ďťż
[Katowice] Międzynarodowe Targi Katowickie



Wit - Śro Lis 07, 2007 9:05 pm


Trwa spór między spółką MTK a Skarbem Państwa
dziś
Zarząd Międzynarodowych Targów Katowickich odprawił z kwitkiem chorzowskich urzędników. Ci przyszli do siedziby spółki, by ta wydała im 22-hektarową nieruchomość, którą zajmuje od 1995 roku na terenie chorzowskiego parku. Skarb Państwa, który reprezentują właśnie urzędnicy, wypowiedział MTK umowę dzierżawy gruntów i budynków w trybie natychmiastowym. Do 31 października tego roku targi zobowiązane były protokolarnie przekazać majątek, a do publicznej kasy miały wpłynąć pieniądze z czynszu dzierżawnego i z podatku od nieruchomości Nie wpłynęła nawet złotówka, a chodzi o pótora miliona złotych.

MTK podnajmuje pomieszczenia 37 firmom i czerpie z tego niezłe profity. Wczoraj próbował rozmawiać z szefami tych firm prezydent Chorzowa Marek Kopel. Nie miał praktycznie nic do zaoferowania, oprócz niepewności.

Interes państwa, reprezentowany przez władze Chorzowa, traci w sporze z MTK. Traci, od kiedy urzędnicy państwowi i gminni Katowic oddali w prywatne ręce udziały w spółce MTK, gospodarującej na publicznym majątku po dawnym Ośrodku Postępu Technicznego. Przez 12 lat pozostawiano sprawę i duże pieniądze w rękach kilku biznesmenów. Dziś są tylko długi, a w perspektywie długi spór o pieniądze i ten teren.

- Nie pozostaje nam nic innego, jak wnieść pozew do sądu o wydanie nieruchomości - zapowiada prezydent Kopel. - Jestem przekonany, że racja jest po naszej stronie. W przyszłym tygodniu zamierzam podjąć próbę porozumienia się z zarządem spółki MTK w sprawie 37 firm, które na terenie targów prowadzą własną działalność gospodarczą.

Chodzi przede wszystkim o wydzielenie z opłat, które z tytułu najmu wnoszą przedsiębiorcy do kasy MTK, pieniędzy należnych Skarbowi Państwo oraz gminie. Prezydent apelował wczoraj, by firmy wykazały dobrą wolę i same wystąpiły do MTK z taką propozycją podziału pieniędzy. Z chwilą, gdy władze wypowiedziały targom umowę dzierżawy, każda z tych 37 firm stała się z mocy prawa płatnikiem podatku od nieruchomości. Wychodzi więc na to, że podnajemcy mają płacić i targom, i gminie. Przedsiębiorcy płacą jednak tylko targom i chcą, aby MTK i władze Chorzowa problem podziału pieniędzy rozwiązały między sobą.

Kopel proponuje, by pieniądze oczekiwały w depozycie sądowym na ewentualny koniec sporu sądowego. - Gdybyśmy przegrali, czego nie zakładam, zostałyby firmom zwrócone - deklarował prezydent Kopel.

Prezydent Chorzowa obiecuje firmom, że mogą pozostać na terenie targowym do końca 2008 roku. - A my mamy umowę do 2012 - mówili przedsiębiorcy.

MTK ma długi wobec ofiar katastrofy budowlanej. Spółka nie zapłaciła dotąd 2 mln zł za rozbiórkę zawalonej hali. Od dwóch lat zalega z płatnościami za czynsz dzierżawny oraz podatek od nieruchomości, w sumie ponad 1,5 mln zł. I nie zamierza się wynieść z zajmowanego terenu. Trwa żenująca przepychanka: po jednej stronie pełnomocnik MTK - Grzegorz Słyszyk. a po drugiej - urzędnicy i prawnicy wojewody i prezydentów Chorzowa i Katowic.

Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni




Kris - Nie Sty 13, 2008 11:17 am
Konkurencja MTK już wyrosła

Expo Silesia już czynne. Nowoczesny kompleks targowy otwarto w Sosnowcu. Ma przynieść wiele nowych miejsc pracy i sprawić, że miasto stanie się miejscem organizowania największych imprez targowych w kraju i Europie. To przyszłość. Już teraz za to wiadomo, że Expo Silesia może się stać gwoździem do trumny Międzynarodowych Targów Katowickich. Spółka popadła w tarapaty finansowe, a specjaliści wieszczą jej upadek.


MTK po tragedii z 2006 roku nigdy nie wyszła na prostą. Ma kłopoty finansowe, miasto chce ją też wyrzucić z zajmowanych gruntów, bo nie płaciła czynszu (fot. arch.)

Choć prace wykończeniowe jeszcze się nie skończyły, skończył się już pierwszy etap budowy kompleksu Expo Silesia w Sosnowcu. Nowa hala o powierzchni ponad 13 tysięcy metrów kwadratowych, będzie mogła pomieścić dziesiątki wystawców i tysiące zwiedzający.
Inwestor już teraz snuje śmiałe wizje. Do Sosnowca mają zjeżdżać największe firmy z całego świata. Expo Silesia chce konkurować nie tylko z Międzynarodowymi Targami w Poznaniu, ale i podobnymi obiektami w Europie.
Ale zanim to nastąpi, firma prawdopodobnie zmiecie z powierzchni ziemi Międzynarodowe Targi Katowickie, z czym zresztą wcale się nie kryje.

Zarząd Międzynarodowych Targów Katowickich, w obliczu śmiertelnej konkurencji nie traci jednak rezonu. Ale toczenie równej walki będzie wyjątkowo trudne.
Spółka po tragedii z 2006 roku nigdy nie wyszła na prostą. Ma kłopoty finansowe, miasto chce ją też wyrzucić z zajmowanych gruntów, bo nie płaciła czynszu. Czarnych chmur więc przybywa i jak mówi dziennikarka - Maria Trepińska, MTK takiego naporu mogą nie przetrwać.

Expo Silesia już teraz chwali się, że w tym roku zorganizuje ponad 20 imprez.

Jedną z pierwszych ma być wystawa gołębi pocztowych.

Maciej Leśnik.
http://ww6.tvp.pl/2858,20080111636552.strona

______________________

Może warto już zadać pytanie: co z MTK? co zrobić na miejscu tych tagów? Czy Katowice rezygnują ze statusu miasta targowego?



MephiR - Nie Sty 13, 2008 11:22 am
Gdzieś były artykuły, że w miejscu MTK planuje się jakieś biurowce.



Wit - Nie Sty 13, 2008 9:13 pm
Expo Kolporter życzę jak najlepiej, jednak liczę, ze katowickie Targi podniosą się z kolan




absinth - Nie Sty 13, 2008 9:19 pm
a ja licze, ze katowickie Targi sie podniosa,
ogromnym bledem i krotkowzrocznoscia ze strony Kopla i Uszoka bylo po prostu odpuszczenie tego tematu.
Targi to jest ogromny prestiz dla miasta i ogromna promocja, tymczasem Koplowi juz sie marzy dobicie targow zeby przehandlowac dzialke jakiemus developerowi... komentowac nie bede bo to samo swiadczy o tym Panu



Kris - Nie Sty 13, 2008 9:44 pm
Ja uważam, że było by wielkim błędem pozbycie się MTK.
W Kielcach choć dopiero od 1992 istnieją Targi, to dzisiaj są już wiceliderem w Polsce. Spółka inwestuje na Ukrainie. Dzisiaj gł. promocją miasta są właśnie targi.
A u nas?? Fakt, to trochę ciężki temat, ale zbyt szybko się targi przekreśliło.
Wydaje mi się, że w naszym regionie oprócz Expo kolportera powinno się znaleźć miejsce także dla MTK



mark40 - Wto Sty 15, 2008 10:50 am


Chorzów żąda wyprowadzki Międzynarodowych Targów Katowickich

Urząd Miasta Chorzów wezwał Międzynarodowe Targi Katowickie do wydania zajmowanych przez nich nieruchomości do końca stycznia - mówi Radiu Katowice Gabriela Kardas rzeczniczka chorzowskiego magistratu.

Prezydent Chorzowa rozwiązał w październiku ze spółka umowę dzierżawy gruntu i budynków przy ulicy Bytkowskiej. Jak wyjaśnia Gabriela Kardas, przyczyną wypowiedzenia umowy było naruszenie określonego w umowie zakazu wynajmowania powierzchni

Jeśli nie dojdzie do wydania nieruchomości w określonym terminie prezydent działając w imieniu Skarbu Państwa wystąpi na drogę sądową – zapowiada Gabriela Kardas.
---------------------------------------------------------------------
Jeśli targi się podniosą to już chyba nie na terenie Chorzowa



Kris - Wto Sty 15, 2008 9:00 pm
Jeśli targi się podniosą to już chyba nie na terenie Chorzowa Wink



Tomek - Śro Sty 16, 2008 8:17 am


Też tak sądzę, władze Chorzowa nie chcą MTK, natomiast chętnie bedą się przyznawać do przyszłych inwestycji na tym terenie, jeśli takowe będą


Tym bardziej, że Kopel już wcześniej zapowiadał, że on by tam widział mieszkaniówke a nie biurowce. I pewnie jako mieszkaniówke widziałby tam kilkanascie domów jednorodzinnych (for very rich people) "wżynających" się w park, tak jak to zrobiono od północnej strony parku tuż przy granicy Chorzowa z Siemianowicami



Wit - Pią Lut 08, 2008 9:38 am


MTK nie oddają majątku
dziś
Kolejny termin minął, a Międzynarodowe Targi Katowickie nie wydały do 31 stycznia nieruchomości dzierżawionej od Skarbu Państwa. W siedzibie spółki pojawiła się komisja, by zgodnie z ostatnim wezwaniem prezydenta Chorzowa odebrać 22 ha gruntów i wzniesione na tym terenie budowle. Prezesa tego dnia nie było w pracy, więc urzędnicy niczego nie załatwili. Zgłosili się po raz drugi 1 lutego i też nic nie wskórali.

- Nie wydamy nieruchomości, bo uważamy, że decyzja wypowiadająca umowę dzierżawy jest niezgodna z prawem - twierdzi Piotr Kubica, prezes MTK.

Pierwszy termin protokolarnego przekazania nieruchomości minął 31 października 2007 roku i wówczas targi również nie podporządkowały się decyzji prezydenta Chorzowa, który występuje w tej sprawie w imieniu Skarbu Państwa. Wypowiedział on MTK umowę dzierżawy w trybie natychmiastowym. Powodem było poddzierżawianie nieruchomości osobom trzecim bez zgody właściciela i brak troski o cały ten majątek. Spółka MTK wezwała prezydenta do zaprzestania działań bezprawnych.

- Zgodę na poddzierżawianie wydawano MTK automatycznie. Naszym zdaniem nie ma teraz podstaw prawnych do zerwania z nami wieloletniej umowy dzierżawy. Jeżeli uważa, że jest inaczej, powinien dowody przedstawić w sądzie - argumentował Grzegorz Słyszyk, pełnomocnik Zarządu MTK.

Rzecznik chorzowskiego Urzędu Miasta, Gabriela Kardas twierdzi, że jeśli teraz nie dojdzie do porozumienia z MTK, prezydent wystąpi na drogę sądową.

Czym to się skończy? Bardzo długim procesem. Spółka płaci kwartalnie 146 tys. zł i ma zaległości z 2006 i 2007 roku. Targi zgłosiły w sądzie zarzut ewentualnego potrącenia od Skarbu Państwa kwoty 43 mln zł.

Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni
...................................................................

A MTK jak można poczytać na ich stronie nadal organizuje imprezy
http://www.mtk.katowice.pl/index.php



Wit - Pią Lut 15, 2008 6:51 pm
i proszę...historia zrobiła koło



Gołębie znowu w MTK
16.02.2008
Dziś, po raz pierwszy od katastrofy na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich, śląscy hodowcy wracają tam wystawiać swoje gołębie.

Wystawę Gołębi Rasowych, Drobiu i Królików przez dwa dni oglądać można w pawilonie numer 11 MTK. Początkowo, jak przed rokiem, miała się odbywać w chorzowskim Kapeluszu. Powód zmiany jest prozaiczny. - Ze względu na ptasią grypę przesunęliśmy imprezę o dwa miesiące, w związku z czym część osób zrezygnowała, mniej jest wystawianych eksponatów, a w tej mniejszej hali mniejsze są też koszty - tłumaczy Kazimierz Płaczkowski z Wojewódzkiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych w Katowicach.

Hodowcy oddadzą dziś hołd 65 osobom, które zginęły w katastrofie sprzed dwóch lat: złożą kwiaty i zapalą znicze pod pamiątkową tablicą.

Dzisiaj wystawa potrwa w godz. od 8 do 17, jutro od 8 do 15.

Marta Żabińska - POLSKA Dziennik Zachodni

Hala MTK. Gołębie na miejscu tragedii
Małgorzata Goślińska2008-02-17, ostatnia aktualizacja 2008-02-17 20:20



Po raz pierwszy od czasu największej polskiej katastrofy budowlanej na terenie MTK pojawiły się gołębie.

Gołąb pocztowy budzi większy respekt wśród hodowców. Za to laikowi bardziej podobają się rasowe. Nie zachwycają lotnością, ale cieszą oko rozmaitością barw i kształtów. Śnieżnobiałe, kruczoczarne, mienią się zielenią i czerwienią, potrafią być wielkie jak kury, upodabniają się do gili, srok, orlików, mają zagięte dzioby, strojne ogony, kręcone pióra na skrzydłach. W miniony weekend na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich można było podziwiać 650 sztuk w 50 odmianach. A jeszcze - jak zwykle na tego typu wystawach - towarzyszyły im ozdobne kury i króliki.

Obok pawilonu, w którym trwała wystawa, jest ogromny pusty plac. Dwa lata temu w czasie ogólnopolskiej wystawy gołębi pocztowych zawaliła się tutaj hala.

Dominik Langiewicz, prezes Wojewódzkiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych, nie chciał organizować wystawy w MTK. - Miejsce źle się kojarzy - mówi. Ludzie wciąż słyszą sygnały karetek, krzyki hodowców przywalonych żelastwem, rozpacz ich bliskich i gołębie gruchające nad rumowiskiem. 28 stycznia 2006 roku zginęło tu 65 osób, 144 zostało rannych.

Krzysztof Gajda z Katowic, którego spotkałam w niedzielę w pawilonie, wtedy wyszedł dwie godziny przed tym, gdy pod naporem śniegu na zgromadzony tłum runął dach. Ale zostawił w hali swoje najlepsze gołębie. Następnego dnia uczestniczył w akcji ratowania ptaków. - Te, co siedziały na rumowisku, to były nasze, rasowe. Pocztowe poleciały do domów. A po tych, którym nie udało się wydostać, można było się domyślać, jaka tam się stała tragedia. Miały pourywane skrzydła, połamane nogi, były przemoczone, skute lodem, zmasakrowane.

Rok po katastrofie ogólnopolska wystawa odbyła się w Gdańsku. W tym roku wróciła do kolebki gołębiarstwa, ale nie do MTK. Zorganizowano ją w nowej hali wystawowej w Sosnowcu.

Związku Hodowców Gołębi Rasowych nie było stać na jej wynajęcie. Zamierzali wystawić się w hali Kapelusz w chorzowskim parku, ale przez ptasią grypę długo nie dostawali pozwolenia i wolne terminy przepadły. Zostały MTK.

W ten weekend zabrakło tu tej świątecznej atmosfery towarzyszącej wystawom gołębi. Langiewicz twierdzi, że to przez konkurencję, w tym samym czasie wystawy odbywały się w Rzeszowie i Zielonej Górze. Zwycięzcy w poszczególnych rasach szybko i po cichu odebrali w niedzielę puchary i wyszli przed końcem imprezy. Nie było biesiadowania, tłumu, rodzin.

Eugeniusz Jaroszewski spod Kędzierzyna Koźla zwyciężył dwukrotnie za stawaka śląskiego i garłacza górnośląskiego białogłowego. Dwa lata temu też miał szczęście - z 18 wystawionych ptaków odzyskał 16. Jego kolega stracił wszystkie dziesięć.

- Za ludzi, co zginęli, złożyliśmy w sobotę kwiaty pod pomnikiem. A hodowlę szybko udało się odbudować. Mój ryś polski znowu jest mistrzem w swojej klasie - cieszy się Gajda.

Za Jaroszewskiego puchary odbierała wnuczka, ośmioletnia Andżelika. Zasłużyła sobie, karmi ptaki dziadka, kiedyś chce hodować własne. - To miłe, można je pogłaskać, zobaczyć pisklęta - mówi dziewczynka.



Wit - Czw Mar 27, 2008 11:09 pm


MTK planują w tym roku 12 imprez targowych

DI, PAP
26.03.2008 19:22
Czytaj komentarze(0)

Międzynarodowe Targi Katowickie (MTK), które po katastrofie hali wystawowej w styczniu 2006 r. zredukowały swą działalność, deklarują chęć odbudowy swej dawnej pozycji na rynku i organizację w tym roku 12 imprez targowych.
Jak poinformował w środę na konferencji prasowej w Chorzowie prezes MTK Piotr Kubica, pierwszą tegoroczną imprezą targową MTK będą organizowane w najbliższy weekend XIV Międzynarodowe Targi Turystyki, Sprzętu Turystycznego, Żeglarskiego i Sportowego "Glob" wraz z towarzyszącą im imprezą "Glob X" - Sport i Turystyka Ekstremalna.

Prezes MTK akcentował w środę, że tylko dalsza działalność na śląskim rynku targowym pozwoli spółce na odbudowanie swej dawnej pozycji i w perspektywie na ciągłe zasilenie powołanego przezeń Funduszu Pomocy Ofiar Katastrofy, a także realizować inne zobowiązania.

"Pojawienie się konkurenta z nowoczesną halą wystawienniczą (Silesia Expo w Sosnowcu - PAP), wymusza na nas działania, by utrzymać się na rynku. Nie ograniczamy się do dotychczasowych tematów, bo część z nich została przejęta przez konkurencję, lecz myślimy o nowych imprezach lub zmianach w formule już istniejących" - zapowiedział Kubica.

Nowością w ofercie MTK będą listopadowe Śląskie Targi Książki - organizowane na wzór słynnej imprezy w Lipsku. Podczas Targów Roślin Ozdobnych i Architektury Ogrodów "Flowertarg" odbywać się będą m.in. seminaria i wykłady fachowców tej branży. Prócz tego odbędą się m.in. specjalistyczne targi budowlane oraz poświęcone urządzeniom rozrywkowym.

Podczas najbliższych targów turystycznych MTK chcą przyciągnąć zwiedzających ofertą około 160 wystawców z 8 krajów. Atrakcją mają być pokazy sportów ekstremalnych - m.in. zawody snowboardowe; powstanie też specjalny basen z wyciągiem do wakeboardu (deska wodna - PAP). Z centrum Katowic do MTK w czasie targów będą kursowały bezpłatne minibusy.

Mówiąc o problemach spółki związanych z jej sytuacją finansową i zobowiązaniami po katastrofie, Kubica ocenił m.in., że targom nie grozi utrata obecnych terenów, co utrudniłoby im prowadzenie działalności. "Z naszego punktu widzenia ciągle obowiązuje umowa dzierżawy (gruntu i budynków - PAP), która z punktu widzenia prezydenta Chorzowa została wypowiedziana w październiku ub. roku" - zaznaczył.

Według rzeczniczki chorzowskiego magistratu Gabrieli Kardas, wobec rozwiązania umowy dzierżawy, MTK korzystają obecnie z należącego do Skarbu Państwa terenu bez umowy. Kardas dodała, że należności w tej sprawie są egzekwowane przez prokuratorię generalną. Zastrzegła, że aktualna jest propozycja, by po przekazaniu dotychczas najmowanych nieruchomości, MTK nadal korzystały z niezbędnych im do działalności targowej - na podstawie nowej umowy.

Prezes MTK ocenił jednak, że ta sytuacja pozostaje na razie "nierozstrzygnięta". W jego opinii prowadzona z władzami Chorzowa korespondencja może doprowadzić do rozwiązania satysfakcjonującego obie strony. Spółka deklaruje m.in. że nie chce korzystać z całego dotychczasowego terenu, potrzebuje natomiast gwarancji kilkuletniej perspektywy rozwoju.

Niewyjaśniona pozostaje również sprawa odwołania od decyzji wojewody w sprawie wysokości i zasad zapłaty za rozbiórkę zawalonej hali wystawowej. W lutym ub. roku upłynął wyznaczony decyzją administracyjną wojewody śląskiego termin wpłaty pierwszej raty. Chodzi o ponad 1,8 mln zł - obecnie z odsetkami powyżej 2 mln zł - wydane na rozbiórkę przez Skarb Państwa.

MTK chciały rozłożenia tego zobowiązania na raty na sześć lat, a nie - w myśl decyzji wojewody - na trzy lata. W ub. roku spółka odwołała się od decyzji wojewody i zagroziła, że w razie braku porozumienia sprawa znajdzie finał w sądzie. MTK zakwestionowały procedurę, według której nadzór budowlany, w porozumieniu z wojewodą, wybrał firmę rozbiórkową i przystał na proponowany przez nią kosztorys.

Przedstawiciele spółki utrzymują, że do rozbiórki gotowe były dwie firmy, które chciały zrobić to za 400-450 tys. zł - czterokrotnie taniej niż firma wybrana przez nadzór budowlany. Wciąż deklarują jednak, że najlepsze byłoby rozwiązanie polubowne. Zdaniem urzędników wojewody śląskiego, minister finansów 17 grudnia podtrzymał jego wcześniejszą decyzję w tej sprawie.

W 2007 r. MTK zorganizowały 11 imprez targowych. Wzięło w nich udział 630 wystawców. Targi odwiedziło - według danych spółki - ok. 40 tys. zwiedzających. Rok wcześniej odbyło się 6 imprez wystawienniczych, w których uczestniczyło ponad 500 wystawców, a odwiedziło je ok. 30 tys. zwiedzających. Przed katastrofą MTK organizowały do 30 imprez rocznie.

Hala wystawowa Międzynarodowych Targów Katowickich zawaliła się 28 stycznia 2006 r. podczas wystawy gołębi pocztowych. Zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Zdaniem prokuratury, do katastrofy przyczynili się zarówno projektanci i wykonawcy hali, jak i przedstawiciele ówczesnego zarządu spółki MTK.



Wit - Pią Lip 18, 2008 6:54 pm
Hala MTK runęła przez zaniedbania
Marcin Pietraszewski2008-07-18, ostatnia aktualizacja 2008-07-18 19:51



Do sądu trafił w piątek akt oskarżenia w sprawie katastrofy hali wystawowej MTK. Pod jej gruzami zginęło 65 osób. - Zginęli z powodu błędów i zaniedbań projektantów, wykonawców i użytkowników budynku - twierdzą śledczy.

Zawalenie hali MTK było największą katastrofą budowlaną w historii Polski. Budynek runął 28 stycznia 2006 roku podczas międzynarodowej wystawy gołębi. W środku było tysiąc osób: 65 zginęło, a 140 zostało rannych. Wielu poszkodowanych będzie inwalidami do końca życia.

Katowicka prokuratura po dwóch latach śledztwa odpowiedzialnością za katastrofę obarczyła projektantów hali, jej wykonawców oraz szefów MTK. Na ławie oskarżonych zasiądzie się 12 osób. Śledztwo przeciwko nim kosztowało ponad 300 tysięcy zł.

Biegli uznali, że główną przyczyną zawalenia się budynku były błędy w projekcie wykonawczym, który odbiegał od prawidłowo sporządzonego projektu budowlanego. Ich zdaniem projektanci chcąc obniżyć koszty błędnie określili współczynnik kształtu dachu (określa jego wytrzymałość, powinien wynosić 1,6, a wynosił 0,8 ), źle zaprojektowali pokrycie dachowe oraz słupy podtrzymujące konstrukcję.

- Każdy z tych błędów prędzej, czy później spowodowałby zawalenie budynku. W tym przypadku występowały naraz - mówił prokurator Emil Melka z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Bezpośrednią przyczyną katastrofy był nadmiar zalegającego na dachu hali śniegu. Kilkanaście dni przed wystawą jego poszycie wygięło się, a wezwany na miejsce rzeczoznawca zalecił natychmiastowe odśnieżenie oraz ustalenie z projektantem sposobów wzmocnienia konstrukcji dachu.

- Szefowie spółki wiedzieli o tym, ale nie zareagowali. Kazali pracownikom usuwać śnieg z parkingów i dróg dojazdowych do hali - mówił prok. Melka. Szefów MTK obciąża przechwycony przez policję mail od rzeczoznawcy, który przesyłali do siebie tuż przed katastrofą.

Śledczy przypomnieli wczoraj, że do awarii dachu doszło już w 2000 roku, podczas budowy hali. Wtedy też nie wytrzymał on naporu padającego śniegu. Budowlańcy naprawili go, ale nie zgłosili tego nadzorowi budowlanemu i nie wpisali do dziennika budowy. Dwa lata później dach ugiął się ponownie. - Wtedy też naprawiono uszkodzony dźwigar, ale nikt już nie sprawdził stanu technicznego pozostałych - tłumaczyła prokurator Marzena Matysik-Folga, rzecznik katowickiej prokuratury.

Oskarżonym o spowodowanie katastrofy budowlanej grozi kara do 12 lat więzienia. Nie przyznają się do winy. Wniosek o dobrowolne poddanie się karze złożył tylko Piotr I., konsultant techniczny MTK. Przyznał, że w dniu wystawy gołębi nie otworzył drzwi ewakuacyjnych.

- Prokurator wykonał kawał dobrej roboty, ale zgromadzony przez niego materiał dowodowy nie jest kompletny, a przedstawiona opinia biegłych miejscami sprzeczna ze sobą. Wiele wskazuje na to, że złożymy wniosek o zwrot sprawy do prokuratury - zapowiada mecenas Grzegorz Słyszyk, pełnomocnik prawny MTK i obrońca Bruca R., byłego prezesa spółki. Zapewnia też, że jego klient jest niewinny. - I wierzę, że udowodnimy to przed sądem - dodał.

W sądzie nikt nie ma wątpliwości, że proces będzie toczył się latami. Sprawa liczy 454 tomy, do przesłuchania jest 200 świadków, a zeznania ponad tysiąca z nich trzeba będzie odczytać. Rodziny zabitych oraz ranni będą mogli występować w procesie w charakterze oskarżycieli posiłkowych. W takiej roli widzi się już 22-letni Jarosław Pęgal z Rudy Śląskiej, któremu dźwigar walącej się hali zmiażdżył miednicę. Mężczyzna jest teraz na rencie. - Będę chciał zapytać oskarżonych, czy oszczędności, które poczynili podczas budowy i eksploatacji hali były warte mojego cierpienia - mówi Pęgal.

Proces w sprawie katastrofy rozpocznie się najwcześniej późną jesienią.



Wit - Pon Lip 28, 2008 7:33 pm


MTK walczą w sądzie o wszystkie budynki
Marcin Pietraszewski2008-07-28, ostatnia aktualizacja 2008-07-28 20:31

Skarb Państwa domaga się od MTK wydania wszystkich dzierżawionych przez spółkę budynków. Jeżeli do tego dojdzie, los targów jest przesądzony. - Będziemy trzymali kciuki za ich zwycięstwo - zapowiada prawnik reprezentujący ofiary katastrofy hali MTK

MTK nie są właścicielem terenu, na którym stoją hale wystawowe. Na początku lat 90. spółka wydzierżawiła go od Skarbu Państwa. Reprezentujący jego interesy Marek Kopel, prezydent Chorzowa, rozwiązał z targami umowę dzierżawy i domaga się wydania wszystkich budynków wystawowych. Pozew w tej sprawie trafił już do sądu.

- Powodem było złamanie przez MTK warunków umowy dzierżawy - mówi Gabriela Kardas, rzeczniczka Urzędu Miasta w Chorzowie. Przeprowadzona parę miesięcy temu kontrola wykazała bowiem, że targi bez zgody Skarbu Państwa wynajęły pomieszczenia kilku firmom. Dodatkowo kontrolerzy zarzucili spółce, że nie dba o stan techniczny budynków. Tak było m.in. z halą wystawową nr 1, która pod naporem zalegającego na niej śniegu zawaliła się w styczniu 2006 r. Pod jej gruzami zginęło 65 osób, a 140 zostało rannych. Okazało się, że władze MTK wiedziały o tym, że dach budynku jest uszkodzony, ale nie kazały go odśnieżyć.

Targi domagają się oddalenia pozwu. Ich zdaniem wypowiedzenie umowy dzierżawy było bezprawne i ma na celu doprowadzenie spółki na skraj bankructwa. - Zastanawiające jest to, że przez wiele lat podnajmowanie pomieszczeń nikomu nie przeszkadzało i zakwestionowano je dopiero po katastrofie hali - mówi mecenas Grzegorz Słyszyk, pełnomocnik prawny MTK. Jego zdaniem wypowiedzenie umowy spowodowało, że wiele firm wycofuje się teraz ze współpracy z MTK. Przegrana w procesie będzie oznaczała koniec spółki. - Jeżeli jednak powództwo Skarbu Państwa zostanie oddalone, zwrócimy się o wypłatę wielomilionowego odszkodowania. Nasze straty są bowiem policzalne - zapowiada adwokat targów.

Gabriela Kardas: - Nie chcemy upadku MTK. Po wydaniu budynków jesteśmy gotowi podpisać z targami umowę na nowych warunkach.

Władze Katowic, które są udziałowcem MTK, akceptują starania prezydenta Chorzowa o przejęcie nieruchomości. Przypominają, że spółka nie zapłaciła za rozbiórkę zawalonej hali, zalega też z podatkami. - Od bardzo dawna nie mieliśmy jednak wpływu na to, co się działo w spółce - mówi Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.

Sądowy spór z niepokojem obserwują ofiary katastrofy hali wystawowej nr 1. Zapowiadają, że w procesie sądowym kciuki będą trzymali za MTK.- Dopóki spółka prowadzi działalność gospodarczą, to wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań wobec poszkodowanych. Kiedy jednak przestanie organizować targi, możemy zapomnieć o odszkodowaniach - tłumaczy Marcin Marszołek, prezes stowarzyszenia Wokanda, które reprezentuje interesy 70 ofiar katastrofy.

W katowickich sądach złożono kilkadziesiąt pozwów przeciwko MTK. Część ofiar katastrofy poszła z targami na ugodę i dostaje odszkodowania w ratach. Najwyższe wynosi 90 tys. zł.

Pierwsza rozprawa w procesie MTK - Skarb Państwa odbędzie się w październiku.



Wit - Wto Paź 07, 2008 5:32 pm


Czas na motoryzacyjne targi
wczoraj
Na terenie MTK rozpoczną się w przyszły piątek XIX Międzynarodowe Targi Motoryzacyjne. Podczas trzydniowej imprezy zaplanowano wiele atrakcji dla miłośników czterech kółek. Zaprezentuje się około siedemdziesięciu wystawców samochodów i producentów artykułów motoryzacyjnych.

Katowicka ekspozycja jest drugą co do wielkości w Polsce. Wystawa zostanie urozmaicona IX Zlotem Pojazdów Tuningowanych i XV Zlotem Pojazdów Dziwnych, podczas których organizowane będą konkursy na Auto Zlotu, Najniższe Auto oraz Miss Zlotu. Jak co roku swoje święto będą mieli miłośnicy przyczep kempingowych.

Katowickie Międzynarodowe Targi Motoryzacyjne to nie tylko ekspozycje i zloty. Na zwiedzających czekać będzie sporo atrakcji sportowo-rekreacyjnych, między innymi tor off-roadowy przygotowany przez Klub Miłośników Samochodów Terenowych Silesia Park 4x4. Tor o niskim stopniu trudności dostępny będzie dla każdego właściciela pojazdy z napędem na cztery koła, natomiast dla amatorów mocnych wrażeń przygotowany zostanie drugi tor - o wysokim stopniu trudności.

Można będzie po nim przejechać profesjonalnie przygotowanym do off-roadu pojazdem, prowadzonym przez wyszkolonego kierowcę. Podczas targów zaprezentowany zostanie ponadto jedyny w Polsce samochód serii NASCAR.

LIS - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/906213.html



Wit - Czw Paź 09, 2008 9:32 am


Katastrofa z zimy 2006 r. nadal nie jest rozliczona
dziś
Mija rok, od kiedy prezydent Chorzowa, występujący w imieniu skarbu państwa, rozwiązał z Międzynarodowymi Targami Katowickimi umowę dzierżawy 22 ha gruntów oraz pawilonów wystawienniczych. Majątku dotąd nie odzyskał, a toczący się w tej sprawie proces nieprędko dobiegnie końca.

Wczoraj przed katowicki sąd wezwani zostali byli członkowie zarządu spółki MTK - Bruce R. oraz Barbara H. Nie przyszli, bo pełnomocnik targów, adwokat Grzegorz Słyszyk, zachorował i na kilka godzin przed rozprawą poprosił o jej odroczenie.

Targi popadły w kłopoty po styczniu 2006 roku, kiedy runął dach hali zabijając 65 osób. Głównym powodem rozwiązania umowy dzierżawy z MTK było wynajmowanie biur i magazynów innym firmom bez zgody właściciela, czyli skarbu państwa, a także brak troski o dzierżawiony majątek. Urzędnicy chorzowscy zakwestionowali 7 umów spośród 37, jakie spółka MTK zawarła z najemcami, którzy prowadzą dziś działalność na terenie katowickich targów.

MTK utrzymuje, że zerwanie umowy dzierżawy z 1995 roku było bezpodstawne i żąda oddalenia pozwu o wydanie nieruchomości. Bez wątpienia liczy na to, że proces potrwa, a w tym czasie ciągle będzie zarabiać korzystając z publicznego majątku.

Wczoraj sędzia Krzysztof Zawała, który w katowickim Sądzie Okręgowym rozpoznaje tę sprawę, analizował zgodność poszczególnych umów podnajmowania pomieszczeń targowych z uzgodnieniami, jakie w 1995 roku poczynił skarb państwa z MTK. Wówczas strony konfliktu jasno określiły, że dzierżawca, czyli MTK, nie może nikomu podnajmować pomieszczeń bez zgody właściciela. Ta zgoda nie jest wymagana, jeśli biura wynajmowane są firmom, których działalność stale i bezpośrednio związana jest z organizowaniem targów.

Wczoraj sąd ustalił z udziałem pełnomocnika Prokuratorii Generalnej występującej w imieniu skarbu państwa, że tylko umowy z pięcioma firmami łamią ustalone wcześniej zasady, ale to może zupełnie wystarczyć do rozwiązania dzierżawy.

Nie wiadomo, jak targi będą się bronić. Następna rozprawa dopiero w grudniu. Wśród firm, które ulokowały się na terenie MTK, jest fundacja na rzecz ofiar tragedii ze stycznia 2006 roku, która również płaci targom czynsz, a z dokumentów dołączonych do akt sądowych wynika, że podpisała ugody z czterema ofiarami katastrofy, którym sąd już zasądził odszkodowanie. Zobowiązania chce spłacać w ratach.

Zbliża się trzyletni termin przedawnienia roszczeń odszkodowawczych. Ofiary, które liczą na zadośćuczynienie, mają czas do końca stycznia 2009 roku. Przed sądami toczy się ponad %0760 takich spraw przeciwko MTK. Najwięcej prowadzi ich katowickie Stowarzyszenie Wokanda - 33. - 13 spraw zakończyliśmy prawomocnym wyrokiem, 7 wyrokiem pierwszej instancji, kolejnych siedem pozwów już wkrótce trafi do sądów - zapowiada Marcin Marszołek, prezes Wokandy.

Katowiccy prawnicy planują wezwać skarb państwa do zawarcia ugody i wypłacenia odszkodowania ofiarom tragedii w MTK. Ich zdaniem odpowiedzialność finansową ponosi nie tylko spółka MTK, która zbudowała halę, ale także państwo - właściciel gruntu, na którym stała zawalona budowla. Taki precedensowy wyrok zapadł w czerwcu przed Sądem Rejonowym w Chorzowie, który nakazał skarbowi państwa wypłacenie 8 tys. zł klientowi radcy prawnego, Piotra Misiewicza. Apelację złożyły obie strony, ale orzeczenie jeszcze nie zapadło. Prawomocny wyrok dałby szansę pozostałym poszkodowanym.

Akta są, procesu nie ma

Od lipca w katowickim Sądzie Okręgowym leży akt oskarżenia przeciwko 12 osobom, które przyczyniły się do tragedii w katowickiej hali targowej. Zdaniem prokuratora największa odpowiedzialność spoczywa na projektantach budowli. Śledztwo kosztowało 320 tys. zł. Akta liczą 454 tomów, sam akt oskarżenia sporządzono na 330 stronach. Nie wiadomo ciągle, kiedy sprawa wejdzie na wokandę.

Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/907698.html



Wit - Pią Lis 14, 2008 4:09 pm


Wracają Śląskie Targi Książki
dziś
Po dziesięcioletniej przerwie w mieście ruszają Śląskie Targi Książki. Początek już dziś o godz. 10. Przez kolejne trzy dni na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich będzie można spotkać pisarzy, grafików oraz kilkudziesięciu wydawców.

Inauguracją imprezy będzie spotkanie z Adamem Bujakiem o godz. 12.30 w pawilonie nr 3 przy ul. Bytkowskiej 18. Fotografik podczas targów zaprezentuje swój najnowszy album "Polska szlakiem Jana Pawła II".

Niemniej ciekawie będzie jutro, o godz. 10.30 w Kawiarence Literackiej Marta Fox odczyta zebranym fragmenty swojej książki "Święta Rito od rzeczy niemożliwych". Dzień wcześniej w tym samym miejscu usłyszymy fragmenty "Uranii" czytane przez Andrzeja Kowalczyka, aktora Teatru Rozrywki. Swoje książki będą w podobny sposób promować także Jerzy Buczyński, Stefan Darda, Jan Paweł Krasnodębski.

Atrakcji będzie znacznie więcej. Między innymi pokazy czerpania papieru, wystawa zabytkowych maszyn do pisania. Wstęp na targi we wszystkie dni jest bezpłatny.

LOTA - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/922163.html
....................
Targi książki: dobre dla dzieci, ale gwiazd brak
Marcin Mońka2008-11-14, ostatnia aktualizacja 2008-11-14 22:28



Na Śląskich Targach Książki najmłodsi dostają wypieków, oglądając książki z bajkami, a ich rodzice mogą taniej kupić choćby książki Państwowego Instytutu Wydawniczego. Szkoda, że to jedno z niewielu dużych wydawnictw, które przyjechały do MTK

Po zeszłorocznej, zupełnie nieudanej imprezie zorganizowanej w katowickim Spodku, każdy czytelnik na Śląsku mógł czuć obawę tych na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich. Wprawdzie impreza sprzed roku nie ma nic wspólnego z obecnymi Śląskimi Targami Książki, jednak kilku wystawców z powodu tamtej klęski zrezygnowało z przyjazdu do Katowic. Przyznawali to zresztą w nieoficjalnych rozmowach.

Na targach stawiło się ponad 50 wystawców z całego kraju. Najsilniejszą reprezentację mają biblioteki z naszego regionu, które przyjechały z własnymi publikacjami i zachęcały najmłodszych do wspólnych zabaw i konkursów. Jeśli ktoś wczoraj czuł największą frajdę z targów, to na pewno dzieci. Były: malowanie twarzy, przebieranki, rysowanie literackich bohaterów czy spotkania z autorami książek dla najmłodszych.

Nieco gorzej mogli poczuć się starsi odwiedzający. Wprawdzie wydawnictw nie brakuje (stoiska mają wydawnictwa literackie, edukacyjne, katolickie, ale i antykwariaty czy wydawcy książek do słuchania), jednak sam klimat na razie nie nawiązuje do wielkich imprez targowych. Nie ma wielu spotkań z autorami bestsellerów (wczoraj gościem był papieski fotograf Adam Bujak), a większość wydawnictw miało ofertę skromniejszą niż w niejednej księgarni. Kuszą na pewno jednak cenami - u wielu z nich można zakupić książki tańsze o 10-20 proc. Na stoisku Państwowego Instytutu Wydawniczego kuszą choćby książki tegorocznego laureata Nagrody Nobla J.M.G. Le Clezio. Dwie jego powieści: "Onitszę" oraz "Uranię" możemy kupić o 5 zł taniej. Nic dziwnego, że stoisko PIW-u było wczoraj jednym z bardziej obleganych przez starszych czytelników. Oprócz Instytutu, z dużych wydawnictw pojawiły się Czytelnik czy wydawnictwo Arkady. Zabrakło m.in. Znaku, W.A.B. czy Czarnego.

- Targi książki mają być nie tylko imprezą handlowo-marketingową, ale również kulturalną - mówi Piotr Kubica, prezes MTK. To dlatego imprezy związane z czytelnictwem trwają już od wiosny, a ich kulminacja przypada na ten weekend. Swoją pomoc przy organizacji targów zaoferowały m.in. Biblioteka Śląska oraz Akademia Sztuk Pięknych. - Z książką na Śląsku jest naprawdę dobrze i tej pewności nabywam, gdy patrzę wokoło. Jeśli nie będzie książek, nie będzie wyobraźni, a bez wyobraźni nie będzie przyszłości - mówi Jan Malicki, dyrektor Biblioteki Śląskiej.

Targi potrwają do niedzieli. MTK zaprasza od godz. 10 do 17 (w sobotę) i 16 (w niedzielę). Wstęp wolny.



Kris - Nie Gru 14, 2008 5:49 pm
Gołębie znów na targach

TVS, 2008-12-13 19:49
65 ofiar śmiertelnych, ponad 1000 rannych. Dach, który runął na halę MTK w Katowicach pogrzebał też reputację odbywających się tam targów gołębiarstwa. Choć od tragedii minęły już trzy lata, hodowcy gołębi wciąż nieufnie podchodzą do tego miejsca. Ci, którym udało się przełamać strach, spotykają się ponownie. W sobotę od rozpoczęły się IX Międzynarodowe Targi Gołębi Pocztowych.

http://www.tvs.pl/informacje/7058/



Wit - Pon Gru 29, 2008 9:22 am
MTK wygrywa z ofiarami katastrofy
Marcin Pietraszewski2008-12-29, ostatnia aktualizacja 2008-12-29 07:57



Precedensowe wyroki w sprawie katastrofy MTK. Sądy oddalają powództwa przeciwko targom, wskazując, że odpowiedzialność za tragedię ponosi skarb państwa. - Z pozwami trzeba się spieszyć. 28 stycznia sprawa może się przedawnić - podkreślają sędziowie

Magdalena L. w gruzach zawalonej hali wystawowej Międzynarodowych Targów Katowickich przeleżała prawie cztery godziny. Miała zmiażdżoną prawą nogę, jej nerki praktycznie nie pracowały. Kiedy wyciągnęli ją strażacy, była wyziębiona. Dwa lata temu złożyła pozew przeciwko MTK. Domagała się w nim 250 tys. zł jako zadośćuczynienie za doznane krzywdy. W trakcie procesu, widząc, że Targi mają problemy finansowe, zmniejszyła żądania do 60 tys. zł.

Kilka tygodni temu sąd w Katowicach oddalił jednak powództwo kobiety, uznając, że nie udowodniła, iż hala MTK zawaliła się z powodu nieodśnieżania dachu. Sąd w orzeczeniu wskazał za to, że odpowiedzialność za katastrofę ponosi skarb państwa. Jako właściciel terenu wydał bowiem zgodę na budowę hali wystawowej. Powodem takiego stanowiska sądu była ujawniona w czerwcu przez prokuraturę opinia biegłych z Politechniki Krakowskiej. Wskazali oni, że hala została wadliwie zaprojektowana oraz wybudowana i mogła zawalić się w każdych warunkach pogodowych. Nawet tuż po oddaniu do użytku. Targi powołują się teraz na tę opinię biegłych we wszystkich sprawach wytoczonych im przez ofiary katastrofy. Z tego powodu w ciągu ostatnich trzech miesięcy sądy oddaliły już dziesięć pozwów złożonych przeciwko MTK.

- To dla nas szok. Wcześniej sądy zasądziły od MTK na rzecz reprezentowanych przez nas 20 ofiar odszkodowania na kwotę ponad 3 mln zł. I targi wypłacają im te pieniądze w ratach - mówi Marcin Marszołek, prezes stowarzyszenia Wokanda. Przyznaje jednak, że mając taką opinię biegłych, sądy nie miały wyjścia i musiały oddalić powództwa. - W tej sytuacji pozwiemy skarb państwa - zapowiada Marszołek.

Trzeba się jednak śpieszyć, bo teoretycznie 28 stycznia 2009 roku sprawa cywilnej odpowiedzialności za skutki katastrofy ulegnie przedawnieniu.

- Byłoby wskazane, aby ofiary zdążyły do tego czasu złożyć nowe pozwy - przyznaje sędzia Krzysztof Zawała, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Katowicach.

Reprezentowany przez prezydenta Chorzowa skarb państwa zapowiada jednak, że będzie domagał się oddalenia wszystkich składanych przeciwko niemu pozwów o odszkodowanie. Już rok temu jedna z ofiar katastrofy zamiast MTK pozwała skarb państwa i wygrała w sądzie 8 tys. zł zadośćuczynienia.

- Naszym zdaniem doszło do błędów w ustaleniach faktycznych. Złożyliśmy apelację od tego wyroku i czekamy na jej rozpatrzenie - mówi Gabriela Kardas, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Chorzowie.

Oddalenie pozwów przeciwko MTK stanowi podstawę do wniesienia skargi kasacyjnej na przegrane wcześniej przez targi procesy. Opinia biegłych wskazuje bowiem na nowe okoliczności w sprawie. Mecenas Grzegorz Słyszyk, pełnomocnik prawny MTK, zapowiada jednak, że tam, gdzie doszło już do podpisania ugody z ofiarami, Targi nie będą domagały się uchylenia wyroków. - I nie wycofamy się z zobowiązań finansowych - podkreśla mecenas.

Tragedia w MTK

Hala Międzynarodowych Targów Katowickich zawaliła się 28 stycznia 2006 roku podczas wystawy gołębi. Pod gruzami zginęło 65 osób, a 144 zostały ranne. Była to największa katastrofa budowlana w powojennej historii Polski. Zdaniem prokuratury bezpośrednią przyczyną tragedii była zalegająca na dachu gruba warstwa lodu i śniegu. Budynek mógł jednak runąć w każdej chwili, bo został źle zaprojektowany. Za parę miesięcy przed katowickim sądem rozpocznie się proces w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiądą: projektanci i wykonawcy hali oraz członkowie zarządu MTK



Wit - Czw Sty 22, 2009 9:03 am
Ofiary MTK ruszają na Skarb Państwa
Marcin Pietraszewski2009-01-21, ostatnia aktualizacja 2009-01-21 20:51



65 ofiar katastrofy hali wystawowej MTK wzywa Skarb Państwa do podpisania z nimi ugody. Domagają się wypłaty 8,5 mln zł odszkodowania. - Wierzymy, że sprawa nie będzie musiała oprzeć się o sąd - mówią ich prawnicy

To reakcja na wydany pod koniec grudnia przełomowy wyrok katowickiego sądu, który odpowiedzialnością finansową za zawalenie się hali obarczył Skarb Państwa. Sędziowie uznali, że był on nie tylko udziałowcem MTK, ale także właścicielem terenu, na którym hala stała, i wydał zgodę na jej budowę. Powodem takiego stanowiska sądu była opinia biegłych z Politechniki Krakowskiej. Wskazali oni, że hala została wadliwie zaprojektowana oraz wybudowana i mogła zawalić się w każdych warunkach pogodowych. Nawet zaraz po oddaniu do użytku.

W tej sytuacji we wtorek (w środę mija bowiem trzyletni okres przedawnienia składania roszczeń) 65 osób, które w katastrofie straciły bliskich lub zdrowie, wystąpi z roszczeniami przeciwko Skarbowi Państwa. Od reprezentującego jego interesy prezydenta Chorzowa domagają się zawarcia ugody. Propozycje ugodowe są już gotowe i opiewają na łączną sumę 8,5 mln zł.

- Zrobiono ze mnie dziada i ktoś musi za to zapłacić - wyjaśnia 24-letni Jarosław Pęgal z Rudy Śląskiej. Przed katastrofą był wysportowanym młodym człowiekiem i pracował jako cukiernik. 28 stycznia 2006 roku stalowy dźwigar walącego się dachu hali MTK zgruchotał mu jednak miednicę. Teraz jest na rencie inwalidzkiej, dostaje 400 zł miesięcznie.

Pęgal domagał się od MTK 200 tys. zł odszkodowania. Do dzisiaj nie dostał jednak ani złotówki. Targi zakwestionowały bowiem wyrok nakazujący wypłatę pieniędzy poszkodowanym. Sprawa ciągle ślimaczy się przed sądem. Zirytowany Pęgal chce teraz 150 tys. zł od Skarbu Państwa.

- Po katastrofie najważniejsze osoby w państwie obiecywały ofiarom pomoc. Po grudniowym wyroku sądu mają one moralne prawo otrzymać należne odszkodowania. I wierzymy, że Skarb Państwa nie będzie zmuszał nas do wystąpienia na drogę sądową - mówi Marcin Marszołek, prezes katowickiego Stowarzyszenia "Wokanda", które reprezentuje 65 pokrzywdzonych. Zapowiada, że skieruje w tej sprawie otwarty list do premiera i prezydenta. - Skoro pochylali się oni nad ofiarami trąby powietrznej na Śląsku i Opolszczyźnie czy też katastrofy autobusu we Francji, powinni też dopilnować, aby państwo godnie potraktowało ofiary MTK - podkreśla Marszołek.

Władze Chorzowa nie chcą na razie wypowiadać się w sprawie żądań poszkodowanych. -Trudno cokolwiek komentować, nie znając ich wniosków. Poczekamy, aż je złożą - mówi Gabriela Kardas, rzeczniczka prasowa chorzowskiego magistratu. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że władze miasta uważają, że Skarb Państwa nie ponosi odpowiedzialności za katastrofę, bo nie był właścicielem hali. Ich prawnicy takie opinie prawne wysyłają do sądów, w których toczą się procesy przeciwko MTK.

Mecenas Grzegorz Słyszyk, pełnomocnik targów, powiedział w środę "Gazecie", że akcja ofiar katastrofy przeciwko Skarbowi Państwa nie będzie miała wpływu na zawarte przez nie wcześniej ugody z MTK. - Wywiążemy się ze wszystkich podjętych przez nas zobowiązań finansowych - zapewnił mecenas Słyszyk.

Hala MTK

Zawaliła się 28 stycznia 2006 roku podczas międzynarodowej wystawy gołębi. Pod jej gruzami zginęło 65 osób, a 144 zostały ranne. Za parę miesięcy przed katowickim sądem rozpocznie się proces oskarżonych o spowodowanie katastrofy projektantów i wykonawców budynku oraz członków zarządu targów. Wiadomo już, że bezpośrednią przyczyną zawalenia się hali był zalegający na jej dachu śnieg. Władze spółki nie odgarniały go z powodu oszczędności.
...........



Ostatnia szansa dla ofiar MTK

Ponad 220 osób poszkodowanych w katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich pozwie Skarb Państwa. Procesy wytoczone spółce, która zbudowała i użytkowała obiekt, okazały się mało skuteczne. Pełne odszkodowanie od MTK odebrało dotąd 10 pokrzywdzonych na łączną sumę około 400 tys. zł. Prawomocnych wyroków jest jeszcze 10, ale targi wypłacają pieniądze w ratach. Pozostałe ofiary tragedii wciąż czekają na sprawiedliwość. - Płacimy na miarę naszych możliwości - mówi Piotr Kubica, prezes MTK. Dach hali runął 28 stycznia 2006, a roszczenia przedawniają się po trzech latach, więc już w najbliższą środę. Po tym terminie nie można występować o odszkodowanie.

W rumowisku życie straciło 65 uczestników wystawy gołębi. Zdaniem prokuratury, która w tej sprawie prowadziła śledztwo, poszkodowanych jest ponad 1300 osób. Do tej pory do katowickich sądów wpłynęło zaledwie 71 pozwów od ofiar tej katastrofy budowlanej, w pierwszej instancji zakończyły się 52 sprawy.

- Zasądzane zadośćuczynienie za doznane krzywdy jest, jak na polskie warunki, wysokie: 60-150 tys. zł - mówi Krzysztof Zawała z katowickiego Sądu Okręgowego.

W najgorszej sytuacji, także prawnej, są rodziny osób, które zginęły pod zawalonym dachem. Dopiero po tej tragedii zmienione zostało prawo zezwalające na wypłatę rodzinie zadośćuczynienia za śmierć bliskiej osoby.

Znowelizowane prawo nie obejmie jednak ofiar z MTK, bo nie działa wstecz. Te rodziny muszą wykazać, że przez śmierć męża czy ojca żyje im się znacznie gorzej.

Krzysztof Węgier z Sosnowca jest w tej grupie poszkodowanych, która liczy, że państwo zapłaci mu za krzywdy. Po dwóch latach procesu sąd w Katowicach oddalił jego powództwo przeciwko targom.

- Nic nie wygrałem, ale mam zapłacić 2.400 zł pełnomocnikowi targów, choć był tylko na jednej rozprawie -skarży się Węgier.

Jego wniosek, wraz z dwustoma innymi trafi w środę do katowickiego sądu. Trzy kancelarie prawne w Sopocie, Gdańsku i Katowicach oraz katowickie stowarzyszenie Wokanda przygotowały zawezwania do próby ugodowej na łączną sumę ponad 20 mln zł. Pozywają Skarb Państwa -właściciela gruntu, na którym stała zawalona hala oraz spółkę MTK.

Ofiary idą do sądu

Krzysztof Węgier z Sosnowca nie dostał w sądzie ani grosza odszkodowania. Po dwóch latach usłyszał, że Międzynarodowe Targi Katowickie nie są mu nic winne, choć najpierw sąd wysyłał go na mediacje z tymi samymi targami, by w sprawie odszkodowania zawarł ugodę. Bez skutku, bo spółka MTK od początku uchylała się od płacenia ofiarom katastrofy jakiegokolwiek zadośćuczynienia.

Krzysztof Węgier już zawsze będzie pamiętał ten przeraźliwy huk, krzyk i falujący dach nad ich głowami.

- Najpierw ściana wody zwaliła nas z nóg, a gdy upadliśmy, poleciały w naszą stronę metalowe elementy - wspomina. W sądzie domagał się od targów 40 tys. zł. - Nie dość, że nic nie wygrałem, to mam zapłacić 2.400 zł pełnomocnikowi MTK, choć był tylko na jednej z dziewięciu rozpraw - skarży się.

Jego żona domaga się 150 tys. zł. Ta sprawa wciąż toczy się przed sądem. Spadające elementy dachu uszkodziły kobiecie bark. Po operacji i długiej rekonwalescencji wróciła do pracy, ale na gorzej płatne stanowisko. W jej sprawie wypowiedzieli się kolejni biegli.

- Na jej wizyty i badania lekarskie m.in. w Opolu, Wrocławiu przejeździłem ponad 6 tys. km. Ktoś nam zwróci te pieniądze? - pyta Krzysztof Węgier i liczy, że może Skarb Państwa przejmie się ofiarami.

Jego wniosek w sprawie odszkodowania jest teraz wśród ponad 220 wniosków innych poszkodowanych, które w środę trafią do katowickiego sądu. Są to zawezwania do próby ugodowej Skarb Państwa oraz spółkę MTK. Tymczasem 28 stycznia, trzy lata po tragedii, przedawniają się roszczenia ofiar zawalonej hal. Tylko złożenie w sądzie tych pism przerywa bieg przedawnienia.

Precedensowy wyrok Sądu Rejonowego w Chorzowie, który utrzymał w mocy w grudniu 2008 roku katowicki Sąd Okręgowy przesunął odpowiedzialność za tragedię z inwestora i użytkownika hali właśnie na Skarb Państwa, czyli właściciela działki, na której doszło do tragedii. W tej sprawie odszkodowania domagał się poturbowany odłamkami dachu Arkadiusz Brodziak z Siemianowic Śląskich. Zasądzono mu 8 tys. zł.

Z wyrokiem wprawdzie nie zgodził się prezydent Chorzowa, który występuje w imieniu Skarbu Państwa. Jest bez szans. Ze względu na wartość przedmiotu sporu ( mniejszą niż 50 tys. zł), kasacyjna jest niedopuszczalna. Co innego teraz. Wartość ponad 220 zawezwań do zawarcia ugody ze Skarbem Państwa oscyluje w granicach 20 mln zł.

- Na ten moment Skarb Państwa nie zamierza zawierać ugód. Nie zgadza się z zasadą odpowiedzialności przyjętą przez sąd, iż samoistnym posiadaczem hali, która uległa zawaleniu, jest Skarb Państwa - mówi Gabriela Kardas, rzeczniczka Urzędu Miasta w Chorzowie.

Ten sam sąd, nakazując wypłatę odszkodowania Skarbowi Państwa, oddalił powództwo przeciwko spółce MTK, która tę halę zbudowała i użytkowała. Adam Car, adwokat z Sopotu uważa, że Międzynarodowe Targi Katowickie nie powinny wyjść z tej katastrofy obronną ręką, dlatego w imieniu swoich klientów zawezwie do próby ugodowej również zarząd MTK. Władze spółki wiedziały, że konstrukcja hali jest wadliwa i grozi zawaleniem, ale nie zapobiegły nieszczęściu. Odpowiadają, jako zarządca na podstawie prawa budowlanego, za jego stan.

- Pozywamy Skarb Państwa nie tylko dlatego, że nie wywiązał się z roli właściciela gruntu, na którym stała zawalona budowla - dodaje adwokat. - Nie wywiązał się ze swojej roli urzędnik państwowy, inspektor nadzoru budowlanego, który też wiedział, że konstrukcja hali chwieje się niebezpiecznie.

Nowe roszczenia przeciwko Skarbowi Państwa oraz spółce MTK przygotowały dwie kancelarie z Wybrzeża (150 poszkodowanych) oraz katowicka Piotra Misiewicza wspólnie ze stowarzyszeniem Wokanda (70).

Jaki będzie los tych spraw, skoro Skarb Państwa nie zamierza iść na ugodę i zapowiada nawet udział w tych sprawach Prokuratorii Generalnej? Na efekt przyjdzie ofiarom długo czekać. Czasu poszkodowanych nikt nie liczy. Zmarnowali go na kosztowne mediacje, na które posyłali ich sędziowie, choć żadne nie przyniosły rezultatu.

Jedna z wdów usłyszała w sądzie, że jej sytuacja materialna się polepszyła, więc pieniądze powinny ukoić ból. Sędzia wyliczyła, że ubezpieczyciel, rząd, władze samorządowe i organizacje społeczne przekazały jej ponad 60 tys. zł. Zmarły mąż przynosił do domu 1,4 tys. zł pensji, a ona bierze teraz z ZUS-u 1,2 tys. zł renty rodzinnej. Sama zaczęła pracować za 800 zł na miesiąc. W sumie ma o 600 zł więcej niż wtedy, kiedy mąż żył. W efekcie nie dostała w sądzie ani grosza odszkodowania.

Prokuratura wykazała, że poszkodowanych w hali było ponad 1300 osób. Do sądów trafiło dotąd 71 pozwów.

Dlaczego tak mało?

Sześciu udziałowców

W chwili zawalenia się hali Międzynarodowe Targi Katowickie miały sześciu wspólników. Byli nimi:

Expocentres Eastern Europe Limited (EEEL) - firma miała 51 procent udziałów.

gmina Katowice posiadała wówczas 18 procent udziałów MTK.

Skarb Państwa miał 14 proc.

katowicki "Spodek" 10 proc.

IBC Investments w Warszawie 6,5 proc.

Regionalna Izba Gospodarcza 0,5 proc.

Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/952689.html



Wit - Nie Lut 01, 2009 12:20 pm


Rachunki spod zawalonej hali MTK
28.01.2009
Trzy lata po katastrofie budowlanej, w wyniku której śmierć poniosło 65 osób, spółka Międzynarodowe Targi Katowickie ma się całkiem dobrze, choć wszyscy grozili jej upadkiem.

Wciąż planuje inwestycje w miejscu tragedii z 28 stycznia 2006 roku, choć do tej pory nie zapłaciła za rozbiórkę zawalonej hali ani jednej raty. Z odsetkami to grubo ponad 2 mln zł. Wychodzi nawet na to, że nikt władz spółki za te pieniądze nie ściga. - Oprotestowaliśmy ten rachunek i pismo utknęło gdzieś w urzędzie - mówi Piotr Kubica, prezes MTK.

Rozbiórką hali zajęło się PBO "Śląsk", wskazane przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Chorzowie. Rachunek wynosił w 20026 roku ponad 1,8 mln zł. Pieniądze wyłożył wojewoda śląski i do dziś ich nie odzyskał. MTK proponowały różne warianty uregulowania zaległości, ale dotąd nie wpłaciły nawet złotówki. Co więcej, pełnomocnik zarządu MTK, Grzegorz Słyszyk, postraszył byłego wojewodę, że być może pociągnie go do odpowiedzialności sądowej za niegospodarność, bo, jego zdaniem, decyzja o rozbiórce hali podjęta została bez podstawy prawnej, za plecami MTK. Po tej sprytnej prowokacji sprawa ucichła.

Odkąd prezydent Chorzowa, występujący w imieniu Skarbu Państwa, wypowiedział w październiku 2007 roku spółce MTK dzierżawę 22 ha gruntów, na których targi prowadzą działalność wystawienniczą, MTK nie płaci czynszu. Powodem wypowiedzenia było niezgodne z umową podnajmowanie pomieszczeń innym podmiotom gospodarczym. MTK pobiera więc czynsz od ponad 30 innych firm, ale do kasy państwa nie płaci ani złotówki już kolejny rok. Sprawa o wydanie nieruchomości jest co prawda w sądzie, ale nie ma co liczyć na szybki koniec procesu.

Pod koniec roku 2007 roku odbyła się spektakularna konferencja prasowa z udziałem wojewody śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego, marszałka województwa Janusza Mo-szyńskiego, prezydenta Chorzowa Marka Kopla oraz Piotra Wojaczka, prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Panowie snuli ambitne plany, że na terenach po MTK, które wejdą do KSSE, powstaną ekskluzywne biurowce. Prezes strefy przekonywał, że chce pozyskać deweloperów, którzy wybudują tu w ciągu 3-5 lat obiekty dla tzw. sektora Business Process Outsourcing, czyli sektora centrów obliczeniowych i serwisowych, które zatrudniają księgowych, analityków biznesowych i innych dyplomowanych specjalistów. I co?

- Nie wiem, jakie są losy tej inicjatywy - mówi bezradnie Andrzej Pasek, wiceprezes KSSE.

Radni Chorzowa podjęli 25 października 2007 roku uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na objęcie KSSE nieruchomości po MTK. - Bezpośrednio po tym Chorzów wystąpił z wnioskiem do strefy, ale do dzisiaj nie został on rozpatrzony - mówi Gabriela Kardas z chorzowskiego UM.

Po dwuipółletnim śledztwie akt oskarżenia wpłynął do katowickiego Sądu Okręgowego 18 lipca 2008 roku. Za katastrofę budowlaną odpowiadać będzie 12 osób - projektanci, wykonawcy, użytkownicy z MTK, inspektor nadzoru budowlanego. Tylko jedna z nich przyznaje się do winy - pracownik spółki MTK, który w czasie pamiętnej wystawy gołębi nie otworzył drzwi awaryjnych. Na szczęście nikt przy tych drzwiach nie ucierpiał. Sprawa liczy 263 tomy akt głównych oraz 190 tomów załączników.

- Pierwszej rozprawy organizacyjnej nie należy się spodziewać wcześniej niż pod koniec lutego - wyjaśnia sędzia Hanna Szydziak z katowickiego Sądu Okręgowego.

Kontrola budynków

Zdarzenie, jakie miało miejsce w MTK bez wątpienia uwrażliwiło na niebezpieczeństwa użytkowników zwłaszcza obiektów tzw. wielkopowierzchniowych. Dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że trzeba usuwać z dachu śnieg czy sople lodu. - W prawie budowlanym pojawiły się przepisy o obowiązkowych kontrolach w obiektach o dużej powierzchni dachu, m.in. handlowych - przypomina Małgorzata Mazur, śląski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.

- Kontrole przeprowadzane są dwa razy w roku - do 30 listopada sprawdzany jest stan budynku przed zimą, a do 31 maja po zimie. Przyglądamy się również, w jaki sposób wykonane zostały zalecenia, naprawione usterki. Wszyscy staliśmy się ostrożniejsi w naszej pracy.

Silniejsze konstrukcje dachu

- Projektanci wyciągnęli wnioski z tragedii w hali MTK - mówi Stefan Czarniecki, przewodniczący Śląskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa. - Przede wszystkim prawnie zaostrzone zostały normy obciążenia dachów śniegiem, bardziej uwzględniające nasze warunki klimatyczne. Poza tym, środowisko samorządowe samo zainicjowało takie zmiany w przepisach, które nie zwalniałyby projektantów z odpowiedzialności zawodowej za swoje dzieło. Nie mogliśmy pociągnąć do odpowiedzialności dyscyplinarnej projektantów hali MTK, gdyż ich czyn się przedawnił. Samorząd zawodowy zaproponował, by ta odpowiedzialność nigdy się nie przedawniała w sytuacjach, gdy dochodziłoby do katastrof budowlanych i takich tragedii.

Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/953015.html



Wit - Czw Lut 26, 2009 8:22 pm


Skarb Państwa pozwany przez właściciela MTK
dziś
Expocentres Eastern Europe, cypryjski właściciel większości udziałów Międzynarodowych Targów Katowickich, pozwał Skarb Państwa o ponad 20 mln zł odszkodowania.

Chodzi o katastrofę budowlaną hali, do której doszło 28 stycznia 2006 roku. Zginęło tam 65 osób, 140 zostało rannych. O tragedię oskarżają administratora hali, który nie odśnieżył dachu przed wystawą gołębi, czyli m.in. cypryjską spółkę.

- To konsekwencja wyroku sądu, który uznał, że to Skarb Państwa, jako właściciel gruntu, a nie firma, która wybudowała i administrowała halą, powinna wypłacić odszkodowania - podkreśla Marek Kopel, prezydent Chorzowa.

Pozwem Expocentres Eastern Europe jest zbulwersowany. - Ta sprawa jest postawiona na głowie - podkreśla Kopel.

Pozwy do prezydenta Chorzowa trafiają dlatego, że jest on reprezentantem Skarbu Państwa. Tych od osób cywilnych, których roszczenia nie przekraczają miliona złotych, jest ponad 90. Z kwotą wyższą - trzy. W tych ostatnich oraz w sprawie cypryjskiej spółki przed sądem wystąpi nie prezydent Chorzowa, ale Prokuratoria Generalna. Jeśli sądy przyznają odszkodowania - zapłaci je Skarb Państwa a nie samorząd Chorzowa.

Pełnomocnicy poszkodowanych ze stowarzyszenia Wokanda zaapelowali do prezydenta RP i premiera o interwencję u prezydenta Chorzowa. Chodzi o wyasygnowanie środków na odszkodowania. Marek Kopel nie zgadza się na zawarcie porozumień, bo nie poczuwa się do winy w sprawie katastrofy.

"Zważywszy na pomoc udzieloną przez polski rząd ofiarom innych wypadków, jak np. tragedii polskiego autokaru pod Grenoble we Francji, czy też poszkodowanym w wichurach, które nawiedziły Europę w ubiegłych latach liczymy, że i osoby poszkodowane na terenie MTK otrzymają wreszcie finansowe wsparcie" - czytamy w apelu.

Poszkodowani w tej największej w regionie katastrofie budowlanej od 3 lat domagają się sprawiedliwości. Końca walki nie widać.

Aldona Minorczyk-Cichy - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/966352.html



Kris - Pią Lut 27, 2009 9:32 pm
Udziałowiec Międzynarodowych Targów Katowickich żąda 21 mln zł za zniszczoną halę

Większościowy udziałowiec Międzynarodowych Targów Katowickich, cypryjska spółka Expocentres Eastern Europe Limited, domaga się od Skarbu Państwa blisko 21 mln zł za szkody poniesione w wyniku katastrofy hali MTK przed trzema laty.

-To Skarb Państwa, reprezentowany przez prezydenta Chorzowa, był właścicielem hali i terenu, na którym stała, więc to państwo odpowiada za skutki katastrofy. Targi były tylko dzierżawcą pawilonu, który wybudowano z ich środków - argumentuje wnioskodawca. Rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach Krzysztof Zawała potwierdził dziś, że do chorzowskiego sądu wpłynęło tzw. zawezwanie do próby ugodowej. Wnioskodawca domaga się odszkodowania w wysokości 20,8 mln zł za straty poniesione przez udziałowca MTK na skutek zniszczenia pawilonu.

W styczniu 2001 r. spółka Expocentres Eastern Europe Limited kupiła pakiet 51 proc. udziałów w MTK za 5 mln dolarów. Jak pisze wnioskodawca, hala została wybudowana ze środków Targów i stanowiła bazę do dalszego rozwoju firmy. Zniszczenie pawilonu wpłynęło na radykalne pogorszenie wyników finansowych i spadek wartości spółki. Autorzy wniosku piszą też, że przed miesiącem otrzymali wycenę spółki. Wynika z niej, że wartość MTK - a zatem wartość udziałów Expocentres Eastern Europe Limited - spadła do zera i jest to stan nieodwracalny. Przedstawiciele EEEL wyliczyli, że teraz za zniszczenie hali należy im się blisko 21 mln zł.

Swój wniosek przedstawiciele Expocentres Eastern Europe Limited opierają za zawartej w przepisach cywilnych zasadzie ryzyka. Wynika z niej, że sam fakt bycia posiadaczem jest wystarczający do tego, by państwo odpowiadało za cywilne skutki tragedii. MTK mogłyby odpowiadać jedynie na zasadzie winy, gdyby ją dowiedziono. Tę zasadę zastosował w czerwcu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Chorzowie, który zdecydował, że 8 tys. zł odszkodowania jednemu z rannych w katastrofie powinna wypłacić nie spółka, której wcześniej wytaczano procesy, ale Skarb Państwa. Przedstawiciel Targów złożył bowiem dokument, z którego wynika, że spółka jest dzierżawcą terenu, na którym stała hala, a zatem nie jest samoistnym posiadaczem, lecz zależnym od Skarbu Państwa. Decyzję sądu w Chorzowie utrzymał w mocy katowicki sąd okręgowy.

- Z księgi wieczystej wynika, że rzeczywiście Skarb Państwa jest wyłącznym właścicielem całości terenu i budynków na stałe związanych z gruntem - powiedział sędzia Zawała. Pełnomocnik MTK, a zarazem Expocentres Eastern Europe Limited, mec. Grzegorz Słyszyk nie chciał się odnosić do szczegółów złożonego wniosku. - Z uwagi na charakter sprawy na obecnym etapie nie mogę się na ten temat wypowiadać. W przypadku inicjatyw ugodowych wymagane jest zachowanie poufności - powiedział Słyszyk. Zapewnił także, że ta sprawa nie ma bezpośredniego związku z MTK, jest jedynie inicjatywą większościowego udziałowca, który w ten sposób reprezentuje swój interes. Słyszyk zapewnił również, że inicjatywa nie ma nic wspólnego z decyzją prezydenta Chorzowa, który w październiku 2007 r. rozwiązał z MTK umowę dzierżawy gruntu i budynków zajmowanych przez tę spółkę. Targi uznały tę decyzję za bezprawną i przed katowickim sądem toczy się proces w tej sprawie. Termin, na którym będzie rozpatrywana sprawa ewentualnej ugody wyznaczono na 12 marca.

Przedstawiciele magistratu od początku stali na stanowisku, że to nie władze miasta odpowiadają za zawalenie się hali i skutki tragedii. Z tego powodu nie zgadzają się na ugodę z poszkodowanymi w katastrofie. Należąca do grupy Expomedia spółka EEEL ma 51 proc. udziałów w MTK. Pozostałe udziały należą do samorządu Katowic (28 proc.), Skarbu Państwa (14 proc.), reszta - do drobnych udziałowców.

Do katastrofy doszło 28 stycznia 2006 roku podczas wystawy gołębi pocztowych. Pod dachem hali zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Śledztwo w tej sprawie prokuratura zamknęła w lipcu ubiegłego roku. Oskarżyła 12 osób, m.in. byłych szefów MTK i projektantów hali. (PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090226886592.strona



Wit - Wto Mar 17, 2009 8:37 pm


Targi żądają 41 milionów za zawaloną halę
14.03.2009
Spółka Międzynarodowe Targi Katowickie zażądała od Skarbu Państwa 41 mln zł za to, że w styczniu 2006 roku runęła hala, którą zbudowała i użytkowała.

Tłumaczy to tym, że poniosła straty, bo nie dość, że na inwestycję wydała 20 mln zł, to teraz nie ma gdzie organizować wystaw. Tym samym nie może na niej zarabiać.

Hala runęła, gdyż - zdaniem ekspertów - jej konstrukcja była wadliwa, w dodatku źle użytkowana. Dach, na którym zalegał śnieg i lód, zabił 65 osób, a ponad 140 ranił.

- Otrzymaliśmy już zawezwanie do próby ugodowej. Spółka MTK domaga się 41 mln zł z powodu strat i utraconych korzyści - mówi Marek Kopel, prezydenta Chorzowa, który w tej sytuacji występuje w imieniu Skarbu Państwa (MTK działa na obszarze Chorzowa).

Hala zbudowana została na gruntach właśnie Skarbu Państwa, które spółka MTK dzierżawiła od 1995 roku. Przełomowym dla obecnych roszczeń stał się wyrok z 2 czerwca 2008 roku, który zapadł przed Sądem Rejonowym w Chorzowie. Dotyczył mieszkańca Siemianowic Śląskich, którego przygniotły części zawalonego dachu. Po raz pierwszy wówczas sąd nakazał wypłatę odszkodowania właśnie Skarbowi Państwa. Chodziło o 8 tys. zł. Sędzia w uzasadnieniu powołał się na umowę dzierżawy, jaka łączyła właściciela terenu - Skarb Państwa ze spółką MTK. Skarb Państwa, jako właściciel gruntu i w konsekwencji także budowli, miał obowiązek dbać o jej stan techniczny i właściwe użytkowanie. Zdaniem sądu, z tej troski o majątek MTK się nie wywiązał, więc musi ponieść konsekwencje i płacić. Katowicki Sąd Okręgowy 29 grudnia utrzymał w mocy takie właśnie rozstrzygnięcie, a ze względu na wartość sporu - mniej niż 50 tys. zł - skarga kasacyjna nie przysługiwała. To właśnie na ten precedensowy wyrok powołuje się teraz spółka MTK. - Skutki katastrofy budowlanej oceniane są tylko i wyłącznie z punktu widzenia społecznego, odszkodowań za ból i cierpienie ofiar. To jest zrozumiałe. Niemniej Międzynarodowe Targi Katowickie też mają swoje uprawnienia wynikające z katastrofy - tłumaczy Grzegorz Słyszyk, pełnomocnik targów.

- Nie zgadzamy się z rozstrzygnięciem sądów. Uważamy roszczenia MTK za bezpodstawne - mówi prezydent Marek Kopel.

Hala zbudowana została za pieniądze spółki MTK, której wspólnikami są: Expocentres Eastern Europe Limited (51 proc.), gmina Katowice (18 proc.), katowicki "Spodek" (10 proc.), IBC Investments w Warszawie (7 proc.), a także Skarb Państwa (14 proc.).

Wynika więc z tego, że Skarb Państwa sam sobie zapłaci odszkodowanie.

- Jeśli mi się uda wygrać tę sprawę, to zyska na tym również Skarb Państwa. Wzrośnie bowiem wartość udziałów spółki - tłumaczy mec. Słyszyk.

Jest to kolejne żądanie finansowe wobec Skarbu Państwa, czyli nas, podatników. Wcześniej spółka EEEL z Cypru zawezwała Skarb Państwa do próby ugodowej. Żąda wypłacenia 21 mln zł, bo tyle zainwestowała w udziały w spółce MTK, a teraz ponosi straty.

Teresa Semik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/973673.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 290 wypowiedzi • 1, 2, 3
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.