[Piłka nożna] Mistrzostwa Europy w 2012 roku
maciek - Pią Maj 15, 2009 2:02 pm
LINK
Smolorz o Euro: Ta klęska ma swoich autorów
Michał Smolorz
2009-05-15, ostatnia aktualizacja 2009-05-15 13:15
Stało się. Podsycane od miesięcy nadzieje na śląskie EURO 2012 prysły. Znów jesteśmy tymi skrzywdzonymi, których się poniewiera, traktuje przedmiotowo, spycha na margines. Znów jesteśmy ofiarami gdańsko-warszawskiego spisku i zakulisowych gier politycznych. Znów nikt nas nie kocha. A przecież jesteśmy tacy wspaniali, pracowici, religijni, czyści i wykrochmaleni.
Kochamy futbol jak nikt inny, daliśmy Polsce Cieślika i Lubańskiego, Niemcom sprezentowaliśmy Wilimowskiego, Klosego i Podolskiego. Na naszej murawie pokonaliśmy drużynę ZSRR, upokarzając niezwyciężonego Lwa Jaszyna. Już za to NAM SIĘ NALEŻAŁO, w sposób oczywisty i bezdyskusyjny. Ale źli ludzie nas sponiewierali. Bismarck nas kopał w d..., sanacja dawała nam popalić, komuna wysysała soki. A teraz jeszcze UEFA wbiła nóż w plecy.
Środową klęskę można potraktować z takim nastawieniem i utonąć w zbiorowym płaczu Śląskiej Krzywdy. Można też wzruszyć ramionami, że właściwie nic wielkiego się nie stało. Na Śląskim nie odbędzie się jeden mecz, który przecież kosztowałby grube miliony. Życie toczy się dalej, mamy dziesiątki własnych problemów i jeden dzień piłkarskich igrzysk - poza kolejną chwilą sportowych uniesień - niczego nowego do naszej codzienności nie wnosi.
A jednak nie. To upokorzenie nie jest przypadkowym epizodem. Jest ważnym ogniwem w łańcuchu Śląskiej Niemocy, smutnym zwieńczeniem 20-lecia zmarnowanych szans. Okrągły Stół i wybory 4 czerwca 1989 roku otwarły nam drzwi do nowej rzeczywistości. Dostaliśmy wszystko, czego nie mieli nasi przodkowie: prawo decydowania o własnym losie, prawo (cyt. za ks. Tischnerem) "bycia sobą u siebie". Stracone złudzenia związane z EURO mieszczą się w ciągu klęsk, które zawdzięczamy wyłącznie własnej gnuśności, których nie można zrzucić na mitycznych "ONYCH". Te klęski mają swoich autorów.
20 lat to szmat czasu, okres, w którym wyrasta całe pokolenie - od urodzenia przez dzieciństwo, wiek młodzieńczy po pierwszy krok w dorosłość. Ile można w tym czasie zdziałać, niech świadczy dorobek Górnego Śląska z czasu międzywojnia. W 17 lat region (po obu stronach polsko-niemieckiej granicy) dorobił się wielkich dzieł architektury, znakomitych obiektów użyteczności publicznej, zbudował drogi lądowe i wodne, szlaki kolejowe, uzdrowiska, obiekty kultury i nauki. Wszystkie te dzieła przetrwały do naszych czasów i służą z powodzeniem kolejnym generacjom.
Jakim dorobkiem minionego 20-lecia możemy się legitymować wobec następnych pokoleń? Wystarczy otworzyć listę spraw do załatwienia, sformułowaną na starcie w 1989 roku, i widać jak na dłoni, że przez dwie dekady nie rozwiązaliśmy ani jednej. Przykład najbardziej spektakularny: dwa dziesięciolecia zmitrężone nad „organizowaniem komunikacji publicznej”. Do dziś nie udało się stworzyć nawet jednego wspólnego biletu, nie mówiąc o takich niebiańskich cudach jak nowe środki komunikacji (metro, kolej miejska, ha,ha,ha!). Komunikacja cofnęła się w rozwoju, z roku na rok kolejne linie ulegają likwidacji, ślady po torowisku niegdysiejszego Kolejowego Ruchu Regionalnego (pomysł schyłkowego PRL-u) zarosły trawą. Dworce kolejowe niezmiennie są cuchnącymi ruinami, budzącymi obrzydzenie każdego, kto musi z nich korzystać. Poza nielicznymi wyjątkami (miasto Sosnowiec!) nie kiwnięto nawet palcem, aby je ucywilizować.
Wszystkie kluczowe inwestycje drogowe z tego okresu zostały nam sprezentowane przez państwo, żadne z miast nie było w stanie rozwiązać swoich własnych problemów drogowych. Publiczne parkingi, synchronizacja komunikacji prywatnej i publicznej niezmiennie pozostają abstrakcją.
W stolicy województwa, aspirującej do roli metropolii, władze gminne nie były w stanie przedstawić ostatecznej koncepcji przebudowy śródmieścia, nie mówiąc choćby o zalążkach jej realizacji. Wciąż dźwiga ono brzemię komunistycznej brzydoty i niefunkcjonalności z lat 60. ubiegłego wieku, wykwity zrujnowanych bezpańskich kamienic, zabite deskami oczodoły zapomnianych obiektów, które kiedyś były ozdobą ulic. Nie inaczej jest w miastach satelickich. Nawet tam, gdzie odmalowano elewacje na pokazowych deptakach, wystarczy wejść w dowolną bramę, by zanurzyć się w świecie odpadających tynków, gnijących śmieci i wszechwładnego zapachu uryny. Problem psich odchodów urósł do rozmiarów regionalnej legendy, funkcjonuje w kabaretach, jak papier toaletowy w PRL.
W środku Europy, w XXI wieku, prawie 20 proc. miejskiej zabudowy nie ma nawet kanalizacji (!), nieczystości wypompowywane są na ulice i płyną rynsztokami. Okoliczne lasy zawalone są gnijącymi kanapami i lodówkami, bo żadna z gmin nie była w stanie rozwiązać problemu zorganizowanego wywozu takich odpadów.
Przez te 20 lat siłą samorządów nie powstał ani jeden nowy obiekt kultury wysokiej. Miejskie i wojewódzkie teatry i sale koncertowe pochodzą albo z czasów cesarskich, albo ze zgrzebnego PRL-u, i dawno utraciły swą funkcjonalność. Stolica województwa w ogóle nie ma własnego miejskiego teatru. Projekt nowego gmachu opery i baletu pozostaje wyłącznie tematem debat. Kiedy budowę nowej siedziby NOSPR zechciało wesprzeć ministerstwo kultury, urzędnicza nieudolność omal nie pogrzebała szans na pozyskanie pieniędzy.
W tym czasie urzędy miejskie i wojewódzkie nie stworzyły ani jednego wydarzenia kulturalnego, które zaistniałoby na ogólnopolskim forum i spowodowałoby zainteresowanie Śląskiem, a konsekwencji umieściłoby region na mapie polskiej kultury. Nie dorobiliśmy się żadnego festiwalu, który ściągałby tłumy z kraju i zza granicy, nieliczne znaczące inicjatywy z tego zakresu utonęły w morzu samorządowej prowincjonalności i towarzysko-koteryjnych układów. Wyższe uczelnie, z założenia kolebki rozwoju intelektualnego, wloką się w ogonach wszystkich rankingów. Najbardziej znaną w Polsce śląską debatą naukową stała się medialna pyskówka między profesorem i adiunktem o agenturalną przeszłość tego pierwszego.
Dalej nie ma pomysłu na twórcze wykorzystanie odziedziczonych z przeszłości obiektów publicznych. Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku stał się siermiężnym, smutnym i upadającym pomnikiem dawnego wizjonerstwa, przerzucanym jak gorący kartofel z rąk do rąk. Poprzemysłowe zabytki - szumnie promowane jako atut województwa - w przeważającej większości są w żałosnym stanie, utrzymywane przy życiu siłami nielicznych entuzjastów-amatorów. Nawet te, które udało się ożywić, toną w obskurnym otoczeniu odpychającym turystów. Włodarze regionu, miast szukać pomysłów na wykorzystanie tego spadku i tworzenie nowych wizji, zajmują się groteskową "promocją".
To ledwie pobieżna lista przykładów Śląskiej Niemocy. Z niej wyrasta klęska naszych nadziei na EURO. Nie oszukujmy się: kandydatura Chorzowa nie przepadła w minioną środę, ale już w pierwszym rozdaniu. Wszystko potem było mamieniem opinii publicznej złudnymi nadziejami. Nasz projekt odrzucono nie tylko dlatego, że był źle przygotowany, lewą ręką, od niechcenia, w aroganckiej nadziei, że nam się po prostu należy. Gdyby był przygotowany lepiej, też by go skreślono. Nikt nie uwierzy, że wieczny nieudacznik, niepoprawny impotent nagle obudził się z letargu i gotów wznieść się na wyżyny organizacyjnej sprawności.
Bo Śląsk nie jest odległą wyspą, dla której wystarczy wydrukować kolorowy folder i czekać na naiwnych. Tu się jeździ w interesach lub do rodziny, tędy się przejeżdża z zachodu na wschód i z południa na północ kontynentu, tu się czasami zatrzymuje na popas. Żadna buńczuczna kampania promocyjna, żadne precyzyjnie dobrane wskaźniki propagandowe, żadne lobbowanie nie przekona świata do regionu, który solidnie zapracował na opinię brudnego zaścianka, w którym wprawdzie od pokoleń kopie się piłkę, ale poza tym co najwyżej można umrzeć z nudów, dostać w czachę albo wdepnąć w ekskrementy. Nie to jest ważne, czy wykorzystaliśmy szansę na włączenie się do piłkarskich mistrzostw. Daleko ważniejsze jest, czy zmarnowaliśmy szansę minionego 20-lecia. Obie są z sobą organicznie połączone.
Klęska Krakowa w piłkarskich aspiracjach nie zaszkodzi dostojności Wawelu, nie uszczknie nic urokowi knajp na rynku, nie przegna pejsatego klimatu Kazimierza, nie pogrąży naukowej sławy Jagiellonki. Za to odrzucenie chorzowskiej oferty jawi się przepadkiem szansy na złapanie ostatniego wagonu szybko odjeżdżającego pociągu. Na nasze własne życzenie pociąg przejechał przez Śląsk nie zatrzymując się.
Sabino Arana - Pią Maj 15, 2009 2:38 pm
No święta racja . Ale autorów klęski , wbrew tytułowi artykułu , nie podał . Duzo madrosci ale malo odwagi.
absinth - Pią Maj 15, 2009 2:45 pm
Zgadzam sie ze Smolorzem jak nigdy. 100% racji!!!
A co do winnych? heh kazdy kto w tym czasie realnie mogl cos zrobic lepiej. Przede wszystkim Prezydent Kopel, ktory myslal, ze Slaski jest takim pewniakiem, ze Euro w Chorzowie bedzie mogl sobie przypisac jako wylaczna zasluge.
Prezydent Uszok za brak jakiegokolwiek realnego wsparcia. Prezydencie kazdego z miast tworzacych tzw metropolie: Gliwic, Sosnowca etc... Poza werbalnym zadnego wsparcia dla idei Euro w naszym regionie nie bylo.
Wit - Pią Maj 15, 2009 3:05 pm
W sumie Smolorz nie napisał nic nowego, bo o wszystkich kwestiach duskutujemy na naszym forum....generalnie wychodzi na to, że sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy, a szczególnie tu na Śląsku
................
btw
ciekawe ile w tym prawdy....pierońska Ukraina
UEFA w ostatniej chwili zrezygnowała z Euro 2012 w sześciu polskich miastach
mk, reuters 2009-05-14, ostatnia aktualizacja 2009-05-14 15:41:03.0
Agencja Reuters poinformowała, że UEFA w zasadzie była gotowa, aby ogłosić, że mecze Euro 2012 rozgrywane będą w sześciu polskich miastach. Prezydent ukraińskiej federacji Grigorij Surkis zdradził w czwartek, że w ostatniej chwili wyprosił jednak dodatkowy czas dla swojego państwa
W środę UEFA potwierdziła pięć aren, na których rozgrywany będzie turniej finałowy: Warszawę, Gdańsk, Poznań, Wrocław i Kijów. Do 30 listopada na ostateczną decyzję poczekają Lwów, Donieck i Charków. Z wyścigu odpadły rozgoryczone Dniepropietrowski i Odessa .
Surkis wyznał jednak, że wynik spotkania UEFA w Rumunii mógł być dla zapóźnionych w przygotowaniach Ukraińców znacznie gorszy .
- Podczas mojego przemówienia w Bukareszcie miałem nadzieję przekonać komitet wykonawczy UEFA, że zachowanie równych proporcji jest niezbędne, a ich zachwianie może doprowadzić do społecznej apatii na Ukrainie - zdradził Surkis. - Ukraińcy przyjęliby nierówność jako osobistą tragedię, postrzegaliby siebie jako ludzi drugiej kategorii.
Także ukraińskie media mają świadomość, że decyzja UEFA, wywalczona przez szefa tamtejszej federacji w ostatniej chwili, jest dla nich niczym ułaskawienie .
Biurokracja, awantury na szczycie władz oraz ograniczone z powodu światowego kryzysu finansowego fundusze przedłużają renowację stadionów w Kijowie oraz Lwowie, a także zwalniają pracę nad usprawnianiem lotnisk i budowaniem hoteli oraz dróg.
Działacze, m.in. Surkis, zapewnili UEFA, że sytuacja wkrótce się poprawi. Premier Ukrainy Julia Tymoszenko jest pewna sukcesu . Kolejna decyzja UEFA zostanie podjęta 30 listopada.
Prezydent UEFA Michel Platini ostrzegł również Ukrainę, że jeśli problemy z kijowskimi lotniskiem, stadionem i infrastrukturą nie zostaną rozwiązane, finał może odbyć się w Warszawie .
http://www.sport.pl/pilka/1,80056,66079 ... 012_w.html
absinth - Pią Maj 15, 2009 3:48 pm
.generalnie wychodzi na to, że sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy, a szczególnie tu na Śląsku
Inaczej odebralem slowa Smolorza.
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012, jestesmy gleboko w D..... w wielu sprawach. Komunikacja publiczna u nas lezy i kwiczy, szkolnictwo wyzsze to samo i tak by mozna wymieniac i wymieniac. Nie ma sie co podniecac, ze jestesmy metropolia wieksza od Warszawy, bo po pierwsze w ogole nie jestresmy zadna metropolia, a po drugie wieksza to jest tylko liczba mieszkancow i z tego tytulu jeszcze jak widac zbyt wiele nie wynika.
maciek - Pią Maj 15, 2009 7:13 pm
[quote="Wit"]W sumie Smolorz nie napisał nic nowego, bo o wszystkich kwestiach duskutujemy na naszym forum....generalnie wychodzi na to, że sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy, a szczególnie tu na Śląsku
[quote]
Nic z tych rzeczy. Jesteśmy winni nie tego, że tu mieszkamy, a tego, że nic nie robimy, aby to mieszkanie sobie ulepszyć. Za to, że tu mieszkamy, my ci świadomi tego gówna, powinni nas nosić na rękach i dopłacać, że musimy patrzeć na głupich nierobów u żłoba, którzy dostają kasę za to, żeby robić, ale mają to za nic.
Owszem nic nowego się tu nie pojawiło w stosunku do tego o czym tu piszemy, ale mimo wszystko to pierwszy i niestety pewnie jedyny facet, który w mediach powie jaka jest prawda.
maciek - Pią Maj 15, 2009 7:16 pm
W sumie Smolorz nie napisał nic nowego, bo o wszystkich kwestiach duskutujemy na naszym forum....generalnie wychodzi na to, że sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy, a szczególnie tu na Śląsku
Nic z tych rzeczy. Jesteśmy winni nie tego, że tu mieszkamy, a tego, że nic nie robimy, aby to mieszkanie sobie ulepszyć. Za to, że tu mieszkamy, my ci świadomi tego gówna, powinni nas nosić na rękach i dopłacać, że musimy patrzeć na głupich nierobów u żłoba, którzy dostają kasę za to, żeby robić, ale mają to za nic.
Owszem nic nowego się tu nie pojawiło w stosunku do tego o czym tu piszemy, ale mimo wszystko to pierwszy i niestety pewnie jedyny facet, który w mediach powie jaka jest prawda.
Kolo Colo - Pią Maj 15, 2009 7:21 pm
Na pewno nie jesteśmy sobie winni, że żyjemy na Śląsku. Bo to mogłoby być dobre miejsce do życia. Jesteśmy sobie winni, że pozwalamy na to, co się dzieje. I to nie wina Kopli czy Uszoków. Oni działają, a właściwie nie działają, z naszego przyzwolenia.
Edit: widzę, że Maciek napisał już praktycznie to samo :-)
miglanc - Pią Maj 15, 2009 7:31 pm
Mnie najbardziej w tym wszystkim smieszy teza ze Gorny Slask tkwi w marazmie i niemocie, bo nie ma autonomii. Otoz widac dzis jak na dloni ze i obecny ustroj samorzadow w tym kraju pozwala jesli sie chce i umie doprowadzic do rozowoju miasta. Jak miasta "Metropolii" "Silesii" nie potrafily wykorzystywac nawet tych mozliwosci jakie maja w obecnym ustroju, to ja tym bardziej jakos nie widze naszych elit politycznych w Slaskim Sejmie i autonomicznym rzadzie.
Ah no i jeszcze ograniczylbym stosowanie slowa Slask, bo ten region ma jednak miasta, ktore sa dynamiczne i rozwojowe(jedno z nich bedzie wspolgospodarzem rzeczonych mistrzostw). Zamiast "Slaskiej Niemocy" powinna byc GOPowska Niemoc. Nawet na Gornym Slasku znajda sie miasta, ktore przy swojej gnusnej prowincjonalnosci dzis prezentuja sie duzo lepiej niz 10 - 15 lat temu, czego nie mozna niestety powiedziec o "Metropolii"
kiwele - Pią Maj 15, 2009 7:39 pm
W sprawie EURO 2012 kazdy z nas moze stac sie absolutnym ekspertem.
Wystarczy tylko otworzyc oczy i umysl i niezmordowanie klikac.
Absolutnie cala droge przez ubiegle cztery lata mozna przesledzic, bo wszystko jest pod palcem na naszym Forum:
- 74 strony watku o EURO 2012 i
- 31 stron watku o Stadionie Slaskim.
Mozemy podsumowac nie tylko wszystkie strony odpowiedzialne, ale rowniez samych siebie (no, z jednym przypadkowym dla tych watkow wyjatkiem).
Warto to bedzie zrobic, by dac zadosc przyslowiu:
Madry Polak po szkodzie.
Oczywiscie nic nie mam do powiedzenia, jesli ktos ograniczy sie do dywagacji zwiazanych z samym przyslowiem.
Kris - Pią Maj 15, 2009 9:05 pm
Mam pytanie: czy decyzja UEFA jest ostateczna czy jest jeszcze nadzieja dla przegranych miast. Bo jeśli jeszcze istnieje {taką nadzieję ma KRK} (???)
sam prezes Lato mi odpowiedział
zasypywany przez miejscowych dziennikarzy pytaniami dotyczącymi decyzji UEFA, wykluczającej Kraków z grona miast, gdzie rozgrywane będą mecze EURO2012. Oto najciekawsze odpowiedzi prezesa PZPN:
- O szansach Krakowa: "Żadnych, Kraków nie ma żadnych szans. Nie wiem, co powiedział minister Drzewiecki, bo mnie przy tym nie było i nie mogę się do tego ustosunkować, ale nie ma co sobie robić złudzeń. W Krakowie nie będzie sie kopało piłki podczas mistrzostw Starego Kontynentu. To samo dotyczy Chorzowa. Rozegrałem na tym stadionie najlepsze mecze w swojej karierze, nasza reprezentacja przeżywała tam wspaniałe chwile, ale Chorzów, podobnie jak Kraków, odpadł z gry. Szkoda, ale taka jest prawda".
- O wypowiedzi Zbigniewa Bońka, który stwierdził, że gdyby to on był prezesem PZPN, w Polsce mistrzostwa odbyłyby się się w sześciu miastach: - Bzdura , kompletna bzdura. Kto to jest Boniek? Myśli, że zna Platiniego, to wejdzie na spotkanie UEFA, powie, że chce dostać sześć miast dla Polski i dostanie? Ja dobrze wiem, jakie są między nimi układy. To śmieszne, przecież on jest zwykłym obywatelem, a tu były kontrakty rządowe między dwoma krajami i UEFA. Nie ma o czym mówić. Coś chyba z Bońkiem nie jest w porządku, albo chce się teraz podczepić pod Euro 2012. Podczas wyborów na szefa PZPN, kiedy z 19 głosami dostał ich 300 procent mniej niż ja powiedział: "Nie mój rower, nie będę kręcił". Więc niech nie kręci".
O szansach Warszawy na organizację finału mistrzostw: - Na razie organizatorem jest Kijów i mimo, że ja wiem, że wielu chciałoby, żeby Ukrainie powinęła się noga, to ja jestem razem z moimi przyjaciółmi z piłkarskiego związku tego kraju. Nie zapominajmy - to oni wymyślili pomysł organizacji Euro 2012, a nie my. Szacunek im się należy, choć bez Polski oni by mistrzostw nie dostali.
http://sport.interia.pl/raport/euro2012 ... ns,1307942
salutuj - Pią Maj 15, 2009 9:25 pm
Mnie najbardziej w tym wszystkim smieszy teza ze Gorny Slask tkwi w marazmie i niemocie, bo nie ma autonomii. Otoz widac dzis jak na dloni ze i obecny ustroj samorzadow w tym kraju pozwala jesli sie chce i umie doprowadzic do rozowoju miasta. Jak miasta "Metropolii" "Silesii" nie potrafily wykorzystywac nawet tych mozliwosci jakie maja w obecnym ustroju, to ja tym bardziej jakos nie widze naszych elit politycznych w Slaskim Sejmie i autonomicznym rzadzie.
Ah no i jeszcze ograniczylbym stosowanie slowa Slask, bo ten region ma jednak miasta, ktore sa dynamiczne i rozwojowe(jedno z nich bedzie wspolgospodarzem rzeczonych mistrzostw). Zamiast "Slaskiej Niemocy" powinna byc GOPowska Niemoc. Nawet na Gornym Slasku znajda sie miasta, ktore przy swojej gnusnej prowincjonalnosci dzis prezentuja sie duzo lepiej niz 10 - 15 lat temu, czego nie mozna niestety powiedziec o "Metropolii"
Mnie natomiast śmieszy to, że przy obecnym stanie i jedynej alternatywie (z tych najbliższych realności), jaką jest autonomia, się ją usiłuje deprecjonować. :-)
miglanc - Pią Maj 15, 2009 9:35 pm
Wiez w skrocie kalendarium chorzowskiej porazki:
2005 rok (toz prahistoria tego forum) pojawily sie informacje ze Polska z Ukraina bedzie sie ubiegac o Euro. Bylo mnostwo ironicznych komentarzy na temat marnych szans Polski i Ukrainy.
Chorzow wymieniany jako jeden z potencjalnych kandydatow, na drugim miejscu po Warszawie. W regionie brak wyraznych dzialan w tym kierunku, gdyz nikt nie wierzyl, ze UEFA wybierze Polske jako organizatora mistrzostw.
sierpien 2005 Ministerstwo Sportu i PZPN wybieraja jako polskich kandydatow kolejno: Wroclaw, Chorzow, Warszawe i Gdansk
Nastepnie byly wybory, ktore wygral PiS Decyzje poprzedniego rzadu uniewazniono i cala procedura zostala powtorzona.
kwiecien 2006 Gazeta Wyborcza spekuluje ze na liscie kandydatow znada sie: Warszawa, Krakow, Poznan i Gdansk. Chorzow za burta. Ministerstwo uspokaja ze wszystkie miasta maja "rowne szanse" W tym czasie mial miejsce najbardziej intensywny lobbing miast.
Antoni Piechniczek w mediach wypowiada sie za kandydatura Chorzowa. Jednak nie otrzymal propozycji lobbowania w PZPN za tym miastem.
nastpenie pojawiaja sie listy poparcia dla Chorzowa, akcje internautow i duzo krzyku. Jako jedyny argument za Chorzowem wymieniany Stadion Slaski i jego tzw. "magia"
Spekuluje sie ze Wroclaw nie ma szans bo przeciw niemu jest PiS, a za Krakowem Ziobro. Za slaskim lobbuja ponoc poslowie PiS (w tym Mikula)
Jako kryteria wymieniane sa kwestie dotyczace stadionu, ilosc miejsc w hotelach, kwestie dotyczace MPZP, doswiadczenie w organizowaniu imprez oraz atrakcyjnosc turystyczna miasta.
I tu kwestia zasadnicza - ministerstwo dokonywalo wyboru miasta na podstawie odpowiedzi na pytania jakie zadawalo wladzom miast o okreslone kryteria jak np ilosc miejsc w hotelach pieciogwiazdkowych. Chorzow byl tu traktowany jako samodzielny kandydat i musial w tych kryteriach rywalizowac z duzo wiekszymi miastami. Posel Falfus z Bielska - Bialej apeluje by traktowac cala aglomeracje jako kandydata i by inne miasta z regionu wsparly Chorzow. Niestety na prozno.
20 kwietnie 2006 ogloszono liste miast. Nie ma na niej Chorzowa, ktory okreslono jako najslabsza kandydature. Skrytykowano sam stadion za zbyt oddalone trubyny. Stwierdzono ze wladze miasta byly "pasywne" zas Chorzow nie mial poparcia politycznego. Ponoc Kopel ani razu nie pofatygowal sie do Warszawy gdy rozstrzygala sie sprawa. Miasto slalo niekompletna dokumentacje. Bardzo dziwna byla zasada punktowania roznych kryteriow.
Miasto Chorzow przeslalo niekompletna dokumentacje, brakowalo wielu rzeczy.
Nadal nie wiadomo czy Polska i Ukraina w ogole dostana organizacje imprezy.
8 maja 2006 "uzupelnienie dokumentacji" Dopiero w wtedy, juz po ogloszeniu decyzji, Chorzow przeslal dokumenty w ktorych jako kandydat wymieniana jest cala aglomeracja!!! Ponoc w tej nowej dokumentacji kandydatura Chorzowa nie wyglada juz niekorzystnie na tle reszty kandydatow. Bardzo ostre slowa pod adresem urzednikow z Chorzowa padaja w prasie.
Nastepnie pojawialy sie zapewnienia ze Krakow i Chorzow sa na liscie rezerwowej i caly czas maja szanse.
17.05.06 Szczerbowski zostaje dyrektorem Stadionu Sl.
nastwpnie rozne dziwne akcje przeciw decyzji ministerstwa sportu. lamenty dziennikarzy ze znowu "marginalizujom Slask"
wrzesien 2006 delegaci polskich miast prezentuja sie w UEFA. Ponoc zrobilismy "wielki postęp"
23.09.06 samorzad i dyrekcja stadionu zawieraja umowe w sprawie przygotowania "Slaskiego" do organizowania mistrzostw
pazdziernik 2006 - spekulacje o klesce Polski i Ukrainy. UEFA przesuwa termin podjecia decyzji
listopad - styczen 2007 po wyborach nowym Marszalkiem zostaje Pan Moszynski. Marszalek ktory bardzo chcial wzrostu znaczenia Gliwic w regionie poczatkowo sabotuje starania Chorzowa. Marszalek nie chce podpisac umowy w sprawie przygotowania stadionu do Euro 2012. Za to snuje sny o stadionie lekkoatletycznym w Gliwicach!!!! Ministerstwo Sportu laskawie przesunelo termin podpisania tej umowy o miesiac. Mozna tylko spekulowac jaki wplyw ta gliwicko-chorzowska wojenka miala na wiarygodnosc naszej aglomeracji jako kandydata.
30-01-2007 sejmik podejmuje decyzje o zgodzie na organizowanie euro na Slaskim.
Dwa przetargi na zadaszenie Slaskiego okazaly sie klapa. Sprawa ma sie zajac sąd.
marzec 2007 prasa spekuluje ze to UEFA zadecyduje ktore miasta beda organizowac mecze. Ponoc szanse Chorzowa "rosna"
18.04.2007 Polska i Ukraina zostaja organizatorami Euro 20012 wybucha narodowa euforia.
Nastepnie pojawiaja sie spekulacje ze nie ma "miast rezerwowych" tylko wszyscy sa traktowani na rowno. Potem wiadomo co bylo UEFA przez 2 lata wizytowala Polske i Ukraine, sprawdzano wszystkie kandydatury i te rezerwowe. Odnotowywano "wielkie postepy" i spekulowano ze Polsce i Ukraine organizacja imprezy zostanie odebrana. Niemcy sie cieszyli ze beda organizatorem.
Pojawialy sie tez rozgrywki wewnatrzkrajowe. w Pewnym momencie twierdzono ze Wroclaw i Warszawa sobie z budowa stadionow nie poradza i impreza przypadnie Krakowowi i Chorzowowi. W tym czas raz po raz byly rozne wizytacje i inspekcje. Prasa ma uzywanie. Pojawiaja sie spekulacje o tym ze bedzie 6 miasta gospodarzy, ze Slaski ma byc zburzony, Mittal Arena i tym podobne historie. Polska kandydatura "zagrozona"
lokalny PiS chce by pieniadze zamiast na "Podium" w Gliwicach poszly na dach "Slaskiego"
W. Szymczyk na lamach katowickiej GW robi antykampanie Stadionowi Slaksiemu. Uwaza ze powinno sie go zbuzyc.
Maj 2007 Marszalek Moszynski zmienil zdanie i teraz walczy o Euro na Slaskim w Warszawie
Urzad Marszalkowski i wladze miasta przygotowuja plan inwestycyjny na okazje rzeczonej imprezy. Ma to poprawic szanse Chorzowa
Ponoc Warszawa najgorzej przygotowana. PiS ma uzywanie na Gornkiewicz - Waltz
Nadal nie wiadomo skad wziac pieniadze na zadaszenie stadionu w Chorzowie. Wladze samorzadowe na serio mysla o zburzeniu Slaskiego i budowie nowego stadionu!!!!! Marszalek Moszynski twierdzi ze ma to kosztowac 200 mln i wysysla listy do duzych firm o jalmuzne
28.05.2007 katowiccy radni wreszcie oficjalnie poparli Chorzow
19.06.2007 Polska nieoficjalnie zglasza UEFA kandydatury 6 miast w tym Chorzow.
lato 2007 Tomasz Lipiec twierdzi ze slaskie wladze "zlekcewazyly sprawe", spekulacje o odebraniu Polsce i Ukrianie imprezy,
T. Lipiec przestaje byc ministrem sportu. Rzecznik nowej pani minister twierdzi ze Krakow i Wroclaw wypadly z gry. Nastepnie dementi
28.09.2007 w ramach kielbasy wyborczej rzad przyznaje Chorzowowi pieniadze na dach stadionu. prace modernizacyjne trwaja.
jesien 2007. wybory wygrywa PO. nowa wladza ponoc przychelnie patrzy na Euro2012 w Chorzowie
Warszawa ma "opoznienia" rosna "szanse" Chorzowa. Dziennikarze daja czadu.
02.06.2008 premier Tusk spotyka sie z wladzami miast gospodarzy mistrzostw. Wladz Chorzowa nie zaproszono. Nowy Marszalek wojewodztwa B. Smigielski krzyczy: "marginalizujom!"
11.02.2008 Nowy Minister sportu M. Drzewiecki nie ma czasu na rozmowe o kandydaturze Chorzowa.
28.02.2008 wizytacja UEFA na Slasku. Chorzow w rezerwie
marzec 2008 - wybrano wykonawce zadaszenia stadionu
Ponoc UEFA po wizycie na gornym Slasku byla zadowolona
kwiecien 2008 Wojewoda Lukaszczyk tworzy wlasny spec-zespol ds Euro 2012 na Slaksim. Odrebny zespol ma Urzad Marszalkowski
Chorzow "miastem wysokiego ryzyka" zolta kartka od UEFA.
maj 2008 ministerstwo sportu oglasza liste warunkow niezbednych dla organizowania meczow mistrzostw
UEFA w raporcie z 18 kwietnia twierdzi ze Chorzow jest lepszym kandydatem niz Poznan i Gdansk
lipiec 2008 "rzad skresla slaskie inwestycje z listy dofinansowania"
spekulacje o odpadnieciu Ukrainy z rozgrywki
19.07.2008 nowy raport UEFA. Chorzow oceniony wyzej niz Wroclaw, Poznan i Gdansk, prasa szaleje
26.09.2008 wyburzenie wiezy przy Stadionie Slaskim.
10.24.2008 wizualizacja zadaszenia Slaskiego. prasa pisze tak jakby Chorzow ciagle sie liczyl jako kandydat.
luty 2009 przyspiesza budowa stadionow w Warszawie, Gdansku, Poznaniu i Warszawie. wielki kryzys na Ukrainie. Ponoc Polska zaproponuje 6 miast kandydatow.
no i wreszie wielki final:
13.05.2008 UEFA oglasza decyzje. Euro w Polsce w czterech miastach. Chorzow odpadl nawet z listy rezerwowej.
Maciek B - Pią Maj 15, 2009 9:49 pm
(z tych najbliższych realności), jaką jest autonomia
Rozumiem, że (mówiąc obrazowo) "te najbliższe realności" są w sąsiedniej galaktyce? Inne opcje zaś w tych bardziej oddalonych?
A co do kalendarium miglanca:
Wychodzi na to, że kluczem do porażki GOP-u było lekceważenie całej idei. Wtedy, gdy faktycznie decydowała się kwestia wyboru miast gospodarzy, nasi włodarze nie potrafili uwierzyć, że EURO mogą nam przyznać. I za ten brak wiary zostali skarceni.
Dodam też, że z powyższego wynika, że lobby nie było konieczne. Wystarczyło się przyłożyć do kandydatury: zrobić ją kompletną, rzetelną, jako cała aglomeracja. Myślę, że nie byłoby kłopotu z uzyskaniem EURO. Bo nikt by nas wówczas nie zlekceważył. Tyle, że my sami nie podeszliśmy do siebie poważnie.
salutuj - Pią Maj 15, 2009 9:56 pm
Rozumiem, że (mówiąc obrazowo) "te najbliższe realności" są w sąsiedniej galaktyce? Inne opcje zaś w tych bardziej oddalonych?
Wnioski, że społeczna chęć na autonomię nie wzrośnie, są niczym nieuzasadnione.
Historia lubi się powtarzać - to dwa.
Trzy - opowiedz nam o swoich alternatywach. Tylko tych bardziej realnych, bo mniej realnych od autonomii jest mnóstwo.
Maciek B - Pią Maj 15, 2009 10:09 pm
Wnioski, że społeczna chęć na autonomię nie wzrośnie, są niczym nieuzasadnione.
Historia lubi się powtarzać - to dwa.
Trzy - opowiedz nam o swoich alternatywach. Tylko tych bardziej realnych, bo mniej realnych od autonomii jest mnóstwo.
1. Nie napisałem, że nie wzrośnie społeczna chęć. Myślisz jednak, że wzrośnie do takiego stopnia, byśmy wywalczyli autonomię? Spójrz na prezydentów naszych miast (z Koplem na czele, który ma kilkunastoletni staż) i będziesz wiedział jaka silna jest na Śląsku "społeczna chęć". Ale kto wie.
2. Nie napisałem, że historia nie lubi się powtarzać. Ale w tym wypadku musiały by się powtórzyć warunki sprzed 90 lat. Przynajmniej w dużej części.
3. Alternatywą, zdecydowanie bardziej realną niż autonomia, jest ustawa o metropoliach. Raz, że byłaby "bezpieczna PR-owsko" względem innych miast/regionów. One też mogłyby liczyć na korzyści z tej ustawy. Dwa, że liczę na to, że narzuci nam rozwiązania administracyjne, pod które prezydenci będą musieli się podporządkować, bo jak widać sami z siebie nie potrafią zrobić NIC. I trzy - liczę na związane z tym bonusy fiskalne. To tak pokrótce.
miglanc - Pią Maj 15, 2009 10:17 pm
Ok opowiadajcie o alternatywach wobec autonomii, ale w odpowiednim watku. Ja tylko stwierdzilem, ze to nie brak autonomii jest przyczyna porazki Chorzowa.
@Maciek ja tu widze 3 elemntu
1. jak wspomniales, i to powiedzial wprost Lipiec - lekcewazacy stosunek naszych miast do samej imprezy.
2. Niekompetencja naszych urzedow miejskich. Niekompletne dokumentacje, brak wyobrazni - traktowanie Chorzowa jako samodzielnego kandydata, brak wspolpracy innych miast aglomeracji. To wszystko musialo w Warszawie zrobic bardzo zle warazenie. Gorny Slask pokazal sie jako region gdzie nie ma kompetnentych wladz miejskich.
3. Tarcia wewnatrz aglomeracji. Uwypuklic tu trzeba role frakcji gliwickiej i dzialania J. Moszynksiego, ktory snul wizje Wielkich Gliwic i dlatego chcial blokowac inicjatywy innych miast. Przez miesiac wstrzymywal sie z podpisaniem umowy na przygotowanie stadionu, planowal budowe nowego stadionu lekkoatletycznego w Gliwicach. Jak juz mu wybito te fanaberie z glowy, to sobie wymyslil zbuzenie stadionu Slaskiego i budowe nowego za 200 mln zl.
Mysle ze postawa Urzedu Marszlakowskieog miala bardzo zly wplyw na sprawe Chorzowa. Aglomeracja pokazala sie jako region sklocony, ktory nie potrafi dzialac wspolnie, sa jakies wojenki miedyz miastami, a wladze regionu bujaja w oblokach.
Ja osobiscie po takich doswiadczeniach z wladzamia miast i wojewodztwa nie przyznalbym Chorzowowi tej imprezy.
Bogas - Pią Maj 15, 2009 11:01 pm
Przepraszam, ze zapytam. Czy wy piszecie o autonomii na serio. Czy to jest żart, bo oczom nie wierze i troche mnie to zaintrygowalo. Jestem nowy na tym forum i prosze o krotkie wyjasnienie tej kwestii.
Sabino Arana - Pią Maj 15, 2009 11:07 pm
To kalendarium Miglanca powinno byc na pierwszym miejscu na internetowym wydaniu Wyborczej czy DZ , sto razy bardziej trafia do wyobrazni niz tekst Smolorza .U nas nie ma kto kopac po dupie wladzy
Ps. Bogas,poczytaj odpowiednie watki , ktore najpierw sam wyszukaj,bedziesz wiedzial .
miglanc - Pią Maj 15, 2009 11:40 pm
Przepraszam, ze zapytam. Czy wy piszecie o autonomii na serio. Czy to jest żart, bo oczom nie wierze i troche mnie to zaintrygowalo. Jestem nowy na tym forum i prosze o krotkie wyjasnienie tej kwestii.Piszemy jak najbardziej na serio, ale w watku w dziale Administracja i Sprawy publiczne.
Z analicy tych wszystkich wydarzen wyciagam wniosek ze problemy o ktorych pisze Smolorz mialy drugorzedne znaczenie. Gdyby Chorzow byl pewniakiem do Euro to bylaby spora szansa na rzadowe dofinansowanie modernizacji tramwajow, czy przebudowy rynku w Katowicach i Chorzowie.
W twardych kryteriach Chorzow okazal sie lepszy niz 3 miasta organizatorzy. Jednak ostateczna decyzje o nieorganizownaiu u nas meczow podjeto na wiosne 2007, co widac pozniej w cofnieciu dotacji do wielu inwestycji u nas i przesunieciu pieniedzy do tych 4 miast. Tymczasem analiza konkretow w przygotowania nastapila dopiero w 2008 roku.
W skrocie zadecydowaly czynniki:
1 nadmierny pesymizm i brak wiary w mozliwosci regionu. U nas byl najwiekszy sceptycyzm co do realnosci polsko-ukrainskiej kandydatury.
2 niekompetencja urzedow
3 brak wspolpracy miast i wewnętrzne konflikty w aglomeracji
4 postawa roszczeniowa - "nam sie nalezy bo tak", to zas oslabialo motywacje do walki
Reasumujac: Aglomeracja Slaska okazala sie osrodkiem niezorganizowanym, wewnetrznie skloconym i niekompetentnym. Powierzanie nam organizacji tak prestizowej imprezy bylo zbyt ryzykowne.
mark40 - Sob Maj 16, 2009 9:43 am
Marszalek Moszyński nie chce podpisac umowy w sprawie przygotowania stadionu do Euro 2012. Za to snuje sny o stadionie lekkoatletycznym w Gliwicach!!!! Nic o tym nie wiedziałem, albo nie pamietam, że takie coś miało miejsce. Jest to po prostu śmieszne i zarem smutne a jeszcze bardziej wkurzajace.
miglanc - Sob Maj 16, 2009 12:31 pm
Jas tez juz o tym zapomnialem ale byla taka sytuacja w styczniu 2007. Moszynki nie chcial pdopisac umowy bo "nie dostal szacunku kosztow" rownoczesnie frakcja gliwicka promowala nowy stadion lekkoatletyczny w Gliwicach. Potem jak juz Moszynski podpisal umowe, to zaczal uslinie promowac opcje zbuzenia Stadionu Slaskiego i budowy na jeog miejscu nowego, za 200 mln zl. Oczywiscie bylo to wtedy juz nierealne.
Poniewaz wlasnie w tym czasie polscy dzialcze podejmowali ostateczna decyzje o liscie miast, jak sadze te wolty marszalka mogly miec duzy wplyw na porazke Chorzowa. Ale decydujacaa byla postawa wladz miast - glownie Chorzowa.
kiwele - Sob Maj 16, 2009 1:20 pm
To kalendarium Miglanca powinno byc na pierwszym miejscu na internetowym wydaniu Wyborczej czy DZ , sto razy bardziej trafia do wyobrazni niz tekst Smolorza .U nas nie ma kto kopac po dupie wladzy.
Trzeba dobrze ocenic robote Miglanca. Dzieki uwaznemu spojrzeniu wstecz i uszeregowaniu podstawowych faktow (moj wczesniejszy apel mial na to wplyw?) widzimy jasniej calosc sprawy, jej kulisy. Mysle, ze kalendarium powinno konsekwentnie byc doprowadzone az do placzu nad rozlanym mlekiem, po srodowej decyzji UEFA.
Przy obecnym stanie emocji spolecznych trafia to na podatny grunt.
Pozwala, za Miglancem, bardziej obiektywnie spojrzec na calosc sprawy.
W calosci jest to akurat okazja, by patrzac z lokalnego podworka przyjrzec sie bardziej uwaznie mechanizmom sprawowania wladzy i jej efektywnosci .
Bez zadnej egzaltacji, blizsze i konsekwentne zajecie sie pekiem spraw zwiazanych ze slaska kandydatura do EURO 2012 mogloby zaowocowac nie tylko zwyklymi pamfletami, ale rowniez calkiem solidnymi socjologicznymi rozprawami naukowymi o stylu i efektywnosci sprawowania wladzy.
Piotr - Sob Maj 16, 2009 2:05 pm
Moim zdaniem kandydatura Chorzowa od początku była po to aby była i odpadła. Jak bokser walczy o mistrzostwo świata z Niemcem w Niemczech na gali Sauerlanda to musi wygrać przez K O i to tak, żeby Niemiec nie wstał przez godzinę, bo inaczej jeszcze znajdą sposób, żeby dać mu zwyciestwo. Podobnie z kandydaturą Chorzowa. Musielibyśmy tu mieć cztery linie metra, ośmiopasmową autostradę do bram stadionu, oraz starówkę gdańską, wrocławską i poznańską poprzetykaną warszawskimi biurowcami,w jednym miejscu, może wówczas wyprzedzilibyśmy jedno , no może nawet dwa miasta. Poza tym, sorry, ale ja akurat mieszkam obecnie poza GOP - em, chociaż jestem tutaj ok. dwa razy w tygodniu, jeżdżę też na delegacje po całym kraju,i jeszcze raz sorry, ale jeżeli uważacie, że mieszkacie w "dupie" to chyba w "dupie " bywacie. Zadam jeszcze jedno pytanie , chodziliście kiedyś po Wrocławiu, ale nie po rynku, Ostrowiu, czy Parku Szczytnickim, ja tam mieszkałem i mogę was oprowadzić po miejscach przy których " pekin " w Bogucicach wygląda jak perełka, a próbowaliście przejechać przez Wrocław samochodem, a może autobusem ??? a lotnisko - podoba wam się ?, a może droga z lotniska wam się podoba , pozostają jeszcze tradycje piłkarskie Wrocławia - zaiste niesamowite.
Reasumując, macie rację nasze beznadziejne władze nie zrobiły , nie probowały zrobić zupełnie nic, aby w ogóle było jakieś prośląskie lobby w ramach rywalizacji o Euro, ale prawda jest też taka,że szanse nie były równe i nigdy nie będą równe dopóki Śląsk będzie zarządzany lub sterowany z" warszawki", albo dopóki "warszawka" nie będzie miała w tym wlasnego interesu. Tak było zawsze z wyjątkiem kilku lat przedwojennej autonomii, kiedy Warszawa kokietowała Śląsk, bo śląskie pieniądze były potrzebne Polsce do budowy Gdyni i COP - u, a rozwój Katowic jako miasta przygranicznego, był propagandową przeciwwagą dla rozwoju śląskich miast " niemieckich ".
salutuj - Sob Maj 16, 2009 2:58 pm
hm a co to za miejsce? bo prowadze spór z katowicko-gliwickiemi wrocławiakami "bardziej papieskimi od papieża" w kwestii Wrocławia.
Piotr - Sob Maj 16, 2009 5:48 pm
hm a co to za miejsce? bo prowadze spór z katowicko-gliwickiemi wrocławiakami "bardziej papieskimi od papieża" w kwestii Wrocławia.
Generalnie chodzi mi o dobrze znany kwartał: Kurkowa -Pomorska-Rydygiera - Paulińska-Rostafińskiego, oraz zwane przez miejscowych trójkątem bermudzkim : Pułaskiego - Kościuszki - Traugutta, także okolice Zielińskiego. Trzeba jeszce też wiedzieć w jakie podwórko lub zaułek wejść, bo niektóre są jeszcze bardziej "klimatyczne" niż tzw. "wrażenie ogólne". W ogóle to nie chodziło mi bynajmniej, żeby się czepiać Wrocławia, przytoczyłem ten przykład, bo według mnie to miasto ma w tej chwili najlepszy PR z wszystkich Polskich miast a jednak... Mimo wszystko , aby nie być gołosłownym, wyszukane na szybciora: ulica Kurkowa ( ok 500 m od Rynku, w kier. północno - zachodnim)
widok od podwórka pozostawiam do indywidualnego wykreowania z pomocą wrażliwości oraz wyobraźni sznownych kolegów
Siny Knur - Sob Maj 16, 2009 6:50 pm
Również mam wrażenie, że w niektórych kręgach kandydatura Chorzowa była wygodnym sposobem na przypudrowanie zasadniczo rozstrzygniętych kwestii. Niestety bardzo łatwo udało się nas PRowo wrzucić do worka "brudne, zacofane i zapyziałe miejsca, których wielkomiejska i rozwinięta Polska wstydzi się przed zagranicą i które niegodne są organizacji tak prestiżowej imprezy jak Euro".
Nie chcę się wdawać w kolejną dyskusję na temat 'wielkomiejskości' innych części Polski. Zgodzę się tylko z Piotrem, że trzeba pojeździć, żeby dokonywać ocen. I wtedy w miarę jasno widać, że dobre samopoczucie innych miast (i ich zarozumialstwo kiedy przychodzi do chwalenia się i komentowania sytuacji np. na śląsku) jak również niemilknące zrzędzenia części Ślązaków są głęboko nieuzasadnione.
Wracając do zawieszonego w powietrzu przekonania o rzekomym zacofaniu Chorzowa/Śląska: z góry stawiało nas ono na pozycji przegranej, a to dlatego, że lobbying w takiej sytuacji jest niemożliwy. Nawet jeśli prowadzą go Buzek i Piechniczek - nie będzie odebrany inaczej jak a) kampania wyborcza przed wyborami do europarlamentu, b) sentymentalne bajanie staruszków.
Zwróćcie uwagę, że w relacjach już po ogłoszeniu wyników o Śląsku mówiło się nie inaczej jak o regionie bez szans, poświęcając bardzo niewiele w porównaniu do Krakowa miejsca. Kraków - w domyśle inteligencki - padł ofiarą politycznego spisku. U nas na Stadionie Śląskim atmosferę kotła czarownic zawdzięczamy górnikom (TVP lub TVN, nie pamiętam). A to jak wiadomo są chłopy z dużym sercem, pracowite, ale pewnie nie za bardzo rozgarnięte. Więc na stadion przyjść im wolno, ale organizacji mistrzostw lepiej nie przyznawać.
Dlatego za bardzo ważne uważam jednak systematyczne przypominanie przez prezydenta Kopla, że byliśmy znakomicie przygotowani i że UEFA oceniła nas na mapie ryzyka przynajmniej tak samo wysoko jak inne miasta.
absinth - Sob Maj 16, 2009 7:16 pm
jeżeli uważacie, że mieszkacie w "dupie" to chyba w "dupie " bywacie.
dla przypomnienia moja wypowiedz w temacie:
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012, jestesmy gleboko w D..... w wielu sprawach. Komunikacja publiczna u nas lezy i kwiczy, szkolnictwo wyzsze to samo
Jak sadze dostrzegasz roznice?
Zadam jeszcze jedno pytanie , chodziliście kiedyś po Wrocławiu, ale nie po rynku, Ostrowiu, czy Parku Szczytnickim
tak
próbowaliście przejechać przez Wrocław samochodem, a może autobusem ???
tak
co nie znaczy, ze nie podtrzymuje mojej wypowiedzi co do tego, ze w wielu kluczowych sprawach jestesmy gdzie jestesmy na tle innych duzych miast.
dla poprawy samopoczucia mozna oczywiscie zapytac, czy chodzilismy po Nowym Jorku poza Manhattanem
Czyli co? Wniosek, ze jestesmy lepsi od NYC? Chyba nie w ta strone.
Wniosek jest taki, ze w wielu sprawach jestesmy w tyle i nalezy sobie z tego zdac sprawe i zaczac to zmieniac, a nie pocieszac sie ze u innych to za to niegrów biją.
bo moze i bija, ale oprocz tego jeszcze robia mnostwo rzeczy o ktorych u nas mozna co najwyzej poczytac. tak wiec nie pocieszajmy sie, ze u nas niegrow nie bija tylko bierzmy przyklad z tego co pozytywne u innych
plain - Sob Maj 16, 2009 7:32 pm
absinth zgadzam sie w 100% tylko teraz juz sie mleko rozlalo i trzeba sie zabrac za jego wycieranie i ukierunkowanie dzialan tak zeby sie juz nigdy nie wylalo. A u nas bedzie lament ze sie rozlalo przez dluuugie miesiace i nikt nic wiecej nie zrobi.
bty - Nie Maj 17, 2009 7:06 am
Nie ma już co płakać nad rozlanym mlekiem!
Trzeba uciec do przodu. Proponuję skierować dyskusję na inne tory i przenieść się do wątku o Igrzyskach Olimpijskich w Silesii 2020 lub 2024.
Był taki wątek, prawda? Nie umiem teraz znaleźć.
Wybór gospodarza IO w 2016 roku nastąpi jeszcze w tym roku. Kandydatury zgłaszano do 2007 r. Mamy więc 2 lata żeby przygotować ofertę na igrzyska 2020 (oferty składać się będzie zapewne do 2011) lub 6 lat jeżeli się nastawiamy na 2024.
Jak znajdę czas to postaram się opisać kilka moich pomysłów.
Bogas - Nie Maj 17, 2009 7:57 am
Juz i tak niewazne kto za to odpowiada, bo wszyscy umyli rece i teraz nie warto szukac winowajcy. Ja probuje na to patrzec, chociaz mi trudno, z oczu nie-ślązakow ( ogolniej; calej Polski ). Jestesmy jedynym wojewodztwem gdzie tak naprawdę stolicami jest kilka miast, rownych sobie. To ze nazywa sie Katowice stolica, to tylko kwestia umowna. Nasze miasta sa jak jeden organizm ( a przynajmniej być powinny ) tylko zapominamy o tym, ze kazdy organizm sklada sie z odrebnych czesci. Kazda jest wazna i inne bez niej nie moga dobrze funkcjonowac. Nasza konurbacja moze wywolywac przez to zdezorientowanie reszty Polakow. Wydaje im sie ze jestesmy niedostepni - odgrodzeni od reszty. Do tego jeszcze odrebny jezyk. Dlatego tez "Śląskie. Pozytywna energia!" mija sie z celem, że Śląsk istnieje to ludzie wiedzą, tylko z czego sie sklada - to juz gorzej. Zmiany w promowaniu naszego regionu powinny zajsc juz kilka jak nie kilkanascie lat temu. Tylko my zamiast sie promowac, czesto zadzieralismy nosa, jakbysmy byli pepkiem Polski, bo przeciez tutaj sa kopalnie, serce przemyslu itp.
Moim zdaniem gdyby nie stadion śląski to o Chorzowie nikt by nawet nie wiedzial, oprocz nas.
Chorzow ? No synek tam kaj ten dupny park z elkom i planetarium, nie wiesz kaj to jest !?
salutuj - Nie Maj 17, 2009 8:33 am
No ale faktem jest, że wkład finansowy Ślaska w rozwój Polski po przyłączeniu autonomii był ogromny.
Mimo wszystko da sie odczuć brak poszanowania tego i czysto materialną relację Śląsk-Polska.
absinth - Nie Maj 17, 2009 9:15 am
Jestesmy jedynym wojewodztwem gdzie tak naprawdę stolicami jest kilka miast, rownych sobie.
Nie moge sie zgodzic. Nie ma u nas kilku miast rownych sobie. To moze fajnie brzmi, ale juz na drugi rzut oka widac, ze tak nie jest. Porownywalny w przypadku niektorych miast moze byc co najwyzej potencjal ludnosciowy, ale w ten sposob mozna by powiedziec, ze Malezja jest rowna USA bo ma podobny potencjal ludnosciowy (nawet wiekszy). Ale co z tego?
W aglomeracji jest kilka lig z Katowicami w pierwszej, Gliwicami, Sosnowcem w 2. Tychami, Zabrzem, Bytomiem, Chorzowem w 3 etc. Nie chodzi tylko o liczbe mieszkancow, ale tez wielkosc budzetu tych miast, ilosc instytucji o znaczeniu ponadmiejskim (uczelnie, siedziby instytucji publicznych, instytucje kultury itp), rynku pracy itp.
Nasze miasta sa jak jeden organizm ( a przynajmniej być powinny ) tylko zapominamy o tym, ze kazdy organizm sklada sie z odrebnych czesci. Kazda jest wazna i inne bez niej nie moga dobrze funkcjonowac.
No wlasnie powinny, poki co niestety nie sa. To jest jedyna droga zeby nasze miasta odgrywaly jakas role w Polsce zeby myslano o nas calosciowo. Poki co kazdy prezydent patrzy tylko na swoje i cos pipprzy od czasu do czasu o aglomeracji, wspolpracy itp. Kazdy mysli zludnie, ze jego ogrodek moze byc tym najwazniejszym. I nie ma sie co dziwic, skoro na niego glosuja tylko mieszkacy jego miasta, wiec co bedzie mial z tego, ze zrezygnuje z czesci partykularnych ambicji na rzecz ambicji zrobienia z calosci czegos co bedzie powaznym podmiotem na mapie Polski.
Wydaje im sie ze jestesmy niedostepni - odgrodzeni od reszty
[...]
Tylko my zamiast sie promowac, czesto zadzieralismy nosa, jakbysmy byli pepkiem Polski, bo przeciez tutaj sa kopalnie, serce przemyslu itp
.
Niestety tak jestesmy odbierani. I to nie jest tylko "ich" wina. Sposob mowienia o naszej specyfice, podkreslanie na kazdym kroku odrebnosci, itp mimo, ze kazdy o tej odrebnosci juz chyba w Polsce wie, a wglebianie sie w nia, malo kogo poza nami tu na miejscu, interesuje. To nie sprzyja budowaniu wizerunku ( i rzeczywistosci) GOP jako miejsca otwartego.
Nikogo dzis nie obchodzi, ze bylismy dziesiat lat temu gospodrczym sercem Polski. Jezeli tak chcemy byc postrzegani to badzmy nim dzis i w przyszlosci
Moim zdaniem gdyby nie stadion śląski to o Chorzowie nikt by nawet nie wiedzial, oprocz nas.
Chorzow ? No synek tam kaj ten dupny park z elkom i planetarium, nie wiesz kaj to jest !?
heh, obawiam sie, ze to moze byc sluszne spostrzezenie
m20 - Nie Maj 17, 2009 10:19 am
Moim zdaniem gdyby nie stadion śląski to o Chorzowie nikt by nawet nie wiedzial, oprocz nas.
Chorzow ? No synek tam kaj ten dupny park z elkom i planetarium, nie wiesz kaj to jest !?
Podobno jest tam jeszcze jakiś klub piłkarski, też pare osób o nim słyszało
No, ale to taki maly OT
Kolo Colo - Nie Maj 17, 2009 4:01 pm
Nie po raz pierwszy kibice pokazują, że jak trzeba reagować, to są zawsze w pierwszym szeregu.
Wściekli fani Wisły: Rozliczymy was!
Kibice Wisły Kraków napisali list otwarty do krakowskich polityków, ministra sportu i prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wściekli fani obwiniają decydentów o utratę możliwości organizacji mistrzostw Europy w 2012 roku. - Nadszedł czas rozliczeń - grożą władzy utratą głosów w wyborach. Decyzję UEFA o nieprzyznaniu Krakowowi Euro 2012 Stowarzyszenie Kibiców Wisły nazywa jedną z najbardziej kuriozalnych i niezrozumiałych decyzji w polskim środowisku piłkarskim na przestrzeni wielu lat. Nie ma o nią jednak pretensji do europejskiej centrali. Wiślacy mają pretensje o bierność lokalnych decydentów w lobbowaniu na rzecz miasta. Zarzucają kłamstwa politykom, którzy mówili im, że jeśli Kraków spełni wszystkie wymagania, to otrzyma prawo organizacji Euro. Jak wiemy, w wielu rankingach to gród pod Wawelem był najlepiej ocenianym przez UEFA polskim miastem, a mistrzostwa przeszły mu koło nosa. - Skoro raporty i oceny nie miały najmniejszego znaczenia to zapytamy wprost - po co ten cały cyrk? czemu to miało służyć? – pytają kibice i żądają jasnych odpowiedzi, co każdy z polityków zrobił dla Euro 2012 w Krakowie. Fani Białej Gwiazdy dodają jednocześnie, że ich wystąpienie nie jest uderzeniem w inne miasta. - Wierzymy, że wypełnią postawione przed nimi ciężkie zadanie najlepiej jak potrafią. Mało tego, swoim politykom radzą, aby czerpali wzorce z Warszawy, Poznania, Wrocławia i Gdańska. - Panowie parający się polityką! Popełniliście ogromny błąd nie dbając o interes mieszkańców Krakowa i Małopolski, a co za tym idzie kibiców Wisły Kraków – piszą fani. List wysłano do ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, prezesa PZPN Grzegorza Laty, prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, miejskich radnych, posłów i senatorów wybranych z Krakowa.
http://www.kibice.net/news/757-Wsciekli ... y_was.html
Piotr - Pon Maj 18, 2009 1:33 pm
Nie było mnie na forum kilka dni, więc chciałbym tylko krótko odpowiedzieć Absinthowi.
1. Nie rozumiem dlaczego sądzisz,że szkolnictwo wyższe na Śląsku leży. Według mnie jest tutaj i ilośc i jakość, a brak w Katowicach spójnej polityki miasta w kwestii spraw okołouczelnianych, nie może być, według mnie, decydującym argumentem dla twojej tezy.
2. Jeżeli, jeździłeś po Wrocławiu samochodem i nadal uważasz, że są tam lepsze rozwiązania komunikacyjne, procentujące większą drożnością komunikacyjną miasta, to chyba nie rozumiem
3. Jeżeli uważasz, że wrocławskie lotnisko, oraz droga z niego prowadząca jest OK. , to też nie rozumiem.
4. Jeżeli uważasz, że Wrocław ma tradycje piłkarskie większe niż Śląsk, również nie rozumiem.
5. Jeżeli masz jakieś dane, z których wynika, że we Wrocławiu baza hotelowa,jest znacząco większa, to ja tych danych nie mam.
6. Jeżeli uważasz, że w jakimkolwiek z miast - są lepsze warunki do zorganizowania tzw. strefy dla kibiców (myślę o WPKiW), to też nie rozumiem
7. Jeżeli uważasz, że Śląsk jest żle skomunikowany ( będzie w 2012 ) z pozostałymi miastami, też nie rozumiem.
8. Zdjęcia, z Nowego Jorku, które pokazałeś, są z miejsc oddalonych co najmniej kilka kilometrów od centrum. zamieszczone przeze mnie zdjęcie, pokazuje miejsce oddalone 0,5 km od rynku.
Zgadzam się to nie jest żaden poważny argument, nie mówmy więc o zaniedbanej tu i ówdzie przestrzeni miejskiej Katowic, jako jednym z głównych argumentów dla faktu odpadnięcia Chorzowa.
Wobec powyższego, twierdzę uparcie,że nie ma żadnych merytorycznych przesłanek ku temu, aby kandydaturę Chorzowa, traktować jako wybitnie najgorszą. Oczywiście Chorzów mógł odpaść, bo każde z miast miało swoje atuty i wady i o tym się mówiło. Chodzi raczej o to, że o Chorzowie nie mówiło się nic. Jedyny argument, który padał to etos " Śląskiego" i tradycja, a to akurat miało według mnie wydźwięk podwójny i jedynie taki:
- od strony "śląskiej" - " ...no cóż nic tu u nas nie ma, ale jakie mamy piłkarskie tradycje...
- od strony oponentów i decydentów - "...to prawda, macie wielkie piłkarskie tradycje, ale niestety, nic tam u was więcej nie ma.
Podsumowując, uważam, że niektórzy z nas oceniając inne miasta robią to tak : oczywiście są tam również minusy, ale tak ogólnie to są sporo przed nami...
Z kolei oceniając Śląsk mówią: no tak mamy też plusy, ale tak ogólnie to jesteśmy jednak sporo za nimi. Moim zdaniem to są właśnie kompleksy, będące pochodną, mających taką samą konstrukcję logiczną uprzedzeń i stereotypów.
Sorry , moja odpowiedź nie była krótka
absinth - Pon Maj 18, 2009 4:12 pm
Sorry , moja odpowiedź nie była krótka
no to moze zeby bylo krotko:
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012...
ale jesli mialaby byc dluzsza..
1. Nie rozumiem dlaczego sądzisz,że szkolnictwo wyższe na Śląsku leży. Według mnie jest tutaj i ilośc i jakość, a brak w Katowicach spójnej polityki miasta w kwestii spraw okołouczelnianych, nie może być, według mnie, decydującym argumentem dla twojej tezy.
Porownaj prosze ile wybudowano w ciagu ostatnich lat nowych budynkow infrastruktury szkolnictwa wyzszego w Krakowie czy we Wroclawiu. Ile sie tam tego planuje, a ile u nas. Mam o tyle rozeznanie, ze aktualnie w pracy zajmuje sie m.in tym tematem. Co do jakosci ksztalcenia UŚ raczej nie nalezy do pierwszej ligi.
2. Jeżeli, jeździłeś po Wrocławiu samochodem i nadal uważasz, że są tam lepsze rozwiązania komunikacyjne, procentujące większą drożnością komunikacyjną miasta, to chyba nie rozumiem
A czy ja kiedykolwiek tak uwazalem?
3. Jeżeli uważasz, że wrocławskie lotnisko, oraz droga z niego prowadząca jest OK. , to też nie rozumiem.
jak wyzej.
4. Jeżeli uważasz, że Wrocław ma tradycje piłkarskie większe niż Śląsk, również nie rozumiem.
ze wroce do tej wypowiedzi:
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012...
5. Jeżeli masz jakieś dane, z których wynika, że we Wrocławiu baza hotelowa,jest znacząco większa, to ja tych danych nie mam.
mam, najpierw o pozycji wojewodztwa slaskiego. Dane z Regionalnego Programu Operacyjnego Wojewodztwa Slaskiego
"w województwie śląskim na 10 tys. ludności przypada jedynie 80 miejsc noclegowych (w hotelach 25 miejsc), z kolei w kraju odpowiednio 149 miejsc (wykres , w hotelach 32 miejsca."
a tu o dolnośląskim:
"Według danych GUS[...]Najwięcej hoteli znajdowało się w województwie dolnośląskim (161 obiektów z 14 882 miejscami noclegowymi), małopolskim (158 obiektów z 17 245 miejscami noclegowymi) i wielkopolskim (131 obiektów z 11 342 miejscami noclegowymi)..."
6. Jeżeli uważasz, że w jakimkolwiek z miast - są lepsze warunki do zorganizowania tzw. strefy dla kibiców (myślę o WPKiW), to też nie rozumiem
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012...
ale zeby sie nie powtarzac, uwazam, ze pod tym wzgledem w innych miastach warunki pod tym wzgledem beda nie gorsze...
7. Jeżeli uważasz, że Śląsk jest żle skomunikowany ( będzie w 2012 ) z pozostałymi miastami, też nie rozumiem.
A gdzies tak twierdzilem, hmm?
8. Zdjęcia, z Nowego Jorku, które pokazałeś, są z miejsc oddalonych co najmniej kilka kilometrów od centrum. zamieszczone przeze mnie zdjęcie, pokazuje miejsce oddalone 0,5 km od rynku.
te foty to jest Polnocny Manhattan.
teraz cos z poludniowego Manhattanu, ale sprzed 10 lat wrzucam bo tlo dosc charakterystyczne
podsumowujac, ja pisalem o tym co sie ogolnie dzieje z GOP. W wielu sprawach jestesmy w tyle za innymi miastami. Ja ten nasz aktualny stan okreslam tak: jestesmy topniejaca gora lodowa. Systematycznie spada znaczenie naszego regionu na mapie kraju
mark40 - Pon Maj 18, 2009 5:10 pm
W aglomeracji jest kilka lig z Katowicami w pierwszej, Gliwicami, Sosnowcem w 2. Tychami, Zabrzem, Bytomiem, Chorzowem w 3 etc. Nie chodzi tylko o liczbe mieszkancow, ale tez wielkosc budzetu tych miast, ilosc instytucji o znaczeniu ponadmiejskim (uczelnie, siedziby instytucji publicznych, instytucje kultury itp), rynku pracy itp.Z tymi Tychami i Chorzowem w III lidze to raczej przesadziłeś.
GoldBoy - Pon Maj 18, 2009 6:59 pm
Porownaj prosze ile wybudowano w ciagu ostatnich lat nowych budynkow infrastruktury szkolnictwa wyzszego w Krakowie czy we Wroclawiu. Ile sie tam tego planuje, a ile u nas. Mam o tyle rozeznanie, ze aktualnie w pracy zajmuje sie m.in tym tematem. Co do jakosci ksztalcenia UŚ raczej nie nalezy do pierwszej ligi.
No tak inwestuje się u nas za mało, ale to nie znaczy, że uczelnie kieską kształcą.
Jakby patrzeć tylko na budynki to szkoła która wprowadziła się do Nowych Gliwic byłaby w ścisłej czołówce w Polsce
Piotr - Pon Maj 18, 2009 9:16 pm
OK - już ostatni raz w tej sprawie. Absinth , wydaje mi się,że trochę inaczej widzimy niektóre sprawy mamy inne doświadczenia i może trochę inaczej rozkładamy akcenty emocjonalne, ale myślę, że obaj mamy dobre intencje i trochę racji. Poza tym nie musimy się we wszystkim w stu procentach zgadzać. Ważne,że wszyscy chcemy, żeby było lepiej, no i coś w tym względzie przynajmniej robimy, w odróżnieniu od" tych ", którzy mają ku temu więcej sposobności ( nie mówiąc o obowiązku), a robią niewiele, a że czasem soś tam nas irytuje i zaczynają grać emocje, to chyba normalne.
Przyznam się, że mnie zirytowało użycie, już po raz któryś zwrotu" mieszkamy w w d...e." Ja mieszkam w 70 - tys. mieście w którym jest 1 kino ( za komuny było 7), 1 dom kultury, mimo lasów ze wszystkich stron 2 km tras rowerowych. 1 basen letni i jedna pływalnia i paru studentów na filii jednego wydziału, a na 90% zabytków( a jest ich na prawdę bardzo wiele) wisi tabliczka " grozi zawaleniem", obwodnicę miasta buduje się od 1978r. ( ma być skończona w przyszłym roku). Zaś przejazd autobusem pomiędzy niektórymi dzielnicami jest niewykonalny już ok godz.21. Dodam, że jest to drugie co do wielkości miasto woj. Opolskiego i w tym mieście od jego mieszkańców już chyba ze sto razy słyszałem i muszę ciągle słuchać, " Stary, u nas to jest jeszcze super, ciesz się, że nie mieszkasz na Ślasku tam to jest dopiero syf i zacofanie ". Możecie mi wierzyć, tłumaczenie czegokolwiek w takich okolicznościach to na prawdę prawie traumatyczne przeżycie. Dlatego może na niektóre sformułowania jestem zbyt wyczulony ( przeczulony) i reaguję dość "spontanicznie". Myśle, że nie warto się dalej spierać
Bruno_Taut - Pon Maj 18, 2009 9:26 pm
Największym absurdem jest stawianie K-K czy Wrocławia w opozycji do Śląska. Drugi to dumna śląska stolica, pierwszy leży nie dość, że na Śląsku, to jeszcze na Górnym.
Piotr - Pon Maj 18, 2009 10:02 pm
Największym absurdem jest stawianie K-K czy Wrocławia w opozycji do Śląska. Drugi to dumna śląska stolica, pierwszy leży nie dość, że na Śląsku, to jeszcze na Górnym.
Nie stawiam ( ja przynajmniej ) Wrocławia w opozycji do Śląska, wiem też że Kędzierzyn - Koźle jest na Górnym Śląsku, podobnie zresztą jak Opole. Tutaj jednak nie mówimy o historii, tylko o sprawach związanych z Euro 2012, a w tym wypadku Wrocław i GOP nie występowały w "jednej drużynie". Poza tym jeżeli już jesteśmy przy historii : czy tereny np. po wysiedleniu Łemków albo Hucułów, nadal możemy nazywać Łemkowszczyzną, czy Huculszczyzną, tak możemy, tylko,że Łemkowie i ich sprawy toczą się już zupełnie gdzie indziej. Otóż poczucie Śląskiej tożsamości w wymiarze realnym, a nia historycznym, zamyka się w tej chwili w obszarze GOP-u, w okolicach Rybnika, Cieszyna i częściowo Opolszczyzny. Niestety dzisiejsi mieszkańcy K- koźla, a nawet Ślązoki z okolicznych wiosek, jadąc np. do Gliwic mówią, ze jadą na Śląsk.
Przykład K - Koźla, podałem jako przykład zupełnego niewykorzystywania posiadanego potencjału w stopniu daleko większym, niż się to dzieje w miastach np. GOP-u.
Mój ostatni post był napisany w kontekście wcześniejszej , głównie mojej, polemiki z Absinthem i tylko w tym kontekście jego treść jest sensowna i logiczna. To tyle wyjaśnień i OT
Bruno_Taut - Pon Maj 18, 2009 10:16 pm
Autochtoni spod Koźla powiedzą o sobie "Ślązacy", choć faktem jest, że w kolejnym zdaniu Śląsk ulokują gdzieś na wschodzie. A na spotkaniu DFK zaśpiewają "Oberschlesien ist mein liebes Heimatland", sądząc, że Oberschlesien i Górny Śląsk to dwa różne pojęcia. Ale z ignorancją trzeba walczyć.
Piotr - Śro Maj 20, 2009 7:37 am
Autochtoni spod Koźla powiedzą o sobie "Ślązacy", choć faktem jest, że w kolejnym zdaniu Śląsk ulokują gdzieś na wschodzie. A na spotkaniu DFK zaśpiewają "Oberschlesien ist mein liebes Heimatland", sądząc, że Oberschlesien i Górny Śląsk to dwa różne pojęcia. Ale z ignorancją trzeba walczyć.
Dokładnie tak właśnie jest, a co do tej walki z tego rodzaju ignorancją, to gdyby tak zacząć np. przekonywać lwy do przejścia na wegetarianizm, to mogłoby to przynieść większe efekty, a i zdrowia by człowiek zaoszczędził...
Kris - Czw Maj 21, 2009 5:42 pm
ale się facet wyżył na Chorzów, czyżby leczył jakieś fobie przed Śląskim?. Dawno nie czytałem takiego "tekstu" tak jednostronnego, nastawionego zdecydowanie na NIE. Wg tego paszkwilu można dojść do wniosku, że kandydatura Chorzowa, Śląskiego to było jedno wielkie nieporozumienie i Platini słusznie usuwając Chorzów uratował Polskę przed kompromitacją i porażką.
______________________________
Tyłem do widowni
Stefan Szczepłek 21-05-2009, ostatnia aktualizacja 21-05-2009 08:00
PO finale Pucharu Polski: Jeśli mecze mistrzostw Europy 2012 będą organizowane przez Polski Związek Piłki Nożnej tak jak środowy finał na Stadionie Śląskim, możemy się narazić na kompromitację. Na szczęście najważniejsze decyzje podejmie UEFA
Po złych ocenach, jakie Chorzowowi wystawiła UEFA, Śląsk miał okazję pokazać, jak organizuje się ważne mecze. Finał rozgrywek o Puchar Polski stanowił ku temu dobrą okazję.
Załóżmy, że dyrektor Euro 2012 Martin Kallen, słysząc o narzekaniach Ślązaków na niesprawiedliwy, ich zdaniem, werdykt UEFA, przyjechałby incognito, jak ma w zwyczaju, na finał Pucharu Polski.
Wysiadłby ze spóźnionego pociągu relacji Warszawa – Katowice, mając dwie godziny do meczu, wziąłby taksówkę na dworcu i spokojnie jechałby na Stadion Śląski.
Korki jak wszędzie
No, spokojnie, to nie bardzo. Najpierw utknąłby w korku i zacząłby patrzeć nerwowo na zegarek już przy placu Wolności – jakieś 300 metrów od dworca. W końcu jednak przebiłby się na trasę średnicową, jakoś toczyłby się w kolejnym korku i kiedy już byłby przed Parkiem Kultury i Wypoczynku, skąd na stadion dwa kroki, stanąłby przed blokadą drogi. Zobaczyłby nie bojówkę Samoobrony, tylko policjantów nakazujących wszystkim samochodom jazdę w kierunku przeciwnym niż stadion.
"Kamerę telewizyjną za bramką ustawiono na dźwigu samochodowym. Innej możliwości w Chorzowie nie ma"
Nie mając wyboru, jechałby więc przez Chorzów Batory, byłby świadkiem skazanych na klęskę prób dogadania się taksówkarza z kolejnymi posterunkami stanowczej policji. Zwiedziłby centrum miasta aż pod dawną Hutę Kościuszki i małe uliczki, którymi kierowca usiłuje się zbliżyć się do stadionu, mimo że policjanci mu to uniemożliwiają.
Ostatecznie, po złamaniu kilku przepisów z podwójną ciągłą włącznie dojechałby jakoś na rondo, gdzie kiedyś stał historyczny stadion AKS Chorzów, dopóki miasto Chorzów nie sprzedało terenu francuskiemu hipermarketowi.
PZPN idzie na łatwiznę
Załóżmy, że Kallen miałby szczęście i ochroniarz łaskawie wpuściłby go w pobliże stadionu. Jechałby teraz w tempie żółwia między kibicami Ruchu, uważając, żeby któregoś nie potrącić. Nie ma tam bowiem drogi dla samochodów i chodnika dla pieszych. Wszedłby na stadion i być może zdziwiłby się, że na finał rozgrywek o krajowy puchar przyszło tylko 25 tys. ludzi, a nie prawie dwa razy tyle, bo przecież ponad 20 tys. krzesełek było wolnych. Dowiedziałby się, że PZPN postanowił sprzedać tylko 25 tys. biletów.
Może związek myślał (a wiceprezesem do spraw organizacyjnych PZPN jest prezes Śląskiego OZPN), że w finale zagrają dwie drużyny stołeczne i bał się najazdu warszawiaków. A potem, kiedy okazało się, że zagra Ruch, nie chciał sobie robić kłopotów. Można było wpuścić za darmo młodzież ze szkół, zrobić z takiego meczu święto.
Przed meczem Kallen zdziwiłby się jeszcze raz, słysząc gwizdy podczas grania hymnu narodowego. Nie było ich dużo, mógłby pomyśleć, że to śląscy separatyści. Potem byłby pod wrażeniem dużej flagi, rozpostartej na trybunie przez kibiców Ruchu. Tych z Lecha by nie widział, bo siedzieli nad jego miejscem.
Niezbędna lornetka
Doświadczyłby ich obecności dopiero na końcu, kiedy na trybunę położoną niżej rzucali race i wylewali jakieś płyny. Wtedy byłby już uodporniony, bo miałby za sobą widok walk kibiców Ruchu z policją i pokaz odpalanych rac, wniesionych na trybuny mimo zakazu.
Pucharu Polski Martin Kallen by nie zobaczył. Trofeum stało na stoliku, było jednak zasłonięte przez wiszące na nim wstążki z nazwą sponsora. Ponieważ przez cały mecz nie mógł się przyjrzeć dalekim sylwetkom piłkarzy, a nie powiedziano mu, że na Stadionie Śląskim niezbędna jest lornetka polowa, chciałby ich zobaczyć z bliska podczas dekoracji. Niemożliwe.
Rusztowanie, na którym ustawiono zwycięzców, odwrócone zostało tyłem do widowni, z czym Kallen nie spotkał się nigdzie na świecie.
Jedna droga
Ponieważ na Stadion Śląski prowadzi tylko jedna droga, wyjeżdżając, Kallen najpierw znowu stałby w korku, potem policja jeszcze raz skierowałaby go do Katowic przez Chorzów Batory. Bo żeby eskortować 8 tysięcy poznańskich kibiców, ułatwiła sobie zadanie, blokując pół śląskiej aglomeracji.
Załóżmy, że przed północą Martin Kallen dotarłby do hotelu Katowice. Po emocjach chciałby zjeść coś ciepłego, ale w recepcji usłyszałby, że kuchnia już nie pracuje.
Niewykluczone, że wtedy zacząłby pić, szczęśliwy, że UEFA nie dała się nabrać na Chorzów.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora
s.szczeplek@rp.pl
Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/60511,308593_T ... downi.html
Bartek - Czw Maj 21, 2009 5:54 pm
Myślę że też możecie napisać do tego "dziennikarza" jak ja przed chwilką zrobiłem
beschu - Czw Maj 21, 2009 6:03 pm
ale się facet wyżył na Chorzów, czyżby leczył jakieś fobie przed Śląskim?
Myślę że też możecie napisać do tego "dziennikarza" jak ja przed chwilką zrobiłem
O autorze tekstu jest nawet artykuł w polskiej Wikipedii. Swoją drogą 49 % udziałów w "Rzeczpospolitej" ma Skarb Państwa.
Stefan Szczepłek (ur. 26 stycznia 1949 w Warszawie) - polski dziennikarz sportowy, komentator.
Specjalizuje się w tematyce piłkarskiej. Pracował w Sztandarze Młodych, tygodniku Piłka Nożna, redakcji sportowej TVP oraz w Życiu Warszawy . Obecnie jest dziennikarzem redakcji sportowej Rzeczpospolitej. Autor książek o historii futbolu.
Laureat Nagrody im. Dariusza Fikusa za rok 2007.
Ma żonę, Wandę, oraz dwójkę dzieci: Martę i Jana. Jego brat, Jan Szczepłek, grał przez pewien czas w CWKS Legia Warszawa.
maciek - Czw Maj 21, 2009 7:54 pm
Napisałem do tego Pana, ale skupiłem się tylko na wątku Hotelu Katowice. Napisałem, że jak będę następnym razem w sercu StolYcy hotelu Gromada Dom Chłopa Centrum to wezmę konserwy, żeby nie zatruć się tamtejszą kuchnią i nie jeść w syfie na tamtejszej stołóweczce. Chodziło mi o ewidentną manipulację - Katowice mają jeden hotel według autora i w to uderzyłem.
A tak poza tym to niezły syf narobili "fani piłki".
Piotr - Czw Maj 21, 2009 10:59 pm
Napisałem do tego Pana, ale skupiłem się tylko na wątku Hotelu Katowice. Napisałem, że jak będę następnym razem w sercu StolYcy hotelu Gromada Dom Chłopa Centrum to wezmę konserwy, żeby nie zatruć się tamtejszą kuchnią i nie jeść w syfie na tamtejszej stołóweczce. Chodziło mi o ewidentną manipulację - Katowice mają jeden hotel według autora i w to uderzyłem.
A tak poza tym to niezły syf narobili "fani piłki".
Też napisałem do tego Pana, swoją drogą znam go, jako dziennikarza od co najmniej 20 lat ( czytywałem go jeszcze w Pilce Nożnej). Npisałem mu, też o hotelach, a oprócz tego, przede wszystkim o tym, że w sposób nieuprawniony tak skonstruował swój artykuł, że pisząc o okolicznościach towarzyszących jednej imprezie, sugerował czytelnikowi w sposób nachalny, że na ich podstawie można uzyskać kompletny i prawdziwy obraz Śląska świadczący o kompletnym braku przygotowania do EURO 2012 ( tak zresztą brzmi podana wprost konkluzja). Natomiast treść artykułu mówi de facto jedynie o zdarzeniach mających miejsce przy okazji rozgrywania finału pucharu i może stanowić bazę do wyciągnięcia wniosków wyłącznie związanych z tym zdarzeniem.
Cóż,na mój gust Panowie z " centrali" postanowili zadziałać według kanonów klasycznej logiki i przeprowadzić tzw. rozumowanie redukcyjne. To znaczy mamy już skutek, więc trzeba znależć przyczynę. Inaczej mówiąc Chorzów nie dostał "Euro", no to trzeba " światu"ogłosić dlaczego...no i pan Szczepłek ogłosił...
maciek - Pią Maj 22, 2009 10:37 am
^ Otrzymałem odpowiedź od tego Pana. Napisał, że od 1973 przyjeżdża tu z przyjemnością a to co opisał to jego przeżycia. Odpisałem, mu pisząc o pomieszaniu wielu wątków i bijącym z artykułu przesłaniu o udowodnieniu, że nie zasługujemy na Euro (co potwierdziłem pisząc o zainteresowaniu władz miast aglomeracji w przedsięwzięcie). Szkoda, że zrobił to tak nachalnie i nieobiektywnie.
Napisałem też, że idąc za jego tokiem rozumowania musiałbym napisać, że Warszawa nie zasługuje na Euro, bo w okolicach Stadionu Dziesięciolecia dziś "szwędają" się handlarze pietruszką i podejrzani obywatele państw ościennych.
To tyle.
miglanc - Pią Maj 22, 2009 12:03 pm
Przesadzacie. Facet przyjechal na mecz, tkwil w korku, spowodowanym przez debilizm organizatorow i wladz Chorzowa, ogladal fatalnie zorganizowany mecz, na przestarzalym stadionie, zobaczyl "narod slaski" w akcji i trafil do podlego hotelu w samym centrum dumnej Mietropolii. Nic dziwnego ze sie wkurzyl.
Bartek - Pią Maj 22, 2009 12:10 pm
Przesadzacie. Facet przyjechal na mecz, tkwil w korku, spowodowanym przez debilizm organizatorow i wladz Chorzowa, ogladal fatalnie zorganizowany mecz, na przestarzalym stadionie, zobaczyl "narod slaski" w akcji i trafil do podlego hotelu w samym centrum dumnej Mietropolii. Nic dziwnego ze sie wkurzyl.
Czyli wszystko to napisał bo się nie wyspał! Czy naszą winą jest to że jego redakcja nie chciała mu zapłacić za nocleg w lepszym hotelu niż Katowice? (który już dawno temu powinien zamienić w kupę gruzu) Takimi artykułami robi czarny PR regionowi i nic nie winnym mieszkańcom. Za dużo emocji przelał do tego artykułu.
Piotr - Pią Maj 22, 2009 1:05 pm
^ Otrzymałem odpowiedź od tego Pana. Napisał, że od 1973 przyjeżdża tu z przyjemnością a to co opisał to jego przeżycia. Odpisałem, mu pisząc o pomieszaniu wielu wątków i bijącym z artykułu przesłaniu o udowodnieniu, że nie zasługujemy na Euro (co potwierdziłem pisząc o zainteresowaniu władz miast aglomeracji w przedsięwzięcie). Szkoda, że zrobił to tak nachalnie i nieobiektywnie.
Napisałem też, że idąc za jego tokiem rozumowania musiałbym napisać, że Warszawa nie zasługuje na Euro, bo w okolicach Stadionu Dziesięciolecia dziś "szwędają" się handlarze pietruszką i podejrzani obywatele państw ościennych.
To tyle.
Mi też odpisał. napisałem mu raz jeszcze. odniosłem się do tego, że napisał iż Śląsk mógł udowodnić ,ze zasluguje na organizację wielkich imprez, więc przypomniałem mu o "wielkich imprezach" organizowanych na Śląsku choćby w ostatnich latach. Poleciłem mu na przyszłość parę hoteli i wyraziłem żal iż swą końcową konkluzją dał czytelnikom do zrozumienia, że Chorzów, a właściwie Śląsk nie tylko nie zasługiwał na organizację" euro" ,ale nawet na to by w ogóle kandydować
Piotr - Pią Maj 22, 2009 1:18 pm
Przesadzacie. Facet przyjechal na mecz, tkwil w korku, spowodowanym przez debilizm organizatorow i wladz Chorzowa, ogladal fatalnie zorganizowany mecz, na przestarzalym stadionie, zobaczyl "narod slaski" w akcji i trafil do podlego hotelu w samym centrum dumnej Mietropolii. Nic dziwnego ze sie wkurzyl.
Miglanc. On mógł napisać, o wydarzeniu, które opisywał, co chciał, pod warunkiem, że byłby to artykuł o finale Pucharu Polski 2009 i już. Natomiast on z premedytacją, wnioski z tego jednorazowego wydarzenia, uczynił jednocześnie opisem sytuacji na Śląsku, z którego to opisu aż bije po oczach obraz zacofania , niekompetencji, braku infrastruktury, jako stałych według autora elementów śląskiej rzeczywistości. Natomiast ostatnie zdanie o tym, jak to przedstawiciel UEFA pije z radości, że "Euro" nie będzie na Śląsku, to już jest raczej wpis niegodny nawet największych prasowych " szmatławców".
Po prostu, jest w klasycznej logice taka zasada mówiąca otym, że nie można wyciągać wniosków z " obcych" lub niepewnych przesłanek. Tyle.
Wit - Pią Maj 22, 2009 8:14 pm
Śląskie biuro ds. Euro: misja skończona
pj2009-05-22, ostatnia aktualizacja 2009-05-22 21:52
10 dni temu UEFA ogłosiła, że Chorzów nie ma żadnych szans na Euro 2012. Marszałek woj. śląskiego wciąż zastanawia się, co zrobić z pracownikami Biura ds. Euro 2012.
Biuro powstało w kwietniu zeszłego roku. Jego szefem został Marcin Stolarz, który wcześniej nadzorował przygotowania do tej imprezy w Chorzowie. Biuro miało koordynować całość przygotowań do mistrzostw, spotykać się z przedstawicielami PZPN-u, UEFA i spółki PL.2012, która odpowiada za Euro 2012 w Polsce.
UEFA 13 maja ogłosiła jednak, że na Stadionie Śląskim mistrzowskich meczów nie będzie. Uznanie europejskich władz piłkarskich zyskały kandydatury Warszawy, Wrocławia, Poznania i Gdańska. To oznacza, że misja czterech pracowników biura została zakończona.
- Marszałek nie podjął jeszcze decyzji, czy rozwiąże biuro. Ci ludzie mają nadal trochę roboty. Radni sejmiku zażądali np. kompletu informacji o przygotowaniach do mistrzostw - wyjaśnia Marcin Michalik, dyrektor gabinetu marszałka.
Stolarz dodaje, że losy biura na pewno wkrótce się wyjaśnią.
- Nadal ktoś będzie musiał kontaktować się ze spółką PL.2012. W naszym regionie wyznaczono przecież pięć centrów pobytowych dla drużyn, które wezmą udział w mistrzostwach Europy, a nasze lotnisko może być uzupełnieniem dla Wrocławia - mówi Stolarz.
Kris - Pią Maj 22, 2009 8:32 pm
może Biuro ds. Euro 2012 zajmie się teraz turystyką i promocją Śląska w czasie Euro?
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Euro 2012: marnujemy wielką szansę
Kinga Graczyk
2009-05-22, ostatnia aktualizacja 2009-05-22 00:16
Marnujemy wielką szansę, aby zarobić na turystyce przy okazji Euro 2012. Koło nosa może nam przejść kilkaset milionów dolarów
Fot. Mateusz Skwarczek / AG
Lotnisko Balice: but reklamujący EURO 2012
Kibice, którzy przyjechali w 2004 r. na mistrzostwa Europy do Portugalii, zostawili tam 92 mln euro. W następnym roku Portugalczycy podwoili swoje przychody z turystyki. Przed rokiem Austriacy zarobili na mistrzostwach aż 415 mln euro, Szwajcarzy niewiele mniej. Ten kraj odwiedziło milion kibiców. Gdyby za trzy lata podobna liczba przyjechała do nas, moglibyśmy liczyć na 500 mln dolarów, zakładając, że przeciętny turysta zostawia w Polsce 500 dolarów (szacunki Instytutu Turystyki).
Ale czy tak się stanie? Tego nikt nie oszacował. Nikt też dotychczas nie pomyślał, jak ściągnąć dodatkowych turystów (a tak przygotowywali się organizatorzy poprzednich Mistrzostw Europy).
Według rządowego Instytutu Turystyki w 2012 r. Polskę odwiedzi 14,2 mln turystów, a rok później o 100 tys. mniej. To bardzo dziwne szacunki, zważywszy na całkowicie odmienne doświadczenia poprzednich organizatorów mistrzostw. Niestety, mogą się okazać prawdziwe, bo jak na razie, nikt poważnie się nie zabiera do promocyjnego wykorzystania Euro 2012. Co więcej, według strategii również rządowej Polskiej Organizacji Turystycznej zajmującej się promocją naszego kraju, Euro 2012 będzie nie większym powodem do przyjazdu do Polski, niż obchody roku chopinowskiego czy prezydencja naszego kraju w Unii Europejskiej.
Urzędnicy uważają, że mają jeszcze czas, aby poważnie zająć się promocją Polski z okazji Euro 2012. - Działania promocyjne mogą rozpocząć się najwcześniej po mistrzostwach świata w RPA w 2010 r. - uważa Katarzyna Draba, rzecznik POT. Ale zwraca uwagę, że reklamowanie naszego kraju nie jest tak łatwe, jak Grecji czy Turcji, gdzie wystarczy pokazać piękne plaże (choć Austriacy i Szwajcarzy, kraje sportów zimowych, pokazali się jako miejsce, które można odwiedzać również latem). Spokój zachowuje też PL 2012, spółka odpowiedzialna za organizację turnieju. - Jesteśmy w trakcie opracowywania kampanii. Powinna być gotowa do końca roku - mówi Katarzyna Meller, rzecznik spółki.
Austriackie Narodowe Biuro Turystyczne już na cztery lata przed Euro 2008 zaczęło przygotowywać się do ściągnięcia turystów. - Polska właśnie marnuje wielką szansę. Dobre przygotowanie samej strategii promocyjnej zajmuje dwa lata - twierdzi Adam Mikołajczyk, wykładowca marketingu miejsc na Uniwersytecie Warszawskim, redaktor branżowego portalu "Brief for Poland". Przypomina, że Londyn, arena igrzysk olimpijskich w 2012 r., swoją strategię promocyjną zaczął przygotowywać już w 2006 r. - A w Polsce mamy grę interesów między takimi organizacjami, jak POT czy PL 2012. Każdy ciągnie w swoją stronę, walczy o większy budżet - dodaje Mikołajczyk.
- Tak to się kończy zawsze, gdy za promocję zabiera się kilka instytucji. Rząd powinien ogłosić jeden przetarg na kompleksową kampanię. I nie można wszystkiego zostawiać na ostatnią chwilę - ocenia Andrzej Sadowski, ekonomista Centrum im. Adama Smitha.
http://www.emetro.pl/emetro/1,88815,663 ... zanse.html
______________________
W czerwcu wielka przeprowadzka PZPN - najpierw biurowiec, potem Stadion Narodowy?
ŁO, PAP
2009-05-20, ostatnia aktualizacja 2009-05-20 13:15
W połowie czerwca PZPN czeka przeprowadzka. Do 25 czerwca związek musi opuścić dotychczasową siedzibę przy ul. Miodowej. Nowa znajdzie się w biurowcu przy ulicy Bitwy Warszawskiej - w stolicy.
Nowe biura przy Bitwy Warszawskiej będą wynajmowane przez trzy lata. Nie wiadomo jednak, czy jeszcze przed Euro 2012 PZPN nie przeprowadzi się do pomieszczeń na Stadionie Narodowym.
- Prezes Grzegorz Lato cały czas rozmawia z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim na temat zakupu pomieszczeń biurowych na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wszystko uzależnione jest od ceny metra kwadratowego, ale na pewno związek jest zainteresowany tą lokalizacją - dodał Kwiatkowski.
Budżet PZPN na ten rok to ok. 56 mln zł.
http://www.sport.pl/sport/1,65025,66278 ... wiec_.html
_______________________
Euro podstawowe
Cztery polskie areny, na których zostanie rozegrane Euro 2012 w Polsce, mieszczą się w tzw. miastach podstawowych. Przegrały te z listy rezerwowej.
- Kraków i Chorzów są po to, by pozostałe miasta nie spoczęły na laurach. Jeśli któreś z nich uzna, że może zwolnić, to mogą się obudzić w sytuacji gdy zostaną zastąpieni - mówi minister sportu Mirosław Drzewiecki .
- Nie bardzo rozumiem dlaczego nie znaleźliśmy się w gronie organizatorów. Od początku, czyli od dwóch lat wielu rzeczy tutaj nie pojmuję - mówił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Wyraźnie rozgoryczony Majchrowski już dawno nie był tak wściekły . Podobnie rozżalony jest senator Antoni Piechniczek. - Śląsk dostał dziś kopa z buta - powiedział obrazowo. - Przestałem wierzyć w UEFA family.
http://www.sport.pl/pilka/1,80056,66079 ... 012_w.html
salutuj - Pon Maj 25, 2009 11:52 am
Coz za hipokryzja:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... askim.html
Uszy prezesa PiS załatwią Euro na Śląskim
Przemysław Jedlecki
2009-05-24, ostatnia aktualizacja 2009-05-25 00:05
Przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
Przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
Fot. Dawid Chalimoniuk / AG
Jarosław Kaczyński obiecał w Chorzowie postarać się o Euro 2012 na Stadionie Śląskim. - Jak wygramy wybory w 2011 roku, to staniemy na uszach. Będzie jeszcze kilka miesięcy czasu - zapewnił podczas konwencji wyborczej PiS
ZOBACZ TAKŻE
* Bielan: Liczymy na ponad 30 procent (25-05-09, 08:42)
* Na konwencji PiS wystąpiła aktorka ze spotu (24-05-09, 16:11)
* Kaczyński atakuje: "polscy Europejczycy" nie cofną się przed niczym (23-05-09, 16:10)
* J. Kaczyński: Polsce grozi piekielny kryzys (20-05-09, 22:29)
Konwencja PiS odbyła się w Chorzowskim Centrum Kultury, który przez parking sąsiaduje z Chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii. Miejsc na nim nie zabrakło, ale i tak niektórzy uczestnicy konwencji zaparkowali swoje samochody na miejscach dla niepełnosprawnych.
Konwencję poprowadził Michał Kamiński, który sam kandyduje do Parlamentu Europejskiego, ale z Warszawy. Po kolei zapraszał na scenę liderów śląskiej listy PiS. Marek Migalski zaczął od pochwał. - Macie fajną listę, jesteście w szczęśliwej sytuacji - mówił. Podkreślił, że te wybory są szansą, by rządowi Donalda Tuska pokazać żółtą kartkę. Chwalił PiS. - Kryzys jest w Polsce mniejszy, bo PiS przygotował do niego polską gospodarkę. Podziękujmy PiS! - mówił Migalski.
REKLAMY GOOGLE
* Suzuki Chorzów
Splash, Swift, SX4, Grand Vitara Pełen wybór samochodów Suzuki.
Suzuki.JapanMotors.pl/Chorzow
* Ceny mieszkań spadają
Warto dobrze poszukać. Znajdziemy dla Ciebie najlepsze okazje!
www.szukamnieruchomosci.pl
* Wybory w UE 2009
Znajdź szczegółowe informacje o wyborach w UE. Czytaj!
europarl.europa.eu
Potem wystąpił sam prezes Jarosław Kaczyński. Mówił, że w Polsce ciągle brakuje odpowiedzi na pytania dotyczące jej roli w Unii Europejskiej. Przypomniał, że cel PiS-u to "więcej dla Polski". Zapowiedział, że po wyborach jego partia stworzy w PE frakcję konserwatywną. - Może kiedyś dołączy do niej PO, może i oni dojdą do wniosku, że trzeba służyć Polsce - mówił Kaczyński.
Bohaterką konwencji była też Anna Cugier-Kotka, aktorka, która dwa lata temu wystąpiła w spocie wyborczym PO, a dziś jest twarzą kampanii PiS. - Dwa lata temu zagłosowałam na PO, uwierzyłam w to, co nam proponowano. Czuję się głupio, że dałam się nabrać. Dziś daję rządowi żółtą kartkę - mówiła ze sceny aktorka. Dostała gromkie brawa.
Lider PiS-u pamiętał, że przemawia w Chorzowie. - Śląsk musi być miejscem wielkiej rekonstrukcji o europejskim wymiarze, robionej z planem, z udziałem środków europejskich - wołał. - Śląsk to miejsce ważne w Polsce, ale i w Europie i musimy o tym pamiętać. Bywam na Śląsku od 20 lat i doceniam, jak bardzo wiele tutaj się zmieniło, ale do końca tej drogi jeszcze daleko - dodał. Śląsk i jego tradycje chwalił też Kamiński. Mówił, że rok temu był na Stadionie Śląskim, na śląskich derbach. - Chorzów to dla piłkarskiego kibica święte miejsce. Stadion Śląski zasługiwał na to, by być jednym ze stadionów Euro 2012. A kto wywalczył mistrzostwa? Prezydent Lech Kaczyński! - przypomniał. Zapomniał jednak dodać, że to za czasów PiS-u rząd zawarł z PZPN umowę, na mocy której do organizacji Euro 2012 wytypowane zostały cztery polskie miasta. Wśród tych miast nie było Chorzowa, który trafił na listę rezerwową.
Kamiński nie omieszkał zaatakować Donalda Tuska. - Niestety, pan Donald Tusk jest przeciwieństwem Midasa. Nie powiem jednak, w co zamienia się wszystko, czego nie dotknie, bo na sali są dzieci - powiedział Kamiński.
Gdy pod koniec spotkania ktoś z sali znowu upomniał się o Euro 2012, wsparcie w tej sprawie obiecał ze sceny prezes Kaczyński. - Jak wygramy wybory w 2011, to na uszach staniemy. Będzie jeszcze kilka miesięcy czasu - powiedział.
kickut - Pon Maj 25, 2009 11:58 am
Gdy pod koniec spotkania ktoś z sali znowu upomniał się o Euro 2012, wsparcie w tej sprawie obiecał ze sceny prezes Kaczyński. - Jak wygramy wybory w 2011, to na uszach staniemy. Będzie jeszcze kilka miesięcy czasu - powiedział.
A zasadził mu ktoś kiedyś porządnego kopa...?
macu - Pon Maj 25, 2009 12:01 pm
Hehe, a czy ktoś spodziewa się po tym gościu choć jednego sensownego zdania?
Kris - Pon Maj 25, 2009 12:05 pm
Gdy pod koniec spotkania ktoś z sali znowu upomniał się o Euro 2012, wsparcie w tej sprawie obiecał ze sceny prezes Kaczyński. - Jak wygramy wybory w 2011, to na uszach staniemy. Będzie jeszcze kilka miesięcy czasu - powiedział.
Trzeba było wcześniej - gdy przyznali Polsce Euro - stawać na uszach, żeby wśród miast głównych był Chorzów.
Michał Gomoła - Pon Maj 25, 2009 1:50 pm
Jakkolwiek wypowiedź prezesa PiS jest śmieszna to chciałbym jeszcze raz podkreślić - sami jesteśmy sobie winni.
Kris - Pon Maj 25, 2009 2:12 pm
ja bym powiedział "w połowie".
salutuj - Pon Maj 25, 2009 5:21 pm
Wypowiedź Jarkacza nie jest śmieszna tylko idiotyczna i kuriozalna, przecież to oni wywalili za burtę Śląski.
Piotr - Pon Maj 25, 2009 9:54 pm
Jakkolwiek wypowiedź prezesa PiS jest śmieszna to chciałbym jeszcze raz podkreślić - sami jesteśmy sobie winni.
To prawda, że ludzie odpowiedzialni za "Euro" na Śląsku nie zrobili prawie nic aby w mądry sposób chociaż powalczyć o organizację. Z drugiej strony odwrotnie niż ty twierdzę uparcie,że Chorzów nie dostałby Mistrzostw nawet gdyby stanął na głowie. Miasta zostały wybrane z jakiegoś "klucza" już dawno i względy merytoryczne nie miały większego znaczenia. Potwierdzeniem dla takiej tezy jest dla mnie Kraków, który ma , zdawałoby się w największym stopniu, ze wszystkich miast to wszystko o co chodziło w oficjalnych wypowiedziach ludziom mającym wpływ na ostateczny wybór, a jednak przepadł...
Michał Gomoła - Pon Maj 25, 2009 11:14 pm
Owszem, miasta zostały wybrane już dawno, ale dlatego, że dawno się o to postarały, jeszcze przed otrzymaniem przez Polskę i Ukrainę organizacji Euro 2012. Patrząc na to chłodno i obiektywnie muszę przyznać, że sprawiedliwe jest przydzielenie organizacji Euro miastom, które to od samego początku zaangażowały się w przygotowania, a nie obudziły się gdy imprezę już dostaliśmy.
Piotr - Wto Maj 26, 2009 12:23 am
Przepraszam Cię, ale mówienie o tym, że jakiekolwiek miasto w Polsce przygotowywało sie do organizacji "Euro", zanim jeszcze organizacja została przyznana Polsce i Ukrainie, to chyba przesada. Chorzów, a raczej "aglomeracja" jako kandydat mimo całej nieudolności Śląskich urzędników, ma również swoje atuty, których nie mają inne miasta i oczywiście także niedostatki, których z kolei tamte nie mają. Jeżeli, zas chodzi o Kraków to ma on najwięcej atutów, ( walory turystyczne, miasto rozpoznawalne w Europie, drugie co do wielkości miasto w Polsce, bliskość granicy z Ukrainą, dobra komunikacja drogowa ze wszystkimi pozostałymi miastami, tradycje i zasługi dla polskiej piłki, infrastruktura - atrakcje turystyczne, hotele, knajpki itp, rozpoczęta budowa stadionu, drugie co do wielkości lotnisko w kraju) jeżeli patrzysz obiektywnie , to powinieneś to zauważyć. Dlatego nie rozumiem co takiego,istotnego dla organizacji Euro według twojej tezy, robił lub miał jeszcze przed przyznaniem organizacji Polsce i Ukrainie np. Gdańsk, czego nie miał lub nie robił Kraków.
salutuj - Wto Maj 26, 2009 6:09 am
Owszem, miasta zostały wybrane już dawno, ale dlatego, że dawno się o to postarały, jeszcze przed otrzymaniem przez Polskę i Ukrainę organizacji Euro 2012. Patrząc na to chłodno i obiektywnie muszę przyznać, że sprawiedliwe jest przydzielenie organizacji Euro miastom, które to od samego początku zaangażowały się w przygotowania, a nie obudziły się gdy imprezę już dostaliśmy.
Postarali się bo Warszawa wymyśliła sobie np drugą linię metra przy stadionie której nie będzie?
Takie starania to po prostu zuchwałe sciemnianie, któremu przyklasnęły rządy PiS - te które teraz chcą zawojować na wyborach głosami licznych oburzonych Ślązaków i Małopolan, a w 2012 spić EURO "w kraju" (ale akurat nie tu) jako swój sukces.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 20 z 22 • Wyszukano 3139 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
maciek - Pią Maj 15, 2009 2:02 pm
LINK
Smolorz o Euro: Ta klęska ma swoich autorów
Michał Smolorz
2009-05-15, ostatnia aktualizacja 2009-05-15 13:15
Stało się. Podsycane od miesięcy nadzieje na śląskie EURO 2012 prysły. Znów jesteśmy tymi skrzywdzonymi, których się poniewiera, traktuje przedmiotowo, spycha na margines. Znów jesteśmy ofiarami gdańsko-warszawskiego spisku i zakulisowych gier politycznych. Znów nikt nas nie kocha. A przecież jesteśmy tacy wspaniali, pracowici, religijni, czyści i wykrochmaleni.
Kochamy futbol jak nikt inny, daliśmy Polsce Cieślika i Lubańskiego, Niemcom sprezentowaliśmy Wilimowskiego, Klosego i Podolskiego. Na naszej murawie pokonaliśmy drużynę ZSRR, upokarzając niezwyciężonego Lwa Jaszyna. Już za to NAM SIĘ NALEŻAŁO, w sposób oczywisty i bezdyskusyjny. Ale źli ludzie nas sponiewierali. Bismarck nas kopał w d..., sanacja dawała nam popalić, komuna wysysała soki. A teraz jeszcze UEFA wbiła nóż w plecy.
Środową klęskę można potraktować z takim nastawieniem i utonąć w zbiorowym płaczu Śląskiej Krzywdy. Można też wzruszyć ramionami, że właściwie nic wielkiego się nie stało. Na Śląskim nie odbędzie się jeden mecz, który przecież kosztowałby grube miliony. Życie toczy się dalej, mamy dziesiątki własnych problemów i jeden dzień piłkarskich igrzysk - poza kolejną chwilą sportowych uniesień - niczego nowego do naszej codzienności nie wnosi.
A jednak nie. To upokorzenie nie jest przypadkowym epizodem. Jest ważnym ogniwem w łańcuchu Śląskiej Niemocy, smutnym zwieńczeniem 20-lecia zmarnowanych szans. Okrągły Stół i wybory 4 czerwca 1989 roku otwarły nam drzwi do nowej rzeczywistości. Dostaliśmy wszystko, czego nie mieli nasi przodkowie: prawo decydowania o własnym losie, prawo (cyt. za ks. Tischnerem) "bycia sobą u siebie". Stracone złudzenia związane z EURO mieszczą się w ciągu klęsk, które zawdzięczamy wyłącznie własnej gnuśności, których nie można zrzucić na mitycznych "ONYCH". Te klęski mają swoich autorów.
20 lat to szmat czasu, okres, w którym wyrasta całe pokolenie - od urodzenia przez dzieciństwo, wiek młodzieńczy po pierwszy krok w dorosłość. Ile można w tym czasie zdziałać, niech świadczy dorobek Górnego Śląska z czasu międzywojnia. W 17 lat region (po obu stronach polsko-niemieckiej granicy) dorobił się wielkich dzieł architektury, znakomitych obiektów użyteczności publicznej, zbudował drogi lądowe i wodne, szlaki kolejowe, uzdrowiska, obiekty kultury i nauki. Wszystkie te dzieła przetrwały do naszych czasów i służą z powodzeniem kolejnym generacjom.
Jakim dorobkiem minionego 20-lecia możemy się legitymować wobec następnych pokoleń? Wystarczy otworzyć listę spraw do załatwienia, sformułowaną na starcie w 1989 roku, i widać jak na dłoni, że przez dwie dekady nie rozwiązaliśmy ani jednej. Przykład najbardziej spektakularny: dwa dziesięciolecia zmitrężone nad „organizowaniem komunikacji publicznej”. Do dziś nie udało się stworzyć nawet jednego wspólnego biletu, nie mówiąc o takich niebiańskich cudach jak nowe środki komunikacji (metro, kolej miejska, ha,ha,ha!). Komunikacja cofnęła się w rozwoju, z roku na rok kolejne linie ulegają likwidacji, ślady po torowisku niegdysiejszego Kolejowego Ruchu Regionalnego (pomysł schyłkowego PRL-u) zarosły trawą. Dworce kolejowe niezmiennie są cuchnącymi ruinami, budzącymi obrzydzenie każdego, kto musi z nich korzystać. Poza nielicznymi wyjątkami (miasto Sosnowiec!) nie kiwnięto nawet palcem, aby je ucywilizować.
Wszystkie kluczowe inwestycje drogowe z tego okresu zostały nam sprezentowane przez państwo, żadne z miast nie było w stanie rozwiązać swoich własnych problemów drogowych. Publiczne parkingi, synchronizacja komunikacji prywatnej i publicznej niezmiennie pozostają abstrakcją.
W stolicy województwa, aspirującej do roli metropolii, władze gminne nie były w stanie przedstawić ostatecznej koncepcji przebudowy śródmieścia, nie mówiąc choćby o zalążkach jej realizacji. Wciąż dźwiga ono brzemię komunistycznej brzydoty i niefunkcjonalności z lat 60. ubiegłego wieku, wykwity zrujnowanych bezpańskich kamienic, zabite deskami oczodoły zapomnianych obiektów, które kiedyś były ozdobą ulic. Nie inaczej jest w miastach satelickich. Nawet tam, gdzie odmalowano elewacje na pokazowych deptakach, wystarczy wejść w dowolną bramę, by zanurzyć się w świecie odpadających tynków, gnijących śmieci i wszechwładnego zapachu uryny. Problem psich odchodów urósł do rozmiarów regionalnej legendy, funkcjonuje w kabaretach, jak papier toaletowy w PRL.
W środku Europy, w XXI wieku, prawie 20 proc. miejskiej zabudowy nie ma nawet kanalizacji (!), nieczystości wypompowywane są na ulice i płyną rynsztokami. Okoliczne lasy zawalone są gnijącymi kanapami i lodówkami, bo żadna z gmin nie była w stanie rozwiązać problemu zorganizowanego wywozu takich odpadów.
Przez te 20 lat siłą samorządów nie powstał ani jeden nowy obiekt kultury wysokiej. Miejskie i wojewódzkie teatry i sale koncertowe pochodzą albo z czasów cesarskich, albo ze zgrzebnego PRL-u, i dawno utraciły swą funkcjonalność. Stolica województwa w ogóle nie ma własnego miejskiego teatru. Projekt nowego gmachu opery i baletu pozostaje wyłącznie tematem debat. Kiedy budowę nowej siedziby NOSPR zechciało wesprzeć ministerstwo kultury, urzędnicza nieudolność omal nie pogrzebała szans na pozyskanie pieniędzy.
W tym czasie urzędy miejskie i wojewódzkie nie stworzyły ani jednego wydarzenia kulturalnego, które zaistniałoby na ogólnopolskim forum i spowodowałoby zainteresowanie Śląskiem, a konsekwencji umieściłoby region na mapie polskiej kultury. Nie dorobiliśmy się żadnego festiwalu, który ściągałby tłumy z kraju i zza granicy, nieliczne znaczące inicjatywy z tego zakresu utonęły w morzu samorządowej prowincjonalności i towarzysko-koteryjnych układów. Wyższe uczelnie, z założenia kolebki rozwoju intelektualnego, wloką się w ogonach wszystkich rankingów. Najbardziej znaną w Polsce śląską debatą naukową stała się medialna pyskówka między profesorem i adiunktem o agenturalną przeszłość tego pierwszego.
Dalej nie ma pomysłu na twórcze wykorzystanie odziedziczonych z przeszłości obiektów publicznych. Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku stał się siermiężnym, smutnym i upadającym pomnikiem dawnego wizjonerstwa, przerzucanym jak gorący kartofel z rąk do rąk. Poprzemysłowe zabytki - szumnie promowane jako atut województwa - w przeważającej większości są w żałosnym stanie, utrzymywane przy życiu siłami nielicznych entuzjastów-amatorów. Nawet te, które udało się ożywić, toną w obskurnym otoczeniu odpychającym turystów. Włodarze regionu, miast szukać pomysłów na wykorzystanie tego spadku i tworzenie nowych wizji, zajmują się groteskową "promocją".
To ledwie pobieżna lista przykładów Śląskiej Niemocy. Z niej wyrasta klęska naszych nadziei na EURO. Nie oszukujmy się: kandydatura Chorzowa nie przepadła w minioną środę, ale już w pierwszym rozdaniu. Wszystko potem było mamieniem opinii publicznej złudnymi nadziejami. Nasz projekt odrzucono nie tylko dlatego, że był źle przygotowany, lewą ręką, od niechcenia, w aroganckiej nadziei, że nam się po prostu należy. Gdyby był przygotowany lepiej, też by go skreślono. Nikt nie uwierzy, że wieczny nieudacznik, niepoprawny impotent nagle obudził się z letargu i gotów wznieść się na wyżyny organizacyjnej sprawności.
Bo Śląsk nie jest odległą wyspą, dla której wystarczy wydrukować kolorowy folder i czekać na naiwnych. Tu się jeździ w interesach lub do rodziny, tędy się przejeżdża z zachodu na wschód i z południa na północ kontynentu, tu się czasami zatrzymuje na popas. Żadna buńczuczna kampania promocyjna, żadne precyzyjnie dobrane wskaźniki propagandowe, żadne lobbowanie nie przekona świata do regionu, który solidnie zapracował na opinię brudnego zaścianka, w którym wprawdzie od pokoleń kopie się piłkę, ale poza tym co najwyżej można umrzeć z nudów, dostać w czachę albo wdepnąć w ekskrementy. Nie to jest ważne, czy wykorzystaliśmy szansę na włączenie się do piłkarskich mistrzostw. Daleko ważniejsze jest, czy zmarnowaliśmy szansę minionego 20-lecia. Obie są z sobą organicznie połączone.
Klęska Krakowa w piłkarskich aspiracjach nie zaszkodzi dostojności Wawelu, nie uszczknie nic urokowi knajp na rynku, nie przegna pejsatego klimatu Kazimierza, nie pogrąży naukowej sławy Jagiellonki. Za to odrzucenie chorzowskiej oferty jawi się przepadkiem szansy na złapanie ostatniego wagonu szybko odjeżdżającego pociągu. Na nasze własne życzenie pociąg przejechał przez Śląsk nie zatrzymując się.
Sabino Arana - Pią Maj 15, 2009 2:38 pm
No święta racja . Ale autorów klęski , wbrew tytułowi artykułu , nie podał . Duzo madrosci ale malo odwagi.
absinth - Pią Maj 15, 2009 2:45 pm
Zgadzam sie ze Smolorzem jak nigdy. 100% racji!!!
A co do winnych? heh kazdy kto w tym czasie realnie mogl cos zrobic lepiej. Przede wszystkim Prezydent Kopel, ktory myslal, ze Slaski jest takim pewniakiem, ze Euro w Chorzowie bedzie mogl sobie przypisac jako wylaczna zasluge.
Prezydent Uszok za brak jakiegokolwiek realnego wsparcia. Prezydencie kazdego z miast tworzacych tzw metropolie: Gliwic, Sosnowca etc... Poza werbalnym zadnego wsparcia dla idei Euro w naszym regionie nie bylo.
Wit - Pią Maj 15, 2009 3:05 pm
W sumie Smolorz nie napisał nic nowego, bo o wszystkich kwestiach duskutujemy na naszym forum....generalnie wychodzi na to, że sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy, a szczególnie tu na Śląsku
................
btw
ciekawe ile w tym prawdy....pierońska Ukraina
UEFA w ostatniej chwili zrezygnowała z Euro 2012 w sześciu polskich miastach
mk, reuters 2009-05-14, ostatnia aktualizacja 2009-05-14 15:41:03.0
Agencja Reuters poinformowała, że UEFA w zasadzie była gotowa, aby ogłosić, że mecze Euro 2012 rozgrywane będą w sześciu polskich miastach. Prezydent ukraińskiej federacji Grigorij Surkis zdradził w czwartek, że w ostatniej chwili wyprosił jednak dodatkowy czas dla swojego państwa
W środę UEFA potwierdziła pięć aren, na których rozgrywany będzie turniej finałowy: Warszawę, Gdańsk, Poznań, Wrocław i Kijów. Do 30 listopada na ostateczną decyzję poczekają Lwów, Donieck i Charków. Z wyścigu odpadły rozgoryczone Dniepropietrowski i Odessa .
Surkis wyznał jednak, że wynik spotkania UEFA w Rumunii mógł być dla zapóźnionych w przygotowaniach Ukraińców znacznie gorszy .
- Podczas mojego przemówienia w Bukareszcie miałem nadzieję przekonać komitet wykonawczy UEFA, że zachowanie równych proporcji jest niezbędne, a ich zachwianie może doprowadzić do społecznej apatii na Ukrainie - zdradził Surkis. - Ukraińcy przyjęliby nierówność jako osobistą tragedię, postrzegaliby siebie jako ludzi drugiej kategorii.
Także ukraińskie media mają świadomość, że decyzja UEFA, wywalczona przez szefa tamtejszej federacji w ostatniej chwili, jest dla nich niczym ułaskawienie .
Biurokracja, awantury na szczycie władz oraz ograniczone z powodu światowego kryzysu finansowego fundusze przedłużają renowację stadionów w Kijowie oraz Lwowie, a także zwalniają pracę nad usprawnianiem lotnisk i budowaniem hoteli oraz dróg.
Działacze, m.in. Surkis, zapewnili UEFA, że sytuacja wkrótce się poprawi. Premier Ukrainy Julia Tymoszenko jest pewna sukcesu . Kolejna decyzja UEFA zostanie podjęta 30 listopada.
Prezydent UEFA Michel Platini ostrzegł również Ukrainę, że jeśli problemy z kijowskimi lotniskiem, stadionem i infrastrukturą nie zostaną rozwiązane, finał może odbyć się w Warszawie .
http://www.sport.pl/pilka/1,80056,66079 ... 012_w.html
absinth - Pią Maj 15, 2009 3:48 pm
.generalnie wychodzi na to, że sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy, a szczególnie tu na Śląsku
Inaczej odebralem slowa Smolorza.
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012, jestesmy gleboko w D..... w wielu sprawach. Komunikacja publiczna u nas lezy i kwiczy, szkolnictwo wyzsze to samo i tak by mozna wymieniac i wymieniac. Nie ma sie co podniecac, ze jestesmy metropolia wieksza od Warszawy, bo po pierwsze w ogole nie jestresmy zadna metropolia, a po drugie wieksza to jest tylko liczba mieszkancow i z tego tytulu jeszcze jak widac zbyt wiele nie wynika.
maciek - Pią Maj 15, 2009 7:13 pm
[quote="Wit"]W sumie Smolorz nie napisał nic nowego, bo o wszystkich kwestiach duskutujemy na naszym forum....generalnie wychodzi na to, że sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy, a szczególnie tu na Śląsku
[quote]
Nic z tych rzeczy. Jesteśmy winni nie tego, że tu mieszkamy, a tego, że nic nie robimy, aby to mieszkanie sobie ulepszyć. Za to, że tu mieszkamy, my ci świadomi tego gówna, powinni nas nosić na rękach i dopłacać, że musimy patrzeć na głupich nierobów u żłoba, którzy dostają kasę za to, żeby robić, ale mają to za nic.
Owszem nic nowego się tu nie pojawiło w stosunku do tego o czym tu piszemy, ale mimo wszystko to pierwszy i niestety pewnie jedyny facet, który w mediach powie jaka jest prawda.
maciek - Pią Maj 15, 2009 7:16 pm
W sumie Smolorz nie napisał nic nowego, bo o wszystkich kwestiach duskutujemy na naszym forum....generalnie wychodzi na to, że sami jesteśmy sobie winni, że żyjemy, a szczególnie tu na Śląsku
Nic z tych rzeczy. Jesteśmy winni nie tego, że tu mieszkamy, a tego, że nic nie robimy, aby to mieszkanie sobie ulepszyć. Za to, że tu mieszkamy, my ci świadomi tego gówna, powinni nas nosić na rękach i dopłacać, że musimy patrzeć na głupich nierobów u żłoba, którzy dostają kasę za to, żeby robić, ale mają to za nic.
Owszem nic nowego się tu nie pojawiło w stosunku do tego o czym tu piszemy, ale mimo wszystko to pierwszy i niestety pewnie jedyny facet, który w mediach powie jaka jest prawda.
Kolo Colo - Pią Maj 15, 2009 7:21 pm
Na pewno nie jesteśmy sobie winni, że żyjemy na Śląsku. Bo to mogłoby być dobre miejsce do życia. Jesteśmy sobie winni, że pozwalamy na to, co się dzieje. I to nie wina Kopli czy Uszoków. Oni działają, a właściwie nie działają, z naszego przyzwolenia.
Edit: widzę, że Maciek napisał już praktycznie to samo :-)
miglanc - Pią Maj 15, 2009 7:31 pm
Mnie najbardziej w tym wszystkim smieszy teza ze Gorny Slask tkwi w marazmie i niemocie, bo nie ma autonomii. Otoz widac dzis jak na dloni ze i obecny ustroj samorzadow w tym kraju pozwala jesli sie chce i umie doprowadzic do rozowoju miasta. Jak miasta "Metropolii" "Silesii" nie potrafily wykorzystywac nawet tych mozliwosci jakie maja w obecnym ustroju, to ja tym bardziej jakos nie widze naszych elit politycznych w Slaskim Sejmie i autonomicznym rzadzie.
Ah no i jeszcze ograniczylbym stosowanie slowa Slask, bo ten region ma jednak miasta, ktore sa dynamiczne i rozwojowe(jedno z nich bedzie wspolgospodarzem rzeczonych mistrzostw). Zamiast "Slaskiej Niemocy" powinna byc GOPowska Niemoc. Nawet na Gornym Slasku znajda sie miasta, ktore przy swojej gnusnej prowincjonalnosci dzis prezentuja sie duzo lepiej niz 10 - 15 lat temu, czego nie mozna niestety powiedziec o "Metropolii"
kiwele - Pią Maj 15, 2009 7:39 pm
W sprawie EURO 2012 kazdy z nas moze stac sie absolutnym ekspertem.
Wystarczy tylko otworzyc oczy i umysl i niezmordowanie klikac.
Absolutnie cala droge przez ubiegle cztery lata mozna przesledzic, bo wszystko jest pod palcem na naszym Forum:
- 74 strony watku o EURO 2012 i
- 31 stron watku o Stadionie Slaskim.
Mozemy podsumowac nie tylko wszystkie strony odpowiedzialne, ale rowniez samych siebie (no, z jednym przypadkowym dla tych watkow wyjatkiem).
Warto to bedzie zrobic, by dac zadosc przyslowiu:
Madry Polak po szkodzie.
Oczywiscie nic nie mam do powiedzenia, jesli ktos ograniczy sie do dywagacji zwiazanych z samym przyslowiem.
Kris - Pią Maj 15, 2009 9:05 pm
Mam pytanie: czy decyzja UEFA jest ostateczna czy jest jeszcze nadzieja dla przegranych miast. Bo jeśli jeszcze istnieje {taką nadzieję ma KRK} (???)
sam prezes Lato mi odpowiedział
zasypywany przez miejscowych dziennikarzy pytaniami dotyczącymi decyzji UEFA, wykluczającej Kraków z grona miast, gdzie rozgrywane będą mecze EURO2012. Oto najciekawsze odpowiedzi prezesa PZPN:
- O szansach Krakowa: "Żadnych, Kraków nie ma żadnych szans. Nie wiem, co powiedział minister Drzewiecki, bo mnie przy tym nie było i nie mogę się do tego ustosunkować, ale nie ma co sobie robić złudzeń. W Krakowie nie będzie sie kopało piłki podczas mistrzostw Starego Kontynentu. To samo dotyczy Chorzowa. Rozegrałem na tym stadionie najlepsze mecze w swojej karierze, nasza reprezentacja przeżywała tam wspaniałe chwile, ale Chorzów, podobnie jak Kraków, odpadł z gry. Szkoda, ale taka jest prawda".
- O wypowiedzi Zbigniewa Bońka, który stwierdził, że gdyby to on był prezesem PZPN, w Polsce mistrzostwa odbyłyby się się w sześciu miastach: - Bzdura , kompletna bzdura. Kto to jest Boniek? Myśli, że zna Platiniego, to wejdzie na spotkanie UEFA, powie, że chce dostać sześć miast dla Polski i dostanie? Ja dobrze wiem, jakie są między nimi układy. To śmieszne, przecież on jest zwykłym obywatelem, a tu były kontrakty rządowe między dwoma krajami i UEFA. Nie ma o czym mówić. Coś chyba z Bońkiem nie jest w porządku, albo chce się teraz podczepić pod Euro 2012. Podczas wyborów na szefa PZPN, kiedy z 19 głosami dostał ich 300 procent mniej niż ja powiedział: "Nie mój rower, nie będę kręcił". Więc niech nie kręci".
O szansach Warszawy na organizację finału mistrzostw: - Na razie organizatorem jest Kijów i mimo, że ja wiem, że wielu chciałoby, żeby Ukrainie powinęła się noga, to ja jestem razem z moimi przyjaciółmi z piłkarskiego związku tego kraju. Nie zapominajmy - to oni wymyślili pomysł organizacji Euro 2012, a nie my. Szacunek im się należy, choć bez Polski oni by mistrzostw nie dostali.
http://sport.interia.pl/raport/euro2012 ... ns,1307942
salutuj - Pią Maj 15, 2009 9:25 pm
Mnie najbardziej w tym wszystkim smieszy teza ze Gorny Slask tkwi w marazmie i niemocie, bo nie ma autonomii. Otoz widac dzis jak na dloni ze i obecny ustroj samorzadow w tym kraju pozwala jesli sie chce i umie doprowadzic do rozowoju miasta. Jak miasta "Metropolii" "Silesii" nie potrafily wykorzystywac nawet tych mozliwosci jakie maja w obecnym ustroju, to ja tym bardziej jakos nie widze naszych elit politycznych w Slaskim Sejmie i autonomicznym rzadzie.
Ah no i jeszcze ograniczylbym stosowanie slowa Slask, bo ten region ma jednak miasta, ktore sa dynamiczne i rozwojowe(jedno z nich bedzie wspolgospodarzem rzeczonych mistrzostw). Zamiast "Slaskiej Niemocy" powinna byc GOPowska Niemoc. Nawet na Gornym Slasku znajda sie miasta, ktore przy swojej gnusnej prowincjonalnosci dzis prezentuja sie duzo lepiej niz 10 - 15 lat temu, czego nie mozna niestety powiedziec o "Metropolii"
Mnie natomiast śmieszy to, że przy obecnym stanie i jedynej alternatywie (z tych najbliższych realności), jaką jest autonomia, się ją usiłuje deprecjonować. :-)
miglanc - Pią Maj 15, 2009 9:35 pm
Wiez w skrocie kalendarium chorzowskiej porazki:
2005 rok (toz prahistoria tego forum) pojawily sie informacje ze Polska z Ukraina bedzie sie ubiegac o Euro. Bylo mnostwo ironicznych komentarzy na temat marnych szans Polski i Ukrainy.
Chorzow wymieniany jako jeden z potencjalnych kandydatow, na drugim miejscu po Warszawie. W regionie brak wyraznych dzialan w tym kierunku, gdyz nikt nie wierzyl, ze UEFA wybierze Polske jako organizatora mistrzostw.
sierpien 2005 Ministerstwo Sportu i PZPN wybieraja jako polskich kandydatow kolejno: Wroclaw, Chorzow, Warszawe i Gdansk
Nastepnie byly wybory, ktore wygral PiS Decyzje poprzedniego rzadu uniewazniono i cala procedura zostala powtorzona.
kwiecien 2006 Gazeta Wyborcza spekuluje ze na liscie kandydatow znada sie: Warszawa, Krakow, Poznan i Gdansk. Chorzow za burta. Ministerstwo uspokaja ze wszystkie miasta maja "rowne szanse" W tym czasie mial miejsce najbardziej intensywny lobbing miast.
Antoni Piechniczek w mediach wypowiada sie za kandydatura Chorzowa. Jednak nie otrzymal propozycji lobbowania w PZPN za tym miastem.
nastpenie pojawiaja sie listy poparcia dla Chorzowa, akcje internautow i duzo krzyku. Jako jedyny argument za Chorzowem wymieniany Stadion Slaski i jego tzw. "magia"
Spekuluje sie ze Wroclaw nie ma szans bo przeciw niemu jest PiS, a za Krakowem Ziobro. Za slaskim lobbuja ponoc poslowie PiS (w tym Mikula)
Jako kryteria wymieniane sa kwestie dotyczace stadionu, ilosc miejsc w hotelach, kwestie dotyczace MPZP, doswiadczenie w organizowaniu imprez oraz atrakcyjnosc turystyczna miasta.
I tu kwestia zasadnicza - ministerstwo dokonywalo wyboru miasta na podstawie odpowiedzi na pytania jakie zadawalo wladzom miast o okreslone kryteria jak np ilosc miejsc w hotelach pieciogwiazdkowych. Chorzow byl tu traktowany jako samodzielny kandydat i musial w tych kryteriach rywalizowac z duzo wiekszymi miastami. Posel Falfus z Bielska - Bialej apeluje by traktowac cala aglomeracje jako kandydata i by inne miasta z regionu wsparly Chorzow. Niestety na prozno.
20 kwietnie 2006 ogloszono liste miast. Nie ma na niej Chorzowa, ktory okreslono jako najslabsza kandydature. Skrytykowano sam stadion za zbyt oddalone trubyny. Stwierdzono ze wladze miasta byly "pasywne" zas Chorzow nie mial poparcia politycznego. Ponoc Kopel ani razu nie pofatygowal sie do Warszawy gdy rozstrzygala sie sprawa. Miasto slalo niekompletna dokumentacje. Bardzo dziwna byla zasada punktowania roznych kryteriow.
Miasto Chorzow przeslalo niekompletna dokumentacje, brakowalo wielu rzeczy.
Nadal nie wiadomo czy Polska i Ukraina w ogole dostana organizacje imprezy.
8 maja 2006 "uzupelnienie dokumentacji" Dopiero w wtedy, juz po ogloszeniu decyzji, Chorzow przeslal dokumenty w ktorych jako kandydat wymieniana jest cala aglomeracja!!! Ponoc w tej nowej dokumentacji kandydatura Chorzowa nie wyglada juz niekorzystnie na tle reszty kandydatow. Bardzo ostre slowa pod adresem urzednikow z Chorzowa padaja w prasie.
Nastepnie pojawialy sie zapewnienia ze Krakow i Chorzow sa na liscie rezerwowej i caly czas maja szanse.
17.05.06 Szczerbowski zostaje dyrektorem Stadionu Sl.
nastwpnie rozne dziwne akcje przeciw decyzji ministerstwa sportu. lamenty dziennikarzy ze znowu "marginalizujom Slask"
wrzesien 2006 delegaci polskich miast prezentuja sie w UEFA. Ponoc zrobilismy "wielki postęp"
23.09.06 samorzad i dyrekcja stadionu zawieraja umowe w sprawie przygotowania "Slaskiego" do organizowania mistrzostw
pazdziernik 2006 - spekulacje o klesce Polski i Ukrainy. UEFA przesuwa termin podjecia decyzji
listopad - styczen 2007 po wyborach nowym Marszalkiem zostaje Pan Moszynski. Marszalek ktory bardzo chcial wzrostu znaczenia Gliwic w regionie poczatkowo sabotuje starania Chorzowa. Marszalek nie chce podpisac umowy w sprawie przygotowania stadionu do Euro 2012. Za to snuje sny o stadionie lekkoatletycznym w Gliwicach!!!! Ministerstwo Sportu laskawie przesunelo termin podpisania tej umowy o miesiac. Mozna tylko spekulowac jaki wplyw ta gliwicko-chorzowska wojenka miala na wiarygodnosc naszej aglomeracji jako kandydata.
30-01-2007 sejmik podejmuje decyzje o zgodzie na organizowanie euro na Slaskim.
Dwa przetargi na zadaszenie Slaskiego okazaly sie klapa. Sprawa ma sie zajac sąd.
marzec 2007 prasa spekuluje ze to UEFA zadecyduje ktore miasta beda organizowac mecze. Ponoc szanse Chorzowa "rosna"
18.04.2007 Polska i Ukraina zostaja organizatorami Euro 20012 wybucha narodowa euforia.
Nastepnie pojawiaja sie spekulacje ze nie ma "miast rezerwowych" tylko wszyscy sa traktowani na rowno. Potem wiadomo co bylo UEFA przez 2 lata wizytowala Polske i Ukraine, sprawdzano wszystkie kandydatury i te rezerwowe. Odnotowywano "wielkie postepy" i spekulowano ze Polsce i Ukraine organizacja imprezy zostanie odebrana. Niemcy sie cieszyli ze beda organizatorem.
Pojawialy sie tez rozgrywki wewnatrzkrajowe. w Pewnym momencie twierdzono ze Wroclaw i Warszawa sobie z budowa stadionow nie poradza i impreza przypadnie Krakowowi i Chorzowowi. W tym czas raz po raz byly rozne wizytacje i inspekcje. Prasa ma uzywanie. Pojawiaja sie spekulacje o tym ze bedzie 6 miasta gospodarzy, ze Slaski ma byc zburzony, Mittal Arena i tym podobne historie. Polska kandydatura "zagrozona"
lokalny PiS chce by pieniadze zamiast na "Podium" w Gliwicach poszly na dach "Slaskiego"
W. Szymczyk na lamach katowickiej GW robi antykampanie Stadionowi Slaksiemu. Uwaza ze powinno sie go zbuzyc.
Maj 2007 Marszalek Moszynski zmienil zdanie i teraz walczy o Euro na Slaskim w Warszawie
Urzad Marszalkowski i wladze miasta przygotowuja plan inwestycyjny na okazje rzeczonej imprezy. Ma to poprawic szanse Chorzowa
Ponoc Warszawa najgorzej przygotowana. PiS ma uzywanie na Gornkiewicz - Waltz
Nadal nie wiadomo skad wziac pieniadze na zadaszenie stadionu w Chorzowie. Wladze samorzadowe na serio mysla o zburzeniu Slaskiego i budowie nowego stadionu!!!!! Marszalek Moszynski twierdzi ze ma to kosztowac 200 mln i wysysla listy do duzych firm o jalmuzne
28.05.2007 katowiccy radni wreszcie oficjalnie poparli Chorzow
19.06.2007 Polska nieoficjalnie zglasza UEFA kandydatury 6 miast w tym Chorzow.
lato 2007 Tomasz Lipiec twierdzi ze slaskie wladze "zlekcewazyly sprawe", spekulacje o odebraniu Polsce i Ukrianie imprezy,
T. Lipiec przestaje byc ministrem sportu. Rzecznik nowej pani minister twierdzi ze Krakow i Wroclaw wypadly z gry. Nastepnie dementi
28.09.2007 w ramach kielbasy wyborczej rzad przyznaje Chorzowowi pieniadze na dach stadionu. prace modernizacyjne trwaja.
jesien 2007. wybory wygrywa PO. nowa wladza ponoc przychelnie patrzy na Euro2012 w Chorzowie
Warszawa ma "opoznienia" rosna "szanse" Chorzowa. Dziennikarze daja czadu.
02.06.2008 premier Tusk spotyka sie z wladzami miast gospodarzy mistrzostw. Wladz Chorzowa nie zaproszono. Nowy Marszalek wojewodztwa B. Smigielski krzyczy: "marginalizujom!"
11.02.2008 Nowy Minister sportu M. Drzewiecki nie ma czasu na rozmowe o kandydaturze Chorzowa.
28.02.2008 wizytacja UEFA na Slasku. Chorzow w rezerwie
marzec 2008 - wybrano wykonawce zadaszenia stadionu
Ponoc UEFA po wizycie na gornym Slasku byla zadowolona
kwiecien 2008 Wojewoda Lukaszczyk tworzy wlasny spec-zespol ds Euro 2012 na Slaksim. Odrebny zespol ma Urzad Marszalkowski
Chorzow "miastem wysokiego ryzyka" zolta kartka od UEFA.
maj 2008 ministerstwo sportu oglasza liste warunkow niezbednych dla organizowania meczow mistrzostw
UEFA w raporcie z 18 kwietnia twierdzi ze Chorzow jest lepszym kandydatem niz Poznan i Gdansk
lipiec 2008 "rzad skresla slaskie inwestycje z listy dofinansowania"
spekulacje o odpadnieciu Ukrainy z rozgrywki
19.07.2008 nowy raport UEFA. Chorzow oceniony wyzej niz Wroclaw, Poznan i Gdansk, prasa szaleje
26.09.2008 wyburzenie wiezy przy Stadionie Slaskim.
10.24.2008 wizualizacja zadaszenia Slaskiego. prasa pisze tak jakby Chorzow ciagle sie liczyl jako kandydat.
luty 2009 przyspiesza budowa stadionow w Warszawie, Gdansku, Poznaniu i Warszawie. wielki kryzys na Ukrainie. Ponoc Polska zaproponuje 6 miast kandydatow.
no i wreszie wielki final:
13.05.2008 UEFA oglasza decyzje. Euro w Polsce w czterech miastach. Chorzow odpadl nawet z listy rezerwowej.
Maciek B - Pią Maj 15, 2009 9:49 pm
(z tych najbliższych realności), jaką jest autonomia
Rozumiem, że (mówiąc obrazowo) "te najbliższe realności" są w sąsiedniej galaktyce? Inne opcje zaś w tych bardziej oddalonych?
A co do kalendarium miglanca:
Wychodzi na to, że kluczem do porażki GOP-u było lekceważenie całej idei. Wtedy, gdy faktycznie decydowała się kwestia wyboru miast gospodarzy, nasi włodarze nie potrafili uwierzyć, że EURO mogą nam przyznać. I za ten brak wiary zostali skarceni.
Dodam też, że z powyższego wynika, że lobby nie było konieczne. Wystarczyło się przyłożyć do kandydatury: zrobić ją kompletną, rzetelną, jako cała aglomeracja. Myślę, że nie byłoby kłopotu z uzyskaniem EURO. Bo nikt by nas wówczas nie zlekceważył. Tyle, że my sami nie podeszliśmy do siebie poważnie.
salutuj - Pią Maj 15, 2009 9:56 pm
Rozumiem, że (mówiąc obrazowo) "te najbliższe realności" są w sąsiedniej galaktyce? Inne opcje zaś w tych bardziej oddalonych?
Wnioski, że społeczna chęć na autonomię nie wzrośnie, są niczym nieuzasadnione.
Historia lubi się powtarzać - to dwa.
Trzy - opowiedz nam o swoich alternatywach. Tylko tych bardziej realnych, bo mniej realnych od autonomii jest mnóstwo.
Maciek B - Pią Maj 15, 2009 10:09 pm
Wnioski, że społeczna chęć na autonomię nie wzrośnie, są niczym nieuzasadnione.
Historia lubi się powtarzać - to dwa.
Trzy - opowiedz nam o swoich alternatywach. Tylko tych bardziej realnych, bo mniej realnych od autonomii jest mnóstwo.
1. Nie napisałem, że nie wzrośnie społeczna chęć. Myślisz jednak, że wzrośnie do takiego stopnia, byśmy wywalczyli autonomię? Spójrz na prezydentów naszych miast (z Koplem na czele, który ma kilkunastoletni staż) i będziesz wiedział jaka silna jest na Śląsku "społeczna chęć". Ale kto wie.
2. Nie napisałem, że historia nie lubi się powtarzać. Ale w tym wypadku musiały by się powtórzyć warunki sprzed 90 lat. Przynajmniej w dużej części.
3. Alternatywą, zdecydowanie bardziej realną niż autonomia, jest ustawa o metropoliach. Raz, że byłaby "bezpieczna PR-owsko" względem innych miast/regionów. One też mogłyby liczyć na korzyści z tej ustawy. Dwa, że liczę na to, że narzuci nam rozwiązania administracyjne, pod które prezydenci będą musieli się podporządkować, bo jak widać sami z siebie nie potrafią zrobić NIC. I trzy - liczę na związane z tym bonusy fiskalne. To tak pokrótce.
miglanc - Pią Maj 15, 2009 10:17 pm
Ok opowiadajcie o alternatywach wobec autonomii, ale w odpowiednim watku. Ja tylko stwierdzilem, ze to nie brak autonomii jest przyczyna porazki Chorzowa.
@Maciek ja tu widze 3 elemntu
1. jak wspomniales, i to powiedzial wprost Lipiec - lekcewazacy stosunek naszych miast do samej imprezy.
2. Niekompetencja naszych urzedow miejskich. Niekompletne dokumentacje, brak wyobrazni - traktowanie Chorzowa jako samodzielnego kandydata, brak wspolpracy innych miast aglomeracji. To wszystko musialo w Warszawie zrobic bardzo zle warazenie. Gorny Slask pokazal sie jako region gdzie nie ma kompetnentych wladz miejskich.
3. Tarcia wewnatrz aglomeracji. Uwypuklic tu trzeba role frakcji gliwickiej i dzialania J. Moszynksiego, ktory snul wizje Wielkich Gliwic i dlatego chcial blokowac inicjatywy innych miast. Przez miesiac wstrzymywal sie z podpisaniem umowy na przygotowanie stadionu, planowal budowe nowego stadionu lekkoatletycznego w Gliwicach. Jak juz mu wybito te fanaberie z glowy, to sobie wymyslil zbuzenie stadionu Slaskiego i budowe nowego za 200 mln zl.
Mysle ze postawa Urzedu Marszlakowskieog miala bardzo zly wplyw na sprawe Chorzowa. Aglomeracja pokazala sie jako region sklocony, ktory nie potrafi dzialac wspolnie, sa jakies wojenki miedyz miastami, a wladze regionu bujaja w oblokach.
Ja osobiscie po takich doswiadczeniach z wladzamia miast i wojewodztwa nie przyznalbym Chorzowowi tej imprezy.
Bogas - Pią Maj 15, 2009 11:01 pm
Przepraszam, ze zapytam. Czy wy piszecie o autonomii na serio. Czy to jest żart, bo oczom nie wierze i troche mnie to zaintrygowalo. Jestem nowy na tym forum i prosze o krotkie wyjasnienie tej kwestii.
Sabino Arana - Pią Maj 15, 2009 11:07 pm
To kalendarium Miglanca powinno byc na pierwszym miejscu na internetowym wydaniu Wyborczej czy DZ , sto razy bardziej trafia do wyobrazni niz tekst Smolorza .U nas nie ma kto kopac po dupie wladzy
Ps. Bogas,poczytaj odpowiednie watki , ktore najpierw sam wyszukaj,bedziesz wiedzial .
miglanc - Pią Maj 15, 2009 11:40 pm
Przepraszam, ze zapytam. Czy wy piszecie o autonomii na serio. Czy to jest żart, bo oczom nie wierze i troche mnie to zaintrygowalo. Jestem nowy na tym forum i prosze o krotkie wyjasnienie tej kwestii.Piszemy jak najbardziej na serio, ale w watku w dziale Administracja i Sprawy publiczne.
Z analicy tych wszystkich wydarzen wyciagam wniosek ze problemy o ktorych pisze Smolorz mialy drugorzedne znaczenie. Gdyby Chorzow byl pewniakiem do Euro to bylaby spora szansa na rzadowe dofinansowanie modernizacji tramwajow, czy przebudowy rynku w Katowicach i Chorzowie.
W twardych kryteriach Chorzow okazal sie lepszy niz 3 miasta organizatorzy. Jednak ostateczna decyzje o nieorganizownaiu u nas meczow podjeto na wiosne 2007, co widac pozniej w cofnieciu dotacji do wielu inwestycji u nas i przesunieciu pieniedzy do tych 4 miast. Tymczasem analiza konkretow w przygotowania nastapila dopiero w 2008 roku.
W skrocie zadecydowaly czynniki:
1 nadmierny pesymizm i brak wiary w mozliwosci regionu. U nas byl najwiekszy sceptycyzm co do realnosci polsko-ukrainskiej kandydatury.
2 niekompetencja urzedow
3 brak wspolpracy miast i wewnętrzne konflikty w aglomeracji
4 postawa roszczeniowa - "nam sie nalezy bo tak", to zas oslabialo motywacje do walki
Reasumujac: Aglomeracja Slaska okazala sie osrodkiem niezorganizowanym, wewnetrznie skloconym i niekompetentnym. Powierzanie nam organizacji tak prestizowej imprezy bylo zbyt ryzykowne.
mark40 - Sob Maj 16, 2009 9:43 am
Marszalek Moszyński nie chce podpisac umowy w sprawie przygotowania stadionu do Euro 2012. Za to snuje sny o stadionie lekkoatletycznym w Gliwicach!!!! Nic o tym nie wiedziałem, albo nie pamietam, że takie coś miało miejsce. Jest to po prostu śmieszne i zarem smutne a jeszcze bardziej wkurzajace.
miglanc - Sob Maj 16, 2009 12:31 pm
Jas tez juz o tym zapomnialem ale byla taka sytuacja w styczniu 2007. Moszynki nie chcial pdopisac umowy bo "nie dostal szacunku kosztow" rownoczesnie frakcja gliwicka promowala nowy stadion lekkoatletyczny w Gliwicach. Potem jak juz Moszynski podpisal umowe, to zaczal uslinie promowac opcje zbuzenia Stadionu Slaskiego i budowy na jeog miejscu nowego, za 200 mln zl. Oczywiscie bylo to wtedy juz nierealne.
Poniewaz wlasnie w tym czasie polscy dzialcze podejmowali ostateczna decyzje o liscie miast, jak sadze te wolty marszalka mogly miec duzy wplyw na porazke Chorzowa. Ale decydujacaa byla postawa wladz miast - glownie Chorzowa.
kiwele - Sob Maj 16, 2009 1:20 pm
To kalendarium Miglanca powinno byc na pierwszym miejscu na internetowym wydaniu Wyborczej czy DZ , sto razy bardziej trafia do wyobrazni niz tekst Smolorza .U nas nie ma kto kopac po dupie wladzy.
Trzeba dobrze ocenic robote Miglanca. Dzieki uwaznemu spojrzeniu wstecz i uszeregowaniu podstawowych faktow (moj wczesniejszy apel mial na to wplyw?) widzimy jasniej calosc sprawy, jej kulisy. Mysle, ze kalendarium powinno konsekwentnie byc doprowadzone az do placzu nad rozlanym mlekiem, po srodowej decyzji UEFA.
Przy obecnym stanie emocji spolecznych trafia to na podatny grunt.
Pozwala, za Miglancem, bardziej obiektywnie spojrzec na calosc sprawy.
W calosci jest to akurat okazja, by patrzac z lokalnego podworka przyjrzec sie bardziej uwaznie mechanizmom sprawowania wladzy i jej efektywnosci .
Bez zadnej egzaltacji, blizsze i konsekwentne zajecie sie pekiem spraw zwiazanych ze slaska kandydatura do EURO 2012 mogloby zaowocowac nie tylko zwyklymi pamfletami, ale rowniez calkiem solidnymi socjologicznymi rozprawami naukowymi o stylu i efektywnosci sprawowania wladzy.
Piotr - Sob Maj 16, 2009 2:05 pm
Moim zdaniem kandydatura Chorzowa od początku była po to aby była i odpadła. Jak bokser walczy o mistrzostwo świata z Niemcem w Niemczech na gali Sauerlanda to musi wygrać przez K O i to tak, żeby Niemiec nie wstał przez godzinę, bo inaczej jeszcze znajdą sposób, żeby dać mu zwyciestwo. Podobnie z kandydaturą Chorzowa. Musielibyśmy tu mieć cztery linie metra, ośmiopasmową autostradę do bram stadionu, oraz starówkę gdańską, wrocławską i poznańską poprzetykaną warszawskimi biurowcami,w jednym miejscu, może wówczas wyprzedzilibyśmy jedno , no może nawet dwa miasta. Poza tym, sorry, ale ja akurat mieszkam obecnie poza GOP - em, chociaż jestem tutaj ok. dwa razy w tygodniu, jeżdżę też na delegacje po całym kraju,i jeszcze raz sorry, ale jeżeli uważacie, że mieszkacie w "dupie" to chyba w "dupie " bywacie. Zadam jeszcze jedno pytanie , chodziliście kiedyś po Wrocławiu, ale nie po rynku, Ostrowiu, czy Parku Szczytnickim, ja tam mieszkałem i mogę was oprowadzić po miejscach przy których " pekin " w Bogucicach wygląda jak perełka, a próbowaliście przejechać przez Wrocław samochodem, a może autobusem ??? a lotnisko - podoba wam się ?, a może droga z lotniska wam się podoba , pozostają jeszcze tradycje piłkarskie Wrocławia - zaiste niesamowite.
Reasumując, macie rację nasze beznadziejne władze nie zrobiły , nie probowały zrobić zupełnie nic, aby w ogóle było jakieś prośląskie lobby w ramach rywalizacji o Euro, ale prawda jest też taka,że szanse nie były równe i nigdy nie będą równe dopóki Śląsk będzie zarządzany lub sterowany z" warszawki", albo dopóki "warszawka" nie będzie miała w tym wlasnego interesu. Tak było zawsze z wyjątkiem kilku lat przedwojennej autonomii, kiedy Warszawa kokietowała Śląsk, bo śląskie pieniądze były potrzebne Polsce do budowy Gdyni i COP - u, a rozwój Katowic jako miasta przygranicznego, był propagandową przeciwwagą dla rozwoju śląskich miast " niemieckich ".
salutuj - Sob Maj 16, 2009 2:58 pm
hm a co to za miejsce? bo prowadze spór z katowicko-gliwickiemi wrocławiakami "bardziej papieskimi od papieża" w kwestii Wrocławia.
Piotr - Sob Maj 16, 2009 5:48 pm
hm a co to za miejsce? bo prowadze spór z katowicko-gliwickiemi wrocławiakami "bardziej papieskimi od papieża" w kwestii Wrocławia.
Generalnie chodzi mi o dobrze znany kwartał: Kurkowa -Pomorska-Rydygiera - Paulińska-Rostafińskiego, oraz zwane przez miejscowych trójkątem bermudzkim : Pułaskiego - Kościuszki - Traugutta, także okolice Zielińskiego. Trzeba jeszce też wiedzieć w jakie podwórko lub zaułek wejść, bo niektóre są jeszcze bardziej "klimatyczne" niż tzw. "wrażenie ogólne". W ogóle to nie chodziło mi bynajmniej, żeby się czepiać Wrocławia, przytoczyłem ten przykład, bo według mnie to miasto ma w tej chwili najlepszy PR z wszystkich Polskich miast a jednak... Mimo wszystko , aby nie być gołosłownym, wyszukane na szybciora: ulica Kurkowa ( ok 500 m od Rynku, w kier. północno - zachodnim)
widok od podwórka pozostawiam do indywidualnego wykreowania z pomocą wrażliwości oraz wyobraźni sznownych kolegów
Siny Knur - Sob Maj 16, 2009 6:50 pm
Również mam wrażenie, że w niektórych kręgach kandydatura Chorzowa była wygodnym sposobem na przypudrowanie zasadniczo rozstrzygniętych kwestii. Niestety bardzo łatwo udało się nas PRowo wrzucić do worka "brudne, zacofane i zapyziałe miejsca, których wielkomiejska i rozwinięta Polska wstydzi się przed zagranicą i które niegodne są organizacji tak prestiżowej imprezy jak Euro".
Nie chcę się wdawać w kolejną dyskusję na temat 'wielkomiejskości' innych części Polski. Zgodzę się tylko z Piotrem, że trzeba pojeździć, żeby dokonywać ocen. I wtedy w miarę jasno widać, że dobre samopoczucie innych miast (i ich zarozumialstwo kiedy przychodzi do chwalenia się i komentowania sytuacji np. na śląsku) jak również niemilknące zrzędzenia części Ślązaków są głęboko nieuzasadnione.
Wracając do zawieszonego w powietrzu przekonania o rzekomym zacofaniu Chorzowa/Śląska: z góry stawiało nas ono na pozycji przegranej, a to dlatego, że lobbying w takiej sytuacji jest niemożliwy. Nawet jeśli prowadzą go Buzek i Piechniczek - nie będzie odebrany inaczej jak a) kampania wyborcza przed wyborami do europarlamentu, b) sentymentalne bajanie staruszków.
Zwróćcie uwagę, że w relacjach już po ogłoszeniu wyników o Śląsku mówiło się nie inaczej jak o regionie bez szans, poświęcając bardzo niewiele w porównaniu do Krakowa miejsca. Kraków - w domyśle inteligencki - padł ofiarą politycznego spisku. U nas na Stadionie Śląskim atmosferę kotła czarownic zawdzięczamy górnikom (TVP lub TVN, nie pamiętam). A to jak wiadomo są chłopy z dużym sercem, pracowite, ale pewnie nie za bardzo rozgarnięte. Więc na stadion przyjść im wolno, ale organizacji mistrzostw lepiej nie przyznawać.
Dlatego za bardzo ważne uważam jednak systematyczne przypominanie przez prezydenta Kopla, że byliśmy znakomicie przygotowani i że UEFA oceniła nas na mapie ryzyka przynajmniej tak samo wysoko jak inne miasta.
absinth - Sob Maj 16, 2009 7:16 pm
jeżeli uważacie, że mieszkacie w "dupie" to chyba w "dupie " bywacie.
dla przypomnienia moja wypowiedz w temacie:
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012, jestesmy gleboko w D..... w wielu sprawach. Komunikacja publiczna u nas lezy i kwiczy, szkolnictwo wyzsze to samo
Jak sadze dostrzegasz roznice?
Zadam jeszcze jedno pytanie , chodziliście kiedyś po Wrocławiu, ale nie po rynku, Ostrowiu, czy Parku Szczytnickim
tak
próbowaliście przejechać przez Wrocław samochodem, a może autobusem ???
tak
co nie znaczy, ze nie podtrzymuje mojej wypowiedzi co do tego, ze w wielu kluczowych sprawach jestesmy gdzie jestesmy na tle innych duzych miast.
dla poprawy samopoczucia mozna oczywiscie zapytac, czy chodzilismy po Nowym Jorku poza Manhattanem
Czyli co? Wniosek, ze jestesmy lepsi od NYC? Chyba nie w ta strone.
Wniosek jest taki, ze w wielu sprawach jestesmy w tyle i nalezy sobie z tego zdac sprawe i zaczac to zmieniac, a nie pocieszac sie ze u innych to za to niegrów biją.
bo moze i bija, ale oprocz tego jeszcze robia mnostwo rzeczy o ktorych u nas mozna co najwyzej poczytac. tak wiec nie pocieszajmy sie, ze u nas niegrow nie bija tylko bierzmy przyklad z tego co pozytywne u innych
plain - Sob Maj 16, 2009 7:32 pm
absinth zgadzam sie w 100% tylko teraz juz sie mleko rozlalo i trzeba sie zabrac za jego wycieranie i ukierunkowanie dzialan tak zeby sie juz nigdy nie wylalo. A u nas bedzie lament ze sie rozlalo przez dluuugie miesiace i nikt nic wiecej nie zrobi.
bty - Nie Maj 17, 2009 7:06 am
Nie ma już co płakać nad rozlanym mlekiem!
Trzeba uciec do przodu. Proponuję skierować dyskusję na inne tory i przenieść się do wątku o Igrzyskach Olimpijskich w Silesii 2020 lub 2024.
Był taki wątek, prawda? Nie umiem teraz znaleźć.
Wybór gospodarza IO w 2016 roku nastąpi jeszcze w tym roku. Kandydatury zgłaszano do 2007 r. Mamy więc 2 lata żeby przygotować ofertę na igrzyska 2020 (oferty składać się będzie zapewne do 2011) lub 6 lat jeżeli się nastawiamy na 2024.
Jak znajdę czas to postaram się opisać kilka moich pomysłów.
Bogas - Nie Maj 17, 2009 7:57 am
Juz i tak niewazne kto za to odpowiada, bo wszyscy umyli rece i teraz nie warto szukac winowajcy. Ja probuje na to patrzec, chociaz mi trudno, z oczu nie-ślązakow ( ogolniej; calej Polski ). Jestesmy jedynym wojewodztwem gdzie tak naprawdę stolicami jest kilka miast, rownych sobie. To ze nazywa sie Katowice stolica, to tylko kwestia umowna. Nasze miasta sa jak jeden organizm ( a przynajmniej być powinny ) tylko zapominamy o tym, ze kazdy organizm sklada sie z odrebnych czesci. Kazda jest wazna i inne bez niej nie moga dobrze funkcjonowac. Nasza konurbacja moze wywolywac przez to zdezorientowanie reszty Polakow. Wydaje im sie ze jestesmy niedostepni - odgrodzeni od reszty. Do tego jeszcze odrebny jezyk. Dlatego tez "Śląskie. Pozytywna energia!" mija sie z celem, że Śląsk istnieje to ludzie wiedzą, tylko z czego sie sklada - to juz gorzej. Zmiany w promowaniu naszego regionu powinny zajsc juz kilka jak nie kilkanascie lat temu. Tylko my zamiast sie promowac, czesto zadzieralismy nosa, jakbysmy byli pepkiem Polski, bo przeciez tutaj sa kopalnie, serce przemyslu itp.
Moim zdaniem gdyby nie stadion śląski to o Chorzowie nikt by nawet nie wiedzial, oprocz nas.
Chorzow ? No synek tam kaj ten dupny park z elkom i planetarium, nie wiesz kaj to jest !?
salutuj - Nie Maj 17, 2009 8:33 am
No ale faktem jest, że wkład finansowy Ślaska w rozwój Polski po przyłączeniu autonomii był ogromny.
Mimo wszystko da sie odczuć brak poszanowania tego i czysto materialną relację Śląsk-Polska.
absinth - Nie Maj 17, 2009 9:15 am
Jestesmy jedynym wojewodztwem gdzie tak naprawdę stolicami jest kilka miast, rownych sobie.
Nie moge sie zgodzic. Nie ma u nas kilku miast rownych sobie. To moze fajnie brzmi, ale juz na drugi rzut oka widac, ze tak nie jest. Porownywalny w przypadku niektorych miast moze byc co najwyzej potencjal ludnosciowy, ale w ten sposob mozna by powiedziec, ze Malezja jest rowna USA bo ma podobny potencjal ludnosciowy (nawet wiekszy). Ale co z tego?
W aglomeracji jest kilka lig z Katowicami w pierwszej, Gliwicami, Sosnowcem w 2. Tychami, Zabrzem, Bytomiem, Chorzowem w 3 etc. Nie chodzi tylko o liczbe mieszkancow, ale tez wielkosc budzetu tych miast, ilosc instytucji o znaczeniu ponadmiejskim (uczelnie, siedziby instytucji publicznych, instytucje kultury itp), rynku pracy itp.
Nasze miasta sa jak jeden organizm ( a przynajmniej być powinny ) tylko zapominamy o tym, ze kazdy organizm sklada sie z odrebnych czesci. Kazda jest wazna i inne bez niej nie moga dobrze funkcjonowac.
No wlasnie powinny, poki co niestety nie sa. To jest jedyna droga zeby nasze miasta odgrywaly jakas role w Polsce zeby myslano o nas calosciowo. Poki co kazdy prezydent patrzy tylko na swoje i cos pipprzy od czasu do czasu o aglomeracji, wspolpracy itp. Kazdy mysli zludnie, ze jego ogrodek moze byc tym najwazniejszym. I nie ma sie co dziwic, skoro na niego glosuja tylko mieszkacy jego miasta, wiec co bedzie mial z tego, ze zrezygnuje z czesci partykularnych ambicji na rzecz ambicji zrobienia z calosci czegos co bedzie powaznym podmiotem na mapie Polski.
Wydaje im sie ze jestesmy niedostepni - odgrodzeni od reszty
[...]
Tylko my zamiast sie promowac, czesto zadzieralismy nosa, jakbysmy byli pepkiem Polski, bo przeciez tutaj sa kopalnie, serce przemyslu itp
.
Niestety tak jestesmy odbierani. I to nie jest tylko "ich" wina. Sposob mowienia o naszej specyfice, podkreslanie na kazdym kroku odrebnosci, itp mimo, ze kazdy o tej odrebnosci juz chyba w Polsce wie, a wglebianie sie w nia, malo kogo poza nami tu na miejscu, interesuje. To nie sprzyja budowaniu wizerunku ( i rzeczywistosci) GOP jako miejsca otwartego.
Nikogo dzis nie obchodzi, ze bylismy dziesiat lat temu gospodrczym sercem Polski. Jezeli tak chcemy byc postrzegani to badzmy nim dzis i w przyszlosci
Moim zdaniem gdyby nie stadion śląski to o Chorzowie nikt by nawet nie wiedzial, oprocz nas.
Chorzow ? No synek tam kaj ten dupny park z elkom i planetarium, nie wiesz kaj to jest !?
heh, obawiam sie, ze to moze byc sluszne spostrzezenie
m20 - Nie Maj 17, 2009 10:19 am
Moim zdaniem gdyby nie stadion śląski to o Chorzowie nikt by nawet nie wiedzial, oprocz nas.
Chorzow ? No synek tam kaj ten dupny park z elkom i planetarium, nie wiesz kaj to jest !?
Podobno jest tam jeszcze jakiś klub piłkarski, też pare osób o nim słyszało
No, ale to taki maly OT
Kolo Colo - Nie Maj 17, 2009 4:01 pm
Nie po raz pierwszy kibice pokazują, że jak trzeba reagować, to są zawsze w pierwszym szeregu.
Wściekli fani Wisły: Rozliczymy was!
Kibice Wisły Kraków napisali list otwarty do krakowskich polityków, ministra sportu i prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wściekli fani obwiniają decydentów o utratę możliwości organizacji mistrzostw Europy w 2012 roku. - Nadszedł czas rozliczeń - grożą władzy utratą głosów w wyborach. Decyzję UEFA o nieprzyznaniu Krakowowi Euro 2012 Stowarzyszenie Kibiców Wisły nazywa jedną z najbardziej kuriozalnych i niezrozumiałych decyzji w polskim środowisku piłkarskim na przestrzeni wielu lat. Nie ma o nią jednak pretensji do europejskiej centrali. Wiślacy mają pretensje o bierność lokalnych decydentów w lobbowaniu na rzecz miasta. Zarzucają kłamstwa politykom, którzy mówili im, że jeśli Kraków spełni wszystkie wymagania, to otrzyma prawo organizacji Euro. Jak wiemy, w wielu rankingach to gród pod Wawelem był najlepiej ocenianym przez UEFA polskim miastem, a mistrzostwa przeszły mu koło nosa. - Skoro raporty i oceny nie miały najmniejszego znaczenia to zapytamy wprost - po co ten cały cyrk? czemu to miało służyć? – pytają kibice i żądają jasnych odpowiedzi, co każdy z polityków zrobił dla Euro 2012 w Krakowie. Fani Białej Gwiazdy dodają jednocześnie, że ich wystąpienie nie jest uderzeniem w inne miasta. - Wierzymy, że wypełnią postawione przed nimi ciężkie zadanie najlepiej jak potrafią. Mało tego, swoim politykom radzą, aby czerpali wzorce z Warszawy, Poznania, Wrocławia i Gdańska. - Panowie parający się polityką! Popełniliście ogromny błąd nie dbając o interes mieszkańców Krakowa i Małopolski, a co za tym idzie kibiców Wisły Kraków – piszą fani. List wysłano do ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, prezesa PZPN Grzegorza Laty, prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, miejskich radnych, posłów i senatorów wybranych z Krakowa.
http://www.kibice.net/news/757-Wsciekli ... y_was.html
Piotr - Pon Maj 18, 2009 1:33 pm
Nie było mnie na forum kilka dni, więc chciałbym tylko krótko odpowiedzieć Absinthowi.
1. Nie rozumiem dlaczego sądzisz,że szkolnictwo wyższe na Śląsku leży. Według mnie jest tutaj i ilośc i jakość, a brak w Katowicach spójnej polityki miasta w kwestii spraw okołouczelnianych, nie może być, według mnie, decydującym argumentem dla twojej tezy.
2. Jeżeli, jeździłeś po Wrocławiu samochodem i nadal uważasz, że są tam lepsze rozwiązania komunikacyjne, procentujące większą drożnością komunikacyjną miasta, to chyba nie rozumiem
3. Jeżeli uważasz, że wrocławskie lotnisko, oraz droga z niego prowadząca jest OK. , to też nie rozumiem.
4. Jeżeli uważasz, że Wrocław ma tradycje piłkarskie większe niż Śląsk, również nie rozumiem.
5. Jeżeli masz jakieś dane, z których wynika, że we Wrocławiu baza hotelowa,jest znacząco większa, to ja tych danych nie mam.
6. Jeżeli uważasz, że w jakimkolwiek z miast - są lepsze warunki do zorganizowania tzw. strefy dla kibiców (myślę o WPKiW), to też nie rozumiem
7. Jeżeli uważasz, że Śląsk jest żle skomunikowany ( będzie w 2012 ) z pozostałymi miastami, też nie rozumiem.
8. Zdjęcia, z Nowego Jorku, które pokazałeś, są z miejsc oddalonych co najmniej kilka kilometrów od centrum. zamieszczone przeze mnie zdjęcie, pokazuje miejsce oddalone 0,5 km od rynku.
Zgadzam się to nie jest żaden poważny argument, nie mówmy więc o zaniedbanej tu i ówdzie przestrzeni miejskiej Katowic, jako jednym z głównych argumentów dla faktu odpadnięcia Chorzowa.
Wobec powyższego, twierdzę uparcie,że nie ma żadnych merytorycznych przesłanek ku temu, aby kandydaturę Chorzowa, traktować jako wybitnie najgorszą. Oczywiście Chorzów mógł odpaść, bo każde z miast miało swoje atuty i wady i o tym się mówiło. Chodzi raczej o to, że o Chorzowie nie mówiło się nic. Jedyny argument, który padał to etos " Śląskiego" i tradycja, a to akurat miało według mnie wydźwięk podwójny i jedynie taki:
- od strony "śląskiej" - " ...no cóż nic tu u nas nie ma, ale jakie mamy piłkarskie tradycje...
- od strony oponentów i decydentów - "...to prawda, macie wielkie piłkarskie tradycje, ale niestety, nic tam u was więcej nie ma.
Podsumowując, uważam, że niektórzy z nas oceniając inne miasta robią to tak : oczywiście są tam również minusy, ale tak ogólnie to są sporo przed nami...
Z kolei oceniając Śląsk mówią: no tak mamy też plusy, ale tak ogólnie to jesteśmy jednak sporo za nimi. Moim zdaniem to są właśnie kompleksy, będące pochodną, mających taką samą konstrukcję logiczną uprzedzeń i stereotypów.
Sorry , moja odpowiedź nie była krótka
absinth - Pon Maj 18, 2009 4:12 pm
Sorry , moja odpowiedź nie była krótka
no to moze zeby bylo krotko:
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012...
ale jesli mialaby byc dluzsza..
1. Nie rozumiem dlaczego sądzisz,że szkolnictwo wyższe na Śląsku leży. Według mnie jest tutaj i ilośc i jakość, a brak w Katowicach spójnej polityki miasta w kwestii spraw okołouczelnianych, nie może być, według mnie, decydującym argumentem dla twojej tezy.
Porownaj prosze ile wybudowano w ciagu ostatnich lat nowych budynkow infrastruktury szkolnictwa wyzszego w Krakowie czy we Wroclawiu. Ile sie tam tego planuje, a ile u nas. Mam o tyle rozeznanie, ze aktualnie w pracy zajmuje sie m.in tym tematem. Co do jakosci ksztalcenia UŚ raczej nie nalezy do pierwszej ligi.
2. Jeżeli, jeździłeś po Wrocławiu samochodem i nadal uważasz, że są tam lepsze rozwiązania komunikacyjne, procentujące większą drożnością komunikacyjną miasta, to chyba nie rozumiem
A czy ja kiedykolwiek tak uwazalem?
3. Jeżeli uważasz, że wrocławskie lotnisko, oraz droga z niego prowadząca jest OK. , to też nie rozumiem.
jak wyzej.
4. Jeżeli uważasz, że Wrocław ma tradycje piłkarskie większe niż Śląsk, również nie rozumiem.
ze wroce do tej wypowiedzi:
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012...
5. Jeżeli masz jakieś dane, z których wynika, że we Wrocławiu baza hotelowa,jest znacząco większa, to ja tych danych nie mam.
mam, najpierw o pozycji wojewodztwa slaskiego. Dane z Regionalnego Programu Operacyjnego Wojewodztwa Slaskiego
"w województwie śląskim na 10 tys. ludności przypada jedynie 80 miejsc noclegowych (w hotelach 25 miejsc), z kolei w kraju odpowiednio 149 miejsc (wykres , w hotelach 32 miejsca."
a tu o dolnośląskim:
"Według danych GUS[...]Najwięcej hoteli znajdowało się w województwie dolnośląskim (161 obiektów z 14 882 miejscami noclegowymi), małopolskim (158 obiektów z 17 245 miejscami noclegowymi) i wielkopolskim (131 obiektów z 11 342 miejscami noclegowymi)..."
6. Jeżeli uważasz, że w jakimkolwiek z miast - są lepsze warunki do zorganizowania tzw. strefy dla kibiców (myślę o WPKiW), to też nie rozumiem
Prawda jest taka, ze my naprawde, abstrahując juz od Euro 2012...
ale zeby sie nie powtarzac, uwazam, ze pod tym wzgledem w innych miastach warunki pod tym wzgledem beda nie gorsze...
7. Jeżeli uważasz, że Śląsk jest żle skomunikowany ( będzie w 2012 ) z pozostałymi miastami, też nie rozumiem.
A gdzies tak twierdzilem, hmm?
8. Zdjęcia, z Nowego Jorku, które pokazałeś, są z miejsc oddalonych co najmniej kilka kilometrów od centrum. zamieszczone przeze mnie zdjęcie, pokazuje miejsce oddalone 0,5 km od rynku.
te foty to jest Polnocny Manhattan.
teraz cos z poludniowego Manhattanu, ale sprzed 10 lat wrzucam bo tlo dosc charakterystyczne
podsumowujac, ja pisalem o tym co sie ogolnie dzieje z GOP. W wielu sprawach jestesmy w tyle za innymi miastami. Ja ten nasz aktualny stan okreslam tak: jestesmy topniejaca gora lodowa. Systematycznie spada znaczenie naszego regionu na mapie kraju
mark40 - Pon Maj 18, 2009 5:10 pm
W aglomeracji jest kilka lig z Katowicami w pierwszej, Gliwicami, Sosnowcem w 2. Tychami, Zabrzem, Bytomiem, Chorzowem w 3 etc. Nie chodzi tylko o liczbe mieszkancow, ale tez wielkosc budzetu tych miast, ilosc instytucji o znaczeniu ponadmiejskim (uczelnie, siedziby instytucji publicznych, instytucje kultury itp), rynku pracy itp.Z tymi Tychami i Chorzowem w III lidze to raczej przesadziłeś.
GoldBoy - Pon Maj 18, 2009 6:59 pm
Porownaj prosze ile wybudowano w ciagu ostatnich lat nowych budynkow infrastruktury szkolnictwa wyzszego w Krakowie czy we Wroclawiu. Ile sie tam tego planuje, a ile u nas. Mam o tyle rozeznanie, ze aktualnie w pracy zajmuje sie m.in tym tematem. Co do jakosci ksztalcenia UŚ raczej nie nalezy do pierwszej ligi.
No tak inwestuje się u nas za mało, ale to nie znaczy, że uczelnie kieską kształcą.
Jakby patrzeć tylko na budynki to szkoła która wprowadziła się do Nowych Gliwic byłaby w ścisłej czołówce w Polsce
Piotr - Pon Maj 18, 2009 9:16 pm
OK - już ostatni raz w tej sprawie. Absinth , wydaje mi się,że trochę inaczej widzimy niektóre sprawy mamy inne doświadczenia i może trochę inaczej rozkładamy akcenty emocjonalne, ale myślę, że obaj mamy dobre intencje i trochę racji. Poza tym nie musimy się we wszystkim w stu procentach zgadzać. Ważne,że wszyscy chcemy, żeby było lepiej, no i coś w tym względzie przynajmniej robimy, w odróżnieniu od" tych ", którzy mają ku temu więcej sposobności ( nie mówiąc o obowiązku), a robią niewiele, a że czasem soś tam nas irytuje i zaczynają grać emocje, to chyba normalne.
Przyznam się, że mnie zirytowało użycie, już po raz któryś zwrotu" mieszkamy w w d...e." Ja mieszkam w 70 - tys. mieście w którym jest 1 kino ( za komuny było 7), 1 dom kultury, mimo lasów ze wszystkich stron 2 km tras rowerowych. 1 basen letni i jedna pływalnia i paru studentów na filii jednego wydziału, a na 90% zabytków( a jest ich na prawdę bardzo wiele) wisi tabliczka " grozi zawaleniem", obwodnicę miasta buduje się od 1978r. ( ma być skończona w przyszłym roku). Zaś przejazd autobusem pomiędzy niektórymi dzielnicami jest niewykonalny już ok godz.21. Dodam, że jest to drugie co do wielkości miasto woj. Opolskiego i w tym mieście od jego mieszkańców już chyba ze sto razy słyszałem i muszę ciągle słuchać, " Stary, u nas to jest jeszcze super, ciesz się, że nie mieszkasz na Ślasku tam to jest dopiero syf i zacofanie ". Możecie mi wierzyć, tłumaczenie czegokolwiek w takich okolicznościach to na prawdę prawie traumatyczne przeżycie. Dlatego może na niektóre sformułowania jestem zbyt wyczulony ( przeczulony) i reaguję dość "spontanicznie". Myśle, że nie warto się dalej spierać
Bruno_Taut - Pon Maj 18, 2009 9:26 pm
Największym absurdem jest stawianie K-K czy Wrocławia w opozycji do Śląska. Drugi to dumna śląska stolica, pierwszy leży nie dość, że na Śląsku, to jeszcze na Górnym.
Piotr - Pon Maj 18, 2009 10:02 pm
Największym absurdem jest stawianie K-K czy Wrocławia w opozycji do Śląska. Drugi to dumna śląska stolica, pierwszy leży nie dość, że na Śląsku, to jeszcze na Górnym.
Nie stawiam ( ja przynajmniej ) Wrocławia w opozycji do Śląska, wiem też że Kędzierzyn - Koźle jest na Górnym Śląsku, podobnie zresztą jak Opole. Tutaj jednak nie mówimy o historii, tylko o sprawach związanych z Euro 2012, a w tym wypadku Wrocław i GOP nie występowały w "jednej drużynie". Poza tym jeżeli już jesteśmy przy historii : czy tereny np. po wysiedleniu Łemków albo Hucułów, nadal możemy nazywać Łemkowszczyzną, czy Huculszczyzną, tak możemy, tylko,że Łemkowie i ich sprawy toczą się już zupełnie gdzie indziej. Otóż poczucie Śląskiej tożsamości w wymiarze realnym, a nia historycznym, zamyka się w tej chwili w obszarze GOP-u, w okolicach Rybnika, Cieszyna i częściowo Opolszczyzny. Niestety dzisiejsi mieszkańcy K- koźla, a nawet Ślązoki z okolicznych wiosek, jadąc np. do Gliwic mówią, ze jadą na Śląsk.
Przykład K - Koźla, podałem jako przykład zupełnego niewykorzystywania posiadanego potencjału w stopniu daleko większym, niż się to dzieje w miastach np. GOP-u.
Mój ostatni post był napisany w kontekście wcześniejszej , głównie mojej, polemiki z Absinthem i tylko w tym kontekście jego treść jest sensowna i logiczna. To tyle wyjaśnień i OT
Bruno_Taut - Pon Maj 18, 2009 10:16 pm
Autochtoni spod Koźla powiedzą o sobie "Ślązacy", choć faktem jest, że w kolejnym zdaniu Śląsk ulokują gdzieś na wschodzie. A na spotkaniu DFK zaśpiewają "Oberschlesien ist mein liebes Heimatland", sądząc, że Oberschlesien i Górny Śląsk to dwa różne pojęcia. Ale z ignorancją trzeba walczyć.
Piotr - Śro Maj 20, 2009 7:37 am
Autochtoni spod Koźla powiedzą o sobie "Ślązacy", choć faktem jest, że w kolejnym zdaniu Śląsk ulokują gdzieś na wschodzie. A na spotkaniu DFK zaśpiewają "Oberschlesien ist mein liebes Heimatland", sądząc, że Oberschlesien i Górny Śląsk to dwa różne pojęcia. Ale z ignorancją trzeba walczyć.
Dokładnie tak właśnie jest, a co do tej walki z tego rodzaju ignorancją, to gdyby tak zacząć np. przekonywać lwy do przejścia na wegetarianizm, to mogłoby to przynieść większe efekty, a i zdrowia by człowiek zaoszczędził...
Kris - Czw Maj 21, 2009 5:42 pm
ale się facet wyżył na Chorzów, czyżby leczył jakieś fobie przed Śląskim?. Dawno nie czytałem takiego "tekstu" tak jednostronnego, nastawionego zdecydowanie na NIE. Wg tego paszkwilu można dojść do wniosku, że kandydatura Chorzowa, Śląskiego to było jedno wielkie nieporozumienie i Platini słusznie usuwając Chorzów uratował Polskę przed kompromitacją i porażką.
______________________________
Tyłem do widowni
Stefan Szczepłek 21-05-2009, ostatnia aktualizacja 21-05-2009 08:00
PO finale Pucharu Polski: Jeśli mecze mistrzostw Europy 2012 będą organizowane przez Polski Związek Piłki Nożnej tak jak środowy finał na Stadionie Śląskim, możemy się narazić na kompromitację. Na szczęście najważniejsze decyzje podejmie UEFA
Po złych ocenach, jakie Chorzowowi wystawiła UEFA, Śląsk miał okazję pokazać, jak organizuje się ważne mecze. Finał rozgrywek o Puchar Polski stanowił ku temu dobrą okazję.
Załóżmy, że dyrektor Euro 2012 Martin Kallen, słysząc o narzekaniach Ślązaków na niesprawiedliwy, ich zdaniem, werdykt UEFA, przyjechałby incognito, jak ma w zwyczaju, na finał Pucharu Polski.
Wysiadłby ze spóźnionego pociągu relacji Warszawa – Katowice, mając dwie godziny do meczu, wziąłby taksówkę na dworcu i spokojnie jechałby na Stadion Śląski.
Korki jak wszędzie
No, spokojnie, to nie bardzo. Najpierw utknąłby w korku i zacząłby patrzeć nerwowo na zegarek już przy placu Wolności – jakieś 300 metrów od dworca. W końcu jednak przebiłby się na trasę średnicową, jakoś toczyłby się w kolejnym korku i kiedy już byłby przed Parkiem Kultury i Wypoczynku, skąd na stadion dwa kroki, stanąłby przed blokadą drogi. Zobaczyłby nie bojówkę Samoobrony, tylko policjantów nakazujących wszystkim samochodom jazdę w kierunku przeciwnym niż stadion.
"Kamerę telewizyjną za bramką ustawiono na dźwigu samochodowym. Innej możliwości w Chorzowie nie ma"
Nie mając wyboru, jechałby więc przez Chorzów Batory, byłby świadkiem skazanych na klęskę prób dogadania się taksówkarza z kolejnymi posterunkami stanowczej policji. Zwiedziłby centrum miasta aż pod dawną Hutę Kościuszki i małe uliczki, którymi kierowca usiłuje się zbliżyć się do stadionu, mimo że policjanci mu to uniemożliwiają.
Ostatecznie, po złamaniu kilku przepisów z podwójną ciągłą włącznie dojechałby jakoś na rondo, gdzie kiedyś stał historyczny stadion AKS Chorzów, dopóki miasto Chorzów nie sprzedało terenu francuskiemu hipermarketowi.
PZPN idzie na łatwiznę
Załóżmy, że Kallen miałby szczęście i ochroniarz łaskawie wpuściłby go w pobliże stadionu. Jechałby teraz w tempie żółwia między kibicami Ruchu, uważając, żeby któregoś nie potrącić. Nie ma tam bowiem drogi dla samochodów i chodnika dla pieszych. Wszedłby na stadion i być może zdziwiłby się, że na finał rozgrywek o krajowy puchar przyszło tylko 25 tys. ludzi, a nie prawie dwa razy tyle, bo przecież ponad 20 tys. krzesełek było wolnych. Dowiedziałby się, że PZPN postanowił sprzedać tylko 25 tys. biletów.
Może związek myślał (a wiceprezesem do spraw organizacyjnych PZPN jest prezes Śląskiego OZPN), że w finale zagrają dwie drużyny stołeczne i bał się najazdu warszawiaków. A potem, kiedy okazało się, że zagra Ruch, nie chciał sobie robić kłopotów. Można było wpuścić za darmo młodzież ze szkół, zrobić z takiego meczu święto.
Przed meczem Kallen zdziwiłby się jeszcze raz, słysząc gwizdy podczas grania hymnu narodowego. Nie było ich dużo, mógłby pomyśleć, że to śląscy separatyści. Potem byłby pod wrażeniem dużej flagi, rozpostartej na trybunie przez kibiców Ruchu. Tych z Lecha by nie widział, bo siedzieli nad jego miejscem.
Niezbędna lornetka
Doświadczyłby ich obecności dopiero na końcu, kiedy na trybunę położoną niżej rzucali race i wylewali jakieś płyny. Wtedy byłby już uodporniony, bo miałby za sobą widok walk kibiców Ruchu z policją i pokaz odpalanych rac, wniesionych na trybuny mimo zakazu.
Pucharu Polski Martin Kallen by nie zobaczył. Trofeum stało na stoliku, było jednak zasłonięte przez wiszące na nim wstążki z nazwą sponsora. Ponieważ przez cały mecz nie mógł się przyjrzeć dalekim sylwetkom piłkarzy, a nie powiedziano mu, że na Stadionie Śląskim niezbędna jest lornetka polowa, chciałby ich zobaczyć z bliska podczas dekoracji. Niemożliwe.
Rusztowanie, na którym ustawiono zwycięzców, odwrócone zostało tyłem do widowni, z czym Kallen nie spotkał się nigdzie na świecie.
Jedna droga
Ponieważ na Stadion Śląski prowadzi tylko jedna droga, wyjeżdżając, Kallen najpierw znowu stałby w korku, potem policja jeszcze raz skierowałaby go do Katowic przez Chorzów Batory. Bo żeby eskortować 8 tysięcy poznańskich kibiców, ułatwiła sobie zadanie, blokując pół śląskiej aglomeracji.
Załóżmy, że przed północą Martin Kallen dotarłby do hotelu Katowice. Po emocjach chciałby zjeść coś ciepłego, ale w recepcji usłyszałby, że kuchnia już nie pracuje.
Niewykluczone, że wtedy zacząłby pić, szczęśliwy, że UEFA nie dała się nabrać na Chorzów.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora
s.szczeplek@rp.pl
Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/60511,308593_T ... downi.html
Bartek - Czw Maj 21, 2009 5:54 pm
Myślę że też możecie napisać do tego "dziennikarza" jak ja przed chwilką zrobiłem
beschu - Czw Maj 21, 2009 6:03 pm
ale się facet wyżył na Chorzów, czyżby leczył jakieś fobie przed Śląskim?
Myślę że też możecie napisać do tego "dziennikarza" jak ja przed chwilką zrobiłem
O autorze tekstu jest nawet artykuł w polskiej Wikipedii. Swoją drogą 49 % udziałów w "Rzeczpospolitej" ma Skarb Państwa.
Stefan Szczepłek (ur. 26 stycznia 1949 w Warszawie) - polski dziennikarz sportowy, komentator.
Specjalizuje się w tematyce piłkarskiej. Pracował w Sztandarze Młodych, tygodniku Piłka Nożna, redakcji sportowej TVP oraz w Życiu Warszawy . Obecnie jest dziennikarzem redakcji sportowej Rzeczpospolitej. Autor książek o historii futbolu.
Laureat Nagrody im. Dariusza Fikusa za rok 2007.
Ma żonę, Wandę, oraz dwójkę dzieci: Martę i Jana. Jego brat, Jan Szczepłek, grał przez pewien czas w CWKS Legia Warszawa.
maciek - Czw Maj 21, 2009 7:54 pm
Napisałem do tego Pana, ale skupiłem się tylko na wątku Hotelu Katowice. Napisałem, że jak będę następnym razem w sercu StolYcy hotelu Gromada Dom Chłopa Centrum to wezmę konserwy, żeby nie zatruć się tamtejszą kuchnią i nie jeść w syfie na tamtejszej stołóweczce. Chodziło mi o ewidentną manipulację - Katowice mają jeden hotel według autora i w to uderzyłem.
A tak poza tym to niezły syf narobili "fani piłki".
Piotr - Czw Maj 21, 2009 10:59 pm
Napisałem do tego Pana, ale skupiłem się tylko na wątku Hotelu Katowice. Napisałem, że jak będę następnym razem w sercu StolYcy hotelu Gromada Dom Chłopa Centrum to wezmę konserwy, żeby nie zatruć się tamtejszą kuchnią i nie jeść w syfie na tamtejszej stołóweczce. Chodziło mi o ewidentną manipulację - Katowice mają jeden hotel według autora i w to uderzyłem.
A tak poza tym to niezły syf narobili "fani piłki".
Też napisałem do tego Pana, swoją drogą znam go, jako dziennikarza od co najmniej 20 lat ( czytywałem go jeszcze w Pilce Nożnej). Npisałem mu, też o hotelach, a oprócz tego, przede wszystkim o tym, że w sposób nieuprawniony tak skonstruował swój artykuł, że pisząc o okolicznościach towarzyszących jednej imprezie, sugerował czytelnikowi w sposób nachalny, że na ich podstawie można uzyskać kompletny i prawdziwy obraz Śląska świadczący o kompletnym braku przygotowania do EURO 2012 ( tak zresztą brzmi podana wprost konkluzja). Natomiast treść artykułu mówi de facto jedynie o zdarzeniach mających miejsce przy okazji rozgrywania finału pucharu i może stanowić bazę do wyciągnięcia wniosków wyłącznie związanych z tym zdarzeniem.
Cóż,na mój gust Panowie z " centrali" postanowili zadziałać według kanonów klasycznej logiki i przeprowadzić tzw. rozumowanie redukcyjne. To znaczy mamy już skutek, więc trzeba znależć przyczynę. Inaczej mówiąc Chorzów nie dostał "Euro", no to trzeba " światu"ogłosić dlaczego...no i pan Szczepłek ogłosił...
maciek - Pią Maj 22, 2009 10:37 am
^ Otrzymałem odpowiedź od tego Pana. Napisał, że od 1973 przyjeżdża tu z przyjemnością a to co opisał to jego przeżycia. Odpisałem, mu pisząc o pomieszaniu wielu wątków i bijącym z artykułu przesłaniu o udowodnieniu, że nie zasługujemy na Euro (co potwierdziłem pisząc o zainteresowaniu władz miast aglomeracji w przedsięwzięcie). Szkoda, że zrobił to tak nachalnie i nieobiektywnie.
Napisałem też, że idąc za jego tokiem rozumowania musiałbym napisać, że Warszawa nie zasługuje na Euro, bo w okolicach Stadionu Dziesięciolecia dziś "szwędają" się handlarze pietruszką i podejrzani obywatele państw ościennych.
To tyle.
miglanc - Pią Maj 22, 2009 12:03 pm
Przesadzacie. Facet przyjechal na mecz, tkwil w korku, spowodowanym przez debilizm organizatorow i wladz Chorzowa, ogladal fatalnie zorganizowany mecz, na przestarzalym stadionie, zobaczyl "narod slaski" w akcji i trafil do podlego hotelu w samym centrum dumnej Mietropolii. Nic dziwnego ze sie wkurzyl.
Bartek - Pią Maj 22, 2009 12:10 pm
Przesadzacie. Facet przyjechal na mecz, tkwil w korku, spowodowanym przez debilizm organizatorow i wladz Chorzowa, ogladal fatalnie zorganizowany mecz, na przestarzalym stadionie, zobaczyl "narod slaski" w akcji i trafil do podlego hotelu w samym centrum dumnej Mietropolii. Nic dziwnego ze sie wkurzyl.
Czyli wszystko to napisał bo się nie wyspał! Czy naszą winą jest to że jego redakcja nie chciała mu zapłacić za nocleg w lepszym hotelu niż Katowice? (który już dawno temu powinien zamienić w kupę gruzu) Takimi artykułami robi czarny PR regionowi i nic nie winnym mieszkańcom. Za dużo emocji przelał do tego artykułu.
Piotr - Pią Maj 22, 2009 1:05 pm
^ Otrzymałem odpowiedź od tego Pana. Napisał, że od 1973 przyjeżdża tu z przyjemnością a to co opisał to jego przeżycia. Odpisałem, mu pisząc o pomieszaniu wielu wątków i bijącym z artykułu przesłaniu o udowodnieniu, że nie zasługujemy na Euro (co potwierdziłem pisząc o zainteresowaniu władz miast aglomeracji w przedsięwzięcie). Szkoda, że zrobił to tak nachalnie i nieobiektywnie.
Napisałem też, że idąc za jego tokiem rozumowania musiałbym napisać, że Warszawa nie zasługuje na Euro, bo w okolicach Stadionu Dziesięciolecia dziś "szwędają" się handlarze pietruszką i podejrzani obywatele państw ościennych.
To tyle.
Mi też odpisał. napisałem mu raz jeszcze. odniosłem się do tego, że napisał iż Śląsk mógł udowodnić ,ze zasluguje na organizację wielkich imprez, więc przypomniałem mu o "wielkich imprezach" organizowanych na Śląsku choćby w ostatnich latach. Poleciłem mu na przyszłość parę hoteli i wyraziłem żal iż swą końcową konkluzją dał czytelnikom do zrozumienia, że Chorzów, a właściwie Śląsk nie tylko nie zasługiwał na organizację" euro" ,ale nawet na to by w ogóle kandydować
Piotr - Pią Maj 22, 2009 1:18 pm
Przesadzacie. Facet przyjechal na mecz, tkwil w korku, spowodowanym przez debilizm organizatorow i wladz Chorzowa, ogladal fatalnie zorganizowany mecz, na przestarzalym stadionie, zobaczyl "narod slaski" w akcji i trafil do podlego hotelu w samym centrum dumnej Mietropolii. Nic dziwnego ze sie wkurzyl.
Miglanc. On mógł napisać, o wydarzeniu, które opisywał, co chciał, pod warunkiem, że byłby to artykuł o finale Pucharu Polski 2009 i już. Natomiast on z premedytacją, wnioski z tego jednorazowego wydarzenia, uczynił jednocześnie opisem sytuacji na Śląsku, z którego to opisu aż bije po oczach obraz zacofania , niekompetencji, braku infrastruktury, jako stałych według autora elementów śląskiej rzeczywistości. Natomiast ostatnie zdanie o tym, jak to przedstawiciel UEFA pije z radości, że "Euro" nie będzie na Śląsku, to już jest raczej wpis niegodny nawet największych prasowych " szmatławców".
Po prostu, jest w klasycznej logice taka zasada mówiąca otym, że nie można wyciągać wniosków z " obcych" lub niepewnych przesłanek. Tyle.
Wit - Pią Maj 22, 2009 8:14 pm
Śląskie biuro ds. Euro: misja skończona
pj2009-05-22, ostatnia aktualizacja 2009-05-22 21:52
10 dni temu UEFA ogłosiła, że Chorzów nie ma żadnych szans na Euro 2012. Marszałek woj. śląskiego wciąż zastanawia się, co zrobić z pracownikami Biura ds. Euro 2012.
Biuro powstało w kwietniu zeszłego roku. Jego szefem został Marcin Stolarz, który wcześniej nadzorował przygotowania do tej imprezy w Chorzowie. Biuro miało koordynować całość przygotowań do mistrzostw, spotykać się z przedstawicielami PZPN-u, UEFA i spółki PL.2012, która odpowiada za Euro 2012 w Polsce.
UEFA 13 maja ogłosiła jednak, że na Stadionie Śląskim mistrzowskich meczów nie będzie. Uznanie europejskich władz piłkarskich zyskały kandydatury Warszawy, Wrocławia, Poznania i Gdańska. To oznacza, że misja czterech pracowników biura została zakończona.
- Marszałek nie podjął jeszcze decyzji, czy rozwiąże biuro. Ci ludzie mają nadal trochę roboty. Radni sejmiku zażądali np. kompletu informacji o przygotowaniach do mistrzostw - wyjaśnia Marcin Michalik, dyrektor gabinetu marszałka.
Stolarz dodaje, że losy biura na pewno wkrótce się wyjaśnią.
- Nadal ktoś będzie musiał kontaktować się ze spółką PL.2012. W naszym regionie wyznaczono przecież pięć centrów pobytowych dla drużyn, które wezmą udział w mistrzostwach Europy, a nasze lotnisko może być uzupełnieniem dla Wrocławia - mówi Stolarz.
Kris - Pią Maj 22, 2009 8:32 pm
może Biuro ds. Euro 2012 zajmie się teraz turystyką i promocją Śląska w czasie Euro?
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Euro 2012: marnujemy wielką szansę
Kinga Graczyk
2009-05-22, ostatnia aktualizacja 2009-05-22 00:16
Marnujemy wielką szansę, aby zarobić na turystyce przy okazji Euro 2012. Koło nosa może nam przejść kilkaset milionów dolarów
Fot. Mateusz Skwarczek / AG
Lotnisko Balice: but reklamujący EURO 2012
Kibice, którzy przyjechali w 2004 r. na mistrzostwa Europy do Portugalii, zostawili tam 92 mln euro. W następnym roku Portugalczycy podwoili swoje przychody z turystyki. Przed rokiem Austriacy zarobili na mistrzostwach aż 415 mln euro, Szwajcarzy niewiele mniej. Ten kraj odwiedziło milion kibiców. Gdyby za trzy lata podobna liczba przyjechała do nas, moglibyśmy liczyć na 500 mln dolarów, zakładając, że przeciętny turysta zostawia w Polsce 500 dolarów (szacunki Instytutu Turystyki).
Ale czy tak się stanie? Tego nikt nie oszacował. Nikt też dotychczas nie pomyślał, jak ściągnąć dodatkowych turystów (a tak przygotowywali się organizatorzy poprzednich Mistrzostw Europy).
Według rządowego Instytutu Turystyki w 2012 r. Polskę odwiedzi 14,2 mln turystów, a rok później o 100 tys. mniej. To bardzo dziwne szacunki, zważywszy na całkowicie odmienne doświadczenia poprzednich organizatorów mistrzostw. Niestety, mogą się okazać prawdziwe, bo jak na razie, nikt poważnie się nie zabiera do promocyjnego wykorzystania Euro 2012. Co więcej, według strategii również rządowej Polskiej Organizacji Turystycznej zajmującej się promocją naszego kraju, Euro 2012 będzie nie większym powodem do przyjazdu do Polski, niż obchody roku chopinowskiego czy prezydencja naszego kraju w Unii Europejskiej.
Urzędnicy uważają, że mają jeszcze czas, aby poważnie zająć się promocją Polski z okazji Euro 2012. - Działania promocyjne mogą rozpocząć się najwcześniej po mistrzostwach świata w RPA w 2010 r. - uważa Katarzyna Draba, rzecznik POT. Ale zwraca uwagę, że reklamowanie naszego kraju nie jest tak łatwe, jak Grecji czy Turcji, gdzie wystarczy pokazać piękne plaże (choć Austriacy i Szwajcarzy, kraje sportów zimowych, pokazali się jako miejsce, które można odwiedzać również latem). Spokój zachowuje też PL 2012, spółka odpowiedzialna za organizację turnieju. - Jesteśmy w trakcie opracowywania kampanii. Powinna być gotowa do końca roku - mówi Katarzyna Meller, rzecznik spółki.
Austriackie Narodowe Biuro Turystyczne już na cztery lata przed Euro 2008 zaczęło przygotowywać się do ściągnięcia turystów. - Polska właśnie marnuje wielką szansę. Dobre przygotowanie samej strategii promocyjnej zajmuje dwa lata - twierdzi Adam Mikołajczyk, wykładowca marketingu miejsc na Uniwersytecie Warszawskim, redaktor branżowego portalu "Brief for Poland". Przypomina, że Londyn, arena igrzysk olimpijskich w 2012 r., swoją strategię promocyjną zaczął przygotowywać już w 2006 r. - A w Polsce mamy grę interesów między takimi organizacjami, jak POT czy PL 2012. Każdy ciągnie w swoją stronę, walczy o większy budżet - dodaje Mikołajczyk.
- Tak to się kończy zawsze, gdy za promocję zabiera się kilka instytucji. Rząd powinien ogłosić jeden przetarg na kompleksową kampanię. I nie można wszystkiego zostawiać na ostatnią chwilę - ocenia Andrzej Sadowski, ekonomista Centrum im. Adama Smitha.
http://www.emetro.pl/emetro/1,88815,663 ... zanse.html
______________________
W czerwcu wielka przeprowadzka PZPN - najpierw biurowiec, potem Stadion Narodowy?
ŁO, PAP
2009-05-20, ostatnia aktualizacja 2009-05-20 13:15
W połowie czerwca PZPN czeka przeprowadzka. Do 25 czerwca związek musi opuścić dotychczasową siedzibę przy ul. Miodowej. Nowa znajdzie się w biurowcu przy ulicy Bitwy Warszawskiej - w stolicy.
Nowe biura przy Bitwy Warszawskiej będą wynajmowane przez trzy lata. Nie wiadomo jednak, czy jeszcze przed Euro 2012 PZPN nie przeprowadzi się do pomieszczeń na Stadionie Narodowym.
- Prezes Grzegorz Lato cały czas rozmawia z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim na temat zakupu pomieszczeń biurowych na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wszystko uzależnione jest od ceny metra kwadratowego, ale na pewno związek jest zainteresowany tą lokalizacją - dodał Kwiatkowski.
Budżet PZPN na ten rok to ok. 56 mln zł.
http://www.sport.pl/sport/1,65025,66278 ... wiec_.html
_______________________
Euro podstawowe
Cztery polskie areny, na których zostanie rozegrane Euro 2012 w Polsce, mieszczą się w tzw. miastach podstawowych. Przegrały te z listy rezerwowej.
- Kraków i Chorzów są po to, by pozostałe miasta nie spoczęły na laurach. Jeśli któreś z nich uzna, że może zwolnić, to mogą się obudzić w sytuacji gdy zostaną zastąpieni - mówi minister sportu Mirosław Drzewiecki .
- Nie bardzo rozumiem dlaczego nie znaleźliśmy się w gronie organizatorów. Od początku, czyli od dwóch lat wielu rzeczy tutaj nie pojmuję - mówił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Wyraźnie rozgoryczony Majchrowski już dawno nie był tak wściekły . Podobnie rozżalony jest senator Antoni Piechniczek. - Śląsk dostał dziś kopa z buta - powiedział obrazowo. - Przestałem wierzyć w UEFA family.
http://www.sport.pl/pilka/1,80056,66079 ... 012_w.html
salutuj - Pon Maj 25, 2009 11:52 am
Coz za hipokryzja:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... askim.html
Uszy prezesa PiS załatwią Euro na Śląskim
Przemysław Jedlecki
2009-05-24, ostatnia aktualizacja 2009-05-25 00:05
Przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
Przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
Fot. Dawid Chalimoniuk / AG
Jarosław Kaczyński obiecał w Chorzowie postarać się o Euro 2012 na Stadionie Śląskim. - Jak wygramy wybory w 2011 roku, to staniemy na uszach. Będzie jeszcze kilka miesięcy czasu - zapewnił podczas konwencji wyborczej PiS
ZOBACZ TAKŻE
* Bielan: Liczymy na ponad 30 procent (25-05-09, 08:42)
* Na konwencji PiS wystąpiła aktorka ze spotu (24-05-09, 16:11)
* Kaczyński atakuje: "polscy Europejczycy" nie cofną się przed niczym (23-05-09, 16:10)
* J. Kaczyński: Polsce grozi piekielny kryzys (20-05-09, 22:29)
Konwencja PiS odbyła się w Chorzowskim Centrum Kultury, który przez parking sąsiaduje z Chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii. Miejsc na nim nie zabrakło, ale i tak niektórzy uczestnicy konwencji zaparkowali swoje samochody na miejscach dla niepełnosprawnych.
Konwencję poprowadził Michał Kamiński, który sam kandyduje do Parlamentu Europejskiego, ale z Warszawy. Po kolei zapraszał na scenę liderów śląskiej listy PiS. Marek Migalski zaczął od pochwał. - Macie fajną listę, jesteście w szczęśliwej sytuacji - mówił. Podkreślił, że te wybory są szansą, by rządowi Donalda Tuska pokazać żółtą kartkę. Chwalił PiS. - Kryzys jest w Polsce mniejszy, bo PiS przygotował do niego polską gospodarkę. Podziękujmy PiS! - mówił Migalski.
REKLAMY GOOGLE
* Suzuki Chorzów
Splash, Swift, SX4, Grand Vitara Pełen wybór samochodów Suzuki.
Suzuki.JapanMotors.pl/Chorzow
* Ceny mieszkań spadają
Warto dobrze poszukać. Znajdziemy dla Ciebie najlepsze okazje!
www.szukamnieruchomosci.pl
* Wybory w UE 2009
Znajdź szczegółowe informacje o wyborach w UE. Czytaj!
europarl.europa.eu
Potem wystąpił sam prezes Jarosław Kaczyński. Mówił, że w Polsce ciągle brakuje odpowiedzi na pytania dotyczące jej roli w Unii Europejskiej. Przypomniał, że cel PiS-u to "więcej dla Polski". Zapowiedział, że po wyborach jego partia stworzy w PE frakcję konserwatywną. - Może kiedyś dołączy do niej PO, może i oni dojdą do wniosku, że trzeba służyć Polsce - mówił Kaczyński.
Bohaterką konwencji była też Anna Cugier-Kotka, aktorka, która dwa lata temu wystąpiła w spocie wyborczym PO, a dziś jest twarzą kampanii PiS. - Dwa lata temu zagłosowałam na PO, uwierzyłam w to, co nam proponowano. Czuję się głupio, że dałam się nabrać. Dziś daję rządowi żółtą kartkę - mówiła ze sceny aktorka. Dostała gromkie brawa.
Lider PiS-u pamiętał, że przemawia w Chorzowie. - Śląsk musi być miejscem wielkiej rekonstrukcji o europejskim wymiarze, robionej z planem, z udziałem środków europejskich - wołał. - Śląsk to miejsce ważne w Polsce, ale i w Europie i musimy o tym pamiętać. Bywam na Śląsku od 20 lat i doceniam, jak bardzo wiele tutaj się zmieniło, ale do końca tej drogi jeszcze daleko - dodał. Śląsk i jego tradycje chwalił też Kamiński. Mówił, że rok temu był na Stadionie Śląskim, na śląskich derbach. - Chorzów to dla piłkarskiego kibica święte miejsce. Stadion Śląski zasługiwał na to, by być jednym ze stadionów Euro 2012. A kto wywalczył mistrzostwa? Prezydent Lech Kaczyński! - przypomniał. Zapomniał jednak dodać, że to za czasów PiS-u rząd zawarł z PZPN umowę, na mocy której do organizacji Euro 2012 wytypowane zostały cztery polskie miasta. Wśród tych miast nie było Chorzowa, który trafił na listę rezerwową.
Kamiński nie omieszkał zaatakować Donalda Tuska. - Niestety, pan Donald Tusk jest przeciwieństwem Midasa. Nie powiem jednak, w co zamienia się wszystko, czego nie dotknie, bo na sali są dzieci - powiedział Kamiński.
Gdy pod koniec spotkania ktoś z sali znowu upomniał się o Euro 2012, wsparcie w tej sprawie obiecał ze sceny prezes Kaczyński. - Jak wygramy wybory w 2011, to na uszach staniemy. Będzie jeszcze kilka miesięcy czasu - powiedział.
kickut - Pon Maj 25, 2009 11:58 am
Gdy pod koniec spotkania ktoś z sali znowu upomniał się o Euro 2012, wsparcie w tej sprawie obiecał ze sceny prezes Kaczyński. - Jak wygramy wybory w 2011, to na uszach staniemy. Będzie jeszcze kilka miesięcy czasu - powiedział.
A zasadził mu ktoś kiedyś porządnego kopa...?
macu - Pon Maj 25, 2009 12:01 pm
Hehe, a czy ktoś spodziewa się po tym gościu choć jednego sensownego zdania?
Kris - Pon Maj 25, 2009 12:05 pm
Gdy pod koniec spotkania ktoś z sali znowu upomniał się o Euro 2012, wsparcie w tej sprawie obiecał ze sceny prezes Kaczyński. - Jak wygramy wybory w 2011, to na uszach staniemy. Będzie jeszcze kilka miesięcy czasu - powiedział.
Trzeba było wcześniej - gdy przyznali Polsce Euro - stawać na uszach, żeby wśród miast głównych był Chorzów.
Michał Gomoła - Pon Maj 25, 2009 1:50 pm
Jakkolwiek wypowiedź prezesa PiS jest śmieszna to chciałbym jeszcze raz podkreślić - sami jesteśmy sobie winni.
Kris - Pon Maj 25, 2009 2:12 pm
ja bym powiedział "w połowie".
salutuj - Pon Maj 25, 2009 5:21 pm
Wypowiedź Jarkacza nie jest śmieszna tylko idiotyczna i kuriozalna, przecież to oni wywalili za burtę Śląski.
Piotr - Pon Maj 25, 2009 9:54 pm
Jakkolwiek wypowiedź prezesa PiS jest śmieszna to chciałbym jeszcze raz podkreślić - sami jesteśmy sobie winni.
To prawda, że ludzie odpowiedzialni za "Euro" na Śląsku nie zrobili prawie nic aby w mądry sposób chociaż powalczyć o organizację. Z drugiej strony odwrotnie niż ty twierdzę uparcie,że Chorzów nie dostałby Mistrzostw nawet gdyby stanął na głowie. Miasta zostały wybrane z jakiegoś "klucza" już dawno i względy merytoryczne nie miały większego znaczenia. Potwierdzeniem dla takiej tezy jest dla mnie Kraków, który ma , zdawałoby się w największym stopniu, ze wszystkich miast to wszystko o co chodziło w oficjalnych wypowiedziach ludziom mającym wpływ na ostateczny wybór, a jednak przepadł...
Michał Gomoła - Pon Maj 25, 2009 11:14 pm
Owszem, miasta zostały wybrane już dawno, ale dlatego, że dawno się o to postarały, jeszcze przed otrzymaniem przez Polskę i Ukrainę organizacji Euro 2012. Patrząc na to chłodno i obiektywnie muszę przyznać, że sprawiedliwe jest przydzielenie organizacji Euro miastom, które to od samego początku zaangażowały się w przygotowania, a nie obudziły się gdy imprezę już dostaliśmy.
Piotr - Wto Maj 26, 2009 12:23 am
Przepraszam Cię, ale mówienie o tym, że jakiekolwiek miasto w Polsce przygotowywało sie do organizacji "Euro", zanim jeszcze organizacja została przyznana Polsce i Ukrainie, to chyba przesada. Chorzów, a raczej "aglomeracja" jako kandydat mimo całej nieudolności Śląskich urzędników, ma również swoje atuty, których nie mają inne miasta i oczywiście także niedostatki, których z kolei tamte nie mają. Jeżeli, zas chodzi o Kraków to ma on najwięcej atutów, ( walory turystyczne, miasto rozpoznawalne w Europie, drugie co do wielkości miasto w Polsce, bliskość granicy z Ukrainą, dobra komunikacja drogowa ze wszystkimi pozostałymi miastami, tradycje i zasługi dla polskiej piłki, infrastruktura - atrakcje turystyczne, hotele, knajpki itp, rozpoczęta budowa stadionu, drugie co do wielkości lotnisko w kraju) jeżeli patrzysz obiektywnie , to powinieneś to zauważyć. Dlatego nie rozumiem co takiego,istotnego dla organizacji Euro według twojej tezy, robił lub miał jeszcze przed przyznaniem organizacji Polsce i Ukrainie np. Gdańsk, czego nie miał lub nie robił Kraków.
salutuj - Wto Maj 26, 2009 6:09 am
Owszem, miasta zostały wybrane już dawno, ale dlatego, że dawno się o to postarały, jeszcze przed otrzymaniem przez Polskę i Ukrainę organizacji Euro 2012. Patrząc na to chłodno i obiektywnie muszę przyznać, że sprawiedliwe jest przydzielenie organizacji Euro miastom, które to od samego początku zaangażowały się w przygotowania, a nie obudziły się gdy imprezę już dostaliśmy.
Postarali się bo Warszawa wymyśliła sobie np drugą linię metra przy stadionie której nie będzie?
Takie starania to po prostu zuchwałe sciemnianie, któremu przyklasnęły rządy PiS - te które teraz chcą zawojować na wyborach głosami licznych oburzonych Ślązaków i Małopolan, a w 2012 spić EURO "w kraju" (ale akurat nie tu) jako swój sukces.
Strona 20 z 22 • Wyszukano 3139 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22