[Mikołów] Śląski Ogród Botaniczny
bobtrebor - Pią Lis 25, 2005 8:15 pm
http://www.slob.org.pl/
http://www.mikolow.um.gov.pl/gornoslask ... iczny.html
ciekawe czy dożyję momentu gdy rzeczywiście będzie tam coś co zasłuży na tak szczytną nazwę jak ogród botaniczny
przy okazji - wiecie, że w jeden z planów przewidywał utworzenie ogrodu botanicznego na terenie obecnych ogródków działkowych w rejonie ulicy Meteorologów (Katowice) aż po staw Grunfeld ? nawet część ludzi mieszkających w domach rozsianych po działkach wysiedlono do bloków ? lata 70/80 się kłaniają
Wit - Pią Lut 15, 2008 8:36 am
Pracownicy Śląskiego Ogrodu Botanicznego przekonują, że trzeba kochać mokradła
dziś
Obchodzony na początku lutego Światowy Dzień Mokradeł nie figuruje w kalendarzach. A powinien.
- Wolę określenie obszary wodno-błotne - prostuje Paweł Kojs, dyrektor Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie. - To trafniejsze określenie, poza tym nikt z nas nie żywi zbytniej sympatii wobec mokradeł. Kojarzą się jednoznacznie negatywnie. Niesłusznie, z takim wizerunkiem chcemy walczyć.
Obszary wodno-błotne to zagrożone ekosystemy, kluczowe dla ochrony światowych zasobów wodny pitnej. Wiąże się z nimi ponad 40 proc. różnorodności biologicznej, przyczyniają się do ograniczenia efektu cieplarnianego. Są naturalnymi zbiornikami i filtrami, redukującymi zanieczyszczenia z opadów atmosferycznych i wód powierzchniowych. W torfowiskach magazynowane jest co najmniej 35 miliardów m sześc. wody, a to więcej niż całe zasoby wodne wszystkich jezior w Polsce.
::: Reklama :::
Światowy Dzień Mokradeł jest obchodzony 2 lutego, w rocznicę podpisania w irańskim mieście Ramsar "Konwencji o obszarach wodno-błotnych mających znaczenie międzynarodowe, zwłaszcza jako środowisko życiowe ptactwa wodnego" z 1971 r. Na jej mocy najcenniejsze obszary tego typu są wprowadzane do międzynarodowego spisu terenów objętych ochroną.
Polska jest sygnatariuszem konwencji ramsarskiej od roku 1978, początki starań o powstanie oazy wodno-błotnej w naszym województwie sięgają za to 1997 r. Potencjalnych lokalizacji dla ogrodu botanicznego było wiele: chorzowski Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, Dolina Pięciu Stawów w Katowicach, park w Świerklańcu i panewnickie lasy. Ostatecznie jednak zdecydowano się na Mikołów Mokre. Mogłoby się wydawać, że trudniej o bardziej fortunną koincydencję, ale wybór nie był przecież przypadkowy.
Śląski Ogród Botaniczny został powołany do realizacji programu ochrony bioróżnorodności roślin na ziemi śląskiej.
- Chodzi o ochronę gatunków i populacji występujących tylko w niektórych miejscach, tzw. siedliskach - tłumaczy Paweł Kojs. - Na terenach Mikołowa Mokrego znalazły się pewne newralgiczne siedliska, bardzo niestabilne. Warto o nie walczyć. Żyjemy w czasach przyspieszonych zmian, w których trudno o stabilność w przyrodzie - martwi się.
Dyrektor ogrodu twierdzi, że łatwo rzucić ogólnikiem: chrońmy przyrodę! On woli zacząć od: chrońmy siedliska. Po to powstał Śląski Ogród Botaniczny. Ogród, warto zaznaczyć, posiadający tereny największe w Polsce wśród wszystkich oaz zieleni.
Kojs podejrzewa, że o ile nie dojdzie do przewartościowań w powszechnym systemie myślenia, zgodnie z którym następuje coraz bardziej intensywne parcie teren i niszczenie środowiska, każde następne pokolenie odczuje zachwianie w równowadze klimatycznej Ziemi z coraz to bardziej wzmożoną intensywnością.
Uświadamianie społeczeństwa rozpoczęto od najmłodszych. W październiku Śląski Ogród Botaniczny zorganizował warsztaty edukacyjne "Bliżej Ogrodu, Bliżej Natury, Bliżej Człowieka", w których udział wzięło kilkudziesięciu uczniów 13 szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich z województwa śląskiego. Jego uczestnicy w ciągu 20 godzin zajęć mieli okazję zapoznać się z bogactwem przyrodniczym i krajobrazowym ponad 40 hektarów terenów należących do ogrodu, a na koniec wzięli udział w trzech konkursach ekologicznych.
Zorganizowana 7 lutego w Miejskim Domu Kultury konferencja stała się okazją do wręczenia nagród i dyplomów ich laureatom. W konkursie na kampanię informacyjno-edukacyjną na temat zachowania bioróżnorodności ziemi śląskiej w I kategorii wiekowej wyróżnienie otrzymała Szkoła Podstawowa nr 3 w Mikołowie. Wśród starszych triumfowali uczniowie Gimnazjum nr 2 i II Liceum Ogólnokształcącego im. C. K. Norwida w Tychach. Laureatami nagród głównych w konkursie fotograficznym byli Klaudia Chwoła z Gimnazjum nr 3 w Łaziskach Górnych oraz Monika Wieczorek z II LO w Tychach. Wyróżnienie za zdjęcie trafiło do Darii Kozieł ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Mikołowie. Z tej samej szkoły pochodziła Anna Podpora, zwyciężczyni w konkursie na wiedzę o Śląskim Ogrodzie Botanicznym przeznaczonym dla uczniów szkół podstawowych.
Zanim zorganizują następne warsztaty i przygotują się do kwietniowych obchodów Święta Ziemi, pracownicy Śląskiego Ogrodu Botanicznego obrali sobie za cel stworzenie tzw. stawów retencyjnych w systemie paciorkowym, w których zgromadzona zostanie woda opadowa, tworząc idealne warunki dla roślin wodnych.
Jak na razie są w trakcie poszukiwania środków na realizację zadania, które ma kosztować 650-700 tys. zł.
- Budowa ogrodu botanicznego to specyficzny rodzaj przedsięwzięcia. Tak naprawdę nigdy się nie kończy, składa się z całego ciągu coraz to nowszych projektów. To działanie na wiele pokoleń. Efekty naszej pracy będą mogły podziwiać dopiero nasze wnuki. Ale warto! - podsumowuje Paweł Kojs.
Stowarzyszenie Śląski Ogród Botaniczny powstało w 2002 r. Starania o jego utworzenie rozpoczęło już pięć lat wcześniej Towarzystwo na Rzecz Górnośląskiego Ogrodu Botanicznego. Sprzyjające okazało się zatwierdzenie zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i w 2000 roku Sejmik Województwa Śląskiego podjął uchwałę w sprawie jego utworzenia. Aktualnie obszar ogrodu wynosi ok. 48 ha, w tym 16 ha części zasadniczej.
Koniec minionego roku był dla stowarzyszenia okresem zmian statutowych i własnościowych. Od października pieczę nad stowarzyszeniem od Urzędu Marszałkowskiego przejęło miasto Mikołów. W grudniu zakończyła się pierwsza kadencja zarządu. Prezesem nowego został burmistrz miasta, Marek Balcer. Wiesław Włoch i zastępca burmistrza, Adam Putkowski są wiceprezesami. Ostatnim członkiem zarządu został Jan Duda z Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej.
Katarzyna Grygierczyk - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Nie Mar 01, 2009 6:03 pm
Śląski Ogród Botaniczny ma plan, jak uratować śląskie łąki kwietne
06.02.2009
Koniczyny, dziurawce, chabry - chyba trudno sobie wyobrazić kwiaty od nich pos-politsze. Najprawdopodobniej jeszcze trudniej byłoby sobie wyobrazić bez tych roślin typową polską łąkę. Tymczasem niewykluczone, że w nieodległej przyszłości taki obrazek zobaczymy już tylko w... podręcznikach do biologii.
- Znamy takie krajobrazy ze swojego dzieciństwa i zdążyliśmy się już z nimi oswoić. Nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że pod wpływem bardzo intensywnej uprawy jest ich na Śląsku coraz mniej - alarmuje Paweł Kojs, dyrektor Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mokrem.
Ratowanie śląskich łąk rajgrasowych jest więc pierwszą pozycją w opracowanym właśnie przez ŚlOB programie tworzenia tzw. kolekcji zastępczych. Przyrodnicy przygotowują się rzetelnie do swojej misji. Nie czekając na wiosnę przeorali prawie 10 hektarów ziemi, na których zostaną zasiane rośliny z łąk, które będą chcieli odtworzyć. Gleba na razie odpoczywa, jednak jak tylko przyjdą cieplejsze dni, rozpocznie się nawożenie gruntów. Potem dwa razy w ciągu roku łąka będzie koszona.
Ponieważ główne zadanie Śląskiego Ogrodu Botanicznego to ochrona bioróżnorod-ności, przyrodnicy muszą się skupić na roślinach typowych dla Śląska (w niektórych krajach prawo nawet zakazuje korzystać z nasion obcego pochodzenia).
Na razie przygotowują nasiona ok. 20 gatunków, jednak docelowo ma ich być ponad 50. Znajdą się wśród nich m.in. dzwonek, pasternak, bez i głóg. Liczą na to, że w przyszłości uda im się stworzyć rodzaj łąki śródleśnej (otoczonej grądem). Jak jednak zawsze podkreślają, na efekty trzeba będzie jeszcze bardzo długo poczekać.
Podobnie jeszcze około roku potrzeba, by można było ujrzeć pokłosie ich starań o założenie kolekcji tradycyjnych drzew sadowniczych, głównie jabłoni (niektóre z gatunków były już popularne w XVI wieku). - To, co dziś wydaje się zwyczaje, jutro może być gatunkiem wymierającym - zaznacza Kojs. - Możemy mieć kryzys gospodarczy, ale choćby z ekonomią było i najgorzej, wciąż będą powstawały drogi i sieć kanalizacyjna. Człowiek będzie wycinał lasy i wydzierał runo, jeśli znajdą się na jego drodze, a to oznacza w środowisku nieuchronne zmiany.
Katarzyna Grygierczyk - POLSKA Dziennik Zachodni
http://mikolow.naszemiasto.pl/wydarzenia/956682.html
Kris - Śro Lip 22, 2009 5:00 pm
Otworzy się raj
dziś
Śląski Ogród Botaniczny będzie wreszcie dostępny dla zwiedzających. Bogdan Ogrodnik liczy na to, że nastąpi to już na wiosnę przyszłego roku
Prawie 6,5 miliona zł ma pochłonąć budowa Centrum Edukacji Przyrodniczej i Ekologicznej przy Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mokrem. Gmina nie wyłoży jednak na ten cel ani złotówki z własnych środków, bo udało się jej pozyskać tak wysokie dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego województwa śląskiego. Zastrzyk finansów pozwolił urzędnikom na ogłoszenie pierwszego przetargu. Powinien zostać rozstrzygnięty już niebawem, a budowa centrum ruszyć jeszcze w te wakacje.
Dla członków związku stowarzyszeń i pozostałych pracowników ogrodu oznacza to pierwszą samodzielną siedzibę i o niebo lepsze warunki pracy. Dla wszystkich innych - że prawie 50 hektarów nieskażonej zieleni, które dotąd mogli oglądać tylko na zdjęciach i przez ubytki w ogrodzeniu, będą mogli ujrzeć wkrótce z całkiem bliska na żywo.
Na razie siedziba stowarzyszenia mieści się w mokierskim przedszkolu. W ciągu najbliższych dwóch lat ma się jednak przenieść do własnych pokoi, które powstaną na Sośniej Górze. Na razie mikołowscy "zieloni" mają tylko dwie pracownie - badań nad strukturą roślin i badań nad systemami adaptacyjnymi - obie w tym samym, co wszyscy przedszkolu. W nowym budynku znajdą się obszerne laboratoria i pomieszczenia, w których prowadzone będą zajęcia edukacyjne na skalę wojewódzką.
Ale, jak na ogród z prawdziwego zdarzenia przystało, zajęcia będą prowadzone także, a może przede wszystkim, w terenie.
- W bezpośrednim sąsiedztwie nowej siedziby planujemy kilka hektarów nasadzeń kolekcji edukacyjnych - opowiada Bogdan Ogrodnik, zastępca dyrektora ds. naukowych. - Będą to m.in. drzewa i krzewy klimatu umiarkowanego, czyli te spotykane od Japonii i Rosji po Kanadę i północne Stany Zjednoczone, jak np. sosna koreańska lub miłorząb.
Stowarzyszenie chce także skorzystać z dużej, prawie 50-metrowej deniwelacji Sośniej Góry, czyli sporego spadku terenu. Stworzy tam "wodospad" piasku i kamieni, czyli tzw. suchą rzekę, która będzie się wiła między roślinami. Z tej okazji zasadzona tam będzie również tzw. roślinność napiaskowa, czyli lubiąca suszę, jak ta, która występuje na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
Prace idą jednak do przodu nie tylko w okolicach Sośniej Góry. Stowarzyszenie planuje także zagospodarowanie zasadniczej części ogrodu. Nawet wcześniej niż za dwa lata, bo być może już na wiosnę przyszłego roku, ma on bowiem zostać otwarty dla zwiedzających.
Zacznie się od budowy czterech stawów (w tym dwóch retencyjnych, zabezpieczających pozostałe dwa), które zajmą ok. 0,5 hektara.
- To od dawna było naszą główną bolączką - przyznaje Ogrodnik. - Bez stawów nie mogliśmy rozwijać kolekcji. Podlewanie tak ogromnego obszaru to niewyobrażalny koszt, nie do zrealizowania bez własnego źródła wody. Do tego jest jeszcze aspekt przyrodniczy. Stawy to przecież także tereny nasadzeń.
Budowa ma się rozpocząć jeszcze w tym roku, kiedy zostaną załatwione wszystkie formalności. Jednocześnie ruszają przygotowania do stworzenia infrastruktury, która stawom będzie towarzyszyć. Powstaną ścieżki i alejki, nawet specjalne miejsca dla matek z dziećmi. I coś nie mniej ważnego: wejście do ogrodu, które pewnie znajdzie się naprzeciwko mokierskiego kościoła.
Katarzyna Grygierczyk - POLSKA Dziennik Zachodni
http://mikolow.naszemiasto.pl/wydarzenia/1024946.html
Kris - Pią Lip 30, 2010 9:30 pm
Niezwykły ogród zmieni właściciela
Grzegorz Śleziak, twórca niezwykłego ogrodu na stokach Prusowa koło Milówki w Beskidzie Żywieckim, chce przekazać swoje dzieło Śląskiemu Ogrodowi Botanicznemu.
W ogrodzie hodowane są rośliny z całego świata, a ostatnio stworzono tu arboretum ze szkła węglowego, którego prawdopodobnie nie ma żaden ogród botaniczny w Polsce, podkreśla Grzegorz Śleziak.
[wypowiedz do odtworzenia ze strony www]
We wrześniu w arboretum odbędzie się pierwszy tego typu w Polsce pokaz lilii orientalnych i azjatyckich mimo, że kwiaty te kwitną w czerwcu i lipcu. Względy osobiste nie pozwalają właścicielowi na dalsze prowadzenie ogrodu choć rośnie na nim w tej chwili około 60 tys. roślin i jest licznie odwiedzany przez wycieczki.
http://www.radio.katowice.pl/index.php?id=94&tx_ttnews[tt_news]=5815&tx_ttnews[backPid]=14&cHash=d723d7444ezanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
bobtrebor - Pią Lis 25, 2005 8:15 pm
http://www.slob.org.pl/
http://www.mikolow.um.gov.pl/gornoslask ... iczny.html
ciekawe czy dożyję momentu gdy rzeczywiście będzie tam coś co zasłuży na tak szczytną nazwę jak ogród botaniczny
przy okazji - wiecie, że w jeden z planów przewidywał utworzenie ogrodu botanicznego na terenie obecnych ogródków działkowych w rejonie ulicy Meteorologów (Katowice) aż po staw Grunfeld ? nawet część ludzi mieszkających w domach rozsianych po działkach wysiedlono do bloków ? lata 70/80 się kłaniają
Wit - Pią Lut 15, 2008 8:36 am
Pracownicy Śląskiego Ogrodu Botanicznego przekonują, że trzeba kochać mokradła
dziś
Obchodzony na początku lutego Światowy Dzień Mokradeł nie figuruje w kalendarzach. A powinien.
- Wolę określenie obszary wodno-błotne - prostuje Paweł Kojs, dyrektor Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie. - To trafniejsze określenie, poza tym nikt z nas nie żywi zbytniej sympatii wobec mokradeł. Kojarzą się jednoznacznie negatywnie. Niesłusznie, z takim wizerunkiem chcemy walczyć.
Obszary wodno-błotne to zagrożone ekosystemy, kluczowe dla ochrony światowych zasobów wodny pitnej. Wiąże się z nimi ponad 40 proc. różnorodności biologicznej, przyczyniają się do ograniczenia efektu cieplarnianego. Są naturalnymi zbiornikami i filtrami, redukującymi zanieczyszczenia z opadów atmosferycznych i wód powierzchniowych. W torfowiskach magazynowane jest co najmniej 35 miliardów m sześc. wody, a to więcej niż całe zasoby wodne wszystkich jezior w Polsce.
::: Reklama :::
Światowy Dzień Mokradeł jest obchodzony 2 lutego, w rocznicę podpisania w irańskim mieście Ramsar "Konwencji o obszarach wodno-błotnych mających znaczenie międzynarodowe, zwłaszcza jako środowisko życiowe ptactwa wodnego" z 1971 r. Na jej mocy najcenniejsze obszary tego typu są wprowadzane do międzynarodowego spisu terenów objętych ochroną.
Polska jest sygnatariuszem konwencji ramsarskiej od roku 1978, początki starań o powstanie oazy wodno-błotnej w naszym województwie sięgają za to 1997 r. Potencjalnych lokalizacji dla ogrodu botanicznego było wiele: chorzowski Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, Dolina Pięciu Stawów w Katowicach, park w Świerklańcu i panewnickie lasy. Ostatecznie jednak zdecydowano się na Mikołów Mokre. Mogłoby się wydawać, że trudniej o bardziej fortunną koincydencję, ale wybór nie był przecież przypadkowy.
Śląski Ogród Botaniczny został powołany do realizacji programu ochrony bioróżnorodności roślin na ziemi śląskiej.
- Chodzi o ochronę gatunków i populacji występujących tylko w niektórych miejscach, tzw. siedliskach - tłumaczy Paweł Kojs. - Na terenach Mikołowa Mokrego znalazły się pewne newralgiczne siedliska, bardzo niestabilne. Warto o nie walczyć. Żyjemy w czasach przyspieszonych zmian, w których trudno o stabilność w przyrodzie - martwi się.
Dyrektor ogrodu twierdzi, że łatwo rzucić ogólnikiem: chrońmy przyrodę! On woli zacząć od: chrońmy siedliska. Po to powstał Śląski Ogród Botaniczny. Ogród, warto zaznaczyć, posiadający tereny największe w Polsce wśród wszystkich oaz zieleni.
Kojs podejrzewa, że o ile nie dojdzie do przewartościowań w powszechnym systemie myślenia, zgodnie z którym następuje coraz bardziej intensywne parcie teren i niszczenie środowiska, każde następne pokolenie odczuje zachwianie w równowadze klimatycznej Ziemi z coraz to bardziej wzmożoną intensywnością.
Uświadamianie społeczeństwa rozpoczęto od najmłodszych. W październiku Śląski Ogród Botaniczny zorganizował warsztaty edukacyjne "Bliżej Ogrodu, Bliżej Natury, Bliżej Człowieka", w których udział wzięło kilkudziesięciu uczniów 13 szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich z województwa śląskiego. Jego uczestnicy w ciągu 20 godzin zajęć mieli okazję zapoznać się z bogactwem przyrodniczym i krajobrazowym ponad 40 hektarów terenów należących do ogrodu, a na koniec wzięli udział w trzech konkursach ekologicznych.
Zorganizowana 7 lutego w Miejskim Domu Kultury konferencja stała się okazją do wręczenia nagród i dyplomów ich laureatom. W konkursie na kampanię informacyjno-edukacyjną na temat zachowania bioróżnorodności ziemi śląskiej w I kategorii wiekowej wyróżnienie otrzymała Szkoła Podstawowa nr 3 w Mikołowie. Wśród starszych triumfowali uczniowie Gimnazjum nr 2 i II Liceum Ogólnokształcącego im. C. K. Norwida w Tychach. Laureatami nagród głównych w konkursie fotograficznym byli Klaudia Chwoła z Gimnazjum nr 3 w Łaziskach Górnych oraz Monika Wieczorek z II LO w Tychach. Wyróżnienie za zdjęcie trafiło do Darii Kozieł ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Mikołowie. Z tej samej szkoły pochodziła Anna Podpora, zwyciężczyni w konkursie na wiedzę o Śląskim Ogrodzie Botanicznym przeznaczonym dla uczniów szkół podstawowych.
Zanim zorganizują następne warsztaty i przygotują się do kwietniowych obchodów Święta Ziemi, pracownicy Śląskiego Ogrodu Botanicznego obrali sobie za cel stworzenie tzw. stawów retencyjnych w systemie paciorkowym, w których zgromadzona zostanie woda opadowa, tworząc idealne warunki dla roślin wodnych.
Jak na razie są w trakcie poszukiwania środków na realizację zadania, które ma kosztować 650-700 tys. zł.
- Budowa ogrodu botanicznego to specyficzny rodzaj przedsięwzięcia. Tak naprawdę nigdy się nie kończy, składa się z całego ciągu coraz to nowszych projektów. To działanie na wiele pokoleń. Efekty naszej pracy będą mogły podziwiać dopiero nasze wnuki. Ale warto! - podsumowuje Paweł Kojs.
Stowarzyszenie Śląski Ogród Botaniczny powstało w 2002 r. Starania o jego utworzenie rozpoczęło już pięć lat wcześniej Towarzystwo na Rzecz Górnośląskiego Ogrodu Botanicznego. Sprzyjające okazało się zatwierdzenie zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i w 2000 roku Sejmik Województwa Śląskiego podjął uchwałę w sprawie jego utworzenia. Aktualnie obszar ogrodu wynosi ok. 48 ha, w tym 16 ha części zasadniczej.
Koniec minionego roku był dla stowarzyszenia okresem zmian statutowych i własnościowych. Od października pieczę nad stowarzyszeniem od Urzędu Marszałkowskiego przejęło miasto Mikołów. W grudniu zakończyła się pierwsza kadencja zarządu. Prezesem nowego został burmistrz miasta, Marek Balcer. Wiesław Włoch i zastępca burmistrza, Adam Putkowski są wiceprezesami. Ostatnim członkiem zarządu został Jan Duda z Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej.
Katarzyna Grygierczyk - POLSKA Dziennik Zachodni
Wit - Nie Mar 01, 2009 6:03 pm
Śląski Ogród Botaniczny ma plan, jak uratować śląskie łąki kwietne
06.02.2009
Koniczyny, dziurawce, chabry - chyba trudno sobie wyobrazić kwiaty od nich pos-politsze. Najprawdopodobniej jeszcze trudniej byłoby sobie wyobrazić bez tych roślin typową polską łąkę. Tymczasem niewykluczone, że w nieodległej przyszłości taki obrazek zobaczymy już tylko w... podręcznikach do biologii.
- Znamy takie krajobrazy ze swojego dzieciństwa i zdążyliśmy się już z nimi oswoić. Nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że pod wpływem bardzo intensywnej uprawy jest ich na Śląsku coraz mniej - alarmuje Paweł Kojs, dyrektor Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mokrem.
Ratowanie śląskich łąk rajgrasowych jest więc pierwszą pozycją w opracowanym właśnie przez ŚlOB programie tworzenia tzw. kolekcji zastępczych. Przyrodnicy przygotowują się rzetelnie do swojej misji. Nie czekając na wiosnę przeorali prawie 10 hektarów ziemi, na których zostaną zasiane rośliny z łąk, które będą chcieli odtworzyć. Gleba na razie odpoczywa, jednak jak tylko przyjdą cieplejsze dni, rozpocznie się nawożenie gruntów. Potem dwa razy w ciągu roku łąka będzie koszona.
Ponieważ główne zadanie Śląskiego Ogrodu Botanicznego to ochrona bioróżnorod-ności, przyrodnicy muszą się skupić na roślinach typowych dla Śląska (w niektórych krajach prawo nawet zakazuje korzystać z nasion obcego pochodzenia).
Na razie przygotowują nasiona ok. 20 gatunków, jednak docelowo ma ich być ponad 50. Znajdą się wśród nich m.in. dzwonek, pasternak, bez i głóg. Liczą na to, że w przyszłości uda im się stworzyć rodzaj łąki śródleśnej (otoczonej grądem). Jak jednak zawsze podkreślają, na efekty trzeba będzie jeszcze bardzo długo poczekać.
Podobnie jeszcze około roku potrzeba, by można było ujrzeć pokłosie ich starań o założenie kolekcji tradycyjnych drzew sadowniczych, głównie jabłoni (niektóre z gatunków były już popularne w XVI wieku). - To, co dziś wydaje się zwyczaje, jutro może być gatunkiem wymierającym - zaznacza Kojs. - Możemy mieć kryzys gospodarczy, ale choćby z ekonomią było i najgorzej, wciąż będą powstawały drogi i sieć kanalizacyjna. Człowiek będzie wycinał lasy i wydzierał runo, jeśli znajdą się na jego drodze, a to oznacza w środowisku nieuchronne zmiany.
Katarzyna Grygierczyk - POLSKA Dziennik Zachodni
http://mikolow.naszemiasto.pl/wydarzenia/956682.html
Kris - Śro Lip 22, 2009 5:00 pm
Otworzy się raj
dziś
Śląski Ogród Botaniczny będzie wreszcie dostępny dla zwiedzających. Bogdan Ogrodnik liczy na to, że nastąpi to już na wiosnę przyszłego roku
Prawie 6,5 miliona zł ma pochłonąć budowa Centrum Edukacji Przyrodniczej i Ekologicznej przy Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mokrem. Gmina nie wyłoży jednak na ten cel ani złotówki z własnych środków, bo udało się jej pozyskać tak wysokie dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego województwa śląskiego. Zastrzyk finansów pozwolił urzędnikom na ogłoszenie pierwszego przetargu. Powinien zostać rozstrzygnięty już niebawem, a budowa centrum ruszyć jeszcze w te wakacje.
Dla członków związku stowarzyszeń i pozostałych pracowników ogrodu oznacza to pierwszą samodzielną siedzibę i o niebo lepsze warunki pracy. Dla wszystkich innych - że prawie 50 hektarów nieskażonej zieleni, które dotąd mogli oglądać tylko na zdjęciach i przez ubytki w ogrodzeniu, będą mogli ujrzeć wkrótce z całkiem bliska na żywo.
Na razie siedziba stowarzyszenia mieści się w mokierskim przedszkolu. W ciągu najbliższych dwóch lat ma się jednak przenieść do własnych pokoi, które powstaną na Sośniej Górze. Na razie mikołowscy "zieloni" mają tylko dwie pracownie - badań nad strukturą roślin i badań nad systemami adaptacyjnymi - obie w tym samym, co wszyscy przedszkolu. W nowym budynku znajdą się obszerne laboratoria i pomieszczenia, w których prowadzone będą zajęcia edukacyjne na skalę wojewódzką.
Ale, jak na ogród z prawdziwego zdarzenia przystało, zajęcia będą prowadzone także, a może przede wszystkim, w terenie.
- W bezpośrednim sąsiedztwie nowej siedziby planujemy kilka hektarów nasadzeń kolekcji edukacyjnych - opowiada Bogdan Ogrodnik, zastępca dyrektora ds. naukowych. - Będą to m.in. drzewa i krzewy klimatu umiarkowanego, czyli te spotykane od Japonii i Rosji po Kanadę i północne Stany Zjednoczone, jak np. sosna koreańska lub miłorząb.
Stowarzyszenie chce także skorzystać z dużej, prawie 50-metrowej deniwelacji Sośniej Góry, czyli sporego spadku terenu. Stworzy tam "wodospad" piasku i kamieni, czyli tzw. suchą rzekę, która będzie się wiła między roślinami. Z tej okazji zasadzona tam będzie również tzw. roślinność napiaskowa, czyli lubiąca suszę, jak ta, która występuje na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
Prace idą jednak do przodu nie tylko w okolicach Sośniej Góry. Stowarzyszenie planuje także zagospodarowanie zasadniczej części ogrodu. Nawet wcześniej niż za dwa lata, bo być może już na wiosnę przyszłego roku, ma on bowiem zostać otwarty dla zwiedzających.
Zacznie się od budowy czterech stawów (w tym dwóch retencyjnych, zabezpieczających pozostałe dwa), które zajmą ok. 0,5 hektara.
- To od dawna było naszą główną bolączką - przyznaje Ogrodnik. - Bez stawów nie mogliśmy rozwijać kolekcji. Podlewanie tak ogromnego obszaru to niewyobrażalny koszt, nie do zrealizowania bez własnego źródła wody. Do tego jest jeszcze aspekt przyrodniczy. Stawy to przecież także tereny nasadzeń.
Budowa ma się rozpocząć jeszcze w tym roku, kiedy zostaną załatwione wszystkie formalności. Jednocześnie ruszają przygotowania do stworzenia infrastruktury, która stawom będzie towarzyszyć. Powstaną ścieżki i alejki, nawet specjalne miejsca dla matek z dziećmi. I coś nie mniej ważnego: wejście do ogrodu, które pewnie znajdzie się naprzeciwko mokierskiego kościoła.
Katarzyna Grygierczyk - POLSKA Dziennik Zachodni
http://mikolow.naszemiasto.pl/wydarzenia/1024946.html
Kris - Pią Lip 30, 2010 9:30 pm
Niezwykły ogród zmieni właściciela
Grzegorz Śleziak, twórca niezwykłego ogrodu na stokach Prusowa koło Milówki w Beskidzie Żywieckim, chce przekazać swoje dzieło Śląskiemu Ogrodowi Botanicznemu.
W ogrodzie hodowane są rośliny z całego świata, a ostatnio stworzono tu arboretum ze szkła węglowego, którego prawdopodobnie nie ma żaden ogród botaniczny w Polsce, podkreśla Grzegorz Śleziak.
[wypowiedz do odtworzenia ze strony www]
We wrześniu w arboretum odbędzie się pierwszy tego typu w Polsce pokaz lilii orientalnych i azjatyckich mimo, że kwiaty te kwitną w czerwcu i lipcu. Względy osobiste nie pozwalają właścicielowi na dalsze prowadzenie ogrodu choć rośnie na nim w tej chwili około 60 tys. roślin i jest licznie odwiedzany przez wycieczki.
http://www.radio.katowice.pl/index.php?id=94&tx_ttnews[tt_news]=5815&tx_ttnews[backPid]=14&cHash=d723d7444e