[Katowice] - Załęże!
born_ejty_siks - Czw Kwi 13, 2006 9:32 pm
buuuuu dla mnie dzis umarlo zaleze
nie wiedzialem gdzie to napisac, ale chcialem sie tym podzielic wiec zalozylem nowy watek, jesli mozna to gdzies podpiac to prosze modow o przenosiny.
dzis zbuzono 3 moje ulubione kamieniczki na zalezu ;( 3 malutkie kamieniczki, w katastrofalnym stanie, na jednym z zakretow gliwickiej... 3 niewinne, male kamieniczki
nawet jesli powstanie tam jakis fajny nowoczesny budynek (w co watpie) to nie bede kontent... przeciez w tej dzielnicy jest jest wygonow od groma, a te budynki nadawaly jej specyficzny charakter... co prawda i tak bedzie sie wyrozniac ale cos utracila...
...i nigdy ich nie obfoce
pzdr
Oskar - Czw Kwi 13, 2006 11:29 pm
Masz na myśli, te jednopiętrowe z oknami, które były zabite deskami?
Jeśli tak, to rzeczywiscie nadawaly/nadaja one charakter dzielnicy. Choć już od kilku lat ich stan był opłakany, co więcej chyba jeden sam się zawalił (od strony podwórza), to jednak, będzie się dało odczuć ich brak.
Samą dzielnicę Załęże próbuje się już przekształcić w śródmieście miasta, ktoremu mimo wszystko brak zachodniej części. Zresztą widać to po inwestycjach typu Punkt 44 czy Urząd Pracy, a także SCC. Z jednej strony - odsłoni to obecną zabudowę i "oświetli mroczne ulice", z drugiej - niewiadomo ile z tego wówczas zostanie.
absinth - Czw Kwi 13, 2006 11:42 pm
do punktu 44 wieczorami calkiem sporo osob widac wieczorami co jeszcze pare lat temu bylo raczej nie do pomyslenia
ciekawe jak tam program Załęże 2000 hahahaha
pamietam jak o nim trabiono ze ma zupelnie odmienic obraz dzieliby hahaha
born_ejty_siks - Pią Kwi 14, 2006 7:16 am
Masz na myśli, te jednopiętrowe z oknami, które były zabite deskami?
tak. szkoda, bo przypominaly czasy w ktorych zaleze bylo oddzielna miejscowoscia i podkreslaly jego odrebnosc... od teraz zlalo sie ono ze starymi katowicami w calosc...
naturalnie podobaja mi sie dzialania cywilizujace zaleze i uwazam ze ida w dobrym kierunku, bo dzielnica przestala byc juz straszna... no ale nie powinno sie to odbywac kosztem charakteru dzilenicy, bo dla mnie jest on unikatowy..
d-8 - Pią Kwi 14, 2006 7:35 am
Ja mysle, ze taka kolej rzeczy bedzie, ze miasto powoli i systematycznie bedzie 'wchlaniac' Zaleze. Glownym powodem tego jest bliskosc tej dzielnicy a wlasciwie jak sie popatrzy na mape to na Zaleze z ul. 3 Maja jest znacznie blizej niz do Urzedu Wojewodzkiego....
Poza tym jest to dzielnica biedna i jest tam teraz stosunkowo tanio.
Bedzie sie to 'wchlanianie' odbywalo takimi wlasnie akcjami jak niszczenie takiej 'wiejskiej' ( bez negatywnych konotacji! ) zabudowy, to - niestety -naturalna kolej rzeczy. Te tereny systematycznie bede mialy coraz wyzsza wartosc, wczesniej czy pozniej zaczna powstawac tu mniej lub bardziej ciekawe budynki ( mieszkania, biura, urzedy, handel itd ).
Jest tez kwestia zagospodarowania ogromnych terenow huty Baildon (to tez wroci wczesniej czy pozniej, przemysl sie tam nie utrzyma za dlugo, za dobre i za atrakcyjne miejsce bedzie z tego )
Mozna by pewnie czesc takiej zabudowy zachowac bo na to jest szansa. Wiadomo, ze nie da sie wszystkiego zachowac. Na to jednak potrzebny jest plan i skoordynowane systemowe dzialania. Tego brak a i po programie 'Zaleze 2000' widac, ze i tak nie dziala to do konca tak jak trzeba.
kropek - Pią Kwi 14, 2006 11:20 am
A w tym programie Załęże 2000 to o co dokładnie chodziło ??
absinth - Pią Kwi 14, 2006 11:29 am
A w tym programie Załęże 2000 to o co dokładnie chodziło ??
program rewitalizacji dzielnicy z ktorego niemal nic nie wyszlo poza artykulami prasowymi i odremontowanym jednym czy 2 familokami:
tu wiecej na ten temat:
http://www.us.edu.pl/katowice/gazeta130 ... iso/6.html
miglanc - Pią Kwi 14, 2006 12:30 pm
O przebudowie rynku tez wtedy trabiono glosno.
Safin - Sob Mar 03, 2007 3:54 am
Witam
Zapraszam do Zwiedzania specyficznej dzielnicy Katowic- Załęża!
To nie jest moja dzielnica, jednak bardzo ją sobie cenię. Fascynuje mnie ona, inspiruje W tym wątku postaram się was moimi odczuciami zarazić.
Osobiście uważam Załęże za nasz Katowicki Monmarte!
Wstęp: Z granicami zaznaczonymi na stronie UM można polemizować, ale ogólnie trzymają się prawdy:
Kręgosłupem Załęża jest ul Gliwicka. Jedna z najbardziej dziwnych ulic Katowic. Zaczyna się w ścisłym centrum, od Palcu Wolności, gdzie jest wyłożona kostką brukową, tramwaj przecina ją wzdłuż, zabudowa po bokach jest zwarta i "miejska". Dalej zaczynają się dziwy
Roboczo podzielić Załęże na odcinki:
[Zerowy-od ronda Wolności do Grundmana-choć wg wielu to centrum]
I- Od Grundmana do Bocheńskiego
II-Od Bocheńskiego do Wiśniowej
III-Od Wiśniowej-aż po Chorzów.
Odcinek I charakteryzuje się najbardziej rozwiniętą tkanką miejską. zabudowa jest ścisła, tylko miejscami niespójna. Jednak, im głebiej w las, tym więcej drzew- w tym wypadku; szczerb. Gliwicka wyraźnie się kurczy: ograniczona "z lewej"[idąc od centrum] torami, zaś po prawej szybko zatraca swoją głębie. Uliczki stają się krutsze, aż ostatecznie zanikają zupełnie. Ostatnie budynki po "prawej" stronie kończą się na ul Wiśniowej właśnie. Tutaj zaczyna się kolejny punkt sporny, gdyż tamtejsi tubylcy nie określają swoich rewirów Załężem, lecz mawiają "Obroki" Kwestia otwarta...
Dochodzi jeszcze obszar "podciepu" -Czyli teren za torami, od widełek torów, aż po Autostradę. Jako że nie mieszka tam już nikt na stałe[PODowych dziadków nie zaliczamy] tako lokalnych ciężko się zapytać do jakiej dzielnicy się zaliczają. Z opinii wydobytych od rodowitych "Załęskich" wywnioskowałem jednak, by Załęże zamykać torami. Opinia ta jednak może być historycznie błędna[choć odzwierciedla obecny stan świadomości lokalnej].
Dzisiaj zapraszam na małą wycieczkę po I i II częśc uliczek Załęża. Zrobiłem te foty w lecie, starając się skupić na przekazaniu wygladu tego miejsca, oddaniu jego przestrzeni oraz osobliwego klimatu. Dlatego te zdjęcia nie sa zbyt "dobre" w pojeciu estetyki fotografii-zbytnio dosłowne . Ale każdy czegoś się tam w nich doszuka.
niektóre zdjęcia są troszkę nie po kolei :/
Obszar najbardziej znany, głównie za sprawą imprezowni jak Spiż, Źródło, Cogitatur czy Longman pozostawiam na kiedyś. Zaczynamy mocno:
Pusty blok, widziany z podwórka jednej z Kamieniczek. Bardziej pasuje do serii "Marnujący się potencjał" albo"Obiekty przemysłowe" czy "Huta Baildon". Terytorialnie jednak środek Załęża.
Ruiny na teranach Huty
Środek Załęża, w lewo do centrum, w prawo na Królewską Hutę. Dzielnica Żyje. W tle interesujący, zadbany budynek
Gliwicka 100-Ach ten klimat-te spacerujące babcie
Gdy kopalnie padają, to idziemy w kamasze! reklama
Tylko na Załężu można znaleść najprawdziwsze wiejskie chałupinki [olac skansen-tutaj to żyje!]
Tak, to jest tuż przy Gliwickiej!
Lokal/klub "Wysoki Zamek"
Gdzie konczy się zabudowa, zaczyna się bajzel. Lokalik "U Maryli" potem chałupinka z plastiku, a nawet i krasnala ogrodowego sie dopatrzymy. Łeee
Pomimo tego, że zabudowa ma już wyraźne szczerby, nadal zdarzają się "piękne" kaminice-zwracam uwagę na ludzi, którzy mają czas wyglądać z okna [po prawej x2] albo stać na chodniku, w celu obeserwacji.
Nie wszytko się sypie:
jak wszędzie, tak i na Załężu pewna epoka odcisneła swoje piętno:
Detal
Przeładownia/obsługa celna na Ondraszka, tuż przy stacji koleji [PS: suuuper miejsce dla TIRów]
"Chata Drwala"
Okolice
Pałac
Węgliki Spiekane No i ta pusta, zazieleniona przestrzeń biegnąca aż do Grundmana, tuż pod same Stalexporty. Marnotrawstwo świetnych terenów. Przedłużenie Mickiewicza-obowiązkowe!
Safin - Sob Mar 03, 2007 3:57 am
Stoimy na przecięciu Bocheńskiego z Gliwcką-Od teraz będziemy baraszkować po II odcinku Dzielnicy Cudów
Jedno z moich ulubionych. "Wiara, Nadzieja ....."
Tutaj Załęże zarabia
Interesujący budynek. Ktoś zna może jego historię?
Szkoła. Budynek chyba jeszcze z XIX wieku
MOJ Zapomniane Murale...
Nowa, lepsza nawierzchnia. Zwiedzamy już część II Okolic Gliwickiej[od bocheńskiego do Wiśniowej]
Tragiczna nadbudówka! [I te gadajace sąsiadki....dziś ludzie dzwonią! Kto ma czas gadać...]
Kolejna charakterystyczna cecha dzielnicy-a zarazem Ślązaków-pomimo widocznej biedy, grządki obrobione, kwiatki podlane, trawniki dostrzyżone. Niech mi ktos teraz spróbuje wmówić, że Ślązak to brudas, lub że nie ma gustu!
Rustykalność miesza się z pozostałościami PRL. Bazgroły Niebieskich zamazują wrzuty GieKSiarzy.
Spokojne ulice, sklepy z częsciami do Żuka, dzieciaki gadające na środku ulicy, sporo charakterystycznych Śląskich drobnostek
Akurat gdy fociłem, kopalnia zapłoneła.
Naprawdę, Załęże ma niepowtarzalny klimat:
tutaj kończymy dzisiejszą wyprawę-widok na odcienk II, po prawej ul Wiśniowa
Na dziś to tyle!
Pozdrawiam
d-8 - Sob Mar 03, 2007 9:05 am
hmmm a mam pytanie - Ty tak na te foty tam sam sie zapuszczasz czy jakas ekipa czy z ochrona ?
absinth - Sob Mar 03, 2007 9:50 am
hehe mam nadzieje ze to bedzie dzielnica artystow kiedys
Safin - Sob Mar 03, 2007 10:16 am
@d-8: no a jak, z ochroną nie było by oryginalnie. Przyznaję, kilka razy musiłem schowac aparat i pojechać kawałek dalej-rowerem- gdyż dalszy postój pozbawiłby mnie ww dóbr materialnych zapewne. Jednak nie można identyfikować Załęża z dzielnicą nędzy i przestępstw. Jest źle, ale nie tragicznie. To nie jest getto, gdzie sie tylko wjeżdża. Łamiemy stereotypy odnośnie Śląska, łammy też nasze własne- wewnętrzne. Oby ten pozytywny przekaz Załęża do kogoś trafił.
Wklejam tekst z Wiki:
Załęże (niem. Zalenze) – dawniej samodzielna gmina, od 1924 roku dzielnica Katowic, położona w północno-zachodniej części miasta, ciągnąca się wzdłuż ulicy Gliwickiej, od centrum Katowic, aż do granicy z Chorzowem. Jest jedną z historycznych dzielnic miasta.
* 1 Geografia
o 1.1 Położenie
o 1.2 Klimat
* 2 Historia
o 2.1 Pochodzenie nazwy dzielnicy "Załęże"
o 2.2 Najważniejsze daty
* 3 Komunikacja
o 3.1 Tranzyt
o 3.2 Kolej i port lotniczy
o 3.3 Komunikacja miejska
* 4 Gospodarka i oświata
o 4.1 Firmy i przedsiębiorstwa
o 4.2 Targi i handel
o 4.3 Edukacja
* 5 Kultura i sport
o 5.1 Kultura i rekreacja
o 5.2 Turystyka
o 5.3 Sport
* 6 Bibliografia
* 7 Zobacz też
* 8 Linki zewnętrzne
Geografia
Położenie
Załęże znajduje się na Płaskowyżu Bytomsko-Katowickim będącym częścią Wyżyny Śląskiej, na terenie Górnego Śląska. Graniczy od północy z Osiedlem Tysiąclecia i dzielnicą Dąb, od zachodu z miastem Chorzów (dzielnicami Klimzowiec i Chorzów Batory), od południa z dzielnicą Brynów, a od wschodu ze Śródmieściem Katowic. Załęże leży w dorzeczu rzeki Rawy i jej prawego dopływu – Strugi. Pod względem geologicznym Załęże położone jest w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym obejmującym cały Górnośląski Okręg Przemysłowy oraz Rybnicki Okręg Węglowy.
Klimat
Średnia roczna temperatura w Załężu wynosi 7,9ºC, a średnia suma opadów w skali roku wynosi 723 mm. Charakterystyczne są tu wiatry słabe, o prędkości nie przekraczającej 2m/s wiejące z kierunku zachodniego. Na klimat dzielnicy mają wpływy oceaniczne z przewagą nad wpływami kontynentalnymi oraz sporadycznie docierające tu od południowego zachodu przez Bramę Morawską masy powietrza zwrotnikowego.
Historia
Mapa Załęża i Załęskiej Hałdy z 1885 roku
Pochodzenie nazwy dzielnicy "Załęże"
Nazwa Załęże pochodzi od nizinnego "obszaru za łęgiem" położonego na wysokości Dębu na południowym brzegu Rawy, podobnie jak położone "za wodą" na wysokości Bogucic tereny na tym samym brzegu rzeki, czyli późniejsze Zawodzie. Wersje nazwy miejscowości począwszy od 1360 r. do XVI w. brzmiały: Zalanze, Zaluzie, Zaluze, Zaloze, Zalęzie, Zalenze.
Najważniejsze daty
* XIII wiek – pierwsza wzmianka o Załężu
* 1598 – po raz pierwszy pojawia się dokumentach nazwa Katowice (ad parochiam pertinent village Boguczycze, Zalęzie et nova villa Katowicze)
* od XV wieku – rozwój hutnictwa
* XVIII wiek – powstaje młyn wodny i folwark Obroki
* 1783 – Załęże liczy 189 mieszkańców
* 1792 – powstaje pierwsza w Załężu kopalnia węgla kamiennego "Charlotte"
* 1820 – wybudowana została huta szkła
* 1823 – powstaje Huta Baildon
* 1840 – powstaje kopalnia węgla kamiennego "Kleofas"
* 1840 – wybudowana została huta cynku "Victor"
* 1841 – powstaje kopalnia węgla kamiennego "Victor"
* 1867 – powstaje pierwsza na Śląsku parowa fabryka mydła (obecnie Pollena)
* 1887 – powstaje neoklasycystyczny pałacyk i park
* 1896 – założenie parafii katolickiej
* 1898 – wybudowanie kościoła św. Józefa
* 1912 – powstaje klub "KS Naprzód 1912 Załęże"
* 1918 – założenie polskiej Straży Obywatelskiej dla Górnego Śląska
* 1919 – założenie Chóru Męskiego "Lutnia", Chóru "Paderewski" i Towarzystwa Śpiewu "Słowniczek"
* 1919 – założenie Towarzystwa Oświaty na Śląsku im. św. Jacka
* 1918 – działalność dwóch kół Towarzystwa Polek
* styczeń 1917 – reaktywacja Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół"
* luty 1919 – założenie komórki Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska
* 2/3 maja 1921 – III powstanie śląskie i opanowanie dzielnicy przez powstańców skąd następnie uderzono na Katowice
* 20 czerwca 1922 – przyłączenie Załęża do Polski
* 1923 – Załęże liczy już ponad 17 tys. mieszkańców
* 1924 – przyłączone zostaje do Katowic
Komunikacja
Tranzyt
Dzielnicę otaczają trzy ważne dla Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego arterie komunikacyjne: autostrada A4, Drogowa Trasa Średnicowa i Droga krajowa nr 79, które są połączone ul. Bocheńskiego i ul. Bracką w duży węzeł drogowy. W trakcie budowy jest drugi węzeł drogowy oparty na ul. ul. Grundmanna i Stęślickiego mający połączyć Al.Korfantego, Drogę krajową nr 79 / Drogową trasę Średnicową z rondem gen. Maczka (autostrada A4, Droga krajowa nr 81).
Kolej i port lotniczy
Przez dzielnicę przechodzi ważna katowicka linia kolejowa. Kursują tędy pociągi krajowe i międzynarodowe w kierunku północno-zachodnim. Na terenie dzielnicy funkcjonuje stacja PKP Katowice Załęże. Połączenie lotnicze zapewnia port lotniczy Katowice-Pyrzowice oddalony o ok. 30 km oraz lotnisko miejskie Katowice-Muchowiec oddalone o kilka kilometrów.
Komunikacja miejska
Na terenie dzielnicy funkcjonuje komunikacja miejska w postaci autobusów oraz tramwajów. Linie tramwajowe przebiegają wzdłuż całej ul. Gliwickiej (nr 7, 13, 36, 37). Linie autobusowe przebiegają ul. Gliwicką, ul. Bocheńskiego (linia nr 70) oraz ul. Grundmanna (linie 51 i 193).
Gospodarka i oświata
Pocztówka Załęża (KWK Kleofas) z okresu międzywojennego
Firmy i przedsiębiorstwa
Załęże przez wiele lat było ważnym okręgowym ośrodkiem górniczym i hutniczym. W roku 1841 uruchomiono na terenie Załęża kopalnię "Victor", którą kupił w 1853 roku Gustaw Kramsta. W pięć lat później połączył on kopalnie "Charlotte" i "Victor" w jedną kopalnię "Victor", która w 1899 roku weszła w skład dzisiejszej kopalni "Wujek" (wówczas "Oheim"). W 1873 roku kopalnia "Victor" wydobywała około 22 tys. ton węgla rocznie. Zarówno "Charlotte", jak i "Victor" były małymi kopalniami w przeciwieństwie do powstałej w Załężu w 1840 roku kopalni "Kleofas". Jej założycielami byli Loebel Freund i Karol Godula, który w 1845 roku stał się jedynym właścicielem kopalni. W 1867 roku "Kleofas" został unieruchomiony. Do 1880 roku kopalnia była własnością spadkobierczyni Goduli, Joanny Gryzik, późniejszej baronowej Schaffgotsch. Po wykupieniu kopalni przez Spadkobierców Gieschego wznowiono w 1886 roku po około dwudziestu latach przerwy – eksploatację kopalni "Kleofas". Była ona jedną z większych kopalń; w 1913 roku wydobyła ponad milion ton węgla i zatrudniała 3600 robotników.
Na terenie gminy Załęże, do której należały kolonie Obroki, Johanka (lub Janina) i Załęska Hałda, oprócz przemysłu węglowego rozwinął się także przemysł cynkowy. W roku 1840 Gustaw Kramsta uruchomił hutę cynku "Victor", a Karol Godula wspólnie z Loeblem Freundem – hutę cynku "Johanna" (od imienia spadkobierczyni Goduli – Joanny Gryzik vel Schomberg-Goduli, późniejszej baronowej Schaffgotsch) w rejonie dzisiejszego kąpieliska "Bugla", w zabudowaniach byłej huty szkła (założonej około 1820 roku). Wytwórnia szkła użytkowego czynna była przez dwa lata i eksploatowana przez właścicieli dominium załęskiego. W 1867 roku D. Czwiklitzer zakłada w Załężu pierwszą na Górnym Śląsku parową fabrykę mydła, produkującą mydło toaletowe i proszek mydlany. W XIX i XX wieku większość kopalń i hut w Załężu zostało zlikwidowanych. Z ostatnich zakładów przemysłu ciężkiego została tylko KWK Kleofas, która jest obecnie w likwidacji oraz Huta Baildon, która jest w upadłości (na terenach huty działają spółki hutnicze oddzielone od huty w związku z prywatyzacją). Obecnie Załęże jest ważnym okręgowym ośrodkiem handlowym.
Targi i handel
W dzielnicy Załęże wyróżnić można dwa rodzaje punktów handlowych: małe sklepy należące do osób prywatnych oraz sklepy wielkopowierzchniowe. W granicach dzielnicy oraz na terenach przyległych znajdują się sklepy dużopowierzchniowe sieci Auchan, Makro oraz Silesia City Center. Znajduje się tu również Śląska Giełda Elektroniczna, giełda zoologiczna (w każdy poniedziałek przy ulicy Żelaznej - w baraku na terenie Śląskiej Giełdy Elektronicznej), Centrum Handlowe ul. Pukowca, największy okręgowy bazar – "Załęże" oraz usytuowane w okolicy Katowickie Hale Targowe. Planuje się, aby na terenach byłej kopalni Kleofas powstało jedno z największych w Europie centrów hurtowego handlu artykułami rolniczymi i spożywczymi.
Edukacja
W Załężu znajduje się filia i akademiki Wyższej Szkoły Zarządzania Marketingowego i Języków Obcych w Katowicach oraz Zespół Szkół Komunikacyjnych, Zasadnicza Szkoła Zawodowa Specjalna, Specjalna Szkoła Podstawowa nr 60, Specjalne Gimnazjum nr 48, Szkoła Podstawowa nr 20, Szkoła Podstawowa nr 22, Gimnazjum nr 7 (dawniej Szkoła Podstawowa nr 24 im. Powstańców Śląskich) oraz Biblioteka Miejska.
Kultura i sport
Kultura i rekreacja
W Załężu znajduje się kilka obiektów kultury i rekreacji. Do najważniejszych należą: Punkt Rozrywki 44 (IMAX i Cinema City), Młodzieżowy Dom Kultury, neoklasycystyczny zabytkowy pałacyk i park wokół placu J. Londzina, kąpielisko "Bugla", lasek Załęski oraz kilka stawów. W dzielnicy znajduje się duża ilość ogródków działkowych. Załęże znajduje się w pobliżu dwóch dużych parków: Parku im. Tadeusza Kościuszki oraz Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Znajduje się też neogotycki kościół św. Józefa przy ul. Gliwickiej w Załężu, wybudowany w 1898 r.
Turystyka
W Załężu znajduje się hotel "Załęże".
Sport
Sport z Załężu ma bardzo bogate tradycje i jest silnie zakorzeniony w lokalnej społeczności. Już na początku XX wieku istniały tu dwa kluby piłkarskie: 06 Załęże, założony w 1906 roku oraz KS Naprzód 1912 Załęże, założony w 1912 roku. Jednym z piłkarzy 06 Załęże był olimpijczyk Henryk Alszer. Po powstaniach śląskich zaczął funkcjonować hutniczy klub KS Baildon Katowice. On właśnie przez wiele lat przynosił najwięcej sukcesów sportowych. Został rozwiązany w 2001 roku. Obecnie w dzielnicy istnieją dwa młodzieżowe kluby sportowe: "Czarni Załęże Katowice" (sekcje: lekka atletyka, piłka siatkowa, nożna, karate, triathlon) oraz "WSSiRN Start Katowice" (sekcje: pływanie, siatkówka, koszykówka, narciarstwo zjazdowe, podnoszenie ciężarów, tenis stołowy, szachy, lekka atletyka, kręgle, goalball).
=========================
Pałac w Załężu (nazywany również Dworem w Załężu) - neoklasycystyczny pałac położony w Załężu, dzielnicy Katowic przy ulicy Gliwickiej 159.
W pałacyku dworskim od 1886 do 1945 roku mieściła się regionalna dyrekcja Spółki Akcyjnej Spadkobierców Jerzego von Giesche. Od 1887 roku mieszkał tu generalny dyrektor "Giesches Erben" Fryderyk Bernhardi, który w 1896 roku kierował akcją ratowniczą w KWK Kleofas. Dziś mieści się tu Górniczy Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego.
Przy pałacu mieści się park składający się z dwóch części oddzielonych ulicą Gliwicką: północnej - tam gdzie zlokalizowany jest dwór oraz południowej - obecny plac Londzina (nazywany również Gruszka placem). W pobliżu pałacu znajduje się przystanek tramwajowy oraz autobusowy "Załęże Dwór".
================
Kleofas - kopalnia węgla kamiennego znajdująca się w Katowicach, dzielnicy Załęże. Obecnie kopalnia jest w likwidacji. Do tego czasu była częścią Katowickiego Holdingu Węglowego.
Historia
Kopalnia Kleofas powstała w 1840 roku, natomiast eksploatację rozpoczęto w 1845 r. Kopalnia najpierw należała do żydowskiego kupca i przedsiębiorcy z Bytomia, dzierżawcy folwarku w Bogucicach, Loebla Freunda, a następnie do dyrektora dóbr hrabiego A. M. von Renarda ze Strzelec Opolskich, Karola Neumanna. Kopalnię, która w 1867 roku została zatrzymana, od spadkobierczyni Goduli, Joanny Gryzik-Schaffgotsch kupiła w 1880 roku firma Georg von Giesches Erben i uruchomiła ją ponownie w 1886 roku. Dziesięć lat później, gdy na początku marca trwał strajk górników Zagłębia w Karvinie firma spadkobierców Giszego wykorzystywała nadarzającą się koniunkturę do zwiększenia zysków. Regularne wydobycie węgla w kopalni ustało w październiku 2004 roku.
artursiwy91 - Sob Mar 03, 2007 10:19 am
Dochodzi jeszcze obszar "podciepu" -Czyli teren za torami, od widełek torów, aż po Autostradę. Jako że nie mieszka tam już nikt na stałe[PODowych dziadków nie zaliczamy] tako lokalnych ciężko się zapytać do jakiej dzielnicy się zaliczają.
Teraz powinno się mówić RODowych ponieważ POD Pracownicze Ogródki Działkowe zmieniło nazwe na ROD Rodzinne Ogródki Działkowe.
Safin - Sob Mar 03, 2007 10:28 am
A do rozwoju Artystycznej strony Załęża potrzeba dwoch rzeczy:
a)średniego rozrosty uniwersytetów sztuk przeróżnych
b)poprawy koniunktury na sztukę w mieście
wystarczy.
@artursiwy91
Rodowych dziadkow Ok!-dzięki za info.
===================
Wklejajcie [uporządkowane i opisane] zdjęcia Załęża!!!
Mies - Sob Mar 03, 2007 1:55 pm
* 1912 – powstaje klub "KS Naprzód 1912 Załęże"
W 1912 roku????
miglanc - Nie Mar 18, 2007 2:57 pm
Zaleze jest fajen. W czwartek sobie zwiedzalem te dzielnice i podoba mi sie ze jest taka zupelnie wymieszana. Z jedenj strony kamienice, niekiedy calkiem ciekawe, ceglane familoki, chatki wiejskie, bloki, ladne gmachy, w tle tajemnicze instalacje Huty Baildon. Wszystko wymieszane totalny Meksyk. Krajobraz niczymz plocien Dalego.W ciagu dnia dzielnica nie sprawia jakiegos przygnebiajacego wrazenia. Na Gliwickiej jest duzo sklepow, ludzie sporo tam chodzi, zaparkowane auta. W prowanniu do Bobrka to eldorado.
Zaleze to prawdziwa antynomia Nikiszowca. Tam jest wszytsko zaplanowane, niemeicki urbanistyczny Ordnung. Tu jest slodki chaos. Na Zawodziu tez jest urbanistyczny balagan, ale Zawodzie nie jest takie fajne. Zaleze ma w klimat malego miasteczka.
Safin - Pon Mar 19, 2007 1:32 pm
Załeże ma genialny urok, choć dla wielu jest on niedostępny Rzeczywisćcie jest tam jeden ogólny chaos. Świetnie też widac, jak dawniej bliskosć do centrum wyznaczała jakość. Aż do Grundmana uliczki sa w miare zaplanowane, równy bruk wystaje gdzieniegdzie spod asfaltu, ogólnie jest nieźle. Potem robi się ciekawiej.
Świetne są te końcówki ulic, gdzie zaczynają się tory. Czesto jeszcz spotyka się tam kobiety wychylone z okna, na wielkiej pierzynie, gadające z sąsiadkami.
===== == == ==
Bardzo szkoda ze nie ma u nas mody na osiedlanie się w takich dzielnicach,. Co bogatsi, uciekaja na Podlesie, by tam zaszyć się w chaszczach za wielkim płotem, oczywiści wsparci ochroną Fosy... a gdyby któryś tak kupił np dworek na skrzyżowaniu Gliwickiej z Bocheńskiego, odremnotował, postawił jakis ładny, ale równie silny płot, dodał ochronę, to efekt byłby, IMHO dużo lepszy. Raz ze blisko miata, dwa ze świetna budowala, trzy ze i tu i tu trzeba wsadzic z kilak milionów [remont/zeby jakoś wyglądac wśród sąsiadów], tylko klimat i przydatność społeczna inna. Czy na serio brzmi to aż tak absurdalnie...
PS: Obwieszczam śmierć ulicy Gliwickiej-nawierzchni, na odcinku od Cinema City aż po Bochenskiego. To już nie jest ulica. Zarządajacym miatem, odpowiedzialnym za drogi i plany remontów-gratulujemy!
absinth - Pon Mar 19, 2007 3:42 pm
Świetnie też widac, jak dawniej bliskosć do centrum wyznaczała jakość. Aż do Grundmana uliczki sa w miare zaplanowane, równy bruk wystaje gdzieniegdzie spod asfaltu, ogólnie jest nieźle.
bo do Grundmanna, (dawniej lecacych w tym miejscu torow) to byla dzielnica Srodmiescie
Zaleze zaczynalo sie dopiero za dzisiejsza Grundmanna
Safin - Pon Mar 19, 2007 3:53 pm
Racja. Dalej jednak na przeciwko Cinema City punkt 44 komieniczki sa ułożone, w miare poprawnie to wszytko sie zazębia. Dalej robi sie gorzej. A z tym startem od placu Wolnosci, to tylko chodizło mi o ciągłość ul Gliwickiej, która przechodzi przez ponad 3 dzielnice w zasadzie.
depress_wist2 - Śro Kwi 18, 2007 1:01 pm
wrzucam parę fotek z załęża, a konkretnie z gliwickiej, którą miałem ostatnio nieprzyjemność jechać na rowerze. masakra. zastanawiałem się czy wybrać drogę czy chodnik i mając w pamięci to pierwsze, wybrałem chodnik. prawdziwy cross country
Jastrząb - Śro Kwi 25, 2007 8:16 am
Gdy wprowadzałem się na os. Witosa i pierwszy raz na nie jechałem, przez Gliwicką właśnie, to przyznam, że byłem załamany co to za zadupie jeszcze za tym całym Załężem. Wtedy moim urbanistycznym zamysłem było zrównać cały ten biznes z ziemią i zabudować od nowa. Np. aleją z tramwajem w środku bądź też wokół Rawy (inspiracja programem Załęże 2000 z którego niestety mało wyszło). Z czasem, wraz z codziennymi przejazdami tramwajem, moja akceptacja dla okolicy wzrastała i zezwoliłbym już na zachowanie kilku co ładniejszych budynków i zostawienie Gliwickiej na swoim miejscu po uprzednim wyprostowaniu jej. A teraz stwierdzam, że może to i dobrze, że taka ona kręta i z tramwajem w środku, bo ma to swój klimat. Jeśli nawierzchnia zostanie wymieniona (ciekawe jak będzie z chodnikiem na wysokości night clubu który momentami ma szerokość krawężnika), bezwartościowe budynki zostaną wyburzone a w ich miejsce powstaną plomby, natomiast tramwaj będzie jeździł cicho i szybko to Załęże może stać się całkiem ciekawą dzielnicą. Jak dla mnie teraz brakuje tam głównie jakiejś solidnej przecznicy i skrzyżowania. Bo jedna długa ulica, z obydwu stron odseparowana tworzy prawie, że getto. Aby to zrealizować można podciągnąć przez teren Baildonu aż po Pukowca, ulicę zaczynającą się koło SCC, biegnącą między Saturnem a budowanymi biurowcami. Skrzyżowanie z Gliwicką powinno być gdzieś na wysokości ul. Gminnej. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać jak bardzo rejon Pukowca i Gliwicka potrzebuje połączenia z miastem.
Safin - Śro Kwi 25, 2007 8:37 am
Dla mnie Załęże już teraz jest całkiem ciekawą dzielnicą. Jako jedna z nielicznych, ma swój mały miejski klimat [centrum nie licze, ale głównie chodzi mi o ligote czy tez troche panewniki].
Ostatnio wracajac na rowerze trafiłem "przypadkiem" na teren huty Baildon- MASAKRA! Że też coś tak odjechanego stoi w samym środku miasta wojewódzkiego. Setki ton żelastwa, opary, iksry i płomienie, dobrze zachowane całe kompleksy starych budynków i hal oraz nowoczesne hangary; calość robi piorunujące wrażenie.
A gdy zszokowany i zachwycony wracałem do domu, trafiłem w sam środek tłocznego...targu pasz i innych produktów dla hodowców Na ul Żelaznaj... Targi odbywaja się regularnie, co poniedziałk, blisko Mega.
Załęże to nasz Katowicki Monmarte!!!
(Tylko artyści jeszcze tego nie odkryli )
Jastrząb - Śro Kwi 25, 2007 9:12 am
Ciekawe to i owszem jest, ale ja wolałbym, żeby było trochę bardziej cywilizowane a mniej lumpiarskie. Bo czasami to wygląda jak miasto zapomniane przez Boga (a nawet przez Uszoka )
absinth - Śro Kwi 25, 2007 9:32 am
bezwartościowe budynki zostaną wyburzone a w ich miejsce powstaną plomby,
hehe to by tyle tych plomb musialo powstac ze mielibysmy do czynienia ze sztuczna szczeka
MarcoPolo - Śro Kwi 25, 2007 10:58 am
Ma ktos jakies materialy dotyczace projektu Zaleze2000?
absinth - Śro Kwi 25, 2007 11:20 am
http://www.us.edu.pl/katowice/gazeta130 ... iso/6.html
Safin - Śro Kwi 25, 2007 6:14 pm
Starsi mieszkańcy Załęża wciąż karmią się wspomnieniami przedwojnia, kiedy żyło się tu spokojnie i dostatnio
Wolne wycinanie wrzodu
Tomasz Tosza
Wraca tu życie, bo coś się w ludziach przełamało - mówi nadkomisarz Kazimierz Bednik. - Przestają się bać: jak kogoś napadną i ludzie wezwą policję, to bierz mnie, panie władzo, na świadka, mówią.Jeszcze parę lat temu niczego by nikt nie widział - opowiada komendant IV Komisariatu w Katowicach.
Załęże wciśnięte jest między rzekę Rawę, a tory kolejowe. Ma zaledwie 600 metrów szerokości i aż 4 km długości. Środkiem biegnie kręta ulica Gliwicka, która zaczyna się na placu Wolności w śródmieściu Katowic, a kończy na granicy z Chorzowem. Spod zniszczonego asfaltu wystają garby granitowej kostki, pod kołami samochodów łomoczą betonowe płyty torowiska.
Wzdłuż drogi dwupiętrowe kamienice, niektóre świeżo odnowione, inne szare, odrapane, z pustymi oknami, czekające na swój lepszy czas. Od Gliwickiej odchodzi kilkanaście przecznic - tam kamienice i familoki są jeszcze bardziej zaniedbane: bez gazu, ciepłej wody i centralnego ogrzewania, z wychodkami na korytarzach, a chodniki bardziej zaśmiecone. Do śródmieścia jedzie się stamtąd tramwajem pięć minut.
Dobra dzielnica robotnicza
Dzisiejsze Żałęże jest tylko cieniem dawnej świetności. Kiedyś była tam wioska - pierwszy zapis pochodzi z XIII wieku. Osiedlem robotniczym stało się w XIX wieku. Familoki powstawały równolegle z hutą "�Baildon" i kopalnią � "Kleofas" - dla ich pracowników.
Starsi mieszkańcy Załęża wciąż karmią się wspomnieniami przedwojnia, kiedy w Załężu żyło się spokojnie i dostatnio.
- Najpierw pracowałem w hucie dorywczo, potem przyjęli mnie na stałe - wspomina 82-letni Jan Graf. Zarabiał 200 złotych miesięcznie, a wtedy to były duże pieniądze. - Ale roboty wymagali za to solidnej - zastrzega się.
Załęże było czyściutkie - każdy stróż zamiatał rano podwórze, w oknach kwiaty, wieczorami w zadbanych ogródkach siadali sąsiedzi, grali w skata, sąsiadki plotkowały. Na ulicy każdy się ukłonił, bo wszyscy się znali. - Nie było obawy, żeby wieczorem ulicą przejść - mówi Graf. Całe ich życie to była praca "�na hucie" lub "�na grubie" i rodzina. - Wszystko miało wtedy sens - wzrusza się Maria Torebko.
Polacy, Niemcy, wulce
Za okupacji zaczęły się niesnaski między załężanami. - Jeden brat za Polaka, drugi za Niemca się podawał - opowiada Maria Kowol. Wielu z tych, którzy podawali się za Niemców, po wojnie wyjechało.
Nowy ład socjalistyczny potrzebował nowych ludzi. Nad Rawą wyrosły hotele robotnicze - zwane tutaj wulchausami. - W latach 50.bywało, że 20 proc. ludzi w Załężu to byli mieszkańcy wulców - twierdzi Kazimierz Szlachta, załęski radny.
- Robić im się nie chciało - denerwuje się Graf. - Za dziewczynami i winem tylko się oglądali - dodaje.
Młodzi ludzie wyrwani ze wsi nie potrafili się odnaleźć w trochę hermetycznej społeczności Załęża - dużo pili. Zaczęły się awantury, rozboje.
- To były jeszcze te czasy, kiedy spokoju pilnował jeden dzielnicowy, a ludzie się go bali i szanowali - opowiada komendant Bednik, rodowity załężanin. - Jeszcze wtedy to była oaza spokoju - dodaje.
Śmieciarka raz na miesiąc
Wszystko skończyło się na początku lat siedemdziesiątych. Długo nie remontowane budynki zaczęł się sypać.Kiedy ostatni towarzysze przeprowadzili się do wieżowców w sąsiednim Tysiącleciu okazało się, że śmieciarka nie musi już przyjeżdżać raz w tygodniu, wystarczy raz na miesiąc.
Stare domy w Załężu wyludniały się.Na ich miejsce przychodzili nowi mieszkańcy. Z przydziału.
- A były to czasy kiedy władze pozbywały się uciążliwego elementu z centrum miasta. Przesiedlali go do ościennych, zaniedbanych dzielnic - mówi Jan Chmielowski, pełnomocnik Zarządu Katowic do Spraw Programu Załęże 2000. Do dzielnicy przyszli kryminaliści, lumpenproletariat i Cyganie. Taksówkarze zaczęli odmawiać kursów na Gliwicką.
Kalendarz w Ekspresie
Jeśli ktoś szukał wtedy w Katowicach guza, znaleźć go mógł na pewno w barze Ekspres - jedynej wówczas knajpie w dzielnicy. Nie było dnia, żeby ktoś nie stracił tam zębów, komuś nie złamano nosa.
Bar Ekspres nic się nie zmienił.Wygląda jak w latach 70. Pożółkłe świetlówki na suficie, połamana mozaika na podłodze, lepkie ceraty na stolikach. Bufetowa z niebieskawymi włosami ziewa za pustą witryną.
Tylko kalendarz na ścianie zdradza, że nie przeniosłem się w czasie. Nawet piwo nazywane jest jak przed laty - piwo obywatelskie. Goście milczą nad kuflami. Spod koszul widać tatuowane torsy. Ktoś wnosi butelkę wina. Kiedy w Załężu kupuje się w monopolowym wino, wystarczy powiedzieć: - "Szefowa, jedno �normalne".
Nóż albo flaszka
Radny Szlachta opowiada, że uliczne życie skończyło się, gdy towarzysze zdecydowali, że Załęże ma być miastem. Mieszkańcy hodowali kury, króliki i świnie w komórkach na podwórzach. Ktoś pielęgnował kwiaty, ktoś inny dbał o trawnik.
W połowie lat 70.przyszły nakazy - rozebrano komórki i chlewiki. Ludzie przestali wychodzić na ulice.
- Na samej ulicy Janasa było dziesięć melin, w każdej sieni wódkę można było kupić.Nie wiadomo było tylko czy wyjdzie się z flaszką, czy z nożem w plecach - śmieje się Szlachta.
Typowy obraz załęskiej ulicy - na parapetach okien familoków wyłożone poduszki, na nich wysuszone twarze starszych ludzi. Patrzą.To też nie zmieniło się w dzielnicy.
- Boję się ulicy. W zeszłym roku męża tak pobili, że na rentę inwalidzką trafił - opowiada Maria Torebko, która ma działkę nad Rawą.Rzeka śmierdzi, huta hałasuje, ale dziesięć razy pijacy włamywali się do niej.
Lody za butelki
W Załężu mieszka 13 tysięcy ludzi. Ośrodek Pomocy Społecznej utrzymuje i pomaga ponad 900 rodzinom. W każdej jest średnio 4-5 dzieci, są takie które mają po dziewięć.Są familoki, w których wszyscy żyją z pomocy państwa. - Alkoholizm, bezrobocie, niepełne rodziny - wymienia jednym tchem Maria Stronczek, pracownik socjalny do spraw rodziny. - Dzieci chodzą do szkoły, bo tam dostają jeść.Kiedy proszą matkę o loda, ta potrafi odpowiedzieć: umyj butelki co je wczoraj tatuś wypił, sprzedaj i sobie kup - opowiada.
Wielu podopiecznych uzależniło się od pomocy. Najgorsi są ci, którzy nadużywają alkoholu. - Ośrodek przestał im wypłacać zapomogi gotówką - mogą przyjść do wyznaczonego sklepu i wybrać sobie towar. Kiedy nie dostają pieniędzy, urządzają karczemne awantury, wykłócają się o wszystko.
Spróbuj mnie polubić
Dzielnicowych w Ząłężu jest czterech. Wszyscy są młodymi policjantami. Mieszkańców poznają chodząc od mieszkania do mieszkania, przedstawiają się, rozmawiają.Ich komendant twierdzi, że będzie to procentowało za kilka lat.
Wiele rodzin jest już prawdopodobnie straconych dla społeczeństwa. - Taki młody ze zdegenerowanej rodziny pójdzie do roboty za dwa miliony? Ukradnie rower i radio samochodowe, będzie miał trzy - tłumaczy nadkomisarz Bednik. Przypuszcza, że Załęże jest wylęgarnią młodych przestępców. Szkoła nie radzi sobie z nimi. Nad jej drzwiami wisi napis - �"Spróbuj mnie polubić".
Ośrodek Pomocy Społecznej i ksiądz prałat Jerzy Nyga otworzyli rok temu świetlicę środowiskową dla trudnej młodzieży. Po szkole przychodzi tam regularnie 40 osób. Aż tyle i tylko. Teresa Gwiazdowska, kierownik załęskiego punktu terenowego MOPS marzy, żeby otwierać kolejne świetlice, żeby wyciągnąć z bagna więcej młodych. Gwiazdowska wierzy w powodzenie programu Załęże 2000.
Odzyskać dzielnicę
Trzy lata temu Program wymyślili, a kilka miesięcy temu uruchomili katowiccy radni. Chcą uratować dzielnicę, przebudować ją, ale zachować jej przedwojenny charakter.
- Załęże nie może być już wrzodem miasta - mówi Chmielowski. - Katowice będą pomagać każdemu, kto zechce zmienić, unowocześnić, zainwestować w Załęże - dodaje.
Dzielnica zmieniła się już sama - czym bliżej Chorzowa, tym więcej hurtowni. Wzdłuż Gliwickiej w prawie każdym lokalu na parterze jest sklep albo jakiś punkt usługowy. Meliny zabił sklep nocny, a pijaczkowie nie przesiadują już tłumnie w Ekspresie - piwa można napić się w kilkunastu lokalach.
5 września 1995
http://www.us.edu.pl/katowice/gazeta130 ... iso/6.html
Safin - Śro Kwi 25, 2007 6:24 pm
W przyrodzie nic nie ginie, moze poza nadziejami[szczególnie jak sie czyta te plany, a potem patrzy na date]
PROGRAM ZAŁĘŻE 2000
Mimo wielu trudności wynikających z wieloletnich zaniedbań szansa realizacji Programu jest bardzo duża. W czerwcu 1995 roku Rada Miejska Katowic jednomyślnie przyjęła "Plan Działania dla Modernizacji i Rehabilitacji Dzielnicy Załęże w Katowicach", jako podstawę działań dla poprawy warunków życia w Załężu, a przebudowę infrastruktury technicznej dzielnicy uznała za jedno z głównych zadań inwestycyjnych miasta. Miały to być między innymi kompleksowe remonty istniejących już zasobów mieszkaniowych. "Plan Działania..." przewiduje także modernizację przestrzenną i odnowę ekonomiczną Załęża. W tym celu przewidziano m.in. budowę ulicy Nowogliwickiej, budowę szybkiej linii tramwajowej, budowę bulwarów nad zregenerowaną ekologicznie rzeką Rawą, otwarcie nowych terenów pod budownictwo mieszkaniowe z usługami w parterach. Przewidziano także teren o charakterze komercyjnym.
miglanc - Śro Kwi 25, 2007 10:30 pm
Zaleze sie powoli rewitalizuje. Na gliwickiej normalne zycie wrocilo, sa sklepy, sporo ludzi spaceruje, zaparkowane auta. Tylko stan chodnikow wola o pomste do nieba.
Dzielnica ejst rzeczywiscie niezla. Takie wymieszanie wsi z miastem i insdustrial w tle.Tu jakies kamienice, tu ceglane familoki, tu chalpy wiejskie, tam blok, a wtel Baildon. I ta linia tramwajowa, ktora wmzga poczucie surrealizmu. Slodki, kochany chaos.
Jastrząb - Pią Kwi 27, 2007 2:41 pm
hehe to by tyle tych plomb musialo powstac ze mielibysmy do czynienia ze sztuczna szczeka
A więc to będzie najnowocześniejsza retro dzielnica na Śląsku, o ile nie w Polsce Najs
depress_wist2 - Pią Maj 04, 2007 4:44 pm
no to jeszcze kilka fotek z załęża
pimys - Sob Maj 05, 2007 11:10 am
wiecie ci ma teraz być w pałacu? przychodnia wyniosła się jesienią i chyba ktoś to przejął. nie wiem tylko co tam ma być.
Safin - Pon Maj 14, 2007 10:14 am
Moi mili
spotkało mnie dziś wielkie pozytywne zaskoczenie!
Otóż, na ul Gliwickiej, na przeciwko Cienma City 44, otwarto nową, stylową kawiarnię! Informacja moze nie brzmi tak bardzo niesamowicie, ale warte podkreslenia sa nastepujace fakty:
-Kawiarnia ta reprezentuje na pewno poziom duzo wyzszy niz nasz lokalny standard, coś w okolicach Archibaru czy coffie heaven-skórzane kanapy, jakaś prasa, pełny komplet zastawy z jednej porzadnej włoskiej firmy...
-niezła wbrew pozorom[z uwagi na dzielnice] lokalizacja: można tam wpasć jesli ktoś ma po drodze[głównie Chorzowianie, mieszkańcy os Witosa, czy Tauzena], ale tez nie problem tam podjechać z centrum. Parking pod kawiarnią, czy tez tuz obok przed cinema city zawsze sie znajdzie
-wybór mniej wiecej w stylu ww knajp porównawczych, mniej alkoholi jeśli wogóle, ale w końcu to kawiarnia-a imprezownie sa w okolicy.
-Załęże sie konsekwentnie rozwija! Pomimo tragedi jaka dzieje sie w naszym miescie na chyba wszytkich polach, ludzka inicjatywa jeszce dycha. I wywęszyła, ze tam lepiej isc, niz do "za drogiego, tak samo szkaradnego i nie oferujacego parkingów centrum"
-ale przedewszystkim super miła pani włascicielka która wręcz napełniła mnie uśmiechem i optymizmem[na szybko wymienilismy kilka zdań, nt tego jak to miasto wspaniale dba o rozwój takich miejsc, a raczej jak je niszczy, jak jej idzie biznes i czemu jej sie wogole chce, jakie ma nastawienie-"zaczyna rano, ale kończy po ostatnim kliencie", albo "ja jesem kupiec a nie głupiec" gdy z uśmiechem zamiast kawy-której nie mogłem dostać od razu, bo pani dopiero otwarła i sie ekspres nie nagrzał- pani namówiła mnie na tutti frutti (które bardzo mi smakowalo nota bene) i inne podobne zachęty.
Polecam wszystkim, nie tylko takim maniakom kawy jak ja!
d-8 - Pon Maj 14, 2007 6:54 pm
ja tez jestem maniak kaw. mniam ! :-)
a co to bylo to tutti frutti ?
tam bylismy kiedys na przeciw cinema city w jakiejs wowczas nowo otworzonej knajpce ale to porazka lekka jakas byla...
dobrze ze w tej okolicy sie knajpy otwieraja, centrum 'zasysa' ta czesc zaleza i dobrze tzn mozna tez powiedziec - zaleze mieszcznieje
Safin - Pon Maj 14, 2007 6:57 pm
Kaaawa -duży wybór!
Tutti-frutti-Idz i spróbuj
ale lekkie i z owocami
cieszy kazda, tak potrzebna inwestycja. Dzis nie bedzie złych newsów
d-8 - Pon Maj 14, 2007 7:17 pm
Dzis nie bedzie złych newsów
ale tylko dzis.
jutro tez jest dzien
Marek01110 - Śro Maj 30, 2007 4:48 pm
Safin, mam pytanie. Czy mogę trochę twoich zdjęć umieścić do Wikipedii? (do strony http://pl.wikipedia.org/wiki/Za%C5%82%C4%99%C5%BCe_%28dzielnica_Katowic%29
Safin - Śro Maj 30, 2007 9:38 pm
jasne
Marek01110 - Czw Maj 31, 2007 4:47 am
dzięki
Jastrząb - Sob Cze 16, 2007 2:37 pm
Nie ma to jak cytować samego siebie, ale to są moje obiektywne spostrzeżenia i subiektywne odczucia na temat remontu głównej arterii komunikacyjnej Załęża - ulicy Gliwickiej, które opisałem w temacie o remontach dróg w Katowicach:
Wczoraj przeszedłem się remontowaną ulicą Gliwicką, niestety bez aparatu, bo nie mam, żeby zobaczyć jak wygląda remont najdłuższego slalomu Europy. Po pierwsze, co rzuciło się w oczy to nawierzchnia jest już znacznie bardziej równa, bo.... wszystkie dziury i tory zatkały się piaskiem, który nawoziły ciężarówki. Drugim spostrzeżeniem było to, że chyba znów nie wyremontują całego odcinka do Bocheńskiego, bo rozkopane jest tylko od Żelaznej do Janasa. Jeszcze się łudzę, że po prostu nie mają tyle ekip, żeby całą ulicę od razu rozkopać. Bo jeśli w planach mają tylko tyle to po roku znów będzie trzeba zamknąć i remontować resztę, gdyż żaden niskopodłogowy tramwaj nie przejedzie kawałka od Janasa do Bocheńskiego.
Na owym remontowanym odcinku nadal prowadzone są tylko prace kanalizacyjne (więc kanalizacja będąca głównym argumentem przeciw przebudowie naszego miasta, na Załężu już nie powinna służyć za wymówkę). Wykop wzdłuż drogi jest już w większości pozasypywany, natomiast mniej więcej co 80m są wykopy w poprzek, które to są głównym powodem wstrzymania ruchu tramwajowego. Nadmienię też, że przed zamknięciem ulicy były prowadzone zaawansowane prace kanalizacyjne.
Moje całkowicie subiektywne spostrzeżenia są takie, że tempo prac wskazuje, iż firmy mają płacone od godziny a nie od wykonanej pracy. Cała robota mimo już ponad miesięcznego zamknięcia ulicy wygląda jak doraźne prace porządkowe.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo mi, że prace na tej ulicy miały początkowo trwać do listopada tego roku, ale przedłużą się do... listopada następnego roku. Czyżby rozszerzono zakres remontu, lub wymianę torowiska? Czy ktoś może zweryfikować te moje nieoficjalne informacje?
jdubowski - Pią Lip 13, 2007 5:20 pm
Zapraszam do Zwiedzania specyficznej dzielnicy Katowic- Załęża!
To nie jest moja dzielnica, jednak bardzo ją sobie cenię. Fascynuje mnie ona, inspiruje
Ruiny na teranach Huty
Biurowiec na terenach Huty Baildon. Budowa rozpoczęta w połowie lat 70-tych, nigdy nie ukończona ("manewr gospodarczy").
Środek Załęża, w lewo do centrum, w prawo na Królewską Hutę. Dzielnica Żyje. W tle interesujący, zadbany budynek
To jest tzw. Gmina - ratusz załęski, do czasu wchłonięcia przez Katowice w 1925 zasiadały tam miejscowe władze. W latach 70-tych były w tym budynku mieszkania, póżniej na parter wprowadził się posterunek Milicji/Policji - nieco dziwny bo czynny od godziny 8 do 16, zamierający gdy w dzielnicy budziło się życie
Lokal użytkowy na parterze w latach 70-tych mieścił księgarnię z działem papierniczym, która później przerodziła się w sklep o branży "zaopatrzenie biur" (papier, segregatory itp itd - sprzedaż tylko na rachunek). Po 1989 był tam sklep z materiałami wykończeniowymi (płytki, farby, drzwi). Ponadto przy wejściu na klatkę była ładna czerwona tabliczka z napisem "położna rejonowa" a pod spodem dzwonek...
Tylko na Załężu można znaleść najprawdziwsze wiejskie chałupinki [olac skansen-tutaj to żyje!]
Tak, to jest tuż przy Gliwickiej!
To podwórze "od zawsze" (czyli jak pamięć moja sięga - od przełomu lat 60/70) zajmował biznes motoryzacyjny - mechanik + elektryk + blacharz karoseryjny
Lokal znajduje się w budynku dawnej piekarni, czynnej do końca lat 70-tych. Sklep tejże piekarni mieścił się w przednim domu tej posesji - dziś nie ma tam już żadnego po nim śladu (parter przebudowany na mieszkania). Drugi lokal na parterze zajmował "Ekspres" - speluna która zapewne kiedyś była kawiarnią.
Gdzie konczy się zabudowa, zaczyna się bajzel. Lokalik "U Maryli" potem chałupinka z plastiku, a nawet i krasnala ogrodowego sie dopatrzymy. Łeee
"U Maryli" to obecnie handel meblami, kiedyś warsztat tapicerski. Chałupinka z plastiku (w rzeczywistości pustaki styropianowe zalane betonem, na zewnątrz tzw. siding) powstała w latach 80-tych jako rozbudowa biznesu tapicerskiego. Widoczny z prawej brązowy drewniany budynek mieści warsztat stolarski ("od zawsze"). Co do krasnali to też mają co najmniej 40 lat - zawsze na zimę były starannie otulane plandeką a na wiosnę odmalowywane
Na rogu niegdyś było wejście do drogerii "Pod Orłem" - było to królestwo farb, pedzli, płynów na odciski, tandetnych grzebieni, lakieru do włosów nalewanego do naczynia klienta - zresztą do flaszki klienta nalewano na życzenie również ciekawsze płyny (perhydrol, kwas solny, szkło wodne, amoniak itp.). Biznes prowadziła pani w zaawansowanym wieku (stąd mówiło się na ten sklep "u starej"). Pani w latach 80-tych miała juz pod 90-tkę i gdy sama obsługiwała klientów nie zawsze można było być pewnym tego co zostanie nalane do butelki...
Póżniej była tam kawiarnia/lodziarnia, teraz chyba jest pusto.
Nie wszytko się sypie:
jak wszędzie, tak i na Załężu pewna epoka odcisneła swoje piętno:
Ten budynek o mało co nie padł pod kilofem w trakcie budowy wieżowców os. Janasa - na czas pewien był wysiedlony, gdyż w trakcie budowy dźwig przenosił płyty bezpośrednio nad jego dachem...
"Chata Drwala"
Hotel robotniczy, pózniej ogólnodostępny hotel "Załęże" zarządzany przez PUSB (Przedsiębiorstwo Usług Socjalnych Budownictwa) które miało swą siedzibę również w tym budynku. Elwację ozdabiał pionowy neon z napisem "BUDOWLANI". Kupa śmiechu był jak się kiedyś BUDO przestało świecić
No i ta pusta, zazieleniona przestrzeń biegnąca aż do Grundmana, tuż pod same Stalexporty. Marnotrawstwo świetnych terenów. Przedłużenie Mickiewicza-obowiązkowe!
To jest temat o którym się mówi od lat 60-tych (codename: Ulica Nowogliwicka...). W pierwszej kolejności nad Rawę miał trafić tramwaj usunięty z Gliwickiej.
Ale znów chyba odległy w czasie wobec modernizacji Gliwickiej z szynami klejonymi do podtorza holenderskim klejem...
jdubowski - Pią Lip 13, 2007 6:13 pm
Stoimy na przecięciu Bocheńskiego z Gliwcką-Od teraz będziemy baraszkować po II odcinku Dzielnicy Cudów
Przebudowę tego skrzyżowania do obecnej postaci rozpoczęto około 20 lat temu od wyburzenia wszystkich czterech narożnych budynków. Znajdowały się tam
- narożnik północnowschodni - magazyn warzyw WSO w dawnych zabudowaniach folwarku załęskiego
- narożnik południowowschodni - jednopietrowy budynek, na parterze którego była przychodnia lekarska dla dzieci (do oddania do użytku nowej przychodni na Bocheńskiego gdzieś koło 1977)
- narożnik południowozachodni - familok ze sklepem na parterze, branża najpierw spożywcza (do wybudowania pawilonu na rogu Gliwickiej i Pokoju, koło 1976) potem AGD/Chemia (sitka, łyżki, miski, proszki do prania...).
-narożnik północnozachodni - budynek mieszczący radiowęzeł i dalej przylegający do niego nowszy budynek restauracji i kawiarni "Załężanka", po licznych protestach zamkniętej w połowie lat 70-tych.
Zresztą Bracka od tego skrzyżowania aż do Rawy też była zabudowana - po lewej od radiowęzła budynek mieszkalny a potem warsztat naprawy i legalizacji wodomierzy należący do wodociągów, po prawej w zabudowaniach folwarcznych PRODRYN wytwarzał coś z tworzyw sztucznych...
Jedno z moich ulubionych. "Wiara, Nadzieja ....."
Sklep na parterze kiedyś specjalizował się w sprzedaży obuwia, zwłaszcza przecenionego, potem sprzedawano tam prócz butów różne odzieżowe artykuły przecenione (przykurzone koszule z wystawy, parasole bez pokrowca itp.). Potem była odzież dziecięca.
Tutaj Załęże zarabia
Kiosk powstał na początku lat 90-tych na kwiaciarnię która funkcjonowała tam dość długo. Widoczny zaś z tyłu pawilon (beżowy, żłóte słupy) został postawiony w połowie lat 70-tych z NRDowskich prefabrykatów na miejscu trzech parterowych kamiennych domków (jeden taki domek zachował się nieco dalej po przeciwnej stronie Gliwickiej). Domki te miały tak solidne fundamenty że wyburzać je musiano metodą minerską...
Interesujący budynek. Ktoś zna może jego historię?
Szkoła. Na każdym piętrze 4 sale lekcyjne, budynek pamięta zapewne jeszcze Wilusia. Do 1973r. w budynku mieściła się szkoła podstawowa nr 21, którą następnie połączono ze szkołą nr 22, tworząc kompleks ciągnący się wzdłuż całej długości ul. Wolskiego.
Po przeciwnej stronie ul. Gliwickiej w stosunku do tejże szkoły 21 stoi kolejny budynek szkoly (którego nie sfociłeś) - obecnie mieści się tam dom noclegowy czy hotel dla nauczycieli, a wcześniej była szkoła zawodowa (taka do której przenosili się absolwenci podstawówki specjalnej by kontynuować naukę). W miarę spadku ilości dzieci w wieku podstawówkowym tą zawodówkę przeniesiono do budynku SP21 na piętro I i II - tak więc na parterze były klasy szkoły 22, a u góry ZSZ.
Szkoła. Budynek chyba jeszcze z XIX wieku
Szkoła nr 22, o dosyć charakterystycznej budowie - po 4 sale lekcyjne na każdym pietrze, ale 2 oddzielne klatki schodowe - starzy załężanie wspominaja że tak było dlatego że budynek powstał w okresie poplebiscytowym - połowa to była szkoła polska, połowa - niemiecka.
Nie wiem czy ta teoria jest prawdziwa - byc może jedna szkoła była żeńska a druga męska?
jdubowski - Pią Lip 13, 2007 6:23 pm
To jest budynek mieszczący niegdyś szkołę specjalną nr 60 (gwarowo zwaną "ejzą" - określenie "hilfka" nie było w Załężu znane)
Kiedyś ten budynek mieścił Dom Górnika ("wulc") KWK Kleofas. Obok był też budynek z salą kinową - Dom Kultury, gdzie wyświetlano filmy radzieckie za biletami po 2 zł
Budynek ten wyburzono i na tym miejscu stoi obecnie wysoki budynek z wielkiej płyty.
Jastrząb - Pią Lip 13, 2007 6:27 pm
Dziękujemy za obszerną relację
Od siebie dodam wiadomość nie sięgającą aż tak daleko wstecz a mianowicie, że (chyba dziś, ewentualnie wczoraj) został otwarty odcinek ul. Gliwickiej pomiędzy Bocheńskiego a Wiśniową. Cała droga przypomina raczej osiedlową uliczkę, wyłożona kostką betonową, z podwyższanymi przejściami dla pieszych i znikomym ruchem. Wprawdzie tramwaj jeżdżący wzdłuż DTŚ jedzie znacznie szybciej niż kiedyś w drodze (chyba 30 lat temu), ale ten odcinek Gliwickiej bez torów tramwajowych wygląda strasznie smutno, pusto i jest tu za mało ruchu. Na ulicy co najwyżej dzieci grają w piłkę.
jdubowski - Pią Lip 13, 2007 6:59 pm
Od siebie dodam wiadomość nie sięgającą aż tak daleko wstecz a mianowicie, że (chyba dziś, ewentualnie wczoraj) został otwarty odcinek ul. Gliwickiej pomiędzy Bocheńskiego a Wiśniową.
Wczoraj trwało malowanie znaków poziomych w okolicy skrzyżowania z Wiśniową, więc otwarto faktycznie dziś albo wczoraj po południu.
Cała droga przypomina raczej osiedlową uliczkę, wyłożona kostką betonową, z podwyższanymi przejściami dla pieszych i znikomym ruchem. Wprawdzie tramwaj jeżdżący wzdłuż DTŚ jedzie znacznie szybciej niż kiedyś w drodze (chyba 30 lat temu), ale ten odcinek Gliwickiej bez torów tramwajowych wygląda strasznie smutno, pusto i jest tu za mało ruchu. Na ulicy co najwyżej dzieci grają w piłkę.
Co do osiedlowej uliczki to popieram i pochwalam - tak kręta ulica nie nadaje się do innego wykorzystania
Co do przeniesienia tramwaju z tego odcinka to nie 30 lat temu a zaledwie 13
SPUTNIK - Pią Lip 13, 2007 7:23 pm
@jdubowski
dziękujemy , bardzo fajne to wszystko
Safin - Pią Lip 13, 2007 10:35 pm
Dzieki za świetną relację! Oby jak najwięcej takich wspomnień przetrwał!
A dodam tez, by post nie byl marny, ze na Załężu, działa bardzo fajna Kawiarnia, cafe nr 57 która poza sporą ilością dobrej markowej kawy oferuje tez świetny lekki mus owocowy "Tutti Frutti ", lody Grycana, domowe ciasta, piwo Perroni i wiele innych
Świetny miejsce, zarówno po filmie, jak i w drodze z/do pracy/uczelni
Polecam! [PS: nadal nie jestem w jakikolwiek sposób zwiazany z właścicielką, też nie zamierzam ]
Jastrząb - Pią Lip 13, 2007 11:28 pm
Co do przeniesienia tramwaju z tego odcinka to nie 30 lat temu a zaledwie 13
Jesteś pewien, co do tego? W 1994 Tramwaje Śląskie mogły sobie pozwolić na taką inwestycje? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Przecież tam posucha od wielu lat, a od rozbicia WPK to już całkowita klęska. Mi jakoś ciągle w głowie kołacze data 1985, ale nie miałem, co do niej pewności, więc jej nie podawałem. W każdym razie na pewno była to ostatnia tak poważna inwestycja TŚ w torowiska.
jdubowski - Sob Lip 14, 2007 7:47 am
Jesteś pewien, co do tego? W 1994 Tramwaje Śląskie mogły sobie pozwolić na taką inwestycje? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Oczywiście że jestem pewien - do 1996 mieszkałem w Załężu. Co do inwestycji to wydaje mi się że nie finansowały jej TŚ (właściwie to TŚ jeszcze nie istniały - istniało PKT, Przedsiebiorstwo Komunikacji Tramwajowej) a była ona finansowana z funduszy miejskich albo włączona w zadanie inwestycyjne budowy węzła DTŚ z Bracką.
W każdym razie na pewno była to ostatnia tak poważna inwestycja TŚ w torowiska.
Całe torowisko linii 6/41 od Ronda do Brackiej jest zbudowane na nowo, z dosyć luźnym utrzymaniem starego śladu...
Safin - Sob Lip 14, 2007 10:30 pm
owy odcinek Gliwickiej jest naprawdę niezły, calosć robi dobre wrażenie! Nasz Katowicki Monmart powolutku się upiększa
salutuj - Sob Lip 14, 2007 10:41 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
caterina - Nie Lip 15, 2007 10:55 am
ale fotki i tak prosze wrzuccie:)
Marek01110 - Śro Lip 18, 2007 5:58 am
Zapraszam na oddzielne forum o Załężu http://www.katowicezaleze.fora.pl/
Jastrząb - Śro Lip 18, 2007 11:15 am
Co do inwestycji to wydaje mi się że nie finansowały jej TŚ (właściwie to TŚ jeszcze nie istniały - istniało PKT, Przedsiebiorstwo Komunikacji Tramwajowej)
No tak zapomniałem, Łoś ze mnie
Całe torowisko linii 6/41 od Ronda do Brackiej jest zbudowane na nowo, z dosyć luźnym utrzymaniem starego śladu
Linia 6/41 to inwestycja cały czas w niedokończona, bo od wesołego miasteczka w stronę Bytomia tory są takie jak były (gdzieniegdzie pojedynczo wymieniane), a odcinek od wesołego miasteczka do centrum Katowic był realizowany w ramach budowy odcinka DTŚ. No ale jednak punkt dla Ciebie, bo 6/41 nie wziąłem pod uwagę.
ale fotki i tak prosze wrzuccie:)
Nie ma(m) aparatu, nie ma fotek
jdubowski - Śro Sie 15, 2007 6:23 pm
Witam
Jeszcze dorzucę trzy grosze, bo widzę że na powyższym zdjęciu załapał się budynek mieszczący niegdyś kino "Apollo" - ten w głebi, na którym wisi billboard z żółtą reklamą.
Kino działało gdzieś do poczatku lat 80-tych. To kino miało też swój epizod filmowy - przed nim nakręcono kilka ujęć do filmu "Koniec Wakacji" (1974, reż. Stanisław Jędryka).
jdubowski - Śro Wrz 05, 2007 7:54 pm
Tutaj Załęże zarabia
Kiosk powstał na początku lat 90-tych na kwiaciarnię która funkcjonowała tam dość długo.
Safin - Wto Mar 04, 2008 8:21 pm
Podbijam temat. A nuż łyżka się komuś zechce dodać trochę świeżych zdjęć naszego Katowickiego Monmarte.
i taka mała zagwostka: Załęże a Euro2012
Safin - Wto Mar 04, 2008 8:24 pm
mojego posta nie widaczanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 1 z 3 • Wyszukano 164 wypowiedzi • 1, 2, 3
born_ejty_siks - Czw Kwi 13, 2006 9:32 pm
buuuuu dla mnie dzis umarlo zaleze
nie wiedzialem gdzie to napisac, ale chcialem sie tym podzielic wiec zalozylem nowy watek, jesli mozna to gdzies podpiac to prosze modow o przenosiny.
dzis zbuzono 3 moje ulubione kamieniczki na zalezu ;( 3 malutkie kamieniczki, w katastrofalnym stanie, na jednym z zakretow gliwickiej... 3 niewinne, male kamieniczki
nawet jesli powstanie tam jakis fajny nowoczesny budynek (w co watpie) to nie bede kontent... przeciez w tej dzielnicy jest jest wygonow od groma, a te budynki nadawaly jej specyficzny charakter... co prawda i tak bedzie sie wyrozniac ale cos utracila...
...i nigdy ich nie obfoce
pzdr
Oskar - Czw Kwi 13, 2006 11:29 pm
Masz na myśli, te jednopiętrowe z oknami, które były zabite deskami?
Jeśli tak, to rzeczywiscie nadawaly/nadaja one charakter dzielnicy. Choć już od kilku lat ich stan był opłakany, co więcej chyba jeden sam się zawalił (od strony podwórza), to jednak, będzie się dało odczuć ich brak.
Samą dzielnicę Załęże próbuje się już przekształcić w śródmieście miasta, ktoremu mimo wszystko brak zachodniej części. Zresztą widać to po inwestycjach typu Punkt 44 czy Urząd Pracy, a także SCC. Z jednej strony - odsłoni to obecną zabudowę i "oświetli mroczne ulice", z drugiej - niewiadomo ile z tego wówczas zostanie.
absinth - Czw Kwi 13, 2006 11:42 pm
do punktu 44 wieczorami calkiem sporo osob widac wieczorami co jeszcze pare lat temu bylo raczej nie do pomyslenia
ciekawe jak tam program Załęże 2000 hahahaha
pamietam jak o nim trabiono ze ma zupelnie odmienic obraz dzieliby hahaha
born_ejty_siks - Pią Kwi 14, 2006 7:16 am
Masz na myśli, te jednopiętrowe z oknami, które były zabite deskami?
tak. szkoda, bo przypominaly czasy w ktorych zaleze bylo oddzielna miejscowoscia i podkreslaly jego odrebnosc... od teraz zlalo sie ono ze starymi katowicami w calosc...
naturalnie podobaja mi sie dzialania cywilizujace zaleze i uwazam ze ida w dobrym kierunku, bo dzielnica przestala byc juz straszna... no ale nie powinno sie to odbywac kosztem charakteru dzilenicy, bo dla mnie jest on unikatowy..
d-8 - Pią Kwi 14, 2006 7:35 am
Ja mysle, ze taka kolej rzeczy bedzie, ze miasto powoli i systematycznie bedzie 'wchlaniac' Zaleze. Glownym powodem tego jest bliskosc tej dzielnicy a wlasciwie jak sie popatrzy na mape to na Zaleze z ul. 3 Maja jest znacznie blizej niz do Urzedu Wojewodzkiego....
Poza tym jest to dzielnica biedna i jest tam teraz stosunkowo tanio.
Bedzie sie to 'wchlanianie' odbywalo takimi wlasnie akcjami jak niszczenie takiej 'wiejskiej' ( bez negatywnych konotacji! ) zabudowy, to - niestety -naturalna kolej rzeczy. Te tereny systematycznie bede mialy coraz wyzsza wartosc, wczesniej czy pozniej zaczna powstawac tu mniej lub bardziej ciekawe budynki ( mieszkania, biura, urzedy, handel itd ).
Jest tez kwestia zagospodarowania ogromnych terenow huty Baildon (to tez wroci wczesniej czy pozniej, przemysl sie tam nie utrzyma za dlugo, za dobre i za atrakcyjne miejsce bedzie z tego )
Mozna by pewnie czesc takiej zabudowy zachowac bo na to jest szansa. Wiadomo, ze nie da sie wszystkiego zachowac. Na to jednak potrzebny jest plan i skoordynowane systemowe dzialania. Tego brak a i po programie 'Zaleze 2000' widac, ze i tak nie dziala to do konca tak jak trzeba.
kropek - Pią Kwi 14, 2006 11:20 am
A w tym programie Załęże 2000 to o co dokładnie chodziło ??
absinth - Pią Kwi 14, 2006 11:29 am
A w tym programie Załęże 2000 to o co dokładnie chodziło ??
program rewitalizacji dzielnicy z ktorego niemal nic nie wyszlo poza artykulami prasowymi i odremontowanym jednym czy 2 familokami:
tu wiecej na ten temat:
http://www.us.edu.pl/katowice/gazeta130 ... iso/6.html
miglanc - Pią Kwi 14, 2006 12:30 pm
O przebudowie rynku tez wtedy trabiono glosno.
Safin - Sob Mar 03, 2007 3:54 am
Witam
Zapraszam do Zwiedzania specyficznej dzielnicy Katowic- Załęża!
To nie jest moja dzielnica, jednak bardzo ją sobie cenię. Fascynuje mnie ona, inspiruje W tym wątku postaram się was moimi odczuciami zarazić.
Osobiście uważam Załęże za nasz Katowicki Monmarte!
Wstęp: Z granicami zaznaczonymi na stronie UM można polemizować, ale ogólnie trzymają się prawdy:
Kręgosłupem Załęża jest ul Gliwicka. Jedna z najbardziej dziwnych ulic Katowic. Zaczyna się w ścisłym centrum, od Palcu Wolności, gdzie jest wyłożona kostką brukową, tramwaj przecina ją wzdłuż, zabudowa po bokach jest zwarta i "miejska". Dalej zaczynają się dziwy
Roboczo podzielić Załęże na odcinki:
[Zerowy-od ronda Wolności do Grundmana-choć wg wielu to centrum]
I- Od Grundmana do Bocheńskiego
II-Od Bocheńskiego do Wiśniowej
III-Od Wiśniowej-aż po Chorzów.
Odcinek I charakteryzuje się najbardziej rozwiniętą tkanką miejską. zabudowa jest ścisła, tylko miejscami niespójna. Jednak, im głebiej w las, tym więcej drzew- w tym wypadku; szczerb. Gliwicka wyraźnie się kurczy: ograniczona "z lewej"[idąc od centrum] torami, zaś po prawej szybko zatraca swoją głębie. Uliczki stają się krutsze, aż ostatecznie zanikają zupełnie. Ostatnie budynki po "prawej" stronie kończą się na ul Wiśniowej właśnie. Tutaj zaczyna się kolejny punkt sporny, gdyż tamtejsi tubylcy nie określają swoich rewirów Załężem, lecz mawiają "Obroki" Kwestia otwarta...
Dochodzi jeszcze obszar "podciepu" -Czyli teren za torami, od widełek torów, aż po Autostradę. Jako że nie mieszka tam już nikt na stałe[PODowych dziadków nie zaliczamy] tako lokalnych ciężko się zapytać do jakiej dzielnicy się zaliczają. Z opinii wydobytych od rodowitych "Załęskich" wywnioskowałem jednak, by Załęże zamykać torami. Opinia ta jednak może być historycznie błędna[choć odzwierciedla obecny stan świadomości lokalnej].
Dzisiaj zapraszam na małą wycieczkę po I i II częśc uliczek Załęża. Zrobiłem te foty w lecie, starając się skupić na przekazaniu wygladu tego miejsca, oddaniu jego przestrzeni oraz osobliwego klimatu. Dlatego te zdjęcia nie sa zbyt "dobre" w pojeciu estetyki fotografii-zbytnio dosłowne . Ale każdy czegoś się tam w nich doszuka.
niektóre zdjęcia są troszkę nie po kolei :/
Obszar najbardziej znany, głównie za sprawą imprezowni jak Spiż, Źródło, Cogitatur czy Longman pozostawiam na kiedyś. Zaczynamy mocno:
Pusty blok, widziany z podwórka jednej z Kamieniczek. Bardziej pasuje do serii "Marnujący się potencjał" albo"Obiekty przemysłowe" czy "Huta Baildon". Terytorialnie jednak środek Załęża.
Ruiny na teranach Huty
Środek Załęża, w lewo do centrum, w prawo na Królewską Hutę. Dzielnica Żyje. W tle interesujący, zadbany budynek
Gliwicka 100-Ach ten klimat-te spacerujące babcie
Gdy kopalnie padają, to idziemy w kamasze! reklama
Tylko na Załężu można znaleść najprawdziwsze wiejskie chałupinki [olac skansen-tutaj to żyje!]
Tak, to jest tuż przy Gliwickiej!
Lokal/klub "Wysoki Zamek"
Gdzie konczy się zabudowa, zaczyna się bajzel. Lokalik "U Maryli" potem chałupinka z plastiku, a nawet i krasnala ogrodowego sie dopatrzymy. Łeee
Pomimo tego, że zabudowa ma już wyraźne szczerby, nadal zdarzają się "piękne" kaminice-zwracam uwagę na ludzi, którzy mają czas wyglądać z okna [po prawej x2] albo stać na chodniku, w celu obeserwacji.
Nie wszytko się sypie:
jak wszędzie, tak i na Załężu pewna epoka odcisneła swoje piętno:
Detal
Przeładownia/obsługa celna na Ondraszka, tuż przy stacji koleji [PS: suuuper miejsce dla TIRów]
"Chata Drwala"
Okolice
Pałac
Węgliki Spiekane No i ta pusta, zazieleniona przestrzeń biegnąca aż do Grundmana, tuż pod same Stalexporty. Marnotrawstwo świetnych terenów. Przedłużenie Mickiewicza-obowiązkowe!
Safin - Sob Mar 03, 2007 3:57 am
Stoimy na przecięciu Bocheńskiego z Gliwcką-Od teraz będziemy baraszkować po II odcinku Dzielnicy Cudów
Jedno z moich ulubionych. "Wiara, Nadzieja ....."
Tutaj Załęże zarabia
Interesujący budynek. Ktoś zna może jego historię?
Szkoła. Budynek chyba jeszcze z XIX wieku
MOJ Zapomniane Murale...
Nowa, lepsza nawierzchnia. Zwiedzamy już część II Okolic Gliwickiej[od bocheńskiego do Wiśniowej]
Tragiczna nadbudówka! [I te gadajace sąsiadki....dziś ludzie dzwonią! Kto ma czas gadać...]
Kolejna charakterystyczna cecha dzielnicy-a zarazem Ślązaków-pomimo widocznej biedy, grządki obrobione, kwiatki podlane, trawniki dostrzyżone. Niech mi ktos teraz spróbuje wmówić, że Ślązak to brudas, lub że nie ma gustu!
Rustykalność miesza się z pozostałościami PRL. Bazgroły Niebieskich zamazują wrzuty GieKSiarzy.
Spokojne ulice, sklepy z częsciami do Żuka, dzieciaki gadające na środku ulicy, sporo charakterystycznych Śląskich drobnostek
Akurat gdy fociłem, kopalnia zapłoneła.
Naprawdę, Załęże ma niepowtarzalny klimat:
tutaj kończymy dzisiejszą wyprawę-widok na odcienk II, po prawej ul Wiśniowa
Na dziś to tyle!
Pozdrawiam
d-8 - Sob Mar 03, 2007 9:05 am
hmmm a mam pytanie - Ty tak na te foty tam sam sie zapuszczasz czy jakas ekipa czy z ochrona ?
absinth - Sob Mar 03, 2007 9:50 am
hehe mam nadzieje ze to bedzie dzielnica artystow kiedys
Safin - Sob Mar 03, 2007 10:16 am
@d-8: no a jak, z ochroną nie było by oryginalnie. Przyznaję, kilka razy musiłem schowac aparat i pojechać kawałek dalej-rowerem- gdyż dalszy postój pozbawiłby mnie ww dóbr materialnych zapewne. Jednak nie można identyfikować Załęża z dzielnicą nędzy i przestępstw. Jest źle, ale nie tragicznie. To nie jest getto, gdzie sie tylko wjeżdża. Łamiemy stereotypy odnośnie Śląska, łammy też nasze własne- wewnętrzne. Oby ten pozytywny przekaz Załęża do kogoś trafił.
Wklejam tekst z Wiki:
Załęże (niem. Zalenze) – dawniej samodzielna gmina, od 1924 roku dzielnica Katowic, położona w północno-zachodniej części miasta, ciągnąca się wzdłuż ulicy Gliwickiej, od centrum Katowic, aż do granicy z Chorzowem. Jest jedną z historycznych dzielnic miasta.
* 1 Geografia
o 1.1 Położenie
o 1.2 Klimat
* 2 Historia
o 2.1 Pochodzenie nazwy dzielnicy "Załęże"
o 2.2 Najważniejsze daty
* 3 Komunikacja
o 3.1 Tranzyt
o 3.2 Kolej i port lotniczy
o 3.3 Komunikacja miejska
* 4 Gospodarka i oświata
o 4.1 Firmy i przedsiębiorstwa
o 4.2 Targi i handel
o 4.3 Edukacja
* 5 Kultura i sport
o 5.1 Kultura i rekreacja
o 5.2 Turystyka
o 5.3 Sport
* 6 Bibliografia
* 7 Zobacz też
* 8 Linki zewnętrzne
Geografia
Położenie
Załęże znajduje się na Płaskowyżu Bytomsko-Katowickim będącym częścią Wyżyny Śląskiej, na terenie Górnego Śląska. Graniczy od północy z Osiedlem Tysiąclecia i dzielnicą Dąb, od zachodu z miastem Chorzów (dzielnicami Klimzowiec i Chorzów Batory), od południa z dzielnicą Brynów, a od wschodu ze Śródmieściem Katowic. Załęże leży w dorzeczu rzeki Rawy i jej prawego dopływu – Strugi. Pod względem geologicznym Załęże położone jest w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym obejmującym cały Górnośląski Okręg Przemysłowy oraz Rybnicki Okręg Węglowy.
Klimat
Średnia roczna temperatura w Załężu wynosi 7,9ºC, a średnia suma opadów w skali roku wynosi 723 mm. Charakterystyczne są tu wiatry słabe, o prędkości nie przekraczającej 2m/s wiejące z kierunku zachodniego. Na klimat dzielnicy mają wpływy oceaniczne z przewagą nad wpływami kontynentalnymi oraz sporadycznie docierające tu od południowego zachodu przez Bramę Morawską masy powietrza zwrotnikowego.
Historia
Mapa Załęża i Załęskiej Hałdy z 1885 roku
Pochodzenie nazwy dzielnicy "Załęże"
Nazwa Załęże pochodzi od nizinnego "obszaru za łęgiem" położonego na wysokości Dębu na południowym brzegu Rawy, podobnie jak położone "za wodą" na wysokości Bogucic tereny na tym samym brzegu rzeki, czyli późniejsze Zawodzie. Wersje nazwy miejscowości począwszy od 1360 r. do XVI w. brzmiały: Zalanze, Zaluzie, Zaluze, Zaloze, Zalęzie, Zalenze.
Najważniejsze daty
* XIII wiek – pierwsza wzmianka o Załężu
* 1598 – po raz pierwszy pojawia się dokumentach nazwa Katowice (ad parochiam pertinent village Boguczycze, Zalęzie et nova villa Katowicze)
* od XV wieku – rozwój hutnictwa
* XVIII wiek – powstaje młyn wodny i folwark Obroki
* 1783 – Załęże liczy 189 mieszkańców
* 1792 – powstaje pierwsza w Załężu kopalnia węgla kamiennego "Charlotte"
* 1820 – wybudowana została huta szkła
* 1823 – powstaje Huta Baildon
* 1840 – powstaje kopalnia węgla kamiennego "Kleofas"
* 1840 – wybudowana została huta cynku "Victor"
* 1841 – powstaje kopalnia węgla kamiennego "Victor"
* 1867 – powstaje pierwsza na Śląsku parowa fabryka mydła (obecnie Pollena)
* 1887 – powstaje neoklasycystyczny pałacyk i park
* 1896 – założenie parafii katolickiej
* 1898 – wybudowanie kościoła św. Józefa
* 1912 – powstaje klub "KS Naprzód 1912 Załęże"
* 1918 – założenie polskiej Straży Obywatelskiej dla Górnego Śląska
* 1919 – założenie Chóru Męskiego "Lutnia", Chóru "Paderewski" i Towarzystwa Śpiewu "Słowniczek"
* 1919 – założenie Towarzystwa Oświaty na Śląsku im. św. Jacka
* 1918 – działalność dwóch kół Towarzystwa Polek
* styczeń 1917 – reaktywacja Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół"
* luty 1919 – założenie komórki Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska
* 2/3 maja 1921 – III powstanie śląskie i opanowanie dzielnicy przez powstańców skąd następnie uderzono na Katowice
* 20 czerwca 1922 – przyłączenie Załęża do Polski
* 1923 – Załęże liczy już ponad 17 tys. mieszkańców
* 1924 – przyłączone zostaje do Katowic
Komunikacja
Tranzyt
Dzielnicę otaczają trzy ważne dla Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego arterie komunikacyjne: autostrada A4, Drogowa Trasa Średnicowa i Droga krajowa nr 79, które są połączone ul. Bocheńskiego i ul. Bracką w duży węzeł drogowy. W trakcie budowy jest drugi węzeł drogowy oparty na ul. ul. Grundmanna i Stęślickiego mający połączyć Al.Korfantego, Drogę krajową nr 79 / Drogową trasę Średnicową z rondem gen. Maczka (autostrada A4, Droga krajowa nr 81).
Kolej i port lotniczy
Przez dzielnicę przechodzi ważna katowicka linia kolejowa. Kursują tędy pociągi krajowe i międzynarodowe w kierunku północno-zachodnim. Na terenie dzielnicy funkcjonuje stacja PKP Katowice Załęże. Połączenie lotnicze zapewnia port lotniczy Katowice-Pyrzowice oddalony o ok. 30 km oraz lotnisko miejskie Katowice-Muchowiec oddalone o kilka kilometrów.
Komunikacja miejska
Na terenie dzielnicy funkcjonuje komunikacja miejska w postaci autobusów oraz tramwajów. Linie tramwajowe przebiegają wzdłuż całej ul. Gliwickiej (nr 7, 13, 36, 37). Linie autobusowe przebiegają ul. Gliwicką, ul. Bocheńskiego (linia nr 70) oraz ul. Grundmanna (linie 51 i 193).
Gospodarka i oświata
Pocztówka Załęża (KWK Kleofas) z okresu międzywojennego
Firmy i przedsiębiorstwa
Załęże przez wiele lat było ważnym okręgowym ośrodkiem górniczym i hutniczym. W roku 1841 uruchomiono na terenie Załęża kopalnię "Victor", którą kupił w 1853 roku Gustaw Kramsta. W pięć lat później połączył on kopalnie "Charlotte" i "Victor" w jedną kopalnię "Victor", która w 1899 roku weszła w skład dzisiejszej kopalni "Wujek" (wówczas "Oheim"). W 1873 roku kopalnia "Victor" wydobywała około 22 tys. ton węgla rocznie. Zarówno "Charlotte", jak i "Victor" były małymi kopalniami w przeciwieństwie do powstałej w Załężu w 1840 roku kopalni "Kleofas". Jej założycielami byli Loebel Freund i Karol Godula, który w 1845 roku stał się jedynym właścicielem kopalni. W 1867 roku "Kleofas" został unieruchomiony. Do 1880 roku kopalnia była własnością spadkobierczyni Goduli, Joanny Gryzik, późniejszej baronowej Schaffgotsch. Po wykupieniu kopalni przez Spadkobierców Gieschego wznowiono w 1886 roku po około dwudziestu latach przerwy – eksploatację kopalni "Kleofas". Była ona jedną z większych kopalń; w 1913 roku wydobyła ponad milion ton węgla i zatrudniała 3600 robotników.
Na terenie gminy Załęże, do której należały kolonie Obroki, Johanka (lub Janina) i Załęska Hałda, oprócz przemysłu węglowego rozwinął się także przemysł cynkowy. W roku 1840 Gustaw Kramsta uruchomił hutę cynku "Victor", a Karol Godula wspólnie z Loeblem Freundem – hutę cynku "Johanna" (od imienia spadkobierczyni Goduli – Joanny Gryzik vel Schomberg-Goduli, późniejszej baronowej Schaffgotsch) w rejonie dzisiejszego kąpieliska "Bugla", w zabudowaniach byłej huty szkła (założonej około 1820 roku). Wytwórnia szkła użytkowego czynna była przez dwa lata i eksploatowana przez właścicieli dominium załęskiego. W 1867 roku D. Czwiklitzer zakłada w Załężu pierwszą na Górnym Śląsku parową fabrykę mydła, produkującą mydło toaletowe i proszek mydlany. W XIX i XX wieku większość kopalń i hut w Załężu zostało zlikwidowanych. Z ostatnich zakładów przemysłu ciężkiego została tylko KWK Kleofas, która jest obecnie w likwidacji oraz Huta Baildon, która jest w upadłości (na terenach huty działają spółki hutnicze oddzielone od huty w związku z prywatyzacją). Obecnie Załęże jest ważnym okręgowym ośrodkiem handlowym.
Targi i handel
W dzielnicy Załęże wyróżnić można dwa rodzaje punktów handlowych: małe sklepy należące do osób prywatnych oraz sklepy wielkopowierzchniowe. W granicach dzielnicy oraz na terenach przyległych znajdują się sklepy dużopowierzchniowe sieci Auchan, Makro oraz Silesia City Center. Znajduje się tu również Śląska Giełda Elektroniczna, giełda zoologiczna (w każdy poniedziałek przy ulicy Żelaznej - w baraku na terenie Śląskiej Giełdy Elektronicznej), Centrum Handlowe ul. Pukowca, największy okręgowy bazar – "Załęże" oraz usytuowane w okolicy Katowickie Hale Targowe. Planuje się, aby na terenach byłej kopalni Kleofas powstało jedno z największych w Europie centrów hurtowego handlu artykułami rolniczymi i spożywczymi.
Edukacja
W Załężu znajduje się filia i akademiki Wyższej Szkoły Zarządzania Marketingowego i Języków Obcych w Katowicach oraz Zespół Szkół Komunikacyjnych, Zasadnicza Szkoła Zawodowa Specjalna, Specjalna Szkoła Podstawowa nr 60, Specjalne Gimnazjum nr 48, Szkoła Podstawowa nr 20, Szkoła Podstawowa nr 22, Gimnazjum nr 7 (dawniej Szkoła Podstawowa nr 24 im. Powstańców Śląskich) oraz Biblioteka Miejska.
Kultura i sport
Kultura i rekreacja
W Załężu znajduje się kilka obiektów kultury i rekreacji. Do najważniejszych należą: Punkt Rozrywki 44 (IMAX i Cinema City), Młodzieżowy Dom Kultury, neoklasycystyczny zabytkowy pałacyk i park wokół placu J. Londzina, kąpielisko "Bugla", lasek Załęski oraz kilka stawów. W dzielnicy znajduje się duża ilość ogródków działkowych. Załęże znajduje się w pobliżu dwóch dużych parków: Parku im. Tadeusza Kościuszki oraz Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Znajduje się też neogotycki kościół św. Józefa przy ul. Gliwickiej w Załężu, wybudowany w 1898 r.
Turystyka
W Załężu znajduje się hotel "Załęże".
Sport
Sport z Załężu ma bardzo bogate tradycje i jest silnie zakorzeniony w lokalnej społeczności. Już na początku XX wieku istniały tu dwa kluby piłkarskie: 06 Załęże, założony w 1906 roku oraz KS Naprzód 1912 Załęże, założony w 1912 roku. Jednym z piłkarzy 06 Załęże był olimpijczyk Henryk Alszer. Po powstaniach śląskich zaczął funkcjonować hutniczy klub KS Baildon Katowice. On właśnie przez wiele lat przynosił najwięcej sukcesów sportowych. Został rozwiązany w 2001 roku. Obecnie w dzielnicy istnieją dwa młodzieżowe kluby sportowe: "Czarni Załęże Katowice" (sekcje: lekka atletyka, piłka siatkowa, nożna, karate, triathlon) oraz "WSSiRN Start Katowice" (sekcje: pływanie, siatkówka, koszykówka, narciarstwo zjazdowe, podnoszenie ciężarów, tenis stołowy, szachy, lekka atletyka, kręgle, goalball).
=========================
Pałac w Załężu (nazywany również Dworem w Załężu) - neoklasycystyczny pałac położony w Załężu, dzielnicy Katowic przy ulicy Gliwickiej 159.
W pałacyku dworskim od 1886 do 1945 roku mieściła się regionalna dyrekcja Spółki Akcyjnej Spadkobierców Jerzego von Giesche. Od 1887 roku mieszkał tu generalny dyrektor "Giesches Erben" Fryderyk Bernhardi, który w 1896 roku kierował akcją ratowniczą w KWK Kleofas. Dziś mieści się tu Górniczy Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego.
Przy pałacu mieści się park składający się z dwóch części oddzielonych ulicą Gliwicką: północnej - tam gdzie zlokalizowany jest dwór oraz południowej - obecny plac Londzina (nazywany również Gruszka placem). W pobliżu pałacu znajduje się przystanek tramwajowy oraz autobusowy "Załęże Dwór".
================
Kleofas - kopalnia węgla kamiennego znajdująca się w Katowicach, dzielnicy Załęże. Obecnie kopalnia jest w likwidacji. Do tego czasu była częścią Katowickiego Holdingu Węglowego.
Historia
Kopalnia Kleofas powstała w 1840 roku, natomiast eksploatację rozpoczęto w 1845 r. Kopalnia najpierw należała do żydowskiego kupca i przedsiębiorcy z Bytomia, dzierżawcy folwarku w Bogucicach, Loebla Freunda, a następnie do dyrektora dóbr hrabiego A. M. von Renarda ze Strzelec Opolskich, Karola Neumanna. Kopalnię, która w 1867 roku została zatrzymana, od spadkobierczyni Goduli, Joanny Gryzik-Schaffgotsch kupiła w 1880 roku firma Georg von Giesches Erben i uruchomiła ją ponownie w 1886 roku. Dziesięć lat później, gdy na początku marca trwał strajk górników Zagłębia w Karvinie firma spadkobierców Giszego wykorzystywała nadarzającą się koniunkturę do zwiększenia zysków. Regularne wydobycie węgla w kopalni ustało w październiku 2004 roku.
artursiwy91 - Sob Mar 03, 2007 10:19 am
Dochodzi jeszcze obszar "podciepu" -Czyli teren za torami, od widełek torów, aż po Autostradę. Jako że nie mieszka tam już nikt na stałe[PODowych dziadków nie zaliczamy] tako lokalnych ciężko się zapytać do jakiej dzielnicy się zaliczają.
Teraz powinno się mówić RODowych ponieważ POD Pracownicze Ogródki Działkowe zmieniło nazwe na ROD Rodzinne Ogródki Działkowe.
Safin - Sob Mar 03, 2007 10:28 am
A do rozwoju Artystycznej strony Załęża potrzeba dwoch rzeczy:
a)średniego rozrosty uniwersytetów sztuk przeróżnych
b)poprawy koniunktury na sztukę w mieście
wystarczy.
@artursiwy91
Rodowych dziadkow Ok!-dzięki za info.
===================
Wklejajcie [uporządkowane i opisane] zdjęcia Załęża!!!
Mies - Sob Mar 03, 2007 1:55 pm
* 1912 – powstaje klub "KS Naprzód 1912 Załęże"
W 1912 roku????
miglanc - Nie Mar 18, 2007 2:57 pm
Zaleze jest fajen. W czwartek sobie zwiedzalem te dzielnice i podoba mi sie ze jest taka zupelnie wymieszana. Z jedenj strony kamienice, niekiedy calkiem ciekawe, ceglane familoki, chatki wiejskie, bloki, ladne gmachy, w tle tajemnicze instalacje Huty Baildon. Wszystko wymieszane totalny Meksyk. Krajobraz niczymz plocien Dalego.W ciagu dnia dzielnica nie sprawia jakiegos przygnebiajacego wrazenia. Na Gliwickiej jest duzo sklepow, ludzie sporo tam chodzi, zaparkowane auta. W prowanniu do Bobrka to eldorado.
Zaleze to prawdziwa antynomia Nikiszowca. Tam jest wszytsko zaplanowane, niemeicki urbanistyczny Ordnung. Tu jest slodki chaos. Na Zawodziu tez jest urbanistyczny balagan, ale Zawodzie nie jest takie fajne. Zaleze ma w klimat malego miasteczka.
Safin - Pon Mar 19, 2007 1:32 pm
Załeże ma genialny urok, choć dla wielu jest on niedostępny Rzeczywisćcie jest tam jeden ogólny chaos. Świetnie też widac, jak dawniej bliskosć do centrum wyznaczała jakość. Aż do Grundmana uliczki sa w miare zaplanowane, równy bruk wystaje gdzieniegdzie spod asfaltu, ogólnie jest nieźle. Potem robi się ciekawiej.
Świetne są te końcówki ulic, gdzie zaczynają się tory. Czesto jeszcz spotyka się tam kobiety wychylone z okna, na wielkiej pierzynie, gadające z sąsiadkami.
===== == == ==
Bardzo szkoda ze nie ma u nas mody na osiedlanie się w takich dzielnicach,. Co bogatsi, uciekaja na Podlesie, by tam zaszyć się w chaszczach za wielkim płotem, oczywiści wsparci ochroną Fosy... a gdyby któryś tak kupił np dworek na skrzyżowaniu Gliwickiej z Bocheńskiego, odremnotował, postawił jakis ładny, ale równie silny płot, dodał ochronę, to efekt byłby, IMHO dużo lepszy. Raz ze blisko miata, dwa ze świetna budowala, trzy ze i tu i tu trzeba wsadzic z kilak milionów [remont/zeby jakoś wyglądac wśród sąsiadów], tylko klimat i przydatność społeczna inna. Czy na serio brzmi to aż tak absurdalnie...
PS: Obwieszczam śmierć ulicy Gliwickiej-nawierzchni, na odcinku od Cinema City aż po Bochenskiego. To już nie jest ulica. Zarządajacym miatem, odpowiedzialnym za drogi i plany remontów-gratulujemy!
absinth - Pon Mar 19, 2007 3:42 pm
Świetnie też widac, jak dawniej bliskosć do centrum wyznaczała jakość. Aż do Grundmana uliczki sa w miare zaplanowane, równy bruk wystaje gdzieniegdzie spod asfaltu, ogólnie jest nieźle.
bo do Grundmanna, (dawniej lecacych w tym miejscu torow) to byla dzielnica Srodmiescie
Zaleze zaczynalo sie dopiero za dzisiejsza Grundmanna
Safin - Pon Mar 19, 2007 3:53 pm
Racja. Dalej jednak na przeciwko Cinema City punkt 44 komieniczki sa ułożone, w miare poprawnie to wszytko sie zazębia. Dalej robi sie gorzej. A z tym startem od placu Wolnosci, to tylko chodizło mi o ciągłość ul Gliwickiej, która przechodzi przez ponad 3 dzielnice w zasadzie.
depress_wist2 - Śro Kwi 18, 2007 1:01 pm
wrzucam parę fotek z załęża, a konkretnie z gliwickiej, którą miałem ostatnio nieprzyjemność jechać na rowerze. masakra. zastanawiałem się czy wybrać drogę czy chodnik i mając w pamięci to pierwsze, wybrałem chodnik. prawdziwy cross country
Jastrząb - Śro Kwi 25, 2007 8:16 am
Gdy wprowadzałem się na os. Witosa i pierwszy raz na nie jechałem, przez Gliwicką właśnie, to przyznam, że byłem załamany co to za zadupie jeszcze za tym całym Załężem. Wtedy moim urbanistycznym zamysłem było zrównać cały ten biznes z ziemią i zabudować od nowa. Np. aleją z tramwajem w środku bądź też wokół Rawy (inspiracja programem Załęże 2000 z którego niestety mało wyszło). Z czasem, wraz z codziennymi przejazdami tramwajem, moja akceptacja dla okolicy wzrastała i zezwoliłbym już na zachowanie kilku co ładniejszych budynków i zostawienie Gliwickiej na swoim miejscu po uprzednim wyprostowaniu jej. A teraz stwierdzam, że może to i dobrze, że taka ona kręta i z tramwajem w środku, bo ma to swój klimat. Jeśli nawierzchnia zostanie wymieniona (ciekawe jak będzie z chodnikiem na wysokości night clubu który momentami ma szerokość krawężnika), bezwartościowe budynki zostaną wyburzone a w ich miejsce powstaną plomby, natomiast tramwaj będzie jeździł cicho i szybko to Załęże może stać się całkiem ciekawą dzielnicą. Jak dla mnie teraz brakuje tam głównie jakiejś solidnej przecznicy i skrzyżowania. Bo jedna długa ulica, z obydwu stron odseparowana tworzy prawie, że getto. Aby to zrealizować można podciągnąć przez teren Baildonu aż po Pukowca, ulicę zaczynającą się koło SCC, biegnącą między Saturnem a budowanymi biurowcami. Skrzyżowanie z Gliwicką powinno być gdzieś na wysokości ul. Gminnej. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać jak bardzo rejon Pukowca i Gliwicka potrzebuje połączenia z miastem.
Safin - Śro Kwi 25, 2007 8:37 am
Dla mnie Załęże już teraz jest całkiem ciekawą dzielnicą. Jako jedna z nielicznych, ma swój mały miejski klimat [centrum nie licze, ale głównie chodzi mi o ligote czy tez troche panewniki].
Ostatnio wracajac na rowerze trafiłem "przypadkiem" na teren huty Baildon- MASAKRA! Że też coś tak odjechanego stoi w samym środku miasta wojewódzkiego. Setki ton żelastwa, opary, iksry i płomienie, dobrze zachowane całe kompleksy starych budynków i hal oraz nowoczesne hangary; calość robi piorunujące wrażenie.
A gdy zszokowany i zachwycony wracałem do domu, trafiłem w sam środek tłocznego...targu pasz i innych produktów dla hodowców Na ul Żelaznaj... Targi odbywaja się regularnie, co poniedziałk, blisko Mega.
Załęże to nasz Katowicki Monmarte!!!
(Tylko artyści jeszcze tego nie odkryli )
Jastrząb - Śro Kwi 25, 2007 9:12 am
Ciekawe to i owszem jest, ale ja wolałbym, żeby było trochę bardziej cywilizowane a mniej lumpiarskie. Bo czasami to wygląda jak miasto zapomniane przez Boga (a nawet przez Uszoka )
absinth - Śro Kwi 25, 2007 9:32 am
bezwartościowe budynki zostaną wyburzone a w ich miejsce powstaną plomby,
hehe to by tyle tych plomb musialo powstac ze mielibysmy do czynienia ze sztuczna szczeka
MarcoPolo - Śro Kwi 25, 2007 10:58 am
Ma ktos jakies materialy dotyczace projektu Zaleze2000?
absinth - Śro Kwi 25, 2007 11:20 am
http://www.us.edu.pl/katowice/gazeta130 ... iso/6.html
Safin - Śro Kwi 25, 2007 6:14 pm
Starsi mieszkańcy Załęża wciąż karmią się wspomnieniami przedwojnia, kiedy żyło się tu spokojnie i dostatnio
Wolne wycinanie wrzodu
Tomasz Tosza
Wraca tu życie, bo coś się w ludziach przełamało - mówi nadkomisarz Kazimierz Bednik. - Przestają się bać: jak kogoś napadną i ludzie wezwą policję, to bierz mnie, panie władzo, na świadka, mówią.Jeszcze parę lat temu niczego by nikt nie widział - opowiada komendant IV Komisariatu w Katowicach.
Załęże wciśnięte jest między rzekę Rawę, a tory kolejowe. Ma zaledwie 600 metrów szerokości i aż 4 km długości. Środkiem biegnie kręta ulica Gliwicka, która zaczyna się na placu Wolności w śródmieściu Katowic, a kończy na granicy z Chorzowem. Spod zniszczonego asfaltu wystają garby granitowej kostki, pod kołami samochodów łomoczą betonowe płyty torowiska.
Wzdłuż drogi dwupiętrowe kamienice, niektóre świeżo odnowione, inne szare, odrapane, z pustymi oknami, czekające na swój lepszy czas. Od Gliwickiej odchodzi kilkanaście przecznic - tam kamienice i familoki są jeszcze bardziej zaniedbane: bez gazu, ciepłej wody i centralnego ogrzewania, z wychodkami na korytarzach, a chodniki bardziej zaśmiecone. Do śródmieścia jedzie się stamtąd tramwajem pięć minut.
Dobra dzielnica robotnicza
Dzisiejsze Żałęże jest tylko cieniem dawnej świetności. Kiedyś była tam wioska - pierwszy zapis pochodzi z XIII wieku. Osiedlem robotniczym stało się w XIX wieku. Familoki powstawały równolegle z hutą "�Baildon" i kopalnią � "Kleofas" - dla ich pracowników.
Starsi mieszkańcy Załęża wciąż karmią się wspomnieniami przedwojnia, kiedy w Załężu żyło się spokojnie i dostatnio.
- Najpierw pracowałem w hucie dorywczo, potem przyjęli mnie na stałe - wspomina 82-letni Jan Graf. Zarabiał 200 złotych miesięcznie, a wtedy to były duże pieniądze. - Ale roboty wymagali za to solidnej - zastrzega się.
Załęże było czyściutkie - każdy stróż zamiatał rano podwórze, w oknach kwiaty, wieczorami w zadbanych ogródkach siadali sąsiedzi, grali w skata, sąsiadki plotkowały. Na ulicy każdy się ukłonił, bo wszyscy się znali. - Nie było obawy, żeby wieczorem ulicą przejść - mówi Graf. Całe ich życie to była praca "�na hucie" lub "�na grubie" i rodzina. - Wszystko miało wtedy sens - wzrusza się Maria Torebko.
Polacy, Niemcy, wulce
Za okupacji zaczęły się niesnaski między załężanami. - Jeden brat za Polaka, drugi za Niemca się podawał - opowiada Maria Kowol. Wielu z tych, którzy podawali się za Niemców, po wojnie wyjechało.
Nowy ład socjalistyczny potrzebował nowych ludzi. Nad Rawą wyrosły hotele robotnicze - zwane tutaj wulchausami. - W latach 50.bywało, że 20 proc. ludzi w Załężu to byli mieszkańcy wulców - twierdzi Kazimierz Szlachta, załęski radny.
- Robić im się nie chciało - denerwuje się Graf. - Za dziewczynami i winem tylko się oglądali - dodaje.
Młodzi ludzie wyrwani ze wsi nie potrafili się odnaleźć w trochę hermetycznej społeczności Załęża - dużo pili. Zaczęły się awantury, rozboje.
- To były jeszcze te czasy, kiedy spokoju pilnował jeden dzielnicowy, a ludzie się go bali i szanowali - opowiada komendant Bednik, rodowity załężanin. - Jeszcze wtedy to była oaza spokoju - dodaje.
Śmieciarka raz na miesiąc
Wszystko skończyło się na początku lat siedemdziesiątych. Długo nie remontowane budynki zaczęł się sypać.Kiedy ostatni towarzysze przeprowadzili się do wieżowców w sąsiednim Tysiącleciu okazało się, że śmieciarka nie musi już przyjeżdżać raz w tygodniu, wystarczy raz na miesiąc.
Stare domy w Załężu wyludniały się.Na ich miejsce przychodzili nowi mieszkańcy. Z przydziału.
- A były to czasy kiedy władze pozbywały się uciążliwego elementu z centrum miasta. Przesiedlali go do ościennych, zaniedbanych dzielnic - mówi Jan Chmielowski, pełnomocnik Zarządu Katowic do Spraw Programu Załęże 2000. Do dzielnicy przyszli kryminaliści, lumpenproletariat i Cyganie. Taksówkarze zaczęli odmawiać kursów na Gliwicką.
Kalendarz w Ekspresie
Jeśli ktoś szukał wtedy w Katowicach guza, znaleźć go mógł na pewno w barze Ekspres - jedynej wówczas knajpie w dzielnicy. Nie było dnia, żeby ktoś nie stracił tam zębów, komuś nie złamano nosa.
Bar Ekspres nic się nie zmienił.Wygląda jak w latach 70. Pożółkłe świetlówki na suficie, połamana mozaika na podłodze, lepkie ceraty na stolikach. Bufetowa z niebieskawymi włosami ziewa za pustą witryną.
Tylko kalendarz na ścianie zdradza, że nie przeniosłem się w czasie. Nawet piwo nazywane jest jak przed laty - piwo obywatelskie. Goście milczą nad kuflami. Spod koszul widać tatuowane torsy. Ktoś wnosi butelkę wina. Kiedy w Załężu kupuje się w monopolowym wino, wystarczy powiedzieć: - "Szefowa, jedno �normalne".
Nóż albo flaszka
Radny Szlachta opowiada, że uliczne życie skończyło się, gdy towarzysze zdecydowali, że Załęże ma być miastem. Mieszkańcy hodowali kury, króliki i świnie w komórkach na podwórzach. Ktoś pielęgnował kwiaty, ktoś inny dbał o trawnik.
W połowie lat 70.przyszły nakazy - rozebrano komórki i chlewiki. Ludzie przestali wychodzić na ulice.
- Na samej ulicy Janasa było dziesięć melin, w każdej sieni wódkę można było kupić.Nie wiadomo było tylko czy wyjdzie się z flaszką, czy z nożem w plecach - śmieje się Szlachta.
Typowy obraz załęskiej ulicy - na parapetach okien familoków wyłożone poduszki, na nich wysuszone twarze starszych ludzi. Patrzą.To też nie zmieniło się w dzielnicy.
- Boję się ulicy. W zeszłym roku męża tak pobili, że na rentę inwalidzką trafił - opowiada Maria Torebko, która ma działkę nad Rawą.Rzeka śmierdzi, huta hałasuje, ale dziesięć razy pijacy włamywali się do niej.
Lody za butelki
W Załężu mieszka 13 tysięcy ludzi. Ośrodek Pomocy Społecznej utrzymuje i pomaga ponad 900 rodzinom. W każdej jest średnio 4-5 dzieci, są takie które mają po dziewięć.Są familoki, w których wszyscy żyją z pomocy państwa. - Alkoholizm, bezrobocie, niepełne rodziny - wymienia jednym tchem Maria Stronczek, pracownik socjalny do spraw rodziny. - Dzieci chodzą do szkoły, bo tam dostają jeść.Kiedy proszą matkę o loda, ta potrafi odpowiedzieć: umyj butelki co je wczoraj tatuś wypił, sprzedaj i sobie kup - opowiada.
Wielu podopiecznych uzależniło się od pomocy. Najgorsi są ci, którzy nadużywają alkoholu. - Ośrodek przestał im wypłacać zapomogi gotówką - mogą przyjść do wyznaczonego sklepu i wybrać sobie towar. Kiedy nie dostają pieniędzy, urządzają karczemne awantury, wykłócają się o wszystko.
Spróbuj mnie polubić
Dzielnicowych w Ząłężu jest czterech. Wszyscy są młodymi policjantami. Mieszkańców poznają chodząc od mieszkania do mieszkania, przedstawiają się, rozmawiają.Ich komendant twierdzi, że będzie to procentowało za kilka lat.
Wiele rodzin jest już prawdopodobnie straconych dla społeczeństwa. - Taki młody ze zdegenerowanej rodziny pójdzie do roboty za dwa miliony? Ukradnie rower i radio samochodowe, będzie miał trzy - tłumaczy nadkomisarz Bednik. Przypuszcza, że Załęże jest wylęgarnią młodych przestępców. Szkoła nie radzi sobie z nimi. Nad jej drzwiami wisi napis - �"Spróbuj mnie polubić".
Ośrodek Pomocy Społecznej i ksiądz prałat Jerzy Nyga otworzyli rok temu świetlicę środowiskową dla trudnej młodzieży. Po szkole przychodzi tam regularnie 40 osób. Aż tyle i tylko. Teresa Gwiazdowska, kierownik załęskiego punktu terenowego MOPS marzy, żeby otwierać kolejne świetlice, żeby wyciągnąć z bagna więcej młodych. Gwiazdowska wierzy w powodzenie programu Załęże 2000.
Odzyskać dzielnicę
Trzy lata temu Program wymyślili, a kilka miesięcy temu uruchomili katowiccy radni. Chcą uratować dzielnicę, przebudować ją, ale zachować jej przedwojenny charakter.
- Załęże nie może być już wrzodem miasta - mówi Chmielowski. - Katowice będą pomagać każdemu, kto zechce zmienić, unowocześnić, zainwestować w Załęże - dodaje.
Dzielnica zmieniła się już sama - czym bliżej Chorzowa, tym więcej hurtowni. Wzdłuż Gliwickiej w prawie każdym lokalu na parterze jest sklep albo jakiś punkt usługowy. Meliny zabił sklep nocny, a pijaczkowie nie przesiadują już tłumnie w Ekspresie - piwa można napić się w kilkunastu lokalach.
5 września 1995
http://www.us.edu.pl/katowice/gazeta130 ... iso/6.html
Safin - Śro Kwi 25, 2007 6:24 pm
W przyrodzie nic nie ginie, moze poza nadziejami[szczególnie jak sie czyta te plany, a potem patrzy na date]
PROGRAM ZAŁĘŻE 2000
Mimo wielu trudności wynikających z wieloletnich zaniedbań szansa realizacji Programu jest bardzo duża. W czerwcu 1995 roku Rada Miejska Katowic jednomyślnie przyjęła "Plan Działania dla Modernizacji i Rehabilitacji Dzielnicy Załęże w Katowicach", jako podstawę działań dla poprawy warunków życia w Załężu, a przebudowę infrastruktury technicznej dzielnicy uznała za jedno z głównych zadań inwestycyjnych miasta. Miały to być między innymi kompleksowe remonty istniejących już zasobów mieszkaniowych. "Plan Działania..." przewiduje także modernizację przestrzenną i odnowę ekonomiczną Załęża. W tym celu przewidziano m.in. budowę ulicy Nowogliwickiej, budowę szybkiej linii tramwajowej, budowę bulwarów nad zregenerowaną ekologicznie rzeką Rawą, otwarcie nowych terenów pod budownictwo mieszkaniowe z usługami w parterach. Przewidziano także teren o charakterze komercyjnym.
miglanc - Śro Kwi 25, 2007 10:30 pm
Zaleze sie powoli rewitalizuje. Na gliwickiej normalne zycie wrocilo, sa sklepy, sporo ludzi spaceruje, zaparkowane auta. Tylko stan chodnikow wola o pomste do nieba.
Dzielnica ejst rzeczywiscie niezla. Takie wymieszanie wsi z miastem i insdustrial w tle.Tu jakies kamienice, tu ceglane familoki, tu chalpy wiejskie, tam blok, a wtel Baildon. I ta linia tramwajowa, ktora wmzga poczucie surrealizmu. Slodki, kochany chaos.
Jastrząb - Pią Kwi 27, 2007 2:41 pm
hehe to by tyle tych plomb musialo powstac ze mielibysmy do czynienia ze sztuczna szczeka
A więc to będzie najnowocześniejsza retro dzielnica na Śląsku, o ile nie w Polsce Najs
depress_wist2 - Pią Maj 04, 2007 4:44 pm
no to jeszcze kilka fotek z załęża
pimys - Sob Maj 05, 2007 11:10 am
wiecie ci ma teraz być w pałacu? przychodnia wyniosła się jesienią i chyba ktoś to przejął. nie wiem tylko co tam ma być.
Safin - Pon Maj 14, 2007 10:14 am
Moi mili
spotkało mnie dziś wielkie pozytywne zaskoczenie!
Otóż, na ul Gliwickiej, na przeciwko Cienma City 44, otwarto nową, stylową kawiarnię! Informacja moze nie brzmi tak bardzo niesamowicie, ale warte podkreslenia sa nastepujace fakty:
-Kawiarnia ta reprezentuje na pewno poziom duzo wyzszy niz nasz lokalny standard, coś w okolicach Archibaru czy coffie heaven-skórzane kanapy, jakaś prasa, pełny komplet zastawy z jednej porzadnej włoskiej firmy...
-niezła wbrew pozorom[z uwagi na dzielnice] lokalizacja: można tam wpasć jesli ktoś ma po drodze[głównie Chorzowianie, mieszkańcy os Witosa, czy Tauzena], ale tez nie problem tam podjechać z centrum. Parking pod kawiarnią, czy tez tuz obok przed cinema city zawsze sie znajdzie
-wybór mniej wiecej w stylu ww knajp porównawczych, mniej alkoholi jeśli wogóle, ale w końcu to kawiarnia-a imprezownie sa w okolicy.
-Załęże sie konsekwentnie rozwija! Pomimo tragedi jaka dzieje sie w naszym miescie na chyba wszytkich polach, ludzka inicjatywa jeszce dycha. I wywęszyła, ze tam lepiej isc, niz do "za drogiego, tak samo szkaradnego i nie oferujacego parkingów centrum"
-ale przedewszystkim super miła pani włascicielka która wręcz napełniła mnie uśmiechem i optymizmem[na szybko wymienilismy kilka zdań, nt tego jak to miasto wspaniale dba o rozwój takich miejsc, a raczej jak je niszczy, jak jej idzie biznes i czemu jej sie wogole chce, jakie ma nastawienie-"zaczyna rano, ale kończy po ostatnim kliencie", albo "ja jesem kupiec a nie głupiec" gdy z uśmiechem zamiast kawy-której nie mogłem dostać od razu, bo pani dopiero otwarła i sie ekspres nie nagrzał- pani namówiła mnie na tutti frutti (które bardzo mi smakowalo nota bene) i inne podobne zachęty.
Polecam wszystkim, nie tylko takim maniakom kawy jak ja!
d-8 - Pon Maj 14, 2007 6:54 pm
ja tez jestem maniak kaw. mniam ! :-)
a co to bylo to tutti frutti ?
tam bylismy kiedys na przeciw cinema city w jakiejs wowczas nowo otworzonej knajpce ale to porazka lekka jakas byla...
dobrze ze w tej okolicy sie knajpy otwieraja, centrum 'zasysa' ta czesc zaleza i dobrze tzn mozna tez powiedziec - zaleze mieszcznieje
Safin - Pon Maj 14, 2007 6:57 pm
Kaaawa -duży wybór!
Tutti-frutti-Idz i spróbuj
ale lekkie i z owocami
cieszy kazda, tak potrzebna inwestycja. Dzis nie bedzie złych newsów
d-8 - Pon Maj 14, 2007 7:17 pm
Dzis nie bedzie złych newsów
ale tylko dzis.
jutro tez jest dzien
Marek01110 - Śro Maj 30, 2007 4:48 pm
Safin, mam pytanie. Czy mogę trochę twoich zdjęć umieścić do Wikipedii? (do strony http://pl.wikipedia.org/wiki/Za%C5%82%C4%99%C5%BCe_%28dzielnica_Katowic%29
Safin - Śro Maj 30, 2007 9:38 pm
jasne
Marek01110 - Czw Maj 31, 2007 4:47 am
dzięki
Jastrząb - Sob Cze 16, 2007 2:37 pm
Nie ma to jak cytować samego siebie, ale to są moje obiektywne spostrzeżenia i subiektywne odczucia na temat remontu głównej arterii komunikacyjnej Załęża - ulicy Gliwickiej, które opisałem w temacie o remontach dróg w Katowicach:
Wczoraj przeszedłem się remontowaną ulicą Gliwicką, niestety bez aparatu, bo nie mam, żeby zobaczyć jak wygląda remont najdłuższego slalomu Europy. Po pierwsze, co rzuciło się w oczy to nawierzchnia jest już znacznie bardziej równa, bo.... wszystkie dziury i tory zatkały się piaskiem, który nawoziły ciężarówki. Drugim spostrzeżeniem było to, że chyba znów nie wyremontują całego odcinka do Bocheńskiego, bo rozkopane jest tylko od Żelaznej do Janasa. Jeszcze się łudzę, że po prostu nie mają tyle ekip, żeby całą ulicę od razu rozkopać. Bo jeśli w planach mają tylko tyle to po roku znów będzie trzeba zamknąć i remontować resztę, gdyż żaden niskopodłogowy tramwaj nie przejedzie kawałka od Janasa do Bocheńskiego.
Na owym remontowanym odcinku nadal prowadzone są tylko prace kanalizacyjne (więc kanalizacja będąca głównym argumentem przeciw przebudowie naszego miasta, na Załężu już nie powinna służyć za wymówkę). Wykop wzdłuż drogi jest już w większości pozasypywany, natomiast mniej więcej co 80m są wykopy w poprzek, które to są głównym powodem wstrzymania ruchu tramwajowego. Nadmienię też, że przed zamknięciem ulicy były prowadzone zaawansowane prace kanalizacyjne.
Moje całkowicie subiektywne spostrzeżenia są takie, że tempo prac wskazuje, iż firmy mają płacone od godziny a nie od wykonanej pracy. Cała robota mimo już ponad miesięcznego zamknięcia ulicy wygląda jak doraźne prace porządkowe.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo mi, że prace na tej ulicy miały początkowo trwać do listopada tego roku, ale przedłużą się do... listopada następnego roku. Czyżby rozszerzono zakres remontu, lub wymianę torowiska? Czy ktoś może zweryfikować te moje nieoficjalne informacje?
jdubowski - Pią Lip 13, 2007 5:20 pm
Zapraszam do Zwiedzania specyficznej dzielnicy Katowic- Załęża!
To nie jest moja dzielnica, jednak bardzo ją sobie cenię. Fascynuje mnie ona, inspiruje
Ruiny na teranach Huty
Biurowiec na terenach Huty Baildon. Budowa rozpoczęta w połowie lat 70-tych, nigdy nie ukończona ("manewr gospodarczy").
Środek Załęża, w lewo do centrum, w prawo na Królewską Hutę. Dzielnica Żyje. W tle interesujący, zadbany budynek
To jest tzw. Gmina - ratusz załęski, do czasu wchłonięcia przez Katowice w 1925 zasiadały tam miejscowe władze. W latach 70-tych były w tym budynku mieszkania, póżniej na parter wprowadził się posterunek Milicji/Policji - nieco dziwny bo czynny od godziny 8 do 16, zamierający gdy w dzielnicy budziło się życie
Lokal użytkowy na parterze w latach 70-tych mieścił księgarnię z działem papierniczym, która później przerodziła się w sklep o branży "zaopatrzenie biur" (papier, segregatory itp itd - sprzedaż tylko na rachunek). Po 1989 był tam sklep z materiałami wykończeniowymi (płytki, farby, drzwi). Ponadto przy wejściu na klatkę była ładna czerwona tabliczka z napisem "położna rejonowa" a pod spodem dzwonek...
Tylko na Załężu można znaleść najprawdziwsze wiejskie chałupinki [olac skansen-tutaj to żyje!]
Tak, to jest tuż przy Gliwickiej!
To podwórze "od zawsze" (czyli jak pamięć moja sięga - od przełomu lat 60/70) zajmował biznes motoryzacyjny - mechanik + elektryk + blacharz karoseryjny
Lokal znajduje się w budynku dawnej piekarni, czynnej do końca lat 70-tych. Sklep tejże piekarni mieścił się w przednim domu tej posesji - dziś nie ma tam już żadnego po nim śladu (parter przebudowany na mieszkania). Drugi lokal na parterze zajmował "Ekspres" - speluna która zapewne kiedyś była kawiarnią.
Gdzie konczy się zabudowa, zaczyna się bajzel. Lokalik "U Maryli" potem chałupinka z plastiku, a nawet i krasnala ogrodowego sie dopatrzymy. Łeee
"U Maryli" to obecnie handel meblami, kiedyś warsztat tapicerski. Chałupinka z plastiku (w rzeczywistości pustaki styropianowe zalane betonem, na zewnątrz tzw. siding) powstała w latach 80-tych jako rozbudowa biznesu tapicerskiego. Widoczny z prawej brązowy drewniany budynek mieści warsztat stolarski ("od zawsze"). Co do krasnali to też mają co najmniej 40 lat - zawsze na zimę były starannie otulane plandeką a na wiosnę odmalowywane
Na rogu niegdyś było wejście do drogerii "Pod Orłem" - było to królestwo farb, pedzli, płynów na odciski, tandetnych grzebieni, lakieru do włosów nalewanego do naczynia klienta - zresztą do flaszki klienta nalewano na życzenie również ciekawsze płyny (perhydrol, kwas solny, szkło wodne, amoniak itp.). Biznes prowadziła pani w zaawansowanym wieku (stąd mówiło się na ten sklep "u starej"). Pani w latach 80-tych miała juz pod 90-tkę i gdy sama obsługiwała klientów nie zawsze można było być pewnym tego co zostanie nalane do butelki...
Póżniej była tam kawiarnia/lodziarnia, teraz chyba jest pusto.
Nie wszytko się sypie:
jak wszędzie, tak i na Załężu pewna epoka odcisneła swoje piętno:
Ten budynek o mało co nie padł pod kilofem w trakcie budowy wieżowców os. Janasa - na czas pewien był wysiedlony, gdyż w trakcie budowy dźwig przenosił płyty bezpośrednio nad jego dachem...
"Chata Drwala"
Hotel robotniczy, pózniej ogólnodostępny hotel "Załęże" zarządzany przez PUSB (Przedsiębiorstwo Usług Socjalnych Budownictwa) które miało swą siedzibę również w tym budynku. Elwację ozdabiał pionowy neon z napisem "BUDOWLANI". Kupa śmiechu był jak się kiedyś BUDO przestało świecić
No i ta pusta, zazieleniona przestrzeń biegnąca aż do Grundmana, tuż pod same Stalexporty. Marnotrawstwo świetnych terenów. Przedłużenie Mickiewicza-obowiązkowe!
To jest temat o którym się mówi od lat 60-tych (codename: Ulica Nowogliwicka...). W pierwszej kolejności nad Rawę miał trafić tramwaj usunięty z Gliwickiej.
Ale znów chyba odległy w czasie wobec modernizacji Gliwickiej z szynami klejonymi do podtorza holenderskim klejem...
jdubowski - Pią Lip 13, 2007 6:13 pm
Stoimy na przecięciu Bocheńskiego z Gliwcką-Od teraz będziemy baraszkować po II odcinku Dzielnicy Cudów
Przebudowę tego skrzyżowania do obecnej postaci rozpoczęto około 20 lat temu od wyburzenia wszystkich czterech narożnych budynków. Znajdowały się tam
- narożnik północnowschodni - magazyn warzyw WSO w dawnych zabudowaniach folwarku załęskiego
- narożnik południowowschodni - jednopietrowy budynek, na parterze którego była przychodnia lekarska dla dzieci (do oddania do użytku nowej przychodni na Bocheńskiego gdzieś koło 1977)
- narożnik południowozachodni - familok ze sklepem na parterze, branża najpierw spożywcza (do wybudowania pawilonu na rogu Gliwickiej i Pokoju, koło 1976) potem AGD/Chemia (sitka, łyżki, miski, proszki do prania...).
-narożnik północnozachodni - budynek mieszczący radiowęzeł i dalej przylegający do niego nowszy budynek restauracji i kawiarni "Załężanka", po licznych protestach zamkniętej w połowie lat 70-tych.
Zresztą Bracka od tego skrzyżowania aż do Rawy też była zabudowana - po lewej od radiowęzła budynek mieszkalny a potem warsztat naprawy i legalizacji wodomierzy należący do wodociągów, po prawej w zabudowaniach folwarcznych PRODRYN wytwarzał coś z tworzyw sztucznych...
Jedno z moich ulubionych. "Wiara, Nadzieja ....."
Sklep na parterze kiedyś specjalizował się w sprzedaży obuwia, zwłaszcza przecenionego, potem sprzedawano tam prócz butów różne odzieżowe artykuły przecenione (przykurzone koszule z wystawy, parasole bez pokrowca itp.). Potem była odzież dziecięca.
Tutaj Załęże zarabia
Kiosk powstał na początku lat 90-tych na kwiaciarnię która funkcjonowała tam dość długo. Widoczny zaś z tyłu pawilon (beżowy, żłóte słupy) został postawiony w połowie lat 70-tych z NRDowskich prefabrykatów na miejscu trzech parterowych kamiennych domków (jeden taki domek zachował się nieco dalej po przeciwnej stronie Gliwickiej). Domki te miały tak solidne fundamenty że wyburzać je musiano metodą minerską...
Interesujący budynek. Ktoś zna może jego historię?
Szkoła. Na każdym piętrze 4 sale lekcyjne, budynek pamięta zapewne jeszcze Wilusia. Do 1973r. w budynku mieściła się szkoła podstawowa nr 21, którą następnie połączono ze szkołą nr 22, tworząc kompleks ciągnący się wzdłuż całej długości ul. Wolskiego.
Po przeciwnej stronie ul. Gliwickiej w stosunku do tejże szkoły 21 stoi kolejny budynek szkoly (którego nie sfociłeś) - obecnie mieści się tam dom noclegowy czy hotel dla nauczycieli, a wcześniej była szkoła zawodowa (taka do której przenosili się absolwenci podstawówki specjalnej by kontynuować naukę). W miarę spadku ilości dzieci w wieku podstawówkowym tą zawodówkę przeniesiono do budynku SP21 na piętro I i II - tak więc na parterze były klasy szkoły 22, a u góry ZSZ.
Szkoła. Budynek chyba jeszcze z XIX wieku
Szkoła nr 22, o dosyć charakterystycznej budowie - po 4 sale lekcyjne na każdym pietrze, ale 2 oddzielne klatki schodowe - starzy załężanie wspominaja że tak było dlatego że budynek powstał w okresie poplebiscytowym - połowa to była szkoła polska, połowa - niemiecka.
Nie wiem czy ta teoria jest prawdziwa - byc może jedna szkoła była żeńska a druga męska?
jdubowski - Pią Lip 13, 2007 6:23 pm
To jest budynek mieszczący niegdyś szkołę specjalną nr 60 (gwarowo zwaną "ejzą" - określenie "hilfka" nie było w Załężu znane)
Kiedyś ten budynek mieścił Dom Górnika ("wulc") KWK Kleofas. Obok był też budynek z salą kinową - Dom Kultury, gdzie wyświetlano filmy radzieckie za biletami po 2 zł
Budynek ten wyburzono i na tym miejscu stoi obecnie wysoki budynek z wielkiej płyty.
Jastrząb - Pią Lip 13, 2007 6:27 pm
Dziękujemy za obszerną relację
Od siebie dodam wiadomość nie sięgającą aż tak daleko wstecz a mianowicie, że (chyba dziś, ewentualnie wczoraj) został otwarty odcinek ul. Gliwickiej pomiędzy Bocheńskiego a Wiśniową. Cała droga przypomina raczej osiedlową uliczkę, wyłożona kostką betonową, z podwyższanymi przejściami dla pieszych i znikomym ruchem. Wprawdzie tramwaj jeżdżący wzdłuż DTŚ jedzie znacznie szybciej niż kiedyś w drodze (chyba 30 lat temu), ale ten odcinek Gliwickiej bez torów tramwajowych wygląda strasznie smutno, pusto i jest tu za mało ruchu. Na ulicy co najwyżej dzieci grają w piłkę.
jdubowski - Pią Lip 13, 2007 6:59 pm
Od siebie dodam wiadomość nie sięgającą aż tak daleko wstecz a mianowicie, że (chyba dziś, ewentualnie wczoraj) został otwarty odcinek ul. Gliwickiej pomiędzy Bocheńskiego a Wiśniową.
Wczoraj trwało malowanie znaków poziomych w okolicy skrzyżowania z Wiśniową, więc otwarto faktycznie dziś albo wczoraj po południu.
Cała droga przypomina raczej osiedlową uliczkę, wyłożona kostką betonową, z podwyższanymi przejściami dla pieszych i znikomym ruchem. Wprawdzie tramwaj jeżdżący wzdłuż DTŚ jedzie znacznie szybciej niż kiedyś w drodze (chyba 30 lat temu), ale ten odcinek Gliwickiej bez torów tramwajowych wygląda strasznie smutno, pusto i jest tu za mało ruchu. Na ulicy co najwyżej dzieci grają w piłkę.
Co do osiedlowej uliczki to popieram i pochwalam - tak kręta ulica nie nadaje się do innego wykorzystania
Co do przeniesienia tramwaju z tego odcinka to nie 30 lat temu a zaledwie 13
SPUTNIK - Pią Lip 13, 2007 7:23 pm
@jdubowski
dziękujemy , bardzo fajne to wszystko
Safin - Pią Lip 13, 2007 10:35 pm
Dzieki za świetną relację! Oby jak najwięcej takich wspomnień przetrwał!
A dodam tez, by post nie byl marny, ze na Załężu, działa bardzo fajna Kawiarnia, cafe nr 57 która poza sporą ilością dobrej markowej kawy oferuje tez świetny lekki mus owocowy "Tutti Frutti ", lody Grycana, domowe ciasta, piwo Perroni i wiele innych
Świetny miejsce, zarówno po filmie, jak i w drodze z/do pracy/uczelni
Polecam! [PS: nadal nie jestem w jakikolwiek sposób zwiazany z właścicielką, też nie zamierzam ]
Jastrząb - Pią Lip 13, 2007 11:28 pm
Co do przeniesienia tramwaju z tego odcinka to nie 30 lat temu a zaledwie 13
Jesteś pewien, co do tego? W 1994 Tramwaje Śląskie mogły sobie pozwolić na taką inwestycje? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Przecież tam posucha od wielu lat, a od rozbicia WPK to już całkowita klęska. Mi jakoś ciągle w głowie kołacze data 1985, ale nie miałem, co do niej pewności, więc jej nie podawałem. W każdym razie na pewno była to ostatnia tak poważna inwestycja TŚ w torowiska.
jdubowski - Sob Lip 14, 2007 7:47 am
Jesteś pewien, co do tego? W 1994 Tramwaje Śląskie mogły sobie pozwolić na taką inwestycje? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Oczywiście że jestem pewien - do 1996 mieszkałem w Załężu. Co do inwestycji to wydaje mi się że nie finansowały jej TŚ (właściwie to TŚ jeszcze nie istniały - istniało PKT, Przedsiebiorstwo Komunikacji Tramwajowej) a była ona finansowana z funduszy miejskich albo włączona w zadanie inwestycyjne budowy węzła DTŚ z Bracką.
W każdym razie na pewno była to ostatnia tak poważna inwestycja TŚ w torowiska.
Całe torowisko linii 6/41 od Ronda do Brackiej jest zbudowane na nowo, z dosyć luźnym utrzymaniem starego śladu...
Safin - Sob Lip 14, 2007 10:30 pm
owy odcinek Gliwickiej jest naprawdę niezły, calosć robi dobre wrażenie! Nasz Katowicki Monmart powolutku się upiększa
salutuj - Sob Lip 14, 2007 10:41 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
caterina - Nie Lip 15, 2007 10:55 am
ale fotki i tak prosze wrzuccie:)
Marek01110 - Śro Lip 18, 2007 5:58 am
Zapraszam na oddzielne forum o Załężu http://www.katowicezaleze.fora.pl/
Jastrząb - Śro Lip 18, 2007 11:15 am
Co do inwestycji to wydaje mi się że nie finansowały jej TŚ (właściwie to TŚ jeszcze nie istniały - istniało PKT, Przedsiebiorstwo Komunikacji Tramwajowej)
No tak zapomniałem, Łoś ze mnie
Całe torowisko linii 6/41 od Ronda do Brackiej jest zbudowane na nowo, z dosyć luźnym utrzymaniem starego śladu
Linia 6/41 to inwestycja cały czas w niedokończona, bo od wesołego miasteczka w stronę Bytomia tory są takie jak były (gdzieniegdzie pojedynczo wymieniane), a odcinek od wesołego miasteczka do centrum Katowic był realizowany w ramach budowy odcinka DTŚ. No ale jednak punkt dla Ciebie, bo 6/41 nie wziąłem pod uwagę.
ale fotki i tak prosze wrzuccie:)
Nie ma(m) aparatu, nie ma fotek
jdubowski - Śro Sie 15, 2007 6:23 pm
Witam
Jeszcze dorzucę trzy grosze, bo widzę że na powyższym zdjęciu załapał się budynek mieszczący niegdyś kino "Apollo" - ten w głebi, na którym wisi billboard z żółtą reklamą.
Kino działało gdzieś do poczatku lat 80-tych. To kino miało też swój epizod filmowy - przed nim nakręcono kilka ujęć do filmu "Koniec Wakacji" (1974, reż. Stanisław Jędryka).
jdubowski - Śro Wrz 05, 2007 7:54 pm
Tutaj Załęże zarabia
Kiosk powstał na początku lat 90-tych na kwiaciarnię która funkcjonowała tam dość długo.
Safin - Wto Mar 04, 2008 8:21 pm
Podbijam temat. A nuż łyżka się komuś zechce dodać trochę świeżych zdjęć naszego Katowickiego Monmarte.
i taka mała zagwostka: Załęże a Euro2012
Safin - Wto Mar 04, 2008 8:24 pm
mojego posta nie widac
Strona 1 z 3 • Wyszukano 164 wypowiedzi • 1, 2, 3