[Katowice] Promocja i wizerunek MIASTA (czesc II)
aliveinchains - Sob Lis 21, 2009 7:45 pm
Jeśli chłopak jest odrobinę inteligentny to na pewno bardziej zainteresuje go GOP aniżeli Kraków. Tak to już jest, że obcokrajowcy odwiedzający Kraków to głównie osobniki zainteresowane życiem knajpianym lub po prostu turyści chcący poznać i ten skrawek Europy. Z informacji jakie ja mam ludziom, którzy są obyci w świecie a nie są mieszkańcami Polski Polska się po prostu nie podoba, bo nie ma tu nic czego nie było by u nich. Ostatnio nawet 2 dni temu rozmawiałem z osobą, mającą bliskie kontakty osobiste z pewnym mieszkańcem RPA i jednocześnie WGB... Za to Górny Śląsk z jego industrailnym ciekawym, czasami mrocznym klimatem interesuje, co nie oznacza, że zachwyca. Na tym industrialu można by naprawdę nieźle zarobić (firmy turystyczne), tylko trzeba się wziąć do roboty.
hmmm, dlaczego Kraków ze średniowieczno-renesansową architekturą, XIXw dzielnicami wokół SM, pieknym zamikiem, pierścieniem modernistycznym i Nowa Hutą z całym jej układem urbanistycznym ma być mniej interesujacy? Zwłaszcza, że promowane nie są tylko zabytki S Miasta, ale i Kazimierza (XIXw.) czy Nowa Huta (jechał ktoś może czerwona Nyską, czy Trabantem na NH?)...cos takiego cięzko znaleźć w GOP....mam na mysli promocją oczywiście, bo XIX w, osiedla robotnicze GOP , moderna polska i niemiecka, czy socrealistyczne Tychy są, ale nie są odpowiednio wypromowane...zresztą sama promocja nie wystarczy trzeba podjąć tez parę działań rewitalizujących....
miglanc - Sob Lis 21, 2009 9:33 pm
Zapewne chodzi o to ze sredniowieczne i renesansowe zabytki Krakowa to nie jest cos nazdwyczajnego w skali Europy. Jak ktos widzial Rzym lub Wieden to Krakow w tym zakresie nie robi wrazenia. Krakow jest interesujacy dopiero w pakiecie z Auschwitz Birkenau, Wielicza i Nowa Huta. Powinno sie cos zrobic by to takiego wycieczkowego pakietu trafily atrakcje z GOP.
maciek - Nie Lis 22, 2009 9:41 am
Dziś mamy darmową promocję Katowic na komunikatorze GG w związku z konkursem ortograficznym. Z drugiej strony ciekawe, czy sam UM Katowice chociaż kiwnął palcem, albo chociaż podłubał w nosie w sprawie wykorzystania tego dnia w interesie miasta
aliveinchains - Nie Lis 22, 2009 11:27 am
Dziś mamy darmową promocję Katowic na komunikatorze GG w związku z konkursem ortograficznym. Z drugiej strony ciekawe, czy sam UM Katowice chociaż kiwnął palcem, albo chociaż podłubał w nosie w sprawie wykorzystania tego dnia w interesie miasta
Katowice jak i cały GOP sa co chwile na antenie programu 3 PR...w kontekście róznych wydażeń artystycznych, kulturalnych a zwłaszcza muzycznych....Trójka promuje Śląsk lepiej niż lokalne Antyradio, które z roku na rok się stacza
miglanc - Nie Lis 22, 2009 11:55 am
Antyradio juz jest w 100% warszawskie. Nie nadaja juz audycji z Katowic.
d-8 - Nie Lis 22, 2009 12:05 pm
nie wiem czy bylo juz na forum wczesniej? ale takie cos od sasiadow ze wschodu znalazlem :
http://www.cracow-life.com/poland/katowice
absinth - Nie Lis 22, 2009 2:34 pm
bylo
Hebel - Wto Lis 24, 2009 3:08 pm
Katowice jak Wrocław? Czemu nie. Sławek na prezydenta!
Rozmawiał Józef Krzyk 2009-11-24, ostatnia aktualizacja 2009-11-24 14:50:28.0
Jerzy Illg, redaktor naczelny wydawnictwa Znak, opublikował właśnie książkę "Mój znak". O swojej oficynie, ludziach, których spotkał i o tym, jak wielką przysługę wyświadczył mu Uniwersytet Śląski, gdy go wyrzucił z pracy na początku stanu wojennego, rozmawiał z Józefem Krzykiem.
Józef Krzyk: Mówią, że jest Pan najlepszym ambasadorem Śląska pod Wawelem. Skąd ta fascynacja u kogoś, kogo ze Śląska przepędzili?
Jerzy Illg: Śląsk to kawał mojego życia. Przyjechałem tu, gdy miałem roczek i mieszkałem do czasu, aż zacząłem pracować w Znaku. To nie było wolne od przeżyć burzliwych, bo ja od bardzo wczesnych lat miałem to do siebie, że nie mieściłem się w wyznaczonych przegródkach. Już wtedy, gdy chodziłem do Liceum Wilhelma Piecka (dzisiaj Curie-Skłodowskiej), szkoły ze wspaniałymi oryginałami, zacząłem z innymi wybijać się na niepodległość. Nie wiedzieliśmy jeszcze o istnieniu ruchu hipisowskiego, ale próbowaliśmy na różne sposoby jakoś w kolorowym stylu zaistnieć. Jednak w tym wielkoprzemysłowym regionie, w którym musiał panować porządek, takie kolorowe ptaki nie były mile widziane. Nie było klimatu sprzyjającego cyganerii, artystom i hipisom. Niespokojne duchy, jeśli chciały się jakoś zrealizować, prędzej czy później musiały się wynosić.
Jednak długo Pan wytrzymał, skończył studia na Uniwersytecie Śląskim i kilka lat na nim pracował.
Byłem na uczelni jak wańka-wstańka. Zanim ostatecznie wyleciałem na początku stanu wojennego próbowano mnie wyrzucić już w 1977 roku. Zostałem przywrócony do pracy tylko dzięki "wojnie na górze" pomiędzy szefami instytutu, w którym pracowałem. W 1982 roku, w związku z moją aktywnością po stronie "Solidarności", drugi raz ta sztuka już się nie udała. Dopilnowano, bym nie mógł - jak to się wtedy nazywało - "negatywnie oddziaływać" na młodzież. Dostałem na odchodnym paskudne papiery, które zamykały mi drzwi, gdziekolwiek bym zapukał. Na szczęście dla mnie to właśnie one okazały się świetną rekomendacją w środowisku Tygodnika Powszechnego i Znaku. To ta opinia, no i oczywiście różni dobrzy ludzie, którzy mi pomogli, jak prof. Irena Bejerowa, pozwoliła mi wystartować w Krakowie. W ogóle miałem szczęście do ludzi. Pamiętam, że gdy pierwszym dziekanem Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Śląskiego był prof. Zbigniew Jerzy Nowak [były żołnierz AK, wybitny znawca twórczości Mickiewicza - przyp. red.], człowiek starej daty, na uczelnię wpłynęło pismo z milicji z donosem, że "student Jerzy Illg bierze udział w zbiorowych orgiach". Prosili, by organizacja młodzieżowa roztoczyła nade mną opiekę. Przy niejednym z następców prof. Nowaka mogło się to dla mnie fatalnie skończyć, a on to pismo schował w szufladzie.
Generalnie jednak UŚ w tamtym czasie był dosyć mrocznym miejscem, do którego na dobre przylgnęła łatka "czerwonej" uczelni. Nie pasowałem do tego, bliżej mi było do niespokojnych duchów, do cyganerii, do tych wszystkich bardziej kolorowych, niż pozwalały wytyczne.
Miałem to niezwykłe szczęście, że w Katowicach trafiłem na Andrzeja Urbanowicza, który na przełomie lat 60. i 70. był ikoną polskiego undergroundu artystycznego. Katowice były ostatnim miejscem, w którym można by się kogoś takiego jak on spodziewać. Tymczasem u niego na poddaszu przy Piastowskiej zebrało się grono przyjaciół, którzy zajmowali się szalenie egzotycznymi, jak na tamte czasy, rzeczami, takimi jak nauki tajemne, okultyzm, alchemia, astrologia. Tak naprawdę moje studia były tylko rodzajem alibi, a prawdziwy uniwersytet odbywał się wieczorami na tym poddaszu. Tłumaczyliśmy święte księgi Wschodu i wydawaliśmy, odbijając na powielaczach. Nie byłbym tym, kim jestem, gdyby nie ci wtedy spotkani ludzie - Urbanowicz czy Henryk Waniek. Oni pomogli mi uformować się duchowo. Urbanowicz organizował spotkania twórców i teoretyków sztuki. Potem, gdy byłem już w Krakowie i wydawaliśmy pismo "Nagłos" poddałem myśl, by jeden z numerów poświęcić Śląskowi. Koledzy pukali się w czoło, bo o czym tu pisać, tymczasem materiału o Śląsku zebrało się tyle, że trzeba było wydać numer podwójny i jeszcze trochę zostało. Okazało się, że można bez kompleksów, na poziomie bardzo uniwersalnym pokazać, jak olbrzymi potencjał artystyczny tkwi w Śląsku, w jego fotografii, grafice, malarstwie i literaturze. Nie zrobiłbym jednak tego "śląskiego" "Nagłosu", gdybym ze Śląska nie wyjechał. Kazimierz Kutz ma rację, gdy mówi, że trzeba stąd wyjechać, jeśli chce się coś dobrego dla niego zrobić. Nawet jeśli nie jest się, jak ja, Ślązakiem, odzywają się sentymenty. Śląsk z oddali inaczej się postrzega, niż wtedy, gdy się tkwi na miejscu.
Więc jaki Śląsk widzi Pan z Krakowa?
To naprawdę wyjątkowe miejsce, które powinno się chronić, bo w Europie takich pejzaży i klimatów nigdzie się już nie uświadczy. Śląsk na szczęście miał i ma twórców, którzy potrafią tkwiący w miejscowej kulturze potencjał zamienić w coś uniwersalnego i znakomitego, a nie zamykać się w prowincjonalizmie. Mam na myśli np. przedwcześnie zmarłego Stefana Szymutko i jego "Nagrobek ciotki Cili". Dla mnie był dowodem, że można czerpać soki z ziemi, z której się wyrasta i zamieniać w coś absolutnie uniwersalnego. Taką osobą jest też mój przyjaciel, prof. Tadeusz Sławek, gejzer pomysłów i energii. Pokazał, że można pełnić urząd rektora uniwersytetu, nosząc długie włosy i nie przywiązując wagi do konwenansów. Że można nie być sztywniakiem, nie nosić krawatów, a jednocześnie być mądrym i pisać mądre rzeczy.
A teraz starać się będzie, by Katowice zostały Europejską Stolicą Kultury. Są jakieś szanse?
Warto spróbować. Katowice mają wspaniałe środowisko muzyczne: Wojciech Kilar i Henryk Mikołaj Górecki to uznane w całym świecie marki, macie przepięknie zaprojektowaną salę koncertową Akademii Muzycznej. Macie też Ars Cameralis, szkoda tylko, że w Krakowie nikt nie miał szansy o tym się dowiedzieć, przydałyby się promocje i billboardy. Tak naprawdę najwięcej jednak będzie zależeć od włodarzy miasta. Mieszkając w Krakowie, z zazdrością przyglądam się temu, co od lat dzieje się we Wrocławiu, gdzie kolejni prezydenci postawili na kulturę. To tam, a nie w Krakowie, wpadli na pomysł, żeby u Normana Daviesa zamówić historię miasta, to tam sprowadzono festiwal Nowe horyzonty, gdy okazało się, że w Cieszynie są kłopoty z jego organizowaniem, a z Legnicy zaproszono Port Literacki. Jest festiwal jazzowy i jest teatralny, a także wspaniałe spektakle operowe na Odrze. Po prostu żal... ściska. Po Wrocławiu widać, ile da się zrobić, gdy u władzy są ludzie z wyobraźnią. Bo nie powinno być tak, że stanowiska w urzędzie przechodzą z rąk jednych działaczy do innych.
W Katowicach da się tak, jak we Wrocławiu?
A czemu nie? Sławek na prezydenta!
Rozmawiał Józef Krzyk
kiwele - Wto Lis 24, 2009 3:37 pm
Markotno mi.
d-8 - Wto Lis 24, 2009 6:34 pm
na pierwszej stronie wyborczej internetowej znowu artykul o katowicach, tym razem o przebudowie wezla murckowska
cala Polska czyta !
maciek - Wto Lis 24, 2009 7:56 pm
Już niestety nie jest. Jest z boku.
d-8 - Wto Lis 24, 2009 9:11 pm
bo to nie na caly dzien sie przeciez pojawia. tak samo bylo z poprzednim artykulem o architeturze. ale liczy sie ze sie w dobrym kontekscie artykuly o regionie pojawiaja. czytelnikow raczej sporo, a w sumie nie placi sie za to jednak...
Piotr - Śro Lis 25, 2009 11:49 pm
Ciesząc się z powyższego artykułu z wyborczej, z "kronikarskiego" obowiązku donoszę, że przez przypadek na MM Silesia przeczytałem wzmiankę z 20. 11. , w której jest napisane, że podobno był znowu jakiś kolejny kretyński ranking na WP, w którym Katowice " wybrano" najbrzydszym miastem w Polsce. Nie sięgałem jednak do źródeł, bo chyba w tym wypadku szkoda czasu i nerwów.
maciek - Czw Lis 26, 2009 7:05 am
Dziś mamy darmową reklamę Ronda Sztuki w Kato w TVN24 za sprawą zachowania pana Lyncha w stosunku do redaktorki tej stacji w dniu wczorajszym.
Oczywiście redaktorek początkowo myślał, że cała sprawa działa się w Łodzi, no ale ostatecznie wyjaśniono, że w Kato. Będą to pewnie dziś parę razy pokazywać.
koniaq - Czw Lis 26, 2009 7:47 am
nie wiem czy bylo juz na forum wczesniej? ale takie cos od sasiadow ze wschodu znalazlem :
http://www.cracow-life.com/poland/katowice
no bez jaj !!!
" But we have a wild suggestion: don't just think of Katowice as a stopping-point on the way to Cracow or other larger cities, but take the time to discover this little city in south-western Poland -"
Bartek - Czw Lis 26, 2009 7:51 am
Dziś mamy darmową reklamę Ronda Sztuki w Kato w TVN24 za sprawą zachowania pana Lyncha w stosunku do redaktorki tej stacji w dniu wczorajszym.
Oczywiście redaktorek początkowo myślał, że cała sprawa działa się w Łodzi, no ale ostatecznie wyjaśniono, że w Kato. Będą to pewnie dziś parę razy pokazywać.
Lynch od razu się poznał na "profesjonalizmie" tej stacji Kto ogląda rano TVN24 tak od ok. 06:00 ten wie że już gorszego poziomu dziennikarskiego prezentować się nie da
qlomyoth - Czw Lis 26, 2009 8:25 am
nie wiem czy bylo juz na forum wczesniej? ale takie cos od sasiadow ze wschodu znalazlem :
http://www.cracow-life.com/poland/katowice
no bez jaj !!!
" But we have a wild suggestion: don't just think of Katowice as a stopping-point on the way to Cracow or other larger cities, but take the time to discover this little city in south-western Poland -"
kiwele - Czw Lis 26, 2009 3:22 pm
" But we have a wild suggestion: don't just think of Katowice as a stopping-point on the way to Cracow or other larger cities, but take the time to discover this little city in south-western Poland -"
7 albo 8 listopada o 18h30 przed wejsciem do zamknietego CIT na Rynku zostalem nagabniety przez pare mlodych ludzi, chlopak i dziewczyna. Starannie ubrani, filmowa uroda.
Zziebnieci i zagubieni pytali sie o tramwaj nr 10, bo nikt dotad nie potrafil im pomoc.
Pytani wyjasnili, ze chca sie dostac do hostelu i uzyli przypadkiem wyczytanego slowa: Stradom.
Natychmiast sie domyslilem, ze uwazaja ze sa w Krakowie i zaraz mi to potwierdzili.
Okazali sie australijskimi studentami w drodze z Utrechtu na kilkudniowe zwiedzanie Krakowa. Innych jezykow niz swoj nie znali.
Zaprowadzilem ich z powrotem na Dworzec, ulatwilem kupno wlasciwych biletow i czegos do zjedzenia (z tym niezle jest tam dla biednych studentow) i upewnilem sie co do peronu. Pozegnalem ich z pewna obawa, czy nie beda mieli dalszego ciagu przygod.
Widzialem juz ich kilka godzin wczesniej krazacych w oddali ode mnie po Dworcu i kolo niego. Z duza nieufnoscia ogladali skapo oswietlona surowa i balaganiarska hale Dworca, a zwlaszcza ruiny na Placu Szewczyka.
Na temat miasta, w ktorym akurat sie znalezli byli ostrozni w wypowiedziach, ale najwyrazniej byli rozczarowani takim Krakowem.
Probowalem im pokazac wystawe z nowym Dworcem, ale nie wzbudzilo to juz ich wiekszego zainteresowania, wiekszego niz grzecznosc dla mnie.
Nie wspomnialem, ze ruiny na Placu Szewczyka to juz 40 lat.
Niestety nie bylo czasu bym objechal z nimi troche po Katowicach, by ratowac troche ich wspomnienia z... nie nazywajmy tego.
mark40 - Czw Lis 26, 2009 7:58 pm
Odnośnie dróg, to niedawno wynikneła rozmowa z kolegą z pracy, który przeprowadził się z rodziną z Gdańska do Chorzowa. Rozmowa dotycząca GOPu, czy mu się podoaba tutaj czy nie. Przyznał, ze wcześniej jak przejzdżał samochodem naszymi drogami miał wyobrażenie że nasze miasta muszą być nowoczese i bogate. Jednak po przeprowadzce zmienil zdanie, jak to się wyraził, nasze miasta wydają sie być "zdekapitalizowane". W przeszłosci myślał, ze to Gdańsk jest niedoinwestowany, ale nasze miasta wyglądają gorzej. Szczególnie wrazenie wywołał widok odpadającego fragmentu kamienicy w centrum Katowic (trafił mu się akurat hardkorowy widok, no ale co poradzić). Niemniej zauważa wiele innych pozytywnych aspektów (bliskosc gór), miejsc (np WPKiW), co sprawia, że mieszka sie tu nawet dobrze.
Danziger - Czw Lis 26, 2009 8:56 pm
Czy Beskidy+WPKiW = Bałtyk+3City ?
Jak dla mnie nigdy w życiu, ale gusta bywają różne.
mark40 - Czw Lis 26, 2009 9:19 pm
Nie postawil znaku równosci miedzy tymi miejscami.
Jednak nie traktuje mieszkania tutaj jak wyrok, przyzwyczaja się . Za płace 1XXXX zł miesiecznie można zmienić gust albo nie brać go pod uwagę. Jak stwierdził na Pomorzu o takie posady jest ciężko. Przed przeprowadzką miał jednak lepsze wyobrazenia naszej aglomeracji i nie postrzegał jej z persektywy przemysłu, czy jakiegoś syfu.
d-8 - Czw Lis 26, 2009 9:48 pm
W przeszłosci myślał, ze to Gdańsk jest niedoinwestowany, ale nasze miasta wyglądają gorzej.
bylem dwa lata temu w Gdansku i tez sie zaskoczylem, miasto jest 'niedoinwestowane'. co oczywiscie nie zmienia faktu, ze nasze miasta sa owszem - dosc zdekapitalizowane. w duzej mierze tez spolecznie
mark40 - Czw Lis 26, 2009 10:20 pm
Zgadza sie. Sa tam dzielnice odpowiedniki naszych Lipin czy Szopienic. Mają też jednak miejsca bardzo reprezentacyjne (centra miast) których my też nie mamy.
Emenefix - Pią Lis 27, 2009 9:24 am
Zgadza sie. Sa tam dzielnice odpowiedniki naszych Lipin czy Szopienic. Mają też jednak miejsca bardzo reprezentacyjne (centra miast) których my też nie mamy.
Hmm a które? Bo nawet Letnica, najgorsza dzielnica miasta wyszła na prostą dzieki skutecznemu planowi rewitalizacji. A zaczeli później niż Nikisz. A Sobieszewo stało się modną sypialnią
Danziger - Pią Lis 27, 2009 9:46 am
Sobieszewo - oprócz znakomitej funkcji turystycznej - staje się powoli modną dzielnicą willową. Ma tylko jeden mankament - po sezonie jest zupełnie uśpione...
Co do najgorszych dzielnic, to przoduje chyba Dolne Miasto i Długie Ogrody, jak również Orunia Dolna czy tak zwany Dolny Wrzeszcz (o Zielonym Trójkącie nie trzeba wspominać). Nie grzeszą urodą
również Stogi i Przeróbka.
A jeśli chodzi o miejsca reprezentacyjne, to na pewno wymienić trzeba całe Główne Miasto, gdzie co rusz się coś remontuje, odnawia, rewitalizuje, buduje, ale również centrum Wrzeszcza, czy Przymorze - w tych miejscach naprawdę można poczuć wielkomiejski klimat.
mark40 - Pią Lis 27, 2009 8:23 pm
Nowy Port czy Brzeźno też wygladają źle
Zdjęcia z tramwajami, ale innych nie znalazłem.
mark40 - Pią Lis 27, 2009 8:25 pm
Nowy Port czy Brzeźno też wygladają źle
Zdjęcia z tramwajami, ale innych nie znalazłem.
Danziger - Pią Lis 27, 2009 9:01 pm
Na drugiej fotce widzimy ulicę Mazurską na Brzeźnie i tramwaj, który jedzie w jednym tylko kierunku po jednotorze bardzo blisko ustawionego obok budynku. Zawsze mi się to podobało, że można mieć tak blisko do tramwaju
A co się tyczy samego Brzeźna - dzielnica jest bardzo urokliwa, gdyż obok typowego blokowiska można bliżej plaży znaleźć uliczki, na których czas zatrzymał się 100 lat temu... O Nowym Porcie jako gorszej dzielnicy już nie chciałem wspominać, gdyż tam także jest blokowisko i nawet jeden falowiec, więc nie są to takie stricte Lipiny. A do tego budują (może już skończyli) jakąś mieszkaniówkę - bodajże "Kamienice Magellana".
Wit - Sob Lis 28, 2009 12:37 am
zagubione z wczoraj:
Nowy Port czy Brzeźno też wygladają źle
Zdjęcia z tramwajami, ale innych nie znalazłem.
Na drugiej fotce widzimy ulicę Mazurską na Brzeźnie i tramwaj, który jedzie w jednym tylko kierunku po jednotorze bardzo blisko ustawionego obok budynku. Zawsze mi się to podobało, że można mieć tak blisko do tramwaju
A co się tyczy samego Brzeźna - dzielnica jest bardzo urokliwa, gdyż obok typowego blokowiska można bliżej plaży znaleźć uliczki, na których czas zatrzymał się 100 lat temu... O Nowym Porcie jako gorszej dzielnicy już nie chciałem wspominać, gdyż tam także jest blokowisko i nawet jeden falowiec, więc nie są to takie stricte Lipiny. A do tego budują (może już skończyli) jakąś mieszkaniówkę - bodajże "Kamienice Magellana".
miglanc - Sob Lis 28, 2009 12:59 am
@Danziger ja musze przyznac ze na mnie Glowne Miasto nie wywarlo jakiego wrazenia - poza pieknym Dlugim Targiem wydaje mi sie jakies takie sztuczne. Moja ulubiona dzielnica Gdanska jest Wrzeszcz - za nazwe , za porzadna moderne i industrialny klimacik. Natomiast nie moge sie zgodzic ze Trojmiasto jakos szczegolnie odstaje GOPowi.
Danziger - Sob Lis 28, 2009 10:16 am
...Główne Miasto nie wywarło wrażenia...Hm, jeśli Długie Pobrzeże, ul. Mariacka, czy bryła budynku dworca głównego PKP nie robią na Tobie wrażenia, to - nie obraź się - ale estetą chyba nie jesteś
mark40 - Sob Lis 28, 2009 11:22 am
Gdańsk ma piękne stare miasto ale wielkiego wrażenia rzeczywiscie nie robi. Po za tym Gdańsk jest skopany urbanistycznie, pod tym wględem Katowice wyglądają lepiej. Pozostaje kwestia zadbania i estetyki.
Tutaj zdjecia Dolnego Miasta http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=978492
miglanc - Sob Lis 28, 2009 11:27 am
Podobnie jak ja na Glowne Miasto zareagowalo kilku znajomych - w tym osoby zawodowo zajmujace sie architektura. Nasze wrazenie bylo takie ze jest tam wiele pieknej architektury, ale ciezko wyczuc tam gdzie wlasciwie jest centrum miasta.
Bryla dworca to po prostu ladny dworzec, w nieciekawym otoczeniu. Wrazenie robi Bazylika Mariacka, falowce i twierdza Wisloujscie.
kiwele - Sob Lis 28, 2009 6:20 pm
Post do likwidacji
d-8 - Pią Gru 04, 2009 7:54 am
a dzisiaj ( od wczorajszego wieczoru juz ) na internetowej pierwszej stronie GW w zakladce 'zycie i styl' ze zdjeciem duza czcionka : Szokująco luksusowa willa zawiśnie nad Katowicami
Kolo Colo - Pią Gru 04, 2009 4:28 pm
Strona dot. turystyki biznesowej www.convention.katowice.eu nie działa. Co najmniej od kilku dni.
maciek - Sob Gru 05, 2009 4:43 pm
Da się i u nas byle tylko władze UM nie za bardzo maczały w tym swoje paluchy i co się okazuje?
Event Roku: Tauron Nowa Muzyka w Katowicach
A jakie ładne wyjaśnienie.
SPUTNIK - Sob Gru 05, 2009 5:01 pm
Da się i u nas byle tylko władze UM nie za bardzo maczały w tym swoje paluchy i co się okazuje?
Event Roku: Tauron Nowa Muzyka w Katowicach
A jakie ładne wyjaśnienie.
Maciek B - Sob Gru 05, 2009 5:25 pm
Nie mogę patrzeć na te okulary...
d-8 - Sob Gru 05, 2009 5:32 pm
jednym slowem : vivat !
no i czekam z niecierpliwoscia na kolejny festiwal na kopalni
kiwele - Sob Gru 05, 2009 5:34 pm
Nie mogę patrzeć na te okulary...
Moje "rowery" od lat sa w szufladzie.
Maciek B - Sob Gru 05, 2009 5:39 pm
Moje "rowery" od lat sa w szufladzie.
Zważywszy na nieco inny wiek twój w stosunku do tej kobiety ze zdjęcia, gdybyś ty je założył nie wyglądałbyś tak pretensjonalnie jak ona i setki innych "pozerów".
absinth - Sob Gru 05, 2009 5:50 pm
Nie mogę patrzeć na te okulary...
mysle, ze byloby gorzej, gdybys nie umiał ptrzec "przez".. :p
SPUTNIK - Sob Gru 05, 2009 6:10 pm
Zważywszy na nieco inny wiek twój w stosunku do tej kobiety ze zdjęcia, gdybyś ty je założył nie wyglądałbyś tak pretensjonalnie jak ona i setki innych "pozerów".
jak dla mnie to "ta kobieta" może odbierać nagrody nawet w OP-1 byleby było co odbierać ( a jak wiadomo szołbiz rządzi się swoimi prawami i czasem nawet grubość oprawek ma znacznie )
kiwele - Sob Gru 05, 2009 6:24 pm
Cos mi sie przypomnialo.
"Polowanie na muchy" wedlug Glowackiego z Malgorzata Braunek.
Ta ma tam dopiero "rower" na nosie, ta modliszka!
Jest jakis sexappeal, ze swojej epoki oczywiscie.
maciek - Sob Gru 05, 2009 9:11 pm
^ To epoka Brzyduli. To na niej się wzorują ponoć. W starożytnym Rzymie też była moda na brzydotę,...potem imperium padło i Europa (Świat) na 1tys. lat zarzymała się a wręcz cofnęła w rozwoju. U nas są już Emo i te okulary. Koniec cywilizacji zachodu jest bliski
kiwele - Sob Gru 05, 2009 9:24 pm
Koniec cywilizacji zachodu jest bliski
Rzucam sie na dywanik na kolana z wygarbionymi plecami wznoszac modlitewne okrzyki:
A ja to Lach!
I nie wiecej, bo juz ogarnia mnie bojazn.
maciek - Sob Gru 05, 2009 9:27 pm
Rzucam sie na dywanik na kolana z wygarbionymi plecami wznoszac modlitewne okrzyki:
A ja to Lach!
I nie wiecej, bo juz ogarnia mnie bojazn.
Lachy i inne Biało-Chorwaty, Serbowie, potomkowie Silingów i Wandalów...Wszyscy się skończą
kiwele - Sob Gru 05, 2009 9:33 pm
Rzucam sie na dywanik na kolana z wygarbionymi plecami wznoszac modlitewne okrzyki:
A ja to Lach!
I nie wiecej, bo juz ogarnia mnie bojazn.
Lachy i inne Biało-Chorwaty, Serbowie, potomkowie Silingów i Wandalów...Wszyscy się skończą
maciek - Sob Gru 05, 2009 9:42 pm
^ Przepraszam dwa dni temu skończyłem lekturę o pochodzeniu Polan, tj. Lachów. Wszystko mi się teraz kojarzy z tymi Lachami, Lędzianami, itd. A w dodatku dziś zacząłem kolejną też w temacie Słowian
salutuj - Nie Gru 06, 2009 2:19 pm
no wlasnie bo juz myslalem ze czytasz plejada.pl i inne pudelki;)
kiwele - Nie Gru 06, 2009 2:36 pm
^ Przepraszam dwa dni temu skończyłem lekturę o pochodzeniu Polan, tj. Lachów. Wszystko mi się teraz kojarzy z tymi Lachami, Lędzianami, itd. A w dodatku dziś zacząłem kolejną też w temacie Słowian
To ja przepraszam, wyszlo mi niejasno, bo nie mialem odwagi lepiej wyartykulowac czegos co oficjalnie jest niepoprawne, wiadomo w jakim rodzaju czy dziedzinie.
trepek - Wto Gru 08, 2009 2:29 pm
Ostatnio wpadłem na pewien pomysł.
Dlaczego Katowice nie dogadają się z jakimś dużym portalem ogłoszeniowym (nieruchomości i praca) i nie zaczną się reklamować w jakichś mniejszych miastach/miasteczkach tych troche biedniejszych województw (zwłaszcza świętokrzyskiego)? Wspólna kampania promująca jednocześnie strone interentową i miasto. W mniejszych miastach reklamy tez kosztują dużo mniej. A prawda jest taka, że mieszkańcy większych miast nie są dzisiaj naszym targetem.
Bartek - Śro Gru 09, 2009 3:23 pm
Zobaczcie jak na tym http://www.youtube.com/watch?v=eiqR4sq_Z80 krótkim filmiku Katowice ślicznie wyglądają.
Szkoda że ludzie z urzędu miasta nie pomyślą o tym aby ustawić w takich miejscach kamerki internetowe z przekazem live jak np. http://cam.switch.ch
Równie dobrze mogliby uruchomić serwis internetowy na których udostępniany byłbym obraz z monitoringu DTŚ m.in w celu zobrazowania ruchu i informacji dla kierowców czy warto jechać na DTŚ czy też wybrać inną drogę bo np. w tym momencie tunel jest zamknięty.
absinth - Pon Gru 14, 2009 2:04 pm
Metropolie tną wydatki na promocję
Aleksandra Kurowska 14-12-2009, ostatnia aktualizacja 14-12-2009 00:44
Nawet o 20 proc. spadną w 2010 r. wydatki na działania marketingowe miast
To efekt spadku dochodów miast z PIT i CIT. Ale eksperci od promocji przekonują, że ich działalność częściej polega nie na wydawaniu kolejnego foldera, lecz na integrowaniu urzędników, mieszkańców i firm wokół tworzącej się marki miasta.
Budżet działań promocyjnych Szczecina ma być niższy o 1,2 mln zł. W tym wynosi 6 mln zł. Od roku w ramach specjalnej strategii miasto jest reklamowane jako “Floating Garden” (Pływający Ogród – red.). Zielono-niebieskie znaki graficzne mają skusić obcokrajowców i wzbudzić dumę wśród mieszkańców. Portowo-przemysłowe miasto chce się przekształcić w ekologiczny zakątek z atrakcjami dla żeglarzy i nową mariną. Po roku nowe logo właściwie rozpoznaje już połowa mieszkańców.
– Udało nam się skutecznie dotrzeć do mieszkańców – mówi Piotr Wachowicz, szef biura promocji Szczecina. Przygotowano też program rozwoju miasta do 2050 r. W piątek Szczecin był współgospodarzem branżowej konferencji miejskich marketingowców w Warszawie.
W przypadku metropolii wydatki na promocję są rozproszone w wielu wydziałach, poza promocją – w sporcie, kulturze, turystyce. Zawiłości prawne powodują, że w rubryki dotyczące promocji wpisywane są działania mające niewiele z nią wspólnego. Budżet Krakowskiego Biura Festiwalowego, organizującego najważniejsze imprezy, w 2010 r. ma spaść z 30,9 mln zł do 25 mln. O 600 tys. zł więcej dostanie za to krakowskie Biuro Marketingu Turystycznego (w sumie 4 mln zł).
Budżet na promocję Lublina podlegający Kancelarii Prezydenta spadnie o 20 proc., do 4 mln zł. Dotychczasowe kampanie billboardowe zastąpi film reklamowy wyświetlany w kinach ośmiu miast Polski. Dla mieszkańców będzie przeznaczony m.in. program lojalnościowy marki Lublin. – Najważniejszym wydarzeniem kulturalnym będzie pięciodniowy Carnaval Sztuk-Mistrzów – mówi Marika Mierzejewska z urzędu miasta. Będzie to połączenie sztuki alternatywnej i pokazów cyrkowych.
Warszawa planowanych wydatków nie chce ujawniać, zasłaniając się brakiem uchwalonego budżetu. W planie bieżących wydatków na 2010 r. ma na promocję miasta 35,8 mln zł. W tej kategorii w budżecie 2009 r. planowała 40,8 mln. Wydatki na promocję za granicą (m.in. w CNN) mogą spaść z 12,2 do 8,4 mln zł.
Bydgoszcz chce się promować m.in. przez organizację imprez sportowych i koncertów transmitowanych przez telewizję. – Chcemy wydać na promocję około 10 mln zł – mówi Beata Kokoszczyńska, rzeczniczka miasta. Wyjątkiem mogą być Katowice. Wydatki Wydziału Informacji i Promocji wyniosą 6 mln zł. To ok. 520 tys. zł więcej niż w tym roku. – Dodatkowo wydaliśmy 1,5 mln zł na organizację zawodów EuroBasket. A na przyszły rok zarezerwowaliśmy 4,3 mln zł na promocję związaną z kandydowaniem do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016 – mówi Danuta Kamińska, skarbnik Katowic.
Rzeczpospolita
salutuj - Pon Gru 14, 2009 2:53 pm
myślę że osiągamy wreszcie pułap proporcjonalny na mieszkańca do Krakowa i Poznania.
jako Katowice bo jako GOP to niewiadomo.
pyja - Pon Gru 14, 2009 3:29 pm
widział ktoś logo promocyjne na ESK 2016? http://www.portalsamorzadowy.pl/spolecz ... ml#comment
artursiwy91 - Pon Gru 14, 2009 4:15 pm
Na naszym portalu też już były o tym artykuły. Tak więc widzieliśmy.
Iluminator - Pią Gru 18, 2009 10:36 am
W jednym z lepszych biurowcu w Katowicach (top 5), na każdym piętrze jest 2 metrowa reklama Poznania (Poznań miasto know how). Zatkało mnie... Target dobrany kapitalnie. W budynku swoje siedziby mają międzynarodowe korporacje, przeciętne zarobki pracowników pewnie znacznie powyżej średniej. Czekając na windę mimowolnie każdy zwraca uwagę na ten banner. Firm, których u nas wybitnie brakuje, dziennie faszeruje się takimi sloganami! :/ :/ :/
SPUTNIK - Pią Gru 18, 2009 11:38 am
byłem ciekaw czy to był jednorazowy wystrzał na kampanię Buzka czy pomysł na coś większego i okazuje się że być może tak ( chyba że tym razem to kampania El Presidente)
Znamy datę Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2010
Na trzy wiosenne dni, pomiędzy 14. a 16. kwietnia 2010 roku do Katowic przyjadą europejscy politycy, naukowcy i szefowie największych korporacji. Druga odsłona Europejskiego Kongresu Gospodarczego ma zgromadzić blisko dwa razy więcej uczestników.
Tematem przewodnim EEC 2010 będzie Pakiet Klimatyczny i konsekwencje jego wdrożenia dla państw europejskich.
- Pakiet Klimatyczny to bez wątpienia krok milowy w kwestii ochrony środowiska. Nałożenie ograniczeń, głównie w odniesieniu do emisji CO2, powoduje jednak natychmiastowe i daleko idące konsekwencje dla gospodarek krajów członkowskich i ich konkurencyjności. Jak ją utrzymać i zwiększać? Między innymi na to pytanie będziemy starali się odpowiedzieć podczas kwietniowego Kongresu - powiedział Wojciech Kuśpik, Prezes Grupy PTWP SA, która organizuje Kongres.
Podczas trzydniowego Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2010 (EEC 2010) politycy, ekonomiści i przedsiębiorcy w trakcie 14 tematycznie zróżnicowanych sesji dyskutować będą ponadto o głównych wyzwaniach i szansach Europy w najbliższych latach w tym o nowym ładzie gospodarczym jako efekcie kryzysu gospodarczego. Europejski Kongres Gospodarczy 2010 będzie jedną z największych imprez tego typu w Europie Środkowej. Pod względem skali, rangi i istoty przedsięwzięcia porównać go można z Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Już podczas pierwszej odsłony EEC, w kwietniu 2009 roku w gronie jego uczestników znaleźli się premier Donald Tusk, komisarze europejscy Andris Piebalgs, odpowiadający za politykę energetyczną, Janez PotoÄnik, odpowiadający za badania i rozwój czy Danuta HĂźbner koordynująca działania unijne w zakresie polityki regionalnej. Ponadto w EEC 2009 udział wzięli zarządzający największymi europejskimi koncernami, a także liczni przedstawiciele rządu, w tym kilkunastu ministrów. Pierwszy Europejski Kongres Gospodarczy otworzył w multimedialnym wystąpieniu JosĂŠ Manuel Barroso - Przewodniczący Komisji Europejskiej.
Przyszłoroczny Kongres ma zgromadzić ponad 3500 uczestników. Obradować będą w budynku Akademii Muzycznej w Katowicach, Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, hotelach Qubus i Monopol oraz w budynku Biuro Centrum.
- EEC 2010 będzie po raz kolejny wydarzeniem o ogromnym znaczeniu dla Górnego Śląska. Impreza tej rangi oznacza prestiż i odkrycie regionu oraz jego stolicy dla różnych grup interesariuszy, w tym świata biznesu - dodał Wojciech Kuśpik.
Organizatorem Kongresu jest Grupa PTWP SA. wydawca m.in. miesięcznika Nowy Przemysł oraz właściciel portalu WNP.pl. Współorganizatorami Kongresu są Województwo Śląskie, Górnośląski Związek Metropolitalny oraz Miasto Katowice. Honorowym przewodniczącym komitetu organizacyjnego Kongresu został Jerzy Buzek, Przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Więcej informacji o Europejskim Kongresie Gospodarczym 2010 można znaleźć pod adresem www.eec2010.eu
miglanc - Pią Gru 18, 2009 2:06 pm
Ok tylko byloby dobrze zeby zainteresowanie "naszych" warszawskich mediow bylo choc odrobinke wieksze niz rok temu.
absinth - Sob Gru 19, 2009 11:04 am
byłem ciekaw czy to był jednorazowy wystrzał na kampanię Buzka czy pomysł na coś większego i okazuje się że być może tak ( chyba że tym razem to kampania El Presidente)
To organizuje wydawca Nowego Przemyslu, ktory ma redakcje w Katowicach.
Pare dni temu rozsylali maila z informacja o kongresie.
Swoja droga choc to najwiekszy kongres/konferencja organizowany przez NP, to niestety chyba jedyny w Katowicach. Wiekszosc organizuja w Warszawie
maciek - Sob Gru 19, 2009 2:53 pm
Wczoraj przyznaję spieprzyłem sprawę. Miałem redaktor naczelną NG Polska na wyciągnięcie ręki i zapomniałem, że ta pani nią jest. Skojarzyła mi się wyłącznie z TVN i nie podjąłem dyskusji merytorycznej, baa żadnej a miałem taką możliwość :/
rasgar - Sob Gru 19, 2009 4:48 pm
shame on you
kickut - Czw Gru 31, 2009 9:08 am
Reklamy Katowic mają się pojawić na ulicach Tokio
Anna Malinowska2009-12-30, ostatnia aktualizacja 2009-12-30 18:28
Wielkie plakaty reklamujące Katowice mają się pojawić na ulicach Tokio, Pekinu, Paryża... Zaproszą na międzynarodowy konkurs wiedzy o Chopinie, który odbędzie się nie w Żelazowej Woli, lecz w Spodku.
2010 to Rok Fryderyka Chopina. - Chcemy, żeby imprezy odbywały się w różnych miejscach kraju. Nie tylko tych, które są historycznie związane z kompozytorem. Cieszy nas, że województwo śląskie bardzo poważnie i z wielkim zaangażowaniem włączyło się w program tych obchodów - mówi Ferdynand Ruszczyc, dyrektor biura Chopina 2010.
Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie marszałkowskim, imprezy będą organizować niemal wszystkie placówki muzyczne w regionie. W Bielsku-Białej ma się odbyć konkurs kompozytorów. Cykl koncertów przygotowują Filharmonia Śląska, Częstochowska czy Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk". - Muzeum Śląskie z kolei zorganizuje wystawę prac Jerzego Dudy-Gracza. "Chopinowi" to ostatni wielki cykl obrazów artysty, z których każdy inspirowany jest kolejnym utworem Chopina - mówi Małgorzata Mazur, zastępczyni dyrektora wydziału kultury UM.
Prawdziwą gratkę dla miłośników Chopina szykuje Joanna Wnuk-Nazarowa, dyrektorka Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. To zaplanowany na 16 i 17 października konkurs wiedzy o Chopinie, który odbędzie się w katowickim Spodku. - Chcę, żeby to nie był tylko zwyczajny test, ale wydarzenie z niezwykłą oprawą. Szykujemy widowisko, które - mam nadzieję - będzie transmitowane przez telewizję publiczną - mówi Wnuk-Nazarowa.
Konkursowe pytania opracowane zostaną w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina. W ścisłym finale wystartuje 10 najlepszych uczestników. Konkursowi mają towarzyszyć występy orkiestry, nagrania archiwalne i fragmenty filmów. Jak podkreśla Wnuk-Nazarowa, konkurs połączony będzie z koncertami wybitnych pianistów.
Plakaty informujące o tym wydarzeniu mają się pojawić na ulicach wielu stolic, m.in. Paryża, Londynu, Pekinu czy Tokio. - Liczymy na to, że w konkursie wezmą udział przedstawiciele różnych państw. Szukamy tłumaczy, studentów kierunków lingwistycznych, którzy pomogą przy sprawdzaniu odpowiedzi - dodaje Wnuk-Nazarowa.
Kampania reklamowa ma zostać sfinansowana przez Urząd Miejski w Katowicach. Niezależnie od reklam NOSPR zamierza uruchomić też stronę internetową z informacjami o konkursie.
Ruszczyc cieszy się, że konkurs odbędzie się Spodku. - To dobre miejsce na takie widowisko. Na całym świecie jest tylu wielbicieli Chopina, że nawet tak duża hala może okazać się za mała, by wszystkich pomieścić. Zainteresowanie powinno być spore - mówi.
Koncert rozpoczynający obchody Roku Chopinowskiego w Katowicach odbędzie się już 15 stycznia. Organizatorem jest Państwowa Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna im. Karola Szymanowskiego. Młodzieżowa Orkiestra Symfoniczna wystąpi pod dyrekcją Tadeusza Strugały.
Źródło: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7409720,Reklamy_Katowic_maja_sie_pojawic_na_ulicach_Tokio.html
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Nieźle, choć wydaje mi się, że startują troche za późno z tym.
absinth - Pon Sty 04, 2010 4:54 pm
jakis czas temu na stronie UNECE (Europejskiej komisji Gospodarczej bedacej jedną z komisji regionalnych ONZ) znalazłem błąd. Na przecięciu III i VI transeuropejskiego kolejowego korytatrza transportowego nie zaznaczono Katowic, zaznaczono za to Kedzierzyn. Napisałem do nich i dzis dostałem odpowiedz, że w najblizszym czasie błąd ma zostać poprawiony. Przykro mi Kedzierzynie...
Swoja droga jestem ciekaw z czego takie bledy wynikaja... i skad oni wzieli ten Kedzierzyn, a nie wzieli Katowic
kiwele - Pon Sty 04, 2010 5:08 pm
jakis czas temu na stronie UNECE (Europejskiej komisji Gospodarczej bedacej jedną z komisji regionalnych ONZ) znalazłem błąd. Na przecięciu III i VI transeuropejskiego kolejowego korytatrza transportowego nie zaznaczono Katowic, zaznaczono za to Kedzierzyn. Napisałem do nich i dzis dostałem odpowiedz, że w najblizszym czasie błąd ma zostać poprawiony. Przykro mi Kedzierzynie...
Swoja droga jestem ciekaw z czego takie bledy wynikaja... i skad oni wzieli ten Kedzierzyn, a nie wzieli Katowic
hm, a rozrozniasz np. Kananga, Kamina, Kisangani, Kasenga i co tam jeszcze bez konca?
Kedzierzyn, Katowice gdzie indziej to ta sama sprawa.
absinth - Pon Sty 04, 2010 5:24 pm
Kiedy wykonuje cos w ramach swoich obowiazkow to zazwyczaj sprawdzam takie rzeczy, co w czasach googla nie jest trudne
Inna rzecz, ze czym innym jest oczekiwanie ode mnie znajomosci nazw afrykanskich miast, a czym innym jest oczekiwanie od organizacji, której jednym z zakresów dzialania jest tematyka transportu w Europie znajomosci glownych wezlow paneuropejskich korytarzy transportowych
kiwele - Pon Sty 04, 2010 5:41 pm
Kiedy wykonuje cos w ramach swoich obowiazkow to zazwyczaj sprawdzam takie rzeczy, co w czasach googla nie jest trudne
Inna rzecz, ze czym innym jest oczekiwanie ode mnie znajomosci nazw afrykanskich miast, a czym innym jest oczekiwanie od organizacji, której jednym z zakresów dzialania jest tematyka transportu w Europie znajomosci glownych wezlow paneuropejskich korytarzy transportowych
Co z tego, ze masz calkowita racje, kiedy faktem jest, ze dla innych nieraz jestesmy jeszcze egzotyka.
Tylko na taki zenujacy aspekt sprawy chcialem zwrocic uwage... z odrobina nostalgicznej dezynwoltury.
krochmal - Pon Sty 04, 2010 8:04 pm
Nie koniecznie, może pracowali na niemieckich przedwojennych mapach. W owym czasie Kędzierzyn był dużym węzłem kolejowym. Był prawdziwym miastem kolejarzy.
a_z - Pon Sty 04, 2010 8:22 pm
Jeśli na takich pracowali, to mnie już nic na tym świecie nie zdziwi
Wit - Czw Sty 07, 2010 6:33 pm
KATOWICKIE KŁOPOTY Z WIZERUNKIEM
Grzegorz Żądło, 2010-01-07 18:24
Katowice to nie miasto węgla i stali, ale nowoczesnych technologii oraz wielkich wydarzeń kulturalnych i sportowych. Właśnie taki obraz stolicy aglomeracji chcą wyryć w świadomości mieszkańców innych regionów Polski władze Katowic. Wracamy do sprawy planowanego startu WOŚP, który Jurek Owsiak chciał zorganizować w jednej z katowickich kopalń. Miasto na to nie przystało, bo zdaniem urzędników, zaszkodziłoby to wizerunkowi miasta.
Odchodzimy od wizerunku miasta, które kojarzy się tylko i wyłącznie z kopalniami - komunikat władz Katowic jasny, ale wypuszczony w świat w dosyć specyficznych okolicznościach. To reakcja na propozycję Jurka Owsiaka, który zaproponował rozpoczęcie finału WOŚP właśnie pod ziemią. - Miasto Katowice zmienia swój wizerunek i wspieranie tego stereotypu przez pryzmat tylko i wyłącznie kopalni węgla niestety nie służy wizerunkowi miasta - mówił wczoraj Waldemar Bojarun. Miasta, które w oczach katowickich urzędników jawi się chyba nieco inaczej niż w spojrzeniu specjalistów od marketingu. Dlatego zdaniem Anny Adamus-Matuszyńskiej, Katowice nie tylko nie powinny uciekać od wizerunku miasta związanego z górnictwem, ale wręcz m.in. wspierać tym swoją promocję. - Być może
to nie ma być na pierwszym planie. Ta strategia naszego miasta nie musi się koncentrować na górnictwie, ale gdzieś w tle powinno to istnieć. Dlatego uważam, że po prostu Katowice od tego nie uciekną.
Wygląda jednak na to, że katowiccy spece od promocji mają zupełnie inne plany. - Miasto chce być nowoczesną metropolią z silnie rozbudowanym sektorem usług
, biznesu, kultury, nauki i sportu - oznajmia Waldemar Bojarun, rzecznik UM w Katowicach. W którym miejsce dla górnictwa czy hutnictwa owszem jest, ale bardziej w historii niż w przyszłości. To o tyle dziwne, że jedną z głównych atrakcji Górnego Śląska są obiekty poprzemysłowe i to właśnie na nich w dużym stopniu opiera się promocja regionu. - Pokazujemy, że region śląski dzisiaj jeśli chodzi o turystykę na Górnym Śląsku, to właśnie zabytki techniki, ale jednocześnie w działaniach wizerunkowych staramy się pokazać przekształcenia pozytywne, które w regionie zachodzą - tłumaczy Adam Hajduga, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.
Takie jak na przykład w kopalni Guido, którą w ubiegłym roku odwiedziło prawie 70 tysięcy turystów. To tylko jeden z obiektów pogórniczych, który wpisuje się w promocyjne hasło: Zabrze - kopalnia możliwości. - Nie zrobimy nigdy ze Śląska Krakowa prawda. To jest oczywiste i naturalne, ale możemy zrobić coś czego w Krakowie nie ma i wykorzystać te miejsca, które są naszym bogactwem, naszą historią wykorzystać w zupełnie innych celach - uzasadnia Anna Studnicka-Rduch, kopalnia Guido w Zabrzu. Tak jak zrobił to inwestor
największego centrum handlowego w Katowicach, który pokopalniane budynki zamienił na biura i restaurację, a z szybu zrobił swój znak rozpoznawczy. - Wszystko co robiliśmy to pod hasłem: połączyć stare z nowym. A to, że te stare w tym wydaniu, które państwo już dzisiaj widzicie po wykończeniu jest naprawdę piękne, to pokazuje, że decyzja była jak najbardziej słuszna - uważa Janusz Olesiński, TriGranit Polska.
Czy równie słuszna była decyzja władz Katowic odnośnie tegorocznego finału WOŚP, okaże się pewnie już za rok. To właśnie wtedy miasto chce zaprosić orkiestrę na Nikiszowiec. Tyle, że jeśli zagra tam wtedy również i orkiestra górnicza, to pewnie urzędnicy znowu do końca nie będą zadowoleni.
http://www.tvs.pl/informacje/20126/
Wit - Pon Sty 11, 2010 7:52 pm
Komedia z reklamą. Katowice zmarnowały promocję
Anna Malinowska 2010-01-11, ostatnia aktualizacja 2010-01-11 19:53:39.0
Billboardy reklamujące Katowicki Karnawał Komedii miały w styczniu pojawić się w całej Polsce. Z tego powodu przesunięto nawet termin rozpoczęcia imprezy. Niepotrzebnie, bo urzędnicy nie zdążyli przygotować kampanii promocyjnej.
"Miasto wielkich wydarzeń" pod takim hasłem Katowice postanowiły zorganizować ogólnopolską kampanię promocyjną. Otrzymały na ten cel unijne dofinansowanie. O sprawie pisaliśmy w sierpniu. Urzędnicy wymyślili, że w każdym miesiącu tego roku będą reklamowali jedno wydarzenie. Styczeń miał być poświęcony Katowickiemu Karnawałowi Komedii, luty Festiwalowi Sztuki Filmowej "Celuloid, człowiek, cyfra", a marzec Festiwalowi Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje". I tak do końca roku. - Mamy ciekawe imprezy, ale ludzie o nich nie wiedzą. Teraz mieszkańcy innych regionów będą mogli się przekonać, że w Katowicach, co miesiąc dzieje się coś interesującego - cieszył się wówczas Arkadiusz Godlewski, wiceprezydent Katowic.
I mamy styczeń. "Katowice drugą Wenecją? A może drugim Rio de Janeiro? Nie jest to wcale wykluczone, bowiem to w Katowicach odbywa się III Katowicki Karnawał Komedii, czyli najbardziej rozrywkowa, najbardziej karnawałowa uczta teatralna tej zimy!" - czytamy na stronie internetowej magistratu. Postanowiliśmy sprawdzić, gdzie w Polsce pojawiły się obiecane billboardy promujące imprezę. - Nigdzie - z rozbrajającą szczerością przyznaje Marcin Stańczyk z biura promocji Katowic.
- W październiku poproszono mnie o przesunięcie festiwalu o klika dni. Urzędnicy mówi, że jest jakiś problem z ogólnopolskimi billboardami. Rozpoczęcie z 15 stycznia przełożyłem na 22. Na szczęście zaproszone teatry i aktorzy bez problemu to zaakceptowali. Sami zrobiliśmy wszystkie reklamy, które można zobaczyć w Katowicach, za resztę odpowiadał magistrat - mówi Mirosław Neinert, szef teatru Korez, który organizuje festiwal.
Marcin Stańczyk widzi sprawę inaczej: - Kiedy prosiliśmy pana Neinerta o przesunięcie terminu, nie byliśmy pewni, czy dostaniemy dofinansowanie z Unii. Wydłużyła nam się również procedura przetargowa na wybór agencji, która ma zająć się koncepcją graficzną kampanii. Dopiero wczoraj otworzyliśmy koperty.
Kiedy więc zacznie się hucznie zapowiadana kampania? - Nie będziemy reklamować pojedynczych wydarzeń. Kampania będzie miała cztery odsłony. Tyle mogę powiedzieć. Zależy nam na zachowaniu rąbka tajemnicy - mówi Stańczyk.
Neinert: - Bilety na spektakle sprzedały się w ciągu dwóch dni! To Katowice miały się reklamować dzięki tej imprezie. Ktoś nie zdążył i miasto nie skorzystało.
Ogólnopolska kampania ma kosztować 1 mln 125 tys. zł.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... mocje.html
stasz - Czw Sty 21, 2010 1:51 pm
Głosuj na Katowice
Kris - Wto Sty 26, 2010 8:03 pm
Nie ma lepszego miejsca niż centrum Katowic
Iwona Sobczyk
2010-01-25, ostatnia aktualizacja 2010-01-25 23:54
Otacza cię architektura, budząca zachwyt na świecie. Właściwie co wieczór dzieje się coś ciekawego, a jeśli masz pomysł na biznes, tu na pewno się uda, bo konkurencja ciągle mała. Gdzie ten raj? W centrum Katowic. Nie, to nie żart.
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja
Dominik Tokarski ze stowarzyszenia Moje Miasto
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja
Patrycja Walter w swoim remontowanym mieszkaniu w centrum Katowic
Zwykle myślimy tak: centrum Katowic jest brzydkie, zaniedbane i brudne. Nie da się po nim jeździć ani samochodem, bo nie ma parkingów, ani na rowerze, bo ścieżki wyłożone są kocimi łbami. Chodzić też się nie da, bo dziury w chodniku. A i tak nie ma po co, bo nic się tu ciekawego nie dzieje. Wszystko przeniesione do Silesia City Center. Ludzie niemili. Psy robią kupy na chodniki. Jak z "Dnia świra".
A Dominik Tokarski ze stowarzyszenia Moje Miasto patrzy na Katowice inaczej. - Wielu ludzi uważa, że centrum Katowic jest fajne. Obiegową opinię odmienić może tylko nasz własny dobry PR - mówi Tokarski. Sam od paru lat mieszka w ścisłym centrum. Od niedawna na ostatnim piętrze Superjednostki. - Mnóstwo młodych, aktywnych ludzi sprowadziło się śródmieścia w ostatnim czasie. To najlepiej potwierdza, że dzieje się tu coś dobrego - dodaje Tokarski.
Łukasz Fragstein, młody architekt z pracowni KWK Promes zjechał kawał świata. Pobył trochę w USA, podróżował po Europie, pomieszkał we Wrocławiu. Właśnie kończy remont mieszkania w bloku niedaleko placu Grunwaldzkiego w Katowicach. - Urodziłem się na Śląsku i postanowiłem wrócić, bo zaczęło się tu robić ciekawie - mówi. Czasem zaprasza do siebie znajomych z Wrocławia. - Patrzą ze zdziwieniem na modernistyczną architekturę i dobrze zagospodarowane kwartały Katowic. Najgorszą opinię o tym mieście mają ci, którzy tu nie bywają - mówi Fragstein.
Z zarzutem, że w centrum miasta nic się nie dzieje też się nie zgadza. - Są świetne imprezy, takie jak festiwal Nowa Muzyka. Teatr Korez czy Rondo Sztuki to miejsca, które mają wyrobioną markę w kraju. Nie wszędzie można spotkać Lyncha - mówi. W ciągu ostatnich kilku dni w centrum Katowic można było zobaczyć zawody snowboardowe, pójść na film Hitchcocka, odwiedzić biennale grafiki i podyskutować o kulturze z prof. Tadeuszem Sławkiem. - Wystarczy zajrzeć do Ultramaryny, żeby się przekonać, że centrum to nie pustynia - mówi Patrycja Walter, dekoratorka Archibaru. Też jest w trakcie urządzania mieszkania w centrum. - Dlaczego tutaj? To miejsce ma potencjał! Każda nowa galeria, klub, budka z hot dogami jest tu mile widziana. Konkurencja wciąż jest mała. No i wszędzie blisko, można dojechać na rowerze - mówi i zapewnia, że wbrew obiegowej opinii po centrum da się jeździć na dwóch kółkach.
Potakują jej ludzie z kolektywu Fake, czyli katowiccy dizajnerzy, których prócz projektowania pasjonują też rowery. - Przy każdej remontowanej drodze powstają ścieżki rowerowe. Jest coraz lepiej - mówi Wojtek Bednarski z Fake. W kwestii centrum Katowic jest optymistą. - Wszyscy jesteśmy! A z brakiem ciekawych inicjatyw w centrum w ogóle nie mamy problemu. Sami mamy ich pełne głowy - śmieje się.
Tokarski wspólnie w innymi pasjonatami Katowic pracuje właśnie nad listą imprez, które zamierzają wspólnie organizować w centrum miasta w najbliższym czasie. Wiosną chce zacząć zapraszać ludzi na śniadania pod gołym niebem. - W niedzielę. Krzesełka, stoliczek gdzieś na trawce koło Spodka i jedziemy. Tak jak się to robi w Mediolanie, Berlinie czy Paryżu. Pokażemy, że w tym mieście można się czuć jak w domu. Rozkręcimy modę na centrum - obiecuje.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... towic.html
kropek - Wto Sty 26, 2010 8:25 pm
^ ^ d-8 - widok z mieszkanka przedni
d-8 - Wto Sty 26, 2010 11:03 pm
^ ^ d-8 - widok z mieszkanka przedni
zgadza sie to byl jeden z wazniejszych argumentow 'za' przy wyborze miejscowki heh
maciek - Śro Sty 27, 2010 11:42 am
Aby jeszcze trochę posłodzić to wczoraj na Hypocrisy w Mega była ekipka z Wrocławia i przyznali, że mieszkają w mieście "PR" i że u nich takiej publiki by nie zgromadzono. Wniosek? Wszystkie imprezy do Kato/GOP a oni niech dojeżdżają. Niech mają te swoje PE i Du"p"kiewicza a my mamy za to coś więcej. Uszoka, Piotra Wspaniałego i Wilekigo zarazem, którego wielkość polega na przegrywaniu i mamieniu. Chwała mu
salutuj - Śro Sty 27, 2010 12:17 pm
Dorzucę ten artykuł, który przyznam szczerze zaskoczyłby mnie, gdyby nie cykliczne publikacje Pawła na ten temat, które przygotowały grunt.
Panie i Panowie: "Ranking "Polski": W Katowicach żyje się najlepiej"
(artykuł z 2008 roku)
Ze wszystkich miast wojewódzkich Katowice i Zielona Góra są najbardziej przyjazne dla swoich mieszkańców. Po piętach depczą im Warszawa, Lublin i Olsztyn.
To wyniki rankingu "Polski", w którym zestawiliśmy podstawowe dane dotyczące kosztów życia w mieście, dostępności komunikacji, urzędów czy instytucji kulturalnych. Sprawdziliśmy także stopę bezrobocia oraz liczbę miejsc w przedszkolach. Pod uwagę wzięliśmy w sumie aż piętnaście kryteriów, przede wszystkim te, na które mają wpływ lokalne władze. Za każde z nich przyznawaliśmy poszczególnym stolicom regionów od zera do szesnastu punktów.
- Podobne rankingi pokazujące koszty życia w miastach uwielbiają Amerykanie - komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. - Przed decyzją o przeprowadzce liczą opłaty i analizują, jak władze miasta traktują mieszkańców - dodaje ekspert.
- Podobne rankingi pokazujące koszty życia w miastach uwielbiają Amerykanie - komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. - Przed decyzją o przeprowadzce liczą opłaty i analizują, jak władze miasta traktują mieszkańców - dodaje ekspert.
Andrzej Sadowski jest zdania, że ranking "Polski" potwierdza to, co już dziś mówi się o Katowicach. - Ostatnio zrobiono tam najwięcej, by ułatwić życie mieszkańcom. To nie przypadek, ale efekt dobrej polityki tamtejszych władz lokalnych - wyjaśnia Sadowski. - Oczywiście, gdyby zmienić jedno czy dwa kryteria, wynik mógłby być inny, ale tych kilkanaście danych może być cennym wyznacznikiem, bo uwzględniają one i podatki, które mieszkańcy płacą do kas miejskich, i ceny usług, na które ma wpływ magistrat.
Eksperci są zgodni, że miasta uznawane za najbardziej atrakcyjne nie cofną się przed podniesieniem cen, by w kasie było więcej pieniędzy na inwestycje. - Wiadomo, że we Wrocławiu czy Gdańsku ludzie będą chcieli mieszkać i pracować niezależnie od cen. Władze tych miast chętniej sięgają więc do portfeli swoich mieszkańców - wyjaśnia prof. Czapiński.
W ten szablon nie wpisuje się Warszawa, która w naszym rankingu znalazła się w pierwszej trójce. W kraju panuje opinia, że życie w stolicy jest drogie. Ale nasz ranking tego nie potwierdza. - Głównie dlatego, że nie uwzględnia cen żywności, które w Warszawie są wysokie - twierdzi prof. Czapiński. - Z drugiej strony dobra pozycja potwierdza, że władze stolicy dbają, by nieco ulżyć mieszkańcom w opłatach. Tworzy także akcje, które wychodzą naprzeciw mieszkańcom. Dobry przykład to "Lato w mieście", akcja pozwalająca ludziom pracującym w czasie wakacji pozostawić dzieci pod opieką.
To, że stolica dba o swoich najmłodszych mieszkańców i ich rodziców, potwierdza nasze badanie. Warszawa wypadła najlepiej ze wszystkich miast wojewódzkich, jeżeli chodzi o liczbę miejsc w przedszkolach w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Właśnie stolica, a także Lublin i Toruń mają najdłużej otwarte urzędy.
Warszawa ma wszakże jeden mankament. Tu odbywają się największe demonstracje. A to naprawdę bywa uciążliwe.
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/ ... material_2
d-8 - Śro Sty 27, 2010 3:38 pm
Aby jeszcze trochę posłodzić to wczoraj na Hypocrisy w Mega była ekipka z Wrocławia i przyznali, że mieszkają w mieście "PR"
D O K L A D N I E !
absinth - Nie Lut 07, 2010 8:20 pm
co to?
nie, to nie zdjecia odleglych krancow wszechswiata wykonane przez Hubble Space Telescope, to srodmiescie Katowic skąpane "w blasku nocy"...
jak na centrum miasta to ciemno jak w....
mark40 - Nie Lut 07, 2010 8:44 pm
To zdjęcie pierwsze przedstawia pierzeję kamienic w ciemności na Warszawskiej?
koniaq - Nie Lut 07, 2010 8:48 pm
dlaczego ostatnio w miescie jest tak ciemno? Zauwazylem ze w wielu miejscach tak jest, tak samo iluminacje nie działają... Oszczedzają na prądzie czy co ? Awarie jakies ?
bidzis004 - Nie Lut 07, 2010 9:04 pm
A nie mówiłem że będzie coraz gorzej , no to mata tera to czego chcieliśta , Katowice Metropolia buehehe u mnie na osiedlu jest znacznie więcej latarni niz w Centrum Katowic a to ponoć prowincja , Północna Silesia Rulezz , wjazd od Sosnowca to jak wjazd do 3ciego świata dziury , wszystko sie sprawdza a wy dalej klapki na oczach , pozdro Katowiczanie , i trzymajta sie tam jako.
absinth - Pon Lut 08, 2010 3:30 pm
co to?
nie, to nie zdjecia odleglych krancow wszechswiata wykonane przez Hubble Space Telescope, to srodmiescie Katowic skąpane "w blasku nocy"...
jak na centrum miasta to ciemno jak w....
To zdjęcie pierwsze przedstawia pierzeję kamienic w ciemności na Warszawskiej?
to pierwsze tzdjecie to zblizenie srodkowej czesci tego drugiego zdjecia. ta czesc miasta mniej wiecej pokazuje zdjecie:
maciek - Pon Lut 08, 2010 3:48 pm
Katowice po zmroku to fekalistyczny koszmar senny - Ciemno jak w dupie a jak się świeci to przypomina mocz.
Aż dziw bierze, że do tej pory nikt na łamach prasy nie poruszał tego wątku.
jacek_t83 - Pon Lut 08, 2010 4:40 pm
ale za to jak nas z kosmosu widac
maciek - Pon Lut 08, 2010 7:34 pm
ale za to jak nas z kosmosu widac
Jako krótki dopływ Huang He. Tylko, gdzie ta Żółta Rzeka ?
Kris - Pią Lut 19, 2010 4:35 pm
[youtube]ttqdYoQYqNU[/youtube]
absinth - Sob Lut 20, 2010 1:51 pm
pierwotnie planowalem wrzucic info do watku o lokalach uzytkowych, skala zjawiska jednak na tyle mnie "urzekła" ze uznalem, iz watek odnoszacy sie do wizerunku miasta bedzie bardziej adekwatny.
To co sie od paru lat dzieje z centrum miasta jest delikatnie mowiac zasmucajace - liczba pustostanow i opuszczonych lokali uzytkowych jest ogromna, co gorsza z roku na rok takich lokali przybywa. Pamietam jak w 2005 roku przy okazji oprowadzania po miescie nasi goscie z Poznania i Wroclawia zwrocili uwage na malo liczbe ;lokali na parterach czy tez w piwnicach. takie okale stanowia o tym czy miasto zuyje, czy nie. W Katowicach coraz wiecej lokali jest "w likwidacji", "do wynajecia" badz "w remoncie", ktory trwa czesto od kilku juz lat. Pamietam, ze jeszcze pare lat temu nie plakalem po zamknietych malych sklepikach, barach, uslugach rzemieslniczych, bo uwazalem, ze to znak czasow. Problem w tym, ze to nieprawda, w innych miastach, tych zywych, takie lokale doskonale funkcjonuja, jest zapotrzebowanie na uslugi szewskie, zegarmistrzowskie, jubilerskie, male sklepiki etc. U nas po likwidacji takich miejsc, nie powstaja nowe firmowe butiki, tylko miesca takie strasza wybitami szybami lub w najlepszym wypadku powstaja tam placowki bankowe czy jakies kredyty chwilowki.
Na fotach zlikwodowane ostatnio ale tez pare lat temu lokale. W nastepnych dniach postaram sie wrzucic kolejne
Enjoy
ten sklep wkrotce ma isc do likwidacji z tego co mi mowl wlasciciel
dla kontrastu troche przedwyborczego urzedniczego optymizmu...
Kris - Sob Lut 20, 2010 3:09 pm
dla kontrastu troche przedwyborczego urzedniczego optymizmu...
rzeczywiście WuWuWu przemiana Katowic
Przy tych wcześniejszych zdjęciach hasło brzmi jak z czarnego humoru: Wybieramy nowe centrum - Wyraź swoje zdanie
[youtube]k31ovvqvzoc[/youtube]
maciek - Sob Lut 20, 2010 3:18 pm
Na onet.pl na głównej w tej chwili jest wątek Oto najbardziej przygnębiające miasto w USA.
Oczywiście osoby komentujące odnoszą od razu sytuację do Polski. I co? Katowice znów górą :/
bidzis004 - Sob Lut 20, 2010 5:40 pm
No Uszak jeszcze ze dwie galerie i centrum bedzie można zaorać.
nrm3 - Sob Lut 20, 2010 6:12 pm
Biedne BlueSky, nie mogę tego przeboleć :/ Nie ma w okolicy podobnej jadłodajni :/
koniaq - Sob Lut 20, 2010 6:24 pm
gro tych lokali jest w niewyremontowanych kamienicach, sama ich jakosc wola o pomste do nieba. Właścicele powinni w peirwszej kolejnosci wyremontować, to najmecy by się znaleźli. Jezeli chodzi o lokal po jubilerze na Wawelskiej to ma byc tam knajpa.
koniaq - Sob Lut 20, 2010 6:26 pm
i btw ciagle uzalanie sie nad Katowicami i mowienie jak jest źle w niczym nie pomoze, tylko pogorszy sytuację, bo sami jestesmy ambasadorami naszego miasta. grunt to dobry PR nie ważne jak beznadziejna jest sytuacja
MarcoPolo - Sob Lut 20, 2010 8:51 pm
A-pro-pos!
Uwazajcie kolego Absinth bo mozecie znalezc sie na celowniku, za zly PR.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... enice.html
A sajty maja Uszy.
absinth - Nie Lut 21, 2010 3:48 pm
grunt to dobry PR nie ważne jak beznadziejna jest sytuacja
PR musi jednak miec jakas podstawe w rzeczywistosci. jasne ze Wro to miasto PRu, ale tez ten sam Wrocław w miedzyczasie przyciagnal IBM, ma Euro2012.
teraz poludniowa czesc rodmiescia
i cikawa tendencja, najczesciej w opuszczonych lokalach powstaja ciuchlandy
Jesli komus zepsulem humor to niech mi wybaczy, ale dla mnie taka ilosc opuszczonych lub "remontowanych" lokali uzytkowych w centrum miasta nie jest normalna. Zawsze gdy jade do innego miasta jakos instynktownie na to zwracam uwage i nie bede ukrywal, ze wplywa to na moj obraz takiego miasta, a juz w szczegolnosci jego centrum. Zastanawiam sie jak to mozliwe, ze u nas w zasadzie wiekszosc uslug czy sklepow przeniosla sie do centrow hadlowych. Znam dobrze miasta, w ktorych mimo to nadal uslugi i handel switnie sobie radza na ulicach.
kiwele - Nie Lut 21, 2010 4:10 pm
Absinth, przyjedz do Paryza!
Jak sie przejdziesz z aparatem przez XVIII i XIX Arrondissements, a nawet kilka dalszych, to dosc szybko bedziesz mial "polowanie"
jeszcze bardziej obfite niz w Katowicach.
Takze w Brukseli, w latach 80 i 90 widzialem nie tylko lokale, ale cale ulice i dzielnice podobnie sie degradujace ku rozpaczy mieszkancow miasta.
Bylo to swiadome dzialanie developperow, by moc budowac cale kwartaly wielkich buildingow.
Jako ze jestesmy na Forum GKW (Katowickie Wiezowce!!!) powstalym na bazie wielkiego entuzjazmu nowymi Katowicami mozemy zakladac ze
Twoje zdjecia to forpoczta oczekujacych nas zmian.
Bartek - Nie Lut 21, 2010 4:12 pm
absinth, ja też mam takiego dziwnego fioła że będąc w innym mieście przyglądam się życiu ulic, jakie są sklepy i ich wystrój. Ogólnie rzecz biorąc jest źle, nawet bardzo źle. Nasze centrum miasta i ilość zamkniętych lokali przypomina niestety Pragę południową z Warszawy... Sam nie wiem od czego to wszystko zależy, przecież na ilość klientów naprawdę nie można narzekać, ale z drugiej strony idąc w piątek po 19 przez centrum Katowic i widząc prawie pustą ulicę 3-go maja to świadczy to tylko i wyłącznie o mieszkańcach Katowic.
Z tego co ostatnio usłyszałem od sprzedawczyni zwijają się też delikatesy Del Gusto z Kościuszki http://www.delgusto.com.pl i nawet ostatnio była tam spora promocja na artykuły spożywcze.
kickut - Nie Lut 21, 2010 5:10 pm
BTW: Będąc ostatnio nieco zmęczonym po wizycie na basenie i w celu wymiany chlorowody z żołądka na coś bardziej ludzkiego, udałem sie z dziewczętami na złoto w płynie. Po wizycie w szafranie oraz kebaku u Petry (który był nawiasem mówiąc obrzydliwy) przeraziła mnie świadomość że nie ma gdzie o 2 a.m. kontynuować spożywania ambrozji. Jakiś przypadkowo spotkany człowiek, również niedopity i szukający, po chwili namysłu wydukał, że otwarte moze być jeszcze carpe. Udaliśmy sie wiec w owym kierunku - miasto było jak wymarłe - spokojnie u nas mogliby kręcić drugą część "I am legend". Pomyślałem sobie ironicznie, że skoro właśnie dziś zaczyna sie WielkiPsot, a my żyjemy w jakże katolickim kraju, to może dlatego część knajp jest zamknięta... W carpe diem klimat był jednak nieco za cieżki, jak na niewieście dusze moich znajomych. Plan był taki: "wypić i spier... (i tutaj czynność kojarząca sie z toruńskim wyrobem piekarniczo-cukierniczym). Nie zdążyliśmy jednak łyknąć, a już pan który jeszcze chwile wcześniej tak nalegał co do pozostawienia za drobną opłata okryć wierzchnich w specjalnie do tego przygotowanym pomieszczeniu, oznajmił ze zamykają. Znużeni, zniesmaczeni i nienasyceni udaliśmy sie do domu.
Morału dodawać nie trzeba
Przy okazji pytanie: Gdzie w ścisłym centrum można sie na spokojnie napić piwa w środku tygodnia o 2 a.m.?
Bruno_Taut - Nie Lut 21, 2010 5:29 pm
Natrząsanie się z katolickich obyczajów i Wielkiego Postu jest w złym guście.
11 listopada wczesnym popołudniem też bywają problemy ze znalezieniem otwartej knajpy.
kickut - Nie Lut 21, 2010 5:55 pm
Myślę, że posiadanie nieco dystansu do siebie i świata, nawet jeśli się jest gorliwym wyznawcą jakiejś religii, jest za to w dobrym guście
Bruno_Taut - Nie Lut 21, 2010 6:04 pm
Dystans do siebie jest zawsze pożądany, natomiast wyznawcy różnych religii z definicji nie mają do nich dystansu, bo taka jest istota wiary. I wzięcie tego pod uwagę niewiele kosztuje, a na pewno nie narazi na szwank niczyjej reputacji.
absinth - Nie Lut 21, 2010 6:20 pm
Absinth, przyjedz do Paryza!
mam zamiar rozumiem, ze bedziesz przewodnkiem?
Takze w Brukseli, w latach 80 i 90 widzialem nie tylko lokale, ale cale ulice i dzielnice podobnie sie degradujace ku rozpaczy mieszkancow miasta.
Bylo to swiadome dzialanie developperow, by moc budowac cale kwartaly wielkich buildingow.
kickut - Nie Lut 21, 2010 6:43 pm
Dystans do siebie jest zawsze pożądany, natomiast wyznawcy różnych religii z definicji nie mają do nich dystansu, bo taka jest istota wiary. I wzięcie tego pod uwagę niewiele kosztuje, a na pewno nie narazi na szwank niczyjej reputacji.
Możnaby jeszcze sporo dyskutować, ale materia jest na tyle płynna, że ciężko by było dojść do konsensusu ...poza tym nie mam czasu na głębszą rozkminke, bo wychodze właśnie do kościoła
bidzis004 - Nie Lut 21, 2010 6:48 pm
Katowice nie będą zyć do puki nie zmieni sie pewien pogląd , weżmy za przykład chociażby siedzibe GZM która mieści sie nad Aleją Górnośląską w jakimś baraku prlowskim ale nie o "biurowcu GZM" chciałem , zrobią swoje i zawijają sie na 3 stawy , następnie do KEjefsi czy maca i zawijaja sie do domku na murcki czy do innych sypialni aglomeracyjnych bądz innego miasta Krk na impreze , bo w centrum nic sie nie dzieje no oprócz prlowskiego sródmiescia ze spodkiem na czele kiedy od czasu do czasu są jakies koncerto uno i inne ceregiele.
Cała prawda zycia codziennego no spójzmy prawdzie w oczy Katowice są metropolitarne jedynie na odcinku Dworzec -3maja-Stawowa następnie ludzie uciekają czym prędzej do autobusów PKSów a drudzy szybkim tropem spieszą na Plac Miarki aby czym prędzej zakonczyć swoją przygode z tym chaotycznym sródmieściem , reszta Katowic niczym sie nie wyróżnia za specjalnie od chociazby Zabrza Gliwic Sosnowca czy Bytomia aby ludzie tam mieli po cokolwiek i kiedykolwiek przyjezdzać , wyjątkiem są szlaki komunikacyjne bowiem Polska_Katowice-Silesia wiadomym jest aby ktoś nie znający GOPu będzie sie kierował na Katowice a z Katowic dopiero zajedzie tam gdzie chce dojechać do Aglomeracji , ale niekoniecznie bo po co ktoś jadący np z Wro do TG ma ciś do Katowic skoro moze jechać A4/DK88 , (wrocławska-strzelców bytomskich) , ale duzo osób o tym nie wie bo sądzi ze taki Bytom to prowincja i z btm nie ma drogi do TG i pewnie trzeba do Katowic jechać i stamtąd dopiero go nakierują na prowincje Katowic eh tak ludzie nas postrzegają niestety.
Dobrym przykładem jest dworzec w TG po jaką cholere ktoś jadąc np z Poznania do np prowincjonalnego Radzionkowa ma sie pchać do Katowic ? skoro moze wysiąść w TG na lepszej jakośći i świezośći dworcu przejść zaledwie kawałek na dworzec autobusowy wsiąść w 94 przejechać 20 minut i być na miejscu? , dlatego musicie zrozumieć Katowice nigdy nie będą metropolitalne na tyle aby mogły same konkurować z największymi ośrodkami to niemożliwe bowiem nikt nie będzie w cudzysłowiu inwestował tam skoro moze taniej i równie dobrze zainwestować w Gliwicach , Zabrzu czy Bytomiu? wiem ze to sprawy banalne aczkolwiek nie każdy Katowiczanin potrafi to zrozumieć a co dopiero zaakceptować , ze u nas w wielu aspektach Prowincja bije na głowe KAtowice i to musicie wkoncu zrozumiec ze aby być na poziomie Katowice muszą przyciągać ale ludzie stamtąd szybko uciekają na prowincje sam mam u mnie w bloku paranaście ludzi z Kato Chorzowa i pomimo ze dopiero co na Śląsk przyjechali to dla nich Radzionków jest duzo wygodniejszy praktykniejszy i bardziej estetyczny od takich Katowic które są Stolicą tylko czego bo jak narazie to do Katowic sie każdy boi przyjezdzać kto miałby do Katowic przyjezdzać w sensie ściągania ludzi do Kato , skoro ludzie z poza GOPu wybierają głównie inne ośrodki patrz kontakty na lini BB-Krk , Czestochowa-Wawa=Wro , ROW zyje swoim życiem , i również nie mają potrzeb aby sie wybierać do Katowic , pomimo wszystko szanuje Katowice jak by nie było największe miasto ale panowie bacie ogromne braki i jak nie zaczniecie iść do przodu a na to ze pujdziecie juz sie nie zapowiada bowiem teraz kasa będzie szła na tą prowincje Katowice juz przejadly wszystko w dodatku nic z tego nie wyszło i ani Kato nie stały sie czymś niezwykłym ani nie ściągają ludzi , a to tak jak mówie zasługa rozwiniętej duzo lepiej prowincji względem Katowic , które sie mają za niewiadomo kogo...
Bruno_Taut - Nie Lut 21, 2010 6:59 pm
Możnaby jeszcze sporo dyskutować, ale materia jest na tyle płynna, że ciężko by było dojść do konsensusu ...poza tym nie mam czasu na głębszą rozkminke, bo wychodze właśnie do kościoła
kiwele - Nie Lut 21, 2010 7:28 pm
mam zamiar rozumiem, ze bedziesz przewodnkiem?
Zupelnie powaznie przypomne popularne, charakterystyczne ogloszenie z czasow PRL-u:
"Mam wolny czas i samochod. Oczekuje propozycji". Dalej na pw.
bidzis004 - Nie Lut 21, 2010 7:38 pm
Możnaby jeszcze sporo dyskutować, ale materia jest na tyle płynna, że ciężko by było dojść do konsensusu ...poza tym nie mam czasu na głębszą rozkminke, bo wychodze właśnie do kościoła
maciek - Nie Lut 21, 2010 8:02 pm
Smieszne. Kolega na tej szmacie ma naprawdę problemy z uzębieniem. Wspierajmy go. W Katowicach też mamy problemy z uzębieniem ot choćby Dworcowa, propozycja porcelanowej koronki ze zdjęcia nie przeszła z braku funduszy i trzeba było rwać, czyli dokonać ekstrakcji. Problem w tym, że na taką próchnicę nie pomoże pasta z tej płachty a już tylko protetyk - dentysta nic tu nie zdziała. Trzeba iśc w stronę akrylowej protezki zwanej gebisem.
salutuj - Nie Lut 21, 2010 10:29 pm
i btw ciagle uzalanie sie nad Katowicami i mowienie jak jest źle w niczym nie pomoze, tylko pogorszy sytuację, bo sami jestesmy ambasadorami naszego miasta. grunt to dobry PR nie ważne jak beznadziejna jest sytuacja
dokładnie. po prostu mozolna praca wszystkich forumowiczów. takie slepe zapatrzenie jak u wrocławiaków, którzy nigdy o swoim miescie złego słowa nie powiedza nawet w zartach, przy obcych osobach lub przy mieszkańcach którzy nie są tacy zakochani w mieście jak oni,
d-8 - Pon Lut 22, 2010 7:45 am
fajna ta akcja Gazety:
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,10 ... epsuc.html
maciek - Pon Lut 22, 2010 8:21 am
^ Bardzo fajna
maciek - Wto Lut 23, 2010 7:19 pm
Z głównej strony onet.pl: Z ziemi włoskiej do Polski... po nowy nos
Uszok promuje się w prasie lokalnej jakoby stawiał od zawsze na turystykę biznesową. Nie wiem w którym miejsu stawia na tę turystykę, ale proszę - tu stawiają na plastykę. Gdyby go spytać o tę inicjatywę również to by sobie pewnie przypisał, ale tam nie o nim tym razem. Co do pomysłu może być, ale wycieczka do Wadowic z wacikami w nosie i drenami po operacji cycków to musi być coś Taka sentymentalna podróż na styku dwóch światów - duchowego i jakże cielesnego
Kris - Wto Mar 02, 2010 8:48 pm
Wg dzisiejszej GW /dodatek - kultura w sieci dla dzieci/ od jutra nastąpi nowa odsłona serwisu KULA, która zostanie uzupełniona o nowe miasta m.in. KATOWICE .
Tak więc jutro zobaczymy jak zostało zaprezentowane nasze miasto w portalu -
lepiej późno niż wcale uczyć dzieci w Polsce o Katowicach
______
www.kula.gov.pl - portal dla najmłodszych
Nowy serwis internetowy Ministerstwa Kultury przeznaczony dla najmłodszych. Kulturalna strona z artystycznymi grami dla najmłodszych. Za pomocą www.kula.gov.pl dzieci mogą odbyć wirtualną podróż do Krakowa, Wrocławia czy Żelazowej Woli. Tam spotykają znane obrazy, pomniki, słuchają muzyki. Mogą też pokolorować obraz Wyspiańskiego czy odnaleźć drogę w labiryncie Zamku Królewskiego.
www.kula.gov.pl
bidzis004 - Wto Mar 02, 2010 9:14 pm
A co będzie można pokolorować , bercika? a może jakiegoś menela z dworca?
Cuma - Śro Mar 03, 2010 7:29 am
A co będzie można pokolorować , bercika? a może jakiegoś menela z dworca? A może wspaniały deptak przy rozlatującym się murze na Twojej najlepszej na świecie prowincji?
Wkurza mnie już Twoje podejście, że w "środku" Silesii wszystko jest bee a Twoje okolice piękne i wspaniałe... Radzionków lepiej zarządzany od Katowic, no tak gratulacje, jest czym sie chwalić. W końcu to tylko kilkanaście razy mniejsza powierzchnia...
kropek - Śro Mar 03, 2010 8:58 am
http://www.kula.gov.pl/katowice/
dobre! ;D
Bartek - Śro Mar 03, 2010 9:58 am
A co będzie można pokolorować , bercika? a może jakiegoś menela z dworca?
Ziew.
macu - Śro Mar 03, 2010 10:00 am
Bardzo fajne. Muszę przyznać, że jestem mistrzem w odnajdowaniu kosmitów w Spodku
Kris - Śro Mar 03, 2010 5:18 pm
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 13 z 15 • Wyszukano 2931 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15
aliveinchains - Sob Lis 21, 2009 7:45 pm
Jeśli chłopak jest odrobinę inteligentny to na pewno bardziej zainteresuje go GOP aniżeli Kraków. Tak to już jest, że obcokrajowcy odwiedzający Kraków to głównie osobniki zainteresowane życiem knajpianym lub po prostu turyści chcący poznać i ten skrawek Europy. Z informacji jakie ja mam ludziom, którzy są obyci w świecie a nie są mieszkańcami Polski Polska się po prostu nie podoba, bo nie ma tu nic czego nie było by u nich. Ostatnio nawet 2 dni temu rozmawiałem z osobą, mającą bliskie kontakty osobiste z pewnym mieszkańcem RPA i jednocześnie WGB... Za to Górny Śląsk z jego industrailnym ciekawym, czasami mrocznym klimatem interesuje, co nie oznacza, że zachwyca. Na tym industrialu można by naprawdę nieźle zarobić (firmy turystyczne), tylko trzeba się wziąć do roboty.
hmmm, dlaczego Kraków ze średniowieczno-renesansową architekturą, XIXw dzielnicami wokół SM, pieknym zamikiem, pierścieniem modernistycznym i Nowa Hutą z całym jej układem urbanistycznym ma być mniej interesujacy? Zwłaszcza, że promowane nie są tylko zabytki S Miasta, ale i Kazimierza (XIXw.) czy Nowa Huta (jechał ktoś może czerwona Nyską, czy Trabantem na NH?)...cos takiego cięzko znaleźć w GOP....mam na mysli promocją oczywiście, bo XIX w, osiedla robotnicze GOP , moderna polska i niemiecka, czy socrealistyczne Tychy są, ale nie są odpowiednio wypromowane...zresztą sama promocja nie wystarczy trzeba podjąć tez parę działań rewitalizujących....
miglanc - Sob Lis 21, 2009 9:33 pm
Zapewne chodzi o to ze sredniowieczne i renesansowe zabytki Krakowa to nie jest cos nazdwyczajnego w skali Europy. Jak ktos widzial Rzym lub Wieden to Krakow w tym zakresie nie robi wrazenia. Krakow jest interesujacy dopiero w pakiecie z Auschwitz Birkenau, Wielicza i Nowa Huta. Powinno sie cos zrobic by to takiego wycieczkowego pakietu trafily atrakcje z GOP.
maciek - Nie Lis 22, 2009 9:41 am
Dziś mamy darmową promocję Katowic na komunikatorze GG w związku z konkursem ortograficznym. Z drugiej strony ciekawe, czy sam UM Katowice chociaż kiwnął palcem, albo chociaż podłubał w nosie w sprawie wykorzystania tego dnia w interesie miasta
aliveinchains - Nie Lis 22, 2009 11:27 am
Dziś mamy darmową promocję Katowic na komunikatorze GG w związku z konkursem ortograficznym. Z drugiej strony ciekawe, czy sam UM Katowice chociaż kiwnął palcem, albo chociaż podłubał w nosie w sprawie wykorzystania tego dnia w interesie miasta
Katowice jak i cały GOP sa co chwile na antenie programu 3 PR...w kontekście róznych wydażeń artystycznych, kulturalnych a zwłaszcza muzycznych....Trójka promuje Śląsk lepiej niż lokalne Antyradio, które z roku na rok się stacza
miglanc - Nie Lis 22, 2009 11:55 am
Antyradio juz jest w 100% warszawskie. Nie nadaja juz audycji z Katowic.
d-8 - Nie Lis 22, 2009 12:05 pm
nie wiem czy bylo juz na forum wczesniej? ale takie cos od sasiadow ze wschodu znalazlem :
http://www.cracow-life.com/poland/katowice
absinth - Nie Lis 22, 2009 2:34 pm
bylo
Hebel - Wto Lis 24, 2009 3:08 pm
Katowice jak Wrocław? Czemu nie. Sławek na prezydenta!
Rozmawiał Józef Krzyk 2009-11-24, ostatnia aktualizacja 2009-11-24 14:50:28.0
Jerzy Illg, redaktor naczelny wydawnictwa Znak, opublikował właśnie książkę "Mój znak". O swojej oficynie, ludziach, których spotkał i o tym, jak wielką przysługę wyświadczył mu Uniwersytet Śląski, gdy go wyrzucił z pracy na początku stanu wojennego, rozmawiał z Józefem Krzykiem.
Józef Krzyk: Mówią, że jest Pan najlepszym ambasadorem Śląska pod Wawelem. Skąd ta fascynacja u kogoś, kogo ze Śląska przepędzili?
Jerzy Illg: Śląsk to kawał mojego życia. Przyjechałem tu, gdy miałem roczek i mieszkałem do czasu, aż zacząłem pracować w Znaku. To nie było wolne od przeżyć burzliwych, bo ja od bardzo wczesnych lat miałem to do siebie, że nie mieściłem się w wyznaczonych przegródkach. Już wtedy, gdy chodziłem do Liceum Wilhelma Piecka (dzisiaj Curie-Skłodowskiej), szkoły ze wspaniałymi oryginałami, zacząłem z innymi wybijać się na niepodległość. Nie wiedzieliśmy jeszcze o istnieniu ruchu hipisowskiego, ale próbowaliśmy na różne sposoby jakoś w kolorowym stylu zaistnieć. Jednak w tym wielkoprzemysłowym regionie, w którym musiał panować porządek, takie kolorowe ptaki nie były mile widziane. Nie było klimatu sprzyjającego cyganerii, artystom i hipisom. Niespokojne duchy, jeśli chciały się jakoś zrealizować, prędzej czy później musiały się wynosić.
Jednak długo Pan wytrzymał, skończył studia na Uniwersytecie Śląskim i kilka lat na nim pracował.
Byłem na uczelni jak wańka-wstańka. Zanim ostatecznie wyleciałem na początku stanu wojennego próbowano mnie wyrzucić już w 1977 roku. Zostałem przywrócony do pracy tylko dzięki "wojnie na górze" pomiędzy szefami instytutu, w którym pracowałem. W 1982 roku, w związku z moją aktywnością po stronie "Solidarności", drugi raz ta sztuka już się nie udała. Dopilnowano, bym nie mógł - jak to się wtedy nazywało - "negatywnie oddziaływać" na młodzież. Dostałem na odchodnym paskudne papiery, które zamykały mi drzwi, gdziekolwiek bym zapukał. Na szczęście dla mnie to właśnie one okazały się świetną rekomendacją w środowisku Tygodnika Powszechnego i Znaku. To ta opinia, no i oczywiście różni dobrzy ludzie, którzy mi pomogli, jak prof. Irena Bejerowa, pozwoliła mi wystartować w Krakowie. W ogóle miałem szczęście do ludzi. Pamiętam, że gdy pierwszym dziekanem Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Śląskiego był prof. Zbigniew Jerzy Nowak [były żołnierz AK, wybitny znawca twórczości Mickiewicza - przyp. red.], człowiek starej daty, na uczelnię wpłynęło pismo z milicji z donosem, że "student Jerzy Illg bierze udział w zbiorowych orgiach". Prosili, by organizacja młodzieżowa roztoczyła nade mną opiekę. Przy niejednym z następców prof. Nowaka mogło się to dla mnie fatalnie skończyć, a on to pismo schował w szufladzie.
Generalnie jednak UŚ w tamtym czasie był dosyć mrocznym miejscem, do którego na dobre przylgnęła łatka "czerwonej" uczelni. Nie pasowałem do tego, bliżej mi było do niespokojnych duchów, do cyganerii, do tych wszystkich bardziej kolorowych, niż pozwalały wytyczne.
Miałem to niezwykłe szczęście, że w Katowicach trafiłem na Andrzeja Urbanowicza, który na przełomie lat 60. i 70. był ikoną polskiego undergroundu artystycznego. Katowice były ostatnim miejscem, w którym można by się kogoś takiego jak on spodziewać. Tymczasem u niego na poddaszu przy Piastowskiej zebrało się grono przyjaciół, którzy zajmowali się szalenie egzotycznymi, jak na tamte czasy, rzeczami, takimi jak nauki tajemne, okultyzm, alchemia, astrologia. Tak naprawdę moje studia były tylko rodzajem alibi, a prawdziwy uniwersytet odbywał się wieczorami na tym poddaszu. Tłumaczyliśmy święte księgi Wschodu i wydawaliśmy, odbijając na powielaczach. Nie byłbym tym, kim jestem, gdyby nie ci wtedy spotkani ludzie - Urbanowicz czy Henryk Waniek. Oni pomogli mi uformować się duchowo. Urbanowicz organizował spotkania twórców i teoretyków sztuki. Potem, gdy byłem już w Krakowie i wydawaliśmy pismo "Nagłos" poddałem myśl, by jeden z numerów poświęcić Śląskowi. Koledzy pukali się w czoło, bo o czym tu pisać, tymczasem materiału o Śląsku zebrało się tyle, że trzeba było wydać numer podwójny i jeszcze trochę zostało. Okazało się, że można bez kompleksów, na poziomie bardzo uniwersalnym pokazać, jak olbrzymi potencjał artystyczny tkwi w Śląsku, w jego fotografii, grafice, malarstwie i literaturze. Nie zrobiłbym jednak tego "śląskiego" "Nagłosu", gdybym ze Śląska nie wyjechał. Kazimierz Kutz ma rację, gdy mówi, że trzeba stąd wyjechać, jeśli chce się coś dobrego dla niego zrobić. Nawet jeśli nie jest się, jak ja, Ślązakiem, odzywają się sentymenty. Śląsk z oddali inaczej się postrzega, niż wtedy, gdy się tkwi na miejscu.
Więc jaki Śląsk widzi Pan z Krakowa?
To naprawdę wyjątkowe miejsce, które powinno się chronić, bo w Europie takich pejzaży i klimatów nigdzie się już nie uświadczy. Śląsk na szczęście miał i ma twórców, którzy potrafią tkwiący w miejscowej kulturze potencjał zamienić w coś uniwersalnego i znakomitego, a nie zamykać się w prowincjonalizmie. Mam na myśli np. przedwcześnie zmarłego Stefana Szymutko i jego "Nagrobek ciotki Cili". Dla mnie był dowodem, że można czerpać soki z ziemi, z której się wyrasta i zamieniać w coś absolutnie uniwersalnego. Taką osobą jest też mój przyjaciel, prof. Tadeusz Sławek, gejzer pomysłów i energii. Pokazał, że można pełnić urząd rektora uniwersytetu, nosząc długie włosy i nie przywiązując wagi do konwenansów. Że można nie być sztywniakiem, nie nosić krawatów, a jednocześnie być mądrym i pisać mądre rzeczy.
A teraz starać się będzie, by Katowice zostały Europejską Stolicą Kultury. Są jakieś szanse?
Warto spróbować. Katowice mają wspaniałe środowisko muzyczne: Wojciech Kilar i Henryk Mikołaj Górecki to uznane w całym świecie marki, macie przepięknie zaprojektowaną salę koncertową Akademii Muzycznej. Macie też Ars Cameralis, szkoda tylko, że w Krakowie nikt nie miał szansy o tym się dowiedzieć, przydałyby się promocje i billboardy. Tak naprawdę najwięcej jednak będzie zależeć od włodarzy miasta. Mieszkając w Krakowie, z zazdrością przyglądam się temu, co od lat dzieje się we Wrocławiu, gdzie kolejni prezydenci postawili na kulturę. To tam, a nie w Krakowie, wpadli na pomysł, żeby u Normana Daviesa zamówić historię miasta, to tam sprowadzono festiwal Nowe horyzonty, gdy okazało się, że w Cieszynie są kłopoty z jego organizowaniem, a z Legnicy zaproszono Port Literacki. Jest festiwal jazzowy i jest teatralny, a także wspaniałe spektakle operowe na Odrze. Po prostu żal... ściska. Po Wrocławiu widać, ile da się zrobić, gdy u władzy są ludzie z wyobraźnią. Bo nie powinno być tak, że stanowiska w urzędzie przechodzą z rąk jednych działaczy do innych.
W Katowicach da się tak, jak we Wrocławiu?
A czemu nie? Sławek na prezydenta!
Rozmawiał Józef Krzyk
kiwele - Wto Lis 24, 2009 3:37 pm
Markotno mi.
d-8 - Wto Lis 24, 2009 6:34 pm
na pierwszej stronie wyborczej internetowej znowu artykul o katowicach, tym razem o przebudowie wezla murckowska
cala Polska czyta !
maciek - Wto Lis 24, 2009 7:56 pm
Już niestety nie jest. Jest z boku.
d-8 - Wto Lis 24, 2009 9:11 pm
bo to nie na caly dzien sie przeciez pojawia. tak samo bylo z poprzednim artykulem o architeturze. ale liczy sie ze sie w dobrym kontekscie artykuly o regionie pojawiaja. czytelnikow raczej sporo, a w sumie nie placi sie za to jednak...
Piotr - Śro Lis 25, 2009 11:49 pm
Ciesząc się z powyższego artykułu z wyborczej, z "kronikarskiego" obowiązku donoszę, że przez przypadek na MM Silesia przeczytałem wzmiankę z 20. 11. , w której jest napisane, że podobno był znowu jakiś kolejny kretyński ranking na WP, w którym Katowice " wybrano" najbrzydszym miastem w Polsce. Nie sięgałem jednak do źródeł, bo chyba w tym wypadku szkoda czasu i nerwów.
maciek - Czw Lis 26, 2009 7:05 am
Dziś mamy darmową reklamę Ronda Sztuki w Kato w TVN24 za sprawą zachowania pana Lyncha w stosunku do redaktorki tej stacji w dniu wczorajszym.
Oczywiście redaktorek początkowo myślał, że cała sprawa działa się w Łodzi, no ale ostatecznie wyjaśniono, że w Kato. Będą to pewnie dziś parę razy pokazywać.
koniaq - Czw Lis 26, 2009 7:47 am
nie wiem czy bylo juz na forum wczesniej? ale takie cos od sasiadow ze wschodu znalazlem :
http://www.cracow-life.com/poland/katowice
no bez jaj !!!
" But we have a wild suggestion: don't just think of Katowice as a stopping-point on the way to Cracow or other larger cities, but take the time to discover this little city in south-western Poland -"
Bartek - Czw Lis 26, 2009 7:51 am
Dziś mamy darmową reklamę Ronda Sztuki w Kato w TVN24 za sprawą zachowania pana Lyncha w stosunku do redaktorki tej stacji w dniu wczorajszym.
Oczywiście redaktorek początkowo myślał, że cała sprawa działa się w Łodzi, no ale ostatecznie wyjaśniono, że w Kato. Będą to pewnie dziś parę razy pokazywać.
Lynch od razu się poznał na "profesjonalizmie" tej stacji Kto ogląda rano TVN24 tak od ok. 06:00 ten wie że już gorszego poziomu dziennikarskiego prezentować się nie da
qlomyoth - Czw Lis 26, 2009 8:25 am
nie wiem czy bylo juz na forum wczesniej? ale takie cos od sasiadow ze wschodu znalazlem :
http://www.cracow-life.com/poland/katowice
no bez jaj !!!
" But we have a wild suggestion: don't just think of Katowice as a stopping-point on the way to Cracow or other larger cities, but take the time to discover this little city in south-western Poland -"
kiwele - Czw Lis 26, 2009 3:22 pm
" But we have a wild suggestion: don't just think of Katowice as a stopping-point on the way to Cracow or other larger cities, but take the time to discover this little city in south-western Poland -"
7 albo 8 listopada o 18h30 przed wejsciem do zamknietego CIT na Rynku zostalem nagabniety przez pare mlodych ludzi, chlopak i dziewczyna. Starannie ubrani, filmowa uroda.
Zziebnieci i zagubieni pytali sie o tramwaj nr 10, bo nikt dotad nie potrafil im pomoc.
Pytani wyjasnili, ze chca sie dostac do hostelu i uzyli przypadkiem wyczytanego slowa: Stradom.
Natychmiast sie domyslilem, ze uwazaja ze sa w Krakowie i zaraz mi to potwierdzili.
Okazali sie australijskimi studentami w drodze z Utrechtu na kilkudniowe zwiedzanie Krakowa. Innych jezykow niz swoj nie znali.
Zaprowadzilem ich z powrotem na Dworzec, ulatwilem kupno wlasciwych biletow i czegos do zjedzenia (z tym niezle jest tam dla biednych studentow) i upewnilem sie co do peronu. Pozegnalem ich z pewna obawa, czy nie beda mieli dalszego ciagu przygod.
Widzialem juz ich kilka godzin wczesniej krazacych w oddali ode mnie po Dworcu i kolo niego. Z duza nieufnoscia ogladali skapo oswietlona surowa i balaganiarska hale Dworca, a zwlaszcza ruiny na Placu Szewczyka.
Na temat miasta, w ktorym akurat sie znalezli byli ostrozni w wypowiedziach, ale najwyrazniej byli rozczarowani takim Krakowem.
Probowalem im pokazac wystawe z nowym Dworcem, ale nie wzbudzilo to juz ich wiekszego zainteresowania, wiekszego niz grzecznosc dla mnie.
Nie wspomnialem, ze ruiny na Placu Szewczyka to juz 40 lat.
Niestety nie bylo czasu bym objechal z nimi troche po Katowicach, by ratowac troche ich wspomnienia z... nie nazywajmy tego.
mark40 - Czw Lis 26, 2009 7:58 pm
Odnośnie dróg, to niedawno wynikneła rozmowa z kolegą z pracy, który przeprowadził się z rodziną z Gdańska do Chorzowa. Rozmowa dotycząca GOPu, czy mu się podoaba tutaj czy nie. Przyznał, ze wcześniej jak przejzdżał samochodem naszymi drogami miał wyobrażenie że nasze miasta muszą być nowoczese i bogate. Jednak po przeprowadzce zmienil zdanie, jak to się wyraził, nasze miasta wydają sie być "zdekapitalizowane". W przeszłosci myślał, ze to Gdańsk jest niedoinwestowany, ale nasze miasta wyglądają gorzej. Szczególnie wrazenie wywołał widok odpadającego fragmentu kamienicy w centrum Katowic (trafił mu się akurat hardkorowy widok, no ale co poradzić). Niemniej zauważa wiele innych pozytywnych aspektów (bliskosc gór), miejsc (np WPKiW), co sprawia, że mieszka sie tu nawet dobrze.
Danziger - Czw Lis 26, 2009 8:56 pm
Czy Beskidy+WPKiW = Bałtyk+3City ?
Jak dla mnie nigdy w życiu, ale gusta bywają różne.
mark40 - Czw Lis 26, 2009 9:19 pm
Nie postawil znaku równosci miedzy tymi miejscami.
Jednak nie traktuje mieszkania tutaj jak wyrok, przyzwyczaja się . Za płace 1XXXX zł miesiecznie można zmienić gust albo nie brać go pod uwagę. Jak stwierdził na Pomorzu o takie posady jest ciężko. Przed przeprowadzką miał jednak lepsze wyobrazenia naszej aglomeracji i nie postrzegał jej z persektywy przemysłu, czy jakiegoś syfu.
d-8 - Czw Lis 26, 2009 9:48 pm
W przeszłosci myślał, ze to Gdańsk jest niedoinwestowany, ale nasze miasta wyglądają gorzej.
bylem dwa lata temu w Gdansku i tez sie zaskoczylem, miasto jest 'niedoinwestowane'. co oczywiscie nie zmienia faktu, ze nasze miasta sa owszem - dosc zdekapitalizowane. w duzej mierze tez spolecznie
mark40 - Czw Lis 26, 2009 10:20 pm
Zgadza sie. Sa tam dzielnice odpowiedniki naszych Lipin czy Szopienic. Mają też jednak miejsca bardzo reprezentacyjne (centra miast) których my też nie mamy.
Emenefix - Pią Lis 27, 2009 9:24 am
Zgadza sie. Sa tam dzielnice odpowiedniki naszych Lipin czy Szopienic. Mają też jednak miejsca bardzo reprezentacyjne (centra miast) których my też nie mamy.
Hmm a które? Bo nawet Letnica, najgorsza dzielnica miasta wyszła na prostą dzieki skutecznemu planowi rewitalizacji. A zaczeli później niż Nikisz. A Sobieszewo stało się modną sypialnią
Danziger - Pią Lis 27, 2009 9:46 am
Sobieszewo - oprócz znakomitej funkcji turystycznej - staje się powoli modną dzielnicą willową. Ma tylko jeden mankament - po sezonie jest zupełnie uśpione...
Co do najgorszych dzielnic, to przoduje chyba Dolne Miasto i Długie Ogrody, jak również Orunia Dolna czy tak zwany Dolny Wrzeszcz (o Zielonym Trójkącie nie trzeba wspominać). Nie grzeszą urodą
również Stogi i Przeróbka.
A jeśli chodzi o miejsca reprezentacyjne, to na pewno wymienić trzeba całe Główne Miasto, gdzie co rusz się coś remontuje, odnawia, rewitalizuje, buduje, ale również centrum Wrzeszcza, czy Przymorze - w tych miejscach naprawdę można poczuć wielkomiejski klimat.
mark40 - Pią Lis 27, 2009 8:23 pm
Nowy Port czy Brzeźno też wygladają źle
Zdjęcia z tramwajami, ale innych nie znalazłem.
mark40 - Pią Lis 27, 2009 8:25 pm
Nowy Port czy Brzeźno też wygladają źle
Zdjęcia z tramwajami, ale innych nie znalazłem.
Danziger - Pią Lis 27, 2009 9:01 pm
Na drugiej fotce widzimy ulicę Mazurską na Brzeźnie i tramwaj, który jedzie w jednym tylko kierunku po jednotorze bardzo blisko ustawionego obok budynku. Zawsze mi się to podobało, że można mieć tak blisko do tramwaju
A co się tyczy samego Brzeźna - dzielnica jest bardzo urokliwa, gdyż obok typowego blokowiska można bliżej plaży znaleźć uliczki, na których czas zatrzymał się 100 lat temu... O Nowym Porcie jako gorszej dzielnicy już nie chciałem wspominać, gdyż tam także jest blokowisko i nawet jeden falowiec, więc nie są to takie stricte Lipiny. A do tego budują (może już skończyli) jakąś mieszkaniówkę - bodajże "Kamienice Magellana".
Wit - Sob Lis 28, 2009 12:37 am
zagubione z wczoraj:
Nowy Port czy Brzeźno też wygladają źle
Zdjęcia z tramwajami, ale innych nie znalazłem.
Na drugiej fotce widzimy ulicę Mazurską na Brzeźnie i tramwaj, który jedzie w jednym tylko kierunku po jednotorze bardzo blisko ustawionego obok budynku. Zawsze mi się to podobało, że można mieć tak blisko do tramwaju
A co się tyczy samego Brzeźna - dzielnica jest bardzo urokliwa, gdyż obok typowego blokowiska można bliżej plaży znaleźć uliczki, na których czas zatrzymał się 100 lat temu... O Nowym Porcie jako gorszej dzielnicy już nie chciałem wspominać, gdyż tam także jest blokowisko i nawet jeden falowiec, więc nie są to takie stricte Lipiny. A do tego budują (może już skończyli) jakąś mieszkaniówkę - bodajże "Kamienice Magellana".
miglanc - Sob Lis 28, 2009 12:59 am
@Danziger ja musze przyznac ze na mnie Glowne Miasto nie wywarlo jakiego wrazenia - poza pieknym Dlugim Targiem wydaje mi sie jakies takie sztuczne. Moja ulubiona dzielnica Gdanska jest Wrzeszcz - za nazwe , za porzadna moderne i industrialny klimacik. Natomiast nie moge sie zgodzic ze Trojmiasto jakos szczegolnie odstaje GOPowi.
Danziger - Sob Lis 28, 2009 10:16 am
...Główne Miasto nie wywarło wrażenia...Hm, jeśli Długie Pobrzeże, ul. Mariacka, czy bryła budynku dworca głównego PKP nie robią na Tobie wrażenia, to - nie obraź się - ale estetą chyba nie jesteś
mark40 - Sob Lis 28, 2009 11:22 am
Gdańsk ma piękne stare miasto ale wielkiego wrażenia rzeczywiscie nie robi. Po za tym Gdańsk jest skopany urbanistycznie, pod tym wględem Katowice wyglądają lepiej. Pozostaje kwestia zadbania i estetyki.
Tutaj zdjecia Dolnego Miasta http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=978492
miglanc - Sob Lis 28, 2009 11:27 am
Podobnie jak ja na Glowne Miasto zareagowalo kilku znajomych - w tym osoby zawodowo zajmujace sie architektura. Nasze wrazenie bylo takie ze jest tam wiele pieknej architektury, ale ciezko wyczuc tam gdzie wlasciwie jest centrum miasta.
Bryla dworca to po prostu ladny dworzec, w nieciekawym otoczeniu. Wrazenie robi Bazylika Mariacka, falowce i twierdza Wisloujscie.
kiwele - Sob Lis 28, 2009 6:20 pm
Post do likwidacji
d-8 - Pią Gru 04, 2009 7:54 am
a dzisiaj ( od wczorajszego wieczoru juz ) na internetowej pierwszej stronie GW w zakladce 'zycie i styl' ze zdjeciem duza czcionka : Szokująco luksusowa willa zawiśnie nad Katowicami
Kolo Colo - Pią Gru 04, 2009 4:28 pm
Strona dot. turystyki biznesowej www.convention.katowice.eu nie działa. Co najmniej od kilku dni.
maciek - Sob Gru 05, 2009 4:43 pm
Da się i u nas byle tylko władze UM nie za bardzo maczały w tym swoje paluchy i co się okazuje?
Event Roku: Tauron Nowa Muzyka w Katowicach
A jakie ładne wyjaśnienie.
SPUTNIK - Sob Gru 05, 2009 5:01 pm
Da się i u nas byle tylko władze UM nie za bardzo maczały w tym swoje paluchy i co się okazuje?
Event Roku: Tauron Nowa Muzyka w Katowicach
A jakie ładne wyjaśnienie.
Maciek B - Sob Gru 05, 2009 5:25 pm
Nie mogę patrzeć na te okulary...
d-8 - Sob Gru 05, 2009 5:32 pm
jednym slowem : vivat !
no i czekam z niecierpliwoscia na kolejny festiwal na kopalni
kiwele - Sob Gru 05, 2009 5:34 pm
Nie mogę patrzeć na te okulary...
Moje "rowery" od lat sa w szufladzie.
Maciek B - Sob Gru 05, 2009 5:39 pm
Moje "rowery" od lat sa w szufladzie.
Zważywszy na nieco inny wiek twój w stosunku do tej kobiety ze zdjęcia, gdybyś ty je założył nie wyglądałbyś tak pretensjonalnie jak ona i setki innych "pozerów".
absinth - Sob Gru 05, 2009 5:50 pm
Nie mogę patrzeć na te okulary...
mysle, ze byloby gorzej, gdybys nie umiał ptrzec "przez".. :p
SPUTNIK - Sob Gru 05, 2009 6:10 pm
Zważywszy na nieco inny wiek twój w stosunku do tej kobiety ze zdjęcia, gdybyś ty je założył nie wyglądałbyś tak pretensjonalnie jak ona i setki innych "pozerów".
jak dla mnie to "ta kobieta" może odbierać nagrody nawet w OP-1 byleby było co odbierać ( a jak wiadomo szołbiz rządzi się swoimi prawami i czasem nawet grubość oprawek ma znacznie )
kiwele - Sob Gru 05, 2009 6:24 pm
Cos mi sie przypomnialo.
"Polowanie na muchy" wedlug Glowackiego z Malgorzata Braunek.
Ta ma tam dopiero "rower" na nosie, ta modliszka!
Jest jakis sexappeal, ze swojej epoki oczywiscie.
maciek - Sob Gru 05, 2009 9:11 pm
^ To epoka Brzyduli. To na niej się wzorują ponoć. W starożytnym Rzymie też była moda na brzydotę,...potem imperium padło i Europa (Świat) na 1tys. lat zarzymała się a wręcz cofnęła w rozwoju. U nas są już Emo i te okulary. Koniec cywilizacji zachodu jest bliski
kiwele - Sob Gru 05, 2009 9:24 pm
Koniec cywilizacji zachodu jest bliski
Rzucam sie na dywanik na kolana z wygarbionymi plecami wznoszac modlitewne okrzyki:
A ja to Lach!
I nie wiecej, bo juz ogarnia mnie bojazn.
maciek - Sob Gru 05, 2009 9:27 pm
Rzucam sie na dywanik na kolana z wygarbionymi plecami wznoszac modlitewne okrzyki:
A ja to Lach!
I nie wiecej, bo juz ogarnia mnie bojazn.
Lachy i inne Biało-Chorwaty, Serbowie, potomkowie Silingów i Wandalów...Wszyscy się skończą
kiwele - Sob Gru 05, 2009 9:33 pm
Rzucam sie na dywanik na kolana z wygarbionymi plecami wznoszac modlitewne okrzyki:
A ja to Lach!
I nie wiecej, bo juz ogarnia mnie bojazn.
Lachy i inne Biało-Chorwaty, Serbowie, potomkowie Silingów i Wandalów...Wszyscy się skończą
maciek - Sob Gru 05, 2009 9:42 pm
^ Przepraszam dwa dni temu skończyłem lekturę o pochodzeniu Polan, tj. Lachów. Wszystko mi się teraz kojarzy z tymi Lachami, Lędzianami, itd. A w dodatku dziś zacząłem kolejną też w temacie Słowian
salutuj - Nie Gru 06, 2009 2:19 pm
no wlasnie bo juz myslalem ze czytasz plejada.pl i inne pudelki;)
kiwele - Nie Gru 06, 2009 2:36 pm
^ Przepraszam dwa dni temu skończyłem lekturę o pochodzeniu Polan, tj. Lachów. Wszystko mi się teraz kojarzy z tymi Lachami, Lędzianami, itd. A w dodatku dziś zacząłem kolejną też w temacie Słowian
To ja przepraszam, wyszlo mi niejasno, bo nie mialem odwagi lepiej wyartykulowac czegos co oficjalnie jest niepoprawne, wiadomo w jakim rodzaju czy dziedzinie.
trepek - Wto Gru 08, 2009 2:29 pm
Ostatnio wpadłem na pewien pomysł.
Dlaczego Katowice nie dogadają się z jakimś dużym portalem ogłoszeniowym (nieruchomości i praca) i nie zaczną się reklamować w jakichś mniejszych miastach/miasteczkach tych troche biedniejszych województw (zwłaszcza świętokrzyskiego)? Wspólna kampania promująca jednocześnie strone interentową i miasto. W mniejszych miastach reklamy tez kosztują dużo mniej. A prawda jest taka, że mieszkańcy większych miast nie są dzisiaj naszym targetem.
Bartek - Śro Gru 09, 2009 3:23 pm
Zobaczcie jak na tym http://www.youtube.com/watch?v=eiqR4sq_Z80 krótkim filmiku Katowice ślicznie wyglądają.
Szkoda że ludzie z urzędu miasta nie pomyślą o tym aby ustawić w takich miejscach kamerki internetowe z przekazem live jak np. http://cam.switch.ch
Równie dobrze mogliby uruchomić serwis internetowy na których udostępniany byłbym obraz z monitoringu DTŚ m.in w celu zobrazowania ruchu i informacji dla kierowców czy warto jechać na DTŚ czy też wybrać inną drogę bo np. w tym momencie tunel jest zamknięty.
absinth - Pon Gru 14, 2009 2:04 pm
Metropolie tną wydatki na promocję
Aleksandra Kurowska 14-12-2009, ostatnia aktualizacja 14-12-2009 00:44
Nawet o 20 proc. spadną w 2010 r. wydatki na działania marketingowe miast
To efekt spadku dochodów miast z PIT i CIT. Ale eksperci od promocji przekonują, że ich działalność częściej polega nie na wydawaniu kolejnego foldera, lecz na integrowaniu urzędników, mieszkańców i firm wokół tworzącej się marki miasta.
Budżet działań promocyjnych Szczecina ma być niższy o 1,2 mln zł. W tym wynosi 6 mln zł. Od roku w ramach specjalnej strategii miasto jest reklamowane jako “Floating Garden” (Pływający Ogród – red.). Zielono-niebieskie znaki graficzne mają skusić obcokrajowców i wzbudzić dumę wśród mieszkańców. Portowo-przemysłowe miasto chce się przekształcić w ekologiczny zakątek z atrakcjami dla żeglarzy i nową mariną. Po roku nowe logo właściwie rozpoznaje już połowa mieszkańców.
– Udało nam się skutecznie dotrzeć do mieszkańców – mówi Piotr Wachowicz, szef biura promocji Szczecina. Przygotowano też program rozwoju miasta do 2050 r. W piątek Szczecin był współgospodarzem branżowej konferencji miejskich marketingowców w Warszawie.
W przypadku metropolii wydatki na promocję są rozproszone w wielu wydziałach, poza promocją – w sporcie, kulturze, turystyce. Zawiłości prawne powodują, że w rubryki dotyczące promocji wpisywane są działania mające niewiele z nią wspólnego. Budżet Krakowskiego Biura Festiwalowego, organizującego najważniejsze imprezy, w 2010 r. ma spaść z 30,9 mln zł do 25 mln. O 600 tys. zł więcej dostanie za to krakowskie Biuro Marketingu Turystycznego (w sumie 4 mln zł).
Budżet na promocję Lublina podlegający Kancelarii Prezydenta spadnie o 20 proc., do 4 mln zł. Dotychczasowe kampanie billboardowe zastąpi film reklamowy wyświetlany w kinach ośmiu miast Polski. Dla mieszkańców będzie przeznaczony m.in. program lojalnościowy marki Lublin. – Najważniejszym wydarzeniem kulturalnym będzie pięciodniowy Carnaval Sztuk-Mistrzów – mówi Marika Mierzejewska z urzędu miasta. Będzie to połączenie sztuki alternatywnej i pokazów cyrkowych.
Warszawa planowanych wydatków nie chce ujawniać, zasłaniając się brakiem uchwalonego budżetu. W planie bieżących wydatków na 2010 r. ma na promocję miasta 35,8 mln zł. W tej kategorii w budżecie 2009 r. planowała 40,8 mln. Wydatki na promocję za granicą (m.in. w CNN) mogą spaść z 12,2 do 8,4 mln zł.
Bydgoszcz chce się promować m.in. przez organizację imprez sportowych i koncertów transmitowanych przez telewizję. – Chcemy wydać na promocję około 10 mln zł – mówi Beata Kokoszczyńska, rzeczniczka miasta. Wyjątkiem mogą być Katowice. Wydatki Wydziału Informacji i Promocji wyniosą 6 mln zł. To ok. 520 tys. zł więcej niż w tym roku. – Dodatkowo wydaliśmy 1,5 mln zł na organizację zawodów EuroBasket. A na przyszły rok zarezerwowaliśmy 4,3 mln zł na promocję związaną z kandydowaniem do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016 – mówi Danuta Kamińska, skarbnik Katowic.
Rzeczpospolita
salutuj - Pon Gru 14, 2009 2:53 pm
myślę że osiągamy wreszcie pułap proporcjonalny na mieszkańca do Krakowa i Poznania.
jako Katowice bo jako GOP to niewiadomo.
pyja - Pon Gru 14, 2009 3:29 pm
widział ktoś logo promocyjne na ESK 2016? http://www.portalsamorzadowy.pl/spolecz ... ml#comment
artursiwy91 - Pon Gru 14, 2009 4:15 pm
Na naszym portalu też już były o tym artykuły. Tak więc widzieliśmy.
Iluminator - Pią Gru 18, 2009 10:36 am
W jednym z lepszych biurowcu w Katowicach (top 5), na każdym piętrze jest 2 metrowa reklama Poznania (Poznań miasto know how). Zatkało mnie... Target dobrany kapitalnie. W budynku swoje siedziby mają międzynarodowe korporacje, przeciętne zarobki pracowników pewnie znacznie powyżej średniej. Czekając na windę mimowolnie każdy zwraca uwagę na ten banner. Firm, których u nas wybitnie brakuje, dziennie faszeruje się takimi sloganami! :/ :/ :/
SPUTNIK - Pią Gru 18, 2009 11:38 am
byłem ciekaw czy to był jednorazowy wystrzał na kampanię Buzka czy pomysł na coś większego i okazuje się że być może tak ( chyba że tym razem to kampania El Presidente)
Znamy datę Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2010
Na trzy wiosenne dni, pomiędzy 14. a 16. kwietnia 2010 roku do Katowic przyjadą europejscy politycy, naukowcy i szefowie największych korporacji. Druga odsłona Europejskiego Kongresu Gospodarczego ma zgromadzić blisko dwa razy więcej uczestników.
Tematem przewodnim EEC 2010 będzie Pakiet Klimatyczny i konsekwencje jego wdrożenia dla państw europejskich.
- Pakiet Klimatyczny to bez wątpienia krok milowy w kwestii ochrony środowiska. Nałożenie ograniczeń, głównie w odniesieniu do emisji CO2, powoduje jednak natychmiastowe i daleko idące konsekwencje dla gospodarek krajów członkowskich i ich konkurencyjności. Jak ją utrzymać i zwiększać? Między innymi na to pytanie będziemy starali się odpowiedzieć podczas kwietniowego Kongresu - powiedział Wojciech Kuśpik, Prezes Grupy PTWP SA, która organizuje Kongres.
Podczas trzydniowego Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2010 (EEC 2010) politycy, ekonomiści i przedsiębiorcy w trakcie 14 tematycznie zróżnicowanych sesji dyskutować będą ponadto o głównych wyzwaniach i szansach Europy w najbliższych latach w tym o nowym ładzie gospodarczym jako efekcie kryzysu gospodarczego. Europejski Kongres Gospodarczy 2010 będzie jedną z największych imprez tego typu w Europie Środkowej. Pod względem skali, rangi i istoty przedsięwzięcia porównać go można z Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Już podczas pierwszej odsłony EEC, w kwietniu 2009 roku w gronie jego uczestników znaleźli się premier Donald Tusk, komisarze europejscy Andris Piebalgs, odpowiadający za politykę energetyczną, Janez PotoÄnik, odpowiadający za badania i rozwój czy Danuta HĂźbner koordynująca działania unijne w zakresie polityki regionalnej. Ponadto w EEC 2009 udział wzięli zarządzający największymi europejskimi koncernami, a także liczni przedstawiciele rządu, w tym kilkunastu ministrów. Pierwszy Europejski Kongres Gospodarczy otworzył w multimedialnym wystąpieniu JosĂŠ Manuel Barroso - Przewodniczący Komisji Europejskiej.
Przyszłoroczny Kongres ma zgromadzić ponad 3500 uczestników. Obradować będą w budynku Akademii Muzycznej w Katowicach, Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, hotelach Qubus i Monopol oraz w budynku Biuro Centrum.
- EEC 2010 będzie po raz kolejny wydarzeniem o ogromnym znaczeniu dla Górnego Śląska. Impreza tej rangi oznacza prestiż i odkrycie regionu oraz jego stolicy dla różnych grup interesariuszy, w tym świata biznesu - dodał Wojciech Kuśpik.
Organizatorem Kongresu jest Grupa PTWP SA. wydawca m.in. miesięcznika Nowy Przemysł oraz właściciel portalu WNP.pl. Współorganizatorami Kongresu są Województwo Śląskie, Górnośląski Związek Metropolitalny oraz Miasto Katowice. Honorowym przewodniczącym komitetu organizacyjnego Kongresu został Jerzy Buzek, Przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Więcej informacji o Europejskim Kongresie Gospodarczym 2010 można znaleźć pod adresem www.eec2010.eu
miglanc - Pią Gru 18, 2009 2:06 pm
Ok tylko byloby dobrze zeby zainteresowanie "naszych" warszawskich mediow bylo choc odrobinke wieksze niz rok temu.
absinth - Sob Gru 19, 2009 11:04 am
byłem ciekaw czy to był jednorazowy wystrzał na kampanię Buzka czy pomysł na coś większego i okazuje się że być może tak ( chyba że tym razem to kampania El Presidente)
To organizuje wydawca Nowego Przemyslu, ktory ma redakcje w Katowicach.
Pare dni temu rozsylali maila z informacja o kongresie.
Swoja droga choc to najwiekszy kongres/konferencja organizowany przez NP, to niestety chyba jedyny w Katowicach. Wiekszosc organizuja w Warszawie
maciek - Sob Gru 19, 2009 2:53 pm
Wczoraj przyznaję spieprzyłem sprawę. Miałem redaktor naczelną NG Polska na wyciągnięcie ręki i zapomniałem, że ta pani nią jest. Skojarzyła mi się wyłącznie z TVN i nie podjąłem dyskusji merytorycznej, baa żadnej a miałem taką możliwość :/
rasgar - Sob Gru 19, 2009 4:48 pm
shame on you
kickut - Czw Gru 31, 2009 9:08 am
Reklamy Katowic mają się pojawić na ulicach Tokio
Anna Malinowska2009-12-30, ostatnia aktualizacja 2009-12-30 18:28
Wielkie plakaty reklamujące Katowice mają się pojawić na ulicach Tokio, Pekinu, Paryża... Zaproszą na międzynarodowy konkurs wiedzy o Chopinie, który odbędzie się nie w Żelazowej Woli, lecz w Spodku.
2010 to Rok Fryderyka Chopina. - Chcemy, żeby imprezy odbywały się w różnych miejscach kraju. Nie tylko tych, które są historycznie związane z kompozytorem. Cieszy nas, że województwo śląskie bardzo poważnie i z wielkim zaangażowaniem włączyło się w program tych obchodów - mówi Ferdynand Ruszczyc, dyrektor biura Chopina 2010.
Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie marszałkowskim, imprezy będą organizować niemal wszystkie placówki muzyczne w regionie. W Bielsku-Białej ma się odbyć konkurs kompozytorów. Cykl koncertów przygotowują Filharmonia Śląska, Częstochowska czy Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk". - Muzeum Śląskie z kolei zorganizuje wystawę prac Jerzego Dudy-Gracza. "Chopinowi" to ostatni wielki cykl obrazów artysty, z których każdy inspirowany jest kolejnym utworem Chopina - mówi Małgorzata Mazur, zastępczyni dyrektora wydziału kultury UM.
Prawdziwą gratkę dla miłośników Chopina szykuje Joanna Wnuk-Nazarowa, dyrektorka Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. To zaplanowany na 16 i 17 października konkurs wiedzy o Chopinie, który odbędzie się w katowickim Spodku. - Chcę, żeby to nie był tylko zwyczajny test, ale wydarzenie z niezwykłą oprawą. Szykujemy widowisko, które - mam nadzieję - będzie transmitowane przez telewizję publiczną - mówi Wnuk-Nazarowa.
Konkursowe pytania opracowane zostaną w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina. W ścisłym finale wystartuje 10 najlepszych uczestników. Konkursowi mają towarzyszyć występy orkiestry, nagrania archiwalne i fragmenty filmów. Jak podkreśla Wnuk-Nazarowa, konkurs połączony będzie z koncertami wybitnych pianistów.
Plakaty informujące o tym wydarzeniu mają się pojawić na ulicach wielu stolic, m.in. Paryża, Londynu, Pekinu czy Tokio. - Liczymy na to, że w konkursie wezmą udział przedstawiciele różnych państw. Szukamy tłumaczy, studentów kierunków lingwistycznych, którzy pomogą przy sprawdzaniu odpowiedzi - dodaje Wnuk-Nazarowa.
Kampania reklamowa ma zostać sfinansowana przez Urząd Miejski w Katowicach. Niezależnie od reklam NOSPR zamierza uruchomić też stronę internetową z informacjami o konkursie.
Ruszczyc cieszy się, że konkurs odbędzie się Spodku. - To dobre miejsce na takie widowisko. Na całym świecie jest tylu wielbicieli Chopina, że nawet tak duża hala może okazać się za mała, by wszystkich pomieścić. Zainteresowanie powinno być spore - mówi.
Koncert rozpoczynający obchody Roku Chopinowskiego w Katowicach odbędzie się już 15 stycznia. Organizatorem jest Państwowa Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna im. Karola Szymanowskiego. Młodzieżowa Orkiestra Symfoniczna wystąpi pod dyrekcją Tadeusza Strugały.
Źródło: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7409720,Reklamy_Katowic_maja_sie_pojawic_na_ulicach_Tokio.html
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Nieźle, choć wydaje mi się, że startują troche za późno z tym.
absinth - Pon Sty 04, 2010 4:54 pm
jakis czas temu na stronie UNECE (Europejskiej komisji Gospodarczej bedacej jedną z komisji regionalnych ONZ) znalazłem błąd. Na przecięciu III i VI transeuropejskiego kolejowego korytatrza transportowego nie zaznaczono Katowic, zaznaczono za to Kedzierzyn. Napisałem do nich i dzis dostałem odpowiedz, że w najblizszym czasie błąd ma zostać poprawiony. Przykro mi Kedzierzynie...
Swoja droga jestem ciekaw z czego takie bledy wynikaja... i skad oni wzieli ten Kedzierzyn, a nie wzieli Katowic
kiwele - Pon Sty 04, 2010 5:08 pm
jakis czas temu na stronie UNECE (Europejskiej komisji Gospodarczej bedacej jedną z komisji regionalnych ONZ) znalazłem błąd. Na przecięciu III i VI transeuropejskiego kolejowego korytatrza transportowego nie zaznaczono Katowic, zaznaczono za to Kedzierzyn. Napisałem do nich i dzis dostałem odpowiedz, że w najblizszym czasie błąd ma zostać poprawiony. Przykro mi Kedzierzynie...
Swoja droga jestem ciekaw z czego takie bledy wynikaja... i skad oni wzieli ten Kedzierzyn, a nie wzieli Katowic
hm, a rozrozniasz np. Kananga, Kamina, Kisangani, Kasenga i co tam jeszcze bez konca?
Kedzierzyn, Katowice gdzie indziej to ta sama sprawa.
absinth - Pon Sty 04, 2010 5:24 pm
Kiedy wykonuje cos w ramach swoich obowiazkow to zazwyczaj sprawdzam takie rzeczy, co w czasach googla nie jest trudne
Inna rzecz, ze czym innym jest oczekiwanie ode mnie znajomosci nazw afrykanskich miast, a czym innym jest oczekiwanie od organizacji, której jednym z zakresów dzialania jest tematyka transportu w Europie znajomosci glownych wezlow paneuropejskich korytarzy transportowych
kiwele - Pon Sty 04, 2010 5:41 pm
Kiedy wykonuje cos w ramach swoich obowiazkow to zazwyczaj sprawdzam takie rzeczy, co w czasach googla nie jest trudne
Inna rzecz, ze czym innym jest oczekiwanie ode mnie znajomosci nazw afrykanskich miast, a czym innym jest oczekiwanie od organizacji, której jednym z zakresów dzialania jest tematyka transportu w Europie znajomosci glownych wezlow paneuropejskich korytarzy transportowych
Co z tego, ze masz calkowita racje, kiedy faktem jest, ze dla innych nieraz jestesmy jeszcze egzotyka.
Tylko na taki zenujacy aspekt sprawy chcialem zwrocic uwage... z odrobina nostalgicznej dezynwoltury.
krochmal - Pon Sty 04, 2010 8:04 pm
Nie koniecznie, może pracowali na niemieckich przedwojennych mapach. W owym czasie Kędzierzyn był dużym węzłem kolejowym. Był prawdziwym miastem kolejarzy.
a_z - Pon Sty 04, 2010 8:22 pm
Jeśli na takich pracowali, to mnie już nic na tym świecie nie zdziwi
Wit - Czw Sty 07, 2010 6:33 pm
KATOWICKIE KŁOPOTY Z WIZERUNKIEM
Grzegorz Żądło, 2010-01-07 18:24
Katowice to nie miasto węgla i stali, ale nowoczesnych technologii oraz wielkich wydarzeń kulturalnych i sportowych. Właśnie taki obraz stolicy aglomeracji chcą wyryć w świadomości mieszkańców innych regionów Polski władze Katowic. Wracamy do sprawy planowanego startu WOŚP, który Jurek Owsiak chciał zorganizować w jednej z katowickich kopalń. Miasto na to nie przystało, bo zdaniem urzędników, zaszkodziłoby to wizerunkowi miasta.
Odchodzimy od wizerunku miasta, które kojarzy się tylko i wyłącznie z kopalniami - komunikat władz Katowic jasny, ale wypuszczony w świat w dosyć specyficznych okolicznościach. To reakcja na propozycję Jurka Owsiaka, który zaproponował rozpoczęcie finału WOŚP właśnie pod ziemią. - Miasto Katowice zmienia swój wizerunek i wspieranie tego stereotypu przez pryzmat tylko i wyłącznie kopalni węgla niestety nie służy wizerunkowi miasta - mówił wczoraj Waldemar Bojarun. Miasta, które w oczach katowickich urzędników jawi się chyba nieco inaczej niż w spojrzeniu specjalistów od marketingu. Dlatego zdaniem Anny Adamus-Matuszyńskiej, Katowice nie tylko nie powinny uciekać od wizerunku miasta związanego z górnictwem, ale wręcz m.in. wspierać tym swoją promocję. - Być może
to nie ma być na pierwszym planie. Ta strategia naszego miasta nie musi się koncentrować na górnictwie, ale gdzieś w tle powinno to istnieć. Dlatego uważam, że po prostu Katowice od tego nie uciekną.
Wygląda jednak na to, że katowiccy spece od promocji mają zupełnie inne plany. - Miasto chce być nowoczesną metropolią z silnie rozbudowanym sektorem usług
, biznesu, kultury, nauki i sportu - oznajmia Waldemar Bojarun, rzecznik UM w Katowicach. W którym miejsce dla górnictwa czy hutnictwa owszem jest, ale bardziej w historii niż w przyszłości. To o tyle dziwne, że jedną z głównych atrakcji Górnego Śląska są obiekty poprzemysłowe i to właśnie na nich w dużym stopniu opiera się promocja regionu. - Pokazujemy, że region śląski dzisiaj jeśli chodzi o turystykę na Górnym Śląsku, to właśnie zabytki techniki, ale jednocześnie w działaniach wizerunkowych staramy się pokazać przekształcenia pozytywne, które w regionie zachodzą - tłumaczy Adam Hajduga, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.
Takie jak na przykład w kopalni Guido, którą w ubiegłym roku odwiedziło prawie 70 tysięcy turystów. To tylko jeden z obiektów pogórniczych, który wpisuje się w promocyjne hasło: Zabrze - kopalnia możliwości. - Nie zrobimy nigdy ze Śląska Krakowa prawda. To jest oczywiste i naturalne, ale możemy zrobić coś czego w Krakowie nie ma i wykorzystać te miejsca, które są naszym bogactwem, naszą historią wykorzystać w zupełnie innych celach - uzasadnia Anna Studnicka-Rduch, kopalnia Guido w Zabrzu. Tak jak zrobił to inwestor
największego centrum handlowego w Katowicach, który pokopalniane budynki zamienił na biura i restaurację, a z szybu zrobił swój znak rozpoznawczy. - Wszystko co robiliśmy to pod hasłem: połączyć stare z nowym. A to, że te stare w tym wydaniu, które państwo już dzisiaj widzicie po wykończeniu jest naprawdę piękne, to pokazuje, że decyzja była jak najbardziej słuszna - uważa Janusz Olesiński, TriGranit Polska.
Czy równie słuszna była decyzja władz Katowic odnośnie tegorocznego finału WOŚP, okaże się pewnie już za rok. To właśnie wtedy miasto chce zaprosić orkiestrę na Nikiszowiec. Tyle, że jeśli zagra tam wtedy również i orkiestra górnicza, to pewnie urzędnicy znowu do końca nie będą zadowoleni.
http://www.tvs.pl/informacje/20126/
Wit - Pon Sty 11, 2010 7:52 pm
Komedia z reklamą. Katowice zmarnowały promocję
Anna Malinowska 2010-01-11, ostatnia aktualizacja 2010-01-11 19:53:39.0
Billboardy reklamujące Katowicki Karnawał Komedii miały w styczniu pojawić się w całej Polsce. Z tego powodu przesunięto nawet termin rozpoczęcia imprezy. Niepotrzebnie, bo urzędnicy nie zdążyli przygotować kampanii promocyjnej.
"Miasto wielkich wydarzeń" pod takim hasłem Katowice postanowiły zorganizować ogólnopolską kampanię promocyjną. Otrzymały na ten cel unijne dofinansowanie. O sprawie pisaliśmy w sierpniu. Urzędnicy wymyślili, że w każdym miesiącu tego roku będą reklamowali jedno wydarzenie. Styczeń miał być poświęcony Katowickiemu Karnawałowi Komedii, luty Festiwalowi Sztuki Filmowej "Celuloid, człowiek, cyfra", a marzec Festiwalowi Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje". I tak do końca roku. - Mamy ciekawe imprezy, ale ludzie o nich nie wiedzą. Teraz mieszkańcy innych regionów będą mogli się przekonać, że w Katowicach, co miesiąc dzieje się coś interesującego - cieszył się wówczas Arkadiusz Godlewski, wiceprezydent Katowic.
I mamy styczeń. "Katowice drugą Wenecją? A może drugim Rio de Janeiro? Nie jest to wcale wykluczone, bowiem to w Katowicach odbywa się III Katowicki Karnawał Komedii, czyli najbardziej rozrywkowa, najbardziej karnawałowa uczta teatralna tej zimy!" - czytamy na stronie internetowej magistratu. Postanowiliśmy sprawdzić, gdzie w Polsce pojawiły się obiecane billboardy promujące imprezę. - Nigdzie - z rozbrajającą szczerością przyznaje Marcin Stańczyk z biura promocji Katowic.
- W październiku poproszono mnie o przesunięcie festiwalu o klika dni. Urzędnicy mówi, że jest jakiś problem z ogólnopolskimi billboardami. Rozpoczęcie z 15 stycznia przełożyłem na 22. Na szczęście zaproszone teatry i aktorzy bez problemu to zaakceptowali. Sami zrobiliśmy wszystkie reklamy, które można zobaczyć w Katowicach, za resztę odpowiadał magistrat - mówi Mirosław Neinert, szef teatru Korez, który organizuje festiwal.
Marcin Stańczyk widzi sprawę inaczej: - Kiedy prosiliśmy pana Neinerta o przesunięcie terminu, nie byliśmy pewni, czy dostaniemy dofinansowanie z Unii. Wydłużyła nam się również procedura przetargowa na wybór agencji, która ma zająć się koncepcją graficzną kampanii. Dopiero wczoraj otworzyliśmy koperty.
Kiedy więc zacznie się hucznie zapowiadana kampania? - Nie będziemy reklamować pojedynczych wydarzeń. Kampania będzie miała cztery odsłony. Tyle mogę powiedzieć. Zależy nam na zachowaniu rąbka tajemnicy - mówi Stańczyk.
Neinert: - Bilety na spektakle sprzedały się w ciągu dwóch dni! To Katowice miały się reklamować dzięki tej imprezie. Ktoś nie zdążył i miasto nie skorzystało.
Ogólnopolska kampania ma kosztować 1 mln 125 tys. zł.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... mocje.html
stasz - Czw Sty 21, 2010 1:51 pm
Głosuj na Katowice
Kris - Wto Sty 26, 2010 8:03 pm
Nie ma lepszego miejsca niż centrum Katowic
Iwona Sobczyk
2010-01-25, ostatnia aktualizacja 2010-01-25 23:54
Otacza cię architektura, budząca zachwyt na świecie. Właściwie co wieczór dzieje się coś ciekawego, a jeśli masz pomysł na biznes, tu na pewno się uda, bo konkurencja ciągle mała. Gdzie ten raj? W centrum Katowic. Nie, to nie żart.
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja
Dominik Tokarski ze stowarzyszenia Moje Miasto
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja
Patrycja Walter w swoim remontowanym mieszkaniu w centrum Katowic
Zwykle myślimy tak: centrum Katowic jest brzydkie, zaniedbane i brudne. Nie da się po nim jeździć ani samochodem, bo nie ma parkingów, ani na rowerze, bo ścieżki wyłożone są kocimi łbami. Chodzić też się nie da, bo dziury w chodniku. A i tak nie ma po co, bo nic się tu ciekawego nie dzieje. Wszystko przeniesione do Silesia City Center. Ludzie niemili. Psy robią kupy na chodniki. Jak z "Dnia świra".
A Dominik Tokarski ze stowarzyszenia Moje Miasto patrzy na Katowice inaczej. - Wielu ludzi uważa, że centrum Katowic jest fajne. Obiegową opinię odmienić może tylko nasz własny dobry PR - mówi Tokarski. Sam od paru lat mieszka w ścisłym centrum. Od niedawna na ostatnim piętrze Superjednostki. - Mnóstwo młodych, aktywnych ludzi sprowadziło się śródmieścia w ostatnim czasie. To najlepiej potwierdza, że dzieje się tu coś dobrego - dodaje Tokarski.
Łukasz Fragstein, młody architekt z pracowni KWK Promes zjechał kawał świata. Pobył trochę w USA, podróżował po Europie, pomieszkał we Wrocławiu. Właśnie kończy remont mieszkania w bloku niedaleko placu Grunwaldzkiego w Katowicach. - Urodziłem się na Śląsku i postanowiłem wrócić, bo zaczęło się tu robić ciekawie - mówi. Czasem zaprasza do siebie znajomych z Wrocławia. - Patrzą ze zdziwieniem na modernistyczną architekturę i dobrze zagospodarowane kwartały Katowic. Najgorszą opinię o tym mieście mają ci, którzy tu nie bywają - mówi Fragstein.
Z zarzutem, że w centrum miasta nic się nie dzieje też się nie zgadza. - Są świetne imprezy, takie jak festiwal Nowa Muzyka. Teatr Korez czy Rondo Sztuki to miejsca, które mają wyrobioną markę w kraju. Nie wszędzie można spotkać Lyncha - mówi. W ciągu ostatnich kilku dni w centrum Katowic można było zobaczyć zawody snowboardowe, pójść na film Hitchcocka, odwiedzić biennale grafiki i podyskutować o kulturze z prof. Tadeuszem Sławkiem. - Wystarczy zajrzeć do Ultramaryny, żeby się przekonać, że centrum to nie pustynia - mówi Patrycja Walter, dekoratorka Archibaru. Też jest w trakcie urządzania mieszkania w centrum. - Dlaczego tutaj? To miejsce ma potencjał! Każda nowa galeria, klub, budka z hot dogami jest tu mile widziana. Konkurencja wciąż jest mała. No i wszędzie blisko, można dojechać na rowerze - mówi i zapewnia, że wbrew obiegowej opinii po centrum da się jeździć na dwóch kółkach.
Potakują jej ludzie z kolektywu Fake, czyli katowiccy dizajnerzy, których prócz projektowania pasjonują też rowery. - Przy każdej remontowanej drodze powstają ścieżki rowerowe. Jest coraz lepiej - mówi Wojtek Bednarski z Fake. W kwestii centrum Katowic jest optymistą. - Wszyscy jesteśmy! A z brakiem ciekawych inicjatyw w centrum w ogóle nie mamy problemu. Sami mamy ich pełne głowy - śmieje się.
Tokarski wspólnie w innymi pasjonatami Katowic pracuje właśnie nad listą imprez, które zamierzają wspólnie organizować w centrum miasta w najbliższym czasie. Wiosną chce zacząć zapraszać ludzi na śniadania pod gołym niebem. - W niedzielę. Krzesełka, stoliczek gdzieś na trawce koło Spodka i jedziemy. Tak jak się to robi w Mediolanie, Berlinie czy Paryżu. Pokażemy, że w tym mieście można się czuć jak w domu. Rozkręcimy modę na centrum - obiecuje.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... towic.html
kropek - Wto Sty 26, 2010 8:25 pm
^ ^ d-8 - widok z mieszkanka przedni
d-8 - Wto Sty 26, 2010 11:03 pm
^ ^ d-8 - widok z mieszkanka przedni
zgadza sie to byl jeden z wazniejszych argumentow 'za' przy wyborze miejscowki heh
maciek - Śro Sty 27, 2010 11:42 am
Aby jeszcze trochę posłodzić to wczoraj na Hypocrisy w Mega była ekipka z Wrocławia i przyznali, że mieszkają w mieście "PR" i że u nich takiej publiki by nie zgromadzono. Wniosek? Wszystkie imprezy do Kato/GOP a oni niech dojeżdżają. Niech mają te swoje PE i Du"p"kiewicza a my mamy za to coś więcej. Uszoka, Piotra Wspaniałego i Wilekigo zarazem, którego wielkość polega na przegrywaniu i mamieniu. Chwała mu
salutuj - Śro Sty 27, 2010 12:17 pm
Dorzucę ten artykuł, który przyznam szczerze zaskoczyłby mnie, gdyby nie cykliczne publikacje Pawła na ten temat, które przygotowały grunt.
Panie i Panowie: "Ranking "Polski": W Katowicach żyje się najlepiej"
(artykuł z 2008 roku)
Ze wszystkich miast wojewódzkich Katowice i Zielona Góra są najbardziej przyjazne dla swoich mieszkańców. Po piętach depczą im Warszawa, Lublin i Olsztyn.
To wyniki rankingu "Polski", w którym zestawiliśmy podstawowe dane dotyczące kosztów życia w mieście, dostępności komunikacji, urzędów czy instytucji kulturalnych. Sprawdziliśmy także stopę bezrobocia oraz liczbę miejsc w przedszkolach. Pod uwagę wzięliśmy w sumie aż piętnaście kryteriów, przede wszystkim te, na które mają wpływ lokalne władze. Za każde z nich przyznawaliśmy poszczególnym stolicom regionów od zera do szesnastu punktów.
- Podobne rankingi pokazujące koszty życia w miastach uwielbiają Amerykanie - komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. - Przed decyzją o przeprowadzce liczą opłaty i analizują, jak władze miasta traktują mieszkańców - dodaje ekspert.
- Podobne rankingi pokazujące koszty życia w miastach uwielbiają Amerykanie - komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. - Przed decyzją o przeprowadzce liczą opłaty i analizują, jak władze miasta traktują mieszkańców - dodaje ekspert.
Andrzej Sadowski jest zdania, że ranking "Polski" potwierdza to, co już dziś mówi się o Katowicach. - Ostatnio zrobiono tam najwięcej, by ułatwić życie mieszkańcom. To nie przypadek, ale efekt dobrej polityki tamtejszych władz lokalnych - wyjaśnia Sadowski. - Oczywiście, gdyby zmienić jedno czy dwa kryteria, wynik mógłby być inny, ale tych kilkanaście danych może być cennym wyznacznikiem, bo uwzględniają one i podatki, które mieszkańcy płacą do kas miejskich, i ceny usług, na które ma wpływ magistrat.
Eksperci są zgodni, że miasta uznawane za najbardziej atrakcyjne nie cofną się przed podniesieniem cen, by w kasie było więcej pieniędzy na inwestycje. - Wiadomo, że we Wrocławiu czy Gdańsku ludzie będą chcieli mieszkać i pracować niezależnie od cen. Władze tych miast chętniej sięgają więc do portfeli swoich mieszkańców - wyjaśnia prof. Czapiński.
W ten szablon nie wpisuje się Warszawa, która w naszym rankingu znalazła się w pierwszej trójce. W kraju panuje opinia, że życie w stolicy jest drogie. Ale nasz ranking tego nie potwierdza. - Głównie dlatego, że nie uwzględnia cen żywności, które w Warszawie są wysokie - twierdzi prof. Czapiński. - Z drugiej strony dobra pozycja potwierdza, że władze stolicy dbają, by nieco ulżyć mieszkańcom w opłatach. Tworzy także akcje, które wychodzą naprzeciw mieszkańcom. Dobry przykład to "Lato w mieście", akcja pozwalająca ludziom pracującym w czasie wakacji pozostawić dzieci pod opieką.
To, że stolica dba o swoich najmłodszych mieszkańców i ich rodziców, potwierdza nasze badanie. Warszawa wypadła najlepiej ze wszystkich miast wojewódzkich, jeżeli chodzi o liczbę miejsc w przedszkolach w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Właśnie stolica, a także Lublin i Toruń mają najdłużej otwarte urzędy.
Warszawa ma wszakże jeden mankament. Tu odbywają się największe demonstracje. A to naprawdę bywa uciążliwe.
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/ ... material_2
d-8 - Śro Sty 27, 2010 3:38 pm
Aby jeszcze trochę posłodzić to wczoraj na Hypocrisy w Mega była ekipka z Wrocławia i przyznali, że mieszkają w mieście "PR"
D O K L A D N I E !
absinth - Nie Lut 07, 2010 8:20 pm
co to?
nie, to nie zdjecia odleglych krancow wszechswiata wykonane przez Hubble Space Telescope, to srodmiescie Katowic skąpane "w blasku nocy"...
jak na centrum miasta to ciemno jak w....
mark40 - Nie Lut 07, 2010 8:44 pm
To zdjęcie pierwsze przedstawia pierzeję kamienic w ciemności na Warszawskiej?
koniaq - Nie Lut 07, 2010 8:48 pm
dlaczego ostatnio w miescie jest tak ciemno? Zauwazylem ze w wielu miejscach tak jest, tak samo iluminacje nie działają... Oszczedzają na prądzie czy co ? Awarie jakies ?
bidzis004 - Nie Lut 07, 2010 9:04 pm
A nie mówiłem że będzie coraz gorzej , no to mata tera to czego chcieliśta , Katowice Metropolia buehehe u mnie na osiedlu jest znacznie więcej latarni niz w Centrum Katowic a to ponoć prowincja , Północna Silesia Rulezz , wjazd od Sosnowca to jak wjazd do 3ciego świata dziury , wszystko sie sprawdza a wy dalej klapki na oczach , pozdro Katowiczanie , i trzymajta sie tam jako.
absinth - Pon Lut 08, 2010 3:30 pm
co to?
nie, to nie zdjecia odleglych krancow wszechswiata wykonane przez Hubble Space Telescope, to srodmiescie Katowic skąpane "w blasku nocy"...
jak na centrum miasta to ciemno jak w....
To zdjęcie pierwsze przedstawia pierzeję kamienic w ciemności na Warszawskiej?
to pierwsze tzdjecie to zblizenie srodkowej czesci tego drugiego zdjecia. ta czesc miasta mniej wiecej pokazuje zdjecie:
maciek - Pon Lut 08, 2010 3:48 pm
Katowice po zmroku to fekalistyczny koszmar senny - Ciemno jak w dupie a jak się świeci to przypomina mocz.
Aż dziw bierze, że do tej pory nikt na łamach prasy nie poruszał tego wątku.
jacek_t83 - Pon Lut 08, 2010 4:40 pm
ale za to jak nas z kosmosu widac
maciek - Pon Lut 08, 2010 7:34 pm
ale za to jak nas z kosmosu widac
Jako krótki dopływ Huang He. Tylko, gdzie ta Żółta Rzeka ?
Kris - Pią Lut 19, 2010 4:35 pm
[youtube]ttqdYoQYqNU[/youtube]
absinth - Sob Lut 20, 2010 1:51 pm
pierwotnie planowalem wrzucic info do watku o lokalach uzytkowych, skala zjawiska jednak na tyle mnie "urzekła" ze uznalem, iz watek odnoszacy sie do wizerunku miasta bedzie bardziej adekwatny.
To co sie od paru lat dzieje z centrum miasta jest delikatnie mowiac zasmucajace - liczba pustostanow i opuszczonych lokali uzytkowych jest ogromna, co gorsza z roku na rok takich lokali przybywa. Pamietam jak w 2005 roku przy okazji oprowadzania po miescie nasi goscie z Poznania i Wroclawia zwrocili uwage na malo liczbe ;lokali na parterach czy tez w piwnicach. takie okale stanowia o tym czy miasto zuyje, czy nie. W Katowicach coraz wiecej lokali jest "w likwidacji", "do wynajecia" badz "w remoncie", ktory trwa czesto od kilku juz lat. Pamietam, ze jeszcze pare lat temu nie plakalem po zamknietych malych sklepikach, barach, uslugach rzemieslniczych, bo uwazalem, ze to znak czasow. Problem w tym, ze to nieprawda, w innych miastach, tych zywych, takie lokale doskonale funkcjonuja, jest zapotrzebowanie na uslugi szewskie, zegarmistrzowskie, jubilerskie, male sklepiki etc. U nas po likwidacji takich miejsc, nie powstaja nowe firmowe butiki, tylko miesca takie strasza wybitami szybami lub w najlepszym wypadku powstaja tam placowki bankowe czy jakies kredyty chwilowki.
Na fotach zlikwodowane ostatnio ale tez pare lat temu lokale. W nastepnych dniach postaram sie wrzucic kolejne
Enjoy
ten sklep wkrotce ma isc do likwidacji z tego co mi mowl wlasciciel
dla kontrastu troche przedwyborczego urzedniczego optymizmu...
Kris - Sob Lut 20, 2010 3:09 pm
dla kontrastu troche przedwyborczego urzedniczego optymizmu...
rzeczywiście WuWuWu przemiana Katowic
Przy tych wcześniejszych zdjęciach hasło brzmi jak z czarnego humoru: Wybieramy nowe centrum - Wyraź swoje zdanie
[youtube]k31ovvqvzoc[/youtube]
maciek - Sob Lut 20, 2010 3:18 pm
Na onet.pl na głównej w tej chwili jest wątek Oto najbardziej przygnębiające miasto w USA.
Oczywiście osoby komentujące odnoszą od razu sytuację do Polski. I co? Katowice znów górą :/
bidzis004 - Sob Lut 20, 2010 5:40 pm
No Uszak jeszcze ze dwie galerie i centrum bedzie można zaorać.
nrm3 - Sob Lut 20, 2010 6:12 pm
Biedne BlueSky, nie mogę tego przeboleć :/ Nie ma w okolicy podobnej jadłodajni :/
koniaq - Sob Lut 20, 2010 6:24 pm
gro tych lokali jest w niewyremontowanych kamienicach, sama ich jakosc wola o pomste do nieba. Właścicele powinni w peirwszej kolejnosci wyremontować, to najmecy by się znaleźli. Jezeli chodzi o lokal po jubilerze na Wawelskiej to ma byc tam knajpa.
koniaq - Sob Lut 20, 2010 6:26 pm
i btw ciagle uzalanie sie nad Katowicami i mowienie jak jest źle w niczym nie pomoze, tylko pogorszy sytuację, bo sami jestesmy ambasadorami naszego miasta. grunt to dobry PR nie ważne jak beznadziejna jest sytuacja
MarcoPolo - Sob Lut 20, 2010 8:51 pm
A-pro-pos!
Uwazajcie kolego Absinth bo mozecie znalezc sie na celowniku, za zly PR.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... enice.html
A sajty maja Uszy.
absinth - Nie Lut 21, 2010 3:48 pm
grunt to dobry PR nie ważne jak beznadziejna jest sytuacja
PR musi jednak miec jakas podstawe w rzeczywistosci. jasne ze Wro to miasto PRu, ale tez ten sam Wrocław w miedzyczasie przyciagnal IBM, ma Euro2012.
teraz poludniowa czesc rodmiescia
i cikawa tendencja, najczesciej w opuszczonych lokalach powstaja ciuchlandy
Jesli komus zepsulem humor to niech mi wybaczy, ale dla mnie taka ilosc opuszczonych lub "remontowanych" lokali uzytkowych w centrum miasta nie jest normalna. Zawsze gdy jade do innego miasta jakos instynktownie na to zwracam uwage i nie bede ukrywal, ze wplywa to na moj obraz takiego miasta, a juz w szczegolnosci jego centrum. Zastanawiam sie jak to mozliwe, ze u nas w zasadzie wiekszosc uslug czy sklepow przeniosla sie do centrow hadlowych. Znam dobrze miasta, w ktorych mimo to nadal uslugi i handel switnie sobie radza na ulicach.
kiwele - Nie Lut 21, 2010 4:10 pm
Absinth, przyjedz do Paryza!
Jak sie przejdziesz z aparatem przez XVIII i XIX Arrondissements, a nawet kilka dalszych, to dosc szybko bedziesz mial "polowanie"
jeszcze bardziej obfite niz w Katowicach.
Takze w Brukseli, w latach 80 i 90 widzialem nie tylko lokale, ale cale ulice i dzielnice podobnie sie degradujace ku rozpaczy mieszkancow miasta.
Bylo to swiadome dzialanie developperow, by moc budowac cale kwartaly wielkich buildingow.
Jako ze jestesmy na Forum GKW (Katowickie Wiezowce!!!) powstalym na bazie wielkiego entuzjazmu nowymi Katowicami mozemy zakladac ze
Twoje zdjecia to forpoczta oczekujacych nas zmian.
Bartek - Nie Lut 21, 2010 4:12 pm
absinth, ja też mam takiego dziwnego fioła że będąc w innym mieście przyglądam się życiu ulic, jakie są sklepy i ich wystrój. Ogólnie rzecz biorąc jest źle, nawet bardzo źle. Nasze centrum miasta i ilość zamkniętych lokali przypomina niestety Pragę południową z Warszawy... Sam nie wiem od czego to wszystko zależy, przecież na ilość klientów naprawdę nie można narzekać, ale z drugiej strony idąc w piątek po 19 przez centrum Katowic i widząc prawie pustą ulicę 3-go maja to świadczy to tylko i wyłącznie o mieszkańcach Katowic.
Z tego co ostatnio usłyszałem od sprzedawczyni zwijają się też delikatesy Del Gusto z Kościuszki http://www.delgusto.com.pl i nawet ostatnio była tam spora promocja na artykuły spożywcze.
kickut - Nie Lut 21, 2010 5:10 pm
BTW: Będąc ostatnio nieco zmęczonym po wizycie na basenie i w celu wymiany chlorowody z żołądka na coś bardziej ludzkiego, udałem sie z dziewczętami na złoto w płynie. Po wizycie w szafranie oraz kebaku u Petry (który był nawiasem mówiąc obrzydliwy) przeraziła mnie świadomość że nie ma gdzie o 2 a.m. kontynuować spożywania ambrozji. Jakiś przypadkowo spotkany człowiek, również niedopity i szukający, po chwili namysłu wydukał, że otwarte moze być jeszcze carpe. Udaliśmy sie wiec w owym kierunku - miasto było jak wymarłe - spokojnie u nas mogliby kręcić drugą część "I am legend". Pomyślałem sobie ironicznie, że skoro właśnie dziś zaczyna sie WielkiPsot, a my żyjemy w jakże katolickim kraju, to może dlatego część knajp jest zamknięta... W carpe diem klimat był jednak nieco za cieżki, jak na niewieście dusze moich znajomych. Plan był taki: "wypić i spier... (i tutaj czynność kojarząca sie z toruńskim wyrobem piekarniczo-cukierniczym). Nie zdążyliśmy jednak łyknąć, a już pan który jeszcze chwile wcześniej tak nalegał co do pozostawienia za drobną opłata okryć wierzchnich w specjalnie do tego przygotowanym pomieszczeniu, oznajmił ze zamykają. Znużeni, zniesmaczeni i nienasyceni udaliśmy sie do domu.
Morału dodawać nie trzeba
Przy okazji pytanie: Gdzie w ścisłym centrum można sie na spokojnie napić piwa w środku tygodnia o 2 a.m.?
Bruno_Taut - Nie Lut 21, 2010 5:29 pm
Natrząsanie się z katolickich obyczajów i Wielkiego Postu jest w złym guście.
11 listopada wczesnym popołudniem też bywają problemy ze znalezieniem otwartej knajpy.
kickut - Nie Lut 21, 2010 5:55 pm
Myślę, że posiadanie nieco dystansu do siebie i świata, nawet jeśli się jest gorliwym wyznawcą jakiejś religii, jest za to w dobrym guście
Bruno_Taut - Nie Lut 21, 2010 6:04 pm
Dystans do siebie jest zawsze pożądany, natomiast wyznawcy różnych religii z definicji nie mają do nich dystansu, bo taka jest istota wiary. I wzięcie tego pod uwagę niewiele kosztuje, a na pewno nie narazi na szwank niczyjej reputacji.
absinth - Nie Lut 21, 2010 6:20 pm
Absinth, przyjedz do Paryza!
mam zamiar rozumiem, ze bedziesz przewodnkiem?
Takze w Brukseli, w latach 80 i 90 widzialem nie tylko lokale, ale cale ulice i dzielnice podobnie sie degradujace ku rozpaczy mieszkancow miasta.
Bylo to swiadome dzialanie developperow, by moc budowac cale kwartaly wielkich buildingow.
kickut - Nie Lut 21, 2010 6:43 pm
Dystans do siebie jest zawsze pożądany, natomiast wyznawcy różnych religii z definicji nie mają do nich dystansu, bo taka jest istota wiary. I wzięcie tego pod uwagę niewiele kosztuje, a na pewno nie narazi na szwank niczyjej reputacji.
Możnaby jeszcze sporo dyskutować, ale materia jest na tyle płynna, że ciężko by było dojść do konsensusu ...poza tym nie mam czasu na głębszą rozkminke, bo wychodze właśnie do kościoła
bidzis004 - Nie Lut 21, 2010 6:48 pm
Katowice nie będą zyć do puki nie zmieni sie pewien pogląd , weżmy za przykład chociażby siedzibe GZM która mieści sie nad Aleją Górnośląską w jakimś baraku prlowskim ale nie o "biurowcu GZM" chciałem , zrobią swoje i zawijają sie na 3 stawy , następnie do KEjefsi czy maca i zawijaja sie do domku na murcki czy do innych sypialni aglomeracyjnych bądz innego miasta Krk na impreze , bo w centrum nic sie nie dzieje no oprócz prlowskiego sródmiescia ze spodkiem na czele kiedy od czasu do czasu są jakies koncerto uno i inne ceregiele.
Cała prawda zycia codziennego no spójzmy prawdzie w oczy Katowice są metropolitarne jedynie na odcinku Dworzec -3maja-Stawowa następnie ludzie uciekają czym prędzej do autobusów PKSów a drudzy szybkim tropem spieszą na Plac Miarki aby czym prędzej zakonczyć swoją przygode z tym chaotycznym sródmieściem , reszta Katowic niczym sie nie wyróżnia za specjalnie od chociazby Zabrza Gliwic Sosnowca czy Bytomia aby ludzie tam mieli po cokolwiek i kiedykolwiek przyjezdzać , wyjątkiem są szlaki komunikacyjne bowiem Polska_Katowice-Silesia wiadomym jest aby ktoś nie znający GOPu będzie sie kierował na Katowice a z Katowic dopiero zajedzie tam gdzie chce dojechać do Aglomeracji , ale niekoniecznie bo po co ktoś jadący np z Wro do TG ma ciś do Katowic skoro moze jechać A4/DK88 , (wrocławska-strzelców bytomskich) , ale duzo osób o tym nie wie bo sądzi ze taki Bytom to prowincja i z btm nie ma drogi do TG i pewnie trzeba do Katowic jechać i stamtąd dopiero go nakierują na prowincje Katowic eh tak ludzie nas postrzegają niestety.
Dobrym przykładem jest dworzec w TG po jaką cholere ktoś jadąc np z Poznania do np prowincjonalnego Radzionkowa ma sie pchać do Katowic ? skoro moze wysiąść w TG na lepszej jakośći i świezośći dworcu przejść zaledwie kawałek na dworzec autobusowy wsiąść w 94 przejechać 20 minut i być na miejscu? , dlatego musicie zrozumieć Katowice nigdy nie będą metropolitalne na tyle aby mogły same konkurować z największymi ośrodkami to niemożliwe bowiem nikt nie będzie w cudzysłowiu inwestował tam skoro moze taniej i równie dobrze zainwestować w Gliwicach , Zabrzu czy Bytomiu? wiem ze to sprawy banalne aczkolwiek nie każdy Katowiczanin potrafi to zrozumieć a co dopiero zaakceptować , ze u nas w wielu aspektach Prowincja bije na głowe KAtowice i to musicie wkoncu zrozumiec ze aby być na poziomie Katowice muszą przyciągać ale ludzie stamtąd szybko uciekają na prowincje sam mam u mnie w bloku paranaście ludzi z Kato Chorzowa i pomimo ze dopiero co na Śląsk przyjechali to dla nich Radzionków jest duzo wygodniejszy praktykniejszy i bardziej estetyczny od takich Katowic które są Stolicą tylko czego bo jak narazie to do Katowic sie każdy boi przyjezdzać kto miałby do Katowic przyjezdzać w sensie ściągania ludzi do Kato , skoro ludzie z poza GOPu wybierają głównie inne ośrodki patrz kontakty na lini BB-Krk , Czestochowa-Wawa=Wro , ROW zyje swoim życiem , i również nie mają potrzeb aby sie wybierać do Katowic , pomimo wszystko szanuje Katowice jak by nie było największe miasto ale panowie bacie ogromne braki i jak nie zaczniecie iść do przodu a na to ze pujdziecie juz sie nie zapowiada bowiem teraz kasa będzie szła na tą prowincje Katowice juz przejadly wszystko w dodatku nic z tego nie wyszło i ani Kato nie stały sie czymś niezwykłym ani nie ściągają ludzi , a to tak jak mówie zasługa rozwiniętej duzo lepiej prowincji względem Katowic , które sie mają za niewiadomo kogo...
Bruno_Taut - Nie Lut 21, 2010 6:59 pm
Możnaby jeszcze sporo dyskutować, ale materia jest na tyle płynna, że ciężko by było dojść do konsensusu ...poza tym nie mam czasu na głębszą rozkminke, bo wychodze właśnie do kościoła
kiwele - Nie Lut 21, 2010 7:28 pm
mam zamiar rozumiem, ze bedziesz przewodnkiem?
Zupelnie powaznie przypomne popularne, charakterystyczne ogloszenie z czasow PRL-u:
"Mam wolny czas i samochod. Oczekuje propozycji". Dalej na pw.
bidzis004 - Nie Lut 21, 2010 7:38 pm
Możnaby jeszcze sporo dyskutować, ale materia jest na tyle płynna, że ciężko by było dojść do konsensusu ...poza tym nie mam czasu na głębszą rozkminke, bo wychodze właśnie do kościoła
maciek - Nie Lut 21, 2010 8:02 pm
Smieszne. Kolega na tej szmacie ma naprawdę problemy z uzębieniem. Wspierajmy go. W Katowicach też mamy problemy z uzębieniem ot choćby Dworcowa, propozycja porcelanowej koronki ze zdjęcia nie przeszła z braku funduszy i trzeba było rwać, czyli dokonać ekstrakcji. Problem w tym, że na taką próchnicę nie pomoże pasta z tej płachty a już tylko protetyk - dentysta nic tu nie zdziała. Trzeba iśc w stronę akrylowej protezki zwanej gebisem.
salutuj - Nie Lut 21, 2010 10:29 pm
i btw ciagle uzalanie sie nad Katowicami i mowienie jak jest źle w niczym nie pomoze, tylko pogorszy sytuację, bo sami jestesmy ambasadorami naszego miasta. grunt to dobry PR nie ważne jak beznadziejna jest sytuacja
dokładnie. po prostu mozolna praca wszystkich forumowiczów. takie slepe zapatrzenie jak u wrocławiaków, którzy nigdy o swoim miescie złego słowa nie powiedza nawet w zartach, przy obcych osobach lub przy mieszkańcach którzy nie są tacy zakochani w mieście jak oni,
d-8 - Pon Lut 22, 2010 7:45 am
fajna ta akcja Gazety:
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,10 ... epsuc.html
maciek - Pon Lut 22, 2010 8:21 am
^ Bardzo fajna
maciek - Wto Lut 23, 2010 7:19 pm
Z głównej strony onet.pl: Z ziemi włoskiej do Polski... po nowy nos
Uszok promuje się w prasie lokalnej jakoby stawiał od zawsze na turystykę biznesową. Nie wiem w którym miejsu stawia na tę turystykę, ale proszę - tu stawiają na plastykę. Gdyby go spytać o tę inicjatywę również to by sobie pewnie przypisał, ale tam nie o nim tym razem. Co do pomysłu może być, ale wycieczka do Wadowic z wacikami w nosie i drenami po operacji cycków to musi być coś Taka sentymentalna podróż na styku dwóch światów - duchowego i jakże cielesnego
Kris - Wto Mar 02, 2010 8:48 pm
Wg dzisiejszej GW /dodatek - kultura w sieci dla dzieci/ od jutra nastąpi nowa odsłona serwisu KULA, która zostanie uzupełniona o nowe miasta m.in. KATOWICE .
Tak więc jutro zobaczymy jak zostało zaprezentowane nasze miasto w portalu -
lepiej późno niż wcale uczyć dzieci w Polsce o Katowicach
______
www.kula.gov.pl - portal dla najmłodszych
Nowy serwis internetowy Ministerstwa Kultury przeznaczony dla najmłodszych. Kulturalna strona z artystycznymi grami dla najmłodszych. Za pomocą www.kula.gov.pl dzieci mogą odbyć wirtualną podróż do Krakowa, Wrocławia czy Żelazowej Woli. Tam spotykają znane obrazy, pomniki, słuchają muzyki. Mogą też pokolorować obraz Wyspiańskiego czy odnaleźć drogę w labiryncie Zamku Królewskiego.
www.kula.gov.pl
bidzis004 - Wto Mar 02, 2010 9:14 pm
A co będzie można pokolorować , bercika? a może jakiegoś menela z dworca?
Cuma - Śro Mar 03, 2010 7:29 am
A co będzie można pokolorować , bercika? a może jakiegoś menela z dworca? A może wspaniały deptak przy rozlatującym się murze na Twojej najlepszej na świecie prowincji?
Wkurza mnie już Twoje podejście, że w "środku" Silesii wszystko jest bee a Twoje okolice piękne i wspaniałe... Radzionków lepiej zarządzany od Katowic, no tak gratulacje, jest czym sie chwalić. W końcu to tylko kilkanaście razy mniejsza powierzchnia...
kropek - Śro Mar 03, 2010 8:58 am
http://www.kula.gov.pl/katowice/
dobre! ;D
Bartek - Śro Mar 03, 2010 9:58 am
A co będzie można pokolorować , bercika? a może jakiegoś menela z dworca?
Ziew.
macu - Śro Mar 03, 2010 10:00 am
Bardzo fajne. Muszę przyznać, że jestem mistrzem w odnajdowaniu kosmitów w Spodku
Kris - Śro Mar 03, 2010 5:18 pm
Strona 13 z 15 • Wyszukano 2931 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15