ďťż
[Katowice] Promocja i wizerunek MIASTA (czesc II)



jacek_t83 - Czw Mar 26, 2009 5:01 pm


Kto będzie twarzą kampanii promocyjnej Katowic?

Pod koniec kwietnia dowiemy się kto będzie, "twarzą" Katowic, znaną osobą, której wizerunek ma pomóc wypromować miasto. Czy Katowice pójdą tropem Rudy Śląskiej i Rzeszowa?

Miasta postawiły na znanych mieszkańców

Pomysł z wykorzystaniem w kampaniach promocyjnych wizerunku znanych osobistości ze świata biznesu, kultury, rozrywki czy sportu nie jest nowy. Ostatni przykład, który mogliśmy zaobserwować na Śląsku to billboardy kampanii promocyjnej Rzeszowa. Pojawili się na nich członkowie zespołu Pectus. Billboardy wisiały m.in. w Katowicach, Gliwicach czy Zabrzu, od 1 do 15 marca. Równocześnie pojawiła się również strona internetowa kampanii www.miejsce-dla-ciebie.pl, na której to można zobaczyć film reklamujący miasto, a także dowiedzieć się czegoś o samym zespole.

Jeszcze wcześniej w podobną kampanię zaangażowała się Ruda Śląska, której co prawda nie promowała jedna znana osobistość, ale za to kampania zdążyła już mieć dwie odsłony. Ruda, promowana hasłem "Ludzie - bogactwo Rudy Śląskiej", wykorzystała wizerunki znanych mieszkańców miasta oraz osób, dla których miasto jest trwałym i ważnym elementem życia. Z billboardów spoglądali ludzie sukcesu, m.in. znany architekt, Robert Konieczny, Grzegorz Poloczek z kabaretu Rak czy piłkarz Wisły Kraków, Marcin Baszczyński.

O to, czy takie kampanie są skuteczne i czy warto je prowadzić pytamy Marcina Młodożeńca z agencji PRIME Public Relations. - Takie kampanie mogą być skuteczne jeżeli są oryginalne i jeżeli te znane osobistości, tzw. "celebrity" są rzeczywiście rozpoznawalne wśród odbiorców kampanii - twierdzi Młodożeniec.

- Ostatnio możemy zaobserwować trend do wykorzystywania znanych postaci w kreowaniu wizerunku miast, przykładem może być kampania województwa dolnośląskiego lub działania Rudy Śląskiej. Jeśli Katowice pójdą tym tropem, to będzie to powielanie pomysłu, a powielanie zabija oryginalność - dodaje.

Kampania Rudy Śląskiej adresowana była do mieszkańców aglomeracji. W drugiej edycji 55 billboardów przekonywało, że Ruda Śląska to miasto, w którym warto się osiedlić. Na potrzeby kampanii powstała również strona internetowa "Odkryj Rudę Śląską", gdzie mieszkańcy mogą opisywać najciekawsze miejsca miasta oraz podawać argumenty przemawiające za osiedleniem się w Rudzie.

- To ludzie są bogactwem każdego miasta. To oni je tworzą, nie budynki czy ulice. Stąd pomysł na naszą kampanię, w której wykorzystaliśmy wizerunki znanych, ale także zwyczajnych ludzi, bo obok osobistości takich jak Andrzej Urny czy Grzegorz Poloczek pojawił się np. 3-letni Pawełek, którego marzeniem jest zostać w przyszłości pilotem - mówi MM Silesii Renata Młynarczuk z Wydziału Rozwoju Miasta Urzędu Miasta Ruda Śląska.

- Jeśli mieszkańcy angażują się w tego typu projekty, podkreślając, że miasto w którym żyją jest dobrym miejscem do życia, możemy mówić tylko i wyłącznie o sukcesie. Na kampanii jednak świat się nie kończy, z ludźmi, którzy zgodzili się w niej wystąpić cały czas współpracujemy, zapraszamy ich na wszelkiego rodzaju spotkania czy imprezy odbywające się w mieście. A dowodem na ich przywiązanie do miasta niech będzie fakt, że za udział w kampanii nie chcieli żadnych gratyfikacji. Krótko po nas z podobną kampanią wystartował Gdańsk, może podpatrzyli u nas? - dodaje Młynarczyk.

Katowice nie chcą być gorsze

Również Katowice mogą się pochwalić wykorzystaniem wizerunku znanej osoby w działaniach promocyjnych. Tyle tylko, że nie dotyczyło to miasta jako całości, a jedynie konkretnego wydarzenia, będącego składową kampanii "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń". Tą osobą był Ireneusz Dudek, legendarny bluesman, którego wizerunek widniał na billboardach Rawy Blues Festiwal. Czy legenda wypromuje miasto ponownie?

- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Pracujemy nad tym, aby Katowice promowała znana osobistość, ale na razie nie zdradzę szczegółów. Więcej powinno być wiadomo pod koniec kwietnia - mówi MM Silesii Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.

Zatem czekamy z niecierpliwością, gdyż lista osób, które przychodzą nam na myśl jest naprawdę imponująca. Jeśli nie Dudek, to może reżyser i poseł na Sejm RP, Kazimierz Kutz? A może wokalista popularnego zespołu Feel, Piotr Kupicha? Modelka i prezenterka telewizji Polsat, Agnieszka Popielewicz? Czy też piosenkarz Krzysztof Krawczyk? A kogo Wy, Drodzy Użytkownicy, chcielibyście uczynić "twarzą" Katowic?




Michał Gomoła - Czw Mar 26, 2009 5:55 pm
www.katowicethecity.com

Ktoś wie skąd wzięła się ta strona? To sprawka UM (w co wątpię)? W każdym razie absolutnie na poziomie.



salutuj - Czw Mar 26, 2009 8:22 pm
Popielewicz moze być dobra - ja tam się na gwiazdach nie znam ale chyba jest dosyć rozpoznawaną twarzą.

No i przede wszystkim Durczoka najlepiej z rodziną o ile może występować w takim czymś.



johny90 - Czw Mar 26, 2009 9:42 pm
No Durczok jak najbardziej






absinth - Czw Mar 26, 2009 9:51 pm



Kto będzie twarzą kampanii promocyjnej Katowic?

Pod koniec kwietnia dowiemy się kto będzie, "twarzą" Katowic, znaną osobą, której wizerunek ma pomóc wypromować miasto. Czy Katowice pójdą tropem Rudy Śląskiej i Rzeszowa?

Miasta postawiły na znanych mieszkańców

Pomysł z wykorzystaniem w kampaniach promocyjnych wizerunku znanych osobistości ze świata biznesu, kultury, rozrywki czy sportu nie jest nowy. Ostatni przykład, który mogliśmy zaobserwować na Śląsku to billboardy kampanii promocyjnej Rzeszowa. Pojawili się na nich członkowie zespołu Pectus. Billboardy wisiały m.in. w Katowicach, Gliwicach czy Zabrzu, od 1 do 15 marca. Równocześnie pojawiła się również strona internetowa kampanii www.miejsce-dla-ciebie.pl, na której to można zobaczyć film reklamujący miasto, a także dowiedzieć się czegoś o samym zespole.

Jeszcze wcześniej w podobną kampanię zaangażowała się Ruda Śląska, której co prawda nie promowała jedna znana osobistość, ale za to kampania zdążyła już mieć dwie odsłony. Ruda, promowana hasłem "Ludzie - bogactwo Rudy Śląskiej", wykorzystała wizerunki znanych mieszkańców miasta oraz osób, dla których miasto jest trwałym i ważnym elementem życia. Z billboardów spoglądali ludzie sukcesu, m.in. znany architekt, Robert Konieczny, Grzegorz Poloczek z kabaretu Rak czy piłkarz Wisły Kraków, Marcin Baszczyński.

O to, czy takie kampanie są skuteczne i czy warto je prowadzić pytamy Marcina Młodożeńca z agencji PRIME Public Relations. - Takie kampanie mogą być skuteczne jeżeli są oryginalne i jeżeli te znane osobistości, tzw. "celebrity" są rzeczywiście rozpoznawalne wśród odbiorców kampanii - twierdzi Młodożeniec.

- Ostatnio możemy zaobserwować trend do wykorzystywania znanych postaci w kreowaniu wizerunku miast, przykładem może być kampania województwa dolnośląskiego lub działania Rudy Śląskiej. Jeśli Katowice pójdą tym tropem, to będzie to powielanie pomysłu, a powielanie zabija oryginalność - dodaje.

Kampania Rudy Śląskiej adresowana była do mieszkańców aglomeracji. W drugiej edycji 55 billboardów przekonywało, że Ruda Śląska to miasto, w którym warto się osiedlić. Na potrzeby kampanii powstała również strona internetowa "Odkryj Rudę Śląską", gdzie mieszkańcy mogą opisywać najciekawsze miejsca miasta oraz podawać argumenty przemawiające za osiedleniem się w Rudzie.

- To ludzie są bogactwem każdego miasta. To oni je tworzą, nie budynki czy ulice. Stąd pomysł na naszą kampanię, w której wykorzystaliśmy wizerunki znanych, ale także zwyczajnych ludzi, bo obok osobistości takich jak Andrzej Urny czy Grzegorz Poloczek pojawił się np. 3-letni Pawełek, którego marzeniem jest zostać w przyszłości pilotem - mówi MM Silesii Renata Młynarczuk z Wydziału Rozwoju Miasta Urzędu Miasta Ruda Śląska.

- Jeśli mieszkańcy angażują się w tego typu projekty, podkreślając, że miasto w którym żyją jest dobrym miejscem do życia, możemy mówić tylko i wyłącznie o sukcesie. Na kampanii jednak świat się nie kończy, z ludźmi, którzy zgodzili się w niej wystąpić cały czas współpracujemy, zapraszamy ich na wszelkiego rodzaju spotkania czy imprezy odbywające się w mieście. A dowodem na ich przywiązanie do miasta niech będzie fakt, że za udział w kampanii nie chcieli żadnych gratyfikacji. Krótko po nas z podobną kampanią wystartował Gdańsk, może podpatrzyli u nas? - dodaje Młynarczyk.

Katowice nie chcą być gorsze

Również Katowice mogą się pochwalić wykorzystaniem wizerunku znanej osoby w działaniach promocyjnych. Tyle tylko, że nie dotyczyło to miasta jako całości, a jedynie konkretnego wydarzenia, będącego składową kampanii "Katowice. Miasto wielkich wydarzeń". Tą osobą był Ireneusz Dudek, legendarny bluesman, którego wizerunek widniał na billboardach Rawy Blues Festiwal. Czy legenda wypromuje miasto ponownie?

- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Pracujemy nad tym, aby Katowice promowała znana osobistość, ale na razie nie zdradzę szczegółów. Więcej powinno być wiadomo pod koniec kwietnia - mówi MM Silesii Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.

Zatem czekamy z niecierpliwością, gdyż lista osób, które przychodzą nam na myśl jest naprawdę imponująca. Jeśli nie Dudek, to może reżyser i poseł na Sejm RP, Kazimierz Kutz? A może wokalista popularnego zespołu Feel, Piotr Kupicha? Modelka i prezenterka telewizji Polsat, Agnieszka Popielewicz? Czy też piosenkarz Krzysztof Krawczyk? A kogo Wy, Drodzy Użytkownicy, chcielibyście uczynić "twarzą" Katowic?


Bardzo fajną i naturalną kampanie z "twarzami" zrobil nie tak dawno NYC pod haslem Just Ask Locals, wykorzystujaca twarze znanych nowojorczykow

"Looking for something to do this weekend? Here are some of the tips from local celebrities featured in the new "Just Ask The Locals" campaign, sponsored by NYCVisit.com. The News' Eloise Parker has the scoop. First up, hip-hop mogul Sean "Diddy" Combs shares his late-night pit-stop of choice: "Night's over. The clubs are closed. You're hungry. You're going against your diet. You want to get something to eat. Go to Cafeteria.""



a tu pelny zestaw, imo swietne, bo proste i takie naturalne, bez napuszenia i cukierkowych fotek. Pomuysl genialny w/g mnie
http://www.nydailynews.com/ny_local/gal ... paign.html

U nas byloby trudiej, ale tez da sie wyobrazic taka kampanie "Katowice? Zaptaj miejscowych"

Gdzie no Durczok mowi, ze lubi jezdzic rowerem po dolinie a np Fokus, ze fajna knajpa jest tu czy tam

proste bez taniuego blichtru i sadze ze skuteczne bo pokazuje kto jest z danego miasta a jednoczesnie przez to "kto" uwiarygadnia sie to "co"



Michał Gomoła - Czw Mar 26, 2009 9:55 pm
Faktycznie świetne bilboardy.



qlomyoth - Czw Mar 26, 2009 10:35 pm

pod haslem Just Ask Locals


przypomniało mi to coś

[youtube]zOGAAlHzF4o[/youtube]

[youtube]YOtpgz4L5d8[/youtube]



salutuj - Czw Mar 26, 2009 10:39 pm

No Durczok jak najbardziej



Taka wpadka kiedyś przydarzyła się Lisowi i wcale nie stracił potem na popularności.

Zresztą 90% negatywnie wypowiadających się o takiej wpadce to hipokryci więc nie przejmowałbym się tym.

Poza tym Durczok mógłby wręcz wykorzystać tę wpadkę w druga stronę i np podkreślić w jakiś sposób "Katowice - mają czyste stoły" (chodzi o to by było jasne nawiązanie a zarazem coś wypromowanego:-)



Michał Gomoła - Pią Mar 27, 2009 2:19 pm
Takie śmieszne hasła pasują raczej do niewielkiego miasta typu Mikołów, które to czymś takim będzie próbowało zainteresować kogokolwiek swoim jestestwem, a nie stolicy prawie 3 mln aglomeracji.



salutuj - Pią Mar 27, 2009 3:40 pm
Tak swoją drogą to po ubiegłotygodniowej wizycie na Białorusi stwierdzam, że u nas bywa całkiem podobnie w pewnych istotnych dla mnie kwestiach.

I też mamy swojego gospodarza.



Michał Gomoła - Pią Mar 27, 2009 4:33 pm
Tak na marginesie to jakie "medialne" postacie mieszkają obecnie w Katowicach?



johny90 - Pią Mar 27, 2009 5:02 pm
Ten wokalista Feel'a, moze sie komus muzyka nie podobac, ale trzeba przyznac ze jest rozpoznawalny.



miglanc - Pią Mar 27, 2009 7:36 pm
Jesliby zrobic taka kampanie dla calej Silesii to by sie paru medialniakow znalazlo.

Co do kampanii NY to zastanawiam sie w jakim celu miasto ja robi. Oni chca byc jeszcze bardziej rozpoznawalni niz Slonce?



Michał Gomoła - Pią Mar 27, 2009 7:54 pm
W wypadku NY zapewne nie chodziło o rozpoznawalność, ale o zachęcenie ludzi do przyjazdu turystycznego oraz staranie się przyciągnięcia wartościowych ( i tych mniej ) jednostek do miasta.

Co do medialnych i rozpoznawalnych Katowiczan to mamy Kupichę i Durczoka, kto jeszcze?



miglanc - Pią Mar 27, 2009 10:27 pm
Taka kampania moze odniesc sukces bo oparta jest na rzeczywistosci, w przeciwienstwie do "Miasta Wielkich Wydarzen". Dla Katowic priorytetem jest w tej chwili stworzenie atrakcyjnego miasta nad Rawa, zaniem bedzie mozna taka kampanie prowadzic.

W tej chwili wszystkie dzialania PRowe zarowno miasta jak i regionu to wydmuszki. Dobrym przykladem jak dla mnie jest taka kapania Krakowa:



Jasny przekaz podtrzymujacy pozytywny wizerunek miasta. Szkoda ze GZM, czy Wojewodztwo nie zamowily podobnej kampani promujacej nasze festiwale, a przeciez jest u nas w czym wybierac. To byloby 100 razy lepsze niz "Grube Rybnik"



Michał Gomoła - Sob Mar 28, 2009 3:02 am
No cóż, do promocji naszego miasta moglibyśmy m.in. użyć faktu, że to u nas zostanie rozegrana finałowa faza Eurobasketu 2009, drugiej co to ważności europejskiej imprezy sportowej! Natomiast wybierając się na stronę UM znajdujemy taką o to notkę: notka klik! i to absolutnie wszystko! -_-

-----

powyższy plakat szalenie nieczytelny, trzeba się chwilę skupić żeby wszystko objąć, na dodatek na pierwszy rzut oka kojarzy się bardziej z reklamą komórki/ ipoda niż Krakowa, osobiście nie zaliczyłbym tego projektu do udanych.



jacek_t83 - Sob Mar 28, 2009 8:29 am

Taka kampania moze odniesc sukces bo oparta jest na rzeczywistosci, w przeciwienstwie do "Miasta Wielkich Wydarzen". Dla Katowic priorytetem jest w tej chwili stworzenie atrakcyjnego miasta nad Rawa, zaniem bedzie mozna taka kampanie prowadzic.

W tej chwili wszystkie dzialania PRowe zarowno miasta jak i regionu to wydmuszki. Dobrym przykladem jak dla mnie jest taka kapania Krakowa:



Jasny przekaz podtrzymujacy pozytywny wizerunek miasta. Szkoda ze GZM, czy Wojewodztwo nie zamowily podobnej kampani promujacej nasze festiwale, a przeciez jest u nas w czym wybierac. To byloby 100 razy lepsze niz "Grube Rybnik"

heh jak do tego dodamy, że na tegorocznych Wiankach będzie Lenny Kravitz, a wianki organizuje coś co się nazywa Krakowskie Biuro Festiwalowe, czyli jednostka podległa magistratowi to ja nie mam więcej pytań. http://www.biurofestiwalowe.pl/index.php



maciek - Sob Mar 28, 2009 10:23 am
^ Jacku, uwierz w Bojaruna, on coś załatwi, np. Damiana Choleckiego albo lepiej "Endiego i Luszije"



absinth - Nie Mar 29, 2009 10:08 am

powyższy plakat szalenie nieczytelny, trzeba się chwilę skupić żeby wszystko objąć, na dodatek na pierwszy rzut oka kojarzy się bardziej z reklamą komórki/ ipoda niż Krakowa, osobiście nie zaliczyłbym tego projektu do udanych.

calkowicie sie zgadzam


Co do medialnych i rozpoznawalnych Katowiczan to mamy Kupichę i Durczoka, kto jeszcze?

Wojciech Kilar,Moho Design, Robert Konieczny, Nie wiem czy Mumio jeszcze mieszkaj w Katowicach, ale mieszkali
Abradab

wazne zeby byla dywersyfikacja



Kolo Colo - Nie Mar 29, 2009 11:35 am
Abradab już od kilku lat mieszka w Krakowie. Chyba, że w ostatnich miesiącach wrócił do Katowic?



Siny Knur - Nie Mar 29, 2009 11:42 am

Wojciech Kilar,Moho Design, Robert Konieczny Strzał w 10. Zgadzam się z dywersyfikacją. Trzeba tylko Szacownych Katowiczan wykorzystać zanim nam poumierają.

MOHO jest szczególnie ważne IMO - bardzo niewielu ludzi kojarzy je z K-ce. Dodałbym jakiś prężny biznes. Pronox, Kopex, może jeszcze co innego.

Może jeszcze Zydorowicza bym dołożył?



Wit - Nie Mar 29, 2009 11:52 am
Justyna Kowalczyk...nie dajmy się Kasinie

edit
przy okazji wrzucę też to info tu, bo nie każdy może czyta wątek o sportach zimowych

Królowa śniegu będzie honorową Katowiczanką
am2009-03-24, ostatnia aktualizacja 2009-03-24 20:21



Radni chcą przyznać Justynie Kowalczyk honorowe obywatelstwo Katowic. - Choć biegaczka pochodzi z Kasiny Wielkiej w Małopolsce, to przecież zawodniczka AZS AWF Katowice! - argumentują.

Pomysłodawcą jest Andrzej Zydorowicz. Szybko pozyskał akceptację pozostałych radnych. - Justyna Kowalczyk udowodniła, że w kraju, w którym nie ma dobrych warunków do trenowania biegów narciarskich, można dzięki wielkiej pracy zdobyć wszystko. Ponieważ reprezentuje klub z Katowic, takie uhonorowanie po prostu jej się należy - mówi Zydorowicz.

Biegaczka ma otrzymać nagrodę prezydenta Katowic za ubiegłoroczne osiągnięcia sportowe. Uroczystą galę zaplanowano na 16 kwietnia w giszowieckim Domu Kultury. Teraz radni chcą, by w tym samym czasie odbyła się uroczysta sesja przyznająca jej honorowe obywatelstwo. - Musimy przyspieszyć wszystkie procedury z tym związane. Władze miasta już się do pomysłu przychyliły, więc nic nie powinno stanąć na przeszkodzie. Kowalczyk do Katowic ma przyjechać tylko na jeden dzień, więc musimy się zmieścić w tym terminie - dodaje Zydorowicz.



johny90 - Nie Mar 29, 2009 12:58 pm
No to jak juz Abradab to tak samo Fokus, Joka, Jajonasz i Gutek. :p



miglanc - Nie Mar 29, 2009 10:01 pm

powyższy plakat szalenie nieczytelny, trzeba się chwilę skupić żeby wszystko objąć, na dodatek na pierwszy rzut oka kojarzy się bardziej z reklamą komórki/ ipoda niż Krakowa, osobiście nie zaliczyłbym tego projektu do udanych.Plakat nie musi byc czytelny by byc skutecznym. Wrecz zazwyczaj czytelne plakaty to takie ktorych przekazu nie zapamietujemy. Plakaty, ktore wymagaly od nas zastanowienia choc przez chwile, sa skuteczniejsze. Ten konkretny plakat moze byc naprawde dobra forma promocji, jesli sie go umiesci w odpowiednich miejscach. To wszystko zalezy od kontekstu i sytuacji. Nie ma sensu oceniac dzialan promocji na podstawie obrazka jpeg na ekranie komputera.



Prince - Pon Mar 30, 2009 6:56 am
Moim zdaniem promowanie miasta przez jakieś wątpliwe gwiazdki jest bardzo ryzykowne. Bo zobaczcie co będzie jeśli wszędzie na bilbordach będzie można zobaczyć, że akurat osoba X promuje miasto, gdzie później z daną osobą X wywiąże się jakiś skandal i wpłynie to bardzo niekorzystnie na wizerunek miasta.

W tym miejscu myślę tutaj o takich młodych wschodzących gwiazdkach typu ta Popielewicz czy Feel. Poza tym Ci drudzy wystąpili już w takiej ilości wszelakich reklam, że dziś nikt już nie zwróci uwagi co reklamują.

Co innego gdy gwiazda będzie sędziwa, uznana w całym kraju, a najlepiej i dalej i taka której skandale specjalnie się nie imają, a poza tym nie są jej u już do sławy potrzebne. Tutaj dobrym przykładem jest Wojciech Kilar. Zobaczcie na reklamę NY wklejoną przez Absintha tam wykorzystali De Niro który jest w 3 może 5 najlepszych aktorów (czyli jego sława nie wymaga już specjalnych zabiegów, a znany jest na całym świecie).

Równolegle, bądź po takiej akcji promocyjnej, przydałaby się akcja gdzie Katowice byłyby promowane przez przedsiębiorstwa, (znane prężne, z przyszłością). Ktoś podał tu Kopex, ja bym dorzucił mimo wszystko ING.

Ogólnie sam pomysł promocji miasta przez znanych ludzi jest dobry, ale ważne by ludzie Ci zostali dobrze dobrani.

Jeszcze jedno Konieczny był twarzą Rudy Śląskiej, więc już niech nie biorą go do Katowic.



salutuj - Pon Mar 30, 2009 10:03 am
To że z gwiazdą wybuchnie skandal to nie jest złe - w metropoliach co rusz są skandale obyczajowe i inne wywoływane przez gwiazdy;-)



Prince - Pon Mar 30, 2009 10:34 am
Ale czy chciałbyś by Twoje miasto na zewnątrz było kojarzone właśnie z taką gwiazdą???
Ja wolałbym nie...



salutuj - Pon Mar 30, 2009 11:11 am
wiesz, co prawda nie czytam pudelków.pl ale jakbym miał czytać że dajmy na to w LA Sharon Stone się rozwiodła po raz piąty, Robert de Niro ma kochankę, Pamela Anderson rozebrała się, a Leo di Caprio się schlał i rozbił luksusowe auto, to bym widzial miasto z legendą ludzi sławnych i bogatych :-)

Skandale obyczajowe wobec społeczeństwa mają to do siebie, że jak robią to bogaci i medialni to jest to przesycone wyobrażeniami pociagającej rozpusty ludzi, którzy mogą sobie pozwalać, bo są bogaci i medialni, a jak robią to zwykłe chamy to jest to ordynarne :-D



Prince - Pon Mar 30, 2009 11:24 am
Wiesz coprawda nie widzę tutaj związku z tym o czym pisałem ale przyznaje Ci racje. W większości wszystkie skandale są jak by to powiedziec z "igły widły".
Część sztucznie kreowanych, dla uzyskania większego rozgłosu czy popularności.

Nie mniej chodzi o to by właśnie gwiazdy które z takie formy własnej "promocji" korzystają nie promwały miasta. Bo taki wizerunek może wpłynąć nań negatywnie.

Raczej potrzeba tutaj ludzi uznanych być może najlepszych w tym co robią, których popularność nie wynika z tego, że są popularni a z tego, że są poprostu mistrzami w swojej dziedzinie...



salutuj - Pon Mar 30, 2009 11:41 am
Ja myślę że potrzeba i takich i takich.
Z całym szacunkiem do osoby, ale nazwisko Koniora czy Koniecznego jest znane tylko w kręgach ludzi którzy się interesują tym.

Co innego np Durczok, któremu gafa w tv nie zaszkodzi (i nie zaszkodzi wizerunkowi miasta tym bardziej).

I jeszcze co innego jakieś gwiazdki muzyczne, filmowe, które sa po prostu najbardziej popularne i nie ma znaczenia co robią, tylko gdzie "się bujają" :-)



absinth - Pon Mar 30, 2009 5:56 pm

Plakat nie musi byc czytelny by byc skutecznym. Wrecz zazwyczaj czytelne plakaty to takie ktorych przekazu nie zapamietujemy. Plakaty, ktore wymagaly od nas zastanowienia choc przez chwile, sa skuteczniejsze. Ten konkretny plakat moze byc naprawde dobra forma promocji, jesli sie go umiesci w odpowiednich miejscach. To wszystko zalezy od kontekstu i sytuacji. Nie ma sensu oceniac dzialan promocji na podstawie obrazka jpeg na ekranie komputera.

nie za bardzo sie zgodze, ten plakat akurat moze i ma fajny pomysl, pytanie czy adekwatny i na tyle absorbujacy, zeby sie zastanowic o co chodzi wlasnie bedac poza kontekstem tresci plakatu, bo w takich okolicznosciach na ogol spotyka sie plakat.


Moim zdaniem promowanie miasta przez jakieś wątpliwe gwiazdki jest bardzo ryzykowne. Bo zobaczcie co będzie jeśli wszędzie na bilbordach będzie można zobaczyć, że akurat osoba X promuje miasto, gdzie później z daną osobą X wywiąże się jakiś skandal i wpłynie to bardzo niekorzystnie na wizerunek miasta.

W tym miejscu myślę tutaj o takich młodych wschodzących gwiazdkach typu ta Popielewicz czy Feel. Poza tym Ci drudzy wystąpili już w takiej ilości wszelakich reklam, że dziś nikt już nie zwróci uwagi co reklamują.

Co innego gdy gwiazda będzie sędziwa, uznana w całym kraju, a najlepiej i dalej i taka której skandale specjalnie się nie imają, a poza tym nie są jej u już do sławy potrzebne. Tutaj dobrym przykładem jest Wojciech Kilar. Zobaczcie na reklamę NY wklejoną przez Absintha tam wykorzystali De Niro który jest w 3 może 5 najlepszych aktorów (czyli jego sława nie wymaga już specjalnych zabiegów, a znany jest na całym świecie).


Ale w NYC oprocz De Niro sa tez i mniej grzeczne gwiazdy typu rapowiec P. Diddy
sa tez mniej znane twarze, acz znane w swoim fachu (takie snobowanie sie na pewne wyrafinowanie) wazne zeby byl mix, ze miasto jest roznorodne tak jak roznorodni sa ludzie z tego miasta



miglanc - Pon Mar 30, 2009 6:33 pm
Plakat krakowski nie jest specjalnie absorbujacy, ani niezrozumialy. Jest dosc przewrotny i widze jego zastosowanie jesli sie go zaadresuje np do studentow. Mozna skrytykowac ten plakat ze przekazuje za duzo informacji - wymienia bowiem kilka roznych festiwali i zaden z nich nie jest tu odpowiednio wyeksponowany. Ale przekaz ogolny jaki z niego bije to to ze festiwali jest duzo w Krakowie. To dobra reklama miasta, nadaje mu wizerunek miasta dynamicznego i nowoczesnego.

Plakaty nowojorskie sa ladne, ale poza tym ze sa ladne nie wiele moge o nich powiedziec. Wiem mniej wiecej co chca przekazac. Nie wiem do kogo ma byc adresowana. Jesli dla turystow to moze byc zbyt szczegulowa.



absinth - Pon Mar 30, 2009 6:43 pm
no coz, pieknie sie roznimy



GoldBoy - Pią Kwi 03, 2009 5:26 pm
O wizycie w Londynie ze strony UM

27.03.2009
Wracać, ale dokąd. Porozmawiajmy o konkretach
21 marca 2009 w Londynie przedstawiciele Katowic zaprezentowali miasto brytyjskiej Polonii. Katowice uczestniczą w kampanii „12 miast - Wracać ale dokąd? – Porozmawiajmy o konkretach” prowadzonej przez polskie miasta, zainicjowanej przez działające w Londynie stowarzyszenie Poland Street.
Spotkanie rozpoczął Prezydent Miasta Katowice Pan Piotr Uszok, który opowiedział o mieście, o kierunkach jego rozwoju, warunkach i kosztach życia i możliwościach spędzenia czasu wolnego. Następnie swoje prezentacje przedstawili przedsiębiorcy zaproszeni przez miasto do udziału w projekcie: Pan Piotr Wojaczek Prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Pan Rafał Paszkiewicz z firmy deweloperskiej TriGranit, Pan Dawid Szarański z Grupy EuroCentrum, Pan Robert Błażyca z agencji rekrutacyjnej Hays, Pan Andrzej Górak z Inkubatora Gospodarki Społecznej oraz Pan ppłk Zbigniew Sieradzy z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Katowicach.
W spotkaniu wzięło udział ponad 220 osób. Uczestnicy byli szczególnie zainteresowani ofertami pracy oraz możliwością otwarcia własnej działalności gospodarczej.
Miasto Katowice było 3 miastem promującym się w tej kampanii. Jako pierwsze stworzyło uczestnikom spotkania możliwość przeprowadzenia indywidualnych rozmów na tematy dotyczące konkretnych ofert pracy, prowadzenia działalności gospodarczej, zakupu bądź wynajmu mieszkania tak na rynku wtórnym jak i pierwotnym oraz w Katowickim Towarzystwie Budownictwa Społecznego, opieki żłobkowej i przedszkolnej, edukacji. Mogli się też szczegółowo dowiedzieć o planowanych w Katowicach imprezach, działających klubach, kinach, teatrach. Rozmowy indywidualne cieszyły się dużym zainteresowaniem i pozwoliły na dokładne zapoznanie się z treścią oferty przywiezionej przez miasto.

http://www.katowice.eu/artykuly/1097,261,wracac-ale-dokad-porozmawiajmy-o-konkretach.htm

Na stronie są też prezentacje jakie były pokazane w Londynie.



kropek - Pią Kwi 03, 2009 7:08 pm
prezentacja Katowic ... świetna!



koniaq - Pią Kwi 03, 2009 7:39 pm
zawsze cenilem UM katowicki za pełen profesjonalizm !



Michał Gomoła - Pią Kwi 03, 2009 7:49 pm
prezentacja Katowic jest dla mnie ok i piszę to poważnie, natomiast włączcie sobie prezentację Prezydenta Katowic: "Czy jak już zdecyduje się na Katowice , to czy będę miał gdzie mieszkać?" no ja was ku*wa proszę :/



bty - Nie Kwi 05, 2009 10:39 am

Abradab już od kilku lat mieszka w Krakowie. Chyba, że w ostatnich miesiącach wrócił do Katowic?

Czemu sie przeprowadził do Krakowa?



Kolo Colo - Nie Kwi 05, 2009 11:29 am
^^ Jeśli mnie pamięć nie myli, to w jednym z wywiadów czytałem, że ze względu na żonę...



johny90 - Nie Kwi 05, 2009 12:06 pm
Od kilku lat... hmmm, ale jeszcze dwa moze trzy lata temu rozliczal sie w II US na Paderewie bo go tam spotkalem.



salutuj - Nie Kwi 05, 2009 12:44 pm
Rozwiedzie się to wróci ;-)



Wit - Wto Kwi 07, 2009 4:18 pm


Kazimierz Kutz? A może Piotr Kupicha? Kto mógłby wypromować Katowice?
Kto mógłby wypromować Katowice? [Sonda Wideo]

Urząd Miasta Katowice chce wykorzystać w kampanii promocyjnej wizerunek znanej osoby. Czyj? Tego nie wiemy, ale postanowiliśmy spytać mieszkańców aglomeracji kogo widzieliby w tej roli.



Jak odpowiadali mieszkańcy aglomeracji? Zdania były podzielone, ciężko wskazać jednoznacznego faworyta. Więcej w naszym materiale wideo. Konieczcie zobaczcie!

[youtube]MbL1tlVeA2k[/youtube]



Mr. Frog - Wto Kwi 07, 2009 5:31 pm
Ja bym był za Agnieszką popielewicz, bardzo ładna jest.



Prince - Wto Kwi 07, 2009 8:02 pm
Jak widać większość osób jest za Durczokiem. To nawet dobry wybór. Kariere rozpoczynał w Radiu Katowice, od zawszy był związany ze Śląskiem i tu chyba mieszka. Myśle, że Durczok byłby ok, napewno najlepszy z listy, chociaż Kilar i Kutz też byliby ok.



Bartek - Wto Kwi 07, 2009 8:13 pm
Kutz? No bez przesady!! To musi być osoba która pozytywnie kojarzy się mieszkańcom z poza Śląska, a Kutz taką osobą nie jest.



Prince - Wto Kwi 07, 2009 8:21 pm
Jedynym minusem Kutza to to, że babra się teraz w polityce. Poza tym to wspaniały reżyser i twórca naprawdę ważnych dla naszego regionu filmów. Ja nie wyobrażam sobie już teraz śląskiej kultury bez np. "Paciorków jednego różańca".



salutuj - Wto Kwi 07, 2009 10:12 pm

Kutz? No bez przesady!! To musi być osoba która pozytywnie kojarzy się mieszkańcom z poza Śląska, a Kutz taką osobą nie jest.

Problem Kutza to ze jest za stary. Poza Śląskiem jest lepiej odbierany niż na Śląsku ( czy bardziej w województwie).

jak dla mnie para Durcozk i Popielewicz.



Bruno_Taut - Śro Kwi 08, 2009 9:09 am
Z tego co widzę, na liście jest Konior, a nie ma Koniecznego. Ale afront.



miglanc - Śro Kwi 08, 2009 1:43 pm
Konieczny jest "twarza" Rudy Slaskiej.



Bruno_Taut - Śro Kwi 08, 2009 2:04 pm
A mieszka w Rudzie? Nie wiedziałem.



Wit - Śro Kwi 08, 2009 3:33 pm


Honorowa Katowiczanka
Grzegorz Żądło, 2009-04-08 16:05

Brązowa medalistka olimpijska z Turynu, zdobywczyni Pucharu Świata - to tylko niektóre z sukcesów biegaczki narciarskiej Justyny Kowalczyk. Kowalczyk zostanie dziś honorową obywatelką Katowic. Biegaczka jest studentką katowickiego AWF-u. Zarówno radni, jak i koledzy Justyny podkreślali, że ten tytuł należy jej się jak mało komu.

W swojej karierze kilkadziesiąt razy wchodziła na podium, ale na takim stanęła po raz pierwszy. Przede wszystkim chciałam bardzo serdecznie podziękować za tą wielką rzecz, która mnie dzisiaj spotkała. Ta rzecz to specjalna uchwała katowickiej rady miasta, podjęta jednogłośnie, zgodnie z którą przewodniczący rady oznajmił wszem i wobec: Przyznaję pani tytuł: honorowy obywatel miasta Katowice. To wyróżnienie Justyna Kowalczyk przyjęła z wrodzoną sobie skromnością:Oczywiście, że jest to wielki powód do dumy. No góralką chyba jednak zawsze zostanę, z charakteru. I pewnie też szybko
się na Śląsk tak naprawdę nie przeniosę. To jednak w niczym nie przeszkadza pani Justynie rozsławiać Katowic. Jest bowiem studentką tutejszej Akademii Wychowania Fizycznego. I to nie byle jaką. Jest bardzo dobrą studentką, myślę, że mimo tak ciężkiego treningu który ma, bo tak naprawdę zarówno Justyna jak i Tomasz spędzają 250, 300 dni poza domem na treningach, na wyjazdach, na zawodach, a mimo to Justynie udało się doprowadzić studia właściwie do końca - mówił profesor Zbigniew Waśkiewicz, rektor AWF. Justynie brakuje tylko jednego egzaminu. Ci, którzy ją znają, nie mają wątpliwości, że zda go nie gorzej, jak te sportowe. Ona jest dla mnie wzorem dla młodzieży, przetarła pewne szlaki. Pokazała innym, że poprzez upór, tytaniczną morderczą pracę. Można wspiąć się na szczyt - uważa Andrzej Zydorowicz, katowicki radny.

Tylko w tym sezonie Justyna Kowalczyk została podwójną mistrzynią świata w biegach narciarskich. Wygrała też Puchar Świata. Nawet jej samej trudno jest wskazać swój największy sukces: A to jakby pan, jakby matkę zapytać, które dziecko bardziej kocha. A teraz to ją kochają tysiące fanów. Zainteresowanie mediów i kibiców przyjmuje jednak z dystansem i humorem.

To zamieszanie wokół narciarskiej mistrzyni w żaden sposób nie może
jednak wpłynąć na najważniejszą sprawę... trening. Nie mamy czasu na odpoczynek, nie mamy czasu na wolne. Po prostu jedno zgrupowania kondycyjne zamienia się drugim zgrupowaniem regeneracyjnym. I tak ciągniemy już przez parę lat - wyjaśnia Aleksander Wierietielny, trener Justyny. I pewnie jeszcze pociągną długo. A podobne wyróżnienia będą się mnożyć. Szkoda, że to właśnie w Katowicach mnożą się za to włamania do samochodu
pani Justyny: Tak naprawdę to już trzeci raz miałam już do włamanie. Także do trzech razy sztuka. No przykro, na pewno przykro bardzo, zwłaszcza że tam zginęły rzeczy mojego trenera. Rzeczy zupełnie bez wartości
dla włamywaczy, a bardzo cenne dla niego. Cenne byłoby więc zwrócenie skradzionych rzeczy, bo przecież nie przystoi okradać żadnego obywatela, a zwłaszcza swojego i to na dodatek honorowego.

http://www.tvs.pl/informacje/10123/



absinth - Śro Kwi 08, 2009 3:38 pm

A mieszka w Rudzie? Nie wiedziałem.

juz nie, teraz mieszka w Kato



absinth - Pią Kwi 10, 2009 4:35 pm
a moze by tak... czyli po co wymyslac kolo na nowo

Citydoping - już na rynku!

Skąd pomysł na ten przewodnik? Jeden z zagranicznych portali internetowych uznał Warszawę za drugą po Brukseli najnudniejszą stolicę Europy. Postanowiliśmy udowodnić, że to nieprawda. Kim jesteśmy? Grupą dobrych znajomych. Warszawiaków z dłuższym i krótszym stażem. Część z nas mieszka tu od urodzenia, część dopiero od kilku lat. Lubimy miasto, w którym żyjemy. Mamy swoje ulubione miejsca i dopingujemy się nawzajem, żeby odkrywać nowe.

Dla Was wybraliśmy sto najciekawszych adresów i podzieliliśmy je na sześć kategorii tematycznych. Piszemy, gdzie zanocować, dobrze zjeść, zrobić oryginalne zakupy i dokąd wybrać się wieczorem. Do opisów miejsc dodaliśmy m.in. "alfabet Warszawy", w którym zdradzamy kilka kluczowych dla miasta haseł. W swoich wyborach nie byliśmy obiektywni. Zobaczcie, jak wygląda Warszawa widziana naszymi oczami.





http://www.citydoping.com/warszawa_citydoping.html



beschu - Pią Kwi 10, 2009 4:51 pm


Citydoping - już na rynku!



Wow, na ulotce jest napisane, że bilety są takie same(autobus, tramwaj, skm i metro), a tutaj to taki problem! Może podrzucić to do GZMu.



Kris - Pon Kwi 13, 2009 7:13 pm
Katowice honorują Świtonia

Grzegorz Żądło, 2009-04-13 18:15
Nigdy nie mógł
czuć się bezpiecznie. Kilkadziesiąt razy zatrzymany i aresztowany. Do tego trzynaście rewizji w mieszkaniu i odebranie koncesji na wykonywanie zawodu, co de facto oznaczało pozbawienie środków do życia. Te fakty z życia Kazimierza Świtonia znają nieliczni. Ale już niedługo to może się zmienić. Jeszcze w tym roku na kamienicy, w której mieszka Świtoń, zawiśnie pamiątkowa tablica z informacją, że to właśnie w Katowicach powstały pierwsze w Polsce wolne związki zawodowe. A założył je właśnie Świtoń.

Na półce z historiami okresu PRL ta Kazimierza Świtonia zajmuje jedno z czołowych miejsc. I mimo upływu lat jej bohater nie musi zbyt długo szukać w pamięci, żeby przypomnieć sobie tamte czasy: Byłem zatrzymywany na 48 godzin 58 razy, a tych krótszych zatrzymań nie notowałem. Więc to proszę sobie wyobrazić jak to wyglądało. 13 rewizji tutaj w tym domu. W domu, w którym ponad 30 lat temu zaświtała nadzieja na zmiany. Tutaj w tym pokoju powstały wolne związki zawodowe. I w skali całego kraju było to coś wyjątkowego - mówi Mirosław Herman, Urząd Miasta Katowice. Ale nie tylko z tego powodu, mieszkanie Świtonia zapisało się w historii. Było to miejsce w zasadzie jedno z niewielu w ówczesnym województwie katowickim, gdzie można było przyjść, spotkać się, otrzymać literaturę bezdebitową, ale również pomoc - wyjaśnia dr Jarosław Neja historyk, IPN.
I właśnie dlatego na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej na kamienicy przy ulicy Mikołowskiej zawiśnie tablica pamiątkowa o takiej treści: W tym domu z inicjatywy Kazimierza Świtonia utworzono w lutym 1978 roku pierwsze w Polsce wolne związki zawodowe. Miasto Katowice 2009.

To już dawno powinno być zrobione, bo takie miejsce, gdzie takie wydarzenia zaistniały, powinny być uhonorowane. To nie chodzi o mnie bezpośrednio, ale o miasto. Miasto się powinno szczycić tym - uważa Świtoń. No i wygląda na to, że się szczyci. Jesteśmy dumni jako miasto, ze właśnie w mieście Katowice powstały pierwsze wolne związki zawodowe i dlatego zrobimy wszystko, żeby ufundować tą tablicę i powiesić - deklaruje Herman. A wtedy być może znacznie więcej osób dowie się, że wydarzenia, które rozegrały się w tym miejscu miały dla ruchu wolnościowego duże znaczenie. Ta rola była olbrzymia, bo to był swoisty wyzwalacz, zaczyn strajku sierpniowego - uważa prezydent Lech Kaczyński. Który to zaczyn nie mógł ujść uwadze Służby Bezpieczeństwa. Esbecy dokładnie znali rozkład mieszkania Świtonia, w którym pełno było różnego rodzaju skrytek. Represje dotknęły nie tylko Świtonia, ale i całą jego rodzinę . Pracowali nad moją rodziną, szczególnie nad moją żoną. W konsekwencji był rozwód. Straciłem rodzinę, straciłem dziecko - mówi Jan Świtoń, współzałożyciel WZZ. Ale Świtoniowie nigdy nie stracili nadziei, że prędzej czy później to komunistyczne władze skapitulują.

http://www.tvs.pl/informacje/10233/



Emenefix - Śro Kwi 22, 2009 2:24 pm


Second Life Katowice już za tydzień! [Wywiad]

Czy Katowice są gotowe na Second Life? Co mogą zaoferować odwiedzającym? Co daje udział w tym przedsięwzięciu? MMSilesia rozmawia z managerem projektu. Marią Ożaną.



W ramach V Festiwalu Nauki Uniwersytetu Śląskiego w dniach 21-22 kwietnia odbywają się czwarte już Dni Socjologii. Podczas pierwszego dnia wykładów i spotkań jednym z gości specjalnych była Maria Ożana, manager projektu "Second Poland". MM udało się z nią porozmawiać o tym, jak do wejścia do wirtualnego świata przygotowane są Katowice.

Witold Stech: Z czym Katowice tak naprawdę wkraczają do świata "Second Life"? Czy będą konkurencyjne np. dla wirtualnego wydania Krakowa, w którym wciąż coś się dzieje?

Maria Ożana, manager projektu "Second Poland": Katowice mają troszeczkę inny charakter od Krakowa. Kraków to kultura, zabytki, coś starego, wiekowego. Generalnie, nawet jakby się tego specjalnie nie pompowało, to i tak by było. Katowice bardziej stawiają na nowoczesność. Stawiają na Rondo Sztuki, na katowickich artystów, wydarzenia hybrydowe, czyli takie, które próbujemy organizować jednocześnie w rzeczywistości i w świecie wirtualnym. Miasto wygląda też zupełnie inaczej, bo w wirtualnych Katowicach początkowo znajdą się okolice Ronda Sztuki, Spodka oraz bloki, gdyż chcieliśmy zachować jak największą analogię do tego, co jest w rzeczywistości. Na pewno wzbogacą nam projekt, gdyż pozostałe trzy miasta (Kraków, Wrocław i Poznań) mają charakter wiekowy i są już znane od dawna. Second Katowice na pewno będą powiewem świeżości.

Strona projektu Second Poland

Katowice są wciąż często postrzegane stereotypowo i negatywnie, jako miasto przemysłowe. Czy wirtualne oblicze miasta może mieć przełożenie na postrzeganie rzeczywistości?

Na pewno tak, bo patrząc na samych użytkowników, którzy są zgromadzeni wokół Second Katowic widać duże zaangażowanie, oczekiwania i chęć tego, żeby Katowice zaistniały. To jest nieporównywalne do żadnego innego miasta w Polsce wcześniej. Jest dużo pomysłów, ludzie chcą robić naprawdę fajne rzeczy, to na pewno będzie mieć pozytywny wpływ na rzeczywistość.

Za tydzień oficjalne otwarcie miasta, czy możemy spodziewać się fajerwerków?

Fajerwerki będą i dosłownie i w przenośni. Będzie koncert na żywo, będzie część oficjalna. Otwarcie będzie połączone z iluminacją Ronda Sztuki. To będzie mocny nocny akcent wydarzenia. Oprócz tego będzie konferencja prasowa, wystąpienia osób z Urzędu Miasta Katowice, a także grupy Second Life Silesia, która będzie się opiekowała Second Katowicami. Szykuje się impreza do środka nocy, z DJ'ami, którzy już współpracują przy projekcie od dawna.

Strona Second Katowice

Jeśli wirtualna społeczność to "kupi", czy możemy się spodziewać tego, że Katowice się rozrosną?

Tak, Urząd Miasta Katowice sam wyraził wstępnie taką chęć. Jeżeli to zadziała, możliwa jest jedna albo i dwie następne wyspy. Zobaczymy natomiast jak to będzie po otwarciu, czy będzie chęć żeby wzbogacać to, co już powstało o inne możliwości dla społeczności.

Jaki był udział Urzędu Miasta Katowice przy powstawaniu projektu?

Bardzo duży, również finansowy. Katowice zgłosiły się do nas same. Gdy tworzyliśmy wirtualny Kraków i Poznań, nie czekaliśmy na ruch ze stronu urzędów, zresztą do tej pory z nami nie współpracują. Inaczej jest z Wrocławiem i właśnie Katowicami. Daje to możliwość decydowania o powstających obiektach i wydarzeniach, jakie mają miejsce w powstałych miastach. Bardzo nas cieszy takie zaangażowanie miast.

http://www.mmsilesia.pl/5152/2009/4/22/ ... iekawostki



Piotr - Sob Kwi 25, 2009 12:19 am


Problem Kutza to ze jest za stary. Poza Śląskiem jest lepiej odbierany niż na Śląsku ( czy bardziej w województwie).

jak dla mnie para Durcozk i Popielewicz.


Jeszcze na chwilę wrócę do wymiany zdań sprzed kilku dni. Mamy chyba trochę inne doświadczenia w postrzeganiu Kutza poza regionem. Mianowicie wszczyscy moi znajomi spoza GOPU postrzegają Kutza, jako sentymentalnego "gawędziarza", który ma pretensje do całej Polski w stylu " my wam tyle węgla wydobyliśmy, a wy nas teraz olewacie, jak nie mamy co jeść." Ja oczywiście rozumiem jego intencje, jestem pewny,że jego zaangażowanie jest szczere. Jednak ze swym sposobem lobbowania wpisuje się on doskonale w klimat tych wszystkich reportaży o likwidowanych fabrykach, dzieciach z marginesu i brudnych familokach upewniając niejako widza " spoza", ze to jest jedyny, a przynajmniej dominujący , prawdziwy obraz Śląska. Przepraszam wszystkich, których może urażę, ale Kutz jest dla mnie piewcą tzw śląskiej martyrologii, która na pewno jest ważną częścią historii tej krainy, ale jako "produkt marketingowo - promocyjny" nie sprawdza się, a raczej sprawdza się w tym sensie,że co niektórzy utwierdzają się w swych wyobrazeniach Śląska jako " krainy mordoru po wybuchu jądrowym".
Po prostu myślę, że promować należy tak aby pokazywać to co pozytywne. Zaden inwestor nie otworzy choćby malego sklepu tam, gdzie mieszkają sami biedacy. Zainteresowanie regionem zaczyna się wtedy, gdy potrafimy pokazać zalety, sukcesy, osiągnięcia.
Osobiście uważam, że fajnie byłoby, aby miasto promowali właśnie ludzie sukcesu. Dla mnie optymalna byłaby trójka: Durczok- bo jest powszechnie znany i raczej odbierany pozytywnie, Justyna Kowalczyk - bo stała sie nagle bardzo znana i jest przykładem człowieka sukcesu w sporcie, jednym z najlepszych nośników kultury masowej. Wojciech Kilar - bo jest " marką artystyczną" na skalę światową i to w kategorii kultury z najwyższej półki.



salutuj - Sob Kwi 25, 2009 8:32 am
Mamy inne doświadczenia :-)

Kutz w pierwszej kolejności jest rezyserem, człowiekiem filmu, a dopiero w drugiej politykiem.



kiwele - Sob Kwi 25, 2009 12:44 pm
Cos mi sie wydaje, ze to wszystko co tu czytamy od pewnego czasu mozna byloby nazwac gonieniem w pietke, cokolwiek by to nie mialo znaczyc.
Robmy przynajmniej swoje.

NB. A Justynie Kowalczyk jak dotad dajmy jeszcze spokoj.
To jest zdrowa, silna, piekna i madra dziewczyna, ktora goscinnie, moze przelotem, znalazla sie w Katowicach. Nie probujmy sie wozic na jej sukcesach, wielkich co prawda, ale zapisanych na razie w ciagu niewielu dni. Niech je mnozy na razie sama dla siebie.

W ogole, uwazam, ostroznie z promowaniem czyjegokolwiek sukcesu, bo latwo tu wpasc w smiesznosc.
Juz lepiej byloby dac poznac ze jestesmy ludzmi ambitnymi, spragnionymi sukcesu i gotowymi na wiele, by to osiagnac. Taka postawa budzi zaufanie i sympatie, i sprzyja wszelkim dzialaniom promocyjnym..



Piotr - Pon Kwi 27, 2009 11:32 am

Cos mi sie wydaje, ze to wszystko co tu czytamy od pewnego czasu mozna byloby nazwac gonieniem w pietke, cokolwiek by to nie mialo znaczyc.
Robmy przynajmniej swoje.

NB. A Justynie Kowalczyk jak dotad dajmy jeszcze spokoj.
To jest zdrowa, silna, piekna i madra dziewczyna, ktora goscinnie, moze przelotem, znalazla sie w Katowicach. Nie probujmy sie wozic na jej sukcesach, wielkich co prawda, ale zapisanych na razie w ciagu niewielu dni. Niech je mnozy na razie sama dla siebie.

W ogole, uwazam, ostroznie z promowaniem czyjegokolwiek sukcesu, bo latwo tu wpasc w smiesznosc.
Juz lepiej byloby dac poznac ze jestesmy ludzmi ambitnymi, spragnionymi sukcesu i gotowymi na wiele, by to osiagnac. Taka postawa budzi zaufanie i sympatie, i sprzyja wszelkim dzialaniom promocyjnym..


Przepraszam, ale to nie jest wątek o promocji " czyjegokolwiek" sukcesu tylko wątek o promocji Katowic. To proste, z różnymi miastami są utożsamiani różni ciekawi ludzie i to podnosi prestiż tych miast. Nie wiem dlaczego nie miałoby tak być w przypadku Katowic. Nie jest to również wątek o promocji tego jakimi jesteśmy ludźmi.
Tak w ogóle to jak myslisz ile osób w Polsce wie, że np Kilar mieszka i tworzy w Katowicach, albo kto wie ,że siedziba NOSPR jest w Kato, kto wie ilu znanych artystów kończyło katowicką Akademię Muzyczną, ilu znanych sportowców studiuje tutaj na AWF-ie, kto wie,ze w w ogóle w Kato studiuje ok. 100 tyś ludzi, albo chociażby, prozaiczne -kto wie, że kabaret "Mumio" jest z Katowic. Ja wiem ile, bo nie mieszkam w Katowicach. Czy myślisz, że dotarcie do " ogółu" z takimi choćby wiadomościami, nie zadziałało by pozytywnie, jeżeli chodzi o wizerunek miasta ?



Piotr - Pon Kwi 27, 2009 11:39 am

Mamy inne doświadczenia :-)

Kutz w pierwszej kolejności jest rezyserem, człowiekiem filmu, a dopiero w drugiej politykiem.


Miałem na myśli tylko tą drugą " kolejność", co do pierwszej nie mam żadnych zastrzeżeń, a wręcz przeciwnie.



salutuj - Pon Kwi 27, 2009 4:51 pm
No i ok.
Uważam jednak, że pierwsze skojarzenie u osób spoza regionu jest z reżyserem.



miglanc - Pon Kwi 27, 2009 7:45 pm

Przepraszam, ale to nie jest wątek o promocji " czyjegokolwiek" sukcesu tylko wątek o promocji Katowic. To proste, z różnymi miastami są utożsamiani różni ciekawi ludzie i to podnosi prestiż tych miast. Nie wiem dlaczego nie miałoby tak być w przypadku Katowic. Nie jest to również wątek o promocji tego jakimi jesteśmy ludźmi.
Tak w ogóle to jak myslisz ile osób w Polsce wie, że np Kilar mieszka i tworzy w Katowicach, albo kto wie ,że siedziba NOSPR jest w Kato, kto wie ilu znanych artystów kończyło katowicką Akademię Muzyczną, ilu znanych sportowców studiuje tutaj na AWF-ie, kto wie,ze w w ogóle w Kato studiuje ok. 100 tyś ludzi, albo chociażby, prozaiczne -kto wie, że kabaret "Mumio" jest z Katowic. Ja wiem ile, bo nie mieszkam w Katowicach. Czy myślisz, że dotarcie do " ogółu" z takimi choćby wiadomościami, nie zadziałało by pozytywnie, jeżeli chodzi o wizerunek miasta ?
Tylko czy taka kampania oparta na slawnych ludziach ma jakies znaczenie? Ja nie wiem ilu wybitnych artystow czy ikon popkultury mieszka we Wroclawiu, ale wiem ze to miasto akademickie, w ktorym jest ciekawe zycie kulturalne i miejsca pracy w nowoczesnych firmach. Gdyby sie okazalo, ze np Penderecki mieszka we Wroclawiu to nie mialoby to najmniejszego znaczenia dla mojego postrzegania tego miasta. Podobnie jak swiadomosc ze w Lodzi mieszkalu Tuwim i Rubinstein, oraz ze jest tam slynna szkola filmowa nie zmienia mojej negatywnej opinii o tym miescie.

Wieksze znaczenie ma to czy tworczosc danego artysty pokazuje pewne watki z miasta zamieszkania. Tak Woody Allen kojazy sie z Nowym Jorkiem, a Turnau z Krakowem. Katowice chyba nie maja czegos takiego. Nie znam dobrej powiesci czy musyki ktor jednoznacznie kojazylbym z tym miastem. Kutz pokazal dzielnice Katowic, ale te ktora maja wlasna tozsamosc i byly w filmie miniaturka calego przemyslowego Gornego Slaska.



Sabino Arana - Pon Kwi 27, 2009 8:41 pm
Wlasnie . Wszystko sprowadza sie do jednego , nie mozna wypromowac czegos z niczego . Wszyscy znamy zalety Katowic , wiemy za co je lubimy , to jednak zbyt złożone odczucia by przełozyc je na prosty kod reklamy,nie tędy droga . Filmy Kutza czy książka Szejnert też niewiele zmieniają , szkoda ze Krajewski nie pisał o Katowicach to byłaby reklama mogąca trafić do świadomosci .Szkoda , ze na fascynacji dwudziestleciem miedzywojennym nie powstalo nic co by opisywalo Katowice w tamtym czasie.Mamy filmy o zabrudzonych górnikach , prostych , wrecz prostackich powstancach, ksiazke o nikiszowcu i giszowcu, Angelusa.To swietne rzeczy ale utwierdzaja stereotypy,nie kojarza sie z dynamicznym miastem.

Prawda jest jednak taka, ze nic tak nie promuje jak nowe,piekne centrum.Niech Uszok stworzy Korfantego jak z wizji Koniora,to bedzie promocja

Dajcie juz spokoj z tym Kutzem.To tak jakby promować Warszawe Markiem Nowakowskim. Justyna Kowalczyk po Katowicach na nartach nie pomyka . Katowice promuja najlepiej tacy ludzie jak Konieczny , Konior czy Przemo Łukasik



salutuj - Pon Kwi 27, 2009 8:54 pm
Wg mnie Durczok i tak jest numerem jeden.

Jet mocno rozpoznawalny i ma zaufanie społeczne z racji funkcji.



Piotr - Pon Kwi 27, 2009 9:28 pm

Przepraszam, ale to nie jest wątek o promocji " czyjegokolwiek" sukcesu tylko wątek o promocji Katowic. To proste, z różnymi miastami są utożsamiani różni ciekawi ludzie i to podnosi prestiż tych miast. Nie wiem dlaczego nie miałoby tak być w przypadku Katowic. Nie jest to również wątek o promocji tego jakimi jesteśmy ludźmi.
Tak w ogóle to jak myslisz ile osób w Polsce wie, że np Kilar mieszka i tworzy w Katowicach, albo kto wie ,że siedziba NOSPR jest w Kato, kto wie ilu znanych artystów kończyło katowicką Akademię Muzyczną, ilu znanych sportowców studiuje tutaj na AWF-ie, kto wie,ze w w ogóle w Kato studiuje ok. 100 tyś ludzi, albo chociażby, prozaiczne -kto wie, że kabaret "Mumio" jest z Katowic. Ja wiem ile, bo nie mieszkam w Katowicach. Czy myślisz, że dotarcie do " ogółu" z takimi choćby wiadomościami, nie zadziałało by pozytywnie, jeżeli chodzi o wizerunek miasta ?
Tylko czy taka kampania oparta na slawnych ludziach ma jakies znaczenie? Ja nie wiem ilu wybitnych artystow czy ikon popkultury mieszka we Wroclawiu, ale wiem ze to miasto akademickie, w ktorym jest ciekawe zycie kulturalne i miejsca pracy w nowoczesnych firmach. Gdyby sie okazalo, ze np Penderecki mieszka we Wroclawiu to nie mialoby to najmniejszego znaczenia dla mojego postrzegania tego miasta. Podobnie jak swiadomosc ze w Lodzi mieszkalu Tuwim i Rubinstein, oraz ze jest tam slynna szkola filmowa nie zmienia mojej negatywnej opinii o tym miescie.

Wieksze znaczenie ma to czy tworczosc danego artysty pokazuje pewne watki z miasta zamieszkania. Tak Woody Allen kojazy sie z Nowym Jorkiem, a Turnau z Krakowem. Katowice chyba nie maja czegos takiego. Nie znam dobrej powiesci czy musyki ktor jednoznacznie kojazylbym z tym miastem. Kutz pokazal dzielnice Katowic, ale te ktora maja wlasna tozsamosc i byly w filmie miniaturka calego przemyslowego Gornego Slaska.



Piotr - Pon Kwi 27, 2009 10:04 pm

Wlasnie . Wszystko sprowadza sie do jednego , nie mozna wypromowac czegos z niczego . Wszyscy znamy zalety Katowic , wiemy za co je lubimy , to jednak zbyt złożone odczucia by przełozyc je na prosty kod reklamy,nie tędy droga . Filmy Kutza czy książka Szejnert też niewiele zmieniają , szkoda ze Krajewski nie pisał o Katowicach to byłaby reklama mogąca trafić do świadomosci .Szkoda , ze na fascynacji dwudziestleciem miedzywojennym nie powstalo nic co by opisywalo Katowice w tamtym czasie.Mamy filmy o zabrudzonych górnikach , prostych , wrecz prostackich powstancach, ksiazke o nikiszowcu i giszowcu, Angelusa.To swietne rzeczy ale utwierdzaja stereotypy,nie kojarza sie z dynamicznym miastem.

Prawda jest jednak taka, ze nic tak nie promuje jak nowe,piekne centrum.Niech Uszok stworzy Korfantego jak z wizji Koniora,to bedzie promocja

Dajcie juz spokoj z tym Kutzem.To tak jakby promować Warszawe Markiem Nowakowskim. Justyna Kowalczyk po Katowicach na nartach nie pomyka . Katowice promuja najlepiej tacy ludzie jak Konieczny , Konior czy Przemo Łukasik


No właśnie...a może ta złożoność, wielowarstwowość. Ludzie z rożnych stron, a z drugiej strony pielęgnowana nienajgorzej przecież śląskość, osobowości w dziedzinie architektury, muzyki poważnej, ale także w dziedzinie kultury masowej, robotniczo- powstańczy etos z filmów Kutza i miasto wielu Wyższych uczelni, dawne "ikony" architektury i nieodkryte perełki. Industrial i wspaniała zieleń tworzące nierealny wręcz klimat, jak z obrazów Gawlika. To takie chaotyczne skojarzenia, niemniej myślę, że to miasto jest pełne rożnorodnych treści.
Brakuje, i tu się z tobą w zupełności zgadzam formy, która nadałaby właściwy kształt niezłej przecież materii. Mówiąc prosto, trzeba stworzyć atrakcyjną przestrzeń miejską w okolicach Rynku, Korfantego, dworca PKP i autob. zbudować kampus na " bagnach nad Rawą" i zaplombować " połoniny" w okolicach Ronda i Chorzowskiej... cóż chyba się trochę rozmarzyłem



salutuj - Pon Kwi 27, 2009 10:20 pm
Z tym jest racja - porządna i całkowita przebudowa centrum (od A do Z) jest "wystarczającą" promocją. Marketing szeptany ot co :-)



Piotr - Czw Kwi 30, 2009 7:25 pm

Z tym jest racja - porządna i całkowita przebudowa centrum (od A do Z) jest "wystarczającą" promocją. Marketing szeptany ot co :-)

Zgadzam się całkowicie. Dlatego też tak sobie myślę, że w chwili obecnej ( a piszę to całkiem poważnie ), najskuteczniejszą kampanią promocyjną na rzecz Katowic byłaby kampania antypromocyjna obecnej ekipy " rządzącej", w kontekście przyszłych wyborów, ze szczególnym uwzględnieniem działań panów Piotra U. oraz Waldemara B.



Emenefix - Pon Maj 11, 2009 9:06 pm


Marek Krajewski przeniósł Mocka poza Wrocław. Do Lwowa i Katowic!
Eberhard Mock tropi również w Katowicach!



Takiego obrotu sprawy nie spodziewali się nawet najlepiej zorientowali fani powieści Marka Krajewskiego. Spora część jego najnowszej powieści rozgrywa się na terenie przedwojennych Katowic.

Najnowszapowieść Marka Krajewskiego nie ma w tytule słowa "Breslau", a to dlatego, że większość akcji autor przeniósł do Lwowa. Tam wrazz polskim policjantem Edwardem Popielskim tropi "Minotaura", mordercę młodych kobiet. Mock trafia do Galicji dlatego, że jedno z morderstw popełniono we Wrocławiu. Ale tym razem miasto nad Odrą gra w powieści rolę epizodyczną.

Co ciekawe, oprócz uliczek, knajp, podziemii i restauracji lwowskich, główni bohaterowie powieści odwiedzają również zakamarki przedwojennych Katowic. Wiedzie ich tutaj jeden z tropów oraz dwójka osób zamieszanych w śledztwo. Górnemu Śląskowi Krajewski poświęca dobre kilkadziesiąt stron. Nie bez trudu udaje im się przekonać do współpracy policję Autonomicznego Województwa Śląskiego, ale śląski trop może być kluczowym w rozwiązaniu zagadki Minotaura.

Mock nocuje wraz z Popielskim w hotelu Monopol, spaceruje po ulicy Stawowej, odwiedza komisariat policji przy Młyńskiej a wraz z asystentem przydzielonym mu ze Śląskiej policji - przodownikiem Franciszkiem Wybrańcem, odwiedza nawet Bogucice i familoki przy ul. Żogały i Piotra. Mock zakochuje się w Katowicach i twierdzi, że to miasto święcie przypomina mu jego Breslau. Zachwyca się budynkiem gimnazjum przy ul. Mickiewicza a nawet korzysta z usług tutejszych domów publicznych (Mock znany jest z zamiłowania do łaciny i pięknych kobiet).

- Dawny Wrocław i dawne Katowice wiele łączy. Obydwa miasta to inne światy, wielokulturowe tygle, dwujęzyczne historie. Pokazując Wrocław obok Katowic chciałem te światy przywołać do życia na nowo, bo już nie istnieją. A Górny Śląsk interesował mnie szczególnie, poprzez odmienność od typowo polskiej kultury - mówi Marek Krajewski w rozmowie z MMSilesią.

- Czy Pan odwiedził Katowice osobiście, czy przeszedł się po mieście zanim przeniósł Pan tam Eberharda Mocka? - pytam pisarza, na co ten stanowczo odpowiada, że tak i to nawet kilka dni.
- Byłem w Katowicach przez jakiś czas. Sam. Spacerowałem po mieście, tworzyłem dokumentację do powieści. Mam zwyczaj robić zdjęcia miejscom, które chce przenieść na karki papieru oraz robić krótkie notatki głosowe.

Krajewski jeździł po mieście taksówkami i szukał inspirującyh go miejsc. Jedno z takich miejsc znalazł pomiędzy familokami Bogucic.

- Odwiedziłem Bogucice, ulicę Żogały i umiejscowiłem tam sporą część katowickiego wątku. Skrupulatnie opisałem okolice kościoła i szpitala. Sporo czasu spędziłem w bibliotece, studiująca stare mapy miasta. Mam bardzo dobrą dokumentację Katowic - wyjaśnia Krajewski. - Ujęła mnie również szkoła podstawowa przy ul. Stawowej i budynek liceum przy ul. mickiewicza - przypomina mi wrocławski Wydział Psychologii UW - opowiada Krajewski.

Mock i Popielski przyjeżdżają do Katowic ze Lwowa. Tam też wracają, by kontynuować śledztwo. Wiedząc o popularności książek Krajewskiego w realizacji lwowskiego wątku autorowi pomógł sam Mer Lwowa i wielu pasjonatów tego miasta. Powieść "Głowa Minotaura" dostępna jest w księgarniach od 6 maja tego roku.

Marek Krajewski jest filologiem klasycznym i wykładowcą na Uniwersytecie Wrocławskim, jego książki o przedwojennym Wrocławiu i przygodach Eberharda Mocka rozeszły się w prawie 100-tysięcznym nakładzie. Przetłumaczono je na 18 języków. We Wrocławiu powstał nawet przewodniki i trasy turystyczne "śladem Eberharda Mocka".
Obecnie trwają prace nad serialem telewizyjnym i filmem kinowym, na podstawie przygód ekscentrycznego detektywa.





johny90 - Wto Maj 12, 2009 7:06 pm
Jak sie dowiedzialem ze strony naszego magistratu, Katowice pozyskały nowe miasto partnerskie, Koszyce. No i czytam sobie czytam ten artykul, a tam

Nasi słowaccy sąsiedzi wybierając się na tegoroczne święto swego miasta mieli możliwość bliższego zapoznania się z sylwetką swojego nowego miast partnerskiego na stoisku promocyjnym miasta Katowice.



kropek - Wto Maj 12, 2009 8:04 pm
^ ^ ^ budka rzeczywiscie taka-sobie..
ale na zdjęciu widać, że w tle stoi taka sama... być może była unifikacja (?)



salutuj - Śro Maj 13, 2009 12:05 am
stoisko takie "byle czegos nie ukradli"



Wit - Pią Maj 22, 2009 12:48 pm
To wypali? Katowice promują się przez Feel
pj 2009-05-22, ostatnia aktualizacja 2009-05-22 13:18:15.0



Katowiccy urzędnicy postanowili wykorzystać popularność zespołu Feel do promocji miasta. - Lider zespołu promował już bank i osiedle mieszkaniowe. To się może zlać w wizerunkową papkę - przestrzegają specjaliści od wizerunku

- Piotr Kupicha jest katowiczaninem i chcemy ten fakt wygrać dla miasta - mówi Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu. Do tej pory zespół nakręcił teledysk na Nikiszowcu, pojawił się na wręczeniu miejskich nagród w dziedzinie sportu. Nie wykluczone, że Kupicha będzie obecny na kolejnych tego typu wydarzeniach. - Nie zostanie twarzą miasta, ale Feel to katowicki zespół i chcemy z nim współpracować - mówi Bojarun.

Specjaliści od wizerunku nie są pewni, czy to dobry pomysł. Tomasz Pietrzak, dyrektor kreatywny firmy Guarana Communications przypomina, że zespół został już mocno wykorzystany reklamowo. - Z jego usług korzystał jeden z banków przy reklamie kredytów hipotecznych, potem po Piotra Kupichę sięgnął jeden z deweloperów, który postawił w Katowicach osiedle. Jeśli Feel będzie teraz reklamował Katowice, powstanie z tego wizerunkowa papka - ostrzega Pietrzak. - Gdy usłyszałem o organizowanym przez miasto koncercie na Muchowcu, na którym wystąpi Feel, w pierwszym odruchu pomyślałem, że imprezę organizuje bank.



maciek - Pią Maj 22, 2009 1:13 pm
^ A jednak Waldemort Bołajański sie zorientował, po artykule w Echu, że w zasadzie wszystko jest dograne kapela i tak zagra (chyba w tę sobotę) to można się podpiąć i przypisać sobie zasługi jak zrobił to wcześniej z misiem usztakiem przy okazji kongresu prof. Buzka.



Siny Knur - Pią Maj 22, 2009 5:16 pm

^ A jednak Waldemort Bołajański sie zorientował, po artykule w Echu, że w zasadzie wszystko jest dograne kapela i tak zagra (chyba w tę sobotę) to można się podpiąć i przypisać sobie zasługi jak zrobił to wcześniej z misiem usztakiem przy okazji kongresu prof. Buzka. Widzę, że na temat przygotowań do kongresu dysponujesz wiedzą, która nie funkcjonuje w obiegu publicznym ani nawet jako tajemnica Poliszynela. Może mógłbyś się nią z nami podzielić?



SPUTNIK - Wto Cze 02, 2009 6:15 pm
znalezione na demotywatory.pl





Kris - Nie Cze 07, 2009 6:13 pm
Dzień Dobry TVN - KATOWICE Rondo Sztuki i Feel - 6.06.2009

http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,2060 ... detal.html
http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,2060 ... detal.html
http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,2060 ... detal.html



Kris - Nie Cze 07, 2009 7:50 pm
Katowice chcą być centrum turystyki biznesowej
Anna Malinowska
2009-06-06, ostatnia aktualizacja 2009-06-06 22:58

Właśnie ruszyła kampania promocyjna Katowice MICE "Energia spotkań", która przedstawia Katowice i region jako centrum turystyki biznesowej. Biznesmenów przyciągnąć mają Międzynarodowe Centrum Kongresowe oraz pobliskie stadniny koni i pola golfowe

Gotowe są foldery reklamujące Katowice jako centrum aglomeracji, nakręcono spot, powstała strona internetowa. Pod adresem www.convention.katowice.eu można znaleźć informacje o bazie hotelowej w woj. śląskim, salach konferencyjnych, komunikacji i atrakcjach kulturalnych. Kampania kosztowała 960 tys. zł, z czego aż 70 proc. to unijna dotacja.

- Od lipca w magistracie zostanie uruchomiona specjalna komórka do poszukiwań organizatorów kongresów czy konferencji. Nie utworzyliśmy nowych etatów. Wybraliśmy kilka osób spośród pracowników wydziału zagranicznego, które zajmą się tylko tymi sprawami - mówi Arkadiusz Godlewski, wiceprezydent Katowic.

Sukces projektowi ma zapewnić Międzynarodowe Centrum Kongresowe, mające powstać w mieście do 2012 roku. Już teraz urzędnicy będą jednak szukać zainteresowanych organizacją imprez w centrum.

- Inwestycja ma kosztować 46 mln euro, z czego trzy czwarte pokryje unijna dotacja. To pieniądze pewne, nie grozi nam więc zastój czy przesunięcie terminów. To będzie gmach z 10 tys. miejsc, w dodatku w sąsiedztwie olbrzymiego Spodka, który również może zostać wykorzystany na potrzeby konferencji - przekonuje Janusz Nowak, pełnomocnik prezydenta do budowy MCK.

Kampania skupia się także na możliwościach spędzania wolnego czasu. Oprócz skałek na Jurze czy narciarstwa w Beskidach wiele miejsca poświęcono polom golfowym i stadninom koni.

- To jedne z ulubionych rozrywek biznesmenów. W regionie mamy już piętnaście pól golfowych, m.in. w Siemianowicach Śląskich, Tychach i w Pszczynie. Na koniach pojeździć można w Zbrosławicach czy Ochabach - mówi Godlewski.

Według urzędników atutami Katowic mają być niezła baza hotelowa oraz sieć dróg. - Promujemy całe województwo, zwłaszcza Podbeskidzie, gdzie hoteli nie brakuje. Nasz region jest dobrze skomunikowany z resztą Europy - dodaje Nowak.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... sowej.html

____________________

Film

http://www.convention.katowice.eu/?page ... min_pl.flv

Spot

http://www.convention.katowice.eu/?page ... o70_pl.flv

to mi się podoba



absinth - Nie Cze 07, 2009 8:31 pm
Wyszlo

Profesjonalnie i solidnie,



d-8 - Nie Cze 07, 2009 8:48 pm
rzeczywiście wyszło - od razu 4 wersje językowe + polska. ok. jeszcze gdyby było po japońsku to już w ogóle



rasgar - Nie Cze 07, 2009 8:54 pm
Czekam na to centrum kongresowe, tudzież jakikolwiek mocny namacalny owoc tej pracy.
Ale każdy kroczek w dobrąÂ stronę... cieszy



Michał Gomoła - Nie Cze 07, 2009 10:04 pm
Fantastyczny jest ten spot. Strona jako taka póki co uboga w informacje, ale mam nadzieję, że to z powodu niedawnego startu



Cuma - Pon Cze 08, 2009 9:35 am
Film i spot są super Niech to puszczają w krajowej TV zamiast tego "Na wyciągniecie ręki"



Prince - Pon Cze 08, 2009 10:26 am
I takie Katowice kocham .

Tak właśnie powinno się przedstawiać to miasto. Wielkie brawa!



Piotr - Pon Cze 08, 2009 11:08 am
Odpaliłem ten filmik, no i na początek nieźle -myślę, ale tak patrzę i boję się,że zaraz się zaczną jakieś nudy typu 10 x spodek, a w przerwach 15 x pomnik a tu kurde coraz lepiej....No i muszę przyznać, że było jak u Hitchcock'a
Szacun dla twórców i pomysłodawców



salutuj - Pon Cze 08, 2009 12:06 pm
Mnie sie podoba, ze w ramach turystyki biznesowej pokazane sa koscioly



Piotr - Pon Cze 08, 2009 12:15 pm

Mnie sie podoba, ze w ramach turystyki biznesowej pokazane sa koscioly
No wiesz to tak na wypadek, jakby kogo nazajutrz po cześci " nieoficjalnej" "spotkania biznesowego" sumienie dramatycznie "przypiliło"



bidzis004 - Wto Cze 09, 2009 1:08 pm
Panowie chyba jedynie jedyna pozytywna wiadomośc dobra inicjatywa i to ze wypaliło , spot naprawde super jestem zaskoczony , mam nadzieje ze gdzies to jednak będzie w tv a nie na samej stronie.
Muzyka super!

Edit:
http://madonna.allegro.pl/#/mtv/katowice zobaczcie koniecznie na trzeciej stronie drugie zdjęcie ... wstyd mi za takie cos , Stolica 3 mln Aglomeracji Ścisłe Centrum miasta



Michał Gomoła - Czw Cze 11, 2009 12:14 pm


To jest z naszych Dni Nauki?



Kris - Pią Cze 12, 2009 9:50 am
Taki powrót do przeszłości (30 lat wstecz) z nieistniejącego już dziennika Wieczór

http://images48.fotosik.pl/142/0e9ba8d299bc20eb.jpg



Michał Gomoła - Pią Cze 12, 2009 8:34 pm
Co do promocji miasta jeszcze proponuję zrobić mały test:

Google -> wyszukiwarka grafiki -> na początku wpiszcie Kraków/Poznań/Wrocław, potem Katowice.

Wniosku same się nasuwają :/



Cuma - Pią Cze 12, 2009 8:55 pm

Co do promocji miasta jeszcze proponuję zrobić mały test:

Google -> wyszukiwarka grafiki -> na początku wpiszcie Kraków/Poznań/Wrocław, potem Katowice.

Wniosku same się nasuwają :/
Zrobiłem tak porównywałem tylko fotki z pierwszej strony. Jak dla mnie nie ma dużej różnicy.



Michał Gomoła - Pią Cze 12, 2009 9:19 pm
http://images.google.pl/images?gbv=2&hl ... ow&spell=1

http://images.google.pl/images?gbv=2&hl ... ukaj+obrazów&aq=f&oq=Katowic

Nie możesz powiedzieć, że nie ma dużej różnicy..



salutuj - Pią Cze 12, 2009 9:52 pm
tu ulica tam ulica, tu kościół tam kościół, tu mapa tam mapa, tu podświetlony spodek, tam mariacki... u nas nawet dziewczyny w białych kostiumach są :-)

imho przesadzasz



absinth - Sob Cze 13, 2009 2:22 pm
Uwaga nie bedzie milo

Poszedlem dzis na krotki spacer wzdluz "bulwarow" Rawy zeby pofocic stan ich realizacji, przy okazji odwiedzilem ourkoliwe zakatki w poblizu.

Obraz jest smutny, okolice miedzy Akademia Ekonomiczna a Uniwersytetem Slaskim zaczynaja wygldac jak South Bronx...

Nie chce wiedziec z jakim obrazem wyjezdzaja zagraniczni studenci czy goscoe organizowanych przez obie uczelnie konferencji etc. Podobnie niezly zgrzyt musza miec goscie np takiego hotelu Novotel, czestokroc widze jak z braku laku ida na spacer po tej okolicy...

W tle Wydzial prawa i hotel Novotel








kwartal Wodna, Gornicza, Pawla tuz obok WPIA i w zasadzie jakies 120 m od deptaku Mariacka...














to juz 1-go Maja na wysokosci hotelu (?) Senator








dalej w strone AE




boczna od 1-go Maja (zdaje sie ze to widac z torow na Warszawe










te okolice nigdy nie byly paryzem polnocy ;P ale to co sie z nimi dzieje od paru lat to po prostu tragedia



Kolo Colo - Sob Cze 13, 2009 5:35 pm
Ale hardkor! Mamy jakąś wojnę w Katowicach, o której nie wiem?



Bartek - Sob Cze 13, 2009 5:49 pm
Popatrzcie na to z innej strony Jak się wreszcie trafi porządny prezydent miasta to ile będzie miał ziemi w znakomitej części miasta do zaoferowania dla inwestorów.



SPUTNIK - Sob Cze 13, 2009 5:56 pm
miejmy nadzieję ze trafi się szybko i nie będzie trzeba lokować miasta na nowo



Kris - Sob Cze 13, 2009 6:15 pm

Popatrzcie na to z innej strony Jak się wreszcie trafi porządny prezydent miasta to ile będzie miał ziemi w znakomitej części miasta do zaoferowania dla inwestorów.
Masz rację
ale tak z drugiej strony to nawet burzenie (to co jest do zburzenia) im nie wychodzi



rasgar - Sob Cze 13, 2009 9:07 pm
Świetna sesja absinth - czarno-białe zdjęcia jeszcze podkreślają dramatyzm sytuacji (przywołują na myśl wojenne sesje National Geographic).

Mam ostatnio jakąś niezrozumiałą falę zrozumienia, ale może warto wysłać te foty do mościwie nam panującego, aby miał szansę udzielić komentarza do realiów vs. swoje obietnice wyborcze p.t. Pawła-Wodna-Górnicza



Piotr - Nie Cze 14, 2009 5:25 pm

Świetna sesja absinth - czarno-białe zdjęcia jeszcze podkreślają dramatyzm sytuacji (przywołują na myśl wojenne sesje National Geographic).

Mam ostatnio jakąś niezrozumiałą falę zrozumienia, ale może warto wysłać te foty do mościwie nam panującego, aby miał szansę udzielić komentarza do realiów vs. swoje obietnice wyborcze p.t. Pawła-Wodna-Górnicza

... a może zrobić z tego ulotki i rozrzucić po mieście, no i jeszcze jakieś hasełko np. " Oto Katowice Twoich marzeń - jeżeli dokładnie o to ci chodziło to zagłosuj ponownie na prezydenta Uszoka"
i jeszcze taka refleksja - czasem zastanawiamy się dlaczego aż tylu ludzi ma tak złe zdanie o Katowicach, ale jak pomyślę ilu przyjezdnych studentów codziennie to ogląda, ilu pasażerów pociągów... to raczej wypada się dziwić, że są jeszcze tacy którzy myślą o Katowicach pozytywnie



Cuma - Nie Cze 14, 2009 5:31 pm
Jo jest za tymi ulotkami



SPUTNIK - Nie Cze 14, 2009 5:41 pm

ilu pasażerów pociągów...

od strony torów widok jest przeraźliwie trgiczny. ile razy wracałem IC ze stolycy tyle razy zastanawiałem się co myślą współpasażerowie kiedy po 2h jazdy 180 km/h pociąg zwalnia i wlecze się przez księżycowy krajobraz szopienic i slumsy zawodzia.

Do tego tuningowane bemki zaparkowane na klepiskach przed familokami i żulerka osuszająca kolejne flaszki taniego wina.

Nie ma się co dziwić że po krótkiej rozmowie z Uszokiem ( a raczej jego tłumaczem ) ci panowie z pierwszej klasy IC biorą swoje teczki i jadą inwestować do Krk.

Nic tylko zdemontować ekrany przy gwiazdach i ustawić wzdłuż torów.



maciek - Nie Cze 14, 2009 6:06 pm

Świetna sesja absinth - czarno-białe zdjęcia jeszcze podkreślają dramatyzm sytuacji (przywołują na myśl wojenne sesje National Geographic).

Mam ostatnio jakąś niezrozumiałą falę zrozumienia, ale może warto wysłać te foty do mościwie nam panującego, aby miał szansę udzielić komentarza do realiów vs. swoje obietnice wyborcze p.t. Pawła-Wodna-Górnicza

... a może zrobić z tego ulotki i rozrzucić po mieście, no i jeszcze jakieś hasełko np. " Oto Katowice Twoich marzeń - jeżeli dokładnie o to ci chodziło to zagłosuj ponownie na prezydenta Uszoka"
i jeszcze taka refleksja - czasem zastanawiamy się dlaczego aż tylu ludzi ma tak złe zdanie o Katowicach, ale jak pomyślę ilu przyjezdnych studentów codziennie to ogląda, ilu pasażerów pociągów... to raczej wypada się dziwić, że są jeszcze tacy którzy myślą o Katowicach pozytywnie



Piotr - Nie Cze 14, 2009 6:22 pm


od strony torów widok jest przeraźliwie trgiczny. ile razy wracałem IC ze stolycy tyle razy zastanawiałem się co myślą współpasażerowie kiedy po 2h jazdy 180 km/h pociąg zwalnia i wlecze się przez księżycowy krajobraz szopienic i slumsy zawodzia.

Do tego tuningowane bemki zaparkowane na klepiskach przed familokami i żulerka oszuszająca kolejne flaszki taniego wina.

Nie ma się co dziwić że po krótkiej rozmowie z Uszokiem ( a raczej jego tłumaczem ) ci panowie z pierwszej klasy IC biorą swoje teczki i jadą inwestować do Krk.

Nic tylko zdemontować ekrany przy gwiazdach i ustawić wzdłuż torów.

No włśnie, ale dlaczego ci ludzie" z magistratu" nie rozumieją, że inne miasta kształtują swój wizerunek właśnie poprzez to,że wyremontowane jest to co w pierwszym rzędzie " rzuca się w oczy". U nas przyjeżdżający pociągami, autobusami, studenci, widzą właśnie "to", a przejeżdżający samochodami nie widzą nic bo na szczęście drogi są niezłe, a przecież gdyby właśnie te rejony wyglądały dobrze, to byłaby to najskuteczniejsza i w pewnym sensie darmowa kampania promocyjna o "nieograniczonym zasięgu".
Aha, no i z tymi ekranami to na prawdę jest tak, że jak już jakiś kawałek miasta jest w miarę ciekawy to, jak na ironię wlaśnie tam stoją ekrany sięgające do nieba...



maciek - Nie Cze 14, 2009 6:37 pm


od strony torów widok jest przeraźliwie trgiczny. ile razy wracałem IC ze stolycy tyle razy zastanawiałem się co myślą współpasażerowie kiedy po 2h jazdy 180 km/h pociąg zwalnia i wlecze się przez księżycowy krajobraz szopienic i slumsy zawodzia.

Do tego tuningowane bemki zaparkowane na klepiskach przed familokami i żulerka oszuszająca kolejne flaszki taniego wina.

Nie ma się co dziwić że po krótkiej rozmowie z Uszokiem ( a raczej jego tłumaczem ) ci panowie z pierwszej klasy IC biorą swoje teczki i jadą inwestować do Krk.

Nic tylko zdemontować ekrany przy gwiazdach i ustawić wzdłuż torów.

No włśnie, ale dlaczego ci ludzie" z magistratu" nie rozumieją, że inne miasta kształtują swój wizerunek właśnie poprzez to,że wyremontowane jest to co w pierwszym rzędzie " rzuca się w oczy".



absinth - Nie Cze 14, 2009 6:46 pm

No włśnie, ale dlaczego ci ludzie" z magistratu" nie rozumieją, że inne miasta kształtują swój wizerunek właśnie poprzez to,że wyremontowane jest to co w pierwszym rzędzie " rzuca się w oczy".

głowimy sie nad tym na tym forum od 2005 roku... na pytanie dlaczego niestety do dzis nie odnalezlismy odpowiedzi...


U nas przyjeżdżający pociągami, autobusami, studenci, widzą właśnie "to",

Niestety, tak właśnie jest. W zeszlym tygodniu mialem goscinny wyklad na katowickiej Akademii Ekonomicznej i po nim chwilke rozmawialem ze studentami (w sporej czesci spoza Katowic)... Coz miejsca z ktorymi styka sie wiekszosc osob przebywajacych w Katowicach robi odpychajace wrazenie. Niestety to wrazenie nie zostaje u nas ale z tymi studentami (czy turystami, biznesmenami, kimkolwiek) jedzie dalej w swiat.
edit.
inna konsekwencja jest to, ze "nie zostaja" u nas. Tylko ich stycznosc z miastem ogranicza sie do koniecznego minimum - z dworca na uczelnie i z powrotem. Stad zapewne mimo 80 tys studentow (statystyka ze strony UM) za bardzo tego ie widac na miescie. Z powodu takie slabego, by nie rzeec braku zwiazania z miastem po studiach wola wyjechac gdzie indzie, gdzie oprocz dobrej pracy jest jeszcze to "cos...
Nie mozemy sobie na to pozwolic, zwlaszcza majac na uwadze tempo w jakim tracimy mieszkancow. Za jakies 3 lata zlecimy ponizej pulapu 300 tys. prognozy zas mowia o spadku w ciagu najblizszych 25 lat o kolejne 80 tys...


a przecież gdyby właśnie te rejony wyglądały dobrze, to byłaby to najskuteczniejsza i w pewnym sensie darmowa kampania promocyjna o "nieograniczonym zasięgu".

Przy okazji zeszlotygodniowej debaty w Rondzie Sztuki z prez. Uszokiem zwrocilem uwage ze najlepsza reklama dla miasta nie sa billboardy czy spoty na ktorych miasto wyglada jak z bajki, ale bez uwaiarygodnienia takich dzialan przez wrazenie samych mieszkancow, czy szerzej uzytownikow miasta mozna sobie takie takie dzialania podarowac i zaoszczedzic pieniadze. Zas opinia ludzi idzie w slad za tym co sami widza. W koncu "jak Cie widza, tak Cie pisza"

a co do widokow z pociagu, jeszcze gorzej jest na trasie Katowice-Gliwice...



Piotr - Nie Cze 14, 2009 6:57 pm
głowimy sie nad tym na tym forum od 2005 roku... na pytanie dlaczego niestety do dzis nie odnalezlismy odpowiedzi...




rasgar - Nie Cze 14, 2009 7:01 pm
Co do widoków z pociągu....

Za starych siermiężnych czasów, kolej transsyberyjska okalana była ponoć gęstymi drzewami po obu stronach - nie dlatego że same lasy, a dlatego żeby kapitalistyczne świnie i wrogowie systemu niczego nie podejrzeli.

Zamiast remontu może zorganizujmy akcję zbierania i sadzenia drzewek wzdłuż torów tak, aby zakryć wstydliwe oficyny, garaże i dobudówki...
Wystarczająco komiczno-sarkastyczne, żeby przy odpowiedniej oprawie było przyjemne z pożytecznym - niemal otwarta krytyka pod płaszczykiem inicjatywy oddolnej.
No i pomijając wszystko chyba faktycznie tylko na drzewka nam liczyć :|



Piotr - Nie Cze 14, 2009 7:05 pm
BTW, kiedyś kiedy przyjechał na oględziny Dutkiewicz w Wrocławka bardzo zadziwiło mnie, że pozytywnie wyrażał się o Uszatku. Byłem mocno zdziwiony, ale pomyślałem, że to grzeczność mu nakazuje kadzenie i wchodzenie w tyłek w formie czopka medialnego mieszkańcom i prezydentowi wszystkich niemądrych misiów. Dziś patrzę na to trochę inaczej. Dla WROCŁAWIA I KRAKOWA BARDZO NA RĘKĘ JEST MIEĆ OBOK SŁABE KATOWICE (=SŁABY GOP) - można ściągać wykształconych, mniej się starać bo i konkurencja kulawa. Tak to wygląda.



Michał Gomoła - Nie Cze 14, 2009 8:19 pm

No włśnie, ale dlaczego ci ludzie" z magistratu" nie rozumieją, że inne miasta kształtują swój wizerunek właśnie poprzez to,że wyremontowane jest to co w pierwszym rzędzie " rzuca się w oczy".

Oj, ale chyba trochę przesadzasz.. co prawda z okien pociągu widzi co widzi, ale jak już z niego wyjdzie to zobaczy wielkomiejski, doskonale zadbany dworzec, potem bardzo ładnie utrzymany i co najważniejsze schludny plac Szewczyka, a potem to już w ogóle bo wyłożona granitem 3go Maja, dojdzie sobie do Ryneczku, przejdzie kawałkiem Warszawskiej utrzymanej w modernistycznym stylu chaosu ( te połączenie asfaltu z torami i behatonem jest wręcz genialne ), skręci w Staromiejską z jej wspaniałą małą architekturą i kostką najwyższej jakości, trafi na 'Mały Rynek' z przyzwoicie utrzymanym i ,co ważniejsze, tętniącym życiem Starym Dworcem, przy 'odrobinie' szczęścia trafi na Mariacką..

I zupełnie obiektywnie - jak ktoś może wyjechać nie zachwycony naszym miastem?



mark40 - Nie Cze 14, 2009 8:51 pm

Niestety, tak właśnie jest. W zeszlym tygodniu mialem goscinny wyklad na katowickiej Akademii Ekonomicznej i po nim chwilke rozmawialem ze studentami (w sporej czesci spoza Katowic)... Coz miejsca z ktorymi styka sie wiekszosc osob przebywajacych w Katowicach robi odpychajace wrazenie. Niestety to wrazenie nie zostaje u nas ale z tymi studentami (czy turystami, biznesmenami, kimkolwiek) jedzie dalej w swiat.Niestety główna ulica 1 Maja od Damrota do AE wyglada też koszmarnie. Teraz remontuje się torowisko co nieco poprawi wyglad ulicy ale nadal straszyć bedą rudery. W samej okolicy AE sie poprawiło, remont Bogucickiej, parkingi, bulwary, ale najlepiej jest przyjeżdżać i wyjeżdżać od strony DTŚ, zeby tego nie widzieć.



miglanc - Nie Cze 14, 2009 9:44 pm
Gdyby to tylko kwestie estetyczne byly to byloby swietnie. Niestety znaczna czesc Katowic - przktycznie wszystkie dzielnice wybudowane przed 1922 rokiem sa dzisiaj obszarami biednymi. Wiele uwagi poswieca sie upadlym dzielnicom takim jak Nikiszowiec, a moim zdnaiem powinno sie juz mowic o upadlym miescie bo Katowice pod wzgledem struktury spolecznej wygladaja zle. Niksie bezrobocie i wysoka srednia pensja jakosc zupelnie nie przekladaja sie na stan tego miasta i to zarowno taknki mieszkaniowej jak i co wazniejsze - ludnosci.

Co gorsza Katowice sa dopiero na poczatku procesu urban decay, a w tej chwili nie widze trendow przeciwstawnych. Osiedla z czasow PRL z czasem tez beda podupadaly, gdyz co zamozniejszi beda sie wyprowadzac, a mieszkania beda tam taniec.



Piotr - Pon Cze 15, 2009 9:53 am


Oj, ale chyba trochę przesadzasz.. co prawda z okien pociągu widzi co widzi, ale jak już z niego wyjdzie to zobaczy wielkomiejski, doskonale zadbany dworzec, potem bardzo ładnie utrzymany i co najważniejsze schludny plac Szewczyka, a potem to już w ogóle bo wyłożona granitem 3go Maja, dojdzie sobie do Ryneczku, przejdzie kawałkiem Warszawskiej utrzymanej w modernistycznym stylu chaosu ( te połączenie asfaltu z torami i behatonem jest wręcz genialne ), skręci w Staromiejską z jej wspaniałą małą architekturą i kostką najwyższej jakości, trafi na 'Mały Rynek' z przyzwoicie utrzymanym i ,co ważniejsze, tętniącym życiem Starym Dworcem, przy 'odrobinie' szczęścia trafi na Mariacką..

I zupełnie obiektywnie - jak ktoś może wyjechać nie zachwycony naszym miastem?

Masz rację, ale wydaje mi się, że gdyby tereny przy torach, przy Uniwersytecie itd wyglądały przynajmniej tak, jak wspomniana przez ciebie Staromiejska, to może wprawdzie nikt nie zaliczyłby Katowic do 7 cudów świata, ale też Katowice przestałyby się kojarzyć przyjezdnym, a może zwlaszcza"przejezdnym" z jakąś "krainą mordoru " po wojnie nuklearnej.



koniaq - Pon Cze 15, 2009 10:00 am

Gdyby to tylko kwestie estetyczne byly to byloby swietnie. Niestety znaczna czesc Katowic - przktycznie wszystkie dzielnice wybudowane przed 1922 rokiem sa dzisiaj obszarami biednymi. Wiele uwagi poswieca sie upadlym dzielnicom takim jak Nikiszowiec, a moim zdnaiem powinno sie juz mowic o upadlym miescie bo Katowice pod wzgledem struktury spolecznej wygladaja zle. Niksie bezrobocie i wysoka srednia pensja jakosc zupelnie nie przekladaja sie na stan tego miasta i to zarowno taknki mieszkaniowej jak i co wazniejsze - ludnosci.

Co gorsza Katowice sa dopiero na poczatku procesu urban decay, a w tej chwili nie widze trendow przeciwstawnych. Osiedla z czasow PRL z czasem tez beda podupadaly, gdyz co zamozniejszi beda sie wyprowadzac, a mieszkania beda tam taniec.


usiądxmy i zacznijmy płakac
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 10 z 15 • Wyszukano 2632 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.