ďťż
[Bytom] Plany, inwestycje, etc...



MephiR - Pon Mar 10, 2008 1:21 pm
Z Bytomski.pl:

Ruina może niebawem zniknąć
Zrujnowana kamienica przy ulicy Chorzowskiej 2 przy wjeździe do centrum Bytomia ma szansę przestać straszyć i - co najważniejsze - wypięknieć.

Przed tygodniem na stronie Urzędu Miejskiego w ofercie inwestycyjnej pojawiła się nowa pozycja. To kamienica przy ul. Chorzowskiej 2 i Katowickiej 70 oraz spory niezabudowany teren za nią. Właścicielem nieruchomości jest osoba prywatna. Za sprawą tej współpracy wspomniany budynek ma szansę znaleźć inwestora zdolnego wydać wiele pieniędzy na przywrócenie kamienicy do pierwotnego wyglądu. W ostatnim czasie bowiem panuje spory ruch na bytomskim rynku nieruchomości i praktycznie na każdą nieruchomość w jakimkolwiek stanie jest zainteresowanie.

W tym przypadku do kupienia są trzy działki o łącznej powierzchni 2399 m². Jedna z nich to niezabudowany plac wielkości 1095 m². Według Planu Rewitalizacji i Rozwoju Śródmieścia (ReRoŚ) dopuszczalna na nim jest zabudowa mieszkaniowo-usługowa, w tym m.in. budowa hotelu. Powierzchnia całkowita kamienicy stojącej na pozostałych dwóch działkach wynosi 5040,40 m² (bez strychów). Teren uzbrojony jest w instalacje: elektryczną, wodno-kanalizacyjną, telekomunikacyjną oraz ciepłociąg.

Najważniejsze jednak jest położenie tej nieruchomości. Znajduje się ona przy głównym wjeździe do Śródmieścia od strony Katowic i Chorzowa. Z dwóch stron sąsiadują z nią dwie drogi krajowe: 79 (Katowice-Kraków-Warszawa) i 94 (Legnica-Wrocław-Kraków). Umożliwia to dogodny dojazd z niej w niemal każdy zakątek kraju. Co ciekawe oferowane działki dzieli 5 minut drogi piechotą od bytomskiego Rynku. Pod tym względem nieruchomości te doskonale nadają się do funkcji hotelowej, szczególnie w perspektywie meczów w ramach EURO 2012 w Chorzowie. Czy tak się stanie? Zobaczymy.

http://bytomski.pl/portal.php?act=aktua ... d_akt=1610




Wit - Pią Mar 14, 2008 12:06 am


Plac do poprawki
dziś
W końcu się doczekaliśmy. Dobra wiadomość dla tych, którzy korzystają z komunikacji tramwajowej,
a na swój tramwaj czekają na placu Sikorskiego. Już jutro placem zawładną robotnicy. Rozpocznie się rewitalizacja. Inwestorem są Tramwaje Śląskie.

Dziury, nierówne chodniki i stare tory do wymiany. Tak dzisiaj wygląda plac Sikorskiego. Niebawem to się zmieni. Na rewitalizację placu Tramwaje Śląskie wyłożą 6 mln zł. Projekt nazywa się „Naprawa główna torowiska tramwajowego”. A remont to nie byle jaki. – To remont generalny – mówi Andrzej Kostek, zastępca dyrektora rejonu i dyrektor zakładu Tramwajów Śląskich w Bytomiu. W ramach inwestycji szykuje się wymiana 266 metrów torów, wymiana pięciu rozjazdów z napędami, razem z modernizacją sterowania napędami, a także wymiana dwóch rozjazdów mechanicznych przy placu Sikorskiego, ulicy Moniuszki i ulicy Jagiellońskiej. To oznacza, że po remoncie sterowanie ruchem tramwajowym będzie się odbywało automatycznie.

Motorniczy nie będzie już musiał wychodzić z tramwaju i przestawiać zwrotnicy ręcznie – tłumaczy Kostek. Remontowane będą też perony. Prawdopodobnie na nowych peronach staną też nowe wiaty przystankowe. – Modernizowane będzie również oświetlenie. Zostanie ujednolicone i dostosowane do secesyjnej zabudowy placu. Na razie są tu aż cztery różne rodzaje lamp – mówi Kostek. Znikną dziury i nierówności, a remont potrwa do maja.
Najpierw trzeba będzie zrobić tzw. korytowanie. – Powstanie więc prawie metrowy wykop. Potem będą nakładane poszczególne warstwy podbudowy, która będzie służyła przez wiele lat – mówi Kostek. Prace obejmą nie tylko na plac Sikorskiego, ale i ulice Moniuszki (na odcinku od placu Sikorskiego do ulicy Jagiellońskiej) oraz Jagiellońską (na odcinku od ulicy Moniuszki do ulicy Katowickiej). Na czas remontu plac i remontowane odcinki ulicy będą wyłączane z ruchu.

O remoncie placu Sikorskiego w mieście mówi się już od kilkunastu lat. – Już w 1994 roku o modernizacji placu pisały media – przyznaje Kostek. Przygotowania do remontu trwały około dwóch lat. W zeszłym roku Tramwaje Śląskie rozpisały przetarg. Generalnym wykonawcą została krakowska spółka Tor–Krak specjalizująca się między innymi w remontach i budowie torów i rozjazdów kolejowych oraz tramwajowych, a także w modernizacji linii kolejowych i tramwajowych. – Generalny wykonawca jest solidny. Wykonywał już wiele tego typu zadań w Polsce – zapewnia Kostek.

Dzięki rewitalizacji na placu Sikorskiego ma być nie tylko ładniej, ale i bezpieczniej. Ale coś za coś. Remont oznacza utrudnienia w ruchu. Niektóre linie i przystanki tramwajowe zostaną zawieszone. Zmienią się też rozkłady jazdy wielu tramwajów. Bytomianie remontowi placu Sikorskiego przyklaskują, ale nie kryją też swoich obaw przed problemami z komunikacją. – Pewnie, że remont placu się przyda, ale słyszałam, że niektóre tramwaje mają nie jeździć. W tym ten, którym ja dojeżdżam do domu. Mieszkam w Łagiewnikach i codziennie jeżdżę „siódemką” do pracy. Jeżeli nie podstawią jakichś dodatkowych autobusów, to ja będę miała duże problemy z komunikacją – obawia się Maria Gerlich. – Mam nadzieję, że tramwaj numer 6 będzie dalej jeździł, bo ja nim dojeżdżam do domu – dodaje Danuta Gerlich z osiedla Arki Bożka.

Bytom jest na trzecim miejscu w województwie, jeśli chodzi o długość torów tramwajowych – miasto ma około 53 kilometrów torów. Przed nami są Katowice i Sosnowiec. W naszym mieście do wymiany nadaje się 90 procent torowiska.

Plac Sikorskiego obsługuje dziewięć linii tramwajowych. W ciągu doby przewija się przez niego ponad tysiąc tramwajów.



Wit - Pią Mar 14, 2008 7:32 pm


Nowa siedziba dla straży pożarnej pilnie potrzebna
dziś
Wraca temat budowy nowej strażnicy w Bytomiu. Komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej obiecał, że projekt będzie zgłoszony na listę priorytetowych zadań finansowanych z budżetu państwa. W walce o nową siedzibę strażaków wspiera gmina. Prezydent Piotr Koj już niejednokrotnie spotykał się w tej sprawie z komendantem wojewódzkim.

Przypomnijmy. Nowa strażnica miała stanąć przy ulicy Hutniczej w Miechowicach. Od 2003 roku jest już gotowy jej projekty. Budynek miał powstać na działce należącej do miasta. Wtedy jednak na realizację inwestycji nie było pieniędzy. Teraz strażacy proponują, by ich nową siedzibę postawić przy ulicy Łużyckiej. - Ta lokalizacja jest lepsza od poprzedniej. Przede wszystkim strażnica stałaby w miejscu dobrze skomunikowanym z drogami. To skróci nasz czas dojazdu na miejsce zdarzenia - mówi młodszy brygadier Adam Wilk, zastępca komendanta Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu. Strażacy już odwiedzili biuro, które przygotowywało projekt. - Jeżeli nowa lokalizacja zostanie zaakceptowana i będą pieniądze na inwestycję, projekt trzeba będzie dostosować do nowego terenu - mówi Wilk. Teren przy Łużyckiej należy do Kompanii Węglowej. I to z nią trzeba będzie rozmawiać na temat przejęcia nieruchomości. - Szacunkowe koszty budowy nowej strażnicy to około 20 milionów złotych - mówi Wilk.

Strażacy nowej siedziby potrzebują, bo ta, w której komenda mieści się teraz, nie spełnia już żadnych norm. - Budynek przy Strażackiej ma ponad 100 lat. Powstał, kiedy do akcji strażacy wyjeżdżali końmi. Jest w złym stanie technicznym - mówi Wilk. Strażnica m.in. nie ma ześlizgu, a strażacy do akcji zbiegają po schodach. Borykają się też ze zbyt ciasnymi garażami i za wąskimi bramami w nich. Nie ma miejsca na ćwiczenia, parkingów. Szkody górnicze spowodowały, że budynek popękał, a jego ściany się przechylają. Strażnica ma trzy piętra. Pracuje w nim 108 osobowa załoga. W nowym budynku swoją siedzibę miałoby też pogotowie ratunkowe. - Dzięki temu będzie można stworzyć centrum ratunkowe - mówi Wilk.

Bytomska straż jest jedną z najczęściej wyjeżdżających jednostek do akcji w województwie. Strażacy rocznie mają trzy tysiące wyjazdów.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni



MephiR - Śro Mar 19, 2008 2:12 pm
Zahaczyłem dzisiaj o Starą Piekarnię i Kamienice z Kwartału.
W Kwartale mocno przystopowali. Teraz cały czas robią coś wewnątrz żółtego budynku i rzadko się z niego wychylają.

Za do prace przy Starej Piekarni idą pełną parą i są widoczne z ulicy. Obecnie robotnicy oczyszczają elewację, co ująłem na poniższych zdjęciach:



Dla porównania wklejam zdjęcie sprzed remontu:





kris_61 - Śro Mar 19, 2008 7:13 pm
A fachowcy jacy zadowoleni ze swojej pracy, ale chyba dlatego, żektoś im cyknął zdjęcie.



Wit - Pon Mar 24, 2008 8:54 pm
Koniec sporów o pomnik w Bytomiu
pj2008-03-24, ostatnia aktualizacja 2008-03-24 21:13



Pomnik ofiar komunizmu stanie w parku niedaleko magistratu - zadecydowali bytomscy radni. To koniec wieloletnich sporów o to, gdzie go postawić.
Pomnik Ofiar Terroru Komunistycznego ma upamiętnić wszystkich, którzy zginęli po wkroczeniu do Bytomia Armii Czerwonej w 1945 roku. Tylko w dzielnicy Miechowice życie straciło kilkuset cywilów.

Historia pomnika ma już ponad dziesięć lat. Choć jego tablica jest gotowa, to do dziś leży w Muzeum Górnośląskim. Najpierw lewicowe władze Bytomia nie chciały, by pomnik stanął w centrum miasta i sugerowały, że lepszą lokalizacją będzie cmentarz.

Pomysłodawca - Towarzystwo Miłośników Bytomia - nie chciał o tym słyszeć.

Gdy dwa lata temu prezydentem został Piotr Koj z Platformy Obywatelskiej, temat powrócił. Koj chciał, by pomnik stanął koło sądu rejonowego, ale pomysł niezbyt spodobał się sędziom. Tłumaczyli, że pomnik może zakłócić pracę sądu i zagrażać jego pracownikom. Prof. Jan Drabina, prezes TMB, uznał wtedy, że taka argumentacja jest uwłaczająca i obraźliwa. Koj interweniował w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale resort zdania nie zmienił.

Trzeba było szukać kolejnego miejsca. Radni właśnie zdecydowali, że pomnik stanie w parku niedaleko magistratu. - To dobre miejsce i przy okazji niezły koniec dyskusji na ten temat. W parku był pomnik żołnierzy radzieckich, będzie ofiar stalinizmu - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka magistratu.



Wit - Śro Mar 26, 2008 9:14 pm
Bytom i Ruda Śląska walczą o jarmark staroci
Tomasz Malkowski2008-03-26, ostatnia aktualizacja 2008-03-26 21:44



Plac Sobieskiego w Bytomiu był miejscem największych targów staroci w Polsce. Teraz miasto przenosi jednak targ daleko, do Szombierek. Chce to wykorzystać Ruda Śląska

W każdy pierwszy weekend miesiąca Plac Sobieskiego w zamieniał się w olbrzymi jarmark staroci. Przyjeżdżali tu sprzedawcy z całej Polski, wprost z samochodów można było kupić odnowione rzeźbione szafy, krzesła, bibeloty, stuletnie widokówki czy stare książki. Część kupców rozkładała swoje skarby na kocach na ziemi. Impreza cieszyła się dotąd tak dużym powodzeniem, że niektórzy sprzedawcy, by zarezerwować sobie miejsce, przyjeżdżali już w czwartek w nocy.

Marcowy targ był jednak ostatnim na placu Sobieskiego. - W czasie targowiska cały plac i ulice wokół był zablokowane samochodami handlujących i kupujących. Powodowało to utrudnienia w ruchu, a okoliczni mieszkańcy składali skargi. Dlatego zdecydowaliśmy się przenieść jarmark poza centrum, w dobrze skomunikowane miejsce - tłumaczy Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka bytomskiego magistratu. Za przeprowadzką przemawiał też remont Miejskiej Biblioteki Publicznej, która stoi przy placu. Otoczenie jej płotem sprawiło, że ubyło wiele miejsca na handel.

Teraz jarmark staroci ma się odbywać przy GKS-ie Szombierki. - Wokół stadionu są utwardzone drogi i parkingi. Były tam już wystawy psów. Handlowcy zyskają więcej miejsca i już nie będą musieli wykładać sprzętów na jezdni - mówi Janusz Sosinka z bytomskiego OSiR-u. W nowym miejscu mają też panować nowe porządki: wyznaczonych zostanie 400 stanowisk na samochody oraz dodatkowe dla mniejszych sprzedawców. Będzie je można rezerwować. - Skończą się czatowanie w nocy i walka o miejsca - mówi Sosinka.

Decyzję o przenosinach chwalą mieszkańcy, ale nie handlowcy. - Są przekonani, że stracą klientów. Mieli już od lat swoje stałe miejsce na placu. Rozumiemy ich, ale po kilku kolejnych targach wszyscy przywykną do nowego miejsca - mówi Sosinka.

Jednak część handlowców może w ogóle opuścić Bytom. Na przeprowadzce chce bowiem skorzystać Ruda Śląska. Już od listopada miasto organizuje na swoim targowisku w Wirku konkurencyjny targ staroci. - Nie ukrywam, że wystartowaliśmy, gdy w Bytomiu pojawiła się niepewność co do przyszłości ich jarmarku staroci. Oferujemy lepiej skomunikowane miejsce, które jest o rzut beretem od autostrady i średnicówki - zachwala Henryk Gil, zarządca Terenów Targowych Ruda Śląska. Ale największym atutem jest chyba wielki dach na drewnianych filarach, który postanowiono nad targowiskiem w Wirku w 2004 roku i dotychczas służył w każdy czwartek sprzedawcom mebli oraz w czasie miejskich imprez.

I tak Ruda Śląska zaczyna powoli z Bytomiem wygrywać. Na początku rudzka giełda staroci odbywała się tylko w trzecią sobotę miesiąca, ale ze względu na zainteresowanie sprzedawców dodano jeszcze każdą pierwszą sobotę. - Od listopada liczba handlarzy potroiła się, a wiosną i latem jeszcze wzrośnie - zapowiada Gil.

Prawdziwym sprawdzianem okaże się sobota 5 kwietnia, kiedy po raz pierwszy bytomski jarmark zagości w Szombierkach. W tym samym dniu także pod dachem targowiska w Wirku rozłożą się sprzedawcy antyków. Gil jest pewny swego. - Handlowcy z Wrocławia i Krakowa po zjeździe z autostrady mają najpierw Rudę Śląską, więc nie wiem, czy będą chcieli jeździć dalej aż do Bytomia - mówi. Ruda Śląska chce też skorzystać z likwidacji gliwickiej giełdy samochodowej: - Auta się u nas nie zmieszczą, ale zaproponujemy targ w Wirku sprzedawcom motocykli i motorowerów - zapowiada Gil.
.....................................
Hehe...im bliżej aglo, tym nasze miasta rywalizują coraz bardziej między sobą w różnych dziedzinach...najbardziej o targi



Cuma - Śro Mar 26, 2008 10:35 pm
akurat z giełdą w gliwicach to raczej nie żadna rywalizacja... poprostu gliwicka jest skazana na "śmierć" przez DTŚ natomiast ze znanych mi plotek (chodzacych po giełdzie; pracuje tam;) ) giełda samochodowa ma być gdzieś za Tesco. Terenu tam mnustwo



AntoniusBlock - Czw Mar 27, 2008 9:00 pm
Świetnie jakby tą giełde przenieśli obok Tesco, blisko N-S, A-4 i DTŚ. Ruda zyskała by wizytówke miasta handlu.



Cuma - Czw Mar 27, 2008 9:18 pm
No też tak myśle miejsce bardzo dobre, chociaż też można powiedzieć że teren wykorzystany na to mógł być pod inną inwestycje. Ale dobre dla miasta by to było i dla odwiedzających giełde chyba też



Kris - Pią Mar 28, 2008 9:16 am


Generalny remont estakady kosztowałby 700 tysięcy złotych
dziś


Przejście jest zniszczone, ale na razie nie wiadomo, kiedy będzie naprawiane.

Prowadząca do dworca PKP estakada wśród mieszkańców naszego miasta budzi podobne odczucia. - Generalnie straszy. To jest zwyczajna rudera - mówi Ania Pacyga, studentka z centrum. - Myślę, że na tym etapie chyba trzeba pominąć już walory estetyczne tego tworu, ale zastanowić się nad tym, czy nie zagraża ona naszemu bezpieczeństwu.

Dowiedzieliśmy się, że władze naszego miasta dostrzegły już problem, na tyle, by stwierdzić że wspomniana estakada jest "zniszczona". - Na pewno jednak nie zagraża bezpieczeństwu osób, które nią chodzą. Mamy wszystko pod kontrolą. - przekonuje Marek Jarosz, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów (MZDiM).

Jak jednak przyznają w MZDiM, rzeczywiście stan estakady nie jest najlepszy.

- Zdecydowanie ten obiekt wymaga generalnego remontu - mówi Jarosz. - Cały czas dbamy o to, by było bezpiecznie. Ostatni remont zabezpieczający był wykonany w 2001 roku.

- Warto jednak chyba pomyśleć o generalnym remoncie lub całkowitym zburzeniu estakady - przekonuje Pacyga. - Gdyby zniknęła z naszego krajobrazu, byłoby do razu ładniej.

Dowiedzieliśmy się, że gdyby podjęto się generalnego remontu estakady, jego koszt wyniósłby 700 tys. złotych!

- To chyba lepiej ją zburzyć - komentuje studentka.

Na razie nie ma jednak pewnych ustaleń dotyczących przyszłości bytomskiej estakady. To jednak powinno się niedługo wyjaśnić.
(sek) - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/833522.html



Safin - Pią Mar 28, 2008 3:41 pm
Bytomska Estakada jest świetna. To wręcz małe dzieło sztuki. Powala bezczelnością i arogancją twórców
Choć jest praktyczna.
Gdy remontowano Katowicką, to nie spodziewałem się, że cokolwiek może tak źle wyglądać po remoncie. U was pewnie będzie tak samo.

Fajnie by było kiedys rozmontować kiedys wszystkie nasze genialne estakady i zebrac je do kupy, najlepiej w jakis labirynt



MARIQ_1985 - Pią Mar 28, 2008 8:05 pm
Wydaje mi sie ze najlepszym wyjściem było byzburzenie tej kłądki i przedłużenie tunelu dworowego do ul. Dworcowej



MarcoPolo - Pią Mar 28, 2008 9:12 pm


Fajnie by było kiedys rozmontować kiedys wszystkie nasze genialne estakady i zebrac je do kupy, najlepiej w jakis labirynt


Pyszny pomysł.



Kris - Sob Mar 29, 2008 11:32 am

Fajnie by było kiedys rozmontować kiedys wszystkie nasze genialne estakady i zebrac je do kupy, najlepiej w jakis labirynt

"Estakady wszystkie ze Śląska - łączcie się !!!"

Można byłoby je (po demontażu) przeznaczyć na jakieś platformy widokowe (np. na przyrodę, czy jakieś wyścigi quadowe na hałdach) obowiązkowo z tabliczkami informującymi, że ta estakada służyła mieszkańcom Bytomia w latach ...




MephiR - Sob Kwi 05, 2008 9:56 am
Z Bytomski.pl:

Targ Staroci się obronił!
Ku zaskoczeniu wszystkich na dzisiejszy targ staroci w Szombierkach przyjechało więcej ludzi niż dotychczas przychodziło na pl. Sobieskiego! Jak twierdzą sami sprzedawcy więcej też się sprzedaje. Czyżby obawy o rychłej śmierci bytomskiego jarmarku były bezpodstawne?

Takiego efektu nie spodziewał się raczej nikt poza organizatorami. Dziennikarze - w tym także nasza redakcja - zgodnie uznali, że targ staroci po przeniesieniu do Szombierek szybko umrze. Te obawy chciała wykorzystać Ruda Śląska, która sprzedawców antyków kusi zadaszonym placem targowym i bliskością autostrady A4. Jak głoszą plotki, podobno wczoraj wysłannicy naszego sąsiada zachęcali w Szombierkach do przyjazdu do Wirku.

Jak się okazało, nasz bytomski targ staroci obronił się własną renomą. Już od piątku parkingi wokół stadionu GKS Szombierki były wypełnione stoiskami z antykami. Aby łatwiej skierować handlarzy na nowe miejsce, Urząd Miejski rozwiesił przy głównych drogach w mieście żółte tablice i bannery wskazujące drogę na bytomski jarmark, natomiast na stronie internetowej miasta już od dłuższego czasu można znaleźć mapkę z dokładnym dojazdem.

Starania magistratu i rozgłos w mediach dały niesamowity efekt. Tramwajami do Szombierek jechały ogromne grupy ludzi. Na przystanku przy stadionie każdy wagon opróżniał się niemal do końca z podróżnych, którzy następnie zmierzali na targ. Wokół jarmarku stała natomiast masa samochodów. Obsługa targu miała momentami poważne problemy ze skierowaniem pojazdów na wolne miejsca.

Zapytaliśmy o zdanie kilku sprzedawców. Narzekali na brak możliwości rezerwacji miejsc, jednak zgodnie twierdzili, że dziś jest zdecydowanie większe zainteresowanie i sprzedaje im się więcej niż dotychczas na placu Sobieskiego w centrum. Wygląda więc na to, że nasze obawy się nie sprawdziły i targ ma się dobrze.






mark40 - Wto Kwi 15, 2008 2:58 pm
Mostostal Zabrze zarobi na centrum logistycznym

Nawet ponad 250 mln zł może wynieść zarobek giełdowej spółki na budowie i późniejszej sprzedaży centrum logistycznego. Grupa planuje przejęcie od czterech do pięciu przedsiębiorstw.

Z informacji "Parkietu" wynika, że Mostostal Zabrze przygotowuje przedsięwzięcie, które w perspektywie dwóch lat powinno zapewnić giełdowej spółce ponad 250 mln zł zysku netto. - To realne wyliczenia - mówi Zbigniew Opach, szef rady nadzorczej i największy akcjonariusz spółki (ma blisko 50 proc. kapitału).

Chodzi o komercyjne wykorzystanie 25-hektarowej działki położonej w Bytomiu, której grupa jest właścicielem. Mostostal Zabrze planuje postawić na niej duże centrum logistyczne, które sprzeda z zyskiem zainteresowanemu inwestorowi. Zbigniew Opach potwierdza, że wartość rynkowa nieruchomości zlokalizowanych w Bytomiu jest kilkakrotnie wyższa od wartości księgowej (30 mln zł).

Analizując aktywa grupy, zwróciliśmy uwagę na ten grunt. Działka leży na obrzeżach Bytomia w pobliżu istniejącej już obwodnicy. Obok niej planowana jest budowa autostrady A1, a skrzyżowanie z autostradą A4 znajduje się w odległości około 7 kilometrów od działki. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się centrum handlowe M1. To sprawia, że nieruchomość jest bardzo atrakcyjna - informuje szef rady nadzorczej. Dodaje, że po zasięgnięciu opinii specjalistycznych firm Mostostal Zabrze postanowił nie sprzedawać gruntu.

- Zdecydowaliśmy się znaleźć chętnego na centrum logistyczne. Otrzymaliśmy już niezbędne pozwolenia na zabudowę terenu - mówi Opach. Z naszych informacji wynika, że Mostostal Zabrze prowadzi zaawansowane rozmowy z międzynarodową firmą zainteresowaną taką inwestycją.

- Prowadzimy różne negocjacje. Niewykluczone, że w najbliższym czasie podpiszemy w tej sprawie umowę wstępną - twierdzi Opach. Jego zdaniem, w budowę 160 tys. mkw. wysokiego standardu powierzchni magazynowo-biurowej mogą aktywnie zaangażować się podmioty z grupy kapitałowej. Budując obiekt, mogłyby zwiększyć zarobek grupy z tej inwestycji. Dzięki współpracy postawienie hal byłoby możliwe w ciągu roku. Nieoficjalnie wiadomo, że spółka spodziewa się uzyskać cenę za 1 mkw. w wysokości 4,5 tys. zł. - Taka cena za wysokiej klasy obiekt i przy takiej lokalizacji jest możliwa do osiągnięcia. Oznacza to, że całkowita wartość projektu, wraz z gruntem, wyniesie ponad 700 mln zł. Sama budowa ma pochłonąć ponad 300 mln zł - mówi Opach. Mostostal liczy, że otrzyma co najmniej 15-proc. zaliczkę na budowę od przyszłego inwestora.

Zbigniew Opach potwierdza też wcześniejsze informacje o planach rozbudowy grupy kapitałowej. - Jesteśmy zainteresowani przejęciami. W ramach całej grupy chodzi o zakup 4-5 firm - mówi największy akcjonariusz Mostostalu Zabrze. Nie precyzuje, kiedy należy się spodziewać pierwszego zakupu. Mostostal nie ma problemów z pozyskiwaniem nowych zleceń. W tej chwili portfel zabrzańskiej spółki na ten rok jest wypełniony w 60 proc. - Nie boimy się o jego zapełnienie. Pozostałe moce trzymamy na nagłe, wysokomarżowe prace - twierdzi Opach. Przyznaje, że w przypadku zleceń zagranicznych Mostostal zabezpiecza się od wahań kursowych.

Giełdowa spółka może w najbliższych tygodniach opublikować prognozy finansowe na ten rok. - Chcielibyśmy przedstawić plan finansowy, który uwzględni już zaliczkę na budowę centrum logistycznego w Bytomiu - uważa szef RN. W piątek akcje Mostostalu kosztowały 9,15 zł, po spadku o 3,1 proc.

----------------------
160 tyś, to będzie większe niz chorzowski pro logis



Kris - Pią Kwi 18, 2008 7:45 am


6 mln zł ma kosztować remont "Sikorskiego"
dziś


Być może w ten weekend czynny będzie już jeden tor. Fot. Tomasz Studziński

śródmieście

Minął miesiąc od rozpoczęcia remontu placu Sikorskiego. - Nie ma żadnych opóźnień. Roboty idą zgodnie z planem - mówi Andrzej Kostek, zastępca dyrektora rejonu i dyrektor zakładu w Bytomiu Tramwajów Śląskich. W ten weekend wykonawca chce uruchomić już jeden tor. - Prowadzący przez ulicę Jagiellońską, Moniuszki i skręcający w plac Sikorskiego - wyjaśnia Kostek. Uruchomienie toru ma trochę usprawnić ruch tramwajów. - Ale póki co jeszcze komfortu jazdy pasażerów zbytnio nie poprawi, bo wciąż trwa remont peronu, na którym wysiadają pasażerowie - tłumaczy Kostek. Przypomnijmy. Prace na placu skończą się w maju. Na rewitalizację Tramwaje Śląskie wyłożą 6 mln zł. Projekt nazywa się "Naprawa główna torowiska tramwajowego". W ramach inwestycji szykuje się wymiana 266 metrów torów, wymiana pięciu rozjazdów z napędami, razem z modernizacją sterowania napędami, a także wymiana dwóch rozjazdów mechanicznych przy placu Sikorskiego, ulicy Moniuszki i ulicy Jagiellońskiej. To oznacza, że po remoncie sterowanie ruchem tramwajowym będzie się odbywało automatycznie. Będą też remontowane perony i modernizowane oświetlenie. Dzięki rewitalizacji na placu Sikorskiego ma być nie tylko ładniej, ale i bezpieczniej. Generalnym wykonawcą została krakowska spółka Tor-Krak specjalizująca się między innymi w remontach i budowie torów i rozjazdów kolejowych oraz tramwajowych, a także w modernizacji linii kolejowych i tramwajowych.
(ka) - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/842358.html



MephiR - Czw Kwi 24, 2008 3:35 pm
W Bytomiu przy placu z pomnikiem powstańców powstaje właśnie taki potworek:

Normalnie nie mogę na to patrzeć, a jak sobie pomyślę, że budynek powstanie w jednym z ładniejszych miejsc w Bytomiu to mnie za przeproszeniem ... jasny strzela.

Tu można sobie więcej o tym poczytać:
http://sm-rig.com.pl/



absinth - Czw Kwi 24, 2008 6:39 pm
o kur....

az mi ciarki przeszly jak to zobaczylem.



kaspric - Czw Kwi 24, 2008 7:03 pm
ała :|



Michał Gomoła - Czw Kwi 24, 2008 7:30 pm
Może nie będzie AŻ tak źle



MephiR - Czw Kwi 24, 2008 8:29 pm
Ja się obawiam najgorszego...



kris_61 - Pią Kwi 25, 2008 10:07 am
Ogrony kontrast w stosunku do przeciwnej strony tej ulicy.



kris_61 - Pią Kwi 25, 2008 10:08 am
Pięć milionów złotych potrzeba na zrealizowanie programu „Kolorowe Podwórka”

Jak wyglądają bytomskie podwórka, każdy widzi. Dziury, stare trzepaki, brud, błoto i tynki sypiące się ze zniszczonych kamienic. W takich miejscach bawią się dzieci. Tu spędza wolny czas młodzież. Jeżeli Unia Europejska da pieniądze, wszystko się zmieni i kilkadziesiąt podwórek w całym mieście będzie miało nowe oblicze.

A wszystko przez program, w ramach którego w całym mieście - w centrum i w dzielnicach - będą powstawały tak zwane kolorowe podwórka. Czyli miejsca, w których dzieci i młodzież będą mogły bezpiecznie i ciekawie spędzać wolny czas. Póki co urzędnicy zrobili listę miejsc, które mają się stać przyjazne dzieciom. Takich podwórek jest kilkadziesiąt. Spośród nich zostanie wybranych 20. Do końca kwietnia ostateczna wersja listy będzie gotowa.

Kolorowe podwórka zastąpią te, które teraz są zniszczone, na których trudno szukać atrakcji dla dzieci. Zostaną zrewitalizowane. Potrzeba na to 5 mln zł. Gmina będzie się starała o dofinansowanie z Unii Europejskiej. Pieniądze będą pochodziły z programu finansującego rewitalizację obszarów zdegradowanych. - Teraz trwa ustalanie własności poszczególnych podwórek, bo dofinansowanie możemy dostać tylko na place gminne - tłumaczy Halina Bieda, wiceprezydent Bytomia. O to, jak takie miejsca mają wyglądać, urzędnicy chcą zapytać tych, którzy będą z nich korzystać, czyli dzieci i młodzież. - Jeszcze nie wiemy, jak to zrobimy, ale chcemy, by młodzież miała udział w tworzeniu przestrzeni - mówi Bieda. - Wprawdzie projekt przewiduje, że kolorowe podwórka mają być przeznaczone dla młodzieży powyżej 15 roku życia, ale to nie znaczy, że inne dzieci nie będą miały wstępu - mówi prezydent. Na podwórkach mają zawisnąć kosze do koszykówki, powstaną ściany aktywności twórczej, małpie gaje, stoły do ping-ponga. Coś, w czym ma się swój udział, jest bardziej szanowane i trudniej to zniszczyć - tłumaczy Bieda. Urzędnicy chcą się wybrać do Warszawy, na Pragę. - Tam takie podwórka powstały. Chcemy zobaczyć, jak funkcjonują - tłumaczy prezydent. - Dzieci muszą mieć miejsce, gdzie będą mogły się bawić i realizować swoje marzenia.

Jesienią będzie wiadomo, czy Unia na podwórka da pieniądze. W zainteresowaniu dzieci i młodzieży nowymi miejscami mają pomóc streetworkerzy, którzy na bytomskie ulice wyjdą w przyszłym roku. Póki co wniosek o dofinansowanie z Unii projektu, w ramach którego streetworkerzy będą pracowali na bytomskich ulicach przeszedł pomyślnie pierwszy etap. Spełnił wszystkie wymogi formalne. Program prowadzi Młodzieżowy Dom Kultury nr 1 w Śródmieściu.

Iwona Nowak mieszka w Śródmieściu przy ulicy Karola Miarki. Ma syna Kacpra. Chłopczyk ma 19 miesięcy. W poniedziałek spędzała z synkiem wolny czas na placu Słowiańskim. - Przyszliśmy tutaj pierwszy raz. Plac jest bardzo ładny, są sprzęty, na których dziecko może się pobawić i przede wszystkim miękkie podłoże. Nie boję się więc, że kiedy Kacperek się przewróci, coś mu się stanie. Ale plac Słowiański jest daleko od naszego mieszkania. Trzeba tu kawał iść - mówi pani Iwona. - Często chodzimy też na plac zabaw do parku miejskiego, ale i tam jest dość daleko. Z synkiem idę tam pół godziny. Bardzo chciałabym, by powstało jakieś miejsce, w którym moglibyśmy spędzać czas w pobliżu mojego domu. Chętnie skorzystałabym także z zajęć, które by się tam odbywały, jeżeli oczywiście ktoś pomyśli o tym, by jakieś zajęcia przygotować - dodaje pani Iwona. Póki co, będzie korzystała z atrakcji na placu Słowiańskim.

Jedno z kolorowych podwórek ma powstać na placyku przy ulicy Zaułek w Śródmieściu, tuż przy Galerii "Stalowe Anioły". W jego budowie pomoże Magda Wichrowska, współwłaścicielka Galerii. - Przede wszystkim muszą powstać projekty, pod okiem artystów. Nie chciałabym, by podwórka były tworzone ot tak, bez przygotowania - mówi Wichrowska. - Dzieci żyją w innym świecie niż dorośli i ten świat trzeba im ofiarować. Na pewno nie może to być świat sterylny. Chciałabym, by podwórko było utrzymane w bajkowym klimacie. By było tworzone na wzór zaczarowanego ogrodu. Takie przestrzenie powstawały w Wiedniu. Można wykorzystać naturalne materiały, takie jak drewno. Może być mozaika, elementy metalo-plastyki, ale oczywiście zrobione tak, by były bezpieczne - wyjaśnia artystka. Kolorowe podwórko ma być miejscem i dla tych starszych, i dla tych młodszych dzieci. - Na przykład może tu powstać ściana, na której dzieci będą mogły malować - wyjaśnia pani Magda. Nie może też zabraknąć miejsca dla rodziców, którzy przyprowadzą swoje pociechy. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, projekt ruszy w przyszłym roku.

Podwórko koło Zaułka

Jednym z miejsc wytypowanych na kolorowe podwórko jest plac między kamienicami w sąsiedztwie ulicy Zaułek i Galerii "Stalowe Anioły". Warto zainwestować w to miejsce, bo to właśnie w Zaułku, raz w roku, w lipcu, artyści obchodzą swoje święto, a uliczka zamienia się w wielką galerię. Wtedy to stoi tam scena, na której grają zespoły i odbywają się spektakle teatralne, występują między innymi artyści Śląskiego Teatru Tańca, a na ścianach kamienic przylegających do Zaułka wiszą fotografie i obrazy. To tu odbywa się Festiwal Sztuki Wysokiej organizowany przez "Stalowe Anioły". Uliczka ma kilkadziesiąt metrów, jest wąska i niepozorna. Leży między stojącymi do siebie tyłem kamienicami. To uliczka równoległa do ulic Jainty i Gliwickiej. Miasto chce w przyszłości ją zrewitalizować, bo Zaułek kwitnie podczas kilku festiwalowych dni, ale na codzień jest szary i zaniedbany.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni

Jestem za!!!



Wit - Pon Maj 05, 2008 9:59 pm


Parkomaty wracają do Bytomia

2008-05-05 20:57:48

Metalowe maszyny zastąpią ludzi. Do Bytomia znowu wracają parkomaty. Od października czterdziestu inkasentów będzie musiało poszukać nowej pracy, a parkujący w mieście będą musieli przywyczaić się nie tylko do nowych urządzeń, ale i do wyższych cen.

Bytomscy parkingowi to często pomocna dłoń dla kierowców. - Oni się sprawdzają, rzeczywiście tutaj pomagają. Nawet jeśli się źle zaparkuje to podejdą i poprawią. Natomiast jeśli chodzi o te metalowe parkometry, to one nie zawsze się sprawdzają - uważa Łukasz Urbaniak, kierowca.

Komputery pożrą etaty parkingowych, ale póki co żaden z nich nie zastąpi człowieka. - Tutaj stoi samochód, w którym właściciel zostawił uchyloną szybkę. Jak przypuszczam, gdyby tu był parkometr, to tego auta już by nie było - stwierdza Andrzej Drzazga, parkingowy.

Parkingowych zastąpią pazerne parkomaty. Jak pisze "Życie Bytomskie", wszystko zmieni się już za kilka miesięcy. Bowiem za sprawą uchwały Rady Miasta 15 października, to nie tylko koniec bytomskich inkasentów, ale i taniego parkowania. Pierwsza godzina zdrożeje o 50% i będzie kosztować 1.50 złotych, a za trzy godziny parkowania trzeba będzie zapłacić 5.40 zamiast 3.60 złotych.

Urząd Miejski w Bytomiu tłumaczy, że nowe parkomaty to przede wszystkim mniejszy koszt dla podatnika, bo nie będzie już trzeba płacić wynagrodzeń parkingowym. Zapewnia przy tym, że inkasenci napewno nie zostaną bez pracy. - Mamy nadzieję, że miejsca pracy się dla nich znajdą. Należy pamiętać, że ci ludzie pracują za najniższą średnią krajową, więc będą mieli szansę znaleźć lepiej płatną pracę - stwierdza Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzecznik prasowy UM w Bytomiu.

Jednak zdaniem parkingowego Joachima Hanzel-Kołodzieja lepiej płatna praca to mrzonki. Tak naprawdę bardzo trudno znaleźć pracę. - Praca jest, ale nie dla takich ludzi jak my. My przeważnie jesteśmy niepełnosprawni. Dlatego wątpię, że znajdzie się miejsce dla tylu niepełnosprawnych - mówi Hanzel-Kołodziej.

Zdaniem opozycyjnego radnego Jana Czubaka czas na inwazję maszyn jeszcze nie nadszedł. Uważa on, że wprowadzanie kosztownego systemu na kilka lat przed utworzeniem Śląskiej Metropolii to falstart. - To by był dobry pomysł w sytuacji, gdyby na terenie całej aglomeracji została wreszcie uruchomiona karta miejska - uważa Czubak.

Parkomaty, co prawda z przerwami, w Bytomiu już były. Tym razem jeszcze nie stanęły, a już budzą wątpliwości.



Safin - Wto Maj 06, 2008 1:02 am
W całym GOPie podwórka to prawdziwa zmora. Większośc z nich to półdzikie wysypiska, parkingi. Oby Bytom dał radę, choć z kilkoma. A potem może leniwce z pobliskich miast otworzą oczy, że w tek kwestii też może byc lepiej.

Jedyne co, to wątpliwości nasuwa mi pomysł zamieszczania boisk do koszykówki wewnątrz podwórek. One same z natury są już mocno akustyczne, a koszykówka to głośny sport.



MephiR - Sob Maj 10, 2008 9:19 am
ALARM!!! Klinkier na tyłach Muzeum Górnośląskiego jest ocieplany styropianem! Widziałem wczoraj na własne oczy!



Wit - Nie Maj 18, 2008 1:17 pm

Będzie gdzie wypoczywać
16.05.2008
Szykuje się rewitalizacja trzech bytomskich parków. Rzecz dotyczy Parku Miejskiego im. Kachla w Centrum, Parku Ludowego w Miechowicach i Fazańca w Szombierkach. Wszystkie trzy są zabytkowe. Koncepcja rewitalizacyjna jest gotowa.

- Rewitalizacja to przywrócenie pierwotnego stanu parków. Nie zawsze jest to jednak możliwe, ze względu na to, że w wielu miejscach, na przestrzeni lat, zmiany, jakie wprowadzono, są tak duże, że nie da się ich już cofnąć - tłumaczy Robert Białas, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Bytomiu. Dlatego trzeba odbudować te tereny, które się da.

Na pierwszy ogień idzie Park Miejski. - Ogłosimy konkurs na koncepcję zagospodarowania parku. Będzie obejmowała przebudowę zieleni, alejek, budowę ławek, koszy na śmieci, oświetlenia, monitoringu. Chcemy, by projektant uwzględnił także dwa stawy, które są w parku. Planujemy je oczyścić, obsadzić roślinnością. Jeżeli środki na to pozwolą, postawimy przystań dla kajaków tak, by ludzie mogli je wypożyczać - tłumaczy Białas. Będzie też amfiteatr. Ale zanim rewitalizacja ruszy, trzeba zrobić inwentaryzację roślinności i napisać wnioski o dofinansowanie. Przetarg na firmę, która zajmie się inwentaryzacją, miał został ogłoszony jeszcze w tym tygodniu.

Na przywrócenie świetności trzem parkom potrzeba 20 mln zł. Gmina będzie się ubiegała między innymi o pieniądze z wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i z programów unijnych. - Do końca sierpnia chcemy mieć gotowe wnioski - mówi Białas. Budżet miasta pokryje 15-30 procent kosztów prac. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, prace w Parku Miejskim rozpoczną się już w przyszłym roku. - Dzięki rewitalizacji miasto zyska na atrakcyjności - ocenia Białas.

Żeby odtworzyć pierwotny stan parków, potrzebna jest dokumentacja. Dlatego gmina czeka na bytomian, którzy mają stare ryciny, fotografie lub mapy przedstawiające parki. Na mieszkańców czeka Miejski Zarząd Dróg i Mostów przy ulicy Smolenia 5 (tel. 032/39-69-707). - Chcemy także zorganizować spotkanie z mieszkańcami i posłuchać ich zdania na temat prac, jakie powinno się w parkach przeprowadzić - przyznaje dyrektor.

Park Miejski to 34 hektarów. Został założony w 1840 roku, a w 1992 wpisano go do rejestru zabytków. Fazaniec liczy 18,1 ha. Został założony w połowie XIX wieku. Na listę zabytków trafił w 1987 roku. Park Ludowy jest najmniejszy, ma 13,95 ha. Założono go w 1817 roku. Zabytkiem jest od 1995 roku.

Mirosław Wojciechowski mieszka w Szombierkach. Często spędza wolny czas w Fazańcu. - Ja kocham przyrodę. Przyjeżdżam do parku, kiedy tylko mam na to czas. Czasami sam, żeby pojeździć na rowerze, czasami z rodziną, na spacer - mówi pan Mirosław. - Fazaniec jest pięknym parkiem, ale zaniedbanym. Przede wszystkim nie ma tu ławek. Jeszcze trzy lata temu były i ławki, i plac zabaw dla dzieci, ale złomiarze wszystko rozkradli. Jeżeli ktoś zainwestuje w park, to przydałoby się, żeby zrobił to z głową i zadbał o to, by znów nowe sprzęty nie stały się pożywką dla złodziei.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni



Safin - Nie Maj 18, 2008 2:52 pm

ALARM!!! Klinkier na tyłach Muzeum Górnośląskiego jest ocieplany styropianem! Widziałem wczoraj na własne oczy!

całość mają tak zdewastować? Moze jakiś ognisty protest?



kris_61 - Pon Maj 19, 2008 3:52 pm
19-05-2008 Ze strony um w Bytomiu
Bytom na targach inwestycyjnych
Warszawskie Centrum EXPO XXI po raz piąty zgromadziło 14 i 15 maja kilka tysięcy uczestników Środkowoeuropejskich Targów Nieruchomości i Inwestycji CEPIF, stając się areną, na której również nasze miasto zaprezentowało swoją ofertę inwestycyjną.

Oferta inwestycyjna Bytomia wzbudziła zainteresowanie firm deweloperskich oraz firm poszukujących lokalizacji pod inwestycje m.in.: logistyczne, mieszkalnictwo, usługi, a także budowę hal sportowych oraz galerii handlowych.
Oprócz miast i regionów swoje oferty prezentowały m.in.: agencje nieruchomości, firmy konsultingowe, deweloperzy, instytucje finansowe czy biura planowania przestrzennego.

CEPIF to największa impreza rynku nieruchomości w Europie Środkowo - Wschodniej, która w ciągu zaledwie czterech lat stała się trzecim największym wydarzeniem dla regionalnej branży po Expo Real w Monachium i MIPIM w Cannes. Wydarzenia, które wchodzą w cykl imprezy to m.in.: targi CEPIF, konferencje i seminaria, prezentacje nowatorskich rozwiązań problemów branży, a także CEPIF Awards czyli wyróżnienia dla liderów regionalnej branży nieruchomości



Wit - Wto Maj 20, 2008 8:14 pm
Czy w sercu Bytomia stanie pruski pomnik?
Jacek Madeja2008-05-20, ostatnia aktualizacja 2008-05-20 21:47



Gdzie ma stanąć lew, którego bytomianom odda Warszawa? - Rzeźba powinna być częścią pomnika, który przed wojną stał na rynku - uważa Jerzy Gorzelik, szef Ruchu Autonomii Śląska, i przekonuje, że władze miasta powinny odtworzyć monument, który upamiętniał żołnierzy poległych w wojnie francusko-pruskiej.

Lew to rzeźba Theodora Kalidego, która zniknęła z bytomskiego parku w latach 50. minionego stulecia. Wcześniej lew zwieńczał pomnik poświęcony mieszkańcom powiatu bytomskiego, którzy zginęli w czasie wojny francusko-pruskiej w latach 1870-1871. Przed dwoma laty w warszawskim zoo odlew odnaleźli śląscy historycy.

Bytom rozpoczął walkę o odzyskanie rzeźby. Stolica długo wzbraniała się przed zwrotem lwa. W końcu miastom udało się porozumieć. Wygląda na to, że oryginał trafi do Bytomia, a kopią zadowoli się stolica. - Jesteśmy dobrej myśli, ale ostateczna decyzja będzie znana pod koniec maja - unikają jednoznacznej odpowiedzi bytomscy urzędnicy, choć na internetowej witrynie urzędu miejskiego można już zagłosować, gdzie powinien stanąć lew. Oprócz rynku i placu Grunwaldzkiego mieszkańcy mogą również wskazać inne miejsce.

- Nasz apel spotkał się z dużym odzewem. Ludzie dzwonią i przysyłają swoje propozycje drogą elektroniczną. Wiele osób sugeruje, że płyta rynku jest zbyt nowoczesna, żeby znowu stanął tu lew. Oprócz placu Grunwaldzkiego i Akademickiego bytomianie najczęściej wskazują skwer przy ul. Dworcowej - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka bytomskiego magistratu.

Tymczasem Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska, nie ma wątpliwości, że najlepszym miejscem dla lwa jest rynek. - Lew znowu powinien zwieńczać pomnik Ślązaków poległych w wojnie francusko-pruskiej. Mamy zdjęcia i pełną listę nazwisk, która była wyryta na tablicach. Na tej podstawie bez problemu można by odtworzyć pomnik, który stał na rynku - przekonuje Gorzelik. Zapewnia, że RAŚ nie chce w żadnym wypadku gloryfikować pruskiego nacjonalizmu, a śpiący lew miał w tym czasie wymiar uniwersalny. - Gdyby to była triumfująca personifikacja Germanii, która królowała na pomnikach z tamtego okresu, to oczywiście nie proponowalibyśmy jej powrotu. Lew jest na tyle uniwersalny, że może również upamiętniać Ślązaków, którzy zginęli w późniejszych konfliktach - dodaje Gorzelik.

Damian Doniec, radny z PO, przyznaje, że pomysł jest godny uwagi. - Taka była historia i nie ma sensu się z nią kłócić. Powinniśmy również zastanowić się nad takim rozwiązaniem - mówi.

Jednak ta propozycja nie podoba się Arturowi Krawczykowi (PiS), przewodniczącemu rady miejskiej. - To był pruski pomnik, a, jak wiadomo, polityka Prus z niczym dobrym się w Polsce nie kojarzy. Lew powinien wrócić i stać się po prostu ozdobą parku lub któregoś z bytomskich palców - uważa Krawczyk.

Jan Kazimierz Czubak, przedstawiciel bytomskiej lewicy w radzie miejskiej, również ma zastrzeżenia do pomysłu Gorzelika: - On nie jest nawet mieszkańcem Bytomia, dlatego powinniśmy poczekać na oficjalną propozycję prezydenta, jak najlepiej wyeksponować lwa. Nie odrzucam niczego z góry. Można by się zastanowić nad takim rozwiązaniem, ale pod warunkiem, że chodzi o upamiętnienie poległych Ślązaków, a nie triumfu państwa pruskiego - zaznacza radny.

Zdaniem prezydenta Piotra Koja kwestia gdzie i w jakiej formie stanie lew jest wciąż otwarta. Choć, jak zaznacza, nie jest entuzjastą propozycji RAŚ-u.



absinth - Wto Maj 20, 2008 8:25 pm

Jednak ta propozycja nie podoba się Arturowi Krawczykowi (PiS), przewodniczącemu rady miejskiej. - To był pruski pomnik, a, jak wiadomo, polityka Prus z niczym dobrym się w Polsce nie kojarzy.

to byl pomnik poleglych mieszkancow powiatu bytomskiego a nie polityki pruskiej



Emenefix - Śro Maj 21, 2008 6:53 am
Podobno mamy u Madeji przerypane... Bo mu temat życia zakasowaliśmy



salutuj - Śro Maj 21, 2008 8:31 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MephiR - Śro Maj 21, 2008 10:17 am
Do parku na bank nie trafi. Najbardziej prawdopodobny jest właśnie Rynek, pl. Grunwaldzki i ul. Dworcowa (widzę, że moją koncepcję podchwyciło wielu ludzi ).

Salutuj, musisz zwrócić uwagę na historię. Ten pomnik już raz został przeniesiony przez bytomian na ubocze. W 1932 roku z powodu budowy stacji benzynowej na Rynku przeniesiono go na plac Akademicki, oddalony od pierwotnego miejsca o dobre kilkaset metrów...



Wit - Śro Maj 21, 2008 7:13 pm


Budowa pod bukami
dziś
Mieszkańcom Suchej Góry, dzielnicy Bytomia, nie podoba się inwestycja prowadzona tuż przy rezerwacie buków Segiet. Powstaje tam osiedle domków jednorodzinnych Zielone Wzgórza. Inwestor, prywatna firma deweloperska Expedite, już stawia 8 domów. Ma ich po-wstać 19, a to dopiero pierwsza część inwestycji. Firma ubiega się o pozwolenie na budowę dwóch kolejnych osiedli.

Problemem zainteresował się bytomski radny Henryk Bonk (PiS). - Docierały do mnie interwencje mieszkańców, którzy podejrzewają, że inwestycja zniszczy cenny przyrodniczo teren. Część obszaru, na którym powstają domy, jest objęta Europejską Siecią Ekologiczną Natura 2000 - mówi Bonk. Program ma chronić tarnogórsko-bytomskie pod-ziemia, czyli sieć chodników sztolni. Jest ich ponad 100 km. W nich znalazły sobie miejsce zimowania nietoperze. To jed-no z największych takich stanowisk w Polsce.

Radny wysłał pismo do Urzędu Miejskiego w Bytomiu. - Podpisało się pod nim 300 osób. Podpisy zbierałem między innymi wśród mieszkańców Suchej Góry, choć wsparli nas też z innych miast: Katowic, Tarnowskich Gór, Piekar Śląskich, Radzionkowa. Kolejni proszą o możliwość złożenia podpisu. W piśmie żądamy, by UM wstrzymał wydawanie dalszych decyzji w sprawie inwestycji pod Segietem. Chcemy też, by uchwalono miejscowy plan zagospodarowania terenu dla tej inwestycji. Na razie takiego planu nie ma - mówi Bonk.

Jest jeszcze jeden problem. - Urząd nie uzgodnił inwestycji z mieszkańcami. A przecież wizja projektanta mogłaby być korzystna dla dzielnicy. Teraz jednak będzie trudno ludzi do tego przekonać - dodaje radny.

Pan Józef podpisał się pod listem . Mieszka niedaleko placu budowy. - Nie podoba mi się ta inwestycja. Szkoda tych terenów. Kiedyś było tu cicho i spokojnie, ludzie przychodzili na spacery, by wypocząć. Teraz jeżdżą tu koparki - mówi.

Zdaniem Jacka Bożka, prezesa Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego Klub Gaja z Wilkowic, władze, wydając pozwolenia na takie przedsięwzięcia, powinny pytać o zdanie mieszkańców. - Dziwię się, że tego nie dopełniono. Rozumiem, że miasta muszą się rozwijać, ale trzeba też liczyć się ze zdaniem lokalnych społeczności - mówi Bożek.

Ponieważ planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu nie ma, bytomski Urząd Miejski tak komentuje sprawę. - Pozwolenia na realizację inwestycji zostały wydane zgodnie z prawem. Gmina może stworzyć plan takiego zagospodarowania, ale nie musi. W Wydziale Ekologii sprawdzono oddziaływanie inwestycji na środowisko. Inwestor uzyskał wszelkie potrzebne pozwolenia i decyzję o warunkach zabudowy. W tej sytuacji nie ma konieczności przeprowadzania konsultacji społecznych - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka UM w Bytomiu.

Pierwszą część inwestycji pozytywnie zaopiniował wojewoda śląski. - Podobną opinię wydała też Wojewódzka Rada Ochrony Przyrody. Objęcie terenu programem Natura 2000 nie oznacza, że na takim obszarze nie można inwestować. Mo-żna tam lokalizować różne o-biekty, o ile nie wpłyną negatywnie na środowisko - mówi Jolanta Prażuch, wicedyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. - Wszelkie przedsięwzięcia powinny być zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli jednak miasta nie mają planów, bo ich tworzenie jest drogie i długie, mogą wykorzystać furtkę prawną, jaką jest wydawanie decyzji o warunkach zabudowy. Decyzję wydaje prezydent miasta - stwierdza.

Cały czas toczy się jeszcze postępowanie dotyczące wydania pozwolenia na budowę drugiej i trzeciej części by-tomskiej inwestycji. Teraz trzeba czekać na opinię wojewody. - Na inwestora nałożyliśmy obowiązek stworzenia, przy udziale społeczeństwa, raportu oddziaływania budowy na środowisko. Gmina musi podać do publicznej wiadomości, że jest planowana jakaś inwestycja. Potem trzeba czekać na uwagi. Na ich wniesienie mieszkańcy mają 21 dni - tłumaczy Jolanta Prażuch.

Radny Bonk dodaje, że sprawę osiedla w Suchej Górze będzie dalej prowadził.

Świetny przykład Słowacji

Wójtowie z Żywiecczyzny, przedstawiciele Zakopanego, starostowie gmin ze Słowacji i urzędnicy z Ministerstwa Środowiska uczestniczyli w seminarium dotyczącym problemów związanych z programem Natura 2000. Jednym z inicjatorów seminarium była europosłanka Grażyna Staniszewska. Mówiono m.in. o tym, jak Natura 2000 funkcjonuje w Polsce.

- Wszyscy wójtowie podkreślali, co jest kardynalnym błędem procedury: to, że obszary chronione wyznacza się arbitralnie, narzucając je odgórnie, bez partnerskiego dialogu - mówiła po spotkaniu Grażyna Staniszewska. I podawała przykład Słowaków. Oni dyskutowali o każdym problemie; o turystach i wyciągach, a nawet o biedronkach i gąsienicach. Dziś rozwój Słowacji jest wręcz wzorcowy; nasi sąsiedzi zachowują dynamikę rozwoju, ale skutecznie chronią przyrodę.

Mieszkańcy powinni znać prawo

JAROSŁAW SZYLWAŃSKI, szef firmy Expedite

Moja firma zajmuje się za-gospodarowaniem obszarów poprzemysłowych. Przed wejściem na dany te-ren uzyskujemy wszystkie pozwolenia, które są potrzebne. Podkreślam, że nasze działania są częścią ba-rdzo szerokiego zadania, jakim jest zagospodarowanie terenów poprzemysłowych. Mieszkańcy mają prawo uczestniczyć w postępowaniu administracyjnym. Jednak nieznajomość prawa ma taki skutek, że ludzie z tego prawa nie korzystają. Prowadząc inwestycję, często współpracujemy z naszymi sąsiadami, stowarzyszeniami, które są zainteresowane budową. Prowadzimy konsultacje i

badania. Na swoim koncie mamy między innymi budowę ośrodków narciarskich właśnie w Suchej Górze i w Sosnowcu.

Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni



kris_61 - Pon Maj 26, 2008 6:13 pm
26-05-2008 Wiadomości z ratusza
Gruby portfel na remonty
3, 7 mln zł przeznaczy w tym roku miasto na remonty dachów i elewacji budynków należących do zasobów gminy.

To teraz sprawa priorytetowa. Należy przede wszystkim zadbać o to, by podczas deszczu nie lało się ludziom na głowę, dlatego odnawianie elewacji przesunięto na dalszy plan, co nie znaczy, że nie są one remontowane w ogóle. Obecnie remontowane są elewacje przy ul. Godulskiej 1, Mickiewicza 20 i Orląt Lwowskich 8.
Skąd pochodzą i jak będą wydatkowane pieniądze na remonty jasno określa ZBM- owski program 3 razy 10 mln.
10 mln zainwestowane zostanie przez gminę w substancję mieszkaniową, na którą złożą się mieszkania socjalne i zamienne, a także budynki należące do Skarbu Państwa. Kolejne 10 mln planuje wydać ZBM: 3, 7 mln na remont budynków gminnych, 3,8 mln na prace remontowo – konserwatorskie przy ADM-ach oraz 3,6 mln na remonty budynków z nakazami Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Pozostałe programowe 10 mln. będzie pochodzić ze środków własnych wspólnot mieszkaniowych - mówi prezes Zakładu Budynków Miejskich w Bytomiu Marian Gawol.

Wyremontowane dachy mają już mieszkańcy budynków przy ulicach: Wyzwolenia 70, Hallera 3, Broniewskiego 3, Wyczółkowskiego 38, Kolejowej 8, Jaronia 5-7 oraz przy placu Akademickim 16. Na tym jednak nie koniec. Do końca roku wyremontowanych zostanie 57 dachów. Spokojni mogą być mieszkańcy ulicy Katowickiej, gdzie od lat nieremontowane balkony groziły zerwaniem stanowiąc niebezpieczeństwo nie tylko dla mieszkańców, ale także dla setek przechodzących tamtędy ludzi. Ekipy remontowe zakończyły już prace, zdemontowano rusztowania, a balkony nie stanowią już zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi. Balkony remontowane też będą przy ul. Jagiellońskiej 21, Opalińskiego 9 i Krakowskiej 40. Budynki należące do miasta nie były remontowane przez wiele lat. Ich modernizacja pochłania z roku na rok coraz więcej pieniędzy, a do napraw dachów i balkonów w 43 budynkach zobowiązują nakazy Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Na przeznaczone na mieszkania zastępcze budynek przy Katowickiej 58 przeznaczono sumę 2, 2 mln zł. Oprócz prac związanych z remontami budynków mieszkalnych w Bytomiu realizowane są też inne przedsięwzięcia.

W tym roku na remonty placówek oświatowych miasto przeznaczyło 3 mln zł. Jeśli chodzi o placówki pomocy społecznej i przychodnie zdrowia, jest to kwota 2,8 mln zł - informuje Naczelnik Wydziału Inwestycji i Remontów Urzędu Miejskiego Wiesława Bucholc.
Warto przypomnieć, że trwa remont Miejskiej Biblioteki Publicznej przy placu Sobieskiego. Koszt tego przedsięwzięcia to 5,5 mln zł. Swoje podwoje otworzy dla czytelników w pierwszym półroczu 2009 roku. W Szombierkach natomiast przy ul. Zielnej kosztem 1 mln 700 zł zostanie przebudowany budynek dawnej szkoły, gdzie wkrótce powstanie Centrum Inicjatyw Społecznych w ramach programu wspierającego Support for Cities.



Wit - Pon Maj 26, 2008 9:42 pm
Warto też o Glorii wspomnieć w wątku bytomskim

Miłośnicy kina chcą wskrzesić Glorię
Iwona Sobczyk2008-05-26, ostatnia aktualizacja 2008-05-26 20:35



Na uruchomienie zamkniętej od dwóch lat bytomskiej placówki potrzeba co najmniej 2,5 mln zł. Grupa pasjonatów w połowie maja założyła fundację, która ma tych pieniędzy poszukać. Sponsorom obiecują złote tabliczki przy wejściu i własne loże na widowni.

W Glorii kochają się Mariusz Wróbel, dyrektor Bytomskiego Centrum Kultury, sopocianin Marek Kasperski, specjalista od prowadzenia szkoleń dla bankowców, a także mieszkająca w Wiedniu Barbara Bizantz, na co dzień sprzedawczyni fortepianów. Dzięki Fundacji "Kino Gloria" chcą uruchomić zamkniętą na głucho placówkę. Zdają sobie sprawę, że nie sprosta konkurencji multipleksów, ale mają nadzieję, że przetrwa jako kino studyjne ze sceną dla offowych teatrów i kameralnych koncertów oraz z piwnicą z muzeum kinowych projektorów. Pomysł spodobał się urzędnikom z magistratu. Zgodzili się, żeby fundacja zagospodarowała kinowe pomieszczenia. - Jesteśmy też gotowi wspomóc przedsięwzięcie finansowo - zapewnia Halina Bieda, wiceprezydent Bytomia.

W kinie trzeba zrobić nową widownię, kupić ekran i całe wyposażenie, bo poprzedni właściciel wszystko zabrał ze sobą. Wstępnych szacunków, że na remont trzeba 2,5-3 mln zł, a potem dotacji na bieżące działanie. Inicjatorzy fundacji już zaczęli szukać sponsorów. Oferują im złote tabliczki przy wejściu i podpisane imieniem loże.

Kasperski, prezes fundacji, tak się zapalił do pomysłu, że zamierza porzucić Pomorze dla Śląska. Opowiada, że po raz pierwszy zobaczył Glorię w styczniu tego roku i od razu się zachwycił. - Tyle wspaniałej architektury! A w najlepszym punkcie miasta, przy rynku, zamknięte na głucho kino. Jak to możliwe?! - emocjonuje się Kasperski. Bardzo szybko okazało się, że nie on jeden tak myśli. Wspólnie założyli fundację. Przyłączyła się np. Anna Papierzańska, niegdyś pracująca w Glorii, a także Ewa Zielińska, studentka filmoznawstwa, i Daniel Lekszycki, 21-letni pracownik kafejki internetowej oraz administrator miejskiego portalu. - Brudno, niebezpiecznie, a kiedyś to przecież była wizytówka miasta, pierwsze kino na Śląsku, które sięgnęło po dźwięk i najnowocześniejsze w ówczesnych Niemczech - rozpamiętuje Lekszycki.

Cały czas zgłaszają się kolejni wielbiciele Glorii. Bytomianom pomysł się podoba. - Dawna Gloria nie miała na siebie pomysłu, wystrój się nie zmieniał, filmy docierały z opóźnieniem. Teraz musi być inaczej. Jeśli się uda, na pewno przyjdę do Glorii - mówi Agata Tecl, mieszkanka miasta



MephiR - Wto Maj 27, 2008 11:05 am
Pani Iwona Sobczyk trochę pokręciła fakty, bo ja się nie dołączyłem do fundacji, bo trudno to zrobić będąc jej założycielem . Ale ogólnie artykuł jest bardzo fajny i mam nadzieję, że będzie jeszcze sporo okazji do czytania pozytywnych tekstów na temat naszej inicjatywy .

Dziś zobaczyłem jak wygląda wnętrze Glorii po opuszczeniu jej przez poprzedniego operatora. Zrobiłem zdjęcia i niebawem powinienem je tu wrzucić.



kris_61 - Wto Maj 27, 2008 8:29 pm
A czy była by szansa wygospodarować pozostałe pomieszcenia, które kiedyś należały do "Glorii", by wspomagały jej działalnośc w przyszłości lub pozwalały na ten cel pozyskiwać jakieś srodki? Ale wcześniej czekamy na fotki
Po za tym gratulację za dobry pomysł i za zaangażowanie.



MephiR - Wto Maj 27, 2008 9:11 pm
Na razie jeszcze fundacja nie ustaliła niczego w tej kwestii, dlatego trudno cokolwiek obiecać. Być może te pomieszczenia zostaną w całości zagospodarowane przez muzeum projektorów, a może w podziemiach kina otwarty zostanie jakiś klub. Jeszcze jest za wcześnie, aby w ogóle coś stwierdzić.



MephiR - Czw Maj 29, 2008 4:45 pm
Z Bytomski.pl:

Z przemysłu w usługi
W ostatnich latach Bytom stanął przed koniecznością znalezienia nowego pomysłu na swoją gospodarkę. Przemysł ciężki nie będzie już główną siłą miasta, ale wygląda na to, że wolny rynek znalazł rozwiązanie tego problemu - to usługi.

W najbliższym czasie w Bytomiu powstanie spora ilość nowoczesnych powierzchni biurowych. Do tej pory takie inwestycje omijały nie tylko nasze miasto, ale także naszych sąsiadów. Teraz Bytom pod tym względem plasuje się w czołówce miast konurbacji śląsko-dąbrowskiej. Postanowiliśmy więc zebrać w jednym artykule informacje na temat najważniejszych przedsięwzięć tego typu w Bytomiu.

Bytom Square
Przedsięwzięcie Zakładów Odzieżowych Bytom S.A. będzie największą inwestycją biurową w naszym mieście. Spółka koncentruje produkcje garniturów w fabryce w Tarnowskich Górach, w związku z czym zaistniał problem zagospodarowania zakładu przy ulicy Wrocławskiej w centrum Bytomia. Postanowiono dostosować budynek do funkcji biurowej. W tym celu cały kompleks zostanie gruntownie zmodernizowany, by ostatecznie zaoferować przyszłym najemcom 15 tys. m² powierzchni biurowej klasy A. Firmy, które rozpoczną działalność przy Wrocławskiej, będą miały do dyspozycji podziemny parking na 160 samochodów i centrum konferencyjne, na które złoży się 5 sal, z czego największa pomieści 300 widzów.
Interesujący jest fakt, iż inwestor postanowił udostępnić dziedziniec przyszłego kompleksu biurowego dla ogółu. Na parterze i pierwszym piętrze mają się znaleźć punkty handlowe i gastronomiczne. Latem kawiarnie działające w Bytom Square będą mogły rozstawiać na placu wewnętrznym ogródki, natomiast Bytom S.A. zamierza wykorzystywać to miejsce do organizacji pokazów mody.
Warto nadmienić, że nowa architektura gmachu będzie nawiązywać do branży, w której działają Zakłady Odzieżowe. Elewacja bowiem zostanie pokryta czarnym kamieniem, a wewnętrzna strona nieruchomych żaluzji - niczym podszewka - ukaże nam białe szkło. Zakończenie inwestycji zaplanowane jest na 2011 rok.

Agora
Niewielu bytomian o tym wie, ale inwestycja skandynawskiej spółki Braaten+Pedersen plus Partners poza sklepami, kinem wielosalowym i salą widowiskową obejmie także stworzenie w ścisłym centrum powierzchni biurowych najwyższej klasy. Znajdą się one w dwóch budynkach. Suma powierzchni biurowej w ramach tej inwestycji wyniesie ok. 2700 m².
W głównym budynku, gdzie znajdzie się także galeria handlowa i kino, przewidziane jest ok. 850 m². Biura będą zlokalizowane na najwyższej, trzeciej kondygnacji obiektu.
Reszta powierzchni - 1850 m² - znajdzie się w biurowcu przy ulicy Kwietniewskiego. Do jego budowy zostanie wykorzystany istniejący szkielet po nieukończonej inwestycji "Kwartał". Firmy wynajmujące powierzchnie w Agorze będą miały do dyspozycji w sumie 757 miejsc parkingowych: 41 miejsc na podziemnej kondygnacji budynku biurowo-usługowego przy ul. Kwietniewskiego oraz 716 w wielokondygnacyjnym parkingu obok niego. Budowa obu obiektów ma zakończyć się w 2010 roku

Holdimex
Budynek biurowy katowickiego dewelopera ma stanąć w najbardziej ruchliwym miejscu w Bytomiu - przy ulicy Dworcowej w miejscu, gdzie dziś znajdują się schody prowadzące na kładkę dla pieszych. W początkowej koncepcji owe schody miały przecinać budynek na wylot, jednak w świetle ostatnich doniesień na temat przyszłości kładki najprawdopodobniej inwestor zrezygnuje z tego pomysłu. Mimo to projekt nie powinien się znacznie zmienić.
Obiekt przy ul. Dworcowej podobnie jak opisani wyżej konkurenci, będzie spełniał najwyższe standardy. Budynek zostanie wyposażony w system BMS (Building Management System), który w sposób scentralizowany będzie sterować i nadzorować pracę wszystkich instalacji w obiekcie, nowoczesny system ogrzewania i klimatyzacji, strukturalne sieci komputerowe i teletransmisyjne, łącza światłowodowe, instalację sieci dostępu, sygnalizacji włamania oraz system kamer CCTV czynnych całą dobę, a także zintegrowany system przeciwpożarowy składający się z instalacji wykrywania pożaru, oddymiania, oświetlenia awaryjnego, oraz powiadomienia najemców i straży pożarnej o pożarze.
Budynek będzie oferował ok. 2700 m² powierzchni użytkowej w formie otwartych przestrzeni (tzw. open space) pozwalających na dowolną aranżację wnętrz na sześciu kondygnacjach naziemnych. W podziemiach ma się znaleźć parking dla pracowników i klientów, natomiast w przyziemiu dostępne będą lokale usługowo-handlowe. Budowa ma rozpocząć się w 2009 roku.

Wrocławska 94
Firma DAW-Bytom specjalizująca się importem oraz eksportem surowców i produktów węglopochodnych od pewnego czasu modernizuje istniejący budynek biurowy znajdujący się przy ulicy Wrocławskiej 94 na granicy Śródmieścia z Karbiem. Przeprowadzono w nim gruntowny remont wnętrz, uzyskując dzięki temu 7500 m² powierzchni użytkowej klasy B na sześciu kondygnacjach naziemnych. Zwieńczeniem inwestycji ma być unowocześnienie elewacji budynku.

Reszta
Poza wymienionymi wyżej, trzema najważniejszymi inwestycjami biurowymi, w Bytomiu planowane są następne. Nowoczesne budynki usługowe mają pojawić się na terenach po kopalniach Rozbark i Szombierki. Obydwa przedsięwzięcia są we wczesnej fazie projektowej i nie są znane dokładne szczegóły na ich temat.

http://bytomski.pl/portal.php?act=aktualnosci&id_akt=1728



kris_61 - Wto Cze 03, 2008 4:07 pm
Z Zycia Bytomskiego

Potrzebujemy nowych dróg

Na razie są plany. Specjalistyczne opracowania nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości: jeśli nie powstaną nowe drogi w ciągu najbliższych lat, Bytom stanie się nieprzejezdny.

Wszystko przez lawinowy przyrost ilości samochodów. Jest ich coraz więcej i dotychczasowe drogi przestają wystarczać. Nie da się poruszać po nich szybko i płynnie. Stąd coraz częstsze w naszym mieście korki. Pisaliśmy o nich przed tygodniem. Jedynym sposobem ich rozładowania jest budowanie nowych tras, zwłaszcza obwodnic, które sprawią, że auta przejeżdżające tranzytem przez Bytom nie będą musiały wjeżdżać do najbardziej zatłoczonego centrum. W Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów opracowano studium komunikacyjne naszego miasta. Zawiera ono między innymi plany budowy nowych ulic. – Ten dokument jasno pokazuje, że wiemy, gdzie mamy lub będziemy mieli problemy z komunikacją, ale jednocześnie wiemy, jak im zaradzić – mówi dyrektor MZDiM Marek Jarosz.
O pierwszym z drogowych projektów, czyli ulicy wstępnie określanej jako „Nowochorzowska”, już pisaliśmy. Ma ona połączyć Bytom z Chorzowem i Katowicami i stać się wspólnym przedsięwzięciem tych trzech miast, gotowym na EURO 2012. Żeby trasa powstała, trzeba wybudować rondo w okolicy skrzyżowania ulicy Chorzowskiej oraz Krzyżowej. Dzięki niemu jadąc od Bytomia, będzie można dostać się na nową drogę, skręcając w lewo. Trasa pobiegnie równolegle do Chorzowskiej nieopodal Żabich Dołów, by dotrzeć do Stadionu Śląskiego. Gdy pojedziemy od Chorzowa, dotrzemy do Bytomia za osiedlem Arki Bożka, dojeżdżając do alei Jana Pawła II.
Znacznie większe przedsięwzięcie to stworzenie tak zwanej południowej obwodnicy naszego miasta, która znacznie ułatwi wyjazd z bardzo dziś zakorkowanych Szombierek. Wedle projektu biegłaby ona po trasie: ul. Krzyżowa, Łagiewnicka, Świętochłowicka, dalej w kierunku szybu „Krystyna” byłej kopalni „Szombierki”, pod wiaduktem w ciągu ul. Zabrzańskiej do Wyzwolenia, a stamtąd do elektrociepłowni. Potem w stronę Łużyckiej, Olimpijskiej i dalej za stadionem Polonii już poza Bytom. To na razie plany. Żeby doszło do ich realizacji, potrzebne są pieniądze. Duże pieniądze, najlepiej z funduszy unijnych. Na razie MZDiM przymierza się do wyremontowania ulic Łagiewnickiej i Świętochłowickiej. Już pod koniec tego roku zacznie się naprawa nawierzchni, budowa chodnika, a także oświetlenia oraz poszerzanie jezdni.
Warto też wspomnieć o III etapie obwodnicy północnej. Lada moment zakończona zostanie budowa drugiego odcinka, kończącego się na ul. Celnej. Dalej trasa pobiegnie przez ogródki działkowe do połączenia z al. Jana Nowaka-Jeziorańskiego.



MephiR - Sob Cze 07, 2008 11:24 am
Z Gazety Wyborczej:

Jerzy Stuhr będzie uczył tancerzy w Bytomiu
Od października - nie jak do tej pory w Krakowie, ale w Bytomiu - będzie działała jedyna w kraju wyższa uczelnia kształcąca aktorów teatru tańca. Krakowska PWST organizuje tu swój wydział zamiejscowy. - Bytom to mekka tancerzy, nie mogę się doczekać tych przenosin - mówi profesor Jerzy Stuhr, rektor PWST.

Już wiadomo, że zajęcia będą się odbywały w gmachu po likwidowanym właśnie Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Piłsudskiego i pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy Piekarskiej. Siedzibę dla PWST podarowało miasto.

Profesorowi Jerzemu Stuhrowi, rektorowi PWST, nowe miejsce się podoba. - Budynki są wygodne, odpowiednio obszerne i na szczęście nie będą wymagały kosztownych prac adaptacyjnych - ocenia.

Sale przy Piekarskiej są już gotowe - już za dwa tygodnie odbędą się tu egzaminy wstępne. Przy Piłsudskiego trzeba będzie tylko wyburzyć kilka ścianek działowych, odmalować pomieszczenia, w salach do ćwiczeń zawiesić lustra i zamontować odpowiednie oświetlenie.

Prace rozpoczną się po oficjalnym podpisaniu umowy między miastem a uczelnią. - Powinno się to stać gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Jesteśmy umówieni na uroczystą inaugurację roku akademickiego w październiku - mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia.

Specjalizacja aktor teatru tańca działa na Wydziale Aktorskim krakowskiej PWST od ubiegłego roku. Inicjatorem jej powstania był Śląski Teatr Tańca z Bytomia. - Zrobiliśmy to trochę z egoizmu. Poszukiwanie dobrego tancerza to trudne zadanie, łatwiej nam będzie sobie ludzi wykształcić - mówi Agnieszka Osman-Tura, koordynatorka projektów edukacyjnych w ŚTT. To tu opracowano program edukacyjny dla kierunku, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Krakowska PWST dołożyła do niego zajęcia aktorskie.

- W Polsce nie ma uczelni, która pozwoliłaby tancerzom zdobyć wyższe wykształcenie. Ich edukacja kończy się na szkole baletowej, potem są tylko rozmaite kursy, z których większość nie daje nawet możliwości zdobycia stopnia licencjata. Tu są dziennie studia i to jeszcze na renomowanej uczelni publicznej - mówi Osman-Tura.

Specjalizacja od początku miała działać w Bytomiu, ale nie udało się dopełnić wszystkich formalności. - Mieliśmy za mało wykładowców, bo w Polsce nie ma specjalistów od tańca z tytułami, a ci są potrzebni, żeby stworzyć wydział - tłumaczy Stuhr. PWST przyspieszyła kilka przewodów doktorskich. Dziekanem nowego wydziału ma zostać świeżo upieczony doktor Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT.

Rektor Stuhr mówi, że miniony rok tanecznej specjalizacji to sukces. - Zastrzyk energii dla całej szkoły. Od lat w tych murach obrabiamy słowo, tancerze przypomnieli nam, jak ważna jest ekspresja ciała - mówi. Z przenosin jednak się cieszy. - Teraz gnieździmy się strasznie, co chwilę wybuchają jakieś ogniska zapalne, które ja muszę gasić. Artyści... - wzdycha rektor.

W Bytomiu będzie się uczyć 20 studentów, którzy mają zostać przyjęci w tym roku, i podobnie elitarna grupa, która pierwszy rok spędziła w Krakowie. Uczyć ich będą nie tylko wykładowcy PWST i tancerze ŚTT, ale też specjaliści z całego świata. Aktorów teatru tańca chce też kształcić sam rektor Stuhr. Jest przekonany, że studenci nie ucierpią na wyjeździe z Krakowa i oderwaniu od reszty uczelni. - Przeciwnie, mogą tylko zyskać. To przecież Bytom jest mekką tancerzy. Bardzo chce mi się już tam jechać - zapewnia.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... tomiu.html



Safin - Sob Cze 07, 2008 9:51 pm
Genialnie. A podobno to taka zapyziała dziura jest ten Śląsk poniemicki...wg GW

bytomianie. Jak oceniacie dziś Koja?



MephiR - Nie Cze 08, 2008 9:00 am
Jak oceniamy? Ani nie jest szczególnie zły, ani dobry. Trudno mi określić, czy jego prezydentura pozytywnie odbije się na mieście. Do tej pory kończone były przedsięwzięcia stworzone przez poprzednią ekipę (obwodnica, PWST etc.), a nowe pomysły są jakieś takie mało spektakularne. Za dwa lata będę mógł jasno stwierdzić, czy Koj się nadaje na prezydenta, czy nie. W każdym razie jego konkurenci wydają się dużo gorsi od niego i nieszczęściem byłoby dopuszczenie ich do władzy. Na dziś brak alternatywy.



Kris - Pią Cze 13, 2008 11:50 am
jest co do roboty

______

W Bytomiu jest ponad 1200 pustostanów!
dziś


Puste okna, sypiący się tynk i krzaki na dachu. To kamienica przy ulicy Rostka. Takich budynków w mieście nie brakuje.

Teraz już nie będzie tak, że osoba prywatna kupuje w Bytomiu kamienicę, obiecuje remont, a potem mówi, że nie ma na to pieniędzy. Tymczasem budynek stoi, niszczeje i szpeci. Miasto zmieniło zasady zawierania umów z inwestorami.

Na wykonanie 30 procent planu inwestycyjnego właściciel będzie miał trzy lata. Jeżeli się z tego nie wywiąże, miasto odbierze mu budynek.

W zasobach Zakładu Budynków Miejskich jest 1205 pustostanów. 955 jest w tak złym stanie technicznym, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wyłączył je z użytkowania. 103 mieszkania można kupić w drodze przetargu. 147 mieszkań znajduje się w kamienicach, które w całości są przeznaczone do sprzedaży. Te informacje udostępnił nam bytomski Urząd Miejski. Na informacje o pustostanów z Zakładu Budynków Miejskich, zarządcy gminnych budynków, nie doczekaliśmy się.

Wiele kamienic świecących pustymi oknami jest jednak w prywatnych rękach. - Te kamienice, które najbardziej szpecą miasto, należą do prywatnych osób - potwierdza Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Takie budynki stoją na przykład przy ulicy Frenzla 54 i 73, Dolnej 5, Piekarskiej 72, Stawowej 3, Musialika 7, Chorzowskiej 2 i Katowickiej 70. - Wiele budynków ma nieuregulowany stan prawny. Wpisu do księgi wieczystej dokonano na przykład jeszcze przed wojną, a prawowici właściciel nie żyją. Aby uregulować stan prawny tych budynków trzeba znaleźć spadkobierców. To proces długotrwały i kosztowny - mówi Krzemińska-Kruczek. Często trzeba docierać do osób, które mieszkają za granicą. Niezbędne są ogłoszenia w prasie lub współpraca z konsulatami.

Żeby nie dopuszczać do sytuacji, w których kamienica trafia w prywatne ręce, a potem stoi i niszczeje, miasto wprowadziło zmiany w przepisach. Osoba, która chce kupić kamienicę będzie musiała w ciągu trzech lat zrealizować 30 procent swoich planów inwestycyjnych. - Jeśli tego nie zrobi, kamienica przejdzie z powrotem na własność gminy - zapowiada Krzemińska-Kruczek.

Takie zabezpieczenie pozwoli uchronić kamienicę przed całkowitym zniszczeniem i nie dopuści do sytuacji, w jakiej znalazł się budynek na rogu ulic Krakowskiej i Józefczaka w Śródmieściu. Kamienica na remont czekała trzy lata, a w tym czasie wciąż niszczała. Nie było dachu, sypały się ściany, a w środku było pełno gruzu i śmieci. Właścicielem kamienicy był Marian Roguła, szef bytomskiej firmy budowlanej. Roguła kupił kamienicę i wystąpił o pozwolenie na przeprowadzenie remontu. Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków pozwolenie wydał. Przedsiębiorca chciał odtworzyć pierwotny wygląd budynku. Miał tam zrobić pub, restaurację i mały hotelik. Ale do remontu nigdy nie doszło. Dlaczego? - Brakowało pieniędzy - mówił przedsiębiorca. Dzisiaj Roguła właścicielem terenu już nie jest. - Sprzedałem go wrocławskiej agencji nieruchomości, razem z projektem. Było też pozwolenie na budowę - powiedział w zeszłym roku Roguła. Dzisiaj zabytkowej kamienicy nie ma. Została wyburzona. Nie było co ratować. Budynek zagrażał bezpieczeństwu, więc powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał nakaz rozbiórki.

Mieszkańcom puste kamienice się nie podobają. - O tym, ile jest pustostanów w mieście słyszałem niedawno na spotkaniu prezydenta z mieszkańcami. Te wszystkie puste okna i budynki straszą i szpecą miasto. Przykładem niech będzie kamienica na rogu ulic Katowickiej i Chorzowskiej. Kamienica stoi przy wjeździe do miasta. Taka rudera! Przecież do Bytomia przyjeżdżają turyści i muszą to oglądać. Mnie często odwiedzają znajomi z innych miast. Czasami jest mi wstyd za te pustostany - mówi Henryk Zając z Rozbarku. - Miasto powinno walczyć z pustymi mieszkaniami. Remontować je albo oddawać ludziom do remontu. Za symboliczną złotówkę. Człowiekowi robi się przykro, kiedy patrzy na ulicę Katowicką albo Siemianowicką. Tyle pustych mieszkań!

Pan Henryk sam walczył z pustostanem. - Przy ulicy Siemianowickiej 24 stała kamienica. Pusta. Niedaleko niej mieszkam. Była pożywką dla złomiarzy. Kilka razy się paliła. Alarmowałem o tym Zakład Budynków Miejskich. Na szczęście budynek już został wyburzony - mówi Zając.

Pustostany stoją, a tymczasem w Bytomiu na mieszkania do remontu czeka około sześciu tysięcy osób! - Ta liczba jest jednak niemiarodajna. Żeby dostać mieszkanie do remontu, trzeba spełnić określone warunki. Między innymi trzeba mieć określony dochód i nie być najemcą mieszkania. Żeby sprawdzić, ile tak naprawdę osób czeka na mieszkanie do remontu do końca przyszłego roku lista zostanie zweryfikowana - tłumaczy rzeczniczka. W tym celu osoby z listy będą wzywane do urzędu, a urzędnicy sprawdzą, czy wciąż przysługuje im prawo ubiegania się o mieszkanie. Urząd zapowiada też, że kamienice wciąż będą wystawiane do sprzedaży. - Ale już zgodnie z nowymi przepisami. My te budynki sprzedajemy po niższej cenie, bo nie chodzi o to, by na kamienicach zarabiać, ale o to, by miasto zmieniło wygląd - podsumowuje Krzemińska-Kruczek.
Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/863510.html



kris_61 - Czw Cze 19, 2008 3:01 pm
19-06-2008 Z UM BYTOM
Jakie czekają nas inwestycje?
Wieloletni Program Inwestycyjny będzie jednym z tematów, jakie omówią na najbliższej sesji bytomscy radni.

Program zakłada budowę nowych dróg, remonty i modernizację placówek zdrowotnych, kulturalnych, edukacyjnych i sportowych, zwiększenia atrakcyjności inwestycyjnej, turystycznej i rekreacyjnej miasta. Wieloletni Program Inwestycyjny jest istotnym dokumentem w procesie ubiegania się o środki pozabudżetowe. Miasto, starając się o środki unijne, zobowiązane jest do przedstawienia dokumentów potwierdzających zabezpieczenie wymaganego wkładu własnego. W przypadku inwestycji kilkuletnich może świadczyć o tym właśnie posiadanie przez gminę wieloletniego programu inwestycyjnego. XXX Sesja Rady Miejskiej w Bytomiu odbędzie się 24 i 25 czerwca w Sali Sesyjnej Urzędu Miejskiego. Początek obrad o 16.30.



MephiR - Czw Cze 19, 2008 3:35 pm
Przed chwilą na szybko przeglądnąłem sobie listę tych inwestycji. Chciałoby się, aby wszystkie z nich zostały zrealizowane . Znalazłem tam kilka przedsięwzięć, o których nie miałem pojęcia: adaptacja wieży wodnej do funkcji galerii sztuki i punktu widokowego, przebudowa siedziby Bytomskiego Centrum Kultury, czy nadbudowa budynku sali baletowej.

Ze wspomnianą listą można zapoznać się pod tym adresem - http://bip.um.bytom.pl/bip/dokumenty/po ... wb5n82oig1 (projekt uchwały R-420)



kris_61 - Pią Cze 20, 2008 7:12 am
Ja wywnoskowałem, że to może chodzic o budynek z okresu post socjalistycznego, który jest przy szkole muzycznej na rogu ul. Moniuszki i Jagiellonskiej przypominjący trochę bryłę budowli mieszczącej się przy rynku po byłym sklepie meblowym "Bodzio" A sw2oją droga obydwa budynki powinny byc wyburzone lub przebudowane.



MephiR - Pią Cze 20, 2008 7:04 pm
Czas na malutką fotorelację z prac wykonywanych w Śródmieściu:

Dworcowa:

Dziś lub wczoraj skończono rozkładać rusztowania. Jest to chyba jedna z trzech kamienic przy ul. Dworcowej, których fasady mają zostać wyremontowane w tym roku. Będzie zajebiaszczo . W zeszłym roku też zrobiono trzy i pod koniec wakacji nasza najważniejsza ulica handlowa powinna dużo lepiej wyglądać .

Muzeum Górnośląskie:
Oczyszczana jest właśnie elewacja od strony ul. Korfantego:


Od strony ul. Smolenia ocieplono dwie ściany styropianem (:/) i nałożono na niego płytki imitujące klinkier. Jedna ściana została oczyszczona. Robotnicy szybko posuwają się do przodu. Pierwsze zdjęcie było robione wczoraj, a drugie dziś. Elewacja wschodnia powinna być skończona już w przyszłym tygodniu i pewnie zabiorą się za stronę od ul. Piłsudskiego.

Na ul. Piastów Bytomskich skończono remont elewacji i dziś rozbierano już rusztowania. Kolorystyka jest oczywiście pastelowa, ale jak na kolory, które podobają się Polakom na blokach, to jest całkiem dobrze. Negatywnym faktem jest, że fasada tego budynku jest wysunięta przed linię pierzei, a po ociepleniu jeszcze bardziej się wychyliła, przez co zasłania kamienice w sąsiedztwie.



kris_61 - Pią Cze 27, 2008 6:48 am
Bytom najlepszy w pozyskiwaniu środków unijnych
W ogólnopolskim rankingu Europejska Gmina – Europejskie Miasto 2008 przygotowanym przez "Gazetę Prawną" Bytom znalazł się na pierwszym miejscu w kategorii miast na prawach powiatu.

W rankingu wyłoniono i wyróżniono te samorządy, które osiągnęły największe sukcesy w pozyskiwaniu funduszy europejskich. Uwzględniono wszystkie programy unijne, w których wzięły udział samorządy i podległe im jednostki, jak również przedsiębiorcy i organizacje pozarządowe. Zestawienie objęło projekty podpisane do 2007 roku, liczbę realizowanych programów oraz liczbę mieszkańców. Patronat nad przedsięwzięciem objęło Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.



mark40 - Pią Lip 04, 2008 12:46 pm


Szykują się dwie duże inwestycje mieszkaniowe

Temat budowy dwóch osiedli nadal jest aktualny. Jedno ma powstać przy ulicy Karpackiej w Szombierkach, drugie na działce łączącej ulicę Tarnogórską z ulicą Strzelców Bytomskich w Centrum. Inwestycje prowadzi Towarzystwo Budownictwa Społecznego w Bytomiu.



- Jeśli chodzi o inwestycję przy ulicy Karpackiej, finalizujemy ostatnie pozwolenia na budowę - mówi Andrzej Lorek, prezes TBS Bytom. Osiedle będzie powstawało w dwóch etapach. Przetarg na wykonawcę pierwszego etapu zostanie ogłoszony jeszcze w wakacje.

Cały czas trwa także przetarg na bank, który udzieli kredytu na budowę. Jeśli uda się sprawnie pozyskać pieniądze na realizację pierwszego etapu, TBS zabierze się za ogłoszenie przetargu na wykonawcę drugiego etapu i na wykonawcę inwestycji przy Strzelców Bytomskich. - W przypadku budowy przy Strzelców Bytomskich będzie obowiązywała inna procedura. Przedsięwzięcie będzie prowadzone w trybie "projektuj i buduj" - mówi Lorek. A to oznacza, że wykonawca będzie musiał najpierw zaprojektować bloki, a potem je postawić.

Obie inwestycje mają zostać zakończone do wiosny 2010 roku. Osiedle przy Karpackiej będzie kosztowało około 30 mln zł. Szacowany koszt wybudowania bloków przy Strzelców Bytomskich to 21 mln zł.

Działka przy Karpackiej, na której staną nowe budynki ma powierzchnię 11 tys. 470 metrów kwadratowych. W czterech budynkach powstaną 143 lub 133 mieszkania. Będą miały powierzchnię od 28 do 69 metrów kwadratowych. Będą mieszkania dla niepełnosprawnych, garaże, lokale użytkowe. A między budynkami będzie zielony dziedziniec.

Przy Strzelców Bytomskich ma stanąć pięć budynków. Działka ma około jednego hektara wielkości. W pięciu budynkach będzie 80 mieszkań. Mieszkania będą miały od 40 do 90 metrów kwadratowych wielkości. Będzie w nich od dwóch do czterech pomieszczeń.

Na poddaszu na chętnych będą czekały mieszkania dwupoziomowe. W podziemnych garażach powstanie osiemdziesiąt miejsc parkingowych.



Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/870450.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 6 z 12 • Wyszukano 1226 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.