ďťż
[Bielsko Biała] O wszystkim...



Wit - Śro Gru 17, 2008 7:09 pm


Prezydent miasta nie zlikwiduje punktu informacji turystycznej
dziś
Ponad 383 tys. złotych będzie kosztowało w przyszłym roku utrzymanie Miejskiego Centrum Informacji Turystycznej w Bielsku-Białej.

Radny Andrzej Listowski, studiując przyszłoroczny projekt budżetu, doszedł do wniosku, że wydawanie tak dużej sumy na centrum nie przekłada się na ilość turystów odwiedzających miasto.

- Wydajemy spore pieniądze, a efekty są niewielkie. Branża turystyczna działa w mieście kiepsko - uważa Listowski. Według niego, latem tłumy jadą nad Bałtyk, na Mazury, do Zakopanego lub na Podhale.

- Nie widzę w mieście najazdu turystów, na ulicach autobusów z wycieczkami ani setek samochodów z innych województw czy zza granicy. Nie ma wielu hoteli i pensjonatów. Te, które są, to raczej świecą pustkami - uważa bielski radny. Jego zdaniem,jeśli już jacyś turyści przyjeżdżają w góry, to najczęściej na kilka godzin. Wypiją herbatę lub piwo, zjedzą przywiezione z domu kanapki. Listowski dodaje, że nie jadą na plac Ratuszowy, by odwiedzić centrum. Radny przez godzinę siedział w aucie naprzeciwko centrum i nie zauważył, by ktokolwiek do niego wchodził. Dlatego uważa, że centrum jest zbędne.

Jacek Krywult, prezydent miasta, odpowiadając radnemu odparł, że centrum nie istnieje po to, by chodzili do niego turyści. Turysta ma iść w góry, a nie do MCIT. Prezydent podał też, że tylko w tym roku stronę internetową MCIT odwiedziło 50 tys. osób. Natomiast 20 tys. osób uzyskało informacje telefoniczne. Zapowiedział, że ani myśli likwidować centrum.

Listowski uważa, że już lepiej byłoby pieniądze idące na centrum przeznaczyć na obniżenie podatku od nieruchomości płaconego przez hotele i pensjonaty.

Dyrektor bielskiego MCIT, Grzegorz Jania, nie zamierza polemizować z radnym.

- O tym, że centrum jest potrzebne niech świadczą nagrody za kreowanie turystyki, które otrzymaliśmy w ostatnich latach jako jedno z najprężniej działających centrów w kraju - mówi Jania. Wymienia m.in. drugą nagrodę w 2006 roku za najlepszą stronę internetową w kraju - zrobili ją pracownicy centrum. Pierwsze miejsce zajęła Warszawa, ale stolicę przygotowanie strony kosztowało 200 tys. zł, bo zlecono to firmie zewnętrznej. - Robimy też wiele innych rzeczy. Obsługujemy na przykład dziesięć słupów należących do Systemu Informacji Turystycznej. Cztery z nich znajdują się na terenie miasta, a pozostałe w bielskim powiecie ziemskim. Wydaliśmy także dwie mapy - wylicza dyrektor Jania.

Bielskie MCIT zatrudnia pięć osób. Czynne jest sześć dni w tygodniu: od poniedziałku do piątku między godz. 8.00 a 18.00. Natomiast w soboty od 8.00 do 16.00. Działa przy pl. Ratuszowym 4 (tel. 033 819-00-50). W internecie znajdziemy je pod adresem www.it.bielsko.pl.

Szczyrk tańszy od Bielska-Białej

Sabina Bugaj, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Promocji i Informacji w Szczyrku, mówi, że ich punkt działa siedem dni w tygodniu, pracują w nim trzy osoby, ale tylko jedna na cały etat, jego utrzymanie kosztuje rocznie około 100 tys. zł.

- Nasz punkt jest jednym z najważniejszych w mieście. Nikt sobie nie wyobraża, żeby go nie było. Dzięki niemu żaden turysta nie zostaje bez odpowiedzi na nurtujące go pytania. Udzielamy mu bowiem wyczerpujących odpowiedzi, których nie znajdzie gdzie indziej - mówi Bugaj. Wylicza (na podstawie sprzedanych map), że w sezonie Szczyrk odwiedza dziennie 500 turystów, a poza sezonem 300 osób.

Jacek Drost - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/936605.html




Wit - Pią Gru 26, 2008 9:32 pm


Awantura o dolinę
19.12.2008
Od kilku dni mieszkańcy i ekolodzy zbierają podpisy pod petycjami. Obie dotyczą tej samej sprawy - obrony znajdującego się w granicach miasta Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Gościnna Dolina.

Najpóźniej w poniedziałek petycje trafią do bielskiego Ratusza. Natomiast we wtorek decyzje w tej sprawie mają podejmować miejscy radni.

- Do ostrego działania skłonił nas wyłożony do publicznej konsultacji plan zagospodarowania przestrzennego miasta. Z ogromnym zdziwieniem zobaczyliśmy na nim drogę przelotową, która faktycznie spełniać będzie rolę małej obwodnicy miasta, przecinającą Gościnną Dolinę. Jako droga zbiorcza: z chodnikami, terenami dzielącymi jezdnie, zajmie pas o szerokości 25 metrów. Istnieje więc realna groźba zniszczenia tego cennego przyrodniczo i chronionego prawem miejsca - mówi Jacek Zachara, prezes stowarzyszenia bielskiego Olszówka, które było inicjatorem stworzenia Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Gościnna Dolina. Wyjaśnia, że nowa droga ma być przedłużeniem ul. Młodzieżowej, która ma docelowo połączyć się z ul. Cieszyńską. Żeby to zrobić, trzeba zbudować most. Ten jednak będzie przecinał na dwie części zespół przyrodniczo-krajobrazowy.

Ekolodzy i mieszkańcy obawiają się, że do przeforsowania inwestycji może dojść za ich plecami. Dlatego już teraz rozpoczęli protest.

Już dwa lata temu, gdy powstał zespół przyrodniczo-kraj-obrazowy, prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult mówił, że planuje tam drogę, ale radni nie wyrazili na to zgody.

Ten sam pomysł znów jednak powraca. Prezydent wystąpił do bielskich radnych, żeby w planie inwestycyjnym zarezerwować dla drogi zbiorczej 60 milionów złotych.

Członkowie komisji gospodarki przestrzennej i ochrony środowiska oraz komisji budżetowej Rady Miejskiej są przeciwni budowie drogi w tej części Bielska-Białej, we wtorek ma wydać opinię cała rada.

Protestujący chcą jednak, żeby ostatecznie i jednoznacznie wycofano się z pomysłu, potwierdzając to oficjalnym dokumentem.

Marek Gałuszka, członek Społecznego Komitetu Protestacyjnego, jaki zawiązał się w sprawie obrony doliny, ma nadzieję, że dzięki protestom już na etapie wyłożenia planu zagospodarowania przestrzennego miasta sprawa zakończy się szczęśliwie dla bielszczan, nie tylko mieszkających w rejonie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego, ale także innych dzielnic.

Gościnna Dolina jest bowiem ważnym korytarzem ekologicznym łączącym największe bielskie osiedla mieszkaniowe - Beskidzkie i Karpackie, terenem z cenną przyrodą i wolnym od zabudowy. Każdy jej metr kwadratowy doliny jest skarbem.

W bielskim Ratuszu oficjalnie problem drogi w Gościnnej Dolinie traktowany jest na razie jako rzecz odległa.

Rzecznik prasowy prezydenta miasta, Tomasz Ficoń, uspokaja że nic na razie nie jest przesądzone.

Z kolei dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Wojciech Waluś, twierdzi, że droga przez dolinę to najwyżej odległa przyszłość. Dodaje, że przez dolinę droga prowadzić ma estakadą, co w żaden sposób nie naruszy jej przyrodniczych wartości.

Protestujący są odmiennego zdania. Każda droga, również ta biegnąca wiaduktem, jest dla środowiska szkodliwa.

Do protestu zamierzają się również przyłączyć ludzie mieszkający w pobliżu lotniska w dzielnicy Aleksandrowice, którzy też nie widzą sensu budowy w tym rejonie szerokiej drogi zbiorczej.

Pod petycją ekologów umieszczoną na stronie www.petycje.pl/3661 widniało wczoraj prawie 150 podpisów.

Perełka na obrzeżach miasta

Dolina, przez którą przebiega kilka potoków wypływających ze stoków Dębowca, jest urozmaicona pod względem przyrodniczym i krajobrazowym.

Składa się m.in. z zadrzewionych jarów, potoków otoczonych łąkami, pól uprawnych. Występują na jej terenie ciekawe zbiorowiska roślin. Spotkać można wiele ciekawych kwiatów i zwierząt - wodnych, leśnych oraz łąkowych.

Nazwa doliny pochodzi od przecinającej ją prostopadle ulicy o nazwie Gościnna.

Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 37813.html



Wit - Wto Gru 30, 2008 12:35 am


PIŁKA NOŻNA Pod trawą jest ciepło
23.12.2008
Montaż systemu podgrzewanej murawy to pierwszy etap modernizacji stadionu przy ul. Żywieckiej. Po miesięcznym poślizgu w piątek zakończył się techniczny odbiór inwestycji.

- System podgrzewania nie pracuje pełną parą, bo nie ma takiej potrzeby - tłumaczył Wiesław Małecki z Zielonej Architektury, kierownik robót. Dodał, że płyta musi być podgrzewana do wiosny, by trawa mogła się zakorzenić.

Podczas odbioru murawy sypał śnieg. Podgrzewana płyta szybko zdała egzamin, bo miejsca poza jej obrębem szybko robiły się białe, podczas gdy boisko pozostawało zielone. 4 cm pod powierzchnią trawy panowała temperatura 11,5 stopnia Celsjusza.

Instalacja podgrzewanej murawy trwała od 20 października. Najpierw wyburzona została część trybun, co umożliwiło wjazd ciężkiego sprzętu. Robotnicy zdarli istniejącą murawę i wybrali dolną warstwę ziemi. Został rozłożony główny rurociąg doprowadzający glikol na płytę boiska i system drenażu. Jest także zbiornik retencyjny, z którego woda zebrana z murawy będzie wykorzystywana do podlewania trawy. Boisko zostało przesunięte o sześć metrów w kierunku ul. Żywieckiej. Bielsko-Bialski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który jest administratorem obiektu, otrzymał od wykonawcy komplet dokumentów, które dokładnie określają m.in. częstotliwość korzystania z murawy oraz nawozy, jakimi trawa powinna być pielęgnowana.

- Do tej instrukcji musimy się ściśle stosować, by utrzymać warunki gwarancji zawarte w umowie. Musimy też prowadzić dziennik, w którym znajdą się zapisy wszystkich działań związanych z murawą - mówi Marek Sokołowski, dyrektor BBOSiR.

Nie wiadomo kiedy z murawy będą mogli skorzystać piłkarze i jak często na nią wybiegną. Trzeba pamiętać, że grą na Stadionie Miejskim są zainteresowane Podbeskidzie i BKS Stal Bielsko-Biała. Tymczasem pracownicy Zielonej Architektury wskazują, że na mocno nasiąkniętej murawie można rozegrać jeden mecz w tygodniu. O treningach nawet nie ma mowy. Decyzję w sprawie korzystania z boiska wyda prezydent korzystając z opinii BBOSiR.

Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/sport/939768.html



Wit - Śro Sty 07, 2009 11:53 am
Kto zaprojektuje podziemny parking w Bielsku?
Marcin Czyżewski2009-01-02, ostatnia aktualizacja 2009-01-02 19:12



Żadna firma projektowa nie zgłosiła się do dwóch przetargów na wykonanie koncepcji podziemnego parkingu pod bielskim placem Wojska Polskiego. Miasto się jednak nie poddaje i dalej szuka projektantów tej ogromnej inwestycji

Pomysł wybudowania wielopoziomowego parkingu pod placem w centrum miasta to część szerszego planu zagospodarowania bielskiego śródmieścia. Przebudowano już główny deptak 11 Listopada, most na Białej, schody obok hotelu Prezydent , a teraz trwa remont ul. Barlickiego. - Plac Wojska Polskiego powinien być integralną i atrakcyjną częścią śródmieścia, miejscem spotkań mieszkańców i wydarzeń kulturalnych, dlatego powinny z niego zniknąć samochody - mówi Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu.

Projekt zagospodarowania płyty placu już powstał. Przewiduje stworzenie miłego miejsca z zielenią, ławeczkami, ogródkami kawiarnianymi i zrekonstruowaną pompą wodną na środku. Na razie plac przypomina jednak zwykły parking, bo w centrum bardzo brakuje miejsc postojowych.

Parking podziemny mógłby to zmienić. Badania geologiczne wykazały, że realizacja pomysłu jest możliwa. Według wstępnych założeń parking ma mieć dwa poziomy i powinien pomieścić minimum 200 samochodów. Ślimakowy wjazd powstałby w rejonie ul. Cyniarskiej, a wyjazd obok kamienicy Pod Żabami.

Ponieważ inwestycja jest niezwykle skomplikowana, miasto chce otrzymać koncepcję projektową, która pokaże, jak zbudować taki parking. Miasto ogłosiło przetarg na wykonanie projektu. Niestety, nie zgłosiła się żadna firma. Także drugi przetarg nie przyciągnął żadnego chętnego i trzeba go było unieważnić.

Miasto się jednak nie poddaje. - Rozesłaliśmy zaproszenia do specjalistycznych firm i prowadzimy z nimi rozmowy. W lutym lub marcu powinniśmy wyłonić zwycięzcę - mówi Lubomir Zawierucha, dyrektor ds. inwestycji Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej.

Przygotowanie koncepcji projektowej potrwa kilka miesięcy. Miasto zaplanowało na nią w przyszłym roku około 500 tys. zł. Samą budową, wartą kilkadziesiąt milionów złotych, nie będzie się jednak zajmował samorząd. Ratusz postanowił znaleźć inwestora, który wybuduje parking na własny koszt, a potem przez lata będzie na nim zarabiał. Tak samo ma być w przypadku drugiego parkingu wielopoziomowego przy ul. Kopernika w rejonie starówki.






Wit - Pią Sty 09, 2009 2:45 pm


Zamek przestał straszyć
03.01.2009
Mieszkańcy i turyści, którzy pamiętają zniszczoną elewację bielskiego Zamku, przecierają teraz ze zdumienia oczy. Zabytkowy budynek zmienił się nie do poznania. Już z daleka widać pastelową bryłę Zamku, odnowione okna i zdobienia.

- Remont elewacji praktycznie się już zakończył. Została jedynie kosmetyka - wyjaśnia Wojciech Glądys, zastępca dyrektora bielskiego Muzeum, której znajduje się w Zamku.

A przecież wielu bielszczan dobrze pamięta, jak jeszcze kilka lat temu ówczesny dyrektor bielskiego Muzeum dr Jerzy Polak umieścił na zamkowych murach planszę, która informowała, że remont obiektu będzie mógł się rozpocząć najwcześniej w... 2030-którymś roku. Tak się nie stało dzięki pieniądzom, które placówka otrzymała z Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Za przeszło 5 mln zł odnowiona została cała elewacja zabytkowej budowli. Przygotowania do remontu zaczęły się jesienią 2006 roku. Prace prowadzone w oparciu o program konserwatorski opracowany przez Jana Gałaszka trwały przez cały 2007 i 2008 rok.

- Obawialiśmy się zim, ale wszystkie trzy były stosunkowo ciepłe, więc można było prowadzić prace - wspomina Wojciech Glądys.

Remontowi towarzyszyło sporo niespodzianek. Na przykład podczas zbijania tynków okazało się, że pod 8-centymetrową warstwą cementowo-wapienną znajduje się kolejna, momentami mająca grubość 10 cm. Wszystko się sypało, ozdoby były uszkodzone i odklejały się od ścian, wschodnia elewacja po zbiciu tynków wyglądała jak po ostrzale artyleryjskim. Specjaliści z toruńskiej firmy Rastauro pracujący pod okiem Piotra Domagały pieczołowicie wszystko doprowadzali do porządku.

- Podczas remontu rozsypał się także taras pod wieżą zamkową. Nie był to zwykły taras. Pełnił funkcję podpory fundamentu. Pod ziemią rozszerzał się do grubości prawie czterech metrów. Musieliśmy więc zrobić dodatkowe ekspertyzy, a całość wzmocnić - opowiada Glądys.

Jakby tego było mało, to zerwał się dach wieży, bo wszystkie elementy były nadgnite. Na szczęście udało się znaleźć XIX wieczny rysunek jak wyglądał i został on odnowiony według niego. Największy problem były z wyborem koloru. Udało się jednak wybrać taki, który sprawia, że Zamek wygląda schludnie i dostojnie.

Dyrekcja placówki miała pomysł, by przy okazji remontu na wieży zrobić platformę widokową. Ostatecznie zrezygnowała z tych planów. - Kosztowałoby to dodatkowo z pół miliona złotych, a widok nie byłby rewelacyjny i byłyby problemy, żeby dostać się na platformę - mówi Glądys.

Zbójnicka twierdza?

Wznoszący się w centrum miasta zamek jest najstarszą i największą zabytkową budowlą stojącą na terenie historycznego miasta Bielska.

Jego najstarsze części pochodzą z XIV wieku. Według legendy, w jego miejscu znajdował się niegdyś gródek rozbójników, napadających na podróżujących kupców. Książę opolski Kazimierz zdobył ową fortalicję i wytępił zbójców, a na jej miejscu wystawił zameczek myśliwski, który z czasem został rozbudowany.



Jacek Drost - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 42628.html
.............................

Granica ryzyka
02.01.2009
Rekordowa wysokość budżetu, rekordowe wielkość planów inwestycyjnych i rekordowe planowane zadłużenie - tak scharakteryzować można bielski budżet na rok 2009, przedstawiony przez prezydenta Jacka Krywulta i zatwierdzony przez miejskich radnych.

- Wydatki budżetu to 760 mln 437 tys. zł. Kredyt umożliwiający jego realizację wynieść ma 112 mln zł. Na inwestycje przeznaczyliśmy rekordową kwotę 260 mln zł, czyli 34,8 proc. całego budżetu. To budżet rekordowy, takich nakładów inwestycyjnych jeszcze w historii miasta nie było. Na same drogi wydanych ma zostać 210 mln zł - mówił podczas sesji prezydent Bielska i zapewniał, że zasadniczym celem projektu jest dalszy zrównoważony rozwój miasta.

Nawet znaczny wzrost dochodów nie byłby w stanie nadążyć za potrzebami miasta. Tym bardziej, że one maleją. Ograniczone są dochody ze sprzedaży mienia gminnego. Są jednorazowe, a poza tym wyczerpują się atrakcyjne nieruchomości. Nie wiadomo też jak wpłyną zmiany podatkowe na finansową sytuację miejskiej kasy. W 2009 roku jako miasto na prawach powiatu, Bielsko musi wpłacić do budżetu państwa ponad 6,5 mln zł, około 735 tys. zł więcej niż w roku ubiegłym. Dochody wzrosną o ponad 7 proc. i wyniosą 580 mln zł. Budżet jest bardzo napięty. Nadal bardzo duże obciążenie stanowi oświata. Aż 31 proc., a wydatki bieżące na nią wyniosą 45 proc. wszystkich wydatków miasta.

Poza inwestycjami drogowymi, ważne zadania to kontynuacja budowy stadionu za 16 mln zł, przebudowa basenu przy ul. Startowej za 8 mln zł, zakończenie budowy siedziby straży pożarnej, gdzie znajdzie się Centrum Zarządzania Kryzysowego. Pół miliona złotych miasto przeznaczy na dodatkowe patrole policyjne, ponad 7 mln zł na zakup autobusów MZK przystosowanych do transportu niepełnosprawnych. 2 mln zł pochłonie dalsza restrukturyzacja Szpitala Ogólnego.

Budżet jest o prawie 100 mln wyższy niż w roku ubiegłym. - We wszystkich wskaźnikach jesteśmy jednak daleko od granicy, którą dopuszcza ustawa. To oznacza, że finanse miasta są bezpieczne - przekonywał prezydent. To siódmy budżet, który przedstawiał radzie. Zwiększył się w tym czasie dwukrotnie, natomiast inwestycje ponad siedmiokrotnie.

Wszystkie komisje oraz kluby radnych PO, KWW Jacka Krywulta i SLD poparły prezydencki projekt budżetu jednogłośnie. Krytykował go tylko w imieniu klubu radnych PiS, jego przewodniczący Roman Matyja. - Deficyt zaplanowano na poziomie ponad 112 mln zł. Do tego dodać trzeba 42 mln obsługi długów z lat poprzednich, co daje już 154 mln zł zadłużenia. Tak wysoki poziom inwestycji odbije się na innych dziedzinach życia miasta. Choć inwestycje drogowe to pozycja w naszym budżecie znaczna, tak naprawdę dotyczy jednego dużego zadania, ul. Niepodległości. Budżet jest budżetem rekordów: rekordowych dochodów, rekordowych wydatków inwestycyjnych i rekordowego deficytu. Jego realizacja opatrzona więc jest bardzo dużym ryzykiem. To budżet zbyt wyśrubowany i to budzi nasze obawy - mówił Matyja.

Krywult ripostował: - Wszystkie dane, którymi dysponujemy wskazują na to, że budżet jest bezpieczny. Do granicy bezpieczeństwa nam daleko. Potwierdzają to audyty międzynarodowych ekspertów Fitcha. Różnie może się zdarzyć, ale katastroficzne myślenie niczego nie załatwia.

Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 41837.html



Wit - Nie Sty 11, 2009 6:37 pm


Ściana Bieńka
09.01.2009
Nie przyniosła konkretnych rezultatów wtorkowa wizyta przedstawicielki Gemini Parku w bielskim Ratuszu. - Było to kurtuazyjne wstępne spotkanie. Na razie nie mamy nic na piśmie, nic oficjalnego. Dokument dotrze lada dzień, wtedy wiadomo będzie jakie są propozycje krakowskiej firmy - powiedział nam tuż po spotkaniu naczelnik Wydziału Kultury i Sztuki UM, Jerzy Pieszka.

Anna Waluś, odpowiedzialna w Gemini Parku za marketing pojawiła się w Bielsku w związku z pomysłem stworzenia na jednej z zewnętrznych ścian powstającego w mieście dużego centrum handlowego miejsca upamiętniającego nieżyjącego artystę Ignacego Bieńka. Nie bez powodu. Stojącą w tym miejscu ogromną mozaikę stworzoną przez Bieńka zburzyła w 2000 roku firma, pracująca na zlecenie inwestora centrum, krakowskiego Interpimpeksu. Podczas dwóch toczących się w bielskich sądach procesów w tej sprawie prezes Interimpeksu, Rafał Sonik, obiecywał stworzenie miejsca przypominającego o tym niezwykłym dziele artysty.

Niedawno dyrektor projektu Gemini Parku, Wacław Moskal, poinformował że duża ściana zewnętrzna o powierzchni 100 metrów kwadratowych od ulicy Bora-Komorowskiego oddana ma zostać do dyspozycji bielskich artystów, którzy będą mogli ją "zagospodarować". Członkowie bielskiego ZASP zapewniają, że są w stanie nawet odtworzyć mozaikę, ale nie na koszt własny i mają nadzieję, że nie na koszt miasta. - Na pewno znajdą się plastycy chętni do uczestniczenia w takim projekcie. Myślę, że każda forma upamiętnienia Ignacego Bieńka i jego twórczości jest dobra. Konieczna jest również rekompensata za zburzenie jego dzieła. Ciężar takiej inwestycji powinien ponieść ktoś, kto spowodował, że mozaika zniknęła z mapy kulturalnej miasta - uważa prezes bielskiego oddziału ZPAP, Jarosław Szpakowicz.

Anna Waluś planując wizytę w bielskim Ratuszu powiedziała nam: - Chcemy, by miasto wzięło patronat nad całością wydarzenia. Ustalenia wymaga też jego udział finansowy, my będziemy chcieli pokryć większą część przedsięwzięcia. Planujemy, by nowa ściana była taką atrakcją, jaką była oryginalna mozaika. Kwestie finansowe rozstrzygnięte muszą zostać w najbliższym czasie. Koszt zależy od projektu. Do miesiąca powinno być więcej wiadomo.

To właśnie sprawa pieniędzy budzi najwięcej emocji. - Nie wchodzi w rachubę, by miasto finansowało przedsięwzięcie. To niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami. To w końcu firma pracująca dla inwestora zniszczyła naszą mozaikę. Możemy rzecz zorganizować, ogłosić konkurs, pomóc w wyborze oferty, ale nie ma mowy o pieniądzach - zapewnia Pieszka.

Gemini Park otwarty ma zostać w kwietniu, czasu jest więc niewiele. Dlatego już dziś zakłada się, że ściana przypominająca o Ignacym Bieńku gotowa będzie później. O ile w ogóle powstanie. Procedura okazać się bowiem może zawikłana. Ponieważ sprawa zburzenia mozaiki budziła w mieście wiele emocji i rozstrzygana była przez dwa sądy, trudno się spodziewać, że decyzja o sposobie upamiętnienia działa podjęta zostanie ad hoc.

W Ratuszu poinformowano nas, że zatwierdzić ją musi nie tylko prezydent, ale i Komisja Kultury Rady Miejskiej, a być może i cała rada. Na razie wszyscy zgodnie deklarują, że na upamiętnieniu bielskiego artysty i jego działa bardzo im zależy. Bez względu na formę.

Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni


Archiwalne zdjęcie mozaiki Ignacego Bieńka

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 44118.html



Wit - Wto Sty 13, 2009 6:03 pm
Szklany dach nad bielskim zamkiem
mac2009-01-13, ostatnia aktualizacja 2009-01-13 15:37



Śmiały plan przykrycia dziedzińca bielskiego zamku szklanym dachem nabiera rumieńców. Samorząd województwa śląskiego znalazł pieniądze na wykonanie projektu tej niecodziennej konstrukcji.

W ciągu ostatnich miesięcy Zamek Sułkowskich, w którym mieści się Muzeum w Bielsku-Białej, przeobraził się w prawdziwą ozdobę miasta. Brudne i szare kiedyś mury pokrywają teraz jasne pastelowe tynki, ożywione odrestaurowanymi ceramicznymi ozdobami. Remont potężnej elewacji jest już praktycznie na ukończeniu, rusztowania stoją jedynie przy wieży.

Zupełnie inaczej jest na kameralnym dziedzińcu. Przed wiekami znajdowały się tam nawet arkady, które później zostały zabudowane. Dziś dziedziniec wygląda jak zwykłe gospodarcze podwórko wyłożone kamieniami, niedostępne dla zwiedzających. - Tak naprawdę tylko utrudnia nam życie. Nie możemy go w żaden sensowny sposób wykorzystywać, bo przecież pada tam deszcz i śnieg. Poza tym ściany dziedzińca są w bardzo złym stanie i stwarzają niebezpieczeństwo - mówi Iwona Purzycka, dyrektorka muzeum.

Mury dziedzińca przejdą taki sam remont jak elewacja. Purzycka wpadła na pomysł, by przy okazji przykryć dziedziniec przeszklonym dachem. Pomysł, choć bardzo śmiały, nie jest nowy. W wielu zabytkach w Europie, np. w berlińskim Muzeum Żydowskim czy w British Museum w Londynie, zastosowano takie rozwiązanie. Purzycka mówi, że przykrycie dziedzińca automatycznie stworzy tam przestrzeń na imprezy, koncerty czy wystawy. Teraz w zamku nie ma dużej sali, która by się do tego nadawała.

Ten śmiały pomysł nabiera właśnie rumieńców. Samorząd województwa śląskiego zapisał w tegorocznym budżecie około 200 tys. zł na przygotowanie inwestycji. - Ogłosimy konkurs wśród architektów na projekt szklanego dachu. To ma być piękna nowoczesna konstrukcja, która będzie współgrała z architekturą zamku i sama w sobie stanie się naszą wielką atrakcją - dodaje Purzycka.

Projekt i wszystkie formalności mają być gotowe do końca roku. W 2010 roku muzeum chciałoby przeprowadzić prace.



Wit - Pią Sty 23, 2009 9:37 am
Wypięknieją uliczki na bielskiej starówce
mac2009-01-22, ostatnia aktualizacja 2009-01-22 19:02



Rynek odrestaurowany, zabytkowe kamienice nabierają kolorów, a uliczki na bielskiej starówce ciągle odstraszają swoim wyglądem. Ale już w tym roku zacznie się to zmieniać.

Bielska starówka, potwornie zaniedbana jeszcze przed kilku laty, zmienia się. Odnowiono już rynek, przywracając na nim elementy sprzed kilkudziesięciu lat, jak fontannę z Neptunem czy figurę św. Jana Nepomucena. Jedna po drugiej do dawnej świetności wracają też zabytkowe kamieniczki. Część z nich sprzedano prywatnym właścicielom z zastrzeżeniem, że muszą je odrestaurować. Swoje budynki stopniowo odnawia też miasto. W tegorocznym budżecie przewidziano 1,4 mln zł m.in. na kamienicę przy Rynku 32 oraz narożnik przy ul. Wzgórze 11.

Z coraz lepszym stanem starówki kłóci się jednak wygląd tutejszych uliczek. Choć są malownicze, to ich stan jest miejscami fatalny. Na ul. Pankiewicza stary kamienny bruk jest bardzo nierówny i dziurawy. Tak jest np. obok Muzeum Literatury, które odwiedzają goście z wielu krajów. Wiele do życzenia pozostawia także ul. Wzgórze, która prowadzi od strony zamku do rynku. Kostki ruszają się też na ul. Orkana.

Na szczęście już wkrótce zacznie się to zmieniać. - Mamy plan przebudowy poszczególnych uliczek na starówce, aby swoim wyglądem pasowały do tego rejonu miasta, który ma być przecież naszą wizytówką. Zaczniemy w tym roku, a prace zostaną podzielone na kilka lat, bo do zrobienia jest dużo - mówi Henryk Juszczyk, pełnomocnik bielskiego prezydenta.

Jako pierwsza zostanie przebudowana ul. Wzgórze. Urzędnicy chcą, aby po przeprowadzeniu prac wyglądała jak stylowy deptak wyłożony ładnym brukiem, na którym dobrze będą się czuli spacerowicze. Dlatego znikną stąd brzydkie chodniki, a ulica będzie wyrównana do jednego poziomu. Wcześniej jednak pod nią zostaną wymienione podziemne instalacje. To ważne dla właścicieli okolicznych kamienic. Zdarzało się bowiem, że podczas opadów deszczu zalewany był np. pub Galeria Wzgórze, który częściowo mieści się w piwnicy. Potem zmienią się kolejne uliczki: Pankiewicza, Kręta i Orkana. - Podczas prac na pewno pojawią się jakieś uciążliwości, ale musimy je przetrwać, żeby starówka pięknie wyglądała - dodaje Juszczyk.
.....................

Będzie sztuczne oświetlenie na bielskim stadionie
pap2009-01-20, ostatnia aktualizacja 2009-01-20 17:03

Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała rozegrają mecze rundy wiosennej już przy sztucznym świetle.

Prezydent miasta Jacek Krywult zapowiedział we wtorek, że prace budowlane rozpoczną się wkrótce. Jest już prawomocne pozwolenie na budowę. Niebawem rozpocznie się rozbiórka części betonowych trybun, by położyć fundamenty pod maszty. W najbliższych dniach ogłosimy także przetarg na budowę oświetlenia - poinformował Krywult.

Prezydent przyznał, że budowane oświetlenie będzie miało charakter tymczasowy. W planowanej modernizacji bielskiego stadionu miejskiego stałe oświetlenie zlokalizowane zostanie w zadaszeniu trybun. Zdaniem Krywulta, po zakończeniu modernizacji stadionu miejskiego, maszty tymczasowego oświetlenia zostaną zainstalowane na boisku treningowym, dawnym stadionie BBTS, protoplasty Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Prezydent miasta podkreślił, że mecze rozgrywane przy sztucznym świetle jeszcze bardziej zapełnią trybuny bielskiego stadionu. Dotychczas remont stadionu objął już wymianę płyty boiska. Nowa kosztowała blisko 3 miliony złotych i jest podgrzewana.

W najbliższych latach bielski stadion zostanie praktycznie wybudowany od nowa. Przypominać ma obiekt w Kielcach i być gotowy przed Euro 2012. Według planów widownia ma pomieścić 15 tysięcy osób. Obecny stadion pochodzi z końca lat 50. XX wieku.
................

Murem za Olszówką!
17.01.2009
Mieszkańcy bielskiej dzielnicy Mikuszowice Śląskie nie wierzą już urzędnikom i założyli Komitet Obrony Olszówki.

Czarę goryczy przelało wyburzenie 5 stycznia przez prywatnego właściciela zabytkowej willi Hauptiga z 1888 roku, mimo że Ratusz zapewniał, iż nie ma takiej możliwości. Teraz postanowili sami zadbać o dziedzictwo kulturowe dzielnicy Olszówka - Cygański Las. O wsparcie poprosili Stowarzyszenie Olszówka.

- Miejsce zasługuje na to, by traktować je nieco inaczej niż inne dzielnice miasta. Przemawiają za tym względy historyczne i kulturowe - mówi Jacek Zachara, prezes Stowarzyszenia Olszówka, które pro- wadzi w dzielnicy m.in. edukację ekologiczną.

- W barbarzyński sposób zniszczony został jeden z cennych obiektów. Nie mamy już zaufania do władz miasta, ani innych struktur, które zostały powołane do ochrony dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego - dodaje Zachara. Dlatego Stowarzyszenie Olszówka będzie wspierać mieszkańców.

Willi Hauptiga nie udało się uratować. Jednak mieszkańcy zamierzają bronić innych unikatowych budynków i miejsc przyrodniczo cennych.

- Są jeszcze dwa obiekty przeznaczone do sprzedania: dawna willa Zipsera i willa Bajka. I znowu nikt z nami nie rozmawia - irytuje się Czesław Kania, szef Rady Osiedla.

Nikt też nie odpowiedział na pismo mieszkańców przekazane do Urzędu Miejskiego 7 marca ub. roku. Już wtedy ludzie niepokoili się losem wyburzonej willi i kilku innych pięknych budynków. Nie wiadomo też, jaki los czeka perełkę, w której jeszcze kilka miesięcy będzie przedszkole, a otoczona jest hektarem wspaniałego parku.

- Od 1989 roku w Bielsku ze względu na oszczędności zlikwidowano 12 przedszkoli, ale u nas znalazły się pieniądze na budowę nowego. To wydaje się podejrzane - podkreśla mieszkaniec dzielnicy, Adam Cywka.

Dlatego ludzie powołali Komitet Obrony Olszówki.

- Będziemy robili wszystko, by miasto zaczęło się z nami liczyć. Nie wykluczamy nawet blokad, jeśli zajdzie potrzeba. Są nas setki. Teraz napisaliśmy pismo, które przez Radę Osiedla kierujemy do prezydenta - mówi Mirosław Gębala, przewodniczący komitetu.

W piśmie mieszkańcy sprzeciwiają się zmianom w historycznej dzielnicy, m.in. wycince drzewostanu i puszczaniu dużego ruchu wąskimi uliczkami Suchą, Miłą, Szarą. Domagają się informacji o planach związanych z budynkiem i terenem poprzedszkolnym oraz natychmiastowego wykonania planu przestrzennego zagospodarowania dzielnicy. Chcą też wprowadzenie zakazu sprzedaży zabytkowych obiektów, dopóki planu zagospodarowania nie będzie.

- Pismo jeszcze do nas nie dotarło - komentuje rzecznik prasowy bielskiego Ratusza, Tomasz Ficoń. - W 2003 roku w całym kraju wygasły dotychczasowe plany zagospodarowania terenu. W Bielsku na razie nowych jest mało. Systematycznie są tworzone. W trakcie realizacji jest 29. O kolejności decyduje Rada Miejska. Nie robi się ponadto planów dla całej dzielnicy, ale dla poszczególnych jej fragmentów.

Zabytkowa willa legła w gruzach

Willa Hauptiga powstała w 1888 r. Utrzymana była w stylu cottage - podmiejskiego letniego domu murowanego z drewnianymi werandami i ozdobną snycerską dekoracją, położona w ogrodzie porośniętym starodrzewem.

Kilkanaście lat mieściła się w niej siedziba sanepidu. Do 2003 r. budynek znajdował się pod opieką konserwatora, potem nastąpiła zmiana przepisów, zgodnie z którą to gminy mają dbać o trwałe zachowanie zabytków.

Trzy lata temu wystawiony został natomiast przez gminę Bielsko-Biała na sprzedaż. Kupiła go firma deweloperska.

5 stycznia tego roku willa została zburzona. Właściciel twierdzi, że zgodnie z prawem, bo dostał zgodę od wojewody, który w świetle obowiązujących przepisów nie mógł jej nie wydać. Oburzenie mieszkańców budzi jednak fakt, że w umowie sprzedaży nie było zapisu o konieczności zachowania zabytku. Umowa ustna, którą obecnie zasłania się miasto - jak widać - niczego nie załatwiła. Tym bardziej, że właściciel twierdzi, iż niczego miastu nie obiecywał.

Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/948463.html



Wit - Czw Sty 29, 2009 10:08 pm
Dziewięciu chętnych do budowy bielskiej hali
Marcin Czyżewski2009-01-26, ostatnia aktualizacja 2009-01-26 12:08



Aż dziewięć przedsiębiorstw stara się o budowę hali widowiskowo-sportowej w Bielsku-Białej. Są duże szanse, że już wiosną przyszłego roku odbędą się w niej pierwsze imprezy

Budowa dużej profesjonalnej hali widowiskowo-sportowej jest planowana w Bielsku od kilku lat. Teraz nie ma tu odpowiedniego obiektu, który mógłby pomieścić koncerty gwiazd, duże imprezy sportowe czy targi.

Pod nową halę przeznaczono dużą, malowniczo położoną działkę pod Szyndzielnią na terenie miejskiej spółki ZIAD. Rok temu miasto ogłosiło przetarg na jednoczesne zaprojektowanie i wybudowanie obiektu. Początkowo zgłosiła się tylko jedna firma, która zażądała aż o 300 procent więcej, niż gotowe były wydać władze Bielska-Białej. Urzędnicy nie zrezygnowali jednak z inwestycji. Najpierw zamówili projekt hali, a potem ponownie ogłosili przetarg na samą budowę. Właśnie minął termin zgłaszania się chętnych firm. Tym razem zainteresowanie przerosło oczekiwania ratusza. - O budowę hali stara się aż dziewięciu oferentów, a proponowane ceny mieszczą się w ramach kosztorysu, czyli około 70 mln zł. Nie powinno już być problemu z wyborem wykonawcy - cieszy się Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu.

Budować bielską halę chcą m.in. tacy potentaci, jak Skanska, Budimex Dromex, Mostostal Warszawa, Polimex Mostostal czy Bielskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Miasto analizuje teraz ich oferty i jak najszybciej chce podpisać umowę, aby prace ruszyły tuż po nadejściu wiosny. Są duże szanse, że już wiosną przyszłego roku w hali odbędą się pierwsze imprezy. - Oferenci w większości twierdzą, że w ciągu roku mogą zakończyć budowę - dodaje Ficoń.

Łukowato sklepiona hala ma się ładnie wkomponować w otaczające ją beskidzkie szczyty. W zależności od potrzeb pomieści różne funkcje. Podczas koncertów i imprez do środka wejdzie 4,5 tys. widzów. Na wystawców targowych będzie czekało 7 tys. m kw. Pełnowymiarowe boisko zostanie dostosowane do różnych gier zespołowych, a widownia pomieści wtedy 3 tys. kibiców. Będzie też możliwość rozłożenia w środku lodowiska. Przy hali powstanie też duży parking.

Bielsko-Biała chce powalczyć o turystów
Ewa Furtak2009-01-25, ostatnia aktualizacja 2009-01-26 12:22

Bielski magistrat będzie się starał o unijne pieniądze na profesjonalne badanie ruchu turystycznego w mieście. Czy warto wydawać pieniądze na takie badania? Czy miasto ma realną szansę powalczyć o turystów?

Badania ruchu turystycznego przeprowadzono już m.in. w Wiśle, Szczyrku, Istebnej, Brennej i Ustroniu, czyli na terenie Beskidzkiej Piątki. Zrobiło je za unijne pieniądze Cieszyńskie Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Gospodarczych "Delta Partner". Potem wójtowie i burmistrzowie dostali konkretne wskazówki, co powinni zmienić, by dostosować ofertę turystyczną do potrzeb gości i przyciągnąć więcej turystów.

W Bielsku-Białej takie badania robiono ostatni raz w czasach, gdy istniało jeszcze województwo bielskie. Dlatego magistrat będzie się starał o unijne pieniądze na taką analizę. A jej koszt jest niemały, w przypadku Bielska-Białej trzeba będzie wydać około 50-60 tys. zł. Jednak specjaliści zapewniają, że to bardzo dobra inwestycja.

- Widać to właśnie na przykładzie Beskidzkiej Piątki czy Wrocławia, który dzięki odpowiedniej strategii z powodzeniem rywalizuje z Krakowem. Dzisiaj intuicja nawet najlepszych specjalistów z wydziału promocji miasta nie wystarczy - mówi Zbigniew Śliwiński, właściciel zajazdu Horolna i hotelu Cis na Żywiecczyźnie, działacz Beskidzkiej Izby Turystyki.

Od lat mówi się o tym, że Bielsko-Biała mogłoby stać się turystyczną stolicą regionu, ale nie potrafi czerpać profitów ze swojego położenia. Większość turystów przejeżdża przez miasto w drodze do Szczyrku czy na Żywiecczyznę, nie zatrzymując się tutaj nawet na chwilę. Czym miasto mogłoby powalczyć o turystów? Zdaniem Śliwińskiego niekoniecznie musi to być zdobiąca okładki wszystkich folderów promocyjnych kolejka linowa na Szyndzielnię. - Miasto może pochwalić się wyjątkowo ciekawą historią. Ma piękną starówkę , odrestaurowany rynek, bardzo ciekawy zamek Sułkowskich. Po remoncie zabytkowy hotel President będzie perełką. Dla turystów z Zachodu możliwość nocowania w obiekcie z taką historią będzie wielką atrakcją - wylicza Śliwiński.

Właśnie niezła baza hotelowa to - jego zdaniem - kolejny atut miasta. Bielskie hotele chwalą nawet zagraniczni turyści. Władysław Orszulik, przewodnik PTTK z Cieszyna, kilka dni temu jeździł po regionie z grupą dziennikarzy z największych niemieckich gazet. - W bielskim hotelu Vienna po bardzo smacznym obiedzie wszyscy robili wywiady z kucharzem, rodowitym Włochem - opowiada Orszulik.

Zdaniem specjalistów miasto niedostatecznie wykorzystuje także istnienie Studia Filmów Rysunkowych, w którym powstawały przez lata kultowe kreskówki o Bolku i Lolku czy Reksiu. Pomysłem na przyciągnięcie turystów mogłoby być np. wybudowanie Bolkolandu - parku rozrywki z postaciami z bielskich kreskówek, o co od lat zabiega Roman Nehrebecki, pierwowzór filmowego Lolka. - Na święta przyjechał do mnie przyjaciel z Pragi. To wielki wielbiciel kreskówek. Był bardzo zdziwiony, że nie może kupić w mieście żadnych gadżetów związanych z Bolkiem i Lolkiem - opowiada bielszczanin Jarosław Kania.

Jeszcze jeden atut miasta to jego położenie i możliwość połączenia pobytu w nim (ze wszystkimi jego atrakcjami typu kino, teatr, dyskoteki) z odpoczynkiem w górach. - Od lat mówi się np. o połączeniu wyciągami narciarskimi Dębowca z Szyndzielnią i poprowadzeniu wyciągów przez Klimczok aż do Szczyrku. - To przyciągnęłoby do miasta zimowych turystów, mających do wydania znacznie więcej pieniędzy niż ci przyjeżdżający latem - mówi Śliwiński.



Kris - Pią Lut 06, 2009 10:16 pm


Zamek ma nową elewację

Pastelowe mury i odnowione elementy dekoracyjne – w piątek oficjalnie kończy się remont elewacji bielskiego Zamku Książąt Sułkowskich. Przez lata zaniedbany - teraz nareszcie staje się wizytówką Bielska-Białej. To, co prawda, dopiero połowa drogi do świetności, ale już wystarczający powód do świętowania.



Nareszcie bielszczanie mają powód do dumy. Po dwóch latach remontu rozebrano rusztowania i teraz wyraźnie widać, na co wydano 6 milionów i 200 tysięcy złotych. W czasie remontu zużyto 395 ton zaprawy murarskiej, 67 tysięcy cegieł, 89 metrów sześciennych betonu a wywieziono 860 ton gruzu.

Wszystko ułożyło się dobrze, choć były i trudne momenty. Na początku remontu były dyrektor - Jerzy Polak - wywiesił ścianach muzeum baner z napisem: Remont tego zamku zakończy się w 2032 roku. Wizja na szczęście się nie sprawdziła, a być może spowodowała, że przyspieszono prace.

To tak naprawdę połowa remontu. Teraz czas na odnowienie dziedzińca i jego zagospodarowanie.

Taki dzień to okazja, by poznać przeszłość bielskiego zamku. Wyeksponowano fragmenty odsłoniętych podczas prac archeologicznych znalezisk. Archeolodzy nie mogą jeszcze powiedzieć, że o bielskim zamku wiedzą wszystko. Z całą jednak pewnością budowla murowana powstała tu w drugiej połowie XIV wieku. Czekają ich prace w części północnej, które powinny dać odpowiedź na pytanie o datę powstania.
http://ww6.tvp.pl/6605,20090206876274.strona



Kris - Pią Lut 06, 2009 10:18 pm


Bronią Cygańskiego Lasu

W Bielsku-Białej mieszkańcy Cygańskiego Lasu założyli Komitet Obrony Dzielnicy. Chcą w ten sposób chronić zabytkowe XIX-wieczne wille. Jedna z nich została niedawno wyburzona. Mieszkańcy Cygańskiego Lasu domagają się, by urzędnicy opracowali miejscowy plan zagospodarowania dzielnicy i do tego czasu wstrzymali sprzedaż zabytkowych budynków.


fot. arch.

Jeszcze kilka tygodni temu w Cygańskim Lesie stała charakterystyczna willa z drewnianymi werandami wybudowana w 1888 roku przez Karla Hauptiga. Szansą dla niszczejącego budynku miał być nowy właściciel, prywatny inwestor, który początkowo obiecywał restaurację obiektu, a w efekcie zrównał willę z ziemią.

Niestety budynek nie był wpisany do rejestru zabytków, a po zmianie prawa w 2003 roku nie chronił go też plan zagospodarowania miejscowego. W okolicy podobnych willi jest jeszcze kilkanaście . Mieszkańcy dzielnicy zaniepokojeni losem który spotkał willę Hauptiga założyli komitet Obrony Cygańskiego Lasu. Prezydent Bielska-Białej obiecał, że procedury związane z uchwaleniem miejscowego planu zagospodarowania ruszą najszybciej jak to będzie możliwe. W Bielsku-Białej Mieszkańcy Cygańskiego Lasu chcą nie tylko uratować zabytkowe wille, ale charakter całej dzielnicy, która stała się łakomym kąskiem dla developerów.

http://ww6.tvp.pl/6605,20090206876278.strona



Wit - Nie Lut 08, 2009 8:07 pm
Bielsko: Reksio wskoczy na cokół
Marcin Czyżewski2009-02-08, ostatnia aktualizacja 2009-02-08 18:57



Jeszcze w tym roku centrum Bielska-Białej ozdobi figura Reksia - jednego ze słynnych bohaterów kreskówek tutejszego Studia Filmów Rysunkowych. A do wkroczenia na bielskie ulice szykują się też... żaby.

Kto nie pamięta Reksia? Sympatyczny kundelek z brązową łatą na oku i uchu to jeden z najbardziej znanych bohaterów dziecięcych kreskówek. Oglądały go całe pokolenia. W sumie w latach 1967-88 wyprodukowano ponad 60 odcinków opowiadających o jego perypetiach. Wszystkie powstały w Studiu Filmów Rysunkowych - Reksio, obok Bolka i Lolka, jest jego najsłynniejszą postacią.

W Bielsku-Białej od dawna mówiono, że powinien stanąć tu pomnik bohaterów filmów animowanych, którzy rozsławiają miasto w świecie. Przed kilkoma miesiącami pojawił się nawet pomysł postawienia pomnika Bolka i Lolka przed siedzibą SFR. Urzędnicy stwierdzili jednak, że to mało uczęszczane miejsce, i nie chcieli się dołożyć. Obawiali się też zamieszania z prawami autorskimi do postaci bajkowych chłopców. Dlatego pomnik ostatecznie nie powstał.

Za to jeszcze w tym roku na cokół wskoczy właśnie Reksio! - Mamy już gotowy model jego figury. Wczoraj ostatecznie zaakceptował go prezydent miasta - mówi Piotr Kubańda, miejski konserwator zabytków, który wraz z Miejskim Zarządem Dróg prowadzi przedsięwzięcie.

Reksio będzie miał niespełna metr wysokości. Jak zwykle jest wesoły. Stoi na tylnych łapach, jedną z przednich trzyma przy uśmiechniętej mordce, drugą wskazuje na oryginalną fontannę, która będzie tryskać tuż obok niego. Pomnik zostanie ustawiony na niezagospodarowanym jeszcze placu przy głównym bielskim deptaku - obok mostu na rzece Białej. Zgodę na wykorzystanie Reksia wyraziła wdowa po Lechosławie Marszałku, który w latach 60. stworzył postać pieska. - Figura zostanie wykonana z ładnego stopu metali - uśmiecha się Kubańda.

Ale Reksio nie będzie jedyną figurą, która ozdobi centrum Bielska. W ratuszu spodobał się bowiem pomysł bielskiej rzeźbiarki Lidii Sztwiertni, która zaproponowała wykorzystanie postaci żab zdobiących najpiękniejszą w mieście kamienicę Pod żabami. Inspirując się nimi, wykonała już modele plenerowych rzeźb, które mogłyby stanąć w różnych punktach Bielska. - Mogą być żaby podróżnicy przed dworcem, sportowcy przed stadionem czy skąpcy przed bankiem. Chcemy zachęcić firmy i instytucje do ufundowania takich rzeźb tematycznie związanych z ich działalnością. Ludzie mogliby iść szlakiem żab - mówi Anna Zgierska, szefowa wydziału promocji w bielskim ratuszu.

Plan ochroni zabytki Cygańskiego Lasu
Ewa Furtak2009-02-01, ostatnia aktualizacja 2009-02-01 22:04

Mieszkańcy Cygańskiego Lasu poprosili prezydenta Bielska-Białej o wstrzymanie sprzedaży zabytkowych willi w tej dzielnicy. Apelują też do władz miasta o pilne rozpoczęcie procedur zmierzających do uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

O zburzeniu zabytkowej willi Karla Hauptiga głośno było w całej Polsce. Przypomnijmy: zburzony kilka tygodni temu budynek stał w bielskim Cygańskim Lesie, rekreacyjnej część miasta z pięknymi zabytkowymi willami. Wiele z nich to XIX-wieczne budynki, dawne podmiejskie domy zamożnych ludzi, m.in. bielskich fabrykantów. Hauptig, właściciel Pralni Wełny, wybudował wille w stylu cottage z drewnianymi werandami w 1888 roku. Jeszcze kilka lat temu mieścił się tu sanepid. Potem pusty budynek przejęła od Skarbu Państwa gmina i sprzedała go w prywatne ręce. - Staraliśmy się tę willę komuś przekazać, ale nikt jej nie chciał. Nikogo nie było stać na jej remont - tłumaczył podczas niedawnej konferencji prasowej prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult.

Prywatny właściciel willę zburzył, mimo że nie dostał na to pozwolenia od miasta. Nie można było temu zapobiec, bo willa nie była wpisana do rejestru zabytków. Poza tym w 2003 roku zmieniło się prawo i miejscowe plany zagospodarowania straciły moc, zniknęły strefy ochrony konserwatorskiej, a taką był wcześniej objęty Cygański Las. Willa przestała być chroniona prawem, więc właściciel mógł ją zrównać z ziemią.

Willi już nie ma, ale w Cygańskim Lesie jest więcej obiektów, które mogą podzielić jej los. To np. wystawiona na sprzedaż willa Zipsera czy willa Bajka, w której kiedyś siedzibę miało Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne "Klub Gaja". Mieszkańcy postanowili bronić swoich zabytków i założyli Komitet Obrony Cygańskiego Lasu. Pomaga im lokalne Stowarzyszenie "Olszówka". - Najważniejszą sprawą w tej chwili jest natychmiastowe rozpoczęcie procedur zmierzających do utworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Póki planu nie będzie, sprzedaż zabytków w tej części miasta powinna zostać wstrzymana - mówi Jacek Zachara, prezes Stowarzyszenia "Olszówka". - To dzielnica unikalna w skali kraju - dodaje.

Mieszkańcy złożyli u prezydenta miasta pismo w tej sprawie. Poparła ich część bielskich radnych, m.in. Janusz Okrzesik i Jerzy Balon. Prezydent obiecał, że w ciągu tygodnia do rady trafi projekt stosownej uchwały o przystąpieniu do uchwalenia planu miejscowego dla tej dzielnicy.

Sprawa zburzonej willi Hauptiga nie została jeszcze zamknięta. Okazuje się, że inwestor, występując do magistratu o tzw. warunki zabudowy, mówił o przebudowie willi, a nie o jej zburzeniu. W urzędzie są plany, które przedstawił. W związku ze zburzeniem willi musi wystąpić o warunki zabudowy ponownie. Prezydent zapowiedział, że urzędnicy przyjrzą się temu ze szczególną uwagą.



Kris - Nie Lut 08, 2009 10:14 pm
Mnie się podoba ten pomysł z żabami. (podobnie jak we Wrocławiu z krasnalami)
Jedno (żaby) drugiego (postacie z bajek) nie wyklucza.



Wit - Śro Lut 11, 2009 10:57 pm
Spełnią się wreszcie marzenia o sali koncertowej
Marcin Czyżewski2009-02-09, ostatnia aktualizacja 2009-02-09 23:32



Bielska Państwowa Szkoła Muzyczna doczeka się wreszcie upragnionej sali koncertowej, która akustyką dorówna warszawskiemu studiu Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego.

W nowym gmachu szkoły uczniowie kształcą się od 2006 roku. Niestety, do dzisiaj nie powstała jego kluczowa część, czyli właśnie sala koncertowa. - Dla nas jest ona tak samo ważna jak sala gimnastyczna i boisko dla szkoły sportowej - mówi Andrzej Kucybała, dyrektor placówki. Do tej pory szkoła ratowała się wynajmem sal, co oczywiście sporo kosztowało.

Od kilku lat projekt sali był gotowy, problemem był oczywiście brak 25 mln zł na jego realizację. Ale jak poinformował wczoraj dyrektor Kucybała, szkole udało się zdobyć ponad 17 mln zł dofinansowania z Unii Europejskiej. Pozostałą część wyłoży Ministerstwo Kultury. - Prace chcemy rozpocząć na wiosnę i zakończyć do jesieni 2010 roku - mówi dyrektor.

Sala koncertowa będzie tak naprawdę całym kompleksem muzycznym. Pomieści widownię na około 320 miejsc, estradę o powierzchni 100 m kw. (z miejscem dla orkiestry symfonicznej i 40-osobowego chóru) oraz zapadnię na fortepian. W środku znajdzie się kilkanaście sal ćwiczeń, w tym dwie dla większych zespołów, studio nagrań, garderoby, foyer i magazyny instrumentów.

Co ważne, wyłożona drewnem i klimatyzowana sala będzie miała nietypowy, sześciokątny kształt, co zapewni jej świetną akustykę, porównywalną z tą w studiu koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Sala zostanie kompleksowo wyposażona w instrumenty symfoniczne oraz najwyższej klasy fortepian. W ten sposób świetne warunki do nauki zyskają nie tylko uczniowie. Dyrekcja szkoły ma bowiem nadzieję, że sala stanie się magnesem dla wybitnych artystów, co wzbogaci kalendarz imprez kulturalnych w mieście.


.................

Bielsko będzie miało tablice jak stolica
Marcin Czyżewski2009-02-10, ostatnia aktualizacja 2009-02-11 11:22

Brązowe i kremowe tablice z nazwami ulic i numerami budynków, dwujęzyczne kierunkowskazy do najważniejszych obiektów, podświetlane mapy i moduły z najważniejszymi informacjami - tak będzie wyglądał Miejski System Informacji w Bielsku-Białej

O jednolitym oznakowaniu miasta myślano w Bielsku-Białej od dawna. Kilka lat temu pojawiły się nawet słupki z tabliczkami informującymi, jak dotrzeć do ważnych obiektów, ale do dzisiaj niewiele z nich zostało. Poza tym nijak pasowały do zielonych tabliczek z nazwami ulic, które wiszą na budynkach i płotach. Teraz wszystko się zmieni.

- Rozpoczynamy prace nad wprowadzeniem spójnego Miejskiego Systemu Informacji. Będzie estetyczny i dopasowany do charakteru Bielska - mówi Anna Zgierska, szefowa wydziału promocji w bielskim ratuszu.

Urzędnicy pomysły zaczerpnęli z Warszawy, gdzie podobny system działa od 10 lat. Wersję dla Bielska opracowali ci sami projektanci, a gotowe projekty można już zobaczyć na pierwszym piętrze ratusza.

Co się zmieni? Przede wszystkim tabliczki z nazwami ulic i numerami budynków: w historycznym centrum miasta będą miały kremowe napisy na brązowym tle, na osiedlach i w peryferyjnych dzielnicach na odwrót - brązowe napisy na kremowym tle. Fluorescencyjne litery będą dobrze widoczne także w nocy.

W tym samym stylu będą zrobione słupki z kierunkowskazami do najważniejszych obiektów i zabytków, jak poczta, teatr, szpital czy zamek. Znajdą się na nich informacje po polsku oraz angielsku. Do tego dojdą podświetlane mapy oraz moduły z najważniejszymi informacjami o mieście, obiektach i wydarzeniach.

Pilotażowa wersja oznakowania pojawi się w najbliższych miesiącach. Obejmie część śródmieścia od placu Chrobrego do ratusza, rejon Teatru Polskiego oraz turystyczną dzielnicę Olszówka. W tegorocznym budżecie zaplanowano na ten cel 500 tys. zł. Oznakowanie całego miasta potrwa jednak kilka lat. - Będziemy się starali zdobyć na ten cel unijną dotację - zapowiada Zgierska.





Wit - Czw Lut 12, 2009 10:38 am
Zamek znowu jest ozdobą Bielska-Białej
Marcin Czyżewski2009-02-09, ostatnia aktualizacja 2009-02-09 11:18



Po dwóch latach bardzo trudnych prac zakończyła się renowacja zewnętrznych murów bielskiego Zamku Sułkowskich. Z szarej i brudnej bryły budowla przeobraziła się w piękną wizytówkę miasta

Zamek Sułkowskich jest najbardziej znanym bielskim zabytkiem. Stoi w samym środku miasta. - Mimo tego czasami słyszałam ze zdumieniem, jak mieszkańcy pytali: to w Bielsku jest w ogóle zamek? - wspomina Iwona Purzycka, dyrektorka Muzeum w Bielsku-Białej, które mieści się na zamku.

Budowla mimo imponujących rozmiarów nie robiła wrażenia, bo z zewnątrz wyglądała po prostu jak szara i brudna bryła. Elewacja nie tylko szpeciła, ale była też niebezpieczna. Odpadały z niej całe fragmenty tynku. Żeby nie zrobił nikomu krzywdy, trzeba było ustawić specjalne ogrodzenia. Trudno było zachęcić zwiedzających do wnętrz, które w ostatnich latach w większości wypiękniały.

Zamkowe mury były w fatalnym stanie, bo przez dziesięciolecia ich nie remontowano. Wydawało się, że tak będzie wiecznie. W 2000 r. ówczesny dyrektor muzeum, zrezygnowany nieustannym brakiem pieniędzy, wywiesił wielką tablicę z prowokacyjnym napisem: "Zamek - Muzeum. Początek remontu 1991 r. Planowane zakończenie 2032 r.". Tłumaczył, że miał już dość odpowiadania na pytania turystów, kiedy zakończy się remont.

Na szczęście tak długo nie trzeba było czekać. Urząd Marszałkowski w Katowicach przekazał 6,2 mln zł i przed dwoma laty renowacja elewacji mogła się rozpocząć. Wczoraj wieczorem nastąpiło uroczyste zakończenie prac.

Specjaliści z toruńskiej firmy Restauro (wcześniej zajmowała się m.in. Zamkiem Królewskim w Warszawie i Pałacem Wielkich Mistrzów w Malborku) stanęli przed trudnym zadaniem. - Zanim dobrnęli do wykonywania ładnych tynków, w wielu miejscach musieli wręcz odbudować mury, bo się sypały - mówi Purzycka. Robotnicy policzyli, że wywieźli 860 ton gruzu, a do prac zużyli 67 tysięcy cegieł i 395 ton zaprawy.

Teraz zamkowe mury są w jasnej, pastelowej tonacji. Elewację zdobią zrekonstruowane ceramiczne detale w ceglanym kolorze, np. balustradki pod oknami i kroksztyny - ozdobne elementy architektoniczne znajdujące się tuż przy stropach. W dolnej części murów cały zamek jest otoczony cokołem z jasnego piaskowca. Do dawnej świetności wróciły też balkony i taras na wieży. Budowla robi wrażenie już z daleka, także w nocy, ponieważ ma profesjonalną iluminację.

Ciekawostki czekają także w środku. Do użytku oddano bowiem salę z częściowo przeszkoloną podłogą, po której można chodzić. Zobaczymy pod nią m.in. część odsłoniętego miejskiego muru obronnego z pierwszej połowy XIV wieku. - To jeden z najstarszych reliktów w mieście - mówi Bogusław Chorąży, kierownik działu archeologii w muzeum. Podobna, przeszklona niespodzianka czeka w korytarzu, gdzie archeolodzy dokopali się do warstwy z XIII wieku.


....................


Bielsko miastem żab, a nie Bolka i Lolka?
05.02.2009
Prototypy plenerowych rzeźb przedstawiających żaby - wyglądem nawiązujące do dwóch żab zdobiących kamienicę przy ulicy Targowej - pojawią się za kilka dni w bielskim Ratuszu.

Jednocześnie jest przygotowywana lista propozycji ich ustawienia w różnych miejscach Bielska-Białej. Pomysł przeniesienia żab w przestrzeń miasta przedstawiła bielska rzeźbiarka, Lidia Sztwiertnia. Ona też wykonała prototypy.

- Miasto szczyci się wspaniałą, XIX i XX-wieczną architekturą. Naturalne wydaje mi się więc skorzystanie z jednego z jej elementów. Ważną kwestią przy realizacji projektu jest fakt, że nie napotka się przy tej okazji barier formalnych, dotyczących praw autorskich do postaci żab, jako elementów dekoracyjnych z epoki - mówi Lidia Sztwiertnia.

Żaby mają się pojawić w różnych konfiguracjach m.in. z herbami miasta przed Ratuszem czy komediantki przy Teatrze Polskim.

- Od dawna zastanawiano się nad powstaniem ciekawych elementów przestrzennych w mieście, dlatego prezydent Jacek Krywult przychylnie odniósł się do pomysłu. Chcemy też zachęcić bielskie firmy i instytucje do ufundowania kolejnych rzeźb. Mogłyby one być tematycznie związane z działalnością danej firmy lub stanowić np. dar dla mieszkańców - poinformowano nas wczoraj w biurze prasowym bielskiego Ratusza.

Przykładów takich rzeźb historycznych i współczesnych jest wiele w kraju i w całej Europie. Pomysł z żabami budzi jednak wśród bielszczan kontrowersje. Wielu mieszkańców pamięta nieudaną ubiegłoroczną próbę Studia Filmów Rysunkowych przekonania władz miasta do współfinansowania rzeźby o wiele bardziej popularnych w kraju i na świecie Bolka i Lolka. Miała stanąć przed Studiem Filmów Rysunkowych. Dyrektor SFR Zdzisław Kudła dostał na jej realizację 24 tys. zł z Polskiego Wydawnictwa Audiowizualnego. Zwrócił się do władz Bielska-Białej o wsparcie finansowe . Wtedy zaczęły się schody.

- Dowiedziałem się m.in., że plac przed studiem to miejsce mało reprezentacyjne i będą problemy z prawami autorskimi - mówi Kudła.

W ub. roku radni nie zgodzili się nawet, by ich imię nosiła integracyjna Szkoła Podstawowa nr 6.

- Wolałabym mieć jako symbol sympatyczne i rozbrykane maluchy niż jakieś płazy. I pewnie nie jestem osamotniona w tym przekonaniu. Ale czy nas ktoś pyta o zdanie - mówi bielszczanka, Zofia Kistowska.

Kamienica starsza od urwisów, ale...

Secesyjna kamienica "Pod żabami" jest starsza od Bolka i Lolka.

Powstała około 1905 roku, według projektu bialskiego architekta Emanuela Rosta juniora. Pierwotnie mieściła się w niej winiarnia Rudolfa Nahowskiego. Na ścianie północnej znajdują się płaskorzeźby owadów oraz portal (od strony ul. Targowej) z figurami dwóch żab, ubranych we fraki. Jedna gra na mandolinie, zaś druga trzyma w jednej ręce fajkę, a w drugiej kieliszek, opierając się na beczce, najprawdopodobniej beczce wina.

Bolek i Lolek to dwaj bohaterowie jednego z najpopularniejszych polskich seriali animowanych. Zadebiutowali w 1963 r. w odcinku zatytułowanym "Kusza". Wszystkie filmy z urwisami powstały w bielskim Studio Filmów Rysunkowych. Przez 23 lata nakręcono ponad 150 odcinków w 10 seriach oraz dwa filmy pełnometrażowe. Ostatnie filmy o Bolku i Lolku nakręcono w 1986 roku

Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/956694.html



Wit - Nie Lut 15, 2009 1:27 am


Dziewięć firm jest chętnych do budowy obiektu pod Szyndzielnią
06.02.2009
Wizualizacja hali wielofunkcyjnej, która ma powstać pod Szyndzielnią

Władze Bielska-Białej zamierzają wybudować nowoczesną halę wielofunkcyjną. Takiego obiektu w mieście brakuje. Sęk w tym, że jak już będzie gotowy, to i tak nie rozwiąże wszystkich problemów z organizacją dużych imprez sportowych i kulturalnych.

- O budowę hali stara się dziewięć firm. Na razie złożyły oferty. Obecnie trwa ich sprawdzanie czy są kompletne i zostały poprawnie przygotowane. Przetarg powinien zostać rozstrzygnięty lada dzień. Jednocześnie trwa wybór inżyniera kontraktu - poinformowała Izabela Krzempek-Szczotka z Biura Prasowego bielskiego Urzędu Miejskiego.

W mieście od lat brakuje hali z prawdziwego zdarzenia, w której można by organizować duże imprezy masowe. Koncerty gwiazd światowego formatu odbywają się w kościele w dzielnicy Aleksandrowice, natomiast hala Bialskiego Klubu Sportowego przy ulicy Rychlińskiego, przeznaczona na 1,5 tysiąca osób, podczas meczów siatkarskich, pęka w szwach. Tak więc pomysł budowy hali, która będzie mogła pomieścić ponad 3 tysiące osób, jest słuszny, ale...

- Gdyby miała ponad pięć tysięcy miejsc, to moglibyśmy się starać o organizację imprez rangi światowej, na przykład Ligi Mistrzów, a tak... raczej z niej nie skorzystamy - mówi Ryszard Bortliczek, dyrektor bielskiego klubu siatkarskiego BKS Aluprof. Dodaje, że siatkówka w mieście ma wielu sympatyków i z roku na rok ich przybywa, więc budowa hali na ponad 5 tysięcy miejsc byłaby perspektywiczna.

Wątpliwości, co do wykorzystania hali na organizację dużych koncertów ma również Władysław Szczotka, dyrektor Bielskiego Centrum Kultury.

- Nie wiem, jaką hala będzie miała akustykę. Obawiam się, że jako obiekt sportowy nie najlepszą. Tymczasem my potrzebujemy sali widowiskowej z prawdziwego zdarzenia, takiej jak katowicki Spodek. Ważne są także garderoby i estrada. Jak powstanie, to zobaczymy czy będzie można z niej skorzystać, ale mam obawy - stwierdził dyrektor Szczotka.

Dyrektor Bortliczek uważa, że miasto stać na większą halę, więc jeśli to możliwe, to projekt powinien zostać zmieniony.

Zaplanowana do realizacji przez miasto hala wielofunkcyjna powstanie na działce pod Szyndzielnią, obok siedziby spółki ZIAD. Ma mieć trzy kondygnacje: dwie służące do organizacji imprez sportowych, artystycznych i wystawienniczych oraz antresolę.

Nowy obiekt będzie wyposażony w składane trybuny, co pozwoli w sposób bardziej elastyczny wykorzystać jego powierzchnię. Podczas zawodów sportowych pomieści ponad 3 tysiące widzów. Podczas występów artystycznych będzie możliwe wykorzystanie miejsc siedzących na trybunach oraz dodatkowe ustawienia na parkiecie ponad 2,1 tysiąca krzeseł.

Inwestycja ma kosztować około 70 milionów złotych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, hala powinna być gotowa wiosną przyszłego roku.

Plany rozpoczęcia budowy pod Szyndzielnią hali z prawdziwego zdarzenia mają już dobrych kilka lat. Ich realizacja odkładana była wielokrotnie. Z różnych powodów. Albo brakowało pieniędzy na tak dużą inwestycję, albo były problemy z rozstrzyganiem kolejnych przetargów, a raczej znalezieniem wykonawcy. Teraz wszystko udało się zapiąć na ostatni guzik. Dzięki temu choćby kolejne duże międzynarodowe targi energetyczne czy inne ważne imprezy będą się mogły odbywać w lepszych warunkach.

- Szkoda tylko, że projektu nie udało się dopasować do potrzeb tak dużego miasta jak Bielsko - żałuje mieszkający nieopodal Janusz Rosner.

Jacek Drost - POLSKA Dziennik Zachodni



http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 57163.html

W Zamku wymienili 67 tysięcy cegieł
07.02.2009
Ponad 390 ton różnego rodzaju zapraw murarskich oraz 67 tys. cegieł zużyto podczas remontu elewacji zewnętrznej bielskiego Zamku. Wczoraj trwające dwa lata prace zostały oficjalnie zakończone. Z tej okazji w zabytkowym budynku odbyły się m.in. otwarcie powiększonej galerii zamkowej oraz recital Joanny Trzepiecińskiej.

- Cieszymy się, że ten etap prac już za nami i co najważniejsze, że podoba się mieszkańcom, którzy pytają nas nawet, jaki kolor farby został użyty na elewacji - stwierdziła Iwona Purzycka, dyrektorka bielskiego Muzeum, które ma siedzibę w Zamku. Dodaje, że to, iż inwestycja doszła do skutku i była prowadzona to zasługa dr Łucji Ginko, dyrektorki Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, która pomogła zdobyć pieniądze. Inwestycję finansował Urząd Marszałkowski, mimo iż koszty inwestycji wzrosły.

Za ponad 5 mln zł została odnowiona cała elewacja. Przygotowania do remontu zaczęły się jesienią 2006 roku. Prace prowadzone w oparciu o program konserwatorski, opracowany przez Jana Gałaszka, trwały 2 lata.

- Obawialiśmy się zim, ale wszystkie trzy były stosunkowo ciepłe - wspomina Wojciech Glądys, zastępca dyrektora bielskiego Muzeum.

Remontowi towarzyszyło sporo niespodzianek. Na przykład podczas zbijania tynków okazało się, że pod 8-centymetrową warstwą cementowo-wapienną znajduje się kolejna, momentami mająca grubość 10 cm. Poza tym wszystko się sypało, ozdoby były uszkodzone i odklejały się od ścian, a wschodnia elewacja po zbiciu tynków wyglądała jak po ostrzale artyleryjskim. Rozsypał się także taras pod wieżą zamkową, który pełnił funkcję podpory fundamentu. Specjaliści z firmy Restauro, pracujący pod okiem Piotra Domagały, wszystko doprowadzili do porządku.

- Teraz zamierzamy się skupić na remoncie elewacji wewnętrznej i budowie zadaszenia dziedzińca Zamku - dodaje Iwona Purzycka.

Jacek Drost - POLSKA Dziennik Zachodni



http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/957822.html



Wit - Pon Lut 16, 2009 8:23 pm


Nowe tablice z dwujęzycznymi nazwami ulic pojawią się wiosną
09.02.2009
Ruszyły intensywne przygotowania do wprowadzenia Miejskiego Systemu Informacji. Gotowe są już projekty tablic z nazwami ulic, które oglądać można na pierwszym piętrze bielskiego Ratusza. Na razie jest to program pilotażowy. Do jego realizacji wyznaczono dwa obszary: śródmieście od placu Chrobrego do Ratusza oraz Olszówkę, która jest miejskim terenem rekreacyjnym.

- Jednolite oznakowanie to pomysł, który planowany jest w naszym mieście od kilku lat. W zakresie, na który Bielsko może wpłynąć. Bo uporządkowanie reklam jest na razie niemożliwe. Utrudnia to w całej Polsce brak określonych i obowiązujących zasad ich rozmieszczania. Panuje tu więc ogromny chaos. Możliwe jest jednak ujednolicenie tablic z nazwami ulic i numerami domów oraz tablic kierunkowych, wskazujących jak dotrzeć do ważniejszych obiektów. Zainstalowane zostaną też moduły, na których pojawiały się będą informacje historyczne o mieście, ważnych wydarzeniach i obiektach. Pojawią się również podświetlane mapy ułatwiające poruszanie się po Bielsku - zapowiada Ewa Kozak z Wydziału Promocji Miasta. koordynator projektu.

W kolejnych latach, w centrum miasta, stanąć też mają "meble miejskie", czyli donice, ławki oraz inne upiększające i funkcjonalne urządzenia. Uporządkować też trzeba przystanki miejskie. Docelowo program obejmie całe miasto.

Dla centrum wybrano beżowe napisy na brązowym tle, w Olszówce - brązowe na jaśniejszym. Wszystko dwujęzyczne, po polsku i angielsku. Fluorescencyjne litery i kolory spowodują, że oznakowanie będzie dobrze widoczne.

Wszystkie elementy wykonane zostaną z materiałów odpornych na warunki atmosferyczne. Opracowywana jest specyfikacja i po zakończeniu tych prac można będzie ogłosić przetarg na wykonanie poszczególnych elementów. Powinno się to stać najpóźniej za miesiąc.

W Bielsku-Białej wykorzystany zostanie bardzo dobrze oceniany system warszawski. Również mieszkańcy, którzy często bywają w stolicy twierdzą, że jest on czytelny i przejrzysty. Bielski projekt to praca autorska, niewymagająca organizowania przetargu publicznego. Jego twórcami są prof. Jerzy Porębski i Grzegorz Niwiński. Z warszawskiego projektu dla Bielska wyselekcjonowali na razie elementy do pierwszego etapu . Będą też nadzorować przebieg prac.

Projekt wpisany został do wieloletniego programu inwestycyjnego do roku 2011. To jednak zadanie na znacznie dłuższy okres. W Warszawie realizowany jest już 10 lat i wciąż nie został zakończony. W Bielsku pierwsze nowe tablice pojawić się mają na ulicach późną wiosną.

- To uporządkuje przestrzeń publiczną. Na razie oznakowanie jest bardzo zróżnicowane, robione przez różnych wykonawców, według różnych projektów, z różnych materiałów. To, co jest, zrobiono dość przypadkowo. Nie tworzy całości. Była to jedynie próba podejścia do oznakowania miasta. Teraz propozycja jest konkretna i spójna - zapewnia Anna Zgierska, naczelnik Wydziału Promocji Miasta UM w Bielsku-Białej.

Do roku 2011 na Miejski System Informacji zaplanowano wydanie prawie 6 milionów złotych. Z budżetu miasta - blisko 2 miliony złotych, reszta ze środków Unii Europejskiej. Na tegoroczny pilotaż programu zaplanowano budżet w wysokości 500 tysięcy złotych.

Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni



http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/958241.html

Starali się o nową salę koncertową 14 lat, ale w końcu udało się
11.02.2009
Dyrektor Andrzej Kucybała przy projektach nowej sali. Fot. Wanda Then

Po 14 latach starań udało się zdobyć pieniądze na budowę sali koncertowej Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Bielsku-Białej.

- Z powodu dużych kosztów inwestycji minister zasugerował, żebyśmy starali się o pieniądze unijne. Dotarła do nas właśnie informacja, że nasz projekt został przyjęty i uzyskał także finansowanie. Był dobrze przygotowany i udokumentowany - cieszy się dyrektor bielskiego muzyka, Andrzej Kucybała.

Sala z wyposażeniem została wyceniona na ponad 25 mln zł. Unia da przeszło 17 mln zł. Pozostałą część sukcesywnie będzie uzupełniać Ministerstwo Kultury i Sztuki. Samo wyposażenie profesjonalnego studia nagrań pochłonie 1,8 mln zł.

Powstanie cały kompleks muzyczny. Sama sala będzie miała ponad 2 tys. m kwadratowych, z całym zapleczem ponad 10 tys. m kw. Powstaną: 11 dodatkowych sal ćwiczeń, garderoby, zaplecze, foyer, magazyny instrumentów, zapadnia na fortepian, klimatyzatornia. Sala nie będzie wielotysięczna, bo taka nie jest szkole potrzebna, ale zależności od rodzaju foteli będzie w niej od 320 do 340 miejsc. Widownia będzie amfiteatralna, z każdego miejsca będzie można obserwować estradę. Scena będzie miała ponad 100 m kw., przygotowana na występy orkiestry symfonicznej i 40-osobowego chóru. Ma być podobna do sali Akademii Muzycznej w Katowicach, która została oddana w 2007 roku.

- Staramy się, żeby projektanci uwzględniali najlepsze możliwości akustyczne, stąd również jej nietypowy kształt sześciokąta. Zgodnie z najnowszymi trendami, to najlepsze rozwiązanie sprzyjające akustyce. Mam nadzieję, że jesienią 2010 r., gdy szkoła obchodziła będzie jubileusz 65-lecia, sala będzie już gotowa - mówi dyrektor Kucybała.

Przetarg na wykonanie prac zostanie ogłoszony w kwietniu, w czerwcu ma ruszyć budowa. Termin jej zakończenia w październiku przyszłego roku wydaje się realny, bo stan zerowy obiektu jest gotowy. Autorem projektu jest warszawska firma Arpes. Wcześniej współpracowała z biurem projektowym, zajmującym się akustyką w studiu nagrań im. Lutosławskiego w Warszawie, które znane jest z tego, że ma znakomitą akustykę.

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/959227.html
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni

Figurka Reksia stanie w centrum
14.02.2009
Zamiast Bolka i Lolka centrum miasta ozdobi na razie figurka innego bohatera produkowanych w Bielsku-Białej kreskówek - Reksia.

Stanie na placu pomiędzy ulicami 11 Listopada i Stojałowskiego, w pobliżu mostów na rzece Białej.

Na środku zostanie zbudowana fontanna w kształcie elipsy. Z dwóch miejsc będą spływały kaskady wody. Od czasu do czasu będą uruchamiane specjalne dysze wystrzeliwujące w górę wyższy strumień. Reksio, wskazujący na wodę jedną łapką, pojawi się jeszcze w tym roku.

Figurka będzie miała 90 cm wysokości i wykonana zostanie ze stopu metali. Nad przedsięwzięciem czuwają miejski konserwator zabytków Piotr Kubańda i Miejski Zarząd Dróg.

Wdowa po Lechosławie Marszałku, twórcy Reksia, zgodziła się na wykorzystanie postaci psiaka do promocji miasta.

Reksio jest jednym z najbardziej znanych bohaterów polskich kreskówek. W Studiu Filmów Rysunkowych w latach 1967-1988 wyprodukowano ponad 60 odcinków opowiadających o jego perypetiach.

Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni



http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/960954.html



Wit - Pon Mar 02, 2009 9:34 pm
Centra handlowe dadzą setki miejsc pracy
Ewa Furtak2009-03-02, ostatnia aktualizacja 2009-03-02 21:52



W Bielsku-Białej powstają aż trzy duże centra handlowe. Dzięki nim przybędzie miejsc pracy. To szansa dla ludzi zwalnianych z bielskich zakładów.

Siedem firm z Bielska-Białej i powiatu bielskiego zapowiedziało zwolnienia grupowe. To m.in. firmy branży motoryzacyjnej i odzieżowej. Pracę w ramach zwolnień grupowych może w regionie stracić ponad 900 osób. - Na razie zarejestrowało się u nas ponad sto osób, które straciły pracę w ramach zwolnień grupowych. Jednak nasilenia rejestracji bezrobotnych spodziewamy się dopiero w kwietniu - maju, kiedy to skończą się okresy wypowiedzeń - mówi Leszek Stokłosa, dyrektor bielskiego Powiatowego Urzędu Pracy.

Czy zwalniane osoby mają szansę na znalezienie pracy? Okazuje się, że mają. W Bielsku-Białej powstają aż trzy duże centra handlowe. - Szacuję, że pracę znajdzie w nich koło tysiąca osób. Myślę, że to duża szansa np. dla około 300 kobiet zwalnianych z likwidowanego Bielkonu - mówi Piotr Gołąb z podbeskidzkiej "Solidarności".

Rozbudowa bielskiej Galerii Sfera, to jedna z największych tego typu inwestycji w kraju. Zgodnie z zapowiedziami ma się zakończyć jeszcze w tym roku. - O dokładnym terminie zakończenia inwestycji poinformujemy w marcu - zapowiada Agnieszka Ściera, menedżerka ds. marketingu Galerii Sfera. Po rozbudowie Galeria będzie mieć powierzchnię ponad 142 tys. m kw., będzie tu około 250 sklepów. - Trwają jeszcze rozmowy z najemcami, dlatego nie jestem w stanie teraz dokładnie powiedzieć, ile miejsc pracy przybędzie dzięki tej inwestycji - mówi Ściera. Będzie ich jednak na pewno kilkaset.

Kończy się budowa Centrum Handlowo-Rozrywkowego Gemini Park z setką sklepów, dziesięciosalowym kinem, punktami usługowymi i restauracjami. Tutaj pracę znajdzie również kilkaset osób. Bielski PUP zorganizował dla pracodawcy spotkania z zainteresowanymi osobami, dzierżawcy lokali szukają także ludzi na własną rękę, m.in. poprzez ogłoszenia w internecie. Pracowników szuka tak np. SUBWAY , druga co do wielkości marka franczyzowa w branży gastronomicznej. Centrum ma zostać otwarte już w kwietniu.

To nie koniec inwestycji: przy wjeździe do Bielska-Białej od strony Katowic powstanie Koniczynka - profilowane centrum handlowe z setką sklepów, częścią rekreacyjną z parkiem linowym oraz punktami gastronomicznymi, a co za tym idzie, z kolejnymi miejscami pracy. Koniczynka chce otworzyć podwoje na początku przyszłego roku, będzie już dziewiątym wielkopowierzchniowym sklepem na terenie miasta.

Stokłosa wspomina, że gdy w mieście zaczęły powstawać duże sklepy, wiele osób się obawiało, że to zagłada drobnego handlu, a co za tym idzie, likwidacja miejsc pracy. - Nic takiego się tymczasem nie stało. Teraz należy się tylko cieszyć, że w mieście powstają kolejne centra handlowe. To poprawi na pewno sytuację na rynku pracy - mówi Stokłosa.
..............................

Dla melomanów
13.02.2009
Tak wyglądać ma sala koncertowa, której budowa rozpocznie się w czerwcu przy bielskiej Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II stopnia. Fot. arc

Po czternastu latach starań udało się zdobyć pieniądze na budowę sali koncertowej Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Bielsku-Białej.

- Ze względu na duże koszty przedsięwzięcia, minister zasugerował żebyśmy starali się o środki unijne. Udało się. Dotarła do nas właśnie informacja, że nasz projekt nie tylko został przyjęty, ale uzyskał też finansowanie. Na 50 punktów możliwych uzyskał aż 47. Był dobrze przygotowany i udokumentowany - cieszy się dyrektor bielskiego muzyka, Andrzej Kucybała.

Sala łącznie z wyposażeniem została wyceniona na 25 mln 172 tys. zł. Unia da z tego blisko 17 mln 314 tys. zł. Pozostałą część sukcesywnie uzupełniać będzie Ministerstwo Kultury i Sztuki. Samo wyposażenie profesjonalnego studia nagrań pochłonie 1,8 mln zł.

Inwestycja to w zasadzie cały kompleks muzyczny. Sama sala będzie miała ponad 2 tysiące metrów kwadratowych, z całym zapleczem ponad 10 tysięcy merów kwadratowych. Powstanie 11 dodatkowych sal ćwiczeń, garderób, zaplecze, foyer, magazyny instrumentów, zapadnia na fortepian, klimatyzatornia itp. Sala budowana dla szkoły nie będzie wielotysięczna, bo taka nie jest jej potrzebna i trudna byłaby w utrzymaniu. W zależności od rodzaju foteli będzie w niej od 320 do 340 miejsc. Widownia będzie amfiteatralna, różnica poziomów od estrady do najwyższego punktu wyniesie 3,8 metra. Z każdego miejsca obserwować można będzie to, co dzieje się na estradzie. Scena będzie miała ponad 100 metrów kwadratowych, przygotowana na występy orkiestry symfonicznej i 40-osobowego chóru. Ma być podobna do sali Akademii Muzycznej w Katowicach, która została oddana w grudniu 2007.

- Staramy się o to, by projektanci uwzględniali najlepsze możliwości akustyczne, stąd również nietypowy kształt sześciokąta. To najnowsze i najlepsze rozwiązanie sprzyjające akustyce. Mam nadzieję, że jesienią 2010, gdy szkoła obchodziła będzie jubileusz 65-lecia istnienia, sala będzie już gotowa i będziemy mogli w niej świętować - mówi dyrektor Kucybała.

Przetarg na wykonanie prac ogłoszony zostanie w kwietniu, w czerwcu ruszyć ma budowa. Termin jej zakończenia w październiku przyszłego roku wydaje się realny, bo stan zerowy obiektu jest praktycznie gotowy. To, co zajmuje najwięcej czasu, wychodzenie z ziemi i podłączenie mediów, jest już zrobione. Wystarczy ciągnąć mury i wyposażyć obiekt.

Autorem projektu jest firma warszawska Arpes. Wcześniej współpracowała z biurem projektowym, zajmującym się akustyką w radiowym studiu nagrań im. Lutosławskiego, które znane jest z tego, że ma ją na znakomitym poziomie. Bielska sala swoim kształtem i parametrami będzie podobna do warszawskiego studia. Również świetną akustyką.

Przez wiele lat przedstawiciele ministerstwa rozmawiali z bielskim Urzędem Miejskim o współfinansowaniu przedsięwzięcia. Nie udało się. Miasto głównie zasłaniało się faktem, że szkoła jest państwowa, a nie samorządowa.

Dwa lata temu "muzyk" przeprowadził się do nowej siedziby. Jej budowa trwała od roku 1995. Projekt sali gotowy był już dawno, wciąż brakowało jedynie pieniędzy na jej realizację. Teraz wygląda na to, że powstanie.

W szkole uczy się 360 uczniów. Mają duże osiągnięcia artystyczne i naukowe. Wyniki matur i testów stawiają POSM w regionalnej czołówce.



- POLSKA Dziennik Zachodni

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 60329.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 4 z 7 • Wyszukano 367 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.