ďťż
[Chorzów] Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku



jacek_t83 - Pią Gru 19, 2008 2:21 pm


Dyrektor Planetarium Śląskiego dementuje informacje Dziennika Zachodniego

Zmiany na 53-lecie istnienia Planetarium Śląskiego. Od 1 stycznia organem prowadzącym placówkę będzie Urząd Marszałkowski, który przejmie obiekt zarządzany do tej pory przez Miasto Chorzów. W związku z publikacjami prasowymi, sugerującymi fatalny stan techniczny obiektu, jego dyrektor wystosował list otwarty.
Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika w Chorzowie liczy sobie już 53 lata. Największe i najstarsze w Polsce, z 23-metrową kopułą będącą ekranem sztucznego nieba, odwiedzane rocznie przez ok. 200 tysięcy osób, przechodzi zmiany i to już z nadejściem nowego roku.

Od 1 stycznia 2009 roku obiekt stanie się jednostką organizacyjną samorządu wojewódzkiego, jako pozaszkolna placówka wychowawcza. Tak zadecydowali radni województwa śląskiego podczas środwej sesji sejmiku. Do końca roku pozostanie jednostką budżetową Miasta Chorzów.

- Chcemy, by funkcja Planetarium była wypełniana lepiej i by odgrywało ono większą rolę, niż do tej pory. Z jego przejęciem wiąże się jednak duże obciążenie wynikające z inwestycji. Po przejęciu Planetarium i zinwentaryzowaniu jego potrzeb powstanie plan modernizacji" - zapowiedział w środę marszałek woj. śląskiego, Bogusław Śmigielski.

Planetarium się nie sypie, a pocztę odbiera każdy

5 grudnia b.r. ukazał się artykuł na temat Planetarium w Dzienniku Zachodnim. Artykuł sugerujący fatalny stan techniczny budynku wywołał oburzenie dyrektora placówki, Jacka Szczepanika. List otwarty, w którym dyrektor placówki ustosunkowuje się do kwestii poruszonych w artykule nie został jednak upubliczniony.

Zobacz również: Pełna treść "Listu otwartego" dyrektora Planetarium, Jacka Szczepanika

- Budynek liczy sobie 53 lata. Jak każdy budynek, czy mieszkanie wymaga bieżących remontów i one przeprowadzane są na bieżąco. Zapewniam, że nic się nie sypie, nie wali. Budynek ten jest budowlą segmentową, w której celowo wprowadzono tzw. dylatacje. Istotnie nawierzchnia tarasu widokowego wymaga zmiany nawierzchni, ale nie jest to problem na teraz. Nie zagraża to w żaden sposób eksploatacji - mówi MM Silesii Jacek Szczepanik, dyrektor Planetarium Śląskiego.

Zobacz również: Artykuł w Dzienniku Zachodnim sugerujący fatalny stan techniczny budynku

- Zapraszam na naszą stronę: www.planetarium.edu.pl. Przycisk "Galeria" - tam można zobaczyć "sypiące się" wnętrze placówki - dodaje Szczepanik.

W wspomnianym artykule pojawiła się również wzmianka o utworzeniu nowego stanowiska w planetarium, opisanego jako "odbieracz poczty elektronicznej". - To niedorzeczność! - kwituje Szczepanik.

- Pocztę elektroniczną odbiera każdy pracownik planetarium. Chodzi o REZERWACJĘ INTERNETOWĄ. Do tej pory Planetarium Śląskie nie świadczyło tej usługi. Placówka nasza to nie kino czy teatr, gdzie każdy może przyjść na dowolny seans czy spektakl. Trudno dobrać treści merytoryczne z astronomii dla przedszkolaków, maturzystów bądź studentów podczas tych samych zajęć dydaktycznych. Dlatego też musimy tym sterować. Proszę zobaczyć na naszej stronie "Naszą ofertę", wtedy Pan zrozumie jaka jest specyfika naszej działalności dydaktycznej. Seanse zaś popularne są dla wszystkich, rezerwacja wymagana jest dla grup nie dla osób indywidualnych - kontynuuje dyrektor.

Przyszłość planetarium

Pewne jest, ze po przejęciu zmieni się sposób finansowania placówki, do tej pory utrzymującej się z wpływów własnych oraz dotacji chorzowskiego samorządu, który łożył na placówkę ok. 500 tysięcy złotych rocznie. Był to jeden z powodów, dla których Chorzów chciał oddać planetarium, ale nie jedyny.

- Planetarium jest placówką o charakterze nie tylko gminnym. Zgadzam się z Prezydentem Miasta Chorzów Panem Markiem Koplem, że niedorzecznością jest aby Gmina utrzymywała placówkę dla całego regionu a właściwie dla całej Polski - uważa Szczepanik.

Pytany o przyszłość placówki dyrektor odpowiada: - Planetaria na świecie dzielą się na: duże, średnie i małe. Planetarium Śląskie należy do pierwszej grupy i jako takie jest jedynym na terenie naszego kraju (najbliższe takie w Wiedniu). Odwiedza nas rocznie około 200 tys. osób. Jestem optymistą, z obserwacji działalności placówek, które przejęło województwo śląskie widzę, że wcale nie mają się gorzej, wręcz przeciwnie.




mark40 - Nie Gru 21, 2008 8:29 pm


Nowa karuzela i góra z orczykiem w WPKiW

Nową karuzelą i górką z orczykiem zamierza w przyszłym roku kusić odwiedzających Wojewódzki Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie


Wieża swobodnego spadania to ostatnia atrakcja, o którą Wesołe Miasteczko w Chorzowie wzbogaciło się w sierpniu

Sejmik województwa przekaże w przyszłym roku aż 12 mln zł na inwestycje w parku. - W przyszłym roku wesołe miasteczko obchodzi 50. urodziny. Na pewno kupimy za 800 tys. zł nową karuzelę - mówi Andrzej Kotala, prezes WPKiW. Zapowiada też drobne remonty i montaż nowych lamp.

Podobne zmiany czekają cały park. W planach jest m.in. usypanie górki wyposażonej w orczyk, na której dzieci będą mogły się uczyć jazdy na nartach. - Szukamy też inwestora dla kompleksu basenów Fala. Rozpoczniemy także budowę dwóch parkingów. Jeden będzie przy ul. Agnieszki, a drugi przy ul. Siemianowickiej - zapowiada Kotala.

Na razie władze parku nie mają pomysłu, czym zastąpić Elkę, słynną kolejkę naziemną. Latem okazało się, że jej remont jest nieopłacalny. Rozwiązaniem może być nowa gondola lub kolej wąskotorowa.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,6089008,Nowa_karuzela_i_gora_z_orczykiem_w_WPKiW.html



Tauzen - Nie Gru 21, 2008 9:08 pm
Mam nadzieję, że będą to latarnie wpisujące się w klimat i krajobraz parku w co niestety wątpię...



Michał Gomoła - Nie Gru 21, 2008 11:32 pm
Latarnie będą wymienione w Śląskim Wesołym Miasteczku, jeżeli chodzi o powyższą wypowiedź




Wit - Nie Gru 28, 2008 9:01 pm


Wyjaśniło się, do kogo należy planetarium
23.12.2008
Prezydent miasta w zamian za kino "Panorama" zaproponował marszałkowi województwa budynek Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika w Chorzowie. Tymczasem okazuje się, że gmach planetarium nie należy do gminy, ale do Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.

- Dlatego pośrednio jest własnością Urzędu Marszałkowskiego, który zarządza WPKiW - mówi Marcin Michalik, dyrektor biura marszałka. - To jest powód, dla którego marszałek nie wyraził zgody na zamianę. Trudno, by przyjmował swój własny budynek.

Z dokumentów wynika, że w 2004 roku wojewoda przekazał należący do Skarbu Państwa budynek planetarium WPKiW.

Okazuje się, że obecne władze parku także o tym nie wiedziały.

- Gdybyśmy o tym wiedzieli, to marszałek, tak jak to jest chociażby w przypadku ogrodu zoologicznego, dotowałby tę placówkę - mówi Andrzej Kotala, prezes WPKiW.

Teraz sytuacja może się unormować: Sejmik Województwa Śląskiego formalnie uchwalił, że planetarium od 1 stycznia 2009 roku zostanie przejęte przez Urząd Marszałkowski. - Bardzo się z tego cieszymy, choć, niestety, okazało się, że władze Chorzowa przez ponad dziesięć lat były przekonane, że budynek placówki należy do gminy - emocjonuje się Cezary Stryjak, radny sejmiku . - To świadczy tylko o bałaganie, jaki panuje w magistracie.

Prezydent, który wyszedł z propozycją przejęcia budynku tłumaczy, że urzędnicy odpowiedzialni za miejskie nieruchomości wiedzieli, że nie należy on do gminy, ale...

- Byłem przekonany, że Skarb Państwa przekazał miastu nie tylko prowadzenie planetarium, ale i budynek - tłumaczy Kopel. - Kiedy po złożeniu propozycji marszałkowi zacząłem studiować dokładnie dokumenty, okazało się, że jest inaczej.

Tymczasem władze WPKiW zastanawiają się, jak mogło dojść do takiej sytuacji.

- Byliśmy bardzo zdziwieni, kiedy się o tym dowiedzieliśmy - mówi Andrzej Kotala, prezes parku. - Ale nie ukrywam, że się cieszymy z tego powodu. To, jeśli zainwestuje się odpowiednią sumę pieniędzy, może być naprawdę piękny obiekt. Z uchwały podjętej przez sejmik wynika, że w latach 2010-2011 da 800 tys. zł na niezbędne remonty. Potem ma zostać wykonany m.in. remont kopuły i dużej sali projekcyjnej.

Magdalena Sekuła - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/939355.html



salutuj - Nie Gru 28, 2008 9:51 pm
No ale to panorama może zostac oddana za koszty jakie ponióśł Chorzów w tym czasie ( o ile poniósł)



Wit - Nie Gru 28, 2008 10:01 pm
Panorama została oddana ...Heliosowi
http://forum.gkw.katowice.pl/viewtopic. ... 3&start=40

także Kopel nie wysilając się zbytnio pozbył się dwóch kolejnych "problemów"



Wit - Śro Sty 07, 2009 7:08 pm
Foki nie wrócą szybko do chorzowskiego zoo
Małgorzata Goślińska 2009-01-07, ostatnia aktualizacja 2009-01-07 19:34



Marszałek w tym roku wyda na zoo ponad 12 mln zł. Większość pieniędzy pójdzie na remonty i podwyżki

Pokaz karmienia i trenowania uchatek przyciąga zwiedzających do ogrodu zoologicznego. Niestety, nie u nas, tylko w Opolu. Fokami mogą się chwalić również ogrody zoologiczne we Wrocławiu, w Krakowie, Łodzi, Płocku, Gdańsku. Z Chorzowa znikły pod koniec lat 90., gdy drastycznie wzrosły ceny dostawy wody. Czy teraz wrócą?

W zeszłym roku Śląski Ogród Zoologiczny wydzielono z Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku jako jednostkę samorządu województwa. Jego pierwszy samodzielny budżet wynosi nieco ponad 12 mln zł, czyli kilka razy więcej niż w strukturach parku. Plan wydatków jednak nie zapowiada rewolucyjnych zmian i odzwierciedla opłakany stan ogrodu. Pieniądze pójdą na łatanie i tynkowanie murowanego ogrodzenia, naprawę podziurawionych alejek, remonty dachów i malowanie ścian, a także na termoizolację pawilonów, wymianę przestarzałej instalacji elektrycznej, nową bramę na wybiegu słoni, bo jest tak prymitywna, że zagraża pracownikom w czasie sprzątania czy karmienia zwierząt, wreszcie na utrwalenie żywicą betonowych dinozaurów.

W punkcie "wydatki majątkowe", na które przewidziano 654 tys. zł, obok traktora, wykoszarki, nożyc do żywopłotu czy młota wyburzeniowego ujęto zakup komputerów i zwierząt. Kazimierz Dul z wydziału ochrony środowiska w urzędzie marszałkowskim, pełniący obowiązki dyrektora śląskiego zoo, myśli właśnie o fokach oraz o niedźwiedziach polarnych.

Berlińskie zoo w zeszłoroczną Wielkanoc miało prawie 100 tys. gości, a przez trzy miesiące sprzedało 700 tys. biletów. Te rekordowe liczby zawdzięcza Knutowi, niedźwiadkowi polarnemu, który się tu urodził.

Polarna Małgosia z Chorzowa zmarła osiem lat temu. Gdy w 2007 roku padła warszawska Sawa, jedyną przedstawicielką tych niedźwiedzi w Polsce pozostała Tuja z Wrocławia. I to też nie na długo, bo dyrektor wrocławskiego zoo planuje oddać ją do zoo w Hanowerze. Biały miś byłby więc magnesem dla każdego polskiego ogrodu.

Tuja pojedzie do Niemiec, bo we Wrocławiu może się ledwie pluskać. Lokum Małgosi spalono, bo ohydna klatka z grubych krat do niczego się nie nadawała. Niedźwiedzie polarne potrzebują wielkich basenów, przestrzeni. Zdobycie zwierzęcia nic nie kosztuje, nie jest przedmiotem handlu, ale wymiany między ogrodami czy depozytu hodowlanego. Podobnie jest z fokami. Andrzejowi Malcowi, wieloletniemu dyrektorowi hodowlanemu śląskiego zoo, marzyłyby się jeszcze goryle. Wie jednak, że stworzenie odpowiednich warunków dla każdego z tych zwierząt pochłonęłoby miliony złotych. - Mielibyśmy skąd ściągnąć foki, ponieważ dobrze się u nas rozmnażały i obdarowywaliśmy nimi wiele ogrodów. Mamy basen po fokach, zamieszkują go pelikany. Ale dzisiaj by nie wystarczył. Woda się z niego wylewała, zamarzała zimą. I trzeba by zbudować oczyszczalnię ścieków, żeby zamknąć obieg wody - mówi Malec.

Dyrektor hodowlany najbardziej cieszy się z podwyżek dla pracowników. Liczy, że ustabilizują załogę i zatrzymają najlepszych opiekunów zwierząt, którzy po kilku miesiącach pracy uciekali z Chorzowa na Zachód z powodu niskich pensji. Średnia płaca w śląskim zoo wynosi 1770 zł brutto. Prócz podwyżek od lat nie było też żadnych premii.



mark40 - Pią Sty 09, 2009 4:50 pm


WPKiW - Czyszczą staw i regatowy kanał

W parku rozpoczęło się pierwsze od kilkunastu lat czyszczenie stawu i kanału regatowego.

- Teraz ze względu na mrozy prace zostały przerwane, ale musimy czyszczenie i rewiatlizację skończyć do końca marca - mówi Andrzej Kotala, prezes Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. - Dzięki temu zniknie także przykry zapach, który unosił się w okolicach tego zbiornika wodnego.

Akcja polega nie tylko na oczyszczeniu dna stawu i kanału, ponieważ odnawiana jest także nawierzchnia nabrzeża. Ładniej będą też wyglądać parkowe alejki. Przy alei głównej już jest nowe oświetlenie, trwa wymiana kostki brukowej. Pełną parą rusza też działalność hali wystawowej Kapelusz. - Planujemy organizować tam nie tylko wystawy czy motoryzacyjne show ale i koncerty - informuje Kotala. Już 15 stycznia odbędzie się pierwszy koncert - w hali zagra zespół Myslovitz. Nie zapomniano o Wesołym Miasteczku: tam także trwa wymiana nawierzchni alejek. - Mamy też projekt oświetlenia, zamiast zwykłych ulicznych lamp będą takie w stylu retro. To na pewno sprawi, że lunapark będzie miał milszy klimat - ma nadzieję prezes WPKiW.

SEK - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/wydarzenia/944688.html



maciek - Pią Sty 09, 2009 9:45 pm
^ Nareszcie! <brawo>



MefistoTT - Sob Sty 10, 2009 11:52 am
^^^ ciekawe czy takie retro jak na Ligonia ;-)
ale w każdym razie dobrze ze coś się rusza



maciek - Sob Sty 10, 2009 11:59 am
^ Możesz rozwinąć swoją wypowiedź - retro?



Wit - Nie Sty 11, 2009 3:14 pm


Bojanów: Futer szpajcher w skansenie
05.01.2009
XVIII-wieczny spichlerz chłopski z podraciborskiej wsi Bojanów został już odbudowany w Górnośląskim Parku Etnograficznym w Chorzowie.

Zabytek, zwany przez miejscowych gwarowo "futer szpajcher", znajdował się wcześniej w ogrodzie państwa Płaczków. Pod koniec listopada został rozebrany i przewieziony do skansenu. Przeprowadzka kosztowała 100 tysięcy złotych.

- Spichlerz został odbudowany w dwóch piątych z oryginalnego materiału. Część desek trzeba było wymienić, bo zostały zniszczone przez korniki - wyjaśnia Damian Adamczak z Górnośląskiego Parku Etnograficznego.

- Wiosną, gdy pogoda na to pozwoli, spichlerz pokryjemy gliną - dodaje.

Goście, którzy odwiedzą w przyszłości skansen, poznają historię obiektu. Dowiedzą się skąd pochodzi i do kogo należał. Będą mogli korzystać z multimedialnych przewodników. Ta nowość pojawi się w parku w nowym sezonie. Będzie też można posłuchać m.in. o wiatraku turbinowym (początek XX w.) z Ustronia, który został przeniesiony do skansenu w tym samym co "futer szpajcher" czasie.

Przypomnijmy, nasi dziennikarze mieli spory udział w ocaleniu niszczejącego obiektu z Bojanowa. Zrobiło się o nim głośno po naszym artykule z grudnia 2006 roku.

ALEK - POLSKA Dziennik Zachodni



http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/942926.html



kr0lik - Śro Sty 14, 2009 11:57 am
Kilka świeżych fotek z budowy parkingu koło Stadionu Śląskiego (robione telefonem)

Góra ziemi:


Druga góra ziemi, kilka metrów od pierwszej


Palety z krawężnikami 'Bazaltex' , stoi ich tam kilkadziesiąt


Karteczka z palety z borsztajnami


Latarnie lustrzane:



I kilka fotek ogólnych:





Rzuca się w oczy dość mała pojemność, i raczej brak możliwości zaparkowania autobusów. Szkoda, że nie jest wielopoziomowy, ale poczekajmy aż skończą, może nie będzie tak źle;)

Prócz tego w Parku aktualnie robią coś z wodą w "stawie centralnym", przed wejściem na "Falę" smród jest niesamowity. W wesołym miasteczku grzebali coś wokół rollercoastera. Nowe latarnie (inne niż na parkingu) powstają tez koło Brasiliany.
Oprócz tego w parku sennie i spokojnie



Tauzen - Czw Sty 15, 2009 12:24 am
Odnoścnie nowych latarni przy Brasilianie, są one stawiane na drodze dojazdowej (kojarze, że na niej "stosunkowo" niedawno były stawiane) czy też w innym miejscu ?



kr0lik - Czw Sty 15, 2009 12:59 am
Na tej drodze z czerwonej kostki od strony Fali i dalej w stronę mostku. Wczoraj widziałem, jak firma elektryczna montowała duże klosze w kształcie kuli (-6 stopni), ogólnie przypominają latarnie na Wolności w Chorzowie. Jutro może tam będę na rowerze to zafotkuję.
Być może te latarnie już tam były i tylko je remontują? Szczerze mówiąc nie przyglądałem się co tam było wcześniej, unikam tego miejsca bo kiedyś tam oklep od dresów wyłapałem i uraz pozostał



Wit - Czw Sty 15, 2009 8:48 am
Każde miasto chce mieć swojego tygrysa
Małgorzata Goślińska2009-01-14, ostatnia aktualizacja 2009-01-15 09:04



Czeladź wzięła żyrafę, Żory - orła bielika, Chorzów - akwarium z rybami morskimi. Gliwice mają ochotę na lwa.

Lista adopcyjna wisi na nowym portalu śląskiego ogrodu zoologicznego www.zoo.silesia.pl w dziale "O nas". Najdroższe są słonie i nosorożce, po 1200 zł. Hipopotamy, tygrysy i żyrafy chodzą za dwie stówy mniej. Za 800 zł można mieć lwa, niedźwiedzia albo kormorany, wszystkie osiem sztuk czy 20 ślepowronów. To kwoty miesięczne, wpłacane na konto ogrodu, bo adopcja jest na odległość.

Śląskie Centrum Kserokopiarek przysposobiło sobie sowę śnieżną za 100 zł. Tanio, za to wiernie, bodaj od 10 lat. Firmy i szkoły wspierają mieszkańców śląskiego zoo od dawna. W zeszłym roku ogród po raz pierwszy zwrócił się o sponsoring do samorządów.

- Miasto nie może sponsorować zwierząt - mówi Katarzyna Jajszczok z wydziału kultury i promocji w gliwickim magistracie. Ale może promować się w zoo. Dlatego Gliwice podpiszą z ogrodem umowę o reklamę na klatce lwów. - Jesteśmy miastem lwów, lew to jeden z naszych symboli - uzasadnia Jajszczok.

"Orzeł pod miejskimi skrzydłami" - chwalą się już na swoim portalu Żory. - Wybraliśmy orła bielika po krótkim sondażu w przedszkolach - mówi Tomasz Górecki, rzecznik żorskiego magistratu. - Będziemy płacić 150 zł miesięcznie. To niewielka suma, starczy tylko na jedzenie dla ptaka - przyznaje.

Cena adopcji w żadnym przypadku nie pokrywa utrzymania, tylko w niektórych starcza na karmę. - Gdybyśmy żądali rzeczywistego kosztu, nie wiem, czy jakąkolwiek firmę byłoby stać. Ale dla nas liczy się każdy grosz - mówi Marek Kocurek, dydaktyk ze śląskiego zoo.

Co w zamian? - Będzie nas widać poza miastem. Ktoś przyjdzie do zoo i przeczyta na klatce bielika, że Żory go dokarmiają. O, Żory to fajne miasto, pomyśli, nie są nadęci, nie zamykają się w sobie, pomagają innym, leży im na sercu dobro ogrodu zoologicznego - snuje wizje Górecki.

Gliwice chcą powiesić tablicę dwujęzyczną, po polsku i angielsku, z fotografiami lwów gliwickich, czuwającego i śpiącego.

Sponsorskie miasta trafią na stronę internetową zoo, która po odnowieniu ma szansę być odwiedzana, bo wreszcie przedstawia swoich mieszkańców i zawiadamia o nabytkach i narodzinach.

Czeladź umieściła żyrafę na stronie startowej swojego portalu. Jednak żyrafa znikła, bo mieszkańcy nie chcieli takiego symbolu, najbardziej utożsamiają się z kościołem św. Stanisława. Za to jej drewniany pomnik stanął w parku zabaw naprzeciw urzędu miejskiego, a czeladzka poetka i będziński rysownik uwiecznili ją w książeczce dla dzieci.

W Czeladzi najlepiej wiedzą o korzyściach płynących z dokarmiania zwierząt. Zaadoptowali żyrafę, zanim zoo wyszło z ofertą do samorządów. Już cztery lata temu. - Dostajemy około 100 biletów do zoo rocznie, na każdy może wejść dziesięcioro dzieci z opiekunem. Pieniądze więc częściowo do nas wracają. W dodatku te bilety dostają dzieci, które nigdy by nie poszły do zoo z rodzicami, bo nie byłoby ich stać - mówi Wiesława Konopelska, rzeczniczka czeladzkiego magistratu.

Ba, czeladzianie mogli swojej żyrafie nadać imię, bo dopiero co się urodziła. Nazywa się Marczela.

Inne miasta też mają taką szansę. W zoo właśnie przyszły na świat cztery antylopy nilgau (po 200 zł) i pelikany małe (po 80 zł), a w grudniu z Czech przyjechała półtoraroczna samica geparda (po 500 zł). Tyle co gepard kosztują: wielbłąd, puma i ryś oraz 18 ibisów naraz. Za bizony i tapiry trzeba dać po 300 zł za sztukę. Biorąc zebrę za 200 zł można się dodatkowo chwalić, że to samo zrobiła Kayah w warszawskim zoo. W tej samej cenie są boa, pytony i anakonda. Od 150 zł w dół jest duży wybór ptaków.

Spytaliśmy rzeczników miast ościennych ogrodu, czy na coś się zdecydują.

Michał Tabaka, Siemianowice: - Zastanawiamy się jeszcze.

Jakub Jarząbek, Katowice: - Jesteśmy zdecydowani, spytamy zoo w tym tygodniu, jakie zwierzę najbardziej potrzebuje pomocy.

Chorzów, który jako pierwszy powinien się promować na klatkach zwierząt, bo to na jego terenie znajduje się zoo, już wziął akwaria morskie. Płaci co miesiąc 50 zł.

Dla biedniejszych jest jeszcze motylik krasnouchy - jasnoniebieski ptaszek z Afryki za 20 zł.



salutuj - Czw Sty 15, 2009 9:16 am
to świetny pomysł - aby miasta się promowały wewnątrz, budując dobry wizerunek u mieszkańców.



Kris - Czw Sty 15, 2009 10:35 am
Bardzo dobry pomysł!

Duży + dla Czeladzi - za promowanie siebie i WPKiW, do tego książka o żyrafce dla najmłodszych do ściągnięcia http://www.czeladz.pl/component/option, ... 5/lang,pl/ - super

Natomiast Chorzów się nie wysilił - 50 zł (nawet teraz, gdy zaoszczędził pieniądze na 12 )



mark40 - Czw Sty 15, 2009 8:53 pm
Trochę wstyd. 50 złotych cha cha... mogę dokładać co miesiąc drugie tyle i będzie już sto, co by takiej gańby nie było
A tak na serio to przynajmniej każde miasto z okolicy powinno fundować całoroczne wyzywienie jednemu zwierzakowi.

edit: własnie przeczytałem, że Chorzów sfinansował remont tego pawilonu z akwariami, więc należy to pochwalić i inne miasta powinny wziąć przykład. No ale te 50 zł...



mark40 - Pią Sty 16, 2009 6:16 pm

^^^ ciekawe czy takie retro jak na Ligonia ;-)
Nie wiem jakie są na Ligonia, ale w wesołym miasteczku będą takie:

Czyli chyba identyczne, jak przed chorzowskim centrum kultury. W sumie 97 sztuk.

Odnosnie masterplanu wpkiw (z SIWZ):

Przedmiotem zamówienia jest sporządzenie planu zagospodarowania WPKiW (zwanego dalej Master Planem).

Celem prac jest sporządzenie planu, który umożliwi podniesienie atrakcyjności oraz samofinansowanie obszaru WPKiW po zakończeniu realizacji Master Planu w 2012 r. poprzez:
a) określenie sposobu zagospodarowania wszystkich obszarów WPKiW,
b) zaproponowanie na terenie WPKiW nowych atrakcji o charakterze kulturalnym, sportowym, rozrywkowym, popularno-naukowym i turystycznym o znaczeniu ponadregionalnym,
c) zaproponowanie modernizacji infrastruktury WPKiW (m. in.: nawierzchnie, parkingi, oświetlenie).

Master Plan powinien zakładać zachowanie integralności terytorialnej WPKiW oraz jego ogólnodostępnego charakteru.

Rezultatem prac będzie dokument Master Plan, który zawierać będzie:

a) opracowanie kompleksowej i zintegrowanej koncepcji zagospodarowania przestrzennego WPKiW zgodnej z uwarunkowaniami prawnymi, faktycznymi i społecznymi w jakich on funkcjonuje, której realizacja pozwoli na znaczącą modernizację WPKiW i wzrost jego atrakcyjności turystycznej i wypoczynkowej oraz doprowadzenie do samofinansowania Spółki WPKiW przy czym istniejące funkcje parku jako miejsca wypoczynku i rekreacji, a także istniejące główne obiekty, tj. ZOO, wesołe miasteczko, kompleks pływalni, hala wystaw, rosarium, park linowy, tory zjazdowe, skansen, planetarium i Stadion Śląski powinny być utrzymane. Wymóg utrzymania istniejących głównych obiektów nie wyklucza ich modernizacji lub zastąpienia obiektem o podobnym charakterze,

b) opracowanie koncepcji minimum 5 (pięciu) nowych projektów inwestycyjnych w różnych obszarach i funkcjach parku, w tym 4 (cztery) całoroczne, zwiększających atrakcyjność Parku (warunki, jakim powinien odpowiadać projekt inwestycyjny, zawarte są w Załączniku nr 1 do SIWZ). Zamawiający uzna za nowy projekt inwestycyjny także modernizację obiektu istniejącego, jeżeli zmieni on zasadniczo dotychczasową funkcję i charakterystykę tego obiektu (np. z sezonowej na całoroczną),

c) wizualizację projektów inwestycyjnych i naniesienie ich na mapę sytuacyjną WPKiW

d) wstępny harmonogram inwestycji zakładający, że wszystkie projekty zostaną ukończone do końca 2012 roku.

e) projekt dotyczący rozwiązania problemu komunikacji na obszarze WPKiW realizowany poprzez kolejkę szynową lądową, szynową napowietrzną, linową lub podobny środek komunikacji (wymóg ograniczenia do niezbędnego minimum ruchu samochodowego wewnątrz WPKiW powinien być dotrzymany), w tym organizacja parkingów na obrzeżach WPKiW,

W trakcie powstawania dokumentu wszystkie opracowywane projekty oraz treść Master Planu powinny być konsultowane przynajmniej jeden raz w miesiącu z Zarządem WPKiW. Konsultacje winny być również prowadzone z władzami miasta Chorzowa oraz powinny być zaakceptowane przez Zarząd WPKiW. Ostateczna treść Master Planu winna być zaopiniowana przez Radę Nadzorczą i zaakceptowana przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Spółki WPKiW.

1. projekt inwestycyjny powinien mieć charakter powszechny, zbliżony do obecnego charakteru WPKiW, tj. rekreacja, sport, edukacja, zdrowie; w powyższym zakresie mieści się również działalność noclegowej bazy turystycznej, centrum konferencyjnego lub hotelowo-konferencyjnego,

2. projekt inwestycyjny nie może mieć charakteru komercyjnego typu centrum handlowe, kina wielosalowe, park przemysłowy itp., a także nie może być skierowany na zaspokajanie potrzeb wąskiego grona odbiorców, w tym z uwagi na barierę cenową (odbiorca elitarny),

3. projekty inwestycyjne powinny być komplementarne i nie być konkurencyjne względem siebie i istniejących bądź planowanych inwestycji w WPKiW i w najbliższym jego otoczeniu obejmującym: ZOO, Stadion Śląski, skansen, planetarium, ośrodek harcerski, przy czym mogą one bazować na istniejących obiektach poprzez ich przebudowę, rozbudowę lub zastąpienie,

4. projekty inwestycyjne powinny być niezależne od siebie i nie wykluczające się wzajemnie, tj. musi być zapewniona możliwość realizacji jednego, wybranych lub wszystkich projektów bez pogorszenia opłacalności projektów realizowanych i nie realizowanych; realizacja danego projektu nie może być uzależniona od realizacji innego projektu,

5. minimum 4 projekty inwestycyjne powinny mieć charakter obiektów całorocznych,

6. projekt inwestycyjny może być skierowany do określonej grupy wiekowej odbiorców, przy czym wszystkie projekty łącznie powinny obejmować wszystkie grupy wiekowe; każdy projekt inwestycyjny powinien umożliwiać korzystanie z niego przez minimum 100.000 osób rocznie.

1. zakładany okres projektowania i budowy obiektu nie powinien przekraczać 2012 roku, przy czym budowa nie może pogarszać warunków działania innych obiektów w Parku; w przypadku projektów, dla których zakłada się ich rozbudowę w kolejnych latach wymóg oddania do eksploatacji do końca 2012 roku dotyczy zakładanej na danym etapie funkcjonalności obiektu,

Wykaz przykładowych projektów
Poniżej w celach poglądowych przedstawiono przykłady projektów, które leżą w obszarze zainteresowania Spółki.

1. Modernizacja istniejących obiektów:
- modernizacja Wesołego Miasteczka (projekt typu A lub B),
- budowa całorocznego Aquaparku na terenie Kąpieliska FALA (projekt typu A lub B),

2. Budowa nowych obiektów:
- oceanarium (projekt typu A),
- delfinarium (projekt typu A),
- interaktywne muzeum edukacyjne (projekt typu A),
- centrum hotelowo-konferencyjne (projekt typu A),
- ośrodek SPA (projekt typu A),
- park tematyczny (projekt typu A),
- camping (projekt typu A),
- hala do futsalu (projekt typu A),
- centrum sztuki współczesnej (projekt typu A),

3. Projekty infrastrukturalne:
- budowa parkingów (projekt typu C),
- modernizacja nawierzchni dróg i alejek (projekt typu C),
- wymiana oświetlenia (projekt typu C),
- napowietrzna kolej linowa lub szynowa (projekt typu A, B lub C).



Piotreq - Pią Sty 16, 2009 7:13 pm
Można sie takiego warszawiaka/wroclawianina spytac: "A jak jest rozwiązana komunikacja w waszym parku"



kiwele - Pią Sty 16, 2009 8:02 pm
Wpadam na obrazliwie glupi pomysl w zwiazku z poszukiwaniem nowych projektow inwestycyjnych zwiekszajacych atrakcyjnosc WPKiW. I tak nie dorownuje pomyslowi Cernego w Brukseli, troskliwie traktowanym jako oficjalne dzielo kraju czlonkowskiego
Otoz, jesli chelpimy sie Parkiem przed biednymi warszawiakami i wroclawianinami, nic nie majacych, to moze moglibysmy skorzystac z doswiadczen Lasku Bulonskiego w Paryzu i probowac zaimplantowac tutaj lukratywna i efektywna dziedzine zycia Lasku jaka tam istnieje, hm, w godzinach wieczorno-nocnych?



atashe - Pią Sty 16, 2009 8:42 pm
Wiecie co ja bym zrobił cos takiego: aby na czas zimowy nie wyłączać wesołego miasteczka, postawił bym hale a w niej kilka dobrych urzadzeń!!! Zwariowanych!!! Ludzie szukają teraz wrazeń, maja dość hal gdzie są tylko sklepy. Ludzie lubia się też rozerwać!!! W hali tej super oświetlenie i zwariowana muza!!!
To by było coś !!!



Maciek B - Pią Sty 16, 2009 8:42 pm
Mnie za to zastanawia co zrobić z "Falą". Z jednej strony warto byłoby stworzyć w tamtym miejscu krytą, 50-metrową pływalnię, na której mogliby trenować przyszli i obecni zawodowi pływacy (zatem odpadałyby normalne lekcje pływania dla szkół). Jest to też dobre miejsce na aquapark (chociaż pod względem minimalizacji ruchu samochodowego w parku to jednak nie do końca). Z drugiej zaś dobrze przypominam sobie tłumy młodzieży, jakie ściągają w ciepłe dni na "Falę". Bo jest pod gołym niebem i tanio. Patrząc na zdjęcie satelitarne miejsca jest pod dostatkiem na wszystkie trzy "rzeczy" - dużą, profesjonalną pływalnię, aquapark i "low-cost" letni basen.

Co do samego zdjęcia zaś - za dużo lasu, za mało parkingów w tym parku. Zbocze wzgórza "Planetarium" musi być lepiej zagospodarowane. I całość lepiej skomunikowana.



mark40 - Nie Sty 18, 2009 7:13 pm
Co do aquaparku to zmieściłby się tam na fali taki. Przy czym albo powstanie park wodny w Chorzowie albo Katowicach. Dwa aquparki wydaje mi sie że nie mają racji bytu w tak bliskiej odległości.

Zrobiłem sobie wczoraj wycieczke rowerową do wpkiw więc kilka zdjec co jak wygląda

Parking przy stadionie na prawie 300 miejsc. Nawet dobrze, ze nie jest piętrowy, ale udało się go wkomponować w zieleń otaczającą stadion. Większy parking ma powstać za ośrodkiem harcerskim na 2000 miejsc + autokary.



Dobrze, ze zrobiono też oświetlenie, bo zawsze tu ciemno było.

Z remontem Przystani grzebią się niemiłosiernie


Kanał wodny, murki tez są remontowane


Postawiono takie nowe lampy


Od Alei Planetarium wzdłuż głównej promenady (po jednej stronie) aż do ul Złotej


Szkoda tylko, ze niektóre są postawione krzywo, dziadowsko to wygląda. Robotnicy, którzy je stawiali musieli być na bani



salutuj - Nie Sty 18, 2009 8:03 pm
bo mróz był i trza było się rozgrzać nieco.



kr0lik - Pon Sty 19, 2009 11:54 pm
Mam nadzieję, że z pierwszymi ociepleniami wezmą się za ten tor rowerowy, na który poszło tyle pieniędzy.
On spełniał swoje zadanie przez jakiś miesiąc.
Potem było wielkie błoto i bagno, teraz mamy zmarzlinę i pierwsze dewastacje. Nigdy nie widziałem, żeby ktoś zjeżdżał z tej wielkiej góry.



nizki - Czw Sty 22, 2009 9:49 pm
Zamiast złomować krzesełka z Elki, można by je wystawić na licytację: myślę że wiele osób z sentymentu kupiłoby sobie po krzesełku - na działkę, do ogródka, a może by ktoś kupił więcej i otworzył pub ELKA??
Podejrzewam że każda cena z licytacji byłaby wyższa niż te marne złocisze za kg złomu w skupie.



angerfist - Nie Sty 25, 2009 2:58 am
Jak czytam pomysły pojawiające się na forum, to aż mnie szarpie, że nikt w magistratach nie potrafi na nic podobnego wpaść...

- Krzesełka na licytację - pięknie... sam bym takie zaadaptował na huśtawkę balkonową.

- Kryty, całoroczny kawałek w wesołym - jeszcze lepiej. Dorzuciliby tam automaty elektroniczne (tekkeny, symulatory), kręgle, cymbergaje, samochodziki, piłkarzyki i inne takie do kilku karuzel (rozmiaru R'n'R) i już by było dochodowo. Coś na kształt Fantasy-Parku, tyle że z przeszklonym dachem, żeby było wrażenie pleneru

A co do adopcji zwierzątek, to jest jakaś parodia, żeby miasto płaciło takie śmieszne grosze :/
Tyle to może płacić jakaś klasa ze szkoły podstawowej, a nie urzędasy...



Piotreq - Pon Sty 26, 2009 9:37 pm

Wiecie co ja bym zrobił cos takiego: aby na czas zimowy nie wyłączać wesołego miasteczka, postawił bym hale a w niej kilka dobrych urzadzeń!!! Zwariowanych!!! Ludzie szukają teraz wrazeń, maja dość hal gdzie są tylko sklepy. Ludzie lubia się też rozerwać!!! W hali tej super oświetlenie i zwariowana muza!!!
To by było coś !!!

Kiedyś zimą były dyski w kapeluszu. Wewnątrz stało kilka karuzel, a mimo duzej ilosci osob parkiet byl tylko malym wycinkiem calosci.



panna_kot - Śro Sty 28, 2009 10:41 am
Odnosnie masterplanu wpkiw (z SIWZ):

"Przedmiotem zamówienia jest sporządzenie planu zagospodarowania WPKiW (zwanego dalej Master Planem).

Celem prac jest sporządzenie planu, który umożliwi podniesienie atrakcyjności oraz samofinansowanie obszaru WPKiW po zakończeniu realizacji Master Planu w 2012 r. ./.....

Drogi Marku, to ogłoszenie jest zdaje się z jesieni 2008, a przetarg rozstrzygnięto ostatecznie 19 stycznia. (Wcześniejszy przetarg, w którym brali udział Brytyjczycy, został przez WPKiW unieważniony).

Niestety niewiele osób interesuje się tym tematem a już zwłaszcza media. Moim zdaniem jest on bardzo ważny i szkoda że nikt nowego Prezesa i jego świty nie monituje za to jak sobie zarządzają.. papierami.

Zamiast Brytoli, skutecznie wyeliminowanych z gry o pomysły na Park, styczniowy przetarg wygrali Francuzi.

Zyczmy im jak najlepiej oby ich master plan był na miarę Disneylandu pod Paryżem!

No chyba że... ktoś się ośmieli złożyć protest i przetarg bedzie musiał być ogłoszony trzeci raz ? Jestem jakoś dziwnie spokojna, że biurokraci w WPKiW i tak mają to głęboko w nosie.

Wyniki przetargu 2, opublikowane w dwa miesiące po terminie składania ofert można znaleźć na stronie WPKIW w sekcji " Zamówienia Publiczne". Link http://www.wpkiw.com.pl/przetargi.html pozycja nr 3.



mark40 - Pią Sty 30, 2009 10:46 pm
Zdjęcia znalezione w necie
Czyszczenie kanału wodnego















Murki dookola też zostaną wyremontowane







Nie wiedziałem, ze dno jest wybrukowane



Kris - Śro Lut 04, 2009 9:06 pm

Bardzo dobry pomysł!

Duży + dla Czeladzi - za promowanie siebie i WPKiW, do tego książka o żyrafce dla najmłodszych do ściągnięcia http://www.czeladz.pl/component/option, ... 5/lang,pl/ - super

Natomiast Chorzów się nie wysilił - 50 zł (nawet teraz, gdy zaoszczędził pieniądze na 12 )


Co zastąpi Marczellę?

Anna Ginał, Paweł Cyz, 2009-02-04 17:06
Była symbolem Czeladzi od prawie czterech lat. Powstał nawet jej pomnik, pisano o niej wiersze i opowiadania - żyrafa Marczella miała wywoływać pozytywne emocje i tak właśnie było. Kilka dni temu do Czeladzi dotarła informacja o śmierci zwierzęcia. Chorzowskie zoo zaproponowało już wybór nowego podopiecznego. Władze miasta chcą, nie wiedzą tylko jeszcze jakie zwierze miałoby zastąpić Marczellę. Pomysły mają za to mieszkańcy.

Czeladzka megagwiazda - żyrafa Marczella. Dziś zostały po niej tylko pomnik, wiersze i opowiadania. Pamiątki po Marczelli zostaną w czeladzkim magistracie bo, niestety, najsłynniejsza w mieście żyrafa w przeciwieństwie do Melmana z filmu ''Madagaskar'' testamentu nie zostawiła. - Bardzo się sprawdziła idea tej żyrafy, bardzo to fajnie zostało przyjęte przez dzieciaki zwłaszcza - uważa Wiesława Konopelska, UM w Czeladzi.

Zatem w Czeladzi bezżyrafie trwać nie może. Urzędnicy o nowej maskotce myślą, ale jeszcze nic nie wymyślili. Pomysły na następcę Marczelli mają za to mieszkańcy. - Mógłbym powiedzieć o niedźwiedziu, bo on symbolizował zakłady ceramiczne Józefów. - Chyba jakiś... byk! - Coś miękkiego i ciepłego, może jakiś miś? Jak widać pomysłów nie brakuje.

Lew, którym opiekują się Katowice i bielik, nad którym pieczę sprawują Żory - miejskie maskotki w chorzowskim zoo. Wkrótce do tego grona dołączy nosorożec. Przyszła gwiazda Bierunia. Na razie bez imienia, bez błysku fleszy, bez pomnika i bez peanów. Lekko zawstydzona gotowością miasta do jej sponsorowania. - Wybór jest ciekawy, nosorożce są sympatyczne i długo żyją - stwierdził Jerzy Stok, UM w Bieruniu.

Długowieczność staje się jednym z poważniejszych kryteriów wyboru miejskiej maskotki. Wyboru trudnego, bo w chorzowskim zoo zostało jeszcze kilkaset kandydatek i kandydatów na gwiazdy.
http://www.tvs.pl/informacje/8410/



mark40 - Czw Lut 05, 2009 9:36 pm


Miasta drą koty o lwy, a tygrys chodzi głodny

Katowice zrobiły Gliwice w konia i zaadoptowały lwy. To druga od czasu wojny kradzież lwa w Gliwicach.

Miasta biją się o zwierzęta ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Chodzi o adopcje na odległość. "Rodzic" co miesiąc płaci za karmę podopiecznego, w zamian może reklamować się na jego klatce. W połowie stycznia pisaliśmy, że Gliwice mają ochotę na lwa. Katowice jeszcze się zastanawiały, jakie zwierzę wziąć.

- Podpisaliśmy już umowę z zoo. Zaraz po tym artykule - mówi Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu. Katowice wzięły dwa lwy, czyli wszystkie.

- No to zrobili nas w konia. Byliśmy już z zoo po słowie, konstruowaliśmy umowę, obmyślaliśmy baner na klatkę. To nieeleganckie. Lew to jeden z naszych symboli, lew czuwający, lew śpiący... - Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego magistratu, mówi o gliwickich rzeźbach.

- Lew kojarzy mi się z Bytomiem, z Chorzowem, ale z Gliwicami? Z Katowicami może się kojarzyć nie wprost. Król zwierząt - jakie inne zwierzę mogła wybrać stolica województwa? - Bojarun rzuca retorycznie.

- Najdroższe, nosorożca albo słonia za 1200 zł - proponuję.

- Za dwa lwy po 800 w sumie zapłacimy więcej - wylicza Bojarun.

- A może byście podzielili się tymi lwami z Gliwicami? - pytam, bo mi żal Gliwic. Już raz ktoś im ukradł lwa - po wojnie, z parku, tego śpiącego.

Bojarun: - Dla Katowic i dla zoo będzie lepiej, jeśli Gliwice zdecydują się na inne zwierzę.

- Nie weźmiemy innego - ucina Jarzębowski. - A pani by wzięła?

- Gdyby chodziło mi o dobro zwierząt...

- A gdyby Katowicom chodziło o zwierzęta, to wzięłyby pumy! Nie obraziliśmy się - zarzeka się Jarzębowski - ale to zabawa dużych chłopców w piaskownicy. Dostaliśmy nauczkę, żeby nie zdradzać nic mediom przed sfinalizowaniem sprawy. Wyszliśmy na cieciów.

Dramat po stracie zwierzęcia przeżywa również Czeladź. Od 2005 roku matkowała żyrafie. Długoszyja Marczela stała się maskotką miasta, tematem konkursów plastycznych, bohaterką książeczki dla dzieci. Odwiedzali ją w zoo zagraniczni goście z miast partnerskich Czeladzi.

Kilka dni temu Marczela padła podczas połogu. Ale Czeladź nie ma o to pretensji do zoo. - Zaadoptujemy inne zwierzę - mówi Wiesława Konopelska, rzeczniczka czeladzkiego magistratu.

Puma jest tylko jedna i już ją zgarnęła szkoła podstawowa z Sosnowca. Ale są inne koty drapieżne do wzięcia: ryś i gepard po 500 zł każdy albo dwa razy droższy tygrys. Uwaga: zostały po jednej sztuce!

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... lodny.html




kropek - Czw Lut 05, 2009 9:51 pm

dobre ! xD



Michał Gomoła - Czw Lut 05, 2009 10:05 pm
też mi się podoba



kiwele - Pią Lut 06, 2009 8:32 pm
Byloby bardziej dzentelmensko, gdyby lwy przypadly Gliwicom.
Za Kalide podpisany Kiwele.

Katowicom pasowalby SLON.
Tez Kiwele (autentyczny z Afryki)



macu - Pią Lut 06, 2009 8:40 pm
Nie wstawiajcie tu, proszę, tekstów o dżentelmeństwie, honorze i takich tam. To są po prostu zwierzęta w zoo, nikomu nic nie zagrabiono, nikomu nic się nie należy z definicji, nie należy tego przyrównywać do lwa gliwickiego w Wawie, a robienie z tego sprawy przez władze miast jest po prostu śmieszne.



kiwele - Pią Lut 06, 2009 8:57 pm
Naprawde nie wyczuwasz konwencji w jakiej zostal napisany poprzedni post?

No coz, pryncypialna powaga z zasady powinna wygrywac ze smiechem na luzie.



macu - Pią Lut 06, 2009 9:10 pm
Tu nie chodzi o Twój post. Trafia mnie jak te ... znów przepychają się o jakąś bzdurę zamiast wziąć się do roboty.



kiwele - Pią Lut 06, 2009 9:16 pm
Tez sie zrzymam. Niewiele moge na to poradzic.Sprowadzam wiec sprawe do smiertelnie powaznego absurdu.



Wit - Pią Lut 06, 2009 11:20 pm


Szkoła w skansenie
30.01.2009
W Górnośląskim Parku Etnograficznym przygotowano nowe atrakcje. Na przykład młockarnię z Bujakowa

Do Górnośląskiego Parku Etnograficznego trafiła młockarnia z około 1890 roku. Teraz trwa jej renowacja, ale będzie można ją zobaczyć w maju, kiedy rozpocznie się sezon.

- Była pierwszym tego typu sprzętem we wsi Bujaków koło Mikołowa - informuje Angelika Nowicka z działu marketingu GPE. - Wraz z innym sprzętem zostanie wystawiona w stodole z Istebnej, w której już w tym sezonie powstanie wystawa "Mechanizacja na wsi" z maszynami i urządzeniami wiejskimi.

Na wystawie będzie można obejrzeć młockarnię, maszyny do przesiewania ziarna, żarna, maszyny do cięcia słomy i szatkowania kapusty, skrzynie na ziarno i mąkę, wózki do transportu ziarna, kosiarki konne, kopaczki i wagi skrzyniowe.

- Zwiedzający będą mogli poznać sposoby pracy dawnego rolnika - dodaje Nowicka.

W planach są też pokazy pracy maszyn rolniczych. Jako pierwsza zostanie uruchomiona młockarnia wąskomłotna o napędzie pasowym pozyskana przez skansen z miejscowości Turzyczka koło Wodzisławia.

To jednak nie koniec, bo skansen ma bardzo ambitne plany. W tym roku GPE rozpoczyna bowiem kolejną budowę. - Na terenie skansenu zostanie całkowicie odtworzony budynek szkoły z Wapiennicy z 1853 roku, który został rozebrany w latach 90. Jego rekonstrukcja jest możliwa dzięki pełnej dokumentacji budynku, którą posiadamy - wyjaśnia Angelika Nowicka. Aktualnie trwają prace projektowe.

Zakończono też prace nad obiektami, których budowa rozpoczęła się w ubiegłym roku. W tym sezonie będzie można zobaczyć chałupę przysłupową z Goleszowa (trwa wyposażanie obiektu, który będzie w całości nawiązywał do tradycji ewangelickiej), spichlerz z Bojanowa, stodołę z Istebnej oraz wiatrak turbinowy. Nowości w skansenie bardzo cieszą zwiedzających. - Już nie mogę doczekać się wiosny. Będę mogła pójść na spacer do skansenu - przekonuje Anna Dym Centrum. - Cieszę się, że będę znowu mogła zobaczyć coś nowego, i że skansen dba o nowe atrakcje dla zwiedzających. To ważne, by przyciągać ludzi do Górnośląskiego Parku Etnograficznego.

Magdalena Sekuła - POLSKA Dziennik Zachodni



http://chorzow.naszemiasto.pl/wydarzenia/953938.html

Kuligiem lub bryczką po skansenie
02.02.2009
Otulone białym puchem góralskie chaty i świąteczne szopki w Górnośląskim Parku Etnograficznym tworzą niezwykłą scenerię. Jeśli dodamy do tego możliwość przejażdżki kuligiem lub bryczką i smażenie kiełbasek przy ognisku, to wyjdzie nam dobry pomysł na ferie w mieście. Nic więc dziwnego, że chorzowski skansen jest teraz odwiedzany przez liczne wycieczki z całego regionu.

Piątkowe popołudnie spędzili tam podopieczni Fundacji Grażyny Malechy "Dodaj dzieciom skrzydeł". Dzieci zwiedzały wnętrza świątecznie udekorowanych chat, stylizowanych na mieszkania z początku ubiegłego stulecia. Miały też okazję obejrzeć szopki wykonane przez Leona Kampkę. Największą atrakcją była jednak podróż wozem dookoła ośrodka.

- Nasza zimowa oferta nie jest tak atrakcyjna jak letnia - przyznaje Maciej Droń, pracownik naukowo oświatowy GPE. - Staramy się jednak, żeby dzieci mogły także w czasie zimowych ferii korzystać z niektórych obiektów. Zainteresowanie jest bardzo duże. Poza grupami półkolonijnymi przychodzi do nas wiele fundacji i stowarzyszeń, które pomagają najmłodszym. Dla wielu odwiedzających zaskoczenie wywołuje brak choinek w bożonarodzeniowo wystrojonych chatach góralskich. W Beskidzie Śląskim nie było jednak takiej tradycji - wyjaśnia.

Dziś z atrakcji w skansenie korzysta grupa z Ośrodka Pomocy Dzieciom i Rodzinie w Rudzie Śląskiej.

Łukasz Respondek - POLSKA Dziennik Zachodni

http://chorzow.naszemiasto.pl/wydarzenia/955410.html



mark40 - Śro Lut 18, 2009 6:12 pm


Francuzi sprawią, że WPKiW będzie perełką?

W ciągu 9 miesięcy powstanie koncepcja rozwoju największego w Polsce śródmiejskiego parku, która określi m.in. sposób jego zagospodarowania i modernizacji

Umowę na przygotowanie planu rozwoju Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku im. gen. Jerzego Ziętka w Chorzowie podpisali w środę w Katowicach prezesi zarządzającej parkiem spółki: Andrzej Kotala oraz Thierry Coltier, szef francuskiej firmy doradczej KanopĂŠe z sieci Horwath HTL.

Jak poinformował podczas uroczystości marszałek województwa śląskiego - które jest właścicielem WPKiW - Bogusław Śmigielski, wyłoniony w przetargu wykonawca za 445 tys. zł przygotuje plan rozwoju WPKiW na lata 2009-2012 r. W ciągu najbliższych 9 miesięcy powstanie koncepcja inwestycji na terenie parku, a kolejne trzy lata może zająć ich realizacja.

Francuska firma ma zaproponować co najmniej pięć nowych inwestycji - w tym cztery całoroczne - które mają zwiększyć atrakcyjność parku. Każdemu z pomysłów powinny towarzyszyć dwa listy intencyjne inwestorów zainteresowanych ich realizacją. Wiadomo, że zachowane zostaną istniejące w parku obiekty; część z nich być może zostanie zmodernizowana.

Prace nad planem rozwoju obejmą też rozwiązanie problemu komunikacji na 600-hektarowym terenie parku (przy zamknięciu go dla ruchu samochodów), przygotowanie modernizacji infrastruktury, a także analizy i niektóre dokumentacje przedinwestycyjne. Wszystkie działania przewidziane planem mają prowadzić do tego, by w 2012 r. WPKiW mógł się samofinansować.

- Mamy nadzieję, że firma KanopĂŠe tak zaprojektuje to miejsce i wprowadzi takie inwestycje, że będą spełniały oczekiwania społeczeństwa pod względem rekreacyjnym, turystycznym, wypoczynkowym, kulturalnym, popularno-naukowym i sportowym, ale również komercyjnym - powiedział prezes WPKiW.

Podkreślił, że nowe inwestycje nie oznaczają zmiany struktury właścicielskiej parku ani zmniejszenia jego powierzchni. - Przeciwnie, samorząd wojewódzki stara się zintegrować wszystkie elementy parku, o czym świadczy m.in. niedawne przejęcie od władz miasta Chorzowa Planetarium Śląskiego - przypomniał Kotala.

Przedstawiciele KanopĂŠe, którzy przez dwa dni oglądali już chorzowski park, w środę mówili o jego dużym potencjale - ze względu na jego położenie, rozmiar, już istniejące atrakcje oraz znaną również poza regionem markę. Uważają park za dogodne miejsce na bazę noclegowo-wypadową dla odwiedzających region turystów.

Choć Coltier przyznał, że jego firma nie ma doświadczenia pracy w Polsce, zaznaczył że zaplanowała kilka dużych, już zrealizowanych projektów we Francji - m.in. parki France Miniature oraz Animal Explora - oraz rewitalizację kopalni fosfatów w Maroku. Jeden z architektów, który przyjechał do Chorzowa, jest wpółtwórcą Parku Asterixa.

KanopĂŠe należy do grupy Horwath HTL, zrzeszającej firmy zajmujące się doradztwem w sektorze hotelarstwa, turystyki i rekreacji. Pytani o przedsięwzięcia firm tej grupy w Polsce, jej przedstawiciele wskazali projekt sprzed kilku lat - przygotowania aranżacji trasy turystycznej w Zabytkowej Kopalni Soli w Wieliczce.

[youtube]6Vt0ecX1lNU[/youtube]

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... elka_.html



kiwele - Śro Lut 18, 2009 6:57 pm
Powyzszy artykul, uzywajac "prostych zolnierskich slow" Durczoka wk....l mnie co nieco - Francuzi najpierw to niech zrobia se porzadek sami u siebie.
W La Courneuve, cztery kilometry na NE od Paryza jest wielki park departamentalny, mlodszy brat WPKiW. Podobny styl, park ludowy, nie burzuazyjny (Bois de Boulogne) czy arystokratyczny (Palacu Wersalskiego).Ma on ciagle jeszcze czego uczyc sie od WPKiW, bo iles instalacji jest tam w stanie nieco oplakanym, jak na przyklad zamkniety wstydliwie amfiteatr, bo pokruszyla sie cala jego kamienna (piaskowcowa, lupkowa?) wyprawa. Jakby nie bylo, ogolnie jest tam dosc swojsko, bo okolica jest z tradycjami bardziej robotniczymi.
W przeciwienstwie do WPKiW mozna tam jednak dojechac swoim samochodem praktycznie do kazdej jego czesci. Dla niewtajemniczonych dodam, ze mozna jezdzic samochodem nie tylko po Bois de Boulagne, ale rowniez, za oplata iles euro, kilometrami wytyczonych tras po parku Palacu Wersalskiego skadinad majacym potezne kute ogrodzenie i ogromne zamykane bramy (jak te przy ZOO, odzyskane ze Swierklanca).
Mysle, ze nasi specjalisci sami dobrze by sobie poradzili z zadaniem. France miniature i Animal Explora, a na dodatek te relikty fosfatow w Maroku nie sa referencjami zbyt przekonujacymi, jesli chodzi o Francuzow.
Skadinad cenie bardzo wysoko francuska szkole pejzazu (wyzsza uczelnia w Wersalu), ale mysle, ze i tak w naszym przypadku nie zostalaby wlasciwie wykorzystana.
Dalbym sie udobruchac gdyby w wyniku interwencji tych Francuzow zbudowano miedzy Chorzowska i Stadionem Slaskim kilkupoziomowy calkowicie podziemny (trawniki na powierzchni) parking na rowno 5 tysiecy samochodow: dla imprez na Stadionie i dla Parku.



mark40 - Śro Lut 18, 2009 7:15 pm

Powyzszy artykul, uzywajac "prostych zolnierskich slow" Durczoka wk....l mnie co nieco - Francuzi najpierw to niech zrobia se porzadek sami u siebie.Ten porządek to nie zalezy od Franuzów, którzy go wykonują, ale od tych którzy podejmują decuzje o nim. Jesli francuska firma nie wygra przetargu we Francji bo go nie ma, to niech sobie go wygra u nas, skoro tu komuś zależy na "porządku"

W przeciwienstwie do WPKiW mozna tam jednak dojechac swoim samochodem praktycznie do kazdej jego czesci.



kiwele - Śro Lut 18, 2009 7:52 pm
@mark40
Nie bardzo rozumiem ten pouczajacy mnie post, pisany co prawda nie zolnierskimi slowami, ale w zolnierskim stylu.

Moja sprawa, ze zzymam sie na pompatyczny artykul z wymachiwaniem Francuzami jako wartoscia sama w sobie i jakby usprawiedliwieniem dla tego co nastapi.

W tak wielkim parku nie mozna likwidowac ruchu samochodowego, bo w rodzinach sa male dzieci i sa niedolezniejace osoby starsze.
Jest absurdalne, by mogl zalatwic sprawe parking, ktorego budowe sie wlasnie zaczyna na dalekich krancach. Jak dostac sie do Fali? do Lani? i do wielu innych obiektow. Parking przed ZOO dawno zlikwidowany - kto na tym skorzystal? Zarasta zielskiem.

Tu odslaniamy, ze mamy mentalnosc wyraznie zezujaca na wschod i to ten totalitarny. Niby-troska o glebszy interes spoleczny ale z pogwalceniem potrzeb jednostki. Frazes, ze bez samochodow to jest dla naszego dobra. W krajach w ktorych najczesciej przebywam, nie widze tej tendencji.

W cywilizowanym swiecie jest tak:
Jest jakis zatloczony, zabalaganiony plac z parkujacymi samochodami np. przed jakims dworcem.
Pod tym placem buduje sie (po prostu buduje sie!) parking podziemny na ilosc samochodow wieksza niz te parkujace na placu.
Urzadza sie plac na nowo w sposob cywilizowany.
Jest oczywiste, ze na nowo urzadzony piekny plac nie wypada wjezdzac samochodami.

U nas:
Geby pelne frazesow z troska o spoleczenstwo. Arbitrarnie wiec zakazuje sie wszelkiego ruchu samochodowego. Wykonuje sie dzialania pozorne, a to zatoczka dla autobusu, a to kilka symbolicznych miejsc postojowych, estetycznych. Nawet mityczne park and ride. Obietnice na przyszlosc. Nikt nie dostrzega, ze samochody obok klebia sie w sposob jeszcze bardziej dziki, ze wiele slabszych osob rezygnuje z prostych przyjemnosci, ktore przestaly byc nalezne. Wina kierowcow.

W znanej mi Afryce:
Tak jak u nas. Podobne zakazy. Ale nic sie nie robi. Sytuacja szybko wraca do starej normy. Samochody sa wszedzie. Maly bakszysz, matabish zalatwia sprawe i napedza gospodarke.



absinth - Śro Lut 18, 2009 8:51 pm

@mark40
Nie bardzo rozumiem ten pouczajacy mnie post


kiwele, przeciez sam czesto tak wlasnie piszesz

i jeszcze z Aktualności na ten sam temat:


Będzie Masterplan

W ciągu 9 miesięcy powstanie koncepcja rozwoju największego w Polsce śródmiejskiego parku na granicy Chorzowa i Katowic, która określi m.in. sposób jego zagospodarowania i modernizacji. Umowę na przygotowanie planu rozwoju Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku im. gen. Jerzego Ziętka w Chorzowie (WPKiW) podpisali w środę w Katowicach prezesi zarządzającej parkiem spółki: Andrzej Kotala oraz Thierry Coltier, szef francuskiej firmy doradczej KanopĂśe z sieci Horwath HTL.

Jak poinformował podczas uroczystości marszałek województwa śląskiego - które jest właścicielem WPKiW - Bogusław Śmigielski, wyłoniony w przetargu wykonawca za 445 tys. zł przygotuje plan rozwoju WPKiW na lata 2009-2012 r. W ciągu najbliższych 9 miesięcy powstanie koncepcja inwestycji na terenie parku, a kolejne trzy lata może zająć ich realizacja.

Francuska firma ma zaproponować co najmniej pięć nowych inwestycji, w tym cztery całoroczne, które mają zwiększyć atrakcyjność parku. Każdemu z pomysłów powinny towarzyszyć dwa listy intencyjne inwestorów zainteresowanych ich realizacją. Wiadomo, że zachowane zostaną istniejące w parku obiekty; część z nich być może zostanie zmodernizowana.

Prace nad planem rozwoju obejmą też rozwiązanie problemu komunikacji na 600-hektarowym terenie parku (przy zamknięciu go dla ruchu samochodów), przygotowanie modernizacji infrastruktury, a także analizy i niektóre dokumentacje przedinwestycyjne. Wszystkie działania przewidziane planem mają prowadzić do tego, by w 2012 r. WPKiW mógł się samofinansować. KanopĂśe należy do grupy Horwath HTL, zrzeszającej firmy zajmujące się doradztwem w sektorze hotelarstwa, turystyki i rekreacji. Pytani o przedsięwzięcia firm tej grupy w Polsce, jej przedstawiciele wskazali projekt sprzed kilku lat - przygotowania aranżacji trasy turystycznej w Zabytkowej Kopalni Soli w Wieliczce.

w tekscie tego nie ma ale w maeriale w tv mowiono tez o Elce, ze powinna bym czyms zastapiona, czy bedzie to kolej gondolowa czy krzeselkowa to sprawa otwarta. Pisze to troche a propos dyskusji z innego watku



kiwele - Śro Lut 18, 2009 9:05 pm

@mark40
Nie bardzo rozumiem ten pouczajacy mnie post

kiwele, przeciez sam czesto tak wlasnie piszesz




mark40 - Śro Lut 18, 2009 9:23 pm

W tak wielkim parku nie mozna likwidowac ruchu samochodowego, bo w rodzinach sa male dzieci i sa niedolezniejace osoby starsze.
Jest absurdalne, by mogl zalatwic sprawe parking, ktorego budowe sie wlasnie zaczyna na dalekich krancach. Jak dostac sie do Fali? do Lani? i do wielu innych obiektow. Parking przed ZOO dawno zlikwidowany - kto na tym skorzystal? Zarasta zielskiem.
Niestety nie mam innego pomysłu na to jak rozwiązać kwestie samochodowe w parku. Gdyby to nie była Polska i kierowcy nie parkowaliby gdzie popadnie to minimalny ruch mógłby sie odbywać. Ale jest inaczej i tylko (prawie) całkowity zakaz może uchronić od wszędobylskich zaparkowanych puszek. Przykładowo w weekendy kiedy to połowa woejwództwa ściaga do parku, fontanna z pelikanami jest otoczona samochodami, nie ma możliwosci, żeby tam nawet sobie zdjęcie zrobić, bo tłem są samochody. Ruch może być jedynie dopuszczony od strony planetarium, od zlikwidowanego ogrodnictwa czy al. Harcerskiej żeby umożliwić dojazd do tamtejszych najbliższych parkingów, ale dalej w głąb absolutny sprzeciw. Pozostałe wjazdy powinny być zamknięte, żeby nie wyglądało to tak:


Parking pod zoo odkąd pamiętam stał zawsze nieużywany, bo skad miały by się tam brać samochody? Przecież nie pusci się ich po głównej promenadzie, tak jakby po normalnej miejskiej drodze. Jest też parking przy GKSie, z którego jest 500 m do zoo. Zreszta co to za frajda przyjechac do parku (jakiejs atrakcji) pod samo wejscie i odjechać? Chodzi chyba o to, żeby pobyć w parku dłużej, usiąść po drodze w okolicznych restauracjach, kawiarniach. Poczekajmy też na to jak kwestie komunikacji rozwiąze owy master plan.



Wit - Czw Lut 19, 2009 8:18 am


Nowe życie WPKiW według Francuzów
dziś
Za ponad 445 tys. zł francuska firma Kanopee z Paryża przygotuje dla Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku plan zagospodarowania na lata 2009-2012.

Francuzi wygrali przetarg na realizację tego zadania i wczoraj prezes WPKiW Andrzej Kotala podpisał z nimi umowę.

- Zmienimy park tak, by stał się miejscem popołudniowego wypoczynku dla mieszkańców okolicznych osiedli, ale także centrum turystyki i rekreacji dla całej południowej Polski - zapewniał Thierry Coltier, szef misji francuskiej Kanopee z sieci konsultingowej Horwath HTL.

Tak zwany Master Plan ma powstać w ciągu 9 miesięcy, a na jego realizację będą kolejne trzy lata. Czy tym razem się uda? Planów i marzeń było wszak sporo. W tym czasie park się postarzał i podupadł. W przyszłym roku obchodzić będzie 60. urodziny.

Jak podkreślał wczoraj prezes Kotala, płacimy nie tylko za pomysły i przepiękne wizje. Autorzy projektu mają sami znaleźć inwestorów, którzy te wizje wcielą w życie.

- Master Plan powinien zachować integralność terytorialną WPKiW oraz jego ogólnodostępny charakter. Nie ma mowy o dzieleniu parku, wyprzedaży jego majątku, zmianach własnościowych - mówi Kotala. Zachowane zostaną istniejące w parku obiekty, ale nie jest wykluczone, że niektóre przejdą modernizację.

Francuska firma ma zaproponować co najmniej pięć nowych inwestycji, w tym cztery całoroczne. Musi zaprojektować sposób poruszania się po 600-hektarowym parku. Thierry Coltier nie chciał zdradzić żadnych zamierzeń, choć z jego wypowiedzi można było wywnioskować, że w tym miejscu brakuje przede wszystkim bazy noclegowej. Kanopee nie miała konkurencji w tym przetargu. Zgłosiły się jeszcze dwie firmy (niemiecka i konsorcjum polsko-brytyjskie), ale obydwie zostały wykluczone - nie potwierdziły, że nie zalegają z płaceniem podatków.

Francuzi nie mają doświadczenia w pracy w Polsce. Przed laty współpracowali jedynie z kopalnią w Wieliczce przy aranżacji trasy turystycznej. We Francji zaprojektowali m.in. park Francja w Miniaturze. Pracowali w Maroku przy zagospodarowaniu na cele rozrywki pokopalnianych terenów. Jeden z architektów, który już odbył rekonesans po śląskim parku, jest współtwórcą Parku Asteriksa.



Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/963036.html



Kris - Pią Lut 20, 2009 12:23 pm
100 dni prezesa Kotali
dziś


Najważniejszym celem, jaki przed prezesem postawił zarząd województwa, jest doprowadzenie do samofinansowania się WPKiW. Fot. Lucyna Nenow

W środę w Urzędzie Marszałkowskim przestawiono firmę, która wykona master plan dla Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Będzie to francuska firma konsultingowo-projektowa Kanotee. Za wykonanie master planu otrzyma ponad 360 tys. złotych. Na razie nie wiadomo, jakie nowe obiekty powstaną w parku: wybrany ponad trzy miesiące na nowego prezesa WPKiW Andrzej Kotala mówił o tym, że planuje oceanarium czy muzeum interaktywne dla dzieci. Czy się uda zrealizować plany, okaże się po tym, jak francuska firma wykona badania marketingowe. Właśnie wyłonienie firmy, która ma przygotować master plan, było pierwszym ważnym zadaniem, które przed nowym prezesem postawił zarząd województwa.

- Natomiast najważniejszym celem jest to, by doprowadzić do samofinansowania się parku. W tym roku ma on przestać przynosić straty - mówi Marcin Michalik, dyrektor biura marszałka.

Wiadomo, że w tym roku strat nie będzie. Ale powodem jest sprzedaż GKS-owi Katowice terenów za 7 milionów złotych. Nowy prezes ma też inny problem: w przyszłym roku musi się rozliczyć z pomocy publicznej. WPKiW dostało 12,5 mln złotych. Jeśli nie zakończy modernizacji i restrukturyzacji (elementem jej było na przykład wyodrębnienie ze struktur parku Zoo) trzeba będzie oddać całą kwotę, razem z odsetkami, czyli 17, 5 mln zł.

Mimo to w Urzędzie Marszałkowskim Kotala jest dobrze oceniany. - Dotychczasowe działania pokazują, że park zmierza w dobrą stronę - mówi Michalik. O ocenę Kotali nie pokusił się prezydent miasta Marek Kopel.

- Nie miałem dotąd kontaktu z nowym prezesem - powiedział. - Do tej pory zawsze spotykałem się z osobą, która obejmowała to stanowisko, by omówić plan działania. Kotala wystąpił tylko o umorzenie podatku od nieruchomości, co zrobiliśmy.

Czy to nie jest to efekt starych zatargów? Kotala został usunięty z rady miasta, bo zarzucono mu, że w trakcie wyborów mieszkał w Katowicach, a nie w Chorzowie.

- Dopiero zacząłem swoje urzędowanie i nie miałem okazji spotkać się z panem prezydentem, choć będzie to konieczne kiedy już powstanie master plan. Czekam na jego zaproszenie - zapewnia Kotala.

Na razie dyrektor miał czas, żeby zapoznać się z problemami z którymi borykano się od lat w WPKiW. - Udało się m.in. zająć się siecią wodociągową i kanalizacyjną w parku - mówi. - Chcemy odnowić Świątynę Petrycha, trwają nawet rozmowy z potencjalnym inwestorem.
Magdalena Sekuła - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/wydarzenia/963444.html



Wit - Nie Lut 22, 2009 10:34 pm


Bitwa o lwa
Grzegorz Żądło, 2009-02-18 16:07

Kilka tygodni temu Katowice zdecydowały, że będą sponsorować dwa lwy z chorzowskiego ZOO. Stolica województwa króla zwierząt dosłownie sprzątnęła sprzed nosa Gliwicom. Tamtejszy urząd nie krył oburzenia. Jak się jednak dowiedzieliśmy, lew nie jest jeszcze dla Gliwic stracony. Katowice chcą się bowiem królem zwierząt podzielić.

Tysiąc złotych miesięcznie, właśnie tyle na utrzymanie tygrysa bengalskiego z chorzowskiego ZOO przeznaczy Ruda Śląska, której prezydent - Andrzej Stania ma do chorzowskiego ogrodu szczególny stosunek. - To jest nasze ZOO. My się tutaj wychowaliśmy. A teraz dzięki Rudzie łatwiejsze będzie wychowanie tygrysa Tarzana. Mięsa na pewno mu nie zabraknie. - Dziennie otrzymują od pięciu do dziesięciu kilogramów na osobnika w tej chwili. Raz w tygodniu mają głodówkę, ponieważ w przyrodzie niecodziennie udaje im się coś upolować - tłumaczy Arnold Dąbrowski, kierownik działu zwierząt drapieżnych śląskiego ZOO.

Natomiast Gliwice chciały sponsorować lwy, ale dały uprzedzić się Katowicom. - Gliwice były po słowie, ale nazwijmy to trochę ociąganiem. Natomiast Katowice podziałały, że tak powiem konsekwentnie do końca - wyjaśnia Kazimierz Dul, p.o dyrektora Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. I nadal twierdzą, że nikomu nic sprzed nosa nie sprzątnęły. - To, że miasto Gliwice nie może się z tym pogodzić, że wolno działa, to nie jest mój problem. My jesteśmy bardzo otwarci na współpracę i tę współpracę deklarujemy - deklaruje Waldemar Bojarun, rzecznik UM Katowice.

Bo przecież nie ma sensu w takiej sprawie dzielić włos na czworo. - Jeśli miastu Gliwice bardzo zależy, to my jesteśmy gotowi jednego lwa oddać miastu Gliwice po to, żeby miało swój zrealizowany cel, chociaż później niż planowało - oświadcza Waldemar Bojarun, rzecznik UM Katowice. To odwracanie kota ogonem - odpowiadają w Gliwicach. Jak zapewnia rzecznik tamtejszego urzędu - Marek
Jarzębowski nagły zwrot w sprawie lwów, to wina nie tylko Katowic, ale i jednego z pracowników ZOO. - Co on może, jak mu szef powiedział: Katowice biorą. I koniec. No nie tak do końca koniec. Prezydent Gliwic na dniach dostanie pismo z propozycją odkupienia od Katowic jednego z lwów. - Nie ma na ten temat żadnej decyzji. Choć przypuszczam, że chyba nie będzie specjalnie o czym rozmawiać, bo to jest taka troszkę zabawa małych dzieci w piaskownicy - uważa Marek Jarzębowski.

Kiedy Katowice i Gliwice przetrawią całą sprawę na pewno dojdą do porozumienia - ocenia dumny z adopcji tygrysa Andrzej Stania. - To jest ich sprawa. Ja myślę, że znajdą jakiś rozsądny kompromis. Natomiast my wybraliśmy tygrysa, bo był.

Wolnych zwierząt jest znacznie więcej, a skok na kasę kolejnych miast dopiero przed nimi.

http://www.tvs.pl/informacje/8811/



mark40 - Sob Lut 28, 2009 11:48 am


Zoo odbiło się od dna

Po raz pierwszy od wielu lat dyrekcja śląskiego ogrodu zoologicznego nie martwi się tym, że zabraknie pieniędzy na jedzenie dla zwierząt czy łatanie przeciekającego dachu. Zaczęto używać zapomnianego już prawie w zoo słowa - inwestycje.



Przygotowanie audytu energetycznego dla wszystkich 60 obiektów na terenie ogrodu to jeden z dwóch największych wydatków zaplanowanych na 2009 rok. Uzyskanie certyfikatu jest niezbędne do przeprowadzenia modernizacji systemu produkcji i dostawy ciepła do budynków.

- Mamy 32 kotłownie, które powstawały w różnych okresach na przestrzeni ostatnich 40 lat. Wiele z nich już dawno zostało wyeksploatowanych - tłumaczy Kazimierz Dul, dyrektor śląskiego zoo. - Inwestycja będzie realizowana przez kilka najbliższych lat. Zostanie ograniczona ilość kotłowni maksymalnie do trzech, a oprócz wymiany sieci ciepłowniczej czeka nas termo-modernizacja budynków oraz założenie kolektorów słonecznych do podgrzewania wody w kotłowniach. Całość kosztować ma około 10-12 milionów złotych, ale już otrzymaliśmy wstępne potwierdzenie, że w znacznym stopniu pomoże nam finansowo Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach - dodaje.

Z większych zakupów ujętych w tegorocznym budżecie znalazła się nowa brama do pawilonu słoni. Sporo planuje się też remontów. Naprawy wymagają przede wszystkim dachy, skorodowane rynny i okucia. Na ten cel zostanie w bieżącym roku wydanych 485 tys. zł. Za 97 tys. zł zostanie położony nowy asfalt na alejkach, które w wielu miejscach, po licznych naprawach podziemnych instalacji i na skutek rozrastania się korzeni drzew, przypominają ser szwajcarski. Dawny blask za 63 tys. zł odzyskać ma brama wejściowa i ogrodzenie zoo. Pawilony i wewnętrzne ogrodzenia czeka wielkie malowanie.

Nie zapomniano o kamiennych dinozaurach. Figury przedpotopowych gadów pokryje się żywicą, uzupełni ubytki i odmaluje.

Od sierpnia ubiegłego roku, kiedy to zoo stało się samodzielną jednostka podlegająca samorządowi województwa, wiele już się zmieniło.

- Środki przygotowane przez marszałka i sejmik województwa śląskiego w pełni pokrywają się z naszymi oczekiwaniami. Wreszcie mamy zapewnione pieniądze na bieżącą działalność, a przez wiele lat nawet z tym było bardzo krucho - przyznaje Dul.

Zoo imało się różnych sposobów na pozyskiwanie finansów. Jednym z pomysłów, który sprawdza się do dziś, jest sponsorowanie zwierząt. A samorządy biją się o zwierzaki. Najlepiej duże, silne i groźne. Tak, aby za niewielką kasę dobrze i skutecznie promować wizerunek swoich miast. Bo obok jego klatki można ustawić logo miasta.

Katowice i Gliwice powalczyły o lwy. Z boju zwycięsko wyszły Katowice, teraz płacą 1.6 tys. zł miesięcznie za utrzymanie dwóch lwów. Bez twarzy zostały Gliwice.

- Na pewno wykorzystamy adopcję w celach marketingowych, ale przy okazji pomożemy ogrodowi. Lew pasuje do Katowic, kojarzy się z królem dżungli, z siłą i potęgą, tak jak stolica aglomeracji. Z Gliwicami chcieliśmy się podzielić oddalibyśmy jednego lwa, a w zamian zaadoptowalibyśmy inne zwierze - wyjaśnia Jakub Jarząbek z katowickiego biura prasowego.

Jednak w Gliwicach odpuścili. - Były przymiarki do lwa, ale Katowice nas uprzedziły - dowiedzieliśmy się w magistracie.

- Idea polega na objęciu patronatu nad którymś ze zwierząt, chodzi o ochronę przyrody - mówi Dul.

Mniej idealistyczne są pobudki samych samorządów. To raczej mania wielkości, niż postawa proekologiczna. Gliwice nie dostały lwa, więc obrażone nie przygarnęły żadnego innego zwierzaka.

Do adopcji przymierzają się też kluby sportowe. Po tym jak Polonia Bytom przygarnęła i sponsoruje orla bielika, GKS Katowice zapragnął mieć tygrysa. Jak się okazało tygrysa sprzed nosa zgarnęła piłkarzom z Bukowej Ruda Śląska. Zarząd klubu adopcje odpuścił.

W sumie swoich finansowych opiekunów posiada ponad dwadzieścia zwierzaków. m.in. gepard, żyrafa, sowa śnieżna, wilk grzywiasty, koza karłowata, puma czy tapir.

Za tygrysa Ruda na konto zoo będzie co miesiąc przelewać 1.000 zł.

- Koszty utrzymania poszczególnych zwierząt są znacznie wyższe - przyznaje Marek Kocurek, asystent dydaktyczny zoo. - Bardziej chodzi o to, by mieszkańcy poczuli się odpowiedzialni za losy zwierząt oraz ogrodu, który przecież jest nasz, śląski.

A.Widera, J. Przybytek - POLSKA Dziennik Zachodni
http://www.chorzow.naszemiasto.pl/wydar ... 71915d3e07
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Fajna wypowiedź z innego forum:
Obrażeni piwinni dostać gratisową tabliczkę w ZOO przy świniach, w mini-ZOO dla dzieci.



Prince - Nie Mar 01, 2009 9:13 am
Cieszy ten artykuł i cieszy, że w zoo sprawy idą ku lepszemu. Bulwersuje postawa Gliwic. Dla których nie ważne jest zoo, nie ważne są zwierzęta, tylko ambicje. Czy czegoś takiego nie powinno się w jakiś sposób napiętnować?? Moim zdaniem to zachowanie godne conajmniej pożałowania...



potok77 - Pon Mar 02, 2009 10:47 am
My jako Bractwo Weteranów grupa kibiców GieKSy zostaliśmy sponsorami dla Wiewiórki Trójbarwnej na razie na rok ale mamy zamiar kontynuować w przyszłości.



Michał Gomoła - Pon Mar 02, 2009 1:35 pm
hmm.. a może zorganizujemy forumową zrzutkę i zaadoptujemy jakiegoś taniego zwierza? :>



artursiwy91 - Pon Mar 02, 2009 1:53 pm
Pomysł nie jest zły, bo chyba nie jest to duża kasa. My w szkole się składaliśmy po parę złotych i finansujemy kilka zwierząt: Owca św. Jakuba, Owca czteroroga, Fenek i
Wilk grzywiasty



kiwele - Pon Mar 02, 2009 2:42 pm
Choc to zupelnie nietypowe dla mnie to decyduje sie i mniej wiecej wiem jak to zrobie:
1.Po przyjezdzie do Katowic wybiore sie do ZOO i upatrze "swojego" zwierzaka, a potem poszukam kogos z ZOO, by mi dal namiary na ich konto bankowe.
2.Sprawdze w Izbie Skarbowej, czy taki dar moze wchodzic w ramy znanego 1 % odpisow podatkowych.
3.W banku zostawie zlecenie na dokonywanie okresowych wplat dla ZOO z adresowanym celem.



macu - Pon Mar 02, 2009 2:52 pm
Pod 1% pewnie nie da się tego podpiąć bo nie widzę ZOO na liście organizacji mających odpowiednie uprawnienia. Nie zaszkodzi wpłacić 1% na inna organizację, np. , a na surykatkę czy innego czyżyka zrobić drugi przelew



potok77 - Wto Mar 03, 2009 10:29 am

Choc to zupelnie nietypowe dla mnie to decyduje sie i mniej wiecej wiem jak to zrobie:
1.Po przyjezdzie do Katowic wybiore sie do ZOO i upatrze "swojego" zwierzaka, a potem poszukam kogos z ZOO, by mi dal namiary na ich konto bankowe.
2.Sprawdze w Izbie Skarbowej, czy taki dar moze wchodzic w ramy znanego 1 % odpisow podatkowych.
3.W banku zostawie zlecenie na dokonywanie okresowych wplat dla ZOO z adresowanym celem.


Zadzwoń do Działu Dydaktyki do Marka Kocurka. Sympatyczny kolo wszystko uzgodniliśmy przez meile, sam nam zaproponował wiewiórkę my chcieliśmy jakiegos ptaszka.

Tel. 666031130



kiwele - Wto Mar 03, 2009 12:02 pm

Choc to zupelnie nietypowe dla mnie to decyduje sie i mniej wiecej wiem jak to zrobie:
1.Po przyjezdzie do Katowic wybiore sie do ZOO i upatrze "swojego" zwierzaka, a potem poszukam kogos z ZOO, by mi dal namiary na ich konto bankowe.
2.Sprawdze w Izbie Skarbowej, czy taki dar moze wchodzic w ramy znanego 1 % odpisow podatkowych.
3.W banku zostawie zlecenie na dokonywanie okresowych wplat dla ZOO z adresowanym celem.


Zadzwoń do Działu Dydaktyki do Marka Kocurka. Sympatyczny kolo wszystko uzgodniliśmy przez meile, sam nam zaproponował wiewiórkę my chcieliśmy jakiegos ptaszka.

Tel. 666031130



Prince - Wto Mar 03, 2009 1:01 pm

hmm.. a może zorganizujemy forumową zrzutkę i zaadoptujemy jakiegoś taniego zwierza? :>

To jest naprawde świetny pomysł! Samo forum jako takie myślę, że miało by problemy z przeprowadzeniem tego. Ale patronat nad tym mógłby obiąć portal gkw24 jako wewnętrzny forum.

Tutaj apel do Miglanca pomyślcie o tym ja się chętnie dorzuce...



kiwele - Wto Mar 03, 2009 1:17 pm
do skasowania



kiwele - Wto Mar 03, 2009 1:21 pm
do skasowania, bo powtorzenie



kiwele - Wto Mar 03, 2009 1:37 pm
A moze by, tak na poczatek, sprawdzony, godny zaufania, numer konta bankowego ofiarobiorcy, do zamieszczenia na Forum?



mark40 - Wto Mar 03, 2009 6:16 pm


Wieczór Marzeń w śląskim Zoo

W tym roku po raz pierwszy nasz ogród weźmie udział w cudownej imprezie nazwanej Wieczorem Marzeń w ZOO (ang. Dreamnight AT the Zoo). Będzie to miało miejsce 5 czerwca 2009.

Po raz pierwszy Wieczór Marzeń odbył się w roku 1996, w ZOO w Rotterdamie (Holandia). Od tego czasu impreza ta stała się międzynarodowym wydarzeniem skierowanym do dzieci przewlekle chorych i niepełnosprawnych, które wymagają specjalistycznej opieki medycznej. Tego dnia, w godzinach wieczornych, po zamknięciu ZOO, wszyscy mali goście, a także ich rodzice lub opiekunowie mają bezpłatny wstęp na teren ogrodu, gdzie czekają na nich różnego rodzaju atrakcje i gdzie mogą oni przeżyć razem wspaniałe chwile z dala od szpitalnych łóżek. Do tej pory Wieczór Marzeń organizowany był w około 80 ogrodach zoologicznych i akwariach na całym świecie.

W roku 2005 Wieczór Marzeń odbył się w pierwszych polskich ogrodach zoologicznych. Cieszymy się, że w tym roku także my możemy się przyłączyć do tego niezwykłego przedsięwzięcia. Zaplanowaliśmy na ten dzień wiele atrakcji dla dzieci i ich opiekunów, wśród nich m.in. bezpośredni kontakt z żywymi zwierzątkami, pokazy strażackie, spotkanie z psami terapeutycznymi, malowanie twarzy i ognisko połączone z pieczeniem kiełbasek przy dźwiękach muzyki. Te i inne atrakcje zostały przewidziane aby choć na chwilę rozjaśnić tym dzieciom i ich rodzicom świat. Nie uda nam się jednak tego dokonać bez pomocy ludzi i instytucji, dla których los dzieci nie jest obojętny. W dalszym ciągu potrzebujemy m.in.: napojów, słodyczy oraz książek i zabawek na podarunki dla dzieci.

Wszystkich, którzy chcieliby i mogli wspomóc nas finansowo w organizacji tej imprezy prosimy o kontakt z pracownikami sekcji dydaktycznej śląskiego ZOO, pod numerem telefonu 666 031 130 lub pocztą elektroniczną na adres zookat@o2.pl .

Naszym sponsorom zapewnimy oczywiście stosowną informację o ich udziale w przedsięwzięciu, która zamieszczona zostanie na stronie internetowej Ogrodu. Będzie to z pewnością dobra reklama działalności tych firm i instytucji.

Poszukujemy również 10 wolontariuszy, najchętniej uczniów szkół średnich i studentów, którzy zechcieliby nieodpłatnie pomóc nam w przygotowaniu samej imprezy, a po jej zakończeniu w sprzątaniu obszaru ogrodu. Wierzymy, że bezpośredni udział w tego rodzaju imprezie dedykowanej najmłodszym będzie jedynym w swoim rodzaju, wzbogacającym doświadczeniem dla wszystkich jej uczestników. Chętnych prosimy o kontakt na podany wyżej numer telefonu bądź adres e-mailowy.

Zapraszamy wszystkich do współpracy!



Prince - Śro Mar 04, 2009 5:33 pm
Widzę, że pomysł z zwierzakiem sponsorowanym przez GKW nie znajdzie już chyba uznania no cóż szkoda



mark40 - Śro Mar 04, 2009 6:36 pm
Znajdzie uznanie Wiecej szczegółów wkrótce.



Prince - Śro Mar 04, 2009 6:42 pm
W takim razie bardzo się ciesze



absinth - Śro Mar 04, 2009 6:43 pm
dyskusja tocxzy sie na priv



mark40 - Sob Mar 07, 2009 10:01 am
Założono nowy temat poswiecony adopcji zwierzaków
http://www.forum.gkw.katowice.pl/viewto ... 276#133276



Kolo Colo - Nie Mar 15, 2009 9:54 pm
Trochę zdjęć z kanału :-)























mark40 - Pon Mar 23, 2009 6:47 pm


Kajaki wrócą do parku

Rowerek wodny, kajak, a może statek? W tym sezonie po pięciu latach przerwy odwiedzający chorzowski Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku ludzie znów będą mogli wybrać formę relaksu na wodzie.



Popłyną po kanale regatowym, który jest obecnie rewitalizowany. Z opróżnionego po raz pierwszy od wybudowania parku zbiornika robotnicy wyciągnęli już między innymi... telewizor.

Czyszczenie akwenu rozpoczęło się już w ubiegłym roku, ale pogoda uniemożliwiła kontynuowanie prac. Roboty wznowiono więc w ubiegłym tygodniu. Mają potrwać najpóźniej do końca kwietnia.

- Do tego zbiornika spływa cała woda deszczowa z naszego parku. Przez dziesięciolecia nagromadziły się tam między innymi bardzo duże ilości mułu, różne zanieczyszczenia - wyjaśnia Andrzej Kotala, prezes WPKiW. - Rozkładające się odpady sprawiały, że zapach unoszący się nad kanałem stawał się coraz bardziej uciążliwy dla zwiedzających - przyznaje.

Całkowity koszt inwestycji, na którą składa się oczyszczanie i uszczelnianie dna, wywożenie odpadów i naprawa murków wokół kanału, wynosi 480 tysięcy złotych. To pierwszy z remontowanych zbiorników wodnych na terenie parku. Dwa kolejne, które należą do systemu wodnego parku (który zaczyna się przy stawie obok szkoły ogrodniczej, a kończy na stawie w wesołym miasteczku) mają zostać zrewitalizowane jeszcze w tym roku. Pierwszym będzie staw w przy restauracji "Przystań", a drugim tak zwany "Cichy zakątek", staw obok starej Łabędziarni. Na ten cel władze parku starają się pozyskać dotację z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Warto przypomnieć, że to przy tym pierwszym stawie stawie, połączonym z kanałem regatowym, znajdował się kiedyś Ośrodek Sportów Wodnych, gdzie można było wypożyczyć kajaki czy rowery wodne.

- W ostatnich latach te zbiorniki nie były w ogóle wykorzystywane. Bardziej niż zanieczyszczenie wody, wpływała na to kondycja parku, a koszty jego finansowania są ogromne - tłumaczy Andrzej Kotala. - Od kiedy właścicielem WPKiW jest Urząd Marszałkowski nadal nie osiągamy dodatnich wyników, ale dzięki marszałkowi, który przekazuje nam pewne środki na inwestycje i modernizację infrastruktury obiektów parkowych, możemy sobie na nie pozwolić.

Oferta wodnych atrakcji ma się w tym roku znacznie poszerzyć. Dzierżawcy restauracji "Przystań" obiecali, że uruchomią kajaki, a parkowym nurtem znów popłynie statek pasażerski, który obecnie czeka na remont. Kolejnym pomysłem jest założenie szkółki żeglarskiej dla dzieci w wieku od 5 do 11 lat. Będą mogły zbierać pierwsze szlify na tzw. Optymistach (rodzaj łódki).

Tymczasem robotnicy po wypompowaniu wody z kanału dokonali kilku imponujących znalezisk.

- Przez prawie sześćdziesiąt lat ludzie wrzucali tu przeróżne rzeczy. Wyciągnęliśmy między innymi telewizor, krzesła i obudowy starych sprzętów gospodarstwa domowego. Najwięcej było butelek - mówi Paweł Osman, kierownik nadzorujący prace. - Robota jest trudna, bo początkowo zakładaliśmy, że dno będzie gładkie, a okazało się, że jest wyłożone kostką. Wiele czynności musimy wykonywać ręcznie żeby jej nie uszkodzić - przyznaje.

Łukasz Respondek - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/wydarzenia/977380.html

Dobrze, że wyczyszczą równiez stawy. I fajnie, ze wróca kajaki i statek, brakowało tego w ostatnich latach



d-8 - Pon Mar 23, 2009 9:29 pm
wypas !

park jest wypaśny na maxa. nie moge sie doczekać wypadu na kajak



heniek - Pon Mar 23, 2009 10:52 pm
dwa lata temu bylem na kajaku w parku.

rok albo dwa lata temu przepłynąłem staw w pław i muszę przyznać że woda była całkiem przyjemna

(chodzi o staw przy przystani)



mark40 - Wto Mar 24, 2009 9:35 pm
Zdjęcie z chorzowskiego forum

W koncu otworzą po dwuletnim remoncie restauracje Przystań. Własciciel jest ten sam który juz ma 3 restauracje i kawiarnie przy chorzowksim deptaku czyli będzie troche drogo tam, ale w parku też takich miejsc potrzeba.



Iluminator - Śro Mar 25, 2009 7:30 am
A mi w parku ciągle się marzy duża plaża z możliwością kąpieli w wodzie. To byłby hit.

Tą betonową wyspę można by też obsypać piaskiem i latem postawić kilka palm.



informer - Czw Mar 26, 2009 1:01 pm

Zdjęcie z chorzowskiego forum

W koncu otworzą po dwuletnim remoncie restauracje Przystań. Własciciel jest ten sam który juz ma 3 restauracje i kawiarnie przy chorzowksim deptaku czyli będzie troche drogo tam, ale w parku też takich miejsc potrzeba.


Czy to jakas nowo powieszona tablica? Bo na dzien dzisiejszy okna restauracji są zabite dechami i kompletnie nic sie tam nie dzieje.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 13 z 21 • Wyszukano 3162 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.