[Bielsko Biała] O wszystkim...
Wit - Wto Kwi 01, 2008 5:36 pm
Ruina po Nemo będzie hotelem
dziś
Nowym właścicielem upadłej spółki Nemo Wodny Świat, która miała budować nowoczesny aquapark pod Szyndzielnią, jest Bud Max Development.
- Spółka wygrała przetarg. Zapłaciła 5 mln złotych. To dobra cena - mówi Piotr Ligus, syndyk masy upadłościowej spółki Nemo Wodny Świat.
Dzięki sprzedaży upadłej spółki, wierzyciele i udziałowcy, w tym bielska gmina, będą mogli odzyskać część utopionych w niej pieniędzy. Gdy w 2000 roku zakładano spółkę NWŚ, prezydentem miasta był Bogdan Traczyk, entuzjasta aquaparku. Miasto kupiło w spółce tylko 1,61 proc. udziałów, jednak należąca do samorządu spółka Zieleń Miejska objęła w Nemo aż 32,13 procent udziałów, wnosząc w aporcie jedną z ładniejszych w mieście działek (jej wartość oszacowano na 4 mln zł). Hodowane tam sadzonki przeniesiono błyskawicznie w inny rejon miasta, robiąc miejsce dla sztandarowej inwestycji ówczesnego zarządu miasta.
Dwa lata później prezydentem został Jacek Krywult, który był przeciwnikiem inwestycji. Nie zamierzał też ryzykować jeszcze większego miejskiego majątku i poręczać 22-milionowego bankowego kredytu, co dla spółki było warunkiem rozpoczęcia inwestycji i co wcześniej obiecał jej poprzedni samorząd.
W 2003 roku, po wylaniu fundamentów za 3 mln zł, inwestycję trzeba było wstrzymać. Straty poniosło kilka firm, m.in. Mostostal i Bielskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Nie powiodły się próby NWŚ przekazania miastu terenu z fundamentami i znalezienia inwestorów. W końcu spółka upadła, a zbyciem jej majątku zajął się syndyk.
Zgodnie z dotychczasowym planem zagospodarowania terenu, na działce nie można budować na przykład budynków mieszkalnych. Musi służyć turystyce, gastronomii albo nauce. Nowemu właścicielowi nie opłaciłoby się też niwelowanie terenu, na którym postawiono już ogromne fundamenty.
- Jak wynika z opinii rzeczoznawcy, rekultywacja terenu kosztowałaby milion złotych. Dlatego najsensowniejsze jest wykorzystanie fundamentów - dodaje Ligus.
Przedstawiciele spółki Bud Max Development nie zdradzają planów na temat wykorzystania terenu. Udało nam się ustalić, że w miejscu, gdzie planowano park wodny, powstaną hotel i część basenowa.
Właściciel pobliskiego campingu Pod Dębowcem, Wiesław Mydlarz, jest zadowolony z obrotu sprawy. - Każda inwestycja przyciąga przecież turystów - mówi Mydlarz.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Czw Kwi 03, 2008 6:20 pm
Teatr jak bombonierka
dziś
Dzisiaj bielski Teatr Polski zaprezentuje się efektowniej niż podczas otwarcia ponad sto lat temu. Zakończył się bowiem prowadzony z przerwami od 12 lat generalny remont jednego z piękniejszych w Europie budynków teatralnych. Obecne technologie i możliwości techniczne spowodowały, że nie tylko odzyskał wspaniałość architektoniczną, ale również stał się sceną nowoczesną.
Poza perfekcyjnie odrestaurowaną przez konserwatorów elewacją, teatr po raz pierwszy ma nakładaną obrotową scenę, zapadnię fosy orkiestry o powierzchni 25 metrów kwadratowych, pełną klimatyzację nie tylko na widowni, ale i na scenie, profesjonalny system oświetlenia i monitoringu tego, co dzieje się w różnych miejscach budynku.
- Teatr został wyposażony we wszystkie możliwe w takiej bryle środki techniczne - mówi Mieczysław Biczyk, odpowiedzialny za technikę w Teatrze Wielkim w Warszawie, rzeczoznawca opiniujący urządzenia w Bielsku-Białej.
Dzisiaj podczas wieczornych uroczystości budynek rozbłyśnie ponadto iluminacją, jakiej również nie miał do tej pory.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
...............................
Teatr Polski piękny jak przed wiekiem
Marcin Czyżewski2008-04-03, ostatnia aktualizacja 2008-04-03 18:47
Odrestaurowana elewacja i efektowne podświetlenie, a wewnątrz obrotowa scena, zapadnia i klimatyzacja oraz atrakcyjna kawiarenka w piwnicy - tak zmienił się Teatr Polski w Bielsku-Białej
Zaprojektowany przez wiedeńskiego architekta Emila Rittera von Foerstera zabytkowy budynek z 1889 roku należy do najpiękniejszych w mieście. Czas jednak robił swoje, dlatego przed kilku laty rozpoczął się remont teatru. Najpierw do unikatowego, pierwotnego wyglądu udało się doprowadzić wnętrza. Na więcej zabrakło bowiem pieniędzy. Dlatego władze miasta i teatru rozpoczęły starania o unijną dotację na pozostałe prace. I udało się: do Bielska wpłynęło na ten cel prawie 6 mln zł.
Remont ruszył wiosną zeszłego roku, a w czwartek odnowiony budynek został uroczyście oddany do użytkowania. Elewacja, z której wcześniej sypał się tynk, otrzymała piaskowo-beżową kolorystykę sprzed stu lat. - Odnowiliśmy też zdobiące ją rzeźby i zamontowaliśmy bardzo efektowne, nocne podświetlenie - mówi Sabina Muras, dyrektorka administracyjna Teatru Polskiego.
Remont objął też dach, okna i drzwi. Zmiany zaszły także w środku, na czym skorzystają zarówno artyści, jak i widzowie. Zamontowano obrotową scenę i zapadnię, dzięki czemu reżyserowie otrzymali nowe możliwości inscenizacyjne. Pojawiły się nowe urządzenia do montażu dekoracji, nagłośnienie i oświetlenie. Dzięki klimatyzacji, ani na scenie, ani na widowni nie będzie już duszno.
Ekipy remontowe odnowiły także piwnice, gdzie urządzono stylowe miejsce na kawiarenkę. Tam również przygotowano malutką scenę, którą będzie można wykorzystać do kameralnych występów.
Uporządkowano otoczenie teatru, które wyłożono kostką brukową. - Dzięki temu wszystko pasuje do stylu tego zabytkowego budynku. Razem ze zrekonstruowaną niedawno fontanną i budynkiem Małej Sceny powstał jeden z najpiękniejszych zakątków miasta - cieszy się Muras. Remont kosztował ponad 9 mln zł, z czego 3 mln wyłożyło miasto.
Wit - Wto Kwi 15, 2008 5:28 pm
Koniczynka stanie przy wjeździe do Bielska
Marcin Czyżewski2008-04-14, ostatnia aktualizacja 2008-04-14 19:54
Duże sklepy z odzieżą, sprzętem sportowym, elektroniką i wyposażeniem domu, a także mniejsze butiki, punkty usługowe, restauracje i część rekreacyjna pod gołym niebem - tym chce kusić klientów nowe centrum handlowe w Bielsku-Białej
Bielszczanie nie mogą narzekać na brak wielkich obiektów handlowo-usługowych. Oprócz już istniejących hipermarketów trwają intensywne prace budowlane przy kolejnych centrach handlowych. Przy ulicy Leszczyńskiej powstanie Gemini Park, zaś w samym środku miasta rozbudowana będzie Galeria Sfera. Okazuje się jednak, że to nie koniec tego typu inwestycji w mieście.
Do rozpoczęcia budowy kolejnego centrum handlowego przygotowuje się właśnie Mayland Real Estate. To firma należąca do francuskiej Grupy Casino - jednego ze światowych liderów w sprzedaży wielkopowierzchniowej. Do niedawna Grupa Casino miała w Polsce sieć hipermarketów GĂŠant.
Nowy obiekt stanie na potężnej działce obok skrzyżowania ulic Bohaterów Monte Cassino i Warszawskiej, naprzeciwko Tesco i Castoramy. Klienci wjadą do niego z tego samego ronda, co do istniejących tam hipermarketów. Kiedyś w tym miejscu funkcjonował zajazd Ondraszek. Przed kilkoma laty teren został sprzedany właśnie pod hipermarket, ale prace nie ruszyły. Teraz inwestycja ma nabrać tempa. - Będzie to profilowane centrum handlowe, gdzie szczególny nacisk położymy na różnorodność i wygodę zakupów - tłumaczy Andrzej Jarosz, dyrektor ds. badań rynku i PR w Mayland Real Estate.
W nowym centrum nie będzie hipermarketu. Klientów ma za to przyciągać największy w mieście zespół sklepów średniopowierzchniowych z odzieżą, artykułami sportowymi, elektroniką i wyposażeniem domu. Będą uzupełnione o supermarket spożywczy, a także mniejsze butiki, punkty usługowe i restauracje. Dodatkową atrakcją ma być część rekreacyjna urządzona na sąsiednich terenach zielonych. Cały obiekt ma mieć 28 tys. m kw. powierzchni oraz dysponować 850 miejscami parkingowymi dla klientów. - Zamierzamy nie tyle konkurować z istniejącymi już obiektami, co uzupełniać ofertę handlową w Bielsku - dodaje Jarosz.
Atutem centrum ma być jego położenie - tuż przy wjeździe do miasta, obok skrzyżowania dwupasmówek do Katowic i Cieszyna, co ułatwi dojazd klientom z całej okolicy. Do kształtu skrzyżowania nawiązuje nazwa obiektu - Koniczynka. Elewacja obiektu ma zawierać dużo zieleni i być atrakcyjnie podświetlona w nocy.
Inwestor prowadzi już sprzedaż powierzchni handlowej w przyszłej Koniczynce. Jej otwarcie jest planowane na przełom 2009 i 2010 roku.
Wit - Czw Kwi 17, 2008 7:12 pm
Bielską starówkę czekają kolejne zmiany
Marcin Czyżewski2008-04-17, ostatnia aktualizacja 2008-04-17 20:32
Feralna szyba nad studnią zostanie zlikwidowana, a pod pomnikiem św. Nepomucena pojawi się kamienny podpis. Okazało się bowiem, że nie wszyscy go znają
Rynek na bielskiej starówce został zmodernizowany jesienią 2006 roku. Główną ideą remontu było przywrócenie w tym miejscu elementów z minionych epok. Dlatego pojawiła się tu fontanna z figurą Neptuna i pomnik św. Nepomucena. Odsłonięto też XVII-wieczną kamienną studnię oraz pozostałości po murach dawnej wagi miejskiej.
Okazuje się jednak, że płytę rynku znowu czekają zmiany. Jedna z nich dotyczy zabytkowej studni. Teraz jest ona otoczona dość wysokim murkiem, na którym znajduje się szklana tafla. Takie rozwiązanie od początku było krytykowane przez wiele osób. - Po pierwsze, na studnię można popatrzeć tylko z pewnej odległości. Po drugie, często w ogóle jej nie widać, bo szyba jest kompletnie zaparowana - mówi bielszczanin Marian Lipiński.
Urządzenia wentylujące studnię były regulowane, ale na niewiele się to zdało. - Dlatego postanowiliśmy zdemontować murek i szybę. Studnia będzie zabezpieczona tylko ładną kutą kratą, żeby wszyscy mogli zajrzeć do środka. Mamy już zgodę projektanta i urzędu marszałkowskiego - tłumaczy Henryk Juszczyk, pełnomocnik bielskiego prezydenta.
Zmiany czekają też pomnik św. Nepomucena. Na jego cokole pojawi się wykuty w piaskowcu napis informujący, co to za postać. Okazuje się bowiem, że nie wszyscy rozpoznają świętego. - Moje pokolenie wie, kto to jest, ale młodsze osoby często mają z tym problem. Ostatnio słyszałem, jak dwóch delikwentów mówiło, że coś ten Jan Paweł II nie wyszedł rzeźbiarzowi - śmieje się Juszczyk.
Przed kilkoma tygodniami na rynku pojawił się już jeden nowy kontrowersyjny element: zieleniec z iglakami. Miasto urządziło go na terenie, który wcześniej wydzierżawiło restauratorowi pod letni ogródek. Dopiero potem przeprowadziło korektę i pozwoliło na przesunięcie stolików. Urzędnicy tłumaczyli, że chcą w ten sposób zwiększyć niewielką ilość zieleni na rynku. Część mieszkańców uważa jednak, że iglaki nie pasują do nowego wizerunku placu.
MephiR - Sob Kwi 19, 2008 2:42 pm
Oj ten pomysł z kratą nie jest najlepszym wyjściem. Taki "gadżet" jest na bytomskim Rynku i z zabytkowej studni zrobiono ogromny śmietnik. Nie wierzę w dobre wychowanie ludzi i założę się, że jeśli taka sama krata pojawi się na bielskim Rynku, to efekt będzie taki sam.
Wit - Czw Kwi 24, 2008 4:32 pm
Bezpański Rynek
dziś
Mający być chlubą miasta Rynek dewastowany jest przez wandali. Na jego modernizację wydano blisko 12 mln zł, prawie 7 mln pochodziło z funduszy unijnych.
Rynek skończono odnawiać półtora roku temu. Teraz chuligani czują się tu bezkarni. Miejskiego zabytku nie ma bowiem kto pilnować. Przygotowany dla miejskich strażników posterunek wciąż stoi pusty.
- Pomieszczenie trzymamy, ale na razie posterunku nie ma. Brakuje strażników. Drugi raz ogłaszamy konkurs, ale kandydatów można policzyć na palcach. Więcej ludzi odchodzi, niż udaje się przyjąć. Nie ma chętnych do pracy za 1800 zł brutto - tłumaczy sytuację komendant straży miejskiej, Andrzej Grzegorzek.
Dwie kamery, które są na Rynku nie załatwiają sprawy. Dlatego jak kamfora znika systematycznie wydłubywana kostka brukowa, kradzione są metalowe herby ze słupków, szyba nad zabytkową studnią jest rozbita, a metalowe listwy przy niej wyłamane. Nie ma już metalowych elementów zegara świetlnego, ktoś uszkodził siatkę przy Neptunie.
- Wiadomo, że teraz wszystko co metalowe jest zagrożone, szczególnie wówczas, gdy jest to metal dobrego gatunku - komentuje mieszkający od kilkunastu lat w Bielsku Piotr Skucha z kabaretu Długi, z zawodu architekt. - Strażników miejskich może brakuje, ale ci którzy są, zajmują się zakładaniem blokad na koła. Najchętniej tam, gdzie nie jest to konieczne. Choćby w piątek na pl. Wojska Polskiego zablokowali auto z Sosnowca. Kierowca nie mógł znaleźć strażnika, by odblokować samochód i wrócił do domu. Auto stało tak do środy. Gdyby specjaliści od blokad pojawili się na Rynku, pożytek byłby większy.
Zdaniem komendanta strażnicy na Rynku pojawiają się wystarczająco często. Innego zdania są mieszkańcy starówki, właściciele galerii i restauratorzy.
- To skandal - przekonuje Franciszek Kukioła, właściciel jednej z kamienic i galerii Wzgórze. - Nie tylko nie ma posterunku, ale nie można się doprosić o patrole. Tymczasem nas pobliskim podzamczu watahy meneli piją co popadnie. Potem zaczepiają ludzi, awanturują się. Czują się bezkarni, bo nikt tego nie pilnuje.
Władze miasta sprawiają wrażenie, że o Rynku zapomniały.
- Na razie nie planujemy uruchomienia posterunku straży miejskiej na Rynku . Myślimy raczej o rozszerzeniu monitoringu - powiedział nam wczoraj rzecznik prasowy prezydenta miasta, Tomasz Ficoń.
Niestety nie był w stanie powiedzieć, kiedy na Rynku pojawią się dodatkowe kamery.
Nie tylko wandale niszczą Rynek
Powodem dodatkowych wydatków na Rynku będą też błędy koncepcyjne przy jego renowacji.
- Rozwalę całą tę studnię - zapowiada Henryk Juszczyk, pełnomocnik prezydenta. - Będzie dostępna dla ludzi. Konstrukcja jest zła, szyba jest zaparowana, studnia to koszmarek. Chcę to rozkuć, wszystko zdjąć, zrobić barierki, może uda się też zrobić schody. Fontanna jest obrzydliwa. Waga to żaden zabytek, trzeba ją było zrobić na płasko. Mamy mały Rynek, a zagracony.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Śro Maj 07, 2008 9:52 pm
Ciężarówki zakorkują bielskie śródmieście
fe2008-05-07, ostatnia aktualizacja 2008-05-07 19:20
W miejscu dawnych Zakładów Przemysłu Wełnianego Finex powstaje Sfera II, która ma zupełnie odmienić centrum Bielska-Białej. Przez najbliższe dni ulice w tej części miasta będą zakorkowane.
Tak będzie wyglądała nowa SferaDwa lata temu potężne, pofabryczne hale nad Białą zaczęły zamieniać się w kupę gruzu. Pod koniec minionego roku inwestor dostał wszystkie niezbędne pozwolenia i rozpoczęła się rozbudowa bielskiego Centrum Handlowo-Rozrywkowego Sfera.
Na miejscu hal Fineksu powstanie trzypiętrowa galeria handlowa z dwustumetrową ulicą przykrytą szklanym dachem. Ozdobą galerii będą fontanny, dziewięciometrowy wodospad oraz oranżeria ze śródziemnomorską roślinnością. W rozbudowanej Sferze będą też: hotel oraz apartamenty z widokiem na góry. Zgodnie z obietnicą inwestor odtworzy ceglane elewacje hal, detale architektoniczne z dawnej fabryki ozdobią też wnętrza nowej Sfery.
Zmieni się także układ drogowy w centrum miasta - przy ul. Cechowej i Grażyńskiego powstaną ronda, przebudowane będzie skrzyżowanie ul. Piłsudskiego z Komorowicką. Poruszanie się po śródmieściu ma być łatwiejsze.
Jednak na razie bielszczanie muszą się liczyć z poważnymi problemami na drogach związanymi z rozbudową Sfery. 9 maja rozpoczyna się kolejny etap inwestycji - betonowanie płyty fundamentowej budynku nowej galerii. Na teren budowy będą musiały dojeżdżać liczne ciężarówki. Efekt łatwo przewidzieć: ogromne korki w śródmieściu. W Sferze uspakajają jednak, że to nie potrawa długo. - Znaczne utrudnienia w ruchu potrwają najwyżej do 20 maja - mówi Agnieszka Ściera, menadżer ds. marketingu Sfery.
Wit - Pon Maj 12, 2008 10:00 pm
Bielscy strażacy wykańczają remizę
Marcin Czyżewski2008-05-09, ostatnia aktualizacja 2008-05-09 21:44
Bielscy strażacy przeprowadzą się w przyszłym roku do najnowocześniejszej strażnicy w Polsce.
Remizę z dwoma garażami przy pl. Ratuszowym zbudowano ponad sto lat temu dla konnych beczkowozów. Z kolei wjeżdżając do strażackich garaży przy ul. Grunwaldzkiej, w wozach bojowych trzeba składać lusterka. Nic dziwnego, że bielscy strażacy chcieli mieć nową strażnicę. Jej budowa rozpoczęła się w końcu 2004 roku przy ul. Leszczyńskiej na działce przekazanej przez miasto. W październiku zeszłego roku zakończono pierwszy etap prac. Stoi już budynek w stanie surowym. Wczoraj rozpoczął się drugi i ostatni etap budowy - wykańczanie nowej strażnicy. - Chcemy się do niej przeprowadzić wczesną jesienią przyszłego roku. To teraz największa inwestycja pożarnicza w Polsce. Nasza strażnica będzie najnowocześniejsza w kraju - mówi brygadier Adam Caputa, komendant bielskich strażaków.
W nowym miejscu będą 24 ogromne garaże, które pomieszczą nie tylko wszystkie samochody bojowe, ale także łodzie czy pompy, porozrzucane teraz po całym powiecie. Będą też magazyny, baza środków gaśniczych, zaplecze techniczne, sala gimnastyczna, plac ćwiczeń i specjalna komora do ćwiczeń w dymie, w której będą trenować strażacy z okolicy. Powstanie też zaplecze mieszkalne dla 30 strażaków, skąd w razie wezwania do akcji błyskawicznie dostaną się do wozów dzięki specjalnym ześlizgom.
W części przeznaczonej na komendę będą biura oraz Centrum Powiadamiania Ratunkowego i Zarządzania Kryzysowego. - Pod jednym numerem 112 będą tutaj dyżurować dyspozytorzy wszystkich służb: straży pożarnej, pogotowia, policji i straży miejskiej. Będziemy też mieli stały kontakt z górskim i wodnym ochotniczym pogotowiem ratunkowym - wyjaśnia Caputa.
Strażaków cieszy położenie nowego obiektu. Strażnica sąsiaduje bowiem ze śródmiejską obwodnicą miasta. Dzięki temu nie będą już musieli przepychać się przez korki w centrum. Problemem nie będzie też centrum handlowe, które powstaje po drugiej stronie ulicy. Podczas budowy ul. Leszczyńska ma zostać poszerzona, a sygnalizacja świetlna zostanie tak skoordynowana, żeby wozy strażackie mogły szybko wyjechać do akcji.
Wit - Wto Maj 13, 2008 8:48 pm
Szkielet znika z krajobrazu Bielska-Białej
Marcin Czyżewski2008-05-13, ostatnia aktualizacja 2008-05-13 21:00
To już ostatnie chwile niedokończonego biurowca po Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej.
Ponieważ prace rozbiórkowe są dosyć skomplikowane, nie wiadomo dokładnie, ile potrwają. Na pewno za-kończą się w tym rokuCharakterystyczny szkielet budynku stoi w bardzo uczęszczanym miejscu: tuż przy drodze wjazdowej do centrum Bielska-Białej, obok Centrum Handlowego "Sarni Stok". Uwijający się przy nim robotnicy wzbudzają duże zainteresowanie mieszkańców.
- Od lat pojawiały się plotki, że już mają go wyburzyć, ale nic się z nim nie działo. Teraz widać nadszedł jego kres. Jeszcze za komuny mówiło się, że będzie to największy i najnowocześniejszy gmach w mieście - wspomina bielszczanin Czesław Bieziak.
Wysoki na 12 pięter biurowiec zaczął powstawać w latach 70. zeszłego wieku dla ówczesnej fabryki samochodów małolitrażowych. Miał pomieścić administrację, przychodnię zdrowia, bibliotekę i stołówkę. W latach 80. roboty jednak stanęły, a Włochom, którzy kupili fabrykę, obiekt nie był potrzebny.
Zwany przez bielszczan "szkieletorem" zdążył się już wpisać w krajobraz miasta. Bielszczanie nie byli jednak z niego dumni: narzekali, że jest fatalną wizytówką przy wjeździe do Bielska-Białej.
Trwające kilkanaście lat poszukiwania inwestora, który zagospodaruje budynek, nie przyniosły efektu. Szkielet przez pewien czas służył jedynie sąsiedniemu hipermarketowi jako gigantyczny słup ogłoszeniowy.
Utrzymywanie niedokończonego budynku wiązało się z dużymi kosztami, dlatego Fiat Auto Poland postanowił go wyburzyć. Szkielet miał zniknąć już w czasie ubiegłych wakacji. Podobnie jak bliźniaczy wieżowiec w Tychach miał zostać wysadzony w powietrze przez specjalistyczną firmę. Taka metoda zaniepokoiła jednak sąsiednie centrum handlowe. Jego szefowie wysłali do władz miasta pismo z pytaniem, jakie będą skutki wysadzenia tak blisko stojącej konstrukcji, i czy nie zagrozi to centrum i jego klientom. Miasto przeprowadziło ekspertyzy i uznało, że lepiej będzie wybrać inną metodę wyburzenia.
- Zgodnie z decyzją prezydenta miasta zdecydowaliśmy się na tradycyjną, stopniową rozbiórkę. Prace już trwają, przeprowadza je specjalistyczna firma - powiedział wczoraj "Gazecie" Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy Fiat Auto Poland.
Ponieważ prace rozbiórkowe są dosyć skomplikowane, nie wiadomo dokładnie, ile potrwają. Na pewno zakończą się w tym roku. Fiat Auto Poland nie zdradza też, co powstanie w miejscu rozebranego wieżowca. - Mamy pewne plany, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Na pewno będzie to atrakcyjny budynek - zapewnia Cieślar.
Wit - Nie Maj 25, 2008 8:45 pm
Basen w Cygańskim Lesie już bez wody
Marcin Czyżewski2008-05-25, ostatnia aktualizacja 2008-05-25 22:03
Amatorzy kąpieli pod gołym niebem mogą już korzystać z basenu Panorama! Przez najbliższe dwa sezony będzie to jedyna odkryta pływalnia w Bielsku-Białej. Przestarzałe kąpielisko Start czeka gruntowna przebudowa.
Choć pogoda jest jeszcze dość kapryśna, w Bielsku-Białej można już popływać pod chmurką. - Basen Panorama jest już otwarty i gotowy na przyjęcie gości. Podgrzaliśmy wodę do 19 stopni, a im więcej będzie słońca, tym będzie ona cieplejsza. Pierwszych amatorów pływania już mieliśmy - mówi "Gazecie" Rafał Fleszar, kierownik działu obiektów sportowych Bielsko-Bialskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Wybudowany w 1936 roku basen w ciągu ostatnich lat został gruntownie wyremontowany. To ważne, bo przez co najmniej dwa najbliższe sezony będzie jedyną odkrytą pływalnią w mieście. Drugie bielskie kąpielisko - Start w Cygańskim Lesie - zostało właśnie wyłączone z eksploatacji. Po raz pierwszy od lat nie napuszczono do niego wody. Ten lubiany przez bielszczan i zarazem jeden z największych w Polsce basenów był już w bardzo złym stanie. Miejscy urzędnicy tłumaczą, że nie spełniał współczesnych wymogów sanitarnych. Chodziło przede wszystkim o jakość wody. Czerpano ją z pobliskiego strumienia, a basen nie był wyposażony w stację uzdatniania wody.
Start został więc zamknięty i ma przejść gruntowną przebudowę. Z obecnego kąpieliska zostaną tylko dziury w ziemi. Pojawią się tu nowe, estetyczne niecki ze stali nierdzewnej. Jedna pływacka, z ośmioma torami do pływania, będzie miała 50 m długości. Obok niej powstanie basen rekreacyjny z armatkami wodnymi i gejzerami, fontannami w kształcie grzybka i jeża, rwącą rzeką i masażami wodnymi. W miejscu obecnego basenu przy wieży do skoków powstaną atrakcyjne zjeżdżalnie. Zaplanowano też nowe przebieralnie, toalety, natryski, boiska i korty. Według planu koszt modernizacji przekroczy 20 mln zł.
- Projekt przebudowy jest już gotowy. Teraz trwają starania o pozwolenie na budowę, aby można było ogłosić przetarg. Prace potrwają do 2010 roku - mówi Izabela Krzempek-Szczotka z biura prasowego bielskiego magistratu.
W związku z zamknięciem Startu w słoneczne dni na basenie Panorama można się spodziewać tłumów. Fleszar zapowiada, że będzie tu więcej ochrony i ratowników. Pomyślano też o atrakcjach, odbędą się np. kursy pływania i nurkowania. Basen będzie otwarty nawet w dni niepogodne, koszt biletu wyniesie wtedy tylko 3 zł, podobnie jak pływanie po godz. 16. W weekendy za całodzienny bilet normalny trzeba zapłacić 10 zł, za ulgowy 5 zł. W tygodniu odpowiednio 8 zł i 4 zł.
Wit - Śro Lip 02, 2008 5:18 pm
Szkieletor jest coraz bliżej ziemi
dziś
"Wejście grozi śmiercią" ostrzega tabliczka na zamkniętej łańcuchem bramie wjazdowej, prowadzącej do dolinki u stóp niedokończonego biurowca byłej Fabryki Samochodów Małolitrażowych. Od półtora tygodnia trwa zasadnicza faza rozbiórki wieżowca. Budynek przyjmuje ciosy kuli zawieszonej na ramieniu dźwigu. Konstrukcja jest mocno pokiereszowana. Bielszczanie spekulują, że "szkieletor" postoi jeszcze kilka, najwyżej kilkanaście dni.
- Chcemy jak najbardziej zmniejszyć bryłę budynku - mówią pracujący przy demontażu robotnicy. Nie jest łatwo. Betonowe mury są naszpikowane stalowymi prętami zbrojeniowymi. - Trzeba się nakombinować - dodaje jeden z pracowników ekipy.
Rozbiórkę wieżowca metodą tradycyjną prowadzi firma z Mikołowa P.T.U.H. Hubert Gruszczyk, która od blisko 20 lat zajmuje się demontowaniem konstrukcji stalowych i burzeniem ceglanych. Projekt demontażu "szkieletora" wykonał projektant z Katowic Jacek Głuch i on również kieruje pracami na placu budowy.
Na temat postępów robót mikołowska firma nie chce się jednak wypowiadać. Nie wiadomo więc, kiedy konstrukcja położy się na ziemi.
- Na razie prowadzone są inne prace - ucina majster Michał Szczyrba.
Dwunastopiętrowy wieżowiec na rogatkach Bielska-Białej zaczął powstawać w latach 70. Miały w nim zostać ulokowane biura FSM, stołówka, biblioteka, zakładowa przychodnia, a także hotel. Budowa stanęła w następnej dekadzie.
W kolejnych latach nie znalazł się nikt, kto chciałby wykorzystać powierzchnię obiektu. W ubiegłym roku Fiat, który wykupił budynki dawnej FSM, postanowił wyburzyć niedokończony biurowiec. Miał wylecieć w powietrze. Plany pokrzyżował protest sąsiadującego z budynkiem centrum handlowego, które przedstawiło ekspertyzy, że wywołane eksplozją drgania parasejsmiczne mogą naruszyć jego konstrukcję. Fiat zdecydował, że budynek zostanie zdemontowany metodą tradycyjną. Nie wiadomo jeszcze, co stanie w miejscu "szkieletora". - Wciąż rozpatrywane są różne warianty - wyjaśnia Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata.
Gabriela Lorek - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Wto Lip 08, 2008 7:31 pm
Bielski "szkieletor" runął w ciągu dwunastu sekund
05.07.2008
Zakończyła się 30-letnia historia niedokończonego wieżowca przy wjeździe do Bielska-Białej. Budynek, zwany "szkieletorem", runął w czwartek o godz. 18.20 . Teraz po wysokim na 64 metry, 14-kondygnacyjnym biurowcu pozostało gruzowisko.
- Codziennie widziałam go z autobusu. Wyglądał upiornie, ale stał. Teraz w tym miejscu jest tylko niebo! - mówi czechowiczanka Anna Nowakowska. Bielszczanin Marcin Grzybowski uważa, że obiekt dawno trzeba było rozebrać. - Stał i straszył - uważa Grzybowski.
W zeszłym roku znalazł się nawet na liście "Siedmiu antycudów Polski" jednego z portali internetowych, obok m.in. peronu we Włoszczowej, Pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie i katowickiego dworca PKP.
Kilka godzin przed godziną "zero", pośrodku budynku widać było potężną wyrwę. Konstrukcja była nadwerężona, części pięter po bokach gmachu podczas wyburzenia składały się jak kartonowe pudełko. Od półtora tygodnia mury kruszyła bowiem stalowa kula o wadze 2,5 tony zawieszona na dźwigu. Ekipa demontująca "obijała" wieżowiec, by zmniejszyć jego bryłę. Jeszcze we wtorek nie było wiadomo, jak długo potrwa rozbijanie konstrukcji. Nie chciał o tym rozmawiać Michał Szczyrba z mikołowskiej firmy P.T.U.H. Hubert Gruszczyk, która prowadzi rozbiórkę. Ale operacja była precyzyjnie obliczona. W czwartek po południu z pobliskiego parkingu Fiata kazano usunąć wszystkie auta. Fachowcy wiedzieli, że kluczowe będą trzy ostatnie uderzenia i to trzecie położy szkielet. W stertę gruzu zamienił się w 12 sekund.
- Do końca lipca powinno potrwać wywożenie gruzu i uprzątanie terenu - mówi Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata Auto Poland.
W czasach PRL wieżowiec Fabryki Samochodów Małolitrażowych miał być najwyższym i najnowocześniejszym budynkiem w Bielsku. Miała się do niego przenieść administracja, kolejne piętra zajmowałyby zakładowa przychodnia, biblioteka, stołówka i hotel. Budowa ruszyła pod koniec lat 70. minionego wieku. W połowie następnego dziesięciolecia, gdy zabrakło pieniędzy, prace zamarły. I tak już zostało. Obiekty dawnej FSM, w tym wieżowiec, wykupił Fiat. Koncern szukał inwestorów lub najemców, którzy ożywiliby niedokończoną budowlę. Nie udało się. W ubiegłym roku postanowił zrównać ją z ziemią. Biurowiec miał zostać wysadzony w powietrze, ale zaprotestowało pobliskie centrum handlowe. Dyrekcja obawiała się, że drgania parasejsmiczne mogą naruszyć konstrukcję centrum. Prezydent Bielska Jacek Krywult nie zezwolił więc na eksplozję. Fiat postanowił wyburzyć obiekt metodą tradycyjną - dłuższą i dwukrotnie kosztowniejszą. Do rozbiórki wytypował mikołowską firmę, która burzy budynki od niemal 20 lat. Poradziła sobie ze "szkieletorem" bez problemów.
Cieślar zapowiada, że miejsce po biurowcu zmieni się nie do poznania. - Myślimy o jednym lub dwóch obiektach, które będą prawdziwą wizytówką miasta. Na razie jednak nie chcemy zdradzać konkretów - mówi rzecznik Fiata.
Gabriela Lorek - POLSKA Dziennik Zachodni
[youtube]aMJYuEAHSvo[/youtube]
Wit - Pon Lip 21, 2008 10:06 pm
Wjedziemy pod plac w centrum Bielska?
mac2008-07-21, ostatnia aktualizacja 2008-07-21 18:58
200 miejsc na dwupoziomowym parkingu pod placem Wojska Polskiego ma rozwiązać problemy postojowe w centrum Bielska-Białej. Miejskie władze ogłaszają przetarg na koncepcję techniczną tej skomplikowanej budowli.
Kto choć raz próbował w godzinach szczytu zaparkować samochód w centrum Bielska-Białej, ten wie, jaki to problem. Brakuje miejsc postojowych. - Bywają dni, kiedy krążę pół godziny po całym centrum i nic nie mogę znaleźć - mówi Tomasz Borowczyk, który pracuje w biurze w centrum miasta.
Dlatego w bielskim ratuszu kilka lat temu pojawił się pomysł budowy dużego podziemnego parkingu. Władze chcą, by powstał pod placem Wojska Polskiego. - To wszystko wpisuje się w szeroką koncepcję zagospodarowania centrum Bielska, którą realizujemy od kilku lat. Chcemy, aby ten plac był integralną częścią śródmieścia, miejscem spotkań mieszkańców i wydarzeń kulturalnych. Aby do tego doszło, trzeba z niego wyprowadzić samochody - wyjaśnia Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu.
Konkurs na projekt zagospodarowania płyty placu rozstrzygnięto w zeszłym roku. W zwycięskiej pracy jest to miłe miejsce z drzewami, ławeczkami, ogródkami kawiarnianymi i zrekonstruowaną pompą wodną na środku. Budowa parkingu pod placem to po stokroć trudniejsze zadanie. Dlatego miasto ogłosiło przetarg na wykonanie koncepcji technicznej tej budowli.
Według wstępnych założeń parking ma mieć dwa poziomy i mieścić minimum 200 samochodów. Ślimakowy wjazd ma powstać w rejonie ul. Cyniarskiej, a wyjazd w rejonie kamienicy Pod Żabami. - Badania geologiczne wykazały, że taka inwestycja jest możliwa. Trzeba ją tylko bezpiecznie odsunąć od kamienic stojących przy placu - tłumaczy Lubomir Zawierucha, dyrektor ds. inwestycji Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej.
Szacunkowy koszt inwestycji to 30-40 mln zł. Dlatego władze chcą znaleźć inwestora, który wybuduje parking, a potem będzie na nim zarabiał. On też miałby zająć się budową wielopoziomowego parkingu przy ul. Kopernika w rejonie starówki.
Wit - Śro Sie 13, 2008 1:32 pm
Hotel Prezydent zmienił nazwę. Wygląd też
Ewa Furtak Magdalena Gibas2008-08-12, ostatnia aktualizacja 2008-08-12 20:37
Hotel, położony przy ulicy 3 Maja, w centrum Bielska-Białej, przeżywa renesans. Od kilku miesięcy trwa remont, który przywróci budynkowi pierwotny wygląd. Zniknie np. wieżyczka dobudowana przez hitlerowców.
Neorenesansowy budynek hotelu President (przez lata Prezydent) zbudowano w 1892 r. według projektu Karola Korna. Otrzymał wtedy prestiżową nazwę: Kaiserhof (Cesarski dwór). W 1922 r. zmienił nazwę na Prezydent, na cześć Gabriela Narutowicza. Przez lata hotel był wizytówką miasta. Potem nadeszły dla niego ciężkie czasy.
W 1999 r. hotel kupiła warszawska spółka Expol. Nie była to udana transakcja. Wbrew umowie, zabytkowy budynek nie został zmodernizowany, nie udało mu się także zdobyć upragnionych czterech gwiazdek. Niedawno hotel ponownie zmienił właściciela, zmienił też nazwę na President. Powoli zmienia też wygląd.
- Budynek dostanie nowy kolor elewacji, który będzie się zgadzał z tym, co widać na archiwalnych zdjęciach - mówi Maria Młynarska, członek zarządu spółki Birch, która jest właścicielem hotelu. Dominować będzie barwa kremowa z białymi dodatkami. - W poniedziałek rozpoczną się prace konserwatorskie. Chcemy, by hotel wyglądał tak jak za dawnych czasów - mówi Młynarska.
Ze szczytu gmachu na pewno zniknie wieżyczka, która nie jest klasycznym elementem hotelu. Została dobudowana w czasach II wojny światowej przez hitlerowców. Na jej miejscu ma powstać taras widokowy.
Prace przy elewacjach prowadzi Pracownia Konserwacji Zabytków Marii Osielczak, która zajmowała się również restauracją bielskiego Teatru Polskiego.
Spółka Birch jest właścicielem hotelu od zeszłego roku, w tym czasie wyremontowane zostało czwarte piętro budynku. - Niedługo zakończymy prace na trzecim i będziemy systematycznie przenosić się na dół. Odremontowane pokoje są bardzo nowoczesne i wygodne - mówi Młynarska.
Ostatni remont w bielskim hotelu prowadzono na przełomie lat 60 i 70. Z tego okresu pochodzi tynk. Nowa elewacja powinna być gotowa do końca roku.
................
Edit
Planowany wygląd dachu po remoncie by DZ
tekst
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 85913.html
Wit - Pią Wrz 05, 2008 4:56 pm
Korki pod Kępą Hałcnowską przestaną być zmorą kierowców
dziś
Budowa wiaduktu w ciągu drogi krajowej nr 52, czyli ulic Wyzwolenia i Niepodległości, rozpocząć się ma lada dzień. Miejski Zarząd Dróg przekazał już firmie Budimex Dromex plac budowy. To jedna z największych i najbardziej oczekiwanych inwestycji drogowych w mieście.
Cieszące się najgorszą sławą wąskie gardło prowadzi z odcinka drogi dwupasmowej w dolinę, w której zdewastowaną drogą jednopasmową pokonać trzeba niemal nieprzejezdne tory kolejowe, by znów trafić na dwupasmówkę. Oczekiwanie na umożliwiające jego likwidację pieniądze trwało cztery lata. Obiecywane były najpierw przez Ministerstwo Transportu, które ostatecznie przekazało je na inne inwestycje, później przez samorząd województwa śląskiego. W tym drugim przypadku pieniądze cały czas były, ale nie można było z nich skorzystać, dopóki nie spełniono skomplikowanych wymogów formalnych.
- Musieliśmy prosić o pomoc naszych eurodeputowanych, sprawa oparła się o kilku ministrów, kolejnych marszałków. Na szczęście udało się i choć to dopiero początek inwestycji, traktuję to jako finał batalii, którą udało się wygrać - mówi prezydent Bielska Jacek Krywult.
Czteroletni poślizg będzie dla miejskiego budżetu bardzo kosztowny. Na początku wartość inwestycji wyceniano bowiem na 63 mln zł. Teraz pochłonie ponad 120 mln zł. Dofinansowanie z listy Projektów Kluczowych ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007 - 2013 przewiduje dotację w wysokości blisko 68 mln zł, brakującą część dołożyć trzeba z budżetu gminy.
Podpisując umowę z miastem, prezes zarządu Budimex Dromex, Dariusz Blocher obiecał, że prace już we wrześniu ruszą pełną parą. - Przygotowania rozpoczęliśmy już w momencie rozstrzygnięcia przetargu. Mamy przygotowane zaplecze sprzęt, umówieni jesteśmy z podwykonawcami. Umowa zobowiązuje nas do zakończenia inwestycji w ciągu 26 miesięcy, ale być może uda się ją zakończyć wcześniej - mówił prezes i wiele osób skłonnych było mu wierzyć. Firma jest bowiem na bielskim rynku znana. Jej dziełem są dwie inne, strategiczne dla ruchu inwestycje, Obwodowa Zachodnia i duże rondo raz tunel na Hulance. Jej pracownicy zaangażowani są przy rozbudowie Galerii Sfera.
Najbliższe dwa lata będą dramatyczne dla ruchu w rejonie ulic Wyzwolenia i Niepodległości. - Cały ciąg drogi wymaga zamknięcia. Wytyczyliśmy już optymalne trasy objazdów, ale i tak nie będzie łatwo. Warto się jednak pomęczyć, bo po zakończeniu przebudowy ruch w tym miejscu będzie bez porównania płynniejszy - zapewnia dyrektor bielskiego MZD, Wojciech Waluś.
Modernizacja wymaga przebudowy półtorakilometrowego odcinka od ul. Lwowskiej do Czerwonej. Nad doliną, w której znajdują się tory kolejowe, potok i zakłady przemysłowe stanie 240-metrowa estakada. Droga zostanie poszerzona do dwóch pasów ruchu w każdym kierunku. Przebudowane zostaną także skrzyżowania z ul. Czerwoną i Wyzwolenia.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 93991.html
.......................................
Baza piłkarska w Beskidach zyskała nowoczesny obiekt
dziś
Pierwsze w Beskidach pełnowymiarowe boisko ze sztuczną trawą i oświetleniem zostało wybudowane w ośrodku sportowym BTS Rekord. W czwartek obiekt został oficjalnie otwarty.
Boisko ma 90 metrów długości i 53 metry szerokości, posiada sześć masztów oświetleniowych dających światło o mocy 300 luxów i zostało wybudowane w rekordowym czasie niespełna trzech miesięcy za 1, 7 mln złotych.
- Obiecałem, że wybudujemy takie boisko, jeśli będzie sukces sportowy. Zawodnicy wywalczyli awans i swoją sportową postawą na boisku zmusili mnie, bym dotrzymał słowa - tłumaczy Janusz Szymura, prezes BTS Rekord.
Podkreślił, że według obliczeń klubu z ośrodka BTS Rekord rocznie korzysta około 30 tysięcy mieszkańców Bielska-Białej, którzy przychodzą do Cygańskiego Lasu, gdzie położony jest ośrodek, uprawiać sport.
Boisko ze sztuczną trawą i oświetleniem to kolejna inwestycja BTS Rekord. Osiem lat temu Szymura podpisał z władzami miasta umowę dzierżawy obiektu i w tym czasie ośrodek stał się najnowocześniejszym w regionie. Oprócz otwartego właśnie boiska ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem dysponuje m.in. zapleczem hotelowym, odnową biologiczną, halą sportową do gry w futsal, pełnowymiarowym boiskiem trawiastym, małym boiskiem ze sztuczną trawą i oświetleniem.
Działacze Rekordu powiększyli też szatnie zgodnie z wymogami UEFA i zgłosili chęć, by ośrodek stał się bazą drużyn uczestniczących w Euro 2012, których Polska jest gospodarzem.
- Być może tu będziemy gościć reprezentację Anglii czy Francji. To byłoby ogromne wydarzenie - zapewnia Szymura.
Co ciekawe, po raz pierwszy w historii swoich inwestycji BTS Rekord otrzymał jakiekolwiek dofinansowanie - 300 tys. zł z programu "Blisko boisko", finansowanego przez Ministerstwo Sportu i PZU. Bielski samorząd na otwarcie podarował... dziesięć piłek.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/sport/894011.html
Wit - Nie Wrz 07, 2008 4:46 pm
Urok Bielska-Białej w zabytkowej baszcie
Marcin Czyżewski2008-09-05, ostatnia aktualizacja 2008-09-05 21:48
Przed wiekami bielska baszta służyła do obrony miasta i zamku przed intruzami. Od piątku w kolejnej odrestaurowanej części tej zabytkowej budowli mieści się galeria zamkowa.
Każdy, kto przechodzi obok bielskiego Zamku Sułkowskich, widzi robotników uwijających się przy jego murach. Elewacja od strony ul. Zamkowej już wypiękniała, teraz trwają prace od strony ul. Wzgórze. Do końca roku zewnętrzne ściany budowli mają być odrestaurowane, a zamek stanie się prawdziwą ozdobą miasta.
Niewiele osób wie, że intensywne prace trwają też w jego wnętrzu. W ostatnich latach do dawnej świetności wróciła już m.in. reprezentacyjna klatka schodowa, zbrojownia, pokój myśliwski, salony muzyczny i biedermeierowski, część sześciokątnej narożnej wieży oraz tzw. Sala z Rycerzem - niezwykłą polichromią sprzed wieków.
Wczoraj oddano do użytku kolejny fragment zamku, w którym znalazła się nowa część galerii zamkowej. Przed stuleciami rola tego pomieszczenia była zupełnie inna. - Była to baszta obronna, dostawiona w XIV wieku do murów obronnych. Znajdowała się na skraju skarpy, a dzięki niej strzeżono zarówno przedpola zamku, jak i wjazdu do miasta - wyjaśnia Bogusław Chorąży, kierownik działu archeologii Muzeum w Bielsku-Białej. Dodaje, że o obronnym charakterze budowli świadczą m.in. jej niezwykle grube mury.
W XVI wieku baszta zaczęła pełnić już funkcje mieszkalne, potem w trakcie przebudowy zamku została całkowicie wchłonięta przez budowlę. W trakcie ostatnich miesięcy jej część znajdującą się na parterze gruntownie odrestaurowano, dzięki czemu można tu podziwiać m.in. piękne XVI-wieczne sklepienia z fragmentami oryginalnych tynków i konstrukcji kamiennych.
W uruchomionej tu galerii rozpoczął się jednocześnie projekt "Moje Miasto. Bielsko-Biała". - Chcemy, aby na temat naszego miasta wypowiedzieli się artyści. To może być malarstwo, rzeźba, happening. Co miesiąc będziemy uruchamiać nową wystawę. Na koniec wydamy album o Bielsku widzianym oczami artystów - mówi Iwona Purzycka, dyrektorka muzeum. Jako pierwszą otwarto wystawę prof. Michała Klisia, który zaprezentował artystyczną, malarską opowieść o mieście, pełną wspomnień i refleksji.
To nie koniec prac we wnętrzu zamku. Trwa odrestaurowywanie sąsiednich pomieszczeń, gdzie zwiedzający pod szklaną taflą zobaczą m.in. pierwszy średniowieczny mur obronny Bielska. Obejrzą też zewnętrzną ścianę baszty obronnej z zachowanym otworem strzelniczym. W przyszłych latach pod obecną wieżą zamkową powstanie też rezerwat archeologiczny, gdzie zobaczymy zachowaną średniowieczną bramę miejską.
Wit - Czw Wrz 11, 2008 11:37 am
Podgrzeją trawę
dziś
Firma Zielona Architektura z Warszawy zainstaluje podgrzewaną murawę boiska na stadionie miejskim w Bielsku-Białej.
Umowa w tej sprawie została już podpisana z miastem. Inwestycja będzie kosztowała prawie trzy miliony złotych.
Marek Sokołowski, dyrektor Bielsko-Bialskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji potwierdził, że firma już przygotowuje się do prac. - Przekazaliśmy jej już część obiektu na plac budowy - boisko treningowe, fragment parkingu od strony bielskiej ulicy Rychlińskiego i magazyn pod trybuną główną. Obecnie firma zwozi sprzęt i materiały niezbędne do instalacji. Prace ruszą 22 września - wyjaśnił Sokołowski.
Od dnia rozpoczęcia inwestycji warszawska firma będzie miała 60 dni na zainstalowanie systemu wodno-glikolowego, składającego się z tysięcy rurek podłączonych do kolektora.
W przyszłym roku władze miasta planują rozpocząć całkowitą przebudowę stadionu.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/896326.html
Wit - Pon Wrz 15, 2008 10:11 pm
Pod Szyndzielnią będzie hala targi i koncerty
Marcin Czyżewski2008-09-15, ostatnia aktualizacja 2008-09-15 23:29
Pod łukowatym dachem nawiązującym do pobliskich beskidzkich szczytów będzie można organizować koncerty gwiazd, międzynarodowe mecze i targi. Widownia pomieści nawet 4,5 tys. osób. Wiadomo już, jak będzie wyglądać wielka hala, której budowa jeszcze w tym roku rozpocznie się pod Szyndzielnią
O konieczności budowy hali widowiskowo-sportowej w Bielsku-Białej samorządowcy mówili już od kilku lat. Brak takiego obiektu jest bardzo odczuwalny. Znani muzycy muszą występować w kościele w Aleksandrowicach, a w czasie dużych imprez targowych wystawcy prezentują swoją ofertę w rozkładanych namiotach. O większych imprezach sportowych, np. międzynarodowych meczach, które przyciągają tłumy fanów, bielszczanie nie mają nawet co marzyć.
Dodatkowym argumentem za budową hali był też przyszłoroczny IX Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy. Miasto w jego ramach zobowiązało się zorganizować zawody w curlingu. Lodowisko do tej dyscypliny miało zostać rozłożone właśnie w nowej hali.
Na początku zeszłego roku ratusz ogłosił przetarg na jednoczesne zaprojektowanie i wybudowanie obiektu. Okazało się jednak, że zgłosiła się tylko jedna firma, która zażądała o 300 proc. więcej, niż przewidywał kosztorys. Przetarg trzeba było unieważnić, a curling zostanie rozegrany w szkolnej hali na ul. Filarowej.
Władze nie zrezygnowały jednak z nowej hali, postanowiły tylko prowadzić inwestycję w normalnym trybie, tzn. najpierw zlecić opracowanie projektu, a potem budowę obiektu. - Mamy już projekt budowlany i wykonawczy, prawomocną decyzję lokalizacyjną i decyzję o warunkach środowiskowych. Na przełomie września i października ogłaszamy przetarg na wykonawcę. Budowa ruszy jeszcze w tym roku - poinformował nas wczoraj Tomasz Ficoń, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.
Po raz pierwszy zobaczyliśmy też, jak będzie wyglądał nowy obiekt, który stanie pod Szyndzielnią na terenie miejskiej spółki ZIAD. Zaprojektowała go pracownia Bauren z Rybnika. Hala ma się ładnie wkomponować w górzyste otoczenie miasta. Będą mogły odbywać się tutaj koncerty i imprezy artystyczne (wtedy do hali wejdzie 4,5 tys. widzów) oraz targi. Na wystawców będzie czekała powierzchnia 7 tys. m. kw. Na pełnowymiarowym boisku dostosowanym do różnych gier zespołowych będzie można rozgrywać nawet międzynarodowe mecze siatkówki, bo wysokość obiektu sięgnie 23 metrów. W czasie imprez sportowych widownia pomieści 3 tys. kibiców. Będzie też możliwość rozłożenia w środku lodowiska. Na najwyższej, trzeciej kondygnacji znajdą się sala konferencyjna i pomieszczenia gospodarcze. Przy hali powstanie parking - najpierw na 330, docelowo na 700 samochodów. W drugim etapie (dopiero po zakończeniu głównej inwestycji) do hali widowiskowo-sportowej ma zostać dostawiona też bliźniacza hala przeznaczona wyłączanie na imprezy targowe.
Obiekt pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych (dokładna kwota będzie znana po przetargu). Około 30 mln zł będzie pochodzić z unijnej dotacji. Budowa potrwa niespełna dwa lata.
Wit - Czw Paź 02, 2008 1:46 pm
wrzucam tu, bo to pod BB
Kozy będą mieć hotel w starej owczarni
mac2008-09-30, ostatnia aktualizacja 2008-09-30 22:28
Przez lata zrujnowana, XVII-wieczna owczarnia szpeciła centrum Kóz koło Bielska-Białej. Teraz barokowy obiekt wypięknieje, a w środku będą mogli zatrzymać się turyści
Stara owczarnia to jeden z najciekawszych zabytków w okolicy. Powstała w XVII w., gdy właścicielami Kóz byli Rejowie z Nagłowic. Konserwatorzy zachwycają się jej unikatową, barokową architekturą. To duży, czworoboczny obiekt z dziedzińcem i sześcioma bramami przejazdowymi. W niszy nad imponującą główną bramą stała drewniana figura św. Floriana.
Budynek znajduje się nieopodal zabudowań dworskich w centrum miejscowości. Od dawna nie hodowano w nim zwierząt. Były tu m.in. magazyny, siedziby kilku firm. - Niestety, w ciągu ostatnich lat nie przynosił nam chluby. Był bardzo zrujnowany, a w gminnej kasie nie było pieniędzy na przeprowadzenie jego renowacji - przyznaje Edward Kućka, wójt Kóz.
Owczarni nie remontowano od dziesięcioleci. Ze ścian budynku sypał się tynk, dach był dziurawy jak sito. Dlatego przed dwoma laty radni wystawili go na sprzedaż, aby nowy właściciel przywrócił mu dawną świetność. Prace pod nadzorem konserwatora zabytków już się rozpoczęły. - Uruchomimy tu hotel i restaurację. Będzie to bardzo ładny, stylowy obiekt, o wysokim standardzie, eksponujący historyczne elementy zabytku - wyjaśnia bielszczanin Leszek Beniuk, nowy właściciel obiektu.
Na parterze owczarni będą dwie sale. Jedną zajmie restauracja a druga, mieszcząca 200 osób, będzie wykorzystywana na imprezy okolicznościowe. Piętro zabytku pomieści hotel z 20 pokojami. Zagospodarowany zostanie również malowniczy dziedziniec.
Prace rozpoczęły się od wymiany drewnianego gontu na nowy. Potem ekipy wejdą do środka. Tutaj m.in. zajmą się konserwacją starych kamiennych i ceglanych murów, które zostaną wyeksponowane. Wszystko ma być gotowe do 2010 roku.
Władze Kóz, które chcą rozwijać turystykę w gminie, są bardzo zadowolone. - Naszym atutem jest atrakcyjne położenie u stóp Beskidów. Niestety, nie mamy odpowiedniej bazy noclegowej. Zdarzało się, że musieliśmy kierować wycieczki do hoteli w sąsiednich miejscowościach. Teraz to się zmieni - cieszy się wójt Kućka.
MADE IN HUNGARY - Pon Paź 20, 2008 2:48 pm
Na początku października na ulice Bielska-Białej wyjechało 10 12-metrowych niskopodłogowych autobusów Mercedes-Benz O530 Citaro. Posiadają 3 drzwi, silnik spełniający normę spalania Euro V, silnik w zabudowie wieżowej.
Zdjęcia: http://mkmbielsko.cba.pl/index.php?cat=23
Wit - Wto Paź 21, 2008 1:07 pm
Ulice w centrum Bielska będą przebudowane
mac2008-10-20, ostatnia aktualizacja 2008-10-20 20:25
W ciągu najbliższych miesięcy centrum Bielska czekają duże zmiany. Zostaną przebudowane drogi od ul. Barlickiego aż do galerii Sfera
Przebudowa ul. Barlickiego będzie ostatnim etapem modernizacji śródmieścia prowadzonej od ponad dwóch lat przez bielski samorząd. W ramach tych prac odnowiono już główny deptak - ul. 11 Listopada, wyremontowano most na Białej i przebudowano schody obok hotelu Prezydent. Wychodzą one właśnie na ul. Barlickiego. To popularna uliczka pełna sklepów i knajpek, ale nieprzyjazna dla pieszych. Bardziej przypomina zatłoczony parking z nierównymi i wąskimi chodnikami. Teraz to się zmieni.
- Wybraliśmy już firmę, która za 3 mln zł przebuduje ul. Barlickiego. Prace zaczną się jeszcze w tym roku od wymiany podziemnych instalacji i zakończą na wiosnę - wyjaśnia Henryk Juszczyk, pełnomocnik prezydenta Bielska.
Robotnicy wykonają nowe chodniki i jezdnię. Będą wyłożone kostką z naturalnego kamienia o różnym kształcie, dzięki czemu optycznie będą się od siebie oddzielać. Zamknięcie ul. Barlickiego dla ruchu nie wchodzi w grę, bo to jedyny przejazd w tym rejonie miasta. Ale liczba miejsc parkingowych zostanie nieco zmniejszona, za to pojawią się ławeczki, kosze, latarnie i drzewka. Urzędnicy chcą, aby uliczka bardziej przypominała deptak i zachęcała spacerowiczów.
Będzie to jednak tylko część robót w tym rejonie miasta. W związku z rozbudową galerii Sfera inwestor zobowiązał się do całkowitej przebudowy układu drogowego w tym rejonie. Dlatego w miejscu połączenia ul. Barlickiego z Wałową powstanie pierwsze rondo. Drugie zostanie zbudowane sto metrów dalej, na skrzyżowaniu ul. Wałowej i Gazowniczej.
Na ul. Grażyńskiego, wzdłuż Sfery, będzie obowiązywał ruch jednokierunkowy, a w miejscu, gdzie wyjazd z parkingu pod galerią krzyżuje się z ul. Grażyńskiego, powstanie kolejne rondo. Powstanie też całkowicie nowy łącznik między ul. Gazowniczą a nowym rondem na ul. Grażyńskiego. Wszystko ma być gotowe do jesieni przyszłego roku, bo wtedy rozbudowana Sfera ma rozpocząć działalność.
- Przebudowa układu komunikacyjnego jest warunkiem otwarcia tego obiektu. Bez wykonania tych prac centrum zostałoby sparaliżowane - wyjaśnia Juszczyk.
.............
Po porządkach na bielskim rynku, pora na okolicę
Ewa Furtak2008-10-16, ostatnia aktualizacja 2008-10-16 21:45
Tuż za zmodernizowanym za unijne pieniądze bielskim rynkiem zaczyna się zapomniana część starówki z odrapanymi kamienicami i dzikimi wysypiskami śmieci. To powoli ma się zmienić.
Na razie wielki świat kończy się na rynku. Wprawdzie po modernizacji niektórzy kręcą nosem, że to i owo powinno wyglądać inaczej, ale wreszcie bielszczanie nie muszą się go wstydzić przed gośćmi. No i - rzecz godna dodania - wraz z rynkiem rozkwitła część starówki. Ludzi przyciągają sklepy, puby i organizowane na rynku koncerty i imprezy. W sobotnie wieczory przyjeżdżają tutaj zrobić pamiątkowe zdjęcia młode pary nawet spoza miasta.
Także poniżej rynku, w pobliżu Zamku Sułkowskich, coraz chętniej ciągną spacerowicze, bo remont zamkowych elewacji zmierza ku końcowi. - Za to lepiej nie zapuszczać się w inne uliczki w pobliżu rynku. Tam czas się zatrzymał - ostrzega bielszczanin Waldemar Koperski.
Jedną z takich zapomnianych uliczek z pewnością jest Pankiewicza. Jeśli już ktoś tutaj się zapuszcza, to po to, by odwiedzić prywatne Muzeum Literatury im. Władysława Reymonta. Prowadzi je Tadeusz Modrzejewski, tkacz, który z miłości do twórczości noblisty ręcznie przepisuje jego książki. Przyjeżdżają do niego turyści z całego świata. W drodze do muzeum oglądają odrapane, pomalowane sprayem i obsikane przez pijaków elewacje kamienic oraz stosy śmieci.
Podobnie wygląda niemal cała okolica. Lokalną, wiele razy fotografowaną "atrakcją" są stosy odpadów pod tabliczką "zakaz wysypywania śmieci" umieszczoną na murze kamienicy przy ul. Krętej. Mieszkańcy próbują z tym walczyć i już kilka razy zawiesili w tym miejscu prowokacyjną tabliczkę "Uwaga. Tu zostawiaj swoje śmieci", ale to też nie pomaga.
Oblicze starówki ma się zmienić dzięki sprzedaży tutejszych zabytkowych kamienic prywatnym właścicielom. - To sposób na to, żeby szybko zostały wyremontowane - tłumaczy Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy bielskiego magistratu. Na remont czeka ponad sto budynków na starówce. W zamian za ich odnowienie inwestorzy dostają bonifikaty przy zakupie kamienic, od 30 do 70 proc. - Grunty pod kamienicami przekazywane są w wieczyste użytkowanie, więc gdy któryś z inwestorów okaże się niesolidny, możemy domagać się zwrotu nieruchomości - wyjaśnia rzecznik. W wyremontowanych kamienicach mają się znaleźć instytucje pasujące do zabytkowego charakteru tej części miasta - np. sklepy z pamiątkami, kawiarnie, salony fryzjerskie.
Na ostatniej sesji radni zdecydowali, by z budżetu miejskiego konserwatora zabytków wsparto kwotą ponad 50 tys. zł remonty dwóch zabytkowych kamienic w tej części miasta - przy ul. Podcienie i Pankiewicza. To kropla w morzu potrzeb, ale urzędnicy mówią, że na tym się nie zakończy.
Roman Matyja, przewodniczący komisji gospodarki miejskiej i mieszkalnictwa, obiecuje, że jedno z najbliższych posiedzeń komisji zostanie poświęcone w całości kamienicom na starówce. - Część tamtejszych uliczek nie jest, niestety, powodem do dumy. Zastanowimy się, co jeszcze można zrobić, żeby to jak najszybciej zmienić. Myślę, że jest już pora na to, żeby ocenić efekty sprzedaży kamienic prywatnym właścicielom - mówi Matyja.
Koperski ma nadzieję, że doczeka czasów, gdy cała starówka będzie wyglądała jak rynek. - To jedna z najbardziej urokliwych części miasta, te uliczki mają niepowtarzalny klimat. Niedawno przyjechał do mnie kolega z Niemiec, architekt. Przez cały dzień biegał tam i robił zdjęcia, to miejsce - mimo brudu i zaniedbania - go urzekło - opowiada.
Wit - Śro Paź 22, 2008 6:07 pm
Trwa spór o stoki Szyndzielni
17.10.2008
Nie ustają burzliwe dyskusje na temat przyszłości leżących w granicach miasta stoków Szyndzielni. Już teraz jednak spierają się o nią z miastem nie tylko ekolodzy z Klubu Gaja. Podczas wtorkowej sesji Rady Miejskiej w spór o zagospodarowanie włączyli się bielscy radni.
Temat wywołał Jerzy Balon pytając o dalszy harmonogram działań w sprawie Szyndzielni. Okazało się wówczas, że choć do Ratusza dotarło pismo z Ministerstwa Środowiska informujące, że obszar miejskiej góry należy do Natury 2000, prezydent Jacek Krywult nie zamierza rezygnować z zaplanowanych inwestycji.
Uważa bowiem, że wpisanie na listę terenów chronionych w niczym go nie ogranicza. Sam przyznaje jednak, że nie wiadomo jak rozwiązać sprawę dostarczenia wody do armatek śnieżnych, których na stoku działać miałoby 30. - Jestem zszokowany tym, co usłyszałem. Kiedy półtora roku temu pytałem, co z wodą, usłyszałem, że to już załatwione - denerwował się radny Marek Podolski.
Radny Janusz Okrzesik zaproponował prezydentowi, żeby szybko zmienił doradców w sprawie Szyndzielni.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 10617.html
Będzie hala
17.10.2008
Miasto doczeka się w końcu tak bardzo potrzebnej mu dużej hali wielofunkcyjnej. Jeszcze w tym roku ogłoszony zostanie przetarg na wykonanie prac. Gotowe są projekty budowlany i wykonawczy oraz decyzje lokalizacyjna i środowiskowa.
Hala stanie pod Dębowcem. Jej budowa finansowana będzie częściowo z funduszy unijnych. Składała się będzie z dwóch części połączonych łącznikiem. Jej powierzchnia na dwóch poziomach wyniesie ponad 6200 m kw. Hala pomieści pełnometrażowe składane lodowisko. Może też służyć jako boisko dla gier zespołowych. Po złożeniu części trybun i montażu estrady hala będzie przystosowana do organizacji wszelkich imprez.
NET - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 10618.html
Wit - Śro Lis 05, 2008 2:41 pm
Podgrzeją trawę i wtedy będą mogli zagrać
dziś
Stadion Miejski w Bielsku-Białej będzie miał podgrzewaną murawą zgodnie z terminem.
- Za dwa tygodnie planujemy rozwijać rolki trawy - mówi Marek Witkiewicz z Zielonej Architektury, kierownik prac. Robotnicy właśnie rozpoczęli kopanie olbrzymiego dołu pod zbiornik retencyjny.
Stadion przy ul. Żywieckiej przypomina gigantyczny plac budowy. Najpierw wyburzona została część trybun, by umożliwić wjazd ciężkiego sprzętu. Następnie robotnicy zdarli istniejącą murawę i wybrali dolną warstwę ziemi. Został rozłożony główny rurociąg doprowadzający glikol na płytę boiska, wykonany jest także system drenażu. W związku z montażem podgrzewanej murawy boisko zostało przesunięte o sześć metrów w kierunku ulicy Żywieckiej.
- Pogoda nam teraz sprzyja. Wcześniej nie było tak dobrej aury. Wywiązujemy się zgodnie z harmonogramem i zdążymy rozłożyć trawę na czas - zaznacza Witkiewicz.
Rolki trawy zostaną przywiezione z plantacji w Czarnocinie koło Łodzi. Zdaniem kierownika budowy, będą rozkładane do 22 listopada. Witkiewicz zaznacza, że nie ma szans, by w tym roku na podgrzewanej murawie można było zagrać.
- O tej porze roku trawa nie ma zdolności do regeneracji. Gra na niej w tym okresie doprowadziłaby do degradacji nawierzchni - podkreśla.
Ewa Wieczorek z Wydziału Inwestycji bielskiego Ratusza podkreśla, że prace na stadionie to duże przedsięwzięcie dla miasta. Montaż podgrzewanej murawy pochłonie 2 mln 931 tys. złotych. A do tego trzeba dodać koszt węzła grzewczego (250 tys. złotych). System podgrzewanej murawy to pierwszy etap modernizacji Stadionu Miejskiego. W dalszej kolejności przebudowywane będą trybuny.
- Trudno na razie powiedzieć, jak dokładnie prace będą prowadzone. Być może trybuny będą rozbierane etapami. Wszystko zależy od koncepcji przebudowy i od tego, ile gmina przyzna pieniędzy na ten cel - mówi Ewa Wieczorek.
Zmodernizowany stadion ma pomieścić 15 tysięcy kibiców, a prócz podgrzewanej murawy będzie miał też sztuczne oświetlenie. Ma być gotowy w 2010 roku.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/918226.html
Wit - Nie Lis 09, 2008 1:17 am
Bielska starówka z basztą i platformą
Marcin Czyżewski2008-11-08, ostatnia aktualizacja 2008-11-08 13:25
Dwa nowe parki, platforma widokowa, remont kamienistych uliczek i rekonstrukcja średniowiecznej baszty - takie zmiany szykują się na bielskiej starówce
Projekt "Zwiedzaj i wypoczywaj" to druga część rewitalizacji bielskiej starówki. Pierwszym krokiem było wyremontowanie za unijne pieniądze jej centralnego punktu, czyli rynku. Przed dwoma laty pojawiła się tutaj fontanna z Neptunem, pomnik św. Jana Nepomucena, odkryto starą studnię i mury dawnego budynku wagi miejskiej. Potem miasto zaczęło sprzedawać z rabatem zabytkowe kamienice, aby nowi właściciele przywrócili je do dawnej świetności. Z miejskiego budżetu zazwyczaj udawało się wyremontować tylko jedną kamienicę rocznie.
- Teraz zajmiemy się kolejnymi fragmentami przestrzeni publicznej na starówce. To miejsca, gdzie będzie można miło i ciekawie spędzić czas - wyjaśnia Jolanta Jędrzejczyk, pełnomocniczka prezydenta ds. rewitalizacji.
Opracowany już projekt przewiduje, że na starówce przybędzie miejsc, gdzie mieszkańcy i turyści będą mogli spędzić wolny czas wśród zieleni. To odpowiedź na zarzuty niektórych osób, że starówka jest kamienną pustynią. Na nieużywanym do tej pory terenie, położonym na skarpie przy ul. Schodowej, powstanie kameralny skwer z ławeczkami i wypielęgnowaną zielenią. Znacznie większy park zostanie urządzony po przeciwległej stronie rynku - obok nowego parkingu przy ul. Orkana. Teraz to zaniedbane miejsce z chaszczami i starymi komórkami. Powstaną tu klomby, wytyczone będą alejki, a przy nich staną ławeczki, kamienne stoliki do gry w szachy oraz stół do ping-ponga.
Prace obejmą też dwie najbardziej malownicze uliczki na starówce: Krętą oraz Pankiewicza. Obie mają nawierzchnię z naturalnego kamienia, który zostanie jednak na nowo porządnie ułożony. Przyda się to zwłaszcza obok słynnego Muzeum Literatury przy ul. Pankiewicza, które jest odwiedzane przez gości z wielu krajów, a jego gospodarz musi się wstydzić za zły stan ulicy.
Na zaniedbanym i zaśmieconym dzisiaj terenie obok ul. Krętej powstanie oświetlona platforma widokowa. Będzie można z niej podziwiać m.in. Bielski Syjon, czyli część miasta zagospodarowaną w XVIII wieku przez protestantów. Stoi tu m.in. zabytkowy kościół ewangelicki i jedyny w Polsce pomnik Marcina Lutra z 1900 r.
- Przy ul. Krętej częściowo zrekonstruujemy też średniowieczną basztę o kwadratowej podstawie, przez którą będą przechodzić spacerowicze - dodaje Jędrzejczyk.
Prace pochłoną blisko 2 mln zł. - Jesteśmy już przygotowani do złożenia wniosku o dofinansowanie w wysokości 85 proc. - mówi Izabela Kania, szefowa Biura Funduszy Europejskich w bielskim magistracie. Wszystko będzie gotowe w 2010 r.
..............
Super....trzeba przyznać, że pnące się po zboczu górskim uliczki bielskiej starówki są bardzo urokliwe
Wit - Śro Lis 19, 2008 10:57 pm
Ogrzeją bielskie boisko "odpadami" ciepła
fe2008-11-19, ostatnia aktualizacja 2008-11-19 22:17
Modernizowany stadion piłkarski w Bielsku-Białej będzie miał podgrzewaną murawę. Trawę podgrzeje "odpadowe" ciepło z kaloryferów w okolicznych domach.
Zadaszone trybuny, podgrzewana murawa, oświetlenie, elektroniczna ewidencja kibiców - tak ma wyglądać po zakończeniu modernizacji bielski stadion przy ul. Żywieckiej. Zmodernizowane zostanie również sąsiednie boisko treningowe, a nieopodal stadionu powstanie duży parking. Prace mają się zakończyć przed 2012 rokiem, bo miasto jest rekomendowane do UEFA jako baza treningowa dla drużyn, które będą uczestniczyły w Euro 2012.
Projekt nietypowego ogrzewania murawy stadionu przygotowała miejska spółka ciepłownicza "Therma". Nietypowego, bo zamiast zwykle stosowanej kotłowni gazowej do jego zasilania będzie wykorzystywane ciepło z sieci miejskiej. W dodatku, ciepło "odpadowe".
Therma zaprojektowała specjalny węzeł cieplny, który, oprócz ogrzewania budynków na stadionie, wykorzystywany będzie do zasilania w ciepło instalacji do podgrzewania płyty boiska. W ziemi na głębokości 30 centymetrów zakopana zostanie sieć rurek. Murawę podgrzeje znajdujący się w nich gorący glikol. Wymiennik ciepła zasilany będzie gorącą wodą z miejskiej sieci oraz ciepłą wodą powracającą z kaloryferów z okolicznych budynków. To tzw. ciepło "odpadowe", nie nadające się do ogrzewania mieszkań.
- Dzięki odpowiedniemu zaprojektowaniu całej instalacji koszty ogrzewania płyty boiska będą obniżone - tłumaczy Józef Niedokos, prezes Thermy. Czujniki w płycie boiska będą sterować temperaturą glikolu, zapobiegną przegrzaniu murawy.
...................
W aptece Pod Jeleniem wręczono wypowiedzenia
14.11.2008
Najstarsza, wyposażona w liczące dwa wieki meble apteka przy Rynku ma zniknąć z mapy miasta. Personel dostał już wypowiedzenia.
- Moje pracownice ostatniego października, ja w miniony piątek. Cefarm likwiduje aptekę bo jest nierentowna, planuje też zabrać całe zabytkowe wyposażenie - mówi kierowniczka apteki Krystyna Pączyńska.
Z decyzją likwidacji nikt w Bielsku nie dyskutuje, to sprawa ekonomii. W mieście rozpętała się natomiast burza po informacji, że Cefarm planuje również zdemontować zabytek. Apteka "Pod Jeleniem" istnieje od 1769 roku. Prowadzona najpierw przez trzy pokolenia farmaceutów z rodziny Stanko, potem przez cztery z rodu Gutwińskich. Po wojnie upaństwowiona, pod koniec minionego wieku weszła w skład Polskiej Grupy Farmaceutycznej.
- Jestem zbulwersowany, to zabytek, którym miasto chwali się w przewodnikach. Apteka i jej wyposażenie przetrwały w nienaruszonym stanie nawet okupację, a teraz zniszczyć ją ma jedna nieprzemyślana decyzja? - zastanawia się bielski historyk, Piotr Kenig.
Sprawa jest świeża, nie ma jeszcze żadnego oficjalnego pisma na temat wywozu mebli. Zanim jednak dotrze do miasta, wiele spraw trzeba wyjaśnić. - Nie zamierzamy dopuścić, żeby pozbawiono nas takiego niezwykłego zabytku bezprawnie. Jeśli natomiast prawo stoi po stronie dzierżawcy lokalu i właściciela apteki, będziemy negocjować, by meble zostały w mieście - zapewnia Iwona Purzycka, dyrektorka bielskiego Muzeum.
Z dokumentów, które znajdują się w aptece wynika, że budynek umieszczony jest w rejestrze zabytków wraz z zabytkowym wnętrzem i wystrojem apteki. To znaczy, że obiekt podlega ochronie prawnej. Pismo w tej sprawie trafiło do Cefarmu już w roku 1986. - Wystrój meblarski apteki komponuje się z układem wnętrz i kształtem sklepień, stanowi zatem w całości historyczny element zespołu staromiejskiego. Wszystkie zmiany własności powinny być realizowane zgodnie z przepisami ochrony zabytków - informował zajmujący się wówczas ochroną zabytków w mieście Karol Gruszczyk. Meble są zakotwione w ścianach, zrobione pod łuki, ich demontaż spowoduje zniszczenie.
Kamienica, w której istnieje zabytkowa apteka należy do gminy. - Muszę dotrzeć do pierwotnej umowy dzierżawy i przeanalizować jej zapisy, wtedy można będzie konkretnie działać - mówi Jacek Konior, szef bielskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Cefarm powiadomiłem o naszych planach przeciwdziałania wywiezieniu mebli i prosiłem o wstrzymanie się z decyzjami w tej sprawie.Nie możemy dopuścić do tego, by nowy właściciel apteki wywiózł nam z Bielska coś, do czego powstania się nie przyczynił.
Jak udało nam się ustalić, Cefarm myśli o wywiezieniu mebli do muzeum aptekarstwa w Łodzi. Rzecznik prasowy Polskiej Grupy Farmaceutycznej Michał John udziela enigmatycznych informacji. Ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza, a rzecz cała jest jego zdaniem poufna.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 21837.html
Kris - Pią Lis 28, 2008 9:26 am
W roku 2009 w Bielsku paść ma inwestycyjny rekord
dziś
Tak wyglądać ma przebudowana DK 52 w ciągu ulic Wyzwolenia i Niepodległości
Gotowe są założenia do miejskiego projektu budżetu na nadchodzący rok. Po dyskusji w komisjach, zatwierdzeniem budżetu zajmie się w grudniu cała Rada Miejska. Już dziś jednak wiadomo, że będzie to rok wzmożonego inwestowania. Największy udział stanowić mają inwestycje drogowe, na które planuje się przeznaczyć z miejskiej kasy aż 160 milionów złotych
Na modernizację stadionu miejskiego samorząd planuje wydać w tym roku 7,5 mln zł
Jak wynika z założeń do projektu budżetu Bielska-Białej na rok 2009, jego zasadniczym celem jest dalszy zrównoważony rozwój miasta, który osiągnięty ma zostać dzięki realizacji wielu ważnych inwestycji, zarówno nowych jak i kontynuowanych. Bielsko na razie nie odczuwa spadku koniunktury gospodarczej spowodowanej kryzysem finansowym na świecie. Stopa bezrobocia w mieście jest niska, wynosi obecnie około 4,5 proc.
Nawet znaczny wzrost dochodów, nie byłby jednak w stanie nadążyć za rosnącymi oczekiwaniami i potrzebami miasta, na które ma wpływ jedynie wielkość podatków i opłat lokalnych, głównie podatku od nieruchomości. Nie są to jednak dochody duże, więc realizacja zaplanowanych zadań wymaga zewnętrznych źródeł finansowania. Będą to głównie środki unijne. W projekcie zaplanowano tylko te, na które zawarte są już umowy. W przyszłym roku Bielsko-Biała jako miasto na prawach powiatu będzie musiało wpłacić do budżetu państwa 6 mln 598 tys. zł, czyli o 735 tys. zł więcej niż w roku bieżącym.
Globalnie planowane dochody na 2009 rok wzrosną o 7,1 proc. w stosunku do 2008 roku i wyniosą 635 mln 833 tys. zł, z czego dochody bieżące wyniosą 580 mln 423 tys. zł, a dochody majątkowe 55 mln 410 tys. zł. Jedynym z istotnych źródeł dochodu jest sprzedaż mienia gminy i powiatu oraz przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Wpływy będą tu jednak niższe niż w bieżącym roku, głównie z powodu wyczerpywania się atrakcyjnych terenów w mieście.
Bardzo poważny udział w budżecie miasta mieć będą nadal wydatki na oświatę (31 proc.) budżetu ogółem, natomiast wydatki bieżące oświaty stanowią aż 45 proc. wszystkich wydatków bieżących miasta, co przy zmniejszającej się liczbie uczniów, a więc i subwencji, wymusza coraz większe dofinansowanie ze strony miasta.
Najwięcej w przyszłorocznym budżecie zaplanowano na wydatki inwestycyjne, bo aż 255,7 mln zł. Jest to największy udział wydatków inwestycyjnych w wydatkach ogółem w historii miasta. Najpoważniejsze kwoty pochłoną inwestycje drogowe - 159,5 mln zł. Najdroższa będzie przebudowa odcinka drogi krajowej 52, ulic Wyzwolenia i Niepodległości. Miasto wyłożyć na nią planuje 76,5 mln zł, Unia Europejska dołoży 37,6 mln zł.
Na zakup kolejnej partii autobusów MZK miasto chce wydać 7,3 mln zł, na budownictwo komunalne 5 mln zł, na dalszą rewitalizację bielskiej starówki 1,4 mln zł. Za 4 mln zł powstać mają nowe gimnazjum, sala gimnastyczna przy SP 9 i przedszkole w Mikuszowicach Śląskich. Na remonty obiektów oświatowych przewiduje się 6,5 mln zł. W dalszym ciągu modernizowany będzie miejski Szpital Ogólny. Jest na to prawie 2 mln zł.
W 2009 roku planuje się również kontynuację modernizacji miejskiego oświetlenia ulicznego, przeznaczając na to 1 mln zł. Przewidziano także 2,5 mln zł dla instytucji kultury, w tym 1,2 mln zł na modernizację budynków Galerii Bielskiej BWA i 1 mln zł na autokar dla BCK.
Dużo dziać się ma również w kulturze fizycznej i sporcie. Ruszyć powinna w końcu budowa hali sportowo-widowiskowo-wystawienniczej, kontynuowana będzie modernizacja stadionu miejskiego i pływalni Start, w projekcie zaplanowano prace na stokach Dębowca i Szyndzielni, modernizację boisk sportowych przy placówkach oświatowych, osiedlowych boisk trawiastych do piłki nożnej.
W ramach zadań zleconych kontynuowana będzie budowa strażnicy Państwowej Straży Pożarnej finansowana z budżetów państwa, miasta i powiatu. W strażnicy będzie Centrum Zarządzania Kryzysowego, na którego wyposażenie przewidziano 1 mln zł. Na monitoring wizyjny miasta zarezerwowano 0,8 mln zł.
Wydatki budżetowe wynieść mają w roku przyszłym 735 mln 471 tys. zł, z czego zadania własne pochłonąć mają 638 mln 65 tys. zł. Wykonanie tego planu nie będzie możliwe bez finansowania z Unii Europejskiej oraz kredytów. Projekt budżetu roku 2009 jest bowiem deficytowy. Różnica pomiędzy dochodami a wydatkami wynosi 99 mln 638 tys. zł. Deficyt pogłębi spłata rat kredytów i pożyczek - 54 mln 867 tys. zł.
- 15 listopada podstawowe założenia przyszłorocznego budżetu przekazano radnym. Obecnie analizują go komisje Rady Miejskiej. Ostateczny kształt budżetu może więc być inny - wyjaśnia rzecznik prasowy Ratusza, Tomasz Ficoń.
Na co jeszcze pójdą pieniądze z budżetu
Inwestycje drogowe
przebudowa ulic Lipnickiej, Bestwińskiej, ks. Brzóski, 11 Listopada, Barlickiego, Przechód, Traugutta, Młodzieżowej, Nowopiekarskiej, Sobieskiego, budowa chodników przy podstawowych ciągach komunikacyjnych 2 mln zł,przebudowa przejścia dla pieszych ul. 3 Maja, ul. Piastowska 2,5 mln zł.
Komunikacja miejska
dalsze zakupy nowoczesnych autobusów 7,3 mln zł, modernizacja infrastruktury MZK 0,5 mln zł.
Gospodarka mieszkaniowa
budownictwo komunalne 5 mln zł, kontynuacja rewitalizacji bielskiej starówki 1,4 mln zł, wykupy nieruchomości 2,5 mln zł.
Inwestycje oświatowe
budowa Gimnazjum nr 15 0,8 mln zł, termomodernizacja obiektów oświatowych 1 mln zł,budowa sali gimnastycznej przy SP nr 9 0,4 mln zł,budowa przedszkola w dzielnicy Mikuszowice Śląskie 4 mln zł, remonty w oświacie 6,5 mln zł.
Inne inwestycje
kontynuacja modernizacji Szpitala Ogólnego 2 mln zł, dalsza modernizacja oświetlenia ulicznego 1 mln zł, budowa hali wielofunkcyjnej 19,5 mln zł, modernizacja pływalni Start 8,2 mln zł, modernizację pływalni Panorama 0,8 mln zł, modernizacja boisk sportowych przy placówkach oświatowych 1,1 mln zł, infrastruktura turystyczno-rekreacyjna na Dębowcu i Szyndzielni 1,3 mln zł, modernizacja osiedlowych boisk trawiastych 0,4 mln zł.
Pozostałe
realizacja gminnego programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych oraz przeciwdziałania narkomanii 3,6 mln zł, prace społecznie użyteczne 1,3 mln zł, poprawa bezpieczeństwa w mieście 0,5 mln zł, budowa sieci szerokopasmowej 1,3 mln zł, budowa platformy integracji usług publicznych 0,5 mln zł, monitoring wizyjny miasta 0,8 mln zł, zadania w ramach Miejskiego Funduszu Ochrony Środowiska 2 mln zł.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 28103.html
Wit - Pią Gru 05, 2008 11:56 am
Nietypowy pomysł na zagospodarowanie zaniedbanego terenu między dwoma bielskimi osiedlami
28.11.2008
Mam nadzieję, że na zaniedbanym terenie między dwoma dużymi bielskimi osiedlami: Polskich Skrzydeł i Wojska Polskiego uda się wreszcie stworzyć park rekreacyjno-wypoczynkowy dla mieszkańców. Takie miejsce powinno powstać. Staram się o to już od kilku lat - mówi Jerzy Bizoń, były przewodniczący Rady Osiedla Wojska Polskiego oraz inicjator zagospodarowania terenów u zbiegu bielskich ulic Skrzydlewskiego i Spółdzielców.
Jerzy Bizoń wymyślił, że na terenie parku - oprócz alejek spacerowych - powinny się znaleźć także inne miejsca, gdzie młodzi oraz starsi mieszkańcy mogliby przyjemnie i pożytecznie spędzić czas. W przygotowanej koncepcji parku znalazło się więc m.in. miejsce na stanowisko edukacji ekologicznej z roślinami z terenów podmokłych dla uczniów okolicznych szkół, oczko wodne, plac zabaw dla dzieci z ciekawymi urządzeniami, amfiteatr z estradą, plenerowy kominek.
- Chciałbym, żeby w centralnym miejscu parku stanął audiowizualny pomnik świętego Jerzego walczącego ze smokiem, a park, żeby zyskał nazwę Smoczego Jaru. Przy takim oryginalnym pomniku można by usiąść na ławeczce, założyć słuchawki i spokojnie posłuchać nagrania jakiegoś pożytecznego wykładu, na przykład profesora Tadeusza Kotarbińskiego - opowiada Jerzy Bizoń.
Na wykonanie parku miasto przeznaczyło 600 tysięcy złotych. W tym roku miało zostać wydanych 300 tysięcy. W przyszłym roku 220 tys. zł, a w 2010 r. pozostałe 100 tys. zł. Jednak w tym roku nie udało się wydać zaplanowanej na budowę kwoty.
- Niestety, prace przy tworzeniu parku są opóźnione o rok - dodaje Bizoń.
Pomysł zagospodarowania terenu według wizji Jerzego Bizonia popiera Tadeusz Januchta, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w bielskim Urzędzie Miejskim.
Na razie gotowa jest koncepcja zagospodarowania terenu. Podczas zimy będzie przygotowywany projekt parku, a później rozpoczną się starania o uzyskanie pozwolenia na zrealizowanie inwestycji. Prace mają się rozpocząć wiosną przyszłego roku, a zakończyć w 2010 r.
Jacek Drost - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 28105.html
........................
Bielska elektrociepłownia nadal będzie pracować
dziś
W poniedziałek miasto Bielsko-Biała, Przedsiębiorstwo Komunalne Therma oraz Południowy Koncern Energetyczny podpisali w Ratuszu umowę gwarantującą dostawę ciepła dla bielszczan do 2027 roku.
PKE za 500 mln zł zmodernizuje bielską elektrociepłownię. W przyszłości doprowadzi to do zmniejszenia o 30 proc. emisji dwutlenku węgla. Ciepło ze zmodernizowanej elektrowni popłynie już w sezonie grzewczym 2012.
- Rozmowy z koncernem w sprawie modernizacji prowadziliśmy wspólnie z władzami miasta już od kilku lat. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w przypadku likwidacji bielskiej elektrociepłowni czekałaby nas bardzo kosztowna, sięgająca co najmniej 100 mln zł, modernizacja naszych sieci. Gdyby ciepło musiało być dostarczane do naszych sieci z Czechowic-Dziedzic, konieczne byłoby wybudowanie ogromnej magistrali ciepłowniczej przez środek miasta - mówi o szczegółach Józef Niedokos, prezes Thermy.
Koncern planując modernizację dostosował się do wskazówek Thermy, dotyczących zapotrzebowania na ciepło mieszkańców i firm. W sezonie letnim bielskie urządzenia będą wygaszane, pracowały będą tylko Czechowice.
- Mam wielką satysfakcję, że po trudnych negocjacjach udało się załatwić jeden z ogromnych problemów miasta. Prawo jest takie, że koncern południowy nie ma obowiązku zaopatrywać miasta w ciepło i mogliśmy zostać sami z tym problemem. W obecnym układzie nie wydajemy ani złotówki - zapewnia prezydent Bielska, Jacek Krywult.
Podpisanie umowy zbiegło się w czasie z rozpoczęciem światowej konferencji ONZ w Poznaniu. Są na niej też bielskie elementy. Miasto bierze bowiem udział w europejskim projekcie "Imagine - wyobraź sobie energetyczną przyszłość Europy", który pokazuje działania kilkunastu miast europejskich dla ochrony klimatu. Wystawa stworzona w ramach projektu prezentowana jest na Konferencji Klimatycznej, w której bierze również udział przedstawiciel Bielska z informacją o miejskich projektach.
NET - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 30723.htmlzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 3 z 7 • Wyszukano 349 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Wit - Wto Kwi 01, 2008 5:36 pm
Ruina po Nemo będzie hotelem
dziś
Nowym właścicielem upadłej spółki Nemo Wodny Świat, która miała budować nowoczesny aquapark pod Szyndzielnią, jest Bud Max Development.
- Spółka wygrała przetarg. Zapłaciła 5 mln złotych. To dobra cena - mówi Piotr Ligus, syndyk masy upadłościowej spółki Nemo Wodny Świat.
Dzięki sprzedaży upadłej spółki, wierzyciele i udziałowcy, w tym bielska gmina, będą mogli odzyskać część utopionych w niej pieniędzy. Gdy w 2000 roku zakładano spółkę NWŚ, prezydentem miasta był Bogdan Traczyk, entuzjasta aquaparku. Miasto kupiło w spółce tylko 1,61 proc. udziałów, jednak należąca do samorządu spółka Zieleń Miejska objęła w Nemo aż 32,13 procent udziałów, wnosząc w aporcie jedną z ładniejszych w mieście działek (jej wartość oszacowano na 4 mln zł). Hodowane tam sadzonki przeniesiono błyskawicznie w inny rejon miasta, robiąc miejsce dla sztandarowej inwestycji ówczesnego zarządu miasta.
Dwa lata później prezydentem został Jacek Krywult, który był przeciwnikiem inwestycji. Nie zamierzał też ryzykować jeszcze większego miejskiego majątku i poręczać 22-milionowego bankowego kredytu, co dla spółki było warunkiem rozpoczęcia inwestycji i co wcześniej obiecał jej poprzedni samorząd.
W 2003 roku, po wylaniu fundamentów za 3 mln zł, inwestycję trzeba było wstrzymać. Straty poniosło kilka firm, m.in. Mostostal i Bielskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Nie powiodły się próby NWŚ przekazania miastu terenu z fundamentami i znalezienia inwestorów. W końcu spółka upadła, a zbyciem jej majątku zajął się syndyk.
Zgodnie z dotychczasowym planem zagospodarowania terenu, na działce nie można budować na przykład budynków mieszkalnych. Musi służyć turystyce, gastronomii albo nauce. Nowemu właścicielowi nie opłaciłoby się też niwelowanie terenu, na którym postawiono już ogromne fundamenty.
- Jak wynika z opinii rzeczoznawcy, rekultywacja terenu kosztowałaby milion złotych. Dlatego najsensowniejsze jest wykorzystanie fundamentów - dodaje Ligus.
Przedstawiciele spółki Bud Max Development nie zdradzają planów na temat wykorzystania terenu. Udało nam się ustalić, że w miejscu, gdzie planowano park wodny, powstaną hotel i część basenowa.
Właściciel pobliskiego campingu Pod Dębowcem, Wiesław Mydlarz, jest zadowolony z obrotu sprawy. - Każda inwestycja przyciąga przecież turystów - mówi Mydlarz.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Czw Kwi 03, 2008 6:20 pm
Teatr jak bombonierka
dziś
Dzisiaj bielski Teatr Polski zaprezentuje się efektowniej niż podczas otwarcia ponad sto lat temu. Zakończył się bowiem prowadzony z przerwami od 12 lat generalny remont jednego z piękniejszych w Europie budynków teatralnych. Obecne technologie i możliwości techniczne spowodowały, że nie tylko odzyskał wspaniałość architektoniczną, ale również stał się sceną nowoczesną.
Poza perfekcyjnie odrestaurowaną przez konserwatorów elewacją, teatr po raz pierwszy ma nakładaną obrotową scenę, zapadnię fosy orkiestry o powierzchni 25 metrów kwadratowych, pełną klimatyzację nie tylko na widowni, ale i na scenie, profesjonalny system oświetlenia i monitoringu tego, co dzieje się w różnych miejscach budynku.
- Teatr został wyposażony we wszystkie możliwe w takiej bryle środki techniczne - mówi Mieczysław Biczyk, odpowiedzialny za technikę w Teatrze Wielkim w Warszawie, rzeczoznawca opiniujący urządzenia w Bielsku-Białej.
Dzisiaj podczas wieczornych uroczystości budynek rozbłyśnie ponadto iluminacją, jakiej również nie miał do tej pory.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
...............................
Teatr Polski piękny jak przed wiekiem
Marcin Czyżewski2008-04-03, ostatnia aktualizacja 2008-04-03 18:47
Odrestaurowana elewacja i efektowne podświetlenie, a wewnątrz obrotowa scena, zapadnia i klimatyzacja oraz atrakcyjna kawiarenka w piwnicy - tak zmienił się Teatr Polski w Bielsku-Białej
Zaprojektowany przez wiedeńskiego architekta Emila Rittera von Foerstera zabytkowy budynek z 1889 roku należy do najpiękniejszych w mieście. Czas jednak robił swoje, dlatego przed kilku laty rozpoczął się remont teatru. Najpierw do unikatowego, pierwotnego wyglądu udało się doprowadzić wnętrza. Na więcej zabrakło bowiem pieniędzy. Dlatego władze miasta i teatru rozpoczęły starania o unijną dotację na pozostałe prace. I udało się: do Bielska wpłynęło na ten cel prawie 6 mln zł.
Remont ruszył wiosną zeszłego roku, a w czwartek odnowiony budynek został uroczyście oddany do użytkowania. Elewacja, z której wcześniej sypał się tynk, otrzymała piaskowo-beżową kolorystykę sprzed stu lat. - Odnowiliśmy też zdobiące ją rzeźby i zamontowaliśmy bardzo efektowne, nocne podświetlenie - mówi Sabina Muras, dyrektorka administracyjna Teatru Polskiego.
Remont objął też dach, okna i drzwi. Zmiany zaszły także w środku, na czym skorzystają zarówno artyści, jak i widzowie. Zamontowano obrotową scenę i zapadnię, dzięki czemu reżyserowie otrzymali nowe możliwości inscenizacyjne. Pojawiły się nowe urządzenia do montażu dekoracji, nagłośnienie i oświetlenie. Dzięki klimatyzacji, ani na scenie, ani na widowni nie będzie już duszno.
Ekipy remontowe odnowiły także piwnice, gdzie urządzono stylowe miejsce na kawiarenkę. Tam również przygotowano malutką scenę, którą będzie można wykorzystać do kameralnych występów.
Uporządkowano otoczenie teatru, które wyłożono kostką brukową. - Dzięki temu wszystko pasuje do stylu tego zabytkowego budynku. Razem ze zrekonstruowaną niedawno fontanną i budynkiem Małej Sceny powstał jeden z najpiękniejszych zakątków miasta - cieszy się Muras. Remont kosztował ponad 9 mln zł, z czego 3 mln wyłożyło miasto.
Wit - Wto Kwi 15, 2008 5:28 pm
Koniczynka stanie przy wjeździe do Bielska
Marcin Czyżewski2008-04-14, ostatnia aktualizacja 2008-04-14 19:54
Duże sklepy z odzieżą, sprzętem sportowym, elektroniką i wyposażeniem domu, a także mniejsze butiki, punkty usługowe, restauracje i część rekreacyjna pod gołym niebem - tym chce kusić klientów nowe centrum handlowe w Bielsku-Białej
Bielszczanie nie mogą narzekać na brak wielkich obiektów handlowo-usługowych. Oprócz już istniejących hipermarketów trwają intensywne prace budowlane przy kolejnych centrach handlowych. Przy ulicy Leszczyńskiej powstanie Gemini Park, zaś w samym środku miasta rozbudowana będzie Galeria Sfera. Okazuje się jednak, że to nie koniec tego typu inwestycji w mieście.
Do rozpoczęcia budowy kolejnego centrum handlowego przygotowuje się właśnie Mayland Real Estate. To firma należąca do francuskiej Grupy Casino - jednego ze światowych liderów w sprzedaży wielkopowierzchniowej. Do niedawna Grupa Casino miała w Polsce sieć hipermarketów GĂŠant.
Nowy obiekt stanie na potężnej działce obok skrzyżowania ulic Bohaterów Monte Cassino i Warszawskiej, naprzeciwko Tesco i Castoramy. Klienci wjadą do niego z tego samego ronda, co do istniejących tam hipermarketów. Kiedyś w tym miejscu funkcjonował zajazd Ondraszek. Przed kilkoma laty teren został sprzedany właśnie pod hipermarket, ale prace nie ruszyły. Teraz inwestycja ma nabrać tempa. - Będzie to profilowane centrum handlowe, gdzie szczególny nacisk położymy na różnorodność i wygodę zakupów - tłumaczy Andrzej Jarosz, dyrektor ds. badań rynku i PR w Mayland Real Estate.
W nowym centrum nie będzie hipermarketu. Klientów ma za to przyciągać największy w mieście zespół sklepów średniopowierzchniowych z odzieżą, artykułami sportowymi, elektroniką i wyposażeniem domu. Będą uzupełnione o supermarket spożywczy, a także mniejsze butiki, punkty usługowe i restauracje. Dodatkową atrakcją ma być część rekreacyjna urządzona na sąsiednich terenach zielonych. Cały obiekt ma mieć 28 tys. m kw. powierzchni oraz dysponować 850 miejscami parkingowymi dla klientów. - Zamierzamy nie tyle konkurować z istniejącymi już obiektami, co uzupełniać ofertę handlową w Bielsku - dodaje Jarosz.
Atutem centrum ma być jego położenie - tuż przy wjeździe do miasta, obok skrzyżowania dwupasmówek do Katowic i Cieszyna, co ułatwi dojazd klientom z całej okolicy. Do kształtu skrzyżowania nawiązuje nazwa obiektu - Koniczynka. Elewacja obiektu ma zawierać dużo zieleni i być atrakcyjnie podświetlona w nocy.
Inwestor prowadzi już sprzedaż powierzchni handlowej w przyszłej Koniczynce. Jej otwarcie jest planowane na przełom 2009 i 2010 roku.
Wit - Czw Kwi 17, 2008 7:12 pm
Bielską starówkę czekają kolejne zmiany
Marcin Czyżewski2008-04-17, ostatnia aktualizacja 2008-04-17 20:32
Feralna szyba nad studnią zostanie zlikwidowana, a pod pomnikiem św. Nepomucena pojawi się kamienny podpis. Okazało się bowiem, że nie wszyscy go znają
Rynek na bielskiej starówce został zmodernizowany jesienią 2006 roku. Główną ideą remontu było przywrócenie w tym miejscu elementów z minionych epok. Dlatego pojawiła się tu fontanna z figurą Neptuna i pomnik św. Nepomucena. Odsłonięto też XVII-wieczną kamienną studnię oraz pozostałości po murach dawnej wagi miejskiej.
Okazuje się jednak, że płytę rynku znowu czekają zmiany. Jedna z nich dotyczy zabytkowej studni. Teraz jest ona otoczona dość wysokim murkiem, na którym znajduje się szklana tafla. Takie rozwiązanie od początku było krytykowane przez wiele osób. - Po pierwsze, na studnię można popatrzeć tylko z pewnej odległości. Po drugie, często w ogóle jej nie widać, bo szyba jest kompletnie zaparowana - mówi bielszczanin Marian Lipiński.
Urządzenia wentylujące studnię były regulowane, ale na niewiele się to zdało. - Dlatego postanowiliśmy zdemontować murek i szybę. Studnia będzie zabezpieczona tylko ładną kutą kratą, żeby wszyscy mogli zajrzeć do środka. Mamy już zgodę projektanta i urzędu marszałkowskiego - tłumaczy Henryk Juszczyk, pełnomocnik bielskiego prezydenta.
Zmiany czekają też pomnik św. Nepomucena. Na jego cokole pojawi się wykuty w piaskowcu napis informujący, co to za postać. Okazuje się bowiem, że nie wszyscy rozpoznają świętego. - Moje pokolenie wie, kto to jest, ale młodsze osoby często mają z tym problem. Ostatnio słyszałem, jak dwóch delikwentów mówiło, że coś ten Jan Paweł II nie wyszedł rzeźbiarzowi - śmieje się Juszczyk.
Przed kilkoma tygodniami na rynku pojawił się już jeden nowy kontrowersyjny element: zieleniec z iglakami. Miasto urządziło go na terenie, który wcześniej wydzierżawiło restauratorowi pod letni ogródek. Dopiero potem przeprowadziło korektę i pozwoliło na przesunięcie stolików. Urzędnicy tłumaczyli, że chcą w ten sposób zwiększyć niewielką ilość zieleni na rynku. Część mieszkańców uważa jednak, że iglaki nie pasują do nowego wizerunku placu.
MephiR - Sob Kwi 19, 2008 2:42 pm
Oj ten pomysł z kratą nie jest najlepszym wyjściem. Taki "gadżet" jest na bytomskim Rynku i z zabytkowej studni zrobiono ogromny śmietnik. Nie wierzę w dobre wychowanie ludzi i założę się, że jeśli taka sama krata pojawi się na bielskim Rynku, to efekt będzie taki sam.
Wit - Czw Kwi 24, 2008 4:32 pm
Bezpański Rynek
dziś
Mający być chlubą miasta Rynek dewastowany jest przez wandali. Na jego modernizację wydano blisko 12 mln zł, prawie 7 mln pochodziło z funduszy unijnych.
Rynek skończono odnawiać półtora roku temu. Teraz chuligani czują się tu bezkarni. Miejskiego zabytku nie ma bowiem kto pilnować. Przygotowany dla miejskich strażników posterunek wciąż stoi pusty.
- Pomieszczenie trzymamy, ale na razie posterunku nie ma. Brakuje strażników. Drugi raz ogłaszamy konkurs, ale kandydatów można policzyć na palcach. Więcej ludzi odchodzi, niż udaje się przyjąć. Nie ma chętnych do pracy za 1800 zł brutto - tłumaczy sytuację komendant straży miejskiej, Andrzej Grzegorzek.
Dwie kamery, które są na Rynku nie załatwiają sprawy. Dlatego jak kamfora znika systematycznie wydłubywana kostka brukowa, kradzione są metalowe herby ze słupków, szyba nad zabytkową studnią jest rozbita, a metalowe listwy przy niej wyłamane. Nie ma już metalowych elementów zegara świetlnego, ktoś uszkodził siatkę przy Neptunie.
- Wiadomo, że teraz wszystko co metalowe jest zagrożone, szczególnie wówczas, gdy jest to metal dobrego gatunku - komentuje mieszkający od kilkunastu lat w Bielsku Piotr Skucha z kabaretu Długi, z zawodu architekt. - Strażników miejskich może brakuje, ale ci którzy są, zajmują się zakładaniem blokad na koła. Najchętniej tam, gdzie nie jest to konieczne. Choćby w piątek na pl. Wojska Polskiego zablokowali auto z Sosnowca. Kierowca nie mógł znaleźć strażnika, by odblokować samochód i wrócił do domu. Auto stało tak do środy. Gdyby specjaliści od blokad pojawili się na Rynku, pożytek byłby większy.
Zdaniem komendanta strażnicy na Rynku pojawiają się wystarczająco często. Innego zdania są mieszkańcy starówki, właściciele galerii i restauratorzy.
- To skandal - przekonuje Franciszek Kukioła, właściciel jednej z kamienic i galerii Wzgórze. - Nie tylko nie ma posterunku, ale nie można się doprosić o patrole. Tymczasem nas pobliskim podzamczu watahy meneli piją co popadnie. Potem zaczepiają ludzi, awanturują się. Czują się bezkarni, bo nikt tego nie pilnuje.
Władze miasta sprawiają wrażenie, że o Rynku zapomniały.
- Na razie nie planujemy uruchomienia posterunku straży miejskiej na Rynku . Myślimy raczej o rozszerzeniu monitoringu - powiedział nam wczoraj rzecznik prasowy prezydenta miasta, Tomasz Ficoń.
Niestety nie był w stanie powiedzieć, kiedy na Rynku pojawią się dodatkowe kamery.
Nie tylko wandale niszczą Rynek
Powodem dodatkowych wydatków na Rynku będą też błędy koncepcyjne przy jego renowacji.
- Rozwalę całą tę studnię - zapowiada Henryk Juszczyk, pełnomocnik prezydenta. - Będzie dostępna dla ludzi. Konstrukcja jest zła, szyba jest zaparowana, studnia to koszmarek. Chcę to rozkuć, wszystko zdjąć, zrobić barierki, może uda się też zrobić schody. Fontanna jest obrzydliwa. Waga to żaden zabytek, trzeba ją było zrobić na płasko. Mamy mały Rynek, a zagracony.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Śro Maj 07, 2008 9:52 pm
Ciężarówki zakorkują bielskie śródmieście
fe2008-05-07, ostatnia aktualizacja 2008-05-07 19:20
W miejscu dawnych Zakładów Przemysłu Wełnianego Finex powstaje Sfera II, która ma zupełnie odmienić centrum Bielska-Białej. Przez najbliższe dni ulice w tej części miasta będą zakorkowane.
Tak będzie wyglądała nowa SferaDwa lata temu potężne, pofabryczne hale nad Białą zaczęły zamieniać się w kupę gruzu. Pod koniec minionego roku inwestor dostał wszystkie niezbędne pozwolenia i rozpoczęła się rozbudowa bielskiego Centrum Handlowo-Rozrywkowego Sfera.
Na miejscu hal Fineksu powstanie trzypiętrowa galeria handlowa z dwustumetrową ulicą przykrytą szklanym dachem. Ozdobą galerii będą fontanny, dziewięciometrowy wodospad oraz oranżeria ze śródziemnomorską roślinnością. W rozbudowanej Sferze będą też: hotel oraz apartamenty z widokiem na góry. Zgodnie z obietnicą inwestor odtworzy ceglane elewacje hal, detale architektoniczne z dawnej fabryki ozdobią też wnętrza nowej Sfery.
Zmieni się także układ drogowy w centrum miasta - przy ul. Cechowej i Grażyńskiego powstaną ronda, przebudowane będzie skrzyżowanie ul. Piłsudskiego z Komorowicką. Poruszanie się po śródmieściu ma być łatwiejsze.
Jednak na razie bielszczanie muszą się liczyć z poważnymi problemami na drogach związanymi z rozbudową Sfery. 9 maja rozpoczyna się kolejny etap inwestycji - betonowanie płyty fundamentowej budynku nowej galerii. Na teren budowy będą musiały dojeżdżać liczne ciężarówki. Efekt łatwo przewidzieć: ogromne korki w śródmieściu. W Sferze uspakajają jednak, że to nie potrawa długo. - Znaczne utrudnienia w ruchu potrwają najwyżej do 20 maja - mówi Agnieszka Ściera, menadżer ds. marketingu Sfery.
Wit - Pon Maj 12, 2008 10:00 pm
Bielscy strażacy wykańczają remizę
Marcin Czyżewski2008-05-09, ostatnia aktualizacja 2008-05-09 21:44
Bielscy strażacy przeprowadzą się w przyszłym roku do najnowocześniejszej strażnicy w Polsce.
Remizę z dwoma garażami przy pl. Ratuszowym zbudowano ponad sto lat temu dla konnych beczkowozów. Z kolei wjeżdżając do strażackich garaży przy ul. Grunwaldzkiej, w wozach bojowych trzeba składać lusterka. Nic dziwnego, że bielscy strażacy chcieli mieć nową strażnicę. Jej budowa rozpoczęła się w końcu 2004 roku przy ul. Leszczyńskiej na działce przekazanej przez miasto. W październiku zeszłego roku zakończono pierwszy etap prac. Stoi już budynek w stanie surowym. Wczoraj rozpoczął się drugi i ostatni etap budowy - wykańczanie nowej strażnicy. - Chcemy się do niej przeprowadzić wczesną jesienią przyszłego roku. To teraz największa inwestycja pożarnicza w Polsce. Nasza strażnica będzie najnowocześniejsza w kraju - mówi brygadier Adam Caputa, komendant bielskich strażaków.
W nowym miejscu będą 24 ogromne garaże, które pomieszczą nie tylko wszystkie samochody bojowe, ale także łodzie czy pompy, porozrzucane teraz po całym powiecie. Będą też magazyny, baza środków gaśniczych, zaplecze techniczne, sala gimnastyczna, plac ćwiczeń i specjalna komora do ćwiczeń w dymie, w której będą trenować strażacy z okolicy. Powstanie też zaplecze mieszkalne dla 30 strażaków, skąd w razie wezwania do akcji błyskawicznie dostaną się do wozów dzięki specjalnym ześlizgom.
W części przeznaczonej na komendę będą biura oraz Centrum Powiadamiania Ratunkowego i Zarządzania Kryzysowego. - Pod jednym numerem 112 będą tutaj dyżurować dyspozytorzy wszystkich służb: straży pożarnej, pogotowia, policji i straży miejskiej. Będziemy też mieli stały kontakt z górskim i wodnym ochotniczym pogotowiem ratunkowym - wyjaśnia Caputa.
Strażaków cieszy położenie nowego obiektu. Strażnica sąsiaduje bowiem ze śródmiejską obwodnicą miasta. Dzięki temu nie będą już musieli przepychać się przez korki w centrum. Problemem nie będzie też centrum handlowe, które powstaje po drugiej stronie ulicy. Podczas budowy ul. Leszczyńska ma zostać poszerzona, a sygnalizacja świetlna zostanie tak skoordynowana, żeby wozy strażackie mogły szybko wyjechać do akcji.
Wit - Wto Maj 13, 2008 8:48 pm
Szkielet znika z krajobrazu Bielska-Białej
Marcin Czyżewski2008-05-13, ostatnia aktualizacja 2008-05-13 21:00
To już ostatnie chwile niedokończonego biurowca po Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej.
Ponieważ prace rozbiórkowe są dosyć skomplikowane, nie wiadomo dokładnie, ile potrwają. Na pewno za-kończą się w tym rokuCharakterystyczny szkielet budynku stoi w bardzo uczęszczanym miejscu: tuż przy drodze wjazdowej do centrum Bielska-Białej, obok Centrum Handlowego "Sarni Stok". Uwijający się przy nim robotnicy wzbudzają duże zainteresowanie mieszkańców.
- Od lat pojawiały się plotki, że już mają go wyburzyć, ale nic się z nim nie działo. Teraz widać nadszedł jego kres. Jeszcze za komuny mówiło się, że będzie to największy i najnowocześniejszy gmach w mieście - wspomina bielszczanin Czesław Bieziak.
Wysoki na 12 pięter biurowiec zaczął powstawać w latach 70. zeszłego wieku dla ówczesnej fabryki samochodów małolitrażowych. Miał pomieścić administrację, przychodnię zdrowia, bibliotekę i stołówkę. W latach 80. roboty jednak stanęły, a Włochom, którzy kupili fabrykę, obiekt nie był potrzebny.
Zwany przez bielszczan "szkieletorem" zdążył się już wpisać w krajobraz miasta. Bielszczanie nie byli jednak z niego dumni: narzekali, że jest fatalną wizytówką przy wjeździe do Bielska-Białej.
Trwające kilkanaście lat poszukiwania inwestora, który zagospodaruje budynek, nie przyniosły efektu. Szkielet przez pewien czas służył jedynie sąsiedniemu hipermarketowi jako gigantyczny słup ogłoszeniowy.
Utrzymywanie niedokończonego budynku wiązało się z dużymi kosztami, dlatego Fiat Auto Poland postanowił go wyburzyć. Szkielet miał zniknąć już w czasie ubiegłych wakacji. Podobnie jak bliźniaczy wieżowiec w Tychach miał zostać wysadzony w powietrze przez specjalistyczną firmę. Taka metoda zaniepokoiła jednak sąsiednie centrum handlowe. Jego szefowie wysłali do władz miasta pismo z pytaniem, jakie będą skutki wysadzenia tak blisko stojącej konstrukcji, i czy nie zagrozi to centrum i jego klientom. Miasto przeprowadziło ekspertyzy i uznało, że lepiej będzie wybrać inną metodę wyburzenia.
- Zgodnie z decyzją prezydenta miasta zdecydowaliśmy się na tradycyjną, stopniową rozbiórkę. Prace już trwają, przeprowadza je specjalistyczna firma - powiedział wczoraj "Gazecie" Bogusław Cieślar, rzecznik prasowy Fiat Auto Poland.
Ponieważ prace rozbiórkowe są dosyć skomplikowane, nie wiadomo dokładnie, ile potrwają. Na pewno zakończą się w tym roku. Fiat Auto Poland nie zdradza też, co powstanie w miejscu rozebranego wieżowca. - Mamy pewne plany, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Na pewno będzie to atrakcyjny budynek - zapewnia Cieślar.
Wit - Nie Maj 25, 2008 8:45 pm
Basen w Cygańskim Lesie już bez wody
Marcin Czyżewski2008-05-25, ostatnia aktualizacja 2008-05-25 22:03
Amatorzy kąpieli pod gołym niebem mogą już korzystać z basenu Panorama! Przez najbliższe dwa sezony będzie to jedyna odkryta pływalnia w Bielsku-Białej. Przestarzałe kąpielisko Start czeka gruntowna przebudowa.
Choć pogoda jest jeszcze dość kapryśna, w Bielsku-Białej można już popływać pod chmurką. - Basen Panorama jest już otwarty i gotowy na przyjęcie gości. Podgrzaliśmy wodę do 19 stopni, a im więcej będzie słońca, tym będzie ona cieplejsza. Pierwszych amatorów pływania już mieliśmy - mówi "Gazecie" Rafał Fleszar, kierownik działu obiektów sportowych Bielsko-Bialskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Wybudowany w 1936 roku basen w ciągu ostatnich lat został gruntownie wyremontowany. To ważne, bo przez co najmniej dwa najbliższe sezony będzie jedyną odkrytą pływalnią w mieście. Drugie bielskie kąpielisko - Start w Cygańskim Lesie - zostało właśnie wyłączone z eksploatacji. Po raz pierwszy od lat nie napuszczono do niego wody. Ten lubiany przez bielszczan i zarazem jeden z największych w Polsce basenów był już w bardzo złym stanie. Miejscy urzędnicy tłumaczą, że nie spełniał współczesnych wymogów sanitarnych. Chodziło przede wszystkim o jakość wody. Czerpano ją z pobliskiego strumienia, a basen nie był wyposażony w stację uzdatniania wody.
Start został więc zamknięty i ma przejść gruntowną przebudowę. Z obecnego kąpieliska zostaną tylko dziury w ziemi. Pojawią się tu nowe, estetyczne niecki ze stali nierdzewnej. Jedna pływacka, z ośmioma torami do pływania, będzie miała 50 m długości. Obok niej powstanie basen rekreacyjny z armatkami wodnymi i gejzerami, fontannami w kształcie grzybka i jeża, rwącą rzeką i masażami wodnymi. W miejscu obecnego basenu przy wieży do skoków powstaną atrakcyjne zjeżdżalnie. Zaplanowano też nowe przebieralnie, toalety, natryski, boiska i korty. Według planu koszt modernizacji przekroczy 20 mln zł.
- Projekt przebudowy jest już gotowy. Teraz trwają starania o pozwolenie na budowę, aby można było ogłosić przetarg. Prace potrwają do 2010 roku - mówi Izabela Krzempek-Szczotka z biura prasowego bielskiego magistratu.
W związku z zamknięciem Startu w słoneczne dni na basenie Panorama można się spodziewać tłumów. Fleszar zapowiada, że będzie tu więcej ochrony i ratowników. Pomyślano też o atrakcjach, odbędą się np. kursy pływania i nurkowania. Basen będzie otwarty nawet w dni niepogodne, koszt biletu wyniesie wtedy tylko 3 zł, podobnie jak pływanie po godz. 16. W weekendy za całodzienny bilet normalny trzeba zapłacić 10 zł, za ulgowy 5 zł. W tygodniu odpowiednio 8 zł i 4 zł.
Wit - Śro Lip 02, 2008 5:18 pm
Szkieletor jest coraz bliżej ziemi
dziś
"Wejście grozi śmiercią" ostrzega tabliczka na zamkniętej łańcuchem bramie wjazdowej, prowadzącej do dolinki u stóp niedokończonego biurowca byłej Fabryki Samochodów Małolitrażowych. Od półtora tygodnia trwa zasadnicza faza rozbiórki wieżowca. Budynek przyjmuje ciosy kuli zawieszonej na ramieniu dźwigu. Konstrukcja jest mocno pokiereszowana. Bielszczanie spekulują, że "szkieletor" postoi jeszcze kilka, najwyżej kilkanaście dni.
- Chcemy jak najbardziej zmniejszyć bryłę budynku - mówią pracujący przy demontażu robotnicy. Nie jest łatwo. Betonowe mury są naszpikowane stalowymi prętami zbrojeniowymi. - Trzeba się nakombinować - dodaje jeden z pracowników ekipy.
Rozbiórkę wieżowca metodą tradycyjną prowadzi firma z Mikołowa P.T.U.H. Hubert Gruszczyk, która od blisko 20 lat zajmuje się demontowaniem konstrukcji stalowych i burzeniem ceglanych. Projekt demontażu "szkieletora" wykonał projektant z Katowic Jacek Głuch i on również kieruje pracami na placu budowy.
Na temat postępów robót mikołowska firma nie chce się jednak wypowiadać. Nie wiadomo więc, kiedy konstrukcja położy się na ziemi.
- Na razie prowadzone są inne prace - ucina majster Michał Szczyrba.
Dwunastopiętrowy wieżowiec na rogatkach Bielska-Białej zaczął powstawać w latach 70. Miały w nim zostać ulokowane biura FSM, stołówka, biblioteka, zakładowa przychodnia, a także hotel. Budowa stanęła w następnej dekadzie.
W kolejnych latach nie znalazł się nikt, kto chciałby wykorzystać powierzchnię obiektu. W ubiegłym roku Fiat, który wykupił budynki dawnej FSM, postanowił wyburzyć niedokończony biurowiec. Miał wylecieć w powietrze. Plany pokrzyżował protest sąsiadującego z budynkiem centrum handlowego, które przedstawiło ekspertyzy, że wywołane eksplozją drgania parasejsmiczne mogą naruszyć jego konstrukcję. Fiat zdecydował, że budynek zostanie zdemontowany metodą tradycyjną. Nie wiadomo jeszcze, co stanie w miejscu "szkieletora". - Wciąż rozpatrywane są różne warianty - wyjaśnia Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata.
Gabriela Lorek - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Wto Lip 08, 2008 7:31 pm
Bielski "szkieletor" runął w ciągu dwunastu sekund
05.07.2008
Zakończyła się 30-letnia historia niedokończonego wieżowca przy wjeździe do Bielska-Białej. Budynek, zwany "szkieletorem", runął w czwartek o godz. 18.20 . Teraz po wysokim na 64 metry, 14-kondygnacyjnym biurowcu pozostało gruzowisko.
- Codziennie widziałam go z autobusu. Wyglądał upiornie, ale stał. Teraz w tym miejscu jest tylko niebo! - mówi czechowiczanka Anna Nowakowska. Bielszczanin Marcin Grzybowski uważa, że obiekt dawno trzeba było rozebrać. - Stał i straszył - uważa Grzybowski.
W zeszłym roku znalazł się nawet na liście "Siedmiu antycudów Polski" jednego z portali internetowych, obok m.in. peronu we Włoszczowej, Pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie i katowickiego dworca PKP.
Kilka godzin przed godziną "zero", pośrodku budynku widać było potężną wyrwę. Konstrukcja była nadwerężona, części pięter po bokach gmachu podczas wyburzenia składały się jak kartonowe pudełko. Od półtora tygodnia mury kruszyła bowiem stalowa kula o wadze 2,5 tony zawieszona na dźwigu. Ekipa demontująca "obijała" wieżowiec, by zmniejszyć jego bryłę. Jeszcze we wtorek nie było wiadomo, jak długo potrwa rozbijanie konstrukcji. Nie chciał o tym rozmawiać Michał Szczyrba z mikołowskiej firmy P.T.U.H. Hubert Gruszczyk, która prowadzi rozbiórkę. Ale operacja była precyzyjnie obliczona. W czwartek po południu z pobliskiego parkingu Fiata kazano usunąć wszystkie auta. Fachowcy wiedzieli, że kluczowe będą trzy ostatnie uderzenia i to trzecie położy szkielet. W stertę gruzu zamienił się w 12 sekund.
- Do końca lipca powinno potrwać wywożenie gruzu i uprzątanie terenu - mówi Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata Auto Poland.
W czasach PRL wieżowiec Fabryki Samochodów Małolitrażowych miał być najwyższym i najnowocześniejszym budynkiem w Bielsku. Miała się do niego przenieść administracja, kolejne piętra zajmowałyby zakładowa przychodnia, biblioteka, stołówka i hotel. Budowa ruszyła pod koniec lat 70. minionego wieku. W połowie następnego dziesięciolecia, gdy zabrakło pieniędzy, prace zamarły. I tak już zostało. Obiekty dawnej FSM, w tym wieżowiec, wykupił Fiat. Koncern szukał inwestorów lub najemców, którzy ożywiliby niedokończoną budowlę. Nie udało się. W ubiegłym roku postanowił zrównać ją z ziemią. Biurowiec miał zostać wysadzony w powietrze, ale zaprotestowało pobliskie centrum handlowe. Dyrekcja obawiała się, że drgania parasejsmiczne mogą naruszyć konstrukcję centrum. Prezydent Bielska Jacek Krywult nie zezwolił więc na eksplozję. Fiat postanowił wyburzyć obiekt metodą tradycyjną - dłuższą i dwukrotnie kosztowniejszą. Do rozbiórki wytypował mikołowską firmę, która burzy budynki od niemal 20 lat. Poradziła sobie ze "szkieletorem" bez problemów.
Cieślar zapowiada, że miejsce po biurowcu zmieni się nie do poznania. - Myślimy o jednym lub dwóch obiektach, które będą prawdziwą wizytówką miasta. Na razie jednak nie chcemy zdradzać konkretów - mówi rzecznik Fiata.
Gabriela Lorek - POLSKA Dziennik Zachodni
[youtube]aMJYuEAHSvo[/youtube]
Wit - Pon Lip 21, 2008 10:06 pm
Wjedziemy pod plac w centrum Bielska?
mac2008-07-21, ostatnia aktualizacja 2008-07-21 18:58
200 miejsc na dwupoziomowym parkingu pod placem Wojska Polskiego ma rozwiązać problemy postojowe w centrum Bielska-Białej. Miejskie władze ogłaszają przetarg na koncepcję techniczną tej skomplikowanej budowli.
Kto choć raz próbował w godzinach szczytu zaparkować samochód w centrum Bielska-Białej, ten wie, jaki to problem. Brakuje miejsc postojowych. - Bywają dni, kiedy krążę pół godziny po całym centrum i nic nie mogę znaleźć - mówi Tomasz Borowczyk, który pracuje w biurze w centrum miasta.
Dlatego w bielskim ratuszu kilka lat temu pojawił się pomysł budowy dużego podziemnego parkingu. Władze chcą, by powstał pod placem Wojska Polskiego. - To wszystko wpisuje się w szeroką koncepcję zagospodarowania centrum Bielska, którą realizujemy od kilku lat. Chcemy, aby ten plac był integralną częścią śródmieścia, miejscem spotkań mieszkańców i wydarzeń kulturalnych. Aby do tego doszło, trzeba z niego wyprowadzić samochody - wyjaśnia Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu.
Konkurs na projekt zagospodarowania płyty placu rozstrzygnięto w zeszłym roku. W zwycięskiej pracy jest to miłe miejsce z drzewami, ławeczkami, ogródkami kawiarnianymi i zrekonstruowaną pompą wodną na środku. Budowa parkingu pod placem to po stokroć trudniejsze zadanie. Dlatego miasto ogłosiło przetarg na wykonanie koncepcji technicznej tej budowli.
Według wstępnych założeń parking ma mieć dwa poziomy i mieścić minimum 200 samochodów. Ślimakowy wjazd ma powstać w rejonie ul. Cyniarskiej, a wyjazd w rejonie kamienicy Pod Żabami. - Badania geologiczne wykazały, że taka inwestycja jest możliwa. Trzeba ją tylko bezpiecznie odsunąć od kamienic stojących przy placu - tłumaczy Lubomir Zawierucha, dyrektor ds. inwestycji Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej.
Szacunkowy koszt inwestycji to 30-40 mln zł. Dlatego władze chcą znaleźć inwestora, który wybuduje parking, a potem będzie na nim zarabiał. On też miałby zająć się budową wielopoziomowego parkingu przy ul. Kopernika w rejonie starówki.
Wit - Śro Sie 13, 2008 1:32 pm
Hotel Prezydent zmienił nazwę. Wygląd też
Ewa Furtak Magdalena Gibas2008-08-12, ostatnia aktualizacja 2008-08-12 20:37
Hotel, położony przy ulicy 3 Maja, w centrum Bielska-Białej, przeżywa renesans. Od kilku miesięcy trwa remont, który przywróci budynkowi pierwotny wygląd. Zniknie np. wieżyczka dobudowana przez hitlerowców.
Neorenesansowy budynek hotelu President (przez lata Prezydent) zbudowano w 1892 r. według projektu Karola Korna. Otrzymał wtedy prestiżową nazwę: Kaiserhof (Cesarski dwór). W 1922 r. zmienił nazwę na Prezydent, na cześć Gabriela Narutowicza. Przez lata hotel był wizytówką miasta. Potem nadeszły dla niego ciężkie czasy.
W 1999 r. hotel kupiła warszawska spółka Expol. Nie była to udana transakcja. Wbrew umowie, zabytkowy budynek nie został zmodernizowany, nie udało mu się także zdobyć upragnionych czterech gwiazdek. Niedawno hotel ponownie zmienił właściciela, zmienił też nazwę na President. Powoli zmienia też wygląd.
- Budynek dostanie nowy kolor elewacji, który będzie się zgadzał z tym, co widać na archiwalnych zdjęciach - mówi Maria Młynarska, członek zarządu spółki Birch, która jest właścicielem hotelu. Dominować będzie barwa kremowa z białymi dodatkami. - W poniedziałek rozpoczną się prace konserwatorskie. Chcemy, by hotel wyglądał tak jak za dawnych czasów - mówi Młynarska.
Ze szczytu gmachu na pewno zniknie wieżyczka, która nie jest klasycznym elementem hotelu. Została dobudowana w czasach II wojny światowej przez hitlerowców. Na jej miejscu ma powstać taras widokowy.
Prace przy elewacjach prowadzi Pracownia Konserwacji Zabytków Marii Osielczak, która zajmowała się również restauracją bielskiego Teatru Polskiego.
Spółka Birch jest właścicielem hotelu od zeszłego roku, w tym czasie wyremontowane zostało czwarte piętro budynku. - Niedługo zakończymy prace na trzecim i będziemy systematycznie przenosić się na dół. Odremontowane pokoje są bardzo nowoczesne i wygodne - mówi Młynarska.
Ostatni remont w bielskim hotelu prowadzono na przełomie lat 60 i 70. Z tego okresu pochodzi tynk. Nowa elewacja powinna być gotowa do końca roku.
................
Edit
Planowany wygląd dachu po remoncie by DZ
tekst
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 85913.html
Wit - Pią Wrz 05, 2008 4:56 pm
Korki pod Kępą Hałcnowską przestaną być zmorą kierowców
dziś
Budowa wiaduktu w ciągu drogi krajowej nr 52, czyli ulic Wyzwolenia i Niepodległości, rozpocząć się ma lada dzień. Miejski Zarząd Dróg przekazał już firmie Budimex Dromex plac budowy. To jedna z największych i najbardziej oczekiwanych inwestycji drogowych w mieście.
Cieszące się najgorszą sławą wąskie gardło prowadzi z odcinka drogi dwupasmowej w dolinę, w której zdewastowaną drogą jednopasmową pokonać trzeba niemal nieprzejezdne tory kolejowe, by znów trafić na dwupasmówkę. Oczekiwanie na umożliwiające jego likwidację pieniądze trwało cztery lata. Obiecywane były najpierw przez Ministerstwo Transportu, które ostatecznie przekazało je na inne inwestycje, później przez samorząd województwa śląskiego. W tym drugim przypadku pieniądze cały czas były, ale nie można było z nich skorzystać, dopóki nie spełniono skomplikowanych wymogów formalnych.
- Musieliśmy prosić o pomoc naszych eurodeputowanych, sprawa oparła się o kilku ministrów, kolejnych marszałków. Na szczęście udało się i choć to dopiero początek inwestycji, traktuję to jako finał batalii, którą udało się wygrać - mówi prezydent Bielska Jacek Krywult.
Czteroletni poślizg będzie dla miejskiego budżetu bardzo kosztowny. Na początku wartość inwestycji wyceniano bowiem na 63 mln zł. Teraz pochłonie ponad 120 mln zł. Dofinansowanie z listy Projektów Kluczowych ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007 - 2013 przewiduje dotację w wysokości blisko 68 mln zł, brakującą część dołożyć trzeba z budżetu gminy.
Podpisując umowę z miastem, prezes zarządu Budimex Dromex, Dariusz Blocher obiecał, że prace już we wrześniu ruszą pełną parą. - Przygotowania rozpoczęliśmy już w momencie rozstrzygnięcia przetargu. Mamy przygotowane zaplecze sprzęt, umówieni jesteśmy z podwykonawcami. Umowa zobowiązuje nas do zakończenia inwestycji w ciągu 26 miesięcy, ale być może uda się ją zakończyć wcześniej - mówił prezes i wiele osób skłonnych było mu wierzyć. Firma jest bowiem na bielskim rynku znana. Jej dziełem są dwie inne, strategiczne dla ruchu inwestycje, Obwodowa Zachodnia i duże rondo raz tunel na Hulance. Jej pracownicy zaangażowani są przy rozbudowie Galerii Sfera.
Najbliższe dwa lata będą dramatyczne dla ruchu w rejonie ulic Wyzwolenia i Niepodległości. - Cały ciąg drogi wymaga zamknięcia. Wytyczyliśmy już optymalne trasy objazdów, ale i tak nie będzie łatwo. Warto się jednak pomęczyć, bo po zakończeniu przebudowy ruch w tym miejscu będzie bez porównania płynniejszy - zapewnia dyrektor bielskiego MZD, Wojciech Waluś.
Modernizacja wymaga przebudowy półtorakilometrowego odcinka od ul. Lwowskiej do Czerwonej. Nad doliną, w której znajdują się tory kolejowe, potok i zakłady przemysłowe stanie 240-metrowa estakada. Droga zostanie poszerzona do dwóch pasów ruchu w każdym kierunku. Przebudowane zostaną także skrzyżowania z ul. Czerwoną i Wyzwolenia.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 93991.html
.......................................
Baza piłkarska w Beskidach zyskała nowoczesny obiekt
dziś
Pierwsze w Beskidach pełnowymiarowe boisko ze sztuczną trawą i oświetleniem zostało wybudowane w ośrodku sportowym BTS Rekord. W czwartek obiekt został oficjalnie otwarty.
Boisko ma 90 metrów długości i 53 metry szerokości, posiada sześć masztów oświetleniowych dających światło o mocy 300 luxów i zostało wybudowane w rekordowym czasie niespełna trzech miesięcy za 1, 7 mln złotych.
- Obiecałem, że wybudujemy takie boisko, jeśli będzie sukces sportowy. Zawodnicy wywalczyli awans i swoją sportową postawą na boisku zmusili mnie, bym dotrzymał słowa - tłumaczy Janusz Szymura, prezes BTS Rekord.
Podkreślił, że według obliczeń klubu z ośrodka BTS Rekord rocznie korzysta około 30 tysięcy mieszkańców Bielska-Białej, którzy przychodzą do Cygańskiego Lasu, gdzie położony jest ośrodek, uprawiać sport.
Boisko ze sztuczną trawą i oświetleniem to kolejna inwestycja BTS Rekord. Osiem lat temu Szymura podpisał z władzami miasta umowę dzierżawy obiektu i w tym czasie ośrodek stał się najnowocześniejszym w regionie. Oprócz otwartego właśnie boiska ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem dysponuje m.in. zapleczem hotelowym, odnową biologiczną, halą sportową do gry w futsal, pełnowymiarowym boiskiem trawiastym, małym boiskiem ze sztuczną trawą i oświetleniem.
Działacze Rekordu powiększyli też szatnie zgodnie z wymogami UEFA i zgłosili chęć, by ośrodek stał się bazą drużyn uczestniczących w Euro 2012, których Polska jest gospodarzem.
- Być może tu będziemy gościć reprezentację Anglii czy Francji. To byłoby ogromne wydarzenie - zapewnia Szymura.
Co ciekawe, po raz pierwszy w historii swoich inwestycji BTS Rekord otrzymał jakiekolwiek dofinansowanie - 300 tys. zł z programu "Blisko boisko", finansowanego przez Ministerstwo Sportu i PZU. Bielski samorząd na otwarcie podarował... dziesięć piłek.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/sport/894011.html
Wit - Nie Wrz 07, 2008 4:46 pm
Urok Bielska-Białej w zabytkowej baszcie
Marcin Czyżewski2008-09-05, ostatnia aktualizacja 2008-09-05 21:48
Przed wiekami bielska baszta służyła do obrony miasta i zamku przed intruzami. Od piątku w kolejnej odrestaurowanej części tej zabytkowej budowli mieści się galeria zamkowa.
Każdy, kto przechodzi obok bielskiego Zamku Sułkowskich, widzi robotników uwijających się przy jego murach. Elewacja od strony ul. Zamkowej już wypiękniała, teraz trwają prace od strony ul. Wzgórze. Do końca roku zewnętrzne ściany budowli mają być odrestaurowane, a zamek stanie się prawdziwą ozdobą miasta.
Niewiele osób wie, że intensywne prace trwają też w jego wnętrzu. W ostatnich latach do dawnej świetności wróciła już m.in. reprezentacyjna klatka schodowa, zbrojownia, pokój myśliwski, salony muzyczny i biedermeierowski, część sześciokątnej narożnej wieży oraz tzw. Sala z Rycerzem - niezwykłą polichromią sprzed wieków.
Wczoraj oddano do użytku kolejny fragment zamku, w którym znalazła się nowa część galerii zamkowej. Przed stuleciami rola tego pomieszczenia była zupełnie inna. - Była to baszta obronna, dostawiona w XIV wieku do murów obronnych. Znajdowała się na skraju skarpy, a dzięki niej strzeżono zarówno przedpola zamku, jak i wjazdu do miasta - wyjaśnia Bogusław Chorąży, kierownik działu archeologii Muzeum w Bielsku-Białej. Dodaje, że o obronnym charakterze budowli świadczą m.in. jej niezwykle grube mury.
W XVI wieku baszta zaczęła pełnić już funkcje mieszkalne, potem w trakcie przebudowy zamku została całkowicie wchłonięta przez budowlę. W trakcie ostatnich miesięcy jej część znajdującą się na parterze gruntownie odrestaurowano, dzięki czemu można tu podziwiać m.in. piękne XVI-wieczne sklepienia z fragmentami oryginalnych tynków i konstrukcji kamiennych.
W uruchomionej tu galerii rozpoczął się jednocześnie projekt "Moje Miasto. Bielsko-Biała". - Chcemy, aby na temat naszego miasta wypowiedzieli się artyści. To może być malarstwo, rzeźba, happening. Co miesiąc będziemy uruchamiać nową wystawę. Na koniec wydamy album o Bielsku widzianym oczami artystów - mówi Iwona Purzycka, dyrektorka muzeum. Jako pierwszą otwarto wystawę prof. Michała Klisia, który zaprezentował artystyczną, malarską opowieść o mieście, pełną wspomnień i refleksji.
To nie koniec prac we wnętrzu zamku. Trwa odrestaurowywanie sąsiednich pomieszczeń, gdzie zwiedzający pod szklaną taflą zobaczą m.in. pierwszy średniowieczny mur obronny Bielska. Obejrzą też zewnętrzną ścianę baszty obronnej z zachowanym otworem strzelniczym. W przyszłych latach pod obecną wieżą zamkową powstanie też rezerwat archeologiczny, gdzie zobaczymy zachowaną średniowieczną bramę miejską.
Wit - Czw Wrz 11, 2008 11:37 am
Podgrzeją trawę
dziś
Firma Zielona Architektura z Warszawy zainstaluje podgrzewaną murawę boiska na stadionie miejskim w Bielsku-Białej.
Umowa w tej sprawie została już podpisana z miastem. Inwestycja będzie kosztowała prawie trzy miliony złotych.
Marek Sokołowski, dyrektor Bielsko-Bialskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji potwierdził, że firma już przygotowuje się do prac. - Przekazaliśmy jej już część obiektu na plac budowy - boisko treningowe, fragment parkingu od strony bielskiej ulicy Rychlińskiego i magazyn pod trybuną główną. Obecnie firma zwozi sprzęt i materiały niezbędne do instalacji. Prace ruszą 22 września - wyjaśnił Sokołowski.
Od dnia rozpoczęcia inwestycji warszawska firma będzie miała 60 dni na zainstalowanie systemu wodno-glikolowego, składającego się z tysięcy rurek podłączonych do kolektora.
W przyszłym roku władze miasta planują rozpocząć całkowitą przebudowę stadionu.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/896326.html
Wit - Pon Wrz 15, 2008 10:11 pm
Pod Szyndzielnią będzie hala targi i koncerty
Marcin Czyżewski2008-09-15, ostatnia aktualizacja 2008-09-15 23:29
Pod łukowatym dachem nawiązującym do pobliskich beskidzkich szczytów będzie można organizować koncerty gwiazd, międzynarodowe mecze i targi. Widownia pomieści nawet 4,5 tys. osób. Wiadomo już, jak będzie wyglądać wielka hala, której budowa jeszcze w tym roku rozpocznie się pod Szyndzielnią
O konieczności budowy hali widowiskowo-sportowej w Bielsku-Białej samorządowcy mówili już od kilku lat. Brak takiego obiektu jest bardzo odczuwalny. Znani muzycy muszą występować w kościele w Aleksandrowicach, a w czasie dużych imprez targowych wystawcy prezentują swoją ofertę w rozkładanych namiotach. O większych imprezach sportowych, np. międzynarodowych meczach, które przyciągają tłumy fanów, bielszczanie nie mają nawet co marzyć.
Dodatkowym argumentem za budową hali był też przyszłoroczny IX Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy. Miasto w jego ramach zobowiązało się zorganizować zawody w curlingu. Lodowisko do tej dyscypliny miało zostać rozłożone właśnie w nowej hali.
Na początku zeszłego roku ratusz ogłosił przetarg na jednoczesne zaprojektowanie i wybudowanie obiektu. Okazało się jednak, że zgłosiła się tylko jedna firma, która zażądała o 300 proc. więcej, niż przewidywał kosztorys. Przetarg trzeba było unieważnić, a curling zostanie rozegrany w szkolnej hali na ul. Filarowej.
Władze nie zrezygnowały jednak z nowej hali, postanowiły tylko prowadzić inwestycję w normalnym trybie, tzn. najpierw zlecić opracowanie projektu, a potem budowę obiektu. - Mamy już projekt budowlany i wykonawczy, prawomocną decyzję lokalizacyjną i decyzję o warunkach środowiskowych. Na przełomie września i października ogłaszamy przetarg na wykonawcę. Budowa ruszy jeszcze w tym roku - poinformował nas wczoraj Tomasz Ficoń, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.
Po raz pierwszy zobaczyliśmy też, jak będzie wyglądał nowy obiekt, który stanie pod Szyndzielnią na terenie miejskiej spółki ZIAD. Zaprojektowała go pracownia Bauren z Rybnika. Hala ma się ładnie wkomponować w górzyste otoczenie miasta. Będą mogły odbywać się tutaj koncerty i imprezy artystyczne (wtedy do hali wejdzie 4,5 tys. widzów) oraz targi. Na wystawców będzie czekała powierzchnia 7 tys. m. kw. Na pełnowymiarowym boisku dostosowanym do różnych gier zespołowych będzie można rozgrywać nawet międzynarodowe mecze siatkówki, bo wysokość obiektu sięgnie 23 metrów. W czasie imprez sportowych widownia pomieści 3 tys. kibiców. Będzie też możliwość rozłożenia w środku lodowiska. Na najwyższej, trzeciej kondygnacji znajdą się sala konferencyjna i pomieszczenia gospodarcze. Przy hali powstanie parking - najpierw na 330, docelowo na 700 samochodów. W drugim etapie (dopiero po zakończeniu głównej inwestycji) do hali widowiskowo-sportowej ma zostać dostawiona też bliźniacza hala przeznaczona wyłączanie na imprezy targowe.
Obiekt pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych (dokładna kwota będzie znana po przetargu). Około 30 mln zł będzie pochodzić z unijnej dotacji. Budowa potrwa niespełna dwa lata.
Wit - Czw Paź 02, 2008 1:46 pm
wrzucam tu, bo to pod BB
Kozy będą mieć hotel w starej owczarni
mac2008-09-30, ostatnia aktualizacja 2008-09-30 22:28
Przez lata zrujnowana, XVII-wieczna owczarnia szpeciła centrum Kóz koło Bielska-Białej. Teraz barokowy obiekt wypięknieje, a w środku będą mogli zatrzymać się turyści
Stara owczarnia to jeden z najciekawszych zabytków w okolicy. Powstała w XVII w., gdy właścicielami Kóz byli Rejowie z Nagłowic. Konserwatorzy zachwycają się jej unikatową, barokową architekturą. To duży, czworoboczny obiekt z dziedzińcem i sześcioma bramami przejazdowymi. W niszy nad imponującą główną bramą stała drewniana figura św. Floriana.
Budynek znajduje się nieopodal zabudowań dworskich w centrum miejscowości. Od dawna nie hodowano w nim zwierząt. Były tu m.in. magazyny, siedziby kilku firm. - Niestety, w ciągu ostatnich lat nie przynosił nam chluby. Był bardzo zrujnowany, a w gminnej kasie nie było pieniędzy na przeprowadzenie jego renowacji - przyznaje Edward Kućka, wójt Kóz.
Owczarni nie remontowano od dziesięcioleci. Ze ścian budynku sypał się tynk, dach był dziurawy jak sito. Dlatego przed dwoma laty radni wystawili go na sprzedaż, aby nowy właściciel przywrócił mu dawną świetność. Prace pod nadzorem konserwatora zabytków już się rozpoczęły. - Uruchomimy tu hotel i restaurację. Będzie to bardzo ładny, stylowy obiekt, o wysokim standardzie, eksponujący historyczne elementy zabytku - wyjaśnia bielszczanin Leszek Beniuk, nowy właściciel obiektu.
Na parterze owczarni będą dwie sale. Jedną zajmie restauracja a druga, mieszcząca 200 osób, będzie wykorzystywana na imprezy okolicznościowe. Piętro zabytku pomieści hotel z 20 pokojami. Zagospodarowany zostanie również malowniczy dziedziniec.
Prace rozpoczęły się od wymiany drewnianego gontu na nowy. Potem ekipy wejdą do środka. Tutaj m.in. zajmą się konserwacją starych kamiennych i ceglanych murów, które zostaną wyeksponowane. Wszystko ma być gotowe do 2010 roku.
Władze Kóz, które chcą rozwijać turystykę w gminie, są bardzo zadowolone. - Naszym atutem jest atrakcyjne położenie u stóp Beskidów. Niestety, nie mamy odpowiedniej bazy noclegowej. Zdarzało się, że musieliśmy kierować wycieczki do hoteli w sąsiednich miejscowościach. Teraz to się zmieni - cieszy się wójt Kućka.
MADE IN HUNGARY - Pon Paź 20, 2008 2:48 pm
Na początku października na ulice Bielska-Białej wyjechało 10 12-metrowych niskopodłogowych autobusów Mercedes-Benz O530 Citaro. Posiadają 3 drzwi, silnik spełniający normę spalania Euro V, silnik w zabudowie wieżowej.
Zdjęcia: http://mkmbielsko.cba.pl/index.php?cat=23
Wit - Wto Paź 21, 2008 1:07 pm
Ulice w centrum Bielska będą przebudowane
mac2008-10-20, ostatnia aktualizacja 2008-10-20 20:25
W ciągu najbliższych miesięcy centrum Bielska czekają duże zmiany. Zostaną przebudowane drogi od ul. Barlickiego aż do galerii Sfera
Przebudowa ul. Barlickiego będzie ostatnim etapem modernizacji śródmieścia prowadzonej od ponad dwóch lat przez bielski samorząd. W ramach tych prac odnowiono już główny deptak - ul. 11 Listopada, wyremontowano most na Białej i przebudowano schody obok hotelu Prezydent. Wychodzą one właśnie na ul. Barlickiego. To popularna uliczka pełna sklepów i knajpek, ale nieprzyjazna dla pieszych. Bardziej przypomina zatłoczony parking z nierównymi i wąskimi chodnikami. Teraz to się zmieni.
- Wybraliśmy już firmę, która za 3 mln zł przebuduje ul. Barlickiego. Prace zaczną się jeszcze w tym roku od wymiany podziemnych instalacji i zakończą na wiosnę - wyjaśnia Henryk Juszczyk, pełnomocnik prezydenta Bielska.
Robotnicy wykonają nowe chodniki i jezdnię. Będą wyłożone kostką z naturalnego kamienia o różnym kształcie, dzięki czemu optycznie będą się od siebie oddzielać. Zamknięcie ul. Barlickiego dla ruchu nie wchodzi w grę, bo to jedyny przejazd w tym rejonie miasta. Ale liczba miejsc parkingowych zostanie nieco zmniejszona, za to pojawią się ławeczki, kosze, latarnie i drzewka. Urzędnicy chcą, aby uliczka bardziej przypominała deptak i zachęcała spacerowiczów.
Będzie to jednak tylko część robót w tym rejonie miasta. W związku z rozbudową galerii Sfera inwestor zobowiązał się do całkowitej przebudowy układu drogowego w tym rejonie. Dlatego w miejscu połączenia ul. Barlickiego z Wałową powstanie pierwsze rondo. Drugie zostanie zbudowane sto metrów dalej, na skrzyżowaniu ul. Wałowej i Gazowniczej.
Na ul. Grażyńskiego, wzdłuż Sfery, będzie obowiązywał ruch jednokierunkowy, a w miejscu, gdzie wyjazd z parkingu pod galerią krzyżuje się z ul. Grażyńskiego, powstanie kolejne rondo. Powstanie też całkowicie nowy łącznik między ul. Gazowniczą a nowym rondem na ul. Grażyńskiego. Wszystko ma być gotowe do jesieni przyszłego roku, bo wtedy rozbudowana Sfera ma rozpocząć działalność.
- Przebudowa układu komunikacyjnego jest warunkiem otwarcia tego obiektu. Bez wykonania tych prac centrum zostałoby sparaliżowane - wyjaśnia Juszczyk.
.............
Po porządkach na bielskim rynku, pora na okolicę
Ewa Furtak2008-10-16, ostatnia aktualizacja 2008-10-16 21:45
Tuż za zmodernizowanym za unijne pieniądze bielskim rynkiem zaczyna się zapomniana część starówki z odrapanymi kamienicami i dzikimi wysypiskami śmieci. To powoli ma się zmienić.
Na razie wielki świat kończy się na rynku. Wprawdzie po modernizacji niektórzy kręcą nosem, że to i owo powinno wyglądać inaczej, ale wreszcie bielszczanie nie muszą się go wstydzić przed gośćmi. No i - rzecz godna dodania - wraz z rynkiem rozkwitła część starówki. Ludzi przyciągają sklepy, puby i organizowane na rynku koncerty i imprezy. W sobotnie wieczory przyjeżdżają tutaj zrobić pamiątkowe zdjęcia młode pary nawet spoza miasta.
Także poniżej rynku, w pobliżu Zamku Sułkowskich, coraz chętniej ciągną spacerowicze, bo remont zamkowych elewacji zmierza ku końcowi. - Za to lepiej nie zapuszczać się w inne uliczki w pobliżu rynku. Tam czas się zatrzymał - ostrzega bielszczanin Waldemar Koperski.
Jedną z takich zapomnianych uliczek z pewnością jest Pankiewicza. Jeśli już ktoś tutaj się zapuszcza, to po to, by odwiedzić prywatne Muzeum Literatury im. Władysława Reymonta. Prowadzi je Tadeusz Modrzejewski, tkacz, który z miłości do twórczości noblisty ręcznie przepisuje jego książki. Przyjeżdżają do niego turyści z całego świata. W drodze do muzeum oglądają odrapane, pomalowane sprayem i obsikane przez pijaków elewacje kamienic oraz stosy śmieci.
Podobnie wygląda niemal cała okolica. Lokalną, wiele razy fotografowaną "atrakcją" są stosy odpadów pod tabliczką "zakaz wysypywania śmieci" umieszczoną na murze kamienicy przy ul. Krętej. Mieszkańcy próbują z tym walczyć i już kilka razy zawiesili w tym miejscu prowokacyjną tabliczkę "Uwaga. Tu zostawiaj swoje śmieci", ale to też nie pomaga.
Oblicze starówki ma się zmienić dzięki sprzedaży tutejszych zabytkowych kamienic prywatnym właścicielom. - To sposób na to, żeby szybko zostały wyremontowane - tłumaczy Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy bielskiego magistratu. Na remont czeka ponad sto budynków na starówce. W zamian za ich odnowienie inwestorzy dostają bonifikaty przy zakupie kamienic, od 30 do 70 proc. - Grunty pod kamienicami przekazywane są w wieczyste użytkowanie, więc gdy któryś z inwestorów okaże się niesolidny, możemy domagać się zwrotu nieruchomości - wyjaśnia rzecznik. W wyremontowanych kamienicach mają się znaleźć instytucje pasujące do zabytkowego charakteru tej części miasta - np. sklepy z pamiątkami, kawiarnie, salony fryzjerskie.
Na ostatniej sesji radni zdecydowali, by z budżetu miejskiego konserwatora zabytków wsparto kwotą ponad 50 tys. zł remonty dwóch zabytkowych kamienic w tej części miasta - przy ul. Podcienie i Pankiewicza. To kropla w morzu potrzeb, ale urzędnicy mówią, że na tym się nie zakończy.
Roman Matyja, przewodniczący komisji gospodarki miejskiej i mieszkalnictwa, obiecuje, że jedno z najbliższych posiedzeń komisji zostanie poświęcone w całości kamienicom na starówce. - Część tamtejszych uliczek nie jest, niestety, powodem do dumy. Zastanowimy się, co jeszcze można zrobić, żeby to jak najszybciej zmienić. Myślę, że jest już pora na to, żeby ocenić efekty sprzedaży kamienic prywatnym właścicielom - mówi Matyja.
Koperski ma nadzieję, że doczeka czasów, gdy cała starówka będzie wyglądała jak rynek. - To jedna z najbardziej urokliwych części miasta, te uliczki mają niepowtarzalny klimat. Niedawno przyjechał do mnie kolega z Niemiec, architekt. Przez cały dzień biegał tam i robił zdjęcia, to miejsce - mimo brudu i zaniedbania - go urzekło - opowiada.
Wit - Śro Paź 22, 2008 6:07 pm
Trwa spór o stoki Szyndzielni
17.10.2008
Nie ustają burzliwe dyskusje na temat przyszłości leżących w granicach miasta stoków Szyndzielni. Już teraz jednak spierają się o nią z miastem nie tylko ekolodzy z Klubu Gaja. Podczas wtorkowej sesji Rady Miejskiej w spór o zagospodarowanie włączyli się bielscy radni.
Temat wywołał Jerzy Balon pytając o dalszy harmonogram działań w sprawie Szyndzielni. Okazało się wówczas, że choć do Ratusza dotarło pismo z Ministerstwa Środowiska informujące, że obszar miejskiej góry należy do Natury 2000, prezydent Jacek Krywult nie zamierza rezygnować z zaplanowanych inwestycji.
Uważa bowiem, że wpisanie na listę terenów chronionych w niczym go nie ogranicza. Sam przyznaje jednak, że nie wiadomo jak rozwiązać sprawę dostarczenia wody do armatek śnieżnych, których na stoku działać miałoby 30. - Jestem zszokowany tym, co usłyszałem. Kiedy półtora roku temu pytałem, co z wodą, usłyszałem, że to już załatwione - denerwował się radny Marek Podolski.
Radny Janusz Okrzesik zaproponował prezydentowi, żeby szybko zmienił doradców w sprawie Szyndzielni.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 10617.html
Będzie hala
17.10.2008
Miasto doczeka się w końcu tak bardzo potrzebnej mu dużej hali wielofunkcyjnej. Jeszcze w tym roku ogłoszony zostanie przetarg na wykonanie prac. Gotowe są projekty budowlany i wykonawczy oraz decyzje lokalizacyjna i środowiskowa.
Hala stanie pod Dębowcem. Jej budowa finansowana będzie częściowo z funduszy unijnych. Składała się będzie z dwóch części połączonych łącznikiem. Jej powierzchnia na dwóch poziomach wyniesie ponad 6200 m kw. Hala pomieści pełnometrażowe składane lodowisko. Może też służyć jako boisko dla gier zespołowych. Po złożeniu części trybun i montażu estrady hala będzie przystosowana do organizacji wszelkich imprez.
NET - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 10618.html
Wit - Śro Lis 05, 2008 2:41 pm
Podgrzeją trawę i wtedy będą mogli zagrać
dziś
Stadion Miejski w Bielsku-Białej będzie miał podgrzewaną murawą zgodnie z terminem.
- Za dwa tygodnie planujemy rozwijać rolki trawy - mówi Marek Witkiewicz z Zielonej Architektury, kierownik prac. Robotnicy właśnie rozpoczęli kopanie olbrzymiego dołu pod zbiornik retencyjny.
Stadion przy ul. Żywieckiej przypomina gigantyczny plac budowy. Najpierw wyburzona została część trybun, by umożliwić wjazd ciężkiego sprzętu. Następnie robotnicy zdarli istniejącą murawę i wybrali dolną warstwę ziemi. Został rozłożony główny rurociąg doprowadzający glikol na płytę boiska, wykonany jest także system drenażu. W związku z montażem podgrzewanej murawy boisko zostało przesunięte o sześć metrów w kierunku ulicy Żywieckiej.
- Pogoda nam teraz sprzyja. Wcześniej nie było tak dobrej aury. Wywiązujemy się zgodnie z harmonogramem i zdążymy rozłożyć trawę na czas - zaznacza Witkiewicz.
Rolki trawy zostaną przywiezione z plantacji w Czarnocinie koło Łodzi. Zdaniem kierownika budowy, będą rozkładane do 22 listopada. Witkiewicz zaznacza, że nie ma szans, by w tym roku na podgrzewanej murawie można było zagrać.
- O tej porze roku trawa nie ma zdolności do regeneracji. Gra na niej w tym okresie doprowadziłaby do degradacji nawierzchni - podkreśla.
Ewa Wieczorek z Wydziału Inwestycji bielskiego Ratusza podkreśla, że prace na stadionie to duże przedsięwzięcie dla miasta. Montaż podgrzewanej murawy pochłonie 2 mln 931 tys. złotych. A do tego trzeba dodać koszt węzła grzewczego (250 tys. złotych). System podgrzewanej murawy to pierwszy etap modernizacji Stadionu Miejskiego. W dalszej kolejności przebudowywane będą trybuny.
- Trudno na razie powiedzieć, jak dokładnie prace będą prowadzone. Być może trybuny będą rozbierane etapami. Wszystko zależy od koncepcji przebudowy i od tego, ile gmina przyzna pieniędzy na ten cel - mówi Ewa Wieczorek.
Zmodernizowany stadion ma pomieścić 15 tysięcy kibiców, a prócz podgrzewanej murawy będzie miał też sztuczne oświetlenie. Ma być gotowy w 2010 roku.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/918226.html
Wit - Nie Lis 09, 2008 1:17 am
Bielska starówka z basztą i platformą
Marcin Czyżewski2008-11-08, ostatnia aktualizacja 2008-11-08 13:25
Dwa nowe parki, platforma widokowa, remont kamienistych uliczek i rekonstrukcja średniowiecznej baszty - takie zmiany szykują się na bielskiej starówce
Projekt "Zwiedzaj i wypoczywaj" to druga część rewitalizacji bielskiej starówki. Pierwszym krokiem było wyremontowanie za unijne pieniądze jej centralnego punktu, czyli rynku. Przed dwoma laty pojawiła się tutaj fontanna z Neptunem, pomnik św. Jana Nepomucena, odkryto starą studnię i mury dawnego budynku wagi miejskiej. Potem miasto zaczęło sprzedawać z rabatem zabytkowe kamienice, aby nowi właściciele przywrócili je do dawnej świetności. Z miejskiego budżetu zazwyczaj udawało się wyremontować tylko jedną kamienicę rocznie.
- Teraz zajmiemy się kolejnymi fragmentami przestrzeni publicznej na starówce. To miejsca, gdzie będzie można miło i ciekawie spędzić czas - wyjaśnia Jolanta Jędrzejczyk, pełnomocniczka prezydenta ds. rewitalizacji.
Opracowany już projekt przewiduje, że na starówce przybędzie miejsc, gdzie mieszkańcy i turyści będą mogli spędzić wolny czas wśród zieleni. To odpowiedź na zarzuty niektórych osób, że starówka jest kamienną pustynią. Na nieużywanym do tej pory terenie, położonym na skarpie przy ul. Schodowej, powstanie kameralny skwer z ławeczkami i wypielęgnowaną zielenią. Znacznie większy park zostanie urządzony po przeciwległej stronie rynku - obok nowego parkingu przy ul. Orkana. Teraz to zaniedbane miejsce z chaszczami i starymi komórkami. Powstaną tu klomby, wytyczone będą alejki, a przy nich staną ławeczki, kamienne stoliki do gry w szachy oraz stół do ping-ponga.
Prace obejmą też dwie najbardziej malownicze uliczki na starówce: Krętą oraz Pankiewicza. Obie mają nawierzchnię z naturalnego kamienia, który zostanie jednak na nowo porządnie ułożony. Przyda się to zwłaszcza obok słynnego Muzeum Literatury przy ul. Pankiewicza, które jest odwiedzane przez gości z wielu krajów, a jego gospodarz musi się wstydzić za zły stan ulicy.
Na zaniedbanym i zaśmieconym dzisiaj terenie obok ul. Krętej powstanie oświetlona platforma widokowa. Będzie można z niej podziwiać m.in. Bielski Syjon, czyli część miasta zagospodarowaną w XVIII wieku przez protestantów. Stoi tu m.in. zabytkowy kościół ewangelicki i jedyny w Polsce pomnik Marcina Lutra z 1900 r.
- Przy ul. Krętej częściowo zrekonstruujemy też średniowieczną basztę o kwadratowej podstawie, przez którą będą przechodzić spacerowicze - dodaje Jędrzejczyk.
Prace pochłoną blisko 2 mln zł. - Jesteśmy już przygotowani do złożenia wniosku o dofinansowanie w wysokości 85 proc. - mówi Izabela Kania, szefowa Biura Funduszy Europejskich w bielskim magistracie. Wszystko będzie gotowe w 2010 r.
..............
Super....trzeba przyznać, że pnące się po zboczu górskim uliczki bielskiej starówki są bardzo urokliwe
Wit - Śro Lis 19, 2008 10:57 pm
Ogrzeją bielskie boisko "odpadami" ciepła
fe2008-11-19, ostatnia aktualizacja 2008-11-19 22:17
Modernizowany stadion piłkarski w Bielsku-Białej będzie miał podgrzewaną murawę. Trawę podgrzeje "odpadowe" ciepło z kaloryferów w okolicznych domach.
Zadaszone trybuny, podgrzewana murawa, oświetlenie, elektroniczna ewidencja kibiców - tak ma wyglądać po zakończeniu modernizacji bielski stadion przy ul. Żywieckiej. Zmodernizowane zostanie również sąsiednie boisko treningowe, a nieopodal stadionu powstanie duży parking. Prace mają się zakończyć przed 2012 rokiem, bo miasto jest rekomendowane do UEFA jako baza treningowa dla drużyn, które będą uczestniczyły w Euro 2012.
Projekt nietypowego ogrzewania murawy stadionu przygotowała miejska spółka ciepłownicza "Therma". Nietypowego, bo zamiast zwykle stosowanej kotłowni gazowej do jego zasilania będzie wykorzystywane ciepło z sieci miejskiej. W dodatku, ciepło "odpadowe".
Therma zaprojektowała specjalny węzeł cieplny, który, oprócz ogrzewania budynków na stadionie, wykorzystywany będzie do zasilania w ciepło instalacji do podgrzewania płyty boiska. W ziemi na głębokości 30 centymetrów zakopana zostanie sieć rurek. Murawę podgrzeje znajdujący się w nich gorący glikol. Wymiennik ciepła zasilany będzie gorącą wodą z miejskiej sieci oraz ciepłą wodą powracającą z kaloryferów z okolicznych budynków. To tzw. ciepło "odpadowe", nie nadające się do ogrzewania mieszkań.
- Dzięki odpowiedniemu zaprojektowaniu całej instalacji koszty ogrzewania płyty boiska będą obniżone - tłumaczy Józef Niedokos, prezes Thermy. Czujniki w płycie boiska będą sterować temperaturą glikolu, zapobiegną przegrzaniu murawy.
...................
W aptece Pod Jeleniem wręczono wypowiedzenia
14.11.2008
Najstarsza, wyposażona w liczące dwa wieki meble apteka przy Rynku ma zniknąć z mapy miasta. Personel dostał już wypowiedzenia.
- Moje pracownice ostatniego października, ja w miniony piątek. Cefarm likwiduje aptekę bo jest nierentowna, planuje też zabrać całe zabytkowe wyposażenie - mówi kierowniczka apteki Krystyna Pączyńska.
Z decyzją likwidacji nikt w Bielsku nie dyskutuje, to sprawa ekonomii. W mieście rozpętała się natomiast burza po informacji, że Cefarm planuje również zdemontować zabytek. Apteka "Pod Jeleniem" istnieje od 1769 roku. Prowadzona najpierw przez trzy pokolenia farmaceutów z rodziny Stanko, potem przez cztery z rodu Gutwińskich. Po wojnie upaństwowiona, pod koniec minionego wieku weszła w skład Polskiej Grupy Farmaceutycznej.
- Jestem zbulwersowany, to zabytek, którym miasto chwali się w przewodnikach. Apteka i jej wyposażenie przetrwały w nienaruszonym stanie nawet okupację, a teraz zniszczyć ją ma jedna nieprzemyślana decyzja? - zastanawia się bielski historyk, Piotr Kenig.
Sprawa jest świeża, nie ma jeszcze żadnego oficjalnego pisma na temat wywozu mebli. Zanim jednak dotrze do miasta, wiele spraw trzeba wyjaśnić. - Nie zamierzamy dopuścić, żeby pozbawiono nas takiego niezwykłego zabytku bezprawnie. Jeśli natomiast prawo stoi po stronie dzierżawcy lokalu i właściciela apteki, będziemy negocjować, by meble zostały w mieście - zapewnia Iwona Purzycka, dyrektorka bielskiego Muzeum.
Z dokumentów, które znajdują się w aptece wynika, że budynek umieszczony jest w rejestrze zabytków wraz z zabytkowym wnętrzem i wystrojem apteki. To znaczy, że obiekt podlega ochronie prawnej. Pismo w tej sprawie trafiło do Cefarmu już w roku 1986. - Wystrój meblarski apteki komponuje się z układem wnętrz i kształtem sklepień, stanowi zatem w całości historyczny element zespołu staromiejskiego. Wszystkie zmiany własności powinny być realizowane zgodnie z przepisami ochrony zabytków - informował zajmujący się wówczas ochroną zabytków w mieście Karol Gruszczyk. Meble są zakotwione w ścianach, zrobione pod łuki, ich demontaż spowoduje zniszczenie.
Kamienica, w której istnieje zabytkowa apteka należy do gminy. - Muszę dotrzeć do pierwotnej umowy dzierżawy i przeanalizować jej zapisy, wtedy można będzie konkretnie działać - mówi Jacek Konior, szef bielskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Cefarm powiadomiłem o naszych planach przeciwdziałania wywiezieniu mebli i prosiłem o wstrzymanie się z decyzjami w tej sprawie.Nie możemy dopuścić do tego, by nowy właściciel apteki wywiózł nam z Bielska coś, do czego powstania się nie przyczynił.
Jak udało nam się ustalić, Cefarm myśli o wywiezieniu mebli do muzeum aptekarstwa w Łodzi. Rzecznik prasowy Polskiej Grupy Farmaceutycznej Michał John udziela enigmatycznych informacji. Ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza, a rzecz cała jest jego zdaniem poufna.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 21837.html
Kris - Pią Lis 28, 2008 9:26 am
W roku 2009 w Bielsku paść ma inwestycyjny rekord
dziś
Tak wyglądać ma przebudowana DK 52 w ciągu ulic Wyzwolenia i Niepodległości
Gotowe są założenia do miejskiego projektu budżetu na nadchodzący rok. Po dyskusji w komisjach, zatwierdzeniem budżetu zajmie się w grudniu cała Rada Miejska. Już dziś jednak wiadomo, że będzie to rok wzmożonego inwestowania. Największy udział stanowić mają inwestycje drogowe, na które planuje się przeznaczyć z miejskiej kasy aż 160 milionów złotych
Na modernizację stadionu miejskiego samorząd planuje wydać w tym roku 7,5 mln zł
Jak wynika z założeń do projektu budżetu Bielska-Białej na rok 2009, jego zasadniczym celem jest dalszy zrównoważony rozwój miasta, który osiągnięty ma zostać dzięki realizacji wielu ważnych inwestycji, zarówno nowych jak i kontynuowanych. Bielsko na razie nie odczuwa spadku koniunktury gospodarczej spowodowanej kryzysem finansowym na świecie. Stopa bezrobocia w mieście jest niska, wynosi obecnie około 4,5 proc.
Nawet znaczny wzrost dochodów, nie byłby jednak w stanie nadążyć za rosnącymi oczekiwaniami i potrzebami miasta, na które ma wpływ jedynie wielkość podatków i opłat lokalnych, głównie podatku od nieruchomości. Nie są to jednak dochody duże, więc realizacja zaplanowanych zadań wymaga zewnętrznych źródeł finansowania. Będą to głównie środki unijne. W projekcie zaplanowano tylko te, na które zawarte są już umowy. W przyszłym roku Bielsko-Biała jako miasto na prawach powiatu będzie musiało wpłacić do budżetu państwa 6 mln 598 tys. zł, czyli o 735 tys. zł więcej niż w roku bieżącym.
Globalnie planowane dochody na 2009 rok wzrosną o 7,1 proc. w stosunku do 2008 roku i wyniosą 635 mln 833 tys. zł, z czego dochody bieżące wyniosą 580 mln 423 tys. zł, a dochody majątkowe 55 mln 410 tys. zł. Jedynym z istotnych źródeł dochodu jest sprzedaż mienia gminy i powiatu oraz przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Wpływy będą tu jednak niższe niż w bieżącym roku, głównie z powodu wyczerpywania się atrakcyjnych terenów w mieście.
Bardzo poważny udział w budżecie miasta mieć będą nadal wydatki na oświatę (31 proc.) budżetu ogółem, natomiast wydatki bieżące oświaty stanowią aż 45 proc. wszystkich wydatków bieżących miasta, co przy zmniejszającej się liczbie uczniów, a więc i subwencji, wymusza coraz większe dofinansowanie ze strony miasta.
Najwięcej w przyszłorocznym budżecie zaplanowano na wydatki inwestycyjne, bo aż 255,7 mln zł. Jest to największy udział wydatków inwestycyjnych w wydatkach ogółem w historii miasta. Najpoważniejsze kwoty pochłoną inwestycje drogowe - 159,5 mln zł. Najdroższa będzie przebudowa odcinka drogi krajowej 52, ulic Wyzwolenia i Niepodległości. Miasto wyłożyć na nią planuje 76,5 mln zł, Unia Europejska dołoży 37,6 mln zł.
Na zakup kolejnej partii autobusów MZK miasto chce wydać 7,3 mln zł, na budownictwo komunalne 5 mln zł, na dalszą rewitalizację bielskiej starówki 1,4 mln zł. Za 4 mln zł powstać mają nowe gimnazjum, sala gimnastyczna przy SP 9 i przedszkole w Mikuszowicach Śląskich. Na remonty obiektów oświatowych przewiduje się 6,5 mln zł. W dalszym ciągu modernizowany będzie miejski Szpital Ogólny. Jest na to prawie 2 mln zł.
W 2009 roku planuje się również kontynuację modernizacji miejskiego oświetlenia ulicznego, przeznaczając na to 1 mln zł. Przewidziano także 2,5 mln zł dla instytucji kultury, w tym 1,2 mln zł na modernizację budynków Galerii Bielskiej BWA i 1 mln zł na autokar dla BCK.
Dużo dziać się ma również w kulturze fizycznej i sporcie. Ruszyć powinna w końcu budowa hali sportowo-widowiskowo-wystawienniczej, kontynuowana będzie modernizacja stadionu miejskiego i pływalni Start, w projekcie zaplanowano prace na stokach Dębowca i Szyndzielni, modernizację boisk sportowych przy placówkach oświatowych, osiedlowych boisk trawiastych do piłki nożnej.
W ramach zadań zleconych kontynuowana będzie budowa strażnicy Państwowej Straży Pożarnej finansowana z budżetów państwa, miasta i powiatu. W strażnicy będzie Centrum Zarządzania Kryzysowego, na którego wyposażenie przewidziano 1 mln zł. Na monitoring wizyjny miasta zarezerwowano 0,8 mln zł.
Wydatki budżetowe wynieść mają w roku przyszłym 735 mln 471 tys. zł, z czego zadania własne pochłonąć mają 638 mln 65 tys. zł. Wykonanie tego planu nie będzie możliwe bez finansowania z Unii Europejskiej oraz kredytów. Projekt budżetu roku 2009 jest bowiem deficytowy. Różnica pomiędzy dochodami a wydatkami wynosi 99 mln 638 tys. zł. Deficyt pogłębi spłata rat kredytów i pożyczek - 54 mln 867 tys. zł.
- 15 listopada podstawowe założenia przyszłorocznego budżetu przekazano radnym. Obecnie analizują go komisje Rady Miejskiej. Ostateczny kształt budżetu może więc być inny - wyjaśnia rzecznik prasowy Ratusza, Tomasz Ficoń.
Na co jeszcze pójdą pieniądze z budżetu
Inwestycje drogowe
przebudowa ulic Lipnickiej, Bestwińskiej, ks. Brzóski, 11 Listopada, Barlickiego, Przechód, Traugutta, Młodzieżowej, Nowopiekarskiej, Sobieskiego, budowa chodników przy podstawowych ciągach komunikacyjnych 2 mln zł,przebudowa przejścia dla pieszych ul. 3 Maja, ul. Piastowska 2,5 mln zł.
Komunikacja miejska
dalsze zakupy nowoczesnych autobusów 7,3 mln zł, modernizacja infrastruktury MZK 0,5 mln zł.
Gospodarka mieszkaniowa
budownictwo komunalne 5 mln zł, kontynuacja rewitalizacji bielskiej starówki 1,4 mln zł, wykupy nieruchomości 2,5 mln zł.
Inwestycje oświatowe
budowa Gimnazjum nr 15 0,8 mln zł, termomodernizacja obiektów oświatowych 1 mln zł,budowa sali gimnastycznej przy SP nr 9 0,4 mln zł,budowa przedszkola w dzielnicy Mikuszowice Śląskie 4 mln zł, remonty w oświacie 6,5 mln zł.
Inne inwestycje
kontynuacja modernizacji Szpitala Ogólnego 2 mln zł, dalsza modernizacja oświetlenia ulicznego 1 mln zł, budowa hali wielofunkcyjnej 19,5 mln zł, modernizacja pływalni Start 8,2 mln zł, modernizację pływalni Panorama 0,8 mln zł, modernizacja boisk sportowych przy placówkach oświatowych 1,1 mln zł, infrastruktura turystyczno-rekreacyjna na Dębowcu i Szyndzielni 1,3 mln zł, modernizacja osiedlowych boisk trawiastych 0,4 mln zł.
Pozostałe
realizacja gminnego programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych oraz przeciwdziałania narkomanii 3,6 mln zł, prace społecznie użyteczne 1,3 mln zł, poprawa bezpieczeństwa w mieście 0,5 mln zł, budowa sieci szerokopasmowej 1,3 mln zł, budowa platformy integracji usług publicznych 0,5 mln zł, monitoring wizyjny miasta 0,8 mln zł, zadania w ramach Miejskiego Funduszu Ochrony Środowiska 2 mln zł.
Wanda Then - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 28103.html
Wit - Pią Gru 05, 2008 11:56 am
Nietypowy pomysł na zagospodarowanie zaniedbanego terenu między dwoma bielskimi osiedlami
28.11.2008
Mam nadzieję, że na zaniedbanym terenie między dwoma dużymi bielskimi osiedlami: Polskich Skrzydeł i Wojska Polskiego uda się wreszcie stworzyć park rekreacyjno-wypoczynkowy dla mieszkańców. Takie miejsce powinno powstać. Staram się o to już od kilku lat - mówi Jerzy Bizoń, były przewodniczący Rady Osiedla Wojska Polskiego oraz inicjator zagospodarowania terenów u zbiegu bielskich ulic Skrzydlewskiego i Spółdzielców.
Jerzy Bizoń wymyślił, że na terenie parku - oprócz alejek spacerowych - powinny się znaleźć także inne miejsca, gdzie młodzi oraz starsi mieszkańcy mogliby przyjemnie i pożytecznie spędzić czas. W przygotowanej koncepcji parku znalazło się więc m.in. miejsce na stanowisko edukacji ekologicznej z roślinami z terenów podmokłych dla uczniów okolicznych szkół, oczko wodne, plac zabaw dla dzieci z ciekawymi urządzeniami, amfiteatr z estradą, plenerowy kominek.
- Chciałbym, żeby w centralnym miejscu parku stanął audiowizualny pomnik świętego Jerzego walczącego ze smokiem, a park, żeby zyskał nazwę Smoczego Jaru. Przy takim oryginalnym pomniku można by usiąść na ławeczce, założyć słuchawki i spokojnie posłuchać nagrania jakiegoś pożytecznego wykładu, na przykład profesora Tadeusza Kotarbińskiego - opowiada Jerzy Bizoń.
Na wykonanie parku miasto przeznaczyło 600 tysięcy złotych. W tym roku miało zostać wydanych 300 tysięcy. W przyszłym roku 220 tys. zł, a w 2010 r. pozostałe 100 tys. zł. Jednak w tym roku nie udało się wydać zaplanowanej na budowę kwoty.
- Niestety, prace przy tworzeniu parku są opóźnione o rok - dodaje Bizoń.
Pomysł zagospodarowania terenu według wizji Jerzego Bizonia popiera Tadeusz Januchta, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w bielskim Urzędzie Miejskim.
Na razie gotowa jest koncepcja zagospodarowania terenu. Podczas zimy będzie przygotowywany projekt parku, a później rozpoczną się starania o uzyskanie pozwolenia na zrealizowanie inwestycji. Prace mają się rozpocząć wiosną przyszłego roku, a zakończyć w 2010 r.
Jacek Drost - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 28105.html
........................
Bielska elektrociepłownia nadal będzie pracować
dziś
W poniedziałek miasto Bielsko-Biała, Przedsiębiorstwo Komunalne Therma oraz Południowy Koncern Energetyczny podpisali w Ratuszu umowę gwarantującą dostawę ciepła dla bielszczan do 2027 roku.
PKE za 500 mln zł zmodernizuje bielską elektrociepłownię. W przyszłości doprowadzi to do zmniejszenia o 30 proc. emisji dwutlenku węgla. Ciepło ze zmodernizowanej elektrowni popłynie już w sezonie grzewczym 2012.
- Rozmowy z koncernem w sprawie modernizacji prowadziliśmy wspólnie z władzami miasta już od kilku lat. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w przypadku likwidacji bielskiej elektrociepłowni czekałaby nas bardzo kosztowna, sięgająca co najmniej 100 mln zł, modernizacja naszych sieci. Gdyby ciepło musiało być dostarczane do naszych sieci z Czechowic-Dziedzic, konieczne byłoby wybudowanie ogromnej magistrali ciepłowniczej przez środek miasta - mówi o szczegółach Józef Niedokos, prezes Thermy.
Koncern planując modernizację dostosował się do wskazówek Thermy, dotyczących zapotrzebowania na ciepło mieszkańców i firm. W sezonie letnim bielskie urządzenia będą wygaszane, pracowały będą tylko Czechowice.
- Mam wielką satysfakcję, że po trudnych negocjacjach udało się załatwić jeden z ogromnych problemów miasta. Prawo jest takie, że koncern południowy nie ma obowiązku zaopatrywać miasta w ciepło i mogliśmy zostać sami z tym problemem. W obecnym układzie nie wydajemy ani złotówki - zapewnia prezydent Bielska, Jacek Krywult.
Podpisanie umowy zbiegło się w czasie z rozpoczęciem światowej konferencji ONZ w Poznaniu. Są na niej też bielskie elementy. Miasto bierze bowiem udział w europejskim projekcie "Imagine - wyobraź sobie energetyczną przyszłość Europy", który pokazuje działania kilkunastu miast europejskich dla ochrony klimatu. Wystawa stworzona w ramach projektu prezentowana jest na Konferencji Klimatycznej, w której bierze również udział przedstawiciel Bielska z informacją o miejskich projektach.
NET - POLSKA Dziennik Zachodni
http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wyda ... 30723.html
Strona 3 z 7 • Wyszukano 349 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7