ďťż
[Bytom] Plany, inwestycje, etc...



Wit - Nie Wrz 28, 2008 6:41 pm


5 mln zł potrzeba na to, by zmienić oblicze bytomskich podwórek
26.09.2008
Działki, na których powstaną tak zwane kolorowe podwórka zostały wybrane. Jest ich dziesięć. Znajdują się w Centrum i w dzielnicach. A wszystko w ramach projektu "Rewitalizacja zaniedbanych przestrzeni miejskich poprzez utworzenie kolorowych podwórek", który wymyśliło miasto po to, by nasze dzieci miały gdzie spędzać wolny czas.

W Śródmieściu zostaną zrewitalizowane cztery podwórka, dwa w Karbiu i po jednym w Bobrku, Łagiewnikach, Szombierkach i Miechowicach. Ta rewitalizacja oznacza, że tam, gdzie teraz jest szaro i nieciekawie, będzie kolorowo i pojawią się sprzęty, z których będą mogły korzystać dzieci i młodzież. Na podwórkach mają znaleźć się kosze do koszykówki, ściany aktywności twórczej, małpie gaje, stoły do ping-ponga. - Myślę, że do tworzenia podwórek zaangażujemy dzieci i młodzież - mówi Halina Bieda, wiceprezydent Bytomia. A wszystko po to, by młodzi ludzie szanowali to, co sami zrobili. I rzeczywiście to może się udać. - Nauka odpowiedzialności od najmłodszych lat procentuje w przyszłości. Dziecko zaangażowane w dane przedsięwzięcie czuje się za nie odpowiedzialne - mówi Wojciech Żywczok, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Bytomiu.

Na cały projekt potrzeba 5 mln zł. Gmina chce pozyskać pieniądze z funduszy unijnych. Najpierw trzeba było ustalić własność poszczególnych podwórek i wybrać te działki, które należą do gminy, bo tylko na takie można pozyskać pieniądze. Teraz trwa opracowywanie dokumentacji technicznej. Wniosek o dofinansowanie zostanie złożony na przełomie grudnia i stycznia. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i Unia wyłoży pieniądze, prace na podwórkach ruszą późną wiosną. W projekt chcą włączyć się także bytomscy artyści. - Chciałabym tworzyć takie podwórko wspólnie z dziećmi - mówi Magdalena Wichrowska, szefowa Galerii Sztuki Użytkowej "Stalowe Anioły". Galeria mieści się w sąsiedztwie uliczki Zaułek. To przy niej jest jedno z podwórek, które będzie rewitalizowane. Pani Magdalena ma na swoim koncie już nie jedne warsztaty, podczas których uczyła dzieci między innymi sztuki tworzenia mozaiki.

Kolorowe podwórka na pewno przydadzą się. - Mam dwie córeczki. Trzyletnią Natalię i dwuletnią Dominikę. Ja nie pracuję, więc starsza córeczka nie została przyjęta do przedszkola. Mieszkamy przy ulicy Matejki. Tam niedaleko jest takie podwórko, z zieleńcem, który można zagospodarować. Jeśli takie kolorowe podwórka powstaną, to na pewno będę zabierała na nie córeczki. Mogłybyśmy pomóc nawet w ich tworzeniu. Póki co pozostają nam spacery i chodzenie na place zabaw kawał drogi od domu, bo w Bytomiu dla dzieci nie ma prawie żadnych atrakcji - mówi Ewa Romanek z Centrum.

Projekt zakłada, że kolorowe podwórka mają być przeznaczone dla młodzieży powyżej 15 roku życia, ale Bieda zapewniała, że to nie oznacza, że inne dzieci nie będą miały tam wstępu.

To tu mają być nowe podwórka

Śródmieście

przy ulicy Karola Miarki. Powierzchnia

podwórka to 725 m kw.

przy ulicy Dworcowej. Powierzchnia

podwórka to 208 m kw.

przy ulicy Zaułek. Powierzchnia

podwórka to 226 m kw.

przy placu Akademickim.

Powierzchnia podwórka to 647 m kw.

Bobrek

między ulicami Olszewskiego

i Czajkowskiego. Powierzchnia podwórka

to 2350 m kw.

Karb

przy ulicy Pocztowej. Powierzchnia podwórka to 485 m kw.

przy ulicy ks. Popiełuszki. Powierzchnia podwórka to 530 m kw.

Łagiewniki

przy ulicach Palińskiego i Świętochłowickiej. Powierzchnia podwórka to 1700 m kw.

Szombierki

przy ulicach Krupińskiego i Hallera. Powierzchnia podwórka to to 2200 m kw.

Miechowice

przy ulicach Wolnego i Elsnera. Powierzchnia podwórka to 4500 m kw.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/901502.html




mark40 - Pon Wrz 29, 2008 10:46 pm

Kolejna gazeta pisze bzdury na temat lokalizacji pomnika. Lew nie stanie w miejscu fontanny, lecz na niej. Wodotrysk zostanie przebudowany, żeby można było na nim umieścić postument z lwem. Nikt fontanny z Rynku nie usunie.

No to dobrze. Bo postawieni pomnika, usuwając fontanne byłoby głupotą do kwadratu



Wit - Pią Paź 03, 2008 11:42 pm


Śpiący Lew po pół wieku powrócił do Bytomia
dziś
Słynna rzeźba Lwa Śpiącego, autorstwa Teodora Kalidego, stanęła na bytomskim rynku. Wczoraj odbyło się uroczyste odsłonięcie rzeźby. Przyjechał wiceprezydent Warszawy, Włodzimierz Paszyński, zebrali się mieszkańcy. - Lew mieszkał z nami pół wieku. Teraz wraca tutaj, gdzie być może będzie czuł się lepiej - powiedział Paszyński.

Wczorajsza uroczystość zakończyła ponaddwuletnią batalię o rzeźbę. A wszystko zaczęło się w marcu 2006 roku, kiedy bytomski historyk, Przemysław Nadolski, ujawnił, że figura lwa, która stoi przy wejściu do zoo w Warszawie, kiedyś należała do Bytomia. Wieńczyła pomnik poległych w wojnie francusko-pruskiej bytomian. Zamówili go mieszkańcy.

Po II wojnie światowej pomnik rozebrano, a lew trafił do parku miejskiego. Zniknął w latach 50. ubiegłego wieku.

Bytom postanowił odzyskać rzeźbę. Potrzebne były dowody. Miasto zdobyło więc zdjęcia, świadectwa mieszkańców, którzy pamiętają rzeźbę, jest i rachunek wystawiony w 1873 roku Bytomiowi przez berlińską Odlewnię Gladenbecka za wykonanie rzeźby.

To wszystko jednak nie wystarczyło, by z całą pewnością stwierdzić, że rzeźba to ta sama, która stała kiedyś w Bytomiu. Dlatego miasto nie dostało lwa na własność, a na przechowanie. Jeżeli kiedyś któreś z miast udowodni, że rzeźba należy do niego, wtedy dopiero będzie mogło stać się jej właścicielem.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/905733.html
......................................................
Wideo z TVS

http://www.tvs.pl/informacje/5248/



Wit - Pią Paź 10, 2008 11:46 am


PKP chce przekazać miastu dawne warsztaty naprawcze przy Brzezińskiej
dziś
3,32 ha terenu i 19 budynków. 12 przy ulicy Brzezińskiej, 7 przy Reja. To pozostałość po warsztatach naprawczych taboru kolejowego. Budynki są w złym stanie technicznym. Stoją i niszczeją. Właścicielem nieruchomości są PKP. Od 2002 roku Bytom ma ten teren w użyczeniu. Miasto chciałoby przejąć nieruchomości na własność. - Kiedy będziemy właścicielem nieruchomości będzie można myśleć o inwestowaniu tam. Na razie byłoby to po prostu bezprawne - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Bytomiu. PKP chciałyby przekazać Bytomiowi warsztaty, ale na razie nie wiadomo, w jakiej formie. - 12 czerwca PKP zwróciły się do Urzędu Miejskiego w sprawie przeniesienia praw majątkowych za zaległości podatkowe vat. Urząd jednak nie pobiera vatu, więc 20 czerwca odpisaliśmy, że własność może zostać przeniesiona za zobowiązania podatkowe wobec gminy. Na razie nie ma odpowiedzi na nasze pismo - mówi rzeczniczka. PKP chce przekazać nieruchomość, ale najpierw musi stać się jej pełnoprawnym właścicielem. Teren został już uwłaszczony, teraz jest potrzebna księga wieczysta. - Taka księga jest zakładana - mówi Tomasz Liszaj, rzecznik Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Katowicach. Kiedy księga już zostanie założona będzie można wrócić do rozmów z Bytomiem.

(ka) - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/907940.html
...............................

Sucha Góra - Będą propagowali ekologiczne postawy
03.10.2008
W zeszły czwartek w ośrodku Dolomity Sportowa Dolina w Suchej Górze ruszyła Bytomska Szkoła Ekologii. Zorganizowały ją DSD, powstające osiedle Kraina Buków i Stowarzyszenie Społeczny Ruch Ekologiczno-Rekreacyjno-Sportowy. A wszystko po to, by propagować i kształtować ekologiczne postawy. - Dolomity Sportowa Dolina od lat działają na zdegradowanych pogórniczych terenach. Ośrodek propaguje ideę zrównoważonego rozwoju i pokazuje, że taki obiekt może działać w zgodzie z przyrodą - mówi Bartłomiej Kazirod, organizator szkoły. Projekt jest skierowany do bytomskich uczniów, ale i do przedsiębiorców.

W ramach Szkoły Ekologii uczniowie będą poznawali tajniki przyrody i brali udział w konkursach propagujących ekologię. Będą też sprzątali rezerwat Segiet, a ponadto spotkają się z ekologiami. Na tym nie koniec. Wytyczono także ścieżkę edukacyjno-przyrodniczą. Składa się z 12 przystanków. Ma 7,5 km długości. Zaczyna się w DSD. Przy przystankach przewodnik będzie prezentował między innymi drugie co do wielkości w Polsce i jedno z największych w Europie zimowisk nietoperzy, kompleks kamieniołomów, stanowisko dokumentacyjne "Blachówka" z cenną roślinnością i rezerwat Segiet. Uczestnicy wyprawy będą zgłębiali nie tylko tematy przyrodnicze, ale poznają także historię górnictwa na tym terenie. - Spacer ścieżką dydaktyczną w przyszłości nie będzie ograniczał się tylko do chodzenia i oglądania. Chcemy, by uczniowie mogli poznać przyrodę także w praktyce. Dlatego planujemy zakup odpowiedniego sprzętu. Na przykład termometru. Na ten cel chcemy pozyskać pieniądze z funduszy strukturalnych - mówi Arkadiusz Stępień, przewodnik. Pokonanie całej ścieżki przyrodniczej zajmuje od 2 do 2,5 godziny.

Bytomska Szkoła Ekologii potrwa do czerwca przyszłego roku. Na razie nawiązała współpracę z bytomskimi szkołami podstawowymi. - Ale nie wykluczamy, że projekt będzie kontynuowany. Dlatego być może w przyszłości nawiążemy współpracę także ze szkołami spoza Bytomia - mówi Bartłomiej Kazirod. Atrakcji dla dzieci nie brakuje. A co z dorosłymi? - W dalszej kolejności do udziału w akcji chcemy zaprosić także dorosłych, między innymi przedsiębiorców zrzeszonych w izbach handlowych, którzy powinni być szczególnie wrażliwi na aspekty związane z ochroną środowiska - mówi Anna Kuśnierz, prezes Stowarzyszenia Społeczny Ruch Ekologiczno-Rekreacyjno-Sportowy. To dla przedsiębiorców będą prowadzone prelekcje, podczas których będą mogli posłuchać o idei zrównoważonego rozwoju.

W czwartek DSD odwiedzili uczniowie Szkoły Podstawowej nr 38 w Suchej Górze. - Taka ścieżka dydaktyczna jest dzieciom potrzebna. Dzisiaj uczniowie mają kontakt z wiedzą przyrodniczą głównie poprzez książkę, telewizję i internet. Spacerując taką ścieżką będą mogli uczyć się w terenie i zobaczyć wszystko na własne oczy. Ponadto będą mogli wykonywać eksperymenty, a tym samym dowiedzą się, jak wiedzę teoretyczną zastosować w praktyce - mówi Maciej Biernacki, dyrektor SP nr 38. Uczniowie w DSD nie nudzili się, bo wiedzą, jak ważna jest ekologia. - Tu jest bardzo ładnie i ciekawie. Trzeba głośno mówić o dbaniu o przyrodę - mówi 12-letni Maciek uczeń szóstej klasy SP nr 38. Uczniowie deklarują, że dbają o przyrodę, więc nie śmiecą i chórem przypominają, że przecież niedawno sami sprzątali świat.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/904586.html
........................
Spalarnia by się przydała
03.10.2008
We wtorek zostało podpisane porozumienie, w ramach którego 14 gmin, które tworzą Górnośląski Związek Metropolitalny będzie realizowało wspólnie projekt mający na celu stworzenie kompleksowego systemu gospodarki odpadami komunalnymi. Bytom też bierze udział w przedsięwzięciu. W zeszłym tygodniu nasi radni podjęli uchwałę, dzięki której prezydent Bytomia będzie mógł to porozumienie podpisać.

To w ramach tego programu w naszym województwie mają powstać dwa zakłady termicznej utylizacji odpadów komunalnych, czyli spalarnie śmieci. Gdzie? Tego jeszcze nie wiadomo. Takie spalarnie są bardzo nowoczesne i skonstruowane tak, że do atmosfery nie dostają się żadne nieprzyjemne zapachy. Śmieci natomiast są przechowywane w specjalnych, zamkniętych bunkrach. - Projekt jest we wstępnej fazie. Musimy najpierw wykonać analizy i oceny. To na ich podstawie ustalimy, gdzie spalarnie zostaną wybudowane - mówi Piotr Popiel, dyrektor Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. To właśnie GZM jest koordynatorem projektu. Na realizację przedsięwzięcia potrzeba ponad miliard złotych. Z tego prawie 600 mln ma wyłożyć Unia Europejska. A szanse na dofinansowanie są, bo przedsięwzięcie jest na liście projektów kluczowych.

Takie spalarnie są nam potrzebne, bo przepisy unijne wymagają, by od 2013 roku Polska o połowę zmniejszyła ilość składowanych śmieci na wysypiskach. - Coś zatem z tymi śmieciami trzeba robić - mówi Popiel. Spalarnie są ekologiczne, więc będziemy oddychać czystszym powietrzem, ale na tym nie koniec zalet. - Mieszkańcy będą płacili mniej za wywóz śmieci, ponieważ chcemy, by cena utylizacji śmieci w spalarniach była konkurencyjna do opłat pobieranych na wysypiskach śmieci - mówi dyrektor. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze budowa spalarni zakończy się w 2015 roku. - Tego typu zadania nie są łatwe, ale dzięki temu w przyszłości uporządkujemy gospodarkę odpadami - mówi Piotr Koj, prezydent miasta. I zapewnia, że Bytom będzie korzystał ze spalarni.

Na razie śmieci są składowane na wysypisku przy alei Jana Pawła II, które należy do Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Wysypisko ma na razie dwie kwatery. Pierwsza obejmuje 2,50 ha, druga 2,10 ha. BPK przygotowuje się do budowy trzeciej. Będzie obejmowała 2,33 ha terenu. W 2010 roku trzecia kwatera ma być gotowa. - Bytomianie nie muszą się obawiać, że nie będzie gdzie składować śmieci - mówi Robert Światłoń, wiceprezes BPK. Ile kosztuje wybudowanie nowej kwatery? Przed przetargami tego powiedzieć nie wolno.

Mieszkańcy Bytomia pomysł wybudowania spalarni popierają. - Jeżeli będzie ekologiczna, to myślę, że jest to dobry sposób na pozbywanie się zanieczyszczeń - mówi Gabiela Koj, mieszkanka Rozbarku. - Wysypiska byłyby mniejsze, a jeżeli jeszcze opłaty za wywóz śmieci byłby niższe, to jak najbardziej jestem za - dodaje. Plany są ambitne, teraz pozostaje czekać na wprowadzenie inwestycji w życie.

Wysypiska do kasacji

Miasto chce pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej na likwidację dzikich wysypisk śmieci. Mamy ich ponad sto. W tym dwanaście dużych. - Akcja sprzątania świata pokazała nam, że tych wysypisk jest sporo. Śmieci są na przykład w Suchogórskim Labiryncie Skalnym - mówi Andrzej Panek, naczelnik Wydziału Ekologii Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Projekt nazywa się "Kompleksowa likwidacja dzikich składowisk odpadów". Pracuje nad nim właśnie Wydział Ekologii. Wiadomo, że 85 procent kosztów likwidacji wysypisk ma pokryć Unia Europejska. Ale, ile dokładnie pieniędzy na to potrzeba, wydział liczy. W przyszłym tygodniu mają być znane szczegóły. - Program cały czas jest aktualny - zapewnia Panek. Tereny po wysypiskach będą rekultywowane, a to oznacza, że zniszczone środowisko naturalne zostanie odbudowane.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/904565.html




MephiR - Wto Paź 14, 2008 12:43 pm
W ofercie inwestycyjnej Bytomia pojawiły się aż trzy kamienice z ul. Gliwickiej:

- ul. Gliwicka 18
Kubatura: 2689 m3 (główny), 479 m3 (oficyna)



- ul. Gliwicka 25
Kubatura: 1504 m3



- ul. Gliwicka 23
Kubatura: 1717 m3



Mam nadzieję, że znajdą odpowiednich kupców, ponieważ mimo iż są niewielkie, to znajdują się chyba w najbardziej atrakcyjnej lokalizacji - między Rynkiem, a przyszłą galerią handlową (wmurowanie kamienia węgielnego już 22 października). Szczególnie atrakcyjna wydaje się Gliwicka 25, bo nie dość, że jest bardzo ładna, to działka na której stoi, sięga aż do ulicy Józefczaka, a więc istnieje możliwość rozbudowania jej tak jak to się teraz dzieje z Gliwicką 31.



Wit - Śro Paź 15, 2008 11:34 am


11 lat spierano się o lokalizację pomnika
dziś
Przed bytomskim Urzędem Miejskim stanie Pomnik Ofiar Terroru Komunistycznego. W końcu znalazło się odpowiednie miejsce dla monumentu. A nie było łatwo, bo potyczki o to, gdzie pomnik ma stanąć trwały 11 lat. Uroczyste odsłonięcie odbędzie się jutro o godz. 13.00.

Zdaniem profesora Jana Drabiny, historyka i prezesa Towarzystwa Miłośników Bytomia to jedyny taki pomnik w województwie. - Monumenty o takim wydźwięku są w Warszawie i Wrocławiu. Gdyby te jedenaście lat temu udało się wywalczyć pomnik, to właśnie w Bytomiu stanąłby pierwszy taki monument - mówi prof. Drabina.

Zaczęło się, kiedy członkowie Towarzystwa Miłośników Bytomia pracowali nad książką "Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej". To właśnie TMB jest fundatorem pomnika. - Przeraziły nas rozmiary tragedii górnoślązaków, w tym bytomian. Wtedy postawienie pomnika wydawało nam się rzeczą oczywistą i prostą - mówił profesor. Okazało się jednak, że jest inaczej. Towarzystwo zaproponowało miastu, by pomnik stanął na rogu ulic Sądowej i Wrocławskiej. W Śródmieściu, przed bytomskim Sądem Rejonowym. Szybko okazało się jednak, że działka nie należy do miasta, ale do sądu. Zabiegi TMB nie były jednak bezowocne. Sąd wydał zgodę na postawienie monumentu. - I wtedy miasto znów się wycofało. Prezydent proponował inne miejsca. Stale zmieniał. I tak przepychaliśmy się kilka lat - mówi Drabina. Prezydentem Bytomia był wtedy Krzysztof Wójcik. Przewagę w Radzie Miejskiej miał Sojusz Lewicy Demokratycznej. - Stanęło na tym, że wskazano nam miejsce znów nie należące do miasta, czyli cmentarz. I na tym się skończyło - mówi Drabina.

Przez te wszystkie lata sprawa wracała przy okazji wyborów prezydenckich. Podatny grunt pojawił się, kiedy dwa lata temu stanowisko prezydenta Bytomia objął Piotr Koj z Platformy Obywatelskiej. - Od początku kibicowałem inicjatywie Towarzystwa. Z ubolewaniem śledziłem te wszystkie perturbacje - mówił Koj. Ale stało się inaczej. Do łask znów wróciła stara lokalizacja. Tym razem jednak na postawienie monumentu przed Sądem Rejonowym nie zgodził się jego prezes oraz prezesi sądów Okręgowego i Apelacyjnego w Katowicach.

Mówili, że pomnik stałby zbyt blisko wejścia do sądu, a to stwarzałoby zagrożenie, bo wejściem są wprowadzani aresztanci. Na tym nie koniec argumentów. Taki pomnik mógłby stać się miejscem społecznych zgromadzeń, co zakłóciłoby pracę sądu. Koj odwołał się nawet do Zbigniewa Ziobry, ówczesnego ministra sprawiedliwości, ale ten na pomnik przed sądem też nie wydał zgody.

Po wielu perturbacjach stwierdzono, że pomnik zostanie postawiony przed Urzędem Miejskim w Bytomiu. Tu, gdzie kiedyś stał pomnik ku czci poległych żołnierzy radzieckich. Na pomniku jest napis: "W hołdzie tysiącom mieszkańców Bytomia, ofiarom terroru komunistycznego w latach 1945-1954. Ich los przestrogą dla pokoleń". - Pomnik ma uczcić zabitych w czasie terroru komunistycznego, ale także ofiary wywózek, więźniów obozów pracy - mówi Drabina. - Nie waham się powiedzieć, że w Bytomiu ofiar było kilkadziesiąt tysięcy. Teresa Lizon jest mieszkanką Bytomia. Odsłonięciu pomnika będzie towarzyszyła sesja "Ofiary komunistycznego terroru w Bytomiu". Zaplanowano m.in. wykład o obozach pracy przymusowej w Bytomskim Zjednoczeniu Węglowym w latach powojennych. Rozpocznie się o godz. 9.30 w sali sesyjnej UM w Bytomiu. Wstęp wolny.

Hołd historii

Bytom, jak wszystkie miasta, które dopiero po 1945 roku weszły w skład Polski był traktowany jako terytorium zdobyczne.

Przez trzy miesiące była tu komendantura radziecka i komendant decydował o wszystkim. Co więcej mieszkańcy miasta musieli przejść akcję weryfikacji narodowościowej, a więc musieli udowodnić, że są Polakami. Miejscową ludność traktowano jak Niemców. W Świętochłowicach był obóz, do którego trafiali Ślązacy. Prof. Drabina mówi o kilkudziesięciu tysiącach ofiar z Bytomia.



Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/909693.html
..............
http://www.tvs.pl/informacje/5927/



Wit - Pią Paź 17, 2008 8:26 am
Baseny czy osiedle? Co wolałyby nietoperze
Ewa Furtak2008-10-16, ostatnia aktualizacja 2008-10-16 22:21



Podziemia Tarnogórsko-Bytomskie to drugi co do wielkości obszar zimowania nietoperzy w Polsce i jeden z większych w Europie. W pobliżu mają zostać wybudowane domki jednorodzinne. - Ta budowa zagrozi nietoperzom - alarmują ekolodzy. - To ekoterroryzm - uważa inwestor.

Nieczynne od ponad 30 lat wyrobisko Blachówka na granicy Bytomia i Tarnowskich Gór, w którym wydobywano kiedyś dolomit, zagospodarowuje firma Expedite, autorzy m.in. projektu Dolomity - Sportowa Dolina. Powstał tutaj nowoczesny kompleks narciarski, powoli teren ze sportowo-rekreacyjnego zamienia się także w mieszkaniowy.

Inwestycje w tym miejscu od początku wzbudzały wątpliwości ekologów. W pobliżu jest rezerwat przyrody, a Podziemia Tarnogórsko-Bytomskie to drugi co do wielkości obszar zimowania nietoperzy w Polsce. Labirynt chodników i komór jest dla nich idealnym schronieniem. Spotkać tu można aż osiem gatunków nietoperzy, m.in. nocka dużego i gacka brunatnego.

Expedite planuje kolejne inwestycje na tym terenie. Ma tutaj powstać osiedle 150 domków jednorodzinnych. Ekolodzy z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot alarmują: budowa może bardzo zaszkodzić nietoperzom. - Hałas, światła, ciepło... to wszystko tym ssakom nie służy - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes zarządu PnRWI.

- Osiedle domów jednorodzinnych ma znajdować się w odległości zaledwie stu metrów od głównego wlotu do tuneli, z którego korzysta około 60 proc. populacji - dodaje.

Przedstawiciele Expedite mają jednak inne zdanie. Jarosław Szylwański, prezes firmy mówi, że w tym miejscu miał powstać kompleks basenów, ale plany zmieniono po konsultacjach z naukowcami. Okazało się, że dla nietoperzy o wiele korzystniejsza będzie właśnie budowa domów jednorodzinnych. - Dlatego zdecydowaliśmy się na taką inwestycję. Pozostawienie tego terenu odłogiem na pewno nic dobrego nie przyniesie. To grozi choćby pożarami i rozprzestrzenieniem się ognia na pobliski rezerwat - uważa Szylwański.

Firma przygotowuje właśnie raportu oddziaływania na środowisko. Działania ekologów nazywa ekoterroryzmem.

- Będziemy walczyć o to miejsce - zapowiadają z kolei ekolodzy. Tymczasem Szylwański mówi, że sprawa budowy osiedla wcale nie jest jeszcze przesądzona. Sporo będzie zależało od sytuacji na rynku nieruchomości.
..................................


W Bytomiu trwa poprawa gospodarki wodno-ściekowej
17.10.2008
Zadanie numer 1 prowadzone w ramach projektu "Poprawa gospodarki wodno-ściekowej na terenie gminy Bytom" zostało zakończone. A to oznacza, że mieszkańcy Łagiewnik, którzy nie mieli kanalizacji, teraz ją mają. - Kanalizacja bardzo się przyda mimo, że z opróżnianiem szamba też nie było problemu. Zawsze zamawialiśmy specjalny samochód, który szybko przyjeżdżał. Koszt to 30 zł na pół roku. Ale dzięki nowej kanalizacji nie będziemy mieli żadnego problemu. Ponadto kanalizacja jest ekologiczna - mówi Gertruda Kowaczek, mieszkanka Łagiewnik. Na działce pani Gertrudy prace jeszcze trwają. - Mam kanalizację zrobioną do granicy posesji. Teraz musimy zrobić część podłączenia na terenie działki. Chcemy to zrobić jeszcze w tym roku - mówi pani Gertruda. I dodaje. - Ja na prace prowadzone przy kanalizacji nie mogę narzekać. Pracownicy byli mili. Pomagali, kiedy ich o coś poprosiłam.

Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne już odebrało prace. Trzeba było nanieść kilka kosmetycznych poprawek i gotowe. W ramach zadania numer 1 wybudowano 12 tys. 554 metry kanalizacji sanitarnej z przyłączami, 4 tys. 278 metrów kanalizacji deszczowej, 8 tys. 62 metry wodociągów z przyłączami. Powstało osiem pompowni i zlikwidowano trzy oczyszczalnie ścieków - Łagiewniki, Szombierki i Śródmieście. Prace pochłonęły niespełna 7 mln 980 tys. euro. - Zmieściliśmy się w kwocie przeznaczonej na realizację zadania. Udało się nawet część pieniędzy zaoszczędzić. Zostało 150 tys. euro - mówi Edward Kasprzak, wiceprezes zarządu Hydrobudowy Polska, spółki, która była wykonawcą prac.

Zadanie numer 1 skończone, ale inwestycja nadal trwa. Całkowity koszt projektu to niecałe 62 mln euro. 80 proc. tych środków, czyli niespełna 50 mln euro pochodzi z Funduszu Spójności. Z grupy 35 projektów z zakresu ochrony środowiska, które w 2004 roku wpłynęły do Komisji Europejskiej, Bruksela zaakceptowała 22 przewidziane do współfinansowania ze środków Funduszu Spójności. Bytomski wniosek znalazł się w ścisłej czołówce pozytywnie zaopiniowanych aplikacji i to zarówno pod względem wysokości unijnej dotacji, jak i zakresu robót. Dotację pozyskała gmina Bytom i Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne. To właśnie BPK jest podmiotem odpowiedzialnym za realizację projektu. Prace związane z inwestycją obejmą wszystkie dzielnice Bytomia. Uroczyste rozpoczęcie prac związanych z projektem i symboliczne wbicie łopaty odbyło się 26 września 2006 roku.

Prace przy budowie kanalizacji nie są proste, bo Bytom nie jest łatwym miastem. Na drodze budowlańcom stają szkody górnicze, kable, instalacje i rury, których się nie spodziewali, bo nie było ich na planach. - Czasami przez szkody górnicze trzeba zmieniać cały projekt, bo pierwotna wersja była tworzona kilka lat temu. W projekcie na przykład określono kierunek spływu nieczystości do oczyszczali ścieków. Po latach wszystko trzeba projektować, bo teren zmienił nachylenie - mówi Tomasz Górski, prezes Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Budowlańcom w pracy przeszkadzają często także drzewa. Nie obyło się więc bez wycinki. - To nie zawsze podoba się mieszkańcom. Plany niwelujemy tam, gdzie się da, ale nie zawsze można ominąć drzewo, bo zmiana projektu to dodatkowe studzienki kanalizacyjne, a więc i dodatkowe koszty. To też dodatkowe pozwolenia na budowę, a więc i procedury, które długo trwają. Drzewo cieszy oko, ale czasami robi wiele szkody. Korzenie dostają się między pierścienie rur kanalizacyjnych, zatykają je - tłumaczy Jerzy Siwicki, główny inżynier kontraktu Grontmij Polska, który nadzoruje prace związane z inwestycją. Cały czas trwają prace przy realizacji zadania nr 2, czyli w Szombierkach, Stroszku, Karbiu i na osiedlu Pod Brzozami oraz nr 3, między innymi na ulicach Składowej i Towarowej. Oba zadania mają zostać zakończone do września przyszłego roku.

Jeszcze o projekcie

„Poprawa gospodarki wodno–ściekowej na terenie gminy Bytom” to projekt, z którego mają płynąć same korzyści:

• mają zmniejszyć się straty wody

• ma poprawić się jakość wód Bytomki

• są przebudowywane źle funkcjonujące kolektory

• znikną szamba

Kartka z historii

• 5 lipca 2004 prezydent Bytomia wystąpił z formalny wnioskiem do Komisji Europejskiej o dofinansowanie projektu „Poprawa gospodarki wodno–ściekowej na terenie gminy Bytom”.

• 17 grudnia 2004 roku decyzją Komisji Europejskiej gminie Bytom przyznano pomoc w wysokości 49 598 966 euro w ramach Funduszu Spójności dla projektu „Poprawa gospodarki wodno–ściekowej na terenie gminy Bytom”. Fundusz Spójności został powołany do tego, by zmniejszyć różnice w poziomie rozwoju gospodarczego oraz dysproporcje w warunkach życia ludzi w krajach i regionach Unii Europejskiej.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/909905.html



Wit - Nie Paź 19, 2008 10:35 pm


Był las...
Krzysztof Turzański, 2008-10-17 17:25

Osiedle dla ludzi sukcesu powstaje na obrzeżach bytomskiego rezerwatu segiet. Choć nazywane jest Zielonymi Wzgórzami to jednak zdaniem okolicznych mieszkańców inwestor niszczy las i wyciął już setki drzew. Na dowód przedstawiają filmy i zdjęcia satelitarne. Kontrole urzędników potwierdziły wycinkę 9 drzew. Inspektor budowlany kazał wstrzymać pracę w części inwestycji, a cała sprawa trafiła do prokuratury.

Wycięte podczas budowy osiedla, Zielonych Wzgórz, na skraju bytomskiego rezerwatu Segiet. - Na tej górze, na tej głównej hałdzie, gdzie już są domki wybudowane, to jeszcze 10 lat temu była największa ostoja saren i bażantów, cisza i spokój - mówi Eugeniusz Kirszniok, mieszka przy rezerwacie.

I to właśnie ta cisza i spokój ma zachęcić przyszłych mieszkańców do zamieszkania na tym osiedlu. Ekolodzy jednak alarmują. - Zarówno segiet samo centrum jak i jego otoczka, otulina, to jest wszystko objęte rezerwacją i tam nie powinno się nic robić z inwestycji, które są przeciwko przyrodzie ożywionej - tłumaczy Bolesław Miśków, Polski Klub Ekologiczny.

Przyrodzie, która nie może się oprzeć działalności człowieka. Okoliczni mieszkańcy od początku inwestycji rejestrowali postepy prac i zmniejszanie się obszaru lasu. Zdjęcia mają być dowodem, na naruszenie przepisów prawa i dewastację lasu. - Złożono fałszywe dokumenty, przedstawiono mapki niezgodne ze stanem faktycznym, złożono oświadczenie niezgodne ze stanem faktycznym - mówi Henryk Bonk, radny.

Wycinki drzew miało nie być, a była. Zdaniem mieszkańców zdjęcia satelitarne dowodzą, że na terenie budowy wycięte zostały setki drzew. Ale zdjęcia zaskoczyły inwestora. Przyznaje jednak, że kilka drzew zostało wyciętych. - Z naszej strony jestem gotowy ponieść konsekwencje, jestem gotowy do datkowych nasadzeń, nawiasem mówiąc w ciągu ostatnich 5 lat nasadziła ponad 1000 drzew - mówi Jarosław Szylwański, właściciel Zielonych Wzgórz.

Jednak ani ilość zasadzonych, ani wyciętych drzew w tej sprawie nie ma znaczenia.Na realizację tej inwestycji inwestor uzyskał zgodę, natomiast nie starał się o pozwolenie na wycinkę drzew.

Wycinkę, która spowodowała wstrzymanie części inwestycji przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Skarpa, na której budowano, pozbawiona drzew zaczęła się obsuwać. - Prawdopodobnie proces się uspokoił, natomiast nie mam jeszcze potwierdzenia faktu, powinnam mieć dokumentację geotechniczną, która wskaże, że ten grunt nasypowy, który został troszeczkę osłabiony przez wycinkę drzew, jak on się będzie zachowywał dalej - mówi Elżbieta Kwiecińska, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bytomiu.

- Sprawa dotyczy występku zagrożonego karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, więc należy ocenić nie jest to poważne przestępstwo, tym niemniej jak każde doniesienie musi zostać zbadane - mówi Artur Ott, prokurator rejonowy.

Dochodzenie przeprowadzi policja, a na efekty trzeba będzie poczekać przynajmniej dwa miesiące. Na wstrzymanie prac budowlanych ekolodzy i okoliczni mieszkańcy nie mogą jednak liczyć, a inwestor zaciera ręce. Całe zamieszanie wokół osiedla w rezerwacie spowodowało, że nowe domy i apartamenty sprzedają się na pniu.

http://www.tvs.pl/informacje/5665/



absinth - Nie Paź 19, 2008 10:56 pm

Wycinki drzew miało nie być, a była. Zdaniem mieszkańców zdjęcia satelitarne dowodzą, że na terenie budowy wycięte zostały setki drzew. Ale zdjęcia zaskoczyły inwestora. Przyznaje jednak, że kilka drzew zostało wyciętych. - Z naszej strony jestem gotowy ponieść konsekwencje

[...]
Na realizację tej inwestycji inwestor uzyskał zgodę, natomiast nie starał się o pozwolenie na wycinkę drzew.


haha to sie okaze, kary za wycinke drzew bez uzyskania uprzedniego zezwolenia to sa setki tysiecy czesto, zwlszcza w przypadku przedsiebiorcow

Art. 88. Ustawy o ochronie przyrody
1. Wójt, burmistrz albo prezydent miasta wymierza administracyjną karę pieniężną
za:
[...]
2) usuwanie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia;

Art. 89.
1. Administracyjną karę pieniężną, o której mowa w art. 88 ust. 1, ustala się, z zastrzeżeniem ust. 5, w wysokości trzykrotnej opłaty za usunięcie drzew

stawki oplat za wycinke sa zas baaardzo duze
np w przypadku Sosny wynosza 71,57 zł za 1 cm obwodu pnia drzewa, a tu dodatkowo w przypadku kar trzeba to jeszcze ptrzemnozyc razy trzy dla kazdego wycietego drzewa. Mozna na tym polynnac, ale jak sie jest glupim...



Iluminator - Sob Paź 25, 2008 10:08 am


Pole golfowe w Szombierkach - konsultacje
2008-10-23 12:16:09

Skoro da się zbudować pole golfowe na Księżycu to i w Bytomiu - Szombierkach. Tak ocenił pomysł takiej budowy na po kopalnianych terenach amerykański ekspert. Na specjalne zaproszenie Prezesa GC Investment, Michała Goli, 25 września do Polski przyjechał współtwórca wielu znanych na świecie, pól golfowych – Amerykanin Dean Watkins. Wizyta trwała tydzień, a głównym jej celem były konsultacje dotyczące projektu pola golfowego, które ma powstać na byłych terenach kopalni Szombierki w Bytomiu.

W czasie swojego pobytu, Dean Watkins dokładnie obejrzał bytomskie grunty należące do Armady Development, zapoznał się z dostępnymi mapami tych terenów oraz zwiedził pole golfowe w Krakowie oraz we Wrocławiu. Zdaniem Deana Watkins’a, który współpracował m.in. przy powstaniu pół golfowych Juliette Falls na Florydzie oraz Madinat Makadi w Egipcie, na tego typu cel należy przeznaczyć przede wszystkim tereny najbardziej zdegradowane – aby jednak ocenić ich stan należy wykonać niezbędne badania geologiczne. Dopiero taka klasyfikacja pozwoli na najbardziej optymalne zagospodarowanie terenów, które w planach inwestora, przewidują także budownictwo mieszkaniowe.

Podsumowaniem wizyty amerykańskiego doradcy będzie raport, w którym przedstawi zarządowi swoje wnioski oraz sugestie dotyczące następnych kroków, jakie należy podjąć, by móc przejść do kolejnego etapu planowania budowy pola. Kontynuacją pracy Watkins’a będą konsultacje prowadzone z pracownią JK Architekci z Katowic, która opracowuje koncepcję architektoniczną na zagospodarowanie tychże terenów.



http://gkw24.pl/wiadomosc/96/pole-golfo ... onsultacje



Wit - Pon Paź 27, 2008 2:16 pm


Komórką zapłać za parkowanie
dziś
Żeby zapłacić za miejsce parkingowe w Bytomiu nie trzeba mieć przy sobie gotówki do parkomatu. To pierwsze miasto w regionie, w którym za parkowanie możemy płacić przez telefon.

A wszystko odbywa się tak. Trzeba mieć telefon komórkowy z dostępem do internetu i obsługą programów Java. Kierowca wchodzi na stronę mobilet.pl i rejestruje się. Rejestracja jest bezpłatna. Podajemy swój numer telefonu komórkowego, nazwę użytkownika, hasło, swoje dane osobowe i adres e-mail. Kiedy kierowca jest już w systemie, ze strony internetowej pobiera na swój telefon specjalną aplikację, a na specjalne konto wpłaca dowolną kwotę pieniędzy. To z tego konta będą pobierane opłaty za parkowanie. Jeżeli tylko będziemy chcieli, rachunki za bilety będziemy otrzymywali pocztą elektroniczną. Można je też samodzielnie drukować. Wystarczy zalogować się na swój profil. Ważne jest to, że korzystając z usługi mobilet płacimy za faktyczny czas postoju, a nie tak, jak w przypadku parkomatu, za pełne godziny.

Andrzej Więcław bardzo często parkuje w Bytomiu. - Naprawdę mogę płacić za postój komórką? Pierwszy raz o tym słyszę. To bardzo dobry pomysł. Nie trzeba będzie szukać parkomatu - mówi.

System ruszył prawie dwa tygodnie temu, kiedy miejsce parkingowych na bytomskich ulicach zajęły parkomaty. Parkingowych było 40, ale zatrudnianie ich przestało być opłacalne. - Rosła płaca minimalna i firmie zewnętrznej przestała opłacać się obsługa miejsc parkingowych - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka Urzędu Miejskiego. Na parkomatach, zdaniem Marcina Michalika z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, mają skorzystać nie tylko kierowcy, ale i miejska kasa. Z szacunków MZDiM wynika, że w listopadzie wpłynie do niej o 30 proc. więcej pieniędzy za parkowanie. Do tej pory było tak, że budżet Bytomia na opłatach parkingowych zarabiał 60 tys. zł miesięcznie. Z tego prawie 82 proc. szło na wynagrodzenia dla parkingowych. MZDiM zakłada, że w przyszłym miesiącu wpływy z opłat wyniosą ok. 100 tys. zł. A firma, która zainstalowała parkometry będzie brała 59 proc tej kwoty.

Telefonem komórkowym za parkowanie, oprócz Bytomia, można płacić także w Opolu, Radomiu, Śremiu i Warszawie.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/914573.html



kris_61 - Pon Lis 10, 2008 11:48 am
Miasto prześwietli twoją grubą gotówkę
dziś
Przelewając pieniądze na konto bytomskiego Urzędu Miasta trzeba wiedzieć, że obracając wysokimi kwotami zostaniemy skontrolowani.

Dotyczy to sytuacji, jeśli np. wykupu mieszkanie komunalnego. Jeśli zdecydujesz się na wpłatę gotówką dużej kwoty pieniędzy w bytomskim urzędzie, zostaniesz prześwietlony przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Wpłaty gotówkowe powyżej 15 tys. euro, czyli 50 tys. zł będą rejestrowane przez kasjerów. Informacje o osobie wpłacającej trafią następnie do bazy danych GIIF.

Prezydent Bytomia Piotr Koj kilka dni temu wprowadził procedury przeciwdziałania terroryzmowi finansowemu i obrotowi pieniędzy pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł.
- W urzędzie zostało przeszkolonych już siedmiu kasjerów. Znają procedury, wiedzą jak się zachować - informuje Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzecznik prezydenta Bytomia.

Podejrzane będą również transakcje dokonywane w kilku ratach w tym samym dniu. Chodzi o wpłaty na przykład za wykup mieszkania komunalnego, lokalu wynajmowanego wcześniej na sklep, czy biuro. Nie będą rejestrowane transakcje przedsiębiorców prowadzących obrót nieruchomościami, adwokatów, radców prawnych, doradców podatkowych, a także biegłych rewidentów i agentów rozliczeniowych.

Kasjer przyjmujący pieniądze będzie musiał sporządzić potwierdzone kopie dokumentów, zebrać informacje o wpłacającym, opisać transakcję i przekazać notatkę osobie koordynującej pracę kas. Główny księgowy przekaże informacje o transakcjach do GIIF. A co się stanie, gdy wpłacający odmówi okazania dokumentów stwierdzających tożsamość? Nie będzie mógł wpłacić pieniędzy.

Po co to wszystko? Szacuje się, że co roku przestępcy "produkują" w Polsce nawet 40 mld euro brudnych pieniędzy. GIIF jest sposobem na odebranie przestępcom fortun i zapobieganiu przestępstwom finansowym. Dzięki informacjom przekazywanym m.in. przez banki i domy maklerskie, a od niedawna także przez niektóre z samorządów, GIIF może badać przepływy kapitału i je analizować zapobiegając przestępstwom.

Urząd dysponuje oprogramowaniem analizującym dane finansowe. W sumie tylko w 2007 roku zablokował 58 rachunków bankowych na kwotę 7,1 mln zł. Nie zawsze udawało się ustalić pochodzenie brudnych pieniędzy, w związku z czym GIIF przesłał 48 wniosków do organów podatkowych i organów kontroli skarbowej, dotyczących zbadania legalności pochodzenia określonych wartości majątkowych, celem wyjaśnienia źródła pochodzenia tych wartości. GIIF zwraca uwagę również na powstawanie przedsiębiorstw, których jedynym zadaniem jest zarejestrowanie działalności i otworzenie rachunku w jednym lub kilku bankach.

Takie firmy-słupy natychmiast po uruchomieniu uzyskiwały wysokie obroty przy bardzo niskich dochodach. Funkcjonowały krótko, a ich właścicielami były zwykle osoby o niskich dochodach lub bezrobotni. Pieniądze z kont wypłacano natychmiast po ich wpłynięciu. Takie firmy-słupy wykorzystywała do prania pieniędzy m.in. mafia paliwowa.

50 000 złotych, czyli powyżej 15 tysięcy euro - wpłaty gotówkowe takiej wysokości będą rejestrowane przez kasjerów UM.

Aldona Minorczyk-Cichy - POLSKA Dziennik Zachodni



kris_61 - Pią Lis 14, 2008 9:23 pm

Kilkanaście zabytkowych kamienic w Bytomiu pójdzie do liftingu
dziś

To, że kamienice w Śródmieściu trzeba ratować, wiadomo nie od dziś. Po oczach biją zniszczone elewacje. Zakład Budynków Miejskich postanowił więc o zabytki zadbać.

- Chcemy wydzielić pule środków na różne rodzaje remontów. Jednym z nich są zabytkowe kamienice - mówi Marian Gawol, prezes zarządu ZBM w Bytomiu. Zabytkowe kamienice będą remontowane w ramach programu konserwatorskiego.

A wszystko odbywa się tak. Najpierw wybrano kilkanaście budynków stojących w Śródmieściu, między innymi kamienice przy ulicy Dworcowej 5, 13 i 28. Potem odbyły się konsultacje z miejskim konserwatorem zabytków. To na podstawie tych konsultacji określono zakres prac, jakie trzeba przeprowadzić w danej kamienicy. - Efekt remontów będzie widoczny, bo odnawiane będą elewacje, zabytkowe klatki schodowe, wykończenia dachów, będzie też wymieniana stolarka okienna - wymienia Gawol. Ile dokładnie potrzeba pieniędzy na przeprowadzenie tych prac na razie nie wiadomo. - W przyszłym roku na wszystkie remonty przeznaczymy na pewno nie mniej niż 10 mln zł. Z tego 20 procent na program konserwatorski - mówi prezes. Dokładne dane będą znane, kiedy powstanie dokumentacja techniczna. W tej chwili jest przygotowywana dla kilkunastu budynków.
Henryk Zając z Rozbarku każdy dzień zaczyna od obchodu miasta. W towarzystwie jeszcze kilku osób obserwuje to, co się dzieje w Bytomiu. - Kamienice po prostu szpecą. Na Chorzowskiej, Katowickiej, na Siemianowickiej, gdzie mieszkam, kruszą się gzymsy. Strach pod kamienicami przejść, bo nie wiadomo, co spadnie na głowę. Jeżeli chcą remontować zabytkowe kamienice, to bardzo dobrze. Niech się za to biorą, jak najszybciej się da - mówi pan Henryk.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, remonty w ramach programu konserwatorskiego rozpoczną się wiosną przyszłego roku. W lutym lub marcu zostaną ogłoszone przetargi. Zakład Budynków Miejskich ma w swoich zasobach około 1100 budynków. Na remonty, które będą wykonywane w ciągu najbliższych czterech lat potrzeba 120 mln zł. Z tego 21 mln na realizację remontów, nad którymi wisi nakaz Powiatowego Inspektora Nadzory Budowlanego.

Przypilnują właścicieli

W poprzednim roku miasto zmieniło zasady zawierania umów z inwestorami. Na wykonanie 30 procent planu inwestycyjnego właściciel będzie miał trzy lata. Jeżeli się z tego nie wywiąże, miasto odbierze mu budynek. Teraz już nie będzie tak, że osoba prywatna kupuje kamienicę, obiecuje remont, a potem mówi, że nie ma na niego pieniędzy, a tymczasem budynek stoi, niszczeje i szpeci. W zasobach Zakładu Budynków Miejskich jest ponad 1200 pustostanów. Wiele kamienic świecących pustymi oknami jest w prywatnych rękach. Wiele budynków ma nieuregulowany stan prawny. Wpisu do księgi wieczystej dokonano na przykład jeszcze przed wojną, a prawowici właściciel nie żyją.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni



Kris - Pią Lis 21, 2008 10:45 am


Sprawa z kontenerami - "Dalej walczymy"
dziś


W tym miejscu ma powstać kontenerowe osiedle. Mieszkańcy wciąż protestują. Chcą założyć stowarzyszenie i zaskarżyć decyzję budowy osiedla do wojewody

Była już pikieta, wizyta na sesji rady miejskiej, petycja i spotkanie z dziennikarzami. Teraz bytomianie, którzy mają sąsiadować z kontenerowym osiedlem chcą założyć stowarzyszenie. - Chcemy dzięki temu być stroną dla władz miasta. Pokazać, że nie jesteśmy tylko grupką kilkudziesięciu niezależnych od siebie osób, ale tworzymy jedność - mówi Adrian Król, jeden z protestujących . - Mam nadzieję, że stowarzyszenie powstanie jeszcze w tym roku. Dzięki temu będziemy mogli zaskarżyć decyzję bytomskich władz do wojewody.


Mieszkańcy śródmieścia zorganizowali już kilka spotkań i pikiet. Zawsze jest na nich sporo ludzi

Sprawa z kontenerami wypłynęła w październiku, kiedy sąsiedzi ulicy Składowej dowiedzieli się, że kilkaset metrów od ich mieszkań ma stanąć osiedle baraków, w którym zamieszkają ludzie z wyrokami eksmisji. Zaczęli protestować przeciwko decyzji bytomskich władz, bo jak mówią, boją się, że przy Składowej wyrośnie getto. Miasto mówi, że zdecydowało się na kontenery, bo w Bytomiu wniosek o przyznanie mieszkania socjalnego złożyło już ponad tysiąc osób. Tymczasem to na gminie ciąży ustawowy obowiązek zapewnienia lokum socjalnego. Jeśli tego nie robi, zarządca, który ma u siebie lokatorów z wyrokami eksmisji może żądać odszkodowania. Bytom takiego odszkodowania musi zapłacić ponad 4 mln zł. Za kontenery miasto zapłaci 3,5 mln zł.

Do końca tego roku przy Składowej ma stanąć 30 kontenerów. Docelowo 90. Mieszkańcy zrzeszają się w stowarzyszenie, by móc być stroną prawną w sporze. - Jeżeli będzie trzeba, oczywiście też będę należała do stowarzyszenia - mówi Alina Tymoczko, jedna z protestujących. Kto im pomoże?

Niezależny radny Mariusz Wołosz łumaczy, że nie przyszedł na pikietę, bo nie chce bazować na ludzkich emocjach. I obiecuje pomoc. - Będę pilnował budowy osiedla od strony formalnej - mówi. - Dla tego terenu nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Żeby móc tam cokolwiek wybudować musi zostać wydana decyzja o warunkach zabudowy. Miasto musi zwrócić się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o wyznaczenie urzędu, który taką decyzję wyda. To może być na przykład urząd miejski któregoś z sąsiednich miast. Trzeba zbadać wszystkie za i przeciw inwestycji, zapytać o zdanie kolej, bo przecież w pobliżu biegną tory, więc wcale nie jest powiedziane, że taka decyzja wydana zostanie. Procedury mogą trwać dwa, trzy miesiące. Po uzyskaniu warunków zabudowy trzeba jeszcze uzyskać pozwolenie na budowę, a to kolejna procedura, w której można wnosić stosowne protesty i zastrzeżenia - mówi. - Osobiście dopilnuję, by wszystkie procedury zostały ściśle zachowane. To one są najważniejsze, przy wydawaniu decyzji nikt weźmiepod uwagę protestów społecznych.

Gmina nie może sobie sama wydać decyzji o warunkach zabudowy. - Wystąpiliśmy do SKO o wyznaczenie urzędu, nie ma jeszcze decyzji - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka UM.

Lokalizacji baraków nie pochwala także Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Osiedle będzie sąsiadowało z lokomotywownią zabytkowej wąskotorówki. - Wydaliśmy negatywną opinię i wystosowaliśmy apel do prezydenta Bytomia, by zmienił lokalizację. Nasza opinia nie jest wiążąca - tłumaczy Rafał Willoch z WUOZ w Katowicach. Pismo z WUOZ już trafiło do UM.
Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/925002.html



losewos - Sob Lis 22, 2008 9:07 pm
wiadomosc odnosnie liftingu kamienic mnie zszokowala albo raczje pozytywnie zaskoczyla.. łał... oj przydalo by sie odnowic ich wiecej anizeli tylko kilka...



MephiR - Sob Lis 22, 2008 9:31 pm
Tyle że lifting elewacji nie jest pierwszorzędną potrzebą bytomskiej substancji mieszkaniowej. Przez siedem lat Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał na budynki gminy 211 nakazów z rygorem natychmiastowej wykonalności. ZBM teraz zamiast zajmować się pudrowaniem kamienic, musi nadrabiać zaległości po poprzednikach. Gdyby wcześniej przeprowadzano remonty na bieżąco, to dziś nie byłoby takiego problemu. To samo tyczy się lokali socjalnych - gdyby władze SLD-owskie, z których pan Adrian Król także się wywodzi, reagowałyby na zapotrzebowanie, to dziś PO nie musiałoby szukać takich rozwiązań jak kontenery.



Wit - Nie Lis 23, 2008 5:49 pm


Za blisko turystów?
wczoraj
Nie cichnie sprawa budowy osiedla kontenerów socjalnych. Mieszkańcy okolicy ulicy Składowej, przy której mają stanąć baraki, pikiety mają już za sobą. Teraz zapowiadają założenie stowarzyszenia i walkę z urzędniczymi decyzjami za pomocą prawa.

Kontenerowego osiedla boją się nie tylko mieszkańcy, ale i członkowie Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych, które opiekuje się zabytkową kolejką wożącą turystów z Bytomia przez Tarnowskie Góry do Miasteczka Śląskiego.

- Osiedle ma powstać w odległości 50 metrów od zabytkowej lokomotywowni. Martwimy się, że mieszkańcy baraków sięgną po łatwy pieniądz, czyli po nasze tory, elementy wagonów, zabytkowych parowozów i lokomotyw. My tam mamy warsztaty, narzędzia, części zamienne. Niektóre z nich sprowadzaliśmy z Budapesztu. I tak mamy już problemy ze złodziejami. Kradną elementy łączące szyny, podkłady pod tory - mówi Bartosz Uryga, prezes stowarzyszenia.

Kolejka powstała w 1853 roku. Jest najstarszą nieprzerwanie czynną koleją wąskotorową na świecie. Tego lata przewiozła 25 tys. pasażerów. To był wyjątkowo udany sezon.

- W przyszłym roku chcemy przekroczyć liczbę 30 tys. - mówi Uryga. - Coraz częściej kolejką jeżdżą turyści z zagranicy. Z Niemiec, Czech, z Anglii. Osiedle kontenerów będzie widoczne z pociągu. Przecież ci ludzie będą pytali, co to jest. I co wtedy odpowiadać? Wąskotorówka jest atrakcją turystyczną miasta i jeżeli nadal ma nią być, to nie możemy pasażerom fundować takiego widoku - mówi Uryga.

Członkowie stowarzyszenia poprosili o opinię Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Jest negatywna.

- Lokalizacja osiedla kontenerów będzie miała zły wpływ na kolejkę. Wąskotorówka nie jest wpisana do rejestru zabytków, ale stacja Bytom-Karb jest zabytkiem na europejską skalę - mówi Rafał Willoch z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Napisaliśmy więc pismo do prezydenta miasta z apelem o zmianę lokalizacji osiedla. Nasza opinia nie jest wiążąca, ale nie mogliśmy wobec tej sprawy pozostać obojętni - dodaje.

Pismo już wpłynęło do bytomskiego Urzędu Miejskiego.

- Na razie nie wiadomo, czy będziemy na nie odpowiadali - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Bytomiu. - Lokalizację wybraliśmy ze względu na to, że teren nie leży w bezpośrednim sąsiedztwie siedzib ludzkich, a z drugiej strony mieszkańcy osiedla mają dostęp do drogi, sklepu, komunikacji miejskiej. Osiedle nie będzie wyglądało, jak osiedle baraków. Teren zostanie uporządkowany - tłumaczy rzeczniczka.

Przypomnijmy. Do końca roku w Bytomiu ma stanąć 30 kontenerów. W przyszłym ma do nich dojść jeszcze 60 takich obiektów. Może w nich zamieszkać od 90 do 180 osób.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/925843.html
............................
Kończy się procedura przygotowywania konkursu, w wyniku którego zostanie wyłoniony najlepszy projekt przebudowy fontanny
21.11.2008
Śródmieście Kończy się procedura przygotowywania konkursu, w wyniku którego zostanie wyłoniony najlepszy projekt przebudowy fontanny, która teraz stoi na Rynku. To w miejscu fontanny, czyli na swoim historycznym miejscu stanie rzeźba Śpiącego Lwa, która teraz stoi na cokole. Konkurs zostanie ogłoszony niebawem, ale dokładna data nie jest jeszcze znana. Na razie nie wiadomo, czy fontanna zostanie przebudowana, czy zlikwidowana. - Na pewno nie zostanie w tym kształcie, w jakim jest teraz. Projekt zakłada, że lew ma stać w otoczeniu wody - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Bytomski urząd na inwestycję przeznaczył 60 tys. zł.

Przypomnijmy. Rzeźba została uroczyście przywitana w naszym mieście w październiku, ale zrobiło się o niej głośno w 2006 roku. Wtedy bytomski historyk Przemysław Nadolski ujawnił, że figura lwa, która stoi przy bocznym wejściu do zoo w Warszawie kiedyś należała do Bytomia. Wieńczyła pomnik poległych w wojnie francusko-pruskiej bytomian. Zamówili go mieszkańcy. Po drugiej wojnie światowej pomnik rozebrano, a lwa przeniesiono do Parku Miejskiego. W latach 50. ubiegłego wieku zniknął. Kiedy tylko gruchnęła wiadomość, że lew przy warszawskim zoo mógł kiedyś stać w Bytomiu, miasto zaczęło zbierać dowody na potwierdzenie tej tezy. Warszawa tak łatwo rzeźby oddać nie chciała. Żądano dowodów. Bytom zdobył więc zdjęcia, świadectwa mieszkańców, którzy pamiętają rzeźbę, jest i rachunek wystawiony w 1873 roku Bytomiowi przez berlińską Odlewnię Gladenbecka za wykonanie figury. Mimo to do dzisiaj nie ma pewności, czy Śpiący Lew sprzed warszawskiego Zoo to ten sam, który kiedyś stał w Bytomiu. Dlatego miasto dostało go nie na własność, ale na przechowanie.

KA - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/925008.html



MarcoPolo - Nie Lis 23, 2008 9:03 pm
Jeszcze raz powtórzę skupianie mieszkań socjalnych w jednym miejscu jest rozwiązaniem mniej korzystnym społecznie niż stawianie takich kontenerów po 2-3 w różnych miejscach.



kris_61 - Wto Lis 25, 2008 9:37 pm
Pole golfowe na pokopalnianych hałdach

http://www.wnp.pl/wiadomosci/pole-go...7_3_0_0_0.html



Quote:
Na Śląsku wielki przemysł pozostawił po sobie wielkie przestrzenie do zagospodarowania. To ogromne wyzwanie dla projektantów, spore wydatki dla inwestorów, a w efekcie nowe dzielnice dla miast.
Najbardziej spektakularnym wydarzeniem inwestycyjnym na terenach poprzemysłowych jest projekt śląskiego biznesmena Michała Goli na pograniczu Bytomia, Rudy Śląskiej i Świętochłowic. Spółka Armada Developments nabyła za ponad 23 mln zł 73,5 ha terenów po bytomskich kopalniach Szombierki i Rozbark, a pół roku wcześniej kupiła zabytkowy szyb Krystyna. Docelowo inwestor zainteresowany jest poszerzeniem swoich terenów o kolejne działki do ponad 200 ha. Dla tak ogromnego obszaru powstaje prekoncepcja urbanistyczna w pracowni Jagiełło i Krysiak Architects z Katowic.

W koncepcji przewidziano m.in. dwa duże centra handlowe, osiedle budownictwa wielorodzinnego o przyzwoitym standardzie, elementy budownictwa jednorodzinnego, a także obiekty typu rezydencja. – Całość będzie spięta pełnowymiarowym publicznym polem golfowym z 18. dołkami. – mówi Marek Mutke, prezes Armada Developments, spółki zarządzającej tymi terenami.

– Pole golfowe ma być łącznikiem, pretekstem, aby te tereny dobrze wykorzystać – wyjaśnia Jarosław Krysiak z pracowni Jagiełło Krysiak Architects. – Wiadomo, że pole golfowe to teren zielony, przyjemny, łatwy do wykonania i utrzymania.

– Ten teren jest różnie ukształtowany i będzie miał różne przeznaczenie, a pole golfowe doskonale spoi te elementy, bez ingerencji w konfigurację terenu. To modny i doskonały sposób na tworzenie w miastach zielonej przestrzeni.– dodaje Marcin Jagiełło z tej samej pracowni.
Na rozległym obszarze po kopalni Szombierki prowadzone są próbne wiercenia. Nie przewiduje się tam wprawdzie wysokiej zabudowy, ale dobrze wiedzieć, co jest pod ziemią. Wprawdzie Bytomska Spółka Restrukturyzacji Kopalń przekazała mapy, ale nie są zbyt dokładne. Ponadto, mimo zapewnień WUG, że w tym miejscu nie było eksploatacji podziemnej, okazało się, że w ograniczonym zakresie, ale jednak była. Ze specjalistami współpracują byli górnicy.

Inwestycja, szacowana na setki milionów złotych, ma być realizowana przez kilka lat wspólnie z deweloperami, sieciami hotelowymi i handlowymi.

__________________



Mr. Frog - Pią Lis 28, 2008 5:52 pm
W internecie znalazłem informacje dotyczące inwestycji, która już niby jest zrealizowana. Właściwie to nie wiem czy to gdzieś powstało czy nie, dlatego mam pytanie cz ten budynek jest już wybudowany, czy był to kolejny niewypał.

http://www.bsp.shost.pl/projekty.php?id=20



absinth - Pią Lis 28, 2008 5:59 pm
zreazygnowano z realizacji tego

tu jest wiecej o tym projekcie:
http://forum.gkw.katowice.pl/viewtopic.php?t=71&start=0



Wit - Pią Gru 05, 2008 1:33 pm


Więcej kasy w budżecie
28.11.2008
Mamy projekt budżetu Bytomia na przyszły rok. Prognozowane dochody to 596 mln 110 tys. 477 zł. Planowane wydatki mają wynieść 716 mln 568 tys. 753 zł. Deficyt budżetowy w przyszłym roku to 120 mln 458 tys. 276 zł. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym termin przygotowania projektów budżetu minął 15 listopada. - To ostateczny termin, w którym projekt powinien zostać złożony w Radzie Miejskiej i Regionalnej Izbie Obrachunkowej. My złożyliśmy go 14 listopada. Prawdopodobnie radni będą nad nim głosowali 30 grudnia. Teraz obradują w komisjach - mówi Mariusz Konopka, skarbnik Bytomia.

2008 rok jest pierwszym rokiem, w którym budżet naszego miasta wygląda nieco inaczej. Po raz pierwszy został przygotowany w układzie zadaniowym. Dzięki temu można łatwiej ustalić, na co są przeznaczone środki wydawane z budżetu miasta. Taki budżet pokazuje pełne koszty realizowanego zadania, łącznie z kosztami wynagrodzeń i utrzymania stanowisk pracy.

Przyszłoroczny budżet będzie większy od tegorocznego o 138 mln zł. W tym roku wyniesie 586 mln 546 tys. zł. - Cechą przyszłorocznego budżetu jest to, że rosną wydatki na inwestycje. W tym roku było to 21 procent, w przyszłym zaplanowano 29 procent. Plany inwestycyjne świadczą o tym, że miasto się rozwija - tłumaczy skarbnik. Największe inwestycje to kontynuacja projektu "Poprawa gospodarki wodno-ściekowej na terenie gminy Bytom", na którą w przyszłym roku przeznaczono około 92 mln zł. - Pieniądze pochodzą z unijnego Funduszu Spójności, a nie z budżetu miasta, jednak kwota musi zostać ujęta w budżecie - mówi Konopka. Około 29 mln zostanie przeznaczonych na budowę trzeciego etapu bytomskiego odcinka Obwodnicy Północnej. Około 15 mln wyłoży gmina, około 14 mln będzie pochodziło z funduszy unijnych. W tym roku zakończyła się budowa drugiego etapu. Trzecia część będzie kosztowała łącznie ponad 120 mln zł. Ponad 65 mln zł będzie pochodziło z Unii Europejskiej, ponad 45 mln wykłada gmina Bytom. Trzeci odcinek obwodnicy będzie prowadził od ul. Celnej do skrzyżowania Frenzla i Jeziorańskiego. Inwestycja zostanie zakończona w listopadzie 2011 roku.

20 mln z budżetu miasta trafi na przebudowę ulic Łagiewnickiej i Świętochłowickiej. Drogi zostaną poszerzone, będą nowe nawierzchnie i chodniki. Inwestycja ma potrwać do 2010 roku. Jest i coś dla miłośników sportu. W przyszłym roku 17,9 mln zł trafi na budowę hali widowiskowo-sportowej przy Frycza-Modrzewskiego w Szombierkach. W hali znajdzie się boisko wielofunkcyjne, czyli takie, na którym będzie można grać w halową piłkę nożną, siatkówkę i koszykówkę, będzie ścianka wspinaczkowa, sala kondycyjna i sauna, pomieszczenia dla trenerów, szatnie, zaplecze. Inwestycja zakończy się w przyszłym roku.

Najwięcej wydatków po-chłoną w 2009 roku oświata i wychowanie - 219 mln zł. Drugi duży dział to gospodarka komunalna i ochrona środowiska - 122 mln zł. Sporo pochłonie także pomoc społeczna. Na cen cel przeznaczono 115 mln zł. Najmniej wydatków pójdzie na rolnictwo i łowiectwo - 4 tys. zł. Niewielkie wydatki są związane także z poborem podatków - 81 tys. zł. Te pieniądze trafią m.in. na druk deklaracji podatkowych i na prowizje inkasentów. Na turystykę - przeznaczymy 170 tys. zł.

Budżet to nie tylko wydatki, ale i dochody. Bytom największe dochody będzie miał z subwencji z budżetu państwa - 162 mln zł. W tym jest 139 mln zł w ramach subwencji oświatowej. Pomoże też Unia. Z funduszy unijnych pochodzi prawie 109 mln zł.

Na co pójdą te pieniądze?

MZUiM:
budowa nowych chodników i alejek w parkach i na skwerach - 600 tys. zł; plac zabaw przy Wy-zwolenia i Kolejowej - po 100 tys. zł; remont dróg gminnych - 5 mln 430 tys.; powiatowych - 500 tys.; chodników - 1 mln 350 tys.

Ośrodek Sportu i Rekreacji:

budowa skate parku - 650 tys. zł; ogrodzenie pływalni przy Wrocławskiej - 200 tys. zł

Wydział Gospodarki Komunalnej:
projekt przystanku tramwajowego przy Węglowej wraz z budową chodnika - 100 tys. zł; przebudowa fontanny na Rynku wraz z zabudową rzeźby Lwa Śpiącego - 60 tys. zł

Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej:

remont dachu - 5100 zł; opracowanie koncepcji dla nowe strażnicy - 70 tys. zł

Wydatki na wieloletnie programy inwestycyjne w latach 2009-2011:

rewitalizacja byłej kopalni Rozbark - 750 tys. zł; rewaloryzacja zabytkowych parków miejskich - 1 mln 713 tys. 600 zł; termomoder-nizacja szpitala nr 1 - 723 tys. 186 zł; rewitalizacja noclegowni MOPR - 550 tys. zł; modernizacja terenów rekreacyjno-sportowych w Domach Dziecka nr 2 i nr 3 - 208 tys. 203 zł; przebudowa stadionu przy Olimpijskiej - 1 mln zł; renowacja BCK - 400 tys. zł; budowa hali przy ul. Frycza-Modrze-wskiego - 17 mln 909 tys. zł; przebudowa basenu przy SP 28 - 145 tys. 28 zł; modernizacja pływalni przy Parkowej - 705 tys. zł; budowa boisk przy ZSS nr 3, G7, ZSO nr 7 - po 400 tys. zł; rewitalizacja budynku Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej - 150 tys. zł; budowa trzeciego etapu obwodnicy - 15 mln 637 tys. 83 zł; I etap likwidacji dzikich składowisk odpadów - 525 tys. 385 zł; trasy rowerowe nr 6 i 20 - 580 tys. 620 zł; adaptacja budynku na Centrum Inicjatyw Społecznych - 430 tys. 247 zł; modernizacja bazy diagnostyczno-zabiegowej szpitala nr 1 - 630 tys. 57 zł; promocja Śląska i Bytomia poprzez ŚTT - 100 tys. zł; pierwszy etap reaktywacji Górnośląskiej Kolei Wąskotorowej - 100 tys. zł

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/928116.html



Wit - Pią Gru 05, 2008 2:09 pm


Będzie kasa na TBS
28.11.2008
Bytomskiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego nie udało się pozyskać w 2008 roku dofinansowania z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego na budowę osiedla przy ulicy Karpackiej. TBS postanowił spróbować więc jeszcze raz. Tym razem złożył dwa wnioski. Jeden dotyczący Karpackiej, drugi inwestycji, która ma być realizowana na działce łączącej ulicę Tarnogórską ze Strzelców Bytomskich. - Czekamy na odpowiedź. Mamy nadzieję, że w tym roku Fundusz będzie dysponował większymi środkami z budżetu państwa i znajdą się także pieniądze dla młodych TBS-ów - mówi Andrzej Lorek, prezes TBS Bytom. TBS ubiega się w KFM o 5 mln zł na inwestycję przy Karpackiej i 11 mln zł na bloki przy Strzelców Bytomskich.

Działka przy Karpackiej, na której staną nowe budynki ma powierzchnię 11 tys. 470 metrów kw. W czterech budynkach powstaną 143 lub 133 mieszkania. Będą miały powierzchnię od 28 do 69 metrów kwadratowych. Będą mieszkania dla niepełnosprawnych, garaże, lokale użytkowe. A między budynkami zielony dziedziniec. Przy Strzelców Bytomskich ma stanąć pięć budynków. Działka ma około jednego hektara. W pięciu budynkach będzie 80 mieszkań o powierzchni od 40 do 90 metrów kwadratowych. Na poddaszu na chętnych będą czekały mieszkania dwupoziomowe. W podziemnych garażach powstanie osiemdziesiąt miejsc parkingowych.

Na razie ani na jedną, ani na drugą inwestycję nie ma wystarczającej ilości pieniędzy. TBS obecnie nie zaciąga kredytów komercyjnych.

- Ogłosiliśmy przetarg, ale oferty, które banki złożyły nie były dla nas korzystne - mówi Lorek. - Natomiast przy obecnej sytuacji gospodarczej zaciąganie kredytu komercyjnego nie wchodzi w rachubę. Banki bardzo wysoko podniosły stopy procentowe. Gdybyśmy teraz zaciągnęli kredyty, czynsze w wybudowanych z tych pieniędzy mieszkaniach musiałyby wynieść 16-18 zł za metr kwadratowy. Tymczasem uważam, że maksymalny czynsz w mieszkaniu TBS może wynieść 10 zł - tłumaczy prezes. I zapewnia, że obie inwestycje, przy Karpackiej i Tarnogórskiej nadal są aktualne. - Tylko nie ma wystarczającej ilości pieniędzy - mówi Lorek. TBS dostanie więc 3,5 mln zł z budżetu miasta. Pieniądze pójdą na wybudowanie jednego lub dwóch bloków przy Karpackiej. - Trzeba pamiętać o tym, że jeśli mieszkania buduje Towarzystwo Budownictwa Społecznego, to może 30 procent wartości mieszkania pozyskać od %07przyszłego najemcy. Dlatego udział środków publicznych w inwestycji to 70 procent, a nie 100. Gmina samodzielnie nie ma takiej możliwości i musi budować mieszkania przy stuprocentowym udziale miejskich pieniędzy - mówi Lorek.

Przekazanie 3,5 mln zł TBS-owi nie podoba się bytomskiej opozycji. - Od początku byłem sceptyczny co do powołania Towarzystwa Budownictwa Społecznego. TBS miał pozyskiwać pieniądze zewnętrzne na budownictwo. Tymczasem po raz kolejny dostaje pieniądze z miasta, które mogłyby przecież być przekazane na remont starej substancji mieszkaniowej, której w Bytomiu nie brakuje - mówi Krzysztof Wójcik, radny Lewicy i Demokratów. - Na razie TBS nic nie wybudował i nie pozyskał ani złotówki z zewnątrz, a funkcjonuje już przecież przez ponad półtora roku.

Justyna i Adam Kolochowie są młodym małżeństwem. Mieszkają w Centrum. Ich zdaniem nowe mieszkania w Bytomiu są bardzo potrzebne. - Na pewno przydałyby się. W naszym mieście jest bardzo trudno dostać mieszkanie. Nie ma nawet mieszkań do remontu - mówi pani Justyna. - My czekamy już trzy lata - przyznaje pan Adam.

Póki co bytomskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego znalazło chętnych na 42 mieszkania przy ulicy Francuskiej i 22 przy ulicy Nowej.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/928110.html
.........................
I zamknęli nam basen
dziś
Od poniedziałku basen kryty Pływalni Miejskiej przy ulicy Parkowej jest nieczynny. Zamknął go powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, bo stan techniczny dachu nad misą basenu zagrażał bezpieczeństwu kąpiących się. - Sam budynek jest stabilny, ale konstrukcja dachu przerdzewiała. Mieliśmy ekspertyzę, w której jednoznacznie wynikało, że nie można dłużej korzystać z basenu - mówi Elżbieta Kwiecińska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bytomiu. Dach trzeba więc rozebrać. - I wykonać generalny remont - mówi Damian Gaweł, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji. Projekt już został zlecony. Opracuje go krakowskie Biuro Konserwacji Zabytków "Arkona". Do końca grudnia będzie gotowy. Koszt - 230 tys. zł. Prace trzeba będzie wykonywać pod okiem konserwatora zabytków. Obiekt został wpisany do rejestru zabytków w 1987 r.

Kiedy projekt termomodernizacji i remontu dachu będzie gotowy, OSiR ogłosi przetarg na wykonanie projektu dokumentacji dotyczącej systemu filtracji wody i remontu pomieszczeń basenu. Na razie nie wiadomo, kiedy prace będzie można rozpocząć. Wiadomo, że basen będzie niedostępny co najmniej rok. Tymczasem rocznie korzysta z niego 100 tys. ludzi. - Ale problem z basenem nie narodził się miesiąc temu. To, że trzeba było go zamknąć jest spowodowane brakiem, w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, jakichkolwiek poważnych remontów - mówi Gaweł. Na razie nie wiadomo, ile pieniędzy pochłoną prace. Nad zamknięciem pływalni ubolewają ci, którzy z niej korzystali. Aspirant Arkadiusz Kowalski jest strażakiem-płetwonurkiem. Trenował tu dwa razy w tygodniu. - Teraz nie będzie gdzie ćwiczyć - mówi. Póki co oblężenie przeżywa basen kryty przy ul. Chorzowskiej 28a. Tu na amatorów czeka basen olimpijski o długości 25 m.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/931281.html



kris_61 - Wto Gru 09, 2008 7:45 am



Pierwszy Orlik w naszej aglomeracji
dziś
Boisko piłkarskie z nawierzchnią z trawy syntetycznej i wielofunkcyjne do siatkówki i koszykówki oraz zaplecze z szatniami - to nowy kompleks sportowy, który wczoraj został otwarty w Bytomiu-Rozbarku. Boiska powstały w ramach programu rządowego "Moje Boisko - Orlik 2012". Program zakłada budowę ogólnodostępnych, bezpłatnych kompleksów sportowych w każdej gminie w całej Polsce.

Kompleks kosztował niecałe 1,2 mln. zł. Źródła finansowania były trzy. 333 tys. zł wyłożyło Ministerstwo Sportu i Turystyki. Drugie tyle dał śląski Urząd Marszałkowski. Reszta, czyli 520 tys., pochodzi z budżetu gminy Bytom. Bytomski kompleks to pierwszy "Orlik" w aglomeracji górnośląskiej (ale Orlik jest już m.in. w Knurowie, a w Zabrzu będzie od niedzieli). W całym województwie jest ich 14. Bytomski kompleks powstał tuż przy SP nr 42. Teren pod budowę został oddany pod budowę w sierpniu. Dzieciom i młodzieży nowe obiekty się podobają. - Są bardzo fajne. Ja jestem wielkim fanem sportu. Kibicuję drużynie piłkarskiej GKS Rozbark. Niedługo będę u nich grał - mówi 11-letni Sebastian. - Bardzo fajne są te bramki i reflektory - dodaje 11-letni Paweł. Chłopcy są z Rozbarku i zapowiadają, że na pewno będą korzystali z boisk. Wczoraj wypróbowała je już między innymi drużyna Klubu Koszykarskiego Bytom.

Jednak już wiadomo, że wszystkie zapowiadane w regionie boiska nie powstaną. Mimo że urzędnicy na początku roku deklarowali wybudowanie 40 kompleksów. Kilka miesięcy później część samorządów zrezygnowała z inwestycji. Pozostało 35 samorządów, które zobowiązały się otworzyć boiska do końca roku. W połowie grudnia boisk oddanych do użytku jest zaledwie kilkanaście. Rezygnacja z budowy pięciu kompleksów to przede wszystkim utrata ponad 3 mln zł niezainwestowanych w infrastrukturę sportową regionu. Ale kiedy okazało się, że w całym kraju pod koniec roku zamiast 500 zapowiadanych boisk nie powstało nawet 200, ministerstwo poszło samorządowcom na rękę i termin budowy przesunęło o cztery miesiące. Teraz czas jest do ostatniego dnia kwietnia 2009 roku, jednak pod warunkiem, że urzędnikom uda się wykorzystać pieniądze z dotacji jeszcze w tym roku. W województwie śląskim do wybudowania zostało jeszcze 21 kompleksów.
- Nasze województwo na tle pozostałych nie należy do najgorszych - ocenia Janusz Raczek z Urzędu Marszałkowskiego. Jednak większość inwestycji kończonych jest późną jesienią. To nie wróży dobrze jakości obiektów. - Nie można kłaść nawierzchni, gdy pada deszcz czy śnieg. Inaczej można przypuszczać, że będzie miejscami odchodzić. Wtedy po roztopach będą konieczne naprawy - tłumaczy Karina Komornicka z firmy zajmującej się budową obiektów sportowych.

A. Klich, J. Przybytek - POLSKA Dziennik Zachodni



Kris - Śro Gru 10, 2008 8:22 pm
Będzie mniej kontenerów?

Witold Domanik, 2008-12-09 21:28
Czy Bytom po cichu próbuje się wycofać z planu budowy osiedla które sam niechlubnie nazwał gettem? To pytanie zadaje sobie wielu mieszkańców miasta. Magistrat opóźnienia tłumaczy zimą. Ale część mieszkańców wierzy, że to protesty wstrzymują budowę i dlatego nie przestają protestować.

Czas minął, a problem dalej nie rozwiązany... Kilka miesięcy temu miasto znalazło rozwiązanie problemu - przeniesienie trudnych mieszkańców do kontenerów. Mimo licznych protestów magistrat zapewniał, że pierwsze powstaną do końca roku. Jednak czas zmroził stanowczość władz miasta. Teraz powstanie kontenerów uzależniają już od tego jak surowa będzie zima. - Jeżeli będzie łaskawa to staną na początku roku jeśli nie to dopiero wiosną... - stwierdza Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzecznik prasowy UM w Bytomiu.

Powstanie pierwszych kontenerów na ulicy Składowej jeszcze w grudniu, magistrat obiecywał jednak właśnie ustami rzeczniczki, która mówiła, że do końca tego roku stanie w tym miejsc trzydzieści kontenerów.

To tylko kolejny dowód na nieudolność władz miasta przekonuje - Wojciech Błach. Jednak dodaje, że nawet ciche wycofanie się z pomysłu nie pozwoli uniknąć kłopotów z niechcianymi sąsiadami. - Skoro przez 10 lat nie mają środków do życia to będą je zdobywać naszym kosztem. Boimy się, że będą napady w biały dzień - mówi Błach.

Radny Jan Kazimierz Czubak uważa jednak, że ostatnie działania miasta są podejrzane. Bo mimo że władze trzy razy zmniejszyły ilość kontenerów, które chce zbudować to budżet został ten sam. - Ja mam wrażenie, że w tej sprawie prezydent Koj coś kręci... Bo środki są zapisane. 1 mln teraz i trzy na przyszły rok - stwierdza Czubak.

Ale dla bojkotujących projekt mieszkańców cała sprawa to tylko próba prezydenckiej ucieczki od prawdziwych problemów. - Nie chce dostrzec tysięcy mieszkańców z problemami i naprawdę nie chce się na tym pochylić no to cóż nie pozostaje nam nic innego jak tylko protestować - mówi Adrian Król.

Czy protest odnosi skutek trudno wyrokować. Pewne jest jednak to, że kontenery jeszcze nie stoją, a zgodnie z zapowiedziami stać powinny. Nikt nie jest także pewien kiedy staną.
http://www.tvs.pl/informacje/6972/



kris_61 - Czw Gru 11, 2008 11:53 am
Napewno nie w tym roku. Byłem na placu budowy przedwczoraj. Zakres prowadzonych robót oganicza się do odhumusowania terenu. Ponoc przygotowuje się działkę do wykonania wykopów w celu doprowadzenia wody i wybudowania ciągu kanalizacyjnego. Osobiście uważam, że jeśli tam staną konternery do końca maja 2010r to będzie dobrze, ale nie wioerzę w to.



kris_61 - Pią Gru 12, 2008 9:57 am

Kup sobie kopalnię

Dobiega końca proces przejmowania przez gminę terenu po byłej kopalni Rozbark. Teraz trzeba tylko czekać na decyzję ministra skarbu.

Przypomnijmy. Kopalnia zakończyła wydobycie w 2004 roku. Zarządzanie terenami przejęła Spółka Restrukturyzacji Kopalń z Katowic. Tereny po Rozbarku chce przejąć Bytom, ale sprawa ciągnie się od kwietnia zeszłego roku. Wszystko przez procedury, bo gmina może przejąć działki nie od Spółki Restrukturyzacji Kopalń, a od Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń, córki SRK. Teren ma przejść na własność miasta za długi BSRK wobec gminy. Na Rozbarku chce inwestować brytyjska spółka Mayfield. Mają tam powstać mieszkania, obiekty handlowe, rozrywkowe i kulturalne, biura i restauracje. Być może będą i szkoły.

BSRK już przejęło nieruchomość od SRK. 14 marca. Potem, 7 lipca bytomscy samorządowcy podpisali porozumienie z BSRK o przejęciu działek przez gminę, a 28 października miedzy gminą a BSRK została podpisana umowa. Cały teren został też wyceniony. Rzeczoznawca Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń ocenił jego wartość na ponad 7 mln zł. Teren po Rozbarku to niecałe 9 ha i budynki. Między innymi dawna remiza strażacka z budynkiem sypialnym i magazynem, laboratorium, garaże, kuźnia i ślusarnia, warsztaty szkolne, budynek maszyny wyciągowej szybu Bończyk, barak biurowy, cechownia.
Plany związane z cechownią, która ma ponad 3 tys. metrów kwadratowych powierzchni są ambitne. Ma tam powstać Centrum Tańca. W programie inwestycyjnym Bytomia na rewitalizację obiektów po kopalni Rozbark przewidziano pieniądze. To 2 mln 250 tys. zł. Kwota jest rozłożona na dwa lata. W przyszłym roku i w 2010 na ten cel trafi z budżetu miasta po 750 tys. zł Ma też pomóc Unia Europejska. Miasto chce, by z funduszy unijnych pochodziło 12 mln 750 tys. zł. Ale wniosek o dofinansowanie będzie można złożyć dopiero, kiedy Bytom stanie się pełnoprawnym właścicielem nieruchomości. - Kiedy będzie już akt notarialny - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

O utworzeniu Centrum Tańca Współczesnego Śląski Teatr Tańca rozmawia z miastem już od dawna. - Rozbark jest miejscem atrakcyjnym, a Centrum może znacznie przyczynić się do ożywienia dzielnicy i miasta. Centrum Tańca Współczesnego to pomysł dojrzewający do realizacji od 16 lat. To właśnie w nim tworzyć będą młodzi artyści tańca współczesnego i teatru tańca. Będzie to swoistego rodzaju kuźnia talentów i form artystycznych. Młodym ludziom wracającym do kraju po studiach zagranicznych i tym, którzy będą kończyli Wydział Teatru Tańca w Bytomiu Centrum będzie zapewniało możliwość realizacji pomysłów twórczych. Kopalnia Rozbark mieści się w dość eksponowanym miejscu. Przy wjeździe do Bytomia. Trudno o lepszą lokację dla Centrum Tańca Współczesnego niż właśnie ta - stwierdza Jacek Łumiński, dyrektor Śląskiego Teatru Tańca. Taki pomysł popiera także architekt Przemysław Łukasik. - To szansa dla takich obiektów. Strategia Bytom, która zakłada zrobienie z miasta swoistej hybrydy kulturowej zaczyna się krystalizować - mówi.

Miasto wystawiło też do sprzedaży teren po byłej kopalni Powstańców Śląskich, która wydobycie zakończyła w 2001 roku. Powstańców Śląskich to grunt o powierzchni ponad 36 ha i budynki - między innymi warsztat elektryczny, stolarnia, rachuba, budynek biurowy, stara cechownia, hala sportowa, łaźnia, markownia. Nieruchomość została wyceniona na niecałe 14 mln zł. I cena wywoławcza to 14 mln zł. - Od czasu do czasu pojawia się zainteresowany inwestor. To trudny teren. Nie dochodzą tam tory kolejowe, bo prawdopodobnie zostały rozkradzione - mówi Krzemińska-Kruczek. I dodaje. - Z drugiej strony nieruchomość leży blisko obwodnicy. Najlepiej nadaje się pod centrum logistyczne.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni



kris_61 - Czw Gru 18, 2008 4:17 pm
Szykuje się nowa inwestycja branży motoryzacyjnej.
Predsiębzięcie zlokalizowane będzie przy ul. Strzelców Bytomskich (DK 11) Inwestor dostał juz pozwolenie na wybudowanie potrzebnych dróg dojazdowych. Teraz czeka na pozwolenie na budowę.
Inwestycja obejmuje;
Budowę obiektu handlowo-usługowego branży samochodowej wraz z serwisem mechanicznym zawierającą w swoim zakresie:
- budowę obiektu handlowo-usługowego wraz z serwisem mechanicznym i urządzeniami budowlanymi oraz infrastrukturą techniczną,
- budowę parkingów,
- budowę znaków reklamowych,
- budowę i przebudowę uzbrojenia terenu.

Wnioskodawcą jest: Pan Grzegorz Pakuła, 40-606 Katowice, ul. Kolejowa 54, posiadający pełnomocnictwo inwestora tj: Armada-Fleet Management S.A., 40-615 Katowice ul. Jankego 15b.

Inwestor znany z wypożyczani i sprzedaży samochodów,



Kris - Wto Gru 23, 2008 10:55 am
W dzisiejszym Celowniku (TVP1 godz. 17:20 - przed Klanem ) ma być reportaż o kontenerach w Bytomiu.
Kto przeoczy - to może zobaczyć sobie na stronie np: jutro
http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny ... o/23122008



Prince - Pią Gru 26, 2008 11:53 am

W dzisiejszym Celowniku (TVP1 godz. 17:20 - przed Klanem ) ma być reportaż o kontenerach w Bytomiu.
Kto przeoczy - to może zobaczyć sobie na stronie np: jutro
http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny ... o/23122008


Nie wiem jakie są wasze odczucia w tym temacie, ale ja ogólnie jestem zbulwersowany, głupotą Bytomskiego UM. Jak można tworzyć dzielnicę slamsów ehhh...



kris_61 - Pią Gru 26, 2008 12:14 pm

Na powyzszym zdjęciu pokazano w jakim stopniu zaawansoawane są prace przygotowawcze, oraz w którym miejscu będzie zloklizowane to"pseudo osiedle"

Myśle, że nie ma sytuacji bez wyjścia. To co mozna było zobzczyc w TV , była to najgorsza antyreklama miasta zafundowana przez same władze



mark40 - Pią Gru 26, 2008 1:39 pm
Bytom mógłby kupic kawałek ziemi gdzieś pod Krakowem, albo Wrocławiem. Tam postawic baraki i wywieźć do nich ten element społeczny Oczywiscie proszę to czytac jako żart



Michał Gomoła - Pią Gru 26, 2008 1:41 pm
Co to za budynek w tle?



mark40 - Pią Gru 26, 2008 1:55 pm
EC Szombierki



absinth - Pią Gru 26, 2008 2:32 pm

Co to za budynek w tle?

Michale, tego budynku nie znac

shame on You

http://mechanofaktura.blogspot.com/2008 ... -cz-3.html

http://mechanofaktura.blogspot.com/2008 ... -cz-2.html

http://mechanofaktura.blogspot.com/2008 ... dawna.html



Prince - Pią Gru 26, 2008 8:53 pm

Bytom mógłby kupic kawałek ziemi gdzieś pod Krakowem, albo Wrocławiem. Tam postawic baraki i wywieźć do nich ten element społeczny Oczywiscie proszę to czytac jako żart

Akurat rozwiązanie problemu kontenerów, jest prostsze niż mogłoby się wydawać.
Moim zdaniem, wystarczy tym wszystkim ludziom udostępnić pustostany (akurat w Bytomiu ich nie brakuje), i stworzyć tym ludziom możliwość ich wyremontowania.

Ci którzy chcieliby mieszkać, wyremontowaliby je sobie, może skromnie ale jednak. W taki sposób, znikłyby straszące puste bloki, a ludzie Ci dbaliby o to w co włożyli sporo pracy i wysiłku.

Niestety postawią kontenery, stworzy się dzielnica biedy, o wysokiej przestępczości, gdzie ludzie będą niemalże bezkarni...



Kris - Pią Gru 26, 2008 9:32 pm
myślałem że tereny wokół EC i Krystyny będą wizytówką Bytomia. (hotel, centra handlowe i kulturalne ...)

jak ta decyzja władz (budowa kontenerów) będzie się miała do planowanych inwestycji wokół tych obiektów?




Prince - Pią Gru 26, 2008 9:38 pm

myślałem że tereny wokół EC i Krystyny będą wizytówką Bytomia. (hotel, centra handlowe i kulturalne ...)

jak ta decyzja władz (budowa kontenerów) będzie się miała do planowanych inwestycji wokół tych obiektów?

Tak że:
-ziemia wokoło kontenerów, drastycznie stanieje.
-Nowo wybudowane obiekty będą, sukcesywnie dewastowane przez mieszkańców "wesołego osiedla"
-Nikt wieczorem nawet nie będzie chciał tamtędy się przechadzać, żeby "przypadkiem" nie dostać w zęby
- Nikt nie kupi mieszkania w takim sąsiedztwie

O to co władze Bytomia potrafią zgotować miastu...
Myślę, że to co napisałem wcale nie jest na wyrost niestety



Michał Gomoła - Pią Gru 26, 2008 9:50 pm


Michale, tego budynku nie znac

shame on You

http://mechanofaktura.blogspot.com/2008 ... -cz-3.html

http://mechanofaktura.blogspot.com/2008 ... -cz-2.html

http://mechanofaktura.blogspot.com/2008 ... dawna.html


O EC Szombierki słyszałem, kojarzę nawet te zdjęcia z wewnątrz, nie wiedziałem po prostu że tak z zewnątrz wygląda



MarcoPolo - Sob Gru 27, 2008 1:37 pm
Takie rzeczy to tylko u nas! W tej prowincjonalnej aglomeracji prezydenci to udzielni toporni watazkowie ze swoja armia tepych urzednikow, ze swoimi pomyslami tracacymi klimatem bylych republik radzieckich, nie liczacy sie z opinia mieszczan.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 8 z 12 • Wyszukano 1314 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.