[Taniec] Śląski Teatr Tańca, szkoły taneczne, itp
Wit - Pią Sty 18, 2008 7:22 pm
Moda na taniec nie przemija, a nawet się rozwija (np taniec współczesny w You can dance). Zakładam zatem wątek taneczny
Jesienią do Bytomia zjadą tancerze z całej Polski
dziś
Z tej imprezy Śląski Teatr Tańca, a dzięki niemu i Bytom, słynie na całą Europę. To Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej. W tym roku impreza odbędzie się już po raz piętnasty. Przygotowania do niej trwają. - Staramy się, aby program jubileuszowej Konferencji-Festiwalu był wyjątkowy. Szczegółów jeszcze nie chcemy zdradzać - mówi Katarzyna Furmaniuk, rzeczniczka Śląskiego Teatru Tańca. W związku z Konferencją teatr ogłosił konkurs na plakat promujący imprezę. Na razie zgłoszono kilkanaście prac. Przysyłają je głównie młodzi ludzie.
Ale nie tylko na Konferencję warto czekać w tym roku. ŚTT szykuje się do niezwykłego wydarzenia. Jesienią, w październiku lub listopadzie właśnie w Bytomiu odbędą się pierwsze w Polsce Targi Tańca. - Od wielu lat jesteśmy gośćmi takiego wydarzenia w Dūsseldorfie w Niemczech. To bardzo ciekawa i bardzo dobrze przygotowana impreza. Ma ogromny oddźwięk w środowisku artystycznym. Postanowiliśmy więc zrobić coś podobnego u nas. W Polsce działa wiele grup tanecznych, odbywają się festiwale, a mimo to nie wiemy, co tak naprawdę dzieje się w polskim środowisku tanecznym. A trzeba przyznać, że jest to środowisko bardzo dynamiczne - mówi Furmaniuk. Targi dadzą możliwość pokazania polskich tancerzy i zaprezentowania tego, co robią. Impreza potrwa trzy dni: w piątek, sobotę i niedzielę. Zaproszeni goście, na scenie ŚTT będą prezentowali swoje umiejętności. Każdy zespół czy też artysta zakwalifikowany do pokazów będzie mógł zaprezentować dwudziestominutowy fragment spektaklu. Oprócz tego wieczorami będą się odbywały spektakle o wyjątkowym poziomie artystycznym. ŚTT plany ma ambitne. Najpierw zostaną zaprezentowani artyści polscy, w przyszłości także tancerze z całej Europy.
Na targi przyjadą specjalni goście, tak zwani prezenterzy sztuki. - Prezenter sztuki to zawód nieznany u nas - przyznaje rzeczniczka. To ktoś, kto jeździ po całym świecie i szuka ciekawych zjawisk i wydarzeń artystycznych, zespołów, artystów. Potem prezenter zaprasza wybraną grupę lub artystę do swojego kraju na występy, festiwal. Do Bytomia przyjadą prezenterzy sztuki z Europy Zachodniej. - Chcemy ich zaprosić po to, by pokazać im, że my też mamy swój język i w dziedzinie sztuki mamy naprawdę dużo do powiedzenia - tłumaczy Furmaniuk.
Przy okazji targów prawdopodobnie powstanie publikacja. Będzie to kompendium wiedzy o festiwalach tańca odbywających się w Polsce, o grupach i zespołach, jakie w kraju działają. Wszystko zostanie posegregowane, dzięki czemu czytelnik otrzyma obraz tego, co tak naprawdę dzieje się w polskim tańcu.
Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Pią Sty 18, 2008 7:33 pm
ZATAŃCZ W "YOU CAN DANCE"!
Bytom
Ogromna popularność pierwszej edycji TVN-owskiego programu "You Can Dance" spowodowała, że organizatorzy szybko przystąpili do prac nad drugą odsłoną tego show. Bo okazało się, że młodzi ludzie są żądni bezpośredniego obcowania z tańcem. Nie tylko z gwiazdami.
Już w najbliższą sobotę 19 stycznia w Bytomiu rozpoczną się poszukiwania osób, które mogą się pochwalić wyjątkowymi umiejętnościami tanecznymi. Przez kolejny tydzień ekipa realizująca program odwiedzi w sumie 4 miasta. Oprócz Bytomia przyjadą również do Krakowa, Gdańska i Warszawy. W castingu mogą wziąć udział zarówno amatorzy jak i profesjonaliści w wieku od 16 do 30 lat (osoby niepełnoletnie powinny przyjść z osobą dorosłą lub ze zgodą rodzica na piśmie wraz z jego numerem dowodu osobistego). Kandydaci powinni przygotować wcześniej układ taneczny (trwający maksymalnie 1 minutę), zabrać ze sobą podkład muzyczny do tego układu (na płycie CD lub w formacie mp3). Swój program mogą pokazać solo, w duecie lub większej grupie, ale każdy występ będzie oceniany indywidualnie. Przez tych samych jurorów co poprzednio, czyli: Augustina Egurollę, Michała Piróga i Weronikę Marczuk- Pazurę.
Gośćmi specjalnymi castingu będą uczestnicy pierwszej edycji, którzy postarają się rozgrzać oczekujących kandydatów, odpowiedzą na ich pytania, podzielą się swoimi doświadczeniami i podpowiedzą jak "rzucić" komisję na kolana. W tej roli zobaczymy m.in. zwycięzcę Maćka "Glebę" Florka, Natalię "Rudą" Madejczyk (w Gdańsku) oraz Idę Nowakowską oraz Rafała "Tito" Krylę, którzy pojawią się na castingu w Bytomiu i w Krakowie.
W każdym z miast castingi rozpoczną się o godz. 8.00. Rejestracja kandydatów zakończy się o 12.00. Nowością jest fakt, że przepustkę do kolejnego etapu, czyli bilet na obóz taneczny otrzyma tylko 36 osób. To z nich zostanie później wyłoniona finałowa "szesnastka", która walczyć będzie o głosy publiczności i główną nagrodę. Wiadomo też, że miejscem obozu tanecznego nie będzie Paryż (jak było w poprzedniej edycji) a gorące Buenos Aires, dokąd wyłonieni w drodze castingu półfinaliści wyjadą już w połowie lutego.
Druga edycja "You Can Dance" rozpocznie się na antenie TVN w marcu tego roku. Program ponownie poprowadzi Kinga Rusin.
Bytomski casting odbędzie się w Operze Śląskiej (ul. Moniuszki 21-23). Uczestnictwo jest bezpłatne, należy jednak pamiętać o zabraniu ze sobą dowodu tożsamości.
Emenefix - Sob Sty 19, 2008 8:06 pm
I oczywiście znów pierwsi w zaledwie 2 godzinki po imprezie w MMSILESIA
reportaż plus fotorelacja
Kultura: Setki uczestników spragnionych tańca w castingu do drugiej edycji programu "You can dance - po prostu tańcz!"
Bytom can dance!
Przemysław Styrna, Krzysztof Gierak, Marcin Nowak 19-01-08
W Bytomiu odbył się pierwszy casting do drugiej edycji programu "You Can Dance". Jak radzili sobie uczestnicy? Co powiedzieli organizatorzy? Jak tańczy się na Śląsku?
Obejrzyj fotoreportaż
Taniec staje się w Polsce coraz bardziej popularny. To głównie zasługa takich programów jak "Taniec z gwiazdami" czy "You Can Dance - Po prostu tańcz". Każdy może spróbować swoich sił w jednym z pięciu castingów do "You Can Dance". Pierwszy z nich odbył się w Bytomiu.
Na korytarzach i schodach Opery Bytomskiej wśród tancerzy, przygotowujących się do występu przed Jury, widać było zdenerwowanie i niepokój. Stres mieli już za sobą Łukasz Gabryś i Natalia Jarnańczyk, którzy pomyślnie przeszli pierwszą rundę i oczekiwali na kolejną.
- Czekamy tutaj od szóstej rano, ale jesteśmy pozytywnie nastawieni. Swoje szanse oceniamy na 100%, mimo iż tańczymy dopiero od tygodnia. Trenujemy w domu, więc jest to amatorska zabawa - zażartowała Natalia. Na pytanie jaki styl preferują, odpowiedzieli jednoznacznie: "po prostu własny". -Tańczymy do piosenki zespołu Feel - "Jest już ciemno" - dodał z uśmiechem Łukasz.
Poczucie humoru uczestników kończyło się, gdy przyszedł moment prezentacji. W pierwszej rundzie z programem pożegnało się wiele osób. Z 20 tancerzy, których mieliśmy okazję zobaczyć, do drugiej rundy dostała się tylko jedna.
Śląsk bryluje w hip-hopie
Siedemnastoletnia Ola Szydłowska nie mogła uwierzyć, że udało jej się przekonać do siebie jury. Przyjechała aż z Jeleniej Góry - Przyjechałam tu przypadkowo i jestem mile zaskoczona, że awansowałam dalej - powiedziała Ola. - Tańczę od 6 lat w zespole "Flash" w Jeleniej Górze. Przed każdym treningiem trenowałam samodzielnie ok. godziny.
Jury poprosiło Olę, która tańczy hip-hop, aby spróbowała swoich sił w jazzie. Po występie swoją próbę skomentowała: - Uwielbiam jazz, ale nie potrafię do niego tańczyć. Ten występ nie wyszedł mi najlepiej, ponieważ jest to dla mnie trochę za wolny taniec. - podsumowałą Ola.
"Warto było przyjechać?" - Pytamy. - Oczywiście, że warto. Ludzie są tutaj niesamowici. Śląsk i wschód znany jest z dobrych tancerzy hip-hopu i breakdance, więc mogłam porównać się z innymi.
- odpowiedziała Ola z uśmiechem na twarzy.
Nie wszyscy wychodzili z sali przesłuchań tak szczęśliwi jak tancerka z Jeleniej Góry. 21-letnia Natalia Nowara mimo, iż jako jedna z dziesięciu osób podczas przesłuchania, otrzymała szansę przedstawienia przygotowanego przez siebie układu choreograficznego, nie była jednak zadowolona. Nie znalazła uznania w oczach jurorów.
- Traktuję to jako zabawę, ponieważ jestem tutaj też z ciekawości. Trenowałam 12 lat w Szkole Baletowej w Bytomiu i w Śląskim Teatrze Tańca. Jeśli chodzi o przygotowania, to trenowałam codziennie w Sali Baletowej. Na co dzień pracuję na AWF-ie, gdzie uczę tańca współczesnego - podsumowała Natalia.
13 lat to za mało
W castingu do programu mogą wziąć udział osoby w wieku 16-30 lat. Spotkaliśmy jednak dużo młodszego uczestnika. Alex Kwoka z Katowic ma dopiero 13 lat, ale dostał szansę udziału w programie. Zakwalifikował się nawet do drugiej rundy, z której jednak ze względów regulaminowych nie mógł awansować dalej. - Od czterech lat tańczę breakdance, a na dzisiejszy casting przyjechałem z rodzicami. - powiedział. Trochę więcej usłyszeliśmy od jego rodziców: - Przyjechaliśmy tutaj z Alexem, ponieważ chciał usłyszeć opinie na temat jego tańca. Jeżeli będzie chciał to pojedziemy również na castingi do innych miast. Jeśli chodzi o wiek syna, to uważam, że powinien powstać program dla młodszych uczestników - powiedział tata 13-latka.
Innego zdania jest choreograf programu "You Can Dance" Jacek Wazelin: - Znam Alexa z innych zawodów. Tańczy bardzo dobrze, ale pomysł z programem dla młodszych tancerzy nie jest trafiony. Nie jesteśmy w Stanach, gdzie tworzy się z młodych osób sztuczne gwiazdy. Uważam, że byłoby to dla 13-latka za wcześnie, więc regulaminu na pewno nie możemy nagiąć.
Jacek Wazelin podsumował także dzisiejszy casting. - Jestem zaskoczony niskim poziomem występów. Wśród wielu uczestników dostrzegłem jedynie 3 osoby, które błysnęły w tańcu współczesnym, ale niestety prawdziwych perełek nie było. Sporo osób ma braki techniczne, a przede wszystkim widoczny jest brak obycia scenicznego - powiedział juror.
- "Jak tańczy Śląsk?" - pytamy choreografa. - Śląsk tańczy dobrze. Jest tu wiele osób, które chodzą na warsztaty taneczne. Na Śląsku dużo osób tańczy hip-hop i formy nowoczesne, jednak widoczny jest brak dobrych tancerzy towarzyskich - odpowiedział Wazelin.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto otrzyma bilet na szkolenia taneczne w argentyńskim Buenos Aires? Ile osób będzie tam ze Śląska? O tym dowiemy się po kolejnych castingach, które odbędą się jeszcze:
21 stycznia - Kraków, Łaźnia Nowa, Os. Szkolne 25
24 stycznia - Gdańsk, AWF Sala Widowiskowo-Sportowa, ul. Kazimierza Górskiego 1
27 i 28 stycznia - Warszawa, Palladium, ul. Złota 9
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obejrzyj fotoreportaż Krzysztofa Gieraka z castingu do programu.
[/img]
Wit - Pon Sty 21, 2008 12:07 pm
Tańczące tłumy na castingu do "You can dance"
Jacek Madeja2008-01-20, ostatnia aktualizacja 2008-01-20 20:39
W sobotę swoją szansę na pokazanie tanecznych talentów mieli mieszkańcy Śląska. Na casting do drugiej edycji programu "You can dance - po prostu tańcz" do Bytomia przyjechało 900 osób.
Już od wczesnego poranka bytomska opera przypominała oblężoną twierdzę. Ulica przy wejściu została zamknięta dla ruchu, a przed budynkiem tłoczyły się nieprzebrane tłumy tancerzy. Kilka osób z Opola przyjechało już w piątkowy wieczór. Przez całą noc czekali pod operą na swoją szansę. Na chodniku królował breakdance i hip-hop. Mimo padającego deszczu uczestnicy szlifowali swoje układy choreograficzne.
Krystian Soliwodzki z Sosnowca, żeby przygotować się na casting, godzinami studiował przed ekranem taneczne układy Michaela Jacksona. Ale przed wejściem do budynku nie miał tęgiej miny. - Nie wiem jak będzie, konkurencja jest bardzo silna - kręcił głową.
16-letnia Miriam Borchmann z Rudy Śląskiej na casting przyjechała z koleżankami, które dodawały jej otuchy. - Jak się nie uda, to nic się stanie - odpowiadała, gdy ją pytam o tremę. Podobnie jak wiele przybyłych tu osób solidnie się przygotowywała: najpierw w kółku tanecznym, a ostatnio w każdej wolnej chwili ćwiczyła w domu.
Z Beatą Górką rozmawiałem już po jej prezentacji. Wiedziała, że nie przekonała jury, ale nie straciła rezonu i przed wejściem do opery tańczyła z tymi, którzy dopiero czekali na swoją szansę. - W poniedziałek jadę do Krakowa na kolejny casting, może tam mi się uda - powiedziała na pożegnanie.
Emocje przed operą dodatkowo wzrosły, gdy w tłumie czekających na swoją kolej zjawił się Rafał "Tito" Kryla, uczestnik poprzedniej edycji programu. Dodawał otuchy uczestnikom i doradzał, jak przekonać jury.
Zmagania trwały do pierwszej w nocy. Wyłoniono pięć osób, które dołączą do 36-osobowej grupy z pozostałych castingów. Wspólnie będą szlifować swoje umiejętności na obozie tanecznym w Buenos Aires.
Zmagania tancerzy będzie można zobaczyć w marcu w TVN-ie. Wtedy widzowie dowiedzą się, kto wygrał 100 tys. zł i stypendium w szkole tanecznej na Broadwayu.
Wit - Czw Sty 31, 2008 11:49 pm
Mysłowice i Tychy walczą o szkołę Rafała Tito
Iwona Sobczyk 2008-02-01, ostatnia aktualizacja 2008-02-01 00:16
Miejscy urzędnicy dobrze wiedzą, że nic tak nie reklamuje miasta jak znana twarz. Dlatego miejsca dla szkoły tańca finalisty "You can dance", Rafała Tito Kryli, szukają już nie tylko jego rodzinne Mysłowice, ale i Tychy.
Od zakończenia pierwszej edycji "You can dance" Mysłowice chwalą się swoją nową, rodzimą gwiazdą - finalistą programu, Rafałem Tito Krylą. Na początku grudnia miejscy urzędnicy obiecali pomoc w znalezieniu w mieście budynku na jego szkołę tańca. Wynajęliby mu go na preferencyjnych warunkach, a Tito ściągnąłby do miasta tancerzy z całego świata i razem z nimi uczyłby tam m.in. za darmo dzieci z rodzin korzystających z pomocy społecznej. - A jeśli któreś złapałoby bakcyla, mogłoby się u nas dalej rozwijać - zapewnia Tito.
Kiedy Mysłowice zbudują swój Broadway, nie wiadomo, bo chociaż od finału "YCD" minęły prawie dwa miesiące, to na razie żadnych konkretów co do możliwej lokalizacji szkoły Kryli nie ma. Powody zwłoki Izabela Gołaszczyk-Sobczyk, rzeczniczka magistratu, tłumaczy troską o nową mysłowicką gwiazdę. - Jesteśmy z niego dumni, tańczy świetnie, ale dopiero zaczyna prowadzić firmę. Prezydentowi Osyrze, który sam jest biznesmenem, bardzo zależy na tym, żeby panu Rafałowi się udało. Chce mu zaoferować miejsce, które mu to zagwarantuje, i dlatego to może trwa trochę dłużej - mówi.
Tito zdążył już sam znaleźć w mieście budynek, który nadawałby się dla niego idealnie - blisko centrum, odpowiednio duży, kwalifikujący się do remontu, ale w niezłym stanie. Problem polega na tym, że gmach nie należy do miasta, tylko do kolei i żeby mogli się w nim ulokować tancerze, PKP musiałoby się go zrzec na rzecz miasta. - Napisaliśmy już do PKP w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź - zapewnia rzeczniczka.
Czekaniem Tito jest już trochę zmęczony. - Od zakończenia programu wiele można było zrobić. Wiem, że urząd chce mi pomóc, ale jeśli sprawa tego budynku nie wyjaśni się w ciągu miesiąca, to będę musiał zrezygnować z pomysłu założenia w Mysłowicach szkoły tańca. Bardzo bym nie chciał, bo to moje miasto - mówi Rafał. A na czekanie Kryla czasu nie ma. - Rozpoczyna się druga edycja "YCD". Zdaję sobie sprawę z tego, że pojawią się nowi ludzie i potem może już nie być mody na Tito - wyznaje Kryla.
Rzeczniczka Mysłowic ma nadzieję, że tancerz - choćby przez sentyment do rodzinnego miasta - będzie cierpliwy. - Chociaż trzeba przyznać, że czujemy już na plecach oddech konkurencji - dodaje. Tancerz rozważa bowiem pomysł założenia szkoły w Katowicach i Tychach. Z urzędnikami w stolicy regionu jeszcze nie rozmawiał. Na razie wiadomo, że modę na Tito chcą wykorzystać Tychy. - To dla takiego miasta jak nasze, młodego i energicznego, świetna promocja. Znane i lubiane osoby związane z miastem - w naszym przypadku na razie m.in. Krosny, Czerkawski, Moś czy kabareciarze z Mumio - są jego ambasadorami, tworzą pozytywny wizerunek - mówi Aleksandra Cieślik, rzeczniczka tyskiego UM, i dodaje, iż ma nadzieję, że Rafał Kryla stanie się kolejną twarzą Tychów.
- W dwa tygodnie znaleźli mi dwa budynki - mówi Rafał. Dziś zamierza je obejrzeć. - Mam nadzieję, że jeden z nich będzie się nadawał, a wtedy w miesiąc zrobimy remont i ruszamy. Nie ma na co czekać - dodaje.
Wit - Nie Lut 17, 2008 5:53 pm
Przelotna miłość opowiedziana tańcem
Aleksandra Czapla-Oslislo2008-02-17, ostatnia aktualizacja 2008-02-17 16:25
Jeżeli taniec współczesny wciąż nie należy jeszcze do waszych ulubionych sztuk, koniecznie obejrzyjcie "Przelotnie" - najnowszy spektakl Śląskiego Teatru Tańca przygotowany przez Sylwię Hefczyńską-Lewandowską.
Ona i on obracają się wokół własnych osi na ruchomych krzesłach i zaczynają krążyć wokół siebie. Jeszcze o sobie nie wiedzą, ale wyczuwają wzajemną obecność. W pustce, którą dzieli jedynie wysoka krata, kobieta dotknie mężczyzny po raz pierwszy, a mężczyzna zachwyci się kobiecym ciałem.
W najnowszej produkcji Śląskiego Teatru Tańca pt. "Przelotnie" kryje się obraz stworzenia świata, gdy od wzajemnego dotyku, impulsu rodzi się uczucie. Oglądamy rajską rozkosz z tanecznym flirtem wśród mandarynek, słuchamy lirycznej muzyki, słyszymy śpiew ptaków. Sylwia Hefczyńska-Lewandowska celowo pozwala sobie na tę sentymentalną frazę, by następnie zderzyć ją z charakterystycznym dla siebie, dynamicznym językiem ciała, ruchem na przemian przyspieszanym i zawieszanym. Rajski obraz miłości szybko się deformuje, wykrzywia, w tańcu między kochankami pojawia się coraz więcej siły, która przeradza się w agresję. W finale wybrani z publiczności kobieta i mężczyzna siadają na krzesłach i zaczynają obracać się wokół własnych osi. Wracamy do początku, do neutralnej chwili przed zasmakowaniem dobrego i złego.
"Przelotnie" - spektakl przygotowany w ramach Laboratorium Choreograficznego Śląskiego Teatru Tańca - to trzecia choreograficzna praca Hefczyńskiej-Lewandowskiej. Jej narracja bez słów nieustannie dojrzewa, nabiera coraz większego tempa i ruchowego rozmachu. Figury komplikują się, a przed tancerzami stawiane są coraz większe, nieraz akrobatyczne wyzwania (przestrzenią do tańca staje się m.in. wysoka metalowa krata, po której tancerze pełzają, wspinają się, układają ciała w kompozycje figur). "Przelotnie" to także popis partnerowania - po raz drugi do współpracy Hefczyńska-Lewandowska zaprosiła Aleksandra Kopańskiego. Z połączenia ich wzajemnego talentu i choreograficznej wyobraźni Lewandowskiej powstało niezwykłe przedstawienie. Jeżeli ktoś jeszcze nie zachwycił się tańcem współczesnym, musi koniecznie zobaczyć "Przelotnie".
Śląski Teatr Tańca w Bytomiu, "Przelotnie". Choreografia: Sylwia Hefczyńska-Lewandowska. Muzyka: Amon Tobin, ścieżka dźwiękowa z filmu "Spragnieni miłości", Laurie Anderson, Kodo. Tańczą: Sylwia Hefczyńska-Lewandowska, Aleksander Kopański. Spektakl zrealizowany w ramach Laboratorium Choreograficznego Śląskiego Teatru Tańca.
Wit - Wto Mar 04, 2008 7:28 pm
"Tito" będzie miał szkoły w Tychach i Zabrzu
Iwona Sobczyk2008-03-04, ostatnia aktualizacja 2008-03-04 18:46
Dwa miasta walczyły o to, żeby Rafał "Tito" Kryla, jedyny pochodzący ze Śląska finalista pierwszej edycji telewizyjnego programu "You Can Dance", założył u nich swoją szkołę. Jego rodzinne Mysłowice przegrały z Tychami.
Było o co walczyć bo - jak powtarzali urzędnicy - szkoła prowadzona przez telewizyjną gwiazdę to dla miasta niezła promocja. Tym bardziej że Kryla obiecuje sprowadzić jako instruktorów najlepszych tancerzy nie tylko z Polski. Pamiętając o własnych trudnych przeżyciach z młodości, chce też uczyć za darmo dzieci z rodzin korzystających z pomocy społecznej.
Już wiadomo, że w wyścigu po "Titę" z jego rodzinnymi Mysłowicami wygrały Tychy, które wystartowały z lekkim opóźnieniem. Mysłowice obiecywały pomoc w znalezieniu odpowiedniego na szkołę budynku od grudnia zeszłego roku, ale na razie nic nie udało się załatwić.
- Nadal nie ma odpowiedzi od PKP w sprawie należącego do nich budynku w centrum, który idealnie nadawałby się na szkołę. Miasto proponuje mi w zamian jakieś pomieszczenia na obrzeżach miasta. Zakładanie tam szkoły byłoby kompletnie bez sensu - mówi Kryla.
Tychy zaoferowały mu salę na piętrze budynku na osiedlu A. - Kiedy ją zobaczył, zabłysły mu oczy. W tej sali dawniej były organizowane potańcówki, więc jest klimatycznie. Bardzo się cieszymy, że ta część miasta odżyje, i to z pomocą tak energicznej i lubianej postaci jak Rafał Kryla - cieszy się Aleksandra Cieślik, rzeczniczka tyskiego magistratu.
Kryla podpisał już umowę na wynajem sali. Od tygodnia trwa tam remont. - Robimy recepcję, szatnie. Trzeba też wygłuszyć ściany, bo nie chcemy nikomu przeszkadzać - mówi "Tito". Szkoła może zacząć działać już w połowie maja.
Wcześniej, bo już od pierwszego kwietnia, Kryla ma nadzieję uruchomić szkołę w Zabrzu w tzw. Okrąglaku przy ulicy Wolności. Salę po dawnym pubie w tym miejscu zaproponował mu Dariusz Jakimiszyn, prywatny inwestor z Zabrza. - Zawsze chciałem, żeby w tym mieście działo się coś ciekawego, no i w końcu się udało. Szkoda tylko, że z tańca to jestem akurat kompletna noga - mówi.
Wit - Pią Cze 06, 2008 8:51 pm
Jerzy Stuhr będzie uczył tancerzy w Bytomiu
Iwona Sobczyk 2008-06-06, ostatnia aktualizacja 2008-06-06 21:00
Od października - nie jak do tej pory w Krakowie, ale w Bytomiu - będzie działała jedyna w kraju wyższa uczelnia kształcąca aktorów teatru tańca. Krakowska PWST organizuje tu swój wydział zamiejscowy. - Bytom to mekka tancerzy, nie mogę się doczekać tych przenosin - mówi profesor Jerzy Stuhr, rektor PWST.
Już wiadomo, że zajęcia będą się odbywały w gmachu po likwidowanym właśnie Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Piłsudskiego i pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy Piekarskiej. Siedzibę dla PWST podarowało miasto.
Profesorowi Jerzemu Stuhrowi, rektorowi PWST, nowe miejsce się podoba. - Budynki są wygodne, odpowiednio obszerne i na szczęście nie będą wymagały kosztownych prac adaptacyjnych - ocenia.
Sale przy Piekarskiej są już gotowe - już za dwa tygodnie odbędą się tu egzaminy wstępne. Przy Piłsudskiego trzeba będzie tylko wyburzyć kilka ścianek działowych, odmalować pomieszczenia, w salach do ćwiczeń zawiesić lustra i zamontować odpowiednie oświetlenie.
Prace rozpoczną się po oficjalnym podpisaniu umowy między miastem a uczelnią. - Powinno się to stać gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Jesteśmy umówieni na uroczystą inaugurację roku akademickiego w październiku - mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia.
Specjalizacja aktor teatru tańca działa na Wydziale Aktorskim krakowskiej PWST od ubiegłego roku. Inicjatorem jej powstania był Śląski Teatr Tańca z Bytomia. - Zrobiliśmy to trochę z egoizmu. Poszukiwanie dobrego tancerza to trudne zadanie, łatwiej nam będzie sobie ludzi wykształcić - mówi Agnieszka Osman-Tura, koordynatorka projektów edukacyjnych w ŚTT. To tu opracowano program edukacyjny dla kierunku, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Krakowska PWST dołożyła do niego zajęcia aktorskie.
- W Polsce nie ma uczelni, która pozwoliłaby tancerzom zdobyć wyższe wykształcenie. Ich edukacja kończy się na szkole baletowej, potem są tylko rozmaite kursy, z których większość nie daje nawet możliwości zdobycia stopnia licencjata. Tu są dziennie studia i to jeszcze na renomowanej uczelni publicznej - mówi Osman-Tura.
Specjalizacja od początku miała działać w Bytomiu, ale nie udało się dopełnić wszystkich formalności. - Mieliśmy za mało wykładowców, bo w Polsce nie ma specjalistów od tańca z tytułami, a ci są potrzebni, żeby stworzyć wydział - tłumaczy Stuhr. PWST przyspieszyła kilka przewodów doktorskich. Dziekanem nowego wydziału ma zostać świeżo upieczony doktor Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT.
Rektor Stuhr mówi, że miniony rok tanecznej specjalizacji to sukces. - Zastrzyk energii dla całej szkoły. Od lat w tych murach obrabiamy słowo, tancerze przypomnieli nam, jak ważna jest ekspresja ciała - mówi. Z przenosin jednak się cieszy. - Teraz gnieździmy się strasznie, co chwilę wybuchają jakieś ogniska zapalne, które ja muszę gasić. Artyści... - wzdycha rektor.
W Bytomiu będzie się uczyć 20 studentów, którzy mają zostać przyjęci w tym roku, i podobnie elitarna grupa, która pierwszy rok spędziła w Krakowie. Uczyć ich będą nie tylko wykładowcy PWST i tancerze ŚTT, ale też specjaliści z całego świata. Aktorów teatru tańca chce też kształcić sam rektor Stuhr. Jest przekonany, że studenci nie ucierpią na wyjeździe z Krakowa i oderwaniu od reszty uczelni. - Przeciwnie, mogą tylko zyskać. To przecież Bytom jest mekką tancerzy. Bardzo chce mi się już tam jechać - zapewnia.
.............
Dobre info....udało coś się urwać Krakówkowi. A może kiedyś przekształci się ten wydział w śląską uczelnię teatralną, podobnie jak kiedyś krakowska filia ASP w naszą Akademię
Wit - Pią Cze 27, 2008 7:20 pm
Cuda na dwóch nogach w Bytomiu
Aleksandra Czapla-Oslislo2008-06-23, ostatnia aktualizacja 2008-06-23 16:56
Najpierw spotykają się w Nowym Jorku, potem w Bytomiu. Od piętnastu lat tancerze ze świata pokazują na Śląsku to, co ogląda się w artystycznych stolicach. Konferencja Tańca Współczesnego już w niedzielę
Konferencja organizowana przez Śląski Teatr Tańca to po pierwsze festiwal o kolosalnym znaczeniu dla wciąż marginalizowanej w Polsce sztuki tańca, a po drugie najbardziej śmiały projekt kulturalny na Śląsku. W ciągu minionych kilkunastu lat zobaczyliśmy ponad 300 renomowanych zespołów ze wszystkich kontynentów.
Nad konferencją pracuje ponad 50-cio osobowy zespół, a listy wolontariuszy zamknięte są już w styczniu. Zresztą styczeń to ostatni dzwonek dla organizatorów, którzy dopinają wtedy szczegółowy program na lipiec. Bo praca nad imprezą trwa okrągły rok. Już w pierwszą niedzielę po każdej edycji trzeba stawić się na pierwszą odprawę, która rozpoczyna planowanie kolejnej. Kiedy zaczyna się sezon truskawkowy, w sztabie konferencji robi się najbardziej gorąco. - Od dziesięciu lat nie znam smaku truskawek - śmieje się Katarzyna Furmaniuk, zastępca dyrektora ds. rozwoju ŚTT, która w tym roku obchodzi swój prywatny jubileusz.
- Podczas pierwszej edycji wydawało mi się, że jest to impreza niemożliwa do ogarnięcia. 10 lat temu po raz pierwszy zaprosiliśmy wolontariuszy, a dziś zarządzamy międzynarodowym zespołem ludzi, by równocześnie mogły odbywać się warsztaty w ośmiu studiach, pokazy w wielu przestrzeniach, seminaria, projekty społeczne... Kiedy kończymy, jest już sezon na arbuzy - dodaje.
XV edycja Konferencji powinna zadowolić najbardziej wybrednych miłośników tańca. Wciąż są wolne miejsca na warsztaty w ponad trzydziestu technikach - od baletu radzieckiego, przez improwizacje tańca współczesnego, taniec brzucha i afro cuban po naukę włoskiego ludowego tańca tarantella, czy tradycyjnego tańca japońskiego Nihon Buyo. Dla niepełnosprawnych przygotowano po raz kolejny warsztaty tańca integracyjnego, które zwieńczą festiwalowy pokaz. Kontynuowany jest także sprawdzony projekt tańca III generacji dla seniorów (koszt uczestnictwa 70 zł). Nowością jest tegoroczny I Ogólnopolski Turniej Tańca Street Dance. 5 lipca na bytomskim rynku młodzi tancerze sprawdzą się w stylach hip-hop, break dance i electric boogie. Zapowiada się energetyczne widowisko - zgłosiło się już prawie 50 uczestników.
W programie jest też ponad 30 pokazów tancerzy m.in. z Izraela, Szwajcarii, Tajwanu, Cypru czy Rosji. Już teraz trzeba rezerwować bilety na spektakle szwajcarskiej kompanii Drift, która zaprezentuje się z dwoma perfekcyjnymi show w oparach absurdu oraz na choreograficzne projekty tancerza Trajal Harrell'a ze Stanów Zjednoczonych. Warto też pokusić się o wieczór z ekscentrycznym duetem Yossi Berg & Oded Graf i ich "Heroes" zaliczonym do piątki najlepszych spektakli roku w Izraelu. Ciekawie zapowiada się występ nietuzinkowego duetu Eiko&Koma - niezależnych japońskich artystów, którzy miejsce dla swojej twórczości znaleźli teraz w Ameryce. Ponadto na scenie zobaczymy najstarszy, bo działający od 1962 roku zespół tańca z Chorwacji, solistę Idan Cohen'a z Izraela okrzykniętego "cudem na dwóch nogach" czy tajwański zespół Mobius Stripe Theatre. Ten ostatni to projekt Alexa Cheunga - artysty, który wciąż szkoli się w zakresie sztuk walki, medytacji, tai chi, a równocześnie ucznia Jerzego Grotowskiego.
Karnet na wszystkie spektakle kosztuje 200 zł, na pojedyncze przedstawienie 25 zł. Konferencja potrwa od 29 czerwca do 12 lipca. Szczegóły na stronie www.konferencja.stt.art.pl
Wit - Nie Cze 29, 2008 9:49 pm
Bytom lepszy niż "Taniec z gwiazdami"
Aleksandra Czapla-Oslislo2008-06-29, ostatnia aktualizacja 2008-06-29 23:09
Możesz nie znać kroków salsy, możesz mieć 90 lat, możesz jeździć na wózku inwalidzkim, ale jeśli tylko masz ochotę - w Bytomiu możesz tańczyć bez żadnych barier. W niedzielę rozpoczęła się XV Konferencja Tańca Współczesnego.
Bytom postawił pierwsze taneczne kroki w niedzielę na scenie w Elektrociepłowni Szombierki. Wystąpiła zaprzyjaźniona z festiwalem Nora Chipaumire z Zimbabwe. Jej spektakle to kulturowe, polityczne i kobiece manifesty. Z wykształcenia prawniczka, z temperamentu feministka, a z miłości tancerka, nosi w sobie wspomnienia czasów wojny i rewolucji w Zimbabwe. Może dlatego opowiada intymnie o sobie, a drapieżnie o wielkim świecie i polityce.
Chipaumire w tym roku poprowadzi także warsztaty tańca współczesnego z elementami tańca afrykańskiego. Jest jedną z ponad trzydziestu nauczycieli z całego świata, bo na konferencji teoria spotyka się z praktyką, a oglądanie tańca z indywidualnym treningiem. Podczas gdy część uczestników słucha wykładów z historii czy antropologii tańca, piętro niżej grupa w baletkach sprawdza się w balecie radzieckim, inna zaś boso wybija rytm w takt afrykańskiego bębna. Wciąż są wolne miejsca na warsztaty o różnym poziomie trudności w kilkudziesięciu technikach prowadzonych przez 33 tancerzy i choreografów z całego świata. Największym powodzeniem cieszą się orientalne formy: taniec indyjski czy taniec brzucha. Za tygodniowe warsztaty zapłacimy 520 zł, za dwutygodniowe 670 zł. Z karnetem w dłoni możemy dowolnie wybierać zajęcia i uczyć się różnych tańców.
To propozycja naprawdę dla wszystkich, bo w Bytomiu taniec nie zna barier wieku czy sprawności. Na swoje specjalne warsztaty czekają tu z niecierpliwością niejedna babcia i dziadek. Z myślą o nich stworzono projekt "Seniormovement/taniec III generacji", w którym przewidziano m.in. zajęcia z improwizacji, tańca dawnego czy technik relaksacyjnych. Tradycją są także warsztaty tańca integracyjnego z udziałem osób niepełnosprawnych. Zawsze kończą się fenomenalnym pokazem na finał konferencji.
Wieczory w Bytomiu należą do międzynarodowych gwiazd. Już dziś dwa rarytasy współczesnej choreografii: duńska trylogia Henrika Kaalunda m.in. z etiudą "iDentity" (scena główna, godz. 19.30) oraz dynamiczny taniec wokół 43 krzeseł, czyli"Showpony" Trajal Harrel z USA (scena przy ul. Alojzjanów, godz. 21).
Miłośnicy tańca odliczają dni do czwartku, kiedy to w Bytomiu wystąpią dwa zespoły o światowej renomie. Pierwszy to szwajcarski zespół Compagnie Drift, który tańczy na przekór prawu grawitacji. Tym razem wystąpi na Śląsku z projektem "Amours et Delices" - historią o miłości w charakterystycznej dla nich estetyce absurdu i surrealizmu (godz. 19.30). Tuż po nich na scenę wejdzie Johannes Wieland Company, którą rok temu publiczność długo oklaskiwała na stojąco. Bilety na spektakle kosztują 25 zł.
.............
No nie....Bytom z tańcem po prostu wymiata...
Wit - Nie Lip 06, 2008 9:03 am
Break dance, hip hop i electro boogie na bytomskim rynku.
Street Dance opanował bytomski rynek
Ponad 60 tancerzy wzięło dziś udział w I Ogólnopolskim Turnieju Tańca Street Dance o nagrodę Galerii Agora, który odbywał się na bytomskim rynku. MM Silesia przedstawia fotorelacje z tego turnieju.
Turniej rozpoczął się kilkanaście minut po godzinie 11, jednak na macie rozłożonej koło bytomskiej fontanny już ponad godzinę przed turniejem można było oglądać rozgrzewki i popisy osób biorących udział w turnieju.
Do zawodów zgłosiło się ponad 60 osób z całej Polski. Walkę o podium podjęła zarówno młodzież, która z tańcem ma już do czynienia od wielu lat, jak i młodzi tancerze, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze Street Dancem.
Uczestnicy prezentowali własne układy taneczne do wcześniej wybranej przez siebie muzyki. Występ każdego z uczestników trwał około minuty, choć występy formacji były dłuższe i trwały kilka minut. Największym zainteresowaniem wśród tancerzy cieszył się styl breakdance, hip – hop, oraz electro boogie.
Podczas turnieju można było zobaczyć: ponad 30 występów solowych, 3 formacje i 2 duety. Organizatorzy ustalili dwie kategorie wiekowe: kategorie senior powyżej 14 lat oraz kategorie junior do 14 roku życia.
W skład jury weszli Catherine Peila (USA), artystka Nora Chipaumire (Zimbabwe), choreografka Gesel Mason (USA), tancerz Cheles Rhynes (USA) oraz tancerka i wykładowczyni Polskiej Techniki Tańca Współczesnego Sylwia Hefczyńska – Lewandowska (Polska). Przewodniczącą jury została Catherine Peila działająca aktywnie już od 25 lat w dziedzinie kultury w Stanach Zjednoczonych, gdzie prowadzi Centrum Sztuki Tanecznej Dance New Amsterdam.
Po dwóch godzinach tanecznych zmagań jury udało się na naradę, aby wyłonić najlepszych tego turnieju. Catherine Peila przed ogłoszeniem wyniku pogratulowała wszystkim świetnych występów oraz powiedziała o kryteriach, jakimi kierowało się jury. – Przede wszystkim ocenialiśmy wykonanie, styl i nastawienie tancerzy zarówno do publiczności jak i występu - powiedziała Peila.
W kategorii do 14 roku życia:
Pierwsze miejsce zajął Mateusz Mastalerz
Drugie miejsce na podium przypadło Kamilowi Kołaczowi
Trzecią lokatę podzieli między siebie Dawid Nawrocki i Wojtek Litwiniec
W kategorii powyżej 14 lat:
Pierwsze miejsce jury przyznało formacji Laczupakabra z Pyskowic.
Druga lokata to exequo Wojtek Kosmala oraz formacja Dancefloor Players.
Trzecia miejsce zajął Daniel Hauf.
Specjalne wyróżnienie przyznano tarnogórskiej Grupie Tańca Nowoczesnego Tess.
Główny sponsor imprezy dla najlepszych tancerzy przewidział atrakcyjne nagrody. W kategorii senior za pierwsze miejsce nagrodę pieniężną w wysokości 1 000 złotych, a w kategorii junior za zajęcie pierwszego miejsca nagrodę rzeczową o wartości 200 zł. Ponad to, za drugie i trzecie miejsce w obu kategoriach wiekowych na wygranych czeka stypendium na Międzynarodowych Warsztatach Tańca Współczesnego lub Małej Konferencji organizowanej w ramach Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej.
Głównym organizatorem I Ogólnopolskiego Turnieju Tańca Street Dance o nagrodę Galerii Agora był Śląski Teatr Tańca. Turniej odbył się w ramach XV Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej, która potrwa do przyszłej soboty w Bytomiu.
Wit - Pon Lip 14, 2008 5:51 pm
Miasto zakręcone
dziś
Przez dwa tygodnie sala Śląskiego Teatru Tańca w Bytomiu była pełna widzów. Kolejka tych, którzy chcieli zobaczyć przedstawienie Compagnie Drift ze Szwajcarii, zajęła pół sporego placu przed bytomskim teatrem. Aby dostać się na awangardowe spektakle w Elektrociepłowni Szombierki trzeba było zapisać się na listę.
To najlepsza recenzja, jaką widzowie mogli wystawić Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej, która w sobotę zakończyła się w Bytomiu. - Na przedstawieniu Compagnie Drift sala była pełna, musieliśmy dostawiać krzesła. W sumie ten spektakl zobaczyło około 750 osób - mówi Karolina Staneczek-Pucher, rzecznik ŚTT.
Teatr tańca współczesnego niewiele wspólnego ma z rewiowymi pokazami czy tanecznymi programami telewizyjnymi. To wymagające skupienia i często sporej erudycji spektakle. Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT, przegotowując nową choreografię dla bytomskiego zespołu odniósł się do oświeceniowej idei więzienia idealnego i zrobił aluzję do XX-wiecznego filozofa Michela Foucault. Ponadto widzom kazał ponad 1,5 godz. stać, bo sztuka była pokazywana w przemysłowej hali - tylko tu oglądający i aktorzy mogli spojrzeć sobie w oczy. Mimo tych "utrudnień" Łumiński i jego aktorzy dostali wielkie brawa.
ŚTT konferencję zorganizował po raz 15. Było ponad 30 zespołów z całego świata. 40 nauczycieli uczyło tańca około 500 osób. Przez 15 lat konferencja dorobiła się uznania i opinii jednej najlepszych tego typu imprez w Europie.
Monika Pacukiewicz - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Śro Wrz 24, 2008 5:03 pm
Tylko w Bytomiu wytańczą magistra
dziś
W mieście rusza szkoła kształcąca aktorów teatru tańca. Będzie to zamiejscowy wydział krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jego koncepcję przygotowano za pieniądze z programu "Leonardo da Vinci".
- To będzie jedyny taki wydział nie tylko w Polsce, ale i w Europie - mówi Jacek Łumiński, dziekan wydziału oraz dyrektor i choreograf bytomskiego Śląskiego Teatru Tańca.
W przyszłości mają się tu kształcić choreografowie teatru tańca, pedagodzy i krytycy. Będą też zajęcia dla osób, które chciałyby zarządzać tą niszową dziedziną sztuki i promować ją. Już teraz ma rozpocząć się współpraca wykładowców nowego wydziału z adeptami reżyserii. Pewnie to właśnie oni będą nadawali nowy kierunek polskiemu teatrowi. - Do tej pory w teatrach tańca często tańczyli amatorzy. Dzięki szkole, za kilka lat pojawią się na polskich scenach profesjonaliści - zapowiada Łumiński. - Problemem polskiego teatru jest to, że nie rozumie ciała. W innych krajach teatr poszedł dalej, łącząc słowo z ciałem.
Krzysztof Globisz, prorektor krakowskiej PWST, mówił o tym samym. - W naszym kraju aktorstwo, wykorzystujące pracę z ciałem, dopiero się zaczyna, na Zachodzie jest rozpowszechnione - komentował starania zdających na pierwszy rok.
Pasjonaci, którzy do tej pory zjeżdżali do Bytomia na warsztaty w trakcie Międzynarodowych Konferencji Tańca Współczesnego, tłumnie stawili się na egzaminy wstępne. W zeszłym roku przeprowadzono je po raz pierwszy. Z setki chętnych wybrano 20 osób. - Zostało 13. W tym roku zdecydowaliśmy się przyjąć 18 osób. Tylko tyle zdołaliśmy wybrać. Ale chętnych było tyle samo, co rok temu %07- mówi Łumiński.
Pierwszy rocznik studiował jeszcze w Krakowie. Dopiero w tym roku udało się znaleźć siedzibę szkoły w Bytomiu. - Czasem zajęcia kończyły się o godzinie 22. Zajęcia fizyczne były codziennie - mówi Magdalena Bartczak, jedna ze studentek. Twardo trzyma się szkoły. - Od początku wiedziałam, że to kierunek dla mnie. Już od 2002 roku przyjeżdżałam do Bytomia na konferencje tańca.
Wszystkie zajęcia, nie tylko te prowadzone przez tancerzy ŚTT, mają się odbywać w Bytomiu. Dlatego studenci szukają mieszkań do wynajęcia. - Jest problem ze stancjami, rynek jeszcze nie jest przygotowany na studentów. Ale to się pewnie zmieni - mówi Magda.
Ale obecność studentów to nie tylko zyski biur nieruchomości i sklepów. Władze Bytomia, które pomagają przy rozruchu wydziału (przekazały szkole budynek wart 5 mln zł), mają nadzieję, że dzięki PWST wzrośnie prestiż miasta. Liczą, że w zabytkowej cechowni zrównanej już z ziemią kopalni Rozbark ruszy centrum tańca współczesnego. Tutaj miałby mieć swoją scenę Śląski Teatr Tańca (teraz dzieli się budynkiem z domem kultury), tu łączyłyby się działania bytomskiej opery i szkoły baletowej. A gazety pisałyby o Bytomiu jako centrum kulturalnym, a nie o rujnujących go szkodach pogórniczych.
Monika Pacukiewicz - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/901392.html
Wit - Śro Paź 15, 2008 1:50 pm
ECHO MIASTA
Bytom stanie na nogi dzięki tańcowi 2008.10.09
W Bytomiu działa już filia krakowskiej PWST. - Forum przyszłych młodych artystów się poszerza - mówił prof. Jerzy Stuhr podczas inauguracji nowego roku akademickiego w bytomskich uczelniach.
Na Wydziale Teatru Tańca uczy się 17 studentów pierwszego i 11 studentów drugiego roku, którzy przez ostatni rok kształcili się w Krakowie. Dziekanem Wydziału jest Jacek Łumiński, dyrektor Śląskiego Teatru Tańca, który we współpracy z PWST opracował program studiów. Młodzi adepci tańca, oprócz przedmiotów aktorskich, uczą się więc takich przedmiotów jak m.in. improwizacja ruchowa, polska technika tańca współczesnego czy techniki tańca klasycznego.
- Naszym celem jest przygotowanie wszechstronnie wykształconych wykonawców i twórców dla współczesnego teatru tańca i teatru w ogóle, z uwzględnieniem sceny niezależnej. Dlatego uczą u nas twórcy m.in. z USA, Austrii, Holandii oraz czołowi polscy artyści jak Jerzy Stuhr, Jan Peszek i Tadeusz Bradecki - mówi Jacek Łumiński.
Dzięki rozwadze i determinacji
Większość zajęć w ósmej z kolei uczelni w Bytomiu odbywa się w przekazanym szkole przez miasto gmachu przy ul. Piłsudskiego, w którym mieścił się Zespół Szkół Zawodowych. Studenci Wydziału Teatru Tańca uczą się również w pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Piekarskiej, a także w siedzibie Śląskiego Teatru Tańca przy ul. Żeromskiego.
- W zamian za lokum Kraków daje Bytomiowi w posagu kadrę, programy nauczania, a także bardzo dobrą markę - wylicza prof. Ewa Kutryś, rektor PWST, której zdaniem powstanie filii krakowskiej uczelni w Bytomiu to efekt połączenia rozwagi i siły PWST z determinacją kierownictwa Śląskiego Teatru Tańca i władz miasta.
Szansa dla miasta
Władzom Bytomia niezmiernie zależało na utworzeniu Wydziału Teatru Tańca właśnie w ich mieście, które zgodnie z ich zamierzeniami ma się stać w przyszłości centrum życia kulturalnego na Śląsku.
- Filia PWST im. Ludwika Solskiego jest dla nas szczególnie ważna, ponieważ przyciągnie do Bytomia ludzi młodych i otwartych, a to gwarancja modernizacji miasta, które chce zerwać z obrazem postindustrialnej degradacji - zapewnia Piotr Koj, prezydent Bytomia, który podczas inauguracji nowego roku akademickiego w Operze Śląskiej zapowiedział dalsze prace nad utworzeniem unikatowego w skali europejskiej centrum sztuki tanecznej na terenach po kopalni Rozbark.
- Dzięki temu wydziałowi być może dostrzeżony zostanie fakt, że Bytom ma swoje skarby nie tylko pod ziemią, ale także w ludzkich talentach - wtóruje prezydentowi Jacek Brzezinka, poseł PO.
Bartłomiej Wnuk
kropek - Nie Lis 16, 2008 9:52 pm
W konkursie organizowanym przez telewizję TVN szkoły średnie z całej Polski mogą wygrać bal studniówkowy, którego wartość wyniesie około 80 tys. złotych.
Do ostatniego etapu konkuru "You can dance - poprostu tańczcie na studniówce" dostała się katowicka Konopa
jako uczeń tej szkoły zachęcam wszytskich forumowiczów do głosowania na II LO w Katowicach :)
na stronie http://www.plejada.pl/4,konkurs_studniowka.html mozna oglądać pięć filmów, które w skrócie przedstawiają pomysły uczniów szkół z Katowic, Zawiercia, Lublina, Radomia i Karolewa.
wygra szkoła, która uzyska najwięcej głosów "za"
Wit - Wto Lis 18, 2008 12:59 pm
Przez Matrix i psychiatryk na studniówkę TVN
Magdalena Warchala2008-11-17, ostatnia aktualizacja 2008-11-17 21:26
Maturzyści z Katowic zwariowali, a ich rówieśnicy z Zawiercia weszli do Matriksa. Wszystko po to, by przekonać telewidzów, że to właśnie ich studniówkę powinny odwiedzić gwiazdy programu "You Can Dance - Po prostu tańcz!".
Ekipę TVN-u, która w poniedziałek przyjechała do katowickiego II LO im. Konopnickiej, przy drzwiach szkoły powitał napis "Kwarantanna". Ubrana w lekarski kitel Jolanta Mol, dyrektorka liceum, skierowała gości do sali gimnastycznej, gdzie szalony doping zaprezentowali młodzieńcy w strojach... cheerleaderek.
To nie koniec wariacji! Uczniowie w piżamach i szlafrokach porwali bowiem ekipę telewizyjną na piętro. Przez chwilę pozwolili kamerze rejestrować ponętny taniec brzucha w wykonaniu uczennic i wciągnęli kamerzystę na szkolny basen. Tam kolejna grupa dziewczyn ćwiczyła aquaaerobik. Kiedy zdezorientowana ekipa telewizji z powrotem trafiła do sali gimnastycznej, "pacjenci psychiatryka" wspólnie z lekarzami zaprezentowali im jeszcze makarenę
Nie mniejsze zaskoczenie czekało na telewizję w I LO im. Żeromskiego w Zawierciu. Przed wejściem do szkoły czekał napis "To tylko miraż ", a za drzwiami puste korytarze i błąkający się po nich pies. I tylko ślady stóp na podłodze kierowały do sali gimnastycznej, w której czekała już młodzież w czarnych płaszczach i okularach, gotowa odtańczyć układ rodem z "Matriksa".
Maturzyści obu liceów należą do grupy pięciu szkół w Polsce, które zakwalifikowały się do finału konkursu TVN "Studniówka z You Can Dance". Nagrodą jest impreza marzeń, którą uświetni występ znanych z programu tancerzy.
Licealiści z Katowic i Zawiercia dotarli do finału, bo ich filmy "Polonez nie musi być nudny" urzekły jury. Wczorajsza wizyta telewizji była nagraniem prezentacji do drugiego etapu konkursu. - To nagranie powinno przekonać widzów, że studniówka z "You Can Dance" należy się właśnie nam. Postanowiliśmy wymusić wygraną, twierdząc, że cała szkoła zbzikowała i tylko wygrana może nas uleczyć - mówił Olek Szojda z "Konopnickiej".
Joanna Król, maturzystka z LO im. Żeromskiego, tłumaczyła z kolei, że ona i jej koledzy nawiązali do stylistyki wcześniejszego filmu, w którym również wystąpili w matriksowych kostiumach. - Próbowaliśmy pokazać, że na co dzień jesteśmy postaciami stłoczonymi w szarej rzeczywistości, ale wydarzenia takie jak konkurs telewizji TVN pozwalają nam się od niej oderwać. Chociaż nie tańczymy tak dobrze jak znane z telewizji gwiazdy, czerpiemy z tego nie mniejszą radość - przekonywała Asia.
Klaudia Bryzek i Kuba Mędrzycki, tancerze z trzeciej edycji programu, byli pod wrażeniem. - Młodzi ludzie, których lada moment czeka stresująca matura, znaleźli jeszcze czas, by przygotować tak świetne pokazy - oceniła Klaudia.
Nagrane w poniedziałek prezentacje TVN pokaże 26 listopada w czasie emisji „You Can Dance”. Filmy można będzie też obejrzeć na stronie www.studniowka.tvn.pl. Zwycięskie liceum wybiorą właśnie internauci.
Bula - Wto Lis 18, 2008 4:50 pm
Jako absolwent już dawno zagłosowałem , powodzenia
Wit - Wto Lut 10, 2009 11:12 pm
Bytomscy studenci zdawali u profesora Jana Peszka
03.02.2009
Jan Peszek był zadowolony ze swoich podopiecznych
Na Wydziale Teatru Tańca Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Bytomiu ruszyły pierwsze egzaminy i pokazy zaliczeniowe. Studenci, przed zaproszonymi gośćmi, swoimi wykładowcami i w blasku fleszy pokazali, co potrafią. Wczoraj ich umiejętności sprawdzał profesor Jan Peszek, który jest tu wykładowcą. - To bardzo ciekawe odkryć tancerza w aktorze i aktora w tancerzu - mówił. Grupę, która wczoraj prezentowała przygotowane przez siebie sceny Peszek prowadzi trzeci semestr.
Jedna ze studentek Agnieszka Jaśkowska do Bytomia przyjechała z Kątów Wrocławskich. Wcześniej przez 10 lat ćwiczyła hip-hop. Razem z kolegami wystawiła sceny z dramatów Witkacego "Wariat i zakonnica" oraz "Szalona lokomotywa". - Prowadził nas profesor Peszek. Przygotowywaliśmy sceny pół roku. Cały semestr. Tak naprawdę teraz powinniśmy zacząć pracę nad nimi, bo w teatrze, przed wystawieniem spektaklu jest przeprowadzanych 60 prób - mówi Agnieszka. W przyszłości chce pracować w teatrze tańca.
Wydział Teatru Tańca ruszył w Bytomiu w październiku. Kształci aktorów, którzy właśnie w teatrach tańca będą w przyszłości pracować. W zeszłym roku artyści uczestniczyli w zajęciach w Krakowie, bo bytomskiego wydziału jeszcze nie było. - Muszę przyznać, że w Bytomiu lepiej się czuję - mówi Agnieszka Jaśkowska. Za studentami już egzaminy u profesora Tadeusza Bradeckiego i te wczorajsze, u Peszka. Jutro mają stanąć przed prof. Jerzym Stuhrem.
Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/955585.html
Wit - Czw Cze 25, 2009 12:58 pm
Taneczna euforia ogarnia Bytom
Aleksandra Czapla-Oslislo 2009-06-25, ostatnia aktualizacja 2009-06-25 10:49:10.0
Do Bytomia niebawem zjadą się setki tancerzy, choreografowie z kilku kontynentów z pokazami tańca ze wszystkich stron świata.
Bytom roztańczy się w najbliższą niedzielę szesnasty rok z rzędu. W świadomości wielu Polaków sztuka tańca narodziła się niespełna kilka lat temu, i to w dodatku na szklanym ekranie. Tymczasem taneczna euforia, która ogarnęła naród, trwa na Śląsku od wielu lat. Choreografowie i tancerze z całego świata spotykają się w Bytomiu, bo tu taniec współczesny od dawna ma swój europejski dom.
W tegorocznym programie Festiwalu Sztuki Tanecznej nie wolno na pewno zignorować reprezentantów Izraela. Choreograf Idan Cohen, którego nazwano "cudem na dwóch nogach" - w Bytomiu pokaże światową prapremierę "Swan Lake" do muzyki Czajkowskiego. Niekwestionowaną gwiazdą festiwalu będzie Kibbutz Contemporary Dance Company . Na ich podwójny występ w Bytomiu rezerwacje biletów potwierdzili już widzowie z Pragi, Budapesztu czy Berlina.
Choreograf Rami Be'er przygotował niezwykły projekt dla siedemnastu tancerzy. "Ekodoom" to maestria choreografii i reżyserii świateł, w których skąpana jest niepokojąca historia o człowieku, który dąży do zagłady. Zobaczymy także po raz kolejny wybitny duet Yossi Berg i Oded Graf z Izraela z nową choreografią "4 Men, Alice, Bach and the Deer" na męski kwartet.
Warto skusić się też m.in. na nowojorski, ekstrawagancki spektakl-instalację "Vicious Dogs" z choreografią Dan'a Safer'a. Z Kalkuty przyjedzie zespół tancerzy Sapphire Creations Dance Workshop, który porusza w swoich pracach tematy konsumpcjonizmu czy hinduskiej seksualności. Zobaczymy "Positive lives": 40-minutowy montaż historii osób zarażonych wirusem HIV. Tradycyjnie nie zabraknie ulubieńców publiczności - prestiżowej Compagnie Drift ze Szwajcarii, która w estetyce absurdu pokaże najnowszy projekt "au bleu cochon". W programie także goście z Danii (Mancopy i eksperymenty z pop-artem), z Wysp Brytyjskich (makabryczna muzyczno-taneczna koprodukcja Cholmondeleys&Featherstonehaughs) czy pokazy gospodarzy - Śląskiego Teatru Tańca.
Pokazy festiwalowe to jednak tylko część konferencji. Odbywają się tu przecież zawsze liczne warsztaty (pisania o tańcu, menedżerów sztuki, terapii przez ruch dla osób niepełnosprawnych czy radiowe - nowość). Jak zawsze najbardziej oblegane są warsztaty taneczne. W tegorocznym programie ponad 30 zajęć z nauczycielami z całego świata (od baletu, przez taniec brzucha, po hip-hop). Są jeszcze wolne karnety na zajęcia. Na rynku stanie także specjalny namiot-studio, w którym będzie można podglądać warsztatowe efekty. Wszelkie szczegóły na festiwalowej stronie: konferencja.stt.art.pl
....................
XVI Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej
PAP, 2009-06-26 15:27
35 zespołów i artystów z całego świata wystąpi podczas XVI Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej, które potrwają od 28 czerwca do 11 lipca w Bytomiu (Śląskie). Festiwalowi tańca towarzyszy konferencja, podczas której ponad 70 wykładowców z Polski i zagranicy poprowadzi warsztaty, wykłady, seminaria i projekty społeczne.
Bytomskie konferencja i festiwal to najważniejsza w Polsce impreza poświęcona tańcowi współczesnemu, na której co roku goszczą światowe sławy tej dziedziny sztuki. Gwiazdą tegorocznej edycji jest izraelska grupa Kibbutz Contemporary Dance Company. Wystąpią też m.in. znany izraelski tancerz i choreograf Idan Cohen, indyjska eksperymentalna grupa taneczna Sapphire Creations Dance Workshop czy szwajcarski zespół Compagnie Drift.
W Bytomiu odbywają się też warsztaty taneczne, prowadzone przez uznanych choreografów i tancerzy. W tym roku pasjonaci tańca mogą zgłębiać m.in. tajniki tańca brzucha, tańca afrykańskiego, baletu radzieckiego, czy hip hopu. Zaplanowano też rozgrywany na bytomskim Rynku II Ogólnopolski Turniej Tańca Street Dance, międzynarodowe seminarium historyków i krytyków tańca, warsztaty poświęcone pisaniu o tańcu i mówieniu o nim w radiu
czy dla menedżerów sztuki.
Mała Konferencja Tańca, to z kolei warsztaty adresowane do dzieci w wieku od 7 do 12 lat, na których mogą się zapoznać z różnymi technikami tańca.
Wśród projektów społecznych są międzynarodowe warsztaty tańca integracyjnego z udziałem osób niepełnosprawnych oraz pracujących z nimi tancerzy czy pedagogów. W tym roku po raz pierwszy będą miały też edycję dla dzieci.
Konferencję i festiwal organizuje Śląski Teatr Tańca (ŚTT) w Bytomiu - pierwszy polski, zawodowy zespół tańca współczesnego założony w 1991 r. przez choreografa Jacka Łumińskiego. Stworzył on nową formę i styl tańca w oparciu o bogate narodowe tradycje kulturalne. ŚTT pozostaje czołowym polskim zespołem tańca współczesnego, a jego aktorzy występują i prowadzą warsztaty w prawie wszystkich krajach Europy oraz w Indiach, Chinach, Kanadzie i wielokrotnie w Stanach Zjednoczonych.
W 2005 r. we współpracy z sześcioma europejskimi uczelniami, Śląski Teatr Tańca dzięki wsparciu unijnego program Leonardo da Vinci opracował program pierwszej w Polsce szkoły tańca na poziomie akademickim. Program ten wdrożono w otwartym w 2007 r. Wydziale Teatru Tańca krakowskiej PWST, którego siedzibç od 2008r. jest Bytom, a dziekanem Jacek Łumiński. Od 1995r. Śląski Teatr Tańca prowadzi też stałe programy w domach dziecka, domach opieki społecznej, szpitalach, warsztaty społeczne terapii zajęciowej, dla ludzi starszych oraz niepełnosprawnych.
MephiR - Sob Lip 04, 2009 1:52 pm
Oficjalny blog konferencji: http://konferencjastt.blox.pl
Wit - Pon Lip 13, 2009 6:31 pm
Teatr tańca bez tańca
Alan Misiewicz2009-07-06, ostatnia aktualizacja 2009-07-06 20:25
Śląski Teatr Tańca kazał czekać aż rok na nową premierę. W końcu odbyła się, a jej twórcą jest rumuński choreograf Mihai Mihalcea. Spektaklem pt. "My song, best shoes, the cake, first flight, my friends, the passport, and the work I do " zaskoczył wszystkich tych, którzy spodziewali się teatru tańca w czystej postaci
Bo bez wątpienia nie był to teatr tańca. Mihalcea harmonijnie połączył tu po prostu improwizacje wszystkich aktorów. W rezultacie powstał bardzo osobisty i odważny w prezentowaniu fascynacji, obaw i pragnień wszystkich tancerzy spektakl. Bo aktorzy odgrywają siebie samych. Korina Kordova jest Koriną Kordovą, Sylwia Hefczyńska gra Sylwię Hefczyńską itd.
W "My song, best shoes..." Mihalcea analizuje zachowania ludzi tworzących zbiorowość. Poddaje je ostrej krytyce, ukazując rozpad relacji międzyludzkich. Sytuacja ostateczna, jaką jest niespodziewane samobójstwo jednej z postaci (Agnieszka Doberska - jedna z czworga debiutujących w Śląskim Teatrze Tańca), wyzwala tłumioną dotychczas naturalność zachowań. Z tym tylko, że jest ona makabreską i groteskową błazenadą.
To bardzo surowy osąd. Jednak nie o krytykę społeczeństwa tu chodzi, ale o realizację innej idei. Spektakl opowiada przede wszystkim o sprawach, które są ściśle związane z teatrem. Pobrzmiewają w nim echa myśli Szekspira: świat jest teatrem, aktorami ludzie. Tyle że człowiek nigdy nie przekona się, co czuje ktoś inny, dopóki tym innym się nie stanie. Choreograf sprowadza życie do metafory i także niektóre przedmioty nabierają znaczenia symbolicznego. Wykorzystywane rekwizyty - od sprzętu technicznego po pluszowe misie czy lalkę - umieszczają akcję nie tylko w teraźniejszości, ale też odnoszą się do wspomnień postaci.
Różnorodna muzyka tworzy niemal piknikowy nastrój, ale jednocześnie jest to spokój, który zapowiada nastanie pewnego nieporządku. Na pierwszy plan wysuwają się wtedy natrętne, drapieżne recytacje dziecięcej poezji w wykonaniu Sylwii Hefczyńskiej-Lewandowskiej. W ten sposób tancerka uzupełnia przestrzeń o niezbędny niepokój.
Mihalcea stworzył spektakl ironiczny, surowy w wymowie, a przede wszystkim przewrotny. Gra z widzem i oszukuje go, bawi się konwencją. Będą rozczarowani ci, którzy spodziewali się teatru tańca. Inni, pragnący intelektualnej przyjemności, nie powinni być zawiedzeni.
Kris - Czw Lip 16, 2009 4:45 pm
Międzynarodowa szkoła tańca współczesnego w siedzibie zespołu "Śląsk"
Zajęcia w ramach międzynarodowej letniej szkoły tańca współczesnego rozpoczęły się w czwartek w siedzibie zespołu pieśni i tańca "Śląsk" w Koszęcinie. Bierze w niej udział 70 osób, m.in. tancerze z Litwy.
Organizowane już po raz czwarty warsztaty potrwają do 25 lipca.
"Ze względu na swój kameralny charakter nasza szkoła różni się od wielu innych wakacyjnych propozycji, które w większości mają charakter masowy. Uważamy, że nasza oferta szkoły tańca ma charakter elitarny; pozwala tancerzom doskonalić poziom techniczny i artystyczny" - ocenia rzeczniczka zespołu Agnieszka Kukuła.
Organizując letnie zajęcia taneczne pomysłodawcy szkoły chcą promować współczesny taniec, propagować wiedzę o nim oraz przyczynić się do integracji środowiska, zainteresowanego rozwojem tej formy sztuki.
Zajęcia prowadzą pedagodzy zespołu "Śląsk" i zaproszeni goście. Wśród tańców, jakie poznają uczestnicy warsztatów, są m.in. - obok współczesnego - także taniec klasyczny i flamenco. Będą też zajęcia z jogi. Będzie można skorzystać z zajęć pod nazwą "Kontakt improwizacji", prowadzonych przez mieszkającego w Toskanii włoskiego tancerza Massimo Pieriniego.
Podczas szkolenia, oprócz ćwiczeń tanecznych, będzie można wysłuchać serii wykładów prowadzonych przez reżysera i znawcę teatru, Józefa Opalskiego. Zajęcia będą odbywać się w trzech grupach, w zależności od wieku i stopnia zaawansowania tanecznego uczestników. Najmłodszy z nich ma 10 lat, najstarszy 60.
Zajęcia zakończy finałowy koncert, podczas którego będzie można zobaczyć układ taneczny przygotowany przez uczestników. Koncert odbędzie się 24 lipca w sali widowiskowej w siedzibie zespołu "Śląsk".
Międzynarodowa letnia szkoła tańca współczesnego to kolejne przedsięwzięcie, organizowane w czasie wakacji w Koszęcinie w ramach letniej szkoły artystycznej "Śląska". 29 lipca ruszy jeszcze śląska letnia szkoła wokalna, adresowana do śpiewaków. Wcześniej, 12 lipca, zakończyły się warsztaty polskich tańców ludowych i narodowych.
W minionym sezonie artystycznym, do połowy roku, artyści "Śląska" wystąpili na kilkudziesięciu koncertach. Zespół zamknął sezon w ostatni weekend czerwca wielkim piknikiem artystycznym w swojej siedzibie w Koszęcinie. (PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090716919874.strona
Wit - Nie Lut 14, 2010 11:09 pm
Przetańcz ferie z Silesia City Center
oprac. mn 2010-01-28, ostatnia aktualizacja 2010-01-28 15:18:43.0
Nauka tańca, możliwość podglądania sław z "You Can Dance", a także konkursy z nagrodami to propozycja na spędzenie ferii. Czterodniową Akademię Tańca zorganizuje Silesia City Center
Dwa olbrzymie, zaaranżowane na sale do tańca namioty już za kilkanaście dni staną na placu Słonecznym przed Silesia City Center. To tutaj uczestnicy Silesia Dance Academy codziennie po osiem godzin trenować będą skomplikowane układy. Będzie się od kogo uczyć, bo - jak zapewnia Rafał Krawczuk z agencji Plej, współorganizator warsztatów - nauczycieli wybrano z najwyższej półki. Są nimi: Paweł "Pablo" Krupa (hip-hop, house), Ula "Afro" Fryc (dancehall), Gieorgij "Greg" Puchalski (lyrical dance) oraz Ania "YouYa" Jujka (hip-hop, ragga), znani m.in. z programu telewizji TVN "You Can Dance". - Nie było trudno przekonać tancerzy do uczestnictwa w naszym projekcie, trzeba było zrobić to jednak odpowiednio wcześnie. Ich kalendarze wypełnione są na kilka miesięcy do przodu - zdradza Krawczuk.
Silesia City Center na czterodniowe ferie z tańcem zaprasza młodzież w wieku 13-18 lat. - Nie trzeba wykazywać się szczególnymi umiejętnościami w tej dziedzinie, wystarczą chęci - przekonuje Marek Thorz, rzecznik prasowy SCC. Akademia jest bezpłatna. Rozpocznie się 23 lutego, ale zapisy już trwają. Wystarczy wejść na stronę www.silesiadanceacademy.pl i wypełnić odpowiedni formularz. Sale w namiotach są w stanie pomieścić nawet 200 uczestników.
Akademię zakończy niesamowity Dzień Tańca (27 lutego na placu Tropikalnym), podczas którego uczniowie pokażą, czego się nauczyli. Ich taniec oceni specjalne jury, a najlepsi dostaną szansę na dalszą naukę. - Bo oprócz nagród rzeczowych, bonów na zakupy mamy też miesięczne kursy w śląskich szkołach tańca Iskra - mówi Krawczyk. Podczas kilkugodzinnego finałowego show dla klientów SCC wystąpią też profesjonalne grupy taneczne. Finał poprowadzi Anna Bosak, aktorka i finalistka programu "You Can Dance".
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,10 ... enter.html
Wit - Pią Cze 25, 2010 10:52 am
Tegoroczna Konferencja Tańca Współczesnego sięgnie samego Krakowa
Bartłomiej Wnuk
Dzisiaj 04:01:02
W najbliższą niedzielę, za sprawą Śląskiego Teatru Tańca, Bytom zamieni się w europejską stolicę tańca. I pozostanie nią do 10 lipca
Przeszło 30 zespołów z pięciu kontynentów, 40 nauczycieli tańca, 50 technik tanecznych, 18 tys. widzów i ponad 1,5 tys. uczestników warsztatów tańca współczesnego i innych warsztatów oraz seminarium pod kierunkiem kilkudziesięciu międzynarodowej sławy nauczycieli i wykładowców - wszystko to złoży się na XVII Międzynarodową Konferencję Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej.
- W Bytomiu zaprezentowane zostaną spektakle o rozmaitych formach, utrzymane w wysoce indywidualnej stylistyce twórców oraz takie, które są typowe dla określonego trendu lub koncepcji historycznej. Widzowie będą mogli zobaczyć występy wybitnych, cieszących się międzynarodową sławą tancerzy i choreografów, którzy przyjadą do Bytomia ze wszystkich stron świata od europejskich sąsiadów poczynając, poprzez Skandynawię, Rosję, kraje azjatyckie, czyli Hongkong, Koreę, Singapur, aż po Kanadę, USA i Izrael - mówi Karolina Staneczek-Pucher ze Śląskiego teatru Tańca.
Spektakle festiwalowe wystawiane są na scenie głównej, w sali BCK mieszczącej 600 osób oraz na scenach alternatywnych w różnych miejscach, jak muzea, reprezentacyjne place miejskie, obiekty poprzemysłowe, czyli Elektrociepłownia Szombierki, parowozownia, jak również w miastach partnerskich Konferencji.
- W tym roku w Nowohuckim Centrum Kultury krakowskiej publiczności zaprezentowany zostanie zespół LeeSaar The Company - cieszy się Karolina Staneczek-Pucher i dodaje, że najprawdopodobniej w trakcie Konferencji zaadaptowana na potrzeby scen festiwalowych zostanie stara cechownia Kopalni Rozbark, która w przyszłości będzie siedzibą Centrum Tańca.
Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej to również liczne projekty społeczne. Wśród nich są Międzynarodowe Warsztaty Tańca Integracyjnego, skierowane do osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach inwalidzkich, tancerzy i osób zainteresowanych pracą twórczą z osobami niepełnosprawnymi i II Warsztaty Tańca Integracyjnego dla dzieci - Mały Kierunek, czyli zajęcia kierowane do dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością fizyczną, poruszających się na wózkach inwalidzkich, ale także do dzieci i młodzieży pełnosprawnej zainteresowanej tańcem i teatrem. Karnety kosztują 200 zł, a bilety na poszczególne spektakle 25 zł. Szczegółowy program konferencji znajduje się na stronie www.konferencja.stt.art.pl
http://bytom.naszemiasto.pl/artykul/464 ... ,id,t.html
masaccio - Sob Lip 03, 2010 6:02 pm
17 Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej | 27 czerwca – 10 lipca 2010
http://www.konferencja.stt.art.pl/
dzieje sie dzieje, w tym taneczny namiot na rynku w Bytomiu (zajecia dla dzieci), etc.
spektakle i prezentacje festival 'owe codziennie o 19.30 w STT i o 21.30 w Elektrociepłowni Szombierki (Bytom)zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Wit - Pią Sty 18, 2008 7:22 pm
Moda na taniec nie przemija, a nawet się rozwija (np taniec współczesny w You can dance). Zakładam zatem wątek taneczny
Jesienią do Bytomia zjadą tancerze z całej Polski
dziś
Z tej imprezy Śląski Teatr Tańca, a dzięki niemu i Bytom, słynie na całą Europę. To Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej. W tym roku impreza odbędzie się już po raz piętnasty. Przygotowania do niej trwają. - Staramy się, aby program jubileuszowej Konferencji-Festiwalu był wyjątkowy. Szczegółów jeszcze nie chcemy zdradzać - mówi Katarzyna Furmaniuk, rzeczniczka Śląskiego Teatru Tańca. W związku z Konferencją teatr ogłosił konkurs na plakat promujący imprezę. Na razie zgłoszono kilkanaście prac. Przysyłają je głównie młodzi ludzie.
Ale nie tylko na Konferencję warto czekać w tym roku. ŚTT szykuje się do niezwykłego wydarzenia. Jesienią, w październiku lub listopadzie właśnie w Bytomiu odbędą się pierwsze w Polsce Targi Tańca. - Od wielu lat jesteśmy gośćmi takiego wydarzenia w Dūsseldorfie w Niemczech. To bardzo ciekawa i bardzo dobrze przygotowana impreza. Ma ogromny oddźwięk w środowisku artystycznym. Postanowiliśmy więc zrobić coś podobnego u nas. W Polsce działa wiele grup tanecznych, odbywają się festiwale, a mimo to nie wiemy, co tak naprawdę dzieje się w polskim środowisku tanecznym. A trzeba przyznać, że jest to środowisko bardzo dynamiczne - mówi Furmaniuk. Targi dadzą możliwość pokazania polskich tancerzy i zaprezentowania tego, co robią. Impreza potrwa trzy dni: w piątek, sobotę i niedzielę. Zaproszeni goście, na scenie ŚTT będą prezentowali swoje umiejętności. Każdy zespół czy też artysta zakwalifikowany do pokazów będzie mógł zaprezentować dwudziestominutowy fragment spektaklu. Oprócz tego wieczorami będą się odbywały spektakle o wyjątkowym poziomie artystycznym. ŚTT plany ma ambitne. Najpierw zostaną zaprezentowani artyści polscy, w przyszłości także tancerze z całej Europy.
Na targi przyjadą specjalni goście, tak zwani prezenterzy sztuki. - Prezenter sztuki to zawód nieznany u nas - przyznaje rzeczniczka. To ktoś, kto jeździ po całym świecie i szuka ciekawych zjawisk i wydarzeń artystycznych, zespołów, artystów. Potem prezenter zaprasza wybraną grupę lub artystę do swojego kraju na występy, festiwal. Do Bytomia przyjadą prezenterzy sztuki z Europy Zachodniej. - Chcemy ich zaprosić po to, by pokazać im, że my też mamy swój język i w dziedzinie sztuki mamy naprawdę dużo do powiedzenia - tłumaczy Furmaniuk.
Przy okazji targów prawdopodobnie powstanie publikacja. Będzie to kompendium wiedzy o festiwalach tańca odbywających się w Polsce, o grupach i zespołach, jakie w kraju działają. Wszystko zostanie posegregowane, dzięki czemu czytelnik otrzyma obraz tego, co tak naprawdę dzieje się w polskim tańcu.
Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Pią Sty 18, 2008 7:33 pm
ZATAŃCZ W "YOU CAN DANCE"!
Bytom
Ogromna popularność pierwszej edycji TVN-owskiego programu "You Can Dance" spowodowała, że organizatorzy szybko przystąpili do prac nad drugą odsłoną tego show. Bo okazało się, że młodzi ludzie są żądni bezpośredniego obcowania z tańcem. Nie tylko z gwiazdami.
Już w najbliższą sobotę 19 stycznia w Bytomiu rozpoczną się poszukiwania osób, które mogą się pochwalić wyjątkowymi umiejętnościami tanecznymi. Przez kolejny tydzień ekipa realizująca program odwiedzi w sumie 4 miasta. Oprócz Bytomia przyjadą również do Krakowa, Gdańska i Warszawy. W castingu mogą wziąć udział zarówno amatorzy jak i profesjonaliści w wieku od 16 do 30 lat (osoby niepełnoletnie powinny przyjść z osobą dorosłą lub ze zgodą rodzica na piśmie wraz z jego numerem dowodu osobistego). Kandydaci powinni przygotować wcześniej układ taneczny (trwający maksymalnie 1 minutę), zabrać ze sobą podkład muzyczny do tego układu (na płycie CD lub w formacie mp3). Swój program mogą pokazać solo, w duecie lub większej grupie, ale każdy występ będzie oceniany indywidualnie. Przez tych samych jurorów co poprzednio, czyli: Augustina Egurollę, Michała Piróga i Weronikę Marczuk- Pazurę.
Gośćmi specjalnymi castingu będą uczestnicy pierwszej edycji, którzy postarają się rozgrzać oczekujących kandydatów, odpowiedzą na ich pytania, podzielą się swoimi doświadczeniami i podpowiedzą jak "rzucić" komisję na kolana. W tej roli zobaczymy m.in. zwycięzcę Maćka "Glebę" Florka, Natalię "Rudą" Madejczyk (w Gdańsku) oraz Idę Nowakowską oraz Rafała "Tito" Krylę, którzy pojawią się na castingu w Bytomiu i w Krakowie.
W każdym z miast castingi rozpoczną się o godz. 8.00. Rejestracja kandydatów zakończy się o 12.00. Nowością jest fakt, że przepustkę do kolejnego etapu, czyli bilet na obóz taneczny otrzyma tylko 36 osób. To z nich zostanie później wyłoniona finałowa "szesnastka", która walczyć będzie o głosy publiczności i główną nagrodę. Wiadomo też, że miejscem obozu tanecznego nie będzie Paryż (jak było w poprzedniej edycji) a gorące Buenos Aires, dokąd wyłonieni w drodze castingu półfinaliści wyjadą już w połowie lutego.
Druga edycja "You Can Dance" rozpocznie się na antenie TVN w marcu tego roku. Program ponownie poprowadzi Kinga Rusin.
Bytomski casting odbędzie się w Operze Śląskiej (ul. Moniuszki 21-23). Uczestnictwo jest bezpłatne, należy jednak pamiętać o zabraniu ze sobą dowodu tożsamości.
Emenefix - Sob Sty 19, 2008 8:06 pm
I oczywiście znów pierwsi w zaledwie 2 godzinki po imprezie w MMSILESIA
reportaż plus fotorelacja
Kultura: Setki uczestników spragnionych tańca w castingu do drugiej edycji programu "You can dance - po prostu tańcz!"
Bytom can dance!
Przemysław Styrna, Krzysztof Gierak, Marcin Nowak 19-01-08
W Bytomiu odbył się pierwszy casting do drugiej edycji programu "You Can Dance". Jak radzili sobie uczestnicy? Co powiedzieli organizatorzy? Jak tańczy się na Śląsku?
Obejrzyj fotoreportaż
Taniec staje się w Polsce coraz bardziej popularny. To głównie zasługa takich programów jak "Taniec z gwiazdami" czy "You Can Dance - Po prostu tańcz". Każdy może spróbować swoich sił w jednym z pięciu castingów do "You Can Dance". Pierwszy z nich odbył się w Bytomiu.
Na korytarzach i schodach Opery Bytomskiej wśród tancerzy, przygotowujących się do występu przed Jury, widać było zdenerwowanie i niepokój. Stres mieli już za sobą Łukasz Gabryś i Natalia Jarnańczyk, którzy pomyślnie przeszli pierwszą rundę i oczekiwali na kolejną.
- Czekamy tutaj od szóstej rano, ale jesteśmy pozytywnie nastawieni. Swoje szanse oceniamy na 100%, mimo iż tańczymy dopiero od tygodnia. Trenujemy w domu, więc jest to amatorska zabawa - zażartowała Natalia. Na pytanie jaki styl preferują, odpowiedzieli jednoznacznie: "po prostu własny". -Tańczymy do piosenki zespołu Feel - "Jest już ciemno" - dodał z uśmiechem Łukasz.
Poczucie humoru uczestników kończyło się, gdy przyszedł moment prezentacji. W pierwszej rundzie z programem pożegnało się wiele osób. Z 20 tancerzy, których mieliśmy okazję zobaczyć, do drugiej rundy dostała się tylko jedna.
Śląsk bryluje w hip-hopie
Siedemnastoletnia Ola Szydłowska nie mogła uwierzyć, że udało jej się przekonać do siebie jury. Przyjechała aż z Jeleniej Góry - Przyjechałam tu przypadkowo i jestem mile zaskoczona, że awansowałam dalej - powiedziała Ola. - Tańczę od 6 lat w zespole "Flash" w Jeleniej Górze. Przed każdym treningiem trenowałam samodzielnie ok. godziny.
Jury poprosiło Olę, która tańczy hip-hop, aby spróbowała swoich sił w jazzie. Po występie swoją próbę skomentowała: - Uwielbiam jazz, ale nie potrafię do niego tańczyć. Ten występ nie wyszedł mi najlepiej, ponieważ jest to dla mnie trochę za wolny taniec. - podsumowałą Ola.
"Warto było przyjechać?" - Pytamy. - Oczywiście, że warto. Ludzie są tutaj niesamowici. Śląsk i wschód znany jest z dobrych tancerzy hip-hopu i breakdance, więc mogłam porównać się z innymi.
- odpowiedziała Ola z uśmiechem na twarzy.
Nie wszyscy wychodzili z sali przesłuchań tak szczęśliwi jak tancerka z Jeleniej Góry. 21-letnia Natalia Nowara mimo, iż jako jedna z dziesięciu osób podczas przesłuchania, otrzymała szansę przedstawienia przygotowanego przez siebie układu choreograficznego, nie była jednak zadowolona. Nie znalazła uznania w oczach jurorów.
- Traktuję to jako zabawę, ponieważ jestem tutaj też z ciekawości. Trenowałam 12 lat w Szkole Baletowej w Bytomiu i w Śląskim Teatrze Tańca. Jeśli chodzi o przygotowania, to trenowałam codziennie w Sali Baletowej. Na co dzień pracuję na AWF-ie, gdzie uczę tańca współczesnego - podsumowała Natalia.
13 lat to za mało
W castingu do programu mogą wziąć udział osoby w wieku 16-30 lat. Spotkaliśmy jednak dużo młodszego uczestnika. Alex Kwoka z Katowic ma dopiero 13 lat, ale dostał szansę udziału w programie. Zakwalifikował się nawet do drugiej rundy, z której jednak ze względów regulaminowych nie mógł awansować dalej. - Od czterech lat tańczę breakdance, a na dzisiejszy casting przyjechałem z rodzicami. - powiedział. Trochę więcej usłyszeliśmy od jego rodziców: - Przyjechaliśmy tutaj z Alexem, ponieważ chciał usłyszeć opinie na temat jego tańca. Jeżeli będzie chciał to pojedziemy również na castingi do innych miast. Jeśli chodzi o wiek syna, to uważam, że powinien powstać program dla młodszych uczestników - powiedział tata 13-latka.
Innego zdania jest choreograf programu "You Can Dance" Jacek Wazelin: - Znam Alexa z innych zawodów. Tańczy bardzo dobrze, ale pomysł z programem dla młodszych tancerzy nie jest trafiony. Nie jesteśmy w Stanach, gdzie tworzy się z młodych osób sztuczne gwiazdy. Uważam, że byłoby to dla 13-latka za wcześnie, więc regulaminu na pewno nie możemy nagiąć.
Jacek Wazelin podsumował także dzisiejszy casting. - Jestem zaskoczony niskim poziomem występów. Wśród wielu uczestników dostrzegłem jedynie 3 osoby, które błysnęły w tańcu współczesnym, ale niestety prawdziwych perełek nie było. Sporo osób ma braki techniczne, a przede wszystkim widoczny jest brak obycia scenicznego - powiedział juror.
- "Jak tańczy Śląsk?" - pytamy choreografa. - Śląsk tańczy dobrze. Jest tu wiele osób, które chodzą na warsztaty taneczne. Na Śląsku dużo osób tańczy hip-hop i formy nowoczesne, jednak widoczny jest brak dobrych tancerzy towarzyskich - odpowiedział Wazelin.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto otrzyma bilet na szkolenia taneczne w argentyńskim Buenos Aires? Ile osób będzie tam ze Śląska? O tym dowiemy się po kolejnych castingach, które odbędą się jeszcze:
21 stycznia - Kraków, Łaźnia Nowa, Os. Szkolne 25
24 stycznia - Gdańsk, AWF Sala Widowiskowo-Sportowa, ul. Kazimierza Górskiego 1
27 i 28 stycznia - Warszawa, Palladium, ul. Złota 9
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obejrzyj fotoreportaż Krzysztofa Gieraka z castingu do programu.
[/img]
Wit - Pon Sty 21, 2008 12:07 pm
Tańczące tłumy na castingu do "You can dance"
Jacek Madeja2008-01-20, ostatnia aktualizacja 2008-01-20 20:39
W sobotę swoją szansę na pokazanie tanecznych talentów mieli mieszkańcy Śląska. Na casting do drugiej edycji programu "You can dance - po prostu tańcz" do Bytomia przyjechało 900 osób.
Już od wczesnego poranka bytomska opera przypominała oblężoną twierdzę. Ulica przy wejściu została zamknięta dla ruchu, a przed budynkiem tłoczyły się nieprzebrane tłumy tancerzy. Kilka osób z Opola przyjechało już w piątkowy wieczór. Przez całą noc czekali pod operą na swoją szansę. Na chodniku królował breakdance i hip-hop. Mimo padającego deszczu uczestnicy szlifowali swoje układy choreograficzne.
Krystian Soliwodzki z Sosnowca, żeby przygotować się na casting, godzinami studiował przed ekranem taneczne układy Michaela Jacksona. Ale przed wejściem do budynku nie miał tęgiej miny. - Nie wiem jak będzie, konkurencja jest bardzo silna - kręcił głową.
16-letnia Miriam Borchmann z Rudy Śląskiej na casting przyjechała z koleżankami, które dodawały jej otuchy. - Jak się nie uda, to nic się stanie - odpowiadała, gdy ją pytam o tremę. Podobnie jak wiele przybyłych tu osób solidnie się przygotowywała: najpierw w kółku tanecznym, a ostatnio w każdej wolnej chwili ćwiczyła w domu.
Z Beatą Górką rozmawiałem już po jej prezentacji. Wiedziała, że nie przekonała jury, ale nie straciła rezonu i przed wejściem do opery tańczyła z tymi, którzy dopiero czekali na swoją szansę. - W poniedziałek jadę do Krakowa na kolejny casting, może tam mi się uda - powiedziała na pożegnanie.
Emocje przed operą dodatkowo wzrosły, gdy w tłumie czekających na swoją kolej zjawił się Rafał "Tito" Kryla, uczestnik poprzedniej edycji programu. Dodawał otuchy uczestnikom i doradzał, jak przekonać jury.
Zmagania trwały do pierwszej w nocy. Wyłoniono pięć osób, które dołączą do 36-osobowej grupy z pozostałych castingów. Wspólnie będą szlifować swoje umiejętności na obozie tanecznym w Buenos Aires.
Zmagania tancerzy będzie można zobaczyć w marcu w TVN-ie. Wtedy widzowie dowiedzą się, kto wygrał 100 tys. zł i stypendium w szkole tanecznej na Broadwayu.
Wit - Czw Sty 31, 2008 11:49 pm
Mysłowice i Tychy walczą o szkołę Rafała Tito
Iwona Sobczyk 2008-02-01, ostatnia aktualizacja 2008-02-01 00:16
Miejscy urzędnicy dobrze wiedzą, że nic tak nie reklamuje miasta jak znana twarz. Dlatego miejsca dla szkoły tańca finalisty "You can dance", Rafała Tito Kryli, szukają już nie tylko jego rodzinne Mysłowice, ale i Tychy.
Od zakończenia pierwszej edycji "You can dance" Mysłowice chwalą się swoją nową, rodzimą gwiazdą - finalistą programu, Rafałem Tito Krylą. Na początku grudnia miejscy urzędnicy obiecali pomoc w znalezieniu w mieście budynku na jego szkołę tańca. Wynajęliby mu go na preferencyjnych warunkach, a Tito ściągnąłby do miasta tancerzy z całego świata i razem z nimi uczyłby tam m.in. za darmo dzieci z rodzin korzystających z pomocy społecznej. - A jeśli któreś złapałoby bakcyla, mogłoby się u nas dalej rozwijać - zapewnia Tito.
Kiedy Mysłowice zbudują swój Broadway, nie wiadomo, bo chociaż od finału "YCD" minęły prawie dwa miesiące, to na razie żadnych konkretów co do możliwej lokalizacji szkoły Kryli nie ma. Powody zwłoki Izabela Gołaszczyk-Sobczyk, rzeczniczka magistratu, tłumaczy troską o nową mysłowicką gwiazdę. - Jesteśmy z niego dumni, tańczy świetnie, ale dopiero zaczyna prowadzić firmę. Prezydentowi Osyrze, który sam jest biznesmenem, bardzo zależy na tym, żeby panu Rafałowi się udało. Chce mu zaoferować miejsce, które mu to zagwarantuje, i dlatego to może trwa trochę dłużej - mówi.
Tito zdążył już sam znaleźć w mieście budynek, który nadawałby się dla niego idealnie - blisko centrum, odpowiednio duży, kwalifikujący się do remontu, ale w niezłym stanie. Problem polega na tym, że gmach nie należy do miasta, tylko do kolei i żeby mogli się w nim ulokować tancerze, PKP musiałoby się go zrzec na rzecz miasta. - Napisaliśmy już do PKP w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź - zapewnia rzeczniczka.
Czekaniem Tito jest już trochę zmęczony. - Od zakończenia programu wiele można było zrobić. Wiem, że urząd chce mi pomóc, ale jeśli sprawa tego budynku nie wyjaśni się w ciągu miesiąca, to będę musiał zrezygnować z pomysłu założenia w Mysłowicach szkoły tańca. Bardzo bym nie chciał, bo to moje miasto - mówi Rafał. A na czekanie Kryla czasu nie ma. - Rozpoczyna się druga edycja "YCD". Zdaję sobie sprawę z tego, że pojawią się nowi ludzie i potem może już nie być mody na Tito - wyznaje Kryla.
Rzeczniczka Mysłowic ma nadzieję, że tancerz - choćby przez sentyment do rodzinnego miasta - będzie cierpliwy. - Chociaż trzeba przyznać, że czujemy już na plecach oddech konkurencji - dodaje. Tancerz rozważa bowiem pomysł założenia szkoły w Katowicach i Tychach. Z urzędnikami w stolicy regionu jeszcze nie rozmawiał. Na razie wiadomo, że modę na Tito chcą wykorzystać Tychy. - To dla takiego miasta jak nasze, młodego i energicznego, świetna promocja. Znane i lubiane osoby związane z miastem - w naszym przypadku na razie m.in. Krosny, Czerkawski, Moś czy kabareciarze z Mumio - są jego ambasadorami, tworzą pozytywny wizerunek - mówi Aleksandra Cieślik, rzeczniczka tyskiego UM, i dodaje, iż ma nadzieję, że Rafał Kryla stanie się kolejną twarzą Tychów.
- W dwa tygodnie znaleźli mi dwa budynki - mówi Rafał. Dziś zamierza je obejrzeć. - Mam nadzieję, że jeden z nich będzie się nadawał, a wtedy w miesiąc zrobimy remont i ruszamy. Nie ma na co czekać - dodaje.
Wit - Nie Lut 17, 2008 5:53 pm
Przelotna miłość opowiedziana tańcem
Aleksandra Czapla-Oslislo2008-02-17, ostatnia aktualizacja 2008-02-17 16:25
Jeżeli taniec współczesny wciąż nie należy jeszcze do waszych ulubionych sztuk, koniecznie obejrzyjcie "Przelotnie" - najnowszy spektakl Śląskiego Teatru Tańca przygotowany przez Sylwię Hefczyńską-Lewandowską.
Ona i on obracają się wokół własnych osi na ruchomych krzesłach i zaczynają krążyć wokół siebie. Jeszcze o sobie nie wiedzą, ale wyczuwają wzajemną obecność. W pustce, którą dzieli jedynie wysoka krata, kobieta dotknie mężczyzny po raz pierwszy, a mężczyzna zachwyci się kobiecym ciałem.
W najnowszej produkcji Śląskiego Teatru Tańca pt. "Przelotnie" kryje się obraz stworzenia świata, gdy od wzajemnego dotyku, impulsu rodzi się uczucie. Oglądamy rajską rozkosz z tanecznym flirtem wśród mandarynek, słuchamy lirycznej muzyki, słyszymy śpiew ptaków. Sylwia Hefczyńska-Lewandowska celowo pozwala sobie na tę sentymentalną frazę, by następnie zderzyć ją z charakterystycznym dla siebie, dynamicznym językiem ciała, ruchem na przemian przyspieszanym i zawieszanym. Rajski obraz miłości szybko się deformuje, wykrzywia, w tańcu między kochankami pojawia się coraz więcej siły, która przeradza się w agresję. W finale wybrani z publiczności kobieta i mężczyzna siadają na krzesłach i zaczynają obracać się wokół własnych osi. Wracamy do początku, do neutralnej chwili przed zasmakowaniem dobrego i złego.
"Przelotnie" - spektakl przygotowany w ramach Laboratorium Choreograficznego Śląskiego Teatru Tańca - to trzecia choreograficzna praca Hefczyńskiej-Lewandowskiej. Jej narracja bez słów nieustannie dojrzewa, nabiera coraz większego tempa i ruchowego rozmachu. Figury komplikują się, a przed tancerzami stawiane są coraz większe, nieraz akrobatyczne wyzwania (przestrzenią do tańca staje się m.in. wysoka metalowa krata, po której tancerze pełzają, wspinają się, układają ciała w kompozycje figur). "Przelotnie" to także popis partnerowania - po raz drugi do współpracy Hefczyńska-Lewandowska zaprosiła Aleksandra Kopańskiego. Z połączenia ich wzajemnego talentu i choreograficznej wyobraźni Lewandowskiej powstało niezwykłe przedstawienie. Jeżeli ktoś jeszcze nie zachwycił się tańcem współczesnym, musi koniecznie zobaczyć "Przelotnie".
Śląski Teatr Tańca w Bytomiu, "Przelotnie". Choreografia: Sylwia Hefczyńska-Lewandowska. Muzyka: Amon Tobin, ścieżka dźwiękowa z filmu "Spragnieni miłości", Laurie Anderson, Kodo. Tańczą: Sylwia Hefczyńska-Lewandowska, Aleksander Kopański. Spektakl zrealizowany w ramach Laboratorium Choreograficznego Śląskiego Teatru Tańca.
Wit - Wto Mar 04, 2008 7:28 pm
"Tito" będzie miał szkoły w Tychach i Zabrzu
Iwona Sobczyk2008-03-04, ostatnia aktualizacja 2008-03-04 18:46
Dwa miasta walczyły o to, żeby Rafał "Tito" Kryla, jedyny pochodzący ze Śląska finalista pierwszej edycji telewizyjnego programu "You Can Dance", założył u nich swoją szkołę. Jego rodzinne Mysłowice przegrały z Tychami.
Było o co walczyć bo - jak powtarzali urzędnicy - szkoła prowadzona przez telewizyjną gwiazdę to dla miasta niezła promocja. Tym bardziej że Kryla obiecuje sprowadzić jako instruktorów najlepszych tancerzy nie tylko z Polski. Pamiętając o własnych trudnych przeżyciach z młodości, chce też uczyć za darmo dzieci z rodzin korzystających z pomocy społecznej.
Już wiadomo, że w wyścigu po "Titę" z jego rodzinnymi Mysłowicami wygrały Tychy, które wystartowały z lekkim opóźnieniem. Mysłowice obiecywały pomoc w znalezieniu odpowiedniego na szkołę budynku od grudnia zeszłego roku, ale na razie nic nie udało się załatwić.
- Nadal nie ma odpowiedzi od PKP w sprawie należącego do nich budynku w centrum, który idealnie nadawałby się na szkołę. Miasto proponuje mi w zamian jakieś pomieszczenia na obrzeżach miasta. Zakładanie tam szkoły byłoby kompletnie bez sensu - mówi Kryla.
Tychy zaoferowały mu salę na piętrze budynku na osiedlu A. - Kiedy ją zobaczył, zabłysły mu oczy. W tej sali dawniej były organizowane potańcówki, więc jest klimatycznie. Bardzo się cieszymy, że ta część miasta odżyje, i to z pomocą tak energicznej i lubianej postaci jak Rafał Kryla - cieszy się Aleksandra Cieślik, rzeczniczka tyskiego magistratu.
Kryla podpisał już umowę na wynajem sali. Od tygodnia trwa tam remont. - Robimy recepcję, szatnie. Trzeba też wygłuszyć ściany, bo nie chcemy nikomu przeszkadzać - mówi "Tito". Szkoła może zacząć działać już w połowie maja.
Wcześniej, bo już od pierwszego kwietnia, Kryla ma nadzieję uruchomić szkołę w Zabrzu w tzw. Okrąglaku przy ulicy Wolności. Salę po dawnym pubie w tym miejscu zaproponował mu Dariusz Jakimiszyn, prywatny inwestor z Zabrza. - Zawsze chciałem, żeby w tym mieście działo się coś ciekawego, no i w końcu się udało. Szkoda tylko, że z tańca to jestem akurat kompletna noga - mówi.
Wit - Pią Cze 06, 2008 8:51 pm
Jerzy Stuhr będzie uczył tancerzy w Bytomiu
Iwona Sobczyk 2008-06-06, ostatnia aktualizacja 2008-06-06 21:00
Od października - nie jak do tej pory w Krakowie, ale w Bytomiu - będzie działała jedyna w kraju wyższa uczelnia kształcąca aktorów teatru tańca. Krakowska PWST organizuje tu swój wydział zamiejscowy. - Bytom to mekka tancerzy, nie mogę się doczekać tych przenosin - mówi profesor Jerzy Stuhr, rektor PWST.
Już wiadomo, że zajęcia będą się odbywały w gmachu po likwidowanym właśnie Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Piłsudskiego i pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy Piekarskiej. Siedzibę dla PWST podarowało miasto.
Profesorowi Jerzemu Stuhrowi, rektorowi PWST, nowe miejsce się podoba. - Budynki są wygodne, odpowiednio obszerne i na szczęście nie będą wymagały kosztownych prac adaptacyjnych - ocenia.
Sale przy Piekarskiej są już gotowe - już za dwa tygodnie odbędą się tu egzaminy wstępne. Przy Piłsudskiego trzeba będzie tylko wyburzyć kilka ścianek działowych, odmalować pomieszczenia, w salach do ćwiczeń zawiesić lustra i zamontować odpowiednie oświetlenie.
Prace rozpoczną się po oficjalnym podpisaniu umowy między miastem a uczelnią. - Powinno się to stać gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Jesteśmy umówieni na uroczystą inaugurację roku akademickiego w październiku - mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia.
Specjalizacja aktor teatru tańca działa na Wydziale Aktorskim krakowskiej PWST od ubiegłego roku. Inicjatorem jej powstania był Śląski Teatr Tańca z Bytomia. - Zrobiliśmy to trochę z egoizmu. Poszukiwanie dobrego tancerza to trudne zadanie, łatwiej nam będzie sobie ludzi wykształcić - mówi Agnieszka Osman-Tura, koordynatorka projektów edukacyjnych w ŚTT. To tu opracowano program edukacyjny dla kierunku, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Krakowska PWST dołożyła do niego zajęcia aktorskie.
- W Polsce nie ma uczelni, która pozwoliłaby tancerzom zdobyć wyższe wykształcenie. Ich edukacja kończy się na szkole baletowej, potem są tylko rozmaite kursy, z których większość nie daje nawet możliwości zdobycia stopnia licencjata. Tu są dziennie studia i to jeszcze na renomowanej uczelni publicznej - mówi Osman-Tura.
Specjalizacja od początku miała działać w Bytomiu, ale nie udało się dopełnić wszystkich formalności. - Mieliśmy za mało wykładowców, bo w Polsce nie ma specjalistów od tańca z tytułami, a ci są potrzebni, żeby stworzyć wydział - tłumaczy Stuhr. PWST przyspieszyła kilka przewodów doktorskich. Dziekanem nowego wydziału ma zostać świeżo upieczony doktor Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT.
Rektor Stuhr mówi, że miniony rok tanecznej specjalizacji to sukces. - Zastrzyk energii dla całej szkoły. Od lat w tych murach obrabiamy słowo, tancerze przypomnieli nam, jak ważna jest ekspresja ciała - mówi. Z przenosin jednak się cieszy. - Teraz gnieździmy się strasznie, co chwilę wybuchają jakieś ogniska zapalne, które ja muszę gasić. Artyści... - wzdycha rektor.
W Bytomiu będzie się uczyć 20 studentów, którzy mają zostać przyjęci w tym roku, i podobnie elitarna grupa, która pierwszy rok spędziła w Krakowie. Uczyć ich będą nie tylko wykładowcy PWST i tancerze ŚTT, ale też specjaliści z całego świata. Aktorów teatru tańca chce też kształcić sam rektor Stuhr. Jest przekonany, że studenci nie ucierpią na wyjeździe z Krakowa i oderwaniu od reszty uczelni. - Przeciwnie, mogą tylko zyskać. To przecież Bytom jest mekką tancerzy. Bardzo chce mi się już tam jechać - zapewnia.
.............
Dobre info....udało coś się urwać Krakówkowi. A może kiedyś przekształci się ten wydział w śląską uczelnię teatralną, podobnie jak kiedyś krakowska filia ASP w naszą Akademię
Wit - Pią Cze 27, 2008 7:20 pm
Cuda na dwóch nogach w Bytomiu
Aleksandra Czapla-Oslislo2008-06-23, ostatnia aktualizacja 2008-06-23 16:56
Najpierw spotykają się w Nowym Jorku, potem w Bytomiu. Od piętnastu lat tancerze ze świata pokazują na Śląsku to, co ogląda się w artystycznych stolicach. Konferencja Tańca Współczesnego już w niedzielę
Konferencja organizowana przez Śląski Teatr Tańca to po pierwsze festiwal o kolosalnym znaczeniu dla wciąż marginalizowanej w Polsce sztuki tańca, a po drugie najbardziej śmiały projekt kulturalny na Śląsku. W ciągu minionych kilkunastu lat zobaczyliśmy ponad 300 renomowanych zespołów ze wszystkich kontynentów.
Nad konferencją pracuje ponad 50-cio osobowy zespół, a listy wolontariuszy zamknięte są już w styczniu. Zresztą styczeń to ostatni dzwonek dla organizatorów, którzy dopinają wtedy szczegółowy program na lipiec. Bo praca nad imprezą trwa okrągły rok. Już w pierwszą niedzielę po każdej edycji trzeba stawić się na pierwszą odprawę, która rozpoczyna planowanie kolejnej. Kiedy zaczyna się sezon truskawkowy, w sztabie konferencji robi się najbardziej gorąco. - Od dziesięciu lat nie znam smaku truskawek - śmieje się Katarzyna Furmaniuk, zastępca dyrektora ds. rozwoju ŚTT, która w tym roku obchodzi swój prywatny jubileusz.
- Podczas pierwszej edycji wydawało mi się, że jest to impreza niemożliwa do ogarnięcia. 10 lat temu po raz pierwszy zaprosiliśmy wolontariuszy, a dziś zarządzamy międzynarodowym zespołem ludzi, by równocześnie mogły odbywać się warsztaty w ośmiu studiach, pokazy w wielu przestrzeniach, seminaria, projekty społeczne... Kiedy kończymy, jest już sezon na arbuzy - dodaje.
XV edycja Konferencji powinna zadowolić najbardziej wybrednych miłośników tańca. Wciąż są wolne miejsca na warsztaty w ponad trzydziestu technikach - od baletu radzieckiego, przez improwizacje tańca współczesnego, taniec brzucha i afro cuban po naukę włoskiego ludowego tańca tarantella, czy tradycyjnego tańca japońskiego Nihon Buyo. Dla niepełnosprawnych przygotowano po raz kolejny warsztaty tańca integracyjnego, które zwieńczą festiwalowy pokaz. Kontynuowany jest także sprawdzony projekt tańca III generacji dla seniorów (koszt uczestnictwa 70 zł). Nowością jest tegoroczny I Ogólnopolski Turniej Tańca Street Dance. 5 lipca na bytomskim rynku młodzi tancerze sprawdzą się w stylach hip-hop, break dance i electric boogie. Zapowiada się energetyczne widowisko - zgłosiło się już prawie 50 uczestników.
W programie jest też ponad 30 pokazów tancerzy m.in. z Izraela, Szwajcarii, Tajwanu, Cypru czy Rosji. Już teraz trzeba rezerwować bilety na spektakle szwajcarskiej kompanii Drift, która zaprezentuje się z dwoma perfekcyjnymi show w oparach absurdu oraz na choreograficzne projekty tancerza Trajal Harrell'a ze Stanów Zjednoczonych. Warto też pokusić się o wieczór z ekscentrycznym duetem Yossi Berg & Oded Graf i ich "Heroes" zaliczonym do piątki najlepszych spektakli roku w Izraelu. Ciekawie zapowiada się występ nietuzinkowego duetu Eiko&Koma - niezależnych japońskich artystów, którzy miejsce dla swojej twórczości znaleźli teraz w Ameryce. Ponadto na scenie zobaczymy najstarszy, bo działający od 1962 roku zespół tańca z Chorwacji, solistę Idan Cohen'a z Izraela okrzykniętego "cudem na dwóch nogach" czy tajwański zespół Mobius Stripe Theatre. Ten ostatni to projekt Alexa Cheunga - artysty, który wciąż szkoli się w zakresie sztuk walki, medytacji, tai chi, a równocześnie ucznia Jerzego Grotowskiego.
Karnet na wszystkie spektakle kosztuje 200 zł, na pojedyncze przedstawienie 25 zł. Konferencja potrwa od 29 czerwca do 12 lipca. Szczegóły na stronie www.konferencja.stt.art.pl
Wit - Nie Cze 29, 2008 9:49 pm
Bytom lepszy niż "Taniec z gwiazdami"
Aleksandra Czapla-Oslislo2008-06-29, ostatnia aktualizacja 2008-06-29 23:09
Możesz nie znać kroków salsy, możesz mieć 90 lat, możesz jeździć na wózku inwalidzkim, ale jeśli tylko masz ochotę - w Bytomiu możesz tańczyć bez żadnych barier. W niedzielę rozpoczęła się XV Konferencja Tańca Współczesnego.
Bytom postawił pierwsze taneczne kroki w niedzielę na scenie w Elektrociepłowni Szombierki. Wystąpiła zaprzyjaźniona z festiwalem Nora Chipaumire z Zimbabwe. Jej spektakle to kulturowe, polityczne i kobiece manifesty. Z wykształcenia prawniczka, z temperamentu feministka, a z miłości tancerka, nosi w sobie wspomnienia czasów wojny i rewolucji w Zimbabwe. Może dlatego opowiada intymnie o sobie, a drapieżnie o wielkim świecie i polityce.
Chipaumire w tym roku poprowadzi także warsztaty tańca współczesnego z elementami tańca afrykańskiego. Jest jedną z ponad trzydziestu nauczycieli z całego świata, bo na konferencji teoria spotyka się z praktyką, a oglądanie tańca z indywidualnym treningiem. Podczas gdy część uczestników słucha wykładów z historii czy antropologii tańca, piętro niżej grupa w baletkach sprawdza się w balecie radzieckim, inna zaś boso wybija rytm w takt afrykańskiego bębna. Wciąż są wolne miejsca na warsztaty o różnym poziomie trudności w kilkudziesięciu technikach prowadzonych przez 33 tancerzy i choreografów z całego świata. Największym powodzeniem cieszą się orientalne formy: taniec indyjski czy taniec brzucha. Za tygodniowe warsztaty zapłacimy 520 zł, za dwutygodniowe 670 zł. Z karnetem w dłoni możemy dowolnie wybierać zajęcia i uczyć się różnych tańców.
To propozycja naprawdę dla wszystkich, bo w Bytomiu taniec nie zna barier wieku czy sprawności. Na swoje specjalne warsztaty czekają tu z niecierpliwością niejedna babcia i dziadek. Z myślą o nich stworzono projekt "Seniormovement/taniec III generacji", w którym przewidziano m.in. zajęcia z improwizacji, tańca dawnego czy technik relaksacyjnych. Tradycją są także warsztaty tańca integracyjnego z udziałem osób niepełnosprawnych. Zawsze kończą się fenomenalnym pokazem na finał konferencji.
Wieczory w Bytomiu należą do międzynarodowych gwiazd. Już dziś dwa rarytasy współczesnej choreografii: duńska trylogia Henrika Kaalunda m.in. z etiudą "iDentity" (scena główna, godz. 19.30) oraz dynamiczny taniec wokół 43 krzeseł, czyli"Showpony" Trajal Harrel z USA (scena przy ul. Alojzjanów, godz. 21).
Miłośnicy tańca odliczają dni do czwartku, kiedy to w Bytomiu wystąpią dwa zespoły o światowej renomie. Pierwszy to szwajcarski zespół Compagnie Drift, który tańczy na przekór prawu grawitacji. Tym razem wystąpi na Śląsku z projektem "Amours et Delices" - historią o miłości w charakterystycznej dla nich estetyce absurdu i surrealizmu (godz. 19.30). Tuż po nich na scenę wejdzie Johannes Wieland Company, którą rok temu publiczność długo oklaskiwała na stojąco. Bilety na spektakle kosztują 25 zł.
.............
No nie....Bytom z tańcem po prostu wymiata...
Wit - Nie Lip 06, 2008 9:03 am
Break dance, hip hop i electro boogie na bytomskim rynku.
Street Dance opanował bytomski rynek
Ponad 60 tancerzy wzięło dziś udział w I Ogólnopolskim Turnieju Tańca Street Dance o nagrodę Galerii Agora, który odbywał się na bytomskim rynku. MM Silesia przedstawia fotorelacje z tego turnieju.
Turniej rozpoczął się kilkanaście minut po godzinie 11, jednak na macie rozłożonej koło bytomskiej fontanny już ponad godzinę przed turniejem można było oglądać rozgrzewki i popisy osób biorących udział w turnieju.
Do zawodów zgłosiło się ponad 60 osób z całej Polski. Walkę o podium podjęła zarówno młodzież, która z tańcem ma już do czynienia od wielu lat, jak i młodzi tancerze, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze Street Dancem.
Uczestnicy prezentowali własne układy taneczne do wcześniej wybranej przez siebie muzyki. Występ każdego z uczestników trwał około minuty, choć występy formacji były dłuższe i trwały kilka minut. Największym zainteresowaniem wśród tancerzy cieszył się styl breakdance, hip – hop, oraz electro boogie.
Podczas turnieju można było zobaczyć: ponad 30 występów solowych, 3 formacje i 2 duety. Organizatorzy ustalili dwie kategorie wiekowe: kategorie senior powyżej 14 lat oraz kategorie junior do 14 roku życia.
W skład jury weszli Catherine Peila (USA), artystka Nora Chipaumire (Zimbabwe), choreografka Gesel Mason (USA), tancerz Cheles Rhynes (USA) oraz tancerka i wykładowczyni Polskiej Techniki Tańca Współczesnego Sylwia Hefczyńska – Lewandowska (Polska). Przewodniczącą jury została Catherine Peila działająca aktywnie już od 25 lat w dziedzinie kultury w Stanach Zjednoczonych, gdzie prowadzi Centrum Sztuki Tanecznej Dance New Amsterdam.
Po dwóch godzinach tanecznych zmagań jury udało się na naradę, aby wyłonić najlepszych tego turnieju. Catherine Peila przed ogłoszeniem wyniku pogratulowała wszystkim świetnych występów oraz powiedziała o kryteriach, jakimi kierowało się jury. – Przede wszystkim ocenialiśmy wykonanie, styl i nastawienie tancerzy zarówno do publiczności jak i występu - powiedziała Peila.
W kategorii do 14 roku życia:
Pierwsze miejsce zajął Mateusz Mastalerz
Drugie miejsce na podium przypadło Kamilowi Kołaczowi
Trzecią lokatę podzieli między siebie Dawid Nawrocki i Wojtek Litwiniec
W kategorii powyżej 14 lat:
Pierwsze miejsce jury przyznało formacji Laczupakabra z Pyskowic.
Druga lokata to exequo Wojtek Kosmala oraz formacja Dancefloor Players.
Trzecia miejsce zajął Daniel Hauf.
Specjalne wyróżnienie przyznano tarnogórskiej Grupie Tańca Nowoczesnego Tess.
Główny sponsor imprezy dla najlepszych tancerzy przewidział atrakcyjne nagrody. W kategorii senior za pierwsze miejsce nagrodę pieniężną w wysokości 1 000 złotych, a w kategorii junior za zajęcie pierwszego miejsca nagrodę rzeczową o wartości 200 zł. Ponad to, za drugie i trzecie miejsce w obu kategoriach wiekowych na wygranych czeka stypendium na Międzynarodowych Warsztatach Tańca Współczesnego lub Małej Konferencji organizowanej w ramach Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej.
Głównym organizatorem I Ogólnopolskiego Turnieju Tańca Street Dance o nagrodę Galerii Agora był Śląski Teatr Tańca. Turniej odbył się w ramach XV Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej, która potrwa do przyszłej soboty w Bytomiu.
Wit - Pon Lip 14, 2008 5:51 pm
Miasto zakręcone
dziś
Przez dwa tygodnie sala Śląskiego Teatru Tańca w Bytomiu była pełna widzów. Kolejka tych, którzy chcieli zobaczyć przedstawienie Compagnie Drift ze Szwajcarii, zajęła pół sporego placu przed bytomskim teatrem. Aby dostać się na awangardowe spektakle w Elektrociepłowni Szombierki trzeba było zapisać się na listę.
To najlepsza recenzja, jaką widzowie mogli wystawić Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej, która w sobotę zakończyła się w Bytomiu. - Na przedstawieniu Compagnie Drift sala była pełna, musieliśmy dostawiać krzesła. W sumie ten spektakl zobaczyło około 750 osób - mówi Karolina Staneczek-Pucher, rzecznik ŚTT.
Teatr tańca współczesnego niewiele wspólnego ma z rewiowymi pokazami czy tanecznymi programami telewizyjnymi. To wymagające skupienia i często sporej erudycji spektakle. Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT, przegotowując nową choreografię dla bytomskiego zespołu odniósł się do oświeceniowej idei więzienia idealnego i zrobił aluzję do XX-wiecznego filozofa Michela Foucault. Ponadto widzom kazał ponad 1,5 godz. stać, bo sztuka była pokazywana w przemysłowej hali - tylko tu oglądający i aktorzy mogli spojrzeć sobie w oczy. Mimo tych "utrudnień" Łumiński i jego aktorzy dostali wielkie brawa.
ŚTT konferencję zorganizował po raz 15. Było ponad 30 zespołów z całego świata. 40 nauczycieli uczyło tańca około 500 osób. Przez 15 lat konferencja dorobiła się uznania i opinii jednej najlepszych tego typu imprez w Europie.
Monika Pacukiewicz - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Śro Wrz 24, 2008 5:03 pm
Tylko w Bytomiu wytańczą magistra
dziś
W mieście rusza szkoła kształcąca aktorów teatru tańca. Będzie to zamiejscowy wydział krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jego koncepcję przygotowano za pieniądze z programu "Leonardo da Vinci".
- To będzie jedyny taki wydział nie tylko w Polsce, ale i w Europie - mówi Jacek Łumiński, dziekan wydziału oraz dyrektor i choreograf bytomskiego Śląskiego Teatru Tańca.
W przyszłości mają się tu kształcić choreografowie teatru tańca, pedagodzy i krytycy. Będą też zajęcia dla osób, które chciałyby zarządzać tą niszową dziedziną sztuki i promować ją. Już teraz ma rozpocząć się współpraca wykładowców nowego wydziału z adeptami reżyserii. Pewnie to właśnie oni będą nadawali nowy kierunek polskiemu teatrowi. - Do tej pory w teatrach tańca często tańczyli amatorzy. Dzięki szkole, za kilka lat pojawią się na polskich scenach profesjonaliści - zapowiada Łumiński. - Problemem polskiego teatru jest to, że nie rozumie ciała. W innych krajach teatr poszedł dalej, łącząc słowo z ciałem.
Krzysztof Globisz, prorektor krakowskiej PWST, mówił o tym samym. - W naszym kraju aktorstwo, wykorzystujące pracę z ciałem, dopiero się zaczyna, na Zachodzie jest rozpowszechnione - komentował starania zdających na pierwszy rok.
Pasjonaci, którzy do tej pory zjeżdżali do Bytomia na warsztaty w trakcie Międzynarodowych Konferencji Tańca Współczesnego, tłumnie stawili się na egzaminy wstępne. W zeszłym roku przeprowadzono je po raz pierwszy. Z setki chętnych wybrano 20 osób. - Zostało 13. W tym roku zdecydowaliśmy się przyjąć 18 osób. Tylko tyle zdołaliśmy wybrać. Ale chętnych było tyle samo, co rok temu %07- mówi Łumiński.
Pierwszy rocznik studiował jeszcze w Krakowie. Dopiero w tym roku udało się znaleźć siedzibę szkoły w Bytomiu. - Czasem zajęcia kończyły się o godzinie 22. Zajęcia fizyczne były codziennie - mówi Magdalena Bartczak, jedna ze studentek. Twardo trzyma się szkoły. - Od początku wiedziałam, że to kierunek dla mnie. Już od 2002 roku przyjeżdżałam do Bytomia na konferencje tańca.
Wszystkie zajęcia, nie tylko te prowadzone przez tancerzy ŚTT, mają się odbywać w Bytomiu. Dlatego studenci szukają mieszkań do wynajęcia. - Jest problem ze stancjami, rynek jeszcze nie jest przygotowany na studentów. Ale to się pewnie zmieni - mówi Magda.
Ale obecność studentów to nie tylko zyski biur nieruchomości i sklepów. Władze Bytomia, które pomagają przy rozruchu wydziału (przekazały szkole budynek wart 5 mln zł), mają nadzieję, że dzięki PWST wzrośnie prestiż miasta. Liczą, że w zabytkowej cechowni zrównanej już z ziemią kopalni Rozbark ruszy centrum tańca współczesnego. Tutaj miałby mieć swoją scenę Śląski Teatr Tańca (teraz dzieli się budynkiem z domem kultury), tu łączyłyby się działania bytomskiej opery i szkoły baletowej. A gazety pisałyby o Bytomiu jako centrum kulturalnym, a nie o rujnujących go szkodach pogórniczych.
Monika Pacukiewicz - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/901392.html
Wit - Śro Paź 15, 2008 1:50 pm
ECHO MIASTA
Bytom stanie na nogi dzięki tańcowi 2008.10.09
W Bytomiu działa już filia krakowskiej PWST. - Forum przyszłych młodych artystów się poszerza - mówił prof. Jerzy Stuhr podczas inauguracji nowego roku akademickiego w bytomskich uczelniach.
Na Wydziale Teatru Tańca uczy się 17 studentów pierwszego i 11 studentów drugiego roku, którzy przez ostatni rok kształcili się w Krakowie. Dziekanem Wydziału jest Jacek Łumiński, dyrektor Śląskiego Teatru Tańca, który we współpracy z PWST opracował program studiów. Młodzi adepci tańca, oprócz przedmiotów aktorskich, uczą się więc takich przedmiotów jak m.in. improwizacja ruchowa, polska technika tańca współczesnego czy techniki tańca klasycznego.
- Naszym celem jest przygotowanie wszechstronnie wykształconych wykonawców i twórców dla współczesnego teatru tańca i teatru w ogóle, z uwzględnieniem sceny niezależnej. Dlatego uczą u nas twórcy m.in. z USA, Austrii, Holandii oraz czołowi polscy artyści jak Jerzy Stuhr, Jan Peszek i Tadeusz Bradecki - mówi Jacek Łumiński.
Dzięki rozwadze i determinacji
Większość zajęć w ósmej z kolei uczelni w Bytomiu odbywa się w przekazanym szkole przez miasto gmachu przy ul. Piłsudskiego, w którym mieścił się Zespół Szkół Zawodowych. Studenci Wydziału Teatru Tańca uczą się również w pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Piekarskiej, a także w siedzibie Śląskiego Teatru Tańca przy ul. Żeromskiego.
- W zamian za lokum Kraków daje Bytomiowi w posagu kadrę, programy nauczania, a także bardzo dobrą markę - wylicza prof. Ewa Kutryś, rektor PWST, której zdaniem powstanie filii krakowskiej uczelni w Bytomiu to efekt połączenia rozwagi i siły PWST z determinacją kierownictwa Śląskiego Teatru Tańca i władz miasta.
Szansa dla miasta
Władzom Bytomia niezmiernie zależało na utworzeniu Wydziału Teatru Tańca właśnie w ich mieście, które zgodnie z ich zamierzeniami ma się stać w przyszłości centrum życia kulturalnego na Śląsku.
- Filia PWST im. Ludwika Solskiego jest dla nas szczególnie ważna, ponieważ przyciągnie do Bytomia ludzi młodych i otwartych, a to gwarancja modernizacji miasta, które chce zerwać z obrazem postindustrialnej degradacji - zapewnia Piotr Koj, prezydent Bytomia, który podczas inauguracji nowego roku akademickiego w Operze Śląskiej zapowiedział dalsze prace nad utworzeniem unikatowego w skali europejskiej centrum sztuki tanecznej na terenach po kopalni Rozbark.
- Dzięki temu wydziałowi być może dostrzeżony zostanie fakt, że Bytom ma swoje skarby nie tylko pod ziemią, ale także w ludzkich talentach - wtóruje prezydentowi Jacek Brzezinka, poseł PO.
Bartłomiej Wnuk
kropek - Nie Lis 16, 2008 9:52 pm
W konkursie organizowanym przez telewizję TVN szkoły średnie z całej Polski mogą wygrać bal studniówkowy, którego wartość wyniesie około 80 tys. złotych.
Do ostatniego etapu konkuru "You can dance - poprostu tańczcie na studniówce" dostała się katowicka Konopa
jako uczeń tej szkoły zachęcam wszytskich forumowiczów do głosowania na II LO w Katowicach :)
na stronie http://www.plejada.pl/4,konkurs_studniowka.html mozna oglądać pięć filmów, które w skrócie przedstawiają pomysły uczniów szkół z Katowic, Zawiercia, Lublina, Radomia i Karolewa.
wygra szkoła, która uzyska najwięcej głosów "za"
Wit - Wto Lis 18, 2008 12:59 pm
Przez Matrix i psychiatryk na studniówkę TVN
Magdalena Warchala2008-11-17, ostatnia aktualizacja 2008-11-17 21:26
Maturzyści z Katowic zwariowali, a ich rówieśnicy z Zawiercia weszli do Matriksa. Wszystko po to, by przekonać telewidzów, że to właśnie ich studniówkę powinny odwiedzić gwiazdy programu "You Can Dance - Po prostu tańcz!".
Ekipę TVN-u, która w poniedziałek przyjechała do katowickiego II LO im. Konopnickiej, przy drzwiach szkoły powitał napis "Kwarantanna". Ubrana w lekarski kitel Jolanta Mol, dyrektorka liceum, skierowała gości do sali gimnastycznej, gdzie szalony doping zaprezentowali młodzieńcy w strojach... cheerleaderek.
To nie koniec wariacji! Uczniowie w piżamach i szlafrokach porwali bowiem ekipę telewizyjną na piętro. Przez chwilę pozwolili kamerze rejestrować ponętny taniec brzucha w wykonaniu uczennic i wciągnęli kamerzystę na szkolny basen. Tam kolejna grupa dziewczyn ćwiczyła aquaaerobik. Kiedy zdezorientowana ekipa telewizji z powrotem trafiła do sali gimnastycznej, "pacjenci psychiatryka" wspólnie z lekarzami zaprezentowali im jeszcze makarenę
Nie mniejsze zaskoczenie czekało na telewizję w I LO im. Żeromskiego w Zawierciu. Przed wejściem do szkoły czekał napis "To tylko miraż ", a za drzwiami puste korytarze i błąkający się po nich pies. I tylko ślady stóp na podłodze kierowały do sali gimnastycznej, w której czekała już młodzież w czarnych płaszczach i okularach, gotowa odtańczyć układ rodem z "Matriksa".
Maturzyści obu liceów należą do grupy pięciu szkół w Polsce, które zakwalifikowały się do finału konkursu TVN "Studniówka z You Can Dance". Nagrodą jest impreza marzeń, którą uświetni występ znanych z programu tancerzy.
Licealiści z Katowic i Zawiercia dotarli do finału, bo ich filmy "Polonez nie musi być nudny" urzekły jury. Wczorajsza wizyta telewizji była nagraniem prezentacji do drugiego etapu konkursu. - To nagranie powinno przekonać widzów, że studniówka z "You Can Dance" należy się właśnie nam. Postanowiliśmy wymusić wygraną, twierdząc, że cała szkoła zbzikowała i tylko wygrana może nas uleczyć - mówił Olek Szojda z "Konopnickiej".
Joanna Król, maturzystka z LO im. Żeromskiego, tłumaczyła z kolei, że ona i jej koledzy nawiązali do stylistyki wcześniejszego filmu, w którym również wystąpili w matriksowych kostiumach. - Próbowaliśmy pokazać, że na co dzień jesteśmy postaciami stłoczonymi w szarej rzeczywistości, ale wydarzenia takie jak konkurs telewizji TVN pozwalają nam się od niej oderwać. Chociaż nie tańczymy tak dobrze jak znane z telewizji gwiazdy, czerpiemy z tego nie mniejszą radość - przekonywała Asia.
Klaudia Bryzek i Kuba Mędrzycki, tancerze z trzeciej edycji programu, byli pod wrażeniem. - Młodzi ludzie, których lada moment czeka stresująca matura, znaleźli jeszcze czas, by przygotować tak świetne pokazy - oceniła Klaudia.
Nagrane w poniedziałek prezentacje TVN pokaże 26 listopada w czasie emisji „You Can Dance”. Filmy można będzie też obejrzeć na stronie www.studniowka.tvn.pl. Zwycięskie liceum wybiorą właśnie internauci.
Bula - Wto Lis 18, 2008 4:50 pm
Jako absolwent już dawno zagłosowałem , powodzenia
Wit - Wto Lut 10, 2009 11:12 pm
Bytomscy studenci zdawali u profesora Jana Peszka
03.02.2009
Jan Peszek był zadowolony ze swoich podopiecznych
Na Wydziale Teatru Tańca Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Bytomiu ruszyły pierwsze egzaminy i pokazy zaliczeniowe. Studenci, przed zaproszonymi gośćmi, swoimi wykładowcami i w blasku fleszy pokazali, co potrafią. Wczoraj ich umiejętności sprawdzał profesor Jan Peszek, który jest tu wykładowcą. - To bardzo ciekawe odkryć tancerza w aktorze i aktora w tancerzu - mówił. Grupę, która wczoraj prezentowała przygotowane przez siebie sceny Peszek prowadzi trzeci semestr.
Jedna ze studentek Agnieszka Jaśkowska do Bytomia przyjechała z Kątów Wrocławskich. Wcześniej przez 10 lat ćwiczyła hip-hop. Razem z kolegami wystawiła sceny z dramatów Witkacego "Wariat i zakonnica" oraz "Szalona lokomotywa". - Prowadził nas profesor Peszek. Przygotowywaliśmy sceny pół roku. Cały semestr. Tak naprawdę teraz powinniśmy zacząć pracę nad nimi, bo w teatrze, przed wystawieniem spektaklu jest przeprowadzanych 60 prób - mówi Agnieszka. W przyszłości chce pracować w teatrze tańca.
Wydział Teatru Tańca ruszył w Bytomiu w październiku. Kształci aktorów, którzy właśnie w teatrach tańca będą w przyszłości pracować. W zeszłym roku artyści uczestniczyli w zajęciach w Krakowie, bo bytomskiego wydziału jeszcze nie było. - Muszę przyznać, że w Bytomiu lepiej się czuję - mówi Agnieszka Jaśkowska. Za studentami już egzaminy u profesora Tadeusza Bradeckiego i te wczorajsze, u Peszka. Jutro mają stanąć przed prof. Jerzym Stuhrem.
Agnieszka Klich - POLSKA Dziennik Zachodni
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/955585.html
Wit - Czw Cze 25, 2009 12:58 pm
Taneczna euforia ogarnia Bytom
Aleksandra Czapla-Oslislo 2009-06-25, ostatnia aktualizacja 2009-06-25 10:49:10.0
Do Bytomia niebawem zjadą się setki tancerzy, choreografowie z kilku kontynentów z pokazami tańca ze wszystkich stron świata.
Bytom roztańczy się w najbliższą niedzielę szesnasty rok z rzędu. W świadomości wielu Polaków sztuka tańca narodziła się niespełna kilka lat temu, i to w dodatku na szklanym ekranie. Tymczasem taneczna euforia, która ogarnęła naród, trwa na Śląsku od wielu lat. Choreografowie i tancerze z całego świata spotykają się w Bytomiu, bo tu taniec współczesny od dawna ma swój europejski dom.
W tegorocznym programie Festiwalu Sztuki Tanecznej nie wolno na pewno zignorować reprezentantów Izraela. Choreograf Idan Cohen, którego nazwano "cudem na dwóch nogach" - w Bytomiu pokaże światową prapremierę "Swan Lake" do muzyki Czajkowskiego. Niekwestionowaną gwiazdą festiwalu będzie Kibbutz Contemporary Dance Company . Na ich podwójny występ w Bytomiu rezerwacje biletów potwierdzili już widzowie z Pragi, Budapesztu czy Berlina.
Choreograf Rami Be'er przygotował niezwykły projekt dla siedemnastu tancerzy. "Ekodoom" to maestria choreografii i reżyserii świateł, w których skąpana jest niepokojąca historia o człowieku, który dąży do zagłady. Zobaczymy także po raz kolejny wybitny duet Yossi Berg i Oded Graf z Izraela z nową choreografią "4 Men, Alice, Bach and the Deer" na męski kwartet.
Warto skusić się też m.in. na nowojorski, ekstrawagancki spektakl-instalację "Vicious Dogs" z choreografią Dan'a Safer'a. Z Kalkuty przyjedzie zespół tancerzy Sapphire Creations Dance Workshop, który porusza w swoich pracach tematy konsumpcjonizmu czy hinduskiej seksualności. Zobaczymy "Positive lives": 40-minutowy montaż historii osób zarażonych wirusem HIV. Tradycyjnie nie zabraknie ulubieńców publiczności - prestiżowej Compagnie Drift ze Szwajcarii, która w estetyce absurdu pokaże najnowszy projekt "au bleu cochon". W programie także goście z Danii (Mancopy i eksperymenty z pop-artem), z Wysp Brytyjskich (makabryczna muzyczno-taneczna koprodukcja Cholmondeleys&Featherstonehaughs) czy pokazy gospodarzy - Śląskiego Teatru Tańca.
Pokazy festiwalowe to jednak tylko część konferencji. Odbywają się tu przecież zawsze liczne warsztaty (pisania o tańcu, menedżerów sztuki, terapii przez ruch dla osób niepełnosprawnych czy radiowe - nowość). Jak zawsze najbardziej oblegane są warsztaty taneczne. W tegorocznym programie ponad 30 zajęć z nauczycielami z całego świata (od baletu, przez taniec brzucha, po hip-hop). Są jeszcze wolne karnety na zajęcia. Na rynku stanie także specjalny namiot-studio, w którym będzie można podglądać warsztatowe efekty. Wszelkie szczegóły na festiwalowej stronie: konferencja.stt.art.pl
....................
XVI Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej
PAP, 2009-06-26 15:27
35 zespołów i artystów z całego świata wystąpi podczas XVI Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej, które potrwają od 28 czerwca do 11 lipca w Bytomiu (Śląskie). Festiwalowi tańca towarzyszy konferencja, podczas której ponad 70 wykładowców z Polski i zagranicy poprowadzi warsztaty, wykłady, seminaria i projekty społeczne.
Bytomskie konferencja i festiwal to najważniejsza w Polsce impreza poświęcona tańcowi współczesnemu, na której co roku goszczą światowe sławy tej dziedziny sztuki. Gwiazdą tegorocznej edycji jest izraelska grupa Kibbutz Contemporary Dance Company. Wystąpią też m.in. znany izraelski tancerz i choreograf Idan Cohen, indyjska eksperymentalna grupa taneczna Sapphire Creations Dance Workshop czy szwajcarski zespół Compagnie Drift.
W Bytomiu odbywają się też warsztaty taneczne, prowadzone przez uznanych choreografów i tancerzy. W tym roku pasjonaci tańca mogą zgłębiać m.in. tajniki tańca brzucha, tańca afrykańskiego, baletu radzieckiego, czy hip hopu. Zaplanowano też rozgrywany na bytomskim Rynku II Ogólnopolski Turniej Tańca Street Dance, międzynarodowe seminarium historyków i krytyków tańca, warsztaty poświęcone pisaniu o tańcu i mówieniu o nim w radiu
czy dla menedżerów sztuki.
Mała Konferencja Tańca, to z kolei warsztaty adresowane do dzieci w wieku od 7 do 12 lat, na których mogą się zapoznać z różnymi technikami tańca.
Wśród projektów społecznych są międzynarodowe warsztaty tańca integracyjnego z udziałem osób niepełnosprawnych oraz pracujących z nimi tancerzy czy pedagogów. W tym roku po raz pierwszy będą miały też edycję dla dzieci.
Konferencję i festiwal organizuje Śląski Teatr Tańca (ŚTT) w Bytomiu - pierwszy polski, zawodowy zespół tańca współczesnego założony w 1991 r. przez choreografa Jacka Łumińskiego. Stworzył on nową formę i styl tańca w oparciu o bogate narodowe tradycje kulturalne. ŚTT pozostaje czołowym polskim zespołem tańca współczesnego, a jego aktorzy występują i prowadzą warsztaty w prawie wszystkich krajach Europy oraz w Indiach, Chinach, Kanadzie i wielokrotnie w Stanach Zjednoczonych.
W 2005 r. we współpracy z sześcioma europejskimi uczelniami, Śląski Teatr Tańca dzięki wsparciu unijnego program Leonardo da Vinci opracował program pierwszej w Polsce szkoły tańca na poziomie akademickim. Program ten wdrożono w otwartym w 2007 r. Wydziale Teatru Tańca krakowskiej PWST, którego siedzibç od 2008r. jest Bytom, a dziekanem Jacek Łumiński. Od 1995r. Śląski Teatr Tańca prowadzi też stałe programy w domach dziecka, domach opieki społecznej, szpitalach, warsztaty społeczne terapii zajęciowej, dla ludzi starszych oraz niepełnosprawnych.
MephiR - Sob Lip 04, 2009 1:52 pm
Oficjalny blog konferencji: http://konferencjastt.blox.pl
Wit - Pon Lip 13, 2009 6:31 pm
Teatr tańca bez tańca
Alan Misiewicz2009-07-06, ostatnia aktualizacja 2009-07-06 20:25
Śląski Teatr Tańca kazał czekać aż rok na nową premierę. W końcu odbyła się, a jej twórcą jest rumuński choreograf Mihai Mihalcea. Spektaklem pt. "My song, best shoes, the cake, first flight, my friends, the passport, and the work I do " zaskoczył wszystkich tych, którzy spodziewali się teatru tańca w czystej postaci
Bo bez wątpienia nie był to teatr tańca. Mihalcea harmonijnie połączył tu po prostu improwizacje wszystkich aktorów. W rezultacie powstał bardzo osobisty i odważny w prezentowaniu fascynacji, obaw i pragnień wszystkich tancerzy spektakl. Bo aktorzy odgrywają siebie samych. Korina Kordova jest Koriną Kordovą, Sylwia Hefczyńska gra Sylwię Hefczyńską itd.
W "My song, best shoes..." Mihalcea analizuje zachowania ludzi tworzących zbiorowość. Poddaje je ostrej krytyce, ukazując rozpad relacji międzyludzkich. Sytuacja ostateczna, jaką jest niespodziewane samobójstwo jednej z postaci (Agnieszka Doberska - jedna z czworga debiutujących w Śląskim Teatrze Tańca), wyzwala tłumioną dotychczas naturalność zachowań. Z tym tylko, że jest ona makabreską i groteskową błazenadą.
To bardzo surowy osąd. Jednak nie o krytykę społeczeństwa tu chodzi, ale o realizację innej idei. Spektakl opowiada przede wszystkim o sprawach, które są ściśle związane z teatrem. Pobrzmiewają w nim echa myśli Szekspira: świat jest teatrem, aktorami ludzie. Tyle że człowiek nigdy nie przekona się, co czuje ktoś inny, dopóki tym innym się nie stanie. Choreograf sprowadza życie do metafory i także niektóre przedmioty nabierają znaczenia symbolicznego. Wykorzystywane rekwizyty - od sprzętu technicznego po pluszowe misie czy lalkę - umieszczają akcję nie tylko w teraźniejszości, ale też odnoszą się do wspomnień postaci.
Różnorodna muzyka tworzy niemal piknikowy nastrój, ale jednocześnie jest to spokój, który zapowiada nastanie pewnego nieporządku. Na pierwszy plan wysuwają się wtedy natrętne, drapieżne recytacje dziecięcej poezji w wykonaniu Sylwii Hefczyńskiej-Lewandowskiej. W ten sposób tancerka uzupełnia przestrzeń o niezbędny niepokój.
Mihalcea stworzył spektakl ironiczny, surowy w wymowie, a przede wszystkim przewrotny. Gra z widzem i oszukuje go, bawi się konwencją. Będą rozczarowani ci, którzy spodziewali się teatru tańca. Inni, pragnący intelektualnej przyjemności, nie powinni być zawiedzeni.
Kris - Czw Lip 16, 2009 4:45 pm
Międzynarodowa szkoła tańca współczesnego w siedzibie zespołu "Śląsk"
Zajęcia w ramach międzynarodowej letniej szkoły tańca współczesnego rozpoczęły się w czwartek w siedzibie zespołu pieśni i tańca "Śląsk" w Koszęcinie. Bierze w niej udział 70 osób, m.in. tancerze z Litwy.
Organizowane już po raz czwarty warsztaty potrwają do 25 lipca.
"Ze względu na swój kameralny charakter nasza szkoła różni się od wielu innych wakacyjnych propozycji, które w większości mają charakter masowy. Uważamy, że nasza oferta szkoły tańca ma charakter elitarny; pozwala tancerzom doskonalić poziom techniczny i artystyczny" - ocenia rzeczniczka zespołu Agnieszka Kukuła.
Organizując letnie zajęcia taneczne pomysłodawcy szkoły chcą promować współczesny taniec, propagować wiedzę o nim oraz przyczynić się do integracji środowiska, zainteresowanego rozwojem tej formy sztuki.
Zajęcia prowadzą pedagodzy zespołu "Śląsk" i zaproszeni goście. Wśród tańców, jakie poznają uczestnicy warsztatów, są m.in. - obok współczesnego - także taniec klasyczny i flamenco. Będą też zajęcia z jogi. Będzie można skorzystać z zajęć pod nazwą "Kontakt improwizacji", prowadzonych przez mieszkającego w Toskanii włoskiego tancerza Massimo Pieriniego.
Podczas szkolenia, oprócz ćwiczeń tanecznych, będzie można wysłuchać serii wykładów prowadzonych przez reżysera i znawcę teatru, Józefa Opalskiego. Zajęcia będą odbywać się w trzech grupach, w zależności od wieku i stopnia zaawansowania tanecznego uczestników. Najmłodszy z nich ma 10 lat, najstarszy 60.
Zajęcia zakończy finałowy koncert, podczas którego będzie można zobaczyć układ taneczny przygotowany przez uczestników. Koncert odbędzie się 24 lipca w sali widowiskowej w siedzibie zespołu "Śląsk".
Międzynarodowa letnia szkoła tańca współczesnego to kolejne przedsięwzięcie, organizowane w czasie wakacji w Koszęcinie w ramach letniej szkoły artystycznej "Śląska". 29 lipca ruszy jeszcze śląska letnia szkoła wokalna, adresowana do śpiewaków. Wcześniej, 12 lipca, zakończyły się warsztaty polskich tańców ludowych i narodowych.
W minionym sezonie artystycznym, do połowy roku, artyści "Śląska" wystąpili na kilkudziesięciu koncertach. Zespół zamknął sezon w ostatni weekend czerwca wielkim piknikiem artystycznym w swojej siedzibie w Koszęcinie. (PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090716919874.strona
Wit - Nie Lut 14, 2010 11:09 pm
Przetańcz ferie z Silesia City Center
oprac. mn 2010-01-28, ostatnia aktualizacja 2010-01-28 15:18:43.0
Nauka tańca, możliwość podglądania sław z "You Can Dance", a także konkursy z nagrodami to propozycja na spędzenie ferii. Czterodniową Akademię Tańca zorganizuje Silesia City Center
Dwa olbrzymie, zaaranżowane na sale do tańca namioty już za kilkanaście dni staną na placu Słonecznym przed Silesia City Center. To tutaj uczestnicy Silesia Dance Academy codziennie po osiem godzin trenować będą skomplikowane układy. Będzie się od kogo uczyć, bo - jak zapewnia Rafał Krawczuk z agencji Plej, współorganizator warsztatów - nauczycieli wybrano z najwyższej półki. Są nimi: Paweł "Pablo" Krupa (hip-hop, house), Ula "Afro" Fryc (dancehall), Gieorgij "Greg" Puchalski (lyrical dance) oraz Ania "YouYa" Jujka (hip-hop, ragga), znani m.in. z programu telewizji TVN "You Can Dance". - Nie było trudno przekonać tancerzy do uczestnictwa w naszym projekcie, trzeba było zrobić to jednak odpowiednio wcześnie. Ich kalendarze wypełnione są na kilka miesięcy do przodu - zdradza Krawczuk.
Silesia City Center na czterodniowe ferie z tańcem zaprasza młodzież w wieku 13-18 lat. - Nie trzeba wykazywać się szczególnymi umiejętnościami w tej dziedzinie, wystarczą chęci - przekonuje Marek Thorz, rzecznik prasowy SCC. Akademia jest bezpłatna. Rozpocznie się 23 lutego, ale zapisy już trwają. Wystarczy wejść na stronę www.silesiadanceacademy.pl i wypełnić odpowiedni formularz. Sale w namiotach są w stanie pomieścić nawet 200 uczestników.
Akademię zakończy niesamowity Dzień Tańca (27 lutego na placu Tropikalnym), podczas którego uczniowie pokażą, czego się nauczyli. Ich taniec oceni specjalne jury, a najlepsi dostaną szansę na dalszą naukę. - Bo oprócz nagród rzeczowych, bonów na zakupy mamy też miesięczne kursy w śląskich szkołach tańca Iskra - mówi Krawczyk. Podczas kilkugodzinnego finałowego show dla klientów SCC wystąpią też profesjonalne grupy taneczne. Finał poprowadzi Anna Bosak, aktorka i finalistka programu "You Can Dance".
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,10 ... enter.html
Wit - Pią Cze 25, 2010 10:52 am
Tegoroczna Konferencja Tańca Współczesnego sięgnie samego Krakowa
Bartłomiej Wnuk
Dzisiaj 04:01:02
W najbliższą niedzielę, za sprawą Śląskiego Teatru Tańca, Bytom zamieni się w europejską stolicę tańca. I pozostanie nią do 10 lipca
Przeszło 30 zespołów z pięciu kontynentów, 40 nauczycieli tańca, 50 technik tanecznych, 18 tys. widzów i ponad 1,5 tys. uczestników warsztatów tańca współczesnego i innych warsztatów oraz seminarium pod kierunkiem kilkudziesięciu międzynarodowej sławy nauczycieli i wykładowców - wszystko to złoży się na XVII Międzynarodową Konferencję Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej.
- W Bytomiu zaprezentowane zostaną spektakle o rozmaitych formach, utrzymane w wysoce indywidualnej stylistyce twórców oraz takie, które są typowe dla określonego trendu lub koncepcji historycznej. Widzowie będą mogli zobaczyć występy wybitnych, cieszących się międzynarodową sławą tancerzy i choreografów, którzy przyjadą do Bytomia ze wszystkich stron świata od europejskich sąsiadów poczynając, poprzez Skandynawię, Rosję, kraje azjatyckie, czyli Hongkong, Koreę, Singapur, aż po Kanadę, USA i Izrael - mówi Karolina Staneczek-Pucher ze Śląskiego teatru Tańca.
Spektakle festiwalowe wystawiane są na scenie głównej, w sali BCK mieszczącej 600 osób oraz na scenach alternatywnych w różnych miejscach, jak muzea, reprezentacyjne place miejskie, obiekty poprzemysłowe, czyli Elektrociepłownia Szombierki, parowozownia, jak również w miastach partnerskich Konferencji.
- W tym roku w Nowohuckim Centrum Kultury krakowskiej publiczności zaprezentowany zostanie zespół LeeSaar The Company - cieszy się Karolina Staneczek-Pucher i dodaje, że najprawdopodobniej w trakcie Konferencji zaadaptowana na potrzeby scen festiwalowych zostanie stara cechownia Kopalni Rozbark, która w przyszłości będzie siedzibą Centrum Tańca.
Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej to również liczne projekty społeczne. Wśród nich są Międzynarodowe Warsztaty Tańca Integracyjnego, skierowane do osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach inwalidzkich, tancerzy i osób zainteresowanych pracą twórczą z osobami niepełnosprawnymi i II Warsztaty Tańca Integracyjnego dla dzieci - Mały Kierunek, czyli zajęcia kierowane do dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością fizyczną, poruszających się na wózkach inwalidzkich, ale także do dzieci i młodzieży pełnosprawnej zainteresowanej tańcem i teatrem. Karnety kosztują 200 zł, a bilety na poszczególne spektakle 25 zł. Szczegółowy program konferencji znajduje się na stronie www.konferencja.stt.art.pl
http://bytom.naszemiasto.pl/artykul/464 ... ,id,t.html
masaccio - Sob Lip 03, 2010 6:02 pm
17 Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej | 27 czerwca – 10 lipca 2010
http://www.konferencja.stt.art.pl/
dzieje sie dzieje, w tym taneczny namiot na rynku w Bytomiu (zajecia dla dzieci), etc.
spektakle i prezentacje festival 'owe codziennie o 19.30 w STT i o 21.30 w Elektrociepłowni Szombierki (Bytom)