[Koszykówka] Eurobasket 2009/reprezentacja
Wit - Pon Sie 23, 2010 12:52 pm
Koszykarze liczą na kibiców w Spodku
Tomasz Kuczyński
Dzisiaj 11:20:19 , Aktualizacja dzisiaj 12:08:21
Mimo kompromitującej wyjazdowej porażki z Portugalią, polscy koszykarze mają jeszcze teoretyczne szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie eliminacyjnej mistrzostw Europy w 2011 roku. Dziś podopieczni trenera Igora Griszczuka zagrają w Spodku z Bułgarią (początek o godz. 20.15). W Sofii Polacy przegrali 70:74. Nie wiadomo jednak, czy tym razem wystąpi Maciej Lampe, chorującego na grypę żołądkową.
Polski zespół trenował wczoraj w katowickiej hali, w której trwały ostatnie przygotowania do meczu. Zawodnicy mieli trochę uwag do parkietu i poprosili, aby na następne zajęcia został umyty. Na treningu zabrakło Lampego.
- Maciek jest chory, chyba coś zjadł w sobotę wieczorem, bo w nocy dopadła go grypa żołądkowa. Nie wygląda to za dobrze, ale mam nadzieję, że nasz sztab medyczny postawi go na nogi. Bierzemy też pod uwagę wariant awaryjny, czyli może za niego zagrać Filip Dylewicz lub Zbigniew Białek - mówił w niedzielę trener Griszczuk, muszący wyjaśniać dziennikarzom, jak można było przegrać z najsłabszą w grupie Portugalią. - To przykra niespodzianka, również dla mnie. Trudno powiedzieć, dlaczego zespół tak słabo wypada na wyjazdach. Może jest to związane z psychiką, gdy dochodzi presja ze strony kibiców rywali? - zastanawiał się Griszczuk.
Na sugestię, że w Portugalii mecz oglądała garstka widzów, szkoleniowiec znalazł inną wymówkę. - Kończyliśmy mecz pół godziny po północy. Normalnie o tej porze koszykarze już śpią, a nie grają - przekonywał trener kadry, dodając: - Wiemy, że znaleźliśmy się pod ścianą. Musimy wygrać nasze mecze i liczyć na to, że Belgia z kimś przegra. Nie pozostaje nic innego, jak skupić się na meczu z Bułgarią. Liczymy na naszych kibiców. Ci co kochają kosza i sport, powinni przyjść i nas wesprzeć.
Piotr Kwiatkowski z Polskiego Związku Koszykówki poinformował wczoraj, że sprzedano już 5,5 tysiąca biletów na poniedziałkowym mecz.
- W dniu spotkania kasy Spodka będą otwarte od godziny 13.00 - powiedział Kwiatkowski, który tłumaczył, dlaczego Marcin Gortat powiedział do dziennikarzy: "Nie mogę z wami rozmawiać": - Gortat wcale nie ma zakazu takich rozmów, po prostu, nie za bardzo chce. Wypowiada się tylko na konferencjach prasowych i przed kamerami TVP - wyjaśnił człowiek od spraw medialnych, zdobywając potem wypowiedź Gortata na temat Macieja Lampego. "Maciej to nasz lider i jego strata byłaby ogromna, dlatego wierzę, że zagra i pomoże nam pokonać Bułgarię" - ocenił polski jedynak w NBA.
W czasie kilku minut treningu otwartego dla mediów, koszykarze nie wyglądali na przybitych porażką w Portugalii. Nie brakowało nawet żartów, chociażby na temat szybkiego przejścia do autobusu czekającego przed halą, bo "PKS nam ucieknie". Oby tylko nie uciekły przyszłoroczne mistrzostwa Europy na Litwie...
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679
Wit - Wto Sie 24, 2010 12:38 pm
Eliminacje ME 2011: Horror z happy endem w Spodku
Jacek Sroka
Dzisiaj 10:06:35 , Aktualizacja dzisiaj 12:45:03
W swoim przedostatnim meczu w eliminacjach mistrzostw Europy reprezentacja Polski koszykarzy po dramatycznej końcówce pokonała czterema punktami Bułgarię (dwa tygodnie wcześniej w Sofii przegraliśmy w takim samym stosunku). Droga do zakwalifikowania się przez podopiecznych Igora Griszczuka do przyszłorocznych finałów EuroBasketu na Litwę jest jednak jeszcze daleka. Muszą oni nie tylko wygrać niedzielny wyjazdowy pojedynek z Belgią, a także liczyć na czwartkową porażkę Belgów w Bułgarii.
- Spodek wygląda bardzo fajnie. Podczas ubiegłorocznego EuroBasketu w Polsce niestety nie mieliśmy okazji tu zagrać, ale mam nadzieję, że teraz będzie on dla nas szczęśliwy. Chociaż to szczęście to my musimy sobie sami wypracować - stwierdził przed meczem Marcin Gortat.
Biało-czerwonym mieli pomóc polscy kibice, ale ci, po niespodziewanej porażce kadry w Portugalii, nie bardzo mieli ochotę oglądać popisy drużyny trenera Griszczuka. Trybuny katowickiej hali nie wypełniły się kompletem publiczności, choć najtańsze bilety dla dzieci kosztowały zaledwie 5 zł. Atmosfera na widowni też nie przypominała tej, jaką potrafią w Spodku stworzyć siatkarscy fani i choć 7,5 tys. kibiców nie żałowało gardeł, to i tak daleko było wczoraj do wspaniałej zabawy znanej wszystkim z meczów Ligi Światowej. I
Naszym lekarzom udało się postawić na nogi Macieja Lampe. Najskuteczniejszy polski koszykarz tych eliminacji w sobotę zachorował na grypę żołądkową i ani razu nie trenował z drużyną w Katowicach, ale w poniedziałkowy wieczór wybiegł na parkiet i tradycyjnie już stanowił jeden z najsilniejszych punktów drużyny narodowej. To właśnie skrzydłowy Uniksu Kazań zdobył pierwsze cztery punkty dla Polski i razem z Marcinem Gortatem decydował o obliczu kadry. Dość powiedzieć, że początkowo w naszym zespole do kosza trafiały wyłącznie słynne polskie "dwie wieże" i praktycznie tylko na nich opierała się nasza gra .
Przez większą cześć II kwarty Gortat odpoczywał i dopiero wówczas punkty zaczęli zdobywać również inni nasi zawodnicy. Polacy grali jednak nierówno i kilka razy przydarzały im się tak proste błędy jak nie oddanie rzutu przez 24 sekundy, choć Bułgarzy wcale nie imponowali grą obronną. Kiedy na początku III kwarty po dwóch akcjach Gortata objęliśmy prowadzenie 42:30 wydawało się, że losy spotkania są już przesądzone. Ambitni rywale wykorzystali jednak kolejny przestój w naszej grze i dzięki rzutom Filipa Widenowa systematycznie odrabiali straty. W przedostatniej minucie przegrywali już tylko jednym punktem (69:70). Wtedy najpierw trafił Lampe, ale później Thomas Kelati sfaulował Czawdara Kostowa i Bułgarzy mieli trzy rzuty wolne. Na szczęście trafili tylko dwa, a rzut Kelatiego za trzy pkt na 11 sek. przed końcem zapewniło nam zwycięstwo. Nasza wygrana mogła być nieco wyższa, lecz sędziowie nie uznali wsadu do kosza Lampego równo z ostatnią syreną. - Mogliśmy wygrać różnicą 15 pkt, ale jak się ma 16 strat u siebie, to jest to po prostu niemożliwe - kręcił głową trener Igor Griszczuk, a Thomas Kelati gorąco dziękował za wsparcie katowickiej publiczności.
Eliminacje ME 2011
Polska - Bułgaria 75:71 (18:16, 20:14, 15:17, 22:24)
Polska Koszarek 7 (1x3), Lampe 15 (1), Gortat 23, Kelati 7 (2), Berisha 5, oraz Hrycaniuk 2, Dylewicz 0, Majewski 11 (2), Chanas 5 (1)
Bułgaria D. Iwanow 11 , K. Iwanow 6 (1x3), Awramow 0, Kostow 14 (2), Widenow 21 (1), Calloway 9 (2), S. Georgiew 1, Welikow 0, Z. Georgiew 3 (1), Warbanow 6. Belgia - Portugalia 68:63
1. POLSKA 7 11 538:509
2. Belgia 6 11 453:421
3. Gruzja 6 9 425:428
4. Bułgaria 6 9 463:425
5. Portugalia 7 8 461:559
Mecze do rozegrania (26 sierpnia): Bułgaria - Belgia, Portugalia - Gruzja; (29 sierpnia): Belgia - Polska (g. 20.15), Gruzja - Bułgaria
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679
katowiceR - Wto Wrz 21, 2010 2:12 pm
ME koszykarek w 2011 roku: Polki zagrają w Spodku
autor: Polska Agencja Prasowa, 2010-09-21, 15:20, źródło: PAP
Katowicki Spodek będzie areną meczów dwóch grup eliminacyjnych i grupy kwalifikacyjnej mistrzostw Europy 2011 koszykarek. W Katowicach na pewno zagra Polska. Rywale będą znani po losowaniu zaplanowanym na 11 grudnia w Łodzi. Mistrzostwa rozpoczną się 18 czerwca 2011. Wystąpi w nich 16 zespołów. Mecze rundy eliminacyjnej (4 grupy po 4 drużyny) rozgrywane będą w Bydgoszczy i Katowicach. Potem w tych miastach odbędą się pojedynki dwóch sześciozespołowych grup rundy kwalifikacyjnej. Gospodarzem rundy finałowej z udziałem ośmiu ekip będzie Łódź.
Samorząd Katowic dołoży do organizacji meczów w Spodku 2,8 mln złotych. Do rozpoczęcia turnieju ma też być skończona wciąż modernizowana hala, w której jesienią 2009 rozegrano finały męskiego EuroBasketu. Kibice w Katowicach zobaczą 21 meczów.
- Kiedy tylko dowiedziałem się, że do organizacji mistrzostw pretendują Katowice, natychmiast powiedziałem - tak. Nigdy bowiem dotąd nie spotkałem człowieka dotrzymującego wszystkich obietnic, tak jak prezydent tego miasta - powiedział podczas konferencji prasowej sekretarz generalny FIBA Europe Nar Zanolin.
- Teraz obiecałem po prostu, że nie będzie gorzej, niż w 2009 roku - dodał prezydent Katowic Piotr Uszok.
Przed turniejem mężczyzn Spodek przechodził gruntowny remont w środku. Podczas pierwszej wizyty delegacji europejskiej federacji jej członkowie z niedowierzaniem słuchali informacji, że wszystko zostanie skończone przed pierwszym meczem w stanowiącym plac budowy Spodku. Jak się okazało, obawy były bezpodstawne.
- Bardzo dobrze współpracowało się nam z władzami Katowic przy mistrzostwach w 2009 roku, dlatego teraz też zwróciliśmy się z propozycją organizacji meczów kobiet. Została przyjęta. Męski EuroBasket w Polsce był dużym sukcesem organizacyjnym. Sprzedaliśmy 96 procent biletów na mecze. Niedawno, podczas finałów MŚ koszykarzy w Turcji, kiedy frekwencja - poza meczami gospodarzy - była niższa, żartowano, że trzeba spytać Polaków, jak takie problemy rozwiązywać - powiedział prezes PZKosz. Roman Ludwiczuk.
Jak podało biuro prasowe katowickiego magistratu nazwa miasta eksponowana na reklamach podczas ME koszykarzy we wrześniu 2009 pojawiła się w przekazach telewizyjnych 2284 razy.
http://www.sportowefakty.pl/koszykowka/ ... -w-spodku/
Czy ja śnie ?
macu - Wto Wrz 21, 2010 2:20 pm
Ech, sekretarzu, pomieszkaj tutaj z rok, to później pogadamy.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 4 z 4 • Wyszukano 310 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4
Wit - Pon Sie 23, 2010 12:52 pm
Koszykarze liczą na kibiców w Spodku
Tomasz Kuczyński
Dzisiaj 11:20:19 , Aktualizacja dzisiaj 12:08:21
Mimo kompromitującej wyjazdowej porażki z Portugalią, polscy koszykarze mają jeszcze teoretyczne szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie eliminacyjnej mistrzostw Europy w 2011 roku. Dziś podopieczni trenera Igora Griszczuka zagrają w Spodku z Bułgarią (początek o godz. 20.15). W Sofii Polacy przegrali 70:74. Nie wiadomo jednak, czy tym razem wystąpi Maciej Lampe, chorującego na grypę żołądkową.
Polski zespół trenował wczoraj w katowickiej hali, w której trwały ostatnie przygotowania do meczu. Zawodnicy mieli trochę uwag do parkietu i poprosili, aby na następne zajęcia został umyty. Na treningu zabrakło Lampego.
- Maciek jest chory, chyba coś zjadł w sobotę wieczorem, bo w nocy dopadła go grypa żołądkowa. Nie wygląda to za dobrze, ale mam nadzieję, że nasz sztab medyczny postawi go na nogi. Bierzemy też pod uwagę wariant awaryjny, czyli może za niego zagrać Filip Dylewicz lub Zbigniew Białek - mówił w niedzielę trener Griszczuk, muszący wyjaśniać dziennikarzom, jak można było przegrać z najsłabszą w grupie Portugalią. - To przykra niespodzianka, również dla mnie. Trudno powiedzieć, dlaczego zespół tak słabo wypada na wyjazdach. Może jest to związane z psychiką, gdy dochodzi presja ze strony kibiców rywali? - zastanawiał się Griszczuk.
Na sugestię, że w Portugalii mecz oglądała garstka widzów, szkoleniowiec znalazł inną wymówkę. - Kończyliśmy mecz pół godziny po północy. Normalnie o tej porze koszykarze już śpią, a nie grają - przekonywał trener kadry, dodając: - Wiemy, że znaleźliśmy się pod ścianą. Musimy wygrać nasze mecze i liczyć na to, że Belgia z kimś przegra. Nie pozostaje nic innego, jak skupić się na meczu z Bułgarią. Liczymy na naszych kibiców. Ci co kochają kosza i sport, powinni przyjść i nas wesprzeć.
Piotr Kwiatkowski z Polskiego Związku Koszykówki poinformował wczoraj, że sprzedano już 5,5 tysiąca biletów na poniedziałkowym mecz.
- W dniu spotkania kasy Spodka będą otwarte od godziny 13.00 - powiedział Kwiatkowski, który tłumaczył, dlaczego Marcin Gortat powiedział do dziennikarzy: "Nie mogę z wami rozmawiać": - Gortat wcale nie ma zakazu takich rozmów, po prostu, nie za bardzo chce. Wypowiada się tylko na konferencjach prasowych i przed kamerami TVP - wyjaśnił człowiek od spraw medialnych, zdobywając potem wypowiedź Gortata na temat Macieja Lampego. "Maciej to nasz lider i jego strata byłaby ogromna, dlatego wierzę, że zagra i pomoże nam pokonać Bułgarię" - ocenił polski jedynak w NBA.
W czasie kilku minut treningu otwartego dla mediów, koszykarze nie wyglądali na przybitych porażką w Portugalii. Nie brakowało nawet żartów, chociażby na temat szybkiego przejścia do autobusu czekającego przed halą, bo "PKS nam ucieknie". Oby tylko nie uciekły przyszłoroczne mistrzostwa Europy na Litwie...
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679
Wit - Wto Sie 24, 2010 12:38 pm
Eliminacje ME 2011: Horror z happy endem w Spodku
Jacek Sroka
Dzisiaj 10:06:35 , Aktualizacja dzisiaj 12:45:03
W swoim przedostatnim meczu w eliminacjach mistrzostw Europy reprezentacja Polski koszykarzy po dramatycznej końcówce pokonała czterema punktami Bułgarię (dwa tygodnie wcześniej w Sofii przegraliśmy w takim samym stosunku). Droga do zakwalifikowania się przez podopiecznych Igora Griszczuka do przyszłorocznych finałów EuroBasketu na Litwę jest jednak jeszcze daleka. Muszą oni nie tylko wygrać niedzielny wyjazdowy pojedynek z Belgią, a także liczyć na czwartkową porażkę Belgów w Bułgarii.
- Spodek wygląda bardzo fajnie. Podczas ubiegłorocznego EuroBasketu w Polsce niestety nie mieliśmy okazji tu zagrać, ale mam nadzieję, że teraz będzie on dla nas szczęśliwy. Chociaż to szczęście to my musimy sobie sami wypracować - stwierdził przed meczem Marcin Gortat.
Biało-czerwonym mieli pomóc polscy kibice, ale ci, po niespodziewanej porażce kadry w Portugalii, nie bardzo mieli ochotę oglądać popisy drużyny trenera Griszczuka. Trybuny katowickiej hali nie wypełniły się kompletem publiczności, choć najtańsze bilety dla dzieci kosztowały zaledwie 5 zł. Atmosfera na widowni też nie przypominała tej, jaką potrafią w Spodku stworzyć siatkarscy fani i choć 7,5 tys. kibiców nie żałowało gardeł, to i tak daleko było wczoraj do wspaniałej zabawy znanej wszystkim z meczów Ligi Światowej. I
Naszym lekarzom udało się postawić na nogi Macieja Lampe. Najskuteczniejszy polski koszykarz tych eliminacji w sobotę zachorował na grypę żołądkową i ani razu nie trenował z drużyną w Katowicach, ale w poniedziałkowy wieczór wybiegł na parkiet i tradycyjnie już stanowił jeden z najsilniejszych punktów drużyny narodowej. To właśnie skrzydłowy Uniksu Kazań zdobył pierwsze cztery punkty dla Polski i razem z Marcinem Gortatem decydował o obliczu kadry. Dość powiedzieć, że początkowo w naszym zespole do kosza trafiały wyłącznie słynne polskie "dwie wieże" i praktycznie tylko na nich opierała się nasza gra .
Przez większą cześć II kwarty Gortat odpoczywał i dopiero wówczas punkty zaczęli zdobywać również inni nasi zawodnicy. Polacy grali jednak nierówno i kilka razy przydarzały im się tak proste błędy jak nie oddanie rzutu przez 24 sekundy, choć Bułgarzy wcale nie imponowali grą obronną. Kiedy na początku III kwarty po dwóch akcjach Gortata objęliśmy prowadzenie 42:30 wydawało się, że losy spotkania są już przesądzone. Ambitni rywale wykorzystali jednak kolejny przestój w naszej grze i dzięki rzutom Filipa Widenowa systematycznie odrabiali straty. W przedostatniej minucie przegrywali już tylko jednym punktem (69:70). Wtedy najpierw trafił Lampe, ale później Thomas Kelati sfaulował Czawdara Kostowa i Bułgarzy mieli trzy rzuty wolne. Na szczęście trafili tylko dwa, a rzut Kelatiego za trzy pkt na 11 sek. przed końcem zapewniło nam zwycięstwo. Nasza wygrana mogła być nieco wyższa, lecz sędziowie nie uznali wsadu do kosza Lampego równo z ostatnią syreną. - Mogliśmy wygrać różnicą 15 pkt, ale jak się ma 16 strat u siebie, to jest to po prostu niemożliwe - kręcił głową trener Igor Griszczuk, a Thomas Kelati gorąco dziękował za wsparcie katowickiej publiczności.
Eliminacje ME 2011
Polska - Bułgaria 75:71 (18:16, 20:14, 15:17, 22:24)
Polska Koszarek 7 (1x3), Lampe 15 (1), Gortat 23, Kelati 7 (2), Berisha 5, oraz Hrycaniuk 2, Dylewicz 0, Majewski 11 (2), Chanas 5 (1)
Bułgaria D. Iwanow 11 , K. Iwanow 6 (1x3), Awramow 0, Kostow 14 (2), Widenow 21 (1), Calloway 9 (2), S. Georgiew 1, Welikow 0, Z. Georgiew 3 (1), Warbanow 6. Belgia - Portugalia 68:63
1. POLSKA 7 11 538:509
2. Belgia 6 11 453:421
3. Gruzja 6 9 425:428
4. Bułgaria 6 9 463:425
5. Portugalia 7 8 461:559
Mecze do rozegrania (26 sierpnia): Bułgaria - Belgia, Portugalia - Gruzja; (29 sierpnia): Belgia - Polska (g. 20.15), Gruzja - Bułgaria
http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/ ... egoria=679
katowiceR - Wto Wrz 21, 2010 2:12 pm
ME koszykarek w 2011 roku: Polki zagrają w Spodku
autor: Polska Agencja Prasowa, 2010-09-21, 15:20, źródło: PAP
Katowicki Spodek będzie areną meczów dwóch grup eliminacyjnych i grupy kwalifikacyjnej mistrzostw Europy 2011 koszykarek. W Katowicach na pewno zagra Polska. Rywale będą znani po losowaniu zaplanowanym na 11 grudnia w Łodzi. Mistrzostwa rozpoczną się 18 czerwca 2011. Wystąpi w nich 16 zespołów. Mecze rundy eliminacyjnej (4 grupy po 4 drużyny) rozgrywane będą w Bydgoszczy i Katowicach. Potem w tych miastach odbędą się pojedynki dwóch sześciozespołowych grup rundy kwalifikacyjnej. Gospodarzem rundy finałowej z udziałem ośmiu ekip będzie Łódź.
Samorząd Katowic dołoży do organizacji meczów w Spodku 2,8 mln złotych. Do rozpoczęcia turnieju ma też być skończona wciąż modernizowana hala, w której jesienią 2009 rozegrano finały męskiego EuroBasketu. Kibice w Katowicach zobaczą 21 meczów.
- Kiedy tylko dowiedziałem się, że do organizacji mistrzostw pretendują Katowice, natychmiast powiedziałem - tak. Nigdy bowiem dotąd nie spotkałem człowieka dotrzymującego wszystkich obietnic, tak jak prezydent tego miasta - powiedział podczas konferencji prasowej sekretarz generalny FIBA Europe Nar Zanolin.
- Teraz obiecałem po prostu, że nie będzie gorzej, niż w 2009 roku - dodał prezydent Katowic Piotr Uszok.
Przed turniejem mężczyzn Spodek przechodził gruntowny remont w środku. Podczas pierwszej wizyty delegacji europejskiej federacji jej członkowie z niedowierzaniem słuchali informacji, że wszystko zostanie skończone przed pierwszym meczem w stanowiącym plac budowy Spodku. Jak się okazało, obawy były bezpodstawne.
- Bardzo dobrze współpracowało się nam z władzami Katowic przy mistrzostwach w 2009 roku, dlatego teraz też zwróciliśmy się z propozycją organizacji meczów kobiet. Została przyjęta. Męski EuroBasket w Polsce był dużym sukcesem organizacyjnym. Sprzedaliśmy 96 procent biletów na mecze. Niedawno, podczas finałów MŚ koszykarzy w Turcji, kiedy frekwencja - poza meczami gospodarzy - była niższa, żartowano, że trzeba spytać Polaków, jak takie problemy rozwiązywać - powiedział prezes PZKosz. Roman Ludwiczuk.
Jak podało biuro prasowe katowickiego magistratu nazwa miasta eksponowana na reklamach podczas ME koszykarzy we wrześniu 2009 pojawiła się w przekazach telewizyjnych 2284 razy.
http://www.sportowefakty.pl/koszykowka/ ... -w-spodku/
Czy ja śnie ?
macu - Wto Wrz 21, 2010 2:20 pm
Ech, sekretarzu, pomieszkaj tutaj z rok, to później pogadamy.
Strona 4 z 4 • Wyszukano 310 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4