ďťż
[Katowice] Huta Baildon ( co w miejsce huty ? )



19duGens64 - Pon Sie 18, 2008 4:34 pm
No ja odkąd w Czerwonym Sosnowcu mają klawiaturę z dodatkowo alfabetem łacińskim obok cyrylicy, to czytają zachodnie fora. Wywóz tych maszyn do grodu Gierka to gozrej jakby na ajzie wylądowały!



Całą sytuacją zdziwiony jest Janusz Gawron, wicedyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach. - Od roku trwały rozmowy muzeum z firmą BGH, od której chcieliśmy przejąć maszynę parową. Mamy możliwość, by ją złożyć i chronić na terenie po kopalni Katowice, gdzie powstaje nowe muzeum. Taka maszyna idealnie by tam pasowała i wzbogaciłaby nasze zbiory techniki. Niestety, nie mieliśmy pieniędzy na jej zakup i przewiezienie, miasto też nam nie pomogło - mówi Gawron.


Nóż się w kieszeni otwiera!




kiwele - Pon Sie 18, 2008 5:13 pm

No chyba... mam gdzieś, czy to ich, czy nie ich wina. na pochybel im! A Uszok to powinien wisieć za jaja na tzw. rynku. Dla niego powinno się na krótko karę śmierci odwiesić, bo
No coz... to sa tylko emocje, i ekspresja, wyrwane z kontekstu.
NB. A ten pochybel nie prezentowalby sie lepiej z samym h?



Void - Pon Sie 18, 2008 5:53 pm
też nie rozumiem dlaczego niektórzy pielęgnują tradycje podziałów. Nie potrafię po prostu zrozumieć myślenia w takich kategoriach, że jedni lepsi a drudzy gorsi. Takie coś zostało już kiedyś nazwane... Szkoda słów..



Bartek - Pon Sie 18, 2008 6:00 pm
Najlepiej jak się takie komentarze przemilczy




Void - Pon Sie 18, 2008 6:01 pm
Racja. Szkoda czasami tracic słowa i czas na takie wypowiedzi. Można zakończyć tę dyskusję w tym miejscu po prostu.



SPUTNIK - Pon Sie 18, 2008 7:33 pm

No chyba...Żeby w gorolowie stały śląskie zabytki to już szczyt! W Sosnowcu lepiej jak w Warszawie, w Warszawie lepiej niż w Moskwie, a w Moskwie lepiej niż w Hawanie? Sosnowiec, Chorzów, Ruda Śląska, Puerto Rico jeżeli wywożą zabytki z Katowic to jest bardzo źle! Przecież Lew Bytomski w Warszawie to lepiej niż na Islandii, więc o co z nim chodziło. Mam ochotę odpalić mały taktyczny ładunek w stronę gorolskich miast, jak słyszę o wyworzeniu, czy przetrzymywaniu Śląskich, czy Katowickich zabytków. Dziś nienawidzę całego Sosnowca i mam gdzieś, czy to ich, czy nie ich wina. na pohybel im! A Uszok to powinien wisieć za jaja na tzw. rynku. Dla niego powinno się na krótko karę śmierci odwiesić, bo on powinien zrobiż co można żeby ratować takie rzeczy w Katowicach, a to nie pierwsza sprawa tego typu!

edit by SPUTNIK



To nie jest forum gazety

Żółta kartka



Wit - Czw Paź 16, 2008 1:22 pm
ECHO MIASTA

Baildon znika 2008.10.16

Jedna zabytkowa maszyna parowa już została wywieziona. Najwyższy czas ratować drugą!

Ta potężna maszyna też jest sukcesywnie rozbierana. Ale jest szansa na to, że pozostanie w tym miejscu (fot. Joanna Nowicka)
Gdzie jest zabytek wywieziony w sierpniu z terenu po hucie Baildon? Śląski konserwator zabytków tego nie wie, choć powinien. Pozostała jeszcze druga, znacznie cenniejsza maszyna parowa. Tu urzędnicy wciąż mają dużo do powiedzenia.
Niewiele zostało cennych pamiątek po założonej w 1823 roku hucie Baildon (dziś tereny katowickich dzielnic: Dębu i Załęża). Na rozparcelowanym terenie uchowało się kilka śladów, w tym dwie ogromne maszyny na gruncie firmy BGH. Jak podkreślają specjaliści, najlepiej byłoby dla nich, gdyby zostały tam, gdzie jeszcze niedawno pracowały. Jednak do tej pory nie chciał tego właściciel gruntu.

Tajemniczy miłośnik
W ubiegłym roku podpisał umowę sprzedaży maszyn Ryszardowi Kandziorze, który przedstawia się jako miłośnik takich obiektów. Nie chce jednak nam zdradzić ani w jaki sposób zamierza je rozebrać i wywieźć, ani jak chce na ten cel zebrać pieniądze, ani wreszcie, gdzie jest maszyna elektryczna, którą... już zdemontował. Co więcej, nie chce tego powiedzieć też śląskiemu konserwatorowi zabytków. A powinien: maszynę wywiózł po uzyskaniu zgody konserwatora, ale miał w ciągu miesiąca zgłosić, gdzie ją złożył. Termin upłynął 19 września. Wcześniej Kandziora miał deklarować, że maszyna zostanie ładne wyeksponowana, prawdopodobnie w Sosnowcu.
- Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia, na razie wysłaliśmy do właściciela jedno zapytanie w tej sprawie, jeszcze raz je powtórzymy - mówi Barbara Klajmon, śląski konserwator zabytków. - Potem sprawę można będzie zgłosić do sądu.

Będzie wizja lokalna
- Teraz planujemy wizję lokalną na miejscu z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, by ochronić drugą, cenniejszą maszynę parową - dodaje Adam Szewczyk z biura konserwatora.
To ogromny obiekt z 1905 roku, z fundamentami sięgającymi kilku metrów w głąb ziemi. Jego los w dużej mierze zależy od konserwatora, który musi poznać plany właściciela co do obiektu, by wydać zgodę na jego demontaż i wywózkę.
Przykre w tej sprawie jest to, że każda ze stron deklaruje chęć ratowania poprzemysłowych zabytków, a kończy się tym, że... zabytek znika. Ostatnio jednak pojawiła się szansa na ratunek dla maszyny parowej: prezes firmy BGH zmienił zdanie, zdecydował, że obiekt mógłby pozostać na swoim starym miejscu. Renowacją ogromnej maszyny chcieliby się zająć byli pracownicy huty, walczy o to m.in. Andrzej Karol, szef zakładowej Solidarności.



Marta Żabińska



paollino - Pon Kwi 06, 2009 2:08 pm
Powiedzcie mi czy plany inwestycyjne związane z Silesia Business Park nadal są aktualne??



johny90 - Pon Kwi 06, 2009 2:49 pm

Powiedzcie mi czy plany inwestycyjne związane z Silesia Business Park nadal są aktualne??

http://www.forum.gkw.katowice.pl/viewto ... 154#136154



paollino - Pon Kwi 06, 2009 3:12 pm
Dziękuję )



Wit - Śro Lip 08, 2009 8:17 pm
Huta tu być musi, bo co Załęże bez niej zrobi
Małgorzata Goślińska 2009-07-02, ostatnia aktualizacja 2009-07-03 00:33:15.0



Władze Katowic chcą, żeby śródmieście było reprezentacyjne. A co wtedy będą robić hutnicy, w biurach siedzieć? Biuro nie produkuje. Musi być huta, żeby pieniądze szły - mówi Alfred Niewiadomski z rodziny hutników.

Pan Alfred zaczął pracę w Hucie Baildon w 1962 roku. Pamięta, jak w hali przy Chorzowskiej odbywały się mecze koszykówki, a w kasynie po drugiej stronie ulicy można było zjeść najtańszy obiad w Katowicach i pograć w karty. Na boisko przy Gliwickiej chodziło się pograć w nogę, a na potańcówki i bale karnawałowe do sąsiedniego domu kultury, gdzie na co dzień ćwiczył chór i zespół akordeonistów.

Wszystkie te obiekty należały do huty. Miała także domy wczasowe w Rowach, Świnoujściu, Ujsołach i Wiśle. W 2001 roku ogłosiła upadłość i rozpoczęła się wyprzedaż majątku. Hala za zgodą miasta została zrównana z ziemią, teren leży ugorem. Tam, gdzie była stołówka, wyrosło centrum handlowe Silesia City Center. Na boisku - multipleks Cinema City. Dom kultury został wyburzony pod parking dla kina. Jedyny pozostały w rękach huty dom wczasowy w Wiśle zabity jest dechami i niszczeje.

Produkcja jednak wciąż trwała. "Solidarność" walczyła, by walcownia trafiła w ręce inwestora z branży. W 2004 roku kupił ją niemiecki koncern BGH. Najcenniejsi okazali się ludzie - wykwalifikowani, wszechstronni, doświadczeni. Rok później kocern dokupił 11 ha wokół z zamiarem unowocześnienia i rozbudowy zakładu. Teren wciąż jest pusty.

Szef "Solidarności" Andrzej Karol i Marek Spyra z zarządu BGH Polska byli wtedy przekonani, że prezydent Katowic stoi po ich stronie i chce rozwijać hutę. Sam Piotr Uszok chwalił się tym w czasie kampanii wyborczej.

BGH jest jedną z ośmiu firm działających w dawnej hucie i drugą po firmie Esab pod względem zatrudnienia. We wszystkich pracuje w sumie 1100 ludzi, z czego w BGH do niedawna 184. Niemiecki producent stali w Polsce postawił na pręty płaskie. Wyposażył zakład w cztery nowe piece do wyżarzania i ulepszania cieplnego, trzy wanny do hartowania, prasę i prostownicę do prostowania prętów, śrutownicę do obróbki powierzchni materiałów walcowanych, w sumie wydał 150 mln zł. W 2007 roku postanowił wybudować wytrawialnię.

- Dzięki niej moglibyśmy sprzedawać stal uszlachetnioną - mówi Spyra. Nowy, lepszy i droższy produkt zapowiadał wzrost produkcji, sprzedaży i - jeszcze rok temu - zatrudnienia. Dziś wytrawialnia jest ratunkiem przed zwolnieniami i sposobem na przetrwanie. Z powodu kryzysu produkcja już spadła o ponad połowę, wypowiedzenia dostanie 40 ludzi.

Tymczasem władze miasta trzeci rok blokują budowę wytrawialni. Powodem są opary kwasów używanych do uszlachetniania stali. Nie pomogły dwukrotne uchylenie decyzji miasta przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, zmniejszenie kubatury hali ani raport oddziaływania na środowisko, z którego wynika, że szkodliwość będzie znikoma. Ostatecznie Katowice zepchnęły decyzję na Mysłowice i Żory, bo jako właściciel sąsiednich terenów mogłyby być nieobiektywne.

- Koncern ma dwie wytrawialnie w Niemczech, ta w Katowicach miała być najnowocześniejsza. Naszej produkcji nawet nie byłoby widać, bo cały teren miał być schowany w jednej hali - mówi Spyra.

- Zakład nie powinien szkodzić, ale niech miasto kontroluje go, zamiast z góry ucinać inwestycję - mówi Karol.

- Co was obchodzi nasze zdrowie? Nigdy się o nas nie troszczyliście - wykrzyczeli ludzie z Załęża na spotkaniu z prezydentem, przypominając, że w hucie od zawsze działała stara wytrawialnia, trując ich do 1998 roku, i została wyburzona dopiero przez BGH. Domagali się produkcji w hucie.

Wszyscy podejrzewają, że prawdziwym powodem hamowania rozwoju huty - inne spółki nie mogą nawet wykupić terenu - są biurowce planowane pod kościołem w Dębie. Tym bardziej że BGH nie może dostać zgody również na rozbudowę nieszkodliwych dla środowiska wydziałów wykańczalni i obróbki cieplnej. - Huta stoi dzisiaj w centrum. Ale była tu, zanim przyszło miasto, pierwsza. Kiedy my tu przyszliśmy, Silesia City Center i trasa średnicowa dopiero powstawały i ziemia nie była tak droga. Skoczyła o tysiąc procent. Zaczął się boom deweloperów, którzy pewnie naciskają na władze miasta, żeby w sąsiedztwie nie było uciążliwej działalności - przypuszcza Spyra.

- Władze miasta chcą zrównać hutę z ziemią. Biurowce nie są dla nas. Pracę znajdą co najwyżej kobiety jako sprzątaczki. My pójdziemy na bruk - mówią pracownicy.

Huta to ostatni zakład produkcyjny w dzielnicach Załęże i Dąb. Połowa pracowników pochodzi z Załęża, średnia wieku to 46 lat, dużo kobiet, mają nikłe szanse na rynku pracy i czasem są jedynymi żywicielami rodziny. Są związani z hutą od pokoleń, jak Roman Niewiadomski, który brał udział w strajku głodowym w 2001 roku, gdy likwidowano zakład.

Jego ojciec mówi, że w hucie dorobił się tylko chorób. Dom wczasowy w Wiśle częściej sprzątał w czynie społecznym, niż odwiedzał jako wczasowicz. Nie było za co jeździć na wczasy. Na auto nie uzbierał, na mieszkanie na dawnym osiedlu hutniczym pracował przez siedem lat. Robił na najcięższym i najgorętszym stanowisku, ma problemy ze słuchem i gardłem. Ale sam pomógł synowi znaleźć tu pracę. - Władze Katowic chcą - żeby śródmieście było reprezentacyjne - stawiać biurowce. A co wtedy będą robić hutnicy, w biurach siedzieć? Biuro nie produkuje. Musi być huta, żeby pieniądze szły - mówi pan Alfred.

Ziścić się może taki scenariusz: BGH i inne spółki zbankrutują albo wycofają się z terenu Huty Baildon i po jej wyburzeniu powstaną biurowce albo centra handlowe. Będzie tak jak z halą, kasynem, boiskiem i domem kultury. Czy tego życzą sobie katowiczanie?



absinth - Śro Lip 08, 2009 9:05 pm
Przepraszam bardzo, ale co to za falszywa alternatywa, ze albo zostaje huta albo bedzie bezrobocie itp.

Rozumiem osobisty dramat rodzin zatrudnionych od pokolen na Baildonie, rozumiem, ze huta stala tam zanim bylo miasto, ale pewnie zanim stala tam huta to byly tam pola. I co? To znaczy, ze powinny tam byc nadal bo rolnicy od pokolen uprawiali tam ziemie?

Jesli Katowice nie maja sie stac postindustrialnym skansenem to przykro mi, ale takie drastyczne decyzje trzeba podejmowac. Nie sadze, ze bezposrednie sasiedztwo centrum miasta bylo najlepsza okolica do rozwijania produkcji hutniczej.
Bledem bylo uchwalenie mpzp ktory przewidywal tam kontynuowanie dzialalnosci produkcyjnej - po co te zludzenia? To nie jest miejsce pod tego typu dzialalnosc. Szopienice, czemu nie?

wiec na dramatycznie postawione pytanie, czy zycze sobie, zeby w miejscu huty powstaly biurowce odpowiadam tak! jako katowiczanin, ktorego dziadek pracowal w tej hucie, tego wlasnie sobie zycze!



polar21 - Czw Lip 09, 2009 7:52 am
Smutne jest to ze zaklad z tak duzym dorobkiem, ktory przetrwal rozne historyczne zawieruchy zostal wykonczony w III RP.


Rozumiem osobisty dramat rodzin zatrudnionych od pokolen na Baildonie,
no wlasnie nic nie rozumiesz bo takie gadanie Cie nic nie kosztuje. Natomiast co maja robic ludzie kolo 50-tki, ktorzy cale zycie pracowal iw tej hucie a teraz miasto dazy do jej upadlosci. Sadzsz ze kazdy z nich firme zalozy?


Jesli Katowice nie maja sie stac postindustrialnym skansenem to przykro mi,
budowa centrow handlowych to rzeczywiscie ekstra alternatywa dla zamykanych zakladow przemyslowych


Nie sadze, ze bezposrednie sasiedztwo centrum miasta bylo najlepsza okolica do rozwijania produkcji hutniczej.
Bledem bylo uchwalenie mpzp ktory przewidywal tam kontynuowanie dzialalnosci produkcyjnej - po co te zludzenia? To nie jest miejsce pod tego typu dzialalnosc.


pewnie ze nie najlepcza, ale jesli na miejscu huty maja powstac kolejne zamkniete osiedla albo jakis potworek jak SCC to juz wole zeby tam dalej huta stala. Ze zreszta KWK Katowice tez mogby takim ewenementem dzialajacego zakladu gorniczego w srodku miasta bo wegiel wcale sie tam nie skonczyl.


wiec na dramatycznie postawione pytanie, czy zycze sobie, zeby w miejscu huty powstaly biurowce odpowiadam tak! jako katowiczanin, ktorego dziadek pracowal w tej hucie, tego wlasnie sobie zycze!

podejrzewam ze jak juz cos powstanie to pewnie kolejne szklano-aluminiowe klocki o architekturze nijakiej, ktore za 20 lat bedzie mozna zburzyc.



d-8 - Czw Lip 09, 2009 8:36 am

Smutne jest to ze zaklad z tak duzym dorobkiem, ktory przetrwal rozne historyczne zawieruchy zostal wykonczony w III RP.

nie rozumiem, to ma być jakiś argument ?


no wlasnie nic nie rozumiesz bo takie gadanie Cie nic nie kosztuje. Natomiast co maja robic ludzie kolo 50-tki, ktorzy cale zycie pracowal iw tej hucie a teraz miasto dazy do jej upadlosci. Sadzsz ze kazdy z nich firme zalozy?

no tak, biedni ludzi koło 50-tki. proponuję żebyś na nich wyłożył do 65 roku życia do emerytury, bo są przecież tacy biedni i poszkodowani, pochylmy się nad nimi i zapłaczmy.
sory za sarkazm ale wręcz wkurzają mnie takie teksty! co to ma być ?
kim są Ci ludzie że wszyscy mamy nad nimi zapłakać i użalać się?

jak długo jeszcze za jakąś niby normę będziemy przyjmować utrzymanie statusu quo dla takich sytuacji ?
ci ludzie powinni przejść odpowiednie szkolenia na przekwalifikowanie zawodowe bo przed nimi jeszcze aż 15 lat pracy ! do roboty ! i to nie jest żadne czcze gadanie. ja nie twierdzę że to jest jakieś hop-siup i łatwa sprawa, ale niech mi nikt nie mówi że to jest jakieś niemożliwe S-F. bo nie jest!


budowa centrow handlowych to rzeczywiscie ekstra alternatywa dla zamykanych zakladow przemyslowych

nie wiem skąd to założenie. ale jest to założenie z góry złej woli.


pewnie ze nie najlepcza, ale jesli na miejscu huty maja powstac kolejne zamkniete osiedla albo jakis potworek jak SCC to juz wole zeby tam dalej huta stala. Ze zreszta KWK Katowice tez mogby takim ewenementem dzialajacego zakladu gorniczego w srodku miasta bo wegiel wcale sie tam nie skonczyl.

a ja nie wolę ani zamkniętych osiedli ani huty w tym miejscu. wyobraź sobie, że są jeszcze inne możliwości zagospodarowania tego terenu oprócz tych wymienionych przez Ciebie. serio


podejrzewam ze jak juz cos powstanie to pewnie kolejne szklano-aluminiowe klocki o architekturze nijakiej, ktore za 20 lat bedzie mozna zburzyc.

a to też tylko Twoje podejrzenia, nie wiedzieć czemu z góry zakładające wszystko na "nie". ale cóż - jak kto lubi, jak kto woli.



polar21 - Czw Lip 09, 2009 9:10 am


nie rozumiem, to ma być jakiś argument ?


nie- to mial byc wstep


no tak, biedni ludzi koło 50-tki. proponuję żebyś na nich wyłożył do 65 roku życia do emerytury, bo są przecież tacy biedni i poszkodowani, pochylmy się nad nimi i zapłaczmy.
sory za sarkazm ale wręcz wkurzają mnie takie teksty! co to ma być ?
kim są Ci ludzie że wszyscy mamy nad nimi zapłakać i użalać się?


sorry za sarkazm, ale pozostaje zyczyc zeby taki los spotkal twoich rodzicow.
Oczywiwce ze w tym wszystkim ludzie sa najmniej wazni, ale...patrz co napisalem powyzej

a ja nie wolę ani zamkniętych osiedli ani huty w tym miejscu. wyobraź sobie, że są jeszcze inne możliwości zagospodarowania tego terenu oprócz tych wymienionych przez Ciebie. serio

pewnie ze sa...zapomniales tylko ze chodzi o miasto Katowice w Polsce i waszego prezydenta (jaki on jest kazdy wie)


a to też tylko Twoje podejrzenia, nie wiedzieć czemu z góry zakładające wszystko na "nie". ale cóż - jak kto lubi, jak kto woli.

no to slucham w takim razie jak wartosciowa architektura powstala w ciagu ostatnich 10-ciu lat w Katowicach. Oczywiscie zyczylbym sobie w tym miejscu architektury na swiatowym poziomie....no ale SCC taka raczej np. nie jest.



Kris - Czw Lip 09, 2009 9:16 am

ECHO MIASTA

Baildon znika 2008.10.16

Jedna zabytkowa maszyna parowa już została wywieziona. Najwyższy czas ratować drugą!

Ta potężna maszyna też jest sukcesywnie rozbierana. Ale jest szansa na to, że pozostanie w tym miejscu (fot. Joanna Nowicka)
Gdzie jest zabytek wywieziony w sierpniu z terenu po hucie Baildon? Śląski konserwator zabytków tego nie wie, choć powinien. Pozostała jeszcze druga, znacznie cenniejsza maszyna parowa. Tu urzędnicy wciąż mają dużo do powiedzenia.
Niewiele zostało cennych pamiątek po założonej w 1823 roku hucie Baildon (dziś tereny katowickich dzielnic: Dębu i Załęża). Na rozparcelowanym terenie uchowało się kilka śladów, w tym dwie ogromne maszyny na gruncie firmy BGH. Jak podkreślają specjaliści, najlepiej byłoby dla nich, gdyby zostały tam, gdzie jeszcze niedawno pracowały. Jednak do tej pory nie chciał tego właściciel gruntu.

Tajemniczy miłośnik
W ubiegłym roku podpisał umowę sprzedaży maszyn Ryszardowi Kandziorze, który przedstawia się jako miłośnik takich obiektów. Nie chce jednak nam zdradzić ani w jaki sposób zamierza je rozebrać i wywieźć, ani jak chce na ten cel zebrać pieniądze, ani wreszcie, gdzie jest maszyna elektryczna, którą... już zdemontował. Co więcej, nie chce tego powiedzieć też śląskiemu konserwatorowi zabytków. A powinien: maszynę wywiózł po uzyskaniu zgody konserwatora, ale miał w ciągu miesiąca zgłosić, gdzie ją złożył. Termin upłynął 19 września. Wcześniej Kandziora miał deklarować, że maszyna zostanie ładne wyeksponowana, prawdopodobnie w Sosnowcu.
- Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia, na razie wysłaliśmy do właściciela jedno zapytanie w tej sprawie, jeszcze raz je powtórzymy - mówi Barbara Klajmon, śląski konserwator zabytków. - Potem sprawę można będzie zgłosić do sądu.

Będzie wizja lokalna
- Teraz planujemy wizję lokalną na miejscu z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, by ochronić drugą, cenniejszą maszynę parową - dodaje Adam Szewczyk z biura konserwatora.
To ogromny obiekt z 1905 roku, z fundamentami sięgającymi kilku metrów w głąb ziemi. Jego los w dużej mierze zależy od konserwatora, który musi poznać plany właściciela co do obiektu, by wydać zgodę na jego demontaż i wywózkę.
Przykre w tej sprawie jest to, że każda ze stron deklaruje chęć ratowania poprzemysłowych zabytków, a kończy się tym, że... zabytek znika. Ostatnio jednak pojawiła się szansa na ratunek dla maszyny parowej: prezes firmy BGH zmienił zdanie, zdecydował, że obiekt mógłby pozostać na swoim starym miejscu. Renowacją ogromnej maszyny chcieliby się zająć byli pracownicy huty, walczy o to m.in. Andrzej Karol, szef zakładowej Solidarności.



Marta Żabińska


A co się dzieje w sprawie tych maszyn?



koniaq - Czw Lip 09, 2009 11:01 am
zakladów przemyslowych w ogole nie powinno byc w Katowicach, a biurowce które moga byc wybudowane na terenie po Hucie mogłyby dac więcej dobrego większej ilości ludziom niz jakas przestarzała huta, która nie dosc ze smrodzi to jeszcze straszy.



Gucio_G - Czw Lip 09, 2009 11:09 am
Śląsk bez przemysłu ? Dobre sobie
Jak nie chcecie hut i kopalń to sobie do Warszawy wyjedźcie , tam są same biurowce i ani jednej Huty To jest cecha naszego regiony - nie wyobrażam sobie Śląska , a już tymbardziej Katowic jako stolicy bez tych cech krajobrazu , ludzie...



Sabino Arana - Czw Lip 09, 2009 11:31 am

Śląsk bez przemysłu ? Dobre sobie
Jak nie chcecie hut i kopalń to sobie do Warszawy wyjedźcie , tam są same biurowce i ani jednej Huty To jest cecha naszego regiony - nie wyobrażam sobie Śląska , a już tymbardziej Katowic jako stolicy bez tych cech krajobrazu , ludzie...


W Warszawie nie ma hut??? bije ci na dekiel....

Chyba jest ci obcy termin ''rewitalizacja terenow poprzemyslowych."



Gucio_G - Czw Lip 09, 2009 11:36 am
Inaczej - Nie ma takiego przemysłu co u nas.
A w zdaniu "tam są same biurowce i ani jednej Huty" zamiast huty miało być kopalń.
Każdy może się mylić - I nie wiem komu tutaj bije na dekiel - to nie ja się rzucam
o byle pierdołe...



rasgar - Czw Lip 09, 2009 11:43 am

A co wtedy będą robić hutnicy, w biurach siedzieć? Biuro nie produkuje. Musi być huta, żeby pieniądze szły

Ciekawa teoria. Widzę że nie wszyscy rozumieją, że mimo tego że coś nie jest fizycznym produktem (pomijając fizyczną reprezentację danych na nośnikach) i nie waży kilku ton, to jest to wartościowe i "pieniądze idą".
Tak samo rozumując bezwartościowe są całe sektory usług.


Śląsk bez przemysłu ? Dobre sobie Laughing
Jak nie chcecie hut i kopalń to sobie do Warszawy wyjedźcie , tam są same biurowce i ani jednej Huty Smile To jest cecha naszego regiony - nie wyobrażam sobie Śląska , a już tymbardziej Katowic jako stolicy bez tych cech krajobrazu , ludzie...


Cech krajobrazu? Podziwiam odporność na jakąkolwiek wiedzę o urbanizacji, rozwoju społecznym i ekonomicznym.
Nie bez powodu przemysł wynosi się za tereny miejskie:
- bo ludzie mają już środki (samochody / komunikacja miejska) żeby dojechać do pracy kilkanaście/kilkadziesiąt kilometrów, nie żyjemy w epoce komunikacji konnej.
- to, co Ciebie zdaje się osobiście emocjonować - zakłady produkcyjne w centrum miasta - powoduje mnóstwo problemów, przede wszystkim w odniesieniu do oddziaływania zdrowotnego. Są tysiące publikacji analizujących ten temat - proponuję zacząć lekturę
Dziwi mnie, że zapomina o tym mieszkaniec miasta, w którym jeszcze kilka/kilkanaście lat temu ponad połowa dzieci była dotknięta ołowicą.

Wybacz, ale w związku z powyższym gdzieś mam to czy sobie ktoś wyobraża krajobraz śląska bez huty czy nie.


Bledem bylo uchwalenie mpzp ktory przewidywal tam kontynuowanie dzialalnosci produkcyjnej - po co te zludzenia? To nie jest miejsce pod tego typu dzialalnosc.

Otóż to!
I niewiele osób rozumiało błąd wtedy, gdy tę decyzję uchwalano, a dzisiejsza sytuacja jest już tylko nieurchronnym następstwem.



koniaq - Czw Lip 09, 2009 11:53 am

Śląsk bez przemysłu ? Dobre sobie
Jak nie chcecie hut i kopalń to sobie do Warszawy wyjedźcie , tam są same biurowce i ani jednej Huty To jest cecha naszego regiony - nie wyobrażam sobie Śląska , a już tymbardziej Katowic jako stolicy bez tych cech krajobrazu , ludzie...


im mniej hut i kopalni tym lepiej, im dalej od katowic tym lepiej. Miasto ma rozwijac sektor usług. A pozostałości zrewitalizować. Działająca kopalnia Wujek to jakas porażka.



Gucio_G - Czw Lip 09, 2009 11:56 am
Taa , teraz czego bym nie napisał , odrazu będe otrzymywał "negatywną odpowiedź"
Nie mam zamiaru z wami dyskutować bo to nie ma sensu... swoje już napisałem.
A teraz polecam powrót do rzeczywistości , bo to że napiszecie tutaj że chcielibyście
kilka biurowców zamiast huty - nikt na to nie będzie patrzeć , jak huta będzie miała działać , to będzie działała - tyle odemnie



JakubR - Czw Lip 09, 2009 12:03 pm
Popieram Cię Gucio_G- Śląsk bez przemysłu to jak ta cała "stolica" bez pałacu kultury. Po co nam kolejny biurowiec, ratujmy lepiej to co zostało z naszej historii



rasgar - Czw Lip 09, 2009 12:13 pm

Taa , teraz czego bym nie napisał , odrazu będe otrzymywał "negatywną odpowiedź"
Nie mam zamiaru z wami dyskutować bo to nie ma sensu... swoje już napisałem.
A teraz polecam powrót do rzeczywistości , bo to że napiszecie tutaj że chcielibyście kilka biurowców zamiast huty - nikt na to nie będzie patrzeć , jak huta będzie miała działać , to będzie działała - tyle odemnie


Nie wiem skąd te podejrzenia. Jeśli podasz jakiś rozsądny argument za pozostawieniem huty w tym miejscu, to mogę z nim polemizować.
Argument za pozostawieniem mówiący o "śląskim krajobrazie" jest, delikatnie mówiąc, naiwny.

Problem polega nie na tym, że "chcielibyśmy kilku biurowców", a na tym, że brak jest świadomości bilansu zysków i strat w przypadku pozostawienia huty w obecnym miejscu.
Nikt się nie łudzi że ten proces jest prosty, ale decyzją o zatwierdzeniu lub nie nowych inwestycji huty Urząd Miasta Katowice wpływa na życie nie tylko mieszkańców załęża, ale i sporej części pozostałych mieszkańców (za których także, a może nawet przede wszystkim - patrząc na stosunek ilościowy - jest odpowiedzialny).
Na miły bóg - w okolicy kilku kilometrów mieszka kilkaset tysięcy osób - osób na zdrowie i życie których huta wpływa bezpośrednio.

@Polar21 - ciekawy jestem tego że sympatyzujesz akurat z mieszkańcami zawodzia, a nie pozostałymi mieszkańcami na życie których huta ma wpływ.
Łatwo Ci powiedzieć co kogo obchodzi i komu powinniśmy pomagać.

Powiedz więc - kto o mnie się zatroszczy jeśli zamknięty zostanie zakład mojego pracodawcy?
Sam się będę musiał. Czy będę wtedy wygrażał Urzędowi Miasta? Tonem roszczeniowym wykrzykiwał populistyczne hasła i wygrażał pięścią? Nie - sam znajdę nową pracę, nawet jeśli nie będzie już "pod nosem", a jeśli będzie to nierealne zacznę się przekwalifikowywać.
Czy różnica polega wyłącznie na tym że nie jestem członkiem żadnego związku zawodowego? Dlaczego mamy mieć "równych i równiejszych"?



Sabino Arana - Czw Lip 09, 2009 12:21 pm

Popieram Cię Gucio_G- Śląsk bez przemysłu to jak ta cała "stolica" bez pałacu kultury. Po co nam kolejny biurowiec, ratujmy lepiej to co zostało z naszej historii

Gdybym byl gorolem złośliwym to bym sie zgodzil z twoja wypowiedzia , zwlaszcza ze zdaniem pierwszym

Generalnie , nie ponizaj materialnego dziedzictwa swojego regionu takimi porownaniami .



JakubR - Czw Lip 09, 2009 12:35 pm
Taka jest prawda Moi dziadkowie w pocie czoła pracowali na to, by Polska była tym czym jest teraz. A Wy chcecie teraz zamykać kopalnie i inne zakłady, bo już niepotrzebne. Jak bieda to do Żyda... . Nie widzicie co się z Andauzją dzieje...? Brak mi już na to wszystko słow...



rasgar - Czw Lip 09, 2009 12:56 pm

Popieram Cię Gucio_G- Śląsk bez przemysłu to jak ta cała "stolica" bez pałacu kultury. Po co nam kolejny biurowiec, ratujmy lepiej to co zostało z naszej historii

Kolejny argument z cyklu "w biurowcach to pracują gorole, pradziwy ślązak tyra na grubie".
Otwórz oczy, śląskie dziedzictwo to jedno, a dzisiejsze realia śląska na tle światowych przemian to drugie.

Otwieranie hut? Czemu nie.
Rozbudowa hut w centrum miasta? Kretynizm.



JakubR - Czw Lip 09, 2009 1:12 pm


Kolejny argument z cyklu "w biurowcach to pracują gorole, pradziwy ślązak tyra na grubie".
Otwórz oczy, śląskie dziedzictwo to jedno, a dzisiejsze realia śląska na tle światowych przemian to drugie.

Otwieranie hut? Czemu nie.
Rozbudowa hut w centrum miasta? Kretynizm.


Jak już to Ślązok tyro na grubie ;P I taka jest prawda. Spróbujcie Wy w wysokiej temperaturze, zapakowani, z małą ilością tlenu wytrzymać na dole, a co dopiero tam robić I proszę nie negujcie teraz każdego mojego posta



rasgar - Czw Lip 09, 2009 1:20 pm


Kolejny argument z cyklu "w biurowcach to pracują gorole, pradziwy ślązak tyra na grubie".
Otwórz oczy, śląskie dziedzictwo to jedno, a dzisiejsze realia śląska na tle światowych przemian to drugie.

Otwieranie hut? Czemu nie.
Rozbudowa hut w centrum miasta? Kretynizm.


Jak już to Ślązok tyro na grubie ;P I taka jest prawda. Spróbujcie Wy w wysokiej temperaturze, zapakowani, z małą ilością tlenu wytrzymać na dole, a co dopiero tam robić I proszę nie negujcie teraz każdego mojego posta



polar21 - Czw Lip 09, 2009 2:05 pm

Działająca kopalnia Wujek to jakas porażka.

nie wiem skad sie taki glupki biora. ty to pewnie zelazny elektrorat buzka, ktory sie sie poprpstu pomylil w ilosci kopaln zlikwidowanych

rasgar

nie sympatyzuje zmieszkancami Zawodzia ani tym bardziej z pracownikami huty a raczej z tym co jest teraz na miejscu huty i co moze tam powstac znajac nasze realia - dokladnie o tym napisalem. Jakos nie widze czym mogliby sie pochwalic Katowiczanie za przydentury Uszoka no bo chyba nie SCC.
w artykule jasno jest napisane ze huta nie bedzie miala wikszego wplywu na zdrowie mieszkancow niz inne zaklady pracujace w miescie, no ale oczywiscie przeciwnicy huty wiedza lepiej. Widze poza tym ze niektorym ciagle przemysl ciezki kojarzy sie z dymiacymi kominami, tymczasm juz na poczatku lat 70-tych ekipa Gierka zabrala sie za budowe H.Katowice po to by zamknac huty surowcowe znajdujace sie w obrebie miast. Huta Baildon rzeklbym ze jest raczej zakladem metarulgicznym niz huta w doslownym tego slowa znaczeniu.
Rasumujac - sadze ze huta sie stamtad wyniesie bo miasto zrobi wszystko by tak bylo - oby tylko rzeczywiscie cos wartosciowego (NIE dla kolejnej galerii handlowej) powstalo na tych terenach, w co niestety watpie.



d-8 - Czw Lip 09, 2009 3:11 pm

Popieram Cię Gucio_G- Śląsk bez przemysłu to jak ta cała "stolica" bez pałacu kultury. Po co nam kolejny biurowiec, ratujmy lepiej to co zostało z naszej historii

taaa ratujcie! i wykładajcie na to SWOJĄ kasę. i żyjcie z patrzenia na to, bo to przecież takie krajobrazowe i ładnie wygląda.



d-8 - Czw Lip 09, 2009 3:17 pm


nie rozumiem, to ma być jakiś argument ?


nie- to mial byc wstep


no tak, biedni ludzi koło 50-tki. proponuję żebyś na nich wyłożył do 65 roku życia do emerytury, bo są przecież tacy biedni i poszkodowani, pochylmy się nad nimi i zapłaczmy.
sory za sarkazm ale wręcz wkurzają mnie takie teksty! co to ma być ?
kim są Ci ludzie że wszyscy mamy nad nimi zapłakać i użalać się?


sorry za sarkazm, ale pozostaje zyczyc zeby taki los spotkal twoich rodzicow.
Oczywiwce ze w tym wszystkim ludzie sa najmniej wazni, ale...patrz co napisalem powyzej

pewnie ze sa...zapomniales tylko ze chodzi o miasto Katowice w Polsce i waszego prezydenta (jaki on jest kazdy wie)

no to slucham w takim razie jak wartosciowa architektura powstala w ciagu ostatnich 10-ciu lat w Katowicach. Oczywiscie zyczylbym sobie w tym miejscu architektury na swiatowym poziomie....no ale SCC taka raczej np. nie jest.



JakubR - Czw Lip 09, 2009 5:29 pm


taaa ratujcie! i wykładajcie na to SWOJĄ kasę. i żyjcie z patrzenia na to, bo to przecież takie krajobrazowe i ładnie wygląda.


"W życiu piękne są tylko chwile" d-8. O wiele lepiej się patrzy na te stare postindrustialne budynki z czerwonej cegły, niż na te szklane wieżowce. W życiu nie pieniądze powinny kierować człowiekiem. Ludzkich wspomnień nie da się wycenić...



absinth - Czw Lip 09, 2009 5:54 pm

Smutne jest to ze zaklad z tak duzym dorobkiem, ktory przetrwal rozne historyczne zawieruchy zostal wykonczony w III RP.

tak jest to smutne, ale to nie znaczy jeszcze, ze produkcja hutnicza ma byc utrzymywana w centrum miasta


no wlasnie nic nie rozumiesz bo takie gadanie Cie nic nie kosztuje. Natomiast co maja robic ludzie kolo 50-tki, ktorzy cale zycie pracowal iw tej hucie a teraz miasto dazy do jej upadlosci. Sadzsz ze kazdy z nich firme zalozy?
A dlaczego od razu cos musi mnie kosztowac, zeby wyrazic swoj poglad na ta czy inna sprawe?


budowa centrow handlowych to rzeczywiscie ekstra alternatywa dla zamykanych zakladow przemyslowych

a gdzie napisalem, ze jest to "ekstra alternatywa"?
Dla mnie prawdziwa alternatywa jest tworzenie atrakcyjnych i rozwojowych miejsc pracy, a takie powstaja w biurowcach/labolatoriach badawczych, rozwojowych etc.
Nie mam nic przeciwko, zeby w tym miejscu powstal slaski klaster czystych technologii weglowych gdzie pracowaliby naukowcy i firmy ktpre pracuja nad nowymi technologiami weglowymi, ale nie chcialbym, zeby w centrum miasta powstala instalacja zgazowywania wegla.


pewnie ze nie najlepcza, ale jesli na miejscu huty maja powstac kolejne zamkniete osiedla albo jakis potworek jak SCC to juz wole zeby tam dalej huta stala. Ze zreszta KWK Katowice tez mogby takim ewenementem dzialajacego zakladu gorniczego w srodku miasta bo wegiel wcale sie tam nie skonczyl.

Jak napisalem wyzej, przedstawianie alternatywy ze albo huta albo SCC i zamkniete osiedla jest falszywa alternatywa.


podejrzewam ze jak juz cos powstanie to pewnie kolejne szklano-aluminiowe klocki o architekturze nijakiej, ktore za 20 lat bedzie mozna zburzyc.

A obecna architektura hal hutniczych z elewacja z blachy trapezowej jest czym?

Doskonalym ptzytaczanym tu juz przykladem jest Medienhafen z Duesseldorfu:
"przez dziesięciolecia Hafen w Duesseldorfie było terenem należącnym do robotników, przemysłu i produkcji, ale po tym jak koncern Mannsesmann zaprzestał produkcji stalowych rur w Duesseldorfie centralna cześć Hafen straciła racje bytu. Wówczas zaczęła sie modernizacja tego obszaru. Do Hafen, dawnego obszaru działalności przemysłowej przyciągnięto głownie przedsiębiorstwa z trzeciego sektora. W wybudowanych i zaadaptowanych do nowych funkcji biurowych budynkach swoje studio ma wiele firm z sektora uslug (glownie media)..."



absinth - Czw Lip 09, 2009 6:15 pm

Taka jest prawda Moi dziadkowie w pocie czoła pracowali na to, by Polska była tym czym jest teraz. A Wy chcecie teraz zamykać kopalnie i inne zakłady, bo już niepotrzebne. Jak bieda to do Żyda... . Nie widzicie co się z Andauzją dzieje...? Brak mi już na to wszystko słow...

Moi tez pracowali, ale to nic nie zmienia?
Przemysl nie jest juz kolem zamachowym gospodarki. Kiedy aczela sie industrializacja chlopi zapewne tez byli niezadowoleni, ze na miejsach gdzie kiedys uprawiano plody rolne teraz powstaja jakies manufaktury kopalnie etc. bo przeciez od dziesiatkow lat w ich rodzinach uprawialo sie role, pasalo krowy i inne takie, ale czas rolnictwa jako glownej sily w gospodarce sie skonczyl i przychodzilo nowe - przemysl. Teraz mamy kolejna zmiane warty w gospodarce. Nie znaczy to ze te "stare" dziedziny gospodarki jak rolnictwo czy przemysl sa niepotrzebne, znaczy tylko tyle ze jesli mamy byc regionem nowoczesnym to nowoczesna powinna byc nasza gospodarka. Sila slaskiego przemyslu w miedzywojniu wynikala z tego, ze wowczas to bylo to co bylo nowoczesne w gispodarce przemysl ciezki decydowal o sile gospodarczej panstwa byl tym kolem zamachowym, ale teraz juz nie jest.
To jest nasza historia, badzmy z niej dumni, pamietajmy o niej, ale na milosc boska nie myslmy, ze na tym sie swiat konczy. Patrzmy w przyszlosc, bo jesli to co chcemy zaoferowac mlodym ludziom na slasku to ma byc dalej jedynie praca na grubie albo na hucie to coraz wiecej z nich bedzie wyjezdzac.



MGL - Czw Lip 09, 2009 6:59 pm
Może z innej strony. Cóż przyznam że wizja "Huty" (o której tu mowa) przedstawiona w książce Kopaczewskiego była dla mnie tak niesamowita że po przeczytaniu ilekroć tam przejeżdzam widzę oczyma wyobraźni że to tam naprawdę powstało / tam istnieje! Być może Katowiccy urzędnicy też taką wizję chcieliby zrealizować. No ale, no właśnie... A Skanska jakoś wstrzymala budowę biurowców Medusy - hmm kryzys no tak Póki co koledzy rombią dawny biurowiec Beldonu przy Żelaznej (równamy do zera)
Także ludzie nie próbujcie mnie przekonać że może tam na Beldonie powstać coś na ponadprzeciętnym poziomie ponieważ nic co wydarzyło się dotychczas NIE DAJE MI PODSTAW DO TEGO BY SĄDZIĆ INACZEJ!
Wciąż trwa Polskie dziadostwo i chachmenciarstwo jak nastało po 90tym roku, tak wciaż trwa. Stare wyrzucić, wyburzyć a nowym to się potem będziemy martwić...
Ostatecznie wyrośnie kolejny blaszak z dodatkiem szklanej fasadki jako "opakowanie zastepcze" i będzie to produkt na miarę naszych (...) możliwości.

Pozdrawiam



Piotreq - Czw Lip 09, 2009 7:00 pm
Katowice życzą sobie przeniesienia huty np do Szopienic. Co mogą robić ludzie
z zasadniczym wykształceniem na terenie biurowym?
1. Ochrona (biur, parkingów)
2. Prace konserwatorskie
3. Prace wykończeniowe i remontowe.
4. Sklepy, restauracje, fryzjerzy - wszystko co potrzeba dla otoczenia biurowego,

Generalnie cały teren może zatrudnić dużą ilość ludzi plus jakieś 50-100 osób
do obsługi. Tylko mamy kryzys i przespaliśmy bum na biura.



GoldBoy - Czw Lip 09, 2009 7:41 pm
Sprawa jest dość skomplikowana. Na jednej szalce - lokalna społeczność, ekonomia, tradycja, pewność tego co jest. Na drugiej wizerunek, rozwój, urbanistyka, no i również ekonomia.

Dotyczy dużego i ważnego obszaru miasta, dlatego nie można tego obszaru zostawić przypadkowi. Przecież to, że przemysł się wyprowadzi nie znaczy, że będzie ładniej. Działki pewnie są prywatne mogą przejąc to spekulanci i czekać na LCCorp i 10k
PLN za mkw. Kolejna sprawa to nie wyrzucanie inwestorów z miasta tylko przeniesienie ich do peryferyjnych dzielnic (Szopienice, Janów itp.).

Moim zdaniem obecnie w UM brakuje świeżości, dynamiki i potencjału by taką operację zrealizować dobrze.

Na forum było pisane (np.: Miglanc), że w Polsce nie buduje się obecnie miast jak kiedyś. Jak dla mnie teren jest szansą na stworzenie nowoczesnej części miasta - nie odrębnego osiedla.



GoldBoy - Czw Lip 09, 2009 7:44 pm

Katowice życzą sobie przeniesienia huty np do Szopienic. Co mogą robić ludzie
z zasadniczym wykształceniem na terenie biurowym?
1. Ochrona (biur, parkingów)
2. Prace konserwatorskie
3. Prace wykończeniowe i remontowe.
4. Sklepy, restauracje, fryzjerzy - wszystko co potrzeba dla otoczenia biurowego,

Generalnie cały teren może zatrudnić dużą ilość ludzi plus jakieś 50-100 osób
do obsługi. Tylko mamy kryzys i przespaliśmy bum na biura.


Można zaproponować im np.: autobusy pracownicze do tej samej fabryki w Szopienicach. Są też programy pomagające ludziom gorzej radzącym sobie na rynku. Niedaleko jest przecież Śródmieście...



absinth - Czw Lip 09, 2009 8:52 pm
a i jeszcze jedna rzecz. Czym innym jest zachowanie budynków huty (i ich adaptacja), a czym innym jest zachowanie huty jako funkcji.

Wieza cisnien, hala dyrekcji huty, ceglana hala wyatawiona na sprzedaz przez Opal sa dla mnie obiektami, ktore musza zostac, tylko ze to nie oznacze dla mnie ze zostac musi produkcja hutnicza.
Tak samo jak zbrodnia było dla mnie wyburzenie budynków Uthemanna, tak samo zbrodnia by dla mnie bylo gdyby dalej produkowano cynk metoda ogniowa, bo choc obraz pojawiajacy sie w ksiazkach o hutnictwie cynku jest dla mnie magiczny to jednak jakos nie umiem sobie wybrazic produkcji cynku ta metoda w XXI wieku.

A co do tego czy moze powstac cos na poziomie...?
Czy mamy cos przeciwko centrali Banku Slaskiego i Chorzowskiej 50 czy wolelibysmy zby staly tam pozotalosci huty Marta?

Tak wiec podsumowujac z mojej strony. Zabytkowe zabudowania pohutnicze: tak!
funkcja huty w centrum: nie!
produkcja hutnicza w dzielinicach typu Szopienice, Dabrowka etc: tak!



polar21 - Pią Lip 10, 2009 10:51 am

wstępy Ci nie wychodzą ewidentnie.
na głupie pytanie głupia odpowiedz. widac ze kolega absinth jest wiele madrzejszy od ciebie


tak jak napisałem - jeśli ktoś jest po 50-ce i zamykają zakład pracy to MUSI się przekwalifikować. takie są realia koniec kropka - czy się komuś podoba czy nie.
należy publicznie piętnować takie
podejście do życia że "należy się praca bo jak raz zacząłem to do emerytury tak jak zacząłem to ma być" - bzdura.


ten zakład wcale nie musi byc zamkniety, jednakze bedzie, bo (ja tego nie wiem i pewnie zaden z Was tez) splataja sie tu wielkie interesy i wielkie pieniadze. co do ogolnej zasady to sie zgodze, ale wcale sie nie dziwie ze Ci ludzie tak myslą.


i jeszcze jedno - skoro nie wierzysz w katowice, w to że tu się zmieni - to kup sobie bilet w jedną stronę i nie wracaj. swoją drogą ciekawe podejście masz - piszesz że tu jest do bani a tu siedzisz ? po co ? uciekaj!

no to ekstra nie ma tu co nawet komentowac


A dlaczego od razu cos musi mnie kosztowac, zeby wyrazic swoj poglad na ta czy inna sprawe?
Chodzi o to ze wydaje mi sie ze Twoje słowa brzmią poprostu nieszczero, bo musialbys sie dopiero znalezc w takie sytuacji by to poczuc a nie siedzac przed kompem i pisząc na forum.


Dla mnie prawdziwa alternatywa jest tworzenie atrakcyjnych i rozwojowych miejsc pracy, a takie powstaja w biurowcach/labolatoriach badawczych, rozwojowych etc.
Nie mam nic przeciwko, zeby w tym miejscu powstal slaski klaster czystych technologii weglowych gdzie pracowaliby naukowcy i firmy ktpre pracuja nad nowymi technologiami weglowymi, ale nie chcialbym, zeby w centrum miasta powstala instalacja zgazowywania wegla.


ale po co takie obiekty budowac w srodmiesciu? zeby pracownicy dojezdzajacy tam zwiekszali ilosc samochod stojacych w korkach? sam pracuje w duzej firmie telekomunikacyjnej we Wroclawiu. firma ma trzy siedziby, ktore sa polozoe w srodmiesciu (moja najbardziej na uboczu - dosc daleko od centrum). do 2012 roku firma chce postawic nowy budynek, ktory pomiesci wszystkich pracownikow i jest prawie pewne ze bedzie on raczej blizej obrzezy miast niz kolo centrum bo nie ma zadnego powodu chociazby by przeplacac za dzialke, nie mowiac juz jaki jest sens stac w korkach przy dojezdzie do pracy.


A obecna architektura hal hutniczych z elewacja z blachy trapezowej jest czym?

odwracajac Twoje pytanie. A hale SCC, ktora to inwestycja chwali sie Uszok jest czym?
spogladajac na ponizsze zdjecie pytanie: czym roznia sie hale huty od hali SCC?


zrodlo: niestety nie pamietam

ano wlasciwie niczym lub rożnią sie niewiele - ba, niezorientowany mogłby pomylec ze to nowy wydział produkcyjny huty, bo taka architekture maja dzis fabryki (np. Volkswagen w Polkowicach). a mimo wszystko postawiono tego kloca , choc wiadomo, ze markety powinno stawiac sie na obrzezach a nie w srodku miasta.



absinth - Pią Lip 10, 2009 3:07 pm

Chodzi o to ze wydaje mi sie ze Twoje słowa brzmią poprostu nieszczero, bo musialbys sie dopiero znalezc w takie sytuacji by to poczuc a nie siedzac przed kompem i pisząc na forum.

nie za bardzo moge sie zgodzic z takim postawieniem sprawy, zeby wypowiedziec sie w danej sprawie wcale nie trzeba byc w takiej samej sytuacji. Sedza zeby orzec o rozwodzie sam nie musi byc rozwodnikiem etc etc


ale po co takie obiekty budowac w srodmiesciu? zeby pracownicy dojezdzajacy tam zwiekszali ilosc samochod stojacych w korkach? sam pracuje w duzej firmie telekomunikacyjnej we Wroclawiu. firma ma trzy siedziby, ktore sa polozoe w srodmiesciu (moja najbardziej na uboczu - dosc daleko od centrum). do 2012 roku firma chce postawic nowy budynek, ktory pomiesci wszystkich pracownikow i jest prawie pewne ze bedzie on raczej blizej obrzezy miast niz kolo centrum bo nie ma zadnego powodu chociazby by przeplacac za dzialke, nie mowiac juz jaki jest sens stac w korkach przy dojezdzie do pracy.

Ujme to w ten sposob ja podchodze do mista jako zjawiska czy od innej strony do zarzadzania miastem jako do systemu. Zeby dzialalo naprawde dobrze nie mozna postawic i rozwijac tylko jednego elementu calosci. Zatem wraz z rozwojem danej dzielnicy jej przeksztacaniem etc powinny isc za tym taze zmiany dot. komunikacji miejskiej itd. To wplywa na jakosc zycia w miescie. Skoro da sie gdzie indziej to uwazam ze u nas tez sie da choc trzeba na to czasu i trzeba w to wlozyc wiele pracy, ale generalnie da sie.


odwracajac Twoje pytanie. A hale SCC, ktora to inwestycja chwali sie Uszok jest czym?
spogladajac na ponizsze zdjecie pytanie: czym roznia sie hale huty od hali SCC?
[...]
ano wlasciwie niczym lub rożnią sie niewiele - ba, niezorientowany mogłby pomylec ze to nowy wydział produkcyjny huty, bo taka architekture maja dzis fabryki (np. Volkswagen w Polkowicach). a mimo wszystko postawiono tego kloca , choc wiadomo, ze markety powinno stawiac sie na obrzezach a nie w srodku miasta.


Z tym, ze zwroc uwage, ze ja nigdzie nie pisalem, ze chciabym na miejscu huty drugiego SCC, powiem wiecej nigdzie nie pisalem ze chcialem pierwszego SCC. W takiej formie w jakiej powstal jest to obiekt dla miasta szkodliwy.
Kiedy pisalem o tym co bym widzial w miejscu huty pisalem o adaptacji tego co sie da plus budowie nowych obiektow. Oczyswiscie zakladam, ze tak funkcja jak i forma tych obiektow bylaby adekwatna do umiejscowienia - tj de facto centrum miasta. Jak juz wspolnialem dobrym przykladem jest duesseldorfkie Hafen:
"przez dziesięciolecia Hafen w Duesseldorfie było terenem należącnym do robotników, przemysłu i produkcji, ale po tym jak koncern Mannsesmann zaprzestał produkcji stalowych rur w Duesseldorfie centralna cześć Hafen straciła racje bytu. Wówczas zaczęła sie modernizacja tego obszaru. Do Hafen, dawnego obszaru działalności przemysłowej przyciągnięto głownie przedsiębiorstwa z trzeciego sektora. W wybudowanych i zaadaptowanych do nowych funkcji biurowych budynkach swoje studio ma wiele firm z sektora uslug (glownie media)..."



absinth - Sob Lip 11, 2009 6:39 pm
Ogłoszenie z dnia 2009-07-06

Katowice: Wykonanie robót budowlanych pn.: Układ komunikacyjny na terenie likwidowanej Huty Baildon w Katowicach - ESAB.

Numer ogłoszenia: 224092 - 2009;

http://bip.um.katowice.pl/index.php?s=24&id=1246862488



Wit - Śro Sie 05, 2009 7:55 pm


TERENY PO HUCIE BAILDON BĘDĄ ZAGOSPODAROWANE
Grzegorz Żądło, 2009-08-05 ostatnia aktualizacja 2009-08-05 19:42

Chociaż to jeden z najbardziej atrakcyjnych terenów w centrum Katowic, nadal w dużej części nie został zagospodarowany, ale to ma się zmienić. W ciągu kilku najbliższych lat na dziesiątkach pustych teraz hektarów po Hucie Baildon mają pojawić się m.in. biurowce, magazyny i inne obiekty przemysłowe. Wszystko za sprawą prywatnych inwestorów. Z kolei miasto ma zajmie się budową dróg.

Na nowego właściciela czeka jeszcze około 30 procent nieruchomości byłej Huty Baildon.

- Założyłem, że proces postępowania upadłościowego potrwa trzy lata. Wiąże się to właśnie z tymi drobnymi działeczkami, które pozostawały. Jakieś skarpy nad rzeką Rawa, które też trzeba wyczyścić - wyjaśnia Zbigniew Suliga, syndyk masy upadłości huty Baildon. I to nie dlatego, że są zanieczyszczone, ale żeby z ich sprzedaży spłacić wierzycieli, których była huta nadal ma wielu.

Na szczęście wielu jest też inwestorów, którzy na terenach po hucie już zdążyli się urządzić i nie zamierzają na tym poprzestać. Tak jak zajmująca się produkcją wyrobów ze stali szlachetnej spółka BGH Polska. - Miejsce, które mamy to jest tak, jak produkcja, którą mieliśmy w ubiegłym roku. Nie możemy się już w żaden sposób rozwinąć, bo nie ma gdzie postawić nowych maszyn - stwierdza Marek
Spyra, członek zarządu BGH Polska.

Właśnie dlatego ten polski oddział niemieckiego koncernu przygotował plan rozbudowy. Po jej zakończeniu teren, który obecnie jest pusty, miałby się wzbogacić o kilka nowych budynków, w tym o wytrawialnię. I właśnie to miejsce do chemicznej obróbki stali budzi największe kontrowersje.

- Źle się stało, że na początku poprzedni prezes BGH nie odkrył kart do końca - przyznaje Piotr Uszok, prezydent Katowic. Czyli zdaniem miasta, nie ujawnił, że spółka obok innych inwestycji, chce też postawić wytrawialnię.

- Wolelibyśmy, żeby nie było to wytrawianie zanurzeniowe, a raczej natryskowe, czyli żeby były zastosowane te standardy, które są stosowane na terenie Niemiec - tłumaczy prezydent Katowic.

- Obstajemy przy swoim. Chcemy tutaj uruchomić wytrawialnię zanurzeniową, ale bardzo nowoczesną i bezpieczną dla środowiska. Mamy na to dokumenty - zaznacza Spyra.

Dokumenty te będą teraz analizowane poza Katowicami. Decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego, to właśnie urzędnicy z innych miast zdecydują jak nowa inwestycja będzie oddziaływać na środowisko.

Takich problemów
nie ma na szczęście z drogami, które na terenie byłej huty chce zbudować miasto. Jedna z nich ma być przedłużeniem ulicy Johna Baildona od DTŚ-ki do Rawy. Druga ma biec od nowej drogi, w kierunku kościoła. - Myślę, że ten układ powinien jeszcze być rozbudowywany. Na razie będzie to oczywiście służyło głównie tym inwestorom, którzy tam się zlokalizują - mówi Marian Zych, naczelnik wydziału rozwoju UM w Katowicach.

A inwestorów nie brakuje. Na terenie po Hucie Baildon firma Skanska chce postawić biurowce. Działki kupił już też katowicki Opal.

Czy następne firmy wybiorą się do syndyka po kolejne nieruchomości okaże się w najbliższych miesiącach, kiedy na przetargi zostaną wystawione pozostałe budynki.

http://www.tvs.pl/informacje/14214/



rasgar - Śro Sie 05, 2009 9:05 pm

Źle się stało, że na początku poprzedni prezes BGH nie odkrył kart do końca

Boję się spytać o doradzców, Panie Prezydencie, bo musieli być oni albo dziecinnie naiwni, albo najzwyczajniej w świecie nieuczciwi żeby podsunąć kilka lat temu pomysł oddania tego terenu (centrum! centrum! centrum!) pod inwestycje przemysłowe.
To co się teraz dzieje to nieuchronne następstwo tamtych decyzji, i wiedziałem o tym sam, młodym i niedoświadczonym wtedy jeszcze będąc.

Mówię o doradcach, bo przecież oczywiście żadnej z tych cech nie możnaby przypisać prezydentowi, prawda?



Prince - Czw Sie 06, 2009 6:12 am
Jestem w szoku po przeczytaniu tego artykułu a szczególnie po słowach "magazyny i inne obiekty przemysłowe".

Moim zdaniem w tym miejscu powinien pojawić się kawałek najnowocześniejszego miasta. Um powien tutaj nie tylko pomyśleć o drogach (te trzeba zrobić kompleksowo i szeroko!). Uważam, że w tym miejscu potrzeba też nowoczesnej przestrzeni miejskiej placów i skwerów, by kiedyś pomiędzy nimi stworzyć centrum biurowe.

W miejscu Baildonu jest miejsce na śląskie La-Defenese, a nie "magazyny i inne obiekty przemysłowe". Czy ekipa uszaków jest naprawdę tak tempa żeby o tym nie wiedzieć? Oby w ogóle nie brali się za to miejsce, bo jeszcze wszystko spieprzą i zmarnują. Tyle oni potrafią i w tym są naprawde dobrzy



plain - Czw Sie 06, 2009 7:26 am
Dokładnie tak.. tylko pogratulować pomysłu zawalenia centrum, ścisłego centrum miasta budynkami przemysłowymi, blaszakami i innym syfem. Niektórzy to naprawdę myślą nogami... a może kieszeniami ?



heniek - Czw Sie 06, 2009 8:28 am
No ale przecież część huty będzie tam działać jeszcze przez dobre kilka, kilkanaście lat. To pozostałości huty trzeba stamtąd eksmitować.



Tequila - Czw Sie 06, 2009 8:46 am
Najgorsze jest że można śmiało oferować tereny pod takie inwestycje na Szopienicach, Wełnowcu (stara cynkownia).



heniek - Czw Sie 06, 2009 9:00 am
No tak ale najpierw trzeba "wysiedlić" z tego terenu resztki huty, a jeśli jakaś firma miałaby się gdzieś przenieść, to będzie musiała w to zainwestować kupę szmalu i tutaj właśnie powinno się pojawić miasto, które mogłoby wesprzeć te firmy przy przeprowadzce.



Prince - Czw Sie 06, 2009 11:43 am
Heńku nie chodzi o to co jest teraz. Zakłady które dzisiaj działają w hucie, pewnie nie będą tam długo. Wszystko się zmienia, tam się zapewne nie czyni poważnych inwestycji. Kiedyś wytwarzanie na starych maszynach i przyrządach stanie się nieekonomiczne. To kwestia parunastu lat. Czas przebudowy tego kawałka miasta, to również parenaście lat. Mimo tego, już teraz trzeba ten proces zaplanować.

Nie można jednak planować tam magazynów i kolejnego przemysłu. To ścisłe centrum. Ten kawałek miasta jest najważniejszą częścią katowic. Dobrze zaprojektowany połączy z sobą SCC, Tauzen i centrum. Jeśli zrobi się to źle, na zawsze Katowice będą takie rozrzucone , niejednorodne.

Magazyny i przemysł mogą znajdować się na bokach miesta, ale nie w ścisłym centrum, jakim jest Baildon.

Tam trzeba ściągnąć nowoczesną architekturę. Niestety, żeby tego dokonać potrzeba inwestycji. Dróg i nowoczesnej przestrzeni miejskiej. Tylko w ten sposób miasto osiągnie najwięcej korzyści. Dobrzeby było nawet zaplanować deptak od SCC do centrum, właśnie przez terene Baildonu.



Wit - Pon Lis 16, 2009 10:55 pm


Katowicki deweloper nie chce mieć huty w sąsiedztwie
Justyna Przybytek

2009-11-13 00:49:39 , Aktualizacja 2009-11-13 00:49:39

Decyzji nie ma i nie będzie w ciągu najbliższych dni. Długo? Takie procedury ciągną się czasem latami - dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta w Żorach. To ciąg dalszy konfliktu, związanego z budową wytrawialni stali w centrum Katowic. Takie plany nie podobają się w magistracie.


Na działce przy Żelaznej 9 BGH chce budować wytrawialnię. Miasto i inni inwestorzy mówią: nie

Tu zawsze była wytrawialnia. Owszem, kiedyś szkodziła mieszkańcom, ale dziś mamy zupełnie inne, bezpieczne technologie. Mieszkańcy Załęża nigdy nie będą przeciw rozbudowie huty, bo albo pracowali w hucie, albo ktoś z ich rodziny pracował - mówi Andrzej Karol, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Baildon. - Miasto nie chce tu wytrawialni i od dwóch lat blokuje tę inwestycję - dodaje.

Wytrawialnię przy u Żelaznej 9 chciałaby budować firma BGH. Najpierw dużą, w której pojemność wanien procesowych przekroczyłaby 30 metrów sześciennych, a dziś, ze względu na opór ze strony miasta, mniejszą, z wanną procesową o poj. do 30 metrów sześciennych. To, zdaniem szefów BGH, pozwoliłoby uszlachetnić wszystkie produkowane gatunki stali. A zwiększenie produkcji to nowe miejsca pracy. Obecnie w firmie pracuje 156 osób, przed kryzysem było 200.

- Nie chcemy wojować z miastem, a współpracować - deklarują w firmie BGH. BGH to niemiecki koncern i producent stali w Polsce.

Ale władzom Katowic pomysł rozbudowy huty się nie podoba, choć, jak twierdzą w BGH, kiedyś było inaczej. Urzędnicy magistratu wydali negatywną decyzję środowiskową, dwukrotnie jednak uchyloną przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze.

- To ścisłe centrum, w okolicy mają być budowane biurowce, wytrawialnia stali może zniechęcić inwestorów - tłumaczono nam opór w UM w Katowicach. Wspomniane cztery biurowce (czyli Silesia Business Park) od strony ul. Chorzowskiej buduje firma Skanska.

Rozwiązanem sporu na linii miasto-BGH miało być oddanie decyzji niezależnemu organowi. I tak decyzje środowiskowe o tym, czy budować wolno, czy nie, miały wydać miasta Rybnik, Żory i Mysłowice. Problem w tym, że urzędnicy tych miast nie wiedzieli, że każde z nich zajmuje się innym aspektem tej samej sprawy.

- Lepiej, gdyby zajmował się tym jeden organ. To niedobrze, że nie informowano nas, że inne miasta też się tym zajmują - powiedziano nam w Żorach.

Rybnik wydał już pozytywną decyzję, dotyczącą budowy wytrawialni do 30 m sześc., Mysłowice poparły rozbudowę hali i instalacji do obróbki cieplnej. Decyzje miast nie są jednak obligatoryjne dla władz Katowic.

Żory z kolei mają oceniać budowę wytrawialni powyżej 30 m sześc. Jednak tu sprawa utknęła.

Jak się okazało, do UM w Żorach wpłynęły zastrzeżenia co do raportu oddziaływania wytrawialni na środowisko. Zastrzeżenia wnosi katowicka firma Opal, która ma kilka działek i nieruchomości przy ul. Żelaznej i Opolskiej w sąsiedztwie BGH (przy Opolskiej między innymi budynek starej drukarni), a także sporo zabudowań w najbardziej atrakcyjnych punktach w całych Katowicach (ul. Roździeńskiego, Chorzowska, Gliwicka) i całkiem sporo na terenie całej aglomeracji. - Zwróciliśmy raport inwestorowi do uzupełnienia i zobaczymy, co dalej będzie - mówią w Żorach.

- W okolicy jest jeszcze Klinika 2000 i firma, która będzie tam budowała biurowce. Oprócz tego jesteśmy firmą funkcjonującą na Śląsku, rewitalizującą tu wiele obiektów. Zależy nam na kształtowaniu tego miasta i nie są nam obojętne kierunki jego rozwoju. Wytrawialnia nie powinna być w samym centrum miasta - tłumaczy powody zgłoszonych zastrzeżeń Monika Przybyłkowska ze spółki Opal.

- Rozmawiajmy merytorycznie o tym, co niesie ze sobą budowa i uruchomienie wytrawialni, a nie mówmy tylko nie, bo nie - odpowiada Andrzej Karol.

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzen ... ,id,t.html



rasgar - Wto Lis 17, 2009 7:51 am
Och jaka jest krótka pamięć wyborcy, pozwalająca szerzyć pozory przyszłościowego myślenia wśród możnie nam panujących.


Przypomnijmy, że już kilka lat temu hipermarket meblowy próbowała postawić tutaj firma Vox Industrie. Plany te zostały zablokowane przez władze miasta, bo jak twierdzi Marian Zych, naczelnik wydziału rozwoju, kolejnych hipermarketów w tej okolicy nie potrzeba. - Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego te tereny przeznaczone są dla przemysłu i takie inwestycje mają szansę na akceptację - mówi Zych.


Wychwalajmy więc naszą dalekowzrocznie myślącą grupę przodowników, ich działania i przemyślane decyzje pozwolą nam bez błędu zmierzać ku świetlanej przyszłości!



Iluminator - Wto Lis 17, 2009 8:36 am
UM powinno w zamian za działkę przy ul. Żelaznej odpalić jakiś większy teren w innej części miasta. I niech tam sobie tam budują wytrawialnie, a nawet dwie.



d-8 - Wto Lis 17, 2009 12:31 pm
pakowanie funkcji przemyslowej praktycznie w sam srodek miasta, na tereny gdzie miasto powoli 'juz wchodzi' jest jakims nieporozumieniem.



masaccio - Wto Gru 15, 2009 11:28 am
miasto w swoim układzie urbanistycznym przeżyło już nie jedno

wspomnieć można np o:
1. Hucie Ludwika na terenie której przez dziesięciolecia znajdowała się Fabryka Armatury (Mikołowska/Raciborska/Strzelecka) - obecnie planowana zabudowa mieszkaniowa z usługami (GTC)
2. Huta Marty (obecnie ING-BŚ)

oś miasta stanowiła linia Zach-Wsch wzdłuz niej lokowano kopalnie, huty

biorąc pod uwagę dalszy rozwój miasta zawężenie terenu b. Huty Baildon tylko i wyłącznie do przemysłowo-biurowej strefy jest kolejnym przejawem wypychania życia z centrum miasta.
Same biurowce - nieporozumienie; wszak Al.Korfantego wg Koniora ma być własnie taka wyalienowana
Pozostawienie przemysłu (w tym ciężkiego) - ekonomicznie bezzasadne
Cena ziemi w centrum miasta <300zl/m2 (Katowice); poza centrum >200zl/m2

Teren jest idealny pod zabudowę mieszaną - mieszkaniówka, usługi dla ludności ( w tym edukacja/przedszkola/szkoły), biura
lub
jako oferta alternatywna dla kultury wyższej (teren KWK Katowice d. Ferdynand) tj Spodek, Centrum Kongresowe, NOSPR, Muzeum Śląskie
w formie centrum rekreacji/rozrywki + edukacji, parku mediów (wraz z np Wydziałem RTV UŚ) - tutaj można się pokusić o stwierdzenie iż to jedyna metoda na ponowne połączenie miasta z obecnym "centrum" tj CH Silesia
lub
miasteczko studenckie z usługami, rozrywką, biurami - wówczas biurowce jako element parku technologicznego są elementem rozwoju i życia akademickiego
Keetwonen (Amsterdam, NL)

Parki przemysłowe gdzie się da na świecie wypycha się z centrum miast
U nas ulice się wyludnia (patrz Mariacka)



GoldBoy - Śro Mar 24, 2010 7:54 pm
Rusztowanie przy budynku, przy ulicy Żelaznej.



adas3 - Czw Sie 19, 2010 12:46 pm
A jest gdzieś szansa zobaczyć mapę nowych dróg na terenie huty? Bo w sumie niedawno zauważyłem jadąc 820, że jest taka droga zbudowana... NA zumi i na google nie ma zdjęć satelitarnych.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukano 438 wypowiedzi • 1, 2
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.