ďťż
[Katowice] Domy do wyburzenia



rasgar - Wto Wrz 29, 2009 3:26 pm

Abstrahujac juz od tego, nigdzie na lamach mediow nie pojawila sie racjonalna odpowiedz na konkretne zarzuty Seiferta.

Twierdzenie, ze "inni jakos moga" nie jest taka odpowiedzia, poniewaz nie wiemy czy inni robia to co robia zgodnie z prawem i czy nie doplacaja milczaco po prostu.
W zasadzie o tych innych nic nie wiadomo.


No Pawle, dawno nie miałem tego okazji powiedzieć, ale zgadzam się w 100%

Prawo jest prawem, i ciężko jego ułomności bronić stwierdzeniem "inni dają radę" (wiem że nikt bezpośrednio tego nie wysunął, jest prawdą natomiast, że do takiego wniosku można konsekwentnie dojść idąc tym tokiem myślenia).

Nie znam faceta osobiście, nigdy nie mieliśmy okazji być świadkami
konfrontacji obu stron (no właśnie - p.Seifert vs. Państwo Polskie?), a bez takiej konfrontacji możemy sobie gdybać tylko. I to gdybać o rzeczy mniej dla mnie ważnej - t.j. rozważać czy wyżej wymieniony jest dobrym administratorem nieruchomości czy nie (ocierając się o pomówienia).
Mnie obchodzi tylko to - dlaczego system pozwolił na to, żeby los tych zabytków potoczył się w tym kierunku.




Jastrząb - Wto Wrz 29, 2009 5:38 pm

A kto kupując pierwszą kamienicę zna się już na jej zarządzaniu? Kto otwierając pierwszy pub zna się już świetnie na prowadzeniu takiego lokalu? Są tacy co doświadczenie gdzieniegdzie zdobyli ale wiekszość nie ma super doświadczenia. Ja chce otworzyć interes, mam doświadczenie ale w nie dokładnie w tym a w czymś powiązanym i to nie jakieś super doświadczenie

Jaki stąd płynie wniosek? Kto ma płacić za błędy które on popełnia? Pan? Pani? Społeczeństwo?

Ale tak na prawdę, to nie jest to pierwsza kamienica jaką kupił, ani też pierwsza którą zrujnował (chociaż tę najbardziej spektakularnie). Więc jak nie jest pierwsza tym bardziej nieusprawiedliwiona jest jego nieporadność.



Cuma - Wto Wrz 29, 2009 6:00 pm


Jaki stąd płynie wniosek? Kto ma płacić za błędy które on popełnia? Pan? Pani? Społeczeństwo?
No akurat ilość posiadanych kamienic przez tego pana byłą dla mnie do tej pory tajemnicą Niemniej jednak jeśli kogoś zniszczy poryte prawo to nie jest to jego wina, pomimo tego że nie znał tego prawa. Bo mało kto zna dobrze prawo dotyczące tego za co ma się zamiar zabrać. Nie może więc ktoś taki przewidzieć że prawo jest takie pokopane iż daje mozliwość różnym jednostkom jego niszczenie a nawet wykorzystywanie. Ja nie podchodze do tego jako problem tego konkretnego pana, który jak wykazujesz miał już doświadczenie, ale jako do problemu wszystkich przyszłych nabywców kamienic (i nie tylko) których takie przykre niespodzianki czekają. Sam bym chciał kiedyś być właścicielem jakiejś ładnej kamienicy, odnowić ją, zrobić w niej jakiś fajny lokal i naprawdę bardzo dużo moich znajomych ma takie "małe marzenie". Dlaczego mają być skazani na bankructwo przez te chore prawo?



heniek - Wto Wrz 29, 2009 7:22 pm
Do wszystkich zaznaczających że nie pierwszą kamienicę ten pan zrujnował - jak kupił 3 kamienice i do jednej przez lata musiał dokładać dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie, to nie dziwota że nie stać go było na remonty kolejnych.




Jastrząb - Śro Wrz 30, 2009 6:04 pm

Do wszystkich zaznaczających że nie pierwszą kamienicę ten pan zrujnował - jak kupił 3 kamienice i do jednej przez lata musiał dokładać dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie, to nie dziwota że nie stać go było na remonty kolejnych.
Jaki stąd wniosek? Trzeba było nabyć tylko dwie, albo i jedną i na niej się skupić. Wyremontować, doprowadzić do idealnego stanu i na niej zarabiać. Dopiero w dalszej kolejności kupować pozostałe. Ale nadal kupować z głową a nie co popadnie


jeśli kogoś zniszczy poryte prawo to nie jest to jego wina, pomimo tego że nie znał tego prawa. Bo mało kto zna dobrze prawo dotyczące tego za co ma się zamiar zabrać.
I tak i nie, ale obecni tu licznie prawnicy mogą chyba potwierdzić, że jedną z podstawowych reguł prawnych, obok prawa niedziałającego wstecz (poza przytoczonymi kiedyś przez absintha przykładami), jest zasada iż nieznajomość prawa nie usprawiedliwia jego nieprzestrzegania.


Sam bym chciał kiedyś być właścicielem jakiejś ładnej kamienicy, odnowić ją, zrobić w niej jakiś fajny lokal i naprawdę bardzo dużo moich znajomych ma takie "małe marzenie". Dlaczego mają być skazani na bankructwo przez te chore prawo?
Też by mi się coś takiego marzyło (ale niestety, albo na szczęście mnie nie stać). Rozumiem dylematy na temat źle skonstruowanego prawa. Przyznaję jest to problem. Ale z tego co ja pamiętam, to pan seifert zawsze wkraczał w stylu "ja wam tu zaraz pokaże", "wszystkich was wykurzę", "jeszcze mnie popamiętacie". Nie wiem jak było z rzeczonym w artykule dziadkiem, więc nie ustosunkowuję się do tego. Wiem za to, jak było w wielu inny przypadkach. Ta wiedza mi wystarcza aby wiedzieć, że nie jest to osoba tak niewinna i wspaniałomyślna na jaką się próbuje kreować w mediach.



salutuj - Śro Wrz 30, 2009 9:42 pm

Jaki stąd wniosek? Trzeba było nabyć tylko dwie, albo i jedną i na niej się skupić. Wyremontować, doprowadzić do idealnego stanu i na niej zarabiać. Dopiero w dalszej kolejności kupować pozostałe. Ale nadal kupować z głową a nie co popadnie

skupić się na jednej i czekać aż pozostałe podrożeją - genialne

I tak i nie, ale obecni tu licznie prawnicy mogą chyba potwierdzić, że jedną z podstawowych reguł prawnych, obok prawa niedziałającego wstecz (poza przytoczonymi kiedyś przez absintha przykładami), jest zasada iż nieznajomość prawa nie usprawiedliwia jego nieprzestrzegania.




Jastrząb - Śro Wrz 30, 2009 10:13 pm

skupić się na jednej i czekać aż pozostałe podrożeją - genialne
Nie, lepiej nakupować coś na utrzymanie czego (jak udowadniają niektórzy) go nie stać. Po prostu złoty interes.


A jeśli prawo jest sprzeczne lub niekonsekwentne? Vide - nakaz zamknięcia i otwarcia?
Mógłbym powiedzieć, że prawo to jednak prawo i od czegoś ono jest. Zamiast tego powiem, że w opowieści seifert przedstawił po prostu swój punkt widzenia (do czego oczywiście miał pełne prawo)


Skad to pamiętasz? :-)
Miałem tę wątpliwą przyjemność u niego mieszkać



salutuj - Czw Paź 01, 2009 5:58 am

Nie, lepiej nakupować coś na utrzymanie czego (jak udowadniają niektórzy) go nie stać. Po prostu złoty interes.
On sam pewnie wie co jest dla niego dobre.

Mógłbym powiedzieć, że prawo to jednak prawo i od czegoś ono jest. Zamiast tego powiem, że w opowieści seifert przedstawił po prostu swój punkt widzenia (do czego oczywiście miał pełne prawo)



heniek - Czw Paź 01, 2009 1:00 pm
Facet dostawał dosłownie grosze za metr kwadratowy, jak można remontować budynek przy takich stawkach wynajmu?

A tak na marginesie: ta sprawa pokazuje jaki stosunek, miasto ma do inwestorów.



Kris - Czw Paź 01, 2009 4:47 pm
tylko dlaczego wejście na podwórze tej kamienicy do dzisiaj nie jest zabezpieczone? choćby jakaś brama, przecież mieszkańców już nie ma?



absinth - Czw Paź 01, 2009 6:53 pm
zastanawiam sie wobec tego wszystkiego jak np udalo sie usunac lokatorow, wyremontowac kamienice przeznaczyc ja na biura i czerpac tego kase wlascicielowi np tej kamienicy na Warszawskiej (na przeciwi ul. Mieleckiego) albo niegdys mieszkalnej kamienicy na Kosciuszki 43, gdzie kiedys pracowalem. Jak to jest, ze w jednej z kamienic na Plebiscytowej taki cud tez sie udal? Nie poamietam dokladnie adresu, ale rozmawialem z jej wlascicielem jakos w zeszlym roku, ktory wysiedlil klopotliwyc mieszkancow i zeby nie babrac sie juz w sprawy z prawami lokatorow wyremontowal budynek (nie wiem jak teraz, w zeszlym roku tylko wewnatrz) i przeznaczyl na biura.

tam jakies inne prawo obowiazywalo? Moze to jakis obszar eksterytorialny? Ja tylko widze z tego, ze sie da



Jastrząb - Czw Paź 01, 2009 8:38 pm

On sam pewnie wie co jest dla niego dobre.
Np zawalenie się kamienicy i "odzyskanie" atrakcyjnej działki w centrum miasta.


Możliwe ze nauczony doświadczeniem, przestał pobłażać.
Albo ludzie nauczeni jego zachowaniem stają się wyjątkowo oporni


Zresztą Ty sam wypowiadasz się o nim w tonie, ze "nie powinien czegoś robić" etc to takie "wynocha" i "ma być po mojemu" tylko w innym kontekście :-)
Weź może na trzeźwo przeczytaj to, co napisałeś i spróbuj nie śmiejąc się znaleźć w tym sens i logikę.



salutuj - Czw Paź 01, 2009 9:33 pm

Np zawalenie się kamienicy i "odzyskanie" atrakcyjnej działki w centrum miasta.
Może mierzyć tak, kto wie. Bez "pomocy" mieszkańców pewnie byłoby trudniej, a moze nawet nie wpadłby na taki pomysł :-)

Weź może na trzeźwo przeczytaj to, co napisałeś i spróbuj nie śmiejąc się znaleźć w tym sens i logikę.



heniek - Pią Paź 02, 2009 9:09 am

zastanawiam sie wobec tego wszystkiego jak np udalo sie usunac lokatorow, wyremontowac kamienice przeznaczyc ja na biura i czerpac tego kase wlascicielowi np tej kamienicy na Warszawskiej (na przeciwi ul. Mieleckiego) albo niegdys mieszkalnej kamienicy na Kosciuszki 43, gdzie kiedys pracowalem. Jak to jest, ze w jednej z kamienic na Plebiscytowej taki cud tez sie udal? Nie poamietam dokladnie adresu, ale rozmawialem z jej wlascicielem jakos w zeszlym roku, ktory wysiedlil klopotliwyc mieszkancow i zeby nie babrac sie juz w sprawy z prawami lokatorow wyremontowal budynek (nie wiem jak teraz, w zeszlym roku tylko wewnatrz) i przeznaczyl na biura.

tam jakies inne prawo obowiazywalo? Moze to jakis obszar eksterytorialny? Ja tylko widze z tego, ze sie da


Jeśli urząd miasta współpracuje z inwestorem - czyli, w tym przypadku znajduje lokale zastępcze mieszkańcom, które są dla nich atrakcyjne - to ten inwestor radzi sobie ze swoją inwestycją znacznie lepiej. Ten dość oczywisty fakt rodzi pytanie, czy istniały różnice traktowania Pana Seiferta i innych inwestorów? Korupcja w tamtych czasach była powszechna w całej polskiej administracji.



salutuj - Pią Paź 02, 2009 9:31 am
Pamietajmy o tym ze jak twierdzi Seifert, w jego kamienicy mieszkala rodzina wiceprezydenta.



Jastrząb - Czw Paź 08, 2009 9:57 pm

Czego nie rozumiesz? Pytam całkiem na trzeźwo :-)

Chyba rozumiem, jednak powiązania dwóch przytoczonych przez Ciebie sytuacji są znacznie luźniejsze niż piernika z wiatrakiem.



Wit - Nie Lis 29, 2009 10:10 am
tak na marginesie, ciekawe czy ten trend do nas dojdzie:

W Niemczech z mapy znikają całe blokowiska. Powstaną... jeziora
Bartosz T. Wieliński, Hoyerswerda 2009-11-23, ostatnia aktualizacja 2009-11-22 23:07:20.0

Gdy w Hoyerswerdzie słychać huk i łomot, wszyscy wiedzą, że wali się kolejny blok z wielkiej płyty. Miasto było kiedyś perłą na mapie NRD, dziś enerdowską przeszłość się wyburza

Jeden blok wymaga kilkunastu dni pracy. Najpierw patroszy się jego wnętrza - usuwa drzwi i okna, wyrywa futryny, zrywa podłogi. Potem do akcji wchodzi koparka z wielkimi stalowymi nożycami na kilkunastometrowym wysięgniku. Nożyce dosłownie obcinają betonową płytę, blok znika kawałek po kawałku. W ciągu kilku dni zostaje po nim kupa gruzu, który potem trafia na przemiał.

Stoimy pod takim rumowiskiem w przy StraĂźe der Frieden w tzw. nowym mieście. Koparka z nożycami zmaga się właśnie z drutem zbrojeniowym na ósmym piętrze dwunastopiętrowca. Na ziemię co chwila spadają betonowe płyty. - Jeszcze 20 lat temu ludzie zabijali się o takie mieszkania. Zresztą wtedy doskonale się tu żyło. Bloki były porządne i zadbane. Dziś stoją puste - opowiada architekt Thomas GrĂśbe. Niegdyś sam dorastał w hoyerswerdzkiej wielkiej płycie, dziś nadzoruje jej wyburzanie.

- Od tego nie ma u nas odwrotu. Po zjednoczeniu Niemiec straciliśmy prawie połowę mieszkańców. Wyburzamy bloki, by zebrać Hoyerswerdę z powrotem do kupy. Inaczej zamieni się w miasto duchów - dodaje burmistrz Stefan Skora.

Położona na Łużycach Górnych Hoyerswerda pod wieloma względami przypomina polskie Tychy. Jeszcze ćwierć wieku temu, gdy NRD mocno trzymało się w posadach, była dumą wschodnioniemieckich urbanistów. Udało im się bowiem przemienić prowincjonalne miasteczko w tętniące życiem nowoczesne robotnicze miasto. W latach 50. na Łużycach zaczęto na masową skalę wydobywać węgiel brunatny - jedyny surowiec energetyczny ówczesnej NRD. W okolicach Hoyerswerdy powstawały kolejne odkrywki, a kilkanaście kilometrów od miasta wyrosła zasilana węglem brunatnym elektrownia Schwarze Pumpe. Miasto tak jak Tychy stało się sypialnią dla pracowników kopalni i elektrowni. - Pierwsze osiedla wznoszono jeszcze z głową. To były niskie luźno rozstawione budynki otoczone zielenią. Potem nasi urbaniści poszli na ilość. Budynki rosły w górę, stawiano je coraz gęściej. Wokół starej Hoyerswerdy powstała nowa zbudowana z betonu - mówi Manfred Schmidt, prawie 70-letni mieszkaniec miasta i szef jednego ze stowarzyszeń kulturalnych. W połowie lat 80., gdy Schwarze Pumpe produkowała z węgla brunatnego setki megawatów prądu, w Hoyerswerdzie mieszkało 70 tys. ludzi. Prasa w NRD pisała, że nigdzie w kraju nie rodzi się tyle dzieci, ile w tym łużyckim mieście. - Życie koncentrowało się wokół odjazdów autobusów, które wiozły do elektrowni kolejną zmianę. Niczego nie brakowało, były sklepy, kina, kluby. Patrzyliśmy na starą Hoyerswerdę i okoliczne łużyckie wioski z pogardą. Bo myśmy mieszkali w nowoczesnym mieście - wylicza Schmidt.

Sen o potędze skończył się wraz ze zjednoczeniem Niemiec. Przemysł oparty na węglu brunatnym od razu zaczął się sypać. Wydobycie przestało być opłacalne. Kolejne odkrywki zalewano i w ich miejscu robiono sztuczne jeziora. Stare bloki w Schwarze Pumpe wyburzono, a na ich miejscu Vatenfall zbudował nowoczesną i ekologiczną elektrownię. Tyle że zatrudnienie z tysięcy pracowników zmalało do kilkuset. Upadek miasta przyspieszyła też emigracja. Młodzi ludzie postanowili szukać lepszego życia w zachodnich Niemczech. - Pierwsze odeszły przedszkolanki, młode świetnie wykształcone dziewczyny. Potem inni wykształceni młodzi ludzie - wspomina Schmidt. - Ale czego oni mieli tu szukać. W mieście posypało się wszystko, bo wszystko, nawet handel i rozrywka, było państwowe - wylicza.

Na początku lat 90. wyludnienie i upadek przemysłu niespodziewanie dotknęły całe NRD. Ale w Hoyerswerdzie przybrały katastrofalne rozmiary. W ciągu 20 lat 70-tys. miasto skurczyło się do niespełna 40-tys. Według prognoz w przeciągu najbliższych 20 lat miasto straci kolejne 12 tys. mieszkańców. - Odczuliśmy to podwójnie boleśnie. Po pierwsze, do kasy wpływało mniej podatków, po drugie, w mieście zaczęło przybywać pustostanów, naliczyliśmy ich aż 6 tys. Niektóre dzielnice na obrzeżach powoli zaczęły zamieniać się w czarne dziury - opisuje architekt GrĂśbe. Wzrosła też przestępczość, a w mieście pojawili się neonaziści.

Burmistrz Skora wspomina, że gdy pod koniec lat 90. jego poprzednicy rzucili hasło wyburzania bloków, burmistrzowie z innych wschodnioniemieckich miast pukali się w czoło. - Wówczas bloki odnawiano. Miasta liczyły, że jeśli podniosą standard, ocieplą mieszkania, pomalują elewacje, to ludzie przestaną się wyprowadzać albo przynajmniej do bloków wprowadzą się nowi mieszkańcy. Jeśli nie Niemcy, to gastarbeiterzy ze Wschodu. Wydali miliony, a ich bloki dziś niszczeją - mówi. Z krajobrazu Hoyerswerdy pierwsze bloki zniknęły już w 1997 r. Kolejne zostaną wyburzone w ciągu najbliższych lat. To w sumie kilkaset bloków z kilkunastoma tysiącami mieszkań. W ślady łużyckiego miasta idą teraz inne z byłego NRD. Za wyburzenia płacą rząd RFN i władze landu. - Zrozumieli, że by przetrwać, czasem trzeba się skurczyć. My w Hoyerswerdzie uczyniliśmy z tego nasze motto - mówi GrĂśbe.

GrĂśbe twierdzi, że pracuje trochę jak ogrodnik. Hoyerswerda jest jak zaniedbany krzew, który teraz trzeba mocno poprzycinać, by znowu zaczął kwitnąć. Architekt pokazuje plan miasta - na czarno zaznaczono kwartały bloków, które już rozebrano albo wkrótce je to czeka. - Plan jest taki, by miasto znowu skonsolidować, by wyznaczyć mu nowy punkt ciężkości. Bo ludzie na poszczególnych osiedlach zaczęli żyć jak w gettach - opisuje architekt. Obrzeża, gdzie niegdyś, by budować bloki, wycinano lasy, GrĂśbe postanowił oddać naturze. Łąka czy las z samosiejek jest tańszy niż zakładanie parków, a też można w nim spędzać wolny czas.

W centrum nowej Hoyerswerdy na miejscu wyburzonych bloków powstało wielkie centrum handlowe, w ten sposób miasto ściąga klientów z całej okolicy. Młodych ludzi przyciągają też dobre szkoły - oczywiście również wybudowane w miejscu, gdzie niegdyś stała wielka płyta. Obok powstają też kilkupiętrowe kameralne kamienice.

Część bloków zmniejszono o kilka pięter - z sześciopiętrowców zrobiono trzypiętrowce. Do innych dorobiono spadziste dachy. - W ten sposób urozmaicamy architekturę. Hoyerswerda nie może kojarzyć się wyłącznie z prostopadłościanami - wyjaśnia architekt. Ocalone bloki zmodernizowano. Nie ma już obskurnych klatek, na parterze budynków są za to recepcje. Na dachach najwyższych bloków założono ogrody.

Odnowionymi blokami administrują spółdzielnie mieszkaniowe. W Hoyerswerdzie specjalnie podzielono socjalistyczną spółdzielnię na części, by wytworzyć na rynku nieruchomości konkurencję. Ocalono też najbardziej charakterystyczne bloki. Władze Hoyerswerdy wpisały je na listę zabytków. Odnowiono też kamieniczki w starej części miasta. - Chcemy, by granica między nowym i starym w Hoyerswerdzie nie była taka rażąca - mówi architekt.

Miejska administracja wzbrania się przed używaniem słowa "wyburzenia", pisze za to o rozbiórce. Urzędnicy chcą starym mieszkańcom miasta oszczędzić bólu. Gdy dziesięć lat temu ciężki sprzęt wjeżdżał na pierwsze osiedle, oburzenie ludzi nie miało granic. - Jeździłem po ludziach i tłumaczyłem, że inaczej się nie da. Oferowaliśmy pomoc w przeprowadzce, niski czynsz, obiecywaliśmy większe i lepsze mieszkania. Myślę, że większość udało się przekonać - mówi burmistrz Skora.

Ale samo wyburzanie blokowisk nie pomoże postawić Hoyerswerdy na nogi. W mieście bez pracy jest co czwarty mieszkaniec. To bardzo dużo, nawet jak na byłe NRD. - Chcemy rozruszać tu przemysł związany z energią ekologiczną - mówi burmistrz. Miasto już otaczają elektrownie wiatrowe, a w Schwarze Pumpe Vattenfal za unijne pieniądze zbudował testową instalację do ekologicznej produkcji energii z węgla. Władze liczą też, że firmy z branży medycznej przyciągnie miejska klinika. Inną szansą dla miasta jest turystyka. Gdy odkrywki zamieniono w jeziora, Łużyce Górne stały się pojezierzem. - Miasto będzie mniejsze, ale bardziej prężne. Inwestorzy to docenią - mówi burmistrz Skora.



http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,728 ... na___.html



absinth - Nie Lis 29, 2009 9:26 pm
ul. Wodna




kiwele - Pon Lis 30, 2009 12:23 pm
Wedlug kryteriow europejskich, i nie tylko europejskich, caly rejon Pawla-Wodna-Gornicza to jednolite zbiorowisko slumsow, w sercu miasta, ktore pretenduje do bycia nowoczesnym.
Jesli miasto pretenduje rownoczesnie do bycia dynamicznym, to nie ma innej alternatywy: jest okazja nie do odrzucenia, do umieszczenia tam nowej zabudowy, godnej swojego czasu.
To byloby tyle, jasno i drapieznie, w przewidywaniu ze zawsze znajdzie sie ktos gotowy walczyc o jakis zagrzybialy familok, bo "to zabytek".



absinth - Sob Sty 30, 2010 2:58 pm






rasgar - Sob Sty 30, 2010 3:21 pm
Tak jak pisałem w innym wątku - jedną sprawą są same wyburzenia, inną - przyszłość tych okolic.

Podczas gdy skala wyburzeń, oraz np. przenosiny wydziału "filmówki" na Pawła, dawały nadzieję na cośÂ większego, lub chociaż "z głową", realizowana właśnie dobudówka na Górniczej (chyba) nr 4 burzy te naiwne nadzieje - nie zapowiada się by ktoś miał plany, lub chociaż jakiś pomysł, na te kwartały.



rasgar - Sob Sty 30, 2010 3:27 pm

(...)Od tego nie ma u nas odwrotu. Po zjednoczeniu Niemiec straciliśmy prawie połowę mieszkańców. Wyburzamy bloki, by zebrać Hoyerswerdę z powrotem do kupy. Inaczej zamieni się w miasto duchów - dodaje burmistrz Stefan Skora.

Jeszcze a propos art: u nas sytuacja nie jest zdecydowanie tak dramatyczna, nikt w swojej pysze nie chce otwarcie jednak przyznać, że nasza demografia i pozycja na mapie Polski jednostajnie spada (brak dynamicznego rozwoju + dynamicznie rozwijający się sąsiedzi = spadek).
Nie jest źle, ale wciąż nikt otwarcie nie chce się przyznać (przed samym sobąÂ także), że trend nie jest pozytywny.



kiwele - Sob Sty 30, 2010 3:57 pm

Tak jak pisałem w innym wątku - jedną sprawą są same wyburzenia, inną - przyszłość tych okolic.

Podczas gdy skala wyburzeń, oraz np. przenosiny wydziału "filmówki" na Pawła, dawały nadzieję na cośÂ większego, lub chociaż "z głową", realizowana właśnie dobudówka na Górniczej (chyba) nr 4 burzy te naiwne nadzieje - nie zapowiada się by ktoś miał plany, lub chociaż jakiś pomysł, na te kwartały.


Nie wiem jak wyglada ta dobudowka, ale caly post sklania do niepokoju.
Bedzie nie do darowania jesli sie pozwoli, by kwartal Pawla-Wodna-Gornicza stal sie kolejna bylejakoscia.
Choc powoli, etapami, ale tam powinien byc realizowany jakis wiekszy spojny plan budowy lepszego Srodmiescia.



bidzis004 - Sob Sty 30, 2010 5:48 pm
Niema innej przestrzeni na ten budynek? tylko trzeba wyburzac kolejne kamienice w śródmieściu? może nie ścisłym ale jednak to tworzy pewna miejskość w odróznieniu od garazy obok , które pewnie zostaną , no szlak by ich trafił za to co czynią ile jeszcze? bedziemy obserwować ten stan niszczenia tego co kiedyś stanowiło o naszej Sile? , moze zaczeli by wkoncu wyburzać te baraki w centrum kioski ruchu , za to powinni sie zabrać a nie za wyburzanie tkanki miejskiej , czy wy tego nie widzicie centrum i nasze miasta nie dość ze pustoszeją , to jeszcze zostają coraz szybciej okrajane z kolejnych kwartałów pięknych zabytkowych kamienic.

ID-IO-CI i tyle na ten temat , skoro dla przeciętnego mieszkanca tego regionu wazniejsze są blokowiska a kamienice traktują jak ruiny do wyburzenia to ja dziękuje i kupuje mieszkanie we Wro bo tu przyszłośći nie widze z takim podejściem do zabytkowych budynków to my do przodu nie pujdziemy nigdy , juz nie mówie o nowym chaotycznym stawianiu czegokolwiek bo w dzisiejszych czasach za tego sołtysa nie ma co liczyć na dobrą przestrzeń miejską.



krochmal - Sob Sty 30, 2010 7:11 pm
bidzis 004 skoro jesteś zwolennikiem takich pięknych miejskich kamienic ze sraczami na klatkach schodowych to ja bym Ci proponował przeprowadzkę nie do Wrocławia a do Łodzi tam można jeszcze znaleźć wspanialszą tkankę miejską w postaci pięknych kamienic z wychodkami na trzecim podwórku.Prawie w centrum.Prawdziwa okazja.



Bartek - Sob Sty 30, 2010 7:15 pm
Przecież w Wrocławiu też można takie kamienice w ścisłym centrum miasta znaleźć



bidzis004 - Sob Sty 30, 2010 9:54 pm

ul. Wodna


Obiekt X zaznaczony juz został wyburzony w związku z tym pytam czy w zamierzeniu mają zamiar wyburzyć cały kwartał zaznaczony po lewej stronie?


Chcecie wyburzenia Wodnej? z takim potencjałem? o takiej perspektywie



przypominam wszem i wobec że kawałek dalej jest juz dosyć duża wyrwa w zabudowie jak to sie prezentuje i jak została ta przestrzeń zagospodarowana można zobaczyć na tym obrazku...


przypominam że największym sukcesem osiągniętym w budownictwie w tych czasach na tej ulicy jest to coś...


a perspektywa ulicy po zabiegach zmieniła sie nie do poznania jest zdecydowanie badziej "swojsko" , czy to do was nie dociera że tego wyburzyć niemożna? a trzeba wyburzyć jedynie ten swojski domek zabudować te dwie wyrwy wyremontowac kamienice , z przeznaczeniem na "usługi dla studentów" i będzie europa?


a więc dlaczego zdecydowano sie na akurat to miejsce? skoro wokoło jest pełno wolnej przestrzeni do zabudowy wszelakiej , tak aby nie ingerowano w historyczną zabudowe tych ulic?



rasgar - Nie Sty 31, 2010 2:21 pm

Nie wiem jak wyglada ta dobudowka, ale caly post sklania do niepokoju.
Bedzie nie do darowania jesli sie pozwoli, by kwartal Pawla-Wodna-Gornicza stal sie kolejna bylejakoscia.
Choc powoli, etapami, ale tam powinien byc realizowany jakis wiekszy spojny plan budowy lepszego Srodmiescia.


Ależ służę uprzejmie:





kiwele - Nie Sty 31, 2010 6:41 pm

Nie wiem jak wyglada ta dobudowka, ale caly post sklania do niepokoju.
Bedzie nie do darowania jesli sie pozwoli, by kwartal Pawla-Wodna-Gornicza stal sie kolejna bylejakoscia.
Choc powoli, etapami, ale tam powinien byc realizowany jakis wiekszy spojny plan budowy lepszego Srodmiescia.


Ależ służę uprzejmie:





marianus - Nie Sty 31, 2010 8:23 pm
W sumie nie wiem czemu wyburzają tą rogową kamienicę, fakt że może była w fatalnym stanie, ale w drodze remontu można było stworzyć w niej współczesne standardy... już bardziej nadaje się do wyburzenia, ten żółty budynek obok,nie pasujący do niczego, ale przecież jego się nie ruszy.

Owszem większość oficyn czy budynków już wyburzonych nie przedstawiało jakiejś tam zbytniej wartości historycznej, ale też wydaje mi się, że na razie prace tam wyglądają tak, że co się da to się wyburza, a co będzie dalej, to się będą później martwić.
Oby po jakimś czasie nie powstał tam obszar z wielką ilością luk w zabudowie, z powstającymi na nim dzikimi dobudówkami...choć to bardzo prawdopodobne, bo jakoś wątpie, aby inwestorzy pchali się tam drzwiami i oknami by w szaleńczym tempie coś tam stawiać .



kiwele - Nie Sty 31, 2010 9:19 pm
Na przelomie lat 70/80-tych przyjezdzalem nieraz do Brukseli i lokowalem sie w ktoryms tanim hotelu miedzy Gare du Nord i wielkim hotelu Sheraton przy Place de Brouckere.
Przez okolice przechodzil tajfun inwestycyjny i kolejne kwartaly uliczne znikaly calkowicie by ustapic miejsca nowoczesnej zabudowie.
Stara zabudowa reprezentowala rozne wartosci i byly tam czesto interesujace obiekty architektonicznie. Nie bylo jednak mowy, by ktorykolwiek sie ostal, chocby z litosci. Musialby byc przynajmniej klasy Wawelu.
Po prostu nikt nie mial glowy, by bawic sie we fragmentaryczne renowacje i potem z nowa sasiednia zabudowa skladac wszystko do kupy.
Nie trzeba zgadywac, ze kilka lat pozniej musialem sie wyniesc szukac hoteli w innych dzielnicach, bo tam juz mnie nie bylo na nie stac.
Ta czesc Brukseli stala sie Bruksela XXi wieku.

Jesli buduje sie cos z przekonaniem na sto lat naprzod, to nie ma miejsca na zbyteczne sentymenty.
Nie trzeba miec nawet wyrzutow sumienia, bo na taka postawe jest dosc miejsca w innych bardziej po temu dogodnych fragmentach miasta.
Kwartal Pawla-Wodna-Gornicza to obszar zbudowany dla stosunkowo biednej ludnosci Katowic, dzis juz kompletnie wyeksploatowany. Zachowane na kilku syfiastych kamienicach fragmenty wystrojow eklektycznych czy innych sciagniete z innych bogatszych kamienic nie sa wystarczajacym argumentem, by bic sie o ich zachowanie.
Zachowujac tam cokolwiek zdradzamy, ze nadal jestesmy biedni i ogolnie biorac niezdolni do wyzwan jakich potrzeba by jutro miasta bylo lepsze.



rasgar - Nie Sty 31, 2010 9:27 pm

Ależ służę uprzejmie:



Hm, garaz jak garaz, nic szczegolnego.
Jesli jednak w tym omawianym kwartale pozwala sie (bo mysle, ze chyba bylo jakies oficjalne zezwolenie na budowe) na stawianie takich obiektow, to znaczy w istocie, ze miasto nad niczym nie panuje i tak naprawde nie ma zadnego planu ani dalszej wizji.
Przeciez to jest jeden z najcenniejszych terenow Srodmiescia!



SPUTNIK - Nie Sty 31, 2010 10:05 pm
napisałeś o tym do inspekcji budowlanej ? masz może więcej zdjęć , to się podeśle tu i tam.



Michał Gomoła - Nie Sty 31, 2010 10:07 pm
Na zdjęciu widać tablicę informacyjną budowy. Oczywiście to żaden dowód, ale mimo wszystko wątpię żeby to była budowa na dziko



bidzis004 - Nie Sty 31, 2010 11:21 pm

Ależ służę uprzejmie:



Hm, garaz jak garaz, nic szczegolnego.
Jesli jednak w tym omawianym kwartale pozwala sie (bo mysle, ze chyba bylo jakies oficjalne zezwolenie na budowe) na stawianie takich obiektow, to znaczy w istocie, ze miasto nad niczym nie panuje i tak naprawde nie ma zadnego planu ani dalszej wizji.
Przeciez to jest jeden z najcenniejszych terenow Srodmiescia!



piotrekb - Pon Lut 01, 2010 9:26 am

Ta czesc Brukseli stala sie Bruksela XXi wieku.

Czy aby na pewno XXI wieku, skoro jeszcze na dobre się ten wiek nie rozpoczął, a Brukselę XXI trzeba już gruntownie poprawiać? Tak na szybko dwa fragmenty:

"Bulwar Europy (La Esplanade de L’Europe lub Europaesplanade) bardzo odbiega od tego, czego oczekujemy po Brukseli - stolicy zjednoczonej Europy. Jest to przestrzeń pozbawiona wdzięku i atrakcji, choć znajduje się tuż obok dworca kolejowego Gare du Midi.

Bulwar został zbudowany w trakcie przygotowań do wystawy światowej w 1958 roku, ale widzi dziś więcej koszy na śmieci niż przechodniów. Nieliczni podróżni przechadzający się po okolicy są w większości imigrantami z krajów Maghrebu i zamieszkują dzielnicę Saint-Gilles. Dookoła nie ma żadnych sklepów, ani kiosków czy trawników. Nie rosną tu także żadne drzewa, z których znana jest Bruksela; znajdują się natomiast latarnie przemysłowe i kilka banków, do których na co dzień nikt nie zagląda. Miejsce z przeszłości. Obraz przestrzeni miejskiej z prawdziwego zdarzenia…"

http://www.cafebabel.pl/article/24265/e ... d-mie.html

"Pracownia architektoniczna Christian de Portzamparc przewodzi międzynarodowemu projektowi mającemu na celu stworzenie przyjaznej przestrzeni publicznej w dzielnicy europejskiej w Brukseli. Głównym założeniem jest zagęszczenie zabudowy oraz koncentracja wieżowców wokół Rue de la Loi, w których mieścić się będą biura i mieszkania, a także placówki edukacyjne oraz żłobki dla pracowników instytucji wspólnotowych.
Obecnie dzielnica europejska składa się w 80% z biur, reszta to mieszkania. Kiedy zapada zmrok, teren ten cichnie i pustoszeje. „Chcemy naprawić wcześniej popełnione błędy”, zadeklarował wiceprezydent Komisji Europejskiej Siim Kallas. Stwierdził także, że przebudowanie tych terenów zajmie 15 lat."

http://www.cafebabel.pl/article/29239/a ... skiej.html

Tak się kończy "gdy ktoś nie ma glowy, by bawic sie we fragmentaryczne renowacje i potem z nowa sasiednia zabudowa skladac wszystko do kupy."



kiwele - Pon Lut 01, 2010 2:07 pm

A tym osołomom co to wolą przestrzenną zabudowe proponuje wyprowadzke do Sosnowca tam jest wiele terenu którego można gnoić do woli.
od Katowickich zabudowań to sie odp... i to raz na zawsze
degeneraci , kiwele z tymi zdobieniami przerzuconymi z jednych na drugie to sie ośmieszyłeś i to niezle.


@bidzis004: Do Sosnowca? pozatem no comment z mojej strony.

NB. Ciekawe jak RAS ciesza "zwolennicy" o takim poziomie?



Bruno_Taut - Pon Lut 01, 2010 6:59 pm
Podobnie jak Ciebie Twoi potakiwacze-specjaliści od masturbacji.



kiwele - Pon Lut 01, 2010 7:23 pm

Podobnie jak Ciebie Twoi potakiwacze-specjaliści od masturbacji.

Tu sie dzieje cos tajemniczo ciekawego, tym bardziej, ze ten post z takim rechotem jest zaraz za moim postem.
Nie starcza mi inteligencji, by rozgryzc to.
Moze powinienem sie o cos obrazic?



koniaq - Pon Lut 01, 2010 7:25 pm
lepsza taka rewitalizacja społeczna śródmiescia niz żadna...



Bruno_Taut - Pon Lut 01, 2010 7:27 pm


Tu sie dzieje cos tajemniczo ciekawego, tym bardziej, ze ten post z takim rechotem jest zaraz za moim postem.
Nie starcza mi inteligencji, by rozgryzc to.
Moze powinienem sie o cos obrazic?


Rozwiązania zagadki szukaj w innym wątku.



rasgar - Wto Lut 02, 2010 10:52 am

Ależ służę uprzejmie:



Hm, garaz jak garaz, nic szczegolnego.
Jesli jednak w tym omawianym kwartale pozwala sie (bo mysle, ze chyba bylo jakies oficjalne zezwolenie na budowe) na stawianie takich obiektow, to znaczy w istocie, ze miasto nad niczym nie panuje i tak naprawde nie ma zadnego planu ani dalszej wizji.
Przeciez to jest jeden z najcenniejszych terenow Srodmiescia!



rasgar - Wto Lut 02, 2010 10:55 am

Tu sie dzieje cos tajemniczo ciekawego, tym bardziej, ze ten post z takim rechotem jest zaraz za moim postem.
Nie starcza mi inteligencji, by rozgryzc to.
Moze powinienem sie o cos obrazic?


Nie ma się o co obrażać - w osobowości Bruno znajduje się czasem także mały chłopiec, który uwielbia wsadzać kij w mrowisko i patrzeć co się później stanie.
To po prostu trzeba pokochać



kiwele - Wto Lut 02, 2010 11:06 am

Nie ma się o co obrażać - w osobowości Bruno znajduje się czasem także mały chłopiec, który uwielbia wsadzać kij w mrowisko i patrzeć co się później stanie.
To po prostu trzeba pokochać


Tak prawde mowiac to ja chcialem skorzystac z okazji i wlasnie wlozyc kij do mrowiska w innej sprawie.
Liczylem, jak widze naiwnie, ze skonfrontuje niemozliwego bidzisa004 z Bruno_Tautem, ale tu Bruno_ Taut, bez niespodzianki,
pokazal swa zwykla klase wywijajac sie sianem.



Bruno_Taut - Wto Lut 02, 2010 11:59 am
Taki duży chłopiec, a szukał pomocy?
Nooo, prawdziwy rewolwerowiec sam załatwia swoje forumowe porachunki.



kiwele - Wto Lut 02, 2010 12:08 pm

Taki duży chłopiec, a szukał pomocy?
Nooo, prawdziwy rewolwerowiec sam załatwia swoje forumowe porachunki.


Jestem chlopiec z panskiego (sic!) domu i jak mi cos smierdzi, to wole zeby inni, zreczniejsi, tym manipulowali. *)

*)wolec to moze bym i wolal, ale bedac z natury oferma, zwykle bylem skazywany na dawanie samemu sobie rade.



absinth - Wto Lut 02, 2010 3:52 pm






kiwele - Wto Lut 02, 2010 4:02 pm



Pamietam ten dom narozny.
No to teraz rzeczywiscie moga jechac z tym swiatem az do konca.



maniak - Wto Lut 02, 2010 10:37 pm

Taki duży chłopiec, a szukał pomocy?
Nooo, prawdziwy rewolwerowiec sam załatwia swoje forumowe porachunki.


Jestem chlopiec z panskiego (sic!) domu i jak mi cos smierdzi, to wole zeby inni, zreczniejsi, tym manipulowali. *)

*)wolec to moze bym i wolal, ale bedac z natury oferma, zwykle bylem skazywany na dawanie samemu sobie rade.



Bruno_Taut - Wto Lut 02, 2010 10:56 pm
A prostakowi wydaje się, że zRozumiał.



Cuma - Śro Lut 03, 2010 10:03 am

[img]

A ja myślałem że tylko Świony mają Seicento w policji...



bidzis004 - Śro Lut 03, 2010 12:56 pm
Super kurw...





absinth - Sob Lut 27, 2010 10:32 am
kolejny budynek jest wyburzany w tej okolicy




bidzis004 - Sob Lut 27, 2010 10:50 am
Same te największe najokazalsze obiekty wyburzają a te na pierwszym planie bez okien i inne domki które powinny zniknąć w pierwszej kolejnośći zapewne zostaną , ah ten Stalinogród , dalej hitlerowcy go bombardują , tyle co teraz wyburzają to przed wojną tyle nie burzyli , Hitler sie teraz w grobie przewraca.



rasgar - Sob Lut 27, 2010 1:52 pm
Dalej naiwnie będę wierzyć, że stoi za tym jakiśÂ "tajny plan" na te 3 kwartały...



kiwele - Sob Lut 27, 2010 2:58 pm

Dalej naiwnie będę wierzyć, że stoi za tym jakiśÂ "tajny plan" na te 3 kwartały...

Chyba dobrze piszesz o tej swojej naiwnej wierze.
Jest wiele "naiwnych" danych, by przypuszczac, ze rzeczywistosc jest duzo bardziej zlozona.
Przede wszystkim obawiam sie, ze ciagle nie ma jednego skoordynowanego jasnego planu dla tej dzielnicy, tajnego czy jawnego.
Podejrzewam, ze na tym wyeksploatowanym miejsko terenie rozne podmioty probuja ugrac cos dla siebie i walcza miedzy soba,
a miastu odpowiada, ze jest tam sytuacja metnej wody.

Swiadczy o tym chocby fakt, ze wyburzenia postepuja rzemieslniczo od lat, dosc konsekwentnie, ale bez zadnej widocznej koordynacji.
Duzo wieksze kwartaly widzialem burzone w Brukseli w ciagu miesiecy, a potem zabudowywane inwestycjami w ciagu 2-3 lat.

Miasto wspominalo nieraz cos o kampusie studenckim, o Wydziale Radia i Telewizji, ale bez zadnej odpowiedzialnosci za slowa.
Lata mijaja, a tam sa do ogladania ciagle pierwsze klatki zwolnionego filmu.
Mimo wszystko Miasto jest biedne i nie umie sie uporac ze sprawami wlasnosciowymi, z konsekwentnym przesiedlaniem mieszkancow
(w miescie, ktore juz stracilo 19% mieszkancow!), z przyciagnieciem wlasciwych inwestorow.

Nie moze byc inaczej, jesli wszystkim zajmuja sie urzednicy z krotkimi rekami do dzialania i z grubymi okularami do patrzenia tylko z bliska.
W Miescie, najwyrazniej, brakuje kogos kto nie tylko rzucalby wielkie idee, ale tez je umial przebojem konsekwentnie realizowac.



rasgar - Nie Lut 28, 2010 9:01 am
Podejrzewam, że jest tak jak piszesz, opisując sytuację "mętnej wody".

Dodam więc tylko, że w takiej sytuacji tracąÂ zwykle wszyscy, prócz grupy cwaniaków, którzy sprawnie manipulując urzędem, dorabiają się fortuny.
Korzystając z pewnych źródeł (poczta pantoflowa), można dojść do takich grup już np. w okolicach Sobieskiego, lub też częściej: na terenach likwidowanych zakładów.

Urząd, reprezentując dobro mieszkańców (wszystkich), powinien oczywiście zadbać, żeby majątek miasta zarządzany był rozsądnie, odsprzedawany sprawiedliwie, powinien także zapewnić żeby późniejsze zagospodarowanie terenu zapewniało rozwój miasta.
Oczywiście, póki nikt nie ponosi (politycznej) odpowiedzialnosci za swoje czyny (czyny swoich ludzi), takiej sytuacji nie dożyjemy



Jastrząb - Pią Mar 05, 2010 1:09 pm

ah ten Stalinogród , dalej hitlerowcy go bombardują

Z tego co mi wiadomo to hitlerowcy nigdy nie bombardowali Katowic/Stalinogródu. Baaa, nikt go nigdy nie bombardował.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 624 wypowiedzi • 1, 2, 3
    Copyright (c) 2009 | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.