ďťż
[Piłka nożna] Mistrzostwa Europy w 2012 roku



Kris - Pon Kwi 27, 2009 9:09 am
Euro 2012 - Za Śląskim przemawiają historia i funkcjonalność
25.04.2009


Makieta zmodernizowanego Śląskiego była już w Parlamencie Europejskim, teraz będzie eksponowana w centrach handlowych

13 maja w Bukareszcie Komitet Wykonawczy UEFA ma wybrać miasta-gospodarzy Euro 2012. Na Śląsku wszyscy są przekonani, że w gronie aren finałów ME znajdzie się także Chorzów. Za Stadionem Śląskim przemawia nie tylko wspaniała historia tego obiektu, ale także ogromne doświadczenie tutejszych działaczy w organizacji dużych imprez sportowych. Na kandydaturę Chorzowa zgodnie pracuje cały region dysponujący rozwiniętą infrastrukturą komunikacyjną i nowoczesnym lotniskiem. Śląski zadbał także o reklamę promując się w Parlamencie Europejskim w Brukseli.

STADION

Stadion Śląski jest modernizowany od kilkunastu lat i w tej chwili jest nie tylko największym, ale także najbezpieczniejszym obiektem piłkarskim w Polsce. W Chorzowie jest znakomite zaplecze do odnowy biologicznej, a stumetrowych szatni mogłyby pozazdrościć Śląskiemu nawet drużyny futbolu amerykańskiego.

Na stadionie jest gotowa trybuna wschodnia, natomiast latem ruszą prace przy budowie żelbetowej trybuny zachodniej oraz zadaszenia.

- Obecnie jesteśmy na etapie wyboru generalnego wykonawcy inwestycji. Pierwszy etap selekcji przeszło siedem firm i do końca czerwca z jedną z nich powinniśmy podpisać umowę - powiedział marszałek województwa śląskiego Bogusław Śmigielski.

Budowlańcy powinni wkroczyć na plac budowy 1 lipca. Wcześniej zadbano o przygotowanie frontu robót, wycinając drzewa rosnące na koronie stadionu oraz demontując wieżę, która przez pół wieku była symbolem Śląskiego.

Dach w Chorzowie będzie liczył aż 43 tys. metrów kwadratowych i ma to być największe zadaszenie poliwęglanowe na świecie. Roboty potrwają 22 miesiące i zgodnie z harmonogramem mają zakończyć się 29 kwietnia 2011 r. Na nowej trybunie powstanie 18 luksusowych skyboksów, w których można będzie dowolnie modelować ścianki wewnętrzne. Ponadto 1981 miejsc będzie miało status VIP-owski. Ostatni etap modernizacji Śląskiego ma kosztować około 360 mln zł, z czego 250 mln ma pochodzić z budżetu województwa.

Według tzw. masterplanu (można go podglądać na stronie www.pl2012.pl) Stadion Śląski jest przebudowany w terminie.

HOTELE

Śląsk ma kłopot z wypełnieniem norm UEFA, jeśli chodzi o hotele z najwyższej półki. Zamiast wymaganych 1360 pokoi pięciogwiazdkowych w całym regionie jest ich tylko 518. Nie brakuje natomiast pokoi czterogwiazdkowych, których jest aż 2107, choć potrzeba 1315. Część z nich ma nawet wyższy standard, niż wynikałoby to z nadanej im kategorii, więc istnieje możliwość przekonania UEFA, aby zakwaterowała w nich swoich gości.

Kolejnym pomysłem na wypełnienie norm UEFA jest skorzystanie z hotelów krakowskich, bo przecież spod Wawelu na Śląsk jest tylko 80 km autostradą.

W planach na najbliższe lata jest budowa w województwie śląskim sześciu hoteli. Czterogwiazdkowy obiekt już powstaje w Czeladzi.

Nie ma natomiast większych problemów z kontraktowaniem miejsc w hotelach na potrzeby Euro. Umowy z działającą w imieniu UEFA firmą TUI podpisało na Śląsku już 17 hoteli, oddając na jej potrzeby blisko tysiąc pokoi.

Stan na dziś: 518 pokoi w hotelach pięciogwiazdkowych (wymóg UEFA: 1360), 2107 pokoi w hotelach czterogwiazdkowych (wymóg UEFA: 1315), 2108 pokoi w hotelach trzygwiazdkowych (wymóg UEFA: 300).

TRANSPORT

Śląsk ma bardzo rozwiniętą sieć drogowo-kolejową. Mimo to przed Euro planowane są kolejne inwestycje, które mają usprawnić poruszanie się po ponad 4-milionowej aglomeracji.

Jest już gotowa autostrada A4 z Krakowa do Wrocławia, natomiast w budowie są śląskie odcinki autostrady A1. Trwają roboty od granicy z Czechami w Gorzyczkach do skrzyżowania z A4 pod Gliwicami i przed 2012 r. na pewno ten fragment będzie oddany do użytku. Węzeł Sośnica będzie jednym z największych w Polsce. W tym roku miała także rozpocząć się budowa odcinka od Sośnicy do lotniska w Pyrzowicach, ale Głównej Dyrekcji Dróg Państwowych i Autostrad szyki pomieszać mogą protesty mieszkańców dzielnicy Bytomia Stolarzowic, którzy nie zgadzają się na proponowany przebieg trasy. Do Euro na pewno nie powstanie natomiast 57-kilometrowy odcinek autostrady A1 z Częstochowy do lotniska w Pyrzowicach.

Cały czas trwają prace przy przedłużeniu Drogowej Trasy Średnicowej z Katowic do Gliwic. Na razie DTŚ zatrzymała się na granicy z Zabrzem, lecz jest szansa, że na Euro będzie gotowa w całości jako alternatywa dla autostrady A4 na przejazd przez Śląsk z zachodu na wschód. DTŚ doprowadzi fanów w pobliże Stadionu Śląskiego.

Z myślą o Euro prowadzona jest modernizacja linii tramwajowej z Katowic do Bytomia. W podzielonej na 11 etapów inwestycji dwa zadania są już zakończone, sześć jest w fazie prac projektowych, jedno w fazie wyboru projektanta, a dwa w fazie studium wykonalności.

Do końca kwietnia ma być gotowy uaktualniony model komunikacyjny, który zawierać będzie informacje, jak kibice mają docierać na stadion.

- Chcemy oprzeć się na komunikacji publicznej. Fani mogliby dojeżdżać na mecze nie tylko tramwajem, ale także kursującymi wahadłowo autobusami, na potrzeby których byłaby wydzielona jedna jezdnia na drodze prowadzącej z centrum Katowic na Śląski - stwierdził Marcin Stolar, dyrektor Biura ds. Przygotowań Euro 2012 w województwie śląskim.

Nie powinno być kłopotów z parkingami, bo te zlokalizowane zostaną na obrzeżach Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, w którym znajduje się chorzowski stadion. Jeden z nich na 300 samochodów lada dzień zostanie oddany do użytku.

Przed Euro zostanie całkowicie przebudowany dworzec kolejowy w Katowicach. Urząd Marszałkowski kupił już nowoczesne pociągi, które wozić będą kibiców po śląskich torach. Niestety nie dojadą oni koleją do Pyrzowic, bo PKP nie jest w stanie wybudować do 2012 r. linii łączącej lotnisko z centrum aglomeracji.

W masterplanie większość inwestycji drogowych jest zaznaczonych na zielono, czyli prace idą zgodnie z harmonogramem. Opóźnienia są natomiast przy modernizacji linii tramwajowej, gdzie dominują kolory żółty i czerwony.

LOTNISKO

Port Lotniczy w Pyrzowicach jest nowoczesnym obiektem. Niedawno oddano do użytku nowy terminal i obecna przepustowość portu do 1600 pasażerów przylatujących i 1200 odlatujących na godzinę.

Aby sprostać wymogom UEFA, które zakładają dodatkowe odprawienie w trakcie Euro 2000 gości w ciągu godziny, planowana jest rozbudowa płyt postojowych wraz z drogami kołowania, co ma kosztować 24 mln euro. Ponadto stworzone zostaną dodatkowe punkty odpraw paszportowej i celnej oraz rozbudowana hala przylotów. Jeśli w Chorzowie będą mecze fazy pucharowej ME, to wówczas w jednym z hangarów powstanie tymczasowy terminal.

Budowa płyt postojowych wraz z drogami kołowania w masterplanie jest zaznaczona na żółto. Do 30 czerwca 2009 r. ma być gotowy projekt.

Ten obiekt jest Polsce potrzebny

Z Marcinem Stolarzem, dyrektorem Biura ds. Przygotowań Euro 2012 w województwie śląskim, rozmawia Jacek Sroka

W ostatnim czasie Śląsk przypuścił w sprawie Euro prawdziwą ofensywę.

Po przeniesieniu Biura ds. Przygotowania Euro 2012 do Śląskiego Urzędu Marszał-kowskiego możemy działać skuteczniej. Mieliśmy prezentacje naszego stadionu w Parla-mencie Europejskim w Bruk-seli i w Sejmie w Warszawie. Cieszymy się, że UEFA nie traktuje już kandydatury Chorzowa ani jako rezerwowej, ani alternatywnej, lecz tak samo jak wszystkie pozostałe.

Jak UEFA odebrała zmianę projektu modernizacji Stadionu Śląskiego?

To była odważna decyzja, ale eksperci UEFA uznali, że to krok w dobrym kierunku. Co prawda prace remontowe będą trwały o 10 miesięcy dłużej, ale dzięki temu obiekt będzie bardziej funkcjonalny, a widowiska sportowe będzie można oglądać w Chorzowie w bardziej komfortowych i bezpiecznych warunkach. Dla UEFA ważny też był wybór projektanta, którym została doskonale jej znana, renomo-wana firma GMP Architekten.

Co się stanie, jeżeli okaże się, że Chorzów jednak nie zostanie areną Euro 2012?

Wszystkie prace nadal będą kontynuowane, bo ten obiekt nie powstaje z myślą o jednym czy dwóch meczach Euro, ale ma służyć przez długie lata całemu regionowi jako arena spotkań piłkarskich, zawodów lekkoatletycznych czy koncertów muzycznych, ale także miejsce spotkań biznesowych, konferencji i szkoleń. Czarnego scenariusza nie biorę jednak teraz pod uwagę, bo uważam, że jeśli ocena będzie merytoryczna, to Śląski dostanie Euro.
Jacek Sroka - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bytom.naszemiasto.pl/sport/991456.html




bty - Pon Kwi 27, 2009 7:58 pm
Z tego artykułu wynikałoby, że jeżeli chodzi o hotele, które mają być piętą achilesową oferty Chorzowa, jest całkiem dobrze. Skoro jeszcze część hoteli 4 gwiazdkowych można zamienić na 5 gwiazdowe to jest wręcz bardzo dobrze.

Zdziwiłem się.



Wit - Wto Kwi 28, 2009 7:44 pm
Kutz: Moim zdaniem nie będzie Euro na Śląskim
Kazimierz Kutz 2009-04-27, ostatnia aktualizacja 2009-04-27 14:27:54.0



13 maja wszystko będzie już jasne! W tym dniu dotrze do nas z Bukaresztu wiadomość, czy na stadionie chorzowskim chłopcy będą ganiać za skórą w ramach mistrzostw Europy, czy nie.

Moim zdaniem nie będą ganiać. Moja śledziona jest najgorszych przeczuć, bo z której strony by na sprawę nie spojrzeć, i w jakich bądź rachubach przeliczać, wychodzi na to, że stadion chorzowski był od początku w sytuacji najgorszej. Trauma, która wisi w powietrzu, obejmie wielomilionową lokalną społeczność, przyjmowana będzie jako drastyczna niesprawiedliwość, a także przykład zdumiewającego niedołęstwa śląskich samorządowców. Prawdopodobnie pociągnie za sobą wiele skutków politycznych w relacjach pomiędzy obywatelami a rządzącymi.

Trzeba w końcu postawić banalne pytanie: dlaczego prezydenci Chorzowa, Katowic i Siemianowic, a więc ci na styku położenia stadionu, nie poczuli niepowtarzalnego impulsu wielkiej szansy dla rozwoju swych miast? Dlaczego prezydenci pozostałych 15 miast (przyszłej metropolii!), także nie obudzili się z letargu? Gdzie był Sejmik Województwa Śląskiego? Przecież uczestnictwo w ME jest darem losu, i powinno stać się narodzinami myślenia i działań zintegrowanych, źródłem autonomicznej energii całej postindustrialnej aglomeracji. Mogła zawiązać się regionalna "stołeczność", a więc powstać naturalna struktura "metropolitalna" z potrzeby a nie z urzędu. Byłby to pierwszy oddech współczesnej autonomii Górnego Śląska.

Tymczasem katowicko-zagłębiowsko-częstochowsko-bielsko-gliwickie subregiony zacisnęły swoje partykularne hamulce, i kiwały palcem w butach. A więc główną przyczyną klęski jest świadoma samodegradacja samorządów miast. Mamy tu do czynienia z imponującym przykładem ślepego oportunizmu, czyli z nieskazitelną formą śląskiej dupowatości urzędowej. Ale jest to dupowatość założona! W ten sposób Górny Śląsk objawił się jako stwór bez płci. Ani jaj, ani waginy! Górny Śląsk jest jak ryba bez ikry! "Do rzyci z takim rządzeniem dojedziem!" - powiedziałaby Cholonkowa. I miałaby rację!

Wspomnianą nadenergię widać natomiast w ofertach czterech miast, a więc Warszawy, Wrocławia, Gdańska i Poznania. Możliwość uczestnictwa w mistrzostwach objawiła się u nich dynamiczną świadomością skokowej szansy cywilizacyjnej dla miasta i całego województwa. O 20 lat! I cały potencjał intelektualno-kreacyjny zmobilizowano do opracowania projektów. Tylko Kraków się zagapił, bo przesycony własną urodą i turystyczną atrakcyjnością w skali co najmniej europejskiej, mniemał, że wybór Krakowa jest oczywisty.

Tymczasem Chorzów, który ma nieszczęście mieć w swych granicach Park Kultury i Stadion Śląski, stanął do konkursu w roli ubogiej ciotki w pałacowym polonezie. Oferta chorzowska mogła mieć szansę w skali krajowej, powiatowej, ale nie w konkurencji instytucji europejskiej. Podejrzewam w cichości ducha, że prezydent Chorzowa, pozostawiony sam sobie, składając ofertę liczył, że cały ten ambaras nie spadnie mu na głowę. I tak się stało. Chorzów prosił się, by odpaść w pierwszej selekcji. Potem zrobił się wielki szum, nawet zebrała się grupa parlamentarzystów śląskich, chora na śpiączkę dziedziczną, i chyba zawiązuje się, by sobie pochrapać. W spotkaniu wziął udział minister od sportu, i tylko Antoni Piechniczek (i niżej podpisany) gardłowali, ile się dało. Po kilku dniach spotkałem w kuluarach sejmu ministra Drzewieckiego i dowiedziałem się, że na dach stadionu chorzowskiego wysupłano z kiesy 180 milionów złotych.

Po drugie, za Chorzowem nie ma kto lobbować w najwyższych kręgach politycznych. Za rządów Edwarda Gierka politycy z Zagłębia tworzyli trzy czwarte elit rządzących we władzach centralnych. Dziś mamy ze Śląska jednego ministra w rządzie, świetną Elżbietę Bieńkowską z Mysłowic, ale jest ona bez zaplecza politycznego, bo wywodzi się z kręgów samorządowych. Zaś posłowie i senatorowie to wydmuszki partyjnych przeciągów - oczywiście, poza kilkoma wyjątkami - z patentami swoich subregionalnych powiązań.

"Śląskość" jako spoiwo w parlamencie nie istnieje; pojęcie tożsamości regionalnej jest kategorią martwą, lub czysto werbalną. Dziś elita rządząca i polityczna wywodzi się z Gdańska, Wrocławia i Warszawy, w drugim rzędzie idzie Poznań i Kraków, a gdzieś w opłotkach wlecze się Śląsk. Wedle tej hierarchii będą zapadały wyroki w sprawie organizacji ME w piłce nożnej, niezależnie od podziału symetrycznego (4 w Polsce, 4 na Ukrainie), czy asymetrycznego (5 u nas, 3 u nich). Jedyna szansa Chorzowa leży w totalnej klęsce Ukrainy, tzn. gdyby doszło do podziału 6 do 2, ale na to nie zgodzą się sąsiedzi. Budowanie nadziei na czyimś nieszczęściu nie jest ładne, a w tym przypadku byłoby nawet żałosne.

Centrala piłkarska stosuje jeszcze jedno kryterium, a mianowicie atrakcyjność turystyczną. I w tej konkurencji Chorzów stoi na straconej pozycji. Miara ta sprawić może, że Kraków (przy podziale asymetrycznym) wyprzedzi Poznań. Niestety, Chorzów w każdej przymiarce jest poza żonglerką grup nacisków i interesów, ponieważ Śląsk jest pejzażem po politycznych pożogach XX wieku, jego rdzenni mieszkańcy przetrzebieni są powojennymi eksodusami, a ci, co zostali (bez pełnych praw obywatelskich) przyglądają się biernie rzeczywistości. Nazwijmy zatem rzecz po imieniu: Górny Śląsk robi wrażenie zarządzanej postkolonii. Inaczej nie da się wytłumaczyć zaistniałych faktów, które odsłonił konkurs na licytację europejskiej imprezy w Polsce. W mediach nie słyszy się też ubolewań nad degradacją Chorzowa, ponieważ sentyment do Górnego Śląska nie istnieje. A na domiar wszystkiego, Michel Platini nigdy nie ganiał za piłką po chorzowskiej murawie.

Cała ta zabawa wokół organizacji ME w polskich miastach jest ciekawym testem na przemiany w skali makro. Dla Górnego Śląska nie będzie sympatyczna w skutkach, bo dowiedzie, że zmieniło się niewiele. Gdy odpadniemy z gry, ludność miejscowa przeżyje głęboką frustrację. W kilkumilionowym kotle zawrze, a w niedalekiej przyszłości okazać się może, że Górny Śląsk będzie jeno międzynarodowym skrzyżowaniem dróg, cmentarzyskiem dziewiętnastowiecznej erupcji cywilizacji technicznej Niemiec, i patologicznym obszarem pozostałości historycznego kapitalizmu skrzyżowanego z hitlero-stalinizmem, pod polskim zarządem.

Więc prawda jest i taka: Górny Śląsk jest wyżętą, zdeptaną istotą, z marnie zintegrowanymi osadnikami.



kiwele - Wto Kwi 28, 2009 8:04 pm
No, to kto sie teraz wezmie za Kutza?




salutuj - Wto Kwi 28, 2009 11:05 pm
Ja się wezmę. Kutz porusza problemy znane forumowiczomi czytelnikom. Z jego artykułu widać że chce dać kopa. Pytanie czy to wystarczy.

Widać często ze reprezentanci Śląska i Zagłębia, Silesii, liżą gdzie nie trzeba i ciepią się gdy wystarczy zwykła stanowczość.



kr0lik - Śro Kwi 29, 2009 8:43 am
Kutz by chociaż do 13 maja mógł się wstrzymać z takim pisaniem.



kiwele - Śro Kwi 29, 2009 8:52 am

Kutz by chociaż do 13 maja mógł się wstrzymać z takim pisaniem.

Wlasnie, ot co.



Wit - Czw Maj 07, 2009 4:09 pm


Chorzów odpada, Poznań się broni - Euro 2012 w pięciu polskich miastach
Artur Brzozowski, iwan 2009-05-07, ostatnia aktualizacja 2009-05-07 09:57:30.0

Piłkarskie Euro 2012 w aż pięciu polskich i pięciu ukraińskich miastach. Tak ogłosi w najbliższą środę UEFA - takie informacje "Gazeta Wyborcza" uzyskała w PZPN i dwóch miastach, które starają się o mecze mistrzostw.

W czwartek zbierają się eksperci i dyrektorzy UEFA, którzy kontrolowali przygotowania w Polsce i na Ukrainie. Specjaliści od stadionów, lotnisk, hoteli, dróg i bezpieczeństwa wydadzą kluczowe opinie. Ostatnie doniesienia z UEFA są takie, że w najbliższą środę cieszyć się będą: Warszawa, Gdańsk, Wrocław, Poznań i Kraków. Z rywalizacji odpadnie Chorzów.

Według wcześniejszych doniesień w walce o Euro, oprócz Chorzowa, miał też odpaść Poznań.

Na Ukrainie sytuacja jest bardziej skomplikowana, ale wszystko wskazuje na to, że wybrane zostaną: Kijów, Donieck, Lwów, Odessa i Dniepropietrowsk. Odpaść ma Charków.

Brzmi to sensacyjnie, bo jeszcze niedawno szef UEFA Michel Platini zapowiedział w Warszawie, że mistrzostwa zostaną rozegrane w sumie w minimum sześciu i maksimum ośmiu miastach. Według naszych rozmówców UEFA zmienia zdanie, doceniając zaangażowanie i inwestycje wszystkich 12 miast rywalizujących o Euro. Równie ważny, o ile nie ważniejszy, jest lobbing wpływowego szefa ukraińskiego futbolu Hryhorija Surkisa, dzięki któremu Polska i Ukraina dwa lata temu dostała Euro.

Zdaniem innych podział 5+5 oznacza tylko przedłużenie walki o Euro, bo pod koniec roku 2009 UEFA jeszcze raz zweryfikuje stan przygotowań. I zmniejszy pulę miast do czterech polskich i czterech ukraińskich.

- Jestem przekonany, że wszystkie pięć polskich miast zadowoli UEFA. Ukraińcy muszą zdecydowanie przyspieszyć prace przy rozbudowie lotnisk i hoteli. Jeśli to zawalą, mistrzostwa mogą odbyć się tylko w ich trzech miastach - usłyszeliśmy w PZPN.

Minister sportu Mirosław Drzewiecki: - Środowa decyzja nie będzie wyborem ostatecznym. Moim zdaniem mecze Euro nie będą rozgrywane w sumie na więcej niż ośmiu stadionach.

"Polska": wojna miast, Euro 2012 mogą dostać tylko trzy polskie
Polska - Gazeta Krakowska /10:10
ciąg dalszy...
W wojnie toczy się niewidoczna, ale zażarta wojna miast.

- Nie mamy Tuska, jak Gdańsk, nie mamy Schetyny, jak Wrocław, więc to nas pewnie skasują - informują mniej więcej w tym tonie media. W zależności od źródła zmieniają się tylko nazwy poszkodowanych miast. Kto kogo wykiwa? Czy będą cztery miasta czy sześć? A może tylko trzy?

Puchar UEFA jest w fazie półfinałów. Obydwa spotkania na żywo obejrzysz w Onet.pl. Wiadomości, wyniki, fotoreportaże znajdziesz w naszym specjalnym serwisie.

Za czarnego konia wyścigu uchodzić zaczął... Kraków. Bo Warszawa, wiadomo, stolica i chce jej Platini. O czym marzą Tusk ze Schetyną? Wiadomo. Gdańsk i Wrocław. No więc zanosi się na finiszową wojnę Krakowa z Poznaniu. Dwie stolice, dwa piękne miasta, każde w okresie wspaniałej piłkarskiej koniunktury.

Jak udało się ustalić reporterom "Polski", w UEFA coraz głośniej mówi się, że Euro 2012 powinno odbyć się w sześciu miastach - trzech polskich i trzech ukraińskich. Takimi wrażeniami w nieoficjalnych rozmowach dzielił się ostatnio David Taylor, sekretarz generalny europejskiej federacji piłkarskiej.

Zbigniew Boniek prognozował ostatnio, że podział miast będzie między Polską i Ukrainą równy. Nie wykluczył, że UEFA wytypuje jedynie sześć miast, po trzy w każdym państwie.

http://sport.onet.pl/175768,1260069,196 ... omosc.html



kropek - Czw Maj 07, 2009 4:14 pm
to można przenieść do działu "Humor"



kiwele - Czw Maj 07, 2009 4:44 pm
Tak sobie po cichutku mysle, ze UEFA nie ma zadnego interesu, by ograniczac liczbe miast bioracych udzial we wspolzawodnictwie.
Poki czas, moze jednak uzywac takiej grozby jako skutecznego bata na opozniajacych sie i to az do 2011 roku.
Tak samo w interesie miast, dla ich wlasnego rozwoju, jest dysponowanie takim dopingiem.
Wlasciwie, to tylko centralne wladze krajowe moglyby byc zainteresowane ograniczaniem liczby miast dla latwiejszego dopinania swoich bilansow.



kr0lik - Sob Maj 09, 2009 10:04 am
http://www.uefa.com/competitions/euro2012/index.html

Jakby nie patrzeć to bardziej wiarygodna witryna niż artykuły w GW podające się na nieoficjalne źródła.







plain - Wto Maj 12, 2009 7:36 am
Dzisiaj w GW jest zestawienie miast organizatorow euro. Chorzów na ostatnim 6 miejscu z 18 inwestycjami (najwiecej z calej stawki) i niestety 12 czy 11 z nich ma opoznienie (rowniez najwiecej z calej stawki) co stanowi 72% inwestycji. Czy jest ktos w stanie podac te inwestycje i jak wygladaja te opoznienia ? Na stronie GW niestety tego artkulu nie ma.

edit: poszedlem kupic ta GW ponizej clay artykul. Dla mnie te oceny sa smieszne conajmniej w kilku punktach ...








Wit - Wto Maj 12, 2009 3:18 pm
Raport UEFA: Poznań lepszy od Wrocławia!
Radosław Nawrot 2009-05-11, ostatnia aktualizacja 2009-05-11 21:09:00.0



Mamy dobrą komunikację publiczną, stadion będzie na pewno gotowy na Euro 2012, a położenie geograficzne Poznania zapewnia gościom wygodny dojazd - to - zdaniem UEFA - atuty Poznania, który w jej najnowszym raporcie wyprzedza Wrocław, Gdańsk i Chorzów. Które miasta zorganizują Euro - dowiemy się jutro

Poufny raport UEFA zawiera najnowszą ocenę wszystkich polskich miast w kluczowych dziedzinach. Są to: stadiony, lotniska, zakwaterowanie (nie tylko hotele, ale także np. fan campy dla kibiców), transport międzynarodowy (chodzi o połączenia autostradowe, kolejowe i geograficzne położenie miasta) oraz transport miejski.

Wyłączając Warszawę (ona będzie gościć Euro 2012 na pewno), najlepiej wypada tu Kraków. Nieco gorzej od Krakowa wypada Poznań, za nim jest Wrocław i wreszcie na końcu - Gdańsk i Chorzów.

Raporty te są aktualizowane po każdej wizycie ekspertów UEFA w miastach. Najnowszy ma datę 23 kwietnia i jest ostatnią oceną przed wyborem miast organizatorów, do którego dojdzie w środę w Bukareszcie w Rumunii.

W raporcie podano poziom ryzyka w każdej z dziedzin. Poziom ryzyka określono za pomocą kolorów. Najlepszy jest zielony, który oznacza w nomenklaturze UEFA "niskie ryzyko" i szansę powodzenia projektu na 4/5. Kolor żółty to umiarkowane ryzyko i szansa powodzenia 2/3. Kolor pomarańczowy to wysokie ryzyko i szansa powodzenia 1/2. Ten kolor powoduje już spore kłopoty tak ocenionego miasta. Najgorszy jest kolor czerwony, czyli bardzo wysokie ryzyko i szansa powodzenia oceniona przez UEFA na zaledwie 1/3.

Jedynie w wypadku stadionów UEFA od pewnego czasu nie przydziela już kolorów, ale określa ryzyko w trzystopniowej skali - jako wysokie, średnie i niskie. Wysokie dotyczy stadionów w Warszawie i Chorzowie, średnie - we Wrocławiu i Gdańsku, a niskie ryzyko to prawie ukończone już stadiony w Poznaniu i Krakowie. To my założyliśmy zatem, że ryzyko wysokie można określić kolorem pomarańczowym, średnie - żółtym, a niskie - zielonym

Kraków ma tylko dwa obszary oceniane jako umiarkowanie ryzykowne - lotnisko i transport międzynarodowy. To bardzo wysokie noty. Poznań ma dość nisko ocenione lotnisko (m.in. za mała płyta postojowa i zły stan pasa startowego), ale obszarów objętych ryzykiem ma mniej niż Wrocław, Gdańsk i Chorzów. W dwóch ostatnich miastach tylko do transportu miejskiego nie ma większych zastrzeżeń.

Co się liczy

Raport ten został przedstawiony na posiedzeniu komitetu sterującego UEFA w Nyonie. Czy będzie on wiążący dla komitetu wykonawczego, który w środę ma podjąć ostateczną decyzję? Po pierwsze - nie wiadomo, jakie znaczenie w wyborze będą miały naciski polityczne. Po wtóre - nie wiadomo też, czy UEFA równo traktuje każdą z wymienionych dziedzin. Może się bowiem okazać, że pomarańczowa czy żółta kartka w kwestii stadionu jest bardziej kłopotliwa dla miasta niż np. w kwestii transportu.

Prezydent Poznania Ryszard Grobelny przyznał wczoraj, że jest podekscytowany oczekiwaniem na wieści z Bukaresztu. - Wiemy, że ostatni raport UEFA jest dla nas korzystny i że spełniamy postawione nam wymogi, dlatego jesteśmy dobrej myśli - powiedział. Zapytany o to, jakie znaczenie ma środowa decyzja dla Poznania, stwierdził: - Będzie bardzo, bardzo ważna. Euro 2012 jest bowiem ideą, która jednoczy w Poznaniu mieszkańców.

Drogi wybudujemy

- Mój urząd, miasto, województwo zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, żeby Euro 2012 odbyło się w Poznaniu. Jesteśmy dobrze przygotowani i spokojnie czekamy na decyzję UEFA - zapewniał wczoraj wojewoda wielkopolski Piotr Florek. I wyliczał: - Dziś podpisałem pozwolenie na budowę ponad 15 km autostrady A2 z Nowego Tomyśla do Trzciela w kierunku Niemiec. To będzie dokończenie budowy autostrady w Wielkopolsce. W najbliższym czasie to samo zrobi wojewoda lubuski w odniesieniu do odcinka w jego województwie. 5 maja podpisałem pozwolenie na budowę linii wysokiego napięcia przez gminę Kórnik, która zapewni bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Poznaniowi i zachodniej Polsce, ale i pozwoli sprawnie przeprowadzić Euro 2012.

Wojewoda i dyrektor poznańskiego oddziału generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Marek Napierała przekonywali też, że na terenie Wielkopolski do Euro 2012 może powstać cała droga ekspresowa S5. Z Wrocławiem i tak nas do mistrzostw Europy nie połączy, bo tamtejszy oddział GDDKiA nie zdąży wybudować całego odcinka w województwie dolnośląskim.

Jakubiak: Poznań na bank

- Cztery miasta, które z ramienia Polski organizują Euro 2012, są już od dwóch lat ustalone. To Warszawa, Poznań, Wrocław i Gdańsk. Nie ma żadnych przesłanek do tego, by któreś z nich wykluczać - stwierdziła wczoraj w Poznaniu była minister sportu Elżbieta Jakubiak. I zażądała od obecnego ministra, by natychmiast ujawnił, jakie stanowisko przedstawił na piątkowym posiedzeniu komitetu sterującego UEFA.

- Dwa lata temu polski rząd zawarł z PZPN umowę, na mocy której wytypowane zostały cztery miasta. Musiały one przekonstruować swoje budżety, tak, aby móc się przygotować do mistrzostw. Zmiana któregoś z nich na miasto rezerwowe jest możliwa tylko w dwóch przypadkach: gdy miasto nie zdążyłoby z budową stadionu i gdyby nie zdołało zorganizować centrów pobytowych. Żadna z tych przesłanek nie zaistniała. Dlaczego zatem teraz dowiadujemy się, że rząd chce sugerować UEFA sześć miast? Na jakiej podstawie? - mówiła.

Minister Jakubiak twierdzi, że zadaniem rządu było jedynie rozpoczęcie batalii z UEFA o powiększenie grona organizatorów. - To znaczy, że Warszawa, Poznań, Wrocław i Gdańsk organizują Euro 2012 na bank, natomiast jeśli udałoby się powiększyć grono organizujących imprezę polskich miast do sześciu, to znakomicie! Jednakże nie kosztem tej czwórki, jak również nie kosztem Ukrainy - mówi.

Jakubiak ostro zaatakowała przy tym obecnego ministra Mirosława Drzewieckiego. - To, że dzisiaj sześć polskich miast drży, czy będzie organizować Euro 2012, jest wyłącznie jego winą - stwierdziła. - Polski rząd nie może być wasalem żadnej organizacji biznesowej, a taką jest UEFA. To niedopuszczalne w żadnym państwie.

Euro 2012: Sześć polskich miast i tylko dwa ukraińskie?
ŁO, Reuters 2009-05-12, ostatnia aktualizacja 2009-05-12 16:05:37.0

Według agencji Reuters, która cytuje osoby będące blisko Komitetu Wykonawczego UEFA, tylko dwa miasta ukraińskie mogą w środę otrzymać nominację do organizacji Euro 2012. Ogłoszenie decyzji przez UEFA na żywo w środę od godz. 10 na portalach Sport.pl i Zczuba.pl.

Według agencji pewne miejsce mają Kijów i Donieck, przyznanie prawa do organizacji innym miastom naszych sąsiadów może się opóźnić. Otwierałoby to szansę dla rezerwowych miast z Polski. Reuters podaje, że pewne organizacji turnieju po polskiej stronie mogą już być Warszawa, Poznań, Wrocław i Gdańsk.

- Nie ma wątpliwości, że Ukraina ciągle boryka się z wielkimi problemami i istnieje znaczące przyzwolenie wewnątrz Komitetu na to, że te problemy mogą zostać rozwiązane gdziekolwiek przed rozpoczęciem turnieju, do którego pozostały już tylko trzy lata - powiedziało źródło cytowane przez agencję.

Wątpliwości dotyczące wyboru gospodarzy Euro są znaczące, a głosy wewnątrz Komitetu bardzo podzielone, bo chcące pozostać anonimowym inne źródło dodaje - UEFA jest niechętna wchodzeniu na polityczne pole minowe, jakim byłby wybór sześciu polskich miast i tylko dwóch z Ukrainy, kiedy osiem miejsc powinno być rozdysponowane dokładnie pomiędzy dwoma krajami.

Ukraina jest w o wiele gorszej sytuacji gospodarczej od Polski. O ile stadiony powstają, to gorzej jest z infrastrukturą - drogami, zapleczem hotelarskim, komunikacją miejską. Niepokoje budzą kandydatury Dniepropietrowska, Lwowa, Charkowa i Odessy.

Prezydent UEFA Michel Platini wielokrotnie ostrzegał, że podział miast nie musi przebiegać według wcześniej ustalonego porządku, bo istnieje ryzyko, że część z nich po prostu nie będzie do czasu mistrzostw przygotowana.

W zeszłym tygodniu w Nyonie obradował Komitet Sterujący UEFA. Przyglądał się on przygotowaniom Polski i Ukrainy do mistrzostw. W środę ogłoszona zostanie lista miast, które będą pełnić rolę gospodarzy Euro 2012, decyzję podejmie Komitet Wykonawczy UEFA, który od wtorku obraduje w Bukareszcie.



Bartek - Wto Maj 12, 2009 3:31 pm
GW w ostatnich dniach myliła się kilka razy, więc pewnie i w tym przypadku ;-)



Wit - Śro Maj 13, 2009 3:36 am


PIŁKA NOŻNA Euro 2012 - Cały nasz region wspiera Śląski
wczoraj
W naszym regionie niecierpliwie wyczekujemy wieści z Bukaresztu, gdzie w środę Komitet Wykonawczy UEFA wybierze miasta, które zorganizują Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Stadion Śląski cały czas ma szansę na bycie gospodarzem trzeciej co do wielkości sportowej imprezy świata.

Nie ma co ukrywać, że w przygotowaniach do finałów piłkarskich mistrzostw Europy zaliczyliśmy falstart. Pozostawiony sam sobie Chorzów w 2006 r. nie potrafił nawet dobrze wypełnić wniosku zgłoszeniowego licząc, że magiczny dla polskiej piłki obiekt obroni się sam, a ówczesne władze naszego województwa na czele z marszałkiem Michałem Czarskim i wojewodą Lechosławem Jarzębskim nie zrobiły nic, żeby prezydentowi Markowi Koplowi pomóc. W efekcie Stadion Śląski zajął w sporządzonym przez rządowy Sztab Projektu Euro 2012 rankingu ostatnie miejsce i został uznany tylko za obiekt rezerwowy.

Na szczęście potem już było dużo lepiej. Biuro Przygotowań ds. Euro 2012 wraz z jego dyrektorem Marcinem Stolarzem przeniesiono przed rokiem z Urzędu Miasta w Chorzowie do Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, dzięki czemu zyskało ono znacznie większe możliwości działania. Ideę organizacji finałów ME w naszym regionie mocno wsparł także marszałek województwa Bogusław Śmigielski, który zdecydował się zmienić projekt przebudowy Śląskiego i uczynić ten obiekt bardziej nowoczesnym.

Kandydaturę Chorzowa zaczął promować cały region. W PZPN i Senacie RP o nasz stadion głośno upominał się Antoni Piechniczek, natomiast w Parlamencie Europejskim w Brukseli o Euro dla Śląskiego zabiegali prof. Jerzy Buzek oraz wciąż popularny w Belgii Włodzimierz Lubański. Jednocześnie cały czas trwała wytężona praca pracowników naszego Biura ds. Przygotowań Euro 2012 oraz jedenastu lokalnych koordynatorów odpowiadających nie tylko za sam stadion, ale także za takie sprawy jak transport, lotniska, hotele, zabezpieczenie medyczne, bezpieczeństwo, sieć IT, marketing i promocję, własność intelektualną, centra treningowe czy wolontariat.

Efektem tych działań było przestanie traktowania Śląskie-go jako areny rezerwowej ME. Działacze UEFA najpierw zaczęli nazywać ten obiekt alternatywnym, a następnie stwierdzili, że w grze o Euro liczy się w Polsce wszystkie sześć ośrodków. Wizytujący w lutym Chorzów sekretarz generalny UEFA David Taylor pozytywnie ocenił nasze starania. Zrobiono wiele, ale czy to wystarczy, abyśmy za trzy lata mogli emocjonować się u nas meczami najlepszych graczy Starego Kontynentu?

Jacek Sroka - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/sport/998086.html

PIŁKA NOŻNA Euro 2012 - W przygotowaniach Ukraina jest w tyle
wczoraj
Dziś w Bukareszcie rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Komitetu Wykonawczego UEFA. To najważniejsze wydarzenie związane z Euro 2012 od momentu przyznania Polsce i Ukrainie organizacji turnieju. Europejska federacja piłkarska wytypuje miasta, które zyskają status organizatorów mistrzostw.

Decyzja zostanie ogłoszona w środę w samo południe. Coraz więcej dociera głosów z kuluarów, że żadne z miast nie zostanie ostatecznie wyeliminowane. Taką możliwość zapowiadał kilka tygodni temu na naszych łamach były prezes PZPN Michał Listkiewicz i wiele wskazuje na to, że tak rzeczywiście się stanie.

Według naszych rozmówców z Ministerstwa Sportu podczas piątkowego posiedzenia Komitetu Sterującego UEFA (to ciało doradcze, które przygotowało raport dla najważniejszych organów tej instytucji) padła sugestia, aby zostawić w grze wszystkie sześć polskich i sześć ukraińskich miast. Wprawdzie UEFA wskaże w środę te podstawowe, ale reszta uzyska status "rezerwowych" i zapewnienie, że warto kontynuować prace.

Platini podczas konferencji prasowej ma dać jasny sygnał, że wyścig o organizację Euro nie jest zakończony i w każdej chwili UEFA może dokonać zmian wśród wytypowanych miast.

W piątek komitet sterujący omówił szczegółowo raport na temat stanu przygotowań w obu państwach. Sporządzili go specjalni wysłannicy Platiniego, którzy często bez zapowiedzi wizytowali place budowy, testowali miejską komunikację i skrzętnie notowali wszystkie uwagi.

Dokument, co zresztą ujawnił przed wylotem minister Drzewiecki, nie pozostawia na Ukraińcach suchej nitki. Gdyby UEFA miała podjąć decyzję wyłącznie na podstawie tego raportu, nasi wschodni sąsiedzi już dziś otrzymaliby czerwoną kartkę, ale to jest oczywiście niemożliwe.

- Platini najchętniej oddałby nam całe Euro. Wszystkie sześć polskich miast jest o wiele lepiej przygotowanych niż ukraińskie razem wzięte. Francuz był naprawdę zachwycony postępami w pracach w naszym kraju. A na Ukrainie słyszy tylko: "Wsio budżet haraszo" - mówi nasz informator. - Jednak Platini nie może odstawić Ukraińców, nawet mimo miażdżącego raportu. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że pomysł Euro 2012 narodził się na Ukrainie w głowie Hryhorija Surkisa. Na dodatek to wiceprezydent UEFA, dlatego Platini na pewno go nie wykoleguje. Jednak pytanie o podział miast pomiędzy oba kraje pozostaje otwarte. I zostanie otwarte jeszcze długo. Spodziewam się, że UEFA ogłosi równy podział: "4+4" lub "3+3" - co jest bardziej prawdopodobne. Ale to nie zakończy sprawy. Za rok decyzje mogą zostać zweryfikowane.

Nasz informator z ministerstwa prosił o anonimowość, ponieważ podczas piątkowego posiedzenia Komitetu Sterującego wszyscy jego uczestnicy zobowiązali się, że nie ujawnią szczegółów ustaleń. Poprosił o to sekretarz generalny UEFA David Taylor.

Minister sportu, choć zapowiedział, że do środy nie będzie wypowiadał się o podziale miast, pozwolił sobie na stwierdzenie, że ośrodki, które w środę zostaną odrzucone, dalej będą mogły liczyć na pomoc finansową ze strony rządu.

- Wycofanie się teraz z projektu "Euro 2012" byłoby czystą głupotą. Zresztą mam takie przeczucie, że środowa decyzja nie będzie ostateczna - stwierdził minister Mirosław Drzewiecki.

Ta wypowiedź potwierdza nasze ustalenia. Z naszych źródeł w ministerstwie dowiedzieliśmy się, że po 13 maja dyplomacja ze strony polskiego rządu nie osłabnie. Drzewiecki, prezes PZPN Grzegorz Lato i prezes spółki pl.2012 Marcin Herra, gdy tylko dostaną sygnał o kolejnych problemach Ukraińców, zgłoszą gotowość Polski do zorganizowania imprezy w większej niż cztery liczbie miast, doskonale przygotowanych do przyjęcia mistrzostw.

To jednak wymaga delikatności w rozmowach. Lato podpisał bowiem niedawno deklarację, w której zapewnił, że będzie solidarny z Ukrainą i wystąpi do UEFA o równy podział miast w obu krajach.

Rafał Romaniuk - POLSKA Dziennik Zachodni



Wit - Śro Maj 13, 2009 3:42 am


PIŁKA NOŻNA 20 mld euro na Euro 2012
11.05.2009
Gierkowski dług, który zaciągnęła Polska Ludowa w latach 70. na Zachodzie, wynosił ok. 25-28 mld dolarów. Do dziś komercyjnym bankom wciąż jesteśmy winni ok. 300 mln "zielonych".

Zakup 48 myśliwców F-16 kosztował Polskę ok. 3,8 mld euro. Grecja na igrzyska wydała 10 mld euro, a koszty igrzysk w Londynie mają wynieść już 13 mld euro.

Ile w takim razie będzie kosztowało nas piłkarskie Euro 2012, zważywszy, że musimy budować wszystko od podstaw? Czy Polskę stać na taki wydatek. Kiedy zwróci się ta inwestycja? Sprawdziliśmy. Suma robi wrażenie!

Miasta organizatorzy muszą wydać do 2012 r. aż 10 mld euro. Drugie tyle dołoży państwo i inwestorzy na infrastrukturę drogową i kolejową. Wychodzi więc na to, że nasze Euro będzie najdroższą sportową imprezą w historii świata. Portugalczycy wydali w 2004 r. na budowę infrastruktury 1 mld euro.

A zyski? UEFA policzyła, że przychody z ME w Austrii i Szwajcarii wyniosły 1,3 mld euro. Po odjęciu wszelkich kosztów w kasie pozostało około 250 mln euro. Ale to była kasa UEFA. W Austrii i Szwajcarii do dziś trwają dyskusje, czy oba kraje w ogóle coś zarobiły na turnieju. Miejsc pracy przybyło na poziomie... kilku tysięcy. PKB niemal nie wzrósł. Turystów nie było więcej niż normalnie. Czy zatem warto wydawać aż tak ogromne pieniądze?

- W ogóle nie powinniśmy myśleć w ten sposób. 20 mld euro to dużo, ale przecież zdecydowaną większość tych pieniędzy wydamy na inwestycje w infrastrukturę, czyli coś, czego i tak nie mamy. Taki kraj jak nasz powinien wydawać 6 proc. produktu krajowego brutto na inwestycje. Te 20 mld to ledwie 3 proc., a przecież jeszcze rozłożone na trzy lata. Nie ma więc obaw - mówi ekonomista, Ryszard Petru.

Najwięcej przygotowania będą kosztować Warszawę. W sumie ponad 20 mld zł. Miasto wyda ok. 7. Resztę wyłożą instytucje państwowe i prywatni inwestorzy. Najdroższą budową, finansowaną w całości z budżetu, jest Stadion Narodowy - 1,25 mld zł.

- Z miejskich inwestycji najdroższy będzie most Północny, to koszt ok. 1 mld zł. Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad wyda około 5 mld na obwodnicę autostradową Warszawy - wylicza stołeczny koordynator ds. Euro Andrzej Cudak.

Roczny budżet stolicy wynosi ok. 10 mld zł. Miasto będzie się więc musiało zadłużyć, by zdobyć pieniądze na inwestycjeEuro. Co ciekawe, kryzys finansowy może bardzo pomóc w obniżeniu kosztów budowy wielu z nich. - Pierwotne szacunki mówiły, że most Północny będzie droższy o 200 mln. To samo dotyczy stadionu. Firmy nie mają teraz aż tylu zamówień. Ceny materiałów spadły. Koszty budowy maleją - wyjaśnia Cudak.

Z pozostałych miast najwięcej wyda Wrocław - 7,7 mld zł. Stadion będzie tam kosztował 730 mln zł, a najdroższa jest autostradowa obwodnica miasta - 3,3 mld zł.

Gdańsk musi mieć ok. 4 mld zł. 866 mln jest zapisane w wieloletnim planie inwestycyjnym na budowę stadionu i inwestycje towarzyszące, np. parkingi czy rewitalizację sąsiadującej dzielnicy Letnica. Sam stadion ma kosztować 623 mln.

Najdroższa w Gdańsku będzie budowa Trasy Słowackiego i Sucharskiego, czyli arterii łączącej lotnisko, Wrzeszcz, stadion i krajową "siódemkę" - w sumie 2 mld. Ale niemal pewne jest, że trasa łącząca stadion z "siódemką", nie zostanie przed Euro otwarta.

Chorzów, a raczej aglomeracja śląska, wyda 4,2 mld zł. Stadion Śląski pochłonie 81 820 mln euro, czyli ponad 270 mln zł.

W Krakowie, co nie wszyscy wiedzą, na Euro budują się, lub będą budować, aż... trzy stadiony. Obiekt Wisły za 330 mln zł, jako arena główna. Cracovia (150 mln) i Hutnik (30 mln zł) jako pomocnicze. Z inwestycji najdroższe będzie lotnisko. Rozbudowa ma kosztować ok. 650 mln zł.

Poznań chce wydać 2 804 mld zł, ale ta kwota jeszcze wzrośnie, bo miasto zamierza dopisać sporo inwestycji do listy Euro. Sam stadion to koszt 612 mln zł.

- Inwestycje ujęte w tzw. Master Planie (na podstawie którego wycenialiśmy koszty organizacji Euro w poszczególnych miastach - red.) to jedynie część tego, co robimy. Łącznie mamy 25 poważnych inwestycji. Środki są zabezpieczone w wieloletnim planie inwestycyjnym. Część pochodzi z funduszy europejskich i budżetu centralnego. W mniejszym stopniu inwestycje to efekt partnerstwa publiczno-prawnego - mówi Zbigniew Talarczyk, zastępca dyrektora Biura Euro 2012 Urzędu Miasta Poznania.

Gdy Grecy zaczynali przygotowania do igrzysk w Atenach, ich szacunki przewidywały, że potrzebnych będzie 5,5 mld euro. Skończyło się na sumie niemal dwukrotnie większej. Jak będzie u nas? Przekonamy się w... 2012 roku.

Pieniędzy nam nie zabraknie

Z Mirosławem Drzewieckim, ministrem sportu i turystyki, rozmawia Robert Małolepszy

20 mld euro na przygotowania do mistrzostw w 2012 roku robi wrażenie, ale budzi też przerażenie. Euro nie rozsadzi naszego budżetu? Zacznijmy od tego, że przygniatająca większość tzw. inwestycji Euro, to są przedsięwzięcia, które będą nam służyły przez lata. W zasadzie tylko stadiony budujemy specjalnie na turniej, ale i one będą przecież potrzebne po zakończeniu mistrzostw Europy.

Skąd weźmiemy te 20 mld euro? Pieniądze na wszystkie inwestycje są już zaplanowane w budżecie i wieloletnim planie inwestycyjnym. Siedem mld euro dostaniemy z Unii Europejskiej. Część wyłożą prywatni inwestorzy, bo przecież autostrady budujemy w systemie partnerstwa publiczno-prawnego.

Mamy jednak kryzys. Spadają dochody do budżetu. Premier Donald Tusk ogłosił, że w lipcu będzie korekta założeń budżetowych. Spokojnie. Na strategiczne sprawy związane z turniejem, pieniędzy na pewno nie zabraknie. Z ponad 360 inwestycji, które mają "dopisek" Euro, 65 ma absolutny priorytet. Choćby się waliło i paliło, pieniądze na nie będą. Ale nic złego się nie dzieje. Po trzech miesiącach mamy 1-proc. spadek dochodów do budżetu w porównaniu z ubiegłym rokiem. Nie jest więc aż tak źle.

Które inwestycje mają priorytet? Oczywiście stadiony, lotniska i hotele.

Czyli jednak mamy problem. Bo tylko na budowę stadionów możemy wpływać. W lotniska i hotele inwestują prywatne spółki. Obie branże mają teraz duże problemy związane z kryzysem.

W Polsce buduje się teraz 68 hoteli pięciogwiazdowych. W Warszawie nie potrzeba już ani jednego, by spełnić normy. W Poznaniu brakuje jednego. Ruch na lotniskach może jest trochę mniejszy, ale nikt nie wstrzyma inwestycji z powodu okresowej dekoniunktury. Wszystkie symulacje wskazują, że ruch lotniczy w Polsce będzie rósł. Nie ma więc powodów do obaw.

Pieniądze z Unii są pewne czy możemy jednak ich nie dostać?

Jeśli wnioski będą wypełnione właściwie, pieniądze wydamy zgodnie z przeznaczeniem, a później dobrze je rozliczymy, nie będzie żadnych problemów.

Czy musimy się bardzo zadłużyć?

Na pewno w granicach rozsądku. Krajowy Fundusz Drogowy wyemituje euroobligacje, byśmy mogli wesprzeć kwotą 10 mld złotych budowę odcinka autostrady Konotopa - Stryków. To jedna z poważniejszych akcji kredytowych.

Warszawa na inwestycje związane z Euro potrzebuje 20 mld złotych w ciągu najbliższych trzech lat. Roczny budżet stolicy nie przekracza 12 mld. Będzie więc musiała straszliwie się zadłużyć.

Na razie Warszawa ma jeden z najniższych w Polsce wskaźników zadłużenia. Może więc zaciągać zobowiązania, bo będzie ją stać na obsługę długu.

Co z miastami, które 13 maja nie dostaną Euro?

Wszystkie gwarancje, jakich udzieliliśmy samorządom, będą ważne. Nie wycofamy się z żadnej inwestycji. Będą na "ścieżce Euro" ułatwiającej pozyskanie pieniędzy i przebrnięcie przez procedury. Wycofanie się z choć jednej inwestycji byłoby czystą głupotą. Zresztą mam takie przeczucie, że decyzja, jaką UEFA podejmie 13 maja, wcale nie musi być ostateczna.

Robert Małolepszy - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/sport/997628.html

PIŁKA NOŻNA Euro 2012 - Tajemnice Nyonu, czyli jak przekonać UEFA
09.05.2009
Szwajcarski Nyon, zazwyczaj senny i nielubiący zgiełku, zamienił się wczoraj w ściśle strzeżoną twierdzę.

Właśnie tam komitet sterujący UEFA w siedzibie tej organizacji dyskutował na temat podziału miast organizatorów podczas Euro 2012. I choć były to dopiero wstępne rozmowy, o niczym nieprzesądzające, w Polsce z niepokojem czekaliśmy na wieści dochodzące ze Szwajcarii.

Nasza delegacja: minister sportu Mirosław Drzewiecki, prezes PZPN Grzegorz Lato, prezes spółki pl.2012 Marcin Herra zazwyczaj chętnie dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat Euro 2012. Tym razem nikt nie chciał puścić pary z ust. To prośba UEFA, która utajniła obrady i apelowała, aby nie zdradzać żadnych szczegółów do czasu podjęcia oficjalnej decyzji. Ta zapadnia 13 maja w Bukareszcie.

- Jutro jest sobota, a po sobocie niedziela - zażartował w rozmowie z "Polską" Adam Olkowicz, wiceprezes PZPN, który towarzyszył delegacji. - A po niedzieli poniedziałek - dodał prezes Lato. Humor obu panom dopisywał, ale...

- Nasz humor nie ma tu nic do rzeczy. Mówiąc poważnie, sekretarz generalny UEFA David Taylor poprosił nas, by niczego nie komentować i nie ujawniać żadnych szczegółów - oświadczył Olkowicz.

Komentarza odmówił też Drzewiecki. Nawet najbliższym współpracownikom trudno było nie tyle uzyskać jakiekolwiek informacje, a nawet dodzwonić się do ministra.

- UEFA nadała posiedzeniu klauzulę "ściśle tajne". Jeśli cokolwiek wycieknie, mogą być konsekwencje - komentowano w ministerstwie.

Telefon Drzewieckiego odebrała rzeczniczka Małgorzata Pełechaty i zasłoniła się tajemnicą. Do środy, kiedy poznamy ostateczną decyzję UEFA, minister ma nie komentować wyników posiedzenia komitetu sterującego. Na esemesa, w jakim nastroju delegacja wraca do Polski, Pełechaty odpisała nam tylko: "Spokojnie ".

Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, również tonuje emocje i przestrzega, że wyniki wczorajszego posiedzenia nie mają większego znaczenia.

- Ten komitet sterujący od dwóch lat się zbiera. To tylko ciało doradcze, które gromadzi materiały. Oni nie mają mocy decyzyjnej. O wszystkim zadecyduje komitet wykonawczy w środę. Jestem pewny, że decyzja o podziale miast jeszcze nie zapadła i jest dopiero wypracowywana.

Poza sprawami mniej istotnymi, jak wybór logo imprezy, omówiono szczegółowo raport, który przygotowali kontrolerzy UEFA na podstawie szeregu wizyt w Polsce i na Ukrainie. Jeśli tylko na tej podstawie przedstawiciele europejskiej federacji mieliby dokonać wyboru, moglibyśmy spać spokojnie.

Raport ujawnił przed wylotem do Nyonu minister Drzewiecki. I gdy omawiał jego szczegóły, uśmiechał się od ucha do ucha. Ze sprawozdania wynika bowiem, że w postępach w pracach związanych z Euro bijemy Ukraińców na głowę. Symbolicznie pokazywało tę różnicę zestawienie porównujące oba kraje. Większość inwestycji w Polsce zaznaczono na kolor zielony i żółty, co oznaczało, że prace albo idą zgodnie z planem, albo są opóźnione tylko nieznacznie. Tabelka charakteryzująca Ukrainę była niemal cała czerwona.

- I tym razem kolor czerwony nie symbolizuje miłości - żartował Drzewiecki, który zapowiadał, że jedzie do Nyonu, aby lobbować za koncepcją: "Euro na ośmiu stadionach". Wprawdzie prezes PZPN Grzegorz Lato zapowiedział, że będziemy zabiegać o równy podział miast między Polskę a Ukrainę, jednak minister Drzewiecki sugerował - nie wprost - że jeśli nadarzy się okazja, by zyskać więcej dla Polski, trzeba ją wykorzystać.

Właśnie z taką strategią pojechała do Nyonu nasza delegacja. Plan był prosty: oficjalnie walczyć ramię w ramię z Ukraińcami. Jednak jeśli tylko przedstawiciele UEFA zdradzą po sobie najmniejszym stopniu, że rozważają niesymetryczny podział miast, to wówczas trzeba zagrać va banque i uzyskać jak najwięcej profitów dla Polski. Bo jak mówił ostatnio na naszych łamach Zbigniew Boniek: "Solidarność solidarnością, ale biznes to biznes".

UEFA nie musi jednak wziąć pod uwagę naszych życzeń i zażaleń. To komitet wykonawczy, którzy zbierze się 13 maja, podejmie decyzję samodzielnie.

Rafał Romaniuk - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/sport/997158.html

PIŁKA NOŻNA Euro 2012: Rząd naciska UEFA, aby dała Polsce więcej
08.05.2009
Wczoraj w Nyonie rozpoczęło się posiedzenie Komitetu Sterującego UEFA. To organ, który ma przygotować stanowisko w sprawie wytypowania miast organizatorów Euro 2012. Ostateczne decyzje zapadną 13 maja.

Polska delegacja pojechała do Szwajcarii w silnym składzie: z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim, prezesem PZPN Grzegorzem Latą i prezesem spółki pl.2012 Marcinem Herrą. Najważniejsze negocjacje toczyć się będą dziś. Wczoraj odbyły się tylko wstępne rozmowy.

Nasi przedstawiciele mają jasną strategię: wywalczyć dla Polski jak najwięcej miast organizatorów. Choć w oficjalnych wypowiedziach podkreślają, że gramy z Ukrainą w jednej drużynie, to będziemy starali się o niesymetryczny podział turnieju.

Przed wylotem do Nyonu Drzewiecki zaprezentował raport, który przesłała Polsce UEFA. To wyniki ostatniej kontroli obserwatorów europejskiej federacji. Ten dokument będzie dla UEFA najważniejszym źródłem przy podejmowaniu decyzji.

Raport jest miażdżący dla Ukrainy. Niemal wszystkie inwestycje kontrolerzy zaznaczyli kolorem czerwonym, czyli jako poważnie opóźnione. Po polskiej stronie dominują barwy zielone i żółte - opóźnień albo nie ma wcale, albo są minimalne. - Czerwonego koloru, który tym razem nie symbolizuje miłości, brak. To nas cieszy - komentował Drzewiecki.

Choć minister powtarzał, że należy kibicować Ukraińcom, między słowami sugerował, że warto wziąć sprawy w swoje ręce. - Co ja mam komentować? - mówił, pozując do kamer z raportem UEFA. - Polska górą, Ukraina dołem - rzucił, mając na myśli sposób, w jaki dokument prezentuje przygotowania obu państw. Na pytanie, czy będzie namawiał UEFA, by to Polska dostała więcej miast, uśmiechnął się tylko i puścił dziennikarzom oko.

- Będziemy cały czas przygotowywać sześć miast. Nawet jeśli któreś zostanie skreślone, dalej będzie dofinansowywane przy budowie stadionów - przekonywał minister. - Bo wszystko może się zdarzyć - dodawał.

Problem w tym, że UEFA na razie skłania się ku wariantowi z sześcioma miastami i podziałowi "3+3". Potwierdził to nawet minister Drzewiecki. Po pierwsze ze względów logistycznych. W przypadku ośmiu miast odległości je dzielące byłyby ogromne, co utrudniałoby komunikację. Po drugie w nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele europejskiej federacji podkreślają, że istotnym argumentem jest stworzenie idealnych warunków pobytowych dla "Rodziny UEFA". Ważne są ładne starówki, hotele, dobre restauracje i klimat rozrywkowy miast. Dlatego najwyżej stoją akcje Warszawy, Gdańska i Wrocławia.

Drzewiecki doskonale wie, że jeśli UEFA podczas posiedzenia Komitetu Wykonawczego, wyeliminuje trzy polskie miasta, nie będzie tam mobilizacji do kontynuowania prac. Stąd determinacja, by namówić UEFA do pozostawienia w wyścigu wszystkich polskich miast.

Są szanse, że 13 maja UEFA pozostawi w grze aż 5 polskich miast, ale na pewno skreśli 1-2 po pewnym czasie. Ostateczna liczba miast nie może bowiem przekroczyć ośmiu. Dlatego niemożliwy jest wariant, o którym pisała "Gazeta Wyborcza" - 5 miast w Polsce i 5 na Ukrainie.

Coraz więcej w tej sprawie polityki. Platformie Obywatelskiej zależy, by przed wyborami do europarlamentu nikt nie został skreślony. Np. Poznań, gdyby przegrał z Wrocławiem i Gdańskiem, mógłby zagłosować przeciwko PO, argumentując, że premierzy Tusk i Schetyna wsparli miasta, z których pochodzą. Od polskiego rządu i PZPN niewiele jednak zależy. O wszystkim zdecyduje UEFA.

Ukraińcy, którzy są pomysłodawcami Euro 2012, czują, że mogą zostać wykolegowani. Dlatego władze na każdym kroku podkreślają, że podział powinien być równy. - Nawet jakby ktoś z UEFA zaproponował mi, żeby Ukraińcy dostali więcej Euro, nie zgodziłbym się. Gramy z Polską w jednej drużynie - mówił ostatnio prezes Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej Hryhorij Surkis.

Tymi samymi słowami odwdzięczał się prezes PZPN Grzegorz Lato. Jednak oficjalne wypowiedzi pełne dyplomacji to jedno, a rzeczywistość - drugie.

Strategia negocjacyjna Polski jest prosta: nalegać na UEFA, by wyznaczyła osiem, a nie sześć miast. Dopiero później w nieoficjalnych rozmowach będziemy sugerować, co obrazuje raport UEFA, że jesteśmy lepiej przygotowani i zasługujemy na więcej niż Ukraińcy. - Nic nie jest przesądzone. Możliwe są wszystkie warianty, przy czym podział miast między Polskę i Ukrainę nie musi być proporcjonalny - ocenił zastępca Drzewieckiego Adam Giersz.

WYŚCIG MIAST O EURO 2012

CODZIENNIE DO 15 MAJA

Jak przekonać UEFA

Wskazujemy kryteria, które zdecydują o wyborze miast

Tajemnice gabinetów

Kulisy obrad i decyzji UEFA w Nyonie oraz Bukareszcie

Ile zapłacimy za Euro

Sprawdzimy, z jakich źródeł Polska sfinansuje turniej Plusy i minusy miast

Podsumujemy stan przygotowań w Polsce i na Ukrainie

Śląski nie tylko na Euro

Z Marcinem Stolarzem, dyrektorem Biura ds. Euro 2012 w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim, rozmawia Jacek Sroka

Do posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA, który ma wybrać miasta gospodarzy Euro 2012, pozostało już tylko pięć dni. Macie jakieś przecieki o roli Chorzowa w tym wyścigu?

Żadnych przecieków ani tym bardziej sprawdzonych wiadomości z UEFA nie ma. Wszystko to, co ukazuje się w prasie odnośnie zarówno liczby miast, w których będzie rozgrywane Euro jak i wyboru konkretnych ośrodków w Polsce i na Ukrainie, to tylko spekulacje. Napięcie rośnie, bo 13 maja o godz. 11 prezydent UEFA Michel Platini ogłosi w Bukareszcie, gdzie odbędą się finały mistrzostw Europy. Wszystkie raporty ekspertów UEFA na temat miast starających się o tę imprezę są już gotowe. Najpierw zajmie się nimi Komitet Sterujący UEFA nadzorujący przygotowania Polski i Ukrainy do Euro, ale ostateczna decyzja należeć będzie do Komitetu Wykonawczego, który 12 i 13 maja obraduje w stolicy Rumunii.

Jak pan ocenia szanse Chorzowa?

Uważam, że wykonaliśmy na Śląsku w naszym zespole kawał dobrej roboty, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że UEFA przestała traktować Stadion Śląski jako obiekt rezerwowy twierdząc, że w grze o Euro liczy się w Polsce wszystkie sześć ośrodków. Naszym dużym plusem jest to, że wiele rzeczy potrzebnych do przeprowadzenia tak dużej imprezy jak lotnisko, transport czy stadion jest już gotowych. Reszta inwestycji na finały ME przebiega zgodnie z planem i do 2012 r. na pewno wszystko to co zaplanowaliśmy będzie gotowe. Zrobiliśmy to co mogliśmy. Reszta jest w rękach UEFA, a decyzja w sporej mierze zależeć będzie od tego jakie kryteria zostaną przyjęte do oceny poszczególnych kandydatur.

Przeciwnicy Chorzowa zarzucają Śląskiemu, że nie jest nowoczesnym stadionem.

Po zakończeniu modernizacji Stadion Śląski będzie obiektem klasy elite, a więc najwyższej kategorii nadawanej przez UEFA. Od innych polskich stadionów starających się o Euro różni się tylko tym, że w przeciwieństwie do nich, będzie obiektem wielofunkcyjnym, a nie typowo piłkarskim i pow-stanie na nim lekkoatletyczna bieżnia.

Jak w chwili obecnej wyglądają przygotowania do Euro w naszym regionie?

Pracujemy normalnie starając się nie myśleć o 13 maja. Właśnie przygotowujemy się do majowej wizytacji naszych ośrodków treningowych najpierw przez przedstawicieli spółki PL 2012, a później ekspertów UEFA. Planujemy prezentację Bielska-Białej, Rybnika, Sosnowca, Ustronia i Wodzisławia, bo właśnie te miasta ubiegają się o to, żeby znaleźć się w gronie 16 ośrodków rekomendowanych przez UEFA drużynom grającym w finałach ME. W tej akurat kwestii najbliższa decyzja Komitetu Wykonawczego UEFA nic nie zmieni, bo nawet jeśli nie będzie w Chorzowie Euro, to reprezentacje występujące w turnieju mogą przecież mieszkać w naszym regionie.

A co się stanie jeśli Stadion Śląski nie zostanie areną Euro 2012?

Chorzowski gigant na pewno będzie dalej modernizowany. Przebudowujemy go przecież nie po to, żeby rozegrać tu 2-3 mecze Euro, ale żeby przez kolejne kilkadziesiąt lat służył mieszkańcom naszego regionu. Jest już przecież podpisana umowa z projektantem Śląskiego, a w czerwcu zostanie wyłoniony zwycięzca przetargu na wy-konanie prac związanych z budową zadaszenia i nowej trybu-ny zachodniej, które mają rozpocząć się 1 lipca. Na razie 7 ubiegających się o otrzymanie tego zlecenia firm odebrało dokumentację przetargową i za-daje nam w związku z nią mnóstwo pytań. Czas na złożenie swoich ofert mają do 22 maja.

Rafał Romaniuk - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/sport/996617.html



Bartek - Śro Maj 13, 2009 6:06 am
Niestety, ale z tego co wiem (źródło naprawdę dobre) to nam zabrali. Z drugiej strony jeśli tylko modernizacja Śląskiego jednak się odbędzie to nam żadne Euro2012 nie jest potrzebne, lepiej się skupić na innych ważniejszych czynnikach. Promocji miast nie będzie, a i tak nic się nie zarobi.

W czerwcu 2012 jak już tutaj ktoś pisał powinny odbyć się mega koncerty na Śląskim z super gwiazdami i fajne hasła promujące w mediach owe imprezy.



salutuj - Śro Maj 13, 2009 6:17 am
aspekt promocyjny to tak naprawdę aspekt wewnętrzny tylko.

Aglomeracja która ma Euro się po prostu liczy w kraju jako skuteczna politycznie :-)



maciek - Śro Maj 13, 2009 7:55 am
Myślę, że szanse mamy marne i nie ma się co pocieszać, że w zasadzie to nie problem i w zasadzie nie ma związku z promocją. Otóż ma i mieć będzie bardzo duży wpływ w potencjalne inwestycje w usługi - hotele, restauracje, czyli to czego u nas brak i czego znów mieć nie będziemy.

Ciekawi mnie natomiast pytanie wielu, którzy czują przez skórę, że będzie klapa - Kto za to odpowiada? No cóż, odpowiedź nie jest prosta i pewnie nie można wskazać jednej osoby. Trzeba się jednak zastanowić gdzie to się zaczęło i jak niefortunnie się zaczęło. Wówczas nie będzie trzeba zwalać na warsiawkę, schetynów, tusków i innych, bo to my sami jesteśmy sobie winni. Jesteśmy słabi jako aglomeracja. Ba takie coś u nas w zasadzie nie istnieje. To pojęcie czysto teoretyczne. Jedyny pozytywny aspekt przegranej może być wywołanie wewnętrznej złości - coś jak to co wydarzyło się po powodzi we Wrocławiu. Wydaje mi się, że ludzie którzy w większości nie myślą znów jednak zaczną marudzić, że wszystkiemu winna warszawka i oczywiście jak zwykle nic z tym nie zrobią.

P.S. Chciałbym się mylić.



potok77 - Śro Maj 13, 2009 9:08 am
Już mamy po mistrzostwach na Śląsku. Odpadł też Kraków.
Szkoda gadać



Wit - Śro Maj 13, 2009 9:08 am
no to bęc
2 lata zwodzenia i mydlenia oczu



salutuj - Śro Maj 13, 2009 9:11 am
to bylo jasne - politycy zwala ze UEFA wybrala te co podano wtedy, podczas gdy teoretyczne 6 to gra pozorow byla.



MephiR - Śro Maj 13, 2009 9:14 am

to bylo jasne - politycy zwala ze UEFA wybrala te co podano wtedy, podczas gdy teoretyczne 6 to gra pozorow byla.
Cytat ze Zczuba.pl: "Martin Kallen z UEFA stwierdził, że wszystkie polskie miasta spełniały warunki miast gospodarzy, ale zdecydowała lista zgłoszeniowa PZPN, na której Kraków i Chorzów były tylko rezerwowymi". Tak więc UEFA już na wstępie dała nam powód do zlinczowania naszych kochanych preziów...

Do 30 listopada ukraińskie miasta mają czas na poprawę. Jeśli nie spełnią warunków UEFA to na Ukrainie gospodarzami będą tylko dwa miasta. Wtedy będzie szansa dla Chorzowa...



salutuj - Śro Maj 13, 2009 9:18 am
to nie bedzie szansa tylko wtedy bedzie 6 w sumie



Qba - Śro Maj 13, 2009 9:21 am
Szkoda... Powiem szczerze że od dawna było pewne że Śląski nie zostanie wybrany , ale dziwie się dlaczego Poznań, już moim zdaniem Kraków jest lepiej przygotowany... nie chcę życzyc źle Ukrainie ale chciałbym żeby u nas było te 6 miast , jedyne co bardzo cieszy że Śląski zostanie Przebudowany.



plain - Śro Maj 13, 2009 9:27 am
Moze to przez zlosc ale marzy mi sie zeby ktores z Polskich miast nie zdazylo z budowa stadionu i aby zwrocono sie o organizacje na śląskim i w tym momencie byśmy sie na nich wypieli wiem ze nierealne ale..



kr0lik - Śro Maj 13, 2009 9:30 am
Mam przeczucie, że przebudowę trybuny i budowę dachu zobaczymy jak świnia niebo.



maciek - Śro Maj 13, 2009 9:38 am

Cytat ze Zczuba.pl: "Martin Kallen z UEFA stwierdził, że wszystkie polskie miasta spełniały warunki miast gospodarzy, ale zdecydowała lista zgłoszeniowa PZPN, na której Kraków i Chorzów były tylko rezerwowymi". Tak więc UEFA już na wstępie dała nam powód do zlinczowania naszych kochanych preziów...

Do 30 listopada ukraińskie miasta mają czas na poprawę. Jeśli nie spełnią warunków UEFA to na Ukrainie gospodarzami będą tylko dwa miasta. Wtedy będzie szansa dla Chorzowa...


Jeśli 2 miasta ukraińskie odpadną to mistrzostwa odbędą się na 6. (w sumie) stadionach - 4. w Polsce i 2. na Ukrainie. Koniec gdybania. GAME OVER.



Bartek - Śro Maj 13, 2009 9:38 am

Mam przeczucie, że przebudowę trybuny i budowę dachu zobaczymy jak świnia niebo.

Przebudowa Śląskiego odbędzie się planowo



plain - Śro Maj 13, 2009 9:51 am

Jeśli 2 miasta ukraińskie odpadną to mistrzostwa odbędą się na 6. (w sumie) stadionach - 4. w Polsce i 2. na Ukrainie. Koniec gdybania. GAME OVER.

Z tego co wiem to nierealne jest aby graly w 2 miastach po 2 grupy a w takim wypadku jak piszesz tak by to musialo wygladac.



bty - Śro Maj 13, 2009 9:53 am
Jak na razie nie rozstrzygnięto przetargu na przebudowę więc nie mów hop.

Zaraz się okaże, że ceny ofertowe były za wysokie i unieważnią przetarg, minie pół roku potem znów się coś wydarzy, a potem już wszyscy zapomną o stadionie. Lipa.



maciek - Śro Maj 13, 2009 10:05 am
Ciągle liczę na pozytywną złość. Coś co obudzi w ludziach to takie oklepane wzięcie spraw w swoje ręce. Niestety pierwsze rozmowy z kolegami z pracy dają mi do zrozumienia, że mówienie o śląskiej dupowatości wcale nie jest bezpodstawne.



plain - Śro Maj 13, 2009 10:26 am
tak Maciek dokladnie sie z Toba zgadzam. We mnie sie gotuje a spora czesc ludzi mowi:" i tak bysmy nie dostali" "i tak nic nie zrobisz sam" itp itd Wszyscy narzekaja ale nikt nic nie robi.



maciek - Śro Maj 13, 2009 10:36 am
Lato powiedział, że UEFA ze względu na dobre przygotowanie wszystkich 6. ofert wybrała te miasta, które zostały zgłoszone na początku - 2 lata temu, czyli bez Chorzowa, Krakowa. Zakładając, że takie kryterium przeważyło, to wiemy kto spieprzył sprawę na początku.

No to teraz ładnie należy się uśmiechnąć do Kopli, Uszoków i zapytać ich co oni na to?
To zresztą jest dość znamienne dla wszystkich naszych pierdziostołków. Dopóki nie przypieprzysz w przysłowiową mordę to nic nie zrobią te zachowawcze obiekty ludzkie. Nie trzeba szukać daleko w archiwum tego forum - Europejska Stolica Kultury. Najpierw trzeba było chodzić i tłumaczyć jak dzieciom, ze to ważne, może przynieść korzyści, zanim łaskawie król Uszok I ze swoim giermkiem Bołajanem I, łaskawie popatrzyli to swoimi niemądrymi oczętami. A inni? A inni już od dawna mieli plany,strategie, wizje. U nas wszystko musisz wymusić, no bo u nas jest przecież świetnie i nic nie trzeba zmieniać.



Qba - Śro Maj 13, 2009 10:45 am
Zgadzam się z Przedmówcą... Uszok,Bojarun i Inne leniwe Mendy mają to wszystko gdzieś... Przed wyborami powiedzą że wszystko zrobili co trzeba , a ciemny naród im uwierzy , ja tylko teraz trzymam kciuki żeby nie zrezygnowano z modernizacji Śląskiego



plain - Śro Maj 13, 2009 10:55 am
sorry za offtopa ale wiecie moze gdzie i czy w ogóle w Katowicach, Chorzowie lub okolicy znajduje sklep z gadżetami śląskimi (flagi, koszulki, szaliki, naklejki itp) ?



Kolo Colo - Śro Maj 13, 2009 11:18 am

sorry za offtopa ale wiecie moze gdzie i czy w ogóle w Katowicach, Chorzowie lub okolicy znajduje sklep z gadżetami śląskimi (flagi, koszulki, szaliki, naklejki itp) ?

Poszukaj w sklepie internetowym GieKSy lub bezpośrednio w sklepie na Bukowej 1 (tu masz bluzę ==> http://www.gieksa.istore.pl/sklep,3806, ... 331,0.html )

Albo w sklepie Ruchu na Wolności w Chorzowie coś powinno być.



Bartek - Śro Maj 13, 2009 12:03 pm
http://www.sport.pl/sport/10,67450,6602 ... klosc.html

Gdzie był "plęzydęt" Chorzowa?



Wit - Śro Maj 13, 2009 12:05 pm
- żal tego euro strasznie, infrastrukture jakąś będziemy po tym mieć, ale organizacja i atmosfera mistrzostw też się liczy
- potwierdza się słaby wizerunek śląska, utrwalamy się jako wieczny przegrywacz, tracimy inwestycje, ciekawe miejsca pracy, imprezy kulturalne i sportowe
- imo potwierdza się, że Euro powinna Polska zrobić sama, nieoczekiwane przyznanie mistrzostw to wybuch istnej euromanii...spokojnie Polska przygotowała by 8 miast
- musimy koniecznie zrekompensować sobie stratę euro...najlepiej zorganizować ME lub nawet MS w lekkiej atletyce na nowym Śląskim



miglanc - Śro Maj 13, 2009 12:09 pm


Koniec złudzeń

Oficjalnie potwierdzono, to co było do przewidzenia już od dwóch lat. Nie ma szans na rozgrywanie meczów Euro 2012 w Chorzowie. UEFA zadecydowała, że gospodarzami mistrzostw będą Warszawa, Poznań, Wrocław i Gdańsk oraz miasta ukraińskie. Te cztery polskie miasta były od początku zgłaszane przez PZPN jako polscy kandydaci i UEFA nie znalazła powodów by zmienić tę listę.

Trzeba przyznać, że rozgoryczanie na Górnym Śląsku jest spore. Działacze piłkarscy oraz Ministerstwo Sportu przez wiele miesięcy mamiły Chorzów i Kraków możliwością współorganizowania mistrzostw. W mediach prowadzono kampanię popierająca kandydaturę Stadionu Śląskiego. Różne inwestycje w aglomeracji śląskiej tłumaczono koniecznością przygotowania się do roli gospodarza wielkiej imprezy. Trzeba też przypomnieć oburzenie mieszkańców miast Silesii kiedy na liście PZPN zabrakło Chorzowa. Był listy z protestami, zbieranie podpisów, kampanie w mediach i w internecie, petycje. Wszystko to jednak, jak się okazało nie miało znaczenia.

Jakkolwiek Chorzów i sąsiednie miasta nie byłyby przygotowanie, UEFA nie powierzyłaby nam organizowania meczów Euro 2012, gdyż decydującym czynnikiem była zgłoszona dwa lata temu lista miast "namaszczonych" przez PZPN. Najważniejszy był odpowiedni lobbing miast na rzecz własnych stadionów. Nie zmieniłoby tego nawet doskonałe przygotowanie Górnego Śląska.

A do doskonałości, jak się okazuje, nam daleko. UEFA wytknęła Metropolii Silesia wiele niedociągnięć. Fatalny jest stan transportu publicznego w naszych miastach. Pod tym względem dzieli nas od Wrocławia i Poznania prawdziwa cywilizacyjna przepaść. Podczas gdy KZK GOP ciągle truje nasze miasta wydzielinami z rozpadających się ikarusów, po stolicach Wielkopolski i Dolnego Śląska nie jeździ już żaden stary wysokopodłogowy autobus. Tramwaje Śląskie są w stanie agonii, a włodarze śląskich miast planują likwidacje kolejnych linii, podczas gdy miasto Warszawa zamówiło 186 nowych tramwajów. Przestrzeń publiczna Katowic, Chorzowa czy Bytomia wygląda fatalnie. Brakuje nam bazy hotelowej. Duże polskie miasta w ciągu ostatniej dekady potrafiły się gruntownie przeobrazić i stać pięknymi, nowoczesnymi miastami. Miasta Metropolii Silesii do kilkunastu lat potrafiły jedynie budować drogi asfaltowe. Dlatego pod względem infrastruktury drogowej wypadliśmy zdaniem UEFA najlepiej. Mamy też prawie gotowy stadion. Jednak nie to okazało się najważniejsze. Przecież Kraków, z pięknie odnowionym Starym Miastem, nowoczesnymi tramwajami i autobusami oraz najlepszą bazą hotelową i najbardziej zaawansowanymi pracami przy budowie stadionu również odpadł.

I tu pojawia się rzecz od dawna komentowana. Śląskie miasta nie mają silnego lobbingu w Polsce. Nie potrafimy walczyć o własne interesy. Podczas gdy Poznań i Wrocław przez wiele miesięcy dwoiły się i troiły Chorzów nie zwracał na siebie uwagi, widocznie uznając, że samo istnienie Stadionu Śląskiego i patetyczne wspomnienia o wielkich triumfach polskiej reprezentacji na tym obiekcie zagwarantują nam organizowanie meczu mistrzostw. Magia stadionowa przegrała z nowoczesnym PR. Chorzów zbyt późno włączył się w wyścig o mistrzostwa. Zabrakło też pomocy ze strony innych miast. Gdyby Chorzów złożył swą ofertę wspólnie z pozostałymi miastami aglomeracji, wówczas jego pozycja w takich dziedzinach jak baza hotelowa nie byłaby tak słaba w porównaniu z Trójmiastem czy Wrocławiem. Podobnie wyglądają starania Katowic o tytuł „Europejskiego Miasta Kultury 2016” - kiedy inne polskie miasta od miesięcy prowadziły bardzo intensywny lobbing, ze strony stolicy „Silesii” nie było większej aktywności.

Największy atut Silesii – Stadion Śląski wkrótce będzie naszą największą słabością. Dotychczas Śląski automatycznie stawał się miejscem organizowania dużych imprez sportowych i kulturalnych, z tego banalnego powodu, że był jedynym dużym stadionem w Polsce. Za kilka lat 5 innych polskich miast będzie miało duże stadiony, znacznie nowocześniejsze od chorzowskiego i będą odtąd zabiegać bardzo intensywnie o to, by rożne koncerty i mecze odbywały się u nich. „Magii Śląskiego” nikt już nie będzie pamiętał. Podobnie hala Spodek, która obecnie gości gwiazdy muzyki, stanie się zdecydowanie mniej atrakcyjna kiedy Kraków, Gdańsk i Warszawa wybudują większe i nowocześniejsze hale. Jeśli śląskie miasta dalej będą tak „zabiegały” o organizacje rożnych imprez jak to było w przypadku Euro 2012 to za parę lat staniemy się białą plamą na sportowej i kulturalnej mapie Polski. Obym się mylił.

http://www.gkw24.pl/artykul/73/koniec-zludzen



Kolo Colo - Śro Maj 13, 2009 12:21 pm
Ogólnie ogarniając temat: myślę, że nic się nie zmieni. Nie będzie żadnej rewolucji. Pomimo, że werdykt był włodarzom znany zapewne wcześniej, tuż po ogłoszeniu wyników, Kraków bardzo żywo zareagował na decyzję, co już widać w serwisach informacyjnych. A co w Chorzowie? Mówi się o "rozczarowaniu". Wypowiedź Szczerbowskiego, jakoby "Euro to tylko dwa mecze" - pomimo, że sprawował się do tej pory poprawnie - predestynuje go do wywózki do lasu w jakimś fajnym, ciasnym bagażniku. I nie tylko jego. Oczywiście rwanie włosów i płacz nie mają w tej chwili żadnego sensu, ale można się domyślać, jaka będzie linia obrony ludzi odpowiedzialnych za organizację Euro na G. Śląsku. I nie chodzi o to czy ciemny/jasny lud to kupi. Niczego nie będą kupować, bo większość ludu ma to w dupie. A mniejszość jest zbyt słaba, by coś zmienić. Tak już tutaj po prostu jest. Przyczyn jest pewnie wiele, począwszy od historycznych, demograficznych, poprzez zwykłe przyzwyczajenie do całego tego syfu, na zwykłej głupocie kończąc.

Utrata tej imprezy, to ogromna tragedia. W obecnej sytuacji, władze województwa powinny podać się do dymisji wraz z niektórymi prezydentami. Sami tego nie zrobią, więc my, mieszkańcy powinniśmy ich do tego zmusić. Ale jak napisałem wcześniej, zobojętnienie jest tak duże, że takie działanie nie będzie miało miejsca. W konsekwencji - nic się nie zmieni.

Im prędzej wrócimy do jarania się ogródkami na Mariackiej i koncertami Noviki w "muszli koncertowej", tym lepiej dla naszego zdrowia.

Śląskie. Pozytywna energia (by nic nie zmieniać).



Sabino Arana - Śro Maj 13, 2009 12:33 pm
Jestesmy molochem na glinianych nogach , zlepkiem cholernie prownicjonalnych miast klocacych sie o byle co . Pojedynczo(moze oprocz Katowic i Gliwic) nie reprezentujemy nic . Miasta górnośląskie bija coraz slabszym blaskiem dawnej swietnosci , miasta Zaglebia-tu koślawy rozwoj zaczal sie i zakonczyl na komunie.

Cholera,mniejsza ile bysmy z tego Euro mieli,to byl jednak sprawdzian naszych mozliwosci,na ile umiemy walczyc o swoje .Naprawde moglismy to Euro miec,wina to;najpierw brak skutecznego lobby,potem nieudolnosc GZMu,powinno sie oferte zglosic jako cala aglomeracja,to oczywiste.

Jako konurbacja nadal nie potrafimy sie porozumiec i to skutkuje tym ze sprawy coraz bardziej ida w zlym kierunku



kr0lik - Śro Maj 13, 2009 12:43 pm
Najsmutniejsze jest to, że nikt nie wie gdzie jest Kopel. Pewnie pojechał sobie na wakacje do Egiptu.
Wszyscy inni prezydenci byli obecni na ogłoszeniu wyników.



kiwele - Śro Maj 13, 2009 12:44 pm
Mam nadzieje, ze nie bedzie zadnego okrojenia dotychczasowych planow, ze nie oslabnie tempo przebudowy Stadionu Slaskiego, a takze renowacji calego WPKiW, wraz z budowa potrzebnych im parkingow, ze beda realizowane inne inwestycje przypisywane stymulacji przez EURO 2012: przebudowa i budowa drog kolo Stadionu, budowa autostrady A1, DTS do Gliwic, przebudowa Dworca w Katowicach i w ogole calego Srodmiescia, ze zostana na nowo przeliczone potrzeby co do hoteli wielogwiazdkowych i inne.
Zadne to pocieszenie, ze Krakow odczuwa zawod relatywnie mocniej niz Slask.

NB. Wyobrazam sobie o ile zawod, by wzrosl na Slasku i w Zaglebiu, gdyby miejscowe druzyny zajmowaly czolowe miejsca w ekstraklasie, jak niegdys.



miglanc - Śro Maj 13, 2009 12:47 pm
Taka impreza jest w pewnym sensie prezentacja kraju. I powiedzmy sobie to szczerze ale Katowice i Chorzow nie sa dla tego panstwa dobra wizytowka. I malo prawdopodbne by w ciagu 3 lat sie to zmienilo.

Ja sie boje ze teraz wsyztski wysilki wladz panstwowych pojda w miasta organizatorow. Zapowiedzia tego bylo odsuniecie do okresu po 2033 roku modernizacji linii kolejowej Krakow- Katowce oraz KAtowice - Gliwice zatem jeszcze przez 30 lat pociagi beda tam jezdzic 40 km/h. Boje sie prze przez najblizszych pare lat bedziemy mieli przechlapane jelsi chodiz o dotacje do inwestycji.



rasgar - Śro Maj 13, 2009 12:57 pm

Mam nadzieje, ze nie bedzie zadnego okrojenia dotychczasowych planow, ze nie oslabnie tempo przebudowy Stadionu Slaskiego, a takze renowacji calego WPKiW, wraz z budowa potrzebnych im parkingow, ze beda realizowane inne inwestycje przypisywane stymulacji przez EURO 2012: przebudowa i budowa drog kolo Stadionu, budowa autostrady A1, DTS do Gliwic, przebudowa Dworca w Katowicach i w ogole calego Srodmiescia, ze zostana na nowo przeliczone potrzeby co do hoteli wielogwiazdkowych i inne.
Zadne to pocieszenie, ze Krakow odczuwa zawod relatywnie mocniej niz Slask.


Obawiam się, kiwele, że będzie - wystarczy poczekać na "piekiełko" nadchodzącego deadline'u, gdzie z braku pieniędzy i czasu obcina się pieniądze na kolejne inwestycje, przepychając tylko te najważniejsze.

Jedyny czas gdy mogliśmy być pewni pieniędzy na dokończenie inwestycji to czas autonomii (gdzie mieliśmy własny skarb) i rządy gierka (gdzie mieliśmy coś, czego brakuje nam teraz - silne lobby).



maciek - Śro Maj 13, 2009 1:11 pm
Czy dobrze zrozumiałem, że w Bukareszcie byli prezydenci 5 miast a nie było pana Kopla lub kogoś kto co do stanowiska odpowiednio mógłby reprezentować kandydaturę Chorzowa?



Bartek - Śro Maj 13, 2009 1:17 pm

Czy dobrze zrozumiałem, że w Bukareszcie byli prezydenci 5 miast a nie było pana Kopla lub kogoś kto co do stanowiska odpowiednio mógłby reprezentować kandydaturę Chorzowa?

Prezydenci byli w Warszawie, a wśród nich Marszałek naszego województwa.



Kris - Śro Maj 13, 2009 1:21 pm
Dyrektor Stadionu Śląskiego: zorganizujemy duże imprezy, ale nie Euro
(PAP, dd/13.05.2009, godz. 13:15)
Dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski po środowej decyzji UEFA eliminującej Chorzów z grona miast-gospodarzy piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku pogratulował wybranym w Polsce kontrkandydatom i dodał, że na chorzowskim obiekcie będą się odbywały tak jak dotychczas wielkie imprezy.

"To druga moja porażka od kiedy jestem dyrektorem stadionu. Zaczęło się od porażki reprezentacji Polski z Kolumbią, kiedy gola zdobył bramkarz gości, strzelając z własnego pola karnego. Nie czuję się dziś komfortowo i to chyba jest oczywiste. Środowa decyzja UEFA potwierdziła wcześniej zawarte umowy z czterema polskimi miastami. I one, i my, i Kraków realizowaliśmy przygotowania zgodnie z planem. Na tę decyzję nic nie możemy poradzić, tylko ją przyjąć. Będziemy w Chorzowie organizować duże imprezy i potwierdzimy tym, że jesteśmy przygotowani do dużych wyzwań. Będziemy mieli największy w Polsce stadion, nie tylko piłkarski ale i lekkoatletyczny. Już w sierpniu zagra tu grupa U2, której lider Bono powiedział, że jeśli grać w Polsce, to tylko na Stadionie Śląskim. Nie umiem powiedzieć, czy w tej sytuacji będziemy się ubiegać o organizację najbliższych meczów reprezentacji Polski" - dodał Marek Szczerbowski.

http://biznes.onet.pl/2,1969709,wiadomosci.html



kiwele - Śro Maj 13, 2009 1:22 pm
Tyle sie gardluje o GZM, o Metropolii.
W sprawie Euro powinien reprezentowac sprawe prezydent calosci, a nie burmistrz dzielnicowy.
W przypadku Slaska-Zaglebia pojecie miasta organizujacego zostalo zle pomyslane.



GoldBoy - Śro Maj 13, 2009 1:27 pm
No to po zabawie.

Przez kilkadziesiąt lat miejsce na którym działy się jedne ważniejszych wydarzeń polskiego sportu, teraz nagle okazało się, że są 4 lepsze miejsca w Polsce do pokazania się Europie. Mając atut w postaci Stadionu Śląskiego daliśmy się ograć.

Nie zdziwiłbym się gdyby część naszych urzędników odczuła ulgę po tym wyborze. Przecież taka impreza to same problemy. Wszystko trzeba zorganizować, hotele, dojazd, drogi ewakuacyjne, ciągłe pytania jak idą pracę, a tak jest spokój. No fakt, że trzeba będzie wyremontować torowiska tramwajowe, przynajmniej te których nie da się zamknąć, ale to da się jeszcze przeżyć.

Niestety jest jak jest. Miasta nie radzą sobie z nowej rzeczywistości i tam gdzie jest coś ważnego do ugrania i konkurencja jest silna dość często przegrywamy.



maciek - Śro Maj 13, 2009 1:29 pm
^ Dodam tylko, że sołtys Katowic wystawił początkowo kandydaturę Katowic a równocześnie Chorzów Stadion Śląski. Można powiedzieć, że panowie logiką myślenia nie grzeszą.



kiwele - Śro Maj 13, 2009 1:30 pm
Taki dzien jak dzis jest okazja, by nowi ludzie wychodzili z cienia.



maciek - Śro Maj 13, 2009 1:52 pm
W Katowicach, gdzie rządzi klika Uszoka od lat a inne partie nie śmią nawet zaproponować kogoś, kto mógłby z nim powalczyć mamy prawdziwą Białoruś. Tu trzeba rewolucji na wzór tej zza wschodnich granic - byle skończyła się lepiej



plain - Śro Maj 13, 2009 2:03 pm
Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds. EURO 2012 w Województwie Śląskim powiedział dzisiaj, że nie widzi żadnych błędów w staraniach o EURO 2012 na Śląsku.



kiwele - Śro Maj 13, 2009 2:18 pm

Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds. EURO 2012 w Województwie Śląskim powiedział dzisiaj, że nie widzi żadnych błędów w staraniach o EURO 2012 na Śląsku.

Normalnie takie powiedzenie w nieodpowiednim czasie wystarczy, by wszystkie podenerwowane psy gryzly d... nieuwaznej naiwnej ofierze.

Jesli Krakow sobie nie poradzil, to...

W konkretnym dzisiejszym przypadku problemem nie bylo zakwalifikowanie sie na podstawach obiektywnych, ale zdolnosc do brutalnego i skutecznego wysiodlania kogos kto na nim juz po prostu siedzial. Wchodzilo to w rachube?



Siny Knur - Śro Maj 13, 2009 3:20 pm

Moze to przez zlosc ale marzy mi sie zeby ktores z Polskich miast nie zdazylo z budowa stadionu i aby zwrocono sie o organizacje na śląskim i w tym momencie byśmy sie na nich wypieli wiem ze nierealne ale.. Bardziej od śląskiej dupowatości denerwuje mnie tylko śląska pycha.

EDIT:

Popatrzmy na sprawę od strony pozytywów:
- nikt w aglomeracji nie będzie mógł zasłaniać się EURO kiedy potrzebne będą pieniądze na prawdziwe inwestycje.
- będzie możliwość skoncentrowania się na ważniejszych merytorycznie kwestiach.
- promocyjnie zysk byłby niewielki.
- inwestycyjnie podobnie.
- grono urzędników zdobyło (mimo wszystko) spore doświadczenie.
- konkurencja będzie się zajmowała euro, które w gruncie rzeczy poza stadionem i prestiżem w kraju nie przynosi tak wiele, a my w tym czasie możemy ostro podgonić.
-będziemy mieli wyremontowany stadion, który przez najbliższe lata nie będzie miał konkurencji (do celów muzycznych dalej świetny, dla lekkoatletycznych najlepszy w PL).

Nie ma powodu, by traktować euro jako miarę naszej 'męskości' (czy tam kobiecości dla Forumowiczek).

Marzy mi się natomiast wyścig F1 po ulicach aglomeracji oraz mityng lekkoatletyczny.



Tomek - Śro Maj 13, 2009 3:57 pm
Co dalej ze śląskim; gorzki artykuł zawierający sporo trafnych stwierdzeń

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... cowac.html



Tomek - Śro Maj 13, 2009 4:02 pm
Ja myślę, że EURO 2012 przegraliśmy już na etapie sprowadzenia nas do miasta rezerwowego. Skoro ktoś uznał, że lepiej wybrać miasto, które jeszcze nie miało gruntu pod stadion w dodatku fatalnie skomunikowane jak Gdańsk to o czym tu gadać.Tusk i Schetyna przepchnęli miasta z których się wywodzą kosztem Krakowa więc już od początku można było zobaczyć jakie były motywy wyboru poszczególnych miast.
Wychodzi nasza "śląska dupowatość", region w którym żyje najwięcej wyborców nie jest w stanie dorobić się skutecznych elit politycznych, które będą efektywnie lobbować za regionem. Posłowie i senatorowie ze Śląska i Zagłębia to co najwyżej drugi garnitur w parlamencie z którym mało kto się liczy



Tomek - Śro Maj 13, 2009 4:06 pm

Najsmutniejsze jest to, że nikt nie wie gdzie jest Kopel. Pewnie pojechał sobie na wakacje do Egiptu.
Wszyscy inni prezydenci byli obecni na ogłoszeniu wyników.


Może ślęczał nad mapą Chorzowa i zastanawiał się co by można wykroić z parku WPKiW żeby móc postawić kilka fajnych willi



kickut - Śro Maj 13, 2009 4:11 pm

Taka impreza jest w pewnym sensie prezentacja kraju. I powiedzmy sobie to szczerze ale Katowice i Chorzow nie sa dla tego panstwa dobra wizytowka. I malo prawdopodbne by w ciagu 3 lat sie to zmienilo.

Ja sie boje ze teraz wsyztski wysilki wladz panstwowych pojda w miasta organizatorow. Zapowiedzia tego bylo odsuniecie do okresu po 2033 roku modernizacji linii kolejowej Krakow- Katowce oraz KAtowice - Gliwice zatem jeszcze przez 30 lat pociagi beda tam jezdzic 40 km/h. Boje sie prze przez najblizszych pare lat bedziemy mieli przechlapane jelsi chodiz o dotacje do inwestycji.


2033?? Przecież to chore jest! Nie mieści sie w głowie.. Sprywatyzować tego pożeracza publicznych pieniędzy, gniazdko związkowców!!

A do Euro, nawet jeśli by u nas było, to kibice pewnikiem nadal wysiadaliby na lekko aromatycznym i nieco przybrudzonym kolosie zwanym najbrzydszym dworcem w Polsce i chaotycznym w azjatyckim stylu placu szewczyka. Zobaczyliby miasto bez wyrazu i centrum. W zasadzie to nie mieliby gdzie sie podziać - może w SCC...? Uszok by rozkładał ręce, że starał sie to centrum przebudować, ale te przetargi, konkursy, brak chętnych wszystko spowolniły. W centrum Chorzowa nadal by straszyła estakada, a Bytom by w ogóle straszył całością... chociaż może by przewrotnie się to kibicom podobało..? ;p



salutuj - Śro Maj 13, 2009 5:29 pm
Śląskie oddziały PO czy PiS są zajęte biciem się wewnątrz regionu, dlatego mają problem z lobbingiem.
Kraków ukarano, bo PO nie jest tam mocne.
Nasz region oberwał, bo wiedzieli że "nasi" nie podskoczą.



Prince - Śro Maj 13, 2009 5:39 pm
No i stało się

W ogóle kiedyś chciałem wybrać się na mecze euro, teraz na żadne mecze nie pojade. Nie wiem jak wy, ale ja bojkotuję tą imprezę. Dalej w głowie nie mieści mi się to co dzisiaj ogłoszono. Ale cóż, życie jeszcze wiele może zweryfikować taką mam nadzieję.

Puki co mam wrażenie, że nadal śląsk jest poprostu mocno blokowany przez Warszawę, a to jeden z elemetów tego działania. Wiem, że to niby uefa, że to niezawisła instytucja, ale jakoś w przypadki nie wierzę.

Dalej chyba nie ma co się rozpisywać, bo nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko trzeba brać się do roboty i wreszcie wyjść jakoś z ciena, tak czy inaczej...

na marginesie: do kickut nie pisz proszę, że Bytom by straszył! To jest piękne miasto, bardzo niedoceniane. Rynek w Bytomiu jest bajkowy, moim zdaniem najlepszy w całej Silesii. Radzę wybrać się na wycieczkę do tego miasta, gdzieś odłożyć na bok stereotypy i przyjrzeć się mu na trzeźwo. Dodatkowo, jak powstanie już agora i zrobią teren wokół Krystyny ( do 2012 powinno już jakoś być) to w mieście tym będzie bardzo pozytywnie.



salutuj - Śro Maj 13, 2009 5:48 pm
UEFA wybrała miasta główne, by nie brać na siebie żadnych oskarżeń i umyć ręce.



Tomek - Śro Maj 13, 2009 5:51 pm

na marginesie: do kickut nie pisz proszę, że Bytom by straszył! To jest piękne miasto, bardzo niedoceniane. Rynek w Bytomiu jest bajkowy, moim zdaniem najlepszy w całej Silesii. Radzę wybrać się na wycieczkę do tego miasta, gdzieś odłożyć na bok stereotypy i przyjrzeć się mu na trzeźwo

Jednak większość osób przejeżdżających przez centrum Bytomia widzi rozpadające się kamienice z zamurowanymi oknami i odbiera to miasto dokładnie tak jak kickut



Bartek - Śro Maj 13, 2009 5:54 pm
Plusem tego całego zamieszania jest to że większym przegranym w mediach przedstawia się Kraków, że on taki the best, a dostał kopa w ... ;-)

Do tego też należy dodać, że tak naprawdę to nie jest wina PO, ale poprzedniej władzy czyli PiS który miał gdzieś nasz cały region.

Nie ma co płakać, ja o tym że nie dostaniemy pisałem już dawno temu. Wiem że dla was my tutaj jesteśmy super przygotowani, ale poza fajnymi drogami i lotniskiem nie mamy nic na miarę średnio europejskiego miasta. Wystarczy przejść się po Katowicach - po centrum i przekonać się ile lat jesteśmy za Poznaniem czy Wrocławiem.

Mogę już napisać - Witamy w Polsce B?



Michał Gomoła - Śro Maj 13, 2009 5:55 pm
Rynek w Bytomiu jest bajkowy



Prince - Śro Maj 13, 2009 5:59 pm


Podziwiam Twój regionalny patriotyzm..


Ile razy byłeś w Bytomiu by tak pisać??

I proszę nie piszcie o Polsce B. A nawet jeśli to jest w tym też nasza wina. Jesteśmy mieszkańcami tego Regionu i miasta, jeśli sami nie weźmiemy się za to by było lepiej to kto??



maciek - Śro Maj 13, 2009 6:08 pm

Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds. EURO 2012 w Województwie Śląskim powiedział dzisiaj, że nie widzi żadnych błędów w staraniach o EURO 2012 na Śląsku.

Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej o tym panu - skąd, gdzie, po co i co w życiu zawodowym osiągnął, aby prowadzić tak poważny projekt. Wie ktoś coś o tym gościu?



kiwele - Śro Maj 13, 2009 6:09 pm

Plusem tego całego zamieszania jest to że większym przegranym w mediach przedstawia się Kraków, że on taki the best, a dostał kopa w ... ;-)

Do tego też należy dodać, że tak naprawdę to nie jest wina PO, ale poprzedniej władzy czyli PiS który miał gdzieś nasz cały region.

Nie ma co płakać, ja o tym że nie dostaniemy pisałem już dawno temu. Wiem że dla was my tutaj jesteśmy super przygotowani, ale poza fajnymi drogami i lotniskiem nie mamy nic na miarę średnio europejskiego miasta. Wystarczy przejść się po Katowicach - po centrum i przekonać się ile lat jesteśmy za Poznaniem czy Wrocławiem.

Mogę już napisać - Witamy w Polsce B?


Dzisiaj przydalby Ci sie jakis ortograf, bo w calym poscie zle porozmieszczales akcenty, zwlaszcza na poczatku.
Gorsze dni sie trafiaja.



maciek - Śro Maj 13, 2009 6:11 pm


Normalnie takie powiedzenie w nieodpowiednim czasie wystarczy, by wszystkie podenerwowane psy gryzly d... nieuwaznej naiwnej ofierze.

Jesli Krakow sobie nie poradzil, to...

W konkretnym dzisiejszym przypadku problemem nie bylo zakwalifikowanie sie na podstawach obiektywnych, ale zdolnosc do brutalnego i skutecznego wysiodlania kogos kto na nim juz po prostu siedzial. Wchodzilo to w rachube?


Jeśli Kraków sobie nie poradził...A i owszem nie poradził sobie po popełnij ten sam grzech - PYCHA. Jak to nam nie dadzą? My, taka historia bez takiej imprezy? Ha, ha, ha otóż figa się należy takiemu komuś, kto myśli, że za zasługi dziś dostanie. A odpowiedzialnym za to co się stało może i nawet prokurator? A winni są przecież doskonale znani!!



maciek - Śro Maj 13, 2009 6:14 pm

Śląskie oddziały PO czy PiS są zajęte biciem się wewnątrz regionu, dlatego mają problem z lobbingiem.
Kraków ukarano, bo PO nie jest tam mocne.
Nasz region oberwał, bo wiedzieli że "nasi" nie podskoczą.


To prawda "elity" polityczne z warsiawki u nas nie istnieją. Jakiś tam Tomczykiewicz, ha ha ha śmiech na sali.
A co do Wrocławia i Gdańska. Pamiętajmy za czyjej kadencji wybrano tę czwórkę. Pani Jakubiak, czy jak się ta krowa nazywa dziś udawała niewinną.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 18 z 22 • Wyszukano 3010 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.