ďťż
[Chorzów] Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku



kiwele - Pią Mar 19, 2010 4:10 pm
Ludzie, zlitujcie sie!
Albo zyjemy, albo nie, w cywilizowanym swiecie!




stasiu - Pią Mar 19, 2010 6:29 pm
Moja ostatnia wizyta w Wesołym Miasteczku była w 2003 lub 2004 roku i zaklejono mi jakąś zielona branzoletkę z chyba papieru po wyjściu z wesołego prubowałem ją zdjąć - rozkleiś ale nie dało się trzeba było ją przeciąć - przerwać .Ja nie wiem co sie w ogóle stało że zlikwidowano je kosztowała ona 50 zł i jazdy było bez ograniczeń a teraz znowu sie do nich wraca , w sumie dobrze ale dlaczego była ta przerwa i jakieś karty i punkty



Quashqa - Pią Mar 19, 2010 8:45 pm

Moja ostatnia wizyta w Wesołym Miasteczku była w 2003 lub 2004 roku i zaklejono mi jakąś zielona branzoletkę z chyba papieru po wyjściu z wesołego prubowałem ją zdjąć - rozkleiś ale nie dało się trzeba było ją przeciąć - przerwać .Ja nie wiem co sie w ogóle stało że zlikwidowano je kosztowała ona 50 zł i jazdy było bez ograniczeń a teraz znowu sie do nich wraca , w sumie dobrze ale dlaczego była ta przerwa i jakieś karty i punkty

Z tymi punktami to nikt tego nie wie czemu podjęto taką decyzję, może przez to że zaczęły się ściągać karuzele z całej Europy i po prostu prywaciarzom nie podobał się ten pomysł. A wracając do ogrodzenia najlepiej dać druty pod napięciem wtedy nikt nie bedzie wchodził na lewo



Wit - Pią Mar 19, 2010 9:06 pm
wstęp darmowy, atrakcje płatne...wtedy się w Wesołym pojawię




mark40 - Pią Mar 19, 2010 9:14 pm


Na Stadionie Śląskim będą biegać i... sadzić dęby!

Silesia Eco Run, czyli sportowe powitanie wiosny, po raz pierwszy odbędzie się w chorzowskim WPKiW. Na starcie niedzielnego biegu stanie ponad 800 biegaczy z całej Polski.

Zawody odbywały się dotąd w katowickiej Dolinie Trzech Stawów. Nowa lokalizacja ma zapewnić uczestnikom większy komfort. - Zyskają nowoczesne szatnie, prysznice z ciepłą wodą, a przede wszystkim przyjazne miejsce do sportowej rywalizacji - mówi Bohdan Witwicki, jeden z organizatorów zawodów.

Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego, podkreśla, że dzięki organizacji imprez biegowych zyska także sam obiekt. - Powoli przygotowujemy się do nowej rzeczywistości, gdy nie będziemy już jedynym polskim stadionem godnym organizacji największych imprez sportowych. Obiekt nie może żyć tylko przy okazji spotkań reprezentacji czy wielkich koncertów. Musi być otwarty na ludzi, i to na co dzień - mówi.

Niedzielne zawody rozpoczną się o godz. 11. Uczestnicy pobiegną na dystansie 15 kilometrów, ale tak naprawdę każdy może przebiec tyle, na ile starczy mu sił.

Nazwa imprezy nawiązuje do ekologii i także dlatego w dniu zawodów w parku zostaną posadzone młode, ale już 2,5-metrowe, dęby. Drzewa mają w przyszłości utworzyć aleję, w której każdy dąb będzie miał swojego znanego śląskiego patrona. Pomysłodawcy chcą, by w chorzowskim parku rosły dęby Kazimierza Kutza, Artura Rojka czy Jolanty Fraszyńskiej. Podczas imprezy odbędzie się też zbiórka zużytych baterii, która będzie połączona z losowaniem nagród.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... deby_.html





stasiu - Nie Mar 21, 2010 6:04 pm
ciekawi mnie jedna kwestia co np: z dziatkami i babciami którzy idą z wnukiem do Wesołego czy oboje będą musieli nabyc karnety ? żeby wnuczek sie mógł pobawić jeżeli tak to bardzo źle pomyślane karnet 40 x 3 os = 120 zł



Quashqa - Pon Mar 22, 2010 2:13 pm

ciekawi mnie jedna kwestia co np: z dziatkami i babciami którzy idą z wnukiem do Wesołego czy oboje będą musieli nabyc karnety ? żeby wnuczek sie mógł pobawić jeżeli tak to bardzo źle pomyślane karnet 40 x 3 os = 120 zł

przecież będzie bilet rodzinny co ma być dużo tańszy od pojedynczych wejściówek. Na logikę, bez sensu by było jakby dajmy na to 5-osobowa rodzina kupowała osobno bilety a jeden bilet kosztuje 40 zł to by 200 zł zapłacili, a dajmy na to taki karnet rodzinny powinien kosztować 25-35 zł góra.



stasiu - Pon Mar 22, 2010 3:06 pm


dajmy na to taki karnet rodzinny powinien kosztować 25-35 zł góra.


a to ciekawy sposób myślenia karnet na 5 osób tańszy od biletu



Cuma - Wto Mar 23, 2010 9:21 am
^^ 25-35 na osobe



stasiu - Wto Mar 23, 2010 4:13 pm
ja obstawiam że karnet rodzinny czyli 2 + 2 będzie kosztować 100 - 120 zł

Dziennik Zachodni

Zarząd WPKiW odrzucił pomysły francuskiej firmy

To dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem: "masterplan" przygotowany przez francuską firmę Horwath HTL, który miał być sposobem na uatrakcyjnienie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, okazał się niewypałem.
Anna Znamirowska, rzecznik WPKiW, poinformowała, że zarząd parku nie zaakceptował wczoraj dokumentów przesłanych przez francuską firmę. Oznacza to, że Horwath HTL nie dostanie 182,5 tys. zł, czyli pierwszej transzy pieniędzy za "masterplan". Znamirowska wyjaśnia, że francuski plan miał doprowadzić nie tylko do uatrakcyjnienia parku, ale też i do samofinansowania się spółki WPKiW. Firma Horwath HTL chciała, by zyski z akwarium, dużego basenu, hotelu, parku rozrywki i parku sportów zimowych (jednych z ważniejszych nowych atrakcji) czerpali inwestorzy, WPKiW miało natomiast zarabiać na dzierżawie terenów. Jednak te pieniądze nie pozwoliłyby na uniezależnienie się od budżetu samorządu wojewódzkiego.

Andrzej Kotala, prezes WPKiW, nie chce jednak nazwać współpracy z francuską firmą klapą. Co więcej, uważa, że np. pomysł budowy akwarium jest udany. Dlatego też już wkrótce prawnicy parku mogą zacząć się starać o prawa autorskie do tego pomysłu. Ile to ma kosztować? Nie wiadomo.

"Masterplan" przedstawiono latem zeszłego roku. Na konferencji, którą wtedy zorganizowano na łące w centrum parku, francuska firma i urzędnicy parku prezentowali się jako ludzie z wizją. Nowa kolejka linowa miała wozić gości między innymi do Wesołego Miasteczka, którego brama wejściowa miała być skierowana nie na przystanek tramwajowy, lecz na zoo. Lunapark zyskałby na atrakcyjności dzięki wybudowanej wyspie na stawie. Miał powstać nie tylko hotel, ale i kemping. No i oczywiście akwarium.

Teraz powodem do dumy dla Andrzeja Kotali jest to, że jak wyjaśnia, dobrze pilnuje publicznych pieniędzy i dlatego nie zapłacił za plan niezgodny z wcześniejszą umową.

Horwath HTL miał nie tylko przedstawić plan rozwoju i finansowania parku, ale też i przyprowadzić inwestorów (za następne 182,5 tys. zł). Miało się to stać, według pierwotnej umowy, do końca listopada zeszłego roku. Inwestorów nie ma do dziś, powodem jest przede wszystkim kryzys. Kotala mimo wszystko nie traci nadziei, że francuska firma skojarzy park z jakimiś biznesmenami.

Do Katarzyny Bequillard z Horwath HTL jeszcze nie trafiła informacja o tym, że WPKiW nie przyjął części dokumentów firmy.



kr0lik - Śro Mar 24, 2010 12:49 pm
Z artykułu wynika że Francuzi za flamasterplan nie dostali złamanego grosza, za Chiny w to nie uwierzę.



kiwele - Śro Mar 24, 2010 1:27 pm
To prawda, ze wiele zalezy od sposobu sformulowania umowy, ale normalnie to bylby przykry bandytyzm ze strony WPKiW.
Ta sztywna suma 182,5 tys. zlotych wskazuje mi, ze racja nie moze byc calkowicie po stronie WPKiW.
Ekspertyzy, niezaleznie od tego czy pozniej sa czy nie sa wykorzystane normalnie musza byc zaplacone.



kr0lik - Śro Mar 24, 2010 1:32 pm
Ostatni akapit artykułu jest kluczowy

Swoją drogą gdyby dyrekcja przespacerowała się po własnym parku i wysłuchała poglądów spacerowiczów, to mieliby lepszy masterplan i do tego za darmo.
182.500 i wymyślili akwarium. Ciekawe w ile osób i ile dni nad tym myśleli. Cała ta sprawa to szczyt marnotrawstwa.



stasiu - Śro Mar 24, 2010 3:15 pm
Dziennik Zachodni

WPKiW bez inwestorów

Urząd marszałkowski zabrał głos w sprawie "masterplanu". Jak powiedział nam Marcin Michalik, dyrektor biura marszałka, to reakcja na nasz wczorajszy tekst Zarząd WPKiW odrzucił pomysły francuskiej firmy.

Dodając zdjęcie oświadczam, że mam prawo do dysponowania nim, zgadzam się na przetwarzanie danych w celu jego publikacji, oraz na nieodpłatne wykorzystanie zdjęć w serwisie naszemiasto.pl oraz innych serwisach i gazetach Grupy Polskapresse. Proszę o podpisanie autora zdjęcia w sposób podany w formularzu

Komentarz, jaki z urzędu dotarł do naszej redakcji, potwierdza, że zarząd Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku nie chce zapłacić 182,5 tys. zł za pierwszy etap wdrażania "masterplanu". Przypomnijmy, że francuska firma Horwath HTL nie przedstawiła analiz finansowych proponowanych przez siebie inwestycji, które gwarantowałyby samofinansowanie się WPKiW.

W swoim komunikacie urząd marszałkowski potwierdza nasze informacje podane we wczorajszym tekście. Jednocześnie informuje, że... "masterplan" "zyskał przychylność Zarządu Województwa i Parku. Jego założenia będą realizowane". Marszałek Bogusław Śmigielski podkreśla, że "w tym roku planowane jest podwyższenie kapitału zakładowego spółki [WPKiW] na kwotę 10 mln zł. Środki te wraz z pieniędzmi unijnymi pozwolą na wdrożenie Master Planu w części o charakterze publicznym".

Informacja o odstąpieniu od płacenia za "masterplan" ucieszyła Gerarda Mądrego, szefa stowarzyszenia "Nasz Park", które jak do tej pory jest głównym krytykiem Andrzeja Kotali, prezesa WPKiW. - Chcemy spotkać się z prezesem parku i pogratulować mu tej decyzji - mówi Mądry. - "Masterplan" powtarzał pomysły z poprzedniego planu modernizacji parku. Francuska firma nic nowego nie wymyśliła.

Ze zdaniem Mądrego pokrywa się opinia Joachima Otte, wiceprezydenta Chorzowa (to na terenie tego miasta jest park). - Te projekty były wtórne - twierdzi Otte. - Właśnie idę oglądać nowy hotel, który powstał w sąsiedztwie parku. A przecież tereny WPKiW są bardziej atrakcyjne.

Otte ma swoje pomysły na uatrakcyjnienie parku. - Misję parku pozwoliłby zrealizować amfiteatr, który pomieściłby około czterech tysięcy widzów. A klientów z całego kraju przyciągnęłaby ekstremalna kolejka górska - twierdzi Otte. Jego zdaniem te inwestycje powinny być realizowane z kredytu przyznanego za poręczeniem samorządu województwa.

Ostatnio "masterplan" i nowa kolejka linowa były krytykowane podczas konferencji prasowej Marii Nowak, posłanki z Chorzowa (reprezentuje PiS, podczas gdy Andrzej Kotala jest w PO). Z ostatniej decyzji Kotali, o niepłaceniu za "masterplan", Nowak jest zadowolona. "Zaoszczędzone" 182,5 tys. zł wydałaby na nowe ławki i kwiaty w parku.

Urząd marszałkowski informuje, że "w najbliższym czasie zostaną podjęte decyzje co do dalszej współpracy z firmą" Horwath HTL. Jak wczoraj pisaliśmy, że Andrzej Kotala ma wciąż nadzieję, że skojarzy ona park z inwestorami.



Wit - Czw Mar 25, 2010 5:19 pm
Wielki plan dla WPKiW odrzucony. Ale nowa Elka będzie
mag 2010-03-25, ostatnia aktualizacja 2010-03-25 10:35:31.0



Park odrzucił plan modernizacji stworzony przez francuską firmę, bo wymyśliła park rozrywki w miejscu wesołego miasteczka

Park rozrywki to jeden z pięciu priorytetowych projektów w Master Planie dla WPKiW, obok parku sportów zimowych, basenu, akwarium i hotelu. Zgodnie z umową cztery z nich miały nie być sezonowe, tymczasem tylko hotel i akwarium okazały się całoroczne. Hotel z kolei nie spełnia warunku frekwencji, wedle prognoz nie przekracza stu tysięcy gości rocznie, podobnie basen. Akwarium jest za skromne, co sugeruje jego niska cena. Każdy obiekt miał mieć wartość minimum 10 mln zł. Ostatecznie tylko parkowi sportów zimowych nie można nic zarzucić. Park rozrywki został zaplanowany w miejscu wesołego miasteczka i poza modernizacją nie ma w nim nic nowego.

Autor planu, firma Kanopee Horwath HTL miała dostać za pierwszy etap prac 182, 5 tys. zł. Park nie zapłaci, ale jeszcze nie zerwał umowy. Bez względu na decyzję co do dalszej współpracy, niektóre projekty będą realizowane, np. powstanie następczyni Elki, hotel, park nauki, karawaning, centrum hippiczne, biogazownia. Będzie modernizowane kąpielisko Fala, remontuje się już alejki i wymienia oświetlenie.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... edzie.html

O PRZYSZŁOŚCI WPKIW
Maciej Wąsowicz, 2010-03-24 19:11

O przyszłości Parku Kultury i Wypoczynku. O tej myślą już chyba wszyscy w województwie, bo dziś działacze PiS na konferencji prasowej wyrazili swoją troskę o tę przestrzeń między Katowicami i Chorzowem. I teraz na chwiejnej współpracy
władz parku z francuską firmą, która miała przygotować projekt zagospodarowania i znaleźć inwestorów opierają swoje przekonanie o tym, że ich pomysł należy realizować.

Buja w obłokach ten kto myśli, że w parku wszystko dobrze, bo według działaczy PiS czara goryczy została przepełniona. - Kompromitacja na oczach całej Europy i świata - uważa Czesław Sobierajski, radny wojewódzki PiS. Ta nastąpiła, bo podobno po perturbacjach z francuską firmą park zacznie się teraz staczać po równi pochyłej. A to wszystko także podobno sprawka jego zarządu. - To są główne moje zarzuty - marnowany czas i marnowane pieniądze - dodaje Maria Nowak, posłanka PiS.

Ale w jaki sposób, tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast podobno to, co w tytule zorganizowanej dziś przez PiS konferencji prasowej, który głosi: ''Passe Parc - sytuacja WPKiW po wycofaniu się francuskiego inwestora
''. Tyle, że żaden Francuz z niczego się w parku nie wycofał, dlatego nabraliśmy podejrzeń, że organizatorzy konferencji być może niezbyt biegle językiem Napoleona operują. - Francuskim akurat nie. Akurat to nie pisałem ja, dlatego odpowiedzialności nie biorę za to, co jest tam napisane - odpowiada Czesław Sobierajski. Za słowa nie biorą, ale za park i owszem. I tak należy, bo WPKiW zamiast przeć do przodu już lata temu osiadł na laurach. - Tu nic nie przybyło, to co było 30 lat temu to jest. Żadnych nowych urządzeń - uważa Grzegorz Druzga.

A urządzeniem, które ma go rozruszać według przedstawicieli PiS nie jest absolutnie francuski inwestor uzbrojony w sztab fachowców i analityków. - Nie uwzględniono młodych, prężnych ludzi i z jakąś tam fantazją - mówi Maria Nowak. Na szczęście młodzi uwzględniają park, więc może to wystarczy. Choć pewnie przydałoby się jeszcze kilka nowych elementów z budowy, których mimo perturbacji z francuskim partnerem zarząd nie zamierza rezygnować. - Chciałbym, żeby niewątpliwie powstała kolej linowa zamiast Elki. Chciałbym, żeby powstało coś takiego jak akwarium - zaznacza Andrzej Kotala, prezes WPKiW.

Piękne oblicze parku nie jest zagrożone ponoć dlatego, że zarząd województwa nadal będzie pompował w niego pieniądze. W sumie kilkadziesiąt milionów złotych w ciągu kilku następnych lat. - Z naszej strony jest to dobry materiał, który został przyjęty i będzie realizowany - informuje Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego. Bez względu na to czyje racje przeważą park i tak będzie zmieniał swoje oblicze. A wszystko przez wesołe miasteczko, które ponoć jest kopalnią złota. - Wiemy dzisiaj, że wesołe miasteczko generuje potężną część zysku - oznajmia Andrzej Kotala, prezes WPKiW.

Zysk, który będzie przeznaczony na utrzymanie całej reszty, ale i to nie przekonuje działaczy PiS, którzy wietrzą w tym diabelski podstęp i przedstawiają swój pomysł na park. - Mamy główne hasło strategii: Marzenia tworzą rzeczywistość - stwierdza Czesław Sobierajski, radny wojewódzki PiS.

Niekonkretny, ale dobry. Byle tylko marzenia nie przesłoniły rzeczywistości.

http://www.tvs.pl/informacje/22787/



Quashqa - Czw Mar 25, 2010 6:56 pm
no to przyszłość parku stoi pod znakiem zapytania. A co do WM, to czy w sezonie 2010 będzie Flic Flac, River Splash, latający talerz UFO, Horrorwood Xtreme i Enterprise? A czy w końcu na przyszły sezon dojedzie Pirat, który miał gościć rok temu ale nawalił?



Wit - Pią Mar 26, 2010 6:27 pm
Projekt i przetarg na budowę nowej Elki już w kwietniu
ot, pap 2010-03-26, ostatnia aktualizacja 2010-03-26 11:36:42.0



W kwietniu władze WPKiW mają ogłosić przetarg na budowę nowej kolejki linowej za ok. 18 mln zł. Zastąpi ona popularną Elkę, która przez blisko 40 lat należała do największych atrakcji parku.

- Projekt nowej kolejki ma być gotowy do 10 kwietnia. Następnie, jeszcze w kwietniu, będzie można ogłosić przetarg, który powinien zostać rozstrzygnięty w ciągu 35 dniu, jeśli nie będzie odwołań i protestów - poinformowała rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, Aleksandra Marzyńska.

Dyrekcja parku liczy, że ostatecznie projekt będzie sfinansowany w przeważającej części ze środków unijnych, z puli przeznaczonej w Regionalnym Programie Operacyjnym Woj. Śląskiego na przedsięwzięcia rewitalizacyjne.

Wniosek w tej sprawie ma być złożony w sierpniu, gdy inwestycja może już być w trakcie realizacji - prace przy budowie powinny ruszyć w tym roku. Termin zależy m.in. od tego, kiedy uda się ostatecznie rozstrzygnąć przetarg.

Nowa kolejka ma mieć kanapy i gondole. W pierwszy etapie przewidziano jeden około 2-kilometrowy odcinek, między ogrodem zoologicznym a okolicami ośrodka harcerskiego, niedaleko Stadionu Śląskiego. To główna oś chorzowskiego parku.

Końcowe prace nad projektem kolejki prowadzi Wydział Transportu Linowego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... etniu.html



mark40 - Sob Mar 27, 2010 4:19 pm


Samoloty znów polecą

Samoloty Duże, jedna z najstarszych i najbardziej popularnych karuzel w Śląskim Wesołym Miasteczku, przechodzą generalny remont. Prace weszły już w końcowe stadium - obecnie trwa najtrudniejsza część całego przedsięwzięcia, czyli montaż korony karuzeli. Niedługo samoloty zostaną odmalowane i już w maju ponownie wzbiją się w niebo.



W ubiegłym sezonie Samoloty Duże nie działały, teraz kończy się ich renowacja. Obecnie twa montaż korony karuzeli - do lunaparku wjechał ciężki sprzęt, dzięki któremu udało się ten najtrudniejszy element umieścić na szczycie masztu. Teraz pozostało tylko odmalowanie samolotów i już niedługo będzie można na nich ponownie poszybować w niebo.

Samoloty Duże są atrakcją Wesołego Miasteczka od 1959 roku, czyli od samego początku jego istnienia. Z gigantycznej karuzeli o wysokości 30 m. zwieszają się na linach o długości 21 m. solidne, żelazne samoloty. Dzięki dużej prędkości (nawet do 90 km/h!) i sile odśrodkowej samoloty odchylają się znacznie od osi karuzeli - przejażdżka stwarza iluzję prawdziwego lotu w przestworzach. Mimo posuniętego wieku samoloty nadal cieszyły się dużym zainteresowaniem osób odwiedzających Wesołe Miasteczko.

http://www.blizejchorzowa.pl/Samoloty-znow-poleca,8748



Maciek B - Sob Mar 27, 2010 8:28 pm
Od mojego kumpla - "insidera" z WPKiW wiem, że nastąpiła pewna dziennikarska dezinformacja odnośnie Masterplanu, jego przyjęcia/odrzucenia i płatności za niego. Sprawa powinna się wyjaśnić po przyszłotygodniowym zebraniu RN parku.



mark40 - Nie Mar 28, 2010 1:14 pm
Wybrane przetargi

Wykonanie i montaż konstrukcji tablic i plansz informacyjnych na terenie WPKiW S.A. w Chorzowie.
http://www.wpkiw.com.pl/download/8a0e1141fd37fa5b98d5bb769ba1a7cc.html
http://www.wpkiw.com.pl/download/99bcfcd754a98ce89cb86f73acc04645.html

Przebudowa al. Klonowej na terenie WPKiW S.A. w Chorzowie od al. Głównej do al. Harcerskiej
http://www.wpkiw.com.pl/serwis_informacyjny/ogloszenia_przetargi/74.html
http://www.wpkiw.com.pl/download/fa14d4fe2f19414de3ebd9f63d5c0169.html

Wymiana oświetlenia na al. Klonowej w WPKiW S.A. w Chorzowie w WPKiW S.A. w Chorzowie.
http://www.wpkiw.com.pl/serwis_informacyjny/ogloszenia_przetargi/63.html

Projekt budowy zintegrowanej platformy komunikacji wraz z systemem monitoringu dla WPKiW S.A. w Chorzowie.
http://www.wpkiw.com.pl/serwis_informacyjny/ogloszenia_przetargi/70.html



Wit - Śro Mar 31, 2010 6:54 pm
Dwie tygrysice za wielbłądy
MO

Wczoraj 23:44:29 , Aktualizacja wczoraj 23:52:47

Od wczoraj w chorzowskim zoo można oglądać dwa tygrysy syberyjskie. To młodziutkie, dwuletnie samice z czeskiej hodowli. Jest duża szansa, że będziemy mogli je oglądać na wybiegu nawet zimą.

- Mają bardzo gęste futro o barwach od czerwonawej pomarańczy po ochrę, ułożonych w pręgi, które nie tylko chroni przed mrozem, ale i wzbudza zachwyt - zachwala Jolanta Kopiec, dyrektorka zoo. I dodaje: - Tygrysy syberyjskie są zagrożone wyginięciem, w latach 4o. XX wieku na wolności żyło zaledwie 40 osobników. Padały ofiarą kłusowników oraz intensywnych wyrębów lasów i budowy dróg na Dalekim Wschodzie. Teraz ich populacja na świecie wynosi około 400 sztuk.

Do czeskiej hodowli musieliśmy oddać tygrysy bengalskie, które do tej pory (jako depozyt) mieszkały w naszym zoo. Dwie tygrysice dostaliśmy za dwa... wielbłądy.

http://chorzow.naszemiasto.pl/artykul/3 ... ,id,t.html

Tygrysice z Czech nie mają jeszcze imion. Pomożecie?
mag 2010-04-01, ostatnia aktualizacja 2010-04-01 21:27:09.0

Tygrys syberyjski to gatunek najbardziej zagrożony wyginięciem. Już teraz więcej tych zwierząt żyje w hodowli niż na wolności. Dwie roczne samice można od kilku dni podziwiać także w śląskim ogrodzie zoologicznym.

Przyjechały do Chorzowa z Czech. Nie mają jeszcze imion, zoo zamierza ogłosić w tej sprawie konkurs. Tygrysy syberyjskie mieszkały w Chorzowie od połowy lat 70. do końca 80. i dobrze się tu rozmnażały, na świat przyszło dziesięcioro kociąt.



http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ecie_.html



Wit - Czw Kwi 01, 2010 9:01 pm
ZWIERZĘTA Z CHORZOWSKIEGO ZOO CZEKAJĄ NA ADOPCJĘ
Anna Piątek, 2010-04-01 ostatnia aktualizacja 2010-04-01 17:56

Adopcja, która zamienia się w promocję
. Za kilkaset złotych miesięcznie prywatne firmy czy samorządy adoptują zwierzęta z chorzowskiego zoo. Swoich opiekunów mają już między innymi lwy czy tygrys bengalski, dziś kolejnego właściciela znalazły dwa sumy. Nie wszystkie zwierzęta maja jednak tyle szczęścia, bo albo się źle kojarzą, albo ich utrzymanie jest za drogie.

Nie pomogła nawet kąpiel, bo ważący ponad 3 tony nosorożec Zulus nie został jeszcze adoptowany. Nowego opiekuna starają się przyciągnąć także surykatki. Z wielkim poświęceniem, to jednak wciąż za mało. - Nasze zoo leży w końcówce tych wszystkich adopcji, które odbywają się w pozostałych ogrodach zoologicznych - oznajmia Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Na ponad dwa tysiące mieszkańców zoo niecała setka znalazła nowych właścicieli. Dyrektor chorzowskiego zoo nie ma złudzeń - chodzi o pieniądze
, a właściwie o ich brak. Koszt utrzymania, czy wyżywienia w przypadku Zulusa to 1200 złotych miesięcznie. Choć żyrafy droższe sponsora znalazły i teraz z wielką gracją przechadzają się po wybiegu. Spokojny o swój los jest też tygrys bengalski Tarzan - adoptowany w ubiegłym roku przez Rudę Śląską. - Chcemy tym zwierzątkom pomóc. Są nam bardzo potrzebne. My sami żeśmy się wychowali przecież w tym zoo - podkreślał Andrzej Stania, prezydent Rudy Śląskiej.

Zwierzętom owszem i pomagają, ale nie tylko o to chodzi. Dwa sumy, którymi zaopiekował się Śląski Uniwersytet Medyczny mają w sumie rozwiązać pewien problem. - Mimo, że skrócona nazwa uczelni brzmi SUM, to w dalszym ciągu spotykamy się z rożnymi skrótami, które stosowane są poprzez osoby, które mówią o naszej uczelni ''SLUM'', czy ''SLAM'' - wyjaśnia Izabela Koźmińska-Życzkowska, rzecznik SUM w Katowicach. Sumy mają to zmienić, a nowa tabliczka na akwarium ma rozwiać dotychczasowe wątpliwości. Akwarium ma coraz więcej sponsorów, bo ryby jakoś tak dobrze się kojarzą. - Ryby paku wybrał Rybnik. Podejrzewam, że tu chodzi o nazwę Rybnika. Tutaj też jest gra słów, czyli w przypadku instytucji chodzi o takie niuansiki - uważa Radosław Dziomałek, kierownik akwarium-terrarium.

Ale każdy niuansik jest dokładnie przemyślany i o przypadkowym zwierzęciu mowy być nie może. - Firma, która zajmuje się makijażami adoptowałaby pewnie pawia, bo jest piękny i kolorowy. Ktoś kto chce być mądry weźmie sowę, czy słonia - zaznacza Krystian Dudek, specjalista ds. promocji. Dlatego węża kojarzącego się z tym w kieszeni adoptować nikt nie chce, bo jak już się ktoś decyduje, to ma być tylko pozytywnie. - Pokazanie, że firma ma ludzką twarz. Adoptując zwierzęta niewielkim środkami można zrobić coś dobrego - tłumaczy Krystian Dudek. I właśnie na to czekają zwierzęta w chorzowskim zoo.

http://www.tvs.pl/informacje/23049/

Śląski Uniwersytet Medyczny adoptuje sumy
maw 2010-03-31, ostatnia aktualizacja 2010-03-31 22:34:41.0

Dwa sumy czerwonoogonowe budzą respekt nie tylko z powodu wąsów, ale także rozmiarów - osiągają prawie półtora metra długości i ważą ponad 40 kg.

Ich opiekun Radosław Dziamałek zapewnia jednak, że są spokojne i niegroźne. W chorzowskim ZOO dzielą akwarium z gurami olbrzymim i pielęgnicą, nie wchodząc z nimi w konflikty. - Trudno nie ulec urokowi tych majestatycznych ryb - mówi Izabela Koźmińska, rzeczniczka uniwersytetu, który w czwartek adoptuje sumy.

Uczelnia będzie płacić za krewetki, ryby i granulaty, którymi żywią się wąsacze. Koźmińska nie ukrywa, że uczelnia zdecydowała się na adopcję sumów także po to, by utrwalić skrót swojej nazwy, którą przyjęła trzy lata temu, przekształcając się ze Śląskiej Akademii Medycznej w Uniwersytet.

Niebawem miniaturowi krewniacy sumów czerwonoogonowych zamieszkają w akwarium w rektoracie uczelni. Uniwersytet właśnie ogłosił konkurs na imiona dla swoich pupili. Ich propozycje przysyłać można na adres imiesuma@sum.edu.pl. Autorzy najlepszych zostaną nagrodzeni przewodnikami po Śląskim Ogrodzie Zoologicznym i materiałami promocyjnymi uczelni.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _sumy.html
................................

Przypominam, że jako Stowarzyszenie Moje Miasto i Forum GKW sponsorujemy fajne ptaszki - uszaki siwe. Do tego dokładamy się do przebudowy wybiegu dla małp.
Zachęcamy wszystkich do wsparcia.
Szczegółowych informacji udzieli Mark40 oraz temat na forum
http://forum.gkw.katowice.pl/viewtopic. ... 4&start=20



d-8 - Czw Kwi 01, 2010 9:32 pm
fajnie gdyby prezydenci miast wspierali jakies zwierzaki.

nie brakuje tez w regionie firm ktore stac na taki gest. moze temat jest za slabo rozreklamowany ? tym bardziej chwali sie artykuly w prasie.

moze jakies gwiazdy kina/teatru/kultury wspomnagajace zoo ?



Cuma - Pią Kwi 02, 2010 7:09 am
Miasta wspomagają też. Nie pamiętasz małej bitwy o tygrysa między Rudą a Gliwicami?



stasiu - Sob Kwi 03, 2010 4:17 pm
czy ktoś wie dlaczego nikt nic nie robi z przystanią przecież za niedługo podzieli los domu turysty



Cuma - Nie Kwi 04, 2010 9:42 am
del



Quashqa - Pią Kwi 09, 2010 2:04 pm
Wstępny cennik karnetów do Śląskiego Wesołego Miasteczka

Karnet tradycyjny
W tygodniu: 40 zł.
W weekendy i święta: 50 zł.

Karnet rodzinny
W tygodniu: 120 zł.
W weekendy i święta: 150 zł.

Karnet dla seniora (powyżej 60 roku życia)
Codziennie: 20 zł.

Karnet dla osoby dorosłej z dzieckiem do lat 12
Od poniedziałku do czwartku: 60 zł.

Źródło: Gazeta Parkowa

Jeśli chodzi o karnet rodzinny nie wiadomo ile musi być członków rodziny i do ilu lat dzieciom przyznawane są karnety rodzinne. Na zachodzie jest zazywczaj do 16 bądź 17 roku życia



mark40 - Sob Kwi 17, 2010 8:20 pm
Co nieco nowości z parku

Była stacja kolejki wąskotorowej zamienia się powoli w drewnianą knajpkę/restauracje/bar


Za nią nadal remontowany staw


Wykopki na alei Kolonowej


Obok siebie latarnie: stara i nowa

Sama aleja ma przejść generalny remont nawierzchni. Chodniki będą nowe, pas rowerowo-drogowy zostanie wyłożony tą samą kostką, która jest obecnie.

Hotel przy MTK






Promenada, chodnik z betonowej kostki, ale wygląda to w miare estetycznie


I płot przy Marysin Dwór (była Brasiliana) o którym rozpisywała się prasa






I sam budynek Marysin (tył)


Wygląda mi to na pokoje hotelowe


Na szczęście front restauracji pozostał niezmieniony




Coś pozytywnego (nie chodzi o wygląd słupków) ale o zmianę ich lokalizacji

Rok temu ustawiono je tak (widać stare dziury), że mogły w tym miejscu parkować samochody, http://img29.imageshack.us/img29/8917/hpim5641.jpg
http://img29.imageshack.us/img29/1174/hpim5643.jpg
co utrudniało spacerowiczom przejście z promenady na promenadę. Teraz problem powinien zniknąć

Pojawiła sie woda w brodzikach (czy jak to nazwać), które wcześniej były dziurawe







Mała rzecz a cieszy.

I na koniec "rarytas" - świecący TOI TOI










Jastrząb - Nie Kwi 18, 2010 10:02 am
No toalety Panie, że ho-ho

A Marysin Dwór, jak zawsze, wszędzie gdzie wejdzie musi zrobić tandetę, bezguście i buractwo.

Całe szczęście, że nie kupili jakiegoś wieżowca albo bloku na tysiącleciu... Już widzę tę stylizację na góralską chatkę i domalowane deskowanie



Quashqa - Pią Kwi 23, 2010 8:41 pm
Na walcu i pontonie prosto do wody

W śląskim lunaparku kończy się wykupywanie urządzeń od prywatnych dzierżawców. Już niemal wszystkie urządzenia należą do WPKiW. Kosztowało to prawie 3,5 miliona złotych, ale pozwoli na wprowadzenie całodziennych biletów, uprawniających do dowolnej ilości przejazdów na wszystkich karuzelach

Nowa sytuacja na pewno ucieszy gości wesołego miasteczka. Na cały dzień zabawy wystarczy teraz najwyżej 50 złotych. W ubiegłym sezonie najtańsza karta magnetyczna kosztowała 25 złotych. Pozwalała na dwa, góra trzy przejazdy na najatrakcyjniejszych urządzeniach. Mimo to władze parku liczą na większe niż dotychczas zyski. Wykup urządzeń od prywatnych właścicieli wzbudził wiele emocji. Zdajemy sobie sprawę, że dla wielu osób był dorobkiem życia - mówi Andrzej Kotala, prezes WPKiW. Jednak by wprowadzić całodzienny karnet, czyli rozwiązanie stosowane od lat w większości lunaparków na świecie, musieliśmy się zdecydować na taki krok. Dzierżawcom, od których wykupiliśmy urządzenia, zaproponowaliśmy pracę przy ich obsłudze. Kilka osób już z tej propozycji skorzystało. Bardzo się cieszymy, bo znają te urządzenia i potrafią je bezproblemowo obsługiwać. Wiele osób obawiało się, że po tej akcji liczba karuzel zmaleje. To prawda, nie jest to jednak duża różnica - przekonuje Piotr Małecki - dyrektor śląskiego lunaparku. Kilka atrakcji zniknie, m.in: mało popularne symulatory samochodowe oraz River Splash. Ale za to będą nowe, lepsze. Będą to urządzenia wodne: walce wodne i pontoniki elektryczne, planujemy też zakup nowej karuzeli łańcuchowej. Bywalców lunaparku ucieszy także fakt, że po rocznej pauzie powrócą nowe, odrestaurowane Samoloty Duże. Niestety, na odzyskanie pełnego blasku lunaparku, trzeba będzie jeszcze poczekać. Na razie niemożliwa jest wymiana nawierzchni alejek, gdyż trwają prace modernizacyjne związane m.in: z siecią kanalizacyjną pamiętającą czasy gen. Ziętka. Udało się za to wymienić całe oświetlenie na terenie wesołego miasteczka.

Źródło: Gazeta Parkowa



Wit - Wto Kwi 27, 2010 6:07 pm
Rowerzyści i spacerowiczne w WPKiW wspólnie cierpią
Małgorzata Goślińska 2010-04-27, ostatnia aktualizacja 2010-04-27 10:48:22.0



Spacerowicze utrudniają nam jazdę na rowerze. Wiecznie trzeba się zatrzymywać, upominać, prosić o to, aby przeszli na część wyznaczoną dla pieszych - Patryk, licealista z Katowic, poskarżył się "Gazecie" na nieporządek w chorzowskim parku.

Przez Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku biegnie jedna ścieżka rowerowa, za to przez ponad sześć kilometrów i w kółko, tym samym śladem co kolejka wąskotorowa. Nazywana jest Dużą Pętlą. Jeśli wyruszymy zza wesołego miasteczka, aleją Leśną przejedziemy wzdłuż ogrodu zoologicznego i wpuścimy się w leśną część parku, aż za planetarium, po drodze miniemy tor zjazdowy (coś dla ekstremalnych cyklistów) i aleją Klonową wrócimy do promenady Generała Ziętka, która nas znów zaprowadzi pod zoo, to właśnie o ten odcinek chodziło Patrykowi.

"Jest mi niezmiernie przykro, że ludzie mają tak płytką wyobraźnię, i jestem ciekaw reakcji, gdy dojdzie do jakiegoś poważnego wypadku, kiedy np. rowerzysta potrąci dziecko albo rozjedzie psa" - pisze Patryk do "Gazety".

To ostrzeżenie mógłby wyrazić także pieszy, zresztą docierały już podobne do "Gazety" i dyrekcji parku. W dodatku to pieszy na promenadzie okazuje się bardziej pokrzywdzony. Promenada przeznaczona jest dla ruchu pieszego i rowerowego, ale w zaskakujących proporcjach. Spacerowicze mają ledwo czwartą część szerokości. A jest to najbardziej - zwłaszcza między zoo a kanałem regatowym - uczęszczana przez pieszych trasa w parku. Nic dziwnego, że wchodzą na ścieżkę rowerową. Działa to zresztą w obie strony.

Ruch pieszy i kołowy oddzielony jest białą linią, co 80 m znajdują się poziome znaki. Anna Znamirowska, rzeczniczka WPKiW, uważa, że to wystarczające oznakowanie. - Będziemy zmieniać przebieg ścieżki - mówi.

Rowerzyści zostaną wyparci na drugą stronę kanału, pod kąpielisko Fala. Powstanie też alternatywna ścieżka południowa wzdłuż ulicy Chorzowskiej, która będzie się łączyć z Dużą Pętlą alejami Harcerską i Żyrafy. Dzięki temu będzie można objechać cały park. Niestety, nie da się ominąć w ten sposób newralgicznego fragmentu na promenadzie pod bramą zoo. Prace nad zmianami rozpoczną się w czerwcu. - Na razie pozostaje zwracać sobie uwagę - mówi Znamirowska.

I to wszystkie dobre wiadomości dla rowerzystów w chorzowskim parku. Wielkie plany poprzedniego zarządu, poprzedzone konsultacjami społecznymi, budowy siatki ścieżek w leśnej części o różnym stopniu trudności skończyły się właśnie na tej spornej pętli.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... erpia.html



maciek - Wto Kwi 27, 2010 6:41 pm
Czy prawdą jest, że NIK zajmuje się sprawą likwidacji Elki? Czy prawdą jest, że prof. z AGH są zamieszani w taki a nie inny obrót sprawy i że likwidacja Elki była bezpodstawna? Czy ktoś coś wie?



heniek - Wto Kwi 27, 2010 8:54 pm
Co do tej "czwartej części" to jest to czwarta część jednego z trzech chodników, sam nie rozumiem dlaczego piesi nie korzystają z środkowej i wschodniej części promenady.



Kamyk85 - Śro Kwi 28, 2010 1:11 pm
Z tego samego powodu, z którego nie respektują ścieżek rowerowych w ogóle, choćby nie wiem jak szeroki chodnik był obok. Po prostu buractwa, które nie dorosło do pewnego poziomu kultury, jest u nas bardzo dużo.
Sam tekst z Gazety to jedna wielka manipulacja



kr0lik - Śro Kwi 28, 2010 6:08 pm
W Polsce nie ma kultury rowerowej i to główny powód spięć na ścieżkach rowerowych. Szczególnie jak jest ich tyle co kot napłakał i wzdłuż nich jest pełno budek z piwem- np. odcinek na wysokości Kapelusza zawsze będzie zatłoczony, nawet przy wzorowym oznakowaniu.
Nawet jakby chodnik miał 20m szerokości to piesi go opanują. Wystarczy grupka małolatów idących w szeregu, pani z pieskiem (z jednej strony pies, z drugiej pani, a przez cały chodnik smycz), rodzice nie pilnujący dzieci (a dzieci latają sobie slalomem gapiąc się w asfalt) lub rolkarz jadący samym środkiem drogi (1 rolkarz ze swoimi 'susami bocznymi' ma szerokość 3 pieszych) i rowerzysta ma już ciśnienie 1500/min.
Rozwiązanie jest banalne i zarazem brutalne- omijać WPKiW szerokim skrętem kierownicy. Tam da się jeździć tylko poza "godzinami szczytu". W ciepłe, wolne dni lepiej uderzyć w las, albo opustoszałe wtenczas dzielnice przemysłowe.
Za kilkanaście lat, jak przybędzie ścieżek, świadomość pieszych wzrośnie. Póki co pozostaje mieć oczy dookoła głowy.



Kamyk85 - Czw Kwi 29, 2010 12:14 pm
Z tego też powodu omijam WPKiW w weekendy i popołudnia



heniek - Pią Kwi 30, 2010 6:02 am
Ja jakoś jeżdżę po WPKiW często, i o różnych porach i jakoś nie widzę problemu. To że raz na jakiś czas, jakiś dzieciak się zagapi i mi wlezie pod koła uważam za normalne. To jest park a nie tor wyścigowy. A z tymi oznakowanymi ścieżkami to moim zdaniem po całym parku można jeździć na rolkach, rowerze czy chodzić pieszo, nie wpadajmy w paranoje że jak na rowerze to tylko po ścieżce i vice versa.



Kris - Pią Kwi 30, 2010 9:05 am
Wreszcie w zoo zobaczymy prawdziwie egzotyczne ryby, a nie takie, jak sklepach akwarystycznych

Polska Dziennik Zachodni Monika Pacukiewicz

Dzisiaj 08:41:20
Dobiega końca remont akwarium w zoo w Chorzowie. - Od października zeszłego roku zostały zrobione: nowa fasada budynku i całe podejście. Poprzednie było już w złym stanie - mówi Rafał Dziamałek z sekcji akwarystyczno-terrarystycznej.


Mimo trwającego remontu w wielu zbiornikach pływają już ryby (© fot. Mikołaj Suchan)

Znacznie ważniejsze zmiany wprowadzono wewnątrz budynku. Nie dość, że wymieniono wszystkie zbiorniki, a wiele małych akwariów zamieniono na duże, długie nawet na trzy metry. Rafał Dziamałek wyjaśnia, że zrezygnowano z większości hodowlanych gatunków: zobaczyć będzie można tylko paletki.

W nowych akwariach zobaczymy między innymi ryby z afrykańskiego jeziora Tanganika oraz wyłowione z Orinoko, w Ameryce Południowej. Na przykład takie ślepce jaskiniowe pływają wśród stalaktytów i stalagmitów świetnie zrobionych przez jednego z zabrzańskich akwarystów, Henryka Koniecznego.

Remont wykonano po to, abyśmy wreszcie mogli oglądać egzotyczne ryby charakterystyczne dla różnych zakątków świata, a nie takie jak u sąsiada w akwarium na meblościance.

Jednak jeszcze nie wszystkie prace skończone. Trwa budowa oczka wodnego przed akwarium. W przyszłości będzie tu rezydował żółw sępi - na razie żyje w terrarium przy wejściu. To niebezpieczne zwierzę, ale będzie wystarczająco daleko od zwiedzających. Żółw sępi prawie całymi dniami siedzi z rozwartą paszczą. A ryby wpływają same do tej paszczy, zwabione językiem, który przypomina robaka.

Jeszcze nie wszystkie ryby zjawiły się już w Chorzowie. Okazało się, że transport niektórych z ich opóźnił się przez chmurę pyłu wulkanicznego. Rafał Dziamałek czeka między innymi na koralowce oraz ryby dwudyszne,
które zagrzebane w mule potrafią przetrwać suszę.

Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie ocenia, że remont kosztował około 200 tysięcy złotych.

Do akwarium trafić jest dość łatwo. To parterowy budynek tuż za wybiegiem, po którym drepczą bociany. Wiele z nowych ryb można już podziwiać.
http://chorzow.naszemiasto.pl/artykul/3 ... ,id,t.html



mark40 - Pią Kwi 30, 2010 6:15 pm
Mnie takze denerwują piesi na ścieżkach rowerowych w wpkiw, ale z tym, ze jest niebezpiecznie to raczej przesada. Zazwyczaj jeżdżę w weekendy w parku i pomimo tego że ludzi tłum to jeździć się da, oczywiście tak jak napisał heniek dla relaksu około 20 km/h a nie na wyścigi do okola parku. Trzeba też patrzeć w druga stronę, rowerzyści jeżdżą po alejkach które ścieżkami nie są (sam tak jeżdżę) bo jedną i tą samą trasą to się można zanudzić.

Faktem też jest, ze scieżka na głównej promenadzie jest źle pomyślana. Powinna ona sie znajdować po północnej stronie promenady wzdłuż ogrodzenia zoo a nie po stronie południowej czyli tu



Po tej stronie promenady zawsze chodzi wiecej ludzi, podczas gdy po drugiej mniej i dodatkowo jest jeszcze chodnik




Całodniowe karnety i nowe atrakcje w Śląskim Wesołym Miasteczku

Wczoraj rozpoczął się nowy sezon w Śląskim Wesołym Miasteczku. System całodziennych karnetów i nowe karuzele mają przyciągnąć do lunaparku zarówno dzieci, jak i ... emerytów, dla których przygotowano specjalne zniżki. - Spodziewamy się zysków większych o sto procent %07- przekonywał podczas konferencji prasowej Andrzej Kotala, prezes WPKiW.

Przypomnijmy, że spółka wykupiła większość atrakcji od prywatnych właścicieli i obecnie jest w posiadaniu około pięćdziesięciu urządzeń. Dzięki temu możliwe stało się wprowadzenie karnetów. W dni powszednie będą one kosztowały 40 złotych, a w weekendy 50 zł. W ofercie jest również karnet rodzinny dla czterech osób za 120 złotych w dni powszednie i 150 złotych w weekendy. Co ciekawe darmowy wstęp będą miały dzieci poniżej trzeciego roku życia, a osoby powyżej 60 lat zapłacą 20 złotych. Za dziecko powyżej trzech lat trzeba będzie już zapłacić tyle samo co za osobę dorosłą. Jest jeszcze możliwość wykupu karnetu za 60 złotych dla osoby dorosłej i dziecka do 12 lat. Można z niej korzystać jednak tylko od poniedziałku do czwartku.

- Wiemy, że nie są to ceny niskie, ale oferujemy zabawę bez limitu - wyjaśnia Piotr Małecki, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży w WPKiW. - W odróżnieniu od lat ubiegłych jesteśmy teraz niezależni, jeżeli chodzi o akcje promocyjne i rabaty. A tych mamy w planach sporo - zapewnia.

Z 5,5 miliona złotych, które park przeznaczył na wykup karuzel, wydano ponad trzy miliony. Za resztę dokupione zostaną nowe atrakcje. W ciągu najbliższych tygodni do lunaparku przyjadą urządzenia wodne dla dzieci m.in. małe łódki i pontony, a także dwupiętrowa kolejka górska.

Innych zakupów władze par-ku na razie nie planują. - Zimą wymieniliśmy kanalizację wodociągową. W przyszłym to samo zrobimy z sanitarną. Dopiero po zakończeniu mało widocznych prac ziemnych, będziemy mogli przeprojektować całe to miejsce, zająć się alejkami i kupnem dużych, spektakularnych urządzeń, które wymagają fundamentowania - tłumaczy Kotala. - Blokuje nas też trochę budowa "Elki". Musimy zabezpieczyć w naszym budżecie pieniądze na ten cel. Lunapark jest otwarty w maju od wtorku do piątku od 10 do 19 i w weekendy od 10 do 21. W tym miesiącu karnety są też tańsze o 20 procent. Zniżki sięgające nawet 60 procent mają obowiązywać podczas obchodów 60-lecia WPKiW, czyli 12 i 13 czerwca.

http://www.chorzow.naszemiasto.pl/artyk ... ,id,t.html



mark40 - Pon Maj 03, 2010 10:32 am


Sześć tysięcy drzew zniknie z WPKiW. Może być ładniej

Obcięte pnie już można znaleźć przy alei Gwiazd i Dużym Stawie. Najdotkliwiej brak drzew odczuje się na promenadzie Generała Ziętka. To ostatnie dni, kiedy można przespacerować się wzdłuż szpalerów topoli.



- Ludzie protestują, jak zawsze, kiedy wycinane są drzewa, zwłaszcza, że je sami sadzili - mówi Bogusław Chmielewski, kierownik działu zieleni w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. We wtorek wraz z prezesami parku, zastępcą prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach Adamem Liwochowskim oraz inspektorem wydziału środowiska urzędu miasta w Chorzowie Rafałem Brachaczkiem pokazali dziennikarzom, które drzewa zaplanowali wyciąć.

W sumie pod piłę pójdzie sześć tysięcy drzew. Ta ogromna ilość ginie wśród ponad miliona, bo tyle ich rośnie w parku. Ich brak będzie się jednak rzucać w oczy przy alejach. Najdotkliwiej na promenadzie Generała Ziętka. Na środku rośnie tu w dwóch szpalerach 120 strzelistych topoli. Wszystkie zostaną wycięte. - Powinniśmy to zrobić 20 lat temu. Ludzie się skarżą na spadające konary - mówi Chmielewski. Nazywa je masztami, bo wystarczy podmuch i mogą się całe runąć. Nie tylko one. W zeszłym roku nad Dużym Stawem od wiatru przewróciła się wierzba krucha i zmiażdżyła stojącą pod nią betoniarkę. Pracujący tam robotnicy mieli szczęście, że wcześniej się oddalili. Zimą wycięto tu wszystkie 27 wierzb.

Drzewa do wycinki typowali z Chmielewskim parkowi mistrzowie zieleni, wykształceni ogrodnicy. Ich wybór musiał zatwierdzić Brachaczek, a także Liwochowski, bo WFOŚiGW daje większość pieniędzy na trzebież, która w sumie będzie kosztować ok. 2 mln zł. - Poprosiliśmy też, chociaż nie musieliśmy, Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska z Katowic o opinię. Wystawili pozytywną - mówi Liwochowski.

Kto nie ufa urzędnikom, może sam ocenić stan drzew po obciętych pniach przy Dużym Stawie czy alei Gwiazd, gdzie wciąż stoi dąb, chociaż też już przypomina komin. Ten grafitowy kolor, którym jest wysmarowany wewnątrz (nie trudno dostrzec) to lek na próchnicę, dowód, że park najpierw próbuje ratować drzewa.

Wycince będzie towarzyszyć ornitolog. Nie pozwoli usunąć drzew z dziuplami zamieszkałymi przez ptaki, wiewiórki czy łasice.

Gdy drzew jest mniej, choć brzmi to niewiarygodnie, może być ładniej. O tym też można się samemu przekonać, spacerując aleją Leśną w stronę Planetarium w okolicy dawnego hotelu PTTK. Prawa strona została już oczyszczona z chwastów, dzięki temu wyeksponowano szlachetne gatunki, sosny, modrzewie, głogi i pozwolono im rozwinąć się w pełni. Na lewo brzozy chylą pędzle, które im wyrosły na czubkach, bo nie było miejsca na korony, ani dostatecznego dostępu do światła i wody. Poza tym gąszcz przyciąga dziki z okolicznych lasów, które niszczą trawę, kwiaty i krzewy, urządzając buchtowiska i przeganiają spacerowiczów.

Już w tym tygodniu ogłoszony zostanie przetarg na wykonanie trzebieży, która powinna zakończyć się jeszcze w tym roku. Oczywiście w miejscu wyciętych drzew pojawią się nowe. Na południowym brzegu Dużego Stawu posadzono już osiem wierzb płaczących na pamiątkę ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... dniej.html

Z wycinką przy promenadzie pomimo tego, ze są to topole nie potrafię się pogodzić







Topole sprawiają, że ta część promenady jest po prostu już ładna, można było usiąść w cieniu gdy słonce piekło. Po ich wycięciu nie będzie ładniej. Szkoda, że nie wiemy czy i ile drzew zostanie posadzonych i czy akurat w tym miejscu.



heniek - Pon Maj 03, 2010 10:51 am
To prawda że wyłysieje nam promenada ale nie ma innego wyjścia! Ciesze się że nareszcie ktoś wziął się za odmładzanie parku, pamiętajmy że nawet w zwykłym nadleśnictwie wycina się tak stare drzewa. Jedyne miejsce gdzie takie topole mogłyby dalej przetrwać to park narodowy (choć i co do tego miejsca nie mam pewności).



Piotr - Pon Maj 03, 2010 11:29 am
Cóż Park powstawał w czasach kiedy liczyła się bardziej ilość niż jakość, w czasach kiedy nawet drzewa musiały rosnąć szybko, a to gwarantowały tylko topole. Niestety topole rosną szybko i " umierają młodo", tzn. w wieku ok. 50 -70 lat, stąd weszliśmy w okres masowych wycinek, ponieważ myślę, że ok 80 % drzew sadzonych w parkach, miastach w latach tzw. partyjnych czynów społecznych to były topole. Gdyby wtedy sadzono dęby, klony czy jesiony, to teraz byłyby już dość duże, a co najwazniejsze byłyby coraz ładniejsze no i przez najbliższe przynajmniej sto lat byłby spokój, nie licząc zabiegów pielęgnacyjnych, albo wycinek drzew chorych.
Myślę jednak, ż w pewnym stopniu można było uniknąć takiego nagłego ogołacania parków i ulic ( w tym wypadu promenady). Otóż moim zdaniem należało wcześniej stopniowo w miejsce topoli wprowadzać szlachetniejsze gatunki. To daje również większą szansę, że młode drzewa " przeżyją", ponieważ w pierwszej fazie są osłonięte od tego co im najbadziej zagraża ( porywisty wiatr, zbyt duże nasłonecznienie). Tak więc z mojego punktu widzenia dobrze, że w końcu zamiast topoli pojawią sie szlachetniejsze drzewa, szkoda tylko, że musiałbym życ jeszcze jakieś 80 lat, żeby doczekać, az bedą wzrostem choćby zbliżone do rosnących teraz topoli.



Maciek B - Pon Maj 03, 2010 1:56 pm
Gdy drzew jest mniej, choć brzmi to niewiarygodnie, może być ładniej. O tym też można się samemu przekonać, spacerując aleją Leśną w stronę Planetarium w okolicy dawnego hotelu PTTK. Prawa strona została już oczyszczona z chwastów, dzięki temu wyeksponowano szlachetne gatunki, sosny, modrzewie, głogi i pozwolono im rozwinąć się w pełni. Na lewo brzozy chylą pędzle, które im wyrosły na czubkach, bo nie było miejsca na korony, ani dostatecznego dostępu do światła i wody. Poza tym gąszcz przyciąga dziki z okolicznych lasów, które niszczą trawę, kwiaty i krzewy, urządzając buchtowiska i przeganiają spacerowiczów.




mark40 - Śro Maj 05, 2010 3:58 pm
Fakt, wygląda dobrze, ale też nie porównujmy wycięcia krzaczorów z wycinką drzew, które dodają promenadzie uroku, cienia. Właśnie w upalne dni tamta cześć promenady będzie teraz smażalnią, gdy jeszcze dodamy do tego gorący asfalt, którego tam jest wiecej więcej niz zwykle (promenada szeroka).



Specjalna grupa policji parkowej w WPKiW

Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku jest pod stałym dozorem policji - chorzowski komendant zdecydował o utworzeniu specjalnej grupy zajmującej się parkiem. W jej skład weszła nie tylko policja konna, ale i drogówka, wywiadowcy czy policjanci kryminalni. Tylko część będzie umundurowana.

- Mamy zamiar być wszędzie: na Fali, w Wesołym Miasteczku czy w zoo - zapewnia Piotr Sielecki, szef tej grupy. Nie chce zdradzać, ilu ludzi będzie czuwać nad bezpieczeństwem spacerowiczów. Policjanci patrolują park na motorach, rowerach, samochodami i pieszo. Swoją siedzibę mają na terenie parku, jednak interwencje nadal przyjmuje dyżurny miejskiej policji.

Swoją pracę zaczęli na początku maja, będą w parku do końca września. - W ten weekend nie mieliśmy żadnych zdarzeń - chwali działania prewencyjne swoich ludzi Sielecki.

W zeszłym roku na terenie parku doszło do około 180 przestępstw. Ponad 130 z nich wydarzyło się od początku maja do końca września. To przede wszystkim włamania, kradzieże i rozboje.

http://www.chorzow.naszemiasto.pl/artyk ... ,id,t.html



Maciek B - Śro Maj 05, 2010 5:08 pm
Jeśli grono specjalistów w tej dziedzinie stwierdziło, że trzeba te topole wyciąć, to niech to zrobią i już. Aleja straci swój urok na dłuższy czas, ale mam nadzieję, że w zamian posadzą coś lepszego.



salutuj - Śro Maj 05, 2010 8:03 pm
Jako alergik jestem za likwidacja topoli i brzóz



Kris - Czw Maj 06, 2010 2:43 pm
06.05.10 16:01
Następczyni legendarnej ELKI

Następczyni legendarnej ELKI ma być gotowa wiosną przyszłego roku. Wiemy już jak będzie wyglądać nowa, nadziemna kolejka w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie: gondole i kanapy. Projekt zaprezentowali naukowcy z Katedry Transportu Linowego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

— To będzie pierwsza w Polsce, taka kolejka - całoroczna — podkreśla prof. Marian Wójcik.

— Mieszkańcy Śląska, podczas podróży kolejką, zobaczą wszystko to, z czego park słynie — zapewnia prezes WPKiW, Andrzej Kotala.

Koszt budowy kolejki to blisko 22 mln. zł. Prezes podkreślił, że park ma zabezpieczonych 80 proc. środków na tę inwestycję. Mozliwe jednak, że projekt w dużej części zostanie sfinansowany ze środków unijnych.
http://www.radio.katowice.pl/index.php?id=94&tx_ttnews[tt_news]=3797&tx_ttnews[backPid]=14&cHash=781a27e6cb



bidzis004 - Czw Maj 06, 2010 5:59 pm
No kur... muszę to powiedzieć , w końcu jakaś pozytywna informacja z GOPu bo już myślałem że tylko tam "rujnujom" a ludzie uciekajom do północnej Silesii

Uszok , Kopel , Śmigielski i inni brawo , oby tak dalej a nie tylko WPKiW , w kupie siła

Silesia metropolią jednak dasie



mark40 - Czw Maj 06, 2010 8:59 pm


Projekt nowej Elki gotowy. Zobacz wizualizacje!

Będzie trzy razy krótsza, za to całoroczna. Jeszcze nie rozebrano w parku starej kolejki liniowej, a już jest gotowy projekt nowej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie można z niej korzystać jeszcze w tym roku.



Elka w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku była najdłuższą kolejką liniową i jedyną nizinną w Polsce. Dziś ma ponad 40 lat, swoich fanów i portal w internecie. Elkowicze grozili przykuciem się do podpór, gdy dwa lata temu władze parku ogłosiły likwidację kolejki.

Problemy z Elką zaczęły się w 2006 roku. Zamknięto najatrakcyjniejszy odcinek między Stadionem Śląskim a wesołym miasteczkiem. Rok później w ogóle nie ruszyła. Krzesełka jeszcze nadawały się do eksploatacji, ale podpory, które trzymają liny, tak przerdzewiały przy fundamentach, że groziły przewróceniem. Ewentualny remont pochłonąłby 600 tys. zł i nie gwarantował Elce długiego żywota. Od dwóch lat smutno było na nią patrzeć: między wesołym miasteczkiem, Stadionem Śląskim i planetarium wisiały nieruchome krzesełka, które wkrótce znikły.

Ekspertyzę starej Elki wykonał prof. Marian Wójcik z katedry Transportu Linowego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. On także zaprojektował nową kolejkę. Wczoraj zaprezentował jej projekt w WPKiW.

Elka II niewiele będzie przypominać poprzedniczkę. Zamiast 5,5 km trasa będzie liczyć 1896 m, w związku z tym zmieni się również jej przebieg. Stacja Planetarium zniknie, pozostałe zostaną przesunięte: ta przy Stadionie Śląskim z uwagi na jego rozbudowę, a ta przy wesołym miasteczku zbliży się do zoo, żeby była bardziej dostępna dla spacerowiczów. Trójkąt obróci się przez swoją podstawę wzdłuż promenady Generała Ziętka, która zostanie przerzucona na drugą stronę Dużego Stawu i kanału oraz zmieni kształt w łuk wygięty w stronę alei Chorzowskiej, gdzie znajdzie się trzecia, kątowa stacja. Perony będą znajdować się pięć metrów nad ziemią, żeby nie kolidowały z ruchem pieszych i nie psuły im krajobrazu.

Otwarte krzesełka Elki uniemożliwiały działanie kolejki zimą. W Elce II zastąpią je kabiny, ale, co ciekawe, będą się one przeplatać z krzesełkami. - W Chorzowie powstanie pierwsza w Polsce kolej w technologii gondolowo-krzesełkowej - mówi prof. Wójcik.

Dzięki temu WPKiW ma większe szanse na zdobycie pieniędzy z Unii Europejskiej. Całość inwestycji ma kosztować 22 mln zł. - 80 proc. tej kwoty mamy zabezpieczone w budżecie - mówi Andrzej Kotala, prezes WPKiW.

Wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na budowę, która ma się zakończyć jeszcze w tym roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze tej zimy będzie można przemierzać park Elką. Całą trasę z maksymalną prędkością 5m/s pokona się w 9 minut (starą trwało to godzinę). W ciągu godziny kolejka może przewieźć 860 osób. Na razie do dyspozycji będzie 30 krzesełek czteroosobowych (mają być zamykane pałąkami samoczynnie) i 15 gondoli ośmioosobowych, do których swobodnie wjedzie wózek dziecięcy czy inwalidzki. Ich liczba może się prawie dwukrotnie zwiększyć, bo konstrukcja jest na to przygotowana. W przyszłości, jeśli park będzie miał pieniądze, rozbuduje również trasę. Ale o lataniu nad leśną częścią parku, czyli okolicach planetarium, gdzie pod nogami przechadzała się dzika zwierzyna, można raczej zapomnieć. Kolejka liniowa ma spełniać rolę ekologicznego transportu, będzie więc krążyć między parkingami.

Równocześnie w przyszłym tygodniu ogłoszony zostanie przetarg na rozebranie starej Elki. Wykonawca w ramach usługi będzie też musiał posprzątać to, co po niej zostanie. Park nie planuje rozdania kolejki jej miłośnikom.









---------------------------
Póki co jestem na nie. Elka fajna sprawa, chyba jedyna inwestycja w aglomeracji z pompą, której nie będzie mieć żadne inne miasto w Polce. Ale jestem tez zawiedziony. Nie wiem też po co ma kurować zimą. Przejażdżka 9 minut, 8 zł bilet. Za krótko i za drogo. Nie znam się dobrze na promocji czy marketingu, ale ja bym otwarł nową Elkę latem, zima wg mnie to nieporozumienie.



kickut - Czw Maj 06, 2010 11:22 pm
Na pierwszy rzut oka skandalem jest, że wagoniki mają przebiegać nad boiskami treningowymi. Są to już jednak poważne obiekty i trenują tam czasem czołowe drużyny naszych lig. Myślę że pan dyrektor stadionu będzie miał do tego sporo obiekcji.
Po drugie przejazd nad zoo i częścią wesołego były atrakcjami samymi w sobie. No i pod planetarium można było dotrzeć.
Po trzecie: to już nie to samo. Mam sentyment do lekkości i prostoty starej Elki...

Cała sprawa dalej pachnie jakimś szwindlem...



kiwele - Czw Maj 06, 2010 11:52 pm
Mam bardzo mieszane uczucia na wiesc o nowej kolejce.
Technicznie bedzie to nowa atrakcja Parku. Przynajmniej tak sie zapowiada. Nawet ciekawa.
Niestety z wielu juz wyliczonych powodow z nostalgia i zalem bedziemy wspominac dawna Elke.

Dodalbym jeszcze taki powod o ktorym chyba nikt jeszcze nie wspominal:
Na Elce, w jedynej tego rodzaju scenerii nad przewijajacym sie parkiem, siedzac na wygodnej laweczce i dyndajac nogami, mozna bylo spokojnie,
w odprezeniu, pogadac sobie z kims bliskim: z dziewczyna, z wlasnym dzieckiem, z zachwycona schorowana babcia albo tez odwrotnie:
z kims nowo poznanym.
Na dodatek, po trzech bogatych aktach konwersacji i kontemplacji otoczenia wracalo sie na to samo miejsce.

A tak przy okazji, biorac pod uwage objekcje kickuta i po to by moc sie znalezc glebiej w parku (jesli stacja katowa jest przewidziana dla ruchu pasazerow):
Nie moznaby bylo zrobic lustrzanego odbicia ukladu tej kolejki i stacje katowa przeniesc mozliwie w glab parku?



bidzis004 - Pią Maj 07, 2010 12:35 am
Po części się z wami zgadzam , projekt to raczej jakaś rodzinna amatorka na komputerze wuja , amatorszczyzna pełną gęba i druga sprawa dlaczego ów projekt wykonywała akademia górnicza? takie coś powstaje zaledwie w dwa dni a oni pracowali nad tym miesiącami? baa pokazali jedynie jakieś marne wizualizacje które sam bym zrobił podobne na paincie , mam swoje przypuszczenia i wy pewnie również , natomiast nie chce tutaj zdradzać o czym myślę.

Ale jeżeli są to kolejne mrzonki i tak naprawde funduszy na ten cel niema , to musimy zacząć działać już dziś , takie szwindle nie mogą przejść bez echa , i tak w tym zapadłym regionie zwanym GOP , trzeba się cieszyć że wogóle od lat zapaści cywilizacyjnej coś wkoncu zaczyna się dziać , w regionie gdzie od lat władza nie robi nic aby poprawić usprawnić , działanie dzielnic swoich miast , całych miast ale i całej Aglomeracji , po prostu trzeba zacząć wymagać coś , cokolwiek byle by pokazać opór władzy chętnej sprzedać cały majątek GOPu na który pracowali ludzie tej ziemi , w zamian dając prowincjonalną kostke tak aby głupcy się cieszyli że mają nowy chodnik.

Tak jak mówiłem , wszyscy zarabiają na nas jedni kradną trakcje , drudzy likwidują i sprzedają tramwaje , kolejni likwidują elke która ląduje w.. , następni wybierają bruk sprzedając go na Giełdzie zwanej "SHOP MZDIM" itakdalej itakdalej GOP staje się z roku na rok coraz bardziej zaściankowy , a wszystkie działania "PRO" odbywają się za naszym przyzwoleniem , na naszych oczach a banda złodziejskich prymitywów obrasta z miesiąca na miesiąc w piórka.

Ooo Niee Tak dalej być nie może



kiwele - Pią Maj 07, 2010 12:49 am
Na tym Forum nie ma sposobu, by dowolnie wybierac sobie sasiadow.
Trzeba znosic sasiedztwo kazdego, kto sie dosiadzie w kolejnosci.
Jest przeciez pewne prawdopodobienstwo, ze ktos kto wydaje sie, hm, nie za bardzo zrozumialy albo nie z tymi manierami,
po prostu rewolucyjnie wyprzedza swoja epoke.
Poki co, troche cierpliwosci i wyrozumialego poblazania.



bidzis004 - Pią Maj 07, 2010 1:35 am
Póki co to wysłałem Ci PW aby nie zaśmiecać tematu , ale jednak widzę że trzeba Tobie przypomnieć że należy odpowiedzieć na PW ,
a nie kolejny raz się skarżyć publicznie na bidzisa jaki to zły i niekulturalny.



kiwele - Pią Maj 07, 2010 1:59 am

Póki co to wysłałem Ci PW aby nie zaśmiecać tematu , ale jednak widzę że trzeba Tobie przypomnieć że należy odpowiedzieć na PW a nie kolejny raz się skarżyć publicznie na bidzisa jaki to zły i niekulturalny.

Wlasnie wyslalem Ci dluzszy list na PW. Tu wcale nie chodzi o nas, ale o Twoje pisanie, z ktorym sasiadujemy nie na PW, ale publicznie.
Wbrew pozorom, jak pisalem, jestem Ci zyczliwy, ale lepiej zebys zrobil wysilek ze swoim pisaniem i staranniej wydobywal istote rzeczy,
nieraz ciekawa, bo w polemizowaniu potrafisz byc na poziomie.
Jeszcze raz pozdr.

NB. O kolejce linowej opracowanej przez AGH (a jest to jedyna placowka naukowa w kraju, ktora bardzo powaznie zajmuje sie sprawami
transportu linowego) byl juz dawniej calkiem przekonujacy artykul w tym watku i nawet juz nad nim dyskutowalismy.



Tomek - Pią Maj 07, 2010 7:04 am
Od dawna jestem przeciw tym gondolom i ta wizualizacja tego nie zmieniła.
Cała frajda dawnej kolejki polegała na tym, że sobie człowiek siedział na świeżym powietrzu, miał nieograniczony widok na wszystko dookoła; można było sobie jechać ze znajomym albo przytulając się z kobietą a jak się było samemu to można było jechać samemu.

Zupełnie mnie nie przekonuje argument o tym, że kolejką będzie można jeździć cały rok; jeszcze do niedawna biegałem w parku praktycznie cały rok bez okresu zimowego (a i w zimę nieraz wybierałem się na spacery) i park w miesiącach od października aż do marca jest po prostu opustoszały - nikomu nie chce się iść na spacer jak na zewnątrz jest kilka stopni i żadna gondola tego nie zmieni.

Inna sprawa jak te gondole będą wyglądać po jakimś czasie eksploatacji; myślę, że możemy się spodziewać wulgarnych napisów, kibicowskich naklejek, przyklejonych gum do żucia, nie wspominając o tym, że podczas jakiegoś festynu w parku ktoś może uznać za dobry pomysł żeby się wysikać w gondoli...

Naprawdę nie wiem co stało na przeszkodzie żeby stworzyć projekt kolejki, która funkcjonowała by na podobnych zasadach jak poprzednia.



Kris - Pią Maj 07, 2010 7:16 am
Projekt nowej kolejki w chorzowskim parku


Park zobaczymy z gondoli, jakimi wielu z nas do tej pory jeździło tylko w wysokich górach (© Fot. materiały prasowe)

Dziennik Zachodni Monika Pacukiewicz

2010-05-06 21:56:27, aktualizacja: 2010-05-06 21:56:27

Ruszy pod koniec tego roku lub z początkiem następnego - ogłosił Andrzej Kotala, prezes Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Mowa o nowej kolejce linowej, która ma zastąpić nieczynną już Elkę.
W czwartek na konferencji prasowej prof. Marian Wójcik z Katedry Transportu Linowego krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej prezentował koncepcję nowej kolejki. Takiej jeszcze w Polsce nie ma. Jedna z najbliższych innych kolejek, tak zwanych nizinnych, jest w Monachium.

Wyjątkowość nowej kolejki ma polegać też i na tym, że będzie miała i kanapy, i gondole. Kanap ma być 30, na każdej zmieszczą się 4 osoby. Ośmioosobowych gondoli będzie 15. Jeśli będzie taka potrzeba, liczbę kanap i gondoli będzie można nawet podwoić. Co ważne: gondole będą mogły jeździć też zimą, a wejdą do nich bez problemu niepełnosprawni.

Projekt obejmuje tylko pierwszą linię kolejki. Będzie biegła od Stadionu Śląskiego do Wesołego Miasteczka, choć stacje będą w innych miejscach niż dawniej. Co więcej, kolejka nie będzie biegła w linii prostej, lecz będzie lekko zakręcać. Dlatego trzeba postawić trzecią stację, tak zwaną kątową. Powstanie pomiędzy stawem, Kapeluszem a Stadionem Śląskim, u wylotu alei prowadzącej do parku. Dzięki temu zakrętowi nie zostanie zaburzona kompozycja parku, nie trzeba będzie też wycinać unikatowych drzew (przypomnijmy, że w tym roku i tak w parku ma zostać wyciętych 5 tys. 400 drzew). Na stacji kątowej będzie można wsiadać i wysiadać z kolejki.

Pierwsza linia nie będzie
długa - będzie liczyć niecałe dwa kilometry, a dokładnie 1896,8 m. Przejażdżka ma trwać od 5 do 15 minut (maksymalna prędkość kolejki to 5 metrów na sekundę). Z wysokości maksymalnie 13 metrów zobaczymy rosarium, fragment zoo, część kanału regatowego i byliniak. Dwie trzecie trasy ma się pokrywać z trasą dawnej Elki.

Kolejka ma kosztować od 5 do 5,5 mln euro, więc nawet ponad 22 mln zł. Kotala chce starać się o unijne pieniądze, ale odpowiedni konkurs będzie ogłaszany dopiero w sierpniu. Prezes WPKiW nie chce czekać tyle czasu, więc postanowił wyłożyć pieniądze, które miały być przeznaczone między innymi na drugi etap wymiany kanalizacji deszczowej, dokończenie budowy Szkieletora oraz częściową modernizację kąpieliska Fala.

Już teraz ma na kolejkę 3 mln zł, a dzięki pieniądzom z innych inwestycji zyska około 80 proc. kosztów budowy. To jego zdaniem wystarczy, by ogłosić przetarg. 20 proc. wynagrodzenia firma, która będzie budowała kolejkę, dostanie z przyszłorocznego budżetu. Kotala wierzy, że dzięki wygranej w konkursie na fundusze unijne, te pieniądze odzyska. Konkurs będzie najprawdopodobniej rozstrzygany pod koniec roku, czyli wtedy, gdy budowa kolejki ma dobiegać końca.

Ile będzie kosztował przejazd kolejką? Andrzej Kotala szacuje, że około 8 zł. Oznacza to, że będzie to jedna z najtańszych atrakcji WPKiW. Przy takiej cenie biletu, gdy WPKiW nie zdobędzie unijnych pieniędzy, inwestycja zwróci się za jakieś 20 lat.

Pierwsza linia kolejki to tylko jeden z elementów
nowej koncepcji skomunikowania parku. W przyszłości kolejka ma wozić ludzi pomiędzy parkingami planowanymi z tyłu parku a jego centrum. Kiedy powstanie druga linia nowej Elki? - Bóg to raczy wiedzieć - odpowiada Zdzisław Życzkowski, który w WPKiW odpowiada za budowę kolejki.

http://www.dziennikzachodni.pl/slask/25 ... ,id,t.html



Kris - Pią Maj 07, 2010 7:25 am
Złodzieje krążą po zoo

Polska Dziennik Zachodni Monika Pacukiewicz

Dzisiaj 07:50:26
Na zewnętrznym ogrodzeniu chorzowskiego zoo będzie drut kolczasty. Czyżby zwierzęta tam trzymane były aż tak niebezpieczne? Nie, to ludzie zagrażają egzotycznym zwierzakom.

Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, decyzję o zamontowaniu drutu kolczastego podjęła po tym, jak 3 maja z wybiegu dla antylop zginęło jednodniowe cielę sitatungi. Kopiec jest przekonana, że malucha ktoś ukradł. Andrzej Malec, zajmujący się hodowlą zwierząt w zoo, bierze pod uwagę także i to, że zwierzaka mógł zjeść lis.

Tego samego dnia z zoo zniknęła też kolorowa egzotyczna kaczka i sześć jajek, które wysiadywała. - To już na pewno sprawka ludzi - przyznają Kopiec i Malec.

Sitatunga to średniej wielkości antylopa afrykańska z charakterystycznymi pręgami. Maluchy zaraz po urodzeniu wychodzą na wybieg, ale są bardzo mało aktywne. - Trudno je zauważyć. Dopiero po dłuższym wypatrywaniu uda się dostrzec ucho wystające z trawy - mówi Malec. - Była brzydka pogoda, antylopka nie jest duża, ktoś mógł ją schować pod kurtkę - uważa Kopiec.

Jeśli maluch mieszka u kogoś w ogródku, ma niewielkie szanse na przeżycie. Antylopy odebrane matce trzeba umieć karmić i mieć dla nich specjalny pokarm. Zwierzę może zginąć z powodu wygłodzenia lub braku odporności. Źle karmione może dostać zachłystowego zapalenia płuc - wtedy też umrze.

Nie wiadomo, czy mała sitatunga jest samcem czy samicą. Pracownicy zoo starają się do takich maluszków podchodzić jak najpóźniej, aby nie przestraszyć ani matki, ani małego. Sitatunga miała mieć wszczepiony czip po ukończeniu trzeciego dnia życia.

Ssaki bardzo rzadko znikają z zoo. Najczęściej ludzi kuszą ptaki i ich jaja, które stają się potem ozdobą działek i kolekcji. - Staramy się, by zwiedzający mieli jak najbliższy kontakt ze zwierzętami, oczywiście nie mówię o tych niebezpiecznych. Dlatego między innymi jest u nas minizoo. Ale i stamtąd zniknęły nam króliki czy chomiki - mówi Kopiec.

Zwierząt będzie chronił nie tylko drut kolczasty. Już teraz zoo patrolują ochroniarze. Za moment wybrane wybiegi będą też monitorowane.

W innych ogrodach stosowane są podobne rozwiązania. - Mamy umowę z firmą ochroniarską, kilka wybiegów jest monitorowanych - mówi Andrzej Zieliński, kierownik działu hodowlanego w warszawskim zoo.
http://chorzow.naszemiasto.pl/artykul/4 ... ,id,t.html



kickut - Pią Maj 07, 2010 10:47 am
Prawdę mówiąc nie trzeba się za bardzo wysilać żeby wejść do zoo nieproszonym po nocy. I nie chodzi mi wcale o przeskakiwanie muru..
Co do zatrudnionej ochrony to jest "pożal się boże". Trójka ludzi i to nie wyglądająca jakoś szczególnie groźnie... Po kosztach, ale na początek dobre i to.



Safin - Pią Maj 07, 2010 10:57 am
A ja dodatkowo zastanowił bym się nad zaufaniem którym obdarza się własnych pracowników. Ale drut się zawsze przyda, np złomiarzom.

Ino na co komuś jednodniowy cielak sitatungi? W biedaszybie raczej nie popracuje. No chyba ze Makłowicz ostatnio jakieś egzotyczne przepisy polecał.



mark40 - Pią Maj 07, 2010 4:08 pm
będzie miała i kanapy, i gondole. Kanap ma być 30, na każdej zmieszczą się 4 osoby. Ośmioosobowych gondoli będzie 15.



absinth - Pią Maj 07, 2010 4:15 pm
http://www.silesia-region.pl/zdjecia/20 ... 220311.pdf



kiwele - Pią Maj 07, 2010 4:35 pm



Wychodzi więc na to, ze odległość między kanapami czy gondolami będzie wynosić 84,31 m. Biednie to będzie wyglądać.


Troszke lepiej.
W tych warunkach nie 84,31 m , ale 82,47 m. Czemu?



mark40 - Pią Maj 07, 2010 4:41 pm
kiwele, gorzej


http://www.silesia-region.pl/zdjecia/2010/05/07/1273220311.pdf
Odległość pomiędzy pojazdami: 112 m



m20 - Pią Maj 07, 2010 4:53 pm



Wychodzi więc na to, ze odległość między kanapami czy gondolami będzie wynosić 84,31 m. Biednie to będzie wyglądać.


Troszke lepiej.
W tych warunkach nie 84,31 m , ale 82,47 m. Czemu?



absinth - Pią Maj 07, 2010 4:57 pm
docelowo 58

ale napisze wprost

ta inwestycja jesli idzie o wskazniki rentownosci bedzie raczej pod kreska takze pod wzgledem ekonomicznym, nie tylko finansowym. Nie wiem, czy nie lepiej byloby te 3 mln ktore prkowi udalo sie wygospodarowac lepiej byloby przeznaczyc na cos innego



kiwele - Pią Maj 07, 2010 5:11 pm

kiwele, gorzej

Odległość pomiędzy pojazdami: 112 m


Absinth dorzucil informacje: obecnie 112 m, a docelowo 58 m.
Nie wiadomo czym jest dlugosc trasy 1896,8 m.
Sa dwa rozne rysunki: ze stacja katowa dla liny w jedna strone i dla lin w obie strony.

Gdys pisal post powinienes byl liczyc: (2 x 1896,8m) : (45+1) odstepow miedzy pojazdami = 82,47 m, a nie
(2 x 1896,8m): 45 pojazdow= 84,31m.

Przypomnialem to z przekory, dla zabawy.

NB. Ta sama ELKA na wyzszych slupach i z tymi samymi fundamentami, nad drzewami, bylaby bezkonkurencyjna.



mark40 - Pią Maj 07, 2010 5:47 pm

ta inwestycja jesli idzie o wskazniki rentownosci bedzie raczej pod kreska takze pod wzgledem ekonomicznym, nie tylko finansowym. Nie wiem, czy nie lepiej byloby te 3 mln ktore prkowi udalo sie wygospodarowac lepiej byloby przeznaczyc na cos innegoHmm, są w naszym województwie o wiele większe inwestycje publiczne, które finalnie długo będą znajdować się pod kreską. Ale fakt, ze w obecnej sytuacji parku, pieniądze można było spożytkować lepiej, na pilniejsze sprawy. Tym bardziej, ze nowa Elka będzie prowadzić "znikąd do nikąd". Chyba, że w tym samym czasie powstaną parkingi obok skansenu oraz nowe wejście do wesołego obok zoo. Ale wątpię w to.



heniek - Sob Maj 08, 2010 2:37 pm
a pro po nowej elki, to czy nie jest tak, że znacznie łatwiej na jakąś inwestycję zdobyć fundusze unijne, jeśli ta może służyć również niepełnosprawnym (czyli że nie dyskryminuje)? Bo jeśli tak to faktycznie do gondolki łatwiej jest wjechać na wózku niż przesiąść się z wózka na krzesełko.



m20 - Nie Maj 09, 2010 3:41 pm
Tutaj : http://www.tvs.pl/informacje/24286/play mowa jest o 2 liniach - do stadionu i do planetarium, a nie jak w pdfie wyżej tylko jednej.

o co chodzi ?



mark40 - Nie Maj 09, 2010 4:15 pm
Telewizji Silesii coś się pokićkało

Ja natomiast nie rozumiem tej mapki
Czy są to dwa warianty, jeden do wyboru, czy Elka będzie biegła obiema trasami?



Maciek B - Wto Maj 11, 2010 9:22 am
Coś dłubią w Przystani.



Wit - Pon Maj 31, 2010 8:37 pm
Zoo zmienia się w wielki plac budowy. Będzie ciekawiej
mag 2010-05-30, ostatnia aktualizacja 2010-05-30 23:02:31.0



Śląskie zoo goni inne ogrody zoologiczne w Polsce. Takiej słoniarni jak Warszawa czy Poznań mieć nie będziemy, ale za to słonia prosto z Birmy

Zoo zamienia się w wielki plac budowy. Modernizowane są stare pawilony i rosną nowe za nadwyżkę budżetową marszałka z poprzedniego roku. Właściciel przeznaczył na inwestycje w ogrodzie 4,8 mln zł. Udało się również pozyskać trzech sponsorów.

Z tego powodu zamknięte jest minizoo. Drewniane płoty i budki, które zbutwiały po tegorocznych opadach śniegu i deszczu wymieniane są na nowe, pojawi się basen i kolejna zagroda, a z nimi nowa kolekcja zwierząt. Pojawią się gęsi, kaczki i kury, bo, jak twierdzi dyrektorka śląskiego zoo Jolanta Kopiec, dzieci znają domowe ptactwo tylko w postaci pieczonej.

Miłośników egzotyki ucieszy panda. Osobniki przydziela koordynator Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych. Trzeba czekać w kolejce i stworzyć odpowiedni projekt wybiegu, zapewnić m.in. drzewo z zainstalowaną nań budką. Kopiec zapewnia, że będzie gotowy już w czerwcu.

Przyjęcie nowego zwierzęcia zapowiada też przebudowa wybiegu geparda. Po raz drugi ma dołączyć do niego samica, ale zoo nie chce powtórzyć błędu i umieści ją za przegrodą. Koty, przebywając od razu razem tak się zaprzyjaźniły, że nie chciały kopulować. Tymczasem ich zadaniem było założenie rodziny. Dlatego na nową gepardzidzę samiec będzie mógł tylko patrzeć do czasu cieczki. Zawita do nas z początkiem lipca.

Równie ciekawie zapowiadają się wydarzenia w słoniarni. Nie ma co spodziewać się takich inwestycji jak w Warszawie czy Poznaniu, które wystawiły nowe, ogromne pawilony. Poznańskie zoo wzięło wtedy od nas dwie stare samice, z nadzieją, że dadzą jeszcze młode. W opustoszałej śląskiej słoniarni wyrosły pale do ocierania się i zamieszkał Thisiam, słoń indyjski z zoo w Płocku urodzony w Paryżu. Kopiec twierdzi, że ten gatunek lubi samotność. Ale by i śląskie zoo doczekało się słoniowego przychówku, Thisiam być może dostanie partnerkę i to z samej Birmy. Słonica ma być darem tego kraju dla województwa śląskiego. Ale to dopiero plany.

Niektóre inwestycje są niewidoczne i zdają się nieciekawe dla oka zwiedzających np. remont dachu antylopiarni.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... awiej.html



Maciek B - Czw Cze 03, 2010 12:10 pm
Trwa piaskowanie wejścia głównego do parku.



Wit - Czw Cze 03, 2010 12:46 pm
Wojtas-28 & Mobilo (SSC)











inne prace














SPUTNIK - Czw Cze 03, 2010 4:29 pm



  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 19 z 21 • Wyszukano 3593 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.