ďťż
[Infrastruktura] Autostrada A1



Wit - Śro Mar 18, 2009 9:50 pm


Autostrada niezgody
Wojciech Janocha, Witold Domanik, 2009-03-17 19:12

Na bytomskim odcinku A-1 pojawiły się wyboje, mimo że droga nie została jeszcze wybudowana. W zeszłym tygodniu informowaliśmy o decyzji warszawskiego sądu, która dodała skrzydeł mieszkańcom walczącym o zmianę przebiegu autostrady. Wciąż wiadomości są nieoficjalne, ale dziś wiemy już więcej. Decyzja wojewody o lokalizacji drogi jest wiążąca, ale sąd uznał, że ci mieszkańcy mają prawo do dalszej walki o pozostanie w swoich domach.
Mimo że drzewa stojące na drodze bytomskiego odcinka A-1 już zostały wycięte, mieszkańcy Stolarzowic zapowiadają, że nie ustąpią i na budowę drogi nie pozwolą. Część mieszkańców połączyła siły, a o zmianę drogi walczy na drodze sądowej. Pozostali mieszkańcy Stolarzowic, którzy nie chcą stać na drodze budowy autostrady, nie mogą zrozumieć zapalczywości sąsiadów.

Teresa Rozpondek kiedyś mieszkała w domu, który stoi w miejscu, gdzie ma przebiegać autostrada. Wzięła jednak pieniądze i przeprowadziła się kilka ulic dalej. Teraz boi się, że jeśli zmieniona zostanie lokalizacja autostrady będzie musiała przenosić się jeszcze raz. - Kupiłam sobie połówkę domku i teraz co mam z tym robić, jak pieniądze wydałam? - denerwuje się Rozpondek.

Decyzję o lokalizacji autostrady wydał wojewoda śląski. Mieszkańcy odwołali się więc do ministerstwa. Minister zażalenie odrzucił. W zeszłym tygodniu warszawski sad uznał, że bezprawnie. Bój o zmianę trasy może rozpocząć się więc po raz kolejny, a żadna ze stron nie zamierza odpuścić.

Wicewojewoda śląski mówi - bądźmy optymistami. Cierpliwymi - dodaje. W ciągu miesiąca ma być gotowe uzasadnienie wyroku, które rozwieje wątpliwości. Z nieoficjalnych informacji wynika, że decyzja sądu nie przeszkadza w dalszych pracach. - Jakakolwiek zmiana lub też próba zmiany przebiegu autostrady opóźniła by proces budowy na tyle długi okres, że musielibyśmy się z tego powodu się wstydzić - przyznaje Adam Matusiewicz, wicewojewoda śląski.

Na tekst uzasadnienia wyroku czeka też Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W zeszłym tygodniu jej przedstawiciele zapewniali, że wybrano już firmę, która autostradę zbuduje. Dziś nie mają nic do dodania. - Jeżeli potwierdzi się prawidłowość procedury przetargowej, z wykonawcą zostanie podpisana umowa, czyli na tą chwilę wykonawca teoretycznie jest - stwierdza Ewa Tomala-Borucka z GDDKiA.

Co ciekawe wykonawca nic nie wie o jakichkolwiek zawirowaniach związanych z budową. Rzecznik prasowy firmy Dragados S.A. , która ma być wykonawcą nie miał żadnych informacji na temat sporu wokół lokalizacji drogi, poza tym, że najprawdopodobniej w maju firma rozpocznie prace budowlane.

Zdesperowani mieszkańcy Stolarzowic zwrócili się o pomoc w wstrzymaniu budowy drogi do władz miasta. Wczoraj prezydent Bytomia spotkał się z mieszkańcami, ale na razie nie zdecydował się na żadne konkretne działania w tej sprawie. Jak wyjaśnia rzecznik prasowy UM w Bytomiu - Katarzyna Krzemińska-Kruczek, prezydent zapowiedział rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, posłami oraz w ministerstwie, a decyzję co do swoich działań podejmie później.

http://www.tvs.pl/informacje/9525/
.................


Sąd zastopował autostradę A1
17.03.2009

Mieszkańcy Stolarzowic, dzielnicy Bytomia, wygrali z Ministerstwem Budownictwa (jego kompetencje ma obecnie Ministerstwo Infrastruktury). Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wydaną w październiku 2006 roku decyzję lokalizacyjną, która wyznaczała przebieg autostrady A1 na terenie dzielnicy.

Drogowcy nie chcą zdradzić, co zrobią z tym "fantem". Czasu mają niewiele - jak sami zapewniają, właśnie dobiega końca przetarg na wyłonienie wykonawcy całego odcinka autostrady z Piekar Śląskich do Zabrza Maciejowa. Jak jednak przeprowadzi inwestycję, skoro nie wiadomo, jaki ma być przebieg trasy? Mieszkańcy Stolarzowic tymczasem już rozpoczęli zabiegi o zmianę tego przebiegu. Wczoraj spotkali się z prezydentem Bytomia, Piotrem Kojem przekonując go, by poparł ich starania o wyprowadzenie autostrady całkowicie poza granice dzielnicy.

- Jako elekt obiecywał, że chciałby nam pomóc, ale nie ma takiej możliwości. No to teraz ją zyskał - mówi Paweł Majewski, jeden z zaangażowanych w sprawę mieszkańców Stolarzowic. Z wyników spotkania mieszkańcy nie byli jednak zadowoleni.

- Prezydent raz mówi "nie", raz "może". Spodziewaliśmy się więcej. Ze wsparciem samorządu można wydać nową decyzję lokalizacyjną w rok, bez takiej pomocy sprawa będzie się ciągnąć latami - ocenia mieszkaniec dzielnicy, Piotr Gajdzik.

Batalia o przebieg autostrady A1 w Stolarzowicach trwa od dziesięciu lat. Początkowo trasa miała prowadzić przez północną część dzielnicy. Protesty mieszkańców sprawiły, iż zmieniono lokalizację - ustalono, że autostrada ma przecinać Stolarzowice na pół. W takim kształcie zatwierdziły ją władze Bytomia, a następnie wojewoda śląski i Minister Budownictwa. I właśnie tą zmianę zakwestionował WSA.

- Sąd uznał za nieprawidłowe dokonane odstępstwo od wydanych w 1999 roku wskazań lokalizacyjnych - tłumaczy Małgorzata Jarecka, rzeczniczka Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Jak dodaje, pełne uzasadnienie wyroku poznamy w ciągu miesiąca.

Wyrok nie jest prawomocny. Ministerstwo Infrastruktury od dnia otrzymania jego treści wraz z uzasadnieniem będzie miało 30 dni na złożenie wniosku o kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niezależnie jednak od tego, czy zdecyduje się na taki krok (na razie urzędnicy w Ministerstwie Infrastruktury nie chcą niczego przesądzać, czekając na uzasadnienie wyroku), czy też uzna argumentację sądu i rozpocznie przygotowania do zmiany decyzji lokalizacyjnej, budowa autostrady przez Stolarzowice w proponowanym kształcie jest wykluczona. Drogowcom, którzy jeszcze niedawno zapowiadali, że prace na odcinku Zabrze- Piekary Śląskie rozpoczną się na przełomie czerwca i lipca, przyjęcie tego do wiadomości przychodzi z trudem.

- Dopóki wyrok się nie uprawomocni, dopóty wydana w 2006 roku decyzja lokalizacyjna zachowuje ważność. Nie bierzemy pod uwagę tego, by przerwać bądź wycofać się z procedur przetargowych dotyczących wyłonienia wykonawcy odcinka między Zabrzem a Piekarami Śląskimi - deklaruje Dorota Marzyńska z biura prasowego katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Przyznaje, iż drogowcy wykupili już grunty pod autostradę A1 na terenie Stolarzowic, a w stosunku do niektórych nieruchomości wszczęto procedurę wywłaszczeniową. Nie chce jednak powiedzieć, ile pieniędzy zostało na to wydanych.

Michał Wroński - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/974668.html




wolff - Czw Mar 19, 2009 6:58 am

Za bardzo nie mai nnej alternatywy. Na pograniczu Stolarzowic i Helenki istnieje bardziej scisła zabudowa niz na skaraju Stolarzowic. Ponadto ludzie sie juz wyprowadzili, dostali odszkodowania i pobudowali nowe domy. Chyba teraz musieli by powrócić na stare wyszabrowane przez rabusiów i złomiarzy śmieci i zaczynać wszystko od nowa. Przypuszczam, ze oportunistyczni działacze Stolarzowic zgotowali swoim sasiadom niezły miszong

Zmam co poniektórych z tych protestujących, wiekiem zbliżają sę do dziury. Podburzają swoich bliskich i sąsiadów. Gdyby tak wszystkich protestujących wziąść pojedynczo na rozmowę to okazało by się że przeciw budowie są co najwyżej 4 osoby z kilkudziesięciu którzy protest podpisali.

Poniżej w kółkach punkty kolizyjne (protestogenne) i wymagające duzo większych nakładów finansowych na prponowanym nowym przebiegu A1.
Kwadratem zaznaczone miejsce o które spór toczą teraz mieszkańcy.



Poza tym zakręt który byłby przy tym przebiegu potrzebował by ograniczenia szybkości do max 70km/godz. Niewyobrażalne na autostradzie więc byłby to tzw. czarny punkt. Najlepiej gdyby tam od razu wybudowali cmentarz i złomnicę.



Emenefix - Czw Mar 19, 2009 8:43 am
Chciałbym kilka słów do panów proponujących rozwiązanie pomiedzy Helenką a Rokitnicą. Daleko mi do "ekoterrorystów", byłem przeciwny protestom na Rospudzie. Niemniej jednak ta alternatywa jest GORSZA. Wcinamy się centralnie w las i to lat dosyć cenny bo jak na te warunki stary. Budynki Ślaskiej Akademii medycznej dawniej przedwojenne sanatorium i okoliczny Las Rokitnicki, który wyrósł na warpiach i bardzo dobrze się trzyma. W okolicy istnieją już Użytki ekologiczne, Dolina 3 Stawów, Dolina Zielona i Potoku Rokitnickiego - dosyć unikatowa jak na nasze warunki. Dużo zespołów łąkowych, czysta woda i łądny jar.

Poza tym mieszkańcy Bytomia niedawno wnieśli o powołanie do życia "Zespołu Przyrodniczo Krajobrazowego Las Bytomski" a to już wyższa forma ochrony.
Zawsze się śmieje z ekologów i buntuje gdy blokują JEDYNĄ opcję. Ale tutaj zmienilibyśmy opcję idealną (w okolicach Stolarzowic nic nie ma - pola i obniżenie terenu linearne) na o wiele bardziej kontrowersyjną.

W interesie Zabrza byłoby poprowadzić A1 pomiedzy Grzybowicami a Mikulczycami i pomiedzy Rokitnicą a Mikulczycami - puste ugorowe pola. Zero wartości przyrodniczej - daleko od domów. Niestety już za późno na takie przerzucanie.



kiwele - Czw Mar 19, 2009 11:24 am

Chciałbym kilka słów do panów proponujących rozwiązanie pomiedzy Helenką a Rokitnicą. Daleko mi do "ekoterrorystów", byłem przeciwny protestom na Rospudzie. Niemniej jednak ta alternatywa jest GORSZA. Wcinamy się centralnie w las i to lat dosyć cenny bo jak na te warunki stary. Budynki Ślaskiej Akademii medycznej dawniej przedwojenne sanatorium i okoliczny Las Rokitnicki, który wyrósł na warpiach i bardzo dobrze się trzyma. W okolicy istnieją już Użytki ekologiczne, Dolina 3 Stawów, Dolina Zielona i Potoku Rokitnickiego - dosyć unikatowa jak na nasze warunki. Dużo zespołów łąkowych, czysta woda i łądny jar.

Poza tym mieszkańcy Bytomia niedawno wnieśli o powołanie do życia "Zespołu Przyrodniczo Krajobrazowego Las Bytomski" a to już wyższa forma ochrony.
Zawsze się śmieje z ekologów i buntuje gdy blokują JEDYNĄ opcję. Ale tutaj zmienilibyśmy opcję idealną (w okolicach Stolarzowic nic nie ma - pola i obniżenie terenu linearne) na o wiele bardziej kontrowersyjną.

W interesie Zabrza byłoby poprowadzić A1 pomiedzy Grzybowicami a Mikulczycami i pomiedzy Rokitnicą a Mikulczycami - puste ugorowe pola. Zero wartości przyrodniczej - daleko od domów. Niestety już za późno na takie przerzucanie.


Bardzo ladny, powazny i przekonujacy mnie post.
Wysunalem propozycje lokalizacji miedzy Rokitnica i Helenka za zglaszanymi juz na SSC tylko na podstawie ogladu zdjec satelitarnych, ale i tak watpilem w oczywistosc tego rozwiazania.
Tylko jak ja sie dostane do Stolarzowic osiedla, gdy autostrada bedzie przecinac dwa razy droge z Bytomia: Dabrowe Miejska i Gombrowicza? Przez Tarnowskie Gory?




wolff - Czw Mar 19, 2009 1:44 pm
Czy widział by Ci się taki przebieg przez Zabrze?
Ja gdybym był w władzach Zabrza przyklasnął bym temu pomysłowi. Nawet sobie nie wyobrażam o ile wzrosły by ceny terenów pod inwestycje pomiędzy Rokitą a Mikulami w takim przebiegu zakładając że w pobliżu byłby zjazd z A1.





palacz - Pią Mar 20, 2009 9:43 pm

Toż to kpina i podrzucanie zgniłego jaja swoim sąsiadom

Zwraca mi się jak to czytam.
Wskazania lokalizacyjne obowiązywały od 1996 roku.
Wszyscy starający się o pozwolenie na budowę mieli wpis, że na terenie planowanej budowy ich domów "jest planowana na terenie miasta Bytom autostrada A1.
Zawiązuje sie Towarzystwo Rozwoju Stolarzowic i Górnik, które ma na celu wyprowadzenie autostrady poza dzielnicę.
W 2001 minister Pol straszy - budujemy - i to szybko.
Zmienia się zarząd w towarzystwie który nie godzi się na cichy spisek lokalny, zastępują ich prywatnie zainteresowani zmianą przebiegu.
Po cichu, robią z GDDKiA oraz władzami Bytomia zmianę , motywując ją tzw "mniejszym złem" (zależy dla kogo).
Zmiana polega na tym że w 2001r UM Bytomia i jego radni uchwalają uchwałę Rady Miasta która zmienia lokalizację poprzedniego przebiegu, podrzucając ją sąsiadom z dzielnicy - ale - uwaga - nie rozwiązując problemua tylko go zaostrzając.
GDDKiA przyjmuje uchwałę Rady Miasta i zmienia przebieg.
Ludzie którzy w swoich pozwoleniach na budowę nie mieli klauzuli "że w tym terenie jest planowana inwestycja" po wybudowaniu, nagle mają autostradę pod oknami.
To tyle w temacie "kpiny i podrzucaniu zgniłego jaja"

A jeżeli nie wiecie o co chodzi z tym protestem to chodzi poprostu o kasę. Zawiedli się co niektórzy mając nadzieję że ich domy(stare) pójdą pod inwestycję a oni otrzymają odszkodowania i wybudują sobie nowe. Proponowano im odszkodowania a co niektórym wykup tylko że kwoty ich nie satysfakcjonowały.
ciąg dalszy
Odszkodowania dotyczą tylko tych w pasie autostrady i są liczone w/g wskaźników z 2005 roku.
Za uzbrojony teren, w modnej dzielnicy proponują od 33 do 58 zł za metr.
W tym samym czasie UM Bytom sprzedaje 6 działek pod budowę w formie przetargu i zaczyna licytację 86 zł + VAT.
W agencjach nieruchomości cena uzbrojonej działki w tym terenie kształtuje sie w granicach 130 -150 zł za metr.
Proponuję sprawdzić czy autentyczne, i prawdziwie.
Inna sprawa co do zarzutu "że niektórzy się zawiedli, że ich stare domy pójdą pod inwestycję"
Nikt, powtarzam nikt - nie chciał oddać domu pod inwestycję
A to z racji sentymentu, a to z racji przepisu, który mówi że należy się - uwaga - nie wartość odtworzeniowa - ale rynkowa
50 letni, często starszy dom ma wartość rynkową jaką ma. Ale żeby zbudować nowy trzeba go zbudować zgodnie z wartością rynkową, prawda?
Za 250 tyś jaki nowy dom i do tego z działką zbudujecie?
Nikt nie żądał kokosów i basenów.

W odwecie skrzyknęli się i wystosowali protest do sądu administracyjnego.
"W odwecie", to Ci mieszkańcy którzy zostali nagle skazani przez dziwaczny układ polityczny i koneksje w 2002 skierowali sprawę do sądu NSA w Gliwicach, który Uchwałę Rady Miasta zmieniającą przebieg, uznał za niesłuszną i wydał wyrok unieważniający ją.
Nikt się tym nie przejął.
Zlecili Instytutowi Górnictwa w Gliwicach ekspertyzę (za swoje pieniądze) posadowienia gruntów pod przyszła inwestycję.
Ekspertyza stwierdzała że posadowienie na tych iłach jest niekorzystne i dyskwalifikuje budowę.
Za rok GDDKiA robi - uwaga -
taką samą ekspertyzę i w tym samym instytucie
Ta stwierdza że wszystko jest ok.
Na zapytania mieszkańców dlaczego opinia korzystna dla inwestora jest lepsza i brana pod uwagę, dostaja odpowiedź że jest robiona później i słuszna (słuszna dla inwestora - wałek? czy nie?)

Zmam co poniektórych z tych protestujących, wiekiem zbliżają sę do dziury.
Poniżej w kółkach punkty kolizyjne (protestogenne) i wymagające duzo większych nakładów finansowych na prponowanym nowym przebiegu A1.
Kwadratem zaznaczone miejsce o które spór toczą teraz mieszkańcy.


Skoro oceniasz ludzi na zasadzie że zbliżaja się do "dziury" - to albo Cie wychował Dom Dziecka albo współczuje Twoim rodzicom.a co do wprowadzania innych w błąd.
Estakada 1600 ma być właśnie w miejscu nowego przebiegu, po to były te opinie o posadowieniu gruntów.
Rozwiązania proponowane przez mieszkańców były tańsze w realizacji, nie powodowały konfliktów społecznych.
Stary przebieg leciał górą po polach, w wykopie.
Ale ten późniejszy omijał dzielnicę całkowicie.
Poza tym mógłbym pisać książkę o spotkaniach z posłami, ministrem Polaczkiem, wojewodą, prezydentami miast, urzędnikami od infrastruktury w UW.
Wszyscy gadali że inwestor będzie miał taniej (tak jakby to miał być argument dla kogoś kto traci dom, albo będzie mieszkał do końca życia w smrodzie, huku estakady bez otwartego latem okna)
Zrobiono mapy, wpuszczono w teren geodetów z uprawnieniami, którzy podsuwali rozwiązania problemu bezkolizyjne urzędnikom róznego szczebla, przygotowano szczegółowe mapy - wszystko za pieniądze ludzi.
Nikt , nigdy nie był nimi zainteresowany.
Życzę Ci z całego serca, żeby tysiące kierowców, pędzących autostradą, (nie widzących Cię za zasłona ekranu który np na A4 w Makoszowach wymieniaja już 4 lata bo okazał sie tanią nie spełniającą niczego atrapą, -) więc życzę Ci jeszcze raz żeby spotkało Cie to co ich,
Rtęć i ołów w ogródku albo i lepiej z zabranego ogródka, kredyt który spłacasz w imię marzeń o domku na odludziu, dorobek swojej długoletniej pracy zainwestowany w coś co z dnia na dzień okazało się nie z Twojej winy nic nie warte.
I dobrze sie zastanów - zanim cos napiszesz na temat przebiegu A1 w Stolarzowicach.

Syn mieszka w Stolarzowicach na ul Pochyłej (300m od przyszłego przebiegu A1) więc co nieco znam temat.
Synowi pogratuluj dobrego nastroju.
300 metrów, no,no,no.
Może spokojnie spać i uprawiać dalej warzywka w ogródku.
A Ty je sobie zjadaj spokojnie i pisz pierdoły kłamliwe dalej.
Pozdrawiam.
Zainteresowany do bólu.

Edit By Tequila



palacz - Pią Mar 20, 2009 10:57 pm

Chciałbym kilka słów do panów proponujących rozwiązanie pomiedzy Helenką a Rokitnicą. Daleko mi do "ekoterrorystów", byłem przeciwny protestom na Rospudzie. Niemniej jednak ta alternatywa jest GORSZA. Wcinamy się centralnie w las i to lat dosyć cenny bo jak na te warunki stary. Budynki Ślaskiej Akademii medycznej dawniej przedwojenne sanatorium i okoliczny Las Rokitnicki, który wyrósł na warpiach i bardzo dobrze się trzyma.

w okolicach Stolarzowic nic nie ma - pola i obniżenie terenu linearne) na o wiele bardziej kontrowersyjną.

W interesie Zabrza byłoby poprowadzić A1 pomiedzy Grzybowicami a Mikulczycami i pomiedzy Rokitnicą a Mikulczycami - puste ugorowe pola. Zero wartości przyrodniczej - daleko od domów. Niestety już za późno na takie przerzucanie.


Pas który obecnie jest proponowany leży w obrębie Reptowskiego Parku Krajobrazowego.
Objęty jest unijną dyrektywą Natura 2000.
Swoje walory rehabilitacyjne zawdzięcza niszy ciągnącej się aż od niszy raciborskiej, powodującej powstanie ośrodka rehabilitacyjnego w tym rejonie .
A co do drzewostanu - zdaniem leśników 200 letnie klony i dęby chorują i czas najwyższy aby niue degradowały reszty ekosystemu.
Drzewa sie wycina i sadzi.
W Polsce nasadzeń jest 200 razy więcej niż wycinki

I jeszcze nad ranem jeden link-stary bardzo
http://www.zyciebytomskie.pl/artykul.php?id=50&glowny=0

ale też w ramach wyjaśnienia sprawy

[Edit by Tequila - szanowny Panie - 6 postów z rzędu to naprawdę przesada!



d-8 - Sob Mar 21, 2009 7:43 am
@ palacz - to nie jest Twój blog tylko forum ! więc nie pisz proszę niezliczonej ilości postów!



heniek - Sob Mar 21, 2009 8:01 am
czyli co chciałbyś zrobić palacz? nie budować w ogóle tej autostrady?



Emenefix - Sob Mar 21, 2009 10:52 am

Pas który obecnie jest proponowany leży w obrębie Reptowskiego Parku Krajobrazowego. Objęty jest unijną dyrektywą Natura 2000.

Hmm albo Park Krajobrawozy albo Natura 2000. To 2 różne od siebie formy OP
Nie ma takiego Parku krajobrazowego więc to raczej Natura 2000. A takowa nie posiada otulin sensu stricte



kiwele - Sob Mar 21, 2009 11:48 am

@ palacz - to nie jest Twój blog tylko forum ! więc nie pisz proszę niezliczonej ilości postów!

palaczjest nowym forumowiczem. Przypuszczam, ze niemalo sie meczyl, by umiescic swoja dluzsza wypowiedz. Gdy przekracza ona objetosc ramki, to po kliknieciu wyslij nie pojawia sie ona na Forum, jest odrzucona i szybuje gdzies w niebycie.
Po kilku takich klopotliwych stratach pozostaje wiec umieszczac serie krotszych postow, bo nie zawsze mozna sie domyslic, ze przez klikniecie na edytuj mozna doklejac kolejne porcje tekstu do tego samego postu. Ma to jednak te niedogodnosc, ze jesli ktos w miedzyczasie umiesci swoj post to pod takim sztukowanym postem ukazuje sie donos, ze post byl zmieniany, a nie ze byl tylko uzupelniany.
Jedyna na to rada, wedlug moich umiejetnosci, to pisanie dlugiego postu noca, gdy wszyscy inni spia.

NB. palacz zamiescil swoja dluzsza powazna wypowiedz, choc moze troszke kontrowersyjna, w bardzo istotnej, niejednoznacznej sprawie. Trudno mu odpowiadac jednym krotkim subiektywnym zdaniem. Niestety, tez trzeba podjac trud dluzszej wypowiedzi (nie mowiac o tym, ze trzeba sie znac na sprawie "od podszewki").



Cuma - Sob Mar 21, 2009 1:23 pm


palaczjest nowym forumowiczem. Przypuszczam, ze niemalo sie meczyl, by umiescic swoja dluzsza wypowiedz. Gdy przekracza ona objetosc ramki, to po kliknieciu wyslij nie pojawia sie ona na Forum, jest odrzucona i szybuje gdzies w niebycie.

A nie chodzi tu poprostu o automatyczne wylogowanie po odpowiednim czasie bezczynności? Starczy kliknąć raz na jakiś czas na podgląd. Ale tego niestety też mało kto sie domyśli, jeśli nie jest dość doświadczonym użytkownikiem



palacz - Sob Mar 21, 2009 3:31 pm

czyli co chciałbyś zrobić palacz? nie budować w ogóle tej autostrady?

budować, budować, tylko nie na ludzkiej krzywdzie.
Jeżeli musi być - niech jest - ale z rozwiązaniem korzystnym dla obu stron, a nie tylko dla inwestora.
W procesie budowy autostrady na całym świecie 60% kwoty wydatków z całej puli przeznaczone jest na rekompensaty.
U nas chyba nie.



kiwele - Sob Mar 21, 2009 3:51 pm


budować, budować, tylko nie na ludzkiej krzywdzie.
Jeżeli musi być - niech jest - ale z rozwiązaniem korzystnym dla obu stron, a nie tylko dla inwestora.
W procesie budowy autostrady na całym świecie 60% kwoty wydatków z całej puli przeznaczone jest na rekompensaty.
U nas chyba nie.


Cos podobnego! To ci historia!
Kilka miesiecy temu dawalem przyklad z autostrady niemieckiej A6 na wschod od Ambergu do granicy czeskiej, gdzie kilometr kosztowal 8,4 mln euro. Nie sprawdzam danych, ale cos mi sie wydaje, ze niektore odcinki A1 w wojewodztwie Slaskim maja koszty planowane gdzies kolo 20 mln euro.
To nasi milionerzy z odszkodowan przegonia w mig tych niemieckich. Te 60 % to pobudza do marzen.Tylko budowac autostrady.
Logiczne by bylo, by by takie autostrady byly planowane wylacznie przez tereny zamieszkale, chyba nikt nie powinien protestowac.
Przy takiej kasie?! Na jednym kilometrze ponad 5O milionow PLN za powiedzenie do widzenia?!
Rodzi mi sie jednak podejrzenie, ze koszty autostrad i odszkodowania za ich budowe przekraczaja moje mozliwosci pojmowania.



heniek - Sob Mar 21, 2009 4:03 pm
zawsze będzie czyjaś krzywda, nie da się puścić autostrady przez miasto nie wyburzając niczego.



palacz - Sob Mar 21, 2009 5:54 pm
Nie musi być niczyja krzywda.
Tam akurat znaleziono rozwiązania nie krzywdzące nikogo.
A te 60% to oczywiście mowa o wykupach gruntów i nieruchomości.
I nie mówimy żeby wywłaszczony przez autostradzie zarobił - ale żeby nie stracił. No bo niby dlaczego miałby stracić.
A na razie to właśnie tak wygląda w przypadkach które poznałem.



palacz - Sob Mar 21, 2009 5:59 pm


Cos podobnego! To ci historia!
Kilka miesiecy temu dawalem przyklad z autostrady niemieckiej A6 na wschod od Ambergu do granicy czeskiej, gdzie kilometr kosztowal 8,4 mln euro. Nie sprawdzam danych, ale cos mi sie wydaje, ze niektore odcinki A1 w wojewodztwie Slaskim maja koszty planowane gdzies kolo 20 mln euro.


no tak, tylko że jak się buduje na gruntach skarbu państwa to zapewne będzie taniej.
Niestety, w większości na Śląsku idzie po gruntach należących do mieszkańców, więc logika nakazuje chyba żeby to zrekompensować.
Jest jeden sposób, ale on już kiedyś sie nie sprawdził.
Nazywał się nacjonalizacja.
Polegał na tym że się po prostu zabrało i już



palacz - Sob Mar 21, 2009 6:06 pm

Hmm albo Park Krajobrawozy albo Natura 2000. To 2 różne od siebie formy OP
Nie ma takiego Parku krajobrazowego więc to raczej Natura 2000. A takowa nie posiada otulin sensu stricte


No tak, sorry, pomyłka.
W 1993 r. wykonano waloryzację przyrodniczą Starych Rept. Jej efektem była propozycja, aby park reptowski chronić w formie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Tak też się stało - 6 listopada 1998 r. wojewoda katowicki powołał zespół przyrodniczo-krajobrazowy Park w Reptach i dolina Dramy, na powierzchni 481,46 hektarów.
Tak to miało być, przepraszam i prostuję.



heniek - Sob Mar 21, 2009 7:09 pm
możesz przestawić propozycję nie krzywdzącą nikogo??



palacz - Sob Mar 21, 2009 8:01 pm
Zdobędę mapkę (pożyczę) zeskanuję i pokażę.
I powtarzam jeszcze raz.
Dobrze (czytaj uczciwe) zrekompensowanie wywłaszczenia na pewno by nie spowodowały tej sytuacji jaka jest teraz.
Pozdrawiam



wolff - Sob Mar 21, 2009 8:41 pm
Ludziska w zamian za walące się rudery chcieli by pałace pobudować - taka jest prawda panie Palacz. Jeden jedyny dom nowowybudowany który poszedł pod inwestycję został w pełni zrekompensowany z zapowiedzą że jeżeli po przedstawieniu wszystkich faktur budowy nowego i po zweryfikowaniu ich przez rzeczoznawcę różnica zostanie nadpłacona a facet i tak oprotestował budowę A1.



palacz - Sob Mar 21, 2009 9:19 pm
Wolff!
Tego akurat nie wiem, ale ja uważam, że jeżeli ktoś wywłaszcza Cie z Twojej własności, która jest niezbywalna i stanowi podstawowe prawo obywatela w uczciwym kraju, to należy mu się jak psu micha taki pieniądz, żeby mógł zbudować w innym miejscu, przynajmniej to samo co miał.



wolff - Sob Mar 21, 2009 9:53 pm
No to powiedz mi jak wycenić np 80-cio letni domek o powierzchni użytkowej 80m2 na działce 450m2 ? W domu same podstawy a więc np. dach płaski kryty papą, ściany nieocieplone, w mieszkaniu piece węglowe, łazienka jedna - wanna żeliwna, kafle z przed 40 lat, klatka schodowa odpadające tynki, schody drewniane, w domu podłogi deski a więc wszystko tak jak to x lat temu budowano. Wycena rynkowa nieruchomości to około 190 tyś pln. Ile mu dać za ten domek? Bo za tę kwotę którą by uzyskał sprzedając go na wolnym rynku może kupić mieszkanie M3 w bloku.
Było mu proponowane 200 tyś pln i działka w atrakcyjnej dzielnicy wartości około 100 tyś pln. Czyli razem około 300 tyś i co? dałbyś mu więcej?



palacz - Sob Mar 21, 2009 10:09 pm
Słuchaj!
Ale może on w tym 80-letnim domku był szczęśliwy .
Miał kawałek ogródka i nie chciał niczego od nikogo bo akurat to miał i sobie to chwalił.
A Ty mu każesz kupować mieszkanie w bloku.
A w imię jakiej idei?
Dlaczego teraz akurat ma mieszkać w bloku?
Powinno być tak, że taki sam (nie większy) ale taki sam nieduży, z maleńkim ogródkiem - ale dom.
Na to powinno go być stać.
Ale zobacz.
130zł za działkę w tym terenie pomnożone x 450m to już jest ok 60.000zeta.
Koszt wybudowania 1 m2 (minimalnie) to 3.000zł za metr x 80m daje 240.000.
Już ma 300.000.
Projekt, uzgodnienia, uzbrojenie terenu, przewożenie dobytku......
I trauma związana z całym tym procesem.

Spróbujesz zrozumieć?
On jest w plecy i tak



palacz - Sob Mar 21, 2009 10:12 pm
i tym postem lekko się sam "zamotałeś" bo piszesz że mógłby kupić w bloku M3, czyli 2 pokoje, czyli od 36 do 50 metrów2 góra.
A piszesz że miał 80.



palacz - Sob Mar 21, 2009 10:31 pm
A jako że z racji zawodu mam prawo - to podsyłam Ci link w którym opisujemy tez kilka absurdów z tego właśnie terenu

http://www.gispol.org.pl/zsk/zsk27-06.htm

Przeczytaj i miej świadomośc tego dziadostwa które ktoś uznaje za działanie prawidłowe



wolff - Sob Mar 21, 2009 10:33 pm
No to poszukaj M3 (52,5m2 takie mam ja) i sprawdz ceny w gratce - sprawdz też M4 (64m2) może jakieś zapuszczone po meliniarzach kupisz z tą cenę.



palacz - Sob Mar 21, 2009 11:08 pm
nie załapałem. Durś fandzolisz o mieszkaniu pojakiymu to nie wiym



heniek - Nie Mar 22, 2009 7:51 am
palacz: ja rozumiem że ten domek z ogródkiem dla tego dziadka ma ogromną wartość, ba nawet zrozumiałbym gdyby nie chciał za niego miliona złotych. W tym wieku pieniądze mogą już się dla niego w ogóle nie liczyć, nie zmienia to jednak faktu, że sentyment jednego czy kilku ludzi ma mniejsze znaczenie niż zdrowie życie i pieniądze kilku milionów innych ludzi.

Chcąc nie chcąc w życiu trzeba wybierać mniejsze zło, a ty jako osoba będąca jakoś powiązana z prawem, powinieneś doskonale to rozumieć.



wolff - Nie Mar 22, 2009 10:39 am
Ty sam nie wiesz czego chcesz - najpierw zadajesz pytanie lub stwierdzasz nieprawdę a później się dziwisz że Ci ktoś na to odpowiada.


i tym postem lekko się sam "zamotałeś" bo piszesz że mógłby kupić w bloku M3, czyli 2 pokoje, czyli od 36 do 50 metrów2 góra.
A piszesz że miał 80.


Odpisałem Ci że napewno nie ten przedział który Ty określiłeś bo nie metry kwadratowe określają czy jest to M2, M3 czy M4 lub M5 a raczej liczba pomieszczeń. W różnych czasach były różne standarty i metry kwadratowe nie mają tu nic do rzeczy więc to co napisałeś cytuję:


nie załapałem. Durś fandzolisz o mieszkaniu pojakiymu to nie wiym

wystawia świadectwo kto tu fandzoli. Podchodzisz do tej sprawy zbyt emocjonalnie. Ja też musiałbym kupić na szaberplacu kałacha i odwiedzić kilka urzędów w Zabrzu bo przez nich straciłem mieszkanie 110m2 (w zamian dostałem 38m2) oraz garaż o powierzchni 18m2 z kanałem i oświetleniem który własnoręcznie za własne pieniądze wybudowaliśmy z teściem a za który nie dostałem ani grosza opdszkodowania. Wszystko poszło pod budowę DTŚki.



Wit - Nie Mar 22, 2009 12:37 pm
przerwę Wam dyskusję na chwilę relacją z Sośnicy by romes (forum SSC)

1

2

3

4 Jadąc z Katowic w kierunku Wrocławia ogromny plac budowy robi niesamowite wrażenie

5

6

7




palacz - Wto Mar 24, 2009 2:06 pm

Podchodzisz do tej sprawy zbyt emocjonalnie. Ja też musiałbym kupić na szaberplacu kałacha i odwiedzić kilka urzędów w Zabrzu bo przez nich straciłem mieszkanie 110m2 (w zamian dostałem 38m2) oraz garaż o powierzchni 18m2 z kanałem i oświetleniem który własnoręcznie za własne pieniądze wybudowaliśmy z teściem a za który nie dostałem ani grosza opdszkodowania. Wszystko poszło pod budowę DTŚki.

jak to straciłes
To co to za prawo które pozbawiło Cię mieszkania i garażu?
I dlaczego tak się stało?
Możesz jaśniej?



wolff - Wto Mar 24, 2009 2:56 pm
Z garażem to była cała gechenna. W 10 lat po wybudowaniu przeszedł na własność MPGMu, właściciela ziemi na której stał. Takie wtedy były przepisy. Nie było możliwości wykupu ziemi pod garażem chociaż zwracaliśmy się z tym kilkanaście razy do miasta, odpowiedź zawsze była odmowna. Wybudowany był w 1978 roku czyli w 1988 był już własnością miasta. W marcu 1998 roku otrzymałem pismo że w związką z planowaną budową DTŚ mam 3 miesiące na opuszczenie garażu. Pod koniec maja został zrównany z ziemią.
Natomiast mieszkanie zajmowaliśmy z teściową (teść zmarł w 1996) Teściowa był głównym najemcą. Ja z żoną otrzymaliśmy nowe mieszkanie zakładowe i żeby go nie stracić musieliśmy się w nim zameldować. W tym momencie Teściowa została sama na 110ciu m2. 5 lat później zdecydowano że dom zostanie wyburzony z powodu nieopłacalności remontu (jako pierwszy w Zabrzu) pod przyszłą trasę DTŚ. Zostaliśmy zmuszeni do szukania mieszkania dla teściowej z tym że nie mogła sobie wybrać równożędnego tylko tzw M2, podobno przepisy zezwalały na mieszkanie max pokój z kuchnią. Takie też otrzymywaliśmy propozycje lokali do zamieszkania z miasta. My i tak długo zwlekaliśmy aby nie było to byle jakie mieszkanie i byle gdzie. Jednak w końcu musieliśmy się na jakieś zdecydować bo koparka i spych stały już pod starym domem a teściowa był w nim ostatnią lokatorką.



d-8 - Wto Mar 24, 2009 3:41 pm




Iluminator - Śro Mar 25, 2009 7:32 am
Już kilka razy słyszałem, że będzie to największy węzeł drogowy w EUROPIE. Czy to rzeczywiście prawda, czy tylko media tak określiły?



d-8 - Śro Mar 25, 2009 8:49 am

Już kilka razy słyszałem, że będzie to największy węzeł drogowy w EUROPIE. Czy to rzeczywiście prawda, czy tylko media tak określiły?

wątpię.

z tego co pamiętam w Wuppertalu jest węzeł autostradowy też tego sortu ale dochodzą jeszcze wiadukty z koleją i z tramwajem Schwebebahn ( podwieszana kolejka ) i myśle, że określenie że ' w europie' jest na wyrost. aczkolwiek mały nie będzie ten węzeł



wolff - Śro Mar 25, 2009 8:55 am
Określenie w Europie odnosi się Europy Wschodniej do której jesteśmy zaliczani.



Iluminator - Śro Mar 25, 2009 12:32 pm
@d-8: A może masz zdjęcia tego węzła w Wuppertalu. W google udało mi się tylko znaleźć tą kolejkę podwieszaną.



kiwele - Śro Mar 25, 2009 12:54 pm

Już kilka razy słyszałem, że będzie to największy węzeł drogowy w EUROPIE. Czy to rzeczywiście prawda, czy tylko media tak określiły?

Chyba w genach mamy rownoczesnie zapisane zarowno megalomanie jak i kompleksy owocujace pustym przechwalaniem sie.
Tylko wokol Paryza staja mi przed oczami liczne skrzyzowania, a raczej kompleksy skrzyzowan nawet po 3 autostrady i iles wielkich arterii lokalnych.
Tego nawet nikt nie probuje policzyc, bo miasto czy raczej molochy zurbanizowane wydaja sie byc tylko dodatkiem, wypelniaczem do wszechogarniajacej dzungli asfaltowej.



beschu - Śro Mar 25, 2009 1:13 pm

@d-8: A może masz zdjęcia tego węzła w Wuppertalu. W google udało mi się tylko znaleźć tą kolejkę podwieszaną.

Sonnborner Kreuz -> Google
Artykuł o tym węźle w niemieckiej Wikipedii.

Piszą tam m. in., że po wybudowaniu ten węzeł był uznawany za największe wewnątrzmiejskie skrzyżowanie autostrad w Europie.



d-8 - Śro Mar 25, 2009 3:05 pm

Piszą tam m. in., że po wybudowaniu ten węzeł był uznawany za największe wewnątrzmiejskie skrzyżowanie autostrad w Europie.

no prosze - też uderzali w tą retorykę 'naj' - ale co - grunt to dobry marketing czy co tam jeszcze.... byle by mówili



Wit - Wto Kwi 21, 2009 4:34 pm
Czy autostrada na dobre utknęła w Bytomiu?
Tomasz Głogowski 2009-04-21, ostatnia aktualizacja 2009-04-21 12:30:13.0



Sąd przyznał rację mieszkańcom Bytomia Stolarzowic, którzy nie chcą by ich dzielnicę przecinała autostrada A1. Za kilka dni, kiedy decyzja się uprawomocni, trzeba będzie wytyczyć nowy przebieg drogi, a to może opóźnić całą inwestycję nawet o lata.

Wszystko zaczęło się siedem la temu, gdy ustalano, że autostrada A1 będzie biegła przez południowe (a nie jak zakładano na początku północne) Stolarzowice, które są dzielnicą Bytomia. Mimo protestów mieszkańców, nowy przebieg drogi zatwierdził wojewoda śląski oraz Minister Budownictwa. Ludzie nie złożyli jednak broni i odwołali się do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. 11 marca tego roku, po dwóch latach od złożenia pozwu, okazało się, że sąd przyznał im rację i uchylił decyzję ministra budownictwa z 2006 r.

Drogowcy uspokajali, że dalsze losy tego fragmentu A1 wcale nie są przesądzone, bo wszystko będzie uzależnione od pisemnego uzasadnienia sądu. - Dopiero, gdy będzie gotowe zdecydujemy co dalej. Być może chodzi tylko o drobne względy proceduralne - łudzili się przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych w Katowicach.

Tymczasem "Gazeta" dotarła do obszernego uzasadnienia NSA, które nie pozostawia wątpliwości. Sąd "uchylił zaskarżoną przez mieszkańców decyzję lokalizacyjną dotyczącą autostrady A1 w granicach Bytomia" i uznał, że ówczesny minister budownictwa (którego kompetencje przejęło później Ministerstwo Infrastruktury) nie wyjaśnił, czy zmiana przebiegu autostrady była zasadna.

Co to oznacza? Mieszkańcy Stolarzowic są przekonani, że procedury legalizacyjne muszą zacząć się od nowa. Ich zdaniem, sprawa powinna wrócić do bytomskiego magistratu, gdzie trzeba ponownie zastanowić się nad przebiegiem drogi. Ludzie lobbują za swoim wariantem, który omija większość zabudowań. - Zaproponowaliśmy, by droga ominęła naszą dzielnicę i szła opłotkami, niedaleko linii lasu. To całkiem dobre rozwiązanie, ale zawsze słyszeliśmy, że za drogie i mamy o tym zapomnieć - mówił po orzeczeniu NSA Paweł Majewski, którego dom stoi około 50 m do planowanej autostrady A1

Mieszkańcy próbowali przekonać do pomysłu Piotra Koja, prezydenta Bytomia, ale na próżno. - Nie będziemy wskazywać nowej lokalizacji, bo decyzja w tej sprawie zależy od ministerstwa i GDDKiA. Jedno nie ulega wątpliwości. Każda zmiana przebiegu autostrady to wielomiesięczne opóźnienia - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzecznik bytomskiego magistratu.

Ministerstwo Infrastruktury oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad mają twardy orzech do zgryzienia. Za kilka dni decyzja sądu się uprawomocni. A wtedy przebieg autostrady A1 przez Stolarzowice będzie nieaktualny! Trzeba będzie wytyczyć nowy przebieg drogi, a to może opóźnić całą inwestycję nawet o lata. Co gorsze, kiedy za dwa lata będzie gotowy odcinek A1 z Zabrza Maciejowa do Piekar i z Piekar do Pyrzowic, w Bytomiu Stolarzowicach może być...4 kilometrowa przerwa!

- To byłoby najgorsze ze wszystkich rozwiązań. Jeżeli potrzebna będzie nowa decyzja legalizacyjna, to trzeba uwzględnić wszystkie propozycje mieszkańców, nawet te pominięte przed laty. Jeżeli nie, należy zrobić wszystko by droga jak najszybciej powstała - przekonuje Jacek Brzezinka, bytomski poseł PO.

Krzysztof Raj, dyrektor katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie zamierza wstrzymywać prac na żadnym odcinku A1 w regionie. Jego firma będzie namawiać ministerstwo do uzupełniania dokumentacji i ponowne zwrócenie się do NSA.

Raj: - Naszym zdaniem sąd nie zakwestionował przebiegu autostrady w Bytomiu, tylko zwrócił uwagę na mało satysfakcjonujące uzasadnienie ministra budownictwa związane ze zmianą trasy. Uzupełnienie dokumentacji powinno załatwić sprawę.



ethan - Wto Kwi 21, 2009 6:07 pm

Dom w środku budowy
16 kwiecień 2009

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już dawno zaplanowała wyburzenie domu przy ulicy Rybnickiej w Żorach Rowniu, który stoi dokładnie w środku budowanej A1. Tymczasem mieszkające w nim dwie rodziny wciąż gospodarzą wśród zgiełku przejeżdżających ciężarówek i koparek. Budynek zaczyna pękać, co może grozić nawet zawaleniem.

Swego czasu właścicielka zakwestionowała wysokość odszkodowania, które zaproponowali rzeczoznawcy GDDKiA. Przedstawioną ofertę uznała za rażąco niską, biorąc pod uwagę ceny rynkowe gruntów w rejonie Rownia. Nieruchomość składa się z dużego wyremontowanego domu, budynków gospodarczych i ponad hektara uprawnej, częściowo zalesionej ziemi. Ostatnio firma Strabag, która prowadzi budowę A1, wykopała wszystkie drzewa. Zdaniem właścicielki nie miała do tego prawa. Ciężki sprzęt nie tylko rozjechał las, ale firma bez naszej zgody zajęła również pozostały nasz teren, a dom ogrodziła siatką żali się kobieta. Matka właścicielki za całą tą kuriozalną sytuację wini urzędników.

Z początkiem grudnia otrzymaliśmy decyzję wojewody o niezwłocznym zajęciu naszej nieruchomości z rygorem natychmiastowej wykonalności. Zbliżała się zima i nie zaproponowano nam mieszkania zastępczego, więc odwołaliśmy się do Ministerstwa Infrastruktury. Tymczasem Strabag wszedł na nasz teren, nie czekając na rozstrzygnięcie w ministerstwie, co uważamy za działanie bezprawne argumentuje starsza pani. Zaznacza, że właścicielce nie przedstawiono dotąd nowej wyceny nieruchomości, którą przygotowano w styczniu. Teraz jesteśmy gotowi do opuszczenia domu. Niestety, wciąż nie mamy ostatniej wyceny, nie wiemy, kiedy i gdzie możemy się przeprowadzić zamartwiają się obie panie. Dorota Marzyńska, rzeczniczka GDDKiA, podkreśla, iż Strabag działa zgodnie z prawem. Wykonawca nie tknął domu, otoczył go siatką dla zapewnienia mieszkańcom bezpieczeństwa. Do budynku można też swobodnie dojechać. Postępowanie w Ministerstwie Infrastruktury nie powinno już potrwać długo. Jeśli rozstrzygnięcie będzie dla nas korzystne, wówczas ruszy procedura wywłaszczeniowa. W przeciwnym razie z pewnością w jakiś sposób ustosunkujemy się do ministerialnego postanowienia stwierdza pani rzecznik.

_____

Renata Kostiw-Rydzek z biura prasowego wojewody śląskiego: Po pierwsze, nie zostały zrealizowane prawa tych państwa, wynikające z postanowienia wojewody o niezwłocznym zajęciu nieruchomości, bo nie wykonano decyzji. Po drugie, w jej treści zobowiązaliśmy GDDKiA do zapewnienia obu rodzinom mieszkania zastępczego. Ponadto ostateczna wycena nieruchomości nie jest jeszcze gotowa. W dokumencie nanoszą poprawki eksperci stowarzyszenia rzeczoznawców.

Źródło: Nowiny.Rybnik.pl



Wit - Pon Maj 04, 2009 11:27 pm


A1 - trzecie podejście
wczoraj
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała nas, że nie będzie składać skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczącej uchylenia wyroku w sprawie przebiegu autostrady A1 przez Stolarzowice.

- Minister infrastruktury wyda nową decyzję lokalizacyjną dla A1 na tym odcinku i w ten sposób zostaną wypełnione zalecenia sądu - mówi Marcin Hadaj, zastępca rzecznika prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Czy nowa decyzja lokalizacyjna będzie się pokrywać z tzw. "wariantem obywatelskim"?

- To całkiem prawdopodobne - mówi Jacek Brzezinka, poseł Platformy Obywatelskiej z Bytomia. - Wiązałoby się to jednak z kolejną wycinką lasu - dodaje Brzezinka, według którego możliwe jest również wydanie decyzji lokalizacyjnej, której przebieg pokrywałby się z dotychczasowym, budzącym niezadowolenie mieszkańców Stolarzowic tzw. "wariantem południowym".

- Sąd uznał za nieprawidłowe dokonane odstępstwo od wydanych w 1999 roku wskazań lokalizacyjnych - tłumaczy Małgorzeta Jarecka, rzeczniczka Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. - W uzasadnieniu uchylenia wyroku w sprawie przebiegu autostrady A1, wydanym przez WSA, jest napisane, że decyzja o zmianie przebiegu autostrady z wariantu "północnego" na "południowy" była niedostatecznie uargumentowana - mówi Brzezinka przypominając, iż drogowcy wykupili już część gruntów pod autostradę A1 na terenie Stolarzowic, a w stosunku do niektórych nieruchomości wszczęto procedurę wywłaszczeniową.

Mieszkańcy Stolarzowic z Piotrem Gajdzikiem na czele, który wystąpił do WSA z prośbą o uchylenie wyroku i wygrał, mają nadzieję, że GDDKiA zainteresuje się przygotowanym przez nich "wariantem obywatelskim".

- Nasz projekt omija zabudowania, nie wiąże się więc z wyburzeniami i - co za tym idzie - z konfliktami społecznymi - zachwala pomysł mieszkańców Piotr Gajdzik. "Wariant obywatelski", faktycznie nie ingeruje w żadne zabudowania. Na przygotowanej przez stolarzowiczan mapie wyraźnie widać, że nie wymaga również zmiany projektów węzłów Bytom i Wieszowa. Przebiega natomiast blisko zabrzańskiego osiedla Helenka.

- Między Helenką, a proponowanym przez mieszkańców Stolarzowic przebiegiem autostrady A1 jest cmentarz, drzewa i pas energetyczny - broni "wariantu obywatelskiego" Jarosław Wyrwa, prawnik z Zabrza, zaangażowany w sprawę przebiegu A1 przez Stolarzowice. Wyrwa zwraca uwagę również na to, że postulowany przez stolarzowiczan przebieg autostrady, jako jedyny nie ingeruje również w obszar Natura 2000, przez który przechodziłaby autostrada wybudowana zarówno według "wariantu północnego", jak i "południowego".

- Obszar Natura 2000 numer PLH240003, czyli Podziemia Tarnogórsko-Bytomskie jest drugim co do wielkości w Polsce hibernakulum nietoperzy, które wykorzystują je również latem. Jeśli Ministerstwo Infrastruktury i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zlekceważą obszar chroniony mając przygotowaną przez mieszkańców alternatywę, to może dojść do powtórki z Rospudy - grozi Jarosław Wyrwa (Podziemia Tarnogórsko-Bytomskie to jeden z największych, liczący ponad 300 kilometrów chodników, systemów podziemnych na świecie, który powstał w wyniku działalności na tych terenach górnictwa wapieni kruszconośnych).

Nie wiadomo, kiedy Ministerstwo Infrastruktury wyda nową decyzję lokalizacyjną. - Resort Infrastruktury stoi na stanowisku, że z uwagi na wagę inwestycji podjęcie decyzji musi być poprzedzone dokładną analizą sytuacji i wyważeniem interesu społecznego i komunikacyjnego - mówi Mikołaj Karpiński, dyrektor informacji i promocji Ministerstwa Infrastruktury, przypominając, iż czas na złożenie skargi kasacyjnej do NSA w przypadku Resortu Infrastruktury, upływa dopiero 8 maja. - W obecnej sytuacji, byłbym szczerze zdziwiony, gdyby Ministerstwo Infrastruktury zmieniło zdanie do piątku i złożyło skargę kasacyjną - komentuje poseł Brzezinka. Mieszkańcy Stolarzowic podchodzą do sprawy ostrożniej. - Już od siedmiu lat zajmuję się tą sprawą i nie spocznę, dopóki nie zobaczę na piśmie satysfakcjonującego dla mnie rozwiązania - zapowiada Piotr Gajdzik, który, na wypadek kolejnej niespodzianki przygotowanej przez Ministerstwo i GDDKiA zaplanował już kolejny krok w walce o swój dom i warsztat - wniosek do Komisji Europejskiej w obronie Podziemi Tarnogórsko-Bytomskich, ostoi nietoperzy.

Znając upór mieszkańców, zapowiada się więc na to, że kiedy za parę lat będzie gotowy odcinek autostrady A1 z Zabrza do Maciejowa i z Piekar Śląskich do Pyrzowic, w Stolarzowicach może być kilkukilometrowa przerwa czyniąca A1 kolejną drogą na grzyby. Zwłaszcza, że roboty na sąsiednich odcinkach idą zgodnie z planem. Kilka dni temu katowicki oddział GDDKiA poinformował o wyborze konsorcjum Budimeksu Dromeksu SA i Mostostalu Warszawa SA w przetargu ograniczonym na budowę autostrady A1 na odcinku Pyrzowice - Piekary Śląskie. Termin zakończenia robót wypada 29 miesięcy od dnia podpisania umowy.

- My - stolarzowiczanie, nie chcemy być odbierani jako banda oszołomów, która spowalnia budowę autostrad w Polsce, lub co gorsza - doprowadzi do odebrania Polsce przywileju współorganizowania Euro 2012. Zgodnie z prawem walczymy o nasze prawa i majątki i nie widzimy problemu w późniejszym połączeniu dwóch odcinków istniejącej drogi - mówi Paweł Majewski, którego dom stoi 50 metrów od "południowego" przebiegu A1.

Bartłomiej Wnuk - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/994503.html



ethan - Sob Maj 16, 2009 9:03 am


Kpina, nie objazd
15 maj 2009

W poniedziałek planowano zamknąć kilometrowy odcinek ulicy Gliwickiej (to droga wojewódzka nr 924) między Stanowicami a Szczejkowicami, bo mają tam powstać trzy przepusty i wiadukt, który połączy szosę z budowaną autostradą A1. Decyzję przesunięto, gdyż wiąże się ona z objazdem, na który nie zgadzają się ani burmistrz Czerwionki-Leszczyn, ani starosta rybnicki.

bjazd w porozumieniu z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Katowicach wytyczyła firma Strabag, która buduje odcinek A1 od Bełku do Świerklan. Burmistrz Wiesław Janiszewski nazwał jego trasę kpiną. Co ciekawe, władze gminy dowiedziały się o wszystkim dopiero w kwietniu, kiedy zaczęto ustawiać tablice informacyjne dla kierowców, i podniosły larum, twierdząc, że taki objazd jest nie do przyjęcia. Nie dość bowiem, że stworzy zagrożenie, to jeszcze kompletnie zakorkuje gminę. Zaprotestował też starosta Damian Mrowiec, który powinien zaopiniować taką decyzję. Gdy mimo to 9 kwietnia marszałek zatwierdził objazd, starosta wystąpił doń o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Nie dopuszczę do przedłożenia interesu inwestora nad interesem mieszkańców, choćbym miał położyć się plackiem na skrzyżowaniu zapowiada burmistrz.

Nie wyrażam zgody na wyznaczenie objazdu drogami powiatowymi przez Palowice, Bełk, Szczejkowice. Proponuję poprowadzenie go drogami technologicznymi równoległymi do ulicy Gliwickiej, które należy wykonać na czas budowy obiektów mówi starosta. Wypada dodać, że początkowo Strabag i ZDW twierdziły, że zamknięcie drogi potrwa miesiąc. Teraz okazuje się, że do września 2010 roku, czyli 18 miesięcy. To zasadnicza różnica. Jeśli ktoś podejmuje decyzję o objeździe korzystną dla Strabagu, to ja pytam, gdzie jest interes mieszkańca, bezpieczeństwo, koszty i ewentualne skutki? pyta Wiesław Janiszewski i dodaje, że domaga się wykonania bajpasu. Przy terenie budowy jest tyle miejsca, że wystarczy na bajpas wahadłowy. Będziemy domagali się zrewidowania projektu objazdów zapowiada burmistrz. Winnych bałaganu nie ma. Strabag twierdzi, że dopełnił formalności. ZDW broni się, że tylko opiniował. Wydajemy opinię dla marszałka, ale to on wydaje zgodę na objazd. Mówienie, że to my zatwierdziliśmy objazd, jest daleko idącym uproszczeniem, bo to nieprawda zaprzecza Ryszard Pacer, rzecznik ZDW. Dzisiaj w urzędzie marszałkowskim spotkają się wszystkie zainteresowane strony. Każda przedstawi swoje racje i na pewno zapadną jakieś ustalenia mówi Adrian Irka z wydziału komunikacji i transportu.

_____

Ani Strabag, ani Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach nie przedstawiły mapki objazdu. Gdy wybuchła awantura, zaczęły bronić się twierdząc, że składały tylko propozycję bądź opiniowały. Na razie wiadomo jedynie tyle, że objazd będzie wiódł przez Bełk i Palowice (samochody osobowe) oraz Rybnik (ciężarówki). Reszta to tylko plany.

Źródło: Nowiny.Rybnik.pl



Wit - Pon Cze 15, 2009 10:35 pm
Oj będzie gorąco na budowie autostrady A1
Tomasz Głogowski 2009-06-12, ostatnia aktualizacja 2009-06-12 20:47:30.0



Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad rozpoczyna budowę autostrady A1 z Piekar Śląskich do Maciejowa, mimo że wciąż nie ustalono przebiegu autostrady w Stolarzowicach, dzielnicy Bytomia. - Budować mogą, ale na pewno nie pod naszymi oknami - mówią zdenerwowani ludzie.

Wygląda na to, że uroczyste podpisanie umowy na budowę kolejnego odcinka autostrady A1 pomiędzy Piekarami Śląskimi a Maciejowem, które zaplanowano na najbliższy wtorek w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, tym razem odbędzie się w gorącej atmosferze. W urzędzie chcą zjawić się mieszkańcy Stolarzowic, którzy nie zgadzają się na budowę autostrady pod swoimi oknami . - Chcą nas oszukać, mimo że wygraliśmy w sądzie! - mówią zdenerwowani ludzie. Zapowiadają ostre protesty.

O co poszło? 20-kilometrowy odcinek A1 pomiędzy Piekarami a Maciejowem ma wybudować firma Dragados SA. Kontrakt wart jest 1,259 mld zł, a autostrada ma być gotowa w ciągu dwóch lat. Jest tylko jeden mały problem. Nieaktualny jest już przebieg autostrady w Stolarzowicach, dzielnicy Bytomia, bo 11 marca tego roku Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację mieszkańcom i uchylił decyzję ministra budownictwa z 2006 r. dotyczącą lokalizacji drogi w tamtym miejscu.

Wydawało się, że do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy i wytyczenia nowego przebiegu GDDKiA wstrzyma rozpoczęcie budowy A1 z Piekar do Maciejowa przez Bytom, ale drogowcy ani myślą tak postąpić. Przekonują, że właśnie wyłoniony w przetargu wykonawca może ruszać z robotą, bo wciąż obowiązuje decyzja lokalizacyjna wydana przez wojewodę śląskiego w 2005 r. - W lipcu przekażemy wykonawcy plac budowy - potwierdza Dorota Marzyńska z katowickiego oddziału GDDKiA i dodaje, że Ministerstwo Infrastruktury lada dzień wyda nową decyzję lokalizacyjną i wtedy już ostatecznie znikną wszelkie przeszkody związane z budową tego odcinka.

- Naszym zdaniem sąd nie zakwestionował przebiegu autostrady w Bytomiu, tylko zwrócił uwagę na mało satysfakcjonujące uzasadnienie ministra budownictwa związane ze zmianą trasy. Uzupełnienie dokumentacji powinno załatwić sprawę - tłumaczył niedawno "Gazecie" Krzysztof Raj, dyrektor katowickiego oddziału GDDKiA.

Ale nie zgadzają się z tym mieszkańcy Stolarzowic, którzy przekonują, że budowa powinna zostać wstrzymana całkowicie albo przynajmniej na spornym odcinku, który ich zdaniem powinien zostać wyłączony z kontraktu. "Gazeta" dowiedziała się, że nie ma na to szans. Umowa z firmą Dragados zostanie podpisana na cały 20-kilometrowy odcinek A1, bez wyłączenia drogi w Stolarzowicach.

- To skandal, bo obiecywano nam, że cztery kilometry spornej autostrady nie znajdą się w tym kontrakcie. To, co robi teraz GDDKiA, nie mieści się w głowie - oburza się Paweł Majewski, którego dom stoi w odległości około 50 metrów od planowanej autostrady A1.

Wtóruje mu Piotr Gajdzik, kolejny mieszkaniec, który nie zgadza się na przebieg autostrady pod swoim domem. - Jeżeli będzie trzeba, to zablokujemy budowę drogi. Chcą wziąć nas siłą na zasadzie "zaczniemy budować, a potem jakoś to będzie" - denerwuje się Gajdzik.

Mieszkańcy Stolarzowic zapowiadają, że będą interweniować u wojewody śląskiego, który lada dzień ma wydać pozwolenie na budowę odcinka z Piekar do Maciejowa. Przekonują, że wojewoda otrzymał od drogowców niekompletną dokumentację. - GDDKiA napisała, że ma już wykupione wszystkie grunty, a to bzdura. Nie mają przecież mojego domu, pana Gajdzika i jeszcze kilku innych kolegów. Nie wszczęli nawet procedury wywłaszczeniowej - przekonuje Majewski i dodaje, że mieszkańcy zrobią wszystko, by sprawa wróciła do bytomskiego magistratu, gdzie będzie trzeba ponownie zastanowić się nad przebiegiem drogi.



Wit - Wto Cze 16, 2009 1:22 pm
Czy kumak nizinny zablokuje autostradę A1?
Tomasz Głogowski 2009-06-16, ostatnia aktualizacja 2009-06-16 02:41:42.0



Mieszkańcy Stolarzowic, którzy protestują przeciwko budowie autostrady A1, znaleźli nowego sojusznika. To ekolodzy, którzy alarmują, że ciężki sprzęt może bezpowrotnie zniszczyć cenne siedliska płazów, w tym kumaka nizinnego, rzekotki drzewnej czy żaby moczarowej. Obrońcy przyrody powiadomili Komisję Europejską, która może napsuć sporo krwi naszym budowlańcom.

W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim odbędzie się we wtorek uroczyste podpisanie umowy na budowę kolejnego odcinka autostrady A1, pomiędzy Piekarami Śląskimi a Maciejowem. Kontrakt wzbudza masę kontrowersji, bo nieaktualny jest już przebieg autostrady w Stolarzowicach, dzielnicy Bytomia. Przypomnijmy, że 11 marca Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację mieszkańcom i uchylił decyzję ministra budownictwa z 2006 r. dotyczącą lokalizacji drogi w tamtym miejscu. Jednak drogowcy ani myślą ustąpić. Przekonują, że wykonawca wyłoniony w przetargu - firma Dragados SA - może ruszać z robotą, bo wciąż obowiązuje decyzja lokalizacyjna wydana przez wojewodę śląskiego w 2005 r.

Ale nieoczekiwanie mieszkańcy Stolarzowic zyskali nowego sojusznika. To ekolodzy, którzy alarmują, że budowa autostrady A1 pomiędzy Piekarami a Maciejowem może zrujnować cenną przyrodę, bo pod kołami ciężarówek zginą rzadkie gatunki płazów występujących w tamtym miejscu.

Katowickie Stowarzyszenie Przyrodników, wspólnie z Górnośląskim Towarzystwem Przyrodniczym, zakwestionowało raport oddziaływania na środowisko przygotowany przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach, czyli jeden z dokumentów potrzebnych wojewodzie do wydania pozwolenia do budowę. Lista zarzutów jest bardzo długa. Przyrodnicy alarmują m.in., że raport jest niepełny, a wytyczając przebieg autostrady nie uwzględniono w ogóle tak cennych gatunków, jak m.in. kumak nizinny, rzekotka drzewna czy żaba moczarowa. Przy okazji pokrzywdzone mogą być też skowronki, pliszki, kuropatwy, bażanty czy przepiórki. - Nie chcemy blokować budowy autostrady, ale zadbać o ochronę przyrody. Czy kilka przepustów albo alternatywnych zbiorników wodnych to tak dużo? - pyta dr Marek Sołtysiak ze Stowarzyszenia Przyrodników w Katowicach.

Sprawa nie byłaby może tak poważna, gdyby nie fakt, że ekolodzy o swoich obawach poinformowali Komisję Europejską. Podobne zastrzeżenia jak do odcinka Piekary - Maciejów mają też do innych fragmentów budowanej autostrady A1 na naszym terenie. Jeżeli Komisja Europejska uzna, że nie dopełniliśmy wszystkich formalności, w skrajnym przypadku może zdecydować nawet o odebraniu nam pieniędzy na projekty współfinansowane przez Fundusz Spójności. A to oznaczałoby zatrzymanie budowy autostrady w tym miejscu. - Nie wiemy skąd zastrzeżenia ekologów, bo we wszystkich analizach dotyczących przebiegu autostrady A1 uczestniczył specjalista od płazów. Nic nie robimy na własną rękę - zapewnia Andrzej Maciejewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, i dodaje, że GDDKiA być może jeszcze raz przeanalizuje wszystkie zastrzeżenia przyrodników. Nieoficjalnie wiadomo, że drogowcy nie chcą żadnego starcia z Komisją Europejską, która jeszcze ani razu nie odebrała nam przyznanej dotacji na autostrady.

Tymczasem mieszkańcy Stolarzowic cieszą się ze wsparcia przyrodników, bo mówią, że w nich "ostatnia nadzieja". - Gdyby nie kontrowersje związane z ochroną przyrody, to już dawno bylibyśmy na straconej pozycji. Nie pomógłby nam nawet korzystny dla nas wyrok sądowy. A tak jest jeszcze cień szansy, że przebieg autostrady zostanie choć trochę skorygowany - mówi Paweł Majewski, którego dom stoi około 50 m do planowanej autostrady A1.



wolff - Wto Cze 16, 2009 2:08 pm
Na tym etapie projekt i wykonanie kilku przepustów pod autostradą nie opóźni jej realizacji więc nadzieje stolarzowiczan na zatrzymanie inwestycji pękną jak bańka mydlana. W sumie to mi żal tych mieszkańców którym odebrano część ziemi lub musieli się wyprowadzić ze swoich domów ale nie może tak być aby każda prywatna własność na trasie przyszłej autostrady blokowała jej budowę na kilka miesięcy lub lat.

Autostrada A1. Odcinek Piekary Śląskie – Maciejów.

16.06.2009
Autor: Wydział Kontaktów Społecznych
16 czerwca w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się uroczyste podpisanie umowy na budowę kolejnego odcinka autostrady A1, pomiędzy Piekarami Śląskimi a Maciejowem.

20 – kilometrowy odcinek autostrady A1 wykona hiszpańska firma Dragados SA. Roboty mają potrwać do końca 2011 roku. – Tym sposobem miasto zyskało najwięcej ze wszystkich okolicznych miast. Położenie autostrady tworzy obwodnicę Zabrza od strony zachodniej i północnej, połączoną z pięcioma węzłami, które komunikują miasto z tą drogą. Ponadto wynegocjowany przebieg autostrady minimalnie ingeruje w teren Zabrza, co najbardziej cieszy mieszkańców Helenki, Rokitnicy i Grzybowic – powiedział Adam Kurbiel, wiceprezydent miasta Zabrze.



Wit - Śro Cze 17, 2009 1:07 pm
Umowa podpisana. Nie wstrzymają budowy A1
Tomasz Głogowski 2009-06-16, ostatnia aktualizacja 2009-06-17 09:29:50.0



Od lipca wykonawca autostrady A1 z Piekar Śląskich do Maciejowa zabiera się do roboty. W sporze z mieszkańcami Stolarzowic, drogowców wsparł we wtorek wojewoda śląski. - Kontrowersje są, ale budowa nie stanie w miejscu - stwierdził Zygmunt Łukaszczyk.

Mieszkańcy Stolarzowic przyszli we wtorek do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, gdzie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisywała umowę na budowę A1 z hiszpańską firmą Dragados SA. Do sali marmurowej jednak nie weszli. By uroczystość odbyła się bez zgrzytów, przy drzwiach stanęli i każdego z gości wypytywali o nazwisko.

- Nie ukrywam, że wokół tego odcinka narosło wiele kontrowersji, ale nie możemy pozwolić, by budowa stanęła w miejscu - zaznaczył już na początku wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Po chwili umowa inwestora z wykonawcą była już podpisana.

Krzysztof Raj, dyrektor katowickiego oddziału GDDKiA zapewnił, że drogowcy działają zgodnie z prawem. Przekonywał, że choć Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wskazanie lokalizacyjne dotyczące 4 km A1, to w żaden sposób nie wstrzymuje to budowy A1. Zdaniem Raja, wciąż ważna decyzja lokalizacyjna wojewody śląskiego z 2005 roku (sąd jej nie zakwestionował - przyp. red.) oraz pozwolenie na budowę. Wojewoda podpisał je pięć dni temu i nadał mu rygor natychmiastowej wykonalności.

- Sprawa przebiegu autostrady jest dla nas przesądzona - stwierdził więc dyrektor Raj i zapewnił, że Ministerstwo Infrastruktury w najbliższym czasie uzupełni dokumentację i wyda kolejną decyzję lokalizacyjną. Zapewnił, że mieszkańcy nie zostaną pokrzywdzeni i wszystkim zaproponowane zostaną ceny rynkowe za ich nieruchomości. - Do tej pory pod budowę autostrady A1 wykupiliśmy ponad 20 tysięcy różnych nieruchomości i tylko w 900 przypadkach toczą się sprawy wywłaszczeniowe. I to nie zawsze związane z niską ceną, również z nieuregulowanym stanem prawnym nieruchomości. Naprawdę, proponujemy uczciwe pieniądze - mówił Raj.

Mieszkańców Stolarzowic to nie przekonuje. Zapowiadają, że zaskarżą także nową decyzję lokalizacyjną. - A jeżeli to nie pomoże, zawiadomimy prokuraturę - mówi Paweł Majewski, jeden z mieszkańców, który miał nadzieję, że 4-kilometrowy odcinek w Stolarzowicach jednak zostanie wyłączony z kontraktu.

- Nasi prawnicy przeanalizowali wszystkie ewentualne kroki niezadowolonych mieszkańców. Są przekonani, że racja jest po naszej stronie. Nie wstrzymamy budowy - powiedział dyrektor Raj.

Autostrada między Piekarami a Maciejowem będzie jedną z najdroższych w Polsce. Na większości z 20 kilometrów powstaną trzy pasy ruchu w obu kierunkach, 31 wiaduktów, przejścia dla zwierząt, ekrany dźwiękochłonne, zbiorniki retencyjne i zabezpieczenia przed szkodami górniczymi, a przede wszystkim trzy węzły wraz z punktami poboru opłat: "Bytom", "Wieszowa" oraz "Czekanów".

Katowicki oddział GDDKiA podpisał do tej pory sześć umów na budowę A1. Ostatnia, na odcinek z Piekar Śląskich do Pyrzowic, zostanie zawarta w lipcu. 91-kilometrową trasą od Gorzyczek przy granicy z Czechami właśnie do Pyrzowic będzie można podróżować w 2012 roku.



ethan - Śro Cze 24, 2009 12:28 pm


Padł ostatni bastion w Rowniu
24 czerwiec 2009

Mieszkańcy Żor Rownia mówią, że padł ostatni bastion, bo w sobotę zaczęła się rozbiórka domu przy ulicy Rybnickiej, który stał w pasie budowanej autostrady A1. Właścicielka długo nie zgadzała się na wykupienie nieruchomości przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, wcześniej działała w komitecie, który sprzeciwiał się realizacji trasy przez środek Rownia.

Komitet nic jednak nie zwojował, więc trzeba było wyburzyć ponad 60 domów i zająć sporo gruntów. Skarb państwa musiał wypłacić za nie spore odszkodowania. Wielu ludzi wciąż jednak twierdzi, że otrzymali dużo mniej od cen rynkowych. � Rzeczoznawcy wycenili ziemię na 19-21 zł za m. kw., choć metr kw. działki budowlanej w Rowniu kosztował nawet 60-80 zł � zaznaczają wysiedleni. Właścicielka ostatniego domu nie przystała na cenę i jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, dobrze zrobiła. Strony dogadały się 18 czerwca. Dorota Marzyńska z biura prasowego GDDKiA informuje, że wypłata odszkodowania leży już w gestii wojewody śląskiego. Pieniądze zostaną przelane na konto w momencie podpisania aktu notarialnego, stwierdzającego przejęcie nieruchomości przez skarb państwa. Jeszcze w sobotę domownicy krzątali się po obejściu, choć na placu pojawili się już pierwsi pracownicy firmy wyburzeniowej. � Obie rodziny zamieszkujące dom trafiły do lokali zastępczych w okolicznych miejscowościach. Dom przy Rybnickiej jest ostatnim przeznaczonym do wyburzenia budynkiem na odcinku autostrady A1od Bełku do Świerklany. Co prawda u wojewody śląskiego złożyliśmy kilkadziesiąt wniosków o wywłaszczenie, są to jednakże nieruchomości z nieuregulowaną sytuacją prawną, na których nie ma budynków do wyburzenia � informuje Dorota Marzyńska.

Autor: IrS/Nowiny.Rybnik.pl



martin13 - Pią Cze 26, 2009 2:15 pm

A1 pobiegnie u nas bez zmian
dziś

Maciejów, os. helenka Lada dzień ruszy budowa autostrady A1 na 20-kilometrowym odcinku Maciejów-Piekary Śląskie.

Umowa w tej sprawie została już podpisana w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, a mieszkańcy Helenki mogą odetchnąć z ulgą. A1 pobiegnie w Zabrzu zgodnie z wytyczonym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wariantem południowym. - Nie wyobrażam sobie, że naszą zieloną, spokojną dzielnicę mogłaby przecinać autostrada - mówi Zofia Niemiec, która tak, jak wielu mieszkańców z niepokojem czekała na podpisanie umowy. Tym samym "wariant obywatelski", zaproponowany przez protestujących mieszkańców bytomskiej dzielnicy Stolarzowice, nie zostanie zrealizowany.

Autostrada nie przetnie najbardziej zielonego osiedla w naszym mieście, mimo starań stolarzowiczan. Wysłali oni nawet pismo do władz Zabrza i Bytomia ze swoją propozycją. - Odpowiedzieliśmy na pismo negatywnie. Nie ma dla miasta lepszej obwodnicy niż A1 w wariancie, który jest. To będzie znakomita droga z pięcioma zjazdami do Zabrza - mówi wiceprezydent Adam Kurbiel.
MAO - POLSKA Dziennik Zachodni
http://zabrze.naszemiasto.pl/wydarzenia/1016614.html



Wit - Sob Cze 27, 2009 9:42 am
Samotny dom na autostradzie A1 został zburzony
Tomasz Głogowski 2009-06-26, ostatnia aktualizacja 2009-06-26 19:22:05.0



Drogowcom udało się przekonać do wyprowadzki właścicieli domu na placu budowy autostrady A1 w Żorach-Rowniu. Wysokość odszkodowania pozostanie jednak tajemnicą. W piątek ich dom został ostatecznie zburzony.

Sprawa stała się głośna pod koniec zeszłego roku, gdy rozpoczęła się budowa autostrady A1 w pobliżu Żor. Pod budowę nowej drogi zburzono 65 domów, ale jedna rodzina kategorycznie odmówiła wyprowadzki. Wokół pracowały koparki, a oni wciąż trwali na placu budowy. - Dobrowolnie się stąd nie ruszymy. Za to, co chcą nam dać, w życiu nie wybudujemy się w innym miejscu - mówiła pani Gertruda, właścicielka domu przy ul. Rybnickiej.

Sprawa trafiła do wojewody śląskiego, który wszczął procedurę wywłaszczeniową. Wydawało się, że po raz pierwszy w historii budowy śląskiego odcinka A1, mieszkańców trzeba będzie wyprowadzać siłą. W zeszły tygodniu Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad w Katowicach doszła do porozumienia z właścicielami posesji, którzy przeprowadzili się do lokali zastępczych. W piątek ich dom został ostatecznie zburzony. - Sprawa jest załatwiona - potwierdza Dorota Marzyńska, rzecznik prasowy katowickiego oddziału GDDKiA.

Wiadomo, że właścicielom zaproponowano wyższe odszkodowanie niż za pierwszym razem, ale kwota objęta jest tajemnicą. Nie chcą o niej mówić ani drogowcy, ani właściciele. Wiadomo tylko, że osobno wyceniono grunty rolne, a osobno dom.

Choć sprawę samotnego domu udało się załatwić, to drogowcy mają teraz inne zmartwienie. Do tej pory nie udało się ustalić właścicieli kilkunastu działek leżących w pasie autostrady. Okazuje się, że albo mieszkają za granicą, albo nie przeprowadzono procedury spadkowej i ziemia ma nieuregulowaną sytuację prawną. - Złożyliśmy u wojewody kilkadziesiąt wniosków o wywłaszczenie tych działek - mówi Marzyńska i dodaje, że ta sytuacja z pewnością nie opóźni budowy, bo na działkach nie ma budynków do wyburzenia.

Odcinek A1 między Bełkiem a Świerklanami ma przebiegać przez Czerwionkę-Leszczyny, Żory, Świerklany i Rybnik. Powstaną dwa węzły: w Rowniu na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 935 oraz w Świerklanach na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 932.





wolff - Śro Lip 01, 2009 7:54 pm
Od wczoraj na stolarzowicki odcinek wjechały buldożery i wywrotki przewracając pierwszy z domów stojących na trasie przyszłej A1. Jakoś protestujących nie zauważyłem.



palacz - Śro Lip 01, 2009 8:20 pm
Źle widziałeś. Dzisiaj już nie robią niczego.
Spłoszyli się po pierwszym dniu i dzisiaj na policję przyszedł fax że to nie budowa autostrady tylko wyburzenie pustostanu zagrażające bezpieczeństwu.
Powoli, powoli..............



Wit - Wto Lip 14, 2009 10:00 am
Wojewoda zgodzi się na budowę A1 koło lotniska
PAP 2009-07-13, ostatnia aktualizacja 2009-07-13 17:08:14.0



Wojewoda śląski wyda pozwolenie na budowę odcinka autostrady A1 w pobliżu międzynarodowego lotniska "Katowice" w Pyrzowicach nawet wówczas, gdy drogowcy i władze portu nie porozumieją się co do sposobu budowy drogi. Brak kompromisu może jednak oznaczać spory sądowe i opóźnienia w budowie.

W poniedziałek wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, występujący jako tzw. podmiot zaufania publicznego, zorganizował w tej sprawie spotkanie zainteresowanych stron. Jak powiedział po spotkaniu PAP dyrektor wydziału infrastruktury Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Igor Śmietański, strony są zgodne co do istoty problemu, na razie nie wiadomo jednak, skąd wziąć pieniądze na jego rozwiązanie.

Autostrada A1 ma biec skrajem lotniska, kilkaset metrów od pasa startowego. Trasa ma tam przebiegać w 120-metrowym tunelu, który nie przeszkadzałby w startach i lądowaniach samolotów. Problem dotyczy wyboru metody jego budowy. Jeżeli powstałby tańszą metodą odkrywkową, sprzęt budowlany i prace na powierzchni uniemożliwiłyby korzystanie z pasa startowego na całej długości. Trzeba byłoby go skrócić, a to uniemożliwiłoby lądowania większych lub cięższych maszyn czy operacje przy złej widoczności. Wyjściem byłoby wydrążenie tunelu metodą górniczą, ale jest to nawet dwukrotnie droższe.

- Strony zgodziły się co do tego, że realizacja decyzji drogowej rzeczywiście będzie ingerować w proces eksploatacji lotniska. Problemem pozostaje jednak to, w jaki sposób sfinansować dodatkowe koszty, które pojawią się w przypadku zmiany sposobu prowadzenia prac - powiedział Śmietański.

Dodał, że jak dotąd nie ma dokładnych wyliczeń, o ile droższy byłby tunel, gdyby prace prowadzono metodą górniczą, bez wykopów na powierzchni. Z całą pewnością jednak zwiększyłoby to koszty, na co nie ma pieniędzy. Po spotkaniu u wojewody zarówno przedstawiciele dyrekcji dróg, jak i należącej w dużej części do samorządu województwa spółki zarządzającej lotniskiem mają szukać możliwości znalezienia środków.

- Procedura związana z budową tego odcinka autostrady biegnie nieubłaganie, proces przygotowania projektu budowlanego jest w toku, wkrótce ma on zostać skierowany do wojewody z wnioskiem o pozwolenie na budowę. Zostanie ono wydane niezależnie od kształtu, jaki ostatecznie będzie miał ten wniosek - zapewnił dyrektor.

Śmietański dodał, że wojewoda zaakceptuje projekt także w obecnie proponowanym kształcie, któremu sprzeciwia się lotnisko. Prawdopodobnie oznaczałoby to zaskarżenie decyzji do sądów administracyjnych i możliwe opóźnienia w budowie drogi. Dlatego - wskazał dyrektor - w interesie stron jest znalezienie środków na sfinansowanie dodatkowych kosztów i wypracowanie kompromisu jeszcze zanim projekt trafi do wojewody.

Sporny odcinek A1 ma być budowany w systemie koncesyjnym, a umowa z koncesjonariuszem nie przewiduje kosztów, związanych z drążeniem tunelu metodą górniczą. Opowiadają się za tym władze zarządzającego portem Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.

Problemem są też kwestie własnościowe. Zarząd GTL - w obawie o przyszłość lotniska - odmówił dotąd sprzedaży Skarbowi Państwa pasa gruntu, na którym ma powstać tunel i autostrada. Wojewoda, który wydał wcześniej decyzję o takim ustaleniu lokalizacji drogi, musiał wszcząć wobec tego terenu procedurę wywłaszczeniową. Nie załatwiona jest również sprawa zapewnienia GTL przejazdu do jego nieruchomości po drugiej stronie przyszłej autostrady.

Odcinek A1, przy którym leży lotnisko, połączy w 2014 r. planowany w pobliżu węzeł A1 (budowanej od granicy z Czechami) i ekspresowej trasy S-1 - z okolicami Częstochowy. Do 2012 r. powstanie część A1 między Częstochową, a węzłem w woj. łódzkim. Oba te odcinki, łącznie 180 km, zbuduje na podstawie umowy koncesyjnej konsorcjum Autostrada Południe.



Wit - Śro Lip 15, 2009 4:34 pm


Połowiczna radość na A1
wczoraj
Za dwa tygodnie drogowcy podpiszą wart ponad 1,8 miliarda złotych kontrakt na budowę autostrady A1 z Pyrzowic do Piekar Śląskich. Długo oczekiwane zielone światło do sfinalizowania tej transakcji dał Urząd Zamówień Publicznych, który właśnie zakończył kontrolę przetargu, przeprowadzonego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Podobnej jasności nie ma natomiast w sprawie przebiegu autostrady tunelem przez teren pyrzowickiego lotniska.

Wczoraj wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk spotkał się z przedstawicielami Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego oraz konsorcjum Autostrada Południe, które realizować będzie koncesyjny odcinek trasy. Przełomu jednak nie było. Wciąż nie wiadomo, czy budowa autostrady nie sparaliżuje ruchu samolotów w Pyrzowicach.

Niespełna 16-kilometrowy odcinek A1 z Pyrzowic do Piekar Śląskich jest ostatnim, jaki w naszym regionie będzie realizować Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Na pozostałych 76 kilometrach trasy - od Piekar Śląskich aż do czeskiej granicy w Gorzyczkach - prace już trwają (albo właśnie się rozpoczynają). Na ostatni fragment trasy drogowcy wydadzą przeszło 1,8 miliarda złotych.

Nic dziwnego, że o zlecenie walczyło trzynaście konsorcjów budowlanych z całej Europy. W kwietniu Generalna Dyrekcja uznała, że najkorzystniejszą ofertę złożyła firma Budimex-Dromex. Konkurencyjny J&P Avax złożył jednak protest. Z początkiem czerwca protest został odrzucony przez Krajową Izbę Odwoławczą. Nieprawidłowości w trakcie prowadzenia przetargu nie stwierdziła też trwająca od połowy czerwca kontrola Urzędu Zamówień Publicznych.

- To była obligatoryjna kontrola, jaką zawsze trzeba przeprowadzić w przypadku inwestycji współfinansowanych z funduszy unijnych - tłumaczy Anita Wichniak-Olczak, rzeczniczka Urzędu Zamówień Publicznych.

Drogowcy na razie dość oszczędnie mówią o szczegółach kontraktu. Dorota Marzyńska, rzeczniczka katowickiego oddziału GDDKiA, potwierdza jednak, że podpisanie umowy z konsorcjum Budimex-Dromex nastąpi pod koniec lipca.

Jak dodaje, cały odcinek nowej trasy od Gliwic-Sośnicy do Pyrzowic będzie gotowy w roku 2011.

- Jeszcze w tym roku natomiast ukończymy prace na węźle Sośnica oraz na odcinku Sośnica-Bełk - zapowiada Marzyńska.

Z radością nie ma jednak na razie co przesadzać, bo już w przypadku realizowanego przez prywatnego koncesjonariusza odcinka od Pyrzowic do granic województwa łódzkiego na podobny pośpiech raczej nie ma co liczyć.

O inwestycji wiadomo głównie tyle, że ma zostać zrealizowana do roku 2014. Na przyspieszenie prac nie ma co liczyć, bo Konsorcjum Autostrada Południe przygotowuje dopiero montaż finansowy przedsięwzięcia. Na rozstrzygniecie czeka też sposób przeprowadzenia autostrady 120-metrowym tunelem przez teren portu lotniczego w Pyrzowicach.

Najtaniej byłoby tam zastosować metodę odkrywkową, ale taki wybór poważnie skomplikowałby ruch samolotów i dlatego władze lotniska starają się przekonać wykonawcę do wydrążenia tunelu metodą górniczą - mniej uciążliwą, ale bardziej kosztowną. Czas na osiągnięcie porozumienia obie strony mają do stycznia przyszłego roku - wtedy muszą być dopracowane wszystkie szczegóły, bo wojewoda śląski powinien wydać pozwolenie na budowę. Na razie sytuacja jest patowa. Dlatego w ubiegłym tygodniu zaniepokojony sytuacją wojewoda Zygmunt Łukaszczyk zadeklarował mediację między wykonawcą inwestycji, a władzami Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.

- Trzeba pogodzić rozwój portu z przebiegiem autostrady, tak aby interesy jednej ze stron nie hamowały interesów drugiej - podkreślał Łukaszczyk.

Pierwsza tura pojednawczych rozmów odbyła się wczoraj w Katowicach. Kto oczekiwał, że rozstrzygnie ona cokolwiek w sprawie tunelu, srodze się jednak zawiódł. Wojewoda przypomniał obu stronom o terminach załatwienia formalności, władze lotniska przedstawiły swoje racje, zaś przedstawiciele Autostrady Południe postawili na dyplomację i... nie podjęli żadnej wiążącej decyzji.

- Wykonawca nie przedstawił jednoznacznego stanowiska odnośnie preferowanej metody wykonania tunelu. Na razie nie wyklucza żadnej możliwości. Ustaliliśmy, że w tej sprawie porozumiewać będzie się z inwestorem, z czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad - powiedziała nam Renata Kostiw-Rydzek z biura prasowego wojewody.

Michał Wroński, współpraca: LOTA - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1023620.html



Wit - Czw Lip 16, 2009 6:18 pm
Wojewoda szuka 20 mln zł na budowę autostrady A1
Przemysław Jedlecki 2009-07-16, ostatnia aktualizacja 2009-07-16 15:51:43.0



I na razie nie może znaleźć. Pieniądze są potrzebne na budowę odcinka autostrady A1 biegnącego koło lotniska w Pyrzowicach.

Z budową autostrady koło lotniska jest kłopot. Trasa, która ma przebiegać 300 metrów od końca pasa startowego, zostanie schowana w głębokim wykopie, który następnie zostanie przykryty żelbetowym stropem. Ta metoda budowy utrudni jednak funkcjonowanie portu lotniczego. - Pas startowy trzeba będzie skrócić, a niektóre urządzenia, np. ILS (system wspomagania lądowania przy ograniczonej widzialności), przesunąć - alarmowało Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, które zarządza portem.

Pojawił się więc pomysł, by tunel wykopać metodą górniczą. Ten plan forsuje m.in. wicewojewoda Adam Matusiewicz. Rzecz w tym, że według szacunków wykopanie tunelu może kosztować około 100 mln zł, o co najmniej 20 mln zł drożej, niż zakłada pierwotny projekt. Wojewoda szuka teraz brakujących pieniędzy. Na razie idzie mu kiepsko.

- Rozmowy trwają. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie chce dać pieniędzy, ale będzie rozmawiać z Ministerstwem Infrastruktury. Rozumiem, że każdy woli mieć te 20 mln zł, ale liczę na to, że uda nam się je zdobyć - mówi Matusiewicz.

Wojewoda rozmawiał też z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego i niewiele wskórał. - To nie nasza inwestycja, mamy na głowie własne drogi - komentuje jeden z urzędników marszałka. Matusiewicz wpadł więc na pomysł, by budowę tunelu metodą górniczą współfinansowało także GTL. Spółka jednak nie chce o tym słyszeć. - Nie jesteśmy budowniczymi autostrad. Oddajemy pod tę inwestycję część naszych terenów i jeszcze mamy do tego dopłacać? - pyta mocno zaskoczony Cezary Orzech, rzecznik GTL.

Autostrada koło lotniska ma być gotowa w 2014 roku. - Na decyzję, jak zbudować tunel, mamy jeszcze kilka miesięcy. Powalczymy o te pieniądze - nie traci nadziei Matusiewicz.



Wit - Sob Lip 18, 2009 4:54 am
Plac budowy A1 zostanie skontrolowany
10.07.2009
Ekolodzy z Górnośląskiego Towarzystwa Przyrodniczego złożą w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa przy budowie odcinka autostrady A1 w pobliżu giełdy samochodowej.

Twierdzą, że instytucja odpowiedzialna za przyjęcie tzw. raportu oddziaływania na środowisko, czyli Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, zaakceptowała dokument, który nie jest wolny od błędów. Jej dyrektor Anna Kuśka-Ciba zapowiedziała już oględziny terenu razem z inwestorem, czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Umówiła się i z wytykającymi naruszenia przyrodnikami.

- Nie kwestionujemy potrzeby budowy autostrad. Nim inwestycja ruszyła, służyliśmy informacjami na temat występujących tu gatunków - mówi Marek Sołtysiak z GTP.

Odcinek A1 w okolicach Gliwic ma mieć około 6 km. Skarga dotyczy niespełna kilometrowego fragmentu. Ciężki sprzęt, który tu wjechał niszczy, zdaniem przyrodników, siedliska chronionych ptaków i płazów. Przyrodnicy twierdzą, że firma przygotowująca raport przyznając się, że jego opracowywanie nie zawsze łączyło się wizjami w terenie, przedstawiła dokument niewiarygodny. Tym samym powinien on zostać odrzucony.

- Sprawdzali gniazda zza biurka? Bulwersujące jest stwierdzenie, że przyszły plac budowy odwiedzono jesienią. Dzieci wiedzą, że w tym czasie zwierzęta nie mają okresu lęgowego. Skopiowano też fragmenty z raportów z 1993 roku. Dokument nie oddaje więc stanu faktycznego - dodaje Marek Sołtysiak.

Anna Kuśka-Ciba podkreśla, że raporty nie mają charakteru dogłębnej analizy naukowej. Mogły się więc w nim znaleźć określenia kwestionowane przez ekologów. Apeluje, by przy tej, jak i każdej innej inwestycji, zachować zdrowy rozsądek.

- Skoro teren nie chroniony przyrodniczo, można domniemywać, że inwestycja nie spowoduje uszczerbku w populacji . Nie podejrzewam budowlańców, by celowo rozjeżdżali siedliska, a tylko wówczas ich zachowanie kwalifikowałoby się na prokuratorskie doniesienie - mówi Anna Kuśka-Ciba.

Dorota Marzyńska, rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA podkreśla, że płazy są odławiane i przenoszone w bezpieczne miejsca. Program ma być realizowany podczas trwania całego kontraktu.

Prof. Kazimierz Kłosek, specjalista od transportu z Politechniki Śl. nazywa zachowania przyrodników cynicznym nadużyciem. Bo, jak mówi, człowiek też jest elementem przyrody.

- Jakiekolwiek opóźnienia w budowie autostrad będą skutkować wzrostem hałasu w centrach, czy wypadkami. Nasze przepisy wystarczająco chronią przyrodę - twierdzi naukowiec.

Doniesienie do prokuratury nie wstrzymuje inwestycji.

Joanna Heler - POLSKA Dziennik Zachodni

http://gliwice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1022461.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 6 z 8 • Wyszukano 958 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.