ďťż
[Kolej] Pociągi podmiejskie/regionalne



Wit - Pon Gru 07, 2009 3:58 pm


Kolej chce zdjąć kierowców z A4
Michał Wroński

Wczoraj 23:35:27 , Aktualizacja dzisiaj 12:12:17

Podczas gdy Stalexport Autostrada Małopolska podnosi ceny za przejazd płatnym odcinkiem autostrady A4, spółki kolejowe zwiększają ilość połączeń z Katowic do Krakowa. Chcą powalczyć o tych kierowców, którzy po ostatniej podwyżce zastanawiają się, czy nie zrezygnować z jeżdżenia tą autostradą.

Kolejarze mają w garści poważny atut: przejazd pociągiem na tej trasie jest znacznie tańszy, choć wciąż jeszcze trwa dłużej niż jazda samochodem. Szefowie spółek przewozowych zapowiadają jednak, że w ciągu kilku lat torowiska będą przebudowane, a wtedy podróż do Krakowa trwać będzie 50 minut.

Od 1 grudnia obowiązują nowe opłaty za przejazd autostradą A4 między Brzęczkowi- cami a Balicami. Kierowcy samochodów osobowych i motocykliści muszą zapłacić już nie 13, a 16 zł. Zarządzająca trasą firma Stalexport Autostrada Małopolska zignorowała protesty kierowców oraz negatywne stanowisko w sprawie podwyżki Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Być może poważniej potraktuje wyzwanie kolejarzy, którzy przymierzają się do zwiększenia liczby kursów na trasie Katowice - Kraków. Za tydzień, 13 grudnia, wchodzi w życie nowy rozkład jazdy pociągów samorządowej spółki Przewozy Regionalne. Niespełna trzy tygodnie później zacznie obowiązywać nowa taryfa innego przewoźnika, PKP Intercity.

Obie spółki zaoferują podróżnym łącznie 53 pociągi z Katowic do Krakowa, 12 osobowych, 9 kursujących w ciągu dnia co 2 godziny składów interRegio, 30 pociągów Tanich Linii Kolejowych oraz dwa Eurocity. Obie spółki toczą zacięty bój o klientów, dlatego właśnie PKP Intercity, dla których uruchomione przez konkurenta pociągi interRegio były prawdziwym cierniem w oku, zdecydowały się wprowadzić promocyjne "kolorowe bilety" (miejscówki na życzenie - zamiast obowiązkowych, tańsze przejazdy na wybranych trasach, bilety z wyprzedaży itp.).

Choć jednak pociąg tej relacji zatrzymuje się w Katowicach i Krakowie, to podróżujący tylko między tymi dwoma miastami nie skorzystają z tańszego biletu. Ale na trasie Kraków - Katowice taniej, przynajmniej na razie, nie będzie. Podróżujący TLK z Katowic do Krakowa zapłacą tyle samo, ile do tej pory płacili za przejazd pociągiem pośpiesznym, czyli 18 złotych.

- Uznaliśmy, że nie ma sensu wprowadzać tej taryfy na tak krótkich odcinkach - mówi Paweł Ney, rzecznik PKP Intercity.

Taniej mogą natomiast pokonać ten dystans pasażerowie korzystający z usług Przewozów Regionalnych - za przejazd inteRegio płacą 14 złotych, a jazda zwykłym pociągiem osobowym kosztować ich będzie złotówkę mniej. Jazda autostradą A4 jest zdecydowanie droższa - kosztuje ok. 30 zł.

- Bo przecież na samej opłacie za przejazd się nie skończy. Trzeba wziąć pod uwagę także koszty paliwa i pozostawienia samochodu na parkingu. Dlatego część kierowców może się przesiąść do pociągów, o ile będą one jeździć częściej i szybciej. Odległość między Katowicami a Krakowem pociąg powinien pokonywać w czasie nie dłuższym niż pół godziny - mówi prof. Marek Sitarz, kierownik katedry transportu szynowego Politechniki Śląskiej.

Problem w tym, że obecnie, w zależności od typu pociągu, przejazd z Katowic do Krakowa trwa od 1 godz.40 min. do 1 godz. 53 min. Podróżujący autostradą pokonują ten dystans w czasie ok. pół godziny krótszym. Autostrada jest nareszcie, po latach remontów, bez dziur i zwężeń, a kolejowe torowiska są w fatalnym stanie - szczególnie między Katowicami a Jaworznem Szczakową.

Jak przyznaje Karol Trzoński, dyrektor katowickiego zakładu PKP Polskich Linii Kolejowych, trzykilometrowy odcinek przez Mysłowice pociągi pokonują obecnie z prędkością 10-20 kilometrów na godzinę.

- To wydłuża czas przejazdu o 12 minut. Ale w połowie stycznia oddany zostanie do użytku most, który pozwoli pociągom na szybszą jazdę - zapowiada Trzoński.
Na pozostałych odcinkach trasy do Krakowa trwa dopiero wielka inwentaryzacja - przygrywka do kompleksowej modernizacji.

- Pierwsze prace rozpoczną się jednak nie wcześniej niż w roku 2011. Docelowo pociągi będą mogły tam jeździć z prędkością 160 km na godzinę - mówi Jacek Karniewski, rzecznik regionalnego oddziału PKP PLK w Katowicach.

Dopiero wtedy podróż z centrum Katowic do centrum Krakowa można będzie uznać za ekspresową, bo też trwać wówczas może tylko około 50 minut.

Drogi przejazd

Ile zapłacisz za przejazd do Krakowa?

autostradą A4: 30 - 32 zł (16 zł opłaty dla koncesjonariusza plus koszty paliwa - drugie tyle)

autobusem PKS: 16 zł (obecnie, ze względu na promocje, bilety kosztują 10,8 zł)

busem prywatnego przewoźnika: ok. 12 zł

pociągiem interRegio: 14 zł

zwykłym pociągiem osobowym: 13 zł

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=858




kiwele - Pon Gru 07, 2009 4:12 pm
W latach 60-tych i 70-tych kilku moich znajomych codziennie dojezdzalo do pracy w Katowicach z Krakowa.
Podroz, nie pamietam dobrze, trwala wtedy godzine i pare minut, a moze troche mniej. I polaczenia oczywiscie byly wtedy duzo czestsze. Ceny przejazdu byly takie smiesznawe nawet w stosunku do bulek.



Wit - Sob Gru 12, 2009 10:33 pm
OSTATNI KURS "CIESZYNKI"
Krzysztof Bąk, 2009-12-12 21:43

Łączył tanio i szybko dwa państwa. Ale dziś już nie ma dla niego miejsca. Z nowego rozkładu jazdy pociągów znika kurs z Katowic do Czeskiego Cieszyna. Kurs dla jednych nierentowny, dla innych nieoceniony. "Cieszynka", a niegdyś "Olza" została dziś pożegnana nie tylko przez tych, co kolej miłują, ale i tych, którzy choć na nią psioczą, to z niej korzystają.

Najpierw zniknęła wytyczona rzeką Olzą granica. A dzisiaj zniknął przecinający ją pociąg. - Jest to pożegnanie się z tym połączeniem, z tą linią kolejową - mówi Michał Karkowski, który przyjechał pożegnać pociąg z Gliwic. Linią międzynarodową, której kursowanie dla wielu było sprawą najwyższej wagi.

Cieszyn to miasto doświadczone historią, przedzielone państwową granicą, w którym każdy nawet zaniedbany kolejowy skład był podkładem pod odradzającą się jedność. - Jest to pociąg, który spajał czeskie i polskie narody - uważa Maricn Ostrzuszka, mieszkaniec Bystrzycy w Czechach. Nie dość, że spajał to i ułatwiał codzienne życie
. Walerian Kazimierczak to Czech, który ożenił się z Polką. Mieszkał i pracował po obydwu stronach Olzy. Trudno mu zliczyć ile razy jechał "Cieszynką". - Jak pracowałem, tak w każdy dzień, bo to było mi potrzebne. Trzy, cztery minuty i byłem po polskiej stronie - mówi.

Dlatego dla wielu z pasażerów likiwdacja tej linii to jak pożegnanie bliskiego, który już nigdy nie wróci, którego brak odczuć można dopiero wtedy, gdy odjedzie. - Chodziliśmy piechotą przez górkę. To było trzydzieści minut. Pociągiem możemy być za 5 minut z jednego dworca na drugi - oznajmia Ostrzuszka. Od jutra zostaną im tylko własne nogi, albo samochód. Bo "Cieszynka" znika z torów. - Znika z powodów ekonomicznych
, które są spowodowane na dobrą sprawę trudnościami technicznymi, gdy chodzi o stan torów - wyjaśnia Przemysław Gardoń, dyrektor Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

Na dodatek, na całej trasie z Katowic do Cieszyna, woziła zbyt mało ludzi. Niewielu, ale za to wiernych. - Bardzo dużo było przejazdów w celach zakupów. Jednak po czeskiej stronie niektóre produkty są tańsze - przyznaje Stanisław Opara, kierownik ostatniego pociągu do Czeskiego Cieszyna. Dlatego - jak dodaje lokalna dziennikarka - komunikacja między polską i czeską częścią Cieszyna - jest bardzo potrzebna. - Na pewno są jakieś prywatne busy. Natomiast na pewno nie ma niestety jakiegoś regularnego połączenia - stwierdza.

Bo niestety - jak uważają członkowie stowarzyszenia Koleje Śląska Cieszyńskiego - władze nie walczyły o uratowanie pociągu. - W całym kraju da się, wszędzie idzie ku lepszemu, a w województwie śląskim nie da się - uważa Damian Kazimierczak z portalu Koleje Śląska Cieszyńskiego.

Sytuacja na kolei nie jest jednak tak zła. "Cieszynka" przeszła do historii. Od jutra jednak w całym województwie śląskim w nowym rozkładzie jazdy będzie o 100 połączeń dziennie więcej. Aż 9 dodatkowych pociągów przyjedzie też do polskiego Cieszyna.

http://www.tvs.pl/informacje/19272/

Pożegnali "Cieszynkę". Na peronie zapłonęły znicze
Ewa Furtak 2009-12-14, ostatnia aktualizacja 2009-12-14 12:34:55.0

"Cieszynka" woziła pasażerów na trasie Czeski Cieszyn - Katowice. W sobotę po raz ostatni z pożegnalnym gwizdem przejechała przez most kolejowy na Olzie.

Cieszynka po raz ostatni wyruszyła w trasę w sobotnie popołudnie z dworca kolejowego w Czeskim Cieszynie. - Nie potrafię tego zrozumieć. Z Czeskiego Cieszyna codziennie wiele pociągów odjeżdża w różne strony. Korzysta z tego wielu Polaków, zwiedzają nasz kraj. My także chcielibyśmy zobaczyć ciekawe miejsca po polskiej stronie, a nie każdy lubi jeździć samochodem - żałuje Czech Boris Kyjonka.

Zarówno w czeskiej, jak i w polskiej części miasta już kilka dni temu zawisły klepsydry: "Dnia 12 grudnia 2009 roku opuściła nas na zawsze Ś.P. Cieszyna z d. Olza. Pociąg, który łączył dwa kraje: Polskę i Czechy (...). Polityka transportowa władz regionu została ukierunkowana tylko na nieekologiczny transport samochodowy po coraz bardziej zatłoczonych i śmiercionośnych drogach Śląska Cieszyńskiego".

- Bardzo żal tego połączenia. Może gdyby samorządy bardziej się nim interesowały, udałoby się je zachować chociaż w weekendy - mówi Przemysław Szczepanek z portalu Koleje Śląska Cieszyńskiego.

"Cieszynka" wypadła jednak z nowego rozkładu jazdy, który obowiązuje od 13 grudnia. Pociąg jeździ zupełnie inną trasą - przez Zebrzydowice i tylko do Cieszyna. Jakby tego było mało, zlikwidowane też zostało połączenie Czeski Cieszyn - Cieszyn. Owszem, w nowym rozkładzie jazdy przybyło pociągów z Cieszyna - aż siedem dziennie odjeżdża np. do Zebrzydowic, ale to nie o to chodzi. Od niedzieli Cieszyna i Czeskiego Cieszyna nie łączy już żadna komunikacja. Można z jednej do drugiej części miasta przejść na nogach albo przejechać samochodem.

Tymczasem bilet na "Cieszynkę" na odcinku Czeski Cieszyn - Cieszyn kosztował zaledwie 2 zł, a ulgowy złotówkę. Korzystali z tego połączenia np. Czesi przyjeżdżający na cieszyńskie targowisko. Latem polska młodzież jeździła na basen w Czeskim Cieszynie. - Takie połączenie pomiędzy dwiema częściami miasta nad Olzą można było wykorzystać także jako atrakcję turystyczną - uważa Szczepanek.

Miłośnicy kolei postanowili wybrać się w ostatnią podróż "Cieszynką". Właścicielem jednego z ostatnich biletów stał się Mariusz Janoszek z Pogórza koło Skoczowa. - Wychowałem się przy tej linii, korzystałem z niej wiele razy. Ten pociąg odmierzał rytm dnia w naszym domu - opowiada.

"Cieszynka", wjeżdżając na most nad Olzą, pożegnała go przeciągłym gwizdem. Potem na dworcu w Cieszynie na peronie zapłonęły znicze. - Szkoda, naprawdę szkoda - żałowali żegnający ją mieszkańcy.

Cieszynka

Historia pociągu rozpoczęła się w 1994 roku. Wtedy to uruchomiono pociąg przyspieszony relacji Katowice - Cieszyn zatrzymujący się tylko w Katowicach Ligocie, Tychach, Pszczynie, Skoczowie oraz w Goleszowie. Już w następnym rozkładzie jazdy wydłużono ten pociąg do Czeskiego Cieszyna. Rozkład jazdy 1996/97 przyniósł kolejną ważną zamianę: trasę pociągu wydłużono aż do słowackiej Żyliny. W 2005 roku skrócono tylko do relacji Czeski Cieszyn - Katowice. Przez lata pociąg nazywał się "Olza". Dwa lata temu zmieniono jego nazwę na "Cieszynka". (na podstawie portalu Koleje Śląska Cieszyńskiego)

http://bielskobiala.gazeta.pl/bielskobi ... nicze.html



m966 - Nie Gru 13, 2009 11:17 am
Afera z niczego, bo pociąg z Cieszyna do Katowic nadal będzie jeździł, tyle tylko, że nie przez Goleszów, ale przez Zebrzydowice (dzięki temu zaoszczędzi z 20 minut). A komunikację z polskiego do czeskiego Cieszyna taniej, szybciej i efektywniej załatwić można autobusami miejskimi.




nrm3 - Nie Gru 13, 2009 4:21 pm

Zmienić rozkład autobusów jest prościej niż rozkład pociągów.
a propos tematu:

"Miejski Zarząd Komunikacji uprzejmie informuje, że w związku z planowaną zmianą rozkładu jazdy szybkiej kolei regionalnej SKR, od niedzieli 13 grudnia 2009 r. wprowadzamy nowe rozkłady jazdy linii trolejbusowych A, B, C, D, E."

czyli się da zareagować szybciej i na czas.



beschu - Nie Gru 13, 2009 4:48 pm

czyli się da zareagować szybciej i na czas.

To jest plus niebycia w KZK GOP, a parę lat temu niewiele brakowało.
Rozkład na komórkę też już zaktualizowali (jest w nim też aktualny rozkład SKRu).



Bartek - Pon Gru 14, 2009 4:29 pm
Reklama na przystanku tramwajowym w centrum Dąbrowy Górniczej, sorki za jakość





d-8 - Pon Gru 14, 2009 5:37 pm
niezle ! co sie dzieje ?!



adas3 - Pon Gru 14, 2009 9:57 pm
O ja cie A jest tego więcej (w innych miastach)?



Danziger - Pon Gru 14, 2009 10:01 pm
W radio, np. RMF Maxxx też często idzie reklama PR.



Taczq - Pon Gru 14, 2009 10:22 pm

O ja cie A jest tego więcej (w innych miastach)?
W Katowicach już 2 widziałem.



aliveinchains - Wto Gru 15, 2009 7:56 am
PKP – w tym roku mnie zaskoczyło i to pozytywnie
A więc po kolei zmiany na plus:
Katowice-BB: więcej połączeń rano, czas przejazdu pociągu przyspieszonego skrócony do 59min (zobaczymy jak będzie działać to w praktyce, ostatnimi czasy opornienia na tym odcinku to norma)
BB-Rybnik – 7 nowych polączeń osobowych (do tej pory było chyba tylko jedno) via Pszczyna
BB-Wadowice – 9 połączeń dziennie (było w zeszłym rozkładzie mniej)
BB-Żywiec-Zwardoń – trudno porównać czy coś się zmieniło na plus w zeszłym rokiem, ale trzeba przypomnieć, że czas przejazdu z BB do Żywca skrócił się do 30 min już rok temu,
Zmiany na minus:
BB-Warszawa – 3 połączenia bezpośrednie dziennie (w ferie i wakacje dochodzi jeszcze jedno extra)
BB-Cieszyn – bez zmian, znaczy brak połączeń, planowane de elektryfikacja lini.
Reasumujac – straciliśmy połaczenia z Cieszynem, zyskaliśmy z Rybnikiem bądź co bądź z większym miastem bedacem centrum 600tys aglomeracji ROW.



nrm3 - Wto Gru 15, 2009 8:12 am
[youtube]up5q1f7IB1Q[/youtube]

Ja tu kolorowe strzałki na pociągi wprowadzam! ROTFL



Maciek2207 - Wto Gru 15, 2009 1:17 pm

Reklama na przystanku tramwajowym w centrum Dąbrowy Górniczej, sorki za jakość


Ciekawe gdzie takie wagony mają w PKP PR i gdzie one jeżdżą?



beschu - Czw Gru 17, 2009 2:15 pm
samorządy województw zachodniopomorskiego, lubuskiego i dolnośląskiego współpracują z przewoźnikami niemieckimi i czeskimi;



Maciek2207 - Czw Gru 17, 2009 2:23 pm

źródło: http://inforail.pl/text.php?id=29336

A czy nasz, śląski samorząd, współpracuje z czeskimi, słowackimi lub niemieckimi przewoźnikami?

Z czeskim "CD" współpracuje, bądź współpracował - przecież wysyłał i (chyba) wysyła pociągi do Ostrawy i Czeskiego Cieszyna.
Na Słowację też chyba jeździł pociąg, ale nie jestem pewien.
Do Niemiec jest za daleko - dopiero granica z Niemcami jest w województwie Dolnośląskim.



Bartek - Wto Gru 22, 2009 7:43 am
Katowice 12:00 Podpisanie umowy między zarządem woj. śląskiego a firmą Pojazdy Szynowe PESA Bydgoszcz na dostawę ośmiu pociągów (Gmach Sejmu Śląskiego, ul. Jagiellońska 25/ Ligonia 46, s. marmurowa)

PAP



Maciek B - Wto Gru 22, 2009 7:59 am
EZT Elf.



adas3 - Wto Gru 22, 2009 7:59 am
http://inforail.pl/text.php?id=25642 - ELF-y



Maciek2207 - Wto Gru 22, 2009 11:10 am
Ja pi***** , co za Polski szajs. I to tylko na papierze - nie mogą kupić kolejnych ośmiu Flirtów?



kickut - Wto Gru 22, 2009 12:15 pm

Ja pi***** , co za Polski szajs. I to tylko na papierze - nie mogą kupić kolejnych ośmiu Flirtów?

Dlaczego szajs? Możesz podać jakieś argumenty?

Dla mnie (laika - fana tematów komunikacyjnych) wygląda całkiem w porządku. A Flirty na pewno droższe, a czy o wiele lepsze..?



beschu - Wto Gru 22, 2009 1:13 pm

Do Niemiec jest za daleko - dopiero granica z Niemcami jest w województwie Dolnośląskim.
Współpracować z Niemcami można w różnych dziedzinach i nie trzeba wcale z nimi graniczyć (przykład - miasta partnerskie).



Bartek - Wto Gru 22, 2009 2:03 pm




Maciek2207 - Wto Gru 22, 2009 3:26 pm


Dlaczego szajs? Możesz podać jakieś argumenty?

Dla mnie (laika - fana tematów komunikacyjnych) wygląda całkiem w porządku. A Flirty na pewno droższe, a czy o wiele lepsze..?

A szajs dlatego, że polskie.
Jakbyś spojrzał na komunikację miejską to Jelcze są bardziej awaryjne niż, np. MANy.
Na wygląd się nie patrzy! A pozatym ten pociąg istnieje wyłącznie na papierze, a Flirty jeżdzą w Polsce, Austrii, Niemczech, na Węgrzech,...



absinth - Wto Gru 22, 2009 3:44 pm

nie mogą kupić kolejnych ośmiu Flirtów?

pewnie by mogli, gdyby producent Flirtow wystartowal w przetargu i go wygral. Z tego co pamietam nie wystartowal



kaspric - Wto Gru 22, 2009 4:40 pm

A szajs dlatego, że polskie.
Jakbyś spojrzał na komunikację miejską to Jelcze są bardziej awaryjne niż, np. MANy.
tak jak np Solaris



Maciek B - Wto Gru 22, 2009 4:41 pm
Poza tym Elf jako jedyny spełniał wymogi przetargowe (o co zresztą była afera, że niby ów przetarg był ustawiony).



Wit - Wto Gru 22, 2009 6:31 pm
Do flirtów dołączą elfy. Dwa z ośmiu w przyszłym roku
pj, pap 2009-12-22, ostatnia aktualizacja 2009-12-22 16:19:56.0



Województwo śląskie kupi osiem nowoczesnych pociągów elf, które wyprodukuje bydgoska Pesa. We wtorek marszałek podpisał umowę w tej sprawie. Pierwsze elfy trafią do nas w listopadzie przyszłego roku

Zakończony podpisaniem umowy przetarg od początku wzbudzał kontrowersje. Pesa nie miała konkurentów, do rywalizacji nie przystąpiła żadna z firm produkujących pociągi. W dodatku kupujemy pociągi, które jeszcze nie powstały. We wtorek, gdy prezentowano zalety Elfów dowiedzieliśmy się tylko, które elementy są już gotowe i że w czerwcu przyszłego roku marszałek może pojechać do Bydgoszczy zobaczyć, jak wygląda prawie gotowy pojazd.

Konkurenci skarżyli się, że bydgoski producent specjalnie zaniżył ceny, aby tylko zdobyć to zamówienie. Władze spółki odpierają zarzuty. - Mocno namieszaliśmy na rynku. Okazała się, że powstała polska firma, która potrafi robić pociągi - mówi Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy. Przekonywał, że pociągi jego firmy spełniają wszystkie wymogi, są też wygodne i bezpieczne.

Województwo śląskie kupi od Pesy osiem pociągów za 187,3 mln zł. Większość tej kwoty (108,8 mln zł) to unijna dotacja.

Zaboklicki mówi, że pierwsze dwa pociągi Pesa dostarczy najpóźniej w listopadzie przyszłego roku. Wszystkie składy pojawią się na szynach do listopada 2011 roku.

Mówiąc o nowych pociągach przedstawiciele PESY podkreślali, że przy projektowaniu nowej konstrukcji położyli nacisk na bezpieczeństwo, stosując m.in. absorbery energii. Mówili też o doświadczeniu wynikającym z 33 mln kilometrów, jakie przejechały już wyprodukowane przez spółkę pojazdy, a także kooperację z uznanymi podwykonawcami.

Jak podaje PESA, 75-metrowe (w wariancie podstawowym) niskopodłogowe pociągi typu ELF zapewniają m.in. podróż w klimatyzowanym i monitorowanym wnętrzu z prędkością do 160 km/godz. Napędzane są silnikami asynchronicznymi (prądu przemiennego) o mocy ciągłej 2 MW.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _roku.html

KOLEJNE NOWOCZESNE POCIĄGI DLA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
silesia-region.pl, TVS, 2009-12-22 14:54

Umowę na zakup 8 nowoczesnych pociągów podpisali dziś przedstawiciele Samorządu Województwa i bydgoskiej PESY. Pierwsze dwa pociągi mają pojawić się na naszych torach już w przyszłym roku.

- Bardzo się cieszę, że podpisaliśmy tę umowę. Przewozy Regionalne to nasza współwłasność. Spółka stoi wobec konieczności reorganizacji, a jednym z jej elementów jest zakup nowego taboru. Wynik ekonomiczny spółki, dzięki pieniądzom unijnym pozyskanym przez samorząd województwa, będzie się poprawiał. Dzięki temu stać nas na nowoczesne pociągi na europejskim poziomie – powiedział marszałek Bogusław Śmigielski.

Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego przeprowadził w tym roku postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego na „Dostawę ośmiu Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych do wykonywania pasażerskich przewozów regionalnych, jednoprzestrzennych, wieloczłonowych, na wspólnych wózkach, ze świadczeniem usług serwisowych w okresie trzech lat od daty przekazania każdego EZT oraz przeszkoleniem personelu użytkownika”. W przetargu tym, jako jedyna, złożyła ofertę firma Pojazdy Szynowe PESA Bydgoszcz Spółka Akcyjna Holding z siedzibą w Bydgoszczy. Oferta złożona przez Firmę
PESA spełniała warunki określone przez Zamawiającego, a tym samym została wybrana jako dostawca 8 Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych do wykonywania pasażerskich przewozów regionalnych.

- Jesteśmy dumni, że możemy czynnie włączyć się w urzeczywistnianie hasła promocyjnego województwa śląskiego „Pozytywna energia”. PESA to największa polska firma, która konkuruje z najlepszymi dostawcami zagranicznymi i robi to z doskonałym
skutkiem. Nasze pociągi spełniają wszystkie wymogi i zapewnią pasażerom szybką i wygodną podróż. Dołożymy wszelkich starań, by pociągi wyjechały na tory przed terminem
przewidzianym w umowie – prezes Tomasz Zaboklicki PESY.

Kwota zamówienia brutto, na którą podpisywana jest umowa, wynosi 187.392.000 zł (23.424.000 zł brutto za 1 pojazd).

Formalnie, zgodnie z harmonogramem, dostawa pierwszego pojazdu powinna nastąpić w terminie 540 dni od podpisania umowy, czyli w czerwcu 2011 roku, natomiast ostatnie pojazdy dostarczone będą do 680 dni po podpisaniu umowy (czyli na przełomie października i listopada 2011 roku). Dostawca zasygnalizował, iż dostawa pierwszych dwóch pojazdów może nastąpić wcześniej tj. pod koniec roku 2010.

Przedmiot zamówienia współfinansowany będzie przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu
Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013, z działania 7.2. Transport
publiczny. Dofinansowanie unijne wyniesie 108 mln 800 tys. zł., resztę kwoty dołoży województwo śląskie.

http://www.tvs.pl/informacje/19617/



kickut - Śro Gru 23, 2009 8:46 am

A szajs dlatego, że polskie.
Jakbyś spojrzał na komunikację miejską to Jelcze są bardziej awaryjne niż, np. MANy.
tak jak np Solaris



Hoover - Śro Gru 23, 2009 8:53 am

A szajs dlatego, że polskie.
Jakbyś spojrzał na komunikację miejską to Jelcze są bardziej awaryjne niż, np. MANy.
tak jak np Solaris



Maciek2207 - Śro Gru 23, 2009 12:44 pm


pewnie by mogli, gdyby producent Flirtow wystartowal w przetargu i go wygral. Z tego co pamietam nie wystartowal

nie wystartował, bo za taką cenę to tylko najtańsze polskie pociągi mogły wziąć udział w przetargu...



m966 - Śro Gru 23, 2009 1:38 pm

Ja pi***** , co za Polski szajs. I to tylko na papierze - nie mogą kupić kolejnych ośmiu Flirtów?

A co za różnica, czy kupimy Elfy z Bydgoszczy czy Flirty z Siedlec? Te pociągi naprawdę niewiele się od siebie różnią. A PESA ma już na polskich torach sporo swoich produktów i chyba nie jest z nimi tak źle.



Maciek2207 - Śro Gru 23, 2009 10:52 pm


A co za różnica, czy kupimy Elfy z Bydgoszczy czy Flirty z Siedlec? Te pociągi naprawdę niewiele się od siebie różnią. A PESA ma już na polskich torach sporo swoich produktów i chyba nie jest z nimi tak źle.

"...montaż końcowy pojazdów FLIRT będzie w całości odbywać się na terenie Siedlec..." - montaż końcowy tylko jest w Siedlcach, a całość produkowana jest w Szwajcarii...



absinth - Czw Gru 24, 2009 12:43 am
to tak jak z niektorymi zegarkami. Maja napis "swiss" - montaż koncowy jest w Chinach, a podzespoly rodukowane w Szwajcarii




mark40 - Czw Gru 24, 2009 11:18 am
Ciekawe czy internetowe rozkłady kolejowe będą kiedyś wyglądać normalnie jak np tu: http://rozklady.transport.pwr.wroc.pl/r ... 3-1-1.html

Póki co mam takie cuś: http://www.pr.pkp.pl/w-regionach,slaski ... jazdy.html



adas3 - Czw Gru 24, 2009 12:15 pm
Ja bym chciał jeszcze takie coś:
http://www.koleje.dolnyslask.pl/



m966 - Czw Gru 24, 2009 9:19 pm

"...montaż końcowy pojazdów FLIRT będzie w całości odbywać się na terenie Siedlec..." - montaż końcowy tylko jest w Siedlcach, a całość produkowana jest w Szwajcarii...

A PESA to myślisz, że sama produkuje wszystkie podzespoły? Też większość sprowadza od zagranicznych podwykonawców. Zresztą pewnie od tych samych, co Stadler.



Maciek2207 - Pią Gru 25, 2009 10:55 am


A PESA to myślisz, że sama produkuje wszystkie podzespoły? Też większość sprowadza od zagranicznych podwykonawców. Zresztą pewnie od tych samych, co Stadler.

To pewnie wszystko jest z Chin.
PS. Nie wiem czy słyszeliście, ale jakaś chińska firma kupuje Volvo od Forda...



m966 - Pią Gru 25, 2009 11:11 pm
Jak najłatwiej sprzedać tandetę? Pakując ją w ładne opakowanie np. z napisem Volvo. Kiedyś Chińczycy wypuściliby na rynek Wilvo, teraz stać ich na zakup oryginału. Marki sięgają bruku.



kaspric - Sob Gru 26, 2009 10:52 am
Gówno prawda. Na tej samej zasadzie Lenovo jest chińskie, co więcej, jest bardziej chińskie, bo tutaj Chińczycy wykupili chińską fabrykę IBM wraz z działem projektowym, a jakoś Thinkpady nie straciły nic ze swojej renomy, nie ma żadnych głosów o "chińskim szajsie".

W przypadku Volvo zapewne będzie tak, że właściciele będą chińscy, a system produkcji w ogóle się nie zmieni.



megaziom - Sob Gru 26, 2009 11:16 am
Poza tym ,czy Chinczycy sa w stanie bardziej spaprac Volvo niz GM zrobilo to np z Jaguarem , produkujac model kombi z silnikiem diesla ?



Maciek B - Sob Gru 26, 2009 6:06 pm
Kończąc OT: myślę, że Jaguar i Land Rover nie żałują, że zostały własnością "szajskiej" TATY.
Chińczycy, którzy kupią Volvo nie podetną gałęzi, na której sami usiądą.



Wit - Wto Sty 05, 2010 9:21 pm
Województwo śląskie będzie miało własną spółkę kolejową
pj 2010-01-05, ostatnia aktualizacja 2010-01-05 21:54:18.0



Województwo śląskie stworzy własną firmę kolejową, która zajmie się przewozami pasażerskimi. - To na wypadek, gdyby upadły Przewozy Regionalne - mówi marszałek Bogusław Śmigielski.

O powołaniu spółki zdecydował we wtorek zarząd województwa śląskiego. - Sytuacja Przewozów Regionalnych jest niepewna. Musimy być przygotowani na ich rozwiązanie i gotowi na utrzymanie połączeń w regionie - dodaje marszałek.

Przypomnijmy, że w grudniu 2008 roku 16 województw zostało udziałowcami Przewozów Regionalnych (dawniej PKP PR). Śląskie objęło w spółce 9,2 proc. udziałów. Pod koniec zeszłego roku okazało się, że sytuacja finansowa PR jest bardzo trudna i tylko grupie PKP są one winne ponad 300 mln zł. Chodziło m.in. o zaległe opłaty za korzystanie z torów, wynajem lokomotyw, budynków czy wzajemną sprzedaż biletów.

Jeśli na powołanie śląskiej spółki zgodzi się sejmik, przejmie ona cztery kupione przez województwo flirty, będzie także zarządzała ośmioma zamówionymi w Pesie elfami. Województwo zamierza też kupić 12 starszych elektrycznych składów. Jak mówi marszałek Śmigielski, spółka, w której samorząd ma mieć 100 proc. udziałów, będzie także uruchamiać nowe połączenia. - Uzupełnią one siatkę połączeń Przewozów Regionalnych w województwie - wyjaśnia marszałek.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ejowa.html



adas3 - Wto Sty 05, 2010 9:51 pm

Województwo zamierza też kupić 12 starszych elektrycznych składów.
Czyżby od PR-ów? Takie "dokapitalizowanie"?



potok77 - Czw Sty 07, 2010 7:49 am
Marszałek województwa śląskiego przymierza się do własnej kolei

Śląskie idzie w ślady Mazowsza, Wielkopolski i Dolnego Śląska. W tych województwach już istnieją, bądź niebawem powstaną samorządowe spółki kolejowe.

Tamtejszym marszałkom najwyraźniej nie wystarczyły śladowe udziały w przekazanej rok temu na garnuszek samorządów spółce Przewozy Regionalne (woj. śląskie dostało 9,2 procent udziałów). Szybko sprawdziło się zresztą to, przed czym przestrzegali eksperci - każdy region ciągnął w swoją stronę, co komplikowało organizowanie transportu kolejowego w obrębie województw.

- W tej formie Przewozy Regionalne nie mają racji bytu. Wcześniej czy później zostaną podzielone na mniejsze spółki, w których pełnię udziałów będą miały poszczególne województwa - prognozował podczas wtorkowej rozmowy z nami Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski nie zamierza czekać na ziszczenie się takiego scenariusza. We wtorek zarząd województwa podjął decyzję o stworzeniu własnej spółki, odpowiedzialnej za funkcjonowanie osobowej komunikacji kolejowej w regionie. Fakt, iż Przewozy Regionalne balansują na krawędzi upadłości (z powodu opornego regulowania opłat za wynajem kas na dworcach i energię elektryczną PKP SA wypowiedziały im umowę na dzierżawę miejsc zaplecza technicznego) tylko przyśpieszył taką decyzję.

- Da ona możliwość organizowania przewozów według własnej koncepcji, na zlecanie ich wykonywania w trybie bezprzetargowym dla wewnętrznego podmiotu. Powołanie spółki będzie oznaczało uściślenie rzeczywistych kosztów i przychodów tej działalności na terenie województwa, wpłynie także na poprawę jakości przewozów kolejowych - tłumaczy marszałek Śmigielski.

Na przełomie lutego i marca propozycja zarządu trafi na forum sejmiku wojewódzkiego. Jeśli radni podzielą argumenty marszałka, będzie można rozpocząć rejestrację spółki, a następnie wystąpić do Urzędu Transportu Kolejowego o przyznanie licencji na świadczenie usług przewozowych. Jednym z warunków jej udzielenia jest posiadanie przez wnioskodawcę odpowiedniego taboru. Dlatego właśnie marszałkowska spółka ma przejąć osiem, zamówionych niedawno w bydgoskiej firmie PESA nowoczesnych, niskopodłogowych pociągów typu ELF. Niewykluczone, że podobny los spotka też dwanaście zmodernizowanych składów, jakie marszałek chce kupić jeszcze w tym roku. Przewozy Regionalne liczyły, iż pociągi te trafią właśnie do nich, pozwalając na odmłodzenie starego (średni wiek jednego EZT-u to 31 lat) i notorycznie psującego się taboru. Teraz przyjdzie im się obejść smakiem. Co gorsza, niepewna jest nawet przyszłość kursujących z Katowic do Tychów i Częstochowy Flirtów - ich właścicielem pozostaje Urząd Marszałkowski.

- Ewentualne zabranie ich z tej linii pogorszyłoby naszą ofertę przewozową. Myślę jednak, że do tego nie dojdzie. Linia Katowice - Tychy Miasto została reaktywowana przy założeniu, że będą ją obsługiwać właśnie Flirty - mówi Renata Rogowska z działu marketingu śląskich Przewozów Regionalnych.

Kwestia tego, kto użytkować będzie nieliczny, nowoczesny tabor nie zamyka listy potencjalnych punktów zapalnych. Co prawda rzeczniczka marszałka Aleksandra Marzyńska zapewnia, iż obie spółki będą się uzupełniać, a nie ze sobą konkurować, to trudno uwierzyć, iż przy układaniu rozkładu jazdy nie dojdzie do walki o pasażera. Nowy przewoźnik będzie chciał mocnym uderzeniem wejść na rynek, a Przewozy Regionalne pewnie nie zechcą łatwo oddać najbardziej uczęszczanych linii. Pytanie skąd nowy przewoźnik weźmie maszynistów i resztę personelu? Jeśli zaproponuje lepsze warunki finansowe, może rozpocząć się masowy exodus pracowników z Przewozów Regionalnych. Pocieszeniem dla tej spółki może być to, że przez najbliższe trzy lata nie zmieni się wysokość pobieranej z budżetu województwa dotacji. Podpisana w październiku 2007 roku umowa między Urzędem Marszałkowskim a Przewozami Regionalnymi opiewa na 510 mln złotych, które przewoźnik ma otrzymać w ciągu pięciu kolejnych lat.

- Utworzenie nowej spółki przewozowej w żaden sposób nie koliduje z treścią tej umowy - deklaruje Marzyńska.

Kiedy pierwsi pasażerowie będą mogli przekonać się o jakości usług świadczonych przez marszałkowską spółkę kolejową? Jak przyznaje Mirosław Antonowicz, wiceprezes Urzędu Transportu Kolejowego, zabiegi o licencję na świadczenie usług przewozowych mogą trwać równie dobrze trzy miesiące, jak i pół roku. Kolejnymi formalnościami, jakie dopełnić będzie musiała spółka, nim wypuści w trasę swoje pociągi, jest uzyskanie unijnego certyfikatu bezpieczeństwa oraz podpisanie z zarządcami kolejowej infrastruktury umowy o prawie do korzystania z niej. W przypadku Kolei Dolnośląskich między podjęciem uchwały o utworzeniu spółki, a faktycznym rozpoczęciem przez nią działalności minął rok.

Trzeci pakiet

Od 1 stycznia obowiązuje w Polsce tzw. trzeci pakiet kolejowy.

To unijne przepisy, dające wszystkim przewoźnikom możliwość równego dostępu do infrastruktury kolejowej. Pozwalają one, by zagraniczni przewoźnicy w ramach połączeń międzynarodowych mogli również wozić podróżnych w obrębie jednego kraju - oznacza to, że pasażer chcąc dojechać z Warszawy do Katowic będzie mógł to uczynić pociągiem należącym do zagranicznego przewoźnika i docelowo jadącym do Pragi czy Budapesztu. Z nowych przepisów zamierza korzystać w Polsce niemiecki Deutsche Bahn.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html



potok77 - Śro Sty 13, 2010 6:28 am
Unia zmniejszy dotację na zakup Elfów?

Na zakup ośmiu nowoczesnych pociągów typu Elf trzeba będzie prawdopodobnie wyłożyć z wojewódzkiego budżetu dodatkowe 27 milionów złotych. Jak to możliwe, skoro wartość podpisanego z bydgoską firmą PESA kontraktu nie uległa zmianie?
To efekt decyzji Urzędu Zamówień Publicznych, który po kontroli przeprowadzonego w ubiegłym roku przetargu uznał, iż jego autorzy postawili potencjalnym oferentom zbyt wygórowane wymogi. Najwięcej zastrzeżeń wzbudził zapis, umożliwiający start w przetargu wyłącznie tym firmom, które w przeszłości dostarczyły innym klientom osiem takich składów. Zdaniem przedstawicieli UZP taki warunek faworyzuje dużych producentów, dyskryminując resztę firm.

- Wymóg taki prowadził zatem do ograniczenia uczciwej konkurencji - komentuje Anita Wichniak-Olczak, rzeczniczka UZP. Jak podkreśla, urzędnicy powinni raczej się skupić na tym, czy oferenci dysponują wiedzą, wykwalifikowaną kadrą i sprzętem, pozwalającym wykonać zlecenie, a nie liczyć im już wyprodukowane pociągi.

- Nie można wykluczyć, że wykonawca mający doświadczenie w dostarczeniu mniejszej liczby tego rodzaju pojazdów, byłby również w stanie wykonać przedmiotowe zamówienie - dodaje rzeczniczka UZP.

Przypomnijmy: Elfy na śląskich torach miały pojawić się w 2011 roku. Na zakup ośmiu pociągów Urząd Marszałkowski przeznaczył ponad 187 milionów złotych. 85 procent kosztów kwalifikowanych zakupu (to wartość inwestycji netto, w tym wypadku - 128 mln zł), wynoszących 108,8 mln zł miała pokryć dotacja z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Wkład własny miał wynieść 78,2 mln złotych. W przypadku unijnego dofinansowania istnieje jednak swoisty "taryfikator", który uzależnia otrzymanie maksymalnej wysokości dotacji od spełnienia konkretnych wymogów. Jednym z nich jest "otwarcie rynku zamówień na konkurencję". Dlatego też po zastrzeżeniach UZP urzędnicy marszałka liczą się z tym, że trzeba będzie skorygować montaż finansowy przedsięwzięcia. Wysokość dotacji może spaść do niespełna 64 proc. kosztów kwalifikowanych zakupu %07(81,6 mln zł), co oznacza, że wkład własny wzrośnie do %07105,4 mln złotych.

Czy tak się stanie, będzie wiadomo, kiedy prawnicy marszał-ka Bogusława Śmigielskiego zakończą analizę stanowiska UZP. Sam marszałek nie kryje jednak zaskoczenia.

- Przy tak dużym przetargu nie możemy poprzestać jedynie na kryterium ceny i oświadczeniu oferenta, że jest w stanie podołać zadaniu. Musimy mieć potwierdzenie jego doświadczenia. Dziwne jest zresztą, że specyfikacja tego przetargu była dokładnie taka sama, jak podczas przetargu, w wyniku którego kupiliśmy "Flirty", a wówczas nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń - argumentuje Bogusław Śmigielski.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html



Wit - Wto Sty 26, 2010 10:30 pm
Konduktor nie wypisze już biletu. Będzie go drukować
Tomasz Głogowski 2010-01-25, ostatnia aktualizacja 2010-01-26 00:41:32.0



W pociągach regionalnych pojawiły się przenośne kasy, dzięki którym konduktorzy mogą błyskawicznie wydrukować bilet za przejazd. Czy eksperyment ułatwi życie pasażerom?

Do tej pory kupno biletu w pociągu regionalnym zabierało mnóstwo czasu. Konduktor na specjalnym blankiecie musiał wypisać długopisem m.in. taryfę, cenę oraz trasę, którą się poruszamy. A na koniec jeszcze się podpisać! Od poniedziałku to już przeszłość. W pociągach kursujących po województwie śląskim pojawiły się 240 mobilne kasy, dzięki którym konduktorzy mogą błyskawicznie wydrukować bilet za przejazd. Są podobne do terminali, które już od pewnego czasu mają inkasenci wystawiający rachunek za wodę czy gaz.

- Testowaliśmy ten system od grudnia zeszłego roku. Okazał się bardzo wygodny - mówi Przemysław Gardoń, dyrektor Przewozów Regionalnych w Katowicach, i dodaje, że dzięki mobilnym terminalom będzie można nie tylko sprawniej sprzedawać bilety, ale i "liczyć" wszystkich pasażerów korzystających z pociągów.

Za wydrukowanie biletu trzeba będzie zapłacić dodatkowo 1,5 zł, ale to i tak taniej, niż trzeba teraz płacić za jego wypisanie. Z opłaty zwolnieni będą tylko pasażerowie, którzy wsiadają na stacjach, gdzie Przewozy Regionalne zlikwidowały tradycyjne kasy biletowe. Stacji z kasami będzie coraz mniej, zostaną tylko na dużych, np. w Katowicach, Rybniku i Gliwicach. - W niedalekiej przyszłości wycofamy się także z dodatkowych opłat za wydrukowanie bilety - obiecuje dyrektor Gardoń i zapewnia, że w mobilnej kasie będzie można niedługo kupić też bilet miesięczny.

Prawdopodobnie w lutym w pierwszych pociągach regionalnych pojawią się elektroniczne bramki liczące pasażerów. Docelowo system ten, w który fabrycznie wyposażone są już nowe flirty, ma działać we wszystkich składach poruszających się po województwie śląskim. To jedyna metoda, by Przewozy Regionalne, ale też urząd marszałkowski, który płaci za przewozy, mogły ocenić, które trasy cieszą się popularnością, a które nie.

Do tej pory trzeba było polegać na kolejarzach i ich ręcznym liczeniu. Wyniki liczenia chyba nie zawsze były dokładne, bo zdarzało się, że władze kolei, bazując na nich, likwidowały pociągi zapchane pasażerami, a zostawiały te, które jeździły zupełnie puste.

Początkowo Przewozy Regionalne zapowiedziały, że specjalne automaty z biletami zainstalowane zostaną w siedmiu miastach Śląska i Zagłębia. Teraz plany się zmieniły i automatów będzie dużo więcej. - Montaż pierwszych automatów zaczniemy w lutym - zapewniają PR.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... kowac.html

Marszałek przedobrzył z elfami. Stracimy 27 mln zł?
Przemysław Jedlecki 2010-01-18, ostatnia aktualizacja 2010-01-18 06:29:01.0

Grozi nam utrata kilkudziesięciu milionów złotych unijnej dotacji do nowych pociągów! Wszystko przez bardzo surowe warunki przetargu na dostawę pojazdów

Region kupi osiem nowoczesnych pociągów za 187,3 mln zł. Przetarg na dostawę pojazdów wygrała bydgoska Pesa. Od początku tej transakcji towarzyszyły kontrowersje. Do rywalizacji z Pesą nie przystąpiła żadna inna firma z branży - skarżyły się, że Pesa specjalnie zaniżyła ceny, aby tylko zdobyć to zamówienie. W dodatku nasz region kupił pociągi, których jeszcze nikt nie widział. Produkcja elfów dopiero trwa. Pierwsze dwa składy mają przyjechać na Górny Śląsk w listopadzie tego roku.

Mimo tych kontrowersji w grudniu marszałek Bogusław Śmigielski podpisał kontrakt na kupno pociągów. Liczył na to, że Unia Europejska da 108,8 mln zł dotacji.

Dopiero kilka dni temu wyszło na jaw, że z tym może być poważny problem - unijna dotacja może być o 27 mln zł mniejsza, niż się spodziewano. Wszystko przez zapisy w specyfikacji przetargu. Urzędnicy marszałka wymagali, by wszyscy oferenci w ciągu ostatnich trzech lat dostarczyli swoim klientom osiem elektrycznych składów. Urząd Zamówień Publicznych uważa, że w ten sposób marszałek mógł naruszyć zasady konkurencji. Karą za to jest niższa dotacja.

Urzędnicy marszałka przekonują, że nie zrobili nic złego. - Ten zapis miał nam dać zapewnienie, że dostawca pociągów będzie miał odpowiednie doświadczenie i wiedzę, by wyprodukować dla nas dobre pociągi. Był to warunek do spełnienia przez renomowanych producentów - przekonuje Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka.

Pociesza, że jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja w tej sprawie. Urzędnicy zapewniają jednak, że są przygotowani na niekorzystne orzeczenie UZP. 27 mln zł, których region nie dostanie z UE, marszałek będzie musiał dołożyć z budżetu województwa. - Mamy stworzoną na to rezerwę - zapewnia Marzyńska.

Zdaniem Janusza Moszyńskiego, byłego marszałka, a obecnie opozycyjnego radnego sejmiku, kwestionowany przez UZP warunek przetargu rzeczywiście nie miał sensu. - Stworzono sztuczny zapis i można odnieść wrażenie, że z zachowaniem zdrowych zasad rynkowej konkurencji coś tu było nie tak - mówi Moszyński.

Jego zdaniem utrata przez region tak dużej dotacji z powodu niekompetencji czy niefrasobliwości urzędników byłaby bolesnym ciosem. - Jestem ciekaw reakcji radnych z rządzącej koalicji. Przekonamy się, czy pozwolą na to, by marszałek lekką ręką tracił tak dużo pieniędzy- zastanawia się Moszyński.

Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego, uważa, że lepiej by było wątpliwości w sprawie elfów rozwiać już teraz. - Gdyby za kilka lat okazało się, że naruszono zasady konkurencji, te 27 mln zł musiałoby wrócić do kasy UE. Teraz wróciłyby do puli europejskich dotacji, które przypadają województwu śląskiemu - wyjaśnia Zdziebło.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... n_zl_.html



oio154 - Śro Sty 27, 2010 9:01 am
Uff, to dobrze, to załatwia najważniejsze problemy w pociągach regionalnych, pewnie przez to nie będą się spóźniać, lepiej się zsynchronizują, same, bo przecież technika taka teraz ... No a nowe urządzenie elektroniczne podniesie też temperaturę w wagonach.



aliveinchains - Śro Sty 27, 2010 11:12 am

Uff, to dobrze, to załatwia najważniejsze problemy w pociągach regionalnych, pewnie przez to nie będą się spóźniać, lepiej się zsynchronizują, same, bo przecież technika taka teraz ... No a nowe urządzenie elektroniczne podniesie też temperaturę w wagonach.

Czuje szyderę w twej wypowiedzi...no coz nie mylisz się wiele dzis pociag nie tylko spoźnił sie "tradycyjnie" 10 min, ale też miałem okazję zobaczyc pruszacy snieg w przedziale gdzie okna sa pozamykane...cuda, cuda:)



adas3 - Śro Sty 27, 2010 12:45 pm
Na początku lutego na trasie Gliwice-Katowice-Sosnowiec zostanie wprowadzony tymczasowy rozkład jazdy. Związane jest to prawdopodobnie z robotami torowymi/sieciowymi. Część pociągów osobowych zostanie odwołanych w tych dnia (2-16 lutego), część pojedzie trasą objazdową przez Bytom. Zmienią się też godziny odjazdów poszczególnych połączeń.

Szczegółowych informacji należy szukać w:
serwisie ze zmianami tymczasowymi na stronie: www.przewozyregionalne.pl/zmiany/ (miejmy nadzieję, że zostały tam wprowadzone wszystkie zmiany).
aktualnościach Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych: przewozyregionalne.pl (tutaj jeszcze informacji nie umieszczono).

Proszę o zapoznanie się zmianami przed planowanymi podróżami w tych dniach (im bliżej dnia ze zmianami tym więcej informacji będzie dostępnych). Zmiany na tej linii mogą też powodować drobne zmiany godzin odjazdów na innych liniach woj. śląskiego (zachowanie skomunikowań).



Wit - Wto Lut 02, 2010 6:37 pm
Budowa autostrady na 2 tygodnie zablokuje ruch pociągów
jm 2010-02-01, ostatnia aktualizacja 2010-02-02 08:26:07.0

W związku z zamknięciem jednego z torów między Zabrzem i Gliwicami pasażerowie muszą liczyć się z dużymi utrudnieniami. Część pociągów zostanie odwołana, a niektóre będą kursowały okrężna trasą.

Utrudnienia potrwają od 2 do 14 lutego i są związane z budową wiaduktu nad torami, którym będzie przebiegała autostrada A1. Z tego powodu jeden z torów na trasie między Zabrzem i Gliwicami zostanie zamknięty. Z utrudnieniami muszą liczyć się pasażerowie, którzy podróżują w kierunku Częstochowy, Wrocławia, Gliwic i Bytomia.

W tym okresie kursowanie zawiesi 17 pociągów na trasie: Zawiercie - Gliwice, Sosnowiec-Gliwice, Katowice-Gliwice oraz Gliwice-Bytom. Inne składy pomiędzy Częstochową i Gliwicami nie będą kursowały na odcinku między Zabrzem i Gliwicami lub Katowicami i Gliwicami.

Pasażerowie, którzy kupią bilety na przejazd pociągami REGIO, będą mogli podróżować pociągami interREGIO, a niektóre z nich będą zatrzymywały się na wszystkich stacjach i przystankach. Szczegółowe informacje dotyczące zmian w kursowaniu pociągów można znaleźć na stronie internetowej www.przewozyregionalne.pl/zmiany.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... iagow.html

Teraz konduktor sprzeda ci bilet z terminala
Katarzyna Piotrowiak



2010-01-31 23:27:54 , Aktualizacja 2010-02-01 13:00:34

Koniec wypisywania biletów blankietowych. Pasażerowie pociągów wsiadający na stacjach, w których zostały zlikwidowane kasy, będą mieli jeden kłopot z głowy.

Od kilku dni konduktorzy są bowiem wyposażani w mobilne terminale, które zdaniem spółki Przewozy Regionalne usprawnią sprzedaż biletów w pociągach.
Dotychczas wypisanie blankietu oraz rozliczenie się z pasażerem zajmowało kilka minut, a gdy pociąg często się zatrzymywał - nawet kwadrans. Konduktor musiał odszukać taryfę, wpisać cenę, wykreślić wolne miejsca i postawić parafkę. Kiedy na stacji wsiadło kilka osób, a chwilę później pociąg pojawiał się na kolejnej, konduktor musiał przerwać wypisywanie biletów, by wyjść na peron...

- Dawniej kasjer sprzedał 5 i więcej biletów, dzisiaj w podobnym czasie wydaje jeden. Taka sama sytuacja dotyczy drużyny konduktorskiej. Czas sprzedaży wydłużył się niebotycznie. Głównie dlatego, że druki są skomplikowane, oferta handlowa bogata, a liczba kodów duża - stwierdza internauta z forum kolejowego Infokolej.

- Tak czy siak, kasa ucieka z firmy, a podróżny jeździ za darmo i coraz mniej się dziwi, że kolej upada - dodaje internauta.

Przewozy Regionalne kupiły 1500 terminali, 230 z nich trafiło już do województwa śląskiego. Mają skrócić czas sprzedaży biletu do minuty. Konduktorzy z kasownikiem są już w pociągach interRegio oraz w podmiejskich Regio.

- Przy okazji możemy na bieżąco monitorować, ilu pasażerów podróżuje na wybranej trasie, oraz jaki ich odsetek musi kupić bilet u konduktora - tłumaczy Teresa Ćwięk, rzeczniczka Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

Terminale wyposażone są w szybką drukarkę oraz w skaner z czytnikiem kodów. Mogą gromadzić dane oraz przesyłać je on-line, co ułatwi konduktorom wszelkie statystyki.

- Dzięki terminalom konduktorzy będą mieli więcej czasu na inne obowiązki. Będą mogli przypilnować pasażerów, którzy podróżują na gapę - mówi Piotr Olszewski z centrali Przewozów Regionalnych w Warszawie.

Województwo śląskie jest ósmym regionem w kraju, który wprowadza mobilne kasowniki. Nie ma ich jeszcze w pociągach regionalnych w Rzeszowie, Opolu, Wrocławiu, Szczecinie, Zielonej Górze, Bydgoszczy i w Poznaniu.

- Zakładamy, że do końca marca będą już wszędzie - dodaje Olszewski.

Przewozy Regionalne kupiły 1500 terminali, 230 z nich trafiło do woj. śląskiego

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=858



Wit - Pon Lut 08, 2010 6:29 pm
Tychy chcą reaktywować szlak kolejowy do Oświęcimia
Tomasz Głogowski 2010-02-06, ostatnia aktualizacja 2010-02-06 23:17:17.0



Nadarzyła się do tego świetna okazja, bo niedaleko ma powstać elektrownia. Aby nie zabrakło jej paliwa, Kompania Węglowa musi odbudować 1,5 km brakujących torów. - Chcemy to wykorzystać - przyznają tyscy samorządowcy.

Do rozwijania komunikacji kolejowej władze Tychów przekonał ubiegłoroczny sukces - flirty, które kursują pomiędzy Katowicami a Tychami, przewiozły aż 1,2 mln pasażerów. Miasto zamierza pójść za ciosem i reaktywować szlak kolejowy do Oświęcimia przez Bieruń. Pociągi kursowały tędy od 1958 roku, ale pod koniec lat 90. połączenie zlikwidowano, bo kolei się nie opłacało. Teraz w tyskim magistracie chętnie by je ponownie uruchomiono. - Wielu mieszkańców Oświęcimia pracuje bądź uczy się w Tychach i na odwrót, więc z pewnością znaleźliby się pasażerowie chętni podróżować na tej trasie - zapewnia Grażyna Piechota, rzeczniczka tyskiego magistratu, i dodaje, że dzięki reaktywacji linii Tychy zyskałyby też szansę na bezpośrednie połączenie z Krakowem, co ucieszyłoby pewnie nie tylko studentów.

Na przeszkodzie do wznowienia połączenia stanęli złodzieje, bo skradli 1,5 kilometra torów, ale być może wkrótce ten problem zostanie rozwiązany. Nadzieja w planach Kompanii Węglowej oraz koncernu energetycznego RWE, które na terenie dawnej kopalni Czeczott chcą wybudować elektrownię o mocy 800 megawatów. Zakład ma zużywać rocznie 2,5 mln ton węgla dostarczanego wyłącznie przez dwie wchodzące w skład Kompanii kopalnie: Piast i Ziemowit. Ale żeby było to możliwe, Kompania musi odbudować brakujący kawałek torów kolejowych. Gdyby do tego doszło, szlak Tychy - Bieruń - Oświęcim znów byłby przejezdny! - I tak na biznesowym przedsięwzięciu skorzystaliby nasi mieszkańcy - mówi Piechota.

Prezydent Tychów wysłał już do władz Oświęcimia i Kompanii Węglowej listy z propozycją współpracy. Tychy są gotowe dołożyć się do reaktywacji linii i posprzątać zniszczone przystanki na swoim terenie. Wstępne "tak" powiedziały też władze Oświęcimia. Trudniejsza sprawa może być z Bieruniem, bo oba miasta znów zaczęły kłócić się o tereny, na których leży fabryka Fiata, ale spór zdaniem samorządowców nie przysłoni prac nad reaktywacją linii z Oświęcimia.

Karol Trzoński, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Katowicach i mieszkaniec Bierunia, obiema rękami podpisuje się pod pomysłem reaktywacji trasy. - Z własnego doświadczenia wiem, że pociągami jeździłoby sporo pasażerów - zapewnia Trzoński, ale zastrzega, że bez pomocy miast i Kompanii powrót pociągów do Oświęcimia jest niemożliwy. PLK nie są w stanie same sfinansować tego przedsięwzięcia.

- To świetny pomysł, pod warunkiem że na tej trasie będą kursowały małe szynobusy, a nie duże składy, takie jak flirty - przekonuje Krzysztof Kuś, społeczny rzecznik pasażera kolei i przypomina, że z pociągów mogliby też korzystać pracownicy tyskiego Fiata, bo linia biegnie niedaleko fabryki.

Tymczasem losy trasy właśnie się decydują. Jak poinformował portal wnp.pl, kończą się prace nad projektem nowego bloku energetycznego w pobliżu kopalni Czeczott. Niebawem RWE podejmie ostateczną decyzję w sprawie budowy elektrowni.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... cimia.html



beschu - Pon Lut 15, 2010 11:15 pm
Zimowe awarie zmienią rozkład jazdy pociągów

Dojeżdżający pociągiem z Tychów do Katowic niech lepiej zrobią sobie korektę swojego planu dnia. Dziś bowiem po raz ostatni będą mieli do dyspozycji siedemdziesiąt połączeń - od poniedziałku do końca marca obsługujące trasę Przewozy Regionalne "wycinają" z rozkładu czternaście kursów.

Powód? Kolejarze nie mają dość sprawnych pociągów, aby utrzymać dotychczasową częstotliwość ich kursowania. Dwa z czterech oddelegowanych do jazdy na tej linii nowoczesnych, szwajcarskich Flirtów są uszkodzone i od kilku tygodni czekają na remont, zaś pamiętające lata 70. pozostałe składy nie wytrzymują zimowej aury i psują się na potęgę. Rezerwowych maszyn nie ma - wszystkie, które jeszcze nadają się do jazdy, zostały już skierowane do akcji na innych trasach. Jak zaś przypomina Renata Rogowska, naczelnik działu marketingu Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, tylko w dni robocze spółka obsługuje ponad pięćset połączeń w całym województwie.

- Na pozostałych liniach nie planujemy obecnie żadnych zmian. W przypadku linii do Tychów wytypowaliśmy natomiast takie połączenia, których odwołanie będzie najmniej dotkliwe dla pasażerów - mówi Renata Rogowska.

Tyszanie nie kryją rozczarowania sytuacją. Uruchomione z wielką pompą w grudniu 2008 roku połączenia kolejowe Katowice - Tychy Miasto miały tworzyć spójny system z komunikacją miejską, a tym samym stanowić dowód na to, iż tzw. transport zintegrowany nie jest wyłącznie akademickim wymysłem. Dla potrzeb linii odnowione zostały stacje Tychy Zachodnie i Tychy Miasto. Koszt finansowania przewozów wzięła na siebie gmina i Urząd Marszałkowski. Pomysł się sprawdził. Z połączenia korzystali nie tylko tyszanie, ale także mieszkańcy południowych dzielnic Katowic, którzy unikali w ten sposób stania w korkach i poszukiwania miejsc parkingowych w centrum miasta. Wedle szacunków samych kolejarzy, z linii miałoby w tym roku skorzystać 1,457 miliona pasażerów. Pytanie, czy te prognozy nie wezmą łeb.

- Od półtora roku zachęcamy ludzi do korzystania z komunikacji publicznej i nie wiem jak teraz zareagują na te zmiany. Oby tylko z rozkładu nie wypadły połączenia o takich godzinach, kiedy ludzie jadą do pracy lub z niej wracają, bo skończy się to tym, że przesiądą się do samochodów - mówi Grażyna Piechota, rzeczniczka tyskiego magistratu. Choć rozmowę prowadziliśmy w piątek około południa, to pani rzecznik dopiero od nas dowiedziała się o sprawie i, jak zapewniała, żadna oficjalna informacja ze strony Przewozów Regionalnych nie dotarła wcześniej do miejskich urzędników. Jak dodała, choć połączenia kolejowe miały tworzyć spójny system z komunikacją miejską, to jednak cięcia w kolejowym rozkładzie jazdy nie pociągną za sobą zmian w rozkładzie jazdy tyskich autobusów i trolejbusów.

- One przecież nie obsługują tylko przystanków przy stacjach, lecz stanowią część całego systemu komunikacyjnego. Poza tym na kilka tygodni nie byłoby sensu dokonywać takich zmian - dodaje Piechota.

Nie pojadą...

Te pociągi znikną z rozkładu jazdy:
KATOWICE 9:28 - TYCHY MIASTO 9:55;
11:03 - 11:31;
12:28 - 12:55;
13:58 - 14:25;
18:28 - 18:55;
19:58 - 20:25;
21:55 - 22:22.

TYCHY MIASTO 10:14 - KATOWICE 10:38;
11:44 - 12:08;
13:14 - 13:38;
14:44 - 15:08;
19:14 - 19:38;
20:44 - 21:08;
22:47 - 23:05.



Wit - Pon Maj 17, 2010 8:09 pm
nie było

Śląskie czeka na elfy. Na tory wyjadą pod koniec roku
Tomasz Głogowski 2010-05-03, ostatnia aktualizacja 2010-05-04 10:52:20.0



Od wtorku ma zniknąć z rozkładu jazdy 48 pociągów spółki Przewozy Regionalne. Czy pasażerów w naszym województwie pocieszy wiadomość, że jesienią wyjadą na tory superkomfortowe składy, za które zapłacił urząd marszałkowski?

Gdy w 2009 roku województwo śląskie kupiło od bydgoskiej Pesy osiem maszyn typu Elf, czyli unowocześnionych wersji pociągu ED 74 kursującego między stolicą a Łodzią, nie brakowało głosów, że to dosyć pochopna decyzja. Bo nie dość, że konkurencja zarzucała Pesie zaniżanie cen, to jeszcze okazało się, że tak naprawdę kupiliśmy pociągi widmo, czyli prototypy istniejące tylko na papierze. Co na to władze województwa? Uspokajają, że bydgoski producent wywiąże się z kontaktu. Marszałek Bogusław Śmigielski poinformował właśnie, że pierwszy elf w barwach województwa śląskiego zostanie pokazany na czerwcowych targach komunikacyjnych w Berlinie. Trzy miesiące później, na przełomie października i listopada, dwie pierwsze maszyny tego typu pojawią się na naszych torach. Kolejne zostaną dostarczone w grudniu oraz w styczniu przyszłego roku. Za całość, zgodnie z warunkami przetargu, zapłacimy 187 mln zł.

Jednym z nielicznych szczęśliwców, który widział już szkielet elfa mającego niebawem pojawić się na naszych torach, jest Łukasz Czopik, sekretarz województwa. Przekonuje, że jeżeli komuś podobają się flirty, to będzie zadowolony również z oferty bydgoskiego producenta. - Wnętrze elfów nie ustępuje flirtom, a czasami jest nawet bardziej komfortowe. Moim zdaniem lepiej zaprojektowano na przykład przejścia pomiędzy siedzeniami oraz toaletę - mówi Czopik i dodaje, że w nowych pociągach znajdą się też automaty z napojami i przekąskami.

Elfy razem z flirtami zostaną prawdopodobnie przekazane do Kolei Śląskich, nowej spółki utworzonej przez województwo śląskie. Choć nowe pociągi będą zapewne użytkowane przez Przewozy Regionalne, to raczej nie one powinny nimi zarządzać. Powód? Spółka ma poważne kłopoty finansowe. Na niewiele się zdało szukanie oszczędności np. przez zamknięcie kas biletowych na dworcach. PKP Polskie Linie Kolejowe grożą, że z powodu wielomilionowych długów od wtorku nie będzie wpuszczać pociągów Przewozów Regionalnych na tory.

Wybrano już trasy, na których będą jeździć nowe pociągi. Docelowo elfy mają obsługiwać połączenie kolejowe z Katowic na lotnisko w Pyrzowicach, ale nawet wojewódzcy urzędnicy przyznają, że jest to plan długofalowy. Szybka kolej na lotnisko jeszcze nie została zbudowana, zaś biorąc pod uwagę gorące protesty mieszkańców miejscowości, które ma przecinać, nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Na razie elfy będą więc jeździć z Katowic do Gliwic i prawdopodobnie do Częstochowy. - Zależy nam, aby pojawiły się na trasach, z których korzysta najwięcej pasażerów. Nie ma sensu wysyłać tak nowoczesnych i pojemnych pociągów tam, gdzie nie zostaną odpowiednio wykorzystane - przekonuje Czopik.

Paradoksalnie z tego właśnie powodu część pasjonatów kolei ma już wątpliwości, czy akurat trasa na lotnisko w Pyrzowicach będzie w przyszłości dobrym wyborem. Chodzi o to, że spośród 2 mln pasażerów naszego regionalnego portu tylko część zapewne będzie chciała dotrzeć tu pociągiem. Dlatego Krzysztof Kuś, społeczny rzecznik pasażera kolei, przekonuje, że na trasie do Pyrzowic zamiast elfów powinny pojawić się dużo mniejsze składy. - Najważniejsze, aby jeździły jak najczęściej, na przykład co pół godziny. Wysyłanie tam elfów nie ma chyba większego sensu - twierdzi Kuś.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... _roku.html



salutuj - Pon Maj 17, 2010 11:03 pm
mam nadzieję że śląskie i opolskie ulotnią się z PKP PR szybciej niż pozostałe województwa i nim tamci zaczną spłacac długi.

w sumie przeklinałem dzień, kiedy PKP PR nie zostąło zautonomizowane do województw, ale jednak lepiej zacząć od zera bez rozrośniętej biurokracji i ciepło zagrzanych związków zawodowych.



Maciek2207 - Czw Maj 20, 2010 10:51 pm
Tak się zastanawiam dlaczego pociągi EZT nie mogą jechać do Ligoty, zmienić kierunek jazdy, następnie kontynuować podróż trasą wzdłuż ul. 73 płk. Piechoty. Potem przez Janów i już wyjeżdza się na trasę E-30 do Katowic?
Chyba, że to jest ta trasa przez "Mysłowice i Kostuchnę". :-)



Hoover - Pią Maj 21, 2010 5:11 am

Tak się zastanawiam dlaczego pociągi EZT nie mogą jechać do Ligoty, zmienić kierunek jazdy, następnie kontynuować podróż trasą wzdłuż ul. 73 płk. Piechoty. Potem przez Janów i już wyjeżdza się na trasę E-30 do Katowic?
Chyba, że to jest ta trasa przez "Mysłowice i Kostuchnę". :-)

wyobrażasz sobie zamykany co 5 minut przejazd kolejowy na Jankego? Ja szczerze nie...



Maciek2207 - Pią Maj 21, 2010 7:25 am

Tak się zastanawiam dlaczego pociągi EZT nie mogą jechać do Ligoty, zmienić kierunek jazdy, następnie kontynuować podróż trasą wzdłuż ul. 73 płk. Piechoty. Potem przez Janów i już wyjeżdza się na trasę E-30 do Katowic?
Chyba, że to jest ta trasa przez "Mysłowice i Kostuchnę". :-)

wyobrażasz sobie zamykany co 5 minut przejazd kolejowy na Jankego? Ja szczerze nie...



absinth - Sob Maj 22, 2010 10:38 am


Zlikwidować PKP PLK
Agnieszka Stefańska 21-05-2010, ostatnia aktualizacja 21-05-2010 10:22

- Czy awantura między zarządcą torów i przewoźnikami była nieunikniona? - pytamy Macieja Radziwiłła, prezesa Trakcji Polskiej

"Rz:" Czy awantura między zarządcą torów i przewoźnikami była nieunikniona?

Maciej Radziwiłł: Nie dziwię się, że PKP PLK stara się odzyskać swoje należności. To obowiązek zarządu każdej spółki akcyjnej.

W przypadku infrastruktury kolejowej problemem jest to, że zupełnie nie sprawdzają się zasady komercyjne. Okresy zwrotu inwestycji są zbyt długie, by były atrakcyjne dla prywatnych przedsiębiorców.

Czy wydzielenie PKP PLK z grupy PKP rozwiąże część problemów?

Szykowane wydzielenie jest dobrą sprawą. Ja jednak poszedłbym jeszcze dalej – należałoby tę spółkę zlikwidować i przekształcić w agencję rządową. Problemy się skończą, kiedy inwestycje w tory i koszty dostępu do nich będą sprawą polityczną, a nie biznesową.

Jest sposób, by zapobiec podobnym wydarzeniom w przyszłości?

PKP Polskie Linie Kolejowe to spółka prawa handlowego, a zarządzanie torami powinno być sprawą polityczną. Zarząd PKP PLK działa na skrzyżowaniu przepisów o instytucjach publicznych i kodeksu spółek handlowych. Zarządca torów powinien być agencją rządową – tak jak zarządzająca drogami Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Spółka prawa handlowego powinna przynosić zyski. Infrastruktura przynosi straty i państwo powinno się z tym pogodzić. Niekoniecznie 100 proc. bieżących kosztów spółki powinno być pokrywane z opłat pobieranych przez przewoźników. Większą rolę w zakresie finansowania spółki powinno wziąć na siebie państwo.
Rzeczpospolita



adas3 - Czw Cze 03, 2010 3:42 pm
http://nowastrona.przewozyregionalne.pl/ - nowa strona PR
https://www.biletyregionalne.pl/ - bilety na IR przez internet
http://78.131.216.194:33333/~opoznienia/index.php - pociągi z GPS-ami

Ładnie, co nie?



gilbertus86 - Pią Cze 04, 2010 1:58 pm
Fajny ten GPS, troche dopracowac i na maksimum pociagach wprowadzic i super sprawa. Zwlaszcza zima, jak sie wychodzi na stacje by sie dowiedziec ze pociag ma 30 minut opoznienia. Tak mozna od razu w domu poczekac badz zmienic srodek komunikacji.
Jedyny mankament, ze ten tool nic nie pomoze oczekujacym juz na stacjach np na Zalezu, Rudzie, ba, nawet w Katowicach czy Gliwicach. Przydalyby sie terminale z dostepem do neta.



heniek - Pią Cze 04, 2010 3:31 pm
^^^ Taki terminal stoi na dworcu w Katowicach przy kasach u góry.



Bartek - Czw Cze 10, 2010 8:10 pm
[youtube]NaPwykvGhHM[/youtube]



SPUTNIK - Czw Cze 10, 2010 8:13 pm

[youtube]NaPwykvGhHM[/youtube]

same znajome twarze, szczególnie 17 sekunda



absinth - Czw Cze 10, 2010 8:14 pm
w tej reklamowce można tez zobaczyć Dominika, na forum znanego jako d-8



nrm3 - Czw Cze 10, 2010 8:54 pm
widac widać. gratsy



Wit - Czw Lip 15, 2010 9:32 pm
Koleje Śląskie przed startem. Szukają maszynistów
Tomasz Głogowski 2010-07-12, ostatnia aktualizacja 2010-07-13 09:23:07.0



Powołane przez władze województwa Koleje Śląskie szykują się do uruchomienia przewozów pasażerskich. Spółka uzyskała już licencję na transport i czeka teraz na certyfikaty bezpieczeństwa. Powinno się udać w ciągu kilku miesięcy.

Spółka założona w kwietniu tego roku przez województwo śląskie została już zarejestrowana w KRS-ie, wybrano też prezesa, którym została Anna Patalong, dotychczasowa dyrektorka wydziału zamówień publicznych i nadzoru właścicielskiego, oraz trzech członków rady nadzorczej.

Ogłoszono już nabór pracowników - mają być bezpośrednio związani z ruchem kolejowym. - Szukamy maszynistów, dyżurnych ruchu i kierowników pociągów - mówi prezes Patalong i przyznaje, że wśród ewentualnych chętnych będą nie tylko dotychczasowi pracownicy Przewozów Regionalnych, lecz także przewoźników towarowych czy całej grupy PKP.

Koleje Śląskie otrzymały już licencję na przewóz koleją. To pierwszy etap do uruchomienia własnego transportu, który będzie możliwy, gdy firma otrzyma certyfikaty bezpieczeństwa przyznawane przez Urząd Transportu Kolejowego. Z naszych informacji wynika, że cała procedura powinna zakończyć się w ciągu kilku miesięcy. To dużo wcześniej, niż dotąd przewidywano, bo pesymistyczne prognozy mówiły, że załatwienie formalności może nawet potrwać dwa lata.

Na początek Koleje Śląskie mają dysponować budżetem 15 mln zł oraz czterema flirtami i ośmioma elfami, które kupimy za 187 mln zł od bydgoskiej Pesy. Firma ma uzupełniać ofertę Przewozów Regionalnych. To oznacza, że Koleje Śląskie prawdopodobnie pojawią się też na najpopularniejszych trasach w regionie, gdzie będą jeździć wspólnie z pociągami PR. Ale prezes Patalong nie chce na razie podawać szczegółów, zaznaczając, że strategia spółki jest dopiero tworzona.

Koleje Śląskie będą miały też inne zadanie. Gdyby spełnił się czarny scenariusz i Przewozy Regionalne (zadłużone na ponad 400 mln zł) ogłosiły upadłość, spółka będzie musiała zapewnić ciągłość transportu pasażerskiego.

- To byłaby ostateczność, bo spółka ma przede wszystkim współpracować, ale i konkurować z tradycyjnym przewoźnikiem. Ale na zasadzie zdrowej konkurencji, a nie takich patologii jak w grupie PKP, gdzie o tych samych pasażerów biją się dwaj przewoźnicy: Przewozy Regionalne i Intercity - mówi Marek Widuch, członek rady nadzorczej Kolei Śląskich.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... istow.html



Wit - Czw Lip 15, 2010 9:36 pm
Śląskie zamawia jeszcze jeden nowoczesny pociąg
tg 2010-07-09, ostatnia aktualizacja 2010-07-09 19:18:32.0



Województwo śląskie zdecydowało się na zakup jeszcze jednego nowoczesnego pociągu. Maszyna ma kosztować około 14 milionów złotych i dotrze do nas za dwa lata.

Przetarg na kupno Elektrycznego Zespołu Trakcyjnego ogłosił Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Specyfikację przygotowano tak, by o zamówienie mogli starać się najwięksi producenci taboru w Europie. - Oprócz jakości decydować będzie cena - mówi Łukasz Czopik, sekretarz województwa. Pociąg ma mieć m.in. klimatyzację, system monitoringu oraz możliwość osiągania prędkości 160 km/godz. Zamówienie ma zostać zrealizowane w 2012 roku.

Znacznie wcześniej, bo już na przełomie października i listopada tego roku, na tory mają wyjechać dwa z ośmiu zamówionych w bydgoskiej Pesie elfów. Pozostałe zostaną dostarczone w grudniu oraz w styczniu przyszłego roku. Za całość, zgodnie z warunkami przetargu, samorząd województwa zapłaci 187 mln zł.

Po zrealizowaniu zamówienia tabor województwa wzrośnie do 13 nowoczesnych maszyn. Wszystkie będą dzierżawione przez Przewozy Regionalne, które zapowiadają, że pociągi zostaną skierowane na najbardziej oblegane trasy w regionie. W pierwszej kolejności będzie to linia Gliwice - Częstochowa.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ociag.html



Wit - Wto Sie 31, 2010 10:36 pm
Od 1 września kolej wprowadza zmiany w kursach. Będzie mniej pociągów
Justyna Przybytek
Wczoraj 00:15:48



Kilkanaście odwołanych pociągów, kilkanaście ze zmienionymi rozkładami jazdy - taka niespodzianka czeka pasażerów kolei już w środę na dworcu w Katowicach. 1 września PKP wprowadza zmiany w rozkładzie. Będą obowiązywać do połowy grudnia i są związane z zapowiedzianym przez Polskie Linie Kolejowe remontem peronu pierwszego.
Ale PLK peronu nie zamykają, bo nie wybrały jeszcze firmy, która zajmie się modernizacją. Drugi przetarg nadal nie jest rozstrzygnięty, bo PLK chce za remont dać 10 mln zł, a firmy chcą co najmniej o 1,5 mln więcej. Jeszcze kilka miesięcy temu była mowa, że roboty zakończą się w listopadzie.

- Sprawa zamknięcia peronu wyjaśni się w ciągu dwóch tygodni - mówi Jacek Karniewski, rzecznik katowickiego oddziału PLK. Wtedy PLK ma podjąć decyzję, czy przetarg unieważni, czy rozstrzygnie i dołoży kasy.

Mimo że zmiany zostaną na pewno wprowadzone, nie zostały uwzględnione w nowym, wchodzącym
w życie od września, rozkładzie jazdy! Informacja o nich trafi więc na plakaty na stacjach w Katowicach, Gliwicach i Częstochowie. Plakaty będą rozwieszane dopiero w środę. Od tego dnia nie będą jeździły niektóre pociągi m.in. do Ligoty, Gliwic, Sosnowca, Częstochowy i Tychów. Na trasach Katowice-Częstochowa i Katowice-Wisła trzeba spodziewać się zmian w godzinach kursowania.

Zamieszanie na torach to tylko przedsmak tego, co czeka nas podczas przebudowy katowickiego dworca. Horror trwa już od kilku tygodni na drogach w centrum Katowic - aby powstały ogonki samochodów, wystarczyło zamknąć wyjazd na pl. Szewczyka z ulicy Młyńskiej. A pod koniec września firma Neinver zamknie cały plac oraz ul. Dworcową. Wówczas będą też obowiązywały zmienione rozkłady jazdy w komunikacji, a autobusy zatrzymujące się na pl. Szewczyka, będą miały przystanki na innych ulicach.

Wraz z zamknięciem placu zostanie też zamknięty dworzec od tej strony. Obsługa pasażerów będzie się odbywała od strony pl. Oddziałów Młodzieży Powstańczej (kasy, toalety i punkt informacji). Przejściem głównym na perony będzie tunel pod peronem czwartym - już odnowiony.

Te pociągi nie pojadą

Gliwice-Sosnowiec (odjazdy z Gliwic o 7.10 i 8.26), z Katowic do Gliwic (13.49), Katowice-Sosnowiec (7.20 i 14.50), Częstochowa-Katowice (6.20). Nie będą też kursować pociągi na linii Katowice-Tychy Miasto (z Katowic o 10.28, 11.28, 17.28 i 18.58 i z Tychów o 9.44, 10.44, 16.44).

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html



katowiceR - Nie Wrz 19, 2010 5:14 pm
Dobra wiadomość dla miłośników kolei oraz Tatr. Będziemy mieli (wreszcie!!!) połączenie regio Częstochowa-Zakopane przez Katowice. Ja się cieszę ogromnie i na pewno będę korzystał !



kropek - Nie Wrz 19, 2010 5:39 pm

Dobra wiadomość dla miłośników kolei oraz Tatr. Będziemy mieli (wreszcie!!!) połączenie regio Częstochowa-Zakopane przez Katowice. Ja się cieszę ogromnie i na pewno będę korzystał !

super!



katowiceR - Nie Wrz 19, 2010 6:08 pm
Na dodatek pociąg będzie jechał przez Bielsko-Żywiec-Suchą Beskidzką co jest nie lada wyczynem ! Wyjazd z Częstochowy 6.30, natomiast powrotny w Częstochowie o 21.30.



Bartek - Nie Wrz 19, 2010 6:29 pm

Na dodatek pociąg będzie jechał przez Bielsko-Żywiec-Suchą Beskidzką co jest nie lada wyczynem ! Wyjazd z Częstochowy 6.30, natomiast powrotny w Częstochowie o 21.30.

Zapomniałeś dodać że to wszystko jest nieoficjalne i zaczerpnięte z zdjęcia na którym widać zwykłą tabelkę z rozkładem jazdy dla niby KŚ. Póki co to bujda na resorach.

Tutaj jest info http://www.rynek-kolejowy.pl/18408/Kole ... panego.htm



kiwele - Nie Wrz 19, 2010 6:42 pm

Na dodatek pociąg będzie jechał przez Bielsko-Żywiec-Suchą Beskidzką co jest nie lada wyczynem ! Wyjazd z Częstochowy 6.30, natomiast powrotny w Częstochowie o 21.30.
super!
Znaczyłoby to, że mozna będzie rano wybrać się do Zakopca, by poszusowac z Gubałówki w ciągu dnia albo nawet wybrać się na Kasprowy, a wieczorem wrócić do Katowic po relaksie w pociągu.
N'est ce pas? Ileż to kilometrów?
Będzie to lepsze niż Wisła, dokąd, zdaje się, likwidowany jest w ogóle dojazd kolejowy.



katowiceR - Nie Wrz 19, 2010 6:55 pm

Na dodatek pociąg będzie jechał przez Bielsko-Żywiec-Suchą Beskidzką co jest nie lada wyczynem ! Wyjazd z Częstochowy 6.30, natomiast powrotny w Częstochowie o 21.30.
super!
Znaczyłoby to, że mozna będzie rano wybrać się do Zakopca, by poszusowac z Gubałówki w ciągu dnia albo nawet wybrać się na Kasprowy, a wieczorem wrócić do Katowic po relaksie w pociągu.
N'est ce pas? Ileż to kilometrów?
Będzie to lepsze niż Wisła, dokąd, zdaje się, likwidowany jest w ogóle dojazd kolejowy.



mark40 - Nie Wrz 19, 2010 7:28 pm
Ale jaka będzie cena tego biletu jak pociąg będzie jechał trochę na około? Autobusem wyjdzie pewnie taniej. Choć pociągiem będzie się mieć ten wielki plus że nie będzie się stać w korku przez Zakopanem po 1-2 godziny tak jak samochodem.



kiwele - Nie Wrz 19, 2010 8:05 pm
och, mudryje liudi. jeszczio raz nie paniali tonkuju aluziju. wot kakije...
Na tej trasie ten pociąg będzie miał szybkość przelotową przekraczającą jakieś 40 km/h?



katowiceR - Nie Wrz 19, 2010 8:10 pm

och, mudryje liudi. jeszczio raz nie paniali tonkuju aluziju. wot kakije...
Na tej trasie ten pociąg będzie miał szybkość przelotową przekraczającą jakieś 40 km/h?

Jak najbardziej.



katowiceR - Nie Wrz 19, 2010 8:12 pm

Ale jaka będzie cena tego biletu jak pociąg będzie jechał trochę na około? Autobusem wyjdzie pewnie taniej. Choć pociągiem będzie się mieć ten wielki plus że nie będzie się stać w korku przez Zakopanem po 1-2 godziny tak jak samochodem.
Zależy jaki cennik sobie wyrzucą Koleje Śląskie. I czy będą mieć promocje typu ty i raz dwa trzy czy PWDC.
A co do trasy to dużo lepiej, że trasują przez Bielsko niż Kraków.



m966 - Pon Wrz 20, 2010 8:06 am

Ale jaka będzie cena tego biletu jak pociąg będzie jechał trochę na około? Autobusem wyjdzie pewnie taniej. Choć pociągiem będzie się mieć ten wielki plus że nie będzie się stać w korku przez Zakopanem po 1-2 godziny tak jak samochodem.

Na około? Przez trasa przez Kraków ma 220 km, a przez Bielsko i Żywiec - tylko 190 km. Zgodnie z cennikiem bilet na tę krótszą trasę powinien kosztować 27 zł.



katowiceR - Pon Wrz 20, 2010 10:51 am

Ale jaka będzie cena tego biletu jak pociąg będzie jechał trochę na około? Autobusem wyjdzie pewnie taniej. Choć pociągiem będzie się mieć ten wielki plus że nie będzie się stać w korku przez Zakopanem po 1-2 godziny tak jak samochodem.

Na około? Przez trasa przez Kraków ma 220 km, a przez Bielsko i Żywiec - tylko 190 km. Zgodnie z cennikiem bilet na tę krótszą trasę powinien kosztować 27 zł.



mark40 - Pon Wrz 20, 2010 3:13 pm
^^^ To byłaby już niezła propozycja. Autobusami do Zakopanego z przesiadką zajedzie się za 22 zł (8+15). Ale pociągiem może będzie szybciej, już bez samej przesiadki i korków.



Bartek - Pon Wrz 20, 2010 3:30 pm
No i pociągiem zdecydowanie wygodniej niż autobusem



katowiceR - Pon Wrz 20, 2010 4:52 pm
I deche i narty można będzie wygodnie zabrać a nie prosić się kierowcy busa o łaskawe zabranie
Szkoda tylko, że będzie tam jeździł Flirt/Elf a nie zwykły kibel. Jakoś mam sentyment



kropek - Pon Wrz 20, 2010 5:58 pm

I deche i narty można będzie wygodnie zabrać a nie prosić się kierowcy busa o łaskawe zabranie
Szkoda tylko, że będzie tam jeździł Flirt/Elf a nie zwykły kibel. Jakoś mam sentyment

^ oooooooooo.... powaznie chcą puścic na te trase taki skład?



katowiceR - Pon Wrz 20, 2010 6:22 pm

I deche i narty można będzie wygodnie zabrać a nie prosić się kierowcy busa o łaskawe zabranie
Szkoda tylko, że będzie tam jeździł Flirt/Elf a nie zwykły kibel. Jakoś mam sentyment

^ oooooooooo.... powaznie chcą puścic na te trase taki skład?



Tequila - Pon Wrz 20, 2010 6:35 pm
Koleje Śląskie jednak nie pojadą do Zakopanego

W piątek informowaliśmy na naszej stronie o krążącym w sieci pliku, zawierającym wykaz pociągów, jakie spółka Koleje Śląskie miałaby uruchomić wraz z wejściem w życie rozkładu jazdy 2010/2011. UMWŚ, poproszony przez nas o zweryfikowanie tych informacji, oświadczył dzisiaj, iż rozkład nie jest autentyczny.

- Władze samorządowe województwa śląskiego z uwagą i zrozumieniem traktują wszelkie sygnały dotyczące komunikacji pasażerskiej, funkcjonującej w naszym regionie. Rozkład jazdy, który został opublikowany na stronie internetowej Rynku Kolejowego w dniu 17 września br. nie jest znany zarówno przedstawicielom władz spółki Koleje Śląskie jak i UMWŚ – poinformował Janusz Pogoda, kierownik referatu transportu kolejowego z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.

- Szczególnym zaskoczeniem okazała się informacja dotycząca połączeń na trasie Częstochowa-Zakopane. Połączenia w tej relacji nie były rozpatrywane przy tworzeniu aktualnego rozkładu jazdy dla spółki Koleje Śląskie – dodał Pogoda.

http://www.rynek-kolejowy.pl/18460/Kole ... panego.htm



katowiceR - Pon Wrz 20, 2010 6:40 pm
Pierdoły opowiadają w tym UM. Pożyjemy, zobaczymy.



adas3 - Pon Wrz 20, 2010 7:25 pm

I deche i narty można będzie wygodnie zabrać a nie prosić się kierowcy busa o łaskawe zabranie
Szkoda tylko, że będzie tam jeździł Flirt/Elf a nie zwykły kibel. Jakoś mam sentyment

^ oooooooooo.... powaznie chcą puścic na te trase taki skład?



kropek - Wto Wrz 21, 2010 5:49 pm
nasz ELF











nrm3 - Wto Wrz 21, 2010 5:55 pm
hmm, ciaśniej w nim. flirt ma wiecej przestrzeni. chyba, że to takie złudzenie.



kropek - Wto Wrz 21, 2010 5:57 pm

hmm, ciaśniej w nim. flirt ma wiecej przestrzeni. chyba, że to takie złudzenie.

mam podobne wrażenie.
jestem natomiast ciekawy, czy w ELFach będą (bo miały być) automaty z jedzeniem, napojami itd. (?)



katowiceR - Wto Wrz 21, 2010 6:03 pm
Mnie się całkiem podoba. Bardziej nawiązuje w środku do typowych wagonów/jednostek niż Flirt. Super !



absinth - Wto Wrz 21, 2010 6:14 pm
dziwny uklad siedzen jak na pociag podmiejski, raczej wyglada na polaczenia srednio i dalekodystansowe



katowiceR - Wto Wrz 21, 2010 6:16 pm

dziwny uklad siedzen jak na pociag podmiejski, raczej wyglada na polaczenia srednio i dalekodystansowe
KŚ po cichutku kombinują Zakopane hej



adas3 - Wto Wrz 21, 2010 6:34 pm

dziwny uklad siedzen jak na pociag podmiejski, raczej wyglada na polaczenia srednio i dalekodystansowe
KŚ po cichutku kombinują Zakopane hej



katowiceR - Wto Wrz 21, 2010 6:34 pm

dziwny uklad siedzen jak na pociag podmiejski, raczej wyglada na polaczenia srednio i dalekodystansowe
KŚ po cichutku kombinują Zakopane hej



Bartek - Wto Wrz 21, 2010 6:40 pm
^^ Póki co żadna z twoich informacji na forum się nie sprawdziła!, hej!



katowiceR - Wto Wrz 21, 2010 6:43 pm

^^ Póki co żadna z twoich informacji na forum się nie sprawdziła!, hej!
Bo moje fusy jakies ostatnio nie fusiaste Hej Heja hej !



kropek - Śro Wrz 22, 2010 6:39 am
hmm...

składy rzeczywiście wyglądają jakby były przygotowane pod obsługę dłuższych tras...
ciekawy jakie połączenia będą w końcu obsługiwały Koleje Śląskie (?)

Kiedy tak właściwie ta spółka rozpocznie działalność - kiedy zacznie wozić pasażerów?



gilbertus86 - Śro Wrz 22, 2010 10:11 am
Oby tylko KŚ nie zamierzały wozic się tymi pociągami do Krakowa czy Wawy, skoro zostały zakupione za pieniądze wojewodztwa, to niech działaja na miejscu. Przede wszystkim KŚ powinny sie skupić na rozwoju SKR, ewentualnie na połączeniu największych miast: Gliwice, BB, Cz-wa, natomiast ewentualne szynobusy wykorzystać na mniej oblegane trasy



diligent - Śro Wrz 22, 2010 10:41 am

Oby tylko KŚ nie zamierzały wozic się tymi pociągami do Krakowa czy Wawy, skoro zostały zakupione za pieniądze wojewodztwa, to niech działaja na miejscu. Przede wszystkim KŚ powinny sie skupić na rozwoju SKR, ewentualnie na połączeniu największych miast: Gliwice, BB, Cz-wa, natomiast ewentualne szynobusy wykorzystać na mniej oblegane trasy

Przecież do tego jest powołana spółka KŚ, do rozwijania usług SKR. Natomiast jeśli mieliby wystarczającą ilość taboru jak np. Elf i uruchomili by połączenie do Warszawy po CMK i cenowo byliby tańsi od IC to sukces murowany



katowiceR - Śro Wrz 22, 2010 10:43 am
PLKa ich za cholere po CMK nie puści.



gilbertus86 - Śro Wrz 22, 2010 1:55 pm
Wolałbym jednak, by flirty i elfy w granicach województwa się poruszały, szkoda by taki skład wiekszą część dnia był gdzies w Polsce, a u nas bedą kible jeździć



beschu - Śro Wrz 22, 2010 7:31 pm

PLKa ich za cholere po CMK nie puści.
Dlaczego? Obecnie można dojechać zwykłym "kibelkiem" InterRegio do Wawy przez CMK (z przystankiem we Włoszczowej ), chociaż ciężko w nim tyle wysiedzieć.
Ale z drugiej strony fotele w Pesach nie są wcale wygodniejsze - po przejechaniu trasy z Wawy do Łodzi człowiek też się cieszy, że w końcu wstał. Lepsze już są w TLKach, szczególnie w tych wagonach "lotniczych" (można je sobie podregulować).
FLIRTy, Pesy i kibelki to nie są pociągi na tak długie trasy.



katowiceR - Czw Wrz 23, 2010 11:28 am

PLKa ich za cholere po CMK nie puści.
Dlaczego? Obecnie można dojechać zwykłym "kibelkiem" InterRegio do Wawy przez CMK (z przystankiem we Włoszczowej ), chociaż ciężko w nim tyle wysiedzieć.
Ale z drugiej strony fotele w Pesach nie są wcale wygodniejsze - po przejechaniu trasy z Wawy do Łodzi człowiek też się cieszy, że w końcu wstał. Lepsze już są w TLKach, szczególnie w tych wagonach "lotniczych" (można je sobie podregulować).
FLIRTy, Pesy i kibelki to nie są pociągi na tak długie trasy.



absinth - Czw Wrz 23, 2010 12:13 pm
a propos konkurowania, IC itp art z rzepy sprzed kilku tygodni

Rząd może dofinansować podróż do Gdyni
Agnieszka Stefańska 06-09-2010, ostatnia aktualizacja 06-09-2010 04:03

Konkurencja na polskich torach może zniknąć jeszcze w tym roku. W zamian przewoźnicy mają konkurować o kontrakty na wyłączną obsługę tras

Po zmianie prawa regulującego rynek kolejowy będziemy mieć konkurencję regulowaną. Przewoźnik nie będzie mógł obsługiwać tej samej trasy, po której jeździ inny przewoźnik korzystający z pomocy publicznej – mówi Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej.

Przewoźnicy mają konkurować ze sobą o kontrakty na obsługę połączeń, zwłaszcza tych dotowanych przez państwo i samorządy.

Pomoc publiczna ma być udzielana w postaci kontraktów długoterminowych. Pierwszy taki z rządem ma podpisać PKP InterCity. Będzie on dotyczyć na początek trasy Warszawa – Gdynia. – Projekt umowy jest gotowy, musi jeszcze zostać uzgodniony z ministrem finansów i z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów w zakresie pomocy publicznej – mówi Engelhardt.

– Sprawa nie jest prosta, to zobowiązanie finansowe na dziesięć lat – dodaje. Jeżeli dojdzie do jej podpisania, skończy się konkurencja pomiędzy państwowym przewoźnikiem a samorządową spółką Przewozy Regionalne. W zeszłym roku rozkłady jazdy zostały tak ułożone, że pociągi obu przewoźników kursowały raz na godzinę, praktycznie w tym samym czasie wyruszając ze stacji. – Skończyło się to tym, że obaj przewoźnicy ponieśli straty – mówi Grzegorz Mędza, prezes PKP InterCity.

– To w pewnym sensie było działanie na korzyść pasażerów – przyznaje minister Engelhardt. – Oferta była tańsza, ale gorszej jakości.

Do podpisania pierwszych umów długoterminowych przymierzają się też samorządy. W ostatnich latach rząd i samorządy wspierają pasażerskie przewozy kolejowe średnio 1 mld zł rocznie. Rynek przewozów wart jest około 4,5 mld zł.
Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/19470,531902.html



carmel - Czw Wrz 23, 2010 2:05 pm
Postęp pełną gębą



Jastrząb - Sob Wrz 25, 2010 9:35 am

nasz ELF

Właśnie taki układ foteli marzył mi się w SKMie, a nie czwórki integracyjne jak w Flircie czy "Kiblu". W dotychczasowym rozwiązaniu efekt jest taki, że na czterech miejscach siedzi jeden lub dwóch, bo nie każdy chce się ocierać (tudzież zazębiać) kolanami o współpasażera.



nrm3 - Sob Wrz 25, 2010 12:52 pm

Właśnie taki układ foteli marzył mi się w SKMie, a nie czwórki integracyjne jak w Flircie czy "Kiblu". W dotychczasowym rozwiązaniu efekt jest taki, że na czterech miejscach siedzi jeden lub dwóch, bo nie każdy chce się ocierać (tudzież zazębiać) kolanami o współpasażera.
A w takich będa siadać pojedynczo ja w busach i efekt ten sam



beschu - Sob Wrz 25, 2010 1:01 pm

Właśnie taki układ foteli marzył mi się w SKMie, a nie czwórki integracyjne jak w Flircie czy "Kiblu". W dotychczasowym rozwiązaniu efekt jest taki, że na czterech miejscach siedzi jeden lub dwóch, bo nie każdy chce się ocierać (tudzież zazębiać) kolanami o współpasażera.

Moim zdaniem skoro tak jest to po prostu za mało pasażerów dany pociąg przewozi - widocznie wystarczy mniejszy skład lub szynobus. Spróbuj np. w warszawskim SKMie rano znaleźć choć jedno miejsce siedzące wolne w pociągu do centrum - każde jest zajęte. Mało kto woli stać. Myślę, że w pociągach SKM ważne jest, żeby było odpowiednio dużo miejsca i uchwytów dla osób stojących. Poza tym, żeby się pocierać kolanami to obie osoby siedzące naprzeciwko musiałyby być bardzo wysokie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 8 z 9 • Wyszukano 1151 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.