ďťż
[Bytom] Plany, inwestycje, etc...



kris_61 - Śro Paź 03, 2007 9:03 am
Krystyna pod młotek, zobaczymy co ztego bedzie?
Przetarg nidługo a informacji na temat przetargu niewiele.Natomiast wiele mówiono na temmat potencjalnych nabywców, rzekomo wiele instytucji było chętnych do nabycia nieruchomości,że nie wspomnęo przyległych gruntach-po za tym jaka cena?
I publiczny ustny przetarg
(licytację)
na sprzedaż nw. składników majątku

Przetarg odbędzie się w dniu
09.10.2007r. począwszy od godz. 12:00
w siedzibie BSRK Spółka z o.o.
w Bytomiu przy ul. Strzelców Bytomskich 207,
sala 222.

poz.1
niżej wymienione składniki majątku położone w Bytomiu Szomnierkach w rejonie ulicy Zabrzańskiej, na terenie przemysłowym zlikwidowanej KWK "Szombierki" :

1). działki gruntu oznaczone numerami geodezyjnymi: 1392/25 o powierzchni 17.870 m2, 1413/25 o powierzchni 19.700 m2 i 1393/25 o powierzchni 6.641 m2, dla których księgę wieczystą o numerze KA1Y/00004695/9 prowadzi Sąd Rejonowy w Bytomiu,
2). stanowiący przedmiot odrębnej własności, położony na działce gruntu o nr geodezyjnym 1393/25 opisanej w pkt.1/ powyżej budynek wieży basztowej byłego szybu "Krystyna" zlikwidowanej kopalni "Szombierki" o kubaturze 19.229 m3,
3). urządzenia zainstalowane w wieży basztowej byłego szybu "Krystyna":
maszyna wyciągowa Krystyna Zachód, maszyna wyciągowa Krystyna Wschód, wyciąg elektryczny, wciągarka B-650,

cena wywoławcza: 2.783.000,00 zł, postąpienie: 30.000,00 zł., wadium: 278.300,00 zł.

Budynek wieży basztowej byłego szybu "Krystyna" jest wpisany do rejestru zabytków Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków pod nr A/135/04. W związku z tym warunkiem podpisania umowy sprzedaży nieruchomości wyszczególnionej w pkt 1 niniejszego ogłoszenia, zgodnie z art.13 ust 4. ustawy z dnia 21.08.1997r. o gospodarce nieruchomościami, jest uzyskanie zgody na jej zawarcie Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Przez działkę gruntu nr 1392/25 przebiega podziemny kabel 6 kV, zasilający usytuowaną po stronie zachodniej rozdzielnię SRK S.A. w Katowicach, Oddział w Czeladzi - Zakład "Centralny Zakład Odwadniania Kopalń". Przed sprzedażą przedmiotowej nieruchomości, w celu zagwarantowania możliwości modernizacji, konserwacji, usuwania awarii i korzystania z przedmiotowych instalacji przez ich właściciela, ustanowiona zostanie na działce gruntu o nr 1392/25 służebność gruntowa polegająca na prawie przejazdu i przechodu, pasem o szerokości 4,0 m wzdłuż odcinka ww. kabla elektroenergetycznego zasilającego rozdzielnię CZOK zlokalizowaną na działce gruntu nr 670/25, na rzecz każdoczesnego właściciela bądź wieczystego użytkownika działki gruntu nr 670/25, z obowiązkiem przywrócenia nieruchomości do stanu pierwotnego.




MephiR - Czw Paź 04, 2007 9:33 am
Z "Gospodarki Śląskiej":
Bytomscy urzędnicy połączeni światłowodami
Sieć światłowodowa WAN powstanie w Bytomiu. W ciągu 45 dni, czyli do połowy listopada br., firma Śląskie Sieci Światłowodowe połączy 5 jednostek Urzędu Miejskiego ulokowanych w różnych miejscach miasta z budynkiem magistratu przy ul. Parkowej. - Będzie to pierwsza sieć o takiej rozległości i przepustowości w aglomeracji górnośląskiej - informuje Katarzyna Kruczek - Krzemińska, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

Sieć usprawni obieg dokumentów, które rejestrowane są w bazie głównej w budynku przy ul. Parkowej. Zwiększenie przepustowości połączeń ułatwi urzędnikom archiwizację oraz korzystanie z centralnego oprogramowania i danych. Krócej potrwa załatwianie spraw i wyeliminowane zostaną wizyty mieszkańców w Urzędzie.

- Jeżeli projekt zakończy się sukcesem, Urząd Miejski w Bytomiu rozważy rozbudowę sieci - mówi Katarzyna Kruczek - Krzemińska. Sieć zapoczątkuje tworzenie w Bytomiu portalu "e-urząd" umożliwiającego załatwianie spraw przez internet. Budowę sieci ułatwia już istniejąca w mieście infrastruktura telekomunikacyjna.



Wit - Sob Paź 06, 2007 12:19 am


Jak załatwić 28 mln euro?
wczoraj
Brakuje nam ponad 28 mln euro na uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w mieście, twierdzi zarząd Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. To ważna informacja dla bytomian. Bo wszystko wskazuje na to, że cena wody pójdzie w górę!

To miała być sztandarowa miejska inwestycja, bo największa i najdroższa, za 62 mln euro. Na realizację projektu gmina dostała ponad 49 mln euro dofinansowania z unijnego Funduszu Spójności. Za te pieniądze wybudowanych ma być m.in. blisko 63 tys. metrów kanalizacji sanitarnej, 38 tys. metrów kanalizacji deszczowej, 32 przepompownie i 123 oczyszczalnie deszczowe. Odpowiedzialne za inwestycję jest BPK, ale za rozliczenie się z pieniędzy odpowiada gmina.

We wtorek Tomasz Górski, prezes BPK, powiedział na specjalnej konferencji, że budowa bytomskich "wodociągów" może się nie udać. Przyczyny to gwałtowny wzrost cen na materiały budowlane, niski kurs euro, wyższa inflacja i wzrost oprocentowania kredytów. - Ceny materiałów wzrosły od 25 do 35 procent. Kurs euro spadł z 4,65 złotych w roku 2004 do 3,75 złotych w 2006 roku. Inflacja w 2007 roku prognozowana była na 1,5 procent, a wynosi 2,5 procent. Te czynniki spowodowały wzrost kosztów przedsięwzięcia o szacunkowo ponad 28 milionów euro - mówił Górski.

To przyczyny obiektywne. Prezes BPK zarzuca jednak swoim poprzednikom błędy. - Niespójny i nieoptymalny w stosunku do potrzeb mieszkańców jest zakres rzeczowy inwestycji. Robi się coś na peryferiach, a zapomina o śródmieściu! Źle wyliczono efekt ekologiczny przedsięwzięcia. Niemożliwy jest spadek strat wody do 18 procent. A co najgorsze, w projekcie nie uwzględniono kosztów przyłączy. Kto wyłoży 15 tysięcy złotych na podłączenie domu do sieci - pytał Górski.

Wzrost kosztów inwestycji o tak ogromną kwotę doprowadzi, zdaniem prezesa BPK, do wzrostu obciążenia mieszkańców opłatami za wodę i ścieki do 12 zł 40 gr w 2010 roku. A tego bytomskie rodziny mogą nie zaakceptować.

Po raz pierwszy o tych problemach zaczęto mówić na początku czerwca. Przedstawicielom Komisji Europejskiej powiedziano wtedy, że zabraknie pieniędzy na inwestycję. - Żeby potwierdzić nasze oceny i kalkulacje, zleciliśmy niezależnemu podmiotowi przeprowadzenie gruntownej analizy - mówi Górski. Tym niezależnym podmiotem okazał się... CITEC, konsultant projektu od 2004 roku. Jak to się stało, że w 2004 roku CITEC opracował Studium Wykonalności projektu, które teraz sam wyrzuca do kosza? - Wytyczne z 2004 roku do Studium Wykonalności miały narzucone przez Ministerstwo Środowiska prognozy makroekonomiczne. Studium musiało być przygotowane według tych wytycznych, żeby było przyjęte. Nie wyobrażam sobie, jak można było krytykować coś, co wykonane było według ówczesnych kanonów - tłumaczy Iwona Metzger, kierownik zespołu ds. ekonomiczno-finansowych w CITEC. A Jerzy Siwicki z poznańskiego Grontmija, nadzorującego inwestycję, dorzuca: - Przewidywaliśmy to, co teraz dzieje się w Bytomiu. Próbowaliśmy z narzuconymi wskaźnikami polemizować. Powiedziano nam, że zmiany są nie do przyjęcia. Bo zasady biznesplanu w standardach Unii Europejskiej bazują na stałych danych wyjściowych - mówi Siwicki.

Iwona Metzger twierdzi, że Komisja Europejska zarzucała Polsce, iż przysyła 15 studiów wykonalności i w każdym są inne prognozy finansowe. W związku z tym podjęto decyzje o ujednoliceniu wskaźników. Gdyby gmina we wniosku zawarła inne dane, to przygotowany przez nią projekt nie miałby szans na dotacje.

To właśnie dlatego Górski i Koj mieli być wczoraj w Warszawie. Doszli bowiem do wniosku, że jeśli to centrala kazała pisać we wnioskach nieprawdę, to powinna wyłożyć brakującą kwotę. Co załatwili?

Krystyna Jastal,

była prezes Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego

Zacznę od powtórzenia za profesorem Zygfrydem Nowakiem pewnej myśli: jeżeli chcesz - znajdziesz sposób, jeżeli nie chcesz - znajdziesz powód.

Moim zdaniem, to co robi zarząd BPK, to szukanie powodów na dyskredytowanie poprzedniego zarządu, zamiast sposobu na rozwiązanie problemu. Nie znam opinii tak zwanego niezależnego eksperta CITEC. Bo CITEC przecież jest konsultantem tego projektu od samego początku!!! Zatem niezależny być nie może. Czemu nie zapytano o zdanie firmy konsultingowej, która wykonała studium wykonalności? A co takiego się wydarzyło w ciągu tych dziesięciu miesięcy, że projekt raptem stał się kulą u nowego zarządu BPK?

Pytań jest dużo. Sytuacja ulega zmianom, projekt winien być ciągle poddawany weryfikacji z uwagi na jego długi cykl realizacyjny.

Podane cyfry wydają się być wielką improwizacją. Aktualni realizatorzy winni przemyśleć i ustalić pozytywną strategię.

Nie ma inwestycji bezproblemowych, wystarczy przypomnieć budowę Oczyszczalni Centralna. Ale wtedy ówczesny zarząd, i ja osobiście, rozwiązywaliśmy na bieżąco wszystkie pojawiające się przeszkody a było ich niemało, aż do efektu końcowego i ostatecznego rozliczenia środków unijnych. Również opinie ekspertów nadzorujących projekt, w tym audyt finansowy, wydane w styczniu 2007 roku były pozytywne!

Życzę projektowi jak najlepiej a beneficjentowi, czyli gminie Bytom i realizatorom, czyli BPK, bieżącego rozwiązywania pojawiających się trudności czy problemów aż do osiągnięcia pozytywnych przemyślanych rezultatów.

Ponadto przypominam, że tylko jeden raz, w ciągu trwania projektu, można uzyskać zgodę na zmiany tak co do jego zakresu jak i terminu.

Maria Klimczyk - Dziennik Zachodni



Cyc_Aliny - Sob Paź 06, 2007 10:08 pm
A sąd na Kościuszki wymalowali na różowo... Koszmar.




MephiR - Nie Paź 07, 2007 12:13 pm
No niestety, takie są widać gusta BSRK :/.



MarcoPolo - Nie Paź 07, 2007 2:45 pm
Rzeczywiscie nieszczescie, widzialem to. Podobnie bardzo kontrowersyjne kolory kamienicy na Dworcowej. Macie w Bytomiu Pana od gustow, jakiegos miejskiego architekta?



MephiR - Nie Paź 07, 2007 6:37 pm

Macie w Bytomiu Pana od gustow, jakiegos miejskiego architekta?
Jakiś podobno jest, bo wieszanie szyldów na fasadach kamienic trzeba z nim konsultować, ale albo poważnie się obija, albo gust ma podobny do pięciolatka...



kris_61 - Wto Paź 09, 2007 7:09 am
Miechowice: Nowe bramki. Będzie boisko i skatepark?
Aktualności
Wpisał: Miech
07.10.2007.
Nie tak dawno temu usunięto bramki z boiska przy ul. Stolarzowickiej 104. Na miechowickim forum młodzież zaprotestowała. Coraz więcej miejsc na osiedlu oznaczonych zostało tabliczkami "zakaz gry w piłkę"- "..gdzie my mamy grać? Co właściwie mamy robić na tym osiedlu?"- pytali rozżaleni młodzi ludzie.

Boisko to kawał trawnika pomiędzy klatką nr 104 bloku przy ul. Stolarzowickiej a przebiegającą ul. Nową. Od lat chłopcy kopią tam piłkę. Zaskoczeniem więc był nakaz rozebrania bramek, który wydała spółdzielnia. Tą decyzję przyjęto jako likwidację boiska.
Jak się okazało, spółdzielnia kierowała się względami bezpieczeństwa. Obiecano zamontować nowe bramki, które posiadając niezbędne atesty zapewnią bezpieczeństwo wszystkim korzystającym. I oto są. SM "Miechowice" dotrzymała słowa. Na chętnych do gry nie trzeba było długo czekać. Bramkarzy też było jakby więcej...

Gdy usuwano stare bramki przy ul. Stolarzowickiej, zakazano również gry w piłkę na dzikim boisku przy pętli autobusowej na ul. Felińskiego. Z wypowiedzi na forum wynika, że w tym miejscu wybudowany ma być budynek Praktyki Lekarza Rodzinnego. W zamian powstanie nowe boisko po drugiej stronie ulicy, w pobliżu boiska "Na dołku". Trwa zwożenie ziemi i wyrównywanie terenu. Wszystko wskazuje na to, że inwestycja została rozpoczęta. Oby została zakończona- spółdzielnia szuka ".. zewnętrznych źródeł współfinansowania tej inwestycji ...".

Kolejną inwestycją oczekującą na realizację jest rozbudowa skateparku- toru przeszkód dla rowerzystów i rolkarzy, znajdującego się przy ul. Stolarzowickiej. Z inicjatywy miłośników sportów ekstremalnych, jakimi są niewątpliwie korzystający z tego terenu rowerzyści, powstał pomysł poszerzenia i rozbudowy toru przeszkód. Obecnie znajdujące się tam obiekty mające służyć jako rynny, najazdy itp., mimo iż posiadają niezbędne atesty, zostały źle zaprojektowane- stopień trudności tych obiektów skutecznie uniemożliwia korzystanie z nich większości młodzieży. Pomysłodawcy- na wzór podobnych torów przeszkód w innych miastach- proponują ukształtowanie toru za pomocą zwiezionej ziemi, z której powstałyby muldy i pagórki różnej wielkości. Zaletą tego typu rozwiązania jest bezpieczeństwo użytkowników- mamy tu do czynienia z miękkim podłożem- oraz brak hałaśliwych odgłosów wydobywających się z obiektów zbudowanych z blachy.

Swoim pomysłem młodzież zainteresowała Grupę Inicjatywną działającą na rzecz utworzenia Rady Dzielnicy Miechowice. Wspólnie zaproszono na miejsce skateparku Prezydenta Bytomia Piotra Koja, który przyjął zaproszenie i obiecał pomoc w realizacji projektu. Ponieważ teren po części należy do SMM, spółdzielnia musi wydać opinię- miejmy nadzieję, pozytywną.

Sport i zaspokajanie zainteresowań młodzieży to sposób na ich prawidłowy rozwój- w tym oddalanie widma nudy, ograniczenia wyżycia się na sportowo i spełnienia swoich zainteresowań. Brak zrozumienia potrzeb młodzieży przez dorosłych, wprowadzanie zakazów i lekceważące podejście do ich inicjatyw może w efekcie prowadzić do patologii- pijaństwa, kradzieży, rozbojów. Dlatego za bardzo cenne uznać należy działania SMM zmierzające do rozbudowy infrastruktury sportowej na terenie osiedla.



MephiR - Pon Paź 22, 2007 5:48 pm
Historia różowego sądu
Dobiega końca remont elewacji Sądu Rejonowego. Fasada jest już odnowiona i od strony placu Kościuszki możemy podziwiać jej różowy, bijący po oczach kolor.

Budynek Sądu nie jest indywidualnie wpisany do Rejestru Zabytków, ale znajduje się na terenie, na którym obowiązuje Plan Rewitalizacji i Rozwoju Śródmieścia czyli "ReRoŚ", wprowadzony uchwałą Rady Miejskiej nr XXIX/458/2004 z dnia 25 sierpnia 2004 roku. Teren, na którym znajduje się budynek Sądu objęty jest strefą ścisłej ochrony konserwatorskiej "A". Dla obrazu całości trzeba pamiętać, że w części konserwatorskiej ReRoŚ opracowywał Miejski Konserwator Zabytków, czyli Barbara Klajmon. Nieco wcześniej, bo 29 czerwca 2004 roku (czyli w czasie opracowywania planu ReRoŚ), pani Klajmon wydała zgodę na wymianę stolarki w budynku Sądu. Okna zostały wymienione - stare, z pięknymi zdobieniami ram, zostały wyrzucone a na ich miejsce wstawiono nowe. Na zdjęciu jest przykład, jak wyglądały stare okna na klatce schodowej - w miejscu skrzyżowania ślemienia ze środkową ramą dzielącą okno był ozdobnik, który miał wywoływać wrażenie lekkości ramy - była to mała okrągła szybka, która wymusiła specyficzny kształt ramy okiennej. W nowych oknach ten zamysł nie został uwzględniony i rama okienna jest szeroka, sprawia wrażenie ciężkiej i topornej.
W 2004 roku przepadły również zabytkowe drzwi wejściowe. Były wykonane z metalu, wysokie, z finezyjnie wykonaną kratą chroniącą szyby i pięknie kutymi ozdobami. Projekt prac konserwatorskich przewidywał ich wymianę "w technice odtworzeniowej" ponieważ... "były spróchniałe". Stare drzwi zostały zutylizowane, jedynie kute ozdobniki z dołu zostały wyrwane i umieszczone na nowych drzwiach. Zostało również ślemię wbite w mur - to taka belka poprzeczna poniżej świetlika - również z kutymi zdobieniami. Nowe drzwi są wykonane z drewna, jednak trudności technologiczne przy ich wytwarzaniu wymusiły dodatkowy świetlik nad nimi, więc skrzydła drzwi są niższe niż w projekcie konserwatorskim. To wszystko działo się za zgodą Miejskiego Konserwatora Zabytków.

W związku z tym, że budynek Sądu nie jest wpisany do Rejestru Zabytków, zgody na remont nie musiał wydawać Wojewódzki Konserwator Zabytków - wystarczyła decyzja Miejskiego Konserwatora Zabytków. Obecny remont uzyskał akceptację Barbary Klajmon dnia 7 sierpnia 2006 roku. Inwestorem jest Sąd Okręgowy w Katowicach, który zlecił opracowanie Programu Postępowania Konserwatorskiego firmie Arkona z Bytomia. Również Wydział Architektury bytomskiego Urzędu Miejskiego zatwierdził projekt budowlany decyzją z dnia 25 sierpnia 2006 r.
Prace remontowe obejmują usunięcie szkód górniczych i odnowienie elewacji budynku, do której zalicza się naprawa pękniętego muru i części tynkowanej oraz renowacja kamiennego wystroju architektonicznego - zdjęcie warstwy brązowej farby olejnej z piaskowca i naprawa pęknięć w kamieniu naturalnym i betonie, który imituje piaskowiec.
Kolorystyka jednak zaskakuje. Różowy piaskowiec na opaskach okiennych i wokół wejścia odzyskał swoją naturalną urodę, ale różowy tynk jest dyskusyjny. Miejski Konserwator Zabytków (wtedy Barbara Klajmon) wyraził zgodę na ten odcień, nie doszukano się bowiem pierwotnej barwy tynku. Wprawdzie można było sprawdzić w Archiwum Miejskim projekt z 1892 roku, w którym musiała też być informacja o pierwotnym kolorze elewacji, ale Konserwator oparł się na analizie koloru tynku, która wykazała jedynie, że tynk był brudny i dobrał kolor, który miał harmonizować z barwą piaskowca. Wyszedł trochę jaskrawszy niż w projekcie, ale urzędnicy się tym nie przejmują.

Cały projekt budowlany remontu Sądu oraz program postępowania konserwatorskiego opracowywała firma Arkona. Jest to firma rodzinna, świadcząca usługi projektowo-budowlane, specjalizująca się w projektowaniu w obiektach zabytkowych, reprezentowana przez Janusza Kotulę - właściciela, który współpracuje z architektem Arianą Gano-Kotulą. Firma Arkona ma w swoim dorobku wiele remontów obiektów zabytkowych: wnętrze Opery Śląskiej, zamek w Toszku, Sąd Rejonowy w Pszczynie, poklasztorne założenia w Rudach Raciborskich, dworce kolejowe w Przemyślu i Tarnowskich Górach...
Pani Ariana Gano-Kotula w latach 80. była miejskim konserwatorem zabytków w Bytomiu, później pracownikiem wojewódzkich służb konserwatorskich w Katowicach, a obecnie od wielu lat jest prezesem bytomskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Jest autorką książek "Architektura Śródmieścia Bytomia", "Secesja Bytomska", pisała również o kamienicach przy ul. Dworcowej.
Jest także kierownikiem budowy pawilonu handlowo-usługowego w sąsiedztwie kaplicy św. Ducha.






mark40 - Czw Paź 25, 2007 2:25 pm


Bytom: centrum handlowe w byłej kopalni Rozbark?

Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. zamierza przekazać władzom Bytomia tereny po byłej Kopalni Węgla Kamiennego Rozbark – donosi „Echo Miasta”.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń SA ma przekazać tereny aportem Bytomskiej Spółce Restrukturyzacji Kopalń Sp z o.o., która jest własnością SRK. Z kolei miasto ma przejąć je za długi spółki. Ratusz chce żeby w pokopalnianych budynkach powstały obiekty handlowe, usługowe i kulturalne – pisze gazeta i informuje, że teren był od zamknięcia kopalni systematycznie rozkradany, tymczasem znajdują się tam cenne, zabytkowe budynki.

Bytomska Spółka Restrukturyzacji Kopalń została zawiązana przez Bytomską Spółkę Węglową S.A. jako jedynego udziałowca w wyniku realizacji zapisów Korekty Rządowego Programu Reformy Górnictwa Węgla Kamiennego w Polsce w latach 1998-2002, grupując kopalnie w likwidacji.



MephiR - Czw Paź 25, 2007 3:34 pm
del



MephiR - Czw Paź 25, 2007 3:43 pm
Z Echa Miasta:

Walka o Rozbark
Złomiarze od dawna rozkradają zabytkową kopalnię Rozbark w Bytomiu, a ostatnio zbezcześcili nawet kościół. Mieszkańcy postanowili działać i wygrali – teren kopalni przejmie miasto! Jest nadzieja, że dzielnica się zmieni

Do kościoła w Rozbarku włamali się trzy razy w ciągu dwóch tygodni – zabrali lichtarze, świeczniki i naczynia liturgiczne. Zdewastowali pokrywę chrzcielnicy, drzwi do zakrystii i organy. – Na szczęście ich nie wynieśli, bo to najcenniejsze, co mamy – mówi Józef Nawrocki, szafarz z kościoła św. Anny.
Zniknęły nawet rynny przymocowane na wysokości 15 metrów – jeden odcinek wart 400 zł, z soboty na niedzielę w nocy, a kolejne trzy w niedzielę, w ciągu dnia. Policja podejrzewa, że złodziej wszedł po gzymsie albo przystawił drabinę.

Nie szanują świętości
Wiadomość o tym rozeszła się po Rozbarku pocztą pantoflową. Mieszkańców najbardziej dotknęło zbezczeszczenie kościoła. – Nie szanują już żadnych świętości – mówią ludzie, bo złodziej nie tylko kradł, ale i załatwił się na ołtarzu.
Jednym ze zbulwersowanych mieszkańców jest Piotr Smętek, który wcześniej rozkręcił akcję „Bezpieczny Rozbark”. Współpracuje też z policją i strażą miejską i organizuje ich spotkania z mieszkańcami. Po ostatnich wydarzeniach kolejne zorganizował... w kościele. Zaproszono mieszkańców, policję, straż miejską i radnych. Przyszło kilkadziesiąt osób, m.in. Józef Nawrocki, sąsiad Smętka.
– Tak trzeba, bo jest ogólna znieczulica, nikogo nic nie obchodzi, każdy patrzy końca swojego nosa. A człowiek wychował się tu od dziecka – mówi.

Rozkradziona kopalnia
Kradzieże złomu dotyczą całego Bytomia, wszystko co jest metalowe, jest kradzione notorycznie. Razbark nie jest wyjątkiem. Po zamknięciu KWK Rozbark, zaczęło się rozkradanie kopalni, w tym obiektów pod ochroną konserwatorską.– Kradną w biały dzień, teraz weszli do kościoła. Są jak epidemia – mówi Piotr Smętek.Teren kopalni podlega Spółce Restrukturyzacji Kopalń. – Sama Spółka rzadko zgłasza kradzieże, częściej robią to sami mieszkańcy – przyznaje Dariusz Dziurka, zastępca komendanta komisariatu III na Rostka.

Kultura i mieszkania
Większość kopalni została już rozkradziona, złodzieje wyciągają jeszcze resztki kabli z ziemi. – Występowaliśmy z pismem do SRK, żeby zwiększyli ochronę, bo trzech ludzi i pies to za mało – uważa komendant.
Mieszkańcy rozważają montaż monitoringu, ale to działania zastępcze i kosztowne. Sytuację rozwiązałoby dopiero przejęcie terenu przez miasto. Bytomianie apelowali o to od stycznia, słali listy do władz, wspierani przez niektórych radnych. – Chcielibyśmy, żeby SRK przekazało teren Bytomskiej Spółce Restrukturyzacji Kopalń, a wtedy miasto przejęłoby go za długi Spółki – mówi Katarzyna Krzemińska – Kruczek, rzeczniczka magistratu. – Można by wykorzystywać pokopalniane zabytkowe budynki na funkcje kulturalne, usługowe, biurowe albo mieszkaniowe – dodaje rzeczniczka.
Do poniedziałku miasto nie wiedziało czy SRK będzie skłonna zgodzić się na tę koncepcję. Dotąd unikała jednoznacznej odpowiedzi...

Dostaną Rozbark!
Jednak my mamy dla mieszkańców Rozbarku dobrą wiadomość – Spółka Restrukturyzacji Kopalń zdecydowała wreszcie o przekazaniu większej części terenu aportem BSRK. – Tak planowaliśmy i tak zrobimy – zapewnia Włodzimierz Kulisz, dyrektor biura sprzedaży SRK. Cały teren składa się z dwóch części. Pierwszą, całkowicie zrewitalizowaną po byłych osadnikach, spółka sprzedała. Oddaje gminie pozostałą, większą część.
– Przekazanie rozpoczyna proces rozmów między BSRK i gminą, im szybciej dojdą do porozumienia, tym szybciej teren znajdzie się w rękach miasta – mówi Kulisz.

Skuteczni
Jak się to robi w Bytomiu
Grupa Inicjatywna Ochrony Lokatorów działa metodycznie. Bezpartyjni, bez chrapki na władzę. Społecznicy. Mieszkańcy osiedli na Rozbarku. Po napadzie na sklep, rozwieszali ulotki z podobizną złodzieja. Regularnie spotykają się z policją i strażą miejską (akcja Bezpieczne Osiedle). Problemami swojej dzielnicy zainteresowali radnych i media, na przejęcie terenu kopalni przez miasto naciskali od stycznia. I dopięli swego.



absinth - Czw Paź 25, 2007 6:26 pm
hmm.. czemu SRK nie mogla przekazac tego wczesniej?

a co do zlomiarzy to "nam strzelac nie kazano..." i moze szkoda...

w kazdym badz razie info dobre, nie wiem czy w Bytomiu jest juz popyt na kolejna galerie handlowa, ale to by z pewnoscia rozruszalo miejsce i wyngenerowalo ruch miedzy galeria na Pl Kosciuszki a Rozbarkiem w koncu to nie az tak daleko a po drodze srodmiejskie uliczki, ktore moglby odrzyc



MephiR - Czw Paź 25, 2007 11:10 pm
Lew sprzed zoo odświeżony i podwojony
XIX-wieczny lew z brązu zniknął sprzed wejścia do zoo - zaalarmowali nas czytelnicy

O lwa śpiącego przed wejściem od strony mostu Gdańskiego wojna toczy się od dawna. Bronią go stołeczny konserwator zabytków i dyrekcja warszawskiego zoo. Atakują urzędnicy, historycy sztuki i mieszkańcy Bytomia, którzy twierdzą, że rzeźba jest elementem stojącego przed wojną na rynku w ich mieście pomnika upamiętniającego żołnierzy pruskich poległych w wojnie z Francją.

Bytomianie tak zawzięcie upominali się o zwrot rzeźby, że warszawscy konserwatorzy przeprowadzili własne śledztwo. - Robiliśmy badania w Warszawie, poprosiliśmy też o pomoc archiwum w Berlinie. Okazało się, że takich lwów słynny Theodor Kalide zrobił kilkanaście. Odkryliśmy je m.in. w Polsce, Czechach i Niemczech. Nie ma żadnych podstaw, aby uznać, że do lwa z warszawskiego zoo Bytom ma jakieś prawa - mówi Agnieszka Kasprzak-Miler z biura stołecznego konserwatora zabytków.

Tymczasem trzy dni temu lew niespodziewanie zniknął. - Pozostał po nim sam cokół - zaalarmował nas czytelnik.

Kto jest sprawcą? Złodzieje? Bytomianie?

Jak się dowiedzieliśmy, lew, owszem, odjechał na Śląsk, ale nie do Bytomia, tylko do Gliwic.

- Spokojnie, wróci do nas. Postanowiliśmy zrobić bytomianom prezent i dlatego wysłaliśmy naszego lwa do odlewni. Zrobimy identyczną kopię rzeźby i podarujemy ją Bytomowi - zapowiada Maciej Rembiszewski, dyrektor zoo.

Nowy lew będzie się różnił od oryginału stosowną informacją, że jest kopią. - Poza tym żadnych różnic. Nie będzie się nawet różnił kolorem, bo zostanie odpowiednio spatynowany - mówi Agnieszka Kasprzak-Miler.

Stary lew zostanie natomiast gruntownie wyremontowany. Konserwatorzy zdejmą z niego warstwę brudu, ale zachowają patynę. Sprawdzą też, czy dwie dziury w rzeźbie to rzeczywiście ślady po kulach. Jeśli tak, to je zostawią.

Odświeżony lew nie wróci na stary postument. - W międzyczasie został wpisany do rejestru zabytków, więc musimy zapewnić mu ochronę. Zostanie ustawiony na terenie zoo - mówi Agnieszka Kasprzak-Miler. Jej zdaniem dawne miejsce nie jest bezpieczne, gdyż lew jest wykonany z 400 kg brązu, stanowi więc łakomy kąsek dla złodziei.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

----------------------------------

Ach, ręce opadają. Kto jeśli jest pewien swego, "płaci" za czyiś skradziony przedmiot? To tak jakby ochrona hipermarketu oskarżyła Was o kradzież telewizora, wy doskonale wiecie, że tego nie zrobiliście, ale żeby ochronie i dyrekcji centrum było miło płacicie za skradziony telewizor. Totalny absurd!



Safin - Czw Paź 25, 2007 11:38 pm
Mephir, żaden problem. Wystarczy kilku fachowców od złomu- takich nam nie brak-, większa nyska i kilka stówek na bezyne. Warszawskie france ani sie nie obejża, jak beda mieli swoja ulubioną kopie u siebie. Chciałbym zobaczyc ich mine
Ciekawe czy wytoczyli by sprawe, jakby sie wydalo

---------------------------------------------
Wpadajcie na zlot!
Link



kris_61 - Pią Paź 26, 2007 11:12 am
W końcu lepsza oryginalna kopia niż nic! Natomiast w to nie wątpię że w naszym regionie mamy najlepszych złomiaży na świecie. Albo może uda się lwa podmienić skoro wiadomo gdzie jest.



Kris - Pią Paź 26, 2007 8:27 pm
Ja tam wolę oryginał. I mam nadzieję, że Bytom też nie powiedział ostatniego słowa!!!

Dziwne jest to, że sami nie wiedzą skąd i kiedy pojawił się lew w Warszawie, a negują fakty historyczne ze strony Bytomia. Wielka łacha!
Skoro warszawska konserwator zabytków mówi, że Bytom nie ma żadnych podstaw do "swojego" lwa w W-wie, to dlaczego tak chętnie chcą dać kopię odlewu????????????????????????
Tyle lat lew leżał na byle jakiej trawce przed zoo, a teraz (kiedy Bytom chce swoją własność) to zaczynają od konserwacji i bezpieczeństwa zabytku? Strasznie dziwna sprawa?

PRZYKŁAD W JAKICH WARUNKACH BYŁ LEW BYTOMSKI W WARSZAWIE
(zasłona baru z piwem)





A W JAK PREZENTOWAŁ SIĘ LEW W BYTOMIU
(Rynek miasta)






MephiR - Sob Paź 27, 2007 11:21 am
Petycja w sprawie lwa - http://www.petycje.pl/2666

Z Bytomski.pl:

Warszawa chce podarować nam kopię
Czwartkowy warszawski dodatek do Gazety Wyborczej poinformował, iż w Gliwicach poddawany renowacji jest posąg Śpiącego Lwa wywiezionego z Bytomia do stolicy w latach 60-tych XX wieku. Ma tam też zostać wykonana kopia, która następnie zostanie "podarowana" naszemu miastu.

Już niemal dwa lata trwa spór pomiędzy Warszawą, a Bytomiem o zwrot posągu "Śpiącego Lwa". W XIX wieku zdobił on szczyt pomnika upamiętniającego żołnierzy poległych w wojnie francusko-pruskiej w latach 1870-1871. W trzecim dziesięcioleciu XX wieku posąg przeniesiono na plac Akademicki. Z kolei w 1945 roku Armia Czerwona zdewastowała cokół zawierający niemieckie napisy, depcząc tym samym pamięć zmarłych bytomian. Lwa udało się uratować i umieszczono go w sąsiedztwie palmiarni w Parku Miejskim. W latach 60-tych pomnik zniknął i nikt go nie widział do początku 2006 roku.

Wtedy właśnie przy bocznym wejściu do warszawskiego ZOO znalazł go Zdzisław Jedynak, były kierownik bytomskiego oddziału Archiwum Państwowego. Od razu skontaktował się z bytomskim historykiem - Przemysławem Nadolskim - w celu ustalenia pochodzenia lwa. Werdykt był jednoznaczny - to rzeźba pochodząca z Bytomia. Wskazywała na to m.in. data odlewu umieszczona na podstawie posągu, która zbiegała się z rokiem ustawienia pomnika na bytomskim Rynku. Bytomski lew powstał w 1873 rok w odlewni Gladenbecka w Berlinie. W Archiwum Państwowym w Katowicach jest zestawienie kosztów budowy pomnika wykonanego przez ten zakład. Z całą pewnością stwierdzić można, że rzeźba znajdująca się obecnie w Warszawie pochodzi z bytomskiego pomnika - powiedział Gazecie Wyborczej Przemysław Nadolski.

Jak relacjonowali dziennikarze po odkryciu Lwa w stolicy, posąg był zaniedbany, brudny i stał na niewielkim, rozsypującym się cokoliku. Warszawski Zarząd Dróg Miejskich, do którego należał obowiązek opieki, jawnie przyznawał się, że w ogóle nie dbano o zabytek. Dopiero po aferze warszawa przypomniała sobie o posągu i wysłała go do renowacji.

Pomimo przedstawionych dowodów - w tym amatorskich zdjęć mieszkańców Bytomia zebranych przez bytomskiego konserwatora zabytków i redakcję Życia Bytomskiego - władze stolicy nie zgodziły się zwrócić oryginału. Twierdzą, iż nie ma pewności, że lew pochodzi z Bytomia, ponieważ rzeźba Kalidego została wielokrotnie powielona i znajduje się w wielu niemieckich miastach (i tych będących w granicach dzisiejszej federacji, i tych znajdujących się poza nimi). Bytomscy historycy i Ruch Autonomii Śląska są tym sprzeciwem do dziś zniesmaczeni. Urzędnicy warszawscy postępują arogancko, podważają nasze ekspertyzy dziecinnym tłumaczeniem. Ich propozycja jest niesmaczna, bo zapominają, że to pomnik poległych żołnierzy, kawałek naszej historii - powiedział Gazecie Wyborczej Jerzy Gorzelik, szef RAŚ.

Teraz w gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych poddawany renowacji jest oryginał, który następnie zostanie skopiowany. Postanowiliśmy zrobić bytomianom prezent i dlatego wysłaliśmy naszego lwa do odlewni. Zrobimy identyczną kopię rzeźby i podarujemy ją Bytomowi - zapowiada Maciej Rembiszewski, dyrektor zoo.

Wykonanie kopii uzgodnione było pomiędzy prezydentami obu miast. Oczywiście panią Hanną Gronkiewicz-Waltz ciągle namawiam do tego, żeby jednak zwróciła nam oryginał. - powiedział nam wczoraj prezydent Piotr Koj - Niestety nie jest to proste i tu się nic na siłę nie da zrobić. Myślę, że fakt, iż jest wykonywana kopia z zachowaniem wszelkich szczegółów i będzie identyczna jest już jakimś pozytywem. Nie znaczy to, że zakończyliśmy starania o oryginał. Nie powiedzieliśmy w tej kwestii ostatniego słowa.

Z kolei Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzecznik bytomskiego Urzędu Miejskiego, powiedziała Gazecie Wyborczej, że miasto będzie nadal walczyć o posąg i nie przyjmie tej kopii.

My też się na to nie zgadzamy, dlatego wystosowaliśmy do władz stolicy petycję, nawołującą do zwrócenia nam oryginału posągu i umieszczenia jego kopii w warszawskim ZOO. Każdy, kto popiera tą inicjatywę - lub nie - może wyrazić swoje zdanie w internetowej petycji, znajdującej się pod adresem http://petycja.bytomski.pl



Kris - Sob Paź 27, 2007 4:04 pm
Wykonanie kopii uzgodnione było pomiędzy prezydentami obu miast. Oczywiście panią Hanną Gronkiewicz-Waltz ciągle namawiam do tego, żeby jednak zwróciła nam oryginał. - powiedział nam wczoraj prezydent Piotr Koj - Niestety nie jest to proste i tu się nic na siłę nie da zrobić. Myślę, że fakt, iż jest wykonywana kopia z zachowaniem wszelkich szczegółów i będzie identyczna jest już jakimś pozytywem. Nie znaczy to, że zakończyliśmy starania o oryginał. Nie powiedzieliśmy w tej kwestii ostatniego słowa.



Kris - Nie Lis 04, 2007 5:29 pm
Wirtualny urząd w Bytomiu

Na stronach internetowych Bytomia pojawiła się aplikacja Wirtualny Urząd, dzięki której wiele spraw będzie można załatwić za pomocą komputera.

Do tej pory większości informacji trzeba było szukać w urzędzie i stać w kolejkach. Teraz wystarczy podłączenie do Internetu, by dowiedzieć się gdzie i jak można załatwić urzędowe sprawy. Na stronach bytomskiego magistratu można znaleźć dokładny rozkład pomieszczeń, nazwiska pracowników zajmujących się danymi sprawami, można też wydrukować potrzebne formularze i druki. "Wirtualny urząd" ma skrócić kolejki i ułatwić załatwienie wielu spraw.

P.Gregorczyk
http://ww6.tvp.pl/2858,20071102593040.strona



MephiR - Nie Lis 04, 2007 6:16 pm
Byłem na prezentacji tego systemu i zaraz po niej sam się nim pobawiłem w pracy. Muszę przyznać, że jest naprawdę dobrze zrobiony - podobnie jak interaktywny plan miasta. Jeśli zostanie dobrze rozreklamowany i jego korzystanie wejdzie ludziom w krew, to rzeczywiście będzie można liczyć na mniejsze kolejki. Głównie ze względu na druki do pobrania, bo teraz kupę ludzi chodzi po kilka razy do UM, tylko po to by wziąć druczek i później go przynieść.

-----------------------------
Z Bytomski.pl:

Wirtualny Urząd
Bytomski magistrat poczynił kolejny krok w stronę stworzenia Wirtualnego Urzędu. Po połączeniu zewnętrznych wydziałów UM siecią światłowodową, przyszedł czas na interaktywny plan urzędu. Dziś zaprezentowano możliwości nowego systemu.

Dzięki nowemu narzędziu każda osoba zamierzająca załatwić coś w ratuszu będzie mogła siedząc przed komputerem odnaleźć pokój, do którego skieruje swoje kroki. Aplikacja ta umożliwia także pobranie potrzebnych druków, dzięki czemu nie trzeba się wcale ruszać z domu, by zdobyć odpowiedni dokument. W tym celu należy odnaleźć na planie odpowiedni pokój i kliknąć na niego, po czym pojawi się okienko z listą pracowników, numerem telefonu oraz linkami do pożądanych przez nas druków.

Interaktywny plan UM daje także możliwość wyszukiwania według pionu, wydziału, referatu, pokoju, sprawy lub pracownika. Ułatwia to znacznie zadanie osobom niepewnym co i gdzie należy załatwić.

Interaktywny Plan Budynku Urzędu Miejskiego można znaleźć pod adresem http://sitplan.um.bytom.pl/plan_um/



kris_61 - Nie Lis 11, 2007 7:27 pm
Ponoć będą pieniądze na przedłużenie nitki tramwajowej od pętli "Politechnika"do Miechowic. Trzeba tylko znowelizować projekt i doastoasować go istniejących realiów oraz uwzględnić przyszłe inwestycje, takie choćby jak węzeł drogowy w ciągu DK 88 i DK 94 u zbiegu ul Dolnośląskiej/Miechowickiej i Frenzla.



MephiR - Śro Lis 14, 2007 7:44 pm
Z WNP.pl:

Orzeł Biały buduje parki przemysłowe
Orzeł Biały SA uczestniczy w tworzeniu dwóch parków przemysłowych - Bytomskiego Parku Przemysłowego oraz Parku Przemysłowego w Piekarach Śląskich. Przedsięwzięcia te finansowane są w ramach preferencyjnych funduszy unijnych.

Celem realizowanych przedsięwzięć jest utworzenie atrakcyjnych terenów inwestycyjnych, przede wszystkim dla małych i średnich przedsiębiorstw, w drodze rewitalizacji i zagospodarowania terenów poprzemysłowych.

Na terenach parków Orzeł Biały planuje zlokalizować dwie hale produkcyjne na nowoczesne warsztaty remontowe i hale logistyczne, a także rozwinąć badania nad opracowaniem i wdrożeniem nowych technologii. Według zapewnień zarządu spółki wszystkie te działania powinny się przełożyć korzystnie na wyniki finansowe Orła Białego SA.



Safin - Pią Lis 16, 2007 1:43 am
Te parki są w wstępnej fazie projektowania, czy może wiadomo ile osób mogłoby tam docelowo znalesć miejsce pracy? I głównie w jakich dziedzinach?



tien - Pią Lis 16, 2007 10:32 am
Ciekawa informacja bo niedawno mówiło się o likwidacji BPP. Swoją drogą tereny w Piekarach to te na Brzezinach?



kris_61 - Sob Lis 17, 2007 7:36 pm
Zgadza się, ten teren równiez nalezy do spólki Orzeł Biały i szkoda aby bezczynnie lezał odłogiem skoro firma moze na tym zarabiac.



MephiR - Pią Lis 23, 2007 12:44 pm
Przed chwilą wróciłem z konferencji w UM. Zorganizowano tam spotkanie z prezesem Mayfield Polska. Dziś podpisano porozumienie w sprawie inwestycji na terenie po kopalni Rozbark. Niebawem napiszę newsa na Bytomski.pl, w którym przedstawię zamierzenia spółki względem naszego miasta. Treść oczywiście wrzucę też tutaj .



MephiR - Nie Lis 25, 2007 2:29 pm
Z Bytomski.pl:

Inwestor dla Rozbarku
Jako pierwsze bytomskie medium informujemy o podpisaniu ważnego porozumienia pomiędzy miastem, a spółką Mayfield, która chce zainwestować na terenie po kopalni Rozbark.

Do podpisania porozumienia doszło w piątek w Urzędzie Miejskim. Dokument został sporządzony w czterech egzemplarzach, z czego dwa napisane zostały w języku angielskim. Dotyczy on działań jakie muszą wykonać obydwie strony, by zrealizować inwestycje na terenie po zamkniętej kopalni Rozbark. Jak powiedział prezes Mayfield Polska - Jerzy Hańczewski - spory udział w doprowadzeniu do piątkowego porozumienia ma katowicka firma Business Consulting

Na dzień dzisiejszy miasto jednak nie jest właścicielem tego terenu. Jak zapewniał prezydent Piotr Koj na piątkowej konferencji prasowej, kopalnia Rozbark powinna trafić do gminy w pierwszym kwartale 2008 roku. Do tej pory próby przejęcia tego terenu kończyły się niepowodzeniem. W ciągu dziewięciu miesięcy w Bytomskiej Spółce Restrukturyzacji Kopalń trzy razy zmieniał się zarząd, przez co rozmowy ciągle trzeba było zaczynać od początku. Tym razem jednak obecny właściciel kopalni - Spółka Restrukturyzacji Kopalń - zobowiązał się do przekazania nieruchomości BSRK, która z kolei w ramach uregulowania długów wobec gminy odda teren miastu. Ma to nastąpić po zakończeniu wszystkich wymaganych procedur, a w tym zgody Ministra Skarbu Państwa.

Gdy kopalnia będzie już w rękach naszego samorządu, ma zostać sporządzony plan zagospodarowania przestrzennego, który wskaże kierunki rozwoju tego obszaru. W ostatnich latach życie miast w Polsce zaczęło przenosić się na obrzeża, tam gdzie stawiano centra handlowe. Dotychczasowe rzeczywiste centra, pełniące ważne role społeczne, kulturowe, a także handlowe, zaczęły zamierać. Państwa zachodniej Europy też ten proces przeżywały, ale one mają go już za sobą. To dlatego stare części miast przeżywają dzisiaj boom budowlany, modernizacyjny, stając się na powrót wszechstronnymi centrami miejskimi. - powiedział na konferencji prezes Mayfield. Spółka chciałaby nadać terenowi po kopalni Rozbark śródmiejski charakter. Te kilkanaście hektarów pełniłoby głównie funkcję mieszkaniową, przy czym spora część zabudowań miałaby profil usługowy, handlowy, rekreacyjny, a także kulturalny.

Jeśli zabytkowe hale znajdujące się na terenie Rozbarku spełniałyby wymogi akustyczne, to bardzo chętnie oddalibyśmy je Śląskiemu Teatrowi Tańca. - dodał Hańczewski. Prezes Mayfield podkreślił, iż takie instytucje są miastotwórcze i jest to sprawa prestiżowa, dlatego spółce zależy, by ŚTT znalazł tam swoje miejsce. Według zapewnień bohaterów piątkowego spotkania, dobra przyszłość może również czekać obiekty sportowe położone w sąsiedztwie istniejącego osiedla. Przedstawiciel Mayfield Polska wspomniał, iż jeśli to będzie możliwe, to firma przywróci dawny blask tamtejszego stadionu, boisk i basenu oraz jeszcze je rozbuduje. Dla lepszego scalenia "nowej dzielnicy" z centrum Bytomia planuje się inwestycje w układ komunikacyjny tego obszaru oraz wykorzystanie kolei.

Jerzy Hańczewski ostudził jednak optymistów - Nie należy spodziewać się szybkiej realizacji tej inwestycji. To przedsięwzięcie na kilkanaście lat, które kosztować będzie setki milionów euro. Zaznaczono także, że podpisywane porozumienie nie jest wiążące.

Mayfield
Mayfield Polska to odnoga brytyjskiej firmy Mayfield działającej w kilku krajach Europy. Spółka specjalizuje się w rewitalizacji centrów miast. Firma podpisała już podobne porozumienie z Koninem, na mocy którego powstanie projekt urbanistyczny pustego terenu na tamtejszej starówce. U naszego południowego sąsiada - w Czechach - zainwestowała m.in. w Pradze.



Safin - Nie Lis 25, 2007 5:26 pm
Bombowo! Oby tylko Koj skutecznie naciskał na Ministra Skarbu i urzędasów. I jeszcze jakby Teatr tańca dostał tą halę-szał!
Wieje w dobrą stronę.



MephiR - Pon Lis 26, 2007 8:16 am
Z Dziennika Zachodniego:

Stworzą dzielnicę
Mają być nie tylko nowe mieszkania, ale również obiekty handlowe, rozrywkowe i kulturalne. W Bytomiu-Rozbarku szykuje się duża inwestycja. Pieniądze na nią wyłoży warszawska spółka Mayfield Polska.

Firma zajmuje się rewitalizacją starych części miast. Zamierza swoje spore doświadczenia w urbanistycznej odnowie wykorzystać teraz także w Bytomiu.

Mayfield postanowił zainwestować na terenie byłej kopalni Rozbark.

- Chcemy stworzyć nową dzielnicę połączoną ze Śródmieściem Bytomia. Musimy wybudować zatem takie obiekty, które są potrzebne do tego, żeby dzielnica mogła spokojnie funkcjonować, by mieszkańcy chcieli tam żyć, wypoczywać, korzystać z rozrywek. Podstawą jest dla nas przede wszytkim budowa nowych mieszkań - mówi Jerzy Hańczewski reprezentujący spółkę Mayfield Polska.

Prezydent Bytomia Piotr Koj i Jerzy Hańczewski podpisali kilka dni temu porozumienie w tej sprawie. Umową poprzedzały jednak kilkumiesięczne rozmowy między gminą a spółką.

Mimo to na razie nie wiadomo jednak dokładnie, ile pieniędzy nowa inwestycja pochłonie.

- Szacujemy jednak, że na pewno będą to setki milionów euro. Do zagospodarowania jest bowiem spory teren, od 13 do 40 ha - tłumaczy Jerzy Hańczewski.

Inwestycja jest obliczona na kilkanaście lat. Za rok powinien powstać plan przedsięwzięcia, a potem na jego podstawie projekt.

Mayfield Polska jest częścią brytyjskiej firmy Mayfield, która na swoim koncie ma już budowę biurowców między innymi w Pradze i Bratysławie. Przygotowania do inwestycji podobnej do tej bytomskiej trwają także w Koninie i w Sosnowcu.



MephiR - Pon Lis 26, 2007 10:29 am
Ze strony UM:

Brytyjska spółka zainteresowana rewitalizacją Rozbarku
Prowadziliśmy rozmowy z wieloma inwestorami, ale żaden z nich do tej pory nie zaoferował takiej pomocy w rozwoju miasta jak firma Mayfield Polska sp. z o. o. - mówił podczas spotkania z dziennikarzami prezydent Piotr Koj. Nie jest sztuką wybudowanie hipermarketu - dodał prezes firmy, Jerzy Hańczewski. - Ale centra handlowe budowane zazwyczaj na obrzeżach powodują, że pustoszeją serca miast. Chcielibyśmy temu zaradzić i sprawić, żeby do centrum Bytomia wróciło życie.

Prezydent Bytomia i prezes Mayfield Polska podpisali dziś porozumienie o przygotowanie projektu urbanistycznego, obejmującego obszar w rejonie kopalni Rozbark.
Mayfield Polska sp. z o.o. jest częścią brytyjskiej firmy Mayfield, zajmującej się rewitalizacją starych części miast, przywracając im nie tylko świetność architektoniczną, ale także ich rolę centrów społecznych.

Bytom, niegdyś miasto przemysłowe, do dziś boryka się ze skutkami restrukturyzacji. Jednym z terenów, który najbardziej ucierpiał po likwidacji kopalni jest teren po kopalni Rozbark. I właśnie od tego terenu firma Mayfield chce rozpocząć pracę. W ciągu roku opracuje projekt urbanistyczny, który przekształci ten teren z funkcji przemysłowej w funkcję miejską. Jeśli projekt zostanie zaakceptowany przez władze miasta, Rozbark stanie się nową dzielnicą. Powstaną tam nowe mieszkania, biura, hotele, restauracje i instytucje kulturalne. Niewykluczone, że właśnie tam znajdzie nową siedzibę Śląski Teatr Tańca.

Jeszcze nie wiadomo, ile pieniędzy wyłoży spółka na realizację inwestycji. Kosztorys powstanie po zaakceptowaniu projektu. Jeśli projekt będzie realizowany, trzeba liczyć się z tym, że pochłonie setki milionów euro - mówił prezes Hańczewski. - Trzeba będzie pozyskiwać kolejnych inwestorów. Warto pamiętać, że realizacja projektu wiąże się z powstaniem nowych miejsc pracy.

Problem restrukturyzacji przemysłu i rewitalizacji terenów poprzemysłowych jest znany wielu państwom Europy Zachodniej. Tam także pustoszały centra miast, ale dziś przeżywają boom budowlany, modernizacyjny, stając się na powrót wszechstronnymi centrami miejskimi.



absinth - Pon Lis 26, 2007 10:57 am
lokalizacja idealna!

rozumiem, ze to ten teren okalajacy srodmiescie od poludnia?

idealna na rozszerzenie sie tam obszaru srodmiejskiego



MarcoPolo - Pon Lis 26, 2007 11:13 am
Naprawde pozazdroscic prezydenta miasta! Macie kilka uruchomionych tematow( i kilka "potencjalnych" -Szombierki) i na waszym miejscu publikowalbym informacje na ten temat zbiorowo gdzie popadnie i robil wokol miasta szum medialny. Dobrze wie jak to robic Metropolis np- www.metropolis.pl.



mark40 - Pon Lis 26, 2007 11:27 am
Zgadza sie. Metropolis wziął się niedawno za Chorzów



kris_61 - Pon Lis 26, 2007 3:46 pm
Szkoda tylko, że miasto nie jest jeszcze właścicielem terenu, może wtedy rozmowy były by bardziej konkretne!



Kris - Pon Lis 26, 2007 6:45 pm
Wizytówka Bytomia

Bytom chce udowodnić wszystkim, że nie trzeba wydawać grubych milionów, by zareklamować miasto. Obędzie się bez spotów w radiu i telewizji, reklam w prasie czy billboardów. Wystarczy dobry pomysł, by w Krakowie, gdzie jest prowadzona akcja promocyjna, wszyscy dowiedzieli się co Bytom ma do zaoferowania. Jednak czy przy małych kosztach można mówić o skuteczności reklamy ?


Promujące miasto wizytówki pojawiły się w kilkudziesięciu krakowskich hotelach

Nie tylko hejnał i gołębie na rynku łączą Bytom z Krakowem. Teraz Bytom rusza z promocją w stolicy Małopolski. Sami Bytomianie jednak nie wyobrażają sobie, jak wypromować swoje miasto pod Sukiennicami.
"Bytom w Krakowie? nie mam pojęcia...chyba nie bardzo." A jednak można. Miejscy Urzędnicy kładą karty na stół.
Promujące miasto wizytówki pojawiły się w kilkudziesięciu krakowskich hotelach. Niebawem znajdą się także w punktach informacji turystycznej. "Nasza akcja jest głównie skierowana w stronę inwestorów. Natomiast jeśli turyści się też zainteresują, to też będziemy się z tego cieszyć" - mówi Arkadiusz Janocha z Urzędu Miejskiego w Bytomiu.
Ale według medioznawcy doktora Mariana Gieruli z radością trzeba poczekać, bo same ulotki na pewno nie są promocyjnym "asem w rękawie".
"Miasto oczywiście jest specyficznym produktem na rynku, ale należy go przede wszystkim promować wieloaspektowo w różnych środowiskach, a z pewnością małe ulotki mogą być pewnym uzupełnieniem."
Kraków. Tu do bytomskiej promocji miasta turyści i mieszkańcy podchodzą sceptycznie.
"Oczywiście każde miasto powinno się promować, ale jednak takiej atmosfery jak Kraków wydaje mi się, że nie ma żadne miasto."
"Szczerze mówiąc to nie wiem gdzie jest Bytom, ale może się dowiem z ulotki."
Ale śląskie miasta potrafią już skutecznie promować się w Polsce i zagranicą. "Katowice, miasto wielkich wydarzeń" - to hasło obecne jest nie tylko w telewizji i na plakatach, ale też między innymi na autobusach w wielu miastach Polski. Ale taka akcja kosztuje kilkadziesiąt razy więcej niż promocyjne wizytówki Bytomia.
"Przeznaczenie kilku czy kilkunastu tysięcy złotych to niestety za mało, żeby na prawdę uzyskać konkretny efekt. Trzeba zainwestować - wówczas ten efekt będzie można zmierzyć, będzie można go postrzegać jako konkretny sukces miasta" - tłumaczy Waldemar Bojarun z Urzędu Miejskiego w Katowicach. W sukces Bytomia nie wierzą nawet sami Bytomianie.
"Tu się nic nie zmieni, kto tu przyjdzie coś zainwestować."
Ale miejscy urzędnicy są pełni wiary, że jakiś inwestor podejmie tę "grę w karty".

Paweł Gregorczyk
http://ww6.tvp.pl/2858,20071126608556.strona



Safin - Pon Lis 26, 2007 8:04 pm
BRAWO!
Nasz [Katowicki] Magistrat przegrywa w każdej dziedzinie głównie z powodu braku wiary!
tak samo wyśmiewano kiedyś Wrocław, że się zabiera za Euro...a dziś im kazdy zazdrości pozycji.

Zreszta na spotkaniu dzisiaj K. Kutz wspominał, że nam bardzo brakuje wyobraźni. I te karty, choć może same w sobie wielkiej rewolucji nie przyniosą, na pewno odniosą większy sukces, niż gdyby te same pieniądze wpakować w konwencjonalne plakaty czy pół spotu w tv.



absinth - Pon Lis 26, 2007 9:14 pm
najgorsza jest mentalnosc Bytomian i nie tylko zreszta ich, al mieszkancow Ślaska

btw w tvp2 byly transmitowane koncerty przy okazji konkursu dyrygentow i bylo trez haslo Katowice Miasto wielich wydarzen



salutuj - Pon Lis 26, 2007 10:30 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



absinth - Pon Lis 26, 2007 10:40 pm
czym innym jest mowienie:
"moze byc lepiej, zobaczcie jak to dziala tu..." "dlaczego to spieprzono skoro wystarczylo czerpac z tkich wzorow..."
a czym innym jest mowienie
"nie uda sie"
"co tu promowac"
"kto by tu chcial zainwestowac"



salutuj - Pon Lis 26, 2007 10:56 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Safin - Pon Lis 26, 2007 11:24 pm

a gdzie włożysz: "czy warto na to wydać?"?

to jest pytanie. kto pyta-nie błądzi. Pod warunkiem że pyta nie tylko z powodu nudy

zdania absintha były zdaniami twierdzącymi. Jedne zachęcają do kreatywności[takie tez staramy się miec na naszym forum] inne deprymują, zniechęcają.

Ale robimy Off Topic, a ostatnio za dużo ich powstawało!

------------

jeszcze raz brawa dla władz Bytomia!



salutuj - Pon Lis 26, 2007 11:27 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Kris - Czw Lis 29, 2007 10:36 am
Rozbark dostanie szansę
2007.11.28
W Bytomiu pojawił się inwestor gotowy zagospodarować teren po Kopalni Rozbark. To szansa dla całej dzielnicy. - Czekamy na działania, a nie obietnice - komentują mieszkańcy.

Rozbark potrzebuje ratunku. Dzielnica podupada, odkąd zamknięto kopalnię. Wielki teren, z pokopalnianymi budynkami, straszy w centrum miasta. Wreszcie po raz pierwszy od lat pojawiła się szansa na zmianę.
Po pierwsze Spółka Restrukturyzacji Kopalń zdecydowała się przekazać teren po kopalni Bytomskiej SRK, a ta ma go oddać miastu za długi. Pisaliśmy o tym kilka tygodni temu. Miasto, nie czekając na oficjalne zapewnienia w tej sprawie, postanowiło działać i już podpisało porozumienie z inwestorem zainteresowanym Rozbarkiem.

Żeby wróciło życie
- Prowadziliśmy rozmowy z wieloma inwestorami, ale żaden z nich do tej pory nie zaoferował takiej pomocy w rozwoju miasta jak firma Mayfield Polska - mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia. Mayfield Polska to część brytyjskiej firmy Mayfield, zajmującej się rewitalizacją starych części miast. Jerzy Hańczewski, prezes firmy, uspokaja, że nie interesuje go budowa kolejnego hipermarketu. - Centra handlowe budowane na obrzeżach powodują, że pustoszeją serca miast. Chcielibyśmy temu zaradzić i sprawić, żeby do centrum Bytomia wróciło życie - zapewnia.
Porozumienie zawarte między prezydentem Bytomia a prezesem Mayfield Polska zakłada przygotowanie projektu urbanistycznego.
- To nie jest łatwy teren, ale nie przeszkadza to inwestorowi. Co jest ważne, bo świadczy o prawdziwym zaangażowaniu - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzeczniczka magistratu. - Mamy nadzieję, że zamierzenia inwestora dojdą do skutku. Chce odtworzyć tkankę miejską w tym miejscu, w zasadzie stworzyć ją na nowo, ale to praca na kilkanaście lat - uprzedza Krzemińska-Kruczek.

Przede wszystkim mieszkania
Kosztorys będzie znany po zaakceptowaniu projektu przez miasto.
- Mamy nadzieję, że przejmiemy teren od Spółki Restrukturyzacji Kopalń wiosną przyszłego roku, wtedy mogłyby ruszyć prace - uważa Krzemińska-Kruczek.
Inwestor przede wszystkim chce tam zbudować mieszkania i całą infrastrukturę: obiekty handlowe, usługowe, medyczne. Ma się również znaleźć miejsce dla kultury, m.in. dla nowej siedziby Śląskiego Teatru Tańca.
Z czasem zagospodarowane mają być obiekty pokolejowe i sportowe w otoczeniu dawnej kopalni. - Jeśli się to uda, powstanie nowa dzielnica - mówi Krzemińska-Kruczek.
Mieszkańcy żyją nadzieją. - Niech miasto wykaże się skutecznością i doprowadzi do przekształcenia Rozbarku z ruiny, w coś co żyje. Czekamy na konkrety, nie na deklaracje - mówi Piotr Smętek, mieszkaniec Rozbarku i społecznik, który od lat walczy o dzielnicę. - Na razie Rozbark jest współczesnym biedaszybem, w którym rządzi anarchia. Czas na zmiany - dodaje.

Wioleta Niziołek
http://echomiasta.pl/index.php?option=c ... &Itemid=46



kris_61 - Pią Lis 30, 2007 11:19 am
Miejmy na dzieję, że na wstępnej umowie się nie skończy. W latach dziewiędziesiątych sztandarową inwestycją miało byc ekologiczne osiedle pomiędzy dzielnicami Miechowice-Stolarzowice, załatwianie spraw administracyjnych się przewlekało, natomiast skandynawski inwestor stracił cierpliwość i poszedł do innego miasta! Kuć więc żelazo póki gorące.
Na setki milionów euro szacuje się koszty inwestycji w Rozbarku
dziś
Jest inwestor, który chce włożyć pieniądze w teren po byłej kopalni Rozbark. To brytyjska spółka Mayfield. W zeszły piątek Jerzy Hańczewski, prezes polskiego oddziału spółki i prezydent Bytomia Piotr Koj podpisali porozumienie w tej sprawie.

Plany są ambitne. Spółka chce w Rozbarku wybudować mieszkania, obiekty handlowe, rozrywkowe i kulturalne, biura i restauracje. Być może będą i szkoły. - Tuż za terenem kopalni są obiekty sportowe, boisko. Może i je uda się wykorzystać. Wtedy mieszkańcy mieliby także dostęp do rekreacji - mówił Jerzy Hańczewski. - My nie chcemy wybudować kolejnego centrum handlowego. Chcemy stworzyć nową dzielnicę, w której mieszkańcy będą chcieli mieszkać i wypoczywać.

Na razie nie wiadomo, ile pieniędzy pochłonie inwestycja, bo aby to określić potrzebne są projekty. Te zaś powstaną dopiero wtedy, gdy pojawią się już konkretne plany. Plan przedsięwzięcia powstanie za rok. - Ale na pewno będą to setki milionów euro. Do zagospodarowania jest od 13 do 40 hektarów terenu - tłumaczy prezes. Na razie nie wiadomo też, czy spółka sama wyłoży potrzebne pieniądze, czy będzie szukała wspólników. Inwestycja ma trwać kilkanaście lat.

Firma Mayfield inwestuje w Europie. Na polskim rynku jest od roku. Chce się zajmować rewitalizacją części miast. - Bytom jest kolejnym etapem na drodze realizacji podobnych inwestycji w Polsce - mówił Hańczewski. Brytyjska spółka ma na swoim koncie między innymi budowę centrum logistycznego w Czechach, inwestuje też na Słowacji. Przygotowania do inwestycji podobnej do bytomskiej trwają już w Koninie i Sosnowcu. - Jednak nie wiadomo, czy dojdzie do sfinalizowania tej drugiej - przyznaje Hańczewski.

Mieszkańcy Rozbarku inwestycję popierają. - To doskonała myśl. Na razie teren po kopalni jest zaniedbany i zniszczony - mówi Antoni Marczewski. - Tymczasem to w Rozbarku miała być szkoła tańca Stuhra. Do realizacji tego pomysłu nie doszło. Może inwestor pomyśli zatem też o kulturze? Przydałoby się też miejsce na wystawy. Może będzie nowy posterunek policji, bank? Rozbark to "dorosła" dzielnica. Mieszkają tu w większości starsi ludzie. Dobrze by było, gdyby mieli gdzie wyjść. Taka inwestycja to też nowe miejsca pracy, a i wizualnie będzie ładniej - ocenia Marczewski. Za jest także bytomski architekt Przemysław Łukasik. - To pozytywny projekt. Musi go jednak wspierać samorząd. Na terenie kopalni pozostała już tylko płaszczyzna przygotowana pod inwestycje, a te są potrzebne tak dużym i centralnie położonym terenom. I właśnie dlatego miasto musi patrzeć inwestorowi na ręce, bo to są zbyt ważne tereny - mówi Łukasik.

Przypomnijmy. Kopalnia zakończyła wydobycie w 2004 roku. Zarządzanie terenami przejęła Spółka Restrukturyzacji Kopalń z Katowic. Teraz tereny po Rozbarku chce przejąć Bytom. Sprawa ciągnie się od kwietnia. Wszystko przez procedury, bo gmina może przejąć działki nie od Spółki Restrukturyzacji Kopalń, a od Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń, córki SRK. Teren ma przejść na własność miasta za długi BSRK wobec gminy. Sprawa przejmowania ma się zakończyć w pierwszym kwartale przyszłego roku. - Prezes SRK powiedział, że miasto już może dysponować terenem - mówi Marian Maciejczyk, wiceprezydent Bytomia. Cały czas jest także tworzony plan zagospodarowania terenu dla Rozbarku.

Hańczewski wie, że inwestowanie w pokopalniany teren nie jest łatwe. - Jak zresztą w większość terenów na Górnym Śląsku. Bytom ma bogatą historię, która tworzyła się w oparciu o przemysł wydobywczy. My myślimy o tym w ten sposób, że jeżeli inwestowanie tu jest trudne, to będą z tego tytułu potrzebne dodatkowe nakłady, ale z drugiej strony wierzymy, że Polska rozwija się dynamicznie i ma się rozwijać wszędzie. To znaczy, że nie może być takiej sytuacji, że w wielkiej aglomeracji jedne miasta będą szły do przodu, a inne zostaną z tyłu. Są przecież ludzie, którzy kochają Bytom i ich nie interesuje mieszkanie nawet za miedzą. My chcemy stworzyć coś atrakcyjnego co sprawi, że ludzie nie będą stąd chcieli wyjeżdżać. A może nawet Bytom przyciągnie tych, którzy dzisiaj uważają, że nie ma tu warunków do życia i pracy. Może taki projekt odmieni ich myślenie? - zastanawia się prezes.

Rozbark zabytkowy

8 października tego roku Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków wydał decyzję, na mocy której teren
po kopalni Rozbark został wpisany do rejestru zabytków województwa śląskiego.
Ochroną zastały objęte:
- budynek dawnej cechowni,
- kotłownia,
- maszynownia szybu Bończyk,
- mur oporowy.




MephiR - Śro Gru 12, 2007 5:58 pm
W lipcu spółka Bytom S.A. poinformowała o przeniesieniu produkcji do zakładu w Tarnowskich Górach i zarazem ogłosiła konkurs architektoniczny na przebudowę bytomskiego zakładu przy ul. Wrocławskiej. Niebawem ma on zmienić swoją funkcję na biurową. W przebudowanym budynku nadal będzie znajdować się siedziba spółki, ale będzie ona zajmować jedynie część powierzchni. Reszta będzie wynajmowana. W przyziemiu ma pojawić się handel. Biurowiec znajduje się w samym centrum miasta, w ścisłej zabudowie oraz w sąsiedztwie zabytkowego parku miejskiego.

Uczestnicy konkursu złożyli już swoje prace. Zgłosiły się do niego trzy biura: Mofo Architekci z Krakowa, Faab z Warszawy oraz Team Busko z Busko Zdroju. Poniżej prezentuje wizualizacje zgłoszonych projektów:

Faab:












Mofo:












Team Busko:


















salutuj - Śro Gru 12, 2007 6:19 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MephiR - Śro Gru 12, 2007 7:14 pm
Na wizualizacjach tej wielkości tego nie widać, ale w krakowskim projekcie te czarne elementy wykonane są z czegoś w kształcie cegieł, z kolei to różowe się błyszczy.

Mi najbardziej podchodzi projekt warszawski, chociaż tak jak ty, Salutuj, waham się nad krakowskim. Wizja Team Busko całkowicie u mnie odpada.
____________________________________________

Z Bytomski.pl:

Jak będzie wyglądać siedziba Bytom S.A.?
Jako pierwsi prezentujemy wizualizacje projektów przebudowy siedziby Zakładów Odzieżowych Bytom S.A. przy ulicy Wrocławskiej.

W maju zarząd spółki powiadomił, iż do 2009 roku cała produkcja zostanie przeniesiona do zakładu w Tarnowskich Górach. Głównym powodem takiej decyzji jest chęć zminimalizowania kosztów szycia garniturów oraz zwiększenie produkcji. Obecnie praca odbywa się w dwóch miejscach, co generuje wydatki m.in. na transport, natomiast zakład przy ulicy Wrocławskiej znajduje się w ścisłej, śródmiejskiej zabudowie, w wyniku czego niemożliwa jest jego rozbudowa. W przypadku hali w Tarnowskich Górach produkcja odbywa się tylko na jednym poziomie (w Bytomiu na trzech), natomiast rozbudowa jest w pełni możliwa. Nie ma się więc co dziwić, że spółka nie planowała budowy nowego zakładu w innym miejscu naszego miasta. Dzięki przeniesieniu produkcji firma ma zaoszczędzić 2,5 mln zł rocznie. Przy okazji zakład w Tarnowskich Górach ma zostać zmodernizowany, dzięki czemu szyte będzie ok. 25 tysięcy garniturów miesięcznie. Obecnie ta liczba wynosi 20 tys. sztuk.

W związku z planami przeniesienia produkcji w inne miejsce, pojawił się problem zagospodarowania budynku przy ulicy Wrocławskiej. Postanowiono, iż nadal będzie się tam znajdować siedziba spółki, natomiast reszta powierzchni (6 tys. m²) zostanie przekwalifikowana do funkcji biurowej, a następnie zaoferowana do najmu. W tym celu zostanie powołana spółka zależna, która będzie zarządzać nieruchomością.

Wraz z tym planowana jest przebudowa budynku. W lipcu ogłoszono konkurs architektoniczny na przygotowanie wizji nowego wyglądu tego gmachu. Z końcem roku powinno zakończyć się postępowanie, które wyłoni najlepszy projekt.

Do konkursu zgłosiły się trzy biura architektoniczne: MOFO z Krakowa, FAAB z Warszawy oraz Team Busko z Busko Zdroju. Poniżej prezentujemy - jako pierwsi - wizualizacje propozycji przebudowy siedziby Bytom S.A. ich autorstwa:

no i tu jest to co wkleiłem w poście wyżej



salutuj - Śro Gru 12, 2007 7:17 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MephiR - Śro Gru 12, 2007 7:31 pm
Google

Zumi

To jest budynek narożny. Zabudowa w tamtym miejscu jest bardzo ścisła, chociaż po drugiej stronie ulicy znajduje się park miejski .



salutuj - Śro Gru 12, 2007 7:58 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MarcoPolo - Śro Gru 12, 2007 8:15 pm
Warszawski i krakowski calkiem wporzo. A co sie stanie z ta wyrwaw tkance miejskiej naprzeciw UM?



MephiR - Śro Gru 12, 2007 8:38 pm

Warszawski i krakowski calkiem wporzo. A co sie stanie z ta wyrwaw tkance miejskiej naprzeciw UM?
Ja słyszałem, że ma być tam parking. Jeśli to prawda, to pewnie i tak rozwiązanie tymczasowe. Pewnie właściciel czeka, aż cena tego gruntu osiągnie najwyższy pułap.



absinth - Śro Gru 12, 2007 9:10 pm

W lipcu spółka Bytom S.A. poinformowała o przeniesieniu produkcji do zakładu w Tarnowskich Górach i zarazem ogłosiła konkurs architektoniczny na przebudowę bytomskiego zakładu przy ul. Wrocławskiej. Niebawem ma on zmienić swoją funkcję na biurową. W przebudowanym budynku nadal będzie znajdować się siedziba spółki, ale będzie ona zajmować jedynie część powierzchni. Reszta będzie wynajmowana. W przyziemiu ma pojawić się handel. Biurowiec znajduje się w samym centrum miasta, w ścisłej zabudowie oraz w sąsiedztwie zabytkowego parku miejskiego.

Uczestnicy konkursu złożyli już swoje prace. Zgłosiły się do niego trzy biura: Mofo Architekci z Krakowa, Faab z Warszawy oraz Team Busko z Busko Zdroju. Poniżej prezentuje wizualizacje zgłoszonych projektów:

Faab:












Mofo:












Team Busko:
















dla mnie to jednak jest rozczarowanie, jesli idzie o sama architekture jest to bardzo wtorne, co dotyczy w sumie kazdego projektu, ale w przypadku ostatniego wrecz razi, ale oczywiscie fajnie, ze sie dzieje



kris_61 - Czw Gru 13, 2007 8:17 am

Warszawski i krakowski calkiem wporzo. A co sie stanie z ta wyrwaw tkance miejskiej naprzeciw UM?
Ten warszawski nie wiele się rózni od tego co w tej chwili jest . Warto uwzględnic pozostałe otoczenie i sąsiednią architekturę. Ja preferuję projekt "Buska", który niejako zamyka całą pierzeję ul Wrocławskiej oraz nawiazuje charakterem do ciągu ul Okulickiego.



MarcoPolo - Czw Gru 13, 2007 9:04 am
Jesli serio maja tam helikoptery ladowac to jestem za buskowym. Buskowy wydaje sie najabardziej miastotworczy z pokazanych z kolei jest taki sztampowy. Cokolwiek bedzie wybrane z tych 3 projektow nie bedzie tak zenujace jak przebudowa kina Kosmos w Katowicach itp.



absinth - Czw Gru 13, 2007 9:26 am
ak, mam nadzieje, ze taki Kosmos to byl jednorazowy epizod i nie warto go nawet traktowac jako punkt odniesienia...
tu kazdy z projektow jest lepszy i z pewnoscia nie ma tu niczego co zaslugiwaloby na betonowa kostke...

co do Busko Team, tak jak pisalem projekt jest chyba najbardziej wtorny



salutuj - Czw Gru 13, 2007 9:36 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



MarcoPolo - Czw Gru 13, 2007 12:22 pm
To bylo tak ogolnie rzucona radosc, ze te projekty nie sa tak zle jak sie to w Kato zdarzalo, ze idzie ku lepszemu. Nawet jak ma to byc wtorne. Tez uwazam ze Busko jest sztampowe.Co jest w tym projekcie ciekawe to fakt, ze wyroznia sie pewnego rodzaju rozmachem, powiewem prawie wielkomiejskim. Pozostale dwa sa spokojniejsze, skromniejsze, nie oznacza ze akurat w tym miejscu Bytoma mniej pasujace.



d-8 - Czw Gru 13, 2007 12:36 pm
trzeci projekt za bardzo 'najntiis', dwa pierwsze wporzo.

bardzo milym zaskoczeniem jest ta wiadomosc.
oby sie w kwestii biurowcow w bytomiu ruszylo bardziej. troche dalej w strone centrum jest tez spora pusta dzialka ( po browarze ?) tez mozna ją zabiurowac



MARIQ_1985 - Czw Gru 13, 2007 8:04 pm
czy ktoś moze mi powiedziec gdzie są te wizualki? bo ja ich nie widzę



MephiR - Czw Gru 13, 2007 8:34 pm
Na poprzedniej - szesnastej - stronie .



Kris - Sob Gru 15, 2007 9:42 am
Kamienica na łasce losu
dziś

W tej bytomskiej kamienicy mieszka moja mama - mówi Janina Dorożała. Fot. Marzena Bugała

84-letnia Helena Ziąbek już pół wieku mieszka w budynku przy ulicy Orzegowskiej 8 w Bytomiu-Szombierkach. Wprowadziła się tutaj, kiedy dom był świetnie utrzymany przez właściciela i wygodnie było w nim mieszkać. Przeżyła w nim swoje najpiękniejsze lata, odchowała dzieci. Teraz, kiedy kamienica jest niemal ruiną, a ona jego ostatnią lokatorką, nie chce się z niej wyprowadzić. Problem w tym, że opuszczony dom jest zupełnie zniszczony. W każdej chwili może się tu wydarzyć jakaś katastrofa budowlana. Ale nie wiadomo, kto ma go zabezpieczyć przed całkowitą dewastacją, bo nie ma odpowiedzialnego zarządcy.

- Mama ma pecha, bo jest lokatorką prywatnej kamienicy bez ustalonego właściciela. Takie budynki nie obchodzą gminnych władz, nawet jeśli zagrażają nie tylko lokatorom, ale innym mieszkańcom - skarży się Janina Dorożała, córka pani Heleny.

Jej zdaniem, gdyby na czas wykonano mniejsze remonty, to jej matka mogłaby spokojnie dalej tu mieszkać i budynek nie zamieniłby się w ruinę.

- Niestety, nie wiadomo komu poskarżyć się na fatalny stan techniczny domu. W zasadzie jest teraz niczyj, a miasto nie chce inwestować w nieruchomość, która do niego nie należy. A przecież każdy, kto tam wejdzie, ryzykuje - podkreśla pani Janina.

Kamienica dość długo popadała w ruinę. Spadkobierczynią - po poprzednich właścicielach - jest obecnie ponad 90-letnia kobieta, która nie może podejmować decyzji w sprawie budynku. Ciężko schorowana przebywa w zakładzie opiekuńczym.

Natomiast opiekun prawny starszej pani zrzekł się tego obowiązku, wyjechał daleko i nie ma z nim kontaktu. Nie byli krewnymi; on miał tylko sklep w tej kamienicy i nie był uprawniony do zajmowania się nieruchomością.

- Rodzina starszej pani mieszka w Niemczech. Kiedyś na rozprawę sądową przyjechała jej córka, bo starała się przejąć opiekę nad matką. Sąd jednak uznał, że lepszym opiekunem prawnym będzie pan, który prowadził ów sklep. Nie wiem, dlaczego zapadła taka decyzja, ale córka była bardzo rozżalona. Zapowiedziała, że więcej tutaj nie przyjedzie i budynek nic ją nie obchodzi - dodaje Janina Dorożała.

Sytuacja komplikowała się. Zdrowie właścicielki, która wtedy mieszkała w kamienicy, stale się pogarszało. Dom wymagał coraz poważniejszych inwestycji. Niestety, budynek niszczał w oczach. Kolejni lokatorzy wyprowadzali się, w końcu swój sklep zlikwidował także opiekun prawny właścicielki. Ona sama trafiła do szpitala. W kamienicy pozostała już tylko uparta pani Helena.

- Bardzo boję się o matkę i nie mogę uwierzyć, że miasto zostawia kamienicę z lokatorem na łaskę losu. Ten dom szpeci dzielnicę, wkrótce się rozpadnie, już ma zniszczone kominy. Gdy interweniowałam, słyszałam, że są ważniejsze sprawy. A kto będzie odpowiedzialny, jeśli komuś coś się stanie? Mama obawia się złodziei i podpalaczy, nie bez powodu. Niestety, nie potrafię jej przekonać, żeby się wyprowadziła - dodaje córka.

Już raz podpalono drzwi wejściowe do kamienicy. Straż pożarna zapobiegła nieszczęściu, ale starsza lokatorka bardzo przeżyła to wydarzenie.

Co gorsza, z powodu szkód powstałych podczas pożaru, można bez przeszkód dostać się do środka domu. Korzystają z tego złodzieje i bezdomni. Jest też zimno. Pani Janina długo starała się, żeby zareagował nadzór budowlany. Bez rezultatu. W końcu sama zabezpieczyła drzwi tak, jak mogła.

Napisała nawet do prezydenta Bytomia, prosząc o interwencję, choćby ze względu na wiek matki, która chce w spokoju spędzić starość. Teraz obie panie czekają na odpowiedź.

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dobrze zna historię kamienicy z ulicy Orzegowskiej 8. Okazuje się jednak, że nie może zlecić żadnych remontów, dopóki nie zostanie uregulowany stan prawny nieruchomości. W tak skomplikowanej sytuacji kuratora budynku musi ustalić sąd. Nadzór budowlany zwrócił się w tej sprawie do sądu, ale postanowienie z pewnością nie zapadnie szybko - głównie dlatego, że bardzo trudno o kuratorów tak zdewastowanych obiektów, których - nie tylko w Bytomiu - nie brakuje.

Co ma robić starsza lokatorka? Zdaniem inspektoratu, sama powinna zadbać o stan swojego domu do chwili, kiedy będzie ustalony kurator i zajmą się nim fachowcy. Ale czy kamienica nie rozsypie się do tego czasu?

Zaklęty krąg niemocy

Elżbieta Kwiecińska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bytomiu:

W prywatnym budynku przy ulicy Orzegowskiej 8 mieszka już tylko jedna lokatorka. Do niedawna stan domu był dostateczny, bo właściciel sklepu dokonywał pewnych zabezpieczeń. Na przykład połać dachowa nie przeciekała. Nie był on jednak zarządcą i wyjechał. Obecna właścicielka nie może wziąć odpowiedzialności za nieruchomość i należy sądownie ustalić kuratora. Dopiero wtedy będziemy mieli z kim rozmawiać. Niestety, w mieście jest sporo obiektów o nieuregulowanym stanie prawnym, tak zniszczonych, że remont przekracza wartość całej nieruchomości. W ich sprawie miasto mogłoby szybciej podejmować decyzje, gdyby gmina została zarządcą opuszczonego budynku. Przepisy jednak nakazują, że musi to być osoba fizyczna. A o taką bardzo trudno i oczekiwanie się przedłuża.

Jakie mają obowiązki właściciele lub zarządcy

Ustawa z dnia 7 lipca 1994 roku (Prawo budowlane), art. 62, mówi, że obiekty powinny być w czasie ich użytkowania poddawane przez właściciela lub zarządcę:

- kontroli co najmniej raz w roku stanu technicznego elementów budynku, instalacji gazowych oraz przewodów kominowych, a także urządzeń narażonych na niszczące działania czynników występujących podczas użytkowania obiektu

- kontroli co najmniej raz na 5 lat stanu przydatności obiektu budowlanego oraz jego estetyki, a także badań instalacji elektrycznej i piorunochronnej w zakresie stanu sprawności połączeń, osprzętu i zabezpieczeń.

Właściwy organ może - w razie stwierdzenia nieodpowiedniego stanu technicznego obiektu, który może spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, bezpieczeństwa mienia, środowiska - nakazać przeprowadzenie, w każdym terminie, kontroli i ekspertyzy stanu technicznego obiektu.

Właściciel, zarządca lub użytkownik obiektu budowlanego, na którym spoczywają obowiązki w zakresie napraw, są obowiązani w czasie lub bezpośrednio po przeprowadzonej kontroli stanu technicznego obiektu - usunąć stwierdzone uszkodzenia oraz uzupełnić braki, które mogłyby spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, bezpieczeństwa mienia lub środowiska, a w szczególności katastrofę budowlaną, pożar, wybuch, porażenie prądem elektrycznym lub zatrucie gazem. Osoba odpowiedzialna za zaniedbania może być ukarana ograniczeniem wolności lub grzywną do 5 tys. złotych.

Grażyna Kuźnik - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bytom.naszemiasto.pl/wydarzenia/799498.html



kris_61 - Wto Gru 18, 2007 11:51 am
Bytomski park przemysłowy otwiera swą działalność, jest dobrze ustyowany, niebawem jak wszystko dobrze pójdzie za trzy lata pojedziemy nowa DK-79.Natomiast firma ma mozliwości rozwoju.
.Bytomski Park Przemysłowy rusza już w styczniu

Szansa dla firm. Kilkadziesiąt nowych miejsc pracy może powstać w Bytomskim Parku Przemysłowym. Stworzono go kosztem ponad 20 milionów złotych.

Zlokalizowany przy ulicy Siemianowickiej Park zajmuje prawie 5 hektarów. Zarządza nim Górnośląska Agencja Przekształceń Przedsiębiorstw, która przed dwoma laty przejęła teren należący w przeszłości do Zakładu Górniczo-Hutniczego "Orzeł Biały". Podobne przedsięwzięcia realizuje ona w Żorach (Żorski Park Przemysłowy) oraz w Rybniku (Rybnicki Inkubator Technologiczny). W przypadku bytomskiego Parku Agencję wspiera miasto mające w nim ponad 12 procent udziałów.
Obszar pozyskany przez zarządcę Parku wymagał gruntownej rekultywacji: - Musieliśmy usunąć i zagospodarować odpady przemysłowe oraz mnóstwo żelbetowych fundamentów pozostałych po stojących tu kiedyś budynkach,- mówi Liliana Cuber, dyrektor zarządzający BPP. - Sporym wysiłkiem udało się nam jednak wszystko uporządkować i przywrócić całemu obszarowi zdolności produkcyjne. Zaraz potem przyszedł czas na opracowanie koncepcji zagospodarowania terenu i wcielenie jej w życie. Przez ostatnich dwanaście miesięcy zadanie to wykonywała firma "Budus S.A."z Katowic. W efekcie powstały cztery nowoczesne, uzbrojone i odpowiednio wyposażone hale produkcyjno-magazynowe o łącznej powierzchni przekraczającej 10 tysięcy metrów kwadratowych. Zgodnie z ideą Parku swą działalność powinny w niej rozpocząć małe i średnie przedsiębiorstwa, które nie szkodzą środowisku naturalnemu. - Przygotowaliśmy im świetne i dobrze skomunikowane miejsce do funkcjonowania. Są powierzchnie produkcyjno-magazynowe i biurowe. Zadaniem przedsiębiorców jest teraz przeniesienie tu środków produkcji oraz doposażenie stanowisk pracy - wyjaśnia Liliana Cuber. Rozmowy z firmami zainteresowanymi Parkiem już trwają. - Wśród nich są przedsiębiorstwa budowlane, wytwarzające podzespoły elektroniczne, czy zajmujące się konstrukcjami stalowymi. Ściąga do nas kapitał amerykański, włoski, niemiecki. Liczymy, że współpracę z nami nawiążą także firmy bytomskie - stwierdza Liliana Cuber.
Wynajmujący powierzchnie w halach podpisują co najmniej trzyletnie umowy i w czasie ich obowiązywania płacą jego zarządcy czynsz. Zgodnie z założeniami Parku działające tu przedsiębiorstwa powinny przysporzyć kilkadziesiąt nowych miejsc pracy. To jednak nie wszystko: - Nowe stanowiska powstaną wokół naszego przedsięwzięcia. Potrzebni również będą pracownicy do obsługi parku - mówi dyrektor Cuber. Obecnie na terenie Parku trwają ostatnie przygotowania do jego uruchomienia, które nastąpi już w styczniu. W przyszłości dzięki GAPP firmy zlokalizowane w Bytomskim Parku oraz w podobnych parkach naszego regionu będą mogły korzystać z usług dodatkowych takich jak. finansowanie rozwoju przedsiębiorstw (dotacje UE, pożyczki, kredyty, kapitał venture, kojarzenie inwestorów, stron wspólnych przedsięwzięć gospodarczych) oraz pomoc w sporządzaniu wiążącej się z ubieganiem o środki zewnętrze dokumentacji - m.in. biznesplanów, studiów wykonalności, planów marketingowych, czy również raportów oddziaływania na środowisko. - Staramy się też wyjść naprzeciw priorytetom stawianym przez Unię Europejską w zakresie innowacyjności i transferu technologii. Przedsiębiorca znajdzie też wsparcie w postaci przeprowadzania audytów technologicznych, usług konsultacyjnych, jak również pomoc przy wprowadzeniu konkretnej technologii na rynek - mówi Cuber.




MephiR - Śro Gru 19, 2007 10:48 am
Dzisiaj przeczesywałem Google w poszukiwaniu ciekawych zdjęć Bytomia i znalazłem stronę http://www.wroclawska94.bytom.pl, a na niej taką wizualizację:


Niestety strona jest w budowie i możemy się tylko dowiedzieć, że w tym budynku jest powierzchnia biurowa do wynajęcia oraz podane są dane kontaktowe. Dołączono także adres witryny firmy, która za tym stoi, czyli DAW-Bytom. Na jej stronie z kolei jest takie info:
usługi wynajmu nieruchomości:
- powierzchnie biurowe do wynajęcia o standardzie międzynarodowym o powierzchni 7500 m2,

http://www.wroclawska94.bytom.pl



martin13 - Śro Gru 19, 2007 6:27 pm
^^ Nie wygląda to zbyt ciekawie, do tego jeszcze te reklamy, które już są widoczne na wizualce Na szczęście nie jest to centrum miasta, więc nie będzie się rzucać aż tak w oczy.



absinth - Śro Gru 19, 2007 9:44 pm

Na szczęście nie jest to centrum miasta, więc nie będzie się rzucać aż tak w oczy.

uff...

dawno takiego szrota nie widzialem, a najgorsze jest to, ze z gory zaprojektowano jakas reklamowa narosl...



d-8 - Śro Gru 19, 2007 10:48 pm
powiem tak : "dziarski projekt"

a tak na powaznie - takie jakies dawne hotele robotnicze sa/byly przerabiane na cos w tym stylu w drodze na tarnowskie gory ( przed M1 jeszcze)
nie jest to tam przypadkiem ?



MephiR - Śro Gru 19, 2007 11:21 pm

a tak na powaznie - takie jakies dawne hotele robotnicze sa/byly przerabiane na cos w tym stylu w drodze na tarnowskie gory ( przed M1 jeszcze)
nie jest to tam przypadkiem ?

Tamta ulica nazywa się Strzelców Bytomskich - to w nieco innej części miasta. Te hotele robotnicze remontuje Opal. Budynek przy Wrocławskiej to w sumie ten sam charakter, tylko okolica ładniejsza.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 4 z 12 • Wyszukano 1104 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.