[Piłka nożna] Mistrzostwa Europy w 2012 roku
cin - Śro Kwi 15, 2009 8:29 am
@plain: nie zrozumiales mojego posta. Powtorze - ambicjonalnie, historycznie a nawet praktycznie (jedyna wada Slaskiego to obiektywnie gorsza widocznosc niz na stadionach pilkarskich, za to najlepsza w kraju infrastruktura, hotele dookola tez se znajda) Euro powinno sie u nas odbyc. Oczywista oczywistoscia jest polityczna lokalizacja Gdanska. Jesli Krakow "wygra" ze Slaskiem ze swoim 30 tysiecznikiem, to bedzie rowniez czysta polityka.
ALE moim poprzednim postem chcialem tylko zaznaczyc, ze jesli z tych wszystkich powoodow sie nam nie uda, to az tak bym nie dramatyzowal... To oczywiscie zle, ale nie tragicznie. I tylko taki wydzwiek miala moja wypowiedz. Takie pocieszanie sie na sile...
Powiem tak - nawet, gdybysmy nie mieli "pecha", ze Slaski byl (i jest) jedynym stadionem narodowym i byl modernizowany bez konca (male fundusze centralne w latach 90) i wybudiowalibysmy calkiem nowy stadion kilka lat temu, to i tak znalazlyby sie argumenty, ze u nas Euroo nie. No chyba, ze na wlasny koszt wojewodztwo wybudowaloby wiecej hoteli 5-4 gwiazdkowych, niz jest w Krakowie. Tyle, ze nie oszukujmy sie - rejon naszej konurbacji nie jest rejonem turystycznym, wiec nigdy nie bedziemy miec tyle hoteli, co kurorty nadmorskie czy Krakow. Wiec ZAWSZE bylyby argumenty niechetnych, ze na Slasku nie, bo sa lepsze oferty. A politycznie jestesmy za slabi, by cos lobbowac.
A nawet gdybysmy mieli najlepszy i najwiekszy stadion i najwiecej hoteli, to wtedy by nam wytkneli, ze nie mamy w Silesii zamku i starego miasta... No to ok, zbudowalibysmy zamek, w czym problem. No to macie burdny brzydki dworzec PKP w Katowicach... Oczywiscie wady mozna przytaczac dla kazdego miasta, ale mozna tez je przemilczec i mowic o zaletach. O zaletach Slaska jako organizatora (infrastruktura) w mediach nie slaskich nic sie nie mowi. W przypadku innych miast ich wady sie przemilacza lub wrecz zamienia w zalety. Np. Wroclaw ma miec linie tramwajowa na stadion - zobaczymy co z tego wyjdzie. A jak u nas juz sa linie (jakie sa takie sa, ale radza sobie w czasie duzych imprez na stadionie), to sie o tym nie mowi.
Kris - Śro Kwi 15, 2009 8:36 am
Chorzów ze względu na kiepską bazę hotelową i zbyt małe lotnisko został już spisany na straty.
cin - Śro Kwi 15, 2009 8:40 am
Szczególnie jak chodzą ploty że przebudowa Śląskiego może się opóźnić o ok 4 miesiące bo są naciski żeby na jesieni odbył się jeszcze jeden mecz reprezentacji na Śląskim w ramach eliminacji do MŚ2010.
No to kto na to naciska? Komu moze zalezec, zeby opoznic remont? To w kontekscie winienia lub nie "Warszafki". Oczywiscie nigdy nie powiem, ze w 100% Slask jest wykorzystywany przez Polske. W wielu procentach daje sie wykorzystywac. To fakt. To juz sa takie historyczno-gospodarczo-polityczne uwarunkowania stosunku "Warszawy" do Slaska, czy nawet Wielkopolski. Animozji i zazdrosci powstalej po latach zaborow i roznicy w rozwoju regionow nie da sie juz chyba nigdy zlikwodowac. Takie nasze polskie przeklenstwo, ktore zwie sie polskim piekielkiem...
plain - Śro Kwi 15, 2009 8:49 am
Wizerunek? Tylko jaki? Myślisz że rok po EURO ludzie będą pamiętać w jakich miastach było EURO2012? Popatrz na Austrię i Szwajcarię, jesteś w stanie wymienić wszystkie miasta z głowy? Ja rozumiem że u nas w regionie ukształciła się mania że nas biją po twarzy, a szczególnie Ci z Warszawy, tylko że to nie trzyma się ładu i składu. Czy Chorzów i Katowice są w stanie oferować coś więcej dla typowego kibica, rodzin i vipów z FIFA/UEFA niż fajny dojazd do granic Chorzowa bo potem to już wąska droga? Gdzie Ci ludzie mają się bawić przed meczem i po meczach? W parku w Chorzowie, siedzieć mają na trawie i jeść mięso z grilla? Czy wy naprawdę nie widzicie że jesteśmy w czarnej dupie pod względem "wyglądania" na tle Krakowa czy Wrocławia? Nie chodzi o Rynek, ale o inne ulice w mieście, gdzie można iść cos zjeść, napić się i pospacerować. U nas w regionie jesteśmy co najmniej 10 lat za Wrocławiem jeśli chodzi o estetykę, taką minimalną estetykę bo Wrocław też aż taki ładny nie jest.
Rozumiem waszą gorycz i wkurzenie, też jestem zły na to wszystko, ale nic nie poradzę. Szczególnie jak chodzą ploty że przebudowa Śląskiego może się opóźnić o ok 4 miesiące bo są naciski żeby na jesieni odbył się jeszcze jeden mecz reprezentacji na Śląskim w ramach eliminacji do MŚ2010.
OK Kraków czy Wrocław typowo turystyczne miasta pewnie mają ładniejsze rynki i kamienice ale to, że Gdańsk lub Poznań ma więcej do zaoferowania niż Śląsk (nie można tutaj patrzeć tylko na Chorzów) już jest wielce wątpliwe.
Kibicie mają się bawić na stadionie a później myślę, że dla chcącego nie będzie problemu zorganizowania w parku imprez pod gołym niebem typu koncerty, dodatkowe "biesiady piwne", "dyskoteki", wystawy czegokolwiek, jest zoo, jest paintball, mam nadzieje że będą kajaki itp Jest spodek jako wielka hala gdzie można zorganizować coś dodatkowo. Mamy naprawdę spore możliwości tylko nikt nie chce ich zauważyć. Park jest naszym wielkim atutem ... takiego "rynku" nie zrobią nigdzie.
Powiedz mi dlaczego od razu się skreślamy. Inny z gó*** się promują a my z tortem się chowamy.
A co do nacisków na mecz EL MŚ 2010 to właśnie tutaj jest pole do popisu i pokazania własnego zdania. Skoro nas nie chcą to niech rozegrają ten mecz we Wrocławiu, Poznaniu lub Kielcach. Jak inne miasta nie miały remontów to Śląski był bee a teraz żeby im nie robić zamieszania to gdzie .. na Śląsk.
Oceniane z tego co wiem są: transport wew. i zew., połączenia komunikacyjne, hotele, stadiony, opieka medyczna, lotniska ... co jeszcze pominąłem ?
Porównaj sobie nasz region w stosunku do innych miast organizatorów. Przynajmniej w połowie z nich jesteśmy niekwestionowanym liderem.
Sabino Arana - Śro Kwi 15, 2009 8:57 am
Ale w czym niby jestesmy gorsi oprocz bazy hotelowej? nie rozumiem argumentu ze inne miasta są fajniejsze . Gdańsk jest fajny ale takich miast jest na pęczki w hanzeatyckich Niemczech , Poznań i Wrocław to odmalowane ryneczki nudy jakich w Europie pełno , Kraków juz nie wymaga promowania się w tym targecie , sami podkreslaja ze nie chca juz tylu angielskich , pijących piwo turystów.
Ale faje z tych pismaków . Mowienie , ze nie ma rynku to też bzdury . Chorzów , Bytom , Katowice , Zabrze plus ogromne WPKiW mają większy potencjał knajpiarsko-melanzowy niz Krakówek , a sa jeszcze inne miasta przeciez .
Jeśli Herra będzie prezentował kandydatury na zamknętym posiedzeniu to czarno widze szanse Chorzowa...
Ps.
@Plain
Tak samo mysle Plain . Koniec końców , przy takiej jednorazowej imprezie wielkim plusem byłaby rywalizacja miedzy miastami GOPu o kibiców . Np. ,paintball w Chorzowie , mały Oktoberfest w Bytomiu , odpicowany Nikiszowiec z lokalnymi specjałami , na zamku będzińskim walki rycerskie , szyb Guido itd , itp.
A jesli chodzi o zwykle żłopanie piwa to my i tak więcej terenów miejskich mamy do tego,mozna przeciez tymczasowe kramy rozłożyc.
cin - Śro Kwi 15, 2009 8:59 am
@plain: Masz stuprocentowa racje, jednak moj czy twoj wplyw na dzisiejsza sytuacje jest zerowy. Tak wiec mysle, ze trzeba spokojnie to co bedzie "przelknac" a potem rozliczac politykow (regionalnych i centralnych). Gorzej, ze nie ma w zasadzie dla nich realnej alternatywy... A w parku to mozna zrobic taki Oktoberfest, ze kibice byliby na 100% zadowoleni
plain - Śro Kwi 15, 2009 9:09 am
@plain: Masz stuprocentowa racje, jednak moj czy twoj wplyw na dzisiejsza sytuacje jest zerowy. Tak wiec mysle, ze trzeba spokojnie to co bedzie "przelknac" a potem rozliczac politykow (regionalnych i centralnych). Gorzej, ze nie ma w zasadzie dla nich realnej alternatywy... A w parku to mozna zrobic taki Oktoberfest, ze kibice byliby na 100% zadowoleni
Nie zgodze sie z tym spokojnym przelykaniem. Dlaczego chowamy sie pod kamienie. Przeciez isnieja ruchy ktore sa w stanie zorganizowac jakies protesty lub wiece poparcia, jakies akcje.
Chyba przejde się w weekend z aparatem do parku porobie zdjecia tym tlumom ludzi którzy w parku spedzaja czas. Popytam co sadza na ten temat i wysle do GW.
Gdzie jest ta chec walki ktora kiedys byla w ludziach. Teraz tylko wszscy narzekaja i godza sie z losem jaki im politycy zaplanuja bez walki. Mysle ze powinnismy nasilic reklame regionu i nie mowie tutaj o UM czy wojewodzie. MY "zwykli" mieszkancy regionu, mozemy powalczyc o nasz wizerunek. Nasi dziadkowie oddawali zycie za ten kawalek ziemi walczac z "tornadem" a my nie potrafimy sie przeciwstawic "wietrzykowi".
P.S. Pytanie do szefów forum. Może dało by sie cos zorganizowac w parku nie wiem w centrum Katowic. Wiem ze sa tutaj na GKW ludzie o sporych mozliwosciach. Moze jakas inicjatywa zwyklych obywateli regionu.
GoldBoy - Śro Kwi 15, 2009 9:45 am
Euro to jednak olbrzymia szansa i mobilizacja na pójście do przodu, uporządkowanie architektury, kopniak inwestycyjny, impuls do uporządkowania miast. O ile kibice po Euro wyjadą to drogi czy hotele zostaną, a i kibice którzy dobrze się u nas zabawią mogą zrobić nam dobrą reklamę u siebie. Nie ma co się oglądać na Rynek w Katowicach, skoro da się zorganizować choćby kongres gospodarczy to i na Euro damy radę , a poza tym to nie olimpiada która z jest organizowana w metropoliach.
W sumie to na są na razie domysły dziennikarskie, ale.. jeśli rzeczywiście Kraków dostanie organizację Euro a nie będzie Chorzowa to dla mnie sygnał, że kibic jest najmniej ważny w tym wszystkim. Stadion w Krakowie to przecież ponad 20 tysięcy kibiców mniej oglądających bezpośrednio mecz.
Generalnie po przyznawaniu tego typu imprez widać jak ważne są polityczno-towarzyskie kontakty. Gdyby brać wymienione w artykułach argumenty to przecież organizację Euro powinny mieć Włochy, a nie Polska. Niestety ale nasz region jest słaby w Warszawie więc i szanse na Euro są marne.
Kris - Śro Kwi 15, 2009 11:43 am
Ku pokrzepieniu serc daję przeciw art. z wyd. krakowskiego GW wydanie katowickie Róbmy swoje !!!
Czy Euro 2012 nas ominie, bo nie mamy rynku?
Przemysław Jedlecki, ksb
2009-04-14, ostatnia aktualizacja 2009-04-15 01:44
UEFA najprawdopodobniej 7 maja ogłosi, w których polskich miastach odbędą się mecze Euro 2012. W czwartek w Warszawie prezentacji Stadionu Śląskiego i regionu przyjrzy się prezydent federacji Michel Platini. Jedną z największych słabości naszej oferty jest... brak rynku w Katowicach
Nowy Stadion Śląski
Michel Platini, prezydent UEFA, przylatuje w środę do Polski z Ukrainy, która jest współorganizatorem mistrzostw. Zobaczy plac budowy stołecznego Stadionu Narodowego, a w czwartek razem ze współpracownikami obejrzy prezentację sześciu polskich miast, które ubiegają się o prawo organizowania meczów Euro 2012.
- To będzie kluczowa wizyta dla naszych starań o udział w mistrzostwach. Druga taka okazja już się nie powtórzy - mówi Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds. Euro 2012 w urzędzie marszałkowskim, który wczoraj zawiózł do Warszawy prezentację Stadionu Śląskiego i naszego regionu. Podobnie jak przedstawiciele innych miast nie będzie miał wstępu na salę, gdzie zostaną pokazane prezentacje. O naszym stadionie opowiedzą przedstawiciele spółki PL.2012, która przygotowuje Polskę do mistrzostw.
Stolarz: - Takie było życzenie UEFA. Próbowaliśmy razem z innymi miastami i PZPN-em przekonać ich do zmiany stanowiska, ale się nie udało.
Prezentacje odbędą się według wyznaczonego przez UEFA scenariusza. Omówione zostaną sprawy stadionów, transportu, hoteli i komunikacji. Prezentacje przygotowano na komputerach. Każda zawiera m.in. wizualizację stadionów, mapkę i kluczowe informacje dotyczące każdego z ważnych dla UEFA punktów.
- To ostatnia wizyta na tym szczeblu przed podjęciem decyzji o wyborze miast-gospodarzy Euro 2012 - mówi Rudolf Bugdoł, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
UEFA prawdopodobnie 7 maja ogłosi, które z polskich miast zostaną gospodarzami mistrzostw. Na razie wiadomo tylko tyle, że rozgrywki odbędą się w sześciu-ośmiu miastach, a ich podział między Polskę i Ukrainę nie musi być równy. Nic dziwnego, że każde miasto śledzi postępy i porażki konkurencji. W ostatnich dniach ważna dla Chorzowa była informacja, że Poznania i Wrocławia do mistrzostw nie połączy droga ekspresowa S5.
- Nie mamy na to wpływu - mówi Zbigniew Talarczyk z Biura Euro 2012 w Poznaniu i dodaje, że miasto nie przygotowało dla Platiniego specjalnego hitu. Zaprezentuje się zgodnie ze scenariuszem.
Temat drogi ucina też Magdalena Okułowska z Biura Euro 2012 we Wrocławiu. - Naszym hitem jest to, że w końcu budujemy nasz stadion. Mamy też bardzo dobry plan organizacji ruchu na czas mistrzostw. Powołaliśmy osobny zespół, który zajmuje się tylko tym. To nasz mocny punkt - mówi.
Tymczasem Stolarz wierzy w sukces Śląskiego, bo przemawia za nim nie tylko wspaniała piłkarska tradycja, ale też plany jego modernizacji oraz infrastruktura wokół. Platini dowie się więc, że projekt zadaszenia i modernizacji jest już gotowy, a najdalej 30 czerwca zostanie podpisana umowa z firmą, która wygra przetarg na prace. Stadion będzie gotowy rok przed rozgrywkami.
- Do mistrzostw ma powstać kluczowy z punktu widzenia UEFA odcinek autostrady A1, czyli od lotniska w Pyrzowicach do Gliwic. Oprócz tego ma zakończyć się modernizacja 11 odcinków sieci tramwajowych. To kluczowe sprawy. Pomoże nam jeszcze DTŚ-ka, która do tego czasu przetnie Zabrze - mówi Stolarz.
Dobrze wypada też lotnisko. UEFA wyliczyła, że jeśli w Chorzowie odbędą się mecze grupowe, to w ciągu dziesięciu godzin z portu skorzysta 12,5 tys. dodatkowych pasażerów. Z ich obsługą nie będzie problemu. - Damy radę bez pomocy lotniska w Balicach - cieszy się Stolarz.
Specjaliści UEFA wątpili w to, czy z centrum Katowic da się sprawnie dowieźć kibiców na mecz, tak by nie utknęli w gigantycznych korkach. Dlatego organizatorzy Euro 2012 w regionie, chcą by jeden pas ruchu ulicy Chorzowskiej był przeznaczony tylko na transport na stadion. To ma wystarczyć, by utrzymać płynność ruchu.
Niestety, oferta regionu ma też słabe punkty. Brakuje nam prawie 800 hotelowych pokoi w standardzie pięciu gwiazdek. - Wcześniej nie było z tym problemu, bo wliczyliśmy hotele z Krakowa. Ale UEFA już na to nie pozwala. Próbujemy zachęcać hotele z czterema gwiazdkami, by starały się o tą piątą. Wiem, że specjalnie na Euro nikt nie wybuduje luksusowego hotelu. To dziś nasz najsłabszy punkt - przyznaje uczciwie Stolarz.
Jest jeszcze jeden kłopot: brak w Katowicach rynku z prawdziwego zdarzenia. A dla UEFA jest ważne także to, gdzie kibice mogą spędzić czas po meczach. W dodatku przedstawiciele federacji wiedzą, jak wygląda rynek w Krakowie czy Wrocławiu. Przy nich dzisiejsza oferta centrum Katowic jest wyjątkowo słaba.
- Z drugiej strony tuż przy stadionie jest WPKiW. Park w dużym stopniu rekompensuje kwestie rynku - mówi Stolarz.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,8020 ... ynku_.html
kiwele - Śro Kwi 15, 2009 12:00 pm
Jakbym byl Platini, to nie odkrywalbym swojego wyboru przez co najmniej jeszcze jeden rok.
Tak na prawde, to ma sie do czynienia z zawodnikami, ktorzy na europejskiej arenie nie sa jeszcze potwierdzeni i ciagle za wczesnie, by okreslic co sa warci.
Niech zajace gonia. Tym lepiej to bedzie dla dokonania wlasciwego wyboru.
Nie jego sprawa jak trzeszcza budzety.
miglanc - Śro Kwi 15, 2009 12:20 pm
No i Chorzów odpadl:
Pięć miast - Warszawę, Gdańsk, Kraków, Wrocław i Poznań zaproponuje Polska szefowi UEFA Michelowi Platiniemu, który rozpoczyna dziś ostateczną wizytę przed decyzją, kto zorganizuje Euro 2012. Z gry odpada Chorzów, ale Poznań też jest zagrożony
Euro 2012
Polsko-ukraińskie mistrzostwa Europy mają być rozegrane w minimum sześciu, maksimum ośmiu miastach. W Polsce rywalizują Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk, Chorzów. Na Ukrainie Kijów, Donieck, Charków, Dniepropietrowsk, Lwów i Odessa. Podział miast między krajami nie musi być równy, co potwierdził w marcu w Warszawie William Galliard, prominentny działacz UEFA.
"Piłka jest apolityczna. Na boisku trzeba grać uczciwie" | wideo
- Po analizie raportów i ostatnich wizytach ekspertów w Polsce i na Ukrainie szefowie UEFA skłaniają się, aby mistrzostwa zorganizować w pięciu polskich i trzech ukraińskich miastach - twierdzi nasz rozmówca z organizującej Euro w Polsce spółki PL2012. Szefowi UEFA chcemy pokazać, że jesteśmy lepiej przygotowani przede wszystkim pod względem bazy hotelowej i infrastruktury drogowej.
REKLAMY GOOGLE
Komitet Wyborczy Libertas
Facet z dwoma członkami; czyli dylemat Ganleya
prolibertas.wordpress.com
Decyzja Komitetu Wykonawczego UEFA ma zapaść 12 maja. Szef europejskiej unii piłkarskiej Michel Platini wczoraj był na Ukrainie, dziś przylatuje do Polski. - Od razu pojedzie zobaczyć, jak przebiegają prace na Stadionie Narodowym, w czwartek zapozna się z sytuacją w innych miastach - mówi "Gazecie" Mirosław Drzewiecki, minister sportu. - Jesteśmy spokojni, bo w porównaniu z lipcem ubiegłego roku, kiedy Platini był w Polsce, bardzo dużo się zmieniło. Wtedy byliśmy w fazie projektów, teraz na pięciu stadionach rozpoczęliśmy już etap budowlany.
Do niedawna pewniakami były: Warszawa, Wrocław, Poznań oraz Gdańsk. Kraków i Chorzów miały status miast rezerwowych. To już nieaktualne. Dziś ranking wygląda tak: 1. Warszawa, 2. Gdańsk, 3-4. Kraków i Wrocław, 5. Poznań, 6. Chorzów.
Kandydatura stolicy nie podlega wątpliwości. Na Stadionie Narodowym ma być rozegrany mecz otwarcia. W Gdańsku dopiero wykarczowano chaszcze pod stadion, ale jego projekt i samo miasto podoba się UEFA. Atutem jest też premier z Trójmiasta Donald Tusk i Marcin Herra, szef spółki PL2012. - Gdyby Gdańsk nie dostał mistrzostw, Herra nie miałby po co wracać do miasta - śmieje się nasz rozmówca.
Wrocław też wpadł w oko UEFA, poza tym to miasto Grzegorza Schetyny. Po mistrzostwach nowiutki stadion ma służyć klubowi Śląsk, którego właścicielem stał się w ubiegłym tygodniu najbogatszy Polak Zygmunt Solorz.
Delegaci UEFA zauroczyli się Krakowem, który pod każdym względem jest już przyzwoicie przygotowane. Ma dobrą bazę hotelową, lotnisko spełnia wymagania, stadion będzie gotowy w 2010 roku.
Dlaczego spadły notowania Poznania, który w momencie przyznawania Polsce Euro był w czołówce? Eksperci UEFA dużo uwag mieli do modernizowanego stadionu Lecha - nie podobał im się kąt nachylenia trybun i trasy dojazdowe. Wiedzieli doskonale, że dach przeciekał, a dwie trybuny zaprojektowano tak, że nie "spasowały się" i trzeba było nawet zburzyć mały ich fragment.
- Poznań był zbyt pewny siebie, poczuł się nietykalny. Jego przedstawiciele wychodzili z założenia, że im się należy. Poza tym ma słabe poparcie polityków - tłumaczy nasz rozmówca.
Jeśli Polska przekona Platiniego do pięciu miast, Poznań się uratuje. Jeśli Ukraina obroni równy podział, wypadnie z gry. Pierwszy do odstrzału jest jednak Chorzów, za którym lobbują głównie piłkarscy działacze - prezes PZPN Grzegorz Lato i były trener kadry Antoni Piechniczek, dziś senator PO.
W ilu ukraińskich miastach rozgrywane będą mecze Euro 2012? - W czterech, podobnie jak w Polsce. I wszyscy będą zadowoleni - zapewniał nas niedawno Iwan Wasiunyk, wicepremier Ukrainy. Pewniakiem jest Kijów. Stadion w Dniepropierowsku jest już gotowy, biznesmen z Charkowa Aleksandr Jarosławskij ogłosił wczoraj, że wyłoży kolejne 200 mln euro na przebudowę swojego stadionu. Ten w Doniecku zostanie oddany latem i będzie najnowocześniejszy na świecie. Zafundował go najbogatszy europejczyk Rinat Achmetow. Do stadionu dorzucił park za 30 mln euro, do którego 30-letnie drzewa sprowadzane są z Niemiec. Ale na lotnisko pieniędzy dać nie chce. Właśnie lotniska, fatalne drogi, i, przede wszystkim, hotele, a właściwie ich brak, są największym problemem Ukrainy.
UEFA obniżyła wymagania o jedną trzecią, ale Donieck ma tylko sześć procent wymaganych obiektów pięciogwiazdkowych. - A całym Dniepropietrowsku jest tylko jeden przyzwoity hotel - mówi "Gazecie" Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, który w piłkarskich podróżach zjeździł cały świat. - W jednym z polskich miast nie ma nawet tylu miejsc co w Dniepropietrowsku - ripostuje wicepremier Wasiunyk. Chodzi mu o Chorzów.
Niespodziewanie na czoło stawki wyszedł Lwów, który długo uważany był za najsłabszego kandydata. Trwa budowa stadionu, rozwiązania transportowe są wzorem dla innych miast (rezerwowym lotniskiem ma być Rzeszów). Lwów jedyny poza Kijowem spełnia wymogi hotelowe - UEFA zgodziła się, by część gości Euro mieszkała w słynnym w przedwojennej Polsce uzdrowisku w Truskawcu.
Hotele są dla UEFA kluczowe, bo ugoszczenie "piłkarskiej rodziny" (UEFA Family to działacze, sponsorzy, goście honorowi) jest równie ważne na mistrzostwach co piłkarskie mecze.
Slowa Platiniego o braku atrakcyjnej przestrzeni miejskiej w Katowicach i Chorzowie sa dolujace. Nasi wlodarze przespali ostatnie 10 lat kiedy wszystkie polskie miasta sie rewitalizowlay na potege. W Katowicach nie ma ani kawalka fajnego miasta, bo kretynski pseudodeptak na Mariackiej to porazka i nic juz mu nie pomoze.
Problem miejsc hotelowych daloby sie jeszcze rozwiaza. Jednak nie wystarczy miec super fatnastyczne drogi i stadion by organizowac impreze pilkarska. Nie wystarczy to tez by miasto sie rozwijalo. Miasto musi byc przyjemnym miejscem do zycia.
Bruno_Taut - Śro Kwi 15, 2009 12:20 pm
A propos bajek o rynku, starówce i innych atrakcjach dla kibiców. Był ktoś z Was w Gelsenkirchen? Tam nie ma nic poza Arena auf Schalke, ale nikomu by nawet przez myśl nie przeszło, by mecze mundialu nie odbywały się na tym stadionie. A przecież taka np. Brema to piękne, hanzeatyckie miasto, Drezno też niczego sobie. I nie było przeszkodą, że w tym samym Zagłębiu Ruhry leży Dortmund, w którym także zorganizowano spotkania MŚ.
Górny Śląsk to region, który pod względem tradycji piłkarskich wyprzedza wszystkie inne regiony Polski o dwie długości świetlne. Futbol to gra obszarów wielkoprzemysłowych, składnik ich tradycji. Jak komuś zależy na atrakcjach dla ViP-ów, średnowiecznych rynkach, słonecznych bulwarach, to proponuję wybrać się na mistrzostwa w polo albo w golfie.
miglanc - Śro Kwi 15, 2009 12:22 pm
PIŁKA NOŻNA Platini wczoraj sprawdzał Ukrainę, dziś czas na Polskę
dziś
Odbiorą nam czy nie odbiorą - gorączka związana z przygotowaniami do Euro 2012 Polski i Ukrainy wraca zawsze wtedy, gdy z roboczymi wizytami, aby na własne oczy zobaczyć postępy w pracach, przybywają przedstawiciele UEFA.
Wczoraj na Ukrainie z delegacją przebywał najważniejszy z działaczy europejskiej federacji piłkarskiej Michel Platini. Chciał osobiście sprawdzić, czy budują się stadiony, czy powstają nowe lotniska, co z remontami dróg i nowoczesnymi hotelami. Wizyta to ważna, bo przesądzi o ostatecznym wyborze ośmiu miast, które w 2012 r. będą gościć trzecią co do ważności imprezę sportową na świecie. Wnioski poznamy w maju, gdy komitet wykonawczy UEFA oficjalnie wskaże swoje typy.
Platini w Kijowie obejrzał głównie plany, makiety i prezentacje. Nasi sąsiedzi wyszli z założenia, że lepiej, by na tym etapie szef UEFA zbytnio nie rozglądał się po okolicy. Francuza starali się ugościć ze wszystkimi honorami prezydent Wiktor Juszczenko, premier Julia Tymoszenko i prezes Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej Hryhorij Surkis. Nie brakowało uśmiechów, uścisków dłoni. Słowem: protokół dyplomatyczny został wypełniony.
Dziś Platini podsumuje efekty wizyty na Ukrainie podczas specjalnej konferencji prasowej. Dziennikarze będą mieli tylko piętnaście minut, by zadać pytania. Spodziewać się można, jak to miało miejsce wielokrotnie przy okazji tego typu wizyt, uśmiechów i pełnych ugładzonych stwierdzeń komentarzy.
Najwyżsi przedstawiciele władz na każdym kroku podkreślają, że Ukraina wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań. - Prezydent Platini na własne oczy będzie się mógł przekonać, jak dotrzymujemy wszelkich obietnic - mówiła premier Tymoszenko.
W tym samym tonie wypowiadał się prezydent Juszczenko. - Nasi politycy, choć toczą zażarte boje o wpływy, w sprawie Euro 2012 starają się mówić jednym tonem. Zdają sobie sprawę, że jeśli zaczęliby się kłócić i noga nam by się powinęła, społeczeństwo nie zapomniało im by tego - komentuje Oleksandr Gliziński z ukraińskiej telewizji.
Tuż po tym, jak Platini i jego współpracownicy zapowiedzieli termin roboczej wizyty, na Ukrainie prace ruszyły z kopyta. Zwłaszcza we Lwowie, który do tego pory był na końcu peletonu w walce o przyznanie statusu miasta organizatora. I gdy wszyscy skazali już to miasto na straty, w miejscu, gdzie ma powstać stadion, pojawiły się dziesiątki robotników. Już wylano tam fundamenty, przystąpiono też do remontu lotniska. Nieoczekiwanie powstał jednak inny problem. Tam, gdzie ekipa budowlana umieściła betoniarki i ciężki sprzęt, przepływa akurat gazociąg. Miejskie służby alarmują, że grozi to katastrofą, i nie mogą zrozumieć, jak tamtejsi rajcy mogli wydać pozwolenie na budowę akurat w tym miejscu. Podobnych problemów organizacyjnych na Ukrainie jest wiele. Jednak w przeciwieństwie do Polski stadiony powstają w ekspresowym tempie.
- W głowie się kręci, gdy się widzi nowy stadion w Doniecku. Obiekt ma pięć gwiazdek, jest cały oszklony, wszystkie krzesełka podgrzewane i inne bajery. Całość kosztowała 0,5 mld euro. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Hoteli też jest sporo - opisuje grający w Szachtarze Mariusz Lewandowski.
Donieck może więc być pewny, że w maju zostanie oficjalnym miastem organizatorem Euro 2012.
- Duże postępy robi też Charków, gdzie stadion będzie gotowy w grudniu. We Lwowie prace też ruszyły. No i Kijów. Tam nowy obiekt musi powstać, bo bez stolicy nie będzie Euro 2012 - mówi naszej gazecie Gliziński.
- Na Ukrainie nikt nie przewiduje innego podziału jak cztery miasta nasze, cztery polskie. Wiem, że pojawiły się głosy, jakoby zmienić proporcję na "6+2" na korzyść Polski. Ale u nas nikt nie bierze tego nawet pod uwagę - dodaje ukraiński dziennikarz.
Dziś wczesnym popołudniem Platini będzie już w Polsce. Wizytę zacznie od obejrzenia Stadionu Narodowego w Warszawie, później spotka się z polskimi władzami i przedstawicielami PZPN na uroczystej kolacji.
W futbolowej centrali od kilku miesięcy wszyscy cieszą się, że największym pomocnikiem Polski i Ukrainy w pracach nad Euro jest... kryzys gospodarczy.
- UEFA zdaje sobie z tego sprawę i nie będzie tak rygorystyczna, jeśli chodzi o infrastrukturę - mówi wiceprezes PZPN Adam Olkowicz.
Na jedno UEFA nie przymknie jednak oka. Stadiony powstać muszą.
Rafał Romaniuk - POLSKA Dziennik Zachodni
maciek - Śro Kwi 15, 2009 12:33 pm
Ale Drzewiecki minister zresztą zdementował te rewelacje:
http://www.sport.pl/pilka/1,80056,6499652,Drzewiecki_o_Euro_2012__Zglaszamy_dalej_szesc_miast.html
kiwele - Śro Kwi 15, 2009 12:46 pm
Jesli za miesiac okaze sie, ze w sprawie EURO 2012 Chorzow wypadl z gry, to zaowocuje to zwiekszeniem emigracji wyksztalconej mlodziezy z Katowic o jakies kilka tysiecy osob rocznie.
Sabino Arana - Śro Kwi 15, 2009 2:18 pm
@ kiwele
Think tank kiwele corporated dokonal wielowatkowej analizy sytuacji mikro i makroekonomicznej (uwzgeldniajac wahania koniunktury) , spolecznej , demograficznej , po precyzyjnych symulacjach wyszlo mu ze mlodziez inteligencka tak sie zasmuci brakiem meczów ,ze po wyjezdzie do miast ktore je maja , juz nie wroci ,bedzie to dokladnie pare tysiecy rocznie.
Moze byc tez tak ze utrata Euro bedzie dla nas lepsza niz jego posiadanie . Dla ludzi to byłby duży zawod kiedy w telewizji beda ogladac inne miasta.Złość skupi sie na wladzy i moze zmobilizuje ją do dzialania,moze ten zimny prysznic podziala na nas jak powódz na Wrocław ,zaczniemy myslec o tym co dookola nas,najblizszym otoczeniu, moze w koncu bedziemy myslec w kategoriach metropolii
kiwele - Śro Kwi 15, 2009 2:46 pm
Z marzen nikt nie zrezygnuje.
Jesli dowodnie*) mialoby tu brakowac dla nich pozywki, to bardziej uparci beda jej szukac gdzie indziej.
*) odmowa Euro 2012 bylaby w istocie wyrazem nieufnosci dla relatywnej atrakcyjnosci Slaska jako takiej ze strony niezaleznego obcego gremium oceniajacego chlodno i obiektywnie.
absinth - Śro Kwi 15, 2009 4:04 pm
A propos bajek o rynku, starówce i innych atrakcjach dla kibiców. Był ktoś z Was w Gelsenkirchen? Tam nie ma nic poza Arena auf Schalke, ale nikomu by nawet przez myśl nie przeszło, by mecze mundialu nie odbywały się na tym stadionie. A przecież taka np. Brema to piękne, hanzeatyckie miasto, Drezno też niczego sobie. I nie było przeszkodą, że w tym samym Zagłębiu Ruhry leży Dortmund, w którym także zorganizowano spotkania MŚ.
Górny Śląsk to region, który pod względem tradycji piłkarskich wyprzedza wszystkie inne regiony Polski o dwie długości świetlne. Futbol to gra obszarów wielkoprzemysłowych, składnik ich tradycji. Jak komuś zależy na atrakcjach dla ViP-ów, średnowiecznych rynkach, słonecznych bulwarach, to proponuję wybrać się na mistrzostwa w polo albo w golfie.
hehe, dokladnie
Kris - Śro Kwi 15, 2009 7:15 pm
Chorzów dalej w grze o EURO?
Stadion Śląski ciągle w grze. Minister sportu, Mirosław Drzewiecki, zaprzeczył, że Polska nie zamierza zaproponować UEFA kandydatury Chorzowa do organizacji EURO 2012.
"Gazeta Wyborcza" podała, że strona polska zaproponuje Michelowi Platiniemu, który rozpoczyna dziś wizytę w Polsce, tylko pięć miast: Warszawę, Gdańsk, Kraków, Wrocław i Poznań.
Minister Drzewiecki w rozmowie z nami stwierdził, że ta informacja nie ma nic wspólnego z prawdą. „To jest nieprawdziwa informacja. Ja jestem człowiekiem, który odpowiada za przygotowanie i organizację Euro 2012 w Polsce i nie zamierzam, ani nikt z mojego zespołu nie zamierza, przedstawić takiej propozycji. W dalszym ciągu przedstawiamy sześć miast i w dalszym ciągu obstajemy przy tym, jakby się dało, żeby wszystkie polskie miasta były gospodarzami Euro 2012. To jest po prostu jedna z kolejnych informacji prasowych, która w ogóle nawet nie jest blisko prawdy, nie ma nic wspólnego z prawdą.”
("Gazeta Wyborcza", Maciej Poloczek, Aktualności)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090415899323.strona
Wit - Śro Kwi 15, 2009 8:26 pm
Dobrze, że atakują Stadion Śląski
Maciej Blaut 2009-04-15, ostatnia aktualizacja 2009-04-15 21:11:53.0
- Czarny PR skierowany pod adresem kandydatury Chorzowa świadczy o tym, że jesteśmy wyjątkowo dobrze przygotowani do organizacji piłkarskich mistrzostw Europy i konkurenci się nas boją - mówi Marcin Stolarz, dyrektor biura ds. Euro 2012 w śląskim urzędzie marszałkowskim.
Wybór miast-gospodarzy mistrzostw Europy w piłce nożnej wchodzi w decydującą fazę. Sześć polskich miast walczących o prawo organizacji meczów rywalizuje ze sobą coraz ostrzej, wykorzystując każde potknięcie rywali. We Wrocławiu, Gdańsku i Krakowie wybuchła wczoraj radość, gdy rozniosła się plotka, że z walki o Euro 2012 na pewno odpadł Chorzów. Anonimowe źródło w organizującej mistrzostwa spółce PL.2012 poinformowało, że kandydaturę Chorzowa oceniono najgorzej. Na Śląsku tylko się z tego śmieją. - Nic mi na ten temat nie wiadomo, by Chorzów stracił szanse na mistrzostwa. We wtorek brałem udział w spotkaniu z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim oraz prezesem spółki PL.2012 Marcinem Herrą. Nie wspominali o tym, że odpadliśmy - zapewnia Stolarz. Minister Drzewiecki zdecydowanie zaprzeczył wczoraj informacjom, że kandydatura Chorzowa w ogóle nie będzie zgłoszona do UEFA.
W PZPN-ie także dementują te doniesienia. - Dla nas w ogóle nie ma takiego tematu. W czwartek w Warszawie, w obecności prezydenta UEFA Michela Platiniego, odbędzie się ostateczna prezentacja polskich miast. Chorzów będzie wśród nich na sto procent. Do związku nie dotarły żadne informacje z UEFA o wyborze miast poza tą, że europejska federacja wyznaczy 6-8 stadionów i ich podział pomiędzy Polskę i Ukrainę nie musi być symetryczny - mówi Adam Olkowicz, wiceprezes związku ds. zagranicznych i zarazem dyrektor turnieju Euro 2012.
- Stadion Śląski na aucie? To nie jest prawda, tylko pobożne życzenie kilku osób! - denerwuje się Antoni Piechniczek, senator i kolejny wiceprezes PZPN-u.
Także zdaniem Katarzyny Meller, rzeczniczki PL.2012 ta informacja to nieporozumienie. - Nasza spółka cały czas współpracuje ze wszystkimi miastami na takich samych zasadach. Całej szóstce kibicujemy w równym stopniu w ich staraniach o Euro 2012 - zapewnia Meller.
Skąd zatem wzięły się informacje o kłopotach Chorzowa? - Mamy gorący okres i czarny PR będzie się pojawiał. Atak na naszą ofertę świadczy o tym, że jesteśmy wyjątkowo dobrze przygotowani i konkurenci się nas boją - przekonuje Stolarz. Zapewnia, że nasz region nie będzie sięgał po podobne metody. - My bronimy się merytorycznym przygotowaniem - mówi.
Do całego zamieszania ze spokojem podchodzi Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego. - Odkąd znaleźliśmy się w projekcie Euro 2012, mieliśmy już kilka dramatycznych zwrotów akcji. Najpierw byliśmy miastem rezerwowym, potem alternatywnym. Niektórzy twierdzili, że w Chorzowie może się odbyć nawet mecz otwarcia mistrzostw. Później nasze szanse znów rzekomo spadły, ale po jednej z ważnych rozmów z UEFA akcje Stadionu Śląskiego poważnie poszły w górę. Teraz pozostaje mi tylko przypomnieć, że decyzję o wyborze miast-gospodarzy podejmuje UEFA, a nie spółka PL.2012 - mówi Szczerbowski.
Pojawiły się także rozbieżności, co do daty ogłoszenia wyboru miast-gospodarzy. - Komitet wykonawczy UEFA zbiera się 13 maja, ale już kilka dni wcześniej będzie obradował specjalny komitet sterujący UEFA ds. Euro 2012. Trudno przewidzieć, po którym z tych spotkań zostanie publicznie ogłoszona decyzja - mówi Olkowicz.
...............
Chorzów a Euro 2012
TVS, 2009-04-15 19:37
Warszawa, Gdańsk, Kraków, Wrocław i Poznań - te miasta według "Gazety Wyborczej" Polska zaprezentuje szefowi UEFA Michelowi Platiniemu jako kandydatury do zorganizowania Euro 2012. Według "Gazety" z rywalizacji odpadł już Chorzów.
- Raz jesteśmy miastem alternatywnym, raz jesteśmy miastem rezerwowym. Tych zwrotów akcji w projekcie EURO 2012 było bardzo dużo i jeszcze przez trzy lata będzie ich mnóstwo. Do takich informacji nie należy przywiązywać szczególnej wagi. Musimy poczekać na decyzję UEFA, która zapadnie w maju, a i tak może się jeszcze przesunąć. Disiejsze doniesienie jednego z dzienników traktujemy jako jedno z wielu podczas całego działania w tym projekcie - wyjaśnia Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu
Śląskiego.
Na korzyść kandydatury Chorzowa w głównej mierze przeważa obiekt. Tylko Stadion Śląski zebrał pozytywne recenzje władz UEFA. Według Unii Europejskich Związków Piłkarskich w Chorzowie poprawy wymaga przede wszystkim infrastruktura komunikacyjna i baza hotelowa.
Szef UEFA Michel Platini jutro zapozna się z raportami o postępie prac w sześciu polskich miastach i jak twierdzi: "miasta zostaną wybrane na podstawie jednego kryterium - najwyższego stopnia przygotowania".
http://www.tvs.pl/informacje/10297/
macu - Śro Kwi 15, 2009 9:19 pm
Gazeta Wyborcza sięga dna. Szczytem chamstwa jest, że najpierw tworzy jakieś chore wizje powołując się oczywiście na anonimowe źródła, a później z miną niewiniątka pisze "We Wrocławiu, Gdańsku i Krakowie wybuchła wczoraj radość, gdy rozniosła się plotka, że z walki o Euro 2012 na pewno odpadł Chorzów". Rozniosła się plotka, popaprańcy.
kr0lik - Czw Kwi 16, 2009 9:37 am
Dokładnie, centralny oddział rozpuścił plotkę, którą powtórzyły wszystkie polskie media, a lokalne GW (w poznańskiej jest artykuł podobny do naszego) na następny dzień wypisują artykuły o czarnym PR. Czyżby mieli własnych czytelników za bezmózgów fundując im takie akcje?
Wit - Czw Kwi 16, 2009 5:55 pm
PIŁKA NOŻNA Sześć polskich miast wciąż jest w grze o Euro
dziś
Jestem wstrząśnięty i totalnie zaskoczony - wykrztusił z siebie były premier Jerzy Buzek, gdy zapoznał się z artykułem "Gazety Wyborczej", według którego Stadion Śląski definitywnie stracił już szansę na organizację spotkań Euro 2012.
Podobnie reagowali inni nasi rozmówcy. - Te informacje są w stu procentach nieprawdziwe - zapewnił minister sportu, Mirosław Drzewiecki.
- Rozmawiałem z Marcinem Herrą, prezesem spółki PL.2012, koordynującym w Polsce przygotowania do Euro. Wszystkie sześć miast mają nadal równe szanse - zapewnił marszałek województwa śląskiego, Bogusław Śmigielski.
Emocje eksplodowały także w Poznaniu, który według autorów tekstu znalazł się na przedostatnim miejscu wśród miast-kandydatów i jego jedyną nadzieją byłoby ograniczenie przez UEFA liczby aren mistrzostw po stronie ukraińskiej i oddanie Polsce piątego miejsca.
- Konkurenci nie śpią, coraz częściej stosują czarny PR. To już nie jest honorowa rywalizacja - twierdzi na portalu gazeta.pl Waldy Dzikowski, szef wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej.
Jedynym, który zachował stoicki spokój, był prezydent UEFA, Michel Platini, który wczoraj przebył do Warszawy. Jego milczenie wynikało jednak z zasad, jakie przyjął podczas wizyty w Polsce i na Ukrainie: na komentarze przyjdzie czas po podjęciu ostatecznej decyzji dotyczącej listy miast-organizatorów mistrzostw. Ma ona zapaść 12 maja. Do tego czasu Francuz i jego koledzy z władz europejskiej piłki będą jedynie - podobnie jak wczoraj - rozsyłać uśmiechy do dziennikarzy i machać do nich ręką.
Wczoraj Platini wizytował plac budowy Stadionu Narodowego w Warszawie, dziś - już wirtualnie - zapozna się z ofertą Chorzowa, Krakowa, Wrocławia, Gdańska i Poznania. Przedstawiciele regionów dostarczyli już do stolicy materiały promocyjne, ale sami nie będą brali udziału w prezentacji: Platiniemu pokażą je pracownicy spółki PL.2012.
- Nic nie jest przesądzone, Śląski wciąż pozostaje w grze. Liczyć się będzie merytoryczna strona przygotowań - zapewnia wiceprezes PZPN i prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Rudolf Bugdoł.
Na Stadionie Śląskim panował wczoraj spokój. Modernizacja obiektu nie jest zagrożona, a fakt, że chorzowski gigant jest i będzie największym obiektem w Polsce, wciąż stanowi atut nie do podważenia. O organizację spotkań Euro 2012 w Polsce starają się: Warszawa, Chorzów, Kraków, Poznań, Gdańsk i Wrocław.
Sześć miast wciąż w grze
Jeśli chodzi o ocenę przygotowań waszego kraju do Euro, nie usłyszycie ode mnie ani słowa - stwierdził wczoraj w Kijowie prezydent UEFA, Francuz Michel Platini. Mówił oczywiście o Ukrainie. Dziś na takiej samej konferencji prasowej spotka się w Warszawie z polskimi dziennikarzami. Zapewne powie to samo.
W połowie maja w Bukareszcie Komitet Wykonawczy kierowanej przez niego organizacji ma podjąć ostateczną decyzję co do miast w obu krajach, w których w 2012 r. rozegrane zostaną piłkarskie Mistrzostwa Europy.
- Mogę tylko dodać, że turniej odbędzie się w sześciu lub ośmiu miastach. Że podział równie dobrze może być równy, np. 4:4, 3:3, jak i niesymetryczny 5:1, 4:2, a nawet 6:0 - wyrwało się Francuzowi, co jakby miało sugerować, że jedna ze stron może jednak stracić Euro.
Platini zaraz jednak dodał, że na dziś nie ma żadnego niebezpieczeństwa zabrania turnieju czy to Ukrainie, czy Polsce. Warunek wciąż jest tylko jeden: muszą powstać stadiony w Kijowie i Warszawie.
Oba obiekty prezydent UEFA już odwiedził. Na nasz stadion pojechał wczoraj prosto z lotniska Okęcie, gdzie wylądował po południu. O piątej w towarzystwie ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i prezesa PZPN Grzegorza Laty rozpoczął wycieczkę busem po placu budowy. Jak się dowiedzieliśmy, nawet na zamkniętych dla prasy spotkaniach mówił niewiele, ale był zadowolony z postępu prac zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie.
- Widzę wielkie pragnienie zorganizowania tego turnieju przez Ukrainę - wydukał Platini przypierany przez dziennikarzy.
Co powie dziś o Polsce?
- Jest dobrze, nawet bardzo dobrze - powiedział nam jeden z prominentnych działaczy PZPN, który bardzo dobrze zna Platiniego. - Wygląda na to, że podział rzeczywiście będzie niesymetryczny, z korzyścią dla nas. Coraz głośniej mówi się o podziale w stosunku 6:2 - dodaje nasz informator, co z kolei wskazywałoby, że wczorajsze informacje "Gazety Wyborczej", jakoby Chorzów wypadł z gry o Euro, a Poznań jest zagrożony, są nieprawdziwe, co zresztą podkreślali wczoraj solidarnie zarówno w rozmowach oficjalnych, jak i poza protokołem przedstawiciele spółki PL.2012, skąd miały wyciec te informacje, PZPN i Ministerstwa Sportu.
- Bzdura! - denerwuje się nasz informator z PZPN.
- We wtorek wieczorem mieliśmy wspólne posiedzenie z przedstawicielami miast kandydujących. Nie zauważyłem, by ich ubyło. Oficjalnie, nieoficjalnie, jak chcecie, mogę wam potwierdzić. Polska zgłasza do UEFA sześć miast. Wyboru dokona Komitet Wykonawczy, a my nie mamy na to żadnego wpływu - powiedział nam wczoraj prezes spółki PL.2012 Marcin Herra.
Sami Ukraińcy wciąż walczą o równy podział. Wczoraj wicepremier Wasjunyk, odpowiedzialny za przygotowania do Euro, podkreślił, że ich rząd szanuje prawo UEFA do wyboru miast gospodarzy, ale ma nadzieję na równy podział. Platini z miejsca jednak kontratakował.
- Jeśli między Polską a Ukrainą jest jakieś porozumienie w sprawie parytetu przy podziale miast, to UEFA nic o tym nie wie. Nikt takiego dokumentu u nas nie złożył - ogłosił Platini, sugerując, że UEFA żadnym parytetem nie będzie się przejmować, zresztą w Polsce o takim dokumencie też nikt nie słyszał.
- Jakie wrażenia? A jakie mogą być, jeśli my ten egzamin zdaliśmy w terminie zerowym - komentował minister Drzewiecki już po zakończeniu wizytacji stadionu wspólnie z Platinim.
- Z tego, co pamiętam ze studiów, to ze zdania egzaminu w zerówce co najwyżej nie cieszyli się koledzy. Nie wiem, jak się więc czują Ukraińcy, ale u nas budowa stadionu w Warszawie wyprzedza harmonogram - stwierdził Drzewiecki.
- Podział 6:2 jest realny, ale równie realne jest też to, że w maju nie będzie ostatecznej decyzji - powiedział nam nasz informator z PZPN.
Dziś Platini i sztab ludzi, którzy z nim przylecieli, spotkają się z przedstawicielami miast. Po niej Francuz ma rozmawiać z mediami. - Warszawa jest świetnie przygotowana, podoba mi się lokalizacja Stadionu Narodowego - mówił wczoraj Platini.
- Dobrze, że jest piękna pogoda. Michelowi ostatnio bardzo spodobały się spacery po warszawskich Łazienkach. Teraz też na pewno go tam zaprowadzimy. To poprawi mu humor jeszcze bardziej - kończy nasz rozmówca z PZPN.
--------------------------------------------------------------------------------
Nie stracimy Euro 2012,a kibice nie staną w korkach
Z Mirosławem Drzewieckim, ministrem sportu, rozmawia Amelia Panuszko
"Gazeta Wyborcza" napisała wczoraj, że Chorzów stracił szansę na organizowanie Euro 2012, a Poznań jest na piątym miejscu wśród polskich miast i też może odpaść. Co pan na to?
Nie wiem, na jakiej podstawie "Gazeta Wyborcza" wysnuwa tak odważne wnioski. Jako człowiek odpowiedzialny za przygotowanie wszystkich sześciu polskich miast na Euro 2012 powiem tylko tyle: robimy swoje, a te informacje są w stu procentach nieprawdziwe.
Prezydent UEFA Michel Platini jest w Warszawie, by ocenić nasz stan przygotowań. Mamy się czego bać?
To spotkanie jest ostatnią wizytą delegacji UEFA na tak wysokim szczeblu przed planowaną na maj ostateczną decyzją, w których miastach Polski i Ukrainy odbędą się mecze na Euro 2012. Ale eksperci UEFA są stałymi gośćmi w Polsce. Wysoko oceniają nasze przygotowania. Podpisano już umowy na budowę stadionów w Gdańsku i Wrocławiu. W Warszawie rozstrzygnęliśmy przetarg, za 24 miesiące Stadion Narodowy będzie gotowy.
Ukraińcy mają kłopoty gospodarcze i może się zdarzyć, że tylko Kijów i Donieck dadzą radę przygotować obiekty do Euro. Mecze z Dniepropietrowska, Charkowa, Odessy i Lwowa zostałyby przeniesione do Polski. Czy po tej wizycie może już zapaść decyzja?
Za wcześnie, by o tym mówić. UEFA zapowiada, że decyzję podejmie w maju. Nie chcę też komentować stanu ukraińskich przygotowań, bo to by było nie fair w stosunku do naszych partnerów.
Na ile prawdopodobny jest wariant, że Euro będzie w dwóch miastach na Ukrainie i sześciu w Polsce?
Na razie to tylko spekulacje. Biorą się stąd, że UEFA, porównując zaawansowanie Polski i Ukrainy, zaniepokoiła się, że Ukraina może nie zdążyć z przygotowaniami we wszystkich miastach. Dlatego do pierwotnej wersji zakładającej, że turniej odbędzie się na czterech stadionach w Polsce i czterech na Ukrainie, dopisała drugą: niesymetryczny podział między państwami. Ale póki nie ma tej decyzji, trzymajmy kciuki za Ukraińców, aby Euro 2012 było naszym wspólnym sukcesem.
Dwa tygodnie temu był pan na Bliskim Wschodzie, by szukać inwestorów, którzy wybudują nam hotele na Euro. Co pan załatwił?
Mieliśmy mnóstwo spotkań, przedstawiliśmy pełną ofertę inwestycyjną głównie dla branży turystycznej. W Arabii Saudyjskiej spotkaliśmy się np. z księciem Alwaleedem bin Talalem, jednym z najbogatszych ludzi na świecie, do którego należy siec hoteli Four Seasons. Przedstawiliśmy ofertę miast-gospodarzy Euro 2012. Takie hotele budowane są właśnie w Pradze i Moskwie i jest duża szansa, że powstaną także w Polsce. To niejedyna sieć, z którą rozmawiamy. Jesteśmy dla branży hotelarskiej atrakcyjnym krajem, bo mało jest takich krajów w Europie, gdzie obłożenie w hotelach cztero- i pięcio- gwiazdkowych to aż 80 proc.
Drogi też są głównie w planach. Np. wciąż nie wiadomo, co będzie z autostradą z Konotopy do Strykowa, która ma łączyć zachód Europy z Warszawą.
Ten odcinek będzie finansowany z budżetu państwa, a nie, jak to wcześniej planowano, w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. To będzie koszt ok. 4,7 mld zł. Został także podzielony na pięć części, co umożliwi udział w przetargu mniejszym przedsiębiorstwom, ale z drugiej strony może wydłużyć procedury przetargowe i dalej realizację inwestycji. Dlatego jeśli jedna firma wygra wszystkie pięć przetargów, będzie budować cały stukilometrowy odcinek.
To tylko jedna droga. Wiemy dziś, że na Euro nie będzie tylu autostrad, ile obiecywano.
Wszyscy chcielibyśmy do 2012 r. nadrobić zaległości z ostatnich kilkudziesięciu lat. To niemożliwe. Urealniliśmy plany budowy dróg ekspresowych i autostrad. Te, które odziedziczyliśmy po poprzednikach, były wyssane z palca. Na bieżąco otrzymuję informacje z Ministerstwa Infrastruktury i wiem, że istnieje ryzyko opóźnień. Ale nie dotyczy ono odcinków, które są kluczowe dla Euro 2012. To absolutny priorytet. Wszystkie drogi łączące miasta gospodarzy mistrzostw będą zbudowane na czas.
--------------------------------------------------------------------------------
Wierzę, że Stadion Śląski będzie jedną z aren Mistrzostw Europy
Z Bogusławem Śmigielskim, marszałkiem województwa śląskiego, rozmawia Jacek Sroka
Jak pan przyjął informację, że Chorzów wypadł z grona miast, które mogą być gospodarzem Euro 2012?
Mocno mnie to zdenerwowało, bo jest to po prostu nieprawda. Stadion Śląski dalej liczy się w grze o Euro i jestem przekonany, że ten obiekt będzie jedną z aren najbliższych finałów mistrzostw Europy. Wczoraj rozmawiałem z Marcinem Herrą, prezesem spółki PL.2012 koordynującej w Polsce przygotownia do tej imprezy. Ze strony polskiej o Euro nadal ubiega się sześć ośrodków i w tym gronie jest też nasz region. Podczas prezentacji polskich kandydatur na gospodarzy finałów ME dla prezydenta UEFA Michela Platiniego, prezes Herra pokaże też Stadion Śląski.
Nasze przygotowania do Euro postępują planowo?
Działamy zgodnie z harmonogramem i umową podpisaną z UEFA. Chcemy zakończyć w terminie nasze inwestycje i jak najlepiej przygotować stadion do tej imprezy. Pokażemy, że nasze województwo jest w stanie udźwignąć tak dużą imprezę jak Euro. O naszych przygotowaniach do finałów ME mieszkańcy będą mogli przeczytać w przygotowywanym przez Urząd Marszałkowski specjalnym dodatku, który w przyszłym tygodniu ukaże się razem z "Polską Dziennikiem Zachodnim". Na początku maja wydamy też płytę z wizualizacją chorzowskiego obiektu po remoncie w technologii 3D.
Wczoraj o Śląskim rozmawiał pan z premierem Donaldem Tuskiem.
Poinformowałem premiera o całej sprawie, a warto zaznaczyć, że jest on wielkim sympatykiem stadionu, na którym piłkarska reprezentacja Polski rozgrywała najwspanialsze mecze. Uważam, że Chorzów jest najlepszym miejscem do grania najważniejszych dla Polaków spotkań. Wskazują na to nie tylko magiczna historia tego obiektu, ale także opinie naszych kadrowiczów.
Rafał Musioł, Robert Małolepszy - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/987345.html
Kris - Pią Kwi 17, 2009 1:12 pm
Tekst GW , którym namieszała poznaniakom
__________
Euro 2012 bez Poznania? Minister Drzewiecki: Dementuję.
Radosław Nawrot, Lech Bojarski
2009-04-16, ostatnia aktualizacja 2009-04-16 00:06
Informacje o tym, że z rywalizacji o Euro 2012 wypadł Chorzów, natomiast zagrożony jest Poznań, który miałby ocaleć tylko przy zgodzie UEFA na pięć polskich miast organizujących Euro, miały wyjść ze spółki PL Euro 2012. Takich informacji udzielił anonimowy pracownik tej spółki. - Wczoraj [we wtorek] spędziliśmy ze sobą w spółce cały dzień. Cały zarząd siedział i przygotowywał prezentację sześciu miast na wizytę szefa UEFA Michela Platiniego. Nikt nie wspominał o żadnej liście czy rankingu. Nie było takich rozmów czy sugestii - mówi Michał Prymas z poznańskiej spółki Euro 2012. - To kaczka dziennikarska. Dziennikarze dali się komuś wypuścić.
- To jakaś próba przeciągania liny, ktoś próbuje coś ugrać i uprawia czarny PR - komentuje z kolei Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. - Zarówno spółka PL Euro 2012 jak i ministerstwo zaprzeczają, by była jakaś lista - dodaje.
Stefan Antkowiak, członek zarządu PZPN twierdzi, że wypuszczenie takiej informacji w dniu przyjazdu do Polski Michela Platiniego nie jest przypadkiem i ma na celu ustawienie w korzystnej sytuacji innych miast. - Przecież to podejrzana sprawa. Przeciekający dach? Kąt nachylenia trybun? Przecież UEFA to nie obchodzi. Ktoś tu solidnie miesza i to miesza od wielu miesięcy - mówi Antkowiak, który w styczniu na spotkaniu z prezydentem Poznania publicznie ostrzegał Ryszarda Grobelnego przed próbami wyparcia Poznania z grona organizatorów Euro 2012.
Na oficjalnej stronie internetowej UEFA znajdujemy mapkę z miastami przewidzianymi do organizacji Euro 2012. Po stronie polskiej: Warszawa, Poznań, Gdańsk i Wrocław. Żadnego Chorzowa, żadnego Krakowa. Adam Olkowicz, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ds. zagranicznych mówi: - Ja wolę w ogóle nie wypowiadać się na temat tego, kto może, a kto nie może organizować Euro 2012. Jeśli chce już pan mojej opinii, to proszę zacytować, że przedstawiciel PZPN nie potwierdził informacji o istnieniu jakiegoś rankingu miast. To wszystko.
Doniesienia zdementował także wczoraj minister sportu Mirosław Drzewiecki, który na antenie radia TOK FM powiedział: - Ja w dalszym ciągu dementuję taką sytuację. Nie wiem skąd dziennikarz doszedł do takich wniosków. My nie będziemy sugerowali [UEFA] pięciu miast. To jest nieprawdziwa informacja. To dementuję. W dalszym ciągu mamy szóstkę w grę i szóstka kandyduje.
- Miasta wiedzą, że gdyby w finale poszło tak, że fifty-fifty z Ukrainą, to zostaną te wyznaczone, które są najlepiej przygotowane - dodał minister i stwierdził, że najważniejsze są stadiony, ale ważną rolę odgrywa też infrastruktura wokół stadionów. Które zatem z miast są najlepiej przygotowane i kto podejmie taką decyzję? Wedle anonimowych informacji ze spółki PL Euro 2012, to polska strona ma sugerować pięć miast, ale z drugiej strony to UEFA zgłaszała zastrzeżenia do poszczególnych kandydatur np. przeciekający dach w Poznaniu. - Nie sądzę, aby przyszło UEFA do głowy, by pytać nas o jakieś sugestie - mówi Adam Olkowicz. Stefan Antkowiak dodaje: - UEFA nie potrzebuje żadnych rad, sugestii czy rankingów od Polaków. I my takiego rankingu nie mamy zamiaru sporządzać.
- Do 12 maja, gdy zapadnie decyzja o wyborze miast gospodarzy Euro 2012 nie możemy być pewni. Ale nie może być tak, że zdecydują względy polityczne, a nie merytoryczne - podkreśla prezydent Grobelny.
W związku z Euro 2012 Poznań zaplanował szereg inwestycji, głównie infrastrukturalnych. Część z nich, jak przebudowa ul. Bułgarskiej już się toczy. Inne są w fazie przygotowań, powstają dokumentacje, ogłaszane są przetargi. Na niektóre wielkie projekty otrzymaliśmy miliony unijnych dotacji. Mamy za nie kupić 40 niskopodłogowych tramwajów, przebudować rondo Kaponiera, przedłużyć PST do Dworca Głównego PKP, wybudować nowy dworzec na Junikowie, czy wyremontować 6 km torowisk tramwajowych.
Składając wnioski o dotacje miasto zaznaczało, że wymienione projekt służą sprawnej organizacji Mistrzostw Europy. Czy wraz z Euro możemy utracić także unijne miliony? - Moim zdaniem nie. Unijne dotacje to zbyt poważna sprawa, mamy umowy z ministerstwem. Na część projektów ogłosiliśmy już przetargi - mówi Bożena Przewoźna, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej.
Zdaniem Grobelnego, nawet w przypadku utraty przez Poznań Euro, miasto nie powinno zmieniać planów inwestycyjnych. - Po pierwsze, to są inwestycje potrzebne miastu. A po drugie, ta decyzja nie będzie ostateczna. My już za rok będziemy mieli stadion, a nie wiadomo, czy inni zdążą - mówi prezydent Poznania.
Na Euro 2012 nie oglądają się drogowcy. Marek Napierała szef poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zapewnia, że nawet w przypadku odebrania Poznaniowi mistrzostw, drogi w Wielkopolsce i tak będą budowane: - Już teraz mamy cztery pewniaki. Zachodnią i wschodnią obwodnice Poznania, bo ogłosiliśmy przetargi. Do tego dochodzi drugi etap obwodnicy Ostrowa w ciągu S11, bo budowa pierwszego trwa i obwodnice Bojanowa i Rawicza w ciągu S5, na które właśnie otrzymałem potwierdzenie finansowania z Ministerstwa Finansów.
A co z pozostałymi odcinkami S5 - do Wrocławia i od Gniezna w stronę Bydgoszczy? - Są na liście projektów rezerwowych Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. I są już na tyle przygotowane, że jesteśmy w stanie wybudować je do Euro 2012 r. Myślę, że to się będzie liczyło przy przyznawaniu pieniędzy - uważa Napierała.
Niezależnie od Euro 2012, budowana będzie także autostrada A2 do Świecka, która ma być gotowa do końca 2011 r. Swoich planów nie zmieni też Port Lotniczy Ławica. - Nasze inwestycje zostały zaplanowane w oparciu o prognozy ruchu, a nie pod organizację Euro 2012, choć oczywiście wpisują się w to przedsięwzięcie - mówi Hanna Surma, rzeczniczka lotniska.
Dziś do Polski przyjeżdża z wizyta szef UEFA Michel Platini. Nie odwiedzi żadnego z miast, poza Warszawą, gdzie wraz z sekretarzem generalnym UEFA Davidem Taylorem oraz dyrektorem Euro 2012 Martinem Kallenem obejrzy sześć prezentacji. Wczoraj delegacja przebywała w Kijowie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... tuje_.html
Kris - Pią Kwi 17, 2009 1:19 pm
Ciekawe jak wygląda sprawa w kwestii inwestycji hotelowych? Ile jest juz zatwierdzonych umów w Chorzowie, Katowicach i innych ościennych miastach, zwłaszcza 4 i 5 gwiazdkowe.
Wczoraj słyszałem w TVP Info, że jeśli takich umów miasto organizujące MŚ2012 mieć nie będzie, to samo się dyskwalifikuje w ocenie UEFA.
Trochę się tego obawiam...
absinth - Pią Kwi 17, 2009 3:48 pm
pod wzgledem hoteli jestesmy w d.....
"w województwie śląskim na 10 tys. ludności przypada jedynie 80 miejsc noclegowych
(w hotelach 25 miejsc), z kolei w kraju
odpowiednio 149 miejsc (w hotelach 32 miejsca)"
Wit - Sob Kwi 18, 2009 2:31 am
PIŁKA NOŻNA Euro 2012: Platini zadowolony, Ukraina zapłacze?
wczoraj
Prezydent UEFA Michel Platini zakończył 33-godzinną wizytę w Polsce. Bogatsi o konkrety jednak nie jesteśmy. Wiemy dokładnie tyle, ile mówiło się przed przyjazdem najważniejszego człowieka w europejskiej federacji piłkarskiej.
Francuz, który w środę przy okazji wizyty na powstającym Stadionie Narodowym w Warszawie unikał dziennikarzy jak ognia, wczoraj odpowiadał na pytanie przedstawicieli mediów.
- Przygotowania do Euro 2012 zmierzają we właściwym kierunku. Nie widzę w Polsce większych problemów, choć oczywiście czas ucieka - skomentował, uśmiechając się od ucha do ucha. Po chwili ścisnął mocno za ramiona prezesa PZPN Grzegorza Latę i ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.
Gdyby patrzeć wyłącznie na gesty i miny, o organizację Euro 2012 moglibyśmy być spokojni. Nie ma jednak wątpliwości, że to tylko dyplomacja. 13 maja Francuz z uśmiechniętego przyjaciela Polski może zamienić się w surowego recenzenta, który jak srogi belfer wystawi niektórym naszym miastom ocenę niedostateczną.
To wówczas, podczas posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA w Bukareszcie, zapadnie decyzja, które miasta zostaną oficjalnie organizatorami mistrzostw. Rozstrzygnie się też, czy podział między Polskę i Ukrainę będzie równy, czy niesymetryczny. O tym drugim wariancie coraz głośniej mówi sam Platini.
Wczorajsza konferencja została zwołana po zakończeniu prezentacji miast-kandydatów do organizowania meczów podczas turnieju.
- Nasza prezentacja wypadła dobrze - uważa Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds. Euro 2012 w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim. - Dwie kwestie wzbudziły jednak dyskusje. Pierwszą jest kiepska widoczność z niektórych miejsc na widowni, na które nie będziemy sprzedawać biletów, więc trzeba rozwiązać problem ich zagospodarowania. UEFA preferuje także rozwiązania, w myśl których większość kibiców na stadion dociera z dworca pieszo. Na Śląskim jest to raczej niewykonalne - przyznaje Stolarz. (pieszo?)
Oprócz walki wewnątrzkrajowej toczy się także rywalizacja międzynarodowa. Nie jest już tajemnicą, że UEFA rozpatruje podział miast 6+2 na korzyść naszego kraju, realny jest też scenariusz 5+3. Na Ukrainie dużo bardziej zaawansowane są prace nad budową stadionów. Gorzej z infrastrukturą towarzyszącą. W sierpniu zostanie oddana do użytku supernowoczesna arena w Doniecku, wybudowana za pieniądze multimilionera Rinata Achmetowa. W grudniu ma być też gotowy obiekt w Charkowie. Nie można zapominać o Kijowe - to miasto gwarancję organizacji mistrzostw dostało z urzędu, bo Platini wielokrotnie podkreślał, że bez stolic obu krajów Euro 2012 się nie odbędzie.
Podczas środowej kolacji minister sportu Mirosław Drze-wiecki miał zasugerować Platiniemu, że wobec problemów Ukrainy z infrastrukturą Polska przejmie część jej obowiązków. Prezydent UEFA odpowiedział: "Jasne, chcesz jak najwięcej dla siebie". Na co minister odparł: "Nie dla siebie, tylko dla ciebie. Bo masz okazję zorganizować najlepsze mistrzostwa Europy w historii".
Kurtuazyjne spotkania, wymiany zdań, kolacje i bankiety nie będą miały jednak najmniejszego znaczenia w maju. Przyznają to nawet sami zainteresowani.
- Ja się nawet cieszę, że to UEFA podejmie decyzję. Bo nie wyobrażam sobie, bym to ja miał wskazać, które miasta nie będą gościć Euro. Na szczęście w maju będę mógł spokojnie spacerować po starówce Wrocławia czy Poznania, bez względu na to, co się zdarzy - mówił Drzewiecki. Gdy zorientował się jednak, że popełnił faux pas, bo Platini wcale się nie uśmiechał, powiedział tylko: - Oczywiście żartuję.
Strona polska dostrzegła realną szansę, by przejąć więcej Euro 2012 po tym, jak dokonano wyborów nowego Komitetu Wykonawczego UEFA. Obecny różni się on od tego, który w kwietniu 2007 r. zdecydował, że mistrzostwa odbędą się w Polsce i na Ukrainie. Wówczas ogromny wpływ na to ciało miał Hryhorij Surkis, prezes ukraińskiej federacji piłkarskiej. Po wyborach jego ludzie stracili jednak wpływy.
Nieoczekiwanie hasło "Więcej Euro u nas" pojawiło się też na Ukrainie. Kijowska gazeta "Dieło", powołując się na polityków, napisała, że trwają dyplomatyczne starania, by przekonać UEFA, że Polska jest opóźniona z budową stadionów!
Rafał Romaniuk, Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/987877.html
PIŁKA NOŻNA Euro 2012 - UEFA ma szansę dać Polsce lekcję
wczoraj
Z Antonim Piechniczkiem, senatorem i byłym selekcjonerem reprezentacji Polski, rozmawia Rafał Musioł
Kto nie lubi Stadionu Śląskiego?
Po środowej lekturze mam wrażenie, że "Gazeta Wyborcza" na pewno. Podparty anonimowymi wypowiedziami tekst o skreśleniu chorzowskiego obiektu z listy gospodarzy mistrzostw Europy to przykład, że dziennikarze albo nie zdają sobie sprawy z siły, jaką mają ich teksty, i nieodpowiedzialnie piszą co im tylko do głowy przyjdzie, albo publikują artykuły na zamówienie specjalistów od marketingu, bądź z inspiracji określonych środowisk politycznych. Walka o mistrzostwa jest ostra, ale powinna być toczona fair play.
Michel Platini, prezydent UEFA, zaprzecza, że jakiekolwiek decyzje już zapadły.
Platini jest świetnym dyplomatą, dobrze prowadzi instytucję tej rangi, jaką jest europejska federacja. Na pewno ma swoje przemyślenia, ale ich nie ujawni. Myślę, że do ostatniej chwili nikomu nie odbierze nadziei, bo tego przed ostatecznymi rozstrzygnięciami zwyczajnie robić nie wolno.
Trudno uciec od pytania, czy ta ostateczna decyzja może być dla Chorzowa%07korzystna...
Szkoda, że Platini nigdy na Śląskim nie zagrał, bo wtedy byłbym tego pewien. To oczywiście żart. Pech Chorzowa polega na tym, że jest małym miastem w starciu z pozostałymi konkurentami, ale może za mało mówi się o tym, że za nim stoi licząca blisko pięć milionów ludzi śląsko-zagłębiowska aglomeracja o znakomitych piłkarskich tradycjach? Wierzę, że szef UEFA o tym wie... Nie jestem na tyle blisko, żeby przesądzać werdykt, ale moim zdaniem UEFA ma szansę, żeby udzielić nam wszystkim lekcji obiektywizmu, pokazać, że nie są dla niej najważniejsze polityczne rozgrywki, tylko rzeczywista wartość oferty. A tę Śląsk ma świetną.
Jedynym spokojnym o organizowanie meczów miastem jest na razie Warszawa, do obsadzenia zostały trzy miejsca. To dużo czy mało?
Może będzie ich więcej, bo przecież nie wiadomo jak ostatecznie zostaną rozdzielone mistrzostwa pomiędzy Polskę i Ukrainę. Nie ma jednak co gdybać, trzeba walczyć, by znaleźć się w zwycięskiej grupie. Warszawa miała od początku komfortową sytuację, było wiadomo, że jeśli ona nie da rady, to mistrzostw w Polsce w ogóle nie będzie. No i kwestie finansowe: Stadion Narodowy powstanie z budżetu centralnego, a w Chorzowie trzeba było walczyć o każdy grosz przede wszystkim z kasy regionalnej.
Co może jeszcze zrobić nasz region, by rzutem na taśmę przechylić szalę na swoją korzyść?
Na takie pytania odpowiedzi powinny padać w czasie rozmów kuluarowych, nie rzuca się wszystkich kart na publiczny stół. Liczmy na to, że ci, którzy mają taką możliwość, wykorzystają atuty samego stadionu i całego regionu. I trzymajmy kciuki, żeby magia Śląskiego zadziałała raz jeszcze.
http://nm.dz.com.pl/pix/grafikiPOLSKA/stadion.d.jpg
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/988050.html
kiwele - Sob Kwi 18, 2009 2:36 pm
Co może jeszcze zrobić nasz region, by rzutem na taśmę przechylić szalę na swoją korzyść?
Wybudowac kilkupoziomowy parking podziemny na powiedzmy 5 tysiecy samochodow miedzy Stadionem Slaskim a Chorzowska.
Przy 4 poziomach zajalby powierzchnie mniejsza niz 200x250 metrow.
Kolo Colo - Sob Kwi 18, 2009 9:25 pm
kiepska widoczność z niektórych miejsc na widowni, na które nie będziemy sprzedawać biletów
grubo
UEFA preferuje także rozwiązania, w myśl których większość kibiców na stadion dociera z dworca pieszo.
Czyli nie tylko Śląski będzie miał problemy.
Kris - Nie Kwi 19, 2009 9:09 am
kiepska widoczność z niektórych miejsc na widowni, na które nie będziemy sprzedawać biletów
Kolo Colo - Nie Kwi 19, 2009 12:16 pm
To takie miejsca można rozdać za darmo w ramach akcji np: UEFA dzieciom.
Też mi wielki problem.
To raz, a dwa jak można takie sprawy poruszać publicznie dając dodatkową pożywkę klakierom przeciwnym Śląskiemu...
Mies - Nie Kwi 19, 2009 12:23 pm
jak można takie sprawy poruszać publicznie dając dodatkową pożywkę klakierom przeciwnym Śląskiemu...
Wątpię żeby ktoś z UEFA czytał akurat Dziennik Zachodni szukając tam argumentów przeciwko Śląskiemu.
Górny Śląsk to region, który pod względem tradycji piłkarskich wyprzedza wszystkie inne regiony Polski o dwie długości świetlne. Futbol to gra obszarów wielkoprzemysłowych, składnik ich tradycji. Jak komuś zależy na atrakcjach dla ViP-ów, średnowiecznych rynkach, słonecznych bulwarach, to proponuję wybrać się na mistrzostwa w polo albo w golfie.I co z tego? Ta impreza to produkt, który ma na siebie głównie zarobić i wątpliwe żeby kogoś z UEFA interesowała jakaś tradycja. Ważne jest by stadion dobrze wyglądał w TV, żeby wyraźnie było widać loga sponsorów oraz dobrze bawiącą się publiczność, którą ma się szybko przetransportować na stadion i przenocować. Problem w tym, że na Górnym Śląsku nocować na razie nie ma gdzie i w ciągu dwóch lat, od dnia wskazania organizatorów mistrzostw nie zrobiono wiele by to zmienić, więc czyjeś zasługi tego nie zrekompensują.
Tequila - Nie Kwi 19, 2009 1:40 pm
Tak jak gdyby w innych miastach powstało kilkadziesiąt hoteli **** i ***** i nie było tam problemów.
salutuj - Nie Kwi 19, 2009 2:12 pm
Zwłaszcza że to co u nas to co ostatnio głównie powstało to 3,5 hotelu. (System, Etap, jeszcze jeden przy A4 oraz Angelo)
Kolo Colo - Nie Kwi 19, 2009 2:21 pm
jak można takie sprawy poruszać publicznie dając dodatkową pożywkę klakierom przeciwnym Śląskiemu...
Wątpię żeby ktoś z UEFA czytał akurat Dziennik Zachodni szukając tam argumentów przeciwko Śląskiemu.
Mies - Nie Kwi 19, 2009 2:51 pm
Tak jak gdyby w innych miastach powstało kilkadziesiąt hoteli **** i ***** i nie było tam problemów.Powstawać nie musiały. Warszawa ma 30 tys. miejsc hotelowych i budują się nowe. W Krakowie już jest dobrze, a ma jeszcze powstać nowy Hilton i Gromada. W Poznaniu otworzono ostatnio cztery hotele (m.in. Radissona) i mają powstać następne. We Wrocławiu też budują m.in. nowego Hiltona. To wszystko są hotele luksusowe, na które zwraca uwagę UEFA, a w Kato co powstało? Hotel Etap, System?
Minęły dwa lata od kiedy Chorzów rywalizuje z innymi miastami w ilości miejsc hotelowych wyższej kategorii i może nie wiem o nowych inwestycjach, które zrealizowano w ostatnim czasie ale jakiejś wielkiej dynamiki nie było. Ma powstać Havre, Angelo ale to przecież ciągle mało a czasu już jest niewiele...
jak można takie sprawy poruszać publicznie dając dodatkową pożywkę klakierom przeciwnym Śląskiemu...
Wątpię żeby ktoś z UEFA czytał akurat Dziennik Zachodni szukając tam argumentów przeciwko Śląskiemu.
Tequila - Nie Kwi 19, 2009 3:14 pm
Sama UEFA, kiedyś podklreślała że takiej klasy hotele mogą być w odległości 2 godzin jazdy od danego miasta (czyli ok 100 km) nie rozumiem czemu Silesia z Krakowem i Wrocławiem nie mogą się uzupełniać pod tym względem. I czemu mówimy o budowie hoteli tylko w Katowicach. Pozostałe miasta chcą się wypromować na plecach tego miasta?
Mies - Nie Kwi 19, 2009 4:20 pm
I czemu mówimy o budowie hoteli tylko w Katowicach. Pozostałe miasta chcą się wypromować na plecach tego miasta?Powinno być dostępnych 3880 pokoi w hotelach 4 i 5*. Takiej ilości nie ma i jak na razie nie zanosi się by miały powstać, a Kraków i Wrocław w tym czasie same mogą potrzebować swoich obiektów.
To po prostu nie wygląda dobrze na dzisiaj.
Tequila - Nie Kwi 19, 2009 5:29 pm
Pytanie czy Austriackie czy Szwajcarskie miasta tez miały po blisko 4 tys miejsc w luksusowych hotelach?
Mies - Nie Kwi 19, 2009 6:14 pm
Pytanie czy Austriackie czy Szwajcarskie miasta tez miały po blisko 4 tys miejsc w luksusowych hotelach?
Nie wiem jak inne miejscowości ale przykładowo Klagenfurt leży obok jeziora WĂśrthersee, a tam luksusowych hoteli jest dużo.
Kris - Pon Kwi 20, 2009 7:46 am
Euro 2012: Miasto dużo obiecało, ale niewiele z tego powstanie
dziś
Stadion w stolicy będzie miał zasuwany dach, pomieści 55 tys. widzów, a z zewnątrz będzie wyglądał jak biało-czerwony kosz / fot. Materiały prasowe.
13 maja w Bukareszcie Komitet Wykonawczy UEFA ma wybrać miasta, w których odbędą się piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 roku.
Andrzej Cudak / fot. Wojciech Barczynski
W Polsce nie brakuje opinii, że odbierzemy Ukrainie część turnieju i będziemy gościć Euro nawet na sześciu stadionach. Czy naprawdę jesteśmy aż takimi prymusami? Od dziś codziennie raporty z miast, które chcą organizować turniej. Na początek Warszawa, bez której nie mamy co o Euro marzyć, ale która jako jedyna może być pewna, że jeśli zdąży ze stadionem, turniej będzie gościć.
W połowie marca tego roku (miesiąc przed terminem) zakończono prace ziemne i budowę fundamentów. Spółka Pol-Aqua która rozebrała Stadion Dziesięciolecia, wbiła w nieckę 15 tysięcy pali i wywiozła ok. 305 tys. m sześc. ziemi. W minionym tygodniu częściowo uzbroiła i przygotowała teren pod wylanie głównej płyty.
15 kwietnia Narodowe Centrum Sportu ogłosiło zwycięzcę przetargu na wykonawcę części naziemnej. Niemiecko-austriacko-polskie konsorcjum ze spółką Alpine Bau na czele ma zbudować obiekt za blisko 1,253 mld zł. Jeśli konkurenci nie zgłoszą protestów, prace ruszą na początku maja, a zakończą się do czerwca 2011 r. Stadion pomieści 55 tys. kibiców.
Stan na kwiecień 2009 (według tzw. Master Planu, który można podglądać na stronie www.pl2012.pl): w terminie.
W mieście jest już ponad 30 tys. miejsc w hotelach. Z tego ponad 10 tys. w standardzie pięcio- i czterogwiazdkowym. W obiektach o trzech gwiazdkach mieści się 7,5 tys. łóżek, a w tych z jedną lub dwiema gwiazdkami - 8 tys. Do tego dochodzą hostele i schroniska dla młodzieży - 4 tys. łóżek - a także ponad 6 tys. noclegowni.
- W planach jest budowa pięcio- i czterogwiazdkowych hoteli na kolejnych 4 tys. łóżek i trzygwiazdkowych na ok. 240. Poza tym do zakwaterowania będą wykorzystywane akademiki i kempingi - mówi Ewa Świderska z biura turystyki miasta. - Do tego trzeba dodać ok. 7 tys. miejsc w woj. mazowieckim.
Stan na dziś: hoteli wystarczy, ale jest problem, bo większość z nich nie chce podpisać umów z firmą TUI, która jest tzw. touroperatorem z ramienia UEFA.
Stołeczną komunikację i drogi w raportach UEFA oceniono jako wystarczające. Mimo to ratusz i drogowcy zapowiedzieli dodatkowe inwestycje. Dziś jednak wiadomo, że większości do Euro nie da się ich zrealizować.
Są kłopoty z obwodnicami. Inwestycje blokują protesty mieszkańców. Do 2012 na pewno nie powstanie Obwodnica Wschodnia i większa część Południowej na odcinku Lubelska - Puławska, razem 39 km. Do końca 2010 r. będzie za to gotowy 10-kilometrowy odcinek drogi S8 od Konotopy do al. Prymasa Tysiąclecia. Jesienią br. ruszy przebudowa Trasy Toruńskiej. Mamy z niej korzystać pod koniec 2011 r. - Na Euro będą też drogi ekspresowe S2 i S79 prowadzące z Puławskiej na lotnisko - zapewnia Małgorzata Tarnowska, rzecznik mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych ma zamiar wybudować obwodnicę Śródmieścia po praskiej stronie (od ronda Żaba do ronda Wiatraczna), ale prace wciąż nie ruszyły. Według zapewnień urzędników niezagrożona jest budowa najważniejszej drogi na Euro, autostrady A2, a dokładnie jej 91-kilometrowego odcinka z Łodzi do Warszawy. Ogłoszono też przetarg na połączenie trasy S2 z węzłem autostrady w Konotopie.
Z dwóch mostów, które ratusz planował wybudować, powstanie tylko Północny. Nie ma szans, aby do mistrzostw wyremontować Grota-Roweckiego.
Kolejarze mieli zmodernizować perony i tory Dworca Gdańskiego, wybudować łącznicę kolejową ze Służewca na Okęcie oraz generalnie wyremontować linię średnicową od Dworca Zachodniego do Wschodniego. Niewiele się uda.
Tylko dwa z czterech torów i dwa z czterech peronów zostaną wyremontowane na Dworcu Gdańskim. Sam budynek zostanie tylko odświeżony.
Z łącznicą na Okęcie co chwilę też są problemy. Najpierw projekt wstrzymywali projektanci z Czech, którzy nie złożyli dokumentów w terminie. Obecnie ponad 500 pytań oferentów przesunęło o miesiąc otwarcie ofert w przetargu na wykonawcę.
- Ale inwestycja zakończy się do 2012 r. - zarzeka się Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP PLK. Do gotowego dworca podziemnego pod lotniskiem brakuje ledwie 1,5 km torów.
Wiadomo też, że Szybka Kolej Miejska wyrobi się z przygotowaniem taboru, który ma obsługiwać linię: przed świętami ogłosiła przetarg na nowe składy. Gdy inwestycja się zakończy, kibice dojadą z Okęcia do centrum w 20 minut, a na Stadion Narodowy 5-6 minut później.
Ze względów finansowych linia średnicowa zostanie zmodernizowana w wersji minimum. Tunel dla pociągów dalekobieżnych został odłożony na okres "po Euro". Nadal nie wiadomo też, jaki los czeka dwa z trzech wielkich warszawskich dworców: Wschodni i Zachodni. Wciąż nie zakończyły się negocjacje PKP z firmami, które miałyby wybudować nowe obiekty. Rozmowy potrwają do końca kwietnia. Koszt obu inwestycji to ok. 1 mld zł. PKP nie ma tak wielkich środków, a o kredyt trudno.
Bliski sfinalizowania jest za to projekt modernizacji Dworca Stadion, choć początkowo mówiło się, że zostanie on całkiem nowy i przeniesiony o kilkaset metrów, tak był dobrze skomunikowany z II linią metra. A że linii nie będzie, to i dworzec zostaje stary. Tylko odnowa czeka też Śródmieście i Centralny. Ten ostatni zyska nowe punkty gastronomiczne, klimatyzację, toalety i ruchome schody, ale zostanie w starej bryle.
Przed Euro 2012 będzie stopniowo wymieniany także tabor komunikacji miejskiej. Ratusz zakupił sto niskopodłogowych tramwajów. Znikną w większości stare ikarusy, zastąpi je przynajmniej 150 solarisów. Kolejne sto autobusów mają kupić prywatni przewoźnicy. - We Wszystkich Świętych po stolicy podróżuje 800 tys. osób, w dzień meczu będzie ich góra 100 tys. Damy radę bez problemu - mówi Jan Jakiel ze stowarzyszenia SISKOM.
Inwestycje ujęte w Master Planie, które mają opóźnienia, ale da się je nadrobić: budowa ul. Tysiąclecia od węzła Żaba do ul. Grochowskiej. Przebudowa ul. św. Wincentego na odc. rondo Żaba do ul. Głębockiej. Modernizacja Dworca Warszawa Zachodnia. Brak opóźnień krytycznych.
Wymogi UEFA spełnia też lotnisko Okęcie. Według założeń federacji w ciągu 10 godzin przed każdym meczem i po nim na lotnisku należy spodziewać się 24 tys. dodatkowych pasażerów. Dodając do tego podróżnych niezwiązanych z Euro 2012, obsługa spodziewa się 33,2 tys. osób w dzień meczu.
Według Portów Lotniczych Okęcie zdoła przyjąć minimum 35 tys. Stanie się to po dokończeniu budowy pirsu południowego, zbudowaniu pirsu centralnego (co ma nastąpić w przyszłym roku) oraz wykorzystaniu lotniska w Łodzi wyznaczonego dla Warszawy jako portu wspomagającego.
- Warunki UEFA spełnimy więc w 105 proc. - zapewnia Jakub Mielniczuk, rzecznik Portów. - Dzisiaj Okęcie jest przygotowane w ok. 80 proc. - dodaje.
Master Plan, stan na kwiecień 2009: Opóźnienie krytyczne w dokończeniu budowy Terminalu 2 oraz integracja Terminalu 1 z Terminalem 2 wraz z modernizacją Terminalu 1.
Chciałoby się więcej, ale stolica jest świetnie przygotowana
Z Andrzejem Cudakiem, dyrektorem sekretariatu ds. Euro 2012 w stołecznym ratuszu, rozmawia Piotr Olechno
W raportach spółki PL.2012 wiele stołecznych inwestycji na Euro zaznaczonych jest na czerwono. To oznacza wysokie ryzyko.
Te oceny wskazują tylko na potencjalne ryzyka, a nie sytuację krytyczną. Mają za zadanie ostrzegać i motywować.
Jednak z obiecanych przez ratusz dwa lata temu inwestycji wiele nie wypali.
Wszystkie najważniejsze dla Euro będą ukończone. M.in. zmodernizowane zostaną największe trasy tramwajowe, powstanie odcinek autostrady z Łodzi do Warszawy czy kolejowe połączenie centrum z lotniskiem
Nie mamy czego żałować?
Szkoda, że do Euro nie będzie centralnego odcinka metra, ale szaleństwem byłoby budowanie go za tyle, ile zażądali w przetargu oferenci. Więcej oczekiwaliśmy też od PKP. Liczyliśmy na nowe dworce.
Miasto nie zadbało, żeby powstało coś wokół Stadionu Narodowego?
Gdyby teraz powstały tam budynki, tylko przeszkadzałyby. Teraz najważniejsze, by powstała tam siatka ulic i alejek. Wkrótce podpiszemy czterostronne porozumienie (resort sportu, PKP, miasto, NCS), które to umożliwi
Czyli jest lepiej, niż nam się wydaje?
Warszawa jest dziś lepiej przygotowana od innych miast, które organizują Euro, a nawet od tych, które już organizowały turniej.
Piotr Olechno - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/988798.htmlzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 17 z 22 • Wyszukano 2938 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
cin - Śro Kwi 15, 2009 8:29 am
@plain: nie zrozumiales mojego posta. Powtorze - ambicjonalnie, historycznie a nawet praktycznie (jedyna wada Slaskiego to obiektywnie gorsza widocznosc niz na stadionach pilkarskich, za to najlepsza w kraju infrastruktura, hotele dookola tez se znajda) Euro powinno sie u nas odbyc. Oczywista oczywistoscia jest polityczna lokalizacja Gdanska. Jesli Krakow "wygra" ze Slaskiem ze swoim 30 tysiecznikiem, to bedzie rowniez czysta polityka.
ALE moim poprzednim postem chcialem tylko zaznaczyc, ze jesli z tych wszystkich powoodow sie nam nie uda, to az tak bym nie dramatyzowal... To oczywiscie zle, ale nie tragicznie. I tylko taki wydzwiek miala moja wypowiedz. Takie pocieszanie sie na sile...
Powiem tak - nawet, gdybysmy nie mieli "pecha", ze Slaski byl (i jest) jedynym stadionem narodowym i byl modernizowany bez konca (male fundusze centralne w latach 90) i wybudiowalibysmy calkiem nowy stadion kilka lat temu, to i tak znalazlyby sie argumenty, ze u nas Euroo nie. No chyba, ze na wlasny koszt wojewodztwo wybudowaloby wiecej hoteli 5-4 gwiazdkowych, niz jest w Krakowie. Tyle, ze nie oszukujmy sie - rejon naszej konurbacji nie jest rejonem turystycznym, wiec nigdy nie bedziemy miec tyle hoteli, co kurorty nadmorskie czy Krakow. Wiec ZAWSZE bylyby argumenty niechetnych, ze na Slasku nie, bo sa lepsze oferty. A politycznie jestesmy za slabi, by cos lobbowac.
A nawet gdybysmy mieli najlepszy i najwiekszy stadion i najwiecej hoteli, to wtedy by nam wytkneli, ze nie mamy w Silesii zamku i starego miasta... No to ok, zbudowalibysmy zamek, w czym problem. No to macie burdny brzydki dworzec PKP w Katowicach... Oczywiscie wady mozna przytaczac dla kazdego miasta, ale mozna tez je przemilczec i mowic o zaletach. O zaletach Slaska jako organizatora (infrastruktura) w mediach nie slaskich nic sie nie mowi. W przypadku innych miast ich wady sie przemilacza lub wrecz zamienia w zalety. Np. Wroclaw ma miec linie tramwajowa na stadion - zobaczymy co z tego wyjdzie. A jak u nas juz sa linie (jakie sa takie sa, ale radza sobie w czasie duzych imprez na stadionie), to sie o tym nie mowi.
Kris - Śro Kwi 15, 2009 8:36 am
Chorzów ze względu na kiepską bazę hotelową i zbyt małe lotnisko został już spisany na straty.
cin - Śro Kwi 15, 2009 8:40 am
Szczególnie jak chodzą ploty że przebudowa Śląskiego może się opóźnić o ok 4 miesiące bo są naciski żeby na jesieni odbył się jeszcze jeden mecz reprezentacji na Śląskim w ramach eliminacji do MŚ2010.
No to kto na to naciska? Komu moze zalezec, zeby opoznic remont? To w kontekscie winienia lub nie "Warszafki". Oczywiscie nigdy nie powiem, ze w 100% Slask jest wykorzystywany przez Polske. W wielu procentach daje sie wykorzystywac. To fakt. To juz sa takie historyczno-gospodarczo-polityczne uwarunkowania stosunku "Warszawy" do Slaska, czy nawet Wielkopolski. Animozji i zazdrosci powstalej po latach zaborow i roznicy w rozwoju regionow nie da sie juz chyba nigdy zlikwodowac. Takie nasze polskie przeklenstwo, ktore zwie sie polskim piekielkiem...
plain - Śro Kwi 15, 2009 8:49 am
Wizerunek? Tylko jaki? Myślisz że rok po EURO ludzie będą pamiętać w jakich miastach było EURO2012? Popatrz na Austrię i Szwajcarię, jesteś w stanie wymienić wszystkie miasta z głowy? Ja rozumiem że u nas w regionie ukształciła się mania że nas biją po twarzy, a szczególnie Ci z Warszawy, tylko że to nie trzyma się ładu i składu. Czy Chorzów i Katowice są w stanie oferować coś więcej dla typowego kibica, rodzin i vipów z FIFA/UEFA niż fajny dojazd do granic Chorzowa bo potem to już wąska droga? Gdzie Ci ludzie mają się bawić przed meczem i po meczach? W parku w Chorzowie, siedzieć mają na trawie i jeść mięso z grilla? Czy wy naprawdę nie widzicie że jesteśmy w czarnej dupie pod względem "wyglądania" na tle Krakowa czy Wrocławia? Nie chodzi o Rynek, ale o inne ulice w mieście, gdzie można iść cos zjeść, napić się i pospacerować. U nas w regionie jesteśmy co najmniej 10 lat za Wrocławiem jeśli chodzi o estetykę, taką minimalną estetykę bo Wrocław też aż taki ładny nie jest.
Rozumiem waszą gorycz i wkurzenie, też jestem zły na to wszystko, ale nic nie poradzę. Szczególnie jak chodzą ploty że przebudowa Śląskiego może się opóźnić o ok 4 miesiące bo są naciski żeby na jesieni odbył się jeszcze jeden mecz reprezentacji na Śląskim w ramach eliminacji do MŚ2010.
OK Kraków czy Wrocław typowo turystyczne miasta pewnie mają ładniejsze rynki i kamienice ale to, że Gdańsk lub Poznań ma więcej do zaoferowania niż Śląsk (nie można tutaj patrzeć tylko na Chorzów) już jest wielce wątpliwe.
Kibicie mają się bawić na stadionie a później myślę, że dla chcącego nie będzie problemu zorganizowania w parku imprez pod gołym niebem typu koncerty, dodatkowe "biesiady piwne", "dyskoteki", wystawy czegokolwiek, jest zoo, jest paintball, mam nadzieje że będą kajaki itp Jest spodek jako wielka hala gdzie można zorganizować coś dodatkowo. Mamy naprawdę spore możliwości tylko nikt nie chce ich zauważyć. Park jest naszym wielkim atutem ... takiego "rynku" nie zrobią nigdzie.
Powiedz mi dlaczego od razu się skreślamy. Inny z gó*** się promują a my z tortem się chowamy.
A co do nacisków na mecz EL MŚ 2010 to właśnie tutaj jest pole do popisu i pokazania własnego zdania. Skoro nas nie chcą to niech rozegrają ten mecz we Wrocławiu, Poznaniu lub Kielcach. Jak inne miasta nie miały remontów to Śląski był bee a teraz żeby im nie robić zamieszania to gdzie .. na Śląsk.
Oceniane z tego co wiem są: transport wew. i zew., połączenia komunikacyjne, hotele, stadiony, opieka medyczna, lotniska ... co jeszcze pominąłem ?
Porównaj sobie nasz region w stosunku do innych miast organizatorów. Przynajmniej w połowie z nich jesteśmy niekwestionowanym liderem.
Sabino Arana - Śro Kwi 15, 2009 8:57 am
Ale w czym niby jestesmy gorsi oprocz bazy hotelowej? nie rozumiem argumentu ze inne miasta są fajniejsze . Gdańsk jest fajny ale takich miast jest na pęczki w hanzeatyckich Niemczech , Poznań i Wrocław to odmalowane ryneczki nudy jakich w Europie pełno , Kraków juz nie wymaga promowania się w tym targecie , sami podkreslaja ze nie chca juz tylu angielskich , pijących piwo turystów.
Ale faje z tych pismaków . Mowienie , ze nie ma rynku to też bzdury . Chorzów , Bytom , Katowice , Zabrze plus ogromne WPKiW mają większy potencjał knajpiarsko-melanzowy niz Krakówek , a sa jeszcze inne miasta przeciez .
Jeśli Herra będzie prezentował kandydatury na zamknętym posiedzeniu to czarno widze szanse Chorzowa...
Ps.
@Plain
Tak samo mysle Plain . Koniec końców , przy takiej jednorazowej imprezie wielkim plusem byłaby rywalizacja miedzy miastami GOPu o kibiców . Np. ,paintball w Chorzowie , mały Oktoberfest w Bytomiu , odpicowany Nikiszowiec z lokalnymi specjałami , na zamku będzińskim walki rycerskie , szyb Guido itd , itp.
A jesli chodzi o zwykle żłopanie piwa to my i tak więcej terenów miejskich mamy do tego,mozna przeciez tymczasowe kramy rozłożyc.
cin - Śro Kwi 15, 2009 8:59 am
@plain: Masz stuprocentowa racje, jednak moj czy twoj wplyw na dzisiejsza sytuacje jest zerowy. Tak wiec mysle, ze trzeba spokojnie to co bedzie "przelknac" a potem rozliczac politykow (regionalnych i centralnych). Gorzej, ze nie ma w zasadzie dla nich realnej alternatywy... A w parku to mozna zrobic taki Oktoberfest, ze kibice byliby na 100% zadowoleni
plain - Śro Kwi 15, 2009 9:09 am
@plain: Masz stuprocentowa racje, jednak moj czy twoj wplyw na dzisiejsza sytuacje jest zerowy. Tak wiec mysle, ze trzeba spokojnie to co bedzie "przelknac" a potem rozliczac politykow (regionalnych i centralnych). Gorzej, ze nie ma w zasadzie dla nich realnej alternatywy... A w parku to mozna zrobic taki Oktoberfest, ze kibice byliby na 100% zadowoleni
Nie zgodze sie z tym spokojnym przelykaniem. Dlaczego chowamy sie pod kamienie. Przeciez isnieja ruchy ktore sa w stanie zorganizowac jakies protesty lub wiece poparcia, jakies akcje.
Chyba przejde się w weekend z aparatem do parku porobie zdjecia tym tlumom ludzi którzy w parku spedzaja czas. Popytam co sadza na ten temat i wysle do GW.
Gdzie jest ta chec walki ktora kiedys byla w ludziach. Teraz tylko wszscy narzekaja i godza sie z losem jaki im politycy zaplanuja bez walki. Mysle ze powinnismy nasilic reklame regionu i nie mowie tutaj o UM czy wojewodzie. MY "zwykli" mieszkancy regionu, mozemy powalczyc o nasz wizerunek. Nasi dziadkowie oddawali zycie za ten kawalek ziemi walczac z "tornadem" a my nie potrafimy sie przeciwstawic "wietrzykowi".
P.S. Pytanie do szefów forum. Może dało by sie cos zorganizowac w parku nie wiem w centrum Katowic. Wiem ze sa tutaj na GKW ludzie o sporych mozliwosciach. Moze jakas inicjatywa zwyklych obywateli regionu.
GoldBoy - Śro Kwi 15, 2009 9:45 am
Euro to jednak olbrzymia szansa i mobilizacja na pójście do przodu, uporządkowanie architektury, kopniak inwestycyjny, impuls do uporządkowania miast. O ile kibice po Euro wyjadą to drogi czy hotele zostaną, a i kibice którzy dobrze się u nas zabawią mogą zrobić nam dobrą reklamę u siebie. Nie ma co się oglądać na Rynek w Katowicach, skoro da się zorganizować choćby kongres gospodarczy to i na Euro damy radę , a poza tym to nie olimpiada która z jest organizowana w metropoliach.
W sumie to na są na razie domysły dziennikarskie, ale.. jeśli rzeczywiście Kraków dostanie organizację Euro a nie będzie Chorzowa to dla mnie sygnał, że kibic jest najmniej ważny w tym wszystkim. Stadion w Krakowie to przecież ponad 20 tysięcy kibiców mniej oglądających bezpośrednio mecz.
Generalnie po przyznawaniu tego typu imprez widać jak ważne są polityczno-towarzyskie kontakty. Gdyby brać wymienione w artykułach argumenty to przecież organizację Euro powinny mieć Włochy, a nie Polska. Niestety ale nasz region jest słaby w Warszawie więc i szanse na Euro są marne.
Kris - Śro Kwi 15, 2009 11:43 am
Ku pokrzepieniu serc daję przeciw art. z wyd. krakowskiego GW wydanie katowickie Róbmy swoje !!!
Czy Euro 2012 nas ominie, bo nie mamy rynku?
Przemysław Jedlecki, ksb
2009-04-14, ostatnia aktualizacja 2009-04-15 01:44
UEFA najprawdopodobniej 7 maja ogłosi, w których polskich miastach odbędą się mecze Euro 2012. W czwartek w Warszawie prezentacji Stadionu Śląskiego i regionu przyjrzy się prezydent federacji Michel Platini. Jedną z największych słabości naszej oferty jest... brak rynku w Katowicach
Nowy Stadion Śląski
Michel Platini, prezydent UEFA, przylatuje w środę do Polski z Ukrainy, która jest współorganizatorem mistrzostw. Zobaczy plac budowy stołecznego Stadionu Narodowego, a w czwartek razem ze współpracownikami obejrzy prezentację sześciu polskich miast, które ubiegają się o prawo organizowania meczów Euro 2012.
- To będzie kluczowa wizyta dla naszych starań o udział w mistrzostwach. Druga taka okazja już się nie powtórzy - mówi Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds. Euro 2012 w urzędzie marszałkowskim, który wczoraj zawiózł do Warszawy prezentację Stadionu Śląskiego i naszego regionu. Podobnie jak przedstawiciele innych miast nie będzie miał wstępu na salę, gdzie zostaną pokazane prezentacje. O naszym stadionie opowiedzą przedstawiciele spółki PL.2012, która przygotowuje Polskę do mistrzostw.
Stolarz: - Takie było życzenie UEFA. Próbowaliśmy razem z innymi miastami i PZPN-em przekonać ich do zmiany stanowiska, ale się nie udało.
Prezentacje odbędą się według wyznaczonego przez UEFA scenariusza. Omówione zostaną sprawy stadionów, transportu, hoteli i komunikacji. Prezentacje przygotowano na komputerach. Każda zawiera m.in. wizualizację stadionów, mapkę i kluczowe informacje dotyczące każdego z ważnych dla UEFA punktów.
- To ostatnia wizyta na tym szczeblu przed podjęciem decyzji o wyborze miast-gospodarzy Euro 2012 - mówi Rudolf Bugdoł, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
UEFA prawdopodobnie 7 maja ogłosi, które z polskich miast zostaną gospodarzami mistrzostw. Na razie wiadomo tylko tyle, że rozgrywki odbędą się w sześciu-ośmiu miastach, a ich podział między Polskę i Ukrainę nie musi być równy. Nic dziwnego, że każde miasto śledzi postępy i porażki konkurencji. W ostatnich dniach ważna dla Chorzowa była informacja, że Poznania i Wrocławia do mistrzostw nie połączy droga ekspresowa S5.
- Nie mamy na to wpływu - mówi Zbigniew Talarczyk z Biura Euro 2012 w Poznaniu i dodaje, że miasto nie przygotowało dla Platiniego specjalnego hitu. Zaprezentuje się zgodnie ze scenariuszem.
Temat drogi ucina też Magdalena Okułowska z Biura Euro 2012 we Wrocławiu. - Naszym hitem jest to, że w końcu budujemy nasz stadion. Mamy też bardzo dobry plan organizacji ruchu na czas mistrzostw. Powołaliśmy osobny zespół, który zajmuje się tylko tym. To nasz mocny punkt - mówi.
Tymczasem Stolarz wierzy w sukces Śląskiego, bo przemawia za nim nie tylko wspaniała piłkarska tradycja, ale też plany jego modernizacji oraz infrastruktura wokół. Platini dowie się więc, że projekt zadaszenia i modernizacji jest już gotowy, a najdalej 30 czerwca zostanie podpisana umowa z firmą, która wygra przetarg na prace. Stadion będzie gotowy rok przed rozgrywkami.
- Do mistrzostw ma powstać kluczowy z punktu widzenia UEFA odcinek autostrady A1, czyli od lotniska w Pyrzowicach do Gliwic. Oprócz tego ma zakończyć się modernizacja 11 odcinków sieci tramwajowych. To kluczowe sprawy. Pomoże nam jeszcze DTŚ-ka, która do tego czasu przetnie Zabrze - mówi Stolarz.
Dobrze wypada też lotnisko. UEFA wyliczyła, że jeśli w Chorzowie odbędą się mecze grupowe, to w ciągu dziesięciu godzin z portu skorzysta 12,5 tys. dodatkowych pasażerów. Z ich obsługą nie będzie problemu. - Damy radę bez pomocy lotniska w Balicach - cieszy się Stolarz.
Specjaliści UEFA wątpili w to, czy z centrum Katowic da się sprawnie dowieźć kibiców na mecz, tak by nie utknęli w gigantycznych korkach. Dlatego organizatorzy Euro 2012 w regionie, chcą by jeden pas ruchu ulicy Chorzowskiej był przeznaczony tylko na transport na stadion. To ma wystarczyć, by utrzymać płynność ruchu.
Niestety, oferta regionu ma też słabe punkty. Brakuje nam prawie 800 hotelowych pokoi w standardzie pięciu gwiazdek. - Wcześniej nie było z tym problemu, bo wliczyliśmy hotele z Krakowa. Ale UEFA już na to nie pozwala. Próbujemy zachęcać hotele z czterema gwiazdkami, by starały się o tą piątą. Wiem, że specjalnie na Euro nikt nie wybuduje luksusowego hotelu. To dziś nasz najsłabszy punkt - przyznaje uczciwie Stolarz.
Jest jeszcze jeden kłopot: brak w Katowicach rynku z prawdziwego zdarzenia. A dla UEFA jest ważne także to, gdzie kibice mogą spędzić czas po meczach. W dodatku przedstawiciele federacji wiedzą, jak wygląda rynek w Krakowie czy Wrocławiu. Przy nich dzisiejsza oferta centrum Katowic jest wyjątkowo słaba.
- Z drugiej strony tuż przy stadionie jest WPKiW. Park w dużym stopniu rekompensuje kwestie rynku - mówi Stolarz.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,8020 ... ynku_.html
kiwele - Śro Kwi 15, 2009 12:00 pm
Jakbym byl Platini, to nie odkrywalbym swojego wyboru przez co najmniej jeszcze jeden rok.
Tak na prawde, to ma sie do czynienia z zawodnikami, ktorzy na europejskiej arenie nie sa jeszcze potwierdzeni i ciagle za wczesnie, by okreslic co sa warci.
Niech zajace gonia. Tym lepiej to bedzie dla dokonania wlasciwego wyboru.
Nie jego sprawa jak trzeszcza budzety.
miglanc - Śro Kwi 15, 2009 12:20 pm
No i Chorzów odpadl:
Pięć miast - Warszawę, Gdańsk, Kraków, Wrocław i Poznań zaproponuje Polska szefowi UEFA Michelowi Platiniemu, który rozpoczyna dziś ostateczną wizytę przed decyzją, kto zorganizuje Euro 2012. Z gry odpada Chorzów, ale Poznań też jest zagrożony
Euro 2012
Polsko-ukraińskie mistrzostwa Europy mają być rozegrane w minimum sześciu, maksimum ośmiu miastach. W Polsce rywalizują Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk, Chorzów. Na Ukrainie Kijów, Donieck, Charków, Dniepropietrowsk, Lwów i Odessa. Podział miast między krajami nie musi być równy, co potwierdził w marcu w Warszawie William Galliard, prominentny działacz UEFA.
"Piłka jest apolityczna. Na boisku trzeba grać uczciwie" | wideo
- Po analizie raportów i ostatnich wizytach ekspertów w Polsce i na Ukrainie szefowie UEFA skłaniają się, aby mistrzostwa zorganizować w pięciu polskich i trzech ukraińskich miastach - twierdzi nasz rozmówca z organizującej Euro w Polsce spółki PL2012. Szefowi UEFA chcemy pokazać, że jesteśmy lepiej przygotowani przede wszystkim pod względem bazy hotelowej i infrastruktury drogowej.
REKLAMY GOOGLE
Komitet Wyborczy Libertas
Facet z dwoma członkami; czyli dylemat Ganleya
prolibertas.wordpress.com
Decyzja Komitetu Wykonawczego UEFA ma zapaść 12 maja. Szef europejskiej unii piłkarskiej Michel Platini wczoraj był na Ukrainie, dziś przylatuje do Polski. - Od razu pojedzie zobaczyć, jak przebiegają prace na Stadionie Narodowym, w czwartek zapozna się z sytuacją w innych miastach - mówi "Gazecie" Mirosław Drzewiecki, minister sportu. - Jesteśmy spokojni, bo w porównaniu z lipcem ubiegłego roku, kiedy Platini był w Polsce, bardzo dużo się zmieniło. Wtedy byliśmy w fazie projektów, teraz na pięciu stadionach rozpoczęliśmy już etap budowlany.
Do niedawna pewniakami były: Warszawa, Wrocław, Poznań oraz Gdańsk. Kraków i Chorzów miały status miast rezerwowych. To już nieaktualne. Dziś ranking wygląda tak: 1. Warszawa, 2. Gdańsk, 3-4. Kraków i Wrocław, 5. Poznań, 6. Chorzów.
Kandydatura stolicy nie podlega wątpliwości. Na Stadionie Narodowym ma być rozegrany mecz otwarcia. W Gdańsku dopiero wykarczowano chaszcze pod stadion, ale jego projekt i samo miasto podoba się UEFA. Atutem jest też premier z Trójmiasta Donald Tusk i Marcin Herra, szef spółki PL2012. - Gdyby Gdańsk nie dostał mistrzostw, Herra nie miałby po co wracać do miasta - śmieje się nasz rozmówca.
Wrocław też wpadł w oko UEFA, poza tym to miasto Grzegorza Schetyny. Po mistrzostwach nowiutki stadion ma służyć klubowi Śląsk, którego właścicielem stał się w ubiegłym tygodniu najbogatszy Polak Zygmunt Solorz.
Delegaci UEFA zauroczyli się Krakowem, który pod każdym względem jest już przyzwoicie przygotowane. Ma dobrą bazę hotelową, lotnisko spełnia wymagania, stadion będzie gotowy w 2010 roku.
Dlaczego spadły notowania Poznania, który w momencie przyznawania Polsce Euro był w czołówce? Eksperci UEFA dużo uwag mieli do modernizowanego stadionu Lecha - nie podobał im się kąt nachylenia trybun i trasy dojazdowe. Wiedzieli doskonale, że dach przeciekał, a dwie trybuny zaprojektowano tak, że nie "spasowały się" i trzeba było nawet zburzyć mały ich fragment.
- Poznań był zbyt pewny siebie, poczuł się nietykalny. Jego przedstawiciele wychodzili z założenia, że im się należy. Poza tym ma słabe poparcie polityków - tłumaczy nasz rozmówca.
Jeśli Polska przekona Platiniego do pięciu miast, Poznań się uratuje. Jeśli Ukraina obroni równy podział, wypadnie z gry. Pierwszy do odstrzału jest jednak Chorzów, za którym lobbują głównie piłkarscy działacze - prezes PZPN Grzegorz Lato i były trener kadry Antoni Piechniczek, dziś senator PO.
W ilu ukraińskich miastach rozgrywane będą mecze Euro 2012? - W czterech, podobnie jak w Polsce. I wszyscy będą zadowoleni - zapewniał nas niedawno Iwan Wasiunyk, wicepremier Ukrainy. Pewniakiem jest Kijów. Stadion w Dniepropierowsku jest już gotowy, biznesmen z Charkowa Aleksandr Jarosławskij ogłosił wczoraj, że wyłoży kolejne 200 mln euro na przebudowę swojego stadionu. Ten w Doniecku zostanie oddany latem i będzie najnowocześniejszy na świecie. Zafundował go najbogatszy europejczyk Rinat Achmetow. Do stadionu dorzucił park za 30 mln euro, do którego 30-letnie drzewa sprowadzane są z Niemiec. Ale na lotnisko pieniędzy dać nie chce. Właśnie lotniska, fatalne drogi, i, przede wszystkim, hotele, a właściwie ich brak, są największym problemem Ukrainy.
UEFA obniżyła wymagania o jedną trzecią, ale Donieck ma tylko sześć procent wymaganych obiektów pięciogwiazdkowych. - A całym Dniepropietrowsku jest tylko jeden przyzwoity hotel - mówi "Gazecie" Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, który w piłkarskich podróżach zjeździł cały świat. - W jednym z polskich miast nie ma nawet tylu miejsc co w Dniepropietrowsku - ripostuje wicepremier Wasiunyk. Chodzi mu o Chorzów.
Niespodziewanie na czoło stawki wyszedł Lwów, który długo uważany był za najsłabszego kandydata. Trwa budowa stadionu, rozwiązania transportowe są wzorem dla innych miast (rezerwowym lotniskiem ma być Rzeszów). Lwów jedyny poza Kijowem spełnia wymogi hotelowe - UEFA zgodziła się, by część gości Euro mieszkała w słynnym w przedwojennej Polsce uzdrowisku w Truskawcu.
Hotele są dla UEFA kluczowe, bo ugoszczenie "piłkarskiej rodziny" (UEFA Family to działacze, sponsorzy, goście honorowi) jest równie ważne na mistrzostwach co piłkarskie mecze.
Slowa Platiniego o braku atrakcyjnej przestrzeni miejskiej w Katowicach i Chorzowie sa dolujace. Nasi wlodarze przespali ostatnie 10 lat kiedy wszystkie polskie miasta sie rewitalizowlay na potege. W Katowicach nie ma ani kawalka fajnego miasta, bo kretynski pseudodeptak na Mariackiej to porazka i nic juz mu nie pomoze.
Problem miejsc hotelowych daloby sie jeszcze rozwiaza. Jednak nie wystarczy miec super fatnastyczne drogi i stadion by organizowac impreze pilkarska. Nie wystarczy to tez by miasto sie rozwijalo. Miasto musi byc przyjemnym miejscem do zycia.
Bruno_Taut - Śro Kwi 15, 2009 12:20 pm
A propos bajek o rynku, starówce i innych atrakcjach dla kibiców. Był ktoś z Was w Gelsenkirchen? Tam nie ma nic poza Arena auf Schalke, ale nikomu by nawet przez myśl nie przeszło, by mecze mundialu nie odbywały się na tym stadionie. A przecież taka np. Brema to piękne, hanzeatyckie miasto, Drezno też niczego sobie. I nie było przeszkodą, że w tym samym Zagłębiu Ruhry leży Dortmund, w którym także zorganizowano spotkania MŚ.
Górny Śląsk to region, który pod względem tradycji piłkarskich wyprzedza wszystkie inne regiony Polski o dwie długości świetlne. Futbol to gra obszarów wielkoprzemysłowych, składnik ich tradycji. Jak komuś zależy na atrakcjach dla ViP-ów, średnowiecznych rynkach, słonecznych bulwarach, to proponuję wybrać się na mistrzostwa w polo albo w golfie.
miglanc - Śro Kwi 15, 2009 12:22 pm
PIŁKA NOŻNA Platini wczoraj sprawdzał Ukrainę, dziś czas na Polskę
dziś
Odbiorą nam czy nie odbiorą - gorączka związana z przygotowaniami do Euro 2012 Polski i Ukrainy wraca zawsze wtedy, gdy z roboczymi wizytami, aby na własne oczy zobaczyć postępy w pracach, przybywają przedstawiciele UEFA.
Wczoraj na Ukrainie z delegacją przebywał najważniejszy z działaczy europejskiej federacji piłkarskiej Michel Platini. Chciał osobiście sprawdzić, czy budują się stadiony, czy powstają nowe lotniska, co z remontami dróg i nowoczesnymi hotelami. Wizyta to ważna, bo przesądzi o ostatecznym wyborze ośmiu miast, które w 2012 r. będą gościć trzecią co do ważności imprezę sportową na świecie. Wnioski poznamy w maju, gdy komitet wykonawczy UEFA oficjalnie wskaże swoje typy.
Platini w Kijowie obejrzał głównie plany, makiety i prezentacje. Nasi sąsiedzi wyszli z założenia, że lepiej, by na tym etapie szef UEFA zbytnio nie rozglądał się po okolicy. Francuza starali się ugościć ze wszystkimi honorami prezydent Wiktor Juszczenko, premier Julia Tymoszenko i prezes Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej Hryhorij Surkis. Nie brakowało uśmiechów, uścisków dłoni. Słowem: protokół dyplomatyczny został wypełniony.
Dziś Platini podsumuje efekty wizyty na Ukrainie podczas specjalnej konferencji prasowej. Dziennikarze będą mieli tylko piętnaście minut, by zadać pytania. Spodziewać się można, jak to miało miejsce wielokrotnie przy okazji tego typu wizyt, uśmiechów i pełnych ugładzonych stwierdzeń komentarzy.
Najwyżsi przedstawiciele władz na każdym kroku podkreślają, że Ukraina wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań. - Prezydent Platini na własne oczy będzie się mógł przekonać, jak dotrzymujemy wszelkich obietnic - mówiła premier Tymoszenko.
W tym samym tonie wypowiadał się prezydent Juszczenko. - Nasi politycy, choć toczą zażarte boje o wpływy, w sprawie Euro 2012 starają się mówić jednym tonem. Zdają sobie sprawę, że jeśli zaczęliby się kłócić i noga nam by się powinęła, społeczeństwo nie zapomniało im by tego - komentuje Oleksandr Gliziński z ukraińskiej telewizji.
Tuż po tym, jak Platini i jego współpracownicy zapowiedzieli termin roboczej wizyty, na Ukrainie prace ruszyły z kopyta. Zwłaszcza we Lwowie, który do tego pory był na końcu peletonu w walce o przyznanie statusu miasta organizatora. I gdy wszyscy skazali już to miasto na straty, w miejscu, gdzie ma powstać stadion, pojawiły się dziesiątki robotników. Już wylano tam fundamenty, przystąpiono też do remontu lotniska. Nieoczekiwanie powstał jednak inny problem. Tam, gdzie ekipa budowlana umieściła betoniarki i ciężki sprzęt, przepływa akurat gazociąg. Miejskie służby alarmują, że grozi to katastrofą, i nie mogą zrozumieć, jak tamtejsi rajcy mogli wydać pozwolenie na budowę akurat w tym miejscu. Podobnych problemów organizacyjnych na Ukrainie jest wiele. Jednak w przeciwieństwie do Polski stadiony powstają w ekspresowym tempie.
- W głowie się kręci, gdy się widzi nowy stadion w Doniecku. Obiekt ma pięć gwiazdek, jest cały oszklony, wszystkie krzesełka podgrzewane i inne bajery. Całość kosztowała 0,5 mld euro. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Hoteli też jest sporo - opisuje grający w Szachtarze Mariusz Lewandowski.
Donieck może więc być pewny, że w maju zostanie oficjalnym miastem organizatorem Euro 2012.
- Duże postępy robi też Charków, gdzie stadion będzie gotowy w grudniu. We Lwowie prace też ruszyły. No i Kijów. Tam nowy obiekt musi powstać, bo bez stolicy nie będzie Euro 2012 - mówi naszej gazecie Gliziński.
- Na Ukrainie nikt nie przewiduje innego podziału jak cztery miasta nasze, cztery polskie. Wiem, że pojawiły się głosy, jakoby zmienić proporcję na "6+2" na korzyść Polski. Ale u nas nikt nie bierze tego nawet pod uwagę - dodaje ukraiński dziennikarz.
Dziś wczesnym popołudniem Platini będzie już w Polsce. Wizytę zacznie od obejrzenia Stadionu Narodowego w Warszawie, później spotka się z polskimi władzami i przedstawicielami PZPN na uroczystej kolacji.
W futbolowej centrali od kilku miesięcy wszyscy cieszą się, że największym pomocnikiem Polski i Ukrainy w pracach nad Euro jest... kryzys gospodarczy.
- UEFA zdaje sobie z tego sprawę i nie będzie tak rygorystyczna, jeśli chodzi o infrastrukturę - mówi wiceprezes PZPN Adam Olkowicz.
Na jedno UEFA nie przymknie jednak oka. Stadiony powstać muszą.
Rafał Romaniuk - POLSKA Dziennik Zachodni
maciek - Śro Kwi 15, 2009 12:33 pm
Ale Drzewiecki minister zresztą zdementował te rewelacje:
http://www.sport.pl/pilka/1,80056,6499652,Drzewiecki_o_Euro_2012__Zglaszamy_dalej_szesc_miast.html
kiwele - Śro Kwi 15, 2009 12:46 pm
Jesli za miesiac okaze sie, ze w sprawie EURO 2012 Chorzow wypadl z gry, to zaowocuje to zwiekszeniem emigracji wyksztalconej mlodziezy z Katowic o jakies kilka tysiecy osob rocznie.
Sabino Arana - Śro Kwi 15, 2009 2:18 pm
@ kiwele
Think tank kiwele corporated dokonal wielowatkowej analizy sytuacji mikro i makroekonomicznej (uwzgeldniajac wahania koniunktury) , spolecznej , demograficznej , po precyzyjnych symulacjach wyszlo mu ze mlodziez inteligencka tak sie zasmuci brakiem meczów ,ze po wyjezdzie do miast ktore je maja , juz nie wroci ,bedzie to dokladnie pare tysiecy rocznie.
Moze byc tez tak ze utrata Euro bedzie dla nas lepsza niz jego posiadanie . Dla ludzi to byłby duży zawod kiedy w telewizji beda ogladac inne miasta.Złość skupi sie na wladzy i moze zmobilizuje ją do dzialania,moze ten zimny prysznic podziala na nas jak powódz na Wrocław ,zaczniemy myslec o tym co dookola nas,najblizszym otoczeniu, moze w koncu bedziemy myslec w kategoriach metropolii
kiwele - Śro Kwi 15, 2009 2:46 pm
Z marzen nikt nie zrezygnuje.
Jesli dowodnie*) mialoby tu brakowac dla nich pozywki, to bardziej uparci beda jej szukac gdzie indziej.
*) odmowa Euro 2012 bylaby w istocie wyrazem nieufnosci dla relatywnej atrakcyjnosci Slaska jako takiej ze strony niezaleznego obcego gremium oceniajacego chlodno i obiektywnie.
absinth - Śro Kwi 15, 2009 4:04 pm
A propos bajek o rynku, starówce i innych atrakcjach dla kibiców. Był ktoś z Was w Gelsenkirchen? Tam nie ma nic poza Arena auf Schalke, ale nikomu by nawet przez myśl nie przeszło, by mecze mundialu nie odbywały się na tym stadionie. A przecież taka np. Brema to piękne, hanzeatyckie miasto, Drezno też niczego sobie. I nie było przeszkodą, że w tym samym Zagłębiu Ruhry leży Dortmund, w którym także zorganizowano spotkania MŚ.
Górny Śląsk to region, który pod względem tradycji piłkarskich wyprzedza wszystkie inne regiony Polski o dwie długości świetlne. Futbol to gra obszarów wielkoprzemysłowych, składnik ich tradycji. Jak komuś zależy na atrakcjach dla ViP-ów, średnowiecznych rynkach, słonecznych bulwarach, to proponuję wybrać się na mistrzostwa w polo albo w golfie.
hehe, dokladnie
Kris - Śro Kwi 15, 2009 7:15 pm
Chorzów dalej w grze o EURO?
Stadion Śląski ciągle w grze. Minister sportu, Mirosław Drzewiecki, zaprzeczył, że Polska nie zamierza zaproponować UEFA kandydatury Chorzowa do organizacji EURO 2012.
"Gazeta Wyborcza" podała, że strona polska zaproponuje Michelowi Platiniemu, który rozpoczyna dziś wizytę w Polsce, tylko pięć miast: Warszawę, Gdańsk, Kraków, Wrocław i Poznań.
Minister Drzewiecki w rozmowie z nami stwierdził, że ta informacja nie ma nic wspólnego z prawdą. „To jest nieprawdziwa informacja. Ja jestem człowiekiem, który odpowiada za przygotowanie i organizację Euro 2012 w Polsce i nie zamierzam, ani nikt z mojego zespołu nie zamierza, przedstawić takiej propozycji. W dalszym ciągu przedstawiamy sześć miast i w dalszym ciągu obstajemy przy tym, jakby się dało, żeby wszystkie polskie miasta były gospodarzami Euro 2012. To jest po prostu jedna z kolejnych informacji prasowych, która w ogóle nawet nie jest blisko prawdy, nie ma nic wspólnego z prawdą.”
("Gazeta Wyborcza", Maciej Poloczek, Aktualności)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090415899323.strona
Wit - Śro Kwi 15, 2009 8:26 pm
Dobrze, że atakują Stadion Śląski
Maciej Blaut 2009-04-15, ostatnia aktualizacja 2009-04-15 21:11:53.0
- Czarny PR skierowany pod adresem kandydatury Chorzowa świadczy o tym, że jesteśmy wyjątkowo dobrze przygotowani do organizacji piłkarskich mistrzostw Europy i konkurenci się nas boją - mówi Marcin Stolarz, dyrektor biura ds. Euro 2012 w śląskim urzędzie marszałkowskim.
Wybór miast-gospodarzy mistrzostw Europy w piłce nożnej wchodzi w decydującą fazę. Sześć polskich miast walczących o prawo organizacji meczów rywalizuje ze sobą coraz ostrzej, wykorzystując każde potknięcie rywali. We Wrocławiu, Gdańsku i Krakowie wybuchła wczoraj radość, gdy rozniosła się plotka, że z walki o Euro 2012 na pewno odpadł Chorzów. Anonimowe źródło w organizującej mistrzostwa spółce PL.2012 poinformowało, że kandydaturę Chorzowa oceniono najgorzej. Na Śląsku tylko się z tego śmieją. - Nic mi na ten temat nie wiadomo, by Chorzów stracił szanse na mistrzostwa. We wtorek brałem udział w spotkaniu z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim oraz prezesem spółki PL.2012 Marcinem Herrą. Nie wspominali o tym, że odpadliśmy - zapewnia Stolarz. Minister Drzewiecki zdecydowanie zaprzeczył wczoraj informacjom, że kandydatura Chorzowa w ogóle nie będzie zgłoszona do UEFA.
W PZPN-ie także dementują te doniesienia. - Dla nas w ogóle nie ma takiego tematu. W czwartek w Warszawie, w obecności prezydenta UEFA Michela Platiniego, odbędzie się ostateczna prezentacja polskich miast. Chorzów będzie wśród nich na sto procent. Do związku nie dotarły żadne informacje z UEFA o wyborze miast poza tą, że europejska federacja wyznaczy 6-8 stadionów i ich podział pomiędzy Polskę i Ukrainę nie musi być symetryczny - mówi Adam Olkowicz, wiceprezes związku ds. zagranicznych i zarazem dyrektor turnieju Euro 2012.
- Stadion Śląski na aucie? To nie jest prawda, tylko pobożne życzenie kilku osób! - denerwuje się Antoni Piechniczek, senator i kolejny wiceprezes PZPN-u.
Także zdaniem Katarzyny Meller, rzeczniczki PL.2012 ta informacja to nieporozumienie. - Nasza spółka cały czas współpracuje ze wszystkimi miastami na takich samych zasadach. Całej szóstce kibicujemy w równym stopniu w ich staraniach o Euro 2012 - zapewnia Meller.
Skąd zatem wzięły się informacje o kłopotach Chorzowa? - Mamy gorący okres i czarny PR będzie się pojawiał. Atak na naszą ofertę świadczy o tym, że jesteśmy wyjątkowo dobrze przygotowani i konkurenci się nas boją - przekonuje Stolarz. Zapewnia, że nasz region nie będzie sięgał po podobne metody. - My bronimy się merytorycznym przygotowaniem - mówi.
Do całego zamieszania ze spokojem podchodzi Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego. - Odkąd znaleźliśmy się w projekcie Euro 2012, mieliśmy już kilka dramatycznych zwrotów akcji. Najpierw byliśmy miastem rezerwowym, potem alternatywnym. Niektórzy twierdzili, że w Chorzowie może się odbyć nawet mecz otwarcia mistrzostw. Później nasze szanse znów rzekomo spadły, ale po jednej z ważnych rozmów z UEFA akcje Stadionu Śląskiego poważnie poszły w górę. Teraz pozostaje mi tylko przypomnieć, że decyzję o wyborze miast-gospodarzy podejmuje UEFA, a nie spółka PL.2012 - mówi Szczerbowski.
Pojawiły się także rozbieżności, co do daty ogłoszenia wyboru miast-gospodarzy. - Komitet wykonawczy UEFA zbiera się 13 maja, ale już kilka dni wcześniej będzie obradował specjalny komitet sterujący UEFA ds. Euro 2012. Trudno przewidzieć, po którym z tych spotkań zostanie publicznie ogłoszona decyzja - mówi Olkowicz.
...............
Chorzów a Euro 2012
TVS, 2009-04-15 19:37
Warszawa, Gdańsk, Kraków, Wrocław i Poznań - te miasta według "Gazety Wyborczej" Polska zaprezentuje szefowi UEFA Michelowi Platiniemu jako kandydatury do zorganizowania Euro 2012. Według "Gazety" z rywalizacji odpadł już Chorzów.
- Raz jesteśmy miastem alternatywnym, raz jesteśmy miastem rezerwowym. Tych zwrotów akcji w projekcie EURO 2012 było bardzo dużo i jeszcze przez trzy lata będzie ich mnóstwo. Do takich informacji nie należy przywiązywać szczególnej wagi. Musimy poczekać na decyzję UEFA, która zapadnie w maju, a i tak może się jeszcze przesunąć. Disiejsze doniesienie jednego z dzienników traktujemy jako jedno z wielu podczas całego działania w tym projekcie - wyjaśnia Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu
Śląskiego.
Na korzyść kandydatury Chorzowa w głównej mierze przeważa obiekt. Tylko Stadion Śląski zebrał pozytywne recenzje władz UEFA. Według Unii Europejskich Związków Piłkarskich w Chorzowie poprawy wymaga przede wszystkim infrastruktura komunikacyjna i baza hotelowa.
Szef UEFA Michel Platini jutro zapozna się z raportami o postępie prac w sześciu polskich miastach i jak twierdzi: "miasta zostaną wybrane na podstawie jednego kryterium - najwyższego stopnia przygotowania".
http://www.tvs.pl/informacje/10297/
macu - Śro Kwi 15, 2009 9:19 pm
Gazeta Wyborcza sięga dna. Szczytem chamstwa jest, że najpierw tworzy jakieś chore wizje powołując się oczywiście na anonimowe źródła, a później z miną niewiniątka pisze "We Wrocławiu, Gdańsku i Krakowie wybuchła wczoraj radość, gdy rozniosła się plotka, że z walki o Euro 2012 na pewno odpadł Chorzów". Rozniosła się plotka, popaprańcy.
kr0lik - Czw Kwi 16, 2009 9:37 am
Dokładnie, centralny oddział rozpuścił plotkę, którą powtórzyły wszystkie polskie media, a lokalne GW (w poznańskiej jest artykuł podobny do naszego) na następny dzień wypisują artykuły o czarnym PR. Czyżby mieli własnych czytelników za bezmózgów fundując im takie akcje?
Wit - Czw Kwi 16, 2009 5:55 pm
PIŁKA NOŻNA Sześć polskich miast wciąż jest w grze o Euro
dziś
Jestem wstrząśnięty i totalnie zaskoczony - wykrztusił z siebie były premier Jerzy Buzek, gdy zapoznał się z artykułem "Gazety Wyborczej", według którego Stadion Śląski definitywnie stracił już szansę na organizację spotkań Euro 2012.
Podobnie reagowali inni nasi rozmówcy. - Te informacje są w stu procentach nieprawdziwe - zapewnił minister sportu, Mirosław Drzewiecki.
- Rozmawiałem z Marcinem Herrą, prezesem spółki PL.2012, koordynującym w Polsce przygotowania do Euro. Wszystkie sześć miast mają nadal równe szanse - zapewnił marszałek województwa śląskiego, Bogusław Śmigielski.
Emocje eksplodowały także w Poznaniu, który według autorów tekstu znalazł się na przedostatnim miejscu wśród miast-kandydatów i jego jedyną nadzieją byłoby ograniczenie przez UEFA liczby aren mistrzostw po stronie ukraińskiej i oddanie Polsce piątego miejsca.
- Konkurenci nie śpią, coraz częściej stosują czarny PR. To już nie jest honorowa rywalizacja - twierdzi na portalu gazeta.pl Waldy Dzikowski, szef wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej.
Jedynym, który zachował stoicki spokój, był prezydent UEFA, Michel Platini, który wczoraj przebył do Warszawy. Jego milczenie wynikało jednak z zasad, jakie przyjął podczas wizyty w Polsce i na Ukrainie: na komentarze przyjdzie czas po podjęciu ostatecznej decyzji dotyczącej listy miast-organizatorów mistrzostw. Ma ona zapaść 12 maja. Do tego czasu Francuz i jego koledzy z władz europejskiej piłki będą jedynie - podobnie jak wczoraj - rozsyłać uśmiechy do dziennikarzy i machać do nich ręką.
Wczoraj Platini wizytował plac budowy Stadionu Narodowego w Warszawie, dziś - już wirtualnie - zapozna się z ofertą Chorzowa, Krakowa, Wrocławia, Gdańska i Poznania. Przedstawiciele regionów dostarczyli już do stolicy materiały promocyjne, ale sami nie będą brali udziału w prezentacji: Platiniemu pokażą je pracownicy spółki PL.2012.
- Nic nie jest przesądzone, Śląski wciąż pozostaje w grze. Liczyć się będzie merytoryczna strona przygotowań - zapewnia wiceprezes PZPN i prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Rudolf Bugdoł.
Na Stadionie Śląskim panował wczoraj spokój. Modernizacja obiektu nie jest zagrożona, a fakt, że chorzowski gigant jest i będzie największym obiektem w Polsce, wciąż stanowi atut nie do podważenia. O organizację spotkań Euro 2012 w Polsce starają się: Warszawa, Chorzów, Kraków, Poznań, Gdańsk i Wrocław.
Sześć miast wciąż w grze
Jeśli chodzi o ocenę przygotowań waszego kraju do Euro, nie usłyszycie ode mnie ani słowa - stwierdził wczoraj w Kijowie prezydent UEFA, Francuz Michel Platini. Mówił oczywiście o Ukrainie. Dziś na takiej samej konferencji prasowej spotka się w Warszawie z polskimi dziennikarzami. Zapewne powie to samo.
W połowie maja w Bukareszcie Komitet Wykonawczy kierowanej przez niego organizacji ma podjąć ostateczną decyzję co do miast w obu krajach, w których w 2012 r. rozegrane zostaną piłkarskie Mistrzostwa Europy.
- Mogę tylko dodać, że turniej odbędzie się w sześciu lub ośmiu miastach. Że podział równie dobrze może być równy, np. 4:4, 3:3, jak i niesymetryczny 5:1, 4:2, a nawet 6:0 - wyrwało się Francuzowi, co jakby miało sugerować, że jedna ze stron może jednak stracić Euro.
Platini zaraz jednak dodał, że na dziś nie ma żadnego niebezpieczeństwa zabrania turnieju czy to Ukrainie, czy Polsce. Warunek wciąż jest tylko jeden: muszą powstać stadiony w Kijowie i Warszawie.
Oba obiekty prezydent UEFA już odwiedził. Na nasz stadion pojechał wczoraj prosto z lotniska Okęcie, gdzie wylądował po południu. O piątej w towarzystwie ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i prezesa PZPN Grzegorza Laty rozpoczął wycieczkę busem po placu budowy. Jak się dowiedzieliśmy, nawet na zamkniętych dla prasy spotkaniach mówił niewiele, ale był zadowolony z postępu prac zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie.
- Widzę wielkie pragnienie zorganizowania tego turnieju przez Ukrainę - wydukał Platini przypierany przez dziennikarzy.
Co powie dziś o Polsce?
- Jest dobrze, nawet bardzo dobrze - powiedział nam jeden z prominentnych działaczy PZPN, który bardzo dobrze zna Platiniego. - Wygląda na to, że podział rzeczywiście będzie niesymetryczny, z korzyścią dla nas. Coraz głośniej mówi się o podziale w stosunku 6:2 - dodaje nasz informator, co z kolei wskazywałoby, że wczorajsze informacje "Gazety Wyborczej", jakoby Chorzów wypadł z gry o Euro, a Poznań jest zagrożony, są nieprawdziwe, co zresztą podkreślali wczoraj solidarnie zarówno w rozmowach oficjalnych, jak i poza protokołem przedstawiciele spółki PL.2012, skąd miały wyciec te informacje, PZPN i Ministerstwa Sportu.
- Bzdura! - denerwuje się nasz informator z PZPN.
- We wtorek wieczorem mieliśmy wspólne posiedzenie z przedstawicielami miast kandydujących. Nie zauważyłem, by ich ubyło. Oficjalnie, nieoficjalnie, jak chcecie, mogę wam potwierdzić. Polska zgłasza do UEFA sześć miast. Wyboru dokona Komitet Wykonawczy, a my nie mamy na to żadnego wpływu - powiedział nam wczoraj prezes spółki PL.2012 Marcin Herra.
Sami Ukraińcy wciąż walczą o równy podział. Wczoraj wicepremier Wasjunyk, odpowiedzialny za przygotowania do Euro, podkreślił, że ich rząd szanuje prawo UEFA do wyboru miast gospodarzy, ale ma nadzieję na równy podział. Platini z miejsca jednak kontratakował.
- Jeśli między Polską a Ukrainą jest jakieś porozumienie w sprawie parytetu przy podziale miast, to UEFA nic o tym nie wie. Nikt takiego dokumentu u nas nie złożył - ogłosił Platini, sugerując, że UEFA żadnym parytetem nie będzie się przejmować, zresztą w Polsce o takim dokumencie też nikt nie słyszał.
- Jakie wrażenia? A jakie mogą być, jeśli my ten egzamin zdaliśmy w terminie zerowym - komentował minister Drzewiecki już po zakończeniu wizytacji stadionu wspólnie z Platinim.
- Z tego, co pamiętam ze studiów, to ze zdania egzaminu w zerówce co najwyżej nie cieszyli się koledzy. Nie wiem, jak się więc czują Ukraińcy, ale u nas budowa stadionu w Warszawie wyprzedza harmonogram - stwierdził Drzewiecki.
- Podział 6:2 jest realny, ale równie realne jest też to, że w maju nie będzie ostatecznej decyzji - powiedział nam nasz informator z PZPN.
Dziś Platini i sztab ludzi, którzy z nim przylecieli, spotkają się z przedstawicielami miast. Po niej Francuz ma rozmawiać z mediami. - Warszawa jest świetnie przygotowana, podoba mi się lokalizacja Stadionu Narodowego - mówił wczoraj Platini.
- Dobrze, że jest piękna pogoda. Michelowi ostatnio bardzo spodobały się spacery po warszawskich Łazienkach. Teraz też na pewno go tam zaprowadzimy. To poprawi mu humor jeszcze bardziej - kończy nasz rozmówca z PZPN.
--------------------------------------------------------------------------------
Nie stracimy Euro 2012,a kibice nie staną w korkach
Z Mirosławem Drzewieckim, ministrem sportu, rozmawia Amelia Panuszko
"Gazeta Wyborcza" napisała wczoraj, że Chorzów stracił szansę na organizowanie Euro 2012, a Poznań jest na piątym miejscu wśród polskich miast i też może odpaść. Co pan na to?
Nie wiem, na jakiej podstawie "Gazeta Wyborcza" wysnuwa tak odważne wnioski. Jako człowiek odpowiedzialny za przygotowanie wszystkich sześciu polskich miast na Euro 2012 powiem tylko tyle: robimy swoje, a te informacje są w stu procentach nieprawdziwe.
Prezydent UEFA Michel Platini jest w Warszawie, by ocenić nasz stan przygotowań. Mamy się czego bać?
To spotkanie jest ostatnią wizytą delegacji UEFA na tak wysokim szczeblu przed planowaną na maj ostateczną decyzją, w których miastach Polski i Ukrainy odbędą się mecze na Euro 2012. Ale eksperci UEFA są stałymi gośćmi w Polsce. Wysoko oceniają nasze przygotowania. Podpisano już umowy na budowę stadionów w Gdańsku i Wrocławiu. W Warszawie rozstrzygnęliśmy przetarg, za 24 miesiące Stadion Narodowy będzie gotowy.
Ukraińcy mają kłopoty gospodarcze i może się zdarzyć, że tylko Kijów i Donieck dadzą radę przygotować obiekty do Euro. Mecze z Dniepropietrowska, Charkowa, Odessy i Lwowa zostałyby przeniesione do Polski. Czy po tej wizycie może już zapaść decyzja?
Za wcześnie, by o tym mówić. UEFA zapowiada, że decyzję podejmie w maju. Nie chcę też komentować stanu ukraińskich przygotowań, bo to by było nie fair w stosunku do naszych partnerów.
Na ile prawdopodobny jest wariant, że Euro będzie w dwóch miastach na Ukrainie i sześciu w Polsce?
Na razie to tylko spekulacje. Biorą się stąd, że UEFA, porównując zaawansowanie Polski i Ukrainy, zaniepokoiła się, że Ukraina może nie zdążyć z przygotowaniami we wszystkich miastach. Dlatego do pierwotnej wersji zakładającej, że turniej odbędzie się na czterech stadionach w Polsce i czterech na Ukrainie, dopisała drugą: niesymetryczny podział między państwami. Ale póki nie ma tej decyzji, trzymajmy kciuki za Ukraińców, aby Euro 2012 było naszym wspólnym sukcesem.
Dwa tygodnie temu był pan na Bliskim Wschodzie, by szukać inwestorów, którzy wybudują nam hotele na Euro. Co pan załatwił?
Mieliśmy mnóstwo spotkań, przedstawiliśmy pełną ofertę inwestycyjną głównie dla branży turystycznej. W Arabii Saudyjskiej spotkaliśmy się np. z księciem Alwaleedem bin Talalem, jednym z najbogatszych ludzi na świecie, do którego należy siec hoteli Four Seasons. Przedstawiliśmy ofertę miast-gospodarzy Euro 2012. Takie hotele budowane są właśnie w Pradze i Moskwie i jest duża szansa, że powstaną także w Polsce. To niejedyna sieć, z którą rozmawiamy. Jesteśmy dla branży hotelarskiej atrakcyjnym krajem, bo mało jest takich krajów w Europie, gdzie obłożenie w hotelach cztero- i pięcio- gwiazdkowych to aż 80 proc.
Drogi też są głównie w planach. Np. wciąż nie wiadomo, co będzie z autostradą z Konotopy do Strykowa, która ma łączyć zachód Europy z Warszawą.
Ten odcinek będzie finansowany z budżetu państwa, a nie, jak to wcześniej planowano, w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. To będzie koszt ok. 4,7 mld zł. Został także podzielony na pięć części, co umożliwi udział w przetargu mniejszym przedsiębiorstwom, ale z drugiej strony może wydłużyć procedury przetargowe i dalej realizację inwestycji. Dlatego jeśli jedna firma wygra wszystkie pięć przetargów, będzie budować cały stukilometrowy odcinek.
To tylko jedna droga. Wiemy dziś, że na Euro nie będzie tylu autostrad, ile obiecywano.
Wszyscy chcielibyśmy do 2012 r. nadrobić zaległości z ostatnich kilkudziesięciu lat. To niemożliwe. Urealniliśmy plany budowy dróg ekspresowych i autostrad. Te, które odziedziczyliśmy po poprzednikach, były wyssane z palca. Na bieżąco otrzymuję informacje z Ministerstwa Infrastruktury i wiem, że istnieje ryzyko opóźnień. Ale nie dotyczy ono odcinków, które są kluczowe dla Euro 2012. To absolutny priorytet. Wszystkie drogi łączące miasta gospodarzy mistrzostw będą zbudowane na czas.
--------------------------------------------------------------------------------
Wierzę, że Stadion Śląski będzie jedną z aren Mistrzostw Europy
Z Bogusławem Śmigielskim, marszałkiem województwa śląskiego, rozmawia Jacek Sroka
Jak pan przyjął informację, że Chorzów wypadł z grona miast, które mogą być gospodarzem Euro 2012?
Mocno mnie to zdenerwowało, bo jest to po prostu nieprawda. Stadion Śląski dalej liczy się w grze o Euro i jestem przekonany, że ten obiekt będzie jedną z aren najbliższych finałów mistrzostw Europy. Wczoraj rozmawiałem z Marcinem Herrą, prezesem spółki PL.2012 koordynującej w Polsce przygotownia do tej imprezy. Ze strony polskiej o Euro nadal ubiega się sześć ośrodków i w tym gronie jest też nasz region. Podczas prezentacji polskich kandydatur na gospodarzy finałów ME dla prezydenta UEFA Michela Platiniego, prezes Herra pokaże też Stadion Śląski.
Nasze przygotowania do Euro postępują planowo?
Działamy zgodnie z harmonogramem i umową podpisaną z UEFA. Chcemy zakończyć w terminie nasze inwestycje i jak najlepiej przygotować stadion do tej imprezy. Pokażemy, że nasze województwo jest w stanie udźwignąć tak dużą imprezę jak Euro. O naszych przygotowaniach do finałów ME mieszkańcy będą mogli przeczytać w przygotowywanym przez Urząd Marszałkowski specjalnym dodatku, który w przyszłym tygodniu ukaże się razem z "Polską Dziennikiem Zachodnim". Na początku maja wydamy też płytę z wizualizacją chorzowskiego obiektu po remoncie w technologii 3D.
Wczoraj o Śląskim rozmawiał pan z premierem Donaldem Tuskiem.
Poinformowałem premiera o całej sprawie, a warto zaznaczyć, że jest on wielkim sympatykiem stadionu, na którym piłkarska reprezentacja Polski rozgrywała najwspanialsze mecze. Uważam, że Chorzów jest najlepszym miejscem do grania najważniejszych dla Polaków spotkań. Wskazują na to nie tylko magiczna historia tego obiektu, ale także opinie naszych kadrowiczów.
Rafał Musioł, Robert Małolepszy - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/987345.html
Kris - Pią Kwi 17, 2009 1:12 pm
Tekst GW , którym namieszała poznaniakom
__________
Euro 2012 bez Poznania? Minister Drzewiecki: Dementuję.
Radosław Nawrot, Lech Bojarski
2009-04-16, ostatnia aktualizacja 2009-04-16 00:06
Informacje o tym, że z rywalizacji o Euro 2012 wypadł Chorzów, natomiast zagrożony jest Poznań, który miałby ocaleć tylko przy zgodzie UEFA na pięć polskich miast organizujących Euro, miały wyjść ze spółki PL Euro 2012. Takich informacji udzielił anonimowy pracownik tej spółki. - Wczoraj [we wtorek] spędziliśmy ze sobą w spółce cały dzień. Cały zarząd siedział i przygotowywał prezentację sześciu miast na wizytę szefa UEFA Michela Platiniego. Nikt nie wspominał o żadnej liście czy rankingu. Nie było takich rozmów czy sugestii - mówi Michał Prymas z poznańskiej spółki Euro 2012. - To kaczka dziennikarska. Dziennikarze dali się komuś wypuścić.
- To jakaś próba przeciągania liny, ktoś próbuje coś ugrać i uprawia czarny PR - komentuje z kolei Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. - Zarówno spółka PL Euro 2012 jak i ministerstwo zaprzeczają, by była jakaś lista - dodaje.
Stefan Antkowiak, członek zarządu PZPN twierdzi, że wypuszczenie takiej informacji w dniu przyjazdu do Polski Michela Platiniego nie jest przypadkiem i ma na celu ustawienie w korzystnej sytuacji innych miast. - Przecież to podejrzana sprawa. Przeciekający dach? Kąt nachylenia trybun? Przecież UEFA to nie obchodzi. Ktoś tu solidnie miesza i to miesza od wielu miesięcy - mówi Antkowiak, który w styczniu na spotkaniu z prezydentem Poznania publicznie ostrzegał Ryszarda Grobelnego przed próbami wyparcia Poznania z grona organizatorów Euro 2012.
Na oficjalnej stronie internetowej UEFA znajdujemy mapkę z miastami przewidzianymi do organizacji Euro 2012. Po stronie polskiej: Warszawa, Poznań, Gdańsk i Wrocław. Żadnego Chorzowa, żadnego Krakowa. Adam Olkowicz, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ds. zagranicznych mówi: - Ja wolę w ogóle nie wypowiadać się na temat tego, kto może, a kto nie może organizować Euro 2012. Jeśli chce już pan mojej opinii, to proszę zacytować, że przedstawiciel PZPN nie potwierdził informacji o istnieniu jakiegoś rankingu miast. To wszystko.
Doniesienia zdementował także wczoraj minister sportu Mirosław Drzewiecki, który na antenie radia TOK FM powiedział: - Ja w dalszym ciągu dementuję taką sytuację. Nie wiem skąd dziennikarz doszedł do takich wniosków. My nie będziemy sugerowali [UEFA] pięciu miast. To jest nieprawdziwa informacja. To dementuję. W dalszym ciągu mamy szóstkę w grę i szóstka kandyduje.
- Miasta wiedzą, że gdyby w finale poszło tak, że fifty-fifty z Ukrainą, to zostaną te wyznaczone, które są najlepiej przygotowane - dodał minister i stwierdził, że najważniejsze są stadiony, ale ważną rolę odgrywa też infrastruktura wokół stadionów. Które zatem z miast są najlepiej przygotowane i kto podejmie taką decyzję? Wedle anonimowych informacji ze spółki PL Euro 2012, to polska strona ma sugerować pięć miast, ale z drugiej strony to UEFA zgłaszała zastrzeżenia do poszczególnych kandydatur np. przeciekający dach w Poznaniu. - Nie sądzę, aby przyszło UEFA do głowy, by pytać nas o jakieś sugestie - mówi Adam Olkowicz. Stefan Antkowiak dodaje: - UEFA nie potrzebuje żadnych rad, sugestii czy rankingów od Polaków. I my takiego rankingu nie mamy zamiaru sporządzać.
- Do 12 maja, gdy zapadnie decyzja o wyborze miast gospodarzy Euro 2012 nie możemy być pewni. Ale nie może być tak, że zdecydują względy polityczne, a nie merytoryczne - podkreśla prezydent Grobelny.
W związku z Euro 2012 Poznań zaplanował szereg inwestycji, głównie infrastrukturalnych. Część z nich, jak przebudowa ul. Bułgarskiej już się toczy. Inne są w fazie przygotowań, powstają dokumentacje, ogłaszane są przetargi. Na niektóre wielkie projekty otrzymaliśmy miliony unijnych dotacji. Mamy za nie kupić 40 niskopodłogowych tramwajów, przebudować rondo Kaponiera, przedłużyć PST do Dworca Głównego PKP, wybudować nowy dworzec na Junikowie, czy wyremontować 6 km torowisk tramwajowych.
Składając wnioski o dotacje miasto zaznaczało, że wymienione projekt służą sprawnej organizacji Mistrzostw Europy. Czy wraz z Euro możemy utracić także unijne miliony? - Moim zdaniem nie. Unijne dotacje to zbyt poważna sprawa, mamy umowy z ministerstwem. Na część projektów ogłosiliśmy już przetargi - mówi Bożena Przewoźna, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej.
Zdaniem Grobelnego, nawet w przypadku utraty przez Poznań Euro, miasto nie powinno zmieniać planów inwestycyjnych. - Po pierwsze, to są inwestycje potrzebne miastu. A po drugie, ta decyzja nie będzie ostateczna. My już za rok będziemy mieli stadion, a nie wiadomo, czy inni zdążą - mówi prezydent Poznania.
Na Euro 2012 nie oglądają się drogowcy. Marek Napierała szef poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zapewnia, że nawet w przypadku odebrania Poznaniowi mistrzostw, drogi w Wielkopolsce i tak będą budowane: - Już teraz mamy cztery pewniaki. Zachodnią i wschodnią obwodnice Poznania, bo ogłosiliśmy przetargi. Do tego dochodzi drugi etap obwodnicy Ostrowa w ciągu S11, bo budowa pierwszego trwa i obwodnice Bojanowa i Rawicza w ciągu S5, na które właśnie otrzymałem potwierdzenie finansowania z Ministerstwa Finansów.
A co z pozostałymi odcinkami S5 - do Wrocławia i od Gniezna w stronę Bydgoszczy? - Są na liście projektów rezerwowych Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. I są już na tyle przygotowane, że jesteśmy w stanie wybudować je do Euro 2012 r. Myślę, że to się będzie liczyło przy przyznawaniu pieniędzy - uważa Napierała.
Niezależnie od Euro 2012, budowana będzie także autostrada A2 do Świecka, która ma być gotowa do końca 2011 r. Swoich planów nie zmieni też Port Lotniczy Ławica. - Nasze inwestycje zostały zaplanowane w oparciu o prognozy ruchu, a nie pod organizację Euro 2012, choć oczywiście wpisują się w to przedsięwzięcie - mówi Hanna Surma, rzeczniczka lotniska.
Dziś do Polski przyjeżdża z wizyta szef UEFA Michel Platini. Nie odwiedzi żadnego z miast, poza Warszawą, gdzie wraz z sekretarzem generalnym UEFA Davidem Taylorem oraz dyrektorem Euro 2012 Martinem Kallenem obejrzy sześć prezentacji. Wczoraj delegacja przebywała w Kijowie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... tuje_.html
Kris - Pią Kwi 17, 2009 1:19 pm
Ciekawe jak wygląda sprawa w kwestii inwestycji hotelowych? Ile jest juz zatwierdzonych umów w Chorzowie, Katowicach i innych ościennych miastach, zwłaszcza 4 i 5 gwiazdkowe.
Wczoraj słyszałem w TVP Info, że jeśli takich umów miasto organizujące MŚ2012 mieć nie będzie, to samo się dyskwalifikuje w ocenie UEFA.
Trochę się tego obawiam...
absinth - Pią Kwi 17, 2009 3:48 pm
pod wzgledem hoteli jestesmy w d.....
"w województwie śląskim na 10 tys. ludności przypada jedynie 80 miejsc noclegowych
(w hotelach 25 miejsc), z kolei w kraju
odpowiednio 149 miejsc (w hotelach 32 miejsca)"
Wit - Sob Kwi 18, 2009 2:31 am
PIŁKA NOŻNA Euro 2012: Platini zadowolony, Ukraina zapłacze?
wczoraj
Prezydent UEFA Michel Platini zakończył 33-godzinną wizytę w Polsce. Bogatsi o konkrety jednak nie jesteśmy. Wiemy dokładnie tyle, ile mówiło się przed przyjazdem najważniejszego człowieka w europejskiej federacji piłkarskiej.
Francuz, który w środę przy okazji wizyty na powstającym Stadionie Narodowym w Warszawie unikał dziennikarzy jak ognia, wczoraj odpowiadał na pytanie przedstawicieli mediów.
- Przygotowania do Euro 2012 zmierzają we właściwym kierunku. Nie widzę w Polsce większych problemów, choć oczywiście czas ucieka - skomentował, uśmiechając się od ucha do ucha. Po chwili ścisnął mocno za ramiona prezesa PZPN Grzegorza Latę i ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.
Gdyby patrzeć wyłącznie na gesty i miny, o organizację Euro 2012 moglibyśmy być spokojni. Nie ma jednak wątpliwości, że to tylko dyplomacja. 13 maja Francuz z uśmiechniętego przyjaciela Polski może zamienić się w surowego recenzenta, który jak srogi belfer wystawi niektórym naszym miastom ocenę niedostateczną.
To wówczas, podczas posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA w Bukareszcie, zapadnie decyzja, które miasta zostaną oficjalnie organizatorami mistrzostw. Rozstrzygnie się też, czy podział między Polskę i Ukrainę będzie równy, czy niesymetryczny. O tym drugim wariancie coraz głośniej mówi sam Platini.
Wczorajsza konferencja została zwołana po zakończeniu prezentacji miast-kandydatów do organizowania meczów podczas turnieju.
- Nasza prezentacja wypadła dobrze - uważa Marcin Stolarz, dyrektor Biura ds. Euro 2012 w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim. - Dwie kwestie wzbudziły jednak dyskusje. Pierwszą jest kiepska widoczność z niektórych miejsc na widowni, na które nie będziemy sprzedawać biletów, więc trzeba rozwiązać problem ich zagospodarowania. UEFA preferuje także rozwiązania, w myśl których większość kibiców na stadion dociera z dworca pieszo. Na Śląskim jest to raczej niewykonalne - przyznaje Stolarz. (pieszo?)
Oprócz walki wewnątrzkrajowej toczy się także rywalizacja międzynarodowa. Nie jest już tajemnicą, że UEFA rozpatruje podział miast 6+2 na korzyść naszego kraju, realny jest też scenariusz 5+3. Na Ukrainie dużo bardziej zaawansowane są prace nad budową stadionów. Gorzej z infrastrukturą towarzyszącą. W sierpniu zostanie oddana do użytku supernowoczesna arena w Doniecku, wybudowana za pieniądze multimilionera Rinata Achmetowa. W grudniu ma być też gotowy obiekt w Charkowie. Nie można zapominać o Kijowe - to miasto gwarancję organizacji mistrzostw dostało z urzędu, bo Platini wielokrotnie podkreślał, że bez stolic obu krajów Euro 2012 się nie odbędzie.
Podczas środowej kolacji minister sportu Mirosław Drze-wiecki miał zasugerować Platiniemu, że wobec problemów Ukrainy z infrastrukturą Polska przejmie część jej obowiązków. Prezydent UEFA odpowiedział: "Jasne, chcesz jak najwięcej dla siebie". Na co minister odparł: "Nie dla siebie, tylko dla ciebie. Bo masz okazję zorganizować najlepsze mistrzostwa Europy w historii".
Kurtuazyjne spotkania, wymiany zdań, kolacje i bankiety nie będą miały jednak najmniejszego znaczenia w maju. Przyznają to nawet sami zainteresowani.
- Ja się nawet cieszę, że to UEFA podejmie decyzję. Bo nie wyobrażam sobie, bym to ja miał wskazać, które miasta nie będą gościć Euro. Na szczęście w maju będę mógł spokojnie spacerować po starówce Wrocławia czy Poznania, bez względu na to, co się zdarzy - mówił Drzewiecki. Gdy zorientował się jednak, że popełnił faux pas, bo Platini wcale się nie uśmiechał, powiedział tylko: - Oczywiście żartuję.
Strona polska dostrzegła realną szansę, by przejąć więcej Euro 2012 po tym, jak dokonano wyborów nowego Komitetu Wykonawczego UEFA. Obecny różni się on od tego, który w kwietniu 2007 r. zdecydował, że mistrzostwa odbędą się w Polsce i na Ukrainie. Wówczas ogromny wpływ na to ciało miał Hryhorij Surkis, prezes ukraińskiej federacji piłkarskiej. Po wyborach jego ludzie stracili jednak wpływy.
Nieoczekiwanie hasło "Więcej Euro u nas" pojawiło się też na Ukrainie. Kijowska gazeta "Dieło", powołując się na polityków, napisała, że trwają dyplomatyczne starania, by przekonać UEFA, że Polska jest opóźniona z budową stadionów!
Rafał Romaniuk, Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/987877.html
PIŁKA NOŻNA Euro 2012 - UEFA ma szansę dać Polsce lekcję
wczoraj
Z Antonim Piechniczkiem, senatorem i byłym selekcjonerem reprezentacji Polski, rozmawia Rafał Musioł
Kto nie lubi Stadionu Śląskiego?
Po środowej lekturze mam wrażenie, że "Gazeta Wyborcza" na pewno. Podparty anonimowymi wypowiedziami tekst o skreśleniu chorzowskiego obiektu z listy gospodarzy mistrzostw Europy to przykład, że dziennikarze albo nie zdają sobie sprawy z siły, jaką mają ich teksty, i nieodpowiedzialnie piszą co im tylko do głowy przyjdzie, albo publikują artykuły na zamówienie specjalistów od marketingu, bądź z inspiracji określonych środowisk politycznych. Walka o mistrzostwa jest ostra, ale powinna być toczona fair play.
Michel Platini, prezydent UEFA, zaprzecza, że jakiekolwiek decyzje już zapadły.
Platini jest świetnym dyplomatą, dobrze prowadzi instytucję tej rangi, jaką jest europejska federacja. Na pewno ma swoje przemyślenia, ale ich nie ujawni. Myślę, że do ostatniej chwili nikomu nie odbierze nadziei, bo tego przed ostatecznymi rozstrzygnięciami zwyczajnie robić nie wolno.
Trudno uciec od pytania, czy ta ostateczna decyzja może być dla Chorzowa%07korzystna...
Szkoda, że Platini nigdy na Śląskim nie zagrał, bo wtedy byłbym tego pewien. To oczywiście żart. Pech Chorzowa polega na tym, że jest małym miastem w starciu z pozostałymi konkurentami, ale może za mało mówi się o tym, że za nim stoi licząca blisko pięć milionów ludzi śląsko-zagłębiowska aglomeracja o znakomitych piłkarskich tradycjach? Wierzę, że szef UEFA o tym wie... Nie jestem na tyle blisko, żeby przesądzać werdykt, ale moim zdaniem UEFA ma szansę, żeby udzielić nam wszystkim lekcji obiektywizmu, pokazać, że nie są dla niej najważniejsze polityczne rozgrywki, tylko rzeczywista wartość oferty. A tę Śląsk ma świetną.
Jedynym spokojnym o organizowanie meczów miastem jest na razie Warszawa, do obsadzenia zostały trzy miejsca. To dużo czy mało?
Może będzie ich więcej, bo przecież nie wiadomo jak ostatecznie zostaną rozdzielone mistrzostwa pomiędzy Polskę i Ukrainę. Nie ma jednak co gdybać, trzeba walczyć, by znaleźć się w zwycięskiej grupie. Warszawa miała od początku komfortową sytuację, było wiadomo, że jeśli ona nie da rady, to mistrzostw w Polsce w ogóle nie będzie. No i kwestie finansowe: Stadion Narodowy powstanie z budżetu centralnego, a w Chorzowie trzeba było walczyć o każdy grosz przede wszystkim z kasy regionalnej.
Co może jeszcze zrobić nasz region, by rzutem na taśmę przechylić szalę na swoją korzyść?
Na takie pytania odpowiedzi powinny padać w czasie rozmów kuluarowych, nie rzuca się wszystkich kart na publiczny stół. Liczmy na to, że ci, którzy mają taką możliwość, wykorzystają atuty samego stadionu i całego regionu. I trzymajmy kciuki, żeby magia Śląskiego zadziałała raz jeszcze.
http://nm.dz.com.pl/pix/grafikiPOLSKA/stadion.d.jpg
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/988050.html
kiwele - Sob Kwi 18, 2009 2:36 pm
Co może jeszcze zrobić nasz region, by rzutem na taśmę przechylić szalę na swoją korzyść?
Wybudowac kilkupoziomowy parking podziemny na powiedzmy 5 tysiecy samochodow miedzy Stadionem Slaskim a Chorzowska.
Przy 4 poziomach zajalby powierzchnie mniejsza niz 200x250 metrow.
Kolo Colo - Sob Kwi 18, 2009 9:25 pm
kiepska widoczność z niektórych miejsc na widowni, na które nie będziemy sprzedawać biletów
grubo
UEFA preferuje także rozwiązania, w myśl których większość kibiców na stadion dociera z dworca pieszo.
Czyli nie tylko Śląski będzie miał problemy.
Kris - Nie Kwi 19, 2009 9:09 am
kiepska widoczność z niektórych miejsc na widowni, na które nie będziemy sprzedawać biletów
Kolo Colo - Nie Kwi 19, 2009 12:16 pm
To takie miejsca można rozdać za darmo w ramach akcji np: UEFA dzieciom.
Też mi wielki problem.
To raz, a dwa jak można takie sprawy poruszać publicznie dając dodatkową pożywkę klakierom przeciwnym Śląskiemu...
Mies - Nie Kwi 19, 2009 12:23 pm
jak można takie sprawy poruszać publicznie dając dodatkową pożywkę klakierom przeciwnym Śląskiemu...
Wątpię żeby ktoś z UEFA czytał akurat Dziennik Zachodni szukając tam argumentów przeciwko Śląskiemu.
Górny Śląsk to region, który pod względem tradycji piłkarskich wyprzedza wszystkie inne regiony Polski o dwie długości świetlne. Futbol to gra obszarów wielkoprzemysłowych, składnik ich tradycji. Jak komuś zależy na atrakcjach dla ViP-ów, średnowiecznych rynkach, słonecznych bulwarach, to proponuję wybrać się na mistrzostwa w polo albo w golfie.I co z tego? Ta impreza to produkt, który ma na siebie głównie zarobić i wątpliwe żeby kogoś z UEFA interesowała jakaś tradycja. Ważne jest by stadion dobrze wyglądał w TV, żeby wyraźnie było widać loga sponsorów oraz dobrze bawiącą się publiczność, którą ma się szybko przetransportować na stadion i przenocować. Problem w tym, że na Górnym Śląsku nocować na razie nie ma gdzie i w ciągu dwóch lat, od dnia wskazania organizatorów mistrzostw nie zrobiono wiele by to zmienić, więc czyjeś zasługi tego nie zrekompensują.
Tequila - Nie Kwi 19, 2009 1:40 pm
Tak jak gdyby w innych miastach powstało kilkadziesiąt hoteli **** i ***** i nie było tam problemów.
salutuj - Nie Kwi 19, 2009 2:12 pm
Zwłaszcza że to co u nas to co ostatnio głównie powstało to 3,5 hotelu. (System, Etap, jeszcze jeden przy A4 oraz Angelo)
Kolo Colo - Nie Kwi 19, 2009 2:21 pm
jak można takie sprawy poruszać publicznie dając dodatkową pożywkę klakierom przeciwnym Śląskiemu...
Wątpię żeby ktoś z UEFA czytał akurat Dziennik Zachodni szukając tam argumentów przeciwko Śląskiemu.
Mies - Nie Kwi 19, 2009 2:51 pm
Tak jak gdyby w innych miastach powstało kilkadziesiąt hoteli **** i ***** i nie było tam problemów.Powstawać nie musiały. Warszawa ma 30 tys. miejsc hotelowych i budują się nowe. W Krakowie już jest dobrze, a ma jeszcze powstać nowy Hilton i Gromada. W Poznaniu otworzono ostatnio cztery hotele (m.in. Radissona) i mają powstać następne. We Wrocławiu też budują m.in. nowego Hiltona. To wszystko są hotele luksusowe, na które zwraca uwagę UEFA, a w Kato co powstało? Hotel Etap, System?
Minęły dwa lata od kiedy Chorzów rywalizuje z innymi miastami w ilości miejsc hotelowych wyższej kategorii i może nie wiem o nowych inwestycjach, które zrealizowano w ostatnim czasie ale jakiejś wielkiej dynamiki nie było. Ma powstać Havre, Angelo ale to przecież ciągle mało a czasu już jest niewiele...
jak można takie sprawy poruszać publicznie dając dodatkową pożywkę klakierom przeciwnym Śląskiemu...
Wątpię żeby ktoś z UEFA czytał akurat Dziennik Zachodni szukając tam argumentów przeciwko Śląskiemu.
Tequila - Nie Kwi 19, 2009 3:14 pm
Sama UEFA, kiedyś podklreślała że takiej klasy hotele mogą być w odległości 2 godzin jazdy od danego miasta (czyli ok 100 km) nie rozumiem czemu Silesia z Krakowem i Wrocławiem nie mogą się uzupełniać pod tym względem. I czemu mówimy o budowie hoteli tylko w Katowicach. Pozostałe miasta chcą się wypromować na plecach tego miasta?
Mies - Nie Kwi 19, 2009 4:20 pm
I czemu mówimy o budowie hoteli tylko w Katowicach. Pozostałe miasta chcą się wypromować na plecach tego miasta?Powinno być dostępnych 3880 pokoi w hotelach 4 i 5*. Takiej ilości nie ma i jak na razie nie zanosi się by miały powstać, a Kraków i Wrocław w tym czasie same mogą potrzebować swoich obiektów.
To po prostu nie wygląda dobrze na dzisiaj.
Tequila - Nie Kwi 19, 2009 5:29 pm
Pytanie czy Austriackie czy Szwajcarskie miasta tez miały po blisko 4 tys miejsc w luksusowych hotelach?
Mies - Nie Kwi 19, 2009 6:14 pm
Pytanie czy Austriackie czy Szwajcarskie miasta tez miały po blisko 4 tys miejsc w luksusowych hotelach?
Nie wiem jak inne miejscowości ale przykładowo Klagenfurt leży obok jeziora WĂśrthersee, a tam luksusowych hoteli jest dużo.
Kris - Pon Kwi 20, 2009 7:46 am
Euro 2012: Miasto dużo obiecało, ale niewiele z tego powstanie
dziś
Stadion w stolicy będzie miał zasuwany dach, pomieści 55 tys. widzów, a z zewnątrz będzie wyglądał jak biało-czerwony kosz / fot. Materiały prasowe.
13 maja w Bukareszcie Komitet Wykonawczy UEFA ma wybrać miasta, w których odbędą się piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 roku.
Andrzej Cudak / fot. Wojciech Barczynski
W Polsce nie brakuje opinii, że odbierzemy Ukrainie część turnieju i będziemy gościć Euro nawet na sześciu stadionach. Czy naprawdę jesteśmy aż takimi prymusami? Od dziś codziennie raporty z miast, które chcą organizować turniej. Na początek Warszawa, bez której nie mamy co o Euro marzyć, ale która jako jedyna może być pewna, że jeśli zdąży ze stadionem, turniej będzie gościć.
W połowie marca tego roku (miesiąc przed terminem) zakończono prace ziemne i budowę fundamentów. Spółka Pol-Aqua która rozebrała Stadion Dziesięciolecia, wbiła w nieckę 15 tysięcy pali i wywiozła ok. 305 tys. m sześc. ziemi. W minionym tygodniu częściowo uzbroiła i przygotowała teren pod wylanie głównej płyty.
15 kwietnia Narodowe Centrum Sportu ogłosiło zwycięzcę przetargu na wykonawcę części naziemnej. Niemiecko-austriacko-polskie konsorcjum ze spółką Alpine Bau na czele ma zbudować obiekt za blisko 1,253 mld zł. Jeśli konkurenci nie zgłoszą protestów, prace ruszą na początku maja, a zakończą się do czerwca 2011 r. Stadion pomieści 55 tys. kibiców.
Stan na kwiecień 2009 (według tzw. Master Planu, który można podglądać na stronie www.pl2012.pl): w terminie.
W mieście jest już ponad 30 tys. miejsc w hotelach. Z tego ponad 10 tys. w standardzie pięcio- i czterogwiazdkowym. W obiektach o trzech gwiazdkach mieści się 7,5 tys. łóżek, a w tych z jedną lub dwiema gwiazdkami - 8 tys. Do tego dochodzą hostele i schroniska dla młodzieży - 4 tys. łóżek - a także ponad 6 tys. noclegowni.
- W planach jest budowa pięcio- i czterogwiazdkowych hoteli na kolejnych 4 tys. łóżek i trzygwiazdkowych na ok. 240. Poza tym do zakwaterowania będą wykorzystywane akademiki i kempingi - mówi Ewa Świderska z biura turystyki miasta. - Do tego trzeba dodać ok. 7 tys. miejsc w woj. mazowieckim.
Stan na dziś: hoteli wystarczy, ale jest problem, bo większość z nich nie chce podpisać umów z firmą TUI, która jest tzw. touroperatorem z ramienia UEFA.
Stołeczną komunikację i drogi w raportach UEFA oceniono jako wystarczające. Mimo to ratusz i drogowcy zapowiedzieli dodatkowe inwestycje. Dziś jednak wiadomo, że większości do Euro nie da się ich zrealizować.
Są kłopoty z obwodnicami. Inwestycje blokują protesty mieszkańców. Do 2012 na pewno nie powstanie Obwodnica Wschodnia i większa część Południowej na odcinku Lubelska - Puławska, razem 39 km. Do końca 2010 r. będzie za to gotowy 10-kilometrowy odcinek drogi S8 od Konotopy do al. Prymasa Tysiąclecia. Jesienią br. ruszy przebudowa Trasy Toruńskiej. Mamy z niej korzystać pod koniec 2011 r. - Na Euro będą też drogi ekspresowe S2 i S79 prowadzące z Puławskiej na lotnisko - zapewnia Małgorzata Tarnowska, rzecznik mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych ma zamiar wybudować obwodnicę Śródmieścia po praskiej stronie (od ronda Żaba do ronda Wiatraczna), ale prace wciąż nie ruszyły. Według zapewnień urzędników niezagrożona jest budowa najważniejszej drogi na Euro, autostrady A2, a dokładnie jej 91-kilometrowego odcinka z Łodzi do Warszawy. Ogłoszono też przetarg na połączenie trasy S2 z węzłem autostrady w Konotopie.
Z dwóch mostów, które ratusz planował wybudować, powstanie tylko Północny. Nie ma szans, aby do mistrzostw wyremontować Grota-Roweckiego.
Kolejarze mieli zmodernizować perony i tory Dworca Gdańskiego, wybudować łącznicę kolejową ze Służewca na Okęcie oraz generalnie wyremontować linię średnicową od Dworca Zachodniego do Wschodniego. Niewiele się uda.
Tylko dwa z czterech torów i dwa z czterech peronów zostaną wyremontowane na Dworcu Gdańskim. Sam budynek zostanie tylko odświeżony.
Z łącznicą na Okęcie co chwilę też są problemy. Najpierw projekt wstrzymywali projektanci z Czech, którzy nie złożyli dokumentów w terminie. Obecnie ponad 500 pytań oferentów przesunęło o miesiąc otwarcie ofert w przetargu na wykonawcę.
- Ale inwestycja zakończy się do 2012 r. - zarzeka się Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP PLK. Do gotowego dworca podziemnego pod lotniskiem brakuje ledwie 1,5 km torów.
Wiadomo też, że Szybka Kolej Miejska wyrobi się z przygotowaniem taboru, który ma obsługiwać linię: przed świętami ogłosiła przetarg na nowe składy. Gdy inwestycja się zakończy, kibice dojadą z Okęcia do centrum w 20 minut, a na Stadion Narodowy 5-6 minut później.
Ze względów finansowych linia średnicowa zostanie zmodernizowana w wersji minimum. Tunel dla pociągów dalekobieżnych został odłożony na okres "po Euro". Nadal nie wiadomo też, jaki los czeka dwa z trzech wielkich warszawskich dworców: Wschodni i Zachodni. Wciąż nie zakończyły się negocjacje PKP z firmami, które miałyby wybudować nowe obiekty. Rozmowy potrwają do końca kwietnia. Koszt obu inwestycji to ok. 1 mld zł. PKP nie ma tak wielkich środków, a o kredyt trudno.
Bliski sfinalizowania jest za to projekt modernizacji Dworca Stadion, choć początkowo mówiło się, że zostanie on całkiem nowy i przeniesiony o kilkaset metrów, tak był dobrze skomunikowany z II linią metra. A że linii nie będzie, to i dworzec zostaje stary. Tylko odnowa czeka też Śródmieście i Centralny. Ten ostatni zyska nowe punkty gastronomiczne, klimatyzację, toalety i ruchome schody, ale zostanie w starej bryle.
Przed Euro 2012 będzie stopniowo wymieniany także tabor komunikacji miejskiej. Ratusz zakupił sto niskopodłogowych tramwajów. Znikną w większości stare ikarusy, zastąpi je przynajmniej 150 solarisów. Kolejne sto autobusów mają kupić prywatni przewoźnicy. - We Wszystkich Świętych po stolicy podróżuje 800 tys. osób, w dzień meczu będzie ich góra 100 tys. Damy radę bez problemu - mówi Jan Jakiel ze stowarzyszenia SISKOM.
Inwestycje ujęte w Master Planie, które mają opóźnienia, ale da się je nadrobić: budowa ul. Tysiąclecia od węzła Żaba do ul. Grochowskiej. Przebudowa ul. św. Wincentego na odc. rondo Żaba do ul. Głębockiej. Modernizacja Dworca Warszawa Zachodnia. Brak opóźnień krytycznych.
Wymogi UEFA spełnia też lotnisko Okęcie. Według założeń federacji w ciągu 10 godzin przed każdym meczem i po nim na lotnisku należy spodziewać się 24 tys. dodatkowych pasażerów. Dodając do tego podróżnych niezwiązanych z Euro 2012, obsługa spodziewa się 33,2 tys. osób w dzień meczu.
Według Portów Lotniczych Okęcie zdoła przyjąć minimum 35 tys. Stanie się to po dokończeniu budowy pirsu południowego, zbudowaniu pirsu centralnego (co ma nastąpić w przyszłym roku) oraz wykorzystaniu lotniska w Łodzi wyznaczonego dla Warszawy jako portu wspomagającego.
- Warunki UEFA spełnimy więc w 105 proc. - zapewnia Jakub Mielniczuk, rzecznik Portów. - Dzisiaj Okęcie jest przygotowane w ok. 80 proc. - dodaje.
Master Plan, stan na kwiecień 2009: Opóźnienie krytyczne w dokończeniu budowy Terminalu 2 oraz integracja Terminalu 1 z Terminalem 2 wraz z modernizacją Terminalu 1.
Chciałoby się więcej, ale stolica jest świetnie przygotowana
Z Andrzejem Cudakiem, dyrektorem sekretariatu ds. Euro 2012 w stołecznym ratuszu, rozmawia Piotr Olechno
W raportach spółki PL.2012 wiele stołecznych inwestycji na Euro zaznaczonych jest na czerwono. To oznacza wysokie ryzyko.
Te oceny wskazują tylko na potencjalne ryzyka, a nie sytuację krytyczną. Mają za zadanie ostrzegać i motywować.
Jednak z obiecanych przez ratusz dwa lata temu inwestycji wiele nie wypali.
Wszystkie najważniejsze dla Euro będą ukończone. M.in. zmodernizowane zostaną największe trasy tramwajowe, powstanie odcinek autostrady z Łodzi do Warszawy czy kolejowe połączenie centrum z lotniskiem
Nie mamy czego żałować?
Szkoda, że do Euro nie będzie centralnego odcinka metra, ale szaleństwem byłoby budowanie go za tyle, ile zażądali w przetargu oferenci. Więcej oczekiwaliśmy też od PKP. Liczyliśmy na nowe dworce.
Miasto nie zadbało, żeby powstało coś wokół Stadionu Narodowego?
Gdyby teraz powstały tam budynki, tylko przeszkadzałyby. Teraz najważniejsze, by powstała tam siatka ulic i alejek. Wkrótce podpiszemy czterostronne porozumienie (resort sportu, PKP, miasto, NCS), które to umożliwi
Czyli jest lepiej, niż nam się wydaje?
Warszawa jest dziś lepiej przygotowana od innych miast, które organizują Euro, a nawet od tych, które już organizowały turniej.
Piotr Olechno - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/988798.html
Strona 17 z 22 • Wyszukano 2938 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22