[Katowice] Domy do wyburzenia
SPUTNIK - Czw Cze 09, 2005 2:32 pm
Podobno domy w kwartrale pomiedzy ulicami Sobieskiego , Gliwicką, Dabrówki i Grundmana przeznaczone są do wyburzenia. Cześć z nich żeczywiście stoi już pusta. Czy ktoś orientuje się czy jest tam planowana jakaś inwestycja ?
GoldBoy - Czw Cze 09, 2005 3:42 pm
Skąd te info ?? Poza tym wiesz dokładnie w jakim kwartale - jaka ulica je od góry ogranicza? Przecież jest tam ten nowy biurowiec, dwie szkoły, Cogitatur i pare innych budynków które nie są puste ....
absinth - Czw Cze 09, 2005 3:54 pm
przyznam ze pierwsze slysze...
moze chodzi o te budynki mieszkalne ktore nalezaly kiedys do Huty Baildon tam istotnie jest pare pustych
drzewko - Czw Cze 09, 2005 8:25 pm
Ostatnio wyburzono familok na rogu opolskiej i grundmanna. Moze jednak cos sie zapowiada
MarcoPolo - Czw Cze 09, 2005 8:25 pm
Chyba o te by chodziło. Kwartał Gliwicka-Grundmanna -Opolska-DĹĄbrówki.
1 mogli by zostawić dla Âświadectwa.
SPUTNIK - Pią Cze 10, 2005 8:30 am
Mojego znajomego który tam mieszkał przekwaterowali w inne miejsce. Nie był to jakis dobry znajomy więc kontakt sie urwał a tylko tyle mi zdążył powiedzieć. Myślałem że może wiecie coś więcej
_PM_ - Pią Cze 10, 2005 8:38 am
...hmmm, bardzo interesująca informacja...ciekawe co tez się tam szykuje....
PIO - Pią Cze 10, 2005 4:00 pm
...hmmm, bardzo interesująca informacja...ciekawe co tez się tam szykuje....
A nie ma to przypadkiem związku z budowa połaczenia drogowego Sądowej z Grundmana
salutuj - Pią Cze 10, 2005 8:37 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
SPUTNIK - Sob Cze 11, 2005 11:11 am
A ma ktos może jakieś szkice jak będzie przebiegała ta trasa ? I co ew. zrobią z cmentarzem ?
Tequila - Sob Cze 11, 2005 11:38 am
Trasa juz biegnie - obok cmentarza - przechodzi Gliwcką ostrym łukiem , idzie terenem po dawnym parkingu i dalej do Sądowej za kamienicami wzdłuz nasypu kolejowego.
Wit - Sob Cze 11, 2005 11:54 am
Temat o Sądowej już jest
drzewko - Sob Lip 02, 2005 7:52 am
W miejscu gdzie stal familok (róg opolskiej i grundmana) pojawilo sie ogrodzenie. Jak tam bede w poblizu to zerkne co sie za nim dzieje.
Tequila - Sob Lip 02, 2005 7:55 am
Bo prawdopodnie pod młotek pójdzie następny dom (patrząc po lewej stronie ul.Grundmanna)
PS
Chyba w prasie kiedys pisało że wyburzenia te mają związek z przekroczeniem norm hałasu i brakiem mozliwosci budowy ekranów dźwiękochłonnych.
kickut - Sob Lip 02, 2005 10:58 pm
Dzisiaj (znaczy wczoraj) jak tam przejeżdżałem na rowerze to widziałem jak chłopcy debudowniczy wynoszą z wnętrzy jakieś dziadostwa i inne cegłówki. Czyli za długo "życia" tej kamiennicy już nie pozostało...
SPUTNIK - Nie Lip 10, 2005 7:14 pm
Żeczywiście kamienica stoi pusta, ale w kolejna tęni jescze życiem.
_PM_ - Śro Lip 13, 2005 6:17 am
...na kamienicy przy skrzyzowaniu Gliwickiej ze Stęślickiego stoi rusztowani.....wiecie może dlaczego??? W końcu podobno miała być wyburzona.....
SPUTNIK - Śro Lip 13, 2005 7:05 pm
Może chcą ją wyburzyc estetycznie
absinth - Pią Lip 15, 2005 3:35 pm
dzisiejsza fotka
_PM_ - Pią Lip 22, 2005 3:25 pm
czyli co...nie wyburzają jej?
absinth - Pią Lip 22, 2005 4:51 pm
wyburzaja
myslalem ze fotka jest jednoznaczna
_PM_ - Pią Lip 22, 2005 5:17 pm
wyburzaja
myslalem ze fotka jest jednoznaczna
...jednoznaczna by była gdyby nie bylo tego rusztowania....w takim stanie to już ta kamienicę widziałem...
tremolo - Czw Sie 11, 2005 4:08 pm
Kurcze jeszcze podczas roku studenckiego go widziałem.. A teraz znika. Pewnie "zabytkowy" ale jakiś inżynier powiedizał "do wyburzenia bo grozi zawaleniem".
Tequila - Czw Sie 11, 2005 5:20 pm
Typowa katowicka kamienica - w imię postępu muszą odejść do historii - nie dramatyzowalbym z ta wartością historyczno - zabytkową.
absinth - Czw Sie 11, 2005 6:44 pm
szpetne czynszowki
zadna strata
SPUTNIK - Wto Sie 16, 2005 8:00 pm
wyburzyć i wziąć się za następne
Tequila - Wto Sie 16, 2005 9:13 pm
Pójda po kolei wszystkie - cały fragment na rogu Gliwickiej i Grundmanna, ponieważ w 90 % stoją one juz puste.
_PM_ - Śro Sie 17, 2005 6:41 am
...a nie wiecie co oni tam planują?
SPUTNIK - Śro Sie 17, 2005 9:42 am
heh looknij na mój pierwszy post w tym temacie
MarcoPolo - Śro Sie 17, 2005 10:22 am
Fakt, potem niech biorĹĄ się za następne przestarzałe szpetoty!
Tequila - Śro Sie 24, 2005 8:25 am
Kolejka do rozbiórki
Środa, 24 sierpnia 2005r.
Dobiega końca wyburzanie budynku przy ul. Opolskiej 48 i 48a. Następne w kolejności są domy przy Gliwickiej 37-41 oraz 31-35. Na razie nie wiadomo, co powstanie na oczyszczonym terenie.
Wyburzenia prowadzone są w ramach budowy Drogowej Trasy Średnicowej. Część tej inwestycji, ul. Stęślickiego, powstała już jakiś czas temu. Realizując kontrakt budowniczowie muszą jeszcze zburzyć budynki w pobliżu drogi. Cała operacja potrwa kilka tygodni.
Prawie wszyscy lokatorzy mieszkań, które niedługo znikną z powierzchni ziemi, dostali już lokale zastępcze w różnych częściach miasta. Mieszkanie przy nowej ruchliwej ulicy byłoby bowiem bardzo uciążliwe.
Jako pierwszy rozebrany został dom przy ul. Opolskiej 48.
Dzięki wyburzeniom, miasto zyska nowy teren. Na razie nie wiadomo jeszcze, jak zostanie on zagospodarowany. Jedną z koncepcji jest jego rekultywacja, a potem posianie trawy. Są też inne pomysły. – Mógłby tam na przykład stanąć mały biurowiec. Na razie jednak żadne decyzje jeszcze nie zapadły – mówi Waldemar Bojarun, rzecznik Urzędu Miasta.
(greg) - Dziennik Zachodni
_PM_ - Śro Sie 24, 2005 8:34 am
...biurowiec?? hmmm, mam nadzieję, że nie skończy się na zasianiu trawy
Tequila - Śro Sie 24, 2005 8:52 am
Mam nadzieję że nie powstanie za to kolejna stacja benzynowa jak ta która buduja przy E.Leclerc na Jankego
_PM_ - Śro Sie 24, 2005 9:07 am
...stację to postawią pewnie w miejscu Hali Baildon....
MarcoPolo - Śro Sie 24, 2005 10:31 am
Tam przydalby sie jakis budynek z "wkladem" rozrywkowym, kulturalnym o typowej funkcji centrotworczej. Chcialbym zeby korespondowalby z Cinema City oraz Opolska, Gliwicka i Sobieskiego, gdzie powstalo male centrum rozrywkowe, dzieki licznym knajpom i klubom. Dzieki temu Srodmiescie ze wskazaniem na Zaleze w dalszym ciagu konsekwentnie zmienialoby swe oblicze.
salutuj - Śro Sie 24, 2005 3:39 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
losiek - Nie Maj 14, 2006 8:41 pm
Tam przydalby sie jakis budynek z "wkladem" rozrywkowym, kulturalnym o typowej funkcji centrotworczej. Chcialbym zeby korespondowalby z Cinema City oraz Opolska, Gliwicka i Sobieskiego, gdzie powstalo male centrum rozrywkowe, dzieki licznym knajpom i klubom. Dzieki temu Srodmiescie ze wskazaniem na Zaleze w dalszym ciagu konsekwentnie zmienialoby swe oblicze.
miejsce jest raczej skazane na zagłade - SCC jest obiektem aktualnie bezkonkurencyjnym... przynajmniej w okolicy.
stacje po pewnym czasie postawią przy scc - jakiegoś teskotanka czy neste tam walną, jak zresztą przy większości marketów
Grundmana ma być przedłużona do sądowej... ale kurcze konia z rzędem temu kto mi wytłumaczy sens - wprowadzić dwupasmówkę w centrum, które już teraz ledwo zipie.
Co innego z przedłużeniem do Ronda mikołowskiego (węzeł wiślański) ale i tak wymagana jest tam ingerencja w dalszy odcinek - od Gallusa do Kościuszki, który juz teraz stoi... a stać będzie bardziej
salutuj - Nie Maj 14, 2006 9:03 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
bodzio - Pon Sie 28, 2006 6:51 pm
Czy ktoś ma jakąś informację na temat wyburzeń budynków w okolicy ul.Warszawskiej i ul.1-Maja? Krążą plotki o wyburzeniu budynków przy ul.Długiej koło hotelu SENATOR. Mam tam mieszkanie i nie wiadomo czy inwestować w remont czy nie.
Wit - Pon Sie 28, 2006 8:54 pm
Mnie o wyburzeniach w tym rejonie nic nie było dane słyszeć i na forum tez raczej takie info się nie pojawiło. Najlepiej się spytać administratora budynku, co będzie z nim robione.
absinth - Pon Sie 28, 2006 8:58 pm
wyburzaja cos w okolicach Pawla, Wodnej i Gorniczej niby pod ten przyszly kampus akademicki ale o wyburzeniach w okolicach Dlugiej ( w sumie w poblizu) nic nie slyszalem
juz byl temat o wyburzeniach z tym ze na Zalezu. Kto potrafi niech polaczy
Wit - Pon Sie 28, 2006 9:33 pm
Był i jest....połączone
d-8 - Pon Sie 28, 2006 10:59 pm
tekst rzecznika UM o posianiu trawy mnie rozwalil
i'm dead und kaputt
SPUTNIK - Wto Sie 29, 2006 3:20 pm
tekst rzecznika UM o posianiu trawy mnie rozwalil
i'm dead und kaputt
heh , a skąd wiesz co to za trawa będzie obcieli nam fundusze w warszawie to trzeba szukać alternatywnych rozwiązań finansowych
brzuch - Nie Lut 18, 2007 9:49 am
Mam pytanie co do budynku pawilonu Domu Handlowego Ślązak przy ulicy Mickiewicza w Katowicach. Interesuje mnie to czyjego autorstwa jest ten budynek i kiedy powstał, w jakich latach. Szukałem i nic o nim nie znalazłem. Czy także nie jest planowe wyburzenie go.
absinth - Nie Lut 18, 2007 1:05 pm
hehe ktos tam cos mowil ze jacys anglojezyczni ludzie rozmawiali o wyburzenie Slazaka i postawieniu tam czegos o powierzchni 10 000 m kwadratowych ale to moze Marco cos wiecej doda
babaloo - Sob Mar 17, 2007 4:00 pm
Wieść niesie, że mają wyburzać na Plebiscytowej ostatnią kamienicę na południe, na zachodniej pierzei. Pod plac Jana Pawła II. Wyprowadzono już mieszkańców. Miasto chyba wykupiło od Społem część garaży, które są nieopodal ale nie całe aż do ul. Ligonia, tylko te bliżej placu Jana Pawła II. W ten sposób plac pod katedrą sie trochę poszerzy i będzie wystarczająco reprezentacyjny pod pomnik.
Mnie się ta koncepcja w ogóle nie podoba, bo nie rozwiązuje żadnego problemu i nie tworzy żadnej nowej jakości. Dopóki się nie wykupi i nie wyburzy wszystkich tych garaży to bez sensu jest cokolwiek robić. Dalej będziemy mieli plac, którego jedna pierzeja będzie się składała z garaży. To wszystko jest niestety podporządkowane wyłącznie pomnikowi
rasgar - Sob Mar 17, 2007 4:58 pm
mnie dotychczasowe pomysły na plac przed katedrą wogóle nie podchodzą - albo wyburzyć wszystko do ligonia (głupi pomysł - jest tam kilka ładnych kamienic), albo dobudować kamienice z drugiej strony w kształt "U" - byłby i plac i, pod odpowienim remoncie, reprezentacyjne kamienice.
Wiem że może płaskie to poczucie estetyki, ale lubie symetrie.
A co do wyburzania kamienicy to jest szansa że jest w tak fatalnym stanie że nadaje się tylko do wyburzenia - niestety duża cześć kamienic w tej okolicy jest zaniedbana aż do bólu
absinth - Sob Mar 17, 2007 5:01 pm
dobudować kamienice z drugiej strony w kształt "U" - byłby i plac i, pod odpowienim remoncie, reprezentacyjne kamienice.
co do zasady pomysl mi sie podoba tzn dobudowac od drugiej strony budynki ale niekoniecznie kamienice...
raczej cos wspolczesnego
babaloo - Sob Mar 17, 2007 6:33 pm
Dobry pomysł.
Jak wybudujemy (ktoś wybuduje) to coś nowego to plac będzie takiej wielkości jak jest teraz, ale mnie by to nie przeszkadzało.
Alternatywą jest tak jak było planowane kiedyś. Wyburzenie wszystkich garaży i wyburzenie oficyn kamienic na Plebiscytowej i postawienie czegość nowoczesnego zamiast tych oficyn. Ale to jest zdecydowanie bardziej kosztowne.
salutuj - Sob Mar 17, 2007 7:31 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Sob Mar 17, 2007 9:18 pm
tak?
tam gdzie czerwone linie nowe bydynki
tam gdzie zielone linie zachowac aktualne z dodatkami od strony podworek
ereszta do wyburzenia pod plac
babaloo - Sob Mar 17, 2007 9:24 pm
Pomysł super. Tyle że póki co miasto wykupiło tylko część garaży. Chyba żeby się UM dogadał z jakimś inwestorem przedstawiając mu tego typu plan i on by kupił część na której by postawił to coś czerwonego.
rasgar - Nie Mar 18, 2007 7:50 am
tak?
tam gdzie czerwone linie nowe bydynki
tam gdzie zielone linie zachowac aktualne z dodatkami od strony podworek
Tak mniej wiecej też bym to widział. Jeśli chodzi o dobudówki to kamienice byłyby świetne, ale właściwie cokolwiek co będzie wkomponowane w okolicę byłoby niezłe.
Generalnie taka zabudowa w "U" otwarta na południe, funkcjonalnie sprawdziła się ponoć doskonale w tej TBS'ce na zawodziu. Chociaż tu, podejrzewam, przeznaczenie odnowionych kamienic byłoby biurowo-mieszkalne, nie jedynie mieszkalne, to pomysł mógłby być równie udany.
a mi się pomysł asymetrycznego placu podobał uważam że kamienic na plebiscytowej nie powinno się ruszać. należy zabrać się za te garaże kioski i niskie budynki.
Też nie bije tego pomysłu w czambuł, szukam alternatyw
Chociaż mnie osobiście chyba żadna z wizualizacji tych kilku dotychczasowych pomysłów nie zachwyciła
Jedyne uwagi ode mnie to:
-parking pod placem
- zagospodarowanie tyłów kamienic
- modyfikacja terenu tak by poprowadzić "tunelem" drogę między placem i katedrą
Do koncepcji z literą "U" to też pasuje (a jeśli chodzi o zagospodarowanie tyłu kamienic byłoby to nawet wymagane)
salutuj - Nie Mar 18, 2007 12:44 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Mies - Nie Mar 18, 2007 2:17 pm
Widziałbym to z kolei tak:
1. Zabudowa oficyn od ul. Plebiscytowej ale pociągnięta maksymalnie daleko żeby nie rozbijać perspektywy o dodatkowe elementy w narożniku co zwiększy monumentalizm gmachu katedry.
2. Lekkie przesunięcie ulicy Wita Stwosza żeby nadać regularny kształt całemu założeniu.
3. Na osi pomnik lub fontanna lub pomnik i dwie małe fontanny: a) na osi biegnącej od strony skrzyżowania Ligonia i Stwosza w kierunku portyku i b) symetrycznie po drugiej stronie.
[/URL]
salutuj - Nie Mar 18, 2007 3:12 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
rasgar - Nie Mar 18, 2007 4:03 pm
Ostatnia zabudowa w wyk. salutuj jest całkiem, calkiem, nie jestem jednak przekonany co do tunelu. Wiem że fajne to to, ale po co ? (z wyjątkiem tego że wita stwosza / powstańców to rzeczywiście strasznie kolizyjne skrzyżowanie)
przy koncepcji odwróconego U uzyskamy w moim przekonaniu jedynie przestrzeń "zarezerwowaną" dla mieszkańców kamienic i ludzi w nowych budynkach
Niekoniecznie. Zależy od układu alejek itp. Nie można też zapominać że w tej koncepcji środek północnej strony zabudowy mógłby zawierać przejście na ligonia (w formie np. ozdobnej bramy) dla ruchu pieszego, do której alejki mogłyby się 'zchodzić'.
najważniejsza tu być może nie jest koncepcja zabudowy placu (bo co do tego że kamienic po wschodniej stronie nie należy burzyć, jeśli tylko ich stan techniczny na to pozwala, możemy zgodzić się chyba wszyscy) tylko pomysł na zagospodarowanie tego co pozostanie.
Obawiam się że UM zechce tam parkingu albo kontynuacji tego betonowego placyku spod katedry. A ja widziałbym tam jakiś ciekawy park (a przy opcji z tunelem nawet przedłużenie tego parku do katedry).
babaloo - Nie Mar 18, 2007 4:16 pm
Ja się zgadzam, z tym że nie należy burzyć kamienic od Plebiscytowej, ale można wyburzyć oficyny i zamiast nich wybudować dobry budynek wzdłuż placu. Gdyby oficyny miały tworzyć pierzeję placu to będzie to wyglądać fatalnie. Gdyby natomiast przykleić coś do oficyn to pierzeja będzie w perspektywie zasłaniać część katedry.
Poza tym podoba mi się nadal pomysł z literą U.
salutuj - Nie Mar 18, 2007 4:42 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
koniaq - Nie Mar 18, 2007 4:46 pm
salutuj, zrob nam jeszcze wizualke 3d w paincie
salutuj - Nie Mar 18, 2007 4:50 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Mies - Nie Mar 18, 2007 5:13 pm
Zapomniałem jeszcze wspomnieć, że ewentualne perspektywy trzeba też ewentualnie rozważyć nie pod kątem osi tworzacej przez portyk z kolumnadą ale też pod kątem odniesienia do kopuły, która jest elementem dominującym, a będzie jeszcze bardziej jak w końcu zrobimy zrzutkę i sfinansujemy jej podniesienie To nie portyk będzie dominowac ale kopuła.
Inna sprawa - od strony ul. Ligonia należałoby podnieść teren o ok. 2 metry poprzez budowanie np. niezbyt głębokich schodów lub po prostu kamiennego muru (np. obrośniętego bluszczem) - podobny patent zastosowano w Warszawie przed Politechniką. Dzięki temu cały plac byłby wizualnie odseparowany od parkujących samochodów na Ligonia co znaczenie poprawiłoby wygląd dla wychodzacych z katedry i ze schodów patrząc w kierunku pierzei tworzonej przez kamienice na tej ulicy. Oczywiście na osi byłaby np 6 metrowa przerwa po dojściu do której widać byłoby całe założenie.
@salutuj
Dobry ten pomysł ze zwężaniem szerokości placu. Dzięki temu katedra będzie się wydawała bardziej smukła. Podobny patent jest na placu św. Piotra.
absinth - Czw Kwi 12, 2007 10:27 pm
podobno mozna sie spodziewac wyburzenia domkiow na tzw forsztacie tj miedzy ul Dabrowki a Grundmanna bo szukaja lokali zastepczych dla osob tam zamieszkujacych
d-8 - Pią Kwi 13, 2007 6:33 am
^^^ dobre info
bo odbre miejsce na biurowce.
co prawda "na wiezowce w katowicach nie ma juz miejsca" ale nawet jak by tam jakies sredniaki do 8-10 pieter postawili to tez byloby ok.
w ogole na calej Grundmanna - od Sadowej do Steslickiego mozna zabudowac biurowcami roznej wysokosci. byloby gites!
marianus - Czw Cze 07, 2007 10:33 pm
Pawła 3 (związane z transformatorem GZE)2005-2007
Wodna 12a
Wodna 12
Górnicza 8
Wodna 3
Wodna 3a
Wodna 5b
Wodna 5c
Górnicza 6a
Górnicza 10a
Górnicza 11
Górnicza 13
Górnicza 17
Mikołowska 35,35a,35b
Morawa 25
Hetmańska 15
Styczniowa 22
Nad Osiekiem 4,6,8
Książęca 14
Żyzna 1
Plebiscytowa 4a(współwłasność Miasta: 11/12)
Warszawska 62,62a,64,64a
To są plany wyburzeń na lata 2007- 2011. To jest tylko jak na razie projekt, ale pewnie w ostatecznej uchwale wiele się nie zmieni.
Dużo kamienic to są kamienice z tego "słynnego" kwartału Wodna, Pawła, Górnicza, dobrze gdyby końcu uporządkowali ten kwartał, już lepsze są puste place po wyburzonych budynkach niż stojące rudery.
Safin - Czw Cze 07, 2007 11:00 pm
Ta, to rozumie, ze polityka dogęszczanie centrum, poszła w odwrotnym kierunku, i cały kwartał Wodna, Górnicza, Pawła idzie w dym Zawsze to szybciej i taniej niz szukac inwestora na akdamiemik, remontowac, zachecac, pisac jakies bzdurne pisma
Wczesniej jakos nikt nie wspominał, ze prawie całe górnicza i wodna nadaja sie do wybuzenia, teraz juz jakos pewnie nie ma innej opcji.
Dobry teren pod prywatne biura bedzie...a i meneli sie tanije wywali. Szkoda tylko, bo plan zrobienia tam akademikow był i dobry, i realny. A nowe działki, w takimi miejscu, pewnie pojda pod biurowce.
A do tego dochodzi, ze skoro to ma byc do 2011 to pewnie na Euro 2012 centrum Katowice bedzie po prostu przepiekne!
UM wykazał sie konsekwencja jak zwykle.
salutuj - Czw Cze 07, 2007 11:10 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Czw Cze 07, 2007 11:11 pm
z tego co ja pamietam to tam sie "od zawsze" mowilo o wyburzeniach akurat
zachowane mialy byc tylko te nieliczne kamienice, ktore przedstawiaja jakakolwiek wartosc historyczna i ktore nadawalyby sie do zaadaptowania pod nowa funkcje
Safin - Czw Cze 07, 2007 11:23 pm
Ale tam jest sama zabudowa raczej niska, mocno zapuszczona, choc nie sypiaca sie. Wydawalo mi sie ze wiecej niz tylko kilka zachowaja, skoro cała ulica ma raptem kilknascie adresów. pomysł w robieniem tam centrum zycia studenckiego, ostatecznie upadł?
absinth - Pią Cze 08, 2007 7:15 am
oj z ta nie sypiaca sie to nie bylbym taki pewny
tam jest mnostwo budynkow w fatalnym stanie technicznym i wydaje mi sie, ze nie ma sensu ich remontowac akurat, tym bardziej, ze czesto nie przedstawiaja zadnej wartosci historycznej.
Tak jak pisalem tam od poczatki zakladano spore przewietrzanie i jak wlasnie patrze przez okno to tam gdzies co 2 budynek sie nadaje na adaptacje, oczywiscie na akademiki
a co z pomyslem to nie wiem...
urzednik , ktory za to odpowiada nie ma maila, wiec trudno sie z nim skontaktowac...
Osek - Pią Cze 08, 2007 9:59 am
jak czytam co pewien czas o tych podrygach w niemal każdej sprawie mającej powstać w Katowicach, a potem dociera do mnie np. takie cóś jak niżej, to sam już nie wiem co myśleć o przyszłości Katowic i aglomeracji na tle innych ośrodków w Polsce.
"UJ buduje kampus na miarę 21 wieku"
Gazeta Wyborcza, sn, 2007-05-21
Powstający w Pychowicach Kampus 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu
Jagiellońskiego będzie jednym z najnowocześniejszych zespołów naukowo-
badawczych w Europie. Inwestycja pochłonie ponad 800 mln zł. Nowoczesny
kompleks uniwersytecki zwany III Kampusem powstanie do końca 2015 roku na
obszarze o powierzchni 130 ha. Będzie mogło w nim studiować około 15 tys.
studentów.
Już teraz w części akademickiej zespołu stoją budynki Centrum Badań
Przyrodniczych, Kompleks Nauk Biologicznych oraz Instytut Geografii i
Gospodarki Przestrzennej. W budowie są dwa kolejne obiekty: wydział matematyki
i informatyki, zlokalizowany przy reprezentacyjnej alei Wawelskiej, oraz
wydział zarządzania i komunikacji społecznej, który pomieści docelowo ok. 2200
studentów. Na ich realizację UJ otrzymał z budżetu państwa w tym roku 95 mln
zł - mniej więcej połowę kwoty potrzebnej na ten cel. Budowa obydwu budynków ma
się zakończyć w roku akademickim 2007/08.
Cztery żywioły i zegar
W przyszłym roku uniwersytet planuje rozpoczęcie budowy obiektów wydziału
fizyki, astronomii i informatyki stosowanej, którego wnętrze nawiązywać będzie
do Akademii Platońskiej. Na placu przed głównym wejściem stanie ażurowa kula
spajająca cztery podstawowe żywioły - ogień, wodę, ziemię i powietrze. Będzie
też zegar słoneczny symbolizujący podstawowe prawa astronomii.
W 2008 roku ma się też rozpocząć budowa obiektów Instytutu Zoologii oraz
zespołu akademików na 2 tys. miejsc. W obrębie kampusu powstanie także hala
sportowa z pełnowymiarowym basenem olimpijskim o długości 50 m, widownią
przeznaczoną dla 1,5 tys. osób, pomieszczeniami medycznymi, salą ćwiczeń i
siłownią oraz salą konferencyjną. Będzie też muzeum przyrodnicze i nowy ogród
botaniczny. - Ogród będzie najpiękniejszym miejscem wypoczynku w kampusie -
przekonuje Katarzyna Pilitowska, rzecznik prasowy UJ. - Każdy z planowanych
budynków ma w projekcie miejsce na gastronomię i wypoczynek. Nie sądzimy, że
studenci zrezygnują z życia towarzyskiego i kulturalnego w centrum Krakowa, nie
planujemy więc pubów i dyskotek - dodaje.
W kolejce czekają następne inwestycje, obiekty Małopolskiego Centrum
Biotechnologii, wydziału chemii, Instytutu Nauk Geologicznych, Instytutu
Botaniki, nowatorskiego w skali Europy Środkowej Centrum Promieniowania
Synchrotronowego.
Inkubator i nowe technologie
- Tym, co odróżnia nowy kampus UJ od innych tego typu projektów, jest jego
połączenie z powstającym w sąsiedztwie Parkiem Technologicznym zawierającym
Specjalną Strefę Ekonomiczną. Ma to być miejsce przyciągające do Krakowa firmy
chcące tu inwestować - dodaje Katarzyna Pilitowska.
Już teraz w Parku Technologicznym istnieje siedziba Motoroli. W niedalekiej
przyszłości powstanie tam także budowany przez Jagiellońskie Centrum Innowacji
biurowo-laboratoryjny Park "Life Science"; serwerownia Onetu (największa w
Polsce) oraz siedziba firmy Ericpol Telecom - producenta oprogramowania
telekomunikacyjnego. Na terenie Parku Technologicznego mają też powstać centra
konferencyjne, usługowe i handlowe.
Ważnym elementem będzie Inkubator Przedsiębiorczości prowadzony przez
Jagiellońskie Centrum Innowacji. - Miejsce to można nazwać "wylęgarnią firm".
Ma ono zapewnić młodym ludziom, prowadzącym własną firmę, pomoc administracyjno-
prawno-rachunkową, tak aby ktoś, kto ma dobry pomysł, mógł poświęcić się jego
realizacji, nie zużywając energii i czasu na sprawy papierkowe - wyjaśnia
Pilitowska.
Budowa kampusu jest obecnie jedną z największych inwestycji w Małopolsce. Jej
realizacja pochłonie 800 mln zł. Ponad 600 mln ma pochodzić z budżetu państwa.
absinth - Pią Cze 08, 2007 1:10 pm
Czy jest to obszar na przeciwko Mariackiego? jak tak to może być plac jak nei to nie wiem czy to dobry pomysł by likwidowac pierzeję
ale nie ma zadnych planow likwidowania pierzeji (wtedy musialaby byc mowa o wyburzeniach kamienic na Warszawskiej 26-40 a tam w wiekszosci stoja bardzo reprezentacyjne choc zaniedbane budynki)
to co ma byc wyburzone to w wiekszosci takie 2 pietrowe badziewia bardziej przypominajace chlewiki niz kamienice i ja po nich plakal nie bede
salutuj - Pią Cze 08, 2007 10:49 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
marianus - Pią Cze 08, 2007 11:32 pm
Tam się nadaje o wiele więcej tych familoków z oficynami do wyburzenia, ale nie wszystkie są własnością miasta.
Poza tym myślę że szybko to raczej tam nic nie powstanie, no chyba że pozostałości wyremontuje się w 100% i przy okazji usunie z tamtad element społeczny, bo inaczej to żadne najpiękniejsze plomby nic nie pomogą, skoro dookoła jest istny slams.
Wit - Czw Sty 03, 2008 9:54 pm
Wolą zburzyć familoki, niż remontować
Anna Malinowska2008-01-03, ostatnia aktualizacja 2008-01-03 22:19
W Katowicach przy samej granicy z Sosnowcem mają być wyburzone urokliwe familoki. - Starych drzew się nie przesadza - protestują przeciwko tym planom mieszkańcy.
Sprawa dotyczy kilkunastu domów osiedla Borki w pobliżu alei Roździeńskiego. Ich lokatorzy, przeważnie mieszkający tu z dziada pradziada, dowiedzieli się, że właściciel - Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa - chce je wyburzyć. Choć każdemu zapewniono by nowy dach nad głową, są zrozpaczeni. - My som jak te paciorki jednego różańca z filmu Kutza. Tam też kazali do bloku iść. A kery starzik dom rzuci? Po co? - denerwuje się Elżbieta Kurzej, która mieszka w tym samym familoku co jej dziadkowie.
Domy mają ponad sto lat. Widać, że ich lokatorom często się nie przelewa, ale chwalą sobie swoje cztery kąty: wszędzie stąd blisko, okolica spokojna, a tuż obok jest zespół przyrodniczo-krajobrazowy, a w nim staw z czyściutką wodą, gdzie latem aż roi się od ptactwa. Żyć nie umierać. - Nie wyobrażamy sobie klatek w jakichś blokowiskach, gdzie nawet drzewka nie ma ani ławeczki, żeby sobie kawę wynieść - martwią się staruszki.
O planach wyburzenia dowiedzieli się przypadkowo. Pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy niektórzy chcieli wykupić swój lokal. Choć wnioski złożyli już dawno temu, nikt im nie odpowiedział. Jako pierwsza pismo w sprawie rozbiórki dostała Mariola Pustolka. - Zaproponowano mi mieszkanie w bloku, które jednak trzeba wyremontować. A ja dopiero co u siebie okna wymieniłam, ściany wygładziłam i łazienkę zrobiłam - pani Mariola ani myśli się wyprowadzać. Jej sąsiedzi narzekają, że spółdzielnia od dawna nie dba o domy. Gdyby sami nie sprzątali, już dawno by utonęli w śmieciach. - Nie wiadomo, na co płacimy czynsz - skarżą się.
Według spółdzielni z płaceniem bywa różnie. - Na dziś łączna kwota długu to ponad 500 tys. zł - wylicza Irena Pilch, kierowniczka spółdzielczej administracji. Zapewnia, że o wyburzeniu nie zdecydowało jednak zadłużenie, lecz bardzo zły stan techniczny budynków. - Koszt remontu jednego budynku przewyższa jego wartość - mówi Pilch.
Tymczasem Małgorzata Zygmunt, miejska konserwatorka zabytków, twierdzi, że spółdzielnia nie może zburzyć domów bez pytania. - Nie dostaliśmy formalnego wniosku, a takie zezwolenie jest konieczne. Jeśli je otrzymamy, będziemy wnikliwie analizować - mówi Zygmunt.
Plany wyburzenia familoków nie podobają się też Dariuszowi Walerjańskiemu, historykowi z Zabrza: - Kolonie robotnicze są nieodłącznym elementem śląskiego krajobrazu. Niszczyć je to jakby zabijać charakter tej ziemi. Familoków wcale nie mamy już tak dużo, żeby ich nie szanować. Wyburzanie powinno być ostatecznością - uważa Walerjański.
Rozżaleni lokatorzy familoków spekulują, że komuś pewnie zależy na pustym gruncie po ich domach. - To może być atrakcyjna działka dla inwestorów, szkoda, że z nami nikt się nie liczy - mówią.
SPUTNIK - Czw Sty 03, 2008 10:36 pm
Wolą zburzyć familoki, niż remontować
Anna Malinowska2008-01-03, ostatnia aktualizacja 2008-01-03 22:19
W Katowicach przy samej granicy z Sosnowcem mają być wyburzone urokliwe familoki. - Starych drzew się nie przesadza - protestują przeciwko tym planom mieszkańcy.
Sprawa dotyczy kilkunastu domów osiedla Borki w pobliżu alei Roździeńskiego. Ich lokatorzy, przeważnie mieszkający tu z dziada pradziada, dowiedzieli się, że właściciel - Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa - chce je wyburzyć. Choć każdemu zapewniono by nowy dach nad głową, są zrozpaczeni. - My som jak te paciorki jednego różańca z filmu Kutza. Tam też kazali do bloku iść. A kery starzik dom rzuci? Po co? - denerwuje się Elżbieta Kurzej, która mieszka w tym samym familoku co jej dziadkowie.
Domy mają ponad sto lat. Widać, że ich lokatorom często się nie przelewa, ale chwalą sobie swoje cztery kąty: wszędzie stąd blisko, okolica spokojna, a tuż obok jest zespół przyrodniczo-krajobrazowy, a w nim staw z czyściutką wodą, gdzie latem aż roi się od ptactwa. Żyć nie umierać. - Nie wyobrażamy sobie klatek w jakichś blokowiskach, gdzie nawet drzewka nie ma ani ławeczki, żeby sobie kawę wynieść - martwią się staruszki.
O planach wyburzenia dowiedzieli się przypadkowo. Pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy niektórzy chcieli wykupić swój lokal. Choć wnioski złożyli już dawno temu, nikt im nie odpowiedział. Jako pierwsza pismo w sprawie rozbiórki dostała Mariola Pustolka. - Zaproponowano mi mieszkanie w bloku, które jednak trzeba wyremontować. A ja dopiero co u siebie okna wymieniłam, ściany wygładziłam i łazienkę zrobiłam - pani Mariola ani myśli się wyprowadzać. Jej sąsiedzi narzekają, że spółdzielnia od dawna nie dba o domy. Gdyby sami nie sprzątali, już dawno by utonęli w śmieciach. - Nie wiadomo, na co płacimy czynsz - skarżą się.
Według spółdzielni z płaceniem bywa różnie. - Na dziś łączna kwota długu to ponad 500 tys. zł - wylicza Irena Pilch, kierowniczka spółdzielczej administracji. Zapewnia, że o wyburzeniu nie zdecydowało jednak zadłużenie, lecz bardzo zły stan techniczny budynków. - Koszt remontu jednego budynku przewyższa jego wartość - mówi Pilch.
Tymczasem Małgorzata Zygmunt, miejska konserwatorka zabytków, twierdzi, że spółdzielnia nie może zburzyć domów bez pytania. - Nie dostaliśmy formalnego wniosku, a takie zezwolenie jest konieczne. Jeśli je otrzymamy, będziemy wnikliwie analizować - mówi Zygmunt.
Plany wyburzenia familoków nie podobają się też Dariuszowi Walerjańskiemu, historykowi z Zabrza: - Kolonie robotnicze są nieodłącznym elementem śląskiego krajobrazu. Niszczyć je to jakby zabijać charakter tej ziemi. Familoków wcale nie mamy już tak dużo, żeby ich nie szanować. Wyburzanie powinno być ostatecznością - uważa Walerjański.
Rozżaleni lokatorzy familoków spekulują, że komuś pewnie zależy na pustym gruncie po ich domach. - To może być atrakcyjna działka dla inwestorów, szkoda, że z nami nikt się nie liczy - mówią.
gzieś na forum były plany nowej mieszkaniówi na borkach
d-8 - Pią Sty 04, 2008 8:37 am
a to osiedle na Borkach-Szopienicach to nie mialo byc budowane przypadkiem na tych polach na przeciwko wiezy na Borkach ?
bo ta kolonia jest sporo dalej...
miglanc - Pią Sty 04, 2008 1:16 pm
Ludzie z katowickiej GW przesadzaja ostatnio. Rozumiem ze gdyby mieli buzyc Nikiszowiec to taki lament bylby uzasadniony. Ale kurde nie trzeba plakac po kazdej czynszowce czy familoku. Nie robmy z miasta skansenu!
Kris - Śro Sty 09, 2008 9:02 pm
Czy takie oblicze ma mieć nowoczesność?
Jerzy Gorzelik*
2008-01-09, ostatnia aktualizacja 2008-01-09 21:42
W Katowicach, tuż przy granicy z Sosnowcem, stoją urokliwe familoki. Ich lokatorzy, przeważnie mieszkający tam z dziada pradziada, dowiedzieli się, że właściciel chce je wyburzyć. Są zdesperowani.
Georg Wilhelm Friedrich Hegel zauważył błyskotliwie, że "z historii narodów możemy się nauczyć, że narody niczego się z historii nie nauczyły". Teza ta szczególnie bolesne potwierdzenie znajduje na Górnym Śląsku. Ileż to razy kolejni administratorzy tej krainy ogłaszali, że jej historia rozpoczyna się wraz z nastaniem ich władzy i w imię kolejnych ideologii wymazywali ślady poprzedników.
Niestety, ta programowa amnezja z reguły przyjmowana była w milczeniu przez mieszkańców regionu, dla których przetrwanie, nieważne w jakiej kondycji, urastało do rangi naczelnej wartości. To milczenie stało się nieznośnym nawykiem. Nauczyliśmy się akceptować lekceważący stosunek władzy do naszej tożsamości, naszej kultury i dziejów. Kiedy wiatr historii zdmuchnął ekipę niszczycieli Świerklańca, bytomskich kamienic, Giszowca i willi Grundmanna, owa akceptacja utraciła uzasadnienie w samozachowawczym instynkcie. Mimo to nadal milczeliśmy, kiedy złomiarze (za cichym przyzwoleniem władz) i buldożery rozprawiali się z kolejnymi świadectwami naszej przeszłości: z szopienicką hutą, zabrskim familokiem Janoscha, bytomskim browarem. Tym razem dzieło zniszczenia dokonywane jest nie w imię walki klas czy narodów, ale pod sztandarem modernizacji.
Walec postępu dotarł do kolejnego symbolu industrialnego Górnego Śląska - kolonii wznoszonych dla robotników i urzędników pod koniec XIX i w pierwszych dekadach XX w. Ostatnie miesiące dostarczyły dwóch przykładów urzędniczej ingerencji w egzystencję zamieszkujących te osiedla, zżytych od pokoleń społeczności. Mieszkańcy kolonii Mościckiego na katowickim Załężu mają zostać pozbawieni pasa zieleni, stanowiącego naturalną osłonę ich osiedla od strony Drogowej Trasy Średnicowej. W tym miejscu projektowane są ponoć obiekty handlowe.
Inną kolonię, położone na przeciwległym krańcu miasta szopienickie Borki,
Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła całkowicie wymazać z górnośląskiego krajobrazu. Lokatorzy, których rodziny zajmują mieszkania w familokach często od ponad stulecia, mają zostać rozproszeni po różnych częściach Katowic - w większości przypadków wbrew swojej woli. Uwolniony od balastu przeszłości grunt, przeznaczony zostanie pod inwestycje. Nieodparcie nasuwa się skojarzenie z losami Giszowca, którego domki ustąpić musiały jednostkom mieszkaniowym z wielkiej płyty.
Czy takie oblicze ma mieć górnośląska nowoczesność? Czy owa nowa jakość ma wzrastać na wyjałowionym gruncie, pozbawionym zakorzenionych w tradycji wartości kulturowych? Szacunek dla tych ostatnich nie oznacza przecież zamknięcia w skansenie - ten, kto wie skąd przychodzi, łatwiej określi, dokąd zmierza. Jak zauważył Winston Churchill, "uważniej wpatrując się w przeszłość, lepiej widzimy przyszłość". Trudno oprzeć się wrażeniu, że na Górnym Śląsku błądzimy po omacku.
* Autor jest historykiem sztuki z Uniwersytetu Śląskiego
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4824472.html
Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła wymazać stare Borki ze śląskiego krajobrazu
Wit - Śro Sty 09, 2008 9:14 pm
Zgadzam się. Ta kolonia jest fantastyczna. Może architekturą nie powala, ale jej klimat...można się tam poczuć jak na starym typowym górnośląskim osiedlu.
Trzeba pozwolić dalej żyć temu miejscu. Na nowe budownictwo jest miejsce gdzie indziej....nawet na Borkach
heniek - Czw Sty 10, 2008 8:08 pm
Dajcie spokój, mamy już dość skansenów, pół Katowic nadaje się na skansen. Nikiszowiec powinien Katowicom wystarczyć, a reszta miasta powinna piąć się w górę, zwłaszcza na osi Korfantego, DTŚ i A4. A nawet jeśli w Katowicach faktycznie miałby zostać tylko Nikiszowiec, to mamy jeszcze Chorzów, Sosnowiec, Rudę Śląską, Bytom itd. przecież mamy takich familoków w brud, moim zdaniem 99% budynków bez kanalizacji powinno być zupełnie wyburzonych, to symbol zacofania... A stworzenie kanalizacji w tych budynkach biorąc pod uwagę ich wiek i koszt takiego remontu, jest praktycznie niemożliwe. Teraz się okazuję że superjednostka to też piękna architektura, nie sądzę że jest do wyburzenia, ale powątpiewam czy da się z nią coś zrobić, poza tym znajduję się w miejscu w którym powinno być "city".
absinth - Czw Sty 10, 2008 9:03 pm
w tym przypadku imo problemem nie sa same familoki ale raczej spolecznosc, ktora jak widac tam funkcjonuje i to jest niewatpliwie wartoscia. Tak wiec imo jesli mialoby tam powstac cos wartosciowszego jesli idzie o budownictwo to moznaby budynki wyburzyc, ale nalezaloby zapewnic tm ludziom mozliwosc zamieszkania razem w innym miejscu najlepiej jak najblizej tego
btw jak rozumiesz city?
heniek - Czw Sty 10, 2008 9:16 pm
Tym ludziom najlepiej zapewnić lokum w tych pustostanach które stoją w Katowicach, takich z piecami itd bo tylko tam będą się dobrze czuli, no chyba że będą chcieli inaczej, a co do społeczności, to jak znam świat GW pokazało całą sprawę stronniczą, zapewne istnieje tam też społeczność dresiarstwa, którą najlepiej porozrzucać po całych Katowicach, poza ty ci ludzie nie są dziećmi i chyba straszna krzywda im się nie stanie jak będą musieli poznać kogoś nowego...
A co do "city" to mam taką nadzieje że kiedyś obszar wokół spodka będzie składał się niemal wyłącznie z wysokich biurowców ewentualnie nie banalnych apartamentowców i to też miałem na myśli pisząc "city", może zbyt wielki marzyciel ze mnie, ale czasem trzeba pobujać w obłokach
absinth - Czw Sty 10, 2008 10:01 pm
to ja powiem szczerze, ze mam nadzieje, ze obszar centrum nigdy nie bedzie sie skladal "niemal wylacznie z biurowcow" tylko funkcje beda mieszane, gdyz tylko w ten sposob miasto bedzie zylo a wiec: uslugi i handel plus mieszkaniowka plus biura. Jesli beda glownie biurowce nawet o fantastycznej architekturze to obszar ten bedzie zyl najpozniej do 18. Tak to wyglada w Downtown w Chicago czy w la Defense w Paryzu. Nie warto powielac tych bledow... i tworzyc przestrzeni, ktore ladnie wygladaja tylko na zdjeciach
co do Borek to owszem istnieje tam element przy czym ja akurat pisalem o normalnych ludziach zyjacych tam od zawsze, w tym przypadku akurat uwazam, ze nalezy im zapewnic mozliwosc odtworzenia swojej spolecznosci, ktora jest imo wartoscia. Zaznacze moze zeby nie bylo watpliwosci, ze wrazliwosc spoleczna generalnie nie jest moja mocna strona, ale w tym przypadku akurat uwazam jak wyzej napisalem
Bruno_Taut - Czw Sty 10, 2008 11:45 pm
Tym ludziom najlepiej zapewnić lokum w tych pustostanach które stoją w Katowicach, takich z piecami itd bo tylko tam będą się dobrze czuli, no chyba że będą chcieli inaczej, a co do społeczności, to jak znam świat GW pokazało całą sprawę stronniczą, zapewne istnieje tam też społeczność dresiarstwa, którą najlepiej porozrzucać po całych Katowicach, poza ty ci ludzie nie są dziećmi i chyba straszna krzywda im się nie stanie jak będą musieli poznać kogoś nowego...
A co do "city" to mam taką nadzieje że kiedyś obszar wokół spodka będzie składał się niemal wyłącznie z wysokich biurowców ewentualnie nie banalnych apartamentowców i to też miałem na myśli pisząc "city", może zbyt wielki marzyciel ze mnie, ale czasem trzeba pobujać w obłokach
No cóż, są różne gusty. Mnie slumsy kojarzą się z wielkopłytowymi osiedlami, takimi jak Tauzen czy Witosa, Tobie z familokami. Ważne jednak co myślą sami zainteresowani, a ci zaprotestowali przeciw pomysłom przesiedlenia ich do bloków.
jacek_t83 - Pią Sty 11, 2008 7:36 am
Tym ludziom najlepiej zapewnić lokum w tych pustostanach które stoją w Katowicach, takich z piecami itd bo tylko tam będą się dobrze czuli, no chyba że będą chcieli inaczej, a co do społeczności, to jak znam świat GW pokazało całą sprawę stronniczą, zapewne istnieje tam też społeczność dresiarstwa, którą najlepiej porozrzucać po całych Katowicach, poza ty ci ludzie nie są dziećmi i chyba straszna krzywda im się nie stanie jak będą musieli poznać kogoś nowego...
A co do "city" to mam taką nadzieje że kiedyś obszar wokół spodka będzie składał się niemal wyłącznie z wysokich biurowców ewentualnie nie banalnych apartamentowców i to też miałem na myśli pisząc "city", może zbyt wielki marzyciel ze mnie, ale czasem trzeba pobujać w obłokach
to się nazywa totalne ignoranctwo. zanim sie zacznie wypisywac takie ausdruki propoonuje najpierw pojechac i porozmawiac z ludzmi. rozumiem, ze ty bardzo chetnie bys sie przeniosl do slumsow jesli na miejscu w ktorym mieszkasz mialoby powstac cos wysokiego. no w koncu czego sie nie robi dla miasta.
heniek - Pią Sty 11, 2008 7:59 am
powiem w skrócie, mieszkania z kiblem na sieni, czy na podwórku powinny być albo przebudowane, albo zlikwidowane, nie uważam że trzeba to zrobić w miesiąc, ale do takiego stanu należy dążyć. Jeśli znalazł się ktoś kto chce tam coś nowego zbudować to powinno mu się to umożliwić, a jako że miasto ma wiele pustostanów, to nie widzę kłopotu. Naprawdę nie wiem o co się tak oburzacie.
co do "city" to może faktycznie nie powinno tam być samych biurowców, no chyba, że udałoby się zrobić jakieś działające do późna pasaże w tych biurowcach.
A co do Ciebie Bruno_Taut twoją niechęć do Tysiąclecia już poznałem a familoki, same w sobie były budowane dla zwykłych robotników, tych z najniższych szczebli i jeśli zgrupowane, tworzą naturalny slums, tak jak na przykład nikisz (co prawda ciekawy architektonicznie, ale slums)
salutuj - Pią Sty 11, 2008 8:28 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
d-8 - Pią Sty 11, 2008 8:29 am
(...) Mnie slumsy kojarzą się z wielkopłytowymi osiedlami, takimi jak Tauzen (...)
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 9:50 am
powiem w skrócie, mieszkania z kiblem na sieni, czy na podwórku powinny być albo przebudowane, albo zlikwidowane, nie uważam że trzeba to zrobić w miesiąc, ale do takiego stanu należy dążyć. Jeśli znalazł się ktoś kto chce tam coś nowego zbudować to powinno mu się to umożliwić, a jako że miasto ma wiele pustostanów, to nie widzę kłopotu. Naprawdę nie wiem o co się tak oburzacie.
co do "city" to może faktycznie nie powinno tam być samych biurowców, no chyba, że udałoby się zrobić jakieś działające do późna pasaże w tych biurowcach.
A co do Ciebie Bruno_Taut twoją niechęć do Tysiąclecia już poznałem a familoki, same w sobie były budowane dla zwykłych robotników, tych z najniższych szczebli i jeśli zgrupowane, tworzą naturalny slums, tak jak na przykład nikisz (co prawda ciekawy architektonicznie, ale slums)
Górnik był wówczas robotnikiem z najwyższego szczebla, więc kolonie robotnicze z pewnością nie były budowane i postrzegane jako slumsy. Na owe czasy był to wysoki standard. A że czasy się zmieniły i oczekiwania wzrosły to i zachodzi konieczność modernizacji lub wyburzenia. Jeżeli kolonia ma walory architektoniczne lub też zamieszkującą ją społeczność łączą silne więzi, należy wybrać modernizację. Zwracam uwagę, że plany wobec osiedla wyszły na jaw, kiedy część lokatorów starała się o wykup swoich mieszkań. Tak więc można przyjąć, że są oni gotowi sami zadbać o lokale.
Tauzen jest dla mnie pars pro toto wszystkich PRL-owskich blokowisk, a tych z definicji nie lubię. Ich czas przeminie szybciej niż czas solidnych familoków.
jacek_t83 - Pią Sty 11, 2008 10:42 am
powiem w skrócie, mieszkania z kiblem na sieni, czy na podwórku powinny być albo przebudowane, albo zlikwidowane, nie uważam że trzeba to zrobić w miesiąc, ale do takiego stanu należy dążyć. Jeśli znalazł się ktoś kto chce tam coś nowego zbudować to powinno mu się to umożliwić, a jako że miasto ma wiele pustostanów, to nie widzę kłopotu. Naprawdę nie wiem o co się tak oburzacie.
od razu widac, ze chyba dawno temu tam byles, o ile w ogole. mieszkancy na wlasny koszt wyremontowali mieszkania, tak ze teraz sam jak je zobaczylem chcialbym w nich zamieszkac.
i owszem masz racje chca ich wyniesc do pustostanow. do mieszkan, ktore nadaja sie do kapitalnego remontu. wiec zanim zaczniesz pisac cos o najnizszych szczeblach to moze bys pogadal z tymi ludzmi... a nie wydawal sady jako alfa i omega i probowal innym ludzia poukladac zycie
d-8 - Pią Sty 11, 2008 11:21 am
(..) Tauzen jest dla mnie pars pro toto wszystkich PRL-owskich blokowisk, a tych z definicji nie lubię. (...)
stwierdzenie trafione jak kulą w płot.
porównywanie witosa czy zadola do blokowisk - owszem. zgadza sie. wystarczy cyknąc fotkę ktoremus z tych bloków i ze spokojnym sumieniem mozna podpisac: Lublin, Gdansk, Grudziadz, Czestochowa, Belchatow - co sie podoba. wszystko bedzie sie zgadzac.
ale porownywanie szarych blokowisk azbestowych z tauzenem swiadczy tylko o szybkiej potrzebie udania sie na kolejne badania wzroku, gdyz poprzednie mogły ulec dezaktualizacji...
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 2:11 pm
Miałem okazję mieszkać na Tauzenie. Poetyka wielkiej płyty do mnie nie przemawia.
A blok ze ślepymi kuchniami i windami na półpiętrach to slums i tyle. Biorę pod uwagę standardy współczesne budowie tych bloków, nie obecne.
d-8 - Pią Sty 11, 2008 2:19 pm
A blok ze ślepymi kuchniami i windami na półpiętrach to slums i tyle. Biorę pod uwagę standardy współczesne budowie tych bloków, nie obecne.
do mnie tez nie przemawia poetyka blokow. ale tauzen nie jest po prostu zwyklym blokowiskiem jakich setki w PL i w europie.
jesli chodzi o wyznacznik slumsowatosci i element slepej kuchni - to idac tym tropem trzeba stwierdzic ze w XXI wieku nadal powstaje masa nowoczesnych slumsow bo slepe kuchnie sa projektowane nadal i maja sie niezle.
ale taki typ mieszkan jest odpowiedni dla konkretnych odbiorcow. niektorym slepa kuchnia nie tyle, ze nie przeszkadza - ale idealnie pasuje ( single, karierowicze, osoby samotne, "niegotujący w domu" itp )
tak jak tu kiedys napisales - "nie mierz innych swoją miarą". bardzo mądre słowa. zastosuj je też w stosunku do siebie i swoich opinii. moze inaczej spojrzysz na kwestię.
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 2:26 pm
Tazuen nie był budowany dla singli - zresztą trudno sobie wyobrazić taką ilość singli w Katowicach - ale dla typowych ówczesnych rodzin. I przez pryzmat tego założenia trzeba spojrzeć na metraż mieszkań, kwestię ślepej kuchni i windy na półpiętrze.
d-8 - Pią Sty 11, 2008 2:49 pm
Tazuen nie był budowany dla singli - zresztą trudno sobie wyobrazić taką ilość singli w Katowicach - ale dla typowych ówczesnych rodzin. I przez pryzmat tego założenia trzeba spojrzeć na metraż mieszkań, kwestię ślepej kuchni i windy na półpiętrze.
owszem, racja. nie byl.
ale stoi sobie do dzis i ma sie swietnie.
no i mamy rok 2008 i wolnosc wyboru. i jak komus nie pasuje - tak jak Tobie - to tam nie mieszka.
ale sadzac bo cenach mieszkan na tauzenie - to nie jest miejsce, ze ktorego ludzie uciekają... a wrecz przeciwnie!
nadmienie jednak, ze slepe kuchnie nie sa we wszystkich mieszkaniach . mam tam znajomych, mieszkaja na gornym tauzenie - trojka dzieci, 4 pokoje, kuchnia z oknem ( wow! ) - i bardzo sobie chwalą.
swietny dojazd do centrum ( autem, tramwajem!) i poza centrum tez. park WPKiW zaraz obok - na spacery z dzieciakami i na rower z nimi - idealne miejsce!
salutuj - Pią Sty 11, 2008 2:53 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 2:54 pm
Wielu ludzi ucieka. I nie dotyczy to tylko takich, którym z uwagi na powiększenie rodziny przestaje wystarczać metraż, ale też takich, którzy osiągnęli pewien status. Trzeba jednak pamiętać, że w tym kraju brauje mieszkań, więc jeszcze długo blokowiska nie będą się wyludniać.
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 2:56 pm
u mojej ciotki i dwoch kumpli tez nie bylo slepych kuchni.
W niektórych blokach są, w innych nie ma. Tauzen powstawał na raty.
d-8 - Pią Sty 11, 2008 3:14 pm
Wielu ludzi ucieka. I nie dotyczy to tylko takich, którym z uwagi na powiększenie rodziny przestaje wystarczać metraż, ale też takich, którzy osiągnęli pewien status. Trzeba jednak pamiętać, że w tym kraju brauje mieszkań, więc jeszcze długo blokowiska nie będą się wyludniać.
zgadza sie.
jesli ktos dysponuje srodkami i ma zapotrzebowanie na wiekszy metraz ( + np ogrodek ) to zmienia miejsce.
i to naturalna kolej rzeczy jest. mlodzi ludzie na dorobku na poczatek beda sobie chwalic nawet dwa pokoje ze slepa kuchnia.
a z czasem wg potrzeb i mozliwosci beda starali sie to zmienic. normalna sprawa.
co nie zmienia faktu rzeczy ze tauzena ze slumsem kojarzyc sie nie powinno i takie okreslenia sa dalekie od prawdy
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 3:20 pm
Proponuję wprowadzić na forum cenzurę skojarzeń i banować za recydywę. W paru punktach należy także przedstawić najważniejsze prawdy forum GKW - negowanie ich powodować będzie natychmiastowe usunięcie z grona forumowiczów.
Pomogę na początek:
1. Tauzen jest piękny - to Nowy Eden;
2. "Aglomeracja" rozwiąże wszystkie nasze problemy, oczywiście pod warunkiem, że nazywać się będzie "Silesia".
Jeżeli ma to być dekalog, to pozostaje jeszcze osiem punktów.
jacek_t83 - Pią Sty 11, 2008 3:58 pm
3. Należy być statystycznym onanistą
heniek - Pią Sty 11, 2008 4:35 pm
ehh napisałem znowu elaborat jakiś a przecież nie powinienem się powtarzać więc w skrócie
-górnik przed II wojną należał do najniższej grupy społecznej (poza bezdomnymi)
-jeśli nie da się skanalizować budynku, należy go w niedalekiej przyszłości zburzyć
-jeśli lokatorzy sami mają zamiar wyremontować budynek (ale nie jekieś tam okna plastikowe tylko wyremontować!!) to alleluja i do przodu, ale nei chce potem słuchać że zawalił się dach i jak to nikt o tych ludzi nie dba itd itp. Na załączonej fotografii wyglądał mi ten budynek na taki raczej do generalnego remontu, ale specem nie jestem...
-faktycznie powinno się wykorzystywać puste miejsca, ale to nei znaczy że powinno się tylko budować na Polesiu! Blisko centrum praktycznie nie ma wolnych miejsc, albo są tylko z pozoru wolne...
No i Bruno i jego fobia Tauzena... ja rozumiem, nienawidzisz mojego osiedla, spoko twoja sprawa masz święte prawo je krytykować i nawet dodać sobie opis do profilu, np taki: "Tauzen śmierdzi" ale spróbuj odnotować chociaż to jak te bloki są poustawiane, zwłaszcza na górnym... porównaj to do np Giszowca, czy Chorzowskiej Kaliny... Pewno i tak Cię nie przekonałem ))
jednak zrobił się znowu jakiś elaboracik
marianus - Pią Sty 11, 2008 6:03 pm
hmmm ogólnie rzecz biorać to Tauzen jest ok, mieszkałem tam 18 lat, ale odkąd mieszkam już w kamienicy to odwiedzając czasami kogoś na osiedlu zauważyłem że mimo wszystko te mieszkanka są strasznie ciasne i nigdy bym już nie zamienił mej kamienicy na blok.
No ale nie zmienia to faktu, że wiele osób jest zadowolonych ze swego osiedlowego metrażu, albo nie tyle zadowoleni co po prostu nie mają wyjścia, lub się przyzwyczaili.....
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 6:42 pm
ehh napisałem znowu elaborat jakiś a przecież nie powinienem się powtarzać więc w skrócie
-górnik przed II wojną należał do najniższej grupy społecznej (poza bezdomnymi)
-jeśli nie da się skanalizować budynku, należy go w niedalekiej przyszłości zburzyć
-jeśli lokatorzy sami mają zamiar wyremontować budynek (ale nie jekieś tam okna plastikowe tylko wyremontować!!) to alleluja i do przodu, ale nei chce potem słuchać że zawalił się dach i jak to nikt o tych ludzi nie dba itd itp. Na załączonej fotografii wyglądał mi ten budynek na taki raczej do generalnego remontu, ale specem nie jestem...
-faktycznie powinno się wykorzystywać puste miejsca, ale to nei znaczy że powinno się tylko budować na Polesiu! Blisko centrum praktycznie nie ma wolnych miejsc, albo są tylko z pozoru wolne...
No i Bruno i jego fobia Tauzena... ja rozumiem, nienawidzisz mojego osiedla, spoko twoja sprawa masz święte prawo je krytykować i nawet dodać sobie opis do profilu, np taki: "Tauzen śmierdzi" ale spróbuj odnotować chociaż to jak te bloki są poustawiane, zwłaszcza na górnym... porównaj to do np Giszowca, czy Chorzowskiej Kaliny... Pewno i tak Cię nie przekonałem ))
jednak zrobił się znowu jakiś elaboracik
Zarówno przed II jak i przed I wojną światową górnik należał do robotniczej elity.
Cytuję z pracy Krzysztofa Gwosdza: " W pierwszej połowie XIX wieku zaczęła kształtować się typowa dla Górnego Śląsa hierrachia robotników. Jakkolwiek pobory robotników generalnie były niskie, zróżnicowanie zarobków według branż było widoczne. Najwyższy status górników węgla kamiennego wynikał z posiadanych przez nich zabezpieczeń socjalnych (spółka bracka), a także z niebezpiecznego charakteru pracy".
A teraz za Marią Wanatowicz: "Na Śląsku żyło sielepiej nie tylko inteligencji, lecz także robotnikom, jeżeli nie utracili pracy, mimo że w stosunku do okresu sprzed I wojny światowej ich położenie materialne pogorszyło się. Jednakże nawet wówczas średnie płace w górnośląskim górnictwie i hutnictwie były wyższe od krajowych, a spadek zarobków w górnictwie niższy niż w sąsiednich zagłębiach. Robotnicy odżywiali się tu lepiej, więcej wydawali na odzież, obuwie i kulturę. Mniej drastyczny był problem mieszkaniowy. Śląsk miał rozbudowany system ubezpieczeń społecznych, odziedziczony zwłaszcza po pruskim panowaniu. (...) Na Górnym Śląsku funkcjonowało ponadto dobrze rozudowane specjalne ubezpieczenie górnicze, istniejące obok powszechnego ubezpieczenia emerytalnego (górni pobierał tu dwie emerytury)."
I porównanie zarobków w polsiej części Śląska w 1927 roku:
- w górnictwie 9,34 zł
- w hutnictwie żelaznym 9,00 zł
- w hutnictwie cynkowym 6,88
- w rzemiośle 6,66
- zarobki murarzy 9,18 zł.
Nie napisałem, że bloki na Giszowcu nie kojarzą mi się ze slumsami. Nie wyklucza to jednak podobnych skojarzeń w przypadku Tauzena.
heniek - Sob Sty 12, 2008 7:47 am
Jakkolwiek pobory robotników generalnie były niskie, zróżnicowanie zarobków według branż było widoczne.
absinth - Sob Sty 12, 2008 12:19 pm
dla mnie Tauzen jest swietnym osiedlem, nie tylko chyba dla mnie, stosunkowo sporo moich znajomych, ktorzy tam pomieszkiwali w czasie studiow tez bylo bardzo zadowolonych, przyznam, ze w sumie Bruno jest jedna z nielicznych osob, ktora o tym osiedlu mowi slums i
ma do tego swiete prawo, a ja mam prawo sie z ta ocena nie zgadzac
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 12:20 pm
Cytowanie nie zwalnia od myślenia. Co to znaczy, że pobory robotników były niskie? Uwaga ta dotyczy 1 poł. XIX w. Kto wtedy był lepiej uposażony od robotników? Bardzo nieliczna grupa przemysowców i właścicieli ziemskich, nieliczna kadra urzędnicza. Kto stanowił liczną grupę w ówczesnym społeczeństwie? Chłopi, którzy żyli znacznie gorzej od robotników.
Zestawienie płac z lat 20. wskazuje, że gónik zarabiał lepiej od większości rzemieślników i z reguły lepiej od pozostałych robotników. Przed I wojną światową sytuacja órnika wyglądała jeszcze lepiej. A trzeba uwzględnić, że poza przytoczonymi stawkami górnik korzystał z podwójnego ubezpieczenia. Twoja teza nijak się nie broni.
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 12:25 pm
dla mnie Tauzen jest swietnym osiedlem, nie tylko chyba dla mnie, stosunkowo sporo moich znajomych, ktorzy tam pomieszkiwali w czasie studiow tez bylo bardzo zadowolonych, przyznam, ze w sumie Bruno jest jedna z nielicznych osob, ktora o tym osiedlu mowi slums i
ma do tego swiete prawo, a ja mam prawo sie z ta ocena nie zgadzac
Na studiach z reguły nie ma się jeszcze dzieci, więc nie ma problemu z poonywaniem schodów między windąa piętrem z wózkiem. Ciasna i ślepa kuchnia to też żaden mankament dla studenta, który rzadko jada w domu. Przypomnę po raz kolejny, że Tauzen nie był budowany jako osiedle akademików. Oceniam go z perspektywy użytkownika, dla którego przeznaczone były te bloki. A także z perspektywy doświadczeń mieszkańca blokowiska w RFN.
absinth - Sob Sty 12, 2008 12:43 pm
teflon tez nie byl projektowany z perspektywy powlekania nim patelni, tylko poczatkowo głownie wykorzystywano o w przemysle zbrojeniowym a nastepmie lotniczym i kosmicznym, jak jednak sadze uzytkownicy patelni nie maja nic przeciwko temu iz pierwotnie byl on uzywany w innym celu niz np smazenie jajecznicy jesli w tym ostatnim celu sprawdza sie doskonale
tak wiec w zaden sposon nie neguje tego, ze Tobie sie tam zle mieszkalo, ale raczej neguje Twoje uogolnienie jakoby Tauzen byl slumsem, d;atego, ze Ty miales slepa kuchnie ;P
heniek - Sob Sty 12, 2008 1:02 pm
ehh Bruno, brak mi słów, masz rację moja teza się nie broni, życie na nikiszu czy biadaczu, jest lepsze niż na tauzenie, jutro jadę poszukać wolnych mieszkań na Olzy, może nawet dostanę to z którego mój kumpel w zeszłym roku się wyprowadził. Aha, a w XIX wieku (o którym w ogóle nie powinniśmy tu debatować, bo większość Śląska praktycznie nie istniała, a dziś próżno szukać śladów po tamtym okresie) więc może XX budowano te osiedla i mieszkali w nich bogaci górnicy, więc familok był produktem wysokiej jakości, czasem miał nawet podłączenie do wody.
ps. nie wiem tylko dlaczego mój pradziadek jako syn górnika pracującego na kopalni, w okresie między wojnia korzystał z bieda szybów, żeby było śmiesznie jego ojciec też z nich korzystał i nawet w jednym z nich go przysypało...
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 1:03 pm
teflon tez nie byl projektowany z perspektywy powlekania nim patelni, tylko poczatkowo głownie wykorzystywano o w przemysle zbrojeniowym a nastepmie lotniczym i kosmicznym, jak jednak sadze uzytkownicy patelni nie maja nic przeciwko temu iz pierwotnie byl on uzywany w innym celu niz np smazenie jajecznicy jesli w tym ostatnim celu sprawdza sie doskonale
tak wiec w zaden sposon nie neguje tego, ze Tobie sie tam zle mieszkalo, ale raczej neguje Twoje uogolnienie jakoby Tauzen byl slumsem, d;atego, ze Ty miales slepa kuchnie ;P
Porównanie błędne. Teflon sprawdził się i w dziedzinach, w których pierwotnie znalazł zastsoowanie, i w tych, wórych został zastosowany wtórnie. Tauzen w znaczącej części nie nadaje się na lokum dla tej części społeczeństwa, dla której został zaprojektowany, więc nowa funkcja to zwyczajny erzac, w dodatku nie rozwiązujący problemu w całości. Dziś Tauzen broni się jedynie dzięki olbrzymiemu deficytowi mieszkań i tragicznym zanidbaniom substancji mieszkaniowej w PRL. Dla młdoych ludzi mieć własne mieszkanie to już luksus, a mieć mieszkanie w blokowisku dobrze położonym to prawie jakby się pana Boga za nogi złapało.
heniek - Sob Sty 12, 2008 1:07 pm
a mieć mieszkanie w blokowisku dobrze położonym to prawie jakby się pana Boga za nogi złapało.
absinth - Sob Sty 12, 2008 1:07 pm
Dla młdoych ludzi mieć własne mieszkanie to już luksus, a mieć mieszkanie w blokowisku dobrze położonym to prawie jakby się pana Boga za nogi złapało.
jak widze co do istoty sprawy sie zgadzamy, co bardzo mnie cieszy
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 1:16 pm
ehh Bruno, brak mi słów, masz rację moja teza się nie broni, życie na nikiszu czy biadaczu, jest lepsze niż na tauzenie, jutro jadę poszukać wolnych mieszkań na Olzy, może nawet dostanę to z którego mój kumpel w zeszłym roku się wyprowadził. Aha, a w XIX wieku (o którym w ogóle nie powinniśmy tu debatować, bo większość Śląska praktycznie nie istniała, a dziś próżno szukać śladów po tamtym okresie) więc może XX budowano te osiedla i mieszkali w nich bogaci górnicy, więc familok był produktem wysokiej jakości, czasem miał nawet podłączenie do wody.
ps. nie wiem tylko dlaczego mój pradziadek jako syn górnika pracującego na kopalni, w okresie między wojnia korzystał z bieda szybów, żeby było śmiesznie jego ojciec też z nich korzystał i nawet w jednym z nich go przysypało...
A propos Nikisza i Tauzena proponuję przyswoić sobie różnicę między ujęciem diachronicznym i synchronicznym.
Z XIX wieku na Górnym Śląsku zachowało się sporo śladów. Borki powstały właśnie wtedy, podobnie Borsig czyli zabrskie Biskupice.
W XX wieku familok nie czasem, ale z reguły miał podłączenie do wody. W 1904 roku wydana została ustawa, systematyzująca standard mieszkań robotniczych. Standardem stała się nie tylko kanalizacja, ale elektryfikacja.
Co do biedaszybów. Po pierwsze, historia Twojej rodziny nie daje żadnego wyobrażenia o hierarchii zawodów. Po drugie, trzeba uwzględnić coś takiego jak wielki kryzys i jego skutki.
heniek - Sob Sty 12, 2008 1:34 pm
Co do biedaszybów. Po pierwsze, historia Twojej rodziny nie daje żadnego wyobrażenia o hierarchii zawodów.
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 1:49 pm
Śladów z XIX wieku mało? Wymieniam najbardziej spektakularne w samych Katowicach (bez dzielnic włączonych w XX wieku):
- kościół ewangelicki
- kościół NMP
- częśc satrego dworca kolejowego
- pałac Goldsteinów na pl. Wolności
- szpital Spółki Brackiej na Francuskiej
- dawna łaźnia miejska
- dawny budynek szkoły rzemiosł budowlanych (Akademia Muzyczna)
- dawny Granmd Hotel (Muzeum Śląskie)
- dawne gimnazjum (obecnie LO im. Mickiewicza)
Pomijam architekturę mieszkalną.
O hierarchii zawodów daje wyobrażenie zestawienie płac w tym samym okresie plus porównanie innych profitów (jak ubezpieczenie).
To, że familok po 1900 miał z reguły podłączenie do wody jest argumentem w dyskusji o ówczesnym standardzie mieszkań i o statusie ich mieszkańców.
Ja analizuję standard mieszkańc w konteście epoki, w której powstały. Ty zestawiasz je, jakby powstały w tym samym czasie. Porównywanie standardu zaniedbywanych przez dziesięciolecia familoków do bloków wybudowanych ponad pół wieku później musi uwzględniać kontekst historyczny.
heniek - Sob Sty 12, 2008 2:00 pm
Ale my dyskutujemy o dzisiejszych czasach!! i o tym że standard życia w omawianych familokach DZISIAJ odbiega od średniej europejskiej i to znacznie, może osiedla z wielkiej płyty nie mają najwyższego standardu jednak różnica pomiędzy większością takich osiedli, a większością familoków jest gigantyczna.
Bruno_Taut - Nie Sty 13, 2008 6:45 pm
W przypadku kolonii Borki sprawa jest według mnie jasna. Ludzie chcą tam mieszkać, podnosić standard lokali - należy im to zatem umożliwić, soro już przez lata kasowało sie od nich pieniądze i nie inwestowało w modernizację budynków.
Co do kwestii ogólnych.
Familoki współtworzą klimat regionu - są charakterytysczne dla jego pejzażu, bloki z wielkiej płyty mogłyby stać gdziekolwiek.
Familoki są trwalsze. Wzniesiono je z solidniejszych materiałów. W dodatku ich gabaryty pozwalają im przetrwać eksploatację górniczą.
Familoki są budynkami na ludzką skalę. Ich mieszańcy nie są dla siebie anonimowi.
Wszystko to powinono skłaniać do rozważenia modernizacji substancji mieszkaniowej, a nie do jej wyburzania. Oczywiście nie we wszystkich przypadkach.
Wit - Śro Sty 30, 2008 9:16 am
Śląskie kamienice w ruinie
dziś
Kamienice w polskich miastach są w fatalnym stanie; co roku rośnie liczba ruder, które nadają się tylko do rozbiórki. W najbliższym czasie trzeba będzie wyburzyć co najmniej 40 tys. domów z 260 tys. mieszkań, bo grożą katastrofą budowlaną, albo są tak stare, że ich standard urąga cywilizowanym warunkom życia. W kraju jest kilkaset tysięcy rozpadających się budynków, które nie są nawet podłączone do wodociągów i kanalizacji.
Najwięcej zrujnowanych kamienic znajduje się w województwie śląskim. Tutaj, zdaniem ekspertów z Instytutu Rozwoju Miast, który prowadził badania na zlecenie resortu infrastruktury - powinno się zburzyć natychmiast około 10 tys. budynków z 49 tys. mieszkań. Wynika z tego, że około 150 tys. mieszkańców Śląska i Zagłębia żyje w ciągłym strachu, bo mieszka w domach, które grożą zawaleniem. Razem mogliby stanowić ludność średniego miasta.
Według szacunków IRM, na ratowanie polskich ruder trzeba będzie wydać w najbliższych latach 3-8 mld zł. Problem w tym, że wielu lat zaniedbań nie da się nadrobić. Rozwiązaniem może okazać się projekt ustawy o wspieraniu remontów, który powstał jeszcze za rządów PiS-u. Nowy rząd postanowił kontynuować prace. Dzięki tej ustawie prywatni właściciele kamienic, wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe, będą mogli starać się o ekstrapieniądze na remonty. Będą spłacać tylko 15 proc. kredytu zaciągniętego na wymianę okien, instalacji czy remont balkonów. Resztę kosztów kredytu ma pokryć państwo.
Polska się sypie. Z raportu Instytutu Rozwoju Miast z grudnia 2007 r. wynika, że w ciągu najbliższych ośmiu lat trzeba będzie wyburzyć 40 tys. budynków z 260 tysiącami mieszkań.
Z budowlanej mapy kraju ma zniknąć tyle mieszkań, ile w Polsce buduje się w ciągu półtora roku. Ich mieszkańcy, których liczbę instytut szacuje na blisko milion, mogą zostać bez dachu nad głową.
Problem jest tym poważniejszy, że z roku na rok przestarzałych, grożących zawaleniem się budynków będzie przybywać. Według Centrum Badań i Analiz Rynku, aż 60 proc. z około 13 mln mieszkań w Polsce nadaje się do remontu.
W najgorszym stanie są przedwojenne kamienice. Wiele z nich nigdy nie przeszło generalnych remontów. Według szacunków IRM, na ich ratowanie trzeba będzie wydać w najbliższych latach 3-8 mld zł. Jeśli państwo szybko nie znajdzie sposobu na dofinansowanie starych budynków, problem będzie z roku na rok nabrzmiewał. Rozwiązaniem może okazać się projekt ustawy o wspieraniu remontów i termomodernizacji, który powstał jeszcze za rządów PiS-u. Nowy rząd postanowił go przejąć.
- Dzięki tej ustawie prywatni właściciele kamienic, wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe będą mogli starać się o dofinansowanie do remontów - tłumaczy Zbigniew Bondarczuk z resortu infrastruktury. - Będą spłacać tylko 15 proc. kredytu zaciągniętego na wymianę okien, instalacji czy remont balkonów - dodaje.
Resztę kosztów kredytu ma pokryć państwo. Ta wizja jest optymistyczna. Jednak na razie losy ustawy stoją pod znakiem zapytania. Nie trafiła jeszcze nawet do Sejmu.
Jeśli państwowa pomoc na remonty okaże się kolejną polityczną obietnicą, połowa polskich mieszkań może obrócić się w ruinę. A lokatorzy staną twarzą w twarz z takimi problemami, jak ludzie z 40 tys. budynków, które Instytut Rozwoju Miast zakwalifikował do wyburzenia.
O tym, jak się mieszka w takim domu, dobrze wiedzą mieszkańcy Śląska, gdzie aż 49 tys. mieszkań nadaje się do wyburzenia. Są to głównie stare, zniszczone przedwojenne kamienice, w których remonty były bardzo rzadkie. Inspekcja budowlana nie przejmowała się sytuacją lokatorów.
Gdy Justynie Wiśniewskiej z Chorzowa w starej kamienicy przy ul. Chorzowskiej 181 zawaliła się podłoga w przedpokoju i została uwięziona z dwójką małych dzieci w kuchni, inspektor poradził, żeby przez dziurę przerzuciła deskę. I jak po moście przechodziła na drugą stronę mieszkania.
- Byłam oburzona, bo moje dzieci są ruchliwe, a dziura była głęboka na trzy metry, prowadziła do śmierdzącej piwnicy. Nie mogłam czekać, aż ekipa remontowa znajdzie czas - skarżyła się kobieta. W domu trzeszczała cała podłoga, a Wiśniewska nie miała gdzie się wyprowadzić.
W Bytomiu przy ul. Wesołej mieszkańcy wezwali inspektorów, bo na ścianie przedwojennej kamienicy pojawiła się rysa. Ale inspektor uznał, że pęknięcia murów to na Śląsku nic wielkiego - każdy dom tak ma.
Po kilku dniach budynek runął, z gruzów wykopano sześciu lokatorów, w tym dziecko w wózeczku. Przeżyli cudem.
W śląskich miastach kamienice walą się jedna po drugiej jak domki z kart. W Bytomiu co roku dochodzi do kilku katastrof budowlanych i przymusowo ewakuuje się mieszkańców z zagrożonych budynków. Giną ludzie. Ruiny straszą w samym śródmieściu, wiszą na nich tabliczki "Nie wchodzić! Grozi śmiercią!". W Katowicach kilka lat temu runęła stara kamienica w środku miasta.
W Warszawie sytuacja również wygląda kiepsko. W stolicy jest ok. 5 tys. przedwojennych kamienic. Dwie trzecie woła o generalny remont. - Najbardziej zaniedbana pod tym względem jest Praga. Po niej jest Wola i Śródmieście - mówi Tomasz Markiewicz z Zespołu Opiekunów Dziedzictwa Kulturowego Warszawy ZOK. - Trzeba pamiętać, że nawet jeśli budynki wyglądają dobrze z zewnątrz, nierzadko brakuje w nich kanalizacji, ciepłej wody czy ogrzewania.
Mieszkańcy nie mogą doczekać się pomocy.
- Mamy grzyb przy oknach, budynek miał być ocieplany, a ściany malowane. Remont zapowiadano na rok 2006, później na 2007, ale nie ma pieniędzy - narzeka Krzysztof Wojtysiak, mieszkaniec kamienicy przy ul. Ząbkowskiej na Pradze.
Brakiem środków na remont zasłania się większość właścicieli kamienic. Aż 81 proc. z nich należy do gmin, które nie remontowały swoich budynków. Według IRM tak zaniedbały część domów, że teraz można je tylko wyburzyć. W kamienicach, które należą do wspólnot, jest podobnie. Lokatorom przez lata brakowało pieniędzy na modernizację.
W najgorszym stanie są wielorodzinne prywatne budynki czynszowe.
Ich spadkobiercy kłócili się o to, kto ma wziąć na siebie naprawy. I w końcu nikt w ogóle nie sfinansował koniecznych remontów. Problemem były też niskie czynsze, które nie pozwalały na finansowanie remontów.
Teraz mieszkańcy zagrożonych budynków mogą tylko modlić się o pomoc rządową. To ostatnia deska ratunku. Za kilka lat problemy mieszkaniowe w kraju będą jeszcze większe. Nie rozwiąże ich nowe budownictwo, bo mieszkańców starych komunalnych kamienic najczęściej nie stać na nowe mieszkania.
Co robić, gdy twój dom zostanie zburzony
Mieszkania komunalne Mieszkając w takim lokalu, lokator jest - wbrew pozorom - w najlepszej sytuacji. Jeśli posiadamy prawomocne decyzje kwaterunkowe, samorząd zobowiązany jest do znalezienia nam lokalu zastępczego.
Mieszkania spółdzielcze Jeśli mieszkanie jest lokatorskie, spółdzielnia powinna zapewnić nam lokal zastępczy, choć prawo tego jasno nie stwierdza. Jeśli lokal jest własnościowy, możemy domagać się odszkodowania od spółdzielni.
Mieszkania własnościowe
Zostajemy bez mieszkania i jedyne, co możemy zrobić, to poprosić o lokal zastępczy i domagać się odszkodowania od poprzedniego właściciela, jeśli zataił stan techniczny budynku.
Bruno_Taut - Śro Sty 30, 2008 12:07 pm
Dane te można róznie interpretować. W liczbach bezwzględnych wypadamy kiepsko, ale zwróćcie uwagę, że mamy jeden z najniższych odsetków mieszkań wymagających rozbiórki i to przy problemie szód górniczych. Wygląda na to, że budowano u nas solidniej niż w innych regionach. Z drugiej strony nie sądzę, by na Dolnym Śląsku przed 1945 roikem budowano gorzej. Decydujące było zapewne zaniedbanie substancji mieszkaniowej po 1945 roku, kiedy nowi lokatorzy nie traktowali jej jako własnej.
salutuj - Śro Sty 30, 2008 12:28 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Śro Sty 30, 2008 12:37 pm
No własnie, w slaskim jest po prostu dużo więcej kamienic bo i ludzi żyje tu zaraz po mazowieckim najwięcej, wiec w ilości tych zrujnowanych kamienic nie ma nic dziwnego, chociaż w stosunku do całych zasobó wypadamy dobrze.
Zresza za kilkadziesiąt lat (a moze szybciej) przyjdzie czas że blokowiska będa się nadawały do rozbiórki i wtedy miasta z ich większym udziałem będą miały spory problem.
plain - Śro Sty 30, 2008 1:59 pm
Wydaje mi sie ze blokowiska beda sie nadawaly do rozbiorki znacznie szybciej niz za kilkadziesiat lat. Bloki z "wielkiej plyty" podczas ich stawaiania mialy przwidziana zywotnosc do 50 lat maximum a wiekszosc z nich juz solidnie przekroczyla wiek 30 lat. Pod rugie mieszkam jak chyba wiekszosc z Was w takim bloku i nie wydaje mi sie zeby on wytrzymal do 50-tki (odchyly od pionu, pekniecia a nawet i dziury w scianach to nie wrozy dobrze)
absinth - Śro Sty 30, 2008 3:24 pm
w Katowicacgh jest ten luksus, ze czesc blokow i to spora nie byla budowana w technologii wielkiej plyty lecz miala szkielet zelbetowy (Tysiaclecie, Gwiazdy, Koszutka...)
mark40 - Śro Sty 30, 2008 5:17 pm
No nie wiem. Witosa, Giszowiec, Bogucice, Józefowiec Odrodzenia to jest chyba wielka płyta, tak to przynajmniej wygląda. W kazdym mieście trochę tego jest chociaż tu na Górnym Śląsku w znacznie mniejszym stopniu. Zdecydowanie w gorszej sytucaji jest Zagłębie. No a już w najgorszej to chyba Kraków i Warszawa.
Wit - Wto Mar 11, 2008 5:44 pm
Myślę, że w temacie, bo skutkiem wieloletnich zaniedbań jest ostateczne wyburzenie...
Kto pilnuje rudery?
dziś
Pani Halina Ziąbek ma 85 lat. Żyje w ciągłym strachu, że bytomska kamienica,w której mieszka, rozpadnie się na jej oczach. Nie chce się z niej wyprowadzać, bo tutaj spędziła prawie całe życie. Kiedyś dom był pełen ludzi, dziś została tylko ona. Starsza pani nie wie, komu się poskarżyć, gdy zdarzy się kolejna awaria, bo dom nie ma gospodarza.
Lokatorka znalazła się w takiej sytuacji, jak tysiące mieszkańców Śląska, którzy mieszkają w domach nadających się tylko do rozbiórki. To efekt wieloletnich zaniedbań. Wciąż brak przepisów, które pozwalałyby gminie przejąć w zarząd zdewastowane kamienice bez zgody kuratora. W województwie śląskim jest około 10 tys. rozpadających się budynków, nie wszystkie jednak mają tak skomplikowaną sytuację prawną, jak ta przy ul. Orzegowskiej 8 w Bytomiu. O sprawie pisaliśmy w 2007r. Wtedy gmina ustalała dopiero, kto ma się zajmować budynkiem.
- Ten dom bez remontów zamienia się w groźną ruinę. W Bytomiu już ginęli ludzie w zawalonych ruderach. A jednak urzędnicy nadal są obojętni i czekają nie wiadomo na co, choć już znaleziono gospodarza kamienicy - przekonuje Janina Dorożała, córka pani Haliny. - Był tu już pożar klatki schodowej - ktoś podpalił drzwi wejściowe. O mało nie odcięto dopływu wody, bo pełnomocnik właściciela miał zaległości w opłatach. Kominy ledwo się trzymają, kanalizacja też wysiada, a wszystko się rozlatuje. Niestety, mama nie chce przenieść się do mnie - dodaje pani Janina.
Dotychczas powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego w Bytomiu tłumaczył, że nie może zlecić żadnych remontów, bo stan prawny budynku jest nieuregulowany. Zwrócił się więc do sądu o ustalenie kuratora. Wydawało się, że znalezienie opiekuna dla zniszczonej kamienicy, w którą trzeba włożyć niemałe pieniądze, będzie trudne.
Ale bytomski nadzór budowlany otrzymał niedawno informację z sądu, że wreszcie ustalono kuratora budynku. To opiekun prawny ponad 90-letniej właścicielki, która przebywa w zakładzie opiekuńczym. Ów pan prowadził niegdyś sklep w tej kamienicy. Po wyjeździe do Niemiec córki właścicielki stał się pełnomocnikiem i opiekunem prawnym starszej pani. Walczył o to przed sądem i wygrał, bo obiecywał pomoc na miejscu.
- Pewnie nie spodziewał się, że utrzymywanie budynku będzie tak kosztowne. Wkrótce zaczęli wyprowadzać się lokatorzy, a to pogorszyło stan domu - mówi Janina Dorożała.
Opiekun prawny szybko przestał się interesować i swoją podopieczną, i budynkiem. Wyjechał na drugi koniec Polski i nie zostawił kontaktu. W sprawie domu nie można było podjąć żadnej urzędowej decyzji. Lecz ustalenie sądu, że obowiązek troski o kamienicę wciąż na nim ciąży, jest rozstrzygające.
- Teraz wiemy, do kogo zwracać się z poleceniem usunięcia poważnej awarii czy zabezpieczenia budynku. Kurator kamienicy nie może zlekceważyć tych wezwań, bo trafi do sądu. Chcemy też omówić z nim dalsze losy niszczejącego domu. Lecz lokator też ma obowiązki: musi konserwować swoje mieszkanie, wykonywać mniejsze naprawy, a okresowo remontować je - wyjaśnia Elżbieta Kwiecińska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bytomiu.
Pani Halina wciąż ma nadzieję, że w spokoju dożyje swoich dni w domu, który kocha, choć córka jest zmęczona ciągłym strachem o nią.
- Truchleję, że mamie spadnie na głowę dach, albo zarwą się pod nią schody. W domu nadal nikt niczego nie naprawia. Jeśli będzie tak dalej, ucierpi nie tylko moja matka, ale też przechodnie, bo ruina się zawali - alarmuje córka lokatorki. Obie mają nadzieję, że nadzór budowlany okaże się stanowczy i wymusi niezbędne remonty od osoby, która kiedyś zobowiązała się do tego.
Są skuteczne sposoby na opornych
MAŁGORZATA MAZUR,
wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Katowicach
Często trudno wyegzekwować od właściciela czy kuratora kamienicy niezbędny remont. Jeśli jednak budynek stanowi zagrożenie dla lokatorów albo przechodniów, wtedy nadzór budowlany wydaje odpowiednią decyzję, a następnie - w razie konieczności - sięga po takie środki, jak: grzywna w celu przymuszenia, upomnienie, tytuł wykonawczy, a w końcu decyduje się na tak zwane wykonawstwo zastępcze wobec najbardziej opornych. Kosztami wykonania decyzji obciąża się dysponenta kamienicy.
Nieremontowany latami budynek może być w tak fatalnym stanie technicznym, że trzeba go będzie rozebrać. To poważny koszt, którego nie uniknie właściciel czy kurator obiektu.
Jeśli po postępowaniu administracyjnym zapadnie decyzja o rozbiórce, właściciel ma 6 tygodni na rozpoczęcie robót. Może wtedy sam wybrać firmę i skalkulować koszty. Jeśli jednak nie podejmie się rozbiórki, zostanie ona wykonana za niego, za co będzie musiał zapłacić.
Warto przypomnieć, że właściciel odpowiada karnie, jeśli zły stan techniczny budynku wyrządzi komuś szkodę. Z drugiej strony, lokator nie może wbrew rozsądkowi uparcie mieszkać w kamienicy, która do tego się nie nadaje. Gmina lub właściciel powinni wtedy zapewnić lokatorowi mieszkanie zastępcze, a on powinien skorzystać z tej propozycji.
Obowiązki
Właściciel ma m.in.:
- utrzymywać lokale w stanie przydatnym do użytku,
- dbać o czystość i porządek we wspólnych częś-ciach budynku i otoczeniu,
- zapewnić lokatorom korzystanie z wody,
- dbać o sprawne działanie instalacji, dźwigów osobowych oraz innych urządzeń stanowiących wyposażenie lokalu i budynku,
- dbać o wewnętrzną instalację wodociągową, gazową i ciepłej wody,
- wymieniać piece grzewcze, stolarkę okienną i drzwiową oraz podłóg.
Grażyna Kuźnik - POLSKA Dziennik Zachodni
absinth - Pią Cze 20, 2008 8:23 am
Ogłoszenie z dnia 2008-06-18
Katowice: ROZBIÓRKA NIE UŻYTKOWANEGO, POZOSTAWIONEGO BEZ NADZORU I ZBEZPIECZENIA TRZYKONDYGNACYJNEGO BUDYNKU PRZY UL. FRANCUSKIEJ 261, W KATOWICACH.
Numer ogłoszenia: 133095 - 2008
to jest ten hotel na Muchowcu, na petli autobusowej
salutuj - Pią Cze 20, 2008 10:03 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Czw Lip 24, 2008 4:39 pm
podobno w przyszlym tygodniu maja zaczac wyburzac kamienice seiferta na rogu Matejki i Slowackiego
Bartek - Czw Lip 24, 2008 5:55 pm
No to fajne miejsce będzie na nową inwestycję
mark40 - Czw Lip 24, 2008 7:03 pm
No to fajne miejsce będzie na nową inwestycję
Fajne miejsce jest tez od kilku lat na miejscu tej zawalonej kamienicy na rog Warszawskiej i Mieleckiego. Ile lat to juz straszy?
maciek - Czw Lip 24, 2008 7:07 pm
podobno w przyszlym tygodniu maja zaczac wyburzac kamienice seiferta na rogu Matejki i Slowackiego
To pomysł tego Pana nie znającego przepisów czy UM?
markom78 - Czw Lip 24, 2008 7:13 pm
Fajne miejsce jest tez od kilku lat na miejscu tej zawalonej kamienicy na rog Warszawskiej i Mieleckiego. Ile lat to juz straszy?
O ile pamietam, to zaraz po tym jak runęła, to była mowa o tym, że nie miała jasnej sytuacji własnosciowej, i ze załatwienie tego potrwa dłuugie lata...
absinth - Czw Lip 24, 2008 7:47 pm
To pomysł tego Pana nie znającego przepisów czy UM?
nie mam pojecia, ale tez podobno juz sprzedano lub ma byc sprzedana ta dzialka gdzie stoi (jeszcze) kamienica
ta na rogu Mieleckiego rzeczywiscie miala/ma nieuegulowane stosunki wlasnoscuiowe...
rasgar - Sob Lip 26, 2008 3:15 pm
No to fajne miejsce będzie na nową inwestycję
A mnie tej kamienicy będzie żal. Mogłaby się świetnie prezentować po remoncie.
Michał Gomoła - Sob Lip 26, 2008 6:12 pm
To jest wręcz tragedia. Wyburzą zabytkową kamienicę, a od strony Mikołowskiej ludzie wjeżdżający do centrum zamiast ładnej, staromiejskiej architektury zobaczą pewnie jakiegoś nowoczesnego kolca =/
Dlaczego konserwator zabytków się na to godzi?
Tequila - Nie Lip 27, 2008 9:30 am
Pytanie brzmi czemu doprowadzono ten budynek do takiego stanu że jedynym wyjściem przed większą tragedią jest tylko jego rozbiórka.
salutuj - Nie Lip 27, 2008 10:56 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
rasgar - Nie Lip 27, 2008 2:32 pm
Nadzieja umiera ostatnia...
Znając średni poziom inwestycji u nas, i zaradność nam urzędującym, nie powstanie tu raczej nic lepszego od tej kamienicy
artursiwy91 - Nie Lip 27, 2008 7:21 pm
Osoby które będą burzyć tą kamienice, mają ułatwione zadanie, bo zawliła się podłg w jednym z pokoi.
absinth - Nie Lip 27, 2008 9:15 pm
To jest wręcz tragedia. Wyburzą zabytkową kamienicę, a od strony Mikołowskiej ludzie wjeżdżający do centrum zamiast ładnej, staromiejskiej architektury zobaczą pewnie jakiegoś nowoczesnego kolca =/
Dlaczego konserwator zabytków się na to godzi?
czytales ustawe o ochronie zabytkow kiedys?
dobra nowoczesna plomba w tym miejscu bylaby jak znalazl. Nie muso byc nawet jakas super awangardowa, ale cos w stylu tych budynkow jakich w ostatnich 10 latach w Berlinie powstalo sporo byloby akurat imo
koniaq - Nie Lip 27, 2008 10:02 pm
niech juz to sie nawet zawali i niech w koncu w tym miejscu bedzie cos estetycznego !
macu - Pon Lip 28, 2008 8:16 am
Dzisiaj awangardowość tej kamienicy podkreślają plamy różowej farby rozlanej przy wejściu i na fasadzie. Coraz lepiej.
d-8 - Pon Lip 28, 2008 9:27 am
Dzisiaj awangardowość tej kamienicy podkreślają plamy różowej farby rozlanej przy wejściu i na fasadzie. Coraz lepiej.
projekt 'skin'
macu - Pon Lip 28, 2008 9:33 am
Nie wierzę, że ten projekt polega na chlapaniu farbą budynków. Poważnie?
macu - Pon Lip 28, 2008 9:37 am
A jednak. Ale bez sensu.
Bartek - Pon Lip 28, 2008 10:35 am
A jednak. Ale bez sensu.
Może otworzą klub Go Go?
Nanan - Pon Lip 28, 2008 11:20 am
A jednak. Ale bez sensu.
a może to jest jedyny pozytywny akcent w całej opłakanej historii tego budynku w przeciągu ostatnich kilku lat.
Pozytywny - w tym przypadku = kolorowy
absinth - Pon Lip 28, 2008 4:18 pm
o, gdyby cos w tym nurcie powstalo w miejscu tej kamienicy bylo by ok
kropek - Pon Lip 28, 2008 4:35 pm
ok... ? wybitnie OK
marzy mi sie w tym miejscu budynek z duzymi oknami - takimi jak w drugim przykladzie
tylko pytanie ile to potrwa, wyrwa w zabudowie w tym miejscu bedzie wygladac swietnie, a od wyburzenia do rozpoczecia budowy troszke czasu uplynie..
absinth - Pon Lip 28, 2008 4:41 pm
a, bo zapomnialem napisac pierwszy przyklad jest z Unter den Linden, a drugi z Markgrafenstrasse w Berlinie
takie budownictwo z jednej strony wspolczesne, ale jednoczesnie nwiazujace do historycznej zabudowy jest imo bardzo fajne jesli idzie o uzupelnianie dziur w zabudowie, oczywioscie od czasu do czasu fajnie tez byloby wrzucic jakas taka bardzo nowoczesna plombe :
to juz przyklad z Prahy - Narodni Trida o ile dobrze pmieam ulice
Tauzen - Wto Lip 29, 2008 11:25 pm
Wczoraj (tj 29 lipca) nasza jakze "reprezentacyjna" kamienica byla czesciowo zaslonieta przez plachty wiec cos idzie do przoduzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl romanbijak.xlx.pl
Strona 1 z 3 • Wyszukano 467 wypowiedzi • 1, 2, 3
SPUTNIK - Czw Cze 09, 2005 2:32 pm
Podobno domy w kwartrale pomiedzy ulicami Sobieskiego , Gliwicką, Dabrówki i Grundmana przeznaczone są do wyburzenia. Cześć z nich żeczywiście stoi już pusta. Czy ktoś orientuje się czy jest tam planowana jakaś inwestycja ?
GoldBoy - Czw Cze 09, 2005 3:42 pm
Skąd te info ?? Poza tym wiesz dokładnie w jakim kwartale - jaka ulica je od góry ogranicza? Przecież jest tam ten nowy biurowiec, dwie szkoły, Cogitatur i pare innych budynków które nie są puste ....
absinth - Czw Cze 09, 2005 3:54 pm
przyznam ze pierwsze slysze...
moze chodzi o te budynki mieszkalne ktore nalezaly kiedys do Huty Baildon tam istotnie jest pare pustych
drzewko - Czw Cze 09, 2005 8:25 pm
Ostatnio wyburzono familok na rogu opolskiej i grundmanna. Moze jednak cos sie zapowiada
MarcoPolo - Czw Cze 09, 2005 8:25 pm
Chyba o te by chodziło. Kwartał Gliwicka-Grundmanna -Opolska-DĹĄbrówki.
1 mogli by zostawić dla Âświadectwa.
SPUTNIK - Pią Cze 10, 2005 8:30 am
Mojego znajomego który tam mieszkał przekwaterowali w inne miejsce. Nie był to jakis dobry znajomy więc kontakt sie urwał a tylko tyle mi zdążył powiedzieć. Myślałem że może wiecie coś więcej
_PM_ - Pią Cze 10, 2005 8:38 am
...hmmm, bardzo interesująca informacja...ciekawe co tez się tam szykuje....
PIO - Pią Cze 10, 2005 4:00 pm
...hmmm, bardzo interesująca informacja...ciekawe co tez się tam szykuje....
A nie ma to przypadkiem związku z budowa połaczenia drogowego Sądowej z Grundmana
salutuj - Pią Cze 10, 2005 8:37 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
SPUTNIK - Sob Cze 11, 2005 11:11 am
A ma ktos może jakieś szkice jak będzie przebiegała ta trasa ? I co ew. zrobią z cmentarzem ?
Tequila - Sob Cze 11, 2005 11:38 am
Trasa juz biegnie - obok cmentarza - przechodzi Gliwcką ostrym łukiem , idzie terenem po dawnym parkingu i dalej do Sądowej za kamienicami wzdłuz nasypu kolejowego.
Wit - Sob Cze 11, 2005 11:54 am
Temat o Sądowej już jest
drzewko - Sob Lip 02, 2005 7:52 am
W miejscu gdzie stal familok (róg opolskiej i grundmana) pojawilo sie ogrodzenie. Jak tam bede w poblizu to zerkne co sie za nim dzieje.
Tequila - Sob Lip 02, 2005 7:55 am
Bo prawdopodnie pod młotek pójdzie następny dom (patrząc po lewej stronie ul.Grundmanna)
PS
Chyba w prasie kiedys pisało że wyburzenia te mają związek z przekroczeniem norm hałasu i brakiem mozliwosci budowy ekranów dźwiękochłonnych.
kickut - Sob Lip 02, 2005 10:58 pm
Dzisiaj (znaczy wczoraj) jak tam przejeżdżałem na rowerze to widziałem jak chłopcy debudowniczy wynoszą z wnętrzy jakieś dziadostwa i inne cegłówki. Czyli za długo "życia" tej kamiennicy już nie pozostało...
SPUTNIK - Nie Lip 10, 2005 7:14 pm
Żeczywiście kamienica stoi pusta, ale w kolejna tęni jescze życiem.
_PM_ - Śro Lip 13, 2005 6:17 am
...na kamienicy przy skrzyzowaniu Gliwickiej ze Stęślickiego stoi rusztowani.....wiecie może dlaczego??? W końcu podobno miała być wyburzona.....
SPUTNIK - Śro Lip 13, 2005 7:05 pm
Może chcą ją wyburzyc estetycznie
absinth - Pią Lip 15, 2005 3:35 pm
dzisiejsza fotka
_PM_ - Pią Lip 22, 2005 3:25 pm
czyli co...nie wyburzają jej?
absinth - Pią Lip 22, 2005 4:51 pm
wyburzaja
myslalem ze fotka jest jednoznaczna
_PM_ - Pią Lip 22, 2005 5:17 pm
wyburzaja
myslalem ze fotka jest jednoznaczna
...jednoznaczna by była gdyby nie bylo tego rusztowania....w takim stanie to już ta kamienicę widziałem...
tremolo - Czw Sie 11, 2005 4:08 pm
Kurcze jeszcze podczas roku studenckiego go widziałem.. A teraz znika. Pewnie "zabytkowy" ale jakiś inżynier powiedizał "do wyburzenia bo grozi zawaleniem".
Tequila - Czw Sie 11, 2005 5:20 pm
Typowa katowicka kamienica - w imię postępu muszą odejść do historii - nie dramatyzowalbym z ta wartością historyczno - zabytkową.
absinth - Czw Sie 11, 2005 6:44 pm
szpetne czynszowki
zadna strata
SPUTNIK - Wto Sie 16, 2005 8:00 pm
wyburzyć i wziąć się za następne
Tequila - Wto Sie 16, 2005 9:13 pm
Pójda po kolei wszystkie - cały fragment na rogu Gliwickiej i Grundmanna, ponieważ w 90 % stoją one juz puste.
_PM_ - Śro Sie 17, 2005 6:41 am
...a nie wiecie co oni tam planują?
SPUTNIK - Śro Sie 17, 2005 9:42 am
heh looknij na mój pierwszy post w tym temacie
MarcoPolo - Śro Sie 17, 2005 10:22 am
Fakt, potem niech biorĹĄ się za następne przestarzałe szpetoty!
Tequila - Śro Sie 24, 2005 8:25 am
Kolejka do rozbiórki
Środa, 24 sierpnia 2005r.
Dobiega końca wyburzanie budynku przy ul. Opolskiej 48 i 48a. Następne w kolejności są domy przy Gliwickiej 37-41 oraz 31-35. Na razie nie wiadomo, co powstanie na oczyszczonym terenie.
Wyburzenia prowadzone są w ramach budowy Drogowej Trasy Średnicowej. Część tej inwestycji, ul. Stęślickiego, powstała już jakiś czas temu. Realizując kontrakt budowniczowie muszą jeszcze zburzyć budynki w pobliżu drogi. Cała operacja potrwa kilka tygodni.
Prawie wszyscy lokatorzy mieszkań, które niedługo znikną z powierzchni ziemi, dostali już lokale zastępcze w różnych częściach miasta. Mieszkanie przy nowej ruchliwej ulicy byłoby bowiem bardzo uciążliwe.
Jako pierwszy rozebrany został dom przy ul. Opolskiej 48.
Dzięki wyburzeniom, miasto zyska nowy teren. Na razie nie wiadomo jeszcze, jak zostanie on zagospodarowany. Jedną z koncepcji jest jego rekultywacja, a potem posianie trawy. Są też inne pomysły. – Mógłby tam na przykład stanąć mały biurowiec. Na razie jednak żadne decyzje jeszcze nie zapadły – mówi Waldemar Bojarun, rzecznik Urzędu Miasta.
(greg) - Dziennik Zachodni
_PM_ - Śro Sie 24, 2005 8:34 am
...biurowiec?? hmmm, mam nadzieję, że nie skończy się na zasianiu trawy
Tequila - Śro Sie 24, 2005 8:52 am
Mam nadzieję że nie powstanie za to kolejna stacja benzynowa jak ta która buduja przy E.Leclerc na Jankego
_PM_ - Śro Sie 24, 2005 9:07 am
...stację to postawią pewnie w miejscu Hali Baildon....
MarcoPolo - Śro Sie 24, 2005 10:31 am
Tam przydalby sie jakis budynek z "wkladem" rozrywkowym, kulturalnym o typowej funkcji centrotworczej. Chcialbym zeby korespondowalby z Cinema City oraz Opolska, Gliwicka i Sobieskiego, gdzie powstalo male centrum rozrywkowe, dzieki licznym knajpom i klubom. Dzieki temu Srodmiescie ze wskazaniem na Zaleze w dalszym ciagu konsekwentnie zmienialoby swe oblicze.
salutuj - Śro Sie 24, 2005 3:39 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
losiek - Nie Maj 14, 2006 8:41 pm
Tam przydalby sie jakis budynek z "wkladem" rozrywkowym, kulturalnym o typowej funkcji centrotworczej. Chcialbym zeby korespondowalby z Cinema City oraz Opolska, Gliwicka i Sobieskiego, gdzie powstalo male centrum rozrywkowe, dzieki licznym knajpom i klubom. Dzieki temu Srodmiescie ze wskazaniem na Zaleze w dalszym ciagu konsekwentnie zmienialoby swe oblicze.
miejsce jest raczej skazane na zagłade - SCC jest obiektem aktualnie bezkonkurencyjnym... przynajmniej w okolicy.
stacje po pewnym czasie postawią przy scc - jakiegoś teskotanka czy neste tam walną, jak zresztą przy większości marketów
Grundmana ma być przedłużona do sądowej... ale kurcze konia z rzędem temu kto mi wytłumaczy sens - wprowadzić dwupasmówkę w centrum, które już teraz ledwo zipie.
Co innego z przedłużeniem do Ronda mikołowskiego (węzeł wiślański) ale i tak wymagana jest tam ingerencja w dalszy odcinek - od Gallusa do Kościuszki, który juz teraz stoi... a stać będzie bardziej
salutuj - Nie Maj 14, 2006 9:03 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
bodzio - Pon Sie 28, 2006 6:51 pm
Czy ktoś ma jakąś informację na temat wyburzeń budynków w okolicy ul.Warszawskiej i ul.1-Maja? Krążą plotki o wyburzeniu budynków przy ul.Długiej koło hotelu SENATOR. Mam tam mieszkanie i nie wiadomo czy inwestować w remont czy nie.
Wit - Pon Sie 28, 2006 8:54 pm
Mnie o wyburzeniach w tym rejonie nic nie było dane słyszeć i na forum tez raczej takie info się nie pojawiło. Najlepiej się spytać administratora budynku, co będzie z nim robione.
absinth - Pon Sie 28, 2006 8:58 pm
wyburzaja cos w okolicach Pawla, Wodnej i Gorniczej niby pod ten przyszly kampus akademicki ale o wyburzeniach w okolicach Dlugiej ( w sumie w poblizu) nic nie slyszalem
juz byl temat o wyburzeniach z tym ze na Zalezu. Kto potrafi niech polaczy
Wit - Pon Sie 28, 2006 9:33 pm
Był i jest....połączone
d-8 - Pon Sie 28, 2006 10:59 pm
tekst rzecznika UM o posianiu trawy mnie rozwalil
i'm dead und kaputt
SPUTNIK - Wto Sie 29, 2006 3:20 pm
tekst rzecznika UM o posianiu trawy mnie rozwalil
i'm dead und kaputt
heh , a skąd wiesz co to za trawa będzie obcieli nam fundusze w warszawie to trzeba szukać alternatywnych rozwiązań finansowych
brzuch - Nie Lut 18, 2007 9:49 am
Mam pytanie co do budynku pawilonu Domu Handlowego Ślązak przy ulicy Mickiewicza w Katowicach. Interesuje mnie to czyjego autorstwa jest ten budynek i kiedy powstał, w jakich latach. Szukałem i nic o nim nie znalazłem. Czy także nie jest planowe wyburzenie go.
absinth - Nie Lut 18, 2007 1:05 pm
hehe ktos tam cos mowil ze jacys anglojezyczni ludzie rozmawiali o wyburzenie Slazaka i postawieniu tam czegos o powierzchni 10 000 m kwadratowych ale to moze Marco cos wiecej doda
babaloo - Sob Mar 17, 2007 4:00 pm
Wieść niesie, że mają wyburzać na Plebiscytowej ostatnią kamienicę na południe, na zachodniej pierzei. Pod plac Jana Pawła II. Wyprowadzono już mieszkańców. Miasto chyba wykupiło od Społem część garaży, które są nieopodal ale nie całe aż do ul. Ligonia, tylko te bliżej placu Jana Pawła II. W ten sposób plac pod katedrą sie trochę poszerzy i będzie wystarczająco reprezentacyjny pod pomnik.
Mnie się ta koncepcja w ogóle nie podoba, bo nie rozwiązuje żadnego problemu i nie tworzy żadnej nowej jakości. Dopóki się nie wykupi i nie wyburzy wszystkich tych garaży to bez sensu jest cokolwiek robić. Dalej będziemy mieli plac, którego jedna pierzeja będzie się składała z garaży. To wszystko jest niestety podporządkowane wyłącznie pomnikowi
rasgar - Sob Mar 17, 2007 4:58 pm
mnie dotychczasowe pomysły na plac przed katedrą wogóle nie podchodzą - albo wyburzyć wszystko do ligonia (głupi pomysł - jest tam kilka ładnych kamienic), albo dobudować kamienice z drugiej strony w kształt "U" - byłby i plac i, pod odpowienim remoncie, reprezentacyjne kamienice.
Wiem że może płaskie to poczucie estetyki, ale lubie symetrie.
A co do wyburzania kamienicy to jest szansa że jest w tak fatalnym stanie że nadaje się tylko do wyburzenia - niestety duża cześć kamienic w tej okolicy jest zaniedbana aż do bólu
absinth - Sob Mar 17, 2007 5:01 pm
dobudować kamienice z drugiej strony w kształt "U" - byłby i plac i, pod odpowienim remoncie, reprezentacyjne kamienice.
co do zasady pomysl mi sie podoba tzn dobudowac od drugiej strony budynki ale niekoniecznie kamienice...
raczej cos wspolczesnego
babaloo - Sob Mar 17, 2007 6:33 pm
Dobry pomysł.
Jak wybudujemy (ktoś wybuduje) to coś nowego to plac będzie takiej wielkości jak jest teraz, ale mnie by to nie przeszkadzało.
Alternatywą jest tak jak było planowane kiedyś. Wyburzenie wszystkich garaży i wyburzenie oficyn kamienic na Plebiscytowej i postawienie czegość nowoczesnego zamiast tych oficyn. Ale to jest zdecydowanie bardziej kosztowne.
salutuj - Sob Mar 17, 2007 7:31 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Sob Mar 17, 2007 9:18 pm
tak?
tam gdzie czerwone linie nowe bydynki
tam gdzie zielone linie zachowac aktualne z dodatkami od strony podworek
ereszta do wyburzenia pod plac
babaloo - Sob Mar 17, 2007 9:24 pm
Pomysł super. Tyle że póki co miasto wykupiło tylko część garaży. Chyba żeby się UM dogadał z jakimś inwestorem przedstawiając mu tego typu plan i on by kupił część na której by postawił to coś czerwonego.
rasgar - Nie Mar 18, 2007 7:50 am
tak?
tam gdzie czerwone linie nowe bydynki
tam gdzie zielone linie zachowac aktualne z dodatkami od strony podworek
Tak mniej wiecej też bym to widział. Jeśli chodzi o dobudówki to kamienice byłyby świetne, ale właściwie cokolwiek co będzie wkomponowane w okolicę byłoby niezłe.
Generalnie taka zabudowa w "U" otwarta na południe, funkcjonalnie sprawdziła się ponoć doskonale w tej TBS'ce na zawodziu. Chociaż tu, podejrzewam, przeznaczenie odnowionych kamienic byłoby biurowo-mieszkalne, nie jedynie mieszkalne, to pomysł mógłby być równie udany.
a mi się pomysł asymetrycznego placu podobał uważam że kamienic na plebiscytowej nie powinno się ruszać. należy zabrać się za te garaże kioski i niskie budynki.
Też nie bije tego pomysłu w czambuł, szukam alternatyw
Chociaż mnie osobiście chyba żadna z wizualizacji tych kilku dotychczasowych pomysłów nie zachwyciła
Jedyne uwagi ode mnie to:
-parking pod placem
- zagospodarowanie tyłów kamienic
- modyfikacja terenu tak by poprowadzić "tunelem" drogę między placem i katedrą
Do koncepcji z literą "U" to też pasuje (a jeśli chodzi o zagospodarowanie tyłu kamienic byłoby to nawet wymagane)
salutuj - Nie Mar 18, 2007 12:44 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Mies - Nie Mar 18, 2007 2:17 pm
Widziałbym to z kolei tak:
1. Zabudowa oficyn od ul. Plebiscytowej ale pociągnięta maksymalnie daleko żeby nie rozbijać perspektywy o dodatkowe elementy w narożniku co zwiększy monumentalizm gmachu katedry.
2. Lekkie przesunięcie ulicy Wita Stwosza żeby nadać regularny kształt całemu założeniu.
3. Na osi pomnik lub fontanna lub pomnik i dwie małe fontanny: a) na osi biegnącej od strony skrzyżowania Ligonia i Stwosza w kierunku portyku i b) symetrycznie po drugiej stronie.
[/URL]
salutuj - Nie Mar 18, 2007 3:12 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
rasgar - Nie Mar 18, 2007 4:03 pm
Ostatnia zabudowa w wyk. salutuj jest całkiem, calkiem, nie jestem jednak przekonany co do tunelu. Wiem że fajne to to, ale po co ? (z wyjątkiem tego że wita stwosza / powstańców to rzeczywiście strasznie kolizyjne skrzyżowanie)
przy koncepcji odwróconego U uzyskamy w moim przekonaniu jedynie przestrzeń "zarezerwowaną" dla mieszkańców kamienic i ludzi w nowych budynkach
Niekoniecznie. Zależy od układu alejek itp. Nie można też zapominać że w tej koncepcji środek północnej strony zabudowy mógłby zawierać przejście na ligonia (w formie np. ozdobnej bramy) dla ruchu pieszego, do której alejki mogłyby się 'zchodzić'.
najważniejsza tu być może nie jest koncepcja zabudowy placu (bo co do tego że kamienic po wschodniej stronie nie należy burzyć, jeśli tylko ich stan techniczny na to pozwala, możemy zgodzić się chyba wszyscy) tylko pomysł na zagospodarowanie tego co pozostanie.
Obawiam się że UM zechce tam parkingu albo kontynuacji tego betonowego placyku spod katedry. A ja widziałbym tam jakiś ciekawy park (a przy opcji z tunelem nawet przedłużenie tego parku do katedry).
babaloo - Nie Mar 18, 2007 4:16 pm
Ja się zgadzam, z tym że nie należy burzyć kamienic od Plebiscytowej, ale można wyburzyć oficyny i zamiast nich wybudować dobry budynek wzdłuż placu. Gdyby oficyny miały tworzyć pierzeję placu to będzie to wyglądać fatalnie. Gdyby natomiast przykleić coś do oficyn to pierzeja będzie w perspektywie zasłaniać część katedry.
Poza tym podoba mi się nadal pomysł z literą U.
salutuj - Nie Mar 18, 2007 4:42 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
koniaq - Nie Mar 18, 2007 4:46 pm
salutuj, zrob nam jeszcze wizualke 3d w paincie
salutuj - Nie Mar 18, 2007 4:50 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Mies - Nie Mar 18, 2007 5:13 pm
Zapomniałem jeszcze wspomnieć, że ewentualne perspektywy trzeba też ewentualnie rozważyć nie pod kątem osi tworzacej przez portyk z kolumnadą ale też pod kątem odniesienia do kopuły, która jest elementem dominującym, a będzie jeszcze bardziej jak w końcu zrobimy zrzutkę i sfinansujemy jej podniesienie To nie portyk będzie dominowac ale kopuła.
Inna sprawa - od strony ul. Ligonia należałoby podnieść teren o ok. 2 metry poprzez budowanie np. niezbyt głębokich schodów lub po prostu kamiennego muru (np. obrośniętego bluszczem) - podobny patent zastosowano w Warszawie przed Politechniką. Dzięki temu cały plac byłby wizualnie odseparowany od parkujących samochodów na Ligonia co znaczenie poprawiłoby wygląd dla wychodzacych z katedry i ze schodów patrząc w kierunku pierzei tworzonej przez kamienice na tej ulicy. Oczywiście na osi byłaby np 6 metrowa przerwa po dojściu do której widać byłoby całe założenie.
@salutuj
Dobry ten pomysł ze zwężaniem szerokości placu. Dzięki temu katedra będzie się wydawała bardziej smukła. Podobny patent jest na placu św. Piotra.
absinth - Czw Kwi 12, 2007 10:27 pm
podobno mozna sie spodziewac wyburzenia domkiow na tzw forsztacie tj miedzy ul Dabrowki a Grundmanna bo szukaja lokali zastepczych dla osob tam zamieszkujacych
d-8 - Pią Kwi 13, 2007 6:33 am
^^^ dobre info
bo odbre miejsce na biurowce.
co prawda "na wiezowce w katowicach nie ma juz miejsca" ale nawet jak by tam jakies sredniaki do 8-10 pieter postawili to tez byloby ok.
w ogole na calej Grundmanna - od Sadowej do Steslickiego mozna zabudowac biurowcami roznej wysokosci. byloby gites!
marianus - Czw Cze 07, 2007 10:33 pm
Pawła 3 (związane z transformatorem GZE)2005-2007
Wodna 12a
Wodna 12
Górnicza 8
Wodna 3
Wodna 3a
Wodna 5b
Wodna 5c
Górnicza 6a
Górnicza 10a
Górnicza 11
Górnicza 13
Górnicza 17
Mikołowska 35,35a,35b
Morawa 25
Hetmańska 15
Styczniowa 22
Nad Osiekiem 4,6,8
Książęca 14
Żyzna 1
Plebiscytowa 4a(współwłasność Miasta: 11/12)
Warszawska 62,62a,64,64a
To są plany wyburzeń na lata 2007- 2011. To jest tylko jak na razie projekt, ale pewnie w ostatecznej uchwale wiele się nie zmieni.
Dużo kamienic to są kamienice z tego "słynnego" kwartału Wodna, Pawła, Górnicza, dobrze gdyby końcu uporządkowali ten kwartał, już lepsze są puste place po wyburzonych budynkach niż stojące rudery.
Safin - Czw Cze 07, 2007 11:00 pm
Ta, to rozumie, ze polityka dogęszczanie centrum, poszła w odwrotnym kierunku, i cały kwartał Wodna, Górnicza, Pawła idzie w dym Zawsze to szybciej i taniej niz szukac inwestora na akdamiemik, remontowac, zachecac, pisac jakies bzdurne pisma
Wczesniej jakos nikt nie wspominał, ze prawie całe górnicza i wodna nadaja sie do wybuzenia, teraz juz jakos pewnie nie ma innej opcji.
Dobry teren pod prywatne biura bedzie...a i meneli sie tanije wywali. Szkoda tylko, bo plan zrobienia tam akademikow był i dobry, i realny. A nowe działki, w takimi miejscu, pewnie pojda pod biurowce.
A do tego dochodzi, ze skoro to ma byc do 2011 to pewnie na Euro 2012 centrum Katowice bedzie po prostu przepiekne!
UM wykazał sie konsekwencja jak zwykle.
salutuj - Czw Cze 07, 2007 11:10 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Czw Cze 07, 2007 11:11 pm
z tego co ja pamietam to tam sie "od zawsze" mowilo o wyburzeniach akurat
zachowane mialy byc tylko te nieliczne kamienice, ktore przedstawiaja jakakolwiek wartosc historyczna i ktore nadawalyby sie do zaadaptowania pod nowa funkcje
Safin - Czw Cze 07, 2007 11:23 pm
Ale tam jest sama zabudowa raczej niska, mocno zapuszczona, choc nie sypiaca sie. Wydawalo mi sie ze wiecej niz tylko kilka zachowaja, skoro cała ulica ma raptem kilknascie adresów. pomysł w robieniem tam centrum zycia studenckiego, ostatecznie upadł?
absinth - Pią Cze 08, 2007 7:15 am
oj z ta nie sypiaca sie to nie bylbym taki pewny
tam jest mnostwo budynkow w fatalnym stanie technicznym i wydaje mi sie, ze nie ma sensu ich remontowac akurat, tym bardziej, ze czesto nie przedstawiaja zadnej wartosci historycznej.
Tak jak pisalem tam od poczatki zakladano spore przewietrzanie i jak wlasnie patrze przez okno to tam gdzies co 2 budynek sie nadaje na adaptacje, oczywiscie na akademiki
a co z pomyslem to nie wiem...
urzednik , ktory za to odpowiada nie ma maila, wiec trudno sie z nim skontaktowac...
Osek - Pią Cze 08, 2007 9:59 am
jak czytam co pewien czas o tych podrygach w niemal każdej sprawie mającej powstać w Katowicach, a potem dociera do mnie np. takie cóś jak niżej, to sam już nie wiem co myśleć o przyszłości Katowic i aglomeracji na tle innych ośrodków w Polsce.
"UJ buduje kampus na miarę 21 wieku"
Gazeta Wyborcza, sn, 2007-05-21
Powstający w Pychowicach Kampus 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu
Jagiellońskiego będzie jednym z najnowocześniejszych zespołów naukowo-
badawczych w Europie. Inwestycja pochłonie ponad 800 mln zł. Nowoczesny
kompleks uniwersytecki zwany III Kampusem powstanie do końca 2015 roku na
obszarze o powierzchni 130 ha. Będzie mogło w nim studiować około 15 tys.
studentów.
Już teraz w części akademickiej zespołu stoją budynki Centrum Badań
Przyrodniczych, Kompleks Nauk Biologicznych oraz Instytut Geografii i
Gospodarki Przestrzennej. W budowie są dwa kolejne obiekty: wydział matematyki
i informatyki, zlokalizowany przy reprezentacyjnej alei Wawelskiej, oraz
wydział zarządzania i komunikacji społecznej, który pomieści docelowo ok. 2200
studentów. Na ich realizację UJ otrzymał z budżetu państwa w tym roku 95 mln
zł - mniej więcej połowę kwoty potrzebnej na ten cel. Budowa obydwu budynków ma
się zakończyć w roku akademickim 2007/08.
Cztery żywioły i zegar
W przyszłym roku uniwersytet planuje rozpoczęcie budowy obiektów wydziału
fizyki, astronomii i informatyki stosowanej, którego wnętrze nawiązywać będzie
do Akademii Platońskiej. Na placu przed głównym wejściem stanie ażurowa kula
spajająca cztery podstawowe żywioły - ogień, wodę, ziemię i powietrze. Będzie
też zegar słoneczny symbolizujący podstawowe prawa astronomii.
W 2008 roku ma się też rozpocząć budowa obiektów Instytutu Zoologii oraz
zespołu akademików na 2 tys. miejsc. W obrębie kampusu powstanie także hala
sportowa z pełnowymiarowym basenem olimpijskim o długości 50 m, widownią
przeznaczoną dla 1,5 tys. osób, pomieszczeniami medycznymi, salą ćwiczeń i
siłownią oraz salą konferencyjną. Będzie też muzeum przyrodnicze i nowy ogród
botaniczny. - Ogród będzie najpiękniejszym miejscem wypoczynku w kampusie -
przekonuje Katarzyna Pilitowska, rzecznik prasowy UJ. - Każdy z planowanych
budynków ma w projekcie miejsce na gastronomię i wypoczynek. Nie sądzimy, że
studenci zrezygnują z życia towarzyskiego i kulturalnego w centrum Krakowa, nie
planujemy więc pubów i dyskotek - dodaje.
W kolejce czekają następne inwestycje, obiekty Małopolskiego Centrum
Biotechnologii, wydziału chemii, Instytutu Nauk Geologicznych, Instytutu
Botaniki, nowatorskiego w skali Europy Środkowej Centrum Promieniowania
Synchrotronowego.
Inkubator i nowe technologie
- Tym, co odróżnia nowy kampus UJ od innych tego typu projektów, jest jego
połączenie z powstającym w sąsiedztwie Parkiem Technologicznym zawierającym
Specjalną Strefę Ekonomiczną. Ma to być miejsce przyciągające do Krakowa firmy
chcące tu inwestować - dodaje Katarzyna Pilitowska.
Już teraz w Parku Technologicznym istnieje siedziba Motoroli. W niedalekiej
przyszłości powstanie tam także budowany przez Jagiellońskie Centrum Innowacji
biurowo-laboratoryjny Park "Life Science"; serwerownia Onetu (największa w
Polsce) oraz siedziba firmy Ericpol Telecom - producenta oprogramowania
telekomunikacyjnego. Na terenie Parku Technologicznego mają też powstać centra
konferencyjne, usługowe i handlowe.
Ważnym elementem będzie Inkubator Przedsiębiorczości prowadzony przez
Jagiellońskie Centrum Innowacji. - Miejsce to można nazwać "wylęgarnią firm".
Ma ono zapewnić młodym ludziom, prowadzącym własną firmę, pomoc administracyjno-
prawno-rachunkową, tak aby ktoś, kto ma dobry pomysł, mógł poświęcić się jego
realizacji, nie zużywając energii i czasu na sprawy papierkowe - wyjaśnia
Pilitowska.
Budowa kampusu jest obecnie jedną z największych inwestycji w Małopolsce. Jej
realizacja pochłonie 800 mln zł. Ponad 600 mln ma pochodzić z budżetu państwa.
absinth - Pią Cze 08, 2007 1:10 pm
Czy jest to obszar na przeciwko Mariackiego? jak tak to może być plac jak nei to nie wiem czy to dobry pomysł by likwidowac pierzeję
ale nie ma zadnych planow likwidowania pierzeji (wtedy musialaby byc mowa o wyburzeniach kamienic na Warszawskiej 26-40 a tam w wiekszosci stoja bardzo reprezentacyjne choc zaniedbane budynki)
to co ma byc wyburzone to w wiekszosci takie 2 pietrowe badziewia bardziej przypominajace chlewiki niz kamienice i ja po nich plakal nie bede
salutuj - Pią Cze 08, 2007 10:49 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
marianus - Pią Cze 08, 2007 11:32 pm
Tam się nadaje o wiele więcej tych familoków z oficynami do wyburzenia, ale nie wszystkie są własnością miasta.
Poza tym myślę że szybko to raczej tam nic nie powstanie, no chyba że pozostałości wyremontuje się w 100% i przy okazji usunie z tamtad element społeczny, bo inaczej to żadne najpiękniejsze plomby nic nie pomogą, skoro dookoła jest istny slams.
Wit - Czw Sty 03, 2008 9:54 pm
Wolą zburzyć familoki, niż remontować
Anna Malinowska2008-01-03, ostatnia aktualizacja 2008-01-03 22:19
W Katowicach przy samej granicy z Sosnowcem mają być wyburzone urokliwe familoki. - Starych drzew się nie przesadza - protestują przeciwko tym planom mieszkańcy.
Sprawa dotyczy kilkunastu domów osiedla Borki w pobliżu alei Roździeńskiego. Ich lokatorzy, przeważnie mieszkający tu z dziada pradziada, dowiedzieli się, że właściciel - Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa - chce je wyburzyć. Choć każdemu zapewniono by nowy dach nad głową, są zrozpaczeni. - My som jak te paciorki jednego różańca z filmu Kutza. Tam też kazali do bloku iść. A kery starzik dom rzuci? Po co? - denerwuje się Elżbieta Kurzej, która mieszka w tym samym familoku co jej dziadkowie.
Domy mają ponad sto lat. Widać, że ich lokatorom często się nie przelewa, ale chwalą sobie swoje cztery kąty: wszędzie stąd blisko, okolica spokojna, a tuż obok jest zespół przyrodniczo-krajobrazowy, a w nim staw z czyściutką wodą, gdzie latem aż roi się od ptactwa. Żyć nie umierać. - Nie wyobrażamy sobie klatek w jakichś blokowiskach, gdzie nawet drzewka nie ma ani ławeczki, żeby sobie kawę wynieść - martwią się staruszki.
O planach wyburzenia dowiedzieli się przypadkowo. Pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy niektórzy chcieli wykupić swój lokal. Choć wnioski złożyli już dawno temu, nikt im nie odpowiedział. Jako pierwsza pismo w sprawie rozbiórki dostała Mariola Pustolka. - Zaproponowano mi mieszkanie w bloku, które jednak trzeba wyremontować. A ja dopiero co u siebie okna wymieniłam, ściany wygładziłam i łazienkę zrobiłam - pani Mariola ani myśli się wyprowadzać. Jej sąsiedzi narzekają, że spółdzielnia od dawna nie dba o domy. Gdyby sami nie sprzątali, już dawno by utonęli w śmieciach. - Nie wiadomo, na co płacimy czynsz - skarżą się.
Według spółdzielni z płaceniem bywa różnie. - Na dziś łączna kwota długu to ponad 500 tys. zł - wylicza Irena Pilch, kierowniczka spółdzielczej administracji. Zapewnia, że o wyburzeniu nie zdecydowało jednak zadłużenie, lecz bardzo zły stan techniczny budynków. - Koszt remontu jednego budynku przewyższa jego wartość - mówi Pilch.
Tymczasem Małgorzata Zygmunt, miejska konserwatorka zabytków, twierdzi, że spółdzielnia nie może zburzyć domów bez pytania. - Nie dostaliśmy formalnego wniosku, a takie zezwolenie jest konieczne. Jeśli je otrzymamy, będziemy wnikliwie analizować - mówi Zygmunt.
Plany wyburzenia familoków nie podobają się też Dariuszowi Walerjańskiemu, historykowi z Zabrza: - Kolonie robotnicze są nieodłącznym elementem śląskiego krajobrazu. Niszczyć je to jakby zabijać charakter tej ziemi. Familoków wcale nie mamy już tak dużo, żeby ich nie szanować. Wyburzanie powinno być ostatecznością - uważa Walerjański.
Rozżaleni lokatorzy familoków spekulują, że komuś pewnie zależy na pustym gruncie po ich domach. - To może być atrakcyjna działka dla inwestorów, szkoda, że z nami nikt się nie liczy - mówią.
SPUTNIK - Czw Sty 03, 2008 10:36 pm
Wolą zburzyć familoki, niż remontować
Anna Malinowska2008-01-03, ostatnia aktualizacja 2008-01-03 22:19
W Katowicach przy samej granicy z Sosnowcem mają być wyburzone urokliwe familoki. - Starych drzew się nie przesadza - protestują przeciwko tym planom mieszkańcy.
Sprawa dotyczy kilkunastu domów osiedla Borki w pobliżu alei Roździeńskiego. Ich lokatorzy, przeważnie mieszkający tu z dziada pradziada, dowiedzieli się, że właściciel - Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa - chce je wyburzyć. Choć każdemu zapewniono by nowy dach nad głową, są zrozpaczeni. - My som jak te paciorki jednego różańca z filmu Kutza. Tam też kazali do bloku iść. A kery starzik dom rzuci? Po co? - denerwuje się Elżbieta Kurzej, która mieszka w tym samym familoku co jej dziadkowie.
Domy mają ponad sto lat. Widać, że ich lokatorom często się nie przelewa, ale chwalą sobie swoje cztery kąty: wszędzie stąd blisko, okolica spokojna, a tuż obok jest zespół przyrodniczo-krajobrazowy, a w nim staw z czyściutką wodą, gdzie latem aż roi się od ptactwa. Żyć nie umierać. - Nie wyobrażamy sobie klatek w jakichś blokowiskach, gdzie nawet drzewka nie ma ani ławeczki, żeby sobie kawę wynieść - martwią się staruszki.
O planach wyburzenia dowiedzieli się przypadkowo. Pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy niektórzy chcieli wykupić swój lokal. Choć wnioski złożyli już dawno temu, nikt im nie odpowiedział. Jako pierwsza pismo w sprawie rozbiórki dostała Mariola Pustolka. - Zaproponowano mi mieszkanie w bloku, które jednak trzeba wyremontować. A ja dopiero co u siebie okna wymieniłam, ściany wygładziłam i łazienkę zrobiłam - pani Mariola ani myśli się wyprowadzać. Jej sąsiedzi narzekają, że spółdzielnia od dawna nie dba o domy. Gdyby sami nie sprzątali, już dawno by utonęli w śmieciach. - Nie wiadomo, na co płacimy czynsz - skarżą się.
Według spółdzielni z płaceniem bywa różnie. - Na dziś łączna kwota długu to ponad 500 tys. zł - wylicza Irena Pilch, kierowniczka spółdzielczej administracji. Zapewnia, że o wyburzeniu nie zdecydowało jednak zadłużenie, lecz bardzo zły stan techniczny budynków. - Koszt remontu jednego budynku przewyższa jego wartość - mówi Pilch.
Tymczasem Małgorzata Zygmunt, miejska konserwatorka zabytków, twierdzi, że spółdzielnia nie może zburzyć domów bez pytania. - Nie dostaliśmy formalnego wniosku, a takie zezwolenie jest konieczne. Jeśli je otrzymamy, będziemy wnikliwie analizować - mówi Zygmunt.
Plany wyburzenia familoków nie podobają się też Dariuszowi Walerjańskiemu, historykowi z Zabrza: - Kolonie robotnicze są nieodłącznym elementem śląskiego krajobrazu. Niszczyć je to jakby zabijać charakter tej ziemi. Familoków wcale nie mamy już tak dużo, żeby ich nie szanować. Wyburzanie powinno być ostatecznością - uważa Walerjański.
Rozżaleni lokatorzy familoków spekulują, że komuś pewnie zależy na pustym gruncie po ich domach. - To może być atrakcyjna działka dla inwestorów, szkoda, że z nami nikt się nie liczy - mówią.
gzieś na forum były plany nowej mieszkaniówi na borkach
d-8 - Pią Sty 04, 2008 8:37 am
a to osiedle na Borkach-Szopienicach to nie mialo byc budowane przypadkiem na tych polach na przeciwko wiezy na Borkach ?
bo ta kolonia jest sporo dalej...
miglanc - Pią Sty 04, 2008 1:16 pm
Ludzie z katowickiej GW przesadzaja ostatnio. Rozumiem ze gdyby mieli buzyc Nikiszowiec to taki lament bylby uzasadniony. Ale kurde nie trzeba plakac po kazdej czynszowce czy familoku. Nie robmy z miasta skansenu!
Kris - Śro Sty 09, 2008 9:02 pm
Czy takie oblicze ma mieć nowoczesność?
Jerzy Gorzelik*
2008-01-09, ostatnia aktualizacja 2008-01-09 21:42
W Katowicach, tuż przy granicy z Sosnowcem, stoją urokliwe familoki. Ich lokatorzy, przeważnie mieszkający tam z dziada pradziada, dowiedzieli się, że właściciel chce je wyburzyć. Są zdesperowani.
Georg Wilhelm Friedrich Hegel zauważył błyskotliwie, że "z historii narodów możemy się nauczyć, że narody niczego się z historii nie nauczyły". Teza ta szczególnie bolesne potwierdzenie znajduje na Górnym Śląsku. Ileż to razy kolejni administratorzy tej krainy ogłaszali, że jej historia rozpoczyna się wraz z nastaniem ich władzy i w imię kolejnych ideologii wymazywali ślady poprzedników.
Niestety, ta programowa amnezja z reguły przyjmowana była w milczeniu przez mieszkańców regionu, dla których przetrwanie, nieważne w jakiej kondycji, urastało do rangi naczelnej wartości. To milczenie stało się nieznośnym nawykiem. Nauczyliśmy się akceptować lekceważący stosunek władzy do naszej tożsamości, naszej kultury i dziejów. Kiedy wiatr historii zdmuchnął ekipę niszczycieli Świerklańca, bytomskich kamienic, Giszowca i willi Grundmanna, owa akceptacja utraciła uzasadnienie w samozachowawczym instynkcie. Mimo to nadal milczeliśmy, kiedy złomiarze (za cichym przyzwoleniem władz) i buldożery rozprawiali się z kolejnymi świadectwami naszej przeszłości: z szopienicką hutą, zabrskim familokiem Janoscha, bytomskim browarem. Tym razem dzieło zniszczenia dokonywane jest nie w imię walki klas czy narodów, ale pod sztandarem modernizacji.
Walec postępu dotarł do kolejnego symbolu industrialnego Górnego Śląska - kolonii wznoszonych dla robotników i urzędników pod koniec XIX i w pierwszych dekadach XX w. Ostatnie miesiące dostarczyły dwóch przykładów urzędniczej ingerencji w egzystencję zamieszkujących te osiedla, zżytych od pokoleń społeczności. Mieszkańcy kolonii Mościckiego na katowickim Załężu mają zostać pozbawieni pasa zieleni, stanowiącego naturalną osłonę ich osiedla od strony Drogowej Trasy Średnicowej. W tym miejscu projektowane są ponoć obiekty handlowe.
Inną kolonię, położone na przeciwległym krańcu miasta szopienickie Borki,
Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła całkowicie wymazać z górnośląskiego krajobrazu. Lokatorzy, których rodziny zajmują mieszkania w familokach często od ponad stulecia, mają zostać rozproszeni po różnych częściach Katowic - w większości przypadków wbrew swojej woli. Uwolniony od balastu przeszłości grunt, przeznaczony zostanie pod inwestycje. Nieodparcie nasuwa się skojarzenie z losami Giszowca, którego domki ustąpić musiały jednostkom mieszkaniowym z wielkiej płyty.
Czy takie oblicze ma mieć górnośląska nowoczesność? Czy owa nowa jakość ma wzrastać na wyjałowionym gruncie, pozbawionym zakorzenionych w tradycji wartości kulturowych? Szacunek dla tych ostatnich nie oznacza przecież zamknięcia w skansenie - ten, kto wie skąd przychodzi, łatwiej określi, dokąd zmierza. Jak zauważył Winston Churchill, "uważniej wpatrując się w przeszłość, lepiej widzimy przyszłość". Trudno oprzeć się wrażeniu, że na Górnym Śląsku błądzimy po omacku.
* Autor jest historykiem sztuki z Uniwersytetu Śląskiego
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4824472.html
Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła wymazać stare Borki ze śląskiego krajobrazu
Wit - Śro Sty 09, 2008 9:14 pm
Zgadzam się. Ta kolonia jest fantastyczna. Może architekturą nie powala, ale jej klimat...można się tam poczuć jak na starym typowym górnośląskim osiedlu.
Trzeba pozwolić dalej żyć temu miejscu. Na nowe budownictwo jest miejsce gdzie indziej....nawet na Borkach
heniek - Czw Sty 10, 2008 8:08 pm
Dajcie spokój, mamy już dość skansenów, pół Katowic nadaje się na skansen. Nikiszowiec powinien Katowicom wystarczyć, a reszta miasta powinna piąć się w górę, zwłaszcza na osi Korfantego, DTŚ i A4. A nawet jeśli w Katowicach faktycznie miałby zostać tylko Nikiszowiec, to mamy jeszcze Chorzów, Sosnowiec, Rudę Śląską, Bytom itd. przecież mamy takich familoków w brud, moim zdaniem 99% budynków bez kanalizacji powinno być zupełnie wyburzonych, to symbol zacofania... A stworzenie kanalizacji w tych budynkach biorąc pod uwagę ich wiek i koszt takiego remontu, jest praktycznie niemożliwe. Teraz się okazuję że superjednostka to też piękna architektura, nie sądzę że jest do wyburzenia, ale powątpiewam czy da się z nią coś zrobić, poza tym znajduję się w miejscu w którym powinno być "city".
absinth - Czw Sty 10, 2008 9:03 pm
w tym przypadku imo problemem nie sa same familoki ale raczej spolecznosc, ktora jak widac tam funkcjonuje i to jest niewatpliwie wartoscia. Tak wiec imo jesli mialoby tam powstac cos wartosciowszego jesli idzie o budownictwo to moznaby budynki wyburzyc, ale nalezaloby zapewnic tm ludziom mozliwosc zamieszkania razem w innym miejscu najlepiej jak najblizej tego
btw jak rozumiesz city?
heniek - Czw Sty 10, 2008 9:16 pm
Tym ludziom najlepiej zapewnić lokum w tych pustostanach które stoją w Katowicach, takich z piecami itd bo tylko tam będą się dobrze czuli, no chyba że będą chcieli inaczej, a co do społeczności, to jak znam świat GW pokazało całą sprawę stronniczą, zapewne istnieje tam też społeczność dresiarstwa, którą najlepiej porozrzucać po całych Katowicach, poza ty ci ludzie nie są dziećmi i chyba straszna krzywda im się nie stanie jak będą musieli poznać kogoś nowego...
A co do "city" to mam taką nadzieje że kiedyś obszar wokół spodka będzie składał się niemal wyłącznie z wysokich biurowców ewentualnie nie banalnych apartamentowców i to też miałem na myśli pisząc "city", może zbyt wielki marzyciel ze mnie, ale czasem trzeba pobujać w obłokach
absinth - Czw Sty 10, 2008 10:01 pm
to ja powiem szczerze, ze mam nadzieje, ze obszar centrum nigdy nie bedzie sie skladal "niemal wylacznie z biurowcow" tylko funkcje beda mieszane, gdyz tylko w ten sposob miasto bedzie zylo a wiec: uslugi i handel plus mieszkaniowka plus biura. Jesli beda glownie biurowce nawet o fantastycznej architekturze to obszar ten bedzie zyl najpozniej do 18. Tak to wyglada w Downtown w Chicago czy w la Defense w Paryzu. Nie warto powielac tych bledow... i tworzyc przestrzeni, ktore ladnie wygladaja tylko na zdjeciach
co do Borek to owszem istnieje tam element przy czym ja akurat pisalem o normalnych ludziach zyjacych tam od zawsze, w tym przypadku akurat uwazam, ze nalezy im zapewnic mozliwosc odtworzenia swojej spolecznosci, ktora jest imo wartoscia. Zaznacze moze zeby nie bylo watpliwosci, ze wrazliwosc spoleczna generalnie nie jest moja mocna strona, ale w tym przypadku akurat uwazam jak wyzej napisalem
Bruno_Taut - Czw Sty 10, 2008 11:45 pm
Tym ludziom najlepiej zapewnić lokum w tych pustostanach które stoją w Katowicach, takich z piecami itd bo tylko tam będą się dobrze czuli, no chyba że będą chcieli inaczej, a co do społeczności, to jak znam świat GW pokazało całą sprawę stronniczą, zapewne istnieje tam też społeczność dresiarstwa, którą najlepiej porozrzucać po całych Katowicach, poza ty ci ludzie nie są dziećmi i chyba straszna krzywda im się nie stanie jak będą musieli poznać kogoś nowego...
A co do "city" to mam taką nadzieje że kiedyś obszar wokół spodka będzie składał się niemal wyłącznie z wysokich biurowców ewentualnie nie banalnych apartamentowców i to też miałem na myśli pisząc "city", może zbyt wielki marzyciel ze mnie, ale czasem trzeba pobujać w obłokach
No cóż, są różne gusty. Mnie slumsy kojarzą się z wielkopłytowymi osiedlami, takimi jak Tauzen czy Witosa, Tobie z familokami. Ważne jednak co myślą sami zainteresowani, a ci zaprotestowali przeciw pomysłom przesiedlenia ich do bloków.
jacek_t83 - Pią Sty 11, 2008 7:36 am
Tym ludziom najlepiej zapewnić lokum w tych pustostanach które stoją w Katowicach, takich z piecami itd bo tylko tam będą się dobrze czuli, no chyba że będą chcieli inaczej, a co do społeczności, to jak znam świat GW pokazało całą sprawę stronniczą, zapewne istnieje tam też społeczność dresiarstwa, którą najlepiej porozrzucać po całych Katowicach, poza ty ci ludzie nie są dziećmi i chyba straszna krzywda im się nie stanie jak będą musieli poznać kogoś nowego...
A co do "city" to mam taką nadzieje że kiedyś obszar wokół spodka będzie składał się niemal wyłącznie z wysokich biurowców ewentualnie nie banalnych apartamentowców i to też miałem na myśli pisząc "city", może zbyt wielki marzyciel ze mnie, ale czasem trzeba pobujać w obłokach
to się nazywa totalne ignoranctwo. zanim sie zacznie wypisywac takie ausdruki propoonuje najpierw pojechac i porozmawiac z ludzmi. rozumiem, ze ty bardzo chetnie bys sie przeniosl do slumsow jesli na miejscu w ktorym mieszkasz mialoby powstac cos wysokiego. no w koncu czego sie nie robi dla miasta.
heniek - Pią Sty 11, 2008 7:59 am
powiem w skrócie, mieszkania z kiblem na sieni, czy na podwórku powinny być albo przebudowane, albo zlikwidowane, nie uważam że trzeba to zrobić w miesiąc, ale do takiego stanu należy dążyć. Jeśli znalazł się ktoś kto chce tam coś nowego zbudować to powinno mu się to umożliwić, a jako że miasto ma wiele pustostanów, to nie widzę kłopotu. Naprawdę nie wiem o co się tak oburzacie.
co do "city" to może faktycznie nie powinno tam być samych biurowców, no chyba, że udałoby się zrobić jakieś działające do późna pasaże w tych biurowcach.
A co do Ciebie Bruno_Taut twoją niechęć do Tysiąclecia już poznałem a familoki, same w sobie były budowane dla zwykłych robotników, tych z najniższych szczebli i jeśli zgrupowane, tworzą naturalny slums, tak jak na przykład nikisz (co prawda ciekawy architektonicznie, ale slums)
salutuj - Pią Sty 11, 2008 8:28 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
d-8 - Pią Sty 11, 2008 8:29 am
(...) Mnie slumsy kojarzą się z wielkopłytowymi osiedlami, takimi jak Tauzen (...)
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 9:50 am
powiem w skrócie, mieszkania z kiblem na sieni, czy na podwórku powinny być albo przebudowane, albo zlikwidowane, nie uważam że trzeba to zrobić w miesiąc, ale do takiego stanu należy dążyć. Jeśli znalazł się ktoś kto chce tam coś nowego zbudować to powinno mu się to umożliwić, a jako że miasto ma wiele pustostanów, to nie widzę kłopotu. Naprawdę nie wiem o co się tak oburzacie.
co do "city" to może faktycznie nie powinno tam być samych biurowców, no chyba, że udałoby się zrobić jakieś działające do późna pasaże w tych biurowcach.
A co do Ciebie Bruno_Taut twoją niechęć do Tysiąclecia już poznałem a familoki, same w sobie były budowane dla zwykłych robotników, tych z najniższych szczebli i jeśli zgrupowane, tworzą naturalny slums, tak jak na przykład nikisz (co prawda ciekawy architektonicznie, ale slums)
Górnik był wówczas robotnikiem z najwyższego szczebla, więc kolonie robotnicze z pewnością nie były budowane i postrzegane jako slumsy. Na owe czasy był to wysoki standard. A że czasy się zmieniły i oczekiwania wzrosły to i zachodzi konieczność modernizacji lub wyburzenia. Jeżeli kolonia ma walory architektoniczne lub też zamieszkującą ją społeczność łączą silne więzi, należy wybrać modernizację. Zwracam uwagę, że plany wobec osiedla wyszły na jaw, kiedy część lokatorów starała się o wykup swoich mieszkań. Tak więc można przyjąć, że są oni gotowi sami zadbać o lokale.
Tauzen jest dla mnie pars pro toto wszystkich PRL-owskich blokowisk, a tych z definicji nie lubię. Ich czas przeminie szybciej niż czas solidnych familoków.
jacek_t83 - Pią Sty 11, 2008 10:42 am
powiem w skrócie, mieszkania z kiblem na sieni, czy na podwórku powinny być albo przebudowane, albo zlikwidowane, nie uważam że trzeba to zrobić w miesiąc, ale do takiego stanu należy dążyć. Jeśli znalazł się ktoś kto chce tam coś nowego zbudować to powinno mu się to umożliwić, a jako że miasto ma wiele pustostanów, to nie widzę kłopotu. Naprawdę nie wiem o co się tak oburzacie.
od razu widac, ze chyba dawno temu tam byles, o ile w ogole. mieszkancy na wlasny koszt wyremontowali mieszkania, tak ze teraz sam jak je zobaczylem chcialbym w nich zamieszkac.
i owszem masz racje chca ich wyniesc do pustostanow. do mieszkan, ktore nadaja sie do kapitalnego remontu. wiec zanim zaczniesz pisac cos o najnizszych szczeblach to moze bys pogadal z tymi ludzmi... a nie wydawal sady jako alfa i omega i probowal innym ludzia poukladac zycie
d-8 - Pią Sty 11, 2008 11:21 am
(..) Tauzen jest dla mnie pars pro toto wszystkich PRL-owskich blokowisk, a tych z definicji nie lubię. (...)
stwierdzenie trafione jak kulą w płot.
porównywanie witosa czy zadola do blokowisk - owszem. zgadza sie. wystarczy cyknąc fotkę ktoremus z tych bloków i ze spokojnym sumieniem mozna podpisac: Lublin, Gdansk, Grudziadz, Czestochowa, Belchatow - co sie podoba. wszystko bedzie sie zgadzac.
ale porownywanie szarych blokowisk azbestowych z tauzenem swiadczy tylko o szybkiej potrzebie udania sie na kolejne badania wzroku, gdyz poprzednie mogły ulec dezaktualizacji...
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 2:11 pm
Miałem okazję mieszkać na Tauzenie. Poetyka wielkiej płyty do mnie nie przemawia.
A blok ze ślepymi kuchniami i windami na półpiętrach to slums i tyle. Biorę pod uwagę standardy współczesne budowie tych bloków, nie obecne.
d-8 - Pią Sty 11, 2008 2:19 pm
A blok ze ślepymi kuchniami i windami na półpiętrach to slums i tyle. Biorę pod uwagę standardy współczesne budowie tych bloków, nie obecne.
do mnie tez nie przemawia poetyka blokow. ale tauzen nie jest po prostu zwyklym blokowiskiem jakich setki w PL i w europie.
jesli chodzi o wyznacznik slumsowatosci i element slepej kuchni - to idac tym tropem trzeba stwierdzic ze w XXI wieku nadal powstaje masa nowoczesnych slumsow bo slepe kuchnie sa projektowane nadal i maja sie niezle.
ale taki typ mieszkan jest odpowiedni dla konkretnych odbiorcow. niektorym slepa kuchnia nie tyle, ze nie przeszkadza - ale idealnie pasuje ( single, karierowicze, osoby samotne, "niegotujący w domu" itp )
tak jak tu kiedys napisales - "nie mierz innych swoją miarą". bardzo mądre słowa. zastosuj je też w stosunku do siebie i swoich opinii. moze inaczej spojrzysz na kwestię.
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 2:26 pm
Tazuen nie był budowany dla singli - zresztą trudno sobie wyobrazić taką ilość singli w Katowicach - ale dla typowych ówczesnych rodzin. I przez pryzmat tego założenia trzeba spojrzeć na metraż mieszkań, kwestię ślepej kuchni i windy na półpiętrze.
d-8 - Pią Sty 11, 2008 2:49 pm
Tazuen nie był budowany dla singli - zresztą trudno sobie wyobrazić taką ilość singli w Katowicach - ale dla typowych ówczesnych rodzin. I przez pryzmat tego założenia trzeba spojrzeć na metraż mieszkań, kwestię ślepej kuchni i windy na półpiętrze.
owszem, racja. nie byl.
ale stoi sobie do dzis i ma sie swietnie.
no i mamy rok 2008 i wolnosc wyboru. i jak komus nie pasuje - tak jak Tobie - to tam nie mieszka.
ale sadzac bo cenach mieszkan na tauzenie - to nie jest miejsce, ze ktorego ludzie uciekają... a wrecz przeciwnie!
nadmienie jednak, ze slepe kuchnie nie sa we wszystkich mieszkaniach . mam tam znajomych, mieszkaja na gornym tauzenie - trojka dzieci, 4 pokoje, kuchnia z oknem ( wow! ) - i bardzo sobie chwalą.
swietny dojazd do centrum ( autem, tramwajem!) i poza centrum tez. park WPKiW zaraz obok - na spacery z dzieciakami i na rower z nimi - idealne miejsce!
salutuj - Pią Sty 11, 2008 2:53 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 2:54 pm
Wielu ludzi ucieka. I nie dotyczy to tylko takich, którym z uwagi na powiększenie rodziny przestaje wystarczać metraż, ale też takich, którzy osiągnęli pewien status. Trzeba jednak pamiętać, że w tym kraju brauje mieszkań, więc jeszcze długo blokowiska nie będą się wyludniać.
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 2:56 pm
u mojej ciotki i dwoch kumpli tez nie bylo slepych kuchni.
W niektórych blokach są, w innych nie ma. Tauzen powstawał na raty.
d-8 - Pią Sty 11, 2008 3:14 pm
Wielu ludzi ucieka. I nie dotyczy to tylko takich, którym z uwagi na powiększenie rodziny przestaje wystarczać metraż, ale też takich, którzy osiągnęli pewien status. Trzeba jednak pamiętać, że w tym kraju brauje mieszkań, więc jeszcze długo blokowiska nie będą się wyludniać.
zgadza sie.
jesli ktos dysponuje srodkami i ma zapotrzebowanie na wiekszy metraz ( + np ogrodek ) to zmienia miejsce.
i to naturalna kolej rzeczy jest. mlodzi ludzie na dorobku na poczatek beda sobie chwalic nawet dwa pokoje ze slepa kuchnia.
a z czasem wg potrzeb i mozliwosci beda starali sie to zmienic. normalna sprawa.
co nie zmienia faktu rzeczy ze tauzena ze slumsem kojarzyc sie nie powinno i takie okreslenia sa dalekie od prawdy
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 3:20 pm
Proponuję wprowadzić na forum cenzurę skojarzeń i banować za recydywę. W paru punktach należy także przedstawić najważniejsze prawdy forum GKW - negowanie ich powodować będzie natychmiastowe usunięcie z grona forumowiczów.
Pomogę na początek:
1. Tauzen jest piękny - to Nowy Eden;
2. "Aglomeracja" rozwiąże wszystkie nasze problemy, oczywiście pod warunkiem, że nazywać się będzie "Silesia".
Jeżeli ma to być dekalog, to pozostaje jeszcze osiem punktów.
jacek_t83 - Pią Sty 11, 2008 3:58 pm
3. Należy być statystycznym onanistą
heniek - Pią Sty 11, 2008 4:35 pm
ehh napisałem znowu elaborat jakiś a przecież nie powinienem się powtarzać więc w skrócie
-górnik przed II wojną należał do najniższej grupy społecznej (poza bezdomnymi)
-jeśli nie da się skanalizować budynku, należy go w niedalekiej przyszłości zburzyć
-jeśli lokatorzy sami mają zamiar wyremontować budynek (ale nie jekieś tam okna plastikowe tylko wyremontować!!) to alleluja i do przodu, ale nei chce potem słuchać że zawalił się dach i jak to nikt o tych ludzi nie dba itd itp. Na załączonej fotografii wyglądał mi ten budynek na taki raczej do generalnego remontu, ale specem nie jestem...
-faktycznie powinno się wykorzystywać puste miejsca, ale to nei znaczy że powinno się tylko budować na Polesiu! Blisko centrum praktycznie nie ma wolnych miejsc, albo są tylko z pozoru wolne...
No i Bruno i jego fobia Tauzena... ja rozumiem, nienawidzisz mojego osiedla, spoko twoja sprawa masz święte prawo je krytykować i nawet dodać sobie opis do profilu, np taki: "Tauzen śmierdzi" ale spróbuj odnotować chociaż to jak te bloki są poustawiane, zwłaszcza na górnym... porównaj to do np Giszowca, czy Chorzowskiej Kaliny... Pewno i tak Cię nie przekonałem ))
jednak zrobił się znowu jakiś elaboracik
marianus - Pią Sty 11, 2008 6:03 pm
hmmm ogólnie rzecz biorać to Tauzen jest ok, mieszkałem tam 18 lat, ale odkąd mieszkam już w kamienicy to odwiedzając czasami kogoś na osiedlu zauważyłem że mimo wszystko te mieszkanka są strasznie ciasne i nigdy bym już nie zamienił mej kamienicy na blok.
No ale nie zmienia to faktu, że wiele osób jest zadowolonych ze swego osiedlowego metrażu, albo nie tyle zadowoleni co po prostu nie mają wyjścia, lub się przyzwyczaili.....
Bruno_Taut - Pią Sty 11, 2008 6:42 pm
ehh napisałem znowu elaborat jakiś a przecież nie powinienem się powtarzać więc w skrócie
-górnik przed II wojną należał do najniższej grupy społecznej (poza bezdomnymi)
-jeśli nie da się skanalizować budynku, należy go w niedalekiej przyszłości zburzyć
-jeśli lokatorzy sami mają zamiar wyremontować budynek (ale nie jekieś tam okna plastikowe tylko wyremontować!!) to alleluja i do przodu, ale nei chce potem słuchać że zawalił się dach i jak to nikt o tych ludzi nie dba itd itp. Na załączonej fotografii wyglądał mi ten budynek na taki raczej do generalnego remontu, ale specem nie jestem...
-faktycznie powinno się wykorzystywać puste miejsca, ale to nei znaczy że powinno się tylko budować na Polesiu! Blisko centrum praktycznie nie ma wolnych miejsc, albo są tylko z pozoru wolne...
No i Bruno i jego fobia Tauzena... ja rozumiem, nienawidzisz mojego osiedla, spoko twoja sprawa masz święte prawo je krytykować i nawet dodać sobie opis do profilu, np taki: "Tauzen śmierdzi" ale spróbuj odnotować chociaż to jak te bloki są poustawiane, zwłaszcza na górnym... porównaj to do np Giszowca, czy Chorzowskiej Kaliny... Pewno i tak Cię nie przekonałem ))
jednak zrobił się znowu jakiś elaboracik
Zarówno przed II jak i przed I wojną światową górnik należał do robotniczej elity.
Cytuję z pracy Krzysztofa Gwosdza: " W pierwszej połowie XIX wieku zaczęła kształtować się typowa dla Górnego Śląsa hierrachia robotników. Jakkolwiek pobory robotników generalnie były niskie, zróżnicowanie zarobków według branż było widoczne. Najwyższy status górników węgla kamiennego wynikał z posiadanych przez nich zabezpieczeń socjalnych (spółka bracka), a także z niebezpiecznego charakteru pracy".
A teraz za Marią Wanatowicz: "Na Śląsku żyło sielepiej nie tylko inteligencji, lecz także robotnikom, jeżeli nie utracili pracy, mimo że w stosunku do okresu sprzed I wojny światowej ich położenie materialne pogorszyło się. Jednakże nawet wówczas średnie płace w górnośląskim górnictwie i hutnictwie były wyższe od krajowych, a spadek zarobków w górnictwie niższy niż w sąsiednich zagłębiach. Robotnicy odżywiali się tu lepiej, więcej wydawali na odzież, obuwie i kulturę. Mniej drastyczny był problem mieszkaniowy. Śląsk miał rozbudowany system ubezpieczeń społecznych, odziedziczony zwłaszcza po pruskim panowaniu. (...) Na Górnym Śląsku funkcjonowało ponadto dobrze rozudowane specjalne ubezpieczenie górnicze, istniejące obok powszechnego ubezpieczenia emerytalnego (górni pobierał tu dwie emerytury)."
I porównanie zarobków w polsiej części Śląska w 1927 roku:
- w górnictwie 9,34 zł
- w hutnictwie żelaznym 9,00 zł
- w hutnictwie cynkowym 6,88
- w rzemiośle 6,66
- zarobki murarzy 9,18 zł.
Nie napisałem, że bloki na Giszowcu nie kojarzą mi się ze slumsami. Nie wyklucza to jednak podobnych skojarzeń w przypadku Tauzena.
heniek - Sob Sty 12, 2008 7:47 am
Jakkolwiek pobory robotników generalnie były niskie, zróżnicowanie zarobków według branż było widoczne.
absinth - Sob Sty 12, 2008 12:19 pm
dla mnie Tauzen jest swietnym osiedlem, nie tylko chyba dla mnie, stosunkowo sporo moich znajomych, ktorzy tam pomieszkiwali w czasie studiow tez bylo bardzo zadowolonych, przyznam, ze w sumie Bruno jest jedna z nielicznych osob, ktora o tym osiedlu mowi slums i
ma do tego swiete prawo, a ja mam prawo sie z ta ocena nie zgadzac
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 12:20 pm
Cytowanie nie zwalnia od myślenia. Co to znaczy, że pobory robotników były niskie? Uwaga ta dotyczy 1 poł. XIX w. Kto wtedy był lepiej uposażony od robotników? Bardzo nieliczna grupa przemysowców i właścicieli ziemskich, nieliczna kadra urzędnicza. Kto stanowił liczną grupę w ówczesnym społeczeństwie? Chłopi, którzy żyli znacznie gorzej od robotników.
Zestawienie płac z lat 20. wskazuje, że gónik zarabiał lepiej od większości rzemieślników i z reguły lepiej od pozostałych robotników. Przed I wojną światową sytuacja órnika wyglądała jeszcze lepiej. A trzeba uwzględnić, że poza przytoczonymi stawkami górnik korzystał z podwójnego ubezpieczenia. Twoja teza nijak się nie broni.
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 12:25 pm
dla mnie Tauzen jest swietnym osiedlem, nie tylko chyba dla mnie, stosunkowo sporo moich znajomych, ktorzy tam pomieszkiwali w czasie studiow tez bylo bardzo zadowolonych, przyznam, ze w sumie Bruno jest jedna z nielicznych osob, ktora o tym osiedlu mowi slums i
ma do tego swiete prawo, a ja mam prawo sie z ta ocena nie zgadzac
Na studiach z reguły nie ma się jeszcze dzieci, więc nie ma problemu z poonywaniem schodów między windąa piętrem z wózkiem. Ciasna i ślepa kuchnia to też żaden mankament dla studenta, który rzadko jada w domu. Przypomnę po raz kolejny, że Tauzen nie był budowany jako osiedle akademików. Oceniam go z perspektywy użytkownika, dla którego przeznaczone były te bloki. A także z perspektywy doświadczeń mieszkańca blokowiska w RFN.
absinth - Sob Sty 12, 2008 12:43 pm
teflon tez nie byl projektowany z perspektywy powlekania nim patelni, tylko poczatkowo głownie wykorzystywano o w przemysle zbrojeniowym a nastepmie lotniczym i kosmicznym, jak jednak sadze uzytkownicy patelni nie maja nic przeciwko temu iz pierwotnie byl on uzywany w innym celu niz np smazenie jajecznicy jesli w tym ostatnim celu sprawdza sie doskonale
tak wiec w zaden sposon nie neguje tego, ze Tobie sie tam zle mieszkalo, ale raczej neguje Twoje uogolnienie jakoby Tauzen byl slumsem, d;atego, ze Ty miales slepa kuchnie ;P
heniek - Sob Sty 12, 2008 1:02 pm
ehh Bruno, brak mi słów, masz rację moja teza się nie broni, życie na nikiszu czy biadaczu, jest lepsze niż na tauzenie, jutro jadę poszukać wolnych mieszkań na Olzy, może nawet dostanę to z którego mój kumpel w zeszłym roku się wyprowadził. Aha, a w XIX wieku (o którym w ogóle nie powinniśmy tu debatować, bo większość Śląska praktycznie nie istniała, a dziś próżno szukać śladów po tamtym okresie) więc może XX budowano te osiedla i mieszkali w nich bogaci górnicy, więc familok był produktem wysokiej jakości, czasem miał nawet podłączenie do wody.
ps. nie wiem tylko dlaczego mój pradziadek jako syn górnika pracującego na kopalni, w okresie między wojnia korzystał z bieda szybów, żeby było śmiesznie jego ojciec też z nich korzystał i nawet w jednym z nich go przysypało...
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 1:03 pm
teflon tez nie byl projektowany z perspektywy powlekania nim patelni, tylko poczatkowo głownie wykorzystywano o w przemysle zbrojeniowym a nastepmie lotniczym i kosmicznym, jak jednak sadze uzytkownicy patelni nie maja nic przeciwko temu iz pierwotnie byl on uzywany w innym celu niz np smazenie jajecznicy jesli w tym ostatnim celu sprawdza sie doskonale
tak wiec w zaden sposon nie neguje tego, ze Tobie sie tam zle mieszkalo, ale raczej neguje Twoje uogolnienie jakoby Tauzen byl slumsem, d;atego, ze Ty miales slepa kuchnie ;P
Porównanie błędne. Teflon sprawdził się i w dziedzinach, w których pierwotnie znalazł zastsoowanie, i w tych, wórych został zastosowany wtórnie. Tauzen w znaczącej części nie nadaje się na lokum dla tej części społeczeństwa, dla której został zaprojektowany, więc nowa funkcja to zwyczajny erzac, w dodatku nie rozwiązujący problemu w całości. Dziś Tauzen broni się jedynie dzięki olbrzymiemu deficytowi mieszkań i tragicznym zanidbaniom substancji mieszkaniowej w PRL. Dla młdoych ludzi mieć własne mieszkanie to już luksus, a mieć mieszkanie w blokowisku dobrze położonym to prawie jakby się pana Boga za nogi złapało.
heniek - Sob Sty 12, 2008 1:07 pm
a mieć mieszkanie w blokowisku dobrze położonym to prawie jakby się pana Boga za nogi złapało.
absinth - Sob Sty 12, 2008 1:07 pm
Dla młdoych ludzi mieć własne mieszkanie to już luksus, a mieć mieszkanie w blokowisku dobrze położonym to prawie jakby się pana Boga za nogi złapało.
jak widze co do istoty sprawy sie zgadzamy, co bardzo mnie cieszy
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 1:16 pm
ehh Bruno, brak mi słów, masz rację moja teza się nie broni, życie na nikiszu czy biadaczu, jest lepsze niż na tauzenie, jutro jadę poszukać wolnych mieszkań na Olzy, może nawet dostanę to z którego mój kumpel w zeszłym roku się wyprowadził. Aha, a w XIX wieku (o którym w ogóle nie powinniśmy tu debatować, bo większość Śląska praktycznie nie istniała, a dziś próżno szukać śladów po tamtym okresie) więc może XX budowano te osiedla i mieszkali w nich bogaci górnicy, więc familok był produktem wysokiej jakości, czasem miał nawet podłączenie do wody.
ps. nie wiem tylko dlaczego mój pradziadek jako syn górnika pracującego na kopalni, w okresie między wojnia korzystał z bieda szybów, żeby było śmiesznie jego ojciec też z nich korzystał i nawet w jednym z nich go przysypało...
A propos Nikisza i Tauzena proponuję przyswoić sobie różnicę między ujęciem diachronicznym i synchronicznym.
Z XIX wieku na Górnym Śląsku zachowało się sporo śladów. Borki powstały właśnie wtedy, podobnie Borsig czyli zabrskie Biskupice.
W XX wieku familok nie czasem, ale z reguły miał podłączenie do wody. W 1904 roku wydana została ustawa, systematyzująca standard mieszkań robotniczych. Standardem stała się nie tylko kanalizacja, ale elektryfikacja.
Co do biedaszybów. Po pierwsze, historia Twojej rodziny nie daje żadnego wyobrażenia o hierarchii zawodów. Po drugie, trzeba uwzględnić coś takiego jak wielki kryzys i jego skutki.
heniek - Sob Sty 12, 2008 1:34 pm
Co do biedaszybów. Po pierwsze, historia Twojej rodziny nie daje żadnego wyobrażenia o hierarchii zawodów.
Bruno_Taut - Sob Sty 12, 2008 1:49 pm
Śladów z XIX wieku mało? Wymieniam najbardziej spektakularne w samych Katowicach (bez dzielnic włączonych w XX wieku):
- kościół ewangelicki
- kościół NMP
- częśc satrego dworca kolejowego
- pałac Goldsteinów na pl. Wolności
- szpital Spółki Brackiej na Francuskiej
- dawna łaźnia miejska
- dawny budynek szkoły rzemiosł budowlanych (Akademia Muzyczna)
- dawny Granmd Hotel (Muzeum Śląskie)
- dawne gimnazjum (obecnie LO im. Mickiewicza)
Pomijam architekturę mieszkalną.
O hierarchii zawodów daje wyobrażenie zestawienie płac w tym samym okresie plus porównanie innych profitów (jak ubezpieczenie).
To, że familok po 1900 miał z reguły podłączenie do wody jest argumentem w dyskusji o ówczesnym standardzie mieszkań i o statusie ich mieszkańców.
Ja analizuję standard mieszkańc w konteście epoki, w której powstały. Ty zestawiasz je, jakby powstały w tym samym czasie. Porównywanie standardu zaniedbywanych przez dziesięciolecia familoków do bloków wybudowanych ponad pół wieku później musi uwzględniać kontekst historyczny.
heniek - Sob Sty 12, 2008 2:00 pm
Ale my dyskutujemy o dzisiejszych czasach!! i o tym że standard życia w omawianych familokach DZISIAJ odbiega od średniej europejskiej i to znacznie, może osiedla z wielkiej płyty nie mają najwyższego standardu jednak różnica pomiędzy większością takich osiedli, a większością familoków jest gigantyczna.
Bruno_Taut - Nie Sty 13, 2008 6:45 pm
W przypadku kolonii Borki sprawa jest według mnie jasna. Ludzie chcą tam mieszkać, podnosić standard lokali - należy im to zatem umożliwić, soro już przez lata kasowało sie od nich pieniądze i nie inwestowało w modernizację budynków.
Co do kwestii ogólnych.
Familoki współtworzą klimat regionu - są charakterytysczne dla jego pejzażu, bloki z wielkiej płyty mogłyby stać gdziekolwiek.
Familoki są trwalsze. Wzniesiono je z solidniejszych materiałów. W dodatku ich gabaryty pozwalają im przetrwać eksploatację górniczą.
Familoki są budynkami na ludzką skalę. Ich mieszańcy nie są dla siebie anonimowi.
Wszystko to powinono skłaniać do rozważenia modernizacji substancji mieszkaniowej, a nie do jej wyburzania. Oczywiście nie we wszystkich przypadkach.
Wit - Śro Sty 30, 2008 9:16 am
Śląskie kamienice w ruinie
dziś
Kamienice w polskich miastach są w fatalnym stanie; co roku rośnie liczba ruder, które nadają się tylko do rozbiórki. W najbliższym czasie trzeba będzie wyburzyć co najmniej 40 tys. domów z 260 tys. mieszkań, bo grożą katastrofą budowlaną, albo są tak stare, że ich standard urąga cywilizowanym warunkom życia. W kraju jest kilkaset tysięcy rozpadających się budynków, które nie są nawet podłączone do wodociągów i kanalizacji.
Najwięcej zrujnowanych kamienic znajduje się w województwie śląskim. Tutaj, zdaniem ekspertów z Instytutu Rozwoju Miast, który prowadził badania na zlecenie resortu infrastruktury - powinno się zburzyć natychmiast około 10 tys. budynków z 49 tys. mieszkań. Wynika z tego, że około 150 tys. mieszkańców Śląska i Zagłębia żyje w ciągłym strachu, bo mieszka w domach, które grożą zawaleniem. Razem mogliby stanowić ludność średniego miasta.
Według szacunków IRM, na ratowanie polskich ruder trzeba będzie wydać w najbliższych latach 3-8 mld zł. Problem w tym, że wielu lat zaniedbań nie da się nadrobić. Rozwiązaniem może okazać się projekt ustawy o wspieraniu remontów, który powstał jeszcze za rządów PiS-u. Nowy rząd postanowił kontynuować prace. Dzięki tej ustawie prywatni właściciele kamienic, wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe, będą mogli starać się o ekstrapieniądze na remonty. Będą spłacać tylko 15 proc. kredytu zaciągniętego na wymianę okien, instalacji czy remont balkonów. Resztę kosztów kredytu ma pokryć państwo.
Polska się sypie. Z raportu Instytutu Rozwoju Miast z grudnia 2007 r. wynika, że w ciągu najbliższych ośmiu lat trzeba będzie wyburzyć 40 tys. budynków z 260 tysiącami mieszkań.
Z budowlanej mapy kraju ma zniknąć tyle mieszkań, ile w Polsce buduje się w ciągu półtora roku. Ich mieszkańcy, których liczbę instytut szacuje na blisko milion, mogą zostać bez dachu nad głową.
Problem jest tym poważniejszy, że z roku na rok przestarzałych, grożących zawaleniem się budynków będzie przybywać. Według Centrum Badań i Analiz Rynku, aż 60 proc. z około 13 mln mieszkań w Polsce nadaje się do remontu.
W najgorszym stanie są przedwojenne kamienice. Wiele z nich nigdy nie przeszło generalnych remontów. Według szacunków IRM, na ich ratowanie trzeba będzie wydać w najbliższych latach 3-8 mld zł. Jeśli państwo szybko nie znajdzie sposobu na dofinansowanie starych budynków, problem będzie z roku na rok nabrzmiewał. Rozwiązaniem może okazać się projekt ustawy o wspieraniu remontów i termomodernizacji, który powstał jeszcze za rządów PiS-u. Nowy rząd postanowił go przejąć.
- Dzięki tej ustawie prywatni właściciele kamienic, wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe będą mogli starać się o dofinansowanie do remontów - tłumaczy Zbigniew Bondarczuk z resortu infrastruktury. - Będą spłacać tylko 15 proc. kredytu zaciągniętego na wymianę okien, instalacji czy remont balkonów - dodaje.
Resztę kosztów kredytu ma pokryć państwo. Ta wizja jest optymistyczna. Jednak na razie losy ustawy stoją pod znakiem zapytania. Nie trafiła jeszcze nawet do Sejmu.
Jeśli państwowa pomoc na remonty okaże się kolejną polityczną obietnicą, połowa polskich mieszkań może obrócić się w ruinę. A lokatorzy staną twarzą w twarz z takimi problemami, jak ludzie z 40 tys. budynków, które Instytut Rozwoju Miast zakwalifikował do wyburzenia.
O tym, jak się mieszka w takim domu, dobrze wiedzą mieszkańcy Śląska, gdzie aż 49 tys. mieszkań nadaje się do wyburzenia. Są to głównie stare, zniszczone przedwojenne kamienice, w których remonty były bardzo rzadkie. Inspekcja budowlana nie przejmowała się sytuacją lokatorów.
Gdy Justynie Wiśniewskiej z Chorzowa w starej kamienicy przy ul. Chorzowskiej 181 zawaliła się podłoga w przedpokoju i została uwięziona z dwójką małych dzieci w kuchni, inspektor poradził, żeby przez dziurę przerzuciła deskę. I jak po moście przechodziła na drugą stronę mieszkania.
- Byłam oburzona, bo moje dzieci są ruchliwe, a dziura była głęboka na trzy metry, prowadziła do śmierdzącej piwnicy. Nie mogłam czekać, aż ekipa remontowa znajdzie czas - skarżyła się kobieta. W domu trzeszczała cała podłoga, a Wiśniewska nie miała gdzie się wyprowadzić.
W Bytomiu przy ul. Wesołej mieszkańcy wezwali inspektorów, bo na ścianie przedwojennej kamienicy pojawiła się rysa. Ale inspektor uznał, że pęknięcia murów to na Śląsku nic wielkiego - każdy dom tak ma.
Po kilku dniach budynek runął, z gruzów wykopano sześciu lokatorów, w tym dziecko w wózeczku. Przeżyli cudem.
W śląskich miastach kamienice walą się jedna po drugiej jak domki z kart. W Bytomiu co roku dochodzi do kilku katastrof budowlanych i przymusowo ewakuuje się mieszkańców z zagrożonych budynków. Giną ludzie. Ruiny straszą w samym śródmieściu, wiszą na nich tabliczki "Nie wchodzić! Grozi śmiercią!". W Katowicach kilka lat temu runęła stara kamienica w środku miasta.
W Warszawie sytuacja również wygląda kiepsko. W stolicy jest ok. 5 tys. przedwojennych kamienic. Dwie trzecie woła o generalny remont. - Najbardziej zaniedbana pod tym względem jest Praga. Po niej jest Wola i Śródmieście - mówi Tomasz Markiewicz z Zespołu Opiekunów Dziedzictwa Kulturowego Warszawy ZOK. - Trzeba pamiętać, że nawet jeśli budynki wyglądają dobrze z zewnątrz, nierzadko brakuje w nich kanalizacji, ciepłej wody czy ogrzewania.
Mieszkańcy nie mogą doczekać się pomocy.
- Mamy grzyb przy oknach, budynek miał być ocieplany, a ściany malowane. Remont zapowiadano na rok 2006, później na 2007, ale nie ma pieniędzy - narzeka Krzysztof Wojtysiak, mieszkaniec kamienicy przy ul. Ząbkowskiej na Pradze.
Brakiem środków na remont zasłania się większość właścicieli kamienic. Aż 81 proc. z nich należy do gmin, które nie remontowały swoich budynków. Według IRM tak zaniedbały część domów, że teraz można je tylko wyburzyć. W kamienicach, które należą do wspólnot, jest podobnie. Lokatorom przez lata brakowało pieniędzy na modernizację.
W najgorszym stanie są wielorodzinne prywatne budynki czynszowe.
Ich spadkobiercy kłócili się o to, kto ma wziąć na siebie naprawy. I w końcu nikt w ogóle nie sfinansował koniecznych remontów. Problemem były też niskie czynsze, które nie pozwalały na finansowanie remontów.
Teraz mieszkańcy zagrożonych budynków mogą tylko modlić się o pomoc rządową. To ostatnia deska ratunku. Za kilka lat problemy mieszkaniowe w kraju będą jeszcze większe. Nie rozwiąże ich nowe budownictwo, bo mieszkańców starych komunalnych kamienic najczęściej nie stać na nowe mieszkania.
Co robić, gdy twój dom zostanie zburzony
Mieszkania komunalne Mieszkając w takim lokalu, lokator jest - wbrew pozorom - w najlepszej sytuacji. Jeśli posiadamy prawomocne decyzje kwaterunkowe, samorząd zobowiązany jest do znalezienia nam lokalu zastępczego.
Mieszkania spółdzielcze Jeśli mieszkanie jest lokatorskie, spółdzielnia powinna zapewnić nam lokal zastępczy, choć prawo tego jasno nie stwierdza. Jeśli lokal jest własnościowy, możemy domagać się odszkodowania od spółdzielni.
Mieszkania własnościowe
Zostajemy bez mieszkania i jedyne, co możemy zrobić, to poprosić o lokal zastępczy i domagać się odszkodowania od poprzedniego właściciela, jeśli zataił stan techniczny budynku.
Bruno_Taut - Śro Sty 30, 2008 12:07 pm
Dane te można róznie interpretować. W liczbach bezwzględnych wypadamy kiepsko, ale zwróćcie uwagę, że mamy jeden z najniższych odsetków mieszkań wymagających rozbiórki i to przy problemie szód górniczych. Wygląda na to, że budowano u nas solidniej niż w innych regionach. Z drugiej strony nie sądzę, by na Dolnym Śląsku przed 1945 roikem budowano gorzej. Decydujące było zapewne zaniedbanie substancji mieszkaniowej po 1945 roku, kiedy nowi lokatorzy nie traktowali jej jako własnej.
salutuj - Śro Sty 30, 2008 12:28 pm
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
mark40 - Śro Sty 30, 2008 12:37 pm
No własnie, w slaskim jest po prostu dużo więcej kamienic bo i ludzi żyje tu zaraz po mazowieckim najwięcej, wiec w ilości tych zrujnowanych kamienic nie ma nic dziwnego, chociaż w stosunku do całych zasobó wypadamy dobrze.
Zresza za kilkadziesiąt lat (a moze szybciej) przyjdzie czas że blokowiska będa się nadawały do rozbiórki i wtedy miasta z ich większym udziałem będą miały spory problem.
plain - Śro Sty 30, 2008 1:59 pm
Wydaje mi sie ze blokowiska beda sie nadawaly do rozbiorki znacznie szybciej niz za kilkadziesiat lat. Bloki z "wielkiej plyty" podczas ich stawaiania mialy przwidziana zywotnosc do 50 lat maximum a wiekszosc z nich juz solidnie przekroczyla wiek 30 lat. Pod rugie mieszkam jak chyba wiekszosc z Was w takim bloku i nie wydaje mi sie zeby on wytrzymal do 50-tki (odchyly od pionu, pekniecia a nawet i dziury w scianach to nie wrozy dobrze)
absinth - Śro Sty 30, 2008 3:24 pm
w Katowicacgh jest ten luksus, ze czesc blokow i to spora nie byla budowana w technologii wielkiej plyty lecz miala szkielet zelbetowy (Tysiaclecie, Gwiazdy, Koszutka...)
mark40 - Śro Sty 30, 2008 5:17 pm
No nie wiem. Witosa, Giszowiec, Bogucice, Józefowiec Odrodzenia to jest chyba wielka płyta, tak to przynajmniej wygląda. W kazdym mieście trochę tego jest chociaż tu na Górnym Śląsku w znacznie mniejszym stopniu. Zdecydowanie w gorszej sytucaji jest Zagłębie. No a już w najgorszej to chyba Kraków i Warszawa.
Wit - Wto Mar 11, 2008 5:44 pm
Myślę, że w temacie, bo skutkiem wieloletnich zaniedbań jest ostateczne wyburzenie...
Kto pilnuje rudery?
dziś
Pani Halina Ziąbek ma 85 lat. Żyje w ciągłym strachu, że bytomska kamienica,w której mieszka, rozpadnie się na jej oczach. Nie chce się z niej wyprowadzać, bo tutaj spędziła prawie całe życie. Kiedyś dom był pełen ludzi, dziś została tylko ona. Starsza pani nie wie, komu się poskarżyć, gdy zdarzy się kolejna awaria, bo dom nie ma gospodarza.
Lokatorka znalazła się w takiej sytuacji, jak tysiące mieszkańców Śląska, którzy mieszkają w domach nadających się tylko do rozbiórki. To efekt wieloletnich zaniedbań. Wciąż brak przepisów, które pozwalałyby gminie przejąć w zarząd zdewastowane kamienice bez zgody kuratora. W województwie śląskim jest około 10 tys. rozpadających się budynków, nie wszystkie jednak mają tak skomplikowaną sytuację prawną, jak ta przy ul. Orzegowskiej 8 w Bytomiu. O sprawie pisaliśmy w 2007r. Wtedy gmina ustalała dopiero, kto ma się zajmować budynkiem.
- Ten dom bez remontów zamienia się w groźną ruinę. W Bytomiu już ginęli ludzie w zawalonych ruderach. A jednak urzędnicy nadal są obojętni i czekają nie wiadomo na co, choć już znaleziono gospodarza kamienicy - przekonuje Janina Dorożała, córka pani Haliny. - Był tu już pożar klatki schodowej - ktoś podpalił drzwi wejściowe. O mało nie odcięto dopływu wody, bo pełnomocnik właściciela miał zaległości w opłatach. Kominy ledwo się trzymają, kanalizacja też wysiada, a wszystko się rozlatuje. Niestety, mama nie chce przenieść się do mnie - dodaje pani Janina.
Dotychczas powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego w Bytomiu tłumaczył, że nie może zlecić żadnych remontów, bo stan prawny budynku jest nieuregulowany. Zwrócił się więc do sądu o ustalenie kuratora. Wydawało się, że znalezienie opiekuna dla zniszczonej kamienicy, w którą trzeba włożyć niemałe pieniądze, będzie trudne.
Ale bytomski nadzór budowlany otrzymał niedawno informację z sądu, że wreszcie ustalono kuratora budynku. To opiekun prawny ponad 90-letniej właścicielki, która przebywa w zakładzie opiekuńczym. Ów pan prowadził niegdyś sklep w tej kamienicy. Po wyjeździe do Niemiec córki właścicielki stał się pełnomocnikiem i opiekunem prawnym starszej pani. Walczył o to przed sądem i wygrał, bo obiecywał pomoc na miejscu.
- Pewnie nie spodziewał się, że utrzymywanie budynku będzie tak kosztowne. Wkrótce zaczęli wyprowadzać się lokatorzy, a to pogorszyło stan domu - mówi Janina Dorożała.
Opiekun prawny szybko przestał się interesować i swoją podopieczną, i budynkiem. Wyjechał na drugi koniec Polski i nie zostawił kontaktu. W sprawie domu nie można było podjąć żadnej urzędowej decyzji. Lecz ustalenie sądu, że obowiązek troski o kamienicę wciąż na nim ciąży, jest rozstrzygające.
- Teraz wiemy, do kogo zwracać się z poleceniem usunięcia poważnej awarii czy zabezpieczenia budynku. Kurator kamienicy nie może zlekceważyć tych wezwań, bo trafi do sądu. Chcemy też omówić z nim dalsze losy niszczejącego domu. Lecz lokator też ma obowiązki: musi konserwować swoje mieszkanie, wykonywać mniejsze naprawy, a okresowo remontować je - wyjaśnia Elżbieta Kwiecińska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bytomiu.
Pani Halina wciąż ma nadzieję, że w spokoju dożyje swoich dni w domu, który kocha, choć córka jest zmęczona ciągłym strachem o nią.
- Truchleję, że mamie spadnie na głowę dach, albo zarwą się pod nią schody. W domu nadal nikt niczego nie naprawia. Jeśli będzie tak dalej, ucierpi nie tylko moja matka, ale też przechodnie, bo ruina się zawali - alarmuje córka lokatorki. Obie mają nadzieję, że nadzór budowlany okaże się stanowczy i wymusi niezbędne remonty od osoby, która kiedyś zobowiązała się do tego.
Są skuteczne sposoby na opornych
MAŁGORZATA MAZUR,
wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Katowicach
Często trudno wyegzekwować od właściciela czy kuratora kamienicy niezbędny remont. Jeśli jednak budynek stanowi zagrożenie dla lokatorów albo przechodniów, wtedy nadzór budowlany wydaje odpowiednią decyzję, a następnie - w razie konieczności - sięga po takie środki, jak: grzywna w celu przymuszenia, upomnienie, tytuł wykonawczy, a w końcu decyduje się na tak zwane wykonawstwo zastępcze wobec najbardziej opornych. Kosztami wykonania decyzji obciąża się dysponenta kamienicy.
Nieremontowany latami budynek może być w tak fatalnym stanie technicznym, że trzeba go będzie rozebrać. To poważny koszt, którego nie uniknie właściciel czy kurator obiektu.
Jeśli po postępowaniu administracyjnym zapadnie decyzja o rozbiórce, właściciel ma 6 tygodni na rozpoczęcie robót. Może wtedy sam wybrać firmę i skalkulować koszty. Jeśli jednak nie podejmie się rozbiórki, zostanie ona wykonana za niego, za co będzie musiał zapłacić.
Warto przypomnieć, że właściciel odpowiada karnie, jeśli zły stan techniczny budynku wyrządzi komuś szkodę. Z drugiej strony, lokator nie może wbrew rozsądkowi uparcie mieszkać w kamienicy, która do tego się nie nadaje. Gmina lub właściciel powinni wtedy zapewnić lokatorowi mieszkanie zastępcze, a on powinien skorzystać z tej propozycji.
Obowiązki
Właściciel ma m.in.:
- utrzymywać lokale w stanie przydatnym do użytku,
- dbać o czystość i porządek we wspólnych częś-ciach budynku i otoczeniu,
- zapewnić lokatorom korzystanie z wody,
- dbać o sprawne działanie instalacji, dźwigów osobowych oraz innych urządzeń stanowiących wyposażenie lokalu i budynku,
- dbać o wewnętrzną instalację wodociągową, gazową i ciepłej wody,
- wymieniać piece grzewcze, stolarkę okienną i drzwiową oraz podłóg.
Grażyna Kuźnik - POLSKA Dziennik Zachodni
absinth - Pią Cze 20, 2008 8:23 am
Ogłoszenie z dnia 2008-06-18
Katowice: ROZBIÓRKA NIE UŻYTKOWANEGO, POZOSTAWIONEGO BEZ NADZORU I ZBEZPIECZENIA TRZYKONDYGNACYJNEGO BUDYNKU PRZY UL. FRANCUSKIEJ 261, W KATOWICACH.
Numer ogłoszenia: 133095 - 2008
to jest ten hotel na Muchowcu, na petli autobusowej
salutuj - Pią Cze 20, 2008 10:03 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
absinth - Czw Lip 24, 2008 4:39 pm
podobno w przyszlym tygodniu maja zaczac wyburzac kamienice seiferta na rogu Matejki i Slowackiego
Bartek - Czw Lip 24, 2008 5:55 pm
No to fajne miejsce będzie na nową inwestycję
mark40 - Czw Lip 24, 2008 7:03 pm
No to fajne miejsce będzie na nową inwestycję
Fajne miejsce jest tez od kilku lat na miejscu tej zawalonej kamienicy na rog Warszawskiej i Mieleckiego. Ile lat to juz straszy?
maciek - Czw Lip 24, 2008 7:07 pm
podobno w przyszlym tygodniu maja zaczac wyburzac kamienice seiferta na rogu Matejki i Slowackiego
To pomysł tego Pana nie znającego przepisów czy UM?
markom78 - Czw Lip 24, 2008 7:13 pm
Fajne miejsce jest tez od kilku lat na miejscu tej zawalonej kamienicy na rog Warszawskiej i Mieleckiego. Ile lat to juz straszy?
O ile pamietam, to zaraz po tym jak runęła, to była mowa o tym, że nie miała jasnej sytuacji własnosciowej, i ze załatwienie tego potrwa dłuugie lata...
absinth - Czw Lip 24, 2008 7:47 pm
To pomysł tego Pana nie znającego przepisów czy UM?
nie mam pojecia, ale tez podobno juz sprzedano lub ma byc sprzedana ta dzialka gdzie stoi (jeszcze) kamienica
ta na rogu Mieleckiego rzeczywiscie miala/ma nieuegulowane stosunki wlasnoscuiowe...
rasgar - Sob Lip 26, 2008 3:15 pm
No to fajne miejsce będzie na nową inwestycję
A mnie tej kamienicy będzie żal. Mogłaby się świetnie prezentować po remoncie.
Michał Gomoła - Sob Lip 26, 2008 6:12 pm
To jest wręcz tragedia. Wyburzą zabytkową kamienicę, a od strony Mikołowskiej ludzie wjeżdżający do centrum zamiast ładnej, staromiejskiej architektury zobaczą pewnie jakiegoś nowoczesnego kolca =/
Dlaczego konserwator zabytków się na to godzi?
Tequila - Nie Lip 27, 2008 9:30 am
Pytanie brzmi czemu doprowadzono ten budynek do takiego stanu że jedynym wyjściem przed większą tragedią jest tylko jego rozbiórka.
salutuj - Nie Lip 27, 2008 10:56 am
www.pajacyk.pl - Wejdź i nakarm głodne dziecko
rasgar - Nie Lip 27, 2008 2:32 pm
Nadzieja umiera ostatnia...
Znając średni poziom inwestycji u nas, i zaradność nam urzędującym, nie powstanie tu raczej nic lepszego od tej kamienicy
artursiwy91 - Nie Lip 27, 2008 7:21 pm
Osoby które będą burzyć tą kamienice, mają ułatwione zadanie, bo zawliła się podłg w jednym z pokoi.
absinth - Nie Lip 27, 2008 9:15 pm
To jest wręcz tragedia. Wyburzą zabytkową kamienicę, a od strony Mikołowskiej ludzie wjeżdżający do centrum zamiast ładnej, staromiejskiej architektury zobaczą pewnie jakiegoś nowoczesnego kolca =/
Dlaczego konserwator zabytków się na to godzi?
czytales ustawe o ochronie zabytkow kiedys?
dobra nowoczesna plomba w tym miejscu bylaby jak znalazl. Nie muso byc nawet jakas super awangardowa, ale cos w stylu tych budynkow jakich w ostatnich 10 latach w Berlinie powstalo sporo byloby akurat imo
koniaq - Nie Lip 27, 2008 10:02 pm
niech juz to sie nawet zawali i niech w koncu w tym miejscu bedzie cos estetycznego !
macu - Pon Lip 28, 2008 8:16 am
Dzisiaj awangardowość tej kamienicy podkreślają plamy różowej farby rozlanej przy wejściu i na fasadzie. Coraz lepiej.
d-8 - Pon Lip 28, 2008 9:27 am
Dzisiaj awangardowość tej kamienicy podkreślają plamy różowej farby rozlanej przy wejściu i na fasadzie. Coraz lepiej.
projekt 'skin'
macu - Pon Lip 28, 2008 9:33 am
Nie wierzę, że ten projekt polega na chlapaniu farbą budynków. Poważnie?
macu - Pon Lip 28, 2008 9:37 am
A jednak. Ale bez sensu.
Bartek - Pon Lip 28, 2008 10:35 am
A jednak. Ale bez sensu.
Może otworzą klub Go Go?
Nanan - Pon Lip 28, 2008 11:20 am
A jednak. Ale bez sensu.
a może to jest jedyny pozytywny akcent w całej opłakanej historii tego budynku w przeciągu ostatnich kilku lat.
Pozytywny - w tym przypadku = kolorowy
absinth - Pon Lip 28, 2008 4:18 pm
o, gdyby cos w tym nurcie powstalo w miejscu tej kamienicy bylo by ok
kropek - Pon Lip 28, 2008 4:35 pm
ok... ? wybitnie OK
marzy mi sie w tym miejscu budynek z duzymi oknami - takimi jak w drugim przykladzie
tylko pytanie ile to potrwa, wyrwa w zabudowie w tym miejscu bedzie wygladac swietnie, a od wyburzenia do rozpoczecia budowy troszke czasu uplynie..
absinth - Pon Lip 28, 2008 4:41 pm
a, bo zapomnialem napisac pierwszy przyklad jest z Unter den Linden, a drugi z Markgrafenstrasse w Berlinie
takie budownictwo z jednej strony wspolczesne, ale jednoczesnie nwiazujace do historycznej zabudowy jest imo bardzo fajne jesli idzie o uzupelnianie dziur w zabudowie, oczywioscie od czasu do czasu fajnie tez byloby wrzucic jakas taka bardzo nowoczesna plombe :
to juz przyklad z Prahy - Narodni Trida o ile dobrze pmieam ulice
Tauzen - Wto Lip 29, 2008 11:25 pm
Wczoraj (tj 29 lipca) nasza jakze "reprezentacyjna" kamienica byla czesciowo zaslonieta przez plachty wiec cos idzie do przodu
Strona 1 z 3 • Wyszukano 467 wypowiedzi • 1, 2, 3