[Chorzów] Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku
Wit - Czw Mar 20, 2008 6:18 pm
Rozbiorą Elkę?
dziś
Podczas wczorajszej sesji sejmiku województwa śląskiego - mimo protestów niektórych radnych - przesądzony został los jednej z atrakcji Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie, jedynej w Europie nizinnej kolejki linowej - osławionej Elki. Jej dalsze utrzymywanie jest nieracjonalne.
Ekspertyza mająca ocenić stan techniczny kolejki kosztowałaby około 600 tysięcy złotych - twierdzi zarząd województwa. Z góry jednak wiadomo, że potwierdziłaby ona to, co widać gołym okiem - korozję jej elementów i nieopłacalność remontu. Na razie władz samorządowych naszego regionu nie stać na budowę nowej kolejki.
Wczoraj marszałek Bogusław Śmigielski potwierdził, że Śląski Ogród Zoologiczny niebawem stanie się samodzielną jednostką budżetową finansowaną z jego środków. W ten sposób pojawiła się nadzieja, że chorzowskie zoo nie będzie tylko trwać, czyli zajmować się szukaniem pieniędzy na pokarm dla zwierząt, ale także może się w najbliższych latach rozwijać.
Wczoraj sejmik zmienił też część składów rad społecznych podległych mu szpitali i zdecydował, że będą one obsadzane głównie przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego. Sejmik zdecydował o wygaśnięciu mandatu radnej wojewódzkiej, Gabrieli Lenartowicz, szefowej Klubu Radnych Wojewódzkich PO, która została prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Szefem Klubu PO w sejmiku zostanie prawdopodobnie Krzysztof Stachowicz z Będzina, a w miejsce Lenartowicz wejdzie do sejmiku Ewa Lewandowska z Raciborza.
Witold Pustułka - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Sob Mar 22, 2008 10:33 am
ECHO MIASTA
Balonem nad parkiem
2008.03.20
Paintball, quady, wieża swobodnego spadania i balon z platformą widokową - to największe z atrakcji, jakie na lato szykuje Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku
Gotowe jest już centrum paintballowe do walki miejskiej, tzn. z zabudowaniami. Jedyne takie w południowej Polsce.
Centrum powstało na nieużytkach w części parku sąsiadującej z ulicą Siemianowicką, poniżej zlikwidowanych szklarni. Jest tam dziesięć baraków. - Zaadaptowaliśmy dwa z nich. Są puste od wielu lat, z ekspertyz wynika, że nie ma sensu ich remontować, a z drugiej strony można je eksploatować - mówi Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Baraki zostały już odpowiednio zaaranżowane. Gracze mają do wyboru kilka scenariuszy. - Znaleźliśmy stary sejf sprzed 50 lat. Jeden ze scenariuszy polega na jego zdobyciu - mówi prezes Dominiak. Testowe grupy już toczą walki w tym miejscu, ale oficjalne otwarcie zaplanowano na 1 kwietnia. Jeśli centrum będzie się cieszyło popularnością, możliwe będzie zaadaptowanie kolejnych baraków.
Quady i rowery
Na nieużytkach, obok centrum paintballowego, powstaje tor dla quadów. Trasa przebiega przez teren zlikwidowanych szklarni. - Wykonaliśmy testy, z których wynika, że quady nie powinny nikomu przeszkadzać. W pobliżu nie ma alejek i miejsc spacerowych, słychać za to tramwaje i samochody - zapewnia Cezary Dominiak.
W obydwu przypadkach WPKiW podpisał porozumienie z firmami, które zapewniają sprzęt, park z kolei teren i pracowników.
Pod koniec maja, lub na początku czerwca, gotowa będzie kolejna atrakcja: nowe ścieżki rowerowe z parkiem grawitacyjnym do jazdy ekstremalnej. - Rewelacyjna trasa zjazdowa, spełniająca europejskie normy - mówi prezes. W czerwcu tu miałby się odbyć puchar Polski w tej dyscyplinie.
Wieża swobodnego spadania
Rok temu największą nowością wesołego miasteczka był rollercoaster, w tym roku takim hitem ma być 50-metrowa wieża swobodnego spadania z karuzelą łańcuchową. - To wyżej niż bloki na os. Tysiąclecia - mówi prezes Dominiak. - Są na świecie wieże i karuzele, ale dwa w jednym to prawdziwa rzadkość. Jednocześnie, gdy jedni spadają w dół raptownie, drudzy kręcą się wkoło i opadają powoli - dodaje.
Po świętach zostanie rozstrzygnięty przetarg. Jeszcze jedna atrakcja, na razie stojąca pod znakiem zapytania, to nietypowa platforma widokowa na 25 osób - balon z helem, który unosi ludzi na wysokość 150 - 200 metrów. Balon miałby stanąć przed wejściem do zoo. Czy stanie, rozstrzygnie się w ciągu dwóch tygodni.
Wszystkie nowe atrakcje mają pomóc parkowi w zarobieniu na siebie. W tym roku na pewno nie pojeździmy bowiem na elce i sankodromie, który jest w trakcie demontażu.
Wioleta Niziołek
..........................
Nie rozumiem likwidacji sankodromu...nieopłacalny?
maciek - Sob Mar 22, 2008 10:48 am
Z tą elką to nie wstydzę sie użyć ostrego określenie skur...stwo najniższych lotów w wydaniu bezmózgich polidupców o małych móżdżkach.
kiwele - Sob Mar 22, 2008 12:16 pm
1. Do sprawy Elki trzeba stale wracac i tworzyc grupe nacisku. Zakladam, ze decydenci byli zagonieni do rogu: kolejka stala sie rzeczywiscie niebezpieczna, a na remont czy na nowa nie ma aktualnie funduszow w i tak trudnej calosci spraw. Istotne, by jakies nowe inwestycje nie stanely na szlaku Elki, bo wtedy rzeczywiscie bylaby zla wola decydentow. Nie wyobrazam sobie, by ktos chcial pozbawic tysiace babc z wnuczkami i nie tylko ich, takiej przyjemnosci bedacej w tradycji od dziesiatkow lat.
2. Jestem jak najbardziej za pomyslem balonu z platforma widokowa pod spodem regularnie wznoszonym na uwiezi z kolejnymi grupami chetnych. Od lat widze takowy w parku AndrĂŠ CitroĂŤn w centrum Paryza.
mark40 - Sob Mar 22, 2008 12:45 pm
Balonem nad parkiem[/url]
To teraz bedzie można Kopla, Uszoka i zarząd parku wysłać platformą na górę podgrzać balon i zerwać liny Niech odfruną w kosmos
kiwele - Sob Mar 22, 2008 1:43 pm
To teraz bedzie można Kopla, Uszoka i zarząd parku wysłać platformą na górę podgrzać balon i zerwać liny Niech odfruną w kosmos
Przylaczalem sie nieraz do zrozumialego i uzasadnionego tonu naszych frustracji. Mysle jednak, ze super-populistyczne wypowiedzi nie sa korzystne dla wlasciwego promieniowania tego forum, coraz bardziej znaczacego w zyciu Katowic. To tylko kwestia formy i wlasciwego kanalizowania emocji. Zla sytuacja jest przeciez bardzo ogolna , a my dajemy konkretnej wladzy luksus bycia instalacja odgromowa.
mark40 - Nie Mar 23, 2008 2:06 pm
Żart... kiwele... to był żart
salutuj - Nie Mar 23, 2008 2:48 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Pon Mar 24, 2008 11:10 pm
WPKiW dla wielbicieli ekstremalnych rozrywek
WPKiW stawia na rozrywki gwarantujące ekstremalne wrażenia, bo takich dziś ludzie szukają. Będą więc paintball do walki miejskiej, tor dla quadów i do jazdy grawitacyjnej oraz platforma widokowa na balonie.
Niektóre z nowych atrakcji chorzowskiego WPKiW są już gotowe, inne dopiero w planach. Wszystkie mają być unikatowe. - Na miarę naszych możliwości, oczywiście. Chcemy przyciągać nimi do parku odwiedzających co najmniej z całego województwa - wyjaśnia Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Gotowe jest już jedyne na południu Polski centrum paintballowe do walki miejskiej, z zabudowaniami. Rolę miasta pełnią dwa baraki dawniej służące jako budynki administracyjne, później opuszczone. Nie opłacało się ich remontować, wyburzać nie trzeba było, jako teren walki sprawdzają się świetnie. Gra będzie przebiegać według rozmaitych scenariuszy. - Znaleźliśmy tam stary sejf, dzięki niemu barak będzie mógł grać rolę banku z Dzikiego Zachodu - dodaje prezes.
Jednocześnie w bitwie będzie mogło uczestniczyć około 40 osób. Za możliwość poczucia się jak bohater filmu sensacyjnego albo westernu trzeba będzie zapłacić 25 zł. Przed rozpoczęciem zabawy uczestnicy przejdą krótkie szkolenie. Specjalnych ograniczeń wiekowych nie ma. - Wiadomo, że to nie jest rozrywka dla czterolatków, ale jeśli nosi się maskę, to zabawa jest całkowicie bezpieczna - zapewnia Dominiak. Choć park będzie czynny dopiero od 1 kwietnia, to amatorzy paintballa już pytają o bilety.
Będzie też coś dla wielbicieli quadów - na terenach po dawnych szklarniach przy ul. Siemianowickiej, w pewnej odległości od ścieżek spacerowych, żeby warkot i spaliny nikomu nie przeszkadzały, powstał specjalny tor.
Ale jeśli ktoś woli stawiać na siłę własnych mięśni, nadal będzie mógł pojeździć po parku na rowerze. Mniej odważni rowerzyści - po naprawianych właśnie ścieżkach rowerowych, ryzykanci - na gotowym już torze do jazdy grawitacyjnej. Ten ostatni, choć ma tylko kilkaset metrów, ma gwarantować mocne wrażenia. - Wygląda to trochę jak tor saneczkowy, duża rynna z ostrymi zakrętami i wzniesieniami, z których zjeżdża się na złamanie karku - wyjaśnia Dominiak. Tor spełnia wszystkie europejskie normy wyznaczone dla takich obiektów, dzięki czemu na przełomie maja i czerwca będzie tu można rozegrać Puchar Polski w jeździe MTB, a potem kolejne zawody rangi światowej. - Oglądali to specjaliści od jazdy grawitacyjnej ze stolicy. Mówili, że to najlepszy taki tor w Polsce - dodaje prezes WPKiW.
W wesołym miasteczku nadal będzie działać rollercoaster, zeszłoroczny hit, ale i tu szykuje się kilka nowych atrakcji. Jedna z nich to kilkunastometrowe rynny, w których będzie się spływać niedużymi łódkami. Prawdziwym przebojem ma być wieża swobodnego spadania, ale to rozstrzygnie się dopiero za kilka tygodni. - Urządzenie, które chcemy zamontować, łączy cechy wieży swobodnego spadania i karuzeli łańcuchowej. Wszyscy wjeżdżają na górę, jedni się kręcą, drudzy spadają - wyjaśnia dyrektor. Wieża miałaby stanąć przy ul. Chorzowskiej i sięgać ponad bloki osiedla Tysiąclecia.
Jeśli uda się zrealizować wszystkie plany, panoramę Śląska będzie można podziwiać z umieszczonego przy wejściu do zoo napełnionego helem balonu. Ma pełnić funkcję platformy widokowej. Balon wzniesie 25 osób 300 metrów ponad ziemię. Podobne mają zawisnąć tego lata w Krakowie, Poznaniu i Gdańsku.
Dominiak tłumaczy, że WPKiW stawia na rozrywki gwarantujące ekstremalne wrażenia, bo takich dziś ludzie szukają. - Chcą aktywnie spędzać wolny czas. To świat idzie w takim kierunku, my tylko dostosowujemy się do panujących trendów - mówi i zapewnia, że w parku nie zabraknie miejsca dla normalnych spacerowiczów, którzy o przypływie adrenaliny wcale nie marzą. - Park jest duży, wszyscy się pomieszczą, więc starsze panie z pieskami i mamy z dziećmi też nadal zapraszamy - dodaje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Kris - Wto Mar 25, 2008 7:13 am
W wesołym miasteczku nadal będzie działać rollercoaster, zeszłoroczny hit, ale i tu szykuje się kilka nowych atrakcji.
Andrzej - Czw Mar 27, 2008 8:49 am
w ostatnim numerze echa miasta zamieszczony byl maly artykul o kolejnym "fantastycznym" pomysle prezesa Dominiaka
otoz Pan prezes wymyslil sobie ostatnio ze zamiast elki ktorej los mimo licznych protestow zostal przesadzony i nie bedzie remontowana bo to jak ujal Pan prezes worek bez dna rozwazana jest koncepcja wybudowania kolejki szynowej napowietrznej
kolejka ta mialaby pelnic role widokowo transportowa
wstepna trasa mialaby przebiegac od parkingu (nie podane gdzie) poprzez zoo tereny lesne fale stadion slaski promenade wesole miasteczko
z tego wszystkiego najbardziej ubawilo mnie zdanie ze nie maja pojecia ile taka kolejka by kosztowala ale juz zastanawiaja sie skad pozyskac fundusze
od siebie dodadam ze przeses Dominiak musial chyba pobierac nauki od naszego ukochanego Pana prezydenta Uszoka i chyba jest bardzo pojetnym uczniem
plany i wizje plany i wizje plany i wizje a za dwa lata sie napisze ze to przeroslo mozliwosci
absinth - Czw Mar 27, 2008 8:57 am
2008.03.27
Kolejka, ale szynowa
Zamiast kolejki linowej, napowietrzna kolej szynowa. To najnowszy pomysł Wojewódzkiego Parku Kultury Wypoczynku na to, czym zastąpić wysłużoną Elkę
Nie pomogły protesty mieszkańców, którzy stanęli w obronie najdłuższej nizinnej kolejki w Europie. Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku nie widzi sensu w remontowaniu wysłużonej Elki. - Nie ma dla niej przyszłości, to worek bez dna - mówi wprost Cezary Dominiak, prezes parku. - Kolejka była źle zaprojektowana i konserwowana, dzisiaj ponosimy tego konsekwencje - mówi prezes.
Dowiezie kibiców
Po tym, jak projekt budowy nowej kolejki został skreślony z listy priorytetowych i stracił szansę na fundusze z Unii Europejskiej, park rozważa inne możliwości.
- Myślimy np. o napowietrznej kolei szynowej, czyli: słupy, szyny, a po nich jeżdżą wagoniki - opisuje prezes Dominiak. Zalety?
Park potrzebuje parkingów strategicznych, co będzie ważne zwłaszcza w kontekście Euro 2012. - Kolejka mogłaby stanowić środek transportu z parkingu strategicznego, do głównych atrakcji parku, pełniłaby więc dwie funkcje: widokową i komunikacyjną - mówi Cezary Dominiak. - W czasie meczu mogłaby przewieźć w godzinę kilka tysięcy osób - dodaje.
Latem i zimą
Trasa biegłaby z parkingu, nad ogrodem zoologicznym, terenem leśnym, Falą, stadionem i promenadą, w okolice Wesołego Miasteczka i z powrotem na parking. Kolejka mogłaby kursować także zimą. - Prowadzimy bardzo wstępne analizy, szukamy producentów. Nie wiemy na razie, ile to kosztuje, ale już zastanawiamy się, skąd pozyskać fundusze.
Wioleta Niziołek
maciek - Czw Mar 27, 2008 9:36 am
Czy nie czujecie tutaj jakieś podwójnego interesu? Może już jakiś król złomu przygotował plac na elkę i czeka tylko na dogodny moment?
Panowie prawnicy, co należy zrobić, aby prześwietlić faktyczne zamiary Pana prezesa i jego fachmanów?
mark40 - Czw Mar 27, 2008 11:34 am
Trasa biegłaby z parkingu, nad ogrodem zoologicznym, terenem leśnym, Falą, stadionem i promenadą, w okolice Wesołego Miasteczka i z powrotem na parking. Kolejka mogłaby kursować także zimą. - Prowadzimy bardzo wstępne analizy, szukamy producentów. Nie wiemy na razie, ile to kosztuje, ale już zastanawiamy się, skąd pozyskać fundusze.
Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić tej trasy Inters ktoś musi w tym mieć, innego wyjaśnienia nie widzę.
kiwele - Czw Mar 27, 2008 2:27 pm
Ze spokojnym zdeterminowaniem powtarzam po raz kolejny, ze Park powinien miec zachowana kolejke Elke w formie jak obecna. Jesli ze wzgledow technicznych trzeba wymienic podpory, to niech to zostanie zrobione na istniejacych fundamentach. Mozna i trzeba rowniez wniesc pewne ulepszenia, oczywiscie, ale niech Elka jako taka pozostanie nadal w swojej obecnej formie.
Elka to duzo wiecej niz sposob transportu. To sa ruchome lawki do wypoczynku i spacer oczami po zmieniajacym sie zielonym krajobrazie parku. Jej wartosc jest nie do przecenienia dla rodzin z dziecmi, dla osob o ograniczonej zdolnosci do poruszania sie, zwlaszcza dla osob starszych. Bez tej kolejki ogromne polacie parku bylyby dla nich niedostepne.Napowietrzna kolej szynowa to na pewno wspaniala rzecz, ale to zupelnie, zupelnie inna bajka. Co gorzej, jej inicjatorzy najwyrazniej bredza mowiac o jej trasie, przeznaczeniu i finansowaniu. Nie wierze im i jestem przeciw. Elka - TAK!
salutuj - Czw Mar 27, 2008 2:46 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Wit - Czw Mar 27, 2008 3:57 pm
Pomysł nieco lepszy niż gondole, jednak jestem za krzesełkową Elką.
Nadziemną kolejkę to raczej widziałbym środek transportu miejskiego i nie tylko w parku.
A i pieniądze...na Elkę brak, a na nadziemną kolejkę już by się mogły znaleźć
MephiR - Czw Mar 27, 2008 4:02 pm
byc moze chca wybudowac wagony napowietrzne by potem ta kolejke waskotorowa zlikwidowac dodatkowo. na zlom.
Likwidacja kolejki parkowej byłaby gwoździem do trumny GKW. To stowarzyszenie ma masę problemów i dziurawy budżet. Pozbawienie ich jednego z głównych źródeł dochodu byłoby końcem ich działalności.
MarcoPolo - Czw Mar 27, 2008 4:18 pm
Bez sensu- a co z planami przedluzenia LKi do SCC?
kiwele - Czw Mar 27, 2008 6:28 pm
Likwidacja kolejki parkowej byłaby gwoździem do trumny GKW. To stowarzyszenie ma masę problemów i dziurawy budżet. Pozbawienie ich jednego z głównych źródeł dochodu byłoby końcem ich działalności.
GKW? Logicznie pasowaloby tu WPKiW. A i to nie calkiem.
Kolo Colo - Czw Mar 27, 2008 6:43 pm
Kolejka szynowa? Przecież już jedna jest. Może ją też mają zamiar zlikwidować? Po co ładować pieniądze w coś, co nie będzie żadną innowacją/nowością, a właśnie innowacji park potrzebuje. Oczywiście, jeśli chodzi o inwestycje budowane od podstaw..
MephiR - Czw Mar 27, 2008 7:39 pm
Likwidacja kolejki parkowej byłaby gwoździem do trumny GKW. To stowarzyszenie ma masę problemów i dziurawy budżet. Pozbawienie ich jednego z głównych źródeł dochodu byłoby końcem ich działalności.
GKW? Logicznie pasowaloby tu WPKiW. A i to nie calkiem.
kiwele - Czw Mar 27, 2008 7:55 pm
Likwidacja kolejki parkowej byłaby gwoździem do trumny GKW. To stowarzyszenie ma masę problemów i dziurawy budżet. Pozbawienie ich jednego z głównych źródeł dochodu byłoby końcem ich działalności.
GKW? Logicznie pasowaloby tu WPKiW. A i to nie calkiem.
Wit - Pon Mar 31, 2008 6:18 pm
Zoo wzięło tygrysy w depozyt
mag2008-03-30, ostatnia aktualizacja 2008-03-31 09:16
W śląskim zoo znowu zamieszkały największe z dzikich kotów. Jeśli zostaną dłużej niż rok, być może doczekają się złotego przychówku
Dwa tygrysy bengalskie mieszkają w zoo w Chorzowie od świąt wielkanocnych. Pochodzą z hodowli - samica ze Szwajcarii, samiec z Czech. Odkąd w lutym padł 14-letni Ares, klatka tygrysów stała pusta.
Czy nowa para założy rodzinę? - Dopiero u nas je łączyliśmy, zaraz po przywiezieniu. To najlepszy moment, bo zwierzęta zajmują się bardziej poznawaniem otoczenia, niż sobą - tłumaczy Andrzej Malec, dyrektor śląskiego zoo. Jeśli wielkie koty przypadną sobie do gustu, mogą stworzyć oryginalną odmianę Golden Tabby. Samica jest albinosem, a białe tygrysy w parze ze zwykłymi, pomarańczowymi, wydają czasami złociste potomstwo z czekoladowymi pręgami.
Jednak ich dzieci po urodzeniu nie zostaną w śląskim zoo, bo nie ma tu dla nich miejsca. Rodzice też mogą u nas długo nie zagościć. Są tylko w depozycie - na razie do końca roku, w zamian za utrzymanie (kosztowne zresztą, jeden kot zjada 10 kg wołowiny dziennie).
Tygrysy trudno na razie podpatrzyć. Wybiegi mają otwarte bez przerwy, ale z ukrycia w pawilonie wychodzą tylko rano i wieczorem. Wciąż oswajają się z terytorium.
Wit - Pon Kwi 07, 2008 11:34 pm
ECHO MIASTA
Salta na hopach 2008.04.07
Trasa rowerowa dla wyczynowców i tor do fourcrossu na europejskim poziomie powstają w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. W lipcu otwarcie i od razu Puchar Polski w tej dyscyplinie.
Park grawitacyjny do jazdy ekstremalnej to jedna z nowych atrakcji WPKiW na ten sezon. Powstaje w pobliżu centrum paintballowego, niedaleko będzie tor dla quadów. Park ma spełniać wszystkie europejskie normy i być jedynym tak profesjonalnym obiektem w regionie. Zaprojektowali go wspólnie Piotr Solarski, mistrz Pucharu Polski w Fourcrossie w 2007 roku i jego ojciec.
Łagodny, ale ciekawy
Park składa się z dwóch części. Pierwsza to tor do fourcrossu, dyscypliny sportowej, polegającej na ściganiu się rowerzystów czwórkami ze wzgórza.
- Pierwszy taki tor powstał w Rybniku, przez zawodników został jednak uznany za zbyt trudny technicznie - przyznaje Zbigniew Solarski.
Ten ma być łatwiejszy, ale strome i ostre zjazdy będą wymagały sporej kondycji i umiejętności. Obok powstanie trasa zjazdowa, też łagodna. - Ale niepozbawiona fragmentów ciekawych, jak np. dropy, podesty drewniane, z których się zeskakuje czy hopy do akrobacji - mówi Solarski. Cała trasa liczy ok. 600 m.
Przestaną rozjeżdżać ławki
Wcześniej w tym samym miejscu fani jazdy ekstremalnej na rowerach urządzili park na dziko. - Konstrukcje groziły zawaleniem. Porozmawialiśmy z tymi młodymi ludźmi i doszliśmy do porozumienia. Mam nadzieję, że dzięki profesjonalnemu parkowi przestaną nam rozjeżdżać ławki i murki - przyznaje Marek Warzecha, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu WPKiW.
Park będzie miał swój regulamin, m.in. dotyczący koniecznych zabezpieczeń, ochron na kręgosłup, głowę. W przyszłości może powstanie szkółka. Otwarcie zaplanowano na lipiec, wtedy odbędą się tu Super Liga i Mistrzostwa Polski. Przyjedzie ok. 100-150 zawodników i publiczność z całej Polski.
Wioleta Niziołek
mark40 - Czw Kwi 10, 2008 10:45 am
Park w pełni wojewódzki?
Leszek w „Daleko od Szosy” w mgnieniu oka z Rynku przenosi się pod karuzelę łańcuchową w Wesołym Miasteczku. To możliwe tylko w filmie. Dziś do parku dojedziemy w miarę szybko, ale już na jego terenie nie możemy liczyć na przewóz. Tym bardziej, że Elka w tym roku nie ruszy. Będzie za to keciok. I to wysoki na 50 metrów!
Wystarczył jeden powiew wiosny, żeby jeszcze pod koniec marca alejki parkowe zapełniły się spacerowiczami. To świadczy o dużym zainteresowaniu Wojewódzkim Parkiem Kultury i Wypoczynku i atrakcjami, które proponuje. Chorzowski park stawia na rozrywkę. W tym roku najwięcej propozycji ma dla wielbicieli ekstremalnej rekreacji i mocnych wrażeń.
W okolicach byłego ogrodnictwa od strony ul. Siemianowickiej powstanie pole do paitnballa i tor dla quadów. Za ośrodkiem harcerskm będzie coś dla miłośników skakania na rowerach, czyli tor do Fourcrossu. Już w czerwcu rozegrane na nim zostanie Puchar Polski w MTB. Dla rowerzystów w miejsce sankodromu powstanie downhill, czyli tor do superszybkich zjazdów.
- Chcemy żeby park był atrakcją ponadregionalną – mówi Cezary Dominiak, prezes zarządu WPKiW S.A.
Motorem napędowym chorzowskiego parku jest Wesołe Miasteczko. W ubiegłym roku odwiedziło je 240 tysięcy gości, o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. W tym roku włodarze parku liczą na pobicie tego wyniku. Szykują atrakcję, która da więcej wrażeń niż rollercoaster. Już niemal pewne, że w lunaprku stanie wysoka na pięćdziesiąt metrów wieża z karuzelą łańcuchową (popularnym „keciokiem”). Specjalna platforma będzie podnosiła karuzelę tak wysoko, by wieżowce na osiedlu Tysiąclecia można było oglądać z góry. Komu znudzi się kręcenie na wysokości, będzie mógł spróbować kontrolowanego spadania z wierzchołka konstrukcji. Bez obaw. Specjalne hamulce wyhamują platformę kilka metrów nad ziemią. – To będzie jedyne urządzenie w kraju, które połączy obie funkcje – zachwyca się prezes. W przeciwieństwie do kilkunastuletniej kolejki górskiej, wieża będzie całkiem nową konstrukcją. Prosto z fabryki. Ponadto w miasteczku stanie kilkanaście nowych urządzeń.
Są też złe informacje. Kolej linowa Elka w tym roku nie ruszy. Jest na tyle przestarzała, że nie będzie mogła wozić w tym roku ludzi. Koszt remontu miałby wynieść około pół miliona złotych. – W świetle posiadanych opinii i ekspertyz nie ma szans, by w tym roku Elkę uruchomić – mówi C. Dominiak.
To się nie podoba szczególnie tym, którzy z sentymentem wspominają „jedyną w Europie kolejkę nizinną”. Miłośnicy Elki uruchomili specjalną stronę internetową, na której prowadza akcję w obronie kolejki linowej. „Najlepszym rozwiązaniem jest budowa nowej Elki na obecnej trasie. Trasa jest już wytyczona, stacje stoją. Nie trzeba wycinać drzew. Wystarczy wymienić liny, podpory, krzesełka i zmodernizować układ napędowy. Można na początek wybudować tylko jeden odcinek, a pozostałe za kilka lat. To byłoby najtańszym rozwiązaniem” – piszą sympatycy kolejki.
Zarząd spółki szuka innego rozwiązania. – Będziemy starali się wypracować rozwiązanie, które umożliwi oglądanie parku z góry. Ważne jest też, aby kolejka zapewniła komunikację na terenie parku – mówi Dominiak. O ile dojazd do parku nie stanowi problemu (liczne linie tramwajowe i autobusowe), to poruszanie się po samym parku jest już nie lada wyzwaniem. Na terenie zielonych płuc regionu brakuje odpowiedniej ilości miejsc parkingowych. W słoneczne dni spacerowicze idąc alejkami muszą przeciskać się między parkującymi gdzie popadnie samochodami. Nie ma też sprawnego systemu komunikacyjnego, który wygodnickich (a tacy też odwiedzają park) transportowałby z jednego miejsca parku na drugie.
Elka zdaniem prezesa nie spełnia tych wymogów, bo ma tylko trzy stacje przesiadkowe. Odległości do pokonania w parku są spore. Na przykład Skansen od Wesołego Miasteczka dzielą trzy kilometry. – Chcemy poprawić funkcje komunikacyjne i jednocześnie ograniczyć ruch samochodowy w parku – dodaje szef spółki.
Zarząd przygotował dwa rozwiązania, które zastąpiłyby sędziwą Elkę. Pierwszym byłaby budowa nowoczesnej kolei linowej z czteroma siedziskami. Wtedy byłaby lepsza niż Elka, z której nie mogły korzystać mamy z dwójką dzieci. Drugim rozwiązaniem może być napowietrzna kolej szynowa. Jest lepsza od linowej, bo nie musi prowadzić po linii prostej i można ją dowolnie kształtować. – Zwykle kolejka jeździłaby wolno, by można było podziwiać park. W dniu meczu pokonywałaby trasę trzy razy szybciej, nie zatrzymując się na przystankach, tylko dowoziłaby ludzi bezpośrednio na stadion – tłumaczy C. Dominiak.
Skąd na to pieniądze? Oczywiście z Unii Europejskiej. WPKiW S.A. wzięło już udział w konkursie z listy programów kluczowych. Niestety, bezskutecznie. Dlatego szuka innych sposobów na pozyskanie grantów z Unii. Szansą na odmianę parku ma być zbliżające się Euro 2012, choć jak przyznaje prezes do tej pory park nie miał żadnych korzyści z ewentualnej organizacji przez Stadion Śląski mistrzostw. Problem komunikacyjny mógłby być rozwiązany przy wsparciu kapitału prywatnego.
Jeszcze w tym roku zostanie zorganizowany konkurs na projekt zagospodarowania przestrzennego. Dzięki inwestorom prywatnym powstaną parkingi i usprawniona zostanie komunikacja wewnątrz WPKiW. Ma też być zamontowane nowe oświetlenie. Udział prywatnych inwestorów może się jednak tylko ograniczać do jednostkowych inwestycji. O tym, by akcje parku zostały przejęte przez prywatnego inwestora nie ma mowy. Zabrania tego statut spółki. Wszystkie akcje parku lada moment będą należały do samorządu województwa. Na razie jedna czwarta akcji jest w posiadaniu skarbu państwa. – Z punktu widzenia spółki przejęcie pozostałych akcji jest neutralne. Dbam o dobro akcjonariuszy niezależnie od tego kim ten akcjonariusz jest. Jako mieszkaniec regionu cieszę się, że wszystkie akcje będą w rękach samorządu. Dzięki temu procesy decyzyjne będą przebiegać w sposób szybszy – mówi Cezary Dominiak, prezes zarządu WPKiW S.A.
– Ministerstwo Skarbu Państwa wstępnie wyraziło chęć przekazania pozostałej części akcji samorządowi Województwa. Dzięki temu nasz samorząd będzie mógł bardziej zaangażować się w finansowanie parku – mówi Marcin Michalik, dyrektor biura marszałka, chorzowski radny. Decyzja o przekazaniu akcji powinna zapaść w ciągu dwóch miesięcy.
Kulą u nogi spółki jest ogród zoologiczny, nadal funkcjonujący w jej ramach, choć prace nad jego wydzieleniem trwają już od roku. Zarząd Województwa Śląskiego podjął uchwałę, by zoo stało się jednostką budżetową Województwa. Zgodę na to muszą wyrazić radni Sejmiku. – Nic nie wskazuje na to, by zagłosowali przeciw uchwale – twierdzi M. Michalik. Głosowanie ma się odbyć 16 kwietnia.
Paweł Mikołajczyk
atashe - Czw Kwi 10, 2008 2:33 pm
No to zajefajnie. Co do kecioka to chyba będzie coś takiego ....
link
morfik - Czw Kwi 10, 2008 2:43 pm
Lub tak
http://www.analog.vinnica.ua/product_att_b3in1.htm
Wit - Czw Kwi 10, 2008 5:46 pm
Łódki przypłynęły do chorzowskiego lunaparku
mag2008-04-10, ostatnia aktualizacja 2008-04-10 19:03
To trzecia atrakcja wodna w śląskim wesołym miasteczku. Przypomina trochę stojący tu od dawna ześlizg.
Łódki, stylizowane na pniaki drzew, wciągane są na wysokość 15 m i spadają do wody. Pasażerowie siedzą w nich już w drodze pod górę i nie ześlizgują się, ale spływają. - Miałem wrażenie, jakbym płynął rwącą rzeką. Na dole trochę mnie ochłodziło, ale było to przyjemne - opowiada Dariusz Pardela, kierownik śląskiego wesołego miasteczka.
Łódek jest dziesięć, każda mieści do trzech osób. Na dole płyną rynną. Pardela zakosztował takiej atrakcji w Niemczech. W Polsce to pierwsza tego typu karuzela. Właśnie jest montowana. Nie jest własnością Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, ale będzie tu stała na pewno dwa sezony i ruszy już w ostatnią sobotę kwietnia, czyli w dniu otwarcia wesołego miasteczka.
Do czerwca poczekamy na większą atrakcję - karuzelę łańcuchową. Krzesełka będą fruwać 50 m nad ziemią. Łańcuchową park kupuje. Mimo wydatku karnety do lunaparku nie zdrożeją, będą kosztować 25 zł.
carax - Pią Kwi 11, 2008 10:07 am
Echhh, ELKI szkoda. Kiedyś tam nawet pracowałem podczas wakacji. Mile wspomnienia :-)
Kris - Pią Kwi 11, 2008 12:03 pm
Zoo wzięło tygrysy w depozyt
mag2008-03-30, ostatnia aktualizacja 2008-03-31 09:16
W śląskim zoo znowu zamieszkały największe z dzikich kotów. Jeśli zostaną dłużej niż rok, być może doczekają się złotego przychówku
Dwa tygrysy bengalskie mieszkają w zoo w Chorzowie od świąt wielkanocnych. Pochodzą z hodowli - samica ze Szwajcarii, samiec z Czech. Odkąd w lutym padł 14-letni Ares, klatka tygrysów stała pusta.
Mam nadzieję, że tygrysy pozostaną na Śląsku dłużej
Chciałbym aby zrobiła się taka "regionalna" moda na odwiedzanie śląskiego zoo
mark40 - Pią Kwi 11, 2008 12:55 pm
Chciałbym aby zrobiła się taka "regionalna" moda na odwiedzanie śląskiego zoo
Dokładnie. Każdy mieszkaniec aglomeracji powinien raz w roku pójsć do zoo, zeby zwierzątka miały co jeść
Kris - Nie Kwi 13, 2008 9:04 pm
Tygrys biegał po chorzowskim parku
Małgorzata Goślińska
2008-04-13, ostatnia aktualizacja 2008-04-13 22:23
Dwieście osób wzięło w sobotę udział w pięciokilometrowym wyścigu po ścieżkach Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Najmłodszy dwumiesięczny Szymon Cybulski pokonał trasę w wózku, który pchała mama, zaś jego brat Jakub biegł pod rękę z "Tygrysem" - Dariuszem Michalczewskim
Fot. Bartłomiej Barczyk / AG
Utytułowany pięściarz był największą, ale niejedyną gwiazdą biegu. Na starcie stanęli również lekkoatleta Bogusław Mamiński, na początku lat 80. wicemistrz świata i Europy na 3 tys. m z przeszkodami, bokser Krzysztof Kosedowski, zdobywca brązowego medalu na igrzyskach w Moskwie, oraz August Jakubik, maratończyk z Rudy Śląskiej.
Michalczewski nie narzucał ostrego tempa. Ideą imprezy "Biegaj z Tigerem", którą w różnych miastach Polski organizuje Nike, jest zachęcanie ludzi do biegania.
Przynęta chwyciła. Zazwyczaj na biegi z Jakubikiem przychodzi do parku około 20 osób, zaś tym razem dziesięć razy więcej. I pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie ziąb i deszcz. - Dla mnie pogoda nie ma znaczenia. Dziennie biegam po 15 km. Zacząłem na emeryturze pięć lat temu - mówi Norbert Opalla, lat 68, ze Świętochłowic.
Czasem towarzyszy mu żona. W sobotę pani Teresa nie odważyła się wystartować. Czuła zbliżające się przeziębienie.
Ewa Szypulska z Siemianowic pobiegła z ojcem. To on ją wciągnął w ten sport. - Bieg odświeża umysł, daje czas na refleksję - zauważyła pani Ewa.
17-latkowie z Katowic Michał Leśko i Kornel Gibiński na razie biegają tylko dwa razy w tygodniu. Przyszli do parku w krótkich spodenkach.
Niektórzy wyglądali, jakby znaleźli się tu przypadkiem. Beata Cybulska z Gliwic ubrana była w dżinsy dzwony i buty na obcasie i miała ze sobą wózek z dwumiesięcznym Szymonem. Przed startem karmiła synka piersią.
Zaprawieni w biegach - tacy jak jej mąż Krzysztof Cybulski - pokazali się w legginsach. Są obcisłe, nie krępują ruchów i oddychają.
Wystartowali o godz. 10, Norbert Opalla, który pierwszy przybiegł na metę, na pokonanie pięciokilometrowej trasy potrzebował 22 minut i 45 sekund, pozostali - o kilka sekund więcej, z wyjątkiem Cybulskich. Pani Beata była ostatnia, bo pchała wózek z Szymonem, a jej mąż biegł z czteroletnią Nikolą na ramionach. Do mety dobiegło jeszcze czworo innych dzieci małżeństwa z Gliwic: Weronika, Łukasz, Emilia i ośmioletni Jakub, który dorównał samemu "Tigerowi", trzymając go za rękę.
Za linią mety na biegaczy czekały suto zastawione stoły. Były banany, jogurty, musli, zbożowe batoniki, napoje energetyczne i woda mineralna. Wszystko w myśl propagowanego przez Mamińskiego hasła: "Najpierw bieganie, potem śniadanie". W najbliższym czasie będzie więcej okazji do podobnych spotkań. Jakubik zaprasza biegaczy na ścieżkę Nike w chorzowskim parku - w soboty o godz. 10 i we wtorki o 18. Zbiórka pod fontanną Pelikany. A 26 kwietnia po raz 10. w Rudzie Śląskiej odbędzie się w nocy bieg 12-godzinny. Szczegóły i zapisy na stronie klubu Jakubika www.tkkfjastrzab.pl.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,5116348.html
mark40 - Pon Kwi 14, 2008 4:16 pm
W aktualnościach był materiał o parkingach na Euro, które powstaną na terenie ogródków działkowych od strony wschodniej (GKSu). Wspomniano o planach budowy tam takze centrum kongresowego i biurowców.
plain - Wto Kwi 15, 2008 12:35 pm
Wiem że naszego forum raczej nikt z zarzadu WPKiW nie czyta ale .... co do atrakcji parkowych proponowalbym ZORBING a przypuszczam ze mialo by to wziecie ....
Kris - Wto Kwi 15, 2008 8:11 pm
Brzmi jak syrena. Do oglądania w śląskim zoo
mag
2008-04-15, ostatnia aktualizacja 2008-04-15 19:29
Ma 15 cm długości, waży pół kilograma i nie odstępuje matki, która karmi go mlekiem. Przez cały czas uczepiony jest jej brzucha. Dlatego trudno go zobaczyć. Gdy dorośnie, będzie trzy razy dłuższy. Będzie jadł owoce, ale nie pogardzi owadem. Może żyć nawet 27 lat.
Fot. Dawid Chalimoniuk / AG
Mama z małym lemurem
Po czym poznać, że to lemur katta? Ma długi, pręgowany, biało-czarny ogon.
W śląskim zoo mieszka całe stado lemurów. Sierść mają gęstą, a głos podobny do kociego (czasem brzmią jak wieloryb czy syrena policyjna). Wyglądają jak skrzyżowanie kota, psa i wiewiórki. Lemur z łaciny znaczy "duch nocy". Małpiątka zawdzięczają tę nazwę oczom świecącym w nocy. Lemur jest symbolem Madagaskaru. Na wolności żyje tylko tam.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,5121466.html
mark40 - Wto Kwi 15, 2008 9:29 pm
No, w końcu!
Chorzowski park bez ZOO
Zarząd Województwa podjął decyzję o wydzieleniu Ogrodu Zoologicznego ze struktur Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Jutro, 16 kwietnia, nad tym będą debatować radni wojewódzcy. Uchwała Sejmiku Województwa przewiduje utworzenie jednostki budżetowej i przyjęcie jej statutu, zakładając trzymiesięczny okres karencji, niezbędny na prace organizacyjne.
Wydzielenie ze spółki WPKIW Ogrodu Zoologicznego nie rozwiąże jej wszystkich problemów. Choć ograniczy ona straty, jakie generowało ZOO, park nie będzie jeszcze w stanie się samofinansować. Ze względu na społeczną i – co za tym idzie – nieodpłatną funkcję, przychody spółki nie pokrywają kosztów. Toteż Marszałek Województwa Śląskiego zadecydował, by w ramach przygotowywanej krótkoterminowej strategii właścicielskiej opracować dla niej tzw. master plan. W tym celu rozesłane zostały do przedstawicieli branży konsultingowej zapytania o wycenę i wskazanie zakresu opracowania master planu dla spółki. Pozwoli on odpowiedzieć na pytanie, jakie nowe obszary pozwolą na sfinansowanie niedochodowych części parku przy jednoczesnym zachowaniu zasady nieodpłatności przy tak dużych ograniczeniach prawnych, z których przyczyny pozyskanie strategicznego inwestora jest bardzo utrudnione (spółka musi zachować charakter komunalny i ma zakaz zbywania nieruchomości),. Master plan to przedsięwzięcie przyszłościowe, które pozwoli zyskać wiedzę na temat podniesienia rentowności parku. Podpowie też, kto może być dla spółki partnerem i jak zapewnić pożądaną rentowność jej kapitału.
Zarząd Województwa zabiega o zmianę niekorzystnych zapisów umowy między WPKiW, a Ministerstwem Skarbu Państwa, niezbędna jest zmiana uregulowań i wyjaśnienie wątpliwości prawnych. Perspektywa zwrotu pomocy publicznej wydaje się nie być w pełni prawnie uzasadniona, ponieważ Ministerstwo Skarbu Państwa udzielając 12 200 tys. zł pomocy dostało ekwiwalent kapitałowy w postaci papierów wartościowych (akcje spółki). Toteż marszałek spotkał się w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem i Ministrem Skarbu Aleksandrem Gradem. Aktualnie prowadzone są dalsze rozmowy. Na wniosek marszałka, również prezes spółki wystąpił już do Ministerstwa Skarbu z propozycją zmian w zapisach umownych, a 17 kwietnia zaplanowano trójstronne negocjacje w tym przedmiocie.
„Potrzeba zmodernizowania parku jest bezdyskusyjna. Konieczne jest doprowadzenie go do takiego stanu, by przyciągał mieszkańców całego regionu, by znów stał się wizytówka województwa.” – mówi marszałek Bogusław Śmigielski.
Wit - Śro Kwi 16, 2008 6:38 pm
Zoo poza parkiem. Doczekamy się inwestycji?
mag2008-04-16, ostatnia aktualizacja 2008-04-16 20:30
Wszyscy na tym zyskają: zwierzęta będą miały zapewnione utrzymanie, a karuzele będą na siebie zarabiać.
O wydzieleniu zoo z Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie pisaliśmy od dawna. Pomysł podsuwali dyrektorzy innych ogrodów zoologicznych w Polsce, które funkcjonują na garnuszku samorządów [wyjątkiem jest krakowskie zoo - przyp. red.]. Śląski jako jedyny należał do wojewody, a potem, wraz z całym parkiem, stał się spółką.
Zarządcy parku nie chcieli jednak pozbywać się zwierząt, bo dzięki nim udawało się w Sejmie wybłagać kolejne dotacje dla WPKiW. Drzewa i karuzele posłów by nie wzruszyły.
Ale odkąd park jest spółką, nie może otrzymywać z budżetu państwa dotacji. Musi utrzymać się sam. Ogród zoologiczny stał się więc kulą u nogi. Wiadomo było, że nigdy nie będzie przynosić zysku, za to pochłonie wszystko, co zarobi wesołe miasteczko. Należy do największych w Polsce i najmniej modernizowanych. Na 50 ha żyje 3 tys. zwierząt 300 gatunków, w tym żarłoczne słonie, nosorożce, żyrafy, hipopotamy, tygrysy i niedźwiedzie. Rocznie zoo kosztuje ok. 5 mln zł, a sprzedaż biletów wstępu nie przynosi nawet połowy tej kwoty.
Dyskusja publiczna o wydzieleniu zoo rozpoczęła się trzy lata temu. Towarzyszył jej strach przed parcelacją parku, przywoływano nieszczęsną dzierżawę lunaparku, która skończyła się w sądzie. Zapominano przy tym, że do parku od dawna nie należą: planetarium, skansen, stadion, i nie ma to żadnego znaczenia dla zwiedzających.
Z początku zoo miała przejąć fundacja (tak jest w Krakowie) utworzona przez ościenne samorządy gminne, by pozyskiwać pieniądze między innymi od marszałka. Ale prezydenci samorządów notorycznie odmawiali. Radni sejmiku uchwalili więc w środę, że zoo będzie ich jednostką budżetową tak jak Stadion Śląski.
Uchwała wejdzie w życie za trzy miesiące, tyle potrzeba na zmiany organizacyjne. Odtąd wesołe miasteczko będzie zarabiać na siebie, a zoo będzie mieć stałe źródło dotacji. - Pozostanie tylko problem terenów zielonych, które też nie przynoszą zysku. Ale bez zoo wyjdziemy na zero - cieszy się Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Na wydzieleniu nie stracą również ludzie - ani pracownicy zoo, ani jego goście. Czy marszałek okaże się hojnym właścicielem i doczekamy się inwestycji? Budżet ogrodu jeszcze nie jest znany.
Wit - Czw Kwi 17, 2008 5:47 pm
Czy marszałek utrzyma Śląski Ogród Zoologiczny?
dziś
Sejmik województwa śląskiego podjął wczoraj uchwałę o oddzieleniu Śląskiego Ogrodu Zoologicznego od Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. W przyszłym roku w chorzowskim ZOO mają pojawić się wreszcie pieniądze (mówi się nawet o 10 mln zł), a więc i nadzieje na konieczne inwestycje.
- Wydzielenie ZOO ze struktur parku jest decyzją oczywistą - mówi Witold Naturski, radny wojewódzki. - Szkoda tylko, że władze naszego regionu wpadły na ten pomysł tak późno.
Jednak zamiar władz województwa na finansowanie ZOO wisi na włosku. Zgodnie bowiem z ustawą, utrzymywanie takich obiektów jak ogród zoologiczny powinno być zadaniem gminy, czyli Chorzowa, a nie marszałka województwa śląskiego. Nie jest więc wykluczone, że służby nadzoru prawnego wojewody śląskiego zanegują uchwałę przyjętą przez Sejmik.
Radni wojewódzcy podczas wczorajszego głosowania zabezpieczyli się jednak przed taką ewentualnością, bo termin wydzielenia ZOO ze struktur Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku wyznaczyli dopiero na 1 sierpnia tego roku.
- Rozmawialiśmy ze służbami prawnymi wojewody i mamy nadzieję, że ta uchwała nie zostanie zaskarżona - mówi jeden z bliższych współpracowników marszałka.
Śląski Ogród Zoologiczny od wielu lat przynosi straty (rocznie około 4 miliony złotych). Bilety wstępu w żaden sposób nie pokrywają kosztów utrzymania ZOO, bo z ich sprzedaży dochody są na poziomie ok. 3 milionów zł.
Tymczasem sama obsługa i wyżywienie zwierząt kosztują każdego miesiąca ogromne pieniądze, a pomysł, by poszczególne zwierzęta utrzymywali sponsorzy nie sprawdził się. Sponsorów było kilkunastu, ale szybko się wycofali (zresztą były wśród nich osoby i firmy, które miały problemy z prawem). Kosztowne będą również wydatki wymuszone przestrzeganiem międzynarodowych przepisów. Wystarczy wspomnieć tylko, że zgodnie z Konwencją Waszyngtońską na przykład zwierzęta w ZOO muszą mieć wybiegi, spełniające światowe standardy. W chorzowskim parku za ciasno mają np. żyrafy czy małpy.
- W fatalnym stanie jest też sieć wodociągowa, która wymaga natychmiastowego remontu - mówi Jolanta Kopiec, była dyrektorka ZOO. - Awarie zdarzają się bardzo często, a za ogromne straty spowodowane ubytkami wody obciążany jest ogród zoologiczny.
Gruntownej renowacji wymaga Dolina Dinozaurów. Stojące tam modele zwierząt bardziej odstraszają niż zachęcają do ich oglądania. Na pewno dużą atrakcją stałaby się ruchome modele prehistorycznych zwierząt, które są atrakcjami w Berlinie czy Wiedniu.
Problemem, który również trzeba natychmiast rozwiązać, jest też sprawa pracowników ZOO. Jest ich 140. W większości to pasjonaci, ale zarabiają po 1000-1200 złotych miesięcznie. Przy takim wynagrodzeniu trudno zmusić ich do wielkiego entuzjazmu. Na pewno pomocą byłoby zamontowanie na terenie całego ogrodu całodobowego elektronicznego monitoringu, co pozwoliłoby na ograniczenie liczby pracowników ochrony.
Sytuacja jest już tak patowa, że trwale ją mogą rozwiązać tylko duże inwestycje, finansowane z budżetu marszałka.
Nieoficjalnie wiemy, że w sprawie przyszłości tutejszego ZOO, marszałek Bogusław Śmigielski spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem oraz ministrem skarbu Aleksandrem Gradem. Obydwaj obiecali mu pomoc w restrukturyzacji całego Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.
Fot. Mikoła Suchan - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Czw Kwi 17, 2008 6:27 pm
Quady będą jeździć w WPKiW. Będą protesty?
Anna Malinowska2008-04-17, ostatnia aktualizacja 2008-04-17 20:10
Mimo fatalnych doświadczeń władze parku chorzowskiego zdecydowały, że w oazie zieleni będzie można jeździć na quadach. - Park nie będzie spełniał funkcji lasu! Musi mieć inne atrakcje, żeby ściągać odwiedzających - tłumaczy Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Na quadach będzie można pojeździć po prawie trzech hektarach parku od strony Siemianowic Śląskich. To teren po byłych szklarniach i szkole ogrodniczej. - Hodowaliśmy tam warzywa dla zwierząt z zoo. Sadziliśmy też krzewy, iglaki, które kupowali mieszkańcy. Choć zainteresowanie było duże, ktoś kiedyś uznał, że to nieopłacalne i ogrodnictwo zamknięto. Teraz coraz więcej ludzi się buduje, coraz więcej z nich ma ogrody i na roślinki jest niezła koniunktura. I żeby w takim miejscu quady jeździły? To się w głowie nie mieści! - denerwuje się jeden z pracowników parku z 15-letnim stażem.
Trzy lata temu quady pojawiły się po raz pierwszy na terenie parku. Jednak z ich powodu doszło do wypadku, w którym zginął koń. W dodatku na trasie wytyczonej dla pojazdów znaleziono nielegalnie wycięte dęby. Po wszczęciu śledztwa i protestach ekologów ówczesne władze parku zrezygnowały z tych pojazdów.
Dziś prezes Dominiak uważa, że to jeden z dobrych pomysłów na podniesienie atrakcyjności WPKiW. - Quady to popularna forma spędzania czasu i zainteresowanie nimi powinno być duże - cieszy się prezes.
Aleksander Stodółka, dyrektor do spraw zieleni w WPKiW, pomysłu nie pochwala. - Nie byłem za. Boję się, że hałas przepłoszy ptactwo, negatywnie wpłynie na żyjące w parku zwierzęta - uważa dyrektor.
Teren parku jest strefą ochrony krajobrazu. Okazuje się jednak, że taki zapis niewiele znaczy. - Nie mamy wpływu na to, co się w parku dzieje i jakich chce pozyskiwać inwestorów - tłumaczy Mariusz Cup, naczelnik wydziału architektury w chorzowskim magistracie.
Marek Sołtysiak, herpetolog (specjalista od gadów i płazów) z Chorzowa, przypomina, że wprowadzenie ryczących pojazdów będzie miało liczne konsekwencje, nie tylko ekologiczne. - Zarząd WPKiW powinien pamiętać, że wiele osób do parku przychodzi zaznać spokoju i ciszy. Niewątpliwie quady dla niektórych są fantastycznym sposobem spędzania czasu, ale są też ci, którym takie maszyny po prostu przeszkadzają - uważa Sołtysiak.
Władze parku nie wiedzą jeszcze, kiedy nastąpi inauguracyjna jazda quadami. Póki co szukają firmy, która nową rozrywką będzie się zajmować.
Qba - Czw Kwi 17, 2008 8:05 pm
no ale przecież quady będą mogły jeździc na wydzielonej trasie a nie po całym parku?
więc chyba nie ma tutaj mowie o Bombie ekologicznej... czy ktoś wie gdzie owe quady mogłyby jeżdzić? ja proponował bym na skraju parku...
Tomek - Pią Kwi 18, 2008 6:03 am
Nie podoba mi się to
Tomek - Pią Kwi 18, 2008 6:05 am
więc chyba nie ma tutaj mowie o Bombie ekologicznej... czy ktoś wie gdzie owe quady mogłyby jeżdzić? ja proponował bym na skraju parku...
"Na quadach będzie można pojeździć po prawie trzech hektarach parku od strony Siemianowic Śląskich. To teren po byłych szklarniach i szkole ogrodniczej."
Wprawdzie to skraj parku ale hałas wytworzony przez quady niósł się będzie daleko
carax - Śro Kwi 23, 2008 11:39 am
Quady bĂŞdÂą jeÂździĂŚ w WPKiW. BĂŞdÂą protesty?
Anna Malinowska2008-04-17, ostatnia aktualizacja 2008-04-17 20:10
Mimo fatalnych doÂświadczeĂą wÂładze parku chorzowskiego zdecydowaÂły, Âże w oazie zieleni bĂŞdzie moÂżna jeÂździĂŚ na quadach. - Park nie bĂŞdzie speÂłniaÂł funkcji lasu! Musi mieĂŚ inne atrakcje, Âżeby ÂściÂągaĂŚ odwiedzajÂących - tÂłumaczy Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Na quadach bĂŞdzie moÂżna pojeÂździĂŚ po prawie trzech hektarach parku od strony Siemianowic ÂŚlÂąskich. To teren po byÂłych szklarniach i szkole ogrodniczej. - HodowaliÂśmy tam warzywa dla zwierzÂąt z zoo. SadziliÂśmy teÂż krzewy, iglaki, które kupowali mieszkaĂący. ChoĂŚ zainteresowanie byÂło duÂże, ktoÂś kiedyÂś uznaÂł, Âże to nieopÂłacalne i ogrodnictwo zamkniĂŞto. Teraz coraz wiĂŞcej ludzi siĂŞ buduje, coraz wiĂŞcej z nich ma ogrody i na roÂślinki jest niezÂła koniunktura. I Âżeby w takim miejscu quady jeÂździÂły? To siĂŞ w gÂłowie nie mieÂści! - denerwuje siĂŞ jeden z pracowników parku z 15-letnim staÂżem.
Trzy lata temu quady pojawiÂły siĂŞ po raz pierwszy na terenie parku. Jednak z ich powodu doszÂło do wypadku, w którym zgin¹³ koĂą. W dodatku na trasie wytyczonej dla pojazdów znaleziono nielegalnie wyciĂŞte dĂŞby. Po wszczĂŞciu Âśledztwa i protestach ekologów ówczesne wÂładze parku zrezygnowaÂły z tych pojazdów.
DziÂś prezes Dominiak uwaÂża, Âże to jeden z dobrych pomysÂłów na podniesienie atrakcyjnoÂści WPKiW. - Quady to popularna forma spĂŞdzania czasu i zainteresowanie nimi powinno byĂŚ duÂże - cieszy siĂŞ prezes.
Aleksander StodóÂłka, dyrektor do spraw zieleni w WPKiW, pomysÂłu nie pochwala. - Nie byÂłem za. BojĂŞ siĂŞ, Âże haÂłas przepÂłoszy ptactwo, negatywnie wpÂłynie na ÂżyjÂące w parku zwierzĂŞta - uwaÂża dyrektor.
Teren parku jest strefÂą ochrony krajobrazu. Okazuje siĂŞ jednak, Âże taki zapis niewiele znaczy. - Nie mamy wpÂływu na to, co siĂŞ w parku dzieje i jakich chce pozyskiwaĂŚ inwestorów - tÂłumaczy Mariusz Cup, naczelnik wydziaÂłu architektury w chorzowskim magistracie.
Marek SoÂłtysiak, herpetolog (specjalista od gadów i pÂłazów) z Chorzowa, przypomina, Âże wprowadzenie ryczÂących pojazdów bĂŞdzie miaÂło liczne konsekwencje, nie tylko ekologiczne. - ZarzÂąd WPKiW powinien pamiĂŞtaĂŚ, Âże wiele osób do parku przychodzi zaznaĂŚ spokoju i ciszy. NiewÂątpliwie quady dla niektórych sÂą fantastycznym sposobem spĂŞdzania czasu, ale sÂą teÂż ci, którym takie maszyny po prostu przeszkadzajÂą - uwaÂża SoÂłtysiak.
WÂładze parku nie wiedzÂą jeszcze, kiedy nastÂąpi inauguracyjna jazda quadami. Póki co szukajÂą firmy, która nowÂą rozrywkÂą bĂŞdzie siĂŞ zajmowaĂŚ.
Pieknie, juz jezdza na motorach i quadach w lasach w okolicach os.Radockiego - halas trudny do zniesienia. W calym Parku bedzie go slychac. Koniec z relaksem w WPKiW.
absinth - Śro Kwi 23, 2008 12:22 pm
ja obstawiam, ze te quady to dlugo po wpkiw nie pojezdza...
mark40 - Pią Kwi 25, 2008 6:49 pm
Biznes w WPKiW kręci się na karuzelach
Po raz pierwszy w historii karuzele muszą utrzymać Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku. Czy się uda? W sobotę rusza sezon w wesołym miasteczku.
Lunapark, obok dzierżawionych lokali i hali wystaw Kapelusz, zawsze był najważniejszym źródłem dochodu w parku. Ale pieniądze przejadały zwierzęta. W tym roku się to zmieni - marszałek wydzielił z WPKiW ogród zoologiczny. Zakładał to plan restrukturyzacji spółki. Odtąd zoo jest na garnuszku samorządu śląskiego, a park musi się sam utrzymać.
Ile uda się wyciągnąć z karuzel? Kierownik wesołego miasteczka Dariusz Pardela nie chce zdradzić zeszłorocznego zysku. Mówi za to, że lunapark odwiedziło 242 tys. gości. Bilet elektroniczny za wstęp kosztował 25 zł, ale każdy klient zostawiał w wesołym miasteczku średnio o 10 zł więcej, bo w trakcie zabawy dokupywał impulsy. Największym powodzeniem cieszył się rollercoaster. Ruszył dopiero pod koniec czerwca, a zdążył przewieźć 63 tys. ludzi. Tylko diabelski młyn miał więcej amatorów.
Można łatwo policzyć, że do kas wesołego miasteczka wpłynęło około 8,5 mln zł. Park musiał się tym podzielić z właścicielami karuzel. Została mu ponad połowa.
Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie wpływy powinny być większe. Sprzyja nawet pogoda - pierwszy weekend zapowiada się ciepło i słonecznie. Odnowiona, kolorowa brama wejściowa przyciąga z ulicy. Pracownicy ubrani są w jednakowe czerwone uniformy, wreszcie odróżniają się od gości. Ładna kostka brukowa, niestety, kończy się tuż za bramą. Dopiero w następnym sezonie ma przykryć brzydkie, połatane asfaltowe alejki. Najpierw pod ziemię pójdą nowe kable - park modernizuje sieć energetyczną, bo do uruchomienia kolejnych karuzel może nie starczyć prądu.
W tym sezonie będzie ich 58. Rollercoaster bardziej nakręci interes, bo działa od samego początku. Pojawiły się też inne ciekawe atrakcje. Jedną widać zaraz po przekroczeniu bramy, po prawej stronie. Przypomina stojący od dawna w lunaparku ześlizg do wody, do którego ustawiały się długie kolejki. Jeśli działał, bo w zeszłorocznym sezonie miał trzy awarie. Pardela liczy, że nowe łódki, zjeżdżające do wody z wielkim pluskiem, a potem pływające jakby rwącą rzeką, będą pełne pasażerów, zwłaszcza w upały.
Najważniejsza inwestycja wyrośnie dopiero w połowie maja. Park kupi karuzelę łańcuchową. Ale nie taką zwykłą, którą pamiętają starzy bywalcy lunaparku. Krzesełka będą się kręcić na wysokości 50 metrów! Karuzela będzie ogromna, a dodatkowym urozmaiceniem będzie wieża swobodnego spadania.
Przez pierwsze dwa tygodnie zabawę będą trochę zakłócać robotnicy montujący drewniany dom na środku lunaparku. Jeszcze go pomalują, wyposażą i powstanie strzelnica. Ale znów - nie taka zwykła, jakich w lunaparku pełno i mało kogo kuszą. Pod szyldem Akademia Szeryfa ma zapraszać na elektroniczny Dziki Zachód. Klient siedzący na wierzgającym stołku koniu będzie strzelał z lasera do rzeczy pojawiających się na ekranie.
Prócz strzelnicy w budynku będzie kino czterowymiarowe, w którym gość zmoknie i zadrży przy wybuchu bomby.
Sezon rozpoczyna się dopiero dzisiaj, a rezerwacja biletów do lunaparku przez szkoły, zakłady pracy i inne grupy trwa już od miesiąca. Sprzedało się już kilka tysięcy karnetów. Nie zdrożały, nadal kosztują 25 zł, czyli za impuls płacimy złotówkę. Ceny oraz opis atrakcji znajdziemy na www.wesole-miasteczko.pl. Lunapark czynny jest codziennie od godz. 10 do 19.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
mark40 - Nie Kwi 27, 2008 6:40 pm
Lista atrakcji wesołego
Można wywnioskować, że 16 to kęciok (który stanie od strony Chorzowskiej, przy diabelskim młynie). Jest tez kilka innych nowości, jak np kolejka górska (34) od strony ześlizgu do wody i jakiś flic flac (22) za 8 pkt. Generalnie zmienia się chyba na lepsze. Jedynie ta rwąca rzeka (59) za droga, 12 zeta
ratnik - Pią Maj 02, 2008 9:29 pm
Może temat już był na forum, ale jeśli nawet to i tak pozwolę sobie na luźną myśl
Dziś z okazji długiego weekendu w TV mówiono sporo o miejscowościach wypoczynkowych. Wspomniano o tym, że niektóre gminy bezprawnie pobierają opłatę klimatyczną - bezprawnie, ponieważ nie są wystarczająco zalesione i mają zbyt niską liczbę miejsc rozrywki.
Ciekaw jestem, czy Chorzów ma prawo do opłaty klimatycznej. Czy z tego korzysta to inna sprawa... (yh)
Safin - Sob Maj 03, 2008 1:48 pm
smiesznie by było, gdyby się okazało że katowice są wystarczająco zalesione <lol> a liczba miejsc rozrywki to pojęcie [pewnie] względne.
BTW: dzisiaj natrafiłem an TVN na niesamowicie podjarana polska aktorkę, która z zachwytem wspominała jak to jej bylo dobrze i radosnie w WPKiW...ale co było dalej , ani wcześniej to juz niestety nie oglądałem. jeszcze na TVN24 też były zdjęcia z naszego parku, szczegółnie z rollercostera.
Wit - Nie Maj 04, 2008 11:06 am
Horror motoryzacyjny
2008-05-03 21:16:44
Na trawniku, na chodniku...pod zakazem. W końcu nawet w sercu WPKiW. Kierowcy wjeżdżają gdzie popadnie, byle sie zbytnio nie nachodzić. Pani Sabina spędza w parku z dziećmi każdą wolną chwilę, zwłaszcza teraz kiedy pogoda dopisuje. Wspólny spacer mało ma jednak wspólnego z wypoczynkiem. Dziewczynki muszą być ciągle na oku, bo w każdej chwili mogą wpaść pod samochód poszukujący wolnego miejsca do zaparkowania.
Spacerując po alejkach chorzowskiego parku trzeba mieć oczy dookoła głowy. Uciekanie sprzed maski i przeciskanie się pomiędzy samochodami to standard. Spacerowicze są jednak podzieleni. Jedni za taki stan rzeczy obwiniają leniwych kierowców. Inni uważają, że jest za mało miejsc parkingowych.
W WPKiW jest parking płatny i gdy ktoś przyjeżdza do parku to powinien z niego korzystać, a nie wjeżdżać do parku samochodem. Pozostawienie samochodu na parkingu kosztuje jednak dużo więcej, niż swobodna jazda pomiędzy spacerowiczami. Całodzienny karnet to 10 złotych.
Wiele osób parkuje na pobliskim Osiedlu Tysiącelecia. To jest horror - tak o miłośnikach parkowania na osiedlowych trawnikach mówi Jolanta Niszyć, ktora od lat toczy z nimi walkę. Bezskutecznie.
Jolanta Niszyć: Samochód jest oczywiście dla ludzi, ale nie można parkować na trawniku i gdzie popadnie. Krawężniki są poniszczone, chodniki są poniszczone. To są skutki tego, że parkują w takich miejscach. A kultura kierowców daleko odbiega od tego co mu byśmy sobie życzyli jako mieszkańcy.
Do 2012 roku w pobliżu parku ma powstać kilka miejsc, gdzie będzie można zostawic cztery kółka. Jak zapewnia Bogusław Śmigielski, marszałek wojwództwa, parkowanie na chodnikach będzie możliwe, ale tylko w wyjątkowych wypadkach. Pozostaną takie miejsca, ktore będą miejscami rezerwowymi, na duże imprezy.
Wniosek z tego jeden: tylko EURO 2012 może uratować chorzowskie trawniki i krawężniki.
...................
Nie pojmuję jak w czasach kiedy kult samochodu jest tak wielki u nas nie buduje się zgrabnych wielopiętrowych parkingów by na tym zarobić. Co chwile o braku miejsca do parkowania piszą media odnośnie centrum czy parku. I jeszcze społeczeństwo musi się nauczyć, że parkowanie kosztuje...
mark40 - Nie Maj 04, 2008 7:37 pm
Ciekaw jestem, czy Chorzów ma prawo do opłaty klimatycznej. Czy z tego korzysta to inna sprawa... (yh)
Nawet jeśli miałby prawo do takiej opłaty to nie wiem w jaki sposób miałaby ona być pobierana. Hoteli w mieście jest baardzo mało.
Z parkingami jest, rzeczywiscie ciężko, ale jak widać ten bajzel nie przeszkadza prezesowi parku ani Koplowi, mają to gdzieś. Zreszta co tu duzo gadać. Przy stadionie jest kilka pasów asfaltowych na których juz dziś można by zrobic płatny parking, no ale po co...
caterina - Nie Maj 04, 2008 9:10 pm
jak dla mnie to wystarczyłoby(poki nie ma parkingow) zorganizawac wieksza dostepnosc do komunikacji,podstawic specjalne linie( czesciej i w wiekszej ilosci) i mocniej nagłosnic ,ze jest taka mozliwosc powrotu
Wit - Wto Maj 06, 2008 5:50 pm
ECHO MIASTA
Wesoło w miasteczku 2008.05.05
Wesołe miasteczko w Chorzowie zainaugurowało kolejny sezon. Przetestowaliśmy nowe atrakcje, ale radzimy docenić też te stare. Choćby z sentymentu
Wesołe miasteczko wystartowało w tym roku 24 kwietnia. Z odnowioną bramą i wejściem wyłożonym kostką, która zastąpiła dawny asfalt.
Załoga też jest "odnowiona": wszyscy w jednakowych strojach, czerwonych koszulkach, kurtkach i czapeczkach z logo parku i sponsora.
Rwąca rzeka i 4D
Najważniejsze są jednak nowe urządzenia. W tym roku jest ich aż osiemnaście, z czego kilka to murowane przeboje. Przede wszystkim river splash - imitacja spływu rwącą rzeką. Wsiada się po trzy osoby do jednej łódki (kłody) i jazda do wody.
Kolejny hit na ten sezon to flick-flack dla zwolenników mocnych wrażeń. Kilkuosobowe gondole kręcą się dookoła i wokół własnej osi. Do tego odpowiednie oświetlenie i muzyka, które potęgują nastrój grozy.
Fani wysokości mogą wypróbować rainbow, gondola unosi się najpierw wysoko w górę, a później nagle spada w dół. Maluchy z kolei mają m.in. nową ciuchcię i pirata.
W lipcu dołączy kolejna atrakcja - największa karuzela w Polsce: łańcuchowa, z funkcją swobodnego spadania, będzie unosiła ludzi na wysokość 50 m.
W budowie jest też kino 4D, czyli takie, w którym filmy odbiera się wszystkimi zmysłami (poza smakiem).
Rośnie frekwencja
Wesołe miasteczko powoli podnosi się z kryzysu. Rok temu park zarobił na nim 20 proc. więcej niż dwa lata temu. Odwiedziło go 242 tys. osób. - To efekt nowych atrakcji. Mamy nadzieję, że w tym roku będziemy mieli 300 tys. gości. To jest moje marzenie - mówi kierownik Dariusz Pradela.
W dniu otwarcia wyglądało na to, że marzenie kierownika Pradeli może się spełnić.
Mimo złej pogody, nie brakowało chętnych. Agata Kiwacka jak co roku przyszła na otwarcie wesołego miasteczka z mężem i trójką dzieci: Maciejem, Adrianem i Magdą. Wypróbowali najpierw river splash. - Bardzo fajne. Dzieciom się podobało - oceniła. Mieszka na osiedlu Tysiąclecia, zna park od dziecka. - Samoloty, na których wymiotowałam, nadal są, ale nareszcie pojawiły się też nowości - mówiła.
W wesołym miasteczku stare miesza się z nowym.
Najważniejsze są urządzenia. W tym roku przybyło 18 nowych
Cena
Czteroosobowa rodzina wyda około 100 złotych.
Najtańszy bilet kosztuje 25 zł (25 punktów). To karta, którą odbijamy przy wejściu i na każdej kolejnej karuzeli, tracąc punkty: na wejściu pięć, potem w zależności od atrakcji. Te największe, duże karuzele i np. river splash będą nas kosztowały 9 - 10 pkt. Inne, mniejsze - od jednego pkt. wzwyż. Kartę zawsze można naładować w trakcie zabawy, bez konieczności wracania do kasy w bramie.
Wioleta Niziołek
mark40 - Wto Maj 06, 2008 9:38 pm
WPKiW bez Ogrodu Zoologicznego!
Stało się to, o czym mówiło się już od roku. Radni Sejmiku Wojewódzkiego podjęli decyzję o przekształceniu chorzowskiego zoo w jednostkę budżetową województwa. Od 1 sierpnia zoo będzie działało poza spółką WPKiW S.A.
Chorzowski ogród zoologiczny funkcjonuje w ramach WPKiW S.A., w której udziały są podzielone między samorząd województwa a skarb państwa. Póki ogród działa w ramach spółki, jej płynność finansowa jest ograniczona. – Dzięki przekształceniu zoo w jednostkę budżetową województwa będziemy mogli znacznie poprawić finansowanie WPKiW S.A. Wyjdziemy na zero – cieszy się Cezary Dominiak, prezes zarządu WPKiW S.A. Plan restrukturyzacji parku opracowany przez Zarząd WPKiW zakładał wydzielenie Śląskiego Ogrodu Zoologicznego z jego struktur jako jednostki generującej największe koszty spółki. Na tej podstawie udzielona została parkowi przez Skarb Państwa pomoc publiczna w wysokości 12,2 mln zł. Śląski Ogród Zoologiczny będzie funkcjonował w taki sam sposób jak dotychczas, natomiast Zarząd WPKiW będzie mógł wystąpić o umorzenie przyznanej pomocy publicznej. Przewiduje się, że koszty utrzymania zoo w bieżącym roku wyniosą blisko 6 mln zł.
mark40 - Pon Maj 12, 2008 8:39 pm
Wczorajsza kolejka do zoo
autor: tier
Jednak trzeba wziaść pod uwagę to, ze wczoraj były sklepy pozamykane.
Wit - Sob Maj 24, 2008 9:50 am
Skansen kontra strażnicy
dziś
Coraz mniej twórców ludowych przyjeżdża do Górnośląskiego Parku Etnograficznego sprzedawać swoje produkty. Władze Skansenu obwiniają za taki stan rzeczy... chorzowskich strażników miejskich.
W czerwcu ubiegłego roku Rada Miasta zakazała pobierania w Skansenie opłat targowych (28 złotych) od osób, które sprzedają rękodzieła czy żywność z listy produktów tradycyjnych, jak kwaśnica albo placki wyrabiane na blasze przez górali. Egzekwowaniem uchwały zajęli się strażnicy miejscy. Piotr Wybraniec, dyrektor GPE uważa jednak, że pobierają opłaty od wszystkich wystawców, którzy mają tu swoje stoiska i tym samym łamią prawo.
- Widzieliśmy na własne oczy, jak taką opłatę pobierano od sprzedających oscypki - mówi Zdzisław Humenny, rzecznik Skansenu. - Okazuje się, że dla strażników oscypek to nie jest potrawa regionalna, bo... można go kupić w całej Polsce.
- Oscypek znajduje się na liście produktów regionalnych - rozwiewa wątpliwości Agnieszka Korendal z Wydziału Promocji Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.
Wystawcy potwierdzają, że musieli zapłacić za wszystkie sprzedawane produkty. - Podpisałem ze Skansenem umowę. Płacę już za to, że mogę na jego terenie hodować pszczoły - mówi Henryk Działo. - Byłem oburzony, kiedy strażnicy zażądali ode mnie dodatkowej opłaty. Dla świętego spokoju zapłaciłem, ale takie praktyki odstraszają wystawców.
Imprezy w GPE są zamknięte i biletowane. - Poza tym płacimy miastu podatek dzierżawczy, więc Skansen należałoby traktować, jak teren prywatny - emocjonuje się Wybraniec. - Skansen leży na terenie Chorzowa i strażnicy mają prawo tam wejść, chociażby po to, by dbać o porządek - ripostuje Marian Salwiczek, zstępca prezydenta miasta odpowiedzialny m.in. za pracę strażników.
W straży miejskiej dowiedzieliśmy się, że owszem opłata targowa jest pobierana, ale... - Tylko od osób sprzedających towary, które nie są na listach produktów regionalnych, na przykład od handlarzy żelków, baloników czy innych odpustowych bibelotów - wylicza Izabela Brzoza, komendant chorzowskiej SM. - Skansen nie jest tu wyjątkiem: opłatę targową pobieramy także od handlujących pod Zoo, tych, podczas wystawy kwiatów. Takie działanie jest naszym obowiązkiem wynikającym z uchwały.
Dodatkowe opłaty odstraszają jednak wystawców. - Wiemy już, że przestaną do nas przyjeżdżać górale z Ja-worzynki, bo im się to zwyczajnie nie opłaca - mówi Wybraniec. - My nie pobieramy od nich opłaty, bo chcemy, by nie byli stratni.
Cała ta sytuacja najbardziej martwi zwiedzających. - Po chleb czy kwaśnicę ze Skansenu moja rodzina przyjeżdżała specjalnie spod Wrocławia - mówi Jolanta Barnek z Chorzowa. - Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i będziemy mieć po co do skansenu przychodzić. Jeśli będzie inaczej, to na pewno wiele osób zrezygnuje z wycieczek do Chorzowa.
Magdalena Sekuła - POLSKA Dziennik Zachodni
19duGens64 - Sob Maj 24, 2008 10:27 am
Czerwiec 2005 roku
Z serwisu GZ (http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,2749389.html):
Zbiórka na odnowienie zabytkowej bramy
W sobotę zbierano pieniądze na renowację bramy chorzowskiego zoo
Zbiórka pieniędzy na odnowienie zabytkowej bramy prowadzącej do śląskiego zoo odbyła się na Polach Marsowych chorzowskiego WPKiW w ostatnią sobotę. Wielu ludzi, gdy dowiadywało się, jaki jest cel zbiórki, bez namysłu wrzucało pieniądze. - To najładniejsza rzecz w całym parku - mówili niektórzy. Wykonana została pod koniec XIX wieku dla pałacu Donnersmarcków w Świerklańcu i przetrwała zburzenie tego obiektu po II wojnie światowej. W 1960 roku przeniesiono ją na obecne miejsce, ale choć z pozoru jest w dobrym stanie, wymaga już naprawy. Podsumowanie zbiórki odbędzie się na początku tygodnia.
2008-04-06
http://www.farbykabe.pl/?pid=17&docid=2979
"Firma Farby KABE Polska objęła swoim mecenatem ten cenny, wyjątkowy fragment architektury Górnego Śląska i pokryła całość kosztów związanych z wykonaniem prac renowacyjnych. Śląski Ogród Zoologiczny, jako bardzo popularne miejsce spacerów mieszkańców Śląska i Zagłębia, jak i odwiedzin wielu turystów zyskało, nowy wymiar. Pięknie odnowiona brama "Małego Wersalu" prowadzi do ogrodu zoologicznego, nad którą góruje zwycięska sylwetka lwa - króla wszystkich zwierząt".
Czyli kasa ze zbiórki raczej nie poszła na renowację bramy...
Michał Gomoła - Sob Maj 24, 2008 11:51 am
Być może firma KABE pokryła część kosztów związanych z renowacją bramy. Wątpię żeby udało się zebrać całą sumę w zwyczajnej ulicznej zbiórce.
Kris - Śro Maj 28, 2008 8:44 am
Silesia Bike Pro 2008
dziś
W sobotę i niedzielę w chorzowskim Parku WPKiW królować będą rowery górskie. Odbędą się tam zawody w ramach wielkiej imprezy Silesia Bike Pro 2008.
Organizatorzy zapraszają na Silesia Cup MTB, czyli wyścig z udziałem reprezentantki Polski - Karoliny Kozeli. Odbędą się też mistrzostwa Polski rowerów BMX. Zawodnicy zaprezentują swe umiejętności (skoki i ewolucje) m.in. na specjalnych przeszkodach. Dzieci będą też miały swój Silesia Cup MTB. Dla nich przygotowano dodatkowo atrakcje podczas Sportowego Dnia Dziecka. Przy okazji imprezy przy "Kapeluszu", odbędą się targi rowerowe - Silesia Bike Expo oraz Puchar Polski we wspinaczce sportowej.
W obydwa dni imprezy zawody potrwają od 10 do 18.
(tok) - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/sport/857846.html
mark40 - Pią Maj 30, 2008 9:55 am
Konkurencja dla Śląskiego Wesołego Miasteczka?
Tri Granit przymierza się do budowy w Chorzowie parku rozrywki z prawdziwego zdarzenia
Węgierski inwestor, na Śląsku znany przede wszystkim z budowy Silesia City Center ma jeszcze wiele planów związanych z naszym regionem. Dobiega końca budowa pierwszego etapu osiedla "Dębowe Tarasy", a w lipcu mają rozpocząć się pierwsze prace ziemne, rozpoczynające imponującą inwestycję biurową "Silesia Towers".
Tymczasem Tri Granit szykuje na Śląsku sporą niespodziankę, przygotowując się do budowy w Chorzowie parku rozrywki. Jak się dowiedzieliśmy wybrane zostało już miejsce pod inwestycję i powstał wstępny projekt, który został przedstawiony władzom Chorzowa. - Nie mogę zdradzać jeszcze szczegółów, bo jesteśmy w trakcie rozmowy z przedstawicielami właściciela gruntów - mówi Janusz Olesiński, dyrektor ds. kontaktów i pozwoleń Tri Granit. Jak mówi, w tej chwili trwa procedura podpisywania listów intencyjnych, a procedura związana z kupnem gruntów potrwa jeszcze około dwóch miesięcy. Wtedy też plany inwestycji będą udostępnione szerokiej publiczności. - Będzie to miejsce na rozrywkę z prawdziwego zdarzenia - opisuje je krótko dyr. Olesiński.
Ważną i prestiżową inwestycją, którą chciałaby się zająć węgierska firma jest też przebudowa katowickiego dworca PKP. Trwa procedura przetargowa. - Jesteśmy w piątce firm, która stara się o przebudowę dworca. Do 30 maja musimy złożyć materiały i dokumentację do drugiego etapu przetargu - mówi Olesiński. Chodzi o program inwestycyjny i finansowo-prawny, który ma przekonać PKP do wyboru jednej z firm - kandydatów.
Tri Granit inwestuje nie tylko na Śląsku. W Krakowie trwa budowa Bonarka City Center, projektu bliźniaczego do Silesii. Podobnie, jak w Katowicach na terenach poprzemysłowych powstanie tam cenrtum rozrywkowo-handowe, a także osiedle mieszkaniowe i biurowce. Kolejne inwestycje Tri Granit mają powstać też m.in. w Łodzi, Toruniu i Bydgoszczy.
(jor)
http://katowice.biznespolska.pl/gazeta/ ... tid=165759
Hmm, logicznym było by wykupienie wesołego w WPKiW, chociaż drugi park rozrywki chyba nie zaszkodzi, o ile można te informacje traktować za poważne
Qba - Pią Maj 30, 2008 10:15 am
Dokładnie... jeden park wystarczy więc mogliby go wykupić i zmodernizować ale zobaczymy za jakiś czas , może bedzie więcej wiadomo
mark40 - Czw Cze 05, 2008 6:09 pm
No to Elce, mozemy powiedzieć bye bye. Oto e-mail jaki otrzymalem od marszałka:
Szanowny Panie,
W odpowiedzi na Pana e-mail dotyczący Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku im. gen. J. Ziętka SA w Chorzowie uprzejmie informuję, że po skomercjalizowaniu Parku przez Ministra Skarbu Państwa w lipcu 2003r. ma on status prawny spółki akcyjnej. Niestety ta forma organizacyjna obliguje go do „zarabiania na siebie”.
Natomiast jeżeli chodzi o kolejkę ELKĘ to pomimo pełnego zrozumienia społecznego znaczenia kolejki dla mieszkańców regionu należy kierować się również wymogami bezpieczeństwa i ekonomii. Decyzja o likwidacji Elki oparta jest na opiniach wydanych przez instytucje i osoby merytorycznie zajmujące się tymi zagadnieniami.
Początkowo zgodnie z decyzją Transportowego Dozoru Technicznego w Warszawie wydaną na początku lipca 2006r. nie dopuszczono do dalszej eksploatacji jednego odcinka ELKI a pozostałe dwa odcinki dopuszczono do ruchu jedynie do końca sezonu tj. do 30.10.2006r. Pomimo przeprowadzonych w 2007r. napraw i wykonaniu wszystkich zaleceń Transportowy Dozór Techniczny nie wyraził zgody na uruchomienie kolejki, domagając się jednocześnie od właściciela tj. WPKiW przeprowadzenia dodatkowych badań i ekspertyz
Koszt modernizacji podpór oszacowano bardzo wysoko (kilkaset tysięcy zł) a należałoby jeszcze uwzględnić remont peronów i wież sterowniczych oraz dodatkowych badań czy ekspertyz zleconych przez TDT. W lutym 2008r. Spółka zleciła Katedrze Transportu Linowego AGH w Krakowie wykonanie ekspertyzy celem oceny możliwości bezpiecznej eksploatacji kolejki.
W opinii techniczno-ekonomicznej podkreślono przede wszystkim zagrożenie bezpieczeństwa stabilności podpór. ”Należałoby wykonać praktycznie nowe konstrukcje - 62 szt. podpór z bateriami krążków wraz z ich fundamentami. Koszty tego przedsięwzięcia byłyby olbrzymie (ok. 6 mln zł) a co za tym idzie ekonomicznie i technicznie nieuzasadnione”.
„ELKA nie powinna być obiektem dalszego inwestowania (eksploatacja kolei o dłuższym okresie niż 25-30 lat staje się nieopłacalna )”. ELKA ma 40 lat.
Opierając się na powyższym likwidacja kolejki pod względem zarówno ekonomicznym jak i technicznym jest niestety w pełni uzasadniona.
Mogę tylko wyrazić ubolewanie, że stało się to w okresie kiedy większość akcji WPKiW jest w posiadaniu Województwa Śląskiego.
Proszę mi wierzyć, że decyzja w tym zakresie była bardzo trudna tym bardziej, że jeszcze przed jej podjęciem spotkała się z negatywną reakcją mieszkańców.
Sprawa była dogłębnie analizowana. Niestety czasem rozwaga musi wziąć górę nad sentymentem.
Gwarantuję Panu, że Zarząd Województwa wraz z Zarządem WPKiW zrobią wszystko ze swej strony, aby znaleźć rozwiązanie rekompensujące społeczeństwu likwidację w/w kolejki.
----------
Wit - Czw Cze 05, 2008 7:37 pm
chyba tylko cud pomoże Elce....a tym czasem:
Fokom z parku odpadają różne części ciała
Anna Malinowska2008-06-05, ostatnia aktualizacja 2008-06-05 21:08
Czy ktoś zadba o pomnik wzniesiony przez górników w czynie społecznym w chorzowskim parku? Rzeźbę fok, jak i wiele innych wzniesionych w latach 50. ku pochwale trudu górniczego postumentów, niszczy czas i wandale.
Na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie stoi prawie 80 rzeźb. W alejce prowadzącej do ogrodu zoologicznego brać górnicza z kopalni Wesoła wzniosła w darze postument przedstawiający foki. Dlaczego wybrano akurat te zwierzęta dziś już nikt nie pamięta. Najpewniej chodziło o motyw, który po prostu nawiązywałby do bliskości zoo.
Bezpośrednio z górnictwem związana jest rzeźba dołowego w pełnym rynsztunku, z lampą i świdrem. Dzieło autorstwa Leona Machowskiego było już kilkakrotnie przestawiane z miejsca na miejsce, dziś stoi za budką z lodami w alejce prowadzącej do planetarium. I wreszcie rzeźba dwóch górników prawie trzymetrowej wysokości autorstwa prof. Mariana Wnuka, która stoi nieopodal Stadionu Śląskiego.
- W katastrofalnej sytuacji znajduje się pomnik fok podarowany parkowi przez kopalnię Wesoła. Przez pourywane fragmenty wygląda jak straszydło. Górnicy wyglądają nieźle, ale wymagają renowacji. Trzeba uzupełnić cokoły, zabezpieczyć je przed wilgocią, użyć preparatów antyglonowych - wylicza Irena Fugalewicz z Fundacji dla Śląska, której władze parku powierzyły opiekę nad rzeźbami.
- Mamy do tej rzeźby wielki sentyment, to prawda. Podczas spacerów z wnukami po parku serce się kroi na jej widok - mówi o fokach Zdzisław Aksamit, dyrektor ds. administracyjno-pracowniczych w kopalni Wesoła.
Dyrektor Aksamit twierdzi, że rozmawia z fundacją o pomniku. I wyjścia są trzy. Pierwsze to renowacja za 40 tys. zł, na co kopalni nie stać. Drugie - zastąpienie zwierząt na cokole... symboliczną bryłą węgla. I wreszcie trzecie, niestety, najbardziej prawdopodobne - likwidacja rzeźby.
- Dlaczego holding? Uważam, że foki to sprawa kopalni. A pozostałe pomniki? No cóż, to rzeczywiście piękne nawiązanie do zawodu górnika, dlatego myślę, że nie tylko holding, ale całe środowisko górnicze powinno się tym zająć. Nie wiem, może zrobić składkę - mówi Ryszard Fedorowski, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, pytany o ewentualne wsparcie kopalni.
- Przychodzą do nas różne osoby z prośbami o pomoc. Nieraz chodzi o dramatyczne ludzkie historie. Musimy się zastanowić: ratować pomniki czy pomóc np. choremu dziecku. Fundacja już się do nas zwróciła, ale zarząd nie podjął jeszcze decyzji - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.
salutuj - Czw Cze 05, 2008 7:39 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
babaloo - Pią Cze 06, 2008 10:17 pm
Gdyby prezesi zrezygnowali z części wynagrodzenia to rzeźba by w mig stanęła.
Hm. Dawno mnie nie było, ale nie spodziewałam się, że Salutuj popadł w lewicowy populizm
salutuj - Pią Cze 06, 2008 10:52 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MefistoTT - Śro Cze 11, 2008 11:59 am
Artykuł z Silesia-Region
Park w rękach samorządu
Minister Skarbu Państwa przekazał Samorządowi Województwa Śląskiego pozostające w jego rękach 26,2 procent akcji Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie.
Podczas spotkania, który odbyło się w Gmachu Sejmu Śląskiego, marszałek Bogusław Śmigielski przedstawił szczegóły tej decyzji oraz zaprezentował plany modernizacji WPKiW.
W posiadaniu Samorządu Województwa znajdowało się 74 % akcji, natomiast w rękach Skarbu Państwa – 26 %. Akcje Skarbu Państwa wynikały z udzielonej WPKiW pomocy publicznej w wysokości 12 mln 200 tys. zł.
„29 maja Minister Skarbu Państwa podjął decyzję o przekazaniu Samorządowi Województwa pozostających w jego rękach akcji WPKiW. Jest to wynik podejmowanych przez nas starań oraz akceptacji planu modernizacji parku. Posiadając kapitał w jednym ręku, łatwiej będzie nam zarządzać tym obiektem.” – powiedział marszałek Bogusław Śmigielski.
W piśmie przekazanym osobiście w marcu br. przez marszałka Bogusława Śmigielskiego ministrowi Aleksandrowi Gradowi, wskazywał on na rolę społeczną, jaką spełnia ten obiekt w życiu mieszkańców całego regionu. Przedstawił także plany modernizacji parku. Na wniosek Zarządu Województwa 16 kwietnia br. radni Sejmiku podjęli uchwałę o wydzieleniu Ogrodu Zoologicznego ze struktur WPKiW i utworzeniu jednostki budżetowej. Ograniczyło to straty spółki. Marszałek Bogusław Śmigielski nie wyklucza, że w przyszłości Ogród Zoologiczny powróci do struktur parku, ale wcześniej spółka ta musi stać się na tyle dochodowa, aby sprostać dodatkowemu obciążeniu finansowemu. Marszałek zapowiedział także, że jeszcze w tym miesiącu, na zgromadzeniu wspólników, zapadnie decyzja o podwyższeniu kapitału spółki o 400 tys. zł. Pieniądze te przeznaczone zostaną na opracowanie planu generalnego modernizacji parku. Obiektem tym zainteresowani są inwestorzy krajowi i zagraniczni, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Wielkiej Brytanii.
„WPKiW odgrywa ważną rolę w przygotowaniach do organizacji EURO 2012, gdzie jednym z wymogów jest budowa parkingów dla samochodów. Pragniemy je usytuować m.in. na terenie, na którym obecnie znajdują się ogródki działkowe. Ich właściciele zajęli ten teren bezprawnie. Nie możemy sankcjonować łamania prawa, zwłaszcza, że jest to teren publiczny. Przypominam, że Minister Skarbu Państwa zastrzegł, że park powinien zachować charakter komunalny lub komunalno-państwowy. W żadnym przypadku nie może być prywatyzowany, a do tego sprowadza się istnienie ogródków działkowych na terenie parku” – podkreślił marszałek.
http://www.silesia-region.pl/wiadomosc.php?id=2639zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 10 z 21 • Wyszukano 2926 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21
Wit - Czw Mar 20, 2008 6:18 pm
Rozbiorą Elkę?
dziś
Podczas wczorajszej sesji sejmiku województwa śląskiego - mimo protestów niektórych radnych - przesądzony został los jednej z atrakcji Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie, jedynej w Europie nizinnej kolejki linowej - osławionej Elki. Jej dalsze utrzymywanie jest nieracjonalne.
Ekspertyza mająca ocenić stan techniczny kolejki kosztowałaby około 600 tysięcy złotych - twierdzi zarząd województwa. Z góry jednak wiadomo, że potwierdziłaby ona to, co widać gołym okiem - korozję jej elementów i nieopłacalność remontu. Na razie władz samorządowych naszego regionu nie stać na budowę nowej kolejki.
Wczoraj marszałek Bogusław Śmigielski potwierdził, że Śląski Ogród Zoologiczny niebawem stanie się samodzielną jednostką budżetową finansowaną z jego środków. W ten sposób pojawiła się nadzieja, że chorzowskie zoo nie będzie tylko trwać, czyli zajmować się szukaniem pieniędzy na pokarm dla zwierząt, ale także może się w najbliższych latach rozwijać.
Wczoraj sejmik zmienił też część składów rad społecznych podległych mu szpitali i zdecydował, że będą one obsadzane głównie przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego. Sejmik zdecydował o wygaśnięciu mandatu radnej wojewódzkiej, Gabrieli Lenartowicz, szefowej Klubu Radnych Wojewódzkich PO, która została prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Szefem Klubu PO w sejmiku zostanie prawdopodobnie Krzysztof Stachowicz z Będzina, a w miejsce Lenartowicz wejdzie do sejmiku Ewa Lewandowska z Raciborza.
Witold Pustułka - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Sob Mar 22, 2008 10:33 am
ECHO MIASTA
Balonem nad parkiem
2008.03.20
Paintball, quady, wieża swobodnego spadania i balon z platformą widokową - to największe z atrakcji, jakie na lato szykuje Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku
Gotowe jest już centrum paintballowe do walki miejskiej, tzn. z zabudowaniami. Jedyne takie w południowej Polsce.
Centrum powstało na nieużytkach w części parku sąsiadującej z ulicą Siemianowicką, poniżej zlikwidowanych szklarni. Jest tam dziesięć baraków. - Zaadaptowaliśmy dwa z nich. Są puste od wielu lat, z ekspertyz wynika, że nie ma sensu ich remontować, a z drugiej strony można je eksploatować - mówi Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Baraki zostały już odpowiednio zaaranżowane. Gracze mają do wyboru kilka scenariuszy. - Znaleźliśmy stary sejf sprzed 50 lat. Jeden ze scenariuszy polega na jego zdobyciu - mówi prezes Dominiak. Testowe grupy już toczą walki w tym miejscu, ale oficjalne otwarcie zaplanowano na 1 kwietnia. Jeśli centrum będzie się cieszyło popularnością, możliwe będzie zaadaptowanie kolejnych baraków.
Quady i rowery
Na nieużytkach, obok centrum paintballowego, powstaje tor dla quadów. Trasa przebiega przez teren zlikwidowanych szklarni. - Wykonaliśmy testy, z których wynika, że quady nie powinny nikomu przeszkadzać. W pobliżu nie ma alejek i miejsc spacerowych, słychać za to tramwaje i samochody - zapewnia Cezary Dominiak.
W obydwu przypadkach WPKiW podpisał porozumienie z firmami, które zapewniają sprzęt, park z kolei teren i pracowników.
Pod koniec maja, lub na początku czerwca, gotowa będzie kolejna atrakcja: nowe ścieżki rowerowe z parkiem grawitacyjnym do jazdy ekstremalnej. - Rewelacyjna trasa zjazdowa, spełniająca europejskie normy - mówi prezes. W czerwcu tu miałby się odbyć puchar Polski w tej dyscyplinie.
Wieża swobodnego spadania
Rok temu największą nowością wesołego miasteczka był rollercoaster, w tym roku takim hitem ma być 50-metrowa wieża swobodnego spadania z karuzelą łańcuchową. - To wyżej niż bloki na os. Tysiąclecia - mówi prezes Dominiak. - Są na świecie wieże i karuzele, ale dwa w jednym to prawdziwa rzadkość. Jednocześnie, gdy jedni spadają w dół raptownie, drudzy kręcą się wkoło i opadają powoli - dodaje.
Po świętach zostanie rozstrzygnięty przetarg. Jeszcze jedna atrakcja, na razie stojąca pod znakiem zapytania, to nietypowa platforma widokowa na 25 osób - balon z helem, który unosi ludzi na wysokość 150 - 200 metrów. Balon miałby stanąć przed wejściem do zoo. Czy stanie, rozstrzygnie się w ciągu dwóch tygodni.
Wszystkie nowe atrakcje mają pomóc parkowi w zarobieniu na siebie. W tym roku na pewno nie pojeździmy bowiem na elce i sankodromie, który jest w trakcie demontażu.
Wioleta Niziołek
..........................
Nie rozumiem likwidacji sankodromu...nieopłacalny?
maciek - Sob Mar 22, 2008 10:48 am
Z tą elką to nie wstydzę sie użyć ostrego określenie skur...stwo najniższych lotów w wydaniu bezmózgich polidupców o małych móżdżkach.
kiwele - Sob Mar 22, 2008 12:16 pm
1. Do sprawy Elki trzeba stale wracac i tworzyc grupe nacisku. Zakladam, ze decydenci byli zagonieni do rogu: kolejka stala sie rzeczywiscie niebezpieczna, a na remont czy na nowa nie ma aktualnie funduszow w i tak trudnej calosci spraw. Istotne, by jakies nowe inwestycje nie stanely na szlaku Elki, bo wtedy rzeczywiscie bylaby zla wola decydentow. Nie wyobrazam sobie, by ktos chcial pozbawic tysiace babc z wnuczkami i nie tylko ich, takiej przyjemnosci bedacej w tradycji od dziesiatkow lat.
2. Jestem jak najbardziej za pomyslem balonu z platforma widokowa pod spodem regularnie wznoszonym na uwiezi z kolejnymi grupami chetnych. Od lat widze takowy w parku AndrĂŠ CitroĂŤn w centrum Paryza.
mark40 - Sob Mar 22, 2008 12:45 pm
Balonem nad parkiem[/url]
To teraz bedzie można Kopla, Uszoka i zarząd parku wysłać platformą na górę podgrzać balon i zerwać liny Niech odfruną w kosmos
kiwele - Sob Mar 22, 2008 1:43 pm
To teraz bedzie można Kopla, Uszoka i zarząd parku wysłać platformą na górę podgrzać balon i zerwać liny Niech odfruną w kosmos
Przylaczalem sie nieraz do zrozumialego i uzasadnionego tonu naszych frustracji. Mysle jednak, ze super-populistyczne wypowiedzi nie sa korzystne dla wlasciwego promieniowania tego forum, coraz bardziej znaczacego w zyciu Katowic. To tylko kwestia formy i wlasciwego kanalizowania emocji. Zla sytuacja jest przeciez bardzo ogolna , a my dajemy konkretnej wladzy luksus bycia instalacja odgromowa.
mark40 - Nie Mar 23, 2008 2:06 pm
Żart... kiwele... to był żart
salutuj - Nie Mar 23, 2008 2:48 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Pon Mar 24, 2008 11:10 pm
WPKiW dla wielbicieli ekstremalnych rozrywek
WPKiW stawia na rozrywki gwarantujące ekstremalne wrażenia, bo takich dziś ludzie szukają. Będą więc paintball do walki miejskiej, tor dla quadów i do jazdy grawitacyjnej oraz platforma widokowa na balonie.
Niektóre z nowych atrakcji chorzowskiego WPKiW są już gotowe, inne dopiero w planach. Wszystkie mają być unikatowe. - Na miarę naszych możliwości, oczywiście. Chcemy przyciągać nimi do parku odwiedzających co najmniej z całego województwa - wyjaśnia Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Gotowe jest już jedyne na południu Polski centrum paintballowe do walki miejskiej, z zabudowaniami. Rolę miasta pełnią dwa baraki dawniej służące jako budynki administracyjne, później opuszczone. Nie opłacało się ich remontować, wyburzać nie trzeba było, jako teren walki sprawdzają się świetnie. Gra będzie przebiegać według rozmaitych scenariuszy. - Znaleźliśmy tam stary sejf, dzięki niemu barak będzie mógł grać rolę banku z Dzikiego Zachodu - dodaje prezes.
Jednocześnie w bitwie będzie mogło uczestniczyć około 40 osób. Za możliwość poczucia się jak bohater filmu sensacyjnego albo westernu trzeba będzie zapłacić 25 zł. Przed rozpoczęciem zabawy uczestnicy przejdą krótkie szkolenie. Specjalnych ograniczeń wiekowych nie ma. - Wiadomo, że to nie jest rozrywka dla czterolatków, ale jeśli nosi się maskę, to zabawa jest całkowicie bezpieczna - zapewnia Dominiak. Choć park będzie czynny dopiero od 1 kwietnia, to amatorzy paintballa już pytają o bilety.
Będzie też coś dla wielbicieli quadów - na terenach po dawnych szklarniach przy ul. Siemianowickiej, w pewnej odległości od ścieżek spacerowych, żeby warkot i spaliny nikomu nie przeszkadzały, powstał specjalny tor.
Ale jeśli ktoś woli stawiać na siłę własnych mięśni, nadal będzie mógł pojeździć po parku na rowerze. Mniej odważni rowerzyści - po naprawianych właśnie ścieżkach rowerowych, ryzykanci - na gotowym już torze do jazdy grawitacyjnej. Ten ostatni, choć ma tylko kilkaset metrów, ma gwarantować mocne wrażenia. - Wygląda to trochę jak tor saneczkowy, duża rynna z ostrymi zakrętami i wzniesieniami, z których zjeżdża się na złamanie karku - wyjaśnia Dominiak. Tor spełnia wszystkie europejskie normy wyznaczone dla takich obiektów, dzięki czemu na przełomie maja i czerwca będzie tu można rozegrać Puchar Polski w jeździe MTB, a potem kolejne zawody rangi światowej. - Oglądali to specjaliści od jazdy grawitacyjnej ze stolicy. Mówili, że to najlepszy taki tor w Polsce - dodaje prezes WPKiW.
W wesołym miasteczku nadal będzie działać rollercoaster, zeszłoroczny hit, ale i tu szykuje się kilka nowych atrakcji. Jedna z nich to kilkunastometrowe rynny, w których będzie się spływać niedużymi łódkami. Prawdziwym przebojem ma być wieża swobodnego spadania, ale to rozstrzygnie się dopiero za kilka tygodni. - Urządzenie, które chcemy zamontować, łączy cechy wieży swobodnego spadania i karuzeli łańcuchowej. Wszyscy wjeżdżają na górę, jedni się kręcą, drudzy spadają - wyjaśnia dyrektor. Wieża miałaby stanąć przy ul. Chorzowskiej i sięgać ponad bloki osiedla Tysiąclecia.
Jeśli uda się zrealizować wszystkie plany, panoramę Śląska będzie można podziwiać z umieszczonego przy wejściu do zoo napełnionego helem balonu. Ma pełnić funkcję platformy widokowej. Balon wzniesie 25 osób 300 metrów ponad ziemię. Podobne mają zawisnąć tego lata w Krakowie, Poznaniu i Gdańsku.
Dominiak tłumaczy, że WPKiW stawia na rozrywki gwarantujące ekstremalne wrażenia, bo takich dziś ludzie szukają. - Chcą aktywnie spędzać wolny czas. To świat idzie w takim kierunku, my tylko dostosowujemy się do panujących trendów - mówi i zapewnia, że w parku nie zabraknie miejsca dla normalnych spacerowiczów, którzy o przypływie adrenaliny wcale nie marzą. - Park jest duży, wszyscy się pomieszczą, więc starsze panie z pieskami i mamy z dziećmi też nadal zapraszamy - dodaje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Kris - Wto Mar 25, 2008 7:13 am
W wesołym miasteczku nadal będzie działać rollercoaster, zeszłoroczny hit, ale i tu szykuje się kilka nowych atrakcji.
Andrzej - Czw Mar 27, 2008 8:49 am
w ostatnim numerze echa miasta zamieszczony byl maly artykul o kolejnym "fantastycznym" pomysle prezesa Dominiaka
otoz Pan prezes wymyslil sobie ostatnio ze zamiast elki ktorej los mimo licznych protestow zostal przesadzony i nie bedzie remontowana bo to jak ujal Pan prezes worek bez dna rozwazana jest koncepcja wybudowania kolejki szynowej napowietrznej
kolejka ta mialaby pelnic role widokowo transportowa
wstepna trasa mialaby przebiegac od parkingu (nie podane gdzie) poprzez zoo tereny lesne fale stadion slaski promenade wesole miasteczko
z tego wszystkiego najbardziej ubawilo mnie zdanie ze nie maja pojecia ile taka kolejka by kosztowala ale juz zastanawiaja sie skad pozyskac fundusze
od siebie dodadam ze przeses Dominiak musial chyba pobierac nauki od naszego ukochanego Pana prezydenta Uszoka i chyba jest bardzo pojetnym uczniem
plany i wizje plany i wizje plany i wizje a za dwa lata sie napisze ze to przeroslo mozliwosci
absinth - Czw Mar 27, 2008 8:57 am
2008.03.27
Kolejka, ale szynowa
Zamiast kolejki linowej, napowietrzna kolej szynowa. To najnowszy pomysł Wojewódzkiego Parku Kultury Wypoczynku na to, czym zastąpić wysłużoną Elkę
Nie pomogły protesty mieszkańców, którzy stanęli w obronie najdłuższej nizinnej kolejki w Europie. Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku nie widzi sensu w remontowaniu wysłużonej Elki. - Nie ma dla niej przyszłości, to worek bez dna - mówi wprost Cezary Dominiak, prezes parku. - Kolejka była źle zaprojektowana i konserwowana, dzisiaj ponosimy tego konsekwencje - mówi prezes.
Dowiezie kibiców
Po tym, jak projekt budowy nowej kolejki został skreślony z listy priorytetowych i stracił szansę na fundusze z Unii Europejskiej, park rozważa inne możliwości.
- Myślimy np. o napowietrznej kolei szynowej, czyli: słupy, szyny, a po nich jeżdżą wagoniki - opisuje prezes Dominiak. Zalety?
Park potrzebuje parkingów strategicznych, co będzie ważne zwłaszcza w kontekście Euro 2012. - Kolejka mogłaby stanowić środek transportu z parkingu strategicznego, do głównych atrakcji parku, pełniłaby więc dwie funkcje: widokową i komunikacyjną - mówi Cezary Dominiak. - W czasie meczu mogłaby przewieźć w godzinę kilka tysięcy osób - dodaje.
Latem i zimą
Trasa biegłaby z parkingu, nad ogrodem zoologicznym, terenem leśnym, Falą, stadionem i promenadą, w okolice Wesołego Miasteczka i z powrotem na parking. Kolejka mogłaby kursować także zimą. - Prowadzimy bardzo wstępne analizy, szukamy producentów. Nie wiemy na razie, ile to kosztuje, ale już zastanawiamy się, skąd pozyskać fundusze.
Wioleta Niziołek
maciek - Czw Mar 27, 2008 9:36 am
Czy nie czujecie tutaj jakieś podwójnego interesu? Może już jakiś król złomu przygotował plac na elkę i czeka tylko na dogodny moment?
Panowie prawnicy, co należy zrobić, aby prześwietlić faktyczne zamiary Pana prezesa i jego fachmanów?
mark40 - Czw Mar 27, 2008 11:34 am
Trasa biegłaby z parkingu, nad ogrodem zoologicznym, terenem leśnym, Falą, stadionem i promenadą, w okolice Wesołego Miasteczka i z powrotem na parking. Kolejka mogłaby kursować także zimą. - Prowadzimy bardzo wstępne analizy, szukamy producentów. Nie wiemy na razie, ile to kosztuje, ale już zastanawiamy się, skąd pozyskać fundusze.
Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić tej trasy Inters ktoś musi w tym mieć, innego wyjaśnienia nie widzę.
kiwele - Czw Mar 27, 2008 2:27 pm
Ze spokojnym zdeterminowaniem powtarzam po raz kolejny, ze Park powinien miec zachowana kolejke Elke w formie jak obecna. Jesli ze wzgledow technicznych trzeba wymienic podpory, to niech to zostanie zrobione na istniejacych fundamentach. Mozna i trzeba rowniez wniesc pewne ulepszenia, oczywiscie, ale niech Elka jako taka pozostanie nadal w swojej obecnej formie.
Elka to duzo wiecej niz sposob transportu. To sa ruchome lawki do wypoczynku i spacer oczami po zmieniajacym sie zielonym krajobrazie parku. Jej wartosc jest nie do przecenienia dla rodzin z dziecmi, dla osob o ograniczonej zdolnosci do poruszania sie, zwlaszcza dla osob starszych. Bez tej kolejki ogromne polacie parku bylyby dla nich niedostepne.Napowietrzna kolej szynowa to na pewno wspaniala rzecz, ale to zupelnie, zupelnie inna bajka. Co gorzej, jej inicjatorzy najwyrazniej bredza mowiac o jej trasie, przeznaczeniu i finansowaniu. Nie wierze im i jestem przeciw. Elka - TAK!
salutuj - Czw Mar 27, 2008 2:46 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Wit - Czw Mar 27, 2008 3:57 pm
Pomysł nieco lepszy niż gondole, jednak jestem za krzesełkową Elką.
Nadziemną kolejkę to raczej widziałbym środek transportu miejskiego i nie tylko w parku.
A i pieniądze...na Elkę brak, a na nadziemną kolejkę już by się mogły znaleźć
MephiR - Czw Mar 27, 2008 4:02 pm
byc moze chca wybudowac wagony napowietrzne by potem ta kolejke waskotorowa zlikwidowac dodatkowo. na zlom.
Likwidacja kolejki parkowej byłaby gwoździem do trumny GKW. To stowarzyszenie ma masę problemów i dziurawy budżet. Pozbawienie ich jednego z głównych źródeł dochodu byłoby końcem ich działalności.
MarcoPolo - Czw Mar 27, 2008 4:18 pm
Bez sensu- a co z planami przedluzenia LKi do SCC?
kiwele - Czw Mar 27, 2008 6:28 pm
Likwidacja kolejki parkowej byłaby gwoździem do trumny GKW. To stowarzyszenie ma masę problemów i dziurawy budżet. Pozbawienie ich jednego z głównych źródeł dochodu byłoby końcem ich działalności.
GKW? Logicznie pasowaloby tu WPKiW. A i to nie calkiem.
Kolo Colo - Czw Mar 27, 2008 6:43 pm
Kolejka szynowa? Przecież już jedna jest. Może ją też mają zamiar zlikwidować? Po co ładować pieniądze w coś, co nie będzie żadną innowacją/nowością, a właśnie innowacji park potrzebuje. Oczywiście, jeśli chodzi o inwestycje budowane od podstaw..
MephiR - Czw Mar 27, 2008 7:39 pm
Likwidacja kolejki parkowej byłaby gwoździem do trumny GKW. To stowarzyszenie ma masę problemów i dziurawy budżet. Pozbawienie ich jednego z głównych źródeł dochodu byłoby końcem ich działalności.
GKW? Logicznie pasowaloby tu WPKiW. A i to nie calkiem.
kiwele - Czw Mar 27, 2008 7:55 pm
Likwidacja kolejki parkowej byłaby gwoździem do trumny GKW. To stowarzyszenie ma masę problemów i dziurawy budżet. Pozbawienie ich jednego z głównych źródeł dochodu byłoby końcem ich działalności.
GKW? Logicznie pasowaloby tu WPKiW. A i to nie calkiem.
Wit - Pon Mar 31, 2008 6:18 pm
Zoo wzięło tygrysy w depozyt
mag2008-03-30, ostatnia aktualizacja 2008-03-31 09:16
W śląskim zoo znowu zamieszkały największe z dzikich kotów. Jeśli zostaną dłużej niż rok, być może doczekają się złotego przychówku
Dwa tygrysy bengalskie mieszkają w zoo w Chorzowie od świąt wielkanocnych. Pochodzą z hodowli - samica ze Szwajcarii, samiec z Czech. Odkąd w lutym padł 14-letni Ares, klatka tygrysów stała pusta.
Czy nowa para założy rodzinę? - Dopiero u nas je łączyliśmy, zaraz po przywiezieniu. To najlepszy moment, bo zwierzęta zajmują się bardziej poznawaniem otoczenia, niż sobą - tłumaczy Andrzej Malec, dyrektor śląskiego zoo. Jeśli wielkie koty przypadną sobie do gustu, mogą stworzyć oryginalną odmianę Golden Tabby. Samica jest albinosem, a białe tygrysy w parze ze zwykłymi, pomarańczowymi, wydają czasami złociste potomstwo z czekoladowymi pręgami.
Jednak ich dzieci po urodzeniu nie zostaną w śląskim zoo, bo nie ma tu dla nich miejsca. Rodzice też mogą u nas długo nie zagościć. Są tylko w depozycie - na razie do końca roku, w zamian za utrzymanie (kosztowne zresztą, jeden kot zjada 10 kg wołowiny dziennie).
Tygrysy trudno na razie podpatrzyć. Wybiegi mają otwarte bez przerwy, ale z ukrycia w pawilonie wychodzą tylko rano i wieczorem. Wciąż oswajają się z terytorium.
Wit - Pon Kwi 07, 2008 11:34 pm
ECHO MIASTA
Salta na hopach 2008.04.07
Trasa rowerowa dla wyczynowców i tor do fourcrossu na europejskim poziomie powstają w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. W lipcu otwarcie i od razu Puchar Polski w tej dyscyplinie.
Park grawitacyjny do jazdy ekstremalnej to jedna z nowych atrakcji WPKiW na ten sezon. Powstaje w pobliżu centrum paintballowego, niedaleko będzie tor dla quadów. Park ma spełniać wszystkie europejskie normy i być jedynym tak profesjonalnym obiektem w regionie. Zaprojektowali go wspólnie Piotr Solarski, mistrz Pucharu Polski w Fourcrossie w 2007 roku i jego ojciec.
Łagodny, ale ciekawy
Park składa się z dwóch części. Pierwsza to tor do fourcrossu, dyscypliny sportowej, polegającej na ściganiu się rowerzystów czwórkami ze wzgórza.
- Pierwszy taki tor powstał w Rybniku, przez zawodników został jednak uznany za zbyt trudny technicznie - przyznaje Zbigniew Solarski.
Ten ma być łatwiejszy, ale strome i ostre zjazdy będą wymagały sporej kondycji i umiejętności. Obok powstanie trasa zjazdowa, też łagodna. - Ale niepozbawiona fragmentów ciekawych, jak np. dropy, podesty drewniane, z których się zeskakuje czy hopy do akrobacji - mówi Solarski. Cała trasa liczy ok. 600 m.
Przestaną rozjeżdżać ławki
Wcześniej w tym samym miejscu fani jazdy ekstremalnej na rowerach urządzili park na dziko. - Konstrukcje groziły zawaleniem. Porozmawialiśmy z tymi młodymi ludźmi i doszliśmy do porozumienia. Mam nadzieję, że dzięki profesjonalnemu parkowi przestaną nam rozjeżdżać ławki i murki - przyznaje Marek Warzecha, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu WPKiW.
Park będzie miał swój regulamin, m.in. dotyczący koniecznych zabezpieczeń, ochron na kręgosłup, głowę. W przyszłości może powstanie szkółka. Otwarcie zaplanowano na lipiec, wtedy odbędą się tu Super Liga i Mistrzostwa Polski. Przyjedzie ok. 100-150 zawodników i publiczność z całej Polski.
Wioleta Niziołek
mark40 - Czw Kwi 10, 2008 10:45 am
Park w pełni wojewódzki?
Leszek w „Daleko od Szosy” w mgnieniu oka z Rynku przenosi się pod karuzelę łańcuchową w Wesołym Miasteczku. To możliwe tylko w filmie. Dziś do parku dojedziemy w miarę szybko, ale już na jego terenie nie możemy liczyć na przewóz. Tym bardziej, że Elka w tym roku nie ruszy. Będzie za to keciok. I to wysoki na 50 metrów!
Wystarczył jeden powiew wiosny, żeby jeszcze pod koniec marca alejki parkowe zapełniły się spacerowiczami. To świadczy o dużym zainteresowaniu Wojewódzkim Parkiem Kultury i Wypoczynku i atrakcjami, które proponuje. Chorzowski park stawia na rozrywkę. W tym roku najwięcej propozycji ma dla wielbicieli ekstremalnej rekreacji i mocnych wrażeń.
W okolicach byłego ogrodnictwa od strony ul. Siemianowickiej powstanie pole do paitnballa i tor dla quadów. Za ośrodkiem harcerskm będzie coś dla miłośników skakania na rowerach, czyli tor do Fourcrossu. Już w czerwcu rozegrane na nim zostanie Puchar Polski w MTB. Dla rowerzystów w miejsce sankodromu powstanie downhill, czyli tor do superszybkich zjazdów.
- Chcemy żeby park był atrakcją ponadregionalną – mówi Cezary Dominiak, prezes zarządu WPKiW S.A.
Motorem napędowym chorzowskiego parku jest Wesołe Miasteczko. W ubiegłym roku odwiedziło je 240 tysięcy gości, o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. W tym roku włodarze parku liczą na pobicie tego wyniku. Szykują atrakcję, która da więcej wrażeń niż rollercoaster. Już niemal pewne, że w lunaprku stanie wysoka na pięćdziesiąt metrów wieża z karuzelą łańcuchową (popularnym „keciokiem”). Specjalna platforma będzie podnosiła karuzelę tak wysoko, by wieżowce na osiedlu Tysiąclecia można było oglądać z góry. Komu znudzi się kręcenie na wysokości, będzie mógł spróbować kontrolowanego spadania z wierzchołka konstrukcji. Bez obaw. Specjalne hamulce wyhamują platformę kilka metrów nad ziemią. – To będzie jedyne urządzenie w kraju, które połączy obie funkcje – zachwyca się prezes. W przeciwieństwie do kilkunastuletniej kolejki górskiej, wieża będzie całkiem nową konstrukcją. Prosto z fabryki. Ponadto w miasteczku stanie kilkanaście nowych urządzeń.
Są też złe informacje. Kolej linowa Elka w tym roku nie ruszy. Jest na tyle przestarzała, że nie będzie mogła wozić w tym roku ludzi. Koszt remontu miałby wynieść około pół miliona złotych. – W świetle posiadanych opinii i ekspertyz nie ma szans, by w tym roku Elkę uruchomić – mówi C. Dominiak.
To się nie podoba szczególnie tym, którzy z sentymentem wspominają „jedyną w Europie kolejkę nizinną”. Miłośnicy Elki uruchomili specjalną stronę internetową, na której prowadza akcję w obronie kolejki linowej. „Najlepszym rozwiązaniem jest budowa nowej Elki na obecnej trasie. Trasa jest już wytyczona, stacje stoją. Nie trzeba wycinać drzew. Wystarczy wymienić liny, podpory, krzesełka i zmodernizować układ napędowy. Można na początek wybudować tylko jeden odcinek, a pozostałe za kilka lat. To byłoby najtańszym rozwiązaniem” – piszą sympatycy kolejki.
Zarząd spółki szuka innego rozwiązania. – Będziemy starali się wypracować rozwiązanie, które umożliwi oglądanie parku z góry. Ważne jest też, aby kolejka zapewniła komunikację na terenie parku – mówi Dominiak. O ile dojazd do parku nie stanowi problemu (liczne linie tramwajowe i autobusowe), to poruszanie się po samym parku jest już nie lada wyzwaniem. Na terenie zielonych płuc regionu brakuje odpowiedniej ilości miejsc parkingowych. W słoneczne dni spacerowicze idąc alejkami muszą przeciskać się między parkującymi gdzie popadnie samochodami. Nie ma też sprawnego systemu komunikacyjnego, który wygodnickich (a tacy też odwiedzają park) transportowałby z jednego miejsca parku na drugie.
Elka zdaniem prezesa nie spełnia tych wymogów, bo ma tylko trzy stacje przesiadkowe. Odległości do pokonania w parku są spore. Na przykład Skansen od Wesołego Miasteczka dzielą trzy kilometry. – Chcemy poprawić funkcje komunikacyjne i jednocześnie ograniczyć ruch samochodowy w parku – dodaje szef spółki.
Zarząd przygotował dwa rozwiązania, które zastąpiłyby sędziwą Elkę. Pierwszym byłaby budowa nowoczesnej kolei linowej z czteroma siedziskami. Wtedy byłaby lepsza niż Elka, z której nie mogły korzystać mamy z dwójką dzieci. Drugim rozwiązaniem może być napowietrzna kolej szynowa. Jest lepsza od linowej, bo nie musi prowadzić po linii prostej i można ją dowolnie kształtować. – Zwykle kolejka jeździłaby wolno, by można było podziwiać park. W dniu meczu pokonywałaby trasę trzy razy szybciej, nie zatrzymując się na przystankach, tylko dowoziłaby ludzi bezpośrednio na stadion – tłumaczy C. Dominiak.
Skąd na to pieniądze? Oczywiście z Unii Europejskiej. WPKiW S.A. wzięło już udział w konkursie z listy programów kluczowych. Niestety, bezskutecznie. Dlatego szuka innych sposobów na pozyskanie grantów z Unii. Szansą na odmianę parku ma być zbliżające się Euro 2012, choć jak przyznaje prezes do tej pory park nie miał żadnych korzyści z ewentualnej organizacji przez Stadion Śląski mistrzostw. Problem komunikacyjny mógłby być rozwiązany przy wsparciu kapitału prywatnego.
Jeszcze w tym roku zostanie zorganizowany konkurs na projekt zagospodarowania przestrzennego. Dzięki inwestorom prywatnym powstaną parkingi i usprawniona zostanie komunikacja wewnątrz WPKiW. Ma też być zamontowane nowe oświetlenie. Udział prywatnych inwestorów może się jednak tylko ograniczać do jednostkowych inwestycji. O tym, by akcje parku zostały przejęte przez prywatnego inwestora nie ma mowy. Zabrania tego statut spółki. Wszystkie akcje parku lada moment będą należały do samorządu województwa. Na razie jedna czwarta akcji jest w posiadaniu skarbu państwa. – Z punktu widzenia spółki przejęcie pozostałych akcji jest neutralne. Dbam o dobro akcjonariuszy niezależnie od tego kim ten akcjonariusz jest. Jako mieszkaniec regionu cieszę się, że wszystkie akcje będą w rękach samorządu. Dzięki temu procesy decyzyjne będą przebiegać w sposób szybszy – mówi Cezary Dominiak, prezes zarządu WPKiW S.A.
– Ministerstwo Skarbu Państwa wstępnie wyraziło chęć przekazania pozostałej części akcji samorządowi Województwa. Dzięki temu nasz samorząd będzie mógł bardziej zaangażować się w finansowanie parku – mówi Marcin Michalik, dyrektor biura marszałka, chorzowski radny. Decyzja o przekazaniu akcji powinna zapaść w ciągu dwóch miesięcy.
Kulą u nogi spółki jest ogród zoologiczny, nadal funkcjonujący w jej ramach, choć prace nad jego wydzieleniem trwają już od roku. Zarząd Województwa Śląskiego podjął uchwałę, by zoo stało się jednostką budżetową Województwa. Zgodę na to muszą wyrazić radni Sejmiku. – Nic nie wskazuje na to, by zagłosowali przeciw uchwale – twierdzi M. Michalik. Głosowanie ma się odbyć 16 kwietnia.
Paweł Mikołajczyk
atashe - Czw Kwi 10, 2008 2:33 pm
No to zajefajnie. Co do kecioka to chyba będzie coś takiego ....
link
morfik - Czw Kwi 10, 2008 2:43 pm
Lub tak
http://www.analog.vinnica.ua/product_att_b3in1.htm
Wit - Czw Kwi 10, 2008 5:46 pm
Łódki przypłynęły do chorzowskiego lunaparku
mag2008-04-10, ostatnia aktualizacja 2008-04-10 19:03
To trzecia atrakcja wodna w śląskim wesołym miasteczku. Przypomina trochę stojący tu od dawna ześlizg.
Łódki, stylizowane na pniaki drzew, wciągane są na wysokość 15 m i spadają do wody. Pasażerowie siedzą w nich już w drodze pod górę i nie ześlizgują się, ale spływają. - Miałem wrażenie, jakbym płynął rwącą rzeką. Na dole trochę mnie ochłodziło, ale było to przyjemne - opowiada Dariusz Pardela, kierownik śląskiego wesołego miasteczka.
Łódek jest dziesięć, każda mieści do trzech osób. Na dole płyną rynną. Pardela zakosztował takiej atrakcji w Niemczech. W Polsce to pierwsza tego typu karuzela. Właśnie jest montowana. Nie jest własnością Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, ale będzie tu stała na pewno dwa sezony i ruszy już w ostatnią sobotę kwietnia, czyli w dniu otwarcia wesołego miasteczka.
Do czerwca poczekamy na większą atrakcję - karuzelę łańcuchową. Krzesełka będą fruwać 50 m nad ziemią. Łańcuchową park kupuje. Mimo wydatku karnety do lunaparku nie zdrożeją, będą kosztować 25 zł.
carax - Pią Kwi 11, 2008 10:07 am
Echhh, ELKI szkoda. Kiedyś tam nawet pracowałem podczas wakacji. Mile wspomnienia :-)
Kris - Pią Kwi 11, 2008 12:03 pm
Zoo wzięło tygrysy w depozyt
mag2008-03-30, ostatnia aktualizacja 2008-03-31 09:16
W śląskim zoo znowu zamieszkały największe z dzikich kotów. Jeśli zostaną dłużej niż rok, być może doczekają się złotego przychówku
Dwa tygrysy bengalskie mieszkają w zoo w Chorzowie od świąt wielkanocnych. Pochodzą z hodowli - samica ze Szwajcarii, samiec z Czech. Odkąd w lutym padł 14-letni Ares, klatka tygrysów stała pusta.
Mam nadzieję, że tygrysy pozostaną na Śląsku dłużej
Chciałbym aby zrobiła się taka "regionalna" moda na odwiedzanie śląskiego zoo
mark40 - Pią Kwi 11, 2008 12:55 pm
Chciałbym aby zrobiła się taka "regionalna" moda na odwiedzanie śląskiego zoo
Dokładnie. Każdy mieszkaniec aglomeracji powinien raz w roku pójsć do zoo, zeby zwierzątka miały co jeść
Kris - Nie Kwi 13, 2008 9:04 pm
Tygrys biegał po chorzowskim parku
Małgorzata Goślińska
2008-04-13, ostatnia aktualizacja 2008-04-13 22:23
Dwieście osób wzięło w sobotę udział w pięciokilometrowym wyścigu po ścieżkach Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Najmłodszy dwumiesięczny Szymon Cybulski pokonał trasę w wózku, który pchała mama, zaś jego brat Jakub biegł pod rękę z "Tygrysem" - Dariuszem Michalczewskim
Fot. Bartłomiej Barczyk / AG
Utytułowany pięściarz był największą, ale niejedyną gwiazdą biegu. Na starcie stanęli również lekkoatleta Bogusław Mamiński, na początku lat 80. wicemistrz świata i Europy na 3 tys. m z przeszkodami, bokser Krzysztof Kosedowski, zdobywca brązowego medalu na igrzyskach w Moskwie, oraz August Jakubik, maratończyk z Rudy Śląskiej.
Michalczewski nie narzucał ostrego tempa. Ideą imprezy "Biegaj z Tigerem", którą w różnych miastach Polski organizuje Nike, jest zachęcanie ludzi do biegania.
Przynęta chwyciła. Zazwyczaj na biegi z Jakubikiem przychodzi do parku około 20 osób, zaś tym razem dziesięć razy więcej. I pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie ziąb i deszcz. - Dla mnie pogoda nie ma znaczenia. Dziennie biegam po 15 km. Zacząłem na emeryturze pięć lat temu - mówi Norbert Opalla, lat 68, ze Świętochłowic.
Czasem towarzyszy mu żona. W sobotę pani Teresa nie odważyła się wystartować. Czuła zbliżające się przeziębienie.
Ewa Szypulska z Siemianowic pobiegła z ojcem. To on ją wciągnął w ten sport. - Bieg odświeża umysł, daje czas na refleksję - zauważyła pani Ewa.
17-latkowie z Katowic Michał Leśko i Kornel Gibiński na razie biegają tylko dwa razy w tygodniu. Przyszli do parku w krótkich spodenkach.
Niektórzy wyglądali, jakby znaleźli się tu przypadkiem. Beata Cybulska z Gliwic ubrana była w dżinsy dzwony i buty na obcasie i miała ze sobą wózek z dwumiesięcznym Szymonem. Przed startem karmiła synka piersią.
Zaprawieni w biegach - tacy jak jej mąż Krzysztof Cybulski - pokazali się w legginsach. Są obcisłe, nie krępują ruchów i oddychają.
Wystartowali o godz. 10, Norbert Opalla, który pierwszy przybiegł na metę, na pokonanie pięciokilometrowej trasy potrzebował 22 minut i 45 sekund, pozostali - o kilka sekund więcej, z wyjątkiem Cybulskich. Pani Beata była ostatnia, bo pchała wózek z Szymonem, a jej mąż biegł z czteroletnią Nikolą na ramionach. Do mety dobiegło jeszcze czworo innych dzieci małżeństwa z Gliwic: Weronika, Łukasz, Emilia i ośmioletni Jakub, który dorównał samemu "Tigerowi", trzymając go za rękę.
Za linią mety na biegaczy czekały suto zastawione stoły. Były banany, jogurty, musli, zbożowe batoniki, napoje energetyczne i woda mineralna. Wszystko w myśl propagowanego przez Mamińskiego hasła: "Najpierw bieganie, potem śniadanie". W najbliższym czasie będzie więcej okazji do podobnych spotkań. Jakubik zaprasza biegaczy na ścieżkę Nike w chorzowskim parku - w soboty o godz. 10 i we wtorki o 18. Zbiórka pod fontanną Pelikany. A 26 kwietnia po raz 10. w Rudzie Śląskiej odbędzie się w nocy bieg 12-godzinny. Szczegóły i zapisy na stronie klubu Jakubika www.tkkfjastrzab.pl.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,5116348.html
mark40 - Pon Kwi 14, 2008 4:16 pm
W aktualnościach był materiał o parkingach na Euro, które powstaną na terenie ogródków działkowych od strony wschodniej (GKSu). Wspomniano o planach budowy tam takze centrum kongresowego i biurowców.
plain - Wto Kwi 15, 2008 12:35 pm
Wiem że naszego forum raczej nikt z zarzadu WPKiW nie czyta ale .... co do atrakcji parkowych proponowalbym ZORBING a przypuszczam ze mialo by to wziecie ....
Kris - Wto Kwi 15, 2008 8:11 pm
Brzmi jak syrena. Do oglądania w śląskim zoo
mag
2008-04-15, ostatnia aktualizacja 2008-04-15 19:29
Ma 15 cm długości, waży pół kilograma i nie odstępuje matki, która karmi go mlekiem. Przez cały czas uczepiony jest jej brzucha. Dlatego trudno go zobaczyć. Gdy dorośnie, będzie trzy razy dłuższy. Będzie jadł owoce, ale nie pogardzi owadem. Może żyć nawet 27 lat.
Fot. Dawid Chalimoniuk / AG
Mama z małym lemurem
Po czym poznać, że to lemur katta? Ma długi, pręgowany, biało-czarny ogon.
W śląskim zoo mieszka całe stado lemurów. Sierść mają gęstą, a głos podobny do kociego (czasem brzmią jak wieloryb czy syrena policyjna). Wyglądają jak skrzyżowanie kota, psa i wiewiórki. Lemur z łaciny znaczy "duch nocy". Małpiątka zawdzięczają tę nazwę oczom świecącym w nocy. Lemur jest symbolem Madagaskaru. Na wolności żyje tylko tam.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,5121466.html
mark40 - Wto Kwi 15, 2008 9:29 pm
No, w końcu!
Chorzowski park bez ZOO
Zarząd Województwa podjął decyzję o wydzieleniu Ogrodu Zoologicznego ze struktur Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Jutro, 16 kwietnia, nad tym będą debatować radni wojewódzcy. Uchwała Sejmiku Województwa przewiduje utworzenie jednostki budżetowej i przyjęcie jej statutu, zakładając trzymiesięczny okres karencji, niezbędny na prace organizacyjne.
Wydzielenie ze spółki WPKIW Ogrodu Zoologicznego nie rozwiąże jej wszystkich problemów. Choć ograniczy ona straty, jakie generowało ZOO, park nie będzie jeszcze w stanie się samofinansować. Ze względu na społeczną i – co za tym idzie – nieodpłatną funkcję, przychody spółki nie pokrywają kosztów. Toteż Marszałek Województwa Śląskiego zadecydował, by w ramach przygotowywanej krótkoterminowej strategii właścicielskiej opracować dla niej tzw. master plan. W tym celu rozesłane zostały do przedstawicieli branży konsultingowej zapytania o wycenę i wskazanie zakresu opracowania master planu dla spółki. Pozwoli on odpowiedzieć na pytanie, jakie nowe obszary pozwolą na sfinansowanie niedochodowych części parku przy jednoczesnym zachowaniu zasady nieodpłatności przy tak dużych ograniczeniach prawnych, z których przyczyny pozyskanie strategicznego inwestora jest bardzo utrudnione (spółka musi zachować charakter komunalny i ma zakaz zbywania nieruchomości),. Master plan to przedsięwzięcie przyszłościowe, które pozwoli zyskać wiedzę na temat podniesienia rentowności parku. Podpowie też, kto może być dla spółki partnerem i jak zapewnić pożądaną rentowność jej kapitału.
Zarząd Województwa zabiega o zmianę niekorzystnych zapisów umowy między WPKiW, a Ministerstwem Skarbu Państwa, niezbędna jest zmiana uregulowań i wyjaśnienie wątpliwości prawnych. Perspektywa zwrotu pomocy publicznej wydaje się nie być w pełni prawnie uzasadniona, ponieważ Ministerstwo Skarbu Państwa udzielając 12 200 tys. zł pomocy dostało ekwiwalent kapitałowy w postaci papierów wartościowych (akcje spółki). Toteż marszałek spotkał się w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem i Ministrem Skarbu Aleksandrem Gradem. Aktualnie prowadzone są dalsze rozmowy. Na wniosek marszałka, również prezes spółki wystąpił już do Ministerstwa Skarbu z propozycją zmian w zapisach umownych, a 17 kwietnia zaplanowano trójstronne negocjacje w tym przedmiocie.
„Potrzeba zmodernizowania parku jest bezdyskusyjna. Konieczne jest doprowadzenie go do takiego stanu, by przyciągał mieszkańców całego regionu, by znów stał się wizytówka województwa.” – mówi marszałek Bogusław Śmigielski.
Wit - Śro Kwi 16, 2008 6:38 pm
Zoo poza parkiem. Doczekamy się inwestycji?
mag2008-04-16, ostatnia aktualizacja 2008-04-16 20:30
Wszyscy na tym zyskają: zwierzęta będą miały zapewnione utrzymanie, a karuzele będą na siebie zarabiać.
O wydzieleniu zoo z Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie pisaliśmy od dawna. Pomysł podsuwali dyrektorzy innych ogrodów zoologicznych w Polsce, które funkcjonują na garnuszku samorządów [wyjątkiem jest krakowskie zoo - przyp. red.]. Śląski jako jedyny należał do wojewody, a potem, wraz z całym parkiem, stał się spółką.
Zarządcy parku nie chcieli jednak pozbywać się zwierząt, bo dzięki nim udawało się w Sejmie wybłagać kolejne dotacje dla WPKiW. Drzewa i karuzele posłów by nie wzruszyły.
Ale odkąd park jest spółką, nie może otrzymywać z budżetu państwa dotacji. Musi utrzymać się sam. Ogród zoologiczny stał się więc kulą u nogi. Wiadomo było, że nigdy nie będzie przynosić zysku, za to pochłonie wszystko, co zarobi wesołe miasteczko. Należy do największych w Polsce i najmniej modernizowanych. Na 50 ha żyje 3 tys. zwierząt 300 gatunków, w tym żarłoczne słonie, nosorożce, żyrafy, hipopotamy, tygrysy i niedźwiedzie. Rocznie zoo kosztuje ok. 5 mln zł, a sprzedaż biletów wstępu nie przynosi nawet połowy tej kwoty.
Dyskusja publiczna o wydzieleniu zoo rozpoczęła się trzy lata temu. Towarzyszył jej strach przed parcelacją parku, przywoływano nieszczęsną dzierżawę lunaparku, która skończyła się w sądzie. Zapominano przy tym, że do parku od dawna nie należą: planetarium, skansen, stadion, i nie ma to żadnego znaczenia dla zwiedzających.
Z początku zoo miała przejąć fundacja (tak jest w Krakowie) utworzona przez ościenne samorządy gminne, by pozyskiwać pieniądze między innymi od marszałka. Ale prezydenci samorządów notorycznie odmawiali. Radni sejmiku uchwalili więc w środę, że zoo będzie ich jednostką budżetową tak jak Stadion Śląski.
Uchwała wejdzie w życie za trzy miesiące, tyle potrzeba na zmiany organizacyjne. Odtąd wesołe miasteczko będzie zarabiać na siebie, a zoo będzie mieć stałe źródło dotacji. - Pozostanie tylko problem terenów zielonych, które też nie przynoszą zysku. Ale bez zoo wyjdziemy na zero - cieszy się Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Na wydzieleniu nie stracą również ludzie - ani pracownicy zoo, ani jego goście. Czy marszałek okaże się hojnym właścicielem i doczekamy się inwestycji? Budżet ogrodu jeszcze nie jest znany.
Wit - Czw Kwi 17, 2008 5:47 pm
Czy marszałek utrzyma Śląski Ogród Zoologiczny?
dziś
Sejmik województwa śląskiego podjął wczoraj uchwałę o oddzieleniu Śląskiego Ogrodu Zoologicznego od Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. W przyszłym roku w chorzowskim ZOO mają pojawić się wreszcie pieniądze (mówi się nawet o 10 mln zł), a więc i nadzieje na konieczne inwestycje.
- Wydzielenie ZOO ze struktur parku jest decyzją oczywistą - mówi Witold Naturski, radny wojewódzki. - Szkoda tylko, że władze naszego regionu wpadły na ten pomysł tak późno.
Jednak zamiar władz województwa na finansowanie ZOO wisi na włosku. Zgodnie bowiem z ustawą, utrzymywanie takich obiektów jak ogród zoologiczny powinno być zadaniem gminy, czyli Chorzowa, a nie marszałka województwa śląskiego. Nie jest więc wykluczone, że służby nadzoru prawnego wojewody śląskiego zanegują uchwałę przyjętą przez Sejmik.
Radni wojewódzcy podczas wczorajszego głosowania zabezpieczyli się jednak przed taką ewentualnością, bo termin wydzielenia ZOO ze struktur Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku wyznaczyli dopiero na 1 sierpnia tego roku.
- Rozmawialiśmy ze służbami prawnymi wojewody i mamy nadzieję, że ta uchwała nie zostanie zaskarżona - mówi jeden z bliższych współpracowników marszałka.
Śląski Ogród Zoologiczny od wielu lat przynosi straty (rocznie około 4 miliony złotych). Bilety wstępu w żaden sposób nie pokrywają kosztów utrzymania ZOO, bo z ich sprzedaży dochody są na poziomie ok. 3 milionów zł.
Tymczasem sama obsługa i wyżywienie zwierząt kosztują każdego miesiąca ogromne pieniądze, a pomysł, by poszczególne zwierzęta utrzymywali sponsorzy nie sprawdził się. Sponsorów było kilkunastu, ale szybko się wycofali (zresztą były wśród nich osoby i firmy, które miały problemy z prawem). Kosztowne będą również wydatki wymuszone przestrzeganiem międzynarodowych przepisów. Wystarczy wspomnieć tylko, że zgodnie z Konwencją Waszyngtońską na przykład zwierzęta w ZOO muszą mieć wybiegi, spełniające światowe standardy. W chorzowskim parku za ciasno mają np. żyrafy czy małpy.
- W fatalnym stanie jest też sieć wodociągowa, która wymaga natychmiastowego remontu - mówi Jolanta Kopiec, była dyrektorka ZOO. - Awarie zdarzają się bardzo często, a za ogromne straty spowodowane ubytkami wody obciążany jest ogród zoologiczny.
Gruntownej renowacji wymaga Dolina Dinozaurów. Stojące tam modele zwierząt bardziej odstraszają niż zachęcają do ich oglądania. Na pewno dużą atrakcją stałaby się ruchome modele prehistorycznych zwierząt, które są atrakcjami w Berlinie czy Wiedniu.
Problemem, który również trzeba natychmiast rozwiązać, jest też sprawa pracowników ZOO. Jest ich 140. W większości to pasjonaci, ale zarabiają po 1000-1200 złotych miesięcznie. Przy takim wynagrodzeniu trudno zmusić ich do wielkiego entuzjazmu. Na pewno pomocą byłoby zamontowanie na terenie całego ogrodu całodobowego elektronicznego monitoringu, co pozwoliłoby na ograniczenie liczby pracowników ochrony.
Sytuacja jest już tak patowa, że trwale ją mogą rozwiązać tylko duże inwestycje, finansowane z budżetu marszałka.
Nieoficjalnie wiemy, że w sprawie przyszłości tutejszego ZOO, marszałek Bogusław Śmigielski spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem oraz ministrem skarbu Aleksandrem Gradem. Obydwaj obiecali mu pomoc w restrukturyzacji całego Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.
Fot. Mikoła Suchan - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Czw Kwi 17, 2008 6:27 pm
Quady będą jeździć w WPKiW. Będą protesty?
Anna Malinowska2008-04-17, ostatnia aktualizacja 2008-04-17 20:10
Mimo fatalnych doświadczeń władze parku chorzowskiego zdecydowały, że w oazie zieleni będzie można jeździć na quadach. - Park nie będzie spełniał funkcji lasu! Musi mieć inne atrakcje, żeby ściągać odwiedzających - tłumaczy Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Na quadach będzie można pojeździć po prawie trzech hektarach parku od strony Siemianowic Śląskich. To teren po byłych szklarniach i szkole ogrodniczej. - Hodowaliśmy tam warzywa dla zwierząt z zoo. Sadziliśmy też krzewy, iglaki, które kupowali mieszkańcy. Choć zainteresowanie było duże, ktoś kiedyś uznał, że to nieopłacalne i ogrodnictwo zamknięto. Teraz coraz więcej ludzi się buduje, coraz więcej z nich ma ogrody i na roślinki jest niezła koniunktura. I żeby w takim miejscu quady jeździły? To się w głowie nie mieści! - denerwuje się jeden z pracowników parku z 15-letnim stażem.
Trzy lata temu quady pojawiły się po raz pierwszy na terenie parku. Jednak z ich powodu doszło do wypadku, w którym zginął koń. W dodatku na trasie wytyczonej dla pojazdów znaleziono nielegalnie wycięte dęby. Po wszczęciu śledztwa i protestach ekologów ówczesne władze parku zrezygnowały z tych pojazdów.
Dziś prezes Dominiak uważa, że to jeden z dobrych pomysłów na podniesienie atrakcyjności WPKiW. - Quady to popularna forma spędzania czasu i zainteresowanie nimi powinno być duże - cieszy się prezes.
Aleksander Stodółka, dyrektor do spraw zieleni w WPKiW, pomysłu nie pochwala. - Nie byłem za. Boję się, że hałas przepłoszy ptactwo, negatywnie wpłynie na żyjące w parku zwierzęta - uważa dyrektor.
Teren parku jest strefą ochrony krajobrazu. Okazuje się jednak, że taki zapis niewiele znaczy. - Nie mamy wpływu na to, co się w parku dzieje i jakich chce pozyskiwać inwestorów - tłumaczy Mariusz Cup, naczelnik wydziału architektury w chorzowskim magistracie.
Marek Sołtysiak, herpetolog (specjalista od gadów i płazów) z Chorzowa, przypomina, że wprowadzenie ryczących pojazdów będzie miało liczne konsekwencje, nie tylko ekologiczne. - Zarząd WPKiW powinien pamiętać, że wiele osób do parku przychodzi zaznać spokoju i ciszy. Niewątpliwie quady dla niektórych są fantastycznym sposobem spędzania czasu, ale są też ci, którym takie maszyny po prostu przeszkadzają - uważa Sołtysiak.
Władze parku nie wiedzą jeszcze, kiedy nastąpi inauguracyjna jazda quadami. Póki co szukają firmy, która nową rozrywką będzie się zajmować.
Qba - Czw Kwi 17, 2008 8:05 pm
no ale przecież quady będą mogły jeździc na wydzielonej trasie a nie po całym parku?
więc chyba nie ma tutaj mowie o Bombie ekologicznej... czy ktoś wie gdzie owe quady mogłyby jeżdzić? ja proponował bym na skraju parku...
Tomek - Pią Kwi 18, 2008 6:03 am
Nie podoba mi się to
Tomek - Pią Kwi 18, 2008 6:05 am
więc chyba nie ma tutaj mowie o Bombie ekologicznej... czy ktoś wie gdzie owe quady mogłyby jeżdzić? ja proponował bym na skraju parku...
"Na quadach będzie można pojeździć po prawie trzech hektarach parku od strony Siemianowic Śląskich. To teren po byłych szklarniach i szkole ogrodniczej."
Wprawdzie to skraj parku ale hałas wytworzony przez quady niósł się będzie daleko
carax - Śro Kwi 23, 2008 11:39 am
Quady bĂŞdÂą jeÂździĂŚ w WPKiW. BĂŞdÂą protesty?
Anna Malinowska2008-04-17, ostatnia aktualizacja 2008-04-17 20:10
Mimo fatalnych doÂświadczeĂą wÂładze parku chorzowskiego zdecydowaÂły, Âże w oazie zieleni bĂŞdzie moÂżna jeÂździĂŚ na quadach. - Park nie bĂŞdzie speÂłniaÂł funkcji lasu! Musi mieĂŚ inne atrakcje, Âżeby ÂściÂągaĂŚ odwiedzajÂących - tÂłumaczy Cezary Dominiak, prezes WPKiW.
Na quadach bĂŞdzie moÂżna pojeÂździĂŚ po prawie trzech hektarach parku od strony Siemianowic ÂŚlÂąskich. To teren po byÂłych szklarniach i szkole ogrodniczej. - HodowaliÂśmy tam warzywa dla zwierzÂąt z zoo. SadziliÂśmy teÂż krzewy, iglaki, które kupowali mieszkaĂący. ChoĂŚ zainteresowanie byÂło duÂże, ktoÂś kiedyÂś uznaÂł, Âże to nieopÂłacalne i ogrodnictwo zamkniĂŞto. Teraz coraz wiĂŞcej ludzi siĂŞ buduje, coraz wiĂŞcej z nich ma ogrody i na roÂślinki jest niezÂła koniunktura. I Âżeby w takim miejscu quady jeÂździÂły? To siĂŞ w gÂłowie nie mieÂści! - denerwuje siĂŞ jeden z pracowników parku z 15-letnim staÂżem.
Trzy lata temu quady pojawiÂły siĂŞ po raz pierwszy na terenie parku. Jednak z ich powodu doszÂło do wypadku, w którym zgin¹³ koĂą. W dodatku na trasie wytyczonej dla pojazdów znaleziono nielegalnie wyciĂŞte dĂŞby. Po wszczĂŞciu Âśledztwa i protestach ekologów ówczesne wÂładze parku zrezygnowaÂły z tych pojazdów.
DziÂś prezes Dominiak uwaÂża, Âże to jeden z dobrych pomysÂłów na podniesienie atrakcyjnoÂści WPKiW. - Quady to popularna forma spĂŞdzania czasu i zainteresowanie nimi powinno byĂŚ duÂże - cieszy siĂŞ prezes.
Aleksander StodóÂłka, dyrektor do spraw zieleni w WPKiW, pomysÂłu nie pochwala. - Nie byÂłem za. BojĂŞ siĂŞ, Âże haÂłas przepÂłoszy ptactwo, negatywnie wpÂłynie na ÂżyjÂące w parku zwierzĂŞta - uwaÂża dyrektor.
Teren parku jest strefÂą ochrony krajobrazu. Okazuje siĂŞ jednak, Âże taki zapis niewiele znaczy. - Nie mamy wpÂływu na to, co siĂŞ w parku dzieje i jakich chce pozyskiwaĂŚ inwestorów - tÂłumaczy Mariusz Cup, naczelnik wydziaÂłu architektury w chorzowskim magistracie.
Marek SoÂłtysiak, herpetolog (specjalista od gadów i pÂłazów) z Chorzowa, przypomina, Âże wprowadzenie ryczÂących pojazdów bĂŞdzie miaÂło liczne konsekwencje, nie tylko ekologiczne. - ZarzÂąd WPKiW powinien pamiĂŞtaĂŚ, Âże wiele osób do parku przychodzi zaznaĂŚ spokoju i ciszy. NiewÂątpliwie quady dla niektórych sÂą fantastycznym sposobem spĂŞdzania czasu, ale sÂą teÂż ci, którym takie maszyny po prostu przeszkadzajÂą - uwaÂża SoÂłtysiak.
WÂładze parku nie wiedzÂą jeszcze, kiedy nastÂąpi inauguracyjna jazda quadami. Póki co szukajÂą firmy, która nowÂą rozrywkÂą bĂŞdzie siĂŞ zajmowaĂŚ.
Pieknie, juz jezdza na motorach i quadach w lasach w okolicach os.Radockiego - halas trudny do zniesienia. W calym Parku bedzie go slychac. Koniec z relaksem w WPKiW.
absinth - Śro Kwi 23, 2008 12:22 pm
ja obstawiam, ze te quady to dlugo po wpkiw nie pojezdza...
mark40 - Pią Kwi 25, 2008 6:49 pm
Biznes w WPKiW kręci się na karuzelach
Po raz pierwszy w historii karuzele muszą utrzymać Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku. Czy się uda? W sobotę rusza sezon w wesołym miasteczku.
Lunapark, obok dzierżawionych lokali i hali wystaw Kapelusz, zawsze był najważniejszym źródłem dochodu w parku. Ale pieniądze przejadały zwierzęta. W tym roku się to zmieni - marszałek wydzielił z WPKiW ogród zoologiczny. Zakładał to plan restrukturyzacji spółki. Odtąd zoo jest na garnuszku samorządu śląskiego, a park musi się sam utrzymać.
Ile uda się wyciągnąć z karuzel? Kierownik wesołego miasteczka Dariusz Pardela nie chce zdradzić zeszłorocznego zysku. Mówi za to, że lunapark odwiedziło 242 tys. gości. Bilet elektroniczny za wstęp kosztował 25 zł, ale każdy klient zostawiał w wesołym miasteczku średnio o 10 zł więcej, bo w trakcie zabawy dokupywał impulsy. Największym powodzeniem cieszył się rollercoaster. Ruszył dopiero pod koniec czerwca, a zdążył przewieźć 63 tys. ludzi. Tylko diabelski młyn miał więcej amatorów.
Można łatwo policzyć, że do kas wesołego miasteczka wpłynęło około 8,5 mln zł. Park musiał się tym podzielić z właścicielami karuzel. Została mu ponad połowa.
Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie wpływy powinny być większe. Sprzyja nawet pogoda - pierwszy weekend zapowiada się ciepło i słonecznie. Odnowiona, kolorowa brama wejściowa przyciąga z ulicy. Pracownicy ubrani są w jednakowe czerwone uniformy, wreszcie odróżniają się od gości. Ładna kostka brukowa, niestety, kończy się tuż za bramą. Dopiero w następnym sezonie ma przykryć brzydkie, połatane asfaltowe alejki. Najpierw pod ziemię pójdą nowe kable - park modernizuje sieć energetyczną, bo do uruchomienia kolejnych karuzel może nie starczyć prądu.
W tym sezonie będzie ich 58. Rollercoaster bardziej nakręci interes, bo działa od samego początku. Pojawiły się też inne ciekawe atrakcje. Jedną widać zaraz po przekroczeniu bramy, po prawej stronie. Przypomina stojący od dawna w lunaparku ześlizg do wody, do którego ustawiały się długie kolejki. Jeśli działał, bo w zeszłorocznym sezonie miał trzy awarie. Pardela liczy, że nowe łódki, zjeżdżające do wody z wielkim pluskiem, a potem pływające jakby rwącą rzeką, będą pełne pasażerów, zwłaszcza w upały.
Najważniejsza inwestycja wyrośnie dopiero w połowie maja. Park kupi karuzelę łańcuchową. Ale nie taką zwykłą, którą pamiętają starzy bywalcy lunaparku. Krzesełka będą się kręcić na wysokości 50 metrów! Karuzela będzie ogromna, a dodatkowym urozmaiceniem będzie wieża swobodnego spadania.
Przez pierwsze dwa tygodnie zabawę będą trochę zakłócać robotnicy montujący drewniany dom na środku lunaparku. Jeszcze go pomalują, wyposażą i powstanie strzelnica. Ale znów - nie taka zwykła, jakich w lunaparku pełno i mało kogo kuszą. Pod szyldem Akademia Szeryfa ma zapraszać na elektroniczny Dziki Zachód. Klient siedzący na wierzgającym stołku koniu będzie strzelał z lasera do rzeczy pojawiających się na ekranie.
Prócz strzelnicy w budynku będzie kino czterowymiarowe, w którym gość zmoknie i zadrży przy wybuchu bomby.
Sezon rozpoczyna się dopiero dzisiaj, a rezerwacja biletów do lunaparku przez szkoły, zakłady pracy i inne grupy trwa już od miesiąca. Sprzedało się już kilka tysięcy karnetów. Nie zdrożały, nadal kosztują 25 zł, czyli za impuls płacimy złotówkę. Ceny oraz opis atrakcji znajdziemy na www.wesole-miasteczko.pl. Lunapark czynny jest codziennie od godz. 10 do 19.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
mark40 - Nie Kwi 27, 2008 6:40 pm
Lista atrakcji wesołego
Można wywnioskować, że 16 to kęciok (który stanie od strony Chorzowskiej, przy diabelskim młynie). Jest tez kilka innych nowości, jak np kolejka górska (34) od strony ześlizgu do wody i jakiś flic flac (22) za 8 pkt. Generalnie zmienia się chyba na lepsze. Jedynie ta rwąca rzeka (59) za droga, 12 zeta
ratnik - Pią Maj 02, 2008 9:29 pm
Może temat już był na forum, ale jeśli nawet to i tak pozwolę sobie na luźną myśl
Dziś z okazji długiego weekendu w TV mówiono sporo o miejscowościach wypoczynkowych. Wspomniano o tym, że niektóre gminy bezprawnie pobierają opłatę klimatyczną - bezprawnie, ponieważ nie są wystarczająco zalesione i mają zbyt niską liczbę miejsc rozrywki.
Ciekaw jestem, czy Chorzów ma prawo do opłaty klimatycznej. Czy z tego korzysta to inna sprawa... (yh)
Safin - Sob Maj 03, 2008 1:48 pm
smiesznie by było, gdyby się okazało że katowice są wystarczająco zalesione <lol> a liczba miejsc rozrywki to pojęcie [pewnie] względne.
BTW: dzisiaj natrafiłem an TVN na niesamowicie podjarana polska aktorkę, która z zachwytem wspominała jak to jej bylo dobrze i radosnie w WPKiW...ale co było dalej , ani wcześniej to juz niestety nie oglądałem. jeszcze na TVN24 też były zdjęcia z naszego parku, szczegółnie z rollercostera.
Wit - Nie Maj 04, 2008 11:06 am
Horror motoryzacyjny
2008-05-03 21:16:44
Na trawniku, na chodniku...pod zakazem. W końcu nawet w sercu WPKiW. Kierowcy wjeżdżają gdzie popadnie, byle sie zbytnio nie nachodzić. Pani Sabina spędza w parku z dziećmi każdą wolną chwilę, zwłaszcza teraz kiedy pogoda dopisuje. Wspólny spacer mało ma jednak wspólnego z wypoczynkiem. Dziewczynki muszą być ciągle na oku, bo w każdej chwili mogą wpaść pod samochód poszukujący wolnego miejsca do zaparkowania.
Spacerując po alejkach chorzowskiego parku trzeba mieć oczy dookoła głowy. Uciekanie sprzed maski i przeciskanie się pomiędzy samochodami to standard. Spacerowicze są jednak podzieleni. Jedni za taki stan rzeczy obwiniają leniwych kierowców. Inni uważają, że jest za mało miejsc parkingowych.
W WPKiW jest parking płatny i gdy ktoś przyjeżdza do parku to powinien z niego korzystać, a nie wjeżdżać do parku samochodem. Pozostawienie samochodu na parkingu kosztuje jednak dużo więcej, niż swobodna jazda pomiędzy spacerowiczami. Całodzienny karnet to 10 złotych.
Wiele osób parkuje na pobliskim Osiedlu Tysiącelecia. To jest horror - tak o miłośnikach parkowania na osiedlowych trawnikach mówi Jolanta Niszyć, ktora od lat toczy z nimi walkę. Bezskutecznie.
Jolanta Niszyć: Samochód jest oczywiście dla ludzi, ale nie można parkować na trawniku i gdzie popadnie. Krawężniki są poniszczone, chodniki są poniszczone. To są skutki tego, że parkują w takich miejscach. A kultura kierowców daleko odbiega od tego co mu byśmy sobie życzyli jako mieszkańcy.
Do 2012 roku w pobliżu parku ma powstać kilka miejsc, gdzie będzie można zostawic cztery kółka. Jak zapewnia Bogusław Śmigielski, marszałek wojwództwa, parkowanie na chodnikach będzie możliwe, ale tylko w wyjątkowych wypadkach. Pozostaną takie miejsca, ktore będą miejscami rezerwowymi, na duże imprezy.
Wniosek z tego jeden: tylko EURO 2012 może uratować chorzowskie trawniki i krawężniki.
...................
Nie pojmuję jak w czasach kiedy kult samochodu jest tak wielki u nas nie buduje się zgrabnych wielopiętrowych parkingów by na tym zarobić. Co chwile o braku miejsca do parkowania piszą media odnośnie centrum czy parku. I jeszcze społeczeństwo musi się nauczyć, że parkowanie kosztuje...
mark40 - Nie Maj 04, 2008 7:37 pm
Ciekaw jestem, czy Chorzów ma prawo do opłaty klimatycznej. Czy z tego korzysta to inna sprawa... (yh)
Nawet jeśli miałby prawo do takiej opłaty to nie wiem w jaki sposób miałaby ona być pobierana. Hoteli w mieście jest baardzo mało.
Z parkingami jest, rzeczywiscie ciężko, ale jak widać ten bajzel nie przeszkadza prezesowi parku ani Koplowi, mają to gdzieś. Zreszta co tu duzo gadać. Przy stadionie jest kilka pasów asfaltowych na których juz dziś można by zrobic płatny parking, no ale po co...
caterina - Nie Maj 04, 2008 9:10 pm
jak dla mnie to wystarczyłoby(poki nie ma parkingow) zorganizawac wieksza dostepnosc do komunikacji,podstawic specjalne linie( czesciej i w wiekszej ilosci) i mocniej nagłosnic ,ze jest taka mozliwosc powrotu
Wit - Wto Maj 06, 2008 5:50 pm
ECHO MIASTA
Wesoło w miasteczku 2008.05.05
Wesołe miasteczko w Chorzowie zainaugurowało kolejny sezon. Przetestowaliśmy nowe atrakcje, ale radzimy docenić też te stare. Choćby z sentymentu
Wesołe miasteczko wystartowało w tym roku 24 kwietnia. Z odnowioną bramą i wejściem wyłożonym kostką, która zastąpiła dawny asfalt.
Załoga też jest "odnowiona": wszyscy w jednakowych strojach, czerwonych koszulkach, kurtkach i czapeczkach z logo parku i sponsora.
Rwąca rzeka i 4D
Najważniejsze są jednak nowe urządzenia. W tym roku jest ich aż osiemnaście, z czego kilka to murowane przeboje. Przede wszystkim river splash - imitacja spływu rwącą rzeką. Wsiada się po trzy osoby do jednej łódki (kłody) i jazda do wody.
Kolejny hit na ten sezon to flick-flack dla zwolenników mocnych wrażeń. Kilkuosobowe gondole kręcą się dookoła i wokół własnej osi. Do tego odpowiednie oświetlenie i muzyka, które potęgują nastrój grozy.
Fani wysokości mogą wypróbować rainbow, gondola unosi się najpierw wysoko w górę, a później nagle spada w dół. Maluchy z kolei mają m.in. nową ciuchcię i pirata.
W lipcu dołączy kolejna atrakcja - największa karuzela w Polsce: łańcuchowa, z funkcją swobodnego spadania, będzie unosiła ludzi na wysokość 50 m.
W budowie jest też kino 4D, czyli takie, w którym filmy odbiera się wszystkimi zmysłami (poza smakiem).
Rośnie frekwencja
Wesołe miasteczko powoli podnosi się z kryzysu. Rok temu park zarobił na nim 20 proc. więcej niż dwa lata temu. Odwiedziło go 242 tys. osób. - To efekt nowych atrakcji. Mamy nadzieję, że w tym roku będziemy mieli 300 tys. gości. To jest moje marzenie - mówi kierownik Dariusz Pradela.
W dniu otwarcia wyglądało na to, że marzenie kierownika Pradeli może się spełnić.
Mimo złej pogody, nie brakowało chętnych. Agata Kiwacka jak co roku przyszła na otwarcie wesołego miasteczka z mężem i trójką dzieci: Maciejem, Adrianem i Magdą. Wypróbowali najpierw river splash. - Bardzo fajne. Dzieciom się podobało - oceniła. Mieszka na osiedlu Tysiąclecia, zna park od dziecka. - Samoloty, na których wymiotowałam, nadal są, ale nareszcie pojawiły się też nowości - mówiła.
W wesołym miasteczku stare miesza się z nowym.
Najważniejsze są urządzenia. W tym roku przybyło 18 nowych
Cena
Czteroosobowa rodzina wyda około 100 złotych.
Najtańszy bilet kosztuje 25 zł (25 punktów). To karta, którą odbijamy przy wejściu i na każdej kolejnej karuzeli, tracąc punkty: na wejściu pięć, potem w zależności od atrakcji. Te największe, duże karuzele i np. river splash będą nas kosztowały 9 - 10 pkt. Inne, mniejsze - od jednego pkt. wzwyż. Kartę zawsze można naładować w trakcie zabawy, bez konieczności wracania do kasy w bramie.
Wioleta Niziołek
mark40 - Wto Maj 06, 2008 9:38 pm
WPKiW bez Ogrodu Zoologicznego!
Stało się to, o czym mówiło się już od roku. Radni Sejmiku Wojewódzkiego podjęli decyzję o przekształceniu chorzowskiego zoo w jednostkę budżetową województwa. Od 1 sierpnia zoo będzie działało poza spółką WPKiW S.A.
Chorzowski ogród zoologiczny funkcjonuje w ramach WPKiW S.A., w której udziały są podzielone między samorząd województwa a skarb państwa. Póki ogród działa w ramach spółki, jej płynność finansowa jest ograniczona. – Dzięki przekształceniu zoo w jednostkę budżetową województwa będziemy mogli znacznie poprawić finansowanie WPKiW S.A. Wyjdziemy na zero – cieszy się Cezary Dominiak, prezes zarządu WPKiW S.A. Plan restrukturyzacji parku opracowany przez Zarząd WPKiW zakładał wydzielenie Śląskiego Ogrodu Zoologicznego z jego struktur jako jednostki generującej największe koszty spółki. Na tej podstawie udzielona została parkowi przez Skarb Państwa pomoc publiczna w wysokości 12,2 mln zł. Śląski Ogród Zoologiczny będzie funkcjonował w taki sam sposób jak dotychczas, natomiast Zarząd WPKiW będzie mógł wystąpić o umorzenie przyznanej pomocy publicznej. Przewiduje się, że koszty utrzymania zoo w bieżącym roku wyniosą blisko 6 mln zł.
mark40 - Pon Maj 12, 2008 8:39 pm
Wczorajsza kolejka do zoo
autor: tier
Jednak trzeba wziaść pod uwagę to, ze wczoraj były sklepy pozamykane.
Wit - Sob Maj 24, 2008 9:50 am
Skansen kontra strażnicy
dziś
Coraz mniej twórców ludowych przyjeżdża do Górnośląskiego Parku Etnograficznego sprzedawać swoje produkty. Władze Skansenu obwiniają za taki stan rzeczy... chorzowskich strażników miejskich.
W czerwcu ubiegłego roku Rada Miasta zakazała pobierania w Skansenie opłat targowych (28 złotych) od osób, które sprzedają rękodzieła czy żywność z listy produktów tradycyjnych, jak kwaśnica albo placki wyrabiane na blasze przez górali. Egzekwowaniem uchwały zajęli się strażnicy miejscy. Piotr Wybraniec, dyrektor GPE uważa jednak, że pobierają opłaty od wszystkich wystawców, którzy mają tu swoje stoiska i tym samym łamią prawo.
- Widzieliśmy na własne oczy, jak taką opłatę pobierano od sprzedających oscypki - mówi Zdzisław Humenny, rzecznik Skansenu. - Okazuje się, że dla strażników oscypek to nie jest potrawa regionalna, bo... można go kupić w całej Polsce.
- Oscypek znajduje się na liście produktów regionalnych - rozwiewa wątpliwości Agnieszka Korendal z Wydziału Promocji Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.
Wystawcy potwierdzają, że musieli zapłacić za wszystkie sprzedawane produkty. - Podpisałem ze Skansenem umowę. Płacę już za to, że mogę na jego terenie hodować pszczoły - mówi Henryk Działo. - Byłem oburzony, kiedy strażnicy zażądali ode mnie dodatkowej opłaty. Dla świętego spokoju zapłaciłem, ale takie praktyki odstraszają wystawców.
Imprezy w GPE są zamknięte i biletowane. - Poza tym płacimy miastu podatek dzierżawczy, więc Skansen należałoby traktować, jak teren prywatny - emocjonuje się Wybraniec. - Skansen leży na terenie Chorzowa i strażnicy mają prawo tam wejść, chociażby po to, by dbać o porządek - ripostuje Marian Salwiczek, zstępca prezydenta miasta odpowiedzialny m.in. za pracę strażników.
W straży miejskiej dowiedzieliśmy się, że owszem opłata targowa jest pobierana, ale... - Tylko od osób sprzedających towary, które nie są na listach produktów regionalnych, na przykład od handlarzy żelków, baloników czy innych odpustowych bibelotów - wylicza Izabela Brzoza, komendant chorzowskiej SM. - Skansen nie jest tu wyjątkiem: opłatę targową pobieramy także od handlujących pod Zoo, tych, podczas wystawy kwiatów. Takie działanie jest naszym obowiązkiem wynikającym z uchwały.
Dodatkowe opłaty odstraszają jednak wystawców. - Wiemy już, że przestaną do nas przyjeżdżać górale z Ja-worzynki, bo im się to zwyczajnie nie opłaca - mówi Wybraniec. - My nie pobieramy od nich opłaty, bo chcemy, by nie byli stratni.
Cała ta sytuacja najbardziej martwi zwiedzających. - Po chleb czy kwaśnicę ze Skansenu moja rodzina przyjeżdżała specjalnie spod Wrocławia - mówi Jolanta Barnek z Chorzowa. - Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i będziemy mieć po co do skansenu przychodzić. Jeśli będzie inaczej, to na pewno wiele osób zrezygnuje z wycieczek do Chorzowa.
Magdalena Sekuła - POLSKA Dziennik Zachodni
19duGens64 - Sob Maj 24, 2008 10:27 am
Czerwiec 2005 roku
Z serwisu GZ (http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,2749389.html):
Zbiórka na odnowienie zabytkowej bramy
W sobotę zbierano pieniądze na renowację bramy chorzowskiego zoo
Zbiórka pieniędzy na odnowienie zabytkowej bramy prowadzącej do śląskiego zoo odbyła się na Polach Marsowych chorzowskiego WPKiW w ostatnią sobotę. Wielu ludzi, gdy dowiadywało się, jaki jest cel zbiórki, bez namysłu wrzucało pieniądze. - To najładniejsza rzecz w całym parku - mówili niektórzy. Wykonana została pod koniec XIX wieku dla pałacu Donnersmarcków w Świerklańcu i przetrwała zburzenie tego obiektu po II wojnie światowej. W 1960 roku przeniesiono ją na obecne miejsce, ale choć z pozoru jest w dobrym stanie, wymaga już naprawy. Podsumowanie zbiórki odbędzie się na początku tygodnia.
2008-04-06
http://www.farbykabe.pl/?pid=17&docid=2979
"Firma Farby KABE Polska objęła swoim mecenatem ten cenny, wyjątkowy fragment architektury Górnego Śląska i pokryła całość kosztów związanych z wykonaniem prac renowacyjnych. Śląski Ogród Zoologiczny, jako bardzo popularne miejsce spacerów mieszkańców Śląska i Zagłębia, jak i odwiedzin wielu turystów zyskało, nowy wymiar. Pięknie odnowiona brama "Małego Wersalu" prowadzi do ogrodu zoologicznego, nad którą góruje zwycięska sylwetka lwa - króla wszystkich zwierząt".
Czyli kasa ze zbiórki raczej nie poszła na renowację bramy...
Michał Gomoła - Sob Maj 24, 2008 11:51 am
Być może firma KABE pokryła część kosztów związanych z renowacją bramy. Wątpię żeby udało się zebrać całą sumę w zwyczajnej ulicznej zbiórce.
Kris - Śro Maj 28, 2008 8:44 am
Silesia Bike Pro 2008
dziś
W sobotę i niedzielę w chorzowskim Parku WPKiW królować będą rowery górskie. Odbędą się tam zawody w ramach wielkiej imprezy Silesia Bike Pro 2008.
Organizatorzy zapraszają na Silesia Cup MTB, czyli wyścig z udziałem reprezentantki Polski - Karoliny Kozeli. Odbędą się też mistrzostwa Polski rowerów BMX. Zawodnicy zaprezentują swe umiejętności (skoki i ewolucje) m.in. na specjalnych przeszkodach. Dzieci będą też miały swój Silesia Cup MTB. Dla nich przygotowano dodatkowo atrakcje podczas Sportowego Dnia Dziecka. Przy okazji imprezy przy "Kapeluszu", odbędą się targi rowerowe - Silesia Bike Expo oraz Puchar Polski we wspinaczce sportowej.
W obydwa dni imprezy zawody potrwają od 10 do 18.
(tok) - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/sport/857846.html
mark40 - Pią Maj 30, 2008 9:55 am
Konkurencja dla Śląskiego Wesołego Miasteczka?
Tri Granit przymierza się do budowy w Chorzowie parku rozrywki z prawdziwego zdarzenia
Węgierski inwestor, na Śląsku znany przede wszystkim z budowy Silesia City Center ma jeszcze wiele planów związanych z naszym regionem. Dobiega końca budowa pierwszego etapu osiedla "Dębowe Tarasy", a w lipcu mają rozpocząć się pierwsze prace ziemne, rozpoczynające imponującą inwestycję biurową "Silesia Towers".
Tymczasem Tri Granit szykuje na Śląsku sporą niespodziankę, przygotowując się do budowy w Chorzowie parku rozrywki. Jak się dowiedzieliśmy wybrane zostało już miejsce pod inwestycję i powstał wstępny projekt, który został przedstawiony władzom Chorzowa. - Nie mogę zdradzać jeszcze szczegółów, bo jesteśmy w trakcie rozmowy z przedstawicielami właściciela gruntów - mówi Janusz Olesiński, dyrektor ds. kontaktów i pozwoleń Tri Granit. Jak mówi, w tej chwili trwa procedura podpisywania listów intencyjnych, a procedura związana z kupnem gruntów potrwa jeszcze około dwóch miesięcy. Wtedy też plany inwestycji będą udostępnione szerokiej publiczności. - Będzie to miejsce na rozrywkę z prawdziwego zdarzenia - opisuje je krótko dyr. Olesiński.
Ważną i prestiżową inwestycją, którą chciałaby się zająć węgierska firma jest też przebudowa katowickiego dworca PKP. Trwa procedura przetargowa. - Jesteśmy w piątce firm, która stara się o przebudowę dworca. Do 30 maja musimy złożyć materiały i dokumentację do drugiego etapu przetargu - mówi Olesiński. Chodzi o program inwestycyjny i finansowo-prawny, który ma przekonać PKP do wyboru jednej z firm - kandydatów.
Tri Granit inwestuje nie tylko na Śląsku. W Krakowie trwa budowa Bonarka City Center, projektu bliźniaczego do Silesii. Podobnie, jak w Katowicach na terenach poprzemysłowych powstanie tam cenrtum rozrywkowo-handowe, a także osiedle mieszkaniowe i biurowce. Kolejne inwestycje Tri Granit mają powstać też m.in. w Łodzi, Toruniu i Bydgoszczy.
(jor)
http://katowice.biznespolska.pl/gazeta/ ... tid=165759
Hmm, logicznym było by wykupienie wesołego w WPKiW, chociaż drugi park rozrywki chyba nie zaszkodzi, o ile można te informacje traktować za poważne
Qba - Pią Maj 30, 2008 10:15 am
Dokładnie... jeden park wystarczy więc mogliby go wykupić i zmodernizować ale zobaczymy za jakiś czas , może bedzie więcej wiadomo
mark40 - Czw Cze 05, 2008 6:09 pm
No to Elce, mozemy powiedzieć bye bye. Oto e-mail jaki otrzymalem od marszałka:
Szanowny Panie,
W odpowiedzi na Pana e-mail dotyczący Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku im. gen. J. Ziętka SA w Chorzowie uprzejmie informuję, że po skomercjalizowaniu Parku przez Ministra Skarbu Państwa w lipcu 2003r. ma on status prawny spółki akcyjnej. Niestety ta forma organizacyjna obliguje go do „zarabiania na siebie”.
Natomiast jeżeli chodzi o kolejkę ELKĘ to pomimo pełnego zrozumienia społecznego znaczenia kolejki dla mieszkańców regionu należy kierować się również wymogami bezpieczeństwa i ekonomii. Decyzja o likwidacji Elki oparta jest na opiniach wydanych przez instytucje i osoby merytorycznie zajmujące się tymi zagadnieniami.
Początkowo zgodnie z decyzją Transportowego Dozoru Technicznego w Warszawie wydaną na początku lipca 2006r. nie dopuszczono do dalszej eksploatacji jednego odcinka ELKI a pozostałe dwa odcinki dopuszczono do ruchu jedynie do końca sezonu tj. do 30.10.2006r. Pomimo przeprowadzonych w 2007r. napraw i wykonaniu wszystkich zaleceń Transportowy Dozór Techniczny nie wyraził zgody na uruchomienie kolejki, domagając się jednocześnie od właściciela tj. WPKiW przeprowadzenia dodatkowych badań i ekspertyz
Koszt modernizacji podpór oszacowano bardzo wysoko (kilkaset tysięcy zł) a należałoby jeszcze uwzględnić remont peronów i wież sterowniczych oraz dodatkowych badań czy ekspertyz zleconych przez TDT. W lutym 2008r. Spółka zleciła Katedrze Transportu Linowego AGH w Krakowie wykonanie ekspertyzy celem oceny możliwości bezpiecznej eksploatacji kolejki.
W opinii techniczno-ekonomicznej podkreślono przede wszystkim zagrożenie bezpieczeństwa stabilności podpór. ”Należałoby wykonać praktycznie nowe konstrukcje - 62 szt. podpór z bateriami krążków wraz z ich fundamentami. Koszty tego przedsięwzięcia byłyby olbrzymie (ok. 6 mln zł) a co za tym idzie ekonomicznie i technicznie nieuzasadnione”.
„ELKA nie powinna być obiektem dalszego inwestowania (eksploatacja kolei o dłuższym okresie niż 25-30 lat staje się nieopłacalna )”. ELKA ma 40 lat.
Opierając się na powyższym likwidacja kolejki pod względem zarówno ekonomicznym jak i technicznym jest niestety w pełni uzasadniona.
Mogę tylko wyrazić ubolewanie, że stało się to w okresie kiedy większość akcji WPKiW jest w posiadaniu Województwa Śląskiego.
Proszę mi wierzyć, że decyzja w tym zakresie była bardzo trudna tym bardziej, że jeszcze przed jej podjęciem spotkała się z negatywną reakcją mieszkańców.
Sprawa była dogłębnie analizowana. Niestety czasem rozwaga musi wziąć górę nad sentymentem.
Gwarantuję Panu, że Zarząd Województwa wraz z Zarządem WPKiW zrobią wszystko ze swej strony, aby znaleźć rozwiązanie rekompensujące społeczeństwu likwidację w/w kolejki.
----------
Wit - Czw Cze 05, 2008 7:37 pm
chyba tylko cud pomoże Elce....a tym czasem:
Fokom z parku odpadają różne części ciała
Anna Malinowska2008-06-05, ostatnia aktualizacja 2008-06-05 21:08
Czy ktoś zadba o pomnik wzniesiony przez górników w czynie społecznym w chorzowskim parku? Rzeźbę fok, jak i wiele innych wzniesionych w latach 50. ku pochwale trudu górniczego postumentów, niszczy czas i wandale.
Na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie stoi prawie 80 rzeźb. W alejce prowadzącej do ogrodu zoologicznego brać górnicza z kopalni Wesoła wzniosła w darze postument przedstawiający foki. Dlaczego wybrano akurat te zwierzęta dziś już nikt nie pamięta. Najpewniej chodziło o motyw, który po prostu nawiązywałby do bliskości zoo.
Bezpośrednio z górnictwem związana jest rzeźba dołowego w pełnym rynsztunku, z lampą i świdrem. Dzieło autorstwa Leona Machowskiego było już kilkakrotnie przestawiane z miejsca na miejsce, dziś stoi za budką z lodami w alejce prowadzącej do planetarium. I wreszcie rzeźba dwóch górników prawie trzymetrowej wysokości autorstwa prof. Mariana Wnuka, która stoi nieopodal Stadionu Śląskiego.
- W katastrofalnej sytuacji znajduje się pomnik fok podarowany parkowi przez kopalnię Wesoła. Przez pourywane fragmenty wygląda jak straszydło. Górnicy wyglądają nieźle, ale wymagają renowacji. Trzeba uzupełnić cokoły, zabezpieczyć je przed wilgocią, użyć preparatów antyglonowych - wylicza Irena Fugalewicz z Fundacji dla Śląska, której władze parku powierzyły opiekę nad rzeźbami.
- Mamy do tej rzeźby wielki sentyment, to prawda. Podczas spacerów z wnukami po parku serce się kroi na jej widok - mówi o fokach Zdzisław Aksamit, dyrektor ds. administracyjno-pracowniczych w kopalni Wesoła.
Dyrektor Aksamit twierdzi, że rozmawia z fundacją o pomniku. I wyjścia są trzy. Pierwsze to renowacja za 40 tys. zł, na co kopalni nie stać. Drugie - zastąpienie zwierząt na cokole... symboliczną bryłą węgla. I wreszcie trzecie, niestety, najbardziej prawdopodobne - likwidacja rzeźby.
- Dlaczego holding? Uważam, że foki to sprawa kopalni. A pozostałe pomniki? No cóż, to rzeczywiście piękne nawiązanie do zawodu górnika, dlatego myślę, że nie tylko holding, ale całe środowisko górnicze powinno się tym zająć. Nie wiem, może zrobić składkę - mówi Ryszard Fedorowski, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, pytany o ewentualne wsparcie kopalni.
- Przychodzą do nas różne osoby z prośbami o pomoc. Nieraz chodzi o dramatyczne ludzkie historie. Musimy się zastanowić: ratować pomniki czy pomóc np. choremu dziecku. Fundacja już się do nas zwróciła, ale zarząd nie podjął jeszcze decyzji - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.
salutuj - Czw Cze 05, 2008 7:39 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
babaloo - Pią Cze 06, 2008 10:17 pm
Gdyby prezesi zrezygnowali z części wynagrodzenia to rzeźba by w mig stanęła.
Hm. Dawno mnie nie było, ale nie spodziewałam się, że Salutuj popadł w lewicowy populizm
salutuj - Pią Cze 06, 2008 10:52 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
MefistoTT - Śro Cze 11, 2008 11:59 am
Artykuł z Silesia-Region
Park w rękach samorządu
Minister Skarbu Państwa przekazał Samorządowi Województwa Śląskiego pozostające w jego rękach 26,2 procent akcji Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie.
Podczas spotkania, który odbyło się w Gmachu Sejmu Śląskiego, marszałek Bogusław Śmigielski przedstawił szczegóły tej decyzji oraz zaprezentował plany modernizacji WPKiW.
W posiadaniu Samorządu Województwa znajdowało się 74 % akcji, natomiast w rękach Skarbu Państwa – 26 %. Akcje Skarbu Państwa wynikały z udzielonej WPKiW pomocy publicznej w wysokości 12 mln 200 tys. zł.
„29 maja Minister Skarbu Państwa podjął decyzję o przekazaniu Samorządowi Województwa pozostających w jego rękach akcji WPKiW. Jest to wynik podejmowanych przez nas starań oraz akceptacji planu modernizacji parku. Posiadając kapitał w jednym ręku, łatwiej będzie nam zarządzać tym obiektem.” – powiedział marszałek Bogusław Śmigielski.
W piśmie przekazanym osobiście w marcu br. przez marszałka Bogusława Śmigielskiego ministrowi Aleksandrowi Gradowi, wskazywał on na rolę społeczną, jaką spełnia ten obiekt w życiu mieszkańców całego regionu. Przedstawił także plany modernizacji parku. Na wniosek Zarządu Województwa 16 kwietnia br. radni Sejmiku podjęli uchwałę o wydzieleniu Ogrodu Zoologicznego ze struktur WPKiW i utworzeniu jednostki budżetowej. Ograniczyło to straty spółki. Marszałek Bogusław Śmigielski nie wyklucza, że w przyszłości Ogród Zoologiczny powróci do struktur parku, ale wcześniej spółka ta musi stać się na tyle dochodowa, aby sprostać dodatkowemu obciążeniu finansowemu. Marszałek zapowiedział także, że jeszcze w tym miesiącu, na zgromadzeniu wspólników, zapadnie decyzja o podwyższeniu kapitału spółki o 400 tys. zł. Pieniądze te przeznaczone zostaną na opracowanie planu generalnego modernizacji parku. Obiektem tym zainteresowani są inwestorzy krajowi i zagraniczni, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Wielkiej Brytanii.
„WPKiW odgrywa ważną rolę w przygotowaniach do organizacji EURO 2012, gdzie jednym z wymogów jest budowa parkingów dla samochodów. Pragniemy je usytuować m.in. na terenie, na którym obecnie znajdują się ogródki działkowe. Ich właściciele zajęli ten teren bezprawnie. Nie możemy sankcjonować łamania prawa, zwłaszcza, że jest to teren publiczny. Przypominam, że Minister Skarbu Państwa zastrzegł, że park powinien zachować charakter komunalny lub komunalno-państwowy. W żadnym przypadku nie może być prywatyzowany, a do tego sprowadza się istnienie ogródków działkowych na terenie parku” – podkreślił marszałek.
http://www.silesia-region.pl/wiadomosc.php?id=2639
Strona 10 z 21 • Wyszukano 2926 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21