[Komunikacja] KZK GOP
absinth - Pią Kwi 07, 2006 7:22 am
Około 10 procent pasażerów KZK GOP jeździ na gapę
wczoraj
Pasażerowie korzystający na co dzień z komunikacji miejskiej skarżą się zazwyczaj na to, że autobusy się spóźniają, najczęściej są przepełnione, a tabor jest w fatalnym stanie. Warto jednak czasem spojrzeć na sprawę również z drugiej strony.
Trasa autobusu linii 116 wiedzie od dzielnicy Antoniów w Dąbrowie Górniczej przez Będzin aż do Urzędu Miejskiego w Sosnowcu. Podczas jednego z wczorajszych kursów w autobusie tej linii przeprowadzono kontrolę biletów. Okazało się, że na gapę jedzie... połowa pasażerów!
- To, ile osób jedzie bez biletu, zależy czasem od trasy. Generalnie szacujemy, że średnio około 10 procent pasażerów jedzie na gapę - informuje Alodia Ostroch, rzecznik prasowy KZK GOP.
Walka z niechlubnymi przyzwyczajeniami pasażerów nie jest łatwa. Próby wciąż są podejmowane. Jednym ze sposobów ma być system kontroli biletów wprowadzony kilka miesięcy temu, polegający na tym, że każdy kto wsiada do autobusu, pokazuje bilet kierowcy.
- Po pierwszych reakcjach, czasem niegrzecznych, ludzie chyba zaczynają się do tego systemu przyzwyczajać. Chcielibyśmy zmienić trochę mentalność, przekonać ludzi, że obowiązek pokazania biletu nie wynika z tego, że każdego oskarżamy o jazdę bez niego. Zależy nam na tym, żeby pokazanie kierowcy biletu stało się dla pasażerów czymś zupełnie naturalnym - mówi rzeczniczka KZK GOP. - Ludzie, którzy uczciwie płacą za przejazd, rozumieją to, bo nie chcą fundować podróży gapowiczom.
(gk) - Dziennik Zachodni
hehe mysle ze wiecej niz 10%
jacek_t83 - Pią Kwi 07, 2006 7:36 am
ja wczoraj wracajac z ESKI z Sosnowca tlumaczylem jednemu gosciowi dlaczego jazda na gape jest not fair. Ale nie dal sie przekonac. mial argumenty typu: po 20 to juz kanarow nie ma albo ja zawsze wchodze srodkowymi drzwami, i jak zaczynaja sprawdzac to sie ustawiam przy drzwiach ii szybko wysiadam na przystanku i z duma jeszcze nigdy mnie nie zlapali No coz gratuluje panu sprytu, pomyslowosci i szczescia.
Przypomina mi sie scena z Misia "Nie bój, nie bój tobie też odetną"
Pieczar - Nie Kwi 09, 2006 8:24 pm
Remont generalny czeka dwa dworce autobusowe i 300 przystanków w Sosnowcu, Będzinie i Dąbrowie Górniczej. Na ulice wyjadą też 72 nowe autobusy. Wszystko za pieniądze z Unii Europejskiej
Dworzec autobusowy w Sosnowcu, znajdujący się tuż obok Urzędu Miasta, straszy pasażerów powybijanymi szybami i dziurawym dachem, który podpierają deski.
- Człowiek boi się, że kiedy zawieje silniejszy wiatr dach spadnie mu na głowę - mówi Gabriela Nowacka, która codziennie korzysta z przystanku.
Niedługo to się zmieni. Dworzec zostanie wyremontowany. Pojawią się nowe wiaty, ławki, kosze na śmieci. Przystanki będą przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. W trosce o bezpieczeństwo pasażerów zamontowany zostanie również monitoring.
Podobny los czeka też inne przystanki autobusowe w Zagłębiu. Modernizacja komunikacji autobusowej w Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej i Będzinie będzie kosztowała 70 mln. zł. Pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej.
- Wydamy je na remont 300 przystanków i dwóch dworców autobusowych w Sosnowcu i Będzinie, ale większość kwoty przeznaczymy na kupno 72 niskopodłogowych autobusów - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik sosnowieckiego magistratu.
Władze Sosnowca zamierzają też wynająć firmę ochroniarską, która będzie patrolowała przystanki w centrum miasta
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3270859.html
d-8 - Pon Kwi 10, 2006 7:36 am
PKM Gliwice kupilo nowe autobusy - MAN-y
sa swietne!
u nas maniakalnie kupuje sie jelcze , szkoda troche.
katowickie dwa nowe przegubowce jelczanskie wygladaja troche jak polonezy caro przy nowym polo
a moze w Kato sie zreflektuja i zaczna kupowac lepszy tabor ?
ciekaw jestem co pojedzie na Zaglebie z tej duzej dostawy ?
absinth - Pon Kwi 10, 2006 9:36 pm
Tyski MZK idzie na wojnę z gapowiczami
Tomasz Głogowski 10-04-2006 , ostatnia aktualizacja 10-04-2006 22:33
Gapowicze trafią na czarną listę dłużników! Miejski Zarząd Komunikacji w Tychach jest pierwszym przedsiębiorstwem komunikacyjnym na Śląsku, które podpisało umowę z Krajowym Rejestrem Długów.
Jeżeli jeździsz tyskimi autobusami i trolejbusami, ale nie kasujesz biletów, to już niedługo możesz mieć poważne kłopoty. Miejski Zarząd Komunikacji w Tychach podpisał właśnie umowę z Krajowym Rejestrem Długów. Gapowicze, którzy nie zapłacili mandatów, trafią na czarną listę (kwota musi przekroczyć 200 zł).
MZK obliczył, że problem dotyczy ok. 10 tys. pasażerów! Tylu bowiem w ciągu ostatnich pięciu lat co najmniej trzykrotnie przyłapano na jeździe na gapę. Firma traci przez to milion złotych rocznie.
- Za te pieniądze można kupić bardzo nowoczesny autobus albo uruchomić nową linię ekspresową z Tychów do Katowic - mówi Lucjan Dec, kierownik działu sprzedaży i marketingu tyskiego MZK.
Niedługo we wszystkich autobusach i trolejbusach pojawią się ostrzegawcze naklejki, które nazwano "wykrywaczami gapowiczów". Informacje, że za jazdę bez biletu będzie można trafić na czarną listę dłużników, pojawią się też na nowych biletach autobusowych. MZK już zlecił ich druk.
- Liczymy, że gapowicze zaczną płacić zaległe mandaty i więcej osób będzie kasowało bilety. Zdecydowaliśmy się na współpracę z KRD, bo ściąganie pieniędzy przez komorników czy firmy windykacyjne okazały się mało skuteczne - przekonuje Dec.
Każdy z 10 tys. pasażerów, który kiedyś nie zapłacił mandatu, zanim trafi do niechlubnego rejestru, dostanie pisemne ostrzeżenie. Jeżeli w ciągu 30 dni nie zapłaci, trafi na czarną listę. Potem będzie miał już same kłopoty. Gapowicze mogą nie dostać kredytu w banku, telefonu w promocji, będą mieli trudności z wynajęciem biura.
- Liczmy, że już po pierwszym ostrzeżeniu większość osób ureguluje dług - mówi Dec.
Na współpracę z KRD oprócz Tychów zdecydowały się już przedsiębiorstwa komunikacyjne ze Szczecina i Olsztyna. W Szczecinie liczba gapowiczów spadła o 40 proc., a w Olsztynie liczba jeżdżących bez biletu zmalała z 6 do 4 tys. osób miesięcznie.
Pieczar - Sob Kwi 15, 2006 1:18 pm
Autobus z kamerą i ekranem
Katowicki PKM chce wyposażyć swoje autobusy w kamery i ekrany ciekłokrystaliczne. - Będzie bezpieczniej - zapewnia Eugeniusz Pypłacz, prezes firmy
Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Katowicach od dawna inwestuje w nowoczesne, niskopodłogowe autobusy. Niedługo w trasę wyjadą kolejne 22. - W naszych nowych pojazdach były naklejki z ostrzeżeniem, że jest on monitorowany, ale nie była to prawda - przyznaje Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM-u. Teraz firma nie musi się już uciekać do takich trików, by zadbać o bezpieczeństwo pasażerów i ustrzec pojazdy przed wandalami.
Po Katowicach jeździ już nowy MAN, w którym zainstalowano ekrany ciekłokrystaliczne. - Wyświetlane są na nich reklamy, ale nie tylko - mówi tajemniczo Pypłacz. O co chodzi? Otóż w autobusie są także trzy kamery, które cały czas obserwują jego wnętrze. Co jakiś czas obraz z nich widać na ekranach. Wszystko jest też nagrywane na twardych dyskach. Takie same urządzenia mają zostać już niedługo zamontowane w jeszcze dwóch pojazdach, a z czasem w kolejnych.
- System jest własnością jednej z firm reklamowych. Ale wszyscy na tym korzystamy: oni mogą puszczać reklamy, my zapewniamy bezpieczeństwo pasażerom i jeszcze w dodatku trochę na tym zarabiamy - mówi Pypłacz.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3284632.html
NO jak dla mnie info bomba
Zastanawia mnie tylko taki fakt, gdzie ten nowy Man w Katosach jezdzi bo go jeszcze nie widzialem, i czy chodzi o kolejne 22 nowe autobusy czy o te co juz sa.
d-8 - Sob Kwi 15, 2006 2:49 pm
NO jak dla mnie info bomba
Zastanawia mnie tylko taki fakt, gdzie ten nowy Man w Katosach jezdzi bo go jeszcze nie widzialem, i czy chodzi o kolejne 22 nowe autobusy czy o te co juz sa.
no jak dla mnie tez bomba, nowe 22 autobusy... zastanawiam sie czy to nie beda jelcze-przegubowce, bo cos mi sie kiedys o uszy obilo, ze jest taka mozliwosc. Osobiscie wolalbym takie Many jak kupily Gliwice. Szpanerskie busy na maxa !
a ten MAN o ktorym pan dziennikarz pisal, to moze mu sie tak chlapnelo ze to bus z Kato a w rzeczywistosci to wlasnie moze ktorys z Gliwickich nowych pojazdow?
no a ogolnie ociekle monitory sa ok, w metrze w Duesseldorfie takie jezdza, fajny bajer
Iluminator - Sob Kwi 15, 2006 3:23 pm
no a ogolnie ociekle monitory sa ok, w metrze w Duesseldorfie takie jezdza, fajny bajer
Pieczar - Sob Kwi 15, 2006 3:42 pm
Konfrontujac arkykul ze strona PKM KAtowice musze stwierdzic, ze redaktorzyna z Wyborczej troche sie minal z powolaniem, powinien wrozka zostac.
Ale do rzeczy: jedyny prawdziwy fakt jest taki, zamontowany zostal ten system w jednym autobusie MAN o numerze 132, ale z tego co wiem nie jest to nowy MAN, nie bedzie nowych 22 autobusow, chodzilo redaktorowi o te, ktore juz zostaly kupione w lutym czyli o Jelcze wraz z dwoma przeglubowcami.
DivinaCommedia - Nie Kwi 16, 2006 11:14 am
no a ogolnie ociekle monitory sa ok, w metrze w Duesseldorfie takie jezdza, fajny bajer
Na zachodzie to jest norma. Najlepiej jak się jedzie np. piętrowym autobusem w Londynie, godziny szczytu, pełno ludzi i samochodów, a na ekranie można sobie poogladać las, wodospady itp
absinth - Wto Kwi 18, 2006 11:30 am
a moze by tak sprywatyzowac KZK GOP
przyklad z Trojmiasta:
"Transport miejski w naszym kraju doczekał się częściowej prywatyzacji. Konkurencja doprowadziła do tego, że jeździmy coraz lepszymi i wygodniejszymi autobusami. Gdynia na początku lat 90. zdecydowała się na dopuszczenie prywatnych firm do transportu miejskiego. Liczba pojazdów w mieście podwoiła się, a bilety nie drożeją. O wiele gorzej wygląda to w sąsiednim Gdańsku, gdzie Zakład Komunikacji Miejskiej utrzymuje niemal monopol. W efekcie dwa razy mniejsza Gdynia ma większą sieć komunikacyjną.:
absinth - Pon Kwi 24, 2006 12:08 pm
Śląski Klaster - Inteligentny system zarządzania transportem publicznym Drukuj E-mail
18.04.2006, 14:28
Projekt zakłada utworzenie sieci wspierania innowacji i transferu technologii dla potrzeb transportu publicznego miasta Katowice. Prowadzony będzie monitoring, gromadzenie wiedzy na temat funkcjonujących na świecie systemów teleinformatycznych odpowiedzialnych za zarządzanie transportem publicznym - euroregionalne systemy współtworzące transeuropejską sieć transportu.
Śląski Klaster - Inteligentny system zarządzania transportem publicznym
Moduły systemu
Analizy, ekspertyzy będą dotyczyć pięciu obszarów zainteresowania:
- systemy automatycznego pomiaru potoków pasażerskich,
- elektronicznych płatności (eKarta miejska),
- systemy zarządzania komunikacją,
- monitoring wizyjny,
- informacji pasażerskiej.
Czas realizacji
Realizacja projektu zakładana jest w terminie:
01.03.2006 do 31.08.2007
Budżet projektu
Projekt "Śląski Klaster" jest finansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz budżetu państwa w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego
Wartość projektu: 1 323 478,00 zł
Partnerzy projektu
HOGA.PL - Lider Projektu
Miasto Katowice
Politechnika Śląska
Akademia Ekonomiczna
ENTE Sp. z o.o.
Zakładane wskaźniki do osiągnięcia
Rezultatem projektu będzie wzmocnienie współpracy między sektorem badawczo- rozwojowym a gospodarką
- w ramach realizowanych pomocy dla instytucji rezultatem projektu będą badania i ekspertyzy, utworzenie sieci transferu innowacji i wymiany informacji pomiędzy podmiotami wewnątrz klastra,
- 5 konferencji zorganizowanych w Katowicach (z zaproszonymi zagranicznymi gośćmi) dla około 1000 osób,
- wyjazd i reprezentacja na 5 zagranicznych konferencjach/spotkaniach,
- baza danych systemów i rozwiązań światowych w dziedzinie transportu publicznego,
- analiza słabych i silnych stron wybranych rozwiązań,
Bula - Wto Kwi 25, 2006 5:53 pm
Fotka
I jeszcze jeden tekst
'Przystanek Katowice'
10.04.2006
Plakativ Poland realizuje ekspozycję wielkoformatową promującą projekt 'Śląski klaster - system zarządzania transportem publicznym', którego liderem jest giełdowa spółka Hoga.pl S.A.
Siatka reklamowa o powierzchni 140 mkw. zamontowana została w centrum Katowic przy skrzyżowaniu ulic 3-go Maja i Słowackiego.
Projekt zakłada utworzenie sieci wspierania innowacji i transferu technologii dla potrzeb transportu publicznego w Katowicach. Przy projekcie współpracuje Miasto Katowice, Akademia Ekonomiczna w Katowicach, Politechnika Śląska i firma informatyczna Ente z Gliwic. Zadaniem podmiotów wchodzących w skład klastra jest monitoring i gromadzenie wiedzy na temat funkcjonujących na świecie podobnych systemów oraz opracowanie koncepcji zintegrowanego systemu zarządzania transportem publicznym z wykorzystaniem technologii IT w Katowicach. Projekt współfinansowany jest z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz budżetu Państwa w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
Ekspozycja reklamowa potrwa do końca maja br. Plakativ Poland sp. z o.o. jest odpowiedzialna za produkcję, montaż oraz właściwą ekspozycję. Kreację przygotowała Grupa Reklamowa Perfect.
http://wirtualnemedia.pl/document,,9934 ... owice.html
Pieczar - Wto Kwi 25, 2006 6:06 pm
Ciekawe co z tego wyjdzie, ale musze powiedziec ze zapowiada sie dobrze, a brzmi jeszcze lepiej jakby byl to system stulecia w transporcie realizowany
maly10000 - Wto Kwi 25, 2006 6:10 pm
Niegłupie to
Najbardziej to by mi się marzyło, żeby pasażer mógł mieć swoją kartę chipową, na którą nabija sobie chociażby w kiosku bilet (zwykły, miesięczny itp.) a przy wejściu do każdego autobusu jest tzw. "bramka" (taka jak w metrze w Wawie) i przykłada się kartę do czytnika i automat wpuszcza lub nie . Nie trzeba wtedy kierowcy kłopotu robić ze sprawdzaniem. No i fajnie by było takie maszynki w newralgicznych punktach miasta postawić, gdzie wbijasz gdzie chcesz jechać i wyskakuje skąd jest najbliższy bus i o której.
A co do sprawdzania biletów przez kierowców to jest to raczej słabo egzekwowane (inna sprawa ze niektórzy sie przyzwyczaili do tego). Przykład: dzisiaj jechałem 43 do domu i jakiś koleś do mnie zagadał na przystanku czy nie mam skasowanego biletu pozyczyć bo on nie ma a kierowca sprawdza. No i wlazł bez biletu bez problemu (kierowca był zajęty sprawdzaniem rozkładu i paleniem fajeczki) tak jak i reszta pasażerów - bez sprawdzania. Chociaż zauważyłem że większość ludzi już odruchowo pokazuje bilet mimo iż kierowca nie patrzy
Bula - Śro Kwi 26, 2006 4:30 pm
http://serwisy.gazeta.pl/fotografie/181 ... 24604.html
Z tego by wynikało, że jednak mamy kolejne 22 nowe Jelcze i autor artykułu "Autobus z kamerą i ekranem" zamieszczonego kilka postów wcześniej wcale się nie pomylił
kropek - Śro Kwi 26, 2006 8:03 pm
Dzisiaj koło 21.00 jechałem Man-em PMK Katowice i widziałem te wyświetlacze LCD. Musze powiedzieć, że fajnie to wygląda Jeden jest z przodu (koło pierwszych drzwi), drugi mniej więcej w środku.
Oby więcej takich busów.
Info z www.pkm.katowice.pl
2006-04-26
25 kwietnia PKM Katowice oficjalnie wprowadziło do eksploatacji 20 autobusów niskopodłgowych marki Jelcz "Vecto" oraz 2 niskopodłgowe przegubowce marki Jelcz "Tantus". Zakupione autobusy są w pełni przystosowane do przewożenia osób niepełnosprawnych.
Kupili nowe, dwa przegubowce ?
d-8 - Śro Kwi 26, 2006 8:06 pm
Kupili nowe, dwa przegubowce ?
a kupili , i to jakis miesiac temu, jakos tak... tylko teraz jakas taka oficjalka papierowo-prasowa
maja numery boczne 205 i 206 ( krzywo nalepione, jak wiekszosc w nowych busach ) i jezdza w sumie caly czas na liniach 297 i 674.
kropek - Śro Kwi 26, 2006 8:12 pm
Kupili nowe, dwa przegubowce ?
a kupili , i to jakis miesiac temu, jakos tak... tylko teraz jakas taka oficjalka papierowo-prasowa
maja numery boczne 205 i 206 ( krzywo nalepione, jak wiekszosc w nowych busach ) i jezdza w sumie caly czas na liniach 297 i 674.
absinth - Pią Kwi 28, 2006 12:36 pm
Głośnomówiące urządzenia, autokomputery i GPS w nowych autobusach
dziś
Nadia i Marcel Pala z Józefowca często jeżdżą do rodziny na Giszowiec. W środę po raz pierwszy „załapali się” na kurs nowym niskopodłogowym autobusem – jednym z dwóch w mieście. Marta Żabińska
"Smile" - "Uśmiechnij się" wołają do pasażerów nowych 22 jelczy PKM Katowice napisy na tapicerce siedzeń. Jest się z czego cieszyć - autobusy są niskopodłogowe, będą "głośno mówić", są ekologiczne, tanie... Jednak w dzień po oficjalnych chrzcinach jeden z dwóch nowych przegubowców nie wyjechał na ulice - siadła elektronika.
We wtorek pojazdy - 20 krótszych jelczy vecto i dwa 18-metrowe tantusy - doczekały się oficjalnego wprowadzania w tabor Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Katowicach. Na ulicach można je było spotkać już od jakiegoś czasu - były stopniowo zwożone od producenta, Polskich Autobusów Autosan Jelcz. Stopniowo likwidowano też 28 pojazdów, liczących sobie nawet po 20 lat - została z nich kostka złomu. Ponad milion kilometrów przebiegu na liczniku ma 30 autobusów przegubowych, które czekają w kolejce do utylizacji. Jednak następne zakupy dopiero w przyszłym roku.
Nowe pojazdy mają wiele udogodnień. - Te niskopodłogowe pojazdy nachylają się na przystankach jeszcze o 80 milimetrów. Mają autokomputery współpracujące z systemem GPS. Dzięki temu oraz dzięki zainstalowanym głośnikom pasażerowie, zarówno ci wewnątrz, jak i na zewnątrz pojazdu, będą dokładnie poinformowani o trasie. Kierowcom jazdę nimi ułatwi automatyczna skrzynia biegów. Silniki Euro 3 i ekologiczne zespoły są przyjazne środowisku - zachwala Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Katowice. System głośnomówiący będzie stopniowo wprowadzany na trasach. Na razie przeszkadzają temu remonty prowadzone na głównych drogach miasta, przez które rozkłady jazdy są ruchome.
Gdzie można się załapać na przejażdżkę "nówkami"? - Kierowane są głównie na trasy w pobliżu szkół, szpitali, ośrodków rehabilitacyjnych - informuje Jerzy Orenowicz z Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Linii obsługiwanych przez PKM Katowice, na których jeżdżą autobusy przystosowane dla niepełnosprawnych jest ok. 40., m.in. o numerach: 9, 12, 13. Nowością w Katowicach są dwa niskopodłogowe przegubowce. Jeździć mają na długich, "obciążonych" trasach: liniach nr 297 i 674. Jednak w środę kursował tylko jeden, między os. Tysiąclecia, a Giszowcem. Drugi w dzień po chrzcinach wylądował w serwisie. - To drobna usterka związana z elektroniką, producent już się tym zajął - zapewniał Pypłacz. Na wtorkowych chrzcinach podkreślano kilkakrotnie, że autobusy są dobre, bo m.in. tanie. Ich koszt netto to 616 tys. zł (vecto) i 940 tys. zł (tantus).
W sumie na zakup wydano 14 mln 200 tys. zł. Umożliwiły go: gmina Katowice i Siemianowice (właściciele podnieśli wartość udziałów w spółce odpowiednio o 4 mln zł i 800 tys. zł), Miejski Fundusz Ochrony Środowiska i GW (dotacja w wysokości 1 mln 746,5 tys. zł) i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i GW (pożyczka w wysokości 3 mln 758,5 tys. zł). Miejmy nadzieję, że wpadka przegubowca to zwykły pech...
PKM Katowice regularną wymianę taboru prowadzi od pięciu lat. W sumie wśród 230 autobusów tej spółki 68 jest niskopodłogowych, a 178 ma ekologiczne zespoły Euro. - Czas teraz dokończyć wymianę autobusów i pozyskać fundusze na budowę centrum przesiadkowego i nowej bazy - zapowiedział na wtorkowym spotkaniu prezydent Katowic Piotr Uszok. - Najbardziej sensowną inwestycją wydaje się rozbudowa już istniejącej bazy na Zawodziu, przy ul. 1 Maja. Na pewno zniknąć musi baza przy Mickiewicza, w centrum miasta, które zyskałoby dzięki temu duży teren pod inwestycje - mówi Stanisław Marczyk, przewodniczący Rady Nadzorczej PKM Katowice. W grę wchodzi jeszcze pobliski teren przy ul. Bagiennej. Marczyk zapowiada, że przenosiny to kwestia najbliższych lat. Miasto chce pozyskać na ten cel fundusze z Unii Europejskiej. Mogłyby też one wspomóc rozbudowę centrum przesiadkowego przy Bagiennej, któremu dziś do tego miano zdecydowanie daleko.
Kierowca-kontroler
Wśród pieniędzy, które pochłonął zakup nowych autobusów, trudno szukać dodatkowych wpływów z ostatniej "rewolucji kontrolerskiej", do której przewoźnicy przyzwyczają pasażerów od pół roku. - To byłby nieznaczący promil - twierdzi Pypłacz. Na terenie Katowic kursuje na razie siedem linii (na 55 obsługiwanych przez KZK GOP), na których kierowcy przy wejściu kontrolują, czy pasażer opłacił bilet. - System na pewno ominie te trasy, które są bardziej "obciążone" - mówi Krzysztof Sobański, naczelnik wydziału przewozów KZK GOP. Jego zdaniem pasażerowie już przywykli do nowych praktyk, a nawet sobie je cenią. Na razie trudno ocenić wymierne korzyści z większej ściągnalności opłat za przejazd. W Częstochowie, gdzie system działa już na dobre od dwóch lat, początkowo wpływy wzrosły o ok. 10 proc. Dzięki temu dofinansowano tam zakup nowych autobusów.
Marta Żabińska - Dziennik Zachodni
MarcoPolo - Śro Maj 03, 2006 10:30 am
Chcialbym zeby zbadali tez potoki POTENCJALNYCH pasazerow w weekendowe noce.
A tu przyklad naciskow na predsiebiorstwa komunikacji miejskiej.
http://www.backingblair.co.uk/london_underground/
MarcoPolo - Czw Maj 04, 2006 7:29 pm
Czekajac na przystanki tramwajowe na swiatlach Sokolska-Chorzowska...
absinth - Wto Maj 09, 2006 8:57 am
Bytom wystąpi z KZK GOP?
dziś
Konduktorzy bytomskiego PKM w walce o zachowanie miejsc pracy znaleźli sojusznika. Są nim radni. Wczoraj w Bytomiu odbyła się specjalna sesja Rady Miejskiej poświęcona sytuacji, w jakiej znalazło się blisko 300 osób zatrudnionych w ramach pilotażu w PKM. 31 maja kończy im się umowa o pracę. Nadal nie wiadomo czy pilotaż będzie kontynuowany. W specjalnej uchwale radni wyrazili "głębokie oburzenie stanowiskiem reprezentowanym w tej sprawie przez KZK GOP" i protestują "przeciwko braku woli ze strony KZK GOP kontynuowania projektu", choć przyniósł on pozytywne efekty ekonomiczne i społeczne. Stwierdzono też, że dalsze funkcjonowanie Bytomia w strukturach związku stoi pod znakiem zapytania.
Obecny na sesji przewodniczący KZK GOP Roman Urbańczyk zadeklarował dobrą wolę w rozwiązaniu konfliktu. Pytany, czym ta dobra wola się przejawia, powiedział: - Dobra wola po naszej stronie polega na tym, że ten pilotaż rozpoczęliśmy.
Prezydent Bytomia Krzysztof Wójcik zapowiedział, że będzie zabiegał o to, by w sprawie pracy konduktorów jeszcze w tym tygodniu zebrał się zarząd KZK GOP.
Gmina Bytom wpłaca do KZK GOP co roku 10 mln zł na organizację komunikacji w mieście.
(mk) - Dziennik Zachodni
jacek_t83 - Wto Maj 09, 2006 9:11 am
a ja chcialem tylko dopisac odnosnie tego czy kierowca powinien sprawdzac bilety i wpuszczac tylko przednim wejsciem, stwierdzam kategorycznie, ze nie powinno sie zatrudnic jeszcze jedna osobe, ktora by lazila po tym autobusie, sprawdzala i sprzedawala bilety. taki system jest w Bytomiu i sie sprawdza. Na Ukrainie jest tak samo i nikt pani w fartuszku nie ucieknie, czy jedzie jeden przystanek czy dwadziescie, nie wiadomo ile by bylo ludzi pani zawsze was dopadnie chciec to moc
maly10000 - Wto Maj 09, 2006 3:48 pm
A ja dalej obstaję za swoim --> wysokie bramki z kasownikami przy wejściu i nikt nie wejdzie bez biletu
A niech mi ktoś powie, że nie ma miejsca w autobusach na to, to mu powiem, żeby sobie wsiadł kiedyś do 43 (kierowca kontroluje) i zobaczy jak mało osób tam jeździ Kiedyś tak nie było...
Kris - Wto Maj 09, 2006 9:21 pm
Konduktorzy okupują siedzibę Komunalnego Związku Komunikacyjnego GOP
pap, mg 09-05-2006 , ostatnia aktualizacja 09-05-2006 22:26
Pięcioro konduktorów z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Bytomiu rozpoczęło we wtorek okupację siedziby KZK GOP. Domagają się przedłużenia umów o pracę. Z końcem maja wygasa dwuletni program pilotażowy, na podstawie którego są zatrudnieni. Po licznych negocjacjach nie osiągnięto porozumienia. W środę w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim ma się odbyć kolejne spotkanie. Związkowcy postanowili wywrzeć dodatkową presję na KZK, organizując okupację. Jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, są gotowi podjąć głodówkę. Według Alodii Ostroch, rzeczniczki KZK GOP, możliwe jest przedłużenie umów o pracę z ok. 180 konduktorami, pracującymi na 11 liniach, na których jest to opłacalne. Pozostałych ok. 100 osób mogłoby zostać kontrolerami biletów.
Gazeta Wyborcza
d-8 - Śro Maj 10, 2006 7:27 am
A ja dalej obstaję za swoim --> wysokie bramki z kasownikami przy wejściu i nikt nie wejdzie bez biletu
A niech mi ktoś powie, że nie ma miejsca w autobusach na to, to mu powiem, żeby sobie wsiadł kiedyś do 43 (kierowca kontroluje) i zobaczy jak mało osób tam jeździ Kiedyś tak nie było...
otoz to !
czesto widze 43 jak jedzie i pustawo bardziej niz kiedys w srodku. a zadnego tramwaju ani innego busa po trasie tej linii nie dali o ile mi wiadomo, wiec samo od siebie ? nie sadze...
z bramkami i kontrola w busach mozna jeszcze taki manewr zrobic jak byl kiedys w Duesseldorfie - zanim wprowadzono wsiadanie tylko przodem 24h/dobe wczesniej taki system obowiazywal od poniedzialku do piatku od godz 19.00 kiedy mniejsze natezenie bylo (ale juz 'przyzwyczajano') oraz w soboty i niedziele natomiast pozniej wprowadzono wsiadanie przodem 24h/dobe . I dziala!
dla nieprzekonanych moge tylko dodac ze w takim wlasnie Duesseldorfie gdy bus podjezdza na jakis przystanek duzy - wezlowy i to w godzinach szczytu nikt biletow nie sprawdza i kierowca od razu otwiera wszystkie drzwi bo akurat te kilka razy w ciagu dnia raczej by sie to wsiadanie przodem nie sprawdzilo - natomiast oprocz tego wszystko dziala jak trzeba.
przyklad dotychczasowy z linii 43 i kilku innych pokazuje ze i u nas jest takie cos mozliwe do wprowadzenia ; wiadomo, ze czasami sie 'obchodzi' to sprawdzanie ( kierowca nie patrzy itd itp ) ale to wszystko do dopracowania jest
kropek - Pią Maj 12, 2006 5:59 pm
Tymczasem PKM Katowice zaczyna obklejać swoje nowe autobusy reklamami. Dzisiaj widziałem tego nowego Tantusa z giga reklama na boku.
absinth - Pon Maj 15, 2006 8:28 am
Autobusowa (r)ewolucja
Data: 2006-05-08
Autor: Jarosław Orzeł
Unijne pieniądze pomagają unowocześnić śląską komunikację miejską
Siedem nowych, niskopodłogowych jelczy, które zakupiło właśnie za 4 mln zł katowickie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej, to dopiero początek zmian, jakie mają się dokonać w najbliższych latach w śląskiej komunikacji publicznej.
Jak twierdzi Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Katowice, przedsiębiorstwo rozpoczęło starania o pieniądze, które ma w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego przyznać regionowi śląskiemu Unia Europejska. Chodzi o fundusze na lata 2007-2013. - Z wcześniejszego programu na lata 2004-2007 nie udało nam się skorzystać, bo staraliśmy się o dofinansowanie zakupu taboru, a na taki wydatek nie przewidziano w nim środków - mówi Pypłacz. Podobne rozczarowanie spotkało m.in. PKM Gliwice. Z unijnych pieniędzy skorzystało jednak PKM Sosnowiec. Władze Sosnowca, Będzina, Dąbrowy Górniczej i Czeladzi (te trzy gminy mają udziały w sosnowieckim przedsiębiorstwie) ubiegały się bowiem o dofinansowanie prac związanych z przebudową całej infrastruktury swojej komunikacji miejskiej, a nie tylko zakupu nowych autobusów. Dzięki takiemu sformułowaniu wniosku, PKM dostanie ok. 29 z 70 mln zł, które zamierza wydać na inwestycję, dzięki której odnowione zostaną 22 linie autobusowe. W Sosnowcu powstanie m.in. nowa pętla autobusowa na ul. Kleeberga, przebudowany zostanie dworzec autobusowy przy ul. Mościckiego i zmodernizowanych zostanie 171 przystanków. Projekt zakłada też modernizację 48 przystanków w Będzinie, 91 w Dąbrowie Górniczej i zakup 72 autobusów niskopodłogowych (cztery zostały już kupione). Jak informuje Łukasz Sambor z sosnowieckiego UM, unijne pieniądze dofinansują też zakończoną już budowę sygnalizacji świetlnych na dwóch skrzyżowaniach w mieście.
Czy przykład zagłębiowskich miast, które potrafiły skutecznie się dogadać w sprawie tej inwestycji, jest sygnałem, że na całym Śląsku może powstać nowoczesny system zarządzania komunikacją? Zdaniem Pypłacza jest to nie tylko możliwe, ale wręcz niezbędne rozwiązanie, do którego realizacji konieczne będzie korzystanie z najnowocześniejszych działających na świecie rozwiązań. - Od maja 2005 r. testujemy na 37 naszych liniach system GPS, który pomaga koordynować ruch naszego taboru, a także synchronizować głośno mówiącą informację o przystankach, która działa w autobusach - mówi prezes Pypłacz. Technologia ma wejść do użytku w kolejnych pojazdach, kiedy tylko zakończą się przebudowy głównych arterii drogowych w Katowicach. W trzech autobusach MAN katowickie PKM wprowadziło też monitoring. Kamery mają poprawić bezpieczeństwo i zapobiegać niszczeniu pojazdów.
Z pomocą śląskiej komunikacji chce przyjść także powstałe niedawno konsorcjum, którego liderem jest Hoga.pl. Hoga, wspólnie z miastem Katowice, Politechniką Śląską, Akademią Ekonomiczną i gliwicką spółką Ente (produkującą zaawansowane systemy sterowania i sprzęt elektroniczny), chce utworzyć sieć wspierania innowacji i transferu technologii dla potrzeb transportu publicznego w Katowicach. Efektem projektu finansowanego ze środków UE ma być powstanie inteligentnego systemu zarządzania transportem. W jego skład wchodziłyby systemy: automatycznego pomiaru "potoków" pasażerskich, elektronicznych płatności, zarządzania komunikacją, monitoringu i informacji pasażerskiej.
Konsorcjum planuje zrealizować projekt wart ponad 1,3 mln zł do końca sierpnia 2007 r.
Na śląskich ulicach pojawia się coraz więcej nowoczesnych autobusów miejskich. Na zdjęciu Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Katowice
max sie ciesze z tych fragmentow pogrubionych
wreszcie bedzie jak w Europie
jacek_t83 - Wto Maj 16, 2006 4:52 pm
Fuzja MZK z KZK GOP?
10.05.2006
Największych dotacji wymagają linie międzymiastowe.
- Do tego, by MZK przyłączyć do KZK GOP, trzeba dwojga - skomentował na ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Andrzej Dziuba sugestię Krystiana Łapy, aby doprowadzić do fuzji tych dwóch firm. Zdaniem Łapy takie rozwiązanie dałoby gminie 5 mln zł oszczędności. Według Dziuby jest to złudne przekonanie.
- Najkosztowniejsze linie prowadzone przez MZK to połączenia do Gliwic i Katowic - mówi. - Tylko my do nich dopłacamy, bo KZK GOP ich nie chce uważając, że nie ma w tym żadnego interesu.
Linie jednak istnieć muszą.
- Przecież wielu tyszan studiuje w Gliwicach, a nasi mieszkańcy pracują w Katowicach. Dlatego jeździć tam musimy - stwierdza Dziuba.
Podobnego zdania jest radny Józef Sobczyk, według którego dopłaty z budżetu miasta do komunikacji są niezbędne, bo de facto są one dopłatami dla samych mieszkańców, dzięki którym stać ich na jazdę autobusem.
(bop) - Dziennik Zachodni
http://tychy.naszemiasto.pl/wydarzenia/599420.html
absinth - Wto Maj 16, 2006 5:55 pm
docelowo powinien istniec tylko jeden przewoznik albo moze inaczej jeden bilet w calej aglomeracji
SPUTNIK - Wto Maj 16, 2006 6:12 pm
hehe. po secesjonistach z Tychów to się tego nie spodziewałem
krok w dobrą stronę, tyle że nie włączałbym MZK do KZK GOP ale na odwrót
Kris - Wto Maj 23, 2006 7:45 pm
Strajk bytomskich konduktorów zakończony
Tomasz Głogowski 23-05-2006 , ostatnia aktualizacja 23-05-2006 19:30
Strajk konduktów zakończony. Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, obiecał we wtorek, że wszyscy znajdą pracę w miejscowym PKM-ie. Zapowiedział też, że miasto wystąpi z KZK GOP.
Od kilku miesięcy 283 konduktorów z Bytomia na przemian organizuje strajki i pikiety. Chcą, aby Komunikacyjny Związek Komunalny GOP przyjął wszystkich na stałe do pracy.
Początek konfliktu to czerwiec 2004 roku. Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Bytomiu zatrudniło wtedy konduktorów w ramach eksperymentalnego programu pomocy osobom bezrobotnym. Program kończy się w tym miesiącu, ale KZK GOP już dawno zapowiedział, że nie przedłuży umów ze wszystkimi. Związek jest skłonny zatrudnić na stałe tylko konduktorów na 11 najbardziej dochodowych liniach. Pozostałym zaproponowano umowy zlecenia.
Konduktorzy, którzy w międzyczasie stworzyli własny związek zawodowy, od początku nie zgadzali się na takie rozwiązanie. Zorganizowali kilka demonstracji, okupowali m.in. siedzibę wojewody. Wczoraj pikietowali przed budynkiem KZK GOP. Potem zjawili się na sali obrad, gdzie spotkało się zgromadzenie KZK GOP (prezydenci miast wchodzących w jego skład).
Zarząd KZK GOP jeszcze raz powtórzył, że nie zatrudni 283 osób na stałe. Kosztowałoby to 1,4 mln zł i nie ma na to pieniędzy.
Wtedy nieoczekiwanie Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, zapowiedział, że miasto wystąpi z KZK GOP. - W najbliższym czasie zaproponuję radnym podjęcie uchwały w tej sprawie - stwierdził. Konduktorom obiecał natomiast, że wszyscy znajdą pracę w bytomskim PKM-ie. Wydatki z tym związane miasto pokryje z własnego budżetu.
Czas pokaże, czy Bytom rzeczywiście odłączy się od KZK GOP. Już raz, w 2003 roku, radni podjęli taką uchwałę, ale ostatecznie do rozłamu nie doszło. - Nie ma uchwały, więc trudno nam komentować tę sprawę - mówi Alodia Ostroch z biura prasowego KZK GOP. - Związek na pewno poradzi sobie bez Bytomia, ale skomplikuje to życie pasażerom. Trzeba będzie wprowadzić kolejny bilet - ostrzega.
d-8 - Wto Maj 23, 2006 8:46 pm
taaaaa
wystapienie pana prezydenta bytomia na pewno wszystkimi wstrzasnelo i to tak do glebi na maxa! istny szok zbiorowy
poza tym od razu widac, ze to jest przemyslana strategia rozwoju PKM w tym miescie - co mozna nie od dzis zaobserwowac.... super-nowoczesny tabor, wyrozniajacy sie na Slasku na nigdzie indziej nie obserwowana skale !
zal tego Bytomia. wszystko sie tam sypie. jakis pech to miasto przesladuje czy co ? sam juz nie wiem
Hoover - Śro Maj 24, 2006 5:11 am
taaaaa
wystapienie pana prezydenta bytomia na pewno wszystkimi wstrzasnelo i to tak do glebi na maxa! istny szok zbiorowy
poza tym od razu widac, ze to jest przemyslana strategia rozwoju PKM w tym miescie - co mozna nie od dzis zaobserwowac.... super-nowoczesny tabor, wyrozniajacy sie na Slasku na nigdzie indziej nie obserwowana skale !
zal tego Bytomia. wszystko sie tam sypie. jakis pech to miasto przesladuje czy co ? sam juz nie wiem
Podobno nad miastem ciąży klątwa rzucona przez któregoś papieża ładnych set lat tem a do teraz nie zdjęta... Może to to?
d-8 - Śro Maj 24, 2006 7:40 am
taaaaa
wystapienie pana prezydenta bytomia na pewno wszystkimi wstrzasnelo i to tak do glebi na maxa! istny szok zbiorowy
poza tym od razu widac, ze to jest przemyslana strategia rozwoju PKM w tym miescie - co mozna nie od dzis zaobserwowac.... super-nowoczesny tabor, wyrozniajacy sie na Slasku na nigdzie indziej nie obserwowana skale !
zal tego Bytomia. wszystko sie tam sypie. jakis pech to miasto przesladuje czy co ? sam juz nie wiem
Podobno nad miastem ciąży klątwa rzucona przez któregoś papieża ładnych set lat tem a do teraz nie zdjęta... Może to to?
absinth - Śro Maj 24, 2006 8:08 am
sporo moich znajomych z Bytomia jest w stanie wymienic ta klatwe z imienia i nazwiska...
koniaq - Śro Maj 24, 2006 8:47 am
Sarkazm dominika mnie powala hahahahaha !!
arnold7 - Śro Maj 24, 2006 3:39 pm
Kris - Śro Maj 24, 2006 9:42 pm
Władze Bytomia zapowiedziały rozwód z KZK GOP
24.05.2006
Zapowiedź wyjścia Bytomia ze struktur Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, zakończenie strajku okupacyjnego i głodówki oraz gwarancja pracy dla wszystkich bytomskich konduktorów - to efekt wczorajszego Zgromadzenia KZK GOP.
Konduktorów wyrzucicie, gapowiczów przywrócicie! - skandując takie hasła grupa kilkudziesięciu bytomskich konduktorów, wspieranych przez związkowców z "Sierpnia 80" powitała przedstawicieli 23 śląskich gmin, którzy wczoraj przybyli do Katowic.
Program pilotażowy, który przez prawie 2 lata pozwalał na zatrudnienie 283 konduktorów w PKM Bytom SA, przestaje obowiązywać 1 czerwca. KZK GOP nie chce go kontynuować. Proponuje obsługę konduktorską tylko na 11 liniach, co pozwoli na zatrudnienie ok. 150 osób. Konduktorzy nie chcą o tym słyszeć.
Wczorajsza pikieta miała nakłonić zarząd komunikacyjnej centrali do zmiany stanowiska. - Walczymy o chleb dla naszych dzieci - mówi Laura Klekocka, przewodnicząca Związku Zawodowego Konduktorów, która sama wychowuje trójkę maluchów. - Niestety, KZK GOP zachowuje się jak Łukaszenko. Jest tylko jedna, słuszna droga. Wszelkie innowacje są odrzucane.
Murem za konduktorami stoi PKM oraz władze Bytomia. - Jesteśmy zadowoleni z tego programu. Daje ludziom prace, przynosi konkretne efekty ekonomiczne - przekonuje Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia. - Jeżeli nie będzie kontynuowany, to wystąpimy z KZK GOP i będziemy organizować komunikacje miejską we własnym zakresie.
Ta groźba nie zrobiła na członkach Zgromadzenia KZK GOP żadnego wrażenia. Może dlatego, że Bytom z KZK GOP może rozstać się dopiero 1 stycznia 2007 r. A po drodze są jeszcze wybory samorządowe, które mogą wyłonić ludzi nie godzących się na to rozstanie. - Kiedy 2 lata temu ruszał program było wiadomo, że z samych gapowiczów nie da się utrzymać przeszło 280 osób. Wtedy odpowiadaliście, że bierzecie to ryzyko na siebie - ripostował Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, który tak jak Roman Urbańczyk, prezes zarządu KZK GOP uważa, że nie ma finansowych przesłanek, by nadal zatrudniać tylu konduktorów.
- Nasza propozycja została kolejny raz odrzucona. To koniec negocjacji. Za kilka dni więc rozpiszemy nabór na kontrolerów biletów - zapowiada Alodia Ostroch z biura prasowego KZK GOP.
Tymczasem prezydent Bytomia obiecał konduktorom ciągłość zatrudnienia. - Będziemy dalej pracować. Władze Bytomia podpiszą stosowną umowę z PKM. Usłyszeliśmy też, że tym samym rozwód Bytomia z KZK GOP jest już przesądzony - twierdzi Klekocka, która wraz z innymi strajkującymi konduktorami wczoraj - po 15 dniach - opuściła siedzibę KZK GOP.
Wg. wyliczeń PKM tylko przez siedem miesięcy sprzedaż biletów na objętych programem pilotażowm liniach dała blisko 6 mln zł. Od tego trzeba odjąć koszty utrzymania konduktorów - ponad 600 tys. zł miesięcznie.
W grudniu KZK GOP pierwszy raz stwierdził, że program nie opłaca się i trzeba zmian. Od lutego rozpoczęły się negocjacje. W kolejnych miesiącach konduktorzy organizowali pikiety pod magistratami w Bytomiu, Gliwicach, Rudzie Śląskiej, Będzinie, Chorzowie i Katowicach. Na początku maja konduktorzy zerwali rozmowy z KZK GOP, a 8 maja rozpoczęła się okupacja siedziby KZK GOP. Tydzień później pierwszy konduktor podjął protest głodowy.
DivinaCommedia - Czw Maj 25, 2006 3:09 pm
Niech się rozwodza i robia podział majątku... denerwuje mnie taka sytuacja... bo w tego rodzaju konfliktach najbardziej cierpią zwykli ludzie (jak w rozwodzach dzieci:))
MarcoPolo - Pią Maj 26, 2006 1:18 am
sadze ze kazda linia powinna miec swoj KZK GOP.
absinth - Śro Maj 31, 2006 9:52 am
Pasażer na linii ognia
dziś
W autobusach PKM Bytom mogą nas spotkać przykre niespodzianki.
Koniec okupacji bytomskich konduktorów siedziby zarządu KZK GOP i przerwanie strajku głodowego nie oznacza unormowania sytuacji. Wręcz przeciwnie. Od jutra w autobusach PKM Bytom SA może dochodzić do kuriozalnych sytuacji. Pasażerowie powinni być przygotowani na podwójne kontrole, wypisywanie mandatów mimo zakupu biletu, a nawet kurs autobusu na komisariat policji.
Kiedy na Zgromadzeniu KZK GOP (przedstawiciele 23 gmin) ostatecznie odrzucono możliwość kontynuowania w dotychczasowej formie programu pilotażowego pozwalającego od 23 miesięcy na zatrudnienie 283 konduktorów, prezydent Bytomia Krzysztof Wójcik zapowiedział wystąpienie z KZK GOP. A z ust Piotra Heine, prezesa PKM Bytom SA, zrezygnowani konduktorzy usłyszeli, że nie mają się o co martwić.
Przypomnijmy: program pilotażowy pozwalający na zatrudnienie 283 konduktorów zaczął się 1 czerwca 2004 r. W grudniu ub. r. KZK GOP, powołując się na precyzyjne wyliczenia, stwierdził, że kontynuowanie go w takiej formie jak do tej pory nie jest możliwe. Komunikacyjna centrala chciała utrzymać konduktorów tylko na 11 liniach. Tylko tam - wg. KZK GOP - było to opłacalne. Pozwolić to miało na zatrudnienie od 130 do 180 konduktorów. Reszta na umowę zlecenie. Druga strona nie chciała o tym słyszeć.
Zdecydowana większość miejsc pracy zostanie utrzymana - cieszy się teraz Laura Klekocka, przewodnicząca Związku Zawodowego Konduktorów.
Czyli konduktorzy nadal w autobusach PKM Bytom SA będą sprzedawać bilety i je sprawdzać. Według KZK GOP złamią w ten sposób prawo. Przedstawiciele komunikacyjnej centrali twierdzą, że PKM Bytom nie może podpisać umowy na obsługę konduktorską. jeżeli takiego zapisu nie ma w osobnej umowie między przewoźnikiem a KZK GOP.
- Od 1 czerwca ci ludzie będą pracować samowolnie, na własną rękę, nielegalnie - uważa Alodia Ostroch z biura prasowego KZK GOP. - My ze swojej strony ogłaszamy nabór na kontrolerów, którzy będą obsługiwać te bytomskie linie.
Komunikacyjna centrala ostrzega pasażerów korzystających z autobusów PKM Bytom, żeby nie kupowali biletów od "samozwańczych" konduktorów.
- Te bilety są nieważne. Nasz kontroler nie będzie ich uwzględniać i wypisze mandat za jazdę "na gapę" - ostrzega Alodia Ostroch. - Tym samym pasażerowie nie powinni od działających na własną rękę konduktorów kupować jakichkolwiek biletów.
Klekocka przekonuje, że to wszystko jest jedną wielką bzdurą. - Sprzedawane przez nas bilety są ważne dzisiaj i będą za tydzień - twierdzi przewodnicząca ZZK. - Jeżeli do autobusu wejdzie kontroler KZK GOP to też będzie musiał u nas kupić bilet. Żadna legitymacja nie będzie go uprawniać do bezpłatnego przejazdu. Jak się nie podporządkuje, to pojedziemy od razu na policję. Podobnie zareagujemy, kiedy ludzie z KZK GOP zaczną kontrolować naszych pasażerów - przestrzega Laura Klekocka.
Kontroler KZK GOP będzie więc musiał wykazać się sporą odwagą i... finansowym masochizmem. Bo jeżeli kupi bilet od bytomskiego konduktora, to zaraz potem musi wlepić sam sobie mandat.
Władze Bytomia bezradnie rozkładają ręce. - Dopóki jako gmina jesteśmy w Zgromadzeniu KZK GOP mamy ograniczone pole manewru - mówi Jacek Wicherski, rzecznik UM Bytom. - Dlatego póki co organizatorem transportu w mieście jest KZK GOP i to on rozdaje jeszcze karty. Gdybyśmy teraz chcieli jako miasto podpisać osobną umowę z PKM Bytom, to naruszylibyśmy umowę z KZK GOP.
Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, stojący od początku murem za konduktorami, twierdzi, że wystąpienie ich gminy z KZK GOP jest już przesądzone. Podjęcie stosownej uchwały zapowiedziano podczas czerwcowej sesji rady miejskiej. Okres wypowiedzenia wynosi pół roku, co oznacza, że formalnie Bytom miałby opuścić związek już w 2007 r. Po drodze jednak są wybory samorządowe, które mogą wyłonić nowych włodarzy. Ci niekoniecznie muszą być zwolennikami tego rozwodu. Jeżeli jednak takie rozwiązanie zostanie podtrzymane, to od nowego roku Bytom będzie organizował komunikacje miejską we własnym zakresie.
Linie PKM Bytom
39 Bytom – Ruda Śl., 57 Gliwice, 80 Tarnowskie Góry – Gliwice, 96 Siemianowice Śl., 121 Ruda Śl., 127 Bytom, 135 Bytom – Tarnowskie Góry, 139 Chorzów – Bytom, 144 Ruda Śl. – Chorzów, 146 Bytom – Ruda Śl., 167 Bytom – Radzionków, 169 Bytom – Ruda Śl., 176 Bytom, 183 Bytom, 201 Bytom – Ruda Śl., 227 Bytom, 230 Ruda Śl., 255 Ruda Śl., 280 Bytom – Gliwice, 288 Gliwice, 608 Bytom – Radzionków, 623 Bytom, 708 Bytom – Radzionków, 735 Bytom – Tarnowskie Góry, 820 Katowice – Tarnowskie Góry.
Michał Tabaka - Dziennik Zachodni
Kris - Śro Maj 31, 2006 8:39 pm
Biletowe zamieszanie na liniach PKM Bytom
Piotr Purzyński 31-05-2006 , ostatnia aktualizacja 31-05-2006 21:23
Pasażerowie o słabych nerwach muszą od czwartku na siebie uważać. Kontrolerzy KZK GOP nie będą honorować biletów sprzedawanych przez konduktorów na liniach bytomskiego PKM-u. W odwecie konduktorzy grożą, że każdy kontroler, który nie skasuje biletu, podróż skończy na komisariacie policji.
Taki jest finał sporu o pracę dla 283 konduktorów z bytomskiego PKM-u. Wczoraj zakończył się program pilotażowy, dzięki któremu bezrobotni przez dwa lata sprzedawali bilety na wyznaczonych liniach PKM Bytom. Batalia o to, by od 1 czerwca całą grupę zatrudnił na stałe Komunikacyjny Związek Komunalny GOP w Katowicach, zakończyła się fiaskiem. Związek uznał, że to nieopłacalne. - Stałą pracę zaproponowano jedynie 70 osobom, w dodatku proponowano nam pracę, której nie ma, bo już dawno KZK porozumiał się z inną firmą - denerwuje się Laura Klecka, przewodnicząca Związku Zawodowego Konduktorów.
Konduktorzy pracy jednak nie stracili. Wszystkich do 2012 roku zatrudnił PKM Bytom. Tyle że od dziś KZK GOP ich obecność w autobusach uznaje za samowolę. - Radzimy pasażerom, by w bilety zaopatrywali się w kioskach lub w automatach. Bilety sprzedawane przez konduktorów nie będą honorowane przez naszych kontrolerów - ostrzega Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP. Jazda z takim biletem będzie więc uznawana jako podróż na gapę. Trudno sobie nawet wyobrazić, co się będzie działo w autobusach, gdy kontrolerzy oznajmią to nerwowym pasażerom.
Łatwiej sobie wyobrazić przepychanki, do których może dojść między kontrolerami KZK i konduktorami PKM-u. Ci drudzy zapowiadają, że nie będą honorować identyfikatorów tych pierwszych. A to oznacza, że kontrolerzy, na co dzień uprawnieni do jazdy bez biletu, w autobusach PKM Bytom będą musieli je kasować. - Inaczej wypiszemy im mandat, w najgorszym razie autobusy będą z nimi podjeżdżać na komisariaty policji - zastrzega Klecka.
Nie wiadomo, jak długo potrwają te przepychanki. Władze Bytomia opowiedziały się za konduktorami i zagroziły, że miasto wystąpi z KZK GOP. Uchwałą w tej sprawie radni mają zająć się w czerwcu. Jeśli przejdzie, bytomianie będą mieli kolejny problem: inne bilety niż większość miast aglomeracji katowickiej.
d-8 - Śro Maj 31, 2006 11:35 pm
jeju, ale wiocha w tym Bytomiu
chyba ta klatwa o ktorej w watku o Bytomiu ( czy kajs tam ) wrocila z tej kawy na dobre i teraz nadrabia zaleglosci
MarcoPolo - Czw Cze 01, 2006 11:22 am
Settembrini, walnijcie bliboarda z haslem "Chcemy w naszej aglomeracji calonocnej komunikacji publicznej w weekendy!"
absinth - Wto Cze 13, 2006 8:47 am
68 nowych autobusów
Najstarsze autobusy sosnowieckiego PKM mają po 20 lat. Teraz pójdą do kasacji, bo z funduszy unijnych i budżetów Sosnowca, Będzina oraz Dąbrowy Górniczej kupiono 68 nowoczesnych jelczy i solarisów. Wczoraj w siedzibie PKM Sosnowiec podpisano umowę z producentami.
- Dziesięć pierwszych będziemy mieli już we wrześniu. - powiedział Marek Pikuła, prezes PKM Sosnowiec. Jelcze i solarisy są oszczędne, bardzo ekonomiczne w eksploatacji i nie zanieczyszczają środowiska.
(tb) - Dziennik Zachodni
Zobacz: Wszystkie
Dodaj swoją opinię Wyślij znajomemu
Kupili autobusów moc
dziś
Henryk Skadłubowicz za kierownicą jednego z nowych autobusów.
Wczoraj podpisano umowy na dostawy 68 nowoczesnych autobusów dla Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Nowe Jelcze i Solarisy zastąpią wyeksploatowany tabor.
Pół na pół
Zakup autobusów finansowany jest w połowie z pieniędzy Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Resztę dołożyły gminy Sosnowiec, Będzin i Dąbrowa Górnicza, bo też po terenie tych miast jeździć będą nowe autobusy.
- Jeszcze nigdy dla naszego przedsiębiorstwa nie kupiono jednorazowo tylu wozów - powiedział Marek Pikuła, prezes PKM Sosnowiec. - Będziemy otrzymywać je od producentów partiami. Dziesięć pierwszych autobusów będziemy mieli już we wrześniu. Potem sukcesywnie otrzymywać będziemy co miesiąc po siedem, dziesięć wozów.
Autobusy, które trafią na zagłębiowskie trasy to niskopodłogowe Jelcze M121I oraz Solarisy Urbino 15. Mają po dwanaście i piętnaście metrów długości.
- Jelcze M121I to autobusy nowej generacji - mówi Franciszek Gaik, prezes spółki Autobusy Polskie, która je produkuje. - Są oszczędne, bardzo ekonomiczne w eksploatacji i nie zanieczyszczają środowiska. Są odpowiednikiem przestarzałych i nieekonomicznych autobusów przegubowych, mogą zabrać tyle samo podrożonych, ale są po prostu wygodniejsze i mniej awaryjne.
Same udogodnienia
Opinię tę potwierdza sosnowiecki PKM. Po mieście jeżdżą już cztery autobusy tego typu.
- Nowe Jelcze to niezawodne wozy - ocenia Felicja Konieczna, kierownik sosnowieckiego oddziału PKM. - Są też o wiele bezpieczniejsze dla pasażerów. Mają ABS, ich drzwi automatycznie otwierają się, gdy w trakcie zamykania natrafią na opór, tym samym nie przytną nigdy np. wystającego bagażu. Są też skomputeryzowane, a na ekranie wyświetlają się nazwy kolejnych przystanków na trasie. Innym udogodnieniem dla podróżnych jest niskie zawieszenie, pozwalające na przewóz osób niepełnosprawnych.
Autobusy te obsługiwać będą 22 linie i zastąpią zużyty tabor. Najstarsze wozy sosnowieckiego PKM mają po 20 lat. Teraz pójdą do kasacji. Wycofane będą przegubowe Jelcze M11 oraz Ikarusy 260.
Idą na całość
W ramach projektu modernizacji transportu autobusowego w Zagłębiu przeprowadzone zostaną też inne prace. Obejmą one modernizację 300 przystanków autobusowych, przebudowę dworca autobusowego w Sosnowcu, budowę pętli przy ul. Kleeberga i sygnalizacji świetlnej przy ulicach 11 Listopada i Hubala Dabrzańskiego w Sosnowcu
- Inwestycja pozwoli na wzrost atrakcyjności Zagłębia Dąbrowskiego przez zmniejszenie zatłoczenia na drogach, poprawę bezpieczeństwa ruchu oraz zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska naturalnego - powiedział prezydent Sosnowca Kazimierz Górski.
Projekt kosztować będzie 70 mln zł.
Tomasz Bienek - Dziennik Zachodni
d-8 - Czw Cze 15, 2006 12:03 am
te solarisy to moze sa ok,
ale jelczy bym nie nazywal 'nowoczesnymi' mimo wszystko...
wymiana taboru przydala by sie wiekszosci miast na Slasku, bo ogolnie jest cienko a w porownaniu np z Poznaniem czy Krakowem jest zle.
Bartek - Czw Cze 15, 2006 7:09 am
No i zeby jeszcze klima dzialala w tych solarisach. Juz bylem pare razy swiadkiem jak podczas stania w korku, duzego upalu ktos zaslabl bo byla taka parowka w srodku :/
Ja mam nadzieje ze Ikarusy te takie dlugie przegubowe beda jezdzic, bo one sa bardzo fajne i wygodne
Wit - Czw Cze 15, 2006 7:18 am
Jelcze Vecto imo nie są złe....nawet lepsze niz quazi niemieckie Solarisy....nie ma jak szwedzka precyzja...szkoda, ze nie ma u nasz duńskich DABów
Praktyczne miejskie autobusy....
Solaris niech się weźmie za Vacanze....imo najlepszy turystyczny autobus
absinth - Czw Cze 15, 2006 9:03 am
tak sie zastanawiam dlaczego w wiekszosci tych nowych autobusow sa takie male zaledwie uchylane okna. Moze to sie sprawdza w jakies Skandynawii ale nawet u nas gdy slonce przygrzeje to w srodku jest po prostu tragedia.
Kris - Czw Cze 15, 2006 9:24 am
Wymiana taboru OK, szkoda tylko, że wymienia się np: przegubowe (Ikarus) na mniejsze Jelcze lub Solarisy.
salutuj - Czw Cze 15, 2006 9:59 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MarcoPolo - Czw Cze 15, 2006 10:10 am
Dalej nie widze przystankow na wezle Sokolska-Chorzowska.
Tequila - Czw Cze 15, 2006 10:33 am
Bo ciagle trwaja prace wookół...
MarcoPolo - Czw Cze 15, 2006 10:34 am
Sugerujesz ze cos sie moze zawalic albo Tramwajom Slaskim wadza roboty w tunelu?
Tequila - Czw Cze 15, 2006 10:37 am
Spólce TŚL to wadzi wszystko po drodze na czele z Ministrem Skarbu.
Kris - Wto Cze 20, 2006 8:49 pm
Pasażerowie mogą wybrać, z kim chcą jechać
Po lewej autobus linii nr 57 obsługiwany przez PKM Gliwice. Po prawej ta sama linia, tyle że obsługiwana przez PKM Bytom
Fot. Maciej Jarzębiński / AG
Jacek Madeja 20-06-2006 , ostatnia aktualizacja 20-06-2006 22:22
Kuriozalna sytuacja na sześciu liniach autobusowych w Bytomiu. O tej samej porze na jedną trasę wyruszają dwa konkurencyjne autobusy. To dalszy ciąg wojny pomiędzy KZK GOP a miejscowym PKM-em.czytaj
Na pętli w Gliwicach Brzezince tłok jak nigdy. Cztery przegubowe autobusy ledwo mieszczą się na małym asfaltowym placu. Wszystkie mają tabliczkę 57, ale należą do różnych przewoźników: PKM-u Bytom i PKM-u Gliwice. Za chwilę dwa pojazdy ruszają. Najpierw ten z Bytomia, tuż za nim należący do gliwickiego przewoźnika. Pasażerowie mogą wybrać, którym chcą podróżować. Cena biletu taka sama.
- To rzeczywiście śmieszne. Autobusy jadą jak w konwoju, ale przynajmniej podróżujemy w luksusie, bez tłoku - cieszy się Katarzyna Wawrowska, jedna z pasażerek.
Wśród kierowców nie widać rywalizacji. - Jasne, że to niepotrzebna strata pieniędzy, ale my po prostu jeździmy tam, gdzie nam każą - przyznają.
Tak jest od soboty, kiedy na sześciu liniach obsługiwanych dotąd przez PKM Bytom: 57, 80, 135, 288, 735 i 820, zaczęły także kursować autobusy PKM-u Gliwice i PKM-u Świerklaniec. Pojawiły się tam na zlecenie KZK GOP, który wypowiedział umowy zawarte z bytomskim przewoźnikiem na obsługiwanie tych linii. PKM Bytom nic sobie jednak z tego nie robi. Na trasach jeżdżą więc po dwa autobusy, jeden za drugim.
Całe zamieszanie to kolejna potyczka w wojnie, która rozpętała się pomiędzy KZK GOP a PKM-em Bytom. Powodem konfliktu była decyzja Związku, który nie zgodził się na przedłużenie programu pilotażowego, w ramach którego bezrobotni sprzedawali bilety w autobusach bytomskiego przewoźnika.
- Program zakończył się w maju, jednak konduktorzy nie zniknęli z autobusów. Zaczęli nawet sprzedawać własne bilety z logo PKM-u Bytom. To jawne pogwałcenie umowy, dlatego musieliśmy zareagować - tłumaczy Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP.
Piotra Heine, prezesa PKM-u Bytom, dziwi takie zachowanie. - Wypełniamy tylko nasze obowiązki zgodnie z ustawą o prawie przewozowym. Rzeczywiście, sprzedajemy własne bilety, ale tylko dlatego, że KZK GOP nie podpisał z nami umowy - tłumaczy.
Od momentu wypowiedzenia umowy KZK GOP nie będzie płacił za obsługę sześciu spornych linii. Jednak według prezesa Heine pieniądze wcześniej czy później trafią do kasy bytomskiego przewoźnika. - Jeżeli KZK GOP nie zmieni swojej decyzji, to spotkamy się w sądzie. O naszą wygraną jestem spokojny - mówi Heine.
Władze KZK GOP nie wykluczają wypowiedzenia kolejnych umów z PKM-em Bytom. - Traktujemy to jako element nacisku. Jeżeli nic się nie zmieni i kontrolerzy nadal będą sprzedawać swoje bilety, na kolejnych liniach wprowadzimy nowych przewoźników - ostrzega Ostroch.
Kris - Wto Cze 20, 2006 9:24 pm
Z innego podwórka, ale warto byłoby taki pomysł z nocnymi autobusami wprowadzić w Katowicach
Koniec nocnych wędrówek po Rybniku
Jacek Madeja 20-06-2006 , ostatnia aktualizacja 20-06-2006 21:49
Od 1 lipca po mieście będą kursowały nocne autobusy. Na razie przez dwa miesiące.
Jeden z rybnickich klubów w centrum Rybnika. Trwa recital muzyczny, który zebrał kilkudziesięcioosobową publikę. Widać, że widzowie dobrze się bawią. Nagle, w środku występu, większość widzów jak na komendę opuszcza salę. Przestało im się podobać? Nie. To znak, że minęła już godzina 22 i za chwilę odjadą ostatnie autobusy.
- To rzeczywiście dziwne, kiedy nagle w lokalu zostaje tylko kilka osób - szczęśliwców, którzy mieszkają w centrum albo przyjechali samochodem - mówi Mariola Rodzik-Ziemiańska, która wraz grupą przyjaciół zorganizowała akcję "Spotkania ze sztuką". Zapraszali do Rybnika poetów, pisarzy, muzyków i kabareciarzy. - Przyjeżdżał do nas Krzysztof Siwczyk czy Sławomir Shuty, jednak po godz. 22 brakowało już zainteresowanych. To jakaś absurdalna sytuacja - mówi Rodzik-Ziemiańska. - Dla wielu bywalców rybnickich klubów to magiczna godzina. Później nocne życie zamiera. Postanowiliśmy to zmienić.
Wraz z przyjaciółmi: Ewą Bober, Adamem Grzelcem, Beatą Mońką, Tomaszem Rodzikiem, Łukaszem Żyłą i Piotrem Żyłą utworzyła nieformalną grupę Pasjonaci Nocnych Wycieczek. Postanowili na własną rękę zbadać, czy wprowadzenie nocnej komunikacji w mieście ma sens. Wydrukowali plakaty oraz specjalne ankiety, które na początku maja rozprowadzili w rybnickich lokalach . W kwestionariuszach pytali o potrzebę wprowadzenia nocnych kursów autobusów oraz ewentualne trasy.
- Jeszcze nie zebraliśmy z powrotem wszystkich ankiet, ale już teraz możemy powiedzieć, że nasza akcja spotkała się ze sporym odzewem - mówi Rodzik-Ziemiańska.
Początkowo rybnicki magistrat ignorował wszelkie postulaty mieszkańców, domagających się przedłużenia godzin funkcjonowania komunikacji miejskiej. Dopiero akcja zainicjowana przez Pasjonatów Nocnych Wycieczek zmusiła urzędników do działania. Nocne autobusy zaczną jeździć od 1 lipca. - Będą kursowały przez dwa miesiące. Przez wakacje wykorzystamy gimbusy i przekonamy się, czy nocne kursy są potrzebne - mówi Krzysztof Jaroch, rzecznik Urzędu Miejskiego w Rybniku. - Wszystko zależy jednak od samych mieszkańców. W zeszłym tygodniu sprawdziliśmy, jak wyglądały autobusy po ostatnich kursach. Ponad 180 osób jechało bez biletu i bardzo często zdarzały się przypadki picia alkoholu.
Na razie nie wiadomo, ile autobusów wyruszy na nocne kursy i po jakich trasach będą się poruszały. W tym tygodniu Zakład Transportu Zbiorowego spotka się z członkami PWN, którzy przedstawią wyniki swoich badań.
d-8 - Wto Cze 20, 2006 10:02 pm
to z tymi liniami dublujacymi sie w Bytomiu to chyba kolejny 'sukces' obecnego prezia tego miasta ! gratuluje !
Kris - Śro Cze 28, 2006 7:28 pm
Czy Bytom pożegna się z KZK GOP?
Anna Malinowska 28-06-2006 , ostatnia aktualizacja 28-06-2006 20:59
Radni zdecydują w czwartek, czy gmina wystąpi z Komunalnego Związku Komunikacyjnego GOP. Jeśli tak się stanie, KZK GOP straci strategiczną gminę, bezrobotni będą mieli szansę na pracę, a pasażerowie może dostaną nowy bilet
Wojna między bytomskim PKM-em a KZK GOP rozgorzała kilka miesięcy temu. Poszło o bezrobotnych. Ponad dwa lata temu wprowadzono program pilotażowy dla prawie 300 osób bez pracy. Zatrudniono ich w PKM-ie jako konduktorów, by sprzedawali w autobusach bilety. Umowa była zawarta na dwa lata.
Przez pierwszych dziewięć miesięcy konduktorzy dostawali wypłaty z Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Później płacił im PKM. - Od początku była mowa o tym, że jeśli program się sprawdzi, to umowy będą przedłużone - mówi Jacek Wicherski, rzecznik bytomskiego Urzędu Miejskiego. Dodaje: - Ludzie mieli pracę, gapowiczów ubyło. Konduktorzy informowali nas też, które linie są obłożone, a które nie, co trzeba usprawnić.
KZK GOP umowy jednak nie przedłużył. Konduktorzy protestowali - bez skutku. Gdy oznajmili, że dalej będą pracować, KZK GOP wysłał do bytomskich autobusów swoich kontrolerów. Mieli sprawdzać bilety... kolegom z Bytomia.
Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, wsparł konduktorów i złożył wniosek o wystąpienie gminy ze Związku. - KZK GOP działa z pozycji monopolisty. Mam nadzieję, że radni będą solidarni z konduktorami i miasto przejmie na siebie organizację komunikacji - mówi Wicherski.
Laura Klekocka, przewodnicząca Związku Zawodowego Konduktorów: - Wystąpienie Bytomia ze Związku uratuje nie tylko nasze miejsca pracy, ale też pieniądze gminy. Bytom przekazuje rocznie ponad 12 mln zł na rzecz KZK GOP - molocha, który nie wiadomo co z nimi robi! Pora, żebyśmy sami mogli w mieście decydować o tym, jak jeździmy i za ile!
Budżet Związku to ok. 380 mln w skali roku. W jego skład wchodzi ponad 20 gmin. W przeszłości tylko Świętochłowice i kilka mniejszych gmin spod Gliwic występowało na krótko ze Związku.
Paweł Wieczorek, rzecznik KZK GOP, jest ostrożny w wyrokowaniu, co zmieni się po wystąpieniu gminy ze Związku: - Nie ma prostego przełożenia, że np. ceny biletów pójdą w górę. Jednak wprowadzenie innego biletu może utrudnić życie pasażerom. Bytom znajduje się w środku aglomeracji, przejeżdża przez niego tysiące ludzi.
absinth - Pią Cze 30, 2006 8:17 am
Jest szansa, że mieszkańcy południowych dzielnic miasta będą mogli łatwiej dojechać do centrum
O problemach mieszkańców Podlesia i Zarzecza z dojazdem do śródmieścia pisaliśmy w marcu. Nie dość, że na tej trasie jeździ tylko jedna linia (nr 37), to na dodatek kursów jest mało, a zimą wiele z nich wypadało z rozkładu.
Wiele uwag można też było mieć do stanu autobusów. Po naszej interwencji i skargach mieszkańców Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego zagroził przewoźnikowi obsługującemu linię rozwiązaniem umowy. Sytuacja poprawiła się jednak tylko trochę. Tabor jest tylko nieco lepszy, a pasażerowie nadal narzekają.
Mieszkańcy nie dają jednak za wygraną. Zebrali około 1,5 tysiąca podpisów pod petycją w sprawie zwiększenia częstotliwości kursowania autobusu nr 37 oraz uruchomienia linii nocnej. Reprezentuje ich radna Ewa Kołodziej, która pisze kolejne pisma do KZK GOP i prezydenta Piotra Uszoka. Jak to jednak bywa w takich sprawach, organizator komunikacji nie bardzo chce dokonywać jakichkolwiek zmian, a urzędnicy nie bardzo chcą dać na nie pieniądze. W odpowiedzi, której Jerzy Orenowicz, zastępca dyrektora ds. przewozów w KZK GOP udzielił na pismo radnej Kołodziej czytamy m.in. "Zwiększenie częstotliwości kursowania linii nr 37 wiąże się z dodatkowymi kosztami (...) w tym również ze wzrostem dotacji gminy Katowice oraz Mikołów, która nie jest uwzględniona w planie finansowym na 2006 rok. Wniosek w tym zakresie może więc być rozpatrywany w kontekście planu na rok następny."
Takie samo pismo trafiło do Piotra Uszoka, który sprawę przekazał swojemu zastępcy Józefowi Kocurkowi. Ten napisał z kolei do KZK GOP, że "wszystkie zmiany organizacji komunikacji autobusowej nie powinny wpłynąć na ilość pracy przewozowej realizowanej na terenie Katowic, ponieważ wysokość dotacji na rok 2006 została określona uchwałą Rady Miasta Katowice." Wywód ten można podsumować krótko jednym zdaniem: więcej pieniędzy na transport w tym roku nie damy.
Prezydent Uszok swój stosunek do sprawy wyraził na poniedziałkowej sesji Rady Miasta. - Nie chcę, żeby mówiono, że prezydent mieszka w Kostuchnie i dlatego jest tam dodatkowa linia. Być może byłaby ona potrzebna, ale pojawia się pytanie gdzie w takim razie zredukować kursy?
Uszok wytłumaczył się więc starą prawdą, że żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać. Nie był jednak do końca precyzyjny mówiąc o swoim miejscu zamieszkania. Problem z brakiem dojazdu dotyczy bowiem głównie mieszkańców Podlesia i Zarzecza, a nie Kostuchny przez która jeżdżą dwa szybkie autobusy 688 i 689.
Mimo niezbyt przychylnego nastawienia władz do postulatów mieszkańców południa Katowic, sprawa nie jest jeszcze stracona. Coś już udało się osiągnąć. Od 1 września w rozkładzie jazdy linii 37 pojawi się nowy późnowieczorny kurs. Z centrum Katowic ostatni autobus do Podlesia będzie wyjeżdżał o godz. 23.13. To jednak nie koniec. W KZK GOP trwają prace nad możliwością dalszego zwiększenia częstotliwości kursowania "37". - Najpierw musimy sprawdzić obłożenie poszczególnych kursów - mówi Paweł Wieczorek z biura prasowego KZK GOP. - Potem będziemy musieli sporządzić wyliczenia, ile kosztowałoby wypuszczenie na trasę nowych autobusów. Następnie zostaną one przedstawione władzom Katowic i Mikołowa, bo to one będą musiały wyłożyć na to pieniądze. Myślę, że cała procedura potrwa kilka tygodni.
W międzyczasie pojawił się jeszcze jeden pomysł. Zamiast dodatkowych autobusów do Podlesia i Zarzecza mogłyby jeździć minibusy. KZK GOP zaproponował nawet wstępną trasę, którą miałyby one jeździć. Busy łączyłyby Zarzecze (kościół), ul. Grota Roweckiego, ul. Uniczowską, Armii Krajowej, Stabika, Bukszpanową, Wilczewskiego, Jankego i Ziołową, Trasa kończyłaby się przy Górnośląskim Centrum Medycznym w Ochojcu.
- Jest to nasza oficjalna propozycja, ale w tym przypadku prace nad jej dokładnym przygotowaniem potrwają pewnie kilka kilka miesięcy - mówi Wieczorek.
Kiedy na sesji RM prezydent Uszok usłyszał o propozycji minibusów stwierdził tylko: - To była chyb autorska odpowiedź pana Orenowicza. Nie powiem, że wyciągnę z tego jakieś wnioski, ale sobie z nim porozmawiam. Może i ta propozycja jest autorska, ale swoją nazwą firmuje ją KZK GOP.
Grzegorz Żądło - Dziennik Zachodni
absinth - Pią Cze 30, 2006 8:22 am
Żegnaj KZK GOP
Gmina Bytom od 1 stycznia 2007 roku wystąpi z Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego w Katowicach. Taką decyzję podjęli podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej bytomscy radni. Powodów takiej decyzji było kilka. Między innymi to, że KZK GOP jeździ bardzo zużytymi środkami transportu, że autobusy coraz rzadziej jeżdżą, a KZK GOP nie ma planu zwiększenia swoich dochodów.
Jednym z powodów był problem konduktorów, którym od 1 lipca grozi zwolnienie grupowe (283 osoby).
Teraz Bytom będzie musiał zorganizować komunikację we własnym zakresie. Na razie jednak nie wiadomo, jak ta komunikacja będzie wyglądała. - Mamy wystarczająco dużo czasu, by wszystko przygotować i opracować. Zapewniam, że wszystko będzie w porządku - mówi Jacek Wicherski, rzecznik UM w Bytomiu. Z decyzji zadowoleni są także konduktorzy, bo Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia zapewnił ich, że chciałby, by konduktorzy nadal pracowali w bytomskich autobusach.
(ka) - Dziennik Zachodni
---------------------------------------------------------------------------------------
krotki komentarz: IDIOTYZM
teraz jeszcze niech kazde miasto ma wlasne bilety i przywrocmy osobne bilety na tramwaje tak na pewno bedzie wygodniej pasazerom...
maly10000 - Pią Cze 30, 2006 8:52 am
Jak dla mnie KZK GOP to tylko spółka w której ... grzeją i dobrze zarabiają prezesi. A może byc tak, że każda spółka działa sama i bilet kupuje się tylko u kierowcy (tak jak np. w 43), tyle że wtedy byłyby opóźnienia w rozkładzie a na to jednynym rozwiązaniem są tacy konduktorzy jak w Bytomiu, którzy mieliby wyłącznośc na sprzedaż biletów co znacznie ułatwiłoby im pracę (tak mi się wydaje).
Tequila - Pią Cze 30, 2006 9:00 am
Hehehehe - to sie Bytom szarpnął na całe 12 linii z których i tak połowę teraz obsługują PKM z Gliwic i MZKP ze Świerklańca.
Kris - Pią Cze 30, 2006 8:04 pm
Bytom wystąpił z KZK GOP
Anna Malinowska 30-06-2006 , ostatnia aktualizacja 30-06-2006 18:04
- Sami zorganizujemy sobie komunikację! - zdecydowali w czwartek bytomscy radni. Tylko jedna osoba była przeciwko temu pomysłowi.
Oficjalnie to obrona bezrobotnych stała się przyczyną wyjścia Bytomia z KZK GOP. Ponad dwa lata temu miasto w porozumieniu z Wojewódzkim Urzędem Pracy i bytomskim PKM-em dało pracę prawie 300 osobom. Zostali konduktorami w autobusach. Kiedy umowa wygasła, KZK GOP uznał, że nie mają już dłużej prawa sprawdzać i sprzedawać biletów. Ani władze miasta, ani PKM z taką decyzją nie chciały się zgodzić. Argumentowali, że program się sprawdził i daje ludziom pracę. - Jestem samotną matką i żyję tylko dzięki pomocy mamy - żali się Jolanta Niedziałkowska, 25-letnia konduktorka. Podobnie jak jej koleżanki i koledzy, założyła w czwartek służbową białą bluzkę i bordowy krawat. Wspólnie przysłuchiwali się debacie radnych. Chcieli, by Bytom odstąpił od Związku, choć w żaden sposób nie gwarantuje im to pracy. Nikt nie może bowiem zapewnić, że to właśnie PKM zostanie głównym przewoźnikiem w mieście.
Krzysztof Wójcik, prezydent miasta, mówi, że szanse firmy nie są jeszcze stracone. - Zorganizujemy przetarg. Jednym z wymogów będzie posiadanie konduktorów - tłumaczy Wójcik. Pytany, czy warto było występować ze Związku, skoro i tak zatrudnienie konduktorów z programu pilotażowego nie jest pewne, odpowiedział krótko: Przynajmniej praca w ramach programu dała im prawo do zasiłku.
Jednak Jolanta Niedziałkowska prawa do zasiłku nie będzie miała. - Gdybym przepracowała jeszcze cztery miesiące, zasiłek bym dostała. A tak co? Bawią się nami, prowadzą jakieś własne polityczne rozgrywki. Nikt nie chce nam pomóc. Wiem jednak, że wyjście ze Związku jest ostatnim promykiem nadziei. Może PKM wygra przetarg - mówi konduktorka. Szanse na to są jak na razie marne. Przedsiębiorstwo jest zadłużone. Prezesi firmy byli dla nas nieuchwytni.
- Wystąpienie ze Związku pod szyldem walki z bezrobociem to zagrywka przedwyborcza - uważa Piotr Koj, jedyny radny, który głosował przeciw. - Podjęto decyzję: koniec z komunikacyjnym monopolistą, ale nie przedstawiono planu co dalej. Za sześć miesięcy, kiedy zakończy się okres wypowiedzenia usług KZK GOP, grozi nam paraliż komunikacyjny! Jak zareagują pasażerowie, kiedy dowiedzą się, że trzeba będzie kupować nowy bilet? - pyta Koj.
Bytom jest pierwszą tak dużą gminą, która zdecydowała się na wystąpienie ze związku. Wcześniej na krótko wystąpiły tylko Świętochłowice i kilka podgliwickich gmin. - Szkoda, że Bytom podjął taką decyzję - mówi Alodia Ostroch, rzeczniczka związku. - Odczują to mieszkańcy, którzy żeby dostać się np. z Rudy Śląskiej do Katowic, będą musieli kupować różne bilety. Przecież komunikacja na Śląsku została zintegrowana po to, żeby ułatwić życie pasażerom. Możemy sobie wyobrazić, jaki chaos nastąpiłby, gdyby Związek przestał istnieć. Wątpię, by radni w innych miastach chcieli uprzykrzyć życie swoim wyborcom - uspokaja Ostroch.
MarcoPolo - Sob Lip 01, 2006 2:29 pm
Rozwiazac KZJ GOP i przekazac w rece wybieranego przez mieszkancow( i odwoloywanego) metroplitarnego zarzadu infrastruktury i zadan ponadgminnych.
marcinp - Sob Lip 01, 2006 5:14 pm
I bardzo dobrze! Już zauważyłem pozytywne zmiany takiej decyzji zamiast kompletnie zrujnowanego Jelcza z pkm bytom jechałem całkiem przyjemnym volvo z Transgóra (linia 139)
p.s. autonomia dla bytomia ??
rasgar - Nie Lip 02, 2006 9:44 am
to jest chore
na szczescie nie jezdze tymi (bytomskimi) trasami, ale sytuacja i tak jest po prostu popieprzona - mamy kzkgop, mzk tychy, pkm bytom (soon), pkm jaworzno (chyba tez maja osobne bilety) - efekt - stoisz na przystanku i nie mozesz sie nigdzie dostac bo przyjechaly 4 autobusy ale 'nie twojej linii'
zadna aglomeracja nie ma tego tak zje...go i , szczerze mowiac, watpie zeby ktokolwiek przyjezdny bylby w stanie sie w tym zorientowac skoro ja sam mam czasem z tym problemy.
widac ze Górnośląski Związek Metropolitalny to ciagle (moze zawsze miala byc) fikcja i wspolna akcja przedwyborcza obecnych slaskich urzedow miasta
Pamieta ktos inicjatywe ATP (wspolnych biletow kolei i kzkgopu)? To jest kolena rzecz ktora jest WYMAGANA od miejskiej komunikacji aglomeracyjnej.
Naszej komunikacji miejskiej brakuje wszystkiego - poczynajac od biletow czasowych (tu uklon w strone mzk tychy), wspolnych i jednolitych biletach wszystkich przewoznikow (lacznie z pkp wewnatrz granic aglomeracji), konczac na lepszym systemie informacji na przystankach (mapy oraz - i tu znowu uklon w strone mzk - info o planowanym czasie dojazdu na konkretny przystanek). O elektronicznych tablicach informujacych o faktycznym czasie oczekiwania na kolejny autobus danej linii (do teraz nie wiem czy nie jest to przez gps otrzymywane) nie mowie - niestety "kultura" naszych szarych mas nie pozwolila by im wytrwac tygodnia
Jesli ktos mial okazje sie temu przygladnac w jakiejkolwiek normalnej aglomeracji miejskiej (Berlin, Kopenhaga, Paryz) - wie o czym mowie.
PS: owszem - 689 jedzie przez kostuchne, ale w zwiazku z tym ze zahacza o szpital w ochojcu, to nie jedzie szybko
absinth - Nie Lip 02, 2006 10:09 am
zadna aglomeracja nie ma tego tak zje...go i , szczerze mowiac, watpie zeby ktokolwiek przyjezdny bylby w stanie sie w tym zorientowac skoro ja sam mam czasem z tym problemy.
Pamieta ktos inicjatywe ATP (wspolnych biletow kolei i kzkgopu)? To jest kolena rzecz ktora jest WYMAGANA od miejskiej komunikacji aglomeracyjnej.
Naszej komunikacji miejskiej brakuje wszystkiego - poczynajac od biletow czasowych (tu uklon w strone mzk tychy), wspolnych i jednolitych biletach wszystkich przewoznikow (lacznie z pkp wewnatrz granic aglomeracji), konczac na lepszym systemie informacji na przystankach (mapy oraz - i tu znowu uklon w strone mzk - info o planowanym czasie dojazdu na konkretny przystanek). O elektronicznych tablicach informujacych o faktycznym czasie oczekiwania na kolejny autobus danej linii (do teraz nie wiem czy nie jest to przez gps otrzymywane) nie mowie - niestety "kultura" naszych szarych mas nie pozwolila by im wytrwac tygodnia
Jesli ktos mial okazje sie temu przygladnac w jakiejkolwiek normalnej aglomeracji miejskiej (Berlin, Kopenhaga, Paryz) - wie o czym mowie.
lepiej bym tego nie ujal
do wartych nasladowania dorzuce jeszcze system komunikacji miejskiej w Pradze
jeden bilet na metro, tramwaj, autobusy, kolejowe linie podmiejskie, kolejke linowa na Petrin
bilety sa czasowe do wyboru z prawem przesiadki lub bez i do tego calkiem tanie
kominukacja dziala bez zarzutu w nocy tam jezdzi chyba tyle lini co u nas w dzien...
salutuj - Nie Lip 02, 2006 10:14 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pon Lip 03, 2006 8:29 am
Linia 662 została skrócona
Od soboty mieszkańcom Siemianowic trudniej jest dostać się do centrum Katowic. Powodem jest skrócenie linii 662, która zamiast do dworca PKP, dojeżdża teraz tylko do centrum handlowo-usługowego Silesia City Center przy ul. Chorzowskiej.
Od 1 lipca nieco inną trasę mają trzy autobusy, oprócz 662 także 108 i 109. Obsługują teraz dodatkowy przystanek przy SCC. Największe zmiany dotyczą linii 662. Ostatnim przystankiem, który występuje zarówno w starej, jak i nowej wersji trasy, jest Wełnowiec Plac Alfreda. Potem autobusy zatrzymują się przy Szpitalu w Józefowcu, na ul. Ściegiennego oraz przy SCC. Wcześniej można jeszcze było wysiąść na przystankach Wełnowiec Gnieździeńska, Koszutka Słoneczna, Koszutka Morcinka, ul. Chorzowska, ul. Sokolska i dworzec PKP.
Zmiany nastąpiły na prośbę SCC, a centrum dofinansowuje linie płacąc 5 tys. zł miesięcznie. - Przystanek przy SCC uruchomiliśmy przede wszystkim z myślą o pracownikach centrum, dojeżdżających także z terenu pobliskich Siemianowic Śląskich - mówi Ewa Marcinek, dyrektor operacyjna SCC. - To jednak nie my ustalamy przebieg tras, lecz KZK GOP. Nie było naszym życzeniem, aby linia 662 kończyła kurs na terenie SCC.
Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP, nie potrafiła jednoznacznie wytłumaczyć dlaczego linia 662 została skrócona. Stwierdziła, że powodem nie był koszt obsługi starej trasy.
- Z naszego rozeznania wynika, że ta linia nie była aż tak bardzo obłożona pasażerami - informuje Ostroch.
Na pocieszenie dodaje, że przecież mieszkańcom Siemianowic została jeszcze "0". Poza tym jeśli chcą dojechać do dworca PKP, mogą przesiąść się na tramwaj na Placu Alfreda.
- Przez kilka tygodni będziemy prowadzić obserwację. Jeśli okaże się, że wiele osób skarży się na zmiany, wówczas rozważymy powrót do starej wersji trasy - zapowiada Ostroch.
(greg - Dziennik Zachodni
==================================================
hahahaha to oczywiscie przypadek
moze SCC nie osuagnelo wymarzonego pulapu klientow
a Pani rzecznik KZK GOP w swoich dobrych radach ze jak ktos chce dojechac na dworzec PKP to moze sie przesiasc na Placu Alfreda zapomniala chyba ze u nas po kazdej przesiadce trzeba miec nowy bilet bo nikt nie wpadl na to zeby bilety byly czasowe a nie strefowe...
MarcoPolo - Pon Lip 03, 2006 3:58 pm
Ten autobus spokojnie moglby jechac wokol SCC i pod wiaduktem na druga strone Chorzowskiej do centrum.
salutuj - Pon Lip 03, 2006 4:10 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
d-8 - Wto Lip 04, 2006 12:37 am
Ten autobus spokojnie moglby jechac wokol SCC i pod wiaduktem na druga strone Chorzowskiej do centrum.
no oczywiscie ze spokojnie !
pani rzecznik z kzk moze powinna pomyslec o przejsciu na emeryture albo o etacie przedszkolanki opowiadajacej bajki bo widac ze ma fantastyczne predyspozycje
absinth - Wto Lip 04, 2006 8:53 am
Prezydent Wojcik chyba wlasnie zalatwil bytomski PKM
chcial sobie zrobic punkty przed wyborami chroniac konduktorow ale efekt ktory osiagnal jest wprost imponujacy:
Co dalej z PKM Bytom?
W piątek zarząd PKM Bytom podjął decyzję o postawieniu spółki w stan likwidacji. Wczoraj prezes spółki Piotr Heine zwołał konferencję prasową.
Mówił o trudnej sytuacji firmy i o tym, że spółka straciła płynność finansową w wyniku sporu między PKM Bytom a KZK GOP. - KZK GOP nie wpłacił w czerwcu pieniędzy, a my nie mieliśmy za co kupić paliwa, części do autobusów - mówił Heine. Dodał, że już wcześniej sytuacja finansowa firmy nie była łatwa, ale była pod kontrolą. Co będzie dalej z firmą i pracownikami, tego prezes nie wiedział. Czekał na postanowienia wczorajszego spotkania między przedstawicielami PKM Bytom a KZK GOP.
Pracownicy PKM Bytom są rozgoryczeni. - Zrobiono nas w bambuko. Cały czas była mowa o tym, że prezes poda się do dymisji. W piątek o godz. 15.30 zarząd poinformował nas o tym, że firma upada. A jeszcze przed godz. 15 o tym, że w sobotę nie wyjedziemy na ulice został poinformowany KZK GOP. 650 osobom grozi zwolnienie - mówi Mirosław Kolasa, przewodniczący Związku Zawodowego Solidarność przy PKM Bytom.
Podczas wczorajszej konferencji Heine powiedział, że jeszcze żaden pracownik nie dostał wypowiedzenia.
(ka) - Dziennik Zachodni
==================================================
naprawde nie wiem po co byl ten spor
uwielbiam takie wymachiwanie szabelka ktore nic nie daje a tylko pogarsza sytuacje ech...
Kris - Wto Lip 04, 2006 9:28 pm
Nie rozumiem już od dawna polityki KZK GOP (linia 662 prowadziła kiedyś od Siemianowic - Katowice- Ligota - Ruda Śląska Kochłowice KWK Śląsk... a dziś
Teraz również gubię się w poczynaniach PKM Bytom i władz Bytomia??? Bo chyba nie chodzi tutaj o pracę dla konduktorów.
Quo vadis Bytom...
jacek_t83 - Wto Lip 04, 2006 10:21 pm
W Aktualnosciach (albo w Kurierze) na TVP3 mowili ze kierowcy okupuja siedzibe PKM Bytom. Ponoc spuscili prezesom powietrze z kol sluzbowych samochodow...
kropek - Śro Lip 05, 2006 9:18 am
W Aktualnosciach (albo w Kurierze) na TVP3 mowili ze kierowcy okupuja siedzibe PKM Bytom. Ponoc spuscili prezesom powietrze z kol sluzbowych samochodow...
W Aktualnościach. Też o tym słyszałem. Nic dziwnego - ludzie są zdesperowani.
absinth - Śro Lip 05, 2006 9:31 am
no ale dzieki bytomskim wladzom przynajmniej sa niezalezni od KZK
jacek_t83 - Śro Lip 05, 2006 9:32 am
no ale dzieki bytomskim wladzom przynajmniej sa niezalezni od KZK
za chwile beda calkowicie niezalezni bo PKM Bytom oglosil upadlosc. Przynamniej tak mowili w Aktualnosciach. A kierowcy oskarzaja prezesa o jakies malwersacje finansowe.
MarcoPolo - Śro Lip 05, 2006 9:48 am
Zrowno PKM Bytom jak i ten caly KZK GOP to pic na wode.
marcinp - Śro Lip 05, 2006 1:00 pm
PKM Bytom ogłosił upadłosć a za jakis czas powstanie nowy pkm bytom bis z tymi samymi ludzmi ale bez starych zobowiązań i może jeszcze nawet do kzk gop wstapią :p ??zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 3 z 23 • Wyszukano 2599 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23
absinth - Pią Kwi 07, 2006 7:22 am
Około 10 procent pasażerów KZK GOP jeździ na gapę
wczoraj
Pasażerowie korzystający na co dzień z komunikacji miejskiej skarżą się zazwyczaj na to, że autobusy się spóźniają, najczęściej są przepełnione, a tabor jest w fatalnym stanie. Warto jednak czasem spojrzeć na sprawę również z drugiej strony.
Trasa autobusu linii 116 wiedzie od dzielnicy Antoniów w Dąbrowie Górniczej przez Będzin aż do Urzędu Miejskiego w Sosnowcu. Podczas jednego z wczorajszych kursów w autobusie tej linii przeprowadzono kontrolę biletów. Okazało się, że na gapę jedzie... połowa pasażerów!
- To, ile osób jedzie bez biletu, zależy czasem od trasy. Generalnie szacujemy, że średnio około 10 procent pasażerów jedzie na gapę - informuje Alodia Ostroch, rzecznik prasowy KZK GOP.
Walka z niechlubnymi przyzwyczajeniami pasażerów nie jest łatwa. Próby wciąż są podejmowane. Jednym ze sposobów ma być system kontroli biletów wprowadzony kilka miesięcy temu, polegający na tym, że każdy kto wsiada do autobusu, pokazuje bilet kierowcy.
- Po pierwszych reakcjach, czasem niegrzecznych, ludzie chyba zaczynają się do tego systemu przyzwyczajać. Chcielibyśmy zmienić trochę mentalność, przekonać ludzi, że obowiązek pokazania biletu nie wynika z tego, że każdego oskarżamy o jazdę bez niego. Zależy nam na tym, żeby pokazanie kierowcy biletu stało się dla pasażerów czymś zupełnie naturalnym - mówi rzeczniczka KZK GOP. - Ludzie, którzy uczciwie płacą za przejazd, rozumieją to, bo nie chcą fundować podróży gapowiczom.
(gk) - Dziennik Zachodni
hehe mysle ze wiecej niz 10%
jacek_t83 - Pią Kwi 07, 2006 7:36 am
ja wczoraj wracajac z ESKI z Sosnowca tlumaczylem jednemu gosciowi dlaczego jazda na gape jest not fair. Ale nie dal sie przekonac. mial argumenty typu: po 20 to juz kanarow nie ma albo ja zawsze wchodze srodkowymi drzwami, i jak zaczynaja sprawdzac to sie ustawiam przy drzwiach ii szybko wysiadam na przystanku i z duma jeszcze nigdy mnie nie zlapali No coz gratuluje panu sprytu, pomyslowosci i szczescia.
Przypomina mi sie scena z Misia "Nie bój, nie bój tobie też odetną"
Pieczar - Nie Kwi 09, 2006 8:24 pm
Remont generalny czeka dwa dworce autobusowe i 300 przystanków w Sosnowcu, Będzinie i Dąbrowie Górniczej. Na ulice wyjadą też 72 nowe autobusy. Wszystko za pieniądze z Unii Europejskiej
Dworzec autobusowy w Sosnowcu, znajdujący się tuż obok Urzędu Miasta, straszy pasażerów powybijanymi szybami i dziurawym dachem, który podpierają deski.
- Człowiek boi się, że kiedy zawieje silniejszy wiatr dach spadnie mu na głowę - mówi Gabriela Nowacka, która codziennie korzysta z przystanku.
Niedługo to się zmieni. Dworzec zostanie wyremontowany. Pojawią się nowe wiaty, ławki, kosze na śmieci. Przystanki będą przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. W trosce o bezpieczeństwo pasażerów zamontowany zostanie również monitoring.
Podobny los czeka też inne przystanki autobusowe w Zagłębiu. Modernizacja komunikacji autobusowej w Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej i Będzinie będzie kosztowała 70 mln. zł. Pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej.
- Wydamy je na remont 300 przystanków i dwóch dworców autobusowych w Sosnowcu i Będzinie, ale większość kwoty przeznaczymy na kupno 72 niskopodłogowych autobusów - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik sosnowieckiego magistratu.
Władze Sosnowca zamierzają też wynająć firmę ochroniarską, która będzie patrolowała przystanki w centrum miasta
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3270859.html
d-8 - Pon Kwi 10, 2006 7:36 am
PKM Gliwice kupilo nowe autobusy - MAN-y
sa swietne!
u nas maniakalnie kupuje sie jelcze , szkoda troche.
katowickie dwa nowe przegubowce jelczanskie wygladaja troche jak polonezy caro przy nowym polo
a moze w Kato sie zreflektuja i zaczna kupowac lepszy tabor ?
ciekaw jestem co pojedzie na Zaglebie z tej duzej dostawy ?
absinth - Pon Kwi 10, 2006 9:36 pm
Tyski MZK idzie na wojnę z gapowiczami
Tomasz Głogowski 10-04-2006 , ostatnia aktualizacja 10-04-2006 22:33
Gapowicze trafią na czarną listę dłużników! Miejski Zarząd Komunikacji w Tychach jest pierwszym przedsiębiorstwem komunikacyjnym na Śląsku, które podpisało umowę z Krajowym Rejestrem Długów.
Jeżeli jeździsz tyskimi autobusami i trolejbusami, ale nie kasujesz biletów, to już niedługo możesz mieć poważne kłopoty. Miejski Zarząd Komunikacji w Tychach podpisał właśnie umowę z Krajowym Rejestrem Długów. Gapowicze, którzy nie zapłacili mandatów, trafią na czarną listę (kwota musi przekroczyć 200 zł).
MZK obliczył, że problem dotyczy ok. 10 tys. pasażerów! Tylu bowiem w ciągu ostatnich pięciu lat co najmniej trzykrotnie przyłapano na jeździe na gapę. Firma traci przez to milion złotych rocznie.
- Za te pieniądze można kupić bardzo nowoczesny autobus albo uruchomić nową linię ekspresową z Tychów do Katowic - mówi Lucjan Dec, kierownik działu sprzedaży i marketingu tyskiego MZK.
Niedługo we wszystkich autobusach i trolejbusach pojawią się ostrzegawcze naklejki, które nazwano "wykrywaczami gapowiczów". Informacje, że za jazdę bez biletu będzie można trafić na czarną listę dłużników, pojawią się też na nowych biletach autobusowych. MZK już zlecił ich druk.
- Liczymy, że gapowicze zaczną płacić zaległe mandaty i więcej osób będzie kasowało bilety. Zdecydowaliśmy się na współpracę z KRD, bo ściąganie pieniędzy przez komorników czy firmy windykacyjne okazały się mało skuteczne - przekonuje Dec.
Każdy z 10 tys. pasażerów, który kiedyś nie zapłacił mandatu, zanim trafi do niechlubnego rejestru, dostanie pisemne ostrzeżenie. Jeżeli w ciągu 30 dni nie zapłaci, trafi na czarną listę. Potem będzie miał już same kłopoty. Gapowicze mogą nie dostać kredytu w banku, telefonu w promocji, będą mieli trudności z wynajęciem biura.
- Liczmy, że już po pierwszym ostrzeżeniu większość osób ureguluje dług - mówi Dec.
Na współpracę z KRD oprócz Tychów zdecydowały się już przedsiębiorstwa komunikacyjne ze Szczecina i Olsztyna. W Szczecinie liczba gapowiczów spadła o 40 proc., a w Olsztynie liczba jeżdżących bez biletu zmalała z 6 do 4 tys. osób miesięcznie.
Pieczar - Sob Kwi 15, 2006 1:18 pm
Autobus z kamerą i ekranem
Katowicki PKM chce wyposażyć swoje autobusy w kamery i ekrany ciekłokrystaliczne. - Będzie bezpieczniej - zapewnia Eugeniusz Pypłacz, prezes firmy
Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Katowicach od dawna inwestuje w nowoczesne, niskopodłogowe autobusy. Niedługo w trasę wyjadą kolejne 22. - W naszych nowych pojazdach były naklejki z ostrzeżeniem, że jest on monitorowany, ale nie była to prawda - przyznaje Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM-u. Teraz firma nie musi się już uciekać do takich trików, by zadbać o bezpieczeństwo pasażerów i ustrzec pojazdy przed wandalami.
Po Katowicach jeździ już nowy MAN, w którym zainstalowano ekrany ciekłokrystaliczne. - Wyświetlane są na nich reklamy, ale nie tylko - mówi tajemniczo Pypłacz. O co chodzi? Otóż w autobusie są także trzy kamery, które cały czas obserwują jego wnętrze. Co jakiś czas obraz z nich widać na ekranach. Wszystko jest też nagrywane na twardych dyskach. Takie same urządzenia mają zostać już niedługo zamontowane w jeszcze dwóch pojazdach, a z czasem w kolejnych.
- System jest własnością jednej z firm reklamowych. Ale wszyscy na tym korzystamy: oni mogą puszczać reklamy, my zapewniamy bezpieczeństwo pasażerom i jeszcze w dodatku trochę na tym zarabiamy - mówi Pypłacz.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3284632.html
NO jak dla mnie info bomba
Zastanawia mnie tylko taki fakt, gdzie ten nowy Man w Katosach jezdzi bo go jeszcze nie widzialem, i czy chodzi o kolejne 22 nowe autobusy czy o te co juz sa.
d-8 - Sob Kwi 15, 2006 2:49 pm
NO jak dla mnie info bomba
Zastanawia mnie tylko taki fakt, gdzie ten nowy Man w Katosach jezdzi bo go jeszcze nie widzialem, i czy chodzi o kolejne 22 nowe autobusy czy o te co juz sa.
no jak dla mnie tez bomba, nowe 22 autobusy... zastanawiam sie czy to nie beda jelcze-przegubowce, bo cos mi sie kiedys o uszy obilo, ze jest taka mozliwosc. Osobiscie wolalbym takie Many jak kupily Gliwice. Szpanerskie busy na maxa !
a ten MAN o ktorym pan dziennikarz pisal, to moze mu sie tak chlapnelo ze to bus z Kato a w rzeczywistosci to wlasnie moze ktorys z Gliwickich nowych pojazdow?
no a ogolnie ociekle monitory sa ok, w metrze w Duesseldorfie takie jezdza, fajny bajer
Iluminator - Sob Kwi 15, 2006 3:23 pm
no a ogolnie ociekle monitory sa ok, w metrze w Duesseldorfie takie jezdza, fajny bajer
Pieczar - Sob Kwi 15, 2006 3:42 pm
Konfrontujac arkykul ze strona PKM KAtowice musze stwierdzic, ze redaktorzyna z Wyborczej troche sie minal z powolaniem, powinien wrozka zostac.
Ale do rzeczy: jedyny prawdziwy fakt jest taki, zamontowany zostal ten system w jednym autobusie MAN o numerze 132, ale z tego co wiem nie jest to nowy MAN, nie bedzie nowych 22 autobusow, chodzilo redaktorowi o te, ktore juz zostaly kupione w lutym czyli o Jelcze wraz z dwoma przeglubowcami.
DivinaCommedia - Nie Kwi 16, 2006 11:14 am
no a ogolnie ociekle monitory sa ok, w metrze w Duesseldorfie takie jezdza, fajny bajer
Na zachodzie to jest norma. Najlepiej jak się jedzie np. piętrowym autobusem w Londynie, godziny szczytu, pełno ludzi i samochodów, a na ekranie można sobie poogladać las, wodospady itp
absinth - Wto Kwi 18, 2006 11:30 am
a moze by tak sprywatyzowac KZK GOP
przyklad z Trojmiasta:
"Transport miejski w naszym kraju doczekał się częściowej prywatyzacji. Konkurencja doprowadziła do tego, że jeździmy coraz lepszymi i wygodniejszymi autobusami. Gdynia na początku lat 90. zdecydowała się na dopuszczenie prywatnych firm do transportu miejskiego. Liczba pojazdów w mieście podwoiła się, a bilety nie drożeją. O wiele gorzej wygląda to w sąsiednim Gdańsku, gdzie Zakład Komunikacji Miejskiej utrzymuje niemal monopol. W efekcie dwa razy mniejsza Gdynia ma większą sieć komunikacyjną.:
absinth - Pon Kwi 24, 2006 12:08 pm
Śląski Klaster - Inteligentny system zarządzania transportem publicznym Drukuj E-mail
18.04.2006, 14:28
Projekt zakłada utworzenie sieci wspierania innowacji i transferu technologii dla potrzeb transportu publicznego miasta Katowice. Prowadzony będzie monitoring, gromadzenie wiedzy na temat funkcjonujących na świecie systemów teleinformatycznych odpowiedzialnych za zarządzanie transportem publicznym - euroregionalne systemy współtworzące transeuropejską sieć transportu.
Śląski Klaster - Inteligentny system zarządzania transportem publicznym
Moduły systemu
Analizy, ekspertyzy będą dotyczyć pięciu obszarów zainteresowania:
- systemy automatycznego pomiaru potoków pasażerskich,
- elektronicznych płatności (eKarta miejska),
- systemy zarządzania komunikacją,
- monitoring wizyjny,
- informacji pasażerskiej.
Czas realizacji
Realizacja projektu zakładana jest w terminie:
01.03.2006 do 31.08.2007
Budżet projektu
Projekt "Śląski Klaster" jest finansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz budżetu państwa w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego
Wartość projektu: 1 323 478,00 zł
Partnerzy projektu
HOGA.PL - Lider Projektu
Miasto Katowice
Politechnika Śląska
Akademia Ekonomiczna
ENTE Sp. z o.o.
Zakładane wskaźniki do osiągnięcia
Rezultatem projektu będzie wzmocnienie współpracy między sektorem badawczo- rozwojowym a gospodarką
- w ramach realizowanych pomocy dla instytucji rezultatem projektu będą badania i ekspertyzy, utworzenie sieci transferu innowacji i wymiany informacji pomiędzy podmiotami wewnątrz klastra,
- 5 konferencji zorganizowanych w Katowicach (z zaproszonymi zagranicznymi gośćmi) dla około 1000 osób,
- wyjazd i reprezentacja na 5 zagranicznych konferencjach/spotkaniach,
- baza danych systemów i rozwiązań światowych w dziedzinie transportu publicznego,
- analiza słabych i silnych stron wybranych rozwiązań,
Bula - Wto Kwi 25, 2006 5:53 pm
Fotka
I jeszcze jeden tekst
'Przystanek Katowice'
10.04.2006
Plakativ Poland realizuje ekspozycję wielkoformatową promującą projekt 'Śląski klaster - system zarządzania transportem publicznym', którego liderem jest giełdowa spółka Hoga.pl S.A.
Siatka reklamowa o powierzchni 140 mkw. zamontowana została w centrum Katowic przy skrzyżowaniu ulic 3-go Maja i Słowackiego.
Projekt zakłada utworzenie sieci wspierania innowacji i transferu technologii dla potrzeb transportu publicznego w Katowicach. Przy projekcie współpracuje Miasto Katowice, Akademia Ekonomiczna w Katowicach, Politechnika Śląska i firma informatyczna Ente z Gliwic. Zadaniem podmiotów wchodzących w skład klastra jest monitoring i gromadzenie wiedzy na temat funkcjonujących na świecie podobnych systemów oraz opracowanie koncepcji zintegrowanego systemu zarządzania transportem publicznym z wykorzystaniem technologii IT w Katowicach. Projekt współfinansowany jest z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz budżetu Państwa w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
Ekspozycja reklamowa potrwa do końca maja br. Plakativ Poland sp. z o.o. jest odpowiedzialna za produkcję, montaż oraz właściwą ekspozycję. Kreację przygotowała Grupa Reklamowa Perfect.
http://wirtualnemedia.pl/document,,9934 ... owice.html
Pieczar - Wto Kwi 25, 2006 6:06 pm
Ciekawe co z tego wyjdzie, ale musze powiedziec ze zapowiada sie dobrze, a brzmi jeszcze lepiej jakby byl to system stulecia w transporcie realizowany
maly10000 - Wto Kwi 25, 2006 6:10 pm
Niegłupie to
Najbardziej to by mi się marzyło, żeby pasażer mógł mieć swoją kartę chipową, na którą nabija sobie chociażby w kiosku bilet (zwykły, miesięczny itp.) a przy wejściu do każdego autobusu jest tzw. "bramka" (taka jak w metrze w Wawie) i przykłada się kartę do czytnika i automat wpuszcza lub nie . Nie trzeba wtedy kierowcy kłopotu robić ze sprawdzaniem. No i fajnie by było takie maszynki w newralgicznych punktach miasta postawić, gdzie wbijasz gdzie chcesz jechać i wyskakuje skąd jest najbliższy bus i o której.
A co do sprawdzania biletów przez kierowców to jest to raczej słabo egzekwowane (inna sprawa ze niektórzy sie przyzwyczaili do tego). Przykład: dzisiaj jechałem 43 do domu i jakiś koleś do mnie zagadał na przystanku czy nie mam skasowanego biletu pozyczyć bo on nie ma a kierowca sprawdza. No i wlazł bez biletu bez problemu (kierowca był zajęty sprawdzaniem rozkładu i paleniem fajeczki) tak jak i reszta pasażerów - bez sprawdzania. Chociaż zauważyłem że większość ludzi już odruchowo pokazuje bilet mimo iż kierowca nie patrzy
Bula - Śro Kwi 26, 2006 4:30 pm
http://serwisy.gazeta.pl/fotografie/181 ... 24604.html
Z tego by wynikało, że jednak mamy kolejne 22 nowe Jelcze i autor artykułu "Autobus z kamerą i ekranem" zamieszczonego kilka postów wcześniej wcale się nie pomylił
kropek - Śro Kwi 26, 2006 8:03 pm
Dzisiaj koło 21.00 jechałem Man-em PMK Katowice i widziałem te wyświetlacze LCD. Musze powiedzieć, że fajnie to wygląda Jeden jest z przodu (koło pierwszych drzwi), drugi mniej więcej w środku.
Oby więcej takich busów.
Info z www.pkm.katowice.pl
2006-04-26
25 kwietnia PKM Katowice oficjalnie wprowadziło do eksploatacji 20 autobusów niskopodłgowych marki Jelcz "Vecto" oraz 2 niskopodłgowe przegubowce marki Jelcz "Tantus". Zakupione autobusy są w pełni przystosowane do przewożenia osób niepełnosprawnych.
Kupili nowe, dwa przegubowce ?
d-8 - Śro Kwi 26, 2006 8:06 pm
Kupili nowe, dwa przegubowce ?
a kupili , i to jakis miesiac temu, jakos tak... tylko teraz jakas taka oficjalka papierowo-prasowa
maja numery boczne 205 i 206 ( krzywo nalepione, jak wiekszosc w nowych busach ) i jezdza w sumie caly czas na liniach 297 i 674.
kropek - Śro Kwi 26, 2006 8:12 pm
Kupili nowe, dwa przegubowce ?
a kupili , i to jakis miesiac temu, jakos tak... tylko teraz jakas taka oficjalka papierowo-prasowa
maja numery boczne 205 i 206 ( krzywo nalepione, jak wiekszosc w nowych busach ) i jezdza w sumie caly czas na liniach 297 i 674.
absinth - Pią Kwi 28, 2006 12:36 pm
Głośnomówiące urządzenia, autokomputery i GPS w nowych autobusach
dziś
Nadia i Marcel Pala z Józefowca często jeżdżą do rodziny na Giszowiec. W środę po raz pierwszy „załapali się” na kurs nowym niskopodłogowym autobusem – jednym z dwóch w mieście. Marta Żabińska
"Smile" - "Uśmiechnij się" wołają do pasażerów nowych 22 jelczy PKM Katowice napisy na tapicerce siedzeń. Jest się z czego cieszyć - autobusy są niskopodłogowe, będą "głośno mówić", są ekologiczne, tanie... Jednak w dzień po oficjalnych chrzcinach jeden z dwóch nowych przegubowców nie wyjechał na ulice - siadła elektronika.
We wtorek pojazdy - 20 krótszych jelczy vecto i dwa 18-metrowe tantusy - doczekały się oficjalnego wprowadzania w tabor Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Katowicach. Na ulicach można je było spotkać już od jakiegoś czasu - były stopniowo zwożone od producenta, Polskich Autobusów Autosan Jelcz. Stopniowo likwidowano też 28 pojazdów, liczących sobie nawet po 20 lat - została z nich kostka złomu. Ponad milion kilometrów przebiegu na liczniku ma 30 autobusów przegubowych, które czekają w kolejce do utylizacji. Jednak następne zakupy dopiero w przyszłym roku.
Nowe pojazdy mają wiele udogodnień. - Te niskopodłogowe pojazdy nachylają się na przystankach jeszcze o 80 milimetrów. Mają autokomputery współpracujące z systemem GPS. Dzięki temu oraz dzięki zainstalowanym głośnikom pasażerowie, zarówno ci wewnątrz, jak i na zewnątrz pojazdu, będą dokładnie poinformowani o trasie. Kierowcom jazdę nimi ułatwi automatyczna skrzynia biegów. Silniki Euro 3 i ekologiczne zespoły są przyjazne środowisku - zachwala Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Katowice. System głośnomówiący będzie stopniowo wprowadzany na trasach. Na razie przeszkadzają temu remonty prowadzone na głównych drogach miasta, przez które rozkłady jazdy są ruchome.
Gdzie można się załapać na przejażdżkę "nówkami"? - Kierowane są głównie na trasy w pobliżu szkół, szpitali, ośrodków rehabilitacyjnych - informuje Jerzy Orenowicz z Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Linii obsługiwanych przez PKM Katowice, na których jeżdżą autobusy przystosowane dla niepełnosprawnych jest ok. 40., m.in. o numerach: 9, 12, 13. Nowością w Katowicach są dwa niskopodłogowe przegubowce. Jeździć mają na długich, "obciążonych" trasach: liniach nr 297 i 674. Jednak w środę kursował tylko jeden, między os. Tysiąclecia, a Giszowcem. Drugi w dzień po chrzcinach wylądował w serwisie. - To drobna usterka związana z elektroniką, producent już się tym zajął - zapewniał Pypłacz. Na wtorkowych chrzcinach podkreślano kilkakrotnie, że autobusy są dobre, bo m.in. tanie. Ich koszt netto to 616 tys. zł (vecto) i 940 tys. zł (tantus).
W sumie na zakup wydano 14 mln 200 tys. zł. Umożliwiły go: gmina Katowice i Siemianowice (właściciele podnieśli wartość udziałów w spółce odpowiednio o 4 mln zł i 800 tys. zł), Miejski Fundusz Ochrony Środowiska i GW (dotacja w wysokości 1 mln 746,5 tys. zł) i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i GW (pożyczka w wysokości 3 mln 758,5 tys. zł). Miejmy nadzieję, że wpadka przegubowca to zwykły pech...
PKM Katowice regularną wymianę taboru prowadzi od pięciu lat. W sumie wśród 230 autobusów tej spółki 68 jest niskopodłogowych, a 178 ma ekologiczne zespoły Euro. - Czas teraz dokończyć wymianę autobusów i pozyskać fundusze na budowę centrum przesiadkowego i nowej bazy - zapowiedział na wtorkowym spotkaniu prezydent Katowic Piotr Uszok. - Najbardziej sensowną inwestycją wydaje się rozbudowa już istniejącej bazy na Zawodziu, przy ul. 1 Maja. Na pewno zniknąć musi baza przy Mickiewicza, w centrum miasta, które zyskałoby dzięki temu duży teren pod inwestycje - mówi Stanisław Marczyk, przewodniczący Rady Nadzorczej PKM Katowice. W grę wchodzi jeszcze pobliski teren przy ul. Bagiennej. Marczyk zapowiada, że przenosiny to kwestia najbliższych lat. Miasto chce pozyskać na ten cel fundusze z Unii Europejskiej. Mogłyby też one wspomóc rozbudowę centrum przesiadkowego przy Bagiennej, któremu dziś do tego miano zdecydowanie daleko.
Kierowca-kontroler
Wśród pieniędzy, które pochłonął zakup nowych autobusów, trudno szukać dodatkowych wpływów z ostatniej "rewolucji kontrolerskiej", do której przewoźnicy przyzwyczają pasażerów od pół roku. - To byłby nieznaczący promil - twierdzi Pypłacz. Na terenie Katowic kursuje na razie siedem linii (na 55 obsługiwanych przez KZK GOP), na których kierowcy przy wejściu kontrolują, czy pasażer opłacił bilet. - System na pewno ominie te trasy, które są bardziej "obciążone" - mówi Krzysztof Sobański, naczelnik wydziału przewozów KZK GOP. Jego zdaniem pasażerowie już przywykli do nowych praktyk, a nawet sobie je cenią. Na razie trudno ocenić wymierne korzyści z większej ściągnalności opłat za przejazd. W Częstochowie, gdzie system działa już na dobre od dwóch lat, początkowo wpływy wzrosły o ok. 10 proc. Dzięki temu dofinansowano tam zakup nowych autobusów.
Marta Żabińska - Dziennik Zachodni
MarcoPolo - Śro Maj 03, 2006 10:30 am
Chcialbym zeby zbadali tez potoki POTENCJALNYCH pasazerow w weekendowe noce.
A tu przyklad naciskow na predsiebiorstwa komunikacji miejskiej.
http://www.backingblair.co.uk/london_underground/
MarcoPolo - Czw Maj 04, 2006 7:29 pm
Czekajac na przystanki tramwajowe na swiatlach Sokolska-Chorzowska...
absinth - Wto Maj 09, 2006 8:57 am
Bytom wystąpi z KZK GOP?
dziś
Konduktorzy bytomskiego PKM w walce o zachowanie miejsc pracy znaleźli sojusznika. Są nim radni. Wczoraj w Bytomiu odbyła się specjalna sesja Rady Miejskiej poświęcona sytuacji, w jakiej znalazło się blisko 300 osób zatrudnionych w ramach pilotażu w PKM. 31 maja kończy im się umowa o pracę. Nadal nie wiadomo czy pilotaż będzie kontynuowany. W specjalnej uchwale radni wyrazili "głębokie oburzenie stanowiskiem reprezentowanym w tej sprawie przez KZK GOP" i protestują "przeciwko braku woli ze strony KZK GOP kontynuowania projektu", choć przyniósł on pozytywne efekty ekonomiczne i społeczne. Stwierdzono też, że dalsze funkcjonowanie Bytomia w strukturach związku stoi pod znakiem zapytania.
Obecny na sesji przewodniczący KZK GOP Roman Urbańczyk zadeklarował dobrą wolę w rozwiązaniu konfliktu. Pytany, czym ta dobra wola się przejawia, powiedział: - Dobra wola po naszej stronie polega na tym, że ten pilotaż rozpoczęliśmy.
Prezydent Bytomia Krzysztof Wójcik zapowiedział, że będzie zabiegał o to, by w sprawie pracy konduktorów jeszcze w tym tygodniu zebrał się zarząd KZK GOP.
Gmina Bytom wpłaca do KZK GOP co roku 10 mln zł na organizację komunikacji w mieście.
(mk) - Dziennik Zachodni
jacek_t83 - Wto Maj 09, 2006 9:11 am
a ja chcialem tylko dopisac odnosnie tego czy kierowca powinien sprawdzac bilety i wpuszczac tylko przednim wejsciem, stwierdzam kategorycznie, ze nie powinno sie zatrudnic jeszcze jedna osobe, ktora by lazila po tym autobusie, sprawdzala i sprzedawala bilety. taki system jest w Bytomiu i sie sprawdza. Na Ukrainie jest tak samo i nikt pani w fartuszku nie ucieknie, czy jedzie jeden przystanek czy dwadziescie, nie wiadomo ile by bylo ludzi pani zawsze was dopadnie chciec to moc
maly10000 - Wto Maj 09, 2006 3:48 pm
A ja dalej obstaję za swoim --> wysokie bramki z kasownikami przy wejściu i nikt nie wejdzie bez biletu
A niech mi ktoś powie, że nie ma miejsca w autobusach na to, to mu powiem, żeby sobie wsiadł kiedyś do 43 (kierowca kontroluje) i zobaczy jak mało osób tam jeździ Kiedyś tak nie było...
Kris - Wto Maj 09, 2006 9:21 pm
Konduktorzy okupują siedzibę Komunalnego Związku Komunikacyjnego GOP
pap, mg 09-05-2006 , ostatnia aktualizacja 09-05-2006 22:26
Pięcioro konduktorów z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Bytomiu rozpoczęło we wtorek okupację siedziby KZK GOP. Domagają się przedłużenia umów o pracę. Z końcem maja wygasa dwuletni program pilotażowy, na podstawie którego są zatrudnieni. Po licznych negocjacjach nie osiągnięto porozumienia. W środę w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim ma się odbyć kolejne spotkanie. Związkowcy postanowili wywrzeć dodatkową presję na KZK, organizując okupację. Jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, są gotowi podjąć głodówkę. Według Alodii Ostroch, rzeczniczki KZK GOP, możliwe jest przedłużenie umów o pracę z ok. 180 konduktorami, pracującymi na 11 liniach, na których jest to opłacalne. Pozostałych ok. 100 osób mogłoby zostać kontrolerami biletów.
Gazeta Wyborcza
d-8 - Śro Maj 10, 2006 7:27 am
A ja dalej obstaję za swoim --> wysokie bramki z kasownikami przy wejściu i nikt nie wejdzie bez biletu
A niech mi ktoś powie, że nie ma miejsca w autobusach na to, to mu powiem, żeby sobie wsiadł kiedyś do 43 (kierowca kontroluje) i zobaczy jak mało osób tam jeździ Kiedyś tak nie było...
otoz to !
czesto widze 43 jak jedzie i pustawo bardziej niz kiedys w srodku. a zadnego tramwaju ani innego busa po trasie tej linii nie dali o ile mi wiadomo, wiec samo od siebie ? nie sadze...
z bramkami i kontrola w busach mozna jeszcze taki manewr zrobic jak byl kiedys w Duesseldorfie - zanim wprowadzono wsiadanie tylko przodem 24h/dobe wczesniej taki system obowiazywal od poniedzialku do piatku od godz 19.00 kiedy mniejsze natezenie bylo (ale juz 'przyzwyczajano') oraz w soboty i niedziele natomiast pozniej wprowadzono wsiadanie przodem 24h/dobe . I dziala!
dla nieprzekonanych moge tylko dodac ze w takim wlasnie Duesseldorfie gdy bus podjezdza na jakis przystanek duzy - wezlowy i to w godzinach szczytu nikt biletow nie sprawdza i kierowca od razu otwiera wszystkie drzwi bo akurat te kilka razy w ciagu dnia raczej by sie to wsiadanie przodem nie sprawdzilo - natomiast oprocz tego wszystko dziala jak trzeba.
przyklad dotychczasowy z linii 43 i kilku innych pokazuje ze i u nas jest takie cos mozliwe do wprowadzenia ; wiadomo, ze czasami sie 'obchodzi' to sprawdzanie ( kierowca nie patrzy itd itp ) ale to wszystko do dopracowania jest
kropek - Pią Maj 12, 2006 5:59 pm
Tymczasem PKM Katowice zaczyna obklejać swoje nowe autobusy reklamami. Dzisiaj widziałem tego nowego Tantusa z giga reklama na boku.
absinth - Pon Maj 15, 2006 8:28 am
Autobusowa (r)ewolucja
Data: 2006-05-08
Autor: Jarosław Orzeł
Unijne pieniądze pomagają unowocześnić śląską komunikację miejską
Siedem nowych, niskopodłogowych jelczy, które zakupiło właśnie za 4 mln zł katowickie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej, to dopiero początek zmian, jakie mają się dokonać w najbliższych latach w śląskiej komunikacji publicznej.
Jak twierdzi Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Katowice, przedsiębiorstwo rozpoczęło starania o pieniądze, które ma w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego przyznać regionowi śląskiemu Unia Europejska. Chodzi o fundusze na lata 2007-2013. - Z wcześniejszego programu na lata 2004-2007 nie udało nam się skorzystać, bo staraliśmy się o dofinansowanie zakupu taboru, a na taki wydatek nie przewidziano w nim środków - mówi Pypłacz. Podobne rozczarowanie spotkało m.in. PKM Gliwice. Z unijnych pieniędzy skorzystało jednak PKM Sosnowiec. Władze Sosnowca, Będzina, Dąbrowy Górniczej i Czeladzi (te trzy gminy mają udziały w sosnowieckim przedsiębiorstwie) ubiegały się bowiem o dofinansowanie prac związanych z przebudową całej infrastruktury swojej komunikacji miejskiej, a nie tylko zakupu nowych autobusów. Dzięki takiemu sformułowaniu wniosku, PKM dostanie ok. 29 z 70 mln zł, które zamierza wydać na inwestycję, dzięki której odnowione zostaną 22 linie autobusowe. W Sosnowcu powstanie m.in. nowa pętla autobusowa na ul. Kleeberga, przebudowany zostanie dworzec autobusowy przy ul. Mościckiego i zmodernizowanych zostanie 171 przystanków. Projekt zakłada też modernizację 48 przystanków w Będzinie, 91 w Dąbrowie Górniczej i zakup 72 autobusów niskopodłogowych (cztery zostały już kupione). Jak informuje Łukasz Sambor z sosnowieckiego UM, unijne pieniądze dofinansują też zakończoną już budowę sygnalizacji świetlnych na dwóch skrzyżowaniach w mieście.
Czy przykład zagłębiowskich miast, które potrafiły skutecznie się dogadać w sprawie tej inwestycji, jest sygnałem, że na całym Śląsku może powstać nowoczesny system zarządzania komunikacją? Zdaniem Pypłacza jest to nie tylko możliwe, ale wręcz niezbędne rozwiązanie, do którego realizacji konieczne będzie korzystanie z najnowocześniejszych działających na świecie rozwiązań. - Od maja 2005 r. testujemy na 37 naszych liniach system GPS, który pomaga koordynować ruch naszego taboru, a także synchronizować głośno mówiącą informację o przystankach, która działa w autobusach - mówi prezes Pypłacz. Technologia ma wejść do użytku w kolejnych pojazdach, kiedy tylko zakończą się przebudowy głównych arterii drogowych w Katowicach. W trzech autobusach MAN katowickie PKM wprowadziło też monitoring. Kamery mają poprawić bezpieczeństwo i zapobiegać niszczeniu pojazdów.
Z pomocą śląskiej komunikacji chce przyjść także powstałe niedawno konsorcjum, którego liderem jest Hoga.pl. Hoga, wspólnie z miastem Katowice, Politechniką Śląską, Akademią Ekonomiczną i gliwicką spółką Ente (produkującą zaawansowane systemy sterowania i sprzęt elektroniczny), chce utworzyć sieć wspierania innowacji i transferu technologii dla potrzeb transportu publicznego w Katowicach. Efektem projektu finansowanego ze środków UE ma być powstanie inteligentnego systemu zarządzania transportem. W jego skład wchodziłyby systemy: automatycznego pomiaru "potoków" pasażerskich, elektronicznych płatności, zarządzania komunikacją, monitoringu i informacji pasażerskiej.
Konsorcjum planuje zrealizować projekt wart ponad 1,3 mln zł do końca sierpnia 2007 r.
Na śląskich ulicach pojawia się coraz więcej nowoczesnych autobusów miejskich. Na zdjęciu Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Katowice
max sie ciesze z tych fragmentow pogrubionych
wreszcie bedzie jak w Europie
jacek_t83 - Wto Maj 16, 2006 4:52 pm
Fuzja MZK z KZK GOP?
10.05.2006
Największych dotacji wymagają linie międzymiastowe.
- Do tego, by MZK przyłączyć do KZK GOP, trzeba dwojga - skomentował na ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Andrzej Dziuba sugestię Krystiana Łapy, aby doprowadzić do fuzji tych dwóch firm. Zdaniem Łapy takie rozwiązanie dałoby gminie 5 mln zł oszczędności. Według Dziuby jest to złudne przekonanie.
- Najkosztowniejsze linie prowadzone przez MZK to połączenia do Gliwic i Katowic - mówi. - Tylko my do nich dopłacamy, bo KZK GOP ich nie chce uważając, że nie ma w tym żadnego interesu.
Linie jednak istnieć muszą.
- Przecież wielu tyszan studiuje w Gliwicach, a nasi mieszkańcy pracują w Katowicach. Dlatego jeździć tam musimy - stwierdza Dziuba.
Podobnego zdania jest radny Józef Sobczyk, według którego dopłaty z budżetu miasta do komunikacji są niezbędne, bo de facto są one dopłatami dla samych mieszkańców, dzięki którym stać ich na jazdę autobusem.
(bop) - Dziennik Zachodni
http://tychy.naszemiasto.pl/wydarzenia/599420.html
absinth - Wto Maj 16, 2006 5:55 pm
docelowo powinien istniec tylko jeden przewoznik albo moze inaczej jeden bilet w calej aglomeracji
SPUTNIK - Wto Maj 16, 2006 6:12 pm
hehe. po secesjonistach z Tychów to się tego nie spodziewałem
krok w dobrą stronę, tyle że nie włączałbym MZK do KZK GOP ale na odwrót
Kris - Wto Maj 23, 2006 7:45 pm
Strajk bytomskich konduktorów zakończony
Tomasz Głogowski 23-05-2006 , ostatnia aktualizacja 23-05-2006 19:30
Strajk konduktów zakończony. Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, obiecał we wtorek, że wszyscy znajdą pracę w miejscowym PKM-ie. Zapowiedział też, że miasto wystąpi z KZK GOP.
Od kilku miesięcy 283 konduktorów z Bytomia na przemian organizuje strajki i pikiety. Chcą, aby Komunikacyjny Związek Komunalny GOP przyjął wszystkich na stałe do pracy.
Początek konfliktu to czerwiec 2004 roku. Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Bytomiu zatrudniło wtedy konduktorów w ramach eksperymentalnego programu pomocy osobom bezrobotnym. Program kończy się w tym miesiącu, ale KZK GOP już dawno zapowiedział, że nie przedłuży umów ze wszystkimi. Związek jest skłonny zatrudnić na stałe tylko konduktorów na 11 najbardziej dochodowych liniach. Pozostałym zaproponowano umowy zlecenia.
Konduktorzy, którzy w międzyczasie stworzyli własny związek zawodowy, od początku nie zgadzali się na takie rozwiązanie. Zorganizowali kilka demonstracji, okupowali m.in. siedzibę wojewody. Wczoraj pikietowali przed budynkiem KZK GOP. Potem zjawili się na sali obrad, gdzie spotkało się zgromadzenie KZK GOP (prezydenci miast wchodzących w jego skład).
Zarząd KZK GOP jeszcze raz powtórzył, że nie zatrudni 283 osób na stałe. Kosztowałoby to 1,4 mln zł i nie ma na to pieniędzy.
Wtedy nieoczekiwanie Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, zapowiedział, że miasto wystąpi z KZK GOP. - W najbliższym czasie zaproponuję radnym podjęcie uchwały w tej sprawie - stwierdził. Konduktorom obiecał natomiast, że wszyscy znajdą pracę w bytomskim PKM-ie. Wydatki z tym związane miasto pokryje z własnego budżetu.
Czas pokaże, czy Bytom rzeczywiście odłączy się od KZK GOP. Już raz, w 2003 roku, radni podjęli taką uchwałę, ale ostatecznie do rozłamu nie doszło. - Nie ma uchwały, więc trudno nam komentować tę sprawę - mówi Alodia Ostroch z biura prasowego KZK GOP. - Związek na pewno poradzi sobie bez Bytomia, ale skomplikuje to życie pasażerom. Trzeba będzie wprowadzić kolejny bilet - ostrzega.
d-8 - Wto Maj 23, 2006 8:46 pm
taaaaa
wystapienie pana prezydenta bytomia na pewno wszystkimi wstrzasnelo i to tak do glebi na maxa! istny szok zbiorowy
poza tym od razu widac, ze to jest przemyslana strategia rozwoju PKM w tym miescie - co mozna nie od dzis zaobserwowac.... super-nowoczesny tabor, wyrozniajacy sie na Slasku na nigdzie indziej nie obserwowana skale !
zal tego Bytomia. wszystko sie tam sypie. jakis pech to miasto przesladuje czy co ? sam juz nie wiem
Hoover - Śro Maj 24, 2006 5:11 am
taaaaa
wystapienie pana prezydenta bytomia na pewno wszystkimi wstrzasnelo i to tak do glebi na maxa! istny szok zbiorowy
poza tym od razu widac, ze to jest przemyslana strategia rozwoju PKM w tym miescie - co mozna nie od dzis zaobserwowac.... super-nowoczesny tabor, wyrozniajacy sie na Slasku na nigdzie indziej nie obserwowana skale !
zal tego Bytomia. wszystko sie tam sypie. jakis pech to miasto przesladuje czy co ? sam juz nie wiem
Podobno nad miastem ciąży klątwa rzucona przez któregoś papieża ładnych set lat tem a do teraz nie zdjęta... Może to to?
d-8 - Śro Maj 24, 2006 7:40 am
taaaaa
wystapienie pana prezydenta bytomia na pewno wszystkimi wstrzasnelo i to tak do glebi na maxa! istny szok zbiorowy
poza tym od razu widac, ze to jest przemyslana strategia rozwoju PKM w tym miescie - co mozna nie od dzis zaobserwowac.... super-nowoczesny tabor, wyrozniajacy sie na Slasku na nigdzie indziej nie obserwowana skale !
zal tego Bytomia. wszystko sie tam sypie. jakis pech to miasto przesladuje czy co ? sam juz nie wiem
Podobno nad miastem ciąży klątwa rzucona przez któregoś papieża ładnych set lat tem a do teraz nie zdjęta... Może to to?
absinth - Śro Maj 24, 2006 8:08 am
sporo moich znajomych z Bytomia jest w stanie wymienic ta klatwe z imienia i nazwiska...
koniaq - Śro Maj 24, 2006 8:47 am
Sarkazm dominika mnie powala hahahahaha !!
arnold7 - Śro Maj 24, 2006 3:39 pm
Kris - Śro Maj 24, 2006 9:42 pm
Władze Bytomia zapowiedziały rozwód z KZK GOP
24.05.2006
Zapowiedź wyjścia Bytomia ze struktur Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, zakończenie strajku okupacyjnego i głodówki oraz gwarancja pracy dla wszystkich bytomskich konduktorów - to efekt wczorajszego Zgromadzenia KZK GOP.
Konduktorów wyrzucicie, gapowiczów przywrócicie! - skandując takie hasła grupa kilkudziesięciu bytomskich konduktorów, wspieranych przez związkowców z "Sierpnia 80" powitała przedstawicieli 23 śląskich gmin, którzy wczoraj przybyli do Katowic.
Program pilotażowy, który przez prawie 2 lata pozwalał na zatrudnienie 283 konduktorów w PKM Bytom SA, przestaje obowiązywać 1 czerwca. KZK GOP nie chce go kontynuować. Proponuje obsługę konduktorską tylko na 11 liniach, co pozwoli na zatrudnienie ok. 150 osób. Konduktorzy nie chcą o tym słyszeć.
Wczorajsza pikieta miała nakłonić zarząd komunikacyjnej centrali do zmiany stanowiska. - Walczymy o chleb dla naszych dzieci - mówi Laura Klekocka, przewodnicząca Związku Zawodowego Konduktorów, która sama wychowuje trójkę maluchów. - Niestety, KZK GOP zachowuje się jak Łukaszenko. Jest tylko jedna, słuszna droga. Wszelkie innowacje są odrzucane.
Murem za konduktorami stoi PKM oraz władze Bytomia. - Jesteśmy zadowoleni z tego programu. Daje ludziom prace, przynosi konkretne efekty ekonomiczne - przekonuje Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia. - Jeżeli nie będzie kontynuowany, to wystąpimy z KZK GOP i będziemy organizować komunikacje miejską we własnym zakresie.
Ta groźba nie zrobiła na członkach Zgromadzenia KZK GOP żadnego wrażenia. Może dlatego, że Bytom z KZK GOP może rozstać się dopiero 1 stycznia 2007 r. A po drodze są jeszcze wybory samorządowe, które mogą wyłonić ludzi nie godzących się na to rozstanie. - Kiedy 2 lata temu ruszał program było wiadomo, że z samych gapowiczów nie da się utrzymać przeszło 280 osób. Wtedy odpowiadaliście, że bierzecie to ryzyko na siebie - ripostował Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, który tak jak Roman Urbańczyk, prezes zarządu KZK GOP uważa, że nie ma finansowych przesłanek, by nadal zatrudniać tylu konduktorów.
- Nasza propozycja została kolejny raz odrzucona. To koniec negocjacji. Za kilka dni więc rozpiszemy nabór na kontrolerów biletów - zapowiada Alodia Ostroch z biura prasowego KZK GOP.
Tymczasem prezydent Bytomia obiecał konduktorom ciągłość zatrudnienia. - Będziemy dalej pracować. Władze Bytomia podpiszą stosowną umowę z PKM. Usłyszeliśmy też, że tym samym rozwód Bytomia z KZK GOP jest już przesądzony - twierdzi Klekocka, która wraz z innymi strajkującymi konduktorami wczoraj - po 15 dniach - opuściła siedzibę KZK GOP.
Wg. wyliczeń PKM tylko przez siedem miesięcy sprzedaż biletów na objętych programem pilotażowm liniach dała blisko 6 mln zł. Od tego trzeba odjąć koszty utrzymania konduktorów - ponad 600 tys. zł miesięcznie.
W grudniu KZK GOP pierwszy raz stwierdził, że program nie opłaca się i trzeba zmian. Od lutego rozpoczęły się negocjacje. W kolejnych miesiącach konduktorzy organizowali pikiety pod magistratami w Bytomiu, Gliwicach, Rudzie Śląskiej, Będzinie, Chorzowie i Katowicach. Na początku maja konduktorzy zerwali rozmowy z KZK GOP, a 8 maja rozpoczęła się okupacja siedziby KZK GOP. Tydzień później pierwszy konduktor podjął protest głodowy.
DivinaCommedia - Czw Maj 25, 2006 3:09 pm
Niech się rozwodza i robia podział majątku... denerwuje mnie taka sytuacja... bo w tego rodzaju konfliktach najbardziej cierpią zwykli ludzie (jak w rozwodzach dzieci:))
MarcoPolo - Pią Maj 26, 2006 1:18 am
sadze ze kazda linia powinna miec swoj KZK GOP.
absinth - Śro Maj 31, 2006 9:52 am
Pasażer na linii ognia
dziś
W autobusach PKM Bytom mogą nas spotkać przykre niespodzianki.
Koniec okupacji bytomskich konduktorów siedziby zarządu KZK GOP i przerwanie strajku głodowego nie oznacza unormowania sytuacji. Wręcz przeciwnie. Od jutra w autobusach PKM Bytom SA może dochodzić do kuriozalnych sytuacji. Pasażerowie powinni być przygotowani na podwójne kontrole, wypisywanie mandatów mimo zakupu biletu, a nawet kurs autobusu na komisariat policji.
Kiedy na Zgromadzeniu KZK GOP (przedstawiciele 23 gmin) ostatecznie odrzucono możliwość kontynuowania w dotychczasowej formie programu pilotażowego pozwalającego od 23 miesięcy na zatrudnienie 283 konduktorów, prezydent Bytomia Krzysztof Wójcik zapowiedział wystąpienie z KZK GOP. A z ust Piotra Heine, prezesa PKM Bytom SA, zrezygnowani konduktorzy usłyszeli, że nie mają się o co martwić.
Przypomnijmy: program pilotażowy pozwalający na zatrudnienie 283 konduktorów zaczął się 1 czerwca 2004 r. W grudniu ub. r. KZK GOP, powołując się na precyzyjne wyliczenia, stwierdził, że kontynuowanie go w takiej formie jak do tej pory nie jest możliwe. Komunikacyjna centrala chciała utrzymać konduktorów tylko na 11 liniach. Tylko tam - wg. KZK GOP - było to opłacalne. Pozwolić to miało na zatrudnienie od 130 do 180 konduktorów. Reszta na umowę zlecenie. Druga strona nie chciała o tym słyszeć.
Zdecydowana większość miejsc pracy zostanie utrzymana - cieszy się teraz Laura Klekocka, przewodnicząca Związku Zawodowego Konduktorów.
Czyli konduktorzy nadal w autobusach PKM Bytom SA będą sprzedawać bilety i je sprawdzać. Według KZK GOP złamią w ten sposób prawo. Przedstawiciele komunikacyjnej centrali twierdzą, że PKM Bytom nie może podpisać umowy na obsługę konduktorską. jeżeli takiego zapisu nie ma w osobnej umowie między przewoźnikiem a KZK GOP.
- Od 1 czerwca ci ludzie będą pracować samowolnie, na własną rękę, nielegalnie - uważa Alodia Ostroch z biura prasowego KZK GOP. - My ze swojej strony ogłaszamy nabór na kontrolerów, którzy będą obsługiwać te bytomskie linie.
Komunikacyjna centrala ostrzega pasażerów korzystających z autobusów PKM Bytom, żeby nie kupowali biletów od "samozwańczych" konduktorów.
- Te bilety są nieważne. Nasz kontroler nie będzie ich uwzględniać i wypisze mandat za jazdę "na gapę" - ostrzega Alodia Ostroch. - Tym samym pasażerowie nie powinni od działających na własną rękę konduktorów kupować jakichkolwiek biletów.
Klekocka przekonuje, że to wszystko jest jedną wielką bzdurą. - Sprzedawane przez nas bilety są ważne dzisiaj i będą za tydzień - twierdzi przewodnicząca ZZK. - Jeżeli do autobusu wejdzie kontroler KZK GOP to też będzie musiał u nas kupić bilet. Żadna legitymacja nie będzie go uprawniać do bezpłatnego przejazdu. Jak się nie podporządkuje, to pojedziemy od razu na policję. Podobnie zareagujemy, kiedy ludzie z KZK GOP zaczną kontrolować naszych pasażerów - przestrzega Laura Klekocka.
Kontroler KZK GOP będzie więc musiał wykazać się sporą odwagą i... finansowym masochizmem. Bo jeżeli kupi bilet od bytomskiego konduktora, to zaraz potem musi wlepić sam sobie mandat.
Władze Bytomia bezradnie rozkładają ręce. - Dopóki jako gmina jesteśmy w Zgromadzeniu KZK GOP mamy ograniczone pole manewru - mówi Jacek Wicherski, rzecznik UM Bytom. - Dlatego póki co organizatorem transportu w mieście jest KZK GOP i to on rozdaje jeszcze karty. Gdybyśmy teraz chcieli jako miasto podpisać osobną umowę z PKM Bytom, to naruszylibyśmy umowę z KZK GOP.
Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, stojący od początku murem za konduktorami, twierdzi, że wystąpienie ich gminy z KZK GOP jest już przesądzone. Podjęcie stosownej uchwały zapowiedziano podczas czerwcowej sesji rady miejskiej. Okres wypowiedzenia wynosi pół roku, co oznacza, że formalnie Bytom miałby opuścić związek już w 2007 r. Po drodze jednak są wybory samorządowe, które mogą wyłonić nowych włodarzy. Ci niekoniecznie muszą być zwolennikami tego rozwodu. Jeżeli jednak takie rozwiązanie zostanie podtrzymane, to od nowego roku Bytom będzie organizował komunikacje miejską we własnym zakresie.
Linie PKM Bytom
39 Bytom – Ruda Śl., 57 Gliwice, 80 Tarnowskie Góry – Gliwice, 96 Siemianowice Śl., 121 Ruda Śl., 127 Bytom, 135 Bytom – Tarnowskie Góry, 139 Chorzów – Bytom, 144 Ruda Śl. – Chorzów, 146 Bytom – Ruda Śl., 167 Bytom – Radzionków, 169 Bytom – Ruda Śl., 176 Bytom, 183 Bytom, 201 Bytom – Ruda Śl., 227 Bytom, 230 Ruda Śl., 255 Ruda Śl., 280 Bytom – Gliwice, 288 Gliwice, 608 Bytom – Radzionków, 623 Bytom, 708 Bytom – Radzionków, 735 Bytom – Tarnowskie Góry, 820 Katowice – Tarnowskie Góry.
Michał Tabaka - Dziennik Zachodni
Kris - Śro Maj 31, 2006 8:39 pm
Biletowe zamieszanie na liniach PKM Bytom
Piotr Purzyński 31-05-2006 , ostatnia aktualizacja 31-05-2006 21:23
Pasażerowie o słabych nerwach muszą od czwartku na siebie uważać. Kontrolerzy KZK GOP nie będą honorować biletów sprzedawanych przez konduktorów na liniach bytomskiego PKM-u. W odwecie konduktorzy grożą, że każdy kontroler, który nie skasuje biletu, podróż skończy na komisariacie policji.
Taki jest finał sporu o pracę dla 283 konduktorów z bytomskiego PKM-u. Wczoraj zakończył się program pilotażowy, dzięki któremu bezrobotni przez dwa lata sprzedawali bilety na wyznaczonych liniach PKM Bytom. Batalia o to, by od 1 czerwca całą grupę zatrudnił na stałe Komunikacyjny Związek Komunalny GOP w Katowicach, zakończyła się fiaskiem. Związek uznał, że to nieopłacalne. - Stałą pracę zaproponowano jedynie 70 osobom, w dodatku proponowano nam pracę, której nie ma, bo już dawno KZK porozumiał się z inną firmą - denerwuje się Laura Klecka, przewodnicząca Związku Zawodowego Konduktorów.
Konduktorzy pracy jednak nie stracili. Wszystkich do 2012 roku zatrudnił PKM Bytom. Tyle że od dziś KZK GOP ich obecność w autobusach uznaje za samowolę. - Radzimy pasażerom, by w bilety zaopatrywali się w kioskach lub w automatach. Bilety sprzedawane przez konduktorów nie będą honorowane przez naszych kontrolerów - ostrzega Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP. Jazda z takim biletem będzie więc uznawana jako podróż na gapę. Trudno sobie nawet wyobrazić, co się będzie działo w autobusach, gdy kontrolerzy oznajmią to nerwowym pasażerom.
Łatwiej sobie wyobrazić przepychanki, do których może dojść między kontrolerami KZK i konduktorami PKM-u. Ci drudzy zapowiadają, że nie będą honorować identyfikatorów tych pierwszych. A to oznacza, że kontrolerzy, na co dzień uprawnieni do jazdy bez biletu, w autobusach PKM Bytom będą musieli je kasować. - Inaczej wypiszemy im mandat, w najgorszym razie autobusy będą z nimi podjeżdżać na komisariaty policji - zastrzega Klecka.
Nie wiadomo, jak długo potrwają te przepychanki. Władze Bytomia opowiedziały się za konduktorami i zagroziły, że miasto wystąpi z KZK GOP. Uchwałą w tej sprawie radni mają zająć się w czerwcu. Jeśli przejdzie, bytomianie będą mieli kolejny problem: inne bilety niż większość miast aglomeracji katowickiej.
d-8 - Śro Maj 31, 2006 11:35 pm
jeju, ale wiocha w tym Bytomiu
chyba ta klatwa o ktorej w watku o Bytomiu ( czy kajs tam ) wrocila z tej kawy na dobre i teraz nadrabia zaleglosci
MarcoPolo - Czw Cze 01, 2006 11:22 am
Settembrini, walnijcie bliboarda z haslem "Chcemy w naszej aglomeracji calonocnej komunikacji publicznej w weekendy!"
absinth - Wto Cze 13, 2006 8:47 am
68 nowych autobusów
Najstarsze autobusy sosnowieckiego PKM mają po 20 lat. Teraz pójdą do kasacji, bo z funduszy unijnych i budżetów Sosnowca, Będzina oraz Dąbrowy Górniczej kupiono 68 nowoczesnych jelczy i solarisów. Wczoraj w siedzibie PKM Sosnowiec podpisano umowę z producentami.
- Dziesięć pierwszych będziemy mieli już we wrześniu. - powiedział Marek Pikuła, prezes PKM Sosnowiec. Jelcze i solarisy są oszczędne, bardzo ekonomiczne w eksploatacji i nie zanieczyszczają środowiska.
(tb) - Dziennik Zachodni
Zobacz: Wszystkie
Dodaj swoją opinię Wyślij znajomemu
Kupili autobusów moc
dziś
Henryk Skadłubowicz za kierownicą jednego z nowych autobusów.
Wczoraj podpisano umowy na dostawy 68 nowoczesnych autobusów dla Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Nowe Jelcze i Solarisy zastąpią wyeksploatowany tabor.
Pół na pół
Zakup autobusów finansowany jest w połowie z pieniędzy Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Resztę dołożyły gminy Sosnowiec, Będzin i Dąbrowa Górnicza, bo też po terenie tych miast jeździć będą nowe autobusy.
- Jeszcze nigdy dla naszego przedsiębiorstwa nie kupiono jednorazowo tylu wozów - powiedział Marek Pikuła, prezes PKM Sosnowiec. - Będziemy otrzymywać je od producentów partiami. Dziesięć pierwszych autobusów będziemy mieli już we wrześniu. Potem sukcesywnie otrzymywać będziemy co miesiąc po siedem, dziesięć wozów.
Autobusy, które trafią na zagłębiowskie trasy to niskopodłogowe Jelcze M121I oraz Solarisy Urbino 15. Mają po dwanaście i piętnaście metrów długości.
- Jelcze M121I to autobusy nowej generacji - mówi Franciszek Gaik, prezes spółki Autobusy Polskie, która je produkuje. - Są oszczędne, bardzo ekonomiczne w eksploatacji i nie zanieczyszczają środowiska. Są odpowiednikiem przestarzałych i nieekonomicznych autobusów przegubowych, mogą zabrać tyle samo podrożonych, ale są po prostu wygodniejsze i mniej awaryjne.
Same udogodnienia
Opinię tę potwierdza sosnowiecki PKM. Po mieście jeżdżą już cztery autobusy tego typu.
- Nowe Jelcze to niezawodne wozy - ocenia Felicja Konieczna, kierownik sosnowieckiego oddziału PKM. - Są też o wiele bezpieczniejsze dla pasażerów. Mają ABS, ich drzwi automatycznie otwierają się, gdy w trakcie zamykania natrafią na opór, tym samym nie przytną nigdy np. wystającego bagażu. Są też skomputeryzowane, a na ekranie wyświetlają się nazwy kolejnych przystanków na trasie. Innym udogodnieniem dla podróżnych jest niskie zawieszenie, pozwalające na przewóz osób niepełnosprawnych.
Autobusy te obsługiwać będą 22 linie i zastąpią zużyty tabor. Najstarsze wozy sosnowieckiego PKM mają po 20 lat. Teraz pójdą do kasacji. Wycofane będą przegubowe Jelcze M11 oraz Ikarusy 260.
Idą na całość
W ramach projektu modernizacji transportu autobusowego w Zagłębiu przeprowadzone zostaną też inne prace. Obejmą one modernizację 300 przystanków autobusowych, przebudowę dworca autobusowego w Sosnowcu, budowę pętli przy ul. Kleeberga i sygnalizacji świetlnej przy ulicach 11 Listopada i Hubala Dabrzańskiego w Sosnowcu
- Inwestycja pozwoli na wzrost atrakcyjności Zagłębia Dąbrowskiego przez zmniejszenie zatłoczenia na drogach, poprawę bezpieczeństwa ruchu oraz zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska naturalnego - powiedział prezydent Sosnowca Kazimierz Górski.
Projekt kosztować będzie 70 mln zł.
Tomasz Bienek - Dziennik Zachodni
d-8 - Czw Cze 15, 2006 12:03 am
te solarisy to moze sa ok,
ale jelczy bym nie nazywal 'nowoczesnymi' mimo wszystko...
wymiana taboru przydala by sie wiekszosci miast na Slasku, bo ogolnie jest cienko a w porownaniu np z Poznaniem czy Krakowem jest zle.
Bartek - Czw Cze 15, 2006 7:09 am
No i zeby jeszcze klima dzialala w tych solarisach. Juz bylem pare razy swiadkiem jak podczas stania w korku, duzego upalu ktos zaslabl bo byla taka parowka w srodku :/
Ja mam nadzieje ze Ikarusy te takie dlugie przegubowe beda jezdzic, bo one sa bardzo fajne i wygodne
Wit - Czw Cze 15, 2006 7:18 am
Jelcze Vecto imo nie są złe....nawet lepsze niz quazi niemieckie Solarisy....nie ma jak szwedzka precyzja...szkoda, ze nie ma u nasz duńskich DABów
Praktyczne miejskie autobusy....
Solaris niech się weźmie za Vacanze....imo najlepszy turystyczny autobus
absinth - Czw Cze 15, 2006 9:03 am
tak sie zastanawiam dlaczego w wiekszosci tych nowych autobusow sa takie male zaledwie uchylane okna. Moze to sie sprawdza w jakies Skandynawii ale nawet u nas gdy slonce przygrzeje to w srodku jest po prostu tragedia.
Kris - Czw Cze 15, 2006 9:24 am
Wymiana taboru OK, szkoda tylko, że wymienia się np: przegubowe (Ikarus) na mniejsze Jelcze lub Solarisy.
salutuj - Czw Cze 15, 2006 9:59 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MarcoPolo - Czw Cze 15, 2006 10:10 am
Dalej nie widze przystankow na wezle Sokolska-Chorzowska.
Tequila - Czw Cze 15, 2006 10:33 am
Bo ciagle trwaja prace wookół...
MarcoPolo - Czw Cze 15, 2006 10:34 am
Sugerujesz ze cos sie moze zawalic albo Tramwajom Slaskim wadza roboty w tunelu?
Tequila - Czw Cze 15, 2006 10:37 am
Spólce TŚL to wadzi wszystko po drodze na czele z Ministrem Skarbu.
Kris - Wto Cze 20, 2006 8:49 pm
Pasażerowie mogą wybrać, z kim chcą jechać
Po lewej autobus linii nr 57 obsługiwany przez PKM Gliwice. Po prawej ta sama linia, tyle że obsługiwana przez PKM Bytom
Fot. Maciej Jarzębiński / AG
Jacek Madeja 20-06-2006 , ostatnia aktualizacja 20-06-2006 22:22
Kuriozalna sytuacja na sześciu liniach autobusowych w Bytomiu. O tej samej porze na jedną trasę wyruszają dwa konkurencyjne autobusy. To dalszy ciąg wojny pomiędzy KZK GOP a miejscowym PKM-em.czytaj
Na pętli w Gliwicach Brzezince tłok jak nigdy. Cztery przegubowe autobusy ledwo mieszczą się na małym asfaltowym placu. Wszystkie mają tabliczkę 57, ale należą do różnych przewoźników: PKM-u Bytom i PKM-u Gliwice. Za chwilę dwa pojazdy ruszają. Najpierw ten z Bytomia, tuż za nim należący do gliwickiego przewoźnika. Pasażerowie mogą wybrać, którym chcą podróżować. Cena biletu taka sama.
- To rzeczywiście śmieszne. Autobusy jadą jak w konwoju, ale przynajmniej podróżujemy w luksusie, bez tłoku - cieszy się Katarzyna Wawrowska, jedna z pasażerek.
Wśród kierowców nie widać rywalizacji. - Jasne, że to niepotrzebna strata pieniędzy, ale my po prostu jeździmy tam, gdzie nam każą - przyznają.
Tak jest od soboty, kiedy na sześciu liniach obsługiwanych dotąd przez PKM Bytom: 57, 80, 135, 288, 735 i 820, zaczęły także kursować autobusy PKM-u Gliwice i PKM-u Świerklaniec. Pojawiły się tam na zlecenie KZK GOP, który wypowiedział umowy zawarte z bytomskim przewoźnikiem na obsługiwanie tych linii. PKM Bytom nic sobie jednak z tego nie robi. Na trasach jeżdżą więc po dwa autobusy, jeden za drugim.
Całe zamieszanie to kolejna potyczka w wojnie, która rozpętała się pomiędzy KZK GOP a PKM-em Bytom. Powodem konfliktu była decyzja Związku, który nie zgodził się na przedłużenie programu pilotażowego, w ramach którego bezrobotni sprzedawali bilety w autobusach bytomskiego przewoźnika.
- Program zakończył się w maju, jednak konduktorzy nie zniknęli z autobusów. Zaczęli nawet sprzedawać własne bilety z logo PKM-u Bytom. To jawne pogwałcenie umowy, dlatego musieliśmy zareagować - tłumaczy Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP.
Piotra Heine, prezesa PKM-u Bytom, dziwi takie zachowanie. - Wypełniamy tylko nasze obowiązki zgodnie z ustawą o prawie przewozowym. Rzeczywiście, sprzedajemy własne bilety, ale tylko dlatego, że KZK GOP nie podpisał z nami umowy - tłumaczy.
Od momentu wypowiedzenia umowy KZK GOP nie będzie płacił za obsługę sześciu spornych linii. Jednak według prezesa Heine pieniądze wcześniej czy później trafią do kasy bytomskiego przewoźnika. - Jeżeli KZK GOP nie zmieni swojej decyzji, to spotkamy się w sądzie. O naszą wygraną jestem spokojny - mówi Heine.
Władze KZK GOP nie wykluczają wypowiedzenia kolejnych umów z PKM-em Bytom. - Traktujemy to jako element nacisku. Jeżeli nic się nie zmieni i kontrolerzy nadal będą sprzedawać swoje bilety, na kolejnych liniach wprowadzimy nowych przewoźników - ostrzega Ostroch.
Kris - Wto Cze 20, 2006 9:24 pm
Z innego podwórka, ale warto byłoby taki pomysł z nocnymi autobusami wprowadzić w Katowicach
Koniec nocnych wędrówek po Rybniku
Jacek Madeja 20-06-2006 , ostatnia aktualizacja 20-06-2006 21:49
Od 1 lipca po mieście będą kursowały nocne autobusy. Na razie przez dwa miesiące.
Jeden z rybnickich klubów w centrum Rybnika. Trwa recital muzyczny, który zebrał kilkudziesięcioosobową publikę. Widać, że widzowie dobrze się bawią. Nagle, w środku występu, większość widzów jak na komendę opuszcza salę. Przestało im się podobać? Nie. To znak, że minęła już godzina 22 i za chwilę odjadą ostatnie autobusy.
- To rzeczywiście dziwne, kiedy nagle w lokalu zostaje tylko kilka osób - szczęśliwców, którzy mieszkają w centrum albo przyjechali samochodem - mówi Mariola Rodzik-Ziemiańska, która wraz grupą przyjaciół zorganizowała akcję "Spotkania ze sztuką". Zapraszali do Rybnika poetów, pisarzy, muzyków i kabareciarzy. - Przyjeżdżał do nas Krzysztof Siwczyk czy Sławomir Shuty, jednak po godz. 22 brakowało już zainteresowanych. To jakaś absurdalna sytuacja - mówi Rodzik-Ziemiańska. - Dla wielu bywalców rybnickich klubów to magiczna godzina. Później nocne życie zamiera. Postanowiliśmy to zmienić.
Wraz z przyjaciółmi: Ewą Bober, Adamem Grzelcem, Beatą Mońką, Tomaszem Rodzikiem, Łukaszem Żyłą i Piotrem Żyłą utworzyła nieformalną grupę Pasjonaci Nocnych Wycieczek. Postanowili na własną rękę zbadać, czy wprowadzenie nocnej komunikacji w mieście ma sens. Wydrukowali plakaty oraz specjalne ankiety, które na początku maja rozprowadzili w rybnickich lokalach . W kwestionariuszach pytali o potrzebę wprowadzenia nocnych kursów autobusów oraz ewentualne trasy.
- Jeszcze nie zebraliśmy z powrotem wszystkich ankiet, ale już teraz możemy powiedzieć, że nasza akcja spotkała się ze sporym odzewem - mówi Rodzik-Ziemiańska.
Początkowo rybnicki magistrat ignorował wszelkie postulaty mieszkańców, domagających się przedłużenia godzin funkcjonowania komunikacji miejskiej. Dopiero akcja zainicjowana przez Pasjonatów Nocnych Wycieczek zmusiła urzędników do działania. Nocne autobusy zaczną jeździć od 1 lipca. - Będą kursowały przez dwa miesiące. Przez wakacje wykorzystamy gimbusy i przekonamy się, czy nocne kursy są potrzebne - mówi Krzysztof Jaroch, rzecznik Urzędu Miejskiego w Rybniku. - Wszystko zależy jednak od samych mieszkańców. W zeszłym tygodniu sprawdziliśmy, jak wyglądały autobusy po ostatnich kursach. Ponad 180 osób jechało bez biletu i bardzo często zdarzały się przypadki picia alkoholu.
Na razie nie wiadomo, ile autobusów wyruszy na nocne kursy i po jakich trasach będą się poruszały. W tym tygodniu Zakład Transportu Zbiorowego spotka się z członkami PWN, którzy przedstawią wyniki swoich badań.
d-8 - Wto Cze 20, 2006 10:02 pm
to z tymi liniami dublujacymi sie w Bytomiu to chyba kolejny 'sukces' obecnego prezia tego miasta ! gratuluje !
Kris - Śro Cze 28, 2006 7:28 pm
Czy Bytom pożegna się z KZK GOP?
Anna Malinowska 28-06-2006 , ostatnia aktualizacja 28-06-2006 20:59
Radni zdecydują w czwartek, czy gmina wystąpi z Komunalnego Związku Komunikacyjnego GOP. Jeśli tak się stanie, KZK GOP straci strategiczną gminę, bezrobotni będą mieli szansę na pracę, a pasażerowie może dostaną nowy bilet
Wojna między bytomskim PKM-em a KZK GOP rozgorzała kilka miesięcy temu. Poszło o bezrobotnych. Ponad dwa lata temu wprowadzono program pilotażowy dla prawie 300 osób bez pracy. Zatrudniono ich w PKM-ie jako konduktorów, by sprzedawali w autobusach bilety. Umowa była zawarta na dwa lata.
Przez pierwszych dziewięć miesięcy konduktorzy dostawali wypłaty z Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Później płacił im PKM. - Od początku była mowa o tym, że jeśli program się sprawdzi, to umowy będą przedłużone - mówi Jacek Wicherski, rzecznik bytomskiego Urzędu Miejskiego. Dodaje: - Ludzie mieli pracę, gapowiczów ubyło. Konduktorzy informowali nas też, które linie są obłożone, a które nie, co trzeba usprawnić.
KZK GOP umowy jednak nie przedłużył. Konduktorzy protestowali - bez skutku. Gdy oznajmili, że dalej będą pracować, KZK GOP wysłał do bytomskich autobusów swoich kontrolerów. Mieli sprawdzać bilety... kolegom z Bytomia.
Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia, wsparł konduktorów i złożył wniosek o wystąpienie gminy ze Związku. - KZK GOP działa z pozycji monopolisty. Mam nadzieję, że radni będą solidarni z konduktorami i miasto przejmie na siebie organizację komunikacji - mówi Wicherski.
Laura Klekocka, przewodnicząca Związku Zawodowego Konduktorów: - Wystąpienie Bytomia ze Związku uratuje nie tylko nasze miejsca pracy, ale też pieniądze gminy. Bytom przekazuje rocznie ponad 12 mln zł na rzecz KZK GOP - molocha, który nie wiadomo co z nimi robi! Pora, żebyśmy sami mogli w mieście decydować o tym, jak jeździmy i za ile!
Budżet Związku to ok. 380 mln w skali roku. W jego skład wchodzi ponad 20 gmin. W przeszłości tylko Świętochłowice i kilka mniejszych gmin spod Gliwic występowało na krótko ze Związku.
Paweł Wieczorek, rzecznik KZK GOP, jest ostrożny w wyrokowaniu, co zmieni się po wystąpieniu gminy ze Związku: - Nie ma prostego przełożenia, że np. ceny biletów pójdą w górę. Jednak wprowadzenie innego biletu może utrudnić życie pasażerom. Bytom znajduje się w środku aglomeracji, przejeżdża przez niego tysiące ludzi.
absinth - Pią Cze 30, 2006 8:17 am
Jest szansa, że mieszkańcy południowych dzielnic miasta będą mogli łatwiej dojechać do centrum
O problemach mieszkańców Podlesia i Zarzecza z dojazdem do śródmieścia pisaliśmy w marcu. Nie dość, że na tej trasie jeździ tylko jedna linia (nr 37), to na dodatek kursów jest mało, a zimą wiele z nich wypadało z rozkładu.
Wiele uwag można też było mieć do stanu autobusów. Po naszej interwencji i skargach mieszkańców Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego zagroził przewoźnikowi obsługującemu linię rozwiązaniem umowy. Sytuacja poprawiła się jednak tylko trochę. Tabor jest tylko nieco lepszy, a pasażerowie nadal narzekają.
Mieszkańcy nie dają jednak za wygraną. Zebrali około 1,5 tysiąca podpisów pod petycją w sprawie zwiększenia częstotliwości kursowania autobusu nr 37 oraz uruchomienia linii nocnej. Reprezentuje ich radna Ewa Kołodziej, która pisze kolejne pisma do KZK GOP i prezydenta Piotra Uszoka. Jak to jednak bywa w takich sprawach, organizator komunikacji nie bardzo chce dokonywać jakichkolwiek zmian, a urzędnicy nie bardzo chcą dać na nie pieniądze. W odpowiedzi, której Jerzy Orenowicz, zastępca dyrektora ds. przewozów w KZK GOP udzielił na pismo radnej Kołodziej czytamy m.in. "Zwiększenie częstotliwości kursowania linii nr 37 wiąże się z dodatkowymi kosztami (...) w tym również ze wzrostem dotacji gminy Katowice oraz Mikołów, która nie jest uwzględniona w planie finansowym na 2006 rok. Wniosek w tym zakresie może więc być rozpatrywany w kontekście planu na rok następny."
Takie samo pismo trafiło do Piotra Uszoka, który sprawę przekazał swojemu zastępcy Józefowi Kocurkowi. Ten napisał z kolei do KZK GOP, że "wszystkie zmiany organizacji komunikacji autobusowej nie powinny wpłynąć na ilość pracy przewozowej realizowanej na terenie Katowic, ponieważ wysokość dotacji na rok 2006 została określona uchwałą Rady Miasta Katowice." Wywód ten można podsumować krótko jednym zdaniem: więcej pieniędzy na transport w tym roku nie damy.
Prezydent Uszok swój stosunek do sprawy wyraził na poniedziałkowej sesji Rady Miasta. - Nie chcę, żeby mówiono, że prezydent mieszka w Kostuchnie i dlatego jest tam dodatkowa linia. Być może byłaby ona potrzebna, ale pojawia się pytanie gdzie w takim razie zredukować kursy?
Uszok wytłumaczył się więc starą prawdą, że żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać. Nie był jednak do końca precyzyjny mówiąc o swoim miejscu zamieszkania. Problem z brakiem dojazdu dotyczy bowiem głównie mieszkańców Podlesia i Zarzecza, a nie Kostuchny przez która jeżdżą dwa szybkie autobusy 688 i 689.
Mimo niezbyt przychylnego nastawienia władz do postulatów mieszkańców południa Katowic, sprawa nie jest jeszcze stracona. Coś już udało się osiągnąć. Od 1 września w rozkładzie jazdy linii 37 pojawi się nowy późnowieczorny kurs. Z centrum Katowic ostatni autobus do Podlesia będzie wyjeżdżał o godz. 23.13. To jednak nie koniec. W KZK GOP trwają prace nad możliwością dalszego zwiększenia częstotliwości kursowania "37". - Najpierw musimy sprawdzić obłożenie poszczególnych kursów - mówi Paweł Wieczorek z biura prasowego KZK GOP. - Potem będziemy musieli sporządzić wyliczenia, ile kosztowałoby wypuszczenie na trasę nowych autobusów. Następnie zostaną one przedstawione władzom Katowic i Mikołowa, bo to one będą musiały wyłożyć na to pieniądze. Myślę, że cała procedura potrwa kilka tygodni.
W międzyczasie pojawił się jeszcze jeden pomysł. Zamiast dodatkowych autobusów do Podlesia i Zarzecza mogłyby jeździć minibusy. KZK GOP zaproponował nawet wstępną trasę, którą miałyby one jeździć. Busy łączyłyby Zarzecze (kościół), ul. Grota Roweckiego, ul. Uniczowską, Armii Krajowej, Stabika, Bukszpanową, Wilczewskiego, Jankego i Ziołową, Trasa kończyłaby się przy Górnośląskim Centrum Medycznym w Ochojcu.
- Jest to nasza oficjalna propozycja, ale w tym przypadku prace nad jej dokładnym przygotowaniem potrwają pewnie kilka kilka miesięcy - mówi Wieczorek.
Kiedy na sesji RM prezydent Uszok usłyszał o propozycji minibusów stwierdził tylko: - To była chyb autorska odpowiedź pana Orenowicza. Nie powiem, że wyciągnę z tego jakieś wnioski, ale sobie z nim porozmawiam. Może i ta propozycja jest autorska, ale swoją nazwą firmuje ją KZK GOP.
Grzegorz Żądło - Dziennik Zachodni
absinth - Pią Cze 30, 2006 8:22 am
Żegnaj KZK GOP
Gmina Bytom od 1 stycznia 2007 roku wystąpi z Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego w Katowicach. Taką decyzję podjęli podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej bytomscy radni. Powodów takiej decyzji było kilka. Między innymi to, że KZK GOP jeździ bardzo zużytymi środkami transportu, że autobusy coraz rzadziej jeżdżą, a KZK GOP nie ma planu zwiększenia swoich dochodów.
Jednym z powodów był problem konduktorów, którym od 1 lipca grozi zwolnienie grupowe (283 osoby).
Teraz Bytom będzie musiał zorganizować komunikację we własnym zakresie. Na razie jednak nie wiadomo, jak ta komunikacja będzie wyglądała. - Mamy wystarczająco dużo czasu, by wszystko przygotować i opracować. Zapewniam, że wszystko będzie w porządku - mówi Jacek Wicherski, rzecznik UM w Bytomiu. Z decyzji zadowoleni są także konduktorzy, bo Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia zapewnił ich, że chciałby, by konduktorzy nadal pracowali w bytomskich autobusach.
(ka) - Dziennik Zachodni
---------------------------------------------------------------------------------------
krotki komentarz: IDIOTYZM
teraz jeszcze niech kazde miasto ma wlasne bilety i przywrocmy osobne bilety na tramwaje tak na pewno bedzie wygodniej pasazerom...
maly10000 - Pią Cze 30, 2006 8:52 am
Jak dla mnie KZK GOP to tylko spółka w której ... grzeją i dobrze zarabiają prezesi. A może byc tak, że każda spółka działa sama i bilet kupuje się tylko u kierowcy (tak jak np. w 43), tyle że wtedy byłyby opóźnienia w rozkładzie a na to jednynym rozwiązaniem są tacy konduktorzy jak w Bytomiu, którzy mieliby wyłącznośc na sprzedaż biletów co znacznie ułatwiłoby im pracę (tak mi się wydaje).
Tequila - Pią Cze 30, 2006 9:00 am
Hehehehe - to sie Bytom szarpnął na całe 12 linii z których i tak połowę teraz obsługują PKM z Gliwic i MZKP ze Świerklańca.
Kris - Pią Cze 30, 2006 8:04 pm
Bytom wystąpił z KZK GOP
Anna Malinowska 30-06-2006 , ostatnia aktualizacja 30-06-2006 18:04
- Sami zorganizujemy sobie komunikację! - zdecydowali w czwartek bytomscy radni. Tylko jedna osoba była przeciwko temu pomysłowi.
Oficjalnie to obrona bezrobotnych stała się przyczyną wyjścia Bytomia z KZK GOP. Ponad dwa lata temu miasto w porozumieniu z Wojewódzkim Urzędem Pracy i bytomskim PKM-em dało pracę prawie 300 osobom. Zostali konduktorami w autobusach. Kiedy umowa wygasła, KZK GOP uznał, że nie mają już dłużej prawa sprawdzać i sprzedawać biletów. Ani władze miasta, ani PKM z taką decyzją nie chciały się zgodzić. Argumentowali, że program się sprawdził i daje ludziom pracę. - Jestem samotną matką i żyję tylko dzięki pomocy mamy - żali się Jolanta Niedziałkowska, 25-letnia konduktorka. Podobnie jak jej koleżanki i koledzy, założyła w czwartek służbową białą bluzkę i bordowy krawat. Wspólnie przysłuchiwali się debacie radnych. Chcieli, by Bytom odstąpił od Związku, choć w żaden sposób nie gwarantuje im to pracy. Nikt nie może bowiem zapewnić, że to właśnie PKM zostanie głównym przewoźnikiem w mieście.
Krzysztof Wójcik, prezydent miasta, mówi, że szanse firmy nie są jeszcze stracone. - Zorganizujemy przetarg. Jednym z wymogów będzie posiadanie konduktorów - tłumaczy Wójcik. Pytany, czy warto było występować ze Związku, skoro i tak zatrudnienie konduktorów z programu pilotażowego nie jest pewne, odpowiedział krótko: Przynajmniej praca w ramach programu dała im prawo do zasiłku.
Jednak Jolanta Niedziałkowska prawa do zasiłku nie będzie miała. - Gdybym przepracowała jeszcze cztery miesiące, zasiłek bym dostała. A tak co? Bawią się nami, prowadzą jakieś własne polityczne rozgrywki. Nikt nie chce nam pomóc. Wiem jednak, że wyjście ze Związku jest ostatnim promykiem nadziei. Może PKM wygra przetarg - mówi konduktorka. Szanse na to są jak na razie marne. Przedsiębiorstwo jest zadłużone. Prezesi firmy byli dla nas nieuchwytni.
- Wystąpienie ze Związku pod szyldem walki z bezrobociem to zagrywka przedwyborcza - uważa Piotr Koj, jedyny radny, który głosował przeciw. - Podjęto decyzję: koniec z komunikacyjnym monopolistą, ale nie przedstawiono planu co dalej. Za sześć miesięcy, kiedy zakończy się okres wypowiedzenia usług KZK GOP, grozi nam paraliż komunikacyjny! Jak zareagują pasażerowie, kiedy dowiedzą się, że trzeba będzie kupować nowy bilet? - pyta Koj.
Bytom jest pierwszą tak dużą gminą, która zdecydowała się na wystąpienie ze związku. Wcześniej na krótko wystąpiły tylko Świętochłowice i kilka podgliwickich gmin. - Szkoda, że Bytom podjął taką decyzję - mówi Alodia Ostroch, rzeczniczka związku. - Odczują to mieszkańcy, którzy żeby dostać się np. z Rudy Śląskiej do Katowic, będą musieli kupować różne bilety. Przecież komunikacja na Śląsku została zintegrowana po to, żeby ułatwić życie pasażerom. Możemy sobie wyobrazić, jaki chaos nastąpiłby, gdyby Związek przestał istnieć. Wątpię, by radni w innych miastach chcieli uprzykrzyć życie swoim wyborcom - uspokaja Ostroch.
MarcoPolo - Sob Lip 01, 2006 2:29 pm
Rozwiazac KZJ GOP i przekazac w rece wybieranego przez mieszkancow( i odwoloywanego) metroplitarnego zarzadu infrastruktury i zadan ponadgminnych.
marcinp - Sob Lip 01, 2006 5:14 pm
I bardzo dobrze! Już zauważyłem pozytywne zmiany takiej decyzji zamiast kompletnie zrujnowanego Jelcza z pkm bytom jechałem całkiem przyjemnym volvo z Transgóra (linia 139)
p.s. autonomia dla bytomia ??
rasgar - Nie Lip 02, 2006 9:44 am
to jest chore
na szczescie nie jezdze tymi (bytomskimi) trasami, ale sytuacja i tak jest po prostu popieprzona - mamy kzkgop, mzk tychy, pkm bytom (soon), pkm jaworzno (chyba tez maja osobne bilety) - efekt - stoisz na przystanku i nie mozesz sie nigdzie dostac bo przyjechaly 4 autobusy ale 'nie twojej linii'
zadna aglomeracja nie ma tego tak zje...go i , szczerze mowiac, watpie zeby ktokolwiek przyjezdny bylby w stanie sie w tym zorientowac skoro ja sam mam czasem z tym problemy.
widac ze Górnośląski Związek Metropolitalny to ciagle (moze zawsze miala byc) fikcja i wspolna akcja przedwyborcza obecnych slaskich urzedow miasta
Pamieta ktos inicjatywe ATP (wspolnych biletow kolei i kzkgopu)? To jest kolena rzecz ktora jest WYMAGANA od miejskiej komunikacji aglomeracyjnej.
Naszej komunikacji miejskiej brakuje wszystkiego - poczynajac od biletow czasowych (tu uklon w strone mzk tychy), wspolnych i jednolitych biletach wszystkich przewoznikow (lacznie z pkp wewnatrz granic aglomeracji), konczac na lepszym systemie informacji na przystankach (mapy oraz - i tu znowu uklon w strone mzk - info o planowanym czasie dojazdu na konkretny przystanek). O elektronicznych tablicach informujacych o faktycznym czasie oczekiwania na kolejny autobus danej linii (do teraz nie wiem czy nie jest to przez gps otrzymywane) nie mowie - niestety "kultura" naszych szarych mas nie pozwolila by im wytrwac tygodnia
Jesli ktos mial okazje sie temu przygladnac w jakiejkolwiek normalnej aglomeracji miejskiej (Berlin, Kopenhaga, Paryz) - wie o czym mowie.
PS: owszem - 689 jedzie przez kostuchne, ale w zwiazku z tym ze zahacza o szpital w ochojcu, to nie jedzie szybko
absinth - Nie Lip 02, 2006 10:09 am
zadna aglomeracja nie ma tego tak zje...go i , szczerze mowiac, watpie zeby ktokolwiek przyjezdny bylby w stanie sie w tym zorientowac skoro ja sam mam czasem z tym problemy.
Pamieta ktos inicjatywe ATP (wspolnych biletow kolei i kzkgopu)? To jest kolena rzecz ktora jest WYMAGANA od miejskiej komunikacji aglomeracyjnej.
Naszej komunikacji miejskiej brakuje wszystkiego - poczynajac od biletow czasowych (tu uklon w strone mzk tychy), wspolnych i jednolitych biletach wszystkich przewoznikow (lacznie z pkp wewnatrz granic aglomeracji), konczac na lepszym systemie informacji na przystankach (mapy oraz - i tu znowu uklon w strone mzk - info o planowanym czasie dojazdu na konkretny przystanek). O elektronicznych tablicach informujacych o faktycznym czasie oczekiwania na kolejny autobus danej linii (do teraz nie wiem czy nie jest to przez gps otrzymywane) nie mowie - niestety "kultura" naszych szarych mas nie pozwolila by im wytrwac tygodnia
Jesli ktos mial okazje sie temu przygladnac w jakiejkolwiek normalnej aglomeracji miejskiej (Berlin, Kopenhaga, Paryz) - wie o czym mowie.
lepiej bym tego nie ujal
do wartych nasladowania dorzuce jeszcze system komunikacji miejskiej w Pradze
jeden bilet na metro, tramwaj, autobusy, kolejowe linie podmiejskie, kolejke linowa na Petrin
bilety sa czasowe do wyboru z prawem przesiadki lub bez i do tego calkiem tanie
kominukacja dziala bez zarzutu w nocy tam jezdzi chyba tyle lini co u nas w dzien...
salutuj - Nie Lip 02, 2006 10:14 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Pon Lip 03, 2006 8:29 am
Linia 662 została skrócona
Od soboty mieszkańcom Siemianowic trudniej jest dostać się do centrum Katowic. Powodem jest skrócenie linii 662, która zamiast do dworca PKP, dojeżdża teraz tylko do centrum handlowo-usługowego Silesia City Center przy ul. Chorzowskiej.
Od 1 lipca nieco inną trasę mają trzy autobusy, oprócz 662 także 108 i 109. Obsługują teraz dodatkowy przystanek przy SCC. Największe zmiany dotyczą linii 662. Ostatnim przystankiem, który występuje zarówno w starej, jak i nowej wersji trasy, jest Wełnowiec Plac Alfreda. Potem autobusy zatrzymują się przy Szpitalu w Józefowcu, na ul. Ściegiennego oraz przy SCC. Wcześniej można jeszcze było wysiąść na przystankach Wełnowiec Gnieździeńska, Koszutka Słoneczna, Koszutka Morcinka, ul. Chorzowska, ul. Sokolska i dworzec PKP.
Zmiany nastąpiły na prośbę SCC, a centrum dofinansowuje linie płacąc 5 tys. zł miesięcznie. - Przystanek przy SCC uruchomiliśmy przede wszystkim z myślą o pracownikach centrum, dojeżdżających także z terenu pobliskich Siemianowic Śląskich - mówi Ewa Marcinek, dyrektor operacyjna SCC. - To jednak nie my ustalamy przebieg tras, lecz KZK GOP. Nie było naszym życzeniem, aby linia 662 kończyła kurs na terenie SCC.
Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP, nie potrafiła jednoznacznie wytłumaczyć dlaczego linia 662 została skrócona. Stwierdziła, że powodem nie był koszt obsługi starej trasy.
- Z naszego rozeznania wynika, że ta linia nie była aż tak bardzo obłożona pasażerami - informuje Ostroch.
Na pocieszenie dodaje, że przecież mieszkańcom Siemianowic została jeszcze "0". Poza tym jeśli chcą dojechać do dworca PKP, mogą przesiąść się na tramwaj na Placu Alfreda.
- Przez kilka tygodni będziemy prowadzić obserwację. Jeśli okaże się, że wiele osób skarży się na zmiany, wówczas rozważymy powrót do starej wersji trasy - zapowiada Ostroch.
(greg - Dziennik Zachodni
==================================================
hahahaha to oczywiscie przypadek
moze SCC nie osuagnelo wymarzonego pulapu klientow
a Pani rzecznik KZK GOP w swoich dobrych radach ze jak ktos chce dojechac na dworzec PKP to moze sie przesiasc na Placu Alfreda zapomniala chyba ze u nas po kazdej przesiadce trzeba miec nowy bilet bo nikt nie wpadl na to zeby bilety byly czasowe a nie strefowe...
MarcoPolo - Pon Lip 03, 2006 3:58 pm
Ten autobus spokojnie moglby jechac wokol SCC i pod wiaduktem na druga strone Chorzowskiej do centrum.
salutuj - Pon Lip 03, 2006 4:10 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
d-8 - Wto Lip 04, 2006 12:37 am
Ten autobus spokojnie moglby jechac wokol SCC i pod wiaduktem na druga strone Chorzowskiej do centrum.
no oczywiscie ze spokojnie !
pani rzecznik z kzk moze powinna pomyslec o przejsciu na emeryture albo o etacie przedszkolanki opowiadajacej bajki bo widac ze ma fantastyczne predyspozycje
absinth - Wto Lip 04, 2006 8:53 am
Prezydent Wojcik chyba wlasnie zalatwil bytomski PKM
chcial sobie zrobic punkty przed wyborami chroniac konduktorow ale efekt ktory osiagnal jest wprost imponujacy:
Co dalej z PKM Bytom?
W piątek zarząd PKM Bytom podjął decyzję o postawieniu spółki w stan likwidacji. Wczoraj prezes spółki Piotr Heine zwołał konferencję prasową.
Mówił o trudnej sytuacji firmy i o tym, że spółka straciła płynność finansową w wyniku sporu między PKM Bytom a KZK GOP. - KZK GOP nie wpłacił w czerwcu pieniędzy, a my nie mieliśmy za co kupić paliwa, części do autobusów - mówił Heine. Dodał, że już wcześniej sytuacja finansowa firmy nie była łatwa, ale była pod kontrolą. Co będzie dalej z firmą i pracownikami, tego prezes nie wiedział. Czekał na postanowienia wczorajszego spotkania między przedstawicielami PKM Bytom a KZK GOP.
Pracownicy PKM Bytom są rozgoryczeni. - Zrobiono nas w bambuko. Cały czas była mowa o tym, że prezes poda się do dymisji. W piątek o godz. 15.30 zarząd poinformował nas o tym, że firma upada. A jeszcze przed godz. 15 o tym, że w sobotę nie wyjedziemy na ulice został poinformowany KZK GOP. 650 osobom grozi zwolnienie - mówi Mirosław Kolasa, przewodniczący Związku Zawodowego Solidarność przy PKM Bytom.
Podczas wczorajszej konferencji Heine powiedział, że jeszcze żaden pracownik nie dostał wypowiedzenia.
(ka) - Dziennik Zachodni
==================================================
naprawde nie wiem po co byl ten spor
uwielbiam takie wymachiwanie szabelka ktore nic nie daje a tylko pogarsza sytuacje ech...
Kris - Wto Lip 04, 2006 9:28 pm
Nie rozumiem już od dawna polityki KZK GOP (linia 662 prowadziła kiedyś od Siemianowic - Katowice- Ligota - Ruda Śląska Kochłowice KWK Śląsk... a dziś
Teraz również gubię się w poczynaniach PKM Bytom i władz Bytomia??? Bo chyba nie chodzi tutaj o pracę dla konduktorów.
Quo vadis Bytom...
jacek_t83 - Wto Lip 04, 2006 10:21 pm
W Aktualnosciach (albo w Kurierze) na TVP3 mowili ze kierowcy okupuja siedzibe PKM Bytom. Ponoc spuscili prezesom powietrze z kol sluzbowych samochodow...
kropek - Śro Lip 05, 2006 9:18 am
W Aktualnosciach (albo w Kurierze) na TVP3 mowili ze kierowcy okupuja siedzibe PKM Bytom. Ponoc spuscili prezesom powietrze z kol sluzbowych samochodow...
W Aktualnościach. Też o tym słyszałem. Nic dziwnego - ludzie są zdesperowani.
absinth - Śro Lip 05, 2006 9:31 am
no ale dzieki bytomskim wladzom przynajmniej sa niezalezni od KZK
jacek_t83 - Śro Lip 05, 2006 9:32 am
no ale dzieki bytomskim wladzom przynajmniej sa niezalezni od KZK
za chwile beda calkowicie niezalezni bo PKM Bytom oglosil upadlosc. Przynamniej tak mowili w Aktualnosciach. A kierowcy oskarzaja prezesa o jakies malwersacje finansowe.
MarcoPolo - Śro Lip 05, 2006 9:48 am
Zrowno PKM Bytom jak i ten caly KZK GOP to pic na wode.
marcinp - Śro Lip 05, 2006 1:00 pm
PKM Bytom ogłosił upadłosć a za jakis czas powstanie nowy pkm bytom bis z tymi samymi ludzmi ale bez starych zobowiązań i może jeszcze nawet do kzk gop wstapią :p ??
Strona 3 z 23 • Wyszukano 2599 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23