[Katowice] Marmur Wydziału Filologii UŚ będzie otynkowany?
Wit - Pon Paź 27, 2008 9:45 pm
Orzeł poleciał...
Orła cień
TVS, 2008-10-27 21:17
Ważył 35 ton i dumnie siedział na Placu Sejmu Śląskiego w Katowicach. Padł od hitlerowskich kul, lecz miał się odrodzić. Piastowski orzeł - płaskorzeźba Stanisława Szukalskiego - miał wrócić na fasadę Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Okoliczności sprzyjały - czterdzieste urodziny uczelni i remont elewacji budynku. Urodziny minęły, a odnowiony budynek zostanie oddany do użytku już za tydzień. Orzeł feniksem nie jest, to i popiołu niewiele po nim zostało.
Choć może nie najdłuższy, ale za to bardzo głośny związek Wydziału Filologii z robotnikami budowlanymi ma się ku końcowi. W poniedziałek zostanie oddany do użytku odnowiony budynek. Bardzo się cieszę, że to się już kończy, bo hałasy bardzo przeszkadzają nam w nauce, a nasz wydział jest bardzo estetycznie zrobiony i wystarczy nam to w tym remoncie - mówi Dawid Klachacz, student.
Jedni mają dość - innym jeszcze mało. Skoro rekonstruujemy wygląd budynku z międzywojnia, takie było stanowisko niektórych środowisk katowickich, to rekonstruujmy to z orłami - uważa Józef Olejniczak, były dziekan Wydziału Filologicznego. Orłami, czyli przedwojenną płaskorzeźbą Stanisława Szukalskiego. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie pieniądze. Henryk Buszko, znany śląski architekt o Orle postanowił porozmawiać z ministrem kultury: Minister powiedział wyraźnie, że musi wystąpić właściciel budynku, czyli uniwersytet, za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego, o dofinansowanie tej realizacji.
Władze uczelni pochwaliły się już planami rekonstrukcji. Jak się okazało przedwcześnie. Gdy obecny i były rektor pojechali do ministerstwa, zderzyli się ze ścianą. Problem ze strony Ministerstwa Kultury polega na tym, że nie rekonstruujemy obiektu już istniejącego, a musielibyśmy to de facto odtworzyć - tłumaczy Janusz Janceczek, były rektor UŚ. A na odtworzenie czyli stworzenie Orła od podstaw pieniędzy ministerstwo nie da. Chociażby dlatego, że nie zachował się oryginalny projekt. Narysował to podczas biesiady w jednej z katowickich restauracji i to był projekt - mówi Józef Olejniczak.
Obojętne czy z biesiadnych obrazków, czy ze starych fotografii dla znawców śląskiej sztuki Orzeł to dzieło, którym śmiało można byłoby się pochwalić: Mieliśmy w Katowicach artystę, który z pewnością był kimś oryginalnym i wybitnym. szukalski dziś cieszy się sporą popularnością nawet w stanach zjednoczonych, gdzie popularyzacją jego twórczości zajmuje się Leonardo DiCaprio, któego rodzina przyjaźniła się z artystą - mówi Jerzy Gorzelik, historyk sztuki.
W Katowicach natomiast sprawą Orła zajmie się komitet społeczny, który ma zdobyć dotację na Orła. Jestem przekonany, że pan Henryk Buszko powinien stanąć na czele tego komitetu, razem z Uniwersytetem i na pewno w krótkim czasie, jeżeli zdrowie jego magnificencji pozwoli, zwróci się z prośbą do Henryka Buszko o podjęcie wspólnych działań - mówi Janusz Janeczek.
I choć obie strony deklarują gotowość do współpracy, to jednak wygląda na to, że Orzeł na Placu Sejmu Śląskiego jeszcze przez długi czas pozostanie samotny.
http://www.tvs.pl/informacje/5899/
absinth - Pon Paź 27, 2008 9:48 pm
Oby sie udalo )
sam z przyjemnoscia bym dokonal przelewu na taki cel
Kris - Pią Lis 28, 2008 9:08 am
Filologia jak nowa
dziś
Budynek filologii po remoncie
Zakończyła się modernizacja Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. - Odnowiono elewację, zainstalowano nowy system ciepłowniczy, wymieniono okna. Prace miały na celu nie tylko obniżenie kosztów utrzymania budynku i podwyższenie standardu, ale też przywrócenie mu dawnej świetności - mówi Agnieszka Nęcka, rzeczniczka wydziału.
Budynek filologii przed modernizacją
Budynek oddano do użytku w 1938 roku. W monumentalnym gmachu znajdowały się Urzędy Niezespolone. Miały tam swoje siedziby instytucje, dla których brakło miejsca w budynku Sejmu Śląskiego, m.in. policja. Tymczasem wielu katowiczan nie kojarzy gmachu z okresem międzywojennym, ale z architekturą socrealizmu, być może dlatego, że po wojnie mieściły się tu biura wojewódzkiego komitetu PZPR. Przed wojną ten budynek, Urząd Wojewódzki oraz ówczesne Muzeum Śląskie tworzyło swoiste forum. Na budynku UN umieszczono wielką płaskorzeźbę polskiego orła. W czasie okupacji Niemcy ją zniszczyli i rozebrali muzeum. Uniwersytet przejął obiekt w 1990 roku. To jeden z najlepszych przykładów modernizmu w Katowicach. Budynek zaprojektował Witold Kłębkowski. Elewacja była pokryta płytami z piaskowca, które 20 lat temu zaczęły odpadać na skutek szkód górniczych. - Nowa elewacja wykonana została także z piaskowca. Pojawił się pomysł odtworzenia płaskorzeźby, ale koszty były zbyt duże - mówi Bolesław Błachuta, miejski konserwator zabytków.
Renowację sfinansowali uczelnia, miasto i fundusz ochrony środowiska.
KAW - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/928311.html
Kufel - Czw Lut 26, 2009 7:20 pm
Orzeł powróci na gmach filologii
Zniszczony przez hitlerowców kamienny orzeł dłuta Stanisława Szukalskiego wróci na fasadę Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Właśnie zawiązała się grupa inicjatywna, która chce zrekonstruować płaskorzeźbę.
Piastowski orzeł, wykuty z 35-tonowego bloku dolomitu, w 1938 r. zawisł na froncie budynku Urzędów Niezespolonych, w którym dziś mieści się Wydział Filologiczny UŚ. Godło o średnicy 4,7 m i wadze 12 ton wyrzeźbił na zamówienie wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego Stanisław Szukalski, słynny orędownik silnej Polski i rodzimej kultury. Monumentalne dzieło miało podkreślać polskość Śląska i Katowic, które w 1922 roku powróciły do macierzy. Prace nad kolejnymi zamówieniami: płaskorzeźbami górnika i Ślązaczek oraz pomnikiem Bolesława Chrobrego, przerwał Szukalskiemu wybuch wojny.
Tuż po wkroczeniu do Katowic hitlerowcy zniszczyli orła. - Po kilkunastu latach, jakie ten wybitny twórca spędził nad urządzaniem centrum Katowic, nie pozostała żadna pamiątka - mówi dr hab. Irma Kozina, historyk sztuki z UŚ.
Henryk Buszko, katowicki architekt, od dawna marzył, by orzeł wrócił na swoje miejsce. - Szukalski był artystą wielkiej klasy. Warto chwalić się, że tworzył także na Śląsku - przekonuje Buszko.
Podobnie uważały władze UŚ, ale koszt inwestycji - ok. 250 tys. zł - przerażał. Entuzjaści pomysłu nie poddali się jednak i zawiązali grupę inicjatywną. - Chcemy, by przestrzeń publiczna miasta odzyskała jedno ze swoich najpiękniejszych dzieł sztuki - wyjaśnia prof. Janusz Janeczek, były rektor, a obecnie pracownik naukowy UŚ i jeden z członków tej grupy.
Rzeźbiarza, który odważył się naśladować Szukalskiego, udało się znaleźć w Bielsku-Białej. Czeka go niełatwe zadanie, bo nie zachowały się żadne szkice oryginału, są tylko fotografie. Na ich podstawie wnuk Buszki, absolwent poznańskiej ASP, opracuje trójwymiarowy projekt komputerowy.
Orzeł najpewniej zawiśnie w innym miejscu niż przed wojną, tamto bowiem zasłania gmach Górnośląskiego Centrum Kultury. Prawdopodobnie zostanie przesunięty w stronę ul. Jagiellońskiej.
Do grupy inicjatywnej należą także prof. Ewa Chojecka, historyk sztuki z UŚ, prof. Elżbieta Regulska, historyk architektury z Politechniki Śląskiej, oraz Ireneusz Maszczyk, prezes Drogowej Trasy Średnicowej. Patronat nad przedsięwzięciem objęli: wicemarszałek senatu Krystyna Bochenek oraz prof. Wiesław Banyś, rektor UŚ. Niebawem zarejestrują społeczny komitet, który zajmie się szukaniem sponsorów i staraniem o dotację z Ministerstwa Kultury.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... logii.html
salutuj - Czw Lut 26, 2009 10:05 pm
Fajny ten pomysł z przenisieniem na druga stronę.
Tylko ten kontekst historyczny drażni, ale cóż taka historia;-)
settembrini - Pią Lut 27, 2009 8:15 pm
Buszko był też zaangażowany w stawianie pomnika Ziętkowi, wówczas grupa inicjatywna narobiła długów rzędu 30 tysięcy przejętych przez marszałka, przy czym replika płaskorzeźby Szukalskiego ze względu na rozmach będzie wielokrotnie droższa, no chyba, że zrobią ją w stiuku Ciekawe jakich długów narobią tym razem.
Kris - Pon Mar 02, 2009 11:54 am
Będzie orzeł jak przed wojną
dziś
Archiwalne fotografie piastowskiego orła z Katowic
Na fasadzie Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach znowu będzie można podziwiać kamiennego orła. Rzeźbę zniszczoną przez hitlerowców chce zrekonstruować grupa mieszkańców regionu.
Archiwalne fotografie piastowskiego orła z Katowic
Przed wojną w gmachu, gdzie dzisiaj uczą się studenci, mieściły się urzędy. Na zamówienie wojewody Michała Grażyńskiego, artysta Stanisław Szukalski wykuł płaskorzeźbę piastowskiego orła. 12-tonowa rzeźba pojawiła się na budynku w 1938 r., zamontowano ją na skrzydle urzędu, do którego sięga dzisiaj Górnośląskie Centrum Kultury. Hitlerowcy po wkroczeniu do Katowic zniszczyli dzieło Szukalskiego.
- Jeszcze, gdy byłem rektorem Uniwersytetu Śląskiego pojawił się pomysł nie tylko wymiany elewacji budynku Wydziału Filologicznego, ale i przywrócenia płaskorzeźby. Wkrótce okazało się, że marzy o tym także katowicki architekt Henryk Buszko. I tak się skrzyknęliśmy - mówi prof. Janusz Janeczek, były rektor Uniwersytetu Śląskiego. - Powstała nieformalna grupa inicjatywna i wkrótce będziemy chcieli zarejestrować w sądzie stowarzyszenie rekonstrukcji rzeźby - dodaje.
Stowarzyszenie jest potrzebne, by szukać sponsorów, starać się o dotacje, także w Ministerstwie Kultury, które pokryją koszt płaskorzeźby. Pierwsze szacunki mówią o 250 tys. zł.
Pomysłodawcy chcą, by rzeź-ba była identyczna, jak przedwojenna, potężna, ważąca 12 ton. - Sam jej montaż będzie więc gigantycznym przedsięwzięciem - podkreśla prof. Janeczek. - Mamy nadzieję, że wszystko się uda, zwłaszcza, że nie zachowała się dokumentacja, są tylko zdjęcia rzeźby - dodaje.
Monika Krężel - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/967890.html
Kris - Pią Maj 22, 2009 5:59 pm
Orzeł wróci na Wydział Filologiczny
O odtworzenie zniszczonego przez Niemców podczas II wojny światowej reliefu z godłem polskim na dzisiejszym budynku Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego zabiegają śląscy naukowcy i architekci.
Rzeźba według projektu Stanisława Szukalskiego na dawnym gmachu Urzędów Niezespolonych przy placu Sejmu Śląskiego została całkowicie zniszczona w 1939 r. Nie zachowały się żadne jej fragmenty ani pierwotny projekt. W jej miejsce Niemcy wmontowali zabawkę z dzwoneczkami poruszanymi powiewem wiatru. „Chcemy przywrócić ten relief nie tylko z powodów patriotycznych, ale i estetycznych - to piękne dzieło sztuki” - powiedział jeden z inicjatorów przedsięwzięcia, były rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Janusz Janeczek.
To możliwe, bo zachowały się zdjęcia, a współczesna obróbka cyfrowa pozwoliła na uzyskanie trójwymiarowego modelu i przygotowanie projektu. Relief o średnicy blisko 5 m ma być odtworzony - jak oryginał - w dolomicie.
Jak poinformował prof. Janeczek, koszt odtworzenia reliefu szacowany jest na 300 tys. zł. Powstał już społeczny komitet, który gromadzi środki na ten cel. Planowane jest otwarcie konta przy Naczelnej Organizacji Technicznej. ”Liczymy na możnych sponsorów, zwykłych ofiarodawców, będziemy też zabiegać o dotację z Ministerstwa Kultury dla uniwersytetu na ten cel” - powiedział.
Inicjatorzy przedsięwzięcia liczą, że uda się odsłonić odtworzony relief na przyszłoroczne Święto Niepodległości - 11 listopada 2010 r. „Inicjatywa przywrócenia godła polskiego w jego pierwotnej formie ma dla dzisiejszych mieszkańców Górnego Śląska znaczenie symboliczne, jest patriotycznym gestem przywracającym status quo sprzed najazdu nazistów” - podkreśliła historyk sztuki i architektury regionu śląskiego dr hab. Irma Kozina.
Odtworzenie płaskorzeźby ma być też gestem hołdu składanego wybitnemu polskiemu rzeźbiarzowi. Stanisław Szukalski był m.in. założycielem Szczepu Rogate Serce - grupy artystycznej, skupiającej plastyków inspirujących się dawną kulturą słowiańską. Artysta zmarł w Stanach Zjednoczonych w 1987 r.
(PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090522908068.strona
Wit - Pią Maj 22, 2009 8:37 pm
Orzeł (prawie) wylądował w Katowicach
Iwona Sobczyk2009-05-22, ostatnia aktualizacja 2009-05-22 21:47
Trzeba tylko zebrać 320 tysięcy złotych i będzie się mógł rozgościć w Katowicach na stale. Pomysł odtworzenia płaskorzeźby orła piastowskiego na fasadzie dawnego gmachu Urzędów Niezespolonych, a dziś Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego, nabiera coraz bardziej realnych kształtów
Awangardowemu rzeźbiarzowi Stanisławowi Szukalskiemu wykonanie płaskorzeźby dla gmachu Urzędów Niezespolonych zlecił wojewoda Michał Grażyński. Fasadę miał ozdobić wykuty w 35-tonowym bloku dolomitu monumentalny, wysoki na dwie kondygnacje wizerunek piastowskiego orła. Katowiczanie niedługo cieszyli się dziełem. W 1939 roku, rok po ukończeniu budynku, płaskorzeźbę skuli hitlerowcy. - A żeby zakpić, w miejscu, gdzie dawniej był orzeł, powiesili zabawkę, dzwoneczki poruszane przez wiatr. Całkiem niedawno zupełnie przypadkiem spotkałam starszego pana, który to pamięta. Popłakał się, kiedy mi o tym opowiadał - mówi dr Irma Kozina, jedna z inicjatorek odtworzenia godła.
Apele o zrekonstruowanie rzeźby Szukalskiego słychać od lat. Pomysł powrócił w 2006 roku, kiedy uczelnia sposobiła się do remontu budynku przy placu Sejmu Śląskiego. - Niestety, zabrakło nam wtedy pieniędzy i czasu, żeby odtworzenie płaskorzeźby włączyć do planów remontowych. Projektu jednak nie zarzuciliśmy - mówi prof. Janusz Janeczek, były rektor UŚ.
Obecny rektor prof. Wiesław Banyś, który wspólnie z wicemarszałek Senatu Krystyną Bochenek objął inicjatywę patronatem, podkreśla, że motywuje ich nie tylko klasa dzieła. Choć znakomite dzieło Szukalskiego, artysty, który ma swoją galerię w Los Angeles, choćby i z tych powodów warte jest wskrzeszenia. - Skucie orła przez okupanta miało walor symboliczny. Odtworzenie go też. A uczelnia jest przecież powołana do tego, żeby dbać o symbole - mówi rektor.
Zwolennicy pomysłu spotkali się wczoraj w auli Uniwersytetu Śląskiego, żeby sformalizować swoją działalność. Do tej pory istniała tylko grupa inicjatywna. Powołanie oficjalnego stowarzyszenia daje możliwość starania się o pomoc sponsorów i wyjścia poza etap planowania. - Najwyższa pora - cieszy się architekt Henryk Buszko, spiritus movens projektu. Przez ostatnie miesiące udało się sporo zdziałać. Rekonstrukcji płaskorzeźby podjęli się Barbara i Wiesław Arminajtis, doświadczeni w pracy z kamieniem rzeźbiarze z Bielska-Białej. Na podstawie zdjęć i trójwymiarowego modelu komputerowego wykonali gipsowy model płaskorzeźby w skali 1:10.
Organizatorzy skonsultowali ze specjalistami, jak technicznie przeprowadzić operację umieszczenia wielotonowego bloku na fasadzie budynku. Wiadomo, że nie wróci na oryginalne miejsce, dziś przysłonięte gmachem Górnośląskiego Centrum Kultury. Zostanie przesunięty w stronę ul. Jagiellońskiej. Udało się też pokonać problemy z materiałem. - Oryginalny orzeł był wykonany z dolomitu wydobywanego pod Krakowem. Niestety, tamte złoża zostały przez niewłaściwą eksploatację zniszczone, nie byłoby szansy na znalezienie tam takiego dużego bloku, jaki nam jest potrzebny. Musimy skorzystać z dolomitu chorwackiego. Piękny kamień, a koszt porównywalny - mówi Buszko.
Wstępny koszt realizacji przedsięwzięcia to 322 tys. zł. - Orła chcielibyśmy odsłonić 11 listopada 2010 roku - mówi prof. Janeczek.
Wszyscy, którzy chcą wesprzeć inicjatywę odtworzenia płaskorzeźby, mogą wpłacać pieniądze z dopiskiem "Orzeł Piastowski". Na razie stowarzyszenie korzysta z konta Śląskiej Organizacji Technicznej o numerze 83 1050 1214 1000 0007 0005 8381
19duGens64 - Sob Maj 23, 2009 6:48 am
Buszko był też zaangażowany w stawianie pomnika Ziętkowi, wówczas grupa inicjatywna narobiła długów rzędu 30 tysięcy przejętych przez marszałka, przy czym replika płaskorzeźby Szukalskiego ze względu na rozmach będzie wielokrotnie droższa, no chyba, że zrobią ją w stiuku Ciekawe jakich długów narobią tym razem.
Ten pomnik to chyba jedyny co mi się podoba w Katowicach. Tak na szybko nie pamiętam o innych, który bym po prostu lubił. Nawet jeżeli były problemy, to sprawę udało się doprowadzić do końca i pomnik jest, a mogłoby go nie być. Popełniać błędy rzecz ludzka...
absinth - Sob Maj 23, 2009 8:33 am
no nic, cos wplace na Szukalskiego
Wit - Pią Maj 29, 2009 9:52 pm
Orzeł wróci na plac
dziś
Odtworzenie słynnej przedwojennej płaskorzeźby dłuta Szukalskiego będzie kosztować około 300 tysięcy złotych
Zniszczona płaskorzeźba piastowskiego orła powróci na fasadę Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Właśnie odbyło się walne zgromadzenie przedstawicieli śląskiej nauki i architektury - inicjatorów odtworzenia reliefu godła polskiego.
Ponad czterometrowy relief dłuta Stanisława Szukalskiego wykuty został w drugiej połowie lat 30. ubiegłego stulecia i zdobił gmach tak zwanych Urzędów Niezespolonych na Placu Sejmu Śląskiego (dziś to Wydział Filologiczny UŚ). Jako ważny symbol polskości w wielokulturowej stolicy regionu został zniszczony przez hitlerowców po ich wkroczeniu do Katowic.
- Podejmowana inicjatywa przywrócenia godła polskiego w jego pierwotnej formie ma dla Górnego Śląska znaczenie symboliczne. Jest to element przywracający pamięć o świetności naszego województwa z czasów okresu międzywojennego - mówi dr Irma Kozina, historyk sztuki i architektury.
Do komitetu, który chce powrotu orła należą także katowicki architekt Henryk Buszko, prof. Ewa Chojecka, historyk sztuki z UŚ, prof. Elżbieta Szponar-Regulska, historyk architektury z Politechniki Śląskiej, Ireneusz Maszczyk, prezes Drogowej Trasy Średnicowej oraz były rektor Uniwersytetu Śląskiego, prof. Janusz Janeczek. Komitet powołał stowarzyszenie, które będzie zajmować się zbieraniem pieniędzy na płaskorzeźbę. W jego skład weszli m.in. prywatni przedsiębiorcy. Odtworzenie orła ma kosztować ok. 300 tys.zł. Jest już zadeklarowana jedna trzecia tej sumy. Członkowie komitetu wykupili honorową cegiełkę w wysokości 300 zł. To samo zrobić mogą wszyscy popierający inicjatywę. Rzeźbę wykona Wiesław Arminajtis, doskonały znawca kamienia z Bielska- Białej. - Nie ogłaszaliśmy konkursu, bo konkurs kosztowałby tyle, ile sama rzeźba - tłumaczy Irma Kozina.
Piastowski orzeł ma pojawić się na fasadzie budynku w listopadzie przyszłego roku. Jest już gotowy model rzeźby w pomniejszeniu, opracowano technikę jej montażu. Nie wiadomo jeszcze, gdzie stanie olbrzymia płaskorzeźba, czy od strony GCK, gdzie znajdowała się pierwotnie, czy - co bardziej prawdopodobne - po przeciwległej stronie, gdzie byłaby bardziej widoczna.
Katarzyna Wolnik - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1005473.html
absinth - Sob Maj 30, 2009 8:13 am
hmm.. a te cegielki beda w formie jakiegos druku? Z przyjemnoscia bym taka wykupilzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukano 432 wypowiedzi • 1, 2
Wit - Pon Paź 27, 2008 9:45 pm
Orzeł poleciał...
Orła cień
TVS, 2008-10-27 21:17
Ważył 35 ton i dumnie siedział na Placu Sejmu Śląskiego w Katowicach. Padł od hitlerowskich kul, lecz miał się odrodzić. Piastowski orzeł - płaskorzeźba Stanisława Szukalskiego - miał wrócić na fasadę Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Okoliczności sprzyjały - czterdzieste urodziny uczelni i remont elewacji budynku. Urodziny minęły, a odnowiony budynek zostanie oddany do użytku już za tydzień. Orzeł feniksem nie jest, to i popiołu niewiele po nim zostało.
Choć może nie najdłuższy, ale za to bardzo głośny związek Wydziału Filologii z robotnikami budowlanymi ma się ku końcowi. W poniedziałek zostanie oddany do użytku odnowiony budynek. Bardzo się cieszę, że to się już kończy, bo hałasy bardzo przeszkadzają nam w nauce, a nasz wydział jest bardzo estetycznie zrobiony i wystarczy nam to w tym remoncie - mówi Dawid Klachacz, student.
Jedni mają dość - innym jeszcze mało. Skoro rekonstruujemy wygląd budynku z międzywojnia, takie było stanowisko niektórych środowisk katowickich, to rekonstruujmy to z orłami - uważa Józef Olejniczak, były dziekan Wydziału Filologicznego. Orłami, czyli przedwojenną płaskorzeźbą Stanisława Szukalskiego. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie pieniądze. Henryk Buszko, znany śląski architekt o Orle postanowił porozmawiać z ministrem kultury: Minister powiedział wyraźnie, że musi wystąpić właściciel budynku, czyli uniwersytet, za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego, o dofinansowanie tej realizacji.
Władze uczelni pochwaliły się już planami rekonstrukcji. Jak się okazało przedwcześnie. Gdy obecny i były rektor pojechali do ministerstwa, zderzyli się ze ścianą. Problem ze strony Ministerstwa Kultury polega na tym, że nie rekonstruujemy obiektu już istniejącego, a musielibyśmy to de facto odtworzyć - tłumaczy Janusz Janceczek, były rektor UŚ. A na odtworzenie czyli stworzenie Orła od podstaw pieniędzy ministerstwo nie da. Chociażby dlatego, że nie zachował się oryginalny projekt. Narysował to podczas biesiady w jednej z katowickich restauracji i to był projekt - mówi Józef Olejniczak.
Obojętne czy z biesiadnych obrazków, czy ze starych fotografii dla znawców śląskiej sztuki Orzeł to dzieło, którym śmiało można byłoby się pochwalić: Mieliśmy w Katowicach artystę, który z pewnością był kimś oryginalnym i wybitnym. szukalski dziś cieszy się sporą popularnością nawet w stanach zjednoczonych, gdzie popularyzacją jego twórczości zajmuje się Leonardo DiCaprio, któego rodzina przyjaźniła się z artystą - mówi Jerzy Gorzelik, historyk sztuki.
W Katowicach natomiast sprawą Orła zajmie się komitet społeczny, który ma zdobyć dotację na Orła. Jestem przekonany, że pan Henryk Buszko powinien stanąć na czele tego komitetu, razem z Uniwersytetem i na pewno w krótkim czasie, jeżeli zdrowie jego magnificencji pozwoli, zwróci się z prośbą do Henryka Buszko o podjęcie wspólnych działań - mówi Janusz Janeczek.
I choć obie strony deklarują gotowość do współpracy, to jednak wygląda na to, że Orzeł na Placu Sejmu Śląskiego jeszcze przez długi czas pozostanie samotny.
http://www.tvs.pl/informacje/5899/
absinth - Pon Paź 27, 2008 9:48 pm
Oby sie udalo )
sam z przyjemnoscia bym dokonal przelewu na taki cel
Kris - Pią Lis 28, 2008 9:08 am
Filologia jak nowa
dziś
Budynek filologii po remoncie
Zakończyła się modernizacja Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. - Odnowiono elewację, zainstalowano nowy system ciepłowniczy, wymieniono okna. Prace miały na celu nie tylko obniżenie kosztów utrzymania budynku i podwyższenie standardu, ale też przywrócenie mu dawnej świetności - mówi Agnieszka Nęcka, rzeczniczka wydziału.
Budynek filologii przed modernizacją
Budynek oddano do użytku w 1938 roku. W monumentalnym gmachu znajdowały się Urzędy Niezespolone. Miały tam swoje siedziby instytucje, dla których brakło miejsca w budynku Sejmu Śląskiego, m.in. policja. Tymczasem wielu katowiczan nie kojarzy gmachu z okresem międzywojennym, ale z architekturą socrealizmu, być może dlatego, że po wojnie mieściły się tu biura wojewódzkiego komitetu PZPR. Przed wojną ten budynek, Urząd Wojewódzki oraz ówczesne Muzeum Śląskie tworzyło swoiste forum. Na budynku UN umieszczono wielką płaskorzeźbę polskiego orła. W czasie okupacji Niemcy ją zniszczyli i rozebrali muzeum. Uniwersytet przejął obiekt w 1990 roku. To jeden z najlepszych przykładów modernizmu w Katowicach. Budynek zaprojektował Witold Kłębkowski. Elewacja była pokryta płytami z piaskowca, które 20 lat temu zaczęły odpadać na skutek szkód górniczych. - Nowa elewacja wykonana została także z piaskowca. Pojawił się pomysł odtworzenia płaskorzeźby, ale koszty były zbyt duże - mówi Bolesław Błachuta, miejski konserwator zabytków.
Renowację sfinansowali uczelnia, miasto i fundusz ochrony środowiska.
KAW - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/928311.html
Kufel - Czw Lut 26, 2009 7:20 pm
Orzeł powróci na gmach filologii
Zniszczony przez hitlerowców kamienny orzeł dłuta Stanisława Szukalskiego wróci na fasadę Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Właśnie zawiązała się grupa inicjatywna, która chce zrekonstruować płaskorzeźbę.
Piastowski orzeł, wykuty z 35-tonowego bloku dolomitu, w 1938 r. zawisł na froncie budynku Urzędów Niezespolonych, w którym dziś mieści się Wydział Filologiczny UŚ. Godło o średnicy 4,7 m i wadze 12 ton wyrzeźbił na zamówienie wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego Stanisław Szukalski, słynny orędownik silnej Polski i rodzimej kultury. Monumentalne dzieło miało podkreślać polskość Śląska i Katowic, które w 1922 roku powróciły do macierzy. Prace nad kolejnymi zamówieniami: płaskorzeźbami górnika i Ślązaczek oraz pomnikiem Bolesława Chrobrego, przerwał Szukalskiemu wybuch wojny.
Tuż po wkroczeniu do Katowic hitlerowcy zniszczyli orła. - Po kilkunastu latach, jakie ten wybitny twórca spędził nad urządzaniem centrum Katowic, nie pozostała żadna pamiątka - mówi dr hab. Irma Kozina, historyk sztuki z UŚ.
Henryk Buszko, katowicki architekt, od dawna marzył, by orzeł wrócił na swoje miejsce. - Szukalski był artystą wielkiej klasy. Warto chwalić się, że tworzył także na Śląsku - przekonuje Buszko.
Podobnie uważały władze UŚ, ale koszt inwestycji - ok. 250 tys. zł - przerażał. Entuzjaści pomysłu nie poddali się jednak i zawiązali grupę inicjatywną. - Chcemy, by przestrzeń publiczna miasta odzyskała jedno ze swoich najpiękniejszych dzieł sztuki - wyjaśnia prof. Janusz Janeczek, były rektor, a obecnie pracownik naukowy UŚ i jeden z członków tej grupy.
Rzeźbiarza, który odważył się naśladować Szukalskiego, udało się znaleźć w Bielsku-Białej. Czeka go niełatwe zadanie, bo nie zachowały się żadne szkice oryginału, są tylko fotografie. Na ich podstawie wnuk Buszki, absolwent poznańskiej ASP, opracuje trójwymiarowy projekt komputerowy.
Orzeł najpewniej zawiśnie w innym miejscu niż przed wojną, tamto bowiem zasłania gmach Górnośląskiego Centrum Kultury. Prawdopodobnie zostanie przesunięty w stronę ul. Jagiellońskiej.
Do grupy inicjatywnej należą także prof. Ewa Chojecka, historyk sztuki z UŚ, prof. Elżbieta Regulska, historyk architektury z Politechniki Śląskiej, oraz Ireneusz Maszczyk, prezes Drogowej Trasy Średnicowej. Patronat nad przedsięwzięciem objęli: wicemarszałek senatu Krystyna Bochenek oraz prof. Wiesław Banyś, rektor UŚ. Niebawem zarejestrują społeczny komitet, który zajmie się szukaniem sponsorów i staraniem o dotację z Ministerstwa Kultury.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... logii.html
salutuj - Czw Lut 26, 2009 10:05 pm
Fajny ten pomysł z przenisieniem na druga stronę.
Tylko ten kontekst historyczny drażni, ale cóż taka historia;-)
settembrini - Pią Lut 27, 2009 8:15 pm
Buszko był też zaangażowany w stawianie pomnika Ziętkowi, wówczas grupa inicjatywna narobiła długów rzędu 30 tysięcy przejętych przez marszałka, przy czym replika płaskorzeźby Szukalskiego ze względu na rozmach będzie wielokrotnie droższa, no chyba, że zrobią ją w stiuku Ciekawe jakich długów narobią tym razem.
Kris - Pon Mar 02, 2009 11:54 am
Będzie orzeł jak przed wojną
dziś
Archiwalne fotografie piastowskiego orła z Katowic
Na fasadzie Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach znowu będzie można podziwiać kamiennego orła. Rzeźbę zniszczoną przez hitlerowców chce zrekonstruować grupa mieszkańców regionu.
Archiwalne fotografie piastowskiego orła z Katowic
Przed wojną w gmachu, gdzie dzisiaj uczą się studenci, mieściły się urzędy. Na zamówienie wojewody Michała Grażyńskiego, artysta Stanisław Szukalski wykuł płaskorzeźbę piastowskiego orła. 12-tonowa rzeźba pojawiła się na budynku w 1938 r., zamontowano ją na skrzydle urzędu, do którego sięga dzisiaj Górnośląskie Centrum Kultury. Hitlerowcy po wkroczeniu do Katowic zniszczyli dzieło Szukalskiego.
- Jeszcze, gdy byłem rektorem Uniwersytetu Śląskiego pojawił się pomysł nie tylko wymiany elewacji budynku Wydziału Filologicznego, ale i przywrócenia płaskorzeźby. Wkrótce okazało się, że marzy o tym także katowicki architekt Henryk Buszko. I tak się skrzyknęliśmy - mówi prof. Janusz Janeczek, były rektor Uniwersytetu Śląskiego. - Powstała nieformalna grupa inicjatywna i wkrótce będziemy chcieli zarejestrować w sądzie stowarzyszenie rekonstrukcji rzeźby - dodaje.
Stowarzyszenie jest potrzebne, by szukać sponsorów, starać się o dotacje, także w Ministerstwie Kultury, które pokryją koszt płaskorzeźby. Pierwsze szacunki mówią o 250 tys. zł.
Pomysłodawcy chcą, by rzeź-ba była identyczna, jak przedwojenna, potężna, ważąca 12 ton. - Sam jej montaż będzie więc gigantycznym przedsięwzięciem - podkreśla prof. Janeczek. - Mamy nadzieję, że wszystko się uda, zwłaszcza, że nie zachowała się dokumentacja, są tylko zdjęcia rzeźby - dodaje.
Monika Krężel - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/967890.html
Kris - Pią Maj 22, 2009 5:59 pm
Orzeł wróci na Wydział Filologiczny
O odtworzenie zniszczonego przez Niemców podczas II wojny światowej reliefu z godłem polskim na dzisiejszym budynku Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego zabiegają śląscy naukowcy i architekci.
Rzeźba według projektu Stanisława Szukalskiego na dawnym gmachu Urzędów Niezespolonych przy placu Sejmu Śląskiego została całkowicie zniszczona w 1939 r. Nie zachowały się żadne jej fragmenty ani pierwotny projekt. W jej miejsce Niemcy wmontowali zabawkę z dzwoneczkami poruszanymi powiewem wiatru. „Chcemy przywrócić ten relief nie tylko z powodów patriotycznych, ale i estetycznych - to piękne dzieło sztuki” - powiedział jeden z inicjatorów przedsięwzięcia, były rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Janusz Janeczek.
To możliwe, bo zachowały się zdjęcia, a współczesna obróbka cyfrowa pozwoliła na uzyskanie trójwymiarowego modelu i przygotowanie projektu. Relief o średnicy blisko 5 m ma być odtworzony - jak oryginał - w dolomicie.
Jak poinformował prof. Janeczek, koszt odtworzenia reliefu szacowany jest na 300 tys. zł. Powstał już społeczny komitet, który gromadzi środki na ten cel. Planowane jest otwarcie konta przy Naczelnej Organizacji Technicznej. ”Liczymy na możnych sponsorów, zwykłych ofiarodawców, będziemy też zabiegać o dotację z Ministerstwa Kultury dla uniwersytetu na ten cel” - powiedział.
Inicjatorzy przedsięwzięcia liczą, że uda się odsłonić odtworzony relief na przyszłoroczne Święto Niepodległości - 11 listopada 2010 r. „Inicjatywa przywrócenia godła polskiego w jego pierwotnej formie ma dla dzisiejszych mieszkańców Górnego Śląska znaczenie symboliczne, jest patriotycznym gestem przywracającym status quo sprzed najazdu nazistów” - podkreśliła historyk sztuki i architektury regionu śląskiego dr hab. Irma Kozina.
Odtworzenie płaskorzeźby ma być też gestem hołdu składanego wybitnemu polskiemu rzeźbiarzowi. Stanisław Szukalski był m.in. założycielem Szczepu Rogate Serce - grupy artystycznej, skupiającej plastyków inspirujących się dawną kulturą słowiańską. Artysta zmarł w Stanach Zjednoczonych w 1987 r.
(PAP)
http://ww6.tvp.pl/6605,20090522908068.strona
Wit - Pią Maj 22, 2009 8:37 pm
Orzeł (prawie) wylądował w Katowicach
Iwona Sobczyk2009-05-22, ostatnia aktualizacja 2009-05-22 21:47
Trzeba tylko zebrać 320 tysięcy złotych i będzie się mógł rozgościć w Katowicach na stale. Pomysł odtworzenia płaskorzeźby orła piastowskiego na fasadzie dawnego gmachu Urzędów Niezespolonych, a dziś Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego, nabiera coraz bardziej realnych kształtów
Awangardowemu rzeźbiarzowi Stanisławowi Szukalskiemu wykonanie płaskorzeźby dla gmachu Urzędów Niezespolonych zlecił wojewoda Michał Grażyński. Fasadę miał ozdobić wykuty w 35-tonowym bloku dolomitu monumentalny, wysoki na dwie kondygnacje wizerunek piastowskiego orła. Katowiczanie niedługo cieszyli się dziełem. W 1939 roku, rok po ukończeniu budynku, płaskorzeźbę skuli hitlerowcy. - A żeby zakpić, w miejscu, gdzie dawniej był orzeł, powiesili zabawkę, dzwoneczki poruszane przez wiatr. Całkiem niedawno zupełnie przypadkiem spotkałam starszego pana, który to pamięta. Popłakał się, kiedy mi o tym opowiadał - mówi dr Irma Kozina, jedna z inicjatorek odtworzenia godła.
Apele o zrekonstruowanie rzeźby Szukalskiego słychać od lat. Pomysł powrócił w 2006 roku, kiedy uczelnia sposobiła się do remontu budynku przy placu Sejmu Śląskiego. - Niestety, zabrakło nam wtedy pieniędzy i czasu, żeby odtworzenie płaskorzeźby włączyć do planów remontowych. Projektu jednak nie zarzuciliśmy - mówi prof. Janusz Janeczek, były rektor UŚ.
Obecny rektor prof. Wiesław Banyś, który wspólnie z wicemarszałek Senatu Krystyną Bochenek objął inicjatywę patronatem, podkreśla, że motywuje ich nie tylko klasa dzieła. Choć znakomite dzieło Szukalskiego, artysty, który ma swoją galerię w Los Angeles, choćby i z tych powodów warte jest wskrzeszenia. - Skucie orła przez okupanta miało walor symboliczny. Odtworzenie go też. A uczelnia jest przecież powołana do tego, żeby dbać o symbole - mówi rektor.
Zwolennicy pomysłu spotkali się wczoraj w auli Uniwersytetu Śląskiego, żeby sformalizować swoją działalność. Do tej pory istniała tylko grupa inicjatywna. Powołanie oficjalnego stowarzyszenia daje możliwość starania się o pomoc sponsorów i wyjścia poza etap planowania. - Najwyższa pora - cieszy się architekt Henryk Buszko, spiritus movens projektu. Przez ostatnie miesiące udało się sporo zdziałać. Rekonstrukcji płaskorzeźby podjęli się Barbara i Wiesław Arminajtis, doświadczeni w pracy z kamieniem rzeźbiarze z Bielska-Białej. Na podstawie zdjęć i trójwymiarowego modelu komputerowego wykonali gipsowy model płaskorzeźby w skali 1:10.
Organizatorzy skonsultowali ze specjalistami, jak technicznie przeprowadzić operację umieszczenia wielotonowego bloku na fasadzie budynku. Wiadomo, że nie wróci na oryginalne miejsce, dziś przysłonięte gmachem Górnośląskiego Centrum Kultury. Zostanie przesunięty w stronę ul. Jagiellońskiej. Udało się też pokonać problemy z materiałem. - Oryginalny orzeł był wykonany z dolomitu wydobywanego pod Krakowem. Niestety, tamte złoża zostały przez niewłaściwą eksploatację zniszczone, nie byłoby szansy na znalezienie tam takiego dużego bloku, jaki nam jest potrzebny. Musimy skorzystać z dolomitu chorwackiego. Piękny kamień, a koszt porównywalny - mówi Buszko.
Wstępny koszt realizacji przedsięwzięcia to 322 tys. zł. - Orła chcielibyśmy odsłonić 11 listopada 2010 roku - mówi prof. Janeczek.
Wszyscy, którzy chcą wesprzeć inicjatywę odtworzenia płaskorzeźby, mogą wpłacać pieniądze z dopiskiem "Orzeł Piastowski". Na razie stowarzyszenie korzysta z konta Śląskiej Organizacji Technicznej o numerze 83 1050 1214 1000 0007 0005 8381
19duGens64 - Sob Maj 23, 2009 6:48 am
Buszko był też zaangażowany w stawianie pomnika Ziętkowi, wówczas grupa inicjatywna narobiła długów rzędu 30 tysięcy przejętych przez marszałka, przy czym replika płaskorzeźby Szukalskiego ze względu na rozmach będzie wielokrotnie droższa, no chyba, że zrobią ją w stiuku Ciekawe jakich długów narobią tym razem.
Ten pomnik to chyba jedyny co mi się podoba w Katowicach. Tak na szybko nie pamiętam o innych, który bym po prostu lubił. Nawet jeżeli były problemy, to sprawę udało się doprowadzić do końca i pomnik jest, a mogłoby go nie być. Popełniać błędy rzecz ludzka...
absinth - Sob Maj 23, 2009 8:33 am
no nic, cos wplace na Szukalskiego
Wit - Pią Maj 29, 2009 9:52 pm
Orzeł wróci na plac
dziś
Odtworzenie słynnej przedwojennej płaskorzeźby dłuta Szukalskiego będzie kosztować około 300 tysięcy złotych
Zniszczona płaskorzeźba piastowskiego orła powróci na fasadę Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Właśnie odbyło się walne zgromadzenie przedstawicieli śląskiej nauki i architektury - inicjatorów odtworzenia reliefu godła polskiego.
Ponad czterometrowy relief dłuta Stanisława Szukalskiego wykuty został w drugiej połowie lat 30. ubiegłego stulecia i zdobił gmach tak zwanych Urzędów Niezespolonych na Placu Sejmu Śląskiego (dziś to Wydział Filologiczny UŚ). Jako ważny symbol polskości w wielokulturowej stolicy regionu został zniszczony przez hitlerowców po ich wkroczeniu do Katowic.
- Podejmowana inicjatywa przywrócenia godła polskiego w jego pierwotnej formie ma dla Górnego Śląska znaczenie symboliczne. Jest to element przywracający pamięć o świetności naszego województwa z czasów okresu międzywojennego - mówi dr Irma Kozina, historyk sztuki i architektury.
Do komitetu, który chce powrotu orła należą także katowicki architekt Henryk Buszko, prof. Ewa Chojecka, historyk sztuki z UŚ, prof. Elżbieta Szponar-Regulska, historyk architektury z Politechniki Śląskiej, Ireneusz Maszczyk, prezes Drogowej Trasy Średnicowej oraz były rektor Uniwersytetu Śląskiego, prof. Janusz Janeczek. Komitet powołał stowarzyszenie, które będzie zajmować się zbieraniem pieniędzy na płaskorzeźbę. W jego skład weszli m.in. prywatni przedsiębiorcy. Odtworzenie orła ma kosztować ok. 300 tys.zł. Jest już zadeklarowana jedna trzecia tej sumy. Członkowie komitetu wykupili honorową cegiełkę w wysokości 300 zł. To samo zrobić mogą wszyscy popierający inicjatywę. Rzeźbę wykona Wiesław Arminajtis, doskonały znawca kamienia z Bielska- Białej. - Nie ogłaszaliśmy konkursu, bo konkurs kosztowałby tyle, ile sama rzeźba - tłumaczy Irma Kozina.
Piastowski orzeł ma pojawić się na fasadzie budynku w listopadzie przyszłego roku. Jest już gotowy model rzeźby w pomniejszeniu, opracowano technikę jej montażu. Nie wiadomo jeszcze, gdzie stanie olbrzymia płaskorzeźba, czy od strony GCK, gdzie znajdowała się pierwotnie, czy - co bardziej prawdopodobne - po przeciwległej stronie, gdzie byłaby bardziej widoczna.
Katarzyna Wolnik - POLSKA Dziennik Zachodni
http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/1005473.html
absinth - Sob Maj 30, 2009 8:13 am
hmm.. a te cegielki beda w formie jakiegos druku? Z przyjemnoscia bym taka wykupil
Strona 2 z 2 • Wyszukano 432 wypowiedzi • 1, 2