ďťż
[Komunikacja] KZK GOP



mark40 - Pią Paź 31, 2008 7:54 pm
Jesli kierowcy tego nie przestrzegają to tym bardziej nie powinno być problemu. Bedzie po staremu i tyle z czynnika zniechęcajacego



Rewolucja w przetargach? Wszystko zależy od KZK GOP

24 października 2008 r. weszła w życie najnowsza nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych. Czy dzięki tej zmianie KZK GOP zacznie ogłaszać przetargi, w których wymagany będzie nowy tabor?

Nie wymaga zbytniej wiedzy o komunikacji poczynienie obserwacji, iż w ostatnich latach warunkiem pojawienia się w specyfikacji przetargowej wymogu posiadania nowego (rocznikowo!) taboru było wcześniejsze posiadanie pojazdu przez przewoźnika. Innymi słowy Związek dopasowywał warunki przetargu do tego, co przewoźnicy posiadali na stanie swoich zajezdni. Z takimi zapisami mieliśmy do czynienia m.in. w kolejnej odsłonie przetargu na obsługę linii 37 (gdy do Katowic przybyły MAN-y Lion's City G) oraz postępowaniu w zakresie linii 820 (dostawa nowych solarisów Urbino 18 do Świerklańca).

Oficjalnym powodem takiego postępowania była stosowana przez KZK GOP interpretacja art. 22 ustawy Prawo zamówień publicznych, zgodnie z którym o udzielenie zamówienia mogą ubiegać się wykonawcy, którzy posiadają niezbędną wiedzę i doświadczenie oraz dysponują potencjałem technicznym i osobami zdolnymi do wykonania zamówienia. Zdaniem związku oznaczało to, że w momencie składania oferty przetargowej przewoźnik musiał dysponować fizycznie pojazdem (lub prawem do niego), co objawiało się w szczególności obowiązkiem wpisania numeru rejestracyjnego do oferty. Nie było więc możliwości (w granicach prawa), aby zgłosić pojazd, który dopiero co zszedł z linii produkcyjnej i nie miał jeszcze nadanych numerów lub pojazdu, który miał być dopiero wyprodukowany. Żaden rozsądny przewoźnik nie pozwoliłby sobie bowiem na kilkumilionowe inwestycje bez gwarancji ich spłaty, co skutecznie ograniczało konkurencję ze szkodą dla pasażera (i KZK GOP).

Ciekawostką jest, że takiej interpretacji nie stosowało wielu innych organizatorów w kraju, że wystarczy wspomnieć o nieodległym ZKKM w Chrzanowie, ZKM w Gdyni czy wreszcie Zarządzie Dróg i Transportu w Krakowie. We wszystkich tych miejscach wystarczyło w ofercie oświadczyć, iż w momencie rozpoczęcia wykonywania usługi podmiot posiadać będzie zaoferowany pojazd, a na dowód tego załączyć do oferty zobowiązanie producenta lub umowę przedwstępną. Żaden z podanych organizatorów nie wymaga podania numerów rejestracyjnych, określenia wymagał jedynie model pojazdu oraz jego parametry (które są przewoźnikowi znane, jako że składa u producenta stosowne zamówienie).

Ze stanowiskiem KZK GOP nie zgodziliby się także zapewne autorzy komentarza do ustawy Prawo zamówień publicznych, którzy w komentarzu do art. 22 wskazują, iż W obecnym stanie prawnym o udzielenie zamówienia mogą ubiegać się wykonawcy, którzy „dysponują” odpowiednim potencjałem technicznym niezbędnym do wykonania zamówienia (wcześniej obowiązujący przepis przewidywał „posiadanie” potencjału technicznego). Wydaje się, że zmiana ta nie ma istotnego znaczenia. Zarówno bowiem kategoria „posiadania” jak i „dysponowania” nie wymaga, aby zamawiający był właścicielem środków technicznych niezbędnych do udzielenia zamówienia. Jednocześnie zmiana ta ma znaczenie o tyle, że wykonawca, aby złożyć prawdziwe oświadczenie o spełnianiu warunków udziału w postępowaniu, nie musi być fizycznie w posiadaniu środków technicznych w momencie składania oświadczenia. Wystarczy, że w sytuacji, gdy takich środków nie posiada, zawarł stosowne porozumienia, na podstawie których będzie dysponował stosownymi środkami technicznymi w dacie wykonania zamówienia. (Jerzy Baehr, Tomasz Czajkowski, Włodzimierz Dzierżanowski, Tomasz Kwieciński, Waldemar Łysakowski; PRAWO ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH KOMENTARZ POD REDAKCJĄ TOMASZA CZAJKOWSKIEGO; wydanie trzecie, stan prawny na 1 stycznia 2008 r., Urząd Zamówień Publicznych, Warszawa 2007).

Należy przy tym dodać, że wspomniana powyżej zmiana brzmienia przepisu z „posiadania” na „dysponowanie” nastąpiła nowelizacją ustawy z dnia 7 kwietnia 2006 r.

Drugim niezbędnym, aczkolwiek nie zawsze zauważanym elementem niezbędnym do zakupu nowego taboru jest czas. Cykl produkcyjny nowego autobusu to ok. trzech miesięcy, a więc tyle powinno minąć od podpisania umowy do objęcia linii przez przewoźnika. Niestety – śląskim standardem jest działanie nagłe, gdzie nierzadko przewoźnik nie ma czasu nawet uzyskać odpowiedniego zezwolenia, bo od podpisania umowy do rozpoczęcia realizacji usługi mija kilka dni.

Podsumowując powyższe należy podkreślić, że już od 2 lat nie istnieje prawna przeszkoda, aby ogłosić przetarg na obsługę dowolnej linii fabrycznie nowym taborem. Wystarczy dokonać jedynie odpowiednich zmian w dokumentacji przetargowej (np. znieść wymóg podania numerów rejestracyjnych) oraz dać przewoźnikom odpowiednio długi czas na sfinalizowanie transakcji nabycia taboru.

Najnowsza zmiana ustawy – obowiązująca od 24 października 2008 r. – rozwiewa już w zupełności ewentualne wątpliwości interpretacyjne. Otóż zgodnie z nowym brzmieniem art. 22 ust. 1 pkt 2 wystarczy, iż oferenci posiadają niezbędną wiedzę i doświadczenie oraz dysponują potencjałem technicznym i osobami zdolnymi do wykonania zamówienia lub przedstawią pisemne zobowiązanie innych podmiotów do udostępnienia potencjału technicznego i osób zdolnych do wykonania zamówienia.

W tej sytuacji nie ma już żadnych przeszkód, aby KZK GOP wreszcie rozpoczęło ogłaszać przetargi i wymagać fabrycznie nowych autobusów dla dobra śląskich pasażerów. Co więcej – tak zapisane kryterium umożliwi udział większej ilości przewoźników w przetargu, co w prosty sposób powinno doprowadzić do urealnienia poziomu konkurencji i obniżenia wysokości stawki za wozokm.

Redakcja Portalu ma nadzieję, że wskazane przez nas proste rozwiązanie nurtującego Związek od kilku lat zagadnienia przyczyni się do poprawy stanu komunikacji w regionie, o czym oczywiście wszystkich poinformujemy.

http://www.wpk.katowice.pl/index.php?itemid=969




mark40 - Pią Paź 31, 2008 8:01 pm
A jak to się robi w Warszawie



W stolicy będą nowe autobusy

Zarząd Transportu Miejskiego może rozpisać dwa przetargi na obsługę linii autobusowych w latach 2009-2016 – taką decyzję podjęła w ostatni czwartek Rady m.st. Warszawy. Radni przyjmując tę uchwałę wyrazili zgodę na zakup nowych usług komunikacyjnych.



Zarząd Transportu Miejskiego zamierza rozpisać dwa przetargi nieograniczone. Ze zwycięskimi przewoźnikami podpisane zostaną umowy na usługi obejmujące obsługę stołecznych linii autobusowych w latach 2009-20016 autobusami 18-metrowymi o pojemności powyżej 140 osóboraz30 autobusami 12-metrowymi o pojemności około 100 osób.

Ogłoszenie i rozstrzygniecie powyższych przetargów pozwoli wyprzedzić skutki zakończenia ważności umów z firmami, które obecnie jeżdżą pod „banderą ZTM”. Planowane umowy w okresie 2009-2013 częściowo zastąpią również efekty, jakie wiązano z dopiero rozpoczynanymi inwestycjami w zakresie rozwoju transportu szynowego tj. II linii metra, tramwajami na Tarchomin i do Wilanowa oraz rozszerzenia zakresu działania szybkiej kolei miejskiej.

Za potrzebą wprowadzenia do ruchu nowych autobusów przemawia także konieczność obejmowanie kolejnych obszarów Warszawy komunikacja zbiorową, wymiana starego taboru na nowoczesne, klimatyzowane i monitorowane autobusy czy uruchamianie autobusowych linii zastępczych z wykorzystaniem taboru wielkopojemnego.

Projekt uchwały, uzgodniony z Zarządem Transportu Miejskiego i zatwierdzony przez Zastępcę Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy Jacka Wojciechowicza, przedłożyło Biuro Drogownictwa i Komunikacji.

Przypomnijmy, iż obecnie linie miejskie i strefowe w Warszawie obsługuje 4 przewoźników –Miejskie Zakłady Autobusowe, ITS Michalczewski, Mobilis i PKS Grodzisk Mazowiecki. Dzięki wprowadzeniu przez warszawski ZTM przewoźników prywatnych znacznie poprawiła się kondycja stołecznych autobusów. Spośród powyższych przewoźników tylko MZA eksploatuje wysokopodłogowe Ikarusy i Jelcze (czyli przewoźnik miejski), które jednak są systematycznie zastępowane pojazdami nowoczesnymi –ostatnio Solarisami. Z uwagi na fakt, że przewoźnik ten jest największym w naszym kraju należy docenić starania podejmowane w celu odnowy parku taborowego. Problemu tego nie mają trzy pozostałe firmy, które eksploatują tylko nowy i niskopodłogowy tabor (przewoźnicy prywatni). ITS Michalczewski jeździ MAN-ami, PKS Grodzisk Mazowiecki eksploatuje Scanie, zaś Mobilis Solarisy, Jelcze i Autosany.

Konkurencja na stołecznym rynku przewozowym jest korzystna z punktu widzenia pasażera. Jak wskazują obserwacje większość podróżnych nie zwraca uwagi na to, do jakiego przewoźnika należy autobus. Ważne jest, aby był czysty, nowoczesny, klimatyzowany, a także niskopodłogowy. Zadowolenie pasażera –taki cel przyświeca także ZTM-owi, który rozpisując kolejny przetarg unowocześnia stołeczną komunikację i sprawia, że staje się ona jeszcze bardziej przyjazna pasażerowi.

Warto także wspomnieć, iż od momentu, kiedy szefem stołecznego ZTM został Leszek Ruta (2007 rok) w Warszawie przybyło 400 nowych autobusów. Jest to:
50 sztuk nowych autobusów 12-metrowych (MZA - Solaris) - w ruchu od marca 2007;
100 sztuk autobusów 18-metrowych (MZA - Solaris) - w ruchu od kwietnia 2007;
50 sztuk autobusów 12-metrowych (PKS Grodzisk Mazowiecki - Scania) - w ruchu od czerwca 2007;
50 sztuk autobusów 12-metrowych (Mobilis - Solaris) - w ruchu od lipca 2007;
50 sztuk autobusów 12-metrowych (MZA –Jelcz M121) - w ruchu od listopada 2007;
50 sztuk autobusów 8 i 9-metrowych (Mobilis –Autosan Solina i Jelcz Libero) - w ruchu od marca 2008;
50 sztuk autobusów 12-metrowych (PKS Grodzisk Mazowiecki - Scania) - w ruchu od marca 2008;
150 sztuk autobusów 12 i 18-metrowych (MZA - Solaris) dostawa trwa od września 2008.

Wszystko to sprawia, że stare wozy są sukcesywnie wycofywane z ruchu. Już za 3 lata Ikarusy mają definitywnie zniknąć ze stołecznych ulic.

http://www.infobus.com.pl/text.php?from=main&id=20507



d-8 - Sob Lis 01, 2008 1:51 pm
dzisiaj na linii 23 jeżdżą nowe busy



mark40 - Sob Lis 01, 2008 9:21 pm

dzisiaj na linii 23 jeżdżą nowe busy
Bo od dzisiaj obsługuje ja nowy przewoźnik. Oto i nowe autobusy link




Wit - Pią Lis 07, 2008 10:47 pm


Linia 162 wraca
31.10.2008
Po czterech latach zawieszenia na mysłowickie ulice wraca linia autobusowa nr 162.

W ciągu dnia autobus wykona siedem kursów okrężną trasą od katowickiego Zawodzia poprzez Szopienice, Bończyk, centrum miasta, Ćmok, Obrzeżną Zachodnią, Morgi, Brzezinkę, Brzęczkowice, centrum, Bończyk aż do Zawodzia.

Inna wprowadzona przez KZK GOP zmiana polega na wydłużeniu trasy 219 z Piasku aż do Ławek. Dzięki temu dwie najbardziej oddalone od siebie dzielnice uzyskają bezpośrednie połączenie.

Do autobusu tylko przednimi drzwiami
dziś
Do większości jeżdżących przez Mysłowice autobusów od kilku dni trzeba wsiadać przednimi drzwiami.

To jedna z poważniejszych zmian wprowadzonych przez KZK GOP od początku bieżącego miesiąca. Do tej pory ważny bilet trzeba było pokazywać wsiadając tylko do kilku autobusów jadących przez nasze miasto - linii nr 223, 778 i 995. Kilka tygodni do tego grona dołączyła obsługiwana przez sosnowiecki PKM "osiemnastka", a od 1 listopada kolejne, należące do PKM Katowice, linie: 44, 66, 76, 77 i 931.

Przedstawiciele KZK tłumaczą te zmiany koniecznością walki z gapowiczami. - Zwykle przychody z linii, na których kierowcy kontrolują bilety, wzratstają przynajmniej o kilkanaście procent - podaje Roman Urbańczyk, przewodniczący KZK GOP.

Ale to nie jedyne zmiany. O tym, że na ulice Mysłowic po kilku latach przerwy wraca 162 już informowaliśmy. Autobus nr 76 przestaje kursować przez ul. Pukowca w Morgach.219 z mysłowickiego targu będzie jeździło aż do Ławek, a linia 44 nie będzie dojeżdżała już do Wesołej. Zmiany - jak tłumaczono - mają spowodować optymalizację rozkładów jazdy.

KPB - POLSKA Dziennik Zachodni

http://myslowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/919459.html

Zlikwidowane kursy linii 194 wracają
dziś
Już za kilka dni na rozkłady jazdy wróci część zlikwidowanych miesiąc temu kursów popularnej linii 194, która łączy Leszczyny z Gliwicami.

- Na wniosek mieszkańców gmin korzystających z komunikacji zbiorowej autobusami linii 194 zostały wprowadzone do obowiązującego aktualnie rozkładu jazdy dodatkowe kursy w godzinach rannych i popołudniowych - mówią urzędnicy.

Zmiany to efekt protestów mieszkańców, którzy byli oburzeni faktem likwidacji połowy kursów linii. Urzędnicy wcześniej tłumaczyli, że cięcia są konieczne, bo gmina zbyt dużo pieniędzy dopłaca do utrzymania linii.

Dodatkowo z danych KZK GOP wynikało, że systematycznie spada liczba pasażerów. Urzędnicy nie dowierzali jednak statystykom przewoźnika i postanowili sprawdzić, czy autobusy rzeczywiście jeżdżą puste. Przez kilka dni w godzinach porannego i popołudniowego szczytu linią 194 podróżował urzędnik, który miał ocenić sytuację. Nowy rozkład wejdzie w życie po 15 listopada.

Barbara Kubica - POLSKA Dziennik Zachodni

http://rybnik.naszemiasto.pl/wydarzenia/918637.html



kris_61 - Nie Lis 09, 2008 8:54 pm
Znowu nam zabrali autobus
Z ŻYCIA BYTOMSKIEGO
A tłok coraz większy. Autobus 280 już nie dojeżdża do Bytomia. Dla osób podróżujących do Gliwic pozostała jedynie linia 850. Pasażerowie są oburzeni.

Linię 280 łączącą Bytom z Zabrzem oraz Gliwicami zawieszono na czas wakacji. We wrześniu wszystko miało wrócić do normy, ale tak się nie stało. Autobus 280 kursuje jedynie pomiędzy Gliwicami a Zabrzem i do Bytomia już nie dojeżdża. Pasażerowie są tym faktem oburzeni. Wielu z nich w ostatnich dniach napisało lub zadzwoniło do naszej redakcji. – Nawet nas nie poinformowano o skróceniu trasy autobusu 280 – skarży się mieszkaniec naszego miasta. – Całą sprawę załatwiono po cichu i bardzo sprytnie. Najpierw zawieszenie, a potem łagodne przejście w likwidację.
Najwięcej pretensji zgłaszają studenci Politechniki Śląskiej w Gliwicach, bo to oni głównie korzystali z połączenia. – Nowy rok akademicki się zaczął, a tu okazuje się, że zabrali nam autobus – twierdzi jeden z nich. – W tej chwili Bytom z Gliwicami łączy już tylko jedna linia – 850. Jak się łatwo domyśleć, autobusy są niemiłosiernie przepełnione, jeździmy na zajęcia w potwornym tłoku. Co jednak mamy począć? Przecież nie każdy ma samochód, czy możliwość skorzystania z pociągu.
Co na to Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, który jest organizatorem publicznego transportu miejskiego w regionie? Jak zwykle padają argumenty finansowe. – Musimy szukać oszczędności i dlatego właśnie postanowiliśmy po wakacjach nie reaktywować linii 280 na trasie Gliwice-Bytom, kończąc ją na przystanku w Zabrzu – tłumaczy rzecznik prasowy KZK GOP Alodia Ostroch. – Pasażerom pozostała linia 850 oraz tramwaje jeżdżące po tej samej trasie, co 280. A jakiż to tramwaj jeździ z Bytomia do Gliwic? Alodia Ostyroch odpowiada: – Bezpośrednio żaden, ale można wsiąść do tramwaju nr 5, który ma kurs co dziesięć minut, a więc znacznie częściej niż jeździł autobus 280, dostać się nim do Zabrza i stamtąd dalej do Gliwic. Pasażerów to jednak absolutnie nie przekonuje: – To jakiś kompletny absurd. Mamy się przesiadać oraz tracić czas? Może KZK GOP zastanowi się nad tym, jak ułatwić nam życie, zamiast je komplikować? Coraz więcej płacimy za bilety, a w zamian otrzymujemy coraz gorsze usługi.
Sprawa jest jednak ostatecznie przesądzona. Tak samo zresztą jak to, że autobus linii 623 z bytomskiego dworca do Miechowic nie zmieni już rozkładu jazdy i nadal będzie jeździł według tego wakacyjnego, czyli z mniejszą ilością kursów na godzinę. Przypomnijmy, że również i takie niekorzystne zmiany KZK GOP zafundował bytomianom po wakacjach. – Do korekt zmuszają nas realia panujące w komunikacji miejskiej – wyjaśnia Alodia Ostroch. – Pieniądze wpłacane przez gminy nie wystarczają, a wpływy z biletów wciąż spadają. Tymczasem rosną ceny paliwa i utrzymania taboru. Gdzieś trzeba zatem oszczędzać, żeby Związek funkcjonował.

Przeciez wydawać by się mogło, że transport publiczny powinien służyć ludziom. Natomiast po częsci płacą za to gminy zrzeszone w KZK



heniek - Pon Lis 10, 2008 9:52 am
argument z rosnącymi cenami paliw chyba nie jest już dzisiaj na miejscu...



Tequila - Pon Lis 10, 2008 10:05 am
Polecam rozpoczęcie oszczędzania od odchudzenia administracji



Tequila - Wto Lis 11, 2008 2:11 pm


Gliwice straszą rozwodem z KZK GOP

Jacek Madeja
2008-11-11, ostatnia aktualizacja 2008-11-11 11:29

- Albo związek zostanie zreformowany, albo się rozstaniemy - grożą gliwiccy urzędnicy. - To strachy na lachy - odpowiadają w KZK GOP.


Gliwicom nie podoba się również, że pieniądze na zakup niskopodłogowych Karlików (z prawej)muszą spłacać wszystkie 23 gminy skupione w KZK GOP, podczas gdy korzystają z nich jedynie Katowice, Chorzów i Bytom
Fot. Dawid Chalimoniuk/AG

Poszło o pieniądze. Z powodu mniejszych dochodów i zwiększonych wydatków samorządy, które powołały Komunikacyjny Związek Komunalny GOP, musiały go w tym roku już dwukrotnie wesprzeć dodatkowymi składkami. Za pierwszym razem Gliwice zapłaciły 800 tys. zł, za drugim - o okrągły milion złotych więcej. - Nie chcemy dopłacać coraz więcej do tak nieefektywnego systemu - oburza się Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.
Gliwicom nie podoba się również, że pieniądze na zakup nowoczesnych tramwajów Karlików muszą spłacać wszystkie 23 gminy skupione w KZK GOP, podczas gdy korzystają z nich jedynie Katowice, Chorzów i Bytom. Do zarzutów dołączają też zaniżone stawki i nieefektywne wytyczenie tras, przez co autobusy nieraz dublują się z tramwajami.

Czarę goryczy przelał czerwcowy przetarg na obsługę linii 57, 80 i 288. Wygrało go konsorcjum, w którego skład wchodzą firmy Omnitech z Gliwic i Transport Osobowy Tadeusz Powichrowski z Bytomia. Zaproponowało najniższą cenę, ale szybko okazało się, że wiek autobusów i jakość usług pozostawiają wiele do życzenia. Np. pasażerowie linii 57 skarżyli się, że autobusy są zbyt krótkie i jeżdżą niepunktualnie. Zdarzyło się nawet, że musieli sami pchać niesprawny pojazd, a jedna z maszyn zaczęła się pewnego razu palić.

- Dla nas utrata tych połączeń to poważne pieniądze - około 5 mln zł na cały, prawie 50-milionowy, budżet - wylicza Henryk Szary, prezes PKM Gliwice, które wcześniej obsługiwało linie. - To nieuczciwa firma, a całą sprawą powinna zająć się prokuratura - mówi o konkurencji.

Gliwiccy urzędnicy od razu zaskarżyli przetarg. - Nikogo nie forowaliśmy. Takie jest po prostu prawo o zamówieniach publicznych. Zdajemy sobie sprawę, że jakość usług świadczonych przez Omnitech jest poniżej dopuszczalnych norm. Będziemy się starali rozwiązać tę umowę, ale najpierw trzeba zebrać solidne dowody, żeby przekonać sąd - mówi Roman Urbańczyk, prezes KZK GOP.

Pozostałe zarzuty kwituje krótko: - Nic nie poradzimy na to, że ceny transportu rosną, a liczba pasażerów spada z każdym rokiem. Nie traktuję poważnie zapowiedzi Gliwic, że wystąpią z KZK GOP. To tylko straszenie, ale nikt nikogo nie będzie trzymał siłą. Trzeba tylko pamiętać, że najbardziej stracą na tym pasażerowie - przekonuje Urbańczyk.

- Jeśli system nie zostanie szybko zreformowany, to nie zawahamy się przed wystąpieniem ze związku - odpowiada Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego magistratu.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... K_GOP.html



kaspric - Wto Lis 11, 2008 3:07 pm
^^ modlę się o to dniami i nocami



Tequila - Wto Lis 11, 2008 3:13 pm
Tak... jeszcze tylko odbudujcie wokół miasta mury i baszty



kaspric - Wto Lis 11, 2008 3:21 pm
Nie, lepszy walec, który wyrównuje wszystko, w postaci KZK . Kwestia jednego wielkiego systemu komunikacji jest teraz wykorzystywana przez związek jako szantaż, bo "stracą pasażerowie". W dupie to mam, jak narazie przez KZK jako pasażer straciłem już zbyt wiele, by kwestia połączeń międzygminnych rzutowała na beznadziejność systemu wewnątrzmiejskiego. Tak przynajmniej wiedziałbym na kogo narzekać, aktualnie to jest odbijanie piłeczki, bo nie wiadomo, kto zawinił.
A kwestia Karlików to już w ogóle jakaś paranoja.



Darkat - Wto Lis 11, 2008 4:18 pm
wiesz gminy sobie poradzą tylko kto na tym najwięcej straci. Juz mogę odpowiedziec pasażer. I moim zdaniem nie powinno tu byc rozróżnienia na pasażer wewnątrz miejski i ponad miejski. Bo ten pasażer utożsamiany z jakąś gminą może też byc ponad miejski.



Tequila - Wto Lis 11, 2008 4:20 pm
Też mam średnią przyjemność korzystania z KM w Gliwicach. Zupełnie nie zestrojone rozkłady jazdy pomiędzy KSSE a centrum miasta kończące się niekiedy i 3 godzinnym powrotem do Katowic. Brak wspólnego biletu ATP (to już wogóle bajka) nie mówiąc nawet o tym że trzeba na linie tyskie (zdecydowanie szybsze) wykupować jednorazowe BILETY). oddalenie przystanków czy też zupełny brak obsługi w takich miejscach jak ulice Gutenberga, Nobla czy Eiffla.



mark40 - Wto Lis 11, 2008 5:41 pm
jedyny plus z tego wszystkiego, ze wokół KZK GOP zaczyna sie robic głośno, moze to poprowadzi do poczynienia zmian, dzięki którym zyskamy wszyscy.



kaspric - Wto Lis 11, 2008 6:49 pm
^^ i o to chodzi. Natomiast jeśli to będzie bicie głową w mur, bo jak narazie tylko Gliwice mówią o zmianach, to po prostu nie widzę innego wyjścia jak zerwanie z tym bajzlem.
A co do tego, że straci pasażer - a teraz nie traci? Nie traci na debilnym systemie komunikacji? Czasami trzeba zrobić krok wstecz, żeby potem zrobić 2 do przodu. Może, jeśli np połączenia międzygminne przestaną dobrze funkcjonować, wtedy poważniej zacznie się myśleć o znaczeniu kolei regionalnej, wspólnym bilecie etc.



heniek - Wto Lis 11, 2008 7:36 pm
KZK GOP powinno dostać przynajmniej dwa razy tyle pieniędzy co dzisiaj, to musi być punkt wyjścia bo przy dzisiejszych pieniądzach nie da się rozwiązać problemów komunikacyjnych miast GOP-u

a argument o tym że Gliwice muszą płacić na Karliki uważam za zupełnie bzdurny, bo z Karlików korzystają również Gliwiczanie, tak samo Sosnowiczanie płacąc podatek muszą płacić na utrzymanie A4 chociaż ta nie przebiega przez ich miasto...



kaspric - Wto Lis 11, 2008 7:47 pm

a argument o tym że Gliwice muszą płacić na Karliki uważam za zupełnie bzdurny, bo z Karlików korzystają również Gliwiczanie, tak samo Sosnowiczanie płacąc podatek muszą płacić na utrzymanie A4 chociaż ta nie przebiega przez ich miasto...bzdurne jest raczej porównywanie inwestycji o znaczeniu lokalnym i wojewódzkim czy państwowym. Gliwiczanie korzystają z Karlików, no ja Cię proszę . Na tej samej zasadzie katowiczanie korzystają z gliwickich Solarisów, baaaa, tak samo korzystają z krakowskich Bombardierów, jak pojadą do Krk na imprezę. Nie zmienia to faktu, że nie są głównym odbiorcą tej usługi.



Osek - Śro Lis 12, 2008 4:39 am

bzdurne jest raczej porównywanie inwestycji o znaczeniu lokalnym i wojewódzkim czy państwowym. Gliwiczanie korzystają z Karlików, no ja Cię proszę . Na tej samej zasadzie katowiczanie korzystają z gliwickich Solarisów, baaaa, tak samo korzystają z krakowskich Bombardierów, jak pojadą do Krk na imprezę. Nie zmienia to faktu, że nie są głównym odbiorcą tej usługi.

Gliwiczanie korzystają z poszczególnych miast aglomeracji, tak jak każdy jej mieszkaniec. Znikną tramwaje, będzie więcej korków i "większy" komfort korzystania z poszczególnych miast, czyli całej aglomeracji, którą niby próbujemy być, a którą w odniesieniu do jednej z podstaw jej funkcjonowania (komunikacji), przestajemy być.
To tak jakby w Warszawie każda dzielnica, które kiedyś miały odrębny status, same sobie finansowały komunikację i analogicznie wypinały się na tramwaje, bo droższe i w naszej dzielnicy nie jeżdżą. Iście rozwojowe.



tremolo - Śro Lis 12, 2008 1:31 pm
KZK GOP żeby nie potrzebowało tylu pieniedzy powinno zostać zlikwidowane, a na jego miejsce już prywatna konkurencja zaciera ręce.

Tramwaje zamienić na metro - lub puścić po istniejących traktach kolejowych (po wczesniejszym zlikwidowaniu PKP). TRAMWAJE BOWIEM Te zawalidrogi i hałasliwce musza zniknąć z centrów miast a pojawić się w pomniejszych dzielnicach - zapychają tylko miejsce samochodom, jak się jeden zepsuje to całą sieć może zablokować. W Katowicach brak jest dróg zastępczych dla Tramwajów powiedzmy przez Bogucice, Giszowiec...



Wit - Śro Lis 12, 2008 2:53 pm


Świętochłowice, Pyskowice: Blokują wejście do KZK GOP
dziś
Świętochłowiccy radni blokują wstąpienie do KZK GOP dwóm gminom: Pyskowicom i Piekarom Śląskim. W jaki sposób? Od dwóch miesięcy w mieście nie zwołano ani jednej sesji rady miasta, bo zarówno przewodniczący, jak i jego zastępcy są na zwolnieniu lekarskim. Tymczasem zgodę na akces nowych gmin do związku muszą wyrazić jego wszyscy członkowie. Spośród 23 samorządów, które należą do KZK GOP tylko radni ze Świętochłowic nie uchwalili jeszcze zgody na zmiany w statucie związku.

Pyskowiczanie dłużej czekać już nie chcą i do mediacji ze świętochłowickimi samorządowcami oddelegowali nawet sekretarza miasta. Niewiele wskórali.

- Teoretycznie czasu jest jeszcze sporo, bo do ostatniego dnia grudnia, ale oprócz świętochłowickiej uchwały, czeka nas jeszcze sporo formalności, więc zależy nam, żeby uchwała została podjęta jak najszybciej. Następna szansa na wstąpienie będzie dopiero za pół roku - przyznaje Agnieszka Kazubek, rzecznik Urzędu Miasta w Pyskowicach.

Jeśli do końca roku świętochłowiccy radni nie podejmą stosowanej uchwały Pyskowice oraz Piekary Śląskie zachowają dotychczasowy status w kontaktach ze związkiem. A kolejne umowy pozaczłonkowskie będą dla nich niekorzystne.

- Wówczas stawki opłat, wnoszone do związku przez te samorządy, będą wyższe - wyjaśnia Anna Koteras z biura prasowego KZK GOP.

Te zapowiedzi niepokoją urzędników z obu gmin.

- Płacimy duże pieniądze, nawet kilkaset tysięcy złotych rocznie. Jako członkowie związku moglibyśmy korzystać z preferencyjnych stawek - mówi Kazubek.

LOTA - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/921004.html



kaspric - Śro Lis 12, 2008 5:11 pm


Gliwiczanie korzystają z poszczególnych miast aglomeracji
Tak, z tą różnicą, że gliwiczanie mają płacić za komunikację w innych miastach z tego powodu (wg was), a w drugą stronę to już nie działa



mark40 - Śro Lis 12, 2008 5:47 pm
Och juz nie przesadzajmy, ze Gliwice partycypują w jakichś mega kosztach dot spłaty Karlików. Franek mógłby juz dać spokój z tym



heniek - Śro Lis 12, 2008 6:46 pm
gdzieś na forum wrzuciłem zestawienie z którego wynika że Gliwice w przeliczeniu na mieszkańca wpłacają najmniej do KZK, więc tak nie płaczcie...



kaspric - Śro Lis 12, 2008 7:48 pm
^^ nie wpłaca się od mieszkańca tylko wzkilometrów, jeśli się nie mylę. I nie chodzi o płakanie @mark40, tylko trzymanie się pewnych jasnych zasad finansowania, które są po prostu bardzo proste - każdy płaci za KM na swoim terenie. A Gl akurat do ogródka musi dokładać takich dodatkowych kamyczków trochę, ostatnio np finansowanie DTŚ (jeśli się nie mylę 10% subwencji rządowej). Gliwice "mogłyby odpuścić", a ja zapytam z drugiej strony - czemu nie odpuszczą np Katowice, przecież powiedzmy sobie szczerze, to byłoby po prostu fair?



heniek - Śro Lis 12, 2008 8:07 pm
To powiedz mi dlaczego Katowiczanie muszą płacić za busy z Mikołowa do Katowic, skoro wiadomo że większość pasażerów tych busów jest z Mikołowa, a trasa w większości biegnie przez teren Katowic? Trzymanie się tego rozwiązania (wzkilometrów) jest dalece krzywdzące co bardzo łatwo można wykazać dzieląc ilość pieniędzy jakie dane miasto wpłaciło na KZK przez jego liczbą mieszkańców...

Każde miasto powinno płacić tyle samo w przeliczeniu na mieszkańca na KZK bo każdy z mieszkańców dzięki KZK korzysta z busów w całej aglo!!

No cóż, widać jednak, że prywata tutaj króluje, więc jeśli tak to wypiszcie się z KZK GOP, proponuję również aby związek zakazał korzystania z jego przystanków innym PKM-om i co najważniejsze zakazał korzystania ze swoich busów mieszkańcom Gliwic.



mark40 - Śro Lis 12, 2008 8:42 pm

@mark40, tylko trzymanie się pewnych jasnych zasad finansowania, które są po prostu bardzo proste - każdy płaci za KM na swoim terenie. A Gl akurat do ogródka musi dokładać takich dodatkowych kamyczków trochę, ostatnio np finansowanie DTŚ (jeśli się nie mylę 10% subwencji rządowej). Gliwice "mogłyby odpuścić", a ja zapytam z drugiej strony - czemu nie odpuszczą np Katowice, przecież powiedzmy sobie szczerze, to byłoby po prostu fair?Z tego co ostatnio mogliśmy wyczytać Zabrze jednak dostało subwencje na DTŚke i nic nie dokłada więc Gliwice pewnie tez dostaną i nic nie dołożą. Co do Karlików jest to śmieszne. Zostały one zamówione 10 lat temu przez PKT, a kasa na nie miała pochodzić z pieniędzy państwowych. Niestety kasa na Śląsk nie dotarła i PKT (czyli obecne TŚ) musiały je wziąć na kredyt, który spłacają do dziś. Jak się Gliwicom tak o te Karliki rozchodzi to my je wam damy, niech u was jeżdżą, tylko wątpliwe żeby Franek opłacał ich wozokilometry, są droższe od pojedynczych wagonów 105Na, które kursują w coraz większych ilościach zamiast podwójnych.



kaspric - Śro Lis 12, 2008 8:53 pm

To powiedz mi dlaczego Katowiczanie muszą płacić za busy z Mikołowa do Katowic, skoro wiadomo że większość pasażerów tych busów jest z Mikołowa, a trasa w większości biegnie przez teren Katowic? Trzymanie się tego rozwiązania (wzkilometrów) jest dalece krzywdzące co bardzo łatwo można wykazać dzieląc ilość pieniędzy jakie dane miasto wpłaciło na KZK przez jego liczbą mieszkańców...Nic mi nie wiadomo o płaceniu za wozokilometry na terenie Mikołowa, ale mówimy o połączeniach dotyczących bezpośrednio obu miast. Co, jeśli m. Katowice zaczną płacić za linię Mikołów - Gliwice? Przecież to totalna bzdura. Nie uważam, że to rozwiązanie jest dobre, IMO cały system jest do poprawki (a najlepiej bez idiotycznego KZK, przynajmniej nie w takiej formie jak dziś), ale na pewno ma większy sens niz przeliczenie na mieszkańca.


Każde miasto powinno płacić tyle samo w przeliczeniu na mieszkańca na KZK bo każdy z mieszkańców dzięki KZK korzysta z busów w całej aglo!!I co - miasto A ma jedną linię i 200tys mieszkańców, miasto B 100 lini i 200tys. i płacą tyle samo? Oczywiście mówię o skrajnościach, ale to byłby idiotyczny przelicznik - płaci się za usługę (ilość kursów/wzk) a nie za to, ile masz mieszkańców, to byłaby bzdura.


No cóż, widać jednak, że prywata tutaj króluje, więc jeśli tak to wypiszcie się z KZK GOP, proponuję również aby związek zakazał korzystania z jego przystanków innym PKM-om i co najważniejsze zakazał korzystania ze swoich busów mieszkańcom Gliwic.Związek nic nie może bo nie do niego należą przystanki.


Z tego co ostatnio mogliśmy wyczytać Zabrze jednak dostało subwencje na DTŚke i nic nie dokłada więc Gliwice pewnie tez dostaną i nic nie dołożą.Dostało, ale wkład włany został zmniejszony z 50 do 10% jeśli się nie mylę - to oczywiście nie jest kilkadziesiąt mln zł, ale wystarczy kilka - to już kilka autobusów.

edit: dla Gliwice to podobno na dzisiaj 20mln zł, można to sobie przeliczyć np na autobusy, to kupa kasy.


Co do Karlików jest to śmieszne. Zostały one zamówione 10 lat temu przez PKT, a kasa na nie miała pochodzić z pieniędzy państwowych. Niestety kasa na Śląsk nie dotarła i PKT (czyli obecne TŚ) musiały je wziąć na kredyt, który spłacają do dziś. Jak się Gliwicom tak o te Karliki rozchodzi to my je wam damy, niech u was jeżdżą, tylko wątpliwe żeby Franek opłacał ich wozokilometry, są droższe od pojedynczych wagonów 105Na, które kursują w coraz większych ilościach zamiast podwójnych.Byłoby to rozwiązanie . TŚ IMO zostały po prostu źle podzielone (tj że nie zostały). Osobna spółka powinna dbać o tory, a osobni powinni być przewoźnicy (jak jest w przypadku busów), wtedy nie powinno być problemu.



Cuma - Śro Lis 12, 2008 9:31 pm
Powrórzę tutaj moje przypuszczenie że właśnie płacenie za wozokilometry powoduje to, że większość linii kończy się w okolicach granicy miasta, a nieliczne tę granicę przekraczają. W licznych przypadkach można by połączyć linie kończące się w mieście A z liniami kończącymi się w miastach B, C i D, tworząc dłuższe a jednocześnie atrakcyjniejsze linie. Jestem zwolenikiem płacenia w przeliczeniu na mieszkańca. Można by do tego dodać jakiś przelicznik, przykładowy taki:
100tys wzkm 50gr od na mieszkańca
150tys wzkm 55gr od mieszkańca
itd.
Oczywiście trzeba przeanalizować dokładnie wszystko i dobrać odpowiednie sumy czego nie jestem w stanie zrobić Do tego Miasto powinno mieć większy wpływ na przebieg linni, częstotliwość kurowanie, czas kursowanie, itp. W przeliczniku powinno jeszcze się uwzglednić tabor, dzięki czemu miasto także na to miałoby większy wpływ.

Osobiście nie płakałbym gdyby Ruda dopłacała np. do linii biegnącej w połowie w Bytomiu, jeśli w końcy byłby do tego Bytomia porządny dojazd...



kaspric - Śro Lis 12, 2008 9:47 pm
^^ dopłacanie do linii poza obrębem miasta jest ofkoz wskazane, ale mówimy o liniach, z których dane miasto coś ma (tak jak dałeś przykład Rudy i Bytomia).
Natomiast ja w ogóle jestem za totalną reformą KZK i zmianie sposobu finansowania - IMO dopóki miasta będą płacić na coś, na co nie mają do końca wpływu, nie będą płacić wystarczająco. I w tym względzie dopłacanie od ilości mieszkańców jest bardzo idiotyczne, bo w żaden sposób nie zobowiązuje KZK do wykorzystania wpłaty w mieście (miasto nie płaci za usługę, tylko po prostu podatek). Miasto powinno mieć wpływ i ponosić odpowiedzialność za linie, ich efektywność i rentowność, bo to miasto do nich dopłaca. Nie może być tak, jak teraz, gdy tak naprawdę miasto nie może kazać, tylko może prosić, zalecać KZK, bo nie jest jego jedynym właścicielem.
Ja osobiście jestem za radykalnym podziałem na system komunikacji miejskiej i regionalnej, tak, by np m. Gliwice odpowiadało za komunikację wewnątrz miasta, a KZK tylko za połączenia międzymiejskie (np w podziale na strefy, tak, by powstały mniejsze związki 4-5 miast, bo na pewno prościej zarządzać takim związkiem, niż mającym kilkunastu członków)



Jastrząb - Czw Lis 13, 2008 7:51 pm
Cała ta kłótnia, w naszej sytuacji geograficznej jest lekko idiotyczna. Miasto A nie chcę dopłacać, do trama który jedzie po mieście B. W takim razie w mniejszej skali, ja jako mieszkaniec osiedla Witosa, nie chcę dopłacać do autobusów jadących z centrum do Piotrowic czy Kostuchny.



Jastrząb - Czw Lis 13, 2008 7:56 pm

Tramwaje zamienić na metro - lub puścić po istniejących traktach kolejowych (po wczesniejszym zlikwidowaniu PKP). TRAMWAJE BOWIEM Te zawalidrogi i hałasliwce musza zniknąć z centrów miast a pojawić się w pomniejszych dzielnicach - zapychają tylko miejsce samochodom, jak się jeden zepsuje to całą sieć może zablokować. W Katowicach brak jest dróg zastępczych dla Tramwajów powiedzmy przez Bogucice, Giszowiec...

Zapychają miejsce samochodom Zabijasz argumentacją po prostu. W sumie to pieszy też zapychają miejsce samochodom. Na komentowanie reszty szkoda nawet klawiatury.



mark40 - Czw Lis 13, 2008 8:01 pm
Dopłaty gmin nie są liczone od liczby mieszkańców tylko od przejechanych wozokilometrów linii na swoim terenie, tam z nielicznymi wyjatkami.

Poza tym nieliczne linie konczą na rogatkach miasta.



heniek - Czw Lis 13, 2008 8:30 pm
no cóż ja uważam że dzisiejszy system rozliczeń jest niesprawiedliwy dla miast w których koncentruje się ruch komunikacji miejskiej



kaspric - Czw Lis 13, 2008 8:33 pm
@Jastrząb: no ja Cię proszę, to jest jeden podmiot prawny i takie porównanie jest po prostu nadużyciem



Cuma - Czw Lis 13, 2008 8:41 pm

@Jastrząb: no ja Cię proszę, to jest jeden podmiot prawny i takie porównanie jest po prostu nadużyciem Jastrząb trafia dokładnie w sedno! W gruncie rzeczy nasze miasta są ze sobą ścisle powiązane. Musimy myśleł o Konurbacji jako o jednym mieście i tak dopasować system opłat. Także trafny jest argument, że miasta powiedzmy węzłowe dla KM praktycznie sporo dopłacają na rzecz mieszkańców innych miast. Nie odnośmy się tu do Karlików bo to osobna sprawa. Nie jestem specjalistą ale wydaje mi się że coś podobnego do tego co ja przedstawiłem jest najlepszym rozwiązaniem. Ale powtarzam że specjalistą nie jestem i mogę się mylić. Ni mniej do płacenia za wzkm mnie na razie argumenty nie przekonują.



maciek - Czw Lis 13, 2008 9:16 pm
Jechałem dziś na swoją wiochę numerem 48. Wsiadamy z przodu... i pokazujemy bileciki. Duże brawa dla kierowcy za nieugiętą postawę wobec chamstwa, głupoty i kompletnego zdziczenia niektórych młodocianych. Podoba mi się ten system.



rasgar - Czw Lis 13, 2008 10:15 pm
System sprawdzał się w każdej aglomeracji w której miałem przyjemność mieszkać (przez przynajmniej miesiąc).
To ludzi trzeba nauczyć żeby było to efektywne, i to oczywiście ludzie będą najbardziej oporni.

Mam nadzieje że wprowadzając ten projekt KZK przeprowadziło dobrze analizę interesariuszy i przygotowane jest odpowiednio na różne scenariusze wprowadzania, bałbym się że przy większym oporze mogliby wycofać się (NIESŁUSZNIE!) z pomysłu



SPUTNIK - Czw Lis 13, 2008 11:23 pm
przez ostatnie 5 dni miałem możłiwosc testowania londyńskiego oystera i konkluzja jest taka ze skoro na najbardziej zapadłych emigranckich dzielnicach (od "gnagsta" począwszy a na sprzedawcach nudli skończywszy ) wszyscy w miarę składnie ustawiają się w kolejce do przednich drzwi, to z czsem śląsko-małopolski proletariat i margines też się nauczy



absinth - Pią Lis 14, 2008 8:18 am
hańba!

Już zapomnieliście o złotej wolności szlacheckiej?

Czy o to walczyli chłopi w Insurekcji Kościuszkowskiej za wolność nasza i waszą?

Potomkowie tych, którzy stanowili przedmurze chrześcijaństwa nie mogą być porównywani do ludów zgniłego zachodu! To dekadencja i zepsucie! Zanim jeszcze kiedyś pomyślicie o przymuszeniu tak szczerych i uczciwych w sercu do wsiadania przednimi drzwiami i, o zgrozo, pokazanie biletu, pomyślcie o łopoczących w cwale skrzydłach husarii, o szarżujących Ułanach...





Czy oni wchodzili by pierwszymi drzwiami do autobusu okazując bilet?

vivat złota wolność, vivat wszystkie stany!



d-8 - Pią Lis 14, 2008 11:49 am
^^^ hmmm fajne to coś, co dodajesz do porannej kawy



Jastrząb - Pią Lis 14, 2008 11:05 pm

@Jastrząb: no ja Cię proszę, to jest jeden podmiot prawny i takie porównanie jest po prostu nadużyciem

...ale wynika to ze złego podziału obowiązków przy komunikacji i złego podziału, powiedzmy administracyjnego. Kilkadziesiąt skąpiących grosza miast, z których każde ciągnie w swoją stronę a w środku nieporadny KZK GOP, który wybitne osiągnięcia przejawia jedynie w likwidowaniu połączeń. Z tego nie ma szans wyniknąć cokolwiek dobrego.



kaspric - Sob Lis 15, 2008 12:20 am
^^ no z tym się trudno nie zgodzić. Ale IMO największym problemem jest sam system i miasta będą dalej skąpić grosza, jeśli dofinansowanie będzie się odbywało na zasadzie dofinansowania związku podległego kilkunastu podmiotom. Nikt nie chce płacić na coś, na co nie ma praktycznie żadnego wpływu.



heniek - Sob Lis 15, 2008 7:02 am
@kaspric: to chyba powinniśmy w ogóle nie płacić podatków



kaspric - Sob Lis 15, 2008 10:55 am
^^ nie w tym sęk . Są zadania ogólnopaństwowe, którymi powinno się zajmować państwo, regionalne, którymi powinno się zajmować województwo itd., i lokalne, którzymi powinien się zajmować samorząd. Komunikacja miejska, np wewnątrz miasta Gliwice jest typowo lokalna i czy do zarządzania nią potrzebny jest związek składający się z kilkunastu gmin? Jaki wpływ na tę komunikację ma w tym momencie miasto? I - co moim zdaniem najważniejszew - kto jest teraz odpowiedzialny? Miasto powie, że KZK, a KZK, że miasto nie płaci, kółko się zamyka a tracą pasażerowie.
Aaaa i różnica jest taka, że podatki płacić musisz (przynajmniej w teorii), a wyższej składki już nie.

IMO związek jest potrzebny, ale tylko związek koordynujący, zajmujący się kilkoma dużymi połączeniami międzymiejskimi, również kolejowymi oraz koordynujący wprowadzenie wspólnego biletu. Mogłoby powstać kilka strefowych MZK (np. Gliwice - Zabrze i miasta typu Knurów, Pyskowice), gdzie odpowiedzialny byłyby 2,3 główne podmioty, a nie kilkanaście.

PS tu można poczytać trochę o decentralizacji http://infobus.pl/blog.php?id=281



heniek - Sob Lis 15, 2008 11:27 am
Miasta nasze aglomeracji powinny się centralizować, to dlatego chcemy Silesii, wspólny transport jest rzeczą oczywistą tutaj, większość ludzi korzysta z KZK w więcej niż jednym mieście po to powstał KZK. Decentralizacja wewnątrz naszej aglo byłaby wg mnie największą głupotą wszech czasów, zupełnie inaczej ma się sprawa jeśli mówimy o decentralizacji na szczeblu wojewódzkim ale nie o tym tutaj piszemy...



kaspric - Sob Lis 15, 2008 12:50 pm
^^ dopóki kilkanaście miast będzie w praktyce odpowiadać za jedno zadanie, nic dobrego z tego nie wyniknie. Komunikacja w regionie nawet nie stoi, jest po prostu coraz gorsza z miesiąca na miesiąc. Dziwnym trafem w trójmieście komunikacja jest zdecentralizowana i jakość tych usług jest dużo lepsza, mają nawet SKM - może dlatego, że nie ma konkurencji ze strony związku? Faktycznie teraz mają powołać związek, ale dalej to będzie związek z dwoma dużymi gminami, nie jak u nas. A decentralizacja nie musi oznaczać, że każdy MZK będzie sam sobie. Całość musi być skoordynowana, ale sytuacja, gdy centralna władza odpowiada za np linie 126 z gliwickich Łabęd na Trynek jest po prostu jakimś kuriozum.



babaloo - Sob Lis 15, 2008 2:08 pm
Rozumiem trochę Kasprica, konkurencja jest dobra. Ale nie wyobrażam sobie też koordynacji działania różnych przewoźników w róznych miastach albo nawet kilku związków. Może ktoś zna jakieś przykłady dobrego rozwiązaywania tego typu problemów gdzieś indziej.



Proteus - Sob Lis 15, 2008 4:21 pm
Witam !

Związek komunikacyjny wspólny dla całego regionu to bardzo dobre rozwiązanie.
Ale pod warunkiem że nie będzie podziału na tych równych i równiejszych. Od kilkunastu lat korzystam z komunikacji KZK GOP żeby przemieścić się z Mysłowic do Katowic. W sumie odległość jak na obecne warunki jest śmieszna, bo to zaledwie ok 9 km. Niestety od kilku lat można zauważyć stopniowe pogorszenie warunków i czasu dojazdu. Przewoźnik KZK GOP swoimi decyzjami dotyczącymi "oraganizacji" transportu zabiera mi kolejne dziesiątki minut straconych na dojazd.
Idiotyczna stacja przesiadkowa na Zawodziu zafundowała pasażerom poranną porcja ruchu w postaci codziennych biegów na średnim dystansie (spora zabawy mają kierowcy oraz motorniczy drażniąc pasażerów by póżniej odjechać w ostaniej chwili). Osobiście byłem świadkiem potrącenia pasażera przez tramwaj lini 20 który pomimo kilkudziesiaciu pędzących z autobusu osób odjechał pusty w kierunku Katowic przestawiając "delikatnie" lidera "grupy pościgowej". Nie wiem co można powiedzieć o kondycji intelektualnej motorniczego lub kierowcy który za ceną 10 s. rusza z przystanku pusty pozostawiając tam kilkadziesiąt osób. Jak teraz słyszę o wsiadaniu przednimi drzwiami to aż się coś w środku gotuje. Czy kierownictwo gopowscy "poganiacze niewolników" uważają pasażerów za podludzi, których można transportować jak bydło ? Ja w końcu płacę niemałe pieniadze za bilet miesięczny i nie wymagam cudów ale żądam poszanowania godności pasażera. Pytam się jak na litość boską ma wygladać wsiadanie przednimi drzwiami w przeładowanym autobusie gdzie nie mozna wcisnąc szpilki, a jedzie się z nosem na szybie. Brud, tłok, skrajna niepunktualność, chamstwo i głupota kierowców oraz motorniczych to wszystko czym moze poszczycić się KZK GOP ! Przykro mi też że Mysłowice są traktowane przez związek jak peryferyjna wiocha zamieszkana przez podludzi. Cóż widocznie nie jesteśmy dla GOP-u istotnym składnikiem śląskiej aglomeracji. Co innego takie stare "śląskie" miasto jak Sosnowiec gdzie lini tramwajowych i autobusowych jest bez liku. Ciekawe też kiedy rozlecą się do końca nowoczesne 20-letnie ikarusy i 30-letnie tramwaje którymi obsługuje sie Mysłowice. Tak np. 14-ka która jedyna dociera z centrum Katowic do Mysłowic to musi być zgodnie z polityką GOP-u najstarszy dostępny pojedynczy wagon,bo przecież to i tak luksusy dla mysłowiczan przyzwyczajonych do wozów drabiniastych. Biorąc pod uwagę czas dojazdu i jego warunki zastanawiam sie czasem czy nie warto poprostu wybrać się do Katowic na piechotę.

Pozdrawiam,
Piotr



nrm - Sob Lis 15, 2008 4:27 pm

Biorąc pod uwagę czas dojazdu i jego warunki zastanawiam sie czasem czy nie warto poprostu wybrać się do Katowic na piechotę.

"Zamień BUS na WÓZ" to imho fenomenalna akcja propagandowa KZK GOP.

ps. też mam "przyjemność" jeździć 14 :/ i jeszcze bilet zawsze kasuje (debil).



kaspric - Sob Lis 15, 2008 4:50 pm

Rozumiem trochę Kasprica, konkurencja jest dobra. Ale nie wyobrażam sobie też koordynacji działania różnych przewoźników w róznych miastach albo nawet kilku związków. Może ktoś zna jakieś przykłady dobrego rozwiązaywania tego typu problemów gdzieś indziej.
Hmm nie do końca chodzi mi tutaj o konkurencję, co raczej o samorządność. Sory, ale nikt mi nie wmówi, że połączenie np Łabęd i Trynku jest takim samym połączeniem jak Gliwic i Katowic (i powiedzmy sobie szczerze, to drugie powinno być tylko kolejowe, autobusy na tej trasie to bzdura) i tych pierwszych nie musi organizować centrala w Katowicach. Dzisiaj mamy taką durną sytuację, że KZK jest organizatorem, ale potrzebuje wpłat z kasy miast. Jednocześnie miasta płacą i praktycznie mają znikomy wpływ, jak dokładnie kasa zostanie wydana - nawet, jeśli pójdzie na wzkm w danym mieście, to nie jest powiedziane, czy będzie to wszystko przemyślane. A KZK ma wszystko w d. i nie wywiązuje się ze swoich celów z prostego powodu - może łatwo zaszantażować miasta, że zostaną same i że "najwyższym dobrem jest wspólna komunikacja w GOPie". I tak dzięki temu komunikacja jest wszędzie zrównana do beznadziejnego poziomu, a praktycznie nie wiadomo, kogo obciążyć winą (i tak naprawdę przed kim KZK odpowiada?). Jeśli już ktoś, tak jak F. chce reform, to jest sam przeciwko kilkunastu, którzy najwyraźniej po prostu się problemem nie zajmują.
Nie jestem zupełnie przeciw podobnemu związkowi, tylko uważam, że taki związek powinny utworzyć mniejsze, miejskie ZK. Dzięki temu od działalności związku zależałoby tylko kilka lini, za to nie miałby wpływu na ww przykładową linię 126. Odpowiedzialoność za większość połączeń bezpośrednio spoczywałaby na tych, którzy do tych połączeń dokładają - przykładowo MZK mogłoby utworzyć np Gliwice i Zabrze (+ np Knurów i Pyskowice), czyli w praktyce odpowiedzialne byłyby tylko 2 miasta i tak naprawdę w większości spraw musiałyby sie dogadać tylko między sobą, czyli odpowiedzialność bezpośrednio leży na władzach miast. Linie między strefą tego MZK i strefą innych musiałyby być skoordynowane przez nadrzędny związek, który nie wtrącałby się w to, co się dzieje w przypadku połączeń lokalnych (jedynie mógłby sugerować odpowiednią koordynację np z ponadlokalnymi liniami). To oczywiście przykład, nie kłóćmy się o to, że "a z Rudą też jest sporo połączeń z Zabrza".
Jestem pewien, że mniejszym związkom dużo prościej byłoby się porozumieć z innymi mniejszymi gminami czy związkami (np z MZK Tychy). Dzisiaj "porozumiewa się" KZK GOP i największym problemem jest to, że KZK myśli tutaj o tym, czy skorzysta na tym KZK, a nie na tym, czy skorzysta miasto. KZK jest zbyt duże, by uważał komunikację miejską za strategiczną dziedzinę dla danego miasta, np Gliwic. Jednocześnie jeżeli miasto chce coś zmienić na własną rękę, to musi to pójść z pomysłem do KZK.



rasgar - Sob Lis 15, 2008 4:56 pm

Witam !

Związek komunikacyjny wspólny dla całego regionu to bardzo dobre rozwiązanie.
Ale pod warunkiem że nie będzie podziału na tych równych i równiejszych. Od kilkunastu lat korzystam z komunikacji KZK GOP żeby przemieścić się z Mysłowic do Katowic. W sumie odległość jak na obecne warunki jest śmieszna, bo to zaledwie ok 9 km. Niestety od kilku lat można zauważyć stopniowe pogorszenie warunków i czasu dojazdu. Przewoźnik KZK GOP swoimi decyzjami dotyczącymi "oraganizacji" transportu zabiera mi kolejne dziesiątki minut straconych na dojazd.
Idiotyczna stacja przesiadkowa na Zawodziu zafundowała pasażerom poranną porcja ruchu w postaci codziennych biegów na średnim dystansie (spora zabawy mają kierowcy oraz motorniczy drażniąc pasażerów by póżniej odjechać w ostaniej chwili). Osobiście byłem świadkiem potrącenia pasażera przez tramwaj lini 20 który pomimo kilkudziesiaciu pędzących z autobusu osób odjechał pusty w kierunku Katowic przestawiając "delikatnie" lidera "grupy pościgowej". Nie wiem co można powiedzieć o kondycji intelektualnej motorniczego lub kierowcy który za ceną 10 s. rusza z przystanku pusty pozostawiając tam kilkadziesiąt osób. Jak teraz słyszę o wsiadaniu przednimi drzwiami to aż się coś w środku gotuje. Czy kierownictwo gopowscy "poganiacze niewolników" uważają pasażerów za podludzi, których można transportować jak bydło ? Ja w końcu płacę niemałe pieniadze za bilet miesięczny i nie wymagam cudów ale żądam poszanowania godności pasażera. Pytam się jak na litość boską ma wygladać wsiadanie przednimi drzwiami w przeładowanym autobusie gdzie nie mozna wcisnąc szpilki, a jedzie się z nosem na szybie. Brud, tłok, skrajna niepunktualność, chamstwo i głupota kierowców oraz motorniczych to wszystko czym moze poszczycić się KZK GOP ! Przykro mi też że Mysłowice są traktowane przez związek jak peryferyjna wiocha zamieszkana przez podludzi. Cóż widocznie nie jesteśmy dla GOP-u istotnym składnikiem śląskiej aglomeracji. Co innego takie stare "śląskie" miasto jak Sosnowiec gdzie lini tramwajowych i autobusowych jest bez liku. Ciekawe też kiedy rozlecą się do końca nowoczesne 20-letnie ikarusy i 30-letnie tramwaje którymi obsługuje sie Mysłowice. Tak np. 14-ka która jedyna dociera z centrum Katowic do Mysłowic to musi być zgodnie z polityką GOP-u najstarszy dostępny pojedynczy wagon,bo przecież to i tak luksusy dla mysłowiczan przyzwyczajonych do wozów drabiniastych. Biorąc pod uwagę czas dojazdu i jego warunki zastanawiam sie czasem czy nie warto poprostu wybrać się do Katowic na piechotę.

Pozdrawiam,
Piotr


Zgadzam się w (prawie) całej rozciągłości. W tym jednym wyjątkiem, że (imho) sprawa wprowadzenia (lub nie) zwyczaju wsiadania przednimi drzwiami jest nieco ortogonalna do przedstawionego problemu, i.e. - sposób załadunku nie uczyni bezmyślnego kierowcy bardziej kulturalnym, starych autobusów nieco znośniejszymi czy też beznadziejnych połączeń lepszymi czy wygodniejszymi.

Powiem więcej - jeśli COKOLWIEK ma pomóc w naprawieniu tej właśnie sprawy (nie od razu, z czasem) to karty zbliżeniowe (które, wg. mojej wiedzy będąÂ częsią tych nowych zmian).

Nie mam ochoty za bardzo się znowu o tym rozwodzić, więc krótko mówiąc: skuteczność (i cena) takich "akcji" jak zatrudnianie studentów żeby z długopisami i zeszytami notowali ilość wsiadających/wysiadających na każdym przystanku jest nie tyle nawet prymitywna co po prostu droga i zatrważająco nieefektywna. Póki nie ma możliwości śledzenia każdego "biletu" (czyt. każdego pasażera) nie ma łatwej drogi do organizacji ruchu/połączeń/częstotliwości. Obecny system jest najwyraźniej oparty o "próg marudzenia" w którym to żeby dokonać jakiejś zmiany trzeba uzbierać odpowiedniej wysokości plik skarg i zażaleń od pasażerów - i zwykle same zmiany w rozkładach trwają dłużej niż sama dynamika w zmianach natężenia ruchu. Bez sensu już na starcie.

Możliwe do zidentyfikowania (i wytrace'owania) unikalne ID'ki kart zbliżeniowych (lub jakiejkolwiek innej formy "biletu elektronicznego", chociaż ta akurat wydaje się najrozsądniejsza) mogąÂ dać b. wiarygodne informacje (i mogą je dawać nie tyle szybko, co wręcz "na bieżąco"), co każdemu rozsądnemu zarządowi pozwoliłoby zbudować bardzo rozsądnąÂ sieć połączeń, lub wręcz mechanim "dynamicznej alokacji wolnych zasobów", tzn szybkie doklejanie do przeciążonych połączeń dodatkowych jednostek.

Nie mówię, że tak będzie, chcę tylko zauważyć jakby być to mogło



wolff - Sob Lis 15, 2008 6:01 pm
A niby jak mnie zmusisz do tego abym posiadał taką kartę i do tego przy sobie?



Michał Gomoła - Sob Lis 15, 2008 6:58 pm

A niby jak mnie zmusisz do tego abym posiadał taką kartę i do tego przy sobie?

Karta zbliżeniowa może być jednocześnie biletem miesięcznym, brak karty zbliżeniowej będzie się równać brakowi ważnego biletu miesięcznego.



Proteus - Sob Lis 15, 2008 8:10 pm
Karta zblizeniowa czyli bilet elektroniczny to żadne novum. Takich kart od kilku miesięcy używa np. PKM Jaworzno. Karta spełnia rolę biletu jednorazowego lub miesięcznego. Rozwiązanie jest bardzo wygodne i daje przewoźnikowi pełną kontrolę nad sprzedażą biletów. Bardzo trudne jest również sfałszowanie biletu.
Ale KZK ma inny problem polegający na braku możliwości weryfikacji czy pasażer posiada bilet. Bo przecież niezależnie od jego formy klasycznej bądz elektronicznej konieczna jest kontrola biletów przez człowieka. Również w przypadku biletu elektronicznego okazujemy go na wezwanie kontrolera który posiada odpowiedni terminal/czytnik. Czy zatem bilet w postaci karty zmieni coś w sytuacji pasażera ? Raczej wątpliwe. Nie jest to żadne panaceum na choroby trawiące KZK GOP.
Co do mozliwości lepszej organizacji ruchu dzieki śledzeniu pasażera za pomoca unikalnego ID też pozostaję sceptyczny. Tak naprawdę to kierowcy już obecnie mogliby dostarczyć informacji na temat obciążenia danych tras. W tym przypadku adekwatne jest stwierdzenie chcieć to móc. Nawet w oczywistych przypadkach dzisiaj są zupełnie ignorowane potrzeby pasażerów. Druga sprawa to czy takie informacje mogą zostać spożytkowane w sposób racjonalny przy tak słabym technicznie taborze jakim dysponuje KZK. Stan techniczny pojazdów daje niemal 100 % pewnośc wystapienia awarii (zwłaszcza w przypadku pojazdów szynowych), jedyną niewiadomą jest tylko czas i miejsce usterki.

Pozdrawiam,



Michał Gomoła - Sob Lis 15, 2008 8:26 pm
Owszem, nie jest to rozwiązanie problemu osób jeżdżących na gapę, jednak - o co chodzi rasgarowi - pomoże w jakimś stopniu ocenić obłożenie poszczególnych linii, ocenić dzienne migracje ludności poszczególnych miast przez co odpowiedni zespół będzie miał dane na bazie których będzie można zbudować nowy, lepiej dopasowany do potrzeb mieszkańców, rozkład.



Jastrząb - Sob Lis 15, 2008 11:00 pm
Bilet z ID, ponadto co napisane, umożliwi śledzenie dokładnych tras pasażerów z przesiadkami, czyli z punktu A do B. Można dzięki temu np połączyć dwie linie zmniejszając ilość przesiadek, gdy jest takie zapotrzebowanie pasażerów.



rasgar - Nie Lis 16, 2008 8:32 am

Tak naprawdę to kierowcy już obecnie mogliby dostarczyć informacji na temat obciążenia danych tras

Nie zgadzam się. Na poziomie zarządu informacje z cyklu "wie pani, na tym i na tym przystanku mnóstwo luda wchodzi" są niewiele warte.
Informacje takie jak e.g.: z punktu A do B jedzie 78 osób w godzinach 7:00-8:00, z czego 42 z z nich wysiadają w punkcie B tylko po to żeby dostać się w okolice C (Jastrząb dopowiedział to o czym sam zapomniałem ) - to są informacje obiektywne, całkiem rzetelne i dostępne za darmo, od razu.
Pełna zgoda, że chciec to móc, i też nie daje głowy że karty te zostaną użyte do monitorowania i zmiany systemu (a nie np tylko po to że to taki fancy gadget) - pożyjemy zobaczymy.


A niby jak mnie zmusisz do tego abym posiadał taką kartę i do tego przy sobie?

Nikt Cie do niczego nie będzie przymuszał
London Oyster wprowadzano w ten sposób, że karta zbliżeniowa była wprowadzona jako alternatywna forma biletu - kto nie chciał, mógł zostać przy papierowych.
Trick polegał na tym, że bilety w formie oyster'ki (zbliżeniówki) były tańsze z 10-20%. Nie widziałem chyba nikogo z papierowym biletem....



rasgar - Nie Lis 16, 2008 8:49 am

(...) Czy zatem bilet w postaci karty zmieni coś w sytuacji pasażera ? Raczej wątpliwe. Nie jest to żadne panaceum na choroby trawiące KZK GOP.

Ponownie - zgadzam się.

Masz PEŁNE PRAWO krytykować obecny system od stóp do głów, bo jak to działa - każdy widzi. Co do przesiadek na zawodziu, jesteśÂ już którąś osobą, od której słyszę jak źle to wygląda.

Z mojej strony - mała tyrada na temat karty zbliżeniowej była pewnym off-topem. Chce zauważyć tylko żebyśmy w tych morzach żalu nie wylewali dziecka z kąpielą i nie skreślali od początku pomysłu wsiadania przednimi drzwiami tylko dlatego, że reszta systemu działa do bani.

Tak jak mówiłem - niezależnie od formy załadunku/rozładunku chamski kierowca dalej będzie chamski, kiepski rozkład nie stanie się lepszy a stary ikarus nie zmieni się w nowiuśkiego man'a.



Proteus - Nie Lis 16, 2008 3:56 pm

...Chce zauważyć tylko żebyśmy w tych morzach żalu nie wylewali dziecka z kąpielą i nie skreślali od początku pomysłu wsiadania przednimi drzwiami tylko dlatego, że reszta systemu działa do bani...

Rozumiem cel takiej formy "załadunku" pasazerów. I bynajmniej nie chodzi o to że czuję się w jakiś sposób obrażony nakazem wsiadania przez przednie drzwi. Myśle że nikomu korona z głowy nie spadnie jezeli grzecznie ustawi sie w kolejce do wejścia. Trzeba jednak zrozumieć że w przypadku bardziej obciażonych tras przepis ten musi pozostać fikcją bo nie ma fizycznej możliwości realizacji tego zalecenia. Jeżeli na przystanku oczekuje na autobus do kilkudziesięciu osób, a ten wjeżdza na przystanek już przeładowany to trudno wymagać zeby wszystko odbyło sie zgodnie z wymyśloną przez KZK procedurą. A takich sytuacji doświadczam niestety praktycznie codziennie. Pytam jak w takim przypadku pasażer wsiadając przez przednie drzwi ma się przemieścić na dalsze miejsca w autobusie ?
Zauważyłem że nowe typy SOLARIS-ów mają dosyć dużo przestrzeni w poblizu przednich drzwi i były konstruowane z założeniem takiego sposobu wsiadania. Ale przejścia w starych Jelczach już raczej się do czegoś takiego nie nadają. Druga sprawa to uprzejmość i wrazliwość naszych towarzyszy niedoli, którym bardzo sie śpieszy i z tego powodu muszą koniecznie wsiąść przed nami za wszelką cene . Wszystko to w połączeniu raczej nie pozwala na entuzjastyczne podejscie do jakże "cennej" inicjatywu KZK.
Ja proponowałbym zacząc od takich prozaicznych spraw jak wymiana taboru, racjonalizacja tras i inwestycja w szkolenie kierowców.
W sytacji kiedy mimo przyjęcia kilkudziesięciu minut zapasu nie mogę uniknąc kolejnego spóźnienie się do pracy (bo autobus wypadł, przyjechał przeładowany tak że nie dało się wsiąść, spóźnił się "bagatela" 20 min. albo motorniczemu się spieszyło i zapomniał zabrać pasażerów) każda taka
inicjatywa jak niesławne wsiadanie przednimi drzwiami może zostać uznana tylko i wyłacznie za szykanę !

Pozdrawiam,



rasgar - Nie Lis 16, 2008 5:49 pm
Od każdej zasady sąÂ wyjątki

e.g: Londynie przy Victoria Railway Station (i każdej większej "przesiadkowej", zwłaszcza na stacji początkowej) wsiada się swobodnie, po czym po ruszeniu przechodzi "kanar".



Proteus - Pon Lis 17, 2008 7:47 pm
No tak...UK to kraj gdzie zawsze zdrowy rozsądek był w cenie. U nas bywa z tym róznie.



nomad_fh - Pon Lis 17, 2008 8:18 pm
Ktoś mówił o PKM Jaworzno i kartach.
Z perspektywu używania jej od kilku miesięcy - uważam, że to świetne rozwiązanie. Zwłaszcza, że początkowe uwagi dotyczące zbyt małej ilosci miejsc, gdzie taką kartę można "doładować", sa już nieaktualne - miejsc przybywa coraz więcej.
Jak dla mnie - same zalety, nie musze myśleć czy mam drobne na bilet, nie brzęczy nic, miejsca zajmuje mało, lekkie. Ot raz na miesiąc doładuje karte gotówką

Dla PKM też ułatwienie - coraz mniej osób kupuje u kierowców bilety (bo droższe niz analogiczna opłata z karty), coraz mniejsze opóźnienia z tym związane. Czasem tylko ludzie spoza miasta dziwią się, że nie moga w kiosku kupić papierowego biletu.

Do tego PKM ma wiarygodne informacje odnośnie potoków ludzkich i kierunków/przewozu na danej trasie, dzięki promocji polegającej na rabacie za przejazd w momencie "odbicia" karty przy wysiadaniu. No i jak ktoś napisał - możliwości podrobienia biletu znacznie trudniejsze, niz przy bilecie papierowym.



Wit - Pon Lis 17, 2008 8:40 pm

Ktoś mówił o PKM Jaworzno i kartach.
Z perspektywu używania jej od kilku miesięcy - uważam, że to świetne rozwiązanie. Zwłaszcza, że początkowe uwagi dotyczące zbyt małej ilosci miejsc, gdzie taką kartę można "doładować", sa już nieaktualne - miejsc przybywa coraz więcej.
Jak dla mnie - same zalety, nie musze myśleć czy mam drobne na bilet, nie brzęczy nic, miejsca zajmuje mało, lekkie. Ot raz na miesiąc doładuje karte gotówką Wink

Dla PKM też ułatwienie - coraz mniej osób kupuje u kierowców bilety (bo droższe niz analogiczna opłata z karty), coraz mniejsze opóźnienia z tym związane. Czasem tylko ludzie spoza miasta dziwią się, że nie moga w kiosku kupić papierowego biletu.

Do tego PKM ma wiarygodne informacje odnośnie potoków ludzkich i kierunków/przewozu na danej trasie, dzięki promocji polegającej na rabacie za przejazd w momencie "odbicia" karty przy wysiadaniu. No i jak ktoś napisał - możliwości podrobienia biletu znacznie trudniejsze, niz przy bilecie papierowym.




Wit - Czw Lis 20, 2008 2:39 pm


Wspólny bilet dla aglomeracji będzie nie wcześniej niż za półtora roku
dziś
To zakrawa na cud: niektórzy z podróżujących po naszej aglomeracji doczekają się wspólnego biletu auto-busowo-kolejowego. Od 14 grudnia korzystać będą mogli z niego pasażerowie w Tychach. Do Katowic dojadą tanio i bez wyczekiwania na przesiadki - kursowanie miejskich autobusów i trolejbusów zostanie zsynchronizowane z rozkładem jazdy pociągów.

Nowoczesne "Flirty" w godzinach szczytu jeździć będą do stolicy województwa co 20 minut. Codziennie podróżni będą mieli do dyspozycji 39 połączeń do stolicy regionu. W przypadku stacji Tychy Zachodnie i Tychy Miasto będą to pierwsze pociągi, jakie pojawią się tam po wieloletniej przerwie.

Bilety kupić będzie można w punktach sprzedaży Miejskiego Zarządu Komunikacji, na tyskich pocztach, a także w wybranych punktach niedaleko katowickiego dworca PKP. Jednorazowy, normalny bilet uprawniający do 30-minutowej jazdy komunikacją miejską i przejazdu pociągiem osobowym na trasie Tychy Miasto - Katowice kosztować będzie 3 złote. Za bilet miesięczny trzeba będzie zapłacić 95 złotych.

- Zachowane zostają wszystkie ulgi, obowiązujące do tej pory w komunikacji miejskiej - podkreśla Aleksandra Cieślik, rzecznik tyskiego Urzędu Miasta, który wspólnie z MZK, koleją i Urzędem Marszałkowskim patronuje przedsięwzięciu.

W pozostałych miastach regionu o podobnym rozwiązaniu na razie można tylko pomarzyć.

Anonsowana przez samorządowców zrzeszonych w Górnośląskim Związku Metropolitalnym i mająca spełniać rolę m.in. wspólnego biletu Karta Usług Publicznych w najlepszym razie ujrzy światło dzienne dopiero za półtora roku.

Do tego czasu nie ma co liczyć na żadne podobne, choćby tymczasowe rozwiązanie. Komunalny Związek Komunikacyjny GOP i Urząd Marszałkowski przerzucają się odpowiedzialnością za kulejący system transportu publicznego, a zdegustowani podróżni przesiadają się do samochodów, by utknąć w korkach. Eksperci tymczasem nie pozostawiają wątpliwości: bez wspólnego biletu i zintegrowanego systemu transportu męka pasażerów będzie trwała. Ale urzędnicy mają czas...

Obecnie przejazd autobusem Katowic do centrum Tychów zajmuje według rozkładu jazdy około 40 minut. Pociągiem będzie o dziesięć minut krócej.

Pierwsze nowoczesne pociągi, "Flirty", wjadą na odnawiane właśnie stacje Tychy -Miasto i Tychy Zachodnie za trzy i pół tygodnia. Podróżni nie będą musieli wyczekiwać na przyjazd autobusów czy trolejbusów. Przesiadka ma się odbywać z marszu i bez konieczności dwukrotnego kupowania biletu. Zacznie obowiązywać jeden, wspólny bilet, który umożliwi płynny przejazd różnymi środkami transportu.

- Kończymy negocjacje związane z podziałem wpływów z biletów, ale sama sprawa jest już przesądzona - mówi Piotr Spyra, członek zarządu województwa śląskiego.

W lokalnej skali spełni się więc to, o czym samorządowcy wszelkich szczebli i organizatorzy transportu publicznego w regionie mówią od lat. Jak do tej pory plany wprowadzenia wspólnego biletu na różne środki transportu miejskiego ziściły się tylko raz. W latach 2001-2004 eksperyment z biletem ATP zakończył się jednak w roku 2004.

Nadzieje na wielofunkcyjny bilet odżyły wraz z powstaniem Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Samorządowcy z 14 miast regionu postanowili dogadać się w sprawie Karty Usług Publicznych, która miałaby między innymi spełniać rolę wspólnego biletu. Na razie jednak do ziszczenia się tych zapowiedzi droga jest daleka.

Zapytany o los karty Krzysztof Krzemiński, rzecznik Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, odsyła nas do KZK GOP, który - jak mówi - jest liderem projektu. Tam z kolei można usłyszeć, iż karta w najlepszym razie pojawi się dopiero za półtora roku.

- Na razie wyłoniliśmy wykonawcę koncepcji - mówi Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP. Jak ocenia, do czasu zakończenia prac nad kartą, dobrym rozwiązaniem byłoby reaktywowanie biletu ATP.

- On funkcjonował jednak tylko dlatego, że dotowano go z budżetu Urzędu Marszałkowskiego. Nieraz wnioskowaliśmy do marszałka o powrót do współfinansowania wspólnego biletu. Sądziliśmy, że przy okazji wprowadzenia go w Tychach również nam zaproponuje się podobny krok. Do przywrócenia ATP starczyłaby połowa tej kwoty, którą marszałek przeznaczył na dogorywające połączenie kolejowe między Bytomiem a Gliwicami. Najwyraźniej marszałek nie był jednak zainteresowany - mówi rzeczniczka KZK GOP.

Inaczej przedstawia tę kwestię Piotr Spyra. Jak argumentuje, stworzenie wspólnego biletu w Tychach wynikało z aktywności tamtejszego samo- rządu, który zgłosił takie rozwiązanie do kluczowych projektów Regionalnego Programu Operacyjnego.

- Gdyby KZK GOP zaproponował podobny projekt do RPO to pewnie byśmy rozmawiali ze związkiem. Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani transportem zintegrowanym, ale nie może się on odbywać na takiej zasadzie, że KZK GOP mówi nam: dajcie i zapłaćcie - mówi Spyra.

Jego zdaniem, ewentualne poszerzenie grona miast, w których mógłby obowiązywać wspólny bilet na różne formy transportu, zależy wyłącznie od aktywności samorządowców.

- Liczę, że w ciągu dwóch, trzech lat władze Katowic i Sosnowca przyłączą się do tego pomysłu. Spełniłyby się wówczas plany Szybkiej Kolei Regionalnej, łączącej Tychy z Sosnowcem. Na razie trzeba jednak zobaczyć, jak takie rozwiązanie będzie się sprawdzać w mniejszej skali - podpowiada Piotr Spyra.

W Tychach tymczasem zaangażowani w projekt samorządowcy są przekonani o słuszności swojej decyzji. Nie zraża ich nawet perspektywa odejścia części dojeżdżających do Katowic pasażerów od miejskiego przewoźnika na rzecz kolei.

- MZK nie jest nastawiony na zysk. On ma działać na rzecz mieszkańców i na ten cel otrzymuje dotacje z gminy. Poza tym mieszkańcy muszą jakoś dojechać do dworców, więc i będą korzystać z naszej komunikacji - ocenia Aleksandra Cieślik, rzeczniczka tyskiego Urzędu Miasta.

Pierwszy pociąg z Katowic do Tychów będzie odjeżdżać o godzinie 3.49, ostatni o pól godziny przed północą. W drugą stronę pierwszy skład wyjedzie z Tychów o godz. 4.28, ostatni pięć minut po północy.

Wzorem Europy

Wspólne bilety dla różnych rodzajów komunikacji to standard w metropoliach zachodniej Europy.

Taki system działa już m.in. w Brukseli, Paryżu czy Rzymie, gdzie jeden bilet czasowy upoważnia do przejazdu metrem, tramwajem i autobusem. Również w Polsce takie rozwiązanie ma coraz więcej zwolenników. Od kilku miesięcy z jednego biletu na tramwaj i autobus korzystają mieszkańcy Krakowa. Wspólny bilet na trasie z Sulejówka do Pruszkowa mają też Koleje Mazowieckie i Szybka Kolej Miejska dowożąca podróżnych do Warszawy. Do wprowadzenia wspólnego biletu kolejowo-autobusowego przymierzają się też kolejarze i władze miasta w Bydgoszczy.

Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/924813.html



nomad_fh - Czw Lis 20, 2008 3:02 pm
Pieknie

Ja liczę (heh licz, synku licz) na ponowne uruchomienie nocnej lini, na trasie Katowice - Jaworzno (choćby obsługiwane busem, czy tylko w weekendy). Bo obecnie jest to lekka paranoja - ostatni autobus odjeżdżający z Jaworzna do Katowic - 22:29 w dni robiocze i 21:48 w dni wolne. Oraz analogicznie z Katowic 23:15 i 22:40.
Niestety przy takim ustawieniu ostatnich kursów, jakiekolwiek pójście na późniejszy seans do kina, czy na większy koncert mija się z celem. Trzeba albo zostawać do rana, albo jechać samochodem...



mark40 - Sob Lis 22, 2008 6:22 pm


Nowe autobusy w Gliwicach

W dniu wczorajszym do gliwickiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej przyjechało prosto z Bolechowa 10 sztuk solarisów Urbino 12.

Dostarczone solarisy to pierwsza część większego zamówienia obejmującego szesnaście sztuk standardowych autobusów. Pozostałe sześć wozów dojedzie do odbiorcy w najbliższych dniach.



Nowe autobusy nie różnią się niczym od eksploatowanego już od kilku miesięcy w Gliwicach solarisa Urbino 12 z numerem 47. Przedział pasażerski wyposażony jest w twarde fotele Ster i małe uchylne okna. Wizualna informacja o trasie prezentowana jest na wyświetlaczach mozaikowych (na zewnątrz) i małym wyświetlaczu diodowym (wewnątrz) firmy Pixel. Standardowo wszystkie autobusy wyposażone zostały w fabryce w kasowniki typu NJ24, również z bydgoskiej firmy Pixel.

Debiutu liniowego całej szesnastki można się spodziewać dopiero na początku grudnia. Nie obędzie się również bez oficjalnej prezentacji, którą zapowiedziano na 4 grudnia.



WPK Katowice - Jacek Sobota
http://www.wpk.katowice.pl/index.php?itemid=1010



qlomyoth - Sob Lis 22, 2008 10:53 pm
^^ a potem przetarg na obsługę liniii i tak wygra jakiś cwaniaczek z reanimowanymi pełnoletnimi trupami :/



Tequila - Nie Lis 23, 2008 11:49 am
Vide na przetarg na linie 57,80 i 288



mark40 - Nie Lis 23, 2008 1:54 pm
Eee. Z pewnooscią jak będzie przetarg na pakiet gliwickich linii znajdzie sie w nim zapis "konieczność posiadania 16 sztuk autobusów 12 metrowych niskopodłogowych z roku 2008" wiec się nie martwcie



Tequila - Nie Lis 23, 2008 2:51 pm
Przy czym kryterium wyboru będzie cena i wygra Henzago albo inksze złomiarstwo



mark40 - Nie Lis 23, 2008 3:37 pm
Jesli chodzi o przetargi na pakiety (czy to gliwicki, katowicki, sosnowiecki) to prywatni przewoźnicy nie mają żadnych szans, wygrywa jeden "słuszny" przewoźnik miejski.



jarek1983sk - Nie Lis 23, 2008 4:51 pm
śliczne solariski:) tylko pozazdrościc a pod szyldem mpk Katowice prawie sam złom używany z zagranicy:(



Tequila - Nie Lis 23, 2008 5:04 pm
Nie narzekaj - używane Many z Oslo są i tak o niebo lepsze niż sterane Ikarusy



jarek1983sk - Nie Lis 23, 2008 5:35 pm
no o niebo lepsze ale jednak wolałbym nowego solariska albo chociaż nowego mana



miglanc - Nie Lis 23, 2008 9:37 pm
Stowarzyszenie Moje Miasto proponuje aby w związku z publiczną dyskusją o aktywizacji dzielnicy Nikiszowiec pomyśleć o szybkim i sprawnym połączeniu autobusowym tej dzielnicy z Centrum Katowic. Dominik Tokarski, członek stowarzyszenia zwrócił się do KZK GOP z propozycją uruchomienia pośpiesznej linii ‘osiemset’ 8XX. Przystanki miałyby byc nastepujące: Al. Korfantego - Delikatesy, Gwiazdy, Szyb Wilson, Nikiszowiec, Kol. Wysockiego, Giszowiec - Mysłowicka, Przyjemna / Adama, Radosna, Kościół

Korzyści i plusy z takiego rozwiązania to zmniejszenie liczby przystanków na trasie Centrum – Nikiszowiec, co umozliwi krótszy czas dojazdu ze ścisłego Centrum Katowic pod zabytkowe budynki Nikiszowca. Podróż taka może trwać zaledwie 11 minut, dojazd do Szybu Wilson – 9 minut. Dobre skomunikowanie to łatwy i szybki transport oraz zamieszczanie we wszystkich turystycznych i reklamowych informacji o mozliwości bezpośredniego, szybkiego dotarcia do dzielnicy. Zakwytizowałoby to ruch turystyczny w tych atrakcyjnych osiedlach, będących częścią Szlaku Zabytków Techniki Wojewodztwa Śląskiego. Ułatwiłoby tez znacząco mieszkańcowm osiedli dojazd do centrum.

http://www.gkw24.pl/wiadomosc/131/propo ... ikiszowiec



Jastrząb - Nie Lis 23, 2008 11:24 pm
To takiego połączenie jeszcze nie ma
Skandal



absinth - Nie Lis 23, 2008 11:30 pm
Tzn jest 30, która spod Delikatesow jedzie pod Szyb Wilson ok. 15 minut, ale brak z Nikiszem i Giszem polaczen autobusowych linii 8xx czyli zatrzymujacych sie tylko na najwazniekszych przystankach i tym samym skracajacych czas podrozy, a przede wszystkim, dobrze by bylo, zeby te dzielnice w godzinach nocnych byly polaczone z centrum, ale to juz dotyczy nie tylko tych zesci miasta



jacek_t83 - Pon Lis 24, 2008 7:27 am
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... 1-24-03-06



Jastrząb - Pon Lis 24, 2008 8:54 am
Wszystko fajnie, ale KZK GOP chyba nie będzie zależeć na utworzeniu takiej linii. Powiedzą jak zwykle, że im się nie opłaca. Prędzej trzeba by zgłosić się z tym do UM Katowice, bo to przecież w ich interesie jest wypromowanie Nikiszowca na atrakcję turystyczną. Tym bardziej, że za taką linię i tak będzie musiało płacić miasto.



Tequila - Pon Lis 24, 2008 9:21 am
Dodając do tego fakt że znaczna część 800 w weekendy nie kursuje lub ma ograniczoną ilość wyjazdów.



heniek - Pon Lis 24, 2008 12:58 pm

Eee. Z pewnooscią jak będzie przetarg na pakiet gliwickich linii znajdzie sie w nim zapis "konieczność posiadania 16 sztuk autobusów 12 metrowych niskopodłogowych z roku 2008" wiec się nie martwcie Wink

posiadających (przykładowo) 60 miejsc stojących i 20 siedzących -zakładając że MAN-y mają odpowiednio 61 i 19 miejsc - i oczywiście posiadających specjalną przysłonę słoneczną dla kierowcy, o przepuszczalności świetlnej x czegoś tam ...



mark40 - Pon Gru 01, 2008 9:41 am
PKM Sosnowiec ogłosił przetarg na 6 nowych 15 metrowych autobusów.
http://bip.pkm.pl/index.php?k=zamowienia



Wit - Śro Gru 03, 2008 4:14 pm


Rozkład jazdy prosto z satelity
dziś
Koniec z nerwowym wyczekiwaniem na spóźniony autobus i zastanawianiem się, czy dalsze stanie na przystanku ma sens. Zmienić ma to system nawigacji satelitarnej, który połączy pojazdy z ustawionymi na przystankach rozkładami jazdy. Na początek objętych ma nim zostać prawie 40 przystanków od Gliwic po Dąbrowę Górniczą.

Dzięki elektronicznym tablicom podróżny będzie miał na bieżąco informacje o tym, za ile minut przyjedzie autobus danej linii i jakie ewentualnie ma spóźnienie. W razie awarii pojazdu będzie wiedział, że może sobie odpuścić czekanie. Informacje przesyłać będzie każdy pojazd wyposażony w tzw. jednostkę centralną, zdolną do ustalania pozycji GPS i komunikacji z bazą danych. Wyposażeniem takim dysponują już tramwaje "Karliki" oraz część autobusów PKM-ów w Katowicach i Sosnowcu. Dlatego jako pierwsi o zaletach systemu będą mogli przekonać się pasażerowie, korzystający z linii tramwajowych między Katowicami i Bytomiem oraz linii autobusowych w Gliwicach, Zabrzu, Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej i Będzinie. W sumie ma się tam pojawić 78 tablic.

Do tej pory podobne systemy uruchomiono już w Warszawie i Krakowie, na niewielką skalę także w Rybniku i w Zielonej Górze.

Pieniądze na projekt może dać Unia Europejska w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Taką nadzieję ma zarząd KZK GOP, który kończy przygotowywanie wniosku o dofinansowanie wycenianego na 8 mln zł projektu. Dotacja może stanowić 85 procent tej kwoty.

- Aplikację złożymy w przyszłym roku. Realizacja samego zadania zajmie jakieś dwa, trzy lata - ocenia Alodia Ostroch, rzecznik KZK GOP.

Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni



http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/930384.html
.........................


KZK GOP: System Dynamicznej Informacji Pasażerskiej dla GOP
Kiedy na naszych przystankach staną nowoczesne tablice informacyjne?

78 tablic informacyjnych ma stanąć na przystankach KZK GOP. Będą na nich wyświetlane numery linii obsługujących dany przystanek wraz z godziną rzeczywistego przyjazdu poszczególnych pojazdów. Kiedy ten system zobaczymy na naszych przystankach?

- W listopadzie rozpoczęły się prace nad przygotowaniem dokumentów potrzebnych do aplikacji o środki z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego - wyjaśnia w rozmowie z MM Silesią Alodia Ostroch, rzecznik prasowy KZK GOP - Koszt całości inwestycji szacowany jest na 8 mln zł z czego dotacja może wynieść 85% tej kwoty. Cała procedura od wniosku do postawienia tablic potrwa dwa lata - dodała Ostroch.

System Dynamicznej Informacji Pasażerskiej, bo taką nazwę będzie miał nowy system, będzie przekazywał informacje o rzeczywistym czasie odjazdów i przyjazdów komunikacji miejskiej. Na tablicach wyświetlane będą numery linii obsługujących dany przystanek wraz z godziną rzeczywistego przyjazdu poszczególnych pojazdów, przy czym uwzględnianie będą ewentualne opóźnienia. Za pomocą tablic będzie można również przekazywać inne ważne dla pasażerów informacje i komunikaty.

W najbliższym czasie zostanie ogłoszony przetarg na opracowanie koncepcji systemu dynamicznej informacji o rzeczywistych czasach odjazdów środków komunikacji miejskiej. Projekt będzie miał charakter pilotażowy - realizowany będzie na terenie wybranych gmin należących do KZK GOP i obejmować będzie wybrane przystanki.

- Pilotażowy program realizowany będzie na terenie wybranych gmin należących do KZK GOP, m.in. Bytomia, Chorzowa, Katowic, Będzina, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Gliwic i Zabrza - informuje Alodia Ostroch.

Projekt zakłada, że w każdym pojeździe komunikacji miejskiej zainstalowane zostanie urządzenie, którego celem będzie zbieranie informacji o pozycji GPS i komunikacja z bazą danych. System centralny będzie przesyłał na zamontowane na przystankach tablice informacyjne dane. Wdrożenie systemu możliwe będzie na trasach, gdzie przewozy realizowane są przez nowoczesny tabor. W popularnych Karlikach, czyli tramwajach typu Citadis lub w nowych autobusach, należących m.in. do PKM Sosnowiec i Katowice, funkcjonują już urządzenia umożliwiające zapowiadanie przystanków.

Według Jakuba Jackiewicza z Klubu Miłośników Transportu Miejskiego w Chorzowie takie rozwiązanie jest dobre, jednak istnieje wiele innych problemów, których rozwiązanie jest ważniejsze - Pomysł KZK GOP jest dobry - mówi MM Silesii Jackiewicz - Fakt, informacja dla pasażerów jest w stanie fatalnym, jednak aby komunikacja w naszym regionie funkcjonowała sprawnie trzeba naprawić szereg innych problemów, nie tylko informacje pasażerską - dodaje.

Dynamiczna informacja przystankowa działa już w niektórych polskich miastach, m.in. Warszawie, Zielonej Górze i Rybniku. U nas ze względu na uwarunkowania techniczne, jako pierwsze wytypowano ciągi:

Ciąg tramwajowy Bytom Urząd Miasta - Chorzów Rynek - Katowice Plac Miarki

Przystanki, na których planuje się zamontowanie tablic informacyjnych: Bytom Urząd Miasta, Bytom Plac Sikorskiego, Rozbark Siemianowicka, Bytom Arki Bożka, Chorzów Rynek, Chorzów AKS, Chorzów Stadion Śląski, WPKiW Śląski Ogród Zoologiczny, Dąb Kościół, Dąb Silesia City Center, Katowice Sokolska, Katowice Rondo, Katowice Rynek, Katowice Plac Miarki – razem 27 tablic informacyjnych

Linie wyświetlane na tablicach informacyjnych: 6, 11, 16, 19.

Ciągi autobusowe
a) Sosnowiec Dworzec PKP/Urząd Miasta – Zagórze Osiedle – Dąbrowa Górnicza Centrum/Gołonóg Manhatan

Przystanki, na których planuje się zamontowanie tablic informacyjnych: Sosnowiec Dworzec PKP, Sosnowiec Urząd Miasta, Sosnowiec Aleja Zwycięstwa, Środula Osiedle, Zagórze Osiedle, Zagórze Centrum, Zagórze Expo Silesia, Dąbrowa Górnicza Centrum, Reden, Gołonóg Damel, Gołonóg Manhattan, – razem 21 tablic informacyjnych.

Linie wyświetlane na tablicach informacyjnych: 35, 35bis, 55, 88, 91, 100, 106, 116, 160, 622, 723, 808, 811, 902, 935.

b) Będzin Dworzec PKP – Dąbrowa Górnicza Centrum

Przystanki, na których planuje się zamontowanie tablic informacyjnych: Będzin Dworzec PKP, Będzin 11 Listopada, Będzin Stadion, Będzin Aleja Kołłątaja, Dąbrowa Górnicza Centrum – razem 10 tablic informacyjnych.

Linie wyświetlane na tablicach informacyjnych: 27, 28, 260, 803, 806, 807, 814, 904, 928.

Ciąg autobusowy Gliwice Plac Piastów/Dworcowa - Zabrze Goethego

Przystanki, na których planuje się zamontowanie tablic informacyjnych: Zabrze Goethego, Zabrze Damrota, Zabrze Plac Słowiański, Zabrze Słowackiego, Gliwice Dąbrowskiego, Gliwice Opolska, Gliwice Warszawska, Gliwice Dworzec PKP, Gliwice Plac Piastów, Gliwice Dworcowa – razem 20 tablic informacyjnych.

Linie wyświetlane na tablicach informacyjnych: 6, 280, 156, 250, 280, 617, 840, 870.

------

Salutuj twierdzi ze w sam raz na wybory bedzie gotowe



rasgar - Śro Gru 03, 2008 5:09 pm
Mam nadzieje że nie będą to takie szkaradztwa jak te pilotażówki ze zdjęcia powyżej (z Bytomia?)

A propos - jakiśÂ czas temu (rok już, albo i dłużej) toczyła się taka magisterka dot. nowego przejrzystego projektu przystanków, rozkładów, tablic informacyjnych, itp. Projekt ten miał być niby wzięty pod uwagę przez KZK.
Jak to się skończyło? (biciem głową w mur zapewne...)



mark40 - Śro Gru 03, 2008 6:47 pm

A propos - jakiśÂ czas temu (rok już, albo i dłużej) toczyła się taka magisterka dot. nowego przejrzystego projektu przystanków, rozkładów, tablic informacyjnych, itp. Projekt ten miał być niby wzięty pod uwagę przez KZK.
Jak to się skończyło? (biciem głową w mur zapewne...)


Projekt ten jest sukcesywnie wdrażany na kolejnych przystankach (np na otwrtym odcinku Gliwickiej każdy słupek jest juz nowy)

Wzór słupków i tabliczki pochodzący z wizualizacji:



A oto jak wygląda to w praktyce:




Cały artykuł o tym -> http://www.wpk.katowice.pl/index.php?it ... 2&catid=16



nomad_fh - Śro Gru 03, 2008 7:14 pm
Pomysł bardzo fajny. Jedyne co bym się przyczepił to podawane czasy. Jednak chyba wolę, jak podawny jest czas przejazdu w minutach - od pierwszego przystanku na trasie, a nie podawany czas pomiędzy przystankami.
Ale może to kwestia przyzwyczajenia



rasgar - Śro Gru 03, 2008 7:39 pm
No prosze, prosze...

Pod wrażeniem jestem :]
Sam projekt pewnie możnaby jeszcze usprawnić w kilku miejscach, ale sam fakt oparcia się o pracę studentki (oczywiście nie bez "pomocy" mediów) jest pocieszający.

Samo wykonanie... to samo co zawsze, co też nie dziwi patrząc na to że wykonawcy Ci sami. W artykule jest podany przykładowy cennik, dobrze by porównać z cennikiem wykonawców w innych miastach (zwłaszcza w takich, w których ta jakość jest "nieco" wyższa).

To jeszcze z listy usprawnień brakuje mi jednego na wiatach przystanków, ale jak jest napisane w artykule: "Warto przypomnieć, że KZK GOP nie interesują w ogóle wiaty przystankowe - te leżą bezpośrednio w gestii gmin."
Czy oznacza to że KZK nie ma teżÂ prawa/możliwości wieszania niczego na tych wiatach?
Szkoda bo przydałoby się, moim zdaniem, małe usprawnienie podpatrzone w Kopenhadze - ta na każdej wiacie jedno z miejsc na banner jest zarezerwowane na mapkę okolicy (~1km) z zaznaczonymi wyraźnie trasami i przystankami bus/s-tog/metro/pociąg. BARDZO przydatne przy podróżowaniu z przesiadkami.

Poniżej linki do zdjęć (znalezione w necie):
http://lh4.ggpht.com/_lHT5Z7IeLzA/SA9Hd ... C00038.JPG
oraz:
http://images.inmagine.com/img/pixtal/p ... 282013.jpg

Jak widać na drugim obrazku czasem (zwłaszcza w centrum) mapa jest "wkomponowana" w słup.
O jakości wykonania oczywiście nie wspominam.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 15 z 23 • Wyszukano 3959 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.