[Katowice] Promocja i wizerunek MIASTA (czesc II)
Wit - Nie Mar 07, 2010 8:12 pm
Projekt MKiDN pomaga uczyć poprzez Internet
Portal dla dzieci uczy o Katowicach. To już nie tylko kopalnie
11 miast, a wśród nich Katowice. Gdzie? Na interaktywnej stronie kula.gov.pl, której zadaniem jest uczyć najmłodszych.
- Jestem Kulek. Moja siostra Kulka mówi, że jestem najbardziej ciekawskim Kulkiem na świecie - to jedna z wersji, w jakiej wita nas portal Kula.gov.pl. Zamiast Kulka można też wybrać Kulkę i razem z nią zwiedzać. Bo o zwiedzanie, a raczej o naukę przez nie chodzi.
To projekt Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego skierowany zarówno dla dzieci, jak i nauczycieli. Dzięki przystępnej grafice i zgrabnym animacjom możemy w ten sposób pogłębić swoją wiedzę o którymś z 11 miast Polski. Wśród nich są Katowice.
- Tu zobaczysz Spodek, który nie lata, zjesz kluski śląskie i spotkasz Skarbka. Czy wiesz kto to taki? - informuje nas miły głos Kulki, należący do Mai Ostaszewskiej. Za głos Kulka odpowiada z kolei Wojciech Malajkat.
Jak została przedstawiona stolica województwa śląskiego? Nie obyło się bez przemysłowej historii, jest więc rozdział o Barbórce i samych kopalniach. Ale na szczęście nie tylko, portal poszerza tą wiedzę dodatkowo o informacje o śląskiej kuchni (tu prym wiodą kluski śląskie) czy gwarze. Przedstawiono także legendarny Spodek oraz Akademię Muzyczną. Osobny rozdział poświęcono także Akademii Muzycznej i Kazimierzowi Kutzowi. Z kolei u dołu strony zachęca zakładka "dla rodziców". Tam znajdują się powiązane regionalnie gry, w jakie dorośli mogą zagrać z swoimi pociachami.
3 marca w Warszawie miała miejsce konferencja prasowa dotycząca kampanii "Kultura w sieci dla dzieci", poczas której to zaprezentowano portal. - Portal Kula został stworzony z myślą o tym, aby pierwszy kontakt dziecka z Internetem mógł być inteligentną i inspirującą rozrywką, która także uczy i rozwija. Projekt ten ma na celu uwrażliwienie rodziców na konieczność uwzględnienia kultury i sztuki w procesie wychowawczym - informuje Ministerstwo Edukacji i Dziedzictwa Narodowego
http://www.mmsilesia.pl/9564/2010/3/4/p ... anged=true
d-8 - Nie Mar 07, 2010 9:58 pm
do poprawki jest element o zwiedzaniu kopalni w... Wieliczce. jesli ktos juz jest w Katowicach to do zwiedzenia jest Guido lub Luiza ewentualnie Tarnowskie Gory a nie Wieliczka.
salutuj - Wto Mar 09, 2010 5:14 pm
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... oclaw.html
salutuj - Wto Mar 09, 2010 10:31 pm
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... _ceny.html
jacek_t83 - Czw Mar 11, 2010 4:24 pm
Katowice trzeci raz miastem wielkich wydarzeń
Miasto postanowiło wypromować 12 imprez, pod hasłem "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń". Kampania potrwa rok i obejmie całą Polskę.
Po trzech latach miasto postanowiło ujednolić kampanię "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń". Na ten cel pozyskało pieniądze z Unii Europejskiej. Pierwsza odsłona kampanii właśnie startuje. Potrwa rok i obejmie dwanaście wydarzeń.
- Do tej pory każde wydarzenie kulturalne organizowane przez miasto, instytucje bądź inny podmiot, promowało się samo - mówi Krystyna Siejna, wiceprezydent Katowic. - Ten projekt kompleksowo ukazuje jakie duże wydarzenia będą w Katowicach.
Projekt ma pomóc miastu w zdobyciu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. - Staramy się przyciągać do miasta coraz większe wydarzenia. W ramach tego projektu dwanaście imprez ma pokazać, że Katowice to nie tylko miasto przemysłowe - mówi Marek Stańczyk z Wydziału Informacji i Promocji Miasta Katowice.
W projekcie znalazły się wydarzenia od koncertów jazzowych, w ramach Śląskiego Festiwalu Jazzowego, poprzez spektakle teatralne, czy wielkie festiwale muzyczne jak Rawa Blues czy Tauron Nowa Muzyka.
Kampania będie miała głównie charakter outdorowy. - Powstanie około 1800 bilboardów w miastach całej Polski, m.in. Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie - mówi Wojciech Czyżewski z agencji Media Partner, która będzie odpowiadać za realizację projektu.
Oprócz plakatów powstanie strona internetowa www.imprezy.katowice.eu, na której umieszczone zostaną informację o każdym wydarzeniu, nie tylko wybranej dwunastce ale także o innych, jak np. o OFF Festivalu, który nie znalazł się na liście promowanych wydarzeń. - Imprezy, które weszły w projekt zostały wybrane przez komisję prawie rok temu, wtedy nie było jeszcze wiadomo, że ten festiwal będzie się odbywał w Katowicach - tłumaczy Edyta Sytniewska, naczelnik Wydziału Kultury.
Dodatkowo strona internetowa ma posiadać funkcję portalu społecznościowego. - Każdy kto zaloguje się na stronie będzie mógł w dziale Afer Party podzielić się wrażeniami z danego wydarzenia, zamieścić swoje zdjęcia czy wideo - dodaje Wojciech Czyżewski.
Więcej o projekcie Katowice - miasto wielkich wydarzenień w naszym materiale wideo. Zapraszamy do oglądania.
[youtube]zUVFXduzG9Q[/youtube]
Kris - Czw Mar 11, 2010 8:42 pm
Kampania reklamowa "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń"
11.03.2010
Ogólnopolska kampania reklamowo-informacyjna, przedstawiająca dwanaście wybranych przez władze Katowic wydarzeń kulturalnych, ma przez najbliższy rok promować markę tego miasta i zmieniać jego poprzemysłowy wizerunek.
O inauguracji z początkiem marca kampanii pod hasłem "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń" poinformowali podczas czwartkowej konferencji prasowej katowiccy samorządowcy. Choć miasto ubiega się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, kampania jest formalnie osobnym przedsięwzięciem, współfinansowanym ze środków unijnych.
"Do tej pory każde wydarzenie kulturalne promowało się samo. Ten projekt kompleksowo pokazuje na przestrzeni roku, jakie duże wydarzenia będą w Katowicach i jaką akcją promocyjną będą objęte" - mówiła wiceprezydent Katowic Krystyna Siejna.
Kampanię podzielono na 12 odsłon. Każda przez dwa tygodnie koncentrować się będzie na jednym ze zbliżających się akurat wydarzeń; pierwsza od początku marca zapowiadała na 188 nośnikach zewnętrznych w kilkunastu miastach Polski rozpoczynający się w niedzielę XII Ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej Interpretacje.
Kolejne odsłony informować będą - łącznie na ok. 1,8 tys. nośnikach - m.in. o V Śląskim Festiwalu Jazzowym, IX Międzynarodowym Festiwalu Lalek "Katowice-Dzieciom", XII Międzynarodowym Letnim Ogrodzie Teatralnym, V Festiwalu Nowa Muzyka, XXX Festiwalu Rawa Blues, Międzynarodowym Konkursie Wiedzy o Chopinie, czy IV Katowickim Karnawale Komedii.
Naczelniczka wydziału kultury katowickiego magistratu Elżbieta Sytniewska wyjaśniała, że wśród 12 wybranych do promowania imprez znalazły się nie tylko wielkie wydarzenia organizowane wyłącznie przez miasto. Są też m.in. wydarzenia niszowe lub organizowane po raz pierwszy, np. XX Międzynarodowy Festiwal Młodych Laureatów Konkursów Muzycznych czy Międzynarodowy Festiwal Filmowy "REGIOfun".
Outdoorowa część kampanii przedstawia na ujednoliconym wzorniczo schemacie - pod sloganem "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń" - nazwy promowanych katowickich imprez, odsyłając po dalsze informacje na przygotowaną również w ramach przedsięwzięcia witrynę internetową imprezy.katowce.eu.
Ta rozbudowana strona ma stać się - zgodnie z zamierzeniem władz miasta - kompletnym informatorem kulturalnym zachęcającym do odwiedzenia Katowic przy okazji organizowanych tam imprez kulturalnych. Prócz głośnych wydarzeń trafiać tam mają m.in. bieżące repertuary kin i teatrów.
Poza opisem imprezy, jej kalendarium, zdjęciami, filmikami opisami czy recenzjami z poprzednich edycji, dostępna już w internecie witryna zawiera praktyczne informacje m.in. o lokalizacji wydarzenia - z opisem miejsca i jego umiejscowieniem na mapie.
Strona została też wzbogacona o szereg funkcji znanych z portali społecznościowych. Założenie na niej konta użytkownika umożliwi m.in. komentowanie imprez, dyskusję na ich temat, zadeklarowanie swego udziału, a po ich zakończeniu - w dziale afterparty - zamieszczenie zdjęć czy recenzji.
Katowiccy urzędnicy deklarują, że na witrynie imprezy.katowice.eu zapowiadane będą też imprezy spoza wybranej przez nich dwunastki, np. przeniesiony do tego miasta z Mysłowic już po rozpoczęciu prac nad kampanią Off Festiwal. Łącznie ma być to co najmniej kilka wydarzeń miesięcznie.
Przekaz nośników outdoorowych rozmieszczonych w wybranych miastach wojewódzkich i największych miastach aglomeracji katowickiej oraz witryny internetowej uzupełnią bannery i czterokrotne rozesłanie wiadomości do użytkowników poczty elektronicznej na znanych portalach internetowych, a także klasyczne materiały promocyjne - foldery i ulotki.
Przygotowująca warstwę graficzną kampanii katowicka agencja Media Partner wykorzystała elementy dotychczasowych projektów promocyjnych Katowic, m.in. przedstawiające Spodek logo miasta, a także kolorystykę i elementy graficzne przygotowane w związku z projektem ESK 2016, m.in. utworzony z 36 pikseli znak serca w kolorowe linie.
Miasto na przygotowanie kampanii pozyskało 50-procentowe dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego - z puli środków na promocję kultury. Cały projekt kosztuje 1,1 mln zł. Hasłem "Miasto wielkich wydarzeń" Katowice posługują się od 2007 r. (PAP)
http://www.tvp.pl/katowice/aktualnosci/ ... h-wydarzen
Billboardy sprowadzą do Katowic kulturalnych turystów?
Anna Malinowska 2010-03-11, ostatnia aktualizacja 2010-03-11 21:33:56.0
Katowice będą się starać przekonać mieszkańców największych polskich miast, że warto do nas przyjechać, bo wiele się tu dzieje. Billboardy, przy pomocy których będziemy się promować raczej nikogo nie przekonają
Zaprezentowane w czwartek dziennikarzom plakaty z cyklu "Katowice miasto wielkich wydarzeń" poświęcone są dwunastu różnym imprezom kulturalnym. Niektóre z tych imprez, nie sposób zaprzeczyć, mają już ustaloną dobrą markę. Np. na Rawa Blues Festival od wielu lat ściąga rzesze fanów z całej Polski. Wątpię, by pod wpływem jeszcze jednego plakatu przyjeżdżać ich teraz miało więcej. To trochę tak, jakby Kraków chciał się reklamować Wawelem czy Sukiennicami - wszyscy już i tak przecież je znają i dla nich najczęściej zjeżdżają do Krakowa.
Katowice będą się też reklamować przy pomocy plakatu o Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje". Owszem, ten festiwal rzeczywiście ujmy nikomu nie przynosi, ale to raczej impreza adresowana do wąskiej garstki specjalistów. O ile jednak Interpretacje i Rawa Blues bez wątpienia są wydarzeniami związanymi z Katowicami, o niektórych innych imprezach, które pojawią się na billboardach nie da się już tego tak stanowczo powiedzieć. Np. Międzynarodowy Festiwal Młodych Laureatów Konkursów Muzycznych odbywa się w wielu miastach Polski i Europy
Umieszczenie na plakatach filmowego Festiwalu REGIOFUN to z kolei dowód gorącej wiary, a nie stwierdzenie faktu. Nie chcę uprzedzać faktów, może REGIOFUN rzeczywiście będzie wielkim wydarzeniem, ale w tym roku ma zostać zorganizowany dopiero po raz pierwszy, więc czy to nie ryzykowne chwalić się nim już teraz?
Gorzej, że Katowice reklamować się też chcą za pomocą imprez, których odpowiedniki można bez trudu odnaleźć w innych miastach i to tam zdobyły najwyższe recenzje. Moim zdaniem Katowicom trudno będzie przebić organizowaną w Bielsku-Białej Zadymkę Jazzową swoim Śląskim Festiwalu Jazzowym, a bielski Międzynarodowy Festiwal Sztuki Lalkarskiej raczej nieszybko ustąpi pola Międzynarodowemu Festiwalowi Teatralnemu Lalek z Katowic.
Umieszczenie na billboardach Festiwalu Teatralnego A Part z przymrużeniem oka przyjmuje zaś nawet organizator tej imprezy Marcin Herich. Skarży się, że jego teatr z braku odpowiedniej siedziby od lat nie może rozwinąć skrzydeł. - Więc może - zastanawia się Herich - zamysłem tego projektu ma być dopomożenie nam w promocji? Może kampania billboardowa pomoże nam w zdobyciu publiczności?
Także Irek Dudek, twórca Rawy Blues w podobny sposób odbiera dobór imprez, które umieszczono na billboardach. - My już nie musimy walczyć o swoją popularność, a imprezy, które mają mniejszą frekwencję niech się ścigają. Miasto umieszczając je w kampanii pomaga w osiągnięciu rozgłosu - mówi bluesmen.
No tak, ale co na tym skorzystają Katowice?
Mimo wszystko mam nadzieję, że billboardy choć trochę przysłużą się w zmianie obecnego wizerunku Katowic na inny, lepszy. Jeśli w Warszawie czy Wrocławiu przestaną nas kojarzyć tylko z kopaniem węgla i zapamiętają (przynajmniej niektórzy), że dzieje się u nas sporo innych rzeczy cel zostanie osiągnięty.
Niewątpliwym plusem rozpoczętej kampanii jest za to nowa strona internetowa www.imprezy.katowice.eu. Od dzisiaj każdy może na niej sprawdzić co w Katowicach się dzieje, jak gdzie dojechać, gdzie zanocować, a gdzie zrobić zakupy. Co równie cenne - każdy będzie mógł na tej stronie założyć swój profil, komentować różne wydarzenia, umieszczać własne fotki i filmiki.
Kampania kosztuje 1,125 mln zł. Połowę tej kwoty otrzymały Katowice z Unii Europejskiej.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... stow_.html
rasgar - Czw Mar 11, 2010 8:59 pm
Na pierwszy rzut oka - dobra, spójna kampania. Dobrze że wykonana lokalnie, nie przez default'owąÂ krakowską "Eskadrę".
Szkoda że Off się nie załapał, zawsze można sprawnie "dokleić" potem.
maciek - Pią Mar 12, 2010 7:23 am
No nareszcie nie ta podejrzana ekipa z krakówka. Gdzie ten Uszok ich (Eskada, czy jak oni tam się nazywali) poznał na kawce na ryneczku jak w niedziele wybrał sie z żoną, czy jak?
absinth - Pią Mar 12, 2010 9:11 am
fajnie, ze billboard nawiazuje do katowickiego logo ESK 2016
natomiast jesli to rzeczywiscie ma byc billboard pojawia sie podstawowy problem z czytelnoscia. Samo "Katowice. Miasto wiekich wydarzeń" choć wielkość fontu jak na billboard nie powala, to jeszcze da się przeczytrać, ale poszczególne imprezy, które odchodza prostopadle sa po prostu nieczytelne.
salutuj - Pią Mar 12, 2010 9:26 am
brakuje tego OFFu mozna tez bylo zrobic miejsce na jakas niespodzianke, o ktorej jeszcze nie wiadomo:)
nrm3 - Pią Mar 12, 2010 2:19 pm
[youtube]HjH0rCsH3yA[/youtube]
jacek_t83 - Pią Mar 12, 2010 3:13 pm
fajnie, ze billboard nawiazuje do katowickiego logo ESK 2016
natomiast jesli to rzeczywiscie ma byc billboard pojawia sie podstawowy problem z czytelnoscia. Samo "Katowice. Miasto wiekich wydarzeń" choć wielkość fontu jak na billboard nie powala, to jeszcze da się przeczytrać, ale poszczególne imprezy, które odchodza prostopadle sa po prostu nieczytelne.
bilboardy beda inaczej wygladac.
maja byc cale czarne. na gorze w winiecie bedzie wlasnie napis "Katowice. Miasto wielkich wydarzen."
a pod tym, już wieksza czcionka nazwa wydarzenia, data i logo
na dole w winiecie na bialym pasku, logo ESK 2016 i inne wymagane przez formalnosci.
niestety chyba nigdzie nie mam przykladowego
edit:
na tym zdjeciu w tle widac projekt bilboardu:
Qba - Pią Mar 12, 2010 3:49 pm
Podobny Billboard można zobaczyć w pobliżu Siemianowickiego Centrum Kultury , tylko że tamten reklamuje "Węgiel Film Festiwal"
Michał Gomoła - Sob Mar 13, 2010 3:41 pm
http://www.imprezy.katowice.eu/
Bardzo fajna graficznie strona. Billboard wrzucony przez Jacka też fajnie wygląda, a na pewno dużo lepiej niż obecne z serii Miasto Wielkich Wydarzeń.
nrm3 - Sob Mar 13, 2010 6:18 pm
kwestia gustu, mnie ta czerń pod tekstem zabija...
kiwele - Sob Mar 13, 2010 7:38 pm
kwestia gustu, mnie ta czerń pod tekstem zabija...
...a kazde ksero, z uwagi na zuzycie tuszu, to kleska.
maciek - Czw Mar 25, 2010 7:26 pm
Piszę, bo Katowice wpędzają mnie w głęboką depresję
Ryszard Springer
Mimo pojawiających się w prasie apeli i bicia na alarm, nasze władze miejskie, "genialne i nieomylne", nic sobie z tego nie robią, bo wiedzą doskonale, że i tak głosy opinii publicznej są mało istotne. One i tak postawią na swoim. A będzie to następny gwóźdź do trumny i stopniowej zagłady miasta - napisał do "Gazety" katowiczanin Ryszard Springer.
Przechodząc pewnego lutowego dnia przez katowicki rynek natknąłem się na tramwaj, w którym zbierano opinie przechodniów na temat depresji. Gdy jakiś mężczyzna z mikrofonem w ręku zapytał, jakiego typu mam depresję odpowiedziałem, że tylko jedną, lecz stan ten nasila się w miarę, jak widzę, że miasto mojego życia, Katowice, doprowadza się do agonii.
Co z tego, że jakieś ulice zostaną wyremontowane, skoro tylko sporadycznie przemyka po nich jakiś przechodzień? Mija zamknięte na głucho i zabite deskami witryny nie tak dawno kwitnących życiem lokali i sklepów. Przykładów na co dzień mamy wiele: ulica Kościuszki jeszcze żyje, bo usadowiło się tu kilka banków i instytucji finansowych. Jest jeszcze targowisko na placu Miarki, lecz i tutaj ruch niewielki. Kawiarnie znajdujące się w sąsiedztwie - Telimena, Danusia, Krystyna - od lat opuszczone, straszą brudnymi, zaklejonymi szybami.
Mieszkam od lat w jednej z kamienic, która należała do najpiękniejszych w mieście i serce pęka na widok tego, jak administracja tego i innych budynków doprowadza do ich agonii. Starzy mieszkańcy tych domów odchodzą, zostawiając pustostany, których brudne, ciemne okna są wizytówką panującej sytuacji. Trudno się dziwić młodym, którzy uciekają z tego coraz bardziej ponurego miasta. Ile takich opuszczonych lokali w naszych Katowicach jest, sam Pan Bóg raczy wiedzieć. Mam wielu znajomych, którzy w samym centrum od dziesięcioleci prowadzili działalność gospodarczą i mimo posiadania własnościowych lokali, zrezygnowali z niej. Wystarczy ich zapytać, dlaczego. Wiadomo, świat się zmienia, lecz jeśli w innych polskich miastach takie dzielnice kwitną i tętnią życiem, tutaj następny supermarket na dobre załatwi sprawę.
Jedyna ulica w Katowicach, która naprawdę żyje to Stawowa, a to dzięki ludziom przemieszczającym się między dworcem PKP a dawnym Supersamem, przy którym usytuowano dworzec PKS oraz przystanki komunikacji miejskiej. Siedząc przy tej "promenadzie" w jednym z lokali, których stoliki w porze letniej wychodzą na zewnątrz, miło popatrzeć na przechodniów, uśmiechniętą młodzież i na zakochanych, spotykających się obok baseniku, nad którym przysiadła żabka. Lecz i to miejsce skazane jest na los, jaki przypadł ulicy Mariackiej. Gdy przystanki autobusowe zostaną umiejscowione pod placem Szewczyka, a na górze zostanie zbudowany nowy supermarket, ruch na Stawowej ustanie. Ulice Stawowa i 3 Maja będą straszyć, a zaniedbane, rozpadające się, piękne kamienice, jedna po drugiej rozsypią się, jak wiele obiektów naszego miasta doprowadzonych do ruiny decyzjami "nieomylnych włodarzy".
Ale to dopiero początek katastrofy, bo następny supersam, trzy razy większy od obecnego, ma powstać przy ulicy Piotra Skargi, na miejscu wspaniałej stalowej konstrukcji hali targowej z okresu międzywojennego, która ma zostać rozebrana. Wracamy do czasów PRL-u, gdy włodarze miasta niszczyli Giszowiec - kulturowe dziedzictwo naszego miasta, którego pozostałości podziwiają dziś turyści z kraju i z zagranicy. Tamci decydenci odeszli niepociągnięci do odpowiedzialności. Podziwiam "odwagę" i brak rozsądku obecnej władzy, która czuje się bezkarną i nieomylną grupą. Co z tego, że można będzie postawić ich przed sądem, skoro i tak będzie za późno?
A potrzeba tak niewiele, by zachować architektoniczne obiekty naszej dumy. Wystarczyłoby umieścić część dworca autobusowego pod zaszklonymi łukami z możliwością powiększenia go o część podziemną na przyległym placu PKS-u oraz terenie sąsiadującym. Uratowalibyśmy życie na Stawowej, 3 Maja i Mickiewicza. To tam powinien znajdować się międzynarodowy dworzec autobusowy, bo dogodność lokalizacji z uwagi na ulicę Sokolską, Trasę Średnicową i aleję Korfantego jest niezaprzeczalna. Obok przepływa Rawa. Co prawda w tej części miasta przykryta, lecz stuletnie toksyczne osady na dnie jej koryta pochłonęłyby wielkie pieniądze, by wizja odkrytej, czystej, nieśmierdzącej fermentującymi osadami rzeki przyciągała, by można było odetchnąć na ławeczce w pobliżu.
Z roku na rok Katowice opuszczają na dobre następni mieszkańcy, wybierając bardziej przyjazne i tętniące życiem miasta. Tak się składa, że urodziłem się w Kielcach i w tym mieście jestem nawet kilka razy w miesiącu. Po zastoju w okresie PRL miasto to z roku na rok jest coraz piękniejsze i przyjazne mieszkańcom. Jaka to radość! O tym, że nie tylko ja tak myślę niech zaświadczy taka wypowiedź internauty na forum "Gazety": "Deptak w Kielcach, jest tam coś takiego (ulica Sienkiewicza) przez większą część doby tętni życiem. Sklepy, puby, restauracje, elegancka kostka brukowa, ciekawe elementy małej architektury, fajne oświetlenie. Wierz mi, że pod tym względem Katowice przy Kielcach trącą wiochą".
I taka jest prawda, lecz na ten stan ma wpływ mądrość i rozsądek władz miejskich w Kielcach. Tak się złożyło, że jestem współwłaścicielem kamienicy w Kielcach, nie przy ulicy Sienkiewicza, lecz jednej z bocznych. Budynek z 1932 roku wymagał remontu, przede wszystkim elewacja z powodu odpadającego tynku. Postanowiliśmy ratować naszą ojcowiznę. Trzeba było zaciągnąć kredyt w banku na 5 lat. Ale UM Kielce też przyszedł nam z pomocą, bo zostaliśmy zwolnieni na czas spłacania kredytu z podatku od nieruchomości. Dzięki tej pomocy budynek wygląda jak nowy, a dodatkowo mogliśmy podnieść standard znajdujących się w nim lokali. Takie efekty przynoszą działania UM w Kielcach. A co do supermarketów - to są one potrzebne, lecz powinny powstawać na obrzeżach miasta, by nie doprowadzać centrum do ruiny.
Następna sprawa to drożność komunikacyjna miasta. Na ulicy 3 Maja, która od lat jest zamknięta dla ruchu samochodowego, należałoby zlikwidować linię tramwajową. Składy nadjeżdżające z ulicy Gliwickiej zawracałyby wokół placu Wolności, a te jadące z Warszawskiej byłyby skierowane na Słoneczną Pętlę. Nad korytem Rawy powinna być zbudowana trasa miejskiej kolejki nadziemnej, biegnącej od nowego dworca autobusowego (w dawnym Supersamie) obok budynków UŚ, Akademii Ekonomicznej, przez Zawodzie, Nikiszowiec, do Giszowca.
Za kilka lat nastąpi likwidacja KWK "Wieczorek" i pojawią się wolne przestrzenie oraz budynki. Tam właśnie należałoby umiejscowić miasteczko akademickie. Byłby to zastrzyk nowego życia w to magiczne miejsce. Nadziemne kolejki funkcjonują w wielu miastach na świecie, a ostatnio, w listopadzie ubiegłego roku, miałem okazję podziwiać takie rozwiązanie w wąskich uliczkach centrum Sydney. To rozwiązanie jest na nasze możliwości, zamiast topienia pieniędzy w przedsięwzięciach, które nikomu nie służą.
Przykre jest to, jak czytam: "Oddaj Twój głos na deptak! - choć i tak zdecyduje urząd", a więc po co to mydlenie oczu? Wiadomo, władza przed wyborami samorządowymi chce błyszczeć, naraz to pytając mieszkańców o ich zdanie, które i tak ma w głębokim poważaniu. Oczywiście, jest wiele potrzeb, które podjęte mogłyby ułatwić życie mieszkańcom stolicy Górnego Śląska zanim nastąpi całkowity budowlany paraliż Śródmieścia.
Kilkadziesiąt lat temu, kiedy natężenie ruchu samochodowego było znikome, planowano wybudowanie trasy równoległej do ulicy Mikołowskiej i Brynowskiej, czyniąc już pewne przygotowania. I co? Teraz, kiedy zakłady mięsne przy ulicy Kozielskiej zostały zlikwidowane, powstały warunki, by nad torami kolejowymi wybudować wiadukt łączący północną część miasta z Brynowem, by nie stać na zakorkowanej Mikołowskiej. Jednak ważniejsza była inwestycja na Mariackiej i ulicach w sąsiedztwie Urzędu Wojewódzkiego. Ktoś powie, że była taka potrzeba, by stworzyć dodatkowe miejsca do parkowania. Wspaniale, zaparkujmy wiec nasze pojazdy na Mariackiej! A przecież rozwiązaniem mógł być podziemny parking pod placem Sejmu Śląskiego; drugi taki sam w pobliżu, przed wejściem do katedry. Lecz przecież tego nie widać, a ławeczki i dekoracyjne elementy przyległych uliczek świadczą o aktywności miejskiej władzy. Szczególnie szpalery metalowych słupków na skrzyżowaniach, przed cmentarzem przy Sienkiewicza i przy ulicy Ligonia. Wyprowadzający się z kamienicy przy jednej z tych ulic, mimo wielkich starań kierowcy ciężarowego auta przeznaczonego do przeprowadzek, nie mogli skorzystać z usługi, bo stojące na straży słupki uniemożliwiły dojazd. Za to zakład produkujący te pachołki tylko czeka na zamówienia z Urzędu Miasta, by opalikować pozostałe ulice - będzie pięknie! Do czasu, aż którejś nocy zaczną znikać, podobnie jak żeliwne pokrywy na jezdniach i chodnikach.
I jeszcze jedna sprawa: rok wyborczy, więc trzeba gawiedzi dać dowód na to, że władza o niej myśli. Stąd obietnica, że Katowice doczekają się wreszcie aquaparku. Pewnie tak z tym będzie, jak z obietnicami pięknie odnowionego starego dworca PKP, hotelu Silesia, czy dokończenia rozpoczętej budowli obok Superjednostki.
Można by tu wymieniać jeszcze wiele, lecz co to da?
I jeszcze kilka zdań na temat aquaparku. W okresie naszego stanu wojennego przebywałem na Florydzie i widziałem, jak wznoszono wspaniały aquapark, który w dwa lata od rozpoczęcia budowy przyjął spragnionych atrakcji. Dzięki sprzyjającemu klimatowi obiekt funkcjonował przez okrągły rok. Był na miarę światowych osiągnięć tamtych czasów. Bilet kosztował 12 dolarów i można było przez cały dzień cieszyć się wieloma atrakcjami, a nawet odpocząć na bogatym zapleczu, bądź, pływając w nadmuchiwanym kole, relaksować się oglądając na wielkim ekranie interesujący film.
Po 10 latach, będąc z synem w tej części świata, postanowiliśmy udać się w znane nam miejsce. Lecz co to? Nawet ślad nie pozostał po takiej inwestycji! Pytając o przyczynę, dowiedzieliśmy się, że koszty utrzymania były zbyt wysokie, mimo tak dogodnych warunków klimatycznych i licznych turystów odwiedzających Miami i okolice. Ponadto uwolniony atrakcyjny teren mógł przynieść w nowej sytuacji lepsze dochody.
W Katowicach koniecznością jest wybudowanie krytej pływalni z basenami, w których można by było organizować międzynarodowe zawody w konkurencjach pływackich. Jak na razie moje dzieci od lat jeżdżą na basen do Jaworzna. Dobrze, że mają czym, bo tramwajem tam nie dojedziesz, a by nie natrafić na tłok i spokojnie popływać, najlepiej przyjechać na 8 rano, kiedy otwierają.
Zastanawiam się, czy to wszystko, co napisałem, wystarczy, by ustąpiła moja depresja. Nie tylko moja, ale wielu mieszkańców naszego miasta, zanim stąd wyjadą lub odejdą. Wtedy opuszczone kamienice, jedna po drugiej, będą się rozpadać, zostawiając cmentarzysko po pięknym mieście. A przecież ono mogłoby być coraz piękniejsze, jak te "prowincjonalne" Kielce.
* Autor jest mieszkańcem Katowic
Jakoś dziwnie kojarzy mi się Pan Ryszard z naszym Kiwele
Hebel - Czw Mar 25, 2010 7:58 pm
Dobrze, że Gazeta publikuje od czasu do czasu teksty "ludzi z zewnątrz".
Co do samego artykułu, to trudno się z nim nie zgodzić. Piszę o o ogólnej wymowie, bo na szczegółowych kwestiach rozwiązań komunikacyjnych się nie znam.
Tylko, czy ten tekst i dziesiątki mu podobnych coś zmieni?
kiwele - Czw Mar 25, 2010 11:29 pm
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7700769,Katowice_wpedzaja_mnie_w_depresje.html
Jakoś dziwnie kojarzy mi się Pan Ryszard z naszym Kiwele
@maciek: Widzac wywolane moje imie i tytul artykulu mialem juz z gory powziety zamiar solennego opieprzenia Cie, ze zbyt powierzchownie
czytasz moje posty i masz zbyt latwe skojarzenia.
Przelecialem artykul wzrokiem, co zmusilo mnie do przeczytania go w calosci i w miare lektury moja mina wiedla.
Czytajac odczuwalem jakby moj wlasny rytm pisania, znajomy sposob frazowania i obrazowania, a nawet styl odnoszenia sie do swiata.
Tekst byl mi obcy, ale w miare czytania jakby sie przyswajal, tym bardziej, ze depresje Pana Ryszarda maja te sama nute, co wyrazane przez nas
na naszym Forum. I to mi sie wydaje podwojnie zalamujace. Ale przeciez ja bardzo czesto uderzam w nuty pozytywne.
Rzeczywiscie mogles, teraz widze, miec jakies skojarzenia. Nic na to nie poradzimy.
BTW. Przypominam sobie ze w czasie studiow na starszym roku, na innym wydziale byl wlasciwie moj sobowtor, zgarnial co lepsze dziewczyny,
niektore znaly nas obydwoch . Bylo jak bylo.
Sprawdzilem w Google: Pan Ryszard, bel et bien, istnieje w zyciu publicznym i ma sie dobrze. Fizycznie jest nawet troche podobny do mnie,
ale zapewne duzo mlodszy.
Przypomnialem sobie, ze slyszalem o jego ksiazce ze wspomnieniami o niewinnym uwiezieniu w Grecji.
O depresji nie ma co mowic, bo u normalnych ludzi ona funkcjonuje okresowymi porywami, w roznym rytmie u roznych osob. Jesli chodzi
o sprawy katowickie to Forum daje odczuwac, ze ona rosnie i rzeczywiscie sam sie jej poddaje czasem, nawet coraz czesciej. Sa powody.
Z pewnym zaskoczeniem stwierdzilem, ze Pan Ryszard o jako wazna sprawe upomina sie o Trase Grundmanna do Mikolowskiej biegnaca
po estakadzie, podobnie jak ja, o czym jak jakis Don Kiszot tyle razy pisalem na Forum.
Najbardziej zaskoczyl mnie jednak jego pomysl zlikwidowania tramwajow na 3 Maja. O takim pomysle wczesniej nie slyszalem.
To mi sie wydaje zupelnie wykonalne i bardzo interesujace: zostawic linie tramwajowe na kierunkach Korfantego, Warszawska i Kosciuszki
z uproszczonym skrzyzowaniem na skraju Rynku, a tramwaje z Gliwickiej niech maja swoja petle objazdowa na Placu Wolnosci.
Mysle, ze wielu Kolegow zastrzyze pozytywnie swoimi uszami na taka wizje:
PRAWDZIWY DEPTAK NA 3 MAJA, PRAWDZIWA STREFA PIESZA, BEZ TRAMWAJOW!
------------------------------------
Uwaga: Pan Ryszard SPRINGER (podroznik, sportowiec z AWF Katowice, zeglarz i nurek, autor ksiazki "Skazany za niewinnosc") w ramach cyklu
"Mistrz slowa", 29 marca 2010 r. o godz. 18-tej, ma spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Piastow 20 na Tysiacleciu w Katowicach.
Mozna przypuszczac, ze bedzie mu latwo nawiazac do cytowanego wyzej artykulu o Katowicach.
maciek - Pią Mar 26, 2010 6:34 am
@Kiwele nie miej mi tego za złe. Po prostu takie skojarzenie. Czy miałem je tłamścić w sobie, udawać że go nie ma, iść z tym odczuciem przez życie bez możliwości podzielenia się nim z Tobą ?
nrm3 - Pon Kwi 05, 2010 9:30 am
"Recently I had occasion to be in Katowice, Poland for a few days. Katowice is generally derided by Poles as being an ugly industrial centre with no art and very little culture. In fact one resident I spoke to startled me by coming right out and calling it "a shithole". He qualified that immediately though, saying "but I love it!""
http://spacingottawa.ca/2010/03/31/two- ... ed-rocket/
bidzis004 - Czw Kwi 08, 2010 12:18 am
Kolejny raz muszę to napisać , nie będę owijał w bawełnę powiem wprost " jesteśmy w ciemnej dupie"
Dlaczego ? a no już wyjaśniam , Katowice potęga moderny , ale co z tego skoro 90% stoi bezużytecznie a marne 10% jest pokrywane styropianem i cały wizerunek otoczenie tego wszystkiego to głęboki PRL i komuna , baa , brakuje oświetlenia dobrej nawierzchni uporządkowanej zieleni małej architektury itd , dlaczego powstają jakieś baraki w stylu jednopiętrowych kontenerowców służące za usługi? , dlaczego w tej największej Aglomeracji w kraju nie powstał jeszcze żaden plan na rozwój , dlaczego nie rewitalizują miast , skwerów , parków , nawierzchni , oświetlenia ?
Powstają za to jakieś wprost z ... wzięte projekty takie jak Katowice Bussines Point które absolutnie tam nie pasują , a jeśli już komukolwiek podoba się ta architektura , ok natomiast stoi toto w szczerym polu tak naprawdę nie tworzy struktury miasta , miejskość jest w Katowicach i Silesii pojęciem nieznanym.
Mała Gdynia radzi sobie lepiej od wielkiej Silesii która równie ma swój duży potencjał , ale jak widać wykorzystuje go wprost idealnie , w przeciwieństwie do nas i naszych śmierdzących centrów , całej masy ruchu drogowego , i co z tego że był remont Warszawskiej , co z tego że szybko uporali się z Mikołowską , co nam po marnym prowincjonalnym deptaku na mariackiej , który zafundowali nam włodarze , całość jest po prostu zrobiona żle i od du.. strony , od Katowic aż bije prowincjonalizmem o ile tak można to nazwać , kto zezwala na stawianie takich architektonicznych bubli w stylu budy jednopiętrowej w której na dole będzie się mieściła kwiaciarnia , żabka i inne "duperele" które niszcza , brzydzą i odpychają już na starcie przeciętnego kowalskiego od Katowic ale i od całej Aglomeracji.
Co do Gdyni to warto spojrzeć , być może ktoś z was już oglądał te zdjęcia ale chciałbym abyście mogli spojrzeć na jakim poziomie rozwoju stricte "myślenia" o mieście , jest ww Gdynia i jej "włodarze".
Gdynia
a tutaj jeszcze film , po którym wymiękłem (zobaczcie koniecznie całość)
http://www.youtube.com/watch?v=VuiR6cDN ... mggwQrTUA0
kiwele - Czw Kwi 08, 2010 10:26 am
Solidaryzujac sie z bidzisem, z jego nieskladnej litanii zalow wybieram po swojemu taki jeden:
Czemu w Katowicach, w przeciwienstwie do Gdyni, tak trudno jest znalezc przyklad tworzenia eleganckiej pierzejowej zabudowy miejskiej?
maciek - Czw Kwi 08, 2010 12:22 pm
Pewnie dlatego, że przy prezydencie Uszoku nie działa pełnomocnik ds Spójnej Zabudowy. Piję tu do tego: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7743928,Piotr_Uszok_ma_kolejnego_pelnomocnika__Radni_wsciekli.html
bidzis004 - Śro Kwi 28, 2010 12:50 am
Jak pajac rozmawia z pajacem...
http://www.youtube.com/watch?v=9M0yNkcsVhE&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=1gBa-hGw ... re=related 6:25 Co za matoł , nie wracaj już bo tylko wstyd robisz i Polsce za niewiedze i powielanie stereotypów i własną głupote , rozbestwione dzieci , przyjadą i znów sobie nie poradzą , położyć na stół robote to i tak nie wezmą bo co to nie oni , jak ich słucham to dochodze do wniosku że oni nie mają do czego wracać (oglądają ponoć panorame) (kanał telewizyjny) o ile jeszcze istnieje , bo dawno go nie widziałem ogólnie to śmiech na sali oni dalej myślą że na wsiach doją krowy , na Śląsku wszyscy robią w kopalni w Warszawie jeszcze gierek buduje osiedla a w Kielcach pędzą bimber i to nie są moje przypuszczenia to są realne fakty , no bo jak można powiedzieć ze Katowice są województwem Katowickim czy tam stolicą , w jakim oni świecie żyją . A typ z drugiego filmu jest z Jeleniej Góry , studiował na GŚ architekture , a typ z drugiego filmu mu o hałdach zagaduje których pewnie na oczy nie widział ani jeden ani drugi.
Kris - Pią Kwi 30, 2010 9:13 am
IBM pomoże Katowicom
Małgorzata Grzegorczyk
Puls Biznesu, pb.pl,29.04.2010 06:50
Stolica Śląska jako pierwsza w Polsce wchodzi do elitarnego klubu miast, w których będzie się żyło lepiej.
Ekskluzywny klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków. Katowice — jako pierwsze w Polsce — chcą zostać jednym z nich. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu
drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem
doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju. Kontynuacją prac zajmie się drugi zespół, który przyjedzie do Polski w lipcu. Program ruszy na początku maja i potrwa ponad trzy miesiące.
"W czasie trwania misji pracownicy IBM będą współpracować zarówno z administracją publiczną (urzędnikami), jak i przedstawicielami biznesu, instytucji edukacyjnych i organizacji pozarządowych" — czytamy w komunikacie IBM.
— Wybraliśmy Katowice, bo Polska jest dla nas rynkiem wzrostu
, a Katowice to duże, szybko rozwijające się miasto — wyjaśnia Katarzyna Janik, rzecznik IBM Polska.
http://pb.pl/2/a/2010/04/29/IBM_pomoze_Katowicom
IBM pomoże Katowicom wejść do klubu Inteligentnych Miast
Polska Dziennik Zachodni RP
Wczoraj 08:39:03 , Aktualizacja wczoraj 09:12:29
Katowice mają szansę na poprawę jakości życia. Z pomocą specjalistów z IBM, jako pierwsze w Polsce mogą dołączyć do ekskluzywnego klubu Inteligentnych Miast (Smarter Cities) - pisze Puls Biznesu
Klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób - donosi Puls Biznesu.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju. Kontynuacją prac zajmie się drugi zespół, który przyjedzie do Polski w lipcu. Program ruszy na początku maja i potrwa ponad trzy miesiące.
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=678
kiwele - Pią Kwi 30, 2010 1:29 pm
Stolica Śląska jako pierwsza w Polsce wchodzi do elitarnego klubu miast, w których będzie się żyło lepiej.
Ekskluzywny klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju.
— Wybraliśmy Katowice, bo Polska jest dla nas rynkiem wzrostu, a Katowice to duże, szybko rozwijające się miasto. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób - donosi Puls Biznesu.
Czy my, kompletni idioci, jestesmy chocby odrobine zdolni, by zrozumiec jakie bezplatne poswiecenia sa dla nas realizowane?
stasz - Pią Kwi 30, 2010 2:03 pm
Stolica Śląska jako pierwsza w Polsce wchodzi do elitarnego klubu miast, w których będzie się żyło lepiej.
Ekskluzywny klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju.
— Wybraliśmy Katowice, bo Polska jest dla nas rynkiem wzrostu, a Katowice to duże, szybko rozwijające się miasto. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób - donosi Puls Biznesu.
Czy my, kompletni idioci, jestesmy chocby odrobine zdolni, by zrozumiec jakie bezplatne poswiecenia sa dla nas realizowane?
kiwele - Pią Kwi 30, 2010 2:26 pm
Stolica Śląska jako pierwsza w Polsce wchodzi do elitarnego klubu miast, w których będzie się żyło lepiej.
Ekskluzywny klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju.
— Wybraliśmy Katowice, bo Polska jest dla nas rynkiem wzrostu, a Katowice to duże, szybko rozwijające się miasto. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób - donosi Puls Biznesu.
Czy my, kompletni idioci, jestesmy chocby odrobine zdolni, by zrozumiec jakie bezplatne poswiecenia sa dla nas realizowane?
salutuj - Pią Kwi 30, 2010 11:59 pm
Pewnie dlatego, że przy prezydencie Uszoku nie działa pełnomocnik ds Spójnej Zabudowy. Piję tu do tego: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7743928,Piotr_Uszok_ma_kolejnego_pelnomocnika__Radni_wsciekli.html
Uszok się okopuje. Każde stanowisko to grupka znajomych -> znajomych -> wyborców idacych za osobą jedzacą z szerokiej dłoni Uszoka.
Kris - Śro Maj 12, 2010 7:40 am
Sondaż OBOP: Katowiczanie nie lubią swego miasta
Jeśli miasto jest jak człowiek, którego można polubić albo nie znosić, to uczucia, jakie żywią do Katowic ich mieszkańcy, są czymś pomiędzy niechęcią a zawstydzeniem.
Dowodzi tego najnowszy sondaż TNS OBOP, przeprowadzony na zlecenie "Newsweeka". Mieszkańcy m.in. stolic wszystkich 16 województw oceniali w nim przyjazność swoich miast. Katowice wylądowały w rankingu dopiero na 11. miejscu, ex aequo z Kielcami. Najlepsze oceny zebrały: Wrocław (1. miejsce), Kraków i Poznań.
A przecież nie jest najgorzej: sporo kin, teatry, domy kultury, niemało innych rozrywek, drogi najlepsze w tej części Polski, bezrobocie poniżej średniej krajowej, a zarobki (wg Głównego Urzędu Statystycznego) w 2009 roku najwyższe wśród miast wojewódzkich. Mimo to mieszkańcy Katowic uważają, że w ich mieście nie najlepiej im się żyje.
- Wychodzisz wieczorem na miasto - i co? Najwyżej można się tu upić pod monopolowym. Po osiemnastej centrum jest martwe - zżyma się Robert Konieczny, architekt z Katowic.
Badanie TNS OBOP zostało zrealizowane w drugiej połowie kwietnia 2010 r.
- Przeprowadziliśmy łącznie 1440 wywiadów w 18 miastach Polski, o ocenę każdego z miast pytaliśmy jego mieszkańców - wyjaśnia Anna Rostkowska, rzeczniczka TNS OBOP. Ankieterzy pytali m.in o to, jak ludzie oceniają stan dróg w swoim mieście, poziom szkół, ośrodków sportowych, ośrodków kultury, stan bezpieczeństwa. Ankieterów interesowało też, czy mieszkańcy stolic regionów dostrzegają w tych miastach możliwości rozwoju zawodowego, co myślą o ich atrakcyjności turystycznej, mieszkaniowej, wyglądzie, jakości obsługi w urzędach. Ale najważniejsza była ocena subiektywna - tj. czy respondent lubi swoje miasto, czy nie.
- O atrakcyjności miast przesądzają czynniki obiektywne, czyli wygoda życia, estetyka przestrzeni wokół - czy jest radosna i kolorowa. Do tego ważne są infrastruktura, transport publiczny, sklepy, biblioteki - wszystko to, co przesądza o jakości życia - tłumaczy prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Estetyka przestrzeni publicznej - to pojęcie zdaje się najmniej pasuje do Katowic. Przebudowa centrum
zapowiadana jest od prawie dekady i ruszy, ale dopiero w 2011 r. A rynek po kosztownej przebudowie i tak będzie przypominał zajezdnię tramwajową, poprzecinaną torami. Jedyny jak dotąd wybudowany na przestrzeni ostatnich lat deptak w sercu dwumilionowej aglomeracji - ul. Mariacka - miał być ulicą na wzór czeskiej ul. Stodolni. Tymczasem po dwóch latach od przebudowy jest tu mniej knajp i restauracji niż było przed, a sam deptak został ochrzczony przez mieszkańców mianem betonowej pustyni.
Honorata Olak mieszkała w Katowicach ćwierć wieku. Na początku roku przeprowadziła się do Siemianowic Śląskich. Za Katowicami nie tęskni. - Nigdy nie czułam się przywiązana do tego miasta - przyznaje. Najbardziej narzeka na wygląd Śródmieścia i wszechobecny brud. - Nie ma rynku z prawdziwego zdarzenia ani porządnego dworca PKP - ubolewa.
Zgadza się, że możliwości rozwoju są tu większe niż w innych miastach, ale nie na tyle, żeby nie pozostawiały wiele do życzenia. - Tyle się mówi, że bezrobocie tutaj jest stosunkowo niskie, a moi znajomi od miesięcy nie potrafią znaleźć przyzwoitej pracy. Na wyższych uczelniach przeważają kierunki płatne, a akademiki oddalone są lata świetlne od wydziałów - twierdzi Olak.
Nad wyprowadzką zastanawia się Robert Konieczny. - Tu są moje korzenie, znajomi, bliscy, ale jestem zły na Katowice. To miasto umiera i trzeba coś z tym zrobić. Albo trzeba wiać - mówi.
Dlaczego tak źle oceniamy Katowice? Prof. Szczepański uważa, że - paradoksalnie - dlatego właśnie, że jest nam tu za dobrze.
- Katowiczanie i wielu mieszkańców śląskich miast to ludzie stosunkowo dobrze uposażeni, nieźle zarabiający, więc mają wysokie potrzeby, których przestrzeń naszych miast nie zaspokaja - mówi socjolog. - Przykładem jest to zamieszanie wokół centrum Katowic. To przecież także centrum aglomeracji, święta przestrzeń - cenna ekonomicznie i prestiżowo, a poprzecinana dwiema osiami tramwajowymi. Z takiej przestrzeni mieszkańcy nie są zadowoleni i wstydzą się jej - ocenia Szczepański.
O przyjazną przestrzeń publiczną dopominają się członkowie Stowarzyszenia Moje Miasto z Katowic.
- Drogi mamy znakomite. Przez 9 miesięcy mieszkałem we Wrocławiu i w porównaniu z komunikacją tam, to w Katowicach nigdy nie było korków - twierdzi Dominik Tokarski ze stowarzyszenia. - Za to brakuje miejsc, gdzie można chociażby wyjść na koncert. Nie ma pewności, że wychodząc w ciemno na miasto trafi się na dobrą imprezę. To nie tylko kwestia estetycznego rynku, bo Gdańsk, Sopot to też miasta bez rynku.
Zdaniem Tokarskiego chodzi o zorganizowanie wspólnej przestrzeni, która byłaby społecznie akceptowana, bo "jeśli
np. w rankingu będzie uwzględniana oferta kulturalno i gastronomiczna, to Katowice zawsze będą na szarym końcu".
Najmniej wyniki badania TNS OBOP zdają poruszać urzędników. Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy katowickiego magistratu, nie jest nimi zaskoczony. - To kwestia kryteriów badania. Jeśli weźmiemy pod uwagę czynniki obiektywne, to Katowice są w czołówce. Nie jesteśmy przyzwyczajeni, żeby dobrze mówić o sobie. Nie potrafimy uwierzyć, że jest fajnie - przekonuje rzecznik.
Współpraca: MCH
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/25 ... ,id,t.html
Silesian - Śro Maj 12, 2010 9:03 am
Sondaż OBOP: Katowiczanie nie lubią swego miasta
Najmniej wyniki badania TNS OBOP zdają poruszać urzędników. Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy katowickiego magistratu, nie jest nimi zaskoczony. - To kwestia kryteriów badania. Jeśli weźmiemy pod uwagę czynniki obiektywne, to Katowice są w czołówce. Nie jesteśmy przyzwyczajeni, żeby dobrze mówić o sobie. Nie potrafimy uwierzyć, że jest fajnie - przekonuje rzecznik.
Współpraca: MCH
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/25 ... ,id,t.html
Muszę przyznać ,że każda wypowiedź Waldusia doprowadza mnie do szału.Jak można być tak bezczelnym typem?To w zasadzie wyjaśnia dlaczego Urzędnicy wykazują tak mało incjatywy i zaangażowania w rozwój oraz o dbałość estetyczną miasta.Przecież jest tak "fajnie" ...
miglanc - Śro Maj 12, 2010 1:35 pm
Kryteria obiektywne? Prosze bardzo:
Komunikacja publiczna - najgorsza w Polsce.
Sprawnośc administracji miejskiej - najgorsza w Polsce.
Przyrost miejsc rpacy - bliski zeru.
Liczba i jakość pływalni, ścierzek rowerowych - tragiczna
Saldo migracji - zawstydzające.
Te 30% zadowolonych to pewnie mieszkancy Kostuchny, Brynowa, Panewnik, Piotrowic i Zarzecza - czyli ci którzy w najblizszych wyborach pojda do urn i zadecydują o kolejnej kadencji swojego sołtysa.
Piotr - Pią Maj 14, 2010 11:03 am
Jakoś tak godzinę temu miałem przez przypadek okazję obejrzeć w TVP2 ( Pytanie na śniadanie), jak Kupicha, Poloczek, Respondek i Szołtysek " zpraszali" na Biesiadę śląską ( jutro w Spodku), którą bedzie trnsmitowała " Dwójka". Lubię tych ludzi, ale ich dzisiejszy " występ" w połączeniu z zaprezentowanymi " widoczkami" Katowic nazwał bym, parafrazując pana Turnaua : "szaro, brudno i kicha", okolica syfiata, powietrze syfiate, miasta beznadziejne, ale za to ludzie tacy fajni i dobrzy, no i przeca momy " kultowe" szlagry śląskie.
Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, ale dla mnie to jest żałosne. Ktoś po prostu wymyślił sobie, żeby " biesiadę śląska" promować według schematu ; " Wszędzie, szaro, brudno, kominy i syfiate miasta", a na tle tego wszystkiego "piękni", interesujący, barwni ludzie z , z trudem wyłapując tlen z powietrza z uporem maniaka, wciąż trzymają się swoich korzeni i " w każdo niedziela po mszy łażą ze swoimi bajtlami po hołdach i z dumom pokazujom im tyn las kominow i te szpetne, a jakże im drogie śląskie miasta, a po tym po niyszporach śpiywają śląskie szlagry" i są w tym wszystkim " uroczy" i egzotyczni jak ostatni prawdziwi amazońscy Indianie.
Aha, jeszcze mi utkwił taki moment, gdy Prowadząca wypowiedziała "sakramentalne" : "...a co was trzyma na Śląsku" - a propos, czy słyszeliście, aby ktoś kogoś w telewizji pytał, co go trzyma we Wrocławiu, Opolu, Mławie, albo Suwałkach. To proste - takie pytanie "musi paść", bo przecież ludzie są ciekawi, dlaczego pomimo "nieludzkich warunków do jakiejkolwiek egzystencji, mimo wszystko żyją tam ludzie"... podobne pytania zadaje się jeszcze tylko badaczom Antarktydy, himalaistom oraz żeglarzom startującym w regatach dookoła Świata.
Moim zdaniem kolejna, zrobiona przy okazji "perfekcyjna super promocja Śląska, ze szczególnym wskazaniem na miasto Katowice"
jacek_t83 - Nie Maj 16, 2010 1:19 pm
dziś kończy się głosowanie w plebiscycie 7 cudów MM. Spodek trochę w tyle, ale jeszcze da się nadgonić bo różnice nie są duże.
>>7 cudów MM: Formularz do głosowania
miglanc - Pon Maj 17, 2010 6:46 am
Waldemar Bojarun przed chwila był w Polsacie News. Było o planowanej przebudowie miasta, prowadząca stwierdziła "nareszcie miasto doczeka sie liftingu". Przy okazji pokazali parę widokow okolic ronda, niestety sprzed remontu superjednostki.
piotrekb - Pon Maj 17, 2010 9:06 am
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/artic ... towic.html
Polsat, Dziennik...
Widać, wzięli się na poważnie do roboty pijarowej.
nrm3 - Pon Maj 17, 2010 10:21 am
wybory.
Michał Gomoła - Czw Maj 20, 2010 11:30 am
Co do PR... jak widać nawet z otwarcia placu zabaw można zrobić wydarzenie...
rasgar - Czw Maj 20, 2010 11:57 am
Co do PR... jak widać nawet z otwarcia placu zabaw można zrobić wydarzenie...
... na miarę naszych (wyborców) ambicji.
Wit - Czw Maj 20, 2010 10:15 pm
IBM chwali Katowice. W lipcu sprawdzi, czy jest za co
Iwona Sobczyk 2010-05-21, ostatnia aktualizacja 2010-05-20 21:58:03.0
Katowice powinny się lepiej promować i próbować zatrzymać u siebie młodych ludzi. Co miasto zrobi z radami ekspertów z IBM?
Oprócz normalnej działalności komercyjnej IBM prowadzi też działalność społeczną, wysyła swoich ekspertów do różnych miast, żeby diagnozowali problemy i radzili, jak się z nimi uporać. W tym roku padło na Katowice. Dzięki radom ekspertów IBM mają się stać "inteligentnymi".
Po trzech spędzonych u nas tygodniach w czwartek eksperci przedstawili wyniki swoich badań.
- Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Katowice, podobnie jak cały region, były już na drodze do stania się "inteligentnymi", zanim jeszcze się tutaj zjawiliśmy - mówi Andrew Fairbanks, specjalista ds. programów społecznych IBM. Chwalił odpowiedzialną politykę finansową miasta, pomysł na metropolię, inwestycje, infrastrukturę, centrum zarządzania kryzysowego i starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
Nie znaczy to, że miasto nie ma problemów. Eksperci doszli do wniosku, że Katowice, jak i cały Śląsk, nie potrafią się dobrze wypromować. Na dowód Fairbanks pokazał zdjęcie zawieszonej na Zenicie wielkiej reklamy firmy odzieżowej. - A przecież takie miejsca powinny być wykorzystywane do opowiadania o rozwoju miasta! - apelował.
Eksperci IBM-a zauważyli też, że Katowice powinny powstrzymać młodych ludzi przed ucieczką z miasta. Można to zrobić, rozwijając ofertę kulturalną i wspierając początkujących przedsiębiorców. Należałoby też poprawić współdziałanie uczelni wyższych i przedsiębiorstw oraz umożliwić obywatelom i przedsiębiorcom udział w planowaniu rozwoju miasta. - Na przykład poprzez JAM, czyli narzędzie internetowe służące do dyskusji on-line na tematy dotyczące miasta - wyjaśniał Fairbanks. Katowicom i metropolii wytknięto też zbyt niską wydajność usług samorządowych i złe zarządzanie transportem. Kłopoty mogą rozwiązać inteligentne systemy komputerowe, tworzenie wspólnych metropolitarnych baz danych i miejskich centrów zarządzania jednostkami budżetowymi.
Czy miasto skorzysta z tych diagnoz i rad? Dobrze by było. Nadzieję studzi fakt, że wnioski IBM-u nie zaskakują. Każdy w miarę świadomy mieszkaniec aglomeracji zdaje sobie sprawę z tego, że mamy problemy z wizerunkiem i współpracą między miastami regionu, zbyt słabą ofertę kulturalną, bałagan w transporcie publicznym i nie dość zinformatyzowane urzędy. Urzędnicy też to wiedzą. I nic z tego nie wynika.
Nawet prezydent Katowic przyznał, że w wielu wypadkach IBM tylko potwierdził uświadomione już problemy. - Chociaż pojawiły się też wnioski nowe. Ważne jest jednak nie tylko "co", ale i "jak". A nasze spotkanie zarysowało owo "jak" - mówił prezydent Piotr Uszok. Wśród pomysłów IBM, które najbardziej przypadły mu do gustu, wymieniał platformę internetową do rozmów o mieście i stworzenie centrum usług wspólnych dla jednostek budżetowych. - W mieście jest 140 jednostek budżetowych, z których każda ma np. swoją własną księgowość. Stworzenie centrum usług wspólnych pozwoliłoby na oszczędności - mówił prezydent.
Teraz Katowice mają czas na przeanalizowanie opinii. Eksperci z IBM znów przyjadą do Katowic w lipcu. Zapewniają, że potem też będą śledzić rozwój sytuacji na Śląsku.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... st_za.html
maciek - Pią Maj 21, 2010 8:23 am
Co za bełkot. No w każdym razie platforma dyskusji o mieście jest przecież panie Uszok. Sam pan to stworzyłeś, ale cenzurę tam pan wprowadziłeś i żaden średnio rozwinięty mieszkaniec nawet tam nie zaglądnie bo i po co.
Jedynymi niezależnymi platformami dyskusji jest to forum. Czyli widzi pan znów za pana robotę zrobiliśmy. Może pan się pochwalić przy kolejnej wizycie, że platforma już jest.
rasgar - Pią Maj 21, 2010 10:57 am
Bełkot - IBM organizuje po prostu sesję sprzedaży swoich produktów 'enterprise' - żadne tam analizy
Jeśli jednak dostajemy chociaż trochę dobrego PR'u za free, to czemu nie.
Piotr - Pon Maj 31, 2010 12:06 pm
W TVN jest emitowany program pt. "Kuchenne rewolucje Magdy Gessler", w którym wyżej wspomniana próbuje " niby " ratować upadające restauracje itd. W każdym razie trafiłem na ten program wczoraj i pozostałem " przy nim" na dłużej, ponieważ był o katowickiej restauracji Franz Jozef u zbiegu Mikołowskiej i Szeligiewicza. Nie o sam program mi jednak chodzi. Otóż byłem mile zaskoczony, ponieważ we fragmentach które oglądałem, chociaż program był kręcony zimą w pochmurne dni, Katowice pokazywano bardzo korzystnie. Pokazano elewację odnowionej kamienicy gdzie znajduje się w/w restauracja, jeszcze dwie inne odnowione, a także w przerywnikach Monopol, przeszkloną część " Symfonii", a jeżeli już pokazywano jakiś szerszy plan to raczej w korzystnych ujęciach i perspektywach. Niby niewiele a cieszy
bidzis004 - Pon Maj 31, 2010 12:36 pm
W TVN jest emitowany program pt. "Kuchenne rewolucje Magdy Gessler", w którym wyżej wspomniana próbuje " niby " ratować upadające restauracje itd. W każdym razie trafiłem na ten program wczoraj i pozostałem " przy nim" na dłużej, ponieważ był o katowickiej restauracji Franz Jozef u zbiegu Mikołowskiej i Szeligiewicza. Nie o sam program mi jednak chodzi. Otóż byłem mile zaskoczony, ponieważ we fragmentach które oglądałem, chociaż program był kręcony zimą w pochmurne dni, Katowice pokazywano bardzo korzystnie. Pokazano elewację odnowionej kamienicy gdzie znajduje się w/w restauracja, jeszcze dwie inne odnowione, a także w przerywnikach Monopol, przeszkloną część " Symfonii", a jeżeli już pokazywano jakiś szerszy plan to raczej w korzystnych ujęciach i perspektywach. Niby niewiele a cieszy
To pewnie za sprawą tej pani o niemieckim rodowodzie.
Co za tym idzie przychylnie patrzącym na nasz brudny Śluńsk.
A który to był odcinek? tego programu?
Bo tutaj jest do obejżenia odc 3 który mówi o jakiejś restauracji z Katowic właśnie.
http://vod.onet.pl/kuchenne-rewolucje,k ... cinek.html
Niestety nie chce mi się coś otworzyć , może ktoś ma jakiś sposób jak to obejżeć>?
Piotr - Wto Cze 01, 2010 12:58 pm
To pewnie za sprawą tej pani o niemieckim rodowodzie.
Co za tym idzie przychylnie patrzącym na nasz brudny Śluńsk
bidzis004 - Wto Cze 01, 2010 7:47 pm
oo woow nie spodziewałem się ja to tak dla żartu a w zasadzie ten brudny ślunsk to ironia całego postu , ale jak już tak to odebrałeś to się odniosę , GOP znam co nieco i wiem że wbrew pozorom z roku na rok jest czyściejszy i bardziej przyjazny od samochodowej W-wy dla przykładu Katowicom niewiele trzeba no ja bym się co nieco z tą teorią nie zgodził trzeba i to bardzo dużo przede wszystkim działań których nie ma i inwestycji "MIEJSKICH" , to podkreślam bo UM nie robi nic by zmienić miasto i jego wizerunek , są błagania na kolanach mieszkańców i skomlenia m.in na tym forum o to aby wyremontować 3maja , tymczasem miasto nie robi nic , gdyby nie prywatni inwestorzy to dawno by to miasto zniknęło w zaścianku miast GOPu.
absinth - Wto Cze 01, 2010 10:03 pm
GOP znam co nieco i wiem że wbrew pozorom z roku na rok jest czyściejszy i bardziej przyjazny od samochodowej W-wy dla przykładu
GOP moze i co nieco znasz, ale z tego wynika, ze nie znasz Warszawy. W Wawie naprawde widac, ze w ciagu ostatnich 5 lat wiele zmienilo sie in plus, jest mnistwo miejsc, gdzie piszy moze wyjasc i czuc sie dobrze.
wyremontować 3maja , tymczasem miasto nie robi nic , gdyby nie prywatni inwestorzy to dawno by to miasto zniknęło w zaścianku miast GOPu.
3-go maja ma byc wyremontowana po zrealizowaniu przez neinvera Vagina Center, z tego powodu, ze ze wzgledu na bliskosc placu budowy nowa nawierzchnia zostalaby rozjechana przez sprzet z budowy. Nie wnikam juz w to, czy rzeczywiscie taki sprzet powinien jezdzic po 3go maja.
bidzis004 - Śro Cze 02, 2010 12:10 am
GOP moze i co nieco znasz, ale z tego wynika, ze nie znasz Warszawy. W Wawie naprawde widac, ze w ciagu ostatnich 5 lat wiele zmienilo sie in plus, jest mnistwo miejsc, gdzie piszy moze wyjasc i czuc sie dobrze.
3-go maja ma byc wyremontowana po zrealizowaniu przez neinvera Vagina Center, z tego powodu, ze ze wzgledu na bliskosc placu budowy nowa nawierzchnia zostalaby rozjechana przez sprzet z budowy. Nie wnikam juz w to, czy rzeczywiscie taki sprzet powinien jezdzic po 3go maja.
To że się w W-wie zmieniło to też wiem ale nie umniejsza to faktom które mówią że jest to jednak miasto samochodów a przecież to ten argument tylko ukierunkowałem w stosunku do "stolicy" , to że są miejsca reprezentacyjne i miejsca gdzie można miło spędzić czas to tez w powszechnej opinii jest mi dobrze znane.
Natomiast gdyby zapytać Ciebie co mógłbyś zaproponować przeciętnemu Warszawiakowi u nas , mam tu na myśli ogólnie rozumiane możliwości spędzenia wolnego czasu to podejrzewam że oprócz jakiś paru ciekawych lokali w Kato i np na podwieczorek wycieczka do parku w Chorzowie to oprócz tych znanych nam już zalet i miejsc nie potrafiłbyś zapewne jak większość zresztą Katowiczan , szczególnie tutaj nacisk kładę na nowych mieszkańców tego miasta co za tym idzie mieszkańców Silesii którzy często poza Kato nie wychylają dziuba , i to oni zaniżają wartość całej Aglomeracji jej nieznając i co za tym idzie zaniżajac walory Globalne całej konurbacji i to większości oni nie potrafili by wymienić innych zalet w pozostałych miastach , a to jak wiadomo jest ograniczenie zasobów Silesii do socjalnego minimum oferowanej oferty przez ww miasta , które oprócz tych ww zalet nie mogą się jednak pochwalić niczym innym , bo i co mogą zaoferować? skoro większość tych jedynych rzeczy w Kato się z stamtąd wynosi , wide wątek o pustostanach obiekty gastronomiczne i (ogółem rozumiane)
Przeciętny kowalski , wyjeżdzając z Katowic do takiego Bytomia poczuje wielką różnice , jaką a no taką że w tym drugim życie miejskie kwitnie w najlepsze , i co najważniejsze żeby stworzyć życie nocne czy szeroko rozumiane "rozrywkowe" trzeba mieć podstawy życia w śródmieściu i stwarzać możliwości budując "życie nocne na życiu miejskim" i właśnie w tym aspekach taki Bytom jest o lata świete do przodu przed Katowicami oczywiście faktem jest że wielka w tym zasługa stosunkowo małej ilości samochodów w centrum , śmiem twierdzić że zaraz ktoś napisze o wielkich walorach Katowickich uczelni i innych ważnych instytucjach , ale co z tego panowie~! skoro jedni i drudzy wolą się wylegiwać na kanapach w SCC niż w nieprzyjaznym dla nich centrum które ani UM ani prywatni inwestorzy nie próbują naprawić ani ci drudzy zaś wzbogacić o kolejne puby restauracje czy sklepy.
Zasoby drzemią tam trochę bardziej na północ , wystarczy trochę ruszyć głową i już mamy co robić w nieco odmiennym intelektualnie regionie który posiada tradycje życia w miastach w przeciwieństwie do robotniczych korzeni całej struktury ścisłego rozumianego organizmu GOP , co tu dużo gadać inny świat i co najważniejsze z punktu widzenia odbioru , inną mentalność!
Pozdrawiamy
absinth - Śro Cze 02, 2010 6:21 am
Natomiast gdyby zapytać Ciebie co mógłbyś zaproponować przeciętnemu Warszawiakowi u nas , mam tu na myśli ogólnie rozumiane możliwości spędzenia wolnego czasu to podejrzewam że oprócz jakiś paru ciekawych lokali w Kato i np na podwieczorek wycieczka do parku w Chorzowie to oprócz tych znanych nam już zalet i miejsc nie potrafiłbyś zapewne jak większość zresztą Katowiczan , szczególnie tutaj nacisk kładę na nowych mieszkańców tego miasta co za tym idzie mieszkańców Silesii którzy często poza Kato nie wychylają dziuba , i to oni zaniżają wartość całej Aglomeracji jej nieznając i co za tym idzie zaniżajac walory Globalne całej konurbacji i to większości oni nie potrafili by wymienić innych zalet w pozostałych miastach , a to jak wiadomo jest ograniczenie zasobów Silesii do socjalnego minimum oferowanej oferty przez ww miasta , które oprócz tych ww zalet nie mogą się jednak pochwalić niczym innym , bo i co mogą zaoferować? skoro większość tych jedynych rzeczy w Kato się z stamtąd wynosi , wide wątek o pustostanach obiekty gastronomiczne i (ogółem rozumiane)
Przeciętny kowalski , wyjeżdzając z Katowic do takiego Bytomia poczuje wielką różnice , jaką a no taką że w tym drugim życie miejskie kwitnie w najlepsze , i co najważniejsze żeby stworzyć życie nocne czy szeroko rozumiane "rozrywkowe" trzeba mieć podstawy życia w śródmieściu i stwarzać możliwości budując "życie nocne na życiu miejskim" i właśnie w tym aspekach taki Bytom jest o lata świete do przodu przed Katowicami oczywiście faktem jest że wielka w tym zasługa stosunkowo małej ilości samochodów w centrum , śmiem twierdzić że zaraz ktoś napisze o wielkich walorach Katowickich uczelni i innych ważnych instytucjach , ale co z tego panowie~! skoro jedni i drudzy wolą się wylegiwać na kanapach w SCC niż w nieprzyjaznym dla nich centrum które ani UM ani prywatni inwestorzy nie próbują naprawić ani ci drudzy zaś wzbogacić o kolejne puby restauracje czy sklepy.
Zasoby drzemią tam trochę bardziej na północ , wystarczy trochę ruszyć głową i już mamy co robić w nieco odmiennym intelektualnie regionie który posiada tradycje życia w miastach w przeciwieństwie do robotniczych korzeni całej struktury ścisłego rozumianego organizmu GOP , co tu dużo gadać inny świat i co najważniejsze z punktu widzenia odbioru , inną mentalność!
Pozdrawiamy
Nie wiem na jakiej planecie zyjesz, ale chyba na innej
Po wycieczce objazdowej po Silesii jaka parokrotnie zapewnilismy naszym Gosciom z innych duzych miast Polski wrazenie bylo takie, ze "Katowice spoko, odstaja od stereotypu czy ogolnie wizerunku miasta jaki sie mu przykleja, ale reszta (pamietam, ze bylismy w Bytomiu, Zabrzy, Rudzie) to dramat". Co do zycia nocnego, wymien z 3 lokale z Bytomia, takie na poziomie, moga byc reastauracje, moga byc lokale typu Akolada, moga byc wreszcie sushibary czy jakies miejsca do tanczenia. Moga byc knajpy na drinka. W Chorzowe mysle, ze moznaby sie doliczyc, gdzie indziej...? moze sie mile zaskocze
maciek - Śro Cze 02, 2010 7:52 am
Nowy prezio (na pewno nie USZOK) powinien stawiać na następujące sprawy:
- System Informacji Miejskiej połączony z nazwami w języku regionalnym
- Wizerunek miasta przyjaznego do życia i inwestowania - promocja na zewnątrz
- Remonty kamienic należących do miasta mające wpływ na jego odbiór - z możliwością poprawy elewacji tam, gdzie jej dziś "brakuje"
- Wsparcie właścicieli kamienic mających wpływ na odbiór miasta - refundacja remontów zwłaszcza elewacji, odbudowa wieżyczek, podrasowywanei elewacji
- Remont 3 Maja, Warszawskiej, Pl. Wolności, Dworcowej, Mielęckiego, Staromiejskiej, Mickiewicza
- Centrum Kongresowe - skoro się powiedziało że sie będzie to budować
- wspierać zabudowę Al Korfantego - tj. mamy plan, mamy miejsce, budujcie się.
- wspierać restauratorów
- sprowadzić studentów do Centrum do lokali miasta (obecnemu nie udaje się od lat ten manewr)
- budowa parkingu w Centrum (oby po 12 latach zapowiedzi się wreszcie udało.
Prezydent nie powinien:
- brać się za tzw. rynek
- budować tuneli tam gdzie ich nie potrzeba
- odłożyć do szuflady kosmiczne projekty budowy tunelu dla torów PKP
Budżet jest tylko jeden i dać jednego to znaczy odebrać innemu. Stawiałbym na wizerunek, bo tylko tak można będzie liczyć na wpływy do budżetu. Przesraliśmy ostatnie 10 lat. Gospodarka wcale nie jest obecnie łaskawa, ale coś wreszcie zacząć robić trzeba.
Ja bym taki program miał, gdybym miał ambicje zostania wodzem i sołtysem. Nie zazdroszcze przyszłemu prezydentowi kilkunastu lat zaniedbań na polu walki o wizerunek. Jest co robić.
Piotr - Śro Cze 02, 2010 11:20 pm
Maciek wymieniłeś prawie wszystkie ważne rzeczy, ja wcześniej też coś tam wymieniłem. Wydaje się, że to dużo. Tak rzeczywiście jest dużo do zrobienia. Z drugiej jednak strony, gdyby władze miasta zaczęły realizować kolejne przedsięwzięcia zgodnie z obietnicami, czy wręcz oficjalnymi zapowiedziami, to w tej chwili przynajmniej połowa byłaby już zrobiona. Cóż czasu cofnąć się nie da, oczywiście to wszystko jest irytujące, natomiast największy problem w tym, żeby za kolejne dziesięć lat Katowice nie były w tym samym miejscu, bo to oznaczałoby dla tego miasta nie tyle stagnację, ale "milowy" wręcz krok do tyłu. Z drugiej strony, jeżeli zostanie zrealizowane to co od dłuższego czasu "widujemy' na przeróżnych "wizualkach" , to za parę lat do wątków zdjęciowych chyba można już będzie robić zdjęcia z dowolnego punktu w dowolnym kierunku
bidzis004 - Czw Cze 03, 2010 12:19 am
http://biznes.onet.pl/wideo/klip.html#6852876,c=11
W sumie dobrze gada , ma chłop jaja i ambicje , pokazał to w tym reportażu , chce zmieniać wizerunek i jest bardzo porywczy co idzie in plus bowiem tego i m.in zaangażowania w zmiane wizerunku brakuje prawie każdemu prezydentowi w Silesii a on to ładnie przedstawił i wręcz sprowadził reportera na łopatki , po tym pytaniu o węgiel i energetykę , nie muszę chyba tłumaczyć dla czego mi to nie odpowiada , bo nie lubię tak jak większość z was pewnie gdy ktoś spogląda na coś kogoś jednostkowo i dość stereotypowo , U tym razem pojechał po bandzie i to mi się podoba , tym razem zasłużył u mnie na dużego plusa.
Spodobało mi się to odbijanie piłeczki węglowej...
brysiu - Czw Cze 03, 2010 9:53 pm
A'propos takiej promocji - miejski oddział PTTK jednej ze śląskich miejscowości (centralnie umiejscowionej w konurbacji) utrzymuje stałe kontakty z odpowiednikami z Francji (Creil) i Niemiec (nie pamiętam nazwy miejscowości). Jednego roku my jedziemy do nich, drugiego - oni do nas; do tej pory były współfinansowane przez UM tej śląskiej miejscowości.
Wycieczki trwają po kilka dni.
Plan wycieczek po naszym regionie?
1. dzień - zakwaterowanie na jednym z wydziałów jednej ze śląskich uczelni, catering.
2. dzień - wyjazd do Krakowa, zwiedzanie miasta.
3. dzień - wyjazd do Zakopanego - zwiedzanie miasta, wycieczka po górach (bodajże dol. Kościeliska; innym razem wyjazd w Beskidy).
4. dzień - wyjazd do Oświęcimia, zwiedzanie Auschwitz-Birkenau.
5. dzień - przyjęcie pożegnalne, wyjazd do Pyrzowic.
Tak mniej-więcej wyglądają te wycieczki. Wycieczki organizowane przez oddział PTTK jednego ze śląskich miast.
Celowo nie podaję jakiego - jestem jeszcze członkiem tego PTTK.
Tyle w temacie promocji miasta/regionu.
SMM odwala ogromny kawał tej syzyfowej roboty, no ale organizacje takie jak PTTK potrafią... no cóż, potrafią zabiegać o fundusze. Taka różnica...:-(
nrm3 - Pią Cze 04, 2010 7:27 am
to akurat nieprawda. Pozostaje Ci pogratulować prężnego oddziału PTTK, nie mniej jest to wyjątek, a nie reguła.
maciek - Nie Cze 06, 2010 2:49 pm
Swoim starym zwyczajem przeszedłem się dziś po południu po Centrum od Pl. Wolności do Kościoła Mariackiego. Ot tak, aby zobaczyć, jak miasto wygląda w dniu, kiedy nie wygląda. Moim zdaniem Pana Uszoka należy na taczkach z Kostuchny czy z rynku krakowskiego, czy gdzie on teraz siedzi przywieźć, wysadzić i kazać przejść tę samą trasę. Następnie poprosić o wrażenia i kazać zderzyć je z pierdołami jakie on i jego niedorzecznik Bojarun wygadują. No cóż, po roku czasu od ostatniej wycieczki po Centrum w tym okresie w niedzielę miasto wygląda według mnie niestety gorzej. Może moja negatywna ocena wynika stąd, że w okolicach Pl. Wolności i na całej 3 Maja zamiast cieszyć się miastem zajmowałem się omijaniem rzygowin, psich gówien i innych podejrzanych substancji. Może to dlatego, że patrzyłem bardzo uważnie pod nogi bo nawierzchnia na całym obszarze eskapady potrafi zaskakiwać swoją niespójnością czasami parę razy na metrze kwadratowym. Nie wiem, jestem po raz kolejny przygnębiony...i jakoś ogródków wydaje mi się mniej niż przed rokiem o tej porze.
P.S. Panie Uszok taka rada. Kiedy już zwolni się stanowisko po wiceprezydencie, lub kiedy zwolni pan już jakiegoś doradcę ds. na których się nie zna (pewnie można losować bo z dużym prawdopodobieństwem trafi się właśni taki jegomość) to zalecam pieniążki przeznaczyć na sprzątaczy. Każde nowoczesne miasto ma takich ludzi, których obowiązkiem jest sprzątanie miasta w zadanych kwartałach, ulicach, również w niedzielę a może zwłaszcza rano w niedzielę.
P.S.2. Na rynku stoi makieta z 3. inwestycjami (z czego jedna tylko miasta) obok Spodka - NOSPR, MCK, MŚl. I wiecie po przejściu tej trasy i po spojrzeniu na tę makietę pomyślałem sobie - Co to będzie w Centrum po tych szumnych inwestycjach? Chyba będzie jeszcze gorzej, bo jakoś mi się wydaje, że polityka pana Uszoka to polityka na wyniszczenie. Czemu on tak bardzo nie lubi Centrum i doprowadza je do ruiny - poprzez zaniedbania, poprzez brak zwykłej szmaty i wody?
absinth - Wto Lip 06, 2010 5:45 pm
Jeśli tego nie bedzie w Katowicach to...
Polska chce zorganizować spotkanie nadzoru górniczego w 2011 r.
06-07-2010, ostatnia aktualizacja 06-07-2010 11:32
Polska chce być gospodarzem spotkania szefów urzędów górniczych z całej Europy we wrześniu przyszłego roku
Propozycję jego zorganizowania w Polsce złożył Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego podczas odbywającego się w niemieckim Meissen 16. spotkania szefów urzędów górniczych krajów europejskich. Decyzja w tej sprawie ma zapaść wkrótce.
Litwa zapowiedział, że strona polska zaproponuje dwa wiodące tematy obrad, istotne dla przyszłości branży wydobywczej w Europie. Pierwszy dotyczy unijnej dyrektywy w sprawie geologicznego składowania dwutlenku węgla oraz roli i zadań organów nadzoru górniczego w tym przedsięwzięciu. Drugi natomiast odnosi się do regulacji prawnych i doświadczeń w zakresie rekultywacji terenów pogórniczych.
Tegoroczne spotkanie szefów urzędów górniczych w Niemczech poświęcone jest sposobom skutecznego egzekwowania przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ochrony środowiska w przemyśle wydobywczym. Są też prezentowane wskaźniki dotyczące wypadków w górnictwie oraz działania służące poprawie skuteczności egzekwowania przepisów.
W ubiegłym roku w estońskim Tallinie dyskutowano głównie o gospodarowaniu odpadami w przemyśle wydobywczym.
PAP
http://www.rp.pl/artykul/9211,504323_Po ... 11_r_.html
miglanc - Pią Lip 23, 2010 6:13 pm
Jakub Janik opisuje jak działa katowickie biuro informacji miejskiej:
"Kiedy przyjechałem do Katowic, poszedłem do biura informacji miejskiej i zapytałem: - Co mam zwiedzić?
- Pszczyna jest bardzo ładna:evil: - odparła pani z obsługi, rzucając na ladę kilka ulotek.
Szkoda, że nie wysłała mnie od razu do Krakowa."
W tym mieście trzeba porządnie przetrzepać wszystkie placówki i instytucje samorządowe. Począwszy od Uszoka, skończywszy na szeregowych pracownikach urzedu miejskiego i wszelkich miejskich instytucji.
absinth - Pon Sie 02, 2010 6:16 pm
Przyjdź pod pomnik i pomóż ułożyć żywe logo Katowic
mag
2010-08-02, ostatnia aktualizacja 2010-08-02 12:35
Żywe logo Katowic jako Europejskiej Stolicy Kultury powstanie pod Pomnikiem Powstań Śląskich.
- Potrzebujemy tylko 136 ludzi - mówi Dominik Tokarski ze stowarzyszenia Moje Miasto. Wystarczy przyjść we wtorek pod pomnik punktualnie o godz. 18. Czas jest bardzo istotny, bo mniej więcej wtedy pod Spodkiem zakończy się trzeci etap Tour de Pologne. - Nie chodzi o powitanie peletonu, ale o to, żeby logo znalazło się w mediach. Nad Spodkiem będzie krążył helikopter Eurosportu - dodaje Tokarski. Stowarzyszenie wcześniej kredą podzieli plac pod pomnikiem na 36 kwadratów. W każdym ma stanąć czworo ludzi. Dostaną kolorowe kartony, które będą musieli tylko unieść nad głowę.
Najciekawszym elementem przedsięwzięcia jest widokówka, która ma powstać z fotografii, wykonanej z wieżowca Altus. Tokarski: - Robiliśmy próbne zdjęcia, kadr ujmie również Spodek i rondo.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
salutuj - Pon Sie 02, 2010 7:42 pm
to myślę że RAŚ z uwagi na koszulki wejdzie do niebieskiej kreski;)
cola - Wto Sie 03, 2010 8:56 am
Gdyby nie to, że to 18.00 sam chętnie bym się tam pojawił... ale o takiej porze wielu ludzi, którzy kończą pracę o 15.00, lub 16.00, będzie już dawno w domach (a może i nawet zwolnią się jeszcze wcześniej, żeby zdążyć dojechać przed zamknięciem wielu ulic).
Bartek - Wto Sie 03, 2010 9:12 am
Gdyby nie to, że to 18.00 sam chętnie bym się tam pojawił... ale o takiej porze wielu ludzi, którzy kończą pracę o 15.00, lub 16.00, będzie już dawno w domach (a może i nawet zwolnią się jeszcze wcześniej, żeby zdążyć dojechać przed zamknięciem wielu ulic).
Co za problem wyjść z pracy np. o 16, potem skoczyć na piwko i coś do jedzenia i przejść się pod Spodek lub pomnik? Przez takie podejście jak twoje że praca do 15 i potem trzeba czekać wychodzi jakie mamy super społeczeństwo w Katowicach i sąsiednich miastach.
katowiceR - Wto Sie 03, 2010 10:21 am
Co za problem wyjść z pracy np. o 16, potem skoczyć na piwko i coś do jedzenia i przejść się pod Spodek lub pomnik? Przez takie podejście jak twoje że praca do 15 i potem trzeba czekać wychodzi jakie mamy super społeczeństwo w Katowicach i sąsiednich miastach.
A może nie chce przepłacac po knajpach czy restauracjach i woli spokojnie w domu obiad zjeść ? Piwko też tańsze.
Ja jeszcze 3 godzinki i również zmykam do domu. Obiad, piwko, telewizor i TdP.
nrm3 - Wto Sie 03, 2010 10:38 am
ROTFL W ogóle niech się zamknie w domu to będzie taniej
salutuj - Wto Sie 03, 2010 11:43 am
najlepiej pracowac tez w domu, bo bilety i benzyna przeciez kosztują.
dobrze że to jest o 18. To są imprezy dla ludzi, którzy po pracy żyją w mieście, a nie przed telewizyjnym pudłem HD
Bartek - Wto Sie 03, 2010 12:41 pm
Ja jeszcze 3 godzinki i również zmykam do domu. Obiad, piwko, telewizor i TdP.
Gratuluję, ale napiszę Ci coś takiego - odbieram Ci prawo narzekania na to że w Katowicach i innych miast Silesii nic się nie dzieje, a także że jest brak miejsc gdzie można zjeść i się napić. Siedź sobie w tych twoich 4 ścianach i gnij.
katowiceR - Wto Sie 03, 2010 1:56 pm
Ja jeszcze 3 godzinki i również zmykam do domu. Obiad, piwko, telewizor i TdP.
Gratuluję, ale napiszę Ci coś takiego - odbieram Ci prawo narzekania na to że w Katowicach i innych miast Silesii nic się nie dzieje, a także że jest brak miejsc gdzie można zjeść i się napić. Siedź sobie w tych twoich 4 ścianach i gnij.
salutuj - Śro Sie 04, 2010 6:43 am
Ja wczoraj poszedłem na trybunę pomachać śląską faną, a potem poszedłem na Mariacką gdzie miasto żyło - jak zwykle ponad setka osób na ławkach, tam jest piwo za 4 w Lornecie co już jest myslę że na każdą kieszeń.
Wit - Śro Sie 18, 2010 12:25 pm
Wyciskarka ze Spodka
Justyna Przybytek
2010-08-13 16:39:45 , Aktualizacja 2010-08-13 17:10:23
Co turysta przywiezie do domu z wycieczki do Katowic? Raczej niewiele. Do wyboru ma kubki, książki (kosztują od kilkudziesięciu do 100 zł) i albumy o mieście oraz kilka gadżetów.
Najciekawszy - wyciskarka do owoców w kształcie Spodka, czyli najbardziej rozpoznawalnego symbolu regionu, choć biała i kolorem hali nie przypomina - okazała się strzałem w dziesiątkę i jest już niedostępna. W Centrum Informacji Turystycznej, gdzie wyciskarka jest sprzedawana po 50 zł, znaleźliśmy ostatnią sztukę.
Generalnie gadżety związane z Katowicami nie imponują. W CIT przy ul. Rynek dostaniemy koszulki z nadrukiem: logo miasta, szyb kopalniany, albo z napisem Nikiszowiec (ceny od 16 do 25 zł). Do Nikiszowca - ponadstuletniej robotniczej kolonii, która należy do prestiżowego grona Pomników Historii - nawiązują właśnie koszulki. Nazwa osiedla znajduje się też na pudełku kredek. W sprzedaży są też Balkany - monety wybite na pamiątkę kolejki wąskotorowej, łączącej do lat 70. ubiegłego wieku osiedla i zakłady przemysłowe w obrębie Giszowca, Nikiszowca, Janowa i Szopienic. Monety o nominale 8 i 80 (cena odpowiednio 8 zł i 180 zł) reklamują Szlak Zabytków Techniki, na którym znajduje się właśnie Nikisz. W sprzedaży w CIT są jeszcze magnesy, na których widnieje Spodek, kopalniany szyb i górnik, pomnik Powstańców Śląskich, czyli tzw. Skrzydła (ok. 6 zł). Dla proekologicznych są płócienne torby na zakupy z logo Katowic. A dla amatorów łamigłówek - puzzle z widokiem Katowic (cena 10 zł) lub gra planszowa - "Moje miasto Katowice" (cena ponad 90 zł). Sporo jest pamiątek związanych z klubem GKS Katowice (pluszaki, krawat, kubek, itd.), ale to fanty jedynie dla kibiców tej drużyny. Pamiątek związanych z Katowicami nie znajdziemy w sklepie Muzeum Śląskiego. Jest tu jedynie jedna książka o mieście. - Nic innego na razie nie mamy - powiedzieli nam w MŚ.
Brak jest gadżetu, który jednoznacznie byłby identyfikowany z Katowicami. Pomysł na taki mają społecznicy z Inicjatywy Napraw Miasto - chcą wypromować katowickie kielichy, czyli kieliszki w kształcie dworcowych żelbetowych kielichów (które mają zostać przy okazji remontu dworca PKP wyburzone).
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=858
absinth - Nie Sie 22, 2010 12:20 pm
Jak juz jestesmy przy gadzetach promocyjnych, to takie siedzisko po odpowiednim wyprofilowaniu byloby, imo, jak znalazl dla Katowic. Wykonane jest z tworzywa sztucznego, wiec nie powinno byc drogie, a skojarzenie ze Spodkiem nasuwa sie samo, trzeba by bylo tylko, aby to rondo z jednej strony lekko opadalo, na tyle jadnak, aby bylo to wygodne:
tu konkretnie siedzisko z Kalabrii
d-8 - Nie Sie 22, 2010 1:29 pm
fak je !!!zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 14 z 15 • Wyszukano 3002 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15
Wit - Nie Mar 07, 2010 8:12 pm
Projekt MKiDN pomaga uczyć poprzez Internet
Portal dla dzieci uczy o Katowicach. To już nie tylko kopalnie
11 miast, a wśród nich Katowice. Gdzie? Na interaktywnej stronie kula.gov.pl, której zadaniem jest uczyć najmłodszych.
- Jestem Kulek. Moja siostra Kulka mówi, że jestem najbardziej ciekawskim Kulkiem na świecie - to jedna z wersji, w jakiej wita nas portal Kula.gov.pl. Zamiast Kulka można też wybrać Kulkę i razem z nią zwiedzać. Bo o zwiedzanie, a raczej o naukę przez nie chodzi.
To projekt Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego skierowany zarówno dla dzieci, jak i nauczycieli. Dzięki przystępnej grafice i zgrabnym animacjom możemy w ten sposób pogłębić swoją wiedzę o którymś z 11 miast Polski. Wśród nich są Katowice.
- Tu zobaczysz Spodek, który nie lata, zjesz kluski śląskie i spotkasz Skarbka. Czy wiesz kto to taki? - informuje nas miły głos Kulki, należący do Mai Ostaszewskiej. Za głos Kulka odpowiada z kolei Wojciech Malajkat.
Jak została przedstawiona stolica województwa śląskiego? Nie obyło się bez przemysłowej historii, jest więc rozdział o Barbórce i samych kopalniach. Ale na szczęście nie tylko, portal poszerza tą wiedzę dodatkowo o informacje o śląskiej kuchni (tu prym wiodą kluski śląskie) czy gwarze. Przedstawiono także legendarny Spodek oraz Akademię Muzyczną. Osobny rozdział poświęcono także Akademii Muzycznej i Kazimierzowi Kutzowi. Z kolei u dołu strony zachęca zakładka "dla rodziców". Tam znajdują się powiązane regionalnie gry, w jakie dorośli mogą zagrać z swoimi pociachami.
3 marca w Warszawie miała miejsce konferencja prasowa dotycząca kampanii "Kultura w sieci dla dzieci", poczas której to zaprezentowano portal. - Portal Kula został stworzony z myślą o tym, aby pierwszy kontakt dziecka z Internetem mógł być inteligentną i inspirującą rozrywką, która także uczy i rozwija. Projekt ten ma na celu uwrażliwienie rodziców na konieczność uwzględnienia kultury i sztuki w procesie wychowawczym - informuje Ministerstwo Edukacji i Dziedzictwa Narodowego
http://www.mmsilesia.pl/9564/2010/3/4/p ... anged=true
d-8 - Nie Mar 07, 2010 9:58 pm
do poprawki jest element o zwiedzaniu kopalni w... Wieliczce. jesli ktos juz jest w Katowicach to do zwiedzenia jest Guido lub Luiza ewentualnie Tarnowskie Gory a nie Wieliczka.
salutuj - Wto Mar 09, 2010 5:14 pm
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... oclaw.html
salutuj - Wto Mar 09, 2010 10:31 pm
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... _ceny.html
jacek_t83 - Czw Mar 11, 2010 4:24 pm
Katowice trzeci raz miastem wielkich wydarzeń
Miasto postanowiło wypromować 12 imprez, pod hasłem "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń". Kampania potrwa rok i obejmie całą Polskę.
Po trzech latach miasto postanowiło ujednolić kampanię "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń". Na ten cel pozyskało pieniądze z Unii Europejskiej. Pierwsza odsłona kampanii właśnie startuje. Potrwa rok i obejmie dwanaście wydarzeń.
- Do tej pory każde wydarzenie kulturalne organizowane przez miasto, instytucje bądź inny podmiot, promowało się samo - mówi Krystyna Siejna, wiceprezydent Katowic. - Ten projekt kompleksowo ukazuje jakie duże wydarzenia będą w Katowicach.
Projekt ma pomóc miastu w zdobyciu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. - Staramy się przyciągać do miasta coraz większe wydarzenia. W ramach tego projektu dwanaście imprez ma pokazać, że Katowice to nie tylko miasto przemysłowe - mówi Marek Stańczyk z Wydziału Informacji i Promocji Miasta Katowice.
W projekcie znalazły się wydarzenia od koncertów jazzowych, w ramach Śląskiego Festiwalu Jazzowego, poprzez spektakle teatralne, czy wielkie festiwale muzyczne jak Rawa Blues czy Tauron Nowa Muzyka.
Kampania będie miała głównie charakter outdorowy. - Powstanie około 1800 bilboardów w miastach całej Polski, m.in. Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie - mówi Wojciech Czyżewski z agencji Media Partner, która będzie odpowiadać za realizację projektu.
Oprócz plakatów powstanie strona internetowa www.imprezy.katowice.eu, na której umieszczone zostaną informację o każdym wydarzeniu, nie tylko wybranej dwunastce ale także o innych, jak np. o OFF Festivalu, który nie znalazł się na liście promowanych wydarzeń. - Imprezy, które weszły w projekt zostały wybrane przez komisję prawie rok temu, wtedy nie było jeszcze wiadomo, że ten festiwal będzie się odbywał w Katowicach - tłumaczy Edyta Sytniewska, naczelnik Wydziału Kultury.
Dodatkowo strona internetowa ma posiadać funkcję portalu społecznościowego. - Każdy kto zaloguje się na stronie będzie mógł w dziale Afer Party podzielić się wrażeniami z danego wydarzenia, zamieścić swoje zdjęcia czy wideo - dodaje Wojciech Czyżewski.
Więcej o projekcie Katowice - miasto wielkich wydarzenień w naszym materiale wideo. Zapraszamy do oglądania.
[youtube]zUVFXduzG9Q[/youtube]
Kris - Czw Mar 11, 2010 8:42 pm
Kampania reklamowa "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń"
11.03.2010
Ogólnopolska kampania reklamowo-informacyjna, przedstawiająca dwanaście wybranych przez władze Katowic wydarzeń kulturalnych, ma przez najbliższy rok promować markę tego miasta i zmieniać jego poprzemysłowy wizerunek.
O inauguracji z początkiem marca kampanii pod hasłem "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń" poinformowali podczas czwartkowej konferencji prasowej katowiccy samorządowcy. Choć miasto ubiega się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, kampania jest formalnie osobnym przedsięwzięciem, współfinansowanym ze środków unijnych.
"Do tej pory każde wydarzenie kulturalne promowało się samo. Ten projekt kompleksowo pokazuje na przestrzeni roku, jakie duże wydarzenia będą w Katowicach i jaką akcją promocyjną będą objęte" - mówiła wiceprezydent Katowic Krystyna Siejna.
Kampanię podzielono na 12 odsłon. Każda przez dwa tygodnie koncentrować się będzie na jednym ze zbliżających się akurat wydarzeń; pierwsza od początku marca zapowiadała na 188 nośnikach zewnętrznych w kilkunastu miastach Polski rozpoczynający się w niedzielę XII Ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej Interpretacje.
Kolejne odsłony informować będą - łącznie na ok. 1,8 tys. nośnikach - m.in. o V Śląskim Festiwalu Jazzowym, IX Międzynarodowym Festiwalu Lalek "Katowice-Dzieciom", XII Międzynarodowym Letnim Ogrodzie Teatralnym, V Festiwalu Nowa Muzyka, XXX Festiwalu Rawa Blues, Międzynarodowym Konkursie Wiedzy o Chopinie, czy IV Katowickim Karnawale Komedii.
Naczelniczka wydziału kultury katowickiego magistratu Elżbieta Sytniewska wyjaśniała, że wśród 12 wybranych do promowania imprez znalazły się nie tylko wielkie wydarzenia organizowane wyłącznie przez miasto. Są też m.in. wydarzenia niszowe lub organizowane po raz pierwszy, np. XX Międzynarodowy Festiwal Młodych Laureatów Konkursów Muzycznych czy Międzynarodowy Festiwal Filmowy "REGIOfun".
Outdoorowa część kampanii przedstawia na ujednoliconym wzorniczo schemacie - pod sloganem "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń" - nazwy promowanych katowickich imprez, odsyłając po dalsze informacje na przygotowaną również w ramach przedsięwzięcia witrynę internetową imprezy.katowce.eu.
Ta rozbudowana strona ma stać się - zgodnie z zamierzeniem władz miasta - kompletnym informatorem kulturalnym zachęcającym do odwiedzenia Katowic przy okazji organizowanych tam imprez kulturalnych. Prócz głośnych wydarzeń trafiać tam mają m.in. bieżące repertuary kin i teatrów.
Poza opisem imprezy, jej kalendarium, zdjęciami, filmikami opisami czy recenzjami z poprzednich edycji, dostępna już w internecie witryna zawiera praktyczne informacje m.in. o lokalizacji wydarzenia - z opisem miejsca i jego umiejscowieniem na mapie.
Strona została też wzbogacona o szereg funkcji znanych z portali społecznościowych. Założenie na niej konta użytkownika umożliwi m.in. komentowanie imprez, dyskusję na ich temat, zadeklarowanie swego udziału, a po ich zakończeniu - w dziale afterparty - zamieszczenie zdjęć czy recenzji.
Katowiccy urzędnicy deklarują, że na witrynie imprezy.katowice.eu zapowiadane będą też imprezy spoza wybranej przez nich dwunastki, np. przeniesiony do tego miasta z Mysłowic już po rozpoczęciu prac nad kampanią Off Festiwal. Łącznie ma być to co najmniej kilka wydarzeń miesięcznie.
Przekaz nośników outdoorowych rozmieszczonych w wybranych miastach wojewódzkich i największych miastach aglomeracji katowickiej oraz witryny internetowej uzupełnią bannery i czterokrotne rozesłanie wiadomości do użytkowników poczty elektronicznej na znanych portalach internetowych, a także klasyczne materiały promocyjne - foldery i ulotki.
Przygotowująca warstwę graficzną kampanii katowicka agencja Media Partner wykorzystała elementy dotychczasowych projektów promocyjnych Katowic, m.in. przedstawiające Spodek logo miasta, a także kolorystykę i elementy graficzne przygotowane w związku z projektem ESK 2016, m.in. utworzony z 36 pikseli znak serca w kolorowe linie.
Miasto na przygotowanie kampanii pozyskało 50-procentowe dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego - z puli środków na promocję kultury. Cały projekt kosztuje 1,1 mln zł. Hasłem "Miasto wielkich wydarzeń" Katowice posługują się od 2007 r. (PAP)
http://www.tvp.pl/katowice/aktualnosci/ ... h-wydarzen
Billboardy sprowadzą do Katowic kulturalnych turystów?
Anna Malinowska 2010-03-11, ostatnia aktualizacja 2010-03-11 21:33:56.0
Katowice będą się starać przekonać mieszkańców największych polskich miast, że warto do nas przyjechać, bo wiele się tu dzieje. Billboardy, przy pomocy których będziemy się promować raczej nikogo nie przekonają
Zaprezentowane w czwartek dziennikarzom plakaty z cyklu "Katowice miasto wielkich wydarzeń" poświęcone są dwunastu różnym imprezom kulturalnym. Niektóre z tych imprez, nie sposób zaprzeczyć, mają już ustaloną dobrą markę. Np. na Rawa Blues Festival od wielu lat ściąga rzesze fanów z całej Polski. Wątpię, by pod wpływem jeszcze jednego plakatu przyjeżdżać ich teraz miało więcej. To trochę tak, jakby Kraków chciał się reklamować Wawelem czy Sukiennicami - wszyscy już i tak przecież je znają i dla nich najczęściej zjeżdżają do Krakowa.
Katowice będą się też reklamować przy pomocy plakatu o Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje". Owszem, ten festiwal rzeczywiście ujmy nikomu nie przynosi, ale to raczej impreza adresowana do wąskiej garstki specjalistów. O ile jednak Interpretacje i Rawa Blues bez wątpienia są wydarzeniami związanymi z Katowicami, o niektórych innych imprezach, które pojawią się na billboardach nie da się już tego tak stanowczo powiedzieć. Np. Międzynarodowy Festiwal Młodych Laureatów Konkursów Muzycznych odbywa się w wielu miastach Polski i Europy
Umieszczenie na plakatach filmowego Festiwalu REGIOFUN to z kolei dowód gorącej wiary, a nie stwierdzenie faktu. Nie chcę uprzedzać faktów, może REGIOFUN rzeczywiście będzie wielkim wydarzeniem, ale w tym roku ma zostać zorganizowany dopiero po raz pierwszy, więc czy to nie ryzykowne chwalić się nim już teraz?
Gorzej, że Katowice reklamować się też chcą za pomocą imprez, których odpowiedniki można bez trudu odnaleźć w innych miastach i to tam zdobyły najwyższe recenzje. Moim zdaniem Katowicom trudno będzie przebić organizowaną w Bielsku-Białej Zadymkę Jazzową swoim Śląskim Festiwalu Jazzowym, a bielski Międzynarodowy Festiwal Sztuki Lalkarskiej raczej nieszybko ustąpi pola Międzynarodowemu Festiwalowi Teatralnemu Lalek z Katowic.
Umieszczenie na billboardach Festiwalu Teatralnego A Part z przymrużeniem oka przyjmuje zaś nawet organizator tej imprezy Marcin Herich. Skarży się, że jego teatr z braku odpowiedniej siedziby od lat nie może rozwinąć skrzydeł. - Więc może - zastanawia się Herich - zamysłem tego projektu ma być dopomożenie nam w promocji? Może kampania billboardowa pomoże nam w zdobyciu publiczności?
Także Irek Dudek, twórca Rawy Blues w podobny sposób odbiera dobór imprez, które umieszczono na billboardach. - My już nie musimy walczyć o swoją popularność, a imprezy, które mają mniejszą frekwencję niech się ścigają. Miasto umieszczając je w kampanii pomaga w osiągnięciu rozgłosu - mówi bluesmen.
No tak, ale co na tym skorzystają Katowice?
Mimo wszystko mam nadzieję, że billboardy choć trochę przysłużą się w zmianie obecnego wizerunku Katowic na inny, lepszy. Jeśli w Warszawie czy Wrocławiu przestaną nas kojarzyć tylko z kopaniem węgla i zapamiętają (przynajmniej niektórzy), że dzieje się u nas sporo innych rzeczy cel zostanie osiągnięty.
Niewątpliwym plusem rozpoczętej kampanii jest za to nowa strona internetowa www.imprezy.katowice.eu. Od dzisiaj każdy może na niej sprawdzić co w Katowicach się dzieje, jak gdzie dojechać, gdzie zanocować, a gdzie zrobić zakupy. Co równie cenne - każdy będzie mógł na tej stronie założyć swój profil, komentować różne wydarzenia, umieszczać własne fotki i filmiki.
Kampania kosztuje 1,125 mln zł. Połowę tej kwoty otrzymały Katowice z Unii Europejskiej.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... stow_.html
rasgar - Czw Mar 11, 2010 8:59 pm
Na pierwszy rzut oka - dobra, spójna kampania. Dobrze że wykonana lokalnie, nie przez default'owąÂ krakowską "Eskadrę".
Szkoda że Off się nie załapał, zawsze można sprawnie "dokleić" potem.
maciek - Pią Mar 12, 2010 7:23 am
No nareszcie nie ta podejrzana ekipa z krakówka. Gdzie ten Uszok ich (Eskada, czy jak oni tam się nazywali) poznał na kawce na ryneczku jak w niedziele wybrał sie z żoną, czy jak?
absinth - Pią Mar 12, 2010 9:11 am
fajnie, ze billboard nawiazuje do katowickiego logo ESK 2016
natomiast jesli to rzeczywiscie ma byc billboard pojawia sie podstawowy problem z czytelnoscia. Samo "Katowice. Miasto wiekich wydarzeń" choć wielkość fontu jak na billboard nie powala, to jeszcze da się przeczytrać, ale poszczególne imprezy, które odchodza prostopadle sa po prostu nieczytelne.
salutuj - Pią Mar 12, 2010 9:26 am
brakuje tego OFFu mozna tez bylo zrobic miejsce na jakas niespodzianke, o ktorej jeszcze nie wiadomo:)
nrm3 - Pią Mar 12, 2010 2:19 pm
[youtube]HjH0rCsH3yA[/youtube]
jacek_t83 - Pią Mar 12, 2010 3:13 pm
fajnie, ze billboard nawiazuje do katowickiego logo ESK 2016
natomiast jesli to rzeczywiscie ma byc billboard pojawia sie podstawowy problem z czytelnoscia. Samo "Katowice. Miasto wiekich wydarzeń" choć wielkość fontu jak na billboard nie powala, to jeszcze da się przeczytrać, ale poszczególne imprezy, które odchodza prostopadle sa po prostu nieczytelne.
bilboardy beda inaczej wygladac.
maja byc cale czarne. na gorze w winiecie bedzie wlasnie napis "Katowice. Miasto wielkich wydarzen."
a pod tym, już wieksza czcionka nazwa wydarzenia, data i logo
na dole w winiecie na bialym pasku, logo ESK 2016 i inne wymagane przez formalnosci.
niestety chyba nigdzie nie mam przykladowego
edit:
na tym zdjeciu w tle widac projekt bilboardu:
Qba - Pią Mar 12, 2010 3:49 pm
Podobny Billboard można zobaczyć w pobliżu Siemianowickiego Centrum Kultury , tylko że tamten reklamuje "Węgiel Film Festiwal"
Michał Gomoła - Sob Mar 13, 2010 3:41 pm
http://www.imprezy.katowice.eu/
Bardzo fajna graficznie strona. Billboard wrzucony przez Jacka też fajnie wygląda, a na pewno dużo lepiej niż obecne z serii Miasto Wielkich Wydarzeń.
nrm3 - Sob Mar 13, 2010 6:18 pm
kwestia gustu, mnie ta czerń pod tekstem zabija...
kiwele - Sob Mar 13, 2010 7:38 pm
kwestia gustu, mnie ta czerń pod tekstem zabija...
...a kazde ksero, z uwagi na zuzycie tuszu, to kleska.
maciek - Czw Mar 25, 2010 7:26 pm
Piszę, bo Katowice wpędzają mnie w głęboką depresję
Ryszard Springer
Mimo pojawiających się w prasie apeli i bicia na alarm, nasze władze miejskie, "genialne i nieomylne", nic sobie z tego nie robią, bo wiedzą doskonale, że i tak głosy opinii publicznej są mało istotne. One i tak postawią na swoim. A będzie to następny gwóźdź do trumny i stopniowej zagłady miasta - napisał do "Gazety" katowiczanin Ryszard Springer.
Przechodząc pewnego lutowego dnia przez katowicki rynek natknąłem się na tramwaj, w którym zbierano opinie przechodniów na temat depresji. Gdy jakiś mężczyzna z mikrofonem w ręku zapytał, jakiego typu mam depresję odpowiedziałem, że tylko jedną, lecz stan ten nasila się w miarę, jak widzę, że miasto mojego życia, Katowice, doprowadza się do agonii.
Co z tego, że jakieś ulice zostaną wyremontowane, skoro tylko sporadycznie przemyka po nich jakiś przechodzień? Mija zamknięte na głucho i zabite deskami witryny nie tak dawno kwitnących życiem lokali i sklepów. Przykładów na co dzień mamy wiele: ulica Kościuszki jeszcze żyje, bo usadowiło się tu kilka banków i instytucji finansowych. Jest jeszcze targowisko na placu Miarki, lecz i tutaj ruch niewielki. Kawiarnie znajdujące się w sąsiedztwie - Telimena, Danusia, Krystyna - od lat opuszczone, straszą brudnymi, zaklejonymi szybami.
Mieszkam od lat w jednej z kamienic, która należała do najpiękniejszych w mieście i serce pęka na widok tego, jak administracja tego i innych budynków doprowadza do ich agonii. Starzy mieszkańcy tych domów odchodzą, zostawiając pustostany, których brudne, ciemne okna są wizytówką panującej sytuacji. Trudno się dziwić młodym, którzy uciekają z tego coraz bardziej ponurego miasta. Ile takich opuszczonych lokali w naszych Katowicach jest, sam Pan Bóg raczy wiedzieć. Mam wielu znajomych, którzy w samym centrum od dziesięcioleci prowadzili działalność gospodarczą i mimo posiadania własnościowych lokali, zrezygnowali z niej. Wystarczy ich zapytać, dlaczego. Wiadomo, świat się zmienia, lecz jeśli w innych polskich miastach takie dzielnice kwitną i tętnią życiem, tutaj następny supermarket na dobre załatwi sprawę.
Jedyna ulica w Katowicach, która naprawdę żyje to Stawowa, a to dzięki ludziom przemieszczającym się między dworcem PKP a dawnym Supersamem, przy którym usytuowano dworzec PKS oraz przystanki komunikacji miejskiej. Siedząc przy tej "promenadzie" w jednym z lokali, których stoliki w porze letniej wychodzą na zewnątrz, miło popatrzeć na przechodniów, uśmiechniętą młodzież i na zakochanych, spotykających się obok baseniku, nad którym przysiadła żabka. Lecz i to miejsce skazane jest na los, jaki przypadł ulicy Mariackiej. Gdy przystanki autobusowe zostaną umiejscowione pod placem Szewczyka, a na górze zostanie zbudowany nowy supermarket, ruch na Stawowej ustanie. Ulice Stawowa i 3 Maja będą straszyć, a zaniedbane, rozpadające się, piękne kamienice, jedna po drugiej rozsypią się, jak wiele obiektów naszego miasta doprowadzonych do ruiny decyzjami "nieomylnych włodarzy".
Ale to dopiero początek katastrofy, bo następny supersam, trzy razy większy od obecnego, ma powstać przy ulicy Piotra Skargi, na miejscu wspaniałej stalowej konstrukcji hali targowej z okresu międzywojennego, która ma zostać rozebrana. Wracamy do czasów PRL-u, gdy włodarze miasta niszczyli Giszowiec - kulturowe dziedzictwo naszego miasta, którego pozostałości podziwiają dziś turyści z kraju i z zagranicy. Tamci decydenci odeszli niepociągnięci do odpowiedzialności. Podziwiam "odwagę" i brak rozsądku obecnej władzy, która czuje się bezkarną i nieomylną grupą. Co z tego, że można będzie postawić ich przed sądem, skoro i tak będzie za późno?
A potrzeba tak niewiele, by zachować architektoniczne obiekty naszej dumy. Wystarczyłoby umieścić część dworca autobusowego pod zaszklonymi łukami z możliwością powiększenia go o część podziemną na przyległym placu PKS-u oraz terenie sąsiadującym. Uratowalibyśmy życie na Stawowej, 3 Maja i Mickiewicza. To tam powinien znajdować się międzynarodowy dworzec autobusowy, bo dogodność lokalizacji z uwagi na ulicę Sokolską, Trasę Średnicową i aleję Korfantego jest niezaprzeczalna. Obok przepływa Rawa. Co prawda w tej części miasta przykryta, lecz stuletnie toksyczne osady na dnie jej koryta pochłonęłyby wielkie pieniądze, by wizja odkrytej, czystej, nieśmierdzącej fermentującymi osadami rzeki przyciągała, by można było odetchnąć na ławeczce w pobliżu.
Z roku na rok Katowice opuszczają na dobre następni mieszkańcy, wybierając bardziej przyjazne i tętniące życiem miasta. Tak się składa, że urodziłem się w Kielcach i w tym mieście jestem nawet kilka razy w miesiącu. Po zastoju w okresie PRL miasto to z roku na rok jest coraz piękniejsze i przyjazne mieszkańcom. Jaka to radość! O tym, że nie tylko ja tak myślę niech zaświadczy taka wypowiedź internauty na forum "Gazety": "Deptak w Kielcach, jest tam coś takiego (ulica Sienkiewicza) przez większą część doby tętni życiem. Sklepy, puby, restauracje, elegancka kostka brukowa, ciekawe elementy małej architektury, fajne oświetlenie. Wierz mi, że pod tym względem Katowice przy Kielcach trącą wiochą".
I taka jest prawda, lecz na ten stan ma wpływ mądrość i rozsądek władz miejskich w Kielcach. Tak się złożyło, że jestem współwłaścicielem kamienicy w Kielcach, nie przy ulicy Sienkiewicza, lecz jednej z bocznych. Budynek z 1932 roku wymagał remontu, przede wszystkim elewacja z powodu odpadającego tynku. Postanowiliśmy ratować naszą ojcowiznę. Trzeba było zaciągnąć kredyt w banku na 5 lat. Ale UM Kielce też przyszedł nam z pomocą, bo zostaliśmy zwolnieni na czas spłacania kredytu z podatku od nieruchomości. Dzięki tej pomocy budynek wygląda jak nowy, a dodatkowo mogliśmy podnieść standard znajdujących się w nim lokali. Takie efekty przynoszą działania UM w Kielcach. A co do supermarketów - to są one potrzebne, lecz powinny powstawać na obrzeżach miasta, by nie doprowadzać centrum do ruiny.
Następna sprawa to drożność komunikacyjna miasta. Na ulicy 3 Maja, która od lat jest zamknięta dla ruchu samochodowego, należałoby zlikwidować linię tramwajową. Składy nadjeżdżające z ulicy Gliwickiej zawracałyby wokół placu Wolności, a te jadące z Warszawskiej byłyby skierowane na Słoneczną Pętlę. Nad korytem Rawy powinna być zbudowana trasa miejskiej kolejki nadziemnej, biegnącej od nowego dworca autobusowego (w dawnym Supersamie) obok budynków UŚ, Akademii Ekonomicznej, przez Zawodzie, Nikiszowiec, do Giszowca.
Za kilka lat nastąpi likwidacja KWK "Wieczorek" i pojawią się wolne przestrzenie oraz budynki. Tam właśnie należałoby umiejscowić miasteczko akademickie. Byłby to zastrzyk nowego życia w to magiczne miejsce. Nadziemne kolejki funkcjonują w wielu miastach na świecie, a ostatnio, w listopadzie ubiegłego roku, miałem okazję podziwiać takie rozwiązanie w wąskich uliczkach centrum Sydney. To rozwiązanie jest na nasze możliwości, zamiast topienia pieniędzy w przedsięwzięciach, które nikomu nie służą.
Przykre jest to, jak czytam: "Oddaj Twój głos na deptak! - choć i tak zdecyduje urząd", a więc po co to mydlenie oczu? Wiadomo, władza przed wyborami samorządowymi chce błyszczeć, naraz to pytając mieszkańców o ich zdanie, które i tak ma w głębokim poważaniu. Oczywiście, jest wiele potrzeb, które podjęte mogłyby ułatwić życie mieszkańcom stolicy Górnego Śląska zanim nastąpi całkowity budowlany paraliż Śródmieścia.
Kilkadziesiąt lat temu, kiedy natężenie ruchu samochodowego było znikome, planowano wybudowanie trasy równoległej do ulicy Mikołowskiej i Brynowskiej, czyniąc już pewne przygotowania. I co? Teraz, kiedy zakłady mięsne przy ulicy Kozielskiej zostały zlikwidowane, powstały warunki, by nad torami kolejowymi wybudować wiadukt łączący północną część miasta z Brynowem, by nie stać na zakorkowanej Mikołowskiej. Jednak ważniejsza była inwestycja na Mariackiej i ulicach w sąsiedztwie Urzędu Wojewódzkiego. Ktoś powie, że była taka potrzeba, by stworzyć dodatkowe miejsca do parkowania. Wspaniale, zaparkujmy wiec nasze pojazdy na Mariackiej! A przecież rozwiązaniem mógł być podziemny parking pod placem Sejmu Śląskiego; drugi taki sam w pobliżu, przed wejściem do katedry. Lecz przecież tego nie widać, a ławeczki i dekoracyjne elementy przyległych uliczek świadczą o aktywności miejskiej władzy. Szczególnie szpalery metalowych słupków na skrzyżowaniach, przed cmentarzem przy Sienkiewicza i przy ulicy Ligonia. Wyprowadzający się z kamienicy przy jednej z tych ulic, mimo wielkich starań kierowcy ciężarowego auta przeznaczonego do przeprowadzek, nie mogli skorzystać z usługi, bo stojące na straży słupki uniemożliwiły dojazd. Za to zakład produkujący te pachołki tylko czeka na zamówienia z Urzędu Miasta, by opalikować pozostałe ulice - będzie pięknie! Do czasu, aż którejś nocy zaczną znikać, podobnie jak żeliwne pokrywy na jezdniach i chodnikach.
I jeszcze jedna sprawa: rok wyborczy, więc trzeba gawiedzi dać dowód na to, że władza o niej myśli. Stąd obietnica, że Katowice doczekają się wreszcie aquaparku. Pewnie tak z tym będzie, jak z obietnicami pięknie odnowionego starego dworca PKP, hotelu Silesia, czy dokończenia rozpoczętej budowli obok Superjednostki.
Można by tu wymieniać jeszcze wiele, lecz co to da?
I jeszcze kilka zdań na temat aquaparku. W okresie naszego stanu wojennego przebywałem na Florydzie i widziałem, jak wznoszono wspaniały aquapark, który w dwa lata od rozpoczęcia budowy przyjął spragnionych atrakcji. Dzięki sprzyjającemu klimatowi obiekt funkcjonował przez okrągły rok. Był na miarę światowych osiągnięć tamtych czasów. Bilet kosztował 12 dolarów i można było przez cały dzień cieszyć się wieloma atrakcjami, a nawet odpocząć na bogatym zapleczu, bądź, pływając w nadmuchiwanym kole, relaksować się oglądając na wielkim ekranie interesujący film.
Po 10 latach, będąc z synem w tej części świata, postanowiliśmy udać się w znane nam miejsce. Lecz co to? Nawet ślad nie pozostał po takiej inwestycji! Pytając o przyczynę, dowiedzieliśmy się, że koszty utrzymania były zbyt wysokie, mimo tak dogodnych warunków klimatycznych i licznych turystów odwiedzających Miami i okolice. Ponadto uwolniony atrakcyjny teren mógł przynieść w nowej sytuacji lepsze dochody.
W Katowicach koniecznością jest wybudowanie krytej pływalni z basenami, w których można by było organizować międzynarodowe zawody w konkurencjach pływackich. Jak na razie moje dzieci od lat jeżdżą na basen do Jaworzna. Dobrze, że mają czym, bo tramwajem tam nie dojedziesz, a by nie natrafić na tłok i spokojnie popływać, najlepiej przyjechać na 8 rano, kiedy otwierają.
Zastanawiam się, czy to wszystko, co napisałem, wystarczy, by ustąpiła moja depresja. Nie tylko moja, ale wielu mieszkańców naszego miasta, zanim stąd wyjadą lub odejdą. Wtedy opuszczone kamienice, jedna po drugiej, będą się rozpadać, zostawiając cmentarzysko po pięknym mieście. A przecież ono mogłoby być coraz piękniejsze, jak te "prowincjonalne" Kielce.
* Autor jest mieszkańcem Katowic
Jakoś dziwnie kojarzy mi się Pan Ryszard z naszym Kiwele
Hebel - Czw Mar 25, 2010 7:58 pm
Dobrze, że Gazeta publikuje od czasu do czasu teksty "ludzi z zewnątrz".
Co do samego artykułu, to trudno się z nim nie zgodzić. Piszę o o ogólnej wymowie, bo na szczegółowych kwestiach rozwiązań komunikacyjnych się nie znam.
Tylko, czy ten tekst i dziesiątki mu podobnych coś zmieni?
kiwele - Czw Mar 25, 2010 11:29 pm
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7700769,Katowice_wpedzaja_mnie_w_depresje.html
Jakoś dziwnie kojarzy mi się Pan Ryszard z naszym Kiwele
@maciek: Widzac wywolane moje imie i tytul artykulu mialem juz z gory powziety zamiar solennego opieprzenia Cie, ze zbyt powierzchownie
czytasz moje posty i masz zbyt latwe skojarzenia.
Przelecialem artykul wzrokiem, co zmusilo mnie do przeczytania go w calosci i w miare lektury moja mina wiedla.
Czytajac odczuwalem jakby moj wlasny rytm pisania, znajomy sposob frazowania i obrazowania, a nawet styl odnoszenia sie do swiata.
Tekst byl mi obcy, ale w miare czytania jakby sie przyswajal, tym bardziej, ze depresje Pana Ryszarda maja te sama nute, co wyrazane przez nas
na naszym Forum. I to mi sie wydaje podwojnie zalamujace. Ale przeciez ja bardzo czesto uderzam w nuty pozytywne.
Rzeczywiscie mogles, teraz widze, miec jakies skojarzenia. Nic na to nie poradzimy.
BTW. Przypominam sobie ze w czasie studiow na starszym roku, na innym wydziale byl wlasciwie moj sobowtor, zgarnial co lepsze dziewczyny,
niektore znaly nas obydwoch . Bylo jak bylo.
Sprawdzilem w Google: Pan Ryszard, bel et bien, istnieje w zyciu publicznym i ma sie dobrze. Fizycznie jest nawet troche podobny do mnie,
ale zapewne duzo mlodszy.
Przypomnialem sobie, ze slyszalem o jego ksiazce ze wspomnieniami o niewinnym uwiezieniu w Grecji.
O depresji nie ma co mowic, bo u normalnych ludzi ona funkcjonuje okresowymi porywami, w roznym rytmie u roznych osob. Jesli chodzi
o sprawy katowickie to Forum daje odczuwac, ze ona rosnie i rzeczywiscie sam sie jej poddaje czasem, nawet coraz czesciej. Sa powody.
Z pewnym zaskoczeniem stwierdzilem, ze Pan Ryszard o jako wazna sprawe upomina sie o Trase Grundmanna do Mikolowskiej biegnaca
po estakadzie, podobnie jak ja, o czym jak jakis Don Kiszot tyle razy pisalem na Forum.
Najbardziej zaskoczyl mnie jednak jego pomysl zlikwidowania tramwajow na 3 Maja. O takim pomysle wczesniej nie slyszalem.
To mi sie wydaje zupelnie wykonalne i bardzo interesujace: zostawic linie tramwajowe na kierunkach Korfantego, Warszawska i Kosciuszki
z uproszczonym skrzyzowaniem na skraju Rynku, a tramwaje z Gliwickiej niech maja swoja petle objazdowa na Placu Wolnosci.
Mysle, ze wielu Kolegow zastrzyze pozytywnie swoimi uszami na taka wizje:
PRAWDZIWY DEPTAK NA 3 MAJA, PRAWDZIWA STREFA PIESZA, BEZ TRAMWAJOW!
------------------------------------
Uwaga: Pan Ryszard SPRINGER (podroznik, sportowiec z AWF Katowice, zeglarz i nurek, autor ksiazki "Skazany za niewinnosc") w ramach cyklu
"Mistrz slowa", 29 marca 2010 r. o godz. 18-tej, ma spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Piastow 20 na Tysiacleciu w Katowicach.
Mozna przypuszczac, ze bedzie mu latwo nawiazac do cytowanego wyzej artykulu o Katowicach.
maciek - Pią Mar 26, 2010 6:34 am
@Kiwele nie miej mi tego za złe. Po prostu takie skojarzenie. Czy miałem je tłamścić w sobie, udawać że go nie ma, iść z tym odczuciem przez życie bez możliwości podzielenia się nim z Tobą ?
nrm3 - Pon Kwi 05, 2010 9:30 am
"Recently I had occasion to be in Katowice, Poland for a few days. Katowice is generally derided by Poles as being an ugly industrial centre with no art and very little culture. In fact one resident I spoke to startled me by coming right out and calling it "a shithole". He qualified that immediately though, saying "but I love it!""
http://spacingottawa.ca/2010/03/31/two- ... ed-rocket/
bidzis004 - Czw Kwi 08, 2010 12:18 am
Kolejny raz muszę to napisać , nie będę owijał w bawełnę powiem wprost " jesteśmy w ciemnej dupie"
Dlaczego ? a no już wyjaśniam , Katowice potęga moderny , ale co z tego skoro 90% stoi bezużytecznie a marne 10% jest pokrywane styropianem i cały wizerunek otoczenie tego wszystkiego to głęboki PRL i komuna , baa , brakuje oświetlenia dobrej nawierzchni uporządkowanej zieleni małej architektury itd , dlaczego powstają jakieś baraki w stylu jednopiętrowych kontenerowców służące za usługi? , dlaczego w tej największej Aglomeracji w kraju nie powstał jeszcze żaden plan na rozwój , dlaczego nie rewitalizują miast , skwerów , parków , nawierzchni , oświetlenia ?
Powstają za to jakieś wprost z ... wzięte projekty takie jak Katowice Bussines Point które absolutnie tam nie pasują , a jeśli już komukolwiek podoba się ta architektura , ok natomiast stoi toto w szczerym polu tak naprawdę nie tworzy struktury miasta , miejskość jest w Katowicach i Silesii pojęciem nieznanym.
Mała Gdynia radzi sobie lepiej od wielkiej Silesii która równie ma swój duży potencjał , ale jak widać wykorzystuje go wprost idealnie , w przeciwieństwie do nas i naszych śmierdzących centrów , całej masy ruchu drogowego , i co z tego że był remont Warszawskiej , co z tego że szybko uporali się z Mikołowską , co nam po marnym prowincjonalnym deptaku na mariackiej , który zafundowali nam włodarze , całość jest po prostu zrobiona żle i od du.. strony , od Katowic aż bije prowincjonalizmem o ile tak można to nazwać , kto zezwala na stawianie takich architektonicznych bubli w stylu budy jednopiętrowej w której na dole będzie się mieściła kwiaciarnia , żabka i inne "duperele" które niszcza , brzydzą i odpychają już na starcie przeciętnego kowalskiego od Katowic ale i od całej Aglomeracji.
Co do Gdyni to warto spojrzeć , być może ktoś z was już oglądał te zdjęcia ale chciałbym abyście mogli spojrzeć na jakim poziomie rozwoju stricte "myślenia" o mieście , jest ww Gdynia i jej "włodarze".
Gdynia
a tutaj jeszcze film , po którym wymiękłem (zobaczcie koniecznie całość)
http://www.youtube.com/watch?v=VuiR6cDN ... mggwQrTUA0
kiwele - Czw Kwi 08, 2010 10:26 am
Solidaryzujac sie z bidzisem, z jego nieskladnej litanii zalow wybieram po swojemu taki jeden:
Czemu w Katowicach, w przeciwienstwie do Gdyni, tak trudno jest znalezc przyklad tworzenia eleganckiej pierzejowej zabudowy miejskiej?
maciek - Czw Kwi 08, 2010 12:22 pm
Pewnie dlatego, że przy prezydencie Uszoku nie działa pełnomocnik ds Spójnej Zabudowy. Piję tu do tego: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7743928,Piotr_Uszok_ma_kolejnego_pelnomocnika__Radni_wsciekli.html
bidzis004 - Śro Kwi 28, 2010 12:50 am
Jak pajac rozmawia z pajacem...
http://www.youtube.com/watch?v=9M0yNkcsVhE&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=1gBa-hGw ... re=related 6:25 Co za matoł , nie wracaj już bo tylko wstyd robisz i Polsce za niewiedze i powielanie stereotypów i własną głupote , rozbestwione dzieci , przyjadą i znów sobie nie poradzą , położyć na stół robote to i tak nie wezmą bo co to nie oni , jak ich słucham to dochodze do wniosku że oni nie mają do czego wracać (oglądają ponoć panorame) (kanał telewizyjny) o ile jeszcze istnieje , bo dawno go nie widziałem ogólnie to śmiech na sali oni dalej myślą że na wsiach doją krowy , na Śląsku wszyscy robią w kopalni w Warszawie jeszcze gierek buduje osiedla a w Kielcach pędzą bimber i to nie są moje przypuszczenia to są realne fakty , no bo jak można powiedzieć ze Katowice są województwem Katowickim czy tam stolicą , w jakim oni świecie żyją . A typ z drugiego filmu jest z Jeleniej Góry , studiował na GŚ architekture , a typ z drugiego filmu mu o hałdach zagaduje których pewnie na oczy nie widział ani jeden ani drugi.
Kris - Pią Kwi 30, 2010 9:13 am
IBM pomoże Katowicom
Małgorzata Grzegorczyk
Puls Biznesu, pb.pl,29.04.2010 06:50
Stolica Śląska jako pierwsza w Polsce wchodzi do elitarnego klubu miast, w których będzie się żyło lepiej.
Ekskluzywny klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków. Katowice — jako pierwsze w Polsce — chcą zostać jednym z nich. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu
drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem
doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju. Kontynuacją prac zajmie się drugi zespół, który przyjedzie do Polski w lipcu. Program ruszy na początku maja i potrwa ponad trzy miesiące.
"W czasie trwania misji pracownicy IBM będą współpracować zarówno z administracją publiczną (urzędnikami), jak i przedstawicielami biznesu, instytucji edukacyjnych i organizacji pozarządowych" — czytamy w komunikacie IBM.
— Wybraliśmy Katowice, bo Polska jest dla nas rynkiem wzrostu
, a Katowice to duże, szybko rozwijające się miasto — wyjaśnia Katarzyna Janik, rzecznik IBM Polska.
http://pb.pl/2/a/2010/04/29/IBM_pomoze_Katowicom
IBM pomoże Katowicom wejść do klubu Inteligentnych Miast
Polska Dziennik Zachodni RP
Wczoraj 08:39:03 , Aktualizacja wczoraj 09:12:29
Katowice mają szansę na poprawę jakości życia. Z pomocą specjalistów z IBM, jako pierwsze w Polsce mogą dołączyć do ekskluzywnego klubu Inteligentnych Miast (Smarter Cities) - pisze Puls Biznesu
Klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób - donosi Puls Biznesu.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju. Kontynuacją prac zajmie się drugi zespół, który przyjedzie do Polski w lipcu. Program ruszy na początku maja i potrwa ponad trzy miesiące.
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=678
kiwele - Pią Kwi 30, 2010 1:29 pm
Stolica Śląska jako pierwsza w Polsce wchodzi do elitarnego klubu miast, w których będzie się żyło lepiej.
Ekskluzywny klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju.
— Wybraliśmy Katowice, bo Polska jest dla nas rynkiem wzrostu, a Katowice to duże, szybko rozwijające się miasto. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób - donosi Puls Biznesu.
Czy my, kompletni idioci, jestesmy chocby odrobine zdolni, by zrozumiec jakie bezplatne poswiecenia sa dla nas realizowane?
stasz - Pią Kwi 30, 2010 2:03 pm
Stolica Śląska jako pierwsza w Polsce wchodzi do elitarnego klubu miast, w których będzie się żyło lepiej.
Ekskluzywny klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju.
— Wybraliśmy Katowice, bo Polska jest dla nas rynkiem wzrostu, a Katowice to duże, szybko rozwijające się miasto. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób - donosi Puls Biznesu.
Czy my, kompletni idioci, jestesmy chocby odrobine zdolni, by zrozumiec jakie bezplatne poswiecenia sa dla nas realizowane?
kiwele - Pią Kwi 30, 2010 2:26 pm
Stolica Śląska jako pierwsza w Polsce wchodzi do elitarnego klubu miast, w których będzie się żyło lepiej.
Ekskluzywny klub Inteligentnych Miast (Smarter Cities) liczy dopiero kilkunastu członków.
Co ciekawe, w Katowicach zostanie zrealizowany jeden z pierwszych na świecie programów, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej IBM z całego świata dzielą się swoją wiedzą bezpłatnie. Najpierw zidentyfikują kluczowe problemy Katowic i Metropolii Silesia, potem doradzą w strategicznych dziedzinach rozwoju.
— Wybraliśmy Katowice, bo Polska jest dla nas rynkiem wzrostu, a Katowice to duże, szybko rozwijające się miasto. W ramach programu miasta np. wdrażają monitorowanie ruchu drogowego, co eliminuje korki, albo umożliwiają szpitalom wykorzystanie wszelkich dostępnych danych o pacjentach do szybszej diagnostyki chorób - donosi Puls Biznesu.
Czy my, kompletni idioci, jestesmy chocby odrobine zdolni, by zrozumiec jakie bezplatne poswiecenia sa dla nas realizowane?
salutuj - Pią Kwi 30, 2010 11:59 pm
Pewnie dlatego, że przy prezydencie Uszoku nie działa pełnomocnik ds Spójnej Zabudowy. Piję tu do tego: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7743928,Piotr_Uszok_ma_kolejnego_pelnomocnika__Radni_wsciekli.html
Uszok się okopuje. Każde stanowisko to grupka znajomych -> znajomych -> wyborców idacych za osobą jedzacą z szerokiej dłoni Uszoka.
Kris - Śro Maj 12, 2010 7:40 am
Sondaż OBOP: Katowiczanie nie lubią swego miasta
Jeśli miasto jest jak człowiek, którego można polubić albo nie znosić, to uczucia, jakie żywią do Katowic ich mieszkańcy, są czymś pomiędzy niechęcią a zawstydzeniem.
Dowodzi tego najnowszy sondaż TNS OBOP, przeprowadzony na zlecenie "Newsweeka". Mieszkańcy m.in. stolic wszystkich 16 województw oceniali w nim przyjazność swoich miast. Katowice wylądowały w rankingu dopiero na 11. miejscu, ex aequo z Kielcami. Najlepsze oceny zebrały: Wrocław (1. miejsce), Kraków i Poznań.
A przecież nie jest najgorzej: sporo kin, teatry, domy kultury, niemało innych rozrywek, drogi najlepsze w tej części Polski, bezrobocie poniżej średniej krajowej, a zarobki (wg Głównego Urzędu Statystycznego) w 2009 roku najwyższe wśród miast wojewódzkich. Mimo to mieszkańcy Katowic uważają, że w ich mieście nie najlepiej im się żyje.
- Wychodzisz wieczorem na miasto - i co? Najwyżej można się tu upić pod monopolowym. Po osiemnastej centrum jest martwe - zżyma się Robert Konieczny, architekt z Katowic.
Badanie TNS OBOP zostało zrealizowane w drugiej połowie kwietnia 2010 r.
- Przeprowadziliśmy łącznie 1440 wywiadów w 18 miastach Polski, o ocenę każdego z miast pytaliśmy jego mieszkańców - wyjaśnia Anna Rostkowska, rzeczniczka TNS OBOP. Ankieterzy pytali m.in o to, jak ludzie oceniają stan dróg w swoim mieście, poziom szkół, ośrodków sportowych, ośrodków kultury, stan bezpieczeństwa. Ankieterów interesowało też, czy mieszkańcy stolic regionów dostrzegają w tych miastach możliwości rozwoju zawodowego, co myślą o ich atrakcyjności turystycznej, mieszkaniowej, wyglądzie, jakości obsługi w urzędach. Ale najważniejsza była ocena subiektywna - tj. czy respondent lubi swoje miasto, czy nie.
- O atrakcyjności miast przesądzają czynniki obiektywne, czyli wygoda życia, estetyka przestrzeni wokół - czy jest radosna i kolorowa. Do tego ważne są infrastruktura, transport publiczny, sklepy, biblioteki - wszystko to, co przesądza o jakości życia - tłumaczy prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Estetyka przestrzeni publicznej - to pojęcie zdaje się najmniej pasuje do Katowic. Przebudowa centrum
zapowiadana jest od prawie dekady i ruszy, ale dopiero w 2011 r. A rynek po kosztownej przebudowie i tak będzie przypominał zajezdnię tramwajową, poprzecinaną torami. Jedyny jak dotąd wybudowany na przestrzeni ostatnich lat deptak w sercu dwumilionowej aglomeracji - ul. Mariacka - miał być ulicą na wzór czeskiej ul. Stodolni. Tymczasem po dwóch latach od przebudowy jest tu mniej knajp i restauracji niż było przed, a sam deptak został ochrzczony przez mieszkańców mianem betonowej pustyni.
Honorata Olak mieszkała w Katowicach ćwierć wieku. Na początku roku przeprowadziła się do Siemianowic Śląskich. Za Katowicami nie tęskni. - Nigdy nie czułam się przywiązana do tego miasta - przyznaje. Najbardziej narzeka na wygląd Śródmieścia i wszechobecny brud. - Nie ma rynku z prawdziwego zdarzenia ani porządnego dworca PKP - ubolewa.
Zgadza się, że możliwości rozwoju są tu większe niż w innych miastach, ale nie na tyle, żeby nie pozostawiały wiele do życzenia. - Tyle się mówi, że bezrobocie tutaj jest stosunkowo niskie, a moi znajomi od miesięcy nie potrafią znaleźć przyzwoitej pracy. Na wyższych uczelniach przeważają kierunki płatne, a akademiki oddalone są lata świetlne od wydziałów - twierdzi Olak.
Nad wyprowadzką zastanawia się Robert Konieczny. - Tu są moje korzenie, znajomi, bliscy, ale jestem zły na Katowice. To miasto umiera i trzeba coś z tym zrobić. Albo trzeba wiać - mówi.
Dlaczego tak źle oceniamy Katowice? Prof. Szczepański uważa, że - paradoksalnie - dlatego właśnie, że jest nam tu za dobrze.
- Katowiczanie i wielu mieszkańców śląskich miast to ludzie stosunkowo dobrze uposażeni, nieźle zarabiający, więc mają wysokie potrzeby, których przestrzeń naszych miast nie zaspokaja - mówi socjolog. - Przykładem jest to zamieszanie wokół centrum Katowic. To przecież także centrum aglomeracji, święta przestrzeń - cenna ekonomicznie i prestiżowo, a poprzecinana dwiema osiami tramwajowymi. Z takiej przestrzeni mieszkańcy nie są zadowoleni i wstydzą się jej - ocenia Szczepański.
O przyjazną przestrzeń publiczną dopominają się członkowie Stowarzyszenia Moje Miasto z Katowic.
- Drogi mamy znakomite. Przez 9 miesięcy mieszkałem we Wrocławiu i w porównaniu z komunikacją tam, to w Katowicach nigdy nie było korków - twierdzi Dominik Tokarski ze stowarzyszenia. - Za to brakuje miejsc, gdzie można chociażby wyjść na koncert. Nie ma pewności, że wychodząc w ciemno na miasto trafi się na dobrą imprezę. To nie tylko kwestia estetycznego rynku, bo Gdańsk, Sopot to też miasta bez rynku.
Zdaniem Tokarskiego chodzi o zorganizowanie wspólnej przestrzeni, która byłaby społecznie akceptowana, bo "jeśli
np. w rankingu będzie uwzględniana oferta kulturalno i gastronomiczna, to Katowice zawsze będą na szarym końcu".
Najmniej wyniki badania TNS OBOP zdają poruszać urzędników. Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy katowickiego magistratu, nie jest nimi zaskoczony. - To kwestia kryteriów badania. Jeśli weźmiemy pod uwagę czynniki obiektywne, to Katowice są w czołówce. Nie jesteśmy przyzwyczajeni, żeby dobrze mówić o sobie. Nie potrafimy uwierzyć, że jest fajnie - przekonuje rzecznik.
Współpraca: MCH
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/25 ... ,id,t.html
Silesian - Śro Maj 12, 2010 9:03 am
Sondaż OBOP: Katowiczanie nie lubią swego miasta
Najmniej wyniki badania TNS OBOP zdają poruszać urzędników. Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy katowickiego magistratu, nie jest nimi zaskoczony. - To kwestia kryteriów badania. Jeśli weźmiemy pod uwagę czynniki obiektywne, to Katowice są w czołówce. Nie jesteśmy przyzwyczajeni, żeby dobrze mówić o sobie. Nie potrafimy uwierzyć, że jest fajnie - przekonuje rzecznik.
Współpraca: MCH
http://www.dziennikzachodni.pl/slask/25 ... ,id,t.html
Muszę przyznać ,że każda wypowiedź Waldusia doprowadza mnie do szału.Jak można być tak bezczelnym typem?To w zasadzie wyjaśnia dlaczego Urzędnicy wykazują tak mało incjatywy i zaangażowania w rozwój oraz o dbałość estetyczną miasta.Przecież jest tak "fajnie" ...
miglanc - Śro Maj 12, 2010 1:35 pm
Kryteria obiektywne? Prosze bardzo:
Komunikacja publiczna - najgorsza w Polsce.
Sprawnośc administracji miejskiej - najgorsza w Polsce.
Przyrost miejsc rpacy - bliski zeru.
Liczba i jakość pływalni, ścierzek rowerowych - tragiczna
Saldo migracji - zawstydzające.
Te 30% zadowolonych to pewnie mieszkancy Kostuchny, Brynowa, Panewnik, Piotrowic i Zarzecza - czyli ci którzy w najblizszych wyborach pojda do urn i zadecydują o kolejnej kadencji swojego sołtysa.
Piotr - Pią Maj 14, 2010 11:03 am
Jakoś tak godzinę temu miałem przez przypadek okazję obejrzeć w TVP2 ( Pytanie na śniadanie), jak Kupicha, Poloczek, Respondek i Szołtysek " zpraszali" na Biesiadę śląską ( jutro w Spodku), którą bedzie trnsmitowała " Dwójka". Lubię tych ludzi, ale ich dzisiejszy " występ" w połączeniu z zaprezentowanymi " widoczkami" Katowic nazwał bym, parafrazując pana Turnaua : "szaro, brudno i kicha", okolica syfiata, powietrze syfiate, miasta beznadziejne, ale za to ludzie tacy fajni i dobrzy, no i przeca momy " kultowe" szlagry śląskie.
Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, ale dla mnie to jest żałosne. Ktoś po prostu wymyślił sobie, żeby " biesiadę śląska" promować według schematu ; " Wszędzie, szaro, brudno, kominy i syfiate miasta", a na tle tego wszystkiego "piękni", interesujący, barwni ludzie z , z trudem wyłapując tlen z powietrza z uporem maniaka, wciąż trzymają się swoich korzeni i " w każdo niedziela po mszy łażą ze swoimi bajtlami po hołdach i z dumom pokazujom im tyn las kominow i te szpetne, a jakże im drogie śląskie miasta, a po tym po niyszporach śpiywają śląskie szlagry" i są w tym wszystkim " uroczy" i egzotyczni jak ostatni prawdziwi amazońscy Indianie.
Aha, jeszcze mi utkwił taki moment, gdy Prowadząca wypowiedziała "sakramentalne" : "...a co was trzyma na Śląsku" - a propos, czy słyszeliście, aby ktoś kogoś w telewizji pytał, co go trzyma we Wrocławiu, Opolu, Mławie, albo Suwałkach. To proste - takie pytanie "musi paść", bo przecież ludzie są ciekawi, dlaczego pomimo "nieludzkich warunków do jakiejkolwiek egzystencji, mimo wszystko żyją tam ludzie"... podobne pytania zadaje się jeszcze tylko badaczom Antarktydy, himalaistom oraz żeglarzom startującym w regatach dookoła Świata.
Moim zdaniem kolejna, zrobiona przy okazji "perfekcyjna super promocja Śląska, ze szczególnym wskazaniem na miasto Katowice"
jacek_t83 - Nie Maj 16, 2010 1:19 pm
dziś kończy się głosowanie w plebiscycie 7 cudów MM. Spodek trochę w tyle, ale jeszcze da się nadgonić bo różnice nie są duże.
>>7 cudów MM: Formularz do głosowania
miglanc - Pon Maj 17, 2010 6:46 am
Waldemar Bojarun przed chwila był w Polsacie News. Było o planowanej przebudowie miasta, prowadząca stwierdziła "nareszcie miasto doczeka sie liftingu". Przy okazji pokazali parę widokow okolic ronda, niestety sprzed remontu superjednostki.
piotrekb - Pon Maj 17, 2010 9:06 am
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/artic ... towic.html
Polsat, Dziennik...
Widać, wzięli się na poważnie do roboty pijarowej.
nrm3 - Pon Maj 17, 2010 10:21 am
wybory.
Michał Gomoła - Czw Maj 20, 2010 11:30 am
Co do PR... jak widać nawet z otwarcia placu zabaw można zrobić wydarzenie...
rasgar - Czw Maj 20, 2010 11:57 am
Co do PR... jak widać nawet z otwarcia placu zabaw można zrobić wydarzenie...
... na miarę naszych (wyborców) ambicji.
Wit - Czw Maj 20, 2010 10:15 pm
IBM chwali Katowice. W lipcu sprawdzi, czy jest za co
Iwona Sobczyk 2010-05-21, ostatnia aktualizacja 2010-05-20 21:58:03.0
Katowice powinny się lepiej promować i próbować zatrzymać u siebie młodych ludzi. Co miasto zrobi z radami ekspertów z IBM?
Oprócz normalnej działalności komercyjnej IBM prowadzi też działalność społeczną, wysyła swoich ekspertów do różnych miast, żeby diagnozowali problemy i radzili, jak się z nimi uporać. W tym roku padło na Katowice. Dzięki radom ekspertów IBM mają się stać "inteligentnymi".
Po trzech spędzonych u nas tygodniach w czwartek eksperci przedstawili wyniki swoich badań.
- Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Katowice, podobnie jak cały region, były już na drodze do stania się "inteligentnymi", zanim jeszcze się tutaj zjawiliśmy - mówi Andrew Fairbanks, specjalista ds. programów społecznych IBM. Chwalił odpowiedzialną politykę finansową miasta, pomysł na metropolię, inwestycje, infrastrukturę, centrum zarządzania kryzysowego i starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
Nie znaczy to, że miasto nie ma problemów. Eksperci doszli do wniosku, że Katowice, jak i cały Śląsk, nie potrafią się dobrze wypromować. Na dowód Fairbanks pokazał zdjęcie zawieszonej na Zenicie wielkiej reklamy firmy odzieżowej. - A przecież takie miejsca powinny być wykorzystywane do opowiadania o rozwoju miasta! - apelował.
Eksperci IBM-a zauważyli też, że Katowice powinny powstrzymać młodych ludzi przed ucieczką z miasta. Można to zrobić, rozwijając ofertę kulturalną i wspierając początkujących przedsiębiorców. Należałoby też poprawić współdziałanie uczelni wyższych i przedsiębiorstw oraz umożliwić obywatelom i przedsiębiorcom udział w planowaniu rozwoju miasta. - Na przykład poprzez JAM, czyli narzędzie internetowe służące do dyskusji on-line na tematy dotyczące miasta - wyjaśniał Fairbanks. Katowicom i metropolii wytknięto też zbyt niską wydajność usług samorządowych i złe zarządzanie transportem. Kłopoty mogą rozwiązać inteligentne systemy komputerowe, tworzenie wspólnych metropolitarnych baz danych i miejskich centrów zarządzania jednostkami budżetowymi.
Czy miasto skorzysta z tych diagnoz i rad? Dobrze by było. Nadzieję studzi fakt, że wnioski IBM-u nie zaskakują. Każdy w miarę świadomy mieszkaniec aglomeracji zdaje sobie sprawę z tego, że mamy problemy z wizerunkiem i współpracą między miastami regionu, zbyt słabą ofertę kulturalną, bałagan w transporcie publicznym i nie dość zinformatyzowane urzędy. Urzędnicy też to wiedzą. I nic z tego nie wynika.
Nawet prezydent Katowic przyznał, że w wielu wypadkach IBM tylko potwierdził uświadomione już problemy. - Chociaż pojawiły się też wnioski nowe. Ważne jest jednak nie tylko "co", ale i "jak". A nasze spotkanie zarysowało owo "jak" - mówił prezydent Piotr Uszok. Wśród pomysłów IBM, które najbardziej przypadły mu do gustu, wymieniał platformę internetową do rozmów o mieście i stworzenie centrum usług wspólnych dla jednostek budżetowych. - W mieście jest 140 jednostek budżetowych, z których każda ma np. swoją własną księgowość. Stworzenie centrum usług wspólnych pozwoliłoby na oszczędności - mówił prezydent.
Teraz Katowice mają czas na przeanalizowanie opinii. Eksperci z IBM znów przyjadą do Katowic w lipcu. Zapewniają, że potem też będą śledzić rozwój sytuacji na Śląsku.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... st_za.html
maciek - Pią Maj 21, 2010 8:23 am
Co za bełkot. No w każdym razie platforma dyskusji o mieście jest przecież panie Uszok. Sam pan to stworzyłeś, ale cenzurę tam pan wprowadziłeś i żaden średnio rozwinięty mieszkaniec nawet tam nie zaglądnie bo i po co.
Jedynymi niezależnymi platformami dyskusji jest to forum. Czyli widzi pan znów za pana robotę zrobiliśmy. Może pan się pochwalić przy kolejnej wizycie, że platforma już jest.
rasgar - Pią Maj 21, 2010 10:57 am
Bełkot - IBM organizuje po prostu sesję sprzedaży swoich produktów 'enterprise' - żadne tam analizy
Jeśli jednak dostajemy chociaż trochę dobrego PR'u za free, to czemu nie.
Piotr - Pon Maj 31, 2010 12:06 pm
W TVN jest emitowany program pt. "Kuchenne rewolucje Magdy Gessler", w którym wyżej wspomniana próbuje " niby " ratować upadające restauracje itd. W każdym razie trafiłem na ten program wczoraj i pozostałem " przy nim" na dłużej, ponieważ był o katowickiej restauracji Franz Jozef u zbiegu Mikołowskiej i Szeligiewicza. Nie o sam program mi jednak chodzi. Otóż byłem mile zaskoczony, ponieważ we fragmentach które oglądałem, chociaż program był kręcony zimą w pochmurne dni, Katowice pokazywano bardzo korzystnie. Pokazano elewację odnowionej kamienicy gdzie znajduje się w/w restauracja, jeszcze dwie inne odnowione, a także w przerywnikach Monopol, przeszkloną część " Symfonii", a jeżeli już pokazywano jakiś szerszy plan to raczej w korzystnych ujęciach i perspektywach. Niby niewiele a cieszy
bidzis004 - Pon Maj 31, 2010 12:36 pm
W TVN jest emitowany program pt. "Kuchenne rewolucje Magdy Gessler", w którym wyżej wspomniana próbuje " niby " ratować upadające restauracje itd. W każdym razie trafiłem na ten program wczoraj i pozostałem " przy nim" na dłużej, ponieważ był o katowickiej restauracji Franz Jozef u zbiegu Mikołowskiej i Szeligiewicza. Nie o sam program mi jednak chodzi. Otóż byłem mile zaskoczony, ponieważ we fragmentach które oglądałem, chociaż program był kręcony zimą w pochmurne dni, Katowice pokazywano bardzo korzystnie. Pokazano elewację odnowionej kamienicy gdzie znajduje się w/w restauracja, jeszcze dwie inne odnowione, a także w przerywnikach Monopol, przeszkloną część " Symfonii", a jeżeli już pokazywano jakiś szerszy plan to raczej w korzystnych ujęciach i perspektywach. Niby niewiele a cieszy
To pewnie za sprawą tej pani o niemieckim rodowodzie.
Co za tym idzie przychylnie patrzącym na nasz brudny Śluńsk.
A który to był odcinek? tego programu?
Bo tutaj jest do obejżenia odc 3 który mówi o jakiejś restauracji z Katowic właśnie.
http://vod.onet.pl/kuchenne-rewolucje,k ... cinek.html
Niestety nie chce mi się coś otworzyć , może ktoś ma jakiś sposób jak to obejżeć>?
Piotr - Wto Cze 01, 2010 12:58 pm
To pewnie za sprawą tej pani o niemieckim rodowodzie.
Co za tym idzie przychylnie patrzącym na nasz brudny Śluńsk
bidzis004 - Wto Cze 01, 2010 7:47 pm
oo woow nie spodziewałem się ja to tak dla żartu a w zasadzie ten brudny ślunsk to ironia całego postu , ale jak już tak to odebrałeś to się odniosę , GOP znam co nieco i wiem że wbrew pozorom z roku na rok jest czyściejszy i bardziej przyjazny od samochodowej W-wy dla przykładu Katowicom niewiele trzeba no ja bym się co nieco z tą teorią nie zgodził trzeba i to bardzo dużo przede wszystkim działań których nie ma i inwestycji "MIEJSKICH" , to podkreślam bo UM nie robi nic by zmienić miasto i jego wizerunek , są błagania na kolanach mieszkańców i skomlenia m.in na tym forum o to aby wyremontować 3maja , tymczasem miasto nie robi nic , gdyby nie prywatni inwestorzy to dawno by to miasto zniknęło w zaścianku miast GOPu.
absinth - Wto Cze 01, 2010 10:03 pm
GOP znam co nieco i wiem że wbrew pozorom z roku na rok jest czyściejszy i bardziej przyjazny od samochodowej W-wy dla przykładu
GOP moze i co nieco znasz, ale z tego wynika, ze nie znasz Warszawy. W Wawie naprawde widac, ze w ciagu ostatnich 5 lat wiele zmienilo sie in plus, jest mnistwo miejsc, gdzie piszy moze wyjasc i czuc sie dobrze.
wyremontować 3maja , tymczasem miasto nie robi nic , gdyby nie prywatni inwestorzy to dawno by to miasto zniknęło w zaścianku miast GOPu.
3-go maja ma byc wyremontowana po zrealizowaniu przez neinvera Vagina Center, z tego powodu, ze ze wzgledu na bliskosc placu budowy nowa nawierzchnia zostalaby rozjechana przez sprzet z budowy. Nie wnikam juz w to, czy rzeczywiscie taki sprzet powinien jezdzic po 3go maja.
bidzis004 - Śro Cze 02, 2010 12:10 am
GOP moze i co nieco znasz, ale z tego wynika, ze nie znasz Warszawy. W Wawie naprawde widac, ze w ciagu ostatnich 5 lat wiele zmienilo sie in plus, jest mnistwo miejsc, gdzie piszy moze wyjasc i czuc sie dobrze.
3-go maja ma byc wyremontowana po zrealizowaniu przez neinvera Vagina Center, z tego powodu, ze ze wzgledu na bliskosc placu budowy nowa nawierzchnia zostalaby rozjechana przez sprzet z budowy. Nie wnikam juz w to, czy rzeczywiscie taki sprzet powinien jezdzic po 3go maja.
To że się w W-wie zmieniło to też wiem ale nie umniejsza to faktom które mówią że jest to jednak miasto samochodów a przecież to ten argument tylko ukierunkowałem w stosunku do "stolicy" , to że są miejsca reprezentacyjne i miejsca gdzie można miło spędzić czas to tez w powszechnej opinii jest mi dobrze znane.
Natomiast gdyby zapytać Ciebie co mógłbyś zaproponować przeciętnemu Warszawiakowi u nas , mam tu na myśli ogólnie rozumiane możliwości spędzenia wolnego czasu to podejrzewam że oprócz jakiś paru ciekawych lokali w Kato i np na podwieczorek wycieczka do parku w Chorzowie to oprócz tych znanych nam już zalet i miejsc nie potrafiłbyś zapewne jak większość zresztą Katowiczan , szczególnie tutaj nacisk kładę na nowych mieszkańców tego miasta co za tym idzie mieszkańców Silesii którzy często poza Kato nie wychylają dziuba , i to oni zaniżają wartość całej Aglomeracji jej nieznając i co za tym idzie zaniżajac walory Globalne całej konurbacji i to większości oni nie potrafili by wymienić innych zalet w pozostałych miastach , a to jak wiadomo jest ograniczenie zasobów Silesii do socjalnego minimum oferowanej oferty przez ww miasta , które oprócz tych ww zalet nie mogą się jednak pochwalić niczym innym , bo i co mogą zaoferować? skoro większość tych jedynych rzeczy w Kato się z stamtąd wynosi , wide wątek o pustostanach obiekty gastronomiczne i (ogółem rozumiane)
Przeciętny kowalski , wyjeżdzając z Katowic do takiego Bytomia poczuje wielką różnice , jaką a no taką że w tym drugim życie miejskie kwitnie w najlepsze , i co najważniejsze żeby stworzyć życie nocne czy szeroko rozumiane "rozrywkowe" trzeba mieć podstawy życia w śródmieściu i stwarzać możliwości budując "życie nocne na życiu miejskim" i właśnie w tym aspekach taki Bytom jest o lata świete do przodu przed Katowicami oczywiście faktem jest że wielka w tym zasługa stosunkowo małej ilości samochodów w centrum , śmiem twierdzić że zaraz ktoś napisze o wielkich walorach Katowickich uczelni i innych ważnych instytucjach , ale co z tego panowie~! skoro jedni i drudzy wolą się wylegiwać na kanapach w SCC niż w nieprzyjaznym dla nich centrum które ani UM ani prywatni inwestorzy nie próbują naprawić ani ci drudzy zaś wzbogacić o kolejne puby restauracje czy sklepy.
Zasoby drzemią tam trochę bardziej na północ , wystarczy trochę ruszyć głową i już mamy co robić w nieco odmiennym intelektualnie regionie który posiada tradycje życia w miastach w przeciwieństwie do robotniczych korzeni całej struktury ścisłego rozumianego organizmu GOP , co tu dużo gadać inny świat i co najważniejsze z punktu widzenia odbioru , inną mentalność!
Pozdrawiamy
absinth - Śro Cze 02, 2010 6:21 am
Natomiast gdyby zapytać Ciebie co mógłbyś zaproponować przeciętnemu Warszawiakowi u nas , mam tu na myśli ogólnie rozumiane możliwości spędzenia wolnego czasu to podejrzewam że oprócz jakiś paru ciekawych lokali w Kato i np na podwieczorek wycieczka do parku w Chorzowie to oprócz tych znanych nam już zalet i miejsc nie potrafiłbyś zapewne jak większość zresztą Katowiczan , szczególnie tutaj nacisk kładę na nowych mieszkańców tego miasta co za tym idzie mieszkańców Silesii którzy często poza Kato nie wychylają dziuba , i to oni zaniżają wartość całej Aglomeracji jej nieznając i co za tym idzie zaniżajac walory Globalne całej konurbacji i to większości oni nie potrafili by wymienić innych zalet w pozostałych miastach , a to jak wiadomo jest ograniczenie zasobów Silesii do socjalnego minimum oferowanej oferty przez ww miasta , które oprócz tych ww zalet nie mogą się jednak pochwalić niczym innym , bo i co mogą zaoferować? skoro większość tych jedynych rzeczy w Kato się z stamtąd wynosi , wide wątek o pustostanach obiekty gastronomiczne i (ogółem rozumiane)
Przeciętny kowalski , wyjeżdzając z Katowic do takiego Bytomia poczuje wielką różnice , jaką a no taką że w tym drugim życie miejskie kwitnie w najlepsze , i co najważniejsze żeby stworzyć życie nocne czy szeroko rozumiane "rozrywkowe" trzeba mieć podstawy życia w śródmieściu i stwarzać możliwości budując "życie nocne na życiu miejskim" i właśnie w tym aspekach taki Bytom jest o lata świete do przodu przed Katowicami oczywiście faktem jest że wielka w tym zasługa stosunkowo małej ilości samochodów w centrum , śmiem twierdzić że zaraz ktoś napisze o wielkich walorach Katowickich uczelni i innych ważnych instytucjach , ale co z tego panowie~! skoro jedni i drudzy wolą się wylegiwać na kanapach w SCC niż w nieprzyjaznym dla nich centrum które ani UM ani prywatni inwestorzy nie próbują naprawić ani ci drudzy zaś wzbogacić o kolejne puby restauracje czy sklepy.
Zasoby drzemią tam trochę bardziej na północ , wystarczy trochę ruszyć głową i już mamy co robić w nieco odmiennym intelektualnie regionie który posiada tradycje życia w miastach w przeciwieństwie do robotniczych korzeni całej struktury ścisłego rozumianego organizmu GOP , co tu dużo gadać inny świat i co najważniejsze z punktu widzenia odbioru , inną mentalność!
Pozdrawiamy
Nie wiem na jakiej planecie zyjesz, ale chyba na innej
Po wycieczce objazdowej po Silesii jaka parokrotnie zapewnilismy naszym Gosciom z innych duzych miast Polski wrazenie bylo takie, ze "Katowice spoko, odstaja od stereotypu czy ogolnie wizerunku miasta jaki sie mu przykleja, ale reszta (pamietam, ze bylismy w Bytomiu, Zabrzy, Rudzie) to dramat". Co do zycia nocnego, wymien z 3 lokale z Bytomia, takie na poziomie, moga byc reastauracje, moga byc lokale typu Akolada, moga byc wreszcie sushibary czy jakies miejsca do tanczenia. Moga byc knajpy na drinka. W Chorzowe mysle, ze moznaby sie doliczyc, gdzie indziej...? moze sie mile zaskocze
maciek - Śro Cze 02, 2010 7:52 am
Nowy prezio (na pewno nie USZOK) powinien stawiać na następujące sprawy:
- System Informacji Miejskiej połączony z nazwami w języku regionalnym
- Wizerunek miasta przyjaznego do życia i inwestowania - promocja na zewnątrz
- Remonty kamienic należących do miasta mające wpływ na jego odbiór - z możliwością poprawy elewacji tam, gdzie jej dziś "brakuje"
- Wsparcie właścicieli kamienic mających wpływ na odbiór miasta - refundacja remontów zwłaszcza elewacji, odbudowa wieżyczek, podrasowywanei elewacji
- Remont 3 Maja, Warszawskiej, Pl. Wolności, Dworcowej, Mielęckiego, Staromiejskiej, Mickiewicza
- Centrum Kongresowe - skoro się powiedziało że sie będzie to budować
- wspierać zabudowę Al Korfantego - tj. mamy plan, mamy miejsce, budujcie się.
- wspierać restauratorów
- sprowadzić studentów do Centrum do lokali miasta (obecnemu nie udaje się od lat ten manewr)
- budowa parkingu w Centrum (oby po 12 latach zapowiedzi się wreszcie udało.
Prezydent nie powinien:
- brać się za tzw. rynek
- budować tuneli tam gdzie ich nie potrzeba
- odłożyć do szuflady kosmiczne projekty budowy tunelu dla torów PKP
Budżet jest tylko jeden i dać jednego to znaczy odebrać innemu. Stawiałbym na wizerunek, bo tylko tak można będzie liczyć na wpływy do budżetu. Przesraliśmy ostatnie 10 lat. Gospodarka wcale nie jest obecnie łaskawa, ale coś wreszcie zacząć robić trzeba.
Ja bym taki program miał, gdybym miał ambicje zostania wodzem i sołtysem. Nie zazdroszcze przyszłemu prezydentowi kilkunastu lat zaniedbań na polu walki o wizerunek. Jest co robić.
Piotr - Śro Cze 02, 2010 11:20 pm
Maciek wymieniłeś prawie wszystkie ważne rzeczy, ja wcześniej też coś tam wymieniłem. Wydaje się, że to dużo. Tak rzeczywiście jest dużo do zrobienia. Z drugiej jednak strony, gdyby władze miasta zaczęły realizować kolejne przedsięwzięcia zgodnie z obietnicami, czy wręcz oficjalnymi zapowiedziami, to w tej chwili przynajmniej połowa byłaby już zrobiona. Cóż czasu cofnąć się nie da, oczywiście to wszystko jest irytujące, natomiast największy problem w tym, żeby za kolejne dziesięć lat Katowice nie były w tym samym miejscu, bo to oznaczałoby dla tego miasta nie tyle stagnację, ale "milowy" wręcz krok do tyłu. Z drugiej strony, jeżeli zostanie zrealizowane to co od dłuższego czasu "widujemy' na przeróżnych "wizualkach" , to za parę lat do wątków zdjęciowych chyba można już będzie robić zdjęcia z dowolnego punktu w dowolnym kierunku
bidzis004 - Czw Cze 03, 2010 12:19 am
http://biznes.onet.pl/wideo/klip.html#6852876,c=11
W sumie dobrze gada , ma chłop jaja i ambicje , pokazał to w tym reportażu , chce zmieniać wizerunek i jest bardzo porywczy co idzie in plus bowiem tego i m.in zaangażowania w zmiane wizerunku brakuje prawie każdemu prezydentowi w Silesii a on to ładnie przedstawił i wręcz sprowadził reportera na łopatki , po tym pytaniu o węgiel i energetykę , nie muszę chyba tłumaczyć dla czego mi to nie odpowiada , bo nie lubię tak jak większość z was pewnie gdy ktoś spogląda na coś kogoś jednostkowo i dość stereotypowo , U tym razem pojechał po bandzie i to mi się podoba , tym razem zasłużył u mnie na dużego plusa.
Spodobało mi się to odbijanie piłeczki węglowej...
brysiu - Czw Cze 03, 2010 9:53 pm
A'propos takiej promocji - miejski oddział PTTK jednej ze śląskich miejscowości (centralnie umiejscowionej w konurbacji) utrzymuje stałe kontakty z odpowiednikami z Francji (Creil) i Niemiec (nie pamiętam nazwy miejscowości). Jednego roku my jedziemy do nich, drugiego - oni do nas; do tej pory były współfinansowane przez UM tej śląskiej miejscowości.
Wycieczki trwają po kilka dni.
Plan wycieczek po naszym regionie?
1. dzień - zakwaterowanie na jednym z wydziałów jednej ze śląskich uczelni, catering.
2. dzień - wyjazd do Krakowa, zwiedzanie miasta.
3. dzień - wyjazd do Zakopanego - zwiedzanie miasta, wycieczka po górach (bodajże dol. Kościeliska; innym razem wyjazd w Beskidy).
4. dzień - wyjazd do Oświęcimia, zwiedzanie Auschwitz-Birkenau.
5. dzień - przyjęcie pożegnalne, wyjazd do Pyrzowic.
Tak mniej-więcej wyglądają te wycieczki. Wycieczki organizowane przez oddział PTTK jednego ze śląskich miast.
Celowo nie podaję jakiego - jestem jeszcze członkiem tego PTTK.
Tyle w temacie promocji miasta/regionu.
SMM odwala ogromny kawał tej syzyfowej roboty, no ale organizacje takie jak PTTK potrafią... no cóż, potrafią zabiegać o fundusze. Taka różnica...:-(
nrm3 - Pią Cze 04, 2010 7:27 am
to akurat nieprawda. Pozostaje Ci pogratulować prężnego oddziału PTTK, nie mniej jest to wyjątek, a nie reguła.
maciek - Nie Cze 06, 2010 2:49 pm
Swoim starym zwyczajem przeszedłem się dziś po południu po Centrum od Pl. Wolności do Kościoła Mariackiego. Ot tak, aby zobaczyć, jak miasto wygląda w dniu, kiedy nie wygląda. Moim zdaniem Pana Uszoka należy na taczkach z Kostuchny czy z rynku krakowskiego, czy gdzie on teraz siedzi przywieźć, wysadzić i kazać przejść tę samą trasę. Następnie poprosić o wrażenia i kazać zderzyć je z pierdołami jakie on i jego niedorzecznik Bojarun wygadują. No cóż, po roku czasu od ostatniej wycieczki po Centrum w tym okresie w niedzielę miasto wygląda według mnie niestety gorzej. Może moja negatywna ocena wynika stąd, że w okolicach Pl. Wolności i na całej 3 Maja zamiast cieszyć się miastem zajmowałem się omijaniem rzygowin, psich gówien i innych podejrzanych substancji. Może to dlatego, że patrzyłem bardzo uważnie pod nogi bo nawierzchnia na całym obszarze eskapady potrafi zaskakiwać swoją niespójnością czasami parę razy na metrze kwadratowym. Nie wiem, jestem po raz kolejny przygnębiony...i jakoś ogródków wydaje mi się mniej niż przed rokiem o tej porze.
P.S. Panie Uszok taka rada. Kiedy już zwolni się stanowisko po wiceprezydencie, lub kiedy zwolni pan już jakiegoś doradcę ds. na których się nie zna (pewnie można losować bo z dużym prawdopodobieństwem trafi się właśni taki jegomość) to zalecam pieniążki przeznaczyć na sprzątaczy. Każde nowoczesne miasto ma takich ludzi, których obowiązkiem jest sprzątanie miasta w zadanych kwartałach, ulicach, również w niedzielę a może zwłaszcza rano w niedzielę.
P.S.2. Na rynku stoi makieta z 3. inwestycjami (z czego jedna tylko miasta) obok Spodka - NOSPR, MCK, MŚl. I wiecie po przejściu tej trasy i po spojrzeniu na tę makietę pomyślałem sobie - Co to będzie w Centrum po tych szumnych inwestycjach? Chyba będzie jeszcze gorzej, bo jakoś mi się wydaje, że polityka pana Uszoka to polityka na wyniszczenie. Czemu on tak bardzo nie lubi Centrum i doprowadza je do ruiny - poprzez zaniedbania, poprzez brak zwykłej szmaty i wody?
absinth - Wto Lip 06, 2010 5:45 pm
Jeśli tego nie bedzie w Katowicach to...
Polska chce zorganizować spotkanie nadzoru górniczego w 2011 r.
06-07-2010, ostatnia aktualizacja 06-07-2010 11:32
Polska chce być gospodarzem spotkania szefów urzędów górniczych z całej Europy we wrześniu przyszłego roku
Propozycję jego zorganizowania w Polsce złożył Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego podczas odbywającego się w niemieckim Meissen 16. spotkania szefów urzędów górniczych krajów europejskich. Decyzja w tej sprawie ma zapaść wkrótce.
Litwa zapowiedział, że strona polska zaproponuje dwa wiodące tematy obrad, istotne dla przyszłości branży wydobywczej w Europie. Pierwszy dotyczy unijnej dyrektywy w sprawie geologicznego składowania dwutlenku węgla oraz roli i zadań organów nadzoru górniczego w tym przedsięwzięciu. Drugi natomiast odnosi się do regulacji prawnych i doświadczeń w zakresie rekultywacji terenów pogórniczych.
Tegoroczne spotkanie szefów urzędów górniczych w Niemczech poświęcone jest sposobom skutecznego egzekwowania przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ochrony środowiska w przemyśle wydobywczym. Są też prezentowane wskaźniki dotyczące wypadków w górnictwie oraz działania służące poprawie skuteczności egzekwowania przepisów.
W ubiegłym roku w estońskim Tallinie dyskutowano głównie o gospodarowaniu odpadami w przemyśle wydobywczym.
PAP
http://www.rp.pl/artykul/9211,504323_Po ... 11_r_.html
miglanc - Pią Lip 23, 2010 6:13 pm
Jakub Janik opisuje jak działa katowickie biuro informacji miejskiej:
"Kiedy przyjechałem do Katowic, poszedłem do biura informacji miejskiej i zapytałem: - Co mam zwiedzić?
- Pszczyna jest bardzo ładna:evil: - odparła pani z obsługi, rzucając na ladę kilka ulotek.
Szkoda, że nie wysłała mnie od razu do Krakowa."
W tym mieście trzeba porządnie przetrzepać wszystkie placówki i instytucje samorządowe. Począwszy od Uszoka, skończywszy na szeregowych pracownikach urzedu miejskiego i wszelkich miejskich instytucji.
absinth - Pon Sie 02, 2010 6:16 pm
Przyjdź pod pomnik i pomóż ułożyć żywe logo Katowic
mag
2010-08-02, ostatnia aktualizacja 2010-08-02 12:35
Żywe logo Katowic jako Europejskiej Stolicy Kultury powstanie pod Pomnikiem Powstań Śląskich.
- Potrzebujemy tylko 136 ludzi - mówi Dominik Tokarski ze stowarzyszenia Moje Miasto. Wystarczy przyjść we wtorek pod pomnik punktualnie o godz. 18. Czas jest bardzo istotny, bo mniej więcej wtedy pod Spodkiem zakończy się trzeci etap Tour de Pologne. - Nie chodzi o powitanie peletonu, ale o to, żeby logo znalazło się w mediach. Nad Spodkiem będzie krążył helikopter Eurosportu - dodaje Tokarski. Stowarzyszenie wcześniej kredą podzieli plac pod pomnikiem na 36 kwadratów. W każdym ma stanąć czworo ludzi. Dostaną kolorowe kartony, które będą musieli tylko unieść nad głowę.
Najciekawszym elementem przedsięwzięcia jest widokówka, która ma powstać z fotografii, wykonanej z wieżowca Altus. Tokarski: - Robiliśmy próbne zdjęcia, kadr ujmie również Spodek i rondo.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
salutuj - Pon Sie 02, 2010 7:42 pm
to myślę że RAŚ z uwagi na koszulki wejdzie do niebieskiej kreski;)
cola - Wto Sie 03, 2010 8:56 am
Gdyby nie to, że to 18.00 sam chętnie bym się tam pojawił... ale o takiej porze wielu ludzi, którzy kończą pracę o 15.00, lub 16.00, będzie już dawno w domach (a może i nawet zwolnią się jeszcze wcześniej, żeby zdążyć dojechać przed zamknięciem wielu ulic).
Bartek - Wto Sie 03, 2010 9:12 am
Gdyby nie to, że to 18.00 sam chętnie bym się tam pojawił... ale o takiej porze wielu ludzi, którzy kończą pracę o 15.00, lub 16.00, będzie już dawno w domach (a może i nawet zwolnią się jeszcze wcześniej, żeby zdążyć dojechać przed zamknięciem wielu ulic).
Co za problem wyjść z pracy np. o 16, potem skoczyć na piwko i coś do jedzenia i przejść się pod Spodek lub pomnik? Przez takie podejście jak twoje że praca do 15 i potem trzeba czekać wychodzi jakie mamy super społeczeństwo w Katowicach i sąsiednich miastach.
katowiceR - Wto Sie 03, 2010 10:21 am
Co za problem wyjść z pracy np. o 16, potem skoczyć na piwko i coś do jedzenia i przejść się pod Spodek lub pomnik? Przez takie podejście jak twoje że praca do 15 i potem trzeba czekać wychodzi jakie mamy super społeczeństwo w Katowicach i sąsiednich miastach.
A może nie chce przepłacac po knajpach czy restauracjach i woli spokojnie w domu obiad zjeść ? Piwko też tańsze.
Ja jeszcze 3 godzinki i również zmykam do domu. Obiad, piwko, telewizor i TdP.
nrm3 - Wto Sie 03, 2010 10:38 am
ROTFL W ogóle niech się zamknie w domu to będzie taniej
salutuj - Wto Sie 03, 2010 11:43 am
najlepiej pracowac tez w domu, bo bilety i benzyna przeciez kosztują.
dobrze że to jest o 18. To są imprezy dla ludzi, którzy po pracy żyją w mieście, a nie przed telewizyjnym pudłem HD
Bartek - Wto Sie 03, 2010 12:41 pm
Ja jeszcze 3 godzinki i również zmykam do domu. Obiad, piwko, telewizor i TdP.
Gratuluję, ale napiszę Ci coś takiego - odbieram Ci prawo narzekania na to że w Katowicach i innych miast Silesii nic się nie dzieje, a także że jest brak miejsc gdzie można zjeść i się napić. Siedź sobie w tych twoich 4 ścianach i gnij.
katowiceR - Wto Sie 03, 2010 1:56 pm
Ja jeszcze 3 godzinki i również zmykam do domu. Obiad, piwko, telewizor i TdP.
Gratuluję, ale napiszę Ci coś takiego - odbieram Ci prawo narzekania na to że w Katowicach i innych miast Silesii nic się nie dzieje, a także że jest brak miejsc gdzie można zjeść i się napić. Siedź sobie w tych twoich 4 ścianach i gnij.
salutuj - Śro Sie 04, 2010 6:43 am
Ja wczoraj poszedłem na trybunę pomachać śląską faną, a potem poszedłem na Mariacką gdzie miasto żyło - jak zwykle ponad setka osób na ławkach, tam jest piwo za 4 w Lornecie co już jest myslę że na każdą kieszeń.
Wit - Śro Sie 18, 2010 12:25 pm
Wyciskarka ze Spodka
Justyna Przybytek
2010-08-13 16:39:45 , Aktualizacja 2010-08-13 17:10:23
Co turysta przywiezie do domu z wycieczki do Katowic? Raczej niewiele. Do wyboru ma kubki, książki (kosztują od kilkudziesięciu do 100 zł) i albumy o mieście oraz kilka gadżetów.
Najciekawszy - wyciskarka do owoców w kształcie Spodka, czyli najbardziej rozpoznawalnego symbolu regionu, choć biała i kolorem hali nie przypomina - okazała się strzałem w dziesiątkę i jest już niedostępna. W Centrum Informacji Turystycznej, gdzie wyciskarka jest sprzedawana po 50 zł, znaleźliśmy ostatnią sztukę.
Generalnie gadżety związane z Katowicami nie imponują. W CIT przy ul. Rynek dostaniemy koszulki z nadrukiem: logo miasta, szyb kopalniany, albo z napisem Nikiszowiec (ceny od 16 do 25 zł). Do Nikiszowca - ponadstuletniej robotniczej kolonii, która należy do prestiżowego grona Pomników Historii - nawiązują właśnie koszulki. Nazwa osiedla znajduje się też na pudełku kredek. W sprzedaży są też Balkany - monety wybite na pamiątkę kolejki wąskotorowej, łączącej do lat 70. ubiegłego wieku osiedla i zakłady przemysłowe w obrębie Giszowca, Nikiszowca, Janowa i Szopienic. Monety o nominale 8 i 80 (cena odpowiednio 8 zł i 180 zł) reklamują Szlak Zabytków Techniki, na którym znajduje się właśnie Nikisz. W sprzedaży w CIT są jeszcze magnesy, na których widnieje Spodek, kopalniany szyb i górnik, pomnik Powstańców Śląskich, czyli tzw. Skrzydła (ok. 6 zł). Dla proekologicznych są płócienne torby na zakupy z logo Katowic. A dla amatorów łamigłówek - puzzle z widokiem Katowic (cena 10 zł) lub gra planszowa - "Moje miasto Katowice" (cena ponad 90 zł). Sporo jest pamiątek związanych z klubem GKS Katowice (pluszaki, krawat, kubek, itd.), ale to fanty jedynie dla kibiców tej drużyny. Pamiątek związanych z Katowicami nie znajdziemy w sklepie Muzeum Śląskiego. Jest tu jedynie jedna książka o mieście. - Nic innego na razie nie mamy - powiedzieli nam w MŚ.
Brak jest gadżetu, który jednoznacznie byłby identyfikowany z Katowicami. Pomysł na taki mają społecznicy z Inicjatywy Napraw Miasto - chcą wypromować katowickie kielichy, czyli kieliszki w kształcie dworcowych żelbetowych kielichów (które mają zostać przy okazji remontu dworca PKP wyburzone).
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=858
absinth - Nie Sie 22, 2010 12:20 pm
Jak juz jestesmy przy gadzetach promocyjnych, to takie siedzisko po odpowiednim wyprofilowaniu byloby, imo, jak znalazl dla Katowic. Wykonane jest z tworzywa sztucznego, wiec nie powinno byc drogie, a skojarzenie ze Spodkiem nasuwa sie samo, trzeba by bylo tylko, aby to rondo z jednej strony lekko opadalo, na tyle jadnak, aby bylo to wygodne:
tu konkretnie siedzisko z Kalabrii
d-8 - Nie Sie 22, 2010 1:29 pm
fak je !!!
Strona 14 z 15 • Wyszukano 3002 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15