[Katowice] Promocja i wizerunek MIASTA (czesc II)
kiwele - Wto Sie 31, 2010 9:56 am
Poniewaz przypomnialo mi sie, ze:
- Gdy budowano w Warszawie jakies 60 lat temu Trase W-Z to przy tej okazji wymyslono ciastka WUZETKI, takie z ciastem kakaowym i bita smietana, znane popularnie i dzis w calej Polsce oraz ze
- We Francji sa powszechnie spotykane ciastka nazywane RELIGIEUSES jak mniszki uformowane troche jak piramidki,
to mysle sobie, ze byloby fajnie gdyby:
- W katowickich ciastkarniach mozna bylo kupowac (i sie nimi zazerac!) ciastka dla ktorych SPODEK bylby inspiracja.
Zdolny jestem wyobrazic sobie ich forme, mniej czy bardziej imitujaca SPODEK, ale nie probuje zabierac sie za ich recepture, bo po prostu do tego nie dorastam.
Co najwyzej bym sobie zazyczyl, by czesc ciastowa byla nasycana ponczem, a na pochylonym wierzchu posrodku, dla imitowania kopuly Spodka, moglaby byc jakas wisienka albo malutka okragla pralinka.
Gdyby tak jeszcze doszlo do tego, ze takie ciastka bylyby trwale sprzedawane, nie tylko w Katowicach, ale nawet w calej Polsce jako nasz produkt regionalny, skutecznie konkurujacy z renoma np. paczkow "od Bliklego" czy tez "papieskich kremowek"... hm...
NB. Rowniez duze torty moglyby w wykwintniejszych ciastkarniach przybierac forme SPODKA.
Hebel - Wto Sie 31, 2010 10:14 am
^ Znakomity pomysł według mnie!
Promocja przez gastronomię sprawdza się doskonale na całym świecie i nie wymaga jednocześnie ogromnych nakladów.
szymon_k-ce - Śro Wrz 08, 2010 7:57 pm
Nie wiem czy to gdzieś już wcześniej się nie pojawiło:
http://vimeo.com/14665099.
Bardzo dobry pomysł!
Michał Gomoła - Sob Wrz 11, 2010 7:09 pm
Artykuł na głównej onetu.pl:
http://przewodnik.onet.pl/reportaze/nie ... tykul.html
Michał Gomoła - Śro Wrz 29, 2010 12:34 pm
"Klub Sportowy "AZS Częstochowa" Sportowa Spółka Akcyjna w Częstochowie zaprasza do zgłoszenia oferty na realizację zamówienia.
ZAPROSZENIE DO ZGŁOSZENIA OFERTY NA
Promocję Miasta/Gminy/Powiatu poprzez sport
Klub Sportowy "AZS Częstochowa" Sportowa Spółka Akcyjna w Częstochowie działając na podstawie art.44 ust.3 pkt.1 ustawy z dnia 27.08.2009r. o finansach publicznych (Dz.U.Nr 157, poz.1240 ) oraz art. 4 pkt. 8 ustawy z dnia 29.01.2004r.Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2007r. Nr 223, poz.1655zezm.) zaprasza do zgłoszenia oferty na realizację zamówienia pn.
Promocja Miasta/Gminy/Powiatu poprzez sport - drużyna siatkarzy występująca w rozgrywkach PLUS LIGI, PUCHARU POLSKI oraz PUCHARU EUROPY (Challenge Cup) pod nazwą TYTAN AZS NAZWA MIASTA/GMINY/POWIATU
............................................................................
........................................................
W ramach wykonywania działań promujących Miasto/Gminę/Powiat Klub Sportowy "AZS Częstochowa" S.S.A., wykona następujące czynności:
a) umieszczenie na strojach sportowych zawodników oraz trenerów logo lub herbu i hasła promocyjnego miasta/gminy/powiatu w trakcie zawodów organizowanych przez Klub (mecze telewizyjne i nie telewizyjne) oraz wyjazdowe
b) podawanie informacji o wsparciu finansowym Miasta/Gminy/Powiatu w publikacjach dotyczących Klubu,
c) przekazywanie informacji o wsparciu finansowym Miasta/Gminy/Powiatu podczas oficjalnych kontaktów z mediami,
d) umieszczenie banerów z logo lub herbem i hasłem promocyjnym Miasta/Gminy/Powiatu na bandach video w trakcie meczy organizowanych przez Klub (bandy stałe w rozgrywkach CEV)
e) umieszczenie logo lub herbu i hasła promocyjnego Miasta na wszystkich materiałach (biletach, folderach, zaproszeniach itp.) związanych z udziałem klubu otrzymującego wsparcie w zawodach sportowych,
f) umieszczenie nazwy Miasta/Gminy/Powiatu w oficjalnej nazwie zespołu w rozgrywkach PLUS LIGI, PUCHARU POLSKI oraz PUCHARU EUROPY (Challenge Cup) TYTAN AZS NAZWA MIASTA/GMINY/POWIATU
Termin realizacji zadania - od podpisania umowy do 30 czerwca 2011 roku.
Oferty złożone przez Miasta/Gminy/Powiaty, w terminie do 7 dni od terminuskładania ofert rozpatrzy komisja powołana przez Zarząd Klubu opiniująca oferty na realizację promocji Miasta/Gminy/Powiatu w zakresie zadań
publicznych
Ostateczny termin składania ofert - 11 października 2010 roku, godz. 15.00
Miejsce składania ofert - Biuro Zarządu Klubu Sportowego "AZS Częstochowa" Sportowa Spółka Akcyjna w Częstochowie; Ul. Dekabrystów 41; 42-200 Częstochowa
Klub Sportowy zleci wykonanie zamówienia temu wykonawcy , który zaproponuje najkorzystniejsze warunki jego realizacji.
Oczekujemy Państwa oferty.
Konrad Pakosz
Prezes Zarządu "
Hmm, nie warto? Siatkarskiej drużyny nie mamy, po czymś takim jeszcze tylko piłka ręczna i mielibyśmy komplecik (AZS Katowice z koszykówki ma szanse na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej).
salutuj - Śro Wrz 29, 2010 1:13 pm
Ale czemu to wklejasz do watku o Katowicach?
Michał Gomoła - Śro Wrz 29, 2010 1:40 pm
Miasto które wygra przetarg "przejmie" nazwę drużyny, czyli w wypadku wygranej Katowic nazywałaby się Tytan AZS Katowice, zapytałem więc czy warto?
macu - Pią Paź 08, 2010 10:11 am
Artykuł z Łodzi ale jesteśmy w tej samej dupie.
Kolejna porażka. Nie będzie prezydencji w Łodzi - Gazeta Wyborcza
Do polskich miast będą przyjeżdżać najważniejsi europejscy politycy i urzędnicy, ale o Łodzi nie usłyszą, bo spotkania zorganizuje siedem innych miast. Za rok Polska obejmie przewodnictwo nad pracami Unii Europejskiej.
Po straconej szansie na organizację piłkarskich mistrzostw Europy Łódź pożegnała się z marzeniami o ugoszczeniu elity Unii Europejskiej. Miasto straci finansowo, ale przede wszystkim wizerunkowo i promocyjne, bo w Polsce zorganizowanych zostanie kilkaset spotkań. Na początku chciano, żeby większość z nich odbyła się poza Warszawą. Potem zrezygnowano z tego pomysłu, żeby nie komplikować przedsięwzięcia. Dlatego wydawało się, że bliskość stolicy może być argumentem sprzyjającym Łodzi. Niestety, lokalizacja nie pomogła.
Specjalna międzyresortowa komisja [reprezentacje wszystkich ministerstw - przyp. red.] rekomendowała miasta, które w 2011 roku miały spełniać surowe kryteria. Jakie? Jakość połączeń komunikacyjnych (przede wszystkim lotniczych i drogowych), wielkość i wyposażenie sal konferencyjnych, wymogi bezpieczeństwa, liczba dostępnych miejsc noclegowych w hotelach (minimum cztery gwiazdki). Komisja ominęła Łódź. Po interwencji europosła Jacka Saryusz-Wolskiego i wojewody Jolanty Chełmińskiej udało się skłonić komisję do przyjrzenia się Łodzi. Wizytujący obejrzeli m.in. lotnisko, hotele i drogi. Po tej wizycie urząd wojewódzki oficjalnie ogłosił, że Łódź znalazła się wśród miast, które przyjmą unijnych VIP-ów. Teraz okazuje się jednak, że nas na tej liście nie ma. Dowiedzieliśmy się, że powodem były trudności komunikacyjne. O co chodzi? W Warszawie obawiano się, że zamknięcie dworca Łódź Fabryczna utrudni połączenie ze stolicą. Zarzuty miały też dotyczyć małej liczby połączeń z lotniska im. Reymonta.
Co stracimy? Każde spotkanie na najwyższym szczeblu to przyjazd kilkuset osób, urzędników, polityków i dziennikarzy. Przy tej okazji zyskaliby hotelarze, restauratorzy i taksówkarze. Straciliśmy wiele, bo polski budżet prezydencji to 430 mln zł. Kolejna sprawa to aspekt promocyjny. O sprawach unijnych nie mówi się dużo w mediach, ale rozgłos, który stracimy, byłby słyszany w Brukseli.
Władze województwa łódzkiego chcą podczas prezydencji promować region właśnie tam. Co w zamian urzędnicy chcą zaproponować łodzianom? Regionalne Biuro Województwa Łódzkiego w Brukseli ma przygotować kilka konferencji wspólnie z innymi regionami Polski. Oprócz tego imprezę, podczas której będzie promowana łódzka kultura, turystyka i potrawy regionalne. Pomysły mają też łódzcy radni. Chcą zorganizowania lekcji o Unii Europejskiej w szkołach.
Braku udziału Łodzi przy organizowaniu prezydencji nie może odżałować Jacek Saryusz-Wolski. - Najbardziej szkoda mi tego, że stracimy szansę, żeby się pokazać - mówi. Chwali jednak pomysły władz województwa i radnych. - W przyszłym roku w Brukseli będzie głośno o Polsce, więc musimy się promować również tam.
Decyzją rządu zdaje się nie przejmować Paweł Jóźwiak z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, pełnomocnik do spraw prezydencji na województwo łódzkie. - Może to nawet lepiej, że w Łodzi nie będzie nudnych spotkań - mówił na komisji promocji radnym. - Goście zamknęliby się w hotelach czy salach konferencyjnych, a tak zorganizujemy imprezy na ulicach, w których będą mogli brać udział zwykli obywatele.
Za imprezy organizowane przez samorządy trzeba będzie zapłacić z kasy Łodzi i województwa. Urząd miasta chce na ten cel przeznaczyć około 900 tys. zł. Urząd marszałkowski kilkadziesiąt. Politycy UE odwiedzą Warszawę, Kraków, Poznań, Wrocław i Trójmiasto.
maciek - Pią Paź 08, 2010 1:51 pm
Te wymienione to razem 5, a we wstępie jest mowa o 7. Te dwa pozostałe miasta, to które?
macu - Pią Paź 08, 2010 3:03 pm
Raz się mówi o 5, raz o 7. Tak czy inaczej gdy wizytowali miasta kilka miesięcy temu to Rzeszów czy Toruń były przed nami. My z Łodzią jesteśmy jak bracia czy się to komuś podoba czy nie. Nawet urzędników mamy identycznych.
"Decyzją rządu zdaje się nie przejmować Paweł Jóźwiak z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, pełnomocnik do spraw prezydencji na województwo łódzkie. - Może to nawet lepiej, że w Łodzi nie będzie nudnych spotkań - mówił na komisji promocji radnym. - Goście zamknęliby się w hotelach czy salach konferencyjnych, a tak zorganizujemy imprezy na ulicach, w których będą mogli brać udział zwykli obywatele."
Przecież nasz kochany Bajerun powiedziałby coś zupełnie identycznego, z jednej gliny kolesie.
kickut - Pią Paź 08, 2010 4:20 pm
Te wymienione to razem 5, a we wstępie jest mowa o 7. Te dwa pozostałe miasta, to które?
Może Trójmiasto liczyć jako 3 osobne
Hebel - Pią Paź 08, 2010 4:23 pm
Uszok niedawno przekonywał, że pośpiech z remontem spodka spowodowany jest koniecznością zdążenia przed polską prezydencją.
Ja tam mu wierzę.
Bartek - Pią Paź 08, 2010 5:17 pm
Nie wierzę że to Hebel piszesz Apropo prezydencji znacie tą stronę http://slaskie2011.pl ?
salutuj - Pią Paź 08, 2010 5:47 pm
z tej strony:
listopad 2009 r.
zaproszenia skierowane przez Wojewodę Śląskiego do Ministrów: Gospodarki, Ochrony Środowiska oraz Rozwoju Regionalnego z propozycją zorganizowania w województwie śląskim spotkań ministrów krajów UE odpowiedzialnych za poszczególne sektory.
luty/marzec 2010 r.
prośba z Ministerstwa Spraw Zagranicznych o przygotowanie oferty obiektów na spotkania eksperckie. Wojewoda Śląski przekazał listę obiektów przygotowaną przez członków Metropolii âźSilesiaâ, Rybnik, Częstochowę oraz Beskidzką 5. Zaproponował również gmach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego jako miejsce spotkań.
bidzis004 - Sob Paź 09, 2010 12:02 am
Tiaa Beskidy to faktycznie Metropolia Silesia a Częstochowa to już w ogóle...
Cyrk
Ja nie czekam na prezydencje..ja Czekam na USTAWĘ AGLOMERACYJNĄ określającą jej granice i pola działania , chce widzieć WIZJE naszej aglomeracji , czekam zatem na określenie przez władze "Metropolii" najważniejszych priorytetów.. i chce działań , A nie pajacowania w kwestii czy to spalarni czy linii kolejowej do Pyrzowic , CHCĘ usłyszeć od włodarzy "Metropolii" jakie mają dla nas MIESZKAŃCÓW najważniejsze projekty do realizacji na terenie "Metropolii" , a nie dla Inwestorów lokujących tu swoje centra przeładunkowe...
Tak dla rozwoju , a rozwój metropolii na świecie wziął się z inwestycji w ludzi i dla ludzi... , u nas dla ludzi mają do zaproponowania jedynie "godziwą prace i płace w fabrykach" (nierzadko zarabiających na pracownikach) , "metropolia silesia" jedynie ogranicza swe pole działania do budowy drogi technicznej dla dojazdu do fabryki fiata czy Opla.. ot całe Inwestycje "Metropolii" , wszak coraz częściej już nawet nie ma jak dojechać bo i przecież czy to linie tramwajowe czy kolejowe się w "metropolii" kurczą , pytam zatem czy Tak ma działać "Metropolia" , Metropolie ściągają bo żyje się w nich na wysokim poziomie , ale jakiż tu poziom skoro wszystko się kurczy zamiast rozwijać!
Przepraszam że rozwinąłem temat (aglomeracji) w wątku o Katowicach , aczkolwiek zostałem do tego zmuszony dlatego tez piszę tutaj a nie w wątku o Aglomeracji.
Hebel - Sob Paź 09, 2010 8:47 am
^ Problem w tym, że największymi przeciwnikami ustawy aglomeracyjnej są nasi lokalni włodarze. Skoro nie potrafią i nie chcą dogadać się co do najprostszych spraw w ramach fasadowego GZM-u, to dlaczego warszawce miałoby zależeć na tworzeniu dla nas specjalnych rozwiązań prawnych?
absinth - Nie Paź 10, 2010 4:22 pm
ale to powyzej to w sumie standard... katowicki
miasto tak wyglada bo kto by myslal zeby w sobote i niedziele sprzatac.
wczoraj jak wyszedlem z pociagu zastalem dodatkowo mniej wiecej takie widoki:
koles odlewal sie na pierwszym peronie dworca, kolejny odlewal sie na estakadze z gory, jeden koles rzygal a drugi odlewal sie kolo kenabu na P. Skargi plus ogolnie mnostwo mord, ktorym zamknieto sklepy z dopalaczami wiec wyszli na miasto a jedynym co byly w stanie powiedziec to "kur..., no bo to kur... jest pier.... nie?" itp
czlowiekowi napeawde coraz niej chce sie tu mieszkac
Bartek - Nie Paź 10, 2010 4:34 pm
Heh to samo miałem przed 2 godzinami Idąc z dworca PKP na przystanek autobusowy na Mickiewicza zostałem zaczepiony 5 krotnie przez dziwnych typków. Co gorsze, to syf taki jakby przeszedł mega tajfun który wszystko rozrzucił po ulicach. Naprawdę widać że tym miastem nikt nie zarządza. Co jeszcze bardziej intrygujące to nie widać żadnych służb porządkowych (policja czy straż miejska), zresztą pewnie jakby byli to i tak nic nie robią z tymi co ludzi zaczepiają. Ehh strasznie to wygląda
Tymczasem w Warszawie ulice dzisiaj pięknie zamiatane, kosze na przystankach opróżniane przez ekipę sprzątaczy, wszędzie pełno służb mundurowych i nie mówię tutaj o takich ulicach jak np. Nowy Świat czyli ścisłe centrum, ale oddalone ulice od centrum o ok. 15 - 20min jazdy tramwajem.
bidzis004 - Nie Paź 10, 2010 6:26 pm
Macie racje , u nas za to czysto tzn w Radzionkowie , co prawda zabudowy pierzejowej i jako takiego "miasta" tutaj nie ma , aczkolwiek wtorek i bodajze sobota ok 2 w nocy jeżdzi samochód i sprząta ulice myje place skwery , ostatnio widziałem nawet jak nocą myli kosz na śmieci kercherem , to samo jest u nas z przystankami co bodajze sobota jezdzi specjalny wóz i myją całe wiaty nie wiem czy to sprawka urzędu miasta czy KZKGOPu , ale np w Bytomiu tego nie widziałem.
Wracając do tematu to faktycznie Katowice idą na dno o ile rok temu będąc na stawowej mariackiej nocną porą spotykało się mnóstwo ludzi i jako taki ład i porządek o tyle teraz o ten klimat tam trudno , z patologią to jest wręcz identycznie jak w Bytomiu w okazałych XXV wiecznych kamienicach mieszkają wyrostki z żonami na zasiłku , co drugi dopiero co z paki wyszedł , o cyganach np w Zabrzu nie wspomnę w Bytomiu zresztą również.
Będąc ostatnio jeszcze w wakacje w Kato , postanowiłem że kupie bo ktoś polecił na forum kebaby z budki przy stawowej na rogu wyglądalo to mniej więcej tak..
-Kebab w Bułce , sos taki (..)
-zapłaciłem
-prosze kebab..!
-dziękuje...
-odwracam się , a za mną stoi jakiś stary dziad rumun brudny łapska takie że chyba rok nie mył ledwo co sie wysłowił , mało tego tak mu waliło jabolem z gęby że mało brakowało aż bym się zniechęcił do kebaba którego trzymałem gorącego w ręku podczas jego "konwersacji" i licznych próśb o moją resztę którą mi wydał sprzedawca..
-zlitowałem się.. byłem sam poniekąd wystraszyłem się kolesia bo grożnie wyglądał , dałem mu moją reszte (jakieś grosze) i odszedłem
Wnioski mam takie , stałem po kebaba gdy on obserwował mnie w miedzyczasie stojąc gdzieś w pobliżu przystanku , baa on prawieże każdego młodego studenta czy kobiete zaczepiał , to nie wyjątek bo wszędzie tacy są ale w Katowicach to już plaga.
Idąc dalej i komentując wątek mojej przygody z niedawną wizytą w Kato , przecisnąłem się ledwo przez ten PRLowski chaos masę samochodów i dziurawą jezdnie w tym porozwalane chodniki (a raczej ich brak) na ul Piotra Skargi doszedłem przed hotel silesia cały poddenerwowany zaistniała sytuacją (cała piotra skargi od Korfantego do Empiku to WSTYD przeogromny , wokół sam PRL i gorzki żal , ale nic udałem się na ławke pod hotel silesia , siadam i co? i nażygane z boku ławki , zmieniłem ławke na drugą była może godzina 10 a więc mnóstwo ludzi szło do pracy , siedząc na następnej uświadomiłem sobie że jakiś gołąb własnie nasrał mi obok ławki , ale to nic szczęscie że nie zrobił tego do akurat konsumowanego kebaba , zdenerwowany udałem się w kierunku ul.Warszawskiej przy okazji tracąc czas na światłach i czekając na "rynku"... aż przejadą samochody przez "rynek" a raczej rondo bo tak to trzeba byłoby nazwać.
Dalej to już przygody w Chorzowie jadąc oczywiście karlikiem a jakżesz inaczej , na przystanku Chorzów Metalowców kierwca tramwaju wychodzi i oznajmia nam że dalej nie pojedziemy "bo gdzieś w Łagiewnikach ktoś zapieprzył trakcje" i niema prądu , wszyscy wysiedli , tramwaje stały bo inaczej nie pojadą wiadomo , a najblizszy przystanek trzeba iść gdzieś na Katowicką poszliśmy razem wszyscy podjezdza stary rozklekotany zapchany w 80% zółty jelcz M11 linii 830 z PKM Katowice dalej to już męczarnia upał i smród w autobusie dopiero w Bytomiu podstawiono solarisa z PKMświerklaniec uff no i jakoś dotarłem do domu na szczęście.
absinth - Nie Paź 10, 2010 7:45 pm
GOP strasznie zdziadzial,
Wystarczy sobie pomyslec jaka jest sila (w)razenia na osobie z zewnatrz, ktora albo rzadko tu jest albo pierwszy raz przyjezdza do Katowic?
Z pociagu wygladamy jak trzeci swiat, Na ulicach jest czesto ciemno, walaja sie smieci a inne smieci, które umieja chodzic szczaja w miejsach publicznych bez zadnej krepacji.
swoja droga
autobusy i pociagi do krakowa w weekend sa rano tak zapchane, ze czasem nie mozna znalezc miejsca i szczerze powiedziawszy sie nie dziwie. Kreakow to nie jest moj klimat i nie sadze zeby to sie zmienilo, ale trzeba sobie powiedzoec wprost, oni pojechali do przodu a my zostalismy na peronie i to na dodatek takim:
Kris - Nie Paź 10, 2010 8:42 pm
Mariacka rano wygląda jeszcze gorzej (np. sobota ok. 7:30)
Potrzaskane szkło, papierki, resztki etc...
Czasami to mi się wydaje, że co niektórym wystarczy pozwolenie na nocne życie miasta, zaopatrzenie się "w sprzęt" (wódka, soki, chipsy) w Żabce i można imprezować na ławkach ze stolikami. Chyba nie do końca o to chodzi?
SPUTNIK - Nie Paź 10, 2010 9:05 pm
Mariacka rano wygląda jeszcze gorzej (np. sobota ok. 7:30)
Potrzaskane szkło, papierki, resztki etc...
Czasami to mi się wydaje, że co niektórym wystarczy pozwolenie na nocne życie miasta, zaopatrzenie się "w sprzęt" (wódka, soki, chipsy) w Żabce i można imprezować na ławkach ze stolikami. Chyba nie do końca o to chodzi?
toniemy w śmieciach
zarastamy trawą
tolerujemy wszechobecną żulernię
służby miejskie nie istnieją
Bartek - Nie Paź 10, 2010 9:20 pm
Pamiętacie wojewodę Marka Kempskiego? To on chciał się pozbyć z centrum Katowic wszelką żulernię i menelstwo. Ale oczywiście Ci (nie wszyscy) co teraz rządzą tym miastem krzyczało że to jest naruszanie praw człowieka! Ehh taki ktoś by się teraz w tym mieście przydał.
bidzis004 - Nie Paź 10, 2010 10:54 pm
Absinth , ja myśle że Ty tak naprawde Krakowa nie znasz i wypowiadasz się o jego "klimacie" tak jakoby to on był jedynym wyznacznikiem Krakowa , nie bronię go tutaj aczkolwiek nie lubie powielania stereotypów (nie tylko na temat GŚ) , ale i innych wszelakich , Kraków to też Moderna to mnóstwo kwartałowej zabudowy to mnóstwo deptaków zielonych skwerów parków parkingów architektury nowoczesnej też tam nie brakuje , Ale co rzuca się w oczy to to że Krakow to przede wszystkim żyjące miasto w centrum to przede wszystkim ważny ośrodek do którego ciągną z całej Polski turyści , tam po prostu ludzie bogaci to przede wszystkim centrum u nas centrum to patologia a bogactwo jak wrzód gnieżdzi się w Ligocie czy na innych "domkach" , to właśnie rozróżnia przede wszystkim Kraków od Katowic , to to że centrum tam jest w miare zadbane miasto żyje , centrum żyje , normalnym europejskim życiem i życiem lokalnych mieszkanców"
Abstrahując pamiętam na scc jak ktoś salutuj bodajże albo i Ty w temacie o "Polska miasta skojarzenia" ktoś napisał "Katowice-szaro buro" , a ktoś z Katowic w każdym bądz razie bo już nie pamiętam kto to był wkleił na dowód zdjęcie lasów murckowskich...to i ja też w przypadku Krakowa uczynie podobny chwyt i zapytam...
Taki klimat Ci nie odpowiada w Krakowie mam rozumieć?
http://www.youtube.com/watch?v=NUqCNs6tulE
Raz jeszcze , Kraków ma wiele wspólnego z nami , ma podobny problem co Katowice mianowicie ludzie go kojarzą jakby nad wyraz tylko i wyłącznie z Wawelem i Franciszkańską u nas tą role pełni spodek czy "huta Katowice" , aczkolwiek jak sam dobrze wiesz to nie spodkiem należałoby się chwalić ale ludziom utrwalił się obraz taki a nie inny i jak przyjeżdzają pod spodek na spotkanie i wracają do np Warszawy to po wyjeżdzie mówią "byliśmy w Katowicach , w centrum" a tak naprawde nie byli w centrum tylko w małym PRLowskim skrawku prawdziwego śródmiejskiego klimatu którego nie widzieli bo nie byli cz to na Mariackiej czy Francuskiej czy PCK , ja nie twierdze oczywiście że w "Krakowie widziałeś jedynie Wawel" skądże , ale mniemam i domyślam się jaki "klimat masz na myśli" u nas go brak a w Krakowie znajdziesz i Klimat syfu taki typowo Katowicki i socreal który też u nas w małym stopniu ale jednak jest , moderny jest tam całkiem dużo a i okazałych kamienic mozna by obdzielić całe Katowice i byłoby mało , tak więc aby poznać Kraków trzeba się w niego zagłębić to samo jest z GOPem aby go poznać trzeba się ruszyć gdzieś w miasto a nie stać pod spodkiem i udawać że się widziało Katowice czy tym bardziej "było się na Śląsku" , a więc musisz tym razem przyznać mi racje drogi kolego
absinth - Pon Paź 11, 2010 2:30 pm
chyba nie za bardzo sie zrozumielismy.
Ja nie odmawiam Krakowowi tego o czym piszesz, powiem wiecej na dzien dzisiejszy Krakow jest daleko daleko przed nami.Ale po prostu to nie jest "my kind of town" jakby to powiedzial (zaspiewal?) Sinatra
nie chcialbym tam mieszkac, ale najblizsze 4 lata bede tam dosc regularnie bywal.
bidzis004 - Pon Paź 11, 2010 7:37 pm
No właśnie , coraz bardziej u nas na Śląsku i w Aglomeracji zauważam "gre wpływów" , Katowice są już po woli sypialnią czy mniejszym bratem Krakowa , Gliwice to siostrzany brat Wrocławia i pod względem Architektury ale główna przyczyna emigracji i wyjazdów z Gliwic do Wrocławia leży w mentalności Gliwiczan oba miasta mają wspólne Lwowskie korzenie swoich dotychczasowych mieszkańców , Zabrze zauważam przestaje być młodszym biedniejszym bratem Gliwic i staje się coraz to bardziej "normalne" , Bytom idzie swoją drogą , choć też w pewnym stopniu widać wpływy Wrocławia , Siemianowice bez Katowic by nieistniały a Świętochłowice bez Chorzowa , Knurów bez Gliwic i wpływy Rybnicko-Gliwickie , Tychy tu są dobrym przykładem i trzymają się od nas z daleka , powiedziałbym że rządzą się swoimi prawami i mają się w miarę dobrze.
Czyż nie mam racji?
A i o najdalej oddalonej na południe dzielnicy Warszawy wypowiadać się nie będę bo ich wpływy z Warszawą były i są i każdy o tym dobrze wie.
Niema ośrodka na miarę Wrocławia a sztuczne pompowanie Katowic i wpompowywanie do nich np WPKinu jest śmieszne.
Prawdę mówiąc w weekend więcej blach zaczynających się od S oprócz SK można spotkać w Krakowie , Wrocławiu niż w samych Katowicach , smutne to ale prawdziwe że ludzie z Bielska Częstochowy Zawiercia , Myszkowa szukając centrum na spędzenie miło wieczoru jadą 200km do Krakowa zamiast 80 do Katowic Bytomia czy Zabrza.
maciek - Pon Paź 11, 2010 8:06 pm
Mariacka rano wygląda jeszcze gorzej (np. sobota ok. 7:30)
Potrzaskane szkło, papierki, resztki etc...
Czasami to mi się wydaje, że co niektórym wystarczy pozwolenie na nocne życie miasta, zaopatrzenie się "w sprzęt" (wódka, soki, chipsy) w Żabce i można imprezować na ławkach ze stolikami. Chyba nie do końca o to chodzi?
toniemy w śmieciach
zarastamy trawą
tolerujemy wszechobecną żulernię
służby miejskie nie istnieją
miglanc - Wto Paź 12, 2010 7:33 pm
chyba nie za bardzo sie zrozumielismy.
Ja nie odmawiam Krakowowi tego o czym piszesz, powiem wiecej na dzien dzisiejszy Krakow jest daleko daleko przed nami.Ale po prostu to nie jest "my kind of town" jakby to powiedzial (zaspiewal?) Sinatra
nie chcialbym tam mieszkac, ale najblizsze 4 lata bede tam dosc regularnie bywal.Jesli sie mieszka lub pracuje w Katowicach to lepiej zbyt czesto nie wyjeżdzac poza GOP, bo mozna popaść w depresję.
Dzisiaj szczarzy widział i w połodnie i po 18.00 na przystankach autobusowych. Troche mi humor poprawiła kamienica na przeciw dworca PKS. Odrapana elewacja była pierwszym widokiem w Katowicach jaki wielu przybyszów widziało zaraz po wyjsciu z autobusu. Teraz przynajmiej ten malenki elemencik katowickiego first impression spleen zniknał. Mała rzecz ale cieszy.
absinth - Wto Paź 12, 2010 7:39 pm
Jesli sie mieszka lub pracuje w Katowicach to lepiej zbyt czesto nie wyjeżdzac poza GOP, bo mozna popaść w depresję
niestety, ale jest to prawda.
nrm3 - Śro Paź 13, 2010 8:03 am
http://www.sport.pl/sport/1,65026,84656 ... gdzie.html
W 2010 roku najwięcej medali zdobyły drużyny z Gdyni, ale najwięcej atrakcyjnego ligowego sportu miał Kraków - wynika z rankingu Liga Miast Sport.pl. Na podium - za Krakowem i Gdynią - znalazł się Poznań, a tuż za nim Bełchatów przed Warszawą, która miała najwięcej reprezentantów w ekstraklasach. W gronie 67 miast brakuje Szczecina.
Katowice - ostatnie...
bidzis004 - Pią Paź 22, 2010 10:01 am
Wrzucam tu , chociaż równie dobrze mógłbym to wrzucić do wątku o Aglomeracji i promocji regionu.
Fajne motywy się przetaczają , oby takich więcej pokazjących nasz wielki atut czyli najlepszą infre w kraju.
Kris - Sob Paź 23, 2010 10:40 am
Nie spać! Trzymać Katowice
Wyhuśtane nocą - obraz Erwina Sówki z Grupy Janowskiej. Erotyczne marzenia z okna z widokiem na Katowice (Fot. Marek Barczyński)
Dziennik Zachodni
2010-10-22 10:00:02, aktualizacja: 2010-10-22 10:00:02
Kazali jechać o świcie na blokowisko na Tysiącleciu zobaczyć katowickie Chicago, w sobotnią noc marznąć na placu przed Spodkiem i w strugach deszczu spacerować po Dolinie Trzech Stawów. Wariaci! Tak, wariaci, którzy oszaleli na punkcie Katowic. Dzięki takim ludziom walczymy o tytuł ESK 2016. Co im odbiło? - pisze Justyna Przybytek
Wybierz miejsce w Katowicach, które chcesz pokazać ludziom. Swoje miejsce - proponuję Dominikowi Tokarskiemu, społecznikowi ze Stowarzyszania Moje Miasto. - Tam cię sfotografujemy - dodaje. Dominik obiecuje się zastanowić i dać znać. Telefon na drugi dzień. - Już wiesz? - pytam. - No… Kukurydze! - odpowiada zadowolony. Cóż… I tak lepiej Kukurydze niż wcześniej rozważane…
Gwiazdy. Gwiazdy i Kukurydze to bloki na dwóch katowickich osiedlach - blokowiskach.
A widziałaś Wenecję w Katowicach? Masz. Rok 1948 r. Rawa. Most. A Paryż widziałaś?
Napnij się! Nie spać
Dominik to jeden z tych wariatów, który jako pierwszy uwierzył, że miasto w sercu Górnego Śląska jest fajne. Otworzył kultową knajpę Kato, chce wypuścić na rynek dizajnerskie kubki promujące miasto, urządza śniadania na placu przed Spodkiem - żeby rozruszać katowiczan doprowadził do tego, że Katowice znów jak przed kilkudziesięciu laty rozbłysły neonami. Teraz szykuje nam galerię katowickich neonów - taka ma powstać na ul. Tylnej Mariackiej.
Zobacz także:
Katowice na finałowej liście kandydatów do tytułu ESK 2016
Spotykamy się wśród pięciu wyrastających z osiedla Kukurydz, to najwyższe budynki mieszkalne w Katowicach. Jest wcześnie rano, zimno, marzniemy. Dominik opowiada. - Takie same wieżowce są w Chicago - klaruje. Tam się nimi wszyscy zachwycają, a u nas są niedocenione - dodaje.
Twardziel, bo ile słów człowiek jest w stanie wypowiedzieć w pozycji ze zgiętymi kolanami? I do tego, gdy Arek Gola (fotoreporter PDZ) tonem nieznoszącym sprzeciwu krzyczy: Napnij się! Daje jednak radę.
Dominik mieszkał w Jaworznie, Katowicach, jakiś czas we Wrocławiu, potem w Niemczech, Londynie, Stanach Zjednoczonych. Swoje miejsce na ziemi znalazł w Katowicach. Kukurydze wybrał na zdjęcie nieprzypadkowo. To współczesna architektura Katowic. Niezauważona, niewypromowana. Bo Katowice kojarzą się ze wieloma rzeczami, ale nie z architekturą. To błąd. Architekturę współczesną mamy jedyną w swoim rodzaju…
- Os. Tysiąclecia wybudowano 50 lat temu. Architekci musieli zracjonalizować sposób budowania. Mieli dwa metry materiału, a sukienka miała być z trzech. Kombinowali z materiałami, normami powierzchni na osobę, i tak dalej. I wiesz, te bloki tak wybudowano, że można burzyć wszystkie ściany między mieszkaniami i je łączyć. To wizjonerstwo. Pokaż mi młodsze bloki, które tak wyglądają - opowiada Dominik
Architektura, to jego konik. - Wrocław wcale nie jest ładnym miastem, tylko sprzedaje się jako ładne. Wrocławiowi do Drezna, które podnosi się z wojennego i powojennego kopa w d..., tak daleko, że ho, ho! A wszyscy się zachwycają Wrocławiem… Tam nic nie ma - ocenia.
Szaleńcy zrobili niemożliwe
W Katowicach jest potencjał. Tym potencjałem zawojowaliśmy konkurs o tytuł
Europejskiej Stolicy Kultury 2016. W ubiegłym tygodniu 13 ekspertów w Warszawie zdecydowało, że Katowice przechodzą do drugiego etapu konkursu. W stawce zostaliśmy z Lublinem, Wrocławiem, Gdańskiem i Warszawą. Zostawiliśmy za sobą Poznań, Toruń, Bydgoszcz, Białystok, Szczecin, Łódź. Nie udałoby się, gdyby nie ludzie, którzy oszaleli na punkcie miasta. Szaleją i mówią nam, że też mamy oszaleć.
Bo nie da się nie ogłupieć
Jadwiga Kocur to reżyserka, znana w Polsce z tego, że jak zrobi film o architekturze, to ogląda się to z zapartym tchem i nie ma mocnych, którzy podczas sensu nie mają gęsiej skórki. Jej dokument "Dwugłowy smok" o modernistycznej architekturze międzywojnia na Górnym Śląsku zrobił furorę. W Polsce w końcu dowiedzieli się, że nigdzie nie ma takiej moderny jak u nas. Jadzia też jest szalona, mogła mieszkać tam, gdzie jej rodzina - w Bielsku-Białej. Z widokiem za oknem na Szyndzielnię i Magórkę. Mieszka w centrum Katowic. - Mama mi powtarza: Dziecko zobacz, jaki tu masz widok! Ładny, ale nie zrezygnuję z Katowic. Mieszkam przy ul. Kościuszki, więc mam całą energię 20-lecia międzywojennego pod nosem. Nie da się nie ogłupieć - opowiada.
- Wybierz miejsce na zdjęcie - mówię. Stawiam, że wybierze symbol katowickiej moderny - Drapacz Chmur. - Spodek - odpowiada. Spodek… sfotografowany z kilkuset stron, nuda.
- Symbol wolności i znak tego, że nie po drodze było nam z wielkim bratem ze wschodu. On jest jak nie z tego świata, jest uwolniony od wszystkiego, nie jest przegadany ideologicznie, siedzi w tym mieście i rozsyła swoją energię - słyszę. Takiej argumentacji zbić nie sposób. Więc lądujemy na placu przed Spodkiem. Znów zimno, ale dla odmiany ciemno. Reżyserka "Dwugłowego smoka" opowiada, w przerwach krzyczy - taki pomysł na zdjęcie - bo Spodek za nią też krzyczy…
Wenecję, Paryż - mamy
Opowiada o "Światłach Saturna" - to jej nowy film o powojennej architekturze Katowic. Co jej strzeliło do głowy, żeby robić filmy o Katowicach? - A widziałaś Wenecję w Katowicach? - pyta. Pokazuje kadr swojego nowego filmu. Katowice z roku 1948 r. Odkryta Rawa. Nad Rawą most. - A paryskie salony w Katowicach? - znów zaskakuje. - Jak tu wybudowano domy handlowe Skarbek i Zenit z wielkimi witrynami, pięknymi wystawami i ruchomymi schodami, to przyjeżdżali ludzie z całego kraju oglądać ten luksus - dodaje. Swoimi filmami Kocur przypomina, że pod nosem mamy wyjątkowe miasto. - Kiedy przechodzisz obok czegoś kilkaset razy, to przestajesz to zauważać. Do tego naszej architekturze daje się etykietkę "made in PRL", więc jest zła. A spodek czy dworzec PKP są w kanonie wszystkich książek dotyczących architektury, fizyki, budowli i konstrukcji na świecie. Tylko w Polsce się o tym nie pamięta - mówi.
Albo nie wierzy
Dolina Trzech Stawów. W strugach deszczu. Znów zimno. Do Doliny ciągnie nas Marek Zieliński, dyrektor katowickiego biura ESK. On nie tylko oszalał na punkcie Katowic, choć jest z Sosnowca, ale to szaleństwo przekuł w sukces - jesteśmy w drugim etapie walki o ESK. Wybór Doliny z punktu widzenia hasła naszej walki o tytuł jest oczywisty, w końcu promujemy się jako "Miasto
ogrodów". A tu niespodzianka.
- To miejsce jest symboliczne. Katowice wybudowano z gliny tu wydobywanej - mówi Zieliński. Dlaczego Katowice? - Mają w sobie jedną rzecz, której nie mają inne miasta na Śląsku, sznyt wielkomiejskości. To było zawsze miasto, do którego się przyjeżdżało. Szaberplatz przy ul. Pukowca, to było kultowe miejsce, kupowało się tam kasety, zdjęcia, były pierwsze świerszczyki. Takie dotknięcie świata - wspomina.
To co, budujemy?
Dziś w Katowicach nie dotyka się już świata. Na razie. - Musimy odbudować tożsamość tego miasta. Przed wojną Katowice pięły się do nieba, pisano o nich, że rozwijają się na wzór miast amerykańskich. To zostało zburzone. Ludzie nie wierzą, bo ciągle im składano jakieś obietnice: raju na ziemi, 100 milionów, że każdy będzie miał swój szklany dom - mówi. Pan też im obiecuje… miasto ogrodów, ESK. - Pokazuję, że miasta ogrody budowano kiedyś na Śląsku, ale to zostało zniszczone. Każdy musi wykonać to, co w jego zasięgu - dodaje.
Nagie baby też oszalały
Krok po kroku… Szaleńcy działają. Tokarski planuje przywrócić Katowicom blask neonów. Kocur pokaże, że jak promować Katowice, to architekturą. Zieliński dał nam rok czasu, abyśmy uwierzyli w to, że Katowice są fajne i mogą być Europejską Stolicą Kultury.
Nie oni pierwsi zresztą oszaleli na punkcie tego miasta. Zastanawiacie się co robią gołe panny na zdjęciu powyżej? To "Wyhuśtane nocą" Erwina Sówki z legendarnej Grupy Janowskiej. Huśtają się, a gdzieżby indziej, nad Katowicami. - Takie mam marzenie, zobaczyć wyhuśtane nocą, za oknem - opowiada malarz. Katowice erotyczne? - Pewnie - dodaje. A ładne? - Przyjeżdżają do mnie warszawioki, poznanioki i zawsze im się podoba. Może ino z mojego okna, ale się podoba - dodaje.
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/32 ... ,id,t.html
nrm3 - Sob Paź 30, 2010 3:55 pm
http://like-a-geek.jogger.pl/2010/10/24 ... -w-godzine
"Postanawiamy przejść się na Rynek. To trzy kroki od dworca. Coś zaczyna mi się nie podobać. Okazuje się, że już tu byłem, ale wcześniej uznałem, że to jakiś duży przystanek tramwajowy⌠"
absinth - Sob Paź 30, 2010 6:52 pm
heh, historia lubi sie powtarzac, kiedys juz chyba opisywalem sytuacje sprzed jakis 3 lat. Dwoje obcokrajowcom stojac pod Zenitem zapytalo mnie, czy wiem jak dojsc do centrum. Skonfundowany odpowiedzialem, ze w zasadzie to jestesmy w scislym centrum. Na co oni, ze byc moze nie zrozumialem, ze chodzi im o serdece miasta, miejsce gdzie sa butiki, resauracje itp. Odpowiedzialem, ze, cos w ten desen jest na Stawowej i okolicach oraz na Dyrekcyjnej i pokazalem, gdzie to jest na co oni, ze wlasnie stamtad wracaja, bo szukaja centrum miasta...
dzis mialem podobna sytuacje, tym razem po polsku. godzina okolo16:30 pod tetre slaskim. Pan mowi pani, choc zrobie ci zdjecie w centrum Katowic, na co ona "a to jest centrum? bez sklepow i knajp?" czy jakos tak
to tak a propos planów przeksztalcenia Domu Prasy wylacznie w budynek administracyjny, bez uslugowego parteru.
Kris - Sob Paź 30, 2010 10:09 pm
http://like-a-geek.jogger.pl/2010/10/24/zjedz-kolacje-i-zwiedz-katowice-w-godzine
"Postanawiamy przejść się na Rynek. To trzy kroki od dworca. Coś zaczyna mi się nie podobać. Okazuje się, że już tu byłem, ale wcześniej uznałem, że to jakiś duży przystanek tramwajowy⌠"
Nie jest idealnie, ale gratuluję poznania Katowic i wyrobienie sobie opinii w niecałe 60 minut. Ja bym tak nie umiał. Brawo! Co za wprawa oceniania innych.
Jest takie niehumanitarne, brzydkie przysłowie: "jak się chce psa uderzyć, kij się znajdzie" i podobnie jest w tym tendencyjnym tekście z Katowicami.
Widocznie autor miał zły dzień, męczącą podróż (być może chorobę lokomocyjną, stąd zamawianie w restauracji lekkich sałatek) albo chciał się poczuć jak Magda Gessler?
piotrekb - Nie Paź 31, 2010 8:33 am
Jest takie niehumanitarne, brzydkie przysłowie: "jak się chce psa uderzyć, kij się znajdzie" i podobnie jest w tym tendencyjnym tekście z Katowicami.
miglanc - Nie Paź 31, 2010 9:45 am
Nastepnym razem jak ktos pyta gdzie jest centrum trzeba go wysłac do SCC.
rasgar - Nie Paź 31, 2010 6:44 pm
http://like-a-geek.jogger.pl/2010/10/24/zjedz-kolacje-i-zwiedz-katowice-w-godzine
"Postanawiamy przejść się na Rynek. To trzy kroki od dworca. Coś zaczyna mi się nie podobać. Okazuje się, że już tu byłem, ale wcześniej uznałem, że to jakiś duży przystanek tramwajowy⌠"
Nie jest idealnie, ale gratuluję poznania Katowic i wyrobienie sobie opinii w niecałe 60 minut. Ja bym tak nie umiał. Brawo! Co za wprawa oceniania innych.(...)
nrm3 - Nie Paź 31, 2010 6:58 pm
Nie jest idealnie, ale gratuluję poznania Katowic i wyrobienie sobie opinii w niecałe 60 minut. Ja bym tak nie umiał. Brawo! Co za wprawa oceniania innych.
Nie no, daj spokój. Tak to wygląda i pewnie zrobiłbym to samo w każdym innym miejscu. Facet chyba był przejazdem, wyskoczył coś zjeść i zobaczył to co jest na prawdę. Nie widze powodu gnoić go za to, że napisał to co widział po wyjściu z PKP.
Michał Gomoła - Nie Paź 31, 2010 10:55 pm
Z powyższymi dwoma postawi w 100% się zgadzam, niemalże z ust wyciągnięte słowa
miglanc - Nie Paź 31, 2010 11:46 pm
Poza tym, nawet jeśli ktoś dotrze do "ukrytego piękna", okrutne pierwsze wrażenie pozostaje.Jesli ktos odkryje to i tak to pierwsze wrazenie wraca. Po tym jak juz okdrylem cale "ukryte piekneo" i "potencjał" Katowic i tak stwierdzam ze na moje samopoczucie kiedy przebywam w tym miescie najwiekszy wplyw ma jego obskurność.
bidzis004 - Pon Lis 08, 2010 7:50 pm
Dzisiaj na Tvn Turbo fajna relacja prosto z Katowic i z Tychów , bardzo ciekawie ukazany klimat katowickich kwartałów , zieleni i zabudowy w śródmieściu , dziś powtórka o 22:30 polecam bo warto , sam byłem zdziwiony że pokazują coś więcej z Katowic niż tylko zawsze pokazywany spodek , i temat ważny bo dotyczył bilbordów na przyczepach , i estetyki miejskiej szeroko pojętej.
22:30 raz jeszcze... warto..
Wit - Wto Lis 09, 2010 9:20 pm
NAJLEPSZE MIASTA DO ŻYCIA - KATOWICE NA DRUGIM MIEJSCU W RANKINGU
katowice.eu, 2010-11-09 11:34
Znane są już wyniki rankingu miast przyjaznych obywatelom. W tym roku zwyciężyła Gdynia, która nieznacznie wyprzedziła Katowice.
Wyniki zostały opublikowane w bieżącym wydaniu "Przekroju". Dziennikarze tygodnika wzięli pod lupę między innymi poziom bezrobocia, wysokość zarobków w poszczególnych miastach, liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach, poziom bezpieczeństwa mieszkańców, liczbę miejsc szpitalnych, budownictwo mieszkaniowe pod względem ceny za metr kwadratowy w mieszkaniu 2-pokojowym, pozyskiwanie środków unijnych, a także dostęp do oferty kulturalnej. Katowice ze swoimi 394 punktami zajęły drugie miejsce, tuż za Gdynią (404 punkty) i przed Gdańskiem (382 punkty).
Katowice najlepiej wypadły w kategoriach: wysokość zarobków (proporcjonalnie do średniej krajowej), liczba miejsc w przedszkolach, liczba miejsc w szpitalach, dostęp do darmowego internetu bezprzewodowego oraz dostęp do oferty proponowanej przez instytucje kultury. Niewiele mniej punktów górnośląska stolica zdobyła pod względem najniższej stopy bezrobocia, ceny za metr kwadratowy nowego mieszkania, czy powierzchni terenów zielonych i czystości powietrza.
http://www.tvs.pl/informacje/30609/
rasgar - Śro Lis 10, 2010 7:17 am
NAJLEPSZE MIASTA DO ŻYCIA - KATOWICE NA DRUGIM MIEJSCU W RANKINGU
katowice.eu, 2010-11-09 11:34
Znane są już wyniki rankingu miast przyjaznych obywatelom. W tym roku zwyciężyła Gdynia, która nieznacznie wyprzedziła Katowice.
Wyniki zostały opublikowane w bieżącym wydaniu "Przekroju". Dziennikarze tygodnika wzięli pod lupę między innymi poziom bezrobocia, wysokość zarobków w poszczególnych miastach, liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach, poziom bezpieczeństwa mieszkańców, liczbę miejsc szpitalnych, budownictwo mieszkaniowe pod względem ceny za metr kwadratowy w mieszkaniu 2-pokojowym, pozyskiwanie środków unijnych, a także dostęp do oferty kulturalnej. Katowice ze swoimi 394 punktami zajęły drugie miejsce, tuż za Gdynią (404 punkty) i przed Gdańskiem (382 punkty).
Katowice najlepiej wypadły w kategoriach: wysokość zarobków (proporcjonalnie do średniej krajowej), liczba miejsc w przedszkolach, liczba miejsc w szpitalach, dostęp do darmowego internetu bezprzewodowego oraz dostęp do oferty proponowanej przez instytucje kultury. Niewiele mniej punktów górnośląska stolica zdobyła pod względem najniższej stopy bezrobocia, ceny za metr kwadratowy nowego mieszkania, czy powierzchni terenów zielonych i czystości powietrza.
http://www.tvs.pl/informacje/30609/
Uwielbiam takie rankingi, zwłaszcza że nijak nie przekładają się na naszą (dramatycznej powoli) sytuację demograficzną.
kiwele - Śro Lis 10, 2010 10:50 am
NAJLEPSZE MIASTA DO ŻYCIA - KATOWICE NA DRUGIM MIEJSCU W RANKINGU
katowice.eu, 2010-11-09 11:34
Uwielbiam takie rankingi, zwłaszcza że nijak nie przekładają się na naszą (dramatycznej powoli) sytuację demograficzną.
maciek - Wto Lis 23, 2010 9:31 am
Z głównej onet.pl:
Polska - tu się żyje najlepiej!
Ranking, jak ranking wiadomo, jesteśmy liderem przestępczości. Nie sposób się oczywiście nie zgodzić z opiniami ludzi. Brudno, na nierównych i obsranych chodnikach można połamać nogi. Cudowne miejsce.
gilbertus86 - Wto Lis 23, 2010 10:19 am
Jak na tak wysokie miejsce w rankingu, to fota wyjątkowo niekorzystna w porównaniu z innymi miastami. Taka w sam raz by pokazać, ze najwiekszym atutem miasta jest rozwinięta siec drogowa. Przez miasto można przejechać na jednym wdechu...
szymon_k-ce - Wto Lis 23, 2010 10:42 am
Jak na tak wysokie miejsce w rankingu, to fota wyjątkowo niekorzystna w porównaniu z innymi miastami. Taka w sam raz by pokazać, ze najwiekszym atutem miasta jest rozwinięta siec drogowa. Przez miasto można przejechać na jednym wdechu...
Żeby przejechać na jednym wdechu przez Kościuszki i Piotrowicką w godzinach szczytu trzeba by mieć płuca pokaźnego wieloryba. Najgorzej jest, gdy wydarzy się nawet drobna stłuczka. Wtedy przejechanie odcinka DK 81 od centrum do Famuru, tak jak chociażby w zeszły piątek, zajmuje około godzinę.
gilbertus86 - Wto Lis 23, 2010 11:27 am
^^ ten "jeden wdech" to miała być metafora, nie chodziło mi o to by podkreślić wybitna jakość dróg w Katowicach, tylko o zamieszczona fotkę, która na tle innych z tego rankingu nie wygląda korzystnie. Chodzi o samo wrażenie odbiorcy tego artykułu. Z innych miast pokazano ciekawe ujęcia, z Katowic natomiast drogę szybkiego ruchu w wykopie, pomiędzy jakimiś barakami i odrapanymi blokami. Mozna było dać ciekawszy widok.
maciek - Wto Lis 23, 2010 1:44 pm
^ Zgadza się. Pokazano drogę i w tle niestety niekorzystnie wyglądające Gwiazdy. Ta fota może zrobić wrażenie tylko na ludziach Uszoka, no bo w końcu to on z łopatką i wiaderkiem ten tunel wykopał własnoręcznie.
maciek - Czw Lis 25, 2010 9:27 am
Na głównej onet.pl od rana znajduje się coś takiego:
Perełki i koszmarki Katowic
Spodziewałem się zdjęć perełek, ale jak zwykle pokazują tylko koszmarek - estakadę z Placem Szewczyka. Słaba promocja, bo artykułu nikt nie przeczyta bo jest mało interesujący dla kogoś z zewnątrz.
salutuj - Czw Lis 25, 2010 10:11 am
głos z Krakowa
Jestem z Małopolski i w wielu przypadkach wkurzam się na to, że w konkurencji między Krakowem a Katowicami wygrywają Katowice.
Wkurza mnie, że magistrala kolejowa i autostrada Bałtyk - Adriatyk ominą Kraków i przebiegną przez Katowice. Wolałbym odwrotnie i mam na to wiele argumentów. Wkurza mnie, że z Krakowa na Słowację muszę jeździć przez Katowice i Czechy, uważam to za absurd. Nie podoba mi się, że to Katowice, a nie Kraków stają się głównym ośrodkiem współpracy polsko-słowackiej i centrum biznesowym tej części Europy. O co nie mam pretensji do Ślązaków (bo oni po prostu skutecznie zabiegają o swoje interesy), a do nieudolnych władz Krakowa i Małopolski.
Z wielu względów Katowice będę więc postrzegał jako konkurencję dla Krakowa, a Śląsk - jako konkurencję dla Małopolski. Ale konkurencja to nic złego. I dlatego mimo to Śląskowi życzę jak najlepiej. pomysł autonomii i ustroju federalnego mi się jak najbardziej podoba. Podpisuję się pod nim obiema rękami. A wypowiedzi utożsamiające zwolenników federalizacji ze zdrajcami ojczyzny uważam za cios poniżej pasa i chamską zagrywkę.
beschu - Czw Lis 25, 2010 5:50 pm
Żeby przejechać na jednym wdechu przez Kościuszki i Piotrowicką w godzinach szczytu trzeba by mieć płuca pokaźnego wieloryba. Najgorzej jest, gdy wydarzy się nawet drobna stłuczka. Wtedy przejechanie odcinka DK 81 od centrum do Famuru, tak jak chociażby w zeszły piątek, zajmuje około godzinę.
Z przejazdem przez południowe dzielnice Katowic jest problem, trzeba kogoś z jajami, żeby wybudował w końcu drogi 2x2 przez tereny zielone w osi północ-południe i wiadukty/tunele przecinające tory.
kiwele - Czw Lis 25, 2010 6:10 pm
Żeby przejechać na jednym wdechu przez Kościuszki i Piotrowicką w godzinach szczytu trzeba by mieć płuca pokaźnego wieloryba. Najgorzej jest, gdy wydarzy się nawet drobna stłuczka. Wtedy przejechanie odcinka DK 81 od centrum do Famuru, tak jak chociażby w zeszły piątek, zajmuje około godzinę.
Z przejazdem przez południowe dzielnice Katowic jest problem, trzeba kogoś z jajami, żeby wybudował w końcu drogi 2x2 przez tereny zielone w osi północ-południe i wiadukty/tunele przecinające tory.
beschu - Czw Lis 25, 2010 7:27 pm
Przypisywaliście takie niecne zamiary Uszokowi, na którego teraz grymasicie, ta Francuska przedłużona do Kostuchny.
Kiwele, oby ta droga powstała - właśnie Francuska przedłużona przez Ochojec, Kostuchnę aż do Tychów, mogłaby rozwiązać część problemów w osi północ-południe! Jak na razie można korzystać z takiego połączenia niestety wyłącznie na rowerze.
Co do grymaszenia na p. Uszoka, to chyba koledzy katowiczanie.
miglanc - Sob Lis 27, 2010 1:40 pm
Na głównej onet.pl od rana znajduje się coś takiego:
Perełki i koszmarki Katowic
Spodziewałem się zdjęć perełek, ale jak zwykle pokazują tylko koszmarek - estakadę z Placem Szewczyka. Słaba promocja, bo artykułu nikt nie przeczyta bo jest mało interesujący dla kogoś z zewnątrz.Akurat na tym ujęciu estakada nie wygląda najgorzej.
absinth - Nie Gru 05, 2010 9:05 am
http://vimeo.com/17326435
polecam ten filmik o Katowicach na vimeozanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 15 z 15 • Wyszukano 3058 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15
kiwele - Wto Sie 31, 2010 9:56 am
Poniewaz przypomnialo mi sie, ze:
- Gdy budowano w Warszawie jakies 60 lat temu Trase W-Z to przy tej okazji wymyslono ciastka WUZETKI, takie z ciastem kakaowym i bita smietana, znane popularnie i dzis w calej Polsce oraz ze
- We Francji sa powszechnie spotykane ciastka nazywane RELIGIEUSES jak mniszki uformowane troche jak piramidki,
to mysle sobie, ze byloby fajnie gdyby:
- W katowickich ciastkarniach mozna bylo kupowac (i sie nimi zazerac!) ciastka dla ktorych SPODEK bylby inspiracja.
Zdolny jestem wyobrazic sobie ich forme, mniej czy bardziej imitujaca SPODEK, ale nie probuje zabierac sie za ich recepture, bo po prostu do tego nie dorastam.
Co najwyzej bym sobie zazyczyl, by czesc ciastowa byla nasycana ponczem, a na pochylonym wierzchu posrodku, dla imitowania kopuly Spodka, moglaby byc jakas wisienka albo malutka okragla pralinka.
Gdyby tak jeszcze doszlo do tego, ze takie ciastka bylyby trwale sprzedawane, nie tylko w Katowicach, ale nawet w calej Polsce jako nasz produkt regionalny, skutecznie konkurujacy z renoma np. paczkow "od Bliklego" czy tez "papieskich kremowek"... hm...
NB. Rowniez duze torty moglyby w wykwintniejszych ciastkarniach przybierac forme SPODKA.
Hebel - Wto Sie 31, 2010 10:14 am
^ Znakomity pomysł według mnie!
Promocja przez gastronomię sprawdza się doskonale na całym świecie i nie wymaga jednocześnie ogromnych nakladów.
szymon_k-ce - Śro Wrz 08, 2010 7:57 pm
Nie wiem czy to gdzieś już wcześniej się nie pojawiło:
http://vimeo.com/14665099.
Bardzo dobry pomysł!
Michał Gomoła - Sob Wrz 11, 2010 7:09 pm
Artykuł na głównej onetu.pl:
http://przewodnik.onet.pl/reportaze/nie ... tykul.html
Michał Gomoła - Śro Wrz 29, 2010 12:34 pm
"Klub Sportowy "AZS Częstochowa" Sportowa Spółka Akcyjna w Częstochowie zaprasza do zgłoszenia oferty na realizację zamówienia.
ZAPROSZENIE DO ZGŁOSZENIA OFERTY NA
Promocję Miasta/Gminy/Powiatu poprzez sport
Klub Sportowy "AZS Częstochowa" Sportowa Spółka Akcyjna w Częstochowie działając na podstawie art.44 ust.3 pkt.1 ustawy z dnia 27.08.2009r. o finansach publicznych (Dz.U.Nr 157, poz.1240 ) oraz art. 4 pkt. 8 ustawy z dnia 29.01.2004r.Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2007r. Nr 223, poz.1655zezm.) zaprasza do zgłoszenia oferty na realizację zamówienia pn.
Promocja Miasta/Gminy/Powiatu poprzez sport - drużyna siatkarzy występująca w rozgrywkach PLUS LIGI, PUCHARU POLSKI oraz PUCHARU EUROPY (Challenge Cup) pod nazwą TYTAN AZS NAZWA MIASTA/GMINY/POWIATU
............................................................................
........................................................
W ramach wykonywania działań promujących Miasto/Gminę/Powiat Klub Sportowy "AZS Częstochowa" S.S.A., wykona następujące czynności:
a) umieszczenie na strojach sportowych zawodników oraz trenerów logo lub herbu i hasła promocyjnego miasta/gminy/powiatu w trakcie zawodów organizowanych przez Klub (mecze telewizyjne i nie telewizyjne) oraz wyjazdowe
b) podawanie informacji o wsparciu finansowym Miasta/Gminy/Powiatu w publikacjach dotyczących Klubu,
c) przekazywanie informacji o wsparciu finansowym Miasta/Gminy/Powiatu podczas oficjalnych kontaktów z mediami,
d) umieszczenie banerów z logo lub herbem i hasłem promocyjnym Miasta/Gminy/Powiatu na bandach video w trakcie meczy organizowanych przez Klub (bandy stałe w rozgrywkach CEV)
e) umieszczenie logo lub herbu i hasła promocyjnego Miasta na wszystkich materiałach (biletach, folderach, zaproszeniach itp.) związanych z udziałem klubu otrzymującego wsparcie w zawodach sportowych,
f) umieszczenie nazwy Miasta/Gminy/Powiatu w oficjalnej nazwie zespołu w rozgrywkach PLUS LIGI, PUCHARU POLSKI oraz PUCHARU EUROPY (Challenge Cup) TYTAN AZS NAZWA MIASTA/GMINY/POWIATU
Termin realizacji zadania - od podpisania umowy do 30 czerwca 2011 roku.
Oferty złożone przez Miasta/Gminy/Powiaty, w terminie do 7 dni od terminuskładania ofert rozpatrzy komisja powołana przez Zarząd Klubu opiniująca oferty na realizację promocji Miasta/Gminy/Powiatu w zakresie zadań
publicznych
Ostateczny termin składania ofert - 11 października 2010 roku, godz. 15.00
Miejsce składania ofert - Biuro Zarządu Klubu Sportowego "AZS Częstochowa" Sportowa Spółka Akcyjna w Częstochowie; Ul. Dekabrystów 41; 42-200 Częstochowa
Klub Sportowy zleci wykonanie zamówienia temu wykonawcy , który zaproponuje najkorzystniejsze warunki jego realizacji.
Oczekujemy Państwa oferty.
Konrad Pakosz
Prezes Zarządu "
Hmm, nie warto? Siatkarskiej drużyny nie mamy, po czymś takim jeszcze tylko piłka ręczna i mielibyśmy komplecik (AZS Katowice z koszykówki ma szanse na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej).
salutuj - Śro Wrz 29, 2010 1:13 pm
Ale czemu to wklejasz do watku o Katowicach?
Michał Gomoła - Śro Wrz 29, 2010 1:40 pm
Miasto które wygra przetarg "przejmie" nazwę drużyny, czyli w wypadku wygranej Katowic nazywałaby się Tytan AZS Katowice, zapytałem więc czy warto?
macu - Pią Paź 08, 2010 10:11 am
Artykuł z Łodzi ale jesteśmy w tej samej dupie.
Kolejna porażka. Nie będzie prezydencji w Łodzi - Gazeta Wyborcza
Do polskich miast będą przyjeżdżać najważniejsi europejscy politycy i urzędnicy, ale o Łodzi nie usłyszą, bo spotkania zorganizuje siedem innych miast. Za rok Polska obejmie przewodnictwo nad pracami Unii Europejskiej.
Po straconej szansie na organizację piłkarskich mistrzostw Europy Łódź pożegnała się z marzeniami o ugoszczeniu elity Unii Europejskiej. Miasto straci finansowo, ale przede wszystkim wizerunkowo i promocyjne, bo w Polsce zorganizowanych zostanie kilkaset spotkań. Na początku chciano, żeby większość z nich odbyła się poza Warszawą. Potem zrezygnowano z tego pomysłu, żeby nie komplikować przedsięwzięcia. Dlatego wydawało się, że bliskość stolicy może być argumentem sprzyjającym Łodzi. Niestety, lokalizacja nie pomogła.
Specjalna międzyresortowa komisja [reprezentacje wszystkich ministerstw - przyp. red.] rekomendowała miasta, które w 2011 roku miały spełniać surowe kryteria. Jakie? Jakość połączeń komunikacyjnych (przede wszystkim lotniczych i drogowych), wielkość i wyposażenie sal konferencyjnych, wymogi bezpieczeństwa, liczba dostępnych miejsc noclegowych w hotelach (minimum cztery gwiazdki). Komisja ominęła Łódź. Po interwencji europosła Jacka Saryusz-Wolskiego i wojewody Jolanty Chełmińskiej udało się skłonić komisję do przyjrzenia się Łodzi. Wizytujący obejrzeli m.in. lotnisko, hotele i drogi. Po tej wizycie urząd wojewódzki oficjalnie ogłosił, że Łódź znalazła się wśród miast, które przyjmą unijnych VIP-ów. Teraz okazuje się jednak, że nas na tej liście nie ma. Dowiedzieliśmy się, że powodem były trudności komunikacyjne. O co chodzi? W Warszawie obawiano się, że zamknięcie dworca Łódź Fabryczna utrudni połączenie ze stolicą. Zarzuty miały też dotyczyć małej liczby połączeń z lotniska im. Reymonta.
Co stracimy? Każde spotkanie na najwyższym szczeblu to przyjazd kilkuset osób, urzędników, polityków i dziennikarzy. Przy tej okazji zyskaliby hotelarze, restauratorzy i taksówkarze. Straciliśmy wiele, bo polski budżet prezydencji to 430 mln zł. Kolejna sprawa to aspekt promocyjny. O sprawach unijnych nie mówi się dużo w mediach, ale rozgłos, który stracimy, byłby słyszany w Brukseli.
Władze województwa łódzkiego chcą podczas prezydencji promować region właśnie tam. Co w zamian urzędnicy chcą zaproponować łodzianom? Regionalne Biuro Województwa Łódzkiego w Brukseli ma przygotować kilka konferencji wspólnie z innymi regionami Polski. Oprócz tego imprezę, podczas której będzie promowana łódzka kultura, turystyka i potrawy regionalne. Pomysły mają też łódzcy radni. Chcą zorganizowania lekcji o Unii Europejskiej w szkołach.
Braku udziału Łodzi przy organizowaniu prezydencji nie może odżałować Jacek Saryusz-Wolski. - Najbardziej szkoda mi tego, że stracimy szansę, żeby się pokazać - mówi. Chwali jednak pomysły władz województwa i radnych. - W przyszłym roku w Brukseli będzie głośno o Polsce, więc musimy się promować również tam.
Decyzją rządu zdaje się nie przejmować Paweł Jóźwiak z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, pełnomocnik do spraw prezydencji na województwo łódzkie. - Może to nawet lepiej, że w Łodzi nie będzie nudnych spotkań - mówił na komisji promocji radnym. - Goście zamknęliby się w hotelach czy salach konferencyjnych, a tak zorganizujemy imprezy na ulicach, w których będą mogli brać udział zwykli obywatele.
Za imprezy organizowane przez samorządy trzeba będzie zapłacić z kasy Łodzi i województwa. Urząd miasta chce na ten cel przeznaczyć około 900 tys. zł. Urząd marszałkowski kilkadziesiąt. Politycy UE odwiedzą Warszawę, Kraków, Poznań, Wrocław i Trójmiasto.
maciek - Pią Paź 08, 2010 1:51 pm
Te wymienione to razem 5, a we wstępie jest mowa o 7. Te dwa pozostałe miasta, to które?
macu - Pią Paź 08, 2010 3:03 pm
Raz się mówi o 5, raz o 7. Tak czy inaczej gdy wizytowali miasta kilka miesięcy temu to Rzeszów czy Toruń były przed nami. My z Łodzią jesteśmy jak bracia czy się to komuś podoba czy nie. Nawet urzędników mamy identycznych.
"Decyzją rządu zdaje się nie przejmować Paweł Jóźwiak z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, pełnomocnik do spraw prezydencji na województwo łódzkie. - Może to nawet lepiej, że w Łodzi nie będzie nudnych spotkań - mówił na komisji promocji radnym. - Goście zamknęliby się w hotelach czy salach konferencyjnych, a tak zorganizujemy imprezy na ulicach, w których będą mogli brać udział zwykli obywatele."
Przecież nasz kochany Bajerun powiedziałby coś zupełnie identycznego, z jednej gliny kolesie.
kickut - Pią Paź 08, 2010 4:20 pm
Te wymienione to razem 5, a we wstępie jest mowa o 7. Te dwa pozostałe miasta, to które?
Może Trójmiasto liczyć jako 3 osobne
Hebel - Pią Paź 08, 2010 4:23 pm
Uszok niedawno przekonywał, że pośpiech z remontem spodka spowodowany jest koniecznością zdążenia przed polską prezydencją.
Ja tam mu wierzę.
Bartek - Pią Paź 08, 2010 5:17 pm
Nie wierzę że to Hebel piszesz Apropo prezydencji znacie tą stronę http://slaskie2011.pl ?
salutuj - Pią Paź 08, 2010 5:47 pm
z tej strony:
listopad 2009 r.
zaproszenia skierowane przez Wojewodę Śląskiego do Ministrów: Gospodarki, Ochrony Środowiska oraz Rozwoju Regionalnego z propozycją zorganizowania w województwie śląskim spotkań ministrów krajów UE odpowiedzialnych za poszczególne sektory.
luty/marzec 2010 r.
prośba z Ministerstwa Spraw Zagranicznych o przygotowanie oferty obiektów na spotkania eksperckie. Wojewoda Śląski przekazał listę obiektów przygotowaną przez członków Metropolii âźSilesiaâ, Rybnik, Częstochowę oraz Beskidzką 5. Zaproponował również gmach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego jako miejsce spotkań.
bidzis004 - Sob Paź 09, 2010 12:02 am
Tiaa Beskidy to faktycznie Metropolia Silesia a Częstochowa to już w ogóle...
Cyrk
Ja nie czekam na prezydencje..ja Czekam na USTAWĘ AGLOMERACYJNĄ określającą jej granice i pola działania , chce widzieć WIZJE naszej aglomeracji , czekam zatem na określenie przez władze "Metropolii" najważniejszych priorytetów.. i chce działań , A nie pajacowania w kwestii czy to spalarni czy linii kolejowej do Pyrzowic , CHCĘ usłyszeć od włodarzy "Metropolii" jakie mają dla nas MIESZKAŃCÓW najważniejsze projekty do realizacji na terenie "Metropolii" , a nie dla Inwestorów lokujących tu swoje centra przeładunkowe...
Tak dla rozwoju , a rozwój metropolii na świecie wziął się z inwestycji w ludzi i dla ludzi... , u nas dla ludzi mają do zaproponowania jedynie "godziwą prace i płace w fabrykach" (nierzadko zarabiających na pracownikach) , "metropolia silesia" jedynie ogranicza swe pole działania do budowy drogi technicznej dla dojazdu do fabryki fiata czy Opla.. ot całe Inwestycje "Metropolii" , wszak coraz częściej już nawet nie ma jak dojechać bo i przecież czy to linie tramwajowe czy kolejowe się w "metropolii" kurczą , pytam zatem czy Tak ma działać "Metropolia" , Metropolie ściągają bo żyje się w nich na wysokim poziomie , ale jakiż tu poziom skoro wszystko się kurczy zamiast rozwijać!
Przepraszam że rozwinąłem temat (aglomeracji) w wątku o Katowicach , aczkolwiek zostałem do tego zmuszony dlatego tez piszę tutaj a nie w wątku o Aglomeracji.
Hebel - Sob Paź 09, 2010 8:47 am
^ Problem w tym, że największymi przeciwnikami ustawy aglomeracyjnej są nasi lokalni włodarze. Skoro nie potrafią i nie chcą dogadać się co do najprostszych spraw w ramach fasadowego GZM-u, to dlaczego warszawce miałoby zależeć na tworzeniu dla nas specjalnych rozwiązań prawnych?
absinth - Nie Paź 10, 2010 4:22 pm
ale to powyzej to w sumie standard... katowicki
miasto tak wyglada bo kto by myslal zeby w sobote i niedziele sprzatac.
wczoraj jak wyszedlem z pociagu zastalem dodatkowo mniej wiecej takie widoki:
koles odlewal sie na pierwszym peronie dworca, kolejny odlewal sie na estakadze z gory, jeden koles rzygal a drugi odlewal sie kolo kenabu na P. Skargi plus ogolnie mnostwo mord, ktorym zamknieto sklepy z dopalaczami wiec wyszli na miasto a jedynym co byly w stanie powiedziec to "kur..., no bo to kur... jest pier.... nie?" itp
czlowiekowi napeawde coraz niej chce sie tu mieszkac
Bartek - Nie Paź 10, 2010 4:34 pm
Heh to samo miałem przed 2 godzinami Idąc z dworca PKP na przystanek autobusowy na Mickiewicza zostałem zaczepiony 5 krotnie przez dziwnych typków. Co gorsze, to syf taki jakby przeszedł mega tajfun który wszystko rozrzucił po ulicach. Naprawdę widać że tym miastem nikt nie zarządza. Co jeszcze bardziej intrygujące to nie widać żadnych służb porządkowych (policja czy straż miejska), zresztą pewnie jakby byli to i tak nic nie robią z tymi co ludzi zaczepiają. Ehh strasznie to wygląda
Tymczasem w Warszawie ulice dzisiaj pięknie zamiatane, kosze na przystankach opróżniane przez ekipę sprzątaczy, wszędzie pełno służb mundurowych i nie mówię tutaj o takich ulicach jak np. Nowy Świat czyli ścisłe centrum, ale oddalone ulice od centrum o ok. 15 - 20min jazdy tramwajem.
bidzis004 - Nie Paź 10, 2010 6:26 pm
Macie racje , u nas za to czysto tzn w Radzionkowie , co prawda zabudowy pierzejowej i jako takiego "miasta" tutaj nie ma , aczkolwiek wtorek i bodajze sobota ok 2 w nocy jeżdzi samochód i sprząta ulice myje place skwery , ostatnio widziałem nawet jak nocą myli kosz na śmieci kercherem , to samo jest u nas z przystankami co bodajze sobota jezdzi specjalny wóz i myją całe wiaty nie wiem czy to sprawka urzędu miasta czy KZKGOPu , ale np w Bytomiu tego nie widziałem.
Wracając do tematu to faktycznie Katowice idą na dno o ile rok temu będąc na stawowej mariackiej nocną porą spotykało się mnóstwo ludzi i jako taki ład i porządek o tyle teraz o ten klimat tam trudno , z patologią to jest wręcz identycznie jak w Bytomiu w okazałych XXV wiecznych kamienicach mieszkają wyrostki z żonami na zasiłku , co drugi dopiero co z paki wyszedł , o cyganach np w Zabrzu nie wspomnę w Bytomiu zresztą również.
Będąc ostatnio jeszcze w wakacje w Kato , postanowiłem że kupie bo ktoś polecił na forum kebaby z budki przy stawowej na rogu wyglądalo to mniej więcej tak..
-Kebab w Bułce , sos taki (..)
-zapłaciłem
-prosze kebab..!
-dziękuje...
-odwracam się , a za mną stoi jakiś stary dziad rumun brudny łapska takie że chyba rok nie mył ledwo co sie wysłowił , mało tego tak mu waliło jabolem z gęby że mało brakowało aż bym się zniechęcił do kebaba którego trzymałem gorącego w ręku podczas jego "konwersacji" i licznych próśb o moją resztę którą mi wydał sprzedawca..
-zlitowałem się.. byłem sam poniekąd wystraszyłem się kolesia bo grożnie wyglądał , dałem mu moją reszte (jakieś grosze) i odszedłem
Wnioski mam takie , stałem po kebaba gdy on obserwował mnie w miedzyczasie stojąc gdzieś w pobliżu przystanku , baa on prawieże każdego młodego studenta czy kobiete zaczepiał , to nie wyjątek bo wszędzie tacy są ale w Katowicach to już plaga.
Idąc dalej i komentując wątek mojej przygody z niedawną wizytą w Kato , przecisnąłem się ledwo przez ten PRLowski chaos masę samochodów i dziurawą jezdnie w tym porozwalane chodniki (a raczej ich brak) na ul Piotra Skargi doszedłem przed hotel silesia cały poddenerwowany zaistniała sytuacją (cała piotra skargi od Korfantego do Empiku to WSTYD przeogromny , wokół sam PRL i gorzki żal , ale nic udałem się na ławke pod hotel silesia , siadam i co? i nażygane z boku ławki , zmieniłem ławke na drugą była może godzina 10 a więc mnóstwo ludzi szło do pracy , siedząc na następnej uświadomiłem sobie że jakiś gołąb własnie nasrał mi obok ławki , ale to nic szczęscie że nie zrobił tego do akurat konsumowanego kebaba , zdenerwowany udałem się w kierunku ul.Warszawskiej przy okazji tracąc czas na światłach i czekając na "rynku"... aż przejadą samochody przez "rynek" a raczej rondo bo tak to trzeba byłoby nazwać.
Dalej to już przygody w Chorzowie jadąc oczywiście karlikiem a jakżesz inaczej , na przystanku Chorzów Metalowców kierwca tramwaju wychodzi i oznajmia nam że dalej nie pojedziemy "bo gdzieś w Łagiewnikach ktoś zapieprzył trakcje" i niema prądu , wszyscy wysiedli , tramwaje stały bo inaczej nie pojadą wiadomo , a najblizszy przystanek trzeba iść gdzieś na Katowicką poszliśmy razem wszyscy podjezdza stary rozklekotany zapchany w 80% zółty jelcz M11 linii 830 z PKM Katowice dalej to już męczarnia upał i smród w autobusie dopiero w Bytomiu podstawiono solarisa z PKMświerklaniec uff no i jakoś dotarłem do domu na szczęście.
absinth - Nie Paź 10, 2010 7:45 pm
GOP strasznie zdziadzial,
Wystarczy sobie pomyslec jaka jest sila (w)razenia na osobie z zewnatrz, ktora albo rzadko tu jest albo pierwszy raz przyjezdza do Katowic?
Z pociagu wygladamy jak trzeci swiat, Na ulicach jest czesto ciemno, walaja sie smieci a inne smieci, które umieja chodzic szczaja w miejsach publicznych bez zadnej krepacji.
swoja droga
autobusy i pociagi do krakowa w weekend sa rano tak zapchane, ze czasem nie mozna znalezc miejsca i szczerze powiedziawszy sie nie dziwie. Kreakow to nie jest moj klimat i nie sadze zeby to sie zmienilo, ale trzeba sobie powiedzoec wprost, oni pojechali do przodu a my zostalismy na peronie i to na dodatek takim:
Kris - Nie Paź 10, 2010 8:42 pm
Mariacka rano wygląda jeszcze gorzej (np. sobota ok. 7:30)
Potrzaskane szkło, papierki, resztki etc...
Czasami to mi się wydaje, że co niektórym wystarczy pozwolenie na nocne życie miasta, zaopatrzenie się "w sprzęt" (wódka, soki, chipsy) w Żabce i można imprezować na ławkach ze stolikami. Chyba nie do końca o to chodzi?
SPUTNIK - Nie Paź 10, 2010 9:05 pm
Mariacka rano wygląda jeszcze gorzej (np. sobota ok. 7:30)
Potrzaskane szkło, papierki, resztki etc...
Czasami to mi się wydaje, że co niektórym wystarczy pozwolenie na nocne życie miasta, zaopatrzenie się "w sprzęt" (wódka, soki, chipsy) w Żabce i można imprezować na ławkach ze stolikami. Chyba nie do końca o to chodzi?
toniemy w śmieciach
zarastamy trawą
tolerujemy wszechobecną żulernię
służby miejskie nie istnieją
Bartek - Nie Paź 10, 2010 9:20 pm
Pamiętacie wojewodę Marka Kempskiego? To on chciał się pozbyć z centrum Katowic wszelką żulernię i menelstwo. Ale oczywiście Ci (nie wszyscy) co teraz rządzą tym miastem krzyczało że to jest naruszanie praw człowieka! Ehh taki ktoś by się teraz w tym mieście przydał.
bidzis004 - Nie Paź 10, 2010 10:54 pm
Absinth , ja myśle że Ty tak naprawde Krakowa nie znasz i wypowiadasz się o jego "klimacie" tak jakoby to on był jedynym wyznacznikiem Krakowa , nie bronię go tutaj aczkolwiek nie lubie powielania stereotypów (nie tylko na temat GŚ) , ale i innych wszelakich , Kraków to też Moderna to mnóstwo kwartałowej zabudowy to mnóstwo deptaków zielonych skwerów parków parkingów architektury nowoczesnej też tam nie brakuje , Ale co rzuca się w oczy to to że Krakow to przede wszystkim żyjące miasto w centrum to przede wszystkim ważny ośrodek do którego ciągną z całej Polski turyści , tam po prostu ludzie bogaci to przede wszystkim centrum u nas centrum to patologia a bogactwo jak wrzód gnieżdzi się w Ligocie czy na innych "domkach" , to właśnie rozróżnia przede wszystkim Kraków od Katowic , to to że centrum tam jest w miare zadbane miasto żyje , centrum żyje , normalnym europejskim życiem i życiem lokalnych mieszkanców"
Abstrahując pamiętam na scc jak ktoś salutuj bodajże albo i Ty w temacie o "Polska miasta skojarzenia" ktoś napisał "Katowice-szaro buro" , a ktoś z Katowic w każdym bądz razie bo już nie pamiętam kto to był wkleił na dowód zdjęcie lasów murckowskich...to i ja też w przypadku Krakowa uczynie podobny chwyt i zapytam...
Taki klimat Ci nie odpowiada w Krakowie mam rozumieć?
http://www.youtube.com/watch?v=NUqCNs6tulE
Raz jeszcze , Kraków ma wiele wspólnego z nami , ma podobny problem co Katowice mianowicie ludzie go kojarzą jakby nad wyraz tylko i wyłącznie z Wawelem i Franciszkańską u nas tą role pełni spodek czy "huta Katowice" , aczkolwiek jak sam dobrze wiesz to nie spodkiem należałoby się chwalić ale ludziom utrwalił się obraz taki a nie inny i jak przyjeżdzają pod spodek na spotkanie i wracają do np Warszawy to po wyjeżdzie mówią "byliśmy w Katowicach , w centrum" a tak naprawde nie byli w centrum tylko w małym PRLowskim skrawku prawdziwego śródmiejskiego klimatu którego nie widzieli bo nie byli cz to na Mariackiej czy Francuskiej czy PCK , ja nie twierdze oczywiście że w "Krakowie widziałeś jedynie Wawel" skądże , ale mniemam i domyślam się jaki "klimat masz na myśli" u nas go brak a w Krakowie znajdziesz i Klimat syfu taki typowo Katowicki i socreal który też u nas w małym stopniu ale jednak jest , moderny jest tam całkiem dużo a i okazałych kamienic mozna by obdzielić całe Katowice i byłoby mało , tak więc aby poznać Kraków trzeba się w niego zagłębić to samo jest z GOPem aby go poznać trzeba się ruszyć gdzieś w miasto a nie stać pod spodkiem i udawać że się widziało Katowice czy tym bardziej "było się na Śląsku" , a więc musisz tym razem przyznać mi racje drogi kolego
absinth - Pon Paź 11, 2010 2:30 pm
chyba nie za bardzo sie zrozumielismy.
Ja nie odmawiam Krakowowi tego o czym piszesz, powiem wiecej na dzien dzisiejszy Krakow jest daleko daleko przed nami.Ale po prostu to nie jest "my kind of town" jakby to powiedzial (zaspiewal?) Sinatra
nie chcialbym tam mieszkac, ale najblizsze 4 lata bede tam dosc regularnie bywal.
bidzis004 - Pon Paź 11, 2010 7:37 pm
No właśnie , coraz bardziej u nas na Śląsku i w Aglomeracji zauważam "gre wpływów" , Katowice są już po woli sypialnią czy mniejszym bratem Krakowa , Gliwice to siostrzany brat Wrocławia i pod względem Architektury ale główna przyczyna emigracji i wyjazdów z Gliwic do Wrocławia leży w mentalności Gliwiczan oba miasta mają wspólne Lwowskie korzenie swoich dotychczasowych mieszkańców , Zabrze zauważam przestaje być młodszym biedniejszym bratem Gliwic i staje się coraz to bardziej "normalne" , Bytom idzie swoją drogą , choć też w pewnym stopniu widać wpływy Wrocławia , Siemianowice bez Katowic by nieistniały a Świętochłowice bez Chorzowa , Knurów bez Gliwic i wpływy Rybnicko-Gliwickie , Tychy tu są dobrym przykładem i trzymają się od nas z daleka , powiedziałbym że rządzą się swoimi prawami i mają się w miarę dobrze.
Czyż nie mam racji?
A i o najdalej oddalonej na południe dzielnicy Warszawy wypowiadać się nie będę bo ich wpływy z Warszawą były i są i każdy o tym dobrze wie.
Niema ośrodka na miarę Wrocławia a sztuczne pompowanie Katowic i wpompowywanie do nich np WPKinu jest śmieszne.
Prawdę mówiąc w weekend więcej blach zaczynających się od S oprócz SK można spotkać w Krakowie , Wrocławiu niż w samych Katowicach , smutne to ale prawdziwe że ludzie z Bielska Częstochowy Zawiercia , Myszkowa szukając centrum na spędzenie miło wieczoru jadą 200km do Krakowa zamiast 80 do Katowic Bytomia czy Zabrza.
maciek - Pon Paź 11, 2010 8:06 pm
Mariacka rano wygląda jeszcze gorzej (np. sobota ok. 7:30)
Potrzaskane szkło, papierki, resztki etc...
Czasami to mi się wydaje, że co niektórym wystarczy pozwolenie na nocne życie miasta, zaopatrzenie się "w sprzęt" (wódka, soki, chipsy) w Żabce i można imprezować na ławkach ze stolikami. Chyba nie do końca o to chodzi?
toniemy w śmieciach
zarastamy trawą
tolerujemy wszechobecną żulernię
służby miejskie nie istnieją
miglanc - Wto Paź 12, 2010 7:33 pm
chyba nie za bardzo sie zrozumielismy.
Ja nie odmawiam Krakowowi tego o czym piszesz, powiem wiecej na dzien dzisiejszy Krakow jest daleko daleko przed nami.Ale po prostu to nie jest "my kind of town" jakby to powiedzial (zaspiewal?) Sinatra
nie chcialbym tam mieszkac, ale najblizsze 4 lata bede tam dosc regularnie bywal.Jesli sie mieszka lub pracuje w Katowicach to lepiej zbyt czesto nie wyjeżdzac poza GOP, bo mozna popaść w depresję.
Dzisiaj szczarzy widział i w połodnie i po 18.00 na przystankach autobusowych. Troche mi humor poprawiła kamienica na przeciw dworca PKS. Odrapana elewacja była pierwszym widokiem w Katowicach jaki wielu przybyszów widziało zaraz po wyjsciu z autobusu. Teraz przynajmiej ten malenki elemencik katowickiego first impression spleen zniknał. Mała rzecz ale cieszy.
absinth - Wto Paź 12, 2010 7:39 pm
Jesli sie mieszka lub pracuje w Katowicach to lepiej zbyt czesto nie wyjeżdzac poza GOP, bo mozna popaść w depresję
niestety, ale jest to prawda.
nrm3 - Śro Paź 13, 2010 8:03 am
http://www.sport.pl/sport/1,65026,84656 ... gdzie.html
W 2010 roku najwięcej medali zdobyły drużyny z Gdyni, ale najwięcej atrakcyjnego ligowego sportu miał Kraków - wynika z rankingu Liga Miast Sport.pl. Na podium - za Krakowem i Gdynią - znalazł się Poznań, a tuż za nim Bełchatów przed Warszawą, która miała najwięcej reprezentantów w ekstraklasach. W gronie 67 miast brakuje Szczecina.
Katowice - ostatnie...
bidzis004 - Pią Paź 22, 2010 10:01 am
Wrzucam tu , chociaż równie dobrze mógłbym to wrzucić do wątku o Aglomeracji i promocji regionu.
Fajne motywy się przetaczają , oby takich więcej pokazjących nasz wielki atut czyli najlepszą infre w kraju.
Kris - Sob Paź 23, 2010 10:40 am
Nie spać! Trzymać Katowice
Wyhuśtane nocą - obraz Erwina Sówki z Grupy Janowskiej. Erotyczne marzenia z okna z widokiem na Katowice (Fot. Marek Barczyński)
Dziennik Zachodni
2010-10-22 10:00:02, aktualizacja: 2010-10-22 10:00:02
Kazali jechać o świcie na blokowisko na Tysiącleciu zobaczyć katowickie Chicago, w sobotnią noc marznąć na placu przed Spodkiem i w strugach deszczu spacerować po Dolinie Trzech Stawów. Wariaci! Tak, wariaci, którzy oszaleli na punkcie Katowic. Dzięki takim ludziom walczymy o tytuł ESK 2016. Co im odbiło? - pisze Justyna Przybytek
Wybierz miejsce w Katowicach, które chcesz pokazać ludziom. Swoje miejsce - proponuję Dominikowi Tokarskiemu, społecznikowi ze Stowarzyszania Moje Miasto. - Tam cię sfotografujemy - dodaje. Dominik obiecuje się zastanowić i dać znać. Telefon na drugi dzień. - Już wiesz? - pytam. - No… Kukurydze! - odpowiada zadowolony. Cóż… I tak lepiej Kukurydze niż wcześniej rozważane…
Gwiazdy. Gwiazdy i Kukurydze to bloki na dwóch katowickich osiedlach - blokowiskach.
A widziałaś Wenecję w Katowicach? Masz. Rok 1948 r. Rawa. Most. A Paryż widziałaś?
Napnij się! Nie spać
Dominik to jeden z tych wariatów, który jako pierwszy uwierzył, że miasto w sercu Górnego Śląska jest fajne. Otworzył kultową knajpę Kato, chce wypuścić na rynek dizajnerskie kubki promujące miasto, urządza śniadania na placu przed Spodkiem - żeby rozruszać katowiczan doprowadził do tego, że Katowice znów jak przed kilkudziesięciu laty rozbłysły neonami. Teraz szykuje nam galerię katowickich neonów - taka ma powstać na ul. Tylnej Mariackiej.
Zobacz także:
Katowice na finałowej liście kandydatów do tytułu ESK 2016
Spotykamy się wśród pięciu wyrastających z osiedla Kukurydz, to najwyższe budynki mieszkalne w Katowicach. Jest wcześnie rano, zimno, marzniemy. Dominik opowiada. - Takie same wieżowce są w Chicago - klaruje. Tam się nimi wszyscy zachwycają, a u nas są niedocenione - dodaje.
Twardziel, bo ile słów człowiek jest w stanie wypowiedzieć w pozycji ze zgiętymi kolanami? I do tego, gdy Arek Gola (fotoreporter PDZ) tonem nieznoszącym sprzeciwu krzyczy: Napnij się! Daje jednak radę.
Dominik mieszkał w Jaworznie, Katowicach, jakiś czas we Wrocławiu, potem w Niemczech, Londynie, Stanach Zjednoczonych. Swoje miejsce na ziemi znalazł w Katowicach. Kukurydze wybrał na zdjęcie nieprzypadkowo. To współczesna architektura Katowic. Niezauważona, niewypromowana. Bo Katowice kojarzą się ze wieloma rzeczami, ale nie z architekturą. To błąd. Architekturę współczesną mamy jedyną w swoim rodzaju…
- Os. Tysiąclecia wybudowano 50 lat temu. Architekci musieli zracjonalizować sposób budowania. Mieli dwa metry materiału, a sukienka miała być z trzech. Kombinowali z materiałami, normami powierzchni na osobę, i tak dalej. I wiesz, te bloki tak wybudowano, że można burzyć wszystkie ściany między mieszkaniami i je łączyć. To wizjonerstwo. Pokaż mi młodsze bloki, które tak wyglądają - opowiada Dominik
Architektura, to jego konik. - Wrocław wcale nie jest ładnym miastem, tylko sprzedaje się jako ładne. Wrocławiowi do Drezna, które podnosi się z wojennego i powojennego kopa w d..., tak daleko, że ho, ho! A wszyscy się zachwycają Wrocławiem… Tam nic nie ma - ocenia.
Szaleńcy zrobili niemożliwe
W Katowicach jest potencjał. Tym potencjałem zawojowaliśmy konkurs o tytuł
Europejskiej Stolicy Kultury 2016. W ubiegłym tygodniu 13 ekspertów w Warszawie zdecydowało, że Katowice przechodzą do drugiego etapu konkursu. W stawce zostaliśmy z Lublinem, Wrocławiem, Gdańskiem i Warszawą. Zostawiliśmy za sobą Poznań, Toruń, Bydgoszcz, Białystok, Szczecin, Łódź. Nie udałoby się, gdyby nie ludzie, którzy oszaleli na punkcie miasta. Szaleją i mówią nam, że też mamy oszaleć.
Bo nie da się nie ogłupieć
Jadwiga Kocur to reżyserka, znana w Polsce z tego, że jak zrobi film o architekturze, to ogląda się to z zapartym tchem i nie ma mocnych, którzy podczas sensu nie mają gęsiej skórki. Jej dokument "Dwugłowy smok" o modernistycznej architekturze międzywojnia na Górnym Śląsku zrobił furorę. W Polsce w końcu dowiedzieli się, że nigdzie nie ma takiej moderny jak u nas. Jadzia też jest szalona, mogła mieszkać tam, gdzie jej rodzina - w Bielsku-Białej. Z widokiem za oknem na Szyndzielnię i Magórkę. Mieszka w centrum Katowic. - Mama mi powtarza: Dziecko zobacz, jaki tu masz widok! Ładny, ale nie zrezygnuję z Katowic. Mieszkam przy ul. Kościuszki, więc mam całą energię 20-lecia międzywojennego pod nosem. Nie da się nie ogłupieć - opowiada.
- Wybierz miejsce na zdjęcie - mówię. Stawiam, że wybierze symbol katowickiej moderny - Drapacz Chmur. - Spodek - odpowiada. Spodek… sfotografowany z kilkuset stron, nuda.
- Symbol wolności i znak tego, że nie po drodze było nam z wielkim bratem ze wschodu. On jest jak nie z tego świata, jest uwolniony od wszystkiego, nie jest przegadany ideologicznie, siedzi w tym mieście i rozsyła swoją energię - słyszę. Takiej argumentacji zbić nie sposób. Więc lądujemy na placu przed Spodkiem. Znów zimno, ale dla odmiany ciemno. Reżyserka "Dwugłowego smoka" opowiada, w przerwach krzyczy - taki pomysł na zdjęcie - bo Spodek za nią też krzyczy…
Wenecję, Paryż - mamy
Opowiada o "Światłach Saturna" - to jej nowy film o powojennej architekturze Katowic. Co jej strzeliło do głowy, żeby robić filmy o Katowicach? - A widziałaś Wenecję w Katowicach? - pyta. Pokazuje kadr swojego nowego filmu. Katowice z roku 1948 r. Odkryta Rawa. Nad Rawą most. - A paryskie salony w Katowicach? - znów zaskakuje. - Jak tu wybudowano domy handlowe Skarbek i Zenit z wielkimi witrynami, pięknymi wystawami i ruchomymi schodami, to przyjeżdżali ludzie z całego kraju oglądać ten luksus - dodaje. Swoimi filmami Kocur przypomina, że pod nosem mamy wyjątkowe miasto. - Kiedy przechodzisz obok czegoś kilkaset razy, to przestajesz to zauważać. Do tego naszej architekturze daje się etykietkę "made in PRL", więc jest zła. A spodek czy dworzec PKP są w kanonie wszystkich książek dotyczących architektury, fizyki, budowli i konstrukcji na świecie. Tylko w Polsce się o tym nie pamięta - mówi.
Albo nie wierzy
Dolina Trzech Stawów. W strugach deszczu. Znów zimno. Do Doliny ciągnie nas Marek Zieliński, dyrektor katowickiego biura ESK. On nie tylko oszalał na punkcie Katowic, choć jest z Sosnowca, ale to szaleństwo przekuł w sukces - jesteśmy w drugim etapie walki o ESK. Wybór Doliny z punktu widzenia hasła naszej walki o tytuł jest oczywisty, w końcu promujemy się jako "Miasto
ogrodów". A tu niespodzianka.
- To miejsce jest symboliczne. Katowice wybudowano z gliny tu wydobywanej - mówi Zieliński. Dlaczego Katowice? - Mają w sobie jedną rzecz, której nie mają inne miasta na Śląsku, sznyt wielkomiejskości. To było zawsze miasto, do którego się przyjeżdżało. Szaberplatz przy ul. Pukowca, to było kultowe miejsce, kupowało się tam kasety, zdjęcia, były pierwsze świerszczyki. Takie dotknięcie świata - wspomina.
To co, budujemy?
Dziś w Katowicach nie dotyka się już świata. Na razie. - Musimy odbudować tożsamość tego miasta. Przed wojną Katowice pięły się do nieba, pisano o nich, że rozwijają się na wzór miast amerykańskich. To zostało zburzone. Ludzie nie wierzą, bo ciągle im składano jakieś obietnice: raju na ziemi, 100 milionów, że każdy będzie miał swój szklany dom - mówi. Pan też im obiecuje… miasto ogrodów, ESK. - Pokazuję, że miasta ogrody budowano kiedyś na Śląsku, ale to zostało zniszczone. Każdy musi wykonać to, co w jego zasięgu - dodaje.
Nagie baby też oszalały
Krok po kroku… Szaleńcy działają. Tokarski planuje przywrócić Katowicom blask neonów. Kocur pokaże, że jak promować Katowice, to architekturą. Zieliński dał nam rok czasu, abyśmy uwierzyli w to, że Katowice są fajne i mogą być Europejską Stolicą Kultury.
Nie oni pierwsi zresztą oszaleli na punkcie tego miasta. Zastanawiacie się co robią gołe panny na zdjęciu powyżej? To "Wyhuśtane nocą" Erwina Sówki z legendarnej Grupy Janowskiej. Huśtają się, a gdzieżby indziej, nad Katowicami. - Takie mam marzenie, zobaczyć wyhuśtane nocą, za oknem - opowiada malarz. Katowice erotyczne? - Pewnie - dodaje. A ładne? - Przyjeżdżają do mnie warszawioki, poznanioki i zawsze im się podoba. Może ino z mojego okna, ale się podoba - dodaje.
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/32 ... ,id,t.html
nrm3 - Sob Paź 30, 2010 3:55 pm
http://like-a-geek.jogger.pl/2010/10/24 ... -w-godzine
"Postanawiamy przejść się na Rynek. To trzy kroki od dworca. Coś zaczyna mi się nie podobać. Okazuje się, że już tu byłem, ale wcześniej uznałem, że to jakiś duży przystanek tramwajowy⌠"
absinth - Sob Paź 30, 2010 6:52 pm
heh, historia lubi sie powtarzac, kiedys juz chyba opisywalem sytuacje sprzed jakis 3 lat. Dwoje obcokrajowcom stojac pod Zenitem zapytalo mnie, czy wiem jak dojsc do centrum. Skonfundowany odpowiedzialem, ze w zasadzie to jestesmy w scislym centrum. Na co oni, ze byc moze nie zrozumialem, ze chodzi im o serdece miasta, miejsce gdzie sa butiki, resauracje itp. Odpowiedzialem, ze, cos w ten desen jest na Stawowej i okolicach oraz na Dyrekcyjnej i pokazalem, gdzie to jest na co oni, ze wlasnie stamtad wracaja, bo szukaja centrum miasta...
dzis mialem podobna sytuacje, tym razem po polsku. godzina okolo16:30 pod tetre slaskim. Pan mowi pani, choc zrobie ci zdjecie w centrum Katowic, na co ona "a to jest centrum? bez sklepow i knajp?" czy jakos tak
to tak a propos planów przeksztalcenia Domu Prasy wylacznie w budynek administracyjny, bez uslugowego parteru.
Kris - Sob Paź 30, 2010 10:09 pm
http://like-a-geek.jogger.pl/2010/10/24/zjedz-kolacje-i-zwiedz-katowice-w-godzine
"Postanawiamy przejść się na Rynek. To trzy kroki od dworca. Coś zaczyna mi się nie podobać. Okazuje się, że już tu byłem, ale wcześniej uznałem, że to jakiś duży przystanek tramwajowy⌠"
Nie jest idealnie, ale gratuluję poznania Katowic i wyrobienie sobie opinii w niecałe 60 minut. Ja bym tak nie umiał. Brawo! Co za wprawa oceniania innych.
Jest takie niehumanitarne, brzydkie przysłowie: "jak się chce psa uderzyć, kij się znajdzie" i podobnie jest w tym tendencyjnym tekście z Katowicami.
Widocznie autor miał zły dzień, męczącą podróż (być może chorobę lokomocyjną, stąd zamawianie w restauracji lekkich sałatek) albo chciał się poczuć jak Magda Gessler?
piotrekb - Nie Paź 31, 2010 8:33 am
Jest takie niehumanitarne, brzydkie przysłowie: "jak się chce psa uderzyć, kij się znajdzie" i podobnie jest w tym tendencyjnym tekście z Katowicami.
miglanc - Nie Paź 31, 2010 9:45 am
Nastepnym razem jak ktos pyta gdzie jest centrum trzeba go wysłac do SCC.
rasgar - Nie Paź 31, 2010 6:44 pm
http://like-a-geek.jogger.pl/2010/10/24/zjedz-kolacje-i-zwiedz-katowice-w-godzine
"Postanawiamy przejść się na Rynek. To trzy kroki od dworca. Coś zaczyna mi się nie podobać. Okazuje się, że już tu byłem, ale wcześniej uznałem, że to jakiś duży przystanek tramwajowy⌠"
Nie jest idealnie, ale gratuluję poznania Katowic i wyrobienie sobie opinii w niecałe 60 minut. Ja bym tak nie umiał. Brawo! Co za wprawa oceniania innych.(...)
nrm3 - Nie Paź 31, 2010 6:58 pm
Nie jest idealnie, ale gratuluję poznania Katowic i wyrobienie sobie opinii w niecałe 60 minut. Ja bym tak nie umiał. Brawo! Co za wprawa oceniania innych.
Nie no, daj spokój. Tak to wygląda i pewnie zrobiłbym to samo w każdym innym miejscu. Facet chyba był przejazdem, wyskoczył coś zjeść i zobaczył to co jest na prawdę. Nie widze powodu gnoić go za to, że napisał to co widział po wyjściu z PKP.
Michał Gomoła - Nie Paź 31, 2010 10:55 pm
Z powyższymi dwoma postawi w 100% się zgadzam, niemalże z ust wyciągnięte słowa
miglanc - Nie Paź 31, 2010 11:46 pm
Poza tym, nawet jeśli ktoś dotrze do "ukrytego piękna", okrutne pierwsze wrażenie pozostaje.Jesli ktos odkryje to i tak to pierwsze wrazenie wraca. Po tym jak juz okdrylem cale "ukryte piekneo" i "potencjał" Katowic i tak stwierdzam ze na moje samopoczucie kiedy przebywam w tym miescie najwiekszy wplyw ma jego obskurność.
bidzis004 - Pon Lis 08, 2010 7:50 pm
Dzisiaj na Tvn Turbo fajna relacja prosto z Katowic i z Tychów , bardzo ciekawie ukazany klimat katowickich kwartałów , zieleni i zabudowy w śródmieściu , dziś powtórka o 22:30 polecam bo warto , sam byłem zdziwiony że pokazują coś więcej z Katowic niż tylko zawsze pokazywany spodek , i temat ważny bo dotyczył bilbordów na przyczepach , i estetyki miejskiej szeroko pojętej.
22:30 raz jeszcze... warto..
Wit - Wto Lis 09, 2010 9:20 pm
NAJLEPSZE MIASTA DO ŻYCIA - KATOWICE NA DRUGIM MIEJSCU W RANKINGU
katowice.eu, 2010-11-09 11:34
Znane są już wyniki rankingu miast przyjaznych obywatelom. W tym roku zwyciężyła Gdynia, która nieznacznie wyprzedziła Katowice.
Wyniki zostały opublikowane w bieżącym wydaniu "Przekroju". Dziennikarze tygodnika wzięli pod lupę między innymi poziom bezrobocia, wysokość zarobków w poszczególnych miastach, liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach, poziom bezpieczeństwa mieszkańców, liczbę miejsc szpitalnych, budownictwo mieszkaniowe pod względem ceny za metr kwadratowy w mieszkaniu 2-pokojowym, pozyskiwanie środków unijnych, a także dostęp do oferty kulturalnej. Katowice ze swoimi 394 punktami zajęły drugie miejsce, tuż za Gdynią (404 punkty) i przed Gdańskiem (382 punkty).
Katowice najlepiej wypadły w kategoriach: wysokość zarobków (proporcjonalnie do średniej krajowej), liczba miejsc w przedszkolach, liczba miejsc w szpitalach, dostęp do darmowego internetu bezprzewodowego oraz dostęp do oferty proponowanej przez instytucje kultury. Niewiele mniej punktów górnośląska stolica zdobyła pod względem najniższej stopy bezrobocia, ceny za metr kwadratowy nowego mieszkania, czy powierzchni terenów zielonych i czystości powietrza.
http://www.tvs.pl/informacje/30609/
rasgar - Śro Lis 10, 2010 7:17 am
NAJLEPSZE MIASTA DO ŻYCIA - KATOWICE NA DRUGIM MIEJSCU W RANKINGU
katowice.eu, 2010-11-09 11:34
Znane są już wyniki rankingu miast przyjaznych obywatelom. W tym roku zwyciężyła Gdynia, która nieznacznie wyprzedziła Katowice.
Wyniki zostały opublikowane w bieżącym wydaniu "Przekroju". Dziennikarze tygodnika wzięli pod lupę między innymi poziom bezrobocia, wysokość zarobków w poszczególnych miastach, liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach, poziom bezpieczeństwa mieszkańców, liczbę miejsc szpitalnych, budownictwo mieszkaniowe pod względem ceny za metr kwadratowy w mieszkaniu 2-pokojowym, pozyskiwanie środków unijnych, a także dostęp do oferty kulturalnej. Katowice ze swoimi 394 punktami zajęły drugie miejsce, tuż za Gdynią (404 punkty) i przed Gdańskiem (382 punkty).
Katowice najlepiej wypadły w kategoriach: wysokość zarobków (proporcjonalnie do średniej krajowej), liczba miejsc w przedszkolach, liczba miejsc w szpitalach, dostęp do darmowego internetu bezprzewodowego oraz dostęp do oferty proponowanej przez instytucje kultury. Niewiele mniej punktów górnośląska stolica zdobyła pod względem najniższej stopy bezrobocia, ceny za metr kwadratowy nowego mieszkania, czy powierzchni terenów zielonych i czystości powietrza.
http://www.tvs.pl/informacje/30609/
Uwielbiam takie rankingi, zwłaszcza że nijak nie przekładają się na naszą (dramatycznej powoli) sytuację demograficzną.
kiwele - Śro Lis 10, 2010 10:50 am
NAJLEPSZE MIASTA DO ŻYCIA - KATOWICE NA DRUGIM MIEJSCU W RANKINGU
katowice.eu, 2010-11-09 11:34
Uwielbiam takie rankingi, zwłaszcza że nijak nie przekładają się na naszą (dramatycznej powoli) sytuację demograficzną.
maciek - Wto Lis 23, 2010 9:31 am
Z głównej onet.pl:
Polska - tu się żyje najlepiej!
Ranking, jak ranking wiadomo, jesteśmy liderem przestępczości. Nie sposób się oczywiście nie zgodzić z opiniami ludzi. Brudno, na nierównych i obsranych chodnikach można połamać nogi. Cudowne miejsce.
gilbertus86 - Wto Lis 23, 2010 10:19 am
Jak na tak wysokie miejsce w rankingu, to fota wyjątkowo niekorzystna w porównaniu z innymi miastami. Taka w sam raz by pokazać, ze najwiekszym atutem miasta jest rozwinięta siec drogowa. Przez miasto można przejechać na jednym wdechu...
szymon_k-ce - Wto Lis 23, 2010 10:42 am
Jak na tak wysokie miejsce w rankingu, to fota wyjątkowo niekorzystna w porównaniu z innymi miastami. Taka w sam raz by pokazać, ze najwiekszym atutem miasta jest rozwinięta siec drogowa. Przez miasto można przejechać na jednym wdechu...
Żeby przejechać na jednym wdechu przez Kościuszki i Piotrowicką w godzinach szczytu trzeba by mieć płuca pokaźnego wieloryba. Najgorzej jest, gdy wydarzy się nawet drobna stłuczka. Wtedy przejechanie odcinka DK 81 od centrum do Famuru, tak jak chociażby w zeszły piątek, zajmuje około godzinę.
gilbertus86 - Wto Lis 23, 2010 11:27 am
^^ ten "jeden wdech" to miała być metafora, nie chodziło mi o to by podkreślić wybitna jakość dróg w Katowicach, tylko o zamieszczona fotkę, która na tle innych z tego rankingu nie wygląda korzystnie. Chodzi o samo wrażenie odbiorcy tego artykułu. Z innych miast pokazano ciekawe ujęcia, z Katowic natomiast drogę szybkiego ruchu w wykopie, pomiędzy jakimiś barakami i odrapanymi blokami. Mozna było dać ciekawszy widok.
maciek - Wto Lis 23, 2010 1:44 pm
^ Zgadza się. Pokazano drogę i w tle niestety niekorzystnie wyglądające Gwiazdy. Ta fota może zrobić wrażenie tylko na ludziach Uszoka, no bo w końcu to on z łopatką i wiaderkiem ten tunel wykopał własnoręcznie.
maciek - Czw Lis 25, 2010 9:27 am
Na głównej onet.pl od rana znajduje się coś takiego:
Perełki i koszmarki Katowic
Spodziewałem się zdjęć perełek, ale jak zwykle pokazują tylko koszmarek - estakadę z Placem Szewczyka. Słaba promocja, bo artykułu nikt nie przeczyta bo jest mało interesujący dla kogoś z zewnątrz.
salutuj - Czw Lis 25, 2010 10:11 am
głos z Krakowa
Jestem z Małopolski i w wielu przypadkach wkurzam się na to, że w konkurencji między Krakowem a Katowicami wygrywają Katowice.
Wkurza mnie, że magistrala kolejowa i autostrada Bałtyk - Adriatyk ominą Kraków i przebiegną przez Katowice. Wolałbym odwrotnie i mam na to wiele argumentów. Wkurza mnie, że z Krakowa na Słowację muszę jeździć przez Katowice i Czechy, uważam to za absurd. Nie podoba mi się, że to Katowice, a nie Kraków stają się głównym ośrodkiem współpracy polsko-słowackiej i centrum biznesowym tej części Europy. O co nie mam pretensji do Ślązaków (bo oni po prostu skutecznie zabiegają o swoje interesy), a do nieudolnych władz Krakowa i Małopolski.
Z wielu względów Katowice będę więc postrzegał jako konkurencję dla Krakowa, a Śląsk - jako konkurencję dla Małopolski. Ale konkurencja to nic złego. I dlatego mimo to Śląskowi życzę jak najlepiej. pomysł autonomii i ustroju federalnego mi się jak najbardziej podoba. Podpisuję się pod nim obiema rękami. A wypowiedzi utożsamiające zwolenników federalizacji ze zdrajcami ojczyzny uważam za cios poniżej pasa i chamską zagrywkę.
beschu - Czw Lis 25, 2010 5:50 pm
Żeby przejechać na jednym wdechu przez Kościuszki i Piotrowicką w godzinach szczytu trzeba by mieć płuca pokaźnego wieloryba. Najgorzej jest, gdy wydarzy się nawet drobna stłuczka. Wtedy przejechanie odcinka DK 81 od centrum do Famuru, tak jak chociażby w zeszły piątek, zajmuje około godzinę.
Z przejazdem przez południowe dzielnice Katowic jest problem, trzeba kogoś z jajami, żeby wybudował w końcu drogi 2x2 przez tereny zielone w osi północ-południe i wiadukty/tunele przecinające tory.
kiwele - Czw Lis 25, 2010 6:10 pm
Żeby przejechać na jednym wdechu przez Kościuszki i Piotrowicką w godzinach szczytu trzeba by mieć płuca pokaźnego wieloryba. Najgorzej jest, gdy wydarzy się nawet drobna stłuczka. Wtedy przejechanie odcinka DK 81 od centrum do Famuru, tak jak chociażby w zeszły piątek, zajmuje około godzinę.
Z przejazdem przez południowe dzielnice Katowic jest problem, trzeba kogoś z jajami, żeby wybudował w końcu drogi 2x2 przez tereny zielone w osi północ-południe i wiadukty/tunele przecinające tory.
beschu - Czw Lis 25, 2010 7:27 pm
Przypisywaliście takie niecne zamiary Uszokowi, na którego teraz grymasicie, ta Francuska przedłużona do Kostuchny.
Kiwele, oby ta droga powstała - właśnie Francuska przedłużona przez Ochojec, Kostuchnę aż do Tychów, mogłaby rozwiązać część problemów w osi północ-południe! Jak na razie można korzystać z takiego połączenia niestety wyłącznie na rowerze.
Co do grymaszenia na p. Uszoka, to chyba koledzy katowiczanie.
miglanc - Sob Lis 27, 2010 1:40 pm
Na głównej onet.pl od rana znajduje się coś takiego:
Perełki i koszmarki Katowic
Spodziewałem się zdjęć perełek, ale jak zwykle pokazują tylko koszmarek - estakadę z Placem Szewczyka. Słaba promocja, bo artykułu nikt nie przeczyta bo jest mało interesujący dla kogoś z zewnątrz.Akurat na tym ujęciu estakada nie wygląda najgorzej.
absinth - Nie Gru 05, 2010 9:05 am
http://vimeo.com/17326435
polecam ten filmik o Katowicach na vimeo
Strona 15 z 15 • Wyszukano 3058 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15