ďťż
[Katowice] Nikiszowiec



kiwele - Śro Mar 31, 2010 5:31 pm

Czemu zaraz załamałeś? Całkiem przyzwoite powierzchnie tu są... a co do solidnych murów - zgadzam się w pełni. Reszta kwestia fantazji - patrz mieszkania-apartamenty-hotele do wynajęcia na Nikiszu.
A co do ewolucji w mieszkaniach od początku do czasów założenia centralnego ogrzewania - polecam "Czarny ogród" Szejnert


No tak, zalamales mnie. Tak sie mowi.
Bylo tyle niekorzystnych artykulow prasowych jak to zle na Nikiszu z chuliganstwem na dopelnienie.
Z uwagi na zwarty zespol urbanistyczny i obecne urzedowe uznanie, podnoszace dume mieszkancow, mysle ze Nikisz bedzie ewoluowal coraz bardziej pozytywnie.
Jeszcze bedzie moda na mieszkanie tam jak na Montmartrze w Paryzu.

NB. "Czarny ogrod" mam i czytalem, widac inne strony bardziej mi zostaly w pamieci.
I kurcze, oni nawet taka ksiazke maja za swoja!




bidzis004 - Śro Mar 31, 2010 10:17 pm
Widać że jakiś gorol kupił to mieszkanie bowiem od razu przemalowali okna na biało czym zniszczyli to co najważniejsze , tradycjonalność tej dzielnicy , tego powinni zabronić okna mają być na czerwono! i basta.



Piotr - Czw Kwi 01, 2010 6:21 am

Widać że jakiś gorol kupił to mieszkanie bowiem od razu przemalowali okna na biało czym zniszczyli to co najważniejsze , tradycjonalność tej dzielnicy , tego powinni zabronić okna mają być na czerwono! i basta.
Z tego co udało mi się wielokrotnie "zaobserwować", to wszystkie okna na Nikiszowcu są białe. Czerwone są tylko wszystkie wnęki okienne, chyba ,że właśnie o to Ci chodziło.



bidzis004 - Czw Kwi 01, 2010 1:19 pm
No to żle zaobserwowałeś , całe ramy okienne są czerwone plus wokoło okien na "bocznych ścianach" również , oczywiście gorole jak zwykle się nie dostosowują i walą białe plastiki w dodatku tandetne prostokąty które tam nie pasują.




Prince - Czw Kwi 01, 2010 2:10 pm
Bidzisiowi już dziękujemy....







To tylko kilka przykładowych zdjęć i jakie są okna?



bidzis004 - Czw Kwi 01, 2010 3:10 pm
gorolskie



stasiu - Czw Kwi 01, 2010 3:21 pm

No to żle zaobserwowałeś , całe ramy okienne są czerwone . czerwone są tylko cegły a nie ramy okienne tak było jest i będzie przynajmniej w tych mieszkaniach kaj nie ma goroli



bidzis004 - Czw Kwi 01, 2010 3:32 pm

czerwone są tylko cegły a nie ramy okienne tak było jest i będzie przynajmniej w tych mieszkaniach kaj nie ma goroli

No to przyznam wam racje , nie wiem dlaczego ale np na Radzionkowskich familokach to i ramy i reszta jest czerwona zdarzają się natomiast naturalnie mieszkania "zgorolizowane" z białymi oknami nie pasującymi do reszty , jeszcze raz przepraszam , zawsze byłem wręcz przekonany o tym jakie są okna (ramy) widocznie się myliłem , inne familoki mają normalne czerwone okna , chociażby weżmy za przykład Kaufhaus gdzie są czerwone ramy , a czasem zielone ramy okienne dla przykładu na bodaj ul. Gałeczki w Chorzowie takie widziałem.

http://www.youtube.com/watch?v=9nfVY1G672g



Piotr - Czw Kwi 01, 2010 10:06 pm


No to przyznam wam racje , nie wiem dlaczego ale np na Radzionkowskich familokach to i ramy i reszta jest czerwona zdarzają się natomiast naturalnie mieszkania "zgorolizowane" z białymi oknami nie pasującymi do reszty , jeszcze raz przepraszam , zawsze byłem wręcz przekonany o tym jakie są okna (ramy) widocznie się myliłem , inne familoki mają normalne czerwone okna , chociażby weżmy za przykład Kaufhaus gdzie są czerwone ramy , a czasem zielone ramy okienne dla przykładu na bodaj ul. Gałeczki w Chorzowie takie widziałem.

http://www.youtube.com/watch?v=9nfVY1G672g
rzeczywiście kiedyś tak mniej więcej do "epoki późnego gierka" większość okien np w Bogucicach, gdzie się wychowywałem była czerwona lub ew. zielona. To była rzeczywiście taka śląska specyfika. Jednak od pewnego czasu okna zaczynają być białe. Czy to "gorolski" zwyczaj? chyba nie Bidzis, to raczej pewne nieuchronne" signum temporis". Czerwone okna w " familoczkach" znikają jak chlywiki, w najlepszym wypadku przerobiane na garaże, jak zielone, drzewiane lauby przed sienią, jak " starziki grające przed tymi laubami w szkata, klabra abo pinagla, jak " chopionki" dreptające przed piontom rano do kościoła śpiywać godzinki i jak wiela jeszcze śląskich " genius loci" kerych na siła nie do sie zatrzimać, tak jak nie do sie zatrzimać czasu...



kiwele - Pią Kwi 02, 2010 2:27 pm
Malowanie zewnetrzne okien i drzwi ciemnymi lakierami (najczesciej brazowym a nie czerwonym czy zielonym) bylo o wiele bardziej popularne dawniej i to niezaleznie od dzielnicy kraju, a nawet poza krajem, zwlaszcza w okolicach przemyslowych, bo brud na nich nie byl tak bardzo widoczny, jak na kolorze bialym.
Pozatem te lakiery byly bardziej dostepne na rynku i tansze.

Wydaje mi sie, ze obecnie mieszkancy wszedzie przekonuja sie coraz bardziej do koloru bialego wraz z upowszechnieniem lepszych srodkow czystosci i ogolnej redukcji zanieczyszczenia powietrza.

NB. A tak swoja droga to jestem za bidzisem w pierwotnej wersji. Te futryny okien powinny byc czerwone!
To bylby taki naturalny "brutalistyczny" akcent oryginalnosci Nikiszowca w historycznej formie.
Jesli to nie ma znaczenia, to dlaczego by te brzydka surowa cegle nie pokryc integralnie styropianem?
Wyobrazacie sobie jakie by to byly wielkie oszczednosci energetyczne w tak zwartym zespole urbanistycznym?
I jakie bylyby ladne pastelowe kolory postindustrialnego Nikisza?



bidzis004 - Pią Kwi 02, 2010 3:56 pm
Kiwele rozbrajasz system tą ironią
Nikiszowiec powstał dla górników , osiedle robotnicze to mówi samo za siebie to że teraz jest dostępność a kiedyś nie była to fakt , natomiast nie możemy zezwolić na to aby zaczęli malować po swojemu , charakter górniczy powinien być zachowany , ew można to urozmaicić jakimiś zdjęciami górników czy znanych osób pochodzących z Nikiszowca bądż tych którzy mają swój Śląski rodowód chociażby warto było by tak jak bodaj na Kazimierzu i na Pradze w oknach czy w innych miejscach umieścić w artystycznym stylu obrazy ukazujące postać np Józefa Poloka czy Kazimierza Kutza który kręcił tu swoje filmy , choć z tą drugą opcją to nie jestem pewien czy ma sens umieszczać kogoś kto jeszcze żyje?

I w ten oto sposób można całkiem przyjemnie Nikiszowiec ulepszyć , w dobry dla tego miejsca sposób.

http://www.nowyczas.co.uk/wp-content/up ... cn0015.jpg , gdzieś kiedyś widziałem lepsze zdjęcia choć nie mogę se przypomnieć gdzie to było , znalazłem tylko takie coś z warszawskiej pragi.

Pomnik Historii wkoncu powinien odpowiednie się prezentować , z Józkiem Polokiem ulice z Krzysztofem Hanke , a nie jakimś Jerzym Ziętkiem czy innym patałachem , którzy to najchętniej by Nikiszowiec zaorali na szczęście nie udało się i Nikisz stoi do dziś kropka



kiwele - Pią Kwi 02, 2010 4:29 pm

Kiwele rozbrajasz system tą ironią
Nikiszowiec powstał dla górników , osiedle robotnicze to mówi samo za siebie to że teraz jest dostępność a kiedyś nie była to fakt , natomiast nie możemy zezwolić na to aby zaczęli malować po swojemu , charakter górniczy powinien być zachowany , ew można to urozmaicić jakimiś zdjęciami górników czy znanych osób pochodzących z Nikiszowca bądż tych którzy mają swój Śląski rodowód chociażby warto było by tak jak bodaj na Kazimierzu i na Pradze w oknach czy w innych miejscach umieścić w artystycznym stylu obrazy ukazujące postać np Józefa Poloka czy Kazimierza Kutza który kręcił tu swoje filmy , choć z tą drugą opcją to nie jestem pewien czy ma sens umieszczać kogoś kto jeszcze żyje?

I w ten oto sposób można całkiem przyjemnie Nikiszowiec ulepszyć , w dobry dla tego miejsca sposób.

http://www.nowyczas.co.uk/wp-content/up ... cn0015.jpg , gdzieś kiedyś widziałem lepsze zdjęcia choć nie mogę se przypomnieć gdzie to było , znalazłem tylko takie coś z warszawskiej pragi.


@bidzis004: Wyrzucilem jedno zdanie z mojego poprzedniego postu - zalozylem ze na razie nie jest jeszcze potrzebne.
Ja rzeczywiscie jestem po Twojej stronie jesli chodzi o kolory futryn. Jesli to jest monument historyczny, to moze rzeczywiscie trzeba szanowac jego nawet drobne zewnetrzne wyznaczniki (nie mowie o wnetrzach gdzie jednak gore musi brac wygoda mieszkancow), ten czerwony kolor futryn. Nie upieralbym sie jednak wiazac go ani z gornikami, ani ze Slaskiem. Mozesz sie domyslac, ze tu latwo o smiesznosc.
Po prostu, historycznie, takie one byly.
Ten styropian to oczywiscie prowokacja, by ci ktorzy chca bialy kolor futryn widzieli, ze latwo jest pojsc duzo dalej, jak w tym powiedzeniu o palcu i rece.



bidzis004 - Pią Kwi 02, 2010 4:45 pm
Jeśli chodzi o wnętrza i ludzi którzy chcą poprzerabiać dawny system to niech spadają mieszkać na dębowe albo raus do bażantowa o ile ich stać , ino kachloki żodne tam inne ... gazowe.

Jak sprawa wygląda z dawnym wydobyciem? czy fedrowano pod nim?



katowiceR - Pią Kwi 02, 2010 4:56 pm
Fedrowano aż miło
Swoją drogą każdy zachwyca się tym Nikiszem, wycieczki itp. Dla mnie to zwykły dom. Nic szczególnego. Moim sąsiadom nie podoba się ta wielka bańka, która tu jest dmuchana z niczego.
Jest kilku(nastu) zapaleńców, którzy mają w tym swój interes(kasa z knajpy, kiełbask podczas jarmarków, opiekowania się tymi pokojami do wynajęcia) a reszta obywateli Nikisza albo ma to wszystko gdzieś albo jest niezadowolona, że im się narusza kilkudziesięcioletni spokój bytowania.



kiwele - Pią Kwi 02, 2010 5:24 pm

Jeśli chodzi o wnętrza i ludzi którzy chcą poprzerabiać dawny system to niech spadają mieszkać na dębowe albo raus do bażantowa o ile ich stać , ino kachloki żodne tam inne ... gazowe.

Jak sprawa wygląda z dawnym wydobyciem? czy fedrowano pod nim?


No coz, bidzis...
To moze bys znalazl jeszcze jakas referencje, jak sie tam maja nosic ludzie stosownie do miejsca, oczywiscie po gorniczemu i po slasku.
Coby sie nie pokazowali jak jakiys obce mamlasy.



bidzis004 - Pią Kwi 02, 2010 5:40 pm

Jeśli chodzi o wnętrza i ludzi którzy chcą poprzerabiać dawny system to niech spadają mieszkać na dębowe albo raus do bażantowa o ile ich stać , ino kachloki żodne tam inne ... gazowe.

Jak sprawa wygląda z dawnym wydobyciem? czy fedrowano pod nim?


No coz, bidzis...
To moze bys znalazl jeszcze jakas referencje, jak sie tam maja nosic ludzie stosownie do miejsca, oczywiscie po gorniczemu i po slasku.
Coby sie nie pokazowali jak jakiys obce mamlasy.



Belfer - Pią Kwi 02, 2010 8:12 pm
W kwestii czerwonych okien - http://www.youtube.com/watch?v=juHVQYE62Ak
Kilka historycznych ujęć. I mam nadzieję, że to powinno zamknąć kwestię pełnych czerwonych okien - bo mam wrażenie, że dyskusja robi się cokolwiek bezsensowna.


Fedrowano aż miło
Swoją drogą każdy zachwyca się tym Nikiszem, wycieczki itp. Dla mnie to zwykły dom. Nic szczególnego. Moim sąsiadom nie podoba się ta wielka bańka, która tu jest dmuchana z niczego.
Jest kilku(nastu) zapaleńców, którzy mają w tym swój interes(kasa z knajpy, kiełbask podczas jarmarków, opiekowania się tymi pokojami do wynajęcia) a reszta obywateli Nikisza albo ma to wszystko gdzieś albo jest niezadowolona, że im się narusza kilkudziesięcioletni spokój bytowania.


Reszta? Nie mam ani knajpy, ani pokoju, ani nie udzielam się na jarmarku. A jakoś nie mam nic przeciwko. Wręcz przeciwnie - mam nadzieję, że stan zastany od kilkudziesięciu lat zmieni się na lepszy. Bo przyznam szczerze - dosyć mam patrzenia na różnego napisu na murach - z wszechobecną literą R na każdym murze, bo ani to zdobi, ani nie przynosi splendoru klubowi. Dosyć mam błota na podwórkach, znudzonych młodzieńców pijących piwo od wczesnych godzin rannych obok których czasami strach przejść...
Ale mam wrażenie, że coś poważnie drgnęło. Pojawią się kamery, wzięli się za rynek, niedługo wypadałoby się kompleksowo zabrać za całość - bo pomnik historii w takim stanie to obciach dla miasta. Z bezpieczeństwem też jest o wiele lepiej. I o dziwo - wszyscy moi sąsiedzi i znajomi z Nikiszowca sądzą podobnie. A jest ich więcej niż KILKU(NASTU). KatowiceRze - z całym szacunkiem dla Twojej sporej wiedzy o dzielnicy i poglądów - mam wrażenie, że zbyt krytycznie oceniasz sytuację. Aż tak obojętnie to tutaj nie jest...

A tak przy okazji - miałem dzisiaj okazję porównać artykuły na temat Nikisza z Gazety Wyborczej i Dziennika Zachodniego. Oba w kontekście "pomnika historii" O ile pierwsi starają się wskazać pozytywy, Ci drudzy szukają jedynie czarnych obrazków. Ciekawe...
Ot i wyszedł mi "wielki post"



katowiceR - Pią Kwi 02, 2010 9:06 pm
Na temat bezpieczeństwa się wypowiadać nie będę, bo jest tragicznie, mimo iż tu mieszkam to czasami mam stracha.. Może osoba wyżej nie wychodzi wieczorami. Nikisz to klika. Wszyscy się znają. Obcych nie wpuszczają. Mieszkam tu ponad 20 lat choć młody nie jestem. Może masz innych sąsiadów. Moi nie akceptują tego "zainteresowania".



bidzis004 - Sob Kwi 03, 2010 5:32 am
Nie akceptują , bo uważają ze nikisz jest nic nie warty , a sądzą po dziś dzień ze mieszkają w największej melinie Katowic , no może oprócz szopienic , cóz oni mogą wiedzieć o zabytkowośći tego osiedla , jedyny pozytyw z ludnośći z Nikisza to ludzie którzy coś próbują zmienić wide Ci co się zainteresowali i pieką kołoce , reszta powinna zostać wysiedlona najlepiej do Rusków tam będą mieli full option.



Belfer - Sob Kwi 03, 2010 6:30 am
Może faktycznie mam innych, ale jakoś lepiej czuję się w otoczeniu ludzi chcących coś zdziałać niż wiecznych dekadentów wychodzących z założenia "po co".
Wracając do kwestii bezpieczeństwa. Znam od podszewki kilka innych dzielnic Katowic, gdzie można dostać w pysk jeszcze łatwiej niż na Nikiszu. Nawet osławiona prezydencka Kostuchna znajduje się na tej liście... A takie osiedle Odrodzenia?
W Nikiszowcu wrażenie zagrożenia jest zwiększone specyfiką jego zwartej zabudowy. Tym niemniej - wciąż jest za duże i powoduje, że demonizacja Nikisza nie jest do końca bezpodstawna.

Znalazłem też wspomniany artykuł z "Dziennika" - zerknijcie na komentarze pod nim

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html



katowiceR - Sob Kwi 03, 2010 7:29 am
Jak dla mnie to powinien tu zostać status Quo. Nie ma sensu nic robić na siłe. Mieszkańcy tego nie chcą ( w większości). Swego czasu robiłem ankiety wśród sąsiadów(potrzebowałem na uczelnie) i w pytaniu "Czy chcesz żeby Nikiszowiec stał się dzielnicą turystyczną" 90% odpowiedziało zdecydowanie NIE. Myślę, że na tym mozemy skonczyc debatę.



Prince - Sob Kwi 03, 2010 8:06 am
Osobiście kompletnie nie potrafię zrozumieć podejścia mieszkańców. Znany powiedzmy w całym świecie Nikiszowiec, jako zabytek pierwszej klasy, mógłby ściągać tu rzesze turystów. Nie od dziś wiadomo, że turyści to żyła złota. Mogłyby tu powstać knajpki i kawiarnie, restauracje, które niosłyby za sobą pieniążki. Sami mieszkańcy mogli by znaleźć zaś w nich miejsca pracy. Może niezbyt wysokich lotów, ale za to pod nosem, co dla niektórych bywa często dość ważne. Poza tym dochodzą jeszcze kwestie psychologiczne, dumy z mieszkania w takim miejscu. Oczywiście niesie to za sobą pewne niedogodności ale wydaje mi się, że cena nie jest aż tak wysoka. Wystarczy zmienić myślenie.



katowiceR - Sob Kwi 03, 2010 8:29 am
Na Nikiszu mieszkają ludzie starsi, schorowani, górnicy,robotnicy itp. Oni sobie cenią spokój a nie hordy amerykańców czy inkszych niemiaszków łażących, zawracającyh du**. Mimo, iż nie jestem stary ani nawet górnik również mi tu nie potrzeba turystów.



Belfer - Sob Kwi 03, 2010 8:42 am
My chyba naprawdę mieszkamy w dwóch różnych Nikiszowcach. Bo w moim otoczeniu osoby marudzące na zainteresowanie Nikiszem to absolutny margines... wreszcie ludzie zaczynają być dumni z tego, że są z Nikisza.
I zrozumieć należy jedną rzecz - większe zainteresowanie turystyką spowoduje poprawę życia mieszkańców, chociażby w takich kwestiach jak estetyka dzielnicy i przede wszystkim bezpieczeństwo. Czy tak trudno to zrozumieć? Katowice nie mogą sobie pozwolić na pomnik historii, w którym ktoś obije Ci jadaczkę. Zerknijcie na listę pomników - jakoś nie zauważyłem, żeby którykolwiek z nich kojarzył się z zagrożeniem.

Stoimy teraz przed naprawdę dużą szansą, a brak zmiany "status quo" zwyczajnie spowoduje, że osiedle się rozsypie i zwyczajnie będzie można je zaorać. A na tym chyba nikomu nie zależy?

I co ze Śląską gościnnością? W czym turyści przeszkadzają? A z każdej złotówki, którą tu zostawią 19% w formie podatku dochodowego trafia do budżetu miasta - zatem wszyscy na tym korzystają.



kr0lik - Sob Kwi 03, 2010 9:35 am

Jak dla mnie to powinien tu zostać status Quo. Nie ma sensu nic robić na siłe. Mieszkańcy tego nie chcą ( w większości). Swego czasu robiłem ankiety wśród sąsiadów(potrzebowałem na uczelnie) i w pytaniu "Czy chcesz żeby Nikiszowiec stał się dzielnicą turystyczną" 90% odpowiedziało zdecydowanie NIE. Myślę, że na tym mozemy skonczyc debatę.

Gdybyś odwrotnie sformułował pytanie - 'Czy chcesz, żeby Nikiszowiec zamienił się w Lipiny' to też 90% odpowiedziałoby NIE
Nikisz ma to szczęście, że tutejsza kopalnia posiada jedne z najlepszych pokładów węgla i niejeden inwestor chciałby ją mieć. Gdyby nie ta kopalnia to...



macu - Sob Kwi 03, 2010 9:42 am
Ano właśnie. Gdyby ankieta zrobiona byłaby uczciwie ankietowani byliby uświadomieni, że Nikisz ma tylko dwie drogi - albo atrakcja turystyczna i jakiś rozwój albo syf z gilem na obrzeżach miasta.



stasiu - Sob Kwi 03, 2010 4:14 pm

My chyba naprawdę mieszkamy w dwóch różnych Nikiszowcach. Bo w moim otoczeniu osoby marudzące na zainteresowanie Nikiszem to absolutny margines... wreszcie ludzie zaczynają być dumni z tego, że są z Nikisza.
I zrozumieć należy jedną rzecz - większe zainteresowanie turystyką spowoduje poprawę życia mieszkańców, chociażby w takich kwestiach jak estetyka dzielnicy i przede wszystkim bezpieczeństwo. Czy tak trudno to zrozumieć? Katowice nie mogą sobie pozwolić na pomnik historii, w którym ktoś obije Ci jadaczkę. Zerknijcie na listę pomników - jakoś nie zauważyłem, żeby którykolwiek z nich kojarzył się z zagrożeniem.

Stoimy teraz przed naprawdę dużą szansą, a brak zmiany "status quo" zwyczajnie spowoduje, że osiedle się rozsypie i zwyczajnie będzie można je zaorać. A na tym chyba nikomu nie zależy?

I co ze Śląską gościnnością? W czym turyści przeszkadzają? A z każdej złotówki, którą tu zostawią 19% w formie podatku dochodowego trafia do budżetu miasta - zatem wszyscy na tym korzystają.


Przeważnie nie pasuje to tym co stoją na rogu pod Martyną albo na Janowskiej bo bedzie Policja częściej na Nikiszu się pojawiać i nie będą mogli pić po ańfartach ani polować na straki i starzików z kasą



katowiceR - Sob Kwi 03, 2010 7:33 pm
Stasiu nie dupcz bo dobrze cie znom. Nie jestem jakimś żulem pijącym w arfancie. Nie mam ochoty widywac tu wycieczek i tyle.
Pewne biuro podróży odezwało się do mnie celem wyczajenia tematu apropo wycieczek. Odradziłem. Dali sobie spokój.



Prince - Sob Kwi 03, 2010 8:17 pm

Stasiu nie dupcz bo dobrze cie znom. Nie jestem jakimś żulem pijącym w arfancie. Nie mam ochoty widywac tu wycieczek i tyle.
Pewne biuro podróży odezwało się do mnie celem wyczajenia tematu apropo wycieczek. Odradziłem. Dali sobie spokój.


Formalnie wstyd mi za takich ludzi jak Ty...



kropek - Sob Kwi 03, 2010 8:22 pm

Stasiu nie dupcz bo dobrze cie znom. Nie jestem jakimś żulem pijącym w arfancie. Nie mam ochoty widywac tu wycieczek i tyle.
Pewne biuro podróży odezwało się do mnie celem wyczajenia tematu apropo wycieczek. Odradziłem. Dali sobie spokój.


pozdrawiamy.



kickut - Sob Kwi 03, 2010 9:56 pm

Stasiu nie dupcz bo dobrze cie znom. Nie jestem jakimś żulem pijącym w arfancie. Nie mam ochoty widywac tu wycieczek i tyle.
Pewne biuro podróży odezwało się do mnie celem wyczajenia tematu apropo wycieczek. Odradziłem. Dali sobie spokój.


:|



bidzis004 - Sob Kwi 03, 2010 10:36 pm

Stasiu nie dupcz bo dobrze cie znom. Nie jestem jakimś żulem pijącym w arfancie. Nie mam ochoty widywac tu wycieczek i tyle.
Pewne biuro podróży odezwało się do mnie celem wyczajenia tematu apropo wycieczek. Odradziłem. Dali sobie spokój.


:|



stasiu - Sob Kwi 03, 2010 11:22 pm
Prawdziwy hanys jest gościnny tak jest było i bydzie (pewnie wyjątki się zdarzają - jak widać) ale najbardziej smutne jest to że teroz na Ni kiszu to 50% a może i więcy gorli a ci to są ech........ , powiem tyla że gorole co po niekierzy są typami "Kargula i Pawlaka" że im wszystko przeszkadzo i na wszystkim by chcieli zarobić ,byłech świadkiem jak dziołszka pstrykła fotka bloku a w łoknie siedzioł starzyk (gorol) tak ją zwyzywoł że on sobie nie życzy rzodnych zdjęć chyba że my zapłaci to może zrobić.Ech ludkowie pozdro..............



katowiceR - Nie Kwi 18, 2010 11:02 am
Kilka fotek z remontowanego Nikisza

http://img404.imageshack.us/gal.php?g=dscf4887i.jpg



koniaq - Nie Kwi 18, 2010 2:47 pm
droga powinna byc zbudowana z kamienia, a nie z asfaltu... Mniemam, ze zachował sie oryginalny bruk



katowiceR - Nie Kwi 18, 2010 7:04 pm

droga powinna byc zbudowana z kamienia, a nie z asfaltu... Mniemam, ze zachował sie oryginalny bruk
Nie zachował się. Będzie asfalt ( wg robotników).
A co do tematu wycieczek: dziś odprawiłem kolejne biuro podróży.
Fajnie, że remontują ale ja tu żyję i nie chcę mieć japońca z aparatem, przed szychtą na Wieczorku



Silesian - Nie Kwi 18, 2010 7:35 pm


A co do tematu wycieczek: dziś odprawiłem kolejne biuro podróży.
Fajnie, że remontują ale ja tu żyję i nie chcę mieć japońca z aparatem, przed szychtą na Wieczorku


Może warto pomyśleć nad przeprowadzką na wieś?Z takim nastawieniem będzie to idealne miejsce dla Ciebie.To czy Ty chcesz miec w swojej okolicy turystów czy nie raczej nikogo nie interesuję.



katowiceR - Nie Kwi 18, 2010 7:43 pm


A co do tematu wycieczek: dziś odprawiłem kolejne biuro podróży.
Fajnie, że remontują ale ja tu żyję i nie chcę mieć japońca z aparatem, przed szychtą na Wieczorku


Może warto pomyśleć nad przeprowadzką na wieś?Z takim nastawieniem będzie to idealne miejsce dla Ciebie.To czy Ty chcesz miec w swojej okolicy turystów czy nie raczej nikogo nie interesuję.



taxi - Nie Kwi 18, 2010 7:43 pm

Nie zachował się. Będzie asfalt ( wg robotników).
A co do tematu wycieczek: dziś odprawiłem kolejne biuro podróży.
Fajnie, że remontują ale ja tu żyję i nie chcę mieć japońca z aparatem, przed szychtą na Wieczorku


sam robiłeś zdjęcia i nie widziałeś tego bruku, czy zachował sie tylko po częsci, czy jak?

http://img404.imageshack.us/i/dscf4887i.jpg/



katowiceR - Nie Kwi 18, 2010 7:48 pm
Sam robiłem foty. Bruk kiedyś był. Teraz nia ma nic.



d-8 - Nie Kwi 18, 2010 9:12 pm

A co do tematu wycieczek: dziś odprawiłem kolejne biuro podróży.
Fajnie, że remontują ale ja tu żyję i nie chcę mieć japońca z aparatem, przed szychtą na Wieczorku


a mozesz zdradzic szczegoly 'odprawy' i rozwinac troche temat ?



katowiceR - Nie Kwi 18, 2010 9:44 pm
Mogę. Działam w turystyce troszkę. Organizuję wycieczki. Nikisz odradzam ze względu na spokój mieszkańców, brud i brzydkie hasioki( co mi koleżanka z Walii uświadomiła).



Maciek B - Nie Kwi 18, 2010 9:50 pm
Czyli rozumiem, że organizujesz wycieczki wyłącznie po lasach, względnie po miejscach postindustrialnych, bo jak mniemam "nie robisz drugiemu co tobie niemiłe"?



Prince - Nie Kwi 18, 2010 10:26 pm

A co do tematu wycieczek: dziś odprawiłem kolejne biuro podróży.

Człowiek niereformowalny, a więc: oporny na zmiany, zatwardziały, tradycjonalny, nie dający się reformować – oto idealne określenie dla tego użytkownika. No cóż i takich musi znosić ten świat, dobrze, że jest to jednak gatunek wymierający, czeka go ten sam los co 60 mln lat temu dinozaurów. Akurat co do Nikiszowca sprawdzi się to na pewno. W końcu ile biur turystycznych jeszcze odprawisz, za chwile nie starczy Ci na to sił…



onto - Pon Kwi 19, 2010 8:09 am

Nie zachował się. Będzie asfalt ( wg robotników).

Nikiszowiecki rynek po latach znów będzie wybrukowany

Rozpoczęto przebudowę nawierzchni na nikiszowieckim rynku. Okazało się, że pod asfaltem znajdował się stuletni bruk. Mieszkańcy ze zdziwieniem zauważyli, że i on jest usuwany. Zaalarmowali naszą redakcję.

Decyzję o przebudowie głównego placu w Nikiszowcu władze Katowic podjęły pod wpływem próśb mieszkańców dzielnicy. Po zakończeniu prac zmienić się ma charakter tego miejsca - dzisiaj to niewiele więcej niż ruchliwe skrzyżowanie, ale wkrótce ma to być sympatyczne miejsce spotkań. W tym celu plac ma zostać częściowo wyłączony z ruchu, jeździć będą mogły tutaj tylko autobusy. Miejski Zarząd Ulic i Mostów zaczął już wymieniać znajdującą się w tym miejscu kanalizację, potem weźmie się za gazociąg, a na końcu ułoży zamiast asfaltu granitową kostkę.

Nikiszowianie, którzy bacznie się przyglądają temu, co się dzieje na rynku, ze zdziwieniem zauważyli, że robotnicy usuwają nie tylko asfalt, ale też kostkę. - Wszystkich nurtuje pytanie, czy nie można by jej zostawić. Niestety, od robotników nie dało się niczego w tej sprawie dowiedzieć - mówi Marta Tomecka, w ostatnich miesiącach organizatorka imprez w dzielnicy.

Barbara Klajmon, wojewódzki konserwator zabytków, wyjaśnia, że bruk jest składowany w magazynie MZUiM. Co potem? - Na razie zakładam, że część tej kostki będzie w dobrym stanie i nada się do ponownego użycia. Chcemy wybrukować nią wejście do filii Muzeum Historii Katowic i okolice rynku. Reszta powierzchni zgodnie z przygotowaną koncepcją zostanie wyłożona nową kostką - mówi Klajmon.

Piotr Handwerker, szef MZUiM, też przychyla się ku takiemu rozwiązaniu, ale uważa, że kostka, która leżała pod asfaltem, nie nadaje się już do użytku.













http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... owany.html



kiwele - Pon Kwi 19, 2010 12:46 pm

Stasiu nie dupcz bo dobrze cie znom. Nie jestem jakimś żulem pijącym w arfancie. Nie mam ochoty widywac tu wycieczek i tyle.
Pewne biuro podróży odezwało się do mnie celem wyczajenia tematu apropo wycieczek. Odradziłem. Dali sobie spokój.


Ktos piszacy taki tekst niestety pachnie prymitywem z daleka, i zeby jeszcze tylko prymitywem. Na dodatek wydaje sie rowniez jakims ksenofobem, gdy w innym poscie pisze z niechecia: "...hordy amerykancow i i inkszych niemiaszkow, lazacych, zawracajacych du**...".

Mimo to rozumiem troche katowiceR.
Sa ludzie ktorzy w swoim otoczeniu chca miec, o ile to mozliwe, spokoj: nie chca np. warkotu samolotow i walcza z perspektywa budowy lotniska w poblizu.
Nie chca tez, jak w naszym przypadku, snujacych sie glupawych turystow smakujacych cudze skromne zycie czy wrecz biede, jak na standardy dzisiejszego swiata, kompleksujacych prawdziwych mieszkancow.
Moze to tak nie do konca, ale iluz sposrod nas chcialoby miec przypisana role do permanentnego grania: byc malpa na wybiegu w Zoo.
Oczywiscie, ze to nie bedzie nigdy tak przesadnie, ale co zrobic jak katowiceR najwyrazniej sie gubi w swoich histerycznych obawach.
Fakt, ze mnie tez nie cieszylaby perspektywa bycia malpa na wybiegu.

Zwazmy jednak, ze wiele sie dzieje tylko we wlasnej niespokojnej glowie.
Przeciez te same sprawy mozna widziec calkiem inaczej.
Dowodem na to jest rozsadna, spokojna postawa, otwarta na perspektywy Nikiszowca, jaka obok w tym samym watku wyraza Belfer, inny mieszkaniec tego osiedla.



Kris - Pią Kwi 23, 2010 9:23 pm

SZLAK ROWEROWY POŁĄCZYŁ NIKISZOWIEC I GISZOWIEC
Grzegorz Żądło, 2010-04-23 16:48

Pomysł pojawił się rok temu, potem była pełna przeszkód droga do jego realizacji, ale w końcu się udało. Mieszkańcy katowickiego Nikiszowca po raz kolejny pokazali, że chcieć to móc. Zdobyli dofinansowanie, włożyli mnóstwo swojej pracy, zaangażowali miasto i stworzyli szlak rowerowy który łączy zabytkowe dzielnice Nikiszowiec i Giszowiec. Może to i drobna rzecz, ale pokazuje, że nawet bez wielkich pieniędzy można zrobić coś pozytywnego.

Kiedy ktoś jest tak pozytywnie zakręcony na punkcie dwóch kółek, to zaznaczyć swoją obecność w dzielnicy, najlepiej może właśnie w tej dziedzinie. Potem wystarczy wskazać kierunek działania innym, dopasować oczekiwania do możliwości i już można świętować sukces.

Nowy szlak rowerowy połączy zabytkowe dzielnice Nikiszowiec i Giszowiec. Chociaż jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że pomysł utonie w morzu przeszkód.

- Miałem dwa obojczyki złamane i rękę. Myślałem, że na tym zakończę ten program, ale wykaraskałem się z tego po trzech operacjach. Następną przeszkodą była długa zima. Modliłem się bardzo długo i gorąco, żeby mi przestworza pomogły -mówi Zdzisław Majerczyk, pomysłodawca szlaku rowerowego wokół Nikiszowca.

Przestworza wprawdzie nie za bardzo pomogły, ale wyręczyli je koledzy i kilka instytucji. Wśród nich Centrum Aktywności Lokalnej w Nikiszowcu, którego pracownicy napisali wniosek o dofinansowanie szlaku. - Duża część naszej pracy to jest właśnie poszukiwanie i pobudzanie ludzi do tego, żeby mieli jakąś inicjatywę i pomaganie ludziom w realizowaniu tej inicjatywy. Może to być nawet bardzo mała sprawa, jak zrobienie ogródka na którymś z placów w Nikiszowcu - tłumaczy Waldemar Jan z Centrum Aktywności Lokalnej w Nikiszowcu.

Do oznakowania szlaku rowerowego przyczyniło się również miasto. - To była jedna z takich pierwszych inicjatyw wspólnie realizowanych ze społecznością lokalną, która ma konkretny efekt w przestrzeni, z której coś fizycznie powstało. To był pierwszy taki kontakt dla nas - wyjaśnia Katarzyna Staś z wydziału rozwoju miasta UM w Katowicach.

Ten projekt pokazał, że dystans pomiędzy urzędnikiem a tzw. zwykłym mieszkańcem nie jest wcale taki duży. Podobnie jak nie tak duże są oczekiwania przynajmniej części mieszkańców, którzy lubią pokręcić się po mieście. - Naprawdę jest dużo, dużo lepiej jak było kiedyś. Był bruk i nie szło jeździć rowerem - mówi Jan Rzepka.

Dziś już są rowery i to w coraz większej sile. A skoro o siłach mowa, to gdyby nie ich niekończące się pokłady u pana Zdzisława Majerczyk, to o nowym szlaku rowerzyści mogliby zapomnieć. - To jest taka w czasami robota syzyfowa, bo część tych rzeczy już było wcześniej zrobionych, tylko wandale poniszczyli. Dobrze, że ja tak znam życie i trochę tych słupków pozostawiałem.

Dzięki temu wszyscy, którzy o godz. 10 w sobotę zjawią się przy Galerii Szyb Wilson, nigdzie raczej nie pobłądzą. Wskazane jest za to błądzenie, a właściwie bujanie w obłokach w poszukiwaniu innych, może na pierwszy rzut oka nierealnych pomysłów, które jednak wspólnymi siłami znów uda się doprowadzić do szczęśliwego końca.
http://www.tvs.pl/informacje/23822/



maciek - Sob Kwi 24, 2010 7:18 am
W pt GW felietonista Michał Smolorz pisze o kostce brukowej w Kato na przestrzeni ostatnich lat i zadaje pytanie odnośnie tego właśnie remontu - czy ta kostka, która trafi do MZUiM również cichaczem stamtąd zacznie znikać? Polecam, jak zawsze Smolorza.



katowiceR - Sob Kwi 24, 2010 8:22 am
Kostka u budowlańców stoi 50 zeta za palete. Wiem coś o tym Wystarczy się "dogadać". A co do szlaku to, w którym miejscu on przebiega przez Nikisz? Bo jakoś nie zauważyłem.



szymon_k-ce - Sob Kwi 24, 2010 10:24 am
Co do starej kostki brukowej, to faktycznie są z tym dość duże szwindle. Moi znajomi mają podwórko wyłożone materiałem zebranym podczas zeszłorocznych remontów ulic w centrum miasta.



Belfer - Sob Kwi 24, 2010 11:15 am
Szlak przez środek Nikiszowca nie biegnie - zaczyna się przy Szybie Wilson. I biegnie, między innymi, ulicą Zamkową. Żeby dokładnie zwiedzić Nikisz trzeba ze szlaku zjechać.
W informacji turystycznej można wyposażyć się w całkiem efektowną mapkę. W tym tygodniu przetestowałem trasę - jest naprawdę fajnie zrobiona... jeden tylko minus. Musi być sucho - fragment trasy biegnie przy samym stawie na Bolinie i przy większej ilości opadów można tam zwyczajnie ugrzęznać o ile w ogóle uda się przejechać. Jeżeli ktoś nie zna terenu może łatwo się zniechęcić



katowiceR - Sob Kwi 24, 2010 11:44 am
Co to za szlak łączący Nikisz z Giszem, który nie przebiega przez Nikisz? Jaja jakieś ? Prima aprilis już był.



bidzis004 - Sob Kwi 24, 2010 12:42 pm
Czyli mamy jasno powiedziane , MZUiM działa na szkodę miasta , a U , B maja na to w...
sory za ton wypowiedzi , no ale to już wcale śmieszne nie jest , tym powinna się zając prokuratura , a sprawę powinno się nagłośnić w mediach , może w końcu służby podległe U zaczną działać tak jak należy.



katowiceR - Pon Kwi 26, 2010 11:25 am
Coś mi się dzieje jak widzę w gazetach itp. info o szlaku rowerowym łączącym Nikisz z Giszowcem. Ten szlak nie przebiega przez Nikisz ! Wbijcie to sobie do głowy urzędasy i dziennikarzyny !



Belfer - Pon Kwi 26, 2010 3:08 pm
Myślę, że to czepianie się szczegółów - trasa biegnie raptem 15 metrów od samego Nikiszowca. Puszczenie jej ulicami miasta mogłoby być nieco kłopotliwe - weźmy chociażby problem z oznakowaniem. Tak jest zdecydowanie praktyczniej...
Inna sprawa, że jakakolwiek tabliczka na rynku, pokazująca kierunek, gdzie szlak biegnie mogłaby się przydać. Może po remoncie ktoś na to wpadnie?



absinth - Pon Kwi 26, 2010 3:46 pm

Co to za szlak łączący Nikisz z Giszem, który nie przebiega przez Nikisz? Jaja jakieś ? Prima aprilis już był.

to specjalnie, zeby zmylic turystow z Japoni, Niemiec i skad tam jeszcze, tych co Ci tak przeszkadzaja. Powinienes sie cieszyc.




stasiu - Pon Kwi 26, 2010 4:32 pm

Coś mi się dzieje jak widzę w gazetach itp. info o szlaku rowerowym łączącym Nikisz z Giszowcem. Ten szlak nie przebiega przez Nikisz ! Wbijcie to sobie do głowy urzędasy i dziennikarzyny !

A ul.Szopienicka to wg ciebie do kogo należy do Janowa czy do Korei tak na kieryj jest dyrekcja KWK Wieczorek i Szpital szyb Poniatowski i Płaski bo to tyż Nikisz a tam jest szlak rowerowy



katowiceR - Pon Kwi 26, 2010 9:13 pm
Stasiu chyba nie wiesz kaj leci ten szlak rowerowy. Przez Szopienicką na Nikiszu bankowo nie. A swoją drogą zniechęciłem kolejne biuro podroży( no może nie biuro ale organizatora). I mam nadzieję, ze tak zostanie na wieki. Mowcie co chcecie. Ja i moi sąsiedzi chcemy mieć spokoj.



Silesian - Pon Kwi 26, 2010 10:20 pm

A swoją drogą zniechęciłem kolejne biuro podroży( no może nie biuro ale organizatora). I mam nadzieję, ze tak zostanie na wieki. Mowcie co chcecie. Ja i moi sąsiedzi chcemy mieć spokoj.

Hehe Ciebie powinni eksmitować koniecznie i to gdzieś daleko poza Katowice.Jak widać są nowe inwestycje,coraz więcej ludzi docenia Nikisz,miasto pewnie będzie promować dzielnicę tak więc Twoja "działalność" jest skazana na porażkę.Od siebie również postaram się troszkę uprzykszyć Tobie życie i w każdy możliwy sposób zachęcać ludzi do odwiedziń Nikiszowca.Z resztą wiele razy oprowadzałem już tam znajomych.Myśle,że takich osób będzie zdecydowanie więcej.



kiwele - Pon Kwi 26, 2010 10:24 pm

A swoją drogą zniechęciłem kolejne biuro podroży( no może nie biuro ale organizatora). I mam nadzieję, ze tak zostanie na wieki. Mowcie co chcecie. Ja i moi sąsiedzi chcemy mieć spokoj.

katowiceR najwyrazniej zgrywa sie na bohatera albo na zboja Madeja, ktory wie jak potraktowac kazdego przybysza.
Ciekawe jak on wyglada w realu, bo to co pisze nie bardzo jest przekonujace.
Tym niemniej jak przyjade latem swoim wozem z obca rejestracja, to trzeba bedzie uwazac, by np. opony nie byly przedziurawione.
Malpy na wybiegu bywaja zlosliwe.



informer - Wto Kwi 27, 2010 8:22 am
Dajcie spokoj, KatowiceR jest mieszkancem Nikisza i ma prawo miec wlasne zdanie. Prawdopodobnie nie uda mu sie zatrzymac hmm... komercjalizacji Nikisza, ale nie musi byc w tlumie wiwatujacych. Czasy marszow pod jedynie slusznymi flagami mamy za soba. Jezeli Biura Podrozy wyczuja jakis realny zysk, to raczej nic ich nie powstrzyma i prywatnosc mieszkancow bedzie trzeba faktycznie chronic.



koniaq - Wto Kwi 27, 2010 8:28 am

Stasiu chyba nie wiesz kaj leci ten szlak rowerowy. Przez Szopienicką na Nikiszu bankowo nie. A swoją drogą zniechęciłem kolejne biuro podroży( no może nie biuro ale organizatora). I mam nadzieję, ze tak zostanie na wieki. Mowcie co chcecie. Ja i moi sąsiedzi chcemy mieć spokoj.
jak chcesz miec spokoj to moze wyprowadź się w bory tucholskie, albo puszcze białowieska?



d-8 - Wto Kwi 27, 2010 8:30 am

Ja i moi sąsiedzi chcemy mieć spokoj.

za pozno.



onto - Wto Kwi 27, 2010 3:38 pm
M.Smolorz: Kamieniołom na Nikiszu. Kto na tym zyskuje?

Z pozoru banalna kwestia nikiszowieckiego bruku wraca po raz kolejny i pewnie nie ostatni. Ten rozkoszny kawałek Górnego Śląska został sto lat temu zbudowany wedle najlepszych zasad sztuki inżynierskiej. A to oznacza nie tylko piękny projekt, ale też solidne wykonanie z najlepszych dostępnych materiałów, gwarantujących po pierwsze elegancję, po drugie praktyczną użytkowość, po trzecie trwałość.

Projektanci z pracowni wielkich Zillmannów przewidzieli na tutejsze ulice sześciocalową kostkę granitową sprowadzoną z dolnośląskich kamieniołomów. Trwałość takiej nawierzchni wynosi jakieś... tysiąc lat.

W PRL-u stare ulice śląskich miast na potęgę zalewano asfaltem, aby je "unowocześnić". Trwałość takich nawierzchni - kilka lat, potem łaty, na nich kolejne łaty, na kolejnych następne - i tak dalej. Dziś większość miejskich samorządów uważa, że tradycja, estetyka i walory użytkowe tradycyjnego bruku jednak przewyższają asfaltową magmę, więc asfalt zdjęto - w ten sposób znów rozkwitły wspaniałe arterie starego Wrocławia, których bruki przetrwały nawet tragedię "Festung Breslau", ruchy ciężkich czołgów, bomby i pociski.

Ale nie w stolicy województwa śląskiego. Bo w stołecznym metropolitalnym mieście Katowice od 1990 roku obowiązuje kult betonowej tandety. Doktoraty i habilitacje można by napisać o tym, kto i jaki interes życia zrobił w minionych 20 latach na dostawach betonowej kostki na tutejsze ulice, chodniki, place, parkingi, ścieżki rowerowe, cmentarze, podwórka - i na każdą inną przestrzeń, gdzie tylko dało się ułożyć szare betonowe puzzle. Kiedy już brakowało nowych terenów do wybrukowania, to układano od nowa.

Na to nałożyła się praktyka traktowania "poniemieckich" zabytków jako swoistych kamieniołomów do pozyskiwania surowców budowlanych. W latach 40. kilka śląskich i pomorskich miast rozebrano, aby z ich gotyckiej cegły odbudować warszawską Starówkę. Jeszcze w latach 80. zeszłego wieku grabiono stare śląskie cmentarze, by z wywiezionych nagrobków tworzyć schody, bruki, parapety albo nowe nagrobki.

Tak też u schyłku minionego wieku potraktowano ulice i place zabytkowego Nikiszowca - jako podręczny kamieniołom cennego granitu. Zerwano stary bruk ułożony w czasach Zillmannów i wywieziono w nieznanym kierunku. Na jego miejsce pojawiła się - a jakże - tandetna kostka betonowa, która zalała centrum bajkowego osiedla. Pisałem o tym, publicznie domagając się wyjaśnień, pisali o tym inni dziennikarze "Gazety", i tylko dzięki tej akcji udało się zatrzymać barbarzyński proceder sterowany przez miejskich urzędników. Niestety, do dziś decydenci nie odpowiedzieli nam, co stało się z setkami ton zabytkowego bruku, kto go sobie przywłaszczył, na czyjej posesji leży dziś ładnie ułożony i kto się na tej operacji wzbogacił.

10 lat minęło i znów na ulicach Nikisza pojawiły się buldożery, które masowo wybierają resztki ocalonego bruku i wywożą - tym razem podobno na składowiska Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Na jego miejsce ma zostać ułożona nawierzchnia z nowej kostki czterocalowej. Co się z stanie ze starym brukiem - można przewidzieć. Kiedy sprawa ucichnie, także trafi na prywatną posesję, pewnie za symboliczną odpłatnością, aby żaden Smolorz lub inny maruda się nie czepiał.

I proszę nie opowiadać nam bredni, że zerwany bruk nie nadaje się do ponownego ułożenia, że jest "zużyty" - każdy średnio doświadczony brukarz wie, że "recykling" starych kostek jest powszechnie stosowany, że dostępne są wydajne technologie ich czyszczenia i regeneracji, i że stosuje się je w zabytkowych przestrzeniach. Ale w naszych warunkach rzecz to niewyobrażalna. Nie zarabia projektant, nie zarabia dostawca, trudzi się wykonawca (z nowej kostki łatwiej i szybciej), nie zyskuje nowy właściciel starego granitu. Dlatego znów pytam słowami Luciusa Cassiusa Longinusa: Cui bono fuerit? (Kto na tym zyskuje?). I bardzo chciałbym wreszcie poznać odpowiedź.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... kuje_.html



stasiu - Wto Kwi 27, 2010 5:14 pm

Stasiu chyba nie wiesz kaj leci ten szlak rowerowy. Przez Szopienicką na Nikiszu bankowo nie. .
zaczyno się od rogu ulicy Nałkowskiej - Szopienicka .Pozdro



bidzis004 - Wto Kwi 27, 2010 7:26 pm
Serce sie kraje jak sie czyta takie artykuły które tylko potwierdzają to co się dzieje , i nikt dosłownie nikt za to od lat nie chce sie wziąć , przecież to sprawa dla CBŚ i prokuratury , brak mi słów poprostu , czas wyjechać do miasta z tego poniszczałego zniszczonego rozgrabionego GOPu którym rządzi mafia za niedługo wszystko runie kopalnie też fedrują , na powierzchni prywatne interesy na koszt miasta i estetyki , czas skończyć z tym dziadostwem.
To nie jest Aglomeracja do życia prędzej czy pózniej przy takim zarządzaniu Katowicami i GZM wszyscy wyjadą , niebędzie już nic co kiedyś wyglądało i prezentowało się dobrze sprzedadzą centrum firmie która wybuduje tutaj swoje kontenery i centra logistyczne , cieszy jedynie fakt że człowiek mieszka w choć prowincjonalnym to dobrze zarządzanym Radzionkowie , który nie jest podporządkowany działaniom Uszoka , wszak nie wchodzi w skład GZM i nie dopłaca do prywatnych rąk , brudnych characzy.



Osek - Wto Kwi 27, 2010 10:13 pm

Moi znajomi mają podwórko wyłożone materiałem zebranym podczas zeszłorocznych remontów ulic w centrum miasta.

jako przykładny obywatel społeczeństwa obywatelskiego powinieneś zrobić coś z tą wiedzą. Jako znajomy, niekoniecznie.

Choć w polskich realiach możliwe, ze ukradziono to legalnie i policja z prokuraturą nie mają czego tam szukać.



kiwele - Wto Kwi 27, 2010 11:06 pm

jako przykładny obywatel społeczeństwa obywatelskiego powinieneś zrobić coś z tą wiedzą. Jako znajomy, niekoniecznie.

Choć w polskich realiach możliwe, ze ukradziono to legalnie i policja z prokuraturą nie mają czego tam szukać.


Hm, jak na dwie linijki to wiele tresci w nich pomieszczono.

Ale ja mam tu swoje inne trzy grosze.
W ubieglym tygodniu pisalem naiwnie, ze odzyskiwany bruk nie tylko powinien byc skladowany, sortowany i ewidencjonowany, ale informacje o nim powinny byc wymieniane miedzy roznymi MZUiM, co najmniej na szczeblu miast GOP, by mozliwe bylo gromadzenie wiekszych jego jednorodnych ilosci do profesjonalnego uzytku na wieksza skale.
Tak doskonalego materialu drogowego jak ten sprzed wieku, to nielatwo dzis znalezc.
Niesortowanym nawet najlepszym brukiem to mozna sobie wybrukowac akurat prywatne podworko, ale to sie nijak nie nadaje do porzadnych robot w miescie na ulicach i placach.
Jeszcze pol biedy z powstajaca mozaika zle dolegajaca do siebie, gorzej z plaskoscia nawierzchni (a jeszcze bardziej z jej odpornoscia na przetrwanie), gdy niedobrane brukowce roznia sie gruboscia i tak sa kladzione na wyrownanym oczywiscie podkladzie.
Rozszerzajac troche temat powiedzialbym, ze smieciem jest wszystko co nie jest posortowane.
Jesli je posortujemy, to staja sie w calosci surowcami wtornymi, czasami lepszymi niz te pierwotne.



salutuj - Pią Kwi 30, 2010 9:33 pm

ale masz problem, akurat kawiarnia na nikiszu byla spoko zaaranzowana. nie byl to taki stragan jakich na mickiewicza jest pelno. czekam az beddzie cieplo i kawiarnia wroci bo lubialem tam po robocie skoczyc czasem na browara.

gdyby tyskie sie zgodzilo dac ogrzeany namiot to kawiarnia dzialalaby caly rok, ale tyskie nie dalo uzasadniajac to ze daja tylko na rynki w centrach miast


no to ja bym to opisał w jakims artykule... niech Tyskie poprawia swój PR.



salutuj - Pią Kwi 30, 2010 9:58 pm

Stasiu chyba nie wiesz kaj leci ten szlak rowerowy. Przez Szopienicką na Nikiszu bankowo nie. A swoją drogą zniechęciłem kolejne biuro podroży( no może nie biuro ale organizatora). I mam nadzieję, ze tak zostanie na wieki. Mowcie co chcecie. Ja i moi sąsiedzi chcemy mieć spokoj.

Jako, że organizuję wycieczki nieodpłatnie obiecuję się nie dać
W lipcu przyjeżdżają znajomi Anglicy:)



michael_siberia - Nie Maj 09, 2010 12:27 pm
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... otych.html

Aż 100 tys. zł mógł dostać Nikiszowiec na organizację wielkiego święta w dzielnicy. Miał tu przyjechać teatr Korez ze swoim Cholonkiem, miała być inscenizacja śląskiego wesela, mnóstwo gier, zabaw i koncertów. Niestety, nic z tego, bo stowarzyszenie Razem dla Nikiszowca pokłóciło się i nie stanęło do konkursu o pieniądze

Urząd marszałkowski 12 czerwca postanowił zorganizować Industriadę, czyli Święto Szlaku Zabytków Techniki. W 20 obiektach odbędą się m.in. koncerty, przedstawienia, happeningi i projekcje filmów. Wydarzenia zostaną poprzedzone kampanią reklamową za 2 mln zł. - Imprezy zaplanowano nie tylko w zabytkach, które już znajdują się na szlaku, lecz także w tych, które do niego aspirują. Chcemy pokazać, że można je wykorzystać na różne sposoby, że z powodzeniem mogą też funkcjonować w innej roli - mówi Adam Hajduga, zastępca dyrektora wydziału promocji urzędu.

Urząd marszałkowski przeznaczył też 180 tys. zł na dofinansowanie Industriady. Każda organizacja zajmująca się obiektem biorącym udział w święcie mogła zgłosić się do konkursu. Sześć z nich, m.in. Elektrociepłownia Szombierki i Stowarzyszenie Kopalni Sztuki w Zabrzu, otrzymało pieniądze na przygotowanie własnych atrakcji. Niestety, nie ma wśród nich Nikiszowca. Powód? - Nikt nie złożył wniosku o dofinansowanie! Trudno mi powiedzieć dlaczego, tym bardziej że członkowie stowarzyszenia Razem dla Nikiszowca bardzo się tym interesowali. Wiem, że był gotowy scenariusz całego wydarzenia. Niestety, nic z tego nie wyszło - rozkłada ręce Hajduga.

Wiadomo, że Nikiszowiec mógł dostać aż 50 tys. zł. Drugie tyle obiecał dołożyć urząd miejski. - Ubolewamy, że ta dotacja przepadła. Pieniądze przekażemy na wsparcie innej imprezy w dzielnicy - odpustu św. Anny. Wszystko było dopinane na ostatni guzik, ale ostatecznie wniosek nie został złożony. Podobno w stowarzyszeniu pojawił się jakiś problem - dodaje Marcin Stańczyk z biura promocji Katowic.

Industriada w Nikiszowcu miała się zacząć już 11 czerwca, kiedy to teatr Korez miał wystawić swojego Cholonka. Na drugi dzień planowano gry, zabawy, warsztaty i koncerty Marcina Wyrostka oraz śląskich bluesmanów. Po ulicach mieli przechadzać się statyści w śląskich strojach, zaplanowano inscenizację śląskiego wesela, a gołębiarze zamierzali wypuścić 500 ptaków. Na święto chcieli przyjechać sprzedawcy wędlin, serów i małych browarów. - Ten termin zarezerwowaliśmy rok temu, by mogli wystąpić wszyscy aktorzy. Występ w Nikiszowcu to była dla nas supersprawa. Nagle dostałem telefon, że wszystko jest nieaktualne - dziwi się Mirosław Neinert, szef teatru.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że członkowie stowarzyszenia Razem dla Nikiszowca po prostu się pokłócili. Kiedy jedni chcieli zrobić imprezę z rozmachem, inni pytali: "A co będziemy z tego mieli?". Elżbieta Zacher, prezes stowarzyszenia, uważa, że to nie jest sprzyjający czas na organizację takiej imprezy. - Rynek jest remontowany, więc gdzie to wszystko zrobić? Uliczki są ciasne, nie moglibyśmy zapewnić ludziom bezpieczeństwa. Poza tym to bardzo duży projekt, a jego rozliczenie wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Teraz rozliczamy mniejszą inwestycję, jaką były ścieżki rowerowe, i mamy naprawdę dużo pracy - mówi Zacher.

Zupełnie innego zdania jest Ewa Gryt, która należy do stowarzyszenia. - Święto miało się odbyć na skrzyżowaniu ulic św. Anny i Czechowa. Miejsca jest sporo i pomyśleliśmy, że nie trzeba organizować go na Rynku. Był pomysł, żeby część imprez zrobić w podwórkach. To miało wyglądać trochę inaczej niż dotychczasowe jarmarki i odpusty. Święto będzie mocno reklamowane w mediach, więc szkoda, że nie udało się zdobyć pieniędzy. Następna taka okazja będzie dopiero za rok - martwi się Gryt.

Waldemar Jan z Centrum Aktywności Lokalnej mówi, że w stowarzyszeniu ścierają się dwie frakcje. - Jedni nie boją się wyzwań, chcą, by Nikiszowiec był atrakcyjny dla turystów, a drudzy traktują go głównie jak miejsca swojego zamieszkania. Bardzo trudno pogodzić oba stanowiska. W ciągu dwóch lat w dzielnicy udało się dużo zrobić, a zazwyczaj po okresie euforii energia spada. Udał się jarmark albo odpust, ale to nie znaczy, że organizacja dużej imprezy nie przerośnie mieszkańców - mówi Jan.

Na otarcie łez urzędnicy postanowili 12 czerwca zorganizować w dzielnicy grę miejską.



Kris - Sob Maj 22, 2010 8:07 pm
Francuz namalował Nikiszowiec. Obraz trafił na plakat
łuk
2010-05-21, ostatnia aktualizacja 2010-05-21 23:41

Jean Deletre stworzył obraz, który stanie się plakatem tegorocznego Festiwalu Sztuki Naiwnej w katowickiej galerii Szyb Wilson.
Reprodukcja obrazu Jeana Deletre, który namalował go na podstawie zdjęć Nikiszowca


Deletre wybrali spośród dziesiątków malarzy goście poprzedniej wystawy, głosując na najciekawszego artystę. - Deletre dobrze się przygotował do pracy. Obejrzał wszystko, co można było znaleźć o Nikiszowcu w internecie - mówi Monika Paca z Szybu Wilson.

25 czerwca malarz zobaczy dzielnicę na własne oczy, bo przyjedzie na otwarcie trzeciego festiwalu. Obejrzy na nim my dzieła artystów amatorów z ponad 20 państw. Gościem specjalnym w Katowicach będzie Mongolia. Podczas wernisażu będzie można posłuchać mongolskiego chóru i zajrzeć do jurty. Nie wiadomo tylko, czy dotrze to, co najważniejsze - obrazy tamtejszych artystów. - Przesyłka wysłana do Francji została zatrzymana na mongolskiej granicy. Mamy nadzieję, że do trą do Polski - mówi Paca.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/3292 ... lakat.html



stasiu - Wto Maj 25, 2010 3:32 pm
firmy od kanalizacji sie wyniosły a ulic nikt nie robi dosłownie nie da się chodzić po nikszu w szczególności po deszczu , czyżby brakło juz kasy



bidzis004 - Wto Maj 25, 2010 5:59 pm
haha , lipiny II



katowiceR - Wto Maj 25, 2010 7:06 pm
I po kiego ten asfalt na ulicy Krawczyka? Wszędzie asfalt,asfalt asfalt. Katowice miasto wielkiego ASFALTU.



stasiu - Wto Maj 25, 2010 10:25 pm

I po kiego ten asfalt na ulicy Krawczyka? Wszędzie asfalt,asfalt asfalt. Katowice miasto wielkiego ASFALTU.
po to zeby zawieszenie w aucie wytrzymywało trocha więcej



Landryn - Sob Maj 29, 2010 12:14 pm
Na Nikiszu mieszkają ludzie starsi, schorowani, górnicy,robotnicy itp.



katowiceR - Sob Maj 29, 2010 3:24 pm



rasizm przez Ciebie przemawia?

TAK

ja osobiście nie mam ochoty mieszkać w miejscu, gdzie coś takiego ma miejsce. niestety nie mam żadnego wyboru. bo co? spróbować zmyć ten syf i narazić się na dostanie po mordzie? poza tym każdy na nikiszu wie, że to walka z wiatrakami i potrzeba lepszych, bardziej radykalnych środków.
Masz wybór. Przeprowadzic się. To my tutaj wyznaczamy reguły. Innowiercy nie mają zdania.



absinth - Sob Maj 29, 2010 4:30 pm

Masz wybór. Przeprowadzic się. To my tutaj wyznaczamy reguły. Innowiercy nie mają zdania.




Landryn - Sob Maj 29, 2010 6:22 pm
TAK



Wit - Nie Cze 13, 2010 10:30 am
Starą kostkę brukową w Nikiszowcu zastąpi beton
Anna Malinowska 2010-06-13, ostatnia aktualizacja 2010-06-13 00:33:34.0



Władze Katowic wymieniają na zabytkowym Nikiszowcu starą kostkę brukową na betonową tandetę. Ta pierwsza trafia z kolei do zatoczek dla autobusów. - To upadek estetyki miasta - denerwują się historycy sztuki

Za dwa tygodnie mają się zacząć prace modernizacyjne na ponadstuletnim rynku w Nikiszowcu. Zdarto starą kostkę brukową i na jej miejsce zostanie położona nowa nawierzchnia; będą też nowe lampy i elementy małej architektury. Stara kostka jest składowana w bazie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Wbrew obietnicom magistratu, że wróci na swoje miejsce, ma być użyta do wzmacniania przystanków autobusowych. Tak jak to zrobiono kilka dni temu w Kostuchnie, gdzie użyto starej kostki z centrum miasta.

- Stara kostka nie nadaje się do ponownego użycia w miejscu, gdzie pierwotnie została położona. Jej elementy, jak np. te z nikiszowieckiego rynku, są nierówne. A nawierzchnia musi być równa, bo inaczej kobiety idące na szpilkach łamałyby nogi - wyjaśnia Piotr Handwerker, szef MZUiM. Dodaje, że taka kostka z kolei idealnie nadaje się do wyłożenia przystanków autobusowych.

Barbara Klajmon, wojewódzka konserwator zabytków, od nas dowiedziała się, że nikiszowieckim brukiem mogą być wyłożone przystanki. - Od władz miasta mamy zapewnienia, że część starej kostki zostanie położona przed wejściem do muzeum w dzielnicy. Na to, co stanie się z resztą budulca, nie mamy wpływu. To materiał trudny do wykorzystania, więc rzeczywiście powinien posłużyć na jakieś zjazdy czy przejścia dla pieszych - uważa.

Z takim stanowiskiem absolutnie nie zgadzają się historycy sztuki. Jerzy Gorzelik z Uniwersytetu Śląskiego zastanawia się, w jaki sposób stara kostka koresponduje z otoczeniem w Kostuchnie. - Przecież tam są same domy jednorodzinne? Chyba jednak bardziej by pasowała do centrum, w śródmieściu tymczasem upycha się koszmar zwany kostką behaton. Proszę zobaczyć, jak wygląda ul. Sienkiewicza, Jagiellońska czy Wojewódzka. Z tej ostatniej też ściągnięto starą kostkę i zastąpiono ją nową tandetą. Na jednej z ulic ustawiono lampy w stylu retro, a na kolejnej modernistyczne, pasujące bardziej do autostrady. Wszystko robione jest bez ładu i składu i bez podstawowej wiedzy - podsumowuje Gorzelik.

W podobnym tonie wypowiada się prof. Irma Kozina. - To wszystko prowizorka. Wykorzystanie starej kostki na przystanki to zwyczajna głupota. W Niemczech, kiedy się rewitalizuje jakieś miejsce, taka stara kostka jest skupowana. Opowieści, że budulec jest nierówny, można między bajki włożyć. Istnieje odpowiednia technologia i fachowcy, którzy kładą tak, żeby było równo - kwituje.

Gorzelik dodaje, że podobne realizacje widział w Czechach. - Zawód kamieniarza rzeczywiście u nas zaniknął, ale może warto zainwestować i sprowadzić kogoś z zagranicy? Może wyjdzie to taniej niż położenie tandety, która po kilku latach się rozejdzie i zniszczy? Pomijam względy estetyczne, które są poza wszelką dyskusją - podkreśla.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... beton.html



bidzis004 - Nie Cze 13, 2010 12:00 pm
Aż się chce czytać takie artykuły... ale co nam po nich skoro decyzja pewnie już zapadła i zapewne za niedługo przyjadą lać asfalt , ehh , po raz kolejny to pokazuje jak nasze miasta się rozwijają i idą , ale do tyłu , w Warszawie na Krakowskim przedmieściu owszem remont był ale wszystko wygląda czysto schludnie i europejsko , a nie tak jak na wielu "wyremontowanych" ulicach w Kato i nie tylko , smutne ale prawdziwe i czym prędzej trzeba z tym coś zrobić.

Władze mamy po to aby robiły coś dla nas a nie przeciwko nam



Bartek - Nie Cze 13, 2010 12:27 pm
Cóż, Uszok po raz kolejny daje do zrozumienia swoim mieszkańcom że jest naprawdę marnym prezydentem.

Zresztą wypowiedź Pani Barbary Klajmon również ukazuje że ma gdzieś Katowice, daje przyzwolenie na usunięcie bruku, z drugiej strony blokuje przebudowę supersamu... Ehhh



Kris - Nie Cze 13, 2010 2:15 pm
nawierzchnia musi być równa, bo inaczej kobiety idące na szpilkach łamałyby nogi - wyjaśnia Piotr Handwerker, szef MZUiM



Bartek - Nie Cze 13, 2010 2:18 pm
Pewnie szef MZUiM chodzi w szpilkach i coś o tym wie



katowiceR - Nie Cze 13, 2010 5:33 pm


EDIT: ochrona dzisiejszego mini festu na 4 placu wyborna. paru idiotów rzucało we mnie i moją dziewczyne flaszkami, podczas gdy straż miejska popijała darmową kawę.


A czym to sobie zasłużyłeś bo niestety nie byłem na tym "festynie" ?



salutuj - Nie Cze 13, 2010 5:56 pm
też lubię szpilki u kobiet, ale to dotyczy takich co nie umieją w nich chodzić.

w szpilkach nie da się po metalowej kratce chodzić, jak na 3 stopniu poniżej, ale nie po bruku, a zwlaszcza takim który jest stary i szeroki przez to





depress_wist2 - Czw Cze 17, 2010 7:30 am
To żeby nie było tylko negatywnie, dla równoiwagi:

SŁONECZNIKI NA NIKISZU

NIKISZ NA DUKACIE





Kris - Czw Cze 17, 2010 12:11 pm
Stara kostka wróci na Nikiszowiec. Ale nie na rynek
Anna Malinowska
2010-06-16, ostatnia aktualizacja 2010-06-16 22:21

- Nie ma naszej zgody na to, by ten materiał został wykorzystany w innej dzielnicy Katowic - zapowiada Ryszarda Rajnich-Walawender z biura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków


Fot. Przemysław Jendroska / Agen
Remont rynku i pobliskich ulic na zabytkowym osiedlu Nikiszowiec

To reakcja służb na niedawne słowa Piotra Handwerkera, szefa Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. W zeszłym tygodniu w rozmowie z nami nie wykluczył on, że nikiszowiecka kostka może posłużyć do wzmocnienia przystanków autobusowych w mieście. Stało się tak ostatnio w Kostuchnie. Dwa przystanki wybrukowano starą kostką ściągniętą z centrum Katowic. W bazie MZUiM składowana jest również kostka ściągnięta z nikiszowieckiego Rynku. Trwa obecnie modernizacja tego miejsca. Robotnicy, kładąc nowe rury kanalizacyjne i gazowe, spod asfaltu wydobyli stuletni bruk.

Handwerker podkreślał wówczas, że stara kostka jest idealnym budulcem dla przystanków autobusowych. Z takim stanowiskiem nie zgodzili się ani historycy sztuki, ani nasi czytelnicy. Barbara Klajmon, wojewódzka konserwator zabytków zastrzegła, że stara kostka jest materiałem bardzo trudnym do ponownego wykorzystania. Rajnich-Walawender zaprosiła nas w środę na spotkanie, by rozwiać w sprawie kostki wszelkie wątpliwości. - Rynek w Nikiszowcu zostanie wyłożony kostką granitową. Pod asfaltem w kostce były znaczne ubytki. W niektórych miejscach zastępowały ją pochodzące z lat 50. wieloboczne trylinki. Dlatego też, nie można zrekonstruować podłoża Rynku w jego pierwotnej postaci. Oczywiście można by się o to pokusić, ale brakujące miejsca trzeba by było jakoś łatać. Rynek z takim łatkami po prostu nie wyglądałby estetycznie. Dlatego dla kostki znaleźliśmy już w dzielnicy inne przeznaczenie - podkreśla Rajnich-Walawender. Z planów, które pokazuje wynika, że kostka będzie wykorzystana w nikiszowieckich podwórkach. Pod oknami ma ciągnąć się pas zieleni, za nim pas dla pieszych właśnie wyłożony starym brukiem. Tam, gdzie kiedyś stały chlewiki mają być parkingi, a sam środek podwórka również wypełni zieleń. Kostką zostanie wybrukowana również przestrzeń w samych wejściach do podwórka. Starego materiału nie starczy na wszystkie takie miejsca w dzielnicy. Niektóre podwórka będą wybrukowane kostką granitową. - Kostka została zdeponowana i policzona. Jakiekolwiek inne jej wykorzystanie byłoby bezprawiem - mówi Rajnich-Walawender. Urzędnicy Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zapewniają, że w sprawie wystosują jeszcze list do prezydenta miasta. - Przypomnimy, że kostka z Nikiszowca w całości musi wrócić do swojej dzielnicy - dodają.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... rynek.html



katowiceR - Pią Cze 18, 2010 6:04 pm
Ktoś kojarzy do kogo należy teren naprzeciw Szkoły im Kocura? Tzw. Bela na Nikiszu. Ostatnio widziałem tam mnostwo drogich aut, panów w garniakach. Coś rysowali, coś ustalali. Teren całkiem spory.



stasiu - Pią Cze 18, 2010 7:28 pm
który teren tam gdzie była giełda kruszywa tam gdzie jest szlaban ? może chcą rozbudować korty



katowiceR - Pią Cze 18, 2010 7:32 pm
Nie mam pojęcia gdzie byla giełda kruszywa ale szlaban tam jakiś jest Jakby się szło na badyle.



Landryn - Sob Cze 19, 2010 9:08 am
A czym to sobie zasłużyłeś bo niestety nie byłem na tym "festynie" ?



Kris - Pon Cze 21, 2010 9:53 am
Wnuk architekta Nikiszowca: Dziadek był geniuszem?
Anna Malinowska
2010-06-20, ostatnia aktualizacja 2010-06-20 22:55


JĂśrn Zillmann, wnuk architekta, który współtworzył Nikiszowiec, odwiedził z rodziną Katowice
Fot. Przemysław Jendroska / Agen
JĂśrn Zillmann, wnuk architekta, który współtworzył Nikiszowiec, odwiedził Katowice. - Dla mnie to szok! Wy mojego dziadka podziwiacie, a w Niemczech jest kompletnie nieznany - mówi zaskoczony potomek Emila Zillmanna.


JĂśrn Zillmann, wnuk architekta, który współtworzył Nikiszowiec, odwiedził z rodziną Katowice
Fot. Przemysław Jendroska / Agen


Przez wiele lat myślano, że Emil i Georg Zillmannowie byli braćmi. Dopiero niedawno pracownicy Muzeum Historii Katowic ustalili ponad wszelką wątpliwość, że to kuzyni. Emil, urodzony w 1870 r., był o rok starszy od Georga. Obaj urodzili się w Międzyrzeczu, w dzisiejszym województwie lubuskim. Ich ojcowie utrzymywali się z pracy na roli. Stamtąd kuzyni wyjechali na studia do Królewskiej Wyższej Szkoły Technicznej w Charlottenburgu pod Berlinem. Zaprojektowali kilka willi w Berlinie, a potem przyjechali na Górny Śląsk.

Lista obiektów, które stworzyli, jest imponująca: Powiatowy Dom Inwalidów w Rokitnicy, elektrociepłownia Szombierki, budynki kopalń Gliwice i Rozbark, Szpital Hutniczy w Roździeniu, budynki mieszkalne dla górników z kopalni Kleofas w Załężu czy wybudowany na potrzeby policji gmach dzisiejszego IPN-u przy ul. Kilińskiego w Katowicach. Zaś największymi i najwspanialszymi ich projektami były osiedla Giszowiec i Nikiszowiec.

JĂśrn Zillmann, choć wiedział, że jego dziadek był architektem, jeszcze do niedawna nie zdawał sobie sprawy z rozmachu jego dokonań. - O tym, że tyle tutaj wybudowali, nie mówiło się w naszej rodzinie. Przez wiele lat Niemcy zachodnie dzieliła od Polski żelazna kurtyna - mówi wnuk architekta. - Dopiero kilka lat temu ze zwykłej ciekawości wystukałem nazwisko dziadka w internetowej wyszukiwarce. Wyskoczyła mi strona Muzeum Historii Katowic. Nawiązałem z nim kontakt i dwa lata temu pierwszy raz przyjechałem do Katowic. Ta wizyta jest kolejną, bo 20 czerwca jest rocznica urodzin mojego dziadka - mówi JĂśrn Zillmann.

Na kilkudniową wycieczkę do Polski zabrał ze sobą całą rodzinę: żonę, córkę i syna z żoną. Z rodzinnego domu w Berlinie przyjechali do Katowic autem w czwartek. Zatrzymali się w hotelowych apartamentach w Nikiszowcu. Po śląskiej kolacji w giszowieckiej restauracji cały piątek poświęcili na zwiedzanie obiektów zaprojektowanych przez przodka. Pojechali do Gliwic, Rokitnicy, Szombierek. - Wszyscy dowiadujemy się o Emilu nowych rzeczy. Jego budowle podziwiamy jednak jako laicy. Oprócz dziadka i wujka Georga nikt w rodzinie nie był architektem! Ani wcześniej, ani teraz. Mój tata był księgowym, jego brat inżynierem, siostra przedszkolanką, a kolejna siostra projektowała ubrania. Ja sam zajmowałem się ekonomią. Moje dzieci też z architekturą nie mają nic wspólnego, ale może talent przodków odrodzi się w kolejnym pokoleniu? - zastanawia się JĂśrn Zillmann.

Zaskoczyła go popularność rodowego nazwiska na Górnym Śląsku. Śmieje się, że musi się nauczyć udzielania wywiadów. - Żałuję, że tak mało wiem o dziadku. Umarł przed moim urodzeniem. Wiem, że przed śmiercią bardzo ciężko chorował, prawdopodobnie na raka. Zostało mi po nim trochę zdjęć, listów, które pisał do babci, i mnóstwo książek o architekturze - mówi wnuk, który wraz z rodziną wciąż mieszka w willi zaprojektowanej przez genialnego dziadka. - Muszę mieć czas, żeby to wszystko sobie przyswoić. Niedawno odwiedzili mnie angielscy studenci, których interesował projekt miasta ogrodu, jaki dziadek zrobił w Giszowcu. Powoli dociera do mnie, jak bardzo jego projekty były interesujące. Zaczynam być z niego dumny, a już zwłaszcza z Nikiszowca. Po tylu latach osiedle stoi praktycznie niezmienione. Podoba mi się to, że projektanci myśleli o przyszłych mieszkańcach. Choć to mieli być zwykli górnicy, jak na tamte czasy mieli zapewnione wszelkie możliwe wygody - mówi JĂśrn Zillmann. Czego mu brakuje w dzisiejszym Nikiszowcu? - Zachwyciły mnie obrazy Grupy Janowskiej. W dzielnicy powinno być miejsce, w którym można by kupić ich albumy, pocztówki i plakaty z reprodukcjami - uważa.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... szem_.html



Wit - Pon Lip 19, 2010 11:04 pm
Pomysł prezydenta Katowic: Wielki Brat w Nikiszowcu
Przemysław Jedlecki 2010-07-18, ostatnia aktualizacja 2010-07-18 16:16:58.0



Mieszkańcy Nikiszowca będą mogli oglądać w swoich telewizorach i nagrywać obraz z kamer miejskiego monitoringu. Choć nie ulega wątpliwości, że monitoring jest potrzebny w tym miejscu, to specjaliści ostrzegają, że takie wykorzystanie go jest karkołomne i niekoniecznie zgodne z prawem.

Mieszkańcy Nikiszowca od lat narzekają, że ich dzielnica, choć zabytkowa i urokliwa, jest niebezpieczna. Dlatego sami zaczęli zbiórkę pieniędzy na monitoring. Gdy mieli już 20 tys. zł, Piotr Uszok, prezydent Katowic, ogłosił, że dołoży brakującą resztę. - Miasto zarezerwowało w budżecie 200 tys. zł na monitoring. Będziemy starali się też o unijną dotację - mówił kilka dni temu Uszok na konferencji poświęconej rewitalizacji miast.

Miasto porozumiało się już z Hutniczo-Górniczą Spółdzielnią Mieszkaniową. - My sfinansujemy monitoring, a spółdzielnia udostępni pomieszczenie i obsługę wizyjną tego systemu - wyjaśniał prezydent. Przyznał też, że aby monitoring był skuteczny, cały czas musi ktoś obserwować obraz z kamer na monitorach. - Nie zawsze człowiek ma czas. Wyszedłem z inicjatywą, żeby korzystając z lokalnych sieci telewizyjnych, mieszkańcy mieli wgląd do systemu - chwalił się Uszok. Wyjaśnił, że każdy mieszkaniec będzie mógł widzieć na własnym telewizorze obraz z wybranej kamery.

- Aktywność społeczna również tak powinna się objawiać. Nie tylko wyznaczone osoby, które są w centrum, śledzą, wydają dyspozycje, ale również sami mieszkańcy mają możliwość śledzenia tego, co się dzieje, i nagrywania, chociażby w celach dowodowych - mówił Uszok.

Specjaliści, którym zrelacjonowaliśmy prezydencką wizję funkcjonowania monitoringu, łapią się jednak za głowy. - To bardzo karkołomny pomysł, który nie dość, że jest kontrowersyjny, to jeszcze może spowodować sytuacje niezgodne z prawem - mówi Przemysław Pierzchała z Akademii Monitoringu Wizyjnego.

Wyjaśnia, że prawo do rejestracji tego, co się dzieje w przestrzeni publicznej (np. na ulicy czy na placu), mają tylko policja oraz straż miejska. Dodaje, że nagrywanie przez mieszkańców obrazu z kamer może naruszyć prawo do prywatności innych osób. - Dopóki nasze zachowanie nie stanowi przestępstwa, to osoby nieupoważnione nie powinny tego robić - przypomina Pierzchała.

Jego zdaniem samo oglądanie w domu obrazu z kamer też jest pomysłem chybionym. - Żyjemy w państwie, gdzie za porządek odpowiadają konkretne służby. Trudno kierować się myśleniem typu: jak więcej osób coś zobaczy, to może ktoś to zgłosi na policję - dodaje. Wyjaśnia również, że monitoring należy powierzyć odpowiednio przeszkolonym osobom, które będą potrafiły interpretować różne zdarzenia, wyciągać z nich wnioski i odpowiednio reagować. - Może być tak, iż policja będzie dostawać dziesiątki telefonów, że ludzie coś widzą, aż w końcu przestanie na nie reagować - przestrzega Pierzchała.

Sprawą monitoringu zajął się generalny inspektor ochrony danych osobowych. - Dociera do nas sporo sygnałów o instalowaniu kamer przez osoby prywatne lub podmioty inne niż ustawowo do tego upoważnione, takie jak np. policja - mówi Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzeczniczka GIODO. Przestrzega, że w takich wypadkach może dochodzić do ograniczania prawa do prywatności i pozyskiwania danych osobowych przez nieuprawnione osoby. Dlatego GIODO wystąpił do MSWiA o stworzenie specjalnej ustawy, która określi szczegółowo zasady używania monitoringu.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... zowcu.html

Prezydent wylewa dziecko z kąpielą
Przemysław Jedlecki 2010-07-18, ostatnia aktualizacja 2010-07-18 16:10:20.0

Nikiszowiec zasługuje na to, by stać się bezpieczną dzielnicą. O monitoring starali się ze wszystkich sił sami mieszkańcy, potem dołączyło miasto. Nikt nie ma wątpliwości, że jeśli pojawią się tu kamery, to będzie o wiele bezpieczniej, a podejrzane typki zaczną omijać Nikisz szerokim łukiem.

Problem w tym, że prezydent Piotr Uszok opacznie zrozumiał, na czym ma polegać aktywność społeczna. Chodzi w niej o impuls do dobrych zmian i ich przeprowadzenie bez oglądania się na władzę wtedy, gdy to jest możliwe. W przypadku Nikiszowca oczekiwania były proste i czytelne: mieszkańcy dokładają się do kamer, ale chcą, by odpowiednie służby dobrze je wykorzystały. Wbrew temu, co sugeruje prezydent, nie może być mowy o wyręczaniu w pracy policji czy straży miejskiej.

Jeśli monitoring ma być skuteczny, to muszą nad nim czuwać specjaliści, a koszty ich zatrudnienia powinno ponieść miasto. Z tego samego powodu sygnał z kamer powinien być doprowadzony do centrali miejskiego monitoringu na ul. Młyńską, gdzie przez całą dobę dyżurują fachowcy. Prezydent nie powinien spychać na mieszkańców odpowiedzialności za utrzymanie porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli. To zadanie miasta i utrzymywanych z podatków mieszkańców służb. Wprost mówi o tym ustawa o samorządzie gminnym.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... piela.html



katowiceR - Sob Lip 31, 2010 1:07 pm
Jutro szykuję się na Nikiszu jakiś festyn czy cuś. Będzie jeden wielki burdel z powodu wykopek na rynku. Dodając do tego deszcz, zapraszam w gumofilcach i z anielską cierpliwością.



stasiu - Sob Lip 31, 2010 7:29 pm

Jutro szykuję się na Nikiszu jakiś festyn czy cuś. Będzie jeden wielki burdel z powodu wykopek na rynku. Dodając do tego deszcz, zapraszam w gumofilcach i z anielską cierpliwością.

kaj ty żyjesz chopie toć jutro jes łotpust



katowiceR - Sob Lip 31, 2010 7:57 pm


kaj ty żyjesz chopie toć jutro jes łotpust

Nie łaża do sępów w czarnych sutannach



Kris - Sob Lip 31, 2010 8:20 pm
Odpust U Świętej Anny
Wpisany przez Centrum Aktywności Lokalnej


Już w niedzielę 1 sierpnia odbędzie się kolejny Odpust U Świętej Anny. Odpust to jedno z najważniejszych świąt Nikiszowca. W tym roku, mimo prac budowlanych na rynku impreza odbędzie się na Skwerze Zillmannów i w najbliższym otoczeniu skweru. Będą m.in. koncerty, karuzela, zabawy dla dzieci i dorosłych, kawiarenki, wystawa zdjęć dokumentujących aktywną społeczność Nikiszowca. Będzie też oczywiście Ciasto Babci Anny i tradycyjne odpustowe "budy". Impreza rozpocznie się o godzinie 14:00, jednak już wcześniej będzie można kupić różne odpustowe rarytasy.
http://www.nikiszowiec.pl/



Kris - Nie Sie 01, 2010 7:12 pm
NIKISZ ŚWIĘTUJE
Marta Buchla, 2010-08-01 18:58 rozmiar: A A A

Ikona Katowic dziś miała swoje 5 minut. Odpust na na Nikiszowcu ściągnął do tej zabytkowej dzielnicy tłumy mieszkańców i turystów, którzy od dawna czekali, aż czerwone miasteczko znów zacznie tętnić życiem. Mieszkańcy Nikisza coraz intensywnej pracują nad nowym obliczem kultowej dzielnicy, teraz walczą z plagą graffiti.
O przeprowadzce z Nikiszowca myśli mało kto. - Ludzie chcą, żeby to było tak jak kiedyś. Chcą aby nie było takiego lumpiarstwa jak dzisiaj - mówi Rudolf Wróbel, mieszkaniec Nikiszowca.

A to lumpiarstwo przejawia się m.in. w graffiti. Tak zwane "czerwone miasteczko" chce pozbyć się takiego wizerunku. - Tego w sumie jest najbardziej wstyd. Poprawa bezpieczeństwa już jest, teraz jeszcze trzeba przekonać małolatów, że to jest honor mieszkać na Nikiszu - mówi Zbigniew Brudel, Stowarzyszenie Razem dla Nikiszowca.

Na kolejnym już święcie dzielnicy zbierano pieniądze na walkę ze szpecącym zabytki graffiti. Ale to dopiero początek planowanego liftingu Nikisza. - Priorytetem jest przygotować ludzi na dalsze zmiany - mówi Waldemar Jan, Centrum Aktywności Lokalnej w Nikiszowcu.

Już za miesiąc wystartuje muzeum, pod koniec roku ma zacząć działać miejski monitoring. Nikiszowiec zaczyna coraz bardziej tętnić życiem, a mieszkańcy już nie tylko wypatrują zmian, ale coraz bardziej się w nie angażują. - Jest to dzielnica, w której ludzie potrafią się dogadać. Wszystkie zmiany, które można zobaczyć na codzień są efektem rozmowy, kooperacji - dodaje Waldemar Jan.

To co wiekowe, od ponad roku kusi turystów nie tylko z Polski. - Najczęściej w tej chwili przyjeżdżają ludzie z Niemiec, którzy wyjechali wiele lat temu za chlebem, ale wracają z tęsknoty - mówi Ewa Tomecka, Apartamenty Nikiszowiec.

Wracają też Ci, którzy próżno szukali nikiszowieckiego klimatu gdzie indziej. - Rzecz zupełnie nieprawdopodobna, która zostawiła ślad w mej pamięci na całe życie. Ten bakcyl zaszczepiłem również w mojej rodzinie - mówi Jacek Bialik, miłośnik Nikiszowca.

Takich rodzin jest coraz więcej. Podobnie jak coraz więcej jest opinii, że popularnością katowicka dzielnica może dogonić krakowski Kazimierz. O ile życie tutaj, uda się jeszcze bardziej rozkręcić.
http://www.tvs.pl/informacje/27393/



Kris - Nie Sie 01, 2010 7:15 pm
Odpust w katowickim Nikiszowcu pachnący śliwkami


(© lucyna nenow)

Dziennik Zachodni Katarzyna Grygierczyk

2010-08-01 20:44:07, aktualizacja: 2010-08-01 20:44:07

Kilkanaście blach Ciasta Babci Anny zjedli wczoraj uczestnicy odpustu na Nikiszowcu, 100-letnim katowickim osiedlu.
Słynny placek drożdżowy ze śliwkami, nikiszowiecka specjalność, przywiodła na plac Emila i Georga Zillmannów tłumy, z Katowic i innych miast.

- Ciasto jest pyszne, a atmosfera festynu niepowtarzalna - chwalił Marek Trzebnia. Z synem Frankiem przypedałowali do Nikisza z katowickiej Ligoty. - Mam szczególny sentyment do tej dzielnicy i często wyprawiam się tu sam lub z rodziną na rowerową wycieczkę. Przyjechałbym tu dzisiaj nawet gdyby pogoda tak nie dopisała.

Ale dopisała i w pełnym słońcu bawili się duzi i mali. Tym ostatnim szczególnie podobały się pokazy sztuki cyrkowej i zabawy zorganizowane przez Teatr Wagabunda oraz tzw. keciok, czyli ogromna karuzela łańcuchowa. Starsi oglądali stoiska z rękodziełem i ustawiali się w kolejce w namiotach gastronomicznych. - Jarmark towarzyszy uroczystościom odpustowym od dwóch lat - mówi Waldemar Jan z programu Centrum Aktywności Lokalnej Nikiszowiec. - Po grudniowym jarmarku to najważniejsze święto w dzielnicy. Cieszymy się, że ludzie tak szybko je polubili i chętnie spędzają tu czas. Potrafią się bawić, co zresztą widać na zdjęciach z innych imprez, które wywiesiliśmy w naszym namiocie.

W trakcie jarmarku organizatorzy prowadzili także zbiórkę pieniędzy, które zostaną przeznaczone na odnowienie murów wokół rynku zamalowanych graffiti. Ile zebrali, będzie wiadomo jeszcze dzisiaj. - Nie o pieniądze tu chodzi, choć już dużo dzięki nim udało się w Nikiszowcu zrobić - wyjaśnia ks. Zygmunt Klim, proboszcz parafii św. Anny. - Najbardziej jednak cieszy zaangażowanie ludzi. Myślę, że kiedy zakończy się remont i otworzy się rynek, będzie ich jeszcze więcej.

http://www.dziennikzachodni.pl/slask/28 ... ,id,t.html



nrm3 - Nie Sie 01, 2010 9:44 pm
Trochę fotek z dzisiaj:
http://zicherka.pl/event/odpust-u-swiet ... bum/odpust



bidzis004 - Nie Sie 01, 2010 11:43 pm
ijeeeonie jak tak patrza na te fotki to niymoga uwierzyc , wszystko idzie w fest dobro strona.

Tak się zastanawiam , bo na jednej z twoich zdjęć (przed-ostatnia na pierwszej stronie na dole , drugi plan) tak jak bym widział wyczyszczony bruk , który położyli na nowo być może takie złudzenie , ale myślę że dobrym pomysłem było by wyczyszczenie tych chodników i ulic poprzez piaskowanie wtedy całe ulice wyglądały by jak nowe o ile się da takie coś wykonać , a nawet dobry kärcher pod ciśnieniem mógłby tu moim zdaniem dużo zdziałać.

Familoki wydają mi się być coraz bardziej czyste przynajmniej tak mi się wydaje mam pogląd jedynie zdjęciowy więc możliwe że to złudzenie , nie wiem w czym to zasługa może poprzez deszcz coraz bardziej ta smoła się zmywa , uważam że lepiej ich nie czyścić bo ze smołą mają orginalny charakter , to tak jakby orginalnemu mercowi z lat 60 dali położyli nowy lakier , niby będzie orginał a jednak nie , tak sądzę a opinie na ten temat pewnie będą się różnić , jedni powiedzą że czyścić drudzy że nie... być może toczyliście już o tym dyskusje którą przegapiłem , no nic będzie na zapas i moja opinia w tej sprawie.
Pozdrawiam



Kris - Pon Sie 02, 2010 6:29 am

Trochę fotek z dzisiaj:
http://zicherka.pl/event/odpust-u-swiet ... bum/odpust


Fajne zdjęcia

Odpust na Nikiszu. Będą pieniądze na czyszczenie murów
am
2010-08-01, ostatnia aktualizacja 2010-08-01 21:44


W czasie jarmarku klauna z Teatru Wagabunda podziwiały wszystkie dzieci
Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencj
Koncerty, pokazy iluzji, zabawy dla dzieci i śląskie przysmaki serwowano w niedzielę w katowickim Nikiszowcu. Po raz drugi mieszkańcy dzielnicy tak hucznie świętowali odpust w miejscowej parafii.

Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencj
Jarmark na Nikiszu

Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencj
Jarmark na Nikiszu

W zeszłym roku, a także w trakcie innych imprez, jak Jarmarki Bożonarodzeniowe, mieszkańcy dzielnicy sprzedawali ciasto i drobne, wykonane przez siebie pamiątki. Zbierali w ten sposób pieniądze na monitoring. W niedzielę też zbierano fundusze, ale już na inny cel. - Na monitoring zebraliśmy 20 tys. zł. Resztę dołoży miasto, a pierwsze kamery mają działać już pod koniec roku. Teraz zaczęliśmy zbiórkę na usunięcie bazgrołów z zabytkowych murów - wyjaśnia Waldemar Jan z miejscowego Centrum Aktywności Lokalnej.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... murow.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 9 z 10 • Wyszukano 1426 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.