ďťż
[Gospodarka] Kryzys czyli końca nie widać



absinth - Sob Sty 10, 2009 1:58 pm
Im Westen nichts Neues



Produkcja przędzie coraz cieniej
ksta 09-01-2009, ostatnia aktualizacja 10-01-2009 05:09

Dzisiejsze dane pokazują, że listopad był trudnym miesiącem dla europejskiej produkcji od Słowacji po Hiszpanię

Przemysł strefy euro ma się najgorzej od 15 lat. Listopadowa produkcja przemysłowa czołowej gospodarki, czyli Niemiec spadła o 3,1 proc. względem października, wobec oczekiwanych -2 proc.

Roczny spadek wynosi już 6,4 proc., także więcej niż się spodziewano Rekordowo spadła produkcja przemysłu najświeższej członkini strefy euro. Słowacja zanotowała spadek produkcji przemysłowej o 7,1 proc. Rekordowy spadek także Estonii, aż jedną czwartą. W Hiszpanii produkcja spadła o rekordowe 15 proc., wobec oczekiwań na poziomie 11,4 proc.

W Szwecji produkcja przemysłu spadła po raz czwarty z rzędu. Roczny spadek sięga prawie 12 proc., podczas gdy oczekiwano -7,1 proc. Szwedzka gospodarka skurczyła się w II i III kwartale, prawdopodobnie recesja przeciągnie się także na czwarty.

Brytyjska produkcja przemysłowa spadła o 6,9 proc., choć oczekiwano -5,3 proc.

Słabe dane z listopadowej produkcji mieliśmy też w Polsce, kiedy produkcja spadła o 8,9 proc. To najsłabszy odczyt od 1994 r.

http://www.rp.pl/artykul/175210,245905_ ... niej_.html

Ssangyong na skraju bankructwa
j.a. 09-01-2009, ostatnia aktualizacja 10-01-2009 05:07

Ssangyong Motor zwrócił się po sądową ochronę przed wierzycielami. Producent aut boryka się z poważnymi problemami finansowymi i może zbankrutować

[...]
W ostatnim roku największy wpływ na spadek rentowności firmy miała słaba sprzedaż modeli typu SUV o nazwie Rexton. Ogólnie Ssangyong sprzedał o 30 proc. samochodów mniej niż w 2007 r.
[...]
W opałach znajduje się również największy koreański producent aut - Hyundai, który zapowiedział zmniejszyć o jedną trzecią produkcję we wszystkich fabrykach w Korei Południowej.

Hyundai rozważa także cięcia w produkcji w fabrykach poza krajem w pierwszym kwartale tego roku. Hyundai posiada fabryki w Chinach, Indiach, Turcji, Czechach i Stanach Zjednoczonych.
http://www.rp.pl/artykul/240264,245906_ ... ctwa_.html

Bezrobotnych w USA najwięcej od 1945 r.
ksta 09-01-2009, ostatnia aktualizacja 10-01-2009 05:00

Stopa bezrobocia w Stanach wzrosła w grudniu z 6,8 do 7,2 proc., najmocniej od 15 lat. Zeszłoroczny wzrost liczby bezrobotnych Amerykanów miał skalę nienotowaną od czasu zakończenia II wojny

W całym 2008 r. pracę w USA straciło 2,6 miliona osób, z czego aż 1,9 miliona w okresie od września. Tak wielkiego wzrostu nie było od czasu zakończenia II wojny światowej, kiedy demobilizowano gospodarkę wojenną. Wówczas pracę straciło 2,75 miliona osób.

- Zapowiada się wielki spadek wydatków i zaufania konsumentów. Dane sugerują długą i ciężką recesję – uważa John Silvia z Wachovia.

[...]
Wedle agencji zatrudnienia ADP grudzień był rekordowym miesiącem pod względem spadku zatrudnienia w sektorze prywatnym (-693 tysiące).

Zwolnienia obejmują wszystkie branże poza sektorem państwowym, służbą zdrowia i oświatą.
[...]
Kto zwalniał:

* Budownictwo: -101 tysięcy

* Produkcja: -149 tysięcy

* Usługi: -113 tysięcy

* Handel: -66 tysięcy

* Turystyka i wypoczynek: -22 tysiące

* Finanse: -14 tysiące
http://www.rp.pl/artykul/175207,245925_ ... 45_r_.html

Sprzedaż mikroprocesorów będzie spadać
Tomasz Boguszewicz 10-01-2009, ostatnia aktualizacja 10-01-2009 05:00

Producenci półprzewodników, układów scalonych i mikroprocesorów powinni przygotować się na ciężkie czasy – ostrzega firma badawcza Gartner Research. Według niej w 2009 r. globalna sprzedaż mikroprocesorów będzie warta zaledwie 219 mld dol., czyli 16,3 proc. mniej niż rok wcześniej

[...]
– Największy wpływ na tak katastrofalne wyniki miał kryzys finansowy – napisali analitycy Gartnera w raporcie. Pogłębił on spowolnienie gospodarcze na świecie, a to z kolei przełożyło się na mniejsze zakupy sprzętu elektronicznego.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/158168,246167_ ... padac.html

Najbardziej bezrobotna Estonia
IT 09-01-2009, ostatnia aktualizacja 09-01-2009 17:15

Estonia była w minionym roku liderem wzrostu bezrobocia wśród krajów Unii

Stopa wyniosła ponad 7 proc., co oznacza podwojenie w ciągu roku. Na początku 2009 r oficjalnych bezrobotnych było 30374 czyli o 4000 więcej niż w grudniu. Najszybciej przybywa bezrobotnych w Tallinie i okolicy.
http://www.rp.pl/artykul/175207,245970_ ... tonia.html

Niemcy produkują coraz mniej
ksta 09-01-2009, ostatnia aktualizacja 09-01-2009 12:32

Listopadowa produkcja przemysłowa Niemiec spadła o 3,1 proc. względem października. Wobec oczekiwanych -2 proc. Roczny spadek wynosi już 6,4 proc., także więcej niż się spodziewano




Tequila - Sob Sty 10, 2009 3:43 pm
Z własnego podwórka też widać coraz wyraźniejsze skutki kryzysu - w Gliwicach i okolicy może być nieciekawie z powodu mniej lub bardziej oficjalnych informacji na temat redukcji załóg w całej branży automotive.



absinth - Nie Sty 11, 2009 10:10 pm


Mostostal Warszawa wstrzymuje inwestycję
b.d. 08-01-2009, ostatnia aktualizacja 08-01-2009 00:33

Spółka nie zbuduje centrum handlowego w Gdyni. Planowana inwestycja, na którą nie uzyskała w całości finansowania bankowego, miała kosztować prawie 235 mln zł.
Rzeczpospolita



absinth - Wto Sty 13, 2009 2:14 pm
onet.pl

Merrill Lynch i Bank of America zwolnią 1,9 tys. pracowników
(PAP, dd/13.01.2009, godz. 11:47)
Banki Merrill Lynch (ML) oraz Bank of America (BoA) w wyniku połączenia operacji zwolnią w Londynie 1,9 tys. pracowników - donosi wtorkowy "The Times".

BoA przejął ML we wrześniu ub.r., finansując transakcję wymianą akcji; dzięki temu ML uniknął losu innego banku inwestycyjnego Lehman Brothers, który upadł po tym, jak bank centralny USA odmówił mu wsparcia.

Management ML powiedział pracownikom, że w grę wchodzą zwolnienia 30 proc. połączonej siły roboczej obu banków w Londynie. Niektórym pracownikom w ub. tygodniu powiedziano, by składali wnioski o pracę na swoich stanowiskach - twierdzi "Times".

Redukcje rozpoczęły się już w ostatnich dniach w dziale obrotu towarowego, ale największe zwolnienia mają dopiero zostać ogłoszone i przeprowadzone do marca.

W grudniu BoA ogłosił, że w okresie najbliższych 3 lat ma w planach zwolnienie 30-35 tys. osób zatrudnionych w różnych krajach, co pozwoli bankowi zaoszczędzić 7 mld USD rocznie.

ML zatrudnia w Londynie 4,5 tys. pracowników, zaś BoA 1,7 tys. Główny ciężar zwolnień spadnie na ML, ponieważ obroty banku zmniejszyły się i ostatnio wycofał się on z niektórych operacji.

Według ośrodka CEBR (Centre for Economic and Business Research) w 2008 r. zatrudnienie w sektorze usług finansowych londyńskiego city zmniejszyło się o 28 tys., zaś w 2009 r. zmniejszy się łącznie o 34 tys. Na koniec 2009 r. poziom zatrudnienia spadnie do 291 tys.

Ceny domów w Irlandii mogą spaść o 80 proc.
(PAP, dd/13.01.2009, godz. 11:35)
Ceny domów w Irlandii mogą spaść ze swoich szczytowych poziomów o 80 procent - ocenił Morgan Kelly, ekonomista UCD, cytowany przez "The Irish Times".

"Budowa nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych spadnie w najbliższej przyszłości do zera" - stwierdził Kelly. Jego zdaniem, "powrót do ożywienia będzie powolny".

Dodał, że 10 lat zajęło dojście do obecnej sytuacji i teraz jest takie prawdopodobieństwo, że wyjście z niej może również zająć 10 lat.

Kelly stwierdził, że globalny kryzys finansowy może być wbrew pozorom dobry dla gospodarki Irlandii, bo przestała ona jeszcze bardziej "zakopywać się we własnym dole".

"Jeszcze rok lub dwa i skończylibyśmy tak jak Islandia, ale nie jest powiedziane, czy tak nie skończymy" - ocenił.



DnB Nord nie będzie już finansował deweloperów
Eliza Więcław 13-01-2009, ostatnia aktualizacja 13-01-2009 08:21

Zysk banku DnB Nord za ubiegły rok będzie niższy od planu. Spółka wycofała się też z promowania pożyczek gotówkowych

[...]

Jarosław Dąbrowski, prezes banku DnB Nord.

Jego zdaniem bieżący i kolejny rok będzie bardzo trudny dla banków. – Trzeba się liczyć z redukcją zatrudnienia, obniżaniem pensji czy ograniczeniem sieci sprzedaży – tłumaczy szef DnB Nord. – My jeszcze w tym roku otworzymy kilka placówek, nad którymi prace rozpoczęły się w poprzednim roku. Ale nowych nie planujemy.

[...]
http://www.rp.pl/artykul/67572,247407_D ... perow.html




Wit - Wto Sty 13, 2009 2:27 pm


Budownictwo się chwieje
wczoraj
Banki odmawiają - zwłaszcza młodym - kredytu na mieszkania, więc deweloperzy ich nie sprzedają. Znaleźli się w trudnej sytuacji i topią w swoich długach innych przedsiębiorców.

Na pieniądze czekają dziś projektanci, generalni wykonawcy, podwykonawcy, usługodawcy. Niestety, uzyskanie przez nich zapłaty jest trudne i długotrwałe. Sądy nie mają z czego zaspokoić roszczeń. Dlatego branża budowlana sama przygotowała projekt ratującej ich ustawy.

Kłopoty z kredytami to problem dla deweloperów, którzy nie mogą sprzedać mieszkań po planowanych cenach. Decyzja o ich obniżce wcale nie jest łatwa. Wielu z nich przeinwestowało, płacąc drogo za działki, energię, materiały, robociznę i dziś marzą o tym, by odzyskać włożone pieniądze. Na razie zwlekają z płaceniem generalnym wykonawcom, ci zaś zalegają z zapłatami podwykonawcom. Ostatnie miesiące przyniosły znaczny wzrost liczby przeterminowanych należności w branży budowlanej oraz windykowanych wierzytelności. Jak wylicza Zbigniew Korzeniewski z Euler Hermes, jest ich o 40 proc. więcej, a kwoty do odzyskania są o połowę wyższe.

Znów po 7 latach względnego spokoju - pojawiły się przypadki wyłudzeń w budownictwie i sektorze stalowym. Jeśli nie da się odzyskać pieniędzy, sprawa trafia do sądu. W 2008 roku wpłynęło tam ponad sto wniosków o ogłoszenie upadłości deweloperów. Składają je nie tylko sami dłużnicy, ale także wierzyciele firm deweloperskich, które przestały płacić za wykonane usługi. Niestety, wiele z nich jest przez sąd oddalanych, bo nie ma majątku, który mógłby pokryć roszczenia: mieszkania wydano kupującym, a deweloper nie miał niczego więcej. Teoretycznie takie przypadki miał wykluczać znowelizowany w 2003 r. Kodeks cywilny, w którym pojawiła się pozycja "gwarancja zapłaty". Jednak w 2006 r. zakwestionował zapisane tam rozwiązania Trybunał Konstytucyjny i zapadła cisza.

- Żadną ochroną nie są objęci projektanci, inżynierowie, architekci, geodeci, dostawcy materiałów budowlanych, maszyn i sprzętu, dostawcy usług nie wykonujący robót budowlanych - wylicza inż.Tadeusz Jurkiewicz z Rudy Śląskiej, koordynator Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej Gwarancje Zapłaty.

Budowlańcy proponują wprowadzenie w ustawie o księgach wieczystych pojęcia "hipoteka budowlana", którym od lat posługuje się wiele państw. Pozwala ono na sprzedaż nieruchomości przez sąd tylko wtedy, jeśli faktury przy realizowanej inwestycji nie są płacone. Taką hipotekę mógłby założyć każdy, kto obawia się o los swoich pieniędzy. Zdaniem pomysłodawców, uzdrowiłoby to stosunki pomiędzy firmami uczestniczącymi w budowie.

- Hipoteka budowlana wygasłaby w przypadku, gdyby w określonym terminie od zakończenia inwestycji budowlanej, np. kilka miesięcy, nie został złożony wniosek o wszczęcie egzekucji z obciążonej nią nieruchomości - tłumaczy Paweł Kuglarz, radca prawny i partner w kancelarii Beiten Burkhardt P.Daszkowski.

- Przy takich zapisach nie opłaca się nie płacić - uważa Tadeusz Jurkiewicz.

Przedsiębiorcy uczestniczący w procesach budowlanych liczą, że sprawą w trybie pilnym zajmie się sejmowa Komisja Kodyfikacyjna.

Beata Sypuła - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/gospodarka/945918.html



absinth - Śro Sty 14, 2009 11:22 am


Zdesperowani kryzysem Łotysze wyszli na ulice
amk , ksta 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 10:56

Demonstranci obwiniają prezydenta o chaos gospodarczy. W nocy zatrzymano 126 osób domagających się odwołania parlamentu i przeprowadzenia przedterminowych wyborów

[...]
Gospodarka łotewska była jedną z najszybciej rozwijających się w Unii Europejskiej, jednym z bałtyckich tygrysów. W połowie 2007 r. tempo wzrostu łotewskiego PKB wynosiło jeszcze 10 proc. W III kwartale gospodarka Łotwy skurczyła się o 4,6 proc. rocznie. To najgorszy wynik w Europie.

Łotwa otrzymała w grudniu 7,5 miliarda euro od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej i krajów skandynawskich. Rząd przejął zobowiązania Parexu, drugiego co do wielkości banku komercyjnego. Zaczęły spadać wywindowane ceny nieruchomości, spowolniła koniunktura napędzana przez konsumentów i łatwe kredyty, głównie ze szwedzkich banków.

Bezrobocie na Łotwie wzrosło w grudniu do 7 proc., najgorzej jest w budownictwie, gdzie wskaźnik wynosi 20 proc. W maju inflacja osiągnęła rekordowy poziom 17,9 proc., obecnie wynosi już "tylko" 10,5 proc. Alkohol i tytoń zdrożały o 27,5 proc. rocznie, żywność o 10 proc., a koszty utrzymania mieszkania i energia aż o 31,6 proc.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/69986,248042_Z ... ulice.html

Dynamika niemieckiego PKB w 2008 r. nieco gorsza od prognoz
ksta 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 09:00

W 2008 r. tempo wzrostu gospodarczego Niemiec wyniosło 1,3 proc. Analitycy oczekiwali 1,4 proc. W 2007 r. niemiecka gospodarka rosła w tempie 2,5 proc.

Najmniejsza liczba debiutów od pięciu lat

[...]
Łączna wartość ofert odnotowanych na 17 europejskich rynkach między październikiem a grudniem 2008 r. wyniosła 1,2 mld euro w porównaniu do 29,1 mld euro w analogicznym okresie rok wcześniej. – Dane za czwarty kwartał pokazują globalny zastój na rynku ofert pierwotnych. Spółkom szczególnie w drugiej połowie roku było bardzo ciężko pozyskać pieniądze z giełdy – mówi Marek Juraś, szef działu analiz DM BZ WBK. [...]

liczba debiutów zmniejszyła się aż o 73 proc. i wyniosła 64 spółki na wszystkich rynkach. Jest to najniższy poziom od pierwszego kwartału 2003 r. Wysoką pozycję warszawskiej giełdzie zapewniła aktywność spółek na rynku NewConnect – pojawiło się na nim 17 spółek. Na głównym rynku było sześć debiutów.

Słaby okazał się zresztą cały ubiegły rok. Na europejskich rynkach zadebiutowało o ponad połowę mniej spółek niż w 2007 r. Pozyskany przez nie kapitał to zaledwie 18 proc. kwoty zebranej rok wcześniej
[...]
Według polskich domów maklerskich w 2009 roku powinna nastąpić poprawa
[...]
http://www.rp.pl/artykul/117341,247928_ ... _lat_.html

Banki tną ostrożnie
Piotr Ceregra 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 03:20

W polskiej bankowości nie widać jeszcze oznak kryzysowej paniki. Nie szykują się tu na razie masowe zwolnienia ani cięcia budżetów płacowych

Prawie co trzeci z zachodnich banków zdecydował się już na zamrożenie zatrudnienia, co piąty dokonał zwolnień, a co dziesiąty zrezygnował z organizowania szkoleń dla pracowników lub przynajmniej je ograniczył – wynika z badań firmy doradczej Deloitte. Według niej równie duża grupa instytucji finansowych na Zachodzie rozważa przeprowadzenie takich oszczędności w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Inne cięcia, z jakimi muszą się pogodzić pracownicy, to restrykcje związane z polityką samochodową czy anulowanie firmowych imprez.Kryzys w mniejszym stopniu odbił się na wynikach banków działających w Polsce. Dlatego – przynajmniej na razie – udało się w nich uniknąć radykalnych ruchów ograniczających koszty.

[...]
http://www.rp.pl/artykul/19422,247934_B ... znie_.html

Kraj bankrutujących samurajów
j.a. 13-01-2009, ostatnia aktualizacja 13-01-2009 15:25

Drastycznie, do poziomu najwyższego do ośmiu lat wzrosła w grudniu liczba bankrutujących japońskich firm. Są wśród nich 33 spółki giełdowe

Japońska gospodarka znalazła się w recesji i każde kolejne dane potwierdzają, że sentyment na azjatyckim rynku pogarsza się, a wzrost PKB zwalnia w coraz szybszym tempie.

Liczba bankructw w skali wzrosła w 2008 r. o 11 proc. rocznie (do 15, 6 tysiąca)- podało Tokyo Shoko Research. Tylko w grudniu ich liczba wzrosła o 24,1 proc. wobec listopada.
[...]

Według prognozy Barclays Bank gospodarka Japonii skurczyła się w IV kwartale 2008 r. o 12,1 proc. To może być najgorszy kwartał od czasów szoku naftowego w latach 70-tych.

Zależna od eksportu Japonia cierpi najbardziej z powodu spadku zamówień od odbiorców zagranicznych. W listopadzie eksportu spadł o rekordowe 26,7 proc., najmocniej od 1980 r.

[...]
http://www.forum.gkw.katowice.pl/viewto ... 626#128626

Chiny eksportują najmniej od dekady
ksta 13-01-2009, ostatnia aktualizacja 13-01-2009 15:26

Pogłębiająca się recesja w krajach importujących tanie chińskie zabawki, ubrania i elektronikę spowodowała, że nadwyżka handlowa Kraju Środka wynosi blisko 39 mld dolarów

Chiński eksport spadł w grudniu najmocniej od prawie 10 lat. Spadek wyniósł 2,8 proc., wobec wzrostu o 21,7 proc. w grudniu 2007 r. W całym 2008 r. eksport Chin wzrósł o 17,2 proc., wobec wzrostu o ponad jedną czwartą rok wcześniej.

W listopadzie eksport z Chin spadł po raz pierwszy od 7 lat.

Zmniejszone zapotrzebowanie na import chińskich produktów spowodowało protesty wśród zwalnianych pracowników. Stopa bezrobocia w miastach sięga ponad 9 proc., powiększana przez robotniczych imigrantów z prowincji.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/72960,247554_C ... kady_.html

W ArcelorMittal roczny spadek produkcji o 14 proc.
j.a. , ksta 13-01-2009, ostatnia aktualizacja 13-01-2009 11:25

Produkcja wyrobów gotowych w hutach koncernu ArcelorMittal Poland spadła w 2008 r. o około 14 proc. Roczny plan produkcyjny zrealizowano w 83 proc. W styczniu pojawił się jednak wzrost zamówień

Huty koncernu wytworzyły ponad 4,9 mln ton wyrobów wobec 5,5 mln ton poprzednio. O spadku przesądził IV kwartał, kiedy z powodu załamania popytu wyłączono dwa wielkie piece w Dąbrowie Górniczej i Krakowie.

- W stosunku do tradycyjnie słabego pod względem produkcji grudnia, w styczniu obserwujemy pewne ożywienie i wzrost zamówień. Od tego tygodnia stopniowo uruchamiamy wszystkie linie technologiczne, wyłączone na czas wydłużonej przerwy świąteczno-noworocznej - powiedział rzecznik Andrzej Krzyształowski.

Zdementował też pogłoski, jakoby docelowo ArcelorMittal miał zlikwidować część surowcową (do produkcji stali) w Krakowie, ograniczając się do przetwórstwa.

[...]
http://www.rp.pl/artykul/19417,247577_W ... roc__.html



absinth - Czw Sty 15, 2009 12:58 pm
Im Westen nichts Neues



Euro po 4,24 zł, frank najdrożej od 4 lat
ksta 15-01-2009, ostatnia aktualizacja 15-01-2009 11:55

Złoty osłabia się do euro. Przebił dziś rano poziom 4,24. Oczekiwania na dalsze cięcia stóp procentowych w strefie euro i w Polsce mogą dalej osłabiać polską walutę
[...]
http://www.rp.pl/artykul/215270,248606_ ... _lat_.html

Nikkei najniżej od miesiąca
ksta 15-01-2009, ostatnia aktualizacja 15-01-2009 08:04

[...]Inwestorzy obawiają się o stan światowej gospodarki oraz rekordowy spadek krajowych zamówień na maszyny

Nissan Motor, trzeci największy producent aut w Japonii, zamiast wcześniej prognozowanego rocznego zysku operacyjnego, prawdopodobnie ogłosi stratę, na którą wpłynął spadek sprzedaży oraz gwałtownie rosnący jen.
http://www.rp.pl/artykul/19421,248593_N ... siaca.html

Firmy ponoszą straty, konsumenci oszczędzają
Aleksandra Fandrejewska 15-01-2009, ostatnia aktualizacja 15-01-2009 02:29

Kolejne złe dane z Ameryki i Europy. Główne europejskie indeksy giełdowe straciły wczoraj po około 5 proc.

Fatalne dane napłynęły wczoraj z USA. Sprzedaż detaliczna spadła tam o 2,7 proc. w ciągu miesiąca, a po wyłączeniu sprzedaży samochodów o 3,1 proc. To znacznie więcej, niż się spodziewali analitycy.
[...]
Nastrojów inwestorów w Europie nie mogły poprawić dane o produkcji przemysłowej w Unii Europejskiej za listopad. Produkcja w strefie euro i we wszystkich krajach Unii była niższa o 7,7 proc. w stosunku do listopada 2007 r. W Polsce w tym samym czasie spadła o 5,3 proc.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/19421,248500_F ... zaja_.html

W Czechach recesja coraz bardziej możliwa
Mirosław Kuk 15-01-2009, ostatnia aktualizacja 15-01-2009 02:27

Listopadowe dane o produkcji przemysłowej w Czechach są najgorsze od dziewięciu lat.

Czeska produkcja przemysłowa spadła w listopadzie o niemal 18 proc. w porównaniu z listopadem 2007 r. – wynika z opublikowanych wczoraj danych. Ekonomiści spodziewali się spadku, ale tylko o nieco ponad 8 proc.

– Te dane są beznadziejne. Czeski przemysł cierpi z powodu załamania przemysłu samochodowego na świecie. A to są dane za listopad, więc może być jeszcze gorzej – mówi Bartosz Pawłowski, ekonomista londyńskiego TDC Securities.

[..]
Coraz gorzej wyglądają także perspektywy gospodarki węgierskiej – tam nikt już nie ma wątpliwości, że PKB tego kraju w tym roku się zmniejszy. Niewiadomą pozostaje jedynie skala tej redukcji. Produkcja przemysłowa w listopadzie zmniejszyła się w tym kraju o ponad 10 proc.

– Spadek PKB może wynieść od 2 do 3 proc. – mówił wczoraj premier Węgier Ferenc Gyurcsany. W budżecie założono tymczasem spadek PKB, ale zaledwie o 0,9 proc. Jednak ekonomiści nie wykluczają jeszcze czarniejszego wariantu wydarzeń. – Spadek PKB o 3 proc. na Węgrzech to całkiem optymistyczny scenariusz. Może być gorzej, szczególnie że stopy procentowe są tam bardzo wysokie – mówi Bartosz Pawłowski.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/19420,248499_W ... liwa_.html

Huta Stalowa Wola odpiera kryzys i szykuje się do prywatyzacji
Zbigniew Lentowicz 15-01-2009, ostatnia aktualizacja 15-01-2009 02:00

Ograniczenie produkcji i zgoda na obniżenie zarobków mają umożliwić Hucie Stalowa Wola uniknięcie zwolnień i przetrwanie kryzysu.

Kłopoty spółek HSW zatrudniających wciąż 3,5 tys. ludzi zaczęły się już jesienią zeszłego roku, kiedy załamał się rynek budowlany w USA. Nagle amerykańscy odbiorcy przestali odbierać maszyny.

Potem kryzys rozlał się na świat: realizacja kilkunastu kontraktów stanęła pod znakiem zapytania. Dziś zamówionego sprzętu nie odbierają nawet handlowcy np. z Iranu, którzy dokonali przedpłat. – Cios przyszedł też ze strony partnerów kooperacyjnych. Z dnia na dzień wycofywali się z zamówień najpoważniejsi klienci, np. Volvo – mówi przewodniczący rady nadzorczej HSW Ryszard Kardasz.

W tej sytuacji w grudniu do czterech dni w tygodniu produkcję ograniczył Zakład Zespołów Mechanicznych, a w styczniu podobnie zmniejszyła obroty cała HSW. Na obniżenie w związku z tym zarobków o 20 proc. przez trzy miesiące przystali pracownicy
[...]
http://www.rp.pl/artykul/132587,248486_ ... zacji.html

300 osób z Huty CMC Zawiercie straci pracę
j.a. 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 15:53

Huta CMC Zawiercie, będąca trzecim pod względem wielkości producentem stali w Polsce, zamierza zwolnić 300 pracowników - poinformowała śląsko-dąbrowska "Solidarność"

http://www.rp.pl/artykul/19417,248246_3 ... prace.html

Barclays Bank zwolni 4,2 tys. osób
j.a. 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 14:59

Kierownictwo trzeciego największego brytyjskiego banku - Barclays nieoczekiwanie ogłosiło decyzję o zwolnieniu 2,1 tys. pracowników działów bankowości detalicznej i komercyjnej. We wtorek bank zapowiedział zwolnienie ok. 2,1 tys. osób

Wtorkowa decyzja banku dotyczy osób z działów bankowości inwestycyjnej i zarządu aktywami, gdzie zatrudnienie ma się zmniejszyć łącznie o 7 proc.

W ubiegłym tygodniu Barclays zwolnił 400 pracowników działu technicznego (IT).

[...]
http://www.rp.pl/artykul/67572,248211_B ... _osob.html

Amerykańskiej sprzedaży nie pomogły święta
ksta 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 14:30

Sprzedaż detaliczna w USA spadła w grudniu o 2,7 proc. względem listopada. Wobec oczekiwanych -1,2 proc.

http://www.rp.pl/artykul/175208,248210_ ... wieta.html

Największy niemiecki bank stracił prawie 5 mld euro
j.a. 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 12:16

Deutsche Bank zanotował w IV kwartale stratę wysokości 4,8 mld euro. To efekt załamania handlu na rynkach akcji i obligacji

[...]
http://www.rp.pl/artykul/67572,248129_N ... _euro.html

Czechy: Ostry spadek produkcji przemysłu
aft , j.a. 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 11:29



Produkcja przemysłowej Czech spadła w listopadzie o 17,4 proc. wobec 7,6 proc. miesiąc wcześniej. To znacznie gorszy wynik, niż prognozowali analitycy i największy spadek od 2000 roku

[...]
Producenci i eksporterzy ograniczają produkcję ze względu na spowolnienie gospodarcze w strefie euro, gdzie Czechy wysyłają najwięcej swoich produktów. Zamówienia eksportowe spadły o 33,8 proc, a import o 30, 2 proc.

[...]
http://www.rp.pl/artykul/175210,248108_ ... myslu.html

Spadek produkcji w całej UE
aft , ksta 14-01-2009, ostatnia aktualizacja 14-01-2009 11:01

Produkcja przemysłowa w państwach strefy euro i jednocześnie całej UE spadła w listopadzie o 7,7 proc. rocznie. Dla Polski Eurostat szacuje spadek na poziomie 5,3 proc.

[...]
http://www.rp.pl/artykul/175210,248124_ ... ej_UE.html



GoldBoy - Sob Sty 17, 2009 9:55 am

sobota 17 stycznia 2009 00:01
Bezrobocie wraca do dużych miast

Szybko rośnie bezrobocie. Pracy zaczyna brakować nawet w dużych miastach, które do niedawna miały jej po dostatkiem. Miejskie urzędy pracy coraz częściej przeżywają prawdziwe oblężenie. Tak jest np. w Łodzi, Krakowie i Gdańsku. Ten problem zaczyna dotykać nawet Warszawę.

"Zgłasza się tak dużo bezrobotnych, że nie jesteśmy w stanie zarejestrować wszystkich w godzinach pracy" - mówi Iwona Olczak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi nr 2, który obsługuje dzielnice Bałuty i Polesie. Dodaje, że dlatego część bezrobotnych otrzymuje jedynie odpowiednie kwestionariusze do wypełnienia. "Aby ich zarejestrować, będziemy pracować w wolne soboty 17 i 24 stycznia" - podkreśla Olczak.

Bardzo szybko przybywa także bezrobotnych w Krakowie, gdzie jeszcze przed otwarciem urzędu pracy ustawia się długa kolejka. - W kilkanaście dni, do 15 stycznia, zarejestrowaliśmy 1541 bezrobotnych - mówi Jolanta Siwak, zastępca dyrektora Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie. Podkreśla, że aby nadążyć z rejestracją bezrobotnych, liczba pracowników urzędu, którzy się tym zajmują, została zwiększona o jedną czwartą.

Także w Gdańsku szybko rośnie liczba osób bez zajęcia."Co dzień rejestrujemy ok. 120 bezrobotnych. Jeśli utrzyma się ta tendencja, to w ciągu miesiąca przybędzie nam 2400 takich osób, podczas gdy w grudniu mieliśmy ich 1300" - twierdzi Roland Budnik, dyrektor PUP w Gdańsku. Pogorszyło się nawet w Warszawie. "W pierwszych dwóch tygodniach tego roku zarejestrowało się w stolicy 1813 bezrobotnych" - mówi Urszula Murawska z Urzędu Pracy Miasta Stołecznego Warszawy. To aż o 35 proc. więcej niż przed rokiem.

Kto zgłasza się do pośredniaka? Według urzędów pracy wśród nowo zarejestrowanych bezrobotnych przeważają osoby, które pracowały na podstawie umów na czas określony. "Wielu pracodawców ich nie odnowiło w sytuacji, gdy perspektywy gospodarki są niepewne - ocenia Budnik. Jest to niepokojące, bo może oznaczać, że w trudnej sytuacji jest prawie 3,4 mln pracowników, którzy mogą być zwalniani w pierwszej kolejności, bo tylu ma umowy na czas określony.

"Wśród nowo zarejestrowanych bezrobotnych jest obecnie więcej niż zazwyczaj osób z prawem do zasiłku" - mówi Budnik. A to oznacza, że pracowały one przynajmniej przez rok w ostatnich osiemnastu miesiącach, bo krótszy okres pracy nie upoważnia do takich świadczeń. Ponadto szeregi bezrobotnych powiększają osoby, które wcześniej pracowały na umowy zlecenia, ale zdecydowały się na rejestrację w urzędzie pracy, bo obawiają się, że przy spowolnieniu gospodarczym takich umów już nie zdobędą. "Jeśli mają one odpowiedni, wcześniejszy okres zatrudnienia, to otrzymują z urzędu pracy zasiłek i uzyskują uprawnienia do ubezpieczenia zdrowotnego" - wyjaśnia ich motywy Karolina Sędzimir, ekpert rynku pracy w PKO BP.

Eksperci nie mają wątpliwości, że w tym roku bezrobocie będzie rosło. Resort pracy ocenia, że w pesymistycznym wariancie liczba bezrobotnych zwiększy się o 200 - 300 tys., ale wielu analityków jest przekonanych, że będzie to nawet dwa razy więcej.

Janusz K. Kowalski



kiwele - Sob Sty 17, 2009 12:29 pm
@absinth:Robisz bardzo cenna robote zamieszczajac systematycznie charakterystyczne dane faktograficzne dotyczace tego tematu.
Gdy minie (a musi kiedys minac) ten cholerny obecny okres wzmagajacego sie kryzysu warto by bylo przypomniec sobie jak ewoluowaly poglady na ten kryzys, jak byl widziany na kazdym etapie. Przeciez ledwie kilka miesiecy temu dominowalo przeswiadczenie, ze jest to cos przelotnego, co nas nie dotyczy - chocby wypowiedzi naszych przywodcow.
Chodzi mi glownie o to, ze sa artykuly analityczne, ktorych ton ciagle ewoluuje.
Warto by bylo tez je cytowac.
Moze daloby sie nawet cos wygrzebac z ubieglych miesiecy?

NB. A inni koledzy Forumowicze mogliby sie szerzej ujawnic w tym temacie.
Juz tak strasznie sie boja?



Michał Gomoła - Sob Sty 17, 2009 1:33 pm
Przeglądam ten temat regularnie. Niewiele mogę dodać od siebie, bo prócz paru przeczytanych książek o tematyce ekonomiczno-finansowej, niewielką posiadam wiedzę na ten temat, a jak widać nawet największe tuzy światowych finansów nieco się w tym wszystkim gubią.

Mimo wszystko mam dziwne przeczucie, że nam - jako Polakom i mieszkańcom Województwa Śląskiego - w sumie kryzys na dobre wyjdzie



salutuj - Sob Sty 17, 2009 2:41 pm

NB. A inni koledzy Forumowicze mogliby sie szerzej ujawnic w tym temacie.
Juz tak strasznie sie boja?


Ja uważam że szczyt wzrostu bezrobocia przypadnie na koniec 2010.

Jeśli w Polsce nie zejdą ze stopami do zera jak w Stanach ani nie bedzie "zapomóg dla dużych co nie mogą upaść" to obstawiam że za 3 lata dolar będzie poniżej 2zł, a Euro poniżej 3 zł.

Czas pokaże :-)



salutuj - Sob Sty 17, 2009 2:42 pm
PS. scenariusz wojny światowej wykluczyłem, choć nie powinienem ;-)



kiwele - Sob Sty 17, 2009 2:47 pm
Boze, jak to dobrze, ze jestesmy dzisiaj w UE.
Mozemy sie nawet odszczeknac na teoretycznie rownych prawach i to siedzac na koncu stolu.



absinth - Sob Sty 17, 2009 3:16 pm
no to jeszcze troche "dobrych" informacji



[size=18]Toyota czasowo wstrzymała produkcję samochodów
(PAP, ak/17.01.2009)
[b]Firma motoryzacyjna Toyota, w odpowiedzi na spadający popyt na samochody, czasowo wstrzymała w sobotę linie produkcyjne w 11 z 12 fabryk w Japonii - poinformowała agencja informacyjna Kyodo.

Przedsiębiorstwo zamierza również zawiesić produkcję 24 i 30 stycznia, skracając w ten sposób ilość dni pracy zakładów - dodała agencja.

Wstrzymanie produkcji Toyota zapowiadała już na początku stycznia. Wówczas ogłaszała też, że zamierza między lutym a marcem w celu redukcji strat produkcyjnych i ilości niesprzedanych aut całkowicie zawiesić pracę w fabrykach w Japonii na 11 dni. W zapowiedziach pojawiła się ponadto informacja o planach zatrzymania linii produkcyjnej w USA w pierwszym trymestrze roku.

Pod koniec grudnia Toyota podała, że po raz pierwszy w swej historii w budżecie na lata 2008-2009 odnotuje straty. Wynikają one - jak tłumaczyła - z załamania się światowych rynków, które stawiają kompanię w "wyjątkowej sytuacji bez precedensu".

Deficyt firmy szacuje się na 150 mld jenów (ok. 1,22 mld euro).

Także koncern samochodowy Honda ogłosił 4-miesięczną przerwę w produkcji w swoich brytyjskich zakładach w Swindon, skąd eksportuje do 60 krajów model Civic. Wobec zapaści na rynku samochodowym w Europie przestój potrwa od lutego do maja



Iluminator - Nie Sty 18, 2009 11:06 am
Jeśli w Polsce nie zejdą ze stopami do zera jak w Stanach



absinth - Nie Sty 18, 2009 11:51 am
onet.pl

Niemieckie media: straty banków większe niż dotąd ujawniono
(PAP, ak/18.01.2009, godz. 11:25)
Straty niemieckich banków z tytułu inwestowania w amerykańskie papiery wartościowe wysokiego ryzyka sięgają 300 mld euro, ale do tej pory z bilansów odpisano zaledwie jedną czwartą tej kwoty - poinformował w najnowszym wydaniu niemiecki tygodnik "Der Spiegel".

Artykuł na ten temat udostępniono w sobotę na stronie internetowej "Spiegla". Tygodnik powołał się na wyniki ankiety, przeprowadzonej na zlecenie federalnego ministerstwa finansów wśród 20 największych banków przez bank centralny Bundesbank i publiczny nadzór finansowy BaFin.

Ministerstwo finansów zakłada, że całość "toksycznych" lokat, znajdujących się w posiadaniu niemieckich banków, opiewa na około bilion dolarów. Zdaniem "Spiegla", oznacza to nieuchronność ujawnienia dalszych strat całej branży i rozszerzenia udzielonej jej już państwowej pomocy kapitałowej.

Socjaldemokratyczny minister finansów Peer Steinbrueck jest jednak zdecydowanie przeciwny temu, by papiery wysokiego ryzyka wykupił stworzony specjalnie w tym celu państwowy "zły bank" ("bad bank") - czego banki prywatne od dawna się domagają. "W najgorszym przypadku doprowadziłoby to do tego, że dług federalny zostałby więcej niż podwojony" - powiedział Steinbrueck "Spieglowi". Obecny skumulowany deficyt niemieckiego budżetu federalnego wynosi blisko bilion euro.



salutuj - Nie Sty 18, 2009 1:22 pm


Jak w Polsce zejdą ze stopami do zera, to w USA chyba do - 3%, hehe.

Ciekawe jaką masz prognozę dla inflacji i wzrostu PKB, przy założeniu takiego poziomu stóp procentowych.


W Stanach poniżej zera nie zejda, bo by musieli opodatkować depozyty;-)
Dlatego krótkotrwała deflacja na gruncie spadku wartości towarów czy usług powinna mieć miejsce.

Natomiast doświadczenie z lat 30 sugeruje, że obniżanie stóp, aby "pobudzić gospodarkę", przedłuży kryzys, a "wspomaganie dużych" tylko spotęguje przyszłą inflację w USA - stad twierdzę, że wartość dolara spadnie w niedalekiej przyszłości.



btw

http://www.bloomberg.com/apps/news?pid= ... C3SzqOQ0bU
Bernanke Urges ‘Strong Measures’ to Stabilize Banks (Update7)

By Craig Torres

Jan. 13 (Bloomberg) -- Federal Reserve Chairman Ben S. Bernanke warned that a fiscal stimulus won’t be enough to spur an economic recovery and that the government may need to buy or guarantee banks’ tainted assets to revive growth.

...

The government could also agree to absorb, in exchange for warrants or a fee, part of the losses on a specified portfolio of troubled assets, he said. Regulators used that method recently with their bailout of Citigroup Inc.

Another measure “would be to set up and capitalize so- called bad banks, which would purchase assets from financial institutions in exchange for cash and equity in the bad banks,” he said.

...

Economists slashed forecasts for U.S. growth and projected the Fed won’t be able to start raising interest rates until 2010, according to a Bloomberg News survey published today. The economy will shrink 1.5 percent this year, a half percentage point more than projected last month, according to the median of 59 forecasts in the survey taken from Jan. 5 to Jan. 12.

Bernanke also said that efforts to reduce preventable foreclosures “could strengthen the housing market and reduce mortgage losses” and increase financial stability.

The Fed chairman said the favorable treatment that financial institutions are receiving from the government is “unavoidable” because the economy needs credit to grow. Still, aid should be accompanied by stronger supervision and regulation, he said.
...




Iluminator - Pon Sty 19, 2009 8:47 am
^^^

1. Gdyby nie reakcja na wielki kryzys, to gospodarka USA wpadła by w zapaść na długie lata.

2. A co ma do rzeczy wykres S&P? Chciałeś pokazać przewartościowanie akcji pod koniec lat 20stych? Wklej może jeszcze wykres Nastaq z okresu 96- do teraz i wysuń tezę, że świat przez najbliższe 50 lat będzie wyjdzie z kryzysu.

W sumie nie widzę tutaj pola do dyskusji. Każdy może napisać, że najpierw będzie inflacja spadała, później rosła i ma 50% szans, że ma racje.



salutuj - Pon Sty 19, 2009 9:33 am
Ruchy FED przedłużyły kryzys i rozciągnęły jego skutki.
Wskaźniki giełdowe określają w pewnym sensie co się bedzie działo w przyszłości z gospodarką, gdyż wyprzedzają realny stan, który ma dużą inercję.

Być może Stanom pomogło nieco zarządzenie Roosevelta, który okradł obywateli ze złota.



salutuj - Pon Sty 19, 2009 9:39 am
Aha, ja nie opieram tego ze inflacja będzie spadała i potem rosła (swoją drogą to 25% szans przy rachunku prawdopodobieństwa, a nie 50)

Ja opieram to na tym, ze obecna deflacja jest reakcją na klasyczną nadprodukcję na kredyt. Spada wartość towarów i usług, rośnie wartość pieniądza - zyskują ci co mają gotówkę, bo nie płacą za to że moga więcej kupić.

Przy czym zamiast pozwolić dłużnikom pospłacać kredyty (co musi potrwać, skoro wcześniej był boom produkcyjny) a tym co igrali z ryzykiem i się doigrali upaść. To się ładuje (drukuje) ogromną kasę i do tego obniża stopy (by znów kredytowano produkcję, która jest niepotrzebna fizycznie, ale oczywiście jest potrzebna politycznie - np. miejsca pracy) to się musi skończyć ogromną inflacją.



Prince - Pon Sty 19, 2009 9:44 am
Ja zgodzę się z Salutuj. Obecny kryzys objawia nam się czymś na kształt krótkotrwałej deflacji co szybko myślę że do końca roku przerodzi się w zmożoną inflację (niekoniecznie tak szybko w Polsce).
Przyczyną takiego obrotu sprawy jest wpompowywanie w gospodarkę pieniędzy bez pokrycia pochodzących z dodruku.

Nie jestem przekonany jednak o tak wielkim spadku dolara gdyż pieniądze wpompowuję się także w europie. W Polsce do tego dojdzie pod kryptonimem "euro2012".

Nie mniej skutkiem kryzysu będzie tak jak pisałem wzmożona inflacja i teraz będziemy mieli dwie drogi

1 Negatywne skutki wyższej inflacji będą niwelowane przez szybkie tempo wzrostu gospodarczego

2 Inflacja zdławi krótkotrwały wzrost, po czym trzeba będzie z nią walczyć co objawi się stagnacją i znów podwyższonym bezrobociem ale tylko w krótkim okresie czasu co jest objawem standardowej walki z inflacją.

Nie mniej dodruk i wpompowywanie pieniędzy w czasach wielkiego kryzysu się sprawdziło, oby więc i teraz zadziałało aaa realnym okazał się wariant nr 1



Michał Gomoła - Pon Sty 19, 2009 9:50 am
Dodruk pieniędzy w USA? Czy ja o czymś nie słyszałem? ( to jest poważne pytanie, zero ironii )



Prince - Pon Sty 19, 2009 10:06 am

Dodruk pieniędzy w USA? Czy ja o czymś nie słyszałem? ( to jest poważne pytanie, zero ironii )

Opiszę Ci to najbardziej jasno jak potrafię chociaż ja nie potrafię przekazywać własnej wiedzy.

Inflacja to zjawisko które ma zawsze charakter pieniężny i jest niczym innym jak niedostosowanie popytu do podaży. Tak więc by było jaśniej inflacja bierze się z nadmiernego dodruku pieniądza przez państwa.

Co wyjaśnia że taki dodruk jest wszędzie i zawsze tylko w bardzo małych ilościach. Inne teorie mówią, że jest to pewna forma ukrytego podatku, ale tego już nie chce mi się wyjaśniać.

Nie mniej ostatnimi czasy dodruk stał się bardzo potrzebny, w USA wpompowano czy wpompuje się słynne 700mld dolarów w gospodarkę ratując upadających gigantów. Jak myślisz skąd kraj weźmie taką sumę nieplanowanych pieniędzy??

Oczywiście weźmie je z dodruku. Chociaż to też nie jest na zasadzie prostego dodrukowania pieniędzy i wysłania pocztą;) Wiem, że dodruk odbywa się (bynajmniej odbywał się) drogą dosyć pokrętną. Pieniądzmi z dodruku płacono za obligacje ale to już tylko sprawy techniczne.

Co jest istotne to to że te 700mld to pieniądze bez pokrycia i tyle.



salutuj - Pon Sty 19, 2009 10:08 am
Dodruk pieniędzy się sprawdza jedynie doraźnie i politycznie. Jest chodliwy marketingowo, bo "rzad patriotycznie ratuje przedsiębiorstwa narodowe, ratuje miejsca pracy" - skutki dodruku przychodzą później.
Po łapach dostaną Ci którzy maja oszczędności.

Gdybym był oszczedzającym mieszkancem USA to powoli ruszałbym na spore zakupy by się wyczyścić z oszczedności i do tego zaciagnal maly kredyt na jakas inwestycję, bo wraz z dużą inflacja można go bardzo szybko spłacić :-)

A tak naprawde to dodruk to złe wyjście. Gdyby było tak rózowo to przecież możnaby przecież w ogóle nie pracować tylko zagłosować na tych co co miesiac beda dawać każdemu na konto drukowane (w rzeczywistości bezwartościowe) pieniądze.



Prince - Pon Sty 19, 2009 10:13 am

A tak naprawde to dodruk to złe wyjście. Gdyby było tak rózowo to przecież możnaby przecież w ogóle nie pracować tylko zagłosować na tych co co miesiac beda dawać każdemu na konto drukowane (w rzeczywistości bezwartościowe) pieniądze.

Tak było w niemczech w latach wielkiego kryzysu. Efektem tego były obrazki jak ludzie by kupić chleb w sklepie podjeżdżali po niego z taczką pieniędzy i wcale teraz nie przesadzam.

Dochodziło do takich absurdów, że ceny rosły kilka razy w ciągu dnia...



absinth - Pon Sty 19, 2009 11:18 am
from crisis with love:



JP Morgan obniżył prognozę PKB dla Polski za br. do 0,0 proc.
(PAP, tm/19.01.2009, godz. 10:25)
W reakcji na głębszą od przewidywanej recesję w Europie Zachodniej, spadek sprzedaży samochodów i cięcia w produkcji sektora motoryzacyjnego, analitycy JP Morgan skorygowali w dół prognozy PKB dla regionu Europy Centralnej, w tym dla Polski, do 0,0 proc. rdr z poprzedniej 1,5 proc. rdr.

[...]
Skorygowany sezonowo spadek produkcji przemysłowej w IV kw. 2008 r. JP Morgan szacuje w Polsce na minus 10 proc. rdr i minus 40 proc. rdr w Czechach (średnio w Polsce, Czechach, na Węgrzech i w Rumunii o 28 proc. rdr). Zdaniem analityków także w I kw. br. dojdzie do spadku produkcji przemysłowej w większości państwach regionu o co najmniej 10 proc. rdr po to, by dostosować poziom produkcji do zapasów i sprzedaży.

Obok spadku eksportu, analitycy JP Morgana wskazują na inne źródło spowolnienia gospodarki w 2009 r. - wyhamowanie popytu konsumpcyjnego z powodu trudności kredytowych i pogorszenia sytuacji na rynku pracy, które zaszkodzi dynamice płac.



Producenci apelują o pomoc
Piotr Rudzki 19-01-2009, ostatnia aktualizacja 19-01-2009 08:40

Sprzedaż samochodów w Europie spadnie w tym roku o 20 procent. Nie ma gwarancji, że wszystkie firmy z branży przetrwają recesję – uważa komisarz GĂźnter Verheugen. W Europie wszystkie firmy motoryzacyjne wprowadzają postoje i zmniejszają produkcję

– Nastąpił dramatyczny spadek sprzedaży, w IV kwartale nawet o ponad 20 proc. W tym roku spodziewamy się dalszego 20-proc. zmniejszenia popytu. To wpłynie na los setek tysięcy, jeśli nie milionów pracowników – powiedział w wywiadzie dla BBC komisarz ds. przemysłu GĂźnter Verheugen.

[...]
W Europie wszystkie firmy motoryzacyjne wprowadzają postoje i zmniejszają produkcję. Volvo likwiduje w Szwecji 1620 etatów, Ford przystępuje do wytwarzania modelu Fiesta w Chinach. Rumuńska Dacia obniży ceny swych aut nawet o 1000 euro, bo jeśli nie nastąpi poprawa na rynku, to ponad 100 tys. ludzi grozi utrata pracy. Podobnie jest w innych częściach świata. GM spodziewa się w tym roku spadku sprzedaży wszystkich aut w USA do 10,5 mln sztuk, czyli najmniej od 27 lat. Jego zakład silników na Węgrzech wprowadził czterodniowy tydzień roboczy. Dziesięciu wierzycieli koncernu chce rozmawiać o zamianie długu 13,4 mld dol. na udziały. Z kolei Toyota ograniczyła produkcję w USA i Kanadzie; w Kolinie (Czechy) zrezygnowała z planowanego zwiększenia mocy, a prezes Toyota Motor Europe Tadashi Arashima nie wyklucza spadku światowej produkcji koncernu o 15 proc., do 7,5 mln aut. W Japonii Honda zredukowała prognozę sprzedaży o 56 tys. sztuk, do 1,168 mln aut, zapowiedziała też zwolnienie ponad 3 tys. osób. Jeszcze bardziej, bo o 30 proc., zmniejszył prognozę sprzedaży Nissan, który celu obniżenia kosztów produkcji przeniesie jej część z Japonii do Tajlandii. Subaru i Toyota, gdzie w połowie roku ma dojść do zmiany prezesa, spodziewają się strat. Firmy z Azji dokładnie przyglądają się swoim dostawcom z USA i analizują, który z nich ma szansę przetrwania.

Wyjątkiem jest tylko Fiat Auto Poland, który (jeśli sytuacja nie ulegnie gwałtownemu pogorszeniu) w tym roku wyprodukuje ok. 500 tys. aut.
http://www.rp.pl/artykul/240264,250382_ ... pomoc.html

Rekordowa strata Royal Bank of Scotland
krześ 19-01-2009, ostatnia aktualizacja 19-01-2009 10:12

RBS ogłosił, że w ubiegłym roku poniósł stratę ponad 20 mld funtów ( 30 mld dolarów)

Jest to największa strata w historii, jaką poniosła firma w Wielkiej Brytanii, zawiera koszt związany z przejęciem części ABN Amro w 2007 r., co w dużej części wpłynęło na skalę wynik finansowy.

Royal Bank of Scotland skorzystał z pomocy rządowej, w efekcie państwo objęło blisko 70 proc. udziałów w akcjonariacie banku.

VAT topnieje, firmy oczekują kryzysu
Elżbieta Glapiak 19-01-2009, ostatnia aktualizacja 19-01-2009 01:11

Wpływy z VAT są mniejsze, niż zakładało MF. Były minister finansów Mirosław Gronicki szacuje, że z tego tytułu w bieżącym roku może zabraknąć w kasie państwa 8 – 9 mld zł

– Podmioty gospodarcze zaczęły się przygotowywać do kryzysu i ograniczają wydatki – wyjaśnia wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. – Stąd obserwowany spadek wpływów z VAT.

Zdaniem wiceminister zmniejszenie wpływów z podatku od towarów i usług dało się zauważyć już pod koniec ubiegłego roku.

[...]
Mirosław Gronicki uważa, że w tym roku zakładany przez Ministerstwo Finansów wzrost gospodarczy na poziomie 3,7 proc. PKB jest zbyt optymistyczny i nie do utrzymania. Niższy wzrost zaś przełoży się na mniejsze wpływy nie tylko z VAT, ale również z akcyzy oraz podatku od firm.

– Z moich wyliczeń wynika, że dochody z CIT mogą spaść o około 9 miliardów złotych, VAT o 8 – 9 miliardów złotych, a akcyza o 2 – 3 miliardy – ocenia ekonomista.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/132586,250400_ ... zysu_.html

Rosyjscy budowniczowie mieszkań bankrutują
Iwona Trusewicz 19-01-2009, ostatnia aktualizacja 19-01-2009 00:48

Do połowy roku ceny lokali w rosyjskiej stolicy mogą spaść nawet o połowę

Rosyjski bank WTB (Bank Handlu Zagranicznego) pozwał o natychmiastową zapłatę 900 mln dol. długów największego rosyjskiego dewelopera – grupę PIK. Inny duży deweloper KIT-Kepitał z Jekaterynburga ogłosił bankructwo. Wstrzymana została budowa centrum biznesowego Moskwa City. Oligarcha Szałwa Czigirinskij, właściciel firmy deweloperskiej Russian Land, zamroził wznoszenie wieży Rosja – najwyższego budynku Europy (118 pięter).

– PIK to nasz największy deweloper i jego sytuacja będzie miała znaczący wpływ na cały rosyjski rynek nieruchomości – ocenia w rozmowie z ”Rz” Dmitrij Chamrakułow, analityk Banku Moskwy.

[...]
W grudniu w Moskwie na chętnych czekał ponad 1 mln mkw. w nowych mieszkaniach (ponad 10 tys. mieszkań). Według prognozy Sbierbanku, największego kredytującego rosyjskich deweloperów, w tym roku spadek cen nowych mieszkań (w dolarach) w Moskwie wyniesie od 47 proc. (wariant optymistyczny) do 60 proc.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/19417,250392_R ... utuja.html

Hiszpania w najgłębszej recesji od pół wieku
eww 17-01-2009, ostatnia aktualizacja 17-01-2009 10:57

- Hiszpania zmaga się z najgłębszą recesją od pół wieku. W tym roku nasza gospodarka skurczy się o 1,6 proc. – mówi Perdo Solbes, minister finansów Hiszpanii

[...]
http://www.rp.pl/artykul/19420,249683_H ... wieku.html

Toyota czasowo wstrzymała produkcję samochodów
man 17-01-2009, ostatnia aktualizacja 17-01-2009 08:20

Firma motoryzacyjna Toyota, w odpowiedzi na spadający popyt na samochody, czasowo wstrzymała linie produkcyjne w 11 z 12 fabryk w Japonii - poinformowała agencja informacyjna Kyodo.

[...]
Pod koniec grudnia Toyota podała, że po raz pierwszy w swej historii w budżecie na lata 2008-2009 odnotuje straty. Wynikają one - jak tłumaczyła - z załamania się światowych rynków, które stawiają kompanię w "wyjątkowej sytuacji bez precedensu".

Deficyt firmy szacuje się na 150 mld jenów
http://www.rp.pl/artykul/240264,249627_ ... hodow.html

Banki potrzebują miliardów
Danuta Walewska , afp , reuters 17-01-2009, ostatnia aktualizacja 17-01-2009 04:01

Nowa pomoc dla Bank of America. Citigroup zostanie podzielony na dwie części

Po JP Morgan kolejne banki informują o katastrofalnym pogorszeniu wyników.

Strata Citigroup w ostatnim kwartale 2008 r. wyniosła 8,9 mld dol., a w przypadku Bank of America – 1,7 mld dol. W całym roku zysk BoA spadł o 73 proc., do 4 mld dol. W tych wynikach nie zostały uwzględnione wydatki na przejęcie przez BoA Merrill Lynch, którego strata za ostatni kwartał 2008 r. to 15,8 mld dol.
[...]
Citicorp, która zajmie się tradycyjną bankowością, i Citi Holdings, która przejmie najbardziej ryzykowne inwestycje. Region Europy Środkowo-Wschodniej (w tym polski Bank Handlowy) wszedł do Citicorp. Citi otrzymał już od państwa 45 mld dol., a jednocześnie rząd wyraził gotowość zagwarantowania do 306 mld dol. ryzykownych kredytów znajdujących się w portfelu Citi.

Problemy dotyczą też instytucji europejskich. Wczoraj irlandzki rząd zdecydował się upaństwowić Anglo Irish Bank, kiedy się okazało, że zwykłe dofinansowanie to za mało. Władze planowały dokapitalizowanie banku kwotą 1,5 mld euro, podczas gdy w portfelu banku znajdują się kredyty o wartości 100 mld euro
http://www.rp.pl/artykul/19417,249572_B ... rdow_.html

Hiszpania: Ponury obraz kurczącej się gospodarki
j.a. 16-01-2009, ostatnia aktualizacja 16-01-2009 17:06

Hiszpańska gospodarka skurczy się w tym roku o 1,6 proc., a bezrobocie może wzrosnąć nawet do 16 proc. - ogłosił rząd w ponurym raporcie o stanie gospodarki kraju

W tym roku rząd przewiduje również wzrost deficytu budżetowego nawet do 5,8 proc. PKB. Będzie to prawie dwa razy więcej niż ustalone przez Unię Europejską 3 proc. - poinformował minister finansów Pedro Solbes Mira.

[...]
rynek budowlany został dotknięty przez kryzys kredytowy. Sprzedaż domów w listopadzie 2008 spadła o 36 proc. w stosunku do tego samego okresu w roku 2007.

W tej chwili oficjalna stopa bezrobocia w Hiszpanii wynosi 11,3 proc. i jest najwyższa w UE.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/9211,249309_Hi ... darki.html

Cały IV kwartał w USA przyniósł spadki produkcji
j.a. 16-01-2009, ostatnia aktualizacja 16-01-2009 16:26

Produkcja przemysłowa USA spadła w grudniu o 2 proc, ponaddwukrotnie mocniej niż oczekiwano - podała Rezerwa Federalna

To czwarty z rzędu miesięczny spadek produkcji przemysłu. Analitycy spodziewali się jednak mniejszej skali spadku - o 0,8 proc.

W listopadzie produkcja przemysłowa zmniejszyła się o 0,6 proc. wobec października.

W całym IV kwartale produkcja przemysłowa spadła o 11,5 proc., a w 2008 r. fabryki, kopalnie i inne zakłady produkcyjne wyprodukowały o 1,8 proc. mniej niż w 2007 r.

Najmniej od ćwierć wieku produkowano w grudniu w fabrykach samochodów.
[...]

To kolejne złe dane z sektora przemysłowego Stanów Zjednoczonych. W grudniu rekordowo obniżył się również indeks obrazujący kondycję przemysłu w USA.
[...]
http://www.rp.pl/artykul/175210,249248_ ... kcji_.html

Dłuższe przestoje w Hondzie w Wielkiej Brytanii
j.a. 16-01-2009, ostatnia aktualizacja 16-01-2009 16:19

Zakłady Hondy w Swindon w południowej Anglii pozostaną zamknięte do końca marca 2009 r., a następnie wznowią część produkcji. Firma nie widzi oznak ożywienia na europejskim rynku motoryzacyjnym

[...]
W ubiegłym tygodniu Honda poinformowała o zmniejszeniu produkcji w Japonii o 56 tys. samochodów i zwolnieniu 3,1 tys. pracowników zatrudnionych czasowo. Cięcia produkcji zarządzili również dwaj inni japońscy producenci samochodów w W. Brytanii: Toyota oraz Nissan.
http://www.rp.pl/artykul/240264,249275_ ... nii__.html

Szwedzka pożyczka dla Islandii
Iwona Trusewicz 16-01-2009, ostatnia aktualizacja 16-01-2009 14:48

Szwecji pożyczy Islandii 770 mln dol. Tymczasem trzy i pół tysiąca islandzkich firm zagrożonych jest w tym roku bankructwem

[...]
- Jeżeli w tym roku sytuacja gospodarcza Islandii się nie poprawi, to upadnie około 3500 firm, głównie ze stolicy i okolic - oznajmiła Rakel Sveinsdottir dyrektor zarządzająca firmy Creditinfo Iceland zajmującej się pomocą w uzyskaniu kredytu przez islandzkie przedsiębiorstwa.[...]

W kraju zarejestrowanych jest ok. 30 tys. mniejszych i większych spółek. [...] W porównaniu z 2007 rokiem skala upadłości, przy liczbie 3500 firm, wzrośnie o ok. 200 proc.
http://www.rp.pl/artykul/19420,249242_S ... andii.html

Ogromna strata Citibanku
j.a. 16-01-2009, ostatnia aktualizacja 16-01-2009 12:18

Amerykański bank Citigroup miał w IV kw. 2008 roku stratę netto w wysokości 8,29 mld dolarów, czyli 1,72 dolara na akcję, to więcej od wcześniejszych prognoz



kiwele - Pon Sty 19, 2009 11:50 am
Cos mi sie wydaje, ze jezeli Amerykanie ratuja czy tylko rownowaza swoj budzet, to konsekwencje tego ponosi caly swiat w stopniu moze nawet wyzszym niz sama Ameryka, bo dodrukowywany dolar jest przede wszystkim waluta swiatowa z bardzo skomplikowanymi meandrami obiegu.



salutuj - Pon Sty 19, 2009 12:13 pm
Jest w tym trochę racji, bo USA ratując w taki sposób gospodarke i co za tym idzie zachowując stanowiska pracy, dochody konsumentów, będą nadal utrzymywać import.
Przy czym jednocześnie zamieniając dolara w gówno, więc stratę poniosą ci, którzy eksportują do USA za dolary.

Mieć walutę światową jest bardzo fajnie (zakładając że świat nie odejdzie od niej) - można się zadłużyć po uszy, a następnie dodrukować i w ten sposób zamienić dług zagraniczny w kupkę makulatury dolarowej.



Prince - Pon Sty 19, 2009 12:24 pm
Musi zważyć na to, że Europa w ten sam sposób ratuje swoje banki. Oczywiście kwoty pochodzące z dodruku będą o wiele mniejsze niż w USA ale jednak będą...



salutuj - Pon Sty 19, 2009 12:30 pm
Wiem, mam to na uwadze. Gdyby istniało duże prawdopodobieństwo że wszyscy bedą dodrukowywać, to wtedy straciliby ci co oszczędzają niezaleznie od waluty.



kiwele - Pon Sty 19, 2009 1:10 pm
Dzieki dolarowi Amerykanie mogli zawsze zachowywac sie jak w tej bajce o diable, niedzwiedziu i uprawie pola. Diabel zawsze byl wygrany: gdy niedzwiedz chcial czesc zbiorow spod ziemi, to diabel sial zboze, gdy niedzwiedz zawiedziony wybieral zbiory znad ziemi, to diabel sadzil ziemniaki.

Gdy wyjezdzalem do Afryki dola dla Polserwisu byla ustalona w dolarach przy parytecie 37 FB/$. Bylo milo, bo do polowy 81 r. kurs spadl do prawie 27 FB/$.
Wraz z Reaganem dolar poszybowal, by w lutym 85 r. przekroczyc prog 70 FB/$. Niewiele wczesniej Polserwis laskawie wprowadzil aneks do kontraktow i ustalil placenie bezposrednio we FB, bo grozilo, ze beda zadac wiecej pieniedzy niz zarabiaja specjalisci. Obecne euro zostalo wprowadzone przy parytecie 40 FB/ euro.
Gdy mlodszego syna przenoszono sluzbowo do Ameryki, to bylo tez milo, bo kurs wynosil 0,87 euro/$. Niedawno ten kurs przekraczal 1,5 euro/$ i przyzwyczajenie do 4-5 skokow rocznie przez Atlantyk, tylko prywatnie, zmienilo nieco swoj smak.

Swoja polityke zagraniczna Amerykanie ustalaja na podstawie stanu dolara ugrywajac na tym zawsze swoje korzysci, odpowiednio wiec preferuja eksport albo import, czy tez poziom i rodzaj inwestycji zagranicznych.



kiwele - Pon Sty 19, 2009 2:31 pm

cała ta gadka o niejakim "kryzysie" to jedno wielkie fanzolenie i zapełnianie kolumn dzienników, portali internetowych i innych tego typu.

tra la la

Mam nadzieje, ze d-8 nie wezmie mi za zle to przypomnienie ledwie po kilku miesiacach. Post byl z 30.09.08.



Iluminator - Pon Sty 19, 2009 4:12 pm
Ruchy FED przedłużyły kryzys i rozciągnęły jego skutki.
Wskaźniki giełdowe określają w pewnym sensie co się bedzie działo w przyszłości z gospodarką, gdyż wyprzedzają realny stan, który ma dużą inercję.

Być może Stanom pomogło nieco zarządzenie Roosevelta, który okradł obywateli ze złota.



Iluminator - Pon Sty 19, 2009 4:17 pm
swoją drogą to 25% szans przy rachunku prawdopodobieństwa, a nie 50)



salutuj - Pon Sty 19, 2009 4:29 pm

Ruchy FED przedłużyły kryzys i rozciągnęły jego skutki.
Wskaźniki giełdowe określają w pewnym sensie co się bedzie działo w przyszłości z gospodarką, gdyż wyprzedzają realny stan, który ma dużą inercję.

Być może Stanom pomogło nieco zarządzenie Roosevelta, który okradł obywateli ze złota.


Tak, giełda wyprzedza realną gospodarkę, ale jako przykład podałeś najbardziej napompowanego balona w historii giełd, czyli skrajnie nieodpowiedni przykład. Jeśli chodzi o zasadę to tu taka zachodzi, ale porównując długość osiągnięcia poziomu sprzed kryzysu, do długości realnego kryzysu, jesteś w błędzie.

Tych podstawowych błędów w Twoim rozumowaniu jest bardzo dużo i musiałbym chyba cały wieczór się rozpisywać

Pomijam już fakt, że S&P nie jest wskaźnikiem, a indeksem giełdowym.
Wskaźnikiem giełdowym jest np wskaźnik P/E, ROC, czy MACD.



Iluminator - Pon Sty 19, 2009 4:39 pm
Giełda jest skupiskiem ludzi ostrożniejszych niż reszta społeczeństwa.



salutuj - Pon Sty 19, 2009 4:45 pm



Ilu znasz ludzi, którzy spekulują lub inwestują na giełdzie? No chyba, że pisząc o giełdzie miałeś na myśli drobnych handlarzy na ul. Mickiewicza.


Wiem o co Ci chodzi - że 90% traci, no ale nie wynika to z nieostrożności akurat, to jest prawo naturalne - niemożliwe jest, aby wszyscy zarabiali :-)



Iluminator - Pon Sty 19, 2009 5:35 pm



Ilu znasz ludzi, którzy spekulują lub inwestują na giełdzie? No chyba, że pisząc o giełdzie miałeś na myśli drobnych handlarzy na ul. Mickiewicza.


Wiem o co Ci chodzi - że 90% traci, no ale nie wynika to z nieostrożności akurat, to jest prawo naturalne - niemożliwe jest, aby wszyscy zarabiali :-)



Iluminator - Pon Sty 19, 2009 5:37 pm
Nie, chyba dalej nie.

90% nie traci dlatego, że to jest prawo naturalne (samo w sobie), tylko dlatego że byli nieostrożni, pakowali się w coś, czego nie rozumieją.

Przyczyną jest brak wiedzy itd, a cały efekt możemy szumnie nazwać "prawo naturalne", czy "prawo dżungli". Te określenia siebie nie wykluczają.



Wit - Pon Sty 19, 2009 7:49 pm
Kryzys nawet w kopalniach, ale bez zwolnień
Tomasz Głogowski2009-01-18, ostatnia aktualizacja 2009-01-19 11:04



Ograniczenie do minimum pracy w soboty i niedziele, zamrożenie podwyżek i obcięcie wydatków na reklamę to tylko niektóre z propozycji specjalnego planu kryzysowego przygotowanego przez Jastrzębską Spółkę Węglową, najbogatszą do tej pory firmę węglową w kraju. Inne spółki górnicze radzą sobie lepiej. Będą nawet zatrudniać górników.
- Ten rok będzie dla nas walką o utrzymanie miejsc pracy - nie ukrywa Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, firmy zatrudniającej prawie 23 tysiące osób i będącej jednym z największych pracodawców na Śląsku.

JSW jako jedyna z firm górniczych musiała opracować specjalny plan kryzysowy, bo w odróżnieniu od pozostałych śląskich kopalń wydobywa głównie węgiel koksujący używany do produkcji stali. A ten przemysł nie radzi sobie ostatnio dobrze. - Spadek sprzedaży nowych samochodów czy sprzętu AGD bezpośrednio odbił się na kondycji naszej firmy - przyznaje Zagórowski.

Zapewnia jednak, że mimo trudnej sytuacji nie będzie zwolnień pracowników. Plan kryzysowy zakłada co prawda zmniejszenie zatrudnienia o 1300 osób, ale będą to górnicy, którzy odejdą na emerytury. Na ich miejsce spółka nie przyjmie w 2009 roku nowych ludzi, mimo że co roku pracę w jastrzębskich kopalniach znajdowało 1600-1800 nowych górników.

- Nowych ludzi będziemy przyjmować tylko w ostateczności i jedynie tych o najwyższych kwalifikacjach - mówi szef JSW i dodaje, że jednym z podstawowych założeń planu kryzysowego jest poprawa wydajności pracy.

Prawdopodobnie pierwszy raz od wielu lat górnicy z JSW nie dostaną w tym roku podwyżek. - To jedna z propozycji oszczędności. Plan przedstawiliśmy związkom zawodowym i póki co nie usłyszeliśmy sprzeciwu - zapewnia prezes Zagórowski.

Jeżeli będzie taka potrzeba, Jastrzębska Spółka Węglowa jest gotowa wstrzymać na kilka dni wydobycie węgla. Byłaby to prawdziwa rewolucja, bo do tej pory kopalnie, aby nadążyć z wydobyciem, musiały fedrować w soboty, a bywało, że nawet w niedziele. Ale to już w Jastrzębiu przeszłość, bo część górników z oddziałów wydobywczych przeniesiono do innej pracy, głównie w działach przygotowawczych. - Wstrzymanie wydobycia to ostateczność, bo i tak musielibyśmy ponosić stałe koszty utrzymania. Kopalnia to specyficzny zakład: wentylacja czy pompy odprowadzające wodę muszą pracować przez cały czas - wyjaśnia Zagórowski.

Dodaje, że w razie konieczności kopalnie będą też rezygnować, albo drastycznie ograniczać korzystanie, z usług firm zewnętrznych, które wynajmowane są m.in. do fedrowania węgla. - Przede wszystkim będziemy chronić nasze miejsca pracy. To dla nas priorytet - nie ukrywa Zagórowski.

W tym roku spółka zrezygnuje też z kupowania węgla deputatowego dla swoich pracowników w kopalniach należących do Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. Do tej pory JSW bardziej opłacało się sprzedać droższy węgiel koksujący ze swoich kopalń i zamówić węgiel w innych spółkach. Ale teraz ceny węgla koksującego spadły i operacja stała się nieopłacalna. Górnicy będą mogli odbierać węgiel wyłącznie z macierzystych kopalń Borynia, Zofiówka, Krupiński, Jas-Mos i Pniówek. Spółka zaoszczędzi na tej operacji co najmniej 47 mln zł.

Cały plan oszczędnościowy przyniesie obniżkę kosztów wydobycia węgla o blisko pół miliarda złotych.

W lepszej sytuacji niż JSW są Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy, bo należące do nich kopalnie fedrują głównie węgiel energetyczny kupowany przez elektrownie. A ten ostatnio jest w cenie. Kompania poinformowała niedawno, że średni wzrost cen dla energetyki wyniósł w tym roku 42 procent.

Nic więc dziwnego, że górnicy z kopalń należących do KW mogą w tym roku liczyć na podwyżki, choć nie będą one oszałamiające. - Podwyżka nie powinna być wyższa w stosunku do roku ubiegłego o więcej niż 5 procent, czyli na poziomie wskaźnika inflacji. Tylko przy takim wzroście płac możliwa jest stabilizacja zatrudnienia i przyjmowanie nowych pracowników - oświadczył w czwartek Zbigniew Madej, rzecznik KW.

Już tradycyjnie zapowiada się spór ze związkami zawodowymi, bo według nieoficjalnych informacji związkowcy liczą na 8 proc. podwyżki dla górników. Negocjacje w tej sprawie rozpoczną się jeszcze w styczniu.

Kompania zamierza przyjąć w tym roku ponad trzy tysiące osób, a Katowicki Holding Węglowy około 1300.
..........................

Dogorywa bielska fabryka maszyn
16.01.2009
Ostatnie swoje chwile przeżywa Befama, jedna z największych niegdyś bielskich firm, produkująca maszyny włókiennicze, eksportowane w różne regiony świata.

Od sierpnia pracownicy nie dostają pensji, zadłużenie spowodowało, że po kolei wyłączano w niej wszelkie media, kilka dni temu również telefony. Kiedyś firma państwowa, potem sprzedana przez NFI, kilka lat temu przekształcona ze spółki akcyjnej w spółkę z o.o., skazana jest na upadłość. Właściciel i prezes unikają nie tylko mediów, ale i ścigających ich komorników, inspektorów PIP, prokuratury, członków Zarządu Regionu NSZZ Podbeskidzie.

W firmie prawie nie ma już maszyn, bo w poczet długów zarekwirowali je komornicy sądowi, garstka pracowników przychodzi i sprawdza czy jest znów prąd i da się pracować. Kto mógł poszedł na bezrobocie, a o zaległe pensje będzie się sądzić. Dla tych, którzy trwali do końca przejście na bezrobocie nie jest możliwe, bo nie ma im kto wystawić świadectw pracy.

- Po prostu nie chodzimy do firmy. Nie wiemy czy to zostanie usprawiedliwione. Czekamy w domu na wiadomość kiedy mamy przyjść do pracy. W Befamie chyba jest już zatrudnionych około 70 osób. Nie wiemy dokładnie, bo co dzień ktoś składa wypowiedzenie z trybem natychmiastowym z paragrafu o niewypłacalności pracodawcy. Prawie wszyscy mamy rozprawy w sadzie pracy i wyroki oddajemy do komornika, ale jest nikła szansa na odzyskanie pieniędzy - mówią pracownicy Befamy.

Część zaległych pieniędzy wypłacona im miała zostać przed świętami, ale nie dostali ani złotówki.

NET - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 47189.html



Iluminator - Wto Sty 20, 2009 7:55 am


Polska gospodarka najmocniejsza w Europie Środkowo-Wschodniej
2009-01-16

Analitycy HSBC oceniają, że polska gospodarka ma solidne podstawy, które w dużym stopniu pozwolą jej uchronić się przed skutkami ogólnoświatowego spowolnienia i utrzymać niezłą kondycję w rozpoczynającym się 2009 roku. Polska wyróżnia się pod tym względem wśród innych krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej, które znacznie boleśniej odczują skutki kryzysu.
HSBC, jeden z największych banków świata, przedstawił swoje prognozy makroekonomiczne na bieżący rok. W raporcie Global Economics 2009 poddaje analizie wszystkie gospodarki Europy, w tym również Polski. Wczoraj z wizytą w Warszawie gościło dwoje ekspertów HSBC, głównych autorów wspomnianego raportu: Stuart Green, globalny ekonomista Grupy HSBC oraz Juliet Sampson, główna ekonomistka na Europę, Bliski Wschód i Afrykę. Ich diagnoza kondycji naszej gospodarki oraz prognoza rozwoju sytuacji w roku 2009 pozwalają na umiarkowany optymizm.

Wiele wskazuje na to, że rok 2009 będzie najgorszym rokiem dla światowej gospodarki od zakończenia II wojny światowej. Mimo iż atmosfera paniki i strachu na rynkach finansowych nieco opadła, sytuacja wciąż jest poważna i możemy niewątpliwie mówić o recesji o zasięgu globalnym. Obecnie jednak nikt nie jest w stanie w pełni przewidzieć, jak sytuacja na rynkach będzie rozwijać się w rozpoczynającym się roku. Z naszych danych wynika, że Polska ma najbardziej stabilną gospodarkę w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – powiedział Stuart Green.

HSBC prognozuje, że w przeciągu bieżącego roku polska gospodarka będzie odczuwać skutki globalnego spowolnienia w mniejszym stopniu niż pozostałe kraje regionu. W najgorszej sytuacji może znaleźć się Ukraina, która oprócz problemów na scenie politycznej, będzie musiała zmierzyć się ze wzrostem PKB na poziomie -9 proc. Również Rosja i Węgry powinny przygotować się na ujemną dynamikę PKB, szacowaną przez HSBC na poziomie -2 proc.

Polska gospodarka będzie w stanie uniknąć najgorszych szkód, które może wyrządzić globalne spowolnienie, którego tempo będzie niższe niż w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Dzięki niższym stawkom podatkowym, silnemu popytowi wewnętrznemu, a także napływowi kapitału ze środków Unii Europejskiej, w bieżącym roku Polska może liczyć na wzrost gospodarczy na poziomie 3 proc. – przekonuje Juliet Sampson.

Wypowiedzi ekonomistów HSBC budzą nadzieję. Podczas wczorajszego pobytu w Polsce, wyrazili oni także swoją opinię na temat polskiej polityki monetarnej. Sukcesywne obniżanie stóp procentowych może uniemożliwić spełnienie inflacyjnego kryterium konwergencji z Maastricht. Polska ma wciąż szansę na przystąpienie do strefy euro w roku 2012, ale w moim przekonaniu nastąpi to nie wcześniej niż w roku 2013. Natomiast złotówka powinna się umocnić w drugiej połowie roku – twierdzi Juliet Sampson.

Największym problemem polskiej gospodarki według ekspertów HSBC okaże się drastyczny spadek eksportu. Jednak ponieważ udział eksportu w strukturze PKB Polski nie przekracza 33 proc., polska gospodarka nie odczuje skutków światowego spowolnienia tak silnie, jak inne kraje w naszym regionie, gdzie udział eksportu w dochodzie narodowym jest znacznie większy – np. 66 proc. w Czechach i 69 proc. na Węgrzech. W Polsce dość prawdopodobny jest też spadek tempa inwestycji, chociaż sporo projektów zostało rozpoczętych jeszcze w roku 2008 i będą kontynuowane w roku bieżącym.

Poziom inflacji będzie w Polsce spadać, ale nie tak szybko jak w innych krajach. Natomiast poziom bezrobocia w naszym kraju na pewno wzrośnie, możliwe, że nawet do poziomu 12 proc., podczas gdy na Węgrzech analitycy HSBC przewidują bezrobocie na poziomie nieco ponad 9 proc.

źródło: HSBC Bank Polska
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 5 z 15 • Wyszukano 652 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.