ďťż
[Katowice] Gmach Sejmu Slaskiego



absinth - Nie Mar 12, 2006 1:55 pm
moje foto:

a teraz juz foty z wewnatrz by Dominik ( d-8) podrczas debaty slaskiej




sala sejmowa:

patrzymy w gore...

przemawia Wojewoda Slaski Tomasz Pietrzykowski

glosowanie

przemawia senator Krystyna Bochenek

sala:

i z gory:

i z boku

zblizenie na orly

i juz na zewnatrz sali sejmowej





SPUTNIK - Nie Mar 12, 2006 2:07 pm
świetne zapodaj na SSC , niech zobaczą czym rózni się Śejm Śląski od tej śmiesznej budki cyrkowej na Wiejskiej



jacek_t83 - Nie Mar 12, 2006 2:15 pm
oł jes koniecznie ns SSC



absinth - Nie Mar 12, 2006 2:15 pm
juz dalem

Sejm Slaski jako pierwszy na ziemiach Polskich gmach parlamentarny byl inspiracja dla rozbudowujacego sie Sejmu RP zwlszcza co do architektury samej sali sejmowej ( za "Architektura Katowic w latach Miedzywojennych" Waldemara Odorowskiego )




Hoover - Nie Mar 12, 2006 2:45 pm

juz dalem

Sejm Slaski jako pierwszy na ziemiach Polskich gmach parlamentarny byl inspiracja dla rozbudowujacego sie Sejmu RP zwlszcza co do architektury samej sali sejmowej ( za "Architektura Katowic w latach Miedzywojennych" Waldemara Odorowskiego )

heh a ja bym to wolał w oddzielnym wątku na SSC



absinth - Nie Mar 12, 2006 2:58 pm
myslalem o tym ale nie chcialbym osiagnac "efektu Bydgoszczy"
oni robi osobny watek na kazda inwestycje na kazde pare zdjec i w efekcie powoli wszyscy juz maja osc jakichkolwiek info z Bydgoszczy
a katowickich watkow zdjeciowych tez ujuz pare jest



hermit - Nie Mar 12, 2006 5:55 pm
nie chcialbym osiagnac "efektu Bydgoszczy"



Tequila - Nie Mar 12, 2006 5:58 pm
Działa i to całkiem sprawnie.
PS
Na stronie głownej - artykuł o tym gmachu mojego autorstwa.



IggyPop - Nie Mar 12, 2006 7:34 pm
wow, kilka raz juz bylem w sejmiku, ale jakos nigdy go nie odebralem az tak piekny jak jest na twoich zdjeciach!!! sliczny budynek!
ostatnio bylem tam jakies 3 lata temu, czy od tego czasu w srodku moze byl jakis remont?? czy ja moze wtedy jeszcze nie patrzylem tak na ta architekture



jacek_t83 - Nie Mar 12, 2006 7:56 pm
a na zdjeciach widac tez Oskara i mnie dopiero teraz zauwazylem



Oskar - Nie Mar 12, 2006 7:59 pm

a na zdjeciach widac tez Oskara i mnie dopiero teraz zauwazylem

Hahaha... widziałem. A zauważyłeś, że ja głosuje, a Ty nie?



jacek_t83 - Nie Mar 12, 2006 8:03 pm
Ja liczłem głosy Kurde... chyba mi sie dni pomieszały



miglanc - Nie Mar 12, 2006 8:06 pm

myslalem o tym ale nie chcialbym osiagnac "efektu Bydgoszczy"
oni robi osobny watek na kazda inwestycje na kazde pare zdjec i w efekcie powoli wszyscy juz maja osc jakichkolwiek info z Bydgoszczy
a katowickich watkow zdjeciowych tez ujuz pare jest
Oj Bydgoszcz ma jeszcze gorzej - oni osiagneli wrecz "efekt Dwumiasta"

Co do samego gmachu to przydalaby sie mozliwosc zwiedzania gmachu. Sejm mozna zwiedzac, a nasz Urzad Wojewodzki robi z tym probleme.



Oskar - Nie Mar 12, 2006 8:25 pm

Co do samego gmachu to przydalaby sie mozliwosc zwiedzania gmachu. Sejm mozna zwiedzac, a nasz Urzad Wojewodzki robi z tym probleme.

Muszę się nie zgodzić. Zwiedzanie budynków Sejmu RP nie jest takie łatwe, wymaga sie masę formalnosci, które trzeba spełnić. Nawet jeżeli jest to wizyta na zaproszenie, to powinno być one wystosowane przez elekta co najmniej dzień wcześniej.

Natomiast do budynku Sejmu Śląskiego można wejść bez niczego, bez żadnych zaproszeń. Jedyną niedogodnością jest, że trzeba pójść do biura przepustek, gdzie podaje się temat sprawy w jakiej się przychodzi lub numer pokoju. Można też zwiedzać ten gmach indywidualnie.

Owszem nie ma chyba zorganizowanych wycieczek po gmachu Sejmu Śląskiego, ale to wynika z tego, że budynek ten spełnia również inne funkcje niż tylko sala plenarna, jest zwykłym urzędem. Poza tym rozkład pomieszczeń w gmachu Sejmu Śląskiego nie pozwala na takie wycieczki; Parlament RP posiada kilka budynków, z których każdy pełni odrębne funkcje.

EDIT: Fajnie te fotki wyszły, świetnie wykadrowane.



drzewko - Nie Mar 12, 2006 9:43 pm
Co do zwariowanej windy - "paciorek", to dziala w dalszym ciagu.

A co do zwiedzania, to jesli nie ma obrad sejmiku to mozna sobie wejsc i nawet posiedziec na fotelu marszalka
Oczywiscie wypada poinformowac o tym ze sie wchodzi ludzi z ochrony siedzacych w pokoju po lewej stronie na 1p.



Oachim - Czw Kwi 13, 2006 8:07 pm
Budynek śliczny faktycznie. Jak RAŚ wywalczy autonomię, to godne miejsce dla władzy ustawodawczej mamy jak znalazł:) A tak nawiasem mówiąc to kiedy Gmach Sejmu Śląskiego został wybudowany?



Tequila - Czw Kwi 13, 2006 8:16 pm
Strona Głowna - artykuł o Sejmie Śląskim - tam wszystkie informacje.



jacek_t83 - Czw Kwi 13, 2006 8:17 pm
Budynek budowano w latach 1925 -1929, a ostatnie prace wykonczeniowe i wyposazeniowe ukonczono w '32.

EDIT: Teq artykul jest juz w archiwum, nie bezsposrednio na stronie glownej



Wit - Pią Wrz 29, 2006 7:31 pm


Dni otwarte w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim
pj2006-09-29, ostatnia aktualizacja 2006-09-29 20:16

Dni otwarte postanowili zorganizować urzędnicy wojewody. W listopadzie będzie można zwiedzić tajemnicze lochy pod gmachem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego i przekonać się, dokąd prowadzą zaczynające się tu tunele.
Będzie to możliwe po raz pierwszy w 77-letniej historii jednego z najpiękniejszych budynków w Katowicach. Okazuje się, że jego najciekawsze miejsca do tej pory były ukryte przed mieszkańcami. Jak mówi Małgorzata Książek-Grelewicz, dyrektorka generalna Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, podziemia budynku mogą zachwycić niejednego miłośnika historii.

- Są tam lochy, w których przetrzymywano więźniów. Jest tam nawet wydrążony łyżką w ścianie otwór, przez który chcieli uciec, ale kopali w złym kierunku i natrafili na kolejną ścianę - mówi Książek-Grelewicz.

Pomysł urządzenia dni otwartych podsunęli wojewodzie zagraniczni turyści i uczniowie, których gmach od dawna zachwyca. - Naprawdę warto pokazać gmach wszystkim. Będzie się można przekonać, dokąd prowadziły tunele pod nim - mówi. Niektórymi wciąż można dotrzeć m.in. do Górnośląskiego Centrum Kultury (dawniej siedziba KW PZPR po drugiej stronie placu Sejmu Śląskiego) czy pobliskiego przedszkola.

Warto też zobaczyć system klimatyzacji sali Sejmu Śląskiego. Mało kto wie, że powietrze, które tu pompowano, było nasycane solanką. Dziś jednak system już nie działa.

- Pokażemy też pięknie umeblowany gabinet wojewody Michała Grażyńskiego. Przygotowujemy także wystawę. Jeżeli ktoś z mieszkańców ma interesujące pamiątki, to również może je do nas przynieść. Nie wykluczam, że najciekawsze odkupimy - dodaje Książek-Grelewicz.

Na razie nie wiadomo, w który weekend odbędą się dni otwarte. Na pewno nie w terminie wyborów samorządowych.

Śląski urząd

Trwającą dwa lata budowę gmachu zakończono w 1929 roku. Był to wtedy największy budynek publiczny w Polsce. Wewnątrz mieściły się: bogato zdobiony westybul, a także 634 sale, w tym sala Sejmu Śląskiego, która była potem wzorem dla siedziby parlamentu przy ul. Wiejskiej w Warszawie. Po wojnie w budynku mieściła się przez pewien czas siedziba prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej i Archiwum Państwowego.



absinth - Wto Lis 14, 2006 10:40 pm


Dni otwarte Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego 18-19 listopada 2006r.

Podczas dni otwartych zobaczą Państwo m.in. pomieszczenia piwniczne, które w czasie II wojny światowej przerobione zostały na schron znajdujący się pod mieszkaniem wojewody czy…basen, który chronił skarbiec województwa śląskiego.

Odwiedzą Państwo reprezentacyjne sale urzędu, w których wojewoda podejmuje dyplomatów oraz członków rządu.

A to tylko niektóre z atrakcji, jakie na Państwa czekają. Każdy, kto odwiedzi Śląski Urząd Wojewódzki 18 lub 19 listopada br. będzie mógł otrzymać zaświadczenie o swojej niecodziennej wizycie z rąk…prawdziwego urzędnika.

Podczas dni otwartych do Państwa dyspozycji oddana będzie stołówka urzędu serwująca pyszne i tanie zestawy obiadowe. Do wyboru będą tradycyjne śląskie rolady i kluseczki oraz specjalność szefa kuchni - obiad wojewody.

Serdecznie zapraszamy w godzinach 10.00 - 16.00

wejście od strony Placu Sejmu Śląskiego.



jacek_t83 - Wto Lis 14, 2006 11:06 pm
skoro odwolano impreze waskotorowa to sie wybiore tam a co mi tam i nawet dyplom dostane z rak - uwaga - prawdziwego urzednika!! :D:D:D:D:D



bty - Pią Lis 17, 2006 12:28 pm
Wejścia do UW są o pełnych godzinach?

Ktoś z forumowiczów wybiera się jutro na zwiedzanie?



jacek_t83 - Pią Lis 17, 2006 12:52 pm
nie wiem czy zwiedzanie jest o pelnych godzinach ale doswiadczenie mowi mi, ze raczej tak
ja sie jak najbardziej wybieram tylko nie wiem jeszcze, o ktorej...



absinth - Pią Lis 17, 2006 1:51 pm
ja sie wybieram na bank ale jeszcze nie wiem o ktorej



Mies - Pią Lis 17, 2006 2:15 pm

Budynek śliczny faktycznie. Jak RAŚ wywalczy autonomię, to godne miejsce dla władzy ustawodawczej mamy jak znalazł:) A tak nawiasem mówiąc to kiedy Gmach Sejmu Śląskiego został wybudowany?

Tylko proszę nie niszczyć niezbyt śląskiej ornamentyki w stylu młodopolskim

Śląski Urząd Wojewódzki otwiera swoje podwoje

Tomasz Malkowski
2006-11-16,
ostatnia aktualizacja 2006-11-16 21:09

Przedwojenny budynek Urzędu Wojewódzkiego kryje wiele niespodzianek. W podziemiach jest schron przeciwatomowy, skarbiec oraz basen. W czwartek oglądałem miejsca, które po raz pierwszy udostępniono zwiedzającym, od czasu otwarcia budynku w 1929 roku. W weekend w czasie Dni Otwartych urząd zaprasza wszystkich!

W czwartek jako pierwsi tunele pod gmachem Urzędu Wojewódzkiego zwiedzili dziennikarzaWczoraj trasą poprowadzono dziennikarzy. W monumentalnym gmachu spędziliśmy półtorej godziny. To niedużo, zważywszy, że w urzędzie jest 600 pokoi i ponad sześć kilometrów korytarzy. Mieliśmy przewodnika po tym labiryncie. Zaczęliśmy standardowo od zwiedzania sal dostępnych dla wszystkich, ale i tutaj na każdym kroku zaskakiwała nas niesamowita historia budynku. Gmach urzędu, gdy budowano go w latach 20., miał być symbolem polskości, jednak w czasie okupacji spodobał się hitlerowcom. Sala marmurowa ma obecnie kształt, jaki nadał jej Albert Speer, nadworny architekt Hitlera. Warto zwiedzić Salę Sejmową, bo to pierwszy przykład architektury parlamentarnej w Polsce. Sejm na Wiejskiej wzorowano na katowickim budynku.

Moją ulubioną rozrywką w tym poważnym budynku jest jeżdżenie windą paciorkową, zwaną też Pater Noster. To jedyna winda, która jedzie w górę, w dół, a nawet w bok. Dziś to zabytek techniki, który można spotkać w niewielu miejscach Europy.

Atrakcją są prywatne pokoje Michała Grażyńskiego, pierwszego wojewody śląskiego. Miał do dyspozycji kilkanaście pokoi, w tym elegancką wyłożoną boazerią salę klubową. W sypialni zachowały się wbudowane szafy kryjące marmurową umywalkę. Próbowałem otworzyć barek, jednak od lat jest zamknięty na klucz, być może skrywa jeszcze alkohole z okresu sanacji. W ubieralni stoi oryginalne biurko generała Ziętka.

Największe wrażenie zrobiły na mnie podziemia, przez lata nieużytkowane, dopiero ostatnio wyremontowane. Do schronu schodzi się po wąskich betonowych schodach. Pierwotnie była to piwnica, dopiero w czasie II wojny światowej hitlerowcy dodali zbrojone drzwi. Komuniści urządzili tu schron przeciwatomowy, z czasów PRL-u zachował się sprzęt łącznościowy. Miałem też okazję zobaczyć skarbiec. W okresie międzywojennym Śląsk miał szeroką autonomię, jak w królestwie posiadał własne złoto zdeponowane w ukrytym skarbcu. Jeszcze większą atrakcją jest basen pod skarbcem. To podobnej wielkości pomieszczenie o bardzo grubych żelbetowych ścianach. Jednak basen powstał nie dla decydentów, ale dla... złodziei. Woda miała być najlepszym zabezpieczeniem przed ewentualnym podkopem. Śmiałków, którzy odważyliby się na taki krok, czekał istny potop. Dziś woda w zbiorniku jest stęchła, potęguje echo korków z korytarzy.

Na najodważniejszych czekał 87-metrowy tunel ewakuacyjny łączący urząd z sąsiednią posesją po drugiej stronie ulicy Ligonia. Szedłem w półmroku, zgięty wpół, nie wziąłem wymaganego kasku i pelerynki, by na własnej skórze odczuć panujący tu chłód i wilgoć. Na samym końcu korytarza wdrapywałem się wąskim szybem do góry. Jeszcze tylko zmierzenie się z ciężkim, zardzewiałym włazem i byłem w ogrodzie dawnej willi Korfantego. Przechodnie przystawali, bo byli świadkami niecodziennego widoku - oto z czeluści ziemi wychodziła grupka dziennikarzy i fotoreporterów.

W sobotę i niedzielę odbędą się Dni Otwarte. Z tej okazji urząd wydał nawet limitowaną serię widokówek. W godzinach od 10.00 do 16.00 będzie można zwiedzać budynek, wejście od strony placu Śląskiego.

W sobotę swoje tajemnice odkryje również siedziba Narodowego Banku Polskiego w Katowicach. W godz. od 8.30 do 18.00 będzie można zobaczyć od podszewki działanie banku, a także specjalną wystawę numizmatów, zabytkowych maszyn biurowych. Będzie można zasiąść w bankowozie i własnoręcznie wybić monetę. To też jedyna okazja, by choć przez chwilę potrzymać prawdziwą sztabę złota.

Zarówno urząd, jak i bank są otwarte w innych terminach dla szkół i grup zorganizowanych, wystarczy wcześniej umówić się telefonicznie.



macu - Pią Lis 17, 2006 7:52 pm
Wejścia będą podobno co pół godziny. Ja się tam wybieram w niedzielę. Trzeba będzie windą koło zatoczyć :-)



Bartek - Pią Lis 17, 2006 10:37 pm
Tylko nie skaczcie do basenu z woda! ;-)

Dzis mogli te podziemia zwiedzac pracownicy tego UW, UM itd. Fajna sprawa, woda w basenie ma ponad 10lat i jeszcze nie popsula A reszta atrakcji dla tych ktorzy pojda, bo naprawde warto pojsc i wyjsc na sam koniec gdzies poza budynkiem idac korytarzem ewakuacyjnym.



jacek_t83 - Sob Lis 18, 2006 8:02 am

zastanawia mnie ta przebudowa wg Speera. Nigdzie nie widziałem informacji na ten temat. Ktoś wie jakie wprowadzono zmiany?
wywalono te plaskorzezby z klatki schodowej, te ktore przedstawialy slaska piete, gornika, dziewczyne i .... zapomnialem teraz
oraz przerobiono jedna z sal, tez teraz nie pamietam nazwy ale Bruno ma to w jednej z ksiazek te przerobki polegaly wlasnie glownie na eliminowaniu "polskich akcentow" z ornamentyki etc.



babaloo - Sob Lis 18, 2006 3:16 pm
Jacku, w artykule jest mowa o przebudowie sali marmurowej, a nie "klatki schodowej"

Sala marmurowa została całkowicie przebudowana. Przed wojną był biały marmur, potem zrobili taki rdzawy. Powiększyli drzwi, zmienili sufit, zlikwidowali balkoniki. Generalnie przebudowa była tak duża, że trudno ją opisać. Trzeba zobaczyć zdjęcia, których niestety nie mam, można je było zobaczyć dzisiaj na dniach otwartych. Powiedzieli, że sala marmurowa w obecnym kształcie to jeden z niewielu czystych zachowanych przykładów architektury III Rzeszy. Może to głupio zabrzmi, ale mnie się architektonicznie ta sala podoba

Ogólnie, dni otwarte bardzo udane. Było bardzo dużo ludzi jak ja byłem. Wcześniej bywałem w gmachu UW, ale widziałem niewiele z tego co pokazano. Woda pod skarbcem rzeczywiście trochę odstana



jacek_t83 - Sob Lis 18, 2006 5:41 pm

Jacku, w artykule jest mowa o przebudowie sali marmurowej, a nie "klatki schodowej"

ale ja nie napisalem ze ja przebudowali tylko ze pozbawili plaskorzezb

a pan przewodnik mowil ze ta woda jest tak silnie zmineralizowana ze nic jej sie przez te lata nie stalo



Mies - Sob Lis 18, 2006 5:42 pm
Jaki to artykuł?
Rozumiem z tego, że sali sejmowej Niemcy nie przebudowali? Tam jest dużo akcentów typu "zasłużeni Ślązacy" i akcenty "młodopolskie" (np jak na tym zdjęciu na obramieniu przy suficie i nad drzwiami).




babaloo - Sob Lis 18, 2006 5:56 pm
Chodziło mi o artykuł red. Małkowskiego zacytowany powyżej z którego wynikało, że przebudowali salę marmurową.

Nie przebudowali sali Sejmu Śląskiego. Tylko zdjęli popiersia zasłużonych dla polskości Ślaska. Popiersia wróciły po wojnie chociaż Londziona zastąpiono chyba Ligoniem bo nie był księdzem Akcenty młodopolskie widać im nie przeszkadzały

No i zdjęli te płaskorzeźby o których wspominał Jacek w westybulu przed salą Sejmu Śląskiego



jacek_t83 - Sob Lis 18, 2006 5:59 pm
wlasnei zauwazylem, ze ta pieczatka, ktora stemplowali te zaswiadczenia jest z bledem



martin13 - Sob Lis 18, 2006 6:19 pm
^^ Jaki błąd miała ta pieczątka i czy ciekawe było te zwiedzanie.



Bruno_Taut - Sob Lis 18, 2006 6:51 pm

Chodziło mi o artykuł red. Małkowskiego zacytowany powyżej z którego wynikało, że przebudowali salę marmurową.

Nie przebudowali sali Sejmu Śląskiego. Tylko zdjęli popiersia zasłużonych dla polskości Ślaska. Popiersia wróciły po wojnie chociaż Londziona zastąpiono chyba Ligoniem bo nie był księdzem Akcenty młodopolskie widać im nie przeszkadzały

No i zdjęli te płaskorzeźby o których wspominał Jacek w westybulu przed salą Sejmu Śląskiego


Popiersia na podstawie fotografii wykonał Augustyn Dyrda. Londzina zastąpił Lompą, którego trochę na wyrost uznano za polskiego działacza narodowego. Co do Miarki też miałbym poważne wątpliwości. No ale tu chodzi o narodową mitologię, a nie o naukę.
Z westybulu usunięto płaskorzeźby Raszki. W obecnym wystroju gabinetów moją uwagę zwróciło nachalne eksponowanie portretów Korfantego, z których jeden wygląda jak wizerunek obcego. Człowiek prawie nie ma w oczach białek, tylko wielkie źrenice. Wisi vis a vis biurka obecnego wojewody.
Ciekawe ile osób dopiero zwiedzając gmach dowiedziało się, że województwo miało przed wojną autonomię z własnym sejmem i skarbem.
Ogólnie świetny pomysł z tymi dniami otwartymi. Oprowadzjącym można by zrobić dodatkowe szkolenie, ale jakna pierwszy raz nie jest źle.



jacek_t83 - Sob Lis 18, 2006 7:46 pm

^^ Jaki błąd miała ta pieczątka i czy ciekawe było te zwiedzanie.
zapisali date: 18-19.XI.2006
a zwiedzanie bylo ciekawe



Mies - Sob Lis 18, 2006 8:26 pm
A Lompa nie był działaczem polskim czy działaczem narodowym?



Bruno_Taut - Sob Lis 18, 2006 8:56 pm
Nie był ani takim, ani takim.



absinth - Nie Lis 19, 2006 8:17 am
te dni otwarte to byl strzal w dziesiatke
wczoraj bylismy tam z Jackiem i Dominikiem
jak tylko beda zdjecia to cos wrzuce
ja w kazdym badz razie goraco polecam
mysle tez ze frkwencje mieli niezla
nasza grupa liczyla ponad 60 osob a grupy byly formowane co 20 minut przecietnie wiec w sumie moze to dac bardzo fajny wynik co bardzo cieszy bo takie zwiedzanie na zywo daje duzo wiecej niz ogladanie tego w ksiazkach czy albumach

jezeli ktos dzis nie ma co robic to goraco polecam



Bruno_Taut - Nie Lis 19, 2006 9:15 am
Kilka uwag krytycznych.
Grupy były za duże, co powodowało pewien dyskomfort, bo w niektórych, mniejszych pomieszczeniach było duszno. W takich watunkach niektóre wystąpienia przewodniczki wydawały się za długie. Warto byłoby pomyśleć o ustawieniu na trasie krzeseł, by goście mogli wysłuchiwac informacji na siedząco. Potrzebę tę odczułem szczególnie boleśnie, kiedy moja najmłodsza pociecha zasnęła i musiałem ją dźwigać mniej więcej od połowy trasy. Podejrzewam, że dla starszych osób brak możliwości odpoczynku mógł być znacznie poważniejszym problemem. Prostym rozwiązaniem byłaby modyfikacja trasy - sala plenarna mogłaby znaleźć się na niej po innych salach tej samej kondygnacji.
W wolnej chwili prześlę te uwagi do administratorów budynku.



bty - Nie Lis 19, 2006 7:24 pm
szkoda, że windą nie można było się przejechać. Ostatni raz nią jechałem jakieś 15 lat temu i zrobiło to na mnie wielkie wrażenie.



macu - Nie Lis 19, 2006 7:28 pm
Fakt, szkoda. Ale można jeździć w każdy dzień kiedy urząd jest czynny.



absinth - Wto Lis 21, 2006 11:58 am


Blisko trzy tysiące osób skorzystało z Dni Otwartych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Takich tłumów w gmachu przy ulicy Jagiellońskiej 25 nikt się nie spodziewał. Prawdziwymi perełkami pierwszych w historii urzędu Dni Otwartych były podziemia oraz…zestawy obiadowe, które serwował szef urzędowej kuchni. Kolejne Dni Otwarte odbędą się wiosną 2007 roku.

Zwiedzający zobaczyli dawne mieszkanie wojewody Michała Grażyńskiego – pierwszego gospodarza gmachu przy ul. Jagiellońskiej 25. Do dyspozycji gości oddano również reprezentacyjne sale, w których kiedyś odbywały się oficjalne uroczystości oraz bale i przyjęcia. Dzisiaj sale te są miejscem wielu konferencji, spotkań czy…produkcji filmowych! Sporym powodzeniem cieszył się dawny pokój sypialny, w którym dzięki uprzejmości Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" zaprezentowano tradycyjne śląskie stroje ludowe.

Prawdziwą gratką były udostępnione po raz pierwszy podziemia Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Jednym z pierwszych miejsc na trasie był basen, zaprojektowany jako pułapka na ewentualnych złodziei, którzy planowali obrabować skarbiec śląski przy pomocy podkopu. Projektant tego basenu założył, że każdy śmiałek, który chciałby tego dokonać, zostałby zalany przez wodę zgromadzoną w zbiorniku. Goście urzędu przebywali również w dawnym pomieszczeniu piwnicznym, gdzie przechowywano żywność dla wojewody i jego rodziny. W czasie II wojny światowej władze okupacyjne zmieniły jego przeznaczenie na schron. Podczas zwiedzania warto zwrócić uwagę na windę, którą kiedyś transportowano żywność do kuchni znajdującej się w mieszkaniu wojewody.

Każdy gość otrzymał wyjątkowe zaświadczenie o wizycie z rąk prawdziwego urzędnika.Każdy gość otrzymał wyjątkowe, opatrzone okrągłą pieczęcią Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, zaświadczenie o swojej niecodziennej wizycie z rąk prawdziwego urzędnika. Dystrybuowano również limitowaną wersję pocztówek prezentujących gmach urzędu.

Kolejne Dni Otwarte planowane są na wiosnę 2007 roku. Istnieje też możliwość zorganizowania w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim lekcji historii i kultury regionalnej. Ofertę tę kierujemy do zainteresowanych szkół. Terminy oraz szczegóły spotkań należy ustalać z pracownikami Biura Dyrektora Generalnego pod numerem telefonu: 032 20 77 246 lub 250.

Patronat nad Dniami objęły Telewizja Katowice i Radio Katowice, a w promocji imprezy pomagał Klub Krótkofalowców SP9PUW działający przy Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego.



mikimoto - Śro Gru 27, 2006 3:19 pm
miałabym ogromną proźbę do forumowiczów, mianowicie chodzi mi o pomoc w znalezieniu jakichś materiałów o gmachu sejmu śląskiego z punktu widzenia architektury. mam zadaną prace na studiach i nie mam pojęcia jak to ugryźć. gdyby ktoś mółby podać jakiegoś autora, albo adres strony internetowej, która mogłaby mi pomóc byłabym ogromnie wdzięczna. pozdrawiam



jacek_t83 - Śro Gru 27, 2006 3:23 pm
W. Odorowski, Architekatura Katowic w latach miedzywojennych
tak jest wszystko co potrzebujesz niestety naklad jest wyczerpany i musisz szukac ksiazki w bibliotekach albo antykwariatach, ale powiem ci ze ja obszedlem wszystkie antykwariaty w Kato i nie znalazlem
ewentualnie mozesz poprosic absintha zeby ci pozyczyl



absinth - Śro Gru 27, 2006 4:37 pm
owszem sluze pomoca

moge zeskanowac ten fragment z w/w ksiazki i poslac na maila

tam jest w zasadzie wszystko



macu - Pią Gru 29, 2006 1:09 pm
Taka oto seria zdjęć.















dudu21 - Wto Lut 20, 2007 11:28 am
witam,
jest już może znana data ponownych "dni otwartych"?
pozdrawiam



absinth - Wto Lut 20, 2007 12:32 pm
witam

Chyba jeszcze nie, ale moge napuisac maila do nich i sie dowiedziec

btw w sumie kazdy moze



dudu21 - Czw Maj 31, 2007 12:06 pm
16 oraz 17 czerwca- dni otwarte



absinth - Czw Maj 31, 2007 12:08 pm
mam nadzieje, ze tak jak podczas ostatnixh dni otwartych tez udostepnia podziemia

polecam i zachecam kazdego kto jeszcze nie byl



jacek_t83 - Czw Maj 31, 2007 12:09 pm

16 oraz 17 czerwca- dni otwarte
ha! a kto ci o tym powiedzial co ??



dudu21 - Czw Maj 31, 2007 12:15 pm
hehehe wkleić rozmowę z gg jako źródło? :P



salutuj - Czw Maj 31, 2007 12:17 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Czw Maj 31, 2007 12:19 pm

hehehe wkleić rozmowę z gg jako źródło?
cala czy tylko ten fragment ?? bo jak cala to lepiej nie



jacek_t83 - Pią Cze 15, 2007 7:59 am
http://www.katowice.uw.gov.pl/urzadkato ... i/news1771



Jastrząb - Pią Cze 15, 2007 6:45 pm
Będą podziemia Trzeba isc. Tożto najwspanialszy budynek w promieniu kilkuset kilometrów a ja w nim nigdy nie byłem I te windy na taśmociągu....



skimaniac - Pią Cze 15, 2007 7:05 pm
Paterman. są jeszcze takie na ul. Wita Stwosza, tam gdzie jest EFL



dudu21 - Pią Cze 15, 2007 9:05 pm

Paterman. są jeszcze takie na ul. Wita Stwosza, tam gdzie jest EFL

chyba paternoster, albo paciorkowiec :P



MARIQ_1985 - Sob Cze 16, 2007 1:47 pm
kurcze chętnie bym sie przeszedł tam ale zjanąc realia bedę w pracy



absinth - Sob Cze 16, 2007 1:53 pm
w niedziele po 17?



Jastrząb - Sob Cze 16, 2007 2:48 pm
Dziś po szkole bylem na zwiedzaniu gmachu Sejmiku Śląskiego. Że wypas, jakich mało, to nie muszę przekonywać. Standardowy program zwiedzania, któremu byłem poddany obejmował: hol, salę obrad, część mieszkalną, mieszkania wojewody, sale reprezentacyjne, dziedzińce, skarbiec, basen pod nim i przejście tunelem ewakuacyjnym (w poniemieckim hełmie i płaszczu) na teren pobliskiego przedszkola lub żłobka. Każdy zwiedzający dostał po bilecie, kilka pocztówek oraz dyplom . Niestety breloków z gmachem sejmiku jeszcze nie robią .Całe zwiedzanie trwało mniej więcej dwie godziny. W tym czasie zdążyłbym piechotą obrócić do mojego domu na Witosa, z powrotem i jeszcze raz do domu (tak dla porównania dystansu).

Taką wycieczkę polecam każdemu



jacek_t83 - Sob Cze 16, 2007 3:07 pm

w niedziele po 17?
ano w niedziele jest po 17 bo wczesniej sa jakies uroczystosci
a o 16:00 na placu sejmu bedziesz mial okazje posluchac zespolu Sloneczni



Jastrząb - Sob Cze 16, 2007 3:51 pm
^ No tak, zapomniałem nadmienić, że jakąś scenę rozkładają na Placu Sejmu Śląskiego. Teraz już wiadomo po co...



MARIQ_1985 - Sob Cze 16, 2007 4:40 pm

w niedziele po 17?

No niestety ktoś musi pracować na tych co mają wolne hihihih



absinth - Sob Cze 16, 2007 8:56 pm

przejście tunelem ewakuacyjnym (w poniemieckim hełmie i płaszczu)

no nie powiedzialbym, ze to poniemiecki helm raczej spadek po Ludowym Wojsku Polskim

a ja sie jutro wybiore chyba jeszcze raz bo ostatnio w listopadzie bylem



martin13 - Sob Cze 16, 2007 9:05 pm
Ja też się chyba jutro wybiorę, bo jeszcze nigdy nie miałem okazji do zwiedzenia tego gmachu.



rasgar - Nie Cze 17, 2007 9:59 am
o której godzinie dziś ? 17 ?



salutuj - Nie Cze 17, 2007 10:00 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



Jastrząb - Śro Cze 27, 2007 10:30 am

przejście tunelem ewakuacyjnym (w poniemieckim hełmie i płaszczu)no nie powiedzialbym, ze to poniemiecki helm raczej spadek po Ludowym Wojsku Polskim



dudu21 - Śro Cze 27, 2007 11:40 am


wklejam neutralnego dziadka
biały kask/hełm był zdecydowanie ładniejszy i wygodniejszy



salutuj - Śro Cze 27, 2007 12:57 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



dudu21 - Śro Cze 27, 2007 1:23 pm
nic się nie martw salutuj- twojej miny nic nie pokona; dziadek nie stanowi dla ciebie żadnej konkurencji



salutuj - Śro Cze 27, 2007 1:45 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



dudu21 - Śro Cze 27, 2007 2:16 pm
wysłane



salutuj - Śro Cze 27, 2007 2:33 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



dudu21 - Śro Cze 27, 2007 6:58 pm
ha! ja jako jedyna dobrze wyglądam w tym tunelu, jacek też najlepiej nie wyszedł na fotce;
jedyne wyjście: organizuj kolejne zwiedzanie



salutuj - Śro Cze 27, 2007 7:01 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



dudu21 - Śro Cze 27, 2007 7:27 pm

nie widziałem ani Twojej fotki ani Jacka :)
ale sobie schlebiasz ;-P ;- )


:P no to co,
ja we wszystkim i o każdej porze dnia dobrze wyglądam ;)



salutuj - Śro Cze 27, 2007 8:00 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



jacek_t83 - Śro Cze 27, 2007 9:15 pm

:P no to co,
ja we wszystkim i o każdej porze dnia dobrze wyglądam

ooo tak co do tego nie ma zadnych watpliwosci przynajmniej ja nie mam



Wit - Pią Kwi 18, 2008 5:04 pm
Szlag trafił Prusaka w urzędzie wojewódzkim
Tomasz Malkowski2008-04-18, ostatnia aktualizacja 2008-04-18 18:05



Niecodzienne graffiti odkryli robotnicy w jednym z pokoi w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Pod warstwami farby ukazał się im podpis dekoratorów wnętrz sprzed 80 lat oraz nacjonalistyczne hasło.

Monumentalny gmach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego ma już 80 lat i wciąż skrywa różne tajemnice. W czasie kolejnych remontów odkrywane są kolejne zapomniane elementy. Tak było z salą boazeryjną, czyli dawnym salonem wypoczynkowym wojewody Grażyńskiego. Ściany były tam wielokrotnie malowane. Dopiero w połowie lat 90., z inicjatywy ówczesnego wojewody Wojciecha Czecha, rozpoczęto remont pomieszczenia i wtedy, ku ogólnemu zaskoczeniu, odsłoniła się elegancka drewniana boazeria.

Kilka dni temu grupa malarzy remontujących pokój biurowy na piętrze odkryła tajemniczy napis. Na ścianie pokoju 145, pod wieloma warstwami farby, odsłonił się emblemat w kształcie kwadratu z geometrycznym kwiatem w środku. W jego cztery krzyżujące się płatki wpisane są nazwiska, ale tylko dwa czytelne: B. Kalisz i J. Grudzień. W środku kompozycji widnieje data - 1928, a pod spodem napis: "Kraków. Dekoracje. Kochanowskiego 14". - To pewnie adres firmy, która pracowała przy wykańczaniu gmachu i data wykonania rysunku. Urząd budowano w latach 1924-1929, więc w tym okresie mogły już trwać prace malarskie - mówi Marta Malik, rzeczniczka prasowa urzędu wojewódzkiego.

Nie powinien dziwić fakt, że śląski urząd ozdabiali krakowiacy. Budynek jest dziełem architektów z Krakowa, którzy wygrali ogólnopolski konkurs na projekt siedziby władz wojewódzkich. Wyczyński, Wojtyczko, Żeleński i Jurkiewicz zawarli w gmachu sporo dekoracji zgodnej z duchem krakowskiej szkoły. Czerpała ona ze sztuki ludowej, jednak przekształcała motywy w proste i geometryczne wzory. W katowickim gmachu widać to np. w malarskich ozdobach sufitów - najpiękniejsze są w podbiciu kopuły w westybulu. Na każdym skrzyżowaniu korytarzy jest również ozdobny kaseton z malarską dekoracją.

Na miejscu odkrycia była już pracownica śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Stwierdziła podobieństwo kształtów i kolorów tajemniczego malunku z dekoracjami naściennymi w gmachu. Identyczne są kolory: złoto, zieleń i przede wszystkim brąz, którego jest najwięcej w całym budynku.

Najbardziej zaskakujący jest jednak napis nad emblematem, z niewyraźnym pierwszym wyrazem: " jak szlak trafił prusaka". Czyżby to fragment narodowościowego hasła, bijącego w niemiecką przeszłość Katowic?

Wokół rysunku są porozrzucane na całej ścianie różne rozmyte wzorki - łezki i romby wykonywane od szablonów. - Przypuszczam, że malarze mieli tu swój pokój na narzędzia i na ścianach wypróbowywali różne techniki malarskie. Może dla żartu zrobili taki podpis i później go zamalowali, licząc, że kiedyś potomni go odkryją? - zastanawia się Malik.

Najmniej zdziwiony odkryciem był Teodor Kolonko, malarz pracujący od lat w służbach remontowych urzędu. - Pamiętam, że już w latach 60. przy skrobaniu ścian ten sam napis odsłonił się koledze, ale kazano nam go zaraz zamalować, bo w PRL-u nie lubiano śladów II Rzeczypospolitej. Zapomniałem o nim zupełnie - mówi malarz. Jego zdaniem gmach kryje jeszcze niejedną tajemnicę. - Za wojewody Czecha szukaliśmy gobelinu, który zdobił przed wojną salę sejmową. Podobno Niemcy gdzieś go tu zamurowali. Rozwaliliśmy wiele ścian, ale oprócz ukrytych przejść nic nie znaleźliśmy - wspomina Kolonko.

Urzędnicy planują zostawić odsłonięty napis z rysunkiem. Do pokoju zostanie przeniesiony punkt obsługi klientów, więc okazji, by zobaczyć go na własne oczy, nie zabraknie. Pierwsza - już na początku czerwca, podczas dni otwartych. Będzie można wtedy zwiedzać Śląski Urząd Wojewódzki od piwnic, aż po strych.



Kris - Pią Kwi 18, 2008 8:49 pm
Odkryto fresk

Odkrycie na ścianie! Ciekawy obrazek wydobyli spod farby robotnicy pracujący w Urzędzie Wojewódzkim. Fresk powstał 80 lat temu.



Według jednej z hipotez w pomieszczeniu, w którym znajduje się malowidło w czasie budowy urzędu wojewódzkiego mieszkali malarze. I to oni stworzyli, jeszcze przed pomalowaniem ścian tajemniczy fresk. Nie wiadomo jakie dokładnie hasło chcieli tu umieścić bo część jest nieczytelna. Prawdopodobnie to żart z Prusaków i ślad dla potomnych. Fresk już widział przedstawiciel wojewódzkiego konserwatora zabytków. Zostanie on zachowany.

Piotr Piętka
http://ww6.tvp.pl/6605,20080417698389.strona



Wit - Śro Maj 28, 2008 5:22 pm
Urząd Wojewódzki bez tajemnic. Sprawdź!
pj2008-05-28, ostatnia aktualizacja 2008-05-28 19:00

W sobotę i niedzielę można będzie zobaczyć pomieszczenia urzędu, niedostępne na co dzień dla zwykłych petentów.

Największą gratką będą podziemia i korytarze prowadzące do ukrytego tunelu. W jednym z nich znajduje się basen zaprojektowany przed II wojną światową jako pułapka na złodziei, którzy próbowaliby się podkopać do skarbca. - W razie włamania woda z basenu miała zalać pomieszczenie, w którym gromadzono sztabki złota - mówi Katarzyna Kuczyńska z biura prasowego wojewody.

Goście zostaną też wpuszczeni do pomieszczeń, w których mieszkał wojewoda Michał Grażyński. Niedawno je wyremontowano, a dziś swój gabinet w tej części gmachu ma obecny wojewoda.

Każdy, kto przejdzie całą zaplanowaną trasę, dostanie pamiątkowe zaświadczenie o wizycie i zestaw okolicznościowych widokówek. Z myślą o dzieciach na placu Sejmu Śląskiego odbędzie się pokaz sprzętu strażackiego i policyjnego, a także występy szczudlarzy.

Gmach będzie można zwiedzać od godz. 10 do 16.

Patronem Dni Otwartych w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim jest "Gazeta Wyborcza".

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice



d-8 - Czw Maj 29, 2008 7:02 am
spoko !
takie akcje cieszą się bardzo duzym zainteresowaniem.
pamietam jak 2 lata temu zwiedzalismy urząd - fajna sprawa. przejscie tunelem wery najs bylo te metalowe kaski i mantle robocze



Bartek - Pią Maj 30, 2008 6:06 am
Chyba nie było na forum tej informacji, a to bardzo rzadka okazja do zobaczenia zakamarków gmachu UW. Dni otwarte odbędą się w ten weekend tj. 31.05 - 01.06 2008 w godz. 10:00 - 16:00

Dni Otwarte Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego po raz trzeci

Wielkimi krokami zbliża się trzecia edycja Dni Otwartych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. 31 maja i 1 czerwca br. na osoby, które zdecydują się przekroczyć próg Urzędu czeka wiele niespodzianek. Zwiedzającym udostępniony zostanie m.in. basen chroniący skarbiec przedwojennego województwa śląskiego, pomieszczenia piwniczne, zamienione podczas II wojny światowej na schron przeciwlotniczy czy reprezentacyjna Sala Sejmu Śląskiego. Nowością tegorocznej edycji będzie możliwość zapoznania się z kompetencjami poszczególnych wydziałów Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Z okazji Dnia Dziecka dla najmłodszych przygotowano dodatkowe atrakcje. Urząd otworzy swoje podwoje i odsłoni ponownie swe tajemnice w godz. 10.00 - 16.00. Wejście od strony Placu Sejmu Śląskiego.

W czasie Dni Otwartych zwiedzający będą mieli okazję zobaczyć historyczne mieszkanie wojewody Michała Grażyńskiego – pierwszego gospodarza gmachu przy ulicy Jagiellońskiej 25. Obecnie tradycja została przywrócona - w pokojach przedwojennego wojewody wypełnia swe obowiązki dzisiejszy Wojewoda Śląski. Będzie zatem można zobaczyć zarówno dawny wystrój pomieszczeń, jak i to w jaki sposób przystosowano je do urzędowania obecnego Wojewody Śląskiego. Goście Urzędu będą mogli również podziwiać reprezentacyjne sale, w których niegdyś odbywały się oficjalne uroczystości, bale i przyjęcia, a dzisiaj są miejscem konferencji, spotkań a nawet produkcji filmowych.

Niewątpliwą gratką będą, niedostępne na co dzień, podziemia Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego i trasa prowadząca do ukrytego tunelu. Jednym z miejsc na trasie będzie basen, zaprojektowany jako pułapka na ewentualnych złodziei planujących obrabować Skarbiec Śląski za pomocą podkopu. W razie włamania do skarbca, woda z basen miała zalać pomieszczenie, w którym gromadzono sztabki złota. W trakcie zwiedzania warto również zwrócić uwagę na oryginalną windę kuchenną, którą onegdaj transportowano z podziemnej spiżarni wiktuały, trafiające na stół wojewody.

Nowością tegorocznych Dni Otwartych będą prezentacje codziennej pracy urzędników, przygotowane przez poszczególne wydziały Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Goście dowiedzą się czym zajmuje się wojewoda i w jaki sposób podległe mu służby pomagają mieszkańcom regionu. Dodatkowo, dla zainteresowanych pracą w administracji, dostępne będą informacje na temat możliwości odbycia staży, praktyk zawodowych oraz zatrudnienia w administracji rządowej w regionie.

Dla każdego gościa, który przejdzie całą zaplanowaną trasę, przygotowane zostało oryginalne i jedyne w swoim rodzaju zaświadczenie o niecodziennej wizycie w urzędzie, a także zestaw okolicznościowych widokówek. Wyśmienitym pomysłem na sposób zakończenia wycieczki może być również pyszny „Obiad Wojewody” serwowany przez szefa urzędowej kuchni, bądź piknik wiosenny na Placu Sejmu Śląskiego.

Zaś 1 czerwca, z okazji Dnia Dziecka, na najmłodszych czekać będzie szereg atrakcji, takich jak pokaz sprzętu Straży Pożarnej, Policji, WOPR i Straży Granicznej oraz pokazy szczudlarzy.



absinth - Pią Maj 30, 2008 6:39 am
byla

ale i tak zachecam do skorzystania z tej oferty
ja bylem trzykrotnie



MefistoTT - Śro Cze 18, 2008 10:21 am
na pewno kwestia była poruszana, ale doprowadza mnie ona do szału i muszę zapytać. Kto zatwierdził te obrzydliwą kostkę od strony Ligonia i w dodatku odwalił taka fuszerę kładąc ją



salutuj - Śro Cze 18, 2008 10:40 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko



babaloo - Śro Cze 18, 2008 1:17 pm
Nie przypominam sobie żeby robili kostkę na Ligonia. Robili w tamtych okolicach na Reymonta. Mogłoby się nawet zgadzać. Kostka jak na wszystkich uliczkach, które robili w zeszłym roku: betonowa i brzydka. Stary bruk zalany asfaltem, w niektórych miejscach trochę kostki granitowej. TANIO ale asfalt wygląda, że na wysokim poziomie

Już mi się nawet nie chce o tym pisać, że stary bruk zalewają asfaltem. Najgorzej to widać na Warszawskiej, gdzie na marne idą ogromne granitowe kloce jakich się już w dzisiejszych czasach nie robi, nie układa itd. Gdyby tą kostkę przełożyć to byłoby coś .....



MefistoTT - Czw Cze 19, 2008 8:56 am
będę wracał z pracy zrobię parę zdjęć.

Dokładnie chodzi mi o te kostkę z ulicy Ligonia/Reymonta. Tak jak mówiłem stara sprawa ale doprowadza mnie do szału



absinth - Śro Lip 09, 2008 8:17 am
Ogłoszenie z dnia 2008-07-07

Katowice: Wymiana pokrycia dachowego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim.

Numer ogłoszenia: 152682 - 2008; data zamieszczenia: 07.07.2008



Nanan - Śro Lip 09, 2008 9:00 am
Przed budynkiem Urzędu od strony ul. Ligonia są "fantastyczne" płyty, gdzie idąc można stracić zęby. Chyba żadna płyta nie trzyma poziomu, większość jest uszkodzona, część z nich uległo takiej "erozji", że ukazało się zbrojenie. Nie ma tego złego, przynajmniej widać, że to żelbet Żeby tego było mało to skrzynki od szlabanów są całe przerdzewiałe, a każdy zakątek przy krawężniku porasta trawa i chwasty. jednym słowem wizytówka województwa i miasta!!



Wit - Wto Lis 11, 2008 10:03 pm


Nocne zwiedzanie
Adam Sierak, 2008-11-11 17:31

Tłumy, tłumy, tłumy... Olbrzymim powodzeniem cieszyło się nocne zwiedzanie wybudowanego w międzywojniu gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Niektórzy czekali na wejście kilka godzin. Za największą atrakcję uznawano przejście tunelem ewakuacyjnym i zwiedzenie pomieszczenia skarbca z basenem, zaprojektowanym jako pułapka na złodziei, którzy planowaliby obrabować dawny skarbiec śląski przy pomocy podkopu.

Miało być szybko i bez problemu. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Żeby wejść do budynku Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach trzeba było stanąć w ogromnej kolejce. Jednak tym razem chodziło nie o urzędowe sprawy, a wyłącznie o ciekawość. - Stoję półtorej godziny, bo chcę zobaczyć przede wszystkim salę sejmiku śląskiego. Do tej pory widziałem ją tylko w telewizji, także jest to dla mnie doskonała okazja, żeby zobaczyć ją na żywo - mówi Jacek Pytel.

A oprócz sali sejmiku, która jest pierwowzorem dla tej w Warszawie, kilkanaście tysięcy zwiedzających nocą, za darmo mogło zajrzeć tam, gdzie zwykle się nie zagląda. W rolę głównego pilota wycieczki wcielił się sam wojewoda. - Chcemy przybliżyć historię, ale tą żywą. Ten budynek rósł w czasach, kiedy po 600 latach Śląsk powrócił do macierzy - wyjaśnia Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląska.

Organizatorzy "nocy z urzędem" postanowili przywołać klimat lat międzywojennych, czyli okresu w którym powstał ten gmach, między innymi za pomocą pokazów tanecznych.

Jednak nie taniec, sale obrad, czy gabinet wojewody wzbudzały największe zainteresowanie, a raczej był to basen, który znajduje się bezpośrednio pod skarbcem. I nie jest to przypadek, czy ekskluzywna zachcianka któregoś z urzędników. - Miało to w ten sposób funkcjonować, że gdyby ktoś chciał się podkopać pod ten skarbiec i ukraść kosztowności, to po prostu zalałaby go woda - tłumaczy Katarzyna Śliwa-Szajor, przewodnik.

I jak zapewniają pracownicy urzędu nikt nigdy nie próbował skraść sztabek złota, które za drzwiami skarbca kiedyś się znajdowały. Projektanci w latach dwudziestych pomyśleli też o bezpieczeństwie ludzi tworząc schron przeciwlotniczy i tunel. Na wypadek, gdyby trzeba było niezauważonym opuścić mury budynku. - Tunel jest coraz niższy, coraz węższy i czekamy na wyjście, które będzie na ulicy Ligonia w Katowicach. W zupełnie innym miejscu w Katowicach - mówi Jerzy Więckowiak.

Piękna bryła budynku, elegancja w środku i liczne rozwiązania technologiczne. A wszystko powstało w ekspresowym, jak na lata dwudzieste czasie. Szybko, bo po 5 latach budowy ówczesny wojewoda Michał Grażyński mógł już się wprowadzić. - Chciano tym budynkiem zamanifestować coś w rodzaju "Polska nie jest krajem sezonowym, Polska tkwi na tych terenach i Polska zamierza odgrywać tutaj aktywną rolę." - uważa Eugeniusz Paduch, historyk.

Czas manifestacji polskości dawno już się skończył. Takie nocne zwiedzanie przypominać ma o burzliwej historii śląska, zwłaszcza 11 listopada.

http://www.tvs.pl/informacje/6273/
....................
Podróż w czasie podczas Dni Otwartych w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim
Odkryliśmy tajemnice Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego

Taki dzień, a właściwie wieczór połączony z nocą, zdarza się tylko raz w roku. Śląski Urząd Wojewódzki otworzył dla zwiedzających swe, niedostępne zazwyczaj, podwoje. Przed wejściem, w kolejce zdającej się nie mieć końca, czekały tłumy zwiedzających.

Dni Otwarte Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego to impreza cykliczna - coroczna. W tym roku odbyły się w nocy z 10/11 listopada. Ekipa MM-ki włączyła się czynnie w zwiedzanie jednego z najokazalszych gmachów okresu dwudziestolecia międzywojennego w mieście, aby dokładnie poznać jego sekrety oraz ciekawą historię.

Przed wejściem zaskoczyły nas tłumy oczekujących na wejście do urzędu - kolejka zdawała się nie mieć końca. Dołączyliśmy do jednej z grup, aby w asyście przewodnika, Michała Pęczka wsiąść w wehikuł czasu i przenieść się do czasów, gdy obiekt powstawał.

Podróż rozpoczęliśmy w westybulu, bogato dekorowanym holu wejściowym budynku, aby zwiedzić kolejno urzędowe sale, a wśród nich m.in: Salę Złotą, Marmurową i Boazeryjną.

- Sala Marmurowa, zwana też Salą Recepcyjną służyła jako miejsce balów i oficjalnych spotkań. W latach 40. została całkowicie przebudowana przez naczelnego architekta III Rzeszy, Alberta Speera. Dziś odbywają się tu konferencje. Powstały tutaj też niektóre sceny programów Wołoszańskiego czy Stawki większej niż życie - opowiadał Michał Pęczek.

Dalsze zwiedzanie obejmowało wizytę w sejmowej sali obrad, gabinecie wojewody, urzędowym skarbcu oraz schronie. Mogliśmy również przejść tunelem ewakuacyjnym oraz zobaczyć jedną z ostatnich działających w kraju tzw. "wind paciorkowych" (inna nazwa: "pater noster"), której kabiny są w ciągłym ruchu i nie zatrzymują się na piętrach.

Zwiedzanie, które planowo trwać miało do godziny 2:00 de facto trwało do późnych godzin nocnych. - Ostatnia grupa zwiedzających wyszła z budynku tuż przed godziną 4:00 - mówi MMSilesii Pęczek.

[youtube]NgLt4RoSJkQ[/youtube]

http://www.mmsilesia.pl/3346/2008/11/11 ... oto--wideo



babaloo - Wto Lis 11, 2008 10:34 pm

A oprócz sali sejmiku, która jest pierwowzorem dla tej w Warszawie



johny90 - Śro Lis 12, 2008 3:47 pm
Ekipa MMS byla w mojej grupie:D A zwiedzanie bardzo ciekawe, no i ten dreszczyk emocji jak sie zgubilem i nie umialem znalezc reszty ekipy, czemu tam wszystkie drzwi sa otwarte, to jeszcze utrudnialo sprawe



Wit - Pią Lis 14, 2008 4:23 pm


Tajemnice śląskiego urzędu
dziś
To było niesamowite przeżycie. Mogliśmy poczuć prawdziwy klimat dawnych lat - opowiada Krzysztof Perczak z Nikiszowca, który w poniedziałkowy wieczór wybrał się do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Ponad trzy tysiące osób zwiedziało gmach w noc poprzedzającą Święto Niepodległości podczas organizowanych po raz czwarty Dni Otwartych.

Krzysztof na Placu Sejmu Śląskiego zjawił się o godz. 20.15, a zwiedzać zaczął dopiero o godz. 11! Trzy godziny stał w kolejce. Z gmachu wyszedł po pierwszej. Ale nie żałuje nieprzespanej nocy.

Zwiedzających Śląski Urząd Wojewódzki oprowadzali przewodnicy w historycznych strojach. Do dyspozycji oglądających były reprezentacyjne sale, w których niegdyś odbywały się oficjalne uroczystości, bale i przyjęcia. Dzisiaj pomieszczenia te są miejscem konferencji i spotkań.

Trasa zwiedzania rozpoczęła się od półkolistej sali Sejmu Śląskiego, która posłużyła jako wzorzec dla siedziby Sejmu Rzeczypospolitej. Wejście do niej prowadzi przez niezwykły pod względem architektonicznym westybul. Jest to bogato dekorowany hol budynku, pomieszczenie o wysokości trzech pięter.

W Sali Sejmu Śląskiego zwiedzający mogli zasiąść na mównicy. W Sali Marmurowej podziwiali tańczące pary ze Śląskiej Szkoły Tańca. Sala służyła kiedyś jako miejsce balów. Dziś odbywają się tu konferencje. Kręcono tu sceny do programów Bogusława Wołoszańskiego i do filmu "Stawka większa niż życie". Obecny kształt sali nadał Albert Speer, nadworny architekt Adolfa Hitlera.

W Sali Boazeryjnej w latach 90. XX wieku przy pracach konserwatorskich odkryto na ścianach pod wieloma warstwami farby elegancką boazerię. Obecnie płyty boazeryjne można podziwiać w postaci maksymalnie zbliżonych do ich pierwotnego wyglądu. Sala Boazeryjna służyła wojewodzie Michałowi Grażyńskiemu jako salon wypoczynkowy. Dzisiaj jest miejscem spotkań z członkami rządu i dyplomatami odwiedzającymi województwo śląskie. Zwiedzający mogli obejrzeć gabinet obecnego wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka, który mieści się w historycznym mieszkaniu pierwszego gospodarza, wojewody Michała Grażyńskiego.

Wielką atrakcją były udostępnione podziemia Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, niedostępne na co dzień. Znajduje się tu basen, zaprojektowany jako pułapka na ewentualnych złodziei, którzy planowaliby obrabować dawny skarbiec śląski za pomocą podkopu. W przypadku włamania woda miała zalać pomieszczenie, w którym gromadzono sztabki złota. W pobliżu znajduje się dawne pomieszczenie piwniczne, gdzie przechowywano żywność dla wojewody i jego rodziny. W czasie II wojny światowej władze okupacyjne zamieniły je na schron.

W podziemiach gmachu znajduje się kilka tuneli, służących w założeniu do wyprowadzania dostojników z urzędu. Jeden z nich przechodzi pod ulicą Ligonia i prowadzi do ogrodu jednego z domów. Drugi wiedzie do placu Miarki i łączy się z tamtejszym systemem podziemnych przejść. Odkryto go podczas ustawiania pomnika Wojciecha Korfantego. Trzeci niedrożny tunel prowadzi w stronę Górnośląskiego Centrum Kultury.

Trochę liczb

Budowa ŚUW trwała od 1924 do 1929 roku. Koszt budowy gmachu wyniósł 12,5 mln złotych. Powierzchnia gmachu wynosi 161 tys. m sześciennych. Jest tu ponad 600 pomieszczeń i 1300 okien. Łączna długość korytarzy wynosi ponad 6 km. Budynek składa się z 4 głównych skrzydeł. Wybudowano 4 wysokie piętra i niski parter, dwa piętra usytuowane są pod ziemią.

Katarzyna Wolnik - POLSKA Dziennik Zachodni

http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/921978.html



absinth - Śro Lut 11, 2009 7:46 pm
Ogłoszenie z dnia 2009-02-05

Katowice: Roboty budowlane polegające na wymianie pokrycia dachowego, świetlików i docieplenia stropów w budynku Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, przy ul. Jagiellońskiej 25.

Numer ogłoszenia: 18224 - 2009;



kiwele - Śro Lut 11, 2009 7:58 pm
Co to jest, wspominany w artykule "Tajemnice slaskiego urzedu", system podziemnych przejsc pod Pl. Miarki?
Do czego mialby on sluzyc i z jakiego okresu mialby pochodzic?
Czy byla o nim gdziekolwiek mowa?
Czy sa jakiekolwiek tego slady na powierzchni Pl. Miarki?



Wit - Wto Mar 24, 2009 10:23 pm
trochę o gmachu, trochę polityki....



W jednym stali domu, czyli życie wojewody z marszałkiem
dziś
30 złotych za godzinę - to rachunek za energię jaki musi opłacać urząd marszałkowski jeśli chce zorganizować w sali Sejmu Śląskiego sesję albo jakąś konferencję. Historyczna sala, jak zresztą cały budynek przy ul. Jagiellońskiej w Katowicach, jest własnością wojewody, choć właśnie historycznie rzecz biorąc gmach powinien należeć do marszałka, bo przed wojną jego budowa została całkowicie sfinansowana przez Skarb Śląski i pochłonęła ponad 12 mln złotych.

Po powstaniu samorządu wojewódzkiego i utworzeniu urzędu marszałkowskiego (1998 r.) stało się jasne, że gmach przy ul. Jagiellońskiej musi pomieścić urzędników wojewody i marszałka. Niestety, często ich wzajemne relacje przypominały kontakty Pawła i Gawła ze słynnego wiersza. Natychmiast pojawiły się spory o to czyj powinien być gmach. Dziewięć lat temu samorząd wojewódzki pierwszy raz wystąpił do wojewody o przekazanie mienia. W 2002 roku ówczesny wojewoda odmówił nieodpłatnego przekazania budynku, a gmach decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji pozostał w tzw. trwałym zarządzie Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Sprawa w różnych instytucjach m.in. w Naczelnym Sądzie Administracyjnym ciągnęła się latami.

Polubownie, z korzyścią dla samorządu wojewódzkiego, sprawy własnościowe chcieli rozwiązać poprzedni wojewoda Tomasz Pietrzykowski i marszałek Janusz Moszyński.

- Nasza umowa zakładała, że sala Sejmu Śląskiego znajdzie się w gestii urzędu marszałkowskiego i umowa zostanie zerwana tylko w dwóch przypadkach: gdy radni wyrażą taką wolę, albo, gdy województwo śląskie jako podmiot prawny przestanie istnieć. Niestety, zabrakło nam czasu na sfinalizowanie tych uzgodnień - wyjawia Moszyński.

Ich następcy, obecny marszałek Bogusław Śmigielski i wojewoda Zygmunt Łukaszczyk, wysłali wspólne pismo do Grzegorza Schetyny, wicepremiera oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji, że sami, bez udziału centrali, chcą rozwiązać problem gmachu przy ul. Jagiellońskiej.

Marszałek z wojewodą renegocjują teraz starą umowę podziału włości. Została wyznaczona specjalna komisja, która lada moment zakończy prace. - Umowa ma być podpisana w ciągu najbliższych kilku tygodni - wyjaśnia Marta Malik, rzeczniczka wojewody śląskiego. - Jest propozycja, by marszałek dostał w użytkowanie 30 proc. powierzchni gmachu.

Nie wszyscy radni zgadzają się na takie wymiary marszałkowskiej parceli, zaś sprawą najważniejszą, prestiżową jest los sali Sejmu Śląskiego. - To nieporozumienie, by decydował o niej wojewoda. Nie możemy się na to zgodzić. Za nami przemawia tradycja - mówi radny PSL Leszek Piotrowski.

W grę wchodzą też względy praktyczne. Kompetencje wojewodów są coraz bardziej ograniczane przez ustawodawcę.

- A samorząd wojewódzki ma coraz więcej zadań, choć-by w związku z funduszami europejskimi, a co za tym idzie chcąc nie chcąc musi się rozrastać. To oczywiste - twierdzi Krzysztof Stachowicz, radny wojewódzki Platformy Obywatelskiej i szef sejmikowej komisji budżetu i finansów.

I rzeczywiście urząd marszałkowski rozrasta się, bo na terenie Katowic wynajmuje jeszcze pomieszczenia przy ul. Reymonta (1427,66 m kw.) oraz przy ul. Powstańców (486,78 m kw.).

Dziś marszałek musi płacić wojewodzie także za użyczenie najbardziej reprezentacyjnych sal - Złotej i Marmurowej oraz, co oczywiste, miesięcznie odprowadza opłaty za korzystanie z 26,2 proc. powierzchni budynku, bo tyle zgodnie z dotychczasową umową mu przysługuje.

- Na tę część mamy podpisaną tzw. umowę użyczenia z wojewodą, czynszu nie płacimy, ale oczywiście płacimy za media i partycypujemy w innych wydatkach takich jak np. wymiana okien, remont dachu - mówi Aleksandra Marzyńska, rzecznik prasowy marszałka śląskiego.

Miesięczna opłata wynosi 173 tys.760 zł. W kwocie tej mieści się: energia, woda, gaz, ścieki, wywóz śmieci, ubezpieczenie, obsługa portier-ska, sprzątanie i usługi rzemieślnicze.

Za wykorzystanie w sali sejmu urząd marszałkowski płaci ekstra, choć stawki nie są wygórowane. Sala jest też wynajmowana przez wojewodę komercyjnie różnym instytucjom z zewnątrz, które organizują tu sympozja i zjazdy.

Kiedyś był największy w Polsce...

Budynek, w którym mieszczą się dziś Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego i Śląski Urząd Wojewódzki został zbudowany w latach 1925-1929 jako gmach Sejmu Śląskiego.

Obiekt zawiera 634 pomieszczenia o łącznej kubaturze 161 474 m kw. i w owym czasie był największym budynkiem w Polsce. Budynek ma łącznie siedem kondygnacji: cztery piętra, parter oraz dwa piętra pod ziemią.

Budynek jest wyposażony w 1300 okien. Łączna długość korytarzy wynosi ponad 6 kilometrów. Budynek składa się z czterech głównych skrzydeł, natomiast wewnątrz mieści się część sejmowa.

Sala sejmowa liczy 80 miejsc dla posłów i prezydium sejmu, 30 miejsc dla przedstawicieli urzędu, 30 miejsc dla prasy oraz 120 miejsc dla publiczności.

Nad miejscami góruje trybuna marszałkowska z bogato zdobionymi fotelami marszałka i wicemarszałków.

Sala sejmowa posłużyła jako wzorzec dla budowanej w podobnym czasie siedziby Sejmu Rzeczypospolitej.

(oprac. na podst. wikipedia.pl)

Agata Pustułka - POLSKA Dziennik Zachodni



http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/978086.html



paollino - Śro Kwi 15, 2009 6:27 pm
Niesamowicie podoba mi się ten budynek Ale jak składałam podanie o praktyki do Marszałkowskiego to obchodziłam 3 razy zanim dobrze weszłam !



Bartek - Śro Kwi 15, 2009 6:45 pm

Niesamowicie podoba mi się ten budynek Ale jak składałam podanie o praktyki do Marszałkowskiego to obchodziłam 3 razy zanim dobrze weszłam !

Przecież pisze na pokojach co gdzie jest



paollino - Czw Kwi 16, 2009 6:54 am
Wiem, ja obchodziłam go z zewnątrz! Nie wiedziałam którym wejściem wejść

eh, mentalność blondynki...



Bartek - Czw Kwi 16, 2009 7:33 am

Wiem, ja obchodziłam go z zewnątrz! Nie wiedziałam którym wejściem wejść

eh, mentalność blondynki...


Spoko, przez pierwszych parę dni będziesz miała problemy, ale później szybko się zorientujesz co i jak, a szczególnie gdzie kupować dobre bułki i sałatki

BTW. Od dzisiaj zaczyna się remont dachu całego budynku, ustawiają rusztowania od dziedzińca i w późniejszym terminie od zewnątrz budynku.



paollino - Czw Kwi 16, 2009 8:06 am
A jest tam jakiś dobry bar?

ja tam tylko 5 tygodni zabawię, a szkoda...



Bartek - Czw Kwi 16, 2009 8:17 am

A jest tam jakiś dobry bar?

ja tam tylko 5 tygodni zabawię, a szkoda...


Są dwa w tym jedna stołówka z naprawdę dobrymi obiadami, do tego kiosk, poczta itd



paollino - Czw Kwi 16, 2009 8:20 am
Obiady to ja będę mieć w domu, nie po to wyprowadzam się z Katowic w czerwcu i skazuję się na mordercze dojazdy z przesiadkami cały lipiec, żeby znów jadać na stołówkach

Ale kiosk się przyda, bo czuję że jako praktykantka będę nosić kawę, doręczać dokumenty i... NUDZIĆ SIĘ



Nanan - Pią Kwi 17, 2009 6:57 am
A czy ktoś wie, czy będą w tym roku "dni otwarte urzędu"?



paollino - Pią Kwi 17, 2009 2:49 pm
Nawet jak nie będzie - wbijajcie w lipcu, to ja was oprowadzę



Wit - Nie Maj 03, 2009 11:42 am
Jak powstawał pałac na środku koziej łąki
Józef Krzyk, Waldemar Szymczyk 2009-05-02, ostatnia aktualizacja 2009-05-02 22:51:39.0



Mężczyzna delikatnie kładzie palec wskazujący na klamce i drzwi lekko odpływają, a po chwili znów się domykają. Tak 80 lat temu kończyła się budowa najbardziej reprezentacyjnego gmachu, jaki kiedykolwiek wzniesiono dla polskich urzędów.

Majestatyczny jak pałac, z krużgankowym westybulem, pośrodku którego przez pewien czas odbywały się wystawne bale. Z salą sejmową, na której wzorowano tę warszawską, przy ulicy Wiejskiej. Z labiryntem korytarzy, umieszczonym w podziemiach skarbcem, krakowskimi parkietami i z wysoką na dwie kondygnacje Salą Marmurową. Nawet meble projektowano specjalnie dla niego.

Po 80 latach od wybudowania gmach Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach wciąż urzeka nowoczesnością zastosowanych w nim technicznych rozwiązań i kunsztem wykonawców. Jednym z przykładów tego ostatniego są drzwi. Dostarczyła je mająca swą siedzibę na rogu ul. Krasińskiego i św. Jacka katowicka firma Dembiński. Wprawdzie dziś niektóre z nich od ciągłego zatrzaskiwania aż proszą się o zmiłowanie, lecz inne, tak jak 80 lat temu, ustępują pod lekkim dotknięciem. No, ale gdyby nie spełniły tego warunku, w ogóle by nie zostały dopuszczone do użytku.

Anegdotę o tym, jak odbywał się techniczny odbiór drzwi w urzędzie wojewódzkim, Czesław Rymer usłyszał dawno temu od jednego ze swych starszych kolegów, inżyniera w Wojewódzkim Biurze Projektów w Katowicach, który był jedną z osób nadzorujących budowę. Jeszcze bardziej spodobała mu się historia o tym, jak budynek pomalowano. Sam dowiedział się o niej za PRL-u, wkrótce po tym, jak jego biuro dostało zlecenie na przygotowanie kosztorysu prac malarskich w urzędzie. Trzy pracownie, po 20 kosztorysantów zajmowało się tym zadaniem przez trzy miesiące. Dopiero gdy skończyli, za pędzle mogli złapać malarze. A jak to się odbyło 80 lat temu?

Ponoć inżynier zawezwał do siebie majstra i kazał mu wybrać najlepszych ludzi, jakich uzna za stosowne. Surowo jednak napomniał, że osobiście będzie za ich pracę odpowiedzialny. No i po trzech tygodniach kilkaset pomieszczeń, kilometry korytarzy i klatek schodowych już lśniło świeżą farbą.

Rymer, który właśnie wchodzi w 93. rok życia, sam do tych zasłyszanych historii o budowie urzędu dorzuca kilka swoich własnych. Mieszkał wtedy z mamą i rodzeństwem (ojciec, pierwszy wojewoda śląski, osierocił go we wczesnym dzieciństwie) przy Wojewódzkiej, więc z bliska mógł przyglądać się pracom. Z kolegą, którego stryj woził piasek znad Rawy, lubił przycupnąć na furmance, choć pilnujący wjazdu robotnik za każdym razem ich przeganiał, bo to nie miejsce do zabawy. Zanim teren ogrodzono, była tu zwyczajna łąka, na którą gospodarze z dzisiejszej ulicy Krasińskiego przyprowadzali swoje kozy. A potem, gdy zaczęła się budowa, starczyło dwa i pół roku i pośrodku tej parceli stanął gmach urzędu wojewódzkiego.

Mocny głos i cenna perła

Otwarto go z wielką pompą 5 maja 1929 roku w obecności prezydenta Ignacego Mościckiego. W akcie erekcyjnym napisano: "Dzisiaj w tej części Śląska [...] dokonuje się uroczystości poświęcenia gmachu Województwa i Sejmu Śląskiego jako widocznego i wspaniałego symbolu mocarstwowej potęgi państwa, wśród którego ziem województwo śląskie stanowi najcenniejszą perłę".

Michał Grażyński, wojewoda śląski, mówił: "My tu nie chcemy być tylko szarymi pracownikami chleba powszedniego, twórcami dóbr materialnych, ale mamy tę ambicję, by w ogólnopolską melodię wnieść mocny śląski głos. I dlatego obok szpitali i sanatoriów, szkół i ochronek, domów robotniczych i warsztatów pracy powzięliśmy między innymi myśl wybudowania w stolicy województwa monumentalnego, estetycznie wartościowego gmachu wojewódzkich władz i Sejmu Śląskiego, gmachu, który by był pięknym wyrazem artystycznych i fachowych uzdolnień polskiego architekta, rzemieślnika i robotnika, który by był materialnym symbolem kultury i potęgi polskiej".

O tym, że Katowice jako stolica władz administracyjnych muszą mieć nowy, okazały urząd, wszyscy ważniejsi w regionie ludzie byli przekonani już od chwili, gdy na Śląsku po III powstaniu zaprowadzono polską władzę. Szkoła Rzemiosł (obecnie Akademia Muzyczna przy ulicy Wojewódzkiej), w której z początku odbywały się sesje Sejmu Śląskiego, była za ciasna, a w dodatku "niepoprawna politycznie", bo w stylu neogotyckim, postrzeganym wówczas jako niemiecki. Pisał o tym wprost architekt Adolf Szyszko-Bohusz: "[nowy gmach ma być] odzwierciedleniem naszej kultury w przeciwieństwie do kultury zaborczego narodu, której wyrazem jest obecny gmach sejmowy, budowla o wybitnie północno-niemieckim charakterze".

Decyzja o budowie zapadła pod koniec 1922 roku. Budynek miał łączyć dwie funkcje: siedzibę parlamentu i władzy wykonawczej. Konkurs, do którego przystąpiło 67 architektów, rozstrzygnięto we wrześniu 1923 roku. Zwyciężyli Kazimierz Wyczyński, Stefan Żeleński i Piotr Jurkiewicz (wszyscy z Krakowa), którzy zaproponowali styl klasycyzujący z elementami modernizmu. W skład kierownictwa architektonicznego budowy wszedł później również jeszcze jeden krakus, Ludwik Wojtyczko, i wniósł szereg poprawek do realizowanego projektu.

Jerzy Gorzelik, historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, potrafi o dziele tych architektów mówić godzinami: o narodowej symbolice, narożnych ryzalitach przypominających bastiony i o nawiązaniach do architektury militarnej. Potężny, przypominający warowne zamki czworobok symbolicznie miał odstraszać agresora i podkreślać polskie prawa do Śląska.

Wątek narodowy pojawił się od strony zachodniej - orzeł w koronie. Na fryzie dookoła gmachu umieszczono rózgi liktorskie - zaczerpnięty ze starożytnego Rzymu symbol suwerennej władzy. - Orły bez korony również nawiązywały do orłów legionów rzymskich. Toczyła się wówczas walka, kto więcej zrobił dla Śląska - Wojciech Korfanty czy Józef Piłsudski. Te orły kojarzyły się z Legionami Piłsudskiego - zwraca uwagę Gorzelik.

Pierwotnie od strony północnej miała się znaleźć sentencja: "Niech konsulowie czuwają, by Rzeczpospolita nie doznała uszczerbku", którą wygłaszał rzymski senat podczas przekazywania władzy dyktatorskiej konsulom na czas zagrożenia państwa. Ale zrezygnowano z tego, bo mogłoby się kojarzyć z autorytarnym sposobem rządzenia wojewody Grażyńskiego.

Pionierskim rozwiązaniem była sala sejmowa, która stała się pierwowzorem dla tej z Wiejskiej w Warszawie. Do dzisiaj emocje budzi także skarbiec, który był zatopiony w basenie. W ten sposób zabezpieczono złoto przed próbą kradzieży. Złodziei, gdyby próbowali dostać się do środka podkopem, zalałaby woda.

Wielka polityka od początku zaciążyła nad tą inwestycją. - Zarówno ze względu na formę, jak i skalę budynek był elementem rywalizacji nacjonalizmów - podkreśla Gorzelik. Nawet lokalizacja nie była przypadkowa - chodziło o to, by stworzyć nowe, polskie centrum Katowic po południowej części torów kolejowych, bo ta północna, z mieszczańskimi kamienicami w okolicach rynku, kojarzyła się z niemiecką przeszłością. Przeciwwagą dla nich miały być reprezentacyjne gmachy w okolicach Jagiellońskiej. Obok urzędu wojewódzkiego wzniesiono Syndykat Polskich Hut Żelaza. Po drugiej stronie placu budynek Urzędów Niezespolonych (dzisiaj Wydział Filologiczny UŚ), nieco dalej na południe - katedrę, zaś w miejscu, gdzie po II wojnie wzniesiono gmach Związków Zawodowych, powstało Muzeum Śląskie.

Marmury i żyrandole

Wszystko to mogło runąć we wrześniu 1939 roku. Do gmachu pospiesznie opuszczonego przez wojewodę Grażyńskiego wkroczyli urzędnicy okupanta. Początkowo urządzili tu siedzibę kierownictwa politycznego rejencji katowickiej, a w 1941 roku - prowincji górnośląskiej. Na szczęście, w odróżnieniu od pobliskiego Muzeum Śląskiego, które zburzyli jako symbol polskości, gmach urzędu zaadaptowali do własnych potrzeb. Skuli tylko z attyki budynku orła w koronie, ściągnęli kilim z orłem i herbami miast województwa (nigdy nie został odnaleziony), usunęli płaskorzeźby Jana Raszki z westybulu i wyrzucili popiersia Karola Miarki, Józefa Ligonia, księdza Józefa Londzina i Pawła Stalmacha, czyli "budzicieli życia narodowego" stworzone przez Marcina Rożka. Zrekonstruował je dopiero w latach 80. rzeźbiarz Augustyn Dyrda, ale zamiast księdza Londzina stanął Józef Lompa. W największym stopniu hitlerowskie rządy odmieniły reprezentacyjną Salę Recepcyjną. Usunięto balkoniki, złocenia stropu i kryształowe żyrandole. Z kolei ściany obite dotąd materią i ozdobione lustrami wyłożono marmurem (stąd też obecna nazwa), w duchu, który bardzo przypominał Kancelarię III Rzeszy w Berlinie ("gra" ją nawet w filmach Bogusława Wołoszańskiego).

Drugie, polskie życie urzędu zaczęło się wraz z ucieczką hitlerowców w ostatnich dniach stycznia 1945 roku. Wśród osób, które weszły tu jako pierwsze, razem z zamianowanym na organizatora polskiej administracji Jerzym Ziętkiem, był mieszkający teraz tuż przy urzędzie Zygmunt Klimczyk, były naczelnik wydziału komunikacji. Przyszłego wojewodę poznał zaledwie dwa dni wcześniej. Ponieważ dobrze znał teren, miał pomóc wojsku dojechać do Katowic. "Będziesz za pilota. Ale ja cię już nie wypuszczę z rąk" - zapowiedział mu wtedy Ziętek.

Obeszli urząd, pozaglądali do gabinetów. "Pierona, ale będziemy mieli roboty" - powiedział Ziętek.

- Generałowi bardziej chodziło o organizowanie życia w dopiero co wyzwolonym województwie. Bo sam budynek nie był właściwie zniszczony. Gdzieniegdzie były powybijane szyby, po korytarzach walały się jakieś papiery - wspomina Klimczyk.

Z bałaganem szybko uporała się grupa kilkudziesięciu niemieckich więźniów, już wkrótce urząd pracował normalnie, działały wszystkie wydziały.

Pokoiki po sam dach

Za PRL-u wojewodowie zmieniali się często, a przez ponad 20 lat w ogóle ich nie powoływano. Ośrodek decyzyjny przeniósł się na drugą stronę placu (wtedy Dzierżyńskiego, dziś Sejmu Śląskiego), do gmachu Komitetu Wojewódzkiego PZPR. O wnętrza urzędu wojewódzkiego przez wiele lat niespecjalnie się troszczono, za to w podziemiach urządzono schron, który podobno mógł wytrzymać nawet wybuch bomby atomowej. Dawne mieszkanie wojewody Grażyńskiego stało się czymś w rodzaju rupieciarni. Dopiero powołany w 1990 roku przez premiera Tadeusza Mazowieckiego Wojciech Czech, z zawodu architekt, zaczął starać się o przywrócenie historycznego wystroju wnętrz. Odnowienie elewacji, mocno już przyprószonej sadzą, i wymiana okien to już jednak dzieło następców Czecha. Cóż z tego, skoro jeden z nich, zasłaniając się przepisami o bezpieczeństwie, zainstalował nikomu już dziś niepotrzebne szklane drzwi na fotokomórkę na półpiętrze, a inny - tuż przy wejściu - coś w rodzaju recepcji. Paradoksalnie bardzo dobry wpływ na stan gmachu miało za to chyba powstanie urzędu marszałkowskiego i wynikająca stąd ciasnota. Gdy o miejsce w jednym budynku zaczęły kłócić się dwie instytucje i gdzieś trzeba było pomieścić nowo zatrudnionych urzędników, udało się odkryć oraz zagospodarować dawno zapomniane i niewykorzystane pokoiki aż po sam dach. W dawnym mieszkaniu Grażyńskiego swój gabinet urządził Tomasz Pietrzykowski, wojewoda za rządów PiS-u.

Klimczyk, który w urzędzie przepracował 45 lat, tych najnowszych czasów już nie oglądał. Ze wszystkich wojewodów, których poznał, ikoną wciąż jest dla niego Ziętek. Z pasją opowiada, jak kiedyś stary Jorg poprosił go o pomoc, bo okazało się, że brakuje pieniędzy na sfinansowanie budowy Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.

Klimczyk, do którego obowiązków należało m.in. nadzorowanie transportu, wpadł na sprytny pomysł. Chodziło o to, by przy wydawaniu koncesji uprawniającej do przewozu ciężarówkami kłaść, niby przez przypadek, kartkę: "Ja niżej podpisany deklaruję na rzecz WPKiW kwotę....". Chcąc nie chcąc, wiele osób, odbierając koncesję, deklarowało jakąś wpłatę i dzięki temu pieniądze na park zaczęły napływać. Po pewnym czasie Klimczyk trafił jednak z tego powodu do Ziętka na dywanik.

- Wezwał mnie i robi awanturę, bo szef wojewódzkiego handlu i usług, który właśnie stał u niego w gabinecie, skarżył się, że to wymuszenie. No to ja do tego szefa: "Niech mi pan pokaże chociaż jednego człowieka, który pod nazwiskiem powie, że było wymuszenie", a facet zaczął się wycofywać, że oficjalnie to on nic nie ma...

"Albo to jest prawda, albo nie. Albo to jest przestępstwo, albo pierdoła!" - grzmiał teraz na szefa handlu i usług Ziętek.

"No, przestępstwo to nie...".

"To co mi tu głowę zawracacie!".

Jak już facet wyszedł, Ziętek wyjął koniak i zaczął się śmiać: "Ale my tego dyrektora wyciulali!".

Klimczyk zapamiętał też dramatyczne wydarzenia z pierwszych godzin stanu wojennego: - Była trzecia w nocy, zajmował się u wojewody Henryka Lichosia jakimiś sprawami bieżącymi. W pewnym momencie weszło dwóch wojskowych, w tym generał.

"Znowu wojacy. Wszędzie was pełno, co wy właściwie chcecie?" - zaczął Lichoś.

"Panie wojewodo, niech się pan nie denerwuje. Mam tu dla pana pisemko".

Kiedy zaczął czytać, zbladł, zasłabł, o mało nie dostał zawału. To było pismo o jego odwołaniu. A wręczył mu je właśnie nominowany na wojewodę gen. Roman Paszkowski.

12. wojewodą w karierze zawodowej Klimczyka był Czech. - Ponieważ byłem najstarszy wiekiem i stażem spośród urzędników, pełniłem rolę nieoficjalnego dziekana urzędu wojewódzkiego. Pożegnałem Tadeusza Wnuka, powitałem Czecha. Nowy wojewoda zaproponował mi stanowisko swojego doradcy. Nie zgodziłem się, miałem prawie 70 lat, złożyłem wymówienie.

W tekście korzystaliśmy z prac Waldemara Odorowskiego "Architektura Katowic w latach międzywojennych", Heleny Surowiak-Kusidłowej "Wnętrza reprezentacyjne gmachu Urzędu Wojewódzkiego" i Eugeniusza Paducha "Z kart historii Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego".


......................

Zobacz to, czego nie zobaczysz na co dzień. Urząd Wojewódzki ponownie odkrywa swe tajemnice!
Dni Otwarte Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Co można zobaczyć?

Po raz kolejny do naszej dyspozycji oddano jeden w największych i najważniejszych obiektów użyteczności publicznej na Śląsku - Urząd Wojewódzki. W sobotę i niedzielę można go zwiedzać w asyście przewodników.
W tym roku Śląski Urząd Wojewódzki można zwiedzać w dniach 2-3 maja. W sobotę będzie otwarty do godziny 16.00, w niedzielę do godziny 17.00. (po 3-majowych uroczystościach, rozpoczynających się o godzinie 12.30). Zabytkowy klasycystyczny budynek jest dziś siedzibą regionalnych władz - marszałka i wojewody. W tym roku mija 80 lat od zakończenia jego budowy. MM-ka już odkryła jego tajemnice, o czym mogliście się przekonać w listopadzie 2008 roku. Pamiętamy do dziś tłumy oczekujące na wejście. Nic dziwnego, taka gratka nie trafia się często.

Niedostępne na co dzień pomieszczenia, bogato dekorowany westybul, sale urzędowe (m.in. Złota, Marmurowa czy Boazeryjna), sale obrad, gabinet wojewody, urzędowy skarbiec czy schron - to tylko niektóre z atrakcji jakie czekają na zwiedzających. Można również przejść się tunelem ewakuacyjnym oraz zobaczyć jedną z ostatnich działających w kraju tzw. "wind paciorkowych", której kabiny są w ciągłym ruchu i nie zatrzymują się na piętrach.

Jest też basen, zaprojektowany jako pułapka na ewentualnych złodziei pragnących obrabować skarbiec, podkupując się pod niego. W razie włamania do skarbca, woda z basenu miała zalać pomieszczenie, w którym gromadzono sztabki złota.

W tym roku mamy również nowości. To m.in. emisja filmu o historii budynku. Oprócz tego będzie można podziwiać również dawne fotografie, ukazujące czasy powstania budynku, zaprojektowanego i powstałego na potrzeby powołanego w 1922 roku województwa śląskiego, które w okresie międzywojennym miało szeroką autonomię, w tym odrębny sejm oraz Skarb Śląski.

http://www.mmsilesia.pl/5295/2009/5/2/d ... anged=true



rasgar - Pon Maj 04, 2009 6:17 am

My tu nie chcemy być tylko szarymi pracownikami chleba powszedniego, twórcami dóbr materialnych, ale mamy tę ambicję, by w ogólnopolską melodię wnieść mocny śląski głos. I dlatego obok szpitali i sanatoriów, szkół i ochronek, domów robotniczych i warsztatów pracy powzięliśmy między innymi myśl wybudowania w stolicy województwa monumentalnego, estetycznie wartościowego gmachu wojewódzkich władz i Sejmu Śląskiego, gmachu, który by był pięknym wyrazem artystycznych i fachowych uzdolnień polskiego architekta, rzemieślnika i robotnika, który by był materialnym symbolem kultury i potęgi polskiej

Chyba gdzieśÂ straciliśmy tego ducha po drodze.... :/



beschu - Pon Maj 04, 2009 8:12 am


Chyba gdzieśÂ straciliśmy tego ducha po drodze.... :/


Przecież to była propaganda.



absinth - Pon Maj 04, 2009 6:08 pm
Jasne, ze propoaganda, ale i propaganda oddaje nieco z ducha tych czasow, z ktorych materiale swiadectwa swietnosci trwaja do dzis

kluczowym slowem jest tu ambicja i rzeczywiscie chocby po czesci zostala ona przekuta to czym do dzis sie zachwycamy. Obecnie tej ambicji brakuje...



Wit - Śro Maj 13, 2009 5:51 pm
tego info chyba na forum nie było

Urodzinowa prezentacja Gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego
Biuro Prasowe Wojewody Śląskiego, 2009-05-05 11:44

80 lat temu gmach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego został przekazany społeczeństwu. Z tej okazji pod adresem www.katowice.uw.gov.pl/80lat udostępniona została urodzinowa prezentacja. Na zwiedzających Śląski Urząd Wojewódzki w wirtualnym świecie czekają m.in. film i zdjęcia prezentujące historię i współczesność gmachu przy ul. Jagiellońskiej 25, okolicznościowe tapety do pobrania na pulpit komputera oraz interaktywne puzzle. Każdy, kto ułoży wszystkie elementy puzzli będzie mógł
pobrać imienny certyfikat.

Prezentacja stanowi uzupełnienie weekendowych obchodów 80-lecia powstania gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Zgromadzeni na uroczystościach majowych symbolicznie zdmuchnęli wirtualny tort, a Bractwo Kurkowe oddało salwę honorową. Śląski Urząd Wojewódzki był również otwarty dla zwiedzających. 5 maja 1929 roku gmach został poświęcony przez biskupa Arkadiusza Lisieckiego i uroczyście przekazany społeczeństwu przez ówczesnego prezydenta RP Ignacego Mościckiego. W ceremonii udział wzięli przedstawiciele życia politycznego i gospodarczego oraz wojewoda śląski Michał Grażyński.

Gmach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego to jeden z najciekawszych i największych budynków na Górnym Śląsku. Postał w latach 1925-1929. Jego budowa uwarunkowana była utworzeniem w 1922 r. woj. śląskiego - na uzyskanej ostatecznie przez Polskę po I wojnie światowej części Górnego Śląska. Nowe województwo w okresie międzywojennym miało
szeroką autonomię, w tym odrębny Sejm oraz Skarb Śląski; budynek zaprojektowano i zbudowano z uwzględnieniem ich potrzeb.

Klasycystyczny budynek składa się z czterech głównych skrzydeł; wewnątrz mieści się kolista część sejmowa. Gmach liczy - prócz wysokiego parteru - cztery piętra, dodatkowe dwie kondygnacje ma pod ziemią. Kubatura budynku wynosi ponad 161 tys. metrów sześciennych. Jest w nim ponad 600 pomieszczeń i 1,3 tys. okien. Łączna długość korytarzy wynosi ponad 6 km, a obwód głównego korytarza na każdym piętrze wynosi ok. 400 m.



Kris - Pią Maj 29, 2009 11:14 pm
dziś film dokumentalny o Gmachu Sejmu Śląskiego



Tajemnice historii - Urząd bez tajemnic

30.05.2009 (Sobota), godzina: 16:50
serial dokumentalny, 2009, Polska
czas trwania: 25 minut
/bez ograniczeń wiekowych/



Bartek - Sob Maj 30, 2009 8:06 am

dziś film dokumentalny o Gmachu Sejmu Śląskiego



Tajemnice historii - Urząd bez tajemnic

30.05.2009 (Sobota), godzina: 16:50
serial dokumentalny, 2009, Polska
czas trwania: 25 minut
/bez ograniczeń wiekowych/


Film ten można obejrzeć na stronie http://www.katowice.uw.gov.pl/80lat/ w zakładce "Zdjęcia, Film"



Kris - Sob Maj 30, 2009 9:37 am

dziś film dokumentalny o Gmachu Sejmu Śląskiego



Tajemnice historii - Urząd bez tajemnic

30.05.2009 (Sobota), godzina: 16:50
serial dokumentalny, 2009, Polska
czas trwania: 25 minut
/bez ograniczeń wiekowych/


Film ten można obejrzeć na stronie http://www.katowice.uw.gov.pl/80lat/ w zakładce "Zdjęcia, Film"



absinth - Sob Maj 30, 2009 10:04 am
Swietnie!
Brawa dla Urzedu Wojewodzkiego



Bartek - Pią Lis 06, 2009 1:38 pm


http://www.katowice.uw.gov.pl/urzad/akt ... :3365.html



ellilamas - Pią Lis 06, 2009 2:37 pm
Nie może mnie tam zabraknąć



Wit - Wto Lis 10, 2009 11:57 am
Urząd ma podziemny basen, skarbiec i tajne przejścia
maw, PAP 2009-11-09, ostatnia aktualizacja 2009-11-10 01:03:48.0

Nocne zwiedzanie gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego przy dźwiękach standardów jazzowych i wystawa sprzętu wojskowego to katowickie atrakcje przygotowane z okazji Święta Niepodległości.

Zwiedzanie zacznie się we wtorek o godz. 18 od sali Sejmu Śląskiego, na której wzorowana jest sala sejmowa w Warszawie. W Sali Marmurowej zaplanowano pokaz tańca towarzyskiego, a w Złotej koncert zespołu jazzowego. Goście odwiedzą też gabinet wojewody Zygmunta Łukaszczyka mieszczący się w mieszkaniu Michała Grażyńskiego, wojewody, za czasów którego gmach przy Jagiellońskiej został zbudowany. W podziemiach będzie można zobaczyć basen stanowiący przed wojną zabezpieczenie przed podkopem do skarbca, magazyn żywności i podziemny korytarz prowadzący do willi Grażyńskiego przy ul. Powstańców. Zwiedzanie urzędu potrwa do godz. 2 w nocy.

W środę o godz. 14 w westybulu otwarta zostanie wystawa sprzętu wojskowego. Będzie można zobaczyć szpital wojskowy z czasów II wojny światowej, posterunek policji z międzywojnia, stanowisko strzelców karpackich, poligon wojskowy z lat 70. i współczesne uzbrojenie wojska polskiego.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... jscia.html



Jastrząb - Śro Lis 11, 2009 10:07 am
W ogóle nie wykorzystano klimatu nocnego. Spodziewałem się wszędzie półmroków, z dyskretnym oświetleniem, być może świeczek, tymczasem wszystko oświetlone jak za dnia. Może później pogasili światła?



salutuj - Śro Lis 11, 2009 1:18 pm
myślę jednak ze z punktu widzenia osób zwiedzających wskazane by to było oświetlone by można było ZOBACZYĆ i porobić zdjęcia także.

natomiast nocna pora jest wskazana o tyle że wcześniej ludzie w robocie po prostu siedzą.



jacek_t83 - Śro Lis 11, 2009 1:23 pm
Zdjęcia z wczorajszego zwiedzania:







relacja: >>Śląski Urząd Wojewódzki nocą, czyli Święto Niepodległości w Katowicach [Zdjęcia]

mówili też o tym w Wiadomościach na tvp1 dziś.



ellilamas - Czw Lis 12, 2009 8:20 am
No i mnie nie zabrakło. Piękny i ciekawy gmach. Polecam kolejną edycję "Nocy w urzędzie".
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 1 z 2 • Wyszukano 276 wypowiedzi • 1, 2
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.