[Komunikacja] KZK GOP
Wit - Pon Wrz 08, 2008 9:50 pm
Oko (w) tramwaju
PAP, 2008-09-08 00:00
Główny organizator komunikacji w aglomeracji katowickiej chce zwiększyć liczbę autobusów i tramwajów monitorowanych kamerami. Obecnie system działa w kilkunastu autobusach. W fazie testów jest pierwszy tramwaj.
- Chcemy wspomagać wprowadzanie monitoringu przez naszych przewoźników. Pierwsze doświadczenia pokazały, że system się sprawdza. Monitorowane autobusy nie są dewastowane, rzadziej dochodzi w nich do przestępstw - rzeczniczka organizującego komunikację Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP (KZK GOP), Alodia Ostroch.
Obserwacje kierowców autobusów wskazują, że kieszonkowcy i wandale unikają monitorowanych pojazdów – gdy widzą kamery, po prostu wychodzą. Obecnie system działa w kilkunastu autobusach w Katowicach, Sosnowcu i Gliwicach oraz od niedawna w tramwaju typu citadis między Katowicami a Bytomiem.
- Jeżeli system się sprawdzi i dogadamy się z jego dostawcą, podobne zestawy zostaną zamontowane w pozostałych tramwajach tego typu – powiedziała Gabriela Chodura z firmy Tramwaje Śląskie.
Tramwaje citadis, zwane potocznie przez pasażerów „Karlikami”, to najnowocześniejsze wagony w taborze Tramwajów Śląskich, dlatego tam monitoring byłby zainstalowany w pierwszej kolejności. Takich wozów jest 17; w sumie w aglomeracji użytkowanych jest ok. 350 tramwajów.
Instalacja testowana w tramwaju składa się z czterech kamer. Trzy zamontowane są w części pasażerskiej i mają za zadanie "wyłapywać" kieszonkowców, sprawców pobić czy osoby pijące alkohol. Jedną kamerę, skierowaną na tory, umieszczono w kabinie motorniczego. Ułatwi ona ustalanie przyczyn kolizji i wypadków. Obraz z kamer zapisywany jest na rejestratorze dysku twardego, który przechowuje dane przez siedem dni.
- Nagranie z kamery może być wykorzystane jako dowód w sprawie przeciwko przestępcom – potwierdził rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska.
Przeszkodą w szybkim wyposażeniu wszystkich pojazdów w systemy monitoringu są koszty. Według rzeczniczki KZK GOP, koszt wyposażenia jednego pojazdu w taki system to 7-10 tys. zł. Za kamery powinni płacić przewoźnicy, którym KZK GOP zleca usługi. Jak dotąd w przetargach nie ma wprawdzie wymogu, aby pojazdy były monitorowane, ale w przyszłości może się pojawić – zapowiada Ostroch.
- Na razie pozostawiamy firmom wolną rękę przy wprowadzaniu takich rozwiązań. Planujemy wprowadzenie tego wymogu po uzyskaniu środków na ten cel. Spodziewamy się pozyskać je z funduszy unijnych – dodała rzeczniczka.
Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego organizuje komunikację miejską na trenie 23 gmin. Liczącym prawie tysiąc pojazdów taborem przewozi 1,2 mln osób dziennie.
http://www.tvs.pl/informacje/4551/
Wit - Śro Wrz 17, 2008 10:39 pm
Sposób na gapowiczów?
Alicja Waliszewska, 2008-09-17 18:16
"Zmień wóz na bus" - do tego namawia KZK GOP w czasie trwającego właśnie Tygodnia Zrównoważonego Transportu. Regionalny przewoźnik zapowiada kupno nowych tramwajów, modernizacje istniejących linii i dążenie do zasilania miejskich autobusów gazem ziemnym. Na razie rozpoczęto walkę z gapowiczami. A front tej walki - w okolicach przednich drzwi autobusu.
Brak biletu i szybsze bicie serca, gdy do autobusu wchodzą kontrolerzy. Takich doznań amatorzy miejskiej adrenaliny będą doświadczać coraz rzadziej. Teraz bilet będzie musiał mieć każdy. Jeżeli nie - kierowca po prostu nie wpuści go do autobusu. W Wielkiej Brytanii, czy Niemczech taki system funkcjonuje od lat. Od października chce go wprowadzić również KZK GOP.
Kiedy kontrolerzy biletów wchodzą do autobusu, serca pasażerów zawsze biją szybciej. Zwłaszcza tych, którzy z przejazdu autobusem korzystają niezupełnie legalnie.
Tomasz Musioł, jako kontroler z piętnastoletnim stażem niejedno widział. - Raz pasażer otworzył okno i wyskoczył z jadącego autobusu prosto pod jadące samochody. To było bardzo niebezpieczne - mówi Musioł, kontroler.
Ale takie sytuacje zdarzać się będą coraz rzadziej. KZK GOP chce liczbę podróżujących na gapę drastycznie zmniejszyć. - W autobusach przegubowych jeszcze tego robić nie będziemy, ale we wszystkich pozostałych pasażerowie będą wchodzić przednimi drzwiami, a kierowców będziemy prosić o sprawdzanie biletów - stwierdza Roman Urbańczyk, prezes KZK GOP.
A jest co sprawdzać. Jak mówią statystyki KZK GOP tych bez biletu w dłoni jest około 7%. Wszyscy, którzy go mają informację o nowych zasadach przyjmują z uśmiechem na twarzy. - Gdyby takie coś było to na pewno by skutkowało - nie ma biletu to się nie jedzie. Prosta zasada - uważa Piotr Borys.
Prosta, ale nie każdy ją zna. - Czasami w pełnym autobusie wszyscy mają bilety, a czasami z 10 osób połowa nie ma. Zależy od pory, rejonu, sytuacji - mówi Tomasz Musioł, kontroler.
Ten system już działa i to całkiem sprawnie na przykład w Sosnowcu. Kierowcy jednak do pomysłu podchodzą z ostrożnością. - Wsiadający pokazują bilet , ale tutaj robi się tłok. Wszyscy do jednego kasownika nie pójdą, a ja tam już nie widzę czy skasowali, czy nie skasowali - mówi Paweł, kierowca autobusu.
A jak nie skasowali, to serce znów może zabić szybciej, bo mimo nowego pomysłu KZK GOP kontrolerów nie zamierza się pozbywać.
http://www.tvs.pl/informacje/4826/
Michał Gomoła - Śro Wrz 17, 2008 11:15 pm
Pomysł idiotyczny, po prostu czysta utopia. Każdy, kto podróżuje KZK GOP domyśla się chyba jakie utrudnienia ( i opóźnienia ) to spowoduje.
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 5:41 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
macu - Czw Wrz 18, 2008 6:24 am
Pomysł idiotyczny, po prostu czysta utopia. Każdy, kto podróżuje KZK GOP domyśla się chyba jakie utrudnienia ( i opóźnienia ) to spowoduje.
Ta czysta utopia funkcjonuje w wielu krajach i jeszcze jakoś komunikacja działa. I to sprawnie. Temat wałkowany wielokrotnie, argumenty przeciwników doszczętnie zbite przez setki przykładów praktycznych ale ciągle trafia się ktoś, kto sądzi, że to utopia. Załamka.
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 6:36 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Bartek - Czw Wrz 18, 2008 6:37 am
Takie coś działało na liniach w Będzinie. Parę razy jeździłem, pokazywałem bilet i kierowca faktycznie nie wpuszczał tych co nie mieli.
Myślę że problemem będą przyzwyczajenia do tego że się wsiada wszystkimi drzwiami. Będą problemy, ale ja jestem ZA bo codziennie widzę masę gapowiczów, a gdy wsiada kontroler (co jest jak Yeti wszyscy o nim słyszeli, a nikt go nie widział) to autobus nagle robi się lżejszy o jakieś 1/3 pasażerów...
macu - Czw Wrz 18, 2008 7:01 am
Co do przyzwyczajania się do czegoś to w naszych czasach ludzie przyzwyczaili się, że trzeba pracować żeby zarobić albo że trzeba się co rok samodzielnie rozliczyć z fiskusem. Także przyzwyczajenie się, że do autobusu wchodzi się jednymi drzwiami, a innymi wysiada to naprawdę mały pikuś. Ludzie nie są debilami (czasem wbrew pozorom ), dadzą sobie radę i wszystko będzie działało sprawnie.
d-8 - Czw Wrz 18, 2008 7:03 am
Ta czysta utopia funkcjonuje w wielu krajach i jeszcze jakoś komunikacja działa. I to sprawnie. Temat wałkowany wielokrotnie, argumenty przeciwników doszczętnie zbite przez setki przykładów praktycznych ale ciągle trafia się ktoś, kto sądzi, że to utopia. Załamka.
otóż to. jedyny argument na 'nie' to taki 'że nie'.
marudom dziękujemy
Kamyk85 - Czw Wrz 18, 2008 7:18 am
Pomysł uważam za bardzo dobry, chociaż widzę 2 problemy, które zapewne się pojawią. Pierwszy to podejście kierowców - już dzisiaj na większości kursów, gdzie obowiązują pierwsze drzwi, kierowcy mają daleko w tyle obowiązek sprawdzania biletów. Drugi to nasza polaczkowata mentalność - niby można najpierw wpuścić pasażerów przodem, potem wypuścić resztę tyłem, ale zawsze pojawi się cwaniak co będzie chciał to obejść. A w godzinach szczytu to najczęściej trzeba będzie wypuścić ludzi, żeby nowych wpuścić - wymarzona okazja dla cwaniaków i zwykłych niecierpliwych obywateli
Z drugiej strony, co już zostało słusznie zauważone - są to problemy początkowe i raczej tymczasowe. Wystarczy, aby KZK GOP skutecznie egzekwował wykonywanie tych przepisów, a po czasie obie strony się przyzwyczają. I tak naprawdę to tutaj może być problem
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 7:25 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
heniek - Czw Wrz 18, 2008 7:58 am
a mnie się pomysł wyjątkowo nie podoba! To że nasze autobusy mają z reguły trzy wyjścia/wejścia to zaleta, nie wada!
Ja zrobiłbym w każdym busie takie coś jak jest przy wyciągach narciarskich, taki kołowrotek który działa tak że jak ktoś wychodzi to nie ma oporu (czyli niczego nie kasuje) a jak wchodzi to musi skasować bilet - proste skuteczne i SZYBKIE. Już sobie wyobrażam co się będzie działo przy autobusie z jednym wejściem na przystanku Katowice dworzec PKP o 15:00 w dniach roboczych...
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 8:13 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
cin - Czw Wrz 18, 2008 9:07 am
No przednim wejsciem tez wozka z dzieckiem nie wniesiesz...
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 9:19 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 10:35 am
Macu, Salutuj i kto tam jeszcze tego broni:
Widzieliście jak napchane autobusy jeżdżą z kierunku Mysłowic, jakie jeżdżą do Gliwic? Jak sobie wyobrażacie wsiadania jednymi drzwiami do takiego autobusu? Czy wypowiada się tutaj "za" choć jedna osoba, która regularnie z kzk gop korzysta?
Argument, że w Anglii coś takiego działa to żaden argument. Porównaj sobie obłożenie kursów w Anglii ( o ile oczywiście tam byłeś, a nie tylko powtarzasz coś co ktoś powiedział ) z obłożeniem kursów u nas. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że skoro w USA transport lotniczy jako transport wewnątrzpaństwowy się sprawdza to dlaczego u nas go nie wprowadzić? Kto by się przejmował czymś takim jak indywidualne uwarunkowania kraju/regionu...
Mogą wprowadzić obowiązkowe sprawdzanie biletów przed wsiadaniem, ale wcześniej proszę o zwiększenie częstotliwości kursów x1.5. Nie mam zamiaru cierpieć za te 7% pasażerów, które biletu nie kupuje.
zamontowanie kolowrotkow tak czy siak oznaczaloby remont/przerobke
(ergo w takim ukladzie sensowniej przystosowac przednie wejscia)
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 11:03 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 11:17 am
Zapraszam, więc na kurs w kierunku Gliwic bądź do 149 w godzinach szczytu ( a więcej jest takich autobusów, mówię tylko o tych z których sam korzystam ). Jeżeli 3 razy z rzędu będziesz musiał użyć siły mięśni żeby po prostu wcisnąć się do autobusu to zrozumiesz jak głupim pomysłem jest wchodzenie przez jedne drzwi
Pomijam już opóźnienia jakie to spowoduje.
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 11:27 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
d-8 - Czw Wrz 18, 2008 11:35 am
Macu, Salutuj i kto tam jeszcze tego broni:
Widzieliście jak napchane autobusy jeżdżą z kierunku Mysłowic, jakie jeżdżą do Gliwic? Jak sobie wyobrażacie wsiadania jednymi drzwiami do takiego autobusu? Czy wypowiada się tutaj "za" choć jedna osoba, która regularnie z kzk gop korzysta?
Argument, że w Anglii coś takiego działa to żaden argument.
ja tej grupy "ktoś tam jeszcze"
- proponuje żebyś się kopsnął na pare godzin do londynu ?? wiesz jak tam napchane jeżdżą czasami autobusy i ile ludzi jest na przystanku i do wsiadania ? jedź i zobacz . zobaczymy co wtedy napiszesz i jakie będziesz miał argumenty ?
za daleko ?
- przejedź się do duesseldorfu - zobaczysz sobie jak w 600 tysiecznym miescie ludzie wsiadają przodem a jak ktos wsiadzie tylem to kierowca go woła do przodu że ma bilet pokazać
- w godzinach szczytu na głównych przystankach przesiadkowych i węzłowych biletów się nie sprawdza i otwiera sie wszystkie drzwi. ale tak jest TYLKO na węzłówkach i TYLKO w godzinach szczytu. rozwiazanie proste, logiczne i działające / sprawdzające się
argument, że jesteśmy narodem niewychowanym bądź nieprzystosowanym do takich rozwiązań jest głupi !
równie dobrze nie powinnismy obslugiwac komputerów i telefonów komórkowych.
wszystkiego da sie nauczyć i wszystko da sie wprowadzić. to jest kwestia całości przygotowania przedsięwzięcia , kampani informacyjnej , reklamowej i uświadamiającej / edukacyjnej wymieniającej plusy takiego rozwiązania.
tyle w temacie z mojej strony bo juz i tak wczesniej macu wspomnial ze temat byl tu x-razy wałkowany.
a tak juz nie na temat - Michale - Ty kiedykolwiek widzisz coś optymistycznego w życiu ? bo czytając Twoje posty odnoszę wrażenie że cierpisz na jakąś przewlekłą depresję .konie OT
peace
Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 11:59 am
a tak juz nie na temat - Michale - Ty kiedykolwiek widzisz coś optymistycznego w życiu ? bo czytając Twoje posty odnoszę wrażenie że cierpisz na jakąś przewlekłą depresję .konie OT
Absolutnie nie, na co dzień jestem szczęśliwym człowiekiem, ale kiedy wchodzę na to forum zwykle miotają mną negatywne emocje. Oczywiście nie ze względu na użytkowników, po prostu jak widzę jacy partacze kierują rozwojem nie tylko Katowic, ale i miast ościennych to mi się od razu robi gorąco. Czasem staram się ich bronić, ale w tych momentach chyba sam siebie oszukuję. Boli mnie bezsilność, gdy widzę "żółte barierki" w centrum, gdy widzę psie kupy na Mariackiej czy plac Szewczyka. Cieszę się z następnych zapowiedzi, pięknych wizualizacji ( ot np. ta LC Corp. prawdziwa rewelacja ), ale potem kolejne opóźniania, zmiany, porzucenie planów, a nasze miasto wygląda jak wygląda, czasem jak jadę tramwajem przez Warszawską to dochodzi do mnie, że to miasto byłoby idealnym miejscem do nakręcenia jakiegoś filmu pt. "rok po zakończeniu wojny" - Warszawska/1 Maja naprawdę tak wygląda :/.
Wielu użytkowników pisze tutaj, że Kraków poza centrum jest podobny do naszego miasta. Zgadzam się, choć do centrum dopisałbym jeszcze Kazimierz. Jednak Kraków chociaż centrum ma zadbane, a nasze miasto umiera, właśnie przez jego brak. To forum przypomina mi o umieraniu naszego miasta, dlatego posty moje tutaj często mają negatywne zabarwienie.
Co do sprawdzania biletów to może znów się nie zrozumieliśmy: nie mam nic przeciwko sprawdzaniu ich w autobusach o niskim nałożeniu pasażerów, ale wprowadzenie tego rozwiązania na trasy o wysokim nałożeniu pasażerów ( czyli np. autobusy do Gliwic ) jest jednym wielkim nieporozumieniem.
heniek - Czw Wrz 18, 2008 12:05 pm
dzięki @cin
Cuma - Czw Wrz 18, 2008 2:56 pm
@Salutuj, jak zlikwidujesz tylne i środkowe drzwi to chociażby na linii 155 możesz mieć problem z dopchaniem się do wyjścia. Nie wspominam już o sytuacjach awaryjnych, jak pożar.
Niech sobie wprowadzają ten system. Ale najpierw!! zwiększenie częstotliwości kursowania zapchanych autobusów i zrezygnowanie z takich udziwnień trasy linii jak na 255 występują. Na niektórych liniach może ten system spowodować naprawdę 20% zmniejszenie średniej predkości, a wtedy jeszcze szybciej ludzie bedą odchodzić od busów na rzecz samochodów. I na to też trzeba patrzeć!
macu - Czw Wrz 18, 2008 3:31 pm
Macu, Salutuj i kto tam jeszcze tego broni:
Widzieliście jak napchane autobusy jeżdżą z kierunku Mysłowic, jakie jeżdżą do Gliwic? Jak sobie wyobrażacie wsiadania jednymi drzwiami do takiego autobusu? Czy wypowiada się tutaj "za" choć jedna osoba, która regularnie z kzk gop korzysta?
Argument, że w Anglii coś takiego działa to żaden argument. Porównaj sobie obłożenie kursów w Anglii ( o ile oczywiście tam byłeś, a nie tylko powtarzasz coś co ktoś powiedział ) z obłożeniem kursów u nas. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że skoro w USA transport lotniczy jako transport wewnątrzpaństwowy się sprawdza to dlaczego u nas go nie wprowadzić? Kto by się przejmował czymś takim jak indywidualne uwarunkowania kraju/regionu...
Mogą wprowadzić obowiązkowe sprawdzanie biletów przed wsiadaniem, ale wcześniej proszę o zwiększenie częstotliwości kursów x1.5. Nie mam zamiaru cierpieć za te 7% pasażerów, które biletu nie kupuje.
zamontowanie kolowrotkow tak czy siak oznaczaloby remont/przerobke
(ergo w takim ukladzie sensowniej przystosowac przednie wejscia)
Mhm, zaraz po tym jak kzk kupi 150 nowych Lionsów
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 4:19 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Kamyk85 - Czw Wrz 18, 2008 5:47 pm
Widzieliście jak napchane autobusy jeżdżą z kierunku Mysłowic, jakie jeżdżą do Gliwic? Jak sobie wyobrażacie wsiadania jednymi drzwiami do takiego autobusu? Czy wypowiada się tutaj "za" choć jedna osoba, która regularnie z kzk gop korzysta?
kiwele - Czw Wrz 18, 2008 6:08 pm
W Afryce zdarzalo mi sie widziec ludzi w bezladzie szturmujacych tam, gdzie byla zywnosc, ale z drugiej strony pamietam tez, ze gdy dotyczylo to transportu, to te same tlumy ustawialy sie zawsze z rezygnacja w cierpliwych gesich sznurach.
Cuma - Czw Wrz 18, 2008 6:32 pm
@Salutuj, jak zlikwidujesz tylne i środkowe drzwi to chociażby na linii 155 możesz mieć problem z dopchaniem się do wyjścia. Nie wspominam już o sytuacjach awaryjnych, jak pożar.
Niech sobie wprowadzają ten system. Ale najpierw!! zwiększenie częstotliwości kursowania zapchanych autobusów i zrezygnowanie z takich udziwnień trasy linii jak na 255 występują. Na niektórych liniach może ten system spowodować naprawdę 20% zmniejszenie średniej predkości, a wtedy jeszcze szybciej ludzie bedą odchodzić od busów na rzecz samochodów. I na to też trzeba patrzeć!
równie dobrze oni mogą powiedzieć - "najpierw przestańcie jeździć na gapę, to zwiększymy częstotliwość kursów" ;-)
jak jest pożar autobusu który ma tylko przednie drzwi to wtedy się wychodzi oknem po prostu, zresztą w takim co ma więcej drzwi też są wyjścia oknami, gdyż może w czaise wypadku przecież upaść na stronę gdzie są drzwi. :-)
Ludzie będą odchodzić do aut, ale auta mają inne problemy. niemniej powinny powstać pasy wyłącznie dla autobusów. Przy czym należy zważyć na przytoczone "uwarunkowania regionalne i krajowe" (tj prostactwo i cwaniactwo mieszkańców Europy Wschodniej). Dobrym sposobem byłoby na końcu takiego pasa na światłach umieścić wagę i kolczatkę - gdy pojazd jest autobusem (waga) to kolczatka na zielonym się opuszcza.
mark40 - Czw Wrz 18, 2008 6:33 pm
System wchodzenia przednimi drzwiami funkcjonuje już na kilkudziesięciu liniach KZK GOP. Fakt, że na tych mniej obłożonych, chociaż wprowadzenie tego na 23 też z początku było hardcorowe, ale teraz już się przyzwyczajono do tego. Inna sprawa to to, że połowa kierowców biletów i tak nie sprawdza.
heniek - Czw Wrz 18, 2008 6:53 pm
coś mi się wydaję, że lansujecie kontrrewolucję na miarę tej z zielonymi strzałkami, które o dziwo zaczyna wprowadzać Europa.
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 7:18 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 9:58 pm
Litości! W takim Londku to busy puste jeżdżą. Byłeś tam kiedyś czy tylko tak sobie przypuszczasz
macu - Pią Wrz 19, 2008 5:50 am
A do możliwości zwiększenia częstotliwości kursów przy zwiększonej sprzedaży biletów już się nie odniesiesz? To by eliminowało Twoje zastrzeżenia. Więc?
salutuj - Pią Wrz 19, 2008 5:57 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Wit - Pią Wrz 19, 2008 5:26 pm
napisaem post w odpowiedzi, który mi się nie wyświetla:
Przytoczyłeś przykłady dwóch nabitych autobusów.
Jeden z Katowic do Gliwic a drugi z Mysłowic do KAtowic.
W przypadku tego pierwszego to większość osób w nim wsiada i wysiada na stacjach docelowych więc w praktyce wystarczy że autobus stanie kilka minut wcześniej (zwłaszcza w Gliwicach, bo w Katowicach i tak stoi dłużej).
Kierowcy nie mają odpuszczać - to pasażerowie mają przestać tolerować gapowiczów i nauczyć się kultury sprawnego wsiadania.
.......................................................................................
Do autobusu teraz tylko przednimi drzwiami
Jacek Madeja2008-09-19, ostatnia aktualizacja 2008-09-19 16:36
KZK GOP szykuje prawdziwą rewolucję. Ma być jak w Londynie, gdzie pasażerowie wsiadają do autobusów tylko przednimi drzwiami, a kierowcy sprawdzają bilety. - U nas to się nie przyjmie - zgodnie przewidują jedni i drudzy.
Zmiana będzie dotyczyła tylko krótkich autobusów, które moją dwoje lub troje drzwi. To około 60 proc. taboru, który jeździ po aglomeracji śląskiej. - Chodzi o to, żeby uszczelnić system i uniemożliwić podróżowanie ludziom, którzy nie kasują biletów. To ważne nie tylko dla nas, ale i dla reszty uczciwych pasażerów, którzy w rezultacie płacą za przejazdy gapowiczów - wyjaśnia Anna Koteras z biura prasowego KZK GOP.
Od początku października wsiadać do autobusu tylko przednimi drzwiami będziemy na 25 sosnowieckich liniach. W połowie miesiąca przyzwyczajenia będą musieli zmienić pasażerowie, którzy podróżują autobusami katowickiego i gliwickiego PKM-u. W ciągu następnych kilku miesięcy do programu dołączą pozostali przewoźnicy. - Przetestowaliśmy już to rozwiązanie na niektórych liniach. Na początku był bardzo duży opór pasażerów, ale ludzie się przyzwyczaili i widać efekty - mówi Koteras.
Przednimi drzwiami od zeszłego roku wsiadają pasażerowie linii 23 z Katowic do Zabrza. Tylko w teorii, bo praktyka jest inna. Na katowickim osiedlu 1000-lecia, mimo wyraźnych oznaczeń na drzwiach, kilkanaście osób wsiada środkowymi drzwiami. Podobnie na kolejnych przystankach. Nikt nawet nie próbuje podejść do kierowcy, żeby pokazać mu ważny bilet.
- W pierwszych tygodniach po wprowadzeniu zasady przy każdych drzwiach stali pracownicy PKM-u i wyjaśniali, na czym polega zmiana. Pilnowali, żeby wszyscy przestrzegali nowych przepisów. Później starali się reagować kierowcy. Zdarzało się nawet, że zatrzymywali autobus i kazali komuś wysiąść albo skasować bilet. System działał przez kilka miesięcy. Teraz znowu jest wolnoamerykanka, każdy wchodzi jak chce - mówi Kamila Szafran, która autobusem codziennie dojeżdża do pracy.
Kierowcy tłumaczą, że nie są w stanie pilnować ludzi. - Zawsze znajdą się osoby, które próbują się zakraść tylnymi drzwiami. Nie możemy co chwilę zatrzymywać autobusu, bo daleko byśmy nie zajechali. Poza tym od razu jesteśmy wyzywani od ch..., albo jeszcze gorzej - skarży się jeden z szoferów linii 23.
Kierowcy boją się też, że jeśli w godzinach szczytu pod przednimi drzwiami autobusu ustawi się długi ogonek pasażerów, posypie się cały rozkład jazdy.
- Autobusy już teraz mają duże spóźnienia. Wpuszczenie po kolei kilkudziesięciu osób zajmie co najmniej kilka minut. Już sobie wyobrażam te awantury i przepychanki. Z naszą kulturą to się nie sprawdzi - przewiduje pasażer Krzysztof Mika.
Przedstawiciele KZK GOP zapewniają, że w takich wypadkach zasada nie będzie restrykcyjnie przestrzegana. - W godzinach szczytu kierowca sam podejmie decyzję. Jeśli zobaczy tłum na przystanku, będzie mógł wpuścić pasażerów wszystkimi drzwiami - podkreśla Koteras.
Zasada wchodzenia do autobusu przednimi drzwiami sprawdza się w wielu europejskich krajach. Tomasz Wołk-Jankowski, katowiczanin, który od trzech i pół roku mieszka w Londynie, przekonuje, że rozwiązanie ma same plusy. - W czasie, kiedy ludzie wsiadają przednimi drzwiami, inni swobodnie wysiadają. Jest płynny ruch w autobusie, a nie tak jak u nas wieczne przepychanki. I nie ma zmiłuj się. Jak kierowca widzi, że ktoś wszedł tylnymi drzwiami, wyłącza silnik i nie jedzie dalej. Kiedy upomnienia nie skutkują, sprawę załatwia presja pozostałych pasażerów - przekonuje Wołk-Jankowski.
Kamyk85 - Pią Wrz 19, 2008 6:36 pm
Autobusy już teraz mają duże spóźnienia. Wpuszczenie po kolei kilkudziesięciu osób zajmie co najmniej kilka minut
piotrekb - Pią Wrz 19, 2008 7:10 pm
Jeśli te "kontrole" będą wyglądały jak w busach KZK, które jeżdzą (jeżdziły?) po Chorzowie (a będą, bo w busach, jeżdziło raptem kilka osób, a teraz kilkadziesiąt), to będzie duzo śmiechu.
Kto sprytniejszy kupi jeden bilet miesięczny i będzie jeżdził, aż do zmiany wzoru, bo kierowcy nawet nie udawali, że interesują się tym co im pokazywałem. Zresztą nie dziwię się, bo robota kierowcy jest wystarczająco nerwowa, żeby jeszcze użerać się z pasażerami.
Jedyne rozwiązanie to stali kontrolerzy jak to było swego czasu zdaje się w bytomskim PKMie. Od kontroli jest kontroler, a kierowca od kierowania.
Tequila - Pią Wrz 19, 2008 7:21 pm
Kilka minut, dobre sobie... Nawet na najbardziej obleganych liniach w godzinach szczytu nie ma takiej ilości pasażerów, żeby wsiadanie jednymi drzwiami miało trwać dłużej niż minutę...
I chyba naprawdę warto się pomęczyć jakiś (nawet dłuższy) czas, ale wypracować ostatecznie jakąś kulturę, jak to ma miejsce np. w tym przykładowym Londynie
Powiedz to w tłumie do 870 na Placu Piastów
Wit - Pią Wrz 19, 2008 7:44 pm
bilet elektroniczny mógłby ułatwić kierowcom taki sposób wpuszczania pasażerów do autobusów
Kamyk85 - Pią Wrz 19, 2008 8:46 pm
Kilka minut, dobre sobie... Nawet na najbardziej obleganych liniach w godzinach szczytu nie ma takiej ilości pasażerów, żeby wsiadanie jednymi drzwiami miało trwać dłużej niż minutę...
I chyba naprawdę warto się pomęczyć jakiś (nawet dłuższy) czas, ale wypracować ostatecznie jakąś kulturę, jak to ma miejsce np. w tym przykładowym Londynie
Powiedz to w tłumie do 870 na Placu Piastów
Jastrząb - Pią Wrz 19, 2008 11:00 pm
Ta czysta utopia funkcjonuje w wielu krajach i jeszcze jakoś komunikacja działa. I to sprawnie. Temat wałkowany wielokrotnie, argumenty przeciwników doszczętnie zbite przez setki przykładów praktycznych ale ciągle trafia się ktoś, kto sądzi, że to utopia. Załamka.
Może i utopią to nie jest, ale na pewno rozwiązanie do idealnych nie należy. Również prowadziłem polemikę w tym temacie i jakoś nie zaobserwowałem żeby argumenty zwolenników wsiadania przodem, przygniotły kogokolwiek a w szczególności mnie. Po prostu każda strona miała swoje racje. I problem polega na tym, aby stworzyć taki system, który będzie idealnym kompromisem. Nie będę tutaj po raz drugi udowadniać, swoich poglądów, bo po pierwsze prawie wszystko zostało już w tym względzie powiedziane, a po drugie już nie korzystam z komunikacji zbiorowej. Zamiast tego pozwolę sobie tylko zestawić wady i zalety takiego rozwiązania.
+ Zmniejszenie ilości gapowiczów
+ Nauczenie społeczeństwa troszkę kultury
- Gdy kilku pasażerów zacznie kupować bilety, czas wsiadania dramatycznie się wydłuży. Tutaj kapitalnym rozwiązaniem byłoby upowszechnienie elektronicznego biletu.
- Przednie wejście do autobusu zawsze będzie węższe niż pozostałe a jeśli nie wejście to przejście zaraz za nim (patrz Solaris), więc i tak dla każdego niepełnosprawnego, czy osoby z wózkiem będzie potrzeba otwierać środek a to kolejna okazja dla gapowiczów.
- Zapchany autobus najpierw trzeba opróżnić, więc można się tam wślizgnąć.
- W natłoku pasażerów szturmujących przód, pokazanego kierowcy biletu wcale nie trzeba skasować, można też pokazać i skasować wcześniej już skasowany bilet
- Jeśli nie będziemy wchodzić przodem na przystankach końcowych (jak niektórzy z was proponują), gdzie wsiada powiedzmy 75% pasażerów, to średnio przepuścimy 75% gapowiczów, więc wydajność systemu będzie dramatycznie niska.
- Nie każdy kierowca będzie mieć tyle zaparcia i odwagi, aby "ścigać" po autobusie pasażera bez biletu, który oleje całą procedurę.
Podsumowując: oby im się udało, skoro w innych częściach świata się udaje. Całe szczęście, że ja na sobie tego nie doświadczę
A o kołowrotkach już kiedyś pisałem, bo też to rozwiązanie bardziej przypadło mi do gustu. Niestety nie jest ono zbyt realne.
salutuj - Pią Wrz 19, 2008 11:16 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MARIQ_1985 - Sob Wrz 20, 2008 8:19 am
Jadąc kilka dni temu autobusem lini 23 pomyślałe msobie ze dobrze by było dyby we wszystkich drzwiach zamontowali taki bramki jak są przy kierowcy które otwierają sie tylko w jedną stronę ludzie z zewnątrz nie mogli by wchodzić do autobusu, a w przednich drzwiach takze zemontować bramki, w przyszłości jeżeli byłby bilet elektroniczny to taki bramki w przednich drziach mogły by sie otwierać tylko bo "zeskanowaniu" ważnego biletu, wydaje mi sie że takie rozwiązanie było by najlepszym wyjsciem
Wit - Sob Wrz 20, 2008 9:53 am
Z autobusu do muzeum i na tańce
dziś
Pasażerowie korzystający w niedzielę z komunikacji KZK GOP będą mogli liczyć na niespodzianki przygotowane w 9 gminach. Wystarczy okazać skasowany w tym dniu bilet jednorazowy lub ważny okresowy.
W Bytomiu będzie można np. uczestniczyć w spotkaniu na temat poezji i muzyki Anny Dymnej, jakie odbędzie się w Operze Śląskiej o godz.11. W Katowicach pasażerowie publicznej komunikacjibędą mogli zwiedzać wystawy GCK, Galerii Ateneum i Muzeum Historii Katowic. MOSiR w Rudzie Śląskiej udostępni krytą pływalnię. Gliwicki Teatr Muzyczny pierwszym 50 osobom z biletem KZK GOP oferuje spektakl za 5 złotych.
- Osoby, które przyjdą do Hali Sportowo-Widowiskowej "Centrum", będą mogły bezpłatnie skorzystać z siłowni. Natomiast Centrum Sportów Letnich wypożyczy za darmo pasażerom KZK GOP kajaki oraz riksze do przejażdżek po parkowych alejkach - wylicza Anna Zubko z dąbrowskiego magistratu.
W Sosnowcu do akcji przyłączyły się Muzeum i Sosnowieckim Centrum Sztuki-Zamek Sielecki. Miejski Klub Maczki udostępni tereny rekreacyjne. Natomiast w klubie Kiepury bilet będzie uprawniał do 50-procentowej zniżki przy zakupie wejściówki na poniedziałkowy spektakl muzyczny "Przyjaciółki".
Wykaz placówek propozycjami na www.kzkgop.pl.
Anna Witek - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/900055.html
....................................................
Mieszkańcy oglądali zajezdnię „od kuchni”
19.09.2008
Autobusy są ekologiczne, najnowsze emitują czyste spaliny. Jeździ się lekko, łatwo i przyjemnie. Pojazdy są codziennie myte, oczywiście w ekologicznej myjni. Tak twierdzili pracownicy PKM Gliwice, oprowadzając zwiedzających po gliwickiej zajezdni.
PKM dysponuje 172 autobusami, z czego 130 obsługuje 32 śląskie linie. Kierowca po odmeldowaniu się w dyspozytorni wyjeżdża w trasę. Przez cały dzień specjalne urządzenia monitorują, z jaką prędkością autobus się porusza, ile razy kierowca przekracza dozwoloną prędkość, czy jedzie "na luzie", jakie jest spalanie. Po powrocie do zajezdni kierowca tankuje autobus na następny kurs. W tym momencie informacje zebrane w ciągu dnia przesyłane są do komputerów i analizowane. Jeśli przez trzy dni z rzędu autobus spala zbyt dużo paliwa, jest wycofywany z ruchu i przechodzi przegląd techniczny. Natomiast za oszczędną jazdę kierowcy dostają premię. Dobry kierowca jest w stanie zarobić dodatkowe 500 zł.
Zepsute części są wkładane do wraków autobusów. Kiedy wrak zostanie skompletowany, jest oddawany na złom, a nie sprzedawany, żeby, jak twierdzą oprowadzający, "nie wspierać konkurencji". Podczas dni otwartych PGM Gliwice można było obejrzeć autobusy, które na co dzień kursują po Śląsku: DAB-y, Ikarusy, Jelcze, MAN-y oraz Solarisy (ich symbolem są zielone jamniki). W najstarszym, jaki posiada PKM, 25-letnim Ikarusie, urządzono małe muzeum.
Znalazły się tam stare czapki kierowców, mundury służbowe, kasowniki. Można też było wybrać się na krótką wycieczkę nowiutkim Solarisem, zwiedzić warsztaty znajdujące się na zajezdni i dowiedzieć się, jak pompowane są koła do autobusów. Zabrakło tylko zabytkowych pojazdów. Dziesięcioletni Michał, który przyjechał zwiedzać zajezdnię ze szkolną wycieczką, był niepocieszony. Może to propozycja do rozważenia dla organizatorów na kolejne Otwarte Drzwi?
Olga Wiśniowska - POLSKA Dziennik Zachodni
http://gliwice.naszemiasto.pl/wydarzenia/899438.html
nomad_fh - Sob Wrz 20, 2008 11:57 am
Jeśli chodzi o bilet elektroniczny, opóźnienia związane z kupowaniem biletów u kierowcy etc. to testujemy to od pewnego czasu w Jaworznie.
Biletu "papierowego" w kiosku nie ma już możliwości kupić, tylko w kilku można podładować "bilet elektroniczny" (tu uważam, że powinno się dać prawie w każdym. I mam nadzieję, że tak będzie w przyszłości).
Czyli bilet można było kupić tylko u kierowcy (przy czym od kilku lat ma to postać paragonu z kasy fiskalnej).
Na początku po wprowadzeniu systemu były bardzo duże kolejki do kierowcy i bardzo duże opóźnienia z tym związane (obserwowałem, że autobus ruszał z kilkuminutowym opóźnieniem, właśnie przez kolejkę ludzi przy przednich drzwiach).
Jednak później - im więcej ludzi zaczęło doceniać zaletę karty z elektroniczną portmonetką (czyli elektronicznym biletem), opóźnienia zaczęły się zmniejszać i to znacznie.
Jeśli chodzi o wpuszczanie tylko przednimi drzwiami - u nas to przetrwało chyba tylko przez pół roku, obecnie znów jest wolna amerykanka.
Michał Gomoła - Sob Wrz 20, 2008 12:06 pm
Do autobusu teraz tylko przednimi drzwiami
Jacek Madeja
KZK GOP szykuje prawdziwą rewolucję. Ma być jak w Londynie, gdzie pasażerowie wsiadają do autobusów tylko przednimi drzwiami, a kierowcy sprawdzają bilety. - U nas to się nie przyjmie - zgodnie przewidują jedni i drudzy.
Podpis zdjęcia:Kierowcy autobusów nie mają wątpliwości, że nowy pomysł KZK GOP się nie przyjmie. Pasażerowie będą wsiadali tak, jak im wygodnie.
Zmiana będzie dotyczyła tylko krótkich autobusów, które moją dwoje lub troje drzwi. To około 60 proc. taboru, który jeździ po aglomeracji śląskiej. - Chodzi o to, żeby uszczelnić system i uniemożliwić podróżowanie ludziom, którzy nie kasują biletów. To ważne nie tylko dla nas, ale i dla reszty uczciwych pasażerów, którzy w rezultacie płacą za przejazdy gapowiczów - wyjaśnia Anna Koteras z biura prasowego KZK GOP.
Od początku października wsiadać do autobusu tylko przednimi drzwiami będziemy na 25 sosnowieckich liniach. W połowie miesiąca przyzwyczajenia będą musieli zmienić pasażerowie, którzy podróżują autobusami katowickiego i gliwickiego PKM-u. W ciągu następnych kilku miesięcy do programu dołączą pozostali przewoźnicy. - Przetestowaliśmy już to rozwiązanie na niektórych liniach. Na początku był bardzo duży opór pasażerów, ale ludzie się przyzwyczaili i widać efekty - mówi Koteras.
Przednimi drzwiami od zeszłego roku wsiadają pasażerowie linii 23 z Katowic do Zabrza. Tylko w teorii, bo praktyka jest inna. Na katowickim osiedlu 1000-lecia, mimo wyraźnych oznaczeń na drzwiach, kilkanaście osób wsiada środkowymi drzwiami. Podobnie na kolejnych przystankach. Nikt nawet nie próbuje podejść do kierowcy, żeby pokazać mu ważny bilet.
- W pierwszych tygodniach po wprowadzeniu zasady przy każdych drzwiach stali pracownicy PKM-u i wyjaśniali, na czym polega zmiana. Pilnowali, żeby wszyscy przestrzegali nowych przepisów. Później starali się reagować kierowcy. Zdarzało się nawet, że zatrzymywali autobus i kazali komuś wysiąść albo skasować bilet. System działał przez kilka miesięcy. Teraz znowu jest wolnoamerykanka, każdy wchodzi jak chce - mówi Kamila Szafran, która autobusem codziennie dojeżdża do pracy.
Kierowcy tłumaczą, że nie są w stanie pilnować ludzi. - Zawsze znajdą się osoby, które próbują się zakraść tylnymi drzwiami. Nie możemy co chwilę zatrzymywać autobusu, bo daleko byśmy nie zajechali. Poza tym od razu jesteśmy wyzywani od ch..., albo jeszcze gorzej - skarży się jeden z szoferów linii 23.
Kierowcy boją się też, że jeśli w godzinach szczytu pod przednimi drzwiami autobusu ustawi się długi ogonek pasażerów, posypie się cały rozkład jazdy.
- Autobusy już teraz mają duże spóźnienia. Wpuszczenie po kolei kilkudziesięciu osób zajmie co najmniej kilka minut. Już sobie wyobrażam te awantury i przepychanki. Z naszą kulturą to się nie sprawdzi - przewiduje pasażer Krzysztof Mika.
Przedstawiciele KZK GOP zapewniają, że w takich wypadkach zasada nie będzie restrykcyjnie przestrzegana. - W godzinach szczytu kierowca sam podejmie decyzję. Jeśli zobaczy tłum na przystanku, będzie mógł wpuścić pasażerów wszystkimi drzwiami - podkreśla Koteras.
Zasada wchodzenia do autobusu przednimi drzwiami sprawdza się w wielu europejskich krajach. Tomasz Wołk-Jankowski, katowiczanin, który od trzech i pół roku mieszka w Londynie, przekonuje, że rozwiązanie ma same plusy. - W czasie, kiedy ludzie wsiadają przednimi drzwiami, inni swobodnie wysiadają. Jest płynny ruch w autobusie, a nie tak jak u nas wieczne przepychanki. I nie ma zmiłuj się. Jak kierowca widzi, że ktoś wszedł tylnymi drzwiami, wyłącza silnik i nie jedzie dalej. Kiedy upomnienia nie skutkują, sprawę załatwia presja pozostałych pasażerów - przekonuje Wołk-Jankowski.
link: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... wiami.html
mark40 - Sob Wrz 20, 2008 10:04 pm
Wojkowice: Autobus linii nr 25 ma skróconą trasę
Odkąd zlikwidowano tramwaj nr 25 i zastąpiono go autobusem, nie ustają zażalenia mieszkańców. Tramwaj zlikwidowano wprawdzie dwa lata temu i teoretycznie pasażerowie powinni już do zmian się przyzwyczaić, ale nie mogą. Dlaczego? Otóż, choćby z powodu zmiany trasy. I to od niedawna.
Uczniowie z Wojkowic i Grodźca mają problem. Do tej pory dojeżdżali do szkół (I LO im.M.Kopernika oraz II LO im.Stanisława Wyspiańskiego) autobusem linii 25. teraz bezpośredniego połączenia już nie ma.
Na początek roku szkolnego zafundowano im niespodziankę. Muszą się przesiadać. Kolejny problem dotyczący tego autobusu to brak nocnego kursu w okolicach Sucharskiego i Morcinka. Ten problem zgłaszają starsi mieszkańcy, którzy dojeżdżają do pracy.
- Ręce opadają - mówi Anna Rąbek. - Mój syn dojeżdżał do tej pory do szkoły bez problemu. Wysiadając miał do niej zaledwie kilka metrów. Teraz musi się przesiadać. Nie stać mnie na bilet miesięczny. Zawsze korzystał więc z biletów jednorazowych. Teraz na podróż do i z szkoły musiałabym mu kupić cztery bilety na jeden dzień. Jakoś wyskrobałam te pieniądze, ale to naprawdę duży wydatek - mówi mieszkanka Grodźca.
Zmiany trasy autobusu od Żychcic do przystanku Będzin Kościuszki (z wyłączeniem przystanków na Koszelewie i Ksawerze) pojawiły się od pierwszego lipca. Mieszkańcy przypuszczali, że to tylko wakacyjna zmiana.
- Na czas wakacji zmiany zostały wprowadzone na wielu liniach, wynikają one ze zdecydowanie zmniejszonej ilości korzystających z komunikacji pasażerów. W przypadku linii 25 rozkład ten został utrzymany na wniosek gminy - mówi Anna Koteras z Biura Prasowego KZK GOP. Zapewnia jednocześnie, że do chwili obecnej do KZK GOP nie dotarły żadne uwagi na temat korekt godzin odjazdów.
- Jeśli takie sygnały się pojawią, na pewno zostaną rozpatrzone - obiecuje Anna Koteras.
Skąd takie zmiany? Pracownica KZK GOP wyjaśnia, że wprowadzono je na wniosek gminy Będzin o niedublowanie linii autobusowych i tramwajowych.
- Faktycznie , gmina zwróciła się do KZK GOP o przedstawienie możliwości takich zmian, które pozwoliłyby na oszczędności. KZK GOP zaproponowała skrócenie trasy autobusu 25. W zamian kursuje tam autobus linii 260 - mówi Krzysztof Dulko.
A KZK GOP dla przykładu podaje jeszcze linie tramwajowe na tym odcinku i kilka autobusowych. Wszystkie one jednak jadą najwcześniej od centrum.
- Tak czy inaczej przesiadać się trzeba. Czasem trzeba też poczekać na ten autobus, nie zawsze wszystko idealnie da się zgrać godzinowo - mówi Michał Wolniak, który dojeżdża z Będzina.
Jerzy Pyszczek, zastępca burmistrza Wojkowic o głosach uczniów nie słyszał.
- Jeśli ktoś się do nas zwróci i rzeczywiście będzie to problem, spróbujemy interweniować - obiecuje.
Na razie na najbliższej sesji ma być dyskutowany kurs nocny autobusu 25.
- Dziesięć osób, które dojeżdża do pracy z okolic ulic Morcinka i Sucharskiego poprosiło nas o pomoc. Dojście nocą do następnego przystanku to rzeczywiście problem. Z drugiej strony gminę kosztowałoby to 3 tysiące złotych rocznie. Dlatego sprawa musi zostać przegłosowana przez Radę Miejską - wyjaśnia Pyszczek.
Magdalena Nowacka - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bedzin.naszemiasto.pl/wydarzenia/899352.html
mark40 - Sob Wrz 20, 2008 10:06 pm
Temat autobusu 57 powraca jak bumerang
"Polska Dziennik Zachodni" pisał w lipcu o problemach pasażerów, którzy z powodu duchoty czują się w autobusach tej linii jak zapuszkowani. Teraz Czytelnicy znów dzwonią do nas i skarżą się na zacinające się drzwi, okna, których nie da się otworzyć i na notoryczne spóźnienia.
Dariusz Szafraniec z Czekanowa przez ostatni miesiąc miał skuter w naprawie i musiał jeździć 57 do pracy w gliwickiej specjalnej strefie ekonomicznej. Ma już dość.
- Bardzo często zdarzają się spóźnienia rzędu 10-15 minut. Rano nie można wejść do autobusu! Na mojego oko w godzinach szczytu jedzie nim jakieś 200 osób. Nie rozumiem, czemu na tej trasie nie jeżdżą dłuższe autobusy? Na dodatek nie można otworzyć okien.
Pani Ilona także regularnie jeździ 57 i jest oburzona stanem technicznym pojazdów i brakiem kultury kierowców.
- Dlaczego autobusy są w lecie ogrzewane? Tak było! Nie dało się wytrzymać w takiej temperaturze. Gdy zwrócić na to uwagę kierowcom, to kpią z pasażerów albo twierdzą, że ogrzewanie jest zepsute. Tabor jest stary i zdezelowany. Wysłałam już skargę do KZK GOP.
Alodia Ostroch, rzeczniczka prasowa KZK GOP: - Mamy świadomość problemów z tą linią, bo dostajemy mnóstwo skarg od pasażerów. W każdym przypadku interweniujemy u przewoźnika. Była już pewna poprawa, ale teraz problem znów się nasila. Linia cały czas jest pod naszym nadzorem. W tej chwili gromadzimy materiały z kontroli i zastanawiamy się, jakie sankcje możemy wyciągnąć wobec przewoźnika.
Linię 57 (a także 80 i 288) obsługuje konsorcjum z siedzibą w Bytomiu, w skład którego wchodzą firmy Omnitech Sp. z o.o. w Gliwicach i Transport Osobowy Tadeusz Powichrowski.
Pani rzecznik trudno dokładnie określić, kiedy pasażerowie odczują poprawę. Sama analiza dokumentów zgromadzonych w wyniku kontroli może zająć KZK GOP parę tygodni. Dopiero po jej zakończeniu przyjdzie czas na decyzje.
(as) - POLSKA Dziennik Zachodni
http://gliwice.naszemiasto.pl/wydarzenia/899440.html
Jastrząb - Nie Wrz 21, 2008 8:39 am
^Przypominam politykę transportową naczelniczki Żmidzińskiej:
Korki są po to, żeby się do nich zniechęcić
naczelniczka Żmidzińska mówi, że w centrum kierowcy powinni stać w korkach. - Po to, żeby zniechęcić się do przyjeżdżania tu samochodem, a zachęcić do korzystania z tramwajów i autobusów - dopowiada.
...Korzystania z tych wszystkich kulawych linii jak 25, 57 i dziesiątków innych, o których się nie mówi. Za taką alternatywę to podziękuje każdy, kto ma taką możliwość. Więc póki nie zrobią porządku z komunikacją publiczną, póty każdy będzie wybierać dojazd autem i korki się nie zmniejszą.
Cuma - Nie Wrz 21, 2008 2:54 pm
Przednimi drzwiami od zeszłego roku wsiadają pasażerowie linii 23 z Katowic do Zabrza. Tylko w teorii, bo praktyka jest inna. Na katowickim osiedlu 1000-lecia, mimo wyraźnych oznaczeń na drzwiach, kilkanaście osób wsiada środkowymi drzwiami. Podobnie na kolejnych przystankach. Nikt nawet nie próbuje podejść do kierowcy, żeby pokazać mu ważny bilet.
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 3:04 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
heniek - Nie Wrz 21, 2008 4:46 pm
coś mi się wydaję że najłatwiej było by zainstalować te kołowrotki w autobusach, pomyślcie o tym, to naprawdę dobry pomysł takie nowoczesne kołowrotki nawet nie do końca nimi są, ponieważ nie obracają się wokół własnej osi lecz po popchnięciu ta barierka zwija się w dół.
D.S. - Nie Wrz 21, 2008 5:01 pm
Wszystko fajnie, tylko jakoś się w tym wszystkim zapomina, że największy odsetek gapowiczów notowany jest nie w autobusach, ale w tramwajach. Zwiększenie szczelności systemu pobierania opłat w autobusach jest z pewnością pozytywne, ale jest to tylko część problemu, można nawet powiedzieć mniejsza część...
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 6:20 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Nie Wrz 21, 2008 7:30 pm
w tramwajach powinno spaść po tym jak zaczęły kursować jednowagonowe. wczesniej to gapowicze rozpoznawali twarze po prostu i wsiadali do drugiego.
No ale powinniśmy dążyć do puszczania składów dwuwagonowych. Solówki są nieporozumieniem.
Jeśli do autobusów wchodzić się będzie przednimi drzwiami, to kontrolerzy mogą przejść do tramwajów.
D.S. - Nie Wrz 21, 2008 7:40 pm
Jeśli do autobusów wchodzić się będzie przednimi drzwiami, to kontrolerzy mogą przejść do tramwajów.
Nie. Żeby program się udał, to liczby kontroli w autobusach nie można zmniejszać!
Ot, chociażby system sprawdzania biletów przez kierowcę nie wyeliminuje cwaniaków jadących z biletem po zaniżonym nominale. Brak kontroli takie zjawisko może tylko zwiększyć.
mark40 - Nie Wrz 21, 2008 7:52 pm
Szczerze mówiąc to na obecnych liniach KZK GOP na których już obowiązuje wsiadanie pierwszymi drzwiami dodatkowych kontrolerów chyba nie uświadczysz.
qlomyoth - Nie Wrz 21, 2008 8:21 pm
Wakacje się skończyły, a nocnych kursów 139 jak nie było tak nie ma :/
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 8:37 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 8:40 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Jastrząb - Nie Wrz 21, 2008 9:11 pm
W tramwajach powinien być konduktor, tak jak kiedyś na liniach obsługiwanych przez PKM Bytom. Przy wielowagonowych składach, musiałby przesiadać się na przystanku pomiędzy wagonami, ale to nie jest byłby chyba jakiś dramatyczny problem.
Składy tramwajów 105 to powinny jeździ conajmniej podwójne, a miejscami (Katowice-Bytom, obie linie) nawet potrójne.
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 9:53 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 9:56 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Jastrząb - Nie Wrz 21, 2008 10:32 pm
Miałem też na myśli drugą linię do Bytomia, obecnie w remoncie, zaczynającą się ulicą Gliwicką. Szczególnie tam, szczególnie w weekendy, długośc składów jest szczególnie dotkliwa. Bo gdy jedzie np. jednen na pół godziny, to nieraz ciężko jest się wszsytkim pomieścić do dwóch wagonów.
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 10:45 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Pon Wrz 22, 2008 9:34 am
Szkoda, że KZK GOP i gminy tak nie uważają.
salutuj na przewodniczącego KZK GOP!
D.S. - Pon Wrz 22, 2008 2:44 pm
system elektroniczny to powinien wyeliminować - wtedy legitymacja ma znaczenie przy zakupie karty,
OK, e-bilet pomoże zwalczyć w części cwaniactwo, ale nie spowoduje, że kierowcy będą respektować zasadę pierwszych drzwi. Tylko kontrole mogą tychże kierowców zdyscyplinować.
a papierowe/elektroniczne jednorazówki dla turystów powinny być tylko sprzedawane w autobusie i bez zniżek
salutuj - Pon Wrz 22, 2008 3:08 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
D.S. - Pon Wrz 22, 2008 3:18 pm
ktos kto ma jezdzic przez dluzszy czas i tak nabedzie bilet elektroniczny,
Tylko zanim go nabędzie, to jakiś czas upłynie...
martin13 - Pon Wrz 22, 2008 6:10 pm
Motorniczy będzie jak Wielki Brat
Jacek Madeja 2008-09-22, ostatnia aktualizacja 2008-09-22 19:34
Bezpieczeństwa pasażerów w śląskich tramwajach będą już wkrótce strzegły kamery. Na pierwszy ogień pójdą karliki, gdzie system monitoringu bezpłatnie zamontuje firma reklamowa.
Na trasie pomiędzy Katowicami i Bytomiem uwagę podróżnych zwraca nietypowy tramwaj. W środku niczym w "Big Brotherze" na wzmocnionych blachą ekranach pasażerowie mogą podglądać samych siebie. Pokazują ze jest obraz z trzech kamer umieszczonych wewnątrz pojazdu i jednej pokazującej, co dzieje się na torach przed tramwajem.
- Na początku myślałam, że to jakiś żart. Ale nie, naprawdę jesteśmy kamerowani - z ciekawością spogląda na ekran jedna z pasażerek "szóstki". Podobnie nieufnie reagują inni.
- Właśnie o to nam chodzi, żeby pasażerowie w tramwaju poczuli, że nie są bezkarni. Podgląd ma też motorniczy a wszystko jest nagrywane. Kamery mają być straszakiem na kieszonkowców i wandali - mówi Gabriela Chodura z Tramwai Śląskich. Spółka finalizuje właśnie rozmowy ze spółką Business Consulting. Ma ona na własny koszt zamontować monitory i kamery. W zamian zyska prawo do emisji reklam w czasie jazdy.
Na razie system jest testowany. - To potrwa jeszcze miesiąc. Musimy dograć szczegóły techniczne. Później zamontujemy system w 17 karlikach - mówi Grzegorz Wiecha z Business Consulting. Firma ma jednak o większy apetyt: jeśli interes wypali, monitoring będzie też montować w modernizowanych właśnie wagonach. - Stare mają archaiczny system elektryczny - wyjaśnia Wiecha.
Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP, nie ma wątpliwości, że monitoring to najlepszy sposób na podniesienie bezpieczeństwa w autobusach i tramwajach. - W Gliwicach i Katowicach jeździ już kilka autobusów, które są wyposażone w taki system. To się doskonale sprawdza. Problem kieszonkowców czy wandali odpada - przekonuje Ostroch.
Pomysł podoba się też pasażerom. - Zwłaszcza wieczorem tramwaje to prawdziwe pociągi śmierci. Strach wejść, bo w środku ludzie robią, co im się żywnie podoba. Ostatnio grupa młodych urządziła sobie w wagonie imprezę. Byli agresywni, pili alkohol i palili papierosy bez skrępowania. Nikt nie powiedział ani słowa. Kamery powinny to ukrócić - przewiduje pasażerka Małgorzata Lis.
Ostroch nie wyklucza, że od przyszłego roku wszyscy przewoźnicy współpracujący z KZK GOP, będą musieli zamontować w monitoring swoje pojazdy.
- To nierealne. Kamery dla jednego autobusu to od 7do 10 tys. zł. Jeśli za takim nakazem nie pójdą pieniądze, to finansowo nie damy rady - przekonuje Henryk Szary, prezes gliwickiego PKM-u.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... _Brat.html
Wit - Czw Wrz 25, 2008 11:38 am
Nowym mercedesem do portu lotniczego
dziś
Pięć nowych mercedesów i dziesięć 8-letnich MAN-ów kupiło katowickie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej.
Największe wrażenie robią mercedesy. 10,5-metrowe pojazdy mają nowoczesne silniki spełniające normy emisji spalin, które wejdą w życie dopiero za kilka. Są bardzo dobrze wyposażone, monitorowane i klimatyzowane.
- Fotele są znacznie wyższe niż w zwykłych, miejskich autobusach. Szersze są także, otwierane na zewnątrz, drzwi - pokazywał podczas oficjalnego przekazania pojazdów Laszlo Rakasz, dyrektor firmy EvoBus, która je dostarczyła do Katowic.
Autobusy będą obsługiwały pasażerów udających się na lotnisko w Pyrzowicach. To jedna z trzech zarabiających na siebie linii. Mercedesy kosztowały 4 mln zł. Pieniądze pochodziły z budżetu Katowic.
Z własnych zasobów finansowych PKM kupił za to dziesięć ośmioletnich MAN-ów, które jeszcze niedawno woziły mieszkańców Berlina.
- W tym roku kupimy jeszcze sześć lub siedem pojazdów - zdradza Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Katowice.
Krzysztof P. Bąk - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/901742.html
Wit - Wto Wrz 30, 2008 9:33 pm
Kasa na autobusy
26.09.2008
Gmina chce wesprzeć finansowo Sosnowieckie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej 3 milionami zł. Pieniądze te mają zostać przeznaczone na zakup nowych autobusów. O tym, czy będzie to taka właśnie kwota zadecydują ostatecznie radni.
Jeden autobus (12 metrowy) kosztuje około 750 tys. zł. Trzy metry dłuższy 1 mln zł. Choć władze PKM-u planowały kupno w tym roku 13 nowych autobusów (a w przyszłym 17), na razie nic z tego nie wyszło.
- Obecnie w naszym taborze jest w sumie 251 autobusów, 106 z nich to nowe wozy - mówi Piotr Drabek, dyrektor do spraw technicznych w sosnowieckim PKM-ie.
Najstarsze autobusy mają średnio po 13 lat, dlatego sukcesywnie trzeba je wymieniać. PKM liczy nie tylko na pomoc ze strony gmin.- Cały czas pilotujemy sprawy konkursów unijnych, w których moglibyśmy startować - dodaje dyrektor Drabek.
PKM wspierała również Dąbrowa Górnicza, ale ostatnio prezydent tego miasta nie uczestniczył w rozmowach dotyczących pomocy dla PKM-u.
- Decyzja o przekazaniu pieniędzy jeszcze nie zapadła - mówi Anna Zubko z dąbrowskiego Urzędu Miejskiego.
(sr) - POLSKA Dziennik Zachodni
http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/901625.html
..........................
Za około milion złotych MZKP chce sprzedać swoją siedzibę w Tarnowskich Górach
26.09.2008
Międzygminny Związek Komunikacji Pasażerskiej wprowadza plan naprawczy. Organizator komunikacji autobusowej na naszym terenie, który przynajmniej od dwóch lat przeżywa poważne trudności finansowe, wyprzedaje swoje nieruchomości, aby załatać dziury w budżecie.
- Jeśli uda nam się wprowadzić nasze plany w życie, wyjdziemy na prostą - zapewnia Henryk Szudy, szef zarządu MZKP.
Po awanturze, jakie wywołało wyjście Piekar Śląskich z MZKP, związek komunalny liże rany. Problemy nie ominęły także PKM Świerklaniec, spółki przewozowej, której właścicielem jest MZKP. Jeszcze w wakacje informowaliśmy, że możliwe jest zwolnienie nawet 70 osób z PKM-u, jeśli firma straci obsługę linii piekarskich.
Nie ma już takiego zagrożenia - mówi Grzegorz Wystemp, prezes PKM. Firma aktualnie jeszcze obsługuje piekarskie linie nr: 73, 114, 148, 185, 164,
168, 860. Od początku października będzie wypuszczała autobusy tylko na linie 114 i 164. PKM wprawdzie oprotestował przetargi ogłoszone przez nowego organizatora komunikacji w Piekarach, czyli KZK GOP, ale nic nie wskórał. Świerklaniecki PKM wygrał natomiast przetargi na linie nr 52 i 700, które prowadzą z Bytomia przez Piekary do Wojkowic. - Dlatego będziemy mogli utrzymać większość planowanych do zwolnienia pracowników. Część osób odejdzie na emeryturę lub przestaniemy z nimi podpisywać umowy zlecenia. Nie będzie zwolnień grupowych. Tym, których będziemy musieli zwolnić, pomożemy znaleźć inną pracę - zapewnia Wystemp. Od 1 października z 83 autobusów, które PKM wysyła w trasy, będzie jeździło 67. Prezes PKM chce także rozwinąć w firmie działalność usługową, na przykład szeroko rozumianą wulkanizację. - Zgodnie ze statutem spółki mamy takie możliwości, ale nie były one rozwijane - dodaje prezes. PKM w tym roku kupiło z Niemiec 20, używanych wprawdzie, ale nowoczesnych autobusów marki Man i Mercedes. Kolejne dwa wozy marki Solaris, które będą obsługiwały linię 820, mają się wkrótce zasilić tabor. Spółka zamierza też 37 najstarszych autobusów albo przerobić na przysłowiowe żyletki, albo sprzedać. Ich wartość aktualnie wyceniono na łączną kwotę... 17 tys. zł.
PKM-owi jednak wciąż kilka milionów złotych za wykonane przewozy zalega jego właściciel, czyli MZKP Tarnowskie Góry. - Mamy długi przeterminowane (których nie zapłacono na czas - red.), ale sukcesywnie płacimy naszej spółce - mówi Henryk Szudy, przewodniczący zarządu MZKP Tarnowskie Góry.
Organizator komunikacji w powiecie tarnogórskim wdraża aktualnie plan ratunkowy. Został już ogłoszony przetarg na sprzedaż siedziby głównej MZKP przy ul. Janasa w Tarnowskich Górach. - Operat szacunkowy wynosi niecały milion złotych. Pojawiły się już osoby, które pytają o budynek. Jeszcze jesienią dowiemy się, czy ktoś go kupi - mówi Szudy. Nie wiadomo jeszcze, gdzie urzędnicy się przeprowadzą. Poza tym MZKP sprzedało już 21-arową działkę przy ul. Janasa za ok. 400 tys. zł brutto. - Planujemy też sprzedać dworzec w Piekarach. Możemy to zrobić w trybie bezprzetargowym, jeśli to gmina Piekary wystąpi z ofertą kupna. Lub w przetargu - wtedy dworzec sprzedamy na wolnym rynku - wyjaśnia Szudy.
Piekary będą zresztą musiały też rozliczyć się tarnogórskim związkiem z członkostwa.
Nadal natomiast nie ma porozumienia między MZKP i KZK GOP w sprawie unii biletowej. Jeśli strony się nie dogadają, to od 1 stycznia przyszłego roku oba związki będą musiały wypuścić dwa osobne bilety.
Krzysztof Szendzielorz - POLSKA Dziennik Zachodni
http://tarnowskiegory.naszemiasto.pl/wy ... 01591.html
mark40 - Śro Paź 01, 2008 11:58 am
Ktoś w którymś watku nawiązujac do barw flirtów, wspomnaił, że nasza komunikacja również mogłaby takie mieć i chciał widzieć przykłądowe zdjecie. Prosze:
Mnie sie bardzo podoba, a Wam? Problem jedynie jest taki, ze w takich barwach swietnie wygląda nowy tabor, stary juz niekoniecznie, szczególnie tramwaje (105-ki) ale w przypadku tramwajów możnaby pozostać przy obecnych czewono-kremowych. We Wrocławiu też inne barwy maja autobusy, inne tramwaje.
No i jeszcze jedno jak to niektórzy podkreślają. Barwy województwa śląskiego nie mają zbyt wiele wspólnego z barwami GOPu wiec nie wszytskim takie kolory by pasowały
Cuma - Śro Paź 01, 2008 1:31 pm
Super! Kaj takie Solarki jeżdżą? Nie wiem jak ikarusy, ale autosany stare w PKS Opole też super wygladają Bany moga pozostać w swoich barwach ale busy bym przemalował
heniek - Śro Paź 01, 2008 3:42 pm
Barwy busów powinny być różne w zależności od tego dokąd dany bus jedzie, tak by szybko dało się połapać jaki to może być bus
Jastrząb - Śro Paź 01, 2008 4:43 pm
To są specjalne wersje mające dodatkowe miejsca siedzące, na kole...
Cuma - Śro Paź 01, 2008 5:44 pm
Barwy busów powinny być różne w zależności od tego dokąd dany bus jedzie, tak by szybko dało się połapać jaki to może być bus W tej chwili z około 95% skutecznoscią odgaduje numer kazdej linii w Rudzie Ślaskiej
Ale w/g mnie nie powinno byc jak piszesz Niech jest jakieś zróżnicowanie, ale przynajmniej część bysów widziałbym w tych barwach
heniek - Czw Paź 02, 2008 8:15 am
sorry Cuma ale nie czaje co właściwie chciałeś napisać
Cuma - Czw Paź 02, 2008 2:20 pm
sorry Cuma ale nie czaje co właściwie chciałeś napisać heh Piszesz że powinny mieć barwy uzależnione od tego gdzie jadą. Teraz jest tak że każda firma (przewoźnik) ma inne busy (czy to konkretne marki, czy to barwy, etc.) więc tak tylko wspomniałem że dzisiaj bez problemu w Rudzie rozpoznaje linie autobusowe po wygladzie busa
A wracajac do tematu, to chciałem powiedzieć, że zróżnicowanie kolorów może być na terenie aglo, ale np. wszyskie busy PKM Katowice czy Gliwice pomalować w Górnośląskie barwy
heniek - Czw Paź 02, 2008 2:47 pm
No właśnie, teraz różnią się kolory przewoźników, a mi chodzi o to że np. dworzec (centrum przesiadkowe) każdego miasta miałby swój kolor (logo) i tak jak busik jedzie z Katowic do Gliwic i zahacza jeszcze o Zabrze to ma jakieś trzy barwy (loga) przypisane tym dworcom, dzięki czemu łatwo można by się orientować gdzie dany bus pojedzie. Dałoby się też komuś powiedzieć: "wsiądź w busa który ma żółty pas symboli kopalń" - a to byłby taki który jedzie do Katowic.
kropek - Czw Paź 02, 2008 3:17 pm
Osobiscie jestem zwolennikiem jednolitego malowania wszytskich busow (żółty PKMu Katowice, PKMu Gliwice albo Polaka z Chorzowa - dwa MANy maja taki żółty kolor) + oddzielny kolor na autobusy pośpieszne (moglby byc np. kolorek PKMu Sosnowiec).
Cuma - Czw Paź 02, 2008 3:54 pm
No właśnie, teraz różnią się kolory przewoźników, a mi chodzi o to że np. dworzec (centrum przesiadkowe) każdego miasta miałby swój kolor (logo) i tak jak busik jedzie z Katowic do Gliwic i zahacza jeszcze o Zabrze to ma jakieś trzy barwy (loga) przypisane tym dworcom, dzięki czemu łatwo można by się orientować gdzie dany bus pojedzie. Dałoby się też komuś powiedzieć: "wsiądź w busa który ma żółty pas symboli kopalń" - a to byłby taki który jedzie do Katowic.No tak ale to by tworzyło problemy. Jk wiemy busy, jak wszystkie urządzenia mechaniczne, ulegaja awarią. Ponadto muszą czasem "pójść" na obsługe serwisową, przegląd. Wtedy trzeba inne busy przeciepnąć na trasę tego wozu. Nie zawsze trafiłby tam wóz z tymi samymi symbolami
heniek - Czw Paź 02, 2008 4:13 pm
eno, trochę to takie czepialstwo z twojej strony ale zawsze można te autobusy na zmianę pomalować na jakieś specjalne barwy, takie uniwersalne...
Cuma - Czw Paź 02, 2008 7:13 pm
Może i czepialstwo ale jednak racji w tym troche jest a jeszcze nie dodałem że są też kolizje drogowe, i też trzeba zastępczy wóz dać
W kazdym razie mi Twój pomysł niezbyt przypadł do gustu no offence oczywiście
heniek - Czw Paź 02, 2008 9:37 pm
W kazdym razie mi Twój pomysł niezbyt przypadł do gustu Smile no offence oczywiście Wink
Prince - Pią Paź 03, 2008 4:20 am
Osobiscie jestem zwolennikiem jednolitego malowania wszytskich busow (żółty PKMu Katowice, PKMu Gliwice albo Polaka z Chorzowa - dwa MANy maja taki żółty kolor) + oddzielny kolor na autobusy pośpieszne (moglby byc np. kolorek PKMu Sosnowiec).
W tej sprawie popieram. Już lepiej gdyby wszytskie były jednakowe, niż jakies wielokolorowe (okropność, oczopląsu możnaby dostać).
mark40 - Pią Paź 03, 2008 10:06 pm
Nie wstydź się! Pokaż bilet!
Od października na kolejnych liniach obsługiwanych przez pojazdy KZK GOP wprowadzony został system kontroli biletów przez kierowców - pasażerowie, wsiadając przednimi drzwiami, pokazują kierowcy ważny bilet.
Taki system od kilku lat działa już na kilkudziesięciu liniach. Od października podobne zasady zaczęły obowiązywać na liniach nr: 24, 26, 40, 42, 61, 84, 88, 90, 91, 99, 100, 116, 160, 182, 188, 221, 221 Bis, 235, 616, 800, 803, 805, 806, 806 Bis, 818, 902, 903, 935, 984.
Docelowo takim system objęte zostaną wszystkie pojazdy dwu- i trzydrzwiowe. Kontrole odbywają się tam poprzez wpuszczanie pasażerów do autobusu tylko przednimi drzwiami. Wsiadający proszony jest o okazanie kierowcy ważnego biletu okresowego, dokumentu uprawniającego do przejazdu bezpłatnego, ulgowego, bądź o zakup i skasowanie biletu jednorazowego.
Autobusy zostały dostosowane do nowych zasad wsiadania przez poszerzenie przejścia przy przednich drzwiach, oraz oklejenie ich piktogramami informacyjnymi.
Komunikacja autobusowa i tramwajowa KZK GOP utrzymywana jest bowiem z dwóch źródeł, jedno to wpływy ze sprzedaży biletów, drugie to dotacje gmin, dlatego im więcej osób uczciwie płaci za przejazd, tym bardziej rosną wpływy z biletów, a tym samym jest więcej pieniędzy na realizację przewozów, a więc nie trzeba zawieszać kursów, czy linii; wręcz przeciwnie, można spełniać więcej oczekiwań pasażerów.
Konieczność wsiadania pierwszymi drzwiami i okazywania kierowcy biletu obowiązuje również na następujących liniach:
16 20 23 25 28 41 43 49 67 68 79 96 97 98 102 103 104 105 107 125 127 132 133 134 140 142 152 166 167 170 174 180 184 191 196 200 219 222 223 227 236 237 250 269 275 283 637 695 712 717 721 722 729 736 737 739 744 750 788 791 809 813 880 904 926 928 952 953 982 995 224 242 243 742 743 901 921 936 949 954 959 969 973 977 998
Lemmy - Nie Paź 05, 2008 1:09 pm
Taaa, wyobrażam sobie jak w godzinach szczytu wszyscy włazą do busa przednimi drzwiami...
Qba - Nie Paź 05, 2008 1:34 pm
pożyjemy zobaczymy , na wcześniejszych liniach na których to wprowadzono to mało kto przestrzegał wsiadania pierwszymi drzwiami , ale jestem dobrej myśli :)
MARIQ_1985 - Pon Paź 06, 2008 5:01 pm
bo wina lezy po stronie kierowców.... to ich trzeba nauczyć korzystać z tego systemu a nie pasażerów!! co chwilę jestem świadkiem jak autobus jest pusty a kierowca otwiera wszystkie drzwi albo jak już otwozy te pierwsze to i tak nie sprawdza biletów, albo patrzy sie w boczne okno albo ignoruje fakt że ktoś nie pokazał biletów
trzeba by wystosować jakieś pismo do KZK w czym tkwi problem
Wit - Pon Paź 13, 2008 4:53 pm
Pasażerowie chcą kamer w autobusach i tramwajach
dziś
Kamera w każdym autobusie i tramwaju? Ależ bardzo proszę! Badania sondażowe nie pozostawiają wątpliwości - większość z nas popiera pomysł objęcia monitoringiem całej komunikacji miejskiej. Niewykluczone, iż propozycja doczeka się realizacji już w przyszłym roku. Jak się dowiedzieliśmy zarząd KZK GOP rozważa wprowadzenie do zawieranych z przewoźnikami umów wymogu zamontowania w pojazdach kamer pilnujących bezpieczeństwa podróżnych.
Pomysł może liczyć na akceptację pasażerów. We wrześniu polsko-francuska firma marketingowa BCMM przeprowadziła sondaż wśród blisko pół tysiąca mieszkańców aglomeracji. Pytano ich jak oceniają obecność monitoringu w środkach komunikacji miejskiej, pomysł wprowadzenia opłat za wjazd do centrum miast oraz budowy systemu "Parkuj i jedź".
- Zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie sondażu wskutek toczącej się od dłuższego czasu medialnej debaty o tym jak poprawić funkcjonowanie komunikacji publicznej w regionie. Chcieliśmy wiedzieć, co o tym sądzą sami zainteresowani - tłumaczy Aleksander Buczkowski z BCMM.
Najwięcej głosów na "tak" zebrał pomysł wprowadzenia monitoringu wideo w komunikacji miejskiej. Popiera go prawie 86 procent uczestniczących w sondażu osób - zdecydowanie przeciwnych jest tylko 6,9 procent ankietowanych. Jak na razie ze względu na dość wysokie koszty montażu kamer KZK GOP nie wymaga tego od swych przewoźników. Mimo tego przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej w Katowicach, Gliwicach i Sosnowcu wprowadziły już monitoring na części obsługiwanych przez siebie linii (system testują również Tramwaje Śląskie - do końca października kamery pilnować będą podróżnych w "szóstce").
- Obecnie monitoringiem objętych mamy 18 autobusów. Obraz z kamer przechowywany jest na twardych dyskach komputerów i w razie potrzeby udostępniany policji. Już kilka razy mieliśmy takie sytuacje. Jeśli będzie wola ze strony organizatora komunikacji to chętnie przyśpieszymy montaż kamer także w innych autobusach nowego typu - wyjaśnia Beata Leśniewska z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Katowicach.
Niewykluczone, iż taka wola już niedługo się jednak pojawi. Jak przyznaje bowiem Anna Koteras z biura prasowego KZK GOP zarząd Związku rozważa wprowadzenie obowiązkowego monitoringu w pojazdach swych przewoźników.
- Być może taki zapis pojawi się już w umowach na przyszły rok. Na razie trudno cokolwiek przesądzać. Jeśli jednak taki wymóg się pojawi, to na pewno nie nastąpi to od razu. Przewoźnicy dostaną dość czasu na sukcesywną instalację monito-ringu - mówi Anna Koteras.
Czy przewoźników stać będzie jednak na spełnienie takiego warunku? Montaż monitoringu w "przegubowcu" to wydatek około 15 tysięcy złotych - w krótkim autobusie około 8 tysięcy złotych. Przewoźnicy skłonni byliby zainwestować takie pieniądze, ale tylko w nowe, mające jeszcze przed sobą długie lata eksploatacji autobusy. Montaż wartych grubą kasę systemów w kończących swój żywot pojazdach to zresztą nie tylko kiepski biznes, ale też techniczny problem (nowoczesny monitoring to spore obciążenie dla systemów elektrycznych w autobusach starego typu). Przedstawiciele przewoźników nie ukrywają, iż koszty takiej operacji przerzucą na KZK GOP.
- Wprowadzenie takiego wymogu podniesie cenę naszej usługi. Coś za coś - nie pozostawia złudzeń Beata Leśniewska z PKM Katowice.
Stanowcze "nie" dla opłat
Mieszkańcy regionu są zdecydowanie przeciwni wprowadzeniu opłat za wjazd do centrum miast.
W sondażu przeprowadzonym przez BCMM jedynie 21 procent badanych (głównie osoby nie posiadające samochodu) poparło takie rozwiązanie. Przeciwnego zdania było 65,2 procenta ankietowanych.
Dokładnie taki sam odsetek respondentów popiera budowę systemu "Parkuj i jedź" (umożliwiałby on pozostawienie samochodu na parkingu, zlokalizowanym na przedmieściach i dojazd do centrum komunikacją miejską).
Niemal tyle samo osób (61,1 procent) deklaruje gotowość korzystania z takiego rozwiązania - niespełna 29 procent zarzeka się natomiast, iż nie jest zainteresowana takim modelem komunikacji.
Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/908763.html
Wit - Czw Paź 16, 2008 9:19 pm
i kolejny przykład, jak pieniądz odcina mieszkańców mniejszych miejscowości lub dzielnic od aglomeracji...
Z rozkładu jazdy zniknęła połowa kursów linii 194
10.10.2008
Z rozkładów jazdy wywieszonych na przystankach autobusowych w gminie Czerwionka-Leszczyny znikła prawie połowa kursów linii 194, która kursuje między Leszczynami a Gliwicami. Do tej pory z tej popularnej linii, która przejeżdża także przez Czerwionkę, Szczygłowice i Knurów, każdego dnia korzystały setki mieszkańców. Teraz autobusy zamiast co 20 minut, kursują co godzinę, a w soboty i niedziele jeszcze rzadziej. Decyzja o ograniczeniu kursów zapadła w czerwieńskim urzędzie gminy. Urzędnicy postanowili obciąć koszty - do tej pory dopłacali do kursującej na terenie gminy komunikacji autobusowej.
Mieszkańcy oburzają się, bo dla wielu z nich cięcia w rozkładach jazdy oznaczają problemy z dojazdem do pracy, szkoły i na uczelnię.
- Do tej pory rozkład ułożony był idealnie dla uczniów i studentów. Autobusy kursowały co pół godziny i dlatego nie trzeba było nigdy czekać zbyt długo na przystanku. Teraz jeżdżę do Gliwic już dwie godziny przed rozpoczęciem zajęć, a po wykładach też muszę czekać na autobus kilkadziesiąt minut - mówi Krzysztof Piwczyk, z Czerwionki, student Politechniki Śląskiej.
Gmina Czerwionka-Leszczyny jest członkiem Międzygminnego Związku Komunikacyjnego z siedzibą w Jastrzębiu Zdroju i to ta firma obsługuje większość linii. Do Leszczyn dojeżdżają jednak jeszcze autobusy nr 17, 18, 19, które z kolei obsługuje Zarząd Transportu Zbiorowego w Rybniku. Aby jednak gmina była dobrze połączona komunikacją autobusową z niemal wszystkimi największymi miastami w okolicy, kilka lat temu urzędnicy podpisali specjalną umowę z największym przewoźnikiem w regionie - KZK GOP w Katowicach. Katowicki przewoźnik poprzez linię 194 połączył Leszczyny i Czerwionkę z Gliwicami. Od początku linia ta była oblegana przez pasażerów. - Nie rozumiem czemu ograniczają kursy tych linii, gdzie autobusy nigdy nie jeżdżą puste. Przecież już na trzecim czy czwartym przystanku nie sposób w autobusie znaleźć miejsca do siedzenia, a w godzinach szczytu czasem mam nawet problem, żeby do autobusu wsiąść, bo taki jest tłok - podkreśla Grażyna Chrapiec. Urzędnicy tłumaczą, że rozkład musiał się zmienić, bo przeprowadzone niedawno badania napełnienia autobusów pokazały, że liczba pasażerów spada.
- Wzrosły przy tym koszty stałe, takie jak paliwo, wynagrodzenia kierowców. Oprócz podwyższonych cen biletów skutkuje to również wzrostem dopłat z budżetu gminy, a te nie są małe. Do funkcjonowania komunikacji w 2006 roku dopłaciliśmy 1,14 miliona złotych, a w roku ubiegłym już 1,42 mln zł. Za osiem miesięcy tego roku uzbierało się tego już 1,23 miliona - tłumaczy nam Krzysztof Kulesza, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w Czerwionce.
Jak zastrzegają jednak urzędnicy, na bieżąco jest prowadzony monitoring linii jak i zbierane są uwagi i wnioski mieszkańców.
Jeśli okaże się, że cięcia w rozkładzie jazdy były zbyt drastyczne, na trasę powróci część zlikwidowanych kursów.
Barbara Kubica - POLSKA Dziennik Zachodni
http://rybnik.naszemiasto.pl/wydarzenia/907347.html
SPUTNIK - Czw Paź 16, 2008 9:29 pm
skandal ! ślązacy marginalizują ślązaków !
heniek - Pią Paź 17, 2008 7:37 am
Być może ktoś z KZK GOP próbuje przypieprzyć prezydentowi Czerwonki, tak aby zmusić go do wywalenia tych międzygminnych związków. Związek w naszej aglomeracji jest jeden, KZK GOP, reszta powinna zbankrutować...
Cuma - Pią Paź 17, 2008 7:48 am
Ja w sumie tego nie rozumie... Właścicielami KZK jest kto? Myślałem do tej pory że miasta aglo. Ale skoro KZK wbrew prezydentom miast chce likwidować np. linie tramwajową w Sosnowcu, to chyba sie myliłem. Naprawde miasta mają tak mały wpływ na KZK, a przez to na komunikacje na swoim terenie? :/
heniek - Pią Paź 17, 2008 7:50 am
Coś mi się wydaję że to jest tak: jak linia przynosi za mały zysk to wtedy idzie się do prezydenta danego miasta i się go pyta: zwiększasz dofinansowanie?
jak tak to jeździ dalej
jak nie to się część kursów likwiduje
Wit - Pią Paź 17, 2008 7:51 am
No właśnie....Czerwionka nie daje kasy, nie ma lini....Sosnowiec daje kasę...nie ma lini
heniek - Pią Paź 17, 2008 8:00 am
a może daje tylko że za mało? Podejrzewam że w całym KZK GOP każdy kurs musi kosztować dokładnie tyle samo, to gminy refundują te kursy na tyle aby wyszło na to samo, być może Sosnowiec ma inną linię którą należało by bardziej dofinansować, a jest bardzo ważna i dlatego zlikwidowano część innej linii by zyskane w ten sposób pieniążki przeznaczyć właśnie na nią...
To miasta KZK GOP rządzą w nim, a prezydent Sosnowca zwyczajnie próbuje zwalić winę na KZK, więc pośrednio też na Ślązaków by chronić własną ....
Gdyby miasta nie miały wpływu na politykę KZK już dawno KZK by nie istniał
absinth - Pią Paź 17, 2008 8:08 am
Członkowie Zarządu KZK GOP:
Piotr Uszok - prezydent Katowic, zastępca przewodniczącego Zarządu
Grzegorz Dydkowski - zastępca przewodniczącego Zarządu, dyrektor ds. rozwoju KZK GOP
Zygmunt Frankiewicz - prezydent Gliwic
Piotr Koj - prezydent Bytomia
Marek Kopel - prezydent Chorzowa
Kazimierz Górski - prezydent Sosnowca
Radosław Baran - prezydent Będzina
Andrzej Stania - prezydent Rudy Śląskiej
mark40 - Pią Paź 17, 2008 9:21 am
KZK GOP: płaćcie więcej
Narzekamy na przestarzałe autobusy i tramwaje. Komunikacyjny Związek Komunalny GOP próbuje na nas, mieszkańców Śląska, zrzucić odpowiedzialność za ten stan rzeczy.
Dopiero w tym roku śląskie gminy złożyły wniosek o unijną dotację na komunikację publiczną w regionie.
Mamy fatalną komunikację publiczną, bo rzekomo płacimy zbyt mało na jej rozwój. To jest filozofia w stylu: "Tak jeździcie, jak płacicie". Nie są to stwierdzenia gołosłowne. Dotarliśmy do raportu, sporządzonego przez komórkę analiz KZK GOP dla członków zgromadzenia KZK GOP, który organizuje komunikację publiczną w 23 gminach województwa śląskiego. Z wyliczeń opartych na ogólnodostępnych danych z budżetów miast oraz z zestawień Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że gminy wspierające KZK GOP płacą na utrzymanie autobusów i tramwajów najmniej w Polsce. Jednego mieszkańca Warszawy utrzymanie miejskiej komunikacji kosztuje 720 zł. Poznaniak płaci na ten sam cel 305 zł, mieszkaniec Wrocławia 271 zł, Szczecina 194 zł i Łodzi 184 zł. Średnia dla gmin należących do KZK GOP wynosi 82 zł. Wniosek jest więc prosty: gminy muszą zwiększyć dotacje. A dotacje z budżetów miast, to przecież nasze podatki.
Jeśli więc prezydenci miast sięgną głębiej do kieszeni, to przecież nie do własnych, lecz do naszych. Ich kieszenie są chronione. Prezydenci Katowic, Chorzowa, Sosnowca, Bytomia, Rudy Śląskiej i Gliwic za zasiadanie w zarządzie KZK GOP kasują miesięcznie po 2,5 tys. zł. Pozostali przedstawiciele związku otrzymują po 386 zł za udział w zwoływanym raz na kwartał posiedzeniu KZK GOP. To prawda, że z tych kwot nie wyremontuje się choćby kawałka torowisk. Dlatego żaden z prezydentów nie odejmie sobie od ust, nas obciążyć się boją, więc... jeździć będziemy po staremu. Oto dlaczego od tylu lat komunikację w aglomeracji mamy tak kiepską. Bo taka musi być!
Narzekamy na spóźniające się, przestarzałe autobusy. Złoszczą nas wypadające z szyn, rozklekotane tramwaje. Ale zdaniem organizatora komunikacji w regionie, tak naprawdę płacimy zbyt mało, by zmienić ten stan.
Najprostszy pomysł to sięgniecie do kieszeni mieszkańców. Nie bezpośrednio, bo o podwyżkach cen biletów nie ma mowy, a to połowa rocznych wpływów Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP. Więcej pieniędzy uda się wygospodarować dzięki zwiększenie dotacji, którą na konto organizatora transportu publicznego przekazują gminy. W efekcie końcowym, będzie to oczywiście wydrenowanie kieszeni mieszkańców Śląska, bo to ich podatki zasilają miejskie kasy.
- Jeżeli dotacje nie wzrosną, a inne koszty pójdą w górę, to będzie nam trudno zapewnić komunikację na dotychczasowym poziomie, a co dopiero ją poprawiać - przestrzega Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP.
Na razie jednak nie wiadomo nawet, o jakie pieniądze chce starać się związek.
Czy włodarze miast sięgną głębiej do kieszeni, z której już teraz niechętnie wyciągają pieniądze na tramwaje i autobusy? Władze KZK GOP mogą mieć bardzo silny argument, by skłonić do tego prezydentów miast. Nasza gazeta dotarła do raportu sporządzonego dla członków związku, który organizuje komunikację publiczną na terenie 23 gmin województwa śląskiego. Z wyliczeń opartych na ogólnodostępnych danych z budżetów miast i zestawień Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że nasze gminy płacą na utrzymania autobusów i tramwajów najmniej w Polsce.
Dla porównania - jednego warszawiaka utrzymanie miejskiej komunikacji kosztuje 720 zł rocznie. Znacznie mniej do kasy przedsiębiorstwa komunikacyjnego przelewają mieszkańcy Poznania i Wrocławia (odpowiednio: 305 i 271 zł na osobę). Niewielkie w porównaniu do tych miast wydatki Szczecina (194 zł) i Łodzi (184 zł) są i tak dwukrotnie większe niż składka wpłacana przez członków KZK GOP! Każdy mieszkaniec Katowic, Chorzowa, Bytomia, Dąbrowy Górniczej, Będzina oraz pozostałych 18 gmin należących do KZK GOP płaci zaledwie... 82 zł.
Według prof. Marka Sitarza z wydziału transportu Politechniki Śląskiej w Gliwicach zwiększenie wpłat to konieczność. - Pieniądze to podstawa. Nawet jak się dobrze zarządza, to bez gotówki nic się nie da zrobić - uważa naukowiec.
Roczny budżet KZK GOP to ok. 436 mln zł. Koszty administracyjne to ok. 15 mln zł. Prezydenci Katowic, Chorzowa, Sosnowca, Bytomia, Rudy Śląskiej i Gliwic za zasiadanie w zarządzie KZK GOP kasują miesięcznie po 2,5 tys. zł. Pozostali przedstawiciele 23 członków związku otrzymuje po 386 zł za udział w zwoływanym raz na kwartał posiedzeniu zgromadzenia KZK GOP. Te wynagrodzenia nie do końca mobilizują włodarzy miast do intensywnej pracy koncepcyjnej. Dopiero w tym roku, za pośrednictwem Górnośląskiego Związku Metropolitarnego, śląskie gminy złożyły wniosek o unijną dotację na komunikację publiczną. Chcą pozyskać ok. 100 mln zł i drugie tyle wyłożyć z własnej kiesy. Pieniądze mają zostać przeznaczone na modernizację taboru Tramwajów Śląskich, remont torowiska i podobne inwestycje w tyskie trolejbusy. - Te pieniądze są dla nas zaklepane przez ministerstwo rozwoju regionalnego - zapewnia Filip Helbig z GZM.
Tymczasem stawiany przez prof. Sitarza jako wzór Kraków (jeden z najmłodszych taborów w całej Polsce) nie po raz pierwszy korzysta z europejskiej pomocy. Ostatnio za 270 mln zł wyremontowano dworzec, torowiska i kupiono 24 nowe tramwaje. To tylko zwieńczenie wysiłków Krakusów. Jak wylicza Marek Gancarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Krakowie, w ciągu ośmiu ostatnich lat korzystając z miejskich i unijnych dotacji kupiono aż 50 nowych, niskopodłogowych tramwajów. Na tabor autobusowy przedsiębiorstwo wygospodarowało pieniądze z własnego budżetu. - Wpływy z biletów trafiają do kasy miasta. My otrzymujemy pieniądze za wykonane usługi - objaśnia model krakowskiej komunikacji Gancarczyk.
436 mln zł to roczny budżet KZK GOP. Połowa tej kwoty to wpływy z biletów.
My zapłacimy, ale chcemy zmian
Marcin Jeziorny, Strzyżowice
Jeśli organizator komunikacji podstawiłby autobusy w lepszym stanie, a z dróg miałyby zniknąć zdezelowane pojazdy, byłbym w stanie zapłacić więcej za bilet. Nawet 5 złotych za przejazd w jedną stronę. Żyjemy przecież w XXI wieku i pewien komfort jazdy pasażerowie powinni mieć zapewniony.
Józef Nawrocki, Bytom
Najpierw niech KZK GOP wprowadzi potrzebne zmiany, a potem możemy płacić więcej za bilet. Nie zgadzam się płacić za obietnice, które mogą być bez pokrycia. Już kiedyś była mowa o tym, że będziemy jeździli nowoczesnymi, ekologicznymi autobusami. I co? Wystarczy przejść się na jakikolwiek dworzec, by zobaczyć, jak wygląda tabor.
Damian Błatkowski, Ruda Śląska
Byłbym w stanie zapłacić za bilet więcej, gdyby tylko autobusy się nie spóźniały, bo przez to i ja nieraz już spóźniłem się do pracy. Oczywiście komfort jazdy też musiałby się podnieść.Stan autobusów jest różny. Ale z tego co widzę, tramwaje prezentują się jeszcze gorzej.
Krzysztof P. Bąk, KA, AW, KN - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/910915.html
Iluminator - Pią Paź 17, 2008 12:55 pm
Te porównania ile poszczególne miasta dorzucają się do komunikacji miejskiej są dla mnie szokujące
Michał Gomoła - Pią Paź 17, 2008 6:41 pm
Dokładnie, zawsze narzekałem na KZK GOP, a z powyższych informacji wynika, że powinniśmy ich po rękach całować za to, że (paradoksalnie!) komunikacja wygląda tak jak wygląda.
Bartek - Pią Paź 17, 2008 9:14 pm
Fajny paradoks, niby jeden z najbogatszych regionów w Polsce płaci najmniej na komunikacje miejska.
kaspric - Pią Paź 17, 2008 9:27 pm
IMO nie będzie większych dopłat póki KZK nie będzie miało jednego zarządcy w postaci np metropolii. W obecnej sytuacji jestem jednak zwolennikiem decentralizacji
Jastrząb - Sob Paź 18, 2008 9:27 pm
To że tak mało miasta płacą na KZK GOP to już wiadomo od dawna. Tak jak od dawna mówi się, że powinno się to zmienić. Ale jakoś żaden UM nie był skłonny więcej pieniędzy wyłożyć. Natomiast to, że w KZK GOP zasiada banda darmozjadów i nieudaczników również jest prawdą. Owocem tych dwóch czynników jest właśnie stan naszej komunikacji miejskiej.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 13 z 23 • Wyszukano 3797 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23
Wit - Pon Wrz 08, 2008 9:50 pm
Oko (w) tramwaju
PAP, 2008-09-08 00:00
Główny organizator komunikacji w aglomeracji katowickiej chce zwiększyć liczbę autobusów i tramwajów monitorowanych kamerami. Obecnie system działa w kilkunastu autobusach. W fazie testów jest pierwszy tramwaj.
- Chcemy wspomagać wprowadzanie monitoringu przez naszych przewoźników. Pierwsze doświadczenia pokazały, że system się sprawdza. Monitorowane autobusy nie są dewastowane, rzadziej dochodzi w nich do przestępstw - rzeczniczka organizującego komunikację Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP (KZK GOP), Alodia Ostroch.
Obserwacje kierowców autobusów wskazują, że kieszonkowcy i wandale unikają monitorowanych pojazdów – gdy widzą kamery, po prostu wychodzą. Obecnie system działa w kilkunastu autobusach w Katowicach, Sosnowcu i Gliwicach oraz od niedawna w tramwaju typu citadis między Katowicami a Bytomiem.
- Jeżeli system się sprawdzi i dogadamy się z jego dostawcą, podobne zestawy zostaną zamontowane w pozostałych tramwajach tego typu – powiedziała Gabriela Chodura z firmy Tramwaje Śląskie.
Tramwaje citadis, zwane potocznie przez pasażerów „Karlikami”, to najnowocześniejsze wagony w taborze Tramwajów Śląskich, dlatego tam monitoring byłby zainstalowany w pierwszej kolejności. Takich wozów jest 17; w sumie w aglomeracji użytkowanych jest ok. 350 tramwajów.
Instalacja testowana w tramwaju składa się z czterech kamer. Trzy zamontowane są w części pasażerskiej i mają za zadanie "wyłapywać" kieszonkowców, sprawców pobić czy osoby pijące alkohol. Jedną kamerę, skierowaną na tory, umieszczono w kabinie motorniczego. Ułatwi ona ustalanie przyczyn kolizji i wypadków. Obraz z kamer zapisywany jest na rejestratorze dysku twardego, który przechowuje dane przez siedem dni.
- Nagranie z kamery może być wykorzystane jako dowód w sprawie przeciwko przestępcom – potwierdził rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska.
Przeszkodą w szybkim wyposażeniu wszystkich pojazdów w systemy monitoringu są koszty. Według rzeczniczki KZK GOP, koszt wyposażenia jednego pojazdu w taki system to 7-10 tys. zł. Za kamery powinni płacić przewoźnicy, którym KZK GOP zleca usługi. Jak dotąd w przetargach nie ma wprawdzie wymogu, aby pojazdy były monitorowane, ale w przyszłości może się pojawić – zapowiada Ostroch.
- Na razie pozostawiamy firmom wolną rękę przy wprowadzaniu takich rozwiązań. Planujemy wprowadzenie tego wymogu po uzyskaniu środków na ten cel. Spodziewamy się pozyskać je z funduszy unijnych – dodała rzeczniczka.
Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego organizuje komunikację miejską na trenie 23 gmin. Liczącym prawie tysiąc pojazdów taborem przewozi 1,2 mln osób dziennie.
http://www.tvs.pl/informacje/4551/
Wit - Śro Wrz 17, 2008 10:39 pm
Sposób na gapowiczów?
Alicja Waliszewska, 2008-09-17 18:16
"Zmień wóz na bus" - do tego namawia KZK GOP w czasie trwającego właśnie Tygodnia Zrównoważonego Transportu. Regionalny przewoźnik zapowiada kupno nowych tramwajów, modernizacje istniejących linii i dążenie do zasilania miejskich autobusów gazem ziemnym. Na razie rozpoczęto walkę z gapowiczami. A front tej walki - w okolicach przednich drzwi autobusu.
Brak biletu i szybsze bicie serca, gdy do autobusu wchodzą kontrolerzy. Takich doznań amatorzy miejskiej adrenaliny będą doświadczać coraz rzadziej. Teraz bilet będzie musiał mieć każdy. Jeżeli nie - kierowca po prostu nie wpuści go do autobusu. W Wielkiej Brytanii, czy Niemczech taki system funkcjonuje od lat. Od października chce go wprowadzić również KZK GOP.
Kiedy kontrolerzy biletów wchodzą do autobusu, serca pasażerów zawsze biją szybciej. Zwłaszcza tych, którzy z przejazdu autobusem korzystają niezupełnie legalnie.
Tomasz Musioł, jako kontroler z piętnastoletnim stażem niejedno widział. - Raz pasażer otworzył okno i wyskoczył z jadącego autobusu prosto pod jadące samochody. To było bardzo niebezpieczne - mówi Musioł, kontroler.
Ale takie sytuacje zdarzać się będą coraz rzadziej. KZK GOP chce liczbę podróżujących na gapę drastycznie zmniejszyć. - W autobusach przegubowych jeszcze tego robić nie będziemy, ale we wszystkich pozostałych pasażerowie będą wchodzić przednimi drzwiami, a kierowców będziemy prosić o sprawdzanie biletów - stwierdza Roman Urbańczyk, prezes KZK GOP.
A jest co sprawdzać. Jak mówią statystyki KZK GOP tych bez biletu w dłoni jest około 7%. Wszyscy, którzy go mają informację o nowych zasadach przyjmują z uśmiechem na twarzy. - Gdyby takie coś było to na pewno by skutkowało - nie ma biletu to się nie jedzie. Prosta zasada - uważa Piotr Borys.
Prosta, ale nie każdy ją zna. - Czasami w pełnym autobusie wszyscy mają bilety, a czasami z 10 osób połowa nie ma. Zależy od pory, rejonu, sytuacji - mówi Tomasz Musioł, kontroler.
Ten system już działa i to całkiem sprawnie na przykład w Sosnowcu. Kierowcy jednak do pomysłu podchodzą z ostrożnością. - Wsiadający pokazują bilet , ale tutaj robi się tłok. Wszyscy do jednego kasownika nie pójdą, a ja tam już nie widzę czy skasowali, czy nie skasowali - mówi Paweł, kierowca autobusu.
A jak nie skasowali, to serce znów może zabić szybciej, bo mimo nowego pomysłu KZK GOP kontrolerów nie zamierza się pozbywać.
http://www.tvs.pl/informacje/4826/
Michał Gomoła - Śro Wrz 17, 2008 11:15 pm
Pomysł idiotyczny, po prostu czysta utopia. Każdy, kto podróżuje KZK GOP domyśla się chyba jakie utrudnienia ( i opóźnienia ) to spowoduje.
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 5:41 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
macu - Czw Wrz 18, 2008 6:24 am
Pomysł idiotyczny, po prostu czysta utopia. Każdy, kto podróżuje KZK GOP domyśla się chyba jakie utrudnienia ( i opóźnienia ) to spowoduje.
Ta czysta utopia funkcjonuje w wielu krajach i jeszcze jakoś komunikacja działa. I to sprawnie. Temat wałkowany wielokrotnie, argumenty przeciwników doszczętnie zbite przez setki przykładów praktycznych ale ciągle trafia się ktoś, kto sądzi, że to utopia. Załamka.
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 6:36 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Bartek - Czw Wrz 18, 2008 6:37 am
Takie coś działało na liniach w Będzinie. Parę razy jeździłem, pokazywałem bilet i kierowca faktycznie nie wpuszczał tych co nie mieli.
Myślę że problemem będą przyzwyczajenia do tego że się wsiada wszystkimi drzwiami. Będą problemy, ale ja jestem ZA bo codziennie widzę masę gapowiczów, a gdy wsiada kontroler (co jest jak Yeti wszyscy o nim słyszeli, a nikt go nie widział) to autobus nagle robi się lżejszy o jakieś 1/3 pasażerów...
macu - Czw Wrz 18, 2008 7:01 am
Co do przyzwyczajania się do czegoś to w naszych czasach ludzie przyzwyczaili się, że trzeba pracować żeby zarobić albo że trzeba się co rok samodzielnie rozliczyć z fiskusem. Także przyzwyczajenie się, że do autobusu wchodzi się jednymi drzwiami, a innymi wysiada to naprawdę mały pikuś. Ludzie nie są debilami (czasem wbrew pozorom ), dadzą sobie radę i wszystko będzie działało sprawnie.
d-8 - Czw Wrz 18, 2008 7:03 am
Ta czysta utopia funkcjonuje w wielu krajach i jeszcze jakoś komunikacja działa. I to sprawnie. Temat wałkowany wielokrotnie, argumenty przeciwników doszczętnie zbite przez setki przykładów praktycznych ale ciągle trafia się ktoś, kto sądzi, że to utopia. Załamka.
otóż to. jedyny argument na 'nie' to taki 'że nie'.
marudom dziękujemy
Kamyk85 - Czw Wrz 18, 2008 7:18 am
Pomysł uważam za bardzo dobry, chociaż widzę 2 problemy, które zapewne się pojawią. Pierwszy to podejście kierowców - już dzisiaj na większości kursów, gdzie obowiązują pierwsze drzwi, kierowcy mają daleko w tyle obowiązek sprawdzania biletów. Drugi to nasza polaczkowata mentalność - niby można najpierw wpuścić pasażerów przodem, potem wypuścić resztę tyłem, ale zawsze pojawi się cwaniak co będzie chciał to obejść. A w godzinach szczytu to najczęściej trzeba będzie wypuścić ludzi, żeby nowych wpuścić - wymarzona okazja dla cwaniaków i zwykłych niecierpliwych obywateli
Z drugiej strony, co już zostało słusznie zauważone - są to problemy początkowe i raczej tymczasowe. Wystarczy, aby KZK GOP skutecznie egzekwował wykonywanie tych przepisów, a po czasie obie strony się przyzwyczają. I tak naprawdę to tutaj może być problem
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 7:25 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
heniek - Czw Wrz 18, 2008 7:58 am
a mnie się pomysł wyjątkowo nie podoba! To że nasze autobusy mają z reguły trzy wyjścia/wejścia to zaleta, nie wada!
Ja zrobiłbym w każdym busie takie coś jak jest przy wyciągach narciarskich, taki kołowrotek który działa tak że jak ktoś wychodzi to nie ma oporu (czyli niczego nie kasuje) a jak wchodzi to musi skasować bilet - proste skuteczne i SZYBKIE. Już sobie wyobrażam co się będzie działo przy autobusie z jednym wejściem na przystanku Katowice dworzec PKP o 15:00 w dniach roboczych...
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 8:13 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
cin - Czw Wrz 18, 2008 9:07 am
No przednim wejsciem tez wozka z dzieckiem nie wniesiesz...
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 9:19 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 10:35 am
Macu, Salutuj i kto tam jeszcze tego broni:
Widzieliście jak napchane autobusy jeżdżą z kierunku Mysłowic, jakie jeżdżą do Gliwic? Jak sobie wyobrażacie wsiadania jednymi drzwiami do takiego autobusu? Czy wypowiada się tutaj "za" choć jedna osoba, która regularnie z kzk gop korzysta?
Argument, że w Anglii coś takiego działa to żaden argument. Porównaj sobie obłożenie kursów w Anglii ( o ile oczywiście tam byłeś, a nie tylko powtarzasz coś co ktoś powiedział ) z obłożeniem kursów u nas. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że skoro w USA transport lotniczy jako transport wewnątrzpaństwowy się sprawdza to dlaczego u nas go nie wprowadzić? Kto by się przejmował czymś takim jak indywidualne uwarunkowania kraju/regionu...
Mogą wprowadzić obowiązkowe sprawdzanie biletów przed wsiadaniem, ale wcześniej proszę o zwiększenie częstotliwości kursów x1.5. Nie mam zamiaru cierpieć za te 7% pasażerów, które biletu nie kupuje.
zamontowanie kolowrotkow tak czy siak oznaczaloby remont/przerobke
(ergo w takim ukladzie sensowniej przystosowac przednie wejscia)
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 11:03 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 11:17 am
Zapraszam, więc na kurs w kierunku Gliwic bądź do 149 w godzinach szczytu ( a więcej jest takich autobusów, mówię tylko o tych z których sam korzystam ). Jeżeli 3 razy z rzędu będziesz musiał użyć siły mięśni żeby po prostu wcisnąć się do autobusu to zrozumiesz jak głupim pomysłem jest wchodzenie przez jedne drzwi
Pomijam już opóźnienia jakie to spowoduje.
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 11:27 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
d-8 - Czw Wrz 18, 2008 11:35 am
Macu, Salutuj i kto tam jeszcze tego broni:
Widzieliście jak napchane autobusy jeżdżą z kierunku Mysłowic, jakie jeżdżą do Gliwic? Jak sobie wyobrażacie wsiadania jednymi drzwiami do takiego autobusu? Czy wypowiada się tutaj "za" choć jedna osoba, która regularnie z kzk gop korzysta?
Argument, że w Anglii coś takiego działa to żaden argument.
ja tej grupy "ktoś tam jeszcze"
- proponuje żebyś się kopsnął na pare godzin do londynu ?? wiesz jak tam napchane jeżdżą czasami autobusy i ile ludzi jest na przystanku i do wsiadania ? jedź i zobacz . zobaczymy co wtedy napiszesz i jakie będziesz miał argumenty ?
za daleko ?
- przejedź się do duesseldorfu - zobaczysz sobie jak w 600 tysiecznym miescie ludzie wsiadają przodem a jak ktos wsiadzie tylem to kierowca go woła do przodu że ma bilet pokazać
- w godzinach szczytu na głównych przystankach przesiadkowych i węzłowych biletów się nie sprawdza i otwiera sie wszystkie drzwi. ale tak jest TYLKO na węzłówkach i TYLKO w godzinach szczytu. rozwiazanie proste, logiczne i działające / sprawdzające się
argument, że jesteśmy narodem niewychowanym bądź nieprzystosowanym do takich rozwiązań jest głupi !
równie dobrze nie powinnismy obslugiwac komputerów i telefonów komórkowych.
wszystkiego da sie nauczyć i wszystko da sie wprowadzić. to jest kwestia całości przygotowania przedsięwzięcia , kampani informacyjnej , reklamowej i uświadamiającej / edukacyjnej wymieniającej plusy takiego rozwiązania.
tyle w temacie z mojej strony bo juz i tak wczesniej macu wspomnial ze temat byl tu x-razy wałkowany.
a tak juz nie na temat - Michale - Ty kiedykolwiek widzisz coś optymistycznego w życiu ? bo czytając Twoje posty odnoszę wrażenie że cierpisz na jakąś przewlekłą depresję .konie OT
peace
Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 11:59 am
a tak juz nie na temat - Michale - Ty kiedykolwiek widzisz coś optymistycznego w życiu ? bo czytając Twoje posty odnoszę wrażenie że cierpisz na jakąś przewlekłą depresję .konie OT
Absolutnie nie, na co dzień jestem szczęśliwym człowiekiem, ale kiedy wchodzę na to forum zwykle miotają mną negatywne emocje. Oczywiście nie ze względu na użytkowników, po prostu jak widzę jacy partacze kierują rozwojem nie tylko Katowic, ale i miast ościennych to mi się od razu robi gorąco. Czasem staram się ich bronić, ale w tych momentach chyba sam siebie oszukuję. Boli mnie bezsilność, gdy widzę "żółte barierki" w centrum, gdy widzę psie kupy na Mariackiej czy plac Szewczyka. Cieszę się z następnych zapowiedzi, pięknych wizualizacji ( ot np. ta LC Corp. prawdziwa rewelacja ), ale potem kolejne opóźniania, zmiany, porzucenie planów, a nasze miasto wygląda jak wygląda, czasem jak jadę tramwajem przez Warszawską to dochodzi do mnie, że to miasto byłoby idealnym miejscem do nakręcenia jakiegoś filmu pt. "rok po zakończeniu wojny" - Warszawska/1 Maja naprawdę tak wygląda :/.
Wielu użytkowników pisze tutaj, że Kraków poza centrum jest podobny do naszego miasta. Zgadzam się, choć do centrum dopisałbym jeszcze Kazimierz. Jednak Kraków chociaż centrum ma zadbane, a nasze miasto umiera, właśnie przez jego brak. To forum przypomina mi o umieraniu naszego miasta, dlatego posty moje tutaj często mają negatywne zabarwienie.
Co do sprawdzania biletów to może znów się nie zrozumieliśmy: nie mam nic przeciwko sprawdzaniu ich w autobusach o niskim nałożeniu pasażerów, ale wprowadzenie tego rozwiązania na trasy o wysokim nałożeniu pasażerów ( czyli np. autobusy do Gliwic ) jest jednym wielkim nieporozumieniem.
heniek - Czw Wrz 18, 2008 12:05 pm
dzięki @cin
Cuma - Czw Wrz 18, 2008 2:56 pm
@Salutuj, jak zlikwidujesz tylne i środkowe drzwi to chociażby na linii 155 możesz mieć problem z dopchaniem się do wyjścia. Nie wspominam już o sytuacjach awaryjnych, jak pożar.
Niech sobie wprowadzają ten system. Ale najpierw!! zwiększenie częstotliwości kursowania zapchanych autobusów i zrezygnowanie z takich udziwnień trasy linii jak na 255 występują. Na niektórych liniach może ten system spowodować naprawdę 20% zmniejszenie średniej predkości, a wtedy jeszcze szybciej ludzie bedą odchodzić od busów na rzecz samochodów. I na to też trzeba patrzeć!
macu - Czw Wrz 18, 2008 3:31 pm
Macu, Salutuj i kto tam jeszcze tego broni:
Widzieliście jak napchane autobusy jeżdżą z kierunku Mysłowic, jakie jeżdżą do Gliwic? Jak sobie wyobrażacie wsiadania jednymi drzwiami do takiego autobusu? Czy wypowiada się tutaj "za" choć jedna osoba, która regularnie z kzk gop korzysta?
Argument, że w Anglii coś takiego działa to żaden argument. Porównaj sobie obłożenie kursów w Anglii ( o ile oczywiście tam byłeś, a nie tylko powtarzasz coś co ktoś powiedział ) z obłożeniem kursów u nas. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że skoro w USA transport lotniczy jako transport wewnątrzpaństwowy się sprawdza to dlaczego u nas go nie wprowadzić? Kto by się przejmował czymś takim jak indywidualne uwarunkowania kraju/regionu...
Mogą wprowadzić obowiązkowe sprawdzanie biletów przed wsiadaniem, ale wcześniej proszę o zwiększenie częstotliwości kursów x1.5. Nie mam zamiaru cierpieć za te 7% pasażerów, które biletu nie kupuje.
zamontowanie kolowrotkow tak czy siak oznaczaloby remont/przerobke
(ergo w takim ukladzie sensowniej przystosowac przednie wejscia)
Mhm, zaraz po tym jak kzk kupi 150 nowych Lionsów
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 4:19 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Kamyk85 - Czw Wrz 18, 2008 5:47 pm
Widzieliście jak napchane autobusy jeżdżą z kierunku Mysłowic, jakie jeżdżą do Gliwic? Jak sobie wyobrażacie wsiadania jednymi drzwiami do takiego autobusu? Czy wypowiada się tutaj "za" choć jedna osoba, która regularnie z kzk gop korzysta?
kiwele - Czw Wrz 18, 2008 6:08 pm
W Afryce zdarzalo mi sie widziec ludzi w bezladzie szturmujacych tam, gdzie byla zywnosc, ale z drugiej strony pamietam tez, ze gdy dotyczylo to transportu, to te same tlumy ustawialy sie zawsze z rezygnacja w cierpliwych gesich sznurach.
Cuma - Czw Wrz 18, 2008 6:32 pm
@Salutuj, jak zlikwidujesz tylne i środkowe drzwi to chociażby na linii 155 możesz mieć problem z dopchaniem się do wyjścia. Nie wspominam już o sytuacjach awaryjnych, jak pożar.
Niech sobie wprowadzają ten system. Ale najpierw!! zwiększenie częstotliwości kursowania zapchanych autobusów i zrezygnowanie z takich udziwnień trasy linii jak na 255 występują. Na niektórych liniach może ten system spowodować naprawdę 20% zmniejszenie średniej predkości, a wtedy jeszcze szybciej ludzie bedą odchodzić od busów na rzecz samochodów. I na to też trzeba patrzeć!
równie dobrze oni mogą powiedzieć - "najpierw przestańcie jeździć na gapę, to zwiększymy częstotliwość kursów" ;-)
jak jest pożar autobusu który ma tylko przednie drzwi to wtedy się wychodzi oknem po prostu, zresztą w takim co ma więcej drzwi też są wyjścia oknami, gdyż może w czaise wypadku przecież upaść na stronę gdzie są drzwi. :-)
Ludzie będą odchodzić do aut, ale auta mają inne problemy. niemniej powinny powstać pasy wyłącznie dla autobusów. Przy czym należy zważyć na przytoczone "uwarunkowania regionalne i krajowe" (tj prostactwo i cwaniactwo mieszkańców Europy Wschodniej). Dobrym sposobem byłoby na końcu takiego pasa na światłach umieścić wagę i kolczatkę - gdy pojazd jest autobusem (waga) to kolczatka na zielonym się opuszcza.
mark40 - Czw Wrz 18, 2008 6:33 pm
System wchodzenia przednimi drzwiami funkcjonuje już na kilkudziesięciu liniach KZK GOP. Fakt, że na tych mniej obłożonych, chociaż wprowadzenie tego na 23 też z początku było hardcorowe, ale teraz już się przyzwyczajono do tego. Inna sprawa to to, że połowa kierowców biletów i tak nie sprawdza.
heniek - Czw Wrz 18, 2008 6:53 pm
coś mi się wydaję, że lansujecie kontrrewolucję na miarę tej z zielonymi strzałkami, które o dziwo zaczyna wprowadzać Europa.
salutuj - Czw Wrz 18, 2008 7:18 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Michał Gomoła - Czw Wrz 18, 2008 9:58 pm
Litości! W takim Londku to busy puste jeżdżą. Byłeś tam kiedyś czy tylko tak sobie przypuszczasz
macu - Pią Wrz 19, 2008 5:50 am
A do możliwości zwiększenia częstotliwości kursów przy zwiększonej sprzedaży biletów już się nie odniesiesz? To by eliminowało Twoje zastrzeżenia. Więc?
salutuj - Pią Wrz 19, 2008 5:57 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Wit - Pią Wrz 19, 2008 5:26 pm
napisaem post w odpowiedzi, który mi się nie wyświetla:
Przytoczyłeś przykłady dwóch nabitych autobusów.
Jeden z Katowic do Gliwic a drugi z Mysłowic do KAtowic.
W przypadku tego pierwszego to większość osób w nim wsiada i wysiada na stacjach docelowych więc w praktyce wystarczy że autobus stanie kilka minut wcześniej (zwłaszcza w Gliwicach, bo w Katowicach i tak stoi dłużej).
Kierowcy nie mają odpuszczać - to pasażerowie mają przestać tolerować gapowiczów i nauczyć się kultury sprawnego wsiadania.
.......................................................................................
Do autobusu teraz tylko przednimi drzwiami
Jacek Madeja2008-09-19, ostatnia aktualizacja 2008-09-19 16:36
KZK GOP szykuje prawdziwą rewolucję. Ma być jak w Londynie, gdzie pasażerowie wsiadają do autobusów tylko przednimi drzwiami, a kierowcy sprawdzają bilety. - U nas to się nie przyjmie - zgodnie przewidują jedni i drudzy.
Zmiana będzie dotyczyła tylko krótkich autobusów, które moją dwoje lub troje drzwi. To około 60 proc. taboru, który jeździ po aglomeracji śląskiej. - Chodzi o to, żeby uszczelnić system i uniemożliwić podróżowanie ludziom, którzy nie kasują biletów. To ważne nie tylko dla nas, ale i dla reszty uczciwych pasażerów, którzy w rezultacie płacą za przejazdy gapowiczów - wyjaśnia Anna Koteras z biura prasowego KZK GOP.
Od początku października wsiadać do autobusu tylko przednimi drzwiami będziemy na 25 sosnowieckich liniach. W połowie miesiąca przyzwyczajenia będą musieli zmienić pasażerowie, którzy podróżują autobusami katowickiego i gliwickiego PKM-u. W ciągu następnych kilku miesięcy do programu dołączą pozostali przewoźnicy. - Przetestowaliśmy już to rozwiązanie na niektórych liniach. Na początku był bardzo duży opór pasażerów, ale ludzie się przyzwyczaili i widać efekty - mówi Koteras.
Przednimi drzwiami od zeszłego roku wsiadają pasażerowie linii 23 z Katowic do Zabrza. Tylko w teorii, bo praktyka jest inna. Na katowickim osiedlu 1000-lecia, mimo wyraźnych oznaczeń na drzwiach, kilkanaście osób wsiada środkowymi drzwiami. Podobnie na kolejnych przystankach. Nikt nawet nie próbuje podejść do kierowcy, żeby pokazać mu ważny bilet.
- W pierwszych tygodniach po wprowadzeniu zasady przy każdych drzwiach stali pracownicy PKM-u i wyjaśniali, na czym polega zmiana. Pilnowali, żeby wszyscy przestrzegali nowych przepisów. Później starali się reagować kierowcy. Zdarzało się nawet, że zatrzymywali autobus i kazali komuś wysiąść albo skasować bilet. System działał przez kilka miesięcy. Teraz znowu jest wolnoamerykanka, każdy wchodzi jak chce - mówi Kamila Szafran, która autobusem codziennie dojeżdża do pracy.
Kierowcy tłumaczą, że nie są w stanie pilnować ludzi. - Zawsze znajdą się osoby, które próbują się zakraść tylnymi drzwiami. Nie możemy co chwilę zatrzymywać autobusu, bo daleko byśmy nie zajechali. Poza tym od razu jesteśmy wyzywani od ch..., albo jeszcze gorzej - skarży się jeden z szoferów linii 23.
Kierowcy boją się też, że jeśli w godzinach szczytu pod przednimi drzwiami autobusu ustawi się długi ogonek pasażerów, posypie się cały rozkład jazdy.
- Autobusy już teraz mają duże spóźnienia. Wpuszczenie po kolei kilkudziesięciu osób zajmie co najmniej kilka minut. Już sobie wyobrażam te awantury i przepychanki. Z naszą kulturą to się nie sprawdzi - przewiduje pasażer Krzysztof Mika.
Przedstawiciele KZK GOP zapewniają, że w takich wypadkach zasada nie będzie restrykcyjnie przestrzegana. - W godzinach szczytu kierowca sam podejmie decyzję. Jeśli zobaczy tłum na przystanku, będzie mógł wpuścić pasażerów wszystkimi drzwiami - podkreśla Koteras.
Zasada wchodzenia do autobusu przednimi drzwiami sprawdza się w wielu europejskich krajach. Tomasz Wołk-Jankowski, katowiczanin, który od trzech i pół roku mieszka w Londynie, przekonuje, że rozwiązanie ma same plusy. - W czasie, kiedy ludzie wsiadają przednimi drzwiami, inni swobodnie wysiadają. Jest płynny ruch w autobusie, a nie tak jak u nas wieczne przepychanki. I nie ma zmiłuj się. Jak kierowca widzi, że ktoś wszedł tylnymi drzwiami, wyłącza silnik i nie jedzie dalej. Kiedy upomnienia nie skutkują, sprawę załatwia presja pozostałych pasażerów - przekonuje Wołk-Jankowski.
Kamyk85 - Pią Wrz 19, 2008 6:36 pm
Autobusy już teraz mają duże spóźnienia. Wpuszczenie po kolei kilkudziesięciu osób zajmie co najmniej kilka minut
piotrekb - Pią Wrz 19, 2008 7:10 pm
Jeśli te "kontrole" będą wyglądały jak w busach KZK, które jeżdzą (jeżdziły?) po Chorzowie (a będą, bo w busach, jeżdziło raptem kilka osób, a teraz kilkadziesiąt), to będzie duzo śmiechu.
Kto sprytniejszy kupi jeden bilet miesięczny i będzie jeżdził, aż do zmiany wzoru, bo kierowcy nawet nie udawali, że interesują się tym co im pokazywałem. Zresztą nie dziwię się, bo robota kierowcy jest wystarczająco nerwowa, żeby jeszcze użerać się z pasażerami.
Jedyne rozwiązanie to stali kontrolerzy jak to było swego czasu zdaje się w bytomskim PKMie. Od kontroli jest kontroler, a kierowca od kierowania.
Tequila - Pią Wrz 19, 2008 7:21 pm
Kilka minut, dobre sobie... Nawet na najbardziej obleganych liniach w godzinach szczytu nie ma takiej ilości pasażerów, żeby wsiadanie jednymi drzwiami miało trwać dłużej niż minutę...
I chyba naprawdę warto się pomęczyć jakiś (nawet dłuższy) czas, ale wypracować ostatecznie jakąś kulturę, jak to ma miejsce np. w tym przykładowym Londynie
Powiedz to w tłumie do 870 na Placu Piastów
Wit - Pią Wrz 19, 2008 7:44 pm
bilet elektroniczny mógłby ułatwić kierowcom taki sposób wpuszczania pasażerów do autobusów
Kamyk85 - Pią Wrz 19, 2008 8:46 pm
Kilka minut, dobre sobie... Nawet na najbardziej obleganych liniach w godzinach szczytu nie ma takiej ilości pasażerów, żeby wsiadanie jednymi drzwiami miało trwać dłużej niż minutę...
I chyba naprawdę warto się pomęczyć jakiś (nawet dłuższy) czas, ale wypracować ostatecznie jakąś kulturę, jak to ma miejsce np. w tym przykładowym Londynie
Powiedz to w tłumie do 870 na Placu Piastów
Jastrząb - Pią Wrz 19, 2008 11:00 pm
Ta czysta utopia funkcjonuje w wielu krajach i jeszcze jakoś komunikacja działa. I to sprawnie. Temat wałkowany wielokrotnie, argumenty przeciwników doszczętnie zbite przez setki przykładów praktycznych ale ciągle trafia się ktoś, kto sądzi, że to utopia. Załamka.
Może i utopią to nie jest, ale na pewno rozwiązanie do idealnych nie należy. Również prowadziłem polemikę w tym temacie i jakoś nie zaobserwowałem żeby argumenty zwolenników wsiadania przodem, przygniotły kogokolwiek a w szczególności mnie. Po prostu każda strona miała swoje racje. I problem polega na tym, aby stworzyć taki system, który będzie idealnym kompromisem. Nie będę tutaj po raz drugi udowadniać, swoich poglądów, bo po pierwsze prawie wszystko zostało już w tym względzie powiedziane, a po drugie już nie korzystam z komunikacji zbiorowej. Zamiast tego pozwolę sobie tylko zestawić wady i zalety takiego rozwiązania.
+ Zmniejszenie ilości gapowiczów
+ Nauczenie społeczeństwa troszkę kultury
- Gdy kilku pasażerów zacznie kupować bilety, czas wsiadania dramatycznie się wydłuży. Tutaj kapitalnym rozwiązaniem byłoby upowszechnienie elektronicznego biletu.
- Przednie wejście do autobusu zawsze będzie węższe niż pozostałe a jeśli nie wejście to przejście zaraz za nim (patrz Solaris), więc i tak dla każdego niepełnosprawnego, czy osoby z wózkiem będzie potrzeba otwierać środek a to kolejna okazja dla gapowiczów.
- Zapchany autobus najpierw trzeba opróżnić, więc można się tam wślizgnąć.
- W natłoku pasażerów szturmujących przód, pokazanego kierowcy biletu wcale nie trzeba skasować, można też pokazać i skasować wcześniej już skasowany bilet
- Jeśli nie będziemy wchodzić przodem na przystankach końcowych (jak niektórzy z was proponują), gdzie wsiada powiedzmy 75% pasażerów, to średnio przepuścimy 75% gapowiczów, więc wydajność systemu będzie dramatycznie niska.
- Nie każdy kierowca będzie mieć tyle zaparcia i odwagi, aby "ścigać" po autobusie pasażera bez biletu, który oleje całą procedurę.
Podsumowując: oby im się udało, skoro w innych częściach świata się udaje. Całe szczęście, że ja na sobie tego nie doświadczę
A o kołowrotkach już kiedyś pisałem, bo też to rozwiązanie bardziej przypadło mi do gustu. Niestety nie jest ono zbyt realne.
salutuj - Pią Wrz 19, 2008 11:16 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MARIQ_1985 - Sob Wrz 20, 2008 8:19 am
Jadąc kilka dni temu autobusem lini 23 pomyślałe msobie ze dobrze by było dyby we wszystkich drzwiach zamontowali taki bramki jak są przy kierowcy które otwierają sie tylko w jedną stronę ludzie z zewnątrz nie mogli by wchodzić do autobusu, a w przednich drzwiach takze zemontować bramki, w przyszłości jeżeli byłby bilet elektroniczny to taki bramki w przednich drziach mogły by sie otwierać tylko bo "zeskanowaniu" ważnego biletu, wydaje mi sie że takie rozwiązanie było by najlepszym wyjsciem
Wit - Sob Wrz 20, 2008 9:53 am
Z autobusu do muzeum i na tańce
dziś
Pasażerowie korzystający w niedzielę z komunikacji KZK GOP będą mogli liczyć na niespodzianki przygotowane w 9 gminach. Wystarczy okazać skasowany w tym dniu bilet jednorazowy lub ważny okresowy.
W Bytomiu będzie można np. uczestniczyć w spotkaniu na temat poezji i muzyki Anny Dymnej, jakie odbędzie się w Operze Śląskiej o godz.11. W Katowicach pasażerowie publicznej komunikacjibędą mogli zwiedzać wystawy GCK, Galerii Ateneum i Muzeum Historii Katowic. MOSiR w Rudzie Śląskiej udostępni krytą pływalnię. Gliwicki Teatr Muzyczny pierwszym 50 osobom z biletem KZK GOP oferuje spektakl za 5 złotych.
- Osoby, które przyjdą do Hali Sportowo-Widowiskowej "Centrum", będą mogły bezpłatnie skorzystać z siłowni. Natomiast Centrum Sportów Letnich wypożyczy za darmo pasażerom KZK GOP kajaki oraz riksze do przejażdżek po parkowych alejkach - wylicza Anna Zubko z dąbrowskiego magistratu.
W Sosnowcu do akcji przyłączyły się Muzeum i Sosnowieckim Centrum Sztuki-Zamek Sielecki. Miejski Klub Maczki udostępni tereny rekreacyjne. Natomiast w klubie Kiepury bilet będzie uprawniał do 50-procentowej zniżki przy zakupie wejściówki na poniedziałkowy spektakl muzyczny "Przyjaciółki".
Wykaz placówek propozycjami na www.kzkgop.pl.
Anna Witek - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/900055.html
....................................................
Mieszkańcy oglądali zajezdnię „od kuchni”
19.09.2008
Autobusy są ekologiczne, najnowsze emitują czyste spaliny. Jeździ się lekko, łatwo i przyjemnie. Pojazdy są codziennie myte, oczywiście w ekologicznej myjni. Tak twierdzili pracownicy PKM Gliwice, oprowadzając zwiedzających po gliwickiej zajezdni.
PKM dysponuje 172 autobusami, z czego 130 obsługuje 32 śląskie linie. Kierowca po odmeldowaniu się w dyspozytorni wyjeżdża w trasę. Przez cały dzień specjalne urządzenia monitorują, z jaką prędkością autobus się porusza, ile razy kierowca przekracza dozwoloną prędkość, czy jedzie "na luzie", jakie jest spalanie. Po powrocie do zajezdni kierowca tankuje autobus na następny kurs. W tym momencie informacje zebrane w ciągu dnia przesyłane są do komputerów i analizowane. Jeśli przez trzy dni z rzędu autobus spala zbyt dużo paliwa, jest wycofywany z ruchu i przechodzi przegląd techniczny. Natomiast za oszczędną jazdę kierowcy dostają premię. Dobry kierowca jest w stanie zarobić dodatkowe 500 zł.
Zepsute części są wkładane do wraków autobusów. Kiedy wrak zostanie skompletowany, jest oddawany na złom, a nie sprzedawany, żeby, jak twierdzą oprowadzający, "nie wspierać konkurencji". Podczas dni otwartych PGM Gliwice można było obejrzeć autobusy, które na co dzień kursują po Śląsku: DAB-y, Ikarusy, Jelcze, MAN-y oraz Solarisy (ich symbolem są zielone jamniki). W najstarszym, jaki posiada PKM, 25-letnim Ikarusie, urządzono małe muzeum.
Znalazły się tam stare czapki kierowców, mundury służbowe, kasowniki. Można też było wybrać się na krótką wycieczkę nowiutkim Solarisem, zwiedzić warsztaty znajdujące się na zajezdni i dowiedzieć się, jak pompowane są koła do autobusów. Zabrakło tylko zabytkowych pojazdów. Dziesięcioletni Michał, który przyjechał zwiedzać zajezdnię ze szkolną wycieczką, był niepocieszony. Może to propozycja do rozważenia dla organizatorów na kolejne Otwarte Drzwi?
Olga Wiśniowska - POLSKA Dziennik Zachodni
http://gliwice.naszemiasto.pl/wydarzenia/899438.html
nomad_fh - Sob Wrz 20, 2008 11:57 am
Jeśli chodzi o bilet elektroniczny, opóźnienia związane z kupowaniem biletów u kierowcy etc. to testujemy to od pewnego czasu w Jaworznie.
Biletu "papierowego" w kiosku nie ma już możliwości kupić, tylko w kilku można podładować "bilet elektroniczny" (tu uważam, że powinno się dać prawie w każdym. I mam nadzieję, że tak będzie w przyszłości).
Czyli bilet można było kupić tylko u kierowcy (przy czym od kilku lat ma to postać paragonu z kasy fiskalnej).
Na początku po wprowadzeniu systemu były bardzo duże kolejki do kierowcy i bardzo duże opóźnienia z tym związane (obserwowałem, że autobus ruszał z kilkuminutowym opóźnieniem, właśnie przez kolejkę ludzi przy przednich drzwiach).
Jednak później - im więcej ludzi zaczęło doceniać zaletę karty z elektroniczną portmonetką (czyli elektronicznym biletem), opóźnienia zaczęły się zmniejszać i to znacznie.
Jeśli chodzi o wpuszczanie tylko przednimi drzwiami - u nas to przetrwało chyba tylko przez pół roku, obecnie znów jest wolna amerykanka.
Michał Gomoła - Sob Wrz 20, 2008 12:06 pm
Do autobusu teraz tylko przednimi drzwiami
Jacek Madeja
KZK GOP szykuje prawdziwą rewolucję. Ma być jak w Londynie, gdzie pasażerowie wsiadają do autobusów tylko przednimi drzwiami, a kierowcy sprawdzają bilety. - U nas to się nie przyjmie - zgodnie przewidują jedni i drudzy.
Podpis zdjęcia:Kierowcy autobusów nie mają wątpliwości, że nowy pomysł KZK GOP się nie przyjmie. Pasażerowie będą wsiadali tak, jak im wygodnie.
Zmiana będzie dotyczyła tylko krótkich autobusów, które moją dwoje lub troje drzwi. To około 60 proc. taboru, który jeździ po aglomeracji śląskiej. - Chodzi o to, żeby uszczelnić system i uniemożliwić podróżowanie ludziom, którzy nie kasują biletów. To ważne nie tylko dla nas, ale i dla reszty uczciwych pasażerów, którzy w rezultacie płacą za przejazdy gapowiczów - wyjaśnia Anna Koteras z biura prasowego KZK GOP.
Od początku października wsiadać do autobusu tylko przednimi drzwiami będziemy na 25 sosnowieckich liniach. W połowie miesiąca przyzwyczajenia będą musieli zmienić pasażerowie, którzy podróżują autobusami katowickiego i gliwickiego PKM-u. W ciągu następnych kilku miesięcy do programu dołączą pozostali przewoźnicy. - Przetestowaliśmy już to rozwiązanie na niektórych liniach. Na początku był bardzo duży opór pasażerów, ale ludzie się przyzwyczaili i widać efekty - mówi Koteras.
Przednimi drzwiami od zeszłego roku wsiadają pasażerowie linii 23 z Katowic do Zabrza. Tylko w teorii, bo praktyka jest inna. Na katowickim osiedlu 1000-lecia, mimo wyraźnych oznaczeń na drzwiach, kilkanaście osób wsiada środkowymi drzwiami. Podobnie na kolejnych przystankach. Nikt nawet nie próbuje podejść do kierowcy, żeby pokazać mu ważny bilet.
- W pierwszych tygodniach po wprowadzeniu zasady przy każdych drzwiach stali pracownicy PKM-u i wyjaśniali, na czym polega zmiana. Pilnowali, żeby wszyscy przestrzegali nowych przepisów. Później starali się reagować kierowcy. Zdarzało się nawet, że zatrzymywali autobus i kazali komuś wysiąść albo skasować bilet. System działał przez kilka miesięcy. Teraz znowu jest wolnoamerykanka, każdy wchodzi jak chce - mówi Kamila Szafran, która autobusem codziennie dojeżdża do pracy.
Kierowcy tłumaczą, że nie są w stanie pilnować ludzi. - Zawsze znajdą się osoby, które próbują się zakraść tylnymi drzwiami. Nie możemy co chwilę zatrzymywać autobusu, bo daleko byśmy nie zajechali. Poza tym od razu jesteśmy wyzywani od ch..., albo jeszcze gorzej - skarży się jeden z szoferów linii 23.
Kierowcy boją się też, że jeśli w godzinach szczytu pod przednimi drzwiami autobusu ustawi się długi ogonek pasażerów, posypie się cały rozkład jazdy.
- Autobusy już teraz mają duże spóźnienia. Wpuszczenie po kolei kilkudziesięciu osób zajmie co najmniej kilka minut. Już sobie wyobrażam te awantury i przepychanki. Z naszą kulturą to się nie sprawdzi - przewiduje pasażer Krzysztof Mika.
Przedstawiciele KZK GOP zapewniają, że w takich wypadkach zasada nie będzie restrykcyjnie przestrzegana. - W godzinach szczytu kierowca sam podejmie decyzję. Jeśli zobaczy tłum na przystanku, będzie mógł wpuścić pasażerów wszystkimi drzwiami - podkreśla Koteras.
Zasada wchodzenia do autobusu przednimi drzwiami sprawdza się w wielu europejskich krajach. Tomasz Wołk-Jankowski, katowiczanin, który od trzech i pół roku mieszka w Londynie, przekonuje, że rozwiązanie ma same plusy. - W czasie, kiedy ludzie wsiadają przednimi drzwiami, inni swobodnie wysiadają. Jest płynny ruch w autobusie, a nie tak jak u nas wieczne przepychanki. I nie ma zmiłuj się. Jak kierowca widzi, że ktoś wszedł tylnymi drzwiami, wyłącza silnik i nie jedzie dalej. Kiedy upomnienia nie skutkują, sprawę załatwia presja pozostałych pasażerów - przekonuje Wołk-Jankowski.
link: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... wiami.html
mark40 - Sob Wrz 20, 2008 10:04 pm
Wojkowice: Autobus linii nr 25 ma skróconą trasę
Odkąd zlikwidowano tramwaj nr 25 i zastąpiono go autobusem, nie ustają zażalenia mieszkańców. Tramwaj zlikwidowano wprawdzie dwa lata temu i teoretycznie pasażerowie powinni już do zmian się przyzwyczaić, ale nie mogą. Dlaczego? Otóż, choćby z powodu zmiany trasy. I to od niedawna.
Uczniowie z Wojkowic i Grodźca mają problem. Do tej pory dojeżdżali do szkół (I LO im.M.Kopernika oraz II LO im.Stanisława Wyspiańskiego) autobusem linii 25. teraz bezpośredniego połączenia już nie ma.
Na początek roku szkolnego zafundowano im niespodziankę. Muszą się przesiadać. Kolejny problem dotyczący tego autobusu to brak nocnego kursu w okolicach Sucharskiego i Morcinka. Ten problem zgłaszają starsi mieszkańcy, którzy dojeżdżają do pracy.
- Ręce opadają - mówi Anna Rąbek. - Mój syn dojeżdżał do tej pory do szkoły bez problemu. Wysiadając miał do niej zaledwie kilka metrów. Teraz musi się przesiadać. Nie stać mnie na bilet miesięczny. Zawsze korzystał więc z biletów jednorazowych. Teraz na podróż do i z szkoły musiałabym mu kupić cztery bilety na jeden dzień. Jakoś wyskrobałam te pieniądze, ale to naprawdę duży wydatek - mówi mieszkanka Grodźca.
Zmiany trasy autobusu od Żychcic do przystanku Będzin Kościuszki (z wyłączeniem przystanków na Koszelewie i Ksawerze) pojawiły się od pierwszego lipca. Mieszkańcy przypuszczali, że to tylko wakacyjna zmiana.
- Na czas wakacji zmiany zostały wprowadzone na wielu liniach, wynikają one ze zdecydowanie zmniejszonej ilości korzystających z komunikacji pasażerów. W przypadku linii 25 rozkład ten został utrzymany na wniosek gminy - mówi Anna Koteras z Biura Prasowego KZK GOP. Zapewnia jednocześnie, że do chwili obecnej do KZK GOP nie dotarły żadne uwagi na temat korekt godzin odjazdów.
- Jeśli takie sygnały się pojawią, na pewno zostaną rozpatrzone - obiecuje Anna Koteras.
Skąd takie zmiany? Pracownica KZK GOP wyjaśnia, że wprowadzono je na wniosek gminy Będzin o niedublowanie linii autobusowych i tramwajowych.
- Faktycznie , gmina zwróciła się do KZK GOP o przedstawienie możliwości takich zmian, które pozwoliłyby na oszczędności. KZK GOP zaproponowała skrócenie trasy autobusu 25. W zamian kursuje tam autobus linii 260 - mówi Krzysztof Dulko.
A KZK GOP dla przykładu podaje jeszcze linie tramwajowe na tym odcinku i kilka autobusowych. Wszystkie one jednak jadą najwcześniej od centrum.
- Tak czy inaczej przesiadać się trzeba. Czasem trzeba też poczekać na ten autobus, nie zawsze wszystko idealnie da się zgrać godzinowo - mówi Michał Wolniak, który dojeżdża z Będzina.
Jerzy Pyszczek, zastępca burmistrza Wojkowic o głosach uczniów nie słyszał.
- Jeśli ktoś się do nas zwróci i rzeczywiście będzie to problem, spróbujemy interweniować - obiecuje.
Na razie na najbliższej sesji ma być dyskutowany kurs nocny autobusu 25.
- Dziesięć osób, które dojeżdża do pracy z okolic ulic Morcinka i Sucharskiego poprosiło nas o pomoc. Dojście nocą do następnego przystanku to rzeczywiście problem. Z drugiej strony gminę kosztowałoby to 3 tysiące złotych rocznie. Dlatego sprawa musi zostać przegłosowana przez Radę Miejską - wyjaśnia Pyszczek.
Magdalena Nowacka - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bedzin.naszemiasto.pl/wydarzenia/899352.html
mark40 - Sob Wrz 20, 2008 10:06 pm
Temat autobusu 57 powraca jak bumerang
"Polska Dziennik Zachodni" pisał w lipcu o problemach pasażerów, którzy z powodu duchoty czują się w autobusach tej linii jak zapuszkowani. Teraz Czytelnicy znów dzwonią do nas i skarżą się na zacinające się drzwi, okna, których nie da się otworzyć i na notoryczne spóźnienia.
Dariusz Szafraniec z Czekanowa przez ostatni miesiąc miał skuter w naprawie i musiał jeździć 57 do pracy w gliwickiej specjalnej strefie ekonomicznej. Ma już dość.
- Bardzo często zdarzają się spóźnienia rzędu 10-15 minut. Rano nie można wejść do autobusu! Na mojego oko w godzinach szczytu jedzie nim jakieś 200 osób. Nie rozumiem, czemu na tej trasie nie jeżdżą dłuższe autobusy? Na dodatek nie można otworzyć okien.
Pani Ilona także regularnie jeździ 57 i jest oburzona stanem technicznym pojazdów i brakiem kultury kierowców.
- Dlaczego autobusy są w lecie ogrzewane? Tak było! Nie dało się wytrzymać w takiej temperaturze. Gdy zwrócić na to uwagę kierowcom, to kpią z pasażerów albo twierdzą, że ogrzewanie jest zepsute. Tabor jest stary i zdezelowany. Wysłałam już skargę do KZK GOP.
Alodia Ostroch, rzeczniczka prasowa KZK GOP: - Mamy świadomość problemów z tą linią, bo dostajemy mnóstwo skarg od pasażerów. W każdym przypadku interweniujemy u przewoźnika. Była już pewna poprawa, ale teraz problem znów się nasila. Linia cały czas jest pod naszym nadzorem. W tej chwili gromadzimy materiały z kontroli i zastanawiamy się, jakie sankcje możemy wyciągnąć wobec przewoźnika.
Linię 57 (a także 80 i 288) obsługuje konsorcjum z siedzibą w Bytomiu, w skład którego wchodzą firmy Omnitech Sp. z o.o. w Gliwicach i Transport Osobowy Tadeusz Powichrowski.
Pani rzecznik trudno dokładnie określić, kiedy pasażerowie odczują poprawę. Sama analiza dokumentów zgromadzonych w wyniku kontroli może zająć KZK GOP parę tygodni. Dopiero po jej zakończeniu przyjdzie czas na decyzje.
(as) - POLSKA Dziennik Zachodni
http://gliwice.naszemiasto.pl/wydarzenia/899440.html
Jastrząb - Nie Wrz 21, 2008 8:39 am
^Przypominam politykę transportową naczelniczki Żmidzińskiej:
Korki są po to, żeby się do nich zniechęcić
naczelniczka Żmidzińska mówi, że w centrum kierowcy powinni stać w korkach. - Po to, żeby zniechęcić się do przyjeżdżania tu samochodem, a zachęcić do korzystania z tramwajów i autobusów - dopowiada.
...Korzystania z tych wszystkich kulawych linii jak 25, 57 i dziesiątków innych, o których się nie mówi. Za taką alternatywę to podziękuje każdy, kto ma taką możliwość. Więc póki nie zrobią porządku z komunikacją publiczną, póty każdy będzie wybierać dojazd autem i korki się nie zmniejszą.
Cuma - Nie Wrz 21, 2008 2:54 pm
Przednimi drzwiami od zeszłego roku wsiadają pasażerowie linii 23 z Katowic do Zabrza. Tylko w teorii, bo praktyka jest inna. Na katowickim osiedlu 1000-lecia, mimo wyraźnych oznaczeń na drzwiach, kilkanaście osób wsiada środkowymi drzwiami. Podobnie na kolejnych przystankach. Nikt nawet nie próbuje podejść do kierowcy, żeby pokazać mu ważny bilet.
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 3:04 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
heniek - Nie Wrz 21, 2008 4:46 pm
coś mi się wydaję że najłatwiej było by zainstalować te kołowrotki w autobusach, pomyślcie o tym, to naprawdę dobry pomysł takie nowoczesne kołowrotki nawet nie do końca nimi są, ponieważ nie obracają się wokół własnej osi lecz po popchnięciu ta barierka zwija się w dół.
D.S. - Nie Wrz 21, 2008 5:01 pm
Wszystko fajnie, tylko jakoś się w tym wszystkim zapomina, że największy odsetek gapowiczów notowany jest nie w autobusach, ale w tramwajach. Zwiększenie szczelności systemu pobierania opłat w autobusach jest z pewnością pozytywne, ale jest to tylko część problemu, można nawet powiedzieć mniejsza część...
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 6:20 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Nie Wrz 21, 2008 7:30 pm
w tramwajach powinno spaść po tym jak zaczęły kursować jednowagonowe. wczesniej to gapowicze rozpoznawali twarze po prostu i wsiadali do drugiego.
No ale powinniśmy dążyć do puszczania składów dwuwagonowych. Solówki są nieporozumieniem.
Jeśli do autobusów wchodzić się będzie przednimi drzwiami, to kontrolerzy mogą przejść do tramwajów.
D.S. - Nie Wrz 21, 2008 7:40 pm
Jeśli do autobusów wchodzić się będzie przednimi drzwiami, to kontrolerzy mogą przejść do tramwajów.
Nie. Żeby program się udał, to liczby kontroli w autobusach nie można zmniejszać!
Ot, chociażby system sprawdzania biletów przez kierowcę nie wyeliminuje cwaniaków jadących z biletem po zaniżonym nominale. Brak kontroli takie zjawisko może tylko zwiększyć.
mark40 - Nie Wrz 21, 2008 7:52 pm
Szczerze mówiąc to na obecnych liniach KZK GOP na których już obowiązuje wsiadanie pierwszymi drzwiami dodatkowych kontrolerów chyba nie uświadczysz.
qlomyoth - Nie Wrz 21, 2008 8:21 pm
Wakacje się skończyły, a nocnych kursów 139 jak nie było tak nie ma :/
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 8:37 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 8:40 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Jastrząb - Nie Wrz 21, 2008 9:11 pm
W tramwajach powinien być konduktor, tak jak kiedyś na liniach obsługiwanych przez PKM Bytom. Przy wielowagonowych składach, musiałby przesiadać się na przystanku pomiędzy wagonami, ale to nie jest byłby chyba jakiś dramatyczny problem.
Składy tramwajów 105 to powinny jeździ conajmniej podwójne, a miejscami (Katowice-Bytom, obie linie) nawet potrójne.
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 9:53 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 9:56 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Jastrząb - Nie Wrz 21, 2008 10:32 pm
Miałem też na myśli drugą linię do Bytomia, obecnie w remoncie, zaczynającą się ulicą Gliwicką. Szczególnie tam, szczególnie w weekendy, długośc składów jest szczególnie dotkliwa. Bo gdy jedzie np. jednen na pół godziny, to nieraz ciężko jest się wszsytkim pomieścić do dwóch wagonów.
salutuj - Nie Wrz 21, 2008 10:45 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Pon Wrz 22, 2008 9:34 am
Szkoda, że KZK GOP i gminy tak nie uważają.
salutuj na przewodniczącego KZK GOP!
D.S. - Pon Wrz 22, 2008 2:44 pm
system elektroniczny to powinien wyeliminować - wtedy legitymacja ma znaczenie przy zakupie karty,
OK, e-bilet pomoże zwalczyć w części cwaniactwo, ale nie spowoduje, że kierowcy będą respektować zasadę pierwszych drzwi. Tylko kontrole mogą tychże kierowców zdyscyplinować.
a papierowe/elektroniczne jednorazówki dla turystów powinny być tylko sprzedawane w autobusie i bez zniżek
salutuj - Pon Wrz 22, 2008 3:08 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
D.S. - Pon Wrz 22, 2008 3:18 pm
ktos kto ma jezdzic przez dluzszy czas i tak nabedzie bilet elektroniczny,
Tylko zanim go nabędzie, to jakiś czas upłynie...
martin13 - Pon Wrz 22, 2008 6:10 pm
Motorniczy będzie jak Wielki Brat
Jacek Madeja 2008-09-22, ostatnia aktualizacja 2008-09-22 19:34
Bezpieczeństwa pasażerów w śląskich tramwajach będą już wkrótce strzegły kamery. Na pierwszy ogień pójdą karliki, gdzie system monitoringu bezpłatnie zamontuje firma reklamowa.
Na trasie pomiędzy Katowicami i Bytomiem uwagę podróżnych zwraca nietypowy tramwaj. W środku niczym w "Big Brotherze" na wzmocnionych blachą ekranach pasażerowie mogą podglądać samych siebie. Pokazują ze jest obraz z trzech kamer umieszczonych wewnątrz pojazdu i jednej pokazującej, co dzieje się na torach przed tramwajem.
- Na początku myślałam, że to jakiś żart. Ale nie, naprawdę jesteśmy kamerowani - z ciekawością spogląda na ekran jedna z pasażerek "szóstki". Podobnie nieufnie reagują inni.
- Właśnie o to nam chodzi, żeby pasażerowie w tramwaju poczuli, że nie są bezkarni. Podgląd ma też motorniczy a wszystko jest nagrywane. Kamery mają być straszakiem na kieszonkowców i wandali - mówi Gabriela Chodura z Tramwai Śląskich. Spółka finalizuje właśnie rozmowy ze spółką Business Consulting. Ma ona na własny koszt zamontować monitory i kamery. W zamian zyska prawo do emisji reklam w czasie jazdy.
Na razie system jest testowany. - To potrwa jeszcze miesiąc. Musimy dograć szczegóły techniczne. Później zamontujemy system w 17 karlikach - mówi Grzegorz Wiecha z Business Consulting. Firma ma jednak o większy apetyt: jeśli interes wypali, monitoring będzie też montować w modernizowanych właśnie wagonach. - Stare mają archaiczny system elektryczny - wyjaśnia Wiecha.
Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP, nie ma wątpliwości, że monitoring to najlepszy sposób na podniesienie bezpieczeństwa w autobusach i tramwajach. - W Gliwicach i Katowicach jeździ już kilka autobusów, które są wyposażone w taki system. To się doskonale sprawdza. Problem kieszonkowców czy wandali odpada - przekonuje Ostroch.
Pomysł podoba się też pasażerom. - Zwłaszcza wieczorem tramwaje to prawdziwe pociągi śmierci. Strach wejść, bo w środku ludzie robią, co im się żywnie podoba. Ostatnio grupa młodych urządziła sobie w wagonie imprezę. Byli agresywni, pili alkohol i palili papierosy bez skrępowania. Nikt nie powiedział ani słowa. Kamery powinny to ukrócić - przewiduje pasażerka Małgorzata Lis.
Ostroch nie wyklucza, że od przyszłego roku wszyscy przewoźnicy współpracujący z KZK GOP, będą musieli zamontować w monitoring swoje pojazdy.
- To nierealne. Kamery dla jednego autobusu to od 7do 10 tys. zł. Jeśli za takim nakazem nie pójdą pieniądze, to finansowo nie damy rady - przekonuje Henryk Szary, prezes gliwickiego PKM-u.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... _Brat.html
Wit - Czw Wrz 25, 2008 11:38 am
Nowym mercedesem do portu lotniczego
dziś
Pięć nowych mercedesów i dziesięć 8-letnich MAN-ów kupiło katowickie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej.
Największe wrażenie robią mercedesy. 10,5-metrowe pojazdy mają nowoczesne silniki spełniające normy emisji spalin, które wejdą w życie dopiero za kilka. Są bardzo dobrze wyposażone, monitorowane i klimatyzowane.
- Fotele są znacznie wyższe niż w zwykłych, miejskich autobusach. Szersze są także, otwierane na zewnątrz, drzwi - pokazywał podczas oficjalnego przekazania pojazdów Laszlo Rakasz, dyrektor firmy EvoBus, która je dostarczyła do Katowic.
Autobusy będą obsługiwały pasażerów udających się na lotnisko w Pyrzowicach. To jedna z trzech zarabiających na siebie linii. Mercedesy kosztowały 4 mln zł. Pieniądze pochodziły z budżetu Katowic.
Z własnych zasobów finansowych PKM kupił za to dziesięć ośmioletnich MAN-ów, które jeszcze niedawno woziły mieszkańców Berlina.
- W tym roku kupimy jeszcze sześć lub siedem pojazdów - zdradza Eugeniusz Pypłacz, prezes PKM Katowice.
Krzysztof P. Bąk - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/901742.html
Wit - Wto Wrz 30, 2008 9:33 pm
Kasa na autobusy
26.09.2008
Gmina chce wesprzeć finansowo Sosnowieckie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej 3 milionami zł. Pieniądze te mają zostać przeznaczone na zakup nowych autobusów. O tym, czy będzie to taka właśnie kwota zadecydują ostatecznie radni.
Jeden autobus (12 metrowy) kosztuje około 750 tys. zł. Trzy metry dłuższy 1 mln zł. Choć władze PKM-u planowały kupno w tym roku 13 nowych autobusów (a w przyszłym 17), na razie nic z tego nie wyszło.
- Obecnie w naszym taborze jest w sumie 251 autobusów, 106 z nich to nowe wozy - mówi Piotr Drabek, dyrektor do spraw technicznych w sosnowieckim PKM-ie.
Najstarsze autobusy mają średnio po 13 lat, dlatego sukcesywnie trzeba je wymieniać. PKM liczy nie tylko na pomoc ze strony gmin.- Cały czas pilotujemy sprawy konkursów unijnych, w których moglibyśmy startować - dodaje dyrektor Drabek.
PKM wspierała również Dąbrowa Górnicza, ale ostatnio prezydent tego miasta nie uczestniczył w rozmowach dotyczących pomocy dla PKM-u.
- Decyzja o przekazaniu pieniędzy jeszcze nie zapadła - mówi Anna Zubko z dąbrowskiego Urzędu Miejskiego.
(sr) - POLSKA Dziennik Zachodni
http://sosnowiec.naszemiasto.pl/wydarzenia/901625.html
..........................
Za około milion złotych MZKP chce sprzedać swoją siedzibę w Tarnowskich Górach
26.09.2008
Międzygminny Związek Komunikacji Pasażerskiej wprowadza plan naprawczy. Organizator komunikacji autobusowej na naszym terenie, który przynajmniej od dwóch lat przeżywa poważne trudności finansowe, wyprzedaje swoje nieruchomości, aby załatać dziury w budżecie.
- Jeśli uda nam się wprowadzić nasze plany w życie, wyjdziemy na prostą - zapewnia Henryk Szudy, szef zarządu MZKP.
Po awanturze, jakie wywołało wyjście Piekar Śląskich z MZKP, związek komunalny liże rany. Problemy nie ominęły także PKM Świerklaniec, spółki przewozowej, której właścicielem jest MZKP. Jeszcze w wakacje informowaliśmy, że możliwe jest zwolnienie nawet 70 osób z PKM-u, jeśli firma straci obsługę linii piekarskich.
Nie ma już takiego zagrożenia - mówi Grzegorz Wystemp, prezes PKM. Firma aktualnie jeszcze obsługuje piekarskie linie nr: 73, 114, 148, 185, 164,
168, 860. Od początku października będzie wypuszczała autobusy tylko na linie 114 i 164. PKM wprawdzie oprotestował przetargi ogłoszone przez nowego organizatora komunikacji w Piekarach, czyli KZK GOP, ale nic nie wskórał. Świerklaniecki PKM wygrał natomiast przetargi na linie nr 52 i 700, które prowadzą z Bytomia przez Piekary do Wojkowic. - Dlatego będziemy mogli utrzymać większość planowanych do zwolnienia pracowników. Część osób odejdzie na emeryturę lub przestaniemy z nimi podpisywać umowy zlecenia. Nie będzie zwolnień grupowych. Tym, których będziemy musieli zwolnić, pomożemy znaleźć inną pracę - zapewnia Wystemp. Od 1 października z 83 autobusów, które PKM wysyła w trasy, będzie jeździło 67. Prezes PKM chce także rozwinąć w firmie działalność usługową, na przykład szeroko rozumianą wulkanizację. - Zgodnie ze statutem spółki mamy takie możliwości, ale nie były one rozwijane - dodaje prezes. PKM w tym roku kupiło z Niemiec 20, używanych wprawdzie, ale nowoczesnych autobusów marki Man i Mercedes. Kolejne dwa wozy marki Solaris, które będą obsługiwały linię 820, mają się wkrótce zasilić tabor. Spółka zamierza też 37 najstarszych autobusów albo przerobić na przysłowiowe żyletki, albo sprzedać. Ich wartość aktualnie wyceniono na łączną kwotę... 17 tys. zł.
PKM-owi jednak wciąż kilka milionów złotych za wykonane przewozy zalega jego właściciel, czyli MZKP Tarnowskie Góry. - Mamy długi przeterminowane (których nie zapłacono na czas - red.), ale sukcesywnie płacimy naszej spółce - mówi Henryk Szudy, przewodniczący zarządu MZKP Tarnowskie Góry.
Organizator komunikacji w powiecie tarnogórskim wdraża aktualnie plan ratunkowy. Został już ogłoszony przetarg na sprzedaż siedziby głównej MZKP przy ul. Janasa w Tarnowskich Górach. - Operat szacunkowy wynosi niecały milion złotych. Pojawiły się już osoby, które pytają o budynek. Jeszcze jesienią dowiemy się, czy ktoś go kupi - mówi Szudy. Nie wiadomo jeszcze, gdzie urzędnicy się przeprowadzą. Poza tym MZKP sprzedało już 21-arową działkę przy ul. Janasa za ok. 400 tys. zł brutto. - Planujemy też sprzedać dworzec w Piekarach. Możemy to zrobić w trybie bezprzetargowym, jeśli to gmina Piekary wystąpi z ofertą kupna. Lub w przetargu - wtedy dworzec sprzedamy na wolnym rynku - wyjaśnia Szudy.
Piekary będą zresztą musiały też rozliczyć się tarnogórskim związkiem z członkostwa.
Nadal natomiast nie ma porozumienia między MZKP i KZK GOP w sprawie unii biletowej. Jeśli strony się nie dogadają, to od 1 stycznia przyszłego roku oba związki będą musiały wypuścić dwa osobne bilety.
Krzysztof Szendzielorz - POLSKA Dziennik Zachodni
http://tarnowskiegory.naszemiasto.pl/wy ... 01591.html
mark40 - Śro Paź 01, 2008 11:58 am
Ktoś w którymś watku nawiązujac do barw flirtów, wspomnaił, że nasza komunikacja również mogłaby takie mieć i chciał widzieć przykłądowe zdjecie. Prosze:
Mnie sie bardzo podoba, a Wam? Problem jedynie jest taki, ze w takich barwach swietnie wygląda nowy tabor, stary juz niekoniecznie, szczególnie tramwaje (105-ki) ale w przypadku tramwajów możnaby pozostać przy obecnych czewono-kremowych. We Wrocławiu też inne barwy maja autobusy, inne tramwaje.
No i jeszcze jedno jak to niektórzy podkreślają. Barwy województwa śląskiego nie mają zbyt wiele wspólnego z barwami GOPu wiec nie wszytskim takie kolory by pasowały
Cuma - Śro Paź 01, 2008 1:31 pm
Super! Kaj takie Solarki jeżdżą? Nie wiem jak ikarusy, ale autosany stare w PKS Opole też super wygladają Bany moga pozostać w swoich barwach ale busy bym przemalował
heniek - Śro Paź 01, 2008 3:42 pm
Barwy busów powinny być różne w zależności od tego dokąd dany bus jedzie, tak by szybko dało się połapać jaki to może być bus
Jastrząb - Śro Paź 01, 2008 4:43 pm
To są specjalne wersje mające dodatkowe miejsca siedzące, na kole...
Cuma - Śro Paź 01, 2008 5:44 pm
Barwy busów powinny być różne w zależności od tego dokąd dany bus jedzie, tak by szybko dało się połapać jaki to może być bus W tej chwili z około 95% skutecznoscią odgaduje numer kazdej linii w Rudzie Ślaskiej
Ale w/g mnie nie powinno byc jak piszesz Niech jest jakieś zróżnicowanie, ale przynajmniej część bysów widziałbym w tych barwach
heniek - Czw Paź 02, 2008 8:15 am
sorry Cuma ale nie czaje co właściwie chciałeś napisać
Cuma - Czw Paź 02, 2008 2:20 pm
sorry Cuma ale nie czaje co właściwie chciałeś napisać heh Piszesz że powinny mieć barwy uzależnione od tego gdzie jadą. Teraz jest tak że każda firma (przewoźnik) ma inne busy (czy to konkretne marki, czy to barwy, etc.) więc tak tylko wspomniałem że dzisiaj bez problemu w Rudzie rozpoznaje linie autobusowe po wygladzie busa
A wracajac do tematu, to chciałem powiedzieć, że zróżnicowanie kolorów może być na terenie aglo, ale np. wszyskie busy PKM Katowice czy Gliwice pomalować w Górnośląskie barwy
heniek - Czw Paź 02, 2008 2:47 pm
No właśnie, teraz różnią się kolory przewoźników, a mi chodzi o to że np. dworzec (centrum przesiadkowe) każdego miasta miałby swój kolor (logo) i tak jak busik jedzie z Katowic do Gliwic i zahacza jeszcze o Zabrze to ma jakieś trzy barwy (loga) przypisane tym dworcom, dzięki czemu łatwo można by się orientować gdzie dany bus pojedzie. Dałoby się też komuś powiedzieć: "wsiądź w busa który ma żółty pas symboli kopalń" - a to byłby taki który jedzie do Katowic.
kropek - Czw Paź 02, 2008 3:17 pm
Osobiscie jestem zwolennikiem jednolitego malowania wszytskich busow (żółty PKMu Katowice, PKMu Gliwice albo Polaka z Chorzowa - dwa MANy maja taki żółty kolor) + oddzielny kolor na autobusy pośpieszne (moglby byc np. kolorek PKMu Sosnowiec).
Cuma - Czw Paź 02, 2008 3:54 pm
No właśnie, teraz różnią się kolory przewoźników, a mi chodzi o to że np. dworzec (centrum przesiadkowe) każdego miasta miałby swój kolor (logo) i tak jak busik jedzie z Katowic do Gliwic i zahacza jeszcze o Zabrze to ma jakieś trzy barwy (loga) przypisane tym dworcom, dzięki czemu łatwo można by się orientować gdzie dany bus pojedzie. Dałoby się też komuś powiedzieć: "wsiądź w busa który ma żółty pas symboli kopalń" - a to byłby taki który jedzie do Katowic.No tak ale to by tworzyło problemy. Jk wiemy busy, jak wszystkie urządzenia mechaniczne, ulegaja awarią. Ponadto muszą czasem "pójść" na obsługe serwisową, przegląd. Wtedy trzeba inne busy przeciepnąć na trasę tego wozu. Nie zawsze trafiłby tam wóz z tymi samymi symbolami
heniek - Czw Paź 02, 2008 4:13 pm
eno, trochę to takie czepialstwo z twojej strony ale zawsze można te autobusy na zmianę pomalować na jakieś specjalne barwy, takie uniwersalne...
Cuma - Czw Paź 02, 2008 7:13 pm
Może i czepialstwo ale jednak racji w tym troche jest a jeszcze nie dodałem że są też kolizje drogowe, i też trzeba zastępczy wóz dać
W kazdym razie mi Twój pomysł niezbyt przypadł do gustu no offence oczywiście
heniek - Czw Paź 02, 2008 9:37 pm
W kazdym razie mi Twój pomysł niezbyt przypadł do gustu Smile no offence oczywiście Wink
Prince - Pią Paź 03, 2008 4:20 am
Osobiscie jestem zwolennikiem jednolitego malowania wszytskich busow (żółty PKMu Katowice, PKMu Gliwice albo Polaka z Chorzowa - dwa MANy maja taki żółty kolor) + oddzielny kolor na autobusy pośpieszne (moglby byc np. kolorek PKMu Sosnowiec).
W tej sprawie popieram. Już lepiej gdyby wszytskie były jednakowe, niż jakies wielokolorowe (okropność, oczopląsu możnaby dostać).
mark40 - Pią Paź 03, 2008 10:06 pm
Nie wstydź się! Pokaż bilet!
Od października na kolejnych liniach obsługiwanych przez pojazdy KZK GOP wprowadzony został system kontroli biletów przez kierowców - pasażerowie, wsiadając przednimi drzwiami, pokazują kierowcy ważny bilet.
Taki system od kilku lat działa już na kilkudziesięciu liniach. Od października podobne zasady zaczęły obowiązywać na liniach nr: 24, 26, 40, 42, 61, 84, 88, 90, 91, 99, 100, 116, 160, 182, 188, 221, 221 Bis, 235, 616, 800, 803, 805, 806, 806 Bis, 818, 902, 903, 935, 984.
Docelowo takim system objęte zostaną wszystkie pojazdy dwu- i trzydrzwiowe. Kontrole odbywają się tam poprzez wpuszczanie pasażerów do autobusu tylko przednimi drzwiami. Wsiadający proszony jest o okazanie kierowcy ważnego biletu okresowego, dokumentu uprawniającego do przejazdu bezpłatnego, ulgowego, bądź o zakup i skasowanie biletu jednorazowego.
Autobusy zostały dostosowane do nowych zasad wsiadania przez poszerzenie przejścia przy przednich drzwiach, oraz oklejenie ich piktogramami informacyjnymi.
Komunikacja autobusowa i tramwajowa KZK GOP utrzymywana jest bowiem z dwóch źródeł, jedno to wpływy ze sprzedaży biletów, drugie to dotacje gmin, dlatego im więcej osób uczciwie płaci za przejazd, tym bardziej rosną wpływy z biletów, a tym samym jest więcej pieniędzy na realizację przewozów, a więc nie trzeba zawieszać kursów, czy linii; wręcz przeciwnie, można spełniać więcej oczekiwań pasażerów.
Konieczność wsiadania pierwszymi drzwiami i okazywania kierowcy biletu obowiązuje również na następujących liniach:
16 20 23 25 28 41 43 49 67 68 79 96 97 98 102 103 104 105 107 125 127 132 133 134 140 142 152 166 167 170 174 180 184 191 196 200 219 222 223 227 236 237 250 269 275 283 637 695 712 717 721 722 729 736 737 739 744 750 788 791 809 813 880 904 926 928 952 953 982 995 224 242 243 742 743 901 921 936 949 954 959 969 973 977 998
Lemmy - Nie Paź 05, 2008 1:09 pm
Taaa, wyobrażam sobie jak w godzinach szczytu wszyscy włazą do busa przednimi drzwiami...
Qba - Nie Paź 05, 2008 1:34 pm
pożyjemy zobaczymy , na wcześniejszych liniach na których to wprowadzono to mało kto przestrzegał wsiadania pierwszymi drzwiami , ale jestem dobrej myśli :)
MARIQ_1985 - Pon Paź 06, 2008 5:01 pm
bo wina lezy po stronie kierowców.... to ich trzeba nauczyć korzystać z tego systemu a nie pasażerów!! co chwilę jestem świadkiem jak autobus jest pusty a kierowca otwiera wszystkie drzwi albo jak już otwozy te pierwsze to i tak nie sprawdza biletów, albo patrzy sie w boczne okno albo ignoruje fakt że ktoś nie pokazał biletów
trzeba by wystosować jakieś pismo do KZK w czym tkwi problem
Wit - Pon Paź 13, 2008 4:53 pm
Pasażerowie chcą kamer w autobusach i tramwajach
dziś
Kamera w każdym autobusie i tramwaju? Ależ bardzo proszę! Badania sondażowe nie pozostawiają wątpliwości - większość z nas popiera pomysł objęcia monitoringiem całej komunikacji miejskiej. Niewykluczone, iż propozycja doczeka się realizacji już w przyszłym roku. Jak się dowiedzieliśmy zarząd KZK GOP rozważa wprowadzenie do zawieranych z przewoźnikami umów wymogu zamontowania w pojazdach kamer pilnujących bezpieczeństwa podróżnych.
Pomysł może liczyć na akceptację pasażerów. We wrześniu polsko-francuska firma marketingowa BCMM przeprowadziła sondaż wśród blisko pół tysiąca mieszkańców aglomeracji. Pytano ich jak oceniają obecność monitoringu w środkach komunikacji miejskiej, pomysł wprowadzenia opłat za wjazd do centrum miast oraz budowy systemu "Parkuj i jedź".
- Zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie sondażu wskutek toczącej się od dłuższego czasu medialnej debaty o tym jak poprawić funkcjonowanie komunikacji publicznej w regionie. Chcieliśmy wiedzieć, co o tym sądzą sami zainteresowani - tłumaczy Aleksander Buczkowski z BCMM.
Najwięcej głosów na "tak" zebrał pomysł wprowadzenia monitoringu wideo w komunikacji miejskiej. Popiera go prawie 86 procent uczestniczących w sondażu osób - zdecydowanie przeciwnych jest tylko 6,9 procent ankietowanych. Jak na razie ze względu na dość wysokie koszty montażu kamer KZK GOP nie wymaga tego od swych przewoźników. Mimo tego przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej w Katowicach, Gliwicach i Sosnowcu wprowadziły już monitoring na części obsługiwanych przez siebie linii (system testują również Tramwaje Śląskie - do końca października kamery pilnować będą podróżnych w "szóstce").
- Obecnie monitoringiem objętych mamy 18 autobusów. Obraz z kamer przechowywany jest na twardych dyskach komputerów i w razie potrzeby udostępniany policji. Już kilka razy mieliśmy takie sytuacje. Jeśli będzie wola ze strony organizatora komunikacji to chętnie przyśpieszymy montaż kamer także w innych autobusach nowego typu - wyjaśnia Beata Leśniewska z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Katowicach.
Niewykluczone, iż taka wola już niedługo się jednak pojawi. Jak przyznaje bowiem Anna Koteras z biura prasowego KZK GOP zarząd Związku rozważa wprowadzenie obowiązkowego monitoringu w pojazdach swych przewoźników.
- Być może taki zapis pojawi się już w umowach na przyszły rok. Na razie trudno cokolwiek przesądzać. Jeśli jednak taki wymóg się pojawi, to na pewno nie nastąpi to od razu. Przewoźnicy dostaną dość czasu na sukcesywną instalację monito-ringu - mówi Anna Koteras.
Czy przewoźników stać będzie jednak na spełnienie takiego warunku? Montaż monitoringu w "przegubowcu" to wydatek około 15 tysięcy złotych - w krótkim autobusie około 8 tysięcy złotych. Przewoźnicy skłonni byliby zainwestować takie pieniądze, ale tylko w nowe, mające jeszcze przed sobą długie lata eksploatacji autobusy. Montaż wartych grubą kasę systemów w kończących swój żywot pojazdach to zresztą nie tylko kiepski biznes, ale też techniczny problem (nowoczesny monitoring to spore obciążenie dla systemów elektrycznych w autobusach starego typu). Przedstawiciele przewoźników nie ukrywają, iż koszty takiej operacji przerzucą na KZK GOP.
- Wprowadzenie takiego wymogu podniesie cenę naszej usługi. Coś za coś - nie pozostawia złudzeń Beata Leśniewska z PKM Katowice.
Stanowcze "nie" dla opłat
Mieszkańcy regionu są zdecydowanie przeciwni wprowadzeniu opłat za wjazd do centrum miast.
W sondażu przeprowadzonym przez BCMM jedynie 21 procent badanych (głównie osoby nie posiadające samochodu) poparło takie rozwiązanie. Przeciwnego zdania było 65,2 procenta ankietowanych.
Dokładnie taki sam odsetek respondentów popiera budowę systemu "Parkuj i jedź" (umożliwiałby on pozostawienie samochodu na parkingu, zlokalizowanym na przedmieściach i dojazd do centrum komunikacją miejską).
Niemal tyle samo osób (61,1 procent) deklaruje gotowość korzystania z takiego rozwiązania - niespełna 29 procent zarzeka się natomiast, iż nie jest zainteresowana takim modelem komunikacji.
Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/908763.html
Wit - Czw Paź 16, 2008 9:19 pm
i kolejny przykład, jak pieniądz odcina mieszkańców mniejszych miejscowości lub dzielnic od aglomeracji...
Z rozkładu jazdy zniknęła połowa kursów linii 194
10.10.2008
Z rozkładów jazdy wywieszonych na przystankach autobusowych w gminie Czerwionka-Leszczyny znikła prawie połowa kursów linii 194, która kursuje między Leszczynami a Gliwicami. Do tej pory z tej popularnej linii, która przejeżdża także przez Czerwionkę, Szczygłowice i Knurów, każdego dnia korzystały setki mieszkańców. Teraz autobusy zamiast co 20 minut, kursują co godzinę, a w soboty i niedziele jeszcze rzadziej. Decyzja o ograniczeniu kursów zapadła w czerwieńskim urzędzie gminy. Urzędnicy postanowili obciąć koszty - do tej pory dopłacali do kursującej na terenie gminy komunikacji autobusowej.
Mieszkańcy oburzają się, bo dla wielu z nich cięcia w rozkładach jazdy oznaczają problemy z dojazdem do pracy, szkoły i na uczelnię.
- Do tej pory rozkład ułożony był idealnie dla uczniów i studentów. Autobusy kursowały co pół godziny i dlatego nie trzeba było nigdy czekać zbyt długo na przystanku. Teraz jeżdżę do Gliwic już dwie godziny przed rozpoczęciem zajęć, a po wykładach też muszę czekać na autobus kilkadziesiąt minut - mówi Krzysztof Piwczyk, z Czerwionki, student Politechniki Śląskiej.
Gmina Czerwionka-Leszczyny jest członkiem Międzygminnego Związku Komunikacyjnego z siedzibą w Jastrzębiu Zdroju i to ta firma obsługuje większość linii. Do Leszczyn dojeżdżają jednak jeszcze autobusy nr 17, 18, 19, które z kolei obsługuje Zarząd Transportu Zbiorowego w Rybniku. Aby jednak gmina była dobrze połączona komunikacją autobusową z niemal wszystkimi największymi miastami w okolicy, kilka lat temu urzędnicy podpisali specjalną umowę z największym przewoźnikiem w regionie - KZK GOP w Katowicach. Katowicki przewoźnik poprzez linię 194 połączył Leszczyny i Czerwionkę z Gliwicami. Od początku linia ta była oblegana przez pasażerów. - Nie rozumiem czemu ograniczają kursy tych linii, gdzie autobusy nigdy nie jeżdżą puste. Przecież już na trzecim czy czwartym przystanku nie sposób w autobusie znaleźć miejsca do siedzenia, a w godzinach szczytu czasem mam nawet problem, żeby do autobusu wsiąść, bo taki jest tłok - podkreśla Grażyna Chrapiec. Urzędnicy tłumaczą, że rozkład musiał się zmienić, bo przeprowadzone niedawno badania napełnienia autobusów pokazały, że liczba pasażerów spada.
- Wzrosły przy tym koszty stałe, takie jak paliwo, wynagrodzenia kierowców. Oprócz podwyższonych cen biletów skutkuje to również wzrostem dopłat z budżetu gminy, a te nie są małe. Do funkcjonowania komunikacji w 2006 roku dopłaciliśmy 1,14 miliona złotych, a w roku ubiegłym już 1,42 mln zł. Za osiem miesięcy tego roku uzbierało się tego już 1,23 miliona - tłumaczy nam Krzysztof Kulesza, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w Czerwionce.
Jak zastrzegają jednak urzędnicy, na bieżąco jest prowadzony monitoring linii jak i zbierane są uwagi i wnioski mieszkańców.
Jeśli okaże się, że cięcia w rozkładzie jazdy były zbyt drastyczne, na trasę powróci część zlikwidowanych kursów.
Barbara Kubica - POLSKA Dziennik Zachodni
http://rybnik.naszemiasto.pl/wydarzenia/907347.html
SPUTNIK - Czw Paź 16, 2008 9:29 pm
skandal ! ślązacy marginalizują ślązaków !
heniek - Pią Paź 17, 2008 7:37 am
Być może ktoś z KZK GOP próbuje przypieprzyć prezydentowi Czerwonki, tak aby zmusić go do wywalenia tych międzygminnych związków. Związek w naszej aglomeracji jest jeden, KZK GOP, reszta powinna zbankrutować...
Cuma - Pią Paź 17, 2008 7:48 am
Ja w sumie tego nie rozumie... Właścicielami KZK jest kto? Myślałem do tej pory że miasta aglo. Ale skoro KZK wbrew prezydentom miast chce likwidować np. linie tramwajową w Sosnowcu, to chyba sie myliłem. Naprawde miasta mają tak mały wpływ na KZK, a przez to na komunikacje na swoim terenie? :/
heniek - Pią Paź 17, 2008 7:50 am
Coś mi się wydaję że to jest tak: jak linia przynosi za mały zysk to wtedy idzie się do prezydenta danego miasta i się go pyta: zwiększasz dofinansowanie?
jak tak to jeździ dalej
jak nie to się część kursów likwiduje
Wit - Pią Paź 17, 2008 7:51 am
No właśnie....Czerwionka nie daje kasy, nie ma lini....Sosnowiec daje kasę...nie ma lini
heniek - Pią Paź 17, 2008 8:00 am
a może daje tylko że za mało? Podejrzewam że w całym KZK GOP każdy kurs musi kosztować dokładnie tyle samo, to gminy refundują te kursy na tyle aby wyszło na to samo, być może Sosnowiec ma inną linię którą należało by bardziej dofinansować, a jest bardzo ważna i dlatego zlikwidowano część innej linii by zyskane w ten sposób pieniążki przeznaczyć właśnie na nią...
To miasta KZK GOP rządzą w nim, a prezydent Sosnowca zwyczajnie próbuje zwalić winę na KZK, więc pośrednio też na Ślązaków by chronić własną ....
Gdyby miasta nie miały wpływu na politykę KZK już dawno KZK by nie istniał
absinth - Pią Paź 17, 2008 8:08 am
Członkowie Zarządu KZK GOP:
Piotr Uszok - prezydent Katowic, zastępca przewodniczącego Zarządu
Grzegorz Dydkowski - zastępca przewodniczącego Zarządu, dyrektor ds. rozwoju KZK GOP
Zygmunt Frankiewicz - prezydent Gliwic
Piotr Koj - prezydent Bytomia
Marek Kopel - prezydent Chorzowa
Kazimierz Górski - prezydent Sosnowca
Radosław Baran - prezydent Będzina
Andrzej Stania - prezydent Rudy Śląskiej
mark40 - Pią Paź 17, 2008 9:21 am
KZK GOP: płaćcie więcej
Narzekamy na przestarzałe autobusy i tramwaje. Komunikacyjny Związek Komunalny GOP próbuje na nas, mieszkańców Śląska, zrzucić odpowiedzialność za ten stan rzeczy.
Dopiero w tym roku śląskie gminy złożyły wniosek o unijną dotację na komunikację publiczną w regionie.
Mamy fatalną komunikację publiczną, bo rzekomo płacimy zbyt mało na jej rozwój. To jest filozofia w stylu: "Tak jeździcie, jak płacicie". Nie są to stwierdzenia gołosłowne. Dotarliśmy do raportu, sporządzonego przez komórkę analiz KZK GOP dla członków zgromadzenia KZK GOP, który organizuje komunikację publiczną w 23 gminach województwa śląskiego. Z wyliczeń opartych na ogólnodostępnych danych z budżetów miast oraz z zestawień Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że gminy wspierające KZK GOP płacą na utrzymanie autobusów i tramwajów najmniej w Polsce. Jednego mieszkańca Warszawy utrzymanie miejskiej komunikacji kosztuje 720 zł. Poznaniak płaci na ten sam cel 305 zł, mieszkaniec Wrocławia 271 zł, Szczecina 194 zł i Łodzi 184 zł. Średnia dla gmin należących do KZK GOP wynosi 82 zł. Wniosek jest więc prosty: gminy muszą zwiększyć dotacje. A dotacje z budżetów miast, to przecież nasze podatki.
Jeśli więc prezydenci miast sięgną głębiej do kieszeni, to przecież nie do własnych, lecz do naszych. Ich kieszenie są chronione. Prezydenci Katowic, Chorzowa, Sosnowca, Bytomia, Rudy Śląskiej i Gliwic za zasiadanie w zarządzie KZK GOP kasują miesięcznie po 2,5 tys. zł. Pozostali przedstawiciele związku otrzymują po 386 zł za udział w zwoływanym raz na kwartał posiedzeniu KZK GOP. To prawda, że z tych kwot nie wyremontuje się choćby kawałka torowisk. Dlatego żaden z prezydentów nie odejmie sobie od ust, nas obciążyć się boją, więc... jeździć będziemy po staremu. Oto dlaczego od tylu lat komunikację w aglomeracji mamy tak kiepską. Bo taka musi być!
Narzekamy na spóźniające się, przestarzałe autobusy. Złoszczą nas wypadające z szyn, rozklekotane tramwaje. Ale zdaniem organizatora komunikacji w regionie, tak naprawdę płacimy zbyt mało, by zmienić ten stan.
Najprostszy pomysł to sięgniecie do kieszeni mieszkańców. Nie bezpośrednio, bo o podwyżkach cen biletów nie ma mowy, a to połowa rocznych wpływów Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP. Więcej pieniędzy uda się wygospodarować dzięki zwiększenie dotacji, którą na konto organizatora transportu publicznego przekazują gminy. W efekcie końcowym, będzie to oczywiście wydrenowanie kieszeni mieszkańców Śląska, bo to ich podatki zasilają miejskie kasy.
- Jeżeli dotacje nie wzrosną, a inne koszty pójdą w górę, to będzie nam trudno zapewnić komunikację na dotychczasowym poziomie, a co dopiero ją poprawiać - przestrzega Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP.
Na razie jednak nie wiadomo nawet, o jakie pieniądze chce starać się związek.
Czy włodarze miast sięgną głębiej do kieszeni, z której już teraz niechętnie wyciągają pieniądze na tramwaje i autobusy? Władze KZK GOP mogą mieć bardzo silny argument, by skłonić do tego prezydentów miast. Nasza gazeta dotarła do raportu sporządzonego dla członków związku, który organizuje komunikację publiczną na terenie 23 gmin województwa śląskiego. Z wyliczeń opartych na ogólnodostępnych danych z budżetów miast i zestawień Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że nasze gminy płacą na utrzymania autobusów i tramwajów najmniej w Polsce.
Dla porównania - jednego warszawiaka utrzymanie miejskiej komunikacji kosztuje 720 zł rocznie. Znacznie mniej do kasy przedsiębiorstwa komunikacyjnego przelewają mieszkańcy Poznania i Wrocławia (odpowiednio: 305 i 271 zł na osobę). Niewielkie w porównaniu do tych miast wydatki Szczecina (194 zł) i Łodzi (184 zł) są i tak dwukrotnie większe niż składka wpłacana przez członków KZK GOP! Każdy mieszkaniec Katowic, Chorzowa, Bytomia, Dąbrowy Górniczej, Będzina oraz pozostałych 18 gmin należących do KZK GOP płaci zaledwie... 82 zł.
Według prof. Marka Sitarza z wydziału transportu Politechniki Śląskiej w Gliwicach zwiększenie wpłat to konieczność. - Pieniądze to podstawa. Nawet jak się dobrze zarządza, to bez gotówki nic się nie da zrobić - uważa naukowiec.
Roczny budżet KZK GOP to ok. 436 mln zł. Koszty administracyjne to ok. 15 mln zł. Prezydenci Katowic, Chorzowa, Sosnowca, Bytomia, Rudy Śląskiej i Gliwic za zasiadanie w zarządzie KZK GOP kasują miesięcznie po 2,5 tys. zł. Pozostali przedstawiciele 23 członków związku otrzymuje po 386 zł za udział w zwoływanym raz na kwartał posiedzeniu zgromadzenia KZK GOP. Te wynagrodzenia nie do końca mobilizują włodarzy miast do intensywnej pracy koncepcyjnej. Dopiero w tym roku, za pośrednictwem Górnośląskiego Związku Metropolitarnego, śląskie gminy złożyły wniosek o unijną dotację na komunikację publiczną. Chcą pozyskać ok. 100 mln zł i drugie tyle wyłożyć z własnej kiesy. Pieniądze mają zostać przeznaczone na modernizację taboru Tramwajów Śląskich, remont torowiska i podobne inwestycje w tyskie trolejbusy. - Te pieniądze są dla nas zaklepane przez ministerstwo rozwoju regionalnego - zapewnia Filip Helbig z GZM.
Tymczasem stawiany przez prof. Sitarza jako wzór Kraków (jeden z najmłodszych taborów w całej Polsce) nie po raz pierwszy korzysta z europejskiej pomocy. Ostatnio za 270 mln zł wyremontowano dworzec, torowiska i kupiono 24 nowe tramwaje. To tylko zwieńczenie wysiłków Krakusów. Jak wylicza Marek Gancarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Krakowie, w ciągu ośmiu ostatnich lat korzystając z miejskich i unijnych dotacji kupiono aż 50 nowych, niskopodłogowych tramwajów. Na tabor autobusowy przedsiębiorstwo wygospodarowało pieniądze z własnego budżetu. - Wpływy z biletów trafiają do kasy miasta. My otrzymujemy pieniądze za wykonane usługi - objaśnia model krakowskiej komunikacji Gancarczyk.
436 mln zł to roczny budżet KZK GOP. Połowa tej kwoty to wpływy z biletów.
My zapłacimy, ale chcemy zmian
Marcin Jeziorny, Strzyżowice
Jeśli organizator komunikacji podstawiłby autobusy w lepszym stanie, a z dróg miałyby zniknąć zdezelowane pojazdy, byłbym w stanie zapłacić więcej za bilet. Nawet 5 złotych za przejazd w jedną stronę. Żyjemy przecież w XXI wieku i pewien komfort jazdy pasażerowie powinni mieć zapewniony.
Józef Nawrocki, Bytom
Najpierw niech KZK GOP wprowadzi potrzebne zmiany, a potem możemy płacić więcej za bilet. Nie zgadzam się płacić za obietnice, które mogą być bez pokrycia. Już kiedyś była mowa o tym, że będziemy jeździli nowoczesnymi, ekologicznymi autobusami. I co? Wystarczy przejść się na jakikolwiek dworzec, by zobaczyć, jak wygląda tabor.
Damian Błatkowski, Ruda Śląska
Byłbym w stanie zapłacić za bilet więcej, gdyby tylko autobusy się nie spóźniały, bo przez to i ja nieraz już spóźniłem się do pracy. Oczywiście komfort jazdy też musiałby się podnieść.Stan autobusów jest różny. Ale z tego co widzę, tramwaje prezentują się jeszcze gorzej.
Krzysztof P. Bąk, KA, AW, KN - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/910915.html
Iluminator - Pią Paź 17, 2008 12:55 pm
Te porównania ile poszczególne miasta dorzucają się do komunikacji miejskiej są dla mnie szokujące
Michał Gomoła - Pią Paź 17, 2008 6:41 pm
Dokładnie, zawsze narzekałem na KZK GOP, a z powyższych informacji wynika, że powinniśmy ich po rękach całować za to, że (paradoksalnie!) komunikacja wygląda tak jak wygląda.
Bartek - Pią Paź 17, 2008 9:14 pm
Fajny paradoks, niby jeden z najbogatszych regionów w Polsce płaci najmniej na komunikacje miejska.
kaspric - Pią Paź 17, 2008 9:27 pm
IMO nie będzie większych dopłat póki KZK nie będzie miało jednego zarządcy w postaci np metropolii. W obecnej sytuacji jestem jednak zwolennikiem decentralizacji
Jastrząb - Sob Paź 18, 2008 9:27 pm
To że tak mało miasta płacą na KZK GOP to już wiadomo od dawna. Tak jak od dawna mówi się, że powinno się to zmienić. Ale jakoś żaden UM nie był skłonny więcej pieniędzy wyłożyć. Natomiast to, że w KZK GOP zasiada banda darmozjadów i nieudaczników również jest prawdą. Owocem tych dwóch czynników jest właśnie stan naszej komunikacji miejskiej.
Strona 13 z 23 • Wyszukano 3797 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23