ďťż
[Infrastruktura] Autostrada A1



Wit - Pon Lip 20, 2009 8:46 pm
Budują A1. W Szczejkowicach "obowiązuje" myto
Małgorzata Goślińska 2009-07-20, ostatnia aktualizacja 2009-07-20 21:24:37.0



Żeby przejechać przez Szczejkowice, niektórzy płacą 20 zł robotnikowi obsługującemu koparkę. Ten przesuwa wtedy kupkę piasku z drogi i można jechać dalej. Tak do Czerwionki jedzie się migiem, objazdem przez Rybnik prawie godzinę.

Szczejkowice to 1,5 tys. mieszkańców i droga wojewódzka nr 924 (ul. Gliwicka). Jeśli miejscowy nie prowadzi rodzinnego interesu, jak Józef Prucheński, który ma warsztat samochodowy przy Gliwickiej, to drogą wojewódzką jeździ do pracy w Żorach lub w drugą stronę w Czerwionce-Leszczynach. Albo jeszcze dalej - jak Adam Rudner, który jest górnikiem w kopalni Szczygłowice.

Dzieci uczą się w Czerwionce, bo w Szczejkowicach są tylko podstawówka i oddział przedszkolny. Dla młodzieży nie ma kompletnie nic, więc rozrywki też szukają w Czerwionce. Tam też na zakupy jeżdżą ci, którym nie starczają trzy szczejkowickie spożywczaki. W Czerwionce, która jest siedzibą gminy, załatwia się też sprawy urzędowe. Na szczęście 23 lata temu ludzie ze Szczejkowic postawili we wsi kościół. Inaczej byliby teraz odcięci również od Boga.

Na początku lipca Szczejkowice zostały odcięte od świata, czyli od Czerwionki. Drogę nr 924 zamknięto tuż za wsią z powodu budowy autostrady A1 (Bełk - Świerklany). Na rok. - Przesrane mam. Muszę wyjeżdżać pół godziny wcześniej z domu, żeby zdążyć do pracy. I nigdy nie wiem, czy nie utknę w korku, bo trafię na tiry i autobusy - mówi górnik Rudner.

Ludzie, którzy mieszkają przy Gliwickiej i nie muszą codziennie jeździć w kierunku Gliwic, cieszą się, bo skończył się hałas samochodów. - Mogliby tylko lepiej oznakować objazdy. Siedzimy w kuchni, skąd wychodzą okna na ulicę, i liczymy, ile aut zawraca. Dziennie można naliczyć kilkadziesiąt, tiry, kilka dni temu samochód z końmi na przyczepce. Żeby chociaż tam było jak nawrócić. Trzeba cofać - opowiadają miejscowi.

Za spokój ludzi z Gliwickiej płacą ludzie z ul. Palowickiej i cała wieś Palowice, przez którą kierowcy zrobili sobie objazd, choć oficjalnie wytyczono go przez Rybnik. - Zmierzyłem czas. Droga przez Rybnik do Czerwionki zajmuje 55 minut. Normalnie trwała pięć. Przez Palowice 25 minut. Lepiej się nam dzisiaj jeździ rowerami - mówi Ryszard Bluszcz, sołtys Szczejkowic.

Sołtys obawia się o to, co będzie od początku roku szkolnego. - Dzieci jeżdżą gimbusem. Nie pozwolimy, żeby wlokły się przez Rybnik - mówi.

Wieś już sobie wywalczyła, żeby przez Palowice nie mogły jeździć auta o ciężarze powyżej 3,5 tony. - Tiry i tak jeżdżą, czasem pięć naraz, aż się domy trzęsą, a policji tu nie widać - narzekają Bogdan Brocki z Palowic i jego syn Bogdan z Palowickiej. - To droga powiatowa, nie na taki ciężar. Nie była utwardzana, asfalt położony jest na piasku. Po roku będzie dziurawa, kto ją będzie naprawiał? Do tego wąska, nie da się wyminąć z tirem, a rowerem strach jechać, czy nie wciągnie pod koła.

Mieszkańcy przegrali najważniejszą walkę. Mimo protestów i gróźb zablokowania budowy A1 nie powstał objazd typu by-pass. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jak wyjaśnia jej rzeczniczka Dorota Marzyńska, nie zgodziła się, bo nie jest właścicielem gruntów. - Drugim powodem jest głęboki wykop potrzebny do usytuowania tam przepustu ekologicznego - dodaje rzeczniczka.

Niektórzy znaleźli na razie inne wyjście. - Myto! - mówią. - Wystarczy dać robotnikowi obsługującymi koparkę 20 zł. Przesunie za to kupkę piasku z drogi i można jechać jak dawniej.

Zaletą Szczejkowic było położenie w lasach, na terenach niedotkniętych szkodami górniczymi. Węgiel zalega tu za głęboko, by go wydobywać. Autostrada w planie rozwoju sołectwa nazywana była szansą dla wsi. Wyłączenie z ruchu lokalnych dróg i równocześnie dogodne połączenie miały przyczynić się do rozwoju budownictwa mieszkalnego, zahamować spadek liczby mieszkańców. Na razie Józef Prucheński stracił połowę klientów i nie widzi dla siebie przyszłości nawet po otwarciu Gliwickiej. Kto będzie zjeżdżał do warsztatu przy nieruchliwej ulicy?

- Pani chociaż zarobi, bo ludzie muszą się na miejscu zaopatrywać - zagaduję w spożywczaku. - A gdzie tam! Kiedyś miałam klientów ze Stanowic i innych wsi wkoło, od których jesteśmy teraz odcięci. Cóż poradzić, inaczej budować się nie da. Byleby się uwijali z tą autostradą.



Ciężki sprzęt na A1 24.07.2009

Na odcinku autostrady A1, który połączy Piekary Śląskie z Maciejowem, trwają prace przygotowujące teren pod wjazd ciężkiego sprzętu. Według zapewnień Doroty Marzyńskiej, specjalistki do spraw komunikacji społecznej z katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, już w przyszłym tygodniu na teren budowy wjadą pierwsze spychacze, koparki i dźwigi.

To jednak nieco później niż zapowiadano. Na podstawie umowy, którą w połowie czerwca podpisano w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, prace budowlane przy odcinku miały ruszyć już na początku lipca, a przynajmniej takie zapowiedzi słyszeliśmy z ust przedstawicieli GDDKiA.

- W ciągu miesiąca od podpisania umowy wykonawca ma obowiązek dopełnić kwestii formalnych, po czym otrzymuje polecenie rozpoczęcia robót. Firma Dragados SA miała więc czas do 16 lipca - wyjaśnia Marzyńska.

Autostrada A1 na odcinku między Piekarami a Maciejowem będzie przebiegać przez Bytom, a także Zabrze, Gliwice i Zbrosławice. - Prace na ponad 20-kilometrowym odcinku będą prowadzone w wielu miejscach jednocześnie - zapowiada Dorota Marzyńska. Do końca 2011 roku na tym odcinku powstanie 31 obiektów inżynierskich, w tym siedem wiaduktów drogowych, 19 wiaduktów autostradowych, most, przejście dla zwierząt, trzy wiadukty kolejowe, trzy węzły autostradowe oraz dwa MOP-y, czyli Miejsca Obsługi Podróżnych. Łączna wartość inwestycji to 1 mld 259 mln zł.

Zakres koniecznych prac i koszt budowy autostrady między Piekarami a Maciejowem nie robią większego wrażenia na grupce stolarzowiczan, według których podpisanie umowy z wykonawcą było bezprawne.

- Umowę z hiszpańską spółką podpisano na podstawie przepisów wyssanych z palca - denerwują się mieszkańcy Stolarzowic południowych, na czele z Piotrem Gajdzikiem, którzy od lat walczą o to, by oddalić autostradę od swoich domów i posesji. - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała umowę na podstawie decyzji z 2005 roku, ponieważ jest ona w całości ważna - odpowiada na zarzuty mieszkańców Marcin Hadaj z GDDKiA w Warszawie.

Mimo zapewnień ministerstwa infrastruktury sprzed niemal dwóch miesięcy o równorzędnym traktowaniu wszystkich wariantów przebiegu autostrady po zapadnięciu korzystnego dla stolarzowiczan wyroku w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie, od początku nikt nie traktował ich propozycji poważnie. Z kilku powodów. Po pierwsze, przeprowadzono już wycinkę lasów na odcinku odpowiadającemu przebiegowi południowemu trasy. Po drugie, GDDKiA wykupiła już większość gruntów pod budowę A1 na terenie Stolarzowic. A po trzecie, wszczęto procedurę wywłaszczeniową w stosunku do kilku działek.

Wygląda więc na to, że los buntujących się stolarzowiczan jest przesądzony i nie pomoże im nawet skarga do Komisji Europejskiej, dotycząca faktu, że obowiązujący fragment autostrady przechodzi przez obszar Natura 2000.

Nawet jeśli Komisja Europejska przyjmie skargę, to proces jej rozpatrywania nie wstrzyma prac budowlanych. - W chwili obecnej czekamy na decyzję wojewody śląskiego, dotyczącą wywłaszczenia kilku działek. Pierwszych decyzji spodziewamy się w połowie sierpnia - informuje Dorota Marzyńska. - Cały czas mamy jeszcze nadzieję, że mieszkańcy ustąpią dobrowolnie i w chwili, kiedy na ich dotychczasowe posesje wjadą robotnicy, nie będzie konieczna interwencja policji - dodaje.

Warto przypomnieć, że w najbliższym czasie powinien również zostać podpisany wart ponad 1,8 mld złotych kontrakt na budowę autostrady A1 z Pyrzowic do Piekar Śląskich. Niespełna 16-kilometrowy odcinek jest ostatnim, jaki w województwie śląskim będzie realizować GDDKiA.

Bartłomiej Wnuk - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/1027310.html




Wit - Pon Lip 27, 2009 5:19 pm
Budowa A1 przy Pyrzowicach może być droższa
PAP 2009-07-27, ostatnia aktualizacja 2009-07-27 16:48:00.0



- Nawet kilkadziesiąt milionów zł drożej niż zakładano może kosztować budowa autostrady A1 w pobliżu międzynarodowego lotniska w Pyrzowicach, po ewentualnych zmianach w projekcie, służących rozwojowi portu - szacuje Dariusz Blocher, szef Budimeksu Dromeksu, który będzie budował drogę w tym miejscu.

- Myślę, że w ciągu miesiąca-dwóch problem zostanie rozwiązany z korzyścią dla obu stron. Idziemy w kierunku, by zmienić koncepcję, tzn. poprowadzić drogę przez tereny lotniska w taki sposób, by w przyszłości umożliwić jego rozwój, czyli rozbudowę bądź budowę nowego pasa startowego - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Blocher.

Autostrada A1 ma biec skrajem lotniska, kilkaset metrów od pasa startowego. Dotąd zakładano, że trasa przebiegnie tam w 120-metrowym tunelu, który nie przeszkadzałby w startach i lądowaniach samolotów. Jeden z problemów dotyczy wyboru metody jego budowy.

Jeżeli tunel powstałby tańszą metodą odkrywkową, sprzęt budowlany i prace na powierzchni uniemożliwiłyby korzystanie z pasa startowego na całej długości. Trzeba byłoby go skrócić, a to uniemożliwiłoby lądowania większych maszyn czy operacje przy złej widoczności. Wyjściem byłoby wydrążenie tunelu metodą górniczą, które jest droższe.

Zdaniem Blochera, metoda budowy tunelu nie jest najważniejszym problemem, związanym z poprowadzeniem autostrady przy lotnisku. Najważniejsza - jak mówił - jest taka zmiana koncepcji, by nie był zagrożony rozwój lotniska. Gdyby np. chciało ono przedłużyć pas startowy lub zbudować nowy, tunel na potrzeby autostrady musiałby być dłuższy i inaczej skonstruowany.

- Metoda powoduje pewne utrudnienia, może spowodować skrócenie drogi startowej dla samolotów dzisiaj, ale to jest bardzo krótkotrwałe utrudnienie (...).Technicznie zrobimy to tak, żeby było jak najmniej uciążliwe - ocenił prezes Budimeksu Dromeksu.

Innego zdania jest rzecznik lotniska Cezary Orzech. Jego zdaniem, pracujący w bliskiej odległości od końca pasa startowego maszyny oznaczałyby konieczność m.in. zmiany tzw. ścieżki podejścia samolotów, innego ustawienia urządzeń nawigacyjnych itp., a to jest kosztowne i kłopotliwe.

Według Orzecha, żaden z wariantów budowy nowej drogi startowej i zamiany starej na drogę kołowania samolotów, nie przewiduje, że będzie ona przebiegać nad tunelem. Wykonawca drogi chciałby jednak, zmieniając projekt, przygotować się na taką możliwość.

- Będzie dłuższy tunel i o innej konstrukcji, tak żeby samoloty mogły się po nim poruszać, gdy chodzi o drogę do kołowania (...). W konsekwencji tunel musi być dłuższy, inaczej zbudowany, bardziej wzmocniony. Na tym głównie polega wyzwanie techniczne - uważa Blocher.

Jego zdaniem, dodatkowe koszty związane z ewentualnymi zmianami w projekcie nie przekroczą 100 mln zł, wobec ok. 7 mld zł wartości całego kontraktu, którego częścią jest odcinek w pobliżu lotniska.

- To nie są bardzo istotne pieniądze, więc jeżeli państwo zdecyduje się zainwestować w przyszłość tego lotniska, to myślę, że osiągniemy jakiś kompromis - powiedział prezes, zapowiadając, że wkrótce jego firma przedstawi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad szczegółową wycenę związaną ze zmianami.

- Będzie to wymagało bardzo poważnych negocjacji między wykonawcą, koncesjonariuszem i stroną rządową" - ocenił dyrektor katowickiego oddziału GDDKiA Krzysztof Raj. Zaznaczył, że ponieważ odcinek będzie realizowany w systemie koncesyjnym, negocjacje będzie prowadzić centrala GDDKiA i resort infrastruktury.

W połowie lipca wojewoda śląski zapowiedział, że wyda pozwolenie na budowę odcinka autostrady A1 w pobliżu lotniska nawet wówczas, gdy drogowcy i władze portu nie porozumieją się co do sposobu budowy drogi . Brak kompromisu może jednak oznaczać spory sądowe i opóźnienia w budowie.

Konsorcjum firm Budimex Dromex i Mostostal Warszawa podpisało we wtorek kontrakt na budowę odcinka A1 między Piekarami Śląskimi a Pyrzowicami. Ponad 16-kilometrowa trasa ma powstać kosztem 1,83 mld zł do wiosny 2012 roku. Na tym odcinku będą po dwa pasy ruchu, a w rejonie węzła Piekary Śląskie - trzy. Powstanie w sumie 19 wiaduktów i mostów oraz dwa węzły ze stacjami poboru opłat.



Wit - Śro Lip 29, 2009 7:44 pm


Szanse, że autostradą A1 w woj. śląskim pojedziesz za darmo, są równe zeru wczoraj
Wczoraj w Urzędzie Wojewódzkim podpisano umowę na wybudowanie ostatniego 16-kilometrowego śląskiego odcinka A1, z Piekar Śląskich do Pyrzowic. Ma być gotowy w pierwszym półroczu 2012, a może nawet już na Gwiazdkę 2011 roku. Gdy to się stanie, 92 km z Pyrzowic do granicy z Czechami, jadąc z dopuszczalną prędkością, pokonamy w 42 minuty.

Mimo że na śląskim odcinku A1 budowana jest przez państwo (od Pyrzowic do Strykowa w woj. łódzkim A1 buduje spółka akcyjna Autostrada Południe), szanse, że będzie można nią jeździć u nas za darmo, są prawie żadne. Rozwiązanie, które przyjęto na A4 między Mysłowicami a Gliwicami, nie powtórzy się.

- To, że śląski odcinek A1 jest budowany przez państwo, niewiele zmienia. Państwo może przecież samo pobierać opłaty za przejazd - wyjaśnia Radosław Stępień, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, który przyjechał na podpisanie umowy. Przejazd 1 km autem osobowym będzie kosztował prawdopodobnie 10 groszy.

Stacje poboru opłat przewiduje już przedstawiony wczoraj plan odcinka Piekary-Pyrzowice. Będą umiejscowione na węzłach, łączących autostradę z drogami podrzędnymi. Jeden stanie na węźle "Piekary". Tu A1 będzie się łączyć z DW 911 (ul. Obwodowa Zachodnia, trasa Bytom-Tarnowskie Góry). Drugi będzie w Pyrzowicach, gdzie autostrada spotykać się będzie z drogą ekspresową S1. Na tym odcinku A1, w Dobieszowicach, po obu stronach drogi, usytuowane będą dwa MOP-y kategorii I. To miejsca obsługi podróżnych, wyposażone w parking, sanitariaty i małą gastronomię.

Na razie nie wiadomo, kto je będzie budował. Czy nie grodzi nam więc sytuacja znana z pobocza autostrady A4 na odcinku z Gliwic do Wrocławia, gdzie przez kilka lat od ukończenia budowy jezdni nie było ani jednej stacji benzynowej?

- Procedura, która wyłoni firmy prowadzące działalność w MOP-ach zostanie przeprowadzona po wybudowaniu autostrady - informuje Dorota Marzyńska z biura prasowego katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Stanie się to tak szybko, jak to będzie możliwe. Zleży nam, aby użytkownicy A1 mogli podróżować w pełnym komforcie - zapewnia.

Nie potrafi jednak na razie powiedzieć, czy stacje benzynowe i motele przy A1 pojawią się już w 2012 roku czy może później. Piekarsko-pyrzowicki odcinek A1 wybuduje firma Budimex Dromex wspólnie z Mostostalem Warszawa. Podpisy pod kontraktem złożyli wczoraj Dariusz Blocher, prezes Budimeksu i Krzysztof Raj, dyrektor katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Opiewa on na 1 mld 829 mln zł. Średnio wychodzi 114 mln zł za kilometr. To suma szokująca.

- To efekt tego, że budujemy w terenie bardzo zurbanizowanym - twierdzi minister Stępień. - To nawet podwaja koszty. Śląskie odcinki autostrady są jednymi z najdroższych w kraju - ocenia. Rzeczywiście, tylko na odcinku z Piekar do Pyrzowic powstanie 19 obiektów inżynierskich, czyli siedem wiaduktów drogowych, dziewięć wiaduktów autostradowych, dwa mosty i jeden wiadukt kolejowy. Nawierzchnia jezdni będzie asfaltowo-mineralna z dużą zawartością grysów.

Wczorajsze podpisanie kontraktu zamknęło procedurę trwającą aż 13 lat. Tyle trwało uzgodnienie przebiegu A1 i zaangażowanie wykonawców.

- Na same prace projektowe i wykup gruntów poszło 600-700 mln zł - podsumował Krzysztof Raj. - Mimo oprotestowania przez mieszkańców przebiegu autostrady przez Bytom, mogę stanowczo stwierdzić, że z punktu widzenia prawnego wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Autostradę można budować.

92 km A1 kosztować będzie w sumie 8 mld zł. Jeszcze w tym roku będzie można przejechać nią z Gliwic do Bełku, w 201o r. dalej, do granicy z Czechami.

Niestety, z Katowic do Gdańska trasą, która nazywana jest także Autostradą Bursztynową, będzie można dojechać dopiero za pięć lat. To efekt późniejszego oddania do użytku odcinka Pyrzowice-Częstochowa. Tutaj sprawę komplikuje m.in. przebieg autostrady obok portu lotniczego w Pyrzowicach. Jeszcze nie uzgodniono, jak ma on wyglądać.

167 km A1

Autostrada A1 przebiegająca przez woj. śląskie będzie mieć 20 węzłów, tj. miejsc, w których będzie się łączyć z drogami podrzędnymi.

Na odcinku budowanym przez państwo: Gorzyczki-Pyrzowice (92 km) będzie ich 14. Najważniejszy to węzeł "Gliwice Sośnica" łączący A1 z A4 i Drogą Krajową nr 44 Tychy-Gliwice. Węzły: "Maciejów", "Czekanów", "Wieszowa", "Bytom" i "Piekary" pozwolą na skomunikowanie A1 z centrum aglomeracji: przez Zabrze - DK 88, i przez Bytom DK 94 i DK 11,

Duże znaczenie będą miały także węzły "Mszana" - przez DW 933 do Jastrzębia Zdroju, i "Rowień" przez DW 935 do Rybnika i Żor.

Na państwowym odcinku A1 będzie pięć MOP-ów: w Dobieszowicach, Wieszowie, Knurowie, Rowieniu, Mszanie. Stacje benzynowe przewidziano w Mszanie i Wieszowie.

Place poboru opłat: między węzłami: Czekanów i Maciejów, Sośnica i Knurów, Mszana i Gorzyce.



http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1029300.html



wolff - Czw Lip 30, 2009 6:07 am
Wczorajsze podpisanie kontraktu zamknęło procedurę trwającą aż 13 lat. Tyle trwało uzgodnienie przebiegu A1 i zaangażowanie wykonawców.

Mają się czym chwalić, to im splendoru nie dodaje. Czy faktycznie to wszystko musi trwać tak długo? Piepszona biurokracja zżera nam połowę środków na realizacje projektów.
W zeszłym roku przymierzałem się do kupna domu bez pośrednika - zrezygnwałem, musiałbym nie pracować i poświęcić pół roku na załatwianie formalności - to jakaś paranoja. Daleko nam jednak do zachodu, w ten sposób będziemy się jeszcze długo ciągnęli w ogonie państw UE.




kaspric - Czw Lip 30, 2009 9:07 am
DZ znowu popisało się rzetelnością, bo A1 na obwodnicy Gliwic owszem pojedziesz za darmo. Krótki odcinek, ale chyba najważniejszy jeśli chodzi o odpłatność.



heniek - Czw Lip 30, 2009 10:42 am
kaspric, spójrz szerzej najważniejszy odcinek jest od Piekar przez Bytom do Gliwic (Pyrzowice też byłyby mile widziane ale raczej to jest już nieosiągalne chyba)



salutuj - Czw Lip 30, 2009 10:45 am
wg mnie od Piekar do Knurowa powinien byc. do Pyrzowic bedzie pociag miejmy nadzieje, wiec wtedy bedzie egal.



heniek - Czw Lip 30, 2009 10:47 am
nawet nie wiedziałem, że Knurów będzie miał swój węzeł



MarcoPolo - Czw Lip 30, 2009 11:24 am
Pyrzowice powinny byc za darmo-lotnisko jest czescia funkcjonalna aglomeracji.



kaspric - Czw Lip 30, 2009 1:41 pm

kaspric, spójrz szerzej najważniejszy odcinek jest od Piekar przez Bytom do Gliwic (Pyrzowice też byłyby mile widziane ale raczej to jest już nieosiągalne chyba)ale szerze . Ja nie mówię, że tam nie powinno być darmowe, ale to jest odcinek mające realną alternatywę w postaci DK88. Jeśli chodzi o obwodnicę Gliwic (i Zabrza) nie masz żadnej rozsądnej alternatywy.



heniek - Czw Lip 30, 2009 2:38 pm
no ale przecież droga przez Stroszek w Bytomiu na północ w kierunku Tarnowskich Gór też nie jest żadną alternatywą, Bytom też powinien mieć obwodnice bezpłatną.



kaspric - Czw Lip 30, 2009 2:57 pm
Ależ nie twierdzę, że nie, mówię tylko, że gliwicki odcinek pod tym względem jest najważniejszy (co nie oznacza, że obwodnica bytomia nie jest tutaj ważna). Btw nie ma się co kłócić, bo ta odpłatność tutaj nie będzie wielkim problemem, i tak będzie się opłacało jechać A1. Natomiast odpłatność między Sośnicą i Maciejowem to byłaby makabra, wyobrażasz sobie bramki na tych węzłach?



heniek - Czw Lip 30, 2009 5:17 pm
nie wyobrażam sobie ich tak samo jak na bytomskim odcinku A1 uważam też że Gliwice, jako że są podobnymi miastami mają takie same prawa do uzyskania bezpłatnej obwodnicy



ethan - Pią Sie 14, 2009 9:35 am

Czy na budowie A1 łamie się prawa pracy?
wczoraj


Pracownicy firm budujących autostradę A1 w naszym regionie coraz głośniej mówią o tym, że łamane są ich prawa. Twierdzą, że zmuszani są do pracy po 12 godzin dziennie, bo wykonawca musi się spieszyć. Zbliża się termin oddania kolejnych fragmentów budowy autostrady na odcinku Świerklany-Gorzyczki i trzeba nadgonić czas, gdy budowa m.ni. z powodu ulewnych deszczów nie szła.

- Harujemy na okrągło, także w soboty i niedzielę. Niektórzy mają przepracowane ponad 300 godzin w miesiącu! Traktuje się nas jak niewolników - mówi jeden z pracowników zatrudnionych w firmie Alpine. - Ciągle słyszymy, że jak się nam nie podoba, to nikogo tu nie trzymają na siłę. Ale zarabiać trzeba. Przecież każdy z nas ma rodzinę. W tej sytuacji musimy siedzieć cicho, gdy nie wypłacają nam wszystkich nadgodzin. To wyzysk! - denerwuje się mężczyzna.

W firmie Alpine A1 zatrudnionych jest około 400 pracowników, drugie tyle zatrudniają przy budowie autostrady firmy podwykonawcze (np. cały transport ciężarowy należy już do innej firmy). W Alpine nie mają sobie nic do zarzucenia. - Oczywiście, że niektórzy narzekają, gdy trzeba robić w 30-stopniowym upale, albo zostać dłużej w sobotę. Ale na przykład podczas betonowania mostu nie ma możliwości przerwania prowadzonych prac dlatego, że skończyła się 8-godzinna dniówka. W takich sytuacjach prace muszą trwać nawet 24 godziny, czasami również w soboty czy niedziele. Budowa idzie na okrągło - mówi Aleksander Dziwoki z firmy Alpine. - Ci ludzie wiedzą do jakiej pracy się przyjęli i z czym się ona wiąże - dodaje. Dziwoki odrzuca jednak zarzuty, że za nadgodziny pracownicy nie mogą wybrać sobie dni wolnych albo nie dostają pieniędzy. - To bzdura. Pracujemy w systemie dekadowym. Część załogi robi dziesięć dni, a potem ma cztery wolnego. Wszystkie nadgodziny są wypłacane - mówi Dziwoki.

W Okręgowym Inspektoracie Pracy, który w firmie Alpine prowadzi obecnie już czwartą kontrolę w tym roku przyznają, że podczas poprzednich wykazano wiele nieprawidłowości. - Były rozbieżności pomiędzy tym, co znalazło się w prowadzonej tam ewidencji czasu pracy, a faktycznym stanem. Byliśmy w stanie wykazać, że część załogi musiała pracować dłużej - mówi Michał Olesiak z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. - Na firmę już dwukrotnie nałożyliśmy ponad tysiąc-złotowe mandaty. Teraz sprawdzamy, czy pracodawca zastosował się do zaleceń - dodaje.

Jednak według pracowników kontrole PIP-u na niewiele się zdają. - Jaki sens ma sprawdzanie listę dniówek, skoro w biurze robią tak, żeby wszystko się zgadzało. Gdyby inspektorzy siedzieli na budowie dzień w dzień, wiedzieliby co się tu wyprawia - mówi jeden z pracowników. W inspektoracie pracy zapewniają, że mają swoje sposoby na to, żeby "wyciągnąć brudy". - Na miejscy jest dwóch naszych inspektorów, a nie jeden, jak to zwykle bywa. Jeśli okaże się, że w dalszym ciągu występują tam duże nieprawidłowości, będziemy mogli skierować sprawę do sądu. Wówczas grzywna może wynieść 30 tys. zł - mówi Olesiak. W Alpine zapewniają, że wszelkie zalecenia inspektorów są wykonywane na bieżąco. W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczą, że sprawa ich nie interesuje. - Relacje pomiędzy wykonawcą, a jego pracownikami są poza naszym oddziaływaniem - mówi Dorota Marzyńska z GDDKiA.
Aleksander Król - POLSKA Dziennik Zachodni

http://zory.naszemiasto.pl/wydarzenia/1035748.html



Kris - Sob Sie 22, 2009 8:32 am
Odcinek A1 Piekary-Pyrzowice już w budowie
dziś

Na odcinku autostrady A1 pomiędzy Piekarami Śląskimi i Pyrzowicami trwają już prace budowlane. Ich wykonawcą jest konsorcjum firm Budimex Dromex i Mostostal Warszawa.

Umowa na budowę odcinka została podpisana pod koniec lipca tego roku, tuż po zakończeniu procedury trwającej aż 13 lat. Budowa ponad 16-kilometrowego fragmentu autostrady zakończy się najpóźniej w pierwszej połowie 2012 roku. Ponieważ inne śląskie odcinki A1 też mają być gotowe do 2012 roku (oprócz odcinka Pyrzowice-Częstochowa), 92 kilometry z Pyrzowic do granicy z Czechami, jadąc z dopuszczalną prędkością, pokonamy w zaledwie 42 minuty.

Koszt budowy 16 kilometrów autostrady z Piekar do Pyrzowic (nawierzchnia jezdni będzie asfaltowo-mineralna z dużą zawartością grysów) to 1 mld 829 mln zł, czyli 114 mln zł za kilometr.

Tak duży koszt to efekt tego, że w ramach prac powstanie aż 19 tzw. obiektów inżynierskich: siedem wiaduktów drogowych, dziewięć wiaduktów autostradowych, dwa mosty i jeden wiadukt kolejowy.
BW - POLSKA Dziennik Zachodni
http://piekaryslaskie.naszemiasto.pl/wy ... 39298.html



Wit - Sob Sie 22, 2009 8:38 am
Na trasie autostrady A1 ruszyła budowa dwóch wiaduktów
14.08.2009
W Rowniu, gdzie niedawno stał ostatni dom na trasie autostrady, teraz są zwały ziemi i praca wre. Fot. Katarzyna Śleziona

Zrównanie z ziemią ostatniego domu w Rowniu, który blokował budowę autostrady A1 na odcinku Bełk-Świerklany, przyspieszyło prace drogowców. Teraz robotnicy uwijają się jak w ukropie. - Jest nam łatwiej, gdy nie ma tego budynku. Wcześniej musieliśmy się martwić nie tylko o swoje bezpieczeństwo, ale i o tamtych mieszkańców. Dobrze, że ci ludzie się w końcu wyprowadzili - przekonują robotnicy.

Przypomnijmy: mieszkańcy jednego z domów do końca opierali się wywłaszczeniu. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad doszła z nimi do porozumienia dopiero w połowie czerwca.

Od ponad miesiąca po budynku nie ma już najmniejszego śladu. Nie pozostał nawet gruz. W miejscu domu piętrzą się zwały ziemi z pobliskiego wykopu. Drogowcy koncentrują się teraz na budowie wiaduktów drogowych, jednego w ciągu ulicy Wiśniowej, a drugiego w ciągu drogi wojewódzkiej. - Robimy fundamenty pod ten drugi most, póki co mamy jedną podporę, potrzebujemy jeszcze dwie. Do końca września może się wyrobimy - mówi majster z sekcji mostowej. - W Szczejkowicach postawiliśmy most w siedem miesięcy. Jeśli wszystko zagra, to do wiosny tu także zdążymy. Ruch będzie puszczony górą, a autostrada będzie leciała dołem - dodaje. Powstanie węzła Rowień umożliwi połączenie autostrady z drogą wojewódzką nr 935. Na węźle będzie stacja poboru opłat. Projekt przewiduje też budowę dwóch miejsc obsługi podróżnych w pobliżu węzła Rowień. Będą one osłonięte ekranem akustycznym.

Odcinek Bełk-Świerklany będzie miał długość 14,1 kilometrów. - Na odcinku od węzła Bełk do węzła Świerklany autostrada będzie miała 3 pasy ruchu w każdym kierunku, a od węzła Rowień do węzła Świerklany dwa. Szerokość pasa wyniesie 3,75 metra - mówi Dorota Marzyńska z GDDKiA w Katowicach. Na tym odcinku znajdą się dwie stacje poboru opłat: na węźle Rowień i na węźle Świerklany. Powstanie tu w sumie 8 mostów i 3 wiadukty autostradowe oraz 5 mostów i 9 wiaduktów drogowych, a także 1 wiadukt kolejowy. Termin zakończenia prac mija w listopadzie 2010 roku. Wartość kontraktu opiewa na kwotę 1,1 mld zł.

Katarzyna Śleziona - POLSKA Dziennik Zachodni

http://zory.naszemiasto.pl/wydarzenia/1035504.html



Wit - Śro Sie 26, 2009 11:05 am
Węzeł Sośnica rośnie w oczach - zobacz zdjęcia
Łukasz Wspaniały, GazetaGliwice.pl2009-08-25, ostatnia aktualizacja 2009-08-25 12:39



Tumany kurzu, niezliczona ilość wywrotek i koparek, łącznie ponad 800 robotników - tak wygląda budowa największego, autostradowego węzła w Polsce. Zobacz zdjęcia z tego olbrzymiego placu budowy.

Wykonawca, grecka firma J&P Avax, wszedł na plac budowy w połowie zeszłego roku. To co dotychczas zbudowano robi olbrzymie wrażenie. Gotowe są już niemal wszystkie konstrukcje mostowe. Asfalt pojawił się już na większości rozjazdów. Autostradą A1, od strony Knurowa, można już dojechać pod sam wiadukt nad istniejącą już A4. W wielu miejscach stawiane są latarnie i bariery ochronne. Wszystko wskazuje na to, iż inwestycja zostanie ukończona w terminie, czyli do listopada tego roku.

Na 207 hektarach powstanie 33km nowych dróg. Koszt przedsięwzięcia przekroczy nieznacznie 800mln złotych















Tequila - Pon Sie 31, 2009 1:29 pm


Znów będą zamykać ruch na węźle Sośnica

Od poniedziałku do czwartku, nawet dziesięciokrotnie w ciągu dnia, drogowcy będą wstrzymywać ruch na węźle autostrady A4 "Sośnica" w Gliwicach. Przerwy w ruchu będą trwać po ok. 15 minut.

Jak podała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, w poniedziałek i środę utrudnienia będą dotyczyć drogi w kierunku Wrocławia, we wtorek i czwartek - w kierunku Katowic i Krakowa. W pierwszych dwóch dniach zaplanowano 10-krotne zamknięcie drogi, w dwóch kolejnych 7-krotne.

Powodem utrudnień są roboty na jednym z przebiegających nad autostradą mostów. Po około 15-17 minutach postoju samochody będą przepuszczane, aż do upłynnienia ruchu. Cały cykl ma trwać ok. 50 minut, do kolejnego zamknięcia. W zależności od warunków ruchu, czas trwania cyklu może zmieniać się tak, by nie potęgować utrudnień.
Prace w okolicach węzła "Sośnica" trwają od ponad roku. Dwupasmowe jezdnie A4 zostały tam zwężone, obowiązuje ograniczenie prędkości. Zamknięte dla ruchu są wjazdy i zjazdy z węzła, m.in. do prowadzącej do centrum Gliwic ulicy Pszczyńskiej, która również jest w przebudowie. Kierowcy korzystają z uciążliwych objazdów.

20 sierpnia na trzy tygodnie zamknięto 400-metrowy odcinek jezdni autostrady przy węźle "Sośnica" w kierunku Krakowa. Ruch odbywa się drugą jezdnią, z zachowaniem dwóch pasów w każdym kierunku. Zmiana organizacji ruchu w tym miejscu wymaga od kierowców szczególnej ostrożności.

Po przebudowie trzypoziomowy węzeł "Sośnica" będzie największym węzłem autostradowym w kraju. Przetną się tam istniejąca A4, budowana właśnie na Śląsku A1, a także droga krajowa nr 44. Zgodnie z planami GDDKiA i wnioskami miejscowego samorządu, po przebudowie zmieni się nazwa węzła, na "Gliwice-Sośnica".

Rozbudowywany za 853 mln zł węzeł oraz 15,5-kilometrowy odcinek A1 z Sośnicy do Bełku (za 915 mln zł) mają być gotowe w końcu tego roku, a odcinki A1 Świerklany-Gorzyczki (18,3 km za blisko 1,2 mld zł) oraz Bełk-Świerklany (14,1 km za ponad 1,1 mld zł), a także odcinek Sośnica-Zabrze Maciejów w 2010 r. Odcinki od Maciejowa do lotniska w Pyrzowicach powinny zostać ukończone do końca 2011 r.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... snica.html



kiwele - Pon Sie 31, 2009 6:56 pm
Wedlug SSC mozna podejrzewac, ze zaczynaja sie roboty takze i na odcinku Maciejow-Pyrzowice autostrady A1.
Ktos tam dojrzal pierwsze koparki jak bociany na wiosne na lace.

Choc wiem,ze nowe drogi sluza glownie kompensowaniu ogolnie wzrastajacego ruchu drogowego, to mam nadzieje, ze chocby przejscowo, po pelnym oddaniu zarowno A4 jak i A1 bedzie pewne odprezenie na drogach slaskich. A wyglada na to, ze to juz za niecale trzy lata.



bty - Śro Wrz 02, 2009 9:49 am
Właśnie 31 -go miałem okazję stać 20 minut na węźle Sośnica. Wygląda imponująco, ale aktualnie to po tym kraju nie da się jeździć. Wszystko rozkopane!



wolff - Czw Wrz 03, 2009 6:14 am
1 września 2009 przedstawiciele firm budujących A1 chodzili po domach zlokalizowanych bezpośrednio przy planowanej estakadzie w rejonie ulic Pochyłej i Rokitnickiej w Bytomiu Stolarzowicach. W jednym tylko domu, w którym mieszka syn wykonano około 150 zdjęć z zewnątrz i wewnątrz posesji. Ma to być dowód jak odziałowuje budowa na okoliczne posesje, a swoją drogą to jest to świetny dokument stanu aktualnego posesji, nie umknąło im żadne pęknięcie czy rysa na elewacji budynków.



kiwele - Nie Wrz 06, 2009 11:29 am
Wkrotce bedzie zakonczona budowa skrzyzowania autostrad A1, A4 i drogi krajowej 44 Gliwice -Mikolow w Gliwicach-Sosnicy.
4 wjazdy-wyjazdy autostradowe i 2 wjazdy-wyjazdy krajowe.
To daje 36 kierunkow jazdy z nawracaniem wlacznie.

Chcialbym sobie wyobrazic jak wielka bedzie liczba i masa zainstalowanych znakow drogowych zwiazanych wylacznie z tym skrzyzowaniem i jaki bedzie tego laczny koszt - taka ciekawostka.
Bardziej praktycznie, jestem ciekaw jak przy tej mnogosci kierunkow beda wygladaly kolejne znaki, przykladowo dla kilku charakterystycznych przypadkow, tak by ryzyko zagubienia sie bylo mozliwie minimalne.

Tak z grubsza strzelam, ze oznakowanie poteznego przeciez wezla A4-Murckowska bedzie 2-3 razy skromniejsze i tylez prostsze.
Mysli mi sie tez, ze to skrzyzowanie pod Gliwicami, oddane do ruchu, obrosnie szybko wielu legendami.



Tequila - Nie Wrz 06, 2009 11:36 am
Przejeżdzając codziennie przez plac budowy zastanawiam czy ekipy zakończą prace zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami.



kiwele - Nie Wrz 06, 2009 12:30 pm

Przejeżdzając codziennie przez plac budowy zastanawiam czy ekipy zakończą prace zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami.

Jesli to ma byc tylko miesiac-dwa opoznienia, albo dluzsze usuwanie jakiejs niedorobki, to wobec wiecznosci autostrad jest to bez wiekszego znaczenia.



kiwele - Pon Wrz 07, 2009 12:55 pm
Na SSC odkryto, ze zjazd z A1 od Czech na DK44 w strone Mikolowa na wezle gliwickim bedzie godny rekordu Guinessa co do dlugosci, a wystarczyloby dodac kilkadziesiat metrow zwyklej lacznicy w najoczywistszym miejscu, by bylo po sprawie.
http://www.a-inter.net/~z.mierzwa/Animacja/HTML/wezel-43.html



salutuj - Pon Wrz 07, 2009 1:06 pm
ale moze to zabezpieczenie na wypadek korkow?



kaspric - Pon Wrz 07, 2009 2:52 pm
To pewnie kwestia norm, które niestety często stoją ponad ligiką. W tym wypadku musisz mieć skrzyżowanie autostradowe osobno, dopiero potem masz jakby osobny węzeł z A4 na Pszczyńską (przez łącznicę)



kaspric - Pon Wrz 07, 2009 2:53 pm
^^ powtarzam bo nie widać

To pewnie kwestia norm, które niestety często stoją ponad ligiką. W tym wypadku musisz mieć skrzyżowanie autostradowe osobno, dopiero potem masz jakby osobny węzeł z A4 na Pszczyńską (przez łącznicę)



kiwele - Pon Wrz 07, 2009 3:25 pm
Rzeczywiscie, na wezle gliwickim projektanci musieli na pewno byc zwiazani wielu sztywnymi przepisami.
Jak sie oglada uklad tego wezla, to uderza np. ze nie poprowadzono zadnych bezposrednich lacznic z DK44 do autostrad, a widac tego mozliwosci w sposob zbyt oczywisty, by to bylo przeoczenie:
- Czechy-Mikolow,
- Mikolow-Gdansk,
- Gliwice-Wroclaw.

Beda krazyc niewaskie legendy o ruchu na tym wezle.



kr0lik - Pon Wrz 07, 2009 8:35 pm
Mam znajomego w Polimex-Mostostalu i twierdzi, że ze swojej strony wyrobią się w terminie, mimo że część pracowników z Zabrza oddelegowano na A2 do Łodzi.



palacz - Pią Wrz 11, 2009 11:11 pm

1 września 2009 przedstawiciele firm budujących A1 chodzili po domach zlokalizowanych bezpośrednio przy planowanej estakadzie w rejonie ulic Pochyłej i Rokitnickiej w Bytomiu Stolarzowicach. W jednym tylko domu, w którym mieszka syn wykonano około 150 zdjęć z zewnątrz i wewnątrz posesji. Ma to być dowód jak odziałowuje budowa na okoliczne posesje, a swoją drogą to jest to świetny dokument stanu aktualnego posesji, nie umknąło im żadne pęknięcie czy rysa na elewacji budynków.

szkoda że nie miałeś okazji osobiście pogadać z tym Panem.
Stwierdził autorytatywnie, że czegoś takiego jak w Stolarzowicach nie spotkał w swojej zawodowej karierze - a pilotuje od lat budowy.
Gdybyś mógł posłuchać co opowiadał o wapnowaniu nasypów, konsekwencjach, o pracy przy budowie dla pozostających, o zdziwieniu w związku z wejściem w taki teren - na 100% zmieniłbyś niektóre swoje stwierdzenia na forum.
Pozdrawiam bez emocji



wolff - Pon Wrz 14, 2009 8:08 pm
Palacz - daj se siana.



palacz - Pon Wrz 14, 2009 9:28 pm

Palacz - daj se siana.

ok. se daję



Tequila - Nie Paź 04, 2009 2:42 pm


WĘZEŁ SOŚNICA Z OPÓŹNIENIEM?

Witold Domanik, 2009-10-01 ostatnia aktualizacja 2009-10-01 20:51

W listopadzie miały się skończyć kłopoty kierowców i przedsiębiorców związane z budową węzła Sośnica w Gliwicach. Wiele wskazuje jednak na to, że zakończenie prac na tym największym w Polsce skrzyżowaniu drogowym opóźni się. A to dlatego, że wykonawca odcinka autostrady A1 między Gliwicami a Bełkiem może nie dotrzymać terminu. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że węzeł zostanie oddany w terminie. Czy to jedynie dobra mina do złej gry?

Jak na jedną z głównych dróg w Gliwicach jest tu mało przyjemnie. Przy remontowanym węźle Sośnica łatwo się nie prowadzi... nawet firm. - Do tego kryzysu dorzucone są trudności, które są, które wynikają. Można szacować, że ok. 500 tysięcy złotych ja na tej inwestycji stracę - opowiada Tomasz Mruk, właściciel firmy w rejonie węzła Sośnica. A takie problemy ma co najmniej kilkanaście firm. Tu wszyscy z trudem łapią finansowy oddech i czekają na koniec listopada. Bo wtedy prace miały się zakończyć..., no właśnie miały. Dziś mało kto jest już pewny daty zamknięcia inwestycji. - Oczywiście chciało by się żeby ten węzeł był otwarty już jutro. Ale materia jest taka jaka jest i najprawdopodobniej jest to nierealne - stwierdza Marek Jarzębowski, UM w Gliwicach.

Wiary w zakończenie inwestycji na czas nie traci jedynie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. - Węzeł Sośnica będzie udostępniony kierowcą w terminie zgodnym z zakładanym, czyli jeszcze w listopadzie - informuje Dorota Marzyńska, rzecznik prasowy GDDKiA w Katowicach. Ale tych obietnic nie sposób traktować poważnie - uważa profesor Kazimierz Kłosek. - Co najmniej do połowy przyszłego roku. Nie ma szans żeby było inaczej, ponieważ zbliża się zima.

Takie przestoje mogą zrujnować okoliczne firmy. Co gorsza ich biznesplan wciąż nie uwzględnia takiej sytuacji. - GDDKiA firma Awax: listopad 2009 roku. Jest ukończony projekt, realizacja cała. Kończą Wam się problemy z dojazdami, wiemy już teraz, że to o ok. pół roku będzie przesunięte - mówi Tomasz Mruk, właściciel firmy w rejonie węzła Sośnica. Ale firmy nie będą jedynymi ofiarami przedłużenia robót. Tysiące kierowców stoją w korkach każdego dnia. - Jechaliśmy godzinę z Rudy Śląskiej do Gliwic. - Tak samo ten dojazd z tego nowego węzła... są straszne korki.

Co gorsza zdaniem ekspertów te problemy były do przewidzenia. GDDKiA na wykonanie prac przy węźle dała po prostu za mało czasu. - To przypomina mi pakowanie walizki ze zbyt wielką ilością rzeczy. Zawsze nam coś na końcu się nie mieści. No i jeszcze to teraz upychanie kolanem - oznajmia prof. Kazimierz Kłosek, Politechnika w Gliwicach.

Pewnie nikogo nie zdziwi jeśli taki pośpiech sprawi, że drogowcy będą musieli tu szybko wrócić. Już nie budować, a po prostu naprawiać.

http://www.tvs.pl/informacje/16554/play



palacz - Nie Paź 04, 2009 7:31 pm
norma - nie normalność



heniek - Pon Paź 19, 2009 10:25 am
wiadukt budowany nad ulicą Odrowążów przy rzecze Bytomce





Tequila - Pon Paź 19, 2009 5:21 pm
TVS

WĘZEŁ ZNÓW ZASUPŁANY

TVS, 2009-10-19 15:18



Kolejne utrudnienia czekają na kierowców na autostradzie A4 w rejonie węzła Sośnica. W związku z rozbiórką deskowania na jednym z wiaduktów przez cały tydzień ruch będzie odbywał się tam tylko jednią stroną jezdni.

Od dziś do czwartku zamknięta jest nitka trasy na kierunku Katowice - Wrocław .Przejazd odbywa się na drugiej jezdni z zachowaniem jednego pasa ruchu w każdym kierunku.

Natomiast od czwartku do przyszłego poniedziałku 26 października ruch zostanie wstrzymany na kierunku Wrocław - Katowice.

Budowa największego w Polsce węzła autostradowego powinna się planowo zakończyć za ponad miesiąc. Wszystko wskazuje jednak na to,że ten termin jest zagrożony.



heniek - Śro Paź 28, 2009 10:15 am
Po obu stronach linii kolejowej Gliwice-Zabrze robota wre!





Wit - Czw Paź 29, 2009 9:51 pm
Węzeł Sośnica już sprawny, ale otwarcie przed świętami
Grzegorz Kozieł, TOK FM 2009-10-27, ostatnia aktualizacja 2009-10-27 19:12:24.0

Dobra informacja dla kierowców. Dziś w nocy drogowcy przywrócili ruch dwoma pasami, w obu kierunkach ma autostradzie A4 tuż obok węzła Sośnica pod Gliwicami. W ostatnim czasie dochodziło tam często do kolizji i wypadków. Robotnicy pracujący przy budowie węzła zwęzili bowiem obie jezdnie do minimum i kierowcy przejeżdżający przez wąskie gardło nie zachowywali dostatecznej ostrożności.

- Cały ruch na węźle Sośnica puścimy w grudniu. Jeśli dopisze pogoda, przed świętami - obiecuje Jan Zaborowski dyr. kontraktu firmy J&P Avax.

Węzeł Sośnica ma być największym węzłem drogowym w Polsce i jednym z największych w Europie. Ma łączyć autostradę A1 z autostradą A4 i drogą krajową nr 44. Na razie jednak odcinek A1 nie jest jeszcze oddany do użytku. - Od granicy z Czechami (Gorzyczki) do węzła Sośnica kierowcy będą mogli pojechać po raz pierwszy pod koniec 2010r. Cały ponad 90-kilometrowy odcinek A1 od Gorzyczek do lotniska w Pyrzowicach zostanie ukończony w 2012 r. - wylicza rzeczniczka katowickiego oddziału GDDKiA Dorota Marzyńska.

A1 ma być jedyną polską autostradą prowadzącą z południa na północ. Ma połączyć naszą południową granicę z Gdańskiem .

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... etami.html



salutuj - Pią Paź 30, 2009 7:48 am
Jechalem wczoraj popoludniu z Gliwic .
Korek byl az do wezla w Zabrzu i malo nie umarlem ze smiechu jak tuz przy tym zjezdzie zobaczylem auta cofajace na autobanie i wjezdzajace tylem na zjazd.
Cos jak w filmie puszczanym do tylu.



Wit - Czw Lis 12, 2009 11:08 pm
Nie można jeździć A1, bo węzeł Sośnica ma opóźnienie
Tomasz Głogowski 2009-11-11, ostatnia aktualizacja 2009-11-11 21:48:00.0



Mimo że fragment autostrady A1 pomiędzy Bełkiem a Sośnicą jest prawie gotowy, będziemy mogli nim jeździć dopiero pod koniec roku albo jeszcze później. Wszystko przez opóźnienia na węźle Sośnica, bez którego autostrada nie może funkcjonować.

Jeszcze kilka tygodni temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach nie traciła optymizmu i zapowiadała, że zarówno sam węzeł Sośnica, jak i pierwszy w naszym regionie odcinek autostrady A1 Bełk-Sośnica, zostaną uruchomione w listopadzie. Dziś wiadomo, że termin ten jest nieaktualny. Inwestycja ma opóźnienie, a wszystko przez węzeł Sośnica, którego budowa okazała się bardziej czasochłonna niż sądzono. - To największe skrzyżowanie dróg w Polsce, które powstaje dodatkowo przy czynnej cały czas autostradzie A4 - mówi Dorota Marzyńska, rzeczniczka GDDKiA w Katowicach, i zapewnia, że wszystko, łącznie z odbiorami technicznymi, będzie gotowe do końca roku.

Czy na pewno? Na pytanie, czy to już termin ostateczny, drogowcy nie chcą dać jednoznacznej odpowiedzi. Niewykluczone więc, że przy kolejnych komplikacjach autostradą A1 pojedziemy dopiero w... przyszłym roku. Nieoficjalnie wiadomo, że decydujące znaczenie będzie miała pogoda. Jeżeli w najbliższym czasie spadnie śnieg, czarny scenariusz może spełnić.

Budowa autostrady z Bełku do Sośnicy rozpoczęła się w styczniu 2007 roku. Kontrakt wygrała grecka firma J & P Avax, która budowała drogi m.in. w Indiach, Pakistanie i Grecji. Autostrada będzie miała po trzy pasy ruchu w obu kierunkach i 33 mosty oraz wiadukty (na długości 15 km). Cały 92-kilometrowy odcinek A1 w naszym regionie ma być gotowy do 2012 roku.

Trzypoziomowy węzeł Sośnica to również dzieło J & P Avax. Na jego otwarcie oprócz zniecierpliwionych kierowców czekają też przedsiębiorcy z ulicy Pszczyńskiej w Gliwicach. Gdy rozpoczęła się budowa węzła, Pszczyńska została zamknięta dla ruchu, a obroty ponad 40 zlokalizowanych w tej okolicy firm zmalały prawie do zera. Teraz przedsiębiorcy chcą jak najszybciej odrobić wszystkie straty i tak jak kierowcy z niecierpliwością czekają na otwarcie nowych dróg.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... ienie.html



Cuma - Pią Lis 13, 2009 8:54 am
Czyli to co wszyscy wiedzieli



salutuj - Śro Lis 18, 2009 9:22 am
http://www.a-inter.net/~z.mierzwa/Anima ... el-35.html



Wit - Pon Lis 23, 2009 11:20 pm
Wielka awantura o nazwy węzłów na autostradzie A1
Tomasz Głogowski 2009-11-20, ostatnia aktualizacja 2009-11-20 16:01:39.0



Prezydenci i wójtowie gmin leżących w zachodniej części Śląska pokłócili się o nazwy węzłów przy budowanej autostradzie A1 Bełk - Gorzyczki. A to dopiero początek kontrowersji

Sprawa wyszła na jaw przez przypadek. Jedna z dziennikarek zapytała Stanisława Gembalczyka, wójta Świerklan, czy wie, że węzeł na budowanej właśnie w gminie autostradzie A1 ma nazywać się... Wodzisław Śląski. Wójt był bliski zawału serca. Na początku nie chciał uwierzyć w te rewelacje, ale mina mu zrzedła, gdy sprawdził dokumenty.

- Niestety, okazało się, że to prawda! Taki afront. Po prostu chcieli nas podstępnie załatwić - mówi wójt o uchwale podjętej przez zarząd Subregionu Zachodniego, który zaproponował też, by węzeł w Bełku nosił nazwę Rybnik, a w Mszanie - Jastrzebie-Zdrój.

Nie trzeba było długo czekać, by odezwali się też włodarze pozostałych miejscowości. Burmistrz Czerwionki-Leszczyn pytał, co ma Bełk do Rybnika, a Mszana do Jastrzębia. - Skoro węzeł jest w Mszanie to powinien nazywać się Mszana, a nie Jastrzębie-Zdrój. Przecież to absurd, bo nawet nie należymy do powiatu jastrzębskiego, tylko wodzisławskiego - mówi Jadwiga Ogrodnik, sekretarz gminy Mszana.

Włodarze Czerwionki-Leszczyn, Mszany i Świerklan zwarli szyki, bo ich zdaniem gra idzie o rozgłos i prestiż niemalże europejski! Za kilka miesięcy, gdy autostrada A1 będzie gotowa, nazwy węzłów komunikacyjnych znajdą się na wszystkich mapach, GPS-ach i planach dostępnych dla kierowców. Staną się w pewien sposób "nieśmiertelne".

- To my ponosimy wszystkie trudy związane z budową autostrady: hałas, ciężki sprzęt, rozjechane drogi, a śmietankę spije ktoś inny - mówi Gembalczyk. Dodaje, że jego gmina jest oddalona od Wodzisławia Śląskiego o całe 12 kilometrów. - Nijak nie da się tego przeskoczyć, nawet zmieniając nazwę węzła - zauważa wójt.

Prezydenci Rybnika, Jastrzębia i Wodzisławia niedawno na antenie Radia 90 zapewniali, że nie zabiegali o to, by węzły nazywały się jak ich miasta, ale mniejsze gminy wchodzące w skład subregionu w to nie wierzą. - Podzielili nazwy węzłów między siebie, a nas małych "bidoczków" pominęli. To niesprawiedliwe. Robią sobie darmową reklamę naszym kosztem - mówi wójt Świerklan.

Adam Wawoczny, dyrektor biura subregionu, zapewnia, że nikt nie chciał pomijać małych miejscowości, a zarząd kierował się tylko zarządzeniem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (to drogowcy w centrali w Warszawie będą podejmować ostateczne decyzje o nazwie węzłów). Zgodnie z nim węzły mają nosić nazwy miast i miejscowości posiadających istotne znaczenie gospodarcze lub komunikacyjne, a w uzasadnionych przypadkach historycznym albo kulturalne.

Niestety, to prawdopodobnie nie koniec wojny o nazwy węzłów. W czwartek ustaliliśmy, że GDDKiA w Katowicach ma nowe propozycje, które mogą wzbudzić równie dużo kontrowersji. Drogowcy postanowili zrezygnować z większości nazw dwuczłonowych i węzeł w Świerklanach ma nazywać się Żory, a w Bełku Orzesze! Jedynie węzeł w Mszanie ma nadal nosić nazwę Jastrzębie-Zdrój.

- To tylko nasze propozycje, nic nie jest jeszcze przesądzone. Czekamy na sugestie gmin. Wszystkie zostaną dokładnie przeanalizowane - zapewnia Dorota Marzyńska, rzeczniczka GDDKiA w Katowicach.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ie_A1.html



tremolo - Pon Lis 30, 2009 7:23 am
Nazwijmy je wszystkie numerami po kolei, jak po drodze powstana nowe dopiszmy A, B, C...



Cuma - Pon Lis 30, 2009 8:52 am

Nazwijmy je wszystkie numerami po kolei, jak po drodze powstana nowe dopiszmy A, B, C...Węzły przecież sa ponumerowane. Numer dostają zgodny z kilometrem na jakim się znajdują.



Wit - Pon Gru 07, 2009 10:34 pm
Szybciej od Czechów skończymy budowę A1. Fatalnie?
Tomasz Głogowski 2009-11-27, ostatnia aktualizacja 2009-11-26 23:59:20.0



Po raz pierwszy będziemy lepsi od Czechów, którzy nie zdążą w terminie wybudować autostrady z Bohumina do Gorzyczek. Ale radość tłumi fakt, że cały ruch z autostrady A1 skierowany zostanie na drogi lokalne w przygranicznych miejscowościach. - To będzie koszmar - przewiduje Piotr Oślizło, wójt Gorzyc.

O tym, że Czesi mają opóźnienia mówiło się już kilka miesięcy temu, ale samorządowcy z przygranicznych miejscowości nie bardzo chcieli w to wierzyć. Do tej pory nasi południowi sąsiedzi byli dla nas niedoścignionym wzorem, jak budować autostrady tanio i szybko. Ale nie tym razem. Wiadomo już, że Czesi nie wyrobią się na czas z autostradą pomiędzy Bohuminem a Gorzyczkami, bo zabrakło im pieniędzy. Droga ma łączyć się z budowaną właśnie autostradą A1 na Śląsku.

- Nawet najstarsi górale by tego nie przewidzieli - mówi Piotr Oślizło, wójt Gorzyc, ale po chwili już całkiem poważnie dodaje, że dla mieszkańców przygranicznych miejscowości po polskiej stronie to zła informacja. - Cały ruch z autostrady będziemy mieli u siebie - przekonuje wójt.

Niestety, ma rację. Latem przyszłego roku autostradą A1 będziemy mogli dojechać od węzła Sośnica przez Bełk, Żory do granicy z Czechami (dalej autostrada ma prowadzić do Brna). Kłopot w tym, że z powodu "wyrwy" po czeskiej stronie samochody będą musiały zjechać na węźle w Gorzyczkach i przejechać do Czech przez ciasne ulice Gorzyc, Olzy i Chałupek.

Wójt Oślizło jest przerażony, bo ruch na autostradzie będzie ogromny. Oblicza się, że codziennie skorzysta z niej ponad 26 tysięcy samochodów, w tym większość ciężarówek. Najgorzej będzie na skrzyżowaniu ulic Raciborskiej i Rybnickiej w Gorzycach, gdzie nie ma ani ronda, ani świateł. Dlatego miejscowi samorządowcy interweniowali już u dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach, prosząc o przeprojektowanie skrzyżowania i zainstalowanie sygnalizacji świetlnej. - Inaczej droga będzie zupełnie nieprzejezdna i szybko się zakorkuje. Nawet 24-godzinne dyżury policji nic nie pomogą - przekonuje Oślizło.

Drogowcy przyznają, że pojawił się kłopot, ale decyzja o ewentualnej przebudowie dróg i skrzyżowań w przygranicznych miejscowościach zapadnie nieprędko. Po pierwsze z braku pieniędzy, po drugie z powodu tymczasowości takiego rozwiązania. Strona czeska prędzej czy później dokończy bowiem budowę swojego odcinka i ruch wróci do normy.



http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... lnie_.html



kiwele - Wto Gru 08, 2009 12:44 pm
Jak byla budowana autostrada Praga-Norymberga to Czesi musieli latami pokornie czekac na granicy z gotowa autostrada i wielkim przejsciem granicznym az Niemcy uporaja sie z nia po swojej stronie (zreszta ostatni jej odcinek Amberg-Wernberg Koblitz oddali do uzytku dopiero w ubieglym roku).
W miedzyczasie trzeba sie bylo przedzierac wiejskimi drogami przez Waidhaus i Rozvadov.
Podobnie jak nie byl skonczony tunel na obwodnicy Pilzna to trzeba bylo kluczyc po prawie polnych drogach w calej okolicy.



bty - Wto Gru 08, 2009 7:41 pm
Czyli ranking pt. ,,tempo budowy autostrad'' wygląda tak:
- Polska
- Czechy
- Niemcy



kiwele - Wto Gru 08, 2009 7:56 pm
Ja tylko tak z ubocza zauwazam, ze ta sama rzecz nie dla wszystkich musi miec jednakowa wartosc.



onto - Śro Gru 09, 2009 5:13 pm
Powstaje wielki korytarz trasportowy Polska-Szwecja

Szwedzi rozpoczynają duże inwestycje, które mają być częścią korytarza transportowego łączącego Polskę ze Skandynawią. Przebudowa linii kolejowych, terminali przeładunkowych oraz nabrzeży portowych będzie kosztować w ciągu trzech lat około 111 milionów euro.

Koncepcja korytarza transportowego łączącego Polskę ze Szwecją ma już wiele lat. W jego skład wchodzą połączenia promowe, linie kolejowe i drogi, a w tym powstająca w Polsce autostrada A-1. Korytarz będzie częścią transeuropejskiego ciągu komunikacyjnego pomiędzy Norwegią a wybrzeżem Adriatyku. Biegnąc przez Polskę najkrótszą drogą, ominie on zatłoczone regiony Niemiec. Dlatego sporą część kosztów przebudowy sfinansują dotacje z Unii Europejskiej.

Szwecja stawia głównie na rozwój transportu kolejowego. Według prognoz, drogą morską z Gdynii do Karlskrony będą codziennie przepływać ładunki dwóch siedmiusetmetrowych pociągów towarowych.

http://biznes.onet.pl/powstaje-wielki-k ... news-detal



potok77 - Wto Gru 15, 2009 12:18 pm
Wirtualna jazda przez węzeł Sośnica, czyli autostradowy zawrót głowy

Na razie pojeździmy tylko palcem po mapie. Kiedy naprawdę skorzystamy z mierzącego 33 kilometry największego węzła autostradowego w Polsce, czyli skrzyżowania dróg A4 i A1? Datę otwarcia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wciąż trzyma w tajemnicy.

Zaczęły się już odbiory techniczne. Termin oddania tej inwestycji to czas przed świętami Bożego Narodzenia - mówi Dorota Marzyńska z GDDKiA. Ale dodaje też, że odbiory mogą potrwać około dwóch tygodni.

Za to w internecie od wczoraj działa serwis, poświęcony węzłowi - z mapami i animacjami wskazującymi kierowcom, jak mają się odnaleźć w licznych drogowych zawijasach. Na stronie www.slaskiedrogi.pl/sosnica kierowcy znajdą wskazówki, dotyczące drogowych połączeń z Katowic, Gliwic, Tychów, Rybnika i Wrocławia. Trasę przed podróżą "w realu" można sobie więc wyobrazić i zaplanować. Animacje są również dostępne na naszej stronie www.dziennikzachodni.pl" target="_blank">www.dziennikzachodni.pl

Na internetowych animacjach strzałki wytyczają drogę, zobaczymy, gdzie stoją znaki i kierunkowskazy. Dorota Marzyńska mówi, że szczegółowy schemat znalazł się w sieci, by kierowcy mogli się z nim dokładnie zapoznać przed wyruszeniem w trasę. Dlaczego tak trudno będzie się poruszać po węźle? Bo jest mocno rozbudowany i odbiega od dobrze znanych kierowcom węzłów w kształcie koniczyny. Ten jest trzypoziomowy, a każda jezdnia ma po trzy pasy. Wyjazdów z węzła jest 36. Drogowcy postawili też na węźle 16 wiaduktów. Na samej górze, 14 metrów nad ziemią, biegnie autostrada A1. Z A4 i DK 88, czyli ul. Pszczyńską, łączy się poziom niżej. Najniższy poziom to istniejąca od lat autostrada A4. W przyszłości do węzła zostanie włączona Drogowa Trasa Średnicowa z własnym skrzyżowaniem.

Na naszą prośbę drogowy przewodnik przeanalizował nadkom. Włodzimierz Mogiła z Wydziału Ruchu Drogowego śląskiej policji. Przyznał, że jest pod wrażeniem serwisu. Doradza jednak, by przejazdu po węźle nie planować z GPS-em, a sugerować się znakami drogowymi. - Węzeł może przerazić swym ogromem, stąd być może mniej doświadczonym kierowcom zdarzy się na nim pobłądzić. Po obejrzeniu animacji wydaje się, że właściwa jest liczba znaków, a te z informacjami o kierunku są powtarzane przy zjazdach. Nieomal prosta droga z jednym skrzyżowaniem jest np. na trasach Tychy-Gliwice, Tychy-Rybnik, Katowice-Gliwice czy Gliwice-Wrocław. Natomiast jazda relacji Katowice-Tychy łączy się z zawrotką, co daje wrażenie jazdy w przeciwnym kierunku - podkreśla nadkom. Mogiła. Prof. Kazimierz Kłosek, specjalista ds. budowy dróg i mostów z Politechniki Śląskiej, ocenia, że przy tak licznych połączeniach na węźle: lokalnych, ogólnopolskich, ale i transgranicznych, nie dało się go zaprojektować prościej.

Najwięcej problemów sprawiła drogowcom budowa samego, wartego 853 mln zł węzła. I mimo że ma już tędy biec ruch, drogowcy co najmniej do maja przyszłego roku mają na nim jeszcze prowadzić prace wykończeniowe.

Od kilku tygodni jest już co prawda gotowy 15-kilometrowy odcinek A1 od węzła Sośnica do Bełku, ale z jego uruchomieniem drogowcy czekają na sfinalizowanie prac przy węźle. Do wykonania pozostaną elementy gigantycznego skrzyżowania na północ, do węzła Maciejów w Zabrzu i dalej. A1 od Sośnicy do Pyrzowic ma być gotowa w 2012 roku. Wtedy też zostanie wybrana firma uprawniona do poboru opłat za przejazd.

Warto też dodać, że na autostradzie A4 w Halembie i w Wirku kończą się już prace, związane z budową stacji benzynowych. Shell przyznaje, że są mocno zaawansowane, ale nie potrafi jeszcze podać, kiedy kierowcy będą tu mogli zatankować.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html



Wit - Wto Gru 15, 2009 9:33 pm
Kontrakt na budowę 18 km autostrady A-1 został zerwany
pj 2009-12-15, ostatnia aktualizacja 2009-12-15 16:56:11.0

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła we wtorek, że zerwała kontrakt z konsorcjum Alpine Bau na budowę 18,3 km autostrady A1 od Świerklan do Gorzyczek.

Kontrakt z konsorcjum Alpine Bau GmbH został podpisany w październiku 2007 roku. Oddanie trasy do użytku planowano na sierpień przyszłego roku. GDDKiA zarzuciła jednak wykonawcom zbyt wolne tempo prac. - Stan zaawansowania prac powinien wynosić już 85 proc., a wynosi jedynie połowę - twierdzą przedstawiciele GDDKiA. Inny zarzut mówi o zatrudnianiu na budowie osób bez odpowiednich uprawnień.

GDDKiA, poza zerwaniem kontraktu, zamierza obciążyć konsorcjum karą w wysokości 40 mln euro. Jak informuje GDDKiA, nowy termin zakończenia budowy to 31 marca 2012.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... rwany.html



potok77 - Czw Gru 17, 2009 6:36 am
Budowa tunelu nie będzie zakłócała normalnej pracy lotniska

Autostrada A1 nie skomplikuje życia pilotom na pyrzowickim lotnisku. A przynajmniej nie tak bardzo, jak się tego obawiali. Drogowcy dogadali się z Górnośląskim Towarzystwem Lotniczym w sprawie tunelu, którym trasa będzie poprowadzona niedaleko pasa startowego.

Uzgodniono, że zostanie on wykopany tańszą metodą, odkrywkową, ale ma być przykryty lekką konstrukcją. Dzięki temu nie trzeba będzie kierować do prac dużych, wysokich dźwigów, a to one właśnie najbardziej mogłyby utrudnić samolotom starty i lądowania.

W roku 2014 gotowy ma być niespełna 75-kilometrowy odcinek autostrady A1 od Pyrzowic do granicy z województwem łódzkim. Przez tereny lotniska trasa zostanie poprowadzona 120-metrowym tunelem.

On sam w niczym nie będzie przeszkadzał. Nie było natomiast obojętne, w jaki sposób zostanie wykonany. Możliwości były dwie: albo drogowcy wydrążą go metodą górniczą, albo bezpośrednio z powierzchni gruntu zrobią wykop, który po przeprowadzeniu w nim robót zostanie przykryty "stropem".

Ta druga metoda oznacza jednak obecność kilkaset metrów od płyty lotniska ciężkiego (a przede wszystkim wysokiego) sprzętu, a tymczasem przepisy lotnicze dokładnie określają, w jakiej odległości od krawędzi pasa startowego mogą znajdować się obiekty o określonej wysokości. W tym przypadku dźwigi pracowałyby zbyt blisko (m.in. zakłócałyby odczyty układów radionawigacyjnych). W efekcie trzeba by skrócić pas o około 400 metrów i przenieść urządzenia nawigacyjne, naprowadzające samoloty do lądowania podczas mgły.

- Mogłoby to nawet doprowadzić do sytuacji, że samoloty z większym ładunkiem nie byłyby w stanie u nas lądować - przestrzegał rzecznik portu, Cezary Orzech.
Dlatego też władze Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego starały się przekonać wykonawcę inwestycji - konsorcjum Autostrada Południe (głównym udziałowcem jest spółka Budimex-Dromex) do wyboru metody górniczej. W trwających od kilku miesięcy rozmowach obu stron uczestniczyli też Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz wojewoda Zbigniew Łukaszczyk. Czasu na znalezienie kompromisu nie było za wiele.

- Do 22 stycznia 2010 roku wykonawca musi przedstawić plan finansowy inwestycji. W tym samym terminie powinien też dostarczyć nam projekty budowlane - mówi Artur Mrugasiewicz z biura prasowego GDDKiA.

Ostatecznie jednak szefowie Autostrady Południe nie dali się przekonać do pomysłu kosztownego drążenia tunelu. Zaproponowali jednak trzecie rozwiązanie - zamiast przykrywać tunel mocnym stropem, zdolnym wytrzymać ciężar samolotu, zbuduje się go w tzw. konstrukcji lekkiej. Oznacza to, że na "dachu" tunelu będą mogły jeździć wyłącznie niewielkie pojazdy serwisowe, ale jego konstruowanie nie będzie wymagało zaangażowania dużych dźwigów.

- Docelowo obecny pas startowy będzie spełniać rolę drogi kołowania. Uznaliśmy więc, że nie ma ryzyka przemieszczenia się w razie jakiejś kryzysowej sytuacji samolotu w rejon tunelu, a zatem nie ma też potrzeby, aby był on tak potężnie zbudowany - tłumaczy Jerzy Angrodzki z Autostrady Południe.

Istotnie, GTL zamierza w odległości około 200 metrów na północ od obecnego pasa startowego wybudować jego "następcę". Tyle że, jak zapowiada Cezary Orzech, prace rozpoczną się w roku 2015, czyli rok po oddaniu do użytku przebiegającego przez Pyrzowice odcinka autostrady A1.

Przelotów mniej

Listopad to dla pyrzowickiego lotniska najgorszy miesiąc w tym roku.

Z jego usług skorzystało niespełna 140 tys. pasażerów - o blisko 157 tys. mniej niż w najlepszym dotąd lipcu. Kiepsko wypadło też porównanie z listopadem 2008 r. Wtedy na lotnisku odprawiono ponad 153,5 tysiąca podróżnych. Szansa na poprawienie tego bilansu pojawi się wiosną. W marcu linia Wizz Air chce uruchomić pięć nowych połączeń z Pyrzowic: do Madrytu, Hamburga i Lubeki, Pizy, Bergen i Bourgas. Tutejsza baza przewoźnika wzbogaci się też o jeden samolot.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html



Wit - Czw Gru 17, 2009 9:24 pm
Węzeł Sośnica to labirynt. Poćwicz najpierw na sucho
Jacek Madeja 2009-12-17, ostatnia aktualizacja 2009-12-17 20:38:43.0



Drogowcy chcą otworzyć olbrzymie autostradowe skrzyżowanie jeszcze przed świętami. Ale ostrzegają, że początkowo przejazd może sprawić kierowcom niemałe kłopoty. Dlatego przygotowali animacje, na których można przećwiczyć drogę.

Na krótkich filmikach zamieszczonych na internetowej witrynie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad można schematycznie prześledzić drogę przez węzeł. Animacji jest razem 18 - tyle, ile wariantów przejazdów we wszystkich możliwych kierunkach. Dodatkowym ułatwieniem jest przedstawienie znaków, dokładnie takich samych jak te, które wkrótce kierowcy zobaczą przy drodze.

Drogowcy przygotowali takie ułatwienie, bo boją się, że droga przez węzeł może początkowo sprawiać kierowcom kłopoty. - Węzeł w Sośnicy to ogromne i bardzo skomplikowane skrzyżowanie. Kierowcy często będą musieli wiele razy zmieniać kierunek, zanim dostaną się na właściwy wylot. Mimo że oznakowanie jest czytelne, to przejazd może sprawiać kłopot. Dlatego jeśli ktoś ma wątpliwości, lepiej na spokojnie prześledzić wszystko na naszej stronie internetowej - mówi Dorota Marzyńska, rzeczniczka katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Węzeł, na którym krzyżują się autostrady A4, A1 i droga krajowa nr 44, to plątanina 33 kilometrów dróg, które wiją się na trzech poziomach. Najwyżej, bo aż 14 metrów nad ziemią, biegnie autostrada A1, później droga z Gliwic do Tychów, a najniżej autostrada z Krakowa do granicy z Niemcami. Wszystkie przejazdy, ślimaki i łączniki zostały poprowadzone na 16 wiaduktach.

- Węzeł jest już gotowy, ale wciąż trwają odbiory. Powinniśmy je zakończyć w ciągu kilku następnych dni. Wszystko wskazuje na to, że węzeł otworzymy w przyszłym tygodniu, tuż przed świętami - dodaje Marzyńska.

W Sośnicy kierowcy jadący od strony Katowic będą mogli przejechać w kierunku Wrocławia, Gliwic, Tychów i Rybnika. Zjazd na autostradę A1 w stronę Gdańska nie będzie na razie możliwy, bo ten fragment autostrady jeszcze nie powstał. Droga na południe kończy się po 15 kilometrach w Bełku, a cały odcinek do granicy z Czechami ma zostać skończony w 2012 roku.

Drogowcy zastrzegają, że wszystkie prace wykończeniowe na węźle potrwają do końca maja przyszłego roku.



http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... sucho.html



Wit - Wto Gru 22, 2009 8:50 pm
W środę otwarcie pierwszego odcinka A1 w naszym regionie
Tomasz Głogowski2009-12-22, ostatnia aktualizacja 2009-12-22 21:10



W środę o godz. 16 otwarty zostanie pierwszy w naszym regionie odcinek autostrady A1 z Bełku do Sośnicy. Kierowcy będą mogli też korzystać z węzła Sośnica, choć ten jeszcze nie jest gotowy.

Termin otwarcia autostrady ważył się do ostatniej chwili. Jeszcze we wtorek trwały ostatnie odbiory techniczne i wcale nie było pewne, czy drogowcy wyrobią się przed świętami. W końcu zapadła jednak decyzja. Nie będzie jednak przecinania wstęgi, drogowcy tylko rozmontują betonowe zapory.

- Zrezygnowaliśmy z uroczystości, by jak najszybciej udostępnić drogę kierowcom - mówi Dorota Marzyńska, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.

Autostrada z Bełku do Sośnicy ma po trzy pasy ruchy w każdym kierunku i trzy węzły: w Knurowie, Dębieńsku oraz Bełku (nazwy tymczasowe). Punkt poboru opłat znajduje się w Gliwicach, ale nie zamontowano na nim jeszcze bramek. Miejsca obsługi podróżnych z parkingiem i toaletami są w Knurowie.

W ramach kontraktu wybudowano 14 wiaduktów, 12 mostów oraz podziemne przejście dla pieszych. Na szczególną uwagę zasługuje też 800-metrowa estakada w Knurowie, przerzucona nad stawem Moczury, linią kolejową oraz ulicą Dworcową.

Budowa autostrady z Bełku do Sośnicy rozpoczęła się w styczniu 2007 roku. Kontrakt wygrała grecka firma J&P Avax, która budowała drogi m.in. w Indiach, Pakistanie i Grecji. Odcinek miał być czynny już październiku, ale termin przesunięto, bo niegotowy był węzeł Sośnica, czyli wielkie skrzyżowanie autostrady A1 z A4, który również zostanie dziś otwarty (choć ukończony zostanie w maju przyszłego roku). - Węzeł będzie przejezdny, ale kierowcy powinni liczyć się z niewielkimi utrudnieniami - mówi Marzyńska.

Nowym odcinkiem A1 przez co najmniej dwa lata będziemy jeździć za darmo. Przetarg na pobieranie opłat zostanie rozpisany dopiero, kiedy będą gotowe wszystkie odcinki A1 w regionie. Wtedy też ustalone zostaną stawki za przejazd.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ionie.html

Drogowcy otworzyli 15 km A1 i część węzła Sośnica
Tomasz Głogowski, purz 2009-12-23, ostatnia aktualizacja 2009-12-23 18:39:40.0

Bez fanfar i zadęcia został w środę otwarty pierwszy w woj. śląskim odcinek autostrady A1 z Bełku do Sośnicy. Kierowcy mogą też korzystać z węzła Sośnica, choć nie jest jeszcze do końca gotowy.

Termin otwarcia 15 km autostrady A1 ważył się do ostatniej chwili. Jeszcze we wtorek trwały ostatnie odbiory techniczne i wcale nie było pewne, czy drogowcy wyrobią się przed świętami. W końcu zapadła jednak decyzja i około godz. 16.30 w środę trasa została otwarta. Nie było jednak przecinania okolicznościowej wstęgi, drogowcy tylko rozmontowali betonowe zapory, usunęli zakazy wjazdu.

- Zrezygnowaliśmy z uroczystości, by jak najszybciej udostępnić drogę kierowcom - mówiła dzień wcześniej Dorota Marzyńska, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.

Autostrada z Bełku do Sośnicy ma po trzy pasy ruchy w każdym kierunku i trzy węzły: w Knurowie, Dębieńsku oraz Bełku (nazwy tymczasowe). Punkt poboru opłat znajduje się w Gliwicach. Nowy odcinek będzie na razie bezpłatny, bo przetarg na pobieranie opłat zostanie rozpisany dopiero, kiedy będą gotowe wszystkie odcinki A1 w regionie. Wtedy też ustalone zostaną stawki za przejazd. Nie stanie się to na pewno wcześniej niż w 2012 roku.

Miejsca obsługi podróżnych z parkingiem i toaletami są w Knurowie.

W ramach kontraktu wybudowano 14 wiaduktów, 12 mostów oraz podziemne przejście dla pieszych. Na szczególną uwagę zasługuje też 800-metrowa estakada w Knurowie, przerzucona nad stawem Moczury, linią kolejową oraz ulicą Dworcową.

Budowa autostrady z Bełku do Sośnicy rozpoczęła się w styczniu 2007 roku. Kontrakt wygrała grecka firma J&P Avax, która budowała drogi m.in. w Indiach, Pakistanie i Grecji. Odcinek miał być czynny już w październiku, ale termin przesunięto, bo niegotowy był węzeł Sośnica, czyli wielkie skrzyżowanie autostrady A1 z A4. Węzeł dalej jest w budowie (ma potrwać do maja), kierowcy mogą już natomiast bez problemów wjechać z autostrady A4 na A1 w kierunku Rybnika i odwrotnie. Jazda A1 z Rybnika w kierunku Wrocławia wciąż może być kłopotliwa i przy sporym ruchu trzeba liczyć się z korkami.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... snica.html



potok77 - Czw Gru 24, 2009 7:13 am
Można już korzystać z największego w Polsce węzła autostradowego

Kierowcy pojechali wreszcie wczoraj pierwszym w woj. śląskim odcinkiem autostrady A1. Pierwsi odważni usiłowali się nie zgubić w plątaninie dróg liczącego 33 km węzła Sośnica, największego w Polsce.

Emocje zmotoryzowanych podgrzewał inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Do ostatniego momentu zwlekano bowiem z podaniem terminu otwarcia drogowej inwestycji wartej 853 mln zł i do ostatniej chwili trwały odbiory techniczne.

Niektórzy z kierowców przejazd węzłem zdecydowali się potraktować jako próbę swych umiejętności. Umawiali się na wspólne testowanie trzypasmówki w czasie świąt.

- Ciekawość to ludzka rzecz. Na miejsce wyślemy jeden patrol, ale nie spodziewamy się większych perturbacji w korzystaniu z tego drogowego rozwiązania. Wystarczy uważać na to, co wskazują znaki drogowe - mówił przed otwarciem węzła podkom. Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji.

Trzypoziomowy węzeł połączył autostrady A1 i A4 oraz DK 44, czyli biegnącą przez centrum Gliwic ulicę Pszczyńską. Kierowcy zyskali tym samym połączenie do Katowic, Wrocławia, Tychów, zjazd do samych Gliwic, wreszcie - na Bełk. W samych Gliwicach otwarcie węzła odciąży m.in. ulicę Rybnicką, którą od jesieni ubiegłego roku prowadzono objazd wymuszony zamknięciem Pszczyńskiej. Przed zamknięciem przejeżdżało nią ponad 15 tysięcy aut na dobę, w tym dostawcy oraz klienci dojeżdżający do tej przemysłowej części miasta.

Szlaban napotkamy jedynie na trasie A1 w kierunku północnym. Prace na odcinku A1 Sośnica-węzeł Maciejów mają potrwać do czerwca 2011 roku. Szybciej pojedziemy na południe, ale nie do końca. Bo chociaż w listopadzie 2010 roku, według obietnic drogowców, ma zostać ukończony odcinek A1 od Bełku do Świerklan, to nie wiadomo, co z odcinkiem Świerklany-Gorzyczki.

Kontrakt na ten odcinek podpisano w październiku 2007 roku. Wart był 273 mln euro. Początkowy termin oddania drogi do użytku ustalono na styczeń 2010 roku. Potem, m.in. z powodu min znalezionych na placu budowy, termin przesunięto na marzec 2010 r. Czy uda się go dotrzymać? To wątpliwe.

Kilka dni temu GDDKiA wyrzuciła bowiem austriacką firmę Alpine Bau, która przygotowywała ten odcinek, z placu budowy. Dlaczego? Bo firma się guzdrała i prace nie były tak zaawansowane, jak oczekiwano. Alpine twierdzi, że wadliwy był projekt i... przedwczoraj zażądała wypłacenia kar umownych. Co będzie dalej? Jeżeli GDDKiA chce teraz szukać nowej firmy, termin oddania drogi jest mało realny.

- Aktualny spór nie daje rzetelnych podstaw do twierdzeń, że autostrada A1 zostanie na pewno wybudowana przez innego wykonawcę przed Euro 2012 - czytamy w oświadczeniu firmy Alpine Bau.

O to, żeby Alpine wróciła na plac budowy, chce walczyć Konfederacja Pracodawców Polskich. We wtorek wieczorem prezes KPP Andrzej Malinowski wysłał apel do premiera Donalda Tuska i ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

- Pracodawcy alarmują, że decyzja GDDKiA oznacza utratę miejsc pracy dla 1300 osób - czytamy w nim. KPP zadeklarowała, że chce zostać mediatorem w tym sporze.

- Nie interesują nas spory merytoryczne, chodzi nam o ludzi - tłumaczy Piotr Gawełczyk z KPP.

Zapewnia, że organizacja gotowa jest do mediacji w każdej chwili. Ale do wczorajszego popołudnia nie dostała żadnej informacji w tej sprawie od premiera czy ministra.

--------------------------------------------------------------------------------

Kiedy pojedziemy autostradą A1?

Jako pierwszy gotowy ma być odcinek Bełk-Świerklany, w listopadzie 2010 r.

Następny w kolejce jest odcinek Sośnica-Maciejów. Planowany finisz prac: czerwiec 2011 r.

Pięć miesięcy później gotowy ma być odcinek Świerklany-Gorzyczki (granica państwa).

Czwarty w kolejce jest fragment A1 między Piekarami Śląskimi a Pyrzowicami. Ma być gotowy w kwietniu 2012 r.

Jako ostatni powstanie odcinek Piekary Śląskie-Maciejów - grudzień 2012 r.

http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html



beschu - Pon Gru 28, 2009 11:45 am


Oglądając to zdjęcie przypomniał mi się list jednego z czytelników, który podawał się za eksperta, wydrukowany w którymś z jesiennych wydań "Angory" nt. węzła Sośnica - napisał, że węzeł jest źle zaprojektowany i powinien zajmować o wiele mniejszą powierzchnię. Poza tym nie jest to właściwie pojedynczy węzeł, lecz zlepek kilku węzłów na sporym obszarze.
Skrytykował m. in. fakt, że kierowcy jadący od strony Tychów (Mikołowa) DK 44, aby wjechać na A4 w kierunku na Wrocław (uczęszczany kierunek) oraz na A1 w kierunku na Czechy muszą jechać dookoła, a można byłoby to zrealizować przy pomocy prostszych rozwiązań, lecz zabrakło komuś wyobraźni i powstał bubel (np. trzeba było odważnie zastosować wielopoziomowe zjazdy jak na zdjęciu powyżej i zaoszczędzić sporo miejsca oraz czas i paliwo kierowców).
Inżynierowie podobno protestowali w tej sprawie już kilka lat temu, lecz niestety pozostawiono węzeł w takim kształcie.

W linku poniżej można zobaczyć, jak obecnie wygląda przejazd od strony Tychów (Mikołowa) w kierunku Wrocławia - zamiast bezpośredniego zjazdu trzeba okrążać centrum handlowe.

http://www.a-inter.net/~z.mierzwa/Animacja/HTML/wezel-35.html



kiwele - Pon Gru 28, 2009 12:11 pm



Oglądając to zdjęcie przypomniał mi się list jednego z czytelników, który podawał się za eksperta, wydrukowany w którymś z jesiennych wydań "Angory" nt. węzła Sośnica - napisał, że węzeł jest źle zaprojektowany i powinien zajmować o wiele mniejszą powierzchnię. Poza tym nie jest to właściwie pojedynczy węzeł, lecz zlepek kilku węzłów na sporym obszarze.
Skrytykował m. in. fakt, że kierowcy jadący od strony Tychów (Mikołowa) DK 44, aby wjechać na A4 w kierunku na Wrocław (uczęszczany kierunek) oraz na A1 w kierunku na Czechy muszą jechać dookoła, a można byłoby to zrealizować przy pomocy prostszych rozwiązań, lecz zabrakło komuś wyobraźni i powstał bubel (np. trzeba było odważnie zastosować wielopoziomowe zjazdy jak na zdjęciu powyżej i zaoszczędzić sporo miejsca oraz czas i paliwo kierowców).
Inżynierowie podobno protestowali w tej sprawie już kilka lat temu, lecz niestety pozostawiono węzeł w takim kształcie.

W linku poniżej można zobaczyć, jak obecnie wygląda przejazd od strony Tychów (Mikołowa) w kierunku Wrocławia - zamiast bezpośredniego zjazdu trzeba okrążać centrum handlowe.

http://www.a-inter.net/~z.mierzwa/Animacja/HTML/wezel-35.html


Beschu, ja jestem zaden ekspert, ale tez w tym sensie pisalem lagodnie na tym Forum jakis miesiac temu.
Twoj przyklad to male piwo.
Zerknij na przyklad co trzeba zrobic w obecnym rozwiazaniu, by jadac od strony Czech skrecic wlasnie na DK44 w strone Tychow.
To daje szanse na znalezienie sie z tym wezlem w Ksiedze Guinessa.
Zdjecia na SSC przekonuja dowodnie, ze teren byl kompletnie wolny i ze sprawe mozna bylo tam zalatwic bezposrednia lacznica dlugosci kilkadziesiat metrow, bez bladzenia po wielkim labiryncie.



beschu - Pon Gru 28, 2009 3:40 pm

Zerknij na przyklad co trzeba zrobic w obecnym rozwiazaniu, by jadac od strony Czech skrecic wlasnie na DK44 w strone Tychow.
To daje szanse na znalezienie sie z tym wezlem w Ksiedze Guinessa.
Zdjecia na SSC przekonuja dowodnie, ze teren byl kompletnie wolny i ze sprawe mozna bylo tam zalatwic bezposrednia lacznica dlugosci kilkadziesiat metrow, bez bladzenia po wielkim labiryncie.


Tego tak nie można zostawić - dziwne że media z regionu jeszcze się tym nie zajęły (na razie panuje w tej materii hurraoptymizm i megalomania)!


Źródło: http://www.a-inter.net/~z.mierzwa/Animacja/HTML/wezel-43.html



absinth - Pon Gru 28, 2009 3:52 pm
ale wtedy kierowcy omijaliby "Europę Centralną" czy jak tam sie ma nazywac to centrum handlowe...



kaspric - Pon Gru 28, 2009 3:53 pm
Primo: jaki debil będzie jechał z Czech na Mikołów/Tychy przez Gliwice->DK44? Ten kierunek jest tam w praktyce pro forma.
Secundo: ten ekspert (zawsze mnie zastanawia, dlaczego Ci inżynierowie, którzy akurat opracowują plany, są debilami, a ci, którzy się nie załapali, ale mają inne widzimisię, są przedstawiani właśnie jako eksperci) nie wziął pod uwagę, że węzeł docelowo oprócz A1/A4/DK44 ma łączyć również gliwicką obwodnicę (od ronda przedłużenie łącznicy od A1). Docelowo zatem kierunek Mikołów -> Wrocław będzie zatem obsługiwany węzłem Bojków
Tercio: w formie zaproponowanej przez tego inżyniera albo węzeł byłby gigantycznie kosztowny, albo zajmowałby większy obszar.

edit: do tego dochodzą pewne normy w planowaniu - najpierw łączy się drogi o wyższej randze, potem drogi o niższej. Tutaj jest wyraźny podział na węzeł autostradowy i dodatkowe połączenie z drogami o charakterze krajowym.


ale wtedy kierowcy omijaliby "Europę Centralną" czy jak tam sie ma nazywac to centrum handlowe...Przynajmniej Ty zostaw teorie spiskowe w spokoju . Węzeł w tej formie został zaprojektowany długo zanim planowano w tym miejscu centrum handlowe



kiwele - Pon Gru 28, 2009 4:38 pm
@kaspric: A z kolei Ty w tej sprawie nie musisz ochoczo przywdziewac togi avocatus diaboli.
Juz raz poruszalem te sprawe we wrzesniu. Pisales, ze to sprawa norm i priorytetow drogowych.
Dla mnie jako kierowcy to oczywista bzdura nie majaca pokrycia w rzeczywistosci.
Z kazdej autostrady sa wyjazdy lokalne.
Nie tylko w Niemczech gdzie autostrady sa bezplatne, ale rowniez we Francji, gdzie najwyzej montuje sie budke myta drogowego.
Z tym debilem na Mikolow/Tychy to nie tak.
Zaraz po zjezdzie jest szereg miejscowosci, ktore powinny byc obslugiwane normalnym zjazdem tego wezla: Przyszowice,Gieraltowice, Paniowki, Borowa Gora, Chudow,....
Tak wiec ten zjazd nie bedzie tam fantomatyczny.

NB. Podobna choc nie tak drastyczna sprawa odnosi sie takze do kierunkow Tychy-Gdansk i Tychy-Krakow.



kaspric - Pon Gru 28, 2009 5:00 pm
^^ tak, ale biorąc pod uwagę te małe miejscowości ten kierunek z punktu widzenia autostrady jest kierunkiem absolutnie niszowym (a jest on obsługiwany!)
Dobrze wiesz, że nie wszystkie miejscowości są obsługiwane i nigdzie w Pl nie buduje się zjazdów bezpośrednio na małe miejscowości. Wynika to też m.in. z norm - jeśli dobrze pamętam, węzły powinny być ulokowane co 3km, w wyjątkowych przypadkach mogą być gęściej.
Nie zapominajmy, że priorytetem autostrad nie jest obsłużenie ruchu lokalnego i i tak trafiliśmy w totka z A4 i A1, bo na takie luksusy inne regiony będą musiały długo czekać.

PS Kierunek Tychy-Gdańsk naprawdę nie jest już jakoś specjalnie problematyczny i też jest w miarę niszowy w skali kierunków ruchu całej aglomeracji -> na trasie Mikołów/Tychy-Gdańsk raczej nikt nie kierowałby się na Gliwice

PPS i będę bronił tego rozwiązania bo jest IMO po prostu w miarę dobre z punktu widzenia rozprowadzenia głównych kierunków ruchu, jak i ekonomii. I wcale nie mówię, że nie wolałbym multipoziomowego węzła jak powyżej, ale są inne priorytety niż pakowanie kasy w coś takiego.



Wit - Pon Gru 28, 2009 5:53 pm

^^ tak, ale biorąc pod uwagę te małe miejscowości ten kierunek z punktu widzenia autostrady jest kierunkiem absolutnie niszowym (a jest on obsługiwany!)
Dobrze wiesz, że nie wszystkie miejscowości są obsługiwane i nigdzie w Pl nie buduje się zjazdów bezpośrednio na małe miejscowości. Wynika to też m.in. z norm - jeśli dobrze pamętam, węzły powinny być ulokowane co 3km, w wyjątkowych przypadkach mogą być gęściej.
Nie zapominajmy, że priorytetem autostrad nie jest obsłużenie ruchu lokalnego i i tak trafiliśmy w totka z A4 i A1, bo na takie luksusy inne regiony będą musiały długo czekać.

PS Kierunek Tychy-Gdańsk naprawdę nie jest już jakoś specjalnie problematyczny i też jest w miarę niszowy w skali kierunków ruchu całej aglomeracji -> na trasie Mikołów/Tychy-Gdańsk raczej nikt nie kierowałby się na Gliwice

PPS i będę bronił tego rozwiązania bo jest IMO po prostu w miarę dobre z punktu widzenia rozprowadzenia głównych kierunków ruchu, jak i ekonomii. I wcale nie mówię, że nie wolałbym multipoziomowego węzła jak powyżej, ale są inne priorytety niż pakowanie kasy w coś takiego.




Wit - Wto Gru 29, 2009 10:59 pm
Gminy mają kłopoty, bo wywalili firmę z budowy A1
Tomasz Głogowski 2009-12-27, ostatnia aktualizacja 2009-12-28 09:24:13.0



Wyrzucenie firmy Alpine z budowy autostrady A1 okazało się początkiem kłopotów dla mieszkańców okolicznych gmin. Zostali z rozkopanymi drogami i popękanymi domami. Pracę straciło także około 800 osób, w tym właściciele koparek czy aut ciężarowych

Mariusz Adamczyk, wójt Godowa, mówi, że o zerwaniu przed świętami umowy z firmą Alpine Bau na budowę 18,3 km autostrady A1 ze Świerklan do Gorzyczek dowiedział się z telewizji. Od razu wiedział, że będą kłopoty. - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pozbyła się z łatwością wykonawcy, ale nikt nie pomyślał, że ta decyzja uderzy bezpośrednio w nas, czyli ludzi mieszkających w pobliżu budowanej autostrady - denerwuje się wójt Adamczyk.

Okazuje się, że z powodu budowy A1 musiano zamknąć kilka dróg lokalnych, m.in. ul. Szybową, Wiejską i 1 Maja. Ponieważ autobusy dowoziły tamtędy dzieci do okolicznych szkół, gmina musiała postarać się o transport zastępczy. Zgodnie z umową płaciła za niego Alpine, czyli wykonawca autostrady. Firma zobowiązała się też na przykład do remontu zniszczonych przez ciężki sprzęt dróg dojazdowych, budowy kilku jezdni w pobliżu miejscowego orlika czy usuwania na bieżąco wszystkich szkód powstałych w prywatnych domach czy gospodarstwach. A tych jest niemało, bo autostrada to gigantyczna inwestycja. Pękające domy czy zalane pola to normalka.

- Firma, przynajmniej w stosunku do nas, była w porządku i wywiązywała się z umowy. Jak ich wyrzucili, to zostaliśmy z tym wszystkim sami - mówi Adamczyk, który razem z wójtami z Mszany i Gorzyc napisał list do ministra infrastruktury i GDDKiA. Zapytali w nim, kto teraz zapłaci za zniszczone drogi i rozgrzebane inwestycje wokół A1? Jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymali do tej pory.

- Jak przyjdzie wiosna i błoto wyleje się na ulice, to do kogo przyjdą zdenerwowani ludzie? Nie do władz w Warszawie czy Katowicach, ale do mnie, do wójta. I co im wtedy powiem? Że potraktowali nas wszystkich jak gówniarzy? - denerwuje się Piotr Oślizło, wójt Gorzyc, który został z rozkopaną ulicą Raciborską, gdzie robotami zajmował się podwykonawca firmy Alpine.

Ale zniszczone drogi to niejedyny problem. Wyrzucenie firmy z budowy A1 spowodowało, że wielu okolicznych mieszkańców straciło z dnia na dzień pracę. - Ci, co mają ciężki sprzęt, byli wynajmowali do budowy drogi. Część wzięła nawet koparki czy auta ciężarowe na kredyt, bo mieli mieć pewną robotę przynajmniej przez dwa lata - mówi Mariusz Adamczyk i dodaje, że takich pechowców może być nawet 800.

GDDKiA przyznaje, że dla mieszkańców okolicznych gmin nagłe zerwanie kontraktu może być problemem, ale tłumaczy, że nie miała innego wyjścia. Wykonawca pracował zbyt wolno. Zamiast 85 proc. zaawansowania prac osiągnął jedynie 50 proc. - Wszystkie zobowiązania przejmie na siebie nowy wykonawca, który zostanie wyłoniony w przetargu - zapewnia Dorota Marzyńska, rzeczniczka GDDKiA w Katowicach.

Niestety, nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Przetarg ma zostać ogłoszony w kwietniu przyszłego roku, a rozstrzygnięty dopiero w sierpniu, ale przegrani mogą się odwoływać. Do tego czasu na budowie A1 nic nie będzie się działo, chyba że - jak mówią ludzie - zaczną grasować złodzieje. - Skoro potrafią ukraść trakcję elektryczną pod napięciem, to co dopiero jakiś kabel w drodze. Będziemy tu mieli nieciekawie - przekonują mieszkańcy.

Mają jeszcze nadzieję, że Alpine, które odwołało się od decyzji, wróci na plac budowy. Firma broni się, że GDDKiA źle przygotowała front robót. Nie dość, że przez prawie pół roku trzeba było oczyszczać grunty ze starej amunicji pochodzącej z czasów II wojny światowej, to jeszcze źle zaprojektowano niektóre mosty na trasie A1. Ministerstwo Infrastruktury ma rozpatrzyć odwołanie 29 grudnia.



http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... wy_A1.html



m966 - Śro Gru 30, 2009 11:12 am

Zaraz po zjezdzie jest szereg miejscowosci, ktore powinny byc obslugiwane normalnym zjazdem tego wezla: [...] Borowa Gora

WTF? Nie ma takiej miejscowości. Jest tylko Borowa Wieś, ale to już dzielnica Mikołowa. A na Chudów i Gierałtowice zjedzie się raczej węzłem Knurów, a nie Sośnica.



kiwele - Śro Gru 30, 2009 11:43 am
Jestem za tym, by Alpine dokonczyla swoja robote.
A GDDKiA niech zacisnie zeby i czeka cierpliwie, rozliczy sie ostatecznie z Alpine po zakonczeniu robot.

Po jaka cholere ta komedia?
Jakbysmy nie mieli wieloletniego opoznienia wszelkich autostrad.
Akurat tu musialo sie to skrupic?



kaspric - Śro Gru 30, 2009 12:04 pm
^^ można na to Kiwele patrzeć z dwóch stron. Zakładając, że rację ma GDDKiA, wyrzucenie wykonawcy z odcinka jest takim biczem na przyszłych wykonawców i wbrew pozorom może wyjść na zdrowie. Dzisiaj Mostostal został wyrzucony ze stadionu we Wrocławiu. Po prostu wykonawcy czują się bezkarni i startują w przetargach nawet wtedy, gdy nie są w stanie podołać zadaniu. Mając świadomość, że nie ma pobłażliwości, zastanowią się kilka razy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 7 z 8 • Wyszukano 1027 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.