[Chorzów] Stadion Śląski
Wit - Sob Maj 23, 2009 3:30 am
Czy chorzowski stadion będzie jeszcze świadkiem pięknych chwil polskiego sportu?
15.05.2009
Inwestycje nie były prowadzone tylko pod kątem tych dwóch spotkań, które mogłyby zostać rozegrane podczas mistrzostw Europy. Ten stadion był, jest i będzie - z typowo urzędniczym optymizmem mówił wicemarszałek województwa śląskiego, Mariusz Kleszczewski, tuż po tym, gdy prezydent UEFA ogłosił, że Chorzów znalazł się na aucie piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku.
Prawda jest jednak znacznie boleśniejsza. Deklaracje rządu i Polskiego Związku Piłki Nożnej o nieprzerywaniu strumienia funduszy dla Śląska i Chorzowa należy traktować głównie w kategoriach gestów politycznych, które często nie mają pokrycia w rzeczywistości.
- Proszę zwrócić uwagę na zastanawiający zbieg okoliczności. Z programu inwestycji wypadło kilka punktów już w czasie trwania kampanii o prawo goszczenia mistrzostw, na przykład odcinek kolei, który miał połączyć Katowice z lotniskiem w Pyrzowicach. Teraz, z perspektywy czasu sądzę, że to był jeden z sygnałów jasno mówiących, że my tych mistrzostw i tak nie dostaniemy, a na czymś przecież trzeba było oszczędzać - mówi senator i były selekcjoner reprezentacji Polski, Antoni Piechniczek.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że to rząd i PZPN naciskały UEFA o jasne i szybkie wskazanie czterech miast-gospodarzy i uniknięcie sytuacji, jaka ma miejsce obecnie w kontekście strony ukraińskiej, gdzie ostateczne decyzje przesunięto na koniec roku. Chodziło bowiem właśnie o podział kasy na inwestycję - Warszawa, Poznań, Wrocław i Gdańsk będą miały absolutne pierwszeństwo w tych wszystkich przypadkach, gdzie finansowa kołdra będzie za krótka.
Bezradność i szereg prostych błędów śląskiej klasy politycznej, którą razem ze Stadionem postawiono do kąta, sprawiła, że największa w regionie inwestycja okazała się strzałem w próżnię. Cztery nowoczesne obiekty plus krakowski stanowić będą w przyszłości konkurencję trudną do pokonania w rywalizacji o zorganizowanie spotkań reprezentacji, która i tak zaglądała do Chorzowa tylko przy okazji najważniejszych spotkań, dających szansę na wypełnienie widowni.
- Na pewno będziemy się starać o najważniejsze mecze kadry, przecież to wciąż będzie największy obiekt w kraju - deklaruje dyrektor Stadionu, Marek Szczer-bowski. - Chciałbym także, aby częściej gościła u nas ligowa piłka, bo rozgrywane na gigancie Wielkie Derby Śląska są przeżyciem niepowtarzalnym. No i mamy w perspektywie finały Pucharu Polski: Chorzów ma być ich stałą areną, począwszy od przyszłego wtorku, gdy Ruch zmierzy się z Lechem Poznań - dodaje dyrektor.
Wiele wskazuje jednak na to, że częściej niż piłkarze, będą na Śląskim gościli artyści. Szóstego sierpnia zagra U2, tylko w ostatnim czasie w Chorzowie występowali Metallica, Police, Red Hot Chili Peppers, Pearl Jam, Genesis, a już szóstego po raz drugi zagra w tym miejscu U2.
- Niewiele brakowało, mielibyśmy także Madonnę, ale w ostatniej chwili "zabrała" nam ją Warszawa - dodaje Szczerbowski.
Koncertowy plan strategiczny zakłada ostrą rywalizację z Pragą.
- Dotychczas to tam trzeba było jeździć na wielkie koncerty, teraz chcemy doprowadzić do sytuacji, w której Czesi będą przyjeżdżali do nas i częściowo już nam się to udaje. Oczywiście nie ma co ukrywać, że wiąże się to z walką cenową, ale w tym przypadku pojemność Śląskiego znowu okazuje się atutem - kontynuuje dyrektor Stadionu.
Zdecydowanie największym błędem projektantów pracujących przy modernizacji obiektu było pozostawienie żużlowego toru i wybudowanie parku maszyn. Efektem tych prac stało się przede wszystkim oddzielenie murawy od trybun - co stało się jednym ze sztandarowych argumentów krytyków Śląskiego - i wspomnienia o nieudanych próbach reaktywacji żużla w Chorzowie, Zarówno Grand Prix, jak i memoriały im. Jana Ciszewskiego nie przyniosły bowiem spodziewanych zysków. Tym bardziej, że w tym pierwszym przypadku za samo prawo goszczenia najlepszych zawodników trzeba zapłacić 150 tysięcy dolarów. Puste miejsca oznaczały więc wymierne straty i o czarnym sporcie nikt już na Śląskim nie myśli.
- Gdy zakończymy swoje prace, wówczas w Chorzowie powstanie wspaniały stadion lekkoatletyczny - nieoczekiwanie oświadczył inżynier projektu modernizacji Śląskiego, Andrzej Stokłosa podczas prezentacji makiety zadaszenia stadionu w Urzędzie Marszałkowskim. Ta idea wróciła tuż po ogłoszeniu przez Platiniego negatywnej dla Chorzowa decyzji.
- Oglądając programy komentujące środowe wydarzenia, gdzieś między wierszami usłyszałem właśnie o tym, że Śląski ma postawić na królową sportu - mówi prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Jerzy Skucha. - Gdyby to była prawda, to byłbym szczęśliwy, bo mielibyśmy wreszcie prawdziwy Stadion Narodowy, na którym mogłyby się odbywać wielkie imprezy, z mistrzostwami Europy włącznie, bo takie wymogi chorzowski obiekt na pewno spełnia, a nasza najlepsza obecnie arena w Bydgoszczy jest jednak za mała - entuzjazmuje się Skucha.
Przyciągnięcie naprawdę wielkich gwiazd, które mogłyby zagwarantować kilkadziesiąt tysięcy widzów na trybunach, to jednak olbrzymie wydatki.
- W tym sezonie po raz ostatni odbędzie się cykl Golden League, który zostanie zastąpiony przez Diamentową Ligę. Zamiast sześciu elitarnych mityngów odbędzie się dwanaście głównych i tyle samo starających się o wejście do tej pierwszej puli. Staramy się, by jedne z tych zawodów drugiej kategorii odbyły się w Polsce. Czy akurat w Chorzowie? Byłoby wspaniale, ale na razie nie mamy stamtąd sygnałów. Warunkiem jest zagwarantowanie przez sponsora mityngu kilkunastu milionów złotych - tłumaczy prezes PZLA.
To jednak nie koniec wydatków związanych z organizacją podobnych zawodów.
- Na stadionie na stałe musiałaby zostać rozłożona bieżnia lekkoatletyczna z najnowocześniejszych materiałów. Nie ma mowy o tym, żeby ją montować przed każdą imprezą - zaznacza Skucha.
- Wiemy o tym i także na ten temat będziemy rozmawiać 5 czerwca z szefami związku lekkoatletycznego. Jest bowiem pomysł, by montaż bieżni przeprowadzić w czasie budowy zadaszenia i przebudowy trybuny zachodniej, a nie dopiero po zakończeniu prac, jak pierwotnie planowano - zapowiada wicemarszałek Kleszczewski.
Środowy szok powoli mija. - Świat się nie skończył.Proszę spojrzeć, teraz czeka nas finał Pucharu Polski, mecz ligowy Ruchu, koncert U2, show z udziałem Monster trucków - zapewnia dyrektor Szczerbowski.
Niewykluczone, że początek prac zostanie przesunięty. Pojawiła się bowiem szansa, żeby 5 września właśnie w Chorzowie odbył się jeszcze mecz eliminacji MŚ, Polska - Irlandia Północna.
Pomysłów na życie po życiu Stadionu Śląskiego jest więc co najmniej kilkanaście, ale pominięcie go w kontekście Euro 2012 na długo pozostanie blizną.
To były piękne dni...
Piłkarska reprezentacja Polski na Stadionie Śląskim wystąpiła 53 razy. W minionym roku w Chorzowie odbyły się dwa mecze - z Danią (1:1) i z Czechami (2:1), w 2007 jeden - z Belgią (2:0), w 2006 dwa - z Kolumbią (1:2) i z Portugalią (2:1).
- Atutem chorzowskiego obiektu jest jego pojemność. To właśnie na nim mecze kadry mogło oglądać kilkadziesiąt tysięcy kibiców, tworzących znakomitą atmosferę - mówi były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Michał Listkiewicz.
- To zawsze było miejsce magiczne, występ na Śląskim stanowił niezwykłe przeżycie. Gdy kibice śpiewali hymn, to człowiekowi dreszcze chodziły po plecach. Nie na darmo nazwano go "Kotłem Czarownic", w którym wywiera się niesamowitą presję na naszych rywali - dodaje legendarny piłkarz reprezentacji, Włodzimierz Lubański.
Także jego następcy mieli okazję doświadczyć chwili, gdy dzięki wsparciu fanów u ramion rosły im skrzydła.
- To kibicowanie było kapitalne - kręcił głową z podziwem Jakub Błaszczykowski po meczu z Czechami.
Magia Śląskiego udzieliła się jednak nie tylko piłkarzom.
- Lider grupy U2, Bono, postawił warunek: zagramy w Polsce pod warunkiem, że będzie to na Stadionie Śląskim - mówi dyrektor Marek Szczerbowski.
Wokalista w wielu wywiadach wspomina koncert z 2005 roku, gdy publiczność utworzyła gigantyczną biało-czerwoną flagę.
- Szkoda, że Michel Platini nigdy nie zagrał w Chorzowie, bo wtedy na pewno decyzja o lokalizacji miast-gospodarzy Euro byłaby inna - podsumowuje senator Antoni Piechniczek, który jako trener świętował w Chorzowie awans do mistrzostw świata w 1982 i 1986 roku.
Czy kibice przeżyją jeszcze na Śląskim chwile wzruszeń? Mamy nadzieję, że tak. Jeśli macie Państwo jakieś dobre pomysły na imprezy, które mogłyby być rozgrywane na Śląskim, napiszcie. Na propozycje zagospodarowania "Kotła czarownic " czekamy pod adresem alert@dz.com.pl
Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/sport/1000050.html
.................
"To dzicz demolowała we wtorek Stadion Śląski"
Wojciech Todur 2009-05-20, ostatnia aktualizacja 2009-05-20 21:03:29.0
Po finale Pucharu Polski kibole ruszyli na Stadion Śląski. W furii rozerwali nawet asfalt! - To była dzicz, z którą nie poradziłaby sobie żadna firma ochroniarska na świecie - mówi Krzysztof Smulski, szef bezpieczeństwa finałowego spotkania.
Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu, zabiera mnie meleksem w podróż dookoła Śląskiego. Będziemy oceniać szkody, jakie po meczu wyrządzili pseudokibice. - Na początek pokażę kratkę, która waży kilkaset kilogramów. To niesamowite, że ktoś zdołał ją podnieść! - dziwi się Szczerbowski.
Żeliwna krata ściekowa znajduje się u podnóża trybuny. Kilku pracowników starało się ją osadzić na powrót we właściwym miejscu, ale wciąż nienaturalnie wystaje z ziemi. - Leżała kilka metrów obok. Ktoś chciał nią rzucić w ochroniarzy - przypuszcza dyrektor.
Przed każdym meczem pracownicy Śląskiego dokładnie oczyszczają obiekt i jego okolice z kamieni, większych gałęzi, butelek i innych przedmiotów, które chuligani mogliby użyć do walki.
Kibole, którzy byli na finale Pucharu Polski, byli tak zdeterminowani, by cokolwiek złapać do ręki, że zaczęli demontować murek oporowy, a nawet asfalt! - Tak skakali, aż w końcu kamień się obruszył i wypadł - pokazuje wyrwę Szczerbowski. - A tutaj kolejny chuligan walił w ziemię jakąś brechą, wyrywał kawałki asfaltu i podawał je kolegom.
Naprawdę niebezpiecznie było pod koniec pierwszej połowy meczu, gdy kilkuset kiboli opuściło sektory zajmowane przez fanów Ruchu i ruszyło do zwarcia ze służbami ochroniarskimi. Z relacji fanów niebieskich wynika, że byli to głównie kibice drużyn zaprzyjaźnionych z Ruchem. - To była dzicz, z którą nie poradziłaby sobie żadna firma ochroniarska na świecie! - podkreśla Krzysztof Smulski, szef bezpieczeństwa finałowego spotkania. Ochroniarze nie zatrzymaliby bandytów sami. - Pomogli policjanci, którzy stanęli jak mur. Nie prowokowali, nie odpowiadali na zaczepki. Gdy sytuacja tego wymagała, używali broni gładkolufowej - opisuje Szczerbowski, który z bliska obserwował pracę mundurowych.
Krzysztof Rola-Wawrzecki z Polskiego Związku Piłki Nożnej zdradza, że na stadionie i w jego otoczeniu pracowało 1117 ochroniarzy. - Nie oszczędzaliśmy na bezpieczeństwie. Czy można było zrobić coś lepiej? Naszym sprzymierzeńcem na pewno nie był czas. Na przygotowanie imprezy mieliśmy tylko 12 dni - podkreśla.
Spotkanie ochraniały trzy firmy. Smulski jest w stałym kontakcie z osobami, które były odpowiedzialne za zabezpieczenie meczu. - Ilu masz rannych? Dwudziestu? Dwie osoby z podejrzeniem złamań, jedna ze wstrząśnieniem mózgu - wylicza przez telefon. - Na szczęście, nikt nie wylądował w szpitalu - dodaje.
Po meczu policja zatrzymała ośmiu chuliganów. - Będzie więcej. Burda została nagrana, a zapis z monitoringu bardzo dokładny - zapewnia Smulski. Niestety, nie udało się zatrzymać na bramach wejściowych kibiców, którzy wnosili na Śląski środki pirotechniczne. Za odpalone race (kara może sięgnąć nawet 10 tys. zł) prawdopodobnie zapłacą kluby.
Kolejne straty wylicza Szczerbowski. - Zniszczonych zostało 211 krzesełek, większość po stronie, którą zajmowali kibice Lecha. Siedziska nie są wyrwane, tylko połamane. Kibice skakali po nich, manifestując swoją radość - mówi dyrektor.
Kibicowskie burdy na pewno nie przysłużyły się Śląskiemu. - Bandyci grzebią szanse tego pięknego obiektu na organizację wielkich imprez - denerwuje się Smulski.
Sympatycy Lecha, którzy przyjechali na mecz samochodami, też nie będą miło wspominać Chorzowa. Najpierw stali w korkach, a po meczu część z nich zbierała z ziemi połamane lusterka i zamiatała wybite szyby.
Rola-Wawrzecki jest mimo wszystko zadowolony z lokalizacji finału. - To był w końcu mecz z oprawą i prestiżem, o jaki nam chodzi. W przyszłości finał Pucharu Polski na pewno wróci na Śląski. Gdy powstanie Stadion Narodowy w Warszawie, impreza nie będzie się odbywać w Chorzowie co rok, ale pewnie co dwa lata. Będziemy elastyczni, w zależności od tego, jakie drużyny awansują do finału - mówi zastępca sekretarza generalnego PZPN-u.
m20 - Pią Maj 29, 2009 9:46 am
Znowu się zaczyna dyskusja o tym co ze Śląskim, więcej w GW - narazie w necie tego art. nie wdzię.
Wit - Pią Maj 29, 2009 11:14 am
Samorządowcy: Szkoda kasy na Stadion Śląski
Przemysław Jedlecki 2009-05-29, ostatnia aktualizacja 2009-05-29 12:52:03.0
Marszałek chce wydać 360 mln zł na przebudowę Stadionu Śląskiego, mimo że nie będzie tu meczów Euro 2012. Prezydenci miast regionu uważają, że szkoda na to pieniędzy. - Zburzyć albo zostawić tak, jak jest - apelują.
13 maja UEFA ogłosiła, że mecze Euro 2012 odbędą się we Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku i Warszawie. Najlepsze europejskie drużyny szerokim łukiem ominą Stadion Śląski w Chorzowie. Ważniejszy jednak od paru meczów podczas tych mistrzostw jest los Śląskiego po 2012 roku. Do tego czasu powstaną zupełnie nowe stadiony we Wrocławiu, Gdańsku i Warszawie. Śląski będzie na ich tle tylko starym przebudowanym obiektem pokrytym dachem. Czy ktoś będzie chciał tu jeszcze organizować wielkie imprezy sportowe i koncerty, skoro do dyspozycji będzie miał nowoczesne obiekty na miarę XXI wieku? Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego, jest optymistą. Dlatego chce wydać na dalszą modernizację Śląskiego 360 mln zł (z czego 110 mln zł da resort sportu). Tymczasem Joachim Otte, wiceprezydent Chorzowa, uważa, że to zły pomysł. - Nie ma szans na utrzymanie pozycji naszego stadionu w Polsce. To będzie obiekt drugiej kategorii, nie będzie tu poważnych imprez - wyjaśnia powody swoich obaw Otte. Jego zdaniem nie ma nawet co liczyć na organizowanie w Chorzowie mityngów lekkoatletycznych. - To wymaga ogromnych pieniędzy. Kto je na to da, skoro już dziś są problemy ze sponsorowaniem śląskich klubów piłkarskich - wyjaśnia. Najlepszym rozwiązaniem według niego byłoby proponowane już kiedyś na łamach "Gazety" zburzenie Śląskiego i wybudowanie w tym miejscu zupełnie nowego stadionu. Otte na swoim blogu zaapelował także do internautów, by pisali listy w tej sprawie do Śmigielskiego. Urzędnicy marszałka nie chcą jednak słyszeć o zmianie planów. Od dawna powtarzają, że na kolejne remonty i ulepszenia na stadionie wydano już tyle pieniędzy, że za zburzenie stadionu groziłby im zarzut niegospodarności.
- Lepiej stracić te miliony, niż inwestować kolejne w niefunkcjonalny stadion - ripostuje Otte.
Inni samorządowcy nie są tak radykalni jak Otte. Nie namawiają marszałka do wyburzenia Śląskiego, ale również uważają, że jego dalszy remont to zły i bardzo kosztowny pomysł. W dodatku bez gwarancji, że po zakończeniu prac ktoś będzie tu chciał jeszcze urządzić mecz czy koncert.
- Te 360 mln zł to ogromne wydatki na coś, co już nigdy nie będzie konkurencyjne. Dajmy sobie spokój - mówi Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. Uważa, że najlepiej byłoby, gdyby marszałek zrezygnował z zadaszenia Śląskiego i zostawił go tak, jak jest. - Dachu bym nie robił, po prostu szkoda pieniędzy - mówi Górski i dodaje, że w regionie nie brakuje innych potrzeb. - Ciągle nie ma pieniędzy na przebudowę drogi krajowej nr 94 w Sosnowcu - mówi.
Z kolei Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, przypomina, że miasta metropolii przymierzają się do modernizacji istniejących stadionów w Sosnowcu, Katowicach, Zabrzu, Tychach, Chorzowie i Gliwicach. Powstanie sieć 15-30-tysięcznych aren, które wystarczą na mecze ligowe. - W tym momencie nie ma sensu pakować gigantycznych pieniędzy w Śląski. Zostawmy go tak, jak jest - uważa Dziuba.
Samorządowcy są zgodni, że marszałek powinien jeszcze raz zastanowić się, co zrobić ze stadionem. - Trzeba sobie odpowiedzieć, na jaki luksus nas stać. Sport w regionie jest ważny, dobrze byłoby, gdyby to omówić razem z marszałkiem w Górnośląskim Związku Metropolitalnym - mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. O przyszłości stadionu będą też rozmawiać w poniedziałek radni sejmiku. Cezary Stryjak, który w sejmiku przewodzi komisji ds. Euro 2012, z prezydentami miast metropolii się nie zgadza. - Jak nie dokończymy remontu, to dopiero będziemy mieli betonowego trupa rodem z lat 50. Trzeba było oglądać finał Ligi Mistrzów na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. Tam również jest bieżnia wokół murawy, ludzie też siedzieli daleko od boiska. Czy ktoś mówi, że trzeba go burzyć? Śląski trzeba dokończyć i tyle - podkreśla Stryjak.
Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka, zapewnia, że nie ma mowy o wycofaniu się z planów przebudowy największej w regionie areny. - Przecież po zakończeniu prac będzie to także stadion lekkoatletyczny i miejsce wielkich imprez muzycznych. Nie można mówić już teraz, że spadamy do II ligi. Zawsze będziemy starać się o organizowanie tu meczów czy koncertów - mówi Marzyńska.
Niewykluczone jednak, że marszałek zdecyduje się na ograniczenie kosztów modernizacji i zrezygnuje z budowy tzw. skyboksów, czyli luksusowych loży dla VIP-ów umieszczonych na wschodniej trybunie w połowie jej wysokości.
.........................
heh...będzie chyba cud, jak śląski jednak przebudują
Prince - Pią Maj 29, 2009 11:17 am
Znowu się zaczyna dyskusja o tym co ze Śląskim, więcej w GW - narazie w necie tego art. nie wdzię.
Akurat zdaniem w GW bym się nie przejmował. Jak dla mnie ta gazeta ze swoimi "obiektywnymi" poglądami powinna być na Śląsku skończona!
johny90 - Pią Maj 29, 2009 11:47 am
Drukarnie maja w Tychach wiec, jakby co...
Kris - Pią Maj 29, 2009 11:52 am
Oj, Kilku prezydentów się obudziło! Nawet mają głos
W tym momencie nie ma sensu pakować gigantycznych pieniędzy w Śląski. Zostawmy go tak, jak jest - uważa Dziuba.
Cuma - Pią Maj 29, 2009 12:01 pm
Nawet jak by naciskali na to aby jednak modernizować SŚ tylko z powodu zbliżającej się kampanii to było by fajnie. Ale widać, już nawet o kampanii nie myślą....
Kris - Pią Maj 29, 2009 12:11 pm
Nawet czytając taki tekst, dochodzę do wniosku, że GZM nic nie będzie.
Przykład prezydentów - każdy sobie...
SPUTNIK - Pią Maj 29, 2009 12:34 pm
Nie ma szans na utrzymanie pozycji naszego stadionu w Polsce. To będzie obiekt drugiej kategorii, nie będzie tu poważnych imprez - wyjaśnia powody swoich obaw Otte.
tak mi si zdaje ze to pan Otte jest drugiej kategorii. Da się wszystko , trzeba miec tylko pomysł i potrafić go sprzedać
Kris - Pią Maj 29, 2009 12:47 pm
Do 13.05.2009 niektórzy się bali, że być może wybiorą kandydaturę Chorzowa i będą rozliczani ze swojej pracy.
Po decyzji Platiniego, odetchnęli z ulgą. Wszystko wróciło do normy (normalności)
Kolo Colo - Pią Maj 29, 2009 2:14 pm
Odgłosy dochodzące ze Śląskiego świadczą dobitnie, że będziemy mieli jutro do czynienia z potworami. Ciekawe jak murawa to wytrzyma?
Krótki film z przygotowań Stadionu do jutrzejszego dżemu.
http://www.youtube.com/watch?v=BHkLnxbT7_U
Wit - Pią Maj 29, 2009 9:27 pm
Monstery na Śląskim
dziś
Przez trzy godziny w sobotni wieczór Stadion Śląski będzie areną niezwykłych zawodów: Orlen Monster Jam. Historia rywalizacji potężnych półciężarówek, które miażdżą wszystko co staje im na drodze ma już 25 lat. Wszystko rozpoczęło się za oceanem, początkowo jako pokazy towarzyszące wielkim wydarzeniom sportowym. Z czasem postanowiono organizować zawody. Rocznie w USA odbywa się ponad 350 imprez. W Europie Monster Jam zadebiutował sześć lat temu w Belgii, w tym roku po raz pierwszy zawita do nas.
- Długo nie trzeba było mnie przekonywać na przyjazd do Polski - przyznał dyrektor imprezy Paul Thompson. - Nie ukrywam, że duży wpływ na to miał były szwedzki żużlowiec Tony Rickardsson. Mieliśmy mało czas na przygotowanie sprzętu. W marcu odbyły się w USA mistrzostwa świata i na naprawę pojazdów mieliśmy zaledwie dwa tygodnie. Transport do Europy samochodów trwał prawie 20 dni.
Wielkim wyzwaniem jest przygotowanie areny rywalizacji samochodowych bestii, jak niektórzy określają te niesamowite pojazdy. Murawa Stadionu Śląskiego zostanie przykryta specjalną włókniną, na którą ułożone zostaną drewniane sklejki, a dopiero potem ponad 200 ciężarówek nawiezie ziemię. Trawa nie może być przykryta jednak dłużej niż 72 godziny.
- W niedzielę rano nie będzie po nas śladu - śmieje się odpowiedzialny za przygotowanie toru Henry Cross.
Impreza na Stadionie Śląskim cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Sprzedano wszystkie bilety i w sobotę na trybunach spodziwanych jest 41 tysięcy widzów.
- Początkowo mieliśmy pewne obawy, że impreza może nie "wypalić", okazało się jednak, że to był dobry ruch z naszej strony - nie kryje zadowolenia dyrektor marketingu PKN Orlen Leszek Kurnicki. - W zawodach wystartuje nawet nasz zespół.
Za kierownicą olbrzymiego forda, o mocy blisko 1500 koni mechanicznych, zasiądzie jednak Amerykanin Marc McDonald, najlepszy debiutant sezonu w 2006 roku. Obok zespołu Vervy w Chorzowie zobaczymy dziewięć najlepszych zespołów z USA.
Rozegrane zostaną dwie konkurencje. Najpierw odbędzie się wyścig równoległy, a potem jazda dowolna. Każdy z kierowców będzie miał wtedy 90 sekund, aby zaprezentować swoje umiejętności. Zapierające dech skoki na odległość kilkudziesięciu metrów, miażdżenie samochodów i przyczep kampingowych to tylko niektóre popisy tych samochodowych potworów i ich kierowców. Bramy stadionu otwarte zostaną o 17, początek zawodów o 20.
Leszek Jaźwiecki - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/1005586.html
Maciek B - Sob Maj 30, 2009 11:12 am
Komplet widzów - to jest najprostsza odpowiedź na pytanie czy modernizować Śląski czy nie.
Kris - Sob Maj 30, 2009 11:30 am
tak mi si zdaje ze to pan Otte jest drugiej kategorii. Da się wszystko , trzeba miec tylko pomysł i potrafić go sprzedać
Wiele jego inicjatyw jak na przykład: budowa obwodnicy miasta, wyburzenie estakady, odrestaurowanie za środki unijne dawnego Teatru Miejskiego, przykrycie Rawy, utworzenie szkół wyższych powoduje, że nasze miasto będzie bardziej nowoczesnym i atrakcyjnym.
ze strony : http://wspolny.chorzow.pl/kandydaci_okreg_3.htm
Wit - Sob Maj 30, 2009 2:25 pm
Marszałek: dokończę Śląski za mniejsze pieniądze
rozmawiał Przemysław Jedlecki 2009-05-30, ostatnia aktualizacja 2009-05-30
14:59:26.0
Bogusław Śmigielski zapewnia, że nie przerwie modernizacji Stadionu Śląskiego. Prezydentów, którzy mówią, że dziś szkoda na to pieniędzy, pyta, gdzie byli, gdy region walczył o Euro 2012
"Gazeta" napisała w piątek, że marszałek chce wydać 360 mln zł na przebudowę Stadionu Śląskiego, mimo że nie będzie tu meczów Euro 2012. Niektórzy prezydenci miast regionu uważają, że szkoda na to pieniędzy. - Zburzyć albo zostawić tak, jak jest - apelowali na naszych łamach.
Przemysław Jedlecki: Samorządowcy uważają, że należy wstrzymać modernizację Stadionu Śląskiego, ponieważ i tak na zawsze będzie obiektem drugiej kategorii. Co Pan na to?
Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego: Stadion Śląski w Chorzowie to wizytówka całego województwa. Jest świetnie położony, odegrał bardzo ważną rolę w historii regionu i jego modernizacja powinna być dokończona. A prezydentów, którzy dziś wypowiadają się na temat stadionu, trzeba zapytać, co zrobili, by było tu Euro 2012.
Chwalimy się tradycjami Śląskiego, ale one nam Euro nie przyniosły.
- Nie mamy Euro 2012, ale trzeba pamiętać dlaczego. To nie wina stadionu, to PZPN pospołu z poprzednim rządem
umieścili nas na liście rezerwowej. To była polityczna decyzja, niemająca nic wspólnego z merytoryczną oceną naszego stadionu.
Chce go Pan nadal remontować, ale gdzie gwarancja, że ktoś będzie chciał tu organizować mecze albo koncerty? Niektórzy samorządowcy boją się, że stadion będzie przestarzały.
- Stadion to nie samochód, na który dostajemy gwarancję, że będzie jeździł. Chcemy, by odbywały się tu wielkie imprezy, koncerty i zawody sportowe. Nasz stadion jest w środku dwumilionowej aglomeracji i stanie do rywalizacji ze stadionami, które będą w 300-500 tys. miastach. To pokazuje, że jesteśmy liczącym się miejscem w konkurencji o ważne wydarzenia i będziemy nawet mogli mierzyć się z nowym stadionem, który powstanie w Warszawie.
360 mln zł to jednak dużo pieniędzy. Tyle miało kosztować przygotowanie stadiony ma Euro 2012. Czy teraz wydatki mogą być mniejsze?
- Tak, UEFA miała bardzo wysokie wymagania. Zażyczyła sobie np. budowy specjalnych pomieszczeń do obsługi mediów. Ich koszt to ok. 30 mln zł. Myślę, że można z tego zrezygnować. Możemy też zaoszczędzić, jeśli zrezygnujemy ze sky-boksów dla VIP-ów. Jeśli jednak zdobędziemy chętnych, którzy będą chcieli wykupić te miejsca, to mogą powstać. Liczę również na efekty spowolnienia gospodarczego. Może on wymóc mniejszy koszt prac budowlanych. Dlatego jest możliwe, że uda nam się trochę zaoszczędzić.
Na Śląskim trwają przygotowania do imprezy Monster Jam
absinth - Sob Maj 30, 2009 2:30 pm
: prezydentów, którzy dziś wypowiadają się na temat stadionu, trzeba zapytać, co zrobili, by było tu Euro 2012.
Kolo Colo - Sob Maj 30, 2009 8:16 pm
Dziwi mnie to okrajanie inwestycji. Może niech jeszcze zrobią taki dach jak w projekcie stadionu GieKSy. Jeśli są pieniądze, to trzeba przebudować Śląski najlepiej jak się da. Pewnie w przyszłości okaże się, że nie można u nas zorganizować jakiejś imprezy, bo zabraknie rzeczonych miejsc dla mediów czy vipów. Nawet jeśli UEFA w tej chwili ma restrykcyjne wymagania, to za 3-5 lat będzie to standardem a my znowu będziemy w tyle. Poza tym, co to teraz za gadanie, że 360 mln, to dużo pieniędzy? Na 2-3 mecze na Euro to nie było za dużo? Przecież od początku mówiono, że Stadion ma być przebudowywany nie tylko z myślą o Euro. Chyba Marszałek nie boi się kilku śmiesznych prezydencików?
absinth - Nie Maj 31, 2009 10:17 am
Byl ktos wczoraj na Monster Jam?
W Polsacie pokazywali urywki i impreza chyba wypalila, bo trybuny wygladaly na pelne
qlomyoth - Nie Maj 31, 2009 10:32 am
Nie byłem, ale ryk silników słyszałem na tarasie w szufladzie
jacek_t83 - Nie Maj 31, 2009 3:21 pm
Foto: http://www.mmsilesia.pl/5759/2009/5/31/ ... gory=sport
nie bede przeklejal 240 fot nie mam na to czasu, jak ktos ma prosze bardzo
bylo w pytke. choc korek byl porazajacy. a stadion wypelniony do ostatniego miejsca, nawet na mecze rzepy tylu ludzi nie chodzi. z calej polski, ze szczecina, z gdanska, z zielonej gory, z rzeszowa, i nie pamietam skad jeszcze.
wg nieoficjalnych danych gfk polonia ktora robila tam ankiety na miejscu ludzie narzekali tylko na brak cukru do herbaty, brak musztardy do kielbasy i dlugie kolejki do toy toy'a
a show mega, kto nie byl ten miekka guma
qlomyoth - Nie Maj 31, 2009 4:39 pm
a show mega, kto nie byl ten miekka guma
Oglądanie multiligi w canal plus w chorzowskiej "Newadzie" było o wiele bardziej pasjonującym przeżyciem
jacek_t83 - Nie Maj 31, 2009 5:13 pm
^a to może i też
m20 - Nie Maj 31, 2009 5:28 pm
a show mega, kto nie byl ten miekka guma
Oglądanie multiligi w canal plus w chorzowskiej "Newadzie" było o wiele bardziej pasjonującym przeżyciem
Wit - Nie Maj 31, 2009 9:19 pm
Atak wielkich potworów na Stadionie Śląskim
Milena Nykiel 2009-05-31, ostatnia aktualizacja 2009-05-31 17:37:59.0
To była prawdziwa jatka. Z jednej strony okopu dziesięć mechanicznych, warczących wniebogłosy potworów. Z drugiej biedne, ogołocone z oręża trabanciki i żuczki. Wynik bitwy łatwy do przewidzenia. Ale ile przy tym zabawy!
Mamo, co tak warczy - pyta nieco przerażony 4-letni Borys Rusko, który razem z rodzicami na pierwszy w Polsce Monster Jam przyjechał aż z Wrocławia. Z biletem w ręce niecierpliwie czekał przed bramkami, bo jak najszybciej chciał zobaczyć płytę stadionu. Usłyszał jednak głośny warkot i teraz się waha. - One nic mi nie zrobią? - zaniepokojony ciągnie za rękaw swoją mamę. - Nie kochanie, to tylko duże samochody - wyjaśnia synkowi Anna Rusko.
Te duże samochody ważą ponad 5 ton. Pod maską kryją 1500 koni mechanicznych, stoją na oponach wysokości dorosłego człowieka, a amortyzatory wypełnione mają azotem. Niektórym wyrosły nawet rogi i zęby. Atmosfera przed starciem naprawdę napięta.
Potęguje ją specjalnie wyszykowany Stadion Śląski. To prawdziwe miejsce bitwy. Buldożery usypały na płycie wysokie okopy, górki i barykady. Między nimi powciskane, lekko upudrowane (obmalowane jaskrawymi farbami) ofiary: Trabanty, Żuki, kilka białych autobusów. W potyczce nie będą miały dużych szans.
Zaczyna się. Sygnał do boju wydany. Kolorowe petardy wystrzeliły wysoko w górę. Na płytę wjeżdża 10 potworów. Huk jest tak duży, że aż trzęsą się krzesła. Za sterami dziewięciu mężczyzn i jedna kobieta. Popisowo kręcą się wokół ofiar. Przystają, obwąchują i jadą dalej z bojowymi minami. Część już ustawiła się na linii frontu. Szary Maxim Destruction ryje kołami ziemię. Zielono-fioletowy Grave Digger z aminuszem potrząsa chorągiewką z trupią czaszką. Czarny Batman obserwuje sytuację, a orlenowska Verva przyczaja się z boku. Nawet plamisty Dalmatyńczyk warczy jak rasowy bokser. Tylko Donkey Kong z małpią paszczą wyrysowaną na masce uśmiecha się trochę głupkowato.
Zanim potwory zajmą się ofiarami, zmierzą się jednak ze sobą w podwójnych równoległych wyścigach. Najlepsi trafiają do drugiego etapu "jamu". Teraz rozpoczyna się otwarta, freestylowa walka.
Potwór atakuje ostro. Włącza superdoładowanie (do komory silnika trafia mieszanka powietrza i paliwa w celu zwiększenia jego mocy). Potem "maksuje" (raptownie wciska gaz, żeby lepiej wyskoczyć), wjeżdża na stertę ofiar (kawałki karoserii latają w powietrzu), wzbija się na wysokość kilku metrów i "odbija przejazd" (opada na przednich kołach, odbija się od ziemi i ponownie staje na tylnych kołach). Publiczność wrzeszczy.
Po niespełna godzinie walkę odgwizduje prowadzący imprezę. Pobojowisko robi wrażenie. Po ofiarach została tylko kupka metalowych kawałków, właściwie nie ma co zbierać. Ale grupa zwycięzców też nieco ucierpiała. Madusa po przewrotce ma połamany dach, Jetiksowi odpadła noga (dosłownie koło), a czerwony El Toro Loco dymi z nozdrza. Nie, nic mu się nie stało! Dym wypuszcza celowo. Taki jest waleczny!
Wrażenia? Choć pytam o nie po dwa razy (trzygodzinny, ciągły huk ma już efekty), wszędzie słyszę: rewelacja, super, ale się działo, warto było tu przyjść. Tylko ofiar nikt nie opłakuje.
Potwory na koniec wdzięczą się do zdjęć. Aż dziw bierze, że pierwszego monter trucka stworzył amerykański farmer. Jego pole zlokalizowane było na bagnach i nie miał czym dojechać. I tak, w amerykańskiej szopie, narodził się prawdziwy mechaniczny potwór.
..........................
Wieeeelkie auta
Adam Sierak, 2009-05-31 17:56
Trzy razy ''naj'' - największe terenówki, największa impreza z najlepszą widownią. Jednym słowem: Monster Jam. Pierwszy raz w tej części Europy, ale pewnie nie ostatni. Bo nocne motoryzacyjne show przyciągnęło na Stadion Śląski ponad 40 tysięcy widzów.
Monster Trucki rodem z USA w nocy szalały na Stadionie Śląskim. Na pierwszej tego typu imprezie w tej części Europy. - To jest jedyny taki obiekt w Polsce , w którym można przeprowadzić takie zawody. To jest obiekt, który spełnia szereg kryteriów. Przede wszystkim jest wystarczająco pojemny , można go w dosyć dobry sposób zabezpieczyć - wyjaśnia Tomasz Ignatowicz, producent Orlen Monster Jam. Komplet - ponad czterdzieści tysięcy widzów oglądało popisy najlepszych z najlepszych.
Moc tysiąca pięciuset koni. Koni, które nie zawsze da się ujarzmić. - Nie jestem w stanie policzyć. Jeżdżę w tej drużynie od 11 lat i nie jestem w stanie zliczyć ile razy się rozbiłem. Bo to zawsze tak samo się zaczyna: zawsze starasz się wyjść truckiem już na krawędzi... no i nie zawsze to się udaje - mówi Charlie Pauken, kierowca teamu "Grave Digger".
Kraks, na które zawsze tak bardzo fani czekają, nie było zbyt wiele, ale i tak impreza przypadła im do gustu. - Było ich naprawdę słychać. Kiedy przejeżdżało się wzdłuż sektorów, to za tobą od razu pojawiały się okrzyki - relacjonuje Mark McDonald, kierowca polskiej ciężarówki. - Mam nadzieję, ze wrócę tu w następnym roku. To było naprawdę świetne show. Jedno z najlepszych w jakich brałem udział, to na pewno. Polscy fani są po prostu świetni - dodaje Charlie Pauken, kierowca team'u "Grave Digger". Więc i dziękowania, zarówno z jednej, jak i drugiej strony nie było końca. - Było wspaniale, fantastycznie i czekamy na następne wrażenia - stwierdzali widzowie opuszczający Stadion Śląski.
Wspaniałe ewolucje jakie miały miejsce wczoraj prawdopodobnie będzie można zobaczyć także w przyszłym roku. Zwłaszcza, że organizatorzy imprezy trafili tu na podatny grunt.
http://www.tvs.pl/informacje/11505/
SPUTNIK - Nie Maj 31, 2009 10:10 pm
z rosyjskiego forum, prawdziwe monster trucki
Autor fotoreportaza: Дмитрий (evendym).
Dimitrijowi udalo sie dostac na linie walki o energie: Bowanjenkowo [url="http://maps.google.com/?ie=UTF8&t=h&om=1&ll=70.375548,68.656311&spn=0.277195,1.054687&z=10"](polozenia na Google Maps)[/url]
Bowanjenkowo znajduje sie na trasie przelotu smiglowcow zaopatrzeniowych
z Workuty na pola gazowe w srodkowej Jamalji. Bowanjenkowo jest jednym
z wiekszych osiedli na polwyspie Jamal. Sezonowo mieszka i pracuje tu miedzy 2 i 6 tysiece ludzi. Tuta pracuje sie nad rurociagiem z Uchty, za niecale 15 miesiecy powinna tutaj dotrzec linia kolejowa. Bowanjenkowo jest baza technologiczna dla lezacych w tundrze baz wydobywczych i rurociagow.
A teraz pare fotos:
Ladowanie.
Droga z plyt betonowych, latwa do reperacji po co rocznych roztopach.
Rurociag obok sluzy do zaopatrzenia bazy.
Tutaj konczy sie droga.
Zentrum, po prawej plac dla smiglowcow.
Rzeka Sejacha. Port i magazyn. Latem przyplywaja tu barki z Charassaweja.
Zima transport idzie droga ladowa.
Moc techniki.
Takie stwory jezdza po okolicy. Na bazie UAZa.
Na bazie Niwy.
A te sa spezialnie produkowane, w Ljubjercy.
Baza z bliska.
jacek_t83 - Pon Cze 01, 2009 9:20 am
[youtube]F56zmqMnFoc[/youtube]
jacek_t83 - Pon Cze 01, 2009 6:17 pm
[youtube]IR9IPxbidps[/youtube]
Wit - Pon Cze 01, 2009 7:16 pm
Mecze rugby i śluby na Stadionie Śląskim
Przemysław Jedlecki 2009-06-01, ostatnia aktualizacja 2009-06-01 20:44:11.0
Stadion Śląski jest doskonałą pożywką dla polityków. Przez ostatnie dwa lata można było zdobyć punkt u wyborców, zachwalając stadion i ogłaszając, że Euro 2012 nam się należy. Teraz, gdy wiadomo, że nie ma na to szans, dobrze włączyć się w dyskusję, co ze stadionem począć.
Nad jego losem pochylili się wczoraj zatroskani radni aż trzech komisji sejmiku. Dobrze, że sprawą Euro 2012 zajęli się dopiero teraz, bo część z nich pokazała, że ich wiedza w tej sprawie jest mizerna, by nie powiedzieć kompromitująca. Radny Włodzimierz Skalik nie potrafił wymienić bezbłędnie imion i nazwisk zaproszonych gości, którzy zajmowali się przygotowaniami Śląskiego do mistrzostw. Wacław Kania chciał z kolei, żeby dyrektor stadionu opowiedział, ile do tej pory wydano na remonty, choć remontami zajmuje się ktoś zupełnie inny.
Radnych najbardziej jednak interesowała przyszłość stadionu. Niektórzy słusznie oczekiwali, że na ich pytania odpowie marszałek województwa Bogusław Śmigielski, ale przeżyli rozczarowanie. Marszałek na spotkanie z radnymi wysłał członka zarządu Mariusza Kleszczewskiego, który pocieszał radnych, że na stadionie będzie można w przyszłości organizować rozmaite imprezy i że Euro 2012 to byłby tylko jeden czy dwa mecze.
Im dłużej urzędnicy mówili o tym, co się jeszcze na stadionie wydarzy, tym większe są wątpliwości, czy ktoś w to naprawdę uwierzył.
Dowiedzieliśmy się np., że stadion po kosztownej przebudowie będzie się świetnie nadawał na mecze rugby! Tylko czekać, aż tysiące kibiców tego sportu staną pod bramami Śląskiego, a dziesiątki drużyn będą biły się o prawo rozgrywek na historycznej murawie, której nie zniszczy nawet pokaz samochodów terenowych.
Ludziom marszałka marzą się też w tym miejscu zawody lekkoatletyczne, choć nikt jeszcze nie zadeklarował, że chciałby tu urządzić jakikolwiek mityng. Nie ma też gwarancji, że po 2012 roku na Śląskim będzie grać polska reprezentacja piłkarska. Wierzący w to Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu, powoływał się na Leo Beenhakkera, któremu Śląski podobno przypadł do gustu. Dodał nawet, że będzie tu można organizować pokazy jazdy na rowerach BMX czy motocyklach. Stadion będzie też można wynajmować na imprezy firmowe czy śluby!
Takie pomysły to próba zaklinania twierdzenia, że wydanie 300 mln zł na remont stadionu to najlepsza inwestycja z możliwych. Urzędnikom musi więc towarzyszyć wiara, że tak wspaniały stadion jak Śląski nigdy nie będzie stał pusty i zawsze będzie się tu coś działo. Nie mają innego wyjścia.
Po fiasku starań o organizację meczów mistrzostw Europy wiemy, że wiara urzędników w magię Śląskiego nie wystarczy. Dziś trzeba dokładnie zaplanować przyszłość obiektu, poszukać sponsorów i imprez, które zapełnią stadion ludźmi. Jeśli urzędnicy sami tego nie potrafią zrobić, niech wynajmą specjalistyczną firmę i sprawdzą, jak to się robi za granicą. Inaczej wydamy 360 mln zł w pięknie zadaszony pomnik.
Mam złe przeczucie, że właśnie tak się stanie.
Maciek B - Pon Cze 01, 2009 10:29 pm
Nie no brawo dla red. Jedleckiego. Artykuł odfajkowany, wrażenie, że GW prowadzi dyskusję na temat przyszłości Śląskiego pozostało.
Ciągle czekam na artykuł tejże gazety dotyczący alternatywy dla, nazwijmy to "marszałkowskiej koncepcji przyszłości Śląskiego", wraz z argumentami za i przeciw. Chętnie podejmę rękawice.
Kris - Wto Cze 02, 2009 8:25 am
Orlen Monster Jam 2009
INNE ZDJĘCIA
Ruslan - Pon Cze 08, 2009 5:41 pm
El. MŚ: wiadomo, gdzie Polska zagra z Irlandią Płn.
PAP /16:47
Zaplanowany na 5 września mecz eliminacji piłkarskich mistrzostw świata Polska - Irlandia Północna odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a nie jak wcześniej planowano w Szczecinie - zdecydowały władze PZPN.
W poniedziałek okazało się, że obiektu Pogoni, na którym miało zostać rozegrane spotkanie z Irlandią Północną, nie uda się na czas odpowiednio zmodernizować, bo m.in. żadna firma nie zgłosiła się do przetargu na zbudowanie specjalnego budynku z trybuną VIP i stanowiskami dla dziennikarzy.
Po południu zapadła decyzja o przeniesieniu meczu na Stadion Śląski w Chorzowie.
- Komisja ds. Nagłych PZPN zdecydowała o zmianie lokalizacji meczu z Irlandią Północną. Po konsultacjach z prezydentem Szczecina i braku rozstrzygnięcia przetargu na wykonanie niezbędnej modernizacji tamtejszego stadionu, zdecydowano o przeniesieniu spotkania na Stadion Śląski w Chorzowie - poinformował rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
- Zabiegaliśmy o prawo organizacji meczu z Irlandią Północną na naszym stadionie. Nie jestem więc decyzją PZPN zaskoczony. Wszelkie procedury przetargowe dotyczące modernizacji obiektu biegną normalnym trybem. Mecz we wrześniu kibice będą mogli obejrzeć w normalnych warunkach, bowiem początkiem przebudowy będą prace przygotowawcze, które nie przeszkodzą organizacji meczu - powiedział dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski.
Formalnie stadion od początku lipca będzie w przebudowie. Jej głównym elementem będzie zadaszenie 50-tysięcznej widowni. 6 sierpnia na stadionie wystąpi jednak z koncertem grupa U2. Modernizacja ma się zakończyć w kwietniu 2011.
O możliwości organizacji w Chorzowie jesiennych meczów eliminacji piłkarskich MŚ zaczęto na Śląsku mówić, gdy okazało się, że nie będzie tu spotkań Euro 2012.
O powierzeniu organizacji meczu z Irlandią Płn. Szczecinowi PZPN zdecydował w styczniu tego roku. Choć stadion nie ma odpowiedniej licencji FIFA, miasto postanowiło dostosować obiekt do potrzeb spotkań międzynarodowych. Zaplanowano przeznaczyć na modernizację ponad 4 mln zł, a część prac już rozpoczęto. Przebudowywane są m.in. szatnie dla piłkarzy i pomieszczenia dla sędziów, obserwatorów oraz do przeprowadzania testów antydopingowych. Jednym z wymogów otrzymania licencji FIFA było postawienie wydzielonej trybuny dla VIP i dziennikarzy.
Z decyzji o zmianie lokalizacji najbliższego meczu "biało- czerwonych" w eliminacjach MŚ powinien być zadowolony selekcjoner Leo Beenhakker, który po wyborze Szczecina stwierdził, że "reprezentacja zasługuje na grę w lepszych warunkach". Wcześniej Holender gościł na szczecińskim stadionie w marcu 2008, gdy jego kadra rozegrała mecz z drużyną złożoną z obcokrajowców występujących w polskiej ekstraklasie.
Według nieoficjalnych informacji, również drugi z pozostałych do końca eliminacji meczów na własnym terenie - 14 października ze Słowacją - polscy piłkarze rozegrają na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Za selekcjonerskiej kadencji Leo Beenhakkera polska reprezentacja dwa najlepsze, w powszechnej opinii, spotkania rozegrała na Stadionie Śląskim - w eliminacjach ME-2006 pokonała Portugalię 2:1, a w trwających eliminacjach MŚ 2010 wygrała z Czechami 2:1.
Wit - Wto Cze 09, 2009 3:12 pm
Wisła Kraków o Ligę Mistrzów zagra na Śląskim?
Michał Białoński
37 minut temu
- Rozmawiałem z decyzyjnymi osobami z Wisły Kraków. Wygląda na to, że mistrz Polski ostateczną walkę o Ligę Mistrzów stoczy na naszym stadionie - powiedział portalowi INTERIA.PL dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski.
Śląski to jak na razie nasz Stadion Narodowy. Przynajmniej dopóki nie powstanie Narodowy w Warszawie. Stadion Śląski jest zresztą jak na razie jedyną polską areną spełniającą wymogi gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
W związku z przebudową Stadionu Miejskiego przy ul. Reymonta Wisła Kraków rywali będzie podejmować na stadionie Zagłębia Sosnowiec. Na nim też gościć będzie rywali w II i III rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Sęk w tym, że sosnowiecki obiekt nie spełnia wymogów na IV rundę i fazę grupową Ligi Mistrzów. Jedynym obiektem w Polsce, spełniającym te warunki jest chorzowski Stadion Śląski!
Wiedzą o tym dobrze przy Reymonta. Dlatego dyrektor sportowy Wisły Jacek Bednarz z prezesem Markiem Wilczkiem odbyli już spotkanie z dyrektorem Śląskiego - Markiem Szczerbowskim.
U2 nie przeszkodzi
Dyrektor Szczerbowski nie chciał nam nawet zdradzić, że spotkał się właśnie z Bednarzem i Wilczkiem. Potwierdził tylko, że do spotkania z delegacją Wisły doszło. - Rozmawiałem z decyzyjnymi osobami z Wisły Kraków. Sierpniowy termin dla Wisły jest możliwy. Obecnie pracujemy nad tym, aby murawa po koncercie U2 nadawała się do użytku dla piłkarzy - powiedział nam dyrektor Marek Szczerbowski.
Ostateczna, czwarta runda eliminacji do Ligi Mistrzów zostanie rozegrana w dniach 18-19 sierpnia i 25-26 sierpnia. U2 zagra na Śląskim wcześniej - 6 sierpnia.
Nie pali się z modernizacją
Śląski, podobnie jak stadion Wisły, nie jest już areną, na której zostaną rozegrane mistrzostwa Europy Euro 2012. Dlatego na Śląsku przestało się palić z modernizacją obiektu. Dzięki przesunięciu prac Stadion Śląski zyskał mecz eliminacji do MŚ 2010 Polska - Irlandia Płn. (5 września 2009 r.).
- Wiemy już, że na Stadionie Śląskim zostanie rozegrany mecz z Irlandią Północną, a chodzą słuchy że i październikowy ze Słowacją. W związku z tym otwiera się dla nas szans, żeby mecz fazy play-off i ewentualne grupowe rozegrać właśnie w Chorzowie - powiedział nam rzecznik Wisły Adrian Ochalik. - Sęk w tym, że rozgrywki grupowe kończą się dopiero w grudniu.
Sytuacja jest "dynamiczna"
Takiej gwarancji, że Stadion Śląski będzie mógł gościć piłkarzy do 9 grudnia (wówczas kończy się faza grupowa), nikt Wiśle nie da. Nawet dyrekcja Śląskiego. - Sytuacja jest dynamiczna, ale na razie możemy rozmawiać tylko o terminie sierpniowym - zaznacza dyrektor Szczerbowski i nie chce nawet potwierdzić, czy Śląski faktycznie zabiega o październikowy mecz ze Słowacją.
Wiadome jest natomiast jedno: mecze reprezentacji Polski i ewentualne Wisły Kraków w fazie grupowej Champions League są magnesem dla kibiców, a dla Stadionu Śląskiego okazją do zarobienia pieniędzy. Nikt jednak nie zaryzykuje utraty funduszy na modernizację - 360 mln zł.
http://sport.interia.pl/raport/wisla-li ... im,1320751
exoticus - Czw Cze 11, 2009 9:06 am
Mi się podobała koncepcja z rozbudową Stadionu na 70.000 widzów, i przykryciem dachem,,,Było by to coś co by wyróżniło obiekt na tle innych - jako największy w Polsce....
Cuma - Czw Cze 11, 2009 9:38 am
Jeżeli mimo wszystko SŚ bedzie zmodernizowany, to właśnie bedzie największy w PL, ale bedzie miał 55k
Michał Gomoła - Czw Cze 11, 2009 10:21 am
Mi się podobała koncepcja z rozbudową Stadionu na 70.000 widzów, i przykryciem dachem
heniek - Czw Cze 11, 2009 11:44 am
Lepiej na razie się tym nie chwalić, bo stolica jak się dowie że Śląski będzie miał więcej miejsc, to choćby murawa miałaby być krótsza nas przebiją...
Michał Gomoła - Czw Cze 11, 2009 1:22 pm
Ogólnie martwi mnie fakt, że jeszcze niedawno ( a właściwie to póki co obecnie ) mieliśmy Stadion Śląski, który był absolutnie bezkonkurencyjny jeżeli chodzi o polskie stadiony i Spodek, który był bezapelacyjnie najlepszą halą w Polsce.. co prawda daleki jestem od stwierdzenia, że i Spodek i SŚ spadną do obiektów II kategorii, jednak brak owej 'bezkonkurencyjności' będzie dla nas na pewno sporym ciosem..
Siny Knur - Czw Cze 11, 2009 5:40 pm
Z jednej strony tak. Ale z drugiej wreszcie dzięki konkurencji zadziałają normalne rynkowe bodźce i w długim okresie powinniśmy spodziewać się poprawy jakości prowadzonych imprez.
Kris - Pią Cze 12, 2009 10:58 am
Na Śląskim kadra wygrywa
dziś
Marszałek Bogusław Śmigielski cieszy się, że reprezentacja jeszcze w tym roku zagra na Stadionie Śląskim.
Z Bogusławem Śmigielskim, marszałkiem województwa śląskiego, rozmawia Jacek Sroka
Po nieprzyznaniu Chorzowowi organizacji Euro 2012 pojawiły się głosy, że Stadion Śląski jest już niepotrzebny i najlepiej byłoby go zburzyć, a nie modernizować. Tymczasem w tym tygodniu okazało się, że chorzowski gigant wciąż jest bardzo ważny dla polskiej piłki i właśnie na nim, 5 września, odbędzie się mecz Polska - Irlandia Północna.
Ogromnie się cieszę, że to spotkanie odbędzie się na Stadionie Śląskim. Trochę żałowałem, że planowany wcześniej remont uniemożliwi naszej kadrze grę w Chorzowie i awansowanie do finałów mistrzostw świata, bo przecież tylko na Stadionie Śląskim reprezentacja Leo Beenhakkera wygrywa najważniejsze mecze i kwalifikuje się do najważniejszych imprez. Po tym jak ominęło nas Euro 2012 terminy modernizacji stadionu nie są już jednak tak napięte i to właśnie nam PZPN powierzył organizację potyczki z Irlandią Północną.
Mecz z Irlandią Północną jest bardzo ważny, ale losy awansu mogą rozstrzygać się dopiero w ostatnim grupowym meczu ze Słowacją. Czy zaplanowane na 14 października spotkanie również odbędzie się w Chorzowie?
Październik to tak naprawdę ostatni czas, kiedy możemy oddać plac budowy wykonawcy. Jesteśmy zdeterminowani, aby dokończyć modernizację Stadionu Śląskiego i mieć na wiosnę 2011 roku gotowy obiekt. Gdybyśmy tego nie zrobili, to mielibyśmy w Chorzowie efemerydę czyli pomnik przeszłości z elementami współczesności w postaci nowoczesnego zaplecza i funkcjonalnej trybuny wschodniej. To wykluczyłoby nas z rywalizacji o jakiekolwiek duże imprezy, dlatego moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla Stadionu Śląskiego jest dokończenie modernizacji. Dzięki temu ten obiekt nie tylko po-zostanie ikoną regionu, ale też nadal będzie mógł być areną licznych imprez sportowych i muzycznych. Jeśli natomiast chodzi o mecz ze Słowacją, to inżynier kontraktu jest zdania, że da się pogodzić prace remontowe z organizacją spotkania, ale ostateczna decyzja w sprawie wyboru areny pojedynku z naszymi południowymi sąsiadami należy do PZPN.
Jak zatem będzie wyglądać harmonogram prac związanych z przebudową trybuny zachodniej i budową zadaszenia?
Obecnie jesteśmy w trakcie wyboru wykonawcy. Sprawa powinna rozstrzygnąć się do końca czerwca, a w lipcu planujemy podpisanie umowy ze zwycięzcą przetargu. Jak zwykle przy tego typu przedsięwzięciu należy spodziewać się licznych dodatkowych zapytań, a nawet protestów odrzuconych oferentów, co może nieco wydłużyć całą procedurę. Same prace budowlane przy tak dużej inwestycji muszą być jeszcze poprzedzone robotami przygotowawczymi, więc nie powinno być problemów z pogodzeniem ich z organizacją w Chorzowie sierpniowego koncertu U2 oraz jesiennych meczów eliminacyjnych.
Czy w związku z tym, że w Chorzowie nie będzie turnieju Euro 2012 zmieni się zakres prac budowlanych?
UEFA miała bardzo wysokie wymagania wobec naszego stadionu, choć podczas mojej wizyty w Wiedniu w trakcie poprzednich finałów ME przekonałem się, że na Praterze wcale nie wszystko wyglądało tak różowo. To, że nie będziemy areną Euro 2012 pozwoli nam nieco ograniczyć zakres prac modernizacyjnych chociażby o budowę skyboxów czyli luksusowych lóż dla VIP-ów czy też całą infrastrukturę telewizyjno-informatyczną, która miała powstać głównie z powodu tego turnieju. Wszystko to sprawi, że szacowane dotąd na 360 mln zł koszty przebudowy na pewno będą niższe, ale nie chcę przesądzać o ile, przed wyborem najlepszej oferty. Nie zmienia się za to sposób finansowania tej inwestycji. Rząd wpisał ją do swoich planów i zgodnie z wielokrotnymi obietnicami ministra Drzewieckiego 110 mln zł na modernizację Stadionu Śląskiego dostaniemy z budżetu centralnego, natomiast pozostała kwota pochodzić będzie z budżetu naszego województwa. Nieco mniejszy zakres prac sprawia, że mimo późniejszego ich rozpoczęcia obiekt powinien być gotowy późną wiosną 2011 roku.
A co z bieżnią i mityngami lekkoatletycznymi, których organizacji na Śląskim jest pan gorącym zwolennikiem?
Bieżnia będzie gotowa razem ze stadionem. Innych specjalnych wymagań lekkoatleci nie mają, więc duże zawody lekkoatletyczne można będzie zorganizować w Chorzowie choćby w 2011 roku. Jesteśmy w kontakcie z PZLA, a już przed rokiem jedna ze spółek energetycznych z naszego regionu wyraziła gotowość sfinansowania takiej imprezy. Na dokładny biznesplan takiego mityngu przyjdzie jeszcze czas, bo przecież cały czas zmieniają się uwarunkowania rynkowe, w których działamy. Pierwsze rozmowy w tej sprawie chcemy zacząć prowadzić na rok przed oddaniem stadionu do użytku.
W naszym regionie nie będzie meczów finałów ME, a tymczasem w Urzędzie Marszałkowskim wciąż działa Biuro ds. Przygotowań Euro 2012…
Biuro zostaje rozwiązane z dniem 15 czerwca, a jego pracownicy znajdą zatrudnienie w innych wydziałach. Jedynie jego szef Marcin Stolarz znalazł inną posadę (będzie pracował w rządowej spółce PL.2012 koordynującej polskie przygotowania do Euro - red.), ale liczymy, że nadal będzie z nami współpracował. Po decyzji UEFA dotyczącej wyboru miast gospodarzy finałów ME, skierowałem do jej prezydenta Michela Platiniego list, w którym napisałem, że wprawdzie werdykt Komitetu Wykonawczego mocno nas rozczarował, ale dalej robimy swoje, w 2011 roku będziemy mieli gotowy stadion i cały czas jesteśmy gotowi służyć pomocą przy organizacji Euro 2012.
Jacek Sroka - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/sport/1011302.html
Kolo Colo - Pią Cze 12, 2009 1:43 pm
To, że nie będziemy areną Euro 2012 pozwoli nam nieco ograniczyć zakres prac modernizacyjnych chociażby o budowę skyboxów czyli luksusowych lóż dla VIP-ów czy też całą infrastrukturę telewizyjno-informatyczną, która miała powstać głównie z powodu tego turnieju.
Czyli jednak krótkowzroczność...
Wit - Pon Cze 22, 2009 4:51 pm
Stadion Śląski mimo przebudowy przyjmie kadrę
borzech, PAP 2009-06-22, ostatnia aktualizacja 2009-06-22 16:23:42.0
Modernizacja chorzowskiego Stadionu Śląskiego nie przeszkodzi w rozegraniu jesiennych meczów eliminacji piłkarskich mistrzostw świata z Irlandią Północną (5 września) i Słowacją (14 października). Nie będzie też zakłóceń w realizacji inwestycji - zadeklarował marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski.
- Jeszcze wiosną byłem sceptyczny wobec możliwości rozegrania tych meczów w Chorzowie. Ale polscy kibice oczekują przecież, że nasza reprezentacja awansuje do finałów MŚ. Gdzie ma ten awans wywalczyć, jeśli nie na Stadionie Śląskim? Zresztą trener Leo Beenhakker także prosił, byśmy zrobili wszystko, żeby kadra mogła tu grać.
- Dlatego po rozmowach z inżynierem kontraktu zgłosiliśmy stadion do PZPN, a związek naszą propozycję zaakceptował. Mecze nie zakłócą i nie wydłużą procesu inwestycyjnego. Jesteśmy w trakcie wyboru wykonawcy (głównie chodzi o zadaszenie widowni). Kwestia możliwości rozegrania jesiennych spotkań jest potencjalnym wykonawcom znana - powiedział marszałek podczas konferencji prasowej.
- Wisła Kraków mogłaby u nas rozegrać mecz Ligi Mistrzów w sierpniu. Pewnym problemem pozostaje doprowadzenie do dobrego stanu murawy po koncercie zespołu U 2 ale poradzimy sobie. Jesteśmy w stanie sprowadzić trawę z plantacji pod Łodzią w ciągu czterech dni w razie konieczności. Jest też pomysł zorganizowania tutaj pierwszoligowego meczu GKS Katowice - Górnik Zabrze, ta kwestia wymaga jednak uzgodnień z policją - dodał dyrektor stadionu Marek Szczerbowski.
Na razie latem stadion trafi w "ręce" dzieci i młodzieży, bowiem na bocznym, sztucznym boisku oraz na boiskach do koszykówki i siatkowki odbędzie się czwarta edycja "Sportowych Wakacji". Rok temu skorzystało z tej możliwości spędzenia czasu 3500 młodych ludzi, teraz organizatorzy liczą na przekroczenie liczby 5 tysięcy.
http://www.sport.pl/sport/1,65025,67440 ... kadre.html
Liga Mistrzów na Stadionie Śląskim
Piotr Jawor2009-06-19, ostatnia aktualizacja 2009-06-19 21:50
Jeśli piłkarze Wisły Kraków przebrną przed dwie rundy eliminacji Ligi Mistrzów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by mecz decydujący o awansie zagrali na Stadionie Śląskim. W Chorzowie może odbyć się także jedno spotkanie fazy grupowej.
Marek Wilczek, prezes Wisły, przez kilka miesięcy szukał obiektu, gdzie drużyna mogłaby zagrać decydujący mecz eliminacji Ligi Mistrzów. Próbował w Kielcach, Lubinie, a nawet zastanawiał się nad stadionem na Słowacji. Kandydatura Śląskiego długo nie była brana pod uwagę, bo przed Euro 2012 miał się tam odbyć remont. Chorzów nie zorganizuje jednak mistrzostw Europy, ale na otarcie łez ugości reprezentację Polski w meczach eliminacji mistrzostw świata z Irlandią Północną i Słowacją. W tej sytuacji modernizację przesunięto na 15 października, ale na drodze Wisły na Śląski stanął... koncert zespołu U2. Jedna z najsłynniejszych grup rockowych wystąpi w Chorzowie 6 sierpnia, czyli niespełna dwa tygodnie przed pierwszymi meczami, które zdecydują o awansie do LM. Na Śląskim obawiali się, że do tego czasu murawa nie zregeneruje się, bo podczas koncertu na płycie głównej ustawiona zostanie ogromna scena, wokół której będą bawiły się tysiące ludzi.
Wątpliwości rozwiewa jednak Marek Wypychowski, właściciel firmy Zielona Architektura, która za 5 mln położyła murawę na chorzowskim stadionie. - Dostaliśmy informację, że po koncercie mamy przygotować nawierzchnię na spotkanie Wisły. Nie powinniśmy mieć z tym problemów, bo murawa na Śląskim przystosowana jest do dużych obciążeń [niedawno na tym obiekcie odbył się Orlen Monster Jam, zawody najcięższych samochodów świata - przyp. red.] - zaznacza Wypychowski.
Spokojne o murawę są także władze Śląskiego. - Jesteśmy gotowi na przyjęcie Wisły, a na wszelki wypadek mamy plantację trawy pod Łodzią - zaznacza Marek Szczerbowski. Dyrektor Śląskiego podkreśla jednak, że krakowianom do zorganizowania meczu potrzebna jest zgoda policji.
Krakowianie na pewno nie będą stratni finansowo, bo mecz w Chorzowie może obejrzeć ok. 50 tys. widzów. Jeśli stawi się komplet, to Wisła za bilety może dostać ok. 3 mln zł. - Mecze na Śląskim to optymalne rozwiązanie dla klubu i kibiców - cieszy się Wilczek.
Mistrzowie Polski na dłużej chcieli zakotwiczyć w Chorzowie. Mieli nadzieję, że w razie awansu do fazy grupowej LM mogliby rozegrać tam kilka meczów. - Takie rozwiązanie jest niemożliwe, bo 16 października rozpoczynamy modernizację - ucina Szczerbowski.
Przed tym terminem drużyny rozegrają jednak w LM dwa mecze (u siebie i na wyjeździe), więc istnieje szansa, by krakowianie zainaugurowali te rozgrywki na Śląskim.
Bartek - Pon Cze 22, 2009 5:40 pm
Takie rozwiązanie jest niemożliwe, bo 16 października rozpoczynamy modernizację - ucina Szczerbowski.
Wit - Wto Cze 30, 2009 5:39 pm
Hochtief wybuduje dach nad Stadionem Śląskim
maw 2009-06-30, ostatnia aktualizacja 2009-06-30 18:55:02.0
Ogłoszony przez Śląski Urząd Marszałkowski w Katowicach przetarg wygrała firma Hochtief Polska.
Hochtief Polska, stając do przetargu razem m.in. z Mostostalem Zabrze, zaproponowało cenę 339 mln 784 tys. zł. Kolejne oferty były droższe o około 9 i 13 mln zł. Przegrani będą mieli jeszcze 10 dni na ewentualne protesty. Potem nastąpi podpisanie umowy. Samorząd województwa na inwestycję planował wydać około 360 mln zł.
Przypomnijmy, że w lutym Hochtief Polska była jedną z firm protestujących przeciw wymogowi udokumentowania przez oferentów, że w ciągu ostatnich pięciu lat zbudowali choć jeden poliwęglanowy dach o powierzchni co najmniej 10 tys. m kw. Przedstawiciele firmy argumentowali, że w Polsce nie ma jeszcze ani jednego stadionu z takim dachem.
Zwycięska firma zbuduje dach nad trybunami, dostosuje stadion do rozgrywania zawodów lekkoatletycznych oraz wkomponuje go w zieleń sąsiadującego z nim Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.
Wiadomo, że stara trybuna zachodnia zostanie przebudowana na podobieństwo wschodniej (m.in. z powierzchnią użytkową pod trybuną). Dzięki przebudowie powstaną dodatkowe miejsca (po modernizacji obiekt pomieści 55 tys. widzów), skybox oraz pomieszczenia dla VIP-ów. Pojawią się również 132 miejsca dla wózków inwalidzkich, dla dziennikarzy powstanie aż 741 stanowisk, dla komentatorów - 240. Będą także nowe parkingi, stanowiska handlowe oraz toalety. Udrożnione będą też drogi ewakuacyjne i bramy wejściowe, powstanie nowy system nagłośnienia i oświetlenia.
O możliwość przebudowy Stadionu Śląskiego rywalizowało sześć firm. Przypomnijmy, że marszałek Bogusław Śmigielski nie zrezygnował z inwestycji, mimo że prezydenci niektórych miast argumentowali, że po nieprzyznaniu Chorzowowi organizacji Euro 2012 modernizacja stadiou jest bezzasadna.
Safin - Nie Lip 12, 2009 10:32 am
o planach i wizjach włodarzy, oraz o zabezpieczeniu na wypadek gdyby jednak Euro na Śląskim było możliwe:
Czujnik ostrzeże mieszkańców przed trującą hałdą Jacek Madeja2009-07-09, ostatnia aktualizacja 2009-07-09 12:50(...)hałdy. Chorzowski magistrat zaplanował, że w tym miejscu wybuduje parkingi dla kibiców, którzy przyjadą na Euro 2012. Teraz, kiedy okazało się, że piłkarze nie zagrają na Stadionie Śląskim, teren ma być wykorzystany pod inwestycje mieszkaniowe.
mark40 - Nie Lip 12, 2009 10:33 am
Problemy z przygotowaniami do koncertu U2 na Stadionie Śląskim
Wprawdzie do koncertu U2 na Stadionie Śląskim pozostał jeszcze niespełna miesiąc, już teraz wiadomo, że jego organizacja niesie ze sobą więcej problemów niż przypuszczano. Wszystko z powodu murawy. Jak się okazuje, blaszane płyty, które zostaną na niej rozłożone, mogą zupełnie zniszczyć trawę.
To już pewne. Koncert U2 na pewno położy się cieniem na stanie murawy Stadionu Śląskiego. Ta pewność to wynik testu. Przez siedem dni na trawie leżały dwie 150-kilogramowe płyty. Takie same, którymi ta murawa zostanie pokryta przed sierpniowym koncertem. Tyle, że wtedy będzie ich 600. - Trawa po odkryciu tych płyt jest w 80, 90 procentach martwa. Dlatego jakiekolwiek mecze są niemożliwe, może dopiero po 10, 15 dniach - stwierdza Edward Grygierczyk, specjalista ds. nawierzchni trawiastych. A właśnie po dwunastu dniach od koncertu, swój mecz ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów miała rozegrać Wisła Kraków. Miała, ale nie rozegra. - Ze względu na ostrożność, będziemy zmuszeni odwołać to spotkanie na naszym obiekcie - wyjaśnia Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.
Alarm w Chorzowie wywołały koncerty U2, które odbyły się na stadionach w Barcelonie i Mediolanie. W każdym z tych miejsc najwięcej problemów dla stanu murawy stwarzała tyleż efektowna, co potężna scena, która oprócz irlandzkiej grupy ma być największą gwiazdą chorzowskiego koncertu. - Ta scena to jest rodzaj połączenia statku kosmicznego z takim gigantycznym kaktusem. Nic dziwnego, że na pierwszym koncercie 30 czerwca w Barcelonie jak Bono wyszedł na scenę, to powiedział coś w rodzaju: mamy tutaj stację kosmiczną zaprojektowaną przez Gaudiego - podkreśla Marcin Babko, dziennikarz muzyczny.
Scena po wylądowaniu na Stadionie Śląskim pozostawi ślady, których nie może być już 5 września. Właśnie wtedy na Śląskim dojdzie do kolejnego polsko-irlandzkiego spotkania na wysokim szczeblu. Tyle, że zamiast muzyki, w roli głównej wystąpi piłka, a rywalami Polaków będą mieszkańcy północnej części wyspy. - Gdyby rzeczywiście coś się stało z murawą, to byłby problem dla stadionu, ale jeszcze większy kłopot dla polskiej piłki, ponieważ w chwili obecnej większość polskich stadionów, dużych stadionów jest remontowanych i po prostu reprezentacja nie miałaby gdzie grać - przyznaje Jacek Sroka, dziennikarz sportowy.
Ale jak zapewnia dyrektor chorzowskiego stadionu, piłkarscy kibice nie mają się czego obawiać. Mecze z Irlandią Północną i Słowacją na pewno odbędą się w Chorzowie. - Mecze reprezentacji Polski oczywiście nie są zagrożone dlatego, że do tego czasu jesteśmy w stanie przygotować właściwie murawę. Prawdopodobnie wymienimy ją - zapewnia Szczerbowski. I ile by to nie kosztowało, to chyba warte tego, że Chorzów wymieniany jest w jednym rzędzie z Barceloną, Mediolanem, Londynem czy Sztokholmem.
Grzegorz Żądło
Wit - Pon Lip 13, 2009 9:12 pm
Nie będzie Ligi Mistrzów na Stadionie Śląskim
tod 2009-07-10, ostatnia aktualizacja 2009-07-10 15:37:15.0
Wisła Kraków chciała rozegrać na chorzowskim obiekcie mecze czwartej rundy kwalifikacji, a nawet spotkania fazy grupowej.
Mistrz Polski szuka zastępczych stadionów ponieważ obiekt przy ulicy Reymonta jest remontowany. Spotkania ekstraklasy, Pucharu Polski i Ekstraklasy Wisła ma rozgrywać w Sosnowcu. Na Stadionie Ludowym zagra też w drugiej i trzeciej rundzie kwalifikacyjnej LM. Pierwszy mecz - z estońską Levadią Tallin - odbędzie się już w najbliższą środę. Standard obiektu w Sosnowcu jest jednak zbyt niski by organizować na nim mecze w rundzie IV i fazie grupowej LM. Działacze Wisły zaproponowali by - jeżeli będzie taka potrzeba - rozegrać te spotkania na Śląskim. - Przykro mi, ale to niestety nie będzie możliwe - mówi Marek Szczerbowski, dyrektor Śląskiego. Liga Mistrzów przegrała z koncertem U2. - To będzie mega wydarzenie. Niestety po koncercie trzeba będzie wymienić murawę - mówi Szczerbowski. Koncert odbędzie się 6 sierpnia, Wisła może rozegrać domowy mecz IV rundy 18/19 sierpnia lub 25/26 sierpnia. - Czasu jest zbyt mało by boisko nadawało się do gry - dodaje Szczerbowski.
Dlaczego murawę trzeba wymienić? Podczas koncertu boisko przykryją specjalne płyty, które będą musiały unieść wielotonową konstrukcję sceny i tysiące uczestników koncertu. - Tak dla próby położyliśmy taką płytę na murawie Śląskiego. Po tygodniu okazało się, że trawa pod spodem zgniła - mówi dyrektor.
Zniszczona trawa to także zagrożenie dla organizacji spotkań reprezentacji, która ma zagrać na Śląskim mecze eliminacyjne mistrzostw świata w RPA 2010. Kadra ma rywalizować w Chorzowie z Irlandią Północną (5 września) i Słowacją (14 października). - Miesiąc czasu jaki dzieli koncert U2 od spotkania z Irlandią wystarczy by przygotować boisko. Za wymianę trawy zapłaci organizator koncertu. Zastrzegliśmy to sobie w umowie. Murawa zostanie przywieziona w belach, a potem prawdopodobnie zostanie wywieziona z Chorzowa. Właściwa trawa zostanie już wysiana z nasion. Dzięki temu jej jakość będzie lepsza. Nie było łatwo odmówić Wiśle, ale uznaliśmy, że co chwilę będą się pojawiały propozycje organizacji atrakcyjnych imprez, a my ciągle będziemy przesuwać termin remontu. To też byłoby niepoważne - kończy Szczerbowski.
Wit - Wto Lip 21, 2009 3:48 am
Lato otwartych boisk przy Stadionie Śląskim
wczoraj
Chociaż sam Stadion Śląski jest obecnie w remoncie, to wokół niego wre życie za sprawą czwartej odsłony wakacyjnej akcji "Lato otwartych boisk".
W należących do obiektu boiskach do piłki nożnej (boisko szkolno-treningowe ze sztuczną nawierzchnią), koszykówki i siatkówki odbywają się zajęcia sportowe dla dzieci i młodzieży do lat 16. Mile widziani są nie tylko chłopcy, ale również i dziewczynki.
Od poniedziałku do piątku od godz. 10.00 do 14.00 aż do końca sierpnia uczniowie ze śląskich miast, zamiast spędzać czas w domu czy na podwórku, mogą bezpłatnie uczestniczyć w zajęciach sportowych prowadzonych przez profesjonalistów. Zajęcia obejmują różnorodne formy treningu piłkarskiego, minigier piłkarskich, ćwiczeń ogólnorozwojowych, zabawy i konkursy.
W wypadku niepogody zajęcia nie odbywają się. Uczestników obowiązuje odpowiedni strój sportowy (koszulka, spodenki, buty). Dzieci mają zapewnioną podstawową opiekę zdrowotną.
Ale same treningi to nie wszystko. W ramach akcji odbywają się też spotkania z polskimi sportowcami. Dzieci gościły już drużynę Unii Racibórz, mistrza Polski w piłce nożnej kobiet. O spotkaniach można dowiedzieć się ze strony www.stadionslaski.pl. Stamtąd można też pobrać oświadczenie uczestnictwa w akcji, które muszą wypełnić rodzice posyłający dzieci na zajęcia sportowe.
Zgłoszenia są przyjmowane telefonicznie (032 603-26-03 lub 032 603-26-80), faksem (032 603-26-83) lub mailem ((marketing@stadionslaski.pl).. KAP
- POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/1026160.html
Tysiące ludzi obejrzało makietę Stadionu Śląskiego
13.07.2009
W sobotę w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach odbyła się prezentacja makiety Stadionu Śląskiego. Do piątku pasażerowie korzystający z terminalu B katowickiego lotniska mogą podziwiać jak będzie wyglądał chorzowski gigant po zakończeniu planowanej na wiosnę 2011 roku modernizacji.
Spotkanie w Pyrzowicach było ostatnim z cyklu imprez przygotowanych przez Śląski Urząd Marszałkowski promujących przebudowę Stadionu Śląskiego. Wszystko zaczęło się 3 maja podczas Dni Otwartych chorzowskiego obiektu. Później makieta stadionu wykonana w skali 500:1 gościła przez tydzień w kilku największych centrach handlowych naszego regionu m.in. w Katowicach, Sosnowcu, Gliwicach, Bielsku-Białej i Rybniku.
- W siedmiu miejscach naszego województwa makietę obejrzało w sumie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy nie tylko mogli zobaczyć jak zmieni się Stadion Śląski po zakończeniu modernizacji, ale także poznać szczegóły techniczne projektu - powiedział prowadzący te spotkania Wojciech Krzystanek.
Chorzowski stadion promowali wśród mieszkańców naszego województwa znani śląscy sportowcy m.in. Gerard Cieślik, Jerzy Szczakiel, Andrzej Wyględa, Jan Furtok, Marek Koniarek i Grzegorz Kasprzik. W Pyrzowicach o swoich piłkarskich przygodach na Śląskim barwnie opowiadali Stanisław Oślizło, Mariusz Śrutwa i Grzegorz Kapica. Aktor Dariusz Niebudek zdradził nam natomiast, że marzy o zorganizowaniu na tym obiekcie wielkiego koncertu śląskich szlagrów.
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/1023223.html
Maciek B - Wto Lip 21, 2009 8:33 am
Aktor Dariusz Niebudek zdradził nam natomiast, że marzy o zorganizowaniu na tym obiekcie wielkiego koncertu śląskich szlagrów.
Kris - Śro Lip 22, 2009 4:59 pm
Śląski pod dachem
Konsorcjum z firmą Hochtief Polska na czele zbuduje zadaszenie widowni i inną infrastrukturę Stadionu Śląskiego; podpisanie umowy zaplanowano na 29 lipca - poinformowała rzeczniczka urzędu marszałkowskiego woj. śląskiego Aleksandra Marzyńska.
fot. arch.
Jak zaznaczyła, zamknięto procedurę odwoławczą przetargu na generalnego wykonawcę prac budowlanych na stadionie. W dopuszczalnym terminie nie wpłynęło żadne odwołanie. - Przygotowujemy do podpisu umowę. Nie ma już nic, co stanęłoby na przeszkodzie tej inwestycji - zapewniła rzeczniczka.
Firma Hochtief Polska Sp. z o.o., stająca do przetargu razem m.in. z Mostostal Zabrze-Holding S.A., Hochtief Construction A.G oraz Thermoserr Sp. z o.o. zaproponowała najniższą spośród oferentów cenę - 339 mln 784 tys. 446,32 zł. Kolejne oferty złożone przez Budimex-Dromex i Polimex-Mostostal były droższe odpowiednio o 9 i 13 mln zł.
Cena była jedynym kryterium oceny ofert. Samorząd woj. śląskiego, który jest właścicielem chorzowskiego obiektu, zaakceptował ofertę Hochtief Polska - po szczegółowej weryfikacji skorygowaną jeszcze do 338 mln 387 tys. 353,60 zł. Na taką kwotę będzie opiewała podpisana 29 lipca umowa.
Wartą ok. 360 mln zł inwestycję o nazwie "Zadaszenie widowni oraz niezbędna infrastruktura techniczna Stadionu Śląskiego w Chorzowie" finansuje samorząd woj. śląskiego i Ministerstwo Sportu. Część środków pochłonęły już prace przygotowawcze i projektowe. Oferenci przetargu na generalnego wykonawcę zadali 2008 pytań dotyczących specyfikacji.
Po modernizacji obiekt pomieści ponad 55 tys. widzów. W ramach przebudowy zmieniona zostanie m.in. trybuna zachodnia, która będzie podobna do już istniejącej wschodniej, powstaną parkingi, nowe bramy, stanowiska handlowe, toalety, zaplecze sanitarne i cateringowe, nowe systemy nagłośnienia i oświetlenia oraz pomieszczenia dla vip-ów.
Mimo, że formalnie stadion od początku lipca będzie w przebudowie, odbędą się tam jeszcze dwa mecze eliminacji piłkarskich mistrzostw świata: 5 września Polska - Irlandia Północna, a 14 października Polska - Słowacja. 6 sierpnia na stadionie zagra też grupa U2. O możliwości organizacji w Chorzowie tych imprez zaczęto mówić, gdy okazało się, że na Śląskim nie będzie spotkań EURO-2012. (PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090722920927.strona
Kris - Śro Lip 29, 2009 3:40 pm
Umowa na zadaszenie Śląskiego
Umowę na zadaszenie Stadionu Śląskiego podpisał w środę w Chorzowie marszałek woj. śląskiego i przedstawiciele konsorcjum firm, które do 2011 r. mają wykonać te prace. Całkowity koszt modernizacji obiektu wyniesie około 360 mln zł.
Uroczystość odbyła się na Stadionie Śląskim. Marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski podkreślił, że po modernizacji stadion będzie spełniał najwyższe kryteria europejskie.
Zadaszenie widowni i inną infrastrukturę Stadionu Śląskiego zbuduje konsorcjum z firmą Hochtief Polska. Firma Hochtief Polska Sp. z o.o., stająca do przetargu razem m.in. z Mostostal Zabrze Holding S.A., Hochtief Construction A.G oraz Thermoserr Sp. z o.o. zaproponowała najniższą spośród oferentów cenę.
Marszałek wyraził nadzieję, że stadion przez długie lata będzie służył mieszkańcom regionu, a być może będzie jedną z aren Euro 2012. "Takie marzenia jeszcze każdy z nas - mieszkańców województwa - na pewno ma" - oświadczył. "Jeśli jednak tak się nie stanie - dodał - obiekt i tak powinien w przyszłości gościć uczestników wielu ważnych wydarzeń kulturalnych i sportowych".
Śmigielski podkreślił, że okres przygotowań do Euro 2012 był olbrzymim impulsem do modernizacji stadionu. Realnie patrząc, sprawa miast-organizatorów meczów mistrzostw rozstrzygnęła się już jednak w 2007 r. - mówił.
Koszt całej modernizacji wyniesie około 360 mln zł. W tej kwocie poza wykonaniem samego zadaszenia mieści się projektowanie, prace przygotowawcze, wycinka drzew, budowa parkingu i kanalizacji.
Prezes spółki Hochtief Polska Henryk Liszka zapewnił, że po wykonaniu prac wszystko będzie działało "jak w szwajcarskim zegarku". Firma Hochtief ma olbrzymie doświadczenie w budowaniu stadionów, wybudował około 500 takich obiektów na całym świecie - przekonywał.
Samorząd woj. śląskiego, który jest właścicielem chorzowskiego obiektu, zaakceptował ofertę Hochtief Polska - po szczegółowej weryfikacji skorygowaną jeszcze do 338 mln 387 tys. 353,60 zł. Na taką kwotę opiewa podpisana w środę umowa.
W przetargu na wykonanie przebudowy Stadionu Śląskiego w Chorzowie oferty złożyło sześć firm i konsorcjów - Budimex-Dromex, Polimex-Mostostal, PORR Polska, Hochtief Polska, MSF - Moniz Da Maia, Serra & Fortunato - Empreiteiros oraz Alpine Bau Deutschland AG NL.
Wartą ok. 360 mln zł inwestycję o nazwie "Zadaszenie widowni oraz niezbędna infrastruktura techniczna Stadionu Śląskiego w Chorzowie" finansuje samorząd woj. śląskiego i Ministerstwo Sportu. Część środków pochłonęły już prace przygotowawcze i projektowe.
W lutym Hochtief Polska była jedną z firm protestujących przeciw wymogowi udokumentowania przez oferentów, że w ciągu ostatnich pięciu lat zbudowali choć jeden poliwęglanowy dach o powierzchni co najmniej 10 tys. m kw. Protestujący podnosili m.in., że w Polsce nie ma jeszcze ani jednego stadionu z takim dachem.
Inwestycja obejmie przede wszystkim wybudowanie zadaszenia widowni; powierzchnia poliwęglanowego dachu to 43 tys. m kw. Przygotowany przez niemieckie biuro architektów GMP za ok. 13 mln zł projekt wykonawczy uwzględnia wkomponowanie stadionu w zieleń chorzowskiego parku oraz przystosowanie go do zawodów lekkoatletycznych.
(PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090729921998.strona
Kris - Śro Lip 29, 2009 3:42 pm
Umowa na zadaszenie Śląskiego
Umowę na zadaszenie Stadionu Śląskiego podpisał w środę w Chorzowie marszałek woj. śląskiego i przedstawiciele konsorcjum firm, które do 2011 r. mają wykonać te prace. Całkowity koszt modernizacji obiektu wyniesie około 360 mln zł.
Uroczystość odbyła się na Stadionie Śląskim. Marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski podkreślił, że po modernizacji stadion będzie spełniał najwyższe kryteria europejskie.
Zadaszenie widowni i inną infrastrukturę Stadionu Śląskiego zbuduje konsorcjum z firmą Hochtief Polska. Firma Hochtief Polska Sp. z o.o., stająca do przetargu razem m.in. z Mostostal Zabrze Holding S.A., Hochtief Construction A.G oraz Thermoserr Sp. z o.o. zaproponowała najniższą spośród oferentów cenę.
Marszałek wyraził nadzieję, że stadion przez długie lata będzie służył mieszkańcom regionu, a być może będzie jedną z aren Euro 2012. "Takie marzenia jeszcze każdy z nas - mieszkańców województwa - na pewno ma" - oświadczył. "Jeśli jednak tak się nie stanie - dodał - obiekt i tak powinien w przyszłości gościć uczestników wielu ważnych wydarzeń kulturalnych i sportowych".
Śmigielski podkreślił, że okres przygotowań do Euro 2012 był olbrzymim impulsem do modernizacji stadionu. Realnie patrząc, sprawa miast-organizatorów meczów mistrzostw rozstrzygnęła się już jednak w 2007 r. - mówił.
Koszt całej modernizacji wyniesie około 360 mln zł. W tej kwocie poza wykonaniem samego zadaszenia mieści się projektowanie, prace przygotowawcze, wycinka drzew, budowa parkingu i kanalizacji.
Prezes spółki Hochtief Polska Henryk Liszka zapewnił, że po wykonaniu prac wszystko będzie działało "jak w szwajcarskim zegarku". Firma Hochtief ma olbrzymie doświadczenie w budowaniu stadionów, wybudował około 500 takich obiektów na całym świecie - przekonywał.
Samorząd woj. śląskiego, który jest właścicielem chorzowskiego obiektu, zaakceptował ofertę Hochtief Polska - po szczegółowej weryfikacji skorygowaną jeszcze do 338 mln 387 tys. 353,60 zł. Na taką kwotę opiewa podpisana w środę umowa.
W przetargu na wykonanie przebudowy Stadionu Śląskiego w Chorzowie oferty złożyło sześć firm i konsorcjów - Budimex-Dromex, Polimex-Mostostal, PORR Polska, Hochtief Polska, MSF - Moniz Da Maia, Serra & Fortunato - Empreiteiros oraz Alpine Bau Deutschland AG NL.
Wartą ok. 360 mln zł inwestycję o nazwie "Zadaszenie widowni oraz niezbędna infrastruktura techniczna Stadionu Śląskiego w Chorzowie" finansuje samorząd woj. śląskiego i Ministerstwo Sportu. Część środków pochłonęły już prace przygotowawcze i projektowe.
W lutym Hochtief Polska była jedną z firm protestujących przeciw wymogowi udokumentowania przez oferentów, że w ciągu ostatnich pięciu lat zbudowali choć jeden poliwęglanowy dach o powierzchni co najmniej 10 tys. m kw. Protestujący podnosili m.in., że w Polsce nie ma jeszcze ani jednego stadionu z takim dachem.
Inwestycja obejmie przede wszystkim wybudowanie zadaszenia widowni; powierzchnia poliwęglanowego dachu to 43 tys. m kw. Przygotowany przez niemieckie biuro architektów GMP za ok. 13 mln zł projekt wykonawczy uwzględnia wkomponowanie stadionu w zieleń chorzowskiego parku oraz przystosowanie go do zawodów lekkoatletycznych.
(PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090729921998.strona
Wit - Śro Lip 29, 2009 8:44 pm
Zgrana ekipa przebuduje Stadion Śląski
Maciej Blaut2009-07-29, ostatnia aktualizacja 2009-07-29 22:22
Chorzowski stadion już w październiku zamieni się w wielki plac budowy. Wczoraj podpisano umowę w sprawie jego modernizacji. Wzniesiona zostanie zachodnia trybuna i pojawi się dach.
O możliwość przebudowy Stadionu Śląskiego rywalizowało sześć firm. Ostatecznie wybór padł na konsorcjum firm Hochtief Polska, Mostostal Zabrze i Thermoserr. - Wydaje nam się, że jesteśmy bardzo dobrą ekipą. Wszystko będzie u nas chodziło jak w szwajcarskim zegarku - obiecywał Henryk Liszka, prezes Hochtief Polska.
Przedstawiciele konsorcjum uroczyście podpisali wczoraj na Stadionie Śląskim umowę z władzami województwa. - Stadion zostanie doprowadzony do najwyższych standardów europejskich. Wierzę, że będzie przez długie lata dobrze służył mieszkańcom regionu - podkreślał marszałek województwa Bogusław Śmigielski.
W ramach modernizacji od podstaw zbudowana zostanie trybuna zachodnia stadionu, a obiekt pokryty zostanie nowoczesnym poliwęglanowym dachem. - Żadnych cudownych technologii proszę się nie spodziewać. Po prostu zdemontujemy to, co trzeba, a potem wybudujemy, to co jest w planach. Jestem pewien, że pójdzie nam to sprawnie. Mamy przecież doświadczenia z budowy obiektów w Niemczech i na Ukrainie - wyjaśniał Liszka.
Inwestycja ma kosztować 360 mln zł. - Liczymy się z tym, że trzeba będzie jeszcze coś dołożyć, aby zmienić najbliższe otoczenie stadionu - mówił Śmigielski.
Odmieniony stadion ma być gotowy w lipcu 2011 roku. - Każdy z nas marzy jeszcze, że w Chorzowie odbędą się mecze Euro 2012. Nawet, jeśli do tego nie dojdzie, to i tak na Śląskim będą się odbywały ważne imprezy. Może zorganizujemy mityng lekkoatletyczny z udziałem największych gwiazd tej dyscypliny? - zastanawiał się marszałek województwa.
Nie do końca wiadomo, kiedy modernizacja się rozpocznie. Jeszcze w tym roku na Śląskim odbędą się przynajmniej trzy ważne imprezy: koncert zespołu U2 (6 sierpnia) oraz mecze polskiej reprezentacji z Irlandią Północną (5 września) i Słowacją (14 października). - Zakładamy, że zaraz po meczu ze Słowacją przejmiemy plac budowy - mówi Liszka. Możliwe jest jednak, że na Śląskim zostanie rozegrany jeszcze jeden mecz w tym roku! Jeśli nasza reprezentacja zajmie drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do przyszłorocznego mundialu, to wówczas o wyjeździe na mistrzostwa do RPA zadecyduje baraż. Stadion w Chorzowie byłyby zdecydowanym faworytem do organizacji tak prestiżowego spotkania.
mark40 - Śro Lip 29, 2009 9:40 pm
Możliwe jest jednak, że na Śląskim zostanie rozegrany jeszcze jeden mecz w tym roku! Jeśli nasza reprezentacja zajmie drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do przyszłorocznego mundialu, to wówczas o wyjeździe na mistrzostwa do RPA zadecyduje baraż. Stadion w Chorzowie byłyby zdecydowanym faworytem do organizacji tak prestiżowego spotkania.Ile jeszcze będzie tych meczów w tym roku? Bedziemy przeciągać i dojdą mecze z następnego roku, bo jak już dojdziemy do meczu w grudniu, to co szkodzi jak sie odbedzie jeszcze w lutym, potem w maju, lipcu i tak dalej
angerfist - Sob Sie 01, 2009 12:58 pm
Przecież jest Korona w Kielcach... Nie jest największy ale reprę już gościł i było OK.
Jest ładny i nowoczesny, a jeden meczyk można zagrać przy 14k zamiast przy 40... Takie moje zdanie.
Bartek - Sob Sie 01, 2009 1:34 pm
Gdyby Kielce miały lotnisko to by tam wszystkie mecze były...
angerfist - Śro Sie 05, 2009 11:49 am
Jeszcze żarcik roku:
Źródło http://wiadomosci.onet.pl/2020903,14,eu ... ,item.html
Euro 2012 w sześciu polskich miastach i bez Ukrainy?
Zawetowanie ustawy o finansowaniu przygotowań do Euro 2012 przez Wiktora Juszczenkę, prezydenta Ukrainy, mocno podważyło możliwość przeprowadzenia piłkarskich mistrzostw Europy przez Ukrainę
Decyzja ta oznacza, że ukraiński rząd nie będzie miał dodatkowego miliarda euro, które chciał przeznaczyć na rozwój infrastruktury przed zaplanowanym za trzy lata turniejem.
Michael Platini, prezydent UEFA, jest zaniepokojony sytuacją na Ukrainie, ale nie jest zaskoczony. Od dawna bowiem wiadomo, że w chwili obecnej, tylko Kijów byłby w stanie przeprowadzić tę imprezę.
Jeden z berlińskich dzienników informuje w środę, że UEFA już pracuje nad wariantem zastępczym. Według niego w Polsce Euro 2012 miałoby się odbyć w sześciu, a nie jak dotychczas planowano w czterech miastach. Ukraina wypadłaby z gry, a w jej miejsce wskoczyliby Niemcy ze Stadionem Olimpijskim w Berlinie oraz z obiektem w Lipsku.
Nasi wschodni sąsiedzi mają czas do końca listopada na uporanie się z problemami. Na początku grudnia zaś UEFA wyda wyrok.
heniek - Śro Sie 05, 2009 12:38 pm
Tak wygląda śląski teraz:
Wit - Czw Sie 06, 2009 10:27 pm
200-tonowy pająk zmiażdżył murawę na Śląskim
tod 2009-08-06, ostatnia aktualizacja 2009-08-06 23:40:43.0
Po koncercie U2 trzeba będzie prawdopodobnie wymienić murawę na chorzowskim stadionie. A czas goni! Już za niecały miesiąc mecz z Irlandią Północną. Czy mecz jest zagrożony?
Płyt, które położono wokół sceny, było ponad 700, a każda z nich waży około 160 kg. Ale nie to najbardziej zaszkodziło trawie. "Katowało" ją kilkadziesiąt tysięcy podskakujących miarowo osób oraz tzw. pająk, czyli ważąca 200 ton koncertowa scena U2.
Marek Szczerbowski, dyrektor chorzowskiego obiektu, jest przekonany, że po tej imprezie trawa się już nie podniesie. Kilka tygodni temu - tak na próbę - razem z pracownikami położył na murawę jedną z płyt, które przykryły boisko podczas koncertu. Po jej zdjęciu trawa była stłamszona, zgniła. - Po pewnym czasie trochę się podniosła, ale to jednak nie to. Na 80 proc. trawa trafi do kosza - przesądza Szczerbowski.
To problem, gdyż już 5 września będą jej potrzebować polscy piłkarze, którzy zagrają na Śląskim z Irlandczykami o awans do mistrzostw świata w RPA 2012.
- Ostateczna decyzja zapadnie najpóźniej jutro. Murawę czeka frezowanie, badanie geodezyjne, a potem albo ratujemy, albo wymieniamy. Koszty operacji ponosi organizator koncertu. Zastrzegliśmy to sobie w umowie - podkreśla dyrektor.
Pracownicy Stadionu Śląskiego zapewniają, że obiekt jest logistycznie przygotowany do wymiany płyty i wszystko nie potrwa dłużej niż tydzień. Przypominają, że przed ostatnim meczem z Belgią nowa murawa przykryła boisko w dziesięć dni.
Trawa, jeżeli będzie taka potrzeba, przyjedzie do Chorzowa z plantacji koło Łodzi. Organizator koncertu Live Nation wypożyczy ją od Zielonej Architektury, firmy, która specjalizuje się w budowie nawierzchni sportowych.
- Taka tymczasowa murawa na pewno poleży na Śląskim do kolejnego meczu, czyli spotkania ze Słowacją 14 października. Potem jej właściciel zrobi z nią, co zechce, a nam wysieje na swój koszt nową mocną trawę, która będzie służyć piłkarzom już po remoncie stadionu - wyjaśnia Szczerbowski.
salutuj - Czw Sie 06, 2009 10:47 pm
Wit - Nie Sie 09, 2009 2:22 pm
Wielkie sprzątanie po 70 tysiącach fanów U2
Anna Malinowska, Wojciech Todur 2009-08-07, ostatnia aktualizacja 2009-08-07 19:12:05.0
Kontenery po brzegi wypchane butelkami, kubkami, a nawet karimatami. Kilkaset osób uwijających się przy demontażu gigantycznej sceny-pająka. Tak wyglądał w piątek Stadion Śląski i jego najbliższe otoczenie. Sprzątanie rozpoczęto zaraz po koncercie U2.
Podczas koncertu tłumy były nie tylko na stadionie, ale także wokół niego. Zza ogrodzenia muzyki słuchały całe rodziny. W okolicznych alejkach trudno było znaleźć pusty śmietnik. Parkowe kosze błyskawicznie wypełniły się odpadkami, które z czasem układały się w kopce. Wszędzie walały się plastikowe kubki po piwie, tekturki po kiełbaskach.
- Po wyjściu z koncertu byłem lekko przerażony. Alejki wyglądały jak pobojowisko. Na szczęście to były tylko śmieci. Nie zanotowaliśmy żadnych szkód - uspokaja Andrzej Kotala, prezes Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.
O godz. 1.00 w nocy, już po zejściu U2 ze sceny, okolicą stadionu zajęli się pracownicy WPKiW. Przed południem sytuacja została już opanowana. - Nie ma co ukrywać, że bardzo pomogły nam osoby, które na co dzień zajmują się zbieraniem złomu. Jeszcze w trakcie koncertu trudno było znaleźć na ziemi walającą się puszkę po piwie - cieszy się Kotala.
Zadowolony jest również Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu. - Muszę pochwalić naszą publiczność. Była zdyscyplinowana, właściwie na trybunach nie trzeba było sprzątać. Jedyne prace związane są z demontażem sceny. Pająk zostanie rozebrany i zapakowany do ciężarówek jutro przed południem - dodaje.
Wszystkie śmieci po fanach zostały złożone w kontenerach. - Będziemy je teraz przewozić na wyznaczone składowiska - dodaje Jerzy Wojenka z częstochowskiej firmy Bracia Strach, która zajmuje się odpadami z WPKiW.
Wiadomo już, że po koncercie U2 trzeba wymienić murawę na chorzowskim stadionie. Płyt, które położono wokół sceny, było ponad 700, a każda z nich ważyła około 160 kg. Ale nie to najbardziej zaszkodziło trawie. "Katowało" ją kilkanaście tysięcy podskakujących miarowo osób oraz tzw. pająk, czyli ważąca 200 ton koncertowa scena U2.
Dyrektor Szczerbowski wie, że po tej imprezie trawa się już nie podniesie. Kilka tygodni temu - tak na próbę - razem z pracownikami położył na murawę jedną z płyt, które przykryły boisko podczas koncertu. Po jej zdjęciu trawa była stłamszona, zgniła. - Po pewnym czasie trochę się podniosła, ale to jednak nie było to - mówi Szczerbowski. Kto zapłaci za wymianę trawy? - Organizator koncertu. Zastrzegliśmy to sobie w umowie - podkreśla dyrektor.
Piotreq - Nie Sie 09, 2009 7:53 pm
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 10 z 15 • Wyszukano 1786 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15
Wit - Sob Maj 23, 2009 3:30 am
Czy chorzowski stadion będzie jeszcze świadkiem pięknych chwil polskiego sportu?
15.05.2009
Inwestycje nie były prowadzone tylko pod kątem tych dwóch spotkań, które mogłyby zostać rozegrane podczas mistrzostw Europy. Ten stadion był, jest i będzie - z typowo urzędniczym optymizmem mówił wicemarszałek województwa śląskiego, Mariusz Kleszczewski, tuż po tym, gdy prezydent UEFA ogłosił, że Chorzów znalazł się na aucie piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku.
Prawda jest jednak znacznie boleśniejsza. Deklaracje rządu i Polskiego Związku Piłki Nożnej o nieprzerywaniu strumienia funduszy dla Śląska i Chorzowa należy traktować głównie w kategoriach gestów politycznych, które często nie mają pokrycia w rzeczywistości.
- Proszę zwrócić uwagę na zastanawiający zbieg okoliczności. Z programu inwestycji wypadło kilka punktów już w czasie trwania kampanii o prawo goszczenia mistrzostw, na przykład odcinek kolei, który miał połączyć Katowice z lotniskiem w Pyrzowicach. Teraz, z perspektywy czasu sądzę, że to był jeden z sygnałów jasno mówiących, że my tych mistrzostw i tak nie dostaniemy, a na czymś przecież trzeba było oszczędzać - mówi senator i były selekcjoner reprezentacji Polski, Antoni Piechniczek.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że to rząd i PZPN naciskały UEFA o jasne i szybkie wskazanie czterech miast-gospodarzy i uniknięcie sytuacji, jaka ma miejsce obecnie w kontekście strony ukraińskiej, gdzie ostateczne decyzje przesunięto na koniec roku. Chodziło bowiem właśnie o podział kasy na inwestycję - Warszawa, Poznań, Wrocław i Gdańsk będą miały absolutne pierwszeństwo w tych wszystkich przypadkach, gdzie finansowa kołdra będzie za krótka.
Bezradność i szereg prostych błędów śląskiej klasy politycznej, którą razem ze Stadionem postawiono do kąta, sprawiła, że największa w regionie inwestycja okazała się strzałem w próżnię. Cztery nowoczesne obiekty plus krakowski stanowić będą w przyszłości konkurencję trudną do pokonania w rywalizacji o zorganizowanie spotkań reprezentacji, która i tak zaglądała do Chorzowa tylko przy okazji najważniejszych spotkań, dających szansę na wypełnienie widowni.
- Na pewno będziemy się starać o najważniejsze mecze kadry, przecież to wciąż będzie największy obiekt w kraju - deklaruje dyrektor Stadionu, Marek Szczer-bowski. - Chciałbym także, aby częściej gościła u nas ligowa piłka, bo rozgrywane na gigancie Wielkie Derby Śląska są przeżyciem niepowtarzalnym. No i mamy w perspektywie finały Pucharu Polski: Chorzów ma być ich stałą areną, począwszy od przyszłego wtorku, gdy Ruch zmierzy się z Lechem Poznań - dodaje dyrektor.
Wiele wskazuje jednak na to, że częściej niż piłkarze, będą na Śląskim gościli artyści. Szóstego sierpnia zagra U2, tylko w ostatnim czasie w Chorzowie występowali Metallica, Police, Red Hot Chili Peppers, Pearl Jam, Genesis, a już szóstego po raz drugi zagra w tym miejscu U2.
- Niewiele brakowało, mielibyśmy także Madonnę, ale w ostatniej chwili "zabrała" nam ją Warszawa - dodaje Szczerbowski.
Koncertowy plan strategiczny zakłada ostrą rywalizację z Pragą.
- Dotychczas to tam trzeba było jeździć na wielkie koncerty, teraz chcemy doprowadzić do sytuacji, w której Czesi będą przyjeżdżali do nas i częściowo już nam się to udaje. Oczywiście nie ma co ukrywać, że wiąże się to z walką cenową, ale w tym przypadku pojemność Śląskiego znowu okazuje się atutem - kontynuuje dyrektor Stadionu.
Zdecydowanie największym błędem projektantów pracujących przy modernizacji obiektu było pozostawienie żużlowego toru i wybudowanie parku maszyn. Efektem tych prac stało się przede wszystkim oddzielenie murawy od trybun - co stało się jednym ze sztandarowych argumentów krytyków Śląskiego - i wspomnienia o nieudanych próbach reaktywacji żużla w Chorzowie, Zarówno Grand Prix, jak i memoriały im. Jana Ciszewskiego nie przyniosły bowiem spodziewanych zysków. Tym bardziej, że w tym pierwszym przypadku za samo prawo goszczenia najlepszych zawodników trzeba zapłacić 150 tysięcy dolarów. Puste miejsca oznaczały więc wymierne straty i o czarnym sporcie nikt już na Śląskim nie myśli.
- Gdy zakończymy swoje prace, wówczas w Chorzowie powstanie wspaniały stadion lekkoatletyczny - nieoczekiwanie oświadczył inżynier projektu modernizacji Śląskiego, Andrzej Stokłosa podczas prezentacji makiety zadaszenia stadionu w Urzędzie Marszałkowskim. Ta idea wróciła tuż po ogłoszeniu przez Platiniego negatywnej dla Chorzowa decyzji.
- Oglądając programy komentujące środowe wydarzenia, gdzieś między wierszami usłyszałem właśnie o tym, że Śląski ma postawić na królową sportu - mówi prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Jerzy Skucha. - Gdyby to była prawda, to byłbym szczęśliwy, bo mielibyśmy wreszcie prawdziwy Stadion Narodowy, na którym mogłyby się odbywać wielkie imprezy, z mistrzostwami Europy włącznie, bo takie wymogi chorzowski obiekt na pewno spełnia, a nasza najlepsza obecnie arena w Bydgoszczy jest jednak za mała - entuzjazmuje się Skucha.
Przyciągnięcie naprawdę wielkich gwiazd, które mogłyby zagwarantować kilkadziesiąt tysięcy widzów na trybunach, to jednak olbrzymie wydatki.
- W tym sezonie po raz ostatni odbędzie się cykl Golden League, który zostanie zastąpiony przez Diamentową Ligę. Zamiast sześciu elitarnych mityngów odbędzie się dwanaście głównych i tyle samo starających się o wejście do tej pierwszej puli. Staramy się, by jedne z tych zawodów drugiej kategorii odbyły się w Polsce. Czy akurat w Chorzowie? Byłoby wspaniale, ale na razie nie mamy stamtąd sygnałów. Warunkiem jest zagwarantowanie przez sponsora mityngu kilkunastu milionów złotych - tłumaczy prezes PZLA.
To jednak nie koniec wydatków związanych z organizacją podobnych zawodów.
- Na stadionie na stałe musiałaby zostać rozłożona bieżnia lekkoatletyczna z najnowocześniejszych materiałów. Nie ma mowy o tym, żeby ją montować przed każdą imprezą - zaznacza Skucha.
- Wiemy o tym i także na ten temat będziemy rozmawiać 5 czerwca z szefami związku lekkoatletycznego. Jest bowiem pomysł, by montaż bieżni przeprowadzić w czasie budowy zadaszenia i przebudowy trybuny zachodniej, a nie dopiero po zakończeniu prac, jak pierwotnie planowano - zapowiada wicemarszałek Kleszczewski.
Środowy szok powoli mija. - Świat się nie skończył.Proszę spojrzeć, teraz czeka nas finał Pucharu Polski, mecz ligowy Ruchu, koncert U2, show z udziałem Monster trucków - zapewnia dyrektor Szczerbowski.
Niewykluczone, że początek prac zostanie przesunięty. Pojawiła się bowiem szansa, żeby 5 września właśnie w Chorzowie odbył się jeszcze mecz eliminacji MŚ, Polska - Irlandia Północna.
Pomysłów na życie po życiu Stadionu Śląskiego jest więc co najmniej kilkanaście, ale pominięcie go w kontekście Euro 2012 na długo pozostanie blizną.
To były piękne dni...
Piłkarska reprezentacja Polski na Stadionie Śląskim wystąpiła 53 razy. W minionym roku w Chorzowie odbyły się dwa mecze - z Danią (1:1) i z Czechami (2:1), w 2007 jeden - z Belgią (2:0), w 2006 dwa - z Kolumbią (1:2) i z Portugalią (2:1).
- Atutem chorzowskiego obiektu jest jego pojemność. To właśnie na nim mecze kadry mogło oglądać kilkadziesiąt tysięcy kibiców, tworzących znakomitą atmosferę - mówi były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Michał Listkiewicz.
- To zawsze było miejsce magiczne, występ na Śląskim stanowił niezwykłe przeżycie. Gdy kibice śpiewali hymn, to człowiekowi dreszcze chodziły po plecach. Nie na darmo nazwano go "Kotłem Czarownic", w którym wywiera się niesamowitą presję na naszych rywali - dodaje legendarny piłkarz reprezentacji, Włodzimierz Lubański.
Także jego następcy mieli okazję doświadczyć chwili, gdy dzięki wsparciu fanów u ramion rosły im skrzydła.
- To kibicowanie było kapitalne - kręcił głową z podziwem Jakub Błaszczykowski po meczu z Czechami.
Magia Śląskiego udzieliła się jednak nie tylko piłkarzom.
- Lider grupy U2, Bono, postawił warunek: zagramy w Polsce pod warunkiem, że będzie to na Stadionie Śląskim - mówi dyrektor Marek Szczerbowski.
Wokalista w wielu wywiadach wspomina koncert z 2005 roku, gdy publiczność utworzyła gigantyczną biało-czerwoną flagę.
- Szkoda, że Michel Platini nigdy nie zagrał w Chorzowie, bo wtedy na pewno decyzja o lokalizacji miast-gospodarzy Euro byłaby inna - podsumowuje senator Antoni Piechniczek, który jako trener świętował w Chorzowie awans do mistrzostw świata w 1982 i 1986 roku.
Czy kibice przeżyją jeszcze na Śląskim chwile wzruszeń? Mamy nadzieję, że tak. Jeśli macie Państwo jakieś dobre pomysły na imprezy, które mogłyby być rozgrywane na Śląskim, napiszcie. Na propozycje zagospodarowania "Kotła czarownic " czekamy pod adresem alert@dz.com.pl
Rafał Musioł - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/sport/1000050.html
.................
"To dzicz demolowała we wtorek Stadion Śląski"
Wojciech Todur 2009-05-20, ostatnia aktualizacja 2009-05-20 21:03:29.0
Po finale Pucharu Polski kibole ruszyli na Stadion Śląski. W furii rozerwali nawet asfalt! - To była dzicz, z którą nie poradziłaby sobie żadna firma ochroniarska na świecie - mówi Krzysztof Smulski, szef bezpieczeństwa finałowego spotkania.
Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu, zabiera mnie meleksem w podróż dookoła Śląskiego. Będziemy oceniać szkody, jakie po meczu wyrządzili pseudokibice. - Na początek pokażę kratkę, która waży kilkaset kilogramów. To niesamowite, że ktoś zdołał ją podnieść! - dziwi się Szczerbowski.
Żeliwna krata ściekowa znajduje się u podnóża trybuny. Kilku pracowników starało się ją osadzić na powrót we właściwym miejscu, ale wciąż nienaturalnie wystaje z ziemi. - Leżała kilka metrów obok. Ktoś chciał nią rzucić w ochroniarzy - przypuszcza dyrektor.
Przed każdym meczem pracownicy Śląskiego dokładnie oczyszczają obiekt i jego okolice z kamieni, większych gałęzi, butelek i innych przedmiotów, które chuligani mogliby użyć do walki.
Kibole, którzy byli na finale Pucharu Polski, byli tak zdeterminowani, by cokolwiek złapać do ręki, że zaczęli demontować murek oporowy, a nawet asfalt! - Tak skakali, aż w końcu kamień się obruszył i wypadł - pokazuje wyrwę Szczerbowski. - A tutaj kolejny chuligan walił w ziemię jakąś brechą, wyrywał kawałki asfaltu i podawał je kolegom.
Naprawdę niebezpiecznie było pod koniec pierwszej połowy meczu, gdy kilkuset kiboli opuściło sektory zajmowane przez fanów Ruchu i ruszyło do zwarcia ze służbami ochroniarskimi. Z relacji fanów niebieskich wynika, że byli to głównie kibice drużyn zaprzyjaźnionych z Ruchem. - To była dzicz, z którą nie poradziłaby sobie żadna firma ochroniarska na świecie! - podkreśla Krzysztof Smulski, szef bezpieczeństwa finałowego spotkania. Ochroniarze nie zatrzymaliby bandytów sami. - Pomogli policjanci, którzy stanęli jak mur. Nie prowokowali, nie odpowiadali na zaczepki. Gdy sytuacja tego wymagała, używali broni gładkolufowej - opisuje Szczerbowski, który z bliska obserwował pracę mundurowych.
Krzysztof Rola-Wawrzecki z Polskiego Związku Piłki Nożnej zdradza, że na stadionie i w jego otoczeniu pracowało 1117 ochroniarzy. - Nie oszczędzaliśmy na bezpieczeństwie. Czy można było zrobić coś lepiej? Naszym sprzymierzeńcem na pewno nie był czas. Na przygotowanie imprezy mieliśmy tylko 12 dni - podkreśla.
Spotkanie ochraniały trzy firmy. Smulski jest w stałym kontakcie z osobami, które były odpowiedzialne za zabezpieczenie meczu. - Ilu masz rannych? Dwudziestu? Dwie osoby z podejrzeniem złamań, jedna ze wstrząśnieniem mózgu - wylicza przez telefon. - Na szczęście, nikt nie wylądował w szpitalu - dodaje.
Po meczu policja zatrzymała ośmiu chuliganów. - Będzie więcej. Burda została nagrana, a zapis z monitoringu bardzo dokładny - zapewnia Smulski. Niestety, nie udało się zatrzymać na bramach wejściowych kibiców, którzy wnosili na Śląski środki pirotechniczne. Za odpalone race (kara może sięgnąć nawet 10 tys. zł) prawdopodobnie zapłacą kluby.
Kolejne straty wylicza Szczerbowski. - Zniszczonych zostało 211 krzesełek, większość po stronie, którą zajmowali kibice Lecha. Siedziska nie są wyrwane, tylko połamane. Kibice skakali po nich, manifestując swoją radość - mówi dyrektor.
Kibicowskie burdy na pewno nie przysłużyły się Śląskiemu. - Bandyci grzebią szanse tego pięknego obiektu na organizację wielkich imprez - denerwuje się Smulski.
Sympatycy Lecha, którzy przyjechali na mecz samochodami, też nie będą miło wspominać Chorzowa. Najpierw stali w korkach, a po meczu część z nich zbierała z ziemi połamane lusterka i zamiatała wybite szyby.
Rola-Wawrzecki jest mimo wszystko zadowolony z lokalizacji finału. - To był w końcu mecz z oprawą i prestiżem, o jaki nam chodzi. W przyszłości finał Pucharu Polski na pewno wróci na Śląski. Gdy powstanie Stadion Narodowy w Warszawie, impreza nie będzie się odbywać w Chorzowie co rok, ale pewnie co dwa lata. Będziemy elastyczni, w zależności od tego, jakie drużyny awansują do finału - mówi zastępca sekretarza generalnego PZPN-u.
m20 - Pią Maj 29, 2009 9:46 am
Znowu się zaczyna dyskusja o tym co ze Śląskim, więcej w GW - narazie w necie tego art. nie wdzię.
Wit - Pią Maj 29, 2009 11:14 am
Samorządowcy: Szkoda kasy na Stadion Śląski
Przemysław Jedlecki 2009-05-29, ostatnia aktualizacja 2009-05-29 12:52:03.0
Marszałek chce wydać 360 mln zł na przebudowę Stadionu Śląskiego, mimo że nie będzie tu meczów Euro 2012. Prezydenci miast regionu uważają, że szkoda na to pieniędzy. - Zburzyć albo zostawić tak, jak jest - apelują.
13 maja UEFA ogłosiła, że mecze Euro 2012 odbędą się we Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku i Warszawie. Najlepsze europejskie drużyny szerokim łukiem ominą Stadion Śląski w Chorzowie. Ważniejszy jednak od paru meczów podczas tych mistrzostw jest los Śląskiego po 2012 roku. Do tego czasu powstaną zupełnie nowe stadiony we Wrocławiu, Gdańsku i Warszawie. Śląski będzie na ich tle tylko starym przebudowanym obiektem pokrytym dachem. Czy ktoś będzie chciał tu jeszcze organizować wielkie imprezy sportowe i koncerty, skoro do dyspozycji będzie miał nowoczesne obiekty na miarę XXI wieku? Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego, jest optymistą. Dlatego chce wydać na dalszą modernizację Śląskiego 360 mln zł (z czego 110 mln zł da resort sportu). Tymczasem Joachim Otte, wiceprezydent Chorzowa, uważa, że to zły pomysł. - Nie ma szans na utrzymanie pozycji naszego stadionu w Polsce. To będzie obiekt drugiej kategorii, nie będzie tu poważnych imprez - wyjaśnia powody swoich obaw Otte. Jego zdaniem nie ma nawet co liczyć na organizowanie w Chorzowie mityngów lekkoatletycznych. - To wymaga ogromnych pieniędzy. Kto je na to da, skoro już dziś są problemy ze sponsorowaniem śląskich klubów piłkarskich - wyjaśnia. Najlepszym rozwiązaniem według niego byłoby proponowane już kiedyś na łamach "Gazety" zburzenie Śląskiego i wybudowanie w tym miejscu zupełnie nowego stadionu. Otte na swoim blogu zaapelował także do internautów, by pisali listy w tej sprawie do Śmigielskiego. Urzędnicy marszałka nie chcą jednak słyszeć o zmianie planów. Od dawna powtarzają, że na kolejne remonty i ulepszenia na stadionie wydano już tyle pieniędzy, że za zburzenie stadionu groziłby im zarzut niegospodarności.
- Lepiej stracić te miliony, niż inwestować kolejne w niefunkcjonalny stadion - ripostuje Otte.
Inni samorządowcy nie są tak radykalni jak Otte. Nie namawiają marszałka do wyburzenia Śląskiego, ale również uważają, że jego dalszy remont to zły i bardzo kosztowny pomysł. W dodatku bez gwarancji, że po zakończeniu prac ktoś będzie tu chciał jeszcze urządzić mecz czy koncert.
- Te 360 mln zł to ogromne wydatki na coś, co już nigdy nie będzie konkurencyjne. Dajmy sobie spokój - mówi Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. Uważa, że najlepiej byłoby, gdyby marszałek zrezygnował z zadaszenia Śląskiego i zostawił go tak, jak jest. - Dachu bym nie robił, po prostu szkoda pieniędzy - mówi Górski i dodaje, że w regionie nie brakuje innych potrzeb. - Ciągle nie ma pieniędzy na przebudowę drogi krajowej nr 94 w Sosnowcu - mówi.
Z kolei Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, przypomina, że miasta metropolii przymierzają się do modernizacji istniejących stadionów w Sosnowcu, Katowicach, Zabrzu, Tychach, Chorzowie i Gliwicach. Powstanie sieć 15-30-tysięcznych aren, które wystarczą na mecze ligowe. - W tym momencie nie ma sensu pakować gigantycznych pieniędzy w Śląski. Zostawmy go tak, jak jest - uważa Dziuba.
Samorządowcy są zgodni, że marszałek powinien jeszcze raz zastanowić się, co zrobić ze stadionem. - Trzeba sobie odpowiedzieć, na jaki luksus nas stać. Sport w regionie jest ważny, dobrze byłoby, gdyby to omówić razem z marszałkiem w Górnośląskim Związku Metropolitalnym - mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. O przyszłości stadionu będą też rozmawiać w poniedziałek radni sejmiku. Cezary Stryjak, który w sejmiku przewodzi komisji ds. Euro 2012, z prezydentami miast metropolii się nie zgadza. - Jak nie dokończymy remontu, to dopiero będziemy mieli betonowego trupa rodem z lat 50. Trzeba było oglądać finał Ligi Mistrzów na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. Tam również jest bieżnia wokół murawy, ludzie też siedzieli daleko od boiska. Czy ktoś mówi, że trzeba go burzyć? Śląski trzeba dokończyć i tyle - podkreśla Stryjak.
Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka, zapewnia, że nie ma mowy o wycofaniu się z planów przebudowy największej w regionie areny. - Przecież po zakończeniu prac będzie to także stadion lekkoatletyczny i miejsce wielkich imprez muzycznych. Nie można mówić już teraz, że spadamy do II ligi. Zawsze będziemy starać się o organizowanie tu meczów czy koncertów - mówi Marzyńska.
Niewykluczone jednak, że marszałek zdecyduje się na ograniczenie kosztów modernizacji i zrezygnuje z budowy tzw. skyboksów, czyli luksusowych loży dla VIP-ów umieszczonych na wschodniej trybunie w połowie jej wysokości.
.........................
heh...będzie chyba cud, jak śląski jednak przebudują
Prince - Pią Maj 29, 2009 11:17 am
Znowu się zaczyna dyskusja o tym co ze Śląskim, więcej w GW - narazie w necie tego art. nie wdzię.
Akurat zdaniem w GW bym się nie przejmował. Jak dla mnie ta gazeta ze swoimi "obiektywnymi" poglądami powinna być na Śląsku skończona!
johny90 - Pią Maj 29, 2009 11:47 am
Drukarnie maja w Tychach wiec, jakby co...
Kris - Pią Maj 29, 2009 11:52 am
Oj, Kilku prezydentów się obudziło! Nawet mają głos
W tym momencie nie ma sensu pakować gigantycznych pieniędzy w Śląski. Zostawmy go tak, jak jest - uważa Dziuba.
Cuma - Pią Maj 29, 2009 12:01 pm
Nawet jak by naciskali na to aby jednak modernizować SŚ tylko z powodu zbliżającej się kampanii to było by fajnie. Ale widać, już nawet o kampanii nie myślą....
Kris - Pią Maj 29, 2009 12:11 pm
Nawet czytając taki tekst, dochodzę do wniosku, że GZM nic nie będzie.
Przykład prezydentów - każdy sobie...
SPUTNIK - Pią Maj 29, 2009 12:34 pm
Nie ma szans na utrzymanie pozycji naszego stadionu w Polsce. To będzie obiekt drugiej kategorii, nie będzie tu poważnych imprez - wyjaśnia powody swoich obaw Otte.
tak mi si zdaje ze to pan Otte jest drugiej kategorii. Da się wszystko , trzeba miec tylko pomysł i potrafić go sprzedać
Kris - Pią Maj 29, 2009 12:47 pm
Do 13.05.2009 niektórzy się bali, że być może wybiorą kandydaturę Chorzowa i będą rozliczani ze swojej pracy.
Po decyzji Platiniego, odetchnęli z ulgą. Wszystko wróciło do normy (normalności)
Kolo Colo - Pią Maj 29, 2009 2:14 pm
Odgłosy dochodzące ze Śląskiego świadczą dobitnie, że będziemy mieli jutro do czynienia z potworami. Ciekawe jak murawa to wytrzyma?
Krótki film z przygotowań Stadionu do jutrzejszego dżemu.
http://www.youtube.com/watch?v=BHkLnxbT7_U
Wit - Pią Maj 29, 2009 9:27 pm
Monstery na Śląskim
dziś
Przez trzy godziny w sobotni wieczór Stadion Śląski będzie areną niezwykłych zawodów: Orlen Monster Jam. Historia rywalizacji potężnych półciężarówek, które miażdżą wszystko co staje im na drodze ma już 25 lat. Wszystko rozpoczęło się za oceanem, początkowo jako pokazy towarzyszące wielkim wydarzeniom sportowym. Z czasem postanowiono organizować zawody. Rocznie w USA odbywa się ponad 350 imprez. W Europie Monster Jam zadebiutował sześć lat temu w Belgii, w tym roku po raz pierwszy zawita do nas.
- Długo nie trzeba było mnie przekonywać na przyjazd do Polski - przyznał dyrektor imprezy Paul Thompson. - Nie ukrywam, że duży wpływ na to miał były szwedzki żużlowiec Tony Rickardsson. Mieliśmy mało czas na przygotowanie sprzętu. W marcu odbyły się w USA mistrzostwa świata i na naprawę pojazdów mieliśmy zaledwie dwa tygodnie. Transport do Europy samochodów trwał prawie 20 dni.
Wielkim wyzwaniem jest przygotowanie areny rywalizacji samochodowych bestii, jak niektórzy określają te niesamowite pojazdy. Murawa Stadionu Śląskiego zostanie przykryta specjalną włókniną, na którą ułożone zostaną drewniane sklejki, a dopiero potem ponad 200 ciężarówek nawiezie ziemię. Trawa nie może być przykryta jednak dłużej niż 72 godziny.
- W niedzielę rano nie będzie po nas śladu - śmieje się odpowiedzialny za przygotowanie toru Henry Cross.
Impreza na Stadionie Śląskim cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Sprzedano wszystkie bilety i w sobotę na trybunach spodziwanych jest 41 tysięcy widzów.
- Początkowo mieliśmy pewne obawy, że impreza może nie "wypalić", okazało się jednak, że to był dobry ruch z naszej strony - nie kryje zadowolenia dyrektor marketingu PKN Orlen Leszek Kurnicki. - W zawodach wystartuje nawet nasz zespół.
Za kierownicą olbrzymiego forda, o mocy blisko 1500 koni mechanicznych, zasiądzie jednak Amerykanin Marc McDonald, najlepszy debiutant sezonu w 2006 roku. Obok zespołu Vervy w Chorzowie zobaczymy dziewięć najlepszych zespołów z USA.
Rozegrane zostaną dwie konkurencje. Najpierw odbędzie się wyścig równoległy, a potem jazda dowolna. Każdy z kierowców będzie miał wtedy 90 sekund, aby zaprezentować swoje umiejętności. Zapierające dech skoki na odległość kilkudziesięciu metrów, miażdżenie samochodów i przyczep kampingowych to tylko niektóre popisy tych samochodowych potworów i ich kierowców. Bramy stadionu otwarte zostaną o 17, początek zawodów o 20.
Leszek Jaźwiecki - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/1005586.html
Maciek B - Sob Maj 30, 2009 11:12 am
Komplet widzów - to jest najprostsza odpowiedź na pytanie czy modernizować Śląski czy nie.
Kris - Sob Maj 30, 2009 11:30 am
tak mi si zdaje ze to pan Otte jest drugiej kategorii. Da się wszystko , trzeba miec tylko pomysł i potrafić go sprzedać
Wiele jego inicjatyw jak na przykład: budowa obwodnicy miasta, wyburzenie estakady, odrestaurowanie za środki unijne dawnego Teatru Miejskiego, przykrycie Rawy, utworzenie szkół wyższych powoduje, że nasze miasto będzie bardziej nowoczesnym i atrakcyjnym.
ze strony : http://wspolny.chorzow.pl/kandydaci_okreg_3.htm
Wit - Sob Maj 30, 2009 2:25 pm
Marszałek: dokończę Śląski za mniejsze pieniądze
rozmawiał Przemysław Jedlecki 2009-05-30, ostatnia aktualizacja 2009-05-30
14:59:26.0
Bogusław Śmigielski zapewnia, że nie przerwie modernizacji Stadionu Śląskiego. Prezydentów, którzy mówią, że dziś szkoda na to pieniędzy, pyta, gdzie byli, gdy region walczył o Euro 2012
"Gazeta" napisała w piątek, że marszałek chce wydać 360 mln zł na przebudowę Stadionu Śląskiego, mimo że nie będzie tu meczów Euro 2012. Niektórzy prezydenci miast regionu uważają, że szkoda na to pieniędzy. - Zburzyć albo zostawić tak, jak jest - apelowali na naszych łamach.
Przemysław Jedlecki: Samorządowcy uważają, że należy wstrzymać modernizację Stadionu Śląskiego, ponieważ i tak na zawsze będzie obiektem drugiej kategorii. Co Pan na to?
Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego: Stadion Śląski w Chorzowie to wizytówka całego województwa. Jest świetnie położony, odegrał bardzo ważną rolę w historii regionu i jego modernizacja powinna być dokończona. A prezydentów, którzy dziś wypowiadają się na temat stadionu, trzeba zapytać, co zrobili, by było tu Euro 2012.
Chwalimy się tradycjami Śląskiego, ale one nam Euro nie przyniosły.
- Nie mamy Euro 2012, ale trzeba pamiętać dlaczego. To nie wina stadionu, to PZPN pospołu z poprzednim rządem
umieścili nas na liście rezerwowej. To była polityczna decyzja, niemająca nic wspólnego z merytoryczną oceną naszego stadionu.
Chce go Pan nadal remontować, ale gdzie gwarancja, że ktoś będzie chciał tu organizować mecze albo koncerty? Niektórzy samorządowcy boją się, że stadion będzie przestarzały.
- Stadion to nie samochód, na który dostajemy gwarancję, że będzie jeździł. Chcemy, by odbywały się tu wielkie imprezy, koncerty i zawody sportowe. Nasz stadion jest w środku dwumilionowej aglomeracji i stanie do rywalizacji ze stadionami, które będą w 300-500 tys. miastach. To pokazuje, że jesteśmy liczącym się miejscem w konkurencji o ważne wydarzenia i będziemy nawet mogli mierzyć się z nowym stadionem, który powstanie w Warszawie.
360 mln zł to jednak dużo pieniędzy. Tyle miało kosztować przygotowanie stadiony ma Euro 2012. Czy teraz wydatki mogą być mniejsze?
- Tak, UEFA miała bardzo wysokie wymagania. Zażyczyła sobie np. budowy specjalnych pomieszczeń do obsługi mediów. Ich koszt to ok. 30 mln zł. Myślę, że można z tego zrezygnować. Możemy też zaoszczędzić, jeśli zrezygnujemy ze sky-boksów dla VIP-ów. Jeśli jednak zdobędziemy chętnych, którzy będą chcieli wykupić te miejsca, to mogą powstać. Liczę również na efekty spowolnienia gospodarczego. Może on wymóc mniejszy koszt prac budowlanych. Dlatego jest możliwe, że uda nam się trochę zaoszczędzić.
Na Śląskim trwają przygotowania do imprezy Monster Jam
absinth - Sob Maj 30, 2009 2:30 pm
: prezydentów, którzy dziś wypowiadają się na temat stadionu, trzeba zapytać, co zrobili, by było tu Euro 2012.
Kolo Colo - Sob Maj 30, 2009 8:16 pm
Dziwi mnie to okrajanie inwestycji. Może niech jeszcze zrobią taki dach jak w projekcie stadionu GieKSy. Jeśli są pieniądze, to trzeba przebudować Śląski najlepiej jak się da. Pewnie w przyszłości okaże się, że nie można u nas zorganizować jakiejś imprezy, bo zabraknie rzeczonych miejsc dla mediów czy vipów. Nawet jeśli UEFA w tej chwili ma restrykcyjne wymagania, to za 3-5 lat będzie to standardem a my znowu będziemy w tyle. Poza tym, co to teraz za gadanie, że 360 mln, to dużo pieniędzy? Na 2-3 mecze na Euro to nie było za dużo? Przecież od początku mówiono, że Stadion ma być przebudowywany nie tylko z myślą o Euro. Chyba Marszałek nie boi się kilku śmiesznych prezydencików?
absinth - Nie Maj 31, 2009 10:17 am
Byl ktos wczoraj na Monster Jam?
W Polsacie pokazywali urywki i impreza chyba wypalila, bo trybuny wygladaly na pelne
qlomyoth - Nie Maj 31, 2009 10:32 am
Nie byłem, ale ryk silników słyszałem na tarasie w szufladzie
jacek_t83 - Nie Maj 31, 2009 3:21 pm
Foto: http://www.mmsilesia.pl/5759/2009/5/31/ ... gory=sport
nie bede przeklejal 240 fot nie mam na to czasu, jak ktos ma prosze bardzo
bylo w pytke. choc korek byl porazajacy. a stadion wypelniony do ostatniego miejsca, nawet na mecze rzepy tylu ludzi nie chodzi. z calej polski, ze szczecina, z gdanska, z zielonej gory, z rzeszowa, i nie pamietam skad jeszcze.
wg nieoficjalnych danych gfk polonia ktora robila tam ankiety na miejscu ludzie narzekali tylko na brak cukru do herbaty, brak musztardy do kielbasy i dlugie kolejki do toy toy'a
a show mega, kto nie byl ten miekka guma
qlomyoth - Nie Maj 31, 2009 4:39 pm
a show mega, kto nie byl ten miekka guma
Oglądanie multiligi w canal plus w chorzowskiej "Newadzie" było o wiele bardziej pasjonującym przeżyciem
jacek_t83 - Nie Maj 31, 2009 5:13 pm
^a to może i też
m20 - Nie Maj 31, 2009 5:28 pm
a show mega, kto nie byl ten miekka guma
Oglądanie multiligi w canal plus w chorzowskiej "Newadzie" było o wiele bardziej pasjonującym przeżyciem
Wit - Nie Maj 31, 2009 9:19 pm
Atak wielkich potworów na Stadionie Śląskim
Milena Nykiel 2009-05-31, ostatnia aktualizacja 2009-05-31 17:37:59.0
To była prawdziwa jatka. Z jednej strony okopu dziesięć mechanicznych, warczących wniebogłosy potworów. Z drugiej biedne, ogołocone z oręża trabanciki i żuczki. Wynik bitwy łatwy do przewidzenia. Ale ile przy tym zabawy!
Mamo, co tak warczy - pyta nieco przerażony 4-letni Borys Rusko, który razem z rodzicami na pierwszy w Polsce Monster Jam przyjechał aż z Wrocławia. Z biletem w ręce niecierpliwie czekał przed bramkami, bo jak najszybciej chciał zobaczyć płytę stadionu. Usłyszał jednak głośny warkot i teraz się waha. - One nic mi nie zrobią? - zaniepokojony ciągnie za rękaw swoją mamę. - Nie kochanie, to tylko duże samochody - wyjaśnia synkowi Anna Rusko.
Te duże samochody ważą ponad 5 ton. Pod maską kryją 1500 koni mechanicznych, stoją na oponach wysokości dorosłego człowieka, a amortyzatory wypełnione mają azotem. Niektórym wyrosły nawet rogi i zęby. Atmosfera przed starciem naprawdę napięta.
Potęguje ją specjalnie wyszykowany Stadion Śląski. To prawdziwe miejsce bitwy. Buldożery usypały na płycie wysokie okopy, górki i barykady. Między nimi powciskane, lekko upudrowane (obmalowane jaskrawymi farbami) ofiary: Trabanty, Żuki, kilka białych autobusów. W potyczce nie będą miały dużych szans.
Zaczyna się. Sygnał do boju wydany. Kolorowe petardy wystrzeliły wysoko w górę. Na płytę wjeżdża 10 potworów. Huk jest tak duży, że aż trzęsą się krzesła. Za sterami dziewięciu mężczyzn i jedna kobieta. Popisowo kręcą się wokół ofiar. Przystają, obwąchują i jadą dalej z bojowymi minami. Część już ustawiła się na linii frontu. Szary Maxim Destruction ryje kołami ziemię. Zielono-fioletowy Grave Digger z aminuszem potrząsa chorągiewką z trupią czaszką. Czarny Batman obserwuje sytuację, a orlenowska Verva przyczaja się z boku. Nawet plamisty Dalmatyńczyk warczy jak rasowy bokser. Tylko Donkey Kong z małpią paszczą wyrysowaną na masce uśmiecha się trochę głupkowato.
Zanim potwory zajmą się ofiarami, zmierzą się jednak ze sobą w podwójnych równoległych wyścigach. Najlepsi trafiają do drugiego etapu "jamu". Teraz rozpoczyna się otwarta, freestylowa walka.
Potwór atakuje ostro. Włącza superdoładowanie (do komory silnika trafia mieszanka powietrza i paliwa w celu zwiększenia jego mocy). Potem "maksuje" (raptownie wciska gaz, żeby lepiej wyskoczyć), wjeżdża na stertę ofiar (kawałki karoserii latają w powietrzu), wzbija się na wysokość kilku metrów i "odbija przejazd" (opada na przednich kołach, odbija się od ziemi i ponownie staje na tylnych kołach). Publiczność wrzeszczy.
Po niespełna godzinie walkę odgwizduje prowadzący imprezę. Pobojowisko robi wrażenie. Po ofiarach została tylko kupka metalowych kawałków, właściwie nie ma co zbierać. Ale grupa zwycięzców też nieco ucierpiała. Madusa po przewrotce ma połamany dach, Jetiksowi odpadła noga (dosłownie koło), a czerwony El Toro Loco dymi z nozdrza. Nie, nic mu się nie stało! Dym wypuszcza celowo. Taki jest waleczny!
Wrażenia? Choć pytam o nie po dwa razy (trzygodzinny, ciągły huk ma już efekty), wszędzie słyszę: rewelacja, super, ale się działo, warto było tu przyjść. Tylko ofiar nikt nie opłakuje.
Potwory na koniec wdzięczą się do zdjęć. Aż dziw bierze, że pierwszego monter trucka stworzył amerykański farmer. Jego pole zlokalizowane było na bagnach i nie miał czym dojechać. I tak, w amerykańskiej szopie, narodził się prawdziwy mechaniczny potwór.
..........................
Wieeeelkie auta
Adam Sierak, 2009-05-31 17:56
Trzy razy ''naj'' - największe terenówki, największa impreza z najlepszą widownią. Jednym słowem: Monster Jam. Pierwszy raz w tej części Europy, ale pewnie nie ostatni. Bo nocne motoryzacyjne show przyciągnęło na Stadion Śląski ponad 40 tysięcy widzów.
Monster Trucki rodem z USA w nocy szalały na Stadionie Śląskim. Na pierwszej tego typu imprezie w tej części Europy. - To jest jedyny taki obiekt w Polsce , w którym można przeprowadzić takie zawody. To jest obiekt, który spełnia szereg kryteriów. Przede wszystkim jest wystarczająco pojemny , można go w dosyć dobry sposób zabezpieczyć - wyjaśnia Tomasz Ignatowicz, producent Orlen Monster Jam. Komplet - ponad czterdzieści tysięcy widzów oglądało popisy najlepszych z najlepszych.
Moc tysiąca pięciuset koni. Koni, które nie zawsze da się ujarzmić. - Nie jestem w stanie policzyć. Jeżdżę w tej drużynie od 11 lat i nie jestem w stanie zliczyć ile razy się rozbiłem. Bo to zawsze tak samo się zaczyna: zawsze starasz się wyjść truckiem już na krawędzi... no i nie zawsze to się udaje - mówi Charlie Pauken, kierowca teamu "Grave Digger".
Kraks, na które zawsze tak bardzo fani czekają, nie było zbyt wiele, ale i tak impreza przypadła im do gustu. - Było ich naprawdę słychać. Kiedy przejeżdżało się wzdłuż sektorów, to za tobą od razu pojawiały się okrzyki - relacjonuje Mark McDonald, kierowca polskiej ciężarówki. - Mam nadzieję, ze wrócę tu w następnym roku. To było naprawdę świetne show. Jedno z najlepszych w jakich brałem udział, to na pewno. Polscy fani są po prostu świetni - dodaje Charlie Pauken, kierowca team'u "Grave Digger". Więc i dziękowania, zarówno z jednej, jak i drugiej strony nie było końca. - Było wspaniale, fantastycznie i czekamy na następne wrażenia - stwierdzali widzowie opuszczający Stadion Śląski.
Wspaniałe ewolucje jakie miały miejsce wczoraj prawdopodobnie będzie można zobaczyć także w przyszłym roku. Zwłaszcza, że organizatorzy imprezy trafili tu na podatny grunt.
http://www.tvs.pl/informacje/11505/
SPUTNIK - Nie Maj 31, 2009 10:10 pm
z rosyjskiego forum, prawdziwe monster trucki
Autor fotoreportaza: Дмитрий (evendym).
Dimitrijowi udalo sie dostac na linie walki o energie: Bowanjenkowo [url="http://maps.google.com/?ie=UTF8&t=h&om=1&ll=70.375548,68.656311&spn=0.277195,1.054687&z=10"](polozenia na Google Maps)[/url]
Bowanjenkowo znajduje sie na trasie przelotu smiglowcow zaopatrzeniowych
z Workuty na pola gazowe w srodkowej Jamalji. Bowanjenkowo jest jednym
z wiekszych osiedli na polwyspie Jamal. Sezonowo mieszka i pracuje tu miedzy 2 i 6 tysiece ludzi. Tuta pracuje sie nad rurociagiem z Uchty, za niecale 15 miesiecy powinna tutaj dotrzec linia kolejowa. Bowanjenkowo jest baza technologiczna dla lezacych w tundrze baz wydobywczych i rurociagow.
A teraz pare fotos:
Ladowanie.
Droga z plyt betonowych, latwa do reperacji po co rocznych roztopach.
Rurociag obok sluzy do zaopatrzenia bazy.
Tutaj konczy sie droga.
Zentrum, po prawej plac dla smiglowcow.
Rzeka Sejacha. Port i magazyn. Latem przyplywaja tu barki z Charassaweja.
Zima transport idzie droga ladowa.
Moc techniki.
Takie stwory jezdza po okolicy. Na bazie UAZa.
Na bazie Niwy.
A te sa spezialnie produkowane, w Ljubjercy.
Baza z bliska.
jacek_t83 - Pon Cze 01, 2009 9:20 am
[youtube]F56zmqMnFoc[/youtube]
jacek_t83 - Pon Cze 01, 2009 6:17 pm
[youtube]IR9IPxbidps[/youtube]
Wit - Pon Cze 01, 2009 7:16 pm
Mecze rugby i śluby na Stadionie Śląskim
Przemysław Jedlecki 2009-06-01, ostatnia aktualizacja 2009-06-01 20:44:11.0
Stadion Śląski jest doskonałą pożywką dla polityków. Przez ostatnie dwa lata można było zdobyć punkt u wyborców, zachwalając stadion i ogłaszając, że Euro 2012 nam się należy. Teraz, gdy wiadomo, że nie ma na to szans, dobrze włączyć się w dyskusję, co ze stadionem począć.
Nad jego losem pochylili się wczoraj zatroskani radni aż trzech komisji sejmiku. Dobrze, że sprawą Euro 2012 zajęli się dopiero teraz, bo część z nich pokazała, że ich wiedza w tej sprawie jest mizerna, by nie powiedzieć kompromitująca. Radny Włodzimierz Skalik nie potrafił wymienić bezbłędnie imion i nazwisk zaproszonych gości, którzy zajmowali się przygotowaniami Śląskiego do mistrzostw. Wacław Kania chciał z kolei, żeby dyrektor stadionu opowiedział, ile do tej pory wydano na remonty, choć remontami zajmuje się ktoś zupełnie inny.
Radnych najbardziej jednak interesowała przyszłość stadionu. Niektórzy słusznie oczekiwali, że na ich pytania odpowie marszałek województwa Bogusław Śmigielski, ale przeżyli rozczarowanie. Marszałek na spotkanie z radnymi wysłał członka zarządu Mariusza Kleszczewskiego, który pocieszał radnych, że na stadionie będzie można w przyszłości organizować rozmaite imprezy i że Euro 2012 to byłby tylko jeden czy dwa mecze.
Im dłużej urzędnicy mówili o tym, co się jeszcze na stadionie wydarzy, tym większe są wątpliwości, czy ktoś w to naprawdę uwierzył.
Dowiedzieliśmy się np., że stadion po kosztownej przebudowie będzie się świetnie nadawał na mecze rugby! Tylko czekać, aż tysiące kibiców tego sportu staną pod bramami Śląskiego, a dziesiątki drużyn będą biły się o prawo rozgrywek na historycznej murawie, której nie zniszczy nawet pokaz samochodów terenowych.
Ludziom marszałka marzą się też w tym miejscu zawody lekkoatletyczne, choć nikt jeszcze nie zadeklarował, że chciałby tu urządzić jakikolwiek mityng. Nie ma też gwarancji, że po 2012 roku na Śląskim będzie grać polska reprezentacja piłkarska. Wierzący w to Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu, powoływał się na Leo Beenhakkera, któremu Śląski podobno przypadł do gustu. Dodał nawet, że będzie tu można organizować pokazy jazdy na rowerach BMX czy motocyklach. Stadion będzie też można wynajmować na imprezy firmowe czy śluby!
Takie pomysły to próba zaklinania twierdzenia, że wydanie 300 mln zł na remont stadionu to najlepsza inwestycja z możliwych. Urzędnikom musi więc towarzyszyć wiara, że tak wspaniały stadion jak Śląski nigdy nie będzie stał pusty i zawsze będzie się tu coś działo. Nie mają innego wyjścia.
Po fiasku starań o organizację meczów mistrzostw Europy wiemy, że wiara urzędników w magię Śląskiego nie wystarczy. Dziś trzeba dokładnie zaplanować przyszłość obiektu, poszukać sponsorów i imprez, które zapełnią stadion ludźmi. Jeśli urzędnicy sami tego nie potrafią zrobić, niech wynajmą specjalistyczną firmę i sprawdzą, jak to się robi za granicą. Inaczej wydamy 360 mln zł w pięknie zadaszony pomnik.
Mam złe przeczucie, że właśnie tak się stanie.
Maciek B - Pon Cze 01, 2009 10:29 pm
Nie no brawo dla red. Jedleckiego. Artykuł odfajkowany, wrażenie, że GW prowadzi dyskusję na temat przyszłości Śląskiego pozostało.
Ciągle czekam na artykuł tejże gazety dotyczący alternatywy dla, nazwijmy to "marszałkowskiej koncepcji przyszłości Śląskiego", wraz z argumentami za i przeciw. Chętnie podejmę rękawice.
Kris - Wto Cze 02, 2009 8:25 am
Orlen Monster Jam 2009
INNE ZDJĘCIA
Ruslan - Pon Cze 08, 2009 5:41 pm
El. MŚ: wiadomo, gdzie Polska zagra z Irlandią Płn.
PAP /16:47
Zaplanowany na 5 września mecz eliminacji piłkarskich mistrzostw świata Polska - Irlandia Północna odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a nie jak wcześniej planowano w Szczecinie - zdecydowały władze PZPN.
W poniedziałek okazało się, że obiektu Pogoni, na którym miało zostać rozegrane spotkanie z Irlandią Północną, nie uda się na czas odpowiednio zmodernizować, bo m.in. żadna firma nie zgłosiła się do przetargu na zbudowanie specjalnego budynku z trybuną VIP i stanowiskami dla dziennikarzy.
Po południu zapadła decyzja o przeniesieniu meczu na Stadion Śląski w Chorzowie.
- Komisja ds. Nagłych PZPN zdecydowała o zmianie lokalizacji meczu z Irlandią Północną. Po konsultacjach z prezydentem Szczecina i braku rozstrzygnięcia przetargu na wykonanie niezbędnej modernizacji tamtejszego stadionu, zdecydowano o przeniesieniu spotkania na Stadion Śląski w Chorzowie - poinformował rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
- Zabiegaliśmy o prawo organizacji meczu z Irlandią Północną na naszym stadionie. Nie jestem więc decyzją PZPN zaskoczony. Wszelkie procedury przetargowe dotyczące modernizacji obiektu biegną normalnym trybem. Mecz we wrześniu kibice będą mogli obejrzeć w normalnych warunkach, bowiem początkiem przebudowy będą prace przygotowawcze, które nie przeszkodzą organizacji meczu - powiedział dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski.
Formalnie stadion od początku lipca będzie w przebudowie. Jej głównym elementem będzie zadaszenie 50-tysięcznej widowni. 6 sierpnia na stadionie wystąpi jednak z koncertem grupa U2. Modernizacja ma się zakończyć w kwietniu 2011.
O możliwości organizacji w Chorzowie jesiennych meczów eliminacji piłkarskich MŚ zaczęto na Śląsku mówić, gdy okazało się, że nie będzie tu spotkań Euro 2012.
O powierzeniu organizacji meczu z Irlandią Płn. Szczecinowi PZPN zdecydował w styczniu tego roku. Choć stadion nie ma odpowiedniej licencji FIFA, miasto postanowiło dostosować obiekt do potrzeb spotkań międzynarodowych. Zaplanowano przeznaczyć na modernizację ponad 4 mln zł, a część prac już rozpoczęto. Przebudowywane są m.in. szatnie dla piłkarzy i pomieszczenia dla sędziów, obserwatorów oraz do przeprowadzania testów antydopingowych. Jednym z wymogów otrzymania licencji FIFA było postawienie wydzielonej trybuny dla VIP i dziennikarzy.
Z decyzji o zmianie lokalizacji najbliższego meczu "biało- czerwonych" w eliminacjach MŚ powinien być zadowolony selekcjoner Leo Beenhakker, który po wyborze Szczecina stwierdził, że "reprezentacja zasługuje na grę w lepszych warunkach". Wcześniej Holender gościł na szczecińskim stadionie w marcu 2008, gdy jego kadra rozegrała mecz z drużyną złożoną z obcokrajowców występujących w polskiej ekstraklasie.
Według nieoficjalnych informacji, również drugi z pozostałych do końca eliminacji meczów na własnym terenie - 14 października ze Słowacją - polscy piłkarze rozegrają na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Za selekcjonerskiej kadencji Leo Beenhakkera polska reprezentacja dwa najlepsze, w powszechnej opinii, spotkania rozegrała na Stadionie Śląskim - w eliminacjach ME-2006 pokonała Portugalię 2:1, a w trwających eliminacjach MŚ 2010 wygrała z Czechami 2:1.
Wit - Wto Cze 09, 2009 3:12 pm
Wisła Kraków o Ligę Mistrzów zagra na Śląskim?
Michał Białoński
37 minut temu
- Rozmawiałem z decyzyjnymi osobami z Wisły Kraków. Wygląda na to, że mistrz Polski ostateczną walkę o Ligę Mistrzów stoczy na naszym stadionie - powiedział portalowi INTERIA.PL dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski.
Śląski to jak na razie nasz Stadion Narodowy. Przynajmniej dopóki nie powstanie Narodowy w Warszawie. Stadion Śląski jest zresztą jak na razie jedyną polską areną spełniającą wymogi gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
W związku z przebudową Stadionu Miejskiego przy ul. Reymonta Wisła Kraków rywali będzie podejmować na stadionie Zagłębia Sosnowiec. Na nim też gościć będzie rywali w II i III rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Sęk w tym, że sosnowiecki obiekt nie spełnia wymogów na IV rundę i fazę grupową Ligi Mistrzów. Jedynym obiektem w Polsce, spełniającym te warunki jest chorzowski Stadion Śląski!
Wiedzą o tym dobrze przy Reymonta. Dlatego dyrektor sportowy Wisły Jacek Bednarz z prezesem Markiem Wilczkiem odbyli już spotkanie z dyrektorem Śląskiego - Markiem Szczerbowskim.
U2 nie przeszkodzi
Dyrektor Szczerbowski nie chciał nam nawet zdradzić, że spotkał się właśnie z Bednarzem i Wilczkiem. Potwierdził tylko, że do spotkania z delegacją Wisły doszło. - Rozmawiałem z decyzyjnymi osobami z Wisły Kraków. Sierpniowy termin dla Wisły jest możliwy. Obecnie pracujemy nad tym, aby murawa po koncercie U2 nadawała się do użytku dla piłkarzy - powiedział nam dyrektor Marek Szczerbowski.
Ostateczna, czwarta runda eliminacji do Ligi Mistrzów zostanie rozegrana w dniach 18-19 sierpnia i 25-26 sierpnia. U2 zagra na Śląskim wcześniej - 6 sierpnia.
Nie pali się z modernizacją
Śląski, podobnie jak stadion Wisły, nie jest już areną, na której zostaną rozegrane mistrzostwa Europy Euro 2012. Dlatego na Śląsku przestało się palić z modernizacją obiektu. Dzięki przesunięciu prac Stadion Śląski zyskał mecz eliminacji do MŚ 2010 Polska - Irlandia Płn. (5 września 2009 r.).
- Wiemy już, że na Stadionie Śląskim zostanie rozegrany mecz z Irlandią Północną, a chodzą słuchy że i październikowy ze Słowacją. W związku z tym otwiera się dla nas szans, żeby mecz fazy play-off i ewentualne grupowe rozegrać właśnie w Chorzowie - powiedział nam rzecznik Wisły Adrian Ochalik. - Sęk w tym, że rozgrywki grupowe kończą się dopiero w grudniu.
Sytuacja jest "dynamiczna"
Takiej gwarancji, że Stadion Śląski będzie mógł gościć piłkarzy do 9 grudnia (wówczas kończy się faza grupowa), nikt Wiśle nie da. Nawet dyrekcja Śląskiego. - Sytuacja jest dynamiczna, ale na razie możemy rozmawiać tylko o terminie sierpniowym - zaznacza dyrektor Szczerbowski i nie chce nawet potwierdzić, czy Śląski faktycznie zabiega o październikowy mecz ze Słowacją.
Wiadome jest natomiast jedno: mecze reprezentacji Polski i ewentualne Wisły Kraków w fazie grupowej Champions League są magnesem dla kibiców, a dla Stadionu Śląskiego okazją do zarobienia pieniędzy. Nikt jednak nie zaryzykuje utraty funduszy na modernizację - 360 mln zł.
http://sport.interia.pl/raport/wisla-li ... im,1320751
exoticus - Czw Cze 11, 2009 9:06 am
Mi się podobała koncepcja z rozbudową Stadionu na 70.000 widzów, i przykryciem dachem,,,Było by to coś co by wyróżniło obiekt na tle innych - jako największy w Polsce....
Cuma - Czw Cze 11, 2009 9:38 am
Jeżeli mimo wszystko SŚ bedzie zmodernizowany, to właśnie bedzie największy w PL, ale bedzie miał 55k
Michał Gomoła - Czw Cze 11, 2009 10:21 am
Mi się podobała koncepcja z rozbudową Stadionu na 70.000 widzów, i przykryciem dachem
heniek - Czw Cze 11, 2009 11:44 am
Lepiej na razie się tym nie chwalić, bo stolica jak się dowie że Śląski będzie miał więcej miejsc, to choćby murawa miałaby być krótsza nas przebiją...
Michał Gomoła - Czw Cze 11, 2009 1:22 pm
Ogólnie martwi mnie fakt, że jeszcze niedawno ( a właściwie to póki co obecnie ) mieliśmy Stadion Śląski, który był absolutnie bezkonkurencyjny jeżeli chodzi o polskie stadiony i Spodek, który był bezapelacyjnie najlepszą halą w Polsce.. co prawda daleki jestem od stwierdzenia, że i Spodek i SŚ spadną do obiektów II kategorii, jednak brak owej 'bezkonkurencyjności' będzie dla nas na pewno sporym ciosem..
Siny Knur - Czw Cze 11, 2009 5:40 pm
Z jednej strony tak. Ale z drugiej wreszcie dzięki konkurencji zadziałają normalne rynkowe bodźce i w długim okresie powinniśmy spodziewać się poprawy jakości prowadzonych imprez.
Kris - Pią Cze 12, 2009 10:58 am
Na Śląskim kadra wygrywa
dziś
Marszałek Bogusław Śmigielski cieszy się, że reprezentacja jeszcze w tym roku zagra na Stadionie Śląskim.
Z Bogusławem Śmigielskim, marszałkiem województwa śląskiego, rozmawia Jacek Sroka
Po nieprzyznaniu Chorzowowi organizacji Euro 2012 pojawiły się głosy, że Stadion Śląski jest już niepotrzebny i najlepiej byłoby go zburzyć, a nie modernizować. Tymczasem w tym tygodniu okazało się, że chorzowski gigant wciąż jest bardzo ważny dla polskiej piłki i właśnie na nim, 5 września, odbędzie się mecz Polska - Irlandia Północna.
Ogromnie się cieszę, że to spotkanie odbędzie się na Stadionie Śląskim. Trochę żałowałem, że planowany wcześniej remont uniemożliwi naszej kadrze grę w Chorzowie i awansowanie do finałów mistrzostw świata, bo przecież tylko na Stadionie Śląskim reprezentacja Leo Beenhakkera wygrywa najważniejsze mecze i kwalifikuje się do najważniejszych imprez. Po tym jak ominęło nas Euro 2012 terminy modernizacji stadionu nie są już jednak tak napięte i to właśnie nam PZPN powierzył organizację potyczki z Irlandią Północną.
Mecz z Irlandią Północną jest bardzo ważny, ale losy awansu mogą rozstrzygać się dopiero w ostatnim grupowym meczu ze Słowacją. Czy zaplanowane na 14 października spotkanie również odbędzie się w Chorzowie?
Październik to tak naprawdę ostatni czas, kiedy możemy oddać plac budowy wykonawcy. Jesteśmy zdeterminowani, aby dokończyć modernizację Stadionu Śląskiego i mieć na wiosnę 2011 roku gotowy obiekt. Gdybyśmy tego nie zrobili, to mielibyśmy w Chorzowie efemerydę czyli pomnik przeszłości z elementami współczesności w postaci nowoczesnego zaplecza i funkcjonalnej trybuny wschodniej. To wykluczyłoby nas z rywalizacji o jakiekolwiek duże imprezy, dlatego moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla Stadionu Śląskiego jest dokończenie modernizacji. Dzięki temu ten obiekt nie tylko po-zostanie ikoną regionu, ale też nadal będzie mógł być areną licznych imprez sportowych i muzycznych. Jeśli natomiast chodzi o mecz ze Słowacją, to inżynier kontraktu jest zdania, że da się pogodzić prace remontowe z organizacją spotkania, ale ostateczna decyzja w sprawie wyboru areny pojedynku z naszymi południowymi sąsiadami należy do PZPN.
Jak zatem będzie wyglądać harmonogram prac związanych z przebudową trybuny zachodniej i budową zadaszenia?
Obecnie jesteśmy w trakcie wyboru wykonawcy. Sprawa powinna rozstrzygnąć się do końca czerwca, a w lipcu planujemy podpisanie umowy ze zwycięzcą przetargu. Jak zwykle przy tego typu przedsięwzięciu należy spodziewać się licznych dodatkowych zapytań, a nawet protestów odrzuconych oferentów, co może nieco wydłużyć całą procedurę. Same prace budowlane przy tak dużej inwestycji muszą być jeszcze poprzedzone robotami przygotowawczymi, więc nie powinno być problemów z pogodzeniem ich z organizacją w Chorzowie sierpniowego koncertu U2 oraz jesiennych meczów eliminacyjnych.
Czy w związku z tym, że w Chorzowie nie będzie turnieju Euro 2012 zmieni się zakres prac budowlanych?
UEFA miała bardzo wysokie wymagania wobec naszego stadionu, choć podczas mojej wizyty w Wiedniu w trakcie poprzednich finałów ME przekonałem się, że na Praterze wcale nie wszystko wyglądało tak różowo. To, że nie będziemy areną Euro 2012 pozwoli nam nieco ograniczyć zakres prac modernizacyjnych chociażby o budowę skyboxów czyli luksusowych lóż dla VIP-ów czy też całą infrastrukturę telewizyjno-informatyczną, która miała powstać głównie z powodu tego turnieju. Wszystko to sprawi, że szacowane dotąd na 360 mln zł koszty przebudowy na pewno będą niższe, ale nie chcę przesądzać o ile, przed wyborem najlepszej oferty. Nie zmienia się za to sposób finansowania tej inwestycji. Rząd wpisał ją do swoich planów i zgodnie z wielokrotnymi obietnicami ministra Drzewieckiego 110 mln zł na modernizację Stadionu Śląskiego dostaniemy z budżetu centralnego, natomiast pozostała kwota pochodzić będzie z budżetu naszego województwa. Nieco mniejszy zakres prac sprawia, że mimo późniejszego ich rozpoczęcia obiekt powinien być gotowy późną wiosną 2011 roku.
A co z bieżnią i mityngami lekkoatletycznymi, których organizacji na Śląskim jest pan gorącym zwolennikiem?
Bieżnia będzie gotowa razem ze stadionem. Innych specjalnych wymagań lekkoatleci nie mają, więc duże zawody lekkoatletyczne można będzie zorganizować w Chorzowie choćby w 2011 roku. Jesteśmy w kontakcie z PZLA, a już przed rokiem jedna ze spółek energetycznych z naszego regionu wyraziła gotowość sfinansowania takiej imprezy. Na dokładny biznesplan takiego mityngu przyjdzie jeszcze czas, bo przecież cały czas zmieniają się uwarunkowania rynkowe, w których działamy. Pierwsze rozmowy w tej sprawie chcemy zacząć prowadzić na rok przed oddaniem stadionu do użytku.
W naszym regionie nie będzie meczów finałów ME, a tymczasem w Urzędzie Marszałkowskim wciąż działa Biuro ds. Przygotowań Euro 2012…
Biuro zostaje rozwiązane z dniem 15 czerwca, a jego pracownicy znajdą zatrudnienie w innych wydziałach. Jedynie jego szef Marcin Stolarz znalazł inną posadę (będzie pracował w rządowej spółce PL.2012 koordynującej polskie przygotowania do Euro - red.), ale liczymy, że nadal będzie z nami współpracował. Po decyzji UEFA dotyczącej wyboru miast gospodarzy finałów ME, skierowałem do jej prezydenta Michela Platiniego list, w którym napisałem, że wprawdzie werdykt Komitetu Wykonawczego mocno nas rozczarował, ale dalej robimy swoje, w 2011 roku będziemy mieli gotowy stadion i cały czas jesteśmy gotowi służyć pomocą przy organizacji Euro 2012.
Jacek Sroka - POLSKA Dziennik Zachodni
http://chorzow.naszemiasto.pl/sport/1011302.html
Kolo Colo - Pią Cze 12, 2009 1:43 pm
To, że nie będziemy areną Euro 2012 pozwoli nam nieco ograniczyć zakres prac modernizacyjnych chociażby o budowę skyboxów czyli luksusowych lóż dla VIP-ów czy też całą infrastrukturę telewizyjno-informatyczną, która miała powstać głównie z powodu tego turnieju.
Czyli jednak krótkowzroczność...
Wit - Pon Cze 22, 2009 4:51 pm
Stadion Śląski mimo przebudowy przyjmie kadrę
borzech, PAP 2009-06-22, ostatnia aktualizacja 2009-06-22 16:23:42.0
Modernizacja chorzowskiego Stadionu Śląskiego nie przeszkodzi w rozegraniu jesiennych meczów eliminacji piłkarskich mistrzostw świata z Irlandią Północną (5 września) i Słowacją (14 października). Nie będzie też zakłóceń w realizacji inwestycji - zadeklarował marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski.
- Jeszcze wiosną byłem sceptyczny wobec możliwości rozegrania tych meczów w Chorzowie. Ale polscy kibice oczekują przecież, że nasza reprezentacja awansuje do finałów MŚ. Gdzie ma ten awans wywalczyć, jeśli nie na Stadionie Śląskim? Zresztą trener Leo Beenhakker także prosił, byśmy zrobili wszystko, żeby kadra mogła tu grać.
- Dlatego po rozmowach z inżynierem kontraktu zgłosiliśmy stadion do PZPN, a związek naszą propozycję zaakceptował. Mecze nie zakłócą i nie wydłużą procesu inwestycyjnego. Jesteśmy w trakcie wyboru wykonawcy (głównie chodzi o zadaszenie widowni). Kwestia możliwości rozegrania jesiennych spotkań jest potencjalnym wykonawcom znana - powiedział marszałek podczas konferencji prasowej.
- Wisła Kraków mogłaby u nas rozegrać mecz Ligi Mistrzów w sierpniu. Pewnym problemem pozostaje doprowadzenie do dobrego stanu murawy po koncercie zespołu U 2 ale poradzimy sobie. Jesteśmy w stanie sprowadzić trawę z plantacji pod Łodzią w ciągu czterech dni w razie konieczności. Jest też pomysł zorganizowania tutaj pierwszoligowego meczu GKS Katowice - Górnik Zabrze, ta kwestia wymaga jednak uzgodnień z policją - dodał dyrektor stadionu Marek Szczerbowski.
Na razie latem stadion trafi w "ręce" dzieci i młodzieży, bowiem na bocznym, sztucznym boisku oraz na boiskach do koszykówki i siatkowki odbędzie się czwarta edycja "Sportowych Wakacji". Rok temu skorzystało z tej możliwości spędzenia czasu 3500 młodych ludzi, teraz organizatorzy liczą na przekroczenie liczby 5 tysięcy.
http://www.sport.pl/sport/1,65025,67440 ... kadre.html
Liga Mistrzów na Stadionie Śląskim
Piotr Jawor2009-06-19, ostatnia aktualizacja 2009-06-19 21:50
Jeśli piłkarze Wisły Kraków przebrną przed dwie rundy eliminacji Ligi Mistrzów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by mecz decydujący o awansie zagrali na Stadionie Śląskim. W Chorzowie może odbyć się także jedno spotkanie fazy grupowej.
Marek Wilczek, prezes Wisły, przez kilka miesięcy szukał obiektu, gdzie drużyna mogłaby zagrać decydujący mecz eliminacji Ligi Mistrzów. Próbował w Kielcach, Lubinie, a nawet zastanawiał się nad stadionem na Słowacji. Kandydatura Śląskiego długo nie była brana pod uwagę, bo przed Euro 2012 miał się tam odbyć remont. Chorzów nie zorganizuje jednak mistrzostw Europy, ale na otarcie łez ugości reprezentację Polski w meczach eliminacji mistrzostw świata z Irlandią Północną i Słowacją. W tej sytuacji modernizację przesunięto na 15 października, ale na drodze Wisły na Śląski stanął... koncert zespołu U2. Jedna z najsłynniejszych grup rockowych wystąpi w Chorzowie 6 sierpnia, czyli niespełna dwa tygodnie przed pierwszymi meczami, które zdecydują o awansie do LM. Na Śląskim obawiali się, że do tego czasu murawa nie zregeneruje się, bo podczas koncertu na płycie głównej ustawiona zostanie ogromna scena, wokół której będą bawiły się tysiące ludzi.
Wątpliwości rozwiewa jednak Marek Wypychowski, właściciel firmy Zielona Architektura, która za 5 mln położyła murawę na chorzowskim stadionie. - Dostaliśmy informację, że po koncercie mamy przygotować nawierzchnię na spotkanie Wisły. Nie powinniśmy mieć z tym problemów, bo murawa na Śląskim przystosowana jest do dużych obciążeń [niedawno na tym obiekcie odbył się Orlen Monster Jam, zawody najcięższych samochodów świata - przyp. red.] - zaznacza Wypychowski.
Spokojne o murawę są także władze Śląskiego. - Jesteśmy gotowi na przyjęcie Wisły, a na wszelki wypadek mamy plantację trawy pod Łodzią - zaznacza Marek Szczerbowski. Dyrektor Śląskiego podkreśla jednak, że krakowianom do zorganizowania meczu potrzebna jest zgoda policji.
Krakowianie na pewno nie będą stratni finansowo, bo mecz w Chorzowie może obejrzeć ok. 50 tys. widzów. Jeśli stawi się komplet, to Wisła za bilety może dostać ok. 3 mln zł. - Mecze na Śląskim to optymalne rozwiązanie dla klubu i kibiców - cieszy się Wilczek.
Mistrzowie Polski na dłużej chcieli zakotwiczyć w Chorzowie. Mieli nadzieję, że w razie awansu do fazy grupowej LM mogliby rozegrać tam kilka meczów. - Takie rozwiązanie jest niemożliwe, bo 16 października rozpoczynamy modernizację - ucina Szczerbowski.
Przed tym terminem drużyny rozegrają jednak w LM dwa mecze (u siebie i na wyjeździe), więc istnieje szansa, by krakowianie zainaugurowali te rozgrywki na Śląskim.
Bartek - Pon Cze 22, 2009 5:40 pm
Takie rozwiązanie jest niemożliwe, bo 16 października rozpoczynamy modernizację - ucina Szczerbowski.
Wit - Wto Cze 30, 2009 5:39 pm
Hochtief wybuduje dach nad Stadionem Śląskim
maw 2009-06-30, ostatnia aktualizacja 2009-06-30 18:55:02.0
Ogłoszony przez Śląski Urząd Marszałkowski w Katowicach przetarg wygrała firma Hochtief Polska.
Hochtief Polska, stając do przetargu razem m.in. z Mostostalem Zabrze, zaproponowało cenę 339 mln 784 tys. zł. Kolejne oferty były droższe o około 9 i 13 mln zł. Przegrani będą mieli jeszcze 10 dni na ewentualne protesty. Potem nastąpi podpisanie umowy. Samorząd województwa na inwestycję planował wydać około 360 mln zł.
Przypomnijmy, że w lutym Hochtief Polska była jedną z firm protestujących przeciw wymogowi udokumentowania przez oferentów, że w ciągu ostatnich pięciu lat zbudowali choć jeden poliwęglanowy dach o powierzchni co najmniej 10 tys. m kw. Przedstawiciele firmy argumentowali, że w Polsce nie ma jeszcze ani jednego stadionu z takim dachem.
Zwycięska firma zbuduje dach nad trybunami, dostosuje stadion do rozgrywania zawodów lekkoatletycznych oraz wkomponuje go w zieleń sąsiadującego z nim Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.
Wiadomo, że stara trybuna zachodnia zostanie przebudowana na podobieństwo wschodniej (m.in. z powierzchnią użytkową pod trybuną). Dzięki przebudowie powstaną dodatkowe miejsca (po modernizacji obiekt pomieści 55 tys. widzów), skybox oraz pomieszczenia dla VIP-ów. Pojawią się również 132 miejsca dla wózków inwalidzkich, dla dziennikarzy powstanie aż 741 stanowisk, dla komentatorów - 240. Będą także nowe parkingi, stanowiska handlowe oraz toalety. Udrożnione będą też drogi ewakuacyjne i bramy wejściowe, powstanie nowy system nagłośnienia i oświetlenia.
O możliwość przebudowy Stadionu Śląskiego rywalizowało sześć firm. Przypomnijmy, że marszałek Bogusław Śmigielski nie zrezygnował z inwestycji, mimo że prezydenci niektórych miast argumentowali, że po nieprzyznaniu Chorzowowi organizacji Euro 2012 modernizacja stadiou jest bezzasadna.
Safin - Nie Lip 12, 2009 10:32 am
o planach i wizjach włodarzy, oraz o zabezpieczeniu na wypadek gdyby jednak Euro na Śląskim było możliwe:
Czujnik ostrzeże mieszkańców przed trującą hałdą Jacek Madeja2009-07-09, ostatnia aktualizacja 2009-07-09 12:50(...)hałdy. Chorzowski magistrat zaplanował, że w tym miejscu wybuduje parkingi dla kibiców, którzy przyjadą na Euro 2012. Teraz, kiedy okazało się, że piłkarze nie zagrają na Stadionie Śląskim, teren ma być wykorzystany pod inwestycje mieszkaniowe.
mark40 - Nie Lip 12, 2009 10:33 am
Problemy z przygotowaniami do koncertu U2 na Stadionie Śląskim
Wprawdzie do koncertu U2 na Stadionie Śląskim pozostał jeszcze niespełna miesiąc, już teraz wiadomo, że jego organizacja niesie ze sobą więcej problemów niż przypuszczano. Wszystko z powodu murawy. Jak się okazuje, blaszane płyty, które zostaną na niej rozłożone, mogą zupełnie zniszczyć trawę.
To już pewne. Koncert U2 na pewno położy się cieniem na stanie murawy Stadionu Śląskiego. Ta pewność to wynik testu. Przez siedem dni na trawie leżały dwie 150-kilogramowe płyty. Takie same, którymi ta murawa zostanie pokryta przed sierpniowym koncertem. Tyle, że wtedy będzie ich 600. - Trawa po odkryciu tych płyt jest w 80, 90 procentach martwa. Dlatego jakiekolwiek mecze są niemożliwe, może dopiero po 10, 15 dniach - stwierdza Edward Grygierczyk, specjalista ds. nawierzchni trawiastych. A właśnie po dwunastu dniach od koncertu, swój mecz ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów miała rozegrać Wisła Kraków. Miała, ale nie rozegra. - Ze względu na ostrożność, będziemy zmuszeni odwołać to spotkanie na naszym obiekcie - wyjaśnia Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.
Alarm w Chorzowie wywołały koncerty U2, które odbyły się na stadionach w Barcelonie i Mediolanie. W każdym z tych miejsc najwięcej problemów dla stanu murawy stwarzała tyleż efektowna, co potężna scena, która oprócz irlandzkiej grupy ma być największą gwiazdą chorzowskiego koncertu. - Ta scena to jest rodzaj połączenia statku kosmicznego z takim gigantycznym kaktusem. Nic dziwnego, że na pierwszym koncercie 30 czerwca w Barcelonie jak Bono wyszedł na scenę, to powiedział coś w rodzaju: mamy tutaj stację kosmiczną zaprojektowaną przez Gaudiego - podkreśla Marcin Babko, dziennikarz muzyczny.
Scena po wylądowaniu na Stadionie Śląskim pozostawi ślady, których nie może być już 5 września. Właśnie wtedy na Śląskim dojdzie do kolejnego polsko-irlandzkiego spotkania na wysokim szczeblu. Tyle, że zamiast muzyki, w roli głównej wystąpi piłka, a rywalami Polaków będą mieszkańcy północnej części wyspy. - Gdyby rzeczywiście coś się stało z murawą, to byłby problem dla stadionu, ale jeszcze większy kłopot dla polskiej piłki, ponieważ w chwili obecnej większość polskich stadionów, dużych stadionów jest remontowanych i po prostu reprezentacja nie miałaby gdzie grać - przyznaje Jacek Sroka, dziennikarz sportowy.
Ale jak zapewnia dyrektor chorzowskiego stadionu, piłkarscy kibice nie mają się czego obawiać. Mecze z Irlandią Północną i Słowacją na pewno odbędą się w Chorzowie. - Mecze reprezentacji Polski oczywiście nie są zagrożone dlatego, że do tego czasu jesteśmy w stanie przygotować właściwie murawę. Prawdopodobnie wymienimy ją - zapewnia Szczerbowski. I ile by to nie kosztowało, to chyba warte tego, że Chorzów wymieniany jest w jednym rzędzie z Barceloną, Mediolanem, Londynem czy Sztokholmem.
Grzegorz Żądło
Wit - Pon Lip 13, 2009 9:12 pm
Nie będzie Ligi Mistrzów na Stadionie Śląskim
tod 2009-07-10, ostatnia aktualizacja 2009-07-10 15:37:15.0
Wisła Kraków chciała rozegrać na chorzowskim obiekcie mecze czwartej rundy kwalifikacji, a nawet spotkania fazy grupowej.
Mistrz Polski szuka zastępczych stadionów ponieważ obiekt przy ulicy Reymonta jest remontowany. Spotkania ekstraklasy, Pucharu Polski i Ekstraklasy Wisła ma rozgrywać w Sosnowcu. Na Stadionie Ludowym zagra też w drugiej i trzeciej rundzie kwalifikacyjnej LM. Pierwszy mecz - z estońską Levadią Tallin - odbędzie się już w najbliższą środę. Standard obiektu w Sosnowcu jest jednak zbyt niski by organizować na nim mecze w rundzie IV i fazie grupowej LM. Działacze Wisły zaproponowali by - jeżeli będzie taka potrzeba - rozegrać te spotkania na Śląskim. - Przykro mi, ale to niestety nie będzie możliwe - mówi Marek Szczerbowski, dyrektor Śląskiego. Liga Mistrzów przegrała z koncertem U2. - To będzie mega wydarzenie. Niestety po koncercie trzeba będzie wymienić murawę - mówi Szczerbowski. Koncert odbędzie się 6 sierpnia, Wisła może rozegrać domowy mecz IV rundy 18/19 sierpnia lub 25/26 sierpnia. - Czasu jest zbyt mało by boisko nadawało się do gry - dodaje Szczerbowski.
Dlaczego murawę trzeba wymienić? Podczas koncertu boisko przykryją specjalne płyty, które będą musiały unieść wielotonową konstrukcję sceny i tysiące uczestników koncertu. - Tak dla próby położyliśmy taką płytę na murawie Śląskiego. Po tygodniu okazało się, że trawa pod spodem zgniła - mówi dyrektor.
Zniszczona trawa to także zagrożenie dla organizacji spotkań reprezentacji, która ma zagrać na Śląskim mecze eliminacyjne mistrzostw świata w RPA 2010. Kadra ma rywalizować w Chorzowie z Irlandią Północną (5 września) i Słowacją (14 października). - Miesiąc czasu jaki dzieli koncert U2 od spotkania z Irlandią wystarczy by przygotować boisko. Za wymianę trawy zapłaci organizator koncertu. Zastrzegliśmy to sobie w umowie. Murawa zostanie przywieziona w belach, a potem prawdopodobnie zostanie wywieziona z Chorzowa. Właściwa trawa zostanie już wysiana z nasion. Dzięki temu jej jakość będzie lepsza. Nie było łatwo odmówić Wiśle, ale uznaliśmy, że co chwilę będą się pojawiały propozycje organizacji atrakcyjnych imprez, a my ciągle będziemy przesuwać termin remontu. To też byłoby niepoważne - kończy Szczerbowski.
Wit - Wto Lip 21, 2009 3:48 am
Lato otwartych boisk przy Stadionie Śląskim
wczoraj
Chociaż sam Stadion Śląski jest obecnie w remoncie, to wokół niego wre życie za sprawą czwartej odsłony wakacyjnej akcji "Lato otwartych boisk".
W należących do obiektu boiskach do piłki nożnej (boisko szkolno-treningowe ze sztuczną nawierzchnią), koszykówki i siatkówki odbywają się zajęcia sportowe dla dzieci i młodzieży do lat 16. Mile widziani są nie tylko chłopcy, ale również i dziewczynki.
Od poniedziałku do piątku od godz. 10.00 do 14.00 aż do końca sierpnia uczniowie ze śląskich miast, zamiast spędzać czas w domu czy na podwórku, mogą bezpłatnie uczestniczyć w zajęciach sportowych prowadzonych przez profesjonalistów. Zajęcia obejmują różnorodne formy treningu piłkarskiego, minigier piłkarskich, ćwiczeń ogólnorozwojowych, zabawy i konkursy.
W wypadku niepogody zajęcia nie odbywają się. Uczestników obowiązuje odpowiedni strój sportowy (koszulka, spodenki, buty). Dzieci mają zapewnioną podstawową opiekę zdrowotną.
Ale same treningi to nie wszystko. W ramach akcji odbywają się też spotkania z polskimi sportowcami. Dzieci gościły już drużynę Unii Racibórz, mistrza Polski w piłce nożnej kobiet. O spotkaniach można dowiedzieć się ze strony www.stadionslaski.pl. Stamtąd można też pobrać oświadczenie uczestnictwa w akcji, które muszą wypełnić rodzice posyłający dzieci na zajęcia sportowe.
Zgłoszenia są przyjmowane telefonicznie (032 603-26-03 lub 032 603-26-80), faksem (032 603-26-83) lub mailem ((marketing@stadionslaski.pl).. KAP
- POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/1026160.html
Tysiące ludzi obejrzało makietę Stadionu Śląskiego
13.07.2009
W sobotę w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach odbyła się prezentacja makiety Stadionu Śląskiego. Do piątku pasażerowie korzystający z terminalu B katowickiego lotniska mogą podziwiać jak będzie wyglądał chorzowski gigant po zakończeniu planowanej na wiosnę 2011 roku modernizacji.
Spotkanie w Pyrzowicach było ostatnim z cyklu imprez przygotowanych przez Śląski Urząd Marszałkowski promujących przebudowę Stadionu Śląskiego. Wszystko zaczęło się 3 maja podczas Dni Otwartych chorzowskiego obiektu. Później makieta stadionu wykonana w skali 500:1 gościła przez tydzień w kilku największych centrach handlowych naszego regionu m.in. w Katowicach, Sosnowcu, Gliwicach, Bielsku-Białej i Rybniku.
- W siedmiu miejscach naszego województwa makietę obejrzało w sumie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy nie tylko mogli zobaczyć jak zmieni się Stadion Śląski po zakończeniu modernizacji, ale także poznać szczegóły techniczne projektu - powiedział prowadzący te spotkania Wojciech Krzystanek.
Chorzowski stadion promowali wśród mieszkańców naszego województwa znani śląscy sportowcy m.in. Gerard Cieślik, Jerzy Szczakiel, Andrzej Wyględa, Jan Furtok, Marek Koniarek i Grzegorz Kasprzik. W Pyrzowicach o swoich piłkarskich przygodach na Śląskim barwnie opowiadali Stanisław Oślizło, Mariusz Śrutwa i Grzegorz Kapica. Aktor Dariusz Niebudek zdradził nam natomiast, że marzy o zorganizowaniu na tym obiekcie wielkiego koncertu śląskich szlagrów.
http://katowice.naszemiasto.pl/sport/1023223.html
Maciek B - Wto Lip 21, 2009 8:33 am
Aktor Dariusz Niebudek zdradził nam natomiast, że marzy o zorganizowaniu na tym obiekcie wielkiego koncertu śląskich szlagrów.
Kris - Śro Lip 22, 2009 4:59 pm
Śląski pod dachem
Konsorcjum z firmą Hochtief Polska na czele zbuduje zadaszenie widowni i inną infrastrukturę Stadionu Śląskiego; podpisanie umowy zaplanowano na 29 lipca - poinformowała rzeczniczka urzędu marszałkowskiego woj. śląskiego Aleksandra Marzyńska.
fot. arch.
Jak zaznaczyła, zamknięto procedurę odwoławczą przetargu na generalnego wykonawcę prac budowlanych na stadionie. W dopuszczalnym terminie nie wpłynęło żadne odwołanie. - Przygotowujemy do podpisu umowę. Nie ma już nic, co stanęłoby na przeszkodzie tej inwestycji - zapewniła rzeczniczka.
Firma Hochtief Polska Sp. z o.o., stająca do przetargu razem m.in. z Mostostal Zabrze-Holding S.A., Hochtief Construction A.G oraz Thermoserr Sp. z o.o. zaproponowała najniższą spośród oferentów cenę - 339 mln 784 tys. 446,32 zł. Kolejne oferty złożone przez Budimex-Dromex i Polimex-Mostostal były droższe odpowiednio o 9 i 13 mln zł.
Cena była jedynym kryterium oceny ofert. Samorząd woj. śląskiego, który jest właścicielem chorzowskiego obiektu, zaakceptował ofertę Hochtief Polska - po szczegółowej weryfikacji skorygowaną jeszcze do 338 mln 387 tys. 353,60 zł. Na taką kwotę będzie opiewała podpisana 29 lipca umowa.
Wartą ok. 360 mln zł inwestycję o nazwie "Zadaszenie widowni oraz niezbędna infrastruktura techniczna Stadionu Śląskiego w Chorzowie" finansuje samorząd woj. śląskiego i Ministerstwo Sportu. Część środków pochłonęły już prace przygotowawcze i projektowe. Oferenci przetargu na generalnego wykonawcę zadali 2008 pytań dotyczących specyfikacji.
Po modernizacji obiekt pomieści ponad 55 tys. widzów. W ramach przebudowy zmieniona zostanie m.in. trybuna zachodnia, która będzie podobna do już istniejącej wschodniej, powstaną parkingi, nowe bramy, stanowiska handlowe, toalety, zaplecze sanitarne i cateringowe, nowe systemy nagłośnienia i oświetlenia oraz pomieszczenia dla vip-ów.
Mimo, że formalnie stadion od początku lipca będzie w przebudowie, odbędą się tam jeszcze dwa mecze eliminacji piłkarskich mistrzostw świata: 5 września Polska - Irlandia Północna, a 14 października Polska - Słowacja. 6 sierpnia na stadionie zagra też grupa U2. O możliwości organizacji w Chorzowie tych imprez zaczęto mówić, gdy okazało się, że na Śląskim nie będzie spotkań EURO-2012. (PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090722920927.strona
Kris - Śro Lip 29, 2009 3:40 pm
Umowa na zadaszenie Śląskiego
Umowę na zadaszenie Stadionu Śląskiego podpisał w środę w Chorzowie marszałek woj. śląskiego i przedstawiciele konsorcjum firm, które do 2011 r. mają wykonać te prace. Całkowity koszt modernizacji obiektu wyniesie około 360 mln zł.
Uroczystość odbyła się na Stadionie Śląskim. Marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski podkreślił, że po modernizacji stadion będzie spełniał najwyższe kryteria europejskie.
Zadaszenie widowni i inną infrastrukturę Stadionu Śląskiego zbuduje konsorcjum z firmą Hochtief Polska. Firma Hochtief Polska Sp. z o.o., stająca do przetargu razem m.in. z Mostostal Zabrze Holding S.A., Hochtief Construction A.G oraz Thermoserr Sp. z o.o. zaproponowała najniższą spośród oferentów cenę.
Marszałek wyraził nadzieję, że stadion przez długie lata będzie służył mieszkańcom regionu, a być może będzie jedną z aren Euro 2012. "Takie marzenia jeszcze każdy z nas - mieszkańców województwa - na pewno ma" - oświadczył. "Jeśli jednak tak się nie stanie - dodał - obiekt i tak powinien w przyszłości gościć uczestników wielu ważnych wydarzeń kulturalnych i sportowych".
Śmigielski podkreślił, że okres przygotowań do Euro 2012 był olbrzymim impulsem do modernizacji stadionu. Realnie patrząc, sprawa miast-organizatorów meczów mistrzostw rozstrzygnęła się już jednak w 2007 r. - mówił.
Koszt całej modernizacji wyniesie około 360 mln zł. W tej kwocie poza wykonaniem samego zadaszenia mieści się projektowanie, prace przygotowawcze, wycinka drzew, budowa parkingu i kanalizacji.
Prezes spółki Hochtief Polska Henryk Liszka zapewnił, że po wykonaniu prac wszystko będzie działało "jak w szwajcarskim zegarku". Firma Hochtief ma olbrzymie doświadczenie w budowaniu stadionów, wybudował około 500 takich obiektów na całym świecie - przekonywał.
Samorząd woj. śląskiego, który jest właścicielem chorzowskiego obiektu, zaakceptował ofertę Hochtief Polska - po szczegółowej weryfikacji skorygowaną jeszcze do 338 mln 387 tys. 353,60 zł. Na taką kwotę opiewa podpisana w środę umowa.
W przetargu na wykonanie przebudowy Stadionu Śląskiego w Chorzowie oferty złożyło sześć firm i konsorcjów - Budimex-Dromex, Polimex-Mostostal, PORR Polska, Hochtief Polska, MSF - Moniz Da Maia, Serra & Fortunato - Empreiteiros oraz Alpine Bau Deutschland AG NL.
Wartą ok. 360 mln zł inwestycję o nazwie "Zadaszenie widowni oraz niezbędna infrastruktura techniczna Stadionu Śląskiego w Chorzowie" finansuje samorząd woj. śląskiego i Ministerstwo Sportu. Część środków pochłonęły już prace przygotowawcze i projektowe.
W lutym Hochtief Polska była jedną z firm protestujących przeciw wymogowi udokumentowania przez oferentów, że w ciągu ostatnich pięciu lat zbudowali choć jeden poliwęglanowy dach o powierzchni co najmniej 10 tys. m kw. Protestujący podnosili m.in., że w Polsce nie ma jeszcze ani jednego stadionu z takim dachem.
Inwestycja obejmie przede wszystkim wybudowanie zadaszenia widowni; powierzchnia poliwęglanowego dachu to 43 tys. m kw. Przygotowany przez niemieckie biuro architektów GMP za ok. 13 mln zł projekt wykonawczy uwzględnia wkomponowanie stadionu w zieleń chorzowskiego parku oraz przystosowanie go do zawodów lekkoatletycznych.
(PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090729921998.strona
Kris - Śro Lip 29, 2009 3:42 pm
Umowa na zadaszenie Śląskiego
Umowę na zadaszenie Stadionu Śląskiego podpisał w środę w Chorzowie marszałek woj. śląskiego i przedstawiciele konsorcjum firm, które do 2011 r. mają wykonać te prace. Całkowity koszt modernizacji obiektu wyniesie około 360 mln zł.
Uroczystość odbyła się na Stadionie Śląskim. Marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski podkreślił, że po modernizacji stadion będzie spełniał najwyższe kryteria europejskie.
Zadaszenie widowni i inną infrastrukturę Stadionu Śląskiego zbuduje konsorcjum z firmą Hochtief Polska. Firma Hochtief Polska Sp. z o.o., stająca do przetargu razem m.in. z Mostostal Zabrze Holding S.A., Hochtief Construction A.G oraz Thermoserr Sp. z o.o. zaproponowała najniższą spośród oferentów cenę.
Marszałek wyraził nadzieję, że stadion przez długie lata będzie służył mieszkańcom regionu, a być może będzie jedną z aren Euro 2012. "Takie marzenia jeszcze każdy z nas - mieszkańców województwa - na pewno ma" - oświadczył. "Jeśli jednak tak się nie stanie - dodał - obiekt i tak powinien w przyszłości gościć uczestników wielu ważnych wydarzeń kulturalnych i sportowych".
Śmigielski podkreślił, że okres przygotowań do Euro 2012 był olbrzymim impulsem do modernizacji stadionu. Realnie patrząc, sprawa miast-organizatorów meczów mistrzostw rozstrzygnęła się już jednak w 2007 r. - mówił.
Koszt całej modernizacji wyniesie około 360 mln zł. W tej kwocie poza wykonaniem samego zadaszenia mieści się projektowanie, prace przygotowawcze, wycinka drzew, budowa parkingu i kanalizacji.
Prezes spółki Hochtief Polska Henryk Liszka zapewnił, że po wykonaniu prac wszystko będzie działało "jak w szwajcarskim zegarku". Firma Hochtief ma olbrzymie doświadczenie w budowaniu stadionów, wybudował około 500 takich obiektów na całym świecie - przekonywał.
Samorząd woj. śląskiego, który jest właścicielem chorzowskiego obiektu, zaakceptował ofertę Hochtief Polska - po szczegółowej weryfikacji skorygowaną jeszcze do 338 mln 387 tys. 353,60 zł. Na taką kwotę opiewa podpisana w środę umowa.
W przetargu na wykonanie przebudowy Stadionu Śląskiego w Chorzowie oferty złożyło sześć firm i konsorcjów - Budimex-Dromex, Polimex-Mostostal, PORR Polska, Hochtief Polska, MSF - Moniz Da Maia, Serra & Fortunato - Empreiteiros oraz Alpine Bau Deutschland AG NL.
Wartą ok. 360 mln zł inwestycję o nazwie "Zadaszenie widowni oraz niezbędna infrastruktura techniczna Stadionu Śląskiego w Chorzowie" finansuje samorząd woj. śląskiego i Ministerstwo Sportu. Część środków pochłonęły już prace przygotowawcze i projektowe.
W lutym Hochtief Polska była jedną z firm protestujących przeciw wymogowi udokumentowania przez oferentów, że w ciągu ostatnich pięciu lat zbudowali choć jeden poliwęglanowy dach o powierzchni co najmniej 10 tys. m kw. Protestujący podnosili m.in., że w Polsce nie ma jeszcze ani jednego stadionu z takim dachem.
Inwestycja obejmie przede wszystkim wybudowanie zadaszenia widowni; powierzchnia poliwęglanowego dachu to 43 tys. m kw. Przygotowany przez niemieckie biuro architektów GMP za ok. 13 mln zł projekt wykonawczy uwzględnia wkomponowanie stadionu w zieleń chorzowskiego parku oraz przystosowanie go do zawodów lekkoatletycznych.
(PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090729921998.strona
Wit - Śro Lip 29, 2009 8:44 pm
Zgrana ekipa przebuduje Stadion Śląski
Maciej Blaut2009-07-29, ostatnia aktualizacja 2009-07-29 22:22
Chorzowski stadion już w październiku zamieni się w wielki plac budowy. Wczoraj podpisano umowę w sprawie jego modernizacji. Wzniesiona zostanie zachodnia trybuna i pojawi się dach.
O możliwość przebudowy Stadionu Śląskiego rywalizowało sześć firm. Ostatecznie wybór padł na konsorcjum firm Hochtief Polska, Mostostal Zabrze i Thermoserr. - Wydaje nam się, że jesteśmy bardzo dobrą ekipą. Wszystko będzie u nas chodziło jak w szwajcarskim zegarku - obiecywał Henryk Liszka, prezes Hochtief Polska.
Przedstawiciele konsorcjum uroczyście podpisali wczoraj na Stadionie Śląskim umowę z władzami województwa. - Stadion zostanie doprowadzony do najwyższych standardów europejskich. Wierzę, że będzie przez długie lata dobrze służył mieszkańcom regionu - podkreślał marszałek województwa Bogusław Śmigielski.
W ramach modernizacji od podstaw zbudowana zostanie trybuna zachodnia stadionu, a obiekt pokryty zostanie nowoczesnym poliwęglanowym dachem. - Żadnych cudownych technologii proszę się nie spodziewać. Po prostu zdemontujemy to, co trzeba, a potem wybudujemy, to co jest w planach. Jestem pewien, że pójdzie nam to sprawnie. Mamy przecież doświadczenia z budowy obiektów w Niemczech i na Ukrainie - wyjaśniał Liszka.
Inwestycja ma kosztować 360 mln zł. - Liczymy się z tym, że trzeba będzie jeszcze coś dołożyć, aby zmienić najbliższe otoczenie stadionu - mówił Śmigielski.
Odmieniony stadion ma być gotowy w lipcu 2011 roku. - Każdy z nas marzy jeszcze, że w Chorzowie odbędą się mecze Euro 2012. Nawet, jeśli do tego nie dojdzie, to i tak na Śląskim będą się odbywały ważne imprezy. Może zorganizujemy mityng lekkoatletyczny z udziałem największych gwiazd tej dyscypliny? - zastanawiał się marszałek województwa.
Nie do końca wiadomo, kiedy modernizacja się rozpocznie. Jeszcze w tym roku na Śląskim odbędą się przynajmniej trzy ważne imprezy: koncert zespołu U2 (6 sierpnia) oraz mecze polskiej reprezentacji z Irlandią Północną (5 września) i Słowacją (14 października). - Zakładamy, że zaraz po meczu ze Słowacją przejmiemy plac budowy - mówi Liszka. Możliwe jest jednak, że na Śląskim zostanie rozegrany jeszcze jeden mecz w tym roku! Jeśli nasza reprezentacja zajmie drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do przyszłorocznego mundialu, to wówczas o wyjeździe na mistrzostwa do RPA zadecyduje baraż. Stadion w Chorzowie byłyby zdecydowanym faworytem do organizacji tak prestiżowego spotkania.
mark40 - Śro Lip 29, 2009 9:40 pm
Możliwe jest jednak, że na Śląskim zostanie rozegrany jeszcze jeden mecz w tym roku! Jeśli nasza reprezentacja zajmie drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do przyszłorocznego mundialu, to wówczas o wyjeździe na mistrzostwa do RPA zadecyduje baraż. Stadion w Chorzowie byłyby zdecydowanym faworytem do organizacji tak prestiżowego spotkania.Ile jeszcze będzie tych meczów w tym roku? Bedziemy przeciągać i dojdą mecze z następnego roku, bo jak już dojdziemy do meczu w grudniu, to co szkodzi jak sie odbedzie jeszcze w lutym, potem w maju, lipcu i tak dalej
angerfist - Sob Sie 01, 2009 12:58 pm
Przecież jest Korona w Kielcach... Nie jest największy ale reprę już gościł i było OK.
Jest ładny i nowoczesny, a jeden meczyk można zagrać przy 14k zamiast przy 40... Takie moje zdanie.
Bartek - Sob Sie 01, 2009 1:34 pm
Gdyby Kielce miały lotnisko to by tam wszystkie mecze były...
angerfist - Śro Sie 05, 2009 11:49 am
Jeszcze żarcik roku:
Źródło http://wiadomosci.onet.pl/2020903,14,eu ... ,item.html
Euro 2012 w sześciu polskich miastach i bez Ukrainy?
Zawetowanie ustawy o finansowaniu przygotowań do Euro 2012 przez Wiktora Juszczenkę, prezydenta Ukrainy, mocno podważyło możliwość przeprowadzenia piłkarskich mistrzostw Europy przez Ukrainę
Decyzja ta oznacza, że ukraiński rząd nie będzie miał dodatkowego miliarda euro, które chciał przeznaczyć na rozwój infrastruktury przed zaplanowanym za trzy lata turniejem.
Michael Platini, prezydent UEFA, jest zaniepokojony sytuacją na Ukrainie, ale nie jest zaskoczony. Od dawna bowiem wiadomo, że w chwili obecnej, tylko Kijów byłby w stanie przeprowadzić tę imprezę.
Jeden z berlińskich dzienników informuje w środę, że UEFA już pracuje nad wariantem zastępczym. Według niego w Polsce Euro 2012 miałoby się odbyć w sześciu, a nie jak dotychczas planowano w czterech miastach. Ukraina wypadłaby z gry, a w jej miejsce wskoczyliby Niemcy ze Stadionem Olimpijskim w Berlinie oraz z obiektem w Lipsku.
Nasi wschodni sąsiedzi mają czas do końca listopada na uporanie się z problemami. Na początku grudnia zaś UEFA wyda wyrok.
heniek - Śro Sie 05, 2009 12:38 pm
Tak wygląda śląski teraz:
Wit - Czw Sie 06, 2009 10:27 pm
200-tonowy pająk zmiażdżył murawę na Śląskim
tod 2009-08-06, ostatnia aktualizacja 2009-08-06 23:40:43.0
Po koncercie U2 trzeba będzie prawdopodobnie wymienić murawę na chorzowskim stadionie. A czas goni! Już za niecały miesiąc mecz z Irlandią Północną. Czy mecz jest zagrożony?
Płyt, które położono wokół sceny, było ponad 700, a każda z nich waży około 160 kg. Ale nie to najbardziej zaszkodziło trawie. "Katowało" ją kilkadziesiąt tysięcy podskakujących miarowo osób oraz tzw. pająk, czyli ważąca 200 ton koncertowa scena U2.
Marek Szczerbowski, dyrektor chorzowskiego obiektu, jest przekonany, że po tej imprezie trawa się już nie podniesie. Kilka tygodni temu - tak na próbę - razem z pracownikami położył na murawę jedną z płyt, które przykryły boisko podczas koncertu. Po jej zdjęciu trawa była stłamszona, zgniła. - Po pewnym czasie trochę się podniosła, ale to jednak nie to. Na 80 proc. trawa trafi do kosza - przesądza Szczerbowski.
To problem, gdyż już 5 września będą jej potrzebować polscy piłkarze, którzy zagrają na Śląskim z Irlandczykami o awans do mistrzostw świata w RPA 2012.
- Ostateczna decyzja zapadnie najpóźniej jutro. Murawę czeka frezowanie, badanie geodezyjne, a potem albo ratujemy, albo wymieniamy. Koszty operacji ponosi organizator koncertu. Zastrzegliśmy to sobie w umowie - podkreśla dyrektor.
Pracownicy Stadionu Śląskiego zapewniają, że obiekt jest logistycznie przygotowany do wymiany płyty i wszystko nie potrwa dłużej niż tydzień. Przypominają, że przed ostatnim meczem z Belgią nowa murawa przykryła boisko w dziesięć dni.
Trawa, jeżeli będzie taka potrzeba, przyjedzie do Chorzowa z plantacji koło Łodzi. Organizator koncertu Live Nation wypożyczy ją od Zielonej Architektury, firmy, która specjalizuje się w budowie nawierzchni sportowych.
- Taka tymczasowa murawa na pewno poleży na Śląskim do kolejnego meczu, czyli spotkania ze Słowacją 14 października. Potem jej właściciel zrobi z nią, co zechce, a nam wysieje na swój koszt nową mocną trawę, która będzie służyć piłkarzom już po remoncie stadionu - wyjaśnia Szczerbowski.
salutuj - Czw Sie 06, 2009 10:47 pm
Wit - Nie Sie 09, 2009 2:22 pm
Wielkie sprzątanie po 70 tysiącach fanów U2
Anna Malinowska, Wojciech Todur 2009-08-07, ostatnia aktualizacja 2009-08-07 19:12:05.0
Kontenery po brzegi wypchane butelkami, kubkami, a nawet karimatami. Kilkaset osób uwijających się przy demontażu gigantycznej sceny-pająka. Tak wyglądał w piątek Stadion Śląski i jego najbliższe otoczenie. Sprzątanie rozpoczęto zaraz po koncercie U2.
Podczas koncertu tłumy były nie tylko na stadionie, ale także wokół niego. Zza ogrodzenia muzyki słuchały całe rodziny. W okolicznych alejkach trudno było znaleźć pusty śmietnik. Parkowe kosze błyskawicznie wypełniły się odpadkami, które z czasem układały się w kopce. Wszędzie walały się plastikowe kubki po piwie, tekturki po kiełbaskach.
- Po wyjściu z koncertu byłem lekko przerażony. Alejki wyglądały jak pobojowisko. Na szczęście to były tylko śmieci. Nie zanotowaliśmy żadnych szkód - uspokaja Andrzej Kotala, prezes Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.
O godz. 1.00 w nocy, już po zejściu U2 ze sceny, okolicą stadionu zajęli się pracownicy WPKiW. Przed południem sytuacja została już opanowana. - Nie ma co ukrywać, że bardzo pomogły nam osoby, które na co dzień zajmują się zbieraniem złomu. Jeszcze w trakcie koncertu trudno było znaleźć na ziemi walającą się puszkę po piwie - cieszy się Kotala.
Zadowolony jest również Marek Szczerbowski, dyrektor stadionu. - Muszę pochwalić naszą publiczność. Była zdyscyplinowana, właściwie na trybunach nie trzeba było sprzątać. Jedyne prace związane są z demontażem sceny. Pająk zostanie rozebrany i zapakowany do ciężarówek jutro przed południem - dodaje.
Wszystkie śmieci po fanach zostały złożone w kontenerach. - Będziemy je teraz przewozić na wyznaczone składowiska - dodaje Jerzy Wojenka z częstochowskiej firmy Bracia Strach, która zajmuje się odpadami z WPKiW.
Wiadomo już, że po koncercie U2 trzeba wymienić murawę na chorzowskim stadionie. Płyt, które położono wokół sceny, było ponad 700, a każda z nich ważyła około 160 kg. Ale nie to najbardziej zaszkodziło trawie. "Katowało" ją kilkanaście tysięcy podskakujących miarowo osób oraz tzw. pająk, czyli ważąca 200 ton koncertowa scena U2.
Dyrektor Szczerbowski wie, że po tej imprezie trawa się już nie podniesie. Kilka tygodni temu - tak na próbę - razem z pracownikami położył na murawę jedną z płyt, które przykryły boisko podczas koncertu. Po jej zdjęciu trawa była stłamszona, zgniła. - Po pewnym czasie trochę się podniosła, ale to jednak nie było to - mówi Szczerbowski. Kto zapłaci za wymianę trawy? - Organizator koncertu. Zastrzegliśmy to sobie w umowie - podkreśla dyrektor.
Piotreq - Nie Sie 09, 2009 7:53 pm
Strona 10 z 15 • Wyszukano 1786 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15